Zapraszam do wysłuchania audio book'ów, książek i publikacji wydanych, oraz tych które jeszcze nie zostały opublikowane.
Opowiadanie SF - Co za łobuzy! – wykrzyknęła Yanka, przeglądając wiadomości. Z wściekłością uniosła rękę sponad tabletu leżącego, na kolanach. Zgięła palce, by pochwycić złodziei, nie bacząc na ich wirtualne istnienie. Pochyliła się w stronę sąsiada. Tanaka siedział nieruchomo niby posążek Buddy. Oburzona brakiem jego reakcji, otworzyła usta, by mu wytknąć obojętność.
Opowiadanie SF - Ptaki krążyły ponad budynkami, krzycząc głośno w wilgotnym powietrzu. Zataczały pętle wokół gigantycznej anteny na dachu, służącej podobno sieci komórkowej, ale ludzie różnie o niej mówili. Ostatnio jednak rzadko podnosili głowy, więc przestali gadać i się martwić. Pory roku zachodziły jedna na drugą, żadna się nie kończyła, wciąż trwała martwa jesień. Czarne drzewa, już bez liści, stały nieruchomo w sztywnym, gęstym poranku. Chłopiec obudził się tego dnia wcześnie, być może z powodu krzyczących ptaków, i spojrzał przez okno na bure, płaskie niebo. Przypomniał sobie, że był to dzień jego urodzin, musi więc wydarzyć się coś znaczącego. Skończył szesnaście lat, od dzisiaj jest dorosły, podejmie wiążące decyzje, odgadnie coś ważnego. Ptaki jednak krzyczały krążąc i nie mógł się skupić. Wyciągnął ramię i przesunął nim w powietrzu, uruchomiła się telewizja na szklanej ścianie. Przesuwał palcami w powietrzu, popychając obrazy, należące do kolejnych programów. Było ich zbyt wiele, by przeglądać je ręcznie, telewizor sam się więc nastawił na oglądane najczęściej, ale i tak nie dałby rady nawet przelecieć wzrokiem przez wszystkie. Nagle zaciekawiła go pewna wiadomość.
Niezwykłe opowiadanie na temat wyroków losu, które pozwala nam się zastanowić, za czym tak naprawdę biegniemy. Opowiadanie SF p.t. Węły czasu, zostało zamieszczone w zbiorze pt. Trzeci cycek, wydane w 2014 roku, przez wydawnictwo RW2010 (ebook) oraz Sumptibus (papier). Kup teraz : http://www.empik.com/szukaj/produkt?q=emma+popik&qtype=basicForm
Kat siedział przy biurku zasłanym podaniami o śmierć i czytał jedno z nich, robiąc na marginesie adnotacje czerwonym długopisem. Wiosenne słońce napełniło świat i jego biuro radością. Jutro będzie Wielkanoc. Skończył i odłożył kartki na lewo do tekturowej teczki, starannie zawiązując bawełniane tasiemki, był bowiem bardzo dokładny. Jego praca tego wymagała. Na okładce widniał duży napis "Sprawy do późniejszego rozpatrzenia". Litery odcinały się ostro mimo starości tuszu i miały piękny kształt. Wiele czasu poświęcił na ich wykaligrafowanie. Leżące tu podania czekały na załatwienie od wielu lat, ale kiedyś weźmie je do ręki, przeczyta ponownie, podkreśli nagłówek i obok postawi datę śmierci człowieka, który od dawna się o nią ubiegał. Potem się podpisze i po wypełnieniu delegacji służbowej pojedzie, by zabić suplikanta. Wyszuka oczywiście odpowiednie specyfiki w rejestratorze stojącym na biurku i wypisze receptę, dobierając rodzaj śmierci do indywidulanych życzeń. Był bardzo pracowity. Czytał wszystkie podania osobiście przez osiem godzin swego urzędowania, odrywając się od pracy jedynie na krótką chwilę, by zjeść śniadanie. Odkładał wówczas podania, stawiając na nich przycisk w kształcie gilotyny, by wiatr nie strącił kartek na podłogę. Włączał czajnik i wsypawszy nieco herbaty do szklanki, zalewał ją wrzątkiem.
Opowiadanie wyróżnione jako jedno z 100 najlepszych opowiadań SF wg. miesiecznika Fantastyka. Emma Popik jako pisarka debiutowała pod pseudonimem Emma Popiss na łamach „Fantastyki” opowiadaniem Mistrz (nr 3/1983). Miał dziesięć lat i był genialny. Tak zaczyna się opowiadanie. Kim jest mistrz? Czyżby to był chłopczyk? Ma na sobie lekką płócienną koszulkę do kolan. Jest delikatny i kruchy. Postawiono go przed tronem, który jest wysoki i zrobiony ze złota. Siedzi na nim władca. Nie może się nawet unieść, by spojrzeć na chłopca. Jego stopy są unieruchomione w magnetycznych sandałach. Odziewa go ciężka szata, a twarz pokrywa gruba warstwa szminek. Jest mu ciężko i źle. Chłopiec ma wyjawić władcy prawdę. Władca jednak nie zadaje pytań, myśli tylko o tym, kiedy dostanie swoją porcję pożywienia, którego dają mu zawsze za mało. Strażnicy zbyt szybko zakręcają kranik. Nie obchodzi go prawda, lecz tkanina koszuli Mistrza - jest przewiewna, a on się dusi w rytualnych szatach. Chłopczyk patrzy odważnie, władca się boi, gdyż i on - jak każdy przed nim - zostanie wraz z tronem popchnięty na taras bez poręczy. Kiedy to się wydarzy? Czy dzisiaj? Za tronem władcy kryje się uczony - jest nagi. Dlaczego? Może by pokazać, że nie ma nic do ukrycia? Zobaczył czystą skórę dziecka i nagle odczuł wstyd. Jak wygląda jego skóra, dlaczego i kim właściwie jest? Za twierdzą kłębią się tłumy, kiedy coś spadnie z krawędzi tarasu, odzywa się odrażające mlaskanie. Kto zostanie zrzucony tego dnia. I jaka jest ta prawda, czy roztrzaskała ten odrażający świat, gdzie była ukryta, jak się objawia?