Place in Coast Province, Kenya
POPULARITY
Categories
Muzyka jest dla niego wszystkim. Gdyby nie ona, świat byłby zupełnie obcy. Gra, śpiewa i komponuje od dzieciństwa. Jego dokonania i talent dostrzegli znani polscy muzycy. Teraz czas na podbijanie świata. "Panek od muzyki" to reportaż WS w realizacji Kuby Hyrii.
Marcin Izdebski z Centrum Strategii Rozwojowych, współautor projektu „Tani prąd –33%”, w rozmowie z Radiem Wnet szczegółowo opisuje mechanizmy, które od lat windują ceny energii w Polsce i osłabiają konkurencyjność polskiego przemysłu. Jego zdaniem rachunki, które płacą gospodarstwa domowe i przedsiębiorcy, są nie tylko nadmiernie wysokie – ale również strukturalnie niesprawiedliwe.Izdebski zaczyna od uporządkowania tego, co składa się na rachunek za prąd.Koszt produkcji energii to dziś tylko połowa rachunku. Druga połowa to dystrybucja i opłaty, których kilka lat temu nie było. W cenach mamy koszty unijnej polityki ETS, które miały wspierać transformację, ale dokładamy do nich kolejne daniny. Płacimy za to samo dwa razy, a po raz trzeci – przez VAT– wskazuje.W drugiej części rozmowy Izdebski wyjaśnia paradoks, który w debacie publicznej rzadko przebija się do mainstreamu. Wysokie ceny energii w Polsce nie oznaczają, że mieszkańcy krajów zachodnich mają taniej – przeciwnie, tam gospodarstwa domowe płacą często dużo więcej. Ale kluczowy jest inny aspekt.W Europie przyjęto mechanizm, że kosztami transformacji obciąża się gospodarstwa domowe. To standard w krajach zachodnich. U nas też. Ale jest zasadnicza różnica: na Zachodzie to obciążenie nie dotyczy firm na taką skalę jak w Polsce– mówi.W Niemczech ceny prądu dla gospodarstw są dwa, a nawet dwa i pół razy wyższe. Ale firmy płacą mniej, bo państwo chroni ich konkurencyjność. U nas przemysł dźwiga tę samą politykę, co obywatele. Efekt? Polskie przedsiębiorstwa tracą konkurencyjność, choć mają niższe koszty pracy– dodaje. To – jak zaznacza ekspert – nie jest teoria, ale codzienność polskiego biznesu.Izdebski przywołuje rozmowę, którą przeprowadził kilka dni temu z jednym z największych polskich przedsiębiorców energochłonnych.Powiedział wprost: czekam na umowę Mercosur. Mamy fabryki w Brazylii i tam energia kosztuje mnie siedem razy mniej'. Siedem razy! A mówimy o firmie, która zużywa energię w ogromnych ilościach– relacjonuje. To, jak dodaje, dramatyczny przykład, jak polityka energetyczna może decydować o konkurencyjności całej gospodarki.ETS-2 może być druzgocący dla rodzinIzdebski ostrzega także przed skutkami ETS-2.Nasze wyliczenia pokazują, że średnio 3–4 tysiące złotych rocznie zapłaci każde gospodarstwo domowe. To są koszty, które mogą wywołać kryzys społeczny. ETS-2 obejmie każdego: ogrzewanie, transport, zużycie energii– zwraca uwagę.Ekspert wymienia kluczowe fundamenty reformy „Tani prąd –33%”:Wykorzystanie przychodów z ETS bezpośrednio na obniżkę cen energii.Likwidacja dodatkowych opłat przeniesionych na rachunki.Obniżenie VAT na energię elektryczną do 5%.Uproszczenie struktury kosztów i likwidacja wielokrotnego naliczania opłat.Obniżenie cen energii jest możliwe. Ale wymaga odwagi. Europa gra o sumie zerowej: jeśli my zapłacimy mniej, ktoś inny będzie mniej konkurencyjny. Pytanie, czy Polska będzie w tej grze stroną, czy ofiarą– mówi na koniec.
Duch Święty jest z nami, aby nam pomagać! Ucz się kroczyć Jego ścieżkami i doświadczaj więcej pokoju i radości.
Czy ugodowi liberałowie zabili Oświecenie? W Mitologii wracamy do kluczowych sporów intelektualistów czasów Oświecenia - co było jego istotą, jak daleko powinno iść zerwanie z Bogiem i Królem, czy sprawa socjalna winna być na pierwszym planie. Inspiracją do rozmowy jest książka jednego z najbardziej uznanych i kontrowersyjnych badaczy Oświecenia prof. Jonathana Israela: Enlightement that failed". Pierwsza część rozmowy tutaj: https://audycje.tokfm.pl/podcast/182974,Oswiecenie-pod-ostrzalem-dziedzictwo-mity-i-krytyka-1
Jan 7,37-44 (37) A w ostatnim, wielkim dniu święta Jezus stanął i głośno zawołał: Jeśli ktoś pragnie, niech przyjdzie do Mnie i pije. (38) Kto wierzy we Mnie, jak głosi Pismo, z jego wnętrza popłyną rzeki wody żywej. (39) To zaś powiedział o Duchu, którego mieli otrzymać ci, którzy w Niego uwierzyli. Duch bowiem nie zstąpił jeszcze na ludzi, gdyż wciąż nie dokonało się uwielbienie Jezusa. (40) Po tych słowach niektórzy wśród tłumu zaczęli mówić: To jest naprawdę ten Prorok. (41) Inni utrzymywali: To jest Chrystus. A jeszcze inni powątpiewali: Czy Chrystus ma przyjść z Galilei? (42) Przecież samo Pismo stwierdza, że Chrystus będzie pochodził z rodu Dawida i z Betlejem, miasteczka, w którym Dawid mieszkał. (43) I tak, właśnie z Jego powodu, doszło wśród nich do rozłamu. (44) Niektórzy chcieli Go nawet schwytać, ale nikt nie tknął Go palcem. Nauczanie z dnia 16 listopada 2025
1. „Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie” (Łk 21,19). Zamieszanie, wojny, katastrofy, prześladowania sygnalizują nadejście końca czasów. Pan Jezus nie ma zamiaru zastraszać nas groźbami odnoszącymi się do przyszłości. Przeciwnie, pragnie rozbudzić w nas siłę i odwagę, abyśmy w próbach i trudnościach teraźniejszości naśladowali Go i byli świadkami miłości Boga do każdego człowieka. Co możemy czynić, aby wytrwać w wierze i jak przez wytrwałość przezwyciężyć zwątpienie i utratę nadziei?2. W dzisiejszą niedzielę obchodzimy już po raz dziewiąty Światowy Dzień Ubogich. W tym roku przyświeca mu hasło: „Ty jesteś moją nadzieją” i jest on połączony z obchodami Jubileuszu Osób Ubogich. „Ubodzy nie są dla Kościoła kwestią poboczną, odwracającą uwagę, ale najbardziej umiłowanymi braćmi i siostrami, ponieważ każdy z nich, swoim istnieniem, a także słowami i mądrością, której jest nośnikiem, skłania do namacalnego dotknięcia prawdy Ewangelii” – czytamy w orędziu papieża Leona XIV wydanym z tej okazji. „Jest to prawda wiary i sekret nadziei: wszystkie dobra tej ziemi – rzeczywistość materialna, przyjemności świata, dobrobyt ekonomiczny – choć ważne, nie wystarczają, aby uszczęśliwić serce. Bogactwa często zwodzą i prowadzą do dramatycznych sytuacji ubóstwa, przede wszystkim do przekonania, że nie potrzebujemy Boga i możemy prowadzić własne życie niezależnie od Niego” – czytamy w dokumencie papieskim. Leon XIV przypomina w nim też słowa św. Augustyna: „Cała twoja ufność niechaj będzie w Bogu: Bądź u Niego żebrakiem, żebyś Nim został napełniony. Bo cokolwiek byś posiadał, nie mając Jego: (…) czuj się potrzebujący Go, abyś został przez Niego napełniony, tym jesteś biedniejszym”.
W 2014 roku „New York Times” ochrzcił Matthieu Blazy'ego mianem „najsłynniejszego projektanta, o którym jeszcze nie słyszeliście”. W ciągu ostatnich 10 lat Blazy wyszedł z cienia – najpierw jako dyrektor kreatywny Bottegi Venety, a następnie Chanel. Jego nazwisko jest dziś najgorętszym w branży mody. Autorka: Michalina Murawska Artykuł przeczytasz pod linkiem: https://www.vogue.pl/a/kim-jest-matthieu-blazy-dyrektor-kreatywny-domu-mody-chanel
John Laws, jeden z najbardziej wpływowych prezenterów radiowych w Australii, zmarł w wieku 90 lat. Hołd legendarnemu radiowcowi złożyli zarówno byli koledzy, jak i politycy. Choć jego kariera trwała ponad siedem dekad nie była bez kontrowersji. Jego pogrzeb o charatkerze państwowym odbędzie się 19 listopada.
Niemieckie media przedstawiają Marsz Niepodległości jako „manifestację skrajnej prawicy”. Jan Bogatko zauważa, że w RFN słowo „prawica” jest dziś obelgą, a obraz Polski budują stereotypy.Niemiecka prasa szeroko opisała tegoroczny Marsz Niepodległości, przedstawiając go — po raz kolejny — jako wydarzenie środowisk prawicowych i skrajnie prawicowych. Jak relacjonuje Jan Bogatko, gospodarz Studia Za Nysą w Radiu Wnet, w niemieckich mediach utrwalił się schemat interpretacyjny, który niewiele ma wspólnego z rzeczywistością.Lewicowa Berliner Zeitung napisała, że marsz „stał się największą manifestacją sił prawicowych i skrajnej prawicy w Europie”. Bogatko zauważa, że choć nikt wprost nie używa już słowa „faszyści”, to właśnie taki przekaz między wierszami trafia do czytelników.W Niemczech nazwanie kogoś „prawicowcem” jest obelgą. To ma być odpowiednik określenia „hitlerowiec”– komentuje.Negatywny obraz NawrockiegoZdziwienie w RFN wzbudził także udział prezydenta Karola Nawrockiego. Niemieckie media opisywały go jako „polityka pisowskiego”, choć — jak podkreśla Bogatko — nie ma to nic wspólnego z faktami.To miejsce, gdzie można wpisać dowolną etykietę. Ważne, by brzmiała negatywnie– dodaje.Nie inaczej wygląda reakcja Deutschlandradio. Stacja podała szacunkowe 100 tysięcy uczestników — liczbę, która w niemieckich mediach pojawia się od lat, niezależnie od rzeczywistej skali wydarzenia. Zwrócono też uwagę na słowa prezydenta Nawrockiego o członkostwie Polski w UE, co – jak zauważa Bogatko – dla niemieckich redakcji okazało się zaskakujące: „Jak to, prawicowiec mówi coś takiego?”Fałszywy obraz PolskiKomentator odnosi się również do szerszego kontekstu niemieckiej debaty publicznej. Jego zdaniem media w RFN nierzadko patrzą na Polskę z perspektywy stereotypów i ideologicznych założeń, ignorując fakty — choćby te dotyczące pozycji kobiet czy historii polskiej demokracji.Niemcy często żyją w świecie wyobrażonym. Mają swoje polityczne uprzedzenia i nimi kierują się w ocenie Polski. Fakty nie mają znaczenia– podsumowuje Bogatko.
Związek Strzelecki Strzelec w Rzeszowie uczy młodych budowy dronów i ostrzega, że Polska zbyt wolno wykorzystuje swój technologiczny potencjał – mówi zastępca komendanta głównego Miłosz Elgas.Strzelec w Rzeszowie stawia na nowoczesne technologie i szkoli młodych w budowie oraz obsłudze dronów — zarówno rozpoznawczych, jak i klasy wampir, zdolnych do przenoszenia ładunków. Jak podkreśla Miłosz Elgas, zastępca komendanta głównego Związku Strzeleckiego „Strzelec”, wojna w Ukrainie całkowicie zmieniła rozumienie współczesnego pola walki.Organizacja, która od lat zajmuje się wychowaniem młodzieży i przygotowaniem do służby w wojsku, dostrzegła gwałtowny wzrost znaczenia dronów. Po doświadczeniach z Ukrainy Strzelec wprowadził szkolenia z ich budowy, naprawy i programowania.Konstrukcja wcale nie jest skomplikowana. Rama, silniki, wirniki, układ sterujący i kamera. Młodzi w dwa dni są w stanie zbudować własny dron– mówi Elgas.Taki podstawowy model kosztuje ok. 2 tys. zł. Organizacja uczy też użycia dronów bojowych – wyposażanych w ładunki i działających jako maszyny kamikadze. Elgas zwraca uwagę, że Ukraina produkuje już 3 mln dronów rocznie, podczas gdy polskie możliwości są nadal niewystarczające.Mamy ogromny potencjał, ale wciąż działamy zbyt wolno– ocenia.Podkreśla również znaczenie bezpieczeństwa cywilnego. W Polsce wciąż mało mówi się o aplikacji „Schrony”, która pozwala szybko odnaleźć miejsce doraźnej ochrony.Ignorujemy zagrożenia, dopóki nie pojawią się tuż obok– mówi Elgas.Jego zdaniem państwo powinno szerzej wykorzystywać potencjał społeczny oraz współpracę z NGOs, tak jak robią to kraje nordyckie czy Finlandia.
Koń jaki jest, każdy widzi. A pegaz? Jego widuje się rzadko, ale nie jest to niemożliwe. A żyrokopter? Tutaj już przydałby się krasnoludzki inżynier, który wytłumaczyłby, jak dokładnie działa ta maszyna. Inżyniera Dawi nie mamy na pokładzie, ale w dzisiejszym odcinku Werner przyjrzy się (niektórym) siłom powietrznym Starego Świata, temu gdzie powstawały i gdzie można je dziś spotkać. ------------------------------------------------------------
To opowieść o Szymonie Pullmanie, dyrygencie, który w sercu getta warszawskiego stworzył orkiestrę. Jej dźwięk był aktem oporu, oraz echem normalności w absurdzie zagłady. Jego muzyka przetrwała tylko w pamięci. Pullman zginął w Treblince, nie zostały po nim żadne zapisy nutowe. Jego los, niczym partyturę, rekonstruuje dziś wybitna skrzypaczka Maria Sławek. Jej głos snuje elegijny monodram o artyście, którego dziełem było nieistniejące już piękno. To opowieść o pamięci, która stała się ostatnim aktem tej symfonii. Biografię Szymona Pullmana przypominamy w 83. rocznicę rozpoczęcia przez Niemców wielkiej akcji deportacyjnej. Reportaż powstał we współpracy z Żydowskim Instytutem Historycznym im. Emanuela Ringelbluma.
Michał Klimczyk znany jest w Krakowie jako Szyszkodar. Jest ratownikiem książek. Jego misja? Dawać drugie życie zapomnianym tomom, które inni uznaliby za stracone. Z plecakiem pełnym literackich skarbów przemierza miasto, ratując całe biblioteczne zbiory przed zapomnieniem. Michał jest także artystą. Jego bajkowe murale, rozsiane po krakowskich murach, to kolorowe manifesty miłości do czytania. Przypominają przechodniom, że świat wyobraźni zaczyna się od jednej przeczytanej strony. Na swoich mediach społecznościowych przedstawia się jako artysta, rowerzysta, gawędziarz i przytulacz drzew. Skąd w nim tyle pozytywnego podejścia do życia? I co sprawiło, że zamiast narzekać, postanowił tworzyć?
Odcinek #226, w którym z Jakubem Małeckim rozmawiam w Krakowie o powieści "Obiekty głębokiego nieba".Zaczynamy od spotkań z L jak lisami, przyglądamy się też P jak pszczołom. I w ogóle zwierząt w tej rozmowie jest mnóstwo.Rozmawiamy o tym, co dzieje się gdy w związkach brakuje M jak magii. Analizujemy różne R jak relacje między bohaterami powieści. Ale zajmują nas nie tylko relacje romantyczno-erotyczne w parach, skupiamy się też na relacji syn - ojciec.Pytam o R jak rozpoznawanie potrzeb w relacjach. I otwiera się nam problem mężczyzn, którzy nie potrafią sprostać oczekiwaniom. Dotykamy sprawy cielesności, dla której trzeba szukać języka.Pojawia się wątek S jak straty. Szczerze rozmawiamy o O jak ojcach. Jakub opowiada też trudnym doświadczeniu, o stanach lękowych. W końcu pytam o P jak pisanie, ponieważ bohaterowie "Obiektów głębokiego nieba" piszą. Czy pisanie może być elementem terapii?
Wybrane odcinki podcastu “Ukryte pragnienia” od teraz także w formie wideo na YouTube! Ponowne spotkanie Kamila Wróblewskiego i Tego Typa Mesa miało miejsce 27.10.25, czyli dokładnie w poniedziałek, weekend po wydaniu płyty “BUKOWSKI”. Na świeżo po jej premierze Mes odnosi się też do EP Tedego - “EP.ITAFIUM”, zdradza i zapowiada kontynuację beefu, a także czy jego konflikt z byłymi współpracownikami został już zażegnany. W międzyczasie wlecą dwie konkretne filmowe polecajki na przekór temu, iż “Filmowcy są zje_ani”, będzie też definicja męskości i lekcja patriotyzmu.
Antoni Macierewicz, wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości, rozpoczął rozmowę od mocnych słów o stanie państwa. Jak stwierdził, Polska znalazła się w sytuacji granicznej – politycznie, gospodarczo i moralnie.Polska niestety jest w sytuacji dramatycznej, dlatego że jest prowadzony przez Donalda Tuska proces likwidacji nie tylko naszej gospodarki, nie tylko problemów wojskowych, nie tylko problemów społecznych, ale także istnienia państwa polskiego oraz ataku na polską tożsamość społeczną, tożsamość ludzką– powiedział w Poranku Radia Wnet.W dalszej części rozmowy tłumaczył, że – jego zdaniem – „atak na polską tożsamość” przybiera formę ideologicznej presji w szkołach i prób demoralizacji młodzieży, a zarazem masowej migracji, która ma rozbić wspólnotę narodową.To, co próbuje się zrobić z dziećmi w szkołach, ta koncepcja demoralizacji dzieci, ma po prostu zniszczyć naszą ludzką tożsamość. A równocześnie doprowadzić do rozbicia społeczności polskiej przez migrację olbrzymią, która ma sprawić, żebyśmy nie mieli potencjału narodowego– podkreślał.Według Macierewicza, rząd Donalda Tuska realizuje politykę „w oparciu o układ niemiecki”, a w tle pozostaje – jak mówił – „ukryte uzależnienie od Rosji”.Jeżeli służba kontrwywiadu wojskowego jest kierowana przez człowieka, który po roku 2010 współpracował z rosyjskimi służbami, realizował zadania, które były dla Rosji przewidywane i przez Rosję domagane, to jest sytuacja dramatyczna. To znaczy, że nasz aparat bezpieczeństwa jest przeniknięty wpływami obcego państwa– ostrzegał.O wojsku, które „traci siłę”Były minister obrony skupił się również na kondycji armii. Jego zdaniem, mimo propagandowych zapewnień o modernizacji, faktycznie dochodzi do osłabienia struktur i ograniczania liczebności wojsk.Wojska Obrony Terytorialnej, które w 2021 roku miały mieć już 53 tysiące żołnierzy, dzięki panu Błaszczakowi zostały zwiększone do 40 tysięcy, a teraz mają być zmniejszone do 37 tysięcy– przypominał, wskazując na dane z posiedzenia Komisji Obrony Narodowej.Polityk krytycznie ocenił także sposób finansowania zakupów zbrojeniowych.Duża część tych pieniędzy, o których mówi rząd, to pożyczka z Unii Europejskiej, która ma być wykorzystana wyłącznie na zakup potencjału wojskowego od Niemiec. Krótko mówiąc: pieniądze, które pożyczamy, mają finansować potencjał niemiecki– tłumaczył.Wiceprezes PiS ostro wypowiedział się również o wicepremierze, ministrze obrony Władysławie Kosiniaku-Kamyszu.To naprawdę człowiek bardzo zdolny językowo, potrafi w sposób łagodny i interesujący przekazywać pseudoinformacje. Ale robi coś dokładnie odwrotnego, niż mówi. On nie odgrywa żadnej roli, jeśli chodzi o wojsko. O wszystkim decyduje Donald Tusk– ocenił były minister.
Agaton Koziński ocenia, że Hołownia „przegapił swoje najlepsze lata”, a tymczasem Karol Nawrocki konsekwentnie wzmacnia pozycję i narzuca tematy polskiej polityki.Rezygnacja Szymona Hołowni z funkcji marszałka Sejmu wywołała szerokie komentarze wśród analityków i publicystów. W rozmowie z Radiem Wnet Agaton Koziński podkreślił, że choć Hołownia miał wyjątkowo sprzyjające warunki do politycznego wzrostu, nie wykorzystał ich w pełni.Hołownia miał ogromną rozpoznawalność, kulturę osobistą, dowcip i charyzmę. Teoretycznie wszystko, czego trzeba — więc warto zapytać, czemu to nie zadziałało?— mówił publicysta. Jego zdaniem kluczowym błędem lidera Polski 2050 było zbyt duże zaufanie do własnej popularności oraz brak pracy u podstaw.
„Zamiast strategii – likwidacja 1/3 szpitali”Obok siedziby Ministerstwa Zdrowia w Warszawie pojawił się baner z ostrym przekazem: „Zamiast strategii – likwidacja 1/3 szpitali. To plan ministerstwa na poprawę zdrowia Polaków. Zamiast szczuć na lekarzy, weźcie się do roboty”. To odpowiedź samorządu lekarskiego na zapowiedzi Ministerstwa Zdrowia dotyczące zmian w sieci szpitali.Rzecznik Naczelnej Izby Lekarskiej Jakub Kosikowski, w rozmowie z Radiem Wnet przyznaje, że formalnie diagnoza o „nadmiarze łóżek” nie jest całkowicie błędna, ale sposób działania resortu budzi sprzeciw.Faktycznie w Polsce mamy zbyt dużo łóżek szpitalnych czy zbyt dużo szpitali. Problem w tym, że ich rozłożenie nie odpowiada faktycznym potrzebom. Mniejsze miejscowości czy powiaty mają bardzo ograniczony zakres świadczeń. To fakt, którego nikt nie będzie negował– dodaje.Według Kosikowskiego problemem nie jest sama dyskusja o restrukturyzacji, lecz to, że w praktyce rząd próbuje „załatwić sprawę” poprzez rozwiązania, które mogą doprowadzić do zamknięcia wielu szpitali powiatowych – bez realnej strategii, tylko za pomocą prostego rachunku opłacalności. Kosikowski uważa, że część proponowanych rozwiązań wygląda tak, jakby miała stworzyć pretekst do „legalnego zamykania” szpitali.Będzie można powiedzieć: pazerni lekarze nie chcą przyjechać za 36 tysięcy, więc musimy zamknąć szpital. Prawda będzie taka, że nie będą mogli, bo systemowo się tego nie da zrobić– mówi.„Kierunek: prywatyzacja”. Kto zarobi na ograniczeniu leczenia publicznego?Na drugim banerze NIL pojawił się komunikat: „Kierunek prywatyzacja to wasz jedyny pomysł”. Samorząd lekarski uderza w szerszy problem – coraz większy udział sektora prywatnego, który wybiera to, co najbardziej opłacalne.Jeżeli ograniczy się leczenie w sektorze publicznym, ci pacjenci nie znikną. Albo będą dłużej czekać, albo pójdą prywatnie. Beneficjentem nie będą szpitale publiczne, tylko jednostki prywatne– mówi rzecznik NIL. Kosikowski przypomina, że prywatne placówki wybierają głównie zabiegi wysokopłatne i relatywnie proste.Robią to, co się opłaca: kręgosłupy, ortopedię, endoskopię. Jakoś nie znam szpitala prywatnego, który miałby oddział interny, pediatrię albo publiczną porodówkę. Dziwnym trafem tego robić nie chcą– stwierdza.Jego zdaniem jest to patologiczny kierunek, bo osłabia on rolę szpitali publicznych, które muszą brać na siebie także te świadczenia, które się „nie opłacają” – od porodówek po internę.Trzecie od końca finansowanie w UE i 25 miliardów długuW drugiej części rozmowy rzecznik NIL przechodzi do szerszej diagnozy systemu ochrony zdrowia. Przypomina o raportach NIK, ogromnych długach szpitali i chronicznym niedofinansowaniu.Suma długów szpitali to już ponad 25 miliardów złotych. Wyglądałoby na to, że w całej Polsce nie ma ani jednego dobrego menedżera. Raczej system jest tak skonstruowany– mówi.Kosikowski wskazuje, że Polska jest „trzecia od końca”, jeśli chodzi o udział wydatków na zdrowie w PKB.My mamy bitwę o 9 procent. Czechy mają składkę zdrowotną 13,55 proc, Niemcy między 14 a 17 proc. Czesi wydają na publiczną ochronę zdrowia więcej, niż my wydajemy na publiczną i prywatną razem– podkreśla.W jego ocenie potrzebne są jednocześnie większe nakłady i prawdziwa reforma organizacyjna, ale żadna władza nie chce podjąć wysiłku, który wykracza poza jedną kadencję.System wymaga reformy, ale to przekracza horyzont jednej kadencji. Nikt nie chce na tym przegrać wyborów. Wszyscy bawią się w kosmetykę. My potrzebujemy i nakładów, i reformy. Inaczej nie będzie wydolnej ochrony zdrowia– dodaje./fa
Trzynaście lat po śmierci Erazma Ciołka — jednego z najważniejszych polskich fotoreporterów dokumentujących działalność opozycji demokratycznej lat 80. — jego twórczość wciąż budzi emocje i wzruszenie. W rocznicę odejścia artysty w audycji radiowej wspominała go żona, Agata Ciołek, opowiadając o jego odwadze, pasji i niezwykłym spojrzeniu na świat.Erazm Ciołek zasłynął zdjęciami, które stały się ikonami najnowszej historii Polski — m.in. fotografiami ze strajku w Stoczni Gdańskiej czy z pogrzebu Grzegorza Przemyka, gdzie uchwycił poruszający moment z księdzem Jerzym Popiełuszką i Barbarą Sadowską, matką zamordowanego maturzysty.— „Myśmy nazywali to zdjęcie Pietą, bo to była taka współczesna Pieta” — wspominała Agata Ciołek.Fotograf był świadkiem i kronikarzem przełomowych wydarzeń lat 80. — wchodził w sam środek demonstracji, by uchwycić emocje protestujących.— „On wchodził na rusztowania, na drzewa, żeby zrobić dobre zdjęcie. Ludzie mają wrażenie, że był wszędzie. No nie był wszędzie, choć pewno chciałby być” — mówiła jego żona z uśmiechem.Ciołek był także znany ze swojej niezwykłej precyzji i kadru doskonałego.— „On właściwie swoje zdjęcie jak robił, to już je kadrował. To było sto procent kadru. Nie trzeba było nic wycinać” — dodaje Agata Ciołek.Po 1989 roku fotograf stopniowo odsunął się od dokumentowania polityki. Jak opowiada jego żona, momentem przełomowym była sytuacja, gdy na jedno wydarzenie przyszło kilkudziesięciu fotografów.— „Wtedy mój mąż stwierdził, że już w tej chwili tylu jest ludzi, którzy fotografują politykę, że on może z tego zrezygnować” — wspomina.Pamięć o artyście jest jednak wciąż żywa. W 2007 roku otrzymał Laur Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, a dziś jego imieniem przyznawana jest nagroda dla fotografii społecznie zaangażowanej.— „Jestem dumna, że młodzi fotoreporterzy dostają nagrodę imienia mojego męża — za to, że chcą widzieć świat swoimi oczami i dokumentować to, co naprawdę warte zapamiętania” — mówi Agata Ciołek.Na koniec rozmowy Pani Agata Ciołek wspomniała swoje ulubione zdjęcie wykonane przez męża — fotografię Jana Pawła II z pielgrzymki do Częstochowy:— „Ojciec Święty jest rozświetlony, dookoła czerń, a u dołu widać księży w świetle. To bardzo nastrojowe, piękne zdjęcie — tylko jego zarys świetlny”.Wspomnienie o Erazmie Ciołku to przypomnienie, że fotografia może być nie tylko sztuką, ale i świadectwem epoki. Po Erazmie Ciołku został zapis naszej najnowszej historii. I to jest coś, co zostanie na zawsze.
Grzegorz Maksel, influencer i działacz społeczny, alarmuje, że proceder nielegalnych kasyn internetowych osiągnął skalę, której politycy nie chcą dostrzegać. Zwraca uwagę, że wiele z tych firm działa formalnie z Malty, ale faktycznie kieruje swoje oferty do polskich użytkowników – w tym do nieletnich.Statystyki nie kłamią. Choćby jedna strona internetowa osiąga przychody rzędu siedmiu miliardów złotych, a czysty zarobek to miliard. Te pieniądze nie pochodzą z drzew – to dzieci i nastolatkowie wpłacają pieniądze na czysty hazard– mówi Maksel.Według niego proceder ten odbywa się przy milczącej zgodzie państwa, zaś “ludzie z obecnego rządu nie wykazują euforii, żeby się tym zająć”. Jak dodaje, zarobki osób promujących te kasyna są gigantyczne.Na Malcie tak zwani kasyniarze z Polski zarabiają od kilkudziesięciu tysięcy do nawet dwóch milionów złotych miesięcznie. O tym się nie mówi– dodaje.Maksel podkreśla, że reklama zagranicznych kasyn skierowana do polskich odbiorców jest nielegalna.Polskie prawo jasno mówi, że jeśli oferta hazardowa jest kierowana do polskich użytkowników, to bez koncesji jest to działanie nielegalne. A przecież ci ludzie promują się w polskich mediach, w polskim internecie– tłumaczy.Działacz społeczny przyznaje, że politycy wolą milczeć.Zajmują się medialnymi sprawami, ściganiem chorego człowieka, zamiast przestępcami, którzy wyprowadzają miliardy. Czym zagraża społeczeństwu były minister Ziobro, a czym zagrażają patostreamerzy i influencerzy?– pyta retorycznie.Jego zdaniem, problem ma też ogromny wymiar społeczny.Nawet 10 procent dzieci w Polsce może być uzależnionych od hazardu. To każde dziesiąte dziecko. A my się łudzimy, że to tylko gry komputerowe– podkreśla Maksel.Jak zapowiada, posłowie z opozycji – Republikanie i PiS – mają złożyć interpelacje do ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka, domagając się informacji o działaniach prokuratury wobec internetowych kasyn.To nie są błahostki. To miliardy uciekające z Polski, a przy okazji dramat tysięcy rodzin. Dzieci, które wpadają w uzależnienie, a politycy udają, że problem nie istnieje– podsumowuje Grzegorz Maksel.
Radny Aleksander Jankowski na antenie Radia Wnet mówił o gdańskich obchodach Narodowego Święta Niepodległości, w których uczestniczył premier Donald Tusk. Zdaniem samorządowca z Prawa i Sprawiedliwości, wizyta szefa rządu na Pomorzu miała wymiar polityczny i symboliczny – była, jak określił, „ucieczką od Warszawy”.Miasto Gdańsk obchodziło wczoraj swoje święto w ramach tzw. Parady Niepodległości. Ja przyznam szczerze, że nigdy nie podobała mi się ta nazwa, bo ewidentnie nawiązuje do Parady Równości. Są Marsze Niepodległości i tak powinno się to nazywać– mówił radny.Jego zdaniem wystąpienie premiera w Gdańsku było zaplanowaną kontrą wobec warszawskich obchodów państwowych.To była zaplanowana i zamierzona rejterada z Warszawy. Patrząc na przemówienie pana prezydenta Karola Nawrockiego, nie dziwię się, że Donald Tusk nie chciał być obecny na oficjalnych uroczystościach. Wolał przyjechać do Gdańska, gdzie wszyscy się do niego uśmiechali, gdzie był wśród swoich, swojego politycznego zaplecza– ocenił.„Porównywanie się do Piłsudskiego to pycha i małostkowość”Najwięcej emocji wśród komentatorów wywołały słowa Donalda Tuska, w których premier odniósł się do krytyki swojej osoby, przywołując przykład marszałka Józefa Piłsudskiego. Aleksander Jankowski nie krył oburzenia.Pan Donald Tusk zawsze zaskakuje. Tym razem bardzo zaskoczył mnie tym, że przyrównuje się do Piłsudskiego, nawiązując, że przecież i na Piłsudskiego mówiono, że był niemieckim agentem. To jest pycha i małostkowość na najwyższym poziomie– ocenił.Radny wskazał również, że w jego ocenie premier mówi jedno, a robi drugie.W sytuacji, w której wszyscy widzimy nagonkę na opozycję, ściganie chociażby ciężko chorego ministra Ziobry, pan Donald Tusk ma czelność mówić o tym, że wszyscy powinniśmy być zjednoczeni, że Polak ma być dla Polaka. Hipokryzja tego człowieka przekracza wszelkie granice czegokolwiek– powiedział w Radiu Wnet.To, co mówi i jak się zachowuje, pokazuje, że to człowiek całkowicie wyzuty z honoru i poczucia patriotyzmu. Pan marszałek Piłsudski, do którego się porównuje, wysiadł na przystanku Niepodległość. Pan premier niestety nawet w Brukseli nie był w stanie wysiąść z pociągu Niemcy– dodał.
Wszystko wokół nas przemija, oprócz Boga i Jego miłości, w Nim zaś i my jesteśmy powołani do wiecznego życia. Jednak aby osiągnąć pełnię życia, dziś, w tym życiu potrzebujemy wytrwale dążyć do świętości. Wytrwałość jest cechą wiernej miłości. (ks. Michał Kwitliński)
Spotkanie z kolejnym gościem audycji “Biznes bez Lukru” to dowód na to, że prawdziwa wartość w biznesie jest często konsekwencją realnego oddziaływania na świat. Jego firma cyfryzuje branżę odpadów przemysłowych pokazując, że nawet „śmieciowy” biznes może być nowoczesny, odpowiedzialny i rentowny. W szczerej rozmowie Kacper Adamowicz, co-founder firmy ZEME opowiada, dlaczego nie wierzy w mit startupów, jak uczył się pokory, gdy nie wszystko szło zgodnie z planem i czemu woli budować firmę procesowo, a nie “strzelając z biodra”. Czego jeszcze dowiesz się z tego odcinka?✅ Dlaczego przedsiębiorczość, w tym przede wszystkim startupy, są zdaniem Kacpra przemitologizowane?✅ Jakie korzyści da Ci szybkie testowanie pomysłów i jak porozumieć się ze wspólnikiem, który nie jest “operacyjny”? ✅ Dlaczego w Polsce za rzadko rozmawiamy o filozofii biznesowej i emocjach, a za dużo o technikaliach budowania firm? ✅ W jaki sposób praca z trenerem biznesowym pomaga naszemu gościowi zachować równowagę i przyczynia się do jego rozwoju? ✅ Dlaczego Kacper krytykuje ślepe podążanie za startupowymi handbook'ami i z jakiego powodu lepiej jest czasami nie podejmować decyzji?To 87. rozmowa z serii #bezlukru, a wiele treści ważnych dla przedsiębiorców, wybrzmiało w niej po raz pierwszy w naszym cyklu. To już wystarczający powód, aby wysłuchać lub obejrzeć ten odcinek. Serdecznie zapraszamy ▶️
Marsz Niepodległości w Warszawie – jak relacjonował na antenie Radia Wnet aktor i reżyser Redbad Klynstra – zgromadził w tym roku wyjątkowo liczne tłumy. Artysta, obecny na miejscu już od południa, podkreślał, że takiej frekwencji dawno nie widział.Jestem tutaj już od czterech godzin. Widzę, że jest wyjątkowo dużo ludzi. To marsz symboliczny i wiekopomny– mówił, dodając, że wśród uczestników panuje radość i poczucie wspólnoty.Klynstra zauważył, że tegoroczne wydarzenie ma nie tylko charakter patriotyczny, ale i polityczny.Dużo ludzi przyszło dla takiego symbolicznego potwierdzenia swojego mandatu dla prezydenta Nawrockiego. To jest pokazanie, że chcemy, by prezydent naprawdę przejął prawdziwe liderstwo– stwierdził.Jego zdaniem to marsz „ponadpartyjny i narodowy”, który łączy różne grupy społeczne i środowiska.Wokół prezydenta gromadzą się ludzie, których łączy to, że są Polakami, że obchodzi ich Polska – nie tylko jako naród, ale też jako państwo– mówił Klynstra.Artysta podkreślił też, że widać wyraźnie „pełny przekrój społeczeństwa” – od rodzin z dziećmi po ludzi młodych, którzy coraz śmielej identyfikują się z polskością.To jest według mnie wiekopomny marsz, który rozpoczyna nowy etap tego, co prezydent Nawrocki nazwał zuchwałością. My już nie mamy kompleksów. Musimy zacząć się chwalić tym, że być Polakiem to jest sexy– mówił z entuzjazmem.Wśród uczestników, jak relacjonował, widać było „radosne, szczęśliwe rodziny, które kontrują wszechobecną narrację, że jesteśmy jakimś ekstremalnym błędem”. Klynstra zwrócił uwagę, że atmosfera marszu jest pełna optymizmu i pozytywnej energii:„Widać tu po prostu radosne, szczęśliwe, wielopokoleniowe rodziny (...). To jest wspólnota, naród się zgromadził”.Na zakończenie rozmowy w Radiu Wnet artysta zauważył, że coraz więcej młodych ludzi przychodzi na marsz nie z potrzeby odwagi, ale z poczucia oczywistości – jako naturalnego gestu przywiązania do kraju.To już przychodzą w pełnej oczywistości (...). Widać po nich, że patriotyzm staje się czymś codziennym, normalnym i radosnym– podkreślił.
W wywiadzie z prof. Anną Dorotą Potocką, kuratorką wystawy „Thesaurus” na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, słuchacze mieli okazję poznać kulisy jednego z najciekawszych wydarzeń artystycznych ostatnich miesięcy. Wystawa prezentowana w Pałacu Czapskich ukazuje niezwykle cenne dzieła z klasztoru sióstr wizytek, które po raz pierwszy od 370 lat opuściły mury klasztoru.Jak podkreśliła prof. Potocka, ekspozycja jest wyjątkowa z dwóch powodów:„Po pierwsze dlatego, że mamy szansę zobaczyć obiekty, które nigdy nie były upubliczniane. Po drugie – to rezultat trzyletnich prac konserwatorskich prowadzonych przez kadrę naukową, studentów i dyplomantów Wydziału Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki ASP.”Wystawa ma charakter efemeryczny – potrwa zaledwie trzy tygodnie, po czym dzieła powrócą do klasztoru i znów staną się przedmiotem modlitwy. Kuratorka przyznała, że moment pierwszego zetknięcia z tymi obrazami był dla niej głęboko poruszający:„Wrażenie było nieprawdopodobne, zwłaszcza kiedy pierwszy raz przekroczyłam próg klasztoru. Przemieszczałam się z dzwoneczkiem, aby sygnalizować swoją obecność. Siostry wtedy usuwały się, tak aby mnie nie spotkać.”Na wystawie można zobaczyć 13 obrazów – głównie dzieła szkoły włoskiej i flamandzkiej. Wśród nich znalazły się także prace pochodzące z donacji królewskich – m.in. od Wazów i Sobieskich, a także z darów magnackich i rodzin zakonnych.„Te najcenniejsze, najstarsze, które prezentujemy, pochodzą z donacji królowej Ludwiki Marii Gonzagi, która przekazała je siostrom po sprowadzeniu zakonu w 1654 roku.”Istotną częścią ekspozycji jest również film dokumentujący proces konserwacji, który pozwala zobaczyć kulisy pracy konserwatorów.„Chodziło nam o to, by widz mógł zobaczyć nie tylko efekty, ale też jak powstaje ta praca – jak wygląda proces badania i ratowania dzieł.”W rozmowie prof. Potocka opowiedziała również o dramatycznych losach obrazów – ewakuowanych, zamurowywanych, ukrywanych w czasie wojen i powstań.„Te obrazy przeszły gehennę, tak samo jak ludność Warszawy. Siostry ukrywały je w piwnicach, zamurowywały w ścianach, zakopywały w ogrodzie.”Prace konserwatorskie, które trwały trzy lata, pozwoliły nie tylko ocalić dzieła, ale też odkryć ich proweniencję. Dzięki badaniom technologiczno-historycznym udało się zidentyfikować m.in. monumentalne dzieło Camillo Procacciniego, wybitnego włoskiego malarza.Na zakończenie prof. Potocka zaprosiła do odwiedzenia wystawy, przypominając, że jest to jedyna okazja, by zobaczyć te dzieła poza murami klasztoru.
Duch Święty jest z nami, aby nam pomagać! Ucz się kroczyć Jego ścieżkami i doświadczaj więcej pokoju i radości.
Po co właściwie udajemy się do Pana Boga i co powinniśmy mieć przy sobie na taką okazję? Na te między innymi pytania odpowiada o. Alvaro Grammatica w swoim komentarzu do Ewangelii na Święto Rocznicy Poświęcenia Bazyliki Laterańskiej. Jego słowa przetłumaczyła i odczytała dla nas Elżbieta Wróbel. Posłuchajcie! Napisz do nas! Wesprzyj nas! Wszystkie odcinki z podziałem na cykle tematyczne znajdziesz na www.koinoniagb.pl/podcast Obserwuj kanał Podcast Koinonii Jan Chrzciciel w WhatsAppieRead transcript
Dziewięćdziesiąte wydanie legendarnej serii Polish Jazz to album wykraczający daleko poza granice stylistyczne i kulturowe naszego kraju. Jego autor, Michał Barański, wychodząc z wyrafinowanej starohinduskiej rytmiki medytuje nad tempem i zmianami współczesnego świata. W efekcie powstało dzieło, które zabiera słuchacza w niezwykłą, swobodnie płynącą podróż.Rozmawiał Michał Lach
Gdzie szukać oparcia dla nadziei gdy walą się bezpieczne fundamenty? Na czym polega problem z biblijną teologią odpłaty? Co o nadziei mówią nam pytania Hioba - i jak odpowiada na nie Chrystus? Jaki związek z moją nadzieją ma Jego zmartwychwstanie? Czym nadzieja różni się od optymizmu? I dlaczego niepewność lepiej oswajać niż zwalczać?Perspektywą nadziei pośród niepewności dzieli się o. Marcin Wojnicki, karmelita bosy z Krakowa.—Zapraszamy na nasz profil na Patronite.pl:Smak Karmelu na Patronite
Sprawa immunitetu Zbigniewa Ziobry to część szerszej strategii politycznej – mówi prof. Arkadiusz Jabłoński. Jego zdaniem rząd przenosi uwagę wyborców na rozliczenia, zastępując nimi brak sukcesów.Socjolog i wykładowca Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego podkreśla, że dzisiejsze rozliczenia rządów Prawa i Sprawiedliwości pełnią również funkcję mobilizowania emocji wyborców koalicji rządzącej.
Sprawa Ziobry nie dotyczy prawa, ale osobistych rozrachunków – mówi w Poranku Radia Wnet Łukasz Warzecha. – Obywatele są zakładnikami konfliktu ambicjonalnego – dodaje.Dyskusja dotycząca uchylenia immunitetu Zbigniewowi Ziobrze i zgody na jego zatrzymanie oraz tymczasowe aresztowanie ma — zdaniem publicysty Łukasza Warzechy — znaczenie przede wszystkim symboliczne. Jak ocenia, wniosek o areszt „po dwóch latach trwania śledztwa” jest „merytorycznie bezzasadny”, a cała sytuacja ma charakter politycznego spektaklu.W dużej mierze jest to teatr. Po dwóch latach śledztwa wniosek o tymczasowe aresztowanie jest oczywiście bezzasadny. Tymczasowe aresztowanie nie jest karą, tylko środkiem zapobiegawczym. Tutaj działa to raczej jako substytut kary– powiedział Warzecha.Areszt tymczasowyZwrócił uwagę, że obecna większość parlamentarna zapowiadała reformę zasad stosowania aresztu tymczasowego, ale projekty ustaw w tej sprawie „leżą w Sejmie i nic się z nimi nie dzieje”.Formalne przesłanki z Kodeksu postępowania karnego można tu przywołać, ale wszyscy wiemy, że to pozór. Merytorycznie to nie ma uzasadnienia– dodał.Osobiste urazy politykówKluczowym wątkiem, na który wskazuje Warzecha, jest rola emocji i osobistych motywacji polityków. Jego zdaniem spór wokół Ziobry nie dotyczy tylko odpowiedzialności prawnej czy standardów państwa.Bardzo wielu polityków podchodzi do tej sytuacji przez pryzmat osobistych krzywd. To jest zemsta za wcześniejsze działania poprzedniej władzy. I mówię to nie tylko o politykach obecnej koalicji– stwierdził publicysta.Nie ma świętychWarzecha zauważa, że poprzednia władza również wykorzystywała aparat państwa demonstracyjnie, m.in. przy spektakularnych zatrzymaniach.Poprzednia władza również robiła to pokazowo, czasem tylko po to, żeby kamera telewizji państwowej mogła to pokazać. Tam także powstały osobiste urazy. I teraz ci ludzie zwyczajnie się mszczą– powiedział.Według publicysty skutki tego mechanizmu odczuwają wszyscy obywatele:Państwo, wymiar sprawiedliwości i obywatele stają się zakładnikami osób, które walczą ze sobą z powodów ambicjonalnych. To jest smutne i długofalowo destrukcyjne– zaznacza.„Ucieczka na Węgry byłaby ciosem w obie strony”Warzecha odnosi się także do możliwego wniosku Ziobry o azyl polityczny.Jeśli minister Ziobro wystąpiłby o azyl na Węgrzech, to dla części elektoratu będzie to wyglądało jak ucieczka. To zaszkodzi jego środowisku. Ale jednocześnie może zaszkodzić rządowi, który już ma problem ze sprawczością w zakresie rozliczeń. Jeżeli kolejna osoba „uciekłaby” z Polski, ta sprawczość stanie się całkowicie nie do obrony– podsumowuje.
Jego robaki karmione... odpadami z pieczarek smakują jak wołowina i są 3x tańsze. Bartłomiej Roszkowski, seryjny przedsiębiorca, po sukcesach w IT wszedł w świat DeepTech. Jak jego zespół i 70 pokoleń owadów mają zrewolucjonizować światowy rynek pet food?W tym odcinku audycji gościem jest Bartłomiej Roszkowski - seryjny przedsiębiorca, który buduje firmy od ponad 18 lat. Zaczynał od "bezczelnego" maila do USA, który dał mu wyłączność na Europę , budował porównywarkę ubezpieczeń , a następnie skalował globalnie Vue Storefront (Alokai).Opowiada o tym, jak przetrwać "uderzenie w ścianę" , 150 odmów od inwestorów i co wydarzyło się w 48 godzin, które zmieniły wszystko. Zdradza też, dlaczego po "bolesnym uderzeniu w czachę" i odejściu ze spółki IT, postanowił wejść w świat atomów, a nie bitów, i hodować robaki na niespotykaną skalę.Czy Twój pies i kot będą wkrótce jeść karmę z robaków o smaku wołowiny? Posłuchaj tej niesamowitej historii._________________PARTNERZY AUDYCJI - WSPÓŁPRACA KOMERCYJNA
Trwa najdłuższy w historii shutdown w USA. Jego skutki są często nieoczywiste i dotykają między innymi żołnierzy USA stacjonujących w Europie. Co to jest shutdown? Jakie są jego przyczyny? Jak to może rzutować na chociażby amerykańskich żołnierzy? Jak to wszystko wpływa na Donalda Trumpa? Na te i inne pytania odpowiada Andrzej Kohut, ekspert OSW.
Gościem 108. odcinka CAFE AZS jest znakomity judoka Michał Jędrzejewski, który zdobył złoty medal podczas Letnich Igrzysk Uniwersyteckich FISU 2025 w Niemczech w kategorii do 100 kg. Po ciężkiej kontuzji, która wykluczyła go z poprzedniej uniwersjady, Michał powrócił silniejszy niż kiedykolwiek, pokonując kolejno czołowych zawodników i zdobywając najważniejsze trofeum turnieju. Jego triumf spotkał się z ogromnym uznaniem - uhonorowano go nagrodą dla najlepszego sportowca 2025, przyznaną na Gali Sportu Akademickiego.Bartek Wasilewski zapraszam!
Jak bogaty był Kościół w dawnej Polsce? Czy rację miała szlachta, która żaliła się, że duchowni są bogatsi od samego króla? Jaki był udział kleru w rządzeniu krajem? O tym w kolejnym odcinku „Półki z książkami” Anna Sobańda rozmawia z Kamilem Janickim – autorem książki „Dziesięcina. Prawdziwa historia kleru w dawnej Polsce”. Z podcastu dowiemy się, ilu chłopów pańszczyźnianych było własnością Kościoła, a co biskupi wydawali swoje ogromne majątki, czy prymas miał większą władzę od samego króla i jak zostawało się księdzem. Zapraszamy do słuchania
System medyczny w Polsce nie jest w stanie przyjąć większej ilości pieniędzy – mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM senator i były wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny. Polityk wskazywał, że sieć szpitali w Polsce jest przestarzała i powinniśmy likwidować małe, w zamian za to budując duże, wielospecjalistyczne placówki. Konieczny nie spodziewa się, że Zbigniew Ziobro zostanie na Węgrzech w obliczu oskarżeń o nieprawidłowości w kierowanym przez niego Funduszu Sprawiedliwości. Jego zdaniem polityk PiS-u będzie próbował przyjąć pozę męczennika.
"Do tej pory widzę tylko narzekanie i walcowanie tych pomysłów, a nie widzę konkretnych rozwiązań" - powiedział w Popołudniowej rozmowie w RMF FM wiceprzewodniczący Nowej Lewicy i były wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek. Polityk podsumował tymi słowami spór dot. zaradzenia trudnej sytuacji w polskim wymiarze sprawiedliwości. Jego zdaniem ministrowie obecnej władzy proponują konkretne rozwiązania, ale opozycja, w tym prezydent, nie chcą współpracować. Śmiszek zwrócił się do Karola Nawrockiego, żeby ten przedstawił swój projekt ustawy naprawczej.
Romantyczna satynowa spódnica midi i szykowne skórzane kozaki damskie za kolano to modny duet na jesień i zimę. Stylowe połączenie świetnie sprawdzi się na ważne okazje – od randek po przyjęcia, można też go wystylizować do pracy. Jego podstawa to kozaki z wysoką cholewką sięgającą za kolano, przebój sezonu jesień-zima 2025-2026.Autorka: Paulina KlepaczArtykuł przeczytasz pod linkiem: https://www.vogue.pl/a/satynowa-spodnica-midi-kozaki-za-kolano-damskie-jesien-zima-2025-2026
Javier Milei wygrywa wybory do Kongresu z nadspodziewanie wysoką przewagą. Jego partia La Libertad Avanza wciąż nie ma większości w obu izbach Kongresu, ale program reform Mileia wydaje się w tej chwili niezagrożony. Dlaczego Argentyńczycy wybrali kontynuację ograniczeń wydatków w sferze budżetowej, których skutkiem przez ostatnie dwa lata są zwolnienia tysięcy ludzi? Co udało się zrealizować prezydentowi, którego symbolem rządów jest piła mechaniczna? I jaką rolę w tych wyborach odegrał Donald Trump?W Izraelu wrze po tym jak były reprezentant kraju w piłce nożnej postanowił grać w reprezentacji Palestyny. Na meczach ligi izraelskiej pojawia się coraz więcej haseł rasistowskich. Jak wygląda kibicowski krajobraz Izraela?Centrowa partia D66 zdobyła najwięcej głosów w wyborach w Holandii pokonując antyimigrancką partię Geerta Wildersa. Wygląda na to, że krajem będzie rządzić najmłodszy premier w historii, który zapowiada budowę dziesięciu nowych miast. Czy Holandia odchodzi od skrajności w polityce?W Gazie codziennie giną Palestyńczycy, choć zarówno Izrael, jak i Hamas twierdzą, że utrzymują rozejm. Jak ta tragiczna wojna wpływa na postrzeganie Żydów na całym świecie? Czy to rząd Izraela jest odpowiedzialny za wzrost niechęci do Żydów? I czy krytyka Izraela oraz rewizja jego historii jest aktem antysemityzmu?A także: Czy opłaca się być złodziejem – i jakim najbardziej?Rozkład jazdy: (02:43) Maciej Stasiński: Rewolucja Javiera Mileia trwa(20:41) Mateusz Mazzini: Holandia zmienia rząd – czy także kierunek polityki?(48:23) Grzegorz Dobiecki: Świat z boku - Łapać złodzieja!(55:03) Podziękowania(1:01:36) Michał Banasiak: Piłka nożna w Izraelu na krawędzi: sport czy polityka?(1:18:26) Agata Bielik-Robson i Adam Lipszyc: Jak wojna w Gazie wpływa na stosunek do Żydów na świecie?(2:00:43) Do usłyszenia---------------------------------------------Raport o stanie świata to audycja, która istnieje dzięki naszym Patronom, dołącz się do zbiórki ➡️ https://patronite.pl/DariuszRosiakSubskrybuj newsletter Raportu o stanie świata ➡️ https://dariuszrosiak.substack.comKoszulki i kubki Raportu ➡️ https://patronite-sklep.pl/kolekcja/raport-o-stanie-swiata/ [Autopromocja]
Zbigniew Ziobro spotkał się w Budapeszcie z Viktorem Orbanem. - Pokazuje, że teoretycznie mógłby tam zostać - powiedział w Polskim Radiu 24 dr Andrzej Anusz, politolog z Instytutu Piłsudskiego.
Pułkownik Russell Williams był uosobieniem dyscypliny i honoru. Dowódca bazy wojskowej w Kanadzie, pilot królowej Elżbiety II, przykładny mąż.Człowiek, któremu powierzano najważniejsze misje i który wzbudzał zaufanie wszystkich, którzy go znali.Ale kiedy wracał do swojego domu, zrzucał maskę idealnego oficera.Włamywał się do domów kobiet, przymierzał ich bieliznę, a z czasem – zaczął zabijać. Przez lata prowadził podwójne życie, ukrywając się za mundurem i wojskowym autorytetem.Jak to możliwe, że nikt nie zauważył, że człowiek stojący na czele jednej z najważniejszych jednostek kanadyjskich sił powietrznych zamienił się w bezwzględnego drapieżcę?Posłuchaj historii o pułkowniku, którego tajemnice wstrząsnęły całym krajem. Sprawa jest rozwiązana.www.zmorderstwem.plWsparcie
Takie pytanie można postawić sobie wyłącznie po lekturze przypowieści o celniku i faryzeuszu, którą dzisiaj zajął się o. Alvaro Grammatica w swoim komentarzu do Ewangelii na XXX niedzielę zwykłą. Jego słowa przetłumaczyła dla nas i odczytała Elżbieta Wróbel. Napisz do nas! Wesprzyj nas! Wszystkie odcinki z podziałem na cykle tematyczne znajdziesz na www.koinoniagb.pl/podcast Obserwuj kanał Podcast Koinonii Jan Chrzciciel w WhatsAppieRead transcript
Wypalenie szkolne to fizyczne i emocjonalne wyczerpanie ucznia, brak motywacji do nauki, brak poczucia sprawczości. Jego przyczyną może być presja ze strony otoczenia, przeciążenie nauką i wszechobecna skłonność do porównywania się z innymi.
To jest najtrudniejszy podcast, jaki nagrałam. Jego bohaterowie to Virginia Giuiffre i jej wydana po samobójczej śmierci książka, książę Andrzej, Jeffrey Epstein, Ghislaine Maxwell i ważni, bogaci, wpływowi, bezkarni, którzy w czasie wolnym g….ą małe dziewczynki. Ten podcast powstaje dzięki Patronite: https://patronite.pl/karolinakp
Gościem Aleksandry Sobczak jest Adam Wajrak, dziennikarz "Gazety Wyborczej", który w dzisiejszym podcaście wyjątkowo mało mówi o Puszczy Białowieskiej, za to opowiada o tym, jak się bronić przed rosyjską dezinformacją, jak na jego dziennikarstwo wpływają ludzie zgromadzeni wokół jego kanałów w serwisach społecznościowych, a także w jaki sposób pisać o katastrofie klimatycznej. Więcej podcastów na: https://wyborcza.pl/podcast. Piszcie do nas w każdej sprawie na: listy@wyborcza.pl.
Tak twierdzi Wolfgang Templin, publicysta, były NRD-owski antykomunistyczny opozycjonista, działacz na rzecz praw człowieka i były szef fundacji Bölla w Warszawie. Jego zdaniem w niemieckich partiach nie ma też woli rozliczenia się z błędnej prorosyjskiej polityki, która zaszkodziła Ukrainie a także Polsce. Czy są wyjątki? Posłuchaj! Na podcast zaprasza Tomasz Kycia. Kontakt: cosmopopolsku@rbb-online.de Homepage: cosmopopolsku.de Facebook: www.facebook.com/cosmopopolsku Von Thomas Kycia.
[AUTOPROMOCJA] Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Jakub Wiech, redaktor naczelny serwisu Energetyka24, miał wziąć udział w prestiżowym amerykańskim programie stypendialnym Departamentu Stanu USA. Jego udział został jednak niespodziewanie odwołany tuż przed rozpoczęciem programu, co wywołało falę pytań o kulisy tej decyzji. Zaskakujące cofnięcie zaproszenia Wiech przebywał już w Stanach Zjednoczonych, gdy otrzymał informację o cofnięciu zaproszenia. Jak sam przyznał, decyzja była zaskoczeniem zarówno dla niego, jak i dla amerykańskich organizatorów. Oficjalnie nie podano powodów, mimo jego wielokrotnych prób ich ustalenia. Polityczny donos? Nieoficjalnie Wiech ustalił, że decyzja mogła być efektem donosu ze strony jednej z frakcji polskiej prawicy. W szczególności wskazywano na wpis Pawła Rybickiego, związanego z mediami prorządowymi, który publicznie skrytykował Wiecha za jego poglądy na temat Donalda Trumpa. Rybicki miał oferować Amerykanom „screeny” z wypowiedzi Wiecha, co mogło wpłynąć na decyzję Departamentu Stanu. Zielony konserwatysta w ogniu krytyki Jakub Wiech określa siebie jako konserwatystę, ale jego poglądy na energetykę - w tym krytyka polskiego górnictwa i poparcie dla transformacji energetycznej - sprawiają, że bywa postrzegany jako „zielony prawicowiec”. To, jak sam twierdzi, uczyniło go celem w wewnętrznych wojnach frakcyjnych na polskiej prawicy. Pozwy i granice debaty Wiech odniósł się również do zarzutów, jakoby pozywał ludzi za poglądy. Wyjaśnił, że sprawy sądowe, które prowadził, dotyczyły gróźb, zniesławień i nękania - nie różnicy zdań. Podkreślił, że jego działania mają charakter dziennikarski i są reakcją na dezinformację, zwłaszcza w kwestiach klimatycznych.
Czym jest tzw. milcząca socjalizacja seksualna? Jakie są skutki braku rozmów o seksie w domu rodzinnym? W tym tygodniu rozmawiamy z Państwem o tym, jak kluczowa jest rzetelna edukacja seksualna.