Place in Coast Province, Kenya
POPULARITY
Categories
Send us a text“Jak ciało i świadomość kształtują moje doświadczenia” W tym odcinku dzielę się moimi refleksjami na temat tego, że nasze istnienie polega na otrzymaniu ciała, przyjęciu właściwego nastawienia do życia i otwarciu się na poziomie duchowym, które kształtują wszystkie nasze doświadczenia. W tym odcinku będę używać wiele fragmentów z Pism świętych oraz słów wypowiedzianych przez innych.Obecnie jest to czas, w którym przygotowujemy się do świąt Bożego Narodzenia. Im dłużej nad tym rozmyślam, tym głębiej doceniam znaczenie narodzin Chrystusa i życia, co pomaga mi lepiej pojąć podstawowy cel Planu Zbawienia oraz zrozumieć, jak ważną rolę odgrywa moje ciało.„Przyjście Chrystusa było przepowiedziane tysiące lat przed Jego narodzinami, Około 2000 lat przed narodzinami Jezusa Chrystusa Abraham nauczał o Jego roli w Planie Zbawienia. Około 1400 lat przed Jego narodzinami Mojżesz głosił te same wspaniałe prawdy. Około 700 lat przed Jego narodzinami Izajasz objawił okoliczności Jego narodzin, życia i śmierci.”*(„Obietnica Bożego Narodzenia”, Robert D. Hales)Harold B. Lee wypowiedział podobne słowa w naukach prezydentów Kościoła.„Duch jest uporządkowaną inteligencją, która żyła przed tym światem.”„Bóg [Ojciec] przybył wśród tych uporządkowanych inteligencji zwanych duchami i rzekł do nich: ‘Stworzymy ziemię, na której jako duchy będziecie mieszkać, a wy, którzy jesteście godni w świecie duchowym, możecie zejść na tę ziemię i być do niej dodani.' „I tak duchy, które zachowały wiarę lub były godne, otrzymały pozwolenie przyjść na ziemię i dodać do swojego duchowego ciała fizyczne ciało tutaj, na ziemi.”Chcę zwrócić uwagę, że bóle i choroby często manifestują się w ciele i stanie emocjonalnym, w zależności od naszego procesu myślowego; na przykład odkryłam, że negatywne myśli o sobie, brak snu i niepokój mają na mnie wpływ. Ta podróż pozwoliła mi lepiej docenić połączenie moich myśli i ich wpływu na dobrostan, a zrozumienie, że moje ciało jest zarówno świątynią, jak i odbiciem moich myśli, pomaga mi żyć w większej harmonii ze sobą i z Bogiem.To odnosi się również do tego, jakie myśli i odczucia są w moim sercu. W Księdze Przysłów 23:7 czytamy: „Jak człowiek myśli w sercu swym, takim też jest.”.Na zakończenie dzielę się piosenką "Rachunek Sumienia"www.kasiasmusic.comwww.kasiasfaithjourney.comhttps://www.facebook.com/kasiasfaithjourney/
"Wielkim zaskoczeniem i rozczarowaniem" było dla posła Polski 2050 Mirosława Suchonia prezydenckie weto dla tzw. ustawy łańcuchowej, zakazującej m.in. trzymania pasów na łańcuchach. Gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM mówił, że prezydent Nawrocki "wyrzucił oczekiwania obywateli do kosza". Polityk odniósł się także do współpracy Polski i Ukrainy ws. aktów dywersji na naszych torach. Jego zdaniem ukraińska administracja funkcjonuje w warunkach wojny, więc trudno oczekiwać, by przekazywanie informacji, np. o mężczyźnie skazanym na Ukrainie, który dokonał ataku w Polsce, działało bez zarzutów.
[AUTOPROMOCJA] Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. W najnowszym odcinku „Raportu Międzynarodowego" przyglądamy się najważniejszym wydarzeniom na osi Waszyngton–Moskwa–Kijów. Analizujemy kulisy rozmów pokojowych, które mogą zadecydować o przyszłości Ukrainy, oraz dymisję Andrija Jermaka, jednego z najpotężniejszych ludzi w otoczeniu prezydenta Zełenskiego. Sprawdzamy, jak zmienia się układ sił w Kijowie i co oznaczają przecieki z rozmów amerykańsko-rosyjskich. W "Raporcie międzynarodowym": Rozmowy pokojowe: Dlaczego 28-punktowy plan nie jest amerykański, lecz rosyjski? Co z niego zostało na stole? Co oznacza „wymiana terytoriów" i jakie ryzyko niesie dla Ukrainy? Afera nagraniowa: Bloomberg ujawnia rozmowy Steve'a Witkowa z Kiriłem Dmitriewem. Kto mógł je nagrać? Rosjanie, Amerykanie czy Brytyjczycy? Dymisja Andrija Jermaka: Czy to efekt afery korupcyjnej, presji USA, czy próba ratowania wizerunku Zełenskiego? Jakie są konsekwencje dla ukraińskiej polityki? Rosyjska gospodarka: Wyprzedaż złota, spadające ceny ropy i perspektywa kryzysu. Czy Kreml zaczyna szukać kompromisu? USA i Trump: Donald Trump traci wpływy w Partii Republikańskiej. Czy to początek końca ery MAGA? Polska perspektywa: Czy w naszym interesie jest torpedowanie rozmów pokojowych? Jak uniknąć „legalizacji rozbioru" Ukrainy? Polska scena polityczna: Pomysł delegalizacji Konfederacji. Dlaczego może być politycznym błędem?
W rozmowie z Radiem Wnet dr Krzysztof Rak analizował słowa premiera Donalda Tuska, który w Berlinie zadeklarował, że jeśli Niemcy nie przedstawią „jednoznacznej i szybkiej” decyzji ws. zadośćuczynień dla ofiar II wojny, Polska rozważy wypłatę świadczeń ze swoich środków.Rak przypomniał, że mowa o około 50 tysiącach żyjących ofiar, choć jeszcze półtora roku temu liczba ta wynosiła ok. 60 tys. – i z każdym rokiem maleje.Ekspert podkreślił, że Tusk wyraźnie zmienił swoje dotychczasowe stanowisko. Wcześniej dystansował się od tematu reparacji, argumentując, że Niemcy rozmów nie podejmą. Tymczasem teraz premier powtórzył kluczową tezę dotąd używaną przez PiS: że rzekome zrzeczenie się reparacji w 1953 r. nie ma mocy prawnej, bo Polska była wówczas państwem niesuwerennym.Według Raka oznacza to, że Tusk przesuwa się na pozycje rządu PiS w sprawie reparacji i zadośćuczynienia – i ocenia to pozytywnie.Mamy szansę na zadośćuczynienie tylko wtedy, jeśli sprawa przestanie być w Polsce przedmiotem sporu. Konsensus jest kluczowy– wskazuje.Dr Rak podkreślił też, że ewentualna wypłata świadczeń przez Polskę nie osłabi pozycji Warszawy wobec Berlina, przeciwnie – może stać się silnym argumentem moralnym i politycznym.Państwo polskie poczuło się do solidarności, choć nie było sprawcą. Niemcy – sprawcy – nadal nic nie robią– dodaje.Jego zdaniem taki ruch miałby nawet „efekt zawstydzenia” strony niemieckiej oraz wzmocniłby mandat Polski do dalszych roszczeń.Rak przypomniał również, że Polska i tak częściowo wypłaca dodatki dla ofiar II wojny, lecz skala pomocy jest niewystarczająca wobec ich wieku, cierpienia i sytuacji materialnej.To nasi dziadkowie i pradziadkowie. To nasz moralny obowiązek zapewnić im godną starość– zaznacza,Ocenił, że słowa Tuska to moment przełomowy – mniej zauważony w Polsce, ale znaczący dla przyszłych relacji z Niemcami.
Wykład prof. Grzegorza Paca w ramach Kawiarni Naukowej Festiwalu Nauki [17 listopada 2025 r.]Skąd wzięło się imię Bolesława Chrobrego i co z niego wynika? Czy był władcą polski walczącym z Niemcami, czy może raczej uczestnikiem wewnętrznej polityki Rzeszy? Czy faktycznie był tak skuteczny, jak się go przedstawia? A wreszcie – kiedy tak naprawdę miała miejsce jego koronacja i co właściwie oznaczała? I czy faktycznie była przełomem, a może historycznym błędem?To tylko niektóre z pytań, na które spróbujemy odpowiedzieć w czasie tego wykładu. Postać Chrobrego, obrosła legendą już w średniowieczu, okazuje się dużo bardziej skomplikowana, niż mogłoby się wydawać. I jak to często bywa w odniesieniu do najdawniejszych epok – sporo z tego, czego uczy się nas w szkoła, jest raczej przypuszczeniami niż faktami, a tak naprawdę wiemy znacznie mniej, niż się zazwyczaj uważa. Można powiedzieć, że Bolesław Chrobry z podręczników i rocznicowych uroczystości tyle ma wspólnego z rzeczywistości, ile ptak z jego monety, wyobrażonej na banknocie dwudziestozłotowym, ma wspólnego z białym orłem. dr hab. Grzegorz Pac – historyk mediewista, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, specjalizujący się w dziejach wczesnego średniowiecza Polski i Europy. Jego badania koncentrują się na roli kobiet w dynastiach władców, ideologii władzy, kulcie świętych, hagiografii oraz monastycyzmie. Autor książki „Kobiety w dynastii Piastów. Rola społeczna piastowskich żon i córek do połowy XII wieku” oraz licznych publikacji naukowych w języku polskim i angielskim. Współredaktor tomów poświęconych kulturze politycznej i religijnej średniowiecza. Od wielu lat związany z redakcją kwartalnika „Więź”, gdzie pełnił m.in. funkcję zastępcy redaktora naczelnego (2013–2023).Jeśli chcesz wspierać Wszechnicę w dalszym tworzeniu treści, organizowaniu kolejnych #rozmówWszechnicy, możesz:1. Zostać Patronem Wszechnicy FWW w serwisie https://patronite.pl/wszechnicafwwPrzez portal Patronite możesz wesprzeć tworzenie cyklu #rozmowyWszechnicy nie tylko dobrym słowem, ale i finansowo. Będąc Patronką/Patronem wpłacasz regularne, comiesięczne kwoty na konto Wszechnicy, a my dzięki Twojemu wsparciu możemy dalej rozwijać naszą działalność. W ramach podziękowania mamy dla Was drobne nagrody.2. Możesz wspierać nas, robiąc zakupy za pomocą serwisu Fanimani.pl - https://tiny.pl/wkwpkJeżeli robisz zakupy w internecie, możesz nas bezpłatnie wspierać. Z każdego Twojego zakupu średnio 2,5% jego wartości trafi do Wszechnicy, jeśli zaczniesz korzystać z serwisu FaniMani.pl Ty nic nie dopłacasz!3. Możesz przekazać nam darowiznę na cele statutowe tradycyjnym przelewemDarowizny dla Fundacji Wspomagania Wsi można przekazywać na konto nr:33 1600 1462 1808 7033 4000 0001Fundacja Wspomagania WsiZnajdź nas: https://www.youtube.com/c/WszechnicaFWW/https://www.facebook.com/WszechnicaFWW1/https://anchor.fm/wszechnicaorgpl---historiahttps://anchor.fm/wszechnica-fww-naukahttps://wszechnica.org.pl/#chrobry #historia #kawiarnianaukowa #pac #piastowie #historiapolski
W najnowszym wydaniu Klubu Przyjaciół Metali Ziem Rzadkich w Radiu Wnet zabrakło Krzysztofa Skowrońskiego (relacjonuje z Libanu pielgrzymkę papieża Leona XIV) ale nie zabrakło mocnych diagnoz. Szczepan Ruman poprowadził rozmowę z byłym szefem Agencji Wywiadu płk. Piotrem Krawczykiem, byłym ministrem rozwoju Piotrem Nowakiem oraz Tomaszem Zdzikotem, byłym prezesem KGHM i Poczty Polskiej.Punktem wyjścia był „kluczowy tydzień” dla Ukrainy – tydzień, w którym z jednej strony przyspieszają rozmowy o zamrożeniu wojny, z drugiej pojawiają się sygnały rosnącego dystansu między USA a Europą. Ruman przypomniał wypowiedź niemieckiego generała, który stwierdził, że Niemcy są „odcięte” od wcześniejszej, niemal stałej komunikacji z Amerykanami.Płk Piotr Krawczyk tonuje słowo „pokój” i pokazuje, co stoi za kulisami tych napięć.To jest rzeczywiście tydzień ważny, aczkolwiek o każdym poprzednim i pewnie każdym następnym będzie można powiedzieć, że jest kluczowy, bo sytuacja rzeczywiście jest dynamiczna i bardzo dużo się dzieje. Natomiast ja bym te słowa pana generała raczej odczytywał w kontekście takim, że rzeczywiście narasta pewna niepewność pomiędzy sojusznikami, Amerykanami i Europejczykami, co do tego w jaki sposób ten pokój wokół Ukrainy, pokój, nie mówmy słowa pokój, bo to jest nieadekwatne, zamrożenie konfliktu się ukształtuje– zaznaczył.Amerykański „gambit” na 210 miliardach i surowcachByły szef AW zwraca uwagę, że za sporem o komunikację kryje się bardzo konkretny konflikt interesów – pieniądze i dostęp do aktywów. Krawczyk przypomniał „28 punktów” planu, w którym zapisano sposób wykorzystania zamrożonych rosyjskich środków.Na przykład te 28 oryginalnych punktów jasno pokazywało, że na tym zamrożeniu zarobią albo Amerykanie, albo właśnie Europejczycy. (…) Od wielu, wielu miesięcy Europejczycy negocjują na temat wykorzystania tych środków do przekazania ich Ukrainie, przy czym to jest hamletyzowanie. Z jednej strony Europejczycy mówią, że chcą te środki wykorzystać na rzecz wsparcia Ukrainy, a z drugiej strony Belgia mówi: ok, wykorzystamy je, tylko wszyscy solidarnie musicie potwierdzić, że gdyby Rosjanie przystąpili do jakichś działań prawnych wymierzonych w nas, to musicie nam zadeklarować, że będziecie solidarnie za to odpowiadać. No i wtedy Europejczycy mówią, że już niekoniecznie– opisuje.Płk Piotr Krawczyk tłumaczy, że Stany Zjednoczone podeszły do kwestii zamrożonych rosyjskich aktywów znacznie odważniej niż Europejczycy. W tzw. 28 punktach jasno zapisano, co miałoby stać się z kwotą 210 mld euro ulokowanych w Euroclearze.Amerykański pomysł jest prosty i politycznie bardzo daleko idący: 100 mld euro miałoby zostać przeznaczone na odbudowę Ukrainy – de facto jako forma reparacji – a pozostałe 110 mld na wspólne inwestycje amerykańsko-rosyjskie, głównie w obszarze metali ziem rzadkich na północy. Na końcu dokumentu dopisano jeszcze kluczową klauzulę: zawarcie porozumienia sprawiłoby, że wszelkie roszczenia i pozwy – także dotyczące tych pieniędzy – przestałyby mieć znaczenie, jeśli tylko strony zgodzą się na układ.To, jak wskazuje Krawczyk, tworzy nie tylko linię sporu między Zachodem a Rosją, ale także ostry konflikt interesów wewnątrz samego obozu sojuszników Ukrainy. Europejskie stolice patrzą na te środki inaczej niż Waszyngton – chciałyby, by to europejskie firmy i instytucje finansowe stały się głównym wykonawcą powojennej odbudowy, a nie amerykańskie korporacje. Za tym idzie pytanie, które będzie wracać w kolejnych miesiącach: kto zapłaci za utrzymanie i dozbrojenie kilkusettysięcznej armii ukraińskiej i kto ostatecznie „skonsumuje” kontrakty odbudowy.Były szef Agencji Wywiadu rysuje też szerszy kontekst: to nie jest pojedynczy manewr, lecz element większej strategii. Od momentu, gdy władzę objął Donald Trump, Stany Zjednoczone konsekwentnie wykorzystują sektor energetyczny jako narzędzie polityki. Kolejne sankcje na rosyjskie koncerny – Rosnieft czy Łukoil – otwierają drogę do przejmowania ich aktywów w różnych częściach świata.W praktyce oznacza to, że Amerykanie stopniowo przejmują zarówno same aktywa, jak i rynki zbytu, na których wcześniej dominowała Rosja. Widać to choćby w Europie: przed wojną w latach 2017–2019 Rosja dostarczała do Unii Europejskiej średnio około 180 mld m³ gazu rocznie. Dziś, jak podkreśla Krawczyk, UE kupuje zaledwie około 10% tego wolumenu, a rosyjski surowiec sprzedawany jest z tak dużym dyskontem, że po odliczeniu kosztów wydobycia, transportu i ubezpieczenia Moskwa zarabia symboliczne kwoty – około 35–37 dolarów za baryłkę, często poniżej opłacalności.Efekt jest potrójny: Rosja traci infrastrukturę i udziały w spółkach, traci rynki, a na dodatek traci też cenę, po której sprzedaje swój surowiec. Stany Zjednoczone w tym samym czasie wzmacniają swoje wpływy – zarówno jako dostawca energii, jak i główny gracz finansowy, który dysponuje kartą 210 mld euro zamrożonych aktywów.„Nie widzę żadnego planu, żadnej strategii”. Polska poza stołem rozmówW tym szerszym układzie pojawia się pytanie: co robi Polska? Jakie ma cele, jakie karty, jaki plan na „nową rzeczywistość” po możliwym zawieszeniu broni? Były minister rozwoju Piotr Nowak odpowiada bez ogródek.Jaki my mamy plan, to możemy sobie snuć. Natomiast jeśli chodzi o konkretnie nasz rząd, to ja nie widzę żadnego planu, żadnej strategii. Mam wrażenie, że te działania są jakieś chaotyczne, nieprzemyślane– ocenia.Nowak przypomina, że wciąż nie mamy ambasadora w Waszyngtonie.Do tej pory nie mamy ambasadora w Stanach Zjednoczonych, więc nie mamy nikogo, kto by nas reprezentował tam, rozmawiał z kongresmenami, z organami władzy, dowiadywał się, co się dzieje. (…) Cała nasza polityka związana tutaj z regionem pokazuje, że nie mamy dialogu z naszymi sąsiadami, brakuje nam ustrukturyzowania– wskazuje.Zamiast strategii – mówi – mamy moralizowanie.Polityka zagraniczna jest jednym z trudniejszych elementów działań rządu. (…) Trzeba rozumieć świat, mieć sprawne służby, analizę gospodarczą, analizę interesów poszczególnych krajów i narzędzia oddziaływania. A u nas niestety elementem w polityce międzynarodowej są wartości moralne, jakaś wyższość, poczucie, że my robimy tak, jak się powinno robić. Brak zrozumienia, że w polityce zagranicznej najważniejsze są interesy, interesy, interesy, de facto pieniądze, pieniądze, pieniądze– dodaje.Przywołuje też konkretny przykład.Ostatnio pan minister Sikorski chyba 100 milionów dolarów przekazał. Ja nie wiem, czy to się odbywa na zasadzie konsultacji międzyrządowych. Z jednej strony słyszymy o cięciach środków na NFZ i szpitale, natomiast tutaj przekazujemy, nie wiadomo do czego, w zamian za co i co z tego Polska ma.„Jesteśmy w innym wagonie”. Zdzikot o negocjacjach i nowej architekturze bezpieczeństwaTomasz Zdzikot zwraca uwagę, że w chwili gdy świat przygotowuje się do politycznego rozstrzygnięcia wojny, Polska pozostaje poza głównym stołem rozmów. Jego zdaniem rząd nie ma jasnej strategii, a kraj – mimo ogromnego zaangażowania w pomoc Ukrainie – „nie wszedł do wagonu, w którym dziś jadą najważniejsi gracze”.Po pierwsze nie wiemy, jaką strategię ma nasz kraj, a po drugie w tych wielkich procesach, które dzieją się na naszych oczach, my jesteśmy trochę przy innym stoliku, w innym wagonie. (…) Chyba przegapiliśmy moment, w którym cała opinia publiczna na świecie jest przygotowywana do tego, że jakieś porozumienie musi być zawarte– ocenia.Odwołując się do głośnego tekstu byłego szefa ukraińskiej armii Walerija Załużnego, Zdzikot podkreśla, że Ukraina już dziś ustawia się do roli państwa, które po ewentualny...
Beta reading to proces pierwszej oceny książki, tuż po jej ukończeniu, a jeszcze przed wysłaniem propozycji wydawniczej do wydawnictw. Jego celem jest wyłapanie niespójności, dziur fabularnych, naniesienie poprawek, dzięki którym powieść stanie się lepsza. Kto może być beta czytelnikiem? Kiedy i dlaczego warto skorzystać z beta readingu? Jak przebiega cały proces i na jakie elementy współpracy z beta readerami zwrócić uwagę? O tym wszystkim posłuchasz w czterdziestym siódmym odcinku podcastu Didaskalia Joanny Bagrij z cyklu #zŻyciaPisarza.Szczegóły również na blogu: https://born-to-create.pl/beta-reading/Linki do powiązanych tematów:Jak realizować postanowienia noworoczne: https://born-to-create.pl/postanowienia-noworoczne-szablony/Propozycja wydawnicza: https://born-to-create.pl/propozycja-wydawnicza-jak-napisac-maila-do-wydawcy/Jak radzić sobie z krytyką literacką: https://born-to-create.pl/jak-radzic-sobie-z-krytyka-ksiazki/Beta readerzy to osoby, które jako pierwsze przeczytają Twoją książkę. To tacy testerzy Twojej twórczości – ocenią powieść, powiedzą, czy jest interesująca, czy fabuła spina się w całość, wszystkie wątki są logicznie powiązane, a bohaterowie wzbudzają emocje. Dostaniesz także informacje o literówkach, błędach logicznych, a nawet merytorycznych. Beta czytelnikami najczęściej są początkujący pisarze, czytelnicy, a czasami profesjonaliści – redaktorzy, doświadczeni autorzy czy wydawcy. Oprócz beta readera jest także alpha reader – osoba, która uczestniczy w procesie pisarskim jeszcze na etapie koncepcyjnym.Co robi beta reader?Przygotowuje ogólną recenzję książki.Ocenia bohaterów.Wyłapuje niespójności, zwraca uwagę na płynność fabuły i wartkości akcji.Ocenia dialogi.Zastanawia się, czy akcja i miejsce akcji są realistycznie opisane.Wypowiada się na temat zakończenia.Wyraża uczucia, emocje, które towarzyszyły mu podczas czytania książki.Czy każdy pisarz korzysta z beta readingu? Nie. Ale każdy powinien, ponieważ dzięki temu można wyłapać błędy, poprawić fabułę, popracować nad linią fabularną powieści. A to sprawa, że jakość propozycji wydawniczej i naszej historii będzie lepsza. Dodatkowo można doskonalić warsztat pisarski, uczyć się na własnych błędach i pracować nad elementami, które wymagają doszlifowania.W uproszczeniu proces beta readingu wygląda następująco:Znalezienie i wybór beta readerów,Uzgodnienie warunków współpracy,Przygotowanie książki do wysłania do beta czytelnika,Mentalne przygotowanie do recenzji książki,Praca z uwagami beta readera i wprowadzanie poprawek.Obecnie można również wykorzystać AI jako wsparcie w beta readingu. Tego typu narzędzia sprawdzają się głównie do oceny warstwy technicznej książki, nigdy nie zastąpią ludzkiej oceny emocji. Zaintrygowany? Koniecznie wysłuchaj odcinka podcastu i dowiedz się, jak pracować z beta readerami, by cały proces był przyjemny i skuteczny!Jeśli chciałbyś przedyskutować temat, zapraszam do kontaktu: j.bagrij@born-to-create.pl.
W 2022 roku bez śladu znika założyciel pierwszej polskiej giełdy kryptowalut — śląski wizjoner i multimilioner, Sylwester Suszek. Jego życie to opowieść o zawrotnej karierze, ogromnej fortunie, niespodziewanej tragedii i śledztwie, które do dziś nie udzieliło odpowiedzi na kluczowe pytanie: co stało się z polskim „królem kryptowalut”?
Do poezji Piotra Sommera wracam często. I z podobną częstotliwością zapraszam Was do jej lektury. Jego wiersze wysysają z codziennych rozmów, scen i detali to, co cenne i warte bliższego przyjrzenia się. Ze zwykłych szczegółów tworzą nieoczywiste obrazy, które utrwalają to, co najbardziej istotne. Tak jak przybiurkowe obserwacje.Posłuchajcie!Magdalena Kicińska---Wykup dostęp online do „Pisma”. Możesz zrezygnować, kiedy chcesz.https://magazynpismo.pl/prenumerata/dostep-roczny/Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
Michał Nowak przedstawia szczegóły amerykańskiego 28-punktowego planu pokojowego na rzecz zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej.
Kościół opiera się na historii, która jednak jest żywa i każe nam patrzeć w przyszłość. Na początku Adwentu czytania mszalne przypominają nam o drugim przyjściu Pana Jezusa, abyśmy rozważając historię Jego życia, pamiętali że to, co najważniejsze jest jeszcze przed nami. (ks. Michał Kwitliński)
Wykład dr Daniela Tyborowskiego w ramach cyklu Paleontologiczne Wieczory na Wydziale Geologii UW [26 listopada 2025 r.]Wielkie wymierania kojarzą się z końcem — dramatycznym zanikiem gatunków, zapaścią ekosystemów i globalną katastrofą. Ale każde wymieranie jest również początkiem. To właśnie po największych kryzysach biosfery życie odzyskuje różnorodność, pojawiają się nowe formy, a ewolucja przyspiesza, jakby Ziemia otrząsała się z dramatycznego wstrząsu. W czasie wykładu „Świat po wymieraniu – najstarsza fauna morskich gadów” dr Daniel Tyborowski zabierze nas do momentu jednego z takich odrodzeń: okresu, w którym morza zaczęły ponownie tętnić życiem, a na scenę wkroczyli bohaterowie zupełnie nowej epoki — pierwsze morskie gady.Jak wyglądały oceany tuż po wymieraniu triasowym? Kto jako pierwszy opanował otwarte wody? Jakie strategie przetrwania pozwoliły morskim gadom przekształcić się z lądowych czworonogów w doskonałych pływaków? Dr Tyborowski pokaże, jak w krótkim czasie wyewoluowały zupełnie nowe drapieżniki: szybkie, hydrodynamiczne ichtiozaury, zwinne notozaury czy pierwsze prymitywne formy późniejszych potężnych mozazaurów.dr Daniel Tyborowski - jest paleobiologiem, geologiem, ewolucjonistą, nauczycielem akademickim i popularyzatorem nauki. Jego zainteresowania naukowe koncentrują się na ewolucji, morfologii funkcjonalnej, histologii i paleoekologii kręgowców wtórnie wodnych – gadów morskich i waleni. W 2018 roku z wyróżnieniem obronił dysertację doktorską pod tytułem „Paleobiologia i środowisko życia późnojurajskich kręgowców morskich z kamieniołomu Owadów-Brzezinki, Polska środkowa„. Tematyka doktoratu dotyczyła unikatowych skamieniałości ichtiozaurów, żółwi morskich oraz ryb kostnoszkieletowych. Pełnił funkcję adiunkta muzealnego oraz pracownika Muzeum Ziemi PAN w Warszawie. W ramach działalności popularyzatorskiej prowadził wykłady i prelekcje w Muzeum Ziemi PAN, w tym w cyklu "Środowe spotkania z dziejami Ziemi", które były transmitowane na Wszechnicy. Od 2024 roku jest pracownikiem naukowym i wykładowcą w Katedrze Geologii Historycznej, Regionalnej i Paleontologii na Wydziale Geologii Uniwersytetu Warszawskiego. Jego aktualne badania naukowe skupiają się na ewolucji i zróżnicowaniu specjalizacji pokarmowych wśród morskich czworonogów (ichtiozaurów, mozazaurów i waleni) w kontekście konwergencji ekomorfologicznej i sensorycznej. https://danieltyborowski.wordpress.com/Playlista Dzieje Ziemii - https://www.youtube.com/playlist?list=PL9_onnXnQgUSgW7rd6PJqN2fuRPZziM04Zapraszamy na Wieczory Paleontologiczne z dr Danielem Tyborowskim!Zapraszamy też do wsparcia działalności naukowej dr Tyborowskiego za pośrednictwem https://patronite.pl/tyborowskiJeśli chcesz wspierać Wszechnicę w dalszym tworzeniu treści, organizowaniu kolejnych #rozmówWszechnicy, możesz:1. Zostać Patronem Wszechnicy FWW w serwisie https://patronite.pl/wszechnicafww2. Możesz wspierać nas, robiąc zakupy za pomocą serwisu Fanimani.pl - https://tiny.pl/wkwpkJeżeli robisz zakupy w internecie, możesz nas bezpłatnie 3. Możesz przekazać nam darowiznę na cele statutowe tradycyjnym przelewemDarowizny dla Fundacji Wspomagania Wsi można przekazywać na konto nr:33 1600 1462 1808 7033 4000 0001Fundacja Wspomagania WsiZnajdź nas: https://www.youtube.com/c/WszechnicaFWW/https://www.facebook.com/WszechnicaFWW1/https://anchor.fm/wszechnicaorgpl---historiahttps://anchor.fm/wszechnica-fww-naukahttps://wszechnica.org.pl/#dinozaury #paleontologia #paleobiologia #prehistoria #dziejeziemi #geologiauw
W najnowszej Mellinie gościem jest Radosław Bielecki z Neonówki. Kabareciarz, który swoimi występami rozśmiesza całą Polskę przyznał, w rozmowie z Marcinem Mellerem, że w jego dzieciństwie często nie było miejsca na śmiech. Jego tata miał problem z używkami i zmarł w młodym wieku. Bielecki przyznaje, że te wydarzenia go zahartowały. Bielecki przyznał, że za "dobra Bogu, wal do sznura" powinienem dostać wyróżnienie za promowanie chrześcijaństwa. Radek Bielecki wyruszył w trasę koncertową promującą jego pierwszą autorską płytę pt. „To musi nam się udać”. Przyszedł w końcu czas aby wyciągnąć z szuflady dziesiątki autorskich tekstów, które zmuszają do refleksji nad życiem, nad kondycją światopoglądową naszego kraju, a to wszystko okraszone iście „neonówkowym” żartem.
W 176. odcinku podcastu „Dyskusje o książkach” gościem był dr Piotr Derengowski, doktor historii z Uniwersytetu Gdańskiego, który rozmawiał o swojej monografii pt. „Polacy w wojnie secesyjnej 1861–1865”. Książka ta stanowi rezultat blisko dwudziestoletniego zainteresowania historyka tym konfliktem, zrodzonego pod wpływem lektury pracy śp. Grzegorza Swobody pt. „Bitwa pod Gettysburgiem”. Praca dra Derengowskiego, stanowiąca rozszerzenie jego rozprawy doktorskiej, jest pierwszą od lat publikacją kompleksowo opisującą udział Polaków w amerykańskiej wojnie domowej.Obalanie Mitów i Rozproszenie PoloniiJednym z głównych celów monografii było pogłębienie i rozwinięcie wątków zainicjowanych przez wcześniejszych historyków, w tym przez Mieczysława Haimana, którego praca z 1928 roku zawierała jednak pewną mitologizację udziału Polaków. Dr Derengowski starał się „bardziej źródłowo obudować i rozszerzyć” te wątki.W książce podkreślono, że Polacy byli w USA bardzo rozproszeni i nie udało im się utworzyć czysto polskich jednostek. Można ich było znaleźć zarówno w jednostkach Unii, jak i Konfederacji, praktycznie we wszystkich stanach. Wprowadzenie tych postaci w kontekst kluczowych działań wojennych (jak śmierć oficera Konstantyna Blandowskiego na kampie Jackson, choć ostatecznie nie był on pierwszym poległym oficerem) sprawia, że historia konfliktu staje się bardziej przystępna dla polskiego czytelnika. W okresie wojny secesyjnej w USA przebywało około 12 000 Polaków lub osób polskiego pochodzenia.Wybitne Postacie Polskich UczestnikówRozmowa skupiła się na kilku kluczowych postaciach, które uosabiają złożoność polskiego zaangażowania:1. Włodzimierz Krzyżanowski (Unia): Najbardziej znany polski uczestnik, który osiągnął stopień generalski. Bywa porównywany do Kościuszki wojny secesyjnej. Jego wspomnienia, spisane 20 lat po wojnie, są cennym, choć podkoloryzowanym, materiałem. Krzyżanowski był zaangażowany politycznie, będąc jednym z pierwszych, którzy wstąpili do partii republikańskiej. Jest jedynym polskim generałem w czasie wojny secesyjnej pochowanym na Cmentarzu Narodowym Arlington.2. Józef Karge (Unia): Porównywany do Pułaskiego. Był oficerem, który „do samego końca wojny będzie na tej pierwszej linii”.3. Kacper Tochman (Konfederacja): Założyciel i organizator Brygady Polskiej po stronie Konfederacji. Mimo że jego majątek został przejęty, a żona uwięziona, nigdy oficjalnie nie przeszedł na stronę Unii. Tochman został oszukany w kwestii awansu na generała, co było powodem jego rozżalenia i wycofania się z dowodzenia w 1861 roku. Do końca życia starał się bezskutecznie odzyskać środki, które zaangażował w projekt.4. Hipolit Oladowski (Konfederacja): Pełnił niezwykle ważną funkcję głównego zbrojmistrza armii konfederackich na zachodnim teatrze działań. Jego rola w logistyce i zaopatrzeniu armii była kluczowa. Badacz do tej pory nie odnalazł jego fotografii.5. Albert Rogal (Unia): Postać ilustrująca złożoność moralną konfliktu. Był dowódcą pułku „kolorowego” (złożonego z Afroamerykanów). Jego dziennik, pisany na bieżąco, zawiera „absolutnie skandaliczne wpisy” i pokazuje, że nie wszyscy Polacy walczący po stronie Unii byli abolicjonistami lub przejawiali szacunek dla czarnoskórych żołnierzy.Kontekst Moralny i PolitycznyRozmowa mocno podkreśliła potrzebę zrozumienia postaw ludzi w XIX wieku, bez automatycznego przenoszenia współczesnych osądów moralnych.Niewolnictwo: Podkreślono, że pogląd, iż wojna secesyjna była jedynie walką o zniesienie niewolnictwa, jest uproszczeniem. Nawet Abraham Lincoln początkowo nie zamierzał ingerować w niewolnictwo w stanach, w których ono istniało, a Proklamacja Emancypacji zniosła je tylko na terenach kontrolowanych przez Konfederację. Sprzeciw wobec zniesienia niewolnictwa był silny także na Północy, zwłaszcza wśród imigrantów (np. Irlandczyków), obawiających się konkurencji ze strony wyzwolonych niewolników.Rasizm i Imigracja: W XIX wieku kolor skóry – biały – zaczął być kojarzony z wolnością i przywilejami, zaś czarny z niewolnictwem. Amerykanie byli negatywnie nastawieni nie tylko do Afroamerykanów, ale do wszystkich „innych ludzi”, w tym katolików, Niemców i Irlandczyków. Imigranci z Europy, zwłaszcza weterani Wiosny Ludów (1848), wnosili do armii amerykańskiej (która na początku wojny liczyła zaledwie 16 000 ludzi) cenne doświadczenie wojskowe.Logistyka, Medycyna i ŹródłaRozmówcy zwrócili uwagę na istotę służb pomocniczych, takich jak zbrojmistrz Oladowski czy kartograf Wilhelm Kosak, których rola jest często pomijana w historii wojen. Stan medycyny był zły – większość żołnierzy ginęła z powodu chorób, a nie ran. Zauważono jednak postęp, np. w postaci wprowadzenia korpusu sanitarnego i protez.Dr Derengowski wskazał, że jego perspektywa jako historyka z zewnątrz (spoza USA) jest cenna, ponieważ pozwala analizować konflikt bez emocjonalnego obciążenia stron Północy i Południa.Aktualne Badania NaukoweDr Derengowski pracuje obecnie nad nową publikacją, która będzie dotyczyła doświadczeń żołnierzy w świetle sprawozdań głównych sądów wojskowych. Badanie skupia się na IX Korpusie Armii Potomaku (jedynym korpusie, w którym razem służyli biali, czarni i Indianie) w czasie kampanii Granta w 1864 roku, umożliwiając badania porównawcze dyskryminacji. Sprawozdania te są wyjątkowym źródłem, często jedynym śladem przeżyć niepiśmiennych żołnierzy, pokazującym ich działania w sytuacjach ekstremalnych (np. dezercje, napaści na cywilów).
Jego prace zainspirowały twórcę bijącej rekordy popularności „Diuny”, swoje obrazy wystawiał na całym świecie, w tym w Paryżu, na słynnej Wieży Eiffla, doceniają go nie tylko artyści i miłośnicy sztuki, ale także wybitni naukowcy. Wojciech Siudmak, jest jednym z najbardziej znanych współczesnych polskich artystów, który możliwość tworzenia i przekazywania swoich wartości, nazywa przywilejem. Zainspirowany fizyką i nieskończonością wszechświata, stał się głównym przedstawicielem realizmu fantastycznego. Choć od blisko 60 lat mieszka we Francji, pielęgnuje pamięć o polskich korzeniach, szczególnie o bolesnych losach rodzinnego Wielunia. W Drogowskazach, opowiadał o przyszłości sztuki, swojej twórczej pasji oraz fascynacji kosmosem. Jego prace można oglądać na wystawie „Dialog wewnętrzny” w Galerii To Tuart, której właściciel, Marek Duchnowski, opowiadał o odbieraniu sztuki i piękna. Do wysłuchania rozmowy zaprasza Aleksandra Galant.
W 4. odcinku "Raportu o sztucznej inteligencji" opowiemy o tym, gdzie kończy się bezpieczna AI, a gdzie zaczyna zagrożenie dla nas wszystkich. I kto powinien być odpowiedzialny za kontrolę sztucznej inteligencji oraz jej wprowadzanie w różnych branżach i sferach życia.
Konfederacja jako „języczek u wagi”?Jacek Wilk w Popołudniu Radia Wnet przyznaje, że układ sił pokazany w najnowszych sondażach otwiera przed Konfederacją Korony Polskiej realny wpływ na skład przyszłego rządu. Według posła, jeśli obecne trendy się utrzymają, to posłowie Korony mogą stać się kluczowi w powyborczych negocjacjach.Jeśli te tendencje się utrzymają, a trendy w sumie trzeba przede wszystkim śledzić, to faktycznie posłowie Konfederacji Korony Polskiej, którzy mam nadzieję będą w sile koła, czyli będzie ich przynajmniej piętnastu, a wygląda na to, że może być ich więcej, będą tak naprawdę decydować, kto może tworzyć rząd. No i bardzo różne konfiguracje wchodzą w grę– wskazuje były poseł. Podkreśla jednocześnie, że żadnych decyzji jeszcze nie ma, a przed ugrupowaniem „dużo rozmów i analiz”.Napięcia na prawicy. „Może być ciężko wyjść z tego z twarzą”W rozmowie pojawia się wątek ostrej wymiany zdań między Sławomirem Mentzenem a Jarosławem Kaczyńskim. Według Wilka te personalne konflikty mogą utrudnić ewentualną współpracę po wyborach.Prezes Kaczyński jest bardzo pamiętliwy. Z tego, co wiem, Sławomir Mentzen też– mówi Wilk.Jego zdaniem część wypowiedzi „poszła za daleko”, co może realnie utrudnić budowanie większości.W polityce nie powinno się mówić rzeczy, które potem uniemożliwiają jakiekolwiek porozumienie– zaznacza poseł.https://wnet.fm/2025/11/27/unijna-ankieta-dla-osmiolatkow-czarnik-to-element-genderowej-indoktrynacji-w-polskich-szkolach/Wilk odnosi się również do ostrego języka w polityce, zwłaszcza do publicznych wypowiedzi Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego wobec Donalda Trumpa. Jego zdaniem takie działania mogą już dziś obniżać pozycję Polski w relacjach międzynarodowych.Widzimy, że Polska nie jest przy różnych stołach i możemy się domyślać, że między innymi z takich powodów– mówi.Dodaje, że ostre spory są naturalne, ale powinny dotyczyć argumentów, a nie ludzi.Możemy ostro dyskutować ad rem, ale jeśli kogoś obrażamy jako człowieka, to nie prowadzi do niczego dobrego. Wyborcy to widzą– podkreśla.
Renata Mieńkowska-Norkiene ostro o Karolu Nawrockim, Donaldzie Trumpie i Donaldzie Tusku. Czy USA to wiarygodny sojusznik? Czy Tusk skręca w prawo? Posłuchaj całej dyskusji! Oglądaj Express Biedrzyckiej na żywo w serwisie YouTube. Więcej informacji o programie na stronie Super Expressu
Aleksander Szalonek, autor debiutanckiej płyty „Żaby i ludzie”, opowiada o swojej drodze - od Dolnego Śląska, przez lata pracy w IT, po moment, w którym muzyka zaczęła wygrywać z korporacyjną codziennością. W szczerej rozmowie wraca do swoich pierwszych zespołów, kryzysów i odkryć, które ukształtowały jego styl - od Bowiego i Nicka Cave'a, aż po post-punkową bezczelność New Order. Mówi też o powstaniu „Dzikich psów”, przełamaniu własnych ograniczeń i o tym, jak rodził się koncept „Żab i ludzi” - płyty podzielonej na dwie, zupełnie różne emocjonalnie części. To odcinek o dorastaniu, przemianach i o byciu twórcą, który wreszcie pozwolił sobie na własny głos.
Dyrektor XLIV Liceum Ogólnokształcącego w Krakowie, Mariusz Graniczka, został 24 listopada zawieszony w pełnieniu obowiązków decyzją prezydenta miasta. Stało się to po zawiadomieniu Małopolskiego Kuratora Oświaty, który uznał, że dyrektor mógł naruszyć godność i prawa ucznia, kierując go – w czasie lekcji i bez wiedzy rodziców – do fryzjera. Sprawę zakwalifikowano jako „niecierpiącą zwłoki”, a wobec dyrektora uruchomiono procedury dyscyplinarne.W rozmowie z Radiem Wnet Graniczka szczegółowo opisał swoją wersję wydarzeń. Na początku rozmowy zaznaczył, że głośny spór nabrał medialnego rozgłosu po publikacji w „Gazecie Wyborczej”, która powstała we współpracy z rodzicami ucznia.Obwiniają mnie o to, że zmusiłem ich dziecko i wysłałem je do fryzjera w trakcie jego przyjścia do szkoły. To oczywiście byłoby skandalem, gdyby to wyglądało w ten sposób– mówi. Jednocześnie podkreślił, że – jego zdaniem – opis w mediach to „półprawdy”, a więc: „półprawda to manipulacja, czyli kłamstwo”.https://wnet.fm/2025/11/24/dyrektor-xliv-lo-w-krakowie-zawieszony-to-sygnal-dla-rodzicow-i-uczniow-ze-moga-wszystko/Przedstawił swój przebieg zdarzeń. Według jego relacji uczeń sam zgłosił się do niego po tym, jak wychowawczyni wysłała go do dyrektora by zapytał, czy może mieć taką fryzurę. Graniczka mówił, że rozmowa przebiegała spokojnie, bez presji i przy otwartych drzwiach sekretariatu.On się pyta, czy tę fryzurę może nosić. Powiedziałem: przecież sam wiesz najlepiej, że nie– relacjonuje.Dyrektor twierdzi, że to uczeń zapytał, kiedy powinien fryzurę poprawić i sam wyraził zgodę, by zrobić to tego samego dnia. Graniczka zaproponował jedynie możliwość umówienia wizyty u znajomego fryzjera obok szkoły.Uczeń mówi: dobrze. Pyta, czy może wyjść teraz. Oceniłem sytuację – dojrzały chłopak, trzecia klasa – i podjąłem decyzję: dobrze, idź, umówię cię– dodaje. Według jego relacji uczeń wrócił zadowolony, pokazał efekt i żartował z sekretarką.Napięcie narasta miesiąc późniejJak podkreśla dyrektor, przez kolejne tygodnie nie było żadnych sygnałów o skardze. Sytuacja wróciła dopiero po wyjściu klasowym do Muzeum Narodowego. Według relacji nauczycielek, trzech uczniów – w tym wspomniany już wcześniej – miało zachowywać się skrajnie niewłaściwie. Odebrano im telefony, a chłopcy zapowiedzieli, że zgłoszą to „do kuratorium”.Podczas rozmowy z rodzicami Graniczka twierdzi, że usłyszał zaskakującą relację; rodzice ucznia poinformowali go, że wcześniej zwrócili się już na policję oraz do kuratorium, twierdząc, że nauczycielka bezprawnie zabrała chłopcom telefony.Dyrektor przyznaje, że w rozmowie próbował wytłumaczyć rodzicom, iż w jego ocenie problemy wychowawcze mają głębsze przyczyny. Słowa te zostały jednak odebrane jako obraźliwe i spotkanie zakończyło się w napiętej atmosferze.Graniczka podkreśla, że dopiero kilka dni później dowiedział się o oficjalnej skardze oraz o tym, że sprawą interesuje się prasa. Jego zdaniem odbyło się to bez próby wysłuchania jego strony, a decyzje wstępne zapadły pod presją medialnego rozgłosu. Zaznacza jednocześnie, że – według informacji, które docierają do niego od nauczycieli – w samej klasie chłopiec miał opowiadać o wizycie u fryzjera w sposób żartobliwy i bez poczucia krzywdy.
Zanim street art trafił do galerii, rodził się w półświatku, a jego królem w Wołominie był i będzie Lower. Graffiti to zamknięty świat. Aby zostać legendą, nie wystarczyło mieć puszki z farbą. Trzeba mieć styl, nerwy i bezwzględną determinację. Lower z ekipy WZR to niekwestionowana ikona tego podziemnego świata. Jego prace do dziś znaczą trasę pociągu do Warszawy jak malowany dziennik podboju. To historia o tym, jak zdobywało się zaufanie w środowisku, gdzie każdy mógł być rywalem i o buncie w czasach, które wymagały dostosowania się do nowych zasad.
Robert Winnicki przekonuje, że hegemonia PiS na prawicy została trwale złamana. Jego zdaniem partia Kaczyńskiego nieskutecznie próbuje „udawać Konfederację i Koronę”.Robert Winnicki, były prezes Ruchu Narodowego i współtwórca Konfederacji, uważa, że Prawo i Sprawiedliwość nie jest już jedyną dominującą siłą na prawicy. Jak mówi, PiS nadal jest największą partią, ale nie ma już monopolu na prawicowy elektorat.PiS przeżywa potężne wstrząsy i jest dziś tylko największą partią po prawej stronie, a nie jedyną, która się liczy – ocenia. Dodaje, że Konfederacja i Korona razem „zgarniają ponad 20 procent” poparcia, co jego zdaniem oznacza trwałe złamanie hegemonii PiS.
W audycji "Żebyś wiedział" Radia Wnet odbyła się obszerna i mocna rozmowa z prof. Andrzejem Chwalbą, historykiem specjalizującym się w dziejach Polski i Europy Środkowej. Pretekstem do zaproszenia profesora był głośny wpis Instytutu Yad Vashem, w którym przy fotografii opasek z Gwiazdą Dawida pojawiło się sformułowanie „żydowskie opaski z Polski”. Sformułowanie to — w opinii wielu obserwatorów, w tym byłego ambasadora RP Marka Magierowskiego — zacierało odpowiedzialność sprawców i sugerowało nieprawdziwe związki między Polską a systemem represji wprowadzonym przez III Rzeszę.Program rozpoczął się od przytoczenia wypowiedzi Marka Magierowskiego z anteny TOK FM: „Nigdy, ale to absolutnie nigdy nie słyszałem żadnego polityka izraelskiego, historyka, eksperta, który publicznie wypowiedział się pozytywnie o Polsce. (…) Ten wpis w takiej formie został opublikowany intencjonalnie.”Profesor Chwalba nie krył, że podziela diagnozę byłego ambasadora. „No trudno się nie zgodzić z panem ambasadorem Markiem Magierowskim. (…) Zna relacje polsko-izraelskie, zna środowiska żydowskie jak przysłowiową własną kieszeń” – mówił na początku rozmowy.Zdaniem historyka wpis Yad Vashem nie był zwykłą wpadką komunikacyjną, lecz świadomym zabiegiem retorycznym. Jak podkreślił: „Napisano coś, co nigdy nie miało miejsca, co jest kłamstwem. To nie kwestia doprecyzowania, tylko posługiwania się fałszywą informacją, która gdzieś już tam biegnie po łączach światowych.”Prowadząca zwróciła uwagę, że w tekście Yad Vashem słowo „niemieckie” pojawia się tylko raz i to dopiero w drugim akapicie, natomiast dalej w opisie mówi się już wyłącznie o „Generalnym Gubernatorstwie”, bez wyjaśnienia, czym ta struktura była i kto ją tworzył.Profesor skomentował: „Nie sądzę, żeby ktokolwiek na świecie wiedział, czym było Generalne Gubernatorstwo. (…) Ta niewiedza powoduje, że tego rodzaju wpis jest bardzo groźny.”W dalszej części rozmowy prof. Chwalba pokazywał szerszy kontekst: skąd bierze się zderzenie polskiej i izraelskiej pamięci. Podkreślał, że obie narracje funkcjonują obok siebie, niemal bez styku. „Te pamięci są równoległe, one się nie przenikają. Każdy widzi to, co chciałby zobaczyć.”W jego ocenie środowiska żydowskie koncentrują się na swojej traumie, często pomijając skalę polskich ofiar. „Najczęściej Żydzi nie wiedzą, że w Auschwitz byli mordowani Polacy, że ponad sto tysięcy Polaków zostało zamordowanych.” Jednocześnie — zauważył profesor — część izraelskich publicystów formułuje ogromne, niepodparte dowodami liczby, mówiąc o „morzu krzywd wyrządzonych Żydom przez Polaków”.Profesor wskazał też głębsze, polityczne tło tego typu narracji. Jego zdaniem część izraelskiego dyskursu o II wojnie światowej jest zbieżna z niemiecką polityką historyczną. „Polityka historyczna niemiecka wybiela zbrodnie niemieckie i podkreśla współodpowiedzialność narodów podbitych. (…) Ta polityka niemiecka jest spójna z polityką historyczną Izraela.”W jego ocenie nie jest przypadkiem, że Yad Vashem — instytucja państwowa — formułuje narracje zgodne z tym, co Niemcy od lat starają się utrwalać na arenie międzynarodowej: rozmywanie odpowiedzialności III Rzeszy i eksponowanie rzekomej współwiny innych narodów.Profesor podkreślił również, że Polska nie prowadzi silnej i konsekwentnej polityki historycznej. „My reagujemy od przypadku do przypadku. Nie mamy strategii, jak Niemcy, którzy powiedzieli po wojnie: przegraliśmy wojnę, ale musimy wygrać pamięć o niej.”Zapytany, czy Polacy muszą pogodzić się z tym, że co pewien czas pojawiają się na świecie sformułowania w rodzaju „polskie obozy śmierci”, odpowiedział, że jedynym remedium jest stała aktywność państwa i środowisk naukowych, bo bez tego „narracje będą dryfować w kierunku korzystnym dla innych”.W końcowej części rozmowy profesor przedstawił, jak jego zdaniem powinien wyglądać rzetelny wpis Yad Vashem: „Powinien brzmieć, że Polska była okupowana przez dwa państwa — Związek Sowiecki i Niemcy — a wszystkie działania były polityką państwa totalitarnego, które kontrolowało wszystko. Rząd Generalnego Gubernatorstwa był rządem niemieckim.”Na zakończenie prowadząca przypomniała, że w spornym wpisie Instytutu sześć razy pojawia się słowo „Polska”, a tylko raz słowo „Niemcy”, a także, że podpisy pod zdjęciami opasek wskazują je jako „opaski z Polski”.Wpis nie został dotąd skorygowany, mimo interwencji polskiego MSZ.
Misja międzynarodowa w Strefie Gazy może pozostać na papierze. – „Kolejka chętnych nie będzie długa” – mówi analityk PISM, oceniając sytuację w Gazie, Libanie i relacje Izrael–Arabia Saudyjska.Izrael świadomie utrzymuje sytuację w Strefie Gazy i w Libanie na poziomie „konfliktu niskiej intensywności”, wykorzystując rozejmy i porozumienia do granic możliwości – ocenia w rozmowie z Radiem Wnet Michał Wojnarowicz, analityk ds. Izraela i Palestyny z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.To, co łączy te wydarzenia, to postawa izraelskiego przywództwa, które od dawna pokazuje, że w regionie będzie przede wszystkim operować narzędziami siłowymi– mówi Wojnarowicz. Zwraca uwagę, że mimo formalnych rozejmów „de facto ciągle mamy do czynienia z rozlewem krwi w Strefie Gazy”.Ekspert przypomina, że również na granicy izraelsko-libańskiej trwają regularne ostrzały między Izraelem a Hezbollahem.Nie doszło jednak do otwartego konfliktu, bo to po prostu żadnej ze stron się nie opłaca– podkreśla. Jego zdaniem zarówno Izrael, jak i Hamas oraz Hezbollah mają potencjał do eskalacji, ale na razie zatrzymały się na poziomie politycznego i militarnego „zawieszenia”.„Konflikt niskiej intensywności”Wojnarowicz wskazuje, że ten „konflikt niskiej intensywności” pełni funkcję nacisku. W Strefie Gazy jest to presja na Hamas, by dokończył realizację porozumień, w tym wydanie wszystkich zakładników.Ciągle jeszcze trzy ciała nie zostały zwrócone– zaznacza.W przypadku Libanu Izrael wykorzystuje fakt, że Hezbollah miał się rozbroić i przekazać kontrolę armii libańskiej, co w praktyce się nie wydarzyło.Izrael pokazuje, że jest w stanie uderzyć także na terytorium sąsiednich państw– dodaje.Rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZOdnosząc się do rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie siły stabilizacyjnej w Strefie Gazy, ekspert ocenia, że jej realizacja będzie bardzo trudna.Trudno oczekiwać, że kolejka chętnych będzie naprawdę długa, skoro zadaniem takich wojsk byłoby de facto rozbrojenie Hamasu i ryzyko wejścia w konflikt z Izraelem– mówi.Państwa wymieniane jako potencjalni uczestnicy, jak Azerbejdżan, na razie nie chcą wysyłać swoich żołnierzy do Gazy.Wojnarowicz komentuje także wizytę księcia Arabii Saudyjskiej Mohammeda bin Salmana w Waszyngtonie i zapowiedź sprzedaży samolotów F-35. Jego zdaniem po stronie arabskiej widać „zadowolenie z powrotu do przewidywalnej, transakcyjnej polityki USA pod rządami Donalda Trumpa”.Można teraz dopiąć parę rzeczy, które za czasów Bidena były zablokowane– ocenia.Normalizacja relacji Izrael–Arabia Saudyjska, która miała być ceną za dostęp do F-35, jest dziś – jak podkreśla ekspert – „mocno zawieszona” po wydarzeniach w Strefie Gazy.To gorzka pigułka dla Izraela. Proces, który wydawał się bliski sukcesu, teraz się wymyka – trochę na własne życzenie– podsumowuje Wojnarowicz.
Jan Rafael Lupomesky, ekspert Warsaw Institute, podkreśla, że wizyta prezydenta Karola Nawrockiego w Pradze miała znaczenie wykraczające poza dyplomatyczny protokół. W Czechach odebrano ją jako sygnał, że Polska świadomie wybiera kierunek współpracy z najbliższym sąsiadem.Przywitanie było bardzo uroczyste. Czesi bardzo doceniają, że była to pierwsza zagraniczna wizyta pary prezydenckiej – odbierano to jako ważny gest– podkreśla ekspert.Choć prezydent odwiedzał już inne kraje, to politycznie liczy się właśnie pierwsza podróż pary prezydenckiej. To, jak mówi, najlepiej oddaje obecny klimat w relacjach polsko-czeskich.Lupomesky przypomina, że jeszcze kilka lat temu dystans między Polakami a Czechami był widoczny. Wszystko zmieniło się po rosyjskiej agresji na Ukrainę – wspólna pomoc i solidarność budowały nową jakość współpracy.Czesi całkowicie zmienili patrzenie na Polskę. Od 2022 roku jest ogromne zainteresowanie Polską, jej gospodarką i rozwojem. Stosunki stały się naprawdę bliskie– mówi. Wskazuje też na rosnącą mobilność, wzajemne inwestycje i cieplejsze więzi społeczne.Europa Środkowa chce odzyskać podmiotowośćJednym z najważniejszych wątków rozmów prezydenta Nawrockiego z czeskimi liderami była współpraca regionalna i rola Europy Środkowej w UE.Polska i Czechy zaczynają współkształtować Europę Środkową– ocenia Lupomesky. Jego zdaniem oba kraje chcą większego wpływu na unijną politykę, a rozmowy dotyczyły m.in. ETS-2, paktu migracyjnego czy kierunków zmian klimatycznych.Ekspert zwraca uwagę, że od lat stanowiska Polski i Czech są w wielu tematach zbieżne, a obecnie stają się coraz bardziej wpływowe:„Państwa Europy Środkowej były bardzo krytyczne wobec Zielonego Ładu. Dziś Parlament Europejski rewiduje te elementy, które były przez nas krytykowane od 2019 roku”.Lupomesky wyjaśnia, że po wyborach parlamentarnych Czechy czeka trudny proces tworzenia rządu. Zwycięzca wyborów, Andrej Babiš, pozostaje w konflikcie z prezydentem Petrem Pavlem, który opóźnia jego nominację ze względu na zarzuty dotyczące konfliktu interesów.To dwa przeciwstawne bieguny czeskiej polityki. Babiš wygrał wybory, ale prezydent Pavel nie chce go tak szybko mianować premierem– mówi ekspert.Dla czeskiej opinii publicznej toczące się negocjacje personalne są dziś główną osią politycznych emocji.W podsumowaniu wizyty Lupomesky zwraca uwagę na słowa prezydenta Nawrockiego, które – jego zdaniem – najlepiej oddają jej sens:„Polskę i Czechy łączy przeszłość, teraźniejszość i przyszłość”.Ekspert uważa, że oba kraje budują dziś realny, środkowoeuropejski blok, który może wpływać nie tylko na decyzje UE, ale w przyszłości również globalną politykę.
W Odysei Wyborczej Radia Wnet Konstanty Pilawa, wiceprezes Klubu Jagiellońskiego, podkreślił, że narastające napięcia między prezydentem Karolem Nawrockim a premierem Donaldem Tuskiem stają się jednym z poważniejszych problemów polskiej polityki w czasie, gdy rozstrzygają się kluczowe kwestie dotyczące bezpieczeństwa Europy.Jego zdaniem obie strony konfliktu wykorzystują go na potrzeby polityki wewnętrznej, co prowadzi do osłabienia pozycji państwa.Zwrócił uwagę, że w przekazie rządowym pojawiają się sprzeczności, które dezorientują opinię publiczną oraz partnerów zagranicznych. Radosław Sikorski ostro skrytykował prezydenta w Sejmie, a jednocześnie sygnalizowano, że to Nawrocki powinien zabierać głos w sprawie „28 punktów” dotyczących Ukrainy.Wydaje mi się, że Polacy powszechnie zaczynają zauważać groteskowość tej batalii. Nie da się przez miesiące mówić, że prezydent nie powinien prowadzić polityki zagranicznej, a później oczekiwać, że będzie twarzą Polski zamiast premiera polskiego rządu w Genewie czy Waszyngtonie– zaznaczył Pilawa.Jednocześnie premier Donald Tusk, przed wylotem na szczyt Unia–Afryka, sugerował, że Polska „nie ma tam szczególnych interesów”, a w rozmowach o pokoju „wolna ręka” należy do prezydenta. Zdaniem Pilawy takie sygnały budują obraz niejednoznacznej polityki państwa.Pilawa ostrzega, że konflikt władzy wykonawczej zbiega się z momentem, w którym w Genewie i Waszyngtonie dyskutowane są kluczowe elementy planu pokojowego dotyczącego Ukrainy.Plan pokojowy zostanie sformułowany bez naszej obecności przy stole. To poważne ryzyko dla Polski– stwierdził.W jego ocenie nie chodzi o to, że Warszawa miałaby decydować o losach negocjacji, ale o to, że powinna być w nich obecna, choćby symbolicznie, jako państwo graniczne i ważny sojusznik Ukrainy w pierwszej fazie wojny.Pilawa podkreślił, że nieobecność Polski w rozmowach pokojowych może w długiej perspektywie wpływać nie tylko na politykę, ale na codzienne życie obywateli.To, czy będziemy mogli korzystać z pociągów, usług cyfrowych czy czuć się bezpiecznie na ulicach, będzie zależało od stabilności na wschodzie– zauważył.W jego opinii pogłębiający się konflikt na linii rząd–prezydent w kluczowym momencie może osłabiać spójność strategiczną państwa.Lekcja z przypadku HołowniPilawa odniósł się także do gwałtownego spadku poparcia dla Szymona Hołowni. Jego zdaniem kariera polityczna byłego marszałka to przestroga dla wszystkich obecnych liderów, w tym prezydenta.Zaznaczył, że Karol Nawrocki zbliża się dziś do rekordowych poziomów zaufania, ale to „momentum”, które może w każdej chwili się odwrócić.Pilawa przywołał również swoje wystąpienie podczas seminarium w Pałacu Prezydenckim, w którym mówił o roli elit i ich odpowiedzialności za budowanie wspólnoty. Cytował Wawrzyńca Rymkiewicza, przypominając, że inteligencja miała w polskiej tradycji łączyć, a nie dzielić społeczeństwo:Inteligent miał łączyć różne warstwy społeczeństwa. Dziś kojarzy się raczej z cwaniakiem z Collegium Humanum– powiedział.Wskazał też, że powrót postaci takich jak Włodzimierz Czarzasty czy Marek Siwiec to „ostatni śpiew postkomunizmu”, choć jego zdaniem naturalny proces pokoleniowy ograniczy ich wpływ na współczesną politykę.
USA chcą zakończyć wszystkie wojny, by skupić się na Chinach. Zdaniem Józefa Orła jest już jednak „po momencie Tukidydesa” i Ameryka spóźniła się z reakcją.Dwa konkurencyjne plany pokojowe dla Ukrainy są dowodem słabości Stanów Zjednoczonych – uważa dr Józef Orzeł, analityk polityczny i prezes Klubu Ronina. W rozmowie w Radiu Wnet podkreśla, że dziś funkcjonują „dwa plany, czyli w praktyce żaden”: rosyjsko–amerykański oraz ukraińsko–europejsko–amerykański.Według pierwszego – jak relacjonuje – Rosja de facto wygrała i „należy jej się prawie wszystko, czego chce”. Drugi zakłada, że wojna musi skończyć się sprawiedliwie: Ukraina ma pozostać państwem bezpiecznym, niezależnym i niepodległym, a Rosja – zostać ukarana za agresję i nie otrzymać zbyt dużej nagrody.To od razu pokazuje słabość Ameryki, bo ona ma dwa sprzeczne stanowiska naraz– komentuje Orzeł.USA już nie są strażnikiem porządkuJak przypomina, Ameryka przez dziesięciolecia pełniła rolę strażnika porządku światowego: pilnowała wolnego handlu na oceanach, dawała gwarancje bezpieczeństwa sojusznikom i czerpała z tego realne zyski. – Ten porządek nazywał się paktem waszyngtońskim: globalizacja, wolny handel, wolna wymiana. Ameryka na tym zarabiała, a najwyraźniej przestała – ocenia.Różnicę między administracjami Obamy i Bidena a Trumpem opisuje tak:Obama i Biden udawali, że Ameryka dalej jest silna i dalej pilnuje porządku. Ekipa Trumpa zaczęła mówić: „wszyscy na nas pasożytowali, jesteście nam winni pieniądze, zamieńmy to na cła, chcemy nie tylko zwrot kosztów, ale i zysk”. To nie jest wyraz siły, tylko właśnie oznaka słabości– mówi.Chiny, moment Tukidydesa i spóźniona reakcjaZdaniem Orła, USA przegapiły gwałtowny wzrost Chin. Państwo Środka bogaciło się w ramach amerykańskiego porządku wolnego handlu, korzystało z dostępu do Zachodu, a jednocześnie prowadziło zaplanowaną politykę technologiczną: miliony chińskich studentów zdobywały wiedzę i doświadczenie na amerykańskich uczelniach i w firmach, po czym wracały do kraju.Chiny urosły na tym porządku bardziej niż Ameryka. A jak urosły, to chcą się dzielić zyskiem z bycia mocarstwem światowym. Ameryka nie ma na to ochoty, grozi wojną celną, ale jest już za późno– mówi.W tym kontekście przywołuje tzw. pułapkę Tukidydesa – moment, w którym dotychczasowe mocarstwo musi zdecydować się na konfrontację z nową siłą, póki jeszcze ma przewagę.Według mnie ten moment już minął. Amerykańskie cła spotykają się z odpowiedzią Chin, które przypominają światu, że są monopolistą w produkcji metali ziem rzadkich. Bez nich nie powstaną ani nowoczesne systemy broni, ani samochody elektryczne, ani czipy– wylicza.Błędy Ameryki: deindustrializacja i ideologiaDrugim czynnikiem osłabiającym USA jest – w ocenie Orła – masowe przenoszenie przemysłu do Azji. Z chciwości i dla taniej pracy przedsiębiorstwa amerykańskie wyprowadzały produkcję do Chin i sąsiednich krajów, nie widząc, że prowadzi to do deindustrializacji i bezrobocia we własnym kraju, a jednocześnie buduje kompetencje technologiczne Azji.Teraz „fabryką świata” są inni, a Ameryce zostały głównie pieniądze i długi, nie doświadczenie– komentuje.Trzeci element to rewolucja kulturowa w USA.Ideologia genderowa, „woke'owa”, poprawność polityczna, cenzura – to ogranicza wolność słowa w biznesie, nauce i na uniwersytetach. Wszystkie uniwersytety stały się lewicowe, konserwatywni profesorowie musieli szukać miejsca w Kanadzie czy Europie– wskazuje.Jego zdaniem prawica „oddała pole” i zlekceważyła „marsz przez instytucje”, który rozpoczął się od idei szkoły frankfurckiej, a po 1968 roku zyskał masowy wymiar.Ameryka za słaba, by walczyć na dwóch frontachW konsekwencji – jak twierdzi – Stany Zjednoczone nie są dziś zdolne do prowadzenia skutecznej polityki jednocześnie wobec Rosji i Chin.Ameryka nie potrafi walczyć na dwóch frontach. Chciałaby się wycofać z Europy i skupić na Morzu Południowochińskim, ale jeśli nie poskromi rosyjskiego imperializmu, Rosja zacznie się pchać na Zachód – niekoniecznie czołgami, ale poprzez wpływy gospodarcze i polityczne– ostrzega.W jego ocenie stąd biorą się sprzeczne plany pokojowe dla Ukrainy i chaotyczne działania USA.Te negocjacje nie mogą dać sprawiedliwego rozwiązania wojny, bo to, czego chcą Ukraina i Europa, nie pasuje Rosji, a Ameryka jest za słaba, żeby narzucić własny porządek– podsumowuje dr Józef Orzeł.
Abdulrazak Gurnah – Noblista z 2021 roku – jest gościem tego odcinka Raportu o książkach.Urodził się w 1948 roku na Zanzibarze, na kilkanaście lat przed wybuchem rewolucji, która doprowadziła do wielkich politycznych zmian.W wieku 20 lat, jako uchodźca, trafił do Wielkiej Brytanii, gdzie mieszka do dziś. Tam pisze swoje powieści.Literacką Nagrodę Nobla otrzymał za „bezkompromisowe i pełne empatii zgłębianie skutków kolonializmu i losu uchodźcy w międzykulturowej i międzykontynentalnej przestrzeni”.Jego najnowsza i pierwsza po Noblu powieść, „Kradzież”, ma tak wiele znaczeń jak jej tytuł. Bo ludzie w wyniku kradzieży tracą nie tylko przedmioty czy pieniądze, ale też wolność, tożsamość, dzieciństwo, szanse na lepsze życie, dom.Prowadzenie: Agata KasprolewiczGość: Abdulrazak GurnahKsiążka: „Kradzież” – Abdulrazak Gurnah / przekład: Agnieszka Walulik / Wydawnictwo Poznańskie---------------------------------------------Raport o stanie świata to audycja, która istnieje dzięki naszym Patronom, dołącz się do zbiórki ➡️ https://patronite.pl/DariuszRosiakSubskrybuj newsletter Raportu o stanie świata ➡️ https://dariuszrosiak.substack.comKoszulki i kubki Raportu ➡️ https://patronite-sklep.pl/kolekcja/raport-o-stanie-swiata/ [Autopromocja]
Rozmowę w Poranku Radia Wnet zdominował temat najnowszych propozycji „zawieszenia broni”, jakie – według medialnych przecieków – krążą między Waszyngtonem, Kijowem i Moskwą.Bronisław Wildstein od razu ostudził ton dyskusji, wskazując, że tak prezentowane „plany pokojowe” nie mają nic wspólnego z realnym zakończeniem wojny. W jego ocenie wpisują się one w stały schemat rosyjskiej polityki: zamiast kompromisu – żądanie ustępstw, zamiast pokoju – presja na kapitulację Ukrainy i Zachodu.Żadne porozumienie nie wchodzi w grę, dopóki Rosja nie przegra. A jeśli nie przegrała, to domaga się kapitulacji. Wszystkie propozycje wobec Ukrainy to de facto żądanie kapitulacji Ukrainy i Zachodu– komentował.W opinii publicysty, zaakceptowanie takich warunków doprowadziłoby jedynie do chwilowego uspokojenia frontu, ale dałoby Rosji czas na przegrupowanie sił i ponowny atak z korzystniejszych pozycji. Podkreślił też ryzyko destabilizacji wewnętrznej Ukrainy.Gdyby Ukraina zgodziła się na te propozycje, to najprawdopodobniej doprowadziłoby to do napięć, które mogłyby ją rozłożyć od środka – tak jak stało się to z Gruzją– wskazał.Wildstein zauważył jednak pewien pozytywny element – europejskie reakcje, które jego zdaniem są „tym razem bardziej trzeźwe”. Dodał też, że postawa Donalda Tuska w tej jednej, konkretnej sprawie jest właściwa, co podkreślił jako sytuację wyjątkową.Znacznie gorzej ocenił zachowanie prezydenta USA.To, że Donald Trump usiłuje zachowywać się wobec Rosji jak biznesmen, źle rokuje. Rosja prowadzi tę wojnę nie dla zysków, ale z imperialnego impulsu– zaznaczył. Według Wildsteina takie sygnały otwierają Putinowi drogę do dalszych żądań, bo pokazują gotowość Ameryki do kompromisów, których Kreml oczekuje.Cenzura w sieci?Drugim tematem rozmowy była przyjęta w Sejmie ustawa o usługach cyfrowych (DSA), określana przez krytyków jako polska wersja Acta 3. Wildstein nazwał ją wprost wprowadzeniem cenzury.To jest wprowadzanie cenzury. Jednoznaczne wprowadzanie cenzury. Cała tak zwana walka z mową nienawiści to jest cenzura. To jest cenzura w taki perwersyjny sposób, bo obowiązek cenzorski nakłada się na platformy. Jeśli nie będą cenzurować – mogą zostać zrujnowane karami– komentował.Publicysta zwrócił uwagę, że to model „totalitarny”, bo zmusza prywatne podmioty, by kontrolowały nie siebie, lecz użytkowników. Podkreślił, że historia pokazuje, iż każda cenzura uzasadnia się „szczytnymi celami”, a nigdy realnym zamiarem ograniczenia wolności.Mocno akcentował sprzeczność między europejskimi deklaracjami wolności a praktyką.Unia Europejska, która wolność ma na sztandarach, wprowadza oficjalną cenzurę. Zawsze mówi się, że bronimy wartości. Nigdy nie mówi się, że chodzi o trzymanie obywateli za pysk– dodał.Po co Polska to robi?Wildstein zwrócił uwagę na jeszcze jeden aspekt: możliwy konflikt ze Stanami Zjednoczonymi. Donald Trump ostrzegł wcześniej, że jeśli Europa wprowadzi przepisy w duchu Digital Services Act, USA odpowiedzą ostrymi retorsjami. Jego zdaniem Bruksela już zaczęła się z tego wycofywać – a Polska robi odwrotnie.Pytanie: po co Polska się z tym wyrywa? Chce się przedstawić jako najlepszy uczeń Brukseli, żeby przełożyło się to na karierę Tuska w Unii? Bo dla Polski to absurd i skandal– stwierdził.Wildstein sugerował, że projekt i tak może nie wejść realnie w życie – m.in. ze względu na spodziewaną reakcję USA oraz ewentualne weto prezydenta.
Kirby długo czekał na prawdziwą platformówkę 3D, więc i nam kazał długo czekać na... dodatek do niej. W tym odcinku Adam korzysta z premiery Star-Crossed World, by wrzucić całe Forgotten Land do Encyklopedii Platformerów. Jeśli macie któregokolwiek Switcha i wciąż nie graliście – zróbcie to koniecznie!Pomóż nam w tworzeniu programu – https://patronite.pl/bezdyskusjiNasz Discord: https://discord.gg/eyCGYBrx9fWpadaj na naszą grupę! - https://www.facebook.com/groups/520144846333243Chcesz nam coś kopsnąć? - https://buymeacoffee.com/bezdyskusji
Plan pokojowyRozmowa z byłym ministrem obrony Romualdem Szeremietiewem rozpoczęła się od pytania o ocenę planu pokojowego, omawianego w Genewie przez delegacje USA i Ukrainy. Część komentatorów uznała go za fiasko polityki Donalda Trumpa i zwycięstwo Rosji. Szeremietiew postawił sprawę inaczej. Najpierw zwrócił uwagę na kontekst osobisty i polityczny byłego prezydenta USA.Musimy pamiętać o tym, że Donald Trump ma w świecie wielu przeciwników, również na gruncie polskim. Wzbudza złość w kręgach liberalnych, lewicowych, które po prostu mu źle życzą. No to, że strzelano do niego, to pewnie to nie jest przypadek– wskazał.Jego zdaniem to właśnie ci przeciwnicy próbują przedstawić każdą inicjatywę Trumpa jako porażkę, nawet jeśli jest ona częścią trudnego procesu negocjacyjnego. Szeremietiew podkreślił, że sytuacja militarna na froncie dawno wyszła poza proste schematy „zwycięstwo–porażka”.Rosja wprawdzie nie jest w stanie pokonać Ukrainy i podporządkować ją sobie tak, jakby sobie życzyła, ale z drugiej strony Ukraina też, wyczerpana przecież kilkuletnią wojną, nie jest w stanie odzyskać terenów, które Rosjanie zajęli– ocenił.https://wnet.fm/2025/10/31/zamrozi-ukraine-i-uderzy-w-baltyk-byly-minister-wskazuje-na-przesmyk-suwalski/W tym kontekście – jak tłumaczył – wszelki realny plan musi uwzględniać fakt, że żadna ze stron nie może osiągnąć pełni swoich celów. Trump ma na tym tle jedną obsesję: przerwać przelewanie krwi.Żeby przestali ginąć ludzie na Ukrainie, o czym Donald Trump ciągle mówi, no to trzeba znaleźć jakieś rozwiązanie, które będzie zaproponowane nie tylko stronie ukraińskiej (…) ale i Putinowi– dodał.Szeremietiew nie zgadza się z tezą, że ujawniony szkic porozumienia to gotowa kapitulacja. Traktuje go raczej jako świadomie wypuszczony balon próby.Jakiś portal ogłasza, że jakiś tam plan 28-punktowy został uzgodniony. No i rozpętuje się to, co rozpętać się miało. (…) To jest w rosyjskiej sztuce wojennej rozpoznanie bojem. Mianowicie Donald Trump wypuszczając tego typu wiadomość bada, jak daleko można posunąć się, jak można się układać i co zostanie generalnie przyjęte– stwierdził.W jego ocenie opowieści o tym, że Trump „zdradził Ukrainę”, są na tym etapie „oczywistą nieprawdą”, bo proces jest wciąż w toku i ma charakter konsultacyjny, a nie dyktatu.https://wnet.fm/2025/11/24/czarzasty-to-wyjatkowo-cyniczny-czlowiek-pial-sie-po-szczeblach-kariery-w-warunkach-najbardziej-podlych/„Polska nie odgrywa żadnej roli”. Najbardziej niepokojący element układankiChoć Szeremietiew broni logiki negocjacji, jednocześnie wskazuje na coś, co uważa za naprawdę niebezpieczne: brak Polski przy stole.To, co mnie bardzo martwi, to jest to, że w tym procesie, bardzo trudnym procesie, Polska nie odgrywa żadnej roli– mówi były minister.Jego zdaniem nie chodzi tylko o genewskie rozmowy, lecz o szerszy obraz – od dyskusji o przywództwie w NATO, po sposób, w jaki Polska jest (albo nie jest) uwzględniana w planach bezpieczeństwa Zachodu. Szeremietiew powiązał to wprost z kondycją obecnej władzy w Warszawie.Polska nie może, Polacy nie mogą tolerować dłużej takiego rządu, jaki obecnie mamy, ponieważ tracimy różnego rodzaju szanse i możliwości naszej obecności również w polityce międzynarodowej. Sam prezydent Nawrocki tutaj nie wystarczy– ocenił.Były minister nie wierzy, że trzeba czekać biernie do kolejnych wyborów. Odniósł się również do roli nowego marszałka Sejmu.Nie musimy liczyć aż na wybory. Ja liczę, przepraszam, na marszałka Czarzastego. On skutecznie doprowadził do tego, że zmarginalizował lewicę i lewica jest w tej chwili tylko mało znaczącą przystawką. Mam nadzieję, że doprowadzi też i do tego, że rząd nie przetrzyma marszałka Czarzastego– mówi.W jego wizji „przesilenie” w koalicji rządzącej jest realne i może doprowadzić do upadku rządu, a w konsekwencji – do powrotu Polski jako poważnego partnera USA w regionie.
Rozmowa w Poranku Radia Wnet z Szymonem Huptysiem rozpoczęła się od pytania o realne możliwości finansowania CPK – projektu, który po zmianie władzy ugrzązł w niepewności, a którego koszty narastają z każdym miesiącem zwłoki. Huptyś od razu zaznaczył, że problemem nie jest wartość działek wokół lotniska Chopina ani potencjał samego projektu, lecz brak konsekwencji i rezygnacja z zewnętrznego kapitału, który od początku powinien być fundamentem budowy CPK. Podkreślił, że dopiero dziś, z opóźnieniem, decydenci zaczynają rozumieć skalę inwestycji i fakt, że państwowe porty lotnicze nie będą w stanie jej udźwignąć samodzielnie.Inwestycja w Centralny Port Komunikacyjny – lotnisko i cała sieć kolejowa – jest bardzo kosztochłonna, ale rynkowo uzasadniona. Błędem było zrezygnowanie z wkładu finansowego, jaki oferowało francusko-australijskie konsorcjum. To była krótkowzroczna decyzja, która będzie miała daleko idące konsekwencje– powiedział.Jego zdaniem rezygnacja z kapitału zagranicznego została uzasadniona narracją o „repolonizacji”, choć inwestor i tak miał mieć jedynie pakiet mniejszościowy. Dziś – jak podkreśla – rząd sam dochodzi do wniosku, że bez zagranicznych środków się nie da.Co dalej z lotniskiem Chopina? Ogromna szansa, której nie wolno zmarnowaćHuptyś stonował emocje wokół sprzedaży lotniska, ale zaznaczył, że przestrzeń po jego zamknięciu będzie unikalna.To tak wielka przestrzeń, że jest ogromna szansa, aby stworzyć coś nowego, wartościowego, coś co na długie lata będzie służyć mieszkańcom– stwierdził.Stowarzyszenie TAK dla CPK nie narzuca jednego scenariusza, ale podkreśla, że Warszawa nigdy nie miała potencjału urbanistycznego porównywalnego z taką „uwolnioną” działką.75 proc. cięć w programie kolejowym: cios w bezpieczeństwo i spójność krajuKolejna część rozmowy dotyczyła decyzji obecnego rządu o ograniczeniu programu kolejowego CPK o 75 proc. To zamroziło projekty, które były kluczowe nie tylko dla rozwoju, lecz także dla bezpieczeństwa.https://wnet.fm/2025/11/20/dr-orzel-cpk-tuska-pod-niemieckie-interesy-amerykanie-pytaja-gdzie-tory-na-wschod/Program kolejowy został wycięty o 75 proc. Te inwestycje zostały zamrożone. Przykładem jest linia kolejowa nr 29 – Ostrołęka–Łomża–Giżycko – biegnąca w pobliżu poligonów w Orzyszu. To typowa linia dofrontowa, która mogłaby mieć kluczowe znaczenie dla przerzutu wojsk– wskazał.Huptyś podkreślił, że ta inwestycja miała znaczenie nie tylko dla mieszkańców regionów od lat pozbawionych sensownej komunikacji. W jego ocenie linia 29 była jednym z tych projektów, które równocześnie likwidują „białe plamy” na mapie transportowej i wzmacniają wschodnią flankę NATO, tworząc realne zaplecze logistyczne na wypadek kryzysu militarnego.Czy termin 2032 jest realny?Choć oficjalna data oddania lotniska to 2032 rok, Huptyś przyznał, że ma co do tego poważne wątpliwości. Jednocześnie zaznaczył, że stowarzyszenie nie komentuje kwestii geopolitycznych związanych z negocjacjami USA–Ukraina–Rosja. Skupił się na jednej zasadzie: Polska musi być dobrze skomunikowana, bo to wzmacnia pozycję całego państwa.Huptyś odniósł się także do długofalowych planów rozwoju obszaru wokół CPK.Rok 2044 jest tak odległy jak 2006. A od 2006 roku budowa dróg krajowych była realizowana konsekwentnie – mimo zmian rządów. Jeśli nie będzie wywracania projektów co kadencję, można osiągnąć spektakularne wyniki– komentował.Porównał to z historią programów drogowych: rządy PO rozwijały kierunek wschód–zachód, rządy PiS północ–południe – i oba kierunki finalnie złożyły się na jedną spójną sieć.
Refleksją nad dzisiejszym Słowem dzieli się ks. Daniel Wiśniewski Król Nebukadnesar powiedział: Postanowiłem oznajmić o znakach i cudach, których na mnie dokonał Bóg Najwyższy. Dn 3,32 Jezus powiedział: Kto nie jest przeciwko nam, ten jest za nami. Mk 9,40 Chwal Pana, duszo moja, Z głębokości twych zdroja wychwalaj świętość Jego! Chwal! Chwal Nieśmiertelnego, za duch twój, za twe blaski, za wszystkie Jego łaski. On cię usprawiedliwił, tylekroć ubezpieczył, nakarmił i uleczył. Juliusz Słowacki †1849
Amerykańskie centrum rakietowe i plan, który może zmienić EuropęW relacji dla Radia Wnet Tomasz Grzywaczewski połączył dwa kluczowe dla bezpieczeństwa świata wątki: rozwój amerykańskich wojsk kosmicznych w Huntsville oraz konsekwencje projektu planu pokojowego dla Ukrainy, który – jego zdaniem – może zdefiniować nowe granice wpływów w Europie.Grzywaczewski właśnie wrócił z Huntsville w stanie Alabama – miasta, które określił jako „serce amerykańskich sił kosmicznych i wojsk rakietowych”. Przypominał, że to tam działa baza Redstone Arsenal, gdzie po II wojnie światowej pracował Wernher von Braun.To miejsce, gdzie można wyjść do baru i przy kontuarze spotkać oficera pracującego nad systemami rakietowymi czy obroną przeciwrakietową. A na każde pytanie odpowiada: "Wiem, ale więcej nie mogę powiedzieć”– opisuje.Wskazał również na decyzję administracji Donalda Trumpa, która przewiduje ulokowanie w Huntsville dowództwa amerykańskich sił kosmicznych. Jego zdaniem ośrodek ten „bywa pomijany w europejskich analizach”, mimo że odgrywa fundamentalną rolę w amerykańskim potencjale strategicznym.„Granica wpływów Zachodu kończy się na Bugu” – o projekcie planu pokojowego USADruga część rozmowy dotyczyła 28-punktowego planu pokojowego, który Stany Zjednoczone miały przekazać Ukrainie i Rosji.Amerykanie de facto proponują rozrysowanie nowej strefy wpływów w Europie– ocenił.Podkreślił, że według logiki projektu Zachód uznaje, iż jego granica wpływów przebiega nie na Dnieprze, lecz na Bugu, co oznacza jasne oddzielenie państw NATO od Ukrainy, która miałaby stać się państwem buforowym – niepodległym, ale stale pod presją Rosji.Choć pojawiają się porównania do Jałty, Grzywaczewski uważa je za przesadzone.Ukraina nie traci swojej suwerenności. Staje się państwem buforowym, a ten pokój nie jest rozwiązaniem na 100 lat, tylko okresem międzywojennym, antebellum, które czeka na przyszłe rozstrzygnięcie– dodał.Jego zdaniem Zachód przegapił moment, w którym mógł doprowadzić do militarnego załamania Rosji – jesienią 2022 roku, gdy Ukraina prowadziła udaną kontrofensywę. Brak wystarczającego wsparcia USA i Europy nazwał „świadomie przespaną szansą”.W jego ocenie plan pokojowy jest niesprawiedliwy, wzmacnia poczucie bezkarności Rosji i czyni Ukrainę „szarą strefą”, ale może być w oczach USA jedynym realnym rozwiązaniem przy braku gotowości Zachodu do eskalacji.
Czy ugodowi liberałowie zabili Oświecenie? W Mitologii wracamy do kluczowych sporów intelektualistów czasów Oświecenia - co było jego istotą, jak daleko powinno iść zerwanie z Bogiem i Królem, czy sprawa socjalna winna być na pierwszym planie. Inspiracją do rozmowy jest książka jednego z najbardziej uznanych i kontrowersyjnych badaczy Oświecenia prof. Jonathana Israela: Enlightement that failed". Pierwsza część rozmowy tutaj: https://audycje.tokfm.pl/podcast/182974,Oswiecenie-pod-ostrzalem-dziedzictwo-mity-i-krytyka-1
Jan 7,37-44 (37) A w ostatnim, wielkim dniu święta Jezus stanął i głośno zawołał: Jeśli ktoś pragnie, niech przyjdzie do Mnie i pije. (38) Kto wierzy we Mnie, jak głosi Pismo, z jego wnętrza popłyną rzeki wody żywej. (39) To zaś powiedział o Duchu, którego mieli otrzymać ci, którzy w Niego uwierzyli. Duch bowiem nie zstąpił jeszcze na ludzi, gdyż wciąż nie dokonało się uwielbienie Jezusa. (40) Po tych słowach niektórzy wśród tłumu zaczęli mówić: To jest naprawdę ten Prorok. (41) Inni utrzymywali: To jest Chrystus. A jeszcze inni powątpiewali: Czy Chrystus ma przyjść z Galilei? (42) Przecież samo Pismo stwierdza, że Chrystus będzie pochodził z rodu Dawida i z Betlejem, miasteczka, w którym Dawid mieszkał. (43) I tak, właśnie z Jego powodu, doszło wśród nich do rozłamu. (44) Niektórzy chcieli Go nawet schwytać, ale nikt nie tknął Go palcem. Nauczanie z dnia 16 listopada 2025
W 2014 roku „New York Times” ochrzcił Matthieu Blazy'ego mianem „najsłynniejszego projektanta, o którym jeszcze nie słyszeliście”. W ciągu ostatnich 10 lat Blazy wyszedł z cienia – najpierw jako dyrektor kreatywny Bottegi Venety, a następnie Chanel. Jego nazwisko jest dziś najgorętszym w branży mody. Autorka: Michalina Murawska Artykuł przeczytasz pod linkiem: https://www.vogue.pl/a/kim-jest-matthieu-blazy-dyrektor-kreatywny-domu-mody-chanel
John Laws, jeden z najbardziej wpływowych prezenterów radiowych w Australii, zmarł w wieku 90 lat. Hołd legendarnemu radiowcowi złożyli zarówno byli koledzy, jak i politycy. Choć jego kariera trwała ponad siedem dekad nie była bez kontrowersji. Jego pogrzeb o charatkerze państwowym odbędzie się 19 listopada.
Po co właściwie udajemy się do Pana Boga i co powinniśmy mieć przy sobie na taką okazję? Na te między innymi pytania odpowiada o. Alvaro Grammatica w swoim komentarzu do Ewangelii na Święto Rocznicy Poświęcenia Bazyliki Laterańskiej. Jego słowa przetłumaczyła i odczytała dla nas Elżbieta Wróbel. Posłuchajcie! Napisz do nas! Wesprzyj nas! Wszystkie odcinki z podziałem na cykle tematyczne znajdziesz na www.koinoniagb.pl/podcast Obserwuj kanał Podcast Koinonii Jan Chrzciciel w WhatsAppieRead transcript
Jego robaki karmione... odpadami z pieczarek smakują jak wołowina i są 3x tańsze. Bartłomiej Roszkowski, seryjny przedsiębiorca, po sukcesach w IT wszedł w świat DeepTech. Jak jego zespół i 70 pokoleń owadów mają zrewolucjonizować światowy rynek pet food?W tym odcinku audycji gościem jest Bartłomiej Roszkowski - seryjny przedsiębiorca, który buduje firmy od ponad 18 lat. Zaczynał od "bezczelnego" maila do USA, który dał mu wyłączność na Europę , budował porównywarkę ubezpieczeń , a następnie skalował globalnie Vue Storefront (Alokai).Opowiada o tym, jak przetrwać "uderzenie w ścianę" , 150 odmów od inwestorów i co wydarzyło się w 48 godzin, które zmieniły wszystko. Zdradza też, dlaczego po "bolesnym uderzeniu w czachę" i odejściu ze spółki IT, postanowił wejść w świat atomów, a nie bitów, i hodować robaki na niespotykaną skalę.Czy Twój pies i kot będą wkrótce jeść karmę z robaków o smaku wołowiny? Posłuchaj tej niesamowitej historii._________________PARTNERZY AUDYCJI - WSPÓŁPRACA KOMERCYJNA
Trwa najdłuższy w historii shutdown w USA. Jego skutki są często nieoczywiste i dotykają między innymi żołnierzy USA stacjonujących w Europie. Co to jest shutdown? Jakie są jego przyczyny? Jak to może rzutować na chociażby amerykańskich żołnierzy? Jak to wszystko wpływa na Donalda Trumpa? Na te i inne pytania odpowiada Andrzej Kohut, ekspert OSW.
Jak bogaty był Kościół w dawnej Polsce? Czy rację miała szlachta, która żaliła się, że duchowni są bogatsi od samego króla? Jaki był udział kleru w rządzeniu krajem? O tym w kolejnym odcinku „Półki z książkami” Anna Sobańda rozmawia z Kamilem Janickim – autorem książki „Dziesięcina. Prawdziwa historia kleru w dawnej Polsce”. Z podcastu dowiemy się, ilu chłopów pańszczyźnianych było własnością Kościoła, a co biskupi wydawali swoje ogromne majątki, czy prymas miał większą władzę od samego króla i jak zostawało się księdzem. Zapraszamy do słuchania
System medyczny w Polsce nie jest w stanie przyjąć większej ilości pieniędzy – mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM senator i były wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny. Polityk wskazywał, że sieć szpitali w Polsce jest przestarzała i powinniśmy likwidować małe, w zamian za to budując duże, wielospecjalistyczne placówki. Konieczny nie spodziewa się, że Zbigniew Ziobro zostanie na Węgrzech w obliczu oskarżeń o nieprawidłowości w kierowanym przez niego Funduszu Sprawiedliwości. Jego zdaniem polityk PiS-u będzie próbował przyjąć pozę męczennika.
"Do tej pory widzę tylko narzekanie i walcowanie tych pomysłów, a nie widzę konkretnych rozwiązań" - powiedział w Popołudniowej rozmowie w RMF FM wiceprzewodniczący Nowej Lewicy i były wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek. Polityk podsumował tymi słowami spór dot. zaradzenia trudnej sytuacji w polskim wymiarze sprawiedliwości. Jego zdaniem ministrowie obecnej władzy proponują konkretne rozwiązania, ale opozycja, w tym prezydent, nie chcą współpracować. Śmiszek zwrócił się do Karola Nawrockiego, żeby ten przedstawił swój projekt ustawy naprawczej.
Javier Milei wygrywa wybory do Kongresu z nadspodziewanie wysoką przewagą. Jego partia La Libertad Avanza wciąż nie ma większości w obu izbach Kongresu, ale program reform Mileia wydaje się w tej chwili niezagrożony. Dlaczego Argentyńczycy wybrali kontynuację ograniczeń wydatków w sferze budżetowej, których skutkiem przez ostatnie dwa lata są zwolnienia tysięcy ludzi? Co udało się zrealizować prezydentowi, którego symbolem rządów jest piła mechaniczna? I jaką rolę w tych wyborach odegrał Donald Trump?W Izraelu wrze po tym jak były reprezentant kraju w piłce nożnej postanowił grać w reprezentacji Palestyny. Na meczach ligi izraelskiej pojawia się coraz więcej haseł rasistowskich. Jak wygląda kibicowski krajobraz Izraela?Centrowa partia D66 zdobyła najwięcej głosów w wyborach w Holandii pokonując antyimigrancką partię Geerta Wildersa. Wygląda na to, że krajem będzie rządzić najmłodszy premier w historii, który zapowiada budowę dziesięciu nowych miast. Czy Holandia odchodzi od skrajności w polityce?W Gazie codziennie giną Palestyńczycy, choć zarówno Izrael, jak i Hamas twierdzą, że utrzymują rozejm. Jak ta tragiczna wojna wpływa na postrzeganie Żydów na całym świecie? Czy to rząd Izraela jest odpowiedzialny za wzrost niechęci do Żydów? I czy krytyka Izraela oraz rewizja jego historii jest aktem antysemityzmu?A także: Czy opłaca się być złodziejem – i jakim najbardziej?Rozkład jazdy: (02:43) Maciej Stasiński: Rewolucja Javiera Mileia trwa(20:41) Mateusz Mazzini: Holandia zmienia rząd – czy także kierunek polityki?(48:23) Grzegorz Dobiecki: Świat z boku - Łapać złodzieja!(55:03) Podziękowania(1:01:36) Michał Banasiak: Piłka nożna w Izraelu na krawędzi: sport czy polityka?(1:18:26) Agata Bielik-Robson i Adam Lipszyc: Jak wojna w Gazie wpływa na stosunek do Żydów na świecie?(2:00:43) Do usłyszenia---------------------------------------------Raport o stanie świata to audycja, która istnieje dzięki naszym Patronom, dołącz się do zbiórki ➡️ https://patronite.pl/DariuszRosiakSubskrybuj newsletter Raportu o stanie świata ➡️ https://dariuszrosiak.substack.comKoszulki i kubki Raportu ➡️ https://patronite-sklep.pl/kolekcja/raport-o-stanie-swiata/ [Autopromocja]
Pułkownik Russell Williams był uosobieniem dyscypliny i honoru. Dowódca bazy wojskowej w Kanadzie, pilot królowej Elżbiety II, przykładny mąż.Człowiek, któremu powierzano najważniejsze misje i który wzbudzał zaufanie wszystkich, którzy go znali.Ale kiedy wracał do swojego domu, zrzucał maskę idealnego oficera.Włamywał się do domów kobiet, przymierzał ich bieliznę, a z czasem – zaczął zabijać. Przez lata prowadził podwójne życie, ukrywając się za mundurem i wojskowym autorytetem.Jak to możliwe, że nikt nie zauważył, że człowiek stojący na czele jednej z najważniejszych jednostek kanadyjskich sił powietrznych zamienił się w bezwzględnego drapieżcę?Posłuchaj historii o pułkowniku, którego tajemnice wstrząsnęły całym krajem. Sprawa jest rozwiązana.www.zmorderstwem.plWsparcie
Wypalenie szkolne to fizyczne i emocjonalne wyczerpanie ucznia, brak motywacji do nauki, brak poczucia sprawczości. Jego przyczyną może być presja ze strony otoczenia, przeciążenie nauką i wszechobecna skłonność do porównywania się z innymi.
To jest najtrudniejszy podcast, jaki nagrałam. Jego bohaterowie to Virginia Giuiffre i jej wydana po samobójczej śmierci książka, książę Andrzej, Jeffrey Epstein, Ghislaine Maxwell i ważni, bogaci, wpływowi, bezkarni, którzy w czasie wolnym g….ą małe dziewczynki. Ten podcast powstaje dzięki Patronite: https://patronite.pl/karolinakp