Ej, znacie to jeden duch w dwóch ciałach? U mnie jest chyba odwrotnie. Toczy się we mnie odwieczna walka zasadniczej, przedsiębiorczej perfekcjonistki (tak, to Rozwadowska) z niezrównoważoną, wiecznie roztargnioną świruską Cleo. Dlatego czasem moje analizy, przemyślenia i anegdoty będą turbo zabawne i na maxa kompromitujące, a czasem merytoryczne i refleksyjne.
W dzisiejszym odcinku pochylam się nad tematem selflove. Często traktujemy miłość do siebie jak tą nastoletnią, przyjemną ulotnią miłość i razem z problemami miłość znika. A sęk w tym żeby ta sellflove była miłością dojrzałą, która rozumie że miłość to nie patrzenie na świat przez różowe okulary.
Dzisiaj dywaguje o negatywnej stronie pozytywnego myślenia. Oksymoron? Nie do końca. Toksyczna pozytywność to przekonanie, że wszyscy ludzie muszą mieć pozytywne nastawianie do każdej sytuacji, nie zależnie od tego jak ona jest chujowa. Przekonanie, że nie można do siebie dopuszczać żadnych negatywnych emocji. Przedstawiam w jakiej sytuacji i dlaczego słowa "Myśl tylko pozytywnie" są krzywdzące według mnie.
Mówi się, że ukochana osoba jest dla nas całym światem: "Jesteś całym moim światem". A ja powiem "Jesteś planetą w mojej galaktyce." - tak zaczynają się słowa mojej przysięgi, którą rozpoczynam ten odcinek. W tym odcinku usłyszycie moje dywagacje na temat niezależności emocjonalnej. Uważam, że uzależnianie swojego szczęścia całkowicie od jednej osoby jest opór destrukcyjne.
Zamiana ról w związku to nie jest coś odkrywczego. Ten tradycyjny podział ról w dzisiejszych czasach to nie jest jedyne rozwiązanie i wiele par się na zamianę ról decyduje. To mężczyzna zostaje z dziećmi w domu i dba o dom, a kobieta robi karierę i zostaje głową rodziny, która zasila większość domowego budżetu. Jednak czy jako społeczeństwo jesteśmy na to gotowi?
I znowu w nawiązaniu do daty. Dziś Światowy dzień walki z depresją. Myślę, że najlepszą walką jest normalizowanie tego problemu, pokazywanie ile osób się z nim zmagało i że da się tego kurwiszona pokonać. Nie jestem tutaj dziś zbyt wylewna, nie mam aż na tyle odwagi, krótko nakreślam swoją historię być może znajdziesz tutaj lustro dla siebie.
Zaskakujące jest to jak dużo się mówi o tym, jaki wpływ ma na nas to czym karmimy swoje ciało, a jak mało mówi się o tym jaki wpływ ma na nas to czym karmimy swoją głowę. Szczególnie w sieci. Dziś głośno myślę dlaczego karmimy swoją głowę syfem albo treściami, których akurat nasza głowa nie toleruje.
Tłusty czwartek, tłusty temat. Dzisiaj dywaguje nad tym jak postrzegamy swoje ciało jako nastolatki (i nie tylko jako nastolatki), a mianowicie odkładamy życie na później - "jak schudnę". Za 10kg pojadę na wakacje, za 10kg otworze się na ludzi, za 10kg... zacznę żyć.
Temat tabu w większości, jeśli nie w każdym związku - oświadczyny. Na swoimi przykładzie opowiadam o tym jak to jest być po stronie Śmierciożerców, mimo że kiedyś byli Twoimi największymi wrogami i gardziłeś nimi. Zdradzam również jak wyglądało u mnie sam wiesz co i jak romantycznie mogłyby być gdyby nie ja.
UWAGA: Klickbajtowy tytuł. Wspominam 2020 i zastanawiam się jak mogłam wciągnąć się w to błędne koło. Mogę w niektórych momentach przynudzać, ale potrzebowałam tej spowiedzi. Nie miałam złego roku, Ty też nie, trust me. Ten rok da się lubić, tylko trzeba wiedzieć jak. 2020, co by o Tobie nie mówili na mieście - dla mnie jesteś jak brat. Raz Cię kocham, raz nienawidzę.
Ja się chciałam tylko przywitać i KRÓTKO nakreślić co ja tu robię, a wyszło jak zawsze. Mój podcast będzie oscylował w dygresje wszelkie, wiadomo - ale ten pierwszy mam wrażenie jest jedną wielką dygresją. Dziś po za tematem jest o subiektywizmie jakości i o 3 fazach działania gdy "idzie nowe" według Rozwadowskiej. 1. Incognito. 2. Atencjuszostwo. 3. Syndrom przereklamowanego filmu.