Cykl opowiada o nieznanych wydarzeniach z czasu II wojny z Okręgu Kielce Armii Krajowej. Walka wywiadów, wykradanie tajemnic, agenci, działalność tajnych drukarni to codzienna działalność konspiracyjna która owocuje zapomnianymi dziś akcjami dywersyjnymi. Kto pamięta o wykradanej Niemcom amunicji, w…
7 października 1944 r. dowództwo krakowskiego i kieleckiego okręgu AK zostało powiadomione, że na teren jednego z nich przybędzie brytyjska misja wojskowa. Brytyjczycy mają pozostać przy AK, nawet w razie zajęcia terenów przez Sowietów. Tak rozpoczyna się kolejna odsłona przylotu do okupowanej Polski misji wojskowej o kryptonimie „Freston”
Wigilię 1944 roku w dworze należącym Konrada Niemojewskiego w Olesznie spędzał Komendant Główny Armii Krajowej generał Leopold Okulicki pseudonim „Niedźwiadek”.Kolejny raz Okulicki odwiedził włoszczowskie już w styczniu 1945 roku.
30 marca 1943 r. podpisana została przez przedstawicieli Centralnego Kierownictwa Ruchu Ludowego i Komendy Głównej AK umowa scaleniowa. Dlaczego do tego doszło i na czym polegała dwulicowość ludowców?Problem nie dotyczył wszystkich działaczy Stronnictwa Ludowego, ale niewątpliwie istniał.
Czerwiec 1944 roku był dla oddziału partyzanckiego AK Antoniego Hedy "Szary" bardzo pracowity. Zaczęło się od opanowania Końskich, a celem było uwolnienie aresztowanych żołnierzy. Kolejne tygodnie upływały jednak na "polowaniu" na amunicję. Szczęśliwy finał "polowania" nastąpił 29 lipca 1944 roku.
Mało znanym faktem z działań dywersyjnych są przygotowania jakie na terenie Okręgu Kielce prowadzono w związku z akcją, która swój finał miała w Krakowie. Oto bowiem Komenda Główna AK podjęła decyzję o likwidacji Wilhelma Koppe, który był w tym czasie wyższym oficerem SS i policji. Od listopada 1943r. był on najwyższym rangą przedstawicielem władz okupacyjnych w zakresie spraw bezpieczeństwa na terenach Generalnego Gubernatorstwa i odpowiadał za krwawą politykę Niemców w stosunku do Polaków. Co łączy akcję w Krakowie z naszym terenem?
W czerwcu 1944 r. na parterze willi „Trzy Róże” w Busku Zdroju zakwaterowano grupę żandarmów. Nowo przybyli nie wykazywali zadowolenia ze służby w żandarmerii niemieckiej. Wywiad donosił, że próbują nawiązać kontakt z ruchem oporu. Tak zaczęła się niebezpieczna operacja ucieczki z niemieckiej służby.
Koniec maja 1944 r. to czas akcji Zbigniewa Kruszelnickiego "Wilka" na Czerwonej Górze zakończonej zwycięstwem. Kilka dni później, 5 czerwca 1944 roku, walka pod Miedzianą Górą zakończyła się tragicznie. Poległ "Wilk” i jego dwaj żołnierze.
W połowie 1943 r. z Warszawy do Kielc powrócił Zbigniew Kruszelnicki pseudonim „Wilk”. W Warszawie poza nauką w szkole technicznej ukończył Zastępczy Kurs Szkoły Podchorążych Armii Krajowej. Kielecka konspiracja powierzyła „Wilkowi” funkcję zastępcy dowódcy plutonu na Czarnowie, a z biegiem czasu dowódcy oddziału partyzanckiego.
15 czerwca 1944 roku w okolicach godziny 10-tej przy obecnej ulicy Paderewskiego w Kielcach został przeprowadzony kolejny, ale tym razem udany zamach na niemieckiego konfidenta Franza Wittka.
7 lipca 1944 r. w Woli Grójeckiej, koło Ćmielowa, Niemcy otoczyli oddział Tomasza Wójcika „Tarzana”. Zginęło wówczas 37 partyzantów. Z okrążenia przebiło się 4 żołnierzy, 4 rannych Niemcy wzięli do niewoli, pięciu ukryło się we wsi. Ocalał także Tomasz Wójcik oraz dwaj towarzyszący mu oficerowie.Jak doszło do zagłady oddziału? Czy to przypadek? Kto odpowiada za tragedię?
W czasie okupacji pod działania struktur Armii Krajowej często podszywały się zwykłe bandy rabunkowe. Szczególnie niebezpieczne były jednak inne. Ich członkowie twierdzili, że należą do komunistycznych oddziałów partyzanckich, ale naprawdę zachowywali się znacznie gorzej niż bandyci.
W sierpniu 1943 roku Tomasz Wójcik „Tarzan" otrzymuje wiadomość o zamiarze przewiezienia do więzienia w Ostrowcu Świętokrzyskim 14 Polaków aresztowanych przez niemieckie gestapo w Ożarowie. Razem z drugim oddziałem organizuje zasadzkę na trasie Ożarów-Ćmielów.To najbardziej znana akcja oddziału którego historia obfituje w sensacyjne wydarzenia.
W lutym 1943 r. żołnierze skarżyskich struktur Armii Krajowej rozpoczęli przygotowania do konspiracyjnej produkcji pistoletów maszynowych sten. Niedługo później produkcja uzbrojenia zainteresował się Jan Piwnik "Ponury", który doprowadził do jej uruchomienia w Suchedniowie. Niestety cała historia zakończyła się zdradą "Motora"....
Latem 1943 roku w Skarżysku-Kamiennej zorganizowane zostały centralne komórki Komendy Okręgu Kielce Armii Krajowej. Dokumenty, które tam trafiały w większości były niszczone, a te najbardziej potrzebne przekazywane do tajnego archiwum. Zapraszamy do wysłuchania słuchowiska o zdradzie która doprowadziła do ujawnienia Niemcom tajemnicy.
W grudniu 1940 roku Wiktor Pękalski został kierownikiem Referatu Biura Informacji i Propagandy Komendy Obwodu Jędrzejów AK. Przyjął pseudonim „Wojtek” i błyskawicznie wziął się do pracy. Już styczniu 1941 roku ukazał się pierwszy numer konspiracyjnego pisma. W tym odcinku słuchowiska odsłaniamy tajemnice jędrzejowskiej, konspiracyjnej drukarni.
Łączność radiowa Armii Krajowej była jedną z najbardziej strzeżonych tajemnic organizacji. Z drugiej strony Niemcy robili wszystko aby tą łączność przerwać. Przedstawiamy historię jednej z radiostacji, która nadawała ze Skarżyska, z Tokarni, z Szewc, z Kielc, a nawet była ochraniana przez dwa oddziały partyzanckie. Jeden z nich, oddział Jana Kosińskiego "Jacek", został nawet przez Niemców rozbity...
Czy żołnierze oddziału Mieczysława Tarchalskiego „Marcin" z Włoszczowy: „Orzeł”, „Modlin” i "Ignac” to zdrajcy, którzy donosili Niemcom. Czy kobieta pochodząca z Alzacji, z którą spotykał się „Ignac" mogła być niemiecką wtyczką?
Tak jak w całym kraju, także we Włoszczowie, miały miejsce tragiczne wydarzenia, aresztowania, egzekucje. Bardzo często byli za nie odpowiedzialni sami Polacy... zdrajcy, którzy z rożnych powodów informowali okupantów o patriotycznej działalności swoich sąsiadów.W tym odcinku słuchowiska przedstawimy historię krwawych wydarzeń za które są odpowiedzialni właśnie włoszczowscy zdrajcy.
Pojawienie się w okolicach Włoszczowy Stanisława Olczyka "Garbatego" zintensyfikowało tamtejsze struktury PPR. Bojówki, podlegającej Moskwie partii, nie miały jednak zamiaru walczyć z Niemcami. Ich działalność polegała na rabunkach i morderstwach, w tym żołnierzy AK. Konflikt zaostrzył się, gdy oddział Mieczysława Tarchalskiego "Marcin" stanął w obronie cywilnej ludności.Ostatecznie dowództwu AK udało się zażegnać dalszej, bratobójczej walce. Komuniści jednak jeszcze kilkakrotnie pokazali jakie jest ich prawdziwe oblicze gdy mordowali żołnierzy AK.
12 lipca 1943 w Końskich niemieccy żołnierze otaczają dom państwa Chmielowskich. Jak się zakończyła akcja?
W maju 1940 roku starachowickie lasy stały się terenem łowieckim rządu generalnego gubernatora Franka.
4 maja 1943 r. niemieccy żandarmi prowadzeni przez swojego agenta, pojawili się w Bodzentynie. Celem ich przyjazdu było aresztowanie kilku osób z porucznikiem Romanem Zarębskim pseudonim "Zaw" na czele. Jego samego nie złapano, ale ujęto pięć innych osób związanych z konspiracją.
Jesienią 1941 roku kierujący konspiracją w Łopusznie Mieczysław Stęplewski „Sergiusz” nawiązał kontakt ze służącym na tutejszym posterunku Austriakiem. Adolf Karl Landl zgodził się pracować dla wywiadu AK i przyjął pseudonim „Felek”.
Zdrada Maksymiliana Szymańskiego "Relampago", była powodem licznych aresztowań i egzekucji w Radomiu i Skarżysku. Ostatecznie Niemcy uderzyli także w Końskich: dziewięć osób zostało aresztowanych, a Komendant Obwodu został zabity. Większość z nich została w nocy uwolnionych przez żołnierzy z Oddziału Dywersyjnego Armii Krajowej. A co ze zdrajcą? Został zlikwidowany w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia 1942 roku.
Na przełomie wiosny i lata 1942 roku Maksymilian Szymański „Relampago”, z Końskich, otrzymuje pozwolenie na podjęcie gry z Niemcami. Zostaje agentem pracującym dla asa niemieckiego wywiadu. Z biegiem czasu przegrywa jednak grę z okupantem. W ocenie przełożonych zdradził za co wyrok jest tylko jeden. Niestety to grupa likwidacyjna zostaje w walce rozbita, a siatkę wywiadu AK ogarnia fala aresztowań.
Maksymilian Szymański "Relampago", jeden z twórców konspiracji w Końskich, za wiedzą przełożonych podejmuje grę z Gestapo. Kto wygra? Niedoświadczony, ale ambitny amator czy doświadczeni pracownicy wywiadu?
6 lipca 1943 roku w Kielcach grupa żołnierzy z oddziału partyzanckiego Mariana Sołtysiaka "Barabasz" przeprowadziła kolejna próbę zamachu na niemieckiego agenta Franza Witka. Partyzanci dopadli zdrajcę na dzisiejszej ulicy Wesołej i wpakowali w niego 14 kul. Niestety zdrajca przeżył.
W sierpniu 1943 roku grupa żołnierzy Armii Krajowej dowodzona dowodzony przez Antoniego Hedę pseudonim „Szary” opanowała niemieckie więzienie w Starachowicach uwalniając około 70 więźniów w większości żołnierzy AK. Z części uwolnionych powstał oddział partyzancki.
Prawdopodobnie w sierpniu 1943 roku podjęto decyzję o przeprowadzeniu akcji wywiezienia z zakładów „Hasag” w Skarżysku-Kamiennej dwóch ciężarówek amunicji. Operacja została przeprowadzona przez żołnierzy wywiadu przemysłowego, który na terenie Okręgu Kielce występował pod nazwą Okręg Przemysłowy „Centrum”.
Struktury wywiadu przemysłowego Armii Krajowej w Okręgu Kielce, otrzymują polecenie zdobycia jak największej ilości materiałów wybuchowych. Operacja zostaje przygotowana perfekcyjnie. Wagon trotylu podmieniono na pusty wagon, a ten z cenną zdobyczą - jako wagon z mąką - został skierowany do Warszawy. Opis jest prosty, ale akcja wymagała współpracy wielu ludzi.
Fabryka w Skarżysku-Kamiennej, była jednym z kluczowych zakładów produkujących amunicję na potrzeby niemieckiej armii. Od początku okupacji na terenie zakładu utworzono ruch oporu. Sabotaż i wykradanie amunicji to główne zadania członków podziemnej armii zatrudnionych w zakładzie. Niewiele osób jednak wie jaka była skala zdobywanej tam amunicji.
Kieleckie gestapo aresztuje 7 lipca 1941 roku w Warszawie przy Alejach Niepodległości, szefa sztabu Komendy Głównej AK ,pułkownika Janusza Albrechta pseudonim "Wojciech". Zostaje on przewieziony do Kielc. Tak rozpoczyna się tajemnicza historia aresztowania zakończonego śmiercią żołnierza oraz los zdrajcy bodź zdrajców bo tego do końca nie jesteśmy pewni.
Tajemnicza historia drukarni wydającej w Kielcach konspiracyjna gazetę. W jej ostatnim numerze drukarz zamieścił tekst: Uwaga! Uwaga! Prowokatorzy wkradli się do naszej podziemnej organizacji. W ich rękach jest drukarnia, w której drukujemy „Sprawy Polskie”.
4 marca 1943 r. Niemcy przeprowadzili w Kielcach łapankę osób przeznaczonych do prac przymusowych w Rzeszy. Następnego dnia przewożono ich pociągiem do obozu w Częstochowie. Na stacji kolejowej w Szczukowicach grupa konspiratorów pod dowództwem "Żubra" odbiła aresztowanych.
Jesienią 1943 roku ruch oporu ponowił w Kielcach próbę likwidacji Franza Witta. Tym razem naprzeciw Agentowi stanął Henryk Pawelec "Jędrek". W wykonaniu wyroku przeszkodziła brawurowa ucieczka z kieleckiego więzienia. Drugi raz "Jędrek" oczekiwał na agenta na kieleckich ulicach wiosną 1943 r. Niestety także tym razem próba zamachu nie przyniosła oczekiwanego efektu.
Żołnierze AK z Białogonu (Placówka Niewachlów) precyzyjnie przygotowali operację konspiracyjnej produkcji granatów. Konspiracyjna działalność w miejscowej Odlewni Żeliwa nigdy nie została przez Niemców odkryta. Przez cały czas kierował nią jeden człowiek: Leon Machura "Siem".
W kolejnym odcinku słuchowiska celem głównym jest szef siatki niemieckich agentów. Franz Wittek uciekł z płonącego domu w którym mieszkał. Przez dekonspirację jego prawdziwe oblicze poznali inni. Już nie mógł tak łatwo zdobywać informacji. Przeniósł się do Kielc, ale i tu padły do niego strzały.
Sabotaże przy produkcji amunicji, przy produkcji narzędzi, przy produkcji materiałów wybuchowych były niezwykle trudne do wykonania. Wydawać by się mogło, że nie jest to temat na film sensacyjny, ale ... Za sprawą inżyniera Feliksa Przeździeckiego "Konrad" powstała organizacja, która do historii przeszła jako Okręg Przemysłowy "Centrum" ( była częścią Armii Krajowej). Prowadziła ona sabotaż i wywiad na olbrzymią skalę, a o jej konspiracyjnej produkcji do dziś niewiele wiemy.
Franz Wittek, niemiecki konfident, został w Nowej Słupi rozszyfrowany przez Polskie Państwo Podziemne. Próbowano go otruć, ale agent wyszedł z niebezpieczeństwa obronną ręką. Swoje zainteresowanie skierował na Bieliny co w efekcie doprowadziło do kilku tragedii w tej miejscowości.
Ruch oporu rozpoczyna produkcje broni biologicznej. Najczęściej są to trucizny. Za ich pomocą wywiadowcy próbują zlikwidować Franza Wittka szefa siatki niemieckich agentów.
Na terenie Okręgu Kielce działało w konspiracji wielu policjantów którzy formalnie słuzyli w powołanej przez Niemców Policji Polskiej Generalnego Gubernatorstwa znanej pod nazwą „Policja Granatowa”. W odcinku dowiecie się m,in. o Janie Gawliku pseudonim „Jaks” (aresztowany przez Niemców 15 kwietnia 1942 roku, a następnie zamordowany) czy o Józefie Zarębskim „Józef”.
Placówka wywiadowcza Armii Krajowej funkcjonująca na poczcie w Kielcach przechwytywała także listy kierowane do Gestapo. Były one poddawane ścisłej ewidencji, ale mimo to udawało się je wynieść z poczty, przetłumaczyć i niepostrzeżenie wnieść do urzędu.
Kielecka poczta główna (podczas wojny róg dzisiejszej Sienkiewicza i Hipotecznej) była ważnym miejscem dla niemieckiego systemu łączności. Wśród zatrudnionych tam polskich pracowników udało się znaleźć patriotów, którzy podjęli działalność wywiadowczą. Konspiracyjną komórkę utworzył Józef Bławat i działała ona z powodzeniem do końca niemieckiej okupacji.
Nieznana historia szkoły niemieckich agentów która funkcjonowała w Kielcach. Wywiad AK odkrył zamysł okupanta, a żołnierze podziemnej armii zaatakowali adeptów sztuki szpiegowania.
Niemcy w więzieniu kieleckim osadzali aresztowanych. Nawiązanie z nimi kontaktu należało do trudnych zadań. Podjął się tego ksiądz Pawłowski. Ta historia jest znana, ale kto wie że w wywiadzie AK działała także jego siostra Helena, która przybrała pseudonim „Halszka”? Jeszcze większą tajemnicą osnuta jest osoba doktor Marii Krauss-Tymenko, która ochotniczo zgłosiła się do pracy w więzieniu, aby przekazywać informacje. O takich bohaterach opowiada kolejny odcinek słuchowiska.
Setki kilometrów od Kielc Niemcy prowadzili na froncie wschodnim walki. Szykowali się do zmiany kierunku ataku. Potrzebowali ropy. Przygotowania do nowej ofensywy powodowały zmianę kierunku transportów wojskowych. Wywiad AK był w stanie rozszyfrować zamiary hitlerowców, ale Stalin nie uwierzył.
Niemieckie przygotowania do ataku na Sowietów odbywały się także na terenie Okręgu Kielce AK. Mimo, że remonty dróg, mostów, przygotowania lotnisk i sam przerzut wojska odbywały się w ścisłej tajemnicy to żołnierze cichego frontu także tą tajemnice wykradli niemieckiemu okupantowi.
Wywiad Okręgu Kielce wykrywa pobyt na naszym terenie niemieckich jednostek wojskowych których pojazdy pomalowane są na kolor piasku. Wykryto też, że w Kielcach żołnierze z tej jednostki szczepieni są przeciwko tropikalnym chorobom. Operacja wywiadowcza polskich konspiratorów doprowadziła do wykrycia jednostek wchodzących w skład Afrika Korps, które niebawem zostały wysłane do walki w Afryce.
Wywiad Polskiego Państwa Podziemnego z olbrzymiej masy informacji wyłuskał fakt przerzucania niemieckich jednostek wojskowych do Europy zachodniej. Okupant szykował kolejną ofensywę. Aliantów ostrzeżono zbyt późno, ale pokazało to siłę wywiadu kolejowego. Potwierdziła to akcja wykradzenia klucza tożsamości niemieckich dowództw.
Członkiem grupy dywersyjnej kieleckiego wywiadu zostaje Józef Małachowski „Wilk”. Jak się okazuje jest on niemieckim agentem, który doprowadza do aresztowania żołnierzy. Z rodziny Sokalskich Gestapo zabrało trzy osoby… Z całej grupy ocalał tylko Władysław Wojtasik pseudonim „Wicher oraz zdrajca.
Lokal w Kielcach przy ul. Sienkiewicza 11 należy do Stefanii Gierowskiej "Pnienia" i jest jednym z najważniejszych punktów konspiracyjnych w mieście. Krzyżują się tu drogi specjalnego, zespołu wywiadowczego, oficerów wywiadu i ... księdza Pawłowskiego.