POPULARITY
Rozmowa Piotra Szczepańskiego z Jerzym Markiem Nowakowskim w ramach cyklu #rozmowywszechnicy [18 listopada 2025 r.]Niedawno obchodziliśmy kolejną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Powrót Polski na mapę Europy był wynikiem szczęśliwego zbiegu okoliczności zewnętrznych: upadku trzech mocarstw rozbiorowych oraz przystąpienia Stanów Zjednoczonych do „europejskiej” wojny. Jednak odrodzenie państwa polskiego nie byłoby możliwe bez przechowania idei niepodległości i niestrudzonej działalności Polaków we wszystkich zaborach. Nazwiska takie jak Ignacy Paderewski, Roman Dmowski, Józef Piłsudski, Wojciech Korfanty, Ignacy Daszyński, Wincenty Witos czy Maciej Rataj znamy wszyscy.Kluczowe znaczenie miało stanowisko prezydenta USA, Woodrowa Wilsona, a zwłaszcza słynny punkt 13 jego 14 Punktów dotyczący utworzenia niepodległego państwa polskiego. Nie bez znaczenia było również to, że już w 1915 roku wojska niemieckie pokonały armię rosyjską i zajęły większość obszaru zaboru rosyjskiego. Właśnie tam, z inicjatywy niemieckiego gubernatora, Hansa von Besselera, od 1915 roku zaczęło funkcjonować w pełni polskie szkolnictwo podstawowe. Von Besseler powołał również Radę Regencyjną, która w 1918 roku przekazała władzę w ręce uwolnionego z więzienia Józefa Piłsudskiego.Niestety, powojenny system wersalski nie przetrwał – Amerykanie powrócili do izolacjonizmu, a Liga Narodów nie zdołała zapobiec kolejnej wojnie. W efekcie, polskie elity nie zdołały zbudować państwa wystarczająco odpornego na nadchodzące zagrożenia. Polska ponownie zniknęła z mapy świata, a jej elity były metodycznie niszczone przez Niemców i Rosjan w czasie całej okupacji.Dzisiaj system poczdamski, który ustalił granice Polski po II wojnie światowej, wciąż trwa. Jednak jego główni gwaranci albo przestali istnieć, albo utracili status mocarstwa, albo – co niepokojące – sygnalizują spadek znaczenia Europy w ich polityce.Czy ten system przetrwa? Czy też wrócimy do rywalizacji mocarstw, w której Polska i Polacy ponownie staną się jedynie przedmiotem targów, a o naszym losie zadecydują inni?Jeśli chcesz wspierać Wszechnicę w dalszym tworzeniu treści, organizowaniu kolejnych #rozmówWszechnicy, możesz:1. Zostać Patronem Wszechnicy FWW w serwisie https://patronite.pl/wszechnicafwwPrzez portal Patronite możesz wesprzeć tworzenie cyklu #rozmowyWszechnicy nie tylko dobrym słowem, ale i finansowo. Będąc Patronką/Patronem wpłacasz regularne, comiesięczne kwoty na konto Wszechnicy, a my dzięki Twojemu wsparciu możemy dalej rozwijać naszą działalność. W ramach podziękowania mamy dla Was drobne nagrody.2. Możesz wspierać nas, robiąc zakupy za pomocą serwisu Fanimani.pl - https://tiny.pl/wkwpkJeżeli robisz zakupy w internecie, możesz nas bezpłatnie wspierać. Z każdego Twojego zakupu średnio 2,5% jego wartości trafi do Wszechnicy, jeśli zaczniesz korzystać z serwisu FaniMani.pl Ty nic nie dopłacasz!3. Możesz przekazać nam darowiznę na cele statutowe tradycyjnym przelewemDarowizny dla Fundacji Wspomagania Wsi można przekazywać na konto nr:33 1600 1462 1808 7033 4000 0001Fundacja Wspomagania WsiZnajdź nas: https://www.youtube.com/c/WszechnicaFWW/https://www.facebook.com/WszechnicaFWW1/https://anchor.fm/wszechnicaorgpl---historiahttps://anchor.fm/wszechnica-fww-naukahttps://wszechnica.org.pl/#polityka #rozmowywszechnicy #politykazagraniczna
"Macie wiele super-pomysłów i będę się starał pomagać" mówił na spotkaniu z Polonią w NRW poseł CDU Paul Ziemiak. Co z tego spotkania wynika, o tym Jacek Tyblewski. W tym odcinku także Wasze komentarze dotyczące spadku zaufania Polaków do Niemców, powroty do Polski i festiwal Rock & Chanson Kolonia/Wrocław/Paryż. Zaprasza Tomasz Kycia. Kontakt: cosmopopolsku@rbb-online.de Homepage: cosmopopolsku.de Facebook: www.facebook.com/cosmopopolsku Von Thomas Kycia.
W dyskusji prowadzonej przez Wojciecha Surmacza w Radiu Wnet Rafał Ziemkiewicz wraca do jednego z kluczowych motywów swojej twórczości: tezy, że współczesna Polska powiela błędy II Rzeczpospolitej – zarówno na poziomie polityki państwa, jak i mentalności elit. Publicysta najwięcej miejsca poświęca diagnozie polskiej klasy politycznej oraz temu, co nazywa „kundlizmem” – zjawiskiem opisanym przez Melchiora Wańkowicza, a jego zdaniem wciąż żywym i widocznym w polskim życiu publicznym.Ziemkiewicz przypomina, że wańkowiczowskie pojęcie nie dotyczyło „zawiści”, jak powszechnie się sądzi, ale głębokiej strukturalnej mieszanki cech szlacheckich i chłopskich, które w najgorszym wydaniu dały nowy typ polskiego polityka:„Polak porozbiorowy stał się takim kundlem szlachecko-chłopskim, który wziął z każdego źródła cechy najgorsze. Po szlachcie – puszenie się i pogardę dla innych, ale bez honoru. Po chłopie – chytrość i donosicielstwo, ale bez pracowitości”.To – jak tłumaczy – ma przełożenie na dzisiejsze konflikty polityczne, gdzie brak poczucia wspólnoty i demonstrowania realnej lojalności wobec państwa zastępuje walka partyjnych plemion.W Polsce nie ma demosu. Są stronnictwa, które czują się ze sobą całkowicie niezwiązane. Każde uważa, że to ono jest szlachtą, a tamci to chamstwo, które trzeba wyplenić– komentuje.Drugim motywem rozmowy jest analogia między II RP a współczesnością.Ziemkiewicz wielokrotnie podkreśla, że jego książka Jakie piękne samobójstwo nie jest publikacją historyczną, lecz ostrzeżeniem przed myśleniem, które już raz doprowadziło Polskę do katastrofy.Publicysta pokazuje, jak w latach 30. elity polityczne II RP żyły w fałszywym poczuciu mocarstwowości i niezdolności do chłodnej kalkulacji. W jego ocenie ten sam schemat widać dziś — zarówno po stronie rządzących, jak i opozycji.Wtedy sanacja i opozycja ścigały się, kto bardziej postawi Niemców do pionu. Dziś dzieje się to samo: polityka zagraniczna pod publiczkę, urojona mocarstwowość, wiara, że świat działa według jakichś zasad moralnych– diagnozował.Szczególnie krytykuje polityków, którzy – jak mówi – nie rozumieją natury sojuszy i międzynarodowych zobowiązań.Jest jakieś złudzenie, że świat żyje w porządku moralnym, że sojusznicy są dobrem i nie zdradzą. Tymczasem polityka to nie walka dobra ze złem, tylko interesów– zaznaczył.Ziemkiewicz twierdzi też, że w polskiej polityce wciąż żywy jest „gen Targowicy” – odwoływania się do sił zewnętrznych, gdy w kraju przegrywa się polityczną walkę:W tym ośmioleciu 2015-2023 korowody jeździły do TSUE i Brukseli, żeby pomogły się uporać z przeciwnikami. To jest współczesny odpowiednik tamtego myślenia– stwierdził.Mimo rozległości historycznych odniesień Ziemkiewicz sprowadza swoją tezę do prostego wniosku: Polska powtarza strukturalne błędy, bo nie zadała sobie trudu zbudowania nowych elit od 1989 roku.Ziemkiewicz przekonuje, że w Polsce istnieje środowisko, które można uznać za elitę, ale jego zdaniem nie ma ono realnego wpływu na bieg wydarzeń. W praktyce państwem rządzą – jak podkreśla publicysta – układy i przyzwyczajenia wyrosłe jeszcze z PRL-u, wciąż funkcjonujące dzięki narracji, że to one odegrały kluczową rolę w obaleniu komunizmu.
Aukcja w niemieckim domu aukcyjnym wstrząsnęła opinią publiczną zarówno w Polsce, jak i w Niemczech. Wśród wystawionych na sprzedaż przedmiotów znalazły się listy, dokumenty i pamiątki z obozów koncentracyjnych – w wielu przypadkach ostatnie ślady po ludziach zamordowanych przez Niemców.Jak podkreśla Hanna Radziejowska z berlińskiego oddziału Instytutu Pileckiego, skala tej kolekcji i sposób jej zaprezentowania obnażyły problem, którego w Polsce wciąż nie wypowiedziano do końca. Radziejowska przyznaje, że wiadomości o aukcjach takich materiałów w Niemczech niestety nie są zaskoczeniem.Czasami krążą takie materiały, listy z gett, listy z obozów koncentracyjnych, różne dokumenty, których Trzecia Rzesza i cały ten niemiecki system terroru wyprodukował– mówi. Tym razem jednak, jak podkreśla, uderzyła nie pojedyncza pamiątka, lecz rozmiar i precyzja całej kolekcji.Ta kolekcja ewidentnie była zbierana przez wiele lat. Było to podzielone starannie na różne obozy: Pawiak, Dachau, Auschwitz, Majdanek. To była gigantyczna kolekcja– relacjonuje.Wielu badaczy, z którymi rozmawiała, miało poczucie, że czegoś takiego nie widzieli nigdy w życiu. Najbardziej bolesny okazał się jednak fakt, że – wbrew pierwszym medialnym narracjom – znaczna część tych pamiątek dotyczyła nie osób żydowskich, lecz polskich więźniów politycznych.Zdecydowana większość tych materiałów, na pewno więcej niż połowa, to są polscy więźniowie polityczni– podkreśla Radziejowska.Wiele z tych listów prawdopodobnie nigdy nie trafiło do rodzin. Dla części więźniów mogły być jedynym śladem ich ostatnich dni. Tymczasem cena wywoławcza wielu dokumentów wynosiła zaledwie 500 euro.Dylemat etyczny i wątpliwa narracja domu aukcyjnegoDom aukcyjny argumentował, że część materiałów pochodzi od potomków ofiar, a całość miała rzekomo stanowić „projekt badawczy kolekcjonera”. Radziejowska jest sceptyczna wobec takich tłumaczeń.Oni tak napisali, bo potrzebowali się usprawiedliwić. Mówili głównie, że nie chcieli zranić uczuć. Czy tak jest naprawdę?– pyta.Jej zdaniem struktura i sposób zebrania dokumentów sugerują raczej długotrwałe pozyskiwanie obozowych materiałów na rynku kolekcjonerskim. Zwraca uwagę, że w Niemczech właśnie odchodzi pokolenie odpowiedzialne za tworzenie systemu terroru, a w prywatnych domach odnajdują się masowo dokumenty, które nigdy nie powinny trafić do obrotu.Reakcja Polski i dalsze krokiPo nagłośnieniu sprawy przez Międzynarodowy Komitet Auschwitz oraz polskie media, a następnie interwencji polityków, aukcja została wstrzymana. Trwają rozmowy o tym, jak trwale uniemożliwić podobny handel. W grę wchodzi nawet mechanizm prawny nakazujący automatyczne przekazywanie takich przedmiotów do Polski lub instytucji pamięci.Jednocześnie Instytut Pileckiego, mając już kopie części kolekcji, rozpoczął rekonstrukcję losów osób stojących za konkretnymi dokumentami.Odtwarzamy historię, szukamy informacji, co za każdym dokumentem, jaka historia się kryje– zapowiada Radziejowska. Wśród materiałów odnaleziono m.in. listy więźniarek Ravensbrück, członków pierwszego transportu do Auschwitz, dokumenty ofiar Majdanka czy ślady powiązane z działalnością grupy Ładosia.
To wynika z najnowszego "Barometru Polska-Niemcy". Więcej Polaków domaga się od Niemców wypłacenia reparacji, podczas gdy w Niemczech rośnie poziom akceptacji Polaków w różnych rolach społecznych. A skąd czerpiemy informacje o sąsiedzie? Gościem Tomasza Kyci jest dr Agnieszka Łada, współautorka Barometru i wicedyrektor Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich w Darmstadt. Kontakt: cosmopopolsku@rbb-online.de Homepage: cosmopopolsku.de Facebook: www.facebook.com/cosmopopolsku Von Thomas Kycia.
Były ambasador Polski w Niemczech Andrzej Przyłębski komentuje skandaliczne słowa niemieckiego ambasadora Miguela Bergera o raporcie ws. reparacji, skierowane do posła do PE Arkadiusza Mularczyka.
Były ambasador Polski w Niemczech Andrzej Przyłębski komentuje skandaliczne słowa niemieckiego ambasadora Miguela Bergera, skierowane do posła do PE Arkadiusza Mularczyka.W weekend miała miejsce wymiana na portalu X między europosłem Arkadiuszem Mularczykiem (PiS) a ambasadorem Niemiec w Polsce Miguelem Bergerem.Szanowny Panie Ambasadorze, chętnie przekażę Panu osobiście Raport o stratach wojennych – dokument jasno ukazujący skalę zniszczeń oraz nierozliczony dług Niemiec wobec Polski. Jest to kluczowy element zrozumienia, jakie kroki są niezbędne po stronie Niemiec, aby budować prawdziwe, partnerskie i odpowiedzialne relacje polsko- niemieckie– napisał do niemieckiego dyplomaty polski polityk, reagując na wpis reklamujący wywiad w TVN24.Skandaliczna reakcjaW reakcji na wpis Mularczyka ambasador napisał w sposób, który przez polityków PiS i komentatorów związanych z prawicą został uznany za skandaliczny.Szanowny panie pośle, myli się pan sądząc, że pański „raport” i pański aktywizm będą kształtować przyszłość naszych relacji. Ciągłe podziały kreowane przez ludzi takich jak pan, pomagają jedynie Putinowi– zwrócił się Berger do Mularczyka.W Poranku Radia Wnet zachowanie Miguela Berger komentuje były ambasador RP w Niemczech prof. Andrzej Przyłębski. Polski dyplomata przyznaje, że Manuela Bergera zna już kilka lat jako osobę niezbyt przyjazną Polsce.Pamiętam kilka jego wystąpień, m.in. w obronie Nord Stream, czy podczas kurtuazyjnego spotkania z wiceministrem Szymonem Szynkowskim vel Sękiem, kiedy atmosfera się zagęszczała, bo on reprezentował twardą niemiecką linię– mówi Przyłębski.Dyplomacja w niemieckim wydaniuRozmówca Krzysztofa Skowrońskiego dodaje, że w tej perspektywie z jednej strony zachowanie Niemca go nie dziwi, z drugiej jednak strony trzeba je ocenić jako bardzo nieprofesjonalne u dyplomaty z tak dużym stażem.To, co on wypisuje to jest wysoce niestosowne. Branie słowa raport w cudzysłów, kiedy to jest oficjalny dokument, wypracowany przez wiele lat zgodnie z metodologią przez grupę naukowców. Jest to dokument przyjęty przez parlament i przez rząd, opatrzony notą i wysłany do Niemiec. A pan Berger uznaje to za jakiś „pseudo dokument” i obwinia posła Mularczyka o psucie stosunków polsko-niemieckich. A to on je tak naprawdę bardzo mocno psuje– krytykuje Niemca Polak.Zdaniem Andrzeja Przyłębskiego jest oczywiste, że Miguel Berger chciałby opierać relacja polsko-niemieckie o takich ambasadorów, jak Andrzej Byrt, Marek Prawda, czy Jerzy Margański.Którzy kładli po sobie uszy i nigdy nie stali na tej samej wysokości oczu, jak to Niemcy ładnie mówią. Ale takie wiernopoddańćze gesty dawno się już skończyły. Niemcy słabną, a Polska, mimo wszystko, rośnie. I rzeczywiście możemy zaczać rozmawiać jak partnerzy– mówi Przyłębski.Sugestie Bergera, że Mularczyk gra na korzyść Putina były ambasador uważa za żałosne. Przypomina, że przez lata to właśnie Niemcy były adwokatem rosyjskiej polityki. Przyłębski zdecydowane odrzuca „besserwiserstwo” Niemiec.Musimy ich tego oduczyć– podkreśla.
To opowieść o Szymonie Pullmanie, dyrygencie, który w sercu getta warszawskiego stworzył orkiestrę. Jej dźwięk był aktem oporu, oraz echem normalności w absurdzie zagłady. Jego muzyka przetrwała tylko w pamięci. Pullman zginął w Treblince, nie zostały po nim żadne zapisy nutowe. Jego los, niczym partyturę, rekonstruuje dziś wybitna skrzypaczka Maria Sławek. Jej głos snuje elegijny monodram o artyście, którego dziełem było nieistniejące już piękno. To opowieść o pamięci, która stała się ostatnim aktem tej symfonii. Biografię Szymona Pullmana przypominamy w 83. rocznicę rozpoczęcia przez Niemców wielkiej akcji deportacyjnej. Reportaż powstał we współpracy z Żydowskim Instytutem Historycznym im. Emanuela Ringelbluma.
Aleksandra Zbroja rozmawia z Joanną Strzałko, Ewą Wołkanowską-Kołodziej, Mariuszem Szczygłem, Katarzyną Tubylewicz i Maciejem Czarneckim o tym, czym jest patriotyzm dla Niemców, Litwinów, Czechów, Szwedów i Amerykanów. A o tym, jak rozumieją, czują i na własne potrzeby definiują patriotyzm Polki i Polacy przeczytacie w reportażu Renaty Radłowskiej na wyborcza.pl/duzyformat. Więcej podcastów na: https://wyborcza.pl/podcast. Piszcie do nas w każdej sprawie na: listy@wyborcza.pl.
Wyjątkowy odcinek stworzony wspólnie przez Big Book Podcast x podcast Niemcy w ruinie?Paulina Wilk gości w studiu dr Annę Kwiatkowską i prof. Marka Cichockiego, czyli znawców spraw niemieckich i twórców podcastu opowiadającego o tym, co dzieje się za naszą zachodnią granicą. Rozmawiają o tym, co warto czytać, żeby zrozumieć, jak i dlaczego Niemcy reagują na współczesne wyzwania, jakie mają problemy, jakie są ich elity. Pytamy także, jak Niemcy czytają. Goście wybrali kilka niezwykłych książek (powieści, esejów, jest i polityczny thriller!), napisane przez autorów niemieckich lub o Niemczech, które warto przeczytać, żeby naszego niemieckiego sąsiada dobrze rozumieć. Anna Kwiatkowska i Marek Cichocki będą gośćmi drugieje dycji festiwalu MIĘDZY NAMI NAMI MÓWIĄC. FESTIWAL SPRAW POLSKO-NIEMIECKICH, który odbędzie się w Big Book Cafe MDM w dniach 21 - 23 listopada. Zapraszamy do nas! PROGRAM WEEEKENDU:MIĘDZY NAMI MÓWIĄC. FESTIWAL SPRAW POLSKO-NIEMIECKICH Edycja #2 21-23 listopada Big Book Cafe MDM Piątek, 21 listopada 19.00 Duży Teatr: „Prima sort” Aktorskie czytanie performatywne na motywach autobiograficznej powieści Waltera Kempowskiego. Opowieść o codziennym życiu mieszczańskiej rodziny z niemieckim Rostocku w czasach rządów Hitlera i doniosłe pytanie: kto w Niemczech ponosił winę za faszyzm i pożogę wojny? Reżyseria i adaptacja: Filip Płuciennik, Julia Rzemek. Występują: Kamila Brodacka, Michał Pawlik, Karol Osentowski. Muzyka: Dominik Strycharski.Sobota, 22 listopada16.00Wspólne sprawy, którymi żyją teraz Polacy i Niemcy Wyjaśniają: prof. Marek Cichocki i Anna Kwiatkowska, Podcast Niemcy w Ruinie?Pyta Paulina Wilk.18.00Demokracja liberalna. To koniec?Dyskutują: prof. Philip Manow, prof. Barbara Brodzińska-Mirowska. Pyta Michał Sutowski.Niedziela, 23 listopada 16.00Tacy zwyczajni ludzie. Wielka historia w małym mieścieJulia Boyd, autorka książki „Miasteczko w Trzeciej Rzeszy. Jak nazizm zmienił życie zwykłych ludzi” o przemianach społecznych Niemców, postawach i wyborach, zapisanych w pamiętnikach i wspomnieniach.Pyta Michał Wójcik.18.00Duży Teatr: „Wszystko na darmo”Aktorskie czytanie performatywne na motywach ostatniej powieści Waltera Kempowskiego. Prowincjonalny majątek w Prusach Wschodnich jako sceneria końca świata, czyli schyłek II wojny widziany z perspektywy niemieckich cywilów. Reżyseria i adaptacja: Joanna Tudek, Anna Król. Występują Arkadiusz Brykalski, Aleksandra Hamkało, Marta Malikowska. Muzyka: Barbara Zach.19.00Co pamiętają Niemcy? O twórczości Waltera Kempowskiego, wielkiego pisarza i kronikarza losów ludności niemieckiej w XX w., a także o pamięci społecznej i kolejnych pokoleniach pytających o przeszłość, dyskutują tłumaczka jego ksiażek, Małgorzata Gralińska i znawca jego dorobku, niemiecki literaturoznawca dr Stephan Lesker. Pyta Bartosz Kamiński.Debaty z transmisją on-line na Facebooku. Spektakle stacjonarne, zapraszamy osobiście. Wstęp wolny! Partnerzy: Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej, Instytut Zachodni, Miasto Stołeczne Warszawa, Wydawnictwo ArtRage, Wydawnictwo PORT
72 proc. Niemców jest niezadowolonych z pracy rządu — wynika z sondażu Forsy. AfD przejmuje prowadzenie w części landów. – Wyborcy boją się utraty dobrobytu – mówi Bogatko.W Niemczech utrzymuje się trend spadkowego poparcia dla rządu kanclerza Friedricha Merza, przy jednoczesnym wzroście notowań Alternatywy dla Niemiec (AfD)– mówi w „Studiu za Nysą” na antenie Radia Wnet Jan Bogatko, publicysta i korespondent z Niemiec. Jak podkreśla, jednym z głównych czynników wpływających na preferencje wyborców jest rosnący niepokój o przyszłość gospodarczą kraju.
Zarząd portów w Szczecinie i Świnoujściu ogłosił nowy, spektakularny plan rozwoju: zamiast budowy terminala kontenerowego ma powstać „przylądek Pomerania” – 186 hektarów sztucznie usypanego lądu, trzy kilometry nowych nabrzeży i głębokowodny basen. Rząd przekonuje, że to historyczny projekt, który „przeniesie Polskę na nowy poziom gospodarki morskiej”. Marek Gróbarczyk widzi w tym jednak coś zupełnie innego – celową destrukcję gotowych projektów.To stary sposób na zablokowanie inwestycji. To przeszacowywanie projektu tak, żeby nigdy nie można było go zrealizować. Można obiecać nawet stok narciarski z piasku, ale tu już były pozwolenia na budowę– mówił były minister w rozmowie z Radiem Wnet. Polityk PiS przypomina, że terminal kontenerowy w Świnoujściu był inwestycją na ukończeniu.To był kompletny projekt. Uzyskaliśmy wszystkie pozwolenia środowiskowe i transgraniczne, polski sąd odrzucił skargi niemieckich ekologów. Na koniec października miała być podpisana ostateczna umowa z konsorcjum, które miało budować pirs na własny koszt– podkreśla Gróbarczyk. Zamiast tego – jak mówi – rząd Donalda Tuska „rozpoczął proces anihilacji”.Wszystko, co wiąże się z Koalicją Obywatelską, dąży do anihilacji tego typu inwestycji. Oni nie są w stanie nic zrobić na Pomorzu Zachodnim. Ta ziemia – powiem to wprost – nie należy do nich. To uzgodnione ze stroną niemiecką– powiedział.Zdaniem byłego ministra nowy „przylądek Pomerania” jest pomysłem politycznym, który ma odwrócić uwagę opinii publicznej od faktycznego wycofania się z budowy terminala.Ogłosili, że będą budować coś większego, ale to fikcja. Ta koncepcja nigdy nie powstanie, bo zostanie zablokowana przez Niemców, ekologów i lokalne społeczności. To tylko po to, żeby móc powiedzieć: „pracujemy nad nową wizją”– wskazał.Gróbarczyk wylicza, że projekt, który został porzucony, miał przynosić państwu około 10 miliardów złotych rocznie, a jego infrastruktura pozwoliłaby konkurować z największymi portami Bałtyku.To był kluczowy terminal dla zachodniego wybrzeża, który miał obsługiwać największe kontenerowce oceaniczne i zasilać Europę Środkową przez Odrę – aż do Morza Śródziemnego– dodaje.Były minister ostrzega, że nowa koncepcja będzie wymagała ponownego przejścia całego cyklu przygotowań – od koncepcji, przez uzgodnienia, po pozwolenie na budowę. Jak wyjaśnia, to minimum cztery lata, czyli do końca tej kadencji nic nie powstanie. Według Gróbarczyka decyzje resortu infrastruktury oznaczają nie tylko rezygnację z jednej inwestycji, ale systemowe wygaszanie polskiej gospodarki morskiej. Na koniec Gróbarczyk zapowiada, że jego ugrupowanie wróci do koncepcji po zmianie władzy.Tak jak zbudowaliśmy tunel pod Świną, tor żeglugowy i przekop Mierzei, tak zbudujemy terminal kontenerowy w Świnoujściu. Pomorze Zachodnie nie może być strefą zamrożonego rozwoju– wskazuje.
– To nie klimat, to religia – mówi Mariusz Staniszewski, krytykując unijny system ETS i politykę polskiego rządu. Jego zdaniem węgiel pozostaje gwarantem stabilności i rozwoju. Węgiel to nowoczesność– mówi publicysta i dziennikarz Mariusz Staniszewski, gość Radia Wnet. Jego zdaniem unijna polityka klimatyczna to ideologiczny projekt, który szkodzi europejskiej gospodarce i pozbawia kraje takie jak Polska energetycznej suwerenności.System wymyślony przez NiemcówNie płacimy za emisję CO₂, tylko za rodzaj paliwa, jakie spalamy. A ponieważ Polska produkuje energię z węgla, płacimy więcej niż Niemcy z ich elektrowni gazowych– wyjaśnia. Dodaje, że to „system wymyślony przez Niemców i dla Niemców”.Staniszewski przekonuje, że rozwój każdej gospodarki na świecie wiąże się ze wzrostem emisji.Europa zmniejszyła emisję o 0,3 jednostki, a Chiny zwiększyły o ponad 12. Efekt? Chińska gospodarka rośnie, a Europa się zwija– mówi.Polityka energetycznaJego zdaniem Polska nie ma dziś spójnej polityki energetycznej.Rząd działa pod dyktando lobbystów i obcych interesów. Ustawa wiatrakowa jest kopią projektów z Czech i Słowacji. To próba „upchnięcia” niemieckiego sprzętu, którego nie da się już postawić u naszych zachodnich sąsiadów– ocenia publicysta.Krytykuje także inwestycje w farmy wiatrowe.To się opłaca tylko, dopóki są dopłaty. Kiedy dopłaty się skończą, ten biznes stanie się nierentowny. Wiatr nie jest za darmo – to bardzo droga energia– podkreśla.Wydobycie węgla i nowoczesne elektrownieWedług Staniszewskiego Polska powinna utrzymać wydobycie węgla w opłacalnych złożach i budować nowoczesne elektrownie.Jeśli zrezygnujemy z węgla, prąd będziemy kupować z zagranicy. Na pewno nie taniej– dodaje.Publicysta ostro ocenia także polityczne skutki transformacji.Donald Tusk zbudował przekaz, który nie ma nic wspólnego z realnym życiem. Propaganda o tym, że „Polakom żyje się lepiej”, przykrywa wzrost kosztów, bezrobocie i spadek komfortu życia– mówi Staniszewski.W jego ocenie przyszłość polskiej energetyki i bezpieczeństwa zależy od odwagi, by przeciwstawić się unijnej „religii klimatycznej” i oprzeć politykę na realnych interesach gospodarczych.
W 45. odcinku Przerwy Technicznej Remek, Kuba i Marek spotykają się w jednym celu: żeby solidnie ponarzekać na nowe oprogramowanie Apple.
Kilka lat temu Jolanta Deszcz-Pudzianowska, ceniona aktorka z bogatym dorobkiem teatralnym, otrzymała nietypowe zlecenie. Miała przeczytać kilka wierszy w scenerii dawnego obozu koncentracyjnego na Majdanku. Z pozoru prosta artystyczna realizacja szybko przerodziła się w głębokie, osobiste doświadczenie. Nie spodziewała się, że słowa, które wypowie, tak silnie poruszą jej wnętrze i wpłyną na dalsze wybory życiowe. Kim była Pola Braun, tajemnicza poetka, której twórczość wywarła na aktorce tak ogromne wrażenie? Reportaż Aleksandry Dobieszewskiej krok po kroku odsłania historię niezwykłej poetki, której teksty, choć przez lata zapomniane, wciąż potrafią poruszyć najczulsze struny ludzkiej wrażliwości. Biografię Poli Braun przypominamy w 83. rocznicę rozpoczęcia przez Niemców wielkiej akcji deportacyjnej. Reportaż powstał we współpracy z Żydowskim Instytutem Historycznym im. Emanuela Ringelbluma.
Były rzecznik prasowy MSZ komentuje sprawę udziału niemieckich służb przy zatrzymaniu i zabezpieczaniu materialu dowodowego w mieszkaniu Wołodymyra Z. Uważa, że jest to temat dla sejmowej speckomisji.
Niemieccy rewizjonistyczni historycy nie słyną z rzetelności; ich tezy trzeba odkłamywać - mówi profesor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Muzeum Getta Warszawskiego to cenna i potrzebna inicjatywa – mówi Artur Hofman w Radiu Wnet. Ostrzega jednak, że zmiany w kierownictwie mogą zagrozić obiektywnej narracji o historii.Zmiany kadrowe w Muzeum Getta Warszawskiego komentował w Poranku Radia Wnet Artur Hofman, członek Rady Muzeum i prezes Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce.Tylko prawda jest interesująca. Narracja muzeum powinna być pełna, obiektywna i służyć kolejnym pokoleniom – tym, którzy znają historię, i tym, którzy dopiero będą chcieli ją poznać– podkreśla Hofman.Uczciwa pracaJego zdaniem od samego początku projekt powstawał w burzliwej atmosferze, spotykając się z krytyką jeszcze zanim powstały pierwsze koncepcje. Dopiero praca dyrektora Alberta Stankowskiego i profesora Daniela Blatmana zaczęła przekonywać opinię publiczną w Polsce i za granicą, że muzeum nie będzie narzędziem politycznej narracji, lecz rzetelnym miejscem pamięci i edukacji.To profesor Blatman i dyrektor Stankowski krok po kroku odpowiadali na pytania, rozwiewali wątpliwości, przedstawiali scenariusz sal i narrację przyszłej ekspozycji. Dzięki temu rodziło się przekonanie, że mamy do czynienia z projektem poważnym, pożytecznym i potrzebnym– zaznacza Hofman.Decyzja o odsunięciu Blatmana budzi jego sprzeciw.To niepokojące, bo jeśli pozbywamy się kogoś, kto tyle pracy, serca i rozumu włożył w powstanie tego muzeum, ryzykujemy osłabienie całego projektu– mówi.Nie zapominajmy o PolakachHofman przypomina również, że opowieść o getcie musi obejmować wszystkie aspekty, także te mniej znane.Tworząc getto, Niemcy wysiedlili z tej części Warszawy około 100 tysięcy Polaków. To ogromna liczba i niezwykle ważny element historii, który musi być pokazany obok losów Żydów i Niemców– podkreśla.Według planów Muzeum Getta Warszawskiego ma zostać otwarte w 2027 roku. Oprócz remontu istniejącego gmachu konieczna jest budowa nowych skrzydeł, które mają zapewnić nowoczesną przestrzeń wystawienniczą.To powinno być muzeum, które nie tylko przypomina tragedię, ale także uczy i pozwala zrozumieć złożoność historii. Jeśli zabraknie prawdy i obiektywizmu, całe przedsięwzięcie straci sens– podsumowuje Hofman.
Dziś w audycji: Warszawskie Forum Bezpieczeństwa. Najważniejszym tematem Forum jest rosyjska agresja na Ukrainę i zagrożenia dla państw regionu, jedność wśród sojuszników i solidarność wobec walczących o wolność – rozmowa ze Zbigniewem Pisarskim, prezesem Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego, która jest organizatorem Forum. W podwileńskich Ponarach na Litwie przedstawiciele polskich władz, Wojska Polskiego oraz Polonii uczcili w tych dniach pamięć około 80 tysięcy ofiar zamordowanych w tym miejscu przez Niemców w trakcie II wojny światowej. W znajdującej się pośrodku lasu Kwaterze Ponarskiej odprawiono Mszę świętą, odczytano apel poległych oraz złożono wieńce. Ogólnopolskie dożynki wróciły do Spały. Po pięciu latach znów zjechali tam rolnicy z całej Polski, by świętować ukończenie żniw i pracy w polu. Naszym gościem jest Bożena Krasoń, organizatorka Konkursu Osobowość Roku Polonii Świata, prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Polonijnego. Zachęcamy do słuchania!
W tym wydaniu: rządząca przez ostatnie cztery lata proeuropejska Partia Akcji i Solidarności wygrała wybory w Mołdawii i zapewniła sobie większość w parlamencie; w podwileńskich Ponarach uczczono pamięć około 80 tysięcy ofiar zamordowanych w tym miejscu przez Niemców w trakcie II wojny światowej; Polskie Radio uczci setne urodziny niezwykłym spektaklem muzycznym; gość programu to Bożena Krasoń, organizatorka Konkursu Osobowość Roku Polonii Świata, prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Polonijnego. Zapraszamy do słuchania!
Za naszych rządów pieniądze były, dziś słyszymy: nie ma i nie będzie. Polska potrzebuje silnego rządu, a nie koalicji 13 grudnia – mówił w Poranku Radia Wnet Przemysław Czarnek.Wiceprezes PiS, Przemysław Czarnek, w Poranku Radia Wnet mówił o możliwych scenariuszach zmiany rządu jeszcze tej jesieni.Nie chodzi o wygodę przejęcia władzy, ale o ratowanie Polski. Obecny rząd dewastuje państwo na naszych oczach– podkreślił. Zdaniem Czarnka koalicja PiS, PSL i Konfederacji mogłaby powstać już w obecnym Sejmie.Takie rozmowy istnieją. Ich powodzenie oceniam na 20 procent– powiedział.Polityk wskazywał, że Polska ma ogromną szansę rozwojową dzięki współpracy gospodarczej i militarnej ze Stanami Zjednoczonymi. Krytykował natomiast plany budowy kolei dużych prędkości oparte na prędkości 350 km/h, twierdząc, że to projekt korzystny dla niemieckich firm, a nie dla polskiej gospodarki.Polskie przedsiębiorstwa mogą realizować szybkie koleje, ale nie w takiej skali. Tusk woli interesy Niemców niż Polaków– mówił Czarnek.Odnosząc się do finansów państwa, były minister edukacji zarzucił rządowi brak wsparcia dla polskich firm i samorządów.Za naszych rządów pieniądze były, bo budżet był uszczelniony. Dziś słyszymy to samo, co w 2015 roku: pieniędzy nie ma– stwierdził.Na zakończenie zapowiedział, że Prawo i Sprawiedliwość będzie sprzeciwiać się polityce klimatycznej Brukseli.Nigdy nie popieraliśmy Zielonego Ładu i nie zamierzamy tego robić. Będziemy budować sojusze przeciw tym absurdom, a naszym głównym partnerem będzie Donald Trump– podkreślił.
Donald Trump ostro krytykuje Zielony Ład, ale Berlin odczytuje jego słowa jako… pochwałę? Aleksandra Fedorska wskazuje, że to efekt interesów niemieckich koncernów w Ameryce Południowej. Podczas wystąpienia na forum ONZ Donald Trump skrytykował zieloną politykę, którą forsują m.in. Niemcy. W Berlinie jego słowa, według Aleksandry Fedorskiej, redaktor naczelnej portalu „Debata”, odebrano jednak jako pochwałę nowego rządu. Zwróciła uwagę na szerszy kontekst – interesy niemieckich koncernów w Ameryce Południowej.Od maja Niemcy mają nowy rząd, złożony z chadeków i socjaldemokratów. Kilka zdań Trumpa z Nowego Jorku odczytano w Niemczech jako sygnał, że Berlin dokonał kolejnej wolty w polityce energetycznej. Komentatorzy zwrócili uwagę na obecność Annaleny Baerbock, byłej minister spraw zagranicznych z partii Zielonych, która siedziała za plecami Trumpa.Baerbock w Niemczech jest traktowana trochę jak celebrytka, pojawia się na granicy między polityką a show-biznesem– zauważyła Fedorska w Poranku Radia Wnet.To, czego nie widaćDziennikarka wskazała jednak, że sednem sprawy jest zaplecze gospodarcze Berlina.Historia sięga XIX wieku, gdy Niemcy, szczególnie z południa, emigrowali do Ameryki Południowej. Tworzyli tam osady, szkoły, wnosili swoje tradycje i technologie rolnicze. To dziedzictwo trwa do dziś– tłumaczyła.Niemieckie osadnictwo zyskało nową dynamikę w latach 20. i 30. XX wieku, gdy rolnictwo przeżywało rewolucję technologiczną. A w ostatnich latach, jak podkreśla Fedorska, historia zatoczyła koło.Niemieccy inwestorzy znów zainteresowali się tym rynkiem, bo przynosi ogromne zyski. Chodzi o nawozy sztuczne, nieruchomości i grunty rolne– dodała.Giganci vs ludPowstał system, w którym niemieckie tradycje łączą się dziś z kapitałem wielkich koncernów.Tam mamy już fundament, który działa w ramach umowy Mercosur na korzyść niemieckich firm i państwa niemieckiego. I wtedy staje się jasne, dlaczego niemiecki rolnik nie protestuje, w przeciwieństwie do francuskiego czy polskiego– podkreśliła.Fedorska zaznaczyła, że Mercosur to nie tylko niemiecki projekt – na rynku działają także koncerny amerykańskie i francuskie.Teraz każdy z tych gigantów próbuje przekonać swoich polityków do własnych interesów. Zobaczymy, kto zwycięży: wielkie koncerny czy my, zwykli ludzie– oceniła.Bat na niepokornychPublicystka zapowiedziała także, że wkrótce w Brukseli rozpocznie się nowa debata o karaniu krajów mniej „pokornych”.Jeśli TSUE odkryje jakąś nową wartość europejską, będzie można stawiać zarzuty państwom nieposłusznym. Już jest plan, jak zdyscyplinować Węgry. Obawiam się, że i my poczujemy ten bat– ostrzegła Fedorska.
Ewa, Piotr i Adam z Klubu Polskich Nieudaczników wracają z nowym odcinkiem satyrycznego podcastu "à propos". Tym razem komentują ucieczkę Niemców do innych krajów. Nie brakuje też tematów gorących: blackouty, ekstremiści, nowa przymusowa i zarazem dobrowolna Bundeswehra, duty free i... hemoroidy. Uwaga: satyra, tylko dla odpornych! Może zawierać treści! Grupa na WhatsApp A propos: https://chat.whatsapp.com/L8WGWa8lLeq8hcMIfXSS2g Von Adam Gusowski.
Zwiększenie świadomości historycznej Niemców utrudniłoby globalną ekspansję gospodarczą państwa niemieckiego - tłumaczy Tomasz Kaźmierowski. Przez 40 lat Niemcy mówili, że bez traktatu pokojowego nie można rozmawiać o reparacjach, a kiedy nagle w 1989 roku ta możliwość się pokazała, to kanclerz Kohl zadbał o to, żeby zamiast traktatu pokojowego z Polską i innymi krajami Europy Wschodniej, podpisała została umowa 2 plus 4, w której Polski nie było i która przeskakiwała nad tym tematempodkreśla Tomasz Kaźmierowski w rozmowie z Łukaszem Jankowskim. Wskazuje, że zdecydowana postawa prezydenta Karola Nawrockiego jest konieczną przeciwwagą dla postawy lewicowo-liberalnych elit, utrzymującch się m.in. ze stypendiów niemieckich fundacji.
Niemieckie media próbują uciec od tematu reparacji, przekierowując uwagę na kwestię rosyjskich dronów w Polsce - mówi redaktor naczelna Radia Debata.
Rozmawiamy, czyli kultura i filozofia w Teologii Politycznej
Serdecznie zachęcamy do wsparcia naszych nagrań: https://teologiapolityczna.pl/podcasty2025Tomasz Herbich rozmawia z Konradem Wyszkowskim, autorem książki „W stronę nowej racjonalności. Hegel, Trentowski i poszukiwania zaginionej prawdy”. Czy myśl romantyzmu polskiego może stać się dla nas takim punktem odniesienia, jakim dla Niemców jest klasyczna filozofia idealistyczna? Czy filozofię można uprawiać w próżni, poszukując wciąż nowych odpowiedzi na podstawowe pytania, abstrahując od historii dyscypliny?W cyklu podcastów „Filozofować po polsku” dr Tomasz Herbich wspólnie z zaproszonymi gośćmi będzie przyglądał się wybranym wątkom oraz postaciom tworzącym polską tradycję filozoficzną. Celem podcastu jest nie tylko udzielenie odpowiedzi na pytanie, co oryginalnego wniosła do historii myśli filozoficznej polska filozofia, lecz przede wszystkim zwrócenie uwagi na to, w jaki sposób myśliciele polscy reagowali na wyzwania dziejowe, kulturowe i cywilizacyjne, przed którymi stali oni oraz ich ojczyzna.________________________________________________Różnorodność naszych słuchowisk nie byłaby możliwa bez Waszej pomocy. Właśnie dlatego przypominamy o trwającej zbiórce na realizację podcastów w nowej, odświeżonej odsłonie. Dziękujemy, że jesteście z nami! https://teologiapolityczna.pl/podcasty2025
Brutalna wojna obronna Polski w roku 1939 nazwana przez Niemców „kampanią wrześniową”. Zbridnie dokonywane wtedy byłe bez precedensu w dzuejach Europy. Zapraszam Cię na nową serię odcinków "Bilans krzywd. Jak naprawdę wyglądała niemiecka okupacja Polski", w której korzystając z książki Dariusza Kalińskiego przedstawimy historię Polaków w czasie II wojny światowej. Seria ta powstaje we współpracy z autorem tych znakomitych publikacji historycznych.
Cześć! W najnowszym odcinku serii Powojnie opowiem Wam o jednym z najtragiczniejszych miejsc w dziejach świata. Tym razem spojrzę na Auschwitz nie przez pryzmat II wojny światowej i niemieckiej fabryki śmierci, lecz tego, co działo się tam tuż po wyzwoleniu obozu przez Armię Czerwoną. To temat praktycznie nieobecny w polskich mediach, a wydarzyło się naprawdę wiele.Sowieci utworzyli w Auschwitz obóz jeniecki dla Niemców. Na terenie kompleksu powstał też ogromny szpital, w którym byli więźniowie próbowali odzyskać siły po pobycie w tym piekle. Lekarze walczyli o życie ludzi wycieńczonych gruźlicą, zapaleniem płuc i chorobą głodową. A co stało się z ciałami ofiar pozostawionymi w obozie? Czy odbyły się pogrzeby w Auschwitz-Birkenau? Jaki los spotkał dzieci-sieroty, które w niemieckiej fabryce śmierci straciły rodziców?Na te pytania odpowiem w dzisiejszym odcinku.
1 września przypada 86 rocznica wybuchu II wojny światowej. Agaton Koziński wysłuchał porannego wystąpienia prezydenta Karola Nawrockiego na Westerplatte i potraktował je jako punkt wyjścia do głębszych rozważań nad polityką krajową i międzynarodową:W pół godziny było widać całą paletę wrażliwości, różnych koncepcji. I ten bardzo wyraźny podział między prezydentem a całą resztą. I zakładam, że 3 września [podczas spotkania z Donaldem Trumpem - red.] również to wybrzmi bardzo silnie. Sam fakt, że rząd mówi, że wysłał notatkę przygotowującą prezydenta. Prezydent mówi, że takie notatki to on ma całe biuro takich notatek i on tego nie potrzebuje.Relacje polsko-niemieckiePrezydent Nawrocki tonem dzisiejszych wystąpień pokazał, że niezbyt sobie poważa podejście Niemiec do Polski i generalnie doładu europejskiego czy ładu światowego. Także ten rozdźwięk jest bardzo silny i ta linia niemieckiego podziału będzie silnie. Ta linia jest dosyć naturalna, szeroko rozumiany obróz prawicowy zawsze bardzo mocno rezonował antyniemiecko. Obóz koalicji lewicowo-liberalnej był bardziej decydowanie proeuropejski, czy proniemiecki, i to się utrzymuje tutaj na stałej liniiwskazuje gość "Odysei Wyborczej", uwypuklając tezę prezydenta RP, iż rządy Hitlera wcale nie były "wypadkiem przy pracy", jak chciałoby dziś wierzyć wielu Niemców.Prezydent RP @NawrockiKn na #Westerplatte: To złe słowo Niemca, wypowiadane w kierunku innych narodów i narodu polskiego doprowadziło do tej wojny. Nie tylko wypowiedziane, ale i wypowiadane. Zapisywane na kartach traktatów XIX wieku. Ci wielcy teoretycy stworzyli świat bez Boga,…— Kancelaria Prezydenta RP (@prezydentpl) September 1, 2025 Karol Nawrocki na obchodach 35 rocznicy podpisania porozumień sierpniowych: czy obraził Lecha Wałęśę.Powiedział, że Lech Wałęsa był przywódcą Solidarności, ruchu, który doprowadził do obalenia komunizmu. Fakt. I on bardzo dziękuje profesorowi Sławomir Cenckiewiczowi za to, że napisał te książki, które napisał, bo dowiedzieliśmy się, jak wyglądała, jak skomplikowana była biografia Lecha Wałęsy. Mniej więcej taki był sens Karola Nawrockiego. I to, że to powiedział, od razu wywołało wielkie oburzenie, jak można obrażać bohatera Polski. A gdzie on go obraził? Które słowo jest obraźliwe w jego wypowiedzi? On po prostu stwierdził fakty.
Późnym wieczorem 28 sierpnia 1939 roku tarnowskim dworcem wstrząsa ogromna eksplozja. W głowach żołnierzy pilnujących gmachu pojawia się myśl, że właśnie wybuchła wojna. Przeładowują karabiny i w napięciu czekają na atak wroga. Ten jednak nie nadchodzi. Staje się jasne, że właśnie dokonano zamachu bombowego. Policji udaje się zatrzymać człowieka, który podłożył ładunek. Nazywa się Antoni Guzy i zeznaje, że działał na zlecenie Niemców. Dlaczego jednak wywiad III Rzeszy zaplanował taką operację? W jaki sposób Antoni Guzy został członkiem grupy dywersyjnej i dlaczego zdecydował się podłożyć bombę? W Misji specjalnej odkrywamy tajemnice zamachu na dworcu w Tarnowie.
Kryzys gospodarczy w Niemczech łączy się z głęboką zmianą społeczną – od obaw o miejsca pracy w przemyśle po nowe zjawiska w sklepach, szkołach i szpitalach. Komentarz Aleksandry Fedorskiej.Niemiecka gospodarka coraz mocniej pogrąża się w kryzysie, a rząd – zdaniem Aleksandry Fedorskiej – zaklina rzeczywistość. Politycy zapewniają, że kraj powróci na ścieżkę rozwoju, ale kolejne dane gospodarcze są gorsze od prognoz. To budzi obawy o przyszłość, szczególnie wśród pracowników przemysłu. Dobrze opłacane stanowiska, dotąd uważane za szczególnie bezpieczne, są dziś zagrożone. Niemcy faktycznie się tego boją– podkreśla dziennikarka w rozmowie w Poranku Radia Wnet.Do kryzysu gospodarczego dochodzą także zmiany społeczne. W sklepach coraz częściej zamyka się kawę, alkohole czy nawet czekoladę w zabezpieczonych szafkach. To efekt rosnących kradzieży, ale też – jak zauważa Fedorska – głębszej zmiany obyczajowej.Dotyczy to np. stania w kolejce, ogólnie kultury zachowań międzyludzkich, a nawet jazdy samochodem, która staje się coraz mniej kulturalna. Ludzie coraz rzadziej trzymają się reguł i coraz mniej są do nich przekonani. Niemieckie społeczeństwo bardzo się zmienia – niezależnie od pochodzenia. To raczej zmiana generacyjna, sposób życia, który jeszcze w latach 80. i 90. wydawał się stabilny i bezpieczny, dziś odchodzi– ocenia.Spadek poziomu edukacji i opieki w NiemczechProblemy widoczne są również w szkołach. Ostatnie statystyki pokazują dramatyczny spadek poziomu uczniów. To zjawisko, które – zdaniem Fedorskiej – uderza w poczucie bezpieczeństwa społecznego i napędza poparcie dla skrajnej prawicy.To dla Niemców szokujące. Ostatnie statystyki pokazują dramatyczny spadek poziomu uczniów. To bardzo szkodzi społecznie, obniża poczucie bezpieczeństwa i oczywiście wzmacnia skrajną prawicę. AfD punktuje, wskazując na zaniedbania i głębokie problemy niemieckiego społeczeństwa– podkreśla.Trudności pojawiają się także w systemie ochrony zdrowia. Wielu lekarzy odmawia przyjmowania nowych pacjentów. Na zwykłą wizytę kontrolną u ginekologa w niektórych regionach Niemiec trzeba czekać nawet rok.To coś nowego w niemieckim społeczeństwie i to budzi głębokie lęki– podsumowuje Aleksandra Fedorska.
Jarosław Sachajko z sejmowego koła Wolni Republikanie stwierdził w Polskim Radu 24, że "zaczyna bać się Niemców", bo w tym kraju "wybił nacjonalizm", a Rosja i Niemcy to "te same socjalizmy". Ripostował mu prowadzący audycję Roch Kowalski, który podkreślił, że obecnie to Rosja morduje w Ukrainie.
Cześć. 81 lat temu Warszawa podjęła walkę o wolność. Polacy, zwłaszcza młodzi, chcieli wyzwolić stolicę, serce ojczyzny i samodzielnie wypędzić Niemców. Sowieci byli już blisko, więc zgodnie z planem Armii Krajowej to Polacy mieli być gospodarzami, kiedy Rosjanie wkroczą do miasta. Niestety ten plan się nie powiódł. Niemcy rzucili do Warszawy dodatkowe siły, aby brutalnie stłumić powstanie. Hitler wydał rozkaz: Warszawa ma przestać istnieć. Ustnie przekazał polecenie Himmlerowi, a ten rozesłał wytyczne wśród niemieckiego dowództwa. Rozkaz był prosty: nie oglądać się na żadne konwencje międzynarodowe. Celami mieli być nie tylko powstańcy, ale wszyscy mieszkańcy. Rozpoczęła się rzeź... prawdziwe piekło na ziemi, zwłaszcza na Woli i Ochocie. Każdego dnia ginęły setki ludzi. Karabiny wymierzone były w kobiety, dzieci i starców.Po upadku powstania Niemcy przystąpili do systematycznego niszczenia miasta. Specjalne oddziały wysadzały w powietrze i podpalały dom po domu, ulicę po ulicy. Warszawa zamieniła się w jedno wielkie gruzowisko.Dziś, 81 lat po tamtych wydarzeniach, sprawdzam powojenne losy tych, którzy byli odpowiedzialni za tę zbrodnię. Niestety większość nigdy nie odpowiedziała za swoje czyny. Albo brakowało dowodów, albo kryły ich zachodnie służby. Więcej usłyszycie w dzisiejszym materiale.
Powstańczy zryw stolicy w sensie militarnym był wymierzony przeciwko Niemcom. Ale był to także bój o to wszystko, co mogli Polsce zabrać Sowieci: demokrację, godność, wolność osobistą.Polacy nigdy nie pogodzili się z utratą niepodległości. Od pierwszych dni okupacji działało i rozrastało się Polskie Państwo Podziemne, mające prócz pionu cywilnego także wojskowy – do lutego 1942 r. Związek Walki Zbrojnej,przekształcony następnie w Armię Krajową. Naczelnym celem było przygotowanie powstania powszechnego, które miało wybuchnąć w chwili załamania się potęgiNiemiec. W roku 1943 było już coraz bardziej prawdopodobne, że cofających się Niemców zastąpią Sowieci. Józef Stalin nie zamierzał zwracać tego, co wcześniej zagarnął Polsce. Przeciwnie, zerwał stosunki z Rządem RP na Uchodźstwie i wiele wskazywało na to, że myśli o zaprowadzeniu nad Wisłą własnych porządków.W tej sytuacji plany powstania powszechnego zastąpił jesienią 1943 r. rozkaz Tadeusza „Bora” Komorowskiego, dowódcy AK, o rozpoczęciu akcji „Burza”. Chodziło, popierwsze, o podejmowanie walki z wycofującymi się Niemcami i obronę ludności cywilnej. Po drugie, wobec wkraczającej na ziemie polskie Armii Czerwonej dowódcy AK i przedstawiciele władz cywilnych RP mieli występować w roli gospodarza. Rozpoczęte 1 sierpnia 1944 r. powstanie warszawskie w sensie militarnym było wymierzone przeciwko Niemcom. Ale był to także bój o to wszystko, czego nie mogły przynieść Polsce sowieckie czołgi: demokrację, godność, wolność osobistą, prawo „stanowienia o sobie na własnej ojczystej ziemi” – jak podsumuje po latach papież Jan Paweł II.Przez 63 dni warszawiacy prowadzili bohaterską, nierówną i osamotnioną walkę, która zapisała się w historii jako największe powstanie miejskie w Europie okupowanejprzez Rzeszę. W tym czasie Sowieci stali bezczynnie na prawym brzegu Wisły, a zachodnie zrzuty z pomocą były zbyt skromne, by zmienić stosunek sił.W cieniu walk doszło do hekatomby ludnościcywilnej. Duża część spośród 150–200 tys. cywilnych ofiar Powstania zginęła w masowych egzekucjach,
Niemcy na emeryturze – jak starzeje się największa gospodarka Europy. Co drugi Niemiec ma ponad 45 lat. Zapraszam do rozmowy z Kamilem Frymarkiem z Ośrodka Studiów Wschodnich.Zapoznaj się z warunkami oprocentowania wolnych środków w OANDA TMS Brokers: https://go.tms.pl/bezpaszportuUM Inwestuj w fundusze ETF z OANDA TMS Brokers: https://go.tms.pl/bezpaszportuETF
"Trzeba wyeliminować bałagan, który został wprowadzony nie przez Niemców, lecz przez świrów w Polsce" – tak o sytuacji na granicy mówił w Porannej rozmowie w RMF FM Włodzimierz Czarzasty. Wicemarszałek Sejmu stwierdził, że Robert Bąkiewicz powinien usłyszeć zarzuty, a grupami "bezsensownych facetów, którzy chodzą i straszą na granicy" powinna zająć się prokuratura, sądy i policja.
Cześć! W 1955 roku Konrad Adenauer – kanclerz Republiki Federalnej Niemiec – po raz pierwszy udał się z wizytą do Moskwy. Było to wydarzenie bez precedensu: nigdy wcześniej żaden zachodnioniemiecki polityk nie przekroczył oficjalnie progu Związku Radzieckiego. Głównym tematem rozmów miała być sprawa niemieckich jeńców wojennych, którzy – dekadę po zakończeniu wojny – wciąż pozostawali uwięzieni w ZSRR. Nikita Chruszczow chciał wykorzystać tę sytuację, próbując w zamian wymusić na Bonn polityczne uznanie istnienia Niemieckiej Republiki Demokratycznej – lojalnego wobec Kremla państwa satelickiego, którego istnienia RFN nie akceptowała ani formalnie, ani symbolicznie. Co ciekawe, decyzja Adenauera o wyjeździe do Moskwy wywołała spore kontrowersje również w samych Niemczech Zachodnich – zwłaszcza wśród polityków jego własnego obozu. Mimo początkowych napięć i trudnych negocjacji, spotkanie przyniosło konkretny efekt: Moskwa zgodziła się zwolnić ostatnich niemieckich jeńców. W najnowszym odcinku serii Powojnie opowiem o kulisach tej przełomowej wizyty, jej międzynarodowym kontekście oraz politycznej grze, jaką toczyli ze sobą Adenauer i Chruszczow.
Gościem Urszuli Pieczek jest dr Piotr Szatkowski z Instytutu Slawistyki PAN, badacz i popularyzator społeczności mazurskiej. Opowiada o odkrywaniu swojej mazurskiej tożsamości, badaniach terenowych nad językiem i kulturą mazurską. Dlaczego Niemcy i Polacy po II wojnie światowej sprzeczali się o Mazurów. Dlaczego ich język drażnił i Polaków, i Niemców? Jak dziś promować kulturę mazurską? I jakie jest mazurskie słówko na dziś? Współpraca w ramach projektu PULSE z Delfi.lt (Litwa). Więcej podcastów na: https://wyborcza.pl/podcast. Piszcie do nas w każdej sprawie na: listy@wyborcza.pl.
➡️Mój nowy kanał! https://youtube.com/@TwarzeHistorii?si=N39C27i1R7k4FMbN
Bogdan Bartnikowski ostatnie miesiące wojny spędził na robotach przymusowych w Berlinie. Gołymi rękami odgruzowywał miasto po bombardowaniach. Wcześniej jako dziecko walczył w Powstaniu Warszawskim i trafił do obozu Auschwitz. Jak to możliwe, że dziś nie żywi urazy do Niemców i chętnie spotyka się z niemiecką młodzieżą? Opowiada Maciejowi Wiśniewskiemu. KONTAKT: cosmopopolsku@rbb-online.de STRONA: http://www.wdr.de/k/cosmopopolsku BĄDŹ NA BIEŻĄCO: https://www.facebook.com/cosmopopolsku Von Maciej Wisniewski.
Polityk PiS o oczekiwaniach wobec Niemców, startujących ekshumacjach, kampanii prezydenckiej, wewnętrznych sondażach, papieży Franciszku
Hej! W najnowszym odcinku wracam do tematu powojennych ucieczek nazistów do Ameryki Południowej. Osoby związane z reżimem Trzeciej Rzeszy, które chciały uniknąć odpowiedzialności za swoje czyny, znalazły wsparcie po drugiej stronie oceanu. Prezydent Argentyny Juan Perón zorganizował siatkę przerzutową, która umożliwiła im dotarcie do jego kraju. Kto dokładnie stał za tą operacją? Kim byli ludzie współpracujący z urzędami imigracyjnymi, odpowiedzialni za przygotowywanie fałszywych dokumentów? Nie była to drobna akcja. Struktura miała swoje ogniwa w kilku europejskich państwach. Trasy ucieczek prowadziły przez Włochy, Hiszpanię, Szwajcarię i Skandynawię. Czy tamtejsze władze wiedziały o wszystkim? Sprawdźcie słuchając najnowszego odcinka.
Cześć, biorąc pod uwagę najbardziej zniszczone miasta, które znalazły się w polskich granicach po 1945 roku po Warszawie i Wrocławiu Gdańsk był trzecią najbardziej zniszczoną aglomeracją. Walki o nią były wyjątkowo zacięte a Niemcy bronili się niezwykle zażarcie. Centrum zostało poważnie zniszczone przez nieustanne naloty i ostrzał artyleryjski - niektóre książki podają, że nawet w 90%. Równie mocno doświadczone przez wojnę zostały inne dzielnice - północny Wrzeszcz, Zachodnie Siedlce i południowa Orunia. A kiedy Sowieci wkroczyli już do miasta rozpoczęła się potężna grabież, a ulice zalała fala przemocy. Równocześnie pojawiła się nowa polska administracja. Sytuacja w niegdyś niemieckim mieście zmieniało się niezwykle dynamicznie. Zanim doszło do spotkania Wielkiej Trójki w Poczdamie w Gdańsku rozpoczęły się wysiedlenia Niemców. Zaczęła działać polska milicja. Mieszkania i pustostany zajmowane były przez przybywających do miasta osadników i repatriantów z innych części Polski.
Cześć, w najnowszym odcinku serii Powojnie kontynuuję wątek zniszczonych miast w 1945 roku. Była Hiroszima i Warszawa. Teraz przyszła pora na Wrocław. Niemiecka metropolia po II wojnie światowej zgodnie z ustaleniami Wielkiej Trójki w Poczdamie przeszła w posiadanie Polaków. W czasie, gdy do miasta zaczęli przybywać polscy osadnicy wciąż przebywały w nim dziesiątki tysięcy Niemców. Nowa administracja nie spieszyła się z ich wywózką. We Wrocławiu brakowało bowiem specjalistów. Na przykład obsługą większości linii tramwajowych oraz poczty zajmowali się Niemcy. Polacy tymczasem zajmowali kierownicze stanowiska. W powojennym Wrocławiu przebywali też Sowieci, którzy za nic mieli prawo często dopuszczając się przestępstw. Więcej na ten temat w najnowszym odcinku.
Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. [AUTOPROMOCJA] Gościem najnowszego odcinka podcastu “Raport międzynarodowy” jest generał Marek Dukaczewski, były szef Wojskowych Służb Informacyjnych. Tematem rozmowy są, rzecz jasna, negocjacje amerykańsko-rosyjskie dotyczące zakończenia wojny w Ukrainie oraz próba odpowiedzi na pytanie, czy strategia USA nie oznacza zbyt daleko idących ustępstw wobec Moskwy. Aby lepiej zrozumieć tę kwestię, prowadzący Witold Jurasz rozpoczyna rozmowę od pozornie innego tematu – sztuki werbunku. Generał Dukaczewski wskazuje cztery kluczowe czynniki: bazowanie na ego osoby werbowanej, przekupstwo, wspólnotę poglądów oraz materiały kompromitujące. Zwraca również uwagę, że Rosjanie przez lata opracowali niezwykle precyzyjne techniki psychologiczne, tworząc wręcz osobną dziedzinę nauki – psychologię wywiadu. Witold Jurasz pyta także generała Dukaczewskiego, czy można wskazać narodowe cechy Rosjan, które mają znaczenie z punktu widzenia wywiadu. Były szef WSI stwierdza, że najważniejszym czynnikiem jest nacjonalizm – i to w trzech wymiarach. Zaznacza, że z tego powodu Polakom trudniej jest werbować Rosjan, co często wymaga zastosowania tzw. metody "obcej flagi". Oznacza to, że oficerowie polskiego wywiadu podszywają się np. pod Amerykanów lub Niemców, ponieważ dla Rosjanina współpraca z Polską jest psychologicznie trudniejsza niż zdrada swojego kraju na rzecz innego mocarstwa. Prowadzący wraz z gościem zastanawiają się również, czy Rosjanie – pomimo swojego nacjonalizmu – potrafią jednocześnie być pragmatyczni i dostosować się do rzeczywistości. To kluczowe w kontekście ewentualnego porozumienia pokojowego w Ukrainie, które byłoby akceptowalne także dla Kijowa. W dalszej części rozmowy prowadzący “Raportu międzynarodowego” wraz z gościem generałem Markiem Dukaczewskim przechodzą bezpośrednio do kwestii rozmów pokojowych i globalnego kontekstu polityki chińskiej. Rozważają, czy w interesie USA jest dobicie Rosji, czy też Waszyngton obawia się, że doprowadziłoby to do ścisłego sojuszu Moskwy z Pekinem. Alternatywnie Stany Zjednoczone mogą kalkulować, że zbyt słaba Rosja stanie się zagrożeniem dla Europy, co również nie leży w ich interesie.
Różne są przejęzyczenia, jak w tym dowcipie: mąż chciał poprosić zonę o sól, a powiedział ty stara raszplo zmarnowałaś mi życie. Albo jestem magistrą. Gorzej przejęzyczyła się minister edukacji Barbara Nowacka, która na międzynarodowej konferencji przejęzyczyła się z kartki i powiedziała, że "na terenie okupowanym przez Niemcy polscy naziści zbudowali obozy, które były obozami pracy, a potem stały się obozami masowej zagłady". Tak pod nosem Niemców nasi rodzimi naziści te obozy wybudowali.
(0:00) Wstęp (0:49) Stany Zjednoczone nałożyły nowe cła na Kolumbię po zawróceniu samolotu z nielegalnymi imigrantami (2:39) Na Białorusi przeprowadzono niedemokratyczne wybory prezydenckie (4:06) Nowy szef amerykańskiego CIA uważa, że koronawirus powstał w chińskim laboratorium (5:18) Elon Musk wezwał Niemców, aby „nie skupiali się na przeszłych winach” (6:54) Unia Europejska mogłaby wysłać wojska na Grenlandię w związku z zapowiedziami prezydenta Stanów Zjednoczonych (8:18) Prezydentowi Korei Południowej grozi dożywocie albo kara śmierci Informacje przygotował Maurycy Mietelski. Nadzór redakcyjny – Igor Janke. Czyta Michał Ziomek
W czasie okupacji funkcjonariusze Policji Polskiej Generalnego Gubernatorstwa wielokrotnie wspomagali niemiecką machinę terroru. Istnieją jednak liczne przypadki, kiedy granatowi policjanci wykorzystywali swoją pozycję i funkcję, aby pomagać ludności cywilnej oraz wspierać walkę z okupantem. Czy obraz policjanta-kolaboranta bezrefleksyjnie popełniającego zbrodnie na polecenie Niemców dobrze oddaje wojenną rzeczywistość, czy może ocena funkcjonariuszy tej formacji jest znacznie bardziej złożona? Odpowiedzi szukamy w najnowszym odcinku Misji specjalnej RMF FM.