POPULARITY
MIĘDZY NAMI MÓWIĄC.FESTIWAL SPRAW POLSKO-NIEMIECKICHWeekend literatury, pamięci i przyszłości.Edycja #221-23 listopada 2025Big Book Cafe MDMul. Koszykowa 34/50WarszawaBig Book Cafe MDM po raz drugi zaprasza na trzy dni sąsiedzkich rozmów, debat i adaptacji na scenie literackiej. Program jest inspirowany wybitnymi powieściami, książkami historycznymi i publicystyką.Gośćmi programu będą politolodzy, historycy, autorzy i badacze literatury z Polski, Niemiec oraz Wielkiej Brytanii.Wydarzenie odbyło się 22 listopada, sobota, o godzinie 18:00 w Big Book Cafe MDM przy ulicy Koszykowej 34/50.Demokracja liberalna. To koniec?Gdzie leżą przyczyny bieżącego kryzysu, czy demokracja liberalna sama stworzyła własnych wrogów, a dziś doświadcza wstrząsów, które wynikają z sukcesów lat 90. i zakończenia zimnej wojny w Europie Środkowej? Jak wielkie wyzwania dla demokracji tkwią w jej konstrukcji, regułach i instytucjach, a na ile jej atrakcyjność leży w samej warstwie opowieści i komunikacji? Czy uda się wydostać przekaz demokratyczny z narożnika szybkich mediów, w których populizm zabija niuanse? Czy w przyszłości będziemy jeszcze pragnąć i potrzebować demokracji?Dyskutują:prof. Philip Manow, politolog z Uniwersytetu w Siegen, autor książki „Under Observation” wydanej nakładem Instytutu Zachodniego, oraz prof. Barbara Brodzińska-Mirowska, politolożka i badaczka komunikacji z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.Pyta: Michał Sutowski.Chcesz lepiej rozumieć Niemców, odczuć atmosferę wydarzeń historycznych, zadać pytania o to, ile nas łączy i dzieli albo wziąć udział w rozmowach o przyszłości naszej części świata? Zapraszamy osoby zaciekawione wydarzeniami międzynarodowymi, książkami non-fiction, literaturą piękną, historią i teatrem. Łączymy powieści z myślą polityczną, a sztukę z badaniami nad przeszłością. Żeby lepiej zrozumieć, czym żyjemy dziś po obu stronach granicy.W weekend 21-23 listopada w Warszawie badacze oraz twórcy z Niemiec i Polski spotkają się, by rozmawiać o tym, w jaki sposób historia kształtuje naszą teraźniejszość, a także jaką historię piszemy dziś dla następnych pokoleń.W tym roku spoglądamy w lustra pamięci, do książek działających niczym archiwum wspomnień zwykłych ludzi, grup społecznych i całych narodów. Co chcemy pamiętać, jak historia łączy się z polityką i jak wspomnienia zmieniają się z czasem. Sprawdzamy, dlaczego Polacy i Niemcy nadal potrzebują konfrontować się z minionymi wydarzeniami i jak literatura pomaga budować prawdę o historii.Pytamy badaczy, jakie warstwy wiedzy wyłaniają się po latach z archiwów, listów i dzienników, szczególnie gdy odwagę zaglądać do nich mają nowe pokolenia. Spróbujemy uchwycić przyczyny aktualnego rozchwiania demokracji liberalnej w Niemczech i Polsce, wyświetlimy okoliczności jej narodzin i zastanowimy się, czy demokratyczna opowieść ma jeszcze szansę ekscytować i pochłaniać wyobraźnię ludzi w przyszłości.Organizator:Fundacja „Kultura nie boli”Partner strategiczny:Fundacja Współpracy Polsko-NiemieckiejPartnerzy:Miasto Stołeczne Warszawa,Instytut Zachodni,Wydawnictwo ArtRage,Wydawnictwo PORT.
MIĘDZY NAMI MÓWIĄC.FESTIWAL SPRAW POLSKO-NIEMIECKICHWeekend literatury, pamięci i przyszłości.Edycja #2Big Book Cafe MDM po raz drugi zaprasza na trzy dni sąsiedzkich rozmów, debat i adaptacji na scenie literackiej. Program jest inspirowany wybitnymi powieściami, książkami historycznymi i publicystyką.Gośćmi programu będą politolodzy, historycy, autorzy i badacze literatury z Polski, Niemiec oraz Wielkiej Brytanii.Wydarzenie odbyło się 22 listopada, sobota, o godzinie 16:00 w Big Book Cafe MDM przy ulicy Koszykowej 34/50.Wspólne sprawy. Czym żyją i Polacy, i Niemcy.Gwałtowne tektoniczne przesunięcia w ładzie globalnym i długie cienie historii, która nie chce przeminąć. Na co reagujemy podobnie, co nas różni?Wyjaśniają i dyskutują z publicznością: prof. Marek Cichocki z Collegium Civitas i dr Anna Kwiatkowska z Ośrodka Studiów Wschodnich, twórcy podkastu „Niemcy w Ruinie?”Prowadzi: Paulina Wilk.Jak Polska i Niemcy postrzegają gwałtowne zmiany w polityce międzynarodowej, których obecnie doświadczamy? Gdzie i dlaczego reagujemy podobnie, a w jakich obszarach reakcja naszych państw i społeczeństw jest diametralnie różna. Co z tego wynika dla relacji między krajami?Tektoniczne przetasowania to nie nagłówki, a realne zmiany reguł. Tylko w ostatnich latach objawiły się: agresja Rosji, wojna w Ukrainie, niepewność co do długoterminowej roli USA, przejście z globalizacji efektywności do geoekonomii bezpieczeństwa, energetyczne odcięcie Europy od Rosji, strategiczny „de-risking” wobec Chin, nowa fala polityk przemysłowych w UE oraz nowa presja migracyjno-demograficzna. Do tego doszedł skok technologiczny, który zderza się z powolnością instytucji i wymusza nowe europejskie standardy regulacyjne.Z drugiej strony działa na nas także historia, która nie chce przeminąć. Dlaczego w stosunkach polsko-niemieckich wciąż wracają tematy archiwalne: II wojna światowa, odpowiedzialność, zadośćuczynienie, „wypędzenia”? Czy wyzwania migracyjne, demograficzne, ale też przetasowania sceny politycznej obu krajów coś mogą w tych utartych wątkach zmienić? Czy historia to tylko nasza przeszłość czy raczej żywy fundament tożsamości, języka polityki i tego, jak dziś myślimy o sobie, o Europie i naszym bezpieczeństwie?Chcesz lepiej rozumieć Niemców, odczuć atmosferę wydarzeń historycznych, zadać pytania o to, ile nas łączy i dzieli albo wziąć udział w rozmowach o przyszłości naszej części świata? Zapraszamy osoby zaciekawione wydarzeniami międzynarodowymi, książkami non-fiction, literaturą piękną, historią i teatrem. Łączymy powieści z myślą polityczną, a sztukę z badaniami nad przeszłością. Żeby lepiej zrozumieć, czym żyjemy dziś po obu stronach granicy.W weekend 21-23 listopada w Warszawie badacze oraz twórcy z Niemiec i Polski spotkają się, by rozmawiać o tym, w jaki sposób historia kształtuje naszą teraźniejszość, a także jaką historię piszemy dziś dla następnych pokoleń.W tym roku spoglądamy w lustra pamięci, do książek działających niczym archiwum wspomnień zwykłych ludzi, grup społecznych i całych narodów. Co chcemy pamiętać, jak historia łączy się z polityką i jak wspomnienia zmieniają się z czasem. Sprawdzamy, dlaczego Polacy i Niemcy nadal potrzebują konfrontować się z minionymi wydarzeniami i jak literatura pomaga budować prawdę o historii.Pytamy badaczy, jakie warstwy wiedzy wyłaniają się po latach z archiwów, listów i dzienników, szczególnie gdy odwagę zaglądać do nich mają nowe pokolenia. Spróbujemy uchwycić przyczyny aktualnego rozchwiania demokracji liberalnej w Niemczech i Polsce, wyświetlimy okoliczności jej narodzin i zastanowimy się, czy demokratyczna opowieść ma jeszcze szansę ekscytować i pochłaniać wyobraźnię ludzi w przyszłości.Organizator:Fundacja „Kultura nie boli”Partner strategiczny:Fundacja Współpracy Polsko-NiemieckiejPartnerzy:Miasto Stołeczne Warszawa,Instytut Zachodni,Wydawnictwo ArtRage,Wydawnictwo PORT.
Michał Gramatyka broni Donalda Tuska po słowach o reparacjach, zarzuca prawicy „ohydną manipulację” i mówi wprost: na reparacje nie ma szans, ale możliwe są inne formy zadośćuczynienia.Wiceminister cyfryzacji i poseł Polski 2050 Michał Gramatyka w rozmowie w Radiu Wnet bronił Donalda Tuska po jego głośnej wypowiedzi o reparacjach w Berlinie. Zarzucił prawicy „ohydną manipulację”, wyjaśnił, jak rozumie słowa premiera, i stwierdził wprost: na reparacje wojenne Polska nie ma dziś szans – ale możliwe są inne formy zadośćuczynienia. Odniósł się też do relacji z Niemcami, wewnętrznych wyborów w Polsce 2050.Tusk o zadośćuczynieniuGramatyka odniósł się do słów prezydenta Karola Nawrockiego, który skrytykował wypowiedź Donalda Tuska w Berlinie i zaapelował, by premier przeprosił Polaków.Poseł Polski 2050 uznał taką interpretację za świadome zniekształcenie przekazu:To nie jest wyraz niezrozumienia, to jest wyraz ohydnej manipulacji, której dokonują środowiska prawicowe, wyrywając słowa pana premiera Tuska z kontekstu i podając je jako chęć, żebyśmy my płacili ofiarom Niemców.
Donald Tusk w Berlinie poruszył kwestię zadośćuczynień dla polskich obywateli, którzy zostali bezpośrednio poszkodowani w wyniku działań Niemców podczas wojny. Stwierdził, że niemieckie państwo powinno się spieszyć, bo inaczej Polska sama wypłaci rekompensaty. - Od razu widzimy, że w Polsce jest "piekiełko" w tej sprawie. A przez takie podziały dużo tracimy, jeśli chodzi o naszą pozycję międzynarodową. I zastanawiamy dlaczego nas nie zapraszają na rozmowy w sprawie Ukrainy. Konieczna jest ogólnopolska refleksja na ten temat - powiedział prof. Krystian Dudek.
Premier Donald Tusk wezwał w Berlinie Niemcy do pośpiechu z wypłatą odszkodowań dla żyjących polskich ofiar II wojny światowej. Stanowisko premiera poparła posłanka Polski 2050 Ewa Schädler. - Nie można czekać. Nieliczne ofiary, które jeszcze żyją, pamiętają to nieszczęście. Zadośćuczynienie jest tematem otwartym i wymaga ludzkiego gestu - stwierdziła na antenie Polskiego Radia 24.
„Polka. Słowo, w którym tkwi życie. Chwyciłam się go jak obietnicy” – pisze o swojej babce, Apolonii Machczyńskiej-Świątek, jej jedyna wnuczka, Grażyna Plebanek.Apolonia Machczyńska-Świątek w czasie II wojny światowej ukrywała Żydów, którym udało się uciec przed likwidacją getta w Kocku. W styczniu 1943 roku została zastrzelona przez Niemców. Dzięki zeznaniom jednej z uratowanych Żydówek, Rywki Goldfinger, została uhonorowana tytułem Sprawiedliwej wśród Narodów Świata.O Apolonii, przez najbliższych nazywanej Polą, napisano i powiedziano bardzo dużo. Zawsze w kontekście jej śmierci — śmierci męczeńskiej, pomnikowej. A Grażyna Plebanek napisała książkę o jej życiu. Choć, jak przyznaje, było to trudne: „Bo babka umierała wiele razy. W Annopolu, w miejscu jej egzekucji. W zeznaniach Niemca. W reportażach. Na scenie”.Kluczem do napisania opowieści o babce w świetle jej życia, a nie w cieniu śmierci, było wyzwolenie jej historii z tragicznego mitu, w którym to nie ona decydowała o swoim losie, lecz została złożona w ofierze.Grażyna Plebanek podążała tropem słów i zdań, w których był ruch i życie.Dlatego o jej książce „Pola. Ukryte życie Apolonii Machczyńskiej-Świątek” najlepiej rozmawiać w ruchu. Tak właśnie zrobiłyśmy, umawiając się na spacer po Brukseli, mieście, w którym autorka mieszka od 20 lat.Opowieść o Brukseli – mieście w ruchu, w ciągłej przebudowie, gwarnym, hałaśliwym i zachwycającym – przeplata się z opowieścią o życiu Apolonii, Poli, Polki.Prowadzenie: Agata KasprolewiczGość: Grażyna PlebanekKsiążki:„Pola. Ukryte życie Apolonii Machczyńskiej-Świątek” / Wydawnictwo Agora„Bruksela. Zwierzęcość w mieście” / Wydawnictwo Wielka Litera---------------------------------------------Raport o stanie świata to audycja, która istnieje dzięki naszym Patronom, dołącz się do zbiórki ➡️ https://patronite.pl/DariuszRosiakSubskrybuj newsletter Raportu o stanie świata ➡️ https://dariuszrosiak.substack.comKoszulki i kubki Raportu ➡️ https://patronite-sklep.pl/kolekcja/raport-o-stanie-swiata/ [Autopromocja]
23 maja 1944 roku partyzanci wykoleili niemiecki pociąg na odcinku Łuków-Dęblin w okolicach miejscowościSarnów. W odwecie okupanci spacyfikowali wieś i zabili kilkanaście osób. Dzisiaj o tym wydarzeniu mogą opowiedziećnieliczni już świadkowie. Pamięć przekazywana z pokolenia na pokolenie żyje jednak w przekazach rodzinnych ofiar. Nigdy nie upamiętniono pomordowanych, nie ma tablicy, nie były też organizowane uroczystości religijne. W poznanie tejhistorii zaangażowały się pasjonatki historii Łukowa i okolic (informacje o pacyfikacji Sarnowa można odnaleźć na stronie internetowej czy w jednej z publikacji regionalnych). Do dzisiaj pojawiają się rozbieżności co do przebiegu samych wydarzeń, tego kim byli oprawcy a kim partyzanci i ile tak naprawdę osób zginęło. Głos zabierają:- Stanisław Kiesiel – syn zamordowanego Franciszka Kisiela, i jego wnuk Andrzej. - Teresa Łukasik wnuczka Franciszka Kisiela, która pisze wiersze m.in. o pacyfikacji Sarnowa, oraz jej mama Krystyna Kisiel; - Marianna Teresa Porębska – wnuczka zamordowanejMarianny Matacz, o pacyfikcji opowiadał jej ojciec Eugeniusz, - Jadwiga Świder, która znała niektóre z ofiar pacyfikacji- Bogumiła Sosnowska z domu Kucharska spokrewniona zJanem Szafarzem i Stanisławem Kucharskim aresztowanym przez Niemców za współpracę z partyzantką - Mieczysław Łukasiewicz, syn żołnierza Amii Krajowej z Sarnowa - Joanna Skwarek – ze Świderek prawnuczka Marianny Matacz, w jej zbiorach jest zdjęcie z pogrzebu ofiar - Magdalena Żentała – ze Świderek, współautorka książki„W poszukiwaniu swojej historii” w której zawarła informacje o pacyfikacji Sarnowa- oraz Magdalena Bilska – która prowadzi stronę „Zastawiei Ziemia Łukowska” gdzie można odnaleźć informacje o pacyfikacji
W 176. odcinku podcastu „Dyskusje o książkach” gościem był dr Piotr Derengowski, doktor historii z Uniwersytetu Gdańskiego, który rozmawiał o swojej monografii pt. „Polacy w wojnie secesyjnej 1861–1865”. Książka ta stanowi rezultat blisko dwudziestoletniego zainteresowania historyka tym konfliktem, zrodzonego pod wpływem lektury pracy śp. Grzegorza Swobody pt. „Bitwa pod Gettysburgiem”. Praca dra Derengowskiego, stanowiąca rozszerzenie jego rozprawy doktorskiej, jest pierwszą od lat publikacją kompleksowo opisującą udział Polaków w amerykańskiej wojnie domowej.Obalanie Mitów i Rozproszenie PoloniiJednym z głównych celów monografii było pogłębienie i rozwinięcie wątków zainicjowanych przez wcześniejszych historyków, w tym przez Mieczysława Haimana, którego praca z 1928 roku zawierała jednak pewną mitologizację udziału Polaków. Dr Derengowski starał się „bardziej źródłowo obudować i rozszerzyć” te wątki.W książce podkreślono, że Polacy byli w USA bardzo rozproszeni i nie udało im się utworzyć czysto polskich jednostek. Można ich było znaleźć zarówno w jednostkach Unii, jak i Konfederacji, praktycznie we wszystkich stanach. Wprowadzenie tych postaci w kontekst kluczowych działań wojennych (jak śmierć oficera Konstantyna Blandowskiego na kampie Jackson, choć ostatecznie nie był on pierwszym poległym oficerem) sprawia, że historia konfliktu staje się bardziej przystępna dla polskiego czytelnika. W okresie wojny secesyjnej w USA przebywało około 12 000 Polaków lub osób polskiego pochodzenia.Wybitne Postacie Polskich UczestnikówRozmowa skupiła się na kilku kluczowych postaciach, które uosabiają złożoność polskiego zaangażowania:1. Włodzimierz Krzyżanowski (Unia): Najbardziej znany polski uczestnik, który osiągnął stopień generalski. Bywa porównywany do Kościuszki wojny secesyjnej. Jego wspomnienia, spisane 20 lat po wojnie, są cennym, choć podkoloryzowanym, materiałem. Krzyżanowski był zaangażowany politycznie, będąc jednym z pierwszych, którzy wstąpili do partii republikańskiej. Jest jedynym polskim generałem w czasie wojny secesyjnej pochowanym na Cmentarzu Narodowym Arlington.2. Józef Karge (Unia): Porównywany do Pułaskiego. Był oficerem, który „do samego końca wojny będzie na tej pierwszej linii”.3. Kacper Tochman (Konfederacja): Założyciel i organizator Brygady Polskiej po stronie Konfederacji. Mimo że jego majątek został przejęty, a żona uwięziona, nigdy oficjalnie nie przeszedł na stronę Unii. Tochman został oszukany w kwestii awansu na generała, co było powodem jego rozżalenia i wycofania się z dowodzenia w 1861 roku. Do końca życia starał się bezskutecznie odzyskać środki, które zaangażował w projekt.4. Hipolit Oladowski (Konfederacja): Pełnił niezwykle ważną funkcję głównego zbrojmistrza armii konfederackich na zachodnim teatrze działań. Jego rola w logistyce i zaopatrzeniu armii była kluczowa. Badacz do tej pory nie odnalazł jego fotografii.5. Albert Rogal (Unia): Postać ilustrująca złożoność moralną konfliktu. Był dowódcą pułku „kolorowego” (złożonego z Afroamerykanów). Jego dziennik, pisany na bieżąco, zawiera „absolutnie skandaliczne wpisy” i pokazuje, że nie wszyscy Polacy walczący po stronie Unii byli abolicjonistami lub przejawiali szacunek dla czarnoskórych żołnierzy.Kontekst Moralny i PolitycznyRozmowa mocno podkreśliła potrzebę zrozumienia postaw ludzi w XIX wieku, bez automatycznego przenoszenia współczesnych osądów moralnych.Niewolnictwo: Podkreślono, że pogląd, iż wojna secesyjna była jedynie walką o zniesienie niewolnictwa, jest uproszczeniem. Nawet Abraham Lincoln początkowo nie zamierzał ingerować w niewolnictwo w stanach, w których ono istniało, a Proklamacja Emancypacji zniosła je tylko na terenach kontrolowanych przez Konfederację. Sprzeciw wobec zniesienia niewolnictwa był silny także na Północy, zwłaszcza wśród imigrantów (np. Irlandczyków), obawiających się konkurencji ze strony wyzwolonych niewolników.Rasizm i Imigracja: W XIX wieku kolor skóry – biały – zaczął być kojarzony z wolnością i przywilejami, zaś czarny z niewolnictwem. Amerykanie byli negatywnie nastawieni nie tylko do Afroamerykanów, ale do wszystkich „innych ludzi”, w tym katolików, Niemców i Irlandczyków. Imigranci z Europy, zwłaszcza weterani Wiosny Ludów (1848), wnosili do armii amerykańskiej (która na początku wojny liczyła zaledwie 16 000 ludzi) cenne doświadczenie wojskowe.Logistyka, Medycyna i ŹródłaRozmówcy zwrócili uwagę na istotę służb pomocniczych, takich jak zbrojmistrz Oladowski czy kartograf Wilhelm Kosak, których rola jest często pomijana w historii wojen. Stan medycyny był zły – większość żołnierzy ginęła z powodu chorób, a nie ran. Zauważono jednak postęp, np. w postaci wprowadzenia korpusu sanitarnego i protez.Dr Derengowski wskazał, że jego perspektywa jako historyka z zewnątrz (spoza USA) jest cenna, ponieważ pozwala analizować konflikt bez emocjonalnego obciążenia stron Północy i Południa.Aktualne Badania NaukoweDr Derengowski pracuje obecnie nad nową publikacją, która będzie dotyczyła doświadczeń żołnierzy w świetle sprawozdań głównych sądów wojskowych. Badanie skupia się na IX Korpusie Armii Potomaku (jedynym korpusie, w którym razem służyli biali, czarni i Indianie) w czasie kampanii Granta w 1864 roku, umożliwiając badania porównawcze dyskryminacji. Sprawozdania te są wyjątkowym źródłem, często jedynym śladem przeżyć niepiśmiennych żołnierzy, pokazującym ich działania w sytuacjach ekstremalnych (np. dezercje, napaści na cywilów).
Polska debata o bezpieczeństwieW Poranku Radis Wnet Piotr Gursztyn przedstawił szeroki obraz tego, jak wygląda dziś polska rozmowa o bezpieczeństwie i przyszłości wojny na Ukrainie. Podkreśla, że choć Zachód dyskutuje o nowych planach USA, negocjacjach i ewentualnym końcu wojny, w Polsce prawdziwa debata nie istnieje – bo całe życie polityczne sprowadza się do krajowej wojny podjazdowej.Odwołując się do informacji ujawnionych przez Bloomberga na temat rozmów amerykańsko-rosyjskich, Gursztyn przechodzi do szerszego kontekstu i mówi o stanie państwa.Słowo debata trochę mi tu nie pasuje. Bo jeśli pan premier, czyli osoba najważniejsza w wykonawczym centrum polityki, jest bardziej skoncentrowany na walce z opozycją niż na Rosji… to może nie jest tak źle. Jeśli wrogiem numer jeden są ‘zbrodniarze pisowscy', a nie Putin i Rosja, to chyba znaczy, że jesteśmy bardzo bezpieczni– ironizuje. Gursztyn mówi o państwie, które funkcjonuje tak, jakby wojna w ogóle go nie dotyczyła – jakby zagrożenie było jedynie abstrakcją.W kolejnum fragmencie rozmowy Gursztyn przechodzi do sprawy sabotażu kolejowego, która jego zdaniem obnaża prawdziwy stan polskich instytucji.Służby są bardziej skoncentrowane na ściganiu opozycji niż na ściganiu ludzi, którzy wysadzili tory pod Garwolinem. ABW ustaliła współpracowników dywersantów, ale prokuratura podległa panu ministrowi Żurkowi ich zwolniła. Człowiek, który ich woził, powiedział tylko, że ‘nie znał' tych dwóch. Przypadkiem go wynajęli. I prokuratura to kupiła– komentuje.„Państwo robi akcje pokazowe, nie realne działania”Gursztyn podkreśla, że działania rządu mają charakter bardziej medialny niż operacyjny. Nawiązuje do sytuacji, w której tysiące żołnierzy patrolują toryTo, że kilka tysięcy żołnierzy w żółtych kamizelkach chodzi po torach przez kilka tygodni, to jest raczej akcja pokazowa. To nie jest odpowiedź państwa, które realnie spodziewa się zagrożenia. To jest gest– mówi.W polskiej debacie, zauważa, nie widać też podstawowych elementów, które w innych krajach są oczywistością: komunikacji kryzysowej, sygnałów o stanie przygotowań, planów mobilizacyjnych czy rozmów o systemie poboru.Gdyby coś naprawdę się działo, to rząd musiałby to komunikować obywatelom. My jednak nie widzimy nic. Ani reform, ani przygotowań, ani nawet debaty– stwierdza.„Rząd Tuska dowiaduje się o planach USA z mediów. Tak jak my”Najbardziej niepokojący jest dla Gursztyna fakt, że polskie władze – według jego relacji – nie były w ogóle poinformowane o amerykańskim planie dotyczącym Ukrainy, który zawiera aż 28 punktów.Właściwie wszystkiego ekipa Donalda Tuska dowiedziała się z mediów. Tak jak ja czy ty. Tomasz Siemoniak poszedł do radia państwowego i powiedział wprost: ‘Dowiedzieliśmy się od Niemców. Oni już wiedzieli od kilkunastu dni'– relacjonuje. Zdaniem Gursztyna to pokazuje, jak słaba jest pozycja Polski w kluczowych rozmowach o przyszłości regionu.W końcowym fragmencie rozmowy publicysta odnosi się do informacji o zatrzymaniu rosyjskiego hakera, który skopiował bazy danych jednego z największych polskich sklepów internetowych.Polska jest dziś jednym z najbardziej zagrożonych krajów na świecie, jeśli chodzi o cyberataki ze strony Rosji. Powinniśmy mieć pełne więzienia takich ludzi– dodaje. Tymczasem rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej.Z jednej strony mamy surowe słowa ministra Żurka, że ‘nikt się nie ukryje, będą ścigani na całym świecie'. A z drugiej – rozlazłość w realnej reakcji. Paragraf mówi o karze od dziesięciu lat do dożywocia, ale ludzie dostają dwa–trzy lata. I system nie działa– mówi.
Pełny tekst opisu zamieściliśmy na stronie internetowej naszego projektu: http://2historykow1mikrofon.pl/norymberga-sad-nad-dusza-niemcow-czy-czlowieka/ Wymienione w czasie audycji publikacje i materiały: - Norymberga, reż. i scen. James Vanderbilt, USA 2025, dystrybucja w Polsce – Monolith Films, https://www.filmweb.pl/film/Norymberga-2025-10072415 - Wyrok w Norymberdze, reż. Stanley Kramer, USA 1961 https://www.filmweb.pl/film/Wyrok+w+Norymberdze-1961-35820 - Jack El-Hai, Norymberga. Naziści oczami psychiatry, https://czarne.com.pl/katalog/ksiazki/norymberga - Karol Modzelewski, Zajeździmy kobyłę historii czyli wyznania poobijanego jeźdźca, Warszawa 2014, 2023 https://iskry.com.pl/produkt/zajezdzimy-kobyle-historii-wyznania-poobijanego-jezdzca-wyd-2023/ - Inni. Ludzie powiatu oławskiego, t. 5, Oława 2025, https://olawa24.pl/artykul/inni-ludzie-powiatu-olawskiego-premiera-piatego-tomu/1292114 - Film: "Norymberga" można obejrzeć w kinach od 28.11. Więcej informacji: https://www.monolith.pl/filmy/2025/norymberga/ Krzysztof Ruchniewicz Blog: www.krzysztofruchniewicz.eu Facebook: www.facebook.com/krzysztof.ruchniewicz.3 Instagram: www.instagram.com/ruchpho/ Przemysław Wiszewski Blog: www.przemysławwiszewski.pl Facebook: www.facebook.com/przemyslaw.wiszewski Instagram: www.instagram.com/przewisz/ Twitter: twitter.com/wiszewski Do nagrania intro i outro wykorzystaliśmy utwór RogerThat'a pt. „Retro 70s Metal” (licencja nr JAM-WEB-2020-0010041).
Rozmowa Piotra Szczepańskiego z Jerzym Markiem Nowakowskim w ramach cyklu #rozmowywszechnicy [18 listopada 2025 r.]Niedawno obchodziliśmy kolejną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Powrót Polski na mapę Europy był wynikiem szczęśliwego zbiegu okoliczności zewnętrznych: upadku trzech mocarstw rozbiorowych oraz przystąpienia Stanów Zjednoczonych do „europejskiej” wojny. Jednak odrodzenie państwa polskiego nie byłoby możliwe bez przechowania idei niepodległości i niestrudzonej działalności Polaków we wszystkich zaborach. Nazwiska takie jak Ignacy Paderewski, Roman Dmowski, Józef Piłsudski, Wojciech Korfanty, Ignacy Daszyński, Wincenty Witos czy Maciej Rataj znamy wszyscy.Kluczowe znaczenie miało stanowisko prezydenta USA, Woodrowa Wilsona, a zwłaszcza słynny punkt 13 jego 14 Punktów dotyczący utworzenia niepodległego państwa polskiego. Nie bez znaczenia było również to, że już w 1915 roku wojska niemieckie pokonały armię rosyjską i zajęły większość obszaru zaboru rosyjskiego. Właśnie tam, z inicjatywy niemieckiego gubernatora, Hansa von Besselera, od 1915 roku zaczęło funkcjonować w pełni polskie szkolnictwo podstawowe. Von Besseler powołał również Radę Regencyjną, która w 1918 roku przekazała władzę w ręce uwolnionego z więzienia Józefa Piłsudskiego.Niestety, powojenny system wersalski nie przetrwał – Amerykanie powrócili do izolacjonizmu, a Liga Narodów nie zdołała zapobiec kolejnej wojnie. W efekcie, polskie elity nie zdołały zbudować państwa wystarczająco odpornego na nadchodzące zagrożenia. Polska ponownie zniknęła z mapy świata, a jej elity były metodycznie niszczone przez Niemców i Rosjan w czasie całej okupacji.Dzisiaj system poczdamski, który ustalił granice Polski po II wojnie światowej, wciąż trwa. Jednak jego główni gwaranci albo przestali istnieć, albo utracili status mocarstwa, albo – co niepokojące – sygnalizują spadek znaczenia Europy w ich polityce.Czy ten system przetrwa? Czy też wrócimy do rywalizacji mocarstw, w której Polska i Polacy ponownie staną się jedynie przedmiotem targów, a o naszym losie zadecydują inni?Jeśli chcesz wspierać Wszechnicę w dalszym tworzeniu treści, organizowaniu kolejnych #rozmówWszechnicy, możesz:1. Zostać Patronem Wszechnicy FWW w serwisie https://patronite.pl/wszechnicafwwPrzez portal Patronite możesz wesprzeć tworzenie cyklu #rozmowyWszechnicy nie tylko dobrym słowem, ale i finansowo. Będąc Patronką/Patronem wpłacasz regularne, comiesięczne kwoty na konto Wszechnicy, a my dzięki Twojemu wsparciu możemy dalej rozwijać naszą działalność. W ramach podziękowania mamy dla Was drobne nagrody.2. Możesz wspierać nas, robiąc zakupy za pomocą serwisu Fanimani.pl - https://tiny.pl/wkwpkJeżeli robisz zakupy w internecie, możesz nas bezpłatnie wspierać. Z każdego Twojego zakupu średnio 2,5% jego wartości trafi do Wszechnicy, jeśli zaczniesz korzystać z serwisu FaniMani.pl Ty nic nie dopłacasz!3. Możesz przekazać nam darowiznę na cele statutowe tradycyjnym przelewemDarowizny dla Fundacji Wspomagania Wsi można przekazywać na konto nr:33 1600 1462 1808 7033 4000 0001Fundacja Wspomagania WsiZnajdź nas: https://www.youtube.com/c/WszechnicaFWW/https://www.facebook.com/WszechnicaFWW1/https://anchor.fm/wszechnicaorgpl---historiahttps://anchor.fm/wszechnica-fww-naukahttps://wszechnica.org.pl/#polityka #rozmowywszechnicy #politykazagraniczna
"Macie wiele super-pomysłów i będę się starał pomagać" mówił na spotkaniu z Polonią w NRW poseł CDU Paul Ziemiak. Co z tego spotkania wynika, o tym Jacek Tyblewski. W tym odcinku także Wasze komentarze dotyczące spadku zaufania Polaków do Niemców, powroty do Polski i festiwal Rock & Chanson Kolonia/Wrocław/Paryż. Zaprasza Tomasz Kycia. Kontakt: cosmopopolsku@rbb-online.de Homepage: cosmopopolsku.de Facebook: www.facebook.com/cosmopopolsku Von Thomas Kycia.
W dyskusji prowadzonej przez Wojciecha Surmacza w Radiu Wnet Rafał Ziemkiewicz wraca do jednego z kluczowych motywów swojej twórczości: tezy, że współczesna Polska powiela błędy II Rzeczpospolitej – zarówno na poziomie polityki państwa, jak i mentalności elit. Publicysta najwięcej miejsca poświęca diagnozie polskiej klasy politycznej oraz temu, co nazywa „kundlizmem” – zjawiskiem opisanym przez Melchiora Wańkowicza, a jego zdaniem wciąż żywym i widocznym w polskim życiu publicznym.Ziemkiewicz przypomina, że wańkowiczowskie pojęcie nie dotyczyło „zawiści”, jak powszechnie się sądzi, ale głębokiej strukturalnej mieszanki cech szlacheckich i chłopskich, które w najgorszym wydaniu dały nowy typ polskiego polityka:„Polak porozbiorowy stał się takim kundlem szlachecko-chłopskim, który wziął z każdego źródła cechy najgorsze. Po szlachcie – puszenie się i pogardę dla innych, ale bez honoru. Po chłopie – chytrość i donosicielstwo, ale bez pracowitości”.To – jak tłumaczy – ma przełożenie na dzisiejsze konflikty polityczne, gdzie brak poczucia wspólnoty i demonstrowania realnej lojalności wobec państwa zastępuje walka partyjnych plemion.W Polsce nie ma demosu. Są stronnictwa, które czują się ze sobą całkowicie niezwiązane. Każde uważa, że to ono jest szlachtą, a tamci to chamstwo, które trzeba wyplenić– komentuje.Drugim motywem rozmowy jest analogia między II RP a współczesnością.Ziemkiewicz wielokrotnie podkreśla, że jego książka Jakie piękne samobójstwo nie jest publikacją historyczną, lecz ostrzeżeniem przed myśleniem, które już raz doprowadziło Polskę do katastrofy.Publicysta pokazuje, jak w latach 30. elity polityczne II RP żyły w fałszywym poczuciu mocarstwowości i niezdolności do chłodnej kalkulacji. W jego ocenie ten sam schemat widać dziś — zarówno po stronie rządzących, jak i opozycji.Wtedy sanacja i opozycja ścigały się, kto bardziej postawi Niemców do pionu. Dziś dzieje się to samo: polityka zagraniczna pod publiczkę, urojona mocarstwowość, wiara, że świat działa według jakichś zasad moralnych– diagnozował.Szczególnie krytykuje polityków, którzy – jak mówi – nie rozumieją natury sojuszy i międzynarodowych zobowiązań.Jest jakieś złudzenie, że świat żyje w porządku moralnym, że sojusznicy są dobrem i nie zdradzą. Tymczasem polityka to nie walka dobra ze złem, tylko interesów– zaznaczył.Ziemkiewicz twierdzi też, że w polskiej polityce wciąż żywy jest „gen Targowicy” – odwoływania się do sił zewnętrznych, gdy w kraju przegrywa się polityczną walkę:W tym ośmioleciu 2015-2023 korowody jeździły do TSUE i Brukseli, żeby pomogły się uporać z przeciwnikami. To jest współczesny odpowiednik tamtego myślenia– stwierdził.Mimo rozległości historycznych odniesień Ziemkiewicz sprowadza swoją tezę do prostego wniosku: Polska powtarza strukturalne błędy, bo nie zadała sobie trudu zbudowania nowych elit od 1989 roku.Ziemkiewicz przekonuje, że w Polsce istnieje środowisko, które można uznać za elitę, ale jego zdaniem nie ma ono realnego wpływu na bieg wydarzeń. W praktyce państwem rządzą – jak podkreśla publicysta – układy i przyzwyczajenia wyrosłe jeszcze z PRL-u, wciąż funkcjonujące dzięki narracji, że to one odegrały kluczową rolę w obaleniu komunizmu.
Aukcja w niemieckim domu aukcyjnym wstrząsnęła opinią publiczną zarówno w Polsce, jak i w Niemczech. Wśród wystawionych na sprzedaż przedmiotów znalazły się listy, dokumenty i pamiątki z obozów koncentracyjnych – w wielu przypadkach ostatnie ślady po ludziach zamordowanych przez Niemców.Jak podkreśla Hanna Radziejowska z berlińskiego oddziału Instytutu Pileckiego, skala tej kolekcji i sposób jej zaprezentowania obnażyły problem, którego w Polsce wciąż nie wypowiedziano do końca. Radziejowska przyznaje, że wiadomości o aukcjach takich materiałów w Niemczech niestety nie są zaskoczeniem.Czasami krążą takie materiały, listy z gett, listy z obozów koncentracyjnych, różne dokumenty, których Trzecia Rzesza i cały ten niemiecki system terroru wyprodukował– mówi. Tym razem jednak, jak podkreśla, uderzyła nie pojedyncza pamiątka, lecz rozmiar i precyzja całej kolekcji.Ta kolekcja ewidentnie była zbierana przez wiele lat. Było to podzielone starannie na różne obozy: Pawiak, Dachau, Auschwitz, Majdanek. To była gigantyczna kolekcja– relacjonuje.Wielu badaczy, z którymi rozmawiała, miało poczucie, że czegoś takiego nie widzieli nigdy w życiu. Najbardziej bolesny okazał się jednak fakt, że – wbrew pierwszym medialnym narracjom – znaczna część tych pamiątek dotyczyła nie osób żydowskich, lecz polskich więźniów politycznych.Zdecydowana większość tych materiałów, na pewno więcej niż połowa, to są polscy więźniowie polityczni– podkreśla Radziejowska.Wiele z tych listów prawdopodobnie nigdy nie trafiło do rodzin. Dla części więźniów mogły być jedynym śladem ich ostatnich dni. Tymczasem cena wywoławcza wielu dokumentów wynosiła zaledwie 500 euro.Dylemat etyczny i wątpliwa narracja domu aukcyjnegoDom aukcyjny argumentował, że część materiałów pochodzi od potomków ofiar, a całość miała rzekomo stanowić „projekt badawczy kolekcjonera”. Radziejowska jest sceptyczna wobec takich tłumaczeń.Oni tak napisali, bo potrzebowali się usprawiedliwić. Mówili głównie, że nie chcieli zranić uczuć. Czy tak jest naprawdę?– pyta.Jej zdaniem struktura i sposób zebrania dokumentów sugerują raczej długotrwałe pozyskiwanie obozowych materiałów na rynku kolekcjonerskim. Zwraca uwagę, że w Niemczech właśnie odchodzi pokolenie odpowiedzialne za tworzenie systemu terroru, a w prywatnych domach odnajdują się masowo dokumenty, które nigdy nie powinny trafić do obrotu.Reakcja Polski i dalsze krokiPo nagłośnieniu sprawy przez Międzynarodowy Komitet Auschwitz oraz polskie media, a następnie interwencji polityków, aukcja została wstrzymana. Trwają rozmowy o tym, jak trwale uniemożliwić podobny handel. W grę wchodzi nawet mechanizm prawny nakazujący automatyczne przekazywanie takich przedmiotów do Polski lub instytucji pamięci.Jednocześnie Instytut Pileckiego, mając już kopie części kolekcji, rozpoczął rekonstrukcję losów osób stojących za konkretnymi dokumentami.Odtwarzamy historię, szukamy informacji, co za każdym dokumentem, jaka historia się kryje– zapowiada Radziejowska. Wśród materiałów odnaleziono m.in. listy więźniarek Ravensbrück, członków pierwszego transportu do Auschwitz, dokumenty ofiar Majdanka czy ślady powiązane z działalnością grupy Ładosia.
To wynika z najnowszego "Barometru Polska-Niemcy". Więcej Polaków domaga się od Niemców wypłacenia reparacji, podczas gdy w Niemczech rośnie poziom akceptacji Polaków w różnych rolach społecznych. A skąd czerpiemy informacje o sąsiedzie? Gościem Tomasza Kyci jest dr Agnieszka Łada, współautorka Barometru i wicedyrektor Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich w Darmstadt. Kontakt: cosmopopolsku@rbb-online.de Homepage: cosmopopolsku.de Facebook: www.facebook.com/cosmopopolsku Von Thomas Kycia.
Były ambasador Polski w Niemczech Andrzej Przyłębski komentuje skandaliczne słowa niemieckiego ambasadora Miguela Bergera o raporcie ws. reparacji, skierowane do posła do PE Arkadiusza Mularczyka.
Były ambasador Polski w Niemczech Andrzej Przyłębski komentuje skandaliczne słowa niemieckiego ambasadora Miguela Bergera, skierowane do posła do PE Arkadiusza Mularczyka.W weekend miała miejsce wymiana na portalu X między europosłem Arkadiuszem Mularczykiem (PiS) a ambasadorem Niemiec w Polsce Miguelem Bergerem.Szanowny Panie Ambasadorze, chętnie przekażę Panu osobiście Raport o stratach wojennych – dokument jasno ukazujący skalę zniszczeń oraz nierozliczony dług Niemiec wobec Polski. Jest to kluczowy element zrozumienia, jakie kroki są niezbędne po stronie Niemiec, aby budować prawdziwe, partnerskie i odpowiedzialne relacje polsko- niemieckie– napisał do niemieckiego dyplomaty polski polityk, reagując na wpis reklamujący wywiad w TVN24.Skandaliczna reakcjaW reakcji na wpis Mularczyka ambasador napisał w sposób, który przez polityków PiS i komentatorów związanych z prawicą został uznany za skandaliczny.Szanowny panie pośle, myli się pan sądząc, że pański „raport” i pański aktywizm będą kształtować przyszłość naszych relacji. Ciągłe podziały kreowane przez ludzi takich jak pan, pomagają jedynie Putinowi– zwrócił się Berger do Mularczyka.W Poranku Radia Wnet zachowanie Miguela Berger komentuje były ambasador RP w Niemczech prof. Andrzej Przyłębski. Polski dyplomata przyznaje, że Manuela Bergera zna już kilka lat jako osobę niezbyt przyjazną Polsce.Pamiętam kilka jego wystąpień, m.in. w obronie Nord Stream, czy podczas kurtuazyjnego spotkania z wiceministrem Szymonem Szynkowskim vel Sękiem, kiedy atmosfera się zagęszczała, bo on reprezentował twardą niemiecką linię– mówi Przyłębski.Dyplomacja w niemieckim wydaniuRozmówca Krzysztofa Skowrońskiego dodaje, że w tej perspektywie z jednej strony zachowanie Niemca go nie dziwi, z drugiej jednak strony trzeba je ocenić jako bardzo nieprofesjonalne u dyplomaty z tak dużym stażem.To, co on wypisuje to jest wysoce niestosowne. Branie słowa raport w cudzysłów, kiedy to jest oficjalny dokument, wypracowany przez wiele lat zgodnie z metodologią przez grupę naukowców. Jest to dokument przyjęty przez parlament i przez rząd, opatrzony notą i wysłany do Niemiec. A pan Berger uznaje to za jakiś „pseudo dokument” i obwinia posła Mularczyka o psucie stosunków polsko-niemieckich. A to on je tak naprawdę bardzo mocno psuje– krytykuje Niemca Polak.Zdaniem Andrzeja Przyłębskiego jest oczywiste, że Miguel Berger chciałby opierać relacja polsko-niemieckie o takich ambasadorów, jak Andrzej Byrt, Marek Prawda, czy Jerzy Margański.Którzy kładli po sobie uszy i nigdy nie stali na tej samej wysokości oczu, jak to Niemcy ładnie mówią. Ale takie wiernopoddańćze gesty dawno się już skończyły. Niemcy słabną, a Polska, mimo wszystko, rośnie. I rzeczywiście możemy zaczać rozmawiać jak partnerzy– mówi Przyłębski.Sugestie Bergera, że Mularczyk gra na korzyść Putina były ambasador uważa za żałosne. Przypomina, że przez lata to właśnie Niemcy były adwokatem rosyjskiej polityki. Przyłębski zdecydowane odrzuca „besserwiserstwo” Niemiec.Musimy ich tego oduczyć– podkreśla.
To opowieść o Szymonie Pullmanie, dyrygencie, który w sercu getta warszawskiego stworzył orkiestrę. Jej dźwięk był aktem oporu, oraz echem normalności w absurdzie zagłady. Jego muzyka przetrwała tylko w pamięci. Pullman zginął w Treblince, nie zostały po nim żadne zapisy nutowe. Jego los, niczym partyturę, rekonstruuje dziś wybitna skrzypaczka Maria Sławek. Jej głos snuje elegijny monodram o artyście, którego dziełem było nieistniejące już piękno. To opowieść o pamięci, która stała się ostatnim aktem tej symfonii. Biografię Szymona Pullmana przypominamy w 83. rocznicę rozpoczęcia przez Niemców wielkiej akcji deportacyjnej. Reportaż powstał we współpracy z Żydowskim Instytutem Historycznym im. Emanuela Ringelbluma.
Aleksandra Zbroja rozmawia z Joanną Strzałko, Ewą Wołkanowską-Kołodziej, Mariuszem Szczygłem, Katarzyną Tubylewicz i Maciejem Czarneckim o tym, czym jest patriotyzm dla Niemców, Litwinów, Czechów, Szwedów i Amerykanów. A o tym, jak rozumieją, czują i na własne potrzeby definiują patriotyzm Polki i Polacy przeczytacie w reportażu Renaty Radłowskiej na wyborcza.pl/duzyformat. Więcej podcastów na: https://wyborcza.pl/podcast. Piszcie do nas w każdej sprawie na: listy@wyborcza.pl.
Wyjątkowy odcinek stworzony wspólnie przez Big Book Podcast x podcast Niemcy w ruinie?Paulina Wilk gości w studiu dr Annę Kwiatkowską i prof. Marka Cichockiego, czyli znawców spraw niemieckich i twórców podcastu opowiadającego o tym, co dzieje się za naszą zachodnią granicą. Rozmawiają o tym, co warto czytać, żeby zrozumieć, jak i dlaczego Niemcy reagują na współczesne wyzwania, jakie mają problemy, jakie są ich elity. Pytamy także, jak Niemcy czytają. Goście wybrali kilka niezwykłych książek (powieści, esejów, jest i polityczny thriller!), napisane przez autorów niemieckich lub o Niemczech, które warto przeczytać, żeby naszego niemieckiego sąsiada dobrze rozumieć. Anna Kwiatkowska i Marek Cichocki będą gośćmi drugieje dycji festiwalu MIĘDZY NAMI NAMI MÓWIĄC. FESTIWAL SPRAW POLSKO-NIEMIECKICH, który odbędzie się w Big Book Cafe MDM w dniach 21 - 23 listopada. Zapraszamy do nas! PROGRAM WEEEKENDU:MIĘDZY NAMI MÓWIĄC. FESTIWAL SPRAW POLSKO-NIEMIECKICH Edycja #2 21-23 listopada Big Book Cafe MDM Piątek, 21 listopada 19.00 Duży Teatr: „Prima sort” Aktorskie czytanie performatywne na motywach autobiograficznej powieści Waltera Kempowskiego. Opowieść o codziennym życiu mieszczańskiej rodziny z niemieckim Rostocku w czasach rządów Hitlera i doniosłe pytanie: kto w Niemczech ponosił winę za faszyzm i pożogę wojny? Reżyseria i adaptacja: Filip Płuciennik, Julia Rzemek. Występują: Kamila Brodacka, Michał Pawlik, Karol Osentowski. Muzyka: Dominik Strycharski.Sobota, 22 listopada16.00Wspólne sprawy, którymi żyją teraz Polacy i Niemcy Wyjaśniają: prof. Marek Cichocki i Anna Kwiatkowska, Podcast Niemcy w Ruinie?Pyta Paulina Wilk.18.00Demokracja liberalna. To koniec?Dyskutują: prof. Philip Manow, prof. Barbara Brodzińska-Mirowska. Pyta Michał Sutowski.Niedziela, 23 listopada 16.00Tacy zwyczajni ludzie. Wielka historia w małym mieścieJulia Boyd, autorka książki „Miasteczko w Trzeciej Rzeszy. Jak nazizm zmienił życie zwykłych ludzi” o przemianach społecznych Niemców, postawach i wyborach, zapisanych w pamiętnikach i wspomnieniach.Pyta Michał Wójcik.18.00Duży Teatr: „Wszystko na darmo”Aktorskie czytanie performatywne na motywach ostatniej powieści Waltera Kempowskiego. Prowincjonalny majątek w Prusach Wschodnich jako sceneria końca świata, czyli schyłek II wojny widziany z perspektywy niemieckich cywilów. Reżyseria i adaptacja: Joanna Tudek, Anna Król. Występują Arkadiusz Brykalski, Aleksandra Hamkało, Marta Malikowska. Muzyka: Barbara Zach.19.00Co pamiętają Niemcy? O twórczości Waltera Kempowskiego, wielkiego pisarza i kronikarza losów ludności niemieckiej w XX w., a także o pamięci społecznej i kolejnych pokoleniach pytających o przeszłość, dyskutują tłumaczka jego ksiażek, Małgorzata Gralińska i znawca jego dorobku, niemiecki literaturoznawca dr Stephan Lesker. Pyta Bartosz Kamiński.Debaty z transmisją on-line na Facebooku. Spektakle stacjonarne, zapraszamy osobiście. Wstęp wolny! Partnerzy: Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej, Instytut Zachodni, Miasto Stołeczne Warszawa, Wydawnictwo ArtRage, Wydawnictwo PORT
72 proc. Niemców jest niezadowolonych z pracy rządu — wynika z sondażu Forsy. AfD przejmuje prowadzenie w części landów. – Wyborcy boją się utraty dobrobytu – mówi Bogatko.W Niemczech utrzymuje się trend spadkowego poparcia dla rządu kanclerza Friedricha Merza, przy jednoczesnym wzroście notowań Alternatywy dla Niemiec (AfD)– mówi w „Studiu za Nysą” na antenie Radia Wnet Jan Bogatko, publicysta i korespondent z Niemiec. Jak podkreśla, jednym z głównych czynników wpływających na preferencje wyborców jest rosnący niepokój o przyszłość gospodarczą kraju.
Zarząd portów w Szczecinie i Świnoujściu ogłosił nowy, spektakularny plan rozwoju: zamiast budowy terminala kontenerowego ma powstać „przylądek Pomerania” – 186 hektarów sztucznie usypanego lądu, trzy kilometry nowych nabrzeży i głębokowodny basen. Rząd przekonuje, że to historyczny projekt, który „przeniesie Polskę na nowy poziom gospodarki morskiej”. Marek Gróbarczyk widzi w tym jednak coś zupełnie innego – celową destrukcję gotowych projektów.To stary sposób na zablokowanie inwestycji. To przeszacowywanie projektu tak, żeby nigdy nie można było go zrealizować. Można obiecać nawet stok narciarski z piasku, ale tu już były pozwolenia na budowę– mówił były minister w rozmowie z Radiem Wnet. Polityk PiS przypomina, że terminal kontenerowy w Świnoujściu był inwestycją na ukończeniu.To był kompletny projekt. Uzyskaliśmy wszystkie pozwolenia środowiskowe i transgraniczne, polski sąd odrzucił skargi niemieckich ekologów. Na koniec października miała być podpisana ostateczna umowa z konsorcjum, które miało budować pirs na własny koszt– podkreśla Gróbarczyk. Zamiast tego – jak mówi – rząd Donalda Tuska „rozpoczął proces anihilacji”.Wszystko, co wiąże się z Koalicją Obywatelską, dąży do anihilacji tego typu inwestycji. Oni nie są w stanie nic zrobić na Pomorzu Zachodnim. Ta ziemia – powiem to wprost – nie należy do nich. To uzgodnione ze stroną niemiecką– powiedział.Zdaniem byłego ministra nowy „przylądek Pomerania” jest pomysłem politycznym, który ma odwrócić uwagę opinii publicznej od faktycznego wycofania się z budowy terminala.Ogłosili, że będą budować coś większego, ale to fikcja. Ta koncepcja nigdy nie powstanie, bo zostanie zablokowana przez Niemców, ekologów i lokalne społeczności. To tylko po to, żeby móc powiedzieć: „pracujemy nad nową wizją”– wskazał.Gróbarczyk wylicza, że projekt, który został porzucony, miał przynosić państwu około 10 miliardów złotych rocznie, a jego infrastruktura pozwoliłaby konkurować z największymi portami Bałtyku.To był kluczowy terminal dla zachodniego wybrzeża, który miał obsługiwać największe kontenerowce oceaniczne i zasilać Europę Środkową przez Odrę – aż do Morza Śródziemnego– dodaje.Były minister ostrzega, że nowa koncepcja będzie wymagała ponownego przejścia całego cyklu przygotowań – od koncepcji, przez uzgodnienia, po pozwolenie na budowę. Jak wyjaśnia, to minimum cztery lata, czyli do końca tej kadencji nic nie powstanie. Według Gróbarczyka decyzje resortu infrastruktury oznaczają nie tylko rezygnację z jednej inwestycji, ale systemowe wygaszanie polskiej gospodarki morskiej. Na koniec Gróbarczyk zapowiada, że jego ugrupowanie wróci do koncepcji po zmianie władzy.Tak jak zbudowaliśmy tunel pod Świną, tor żeglugowy i przekop Mierzei, tak zbudujemy terminal kontenerowy w Świnoujściu. Pomorze Zachodnie nie może być strefą zamrożonego rozwoju– wskazuje.
– To nie klimat, to religia – mówi Mariusz Staniszewski, krytykując unijny system ETS i politykę polskiego rządu. Jego zdaniem węgiel pozostaje gwarantem stabilności i rozwoju. Węgiel to nowoczesność– mówi publicysta i dziennikarz Mariusz Staniszewski, gość Radia Wnet. Jego zdaniem unijna polityka klimatyczna to ideologiczny projekt, który szkodzi europejskiej gospodarce i pozbawia kraje takie jak Polska energetycznej suwerenności.System wymyślony przez NiemcówNie płacimy za emisję CO₂, tylko za rodzaj paliwa, jakie spalamy. A ponieważ Polska produkuje energię z węgla, płacimy więcej niż Niemcy z ich elektrowni gazowych– wyjaśnia. Dodaje, że to „system wymyślony przez Niemców i dla Niemców”.Staniszewski przekonuje, że rozwój każdej gospodarki na świecie wiąże się ze wzrostem emisji.Europa zmniejszyła emisję o 0,3 jednostki, a Chiny zwiększyły o ponad 12. Efekt? Chińska gospodarka rośnie, a Europa się zwija– mówi.Polityka energetycznaJego zdaniem Polska nie ma dziś spójnej polityki energetycznej.Rząd działa pod dyktando lobbystów i obcych interesów. Ustawa wiatrakowa jest kopią projektów z Czech i Słowacji. To próba „upchnięcia” niemieckiego sprzętu, którego nie da się już postawić u naszych zachodnich sąsiadów– ocenia publicysta.Krytykuje także inwestycje w farmy wiatrowe.To się opłaca tylko, dopóki są dopłaty. Kiedy dopłaty się skończą, ten biznes stanie się nierentowny. Wiatr nie jest za darmo – to bardzo droga energia– podkreśla.Wydobycie węgla i nowoczesne elektrownieWedług Staniszewskiego Polska powinna utrzymać wydobycie węgla w opłacalnych złożach i budować nowoczesne elektrownie.Jeśli zrezygnujemy z węgla, prąd będziemy kupować z zagranicy. Na pewno nie taniej– dodaje.Publicysta ostro ocenia także polityczne skutki transformacji.Donald Tusk zbudował przekaz, który nie ma nic wspólnego z realnym życiem. Propaganda o tym, że „Polakom żyje się lepiej”, przykrywa wzrost kosztów, bezrobocie i spadek komfortu życia– mówi Staniszewski.W jego ocenie przyszłość polskiej energetyki i bezpieczeństwa zależy od odwagi, by przeciwstawić się unijnej „religii klimatycznej” i oprzeć politykę na realnych interesach gospodarczych.
W 45. odcinku Przerwy Technicznej Remek, Kuba i Marek spotykają się w jednym celu: żeby solidnie ponarzekać na nowe oprogramowanie Apple.
Kilka lat temu Jolanta Deszcz-Pudzianowska, ceniona aktorka z bogatym dorobkiem teatralnym, otrzymała nietypowe zlecenie. Miała przeczytać kilka wierszy w scenerii dawnego obozu koncentracyjnego na Majdanku. Z pozoru prosta artystyczna realizacja szybko przerodziła się w głębokie, osobiste doświadczenie. Nie spodziewała się, że słowa, które wypowie, tak silnie poruszą jej wnętrze i wpłyną na dalsze wybory życiowe. Kim była Pola Braun, tajemnicza poetka, której twórczość wywarła na aktorce tak ogromne wrażenie? Reportaż Aleksandry Dobieszewskiej krok po kroku odsłania historię niezwykłej poetki, której teksty, choć przez lata zapomniane, wciąż potrafią poruszyć najczulsze struny ludzkiej wrażliwości. Biografię Poli Braun przypominamy w 83. rocznicę rozpoczęcia przez Niemców wielkiej akcji deportacyjnej. Reportaż powstał we współpracy z Żydowskim Instytutem Historycznym im. Emanuela Ringelbluma.
Były rzecznik prasowy MSZ komentuje sprawę udziału niemieckich służb przy zatrzymaniu i zabezpieczaniu materialu dowodowego w mieszkaniu Wołodymyra Z. Uważa, że jest to temat dla sejmowej speckomisji.
Niemieccy rewizjonistyczni historycy nie słyną z rzetelności; ich tezy trzeba odkłamywać - mówi profesor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Muzeum Getta Warszawskiego to cenna i potrzebna inicjatywa – mówi Artur Hofman w Radiu Wnet. Ostrzega jednak, że zmiany w kierownictwie mogą zagrozić obiektywnej narracji o historii.Zmiany kadrowe w Muzeum Getta Warszawskiego komentował w Poranku Radia Wnet Artur Hofman, członek Rady Muzeum i prezes Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce.Tylko prawda jest interesująca. Narracja muzeum powinna być pełna, obiektywna i służyć kolejnym pokoleniom – tym, którzy znają historię, i tym, którzy dopiero będą chcieli ją poznać– podkreśla Hofman.Uczciwa pracaJego zdaniem od samego początku projekt powstawał w burzliwej atmosferze, spotykając się z krytyką jeszcze zanim powstały pierwsze koncepcje. Dopiero praca dyrektora Alberta Stankowskiego i profesora Daniela Blatmana zaczęła przekonywać opinię publiczną w Polsce i za granicą, że muzeum nie będzie narzędziem politycznej narracji, lecz rzetelnym miejscem pamięci i edukacji.To profesor Blatman i dyrektor Stankowski krok po kroku odpowiadali na pytania, rozwiewali wątpliwości, przedstawiali scenariusz sal i narrację przyszłej ekspozycji. Dzięki temu rodziło się przekonanie, że mamy do czynienia z projektem poważnym, pożytecznym i potrzebnym– zaznacza Hofman.Decyzja o odsunięciu Blatmana budzi jego sprzeciw.To niepokojące, bo jeśli pozbywamy się kogoś, kto tyle pracy, serca i rozumu włożył w powstanie tego muzeum, ryzykujemy osłabienie całego projektu– mówi.Nie zapominajmy o PolakachHofman przypomina również, że opowieść o getcie musi obejmować wszystkie aspekty, także te mniej znane.Tworząc getto, Niemcy wysiedlili z tej części Warszawy około 100 tysięcy Polaków. To ogromna liczba i niezwykle ważny element historii, który musi być pokazany obok losów Żydów i Niemców– podkreśla.Według planów Muzeum Getta Warszawskiego ma zostać otwarte w 2027 roku. Oprócz remontu istniejącego gmachu konieczna jest budowa nowych skrzydeł, które mają zapewnić nowoczesną przestrzeń wystawienniczą.To powinno być muzeum, które nie tylko przypomina tragedię, ale także uczy i pozwala zrozumieć złożoność historii. Jeśli zabraknie prawdy i obiektywizmu, całe przedsięwzięcie straci sens– podsumowuje Hofman.
Dziś w audycji: Warszawskie Forum Bezpieczeństwa. Najważniejszym tematem Forum jest rosyjska agresja na Ukrainę i zagrożenia dla państw regionu, jedność wśród sojuszników i solidarność wobec walczących o wolność – rozmowa ze Zbigniewem Pisarskim, prezesem Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego, która jest organizatorem Forum. W podwileńskich Ponarach na Litwie przedstawiciele polskich władz, Wojska Polskiego oraz Polonii uczcili w tych dniach pamięć około 80 tysięcy ofiar zamordowanych w tym miejscu przez Niemców w trakcie II wojny światowej. W znajdującej się pośrodku lasu Kwaterze Ponarskiej odprawiono Mszę świętą, odczytano apel poległych oraz złożono wieńce. Ogólnopolskie dożynki wróciły do Spały. Po pięciu latach znów zjechali tam rolnicy z całej Polski, by świętować ukończenie żniw i pracy w polu. Naszym gościem jest Bożena Krasoń, organizatorka Konkursu Osobowość Roku Polonii Świata, prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Polonijnego. Zachęcamy do słuchania!
W tym wydaniu: rządząca przez ostatnie cztery lata proeuropejska Partia Akcji i Solidarności wygrała wybory w Mołdawii i zapewniła sobie większość w parlamencie; w podwileńskich Ponarach uczczono pamięć około 80 tysięcy ofiar zamordowanych w tym miejscu przez Niemców w trakcie II wojny światowej; Polskie Radio uczci setne urodziny niezwykłym spektaklem muzycznym; gość programu to Bożena Krasoń, organizatorka Konkursu Osobowość Roku Polonii Świata, prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Polonijnego. Zapraszamy do słuchania!
Za naszych rządów pieniądze były, dziś słyszymy: nie ma i nie będzie. Polska potrzebuje silnego rządu, a nie koalicji 13 grudnia – mówił w Poranku Radia Wnet Przemysław Czarnek.Wiceprezes PiS, Przemysław Czarnek, w Poranku Radia Wnet mówił o możliwych scenariuszach zmiany rządu jeszcze tej jesieni.Nie chodzi o wygodę przejęcia władzy, ale o ratowanie Polski. Obecny rząd dewastuje państwo na naszych oczach– podkreślił. Zdaniem Czarnka koalicja PiS, PSL i Konfederacji mogłaby powstać już w obecnym Sejmie.Takie rozmowy istnieją. Ich powodzenie oceniam na 20 procent– powiedział.Polityk wskazywał, że Polska ma ogromną szansę rozwojową dzięki współpracy gospodarczej i militarnej ze Stanami Zjednoczonymi. Krytykował natomiast plany budowy kolei dużych prędkości oparte na prędkości 350 km/h, twierdząc, że to projekt korzystny dla niemieckich firm, a nie dla polskiej gospodarki.Polskie przedsiębiorstwa mogą realizować szybkie koleje, ale nie w takiej skali. Tusk woli interesy Niemców niż Polaków– mówił Czarnek.Odnosząc się do finansów państwa, były minister edukacji zarzucił rządowi brak wsparcia dla polskich firm i samorządów.Za naszych rządów pieniądze były, bo budżet był uszczelniony. Dziś słyszymy to samo, co w 2015 roku: pieniędzy nie ma– stwierdził.Na zakończenie zapowiedział, że Prawo i Sprawiedliwość będzie sprzeciwiać się polityce klimatycznej Brukseli.Nigdy nie popieraliśmy Zielonego Ładu i nie zamierzamy tego robić. Będziemy budować sojusze przeciw tym absurdom, a naszym głównym partnerem będzie Donald Trump– podkreślił.
Donald Trump ostro krytykuje Zielony Ład, ale Berlin odczytuje jego słowa jako… pochwałę? Aleksandra Fedorska wskazuje, że to efekt interesów niemieckich koncernów w Ameryce Południowej. Podczas wystąpienia na forum ONZ Donald Trump skrytykował zieloną politykę, którą forsują m.in. Niemcy. W Berlinie jego słowa, według Aleksandry Fedorskiej, redaktor naczelnej portalu „Debata”, odebrano jednak jako pochwałę nowego rządu. Zwróciła uwagę na szerszy kontekst – interesy niemieckich koncernów w Ameryce Południowej.Od maja Niemcy mają nowy rząd, złożony z chadeków i socjaldemokratów. Kilka zdań Trumpa z Nowego Jorku odczytano w Niemczech jako sygnał, że Berlin dokonał kolejnej wolty w polityce energetycznej. Komentatorzy zwrócili uwagę na obecność Annaleny Baerbock, byłej minister spraw zagranicznych z partii Zielonych, która siedziała za plecami Trumpa.Baerbock w Niemczech jest traktowana trochę jak celebrytka, pojawia się na granicy między polityką a show-biznesem– zauważyła Fedorska w Poranku Radia Wnet.To, czego nie widaćDziennikarka wskazała jednak, że sednem sprawy jest zaplecze gospodarcze Berlina.Historia sięga XIX wieku, gdy Niemcy, szczególnie z południa, emigrowali do Ameryki Południowej. Tworzyli tam osady, szkoły, wnosili swoje tradycje i technologie rolnicze. To dziedzictwo trwa do dziś– tłumaczyła.Niemieckie osadnictwo zyskało nową dynamikę w latach 20. i 30. XX wieku, gdy rolnictwo przeżywało rewolucję technologiczną. A w ostatnich latach, jak podkreśla Fedorska, historia zatoczyła koło.Niemieccy inwestorzy znów zainteresowali się tym rynkiem, bo przynosi ogromne zyski. Chodzi o nawozy sztuczne, nieruchomości i grunty rolne– dodała.Giganci vs ludPowstał system, w którym niemieckie tradycje łączą się dziś z kapitałem wielkich koncernów.Tam mamy już fundament, który działa w ramach umowy Mercosur na korzyść niemieckich firm i państwa niemieckiego. I wtedy staje się jasne, dlaczego niemiecki rolnik nie protestuje, w przeciwieństwie do francuskiego czy polskiego– podkreśliła.Fedorska zaznaczyła, że Mercosur to nie tylko niemiecki projekt – na rynku działają także koncerny amerykańskie i francuskie.Teraz każdy z tych gigantów próbuje przekonać swoich polityków do własnych interesów. Zobaczymy, kto zwycięży: wielkie koncerny czy my, zwykli ludzie– oceniła.Bat na niepokornychPublicystka zapowiedziała także, że wkrótce w Brukseli rozpocznie się nowa debata o karaniu krajów mniej „pokornych”.Jeśli TSUE odkryje jakąś nową wartość europejską, będzie można stawiać zarzuty państwom nieposłusznym. Już jest plan, jak zdyscyplinować Węgry. Obawiam się, że i my poczujemy ten bat– ostrzegła Fedorska.
Ewa, Piotr i Adam z Klubu Polskich Nieudaczników wracają z nowym odcinkiem satyrycznego podcastu "à propos". Tym razem komentują ucieczkę Niemców do innych krajów. Nie brakuje też tematów gorących: blackouty, ekstremiści, nowa przymusowa i zarazem dobrowolna Bundeswehra, duty free i... hemoroidy. Uwaga: satyra, tylko dla odpornych! Może zawierać treści! Grupa na WhatsApp A propos: https://chat.whatsapp.com/L8WGWa8lLeq8hcMIfXSS2g Von Adam Gusowski.
Zwiększenie świadomości historycznej Niemców utrudniłoby globalną ekspansję gospodarczą państwa niemieckiego - tłumaczy Tomasz Kaźmierowski. Przez 40 lat Niemcy mówili, że bez traktatu pokojowego nie można rozmawiać o reparacjach, a kiedy nagle w 1989 roku ta możliwość się pokazała, to kanclerz Kohl zadbał o to, żeby zamiast traktatu pokojowego z Polską i innymi krajami Europy Wschodniej, podpisała została umowa 2 plus 4, w której Polski nie było i która przeskakiwała nad tym tematempodkreśla Tomasz Kaźmierowski w rozmowie z Łukaszem Jankowskim. Wskazuje, że zdecydowana postawa prezydenta Karola Nawrockiego jest konieczną przeciwwagą dla postawy lewicowo-liberalnych elit, utrzymującch się m.in. ze stypendiów niemieckich fundacji.
Rozmawiamy, czyli kultura i filozofia w Teologii Politycznej
Serdecznie zachęcamy do wsparcia naszych nagrań: https://teologiapolityczna.pl/podcasty2025Tomasz Herbich rozmawia z Konradem Wyszkowskim, autorem książki „W stronę nowej racjonalności. Hegel, Trentowski i poszukiwania zaginionej prawdy”. Czy myśl romantyzmu polskiego może stać się dla nas takim punktem odniesienia, jakim dla Niemców jest klasyczna filozofia idealistyczna? Czy filozofię można uprawiać w próżni, poszukując wciąż nowych odpowiedzi na podstawowe pytania, abstrahując od historii dyscypliny?W cyklu podcastów „Filozofować po polsku” dr Tomasz Herbich wspólnie z zaproszonymi gośćmi będzie przyglądał się wybranym wątkom oraz postaciom tworzącym polską tradycję filozoficzną. Celem podcastu jest nie tylko udzielenie odpowiedzi na pytanie, co oryginalnego wniosła do historii myśli filozoficznej polska filozofia, lecz przede wszystkim zwrócenie uwagi na to, w jaki sposób myśliciele polscy reagowali na wyzwania dziejowe, kulturowe i cywilizacyjne, przed którymi stali oni oraz ich ojczyzna.________________________________________________Różnorodność naszych słuchowisk nie byłaby możliwa bez Waszej pomocy. Właśnie dlatego przypominamy o trwającej zbiórce na realizację podcastów w nowej, odświeżonej odsłonie. Dziękujemy, że jesteście z nami! https://teologiapolityczna.pl/podcasty2025
Niemieckie media próbują uciec od tematu reparacji, przekierowując uwagę na kwestię rosyjskich dronów w Polsce - mówi redaktor naczelna Radia Debata.
Brutalna wojna obronna Polski w roku 1939 nazwana przez Niemców „kampanią wrześniową”. Zbridnie dokonywane wtedy byłe bez precedensu w dzuejach Europy. Zapraszam Cię na nową serię odcinków "Bilans krzywd. Jak naprawdę wyglądała niemiecka okupacja Polski", w której korzystając z książki Dariusza Kalińskiego przedstawimy historię Polaków w czasie II wojny światowej. Seria ta powstaje we współpracy z autorem tych znakomitych publikacji historycznych.
Cześć! W najnowszym odcinku serii Powojnie opowiem Wam o jednym z najtragiczniejszych miejsc w dziejach świata. Tym razem spojrzę na Auschwitz nie przez pryzmat II wojny światowej i niemieckiej fabryki śmierci, lecz tego, co działo się tam tuż po wyzwoleniu obozu przez Armię Czerwoną. To temat praktycznie nieobecny w polskich mediach, a wydarzyło się naprawdę wiele.Sowieci utworzyli w Auschwitz obóz jeniecki dla Niemców. Na terenie kompleksu powstał też ogromny szpital, w którym byli więźniowie próbowali odzyskać siły po pobycie w tym piekle. Lekarze walczyli o życie ludzi wycieńczonych gruźlicą, zapaleniem płuc i chorobą głodową. A co stało się z ciałami ofiar pozostawionymi w obozie? Czy odbyły się pogrzeby w Auschwitz-Birkenau? Jaki los spotkał dzieci-sieroty, które w niemieckiej fabryce śmierci straciły rodziców?Na te pytania odpowiem w dzisiejszym odcinku.
Późnym wieczorem 28 sierpnia 1939 roku tarnowskim dworcem wstrząsa ogromna eksplozja. W głowach żołnierzy pilnujących gmachu pojawia się myśl, że właśnie wybuchła wojna. Przeładowują karabiny i w napięciu czekają na atak wroga. Ten jednak nie nadchodzi. Staje się jasne, że właśnie dokonano zamachu bombowego. Policji udaje się zatrzymać człowieka, który podłożył ładunek. Nazywa się Antoni Guzy i zeznaje, że działał na zlecenie Niemców. Dlaczego jednak wywiad III Rzeszy zaplanował taką operację? W jaki sposób Antoni Guzy został członkiem grupy dywersyjnej i dlaczego zdecydował się podłożyć bombę? W Misji specjalnej odkrywamy tajemnice zamachu na dworcu w Tarnowie.
Cześć. 81 lat temu Warszawa podjęła walkę o wolność. Polacy, zwłaszcza młodzi, chcieli wyzwolić stolicę, serce ojczyzny i samodzielnie wypędzić Niemców. Sowieci byli już blisko, więc zgodnie z planem Armii Krajowej to Polacy mieli być gospodarzami, kiedy Rosjanie wkroczą do miasta. Niestety ten plan się nie powiódł. Niemcy rzucili do Warszawy dodatkowe siły, aby brutalnie stłumić powstanie. Hitler wydał rozkaz: Warszawa ma przestać istnieć. Ustnie przekazał polecenie Himmlerowi, a ten rozesłał wytyczne wśród niemieckiego dowództwa. Rozkaz był prosty: nie oglądać się na żadne konwencje międzynarodowe. Celami mieli być nie tylko powstańcy, ale wszyscy mieszkańcy. Rozpoczęła się rzeź... prawdziwe piekło na ziemi, zwłaszcza na Woli i Ochocie. Każdego dnia ginęły setki ludzi. Karabiny wymierzone były w kobiety, dzieci i starców.Po upadku powstania Niemcy przystąpili do systematycznego niszczenia miasta. Specjalne oddziały wysadzały w powietrze i podpalały dom po domu, ulicę po ulicy. Warszawa zamieniła się w jedno wielkie gruzowisko.Dziś, 81 lat po tamtych wydarzeniach, sprawdzam powojenne losy tych, którzy byli odpowiedzialni za tę zbrodnię. Niestety większość nigdy nie odpowiedziała za swoje czyny. Albo brakowało dowodów, albo kryły ich zachodnie służby. Więcej usłyszycie w dzisiejszym materiale.
"Trzeba wyeliminować bałagan, który został wprowadzony nie przez Niemców, lecz przez świrów w Polsce" – tak o sytuacji na granicy mówił w Porannej rozmowie w RMF FM Włodzimierz Czarzasty. Wicemarszałek Sejmu stwierdził, że Robert Bąkiewicz powinien usłyszeć zarzuty, a grupami "bezsensownych facetów, którzy chodzą i straszą na granicy" powinna zająć się prokuratura, sądy i policja.
Cześć! W 1955 roku Konrad Adenauer – kanclerz Republiki Federalnej Niemiec – po raz pierwszy udał się z wizytą do Moskwy. Było to wydarzenie bez precedensu: nigdy wcześniej żaden zachodnioniemiecki polityk nie przekroczył oficjalnie progu Związku Radzieckiego. Głównym tematem rozmów miała być sprawa niemieckich jeńców wojennych, którzy – dekadę po zakończeniu wojny – wciąż pozostawali uwięzieni w ZSRR. Nikita Chruszczow chciał wykorzystać tę sytuację, próbując w zamian wymusić na Bonn polityczne uznanie istnienia Niemieckiej Republiki Demokratycznej – lojalnego wobec Kremla państwa satelickiego, którego istnienia RFN nie akceptowała ani formalnie, ani symbolicznie. Co ciekawe, decyzja Adenauera o wyjeździe do Moskwy wywołała spore kontrowersje również w samych Niemczech Zachodnich – zwłaszcza wśród polityków jego własnego obozu. Mimo początkowych napięć i trudnych negocjacji, spotkanie przyniosło konkretny efekt: Moskwa zgodziła się zwolnić ostatnich niemieckich jeńców. W najnowszym odcinku serii Powojnie opowiem o kulisach tej przełomowej wizyty, jej międzynarodowym kontekście oraz politycznej grze, jaką toczyli ze sobą Adenauer i Chruszczow.
Gościem Urszuli Pieczek jest dr Piotr Szatkowski z Instytutu Slawistyki PAN, badacz i popularyzator społeczności mazurskiej. Opowiada o odkrywaniu swojej mazurskiej tożsamości, badaniach terenowych nad językiem i kulturą mazurską. Dlaczego Niemcy i Polacy po II wojnie światowej sprzeczali się o Mazurów. Dlaczego ich język drażnił i Polaków, i Niemców? Jak dziś promować kulturę mazurską? I jakie jest mazurskie słówko na dziś? Współpraca w ramach projektu PULSE z Delfi.lt (Litwa). Więcej podcastów na: https://wyborcza.pl/podcast. Piszcie do nas w każdej sprawie na: listy@wyborcza.pl.
➡️Mój nowy kanał! https://youtube.com/@TwarzeHistorii?si=N39C27i1R7k4FMbN
Bogdan Bartnikowski ostatnie miesiące wojny spędził na robotach przymusowych w Berlinie. Gołymi rękami odgruzowywał miasto po bombardowaniach. Wcześniej jako dziecko walczył w Powstaniu Warszawskim i trafił do obozu Auschwitz. Jak to możliwe, że dziś nie żywi urazy do Niemców i chętnie spotyka się z niemiecką młodzieżą? Opowiada Maciejowi Wiśniewskiemu. KONTAKT: cosmopopolsku@rbb-online.de STRONA: http://www.wdr.de/k/cosmopopolsku BĄDŹ NA BIEŻĄCO: https://www.facebook.com/cosmopopolsku Von Maciej Wisniewski.
Polityk PiS o oczekiwaniach wobec Niemców, startujących ekshumacjach, kampanii prezydenckiej, wewnętrznych sondażach, papieży Franciszku
Hej! W najnowszym odcinku wracam do tematu powojennych ucieczek nazistów do Ameryki Południowej. Osoby związane z reżimem Trzeciej Rzeszy, które chciały uniknąć odpowiedzialności za swoje czyny, znalazły wsparcie po drugiej stronie oceanu. Prezydent Argentyny Juan Perón zorganizował siatkę przerzutową, która umożliwiła im dotarcie do jego kraju. Kto dokładnie stał za tą operacją? Kim byli ludzie współpracujący z urzędami imigracyjnymi, odpowiedzialni za przygotowywanie fałszywych dokumentów? Nie była to drobna akcja. Struktura miała swoje ogniwa w kilku europejskich państwach. Trasy ucieczek prowadziły przez Włochy, Hiszpanię, Szwajcarię i Skandynawię. Czy tamtejsze władze wiedziały o wszystkim? Sprawdźcie słuchając najnowszego odcinka.
Cześć, biorąc pod uwagę najbardziej zniszczone miasta, które znalazły się w polskich granicach po 1945 roku po Warszawie i Wrocławiu Gdańsk był trzecią najbardziej zniszczoną aglomeracją. Walki o nią były wyjątkowo zacięte a Niemcy bronili się niezwykle zażarcie. Centrum zostało poważnie zniszczone przez nieustanne naloty i ostrzał artyleryjski - niektóre książki podają, że nawet w 90%. Równie mocno doświadczone przez wojnę zostały inne dzielnice - północny Wrzeszcz, Zachodnie Siedlce i południowa Orunia. A kiedy Sowieci wkroczyli już do miasta rozpoczęła się potężna grabież, a ulice zalała fala przemocy. Równocześnie pojawiła się nowa polska administracja. Sytuacja w niegdyś niemieckim mieście zmieniało się niezwykle dynamicznie. Zanim doszło do spotkania Wielkiej Trójki w Poczdamie w Gdańsku rozpoczęły się wysiedlenia Niemców. Zaczęła działać polska milicja. Mieszkania i pustostany zajmowane były przez przybywających do miasta osadników i repatriantów z innych części Polski.