POPULARITY
Categories
Stanice Olbrachtova je dokončena jako první z nové linky metra D. Není ovšem stále jisté, jak se bude jmenovat. „Kombinace kontroverzního komunistického jména a ne zcela přesné místopisné lokality tam nedává smysl,“ říká v pořadu Pro a proti starosta městské části Praha 4 Ondřej Kubín (ODS). „Myslím si, že jeho dílo převažuje nad politickým angažmá,“ namítá pro Český rozhlas Plus literární historik Lukáš Holeček z Ústavu pro českou literaturu.
Stanice Olbrachtova je dokončena jako první z nové linky metra D. Není ovšem stále jisté, jak se bude jmenovat. „Kombinace kontroverzního komunistického jména a ne zcela přesné místopisné lokality tam nedává smysl,“ říká v pořadu Pro a proti starosta městské části Praha 4 Ondřej Kubín (ODS). „Myslím si, že jeho dílo převažuje nad politickým angažmá,“ namítá pro Český rozhlas Plus literární historik Lukáš Holeček z Ústavu pro českou literaturu.Všechny díly podcastu Pro a proti můžete pohodlně poslouchat v mobilní aplikaci mujRozhlas pro Android a iOS nebo na webu mujRozhlas.cz.
V Libereckém kraji je 2 500 zastávek meziměstských autobusů. Všechny by do konce roku 2025 měly mít rozšířenou verzi jízdních řádů. Umožní to speciální QR kódy, které na zastávky instalují pracovníci krajské společnosti KORID LK.
V Libereckém kraji je 2 500 zastávek meziměstských autobusů. Všechny by do konce roku 2025 měly mít rozšířenou verzi jízdních řádů. Umožní to speciální QR kódy, které na zastávky instalují pracovníci krajské společnosti KORID LK.Všechny díly podcastu Vybrali jsme pro vás můžete pohodlně poslouchat v mobilní aplikaci mujRozhlas pro Android a iOS nebo na webu mujRozhlas.cz.
Stánky s punčem, tradičními řemeslnými výrobky nebo třeba pikadorem. Na českobudějovickém náměstí Přemysla Otakara II. se opět návštěvníkům otevře adventní městečko. Součástí bude kluziště, vyhlídková věž i několik novinek.Všechny díly podcastu Dobré odpoledne z Českých Budějovic můžete pohodlně poslouchat v mobilní aplikaci mujRozhlas pro Android a iOS nebo na webu mujRozhlas.cz.
Czy partie prawicowe mogłyby z inspiracji prezydenta Karola Nawrockiego utworzyć koalicję zdolną do przejęcia władzy? Czy transparent o „psieckach” na Marszu Niepodległości był właściwą formą debaty publicznej? Jak rozwiązać problemy demograficzne Polski? Na pytania Jacka Nizinkiewicza odpowiadał wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak z Konfederacji.Kup subskrypcję „Rzeczpospolitej” pod adresem: https://czytaj.rp.pl
Nowa seria WYKŁADÓW MISTRZOWSKICHw Big Book Cafe MDM.Przewodnikiem po świecie wyłaniającym się z „Alicji w Krainie Czarów”, stworzonym przez człowieka ukrywającego się pod pseudonimem Lewis Carroll, jest porywający historyk literatury prof. Dawid Maria Osiński.Partnerem wykładów jest Wydawnictwo Prószyński i S-ka, które wydało polski przekład książki „Lewis Carroll w krainie czarów. Prawdziwa historia Alicji” Roberta Douglasa Fairhursta.Big Book Cafe objęło tę znakomitą książkę patronatem.Podczas trzech wykładów prof. Osiński zabierze nas do świata znaczeń i odniesień, które skrywa świat Alicji, ale którymi także naznacza naszą współczesność. Mówimy Alicją, czyli językiem kodów, a nasza popkultura pełna jest płynących z niej inspiracji. Wykłady będą podróżą przez kulturowe zmiany i wpływy jednej z najważniejszych książek wszech czasów.Wykład #2: Zabijanie czasu i uśmiech kota, czyli Alicja w języku polskimWydarzenie odbyło się 4 listopada, wtorek, o godzinie 19:00 w Big Book Cafe MDM na ulicy Koszykowej 34/50.To magia języka Alicji zrewolucjonizowała literaturę dziecięcą i możliwości stojące przed literaturą drugiej połowy XIX wieku i XX wieku. Na ile uświadamiany sobie, że „mówimy Alicją”, kiedy patrzymy na drugą stronę lustra, wpadamy w głąb króliczej nory, idziemy na herbatkę u Szalonego Kapelusznika, wylewamy kałużę czy morze łez, zastanawiamy się nad tym, co znaczy słynny frazeologizm „zabić czas”.Przygody Alicji w Krainie Czarów to jeden z trzech najbardziej znanych na świecie tekstów, każdy z tłumaczy stanął więc przed niezwykłym wyzwaniem konstruowania świata Alicji w swoim języku, kalamburów i gier słownych oraz znaczeniem słów-walizek. Polskie przekłady dowodzą kunsztu, czego dowodem są wyrażenia, które zakorzeniły się w naszym języku.O MISTRZUDawid Maria Osiński (1981) – dr hab., profesor Uniwersytetu Warszawskiego, historyk literatury, pracuje w Zakładzie Literatury i Kultury Drugiej Połowy XIX Wieku na Wydziale Polonistyki UW. Przewodniczący Stołecznego Komitetu Okręgowego OLiJP (od 2016), Zastępca Dyrektora ILP UW (od 2020), redaktor naczelny „Przeglądu Humanistycznego” (od 2025). Autor monografii Aleksander Świętochowski w poszukiwaniu formy. Biografia myśli (2011), Pozytywistów dziedzictwo Oświecenia. Kierunki i formy recepcji (2018), współautor monografii Miejsca trudne – transdyscyplinarny model badań. O przestrzeni placu Piłsudskiego i placu Defilad (2019). Zainteresowania badawcze dotyczą teorii języka pozytywistów i modernistów, wątków syberyjskich w literaturze XIX wieku, translatoryki XIX i XX wieku.KOLEJNY WYKŁAD SERII MISTRZOWSKIEJWykład #3: W algorytmie dziwactw. Kontrowersje biograficzne Carrolla2 grudnia godz. 19.00Kto z nas nie ma dziwactw i nie jest przywiązany do jakichś rytuałów, powtarzalnych czynności, specyficznych upodobań? Wychodząc z takiego pełnego zrozumienia założenia, zastanowimy się nad upodobaniami i wyborami jednej z najciekawszych postaci żyjącej w drugiej połowie XIX wieku – Lewisa Carrolla. Biografia autora Przygód Alicji w Krainie Czarów jest wciąż mało znana. Kiedy wskazuje się na jedną z najważniejszych jego bohaterek i postaci literackich w literaturze światowej – Alicję, nie sposób nie pokazać, jakie kontrowersje i fascynacje wiążą się z postacią jej autora, pastora Charlesa Ludwika Dodgsona – matematyka, fotografika, artysty, pisarza, kolekcjonera. Co Carroll kolekcjonował, dlaczego miał obsesję symetryczności, lustrzaności, precyzji, co go przerażało i czy dziś w jakimś sensie przeraża to nas? Czy pod płaszczem nudziarza i prowincjonalnego safanduły ukrywał się wielki oryginał, szalony kreator języka, przekraczający normy?Wydarzenie zostało dofinansowane w Stałym programie Kulturalnym miasta stołecznego Warszawy. Dziękujemy!
Jak można zostać influencerem w Lidlu? Czy w reklamach Lidla na prawdę występują prawdziwi pracownicy? O tym i wielu innych tematach rozmawiamy z naszymi gośćmi Kasią Bogdańską – Zastępczynią Managera Sklepu ze Szklarskiej Poręby oraz Rafałem Kasperkiem - Kierownikiem Sekcji ds. Logistyki Operacyjnej z Oleśnicy, którzy opowiedzą, jak w praktyce wygląda rola Ambasadora Marki Lidl.
Zostań patronem i posłuchaj dodatkowych odcinków: ➡️https://patronite.pl/beczkaprochu ☕POSTAW NAM KAWĘ: https://buycoffee.to/michal.rapacz
Witajcie w 82. odcinku Podcastu o technologii!W tym odcinku mieliśmy porozmawiać o tym, jak w ostatnim czasie sztuczna inteligencja zmienia świat na gorsze, ale popadliśmy w dygresje związane przede wszystkim z nadchodzącą falą humanoidalnych robotów.Partnerem podcastu jest... niktJeśli chcesz, żeby reklama Twojej firmy znalazła się w naszym podcaście, przyślij nam maila na kanalotechnologii@gmail.comW tym odcinku poruszamy też takie tematy, jak:- gogle VR/AR od Samsunga- robot 1X Neo- Affinity za darmoZapraszamy do słuchania!Podcast nagrywamy przy użyciu następujących mikrofonów:- Marcin korzysta z mikrofonu Sennheiser MK4- Dawid korzysta z mikrofonu Logitech Yeti GX- Łukasz korzysta z mikrofonu Austrian Audio OC818Oprawa dźwiękowa podcastu powstaje na sprzęcie i oprogramowaniu marki Arturia.Subskrybuj Kanał o technologii!: https://linktr.ee/kanalotechnologiiObserwuj nas w mediach społecznościowych:https://twitter.com/kanal_o_techhttps://www.instagram.com/kanalotechnologii/https://www.facebook.com/kanalotechnologiiiDawid Kosiński: https://twitter.com/kosa64Marcin Połowianiuk: https://twitter.com/mpolowianiukŁukasz Kotkowski: https://twitter.com/lukaszkotkowskiDo usłyszenia!
Unia Europejska i Stany Zjednoczone wprowadzają skoordynowany pakiet sankcji przeciwko Rosji. W świecie technologii szefowa OnlyFans przekonuje, że sztuczna inteligencja nie zastąpi ludzkiej kreatywności, a estoński Skeleton Technologies zapowiada inwestycję do 3 mld euro w Polsce, by rozwijać AI i zieloną energię.
To historia niezwykle trudnej miłości do kolarstwa. Skrytych pragnień, marzeń. Co kilkaset kilometrów z rezygnacją przerywana i pisana od nowa. Pełna niepowodzeń, bólu, odrzucenia. Jest identyczna jak Twoja. Dziś Różni nas jedynie etap. Niektórzy są u początku tej trasy. Inni w połowie. Ktoś spotyka mnie będąc ze mną koło w koło lub to ja jestem za Tobą. To nieistotne. Najważniejsze, że jesteś na niej. Jesteśmy. Moja trasa rozpoczęła się w 2016 roku, 99 000 km temu. To pięć beznamiętnych cyfr. Liczby nie mają emocji, choć zawsze kusi, by przez ich pryzmat szafować oceny. Dla mnie były one wówczas kluczowe. Kluczową liczbą było 109. Tyle kilogramów. Z nimi miałem okazję już biegać testując pierwszy swój zegarek sportowy. Wtedy każdy rodzaj aktywności był dla mnie błogosławieństwem. Po 4 latach walki z codziennymi napadami paniki okazało się, że bieganie z nadwagą jest na tyle męczące, że ich nasilenie się zmniejszyło. Częstotliwość także uległa ograniczeniu. Jedynie dokuczał mi ból i frustracja, bowiem utrzymanie 6 minut na kilometr było trudne. Do tego kolana. Plecy. Dwie śruby w stawie skokowym ograniczające ruchomość proszące się o chirurgiczne usunięcie. Nawet to relacjonowałem na swoim zupełnie innym kanale, na ktorym działałem od 2008 roku Pozbycie się srubek pomogło. Pozwoliło biegać pewniej. Jednak nie szybciej. Lubiłem bo, jednak więcej jak 10 km było poza moim zasięgiem. Serce chce, stawy nie. Operowana noga tym bardziej. Z resztą do dziś muszę respektować ograniczenia biegowe wynikające z tej kontuzji. Nie powinienem biegać jednorazowo więcej niż 15 km. To oznacza, że do końca życia nie zrobię maratonu, nie będę mógł biegać po plaży, ani nie wystartuje w runmagedonie. To syndrom zerojedynkowy. Albo mogę wszystko albo to bez sensu. Był piękny lipcowy wieczór po upalnym dniu. W powietrzu. Wjechałem po całym dniu do garażu w którym wśród opon zimowych stał przyprószony kurzem rower. Stał tu kilka lat. Otrzymałem go w prezencie w zamian za pomoc w nakręceniu wideo promocyjnego. Wyciągnąłem z bagażnika kompresor. Napompowałem opony i po prostu wsiadłem. Przejechałem 700 metrów i udało mi się utrzymać na tym dystansie 20 km/h. Poczułem się jakbym miał 12 lat. Tyle, że przez te 18 lat nieco się zmieniło. Stałem się sfrustrowanym, zmęczonym życiem paczkiem czerpiącym radość jedynie z jedzenia oraz każdego poranka gdy nie mam objawów nerwicy somatycznej. Dotarłem do najbliższej stacji na której pochłonąłem litr wody. Następnego dnia zrobiłem to samo. Jednak denerwował mnie fakt ograniczeń moich opon. Co to znaczy 3 atmosfery. Zamówiłem nowe. Dostosowane do wyższego ciśnienia i łyse. One pomogły. Było lżej. Dojechałem na nich z Konstancina do wsi Gassy. To był kolejny z tych ciepłych i pogodnych wieczorów z przenikliwymi promieniami złotej godziny. Minął tydzień i zadzwoniłem do przyjaciela Karola prowadzącego sklep rowerowy w Bydgoszczy. Tak stałem się właścicielem roweru za 4000 zł. Aluminium. Tiagra 2×8. Ale za to opony które mogę napompować do 8 atmosfer. To była moja ówczesna fetysz. Ciśnienie i prędkość. Prędkość, która wzrosła. W jeden dzień. Trasa Piaseczno – Obory ze średnią 30 km/h. Byłem potwornie zmęczony. Moje czarne spodenki biegowe stały się białe. Kryształy soli były na czubku nosa, włosach. Trasa okupiona była dwudniową rekonwalescencja tyłka, ud, pleców, nadgarstków, szyi. Ale w głowie czułem niesamowitą ekscytację, która na wiele godzin zajęła moje myśli i przekierowała je z hipochondrii na rower. Na problemy, które mnie nawiedziły. Największym z nich było siodełko. Kupiłem spodenki kolarskie z wkładką bez szelek, bo uważałem, że szelki to abstrakcja w połączeniu z moją figurą. To nie pomogło. Każdego dnia jeździłem i nasłuchiwałem bólu. Czasem tak silnego, że chciałem wyć. Pojawił się także stan zapalny skóry. To był etap zapisany wersalikami TO BEZ SENSU Wziąłem oddech. Kupiłem siodełko. Poszedłem do jednego z dwóch ówczesnych warszawskich fitterow. To nie pomogło. Jednak każdego jednego dnia jeździłem. Próbowałem sobie udowodnić, że dam radę. Nie poddam się, bo udowodniłbym sobie słabość. Nie jestem dzielny ani uparty, bo jestem bohaterem. Robię to z niskiego poczucia własnej wartości. Musiałbym samemu sobie powiedzieć, że zakup szosy to był zły pomysł. Założyłem nowy kanał na YouTube, o rowerach. To był wrzesień 2016. Zaraz będzie 10 lat. Mijały miesiace, zmieniałem siodełka, byłem w trzech województwach różnych speców od pozycji. Nic to nie dawało. Mimo to jeździłem, choć więcej jak 20 km to było wyzwanie. Polubiłem nawet to cierpienie. Ten stan kompletnego wykończenia za każdym razem gdy chorobliwie próbowałem udowodnić sobie, że ból przejdzie a ja osiągnę 30 km/h średniej. Tak chylił się ku końcowi pierwszy sezon. Zbiegiem okoliczności trafiłem na nową grupę na fb – ZWIFT Polska. Zauważyłem tam dziwne urządzenia do treningu w domu. Wziąłem swoją przepoconą kartę kredytową i poszedłem do Decathlonu. Kupiłem trenażer. Zainstalowałem swifta. Uznałem, że jest beznadziejny i drogi. Przesiadłem się na aplikacje do jeżdżenia po trasach wideo. Po Nicei i Belgii. W belgi trafiłem na jedyny obecny tam podjazd 10%. Skonałem. Trenażer się zablokował i nie byłem w stanie pedałować. Okazało się, że trzeba wymienić oponę. Okazało się, że z garażu w którym leżał mój pierwszy rower jest też zapyziały wiatrak. Przynooslem go. Zorientowałem się, że w profilu aplikacji po uwagę brana jest także waga. Nie była uzupełniona. Zastąpiłem domyślne 75 kg na 103. Znów postanowiłem pojechać na te górę 10%. Znów trenażer się zepsuł. Musiałem rozejrzeć wiele for by się dowiedzieć jak rozwiązać ten problem. Okazało się, że na trenażerze należy zmieniać biegi. Następnego dnia zacząłem używać przerzutek. Mimo to nie udało się dojechać na szczyt ten trasy. Po kolejnym tygodniu dojrzałem na opakowaniu, że mój trenażer sulymuluje maksimum 6 procent. Tak wróciłem na ZWIFT. Na wiosnę znów zadzwoniłem do przyjaciela że sklepu rowerowego w Bydgoszczy. Kupiłem nowy rower. Lżejszy. Karbonowy. By był bardziej karbonowy. To nie pomogło. Ból, walka o każdy kilometr. Znalazłem jednak siodełko z dziurą w środku, które troszkę odciążyło kroczę. Musieliśmy jednak podnieść i odwrócić mostek. Drugi mój sezon na rowerze to także pierwsze ustawki. Pierwsze zdjęcia. O tutaj jestem w majtkach, które założyłem pod spodenki. A tutaj kryształy. Ja tutaj, w 2018 roku nic nie rozumiałem. Nie widziałem dysonansu pomiędzy moim rowerem a wagą. Wiem, to nie jest dramatu. Tutaj nie widać otyłości, bo nie mam klasycznego brzucha. Zawsze byłem równomiernie ulany. Jedni mają chude nogi i ręce i większość rezerw zlokalizowanych wokół pasa. Inni jak ja mają tłuszcz wszędzie. To gubi. Wyglądasz z daleka niby normalnie, a w rzeczywistości wieziesz na każdym kilometrze 10 butelek wody 1.5 litrowej. Najbardziej symboliczne jest to zdjęcie z lipca 2017. Aż trafiło do mojej książki. Zrobił mi je Michał. Za co dziękuję. Pozwoliło mi ono spojrzeć z innej perspektywy. Z perspektywy, która oddaje dysonans pomiędzy mną a rowerem, którego nie widać. Od tego spotkania i wspólnej jazdy do Nowego Dworu Mazowieckiego. To był moment kumulacji. Mijało pół roku od momentu założenia tego kanału. Zaczęło się pojawiać coraz więcej głosów na temat mojego wyglądu. Jednak ignorowałem to. Mówiłem sobie, że w mojej poprzedniej branży złych słów jest zdecydowanie więcej. Jednak podczas jednego z gorszych dni ta gruba skóra stała się cieńsza. Opanował mnie wstyd. Pierwszy raz poczułem go tak dobitnie. To była kumulacja złych emocji. Obraziłem się na YouTube i postanowiłem z dnia na dzień. Musiałem zrobić bolesny rachunek sumienia. Czemu piję po każdym rowerze piwo. Czemu codziennie wieczorem jem słodycze? Dlaczego przeliczam kilometry na kostki czekolady i paczki chipsów. 8 lipca 2017 wziąłem się w garść. Oto zdjęcie pierwszego talerza. Jadłem tylko warzywa, kasze, kefir i jabłka. Do tego wyłącznie woda. Każdego dnia szedłem normalnie na rower. Robiłem 30 kilometrów na czas przez 3 dni w tygodniu. W weekend długi tlen. Szaleństwo, oddające mój charakter. Wszystko albo nic. Przez pierwszy tydzień wyłem na myśl o tym, że po pracy i po treningu nie zjem nic słodkiego. Nie kupię piwa. W tym okresie robiłem najszybsze zakupy w swoim życiu. Wiedziałem, że nie mogę przejść przez alejkę że słodyczami. Wchodzę. Na start pakuję jabłka. Na na warzywach rukolę. Obok zamrażarki i z nich biorę wszystko. Wszystkie możliwe mrożone zupy, marchewkę z groszkiem. Buraki, szpinak, fasolkę. Obok kasza gryczana w woreczkach. Vis a vis są pestki. Słonecznik i Pini i dynia. Dochodzę do lodówek, ale tak, żeby nie patrzeć na sery i serki. Porywam 6 litrów kefiru i od razu do kasy. Tak wyglądał mój posiłek każdego dnia. Nie złamałem się ani razu. Głownie dzięki temu, że miałem dobrze dobrane antydepresanty, było wyjątkowo ciepłe lato i udało mi się przełamać najtrudniejsze 21 dni. Po tych tygodniach wpadłem w nowy rytm. Udało mi się zerwać z uzależnieniem od cukru i soli. Dopiero też w tym momencie zobaczyłem, że waga drgnęła. Zjechałem o 4 kilogramy. Po miesiącu z jeszcze większą satysfakcją w restauracji prosiłem tylko o dwie sałatki bez sosów oraz dwie zupy. Nie wiem ile miałem deficytu energetycznego, bo jeszcze nie było aplikacji na telefon, które tak dokładnie by to oceniały. Jednak z perspektywy oceniam, że nie dojadałem około 1000 kcal każdego dnia. To zdjęcie spodni po 2 miesiącach. Dalej jeździłem. Niesamowicie się wkręciłem. Zrobiłem kolejne korekty ustawienia mojego roweru. Tego dnia okazało się, że straciłem już 6 kilo. Moje ciało proporcjonalnie traciło na obwodach. Okazało się, że mogę mieć już nieco niżej kierownicę. We wrześniu już zacząłem powoli wymieniać swoją garderobę, bo okazało się, że choć ja tego nie widzę, to zaczynam wyglądać jak przyodziany w strój po starszym bracie. Nawet odzież motocyklowa poszła na wymianę. 11 września 2027 moja twarz zaczęła przypominać tę obecną. Niesamowicie schudłem na policzkach. W międzyczasie były też wyjazdy służbowe. Gdy byłem odcięty od roweru brałem buty i czepek. To Barcelona i kolega, który śmieje się z mojej kolacji. Musiałem tak robić. Zapychać się warzywami i owocami. To jest 30 września. Nowy trenażer, nowe FTP, wciąż na diecie. Wciąż unikając chodzenia po sklepie. 3 grudnia już warzyłem 81,7 kilogramy. Jeszcze 2 do celu. Nowa koszula, pierwszy McDonalds – wraz z warzywami bez kury z podwójnymi warzywami. Pierwsze badanie u byłego trenera z siłowni, który po pół roku mnie nie poznał. Po tym czasie badania krwi. Zniknął nadmiar cholesterolu. Leukocyty spadły, rozjechały się czerwone krwinki, bo całkowicie przez przypadek przez pół roku byłem wege. Zgodnie z zaleceniami lekarza, raz w mięsiącu mięso. Wątróbka. Smażonego nie miałem w ustach od czerwca. Od czerwca trzymam się także wewnętrznej rozpiski treningowej. Gdy zimno, leje i wieje odpalam Zwifta. Pierwszy kieliszek alkoholu wypiłem 2 stycznia. Ta szklanka mnie zmiotła z planszy tak bardzo, że uznałem, że chyba lepiej mi bez tego. Tak tkwiłem w fanklubie kefiru. To jest mój test FTP z 8 stycznia 2018 przy 80 kg. Mogłem wrócić do delikatnego zwiększenia limitu kalorycznego, choć okazało się, że teraz spoczynkowo potrzebuję ich dziennie 2200 zamiast wcześniejszych 3000. To znaczy, że mogę więcej jeść i nie tyć, jednak tylko trochę więcej, a nie tyle co wcześniej. 12 lutego 2018 wyjechałem na tydzień by obiecać sobie, że nawet w delegacji umiem się trzymać. 24 lutego były moje pierwsze wirutialne zawody na Zwift. Nigdy się tak nie spociłem. Na tym smutnym zdjęciu, po nieudanym spotkaniu służbowym mam 79 kilo. 10 marca wyszedłem pierwszy raz na zewnątrz po zimowej przerwie. Nie wierzyłem w to jak jestem szybki pod górkę i na segmentach. Pojechałem główną drogą z Konstancina do Kalwarii i z powrotem bez zatrzymywania się. Zrobiłem personal rekord tej trasy. Nie byłem w stanie długo uwierzyć w to jak ogromną różnicę daje te 25 kilo. Okazało się, że nie boli mnie tyłek, ani ręce. Jedynie co mi dokucza bez powłoki tłuszczowej to zimno. Jakbym nie miał jeszcze jednej warstwy odzieży. Bardzo wzrósł mi też vo2 max liczony przez Garmina. Czy to dokładne czy nie, było widać przełom. Umówiłem się na ostatni już w moim życiu Fitting. Usunęliśmy wszystkie podkładki pod mostkiem by być mniej zakompleksionym. Pierwszy raz ogoliłem nogi 2 kwietnia 2018. To był etap na którym oderwałem się na moment od ziemii. Zacząłem trochę w siebie wierzyć. Zachłysnąłem się samym sobą oraz słowami, które wówczas czytałem pod swoimi filmami. Było nieco niedowierzania, bo wizualnie naprawdę byłem ciężki do rozpoznania. Sporo też w sieci jak i w realu słyszałem pytań czy nie jestem chory. Czy wszystko że mną jest w porządku. Każdy YouTuber ma swoim życiu taki okres gdy odlatuje. Ja w tym momencie byłem odleciany. Uważałem, że wiem już wszystko oraz mam wyłączność na wiedzę. Być może uważałem się za lepszego. Do czasu. Do tych zawodów. Dojechałem sam, w dodatku zdyskwalifikowany. Niesamowicie wpłynęło to wówczas na moją pewność siebie. To był taki plask z liścia w twarz. Potrzebne by zejść znów na ziemię. Nabrania pokory. Do siebie, do ludzi. Wytłumaczenia sobie samemu, że liczby i waga to nie wszystko. To czego doświadczasz jest potrzebne. To kara za brak pokory. To był rok w którym zmieniłem narrację na swoim kanale z lepszego na równego. 27 maja pierwszy raz ktoś powiedział, że mnie kojarzy. To ten Pan. Ten okres był niesamowity w moim życiu. Zauważyłem, że czuję się nie tyko fizycznie mocniejszy, ale także psychicznie. Zwróciłem uwagę na to, że nawet gdy jest lepiej to nie mam prawa nawet wewnątrz samego siebie, po cichu wywyższać się względem kogokolwiek. Nie chcę zostać kiedyś bufonem, Panem z YouTube, którego jedynym sukcesem jest to, że oddycha i schudł. Nie bądź nauczycielem. Bądź przyjacielem. Bądź sobą, Człowiekiem. Bez maski. Na tym etapie już regularnie zacząłem brać udział w zawodach. Zapisywałem się na nie, by mieć stałe bodźce i małe cele. By wreszcie dojechać z peletonem, albo dobiec. Na bieganiu też poczułem ogromna różnicę. Inne tempo, inne tętno. Inne czasy. 5 km już nie męczy, a mogę zrobić nawet 10. Zacząłem jeździć w góry. Zaliczyłem pierwsze 100 km po świętokrzyskim. Dostałem pierwsze zaproszenie na event branżowy jako Pan z YouTube. Jednak nikt nie chciał że mną działać w sposób komercyjny. Dobiłem też do momentu w którym mogłem bez przeszkód robić rocznie od 10 do 15 000 kilometrów rocznie, choć nadal dla niektórych to niedużo. Dla mnie wówczas był to absolutny kosmos. Tak jest do dziś, gdy porównuję siebie do wersji Leszka z początku. To jest moja druga w życiu sesja zdjęciowa. A to pierwszy spot, który wyprodukowałem do swojego portfolio, choć nikt go nie zlecał i nikt nie płacił. W listopadzie 2018 znów odezwała się lewa noga. Kontuzja biedowa na skutek przeciążenia, przypominająca mi o moich ograniczeniach. Zakaz biegania na 4 miesiące. Ale ten czas poświęciłem dzięki temu na rozwój formy na trenażerze. Nadal trzymałem nowy model żywieniowy oraz 79 kilo wagi walcząc teraz o lepszą wydolność. Robiłem to jeżdżąc po wirtualnych górach na Zwift. Mieszkając wówczas w Warszawie, jedyną okazją do wspinaczki był trenażer. Pojawił się także pierwszy trener, który rozpisał każdy trening dzień po dniu, sprawiając, że te 7 lat temu byłem w stanie podjechać Alpe Du Zwift w 50 minut. Pobić ten czas udało mi się dopiero w 2023 roku. Tak, bo spektakularnym przyroście formy po redukcji masy i po pierwszych dwóch latach rozwoju przychodzi załamanie. Masz 85% formy, a poprawa o te kolejne 15 procent staje się wykładniczo trudne. Każdy jeden wat czy kilometr na godzinę jest trudniejszy do osiągnięcia. Byłem tym rozczarowany. Ogółem przełom 18 i 19 roku był trudny. Musiałem przyjmować wyższe dawki SSRI, po wcześniejszym zmniejszeniu. Połączyło się to z momentem zwątpienia w dietę. Zaczęły znów pojawiać się słodycze. Najpierw raz w tygodniu, potem trzy. Oczywiście wciąż trenowałem, jednak przeddzień pierwszego w moim życiu duathlonu zorientowałem się, że przekroczyłem moje wcześniej wywalczone 80 kg. Dwa ilo. Smutek i słodycze. Czy to przypadkiem nie koreluje że sobą? Start nowego sezonu był dla mnie momentem walki o powrót do rytmu z którym na moment zerwałem. Podwójna walka, bo z depresją, która siedzi Ci na karku i dociążą, mocno trzymając Cię na poziomie gruntu, próbując wbić w ziemię. Weryfikując Twoje przeświadczenie, że można żyć na linii wiecznie wznoszącej. Rumia płacz Przełomowym dla mnie momentem na YouTube był 5 lipca 2019. Po tym filmie zrozumiałem, że nie liczy się ilość filmów, tylko jakość. Od tego momentu publikuję raz w tygodniu, ale materiały lepsze. Lepiej zmontowane. Takie, którym poświęcam 10 roboczogodzin a nie dwie. Naprawdę, wcześniej poświęcałem temu dwie. Prowadząc jednocześnie trzy kanały. Doszedłem do wniosku, że mogę na raz zając się tylko jednym. Tym. Z tego też powodu przestałem zajmować się motocyklami, przekazując Jednoślad.pl w ręce Kogoś kto zrobi to lepiej ode mnie. To z ogromną korzyścią nie tylko dla moich Widzów, ale także dla siebie. Bo mogłem więcej jeździć. Więcej kręcić. Jednak większa liczba kilometrów nie sprawiła, że stałem się szybszy. Nie. Zatrzymałem się na tym samym poziomie. Na długie miesiące. Nie rozumiałem jeszcze, że jazda na rowerze to jak montaż wideo. Więcej nie równa się lepiej. Mniej równa się lepiej. Jeśli chcę się dalej rozwijać to musze zadbać o jakość jazdy. Dlatego też nie raz mówię na głos, że jeśli Twoim priorytetem jest rozwój kondycji to nie zawsze możesz jeździć dużo a lekko. Jednak na tym etapie potrzebowałem więcej odpoczynku, tym bardziej, że zacząłem startować w triathlonie i pokazywać to w formie wideo. To był najtrudniejszy start w życiu, który cudem ukończyłem gdy na Bałtyku sztorm. Tutaj poczułem jak ciężko jest łączyć tyle dyscyplin i, że każda z nich jest poświęceniem tej drugiej. Jednak te zawody poraz kolejny nauczyły mnie pokory do życia, zdrowia, natury, innych ludzi oraz nabrać dystansu do liczb, swoich możliwości. Dowiedziałem się, że najgorsze są autooczekiwania. Planowanie. Bóg się śmieje słysząc o Twoich planach? Tak to było? Nie sądziłem, że jedne zawody mogą tak odwrócić sposób patrzenia na świat. Jednak gdy jesteś naprawde blisko tragedii, wówczas wdrukowujesz sobie w głowie nowy sposób patrzenia na życie oraz ludzi, którzy są obok. Relacja z tych zawodów to był film, który pierwszy raz pozwolił mi spojrzeć inaczej na to co robię. Pokazać tyle emocji. Udowodnić sobie, że to one są dużo ważniejsze niż to co tak naprawdę widać na pierwszy rzut ka. Mówię o filmach, ale tak naprawdę to są znaczniki etapów w moim życiu. To był także moment peaku mojej przeciętnej formy. Wówczas też brałem udział w największej liczbie imprez. Udało mi się podratować takze wieloletnie zaburzenia snu. Trzymanie się przez ostatnie 2 lata stałego rytmu treningowego pomogło mi unormować zegar biologiczny, który wcześniej był strasznie rozregulowany. To pomogło tym bardziej pomogło ograniczyć epizody nerwicy, depresji, lęku uogólnionego. Też w dużej mierze wpłynęło na formę. Wówczas to było stałe 3.5 w/kg FTP. Dla osób stojących z boku to było mało. Dla innych dużo. Dla mnie zawsze średnio, ale musiałem się Tym zadowolić, bo cały czas z tyłu głowy miałem to co działo sie przed 2016 rokiem. Mimo to się nie zniechęcałem. Trzymałem się tych 6 dni treningowych. Jednej zakładki triathlonowej. 10 biegu, 220 na rowerze. Kilometr w wodzie. Bilans energetyczny na zero. Waga na zero. Vo2max 54. 29 października 2019 zrobiłem kolejną serie badań. Był niższy kortyzol, nieco niedoboru ferrytyny przez dietę roślinną. Jednak nieporównywalnie lepsze samopoczucie fizyczne że strony ukłądu pokarmowego. Nigdy nie czułem się tak lekko. Zapomniałem o wszelkich zaburzeniach mojego brzucha. Stale chodziłem też do pychiatry, który niedowierzał. Pozwolił mi na zredukowanie do zera trazodonu. Zostawiając mi jedynie niewielką dawkę inhibitorów zwrotnego wychwytu serotoniny . Po prostu ta higiena życia, odżywiania, snu, światła słonecznego, ruchu pozwoliła mojemu mózgowi funkcjonować w zupełnie innych warunkach. Serotoniny mogło być mniej. Jednak do czasu. Do momentu, gdy zaczęła się sypać moja firma. Problemy finansowe zżerały mnie od środka. Wróciła nerwica, depresja. Jedynie wieczorny wysyłek fizyczny pozwalał mi po kilkunastu godzinach dziennego napięcia zrywać łańcuch z mojej głowy. To codzienne męczenie się na trenażerze pozwalało odlatywać gdzieś obok. Ja logując się do Watopii, wylogowywałem się z problemów. Mimo to, mój lekarz zalecił mi stosowanie okresowo wyższej dawki leków. Jednak o dziwo nie doszło do wznowy bezsenności. Te leki dodają także nieco motywacji do działania na codzień, maskując epizody depresji, która odbiera siły do działania. W pewnej mierze na pewno dzięki terapii miałem więcej sił nie tylko do tego, aby tkwić w rytmie szosowym, ale też miłość do szosy przekuć na ucieczkę z branży do Prawie.PRO uruchamiając swój sklep i swoją odzież. Chwilkę potem pojawiła się ogólnoświatowa choroba wirusowa na literę C. Był zakaz jazdy na zewnątrz. Mnóstwo osób odpuszczało treningi na rzecz izolacji. Ja nie zrobiłem tego, bo wiedziałem jak ciężkie bedzie to miało konsekwencje dla mojej głowy. Wykorzystywałem każdy słoneczny dzień, narażając się na krytykę. Wówczas obowiązywał zakaz wstępu do lasów czy jazdy na rowerze gdzie indziej niż do pracy. Na wypadek mandatu woziłem dowód osobisty i maseczkę. Ale to była równia pochyła. Poziom stresu był tak silny, że wysysał że mnie wszystkie waty. W przeciągu kilku tygodni miałem wrażenie, że cofam się o miesiące. Poznałem co to znaczy. Jak wariują wszystkie wskazania. Co to znaczy wówczas zacisnąć zęby i mimo to próbować jechać dalej i się nie zatrzymywać. 2020 rok był przełomowy także dla osób, które mierzyły się z podobnymi problemami jak ja. Wielu wspaniałych ludzi doświadczyło w tym czasie mnóstwo złych emocji. Wówczas samemu sobie przysiągłem, że rezygnując z pracy w mojej poprzedniej firmie i otwierając nową będę starać się na YouTube być jednym z nas. Być dla Widzów a nie odwrotnie. Pokazywać tę moją drogę, te zbiegi okoliczności i sposoby. Zakreślać na mapie wszystkie ślepe uliczki w które wjechałem. Odkryłem jak mnóstwo dobrych ludzi mnie otacza i jak podobni jesteśmy do siebie. To dało mi jeszcze więcej energii do działania. Do cieszenia się każdym dniem na rowerze i na montażu. Stało sie też coś takiego dziwnego… przestałem sie zamykać. Przestałem się wstydzić swojej przeszłosci, choroby, nadwagi. Tego, że kiedyś uważałem się na lepszego od innych. Za pana z radia. 5 lat temu też pierwszy raz doświadczyłem spotkań na żywo. Pierwszy raz ktoś w twarz opowiedział mi swoją anaogiczną historię i powiedział, że śledzi nie od początku. Kamil, nigdy tego nie zapomnę. Tak samo jak pierwszych wspólnych ustawek bez stresu i napinki. Niejako manifestując, że każdy z nas jest ważny bez względu na wagę i wygląd a nawet liczbę subskrybentów. Wtedy też przestałem o to prosić. Okazało sie nagle, że nie jest ważna forma, tylko to jaki jesteś. Że można być akceptowanym takim jakim byłeś wczoraj, dziś i jutro będziesz. Że kolarstwo to jedynie pretekst do zmian. Bo to może być każda inna, dowolna sportowa odskocznia. W 2022 roku nastąpił jedyny w moim życiu etap podczas którego w pracy siedziałem 4 godziny dziennie. Wychodziłem o 13 lub 14, szedłem na warszawski Pl. Vogla i tam pisałem książkę. To, że ona zaczęła się pisać, było wynikiem przypadku. Po pandemii było ogromne zainteresowanie tematyką sportową. Społeczeństwo nadal było pokaleczone, mnóstwo osób postanowiło zmienić priorytety w swoim życiu. Dwie godziny dziennie spędzałem na pisaniu w cieniu, potem zawsze wsiadałem na rower i jechałem do Góry Kalwarii. Kondycyjnie od siebie wówczas niczego nie oczekiwałem. Na tym etapie jesteś w stanie bez napinki, dla siebie sporadycznie brać udział w zawodach. Pojechać pętle w okół tatr na skutek zimowych treningów na trenażerze. To był mój cel i udało się spełnić wszystkie te marzenia. Postawić grubą kreskę i zamknąć ten etap książką pisaną dla Wydawnictwa Znak z Krakowa. Zaakceptowałem samego siebie jakim jestem, ale zajęło to 5 lat. Z czego pierwszy był najważniejszy. A pozostałe 4 to jedynie retrospekcyjna kontrola samego siebie poprzez niezmienną konsekwencję pomimo zawirowań. Z okazji 60 000 km kupiłem nowy rower i wróciłem na 3 dni tam, gdzie pierwszy raz zobaczyłem na żywo góry. Do Kielc. Każdego jednego poranka konsumując wszystkie wyrzeczenia podczas pierwszych tysięcy, które było bolesną inwestycją. Wraz z wydaniem przez Wydawnictwo mojej książki strzeliło 70 000 km jednak bez spektakulatnych sukcesów. Musiałem sobie przetłumaczyć, że constans, stałość to też sukces. Bo wiele momentów zmęczenia kusiło, by na jakiś czas odpuścić. Przestać kręcić kolejne kilometry. Po co znów walczyć na zawodach czy górach. Zwiftowych i realnych, skoro nie widać poprawy. To był ten moj osobisty sufit, którego przez wiele lat nie mogłem przekroczyć. Niby nie chciałem, ale może nie umiałem? Niekiedy było mi z tego powodu trochę smutno, widząc lepszych, szybszych, lepiej zbudowanych. Kolejny rok męczę te alpy i dalej nie mogę złamać 50 minut? Mt. Ventoux na Zwift w 81 minut? Co to jest? Włączają mi się do dziś takie fazy. Głeboko skryte kompleksy wychodzą na wierz. I są tym silniejsze, im masz więcej stresu i zmęczenia w głosie. Zbiegło się to w tym okresie wraz że spadniem mojej aktywności w Social Mediach. Stale, co tydzień publikowałem wciąż poradniki na YT, jednak z weną było ciężko. By temu przeciwdziałać, w okresie zimowym zacząłem latać do Hiszpanii. Naładować się słońcem. Odkryłem kompletnie nowe tereny. Dowiedziałem się, że także w styczniu 2023 można się spalić. Zarówno na skórze, jak i kondycyjnie. Przez to udało mi się odrobinę wyrwać że stagnacji formy. Jednak to było mimowolne. Ponieważ priorytetem wciaż było i jest zdrowie psychiczne. Ale zauważ – poraz kolejny okazuje się, że to jest bardzo sztywna korelacja. Dokładnie tak samo jest z wagą. Momentami ważyłem 77 kg, by potem wejść na 80. Wystarczy tylko kilka gorszych tygodni, by znów przekonać się, że stan umysłu odpowiada także za stan lodówki. Z kolei słońce, większy poziom aktywności paradoksalnie redukuje apetyt. Jesteś w stanie znowu odmawiać sobie słodyczy. Aktualnie też jestem po roku bez absolutnie ani jednego piwa. Zszedłem z 16 procent tłuszczu na 13. Okazało się, że zaczynam poprawiać wszystkie wcześniejsze personal recordy. Przehyba, Obidza, Rates. A to niby tylko 3% tłuszczu. I znów ten wyrzut serotoniny, bo wyszedłem z błotka i kolejnego rocznego epizodu depresji przebijając 99 000 km. Oczywiście dziś także bywają gorsze momenty, bo perfekcjonizmem jest oczekiwanie wyłącznie dobrych momentów. Wyłącznie wzrostu formy. To nie będzie tak, że zawsze będę lepszy na przestrzeni sezonu, roku, czy dziewięciu. Każdy kilometr jest po coś. Jeden z nich będzie szybszy. Drugi zaliczysz podczas drogi powrotnej że ślepej uliczki. Kolejny by zrozumieć czym jest pokora i jak wyglada zachłyśniecie się swoją zajebistością. Pośrodku tej kariery otrzymujesz z otwartej ręki w twarz czy wbić się w ziemię i zrozumieć, że najważniejsze jest to czego nie widać. By z bliska przekonać się, że te cyfry bez narracji nic nie znaczą. Nie mówią ile każda z nich kosztowała Ciebie wysiłku, łez czy przekleństw. Ile razy uznawałeś(aś), że to kompletnie bez sensu, zawłaszcza gdzy wszyscy wokół Cię krytykują za to co widać. A nie za to co jest skryte w cieniu. Kiedy wiesz, że się z Ciebie śmieją, lub gdy spotykasz kogoś, kto traktuje Cię jak gorszego. Gdy ryczysz w sklepie jak małe dziecko przechodząc obok półki ze słodyczami. Albo gdy poza sportem w Twoim życiu dzieje się wiele złego, co tak niesamowicie podcina skrzydła. Gdy uznajesz, że nie tylko ten rower nie ma sensu, ale całe Twoje istnienie. Albo kiedy poziom stresu jest tak silny, że degraduje Twoją formę do cna. Kiedy zaciskasz zęby z całych sił by móc na nowo ruszyć pod tę cholerną górka słysząc w tle tylko niemy śmiech. To jest ta niewidoczna walka każdego z nas na kazdym kilometrze. Każdy z nich rzuca światłocienie. Ja dziękuję moim Widzom za te niespełna 100 000 km razem. Być normalnym
2 - Egy felmérés szerint a házastárs gyakran nagyobb nyomást helyez az anyák vállára, mint maguk a gyerekek by Balázsék
Kilka miesięcy temu z fabryki w morawskiej Koprzywnicy wyjechała ostatnia z prawie 160 tysięcy wyprodukowanych tam ciężarówek Tatra 815. Zastąpiły ją dwa kolejne, równie popularne wszędzie tam, gdzie potrzebny jest ciężki, terenowy i prosty w utrzymaniu wóz, modele. A co najciekawsze, od czasów legendarnej Tatry 111, która najpierw Niemcom pomogła Europę zniszczyć a potem zwycięzcom II wojny światowej ją odbudować, pojazdy marki Tatra wciąż bazują na tych samych, sprawdzonych rozwiązaniach - centralnej, rurowej ramie, niezależnym zawieszeniu i chłodzonych powietrzem silnikach.95 odcinek Czechostacji zamyka rozpoczęty we wrześniu tryptyk o Tatrze. Tym razem Karol Machi z wrocławskiego ośrodka Pamięć i Przyszłość opowiada właśnie o koprzywnickich, produkowanych od wojny do dzisiaj, ciężarówkach. Nie omawia oczywiście wszystkich - to wyjątkowo płodna jeśli chodzi o liczbę modeli marka. Ale o zaprojektowanej dla Wehrmachtu 111, jej następcach - modelach 138 i 148 i o właśnie 815, która pracowała od Afryki i Ameryk, po Sachalin, która wiele razy wygrywała rajd Paryż-Dakar i która zagrała w ostatnim Mad Maxie dowiecie się z tej rozmowy całkiem sporo.Swoją część w tej opowieści mają też czescy podróżnicy Jiří Hanzelka i Miroslav Zikmund, którzy tatrami - osobową 87 i ciężarowymi 805. W rozmowie znajdziecie też parę polecajek dotyczących muzeów, w których tatry - i nie tylko, można oglądać. Rozmowa jest kontynuacją poprzednich odcinków o Tatrze, które znajdziecie tutaj:O początkach markiO osobowych samochodach TatryTutaj natomiast możecie posłuchać o regionie morawsko-śląskim, w którym znajduje się Koprzywnica.Poniżej natomiast znajdziecie dwa podcasty o aktualnej, powyborczej sytuacji w Czechach, w których występuję - dla odmiany, jako gość:Po prostu wschód - podcast Piotra Pogorzelskiego w Polskim RadiuGilotyna FM - podcast Wojtka Żubra Bolińskiego***Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Adam, Barbara, Grzegorz, Jerzy, Maciej, Michał i PiotrBardzo Wam dziękuję
Zastępca Prokuratora Generalnego wskazuje, że dziś w prokuraturze nie ma osób, które są właściwie umocowane, by akceptować wnioski służb specjalnych o podsłuchy. A to oznacza ryzyko odszkodowań.
Finanse Bardzo Osobiste: oszczędzanie | inwestowanie | pieniądze | dobre życie
Zapraszamy na nowy odcinek „Tematu tygodnia”: Szymon Hołownia i jego Polska 2050. Kto go zastąpi w funkcji lidera partii? O czym marzy marszałek Sejmu? W ostatnich dniach padało wiele pytań o to, gdzie jest Hołownia dzisiaj. Po jego wizycie w Nowym Jorku i staraniu się o pracę w ONZ wydaje się, że Szymon Hołownia na prezydenta to już plan przeszłości. A o czym marzy sam marszałek Sejmu? Kim jest Szymon Hołownia: jeszcze politykiem czy już urzędnikiem międzynarodowym? Czy spotkanie z Adamem Bielanem i Jarosławem Kaczyńskim ostatecznie zaszkodziło Hołowni? Polska 2050 Szymona Hołowni jest teraz w rozsypce, jaka czeka ją przyszłość? Poparcie dla Hołowni i jego partii jest coraz mniejsze. Kto będzie teraz liderem Polska 2050: Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz czy może Ryszard Petru?
Czy Ray-Ban Meta Display i kolejne generacje smart okularów mają szansę zastąpić nasze smartfony? W tym odcinku podcastu Radek Kobiałko Nadaje, przygotowanym wspólnie z ekspertami AI z Google Notebook LM, rozmawiamy o tym, jak smart okulary mogą zmienić nasz świat i codzienne życie.
Partnerem odcinka jest Storytel – link do 30 dni za darmo: https://www.storytel.com/pl/c/podcastex30days #współpracareklamowaOdcinek specjalnie dla tych, co są z jednej tkaniny.*➤ ODWIEDŹ NASZ SKLEP: https://pozdrawiam.net/kategoria-produktu/podcastex/➤ WESPRZYJ PODCASTEX: https://patronite.pl/podcastex➤ POSTAW NAM KAWĘ: http://buycoffee.to/podcastex________________Zapytania biznesowe: kontakt@podcastex.pl
Gościem Rozmowy Dnia był Łukasz Niewczas, terapeuta uzależnień, zastępca dyrektor ŚCPiE.
On bowiem jest tym, który kształtuje góry i stwarza wiatr, i objawia człowiekowi swoje zamysły; (…) a imię jego Pan, Bóg Zastępów. Am 4,13 Alleluja! Oto Pan, Bóg nasz, Wszechmogący, objął panowanie. Obj 19,6
Gościem Rozmowy Dnia był Tomasz Porębski, zastępca prezydenta Kielc.
Dla szefa MSZ kończy się czas na zajęcie jakiegoś lepszego stanowiska niż dotychczasowe - wskazuje publicysta.
Rovnosť v práci, rovnosť v podmienkach a možnostiach a rovnosť aj vo výplate za rovnakú prácu. Takisto rovnosť v rovnováhe medzi pracovným a osobným životom. Práve mamy riešia túto tému o niečo viac, ako iní a žiaľ, je to aj štatisticky podložené, že v tomto ťahajú za kratší koniec. Prečo? A čo s tým? Je to téma, ktorú pozná každý, no pre každého človeka to znamená niečo iné - ako zvládnuť prácu, rodinu aj čas len pre seba? Často máme pocit, že deň má na to priveľmi málo hodín. Aj preto sa dnes čoraz viac hovorí o rovnováhe medzi pracovným a súkromným životom, o férových podmienkach v práci a o tom, aké zručnosti nám môžu otvárať dvere k lepším pracovným príležitostiam. Čo v tomto smere robí Európska únia a ako sa tieto zmeny dotýkajú ľudí na Slovensku?Aj o tom sme sa rozprávali v najnovšej časti relácie Pre mamy s Babsy. Naša moderátorka Babsy Jagušák si pozvala tie najpovolanejšie hosťky, ktorými sú Katarína Touquet Jaremová, hovorkyňa za Zastúpenia Európskej komisie na Slovensku a Monika Uhlerová, prezidentka Konfederácie odborových zväzov SR.Dozviete sa: či je u nás zhoda medzi zamestnankyňami, zamestnancami a zamestnávateľmi ohľadom work-life-balance prečo je zosúladenie rodinného a pracovného života pascou najmä pre ženy, a do akej miery až je štatisticky dokázané, že ťarcha starostlivosti o rodinu a domácnosť je najmä na matkách ako je na tom Slovensko s nočnou prácou a prácou v neštadandardných hodinách bez ohľadu na to, či ide o muža alebo ženu že každý má mať spravodlivo rozdelený deň tak, aby sa mohol venovať sám sebe, duševnému rozvoju, regenerácii - a nielen práci aký výzvam v tomto smere čelia najmä ženy u nás najčastejšie ako nám dokáže sťažiť zosúladenie práce, rodiny a súkromia napríklad aj nedostatok infraštruktúry, alebo nedostatok infraštruktúry predškolskej starostlivosti, alebo napríklad aj nedostatok spojov v rámci verejnej dopravy do akej miery je prospešná, alebo neprospešná naša trojročná materská a následne rodičovská dovolenka z pohľadu pracovného trhu a spoločnosti - aj na európskej úrovni na čo všetko majú matky právo pri svojom nástupe do práce po materskej a rodičovskej dovolenke na akom sme mieste v rámci EÚ v súvislosti s tým, že ženy u nás majú za rovnakú prácu stále nižší plat ako muži napriek tomu, že legislatívne máme podmienku rovnej mzdy podchytenú aj v Ústave SR aj v zákonoch aké majú u nás (nielen) ženy možnosti aktívne sa podieľať a navrhovať lepšie podmienky pre zosúladenie pracovného, rodinného a súkromného života – viac o tom, aké iniciatívy v tejto oblasti prináša Európska únia, nájdete na social-rights.campaign.europa.eu dozviete sa aj o tom, že sa pripravuje smernica EÚ o rovnom odmeňovaní žien i mužov a čo prinesie, ale aj mnohé ďalšie zaujímavé informácie a podnety
„Mám velmi ráda antropologii, on přinese mamuta, já z toho udělám večeři. Musíme si to samozřejmě přizpůsobit dnešní době, ale líbí se mi, když muž zaštiťuje bezpečí,“ říká influencerka Lenka Breningerová. Zastánkyně národního konzervatismu právnička Kateřina Lomičová dodává: „Konzervativní feministka není oxymóron.“ Jak vypadá současný konzervativní feminismus a vůči čemu se vymezuje?
Dostęp do platformy Prawnobudowlani - 1.200 zł netto/rok. Szczegóły i rejestracja - szkolenia@kancelariamroz.pl Szkolenia Akademia Kontraktów Budowlanych 4.0 - ceny od 1.500 zł netto. Szczegóły i rejestracja - https://prawniknabudowie.com/akb/ Wolisz oglądać? Zajrzyj na kanał Prawnik na budowie na YouTube.Zajrzyj też na moje profile w mediach społecznościowych: LinkedIn Facebook Instagram
Prokuratura wnioskuje o ukaranie dyscyplinarne Zastępcy Prokuratora Generalnego Michała Ostrowskiego, na co odpowiada on jeszcze bardziej dosadną krytyką bezprawnych działań tej instytucji.
Do dalšího dílu fakultního podcastu De Facto dorazila absolventka Institutu sociologických studií FSV UK Kateřina Konrádová, která nyní pracuje jako analytička vzdělávací politiky a lídryně týmu vnějších vztahů v nevládní organizaci Učitel naživo. Má za sebou i zkušenosti z ministerstva školství, kde se podílela na přípravě Strategie vzdělávací politiky ČR do roku 2030+.Co ji přivedlo k tématu vzdělávání? Jaké jsou podle ní největší rozdíly mezi vzdělávacími systémy v Česku a v zahraničí? A jak by si přála, aby české školství vypadalo za 10 let? Dozvíte se v podcastu.
Od začátku září mají v Ratiboři na Vsetínsku bioklimatickou zastávku autobusu. První taková stavba v Česku by měla pomoct zlepšit mikroklima v přehřátém centru obce. „Zastávka kombinuje zeleň, kterou bude porostlá, má také zelenou střechu, zároveň tam ale jsou adiabatické panely, kterými protéká voda a prouděním vzduchu se klima dál ochlazuje,“ popisuje v podcastu novinku starosta Ratiboře Martin Žabčík. Unikátní zastávka je přitom jen jedním z řady projektů, kterými se Ratiboř zaměřuje na udržitelnost a zpříjemnění života svým občanům. Také proto uspěla v letošním ročníku soutěže Zelená obec roku, kterou pořádá ČSOB ve spolupráci s Hospodářskými novinami, a zvítězila v kategorii sídel s více než tisícovkou obyvatel. Důkladnou péči věnují v Ratiboři také odpadovému hospodářství. Nejen že díky svozu odpadu přímo od domů a finanční motivaci se jim daří v třídění, obec má také svůj vlastní popelářský vůz. „To byl takový můj sen. Nemohl jsem se totiž smířit s tím, že platíme za tyto služby velké peníze a byl jsem přesvědčený o tom, že to dokážeme dělat sami rozumněji a efektivněji,“ říká Žabčík. Plánem do budoucna je pak založení vlastní svozové společnosti i s dalšími obcemi z mikroregionu Střední Valašsko, který sdružuje sídla v blízkosti Vsetínské Bečvy a Hostýnských vrchů.
Witajcie w odcinku naszego podcastu, gdzie zdamy sobie sprawę, że przyszłość to już dziś – i można ją nosić na nosie! Zanurkujemy w fascynujący świat inteligentnych okularów roku 2025, stawiając kluczowe pytanie: czy te zaawansowane gadżety są gotowe, by zastąpić nasze smartfony i fundamentalnie zmienić sposób, w jaki funkcjonujemy, komunikujemy się i czerpiemy rozrywkę?Przyjrzymy się z bliska trzem czołowym graczom, którzy już teraz kształtują tę nową erę: stylowym Ray-Ban Meta, innowacyjnym Xiaomi AI Smart Glasses oraz rewolucyjnym okularom AR Rokid Max 2.Podcast prowadzony przez ekspertów Ai z Googla w oparciu o mój risercz.#TechTrends #SmartGlasses #FutureOfTech #RayBanMeta #XiaomiAI #RokidMax2 #Wearables #AR #AI #Innovation #Gadgets2025 #PrzyszłośćTechnologii #PodcastTech
Česko bude v Unii vystupovat proti návrhu na sledování komunikace na internetu. Zastánci návrhu tvrdí, že pomůže omezit šíření dětské pornografie, podle odpůrců lidé přijdou o soukromí. „Nechceme narušovat koncové šifrování. Podporujeme upravený návrh od europarlamentu,“ ujišťuje pro Český rozhlas Plus europoslankyně Progresivního Slovenska Veronika Cifrová Ostrihoňová. „Dětská pornografie je zlo, ale ani úprava neodstraňuje problémy,“ namítá europoslanec ODS Alexandr Vondra.Všechny díly podcastu Pro a proti můžete pohodlně poslouchat v mobilní aplikaci mujRozhlas pro Android a iOS nebo na webu mujRozhlas.cz.
Zastępca Prokuratora Generalnego Robert Hernand komentuje dla Radia Wnet nowy wyrok TSUE, wpisujący się w krucjatę przeciwko rzekomym "neosędziom", powołanym zgodnie z ustawą przez Prezydenta RP.
V novém díle Dopravního podcastu se Ondřej Matěj Hrubeš (MHD86.cz) a Roman Hloch (Tramvaje v České republice) vydali na inspekci dvou zbrusu nových železničních stanic v Praze – Praha-Bubny a Praha-Výstaviště. Připojte se k nim a poslechněte si jejich postřehy přímo z terénu, kde hodnotí moderní architekturu, funkčnost a celkový dojem z těchto klíčových staveb na postupně modernizované trati Praha - Kladno, s budoucí odbočkou na ruzyňské letiště.Co se v podcastu dozvíte?První dojmy z nádraží Praha-Bubny: Ondřej s Romanem popisují stanici jako moderní a vzdušný prostor, který připomíná západoevropská nádraží. Chválí její design, propojení Holešovic a snadný přestup na metro C na Vltavské.Kritické postřehy: Zároveň poukazují na některé nedostatky, jako jsou příliš malé informační tabule a font, nešťastně umístěný automat na jízdenky nebo chybějící informace o sektorech, kde zastavují kratší vlaky na dlouhých nástupištích.Zastávka Praha-Výstaviště: Podcast se přesouvá i na menší, ale neméně důležitou zastávku u Stromovky. Ondřej a Roman hodnotí její praktičnost, bezbariérový přístup a napojení na tramvaje i obchodní centrum. Diskutují také o jejím potenciálu pro cestující mířící do Stromovky nebo na Letnou.Budoucnost a kontext: Dozvíte se, jak tyto stavby zapadají do celkového konceptu modernizace trati na pražské letiště a do Kladna. Ondřej s Romanem zmiňují i budoucí rozvoj okolí, včetně plánované administrativní budovy Správy železnic nad nádražím Bubny a sledovanou nádražní terasu.Chcete vědět, jestli dírami v "ementálové" střeše nádraží Bubny prší, nebo jaké zajímavé detaily Ondřej s Romanem během své inspekce objevili? Poslechněte si celý podcast. ⏱ Prvních 23 minut pro všechny zdarma, celý rozhovor v délce 45 minut pro předplatitele na Patreonu
Gościenią była Ewa Raczyńska, Zastępczyni Redaktor Naczelnej Onet Lifestyle.
W środę w "Onet Rano." przywita się Odeta Moro, której gośćmi będą: Maciej Konieczny, Razem; Anna Maria Dyner, analityczka ds. Białorusi i polityki bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, PISM; dr Przemysław Witkowski, publicysta, wykładowca, badacz ekstremizmów politycznych; Ewa Raczyńska, Zastępczyni Redaktor Naczelnej Onet Lifestyle. W części "Onet Rano. WIEM" gościem Agnieszki Homy będzie: Marcin Borkowski, Ratownik Medyczny.
6. díl pro sezónu 2025/2026
Dlouholetá členka hnutí ANO Margita Balaštíková nedobrovolně končí jako poslankyně. Vaz jí zlomilo odhalení Seznam Zpráv, že se po bouřlivém rozvodu snažila poškodit exmanželovu firmu přes své kontakty ve státní správě. Na tajně pořízených nahrávkách si také objednává zabití psa nové partnerky svého bývalého muže. Jak celou věc sama vysvětluje? Host: Vojtěch Blažek - investigativní reportér Seznam Zpráv Článek a další informace najdete na webu Seznam Zprávy Sledujte nás na sociálních sítích X, Instagram, Threads nebo Bluesky. Náměty a připomínky nám můžete psát na e-mail zaminutusest@sz.cz
W środę w "Onet Rano." przywita się Marcin Zawada, którego gośćmi będą: Grzegorz Schetyna, Koalicja Obywatelska; Ołeh Biłecki, dziennikarz ukraiński; Dr Dorota N. Komar, epigenetyczka, autorka książki „Oszukaj genetyczne przeznaczenie”; Jan Szyszko, Wiceminister funduszy i polityki regionalnej;. W części "Onet Rano. WIEM" gościem Odety Moro będzie: Bartek Godusławski, Zastępca redaktora naczelnego Business Insider Polska.
Celý díl najdete na našem HeroHero a Patreonu.David Marek působí přes deset let jako hlavní ekonom v Deloitte. Zastával ale i pozici v poradním týmu Petra Pavla, kterou předčasně opustil. Radil prezidentovi nepodepisovat rozpočet předložený Zbyňkem Stanjurou. Obsahoval nevyjasněné desítky miliard korun. Petr Pavel ho ale podepsal. „Nemáme žádné regulační mechanismy, které by zabránily tomu aby se veřejné finance zvrhly. Dluhová brzda nebrzdí, způsob jmenování Národní rozpočtové je silně závislý na vládě a Parlamentu. Třetí pojistkou je prezident, který se rozhodl, že tuto svou roli nepřijme,” říká Marek.Co k tomu hlavu státu vedlo? Čeho se ministr financí dopustil, když na ČEZ uvalil windfall tax? Mluvili jsme také o tom, že vláda se nesmí vymlouvat na „těžkou dobu” a o tom, co lidem a ekonomice způsobí zavedení ETS 2 povolenek.Partnerem podcastu je advokátní kancelář ROWAN LEGAL, provozovatel zdravotnických zařízení PENTA HOSPITALS.
Zástupci olomouckého dopravního podniku vypíšou v následujících týdnech tendr na nové informační panely. Nahradí na zastávkách stávající inteligentní označníky a podle dopravce budou o něco chytřejší než ty dosavadní.
W tym odcinku podcastu „Rozwój osobisty dla każdego” rozmawiam z Katarzyną Wołyniak – fotografką specjalizującą się w fotografii wizerunkowej i biznesowej.Z rozmowy dowiesz się:
Odkaz na celý díl najdete na našem Patreonu nebo HeroHeroNa pivo s Insiderem (10. 8. 2025): connect.boomevents.org/…/NapivosInsideremNa Black Hawk Down s 10:35 (11. 8. 2025): connect.boomevents.org/…/1035KinoBlackHawkDownNesmíme se bát pojmenovat, jaké problémy stojí za blackoutem v Česku, jinak se budou opakovat. Debaty o nároku na odškodné jsou směšné. Stejně jako spory mezi opozičními stranami, aktuálně nejviditelněji uvnitř hnutí PRO o místech na kandidátce SPD. Jediná šance Jindřicha Rajchla, jak nezůstat nevýznamný 1,5% mimoparlamentní politik je kandidatura za SPD, mnoho podmínek si jeho hnutí dávat nemůže. V závěru jsme měli hezkou debatu o rozdílnostech Nigela Farage, Javiera Milleie a Donalda Trumpa. Co pohání jejich úspěch a kdo z nich doručuje?
NIE OMIŃ KOLEJNYCH ODCINKÓW I SUBSKRYBUJ KANAŁ
Existuje jedna oblast, za kterou byla Fialova vláda i svými kritiky hodnocena pozitivně. Tou je zahraniční politika. Zastánci prozápadního směřování země se slzami v očích vzpomínají na Fialovu cestu do Kyjeva, která byla mezi evropskými státníky první toho druhu.
Zapisz się na nagranie podcastu Techstorie na żywo - https://forms.gle/XjuPCna2TepVjdgP7 Nad polskimi szkołami unosi się widmo. Widmo braku nauczycieli. W całym kraju wakaty sięgają nawet 50 tysięcy osób. Ale nie jesteśmy wyjątkiem – podobny kryzys dotyka niemal całą Europę oraz kolejne starzejące się społeczeństwa na świecie. Czy ratunkiem mogą być technologie na czele ze sztuczną inteligencją? Na pewno wiele państw, wiele instytucji i wiele szkół wierzy w taką wizję i stara się ją na różne sposoby realizować. Dlatego zapraszamy w podróż od Korei Południowej przez Indie po Stany Zjednoczone by przyjrzeć się temu kto i jak sięga po AI jako wielkiego wychowawcę przyszłych pokoleń. W tym podcaście usłyszysz między innymi: - jakie są efekty eksperymentu nazwanego "dziura w ścianie"? - czy szkoła może działać jak startup? - od czego swój edukacyjny skok w AI zaczyna Estonia (i dokąd doszła)? - i czy AI naprawdę może zastąpić nauczyciela? Ten specjalny odcinek został nagrany na żywo podczas konferencji InfoShare w Gdańsku wraz z udziałem publiczności oraz specjalnego gościa – Magdaleny Bigaj, prezeski Fundacji Instytut Cyfrowego Obywatelstwa i autorki książki "Wychowanie przy ekranie. Jak przygotować dziecko do życia w sieci". Na skróty: 00'00" Zaproszenie na odcinek 01'59" Wprowadzenie do tematu 03'19" Nauczyciel poszukiwany 09'15" Technologie na pomoc szkołom, czyli młodzi i technologiczna osmoza 13'55" Współczesna "dziura w ścianie", czyli co dzisiaj jest już możliwe 16'05" W USA systemy operacyjne dla szkół, w Korei roboty 23'56" A jak to robi szkoła brytyjska 26'21" Szkolne halucynacje: warto pamiętać, że AI to nie człowiek. Magdalena Bigaj 31'47” Estoński skok 43'00” AI w polskich szkołach 49'54” Szkoła to nie startup 56'06" Podsumowanie
Jsou sny, které by se neměly nikdy naplnit – když se to stane, jsou to totiž spíš noční můry. Jedním z takových snů byl vystěhovalecký projekt Interhelpo. Projekt československý dělníků a komunistů, kteří ve 20. a 30. letech odjeli do Sovětského svazu budovat nový život. Chtěli žít v nové, jak věřili lepší společnosti. Na vlastní kůži si však vyzkoušeli společenský řád, který o 20 let později ovládl celé Československo.
Zgłoś się do Szkoły Przywództwa Instytutu Wolności: https://szkolaprzywodztwa.pl/ Czy Turcja zastąpi USA w Europie? Turcy obawiają się amerykańskiego dealu z Rosją? Jak działa turecki przemysł zbrojeniowy? Jak wygląda tureckie myślenie strategiczne? Co jest nie tak z turecką gospodarką? Czy Turcja może być dostarczycielem bezpieczeństwa w Europie? Dlaczego aresztowano burmistrza Stambułu? O tym opowiada Karol Wasilewski, OSW.Mecenasi programu: Zapoznaj się z warunkami oprocentowania wolnych środków w OANDA TMS Brokers: https://go.tms.pl/UkladOtwartyUM Casa Playa: https://casaplaya.pl/zakup-nieruchomosci-w-hiszpanii-pdf-instruktaz/ AMSO-oszczędzaj na poleasingowym sprzęcie IT: https://amso.pl/Uklad-otwarty-cinfo-pol-218.htmlMódl się z Hallow: https://hallow.app.link/ukladotwartyLink do zbiorki na samochód dla ukraińskiej brygady walczącej pod Charkowem: https://zrzutka.pl/en6u9a Zamów książkę Igora Janke: https://patronite-sklep.pl/produkt/sila-polski-igor-janke/https://patronite.pl/igorjanke ➡️ Zachęcam do dołączenia do grona patronów Układu Otwartego. Jako patron, otrzymasz dostęp do grupy dyskusyjnej na Discordzie i specjalnych materiałów dla Patronów, a także newslettera z najciekawszymi artykułami z całego tygodnia. Układ Otwarty tworzy społeczność, w której możesz dzielić się swoimi myślami i pomysłami z osobami o podobnych zainteresowaniach. Państwa wsparcie pomoże kanałowi się rozwijać i tworzyć jeszcze lepsze treści. Układ Otwarty nagrywamy w https://bliskostudio.pl
Syntetyczne, niespotykane w przyrodzie materiały są wszechobecne w naszym życiu. Dzięki inżynierii materiałowej wciąż powstają nowe. Przykładem mogą być biomateriały do regeneracji tanki kostnej i chrzestnej. Czym zastąpić kości? Jak nowe materiały zmieniają medycynę? O tym opowie mgr inż. Dagmara Słota.
Na kandidátkách hnutí SPD budou ve sněmovních volbách i představitelé Svobodných, Trikolory a strany PRO. Co si od toho SPD slibuje? Neobchází tím volební zákon? Jak se SPD staví k debatám o posílení obranyschopnosti Česka? A podpoří vládní návrh na zpřísnění azylových a migračních pravidel? Tomáš Pancíř se ptal předsedy hnutí Svoboda a přímá demokracie Tomia Okamury.