Nation native to Poland
POPULARITY
Categories
Zakupy świąteczne już zrobione, czy też odkładacie je w tym roku na później? W handlu trwa właśnie najgorętszy okres w roku. Ale nie wszyscy liczą zyski. Polscy i europejscy przedsiębiorcy liczą też straty - te wywołane popularnością na naszych rynkach chińskich platform zakupowych, takich jak Temu, Shein czy AliExpress. Straty te dokładnie policzył najnowszy raport Izby Gospodarki Cyfrowej, z którego wynika, że w latach 2024-25 polski handel detaliczny tracił 6,5-8,8 mld zł rocznie. Mało tego - Polacy od października 2024 r. do września2025 r., czyli w ciągu roku, mogli wydać w chińskich sklepach aż 11,6 mld zł, a w ciągu pół roku od kwietnia do września tego roku do Polski przyszły prawdopodobnie 53 miliony paczek z chińskiego e-commerce'u. Mogło w nich być nawet 200 milionów produktów. Z czego wynika tak wielka popularność Temu i Shein? Czy na swój sukces zapracowały samodzielnie, ciężką pracą i odrobiną szczęścia, czy jednak dostały poważną pomoc od państwa? Komu tak naprawdę pomagamy, kupując na Temu i Shein? I w końcu: co z tym wszystkim robią Europa oraz USA? O tym wszystkim rozmawiamy w dzisiejszym odcinku podcastu "Techstorie". GOŚCIE ODCINKA: - Patrycja Sass- Staniszewska, prezeska zarządu Izby Gospodarki Elektronicznej, która zrzesza polskie firmy z branży e-handlu; - Michał Bielewicz, konsultant chińskiego rynku handlu online i offline. NA SKRÓTY: 04:42 Bardzo duże liczby 11:35 Wsparcie Chin 24:00 Model Temu 37:13 Przeciąganie struny 42:21 Kontratak Unii ŹRÓDŁA: - komunikat na temat Temu i podejrzenia łamania przepisów DSA: https://ec.europa.eu/commission/presscorner/detail/en/ip_25_1913 - raport Federacji Konsumentów i produktach kupionych na Temu i Shein: https://wyborcza.biz/biznes/7,147743,31836382,bulwersujacy-raport-federacji-konsumentow-trujace-buty-olowiane.html - UOKiK i technikach sprzedażowych Temu: https://uokik.gov.pl/tajemnicze-i-zwodnicze-promocje-na-temu
Pamiętacie, mówiłem kiedyś o przepowiedniach dotyczących Polski. Baba Wang, ojciec Klimuszko i wszystkie były w pateczkę. Polska ma wychodzić z każdej opresji. Ma być Polska ostoją spokoju i dobrobytu. Piękna i dobra. Pełna szemrzących strumyków i wierzb płaczących z radości płaczących. I słuchajcie te przepowiednie spełniają się już teraz. Brytyjski Daily Mail narzeka, że pracowici i dobrze wykwalifikowanie Polacy masowo wracają do Polski, bo tam, czyli tu jest lepiej, spokojniej. Tak samo narzekają Niemcy, Norwegowie...
Dzisiejsza rozmowa (nie wywiad): Daniel Lalewicz: Slang angielski vs slang amerykański - czym się różnią? Angielski z Danielem/ Wini rozmawia z Danielem Lalewiczem - Polakiem, którey wychował się w Anglii i mieszkał w Stanach Zjednoczonych o angielskim, który działa w realnym życiu – nie w ćwiczeniach. Padają konkretne przykłady tego, jak Polacy myślą o języku i dlaczego niektóre dosłowne tłumaczenia brzmią dla native speakerów nienaturalnie. W odcinku wchodzimy też w brytyjski angielski: Londyn, akcent, Cockney, slang i to, jak różne środowiska wpływają na sposób mówienia. Jest też ciekawy wątek języka w muzyce i kulis konsultacji tekstu pod anglojęzyczny kontekst, a na koniec trzeźwe spojrzenie na internetową edukację (TikTok/YouTube), sprzedaż kursów i to, co dziś naprawdę znaczy „milion obserwujących”.Daniel Lalewicz
Rodzima wiara to jedno, ale istniała również wiara w prawdziwie diabelskie moce: czarownice, wilkołaki, upiory oraz samego szatana. W dawnej Polsce, mimo chrześcijaństwa, lęk przed siłami nadprzyrodzonymi nigdy nie został ostatecznie wypleniony. Polacy, podobnie jak reszta Europy, wierzyli w możliwość ingerencji złych duchów w ludzkie życie. Zarazem, inaczej niż w krajach niemieckich, we Francji czy Szwajcarii, Rzeczpospolita nie wykształciła tak rozbudowanego aparatu prześladowczego.Nad Wisłą nie panowała obsesja na punkcie czarownic, znana z zachodu Europy. Mimo to w niemal każdej prowincji – od Małopolski i Mazowsza po Wielkopolskę i Ruś Czerwoną – można odnaleźć ślady procesów, w których oskarżano o konszachty z diabłem, szkodzenie ludziom i zwierzętom czy sprowadzanie klęsk żywiołowych. Ofiarami oskarżeń zazwyczaj padały kobiety. W wyobraźni ludowej czarownica była postacią, która mogła „rzucić urok” lub „sprowadzić chorobę wzrokiem”.Dlaczego polskie reakcje były łagodniejsze? Brakowało tu silnych, scentralizowanych trybunałów inkwizycyjnych. Kościół katolicki w Polsce wykazywał często większy umiar niż w krajach, gdzie reformacja paradoksalnie zaostrzyła nastroje i doprowadziła do histerii polowań na czarownice. W Rzeczypospolitej procesy o czary toczyły się głównie przed sądami miejskimi. Zasiadali w nich wójci lub ławnicy, którzy rzadko kiedy posiadali wiedzy teologicznej, co czasem prowadziło do nadużyć, ale nie do systemowego terroru.
W sobotę miną dwa lata sprawowania władzy przez koalicję 15 października. - Mam wrażenie, że we wszystkich najważniejszych, absolutnie fundamentalnych sprawach, dla których Polacy zatrudnili rząd, on nie robi nic, żeby poprawić sytuację, natomiast skupia się bardzo mocno na walce politycznej - mówił w Polskim Radiu 24 Krzysztof Szymański (Konfederacja).
Bruksela rozważa złagodzenie zakazu aut spalinowych, Polacy wciąż zaciągają mało kredytów, a Christine Lagarde ostrzega, że bariery handlowe w UE dławią rozwój gospodarczy. Ceny srebra notują rekordy.0:00 - Skrót najważniejszych informacji0:48 - Elektryfikacyjny plan Brukseli pod presją2:16 - Polacy biorą mało kredytów3:37 - Najważniejsze informacje z polskiej gospodarki4:35 - Najważniejsze informacje ze światowej gospodarki8:30 - Srebro i miedź na fali9:31 - Dane z rynków i kalendariumKup subskrypcję „Rzeczpospolitej” pod adresem: czytaj.rp.pl
MIĘDZY NAMI MÓWIĄC.FESTIWAL SPRAW POLSKO-NIEMIECKICHWeekend literatury, pamięci i przyszłości.Edycja #221-23 listopada 2025Big Book Cafe MDMul. Koszykowa 34/50WarszawaBig Book Cafe MDM po raz drugi zaprasza na trzy dni sąsiedzkich rozmów, debat i adaptacji na scenie literackiej. Program jest inspirowany wybitnymi powieściami, książkami historycznymi i publicystyką.Gośćmi programu będą politolodzy, historycy, autorzy i badacze literatury z Polski, Niemiec oraz Wielkiej Brytanii.Wydarzenie odbyło się 22 listopada, sobota, o godzinie 18:00 w Big Book Cafe MDM przy ulicy Koszykowej 34/50.Demokracja liberalna. To koniec?Gdzie leżą przyczyny bieżącego kryzysu, czy demokracja liberalna sama stworzyła własnych wrogów, a dziś doświadcza wstrząsów, które wynikają z sukcesów lat 90. i zakończenia zimnej wojny w Europie Środkowej? Jak wielkie wyzwania dla demokracji tkwią w jej konstrukcji, regułach i instytucjach, a na ile jej atrakcyjność leży w samej warstwie opowieści i komunikacji? Czy uda się wydostać przekaz demokratyczny z narożnika szybkich mediów, w których populizm zabija niuanse? Czy w przyszłości będziemy jeszcze pragnąć i potrzebować demokracji?Dyskutują:prof. Philip Manow, politolog z Uniwersytetu w Siegen, autor książki „Under Observation” wydanej nakładem Instytutu Zachodniego, oraz prof. Barbara Brodzińska-Mirowska, politolożka i badaczka komunikacji z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.Pyta: Michał Sutowski.Chcesz lepiej rozumieć Niemców, odczuć atmosferę wydarzeń historycznych, zadać pytania o to, ile nas łączy i dzieli albo wziąć udział w rozmowach o przyszłości naszej części świata? Zapraszamy osoby zaciekawione wydarzeniami międzynarodowymi, książkami non-fiction, literaturą piękną, historią i teatrem. Łączymy powieści z myślą polityczną, a sztukę z badaniami nad przeszłością. Żeby lepiej zrozumieć, czym żyjemy dziś po obu stronach granicy.W weekend 21-23 listopada w Warszawie badacze oraz twórcy z Niemiec i Polski spotkają się, by rozmawiać o tym, w jaki sposób historia kształtuje naszą teraźniejszość, a także jaką historię piszemy dziś dla następnych pokoleń.W tym roku spoglądamy w lustra pamięci, do książek działających niczym archiwum wspomnień zwykłych ludzi, grup społecznych i całych narodów. Co chcemy pamiętać, jak historia łączy się z polityką i jak wspomnienia zmieniają się z czasem. Sprawdzamy, dlaczego Polacy i Niemcy nadal potrzebują konfrontować się z minionymi wydarzeniami i jak literatura pomaga budować prawdę o historii.Pytamy badaczy, jakie warstwy wiedzy wyłaniają się po latach z archiwów, listów i dzienników, szczególnie gdy odwagę zaglądać do nich mają nowe pokolenia. Spróbujemy uchwycić przyczyny aktualnego rozchwiania demokracji liberalnej w Niemczech i Polsce, wyświetlimy okoliczności jej narodzin i zastanowimy się, czy demokratyczna opowieść ma jeszcze szansę ekscytować i pochłaniać wyobraźnię ludzi w przyszłości.Organizator:Fundacja „Kultura nie boli”Partner strategiczny:Fundacja Współpracy Polsko-NiemieckiejPartnerzy:Miasto Stołeczne Warszawa,Instytut Zachodni,Wydawnictwo ArtRage,Wydawnictwo PORT.
Odwiedzamy drugie z historycznych muzeów w Oświęcimiu" Muzeum Pamięci Mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej . I mam dla Was naprawdę poruszające historie ."Śmiało można powiedzieć, że ludzi niosących pomoc więźniom były tysiące. Znajdowali się wokół wszystkich ponad 40 podobozów tworzących kompleks KL Auschwitz i wokół tras 'Marszu Śmierci'. (...) Żywili więźniów, leczyli, organizowali i podtrzymywali nielegalną korespondencję z domem, a wszystko to odbywało się pod bokiem SS-manów i obozowego Gestapo. Wielu przypłaciło ten akt miłosierdzia życiem własnym, a niekiedy całej rodziny." [August Kowalczyk, Refren kolczastego drutu. Trylogia prawdziwa]
MIĘDZY NAMI MÓWIĄC.FESTIWAL SPRAW POLSKO-NIEMIECKICHWeekend literatury, pamięci i przyszłości.Edycja #2Big Book Cafe MDM po raz drugi zaprasza na trzy dni sąsiedzkich rozmów, debat i adaptacji na scenie literackiej. Program jest inspirowany wybitnymi powieściami, książkami historycznymi i publicystyką.Gośćmi programu będą politolodzy, historycy, autorzy i badacze literatury z Polski, Niemiec oraz Wielkiej Brytanii.Wydarzenie odbyło się 22 listopada, sobota, o godzinie 16:00 w Big Book Cafe MDM przy ulicy Koszykowej 34/50.Wspólne sprawy. Czym żyją i Polacy, i Niemcy.Gwałtowne tektoniczne przesunięcia w ładzie globalnym i długie cienie historii, która nie chce przeminąć. Na co reagujemy podobnie, co nas różni?Wyjaśniają i dyskutują z publicznością: prof. Marek Cichocki z Collegium Civitas i dr Anna Kwiatkowska z Ośrodka Studiów Wschodnich, twórcy podkastu „Niemcy w Ruinie?”Prowadzi: Paulina Wilk.Jak Polska i Niemcy postrzegają gwałtowne zmiany w polityce międzynarodowej, których obecnie doświadczamy? Gdzie i dlaczego reagujemy podobnie, a w jakich obszarach reakcja naszych państw i społeczeństw jest diametralnie różna. Co z tego wynika dla relacji między krajami?Tektoniczne przetasowania to nie nagłówki, a realne zmiany reguł. Tylko w ostatnich latach objawiły się: agresja Rosji, wojna w Ukrainie, niepewność co do długoterminowej roli USA, przejście z globalizacji efektywności do geoekonomii bezpieczeństwa, energetyczne odcięcie Europy od Rosji, strategiczny „de-risking” wobec Chin, nowa fala polityk przemysłowych w UE oraz nowa presja migracyjno-demograficzna. Do tego doszedł skok technologiczny, który zderza się z powolnością instytucji i wymusza nowe europejskie standardy regulacyjne.Z drugiej strony działa na nas także historia, która nie chce przeminąć. Dlaczego w stosunkach polsko-niemieckich wciąż wracają tematy archiwalne: II wojna światowa, odpowiedzialność, zadośćuczynienie, „wypędzenia”? Czy wyzwania migracyjne, demograficzne, ale też przetasowania sceny politycznej obu krajów coś mogą w tych utartych wątkach zmienić? Czy historia to tylko nasza przeszłość czy raczej żywy fundament tożsamości, języka polityki i tego, jak dziś myślimy o sobie, o Europie i naszym bezpieczeństwie?Chcesz lepiej rozumieć Niemców, odczuć atmosferę wydarzeń historycznych, zadać pytania o to, ile nas łączy i dzieli albo wziąć udział w rozmowach o przyszłości naszej części świata? Zapraszamy osoby zaciekawione wydarzeniami międzynarodowymi, książkami non-fiction, literaturą piękną, historią i teatrem. Łączymy powieści z myślą polityczną, a sztukę z badaniami nad przeszłością. Żeby lepiej zrozumieć, czym żyjemy dziś po obu stronach granicy.W weekend 21-23 listopada w Warszawie badacze oraz twórcy z Niemiec i Polski spotkają się, by rozmawiać o tym, w jaki sposób historia kształtuje naszą teraźniejszość, a także jaką historię piszemy dziś dla następnych pokoleń.W tym roku spoglądamy w lustra pamięci, do książek działających niczym archiwum wspomnień zwykłych ludzi, grup społecznych i całych narodów. Co chcemy pamiętać, jak historia łączy się z polityką i jak wspomnienia zmieniają się z czasem. Sprawdzamy, dlaczego Polacy i Niemcy nadal potrzebują konfrontować się z minionymi wydarzeniami i jak literatura pomaga budować prawdę o historii.Pytamy badaczy, jakie warstwy wiedzy wyłaniają się po latach z archiwów, listów i dzienników, szczególnie gdy odwagę zaglądać do nich mają nowe pokolenia. Spróbujemy uchwycić przyczyny aktualnego rozchwiania demokracji liberalnej w Niemczech i Polsce, wyświetlimy okoliczności jej narodzin i zastanowimy się, czy demokratyczna opowieść ma jeszcze szansę ekscytować i pochłaniać wyobraźnię ludzi w przyszłości.Organizator:Fundacja „Kultura nie boli”Partner strategiczny:Fundacja Współpracy Polsko-NiemieckiejPartnerzy:Miasto Stołeczne Warszawa,Instytut Zachodni,Wydawnictwo ArtRage,Wydawnictwo PORT.
[AUTOPROMOCJA] Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio W najnowszym odcinku "Naczelnych" Bartosz Węglarczyk i Tomasz Sekielski biorą na warsztat tematy, które rozgrzewają opinię publiczną, od bojkotu Eurowizji przez pomysł przywrócenia obowiązkowej służby wojskowej w Polsce, aż po aferę z kryptowalutami i tajne posiedzenie Sejmu. Nie zabraknie też ostrych komentarzy o politykach obrażających się wzajemnie na X, absurdów z sali sejmowej i… najczęściej wyszukiwanych haseł w Google w 2025 roku. O tym usłyszycie: Eurowizja 2026 pod znakiem bojkotu – Irlandia, Hiszpania, Holandia i Słowenia rezygnują z udziału w proteście przeciwko Izraelowi. Czy Polska też się wycofa? Obowiązkowa służba wojskowa – 60% Polaków jest „za", ale politycy boją się decyzji. Czy to realny pomysł na bezpieczeństwo? Kryptowaluty i Rosja – tajne posiedzenie Sejmu, weto prezydenta i ostrzeżenia Tuska o rosyjskich wpływach. Trump, Musk i Unia Europejska – dlaczego miliarderzy chcą rozbić UE i co na to polscy politycy? Patologia w Sejmie i social media – od wyzwisk o łysinę po fejkowe reklamy z politykami. Google Trends 2025 – czego Polacy szukali najczęściej? Od wyborów po… „ile kolan ma koń?".
Boże Narodzenie w Wietnamie, a może sylwester w Tajlandii? Siatka połączeń z poznańskiej Ławicy od grudnia rozrasta się o dwa egzotyczne kierunki. Gościem Magdaleny Keler jest Marcin Wesołek, rzecznik Portu Lotniczego Poznań-Ławica. Więcej podcastów na: https://wyborcza.pl/podcast. Piszcie do nas w każdej sprawie na: listy@wyborcza.pl.
Poseł Jarosław Sachajko nazywa sejmowe posiedzenie o „krypto–aferze” politycznym teatrem Tuska. Ostrzega, że cała sprawa ma przykryć kryzys energii, zdrowia i rolnictwa.Sejmowe posiedzenie poświęcone „krypto–aferze” i bezpieczeństwu państwa Jarosław Sachajko nazywa wprost politycznym teatrem. Według posła Wolnych Republikanów premier Donald Tusk wykorzystał temat rosyjskich wpływów, by przykryć własne problemy – koszty energii, zapaść w ochronie zdrowia czy rolnictwo na skraju opłacalności.Tajne posiedzenie, jawna politykaW części niejawnej – jak relacjonuje Sachajko – padła nazwa konkretnej firmy z rynku kryptoaktywów. To właśnie wobec niej premier miał wskazywać na rosyjski kapitał i zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Poseł ostrzega, że takie działanie może w praktyce doprowadzić do upadku legalnie działającego podmiotu.To jest hucpa. Jeżeli w części tajnej pada nazwa firmy, a ktoś ją ujawni w debacie publicznej, to za chwilę może się okazać, że ta firma naprawdę zbankrutuje.Sachajko podkreśla, że w materiale przedstawionym na posiedzeniu niejawnym „nie było nic, co powinno być utajnione”. Dlatego – jak mówi – część posłów wnosiła o odtajnienie całości obrad, by obywatele mogli sami ocenić wagę przedstawionych informacji.Polacy mają prawo wiedzieć, czy naprawdę jesteśmy zagrożeni, czy to tylko polityczny teatr.„Przykrywanie własnej nieudolności”Według posła cała narracja o „krypto–aferze” i ruskiej mafii ma służyć jednemu: przykryciu serii realnych kryzysów.To jest polityczna hucpa, podgrzewanie emocji i przykrywanie własnej indolencji oraz nieudolności. Zamiast rozwiązywać problemy w służbie zdrowia, energetyce czy rolnictwie, dostajemy spektakl na sali sejmowej.Sachajko wylicza: gigantyczne ceny energii uderzające w rodziny i firmy, skandaliczne warunki w ochronie zdrowia, niebezpieczną dla rolników umowę Mercosur, a także kolejne, coraz gorsze wieści z gospodarki. Przypomina choćby zapowiedź zwolnienia 800 osób w firmie Black Red White z powodu kosztów energii.Spór o ustawę krypto i weto prezydentaPremier apelował do Sejmu o odrzucenie prezydenckiego weta wobec ustawy regulującej rynek kryptoaktywów. Rząd przekonywał, że to jedyny sposób, by ochronić Polaków przed nieuczciwymi podmiotami i rosyjskimi wpływami.Sachajko kontruje, że rząd miał na to mnóstwo czasu – i go zmarnował.Skoro to tak ważne, to dlaczego ministerstwo przygotowywało ustawę aż 18 miesięcy, a Sejm procedował ją przez 5 miesięcy? Nagle dziś słyszymy, że każdy dzień zwłoki to katastrofa.W jego ocenie rządowy projekt w aktualnym kształcie de facto uniemożliwi funkcjonowanie giełd kryptowalut w Polsce.Ta ustawa praktycznie wyklucza możliwość działania giełd krypto w Polsce. To oznacza kilka miliardów złotych mniej w budżecie. Kolejny cios w Polaków.Sachajko przypomina, że w Sejmie padła również deklaracja ministra Boguckiego: jeśli rząd nie przygotuje nowej propozycji, to w ciągu dwóch tygodni on sam przedstawi projekt, który będzie „dobry dla Polaków i dla budżetu”, a prezydent go podpisze.W stronę przedterminowych wyborów?Poseł widzi w ostatnich działaniach rządu Tuska coś więcej niż tylko spór o jedną ustawę.To wygląda jak przygotowanie do wcześniejszych wyborów. Wraca retoryka o polexicie, jest ostry atak na prezydenta i na całą prawicę. Po co byłby taki kurs, gdyby nie planowano skrócenia kadencji?Jego zdaniem kolejne kontrowersyjne ustawy – m.in. ustawa „łańcuchowa” uderzająca w wieś czy projekty dotyczące związków partnerskich – to element tej samej strategii.Premier połamał koalicjantom kręgosłupy. Powiedział im wprost: albo jesteście ze mną i idziemy na jedną listę, albo was nie będzie.Na tym tle poseł ostrzega przed narastającym zadłużeniem państwa. Twierdzi, że jeśli ta ekipa utrzyma się u władzy pełne cztery lata, zadłuży Polskę bardziej niż wszystkie rządy razem wzięte przez minione trzy dekady.To już nie jest zabawa. To są decyzje, które zadecydują o naszym bezpieczeństwie, gospodarce i przyszłości naszych dzieci. Wybory to nie konkurs Miss Polonia.
Boże Narodzenie w Wietnamie, a może sylwester w Tajlandii? Siatka połączeń z poznańskiej Ławicy od grudnia rozrasta się o dwa egzotyczne kierunki. Gościem Magdaleny Keler jest Marcin Wesołek, rzecznik Portu Lotniczego Poznań-Ławica. Więcej podcastów na: https://wyborcza.pl/podcast. Piszcie do nas w każdej sprawie na: listy@wyborcza.pl.
Co to jest chirurgia fantomowa? Jak konstruuje się teorie spiskowe dotyczące naszego zdrowia? W szczycie sezonu grypowego rozmawiamy o naszym zdrowiu. Oraz o tym, jak można zarobić na przekierowaniu uwagi z badań na "cudowne" leki i terapie. Naszą przewodniczką po świecie dezinformacji medycznej jest Katarzyna Lipka, starsza analityczka weryfikacji treści w NASK. Więcej podcastów na: https://wyborcza.pl/podcast. Piszcie do nas w każdej sprawie na: listy@wyborcza.pl.
Setki bezdomnych Polaków codziennie walczą o przetrwanie na ulicach Berlina. Wielu z nich trafia do niemieckiego szpitala dopiero wtedy, gdy ich życie wisi na włosku. Neurochirurg dr Tomasz Skajster z berlińskiej kliniki Vivantes mówi wprost: polskie urzędy odmawiają im pomocy, a bezdomni umierają „siłami natury”. Zaprasza Monika Sędzierska KONTAKT: cosmopopolsku@rbb-online.de STRONA: http://www.wdr.de/k/cosmopopolsku BĄDŹ NA BIEŻĄCO: COSMO po polsku Facebook Von Monika Sedzierska.
Polacy wciąż zaniżają ocenę zamożności kraju, USA i Rosja prowadzą trudne rozmowy o planie pokojowym, a Bruksela prezentuje strategię zwiększenia odporności gospodarczej. RPP ponownie tnie stopy procentowe.0:00 - Skrót najważniejszych informacji0:51 - EBC odmawia kredytu Ukrainie2:39 - Bruksela będzie walczyć z tanimi chińskimi produktami3:37 - Najważniejsze informacje z polskiej gospodarki4:47 - Najważniejsze informacje ze światowej gospodarki8:14 - Wyprzedaż akcji PKP Cargo 9:14 - Dane z rynków i kalendariumKup subskrypcję „Rzeczpospolitej” pod adresem: czytaj.rp.pl
Po wizycie w Berlinie premier Donald Tusk zapowiedział, że jeśli Niemcy nie przedstawią satysfakcjonujących propozycji, Polska może sama wypłacić świadczenia dla jeszcze żyjących ofiar nazizmu. W ocenie dr. Sławomira Dębskiego to dowód na brak realnej strategii rządu.W przekonaniu gościa Radia Wnet jest „to desperacka próba wykręcenia kota ogonem", a rząd Tuska nadal „nie ma żadnej polityki wobec Niemiec w sprawie reparacji”.Po dwóch latach mamy do czynienia z absolutnie kuriozalną politycznie propozycją. W moim przekonaniu pojawił się ten pomysł po stronie rządowej w poczuciu absolutnej desperacji. Nie są w stanie opracować polityki rozmów ze stroną niemiecką na ten temat i uciekają się do takich retorycznych manifestacji– komentuje. Jak dodaje, rząd przedstawia pomysły, które mają charakter retoryczny, a nie operacyjny.Dębski podkreślał, że w swojej pracy naukowej nigdy nie spotkał się z sytuacją, w której państwo podejmowałoby decyzje polityczne pod wpływem emocji, takich jak poczucie wstydu. Jak zaznaczył, logika działania rządu nie może opierać się na tym, że „druga strona nas zawstydziła”, bo wstyd nie funkcjonuje w polityce jako jakakolwiek realna waluta czy czynnik sprawczy.„Tusk mówił do polskiego podatnika, nie niemieckiego”Dębski podkreśla, że słowa premiera nie wywołają żadnej presji na Berlin.Niemiecki podatnik wzruszy ramionami. Jeśli Polska chce płacić z własnych pieniędzy – to dlaczego Niemcy mieliby reagować?– komentuje. Jego zdaniem deklaracja była kierowana wyłącznie do polskiej opinii publicznej i nie zmienia realnego układu negocjacyjnego.Historyk krytykuje polityków, którzy sugerują, że Polska została „zadośćuczyniona” poprzez powojenne granice lub że reparacje zamyka rzekome zrzeczenie się ich w 1953 roku. Jak zaznacza, przedstawiciele rządu powielają niemiecką narrację, a nie bronią interesu polskiego społeczeństwa.Dodaje, że współczesna klasa polityczna nie nawiązuje do żadnej realnej tradycji państwowego myślenia o granicy zachodniej i długu odszkodowawczym RFN.1953 rok? „To argument niemiecki, nie polski”Dębski przypomina, że formalne stanowisko PRL z 1953 r. nie ma charakteru międzynarodowo wiążącego, a przede wszystkim nie zostało wyrażone swobodnie, lecz w warunkach zależności od ZSRR.To wspieranie tezy, że sprawa jest zamknięta. A Polacy mają poczucie, że zostali w tej kwestii oszukani– mówi. Zwraca również uwagę, że sam premier Tusk – po raz pierwszy od objęcia urzędu – przyznał w Berlinie, iż „sprawa nie jest uregulowana”.I teraz polskie społeczeństwo ma poczucie, że zostało w tej sprawie oszukane. Mam pretensje o to, że koalicja rządowa i elity rządowe zachowują się nieracjonalnie, czyli bronią interesu niemieckiego, a nie interesu polskiego społeczeństwa– podsumował dr Dębski.
Aleksandra Fedorska ujawnia, jak Berlin ocenia rozmowy z rządem Tuska: partner niekonkretny, niedecyzyjny, a o planowanym porozumieniu obronnym Polacy dowiadują się z ARD i X.Aleksandra Fedorska, redaktor naczelna Radio Debata i publicystka, komentuje doniesienia o planowanym polsko-niemieckim porozumieniu obronnym oraz ocenę wizyty Donalda Tuska w Berlinie z perspektywy niemieckiej.„Dowiadujemy się z X i WhatsAppa, nie od własnych rządów”Informacja o planowanym na przyszły rok polsko-niemieckim porozumieniu obronnym pojawiła się najpierw… w niemieckiej telewizji publicznej ARD, a później na profilach w mediach społecznościowych.To jest niezadowalające, że takie informacje dostajemy szybko gdzieś na jakichś kontach na X, czy nawet – jak w przypadku Borisa Pistoriusa – na WhatsAppie, a nie jest to konsultowane z nami– mówi Fedorska.
Polska gospodarka przyspiesza, fundusze obligacji rosną w siłę, Amazon i Google łączą swoje chmurowe usługi, a europejskie firmy szukają alternatyw dla chińskich dostawców. To najważniejsze wydarzenia dnia.0:00 - Skrót najważniejszych informacji0:51 - Polacy doceniają korzyści gospodarcze płynące z UE 2:40 - UE 27 za zniesieniem ceł na amerykański eksport3:52 - Najważniejsze informacje z polskiej gospodarki5:01 - Najważniejsze informacje ze światowej gospodarki9:38 - Prezydent za większym podatkiem dla banków10:41 - Dane z rynków i kalendariumKup subskrypcję „Rzeczpospolitej” pod adresem: czytaj.rp.pl
Podcast o Polakach w Serie A. Dobry występ Walukiewicza w Como. Piotrowski i Buksa bliscy zdobycia bramek w meczu z Parmą. Zieliński podtrzymuje dobrą formę i pomaga przełamać defensywę Pisy. Zalewski dalej rezerwowym w systemie Palladino. Spaghetti Polognese serwuje Kacper Staszczyszyn.
Konsultacje w Berlinie. „To nie jest żadne nowe otwarcie”Punktem wyjścia rozmowy są polsko-niemieckie konsultacje międzyrządowe w Berlinie. Prowadząca rozmowę Jaśmina Nowak pytała, czy spotkanie Donalda Tuska z niemieckimi partnerami może oznaczać jakościową zmianę w relacjach obu państw.Agaton Koziński zbija ten entuzjazm i podkreśla, że jego zdaniem trudno mówić o jakimkolwiek przełomie. Jak zauważa, „to nie jest ani stare nowe otwarcie, ani nowe otwarcie”, a atmosfera wokół wizyty w niczym nie przypomina momentu politycznego przełomu. Odwołuje się przy tym do komentarzy w niemieckiej prasie.Bardzo mi się spodobała recenzja bodajże niemieckiego dziennika, który nazwał to przykrą lekcją obowiązkową. No, wypada się spotykać, bo jesteśmy sąsiadami, bo teoretycznie jesteśmy przyjaciółmi, no to się spotkajmy, ale tak naprawdę odbębniejmy to jak najszybciej i zapomnijmy, bo tam się właściwie nic nie klei– mówi.Koziński podkreśla, że relacje osobiste i polityczne między Donaldem Tuskiem a kanclerzem Merzem są skomplikowane. Z jednej strony obaj należą do tej samej rodziny politycznej na poziomie UE, z drugiej – w sprawach konkretnych, jak choćby umowa z krajami Mercosur, różnice są zasadnicze.Nie ma chemii, to widać wyraźnie, między obecnym kanclerzem Niemiec i Donaldem Tuskiem. Oni są jakby trochę skazani na siebie, bo są z tej samej rodziny, bo na poziomie Unii Europejskiej walczą o podobne sprawy, ale jednak w kwestiach bardziej praktycznych różnic jest bardzo dużo– mówi.Po polskiej stronie dochodzi czynnik krajowej opinii publicznej. Koziński przypomina, że obraz Niemiec w Polsce jest wyjątkowo negatywny.Niemcy cieszą się wyjątkowo dużą niepopularnością w Polsce. Polacy nigdy nie stali miłością do Niemiec, to wszyscy dobrze wiemy, ale to jest stopniowalne. A akurat teraz to stopniowanie jest wyjątkowo na niekorzyść Niemiec– zaznacza. I dodaje, że Tusk musi brać to pod uwagę.„Polacy nie chcą ciepłych relacji z Niemcami”Koziński idzie dalej i mówi wprost, że oczekiwanie polskiego społeczeństwa jest raczej odwrotne niż „zacieśnianie przyjaźni”.Polacy ewidentnie nie chcą, żeby polski rząd miał dobre, ciepłe relacje z rządem niemieckim. Bo zwyczajnie się obawiają, że Niemcy wykorzystają taką sytuację i będą naszym kosztem nabijali swoje punkty– ocenia.Przypomina przy tym współpracę Berlina z Moskwą.Niemcy nie mieli żadnych oporów, żeby kosztem Polski budować współpracę z Rosją, czego symbolem były rurociągi 1, 2, ale dobrze wiemy, że ta współpraca była na dużo większych polach. Jak się skończyła ta współpraca, obserwujemy wszyscy po Ukrainie– wskazuje.W jego ocenie w Polsce utrwaliło się przekonanie, że rząd Tuska mógł zrobić więcej, by ograniczyć niemiecko-rosyjskie zbliżenie.Czy polski rząd, zwłaszcza rząd Donalda Tuska, robił wystarczająco dużo, żeby ograniczyć pole tej współpracy rosyjsko-niemieckiej? Moim zdaniem przekonanie jest takie, że jednak nie. I tutaj można było zrobić zdecydowanie więcej– mówi.Gospodarka swoje, polityka swoje – i dylemat: Niemcy czy USA?Koziński podkreśla, że relacje gospodarcze Polski i Niemiec biegną dziś niemal własnym torem – niezależnie od politycznych napięć. Wskazuje, że handel między oboma krajami jest ogromny, a niemieckie inwestycje od lat przynoszą zyski zarówno firmom z Berlina, jak i polskiej gospodarce poprzez miejsca pracy i stabilne łańcuchy dostaw. Jak zauważa, ten „potężny” wymiar współpracy trwa, ale dzieje się właściwie poza sferą politycznych deklaracji, które w ostatnich latach uległy znacznemu ochłodzeniu.W ocenie Kozińskiego prawdziwe pytanie, przed którym stoi dziś Polska, dotyczy nie gospodarki, lecz bezpieczeństwa. Wskazuje, że kraj musi odpowiedzieć sobie na fundamentalną kwestię, z kim chce wiązać swoje strategiczne gwarancje. Jak wyjaśnia, z jednej strony pragmatyka podpowiada, że obecność Niemiec w europejskim systemie bezpieczeństwa jest ważna, z drugiej – realna siła i gotowość do działania leżą po stronie Stanów Zjednoczonych. To właśnie dlatego, zdaniem publicysty, Polska stoi dziś przed dylematem, czy rozwijać wojskową współpracę bliżej Berlina, czy jednak budować ją przede wszystkim w oparciu o Waszyngton.Aby zilustrować, jak bardzo te wybory stają się namacalne, Koziński przywołuje przykład Rumunii. Najpierw podpisanie przez Bukareszt dużego kontraktu z niemieckim Rheinmetallem na budowę fabryki zbrojeniowej, a kilka dni później – decyzję USA o wycofaniu części wojsk z rumuńskiego terytorium. Dla Kozińskiego to wyraźny sygnał, że w geopolityce każdy ruch ma swoje konsekwencje, a zbliżenie do jednego partnera może skutkować ochłodzeniem relacji z innym.W jego ocenie oznacza to jedno: choć Polska potrzebuje dialogu z Niemcami, to w kwestii bezpieczeństwa Stany Zjednoczone pozostają partnerem o wiele bardziej kluczowym.
Bronisław Wildstein w Poranku Radia Wnet przypomina, że zbyt szybko przywykliśmy do myśli, iż ujawniony amerykańsko-rosyjski plan „po prostu jest”, tymczasem to sygnał fundamentalnej zmiany strategicznej.My już tak trochę zapomnieliśmy o tym ujawnionym ponad tydzień temu planie pokojowym amerykańsko-rosyjskim, a właściwie amerykańskim. Ale on wskazuje nam kierunek, w jakim podąża Donald Trump, obecny prezydent– komentuje pisarz.Wildstein podkreśla, że sam sposób prowadzenia rozmów pokazuje ich charakter. Jak mówi, „te rokowania są prowadzone głównie z Rosją, ponad głowami Ukrainy".Zresztą nie tylko ponad głowami Ukrainy, bo tam były pasusy dotyczące Polski, a nikt Polski o zdanie nie zapytał. To jest taka imperialna postawa amerykańska, która może wywoływać sprzeciw– dodaje.W jego ocenie Trump fundamentalnie nie rozumie rosyjskiej polityki, bo próbuje sprowadzić ją do logiki handlowej.Trumpowi się wydaje, że da się to załatwić poprzez ekonomiczną transakcję. Że jeśli to opłaci się Rosji ekonomicznie, to ona powinna na to pójść. Ale nie na tym polega polityka rosyjska. Ta wojna Rosji się nie opłaca ekonomicznie. Cała polityka Putina się Rosji ekonomicznie nie opłaca– zaznacza.Wildstein przypomina, że Rosja od stuleci nie kieruje się kalkulacją gospodarczą, tylko „stawia na imperialny rozwój, na odzyskanie swojej strefy wpływów, zastraszenie sąsiadów i zdominowanie obszaru, który uważa za własny".Megalomania i sprawczość Trumpa. „To ma dwie strony”Wildstein zaznacza, że nie chodzi jedynie o błędną ocenę Rosji. Ważne jest także to, jak Trump widzi siebie samego.Trump chce pozostać w historii jako ten, który zawarł układ pokojowy z Rosją, coś, czego nie udało się jego poprzednikom– wskazuje. Jednocześnie przypomina, że ta sama cecha potrafiła czynić Trumpa politykiem skutecznym:„To jest polityk niesłychanie sprawczy. On potrafił odwrócić nieomal historię w Ameryce, zmienić charakter Partii Republikańskiej, zdobyć władzę wbrew wszystkim. Ale w polityce międzynarodowej potrafi zachowywać się zupełnie nieracjonalnie, zwłaszcza wobec Rosji”.Dlatego, jak mówi, iluzją jest myślenie, że Ameryka może po prostu się wycofać.To nie jest prawda, że Stany mogą się zamknąć na swoim obszarze. Izolacjonistyczny projekt MAGA jest nie do zrealizowania. Gdyby Ameryka zamknęła się w granicach swojego państwa, byłaby to katastrofa. Jej interesy są światowymi interesami– mówi.Europa rozbrojona i niekonsekwentna.Wildstein zwraca uwagę, że Europa ma potencjał, by realnie wzmocnić Ukrainę, ale sama z siebie ten potencjał wytraca. Podkreśla, że gospodarczo przewyższa Rosję wielokrotnie, choć nie potrafi tego przełożyć na działanie.Europa sama się rozbroiła. Teoretycznie byłaby w stanie naprawdę wspomóc Ukrainę tak, żeby mogła odparć rosyjską inwazję– ocenia. Problemem, jak wyjaśnia, są narodowe interesy i brak decyzji. Państwa UE nie wykorzystują dostępnych narzędzi i wciąż pozostają uwikłane w zależność od Moskwy.Nie potrafią wykorzystać zamrożonych rosyjskich funduszy, nie potrafią zrezygnować z rosyjskich surowców. Europa ciągle pośrednio kupuje gaz i ropę od Rosji– mówi.Wildstein podsumowuje, że w tej kwestii nawet krytyka Trumpa jest uzasadniona, bo europejskie deklaracje stoją w sprzeczności z realnymi działaniami.Nowa architektura bezpieczeństwaWildstein uważa, że załamanie tradycyjnego motoru europejskiego – osi francusko-niemieckiej – stwarza przestrzeń dla nowego układu.Ten układ niemiecko-francuski zgrzyta bardzo mocno. Niemcy chcą prowadzić swoją politykę. To otwiera możliwość przeformułowania relacji Ameryki z Europą– mówi.Według niego USA mogą oprzeć się na państwach realnie zagrożonych Rosją. Wskazuje, „tym kimś innym mogą być państwa Europy Środkowo-Wschodniej – od krajów skandynawskich po Turcję. Ten stan rzeczy otwiera przed nami wielkie szanse”.Zastrzega jednak, że Polska musi chcieć podmiotowości.To możliwe wtedy, kiedy Polacy wybiorą władzę, która chce podmiotowości polskiej, a nie są klientami Berlina– zaznacza.
Większość Polaków dostrzega korzyści gospodarcze z członkostwa w UE, Bruksela znosi cła na amerykańskie produkty, a Czechy dołączają do projektu Gigafabryki AI. Prezydent Nawrocki akceptuje podwyżkę CIT dla banków, mimo protestów sektora.0:00 - Skrót najważniejszych informacji0:54 - Polacy doceniają korzyści gospodarcze w UE 3:05 - Bruksela za zniesieniem ceł na amerykański eksport4:22 - Najważniejsze informacje z polskiej gospodarki5:47 - Najważniejsze informacje ze światowej gospodarki9:22 - Prezydent za większym podatkiem dla banków10:44 - Dane z rynków i kalendariumKup subskrypcję „Rzeczpospolitej” pod adresem: czytaj.rp.pl
Dziś w programie: Szef MON poinformował, że Polska wybrała szwedzką firmę Saab na dostawcę trzech okrętów podwodnych. Jest to wielomiliardowa umowa, która stanowi kluczowy element starań Warszawy o wzmocnienie obrony na Morzu Bałtyckim. Umowa ze Szwecją została zawarta w ramach programu „Orka”; w Senacie odbyła się uroczysta inauguracja II Światowego Zgromadzenia Prezesów i Liderów Organizacji Polonijnych. Spotkanie odbywa się pod hasłem „Polonia wraz z Polską - globalne współdziałanie”; powstała inicjatywa obywatelska „Dowody Pamięci”, której celem jest uzyskanie szerszego dostępu do cennych dokumentów archiwalnych, do których obecnie dostęp jest ograniczony – rozmowa z Jakubem Wolniewiczem, genealogiem, popularyzatorem historii; gość PRdZ – dr Andrzej Pukszto, politolog z Uniwersytetu Witolda Wielkiego w Kownie, o międzynarodowej konferencji w Kownie, zatytułowanej "Polacy w krajach bałtyckich. Od Powstania Styczniowego do XXI wieku: język, tożsamość, kultura, szkolnictwo". Zapraszamy!
W Poranku Radia Wnet reżyser i dokumentalista Rafał Geremek opisał kulisy pracy nad filmami historycznymi. Punktem wyjścia jest niedawny skandal w Niemczech, gdzie dom aukcyjny chciał sprzedać ogromną kolekcję dokumentów z czasów II wojny światowej; wiele z tych materiałów mogły być jedynymi śladami życia ofiar niemieckich zbrodni.Geremek wskazuje jednak na inną, mniej widoczną patologię: od dekad twórcy na całym świecie muszą płacić Niemcom fortuny za korzystanie z materiałów archiwalnych, nawet jeśli dotyczą one ich własnej rodzinnej historii.Niemcy mają największe archiwa. Stany i Brytyjczycy też mają dużo, Rosjanie ogrom – ale tam nie mamy dostępu. A jeśli chcemy kupić minutę niemieckiego materiału, to kosztuje półtora do dwóch tysięcy euro. To jest czysty handel historią– wskazuje.Geremek opowiada o twórczyni filmu o mordach na polskiej inteligencji w Wielkopolsce, która wśród archiwów rozpoznała swojego dziadka.To była autorska produkcja, bez dużych pieniędzy. Poprosiła o fragment – oni ani o centymetr nie zeszli z ceny. Nawet nie zaproponowali 20 proc. mniej. Zero refleksji– opisuje. Reżyser nazywa to znieczulicą, eufemizmem dla handlu tragedią.Geremek podkreśla, że zdjęcia z czasów II wojny, które w USA czy w zasobach Wikipedii są dostępne jako domena publiczna, w Niemczech nadal podlegają pełnej kontroli i opłatom.W teorii można ich użyć za darmo, jeśli projekt jest non-profit. Ale dokumentaliści muszą zarobić choćby grosz, więc automatycznie wypadają z tej kategorii. To blokuje wszystko– dodaje. Tymczasem Amerykanie uwolnili tysiące nagrań, które zdobyli w 1945 roku.„Kolonialna postawa wobec polskiej pamięci”. Opowieść z niemieckiej fundacjiGeremek wspomina sytuację z fundacją, która miała materiały propagandowe o bombardowaniu Polski.Pani powiedziała, że absolutnie nie mogę tego wykorzystać. Potem dodała, że Niemcy ‘już przeszli nazizm', a my nie – więc moglibyśmy się nim zachłysnąć. To było skrajnie rasistowskie podejście– mówi. Reżyser wskazuje, że niemieckie instytucje wciąż traktują polską pamięć z pozycji wyższości.AI zmieni wszystkoGeremek przewiduje, że w przyszłych latach sytuacja archiwów może się całkowicie zmienić dzięki sztucznej inteligencji.Jeśli ożywimy postacie ze zdjęć – nagrania nie będą potrzebne. To będzie wielka batalia, bo właściciele archiwów już widzą, że tracą klienta– mówi.Reżyser w drugiej części rozmowy, dotyczącej niemieckiej pamięci i wypierania własnych zbrodni, wskazuje, że w badaniach Polacy często nie istnieją jako ofiary III Rzeszy.Jeśli Niemcy nie mają wiedzy o swoich zbrodniach w Polsce, zaczynają wierzyć, że to Polacy wyrządzili im krzywdę. To tworzy grunt pod fałszywe narracje– mówi.
W 176. odcinku podcastu „Dyskusje o książkach” gościem był dr Piotr Derengowski, doktor historii z Uniwersytetu Gdańskiego, który rozmawiał o swojej monografii pt. „Polacy w wojnie secesyjnej 1861–1865”. Książka ta stanowi rezultat blisko dwudziestoletniego zainteresowania historyka tym konfliktem, zrodzonego pod wpływem lektury pracy śp. Grzegorza Swobody pt. „Bitwa pod Gettysburgiem”. Praca dra Derengowskiego, stanowiąca rozszerzenie jego rozprawy doktorskiej, jest pierwszą od lat publikacją kompleksowo opisującą udział Polaków w amerykańskiej wojnie domowej.Obalanie Mitów i Rozproszenie PoloniiJednym z głównych celów monografii było pogłębienie i rozwinięcie wątków zainicjowanych przez wcześniejszych historyków, w tym przez Mieczysława Haimana, którego praca z 1928 roku zawierała jednak pewną mitologizację udziału Polaków. Dr Derengowski starał się „bardziej źródłowo obudować i rozszerzyć” te wątki.W książce podkreślono, że Polacy byli w USA bardzo rozproszeni i nie udało im się utworzyć czysto polskich jednostek. Można ich było znaleźć zarówno w jednostkach Unii, jak i Konfederacji, praktycznie we wszystkich stanach. Wprowadzenie tych postaci w kontekst kluczowych działań wojennych (jak śmierć oficera Konstantyna Blandowskiego na kampie Jackson, choć ostatecznie nie był on pierwszym poległym oficerem) sprawia, że historia konfliktu staje się bardziej przystępna dla polskiego czytelnika. W okresie wojny secesyjnej w USA przebywało około 12 000 Polaków lub osób polskiego pochodzenia.Wybitne Postacie Polskich UczestnikówRozmowa skupiła się na kilku kluczowych postaciach, które uosabiają złożoność polskiego zaangażowania:1. Włodzimierz Krzyżanowski (Unia): Najbardziej znany polski uczestnik, który osiągnął stopień generalski. Bywa porównywany do Kościuszki wojny secesyjnej. Jego wspomnienia, spisane 20 lat po wojnie, są cennym, choć podkoloryzowanym, materiałem. Krzyżanowski był zaangażowany politycznie, będąc jednym z pierwszych, którzy wstąpili do partii republikańskiej. Jest jedynym polskim generałem w czasie wojny secesyjnej pochowanym na Cmentarzu Narodowym Arlington.2. Józef Karge (Unia): Porównywany do Pułaskiego. Był oficerem, który „do samego końca wojny będzie na tej pierwszej linii”.3. Kacper Tochman (Konfederacja): Założyciel i organizator Brygady Polskiej po stronie Konfederacji. Mimo że jego majątek został przejęty, a żona uwięziona, nigdy oficjalnie nie przeszedł na stronę Unii. Tochman został oszukany w kwestii awansu na generała, co było powodem jego rozżalenia i wycofania się z dowodzenia w 1861 roku. Do końca życia starał się bezskutecznie odzyskać środki, które zaangażował w projekt.4. Hipolit Oladowski (Konfederacja): Pełnił niezwykle ważną funkcję głównego zbrojmistrza armii konfederackich na zachodnim teatrze działań. Jego rola w logistyce i zaopatrzeniu armii była kluczowa. Badacz do tej pory nie odnalazł jego fotografii.5. Albert Rogal (Unia): Postać ilustrująca złożoność moralną konfliktu. Był dowódcą pułku „kolorowego” (złożonego z Afroamerykanów). Jego dziennik, pisany na bieżąco, zawiera „absolutnie skandaliczne wpisy” i pokazuje, że nie wszyscy Polacy walczący po stronie Unii byli abolicjonistami lub przejawiali szacunek dla czarnoskórych żołnierzy.Kontekst Moralny i PolitycznyRozmowa mocno podkreśliła potrzebę zrozumienia postaw ludzi w XIX wieku, bez automatycznego przenoszenia współczesnych osądów moralnych.Niewolnictwo: Podkreślono, że pogląd, iż wojna secesyjna była jedynie walką o zniesienie niewolnictwa, jest uproszczeniem. Nawet Abraham Lincoln początkowo nie zamierzał ingerować w niewolnictwo w stanach, w których ono istniało, a Proklamacja Emancypacji zniosła je tylko na terenach kontrolowanych przez Konfederację. Sprzeciw wobec zniesienia niewolnictwa był silny także na Północy, zwłaszcza wśród imigrantów (np. Irlandczyków), obawiających się konkurencji ze strony wyzwolonych niewolników.Rasizm i Imigracja: W XIX wieku kolor skóry – biały – zaczął być kojarzony z wolnością i przywilejami, zaś czarny z niewolnictwem. Amerykanie byli negatywnie nastawieni nie tylko do Afroamerykanów, ale do wszystkich „innych ludzi”, w tym katolików, Niemców i Irlandczyków. Imigranci z Europy, zwłaszcza weterani Wiosny Ludów (1848), wnosili do armii amerykańskiej (która na początku wojny liczyła zaledwie 16 000 ludzi) cenne doświadczenie wojskowe.Logistyka, Medycyna i ŹródłaRozmówcy zwrócili uwagę na istotę służb pomocniczych, takich jak zbrojmistrz Oladowski czy kartograf Wilhelm Kosak, których rola jest często pomijana w historii wojen. Stan medycyny był zły – większość żołnierzy ginęła z powodu chorób, a nie ran. Zauważono jednak postęp, np. w postaci wprowadzenia korpusu sanitarnego i protez.Dr Derengowski wskazał, że jego perspektywa jako historyka z zewnątrz (spoza USA) jest cenna, ponieważ pozwala analizować konflikt bez emocjonalnego obciążenia stron Północy i Południa.Aktualne Badania NaukoweDr Derengowski pracuje obecnie nad nową publikacją, która będzie dotyczyła doświadczeń żołnierzy w świetle sprawozdań głównych sądów wojskowych. Badanie skupia się na IX Korpusie Armii Potomaku (jedynym korpusie, w którym razem służyli biali, czarni i Indianie) w czasie kampanii Granta w 1864 roku, umożliwiając badania porównawcze dyskryminacji. Sprawozdania te są wyjątkowym źródłem, często jedynym śladem przeżyć niepiśmiennych żołnierzy, pokazującym ich działania w sytuacjach ekstremalnych (np. dezercje, napaści na cywilów).
Co trzeci badany wśród Polaków w Niemczech chciałby wybrać skrajną AfD, partię uznaną przez kontrwywiad za „skrajnie prawicową” . Polacy i Niemcy polskiego pochodzenia na tle innych narodowości w Niemczech chętniej zajmują skrajnie prawicowe stanowisko. Gościem Tomasza Kyci jest autor badań Dominik Hirndorf z Fundacji Konrada Adenauera. Kontakt: cosmopopolsku@rbb-online.de Homepage: cosmopopolsku.de Facebook: www.facebook.com/cosmopopolsku Von Thomas Kycia.
W dzisiejszej audycji mówimy o wybraniu przez Polskę szwedzkiej firmy Saab na dostawcę trzech okrętów podwodnych w ramach programu "Orka". Odnosimy się także do wycofania przez Rosję zgody na działalność konsulatu RP w Irkucku. Rozmawiamy o projekcie „W muzeach 2.0” umożliwiającym cyfrowy dostęp do zbiorów pięciu polskich muzeów. Naszym gościem jest politolog Dr Andrzej Pukszto, z którym rozmawiamy o międzynarodowej konferencji w Kownie, zatytułowanej "Polacy w krajach bałtyckich. Od Powstania Styczniowego do XXI wieku: język, tożsamość, kultura, szkolnictwo".
Sąd rejonowy w Warszawie rozpatrzy wnioski o areszt dla dwóch Ukraińców podejrzewanych o dywersję na kolei. Najnowsze sondaże pokazują, że Polacy odczuwają zagrożenie związane właśnie z ostatnimi wydarzeniami. - Nasze służby i policja działają. Nikt nie pozostanie bezkarny - powiedział w Polskim Radiu 24 Wiesław Szczepański (Lewica).
Rajdy samochodowe od lat przyciągają tłumy fanów motoryzacji, oferując niepowtarzalne emocje i widowiskowe zmagania na trasach pełnych zakrętów, wybojów oraz nieprzewidywalnych warunków. Jednak za tymi ekscytującymi, spektakularnymi pokazami ukrywają się też realne niebezpieczeństwa, które mogą zagrażać zarówno kierowcom, jak i kibicom. W miarę jak popularność rajdów rośnie, a tory wyścigowe stają się coraz bardziej ekstremalne, warto przyjrzeć się zagrożeniom, które mogą wystąpić podczas tego typu, sportowych wydarzeń. Co daje ściganie się? O co tak naprawdę w nim chodzi? Z jakim ryzykiem i wyzwaniami się wiąże? Co polscy kierowcy mają do powiedzenia w rajdach samochodowych? Jak wyciągać właściwe wnioski ze sportowych sukcesów i porażek? W jaki sposób wygrywać to o czym się marzy, jak osiągać założone cele? Dlaczego polscy kierowcy (z wyjątkiem wyczynowych), mają raczej złą opinię, także poza granicami kraju? Gościem Michała Poklękowskiego, w tej edycji Drogowskazów, jest Miko Marczyk, jeden z najzdolniejszych i najbardziej dojrzałych kierowców rajdowych młodego pokolenia. Łodzianin, reprezentant ORLEN Team, człowiek z klasą, kulturą i niezwykłą determinacją, który osiągnął historyczny sukces w tym roku. Triumfował w rajdowych mistrzostwach Europy, dołączając do grona legend polskiego motorsportu — takich, jak: Sobiesław Zasada, Krzysztof Hołowczyc czy Kajetan Kajetanowicz. Marczyk jest nominowany w Plebiscycie „Przeglądu Sportowego” na Najlepszego Sportowca Polski 202
W audycji "Żebyś wiedział" Radia Wnet odbyła się obszerna i mocna rozmowa z prof. Andrzejem Chwalbą, historykiem specjalizującym się w dziejach Polski i Europy Środkowej. Pretekstem do zaproszenia profesora był głośny wpis Instytutu Yad Vashem, w którym przy fotografii opasek z Gwiazdą Dawida pojawiło się sformułowanie „żydowskie opaski z Polski”. Sformułowanie to — w opinii wielu obserwatorów, w tym byłego ambasadora RP Marka Magierowskiego — zacierało odpowiedzialność sprawców i sugerowało nieprawdziwe związki między Polską a systemem represji wprowadzonym przez III Rzeszę.Program rozpoczął się od przytoczenia wypowiedzi Marka Magierowskiego z anteny TOK FM: „Nigdy, ale to absolutnie nigdy nie słyszałem żadnego polityka izraelskiego, historyka, eksperta, który publicznie wypowiedział się pozytywnie o Polsce. (…) Ten wpis w takiej formie został opublikowany intencjonalnie.”Profesor Chwalba nie krył, że podziela diagnozę byłego ambasadora. „No trudno się nie zgodzić z panem ambasadorem Markiem Magierowskim. (…) Zna relacje polsko-izraelskie, zna środowiska żydowskie jak przysłowiową własną kieszeń” – mówił na początku rozmowy.Zdaniem historyka wpis Yad Vashem nie był zwykłą wpadką komunikacyjną, lecz świadomym zabiegiem retorycznym. Jak podkreślił: „Napisano coś, co nigdy nie miało miejsca, co jest kłamstwem. To nie kwestia doprecyzowania, tylko posługiwania się fałszywą informacją, która gdzieś już tam biegnie po łączach światowych.”Prowadząca zwróciła uwagę, że w tekście Yad Vashem słowo „niemieckie” pojawia się tylko raz i to dopiero w drugim akapicie, natomiast dalej w opisie mówi się już wyłącznie o „Generalnym Gubernatorstwie”, bez wyjaśnienia, czym ta struktura była i kto ją tworzył.Profesor skomentował: „Nie sądzę, żeby ktokolwiek na świecie wiedział, czym było Generalne Gubernatorstwo. (…) Ta niewiedza powoduje, że tego rodzaju wpis jest bardzo groźny.”W dalszej części rozmowy prof. Chwalba pokazywał szerszy kontekst: skąd bierze się zderzenie polskiej i izraelskiej pamięci. Podkreślał, że obie narracje funkcjonują obok siebie, niemal bez styku. „Te pamięci są równoległe, one się nie przenikają. Każdy widzi to, co chciałby zobaczyć.”W jego ocenie środowiska żydowskie koncentrują się na swojej traumie, często pomijając skalę polskich ofiar. „Najczęściej Żydzi nie wiedzą, że w Auschwitz byli mordowani Polacy, że ponad sto tysięcy Polaków zostało zamordowanych.” Jednocześnie — zauważył profesor — część izraelskich publicystów formułuje ogromne, niepodparte dowodami liczby, mówiąc o „morzu krzywd wyrządzonych Żydom przez Polaków”.Profesor wskazał też głębsze, polityczne tło tego typu narracji. Jego zdaniem część izraelskiego dyskursu o II wojnie światowej jest zbieżna z niemiecką polityką historyczną. „Polityka historyczna niemiecka wybiela zbrodnie niemieckie i podkreśla współodpowiedzialność narodów podbitych. (…) Ta polityka niemiecka jest spójna z polityką historyczną Izraela.”W jego ocenie nie jest przypadkiem, że Yad Vashem — instytucja państwowa — formułuje narracje zgodne z tym, co Niemcy od lat starają się utrwalać na arenie międzynarodowej: rozmywanie odpowiedzialności III Rzeszy i eksponowanie rzekomej współwiny innych narodów.Profesor podkreślił również, że Polska nie prowadzi silnej i konsekwentnej polityki historycznej. „My reagujemy od przypadku do przypadku. Nie mamy strategii, jak Niemcy, którzy powiedzieli po wojnie: przegraliśmy wojnę, ale musimy wygrać pamięć o niej.”Zapytany, czy Polacy muszą pogodzić się z tym, że co pewien czas pojawiają się na świecie sformułowania w rodzaju „polskie obozy śmierci”, odpowiedział, że jedynym remedium jest stała aktywność państwa i środowisk naukowych, bo bez tego „narracje będą dryfować w kierunku korzystnym dla innych”.W końcowej części rozmowy profesor przedstawił, jak jego zdaniem powinien wyglądać rzetelny wpis Yad Vashem: „Powinien brzmieć, że Polska była okupowana przez dwa państwa — Związek Sowiecki i Niemcy — a wszystkie działania były polityką państwa totalitarnego, które kontrolowało wszystko. Rząd Generalnego Gubernatorstwa był rządem niemieckim.”Na zakończenie prowadząca przypomniała, że w spornym wpisie Instytutu sześć razy pojawia się słowo „Polska”, a tylko raz słowo „Niemcy”, a także, że podpisy pod zdjęciami opasek wskazują je jako „opaski z Polski”.Wpis nie został dotąd skorygowany, mimo interwencji polskiego MSZ.
W audycji powracamy również do obchodów Święta Niepodległości Rzeczpospolitej Polskiej we Lwowie. Wito Nadaszkiewicz:Krwiodawstwo dla Ukrainy jest bardzo ważne Dlatego, że krwi brakowało na Ukrainie jeszcze przed wojną. Kultura krwiodawstwa honorowego nie jest tak rozwija na Ukrainie jak w Polsce i to jest właśnie coś to, z czym Polska może z sąsiadem się podzielić. My jako wolontariusze Poland Helps oddajemy krew w zasadzie od początku wojny i to był jeden z moich pierwszych takich pomysłów [...] że mamy się zgromadzić i pójść oddać krew dla rannych żołnierzy. Teraz też chcemy poszerzać nasze praktyki i z tym iść też jak najbardziej do Ukraińców. Dlatego to nie jest tylko nasza polska krew; też mamy dzisiaj takich wolontariuszy, też Polaków z Ukrainy, ale też Ukraińców.Sławomir Wysocki:Zapotrzebowanie na krew nawet w warunkach pokoju jest zawsze wysokie. Jeżeli chodzi o pełnoskalową inwazję Rosji na Ukrainę, to tak naprawdę zawsze są niedobory czy też krwi, czy też leków, materiałów krwiopochodnych. Ale to nie tylko i wyłącznie ratowanie życia żołnierzy i ukraińskich cywilów w ramach tej wojny. Znaczenie ma również to, że Polacy, tutaj Polacy z Ukrainy i Polacy mieszkający na terenie kraju są widoczni. Dzięki fundacji Poland Helps polskie barwy są ciągle widoczne nie tylko we Lwowie, ale i w Charkowie i wielu innych miastach Ukrainy.Konsul generalny RP we Lwowie Marek Radziwon o Święcie Niepodległości:Zależy mi na tym, żebyśmy z okazji dwóch naszych najważniejszych świąt narodowych, to znaczy Dnia Konstytucji 3 maja i właśnie Dnia Niepodległości 11 listopada widywali się, spotykali się w konsulacie, żeby ta uroczystość miała po części charakter oficjalny - bo to nasze najważniejsze święta - ale też, żeby miała charakter nieformalny, żeby można było swobodnie porozmawiać, żeby można było spotkać osoby, które często są zabiegane, zapracowane i trudno je spotkać na co dzień w Lwowie. Forum Mediów PolonijnychTeresa Sygnarek, prezes Światowego Stowarzyszenia Mediów Polonijnych: Muszę powiedzieć z całą satysfakcją, że tak dobrego forum nie mieliśmy. Wszystkie były dobre, ale tendencja jest, kręt jest wyraźny, że jesteśmy lepsi z roku na rok. Wszędzie nas słychać, no ja żartuję, ale bardzo chętnie mu powiedziała, że nie tylko jesteśmy w 32 krajach na 6 kontynentach, ale żebyśmy byli na wszystkich kontynentach. Także zadanie przed nami, żeby wysłać jakiegoś dziennikata polonijnego na Antarktydę. Opracowaliśmy wnioski, postulaty, które zamierzamy skierować do Senatu, MSZ i Kancelarii Przydenta.
Ryzyko – naturalny element życia każdego inwestora, spekulanta, ale i przedsiębiorcy – to oczywiste. Ale tak naprawdę nawet jeśli nie jesteśmy w jednej z tych grup, to też podlegamy bardzo wielu rożnym ryzykom – nie trzeba daleko szukać, kredyt hipoteczny to jedna wielka zabawa w przerzucanie ryzyka pomiędzy bankami a ich klientami. Pytanie jest jedno – czy to wiemy i czy możemy to oszacować pod swoje możliwości.Dzisiaj o ryzyku na wielu poziomach m.in.- ryzykach inwestycyjnych, których jesteśmy mniej lub bardziej świadomi,- ryzykach, które ktoś podejmuje, a my obrywamy,- i ryzykach, które widzimy nieco inaczej jako Polacy na tle innych krajów.A wszystko wzięło się od ciekawej książki i… mojej pierwszej wizyty w Kanale zero. Zaczynamy! Tu kupisz książkę ► https://finansoweksiazki.pl/almanach-charliego-mungera-lp/A tu drugą z kodem "doradcatv" ► https://mtbiznes.pl/rozwoj-osobisty/na-krawedzi Odcinek nawiązuje do rozmowy: https://youtu.be/H9FUi6K4DuQ?si=ROkgKd5xBGy5GhJyRejestracja do Gdańska: https://www.gpw.pl/inwestowanie-na-GPW
W Odysei Wyborczej Radia Wnet Konstanty Pilawa, wiceprezes Klubu Jagiellońskiego, podkreślił, że narastające napięcia między prezydentem Karolem Nawrockim a premierem Donaldem Tuskiem stają się jednym z poważniejszych problemów polskiej polityki w czasie, gdy rozstrzygają się kluczowe kwestie dotyczące bezpieczeństwa Europy.Jego zdaniem obie strony konfliktu wykorzystują go na potrzeby polityki wewnętrznej, co prowadzi do osłabienia pozycji państwa.Zwrócił uwagę, że w przekazie rządowym pojawiają się sprzeczności, które dezorientują opinię publiczną oraz partnerów zagranicznych. Radosław Sikorski ostro skrytykował prezydenta w Sejmie, a jednocześnie sygnalizowano, że to Nawrocki powinien zabierać głos w sprawie „28 punktów” dotyczących Ukrainy.Wydaje mi się, że Polacy powszechnie zaczynają zauważać groteskowość tej batalii. Nie da się przez miesiące mówić, że prezydent nie powinien prowadzić polityki zagranicznej, a później oczekiwać, że będzie twarzą Polski zamiast premiera polskiego rządu w Genewie czy Waszyngtonie– zaznaczył Pilawa.Jednocześnie premier Donald Tusk, przed wylotem na szczyt Unia–Afryka, sugerował, że Polska „nie ma tam szczególnych interesów”, a w rozmowach o pokoju „wolna ręka” należy do prezydenta. Zdaniem Pilawy takie sygnały budują obraz niejednoznacznej polityki państwa.Pilawa ostrzega, że konflikt władzy wykonawczej zbiega się z momentem, w którym w Genewie i Waszyngtonie dyskutowane są kluczowe elementy planu pokojowego dotyczącego Ukrainy.Plan pokojowy zostanie sformułowany bez naszej obecności przy stole. To poważne ryzyko dla Polski– stwierdził.W jego ocenie nie chodzi o to, że Warszawa miałaby decydować o losach negocjacji, ale o to, że powinna być w nich obecna, choćby symbolicznie, jako państwo graniczne i ważny sojusznik Ukrainy w pierwszej fazie wojny.Pilawa podkreślił, że nieobecność Polski w rozmowach pokojowych może w długiej perspektywie wpływać nie tylko na politykę, ale na codzienne życie obywateli.To, czy będziemy mogli korzystać z pociągów, usług cyfrowych czy czuć się bezpiecznie na ulicach, będzie zależało od stabilności na wschodzie– zauważył.W jego opinii pogłębiający się konflikt na linii rząd–prezydent w kluczowym momencie może osłabiać spójność strategiczną państwa.Lekcja z przypadku HołowniPilawa odniósł się także do gwałtownego spadku poparcia dla Szymona Hołowni. Jego zdaniem kariera polityczna byłego marszałka to przestroga dla wszystkich obecnych liderów, w tym prezydenta.Zaznaczył, że Karol Nawrocki zbliża się dziś do rekordowych poziomów zaufania, ale to „momentum”, które może w każdej chwili się odwrócić.Pilawa przywołał również swoje wystąpienie podczas seminarium w Pałacu Prezydenckim, w którym mówił o roli elit i ich odpowiedzialności za budowanie wspólnoty. Cytował Wawrzyńca Rymkiewicza, przypominając, że inteligencja miała w polskiej tradycji łączyć, a nie dzielić społeczeństwo:Inteligent miał łączyć różne warstwy społeczeństwa. Dziś kojarzy się raczej z cwaniakiem z Collegium Humanum– powiedział.Wskazał też, że powrót postaci takich jak Włodzimierz Czarzasty czy Marek Siwiec to „ostatni śpiew postkomunizmu”, choć jego zdaniem naturalny proces pokoleniowy ograniczy ich wpływ na współczesną politykę.
W tym odcinku Mikołaj Teperek i red. Tomasz Winiarski dyskutują na temat działań administracji Trumpa (2025) w polityce imigracyjnej. USA deportuje miliony osób: w tym Polaków... którzy donoszą na siebie nawzajem.
W 2021 roku brytyjski "The Sun' opublikował zdjęcie Jana Pawła II z Jeffreyem Epsteinem i Ghislaine Maxwell. Oboje byli w centrum skandalu pedofilskiego z udziałem wielu znanych osobistości. Co łączyło ich z Janem Pawłem II? Czy ta informacja podkopie autorytet "najlepszego papieża-Polaka w historii"? Co jeszcze musi zostać ujawnione, żeby Polacy odwrócili się od ludzkich autorytetów i zaczęli szukać prawdy w Słowie Bożym? #IPPTV #KtórędyDoNieba #JP2 #Epstein ----------------------------------------------------
To wynika z najnowszego "Barometru Polska-Niemcy". Więcej Polaków domaga się od Niemców wypłacenia reparacji, podczas gdy w Niemczech rośnie poziom akceptacji Polaków w różnych rolach społecznych. A skąd czerpiemy informacje o sąsiedzie? Gościem Tomasza Kyci jest dr Agnieszka Łada, współautorka Barometru i wicedyrektor Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich w Darmstadt. Kontakt: cosmopopolsku@rbb-online.de Homepage: cosmopopolsku.de Facebook: www.facebook.com/cosmopopolsku Von Thomas Kycia.
Na Stadionie Narodowym w Warszawie reprezentacja Polski zagra przeciwko Holendrom. Polacy ostatni raz wygrali 1979 roku. Bilans w bezpośrednich starciach jest dla nas brutalny. Na dziewiętnaście spotkań zdołaliśmy wygrać zaledwie trzy razy. O nadchodzącym spotkaniu rozmawialiśmy z Wojciechem Górskim, dziennikarzem Weszło, komentatorem piłkarskim.
Jestem bardzo rozczarowany postawą naszego narodu. Jak wszyscy wiemy, Zbigniew Ziobro, uciekając przed prześladowaniami ze strony Donalda Tuska, musiał schronić się w najdalej na zachód wysuniętej dzielnicy Moskwy, Budapeszcie. Biedak został zmuszony do rozłąki z ojczyzną i udał się na obczyznę. A Polacy co? Czy się przejmują? Nie. Oni siedzą, piją kawę, oglądają filmy, zamiast pochylić się nad losem byłego ministra sprawiedliwości. Bo czyż nie powinna burzyć się w nas krew, gdy widzimy, że ten sprawiedliwy mąż musiał udać się na wygnanie? Czy nikt nawet nie uroni jednej łzy? Polacy, co się z wami dzieje? Na koń nie wsiadacie? Za szable nie chwytacie?
Podcast opowiada o jednym z najbardziej fascynujących momentów w historii Polski – odbudowie i tworzeniu II Rzeczypospolitej po 1918 roku. Jak z trzech różnych części udało się stworzyć jedno nowoczesne państwo? Polacy włożyli ogrom pracy w zjednoczenie kraju po 123 latach zaborów: unifikację prawa, waluty, administracji i gospodarki. To historia o wysiłku budowy infrastruktury, odbudowie kolei i powstawaniu nowego aparatu państwowego, który miał połączyć regiony o różnych poziomach rozwoju.Modernizacja dotyczyła różnych obszarów codziennego życia: od budowy kanalizacji w miastach, przez wprowadzenie jednolitego ruchu drogowego, kończąc na tworzeniu prawa, które mogłoby objąć wszystkich obywateli. To opowieść o marzeniu, które wymagało ogromnego wysiłku, ale przyniosło realne efekty: nowoczesne linie kolejowe, Gdynię jako symbol nowoczesności i rozwiązania prawne, które obowiązywały przez kolejne dziesięciolecia.Jak wyglądało życie w państwie, które dopiero powstało? Jak udało się połączyć trzy różne systemy prawne, gospodarcze i społeczne? Czy II Rzeczpospolita była nowoczesnym państwem? I co z jej dorobku przetrwało do dzisiaj?O tym wszystkim w najnowszym odcinku "Reczy Historycznej" Muzeum Historii Polski!Program zrealizowano w ramach zadania: kontynuacja i rozbudowa multimedialnego projektu informacyjno-edukacyjnego - Portal Historyczny Dzieje.pl
Aleksandra Zbroja rozmawia z Joanną Strzałko, Ewą Wołkanowską-Kołodziej, Mariuszem Szczygłem, Katarzyną Tubylewicz i Maciejem Czarneckim o tym, czym jest patriotyzm dla Niemców, Litwinów, Czechów, Szwedów i Amerykanów. A o tym, jak rozumieją, czują i na własne potrzeby definiują patriotyzm Polki i Polacy przeczytacie w reportażu Renaty Radłowskiej na wyborcza.pl/duzyformat. Więcej podcastów na: https://wyborcza.pl/podcast. Piszcie do nas w każdej sprawie na: listy@wyborcza.pl.
Polacy w Australii co roku obchodzą Narodowe Świeto Niepodległości. Jakie znaczenie ma dla nich dzień 11 listopada? Z takim pytaniem zwróciliśmy sie do uczestników uroczystości w Konsulacie RP oraz w polskim sanktuarium w Marayong w Sydney.
Tusk i Nawrocki — kto wygrał ostatnie starcie? O co w nim chodziło? I czy Polacy wreszcie przejrzą na oczy, kogo wybrali na prezydenta? A dziś sensacyjne informacje ujawnione przez posła Tyszkę z Konfederacji. Twierdzi, że Janusz Kowalski i Zbigniew Ziobro na specjalnym spotkaniu proponowali jemu i Kukizowi pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości, aby mogli wykorzystać je na własne cele. Pieniądze, które miały być przeznaczone na ofiary przestępstw. Czy w Polsce doczekamy się w końcu sprawiedliwości? Będzie też o jutrzejszym Marszu Niepodległości. Kto dostał zaproszenie, a kto nie? #IPPTVNaŻywo #polityka #Tusk #Nawrocki ----------------------------------------------------
Oto opowieść o tym, jak odzyskaliśmy wolność! Pokażę Wam, jak Polska wróciła na mapę nie jednym „cudem”, tylko sumą przygotowań, wyborów i odwagi tysięcy ludzi. Moja książka -„Historii dla Odważnych” – teraz 10% RABATU i DARMOWA DOSTAWA”
Po raz ostatni nowa dyscyplina debiutowała na zimowych igrzyskach olimpijskich w 1998 roku. To był snowboard. A już za kilka miesięcy we Włoszech po raz pierwszy medale zostaną rozdane w narciarstwie wysokogórskim. Jakie konkurencje obejrzymy, na czym polegają i czy wystartują w nich Polacy - o tym opowiada Monika Strojny z Polskiego Związku Alpininzmu.
Gościem najnowszej Melliny jest popularny komik Mieszko Minkiewicz. Zakochany w Białymstoku Mieszko zaczynał w kabarecie. W rozmowie z Marcinem Mellerem przyznał, że był fanatykiem występów Marcina Dańca i Jerzego Kryszaka. W przeszłości robił nawet notatki z występów tego ostatniego. Minkiewicz zaznacza, że Polscy standuperzy stworzyli dla siebie rynek pracy. Kiedy na zachodzie stand up zjada własny ogon, doceniamy mikroklimat, który sobie tutaj stworzyliśmy - mówił.Minkiewicz wraca na scenę z nowym programem. Będzie dużo Podlasia ale i będzie nawiązywać do traum, które jak Polacy, dziedziczymy z pokolenia na pokolenie.
Hubert Cioromski, szef Fundacji Kopernikowskiej, tłumaczy, dlaczego Polacy w Ameryce mają ogromny potencjał, ale wciąż zbyt mały wpływ. Jak dziś działa Polonia? Co może zrobić młodsze pokolenie? I jak polski rząd może wspierać swoją diasporę w USA?Rozmowę nagraliśmy w wyjątkowej scenerii - w sali teatralnej Copernicus Center w Chicago.Mecenasi programu: Inwestuj w fundusze ETF z OANDA TMS Brokers: https://go.tms.pl/UkladOtwartyETF AMSO-oszczędzaj na poleasingowym sprzęcie IT: https://amso.pl/Uklad-otwarty-cinfo-pol-218.htmlNovoferm: https://www.novoferm.pl/