POPULARITY
„Obecna sytuacja w Trybunale Konstytucyjnym jest dysfunkcyjna i patologiczna – nie do pogodzenia z założeniami, które leżały u podstaw tej instytucji" – mówi Tomasz Pietryga w podcaście „Rzecz w tym”. Czy jest jeszcze szansa na przywrócenie jej pierwotnej roli strażnika prawa? Co dzieje się w Trybunale Konstytucyjnym? O tym w najnowszym odcinku codziennego podcastu „Rzeczpospolitej” Michał Płociński rozmawia z Tomaszem Pietrygą, zastępcą redaktora naczelnego i szefem działu prawnego „Rz”. Co tajemnicza rezygnacja Julii Przyłębskiej z funkcji prezesa TK zmienia w długotrwałym chaosie prawno-politycznym, który podważa funkcjonowanie tej kluczowej dla państwa prawa instytucji? Czy rzeczywiście możliwe jest naprawienie Trybunału, wystarczy tylko wygrać wybory prezydenckie? Kryzys w Trybunale Konstytucyjnym: czyja to gra? Rezygnacja Julii Przyłębskiej z funkcji prezesa, choć nie z sędziowskiego składu TK, wywołała pytania o cel tej decyzji. Jak zauważa Tomasz Pietryga, „był to manewr taktyczny mający umożliwić wybór następcy przez zgromadzenie sędziów”. Przyłębska ma swojego faworyta – Bartłomieja Sochańskiego, co dodatkowo podsyca spekulacje o dalszej instrumentalizacji Trybunału. Braki w składzie Trybunału, wynikające z odejścia sędziów, w tym tych uznanych za „dublerów”, nie przeszkadzają w teoretycznym działaniu zgromadzenia. Jednak rząd unika uzupełniania wakatów, co będzie przedłużać stan niepewności. Jak zauważa Tomasz Pietryga, „rząd wstrzymuje nominacje, by nie legitymizować obecnego składu Trybunału, czekając na możliwą zmianę po wyborach prezydenckich, ale w obecnym stanie prawnym jest to niewykonalne, to zaklinanie rzeczywistości”. Konstytucja na przeszkodzie zmian w Trybunale Zdaniem Pietrygi, bez zmiany konstytucji nie uda się „zresetować” TK. Próby regulowania sytuacji ustawami nie przyniosą oczekiwanych skutków, gdyż nie da się zmusić obecnych sędziów do odejścia. „Kadencje są zapisane w konstytucji i nie można ich skrócić ustawą” – podkreśla. Wicenaczelny „Rzeczpospolitej” przewiduje, że układ sił w Trybunale może pozostać problematyczny aż do kolejnych wyborów parlamentarnych. Nawet w przypadku uzupełnienia wakatów mogą pojawić się nowe konflikty wewnętrzne, podobne do tych w Sądzie Najwyższym. „To prowadzi do patologii, które uniemożliwiają działanie Trybunału jako niezależnego arbitra” – ostrzega Pietryga. Przyszłość TK: Nadzieja w politycznym kompromisie? Na koniec rozmowy Michał Płociński wyraża nadzieję na zmianę podejścia w polskiej polityce po wyborach prezydenckich. Czy możliwe jest porozumienie w sprawach tak kluczowych, jak przyszłość TK? To pytanie pozostaje otwarte, choć Tomasz Pietryga podkreśla, że wymagałoby to zarówno woli politycznej, jak i odwagi w zmianach systemowych. Czy Trybunał Konstytucyjny powróci do swojej pierwotnej roli strażnika konstytucji? O tym, co czeka nas w kolejnych latach, zdecydują polityczne i prawne decyzje, których skutki odczujemy wszyscy. Więcej na stronie: rp.pl Twitterze: twitter.com/rzeczpospolita Facebooku: facebook.com/dziennikrzeczpospolita Linkedin: linkedin.com/company/rzeczpospolita/ #PodcastRzeczwTym #TomaszPietryga #TrybunałKonstytucyjny #KryzysTK #JuliaPrzyłębska #Polityka #Prawo #Konstytucja #ZmianaKonstytucji #PrawoiSprawiedliwość #ResetTrybunału #SpórPolityczny #ReformaWymiaruSprawiedliwości #Rząd #Opozycja #PolitykaPrawna #Demokracja #PolskaPolityka #SystemPrawny #Orzecznictwo #WyboryPrezydenckie2025 #TrybunałKonstytucyjny2024 #ReformaTK #KonfliktPolityczny #MichałPłociński #Rzeczpospolita #RP #PrawoKonstytucyjne #Sędziowie #WymiarSprawiedliwości
Czy rezygnacja z prezesury w 2023 r. kończy jej polityczne oddziaływanie? O kontrowersyjnej postaci Julii Przyłębskiej i przyszłości Trybunału Konstytucyjnego Karolina Lewicka rozmawia z Ewą Siedlecką.
"Nie będzie łatwo omijać ustawy czy zderzać się z prezydentem, który już zapowiedział, że wszystkie ustawy będą lądowały na biurku Julii Przyłębskiej (prezes Trybunału Konstytucyjnego - przyp. red.). Tam będzie je kierował, ale z drugiej strony kalendarz jest po naszej stronie" - powiedział senator KO Grzegorz Schetyna, który był gościem Marka Tejchmana w Popołudniowej rozmowie w RMF FM. Jak podkreślił, Trybunał Julii Przyłębskiej znowu będzie Trybunałem Konstytucyjnym, potrzebujemy na to trochę czasu i twardych decyzji". Mówił również m.in. o tzw. resecie konstytucyjnym.
"Nie będzie łatwo omijać ustawy czy zderzać się z prezydentem, który już zapowiedział, że wszystkie ustawy będą lądowały na biurku Julii Przyłębskiej (prezes Trybunału Konstytucyjnego - przyp. red.). Tam będzie je kierował, ale z drugiej strony kalendarz jest po naszej stronie" - powiedział senator KO Grzegorz Schetyna, który był gościem Marka Tejchmana w Popołudniowej rozmowie w RMF FM. Jak podkreślił, Trybunał Julii Przyłębskiej znowu będzie Trybunałem Konstytucyjnym, potrzebujemy na to trochę czasu i twardych decyzji". Mówił również m.in. o tzw. resecie konstytucyjnym.
Całość TYLKO w aplikacji Onet Audio. Subskrybuj pakiet Onet Premium i słuchaj bez limitu. Przyznajemy — nieco się o prezesa martwimy. By użyć popularnych ostatnio w obozie władzy analogii do I Rzeczpospolitej — ewidentnie prezes padł ofiarą politycznej zasady „nihil novi”. W trwającej kampanii Jarosław Kaczyński stawia na wyłącznie na te rozwiązania, które już nie raz się sprawdziły: szczuje na Unię Europejską, wyzywa opozycję i obsadza Donalda Tuska w roli niemieckiego parobka, jednocześnie zapowiadając szukanie — poprzez specjalnie utworzoną komisję — jego kremlowskich ciągot. Twórcy „Stanu Wyjątkowego” — dziennikarze Onetu Andrzej Stankiewicz oraz Kamil Dziubka — zauważają, że w tym podręcznym prezesowskim pakieciku jątrzenia nie ma zupełnie nic nowego, żadnej nowej obietnicy, nowej oferty, a nawet nowego konfliktu. Do niedawna brakowało nam tylko prezesowskiego nalotu na mniejszości LGBT — na tym paliwie PiS wygrało ostatnie wybory europejskie, a i w prezydenckich wpadło parę ważnych punktów. Ale i ten brak prezes właśnie nadrobił — oznajmił otóż, że poprze „obywatelski” projekt ustawy walczącej z „seksualizacją dzieci”. Jego hasłem staje się więc znów przegonienie ze szkół organizacji LGBT — jak w każdych wyborach. Nie bardzo wiadomo, jak Kaczyński definiuje seksualizację, z którą chce walczyć — ale nie o prawo tu chodzi, tylko o politykę. Bo ów „obywatelski” projekt to po prostu pomysł PiS. Kaczyński nie chce jednak wnosić go do Sejmu jako projekt partyjny. Woli zbierać pod nim podpisy wyborców, bo rozdmuchać zagrożenie „seksualizacją” i zmobilizować elektorat konserwatywny do głosowania na PiS. „Nihil novi”. Nic nowego także w negocjacjach Kaczyńskiego ze Zbigniewem Ziobrą o wspólnym starcie ich partii. Aż nam żal pana Zbyszka — nikt we władzach PiS nie traktuje poważnie jego gróźb, że Solidarna Polska jest silna, zwarta i gotowa wystartować samodzielnie i odbić PiS parę punktów. Ziobro zrobił nawet w Warszawie kongres swej partii — przyjechało jakieś 2 tys ludzi. Na nasze oko to cała partia Ziobry, w tym leśnicy z kontrolowanych przez ziobrystów Lasów Państwowych oraz beneficjenci Funduszu Sprawiedliwości, czyli partyjni cwaniacy opłacani przez Ziobrę z pieniędzy należnych ofiarom przestępstw. Co uradzili na tym wiekopomnym zlocie? Zaśpiewali wszystkie zwrotki hymnu, pomodlili się, trochę poszczypali PiS, opluli Unię Europejską i zmienili nazwę na Suwerenna Polska, żeby uciec od problemów finansowych. Bali się nawet zasugerować, że wystartują w wyborach bez Kaczyńskiego. Prezes czuje słabość Ziobry. Nie tylko go upokarza, odwlekając negocjacje o listach wyborczych. Rzuca na stół jeszcze jeden projekt — chce wprowadzić w Trybunale Konstytucyjnym takie zmiany, aby ubezwłasnowolnić kilku zbuntowanych sędziów, którzy wypowiedzieli wojnę jego namiestniczce Julii Przyłębskiej. Tych 5-6 sędziów uważanych jest za stronników Ziobry. Niecierpliwie czekamy, czy Ziobro zagłosuje za prawną kastracją swoich ludzi. Prezes też czeka.
Całość TYLKO w aplikacji Onet Audio. Subskrybuj pakiet Onet Premium i słuchaj bez limitu. Nie ma co do tego wątpliwości — Konfederacja to polityczny projekt z pełną premedytacją budowany na ekstremalnych postulatach i radykalnych teoriach. Batożyć gejów? Czemu nie! Straszyć Żydami, którzy odbiorą Polakom ziemię? A jakże! Grozić kobietom dokonującym aborcji 10-letnią odsiadką? Oczywiście! Do tego poszczekać na Unię Europejską i obiecać likwidację podatków — i oto cały program Konfederacji. Tak to przynajmniej wyłożył jeden z liderów tej formacji Sławomir Mentzen, gdy 4 lata temu współtworzył Konfederację. Dziś nagranie z wykładu Mentzena — które prezentują autorzy słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy” — jest dla konfederatów niewygodne, bo pokazuje ich cyniczną grę na emocjach. Ale wykład ów — czy też raczej biznesplan na zrobienie partii — otwiera oczy na cynizm Konfederacji. Nie, to nie jest niespodzianka. Wszak Konfederacja to sojusz dwóch środowisk politycznych, które samodzielnie nie byłyby w stanie dostać się do Sejmu. Do korwinistów latami zrażał sam ich lider Janusz Korwin-Mikke, plujący na kobiety i mniejszości, szukający za to dobrych stron w pedofilii i putinizmie. Od narodowców odstręczały wygolone karki i czarne koszule ich najwierniejszych szwadronów. Po stworzeniu sojuszu obu partyjek, schowaniu Korwina i czarnych karków, Konfederacja osiągnęła wyborczy sukces — oba elektoraty dodały się z nawiązką. Autorzy „Stanu Wyjątkowego” Andrzej Stankiewicz (ONET.PL) oraz Renata Grochal („Newsweek”) opisują, jak Konfederaci wspięli się na polityczny szczyt. W niektórych sondażach są już trzecią siłą, z poparciem sięgającym kilkunastu procent. Czy to efekt rządów Kaczyńskiego, który wypromował modę na walkę z Brukselą i rechotanie z mniejszości? Czy może skutek zaniedbań Tuska, który walcząc z PiS o elektorat socjalny, porzucił liberalne gospodarczo postulaty, zostawiając je potomkom Korwina? A może to błędy Hołowni, który jako polityczna nowalijka zgarnął elektorat antysystemowy, a potem współpracą z systemowym PSL go zawiódł i popchnął w kierunku konfederatów? W tym wydaniu „Stanu Wyjątkowego” Renata Grochal i Andrzej Stankiewicz rozmawiają także o kondycji Jarosława Kaczyńskiego, który przerwał bolesną rekonwalescencję ortopedyczną, by dać odpór wrogom Julii Przyłębskiej w Trybunale Konstytucyjnym. Ci źli ludzie — tłumaczymy prezesa — dybią na jej wyjątkową fuchę, która nierozerwalnie związana jest ze szczególną pozycją w jego rankingu. Zazdrośnicy chcą panią Julię wysadzić z siodła, by zająć jej miejsce w TK i prezesowskim rankingu. Prezes powiedział wichrzycielom twarde „nie”, gdyż nie jest gotów do zmian towarzyskich w swym życiu. Ale to „nie” znaczy niewiele — bo prezes stracił kontrolę nad Trybunałem. A to bardziej bolesne, niż kontuzja kolana. Autorzy „Stanu Wyjątkowego” zastanawiają się również, czy kontrolę nad własnym życiem i rodziną ma jeszcze generał Jarosław Szymczyk, szef policji. Córka generała kumplowała się z żoną gangstera i kibola — zaprosiła ich nawet na swe wesele. Młodzian ów śpiewał rapy o nienawiści do policjantów i policyjnych donosicieli — by po zatrzymaniu samemu zostać kapusiem i prosić córkę generała o wstawiennictwo u papy. Generał nie widzi w tym nic zdrożnego. Po prostu rzekł latorośli, by się nie interesowała jego pracą. My za to doceniamy humanitarną postawę generalskiej córy. Na pewno dziewczyna ma dobre serce. Ewentualnie — lubi ostry rap o podwładnych papy.
"Trybunał jest niezdolny do działania, stał się atrapą konstytucyjnego organu" - mówi politolog dr hab. Tomasz Słomka. Gość Kamili Biedrzyckiej bardzo krytycznie ocenił wiarygodność Julii Przyłębskiej. "To nie jest ktoś, kto przekona mnie do tego, że powinienem spać spokojnie, bo praworządność w Polsce nie jest zagrożona" - mówi ekspert. Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy w kolejnym odcinku podcastu Super Expressu.
Dlaczego Komisja Europejska dopiero w 2023 roku zaskarża do TSUE przewiny PiS z 2015 i 2016 roku? Czy wyrok jest oczywisty? I kiedy zapadnie? Posłuchaj odpowiedzi w podcaście Kowalskiej!
Dlaczego Komisja Europejska dopiero w 2023 roku zaskarża do TSUE przewiny PiS z 2015 i 2016 roku? Czy wyrok jest oczywisty? I kiedy zapadnie? Posłuchaj odpowiedzi w podcaście Kowalskiej!
Trzeba było przyjąć moją ustawę - oświadczył Andrzej Duda i nie podpisał sądowej nowelizacji autorstwa PiS. Zamiast tego skierował ją do Trybunału Julii Przyłębskiej. Szkopuł w tym, że to już chyba nie jest jej Trybunał. Jakie są możliwe scenariusze? Posłuchaj!
Trzeba było przyjąć moją ustawę - oświadczył Andrzej Duda i nie podpisał sądowej nowelizacji autorstwa PiS. Zamiast tego skierował ją do Trybunału Julii Przyłębskiej. Szkopuł w tym, że to już chyba nie jest jej Trybunał. Jakie są możliwe scenariusze? Posłuchaj!
7 stycznia 1993 roku Sejm uchwalił ustawę antyaborcyjną, która na 30 lat zabetonowała stan praw reprodukcyjnych w Polsce. W dzisiejszym odcinku Herstorii Katarzyna Wężyk i Natalia Waloch opowiedzą, jak wyglądało przerywanie ciąży w Polsce od czasów II RP, jak hartował się tzw. kompromis, jak Kościół przejął język debaty o aborcji, jak feministki go mozolnie odzyskiwały, jak PiS dramatycznie zwiększył poparcie dla aborcji, no i jak Polki radzą sobie dziś, gdy wyrok Trybunału Julii Przyłębskiej niemal zlikwidował aborcję w szpitalach. Dziś mamy też gościnie specjalne: Wandę Nowicką, Agnieszkę Graff, Natalię Broniarczyk i Kamilę Ferenc. Zapraszamy.
„Konstytucjonaliści, sędziowie, prawnicy twierdzą, że kadencja Julii Przyłębskiej jako prezes Trybunału Konstytucyjnego właśnie dobiegła końca. Politycy obozu rządzącego, że będzie trwać jeszcze 2 lata” – mówi Ewa Szadkowska w rozmowie z Cezarym Szymankiem. „Rzecz W Tym” – wtorek, 20.12.2022 r. Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.
„Nieoficjalnie mówi się, że przyczyną odwołania dr Hanny Machińskiej z funkcji zastępczyni RPO przez prof. Marcina Wiącka były różne wizje obrony praw człowieka w Polsce. Różne wizje pojawiają się również w odniesieniu do Julii Przyłębskiej, prezes Trybunału Konstytucyjnego. Rząd mówi, że jeszcze 2 lata. Ustawa zakłada koniec kadencji 20 grudnia tego roku” – mówi Wojciech Tumidalski w rozmowie z Cezarym Szymankiem. „Rzecz W Tym” – czwartek, 08.12.2022 r. Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.
Puśćmy wodze fantazji. Oto niemal 10 tys. sklepów, których symbolem jest zielonkawy płaz, zostaje zgodnie z wolą prezesa Jarosława Kaczyńskiego przejętych przez państwo. Kupując tam poranną kawę zbożową, modny wegański smalec oraz narodowe brykiety węgla brunatnego, można byłoby jednocześnie zaopatrzyć się w najnowsze publikacje patriotyczne. Dzieła zebrane prezesa — to oczywistość. Ale do tego brawurowa wykładnia Konstytucji autorstwa Julii Przyłębskiej, elementarz zarządzania Jacka Sasina, poradnik dla frankowiczów Mateusza Morawieckiego, zestaw wróżb i przepowiedni Adama Glapińskiego, nie wspominając o encyklopedii medycyny niekonwencjonalnej, nad którą pracuje Łukasz Mejza. Dla klientów +18 dodatkowo zestaw młodzieńczych fotografii Ryszarda Terleckiego. No i płyty Kukiza — to jasne. Marzenia twórców „Stanu Wyjątkowego” Andrzeja Stankiewicza (ONET.PL) oraz Renaty Grochal („Newsweek”) mogą się szybko spełnić — wszak rząd prowadzi biznesowe rozmowy z amerykańskim funduszem inwestycyjnym CVC Capital Partners. Właśnie dopina odkupienie od niego spółki PKP Energetyka, sprzedanej pod koniec rządów Platformy. Prezes kalkuluje — słusznie — że zagraniczne fundusze inwestycyjne nie są trwałymi inwestorami, a w dodatku wojna na Ukrainie może je wypłoszyć z naszej części Europy. Czemu więc nie odkupić od CVC także sklepów z płazem w nazwie, by przestawić je na handel patriotyczną strawą, także duchową? Transakcję może pomóc dopiąć najbardziej obrotny biznesmen związany z PiS — ojciec Tadeusz Rydzyk. Amerykanie od lat robią interesy właśnie z ojcem dyrektorem. Zaczęli akurat kiedy PiS wprowadzało zakaz handlu w niedzielę. Tak się — zapewne przypadkiem — złożyło, że ich sklepy ten zakaz ominął. „Stan Wyjątkowy” zauważa, że po odzyskaniu płaza, kupowanie tam w niedzielę byłoby w sumie patriotyczne. Snując dalsze plany biznesowych podbojów — za nasze pieniądze — Kaczyński jednocześnie przykręca śrubę premierowi. Mateusz Morawiecki właśnie stracił swoją prawą rękę w sprawach europejskich — ministra Konrada Szymańskiego, który próbował po swojemu budować kompromis z Brukselą. Zastąpi go jego dawny asystent Szymon Szynkowski vel Sęk — ten z kolei w ciemno realizuje politykę Kaczyńskiego. A skoro Kaczyński stawia na wojnę z Unią Europejską, to Szynkowski vel Sęk stanie się jego pierwszym europejskim żołnierzem. Morawiecki, który w głębi serca chciałby się z UE dogadać, nie ma wyjścia — żeby trwać na stanowisku premiera, musi połknąć tę żabkę. To zresztą kolejne w serii personalnych upokorzeń premiera. Wcześniej Morawiecki pod naciskiem Kaczyńskiego musiał się pozbyć swego zaufanego szefa Kancelarii Premiera — Michała Dworczyka. Jego następcą został właśnie ślepo oddany prezesowi poseł PiS Marek Kuchciński. Lider opozycji Donald Tusk skorzystał z okazji i zasugerował, że Kuchciński jest zamieszany w seksaferę na Podkarpaciu, skąd pochodzi. Chodzi o zarzuty byłego agenta CBA, który twierdzi, że widział nagranie ze spotkania Kuchcińskiego z 14-letnią ukraińską prostytutką. Dla jasności — twórcy „Stanu Wyjątkowego” znają tę sprawę, bo ów dawny agent CBA spotykał się z dziennikarzami, przekonując do swej opowieści. Problem polega na tym, że nie przedstawił żadnych dowodów. Już w 2019 r. Kuchciński doniósł na niego do prokuratury, złożył prywatny akt oskarżenia oraz wytoczył proces cywilny za opowieści o pedofilskiej taśmie z domu uciech. Agent dostał prokuratorskie zarzuty i właśnie trwa jego proces. A Kuchciński odgraża się procesami wszystkim innym, którzy przywołują te oskarżenia. „Kategorycznie stwierdzam, iż insynuacje sugerujące jakikolwiek mój związek z nieobyczajnym zachowaniem czy przestępstwem są nieprawdziwe” — twierdzi. „Stan Wyjątkowy” zastanawia się, czy pozwie Tuska? Cały odcinek do wysłuchania w aplikacji Onet Audio.
Uchylenie wyroku w sprawie Roe vs. Wade przez amerykański Sąd Najwyższy, a także wcześniejsza decyzja Trybunału Julii Przyłębskiej pokazują, że wojna kulturowa toczy się z coraz większą zawziętością. Czy któraś ze stron może ostatecznie zwyciężyć w sporze dotyczącym aborcji? O tym Jarosław Kuisz rozmawia z prof. Magdaleną Środą.
„W Trybunale Konstytucyjnym będą teraz już tylko sędziowie powołani przez PiS. Dołączenie Bogdana Święczkowskiego do Julii Przyłębskiej, Mariusza Muszyńskiego, Krystyny Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza doprowadzi do zabetonowania tej instytucji. I jeśli zmieni się władza, Trybunał może być wykorzystany do blokowania właściwie każdej ustawy, która nie będzie podobała się nowej opozycji, czyli PiS” – mówi Wojciech Tumidalski, redaktor działu prawo w „Rzeczpospolitej”. „Rzecz W Tym” – 9 lutego 2022 r. See acast.com/privacy for privacy and opt-out information.
Minął rok od wprowadzenia w życie wyroku Trybunału Julii Przyłębskiej na kobiety. Polki jeszcze bardziej boją się w zachodzić w ciążę. Co się zmieniło przez rok od wyroku? Czy liczba aborcji wzrosła? Co może zrobić kobieta, która potrzebuje terminacji ciąży? Skąd przekonanie u lekarzy, że trzeba - jak w przypadku Izabeli z Pszczyny - czekać na śmierć płodu, nim zacznie się ratować życie kobiety. "Prawo wymaga przede wszystkim tego, żeby zająć się zdrowiem kobiety. Najważniejsze jest zdrowie kobiety" - mówi Krystyna Kacpura, dyrektorka Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Na podcast gościnnie zaprasza Katarzyna Wężyk. Więcej podcastów na https://wyborcza.pl/podcast. Piszcie do nas w każdej sprawie na listy@wyborcza.pl
„Widok z K2” to program Karoliny Wigury i Katarzyny Kasi. Co tydzień prowadzące komentują aktualne wydarzenia, a z zaproszonymi gośćmi dyskutują o najistotniejszych tematach w polityce, nauce i kulturze. W ramach „Widoku z K2” odbywają się również cykle spotkań „Polityczki” i „Tercet filozoficzny”. Karolina Wigura i Katarzyna Kasia rozmawiają o realnych konsekwencjach wyroku trybunału Julii Przyłębskiej w sprawie aborcji. Gościnią jest Anna Parzyńska, ginekolożka.
Gościem Wolnego Radia Europa był Włodzimierz Cimoszewicz były minister spraw zagranicznych, a obecnie europoseł. Rozmawialiśmy m.in. o debacie w Parlamencie Europejskim na temat wyroku Trybunału Konstytucyjnego magister Julii Przyłębskiej, który podważa podstawy porządku prawnego całej Unii Europejskiej.
Wyrok Trybunału Julii Przyłębskiej mówiący o wyższości prawa polskiego nad unijnym sprawił, że znaleźliśmy się na prostej drodze do polexitu. Wystąpienie premiera Morawieckiego w Parlamencie Europejskim i późniejsze spotkanie z antyunijną Marine Le Pen to kolejne sygnały wrogiego stosunku polskiego rządu do wspólnoty europejskiej. Ostry już spór z Brukselą jeszcze bardziej podgrzał wywiad dla Financial Times, w którym polski premier mówił o możliwości III wojny światowej wywołanej konfliktem między Polską a Unią Europejską. Nasza pozycja na arenie unijnej nigdy wcześniej nie była tak zła. Czy Unia żałuje przyjęcia Polski do wspólnoty? - Pojawiają się takie głosy - mówi eurodeputowany Radosław Sikorski w rozmowie z Eweliną Kwiatkowską.
"Mamy pełne ręce roboty. To pozytywna strona decyzji Trybunału Julii Przyłębskiej. Nasz numer był wszędzie. Więcej osób usłyszało, że mogą od nas uzyskać wsparcie w aborcji" - mówią działaczki sieci Aborcja Bez Granic. Posłuchaj ich opowieści w "Powiększeniu"!
"Mamy pełne ręce roboty. To pozytywna strona decyzji Trybunału Julii Przyłębskiej. Nasz numer był wszędzie. Więcej osób usłyszało, że mogą od nas uzyskać wsparcie w aborcji" - mówią działaczki sieci Aborcja Bez Granic. Posłuchaj ich opowieści w "Powiększeniu"!
Konflikt PiS-u z Unią Europejską zaostrza się. Co Mateusz Morawiecki chciał osiągnąć w Parlamencie Europejskim? Czy Wspólnota zareaguje zdecydowanie na wyrok Trybunału Julii Przyłębskiej? Jakie są możliwości kompromisu? O tym Jakub Bodziony rozmawia z Piotrem Burasem, dyrektorem warszawskiego biura EFCR.
Zapytany, czy obawy o wyjście Polski z Unii Europejskiej po ostatnim wystąpieniu Julii Przyłębskiej nie są przesadzone nasz gość nie ma wątpliwości: trzeba bić na trwogę. Bo suwerenność i demokracja w Polsce są zagrożone ale nie przez Unię Europejską a przez obecną władzę polityczną. PiS doprowadził do sytuacji, w której konstytucyjne organy państwa działają niezgodnie z konstytucją starając się osiągnąć cel, jakim jest uniemożliwienie sprawowania jakiejkolwiek kontroli nad władzą. "UE jest dla PiS jest jak samochód, który wzięliśmy, ale choć za niego nie zapłaciliśmy, chcemy z niego nadal korzystać i oczekujemy że ktoś nam sfinansuje paliwo" - podkreśla w tej rozmowie nasz dzisiejszy gość, sędzie Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, prof. Mirosław Wyrzykowski.
Z UE jest jak z jazdą na rowerze – trzeba cały czas jechać, by się nie przewrócić. Czyli trzeba zmieniać, poprawiać, bo przecież cały świat się zmienia, a więc i otoczenie Unii Europejskiej, stąd niemal stała korekta jest niezbędna. My, niestety, dzisiaj musimy przede wszystkim odsunąć choćby próby podważania członkostwa, ale też zapewnić, że Polska nie będzie państwem kwestionującym, a może i burzącym porządek prawny Unii. Odsunąć groźbę pozbawienia nas prawa głosu, do czego przecież teoretycznie może dojść, o czym mówi się w art. 7, kiedy inne państwa uznają, że już mają dość tej obstrukcji. Ba, odsunąć groźbę wyrzucenia, bo choć czegoś takiego unijne traktaty nie przewidują, to okazuje się, że nie jest to zupełnie niemożliwe. Musimy wreszcie usunąć z naszego prawa przepisy pozwalające, by zwykła sejmowa większość zdecydowała o wystąpieniu. O tych wszystkich aspektach prawnych, możliwych polach działania, choćby hipotetycznych zagrożeniach porozmawiam z prof. Janem Barczem kierownikiem Katedry Prawa Międzynarodowego i Prawa UE Akademii Leona Koźmińskiego. Z kolei z drugim gościem, drem Grzegorzem Gilem z katedry Bezpieczeństwa Międzynarodowego UMCS – oczywiście nie wywołując wilka z lasu – porozmawiam o brexicie. Trochę ku przestrodze, żeby nie lekceważyć drobnych nawet spraw, na samym początku, by później się nie dziwić, że jakby z nieba Polexit spadł nam na głowę
"Nie traktuję pani Przyłębskiej poważnie ani orzeczeń Trybunału Julii Przyłębskiej. Ewidentnie jest to zagranie do wewnątrz, by pokazać, że Polska nie musi spełniać jakichkolwiek postanowień instytucji unijnych" - tak były poseł, a obecnie szef Instytutu Myśli Liberalnej Ryszard Petru skomentował w Popołudniowej rozmowie w RMF FM wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. wyższości prawa krajowego nad unijnym. "To może być podobnie jak z Turowem - przez lata możemy udawać, że prawo europejskie nie działa, a na końcu za to trzeba będzie zapłacić karę" - dodał były lider Nowoczesnej. "Jest mi wstyd za Polskę, że mamy sytuację, w której Polska wraca do wizerunku kraju nieodpowiedzialnego, warcholskiego, który, mimo że jest w rodzinie europejskiej, pokazuje, że w każdej chwili może wyjść" - podkreślał gość RMF FM. "Chaos prawny, z którym mamy do czynienia, zostanie jeszcze bardziej pogłębiony. Teraz już trudno wyobrazić sobie dalej idące kroki w stronę Polexitu" - ocenił drugi gość rozmowy - prof. Piotr Bogdanowicz z Katedry Prawa Uniwersytetu Warszawskiego.
Działała w Socjalistycznym Związku Studentów Polskich, jej mąż został zarejestrowany przez bezpiekę jako TW „Wolfgang”, zaś jej ojciec był wieloletnim działaczem PZPR. Julia Przyłębska brawurowo wtargnęła na salony, gdy PiS doszło do władzy w 2015 r. Od tego momentu jako szefowa Trybunału Konstytucyjnego robi wszystko to, czego oczekuje od niej prezes Kaczyński. Szef PiS jest tak kontent z jej zapału, że dopuścił ją do swego rachitycznego kręgu towarzyskiego, zwąc swym „odkryciem” i wychwalając talenty kulinarne. Przyłębska przez lata przekonywała, że jest całkowicie niezależną szefową TK. Jednak kolejny wyciek maili szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka pokazuje, że pani Julia znajduje się w — jak to zostało ujęte — „naszym obozie”. Pani Julio, to koniec wieku udawanej niewinności! Przyłębska ma szczególną rolę w obozie władzy także dlatego, że to w jej sejfie leży wniosek PiS o nadanie polskim ustawom prymatu nad prawem unijnym. Z tego powodu Bruksela wstrzymuje wypłatę miliardów euro przeznaczonych na pomoc po pandemii — chodzi o Krajowy Plan Odbudowy. Jeśli pani Julia z „naszego obozu” uzna wyższość ustaw „naszego obozu” nad prawem unijnym i w dodatku jako szefowa TK będzie potem te ustawy interpretować w zależności od potrzeb szefa „naszego obozu” Jarosława Kaczyńskiego, to „nasz obóz” będzie mógł robić, co chce — a Bruksela nie ma zamiaru tego finansować. Na razie odkrywca pani Julii w swym stylu miota gromy pod adresem UE, zwłaszcza, że po powrocie z urlopu ma na to dużo siły. Ale to tylko gra pozorów. Bo po cichu szef PiS kombinuje, jak złagodzić konflikt z UE, by dostać upragnioną kasę — bez niej nie będzie Polskiego Ładu, a dalsze rządy „naszego obozu” będą zagrożone. Doszło już nawet do tego, że odpowiedzialny za Krajowy Plan Odbudowy minister Waldemar Buda z PiS naciska na samorządy kontrolowane przez PiS, by wycofały się z uchwał anty-LGBT, bo bez tego nie będzie kasy. Cóż za pragmatyzm władz PiS, które wcześniej inspirowały przyjmowanie takich uchwał. O tym wszystkim posłuchają państwo w najnowszym odcinku słuchowiska politycznego “Stan po Burzy”, które prowadzą Agnieszka Burzyńska z “Faktu” oraz Andrzej Stankiewicz z Onetu.
Proces wyboru RPO cały czas ujawnia kolejne nieporozumienia w ramach opozycji – mówi Michał Kolanko w podcaście „Polityczne Michałki”, podsumowaniu najważniejszych wydarzeń tygodnia. W czwartek pięcioosobowy skład Trybunału Konstytucyjnego pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej uznał, że przepis pozwalający Rzecznikowi Praw Obywatelskich działać po upływie kadencji do czasu powołania następcy jest niezgodny z konstytucją. Do tej pory urząd, mimo upływu kadencji i braku następcy, sprawował Adam Bodnar. Tego samego dnia Sejm powołał na RPO dr Bartłomieja Wróblewskiego, kandydata PiS. Teraz kandydaturę musi zaakceptować Senat. Jak przypomina Michał Kolanko, klub KO poza pewnymi wyjątkami, albo się wstrzymał albo głosował przeciwko kandydaturze Piotra Ikonowicza zgłoszonego przez Lewicę. Kandydatura Ikonowicza przez największą partię opozycyjną została uznana za kontrowersyjną, jako własnego kandydata KO zgłosiła prof. Sławomira Patyrę. - Opozycja zamiast wojować z PiS-em, kłoci się ze sobą. Padają oskarżenia o hipokryzję – mówi Michał Szułdrzyński. - Były w ramach opozycji rozmowy, żeby już teraz wspólnie wystawić kogoś bardziej konserwatywno-centrowego i w ten sposób zaszachować cześć Zjednoczonej Prawicy, tak się nie stało – dodaje Michał Kolano. Opozycja miała wiec dwóch kandydatów, a nie jednego. See acast.com/privacy for privacy and opt-out information.
Tym razem w Pasztet Podcast mam zaszczyt gościć Annę Alboth, czyli kobietę, której inicjatywy są nominowane do Pokojowej Nagrody Nobla. Jeśli chce coś zrobić, to nie szuka wymówek, tylko działa. Czy są to śpiwory dla uchodźców, czy podróże z malutkim dzieckiem albo okupowanie domu sędzi Julii Przyłębskiej... Dla Ani nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy, które trzeba zrobić. Bo tak jest przyzwoicie i bo inaczej by nie mogła. W tym podkaście opowiada o tym, co ją napędza do działania ale też mówi otwarcie o tym, jakie są koszty aktywizmu. Posłuchajcie i skomentujcie na moim blogu! Annę Alboth znajdziecie na blogu https://thefamilywithoutborders.com/pl/ Alfabecie Buntu https://archiwumosiatynskiego.pl/alfabet-buntu/anna-alboth/ Jeśli szukasz więcej feministycznych treści to zapraszam na bloga www.ladypasztet.com oraz mojego instagrama: @ladypasztet Ten podcast powstaje dzięki dobrowolnym wpłatom mojej społeczności, jeśli chcesz do niej dołączyć to zapraszam na www.patronite.pl/ladypasztet
„Zabranie głosu w sprawie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego to inicjatywa Andrzeja Dudy. Ruch poczyniony w trosce o swoją przyszłość na prawicy” – Michał Kolanko komentuje wywiady prezydenta. Andrzej Duda stwierdził, że „nie może być tak, że prawo nakazuje kobiecie tego typu heroizm”. Tyle tylko, że prawo – po decyzji TK – jest bezlitosne. „Brak publikacji orzeczenia, tak jak nawołują niektórzy politycy opozycji, oznaczałby ich zgodę na zmiany, które zadziały się w Trybunale, a są przez nich kwestionowane” – mówi Wojciech Tumidalski. Tymczasem protesty nie ustają. „Rzecz W Tym”, czwartek, 29.10.2020Goście:Wojciech Tumidalski, dziennikarz, redaktor działu prawo w „Rzeczpospolitej”Michał Kolanko, dziennikarz działu politycznego „Rzeczpospolitej” See acast.com/privacy for privacy and opt-out information.