POPULARITY
Categories
#kaczyński #Biblia #jarek #kaczynski #zwierzęta #ochronazwierząt #ochrona #okrutny #pupile #zwierzaki Zacznij wspierać ten kanał, a dostaniesz te bonusy: https://www.youtube.com/channel/UCUZ9x49ZuhZt1QVJafMy5rA/join
Cały odcinek obejrzysz lub posłuchasz tutaj: https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/podsumowanie-roku-ze-stanem-wyjatkowym-dwa-odcinki-w-swiatecznym-czasie/lksfhl1,79cfc278 To jest specjalne wydanie słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy". Wszyscy prowadzący — Andrzej Stankiewicz, Dominika Długosz, Kamil Dziubka i Jacek Gądek — spotykają się razem w studiu, by politycznie podsumować mijający rok. W części pierwszej twórcy „Stanu Wyjątkowego" wchodzą za kulisy gabinetu Donalda Tuska i opowiadają o tajemnicach partii tworzących rząd. To był dla koalicji w mijającym roku kluczowy egzamin — wybory prezydenckie. Prawda jest taka, że od przejęcia władzy pod koniec 2023 r. rząd dryfował, przepychając się z prezydentem Andrzejem Dudą. Premier był przekonany, że latem 2025 r. — po wyborach prezydenckich — nastąpi sielanka. To dlatego, że kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski był faworytem do wygranej. Tyle że Trzaskowski poniósł klęskę. Twórcy „Stanu Wyjątkowego" wchodzą za kulisy tej kampanii, która będzie w podręcznikach opisywana jako jedna z największych katastrof wyborczych w historii polskiej polityki. Kluczowe było nawet nie to, że koalicja nie potrafiła wystawić wspólnego kandydata — do czego namawiało PSL, oczywiście mając na myśli Radka Sikorskiego, a nie Trzaskowskiego. Ważniejsze okazało się to, że kandydaci koalicji w kampanii brutalnie okładali się po szczękach. W ten sposób Trzaskowski był atakowany zarówno przez Szymona Hołownię, jak i Magdalenę Biejat, nie wspominając o Adrianie Zandbergu, który z cichego koalicjanta stał się otwartym wrogiem rządu. Do tego Trzaskowski musiał się bronić przed całym stadkiem kandydatów prawicy, na czele z Karolem Nawrockim, wspomaganym przez rumuńskich speców od kampanii w Internecie. Otoczony i ostrzeliwany z każdej strony Trzaskowski przegrał — do czego walnie przyczynili się jego sztabowcy, którzy nie mieli zupełnie pomysłu na kampanię. Szczególną rolę w pozbawieniu go szans na prezydenturę odegrał Hołownia — o czym szeroko opowiadają twórcy „Stanu Wyjątkowego". Zauważają przy tym, że to był rok totalnego upadku Hołowni, który grzebiąc Trzaskowskiego, pogrzebał sam siebie — w finale wylądował w jadalni Bielana na kolacyjkach z Jarosławem Kaczyńskim, którego latami wyzywał od dyktatorów. Andrzej Stankiewicz, Dominika Długosz, Kamil Dziubka i Jacek Gądek nie rozwodzą się nad przyszłością Trzaskowskiego — którego uznają za polityka, który już nigdy nie zawalczy o najważniejsze stanowiska w państwie. Ważniejsze są skutki wyborów prezydenckich dla całej sceny politycznej, w tym dla Donalda Tuska i jego rządu. Upadek Hołowni otwiera drogę do walki o władzę w Polsce 2050 — twórcy „Stanu Wyjątkowego" wieszczą rozłam w tej partii już w styczniu. A to znaczy, że na początku roku rząd może stracić większość w Sejmie. Stabilny jest PSL, choć twórcy „Stanu Wyjątkowego" wiedzą, że chłopów odwiedzają emisariusze od Mateusza Morawieckiego, który już w przyszłym roku może zostać wyrzucony z PiS. Lojalna do bólu wobec Tuska jest Lewica, której lider Włodzimierz Czarzasty ograł partyjną młodzież jak dzieci i przedłużył swoje przywództwo. Ale najważniejszym skutkiem wyborów jest to, że w Pałacu Prezydenckim zamieszkał polityk bez porównania brutalniejszy i znacznie bardziej zachłanny na władzę niż Duda. Karol Nawrocki nie jest wielkim polityczny kreatorem, za to kocha destrukcję — i właśnie taką postawę przyjął wobec rządu. Aż 20 wet w ciągu pięciu miesięcy kadencji — tyle Duda nie zawetował przez całe swe rządy. Do tego odmowa nominacji ambasadorskich, sędziowskich i oficerskich, a także ciągłe wojny z rządem w polityce zagranicznej i w obszarze bezpieczeństwa. Nawrocki zerwał nie tylko z polityką Dudy, ale przede wszystkim Lecha Kaczyńskiego — stąd jego antyukraińska retoryka i rezygnacja z tradycji zapalania w Pałacu Prezydenckim świec chanukowych. Prezes PiS woli udawać, że nie widzi, jak jego nominat niszczy tradycje jego brata. O konsekwencjach wyboru Nawrockiego dla Jarosława Kaczyńskiego i dla całej prawicy twórcy „Stanu Wyjątkowego" będą rozmawiać w drugiej części podsumowania roku, która zostanie opublikowana 1 stycznia. W drugiej części także o wojnach wewnątrz PiS i rosnącej w siłę partii Grzegorza Brauna, który odbiera wyborców Kaczyńskiemu. Wyjątkowe świąteczno-noworoczne odcinki "Stanu Wyjątkowego" dostępne są dla abonentów Onet Premium (wersja video) i aplikacji Onet Audio (wersja audio). Zapraszamy do słuchania i oglądania!
Michał Karnowski mówi o „kotłowaninie” na prawicy: PiS ma się przegrupować, a rozłam nie jest dziś przesądzony. Zauważa też, że Grzegorz Braun już „zabiera połowę” Konfederacji.W rozmowie na antenie Radia Wnet Michał Karnowski mówił o obecnym stanie Prawa i Sprawiedliwości jako o naturalnym, choć trudnym etapie po latach mobilizacji „w trybie oblężenia”. Jego zdaniem napięcia, które dziś wychodzą na powierzchnię, są wyraźnie silniejsze niż dawniej, ale nie muszą oznaczać rozpadu. W tle — rosnący fenomen Grzegorza Brauna i poważny problem Konfederacji, która według Karnowskiego może płacić cenę za brak wewnętrznej rozmowy.PiS po latach „zamkniętej dyskusji”: emocje wyszły na wierzchKarnowski ocenia, że po ośmiu latach rządzenia PiS funkcjonował w logice jedności i obrony — „nie rozmawiajmy, musimy być razem”. Później doszła przegrana wyborów i, jak mówi, „zamach na funkcjonowanie” opozycji. To — w jego ujęciu — także cementowało partię. Dziś jednak, gdy do wyborów parlamentarnych pozostały dwa lata, a wybory prezydenckie są już za nimi, pojawił się moment na rozliczenia, ocenę i przegrupowanie.Jan Rokita (…) nazwał [to] okresem kotłowaniny. Ja się z nim zgadzam. Przez coś takiego każda formacja musi przejść– mówi.W tej „kotłowaninie” — dodaje Karnowski — nie chodzi wyłącznie o PiS. Zwraca uwagę, że problem ma także Konfederacja, a przecież to ona przez lata budowała swój polityczny projekt.Skupiamy się na Prawie i Sprawiedliwości, a jakiś problem ma Konfederacja. (…) Nagle wyskakuje Grzegorz Braun, im zabiera połowę– zaznacza.Czy grozi rozłam? Karnowski: „dzisiaj tego nie widzę”Prowadzący pyta o możliwość podziału PiS i scenariusz partii Mateusza Morawieckiego. Karnowski odpowiada wprost: wyjście i budowanie osobnej formacji byłoby nieracjonalne. Przyznaje jednak, że emocje są „o kilka stopni” wyższe niż standardowe spory w PiS i że sytuacja teoretycznie może „wymknąć się spod kontroli”.Te emocje trochę wyszły poza to, co było zwykle. (…) Ale ja zakładam, że tutaj dzisiaj nikt nie gra o to, żeby stworzyć własną formację– podkreśla.Karnowski wskazuje też, że wejście na rynek z nową partią — nawet przy obiecujących, „pierwszych” sondażach — szybko weryfikuje rzeczywistość.Wychodzisz, pierwsze sondaże (…) mówią: „uuu, aż 12 proc. czy 17 proc.”, a potem masz pierwszy realny: 9, 8, 7. No nie — bardzo trudno jest się na tym rynku wbić– prognozuje.W jego ocenie w PiS zachodzi raczej proces przegrupowania, podsumowania i „wylania emocji” po latach publicznie zamkniętej debaty. Wśród czynników napędzających napięcie wymienia presję młodszych pokoleń domagających się awansu, a także nową sytuację po zwycięstwie Karola Nawrockiego i układaniu się jego środowiska wewnątrz szeroko pojętej prawicy.„Mamy też do czynienia z parciem młodszych pokoleń (…) młodzi chcą awansu. Mamy też zwycięstwo prezydenta Karola Nawrockiego (…) nowa mapa sił. Ale nie — ja bym nie powiedział, że tam wyjdzie z tego rozłam.”Braun rośnie, Konfederacja traci. „Efemeryda” czy trwała siła?Karnowski zauważa, że wzrost Brauna ma dziś charakter medialnego zjawiska i jest oparty na emocji, którą nazywa „antyukraińską”. Podkreśla, że ugrupowanie Brauna nie przeszło dotąd realnego testu wyborczego i nie wiadomo, jak wygląda jego zaplecze w terenie, ani kto miałby znaleźć się na listach.Żadnego testu wyborczego ta struktura nie przeszła. Ilu ludzi tam naprawdę jest w terenie? Czy ma w ogóle kogoś na listy?– pyta.Wprost mówi, że widzi w tym „pewnego rodzaju efemerydę”, a nawet dopuszcza scenariusz, że w 2027 roku lista Brauna może w ogóle się nie pojawić.Ja bym się nie zdziwił, jakby się okazało, że w roku 2027 (…) w ogóle żadnej listy Brauna nie ma– mówi.Jednocześnie dodaje ważną uwagę z perspektywy PiS: mimo „problemów moralnych, ideowych, etycznych” Braun mógłby okazać się łatwiejszym koalicjantem niż Konfederacja — ponieważ nie wyrósł w tak silnej opozycji wobec PiS i nie ma tak mocno osadzonych konfliktów interesów.Paradoksalnie (…) to jest łatwiejszy koalicjant niż Konfederacja. (…) Nie wyrósł, tak jak Konfederacja, w opozycji wobec Prawa i Sprawiedliwości– pokreśla.Stabilna polityka mimo codziennych burzKarnowski pod koniec rozmowy polemizuje z tezą o „pędzącej” scenie politycznej. Jego zdaniem Polska jest długofalowo krajem stabilnym: dominują znane nazwiska, a duopol — mimo licznych prób jego obalenia — trwa.Długofalowo to bardzo stabilny kraj polityczny. (…) Zmieniają się Tusk z Kaczyńskim. (…) Duopol trwa– podsumowuje.
Twórcy słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy" ujawniają najgłębiej skrywaną, świąteczną tajemnicę PiS. Otóż w partii były nie dwie - jak się dotąd wydawało - ale aż trzy wigilie. Pierwszą zrobił dla wszystkich pisowców prezes Jarosław Kaczyński. Drugą, dla swoich ludzi, były premier Mateusz Morawiecki. A najtajniejszą zorganizował były wicepremier Jacek Sasin. Jak mówią jedni, przy opłatku - pardon - "rzygał" on na Morawieckiego. Drudzy są bardziej dyplomatyczni. Twierdzą, że Sasin prowadził ze swymi gośćmi świąteczne dysputy o Polsce - Polsce bez Morawieckiego, rzecz jasna. W tym wydaniu „Stanu Wyjątkowego" ujawniamy też, co wynika z analiz Nowogrodzkiej w sprawie sytuacji na prawicy. Co musiałoby się stać, aby Kaczyńskiemu udało się odbić wyborców Grzegorzowi "Grigorijowi" Braunowi? Otóż najpierw trzeba zbić jego partię Korona do poziomu 5 proc., by w konsekwencji jego wyborcy uznali, że lepiej nie marnować głosu i postawić na PiS. Patrząc na notowania Brauna, to marzenie. Bardzo sprawnie, co przyznają w PiS, Donald Tusk przykleja bowiem prawicy twarz Grzegorza Brauna. W części rozrywkowej programu mówimy, ile na walce w klatce zarobi były poseł PiS Przemysław Czarnecki, syn Ryszarda i były facet Marianny. On sam przyznaje, że jest póki co "jest bardziej freak niż fighter". Chyba pierwszy raz się z nim zgadzamy. Zapraszamy na wyjątkowe wydanie "Stanu Wyjątkowego", w którym prowadzący w konstytucyjnym składzie podsumują dla państwa 2025 rok w polskiej polityce. Pierwsza część już w drugi dzień świąt - 26 grudnia o godzinie 18. Więcej informacji pod tym linkiem: https://wiadomosci.onet.pl/kraj/podsumowanie-roku-ze-stanem-wyjatkowym-pierwsza-czesc-juz-w-drugi-dzien-swiat/lksfhl1
Czy Donald Tusk utrzyma władzę do wyborów? Czy Jarosław Kaczyński zatrzyma rozkład PiS? Czy Karol Nawrocki przejmie władzę na prawicy? Czy nowy lider Polski 2050 wyprowadzi tę partię z koalicji? Czy Sławomir Mentzen i Krzysztof Bosak utrzymają jedność Konfederacji? Czy Grzegorz Braun będzie współrządził po wyborach? Na te i inne pytania, jak co roku, odpowiedzą twórcy "Stanu Wyjątkowego" w pełnym składzie. Zapraszamy na podsumowanie roku! Pierwsza część już w drugi dzień świąt — 26 grudnia o godzinie 18. Na drugą część zapraszamy w Nowy Rok w samo południe. https://wiadomosci.onet.pl/kraj/podsumowanie-roku-ze-stanem-wyjatkowym-pierwsza-czesc-juz-w-drugi-dzien-swiat/lksfhl1
Czy partia Jarosława Kaczyńskiego nie dotrwa w obecnej postaci do wyborów? Dlaczego prezydent wyrzucił okrągły stół i czy trwale Braun zdeklasuje własnych kolegów z Konfederacji? M.in. o tym w najnowszym podsumowaniu tygodnia mówi prof. Antoni Dudek. Zapraszamy do słuchania - i komentowania.
Którego polityka zaprosiłbyś na Wigilię? Nawrockiego, Tuska, Sikorskiego, a może Kaczyńskiego? A może kogoś zupełnie innego? Napisz w komentarzu. Polacy już odpowiedzieli w sondażu. Dziś także o wizycie prezydenta Zełenskiego w Warszawie, o tym, jak prorosyjscy Rumuni pomogli Nawrockiemu w wyborach, oraz o wigilijnej szopce w USA i w Warszawie. #wigilia #Batyr #Kaczyński #Sikorski #Tusk #IPPTVNaŻywo ----------------------------------------------------
Prawo i Sprawiedliwość nie powinno skręcać w stronę centrum, diagnoza frakcji Mateusza Morawieckiego jest błędna – ocenił europoseł Patryk Jaki. W rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem polityk wskazał też, gdzie PiS powinien szukać poparcia i na czym, jego zdaniem, polega przewaga partii Jarosława Kaczyńskiego nad Konfederacją i Konfederacją Korony Polskiej.
Marek Suski mówi do posłów Komisji Kultury: Do widzenia, debile! A kim jest sam Suski? Zbadamy tę sprawę, zobaczymy świadectwa świadków. Ryszard Czarnecki z aktem oskarżenia za podróże dookoła świata. Dlaczego to trwa tak długo? PiS w Sejmie ma wahadło. Najpierw głosuje za ustawą przeciwłańcuchową, a potem, gdy Nawrocki ją zawetował, PiS głosuje przeciw. Czy to przemyślana strategia? Kaczyński w tej strategii uciekł. #IPPTVNaŻywo #polityka #Suski #komisja ----------------------------------------------------
Sejm w środę nie odrzucił prezydenckiego weta do tzw. ustawy łańcuchowej. - Tym razem strefa wpływów prezydenta była szersza - mówił w Polskim Radiu 24 Andrzej Grzyb, poseł PSL. Nieobecność prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego podczas głosowania ocenił jako "bardzo symptomatyczną".
Michał Kobosko o Grzegorzu Braunie, Karolu Nawrockim, sytuacji w Europie i przyszłości Polski 2050. Mocne słowa o władzy i bezpieczeństwie! Posłuchaj całej dyskusji! Oglądaj Express Biedrzyckiej na żywo w serwisie YouTube. Więcej informacji o programie na stronie Super Expressu.
Radosław Markowski o strategii Kaczyńskiego, Karolu Nawrockim i sporze o łańcuchy. Analiza kondycji polskiej polityki i granic politycznego uniku. Posłuchaj całej dyskusji! Oglądaj Express Biedrzyckiej na żywo w serwisie YouTube. Więcej informacji o programie na stronie Super Expressu.
Olga Semeniuk-Patkowska ostro ocenia medialne wystąpienia Jacka Kurskiego. Jej zdaniem to atak na prawicę i osłabianie całego obozu, w tym Mateusza Morawieckiego.W rozmowie na antenie Radia Wnet posłanka PiS Olga Semeniuk-Patkowska na pierwszy plan wysuwa sprawę Jacka Kurskiego i jego publicznych wypowiedzi wymierzonych w byłego premiera Mateusza Morawieckiego. Nie ukrywa, że odbiera je jako poważne uderzenie w cały obóz prawicy.Wszystkie ruchy, które wykonuje Jacek Kurski w ostatnich dniach i tygodniach, to jest po prostu atak na prawicę.– ocenia Semeniuk-Patkowska.Przypomina, że w najnowszym, długim wywiadzie były prezes TVP skupił się głównie na personaliach i konkretnych nazwiskach, zamiast na programie czy strategii.Dzisiejszy, prawie godzinny wywiad Jacka Kurskiego dotyczący personaliów, dotyczący konkretnych nazwisk… A nie o to dzisiaj na prawicy chodzi.– podkreśla.Jej zdaniem takie wystąpienia nie tylko nie budują, ale realnie osłabiają pozycję PiS i całego szeroko pojętego obozu prawicy – zarówno wewnętrznie, jak i w oczach wyborców.To ataki, które osłabiają obóz prawicy, osłabiają nasze środowiska, nasz elektorat. „Doły partyjne” mówią jasno: nie chcemy tego oglądać.– relacjonuje posłanka.Obrona Morawieckiego: premier od najtrudniejszych decyzjiOlga Semeniuk-Patkowska bardzo mocno staje w obronie Mateusza Morawieckiego. Przypomina, że jako premier prowadził Polskę w czasie bezprecedensowych kryzysów – pandemii, wybuchu wojny na Ukrainie, kryzysu energetycznego.Nie można atakować dzisiaj z pozycji Prawa i Sprawiedliwości człowieka, który dokonywał bardzo trudnych wyborów – zarówno w COVID-zie, jak i w momencie intensywnego poszukiwania rynków, z których można było skupować węgiel po wybuchu wojny.– zaznacza.Podkreśla, że widziała tę pracę od środka jako członkini rządu.To była ciężka harówka, to była ciężka praca. To był premier formatu podejmowania decyzji, które będą rzutowały na Polskę przez kolejne dekady.– mówi.Dlatego kolejne personalne ataki na Morawieckiego – szczególnie płynące z własnego obozu – ocenia jako niezrozumiałe i szkodliwe.Dziś ataki personalne wymierzone przeciwko Mateuszowi Morawieckiemu osłabiają cały obóz prawicy. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś, kto ma ambicje polityczne, budował je w ten sposób.– dodaje, odnosząc się wprost do Jacka Kurskiego.Jedność wokół Kaczyńskiego i „katharsis” w partiiMimo ostrych słów wobec Kurskiego, Semeniuk-Patkowska odrzuca scenariusze rozłamu w Prawie i Sprawiedliwości. Zaznacza, że wciąż widzi w partii jeden wyraźny punkt odniesienia.Lider jest jeden – Jarosław Kaczyński. I tego absolutnie nikt nie powinien podważać.– podkreśla.Przyznaje, że w PiS trwają spory i tarcia, ale nazywa je elementem koniecznego „katharsis”, przez które partia musi przejść po utracie władzy i po trudnych latach rządów.Takie oczyszczenie w partii jest potrzebne. Błędy trzeba nazwać, wyciągnąć konsekwencje wobec nas samych i oczyścić drogę dojścia do kolejnego zwycięstwa.– wyjaśnia.Jednocześnie ostrzega przed próbami budowania narracji o frakcjach wymierzonych w prezesa PiS.Podsycanie atmosfery, że powstają frakcje przeciwko prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, to czysta głupota i działanie na niekorzyść szerokiego obozu prawicy.– stwierdza.Spory personalne a program na 2027 rokPosłanka przyznaje, że grudzień 2025 roku jest dla PiS szczególnie intensywny, jeśli chodzi o konflikty wewnętrzne, ale nie widzi w tym wyłącznie „thrillera”.Nie wiem, czy to thriller. Na pewno są różnice zdań i przecieranie szlaków co do kształtu programu. Spory personalne występują w każdej partii. U nas grudzień jest po prostu miesiącem ich większej intensywności.– zauważa.Zwraca uwagę, że z perspektywy wyborcy najważniejsze nie są wewnętrzne wojny, ale odpowiedź na realne problemy – gospodarkę, służbę zdrowia, bezpieczeństwo.Chodzi o to, aby sondaże były lepsze, poparcie społeczne szersze i żebyśmy odzyskali ten elektorat, który odpłynął od nas w ciągu ostatnich dwóch lat.– mówi.Jej zdaniem program na wybory 2027 roku musi powstawać „od dołu” – z rozmów z ludźmi, z analizy ich potrzeb, a nie tylko w oparciu o medialne kalkulacje.Dobry program wyborczy tworzy się w oparciu o głos społeczny, analizę tego głosu, realizm: co jesteśmy w stanie zrobić, w jakim czasie, za jakie pieniądze i z jakim ryzykiem.– tłumaczy.Sama chce dołożyć do niego swoją „gospodarczą cegiełkę”, zwłaszcza w obszarze MŚP i rzemiosła. Przypomina, że projekty, które współtworzyła, są dziś wygaszane przez obecny rząd.Zwijane są dobre projekty. Choćby program rzemieślniczy dla ponad 300 tysięcy firm z sektora MŚP. Minister Tomański szuka oszczędności i chce ten program zamknąć. To później przekłada się na wynik przy urnach.– ostrzega.Konfederacja, Braun, Tusk – czego PiS nie zrobiW rozmowie pojawia się też wątek możliwych koalicji i relacji z innymi ugrupowaniami. Semeniuk-Patkowska odcina się zarówno od Konfederacji, jak i od środowiska Grzegorza Brauna.Uważam, że obie te opcje są dla Polaków złe. Nie zgadzam się z tym, aby wykazywać sympatie wobec Sławomira Mentzena, który bardzo często negatywnie wypowiada się o naszym liderze, ani w stronę Grzegorza Brauna.– zaznacza.Odnosi się też do głośnego cytatu z wywiadu Mateusza Morawieckiego, który komentatorzy odczytali jako gotowość do współpracy z Donaldem Tuskiem w sytuacji kryzysowej.To była odpowiedź dotycząca wyłącznie skrajnej sytuacji – otwartego konfliktu wojennego i zagrożenia życia ludzi. Chodziło o to, że w takim momencie trzeba potrafić stworzyć wspólny front w sprawach bezpieczeństwa, a nie o sympatię czy polityczny sojusz z Donaldem Tuskiem.– wyjaśnia.I dodaje jednoznacznie:Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mógł dziś poważnie myśleć, że Mateusz Morawiecki wchodzi w jakiekolwiek sojusze polityczne z Donaldem Tuskiem. To absurd i manipulacja.– podkreśla.„Ja nigdzie nie wychodzę”Na koniec odnosi się do spekulacji, że wokół Mateusza Morawieckiego może powstać nowa formacja, która opuści PiS.Ja nigdzie nie wychodzę. Jestem w Prawie i Sprawiedliwości od 2010 roku i chcę, żeby tak pozostało.– mówi jasno.Deklaruje, że jej celem jest współtworzenie programu i odbudowa zaufania społecznego – a nie budowanie nowych podziałów.W moim interesie jest dbałość o relacje społeczne i o to, by nie zrywać kontaktu z ludźmi. To on przekłada się na poparcie procentowe. Jedność trzeba budować, a nie rozbijać.– podsumowuje Olga Semeniuk-Patkowska.
Dzisiejsze wydanie jest nieortodoksyjne - w roli rozmówcy debiutuje Andrzej Bobiński, który pytania zazwyczaj zadaje. A dziś szuka odpowiedzi na pytania o źródła konfliktów w PiS, o linie podziału, o sporne kwestie i o przyszłość partii Jarosława Kaczyńskiego. A zadała je Joanna Sawicka. Zapraszamy na ostatnie tegoroczne wydanie Nasłuchu. Do usłyszenia w 2026 roku!
W Poranku Radia Wnet Łukasz Warzecha, dziennikarz i publicysta „Do Rzeczy”, zwrócił uwagę nie tylko na brutalizację języka w debacie publicznej, ale przede wszystkim na coraz bardziej otwarty konflikt wewnątrz Prawa i Sprawiedliwości. Jego zdaniem obecna sytuacja w partii Jarosława Kaczyńskiego jest bezprecedensowa i może prowadzić do trwałego pęknięcia.Dziennikarz odnosił się do usuniętego już wpisu byłego prezesa TVP Jacka Kurskiego uderzającego w byłego premiera Mateusza Morawieckiego. Warzecha nie miał wątpliwości, że sam fakt usunięcia wpisu niewiele zmienia.Nawet jeżeli ten wpis został usunięty, to nie ma to większego znaczenia. Wisiał wystarczająco długo, żeby wszyscy zainteresowani go przeczytali. Kto miał zobaczyć, ten zobaczył– wskazał.Komentując zapewnienia byłego premiera o jedności w partii, publicysta sięgnął po literackie porównanie.Im bardziej Mateusz Morawiecki zapewnia, że wszyscy jesteśmy jednością w PiS-ie i że nie grozi nam żaden rozłam, tym bardziej ta jedność wydaje się fikcją. Przypomina mi się cytat z Kubusia Puchatka: im bardziej Puchatek zaglądał do środka, tym bardziej Prosiaczka tam nie było– mówił.Warzecha podkreślał, że konflikty frakcyjne w PiS istniały od lat, szczególnie na linii Morawiecki-Ziobro, jednak wcześniej były one „tłumione” i rzadko wychodziły na światło dzienne w tak otwartej formie. Dziś, jak zauważył, sytuacja wygląda zupełnie inaczej.Teraz mamy do czynienia z czymś bezprecedensowym: publiczną kłótnią polityków Prawa i Sprawiedliwości. To już nie są pojedyncze przecieki czy zakulisowe zagrania, ale otwarte złośliwości w mediach społecznościowych– zaznaczał gość Jaśminy Nowak.Jako przykład podał ironiczny wpis europosła Waldemara Budy, uderzający w Jacka Kurskiego. Zdaniem Warzechy to sygnał, że konflikt wymknął się spod kontroli, a Jarosław Kaczyński nie panuje już w pełni nad partią.Jeżeli takie rzeczy dzieją się publicznie, to znaczy, że przekroczone zostały wszystkie dotychczasowe granice. W połączeniu ze słabnącymi sondażami ma to fatalny wpływ na wizerunek PiS i jego atrakcyjność dla wyborców– ocenił.Dziennikarz rozważał kilka możliwych scenariuszy rozwoju sytuacji. Jednym z nich jest chwilowe wyciszenie konfliktu, które jednak nie rozwiąże problemu.Drugi scenariusz, jego zdaniem coraz bardziej realny, to poważne przesilenie, połączone z dalszą utratą kontroli przez Jarosława Kaczyńskiego. W tym kontekście Warzecha nie wyklucza ruchu ze strony Mateusza Morawieckiego.Jestem w stanie wyobrazić sobie sytuację, w której Mateusz Morawiecki, widząc okazję, wykona manewr podobny do tego, jaki kiedyś wykonał Zbigniew Ziobro – wychodzi z PiS, zabiera część ludzi i buduje nowe ugrupowanie– dodaje.Nowa formacja – jak zaznaczył – mogłaby być bardziej centrowa i „europejska”, potencjalnie sprzymierzona z PiS, ale funkcjonująca jako odrębny byt polityczny. Co istotne, Warzecha podkreślił, że im bardziej Morawiecki zaprzecza takiemu scenariuszowi, tym większe ma on wątpliwości co do szczerości tych deklaracji.W dalszej części rozmowy publicysta odniósł się również do spekulacji o możliwych przyspieszonych wyborach, o których mówił we wtorek na antenie Radia Wnet poseł Jarosław Sachajko. Warzecha ocenił ten scenariusz jako mało prawdopodobny.Przyspieszone wybory latem przyszłego roku oznaczałyby ich przeprowadzenie niewiele ponad rok przed normalnym terminem. Takich rzeczy się raczej nie robi, zwłaszcza gdy sondaże nie dają obecnej koalicji stabilnej większości– ocenił.Jego zdaniem obecny obóz rządzący nie ma ani politycznej, ani sondażowej motywacji do skracania kadencji Sejmu, a napięcia po prawej stronie sceny politycznej wynikają przede wszystkim z kryzysu przywództwa w PiS./fa
Politycy często stają przed bardzo dramatycznymi wyborami. W PiS-ie będą dwa spotkania wigilijne tego samego dnia. Jedna organizowana przez prezesa Kaczyńskiego, druga, jak mówi się: konkurencyjna, przez Mateusza Morawieckiego. Stosunki między nimi układają się mniej więcej tak jak między papą Smerfem i Gargamelem. I wśród polityków PiS panuje dezorientacja. Na którą wigilie pójść, na kogo postawić. Jak pójdziesz na opłatek do prezesa, a prezesa odsuną i Morawiecki przejmie prawicę, to co, pójdziesz do Morawieckiego prosić o ministerstwo i co usłyszysz? Ooo, mam tu listę, kto był u mnie. Nie ma pana na liście, a dlaczego to do Mateuszka się nie przyszło? Ha? Albo pójdzie działacz do Morawieckiego na wigilię, a tu Kaczyński zostaje, wygrywa wybory, polityk idzie do prezesa po stanowisko w radzie nadżerczej, a prezes na to: A dlaczego to do Mateuszka się poszło na opłatek, a nie do mnie. Mój człowiek był u Morawieckiego i pana widział. Ha?
Dwa konkurencyjne spotkania wigilijne w PiS? - Ja bardzo dziękuję panu Mateuszowi Morawieckiemu za zaproszenie - mówił w Polskim Radiu 24 poseł Prawa i Sprawiedliwości Piotr Uściński.
Twórcy słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy" Andrzej Stankiewicz i Jacek Gądek zazwyczaj starają się być taktowni i dyplomatyczni. Ale tym razem muszą być dosadni: oto Mateusz Morawiecki pokazał Jarosławowi Kaczyńskiemu wała. Gdy prezes zwołał komitet centralny PiS, żeby specyfikować walczące coraz brutalniej frakcje, Morawiecki po prostu nie przyjechał — choć dostał wezwanie. Zastosował wybieg — pojechał na spotkanie z wyborcami na Podkarpaciu. Ale to tym bardziej widowiskowe upokorzenie prezesa, bo Kaczyński, wiedząc o spotkaniu, nakazał Morawieckiemu stawiennictwo. Cała ta sytuacja pokazuje, że Kaczyński przestaje panować nad wojną, którą Morawieckiemu wypowiedziała frakcja „maślarzy", czyli Przemysław Czarnek, Jacek Sasin, Tobiasz Bocheński i Patryk Jaki. Morawiecki czuje się upokarzany i sekowany wewnątrz PiS, dlatego — jak słyszymy — jego ludzie zaczęli poufne spotkania z liderami innych partii. Z jednej strony wiemy o tym, że Morawiecki wysyła emisariuszy do PSL. Z drugiej słyszymy, że utrzymuje dobre relacje z ministrą od unijnych funduszy Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz, która ma największe szanse na przejęcie władzy w Polsce 2050. Tak się składa, że i PSL i Polska 2050 myślą o tym, z kim się związać, żeby w wyborach za 2 lata przekroczyć próg wyborczy. Morawiecki też zaczyna o tym myśleć — widać wyraźnie, że PiS skręca na prawo i przygotowuje się do koalicji z Konfederacją lub Braunem. A dla Konfederacji i dla Brauna rządy Morawieckiego to czas kataklizmu. Braun wydał właśnie oświadczenie, w którym zaatakował Morawieckiego i pochwalił PiS za to, że go marginalizuje. Tak, coś w PiS pękło, coś się skończyło.
Jarosław Kaczyński chce by politycy Prawa i Sprawiedliwości objeżdżali uniwersytety i rozmawiali z młodzieżą. Wzorują się na amerykańskiej prawicy, stylu rozrywkowym, zaczepnym i konfrontacyjnym. Czy ta "ofensywa" ma prawo się udać?
Zacznij wspierać ten kanał, a dostaniesz te bonusy: https://www.youtube.com/channel/UCUZ9x49ZuhZt1QVJafMy5rA/join
Publicysta analizuje model debaty wewnętrznej w Prawie i Sprawiedliwości. Według Łukasza Warzechy w PiS nie ma żadnego modelu sukcesji po prezesie Jarosławie Kaczyńskim
Małgorzata Kleszcz oprowadza słuchaczy po grudniowym Paryżu, gdzie przebywa z okazji Dni ks. Józefa Tischnera, organizowanych przez Pallotyńską Fundację Misyjną Salvatti.pl. Karolina Błasik, koordynatorka projektu Żywa muzyka organizowanego przez Fundację ORFEO im. Bogusława Kaczyńskiego, opowiada o tej wyjątkowej inicjatywie, mającej za zadanie zwiększenie dostępności muzyki artystycznej dla podopiecznych domów dziecka. W ramach projektu, organizowane są cykle koncertów i warsztatów w ośmiu placówkach województwa mazowieckiego i lubelskiego. Następnie Jakub Węgrzyn zaprasza na spotkanie poświęcone antologii opowiadań Ptaszki polskie, autorów z grupy literackiej Związek Pisarzy ze Wsi. Opowiada o treściach zawartych w wydawnictwie i zachęca do odwiedzenia Państwowego Instytutu Wydawniczego (ul. Foksal 17:00) w środę 10 grudnia o godz. 18:00. Na koniec audycji, Bogumił Tomasiewicz relacjonuje protest przeciwko likwidacji Muzeum Jana Pawła II w Toruniu i przypomina o ważnym dniu Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.
Jeśli chcesz wesprzeć i docenić naszą pracę, dołącz do Onetu Premium korzystając ze specjalnej oferty na Cyber Week – od 1 zł tygodniowo przez pierwszy rok subskrypcji. Wejdź na www.premium.onet.pl i wspieraj rzetelne, dociekliwe i bezkompromisowe dziennikarstwo. Oferta ważna do niedzieli 7 grudnia. Twórcy słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy" Andrzej Stankiewicz i Dominika Długosz wchodzą za kulisy zawetowania przez prezydenta ustawy kryptowalutowej. Nie ma co do tego wątpliwości — za decyzją Karola Nawrockiego wcale nie stoją interesy drobnych inwestorów, którzy próbują zarobić na obracaniu wirtualnymi pieniędzmi. Decydujące były powiązania prawicy z bossami rynku kryptowalut. Chodzi przede wszystkim o biznesy między szefem Telewizji Republika Tomaszem Sakiewiczem a królem kryptowalut Przemysławem Kralem, szefem firmy Zondacrypto. Wiemy, że Sakiewicz i jego prawa ręka Michał Rachoń przy okazji wrześniowej wizyty Nawrockiego w USA urwali się na konferencję z ludźmi Trumpa, sponsorowaną przez Krala, który próbuje wejść na amerykański rynek. Na razie Kral siedzi w Monako, bo woli nie pojawiać się w Polsce, w obawie przed zatrzymaniem. Więc Sakiewicz jeździ do Monako na jego koszt. Powiązania z kryptoświatem ma także Kanał Zero, kolejna dworska telewizja pana prezydenta. Duże pieniądze na krypto zarabia sojusznik Nawrockiego Sławomir Mentzen, a także jego brat Tomasz, który w dodatku ma zarzut działania w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się przekrętami hazardowymi. A zatem decyzja Nawrockiego nie mogła być inna — nie mógł odciąć od kasy swej własnej bazy. A to konkretna kasa, która już raz przydała się w jego własnej kampanii — tuż przed wyborami firma Zondacrypto sponsorowała kampanijny kongres konserwatywnej organizacji CPAC, organizowany przez Sakiewicza. Był tam Nawrocki i wspierający go ówczesny prezydent Andrzej Duda. Twórcy słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy" Andrzej Stankiewicz i Dominika Długosz pokazują także polityczne tło innych decyzji Nawrockiego, który podpisał ustawę o zakończeniu hodowli zwierząt futerkowych, za to zawetował ustawę zakazującą trzymania psów na łańcuchach. Odłóżmy na bok prawa zwierząt — tu chodzi tylko o politykę i o kasę. Futerkowcy to — podobnie jak krypciarze — ważni sponsorzy prawicy. I są równie skuteczni. Domagali się od Nawrockiego podpisu, bo dostaną od państwa tłuste rekompensaty. W dodatku po wyborach zakaz hodowli może zostać odwołany. Tym bardziej, jeśli do władzy dojdzie PiS pod rękę z Grzegorzem Braunem. Jak ustalili twórcy „Stanu Wyjątkowego", wydłuża się kolejka pisowców, którzy oficjalnie odcinają się od Brauna, a potajemnie ustawiają się w kolejkach na audiencję w jego europoselskim biurze. Tak, Danielu Obajtku. Tak, Michale Dworczyku. Wiemy, że próbujecie przygotowywać grunt pod wspólną koalicję.
Zbigniew Ziobro, który przez ostatnie tygodnie przebywał na Węgrzech, opuścił Budapeszt i pojawił się w Brukseli. Były minister sprawiedliwości w rozmowach z dziennikarzami przekonywał, że „jest wolnym człowiekiem”, swobodnie podróżuje po Europie, a polski wymiar sprawiedliwości nic mu nie może zrobić.
Zapraszamy na kolejne podsumowanie tygodnia w polityce. Czy za Braunem stoi Rosja? Jak bardzo "zużył" się premier Tusk? Czy Kaczyński lubi prezydenta Nawrockiego mniej niż własnego kota? To tylko niektóre z pytań, na jakie poszuka dziś odpowiedzi prof. Antoni Dudek. Zapraszamy do słuchania i komentowania!
Sławomir Mentzen w środę w Polskim Radiu 24 stwierdził, że "nie zamierza się dogadywać ani z Tuskiem, ani z Kaczyńskim". - To będzie kolejne lata w opozycji, a Donald Tusk będzie dalej rządził. I przy obecnym tempie zadłużania państwa staniemy się bankrutem jak kiedyś Grecja - ocenił senator PiS Wojciech Skurkiewicz.
Administracja Donalda Trumpa kompletnie zaskoczyła nie tylko polski rząd, ale całą Europę. W podsuniętym Amerykanom przez Kreml tzw. planie pokojowym dla Ukrainy jest zapisana kapitulacja Kijowa, rozgrzeszenie rosyjskich zbrodniarzy, zakaz rozszerzania NATO, redukcja ukraińskiej armii i powrót Rosji do światowej polityki oraz gospodarki. Premier Donald Tusk widzi w nim rosyjską pułapkę, w którą wpadli amatorzy od Trumpa. Dlatego wzywa prezydenta Karola Nawrockiego, by interweniował u swego frienda Trumpa. Ale prezydent umywa ręce, bo wie, że ich friendship to pic. Zamiast wspólnego frontu w sprawie Ukrainy, jest front polsko-polski, na którym prezydent odmawia już nie tylko awansów dla funkcjonariuszy i żołnierzy kontrwywiadu, ale też odznaczeń dla nich. Pałac Prezydencki twierdzi, że rząd chciał upokorzyć Nawrockiego. Jak? Podsyłając prezydentowi do odznaczeń funkcjonariuszy, którzy — wedle Nawrockiego — rzekomo chcieli zaszkodzić mu w kampanii. To cokolwiek zdumiewające, bo jeśli Nawrocki twierdzi, że specsłużby stały za ujawnieniem kompromitujących faktów z jego przeszłości, to powinien złożyć doniesienie do prokuratury. Tak się składa, że prezydent odrzucił 130 wniosków o odznaczenia dla funkcjonariuszy ABW. Gdyby zatem wersję Nawrockiego brać na serio, to znaczyłoby, że wszyscy oni wzięli udział w operacji przeciwko niemu. Są zatem dwie możliwe wersje wydarzeń. Albo ABW łamie prawo, a jednocześnie jest skrajnie nieudolna, bo przeprowadziła operację przeciwko kandydatowi na prezydenta, w której wzięło udział 130 ludzi i która skończyła się fiaskiem. Albo też pan prezydent jest zwyczajnym mitomanem. Prawa jest zresztą nieważna — wybór wersji zapewne jest pochodną poglądów politycznych wybierającego. Dla PiS zmartwienia pana prezydenta nie są szczególnie ważne. Bo PiS zajęty jest sam sobą — w partii doszło do totalnej konfrontacji dwóch zwalczających się obozów. Chodzi o frakcję „harcerzy" Mateusza Morawieckiego i „maślarzy", czyli Przemysława Czarnka, Jacka Sasina, Tobiasza Bocheńskiego i Patryka Jakiego. Wojna doszła na poziom ścisłych władz PiS, tak zwanego PKP. To było najciekawsze od lat posiedzenie PKP. Opisujemy jego przebieg. Panie i Panowie, co się tam działo! Aż chce się nam zakrzyknąć: „Towarzysze maślarze i druhowie harcerze, śmielej!" Za niepłacenie składek nie wyleci co prawda europoseł Waldemar Buda — związany z Morawieckim — ale niedługo wylecieć może legendarna Janina Goss, która latami obdarowywała Kaczyńskiego swymi legendarnymi ziółkami. Ale jest też w PiS sporo radości. Na przykład z tego powodu, że książka byłego prezydenta Andrzeja Dudy — na której chciał zarobić miliony — właśnie trafiła do Biedronki.
Znowu nam się udało. Po wysadzeniu przez sabotażystów linii kolejowej na trasie Warszawa-Lublin cudem nie doszło do katastrofy. Po uszkodzonych torach przejechało kilkanaście pociągów i żaden się nie wykoleił. A wykoleić mógł się każdy, co doprowadziłoby do wypadku i — co wielce prawdopodobne — ofiar śmiertelnych. Służby mundurowe popełniły w tej sprawie błędy, więc rząd gęsto musi się tłumaczyć. To, że lider PiS Jarosław Kaczyński i jego ludzie atakują Donalda Tuska — to naturalne. Ale tym razem najmocniejsza krytyka płynie ze strony ekstremalnych narodowców — Konfederacji, braunistów i Leszka Millera. Podważają oni ustalenia rządowych specsłużb, wedle których zleceniodawcami dywersji są Rosjanie, którzy wynajęli do tego upadłych Ukraińców. Mentzen, Braun i Miller przekonują, że za próbą zamachu od początku do końca mogą stać Ukraińcy lojalni wobec władz w Kijowie. Znaczyłoby to mniej więcej tyle, że Ukraińcy chcieli wysadzić linię kolejową, którą płynie pomoc dla nich, przy okazji krzywdząc Polaków, którzy im pomagają. Twórcy „Stanu Wyjątkowego" Andrzej Stankiewicz i Jacek Gądek doszukują się okruchów sensu w tych antyukraińskich teoriach spiskowych. Nie kryjemy — jest niełatwo. Równie ciężko doszukać się sensu w pisowskim oburzeniu na wybór postkomunisty Włodzimierza Czarzastego na marszałka Sejmu. Pal licho, że parę lat wcześniej klub PiS głosował za wyborem Czarzastego na wicemarszałka. Większy absurd polega na tym, że w szeregach PiS postkomuniści mają się całkiem dobrze. To typowe dla Jarosława Kaczyńskiego — jego komuniści są lepsi od innych komunistów, a jego agenci SB są lepsi od wszystkich innych agentów. Bo to prezes decyduje, kto jest złym komuchem i szkodliwym agentem Moskwy. A co do Moskwy, to szef MSZ Radosław Sikorski właśnie przystąpił do ataku na prezydenta Karola Nawrockiego. Zarzuca mu potajemne przygotowywanie Polexitu i dziwi się, że Nawrocki nie przesadza z krytyką Rosji, za to uwielbia atakować Brukselę. Panie i Panowie, kampanię prezydencką roku 2030 niniejszym uznajemy za rozpoczętą.
Henryk Kowalczyk o zespole PiS, który zajmuje się programem, o tym, ile Jarosław Kaczyński wpłaca na partię, o współpracy z rządzącymi w sprawach bezpieczeństwa, o Mercosur, o sprawie Ziobry,
Czy Nawrocki zastąpi Kaczyńskiego większość Polaków uważa, że tak. Co to będzie? Co to będzie? A co będzie z Czarnkiem? Czy odpowie za willa PLUS? Dworek który sfinansował milionem już jest na sprzedaż za trzy miliony. ładna przebitka W drugiej części programu porozmawiamy z Michałem Waliszewskim @Świat_Nie_Śpi_M.Waliszewski o tym co zrobić zamiast obowiązkowego poboru i jak budować zdolności obronne państwa. #kaczyński #Nawrocki #Czarnek #polityka #IPPTVNaŻywo ----------------------------------------------------
W dzisiejszym odcinku Karolina Lewicka rozmawia z Michałem Sutowskim z „Krytyki Politycznej” oraz dr hab. Barbarą Brodzińską-Mirowską z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu o polaryzacji sceny politycznej i kontekście ukraińskim. Goście zwracają uwagę, że rosyjska propaganda w ostatnich latach skutecznie podsycała podziały polityczne w Polsce, wpływając na zaufanie do państwa i sterowność polityki krajowej. Rozmowa pokazuje, że obecnie polaryzacja przybiera dwa poziomy: tradycyjny podział POPiS i partie opozycyjne oraz konflikt „system – antysystem”, w którym pojawiają się ugrupowania antyukraińskie, takie jak Konfederacja i Korona Polskiej, podkreślające niechęć wobec Ukrainy. Goście omawiają też, jak retoryka liderów mainstreamowych partii, w tym Jarosława Kaczyńskiego, wpływa na potwierdzanie narracji środowisk antysystemowych, podsycając napięcia i kontrowersje polityczne.
PiS krzyczał „precz z komuną!” do marszałka Czarzastego, ale… gdy komuniści są w ich własnych szeregach, nagle nie ma problemu. Jarosław Kaczyński twierdzi, że nie robili nic złego. A co on robił w Suwałkach? Radosław Sikorski zamyka rosyjski konsulat — twarda odpowiedź na rosyjską dywersję. Dokładnie tak, jak radził gen. Hodges. A w USA? Donald Trump zmienia front i zgadza się na publikację akt Epsteina. Mało tego — ma zostać szefem Rady Pokoju. #IPPTVNaŻywo #polityka #Kaczyński #PZPR #Rosja ----------------------------------------------------
Tusk: To zamach! Dywersja na torach — „Chodziło o wysadzenie pociągu”. W programie również: Kaczyński: „Lepper został zamordowany” Giertych ujawnia: „Lepper miał informacje o związkach Kaczyńskiego z Rosją” Nawrocki odmawia mianowania sędziów. Czy to przestępstwo? #IPPTVNaŻywo #Polityka #Tusk #Polska #dywersja #tory ----------------------------------------------------
Marsz Niepodległości przemaszerował i się rozformował na kolejny rok, ale politycznie będzie jeszcze długo analizowany. Przede wszystkim — analizowana będzie zmiana pokoleniowa na radykalnej prawicy. Lider PiS Jarosław Kaczyński — papa i dziadek prawicy — zupełnie zniknął w tłumie. Nikt go nie fetował, nikt go nie potrzebował, prawie nikt go nie zauważał. Co prawda politycy PiS uwijali się przy nim jak mróweczki, ale i tak zazdrośnie rzucali oczami w stronę pierwszego szeregu i świty Karola Nawrockiego. Na marszu prezydent czuł się jak ryba w wodzie. Ewidentnie był wśród swoich. Nawet strój dobrał tak jak miałby zasilić „czarny sektor". Podobne wrażenia musiały towarzyszyć także organizatorom, bo lider Konfederacji i marszowy kombatant Krzysztof Bosak przywitał Karola Nawrockiego słowami: „jeden z nas". Oczywiście zostało to odnotowane w PiS — jako element rozważań, czyj właściwie jest prezydent. Rychło w czas. Było spokojnie, ale marsz nic nie traci ze swojej radykalności. Jak zwykle byli dziwni goście, tym razem za sprawą europosła PiS Dominika Tarczyńskiego, który lubi czcić polską niepodległość w towarzystwie wielbicieli Putina. Zresztą ze wszystkich wystąpień i z haseł marszu wynika, że zagrożeniem są Unia, Niemcy, Ukraina i Żydzi. Ani słowa o Rosji — i to w trzecim roku wojny na Wschodzie. Pod rękę z narodowcami Nawrocki maszeruje na wojnę totalną z rządem. Po dość absurdalnym uderzeniu w młodych kadetów służb specjalnych postanowił zastosować tę metodę do uderzenia w sędziów — zablokował nominacje dla kilkudziesięciu z nich. Tak się składa, że wszyscy, którym odmówił, przeszli przez konkursy neoKRS. Tak, tej samej neoKRS, którą kontroluje PiS. Twórcy „Stanu Wyjątkowego" Dominika Długosz i Kamil Dziubka szukają polityki w tych nielogicznych na pierwszy rzut oka ruchach. Pewne jest jedno — Nawrocki próbuje wysłać Kaczyńskiego na emeryturę i zastąpić go w pisowskich wojnach z Donaldem Tuskiem. Liczymy na to, że prezes tanio skóry nie sprzeda — bo lubimy obserwować te wojenki prawicowych samców.
100 dni szybko mija. Przekonał się o tym Donald Tusk, przekonał się i Karol Nawrocki. Ile zostało z kampanijnych obietnic? Prof. Dudek bezlitośnie rozlicza prezydenta. W najnowszym podsumowaniu tygodnia nie zabraknie też innych tematów; ataki na sędziów, słabe nerwy Jarosława Kaczyńskiego i wojna PiS z Mentzenem to tylko niektóre z nich. Zapraszamy do słuchania i komentowania.
Szymon Hołownia, zgodnie z umową koalicyjną, złożył rezygnację z funkcji Marszałka Sejmu. Dwuletni okres jego pracy na tym stanowisku podsumowujemy z Maciejem Żywnem, wicemarszałkiem Senatu z partii Polska 2050. Z naszym gościem rozmawiamy o politycznej przyszłości lidera Polski 2050, jego staraniach o objęcie stanowiska międzynarodowego oraz o zbliżających się wyborach nowego szefa partii. Pytamy również o dotychczasową drogę polityczną Szymona Hołowni - wracamy do kampanii prezydenckiej, spotkania z Jarosławem Kaczyńskim w domu Adama Bielana oraz jego słów o „zamachu stanu”. Zastanawiamy się, jak decyzje i styl przywództwa Hołowni wpływają dziś na notowania Polski 2050.
"Prezydent Karol Nawrocki zabrał całe polityczne powietrze, więc to jest realny problem dla prezesa Jarosława Kaczyńskiego, że dziś nie jest odniesieniem ani dla rządu, ani dla mediów. " – ocenił w Porannej rozmowie w RMF FM Marcin Mastalerek, szef gabinetu Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy, udział głowy państwa w tegorocznym Marszu Niepodległości.
Zbigniew Ziobro przestawi się na węgierską kuchnię, a Jarosław Kaczyński zaserwuje PiS-owi przystawki z rozbitej Konfederacji? W najnowszym podsumowaniu politycznego tygodnia nie zabranie tematów równie ostrych, co węgierskie leczo. W roli szefa kuchni jak zawsze niezawodny prof. Antoni Dudek. Zapraszamy do słuchania i komentowania!
Zbigniew Ziobro poinformował w Budapeszcie, że nie złożył wniosku o azyl polityczny na Węgrzech. - Wybiera własne bezpieczeństwo osobiste nad wypełnienie słów, które przez lata deklarował w polityce, że każdy kto ma nawet cień podejrzeń powinien się z tym zmierzyć, a nie uciekać przed zarzutami - mówił w Polskim Radiu 24 Piotr Drabik.
Miało być pasmo sukcesów i przejęcie władzy. Ale Jarosław Kaczyński nie przewidział wszystkiego i karta się odwraca: nie będzie łatwo odkleić się od hasła "Cały PiS Kradnie" , Ziobro uciekł na Węgry, Matecki oskarżony, nawet sam Kaczyński był dziś w sądzie. Czy PiS rosypie się Kaczyńskiemu w rękach? O tym dziś poriznawiam z pastorem Pawlem Chojeckim i z Kamilem Jastrzebskim Skomentujemy też "Brednie Rymanowskiego". #kaczyńskiński #CałyPiSKradnie #pistomafia #IPPTVNaŻywo ----------------------------------------------------
Ta działka może PiS sporo kosztować. Tuż po przegranych wyborach — gdy stało się jasne, że władzę przejmie rząd Donalda Tuska — w kierowanym przez ministra Roberta Telusa (PiS) resorcie rolnictwa ruszyły ekspresowe prace nad opchnięciem atrakcyjnej państwowej działki milionerowi Piotrowi Wielgomasowi. Rodzina Wielgomasów to twórcy przetwórczej firmy Dawtona i znajomi Telusa. Minister bywał na ich podwarszawskim ranczu wielokrotnie, także w kampanii wyborczej, gdy ruszyły przygotowania do sprzedaży działki. Cóż za niespodzianka — mimo administracyjnych przeszkód, sprzedaż tuż przed nastaniem Tuska się udała, a kluczowe dokumenty łącznie z aktem notarialnym zostały skompletowane w 24 godziny. Tak się składa, że od lat było wiadomo, że 160 ha działka w miejscowości Zabłotnia (Mazowsze) jest kluczowa dla sztandarowego projektu PiS — Centralnego Portu Komunikacyjnego. Miały przez nią biec tory szybkiej kolei do Warszawy — trudno o bardziej symboliczną inwestycję związaną z CPK. Działkę sprzedał podległy Telusowi Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, który ukrywał transakcję przed spółką budującą CPK. Ta sprawa to cios w samo serce etosu PiS, w którym CPK ma być imperialnym symbolem Polski, realizującym dalekosiężne wizje Jarosława Kaczyńskiego. A tu imperialny symbol się rypnął, bo paru pisowców dopięło mały deal — za jakieś 20 baniek. Szkopuł w tym, że jeśli budowa CPK ruszy, to deal zyska na wartości — ta ziemia może być wówczas warta nawet 20 razy tyle. Dlatego też początkowo Kaczyński zarządził rzeź. Hurtowo zawiesił wszystkich pisowców, którzy przyłożyli swe łapki do sprzedaży działki Wielogomasowi — na czele z Telusem. Liczył, że to ograniczy wizerunkowe i polityczne straty. Ale szybko zmienił front, bo uznał, że politycznie korzystniejsze będzie przekonywanie swego elektoratu, że nic się nie stało — wielokrotnie się to sprawdzało przy okazji innych afer PiS. Dlatego teraz pisowcy idą w zaparte. Atakują rząd Tuska, twierdząc, że może wykupić tę działkę za pierwotną cenę — co wcale nie jest takie proste. Jednocześnie przekonują, że obecna władza późno zajęła się aferą dlatego, że Wielgomasowie wyłożyli 130 tys. zł na kampanię wyborczą Rafała Trzaskowskiego. Ale zasadnicze pytanie wciąż jest proste: czemu Telus i jego ludzie w ostatniej chwili i w tajemnicy przed CPK sprzedali Wielgmasowi działkę, przez którą miały biec szybkie tory? Sprawa działki jest od lipca w prokuraturze, choć faktem jest, że do tej pory nic się w tym śledztwie nie działo. Twórcy słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy" Andrzej Stankiewicz i Kamil Dziubka czują, że teraz zacznie się dziać. Dla władzy ta sprawa to idealny oręż do walki z propagandą PiS — od tej chwili każde wezwanie Jarosława Kaczyńskiego czy Karola Nawrockiego do budowy CPK Donald Tusk będzie mógł zbywać hasłem o pisowskim złodziejstwie. Zresztą władza ruszyła pełną parą z prokuratorskimi rozliczeniami — minister sprawiedliwości Waldemar Żurek chce aresztować Zbigniewa Ziobrę za przekręty w Funduszu Sprawiedliwości. Stosuje przy tym prawny wytrych, który umożliwia postawienie poważnych zarzutów także innym politykom z wierchuszki PiS.
Kamil Dziubka jest dziennikarzem Onetu, współprowadzącym podcast Stan Wyjątkowy, oraz autorem książki "Kulisy PiS" i najnowszej "Kierownik. Kulisy władzy Donalda Tuska". Rozmawiamy więc nie tylko o tym kto wygra wybory, jaki będzie wynik kolejnego starcia PiS vs PO, bądź Kaczyński vs Tusk. Zaglądamy za kulisy władzy, gdzie Kamil ma wstęp i barwnie opisuje dzięki informatorom jak naprawdę wygląda polska polityka.Książkę "Kierownik" znajdziesz tu: https://lubimyczytac.pl/autor/253089/kamil-dziubka
Powiemy Państwu wprost: wzruszyliśmy się. Po niemal ćwierć wieku ze sceny politycznej znika Platforma Obywatelska, element tak trwały, że większość Polaków nie zna polityki bez Platformy. Niby niewiele się zmieni — Platforma zjednoczy się ze swymi przystawkami i przyjmie nazwę Koalicja Obywatelska, pod którą i tak startowała w kilku ostatnich wyborach. Ale jednak Platformy już nigdy nie będzie. Nie to jednak jest kluczowe po konwencji, na której sztandar PO został wyprowadzony. Kluczowe jest to, że lider Platformy i szef Koalicji Obywatelskiej chciał wysłać jasny sygnał do swych wyborców i do obradującego na kongresie PiS w Katowicach Jarosława Kaczyńskiego — "informacje o mojej śmierci były przesadzone". Tusk wyraźnie chce odnowić atmosferę wojny totalnej z PiS, która przypomni wyborcom, dlaczego zagłosowali na niego dwa lata temu. I najważniejsze — Tusk ani myśli o oddaniu premierostwa, ani szefostwa w partii.
W programie „Wybory w TOKu” Dominika Wielowieyska poprowadziła debatę dotyczącą najważniejszych tematów polskiej sceny politycznej. Uczestnicy omówili postulaty programowe Prawa i Sprawiedliwości, w tym 800+, bony mieszkaniowe i dochód gwarantowany, a także retorykę Jarosława Kaczyńskiego wobec instytucji unijnych i państw zachodnich. Debata skupiła się również na sprawie systemu Pegasus, zwłaszcza na kontrowersjach związanych z ujawnieniem rozmów adwokackich, co wywołało dyskusję o granicach działań służb specjalnych. Wśród tematów znalazły się także zjazd Koalicji Obywatelskiej i perspektywy współpracy w Koalicji 15 Października oraz potrzeba reformy Trybunału Konstytucyjnego i zmiany zasad dotyczących dwukadencyjności samorządowców. W debacie wzięli udział: -Krzysztof Kwiatkowski, senator, Koalicja Obywatelska -Tomasz Rzymkowski, poseł niezrzeszony -Dobromir Sośnierz, Konfederacja -Anna Radwan, Polska 2050 -Bożena Żelazowska, wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego, Polskie Stronnictwo Ludowe -Karolina Zioło-Pużuk, wiceministra nauki i szkolnictwa wyższego, Nowa Lewica
Gościem Poranka TOK FM był Paweł Śliz, poseł i przewodniczący klubu Polska 2050. W rozmowie odniósł się do plotek o zagranicznych planach Szymona Hołowni, napięcia w relacjach z Tomaszem Zimochem oraz przyszłości swojego ugrupowania. "Bez Polski 2050 PO nie przedłuży rządów w 2027 roku" - mówi Śliz i podkreśla, że nie zamierza rezygnować z funkcji przewodniczącego komisji mimo konfliktu z Zimochem. W programie również mocny apel do Jarosława Kaczyńskiego o powstrzymanie mowy nienawiści, zanim dojdzie do tragedii.
Andrzej Kosztowniak, Prawo i Sprawiedliwość Paulina Matysiak, Partia Razem Bartłomiej Pejo, Konfederacja Michał Szczerba, Platforma Obywatelska Jacek Trela, Polska 2050 Anna Maria Żukowska, Nowa Lewica
Možná jste to někdy sami zažili, když jste vycestovali na Západ. V očích místních jste četli pohrdavý pohled, že přijel nevzdělanec z Východu. Kanadský antropolog středoevropského původu Ivan Kalmar by vám na to nejspíš řekl, že šlo o formu rasismu mezi bílými. O této nesnášenlivosti napsal knihu Bílí, ale ne tak docela. Ptá se v ní, jak rasismus vůči Středoevropanům souvisí s oblibou politiků jako Viktor Orbán, Robert Fico nebo Jarosław Kaczyński.