POPULARITY
Trzeciego maja 2021 roku rząd premiera Mateusza Morawieckiego popełnił historyczny błąd. Polska została oddana w ręce Carycy Ursuli von der Leyen. Czy mając takich patriotów, potrzebujemy jeszcze zdrajców?
Trzeciego maja 2021 roku rząd premiera Mateusza Morawieckiego popełnił historyczny błąd. Polska została oddana w ręce Carycy Ursuli von der Leyen. Czy mając takich patriotów, potrzebujemy jeszcze zdrajców?
Obrońca byłej dyrektor biura Mateusza Morawieckiego komentuje postanowienie prokuratora o zwolnieniu jego klientki z aresztu tymczasowego za kaucją, z uwagi na stan zdrowia jej syna.
Kaczyński, żeby uratować kampanię Nawrockiego, idzie do celu po trupach – mówiła w Expressie Biedrzyckiej prof. Ewa Pietrzyk-Zieniewicz. Politolożka oceniła jednocześnie dzisiejszą wypowiedź Mateusza Morawieckiego, który stwierdził, że… poszedł do polityki, żeby zbiednieć. Nie jesteśmy idiotami – mówiła profesor, sugerując byłemu premierowi, że chętnie doradzi, co zrobić z pieniędzmi… Więcej w najnowszym odcinku. Posłuchaj całej dyskusji! Oglądaj Express Biedrzyckiej na żywo w serwisie YouTube. Więcej informacji o programie na stronie Super Expressu.
- W aferze RARS wszystkie tropy po nitce do kłębka idą w kierunku Mateusza Morawieckiego, który musiał o wszystkim wiedzieć. Bo ta instytucja była nadzorowana bezpośrednio przez szefa rządu i jego kancelarię. Zatem ponosi on pełną odpowiedzialność za to, co się tam działo - powiedział w "Rozmowie Polskiego Radia 24" europoseł KO Michał Szczerba.
W dzisiejszej korespondencji Przemka Przybylskiego z Warszawy, usłyszymy m.in. o prokuratorskich zarzutach dla Mateusza Morawieckiego w sprawie decyzji o wyborach korespondencyjnych w 2020 roku oraz o orzeczeniu Sądu Najwyższego, dotyczącym kwestii pracy nadliczbowej dla nauczyceli i ich wynagrodzeniu niezgodnym z kodeksem pracy...
[AUTOPROMOCJA] Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio Wariactwo kompletne, tak Jakub Korus skomentował to co wydarzyło się w ubiegły piątek w Gabinecie Owalnym. Przypomnijmy, w piątek doszło do spotkania prezydentów, Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego w Białym Domu. Po kurtuazyjnym wstępnie atmosfera spotkania zaczęła się psuć, gdy prezydent Ukrainy zwrócił uwagę, że Władimirowi Putinowi nie można ufać, bo ten 25 razy złamał zawarte porozumienia. Prezydent USA wtrącił uwagę, że nie dochodziło do tego za jego pierwszej kadencji, ale jego gość zaprzeczył. Punktem kulminacyjnym był moment, gdy głos zabrał wiceprezydent USA, J.D. Vance, stwierdzając, że to prezydent Biden pozwolił Putinowi zniszczyć Ukrainę, a Trump chce spróbować dyplomacji. Te słowa stały się punktem zapalnym dla Wołodymyra Zełenskiego, a scysja między Zełenskim i Vancem zakończyła się zarzutami ze strony Donalda Trumpa o brak szacunku prezydenta Ukrainy wobec niego i Amerykanów oraz stwierdzeniem, że nie mając dobrych kart w ręku igra z życiem milionów ludzi i wybuchem III Wojny Światowej. Spotkanie przywódców zakończyło się chwilę po burzliwej rozmowie przywódców na oczach mediów. "Wołodymyr Zełenski nie uszanował Stanów Zjednoczonych w ich ukochanym Gabinecie Owalnym. Może wrócić, kiedy będzie gotowy na pokój" — napisał Donald Trump w mediach społecznościowych. Tomasz Sekielski, podsumowując piątkowe wydarzenia, stwierdził, że to wszystko wyglądało tak, jakby było zorganizowane po to, żeby doszło do tej awantury. J.D. Vance był nastawiony konfrontacyjnie, a to odpaliło Zełenskiego i doprowadziło do wyproszenia jego z Białego Domu. Na wydarzenia w Waszyngtonie zareagowała Europa. Premier Wielkiej Brytanii zwołał od razu szczyt, aby zareagować na to, co się stało i dać jasny sygnał, że Ukraina cały czas może liczyć na wsparcie Europy, która budzi się z wieloletniego letargu. Pytanie tylko, czy Europa dojrzała do tego, żeby powiedzieć, tak jesteśmy sojusznikami Stanów Zjednoczonych, ale potrafimy obronić się sami, mamy wojsko i uzbrojenie, mamy polityków, którzy to rozumieją, jesteśmy gotowi samodzielnie bronić swoich wartości. Wydarzenia z Gabinetu Owalnego odbiły się szerokim echem również na polskiej scenie politycznej. Przemysław Czarnek, odnosząc się do wydarzeń z minionego piątku, stwierdził, że prezydent Ukrainy zachował się jak głupek i z jego opinią zdaje się zgadzać były premier Leszek Miller, który w rozmowie z Marcinem Zawadą w programie Onet Rano powiedział, że prezydent Zełenski popełnił błąd, zapomniał, gdzie jest. W antyukraińskim tonie wypowiadał się również Karol Nawrocki podczas niedzielnej konwencji programowej i sugerował antyamerykańską rebelię ze strony Donalda Tuska i rządu oraz insynuował, że częściowo to Donald Tusk i Angela Merkel są odpowiedzialni za wybuch wojny w Ukrainie. Tomasz Sekielski oceniając ponad dwugodzinne wystąpienie Nawrockiego, docenił progres w przemawianiu ze sceny. Jeśli zestawić drewno, które występowało podczas konwencji otwierającej jego kampanię wyborczą, to teraz jest już to drewno oheblowane, z którego da się coś wyrzeźbić. Jakub Korus porównał niedzielną konwencję do scen z Pulp Fiction, gdy zastrzyk z adrenaliny ratuje życie. Tu ratować życia nie trzeba, ale trzeba uratować fatalną kampanię wyborczą i stąd może te krzyki ze sceny w wykonaniu Karola Nawrockiego. Tomasz Sekielski odniósł również wrażenia, że ta konwencja programowa była aktem oskarżenia wobec Andrzeja Dudy, jeśli wziąć dosłownie słowa Karola Nawrockiego i uwierzyć, że to wszystko, co zapowiadał, może zrobić prezydent. To znaczy, że Andrzej Duda jest patentowanym leniem, nic nie zrobił dla Polski, a przecież Nawrocki ma proste rozwiązania, które przedstawił w "Planie 21". Naczelni skomentowali również ostatnie analizy poparcia dla kandydatów na prezydenta oraz szanse Sławomira Mentzena na wejście do drugiej tury wyborów. Jakub Korus uważa, że kandydatowi Konfederacji nie uda się przebić progu 20 proc. poparcia. Cytując szczecińskiego rapera Łonę, sporo wyborców zdaje sobie sprawę, że pod tym garniturem jest brunatna koszula. Na koniec Naczelni, odpowiadając na słowa Mateusza Morawieckiego, wcielili się w rolę trybunału historii i dokonali oceny działań byłego premiera. Zapraszamy na kolejny odcinek Naczelnych oraz zachęcamy do oglądania podcastu w każdy poniedziałek o godz. 19.00 na stronie Onetu, a także słuchania w aplikacji Onet Audio. Zapraszamy również do pisania do Naczelnych na adres naczelni@onet.pl.
- Wybory kopertowe to była instytucja, która wymykała się jakimkolwiek ramom prawnym. Niestety wydano na to pieniądze i za to powinien też ktoś ponieść odpowiedzialność - mówił w Polskim Radiu 24 Marcin Sypniewski, europoseł Konfederacji, komentując wezwanie byłego premiera Mateusza Morawieckiego do prokuratury.
Czy czeka nas złagodzenie szokującej narracji USA ws. Ukrainy? To możliwe – ocenia Miłosz Wiatrowski-Bujacz z gazeta.pl. „Trump nasilił ofensywę ws. Zełenskiego po tym, jak Zełenski odmówił podpisania niekorzystnej dla Ukrainy umowy” – mówił ekspert w Expressie Biedrzyckiej. Czy Putin wraca na salony? Czy Jarosław Kaczyński „będzie umierał” za Mateusza Morawieckiego? O tym w najnowszym odcinku. Posłuchaj całej dyskusji! Oglądaj Express Biedrzyckiej na żywo w serwisie YouTube. Więcej informacji o programie na stronie Super Expressu.
Ręce opadają – tak na kwestię doniesień o kilometrówkach Andrzeja Szejny mówi prof. Radosław Markowski z SWPS. W Expressie Biedrzyckiej ekspert komentował kwestię rozliczeń – swój immunitet może stracić Mariusz Błaszczak, wraca także sprawa działek Mateusza Morawieckiego... a ta tym przecież nie koniec. Posłuchaj całej dyskusji! Oglądaj Express Biedrzyckiej na żywo w serwisie YouTube. Więcej informacji o programie na stronie Super Expressu.
Zapraszamy do zapisywania się na newsletter "Stanu Wyjątkowego". Co tydzień zwracamy Państwa uwagę na kluczowe wydarzenia oraz polecamy interesujące teksty. Zapisać można się tu: https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/newsletter-stan-wyjatkowy-zapisz-sie-na-nasz-nowy-newsletter/q7dq8jv Działalność komisji śledczej do spraw Pegasusa budzi nasze coraz głębsze zdumienie. Dać się ogrywać Zbigniewowi Ziobrze niczym dzieci w przedszkolu koledze z zerówki — to jednak spore osiągnięcie. Ziobro to jeden z najbardziej przewidywalnych polskich polityków. Nie ma w jego działalności wielkiej finezji. To raczej polityka na poziomie cepa, trywialna do rozszyfrowania — dla Ziobry liczy się tylko władza, radykalizm i autopromocja. Ziobro nie stawiał się na wezwania komisji, więc sąd nakazał go doprowadzić. W tej sytuacji Ziobro sfingował swój pobyt za granicą, w nocy przed doprowadzeniem nie spał w żadnym ze swych dwóch domów, by tuż przed przesłuchaniem — zupełnie przypadkowo — pojawić się na żywo w programie Telewizji Republika. Tam, w świetle prawicowych kamer, dał się policji pokojowo ująć i przewieźć do Sejmu. Tyle że komisja już na niego nie czekała — przerwała obrady i zapowiedziała wniosek o aresztowanie Ziobry na miesiąc. Tak czy inaczej wygląda na to, że komisja wcale nie chciała Ziobry przesłuchać. Wybrała spektakl, marząc o zapuszkowaniu go przez sąd. Po pierwsze jednak, to bardzo niepewny scenariusz. Po wtóre — jako doświadczeni ziobrologowie, twórcy „Stanu Wyjątkowego” zakładają, że Ziobro o niczym innym nie marzy. Miesięczny areszt to dopiero będzie antytuskowe męczennictwo, które odbuduje jego pozycje w elektoracie PiS. Choć zapowiadaliśmy, że przy okazji wezwania na przesłuchanie Ziobro będzie się starał urządzić spektakl, to związani z władzą posłowie komisji pegasusowej najwyraźniej tego nie pojęli. No i zagrali w teatrze Ziobry, umożliwiając mu efektowny powrót do polityki po rocznej chorobie. W tle szopki Ziobry dzieją się jednak rzeczy dla PiS bardzo niebezpieczne. CBA zapuszkowało właśnie Annę Wójcik, zaufaną szefową biura Mateusza Morawieckiego w czasach jego premierostwa. Zarzut jest dewastujący — 3,5 mln łapówki za ustawianie przetargów w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych za rządów Morawieckiego. Wiele wskazuje na to, że wsypał ją biznesmen Paweł Szopa, który z RARS w takich konkursach dostał setki milionów. To on miał zaufanej premiera odpalić działkę. To nie są przelewki. Proszę nam wierzyć — kłopoty idą po Morawieckiego
Z Dominiką Długosz z "Newsweeka" podsumowujemy politycznie kończący się tydzień. Zaczynamy od startu Krzysztofa Stanowskiego w wyborach prezydenckich. Czy start Stanowskiego może "wywrócić stolik" i rozbić istniejący układ? Wracamy również do tematu zrzeczenia się immunitetu przez Mateusza Morawieckiego. Czy to sposób Jarosława Kaczyńskiego na unikanie trudnych tematów rozliczeń w czasie kampanii wyborczej. Komentujemy także doniesienia o zajmowanie przez Karola Nawrockiego apartamentu w Muzeum II Wojny Światowej. Odnosimy się także do powołania specjalnych zespołów przez Prokuraturę Krajową, która ma rozliczyć śledztwa z czasów Zbigniewa Ziobro. Ostatni temat, który poruszamy to 800+ dla dzieci z Ukrainy.
- Wystosowałem dzisiaj do pana marszałka Szymona Hołowni pismo z wnioskiem, aby procedura dot. immunitetu Mateusza Morawieckiego była wszczęta niezwłocznie - powiedział w Polskim Radiu 24 europoseł KO Dariusz Joński. Dodał, że w sprawie wyborów kopertowych "w PiS było absolutne przekonanie, że to niezgodne z prawem".
Prokuratura Okręgowa w Warszawie złożyła wniosek o uchylenie immunitetu byłego premiera Mateusza Morawieckiego. Sprawa dotyczy próby przeprowadzenia tzw. wyborów kopertowych w 2020 roku. - Jest nadzieja, że w tej kadencji Sejmu, przynajmniej pierwsza instancja upora się z tą sprawą - mówił w Polskim Radiu 24 publicysta Jacek Żakowski.
- Chcę stanąć w obronie byłego szefa rządu. Koalicja rządząca próbuje pana premiera Mateusza Morawieckiego niesłusznie postawić w stan oskarżenia - powiedział w Polskim Radiu 24 poseł PiS Paweł Sałek.
Zapraszamy do zapisywania się na newsletter "Stanu Wyjątkowego". Co tydzień zwracamy Państwa uwagę na kluczowe wydarzenia oraz polecamy interesujące teksty. Zapisać można się tu: https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/newsletter-stan-wyjatkowy-zapisz-sie-na-nasz-nowy-newsletter/q7dq8jv Nie jest łatwo być prorokiem polskiej polityki, a zwłaszcza polityki PiS. W kwestii wyborów prezydenckich nam się udało — a to głównie dlatego, że gigantyczne ego Mateusza Morawieckiego to element przewidywalny. Tak jak zapowiadaliśmy, ex premier właśnie rozpoczął operację obliczoną na zatopienie prezydenckiego kandydata PiS Karola Nawrockiego. Morawiecki i jego ego mają jeden cel — chcą zastąpić Nawrockiego w prezydenckim wyścigu. Moment tego ataku nie jest przypadkowy. Nawrocki dostał na początku kampanii ślepe poparcie elektoratu PiS, ale do polityków PiS właśnie dociera, że brakuje mu talentu i charyzmy, żeby pozyskać nowych wyborców — a do zwycięstwa potrzebuje poparcia większego, niż ma PiS. W dodatku Nawrocki popełnił pierwszy poważny błąd — pogubił się w deklaracjach dotyczących aborcji i finalnie oświadczył, że nie zgodzi się na żadną liberalizację przepisów. Nie zrozumiał jak poważna to deklaracja. Wszak zaostrzenie przepisów aborcyjnych na trwale pogorszyło się do utraty poparcia przez PiS, co przyczyniło się do utraty władzy. A Morawiecki powtarza, że jest zwolennikiem powrotu do kompromisu aborcyjnego, czyli wycofania drastycznych przepisów przyjętych za rządów PiS. Twórcy słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy” Andrzej Stankiewicz i Dominika Długosz zauważają jednak, że były premier ma własne ułomności. To za jego rządów Unia przyklepała Zielony Ład, czyli podwyższenie norm ekologicznych dla rolnictwa. Ekologia to większe koszty — a to budzi wściekłość na wsi. A więc sypie pan Mateusz kaskę na potajemną kampanię w mediach społecznościowych, by zdjąć z siebie odium kata polskiej wsi. Nie trzeba być prorokiem, by przewidzieć, że z taką ksywką pan Mateusz pana Karola nie wykończy.
Bartosz T. Wieliński, wicenaczelny "Gazety Wyborczej", rozmawia z Dominiką Wielowieyską o tym, jakich kandydatów możemy się spodziewać w wyborach prezydenckich w 2025 roku. Kto byłby lepszy - Trzaskowski czy Sikorski - w ewentualnym starciu z Przemysławem Czarnkiem? Czy możliwy jest start w wyborach Mateusza Morawieckiego? Na czym polega konflikt między Kaczyńskim a Tomaszem Sakiewiczem? Więcej podcastów na: https://wyborcza.pl/podcast. Piszcie do nas w każdej sprawie na: listy@wyborcza.pl.
Szef Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego Zakładów Azotowych zwraca uwagę na wzrost importu nawozów, apelując o potrzebę reform i przejrzystości w zarządzaniu majątkiem państwowym.Miliardy złotych zarabiają sami pośrednicy dostarczające surowce z Rosji i Białorusi na polski rynek kosztem spółek skarbu państwa, które stoją na krawędzi bankructwa - podaje Sławomir Wręga. Porusza także kwestie polityczne dotyczące aktualnej sytuacji sektora: Obecna ekipa zapewniała, że będzie odcinać polski rynek od Rosji. Nawet zarzucała poprzedniemu rządowi Mateusza Morawieckiego, że on za wolno, za słabo reformuje; że może są różne powody, dlaczego tak bardzo Rosji nie wypycha, ale jak rozumiem na słowach się skończyło, a jak chodzi o realne działanie, to obecny rząd, rząd Donalda Tuska, ten import przynajmniej w zakresie nawozów tylko pogłębił.Szef Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego Zakładów Azotowych mówi o problemach zarządzania w grupach kapitałowych oraz przykładowych skandalicznych decyzjach, które wskazują na brak nadzoru i profesjonalizmu w branży. Wspomina także o niewykorzystanych możliwościach, jakie dawałaby integracja z Orlenem oraz o porzuconych projektach, które mogłyby przynieść korzyści dla polskiego rynku chemicznego.
Czy sprawa Marcina Romanowskiego odbije się polityczną czkawką koalicji 15 października? Byłego wiceministra sprawiedliwości nie chronią już immunitety, a elekorat Donalda Tuska czeka na zdecydowane kroki. Czy się jednak doczekają? Czy Marcin Romanowski stawi się na wezwanie prokuratury? Jak idą obiecane przez rząd Tusk rozliczenia poprzedniej władzy? Wyborcy żądają konkretnych działań i oczekują sprawczości od obecnego obozu władzy w zakresie rozliczania rządów Mateusza Morawieckiego. Przyglądamy się sytuacji w spółkach Skarbu Państwa. Czy Daniel Obajtek poniesie odpowiedzialność za zarządzanie Orlenem? W programie również o możliwej rekonstrukcji rządu i jej konsekwencjach dla obecnej kolacji a także o działaniach Michał Dworczyka i Mateusza Morawieckiego, którzy chcą zablokować połączenie Prawa i Sprawiedliwości z Suwerenną Polską?
[AUTOPROMOCJA] Pełną wersję video możesz obejrzeć tu: https://wiadomosci.onet.pl/stan-wyjatkowy-podcast-onetu Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Możesz pobrać ją tutaj: https://onetaudio.app.link/StanWyjatkowy Mimo wszystko jesteśmy nieco zdziwieni. Wszak wśród pisowców akurat ludzie Mateusza Morawieckiego uchodzili za najbardziej życzliwych Unii Europejskiej. Tymczasem jeden z najbliższych ludzi ex-premiera Michał Kuczmierowski, wybierając sobie kierunek ucieczki przed aresztem, nie wybrał ani pięknych greckich wysp, ani francuskiej Riwiery, nie wspominając o włoskich, czy austriackich górach. Zwiał co prawda na należący do Unii Cypr, tyle że na jego północną część, okupowaną przez Turcję — czyli Kuzey Kıbrıs Türk Cumhuriyeti. Turecka część Cypru ma wszakże nad krajami UE jedną niezaprzeczalną zaletę. No bo jak zatrzymać i sprowadzić stamtąd podejrzanego o grube przekręty działacza PiS, skoro w praktyce to znajdująca się poza Unią nielegalna z punktu widzenia prawa międzynarodowego enklawa? Inna rzecz, że to — paradoksalnie — dowód na sprawność Unii, z której Kuczmierowski trafiłby do Polski w trymiga. Słyszeliśmy już o zagranicznej liście przebojów, krążącej wśród geszefciarzy z PiS. To dalekie kraje, z których nie ma ekstradycji, albo ekstradycja jest bardzo trudna — choćby Wenezuela, czy Zjednoczone Emiraty Arabskie. Kuczmierowski w tym sensie zachował się nieszablonowo i wskazał swym kolegom z PiS obserwowanym przez prokuraturę całkiem nowe możliwości logistyczne, znacznie bliższe i tańsze. Nawet Daniel Obajtek, który przycumował na Węgrzech, wcześniej sprzedając orbanowcom część Lotosu, mógłby się od Kuczmierowskiego uczyć. Twórcy „Stanu Wyjątkowego” wchodzą za kulisy afery, która skończyła się nakazem aresztowania i listem gończym za Kuczmierowskim. Ujawniają też, jak bardzo ta afera uderza w PiS i jak topi Mateusza Morawieckiego, który znajduje się w coraz trudniejszej sytuacji. Dość powiedzieć, że podczas najbliższego kongresu PiS — który odbędzie się za miesiąc — Morawiecki może zostać zdegradowany w partyjnej strukturze. Wraz z nim wpływy stracą także inni prezesi PiS: Antoni Macierewicz, Mariusz Kamiński i przede wszystkim Beata Szydło, nad którą Kaczyński po prostu się znęca. Ujawniamy, jak będzie wyglądać nowa wierchuszka PiS — i jaką rolę w niej odegra tandem Błaszczak/Czarnek. W najnowszym wydaniu „Stanu Wyjątkowego” wchodzimy także za kulisy pierwszej dymisji w rządzie i opowiadamy o tarciach koalicyjnych, w tym o sporach o rekonstrukcję rządu i obsadę spółek skarbu. W części rozrywkowej naszego słuchowiska politycznego śledzimy rozliczenia Romana Giertycha z ojcem Tadeuszem Rydzykiem. Także ich wzajemne rozliczenia finansowe.
Z Dariuszem Jońskim (KO), posłem do Parlamentu Europejskiego i byłym przewodniczącym sejmowej komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych, omawiamy projekt raportu końcowy z prac komisji śledczej, którą do czerwca kierował. Jest to pierwsza z trzech komisji śledczych, która zakończyła swoją pracę i przedstawiła wyniki swoich ustaleń. Pytamy kto ponosi odpowiedzialność za nieudane wybory korespondencyjne i co może tym osobom grozić. Czy to jedynie odpowiedzialność polityczny czy również karna? "To może być pierwszy premier, wobec którego prokuratura wystąpi o uchylenie immunitetu, żeby postawić zarzuty" - stwierdza nasz gość, pytamy o rolę Mateusza Morawieckiego.
[AUTOPROMOCJA] Pełną wersję video możesz obejrzeć tu: https://wiadomosci.onet.pl/stan-wyjatkowy-podcast-onetu Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Możesz pobrać ją tutaj: https://onetaudio.app.link/StanWyjatkowy Takich zwrotów akcji jakie miały miejsce na Nowogrodzkiej wokół list PiS do Parlamentu Europejskiego dawno nikt nie widział. To było prawdziwe kino akcji, a nawet dreszczowiec z elementami tragifarsy. Były awantury, wyzwiska, płacze, groźby, a nawet rwania włosów z głów przez tych pisowców, którzy mogą się jeszcze pochwalić czuprynami. W tej sytuacji prezes — znany z tego, że kieruje się zdaniem ostatniego rozmówcy — ustalał, odwoływał, ustalał znowu tylko po to, żeby znowu odwołać. Nas bawi to, że ludzie Mateusza Morawieckiego spreparowali sondaże po to tylko, żeby utrudnić zdobycie mandatu Jackowi Kurskiemu, który uważa byłego premiera za wtykę Donalda Tuska w PiS. W efekcie Kurski z „1” w okręgu Warmia-Mazury/Podlasie wylądował na „2” na Mazowszu, gdzie nie ma gwarancji wyboru. Niby na listach są wszyscy, którzy mieli na nich być — Kurski, Kamiński i Wąsik, Obajtek i Bielan — ale prezes urządził im prawdziwą łaźnię. A to nie koniec, bo politycy PiS pozbawieni szans ma mandat przez start tej „bandy pięciu” nie składają broni. Oj, jak mu lubimy donosy i haki dostarczane przez pisowców na ich własnych partyjnych kolegów. W Koalicji Obywatelskiej tym razem obyło się bez dramatów. Nie było wielodniowej walki o regiony, ani o miejsca — Donald Tusk powiedział gdzie kto ma startować i wszyscy grzecznie ustawili się w kolejce do Brukseli. Ale są też zaskoczenia. Nagle do grupy kandydujących ministrów dołączył szef MSWiA Marcin Kierwiński. Tusk drwi, że ma tam specjalne zadanie - będzie pilnował Kamińskiego i Wąsika. Ostrzegamy jednak pana premiera. Znamy już takie pary politycznych antagonistów, które w Brukseli przestały się pilnować, zgodnie dzielą klasę samolotową biznes i brukselskie bary. W Sejmie też było wesoło — swoje expose wygłosił minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Przy jego krytyce rządów PiS prezydent Andrzej Duda nie mógł powstrzymać się od reakcji mimicznych. Nie zobaczył ich niestety Jarosław Kaczyński, który tradycyjnie zignorował wystąpienie szefa dyplomacji ani Mateusz Morawiecki, który akurat musiał w Budapeszcie spotkać z przyjaciółmi, którzy nie lubią Unii bardziej od Putina. Mniej wesoło, za to bardziej nerwowo było na komisji śledczej do spraw wyborów kopertowych. Jedno pytanie — „czy pan był trzeźwy?” — oraz jedna odpowiedź — „jest pan świnią” — i awantura gotowa. Akurat Dariusz Joński („1” na euroliście KO w Łodzi) i Mariusz Kamiński chyba nie będą w Brukseli razem chodzić na mule i belgijskie piwo. Ale akurat to rozumiemy, bo ich porachunki są bolesne. Wszak za czasów Kamińskiego CBA zarzucało żonie Jońskiego Małgorzacie Espinosie-Jońskiej, że wzięła łapówkę w postaci kiełbasy. A skoro o konsumpcji i zakochanych. Będzie ślub! W dodatku kościelny! Wiecznie zakochany dawny europoseł, poseł i wicewojewoda Jacek Protasiewicz oświadczył się swej najnowszej oblubienicy, 22-letniej studentce Darii Brzezickiej. Zrobił to w kościele na Malcie, bo odgraża się, że zgotuje pani Darii katolicki ślub. Pozostaje mu tylko dowieść, że żeniąc się z poprzednią żoną w wieku lat 35 był niedojrzały i tkwił w tym niedojrzałym związku lat 17, w dodatku płodząc syna. Panie Jacku, zna pan numer do „Kury”, wszak razem kiedyś śmigaliście po brukselskich barach. Kurski chętnie doradzi jak przed biskupem symulować niedojrzałość sprzed dwóch dekad nawet przy trojgu dzieci.
"Ostatnie 5 lat pokazało w jakim kierunku zmierza Unia Europejska. Ten proces federalizacji bardzo mocno przyspieszył. Niestety również za zgodą polskiego rządu i premiera Mateusza Morawieckiego" – oceniła w Porannej rozmowie w RMF FM Anna Bryłka. Kandydatka Konfederacji do Parlamentu Europejskiego przyznała, że gdyby było rozpisane referendum ws. przynależności Polski do UE to zagłosowałaby za opuszczeniem wspólnoty. "Gdybyśmy byli przygotowani do tego, żeby upuścić UE to zagłosowałabym za" – wyjaśniła.
"Ostatnie 5 lat pokazało w jakim kierunku zmierza Unia Europejska. Ten proces federalizacji bardzo mocno przyspieszył. Niestety również za zgodą polskiego rządu i premiera Mateusza Morawieckiego" – oceniła w Porannej rozmowie w RMF FM Anna Bryłka. Kandydatka Konfederacji do Parlamentu Europejskiego przyznała, że gdyby było rozpisane referendum ws. przynależności Polski do UE to zagłosowałaby za opuszczeniem wspólnoty. "Gdybyśmy byli przygotowani do tego, żeby upuścić UE to zagłosowałabym za" – wyjaśniła.
Pełną wersję video możesz obejrzeć tu: https://wiadomosci.onet.pl/stan-wyjatkowy-podcast-onetu Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Możesz pobrać ją tutaj: https://onetaudio.app.link/StanWyjatkowy Normalnie mamy déjà vu. Przypomina nam się rok 2011, gdy PiS przegrało wybory. Doszło wówczas do mordobicia w partii — usunięty został wiceprezes PiS Zbigniew Ziobro za to, że wraz z kilkorgiem współpracowników próbował wysadzić z fotela samego prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Dziś znów PiS jest przegrane, znów jest gorąco wokół ziobrystów i znów toczy się gra o sukcesję po Kaczyńskim. Różnica jest jednak zasadnicza — tym razem prezes naprawdę może stracić pozycję lidera prawicy. Dlatego też ta wojna jest realna i brutalna — bo wszyscy gracze w PiS wiedzą, że kto przejmie po Kaczyńskim partię, będzie w przyszłości grać o najważniejsze stanowiska w państwie. Na pierwszy plan w tym antyprezesowskim knuciu wysuwa się tandem prezydencko-premierowski. Przez lata stosunki Andrzeja Dudy i Mateusza Morawieckiego bywały zmienne, ale odkąd dogadali się pracujący na ich zapleczu spece od propagandy — Marcin Mastalerek, Mariusz Chłopik i Adam Bielan — ten sojusz obliczony na odesłanie prezesa na zasłużoną emeryturę nabrał realnego kształtu. Wszystkie wojenki, które dziś toczone są wewnątrz PiS, są pochodną wojny o sukcesję, która ruszyła po tym, gdy Duda i Morawiecki połączyli siły. Ręce zaciera Donald Tusk — dla niego najważniejsze jest, żeby Kaczyński stracił pozycję hegemona na prawicy. Jednocześnie Tusk także ma problemy — już po 100 dniach rządu widać, że spora grupa ministrów „nie dowozi” i będzie się musiał z nimi niedługo rozstać. Pierwszym pretekstem do rekonstrukcji będą eurowybory, w których chce startować część ministrów, w tym Bartłomiej Sienkiewicz (KO, kultura) oraz Krzysztof Hetman (PSL, rozwój). Andrzej Stankiewicz i Kamil Dziubka zapraszają na „Stan Wyjątkowy”, w którym także m.in. • o próbie usunięcia Adama Glapińskiego, prezesa NBP skumplowanego z prezesem PiS, • o emigracji Daniela Obajtka, który okazuje się strategicznym sponsorem filmu „Zenek” • o doniesieniu do prokuratury na Jacka Kurskiego i jego staraniach o zdobycie immunitetu (i kasy) w Europarlamencie oraz o • Wydawnictwie Sejmowym, którym za czasów PiS kierowała specjalista od handlu majtkami, co skończyło się mankiem na 3 mln zł.
Na polską ziemię z emigracji wraca Jacek Kurski, który decyzją Donalda Tuska stracił posadę w Banku Światowym. I wraca z przytupem, a dokładnie z raportem o przyczynach porażki wyborczej PiS. Raport pod wdzięcznym tytułem „Czy mogło być inaczej” to nie list miłosny tylko partyjny paszkwil, w którym Kurski pierze brudy, wskazując odpowiedzialnych za wyborczą porażkę PiS. Na 18 stronach, w 72 punktach, Kurski wskazuje, że TVP mogła stać się "ogólnopolskim centrum oporu przeciwko rządowi Donalda Tuska", ale w jej strukturach doszło do "zdrady". Zdrady tej dopuścił się Mateusz Matyszkowicz, następca Kurskiego na fotelu prezesa TVP. Matyszkowicz — jak twierdzi Kurski — musiał być w kontakcie z ludźmi Tuska. Dostaje się też premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, który – według raportu – był pomysłodawcą komisji ds. ruskich wpływów w Polsce, wymierzonej w Tuska. „Komisja ds. badania wpływów rosyjskich, odbierana jako lex Tusk, zasuflowany przez Mateusza Morawieckiego pomysł z gatunku pure nonsensu ożywił politycznego zombie Tuska, wówczas rekordzisty w rankingu nieufności społecznej oraz symbolu bezradności i klęski w roli lidera opozycji” – pisze „Kura”. I rozdaje kolejne razy: „Śmiało można postawić tezę, że to nie opozycja wygrała te wybory, lecz przegrali je dla Prawa i Sprawiedliwości szkodliwi, niekompetentni i nieodpowiedzialni ludzie z Rady Mediów Narodowych p. Czabański i Lichocka, którzy na rok przed najważniejszymi wyborami zdecydowali o rozmontowaniu rozpędzonej, zwycięskiej maszyny TVP, jedynego realnego i skutecznego medium masowego przekazu, jakim dysponowała Zjednoczona Prawica — powierzając ją ludziom bez talentu, intuicji, słuchu społecznego, kwalifikacji medialnych i wyczucia politycznego". Oj, surowy jest Kurski w dojeżdżaniu swych wewnętrznych wrogów w PiS. Nas bawi jedno. Za wszystkie opisywane przez niego błędy — czy to ruską komisję, czy wyrzucenie go z TVP i powołanie Matyszkowicza — odpowiedzialność ponosi wyłącznie Kaczyński, a nie Morawiecki, Czabański czy Lichocka. Tym raportem Kurski zręcznie gra na psychologicznym rysie lidera PiS, który nigdy nie przyznaje się do swych błędów, próbując obdzielić nimi innych. No to Kurski wystawił mu listę do rozliczenia. Oj, zrobi wszystko nasz pan Jacek, by dostać miejsce na liście PiS do Parlamentu Europejskiego. Jednak te wzajemne rozliczenie to nie jedyny problem PiS. Widać, że Jarosław Kaczyński ma coraz większy problem z utrzymaniem silnego przywództwa. Już nie tylko unijny komisarz Janusz Wojciechowski pokazuje mu „gest Kamińskiego” — pisowską wersję „gestu Kozakiewicza” — odmawiając rezygnacji ze stanowiska unijnego komisarza. Nawet Monika Pawłowska – była posłanka Lewicy, partii Gowina i PiS – wbrew partyjnym dyrektywom przyjmuje poselski mandat po Mariuszu Kamińskim, pośrednio potwierdzając wersję władzy, że Kamiński po skazaniu posłem już nie jest. Żeby przeciąć plotki o słabnącym przywództwie, Kaczyński ogłosił w minionym tygodniu, że jednak będzie ponownie ubiegał się o przywództwo w PiS. Wcześniej mówił, że to jego ostatnia kadencja na stanowisku prezesa, ale przecież wiadomo było, że to była prowokacja — chodziło mu o to, by ujawnić ambicje potencjalnych delfinów. A więc czeka nas kolejne pięć lat z prezesem na czele PiS. Chyba, że partia się rozpadnie po wyborach europejskich, bo i takie głosy słychać w obozie Zjednoczonej Prawicy. Wtedy Kaczyński będzie syndykiem masy upadłościowej. Kłopoty ma nie tylko PiS, ale i koalicja rządząca. Lider Lewicy Włodzimierz Czarzasty oskarżył liderów Trzeciej Drogi o blokowanie ustaw dotyczących liberalizacji aborcji. Szybko odpowiedział mu Szymon Hołownia. „Włodku nie masz racji, Włodku mylisz się. Jeżeli miałbym powiedzieć to mocniej bez owijania w bawełnę: marszałek Czarzasty kłamie” – wypalił. Tym samym oficjalnie ogłaszamy, że miesiąc miodowy w koalicji właśnie się skończył.
Całość TYLKO w aplikacji Onet Audio. Subskrybuj pakiet Onet Premium i słuchaj bez limitu. Niektórzy widzą w tym szturm w stylu legionów rzymskich. Inni idą jeszcze dalej, doszukując się w ataku posłów PiS na Sejm taktyki Spartan. Twórcy słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy” Andrzej Stankiewicz i Kamil Dziubka dostrzegają inne, znacznie bardziej uderzające analogie. W próbie siłowego wprowadzenia do gmachu Sejmu pozbawionych mandatów poselskich Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika widzimy mieszankę nieudolnej partyzantki miejskiej z pijanym szlacheckim zajazdem — a to wszystko ze sporą domieszką kabaretu. Dla jasności — nie tylko my tak sądzimy. Spora część polityków PiS uważa, że prezes Jarosław Kaczyński kompletnie odleciał i takimi akcjami jak przepychanki ze Strażą Marszałkowską — pełnymi emocji, przemocy i epitetów — tylko szkodzi partii. Trudno się nie zgodzić. Bo nawet jeśli po nieudanej próbie wniesienia Kamińskiego i Wąsika do Sejmu Kaczyński sam miał politycznego kaca, to przecież obserwujemy wszystkie jego działania i ta żałosna operacja nie była żadnym wypadkiem przy pracy. Wszak w ostatnich dniach Kaczyński oświadczył, że obecna władza jest gotowa do politycznych zabójstw, porównał Donalda Tuska do Hitlera i oświadczył, że są podstawy, by naukowo badać związek między homoseksualizmem a pedofilią. Cóż, prezesowska codzienność. Postarajmy się jednak zrozumieć prezesa przynajmniej w kwestii rzymsko-spartańsko-partyzanckiego kabaretu z wprowadzaniem Kamińskiego i Wąsika do Sejmu. Wszak politycy PiS wielokrotnie zapowiadali taką operację, więc nie było wyjścia, trzeba było to odegrać — spełniając marzenia najtwardszego elektoratu. Ale więcej takich prób nie będzie, bo PiS nie zyskuje politycznie na rozróbach. W dodatku w PiS narasta niechęć do Kamińskiego i Wąsika — w partii zapanowała psychoza, bo krążą plotki o tym, kogo we własnym ogródku obaj dżentelmeni jako szefowie specsłużb inwigilowali. Łydki drżą choćby Markowi Suskiemu, Krzysztofowi Sobolewskiemu, Janowi Krzysztofowi Ardanowskiemu, Adamowi Bielanowi, Markowi Kuchcińskiemu, Tomaszowi Latosowi, Arkadiuszowi Czartoryskiemu czy Ryszardowi Czarneckiemu. Wszak wszystkie zebrane przez Kamińskiego i Wąsika kwity ma dziś nowa władza. W swej małostkowości bacznie obserwowaliśmy, który z nich pojawi się w legionie atakującym Sejm z Kamińskim i Wąsikiem na sztandarach. Nie dostrzegliśmy żadnego, choć zapewne po prostu wzrok nas zawodzi. Nie było również Mateusza Morawieckiego, mimo że tygodniami zapowiadał obronę Kamińskiego i Wąsika własną piersią. A nie było go, bo powoli próbuje wrócić do gry o przejęcie władzy w PiS. I — w porównaniu z szalejącym Kaczyńskim — chce uchodzić za „normalsa”.
"W sytuacji takiej jak pandemia, ekstraordynaryjnej, podejmowane są działania niestandardowe" - tak o próbie organizacji wyborów kopertowych mówił w Porannej rozmowie w RMF FM Michał Dworczyk, były szef kancelarii premiera Mateusza Morawieckiego. Dworczyk mówił też m.in. o szansach Tobiasza Bocheńskiego, kandydata PiS na prezydenta Warszawy.
"Mam nadzieję, że Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik wejdą jutro do Sejmu. Zgodnie z przepisami są nadal posłami. Mówię przede wszystkim o rozstrzygnięciu Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego" - mówi gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM Piotr Müller, poseł Prawa i Sprawiedliwości, były rzecznik rządu Mateusza Morawieckiego.
Sejm przyjął ustawę budżetową na 2024 rok, porównamy projekt ustawy obecnego rządu z projektem Mateusza Morawieckiego. Co się zmieniło? I czy to są dobre zmiany? Kolejna afera dotycząca budowy elektrowni atomowej w Polsce. Lokalizacja była już wybrana, a teraz nowo wybrana wojewoda pomorska zapowiada zmianę miejsca budowy. Czy rzeczywiście zostaną zmarnowane pieniądze i czas włożone już w przygotowanie miejsca pod budowę elektrowni w Choczewie? Kolejny konflikt z Trybunałem Konstytucyjnym. Chodzi o likwidację spółek mediów publicznych, Trybunał stwierdził, że przepisy z kodeksu spółek handlowych są w tym przypadku niekonstytucyjne. W odpowiedzi Ministerstwo Kultury wydało oświadczenie, że orzeczenie jest wadliwe i nie będzie miało wpływu na procesy likwidacji. Kto ma rację? Kto wygra? Politico umieściło Andrzeja Dudę w rankingu parszywej dwunastki polityków w Davos z komentarzem, że na pewno nie wypowiada się on w interesie Polski. Polska znalazła się w zestawieniu z takimi krajami jak Rwanda, Kambodża, Azerbejdżan, Chiny. 00:00:00 Wstęp 00:02:25 Flesz IPP TV 00:10:35 Sejm przyjął ustawę budżetową 00:34:03 Elektrownia jądrowa zostanie przeniesiona? 00:41:23 Konflikt TK i Ministerstwa Kultury 01:00:47 Andrzej Duda na szczycie w Davos 01:14:49 Ogłoszenia #IPPTVNaŻywo #Sejm #budżet #Davos -----------------------------------------------------------------
Były wicepremier i szef MAP o nowym rządzie, "tłustych kotach" PiS, planach PiS na działanie w opozycji, obronie TVP, pozycji Mateusza Morawieckiego, wyborach prezydenckich, Danielu Obajtku i Grzegorzu Braunie
Odwiedzamy Sejm, żeby uczestniczyć w tym, jak rząd Mateusza Morawieckiego przechodzi do historii, a nowym premierem zostaje Donald Tusk. Arek Gruszczyński z "Gazety Stołecznej" rozmawia z politykami i polityczkami różnych opcji o exposè Morawieckiego, o tym, jak było w Sejmie przez ostatnie osiem lat i o wyzwaniach, przed którymi staje nowy rząd.
Ryszard Petru o kwocie wolnej do 60 tys., zerowym podatku VAT na żywność, pierwszych ruchach przyszłego premiera, expose Mateusza Morawieckiego, "dekompozycji PiS", realizacji obietnic wyborczych
Gościem Anny Dryjańskiej w programie "Rozmowa dnia" był Michał Danielewski wicenaczelny redaktor OKO.press, z którym rozmawialiśmy m.in. o tym czego spodziewa się po exposé premiera Mateusza Morawieckiego. – Cel tego będzie taki, żeby pokazać rząd Prawa i Sprawiedliwości jako ten, który gdyby rządził, przyniósłby Polakom wieczną szczęśliwość, socjalny raj, bezpieczeństwo i sprawiedliwość. Cel Morawieckiego będzie taki, żeby Polacy zatęsknili za rządem PiS-u, kiedy będzie już rządził rząd Donalda Tuska – mówi dziennikarz. Zapytaliśmy również naszego gościa o skład nowego gabinetu i zwiększoną liczbę ministerstw. Według TVN24 z ramienia Lewicy do rządu ma wejść Katarzyna Koszula jako minister ds. równości. Z kolei Agnieszka Buczyńska z Polski 2050 ma zostać minister ds. społeczeństwa obywatelskiego. Marzena Okła-Drewnowicz ma objąć stanowisko ministra ds. polityki senioralnej. – Po tych pierwszych przymiarkach głównie medialnych do składu rządu Donalda Tuska jednak ktoś wpadł na to, że liczba kobiet w tym rządzie nie była pierwotnie zbyt imponująca, więc z punktu widzenia politycznego to jest właśnie odniesienie się do tego problemu. Oczywiście problematyczne jest to, że to będą pełnomocniczki, czyli ministry w Kancelarii Premiera zapewne do tych spraw, więc skład ministrów konstytucyjnych będzie bardzo mocno przechylony w stronę płci męskiej. Poważną politykę robi się w ministerstwach konstytucyjnych – ubolewa Danielewski. Więcej w "Rozmowie dnia"
Była premier m.in. o kondycji PiS, potrzebnych zmianach, ustawie wiatrakowej i "lobbystach", tańszym prądzie, zachowaniu marszałka Hołowni "na granicy powagi" i misji Mateusza Morawieckiego
Szymon Szynkowski vel Sęk o unijnych traktatach, misji dyplomatycznej, pracy w rządzie Mateusza Morawieckiego, Radosławie Sikorskim, relacjach międzynarodowych
W większości obszarów, które dzisiaj są problematyczne, to jedno ugrupowanie miało rację, Suwerenna Polska - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Jacek Ozdoba, który jest ministrem bez teki w nowym rządzie Mateusza Morawieckiego. Gość Marka Tejchmana mówił, czym ma się zajmować w Radzie Ministrów.
Małgorzata Kidawa-Błońska o prezydium Senatu, rządzie Donalda Tuska i Mateusza Morawieckiego, likwidacji prac domowych, planach koalicji
„Zdania nie zmieniłem. Nie ma dla mnie znaczenia kto, jak się począł, natomiast sama metoda budzi wątpliwości etyczne, dlatego będę przeciwko fundowaniu jej z budżetu państwa” – mówił minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek w Porannej rozmowie w RMF FM pytany o to, czy zagłosuje za refundacją metody in vitro. Gość Roberta Mazurka przyznał również, że dotychczas nie otrzymał od Mateusza Morawieckiego propozycji zasiadania w nowym rządzie.
Kiedy Donald Tusk przyspiesza i zapowiada powołanie trzech komisji śledczych wymierzonych w Prawo i Sprawiedliwość, premier Mateusz Morawiecki wciąż udaje, że tworzy rząd. To o tyle ciekawe, że o tym, jak właściwie wygląda ten proces, nie wiedzą nawet… ministrowie jego obecnego rządu, który formalnie od tygodnia jest w dymisji. Taki minister Czarnek na przykład twierdzi, że szef rządu o niczym z nim nie rozmawiał, ale jak będzie trzeba, to weźmie udział w tym spektaklu. Bo sam pan minister edukacji otwarcie mówi, że wie, jak to się skończy. A skończy się tak, że Mateusz Morawiecki w Sejmie przerżnie głosowanie w sprawie wotum nieufności. I nie pomogą propozycje, które – jak twierdzi pan premier – są kompilacją postulatów programowych partii, z których Morawiecki chce wyrywać posłów. Nie do końca wiemy, dlaczego politycy PSL, Polski 2050, Lewicy, tudzież Konfederacji mieliby chcieć realizować swój program razem z premierem rządu PiS, ale na to pytanie powinien odpowiedzieć chyba on sam. Być może usłyszy takie pytanie w trakcie spotkania z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią, do którego – jak zresztą sam przyznaje – trochę wpycha się na spotkanie. Hołownia, który Mateusza Morawieckiego nazywa pieszczotliwie premierem Schroedingera, który jest, ale jakby go nie ma, obiecuje, że znajdzie jakieś okienko w swoim kalendarzu, ale dopiero jak ten sformuje swój nowy rząd. Zatem najwcześniej za tydzień. Ale marszałek Sejmu ma do Morawieckiego więcej pytań. Na przykład takie, dlaczego rząd PiS nie zapisał w budżecie, że VAT na żywność w przyszłym roku wyniesie 0%, a teraz składa projekt ustawy, który to właśnie przewiduje? No i co robił latem rząd, że teraz nagle trzeba nowelizować ustawę o handlu w niedzielę, bo w niedzielę właśnie wypada tegoroczna Wigilia? Musielibyśmy też zapytać, od kiedy znany jest kalendarz na 2023 rok, ale ktoś mógłby uznać, że jesteśmy małostkowi. Zadamy zatem inne pytanie: panie premierze, co pan robił, kiedy pana partia likwidowała rządowy program finansowania in vitro? Proszę tylko nie mówić, że nie był pan posłem, bo był pan wicepremierem tego rządu. Oczywiście można założyć, że wziął pan sobie do serca słowa Jarosława Kaczyńskiego z 2012 r., kiedy ten mówił, iż dla niego in vitro to właściwie jak aborcja. Załóżmy, że tak właśnie było. No to zapnijcie państwo pasy. Dziś pan premier chce sfinansować bon o wartości 10-20 tys. zł, który można przeznaczyć na procedurę in vitro. Słabo? Słabo o tyle, że tego bonu nie będzie, bo nowa większość właśnie zaczyna pracować nad obywatelskim projektem ustawy ws. finansowania z budżetu państwa in vitro. To ten sam projekt, od którym zebrano pół miliona podpisów i który pani marszałek Witek włożyła do sejmowej zamrażarki. I będzie to pierwszy projekt ustawy, którym zajmie się nowy Sejm. Pytanie oczywiście, jak zachowa się pan prezydent, który na biurku niedługo znajdzie tę ustawę. Trochę nie chce nam się wierzyć, że ją zawetuje, bo mamy wrażenie, że nowa większość tylko na to czeka. A skoro przy nowej większości jesteśmy, to odżyła giełda kandydatów do rządu Donalda Tuska. Coraz głośniej mówi się, że szefem dyplomacji zostanie Radosław Sikorski. Byłby to powrót po latach, choć – bądźmy szczerzy – mocniejszej postaci z tego zakresu kompetencji lider Platformy po prostu nie ma. Nie ma też wątpliwości, że kandydatów na to stanowisko jest więcej. W przeciwieństwie do teki ministra zdrowia. Z informacji Onetu wynika, że największe szanse na tę funkcję ma Joanna Mucha, była minister sportu w latach 2011-2013, która jednakowoż pisała pracę doktorską na temat finansowania publicznej służby zdrowia w Polsce. Do tej pory najczęściej mówiło się w kontekście tej posady o Izabeli Leszczynie, jednak ta ponoć broni się przed tym rękami i nogami. Podobno Donald Tusk myślał o niej jako o nowej szefowej klubu parlamentarnego, jednak tutaj koncepcji ma być więcej. Ciekawa rozgrywka toczy się o fotel ministra sprawiedliwości. Tu najczęściej ostatnio pada nazwisko byłego Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara. On sam unika deklaracji na ten temat. Niektórzy twierdzą, że nie jest on wystarczająco twardy, ale ci, którzy go znają, twierdzą, że to krzywdzące opinie. Z pewnością jednym z najważniejszych zadań tego, który zastąpi w gabinecie Zbigniewa Ziobrę, będzie rozprawa z Prokuratorem Krajowym Dariuszem Barskim, który w myśl niedawno znowelizowanych przepisów jest nie do ruszenia, chyba że zgodzi się na to prezydent. Nasi rozmówcy po stronie nowej większości twierdzą jednak, że ustawa jest – brzydko mówiąc – spartolona i Barskiego usunąć można dość łatwo. A na pewno tak mu uprzykrzyć życie, że sam z tej funkcji zrezygnuje.
Rzecznik ustępującego rządu o wymianie ministrów, misji Mateusza Morawieckiego, języku nieparlamentarnym, planach PiS i rozpadzie partii bez Jarosława Kaczyńskiego
"Wydaje mi się, że rzeczywistość chce nam coś powiedzieć, w jakim stanie jest Jarosław Kaczyński. Tak to wygląda, że jest już najwyraźniej wyczerpany sprawowaniem władzy i wyczerpany tą rolą niedoszłego emerytowanego zbawcy narodu i to rzeczywiście jest tak, że już stają się widoczne bardzo mocno wszystkie słabości" – mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM prof. Jarosław Flis, socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego. W ten sposób odniósł się do dzisiejszego zachowania Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS najpierw powiedział, że Donald Tusk zachowywał się jak lump, a następnie spóźnił się na obrady Sejmu, a później wydawał się przysnąć podczas przemówienia Mateusza Morawieckiego.
"Warto spróbować, warto apelować, warto poszukiwać posłów" - powiedział w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Radosław Fogiel, pytany o to, czy rząd Mateusza Morawieckiego uzyska wotum zaufania. "Nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że prezydent postanowił uszanować dobry zwyczaj i dać szansę temu ugrupowaniu, które zwyciężyło wybory" - dodał poseł PiS-u.
Grzegorz Schetyna o planach prezydenta na przejęcie PiS, szansach Mateusza Morawieckiego, Radosławie Sikorskim w MSZ, przyszłym rządzie, Karpiński do PE
„Ich już nie ma!” – ucieszył się Donald Tusk. „Podjąłem decyzję” – ucieszył się tego samego wieczoru Andrzej Duda. I wyznaczył Mateusza Morawieckiego na premiera. Co się zmienia w powyborczej układance po orędziu prezydenta? Posłuchaj!
"Chciałabym wierzyć, że Andrzej Duda wybije się na samodzielność i niezależność. Pokaże, że widzi i słyszy decyzję, wolę suwerena i zobaczy, że większość parlamentarna leży po stronie opozycji. Spodziewam się jednak, że wskaże Mateusza Morawieckiego i będziemy obserwować mozolny trud zakończony porażką zebrania większości" - mówiła posłanka Nowej Lewicy w Popołudniowej rozmowie w RMF FM. Dziś w wieczornym orędziu prezydent ogłosi swoją decyzję dotyczącą powierzenia misji utworzenia nowego rządu.
Całość TYLKO w aplikacji Onet Audio. Subskrybuj pakiet Onet Premium i słuchaj bez limitu. Raport międzynarodowy znajdziesz tutaj: https://onetaudio.app.link/RaportMiedzynarodowy Kiedy tak naprawdę swój początek miała afera wizowa? Witold Jurasz szerzej omawia temat w swoim felietonie, a ze Zbigniewem Parafianowiczem podejmuje dyskusję, która może rzucać nowe spojrzenie na sprawę. Parafianowicz zwraca uwagę na niektóre szczegóły urzędowania, dziś już byłego, wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka. Czy Wawrzyk złamał żelazną kampanijną zasadę i dlatego został zdymisjonowany? „Wszystko rozmontował” – komentuje współprowadzący „Raport międzynarodowy”. Nie bez komentarza pozostaje też szeroko omawiany wątek embarga na zboże z Ukrainy. Prowadzący oceniają postawę premiera Mateusza Morawieckiego i jego orędzie. „Wszyscy rozumiemy, że chodzi o to, żebyś wyszedł na twardziela” – komentuje Witold Jurasz, a temat ten jest też punktem wyjścia do rozmowy o relacjach polsko-europejskich i polsko-ukraińskich. Wątek Ukrainy pojawia się też w związku z atakami na rosyjskie okręty. W jakim kierunku idzie dziś kontrofensywa? A z jakim skandalem muszą mierzyć się rosyjskie elity? „Ten skandal w elicie nie jest pierwszym skandalem” – słyszymy. W „Raporcie międzynarodowym” także m.in. komentarz do dyskusji, jaka rozgorzała wobec światowej premiery filmu Agnieszki Holland „Zielona granica”. „Te narracje przyjmują absurdalny wymiar (…). To są dwa ekstrema znowu, dwie sytuacje, które z prawdą mają niewiele wspólnego” – mówi Zbigniew Parafianowicz i zwraca uwagę na zmianę trendu, jaka w sprawie nielegalnej migracji pojawia się w strukturach europejskich.
Kamil Dziubka w rozmowach z politykami PiS ujawnia tajemnice obozu władzy. Materiał z rozmów zebrał w jedną książkę "Kulisy PiS", o której dziś rozmawiamy. Jaki prywatnie jest prezes Kaczyński? Czy naprawdę jest psychopatą, jak go niektórzy określają? Skąd wziął się Daniel Obajtek? Jaka była droga Mateusza Morawieckiego na szczyty władzy? To i wiele innych wątków porusza w swojej książce a my o nich rozmawiamy. Oczywiście zbliżają się wybory parlamentarne, to stąd wysyp książek dotyczących kulis polityki, zapraszam, mam nadzieję że znajdziecie tutaj coś ciekawego dla siebie. Książka "Kulisy PiS" - https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5080861/kulisy-pis Kamil Dziubka jest dziennikarzem Onetu, wcześniej pracował przez 11 lat w TVP i Polskim Radiu Katowice.
Język polskiej polityki poznał w czwartek nowe określenie, którym można nazwać politycznego przeciwnika: "bambik". Tego słowa pod adresem Mateusza Morawieckiego użył na spotkaniu z mieszkańcami Słupska Donald Tusk. O wzajemnych "uprzejmościach" polityków podczas prekampanii rozmawiamy z Jakubem Majmurkiem z "Krytyki Politycznej". Pytamy również o sytuację ze spotkania ministra Czarnka z delegacją Parlamentu Europejskiego, które na oko.press opisu Agata Szczęśniak.