POPULARITY
Wiemy, jaki jest – to człowiek obdarzony bogactwem i dobrym smakiem, jak śpiewał Mick Jagger. No, może nie człowiek, ale przecież, jak sam stwierdza w „Fauście”, nic, co ludzkie nie jest mu obca. O kim mowa? O Belzebubie, o Lucyferze, o Gwieździe Zarannej, o Mefiście, o Przeciwniku, o Królu Much. Miana można mnożyć i mnożyć: mowa o diable, figurze, która od kilku stuleci przyciąga i fascynuje, zjawiając się wszędzie, gdzie można wprowadzić nieporządek. O diable i diabelskości rozmawiam z Andrzejem Chyrą, który gra Mefista w spektaklu „Elizabeth Costello” Krzysztofa Warlikowskiego, a w „Aniołach w Ameryce” tego samego reżysera zagrał Roya Cohna. Do tego, że łotr ma jego twarz, polskich widzów przyzwyczaił już rolą Gerarda w „Długu” Krzysztofa Krauzego prawie trzy dekady temu. Tym odcinkiem zaczyna się nowy sezon „Czasu odzyskanego”, w którym porozmawiam też o Bogu.Podcastu „Czas odzyskany” możesz posłuchać na platformach Spotify, Apple Podcasts oraz YouTube. This podcast uses the following third-party services for analysis: Podtrac - https://analytics.podtrac.com/privacy-policy-gdrp
Zwiedzamy Florencję! Ale od czego zacząć, gdy sztuka atakuje z każdej strony? Jak nie oszaleć od piękna i nie paść ofiarą syndromu Stendhala? Przylatujemy... a raczej przyjeżdżamy pociągiem z Bolonii lub Pizy i ruszamy w miasto. Z pomocą prof. Haliny Manikowskiej odkrywamy Florencję: od fresku Masaccia w Santa Maria Novella, przez dzieła Brunelleschiego, Giotta i Michała Anioła, aż po Ogrody Bardinich z widokiem na kopułę. Po drodze panino con trippa i bistecca alla fiorentina. Plan zwiedzania, który ratuje przed sztuką w wysokim stężeniu. (00:12) Wstęp (00:49) Zwiedzamy Florencję: od czego zaczynamy? (02:30) Kościół Santa Maria Novella: pierwsze obrazy z perspektywą i niesamowite freski (04:18) Syndrom Stendhala: dlaczego nie da się zobaczyć wszystkiego we Florencji w weekend (06:08) Mercato di San Lorenzo: największy targ we Florencji. Co zjeść? (07:45) Zwiedzamy Pałac Medyceuszy (12:30) Szpital Niewiniątek, czyli wizytówka Florencji (14:53) Kim był Filippo Brunelleschi dla Florencji? Wybitny rzeźbiarz i architekt (19:20) Santa Maria del Flore: kopuła zbudowana przez Brunelleschiego, widoczna w całej Florencji (25:04) Piazza Della Repubblica i kolumna obfitości (28:15) Piazza della Signoria: dlaczego powstał dzięki walkom politycznym (31:35) Donatello: rzeźbiarz bardzo ważny dla Florencji (33:30) Galeria Uffizi (34:57) Trzy galerie sztuki we Florencji, które warto zobaczyć (38:55) Kościół Santa Croce: co w środku? (41:35) San Miniato al Monte: kościół na wzgórzu (46:10) Co zjeść na koniec takiej podróży po Florencji (48:00) Podsumowanie. Chcesz lepiej poznać historię i tematy poruszane w naszych podkastach? Wykup dostęp do Polityka.pl i odkryj bogaty zbiór materiałów na wiele tematów, od historii przez politykę po kulturę. Skorzystaj z kodu HISTORIA30 i otrzymaj 30% zniżki na subskrypcję.
Zajrzyj do starożytnej księgi Apokalipsy! Seria 365 krótkich rozważań pomaga wyjaśnić każdy werset z jej 22 rozdziałów napisanych tajemniczym językiem i wypełnionej symbolami, które dla wielu są trudne do zrozumienia. Audiobook obejmuje wszystkie główne tematy i zagadnienia tekstu w możliwie praktyczny sposób. © 2022 Amazing Facts International. All rights reserved. © 2025 nadzieja.fm. Creative Commons Attribution, BY-NC-ND 4.0 PL, https://creativecommons.org/licenses/by-nc-nd/4.0/legalcode.pl.
Katarzyna Janowska w najnowszym odcinku "Rezerwacji" rozmawia z Mariuszem Trelińskim z okazji premiery opery "Ariadna na Naxos" w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Reżyser opowiedział o swojej wizji dzieła Richarda Straussa i Hugona von Hofmannsthala. Porusza w spektaklu wątki m.in. samotności, pragnienia miłości, cierpienia - bardzo aktualne także współcześnie. Co ma wspólnego Tarot z losami tytułowej Ariadny? Julia Holewińska - autorka sztuki "Anioły w Warszawie" i Wojciech Faruga - dyrektor Teatru Dramatycznego w Warszawie zapraszają widzów "Rezerwacji" na spektakl. Chcieli przywrócić pamięć ofiarom epidemii AIDS w latach 80-tych. Zwrócili także uwagę na wzrost zachowań w Polsce, w teraźniejszości. To bardzo ważne społecznie tematy, o których warto rozmawiać. Spektakl Holewińskiej i Farugi nawiązuje do "Aniołów w Ameryce", Tony'ego Kushnera i spektaklu wyreżyserowanego przez Krzysztofa Warlikowskiego. Grzegorz Damięcki debiutuje w roli reżysera w Teatrze Ateneum. O czym będzie ta sztuka? - sprawdza Paweł Tworek. Na koniec nasze polecenia kulturalne - zapraszamy!
Autor rozważań: kl. Łukasz Kapica Czyta: kl. Mateusz Michalik Łk 1, 26-38 Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do dziewicy poślubionej mężowi imieniem Józef, z rodu Dawida; a dziewicy było na imię Maryja.Wszedłszy do Niej, Anioł rzekł: «Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami ». Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co by miało znaczyć to pozdrowienie.Lecz anioł rzekł do Niej: «Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie on wielki i zostanie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca».Na to Maryja rzekła do anioła: «Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?»Anioł Jej odpowiedział: «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego okryje Cię cieniem. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, którą miano za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego».Na to rzekła Maryja: «Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego».Wtedy odszedł od Niej Anioł. Jesteśmy również na YouTubie: https://www.youtube.com/@rozwazania
1- Famindram-po 2- Manana toky fa ho tody 3- Ny anio ihany no anao Fizarana faharoa 4- Fiompiana trondro an-tanimbary Fizarana fahatelo 5- Masina sady marina no tsara ny lalàna
1- Famindram-po 2- Manana toky fa ho tody 3- Ny anio ihany no anao Fizarana faharoa 4- Fiompiana trondro an-tanimbary Fizarana fahatelo 5- Masina sady marina no tsara ny lalàna
1- Miraisa saina , aza miala 2- Aza kivy 3- Ny anio ihany no anao Fizarana voalohany 4- Fiompiana trondro an-tanimbary Fizarana faharoa 5- Ny fahotana roa lehibe indrindra
1- Miraisa saina , aza miala 2- Aza kivy 3- Ny anio ihany no anao Fizarana voalohany 4- Fiompiana trondro an-tanimbary Fizarana faharoa 5- Ny fahotana roa lehibe indrindra
W rozmowie z Jaśminą Nowak działacz społeczny Grzegorz Maksel mówi o problemach psychicznych wśród dzieci. Zwraca uwagę, że w tym obszarze często to dzieci dzieciom gotują taki los.
Sanguinius – Prymarcha IX Legionu, anielski wojownik, ukochany syn Imperatora i jeden z najtragiczniejszych bohaterów Imperium. Dziś opowiemy o jego historii – od czasów dzieciństwa na Baalu, przez Wielką Krucjatę i Herezję Horusa, aż po epicki finał na pokładzie Gloriana. Opowiadamy o tym kim naprawdę był ten niezwykły anielski Prymarcha, jak kształtował Legion Krwawych Aniołów i jak stanął do ostatniej walki przeciwko Horusowi, by chronić Imperatora i ludzkość.
Jest przybraną mamą dla prawie 115. podopiecznych Domu Kulejących Aniołów w Piasku koło Pszczyny i jest też, a może przede wszystkim, biologiczną mamą niepełnosprawnego, 47-letniego Maćka. Krystyna Fuławka, bo o niej mowa, optymizmu, wiary, chęci, ale przede wszystkim siły ma aż nadto. I dobrze. Bo choć myśli o emeryturze, to emerytura nie myśli o niej. Dlaczego? Między innymi o tym w reportażu "Pani Mama Krysia", na który zaprasza Marcin Kazek-Wielgus. Tę historię muzycznie zrealizował Kuba Hyrja.
W swojej karierze podejmował podobno złe wybory, ale… na pewno nie wszystkie takie były. Miał 27 lat, gdy przejął łódzki Widzew. Cytuje Michała Anioła, a jego współpracownicy mówią, że sam tworzy arcydzieła. Kim jest Marcin Płuska? Płuska prowadzi trzecioligowy ŁKS Łomża. Wcześniej był trenerem m.in. Kotwicy Kołobrzeg, Olimpii Grudziądz, rezerw Miedzi Legnica, Hetmana Zamość, Pogoni…
Łk 2, 16-21Pasterze pośpiesznie udali się do Betlejem i znaleźli Maryję, Józefa oraz leżące w żłobie Niemowlę. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli, co im zostało objawione o tym dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, zdumieli się tym, co im pasterze opowiedzieli.Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to zostało przedtem powiedziane.Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał Anioł, zanim się poczęło w łonie Matki.
Autor rozważań: kl. Jakub Smoroń Czyta: kl. Mateusz Michalik Łk 2, 16-21 Pasterze pośpiesznie udali się do Betlejem i znaleźli Maryję, Józefa oraz leżące w żłobie Niemowlę. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli, co im zostało objawione o tym dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, zdumieli się tym, co im pasterze opowiedzieli. Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to zostało przedtem powiedziane. Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał Anioł, zanim się poczęło w łonie Matki. Jesteśmy również na YouTubie: https://www.youtube.com/@rozwazania
Święta w Gotham, to czas absurdalny. Choć wydawałoby się, że pierzyna śniegu przykrywa brud tego miasta, to na wierzch wychodzi najgorsze. Morderstwa nie znają się na kalendarzu, a samozwańczy obrońcy mają pełne ręce roboty. Zwłaszcza, że policja już od dłuższego czasu nie sprawdza się w tym, do czego została powołana. Biblijne cytaty i wyjątkowo makabryczne zbrodnie to nie nowość. Ale Gotham dba, by nikt się nie nudził.
Nagrania homilii i kazań wygłoszonych w parafii WNMP w Opolu Gosławicach
Nagrania homilii i kazań wygłoszonych w parafii WNMP w Opolu Gosławicach
Magda Anioł i Adam Szewczyk – duet aktorów tworzących spektakl "Małżeński rezerwat". Do obejrzenia w Agere Contra! Prof. Joanna Maklakiewicz – o koncercie „Od duetu do kwartetu” na Uniwersytecie Chopina. Jarosław Wróblewski – autor książki “Rotmistrz”, biografii Witolda Pileckiego. Rozmawiamy o bursie im. bohatera.
„Życie to najpiękniejszy prezent, jaki można ofiarować drugiemu człowiekowi - tak mówi Agnieszka, która zdecydowała się na zarejestrowanie w bazie danych dawców szpiku. Zaledwie po pół roku zadzwonił do niej telefon z fundacji DKMS z zapytaniem, czy potwierdza chęć pomocy osobie chorej, która jest jej bliźniakiem genetycznym. Dzięki takim osobom jak Agnieszka wielu ludzi otrzymuje drugą szansę na życie. fot.MM
1 - Atolory izao anio izao 2 - Isaia toko faha iraika ambiny efapolo 3 - Aza manahy II 4 - Ny maha Atra an39;i Kristy 01 5 - Ny fijoroana vavolomnelon`ireo Samaritana
1 - Atolory izao anio izao 2 - Isaia toko faha iraika ambiny efapolo 3 - Aza manahy II 4 - Ny maha Atra an39;i Kristy 01 5 - Ny fijoroana vavolomnelon`ireo Samaritana
Bardzo dużo pytań mam odnośnie przejścia z etatu na swoje. Skąd mam tyle czasu na rower. Moja historia to raczej lista błędów, choć z perspektywy YouTuba wyglądam na wesołego pana to sobie pakuje gatki kolarskie i jeździ na rowerze w ramach walki z nudą. Jak doszło do tego, że dzisiaj zajmuję się skarpetkami. Oto uzupełnienie filmu z moją historią do którego również odsyłam. W tym filmie będzie mniej obrazków stockowych, a montaz został uproszczony za co przepraszam. Od najmłodszych lat miałem dwie pasje. Komunijny góral i komunijna wieża na dwie kasety. Moja pierwsza praca to było tak wyłudzanie otrzymania stażu w wieku 15 lat. Pod pretekstem wydarzenia szkolnego pisałem z błędami ortograficznymi listy do stacji radiowych z prośbą o patronat. Jedna się zgodziła. Zaprosiła mnie. Przyszedłem raz. Nie chciałem fizycznie wyjść i każdy sie pytał co to dziecko tutaj robi. Potem zaproszono mnie drugi raz. To siedziałem 11 godzin. Pierwszy raz w życiu zobaczyłem internet. Przyszedł dyrektor i powiedział żebym wyszedł i nigdy więcej już tu nie przychodził. Musiałem się rozstać z tym wyjątkowym zapachem granatowego nowego dywanu i paniami, które tak bardzo próbowały mnie pocieszyć. To był jeden z trzech najgorszych dni z życia Minął miesiąc. Szkolna Pedagog powiedziała że znajomy znajomego poszukuje wolontariusza do radia w Gliwicach. Ty chyba kiedyś byłeś w radiu, nie? Moją rolą była realizacja anteny. Stół mikserski, trzy odtwarzacze cd dwa komputery i łącze satelitarne z wiadomościami BBC. Miałem przychodzić w piątki wieczorem i w soboty. W rezultacie siedziałem we wtorki, środy czwartki, piątki soboty i niedziele. Rodzice zapomnieli że mają dziecko. Przez rok, który tam byłem poza realizacją łącznie 6 h programów w tygodniu, pozostały czas poświęcałem na odkrywanie Internetu w 2003 r. Kurde, to było 21 lat temu. Oprócz tego jak juz wszyscy wyszli i nikt nie widział, miałem do dyspozycji studio nagraniowe wraz z kilkoma nieosiągalnymi wówczas licencjami na oprogramowanie do obróbki montażu produkcji dźwięku. To był początek digitalizacji dźwięku. Ówczesny komputer miał moc obliczeniowa równa jednej dziewięćdziesiątej ósmej współczesnego telefonu komórkowego ze średniej półki. Mimo to na takim sprzęcie opierały się całe rozgłośnie, systemy newsowe i zaawansowane studia produkcji dźwięku To dało mi możliwość nagrywania samego siebie. To dało mi możliwość produkcji programów czy spotów radiowych które nigdy nie zostały zlecone i wyemitowane, bo robiłem właściwie tylko dla siebie, bawiąc się w producenta, radio i prezentera. Strasznie dużo archiwów mi poginęło, albo są na płytach CD, która przestały być czytelne. To trwało do czasu aż zmieniły się w władzę w radiu. Nadgorliwy nastolatek siedzących godzinami w radiu bez potrzeby mógł drażnić i dziś ja to doskonale rozumiem. Telefonicznie dostałem wiadomość, że mam już więcej przychodzić. Poziom załamania i rozczarowania był nie do określenia, myślę że przez długi długi czas byłem najsmutniejszą uczniem w swojej klasie. PO pierwsze mnie wyrzucono, czyli odrzucono, a po drugie rozsypały się moje marzenia. Też jako nastolatek ma się zupełnie inną percepcję świata. To był cios i wtedy Pomimo tak niewielkiej ilości lat uświadomiłem sobie jak ogromnym błędem jest zbyt duże zaangażowanie w markę, firmę która nie należy do nas w której to nie my podejmujemy decyzję. W razie konieczności nikt nie będzie miał wobec nas jakichkolwiek skrupułów. Znów rzuciłem się w książkę telefoniczną – wydzwanianie, pisanie listów w sposób paniczny i natrętny. Pytałem przeciętnego prezentera czy być może kogoś nie szukają albo z kim można się kontaktować w celu znalezienia pracy. I wieku 15 lat udało mi się znaleźć trzecią stacje która dała się nabrać na mnie. Oczywiście, że kłamałem. Pewnie Pan dyrektor Sławomir zdawał sobie z tego sprawę. Mimo to dał mi 2 godziny programu w soboty. Tyle, że nie zgodził się, aby to było na żywo. Wszystko było wcześniej nagrywane do tak zwanej puszki po radiowemu. To był dramat. Zamiast człowiek mówiłem czowiek zamiast jest mówiłem JES, zamiast sześć uwierz sześ. Razem z dyrektorem w każdy piątek wieczorem nagrywaliśmy 2 kartki maszynopisu co dawało 13 minutowych wejść prezenterskich. Ich nagranie zajmowało ponad godzinę. Każde jedno słowo, każda jedna sylaba, źle położony Akcent, zgubiona współgłoska. To był niesamowity pierdziel. W trakcie jeszcze trzeba było korygować te wszystkie koślawe zdania. Podziwiam Dyrektora za tę cierpliwość. Bo ja sam jej nie miałem do siebie. Po ponad godzinie takiej szkoły byłem totalnie przepocony. Ręce, głowa, kartki. Wszystko totalnie mokre. W każdą sobotę musiałem wstac o 5 rano, pójść na PKS, potem na pociąg z Gliwic do Katowic, aby przed 8 być na miejscu w radiu i montowac wczorajsze nagranie. Złożenie tego było masakrą. Z 70 minut pomyłek i błędów trzeba było zrobić 12 minut perfekcyjnych wejść antenowych. Kłamałem też odnośnie doświadczenia w produkcji dźwięku. Ja uczyłem się Vegasie, a w tym radiu była Sequioa, której nie znałem. 16 latek ma zmontować wejścia, zmiksować to z jinglami, utworami, wyedytować w 4 częściach kompletnego programu. To co słyszycie to efekt po roku pracy w tym trybie. A to zdjęcie zrobiłem sobie sam samowyzwalaczem z pieerwszej cyfrówki kolegi, jaką w życiu widziałem na oczy. NIkt mnie nie chwalił. Wiele osób było sceptycznych. Byłem z siebie albo niesamowicie dumny, a jak coś skopałem to chodziłem smutny aż do kolejnego piątku. Pieniądze? Po pół roku dostałem od nowego Dyrektora 500 zł na wakacje. Kupiłem za to nad morze, gdzie zatrudniłem się jako DJ na dyskotece. Przyjechałem na miejsce z 4 płytami z muzyką pobraną z Bearshare na nielegalu. Właściciel restauracji jak mnie zobaczył to prawie zapłakał. Jak dobiłem do 18tki, to pomyślałem, że mam już dość wstawania w soboty o 5. Zmieniłem radio, poleciałem na kasę. Dostałem pracę w tej pierwszej rozgłośni z której kiedyś dyrektor mnie wyrzucił jak miałem 15 lat. Ironia losu. Po krzywym nosie się zorientował, że to jest to samo dziecko. Za dwa programy w tygodniu dostawałem 1000 zł. Byłem tam do matury. W trakcie egzaminów zadzwonił do mnie pan z radia z Krakowie, który miał moje CV z 2003 roku. Tak, wysłałem je z komputera w innej stacji. Przeprowadziłem się do Krakowa. Dostałem 2000 zł na start. W zamian mam być realizatorem żywej anteny. Siedziałem za dużym stołem realizatorskim i wypuszczałem poszczególne dźwieki w odpowiedniej kolejności i czasie. Ciężko określić na jak głęboką wodę się rzuciłem. Popełniałem mnóstwo błędów. Tyle, że nie miałem prawa ich popełniać. Za każdy było się rozliczanym. Bez względu na wiek, jaki dzisiaj dzień. Jak bardzo niestemperowane ego. Mój błąd był taki, byłem niesamowicie zakochany w samym sobie, bo dostałem pracę w największej stacji w Polsce. Szybko sprowadzono mnie na ziemię. A nawet wbito metr poniżej gruntu. Pierwsze pół roku było gehenną. Rano siedziałem na brzegu wanny i trząsłem się że strachu, że dzisiaj znów się pomylę i pójdzie to na antenę. Po drugim warunkowym przedłużeniu umowy dostałem podwyżkę 500 zł. Łącznie 2500. TO było wtedy mnóstwo kasy. Ale za jakiś czas zadzwonił ktoś z propozycją 4300 zł. To był 2007 rok. Wtedy trochę znowu mi odwaliło. Na tamten moment taka pensja była kosmiczna. Pracowałem w tygodniu od 6 do 10. Potem przesłuchanie z Szefową i cały dzień dla siebie. Kupiłem komputer na raty. Postanowiłem zrobić własne radio internetowe.. Przez dobre 3 albo 4 lata pracowałem jako prezenter w jednym radiu a po godzinach w drugim. Ja pierdziele ile ja w tym kasy utopiłem. W 2009 roku przyszedł pierwszy reklamodawca, zamówił reklam za jakieś 700 zł i sobie zbankrutował. Ponieważ byłem słabym prezenterem w sensie warsztatowym i merytorycznym zostałem zdegradowany. Bo tak naprawdę byłem lepszym producentem dźwięku niż kłapaczem. Tak by było pewnie dzisiaj. Z tego względu w dużym uproszczeniu zostałem przeniesiony w ramach tej samej firmy z Gdańska do Warszawy. Pensja została ta sama, jednak pracy było trochę więcej. Po kolejnych 2 latach znowu wyszedłem z producenckiego cienia i byłem na antenie. Potem z 4300, dano mi 4700, potem 5700 w 2011 roku. Następie znowu zdjęto mnie z anteny. Zamiast mnie wyrzucić zostałem Music programmerem. To jest gość który układa playlisty w oparciu o różne algorytmy i zmienne. Spokojnie. Ma się do tego programy, wytyczne, określone zmienne. Bo w radiu ten go gada nie decyduje o muzyce. Robi to programmer lub dyrektor muzyczny na podstawie badań. Gra się to co dobrze przechodzi w badaniach i dotyczy to niemal wszystkich duzych stacji. To był ten czas kiedy zaczęło mi się sypać zdrowie. Odpaliła mi się nerwica w formie agorafobii. Ataki paniki. Mózg zaczyna szwankować i w dowolnym momencie poza domem odpala się tak jak podczas spotkania z niedźwiedziem w lesie. Albo jak podczas spadania z 30 piętra. Tracisz kontakt z rzeczywistosią, zlewa Cie całego pot, trzęsiesz się. Odpalało mi się to głownie w autobusie. Więc wydawałem około 1000 zł miesięcznie na taksówki. Potem, w 2009 lub 10 kupiłem skuter za 1400 zł. Oto on. Był tak zajebisty, że założyłem bloga. Siedziałem w pracy 10-18, a po robocie i weekendy pisałem o skuterach. Potem kupiłem kamerę i w 2011 roku otworzyłem kanał na YT o skuterach nie potrafiąc montować. Wtedy też kupiłem ten mikrofon. Nawet teraz do niego mówię. On ma 13 lat i pomógł mi przy ponad 1000 filmach i podcastach w których mówię z tak zwanego offu. Do 2013 roku jednocześnie miałem etat i rozwijałem stronę o małych motorkach. Tylko dla zajęcia głowy wieczorami i weekendami. Nie było z tego kompletnie kasy. Jednak potem czasami ktoś z branży motocyklowej się odzywał czy za tysiaka nie puszczę na stronie jakiegoś banerka. To była taka ucieczka przed frustracją pracą w radiu. Jednak bałem się zwolnić z etatu. Moja miłość do niewyuczonego zawodu po prostu mnie wypaliła od środka. Na własne życzenie. Miałem 24 lata, 9 lat doświadczenia, nikt w tym wieku nie chciał mnie awansować i co chwilę ocierałem się o zwolnienia grupowe. Przestałem się rozwijać tak szybko jak wcześniej. Byłem smutnym, wypalonym gościem, który w piątek myślał o tym, że znowu w poniedziałek do roboty. I to takie zawieszenie trwało do 2012 roku. Po kilku latach takiej organicznej pracy nad portalem o jednośladach ktoś mnie zauważył. Ja mam szczęście do trafiania na aniołów. Znowu trafiłem na takiego. Pierwszy dużu klient. Polska firma. Kontrakt roczny na reklamę o równowartości etatu. To wtedy zdecydowałem, że koniec z mediami. Rzuciłem się na 100% w portal. 7 dni w tygodniu. Wideo, sesje, teksty, wyjazdy po Klientach. Z roku na rok podwajałem przychody i koszty. Potem odkupiłem inny portal o motocyklach i przekształciłem stronę o skuterach na stronę o wszystkim co ma dwa koła i silnik. Zatrudniłem pierwszego pracownika. I chwilę po tym, w 2017 przyszedł zajebisty kryzys w branży. Był grudzień i zostałem z dziesiątkami niezapłaconych faktur od których odprowadziłem już VAT i dochodówkę. Do tego jeden większych Klientów powiedział mi na tydzień przed świętami, że nie przeleje mi zaległych 60 000 zł, bo moje zlecenie nie zostało wprowadzone do systemu i już nie da rady tego opłacić z tegorocznego budżetu, bo jest zamknięty. W swoim nowym biurze w centrum Warszawy położyłem się na dywanie i po prostu ryczałem z bezsilności. Był styczeń 2018 i jeden z długoletnich Klientów powiedział mi, że połowa wyprodukowanych przez niego materiałów wideo nie była przez niego zlecana. To była najgorsza rozmowa w moim życiu. Byłem wyzywany od kurew, oszustów. To była ta kropla, która przelała całe wiadro. Byłem w tragicznym stanie psychicznym i finansowym. Musiałem zrobić cesję leasingu na auto i wybrać tańsze. Zredukować wszystkie koszty stałe jakie tylko się da. Zwiększyć w tej małej branży jakimś cudem przychody podczas kryzysu. Siedziałem cały czas w pracy albo jeździłem po Polsce i nagrywałem z tego wideo na wygaszonym, choć wciąż dostepnym kanale. Zrobiłem go też jako ucieczka. Zauważyłem, że jak nagrywam to nie mam ataków paniki, które nawróciły. Wtedy też miałem zarąbisty epizot z hipochondią i ciągle czułem przymus chodzenia na badania krwi i po lekarzach też tracąc na to ogrom kasy. Zajmowałem ten rozgrzany do czerwoności mózg czykolwoek żeby tylko nie myśleć o problemach finansowych i zdrowiu. Po drugie te 400 zł miesięcznie z reklam na YT to też był jakiś ratunek. Łatwiej było uzbierać na podatki i koszty. To był też rok w którym kupiłem rower. Na motocykle się obraziłem przez kłopoty finansowe i ludzi na których czasem trafiałem. Potem zacząłem nagrywać wideo o rowerach. W 2016 roku uruchomiłem ten kanał mając podstawowy rower, 103 kg na wadze i 103 zł na koncie na skutek zakupu roweru i kasku. Kuźwa, a jak by zatrudnić jeszcze jedną osobę do motorków a samemu żyć z wideo o rowerach na YT. Szukałem przez dwa lata sponsorów. Robiłem fakeowe sesje dla różnych marek. Ale nikt nie chciał że mną pracować. W sumie nic dziwnego. Gruby, gupi, nadęty. Byłem znowu w zawieszeniu. Potrzebowałem znaleźć pieniądze poza branżą motocyklową do tego, aby było mnie stać na kogoś kto zastąpi mnie w mojej firmie motocyklowej. Same reklamy na YT nie wystarczą. To są grosze i nawet dzisiaj 2500 zł nie pozwoli na utrzymanie z tego siebie a tym bardziej pracownika. Minęły dwa lata i doszedłem do wniosku, że przerobię ten kanał o rowerach z firmowego na osobisty. Po wielu rozmyslaniach powstała nazwa Prawie.PRO o której genezie już mówiłem w filmie do którego linkuję. To wideo w którym mówię o tym, że 1 marca 2020 zmienia się nazwa i jednocześnie uruchamiam swoją markę z ciuchami. Wziąłem 10 000 zł kredytu i zleciłem produkcję kilku par czapeczek, kilka koszulek i spodenek. I co się stało? Walnęła epidemia i wszystko zostało zamknięte. Podsumujmy ówczesną sytuację. Mam firmę motocyklową, która ledwo wiąże koniec z końcem, jej właściela, który chce jeździć tylko na rowerze za co nikt nie chce mu płacić, 10 000 zł kredytu oraz 11 wypowiedzianych kontraktów na reklamę motocykli. ZOstało że mną dwóch klientów w motocyklówce z 13. Zero przychodów z dnia na dzień. Ubrań też nie ma, bo wszyscy pozamykani. Poziomu ówczesnego stresu zawodowego nie da się porównać do niczego innego. Gorsze może być chyba tylko spotkanie z komornikiem przy telewizorze w domu. No i wtedy znów zjawił się anioł. Anioł ma na imię Darek. Kupił w moim nowym sklepie czapkę za 60 zł. Potem przyszedł Michał, Przemek, Maciek, Agnieszka, Arek, Robert, Piotr… to są pierwsze zamówienia. Zamówienia produktów wirtualnych w ramach preorderu. Zrobiłem desperacki ruch. Uruchomiłem przedsprzedaż ciuchów, które jeszcze nie zostały uszyte. Moi widzowie uratowali mnie finansowo w trakcie totalnego zamrożenia całej gospodarki. Miałem na jedzenie, czynsz, benzynę do pracy i tę jedną pensję dla mojego pracownika, który cudem został i jest że mną do dziś zdejmując mi całe odium motocyklowych spraw. Pisałem wnioski do US, ZUS, do leasingu, właściela biurowca, banku, aby zamrozić wszystkie największe koszty stałe. Jeśli sa problemy to spróbuj sie dogadać nim będzie gorzej. Wszyscy zgodzili się na rozkładanie zobowiązań na raty. Wpadało 60, 100, 300 zł, czasem nawet 1000 tysiąc w okresie największej niepewności. To było tak ujmujące, że po prostu w pracy płakałem że szczęścia, ale też to był taki katalizator tego ogromnego stresu. W końcu sprzedaż była tak dobra, że mogłem zatrudnić w portalu motocyklowym jeszcze jedna osobę. Dzieki temu ja mogłem sie skupić tylko na jednym. Pakowaniu paczek, pisaniu dedykacji, nagrywaniu filmów o rowerach. Wróciłem wtedy też na dwa lata do radia na 2 goddziny w soboty, bo zacząłem tęsknić za anteną. Jednak nie zrobiłem tego dla pieniądzy. Ciezko to opisać, ale osoby z radia tak mają. To jest jakiś nałóg który nigdy z człowieka nie wychodzi. Przez 21 lat pracy nauczyłem się zwolnić. Nauczyłem się być dokładnym. Nauczyłem się tego, że najwazniejsze jest zdrowie. Fizyczne i psychczne. Nie jest istotne jaki jest to zawód. Nie musze być panem z radia. Nie muszę chodzić po ulicy z podniesiona brodą. Nie muszę dużo zarabiać. Nie musze nikomu nic udowadniać. Mogę sortowac śmieci, kopać rowy, pielęgnować trawniki i tak samo mogę w 100% poświęcach się Widzom. Moge prowadzić sklep interneowy, rozwijać go, ale powoli. Granicą jest mój czas. Bo robię wszystko sam i chcę, aby tak zostało. Jem sobie malutką łyżeczką, przykładam się do każdego jednego zamówienia. Dlatego sprzedaję tylko przez internet, nie chcę rozwijać się wchodząc do sklepów stacjonarnych, produkować zbyt dużo wariantó, wchodzić w zbyt wiele segmentów kolarstwa. Boję się zbyt gwałtownych ruchów. Boję się tanich produktów, bo ich sprzedaje się więcej, ale dużo też reklamacji i zwrotów. Wszystko po to, żeby nie przepalić siebie. Ograniczać czynniki stresujące. Zmniejszać zamieszanie. Mieć czas na rower. Teraz pracuję średnio po 9 godzin na dobę. 30-40 minut odpisuję na wiadomość i pytania Widzów. Czasami z łóżka lub z wanny. W biurze 5 godzin, przerwa 2 godziny na wyjście na rower (albo trenażer, który mam pracy), a po rowerze praca 2-5 godzin. Druga partia mniej priorytetowych rzeczy do których nie jest konieczny świeży mózg. Czyli na przykład szukanie ujęc do nowego wideo, liczenie przyjmowanie rzeczy na magazyn. To czego bardzo potrzebuję to rutyna i harmonogram. Ułożone, poukładane wszystko. Po to, aby być maksymalnie wydajnym i efektywnym czasowo. Po co? Po to, by mieć mieć czas na swoje życie unikając wiecznego szukania, albo robić ręcznie rzeczy, które może za nas zrobić Excel, skaner kodów, czy fabryka automatycznych kartonów z wbudowanym klejem. Aby praca nie była wszystkim co masz musisz wykonywać swoją pracę efektywnie fizycznie i efektywnie finansowo. Łatwo się mówi. A sam się z tego śmieję w listopadzie, styczniu i lutym. Chcę unikać presji, ryzyka, pośpiechu. Choć to oczywiście nie zawsze się udaje, jednak doświadczenia pomagają unikać i wyprzedzać zagrożenia. Dlatego tak ważne jest, aby cały czas się rozwijać, doskonalić, nabywać nowe umiejętności. Szqnuję to co mam i nie potrzebuję nic poza niwelowaniem spadków po sezonie, ale na wpływ na to mam ograniczony. Za to mam na jakość tego co i jak sprzedaję. W prowadzeniu własnej firmy najważniejsze jest to żeby mieć radość z tego co robimy. Bez szczerej pasji, prawdziwego zaangażowania ciężko moim zdaniem o sukces. To tak samo jak z wybieraniem studiów przez rodziców wbrew dzieciom, unieszczęśliwiając je na pół życia. Odkryłem także, istotę konsekwencji. Też jak w sporcie. Codziennie jeden krok. Po kropelce. Pomału, ale konsekwentnie. Nie ma dróg na skróty. Próbowałem. Zawsze trzeba było zawrócić i się powściekać, że nadłożyłem mnóstwo drogi po to, żeby znowu wrócić na drogę główną. Niestety trzeba ruszyć dupę, ciężko zapierdalać, zrezygnować niekiedy z weekendów, urlopów, albo nie wiedzieć jak wygląda Twój dom o zachodzie słońca. Pomimo szczęścia nie ma nic za darmo. To co wydaje się za darmo jest na wysoki procent. Zawsze. Czy w biznesie trzeba mieć szczęście? Tak, jak u mnie, potrzeba zbiegów okoliczności i szczęścia. Jednak jeśli nie próbujesz i stoisz to nie prowokujesz tego szczęścia. Tak samo gdy nie wyjdziesz z domu to nie spotkasz anioła na swojej drodze. Kolejna rzecz to ład i porządek. Jedna sroka za ogon. Jedna branża, za to na 100%. Do tego porządek w papierach, ale też fizyczny w miejscu gdzie pracujesz. Z tego względu w piątki po tygodniu sprzątam na poniedziałek z radością, że tu wrócę i będę mógł dalej prowadzić własną firmę. I wreszcie każdy biznes można zabić zatracając szacunek i pokora do drugiego człowieka, który płaci nam za swoją pracę. Tutaj obie strony muszą być szczęśliwe. Producent i Klient. Zleceniodawca i Wykonawca. A wiesz co jest najfajniejsze? To gdy ktoś spoza branży pyta mnie czym się zajmuję to odpowiadam zgodnie z prawdą i szczerym uśmiechem – pracuje na magazynie, pakuję paczki i nie zamieniłbym tej pracy na żadną inną.
Od Wybrańca po Anioły w Ameryce - opowieść o młodym Donaldzie Trumpie, którego lepi sobie najbardziej znienawidzona postać w Ameryce, czyli prawnik, pozbawiony zasad moralnych kumpel mafiozów, polityków, prezydentów i artystów, gej, Żyd, antykomunista czyli Roy Cohn. Niezwykła to historia, fascynująca i przerażająca. Podcast powstaje dzięki Patronite, patroni od progu 25 mają dzisiaj mocno rozszerzony newsletter. Patronite: patronite.pl/karolinakp 0:00:00 Intro 0:03:16 The Apprentice 0:25:27 Drań, tchórz, ofiara: Historia Roya Cohna 0:39:44 Anioły w Ameryce 0:47:50 Outro
"Pod skrzydłami Ptaka" - to hasło 25. Konkursu Bielskiej Zadymki Jazzowej. Od tego roku wydarzenie nosić będzie imię Jana Ptaszyna Wróblewskiego. Co więcej, statuetka Anioła Jazzu przyjmie postać tego wybitnego jazzmana. - Ptaszyn zawsze otaczał nas swoją opieką i myślę, że on z zaświatów dalej nam patronuje - mówił w Dwójce Jerzy Batycki - dyrektor Bielskiej Zadymki Jazzowej.
Hej, w najnowszym odcinku serii Powojnie kończę historię Josefa Mengele - anioła śmierci z Auschwitz. Człowieka, którego okrutne eksperymenty w obozie zagłady zabiły mnóstwo ludzi. Swoją opowieść zaczynam od przyjazdu Mengele do Brazylii, gdzie dzięki przyjaciołom znalazł skuteczną kryjówkę przed wymiarem sprawiedliwości. Gdy on, spokojnie żył na jednym z brazylijskich gospodarstw organy ścigania nie radziły sobie z jego schwytaniem. Dotyczyło to zarówno Mosadu jak i zachodnioniemieckich służb. Śledczy błądzili po omacku próbując ustalić, gdzie przebywa Mengele. W mediach pojawiały się sprzeczne informacje. Publikowane były rewelacje o tym, że Niemiec był widziany w Paragwaju i Argentynie. Powstawały na jego temat filmy całkowicie mijające się z prawdą. W tym czasie Mengele kupił nawet mieszkanie w Sao Paulo. Korzystał z dowodu osobistego swojego przyjaciela. Więcej dowiedzie się z najnowszego odcinka mojej serii.
śś. Aniołowie Stróżowie, Mt 18,1-5.10
1- Tsy mbola tara ny fiovanao amin39;izao anio izao 2- Fihaingana vaovao ho an'ny fiainanao manokana Fizarana voalohany
1- Tsy mbola tara ny fiovanao amin39;izao anio izao 2- Fihaingana vaovao ho an'ny fiainanao manokana Fizarana voalohany
Kupując na G2A, wspierasz moją działalność ➡️ http://g2a.com/n/baniakbaniaka
Rafael Santi przez historyków sztuki jest uznawany za największego, obok Leonarda da Vinci i Michała Anioła, malarza wszech czasów. Jest najmłodszym z trójki słynnych artystów włoskiego renesansu. Wybraliśmy się w podróż, szukając jego dzieł nie tylko we Włoszech. Poznaliśmy freski w Stanzach Watykańskich: Szkołę Ateńską, Parnas i Dysputę o Najświętszym Sakramencie. Zaprezentowaliśmy chronologiczny wybór dzieł mistrza. Kolejne to: Nimfa Galatea w Villa Farnesina w Rzymie, Papież Leon X z kardynałami w Galerii Uffizi we Florencji, La Fornarina w Galleria Nazionale d'Arte Antica w Rzymie, Madonna Sykstyńska w Galerii Obrazów Starych Mistrzów w Dreźnie, Ekstaza św. Cecylii w Bolońskiej Pinakotece Narodowej i Przemienienie Pańskie w Pinakotece Watykańskiej. Gościem Jerzego Jopa był dr hab. prof. Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach Piotr Rosiński, historyk sztuki.
1- Mitiava, manomeza mamela toa an39;Andriamanitra 2- mamboly sy mikolo ny toetra ho tsara 3- Ny anio ihany no anao ( Fizarana faharoa ) 4- Fambolena zanak39;anana ambony latabatra 5- Tsy hisy vato ifanongoa
1- Fitaka ny miseho ivelany 2- Miezaha dia manana toky amin39;izay atao 3- Ny anio ihany no anao ( Fizarana Voalohany ) 4- Natumad - Ady @ aretina mpahazo ny voly 5- Hazo iray voahozona sy tempoly nodiovina
W dzisiejszym odcinku Biznes rider: Jak osiągnąć sukces w biznesie - zdradza anioł biznesu Daniel Kubach. Rozmawiamy też o ai (zastosowanie i przyszłość rynku pracy). Pojawi się też zarządzanie pieniędzmi, bankructwo i budowanie aplikacji.
1 - Mankanesa aty amiko hianareo zay miasa fatratra 2 - Mpitoriteny toko fahadimy 3 - Ny Apostoly sy ny Sabata 4 - Sakafontsika anio 5 - Izay mivoaka avy ao anatin39;ny olona
În plan european, tonul este tot mai ridicat între Bruxelles și Budapesta, după ce premierul Ungariei, Viktor Orban s-a întâlnit, cu liderul de la Kremlin, Vladimir Putin. Iar asta fără să se fi concertat cu liderii europeni. De la începutul lunii iulie, Ungaria asigură șefia Consiliului Uniunii Europene. Comisarii europeni nu vor participa la reuniunile prevăzute să aibă loc în Ungaria, în următoarele 6 luni – a anunțat Comisia Europeană și a invocat "recentele evenimente". În Romania codul roșu de caniculă pune sistemul energetic la încercareTrei spitale din capitală au ramas fara curent electric. Ministrul Energiei, Sebastian Burduja, afirmă că una dintre măsurile care ar putea fi luate, în contextul caniculei, pentru a ajuta Sistemul Energetic Naţional, ar fi ca seara, în vârful de consum, să nu fie pornite aparatele mari consumatoare de energie. Masinile de spalat pot fi folosite pe timpul noptii, când scade consumul de electricitate. E o idee aplicabilă, cu efecte asupra tuturor consumatorilor. Un consum redus în perioada de vârf va aduce și facturi mai mici, explică Dumitru Chisăliță, de la Asociatia Energia Inteligentă.Numărul urșilor bruni din România a crescut constant în ultimii aniO spune la RFI fostul ministru al mediului, senatorul UDMR Tanczos Barna. Deputații au modificat legea vânătorii și au introdus noi cote de prevenție și intervenție la ursul brun. Astfel, pentru prevenție, numărul de urși ce pot fi vânați anul acesta; este de 426. Iar numărul de urși ce pot fi împușcați în cazuri concrete de intervenție, este de 55. Activiștii de mediu critică decizia, pe motiv că ar da liber la vânătoarea de trofee, în opinia lor. Inițiatorul acestor modificări este Tanczos Barna iar în opinia sa, astfel de măsuri pot preveni tragedii precum cea recentă de pe Jepii Mici, unde o fată de 19 ani a murit după ce a fost atacată de un urs.Roberta Metsola a fost realeasă la șefia Parlamentului European, reînnoit în iunie și unde extrema dreaptă râvnește la posturi cheieEurodeputata malteză Roberta Metsola, membră a PPE, a fost reconfirmată în funcția de președintă a Parlamentului European. Ea va conduce instituția europeană pentru încă doi ani și jumătate.Emmanuel Macron acceptă demisia premierului Gabriel AttalÎn Franța, președintele Emmanuel Macron va accepta demisia lui Gabriel Attal și a echipei sale guvernamentale până la finalul acestei zile. Este cel mai important anunț al Consiliului de miniștri convocat marți dimineață la Palatul Élysée. Guvernul rămâne responsabil de agenda curentă, cel puțin pentru următoarele zile sau chiar săptămâni, cel mai probabil până la încheierea Jocurilor Olimpice, după cum au lăsat să se înțeleagă mai multe surse citate de AFP. Adică, undeva spre mijlocul lui august. Între timp, formațiunile politice din Noul Front Popular nu reușesc să ajungă la un consens în ceea ce privește viitorul premier. O situație incertă care adâncește criza politică.
Rynek finansowania społecznościowego będzie rósł, osiągając wartość ponad 27 miliardów dolarów w 2027 r. Kampanie finansowania społecznościowego na świecie cieszą się średnim wskaźnikiem sukcesu na poziomie 22,4%. Globalnie 40% inwestycji crowdfundingowych koncentruje się na biznesie i przedsiębiorczości, a w 20% na celach społecznych. W 2022 roku spółki we współpracy z platformami crowdfundingowymi pozyskały 25 mln zł. Najwięcej kapitałów pozyskały spółki współpracujące w 2022 roku z platformą Beesfund – 7,2 mln zł.Czym jest crowdfunding w biznesie? Jak finansować swoje biznesowe marzenia? Jak zebrać akcjonariuszy bez wprowadzania spółki na giełdę? Na czym polega crowdfunding finansowy? Czym jest prosta spółka akcyjna? Kim są Aniołowie biznesu?Posłuchaj najnowszego odcinku podcastu Sukces Pisany Szminką Olgi Kozierowskiej i poznaj sposoby na znalezienie finansowania na własną firmę. Gościami odcinka podcastu Sukces Pisany Szminką Olgi Kozierowskiej byli Izabela Górska, przedsiębiorczyni i CEO Dharma Żoliborz oraz Arkadiusz Regiec, przedsiębiorca, inwestor, założyciel i prezes platformy społecznościowego finansowania udziałowego Beesfund, a także wiceprezes Polskiego Towarzystwa Crowdfundingu.
Hedwig była żoną Rudolfa Hössa, komendanta obozu Auschwitz-Birkenau. Wraz z mężem i pięciorgiem dzieci mieszkała w willi, tuż za murem kompleksu. Nie ulega wątpliwości, że Hedwig nie tylko doskonale wiedziała o dramacie, jaki rozgrywał się tuż obok, ale również w pełni akceptowała "pracę" swojego męża. Z relacji więźniów wyłania się obraz kobiety, która często nawet przewyższała swojego męża w nienawiści i pogardzie dla Żydów oraz Polaków.
1- Ny Teniny no mitarika ny lalanao ho amin39;ny fiainana mandrakizay 2- Iankinan39;ny ainao ny fanapahan-kevitrao 3- Ny anio ihany no anao Fizarana faharoa 4- Famindrana zanak39;anana 5- Andro fanavotana
1- Miainà ampifaliana 2- Faniriana arahana vina 3- Ny anio ihany no anao Fizarana voalohany 4- Fambolena zanak39;anana ambonyB 5- Mihomana amin39;ilay fotoana
Rdz. 16,1-16 (1) Tymczasem Saraj, żona Abrama, nie dała swojemu mężowi dzieci. Miała jednak służącą, Egipcjankę, której było na imię Hagar. (2) Pewnego razu Saraj wyznała Abramowi: Wiesz, że PAN odmówił mi potomstwa. Proszę, współżyj z moją służącą. Może dzięki niej doczekam się syna. I Abram posłuchał rady Saraj. (3) Saraj, żona Abrama, przyprowadziła więc swoją służącą, Egipcjankę Hagar — a było to dziesięć lat od zamieszkania Abrama w Kanaanie — i dała ją Abramowi, swojemu mężowi, za żonę. (4) Abram współżył z Hagar, a ona poczęła. A kiedy spostrzegła, że jest w ciąży, zaczęła pogardzać swoją panią. (5) Wtedy Saraj oskarżyła Abrama: Ciebie winię za moją krzywdę. Ja sama dałam ci moją służącą w ramiona. A ona, odkąd zauważyła, że jest w ciąży, ma mnie za nic! Niech PAN będzie sędzią między mną a tobą! (6) Twoja służąca jest pod twoją władzą — odpowiedział Abram. — Możesz z nią zrobić to, co uznasz za słuszne! Lecz gdy Saraj upokorzyła Hagar, ta od niej uciekła. (7) Wtedy, przy pewnym źródle leżącym obok drogi do Szur, znalazł ją Anioł PANA. (8) Hagar, służąco Saraj, skąd przychodzisz i dokąd idziesz? — zapytał Anioł. Uciekam od Saraj, mojej pani — odpowiedziała. (9) Wróć do swej pani — rozkazał Anioł — i bądź jej posłuszna! (10) Obficie rozmnożę twoje potomstwo — zapowiedział jeszcze Anioł PANA. — Stanie się ono tak liczne, że trudno je będzie policzyć. (11) Następnie Anioł PANA oświadczył: Oto poczęłaś i urodzisz syna, i nadasz mu imię Ismael, dlatego że PAN usłyszał o twojej niedoli. (12) Będzie on jak dziki osioł, przeciwny wszystkim, a wszyscy przeciwni będą jemu; swoje siedziby rozmieści na przekór swoim braciom. (13) Wówczas Hagar wyznała PANU, który przemówił do niej: Ty jesteś Bogiem patrzącym! Tak — stwierdziła. — Tu zobaczyłam Tego, który mnie widzi! (14) Dlatego nazwano tę studnię Studnią Żyjącego, który mnie widzi. Leży ona pomiędzy Kadesz a Bered. (15) Potem Hagar urodziła Abramowi syna. Abram nadał mu imię Ismael. (16) Gdy Hagar urodziła Ismaela, Abram liczył osiemdziesiąt sześć lat. Nauczanie z dnia 28 kwietnia 2024
Wielu z nas pamięta czasy, gdy Facebook był uważany za modny serwis dla młodzieży. Tymczasem internet starzeje się razem z nami. Dla pokoleń pamiętających czasy "przedinternetowe" wejście do cyfrowej przestrzeni często oznacza wyzwania. Senior - w powszechnej opinii - jest osobą, która "nie nadążą", czyli nie rozumie nowych mediów i ich ekspresji. Listy zabawnych gaf popełnianych przez starsze osoby w sieci można znaleźć na forach. Jednak badacze zwracają uwagę na to, że generowane przez osoby starsze treści nierzadko są wartościowe, bo najczęściej właśnie osoby starsze są ekspertami w wielu dziedzinach. Trzeba jedynie znaleźć sposób na wypracowanie i dopasowanie formy, w której mogliby się dzielić swoimi spostrzeżeniami. Vadim Makarenko z firmy Statista rozmawia o tym z dr. Piotrem Toczyskim, autorem książki "Srebrne treści cyfrowe". Więcej tekstów i rozmów o przyszłości znajdziesz w najnowszej edycji programu "Jutronauci": https://wyborcza.pl/jutronauci
Dusiciele z Hillside. Na wzgórzach wokół Hollywood odnajdowano ciała dziewczynek i młodych kobiet. Natalie Wood. Co zdarzyło się na jachcie słynnej hollywoodzkiej pary?
Welcome to Episode 212 of Lucretius Today. This is a podcast dedicated to the poet Lucretius, who wrote "On The Nature of Things," the most complete presentation of Epicurean philosophy left to us from the ancient world. Each week we walk you through the Epicurean texts, and we discuss how Epicurean philosophy can apply to you today. If you find the Epicurean worldview attractive, we invite you to join us in the study of Epicurus at EpicureanFriends.com, where you will find a discussion thread for each of our podcast episodes and many other topics.This week we continue our discussion of Book Two of Cicero's On Ends, which is largely devoted Cicero's attack on Epicurean Philosophy. Going through this book gives us the opportunity to review those attacks, take them apart, and respond to them as an ancient Epicurean might have done, and much more fully than Cicero allowed Torquatus, his Epicurean spokesman, to do.This week we move into Section XXII:XXII. Oh, but Epicurus says (this indeed is your strong point) that no one can live agreeably who does not live morally. As though I gave any heed to what he affirms or denies! The question I ask is, what statement is consistent for a man to make, who builds his highest good upon pleasure. What do you allege to shew that Thorius, that Hirrius, that Postumius, and the master of all these men, Orata, did not live very agreeable lives? He himself, as I mentioned already, asserts that the life of sybarites is not worthy of blame, unless they are utterly foolish, that is, unless they are subject to passion and fear. And when he proffers a remedy for both these conditions, he proffers immunity to sybaritism. For if these two conditions are removed, he says that he finds nothing to blame in the life of profligates. You cannot therefore, while guiding all actions by pleasure, either defend or maintain virtue. For a man who refrains from injustice only to avoid evil must not be considered a good and just man; you know of course the saying, no one is righteous, whose righteousness...; well, never suppose that any saying is truer.He is not indeed a just man, so long as his fear lasts, and assuredly he will not be so if he ceases to fear; while he will cease to fear if he is able either to conceal or by the aid of great resources to secure anything he has done, and will undoubtedly choose to be regarded as a good man, though not really so, rather than to be good, without being considered good. So you most disgracefully enjoin and press upon us in a kind of way a pretense of justice in the place of the true and indubitable justice; you wish us to disregard the firm ground of inner consciousness and to catch at the wandering fancies of other men. And the same statements may be made about the rest of the virtues, whose foundations, in every case, you pitch upon pleasure, as you might upon water. Well, can we call the same old Torquatus a brave man? You see I take delight, although I cannot pervert you, as you call it, I take delight, I repeat, both in your family and your name, and I declare that before my eyes there rises a vision of that most excellent man and very true friend of mine, Aulus Torquatus, whose great and conspicuous zeal for me at that crisis which is familiar to every one, must be well known to both of you; though I myself, while anxious to be and to be considered thankful, should not think such services deserving of gratitude, were it not plain to me that he was my friend for my sake and not for his own; unless by his own sake you hint at the fact that to do what is right brings advantage to all. If you mean this, I have won the victory; for what I desire and am struggling for is that duty should be duty's own reward. That philosopher of yours will not have it so, but requires pleasure from everything as a kind of fee. But I return to our old. Torquatus; if it was for the sake of pleasure that he fought his combat with the Gaul on the banks of the Anio, when challenged, and if from the spoils of the foe he invested himself at once with the necklet and the title from any other motive than the feeling that such exploits beseem a man, then I do not regard him as brave. Further, if honour, if loyalty, if chastity, if in a word temperance,— if all these are to be governed by dread of retribution or of dis- grace, and are not to sustain themselves by their own inherent purity, what kind of adultery, or impurity, or passion will not take its heedless and headlong course, if either concealment is promised to it, or freedom from punishment, or immunity ? Why, Torquatus, what a state of things does this seem, that you with your name, abilities and distinctions, cannot venture to confess before a public meeting your actions, your thoughts, your aims, your objects, or what that thing is from love of which you desire to carry ‘your undertakings to completion, in fine what it is that you judge to be the best thing in life ? What would you be willing to take, on condition that when once you have entered on your office and risen before the assembly (you know you must announce what rules you intend to follow in your administration of the law, and perhaps too, if you think it good to do so, you will say something about your own ancestry and yourself, after the custom of our forefathers) —well then, what would you take to declare that during your term of office you will do everything with a view to pleasure, and that you have never done anything during life except with a view to pleasure? You say, do you suppose me to be such a madman as to speak before ignorant men in that fashion? But make the same statements in court, or, if you are afraid of the crowd, make them in the senate. You will never do it. Why not, unless it be that such speech is disgraceful? Do you suppose then that I and Triarius are fit persons to listen to your disgraceful talk?XXIII. But let us grant this: the very name pleasure has no prestige, and we perhaps do not understand it; for you philosophers say over and over again, that we do not under- stand what kind of pleasure you mean. Surely it is a hard and abstruse subject! When you speak of atoms and spaces between universes, which do not and cannot exist, then we understand ; and can we not understand pleasure, which every sparrow knows so well? What if I bring you to admit that I not only know what pleasure is (it is indeed an agreeable activity affecting the sense) but what you intend it to be? At one time you intend it to mean exactly what I just now indicated, and imply by the name that it is something active, and produces a certain variation ; at another time you speak of a certain other supreme pleasure, which is incapable of increase ; this you say is present when all pain is absent; this you call stable pleasure. Let us grant that this is pleasure. State before any public meeting you like that you do everything with a view to avoiding pain. If you think that even this statement cannot be made with proper honour and dignity, say that both during your term of office and your whole life you intend always to act with an eye to your interest, doing nothing but what is profitable, nothing in fine except for your own private sake; what kind of uproar do you think there will be, or what hope will you have of the consulship, which is now very well assured to you? Do you mean then to follow a system such that you adopt it when alone and in the company of your friends but do not venture to proclaim it or make it public? But in reality when you attend the courts or the senate you have always on your lips the language of the Peripatetics and the Stoics. Duty and equity, honour and loyalty, uprightness and morality, everything worthy of the empire and the Roman people, all kind of dangers to be faced for the commonwealth, death due to our country,—when you talk in this strain, we simpletons are overcome, but you I suppose laugh in your sleeve. Verily among these phrases, splendid and noble as they are, no place is found for pleasure, not merely for that pleasure which you philosophers say lies in activity, which all men in town and country, all I say, who speak Latin, call pleasure, but even for this stable pleasure, which no one but you entitles pleasure.
Takie rzeczy tylko tutaj: propaganda LGBT I fajerwerki na Sylwestra czyli pokaz sadyzmu i siły wobec słabszych. Opowiem o Towarzyszach podróży, pewnym serialu, nowym, który opowiada o pięknej i trudnej miłości, będzie także serialu sprzed 20 lat, który jest arcydziełem i nadal fascynuje - to Anioły w Ameryce, na koniec do niedawno ukrywane, niedawno odkryte listy miłosne Jerzego Iwaszkiewicza do jego ostatniej miłości... Podcast powstaje dzięki Patronite: https://patronite.pl/karolinakp
Opisz mi swoje Strach Story ▶️ strachstory.pl 00:30 Anioł stróż z Gadu-Gadu 6:12 Wisielec 10:50 Światała we mgle
✅ Dołącz do Bezpłatnej Platformy Metamorfozy Finansowej: https://bit.ly/PlatformaMF ✅ Zamów książkę w przedsprzedaży: https://bit.ly/KsiazkaMF SUBSKRYBUJ kanał, aby być na bieżąco i kliknij
Nicole, córka wysoko postawionego wojskowego, znika podczas zabawy w ogrodzie. Wszystkie tropy wiodą do jednej osoby. Ale brak jest jakichkolwiek konkretnych dowodów... Materiał ma charakter dokumentalno-historyczny i ma na celu przybliżyć obyczaje oraz prawo panujące w dwudziestoleciu międzywojennym. Wspieranie kanału: https://patronite.pl/ZbrodnieZapomniane Postaw mi kawę: https://buycoffee.to/zbrodniezapomniane Źródła: Nowy Dziennik, 1935 nr 120 Robotnik, 1935 nr 127 Express Poranny, 1935 nr 114 Kurjer Poranny, 1935 nr 114 Kurjer Poranny, 1935 nr 123 Kurjer Warszawski - wydanie poranne, 1935 nr 113 Daily Mirror, 1935 3 May Idaho Evening Times, 1935 25 June Nottingham Evening Post, 1935 3 May The Kingston Whig, 1935 27 November The Times, 1935 27 September Détective, 1935 nr 343 Détective, 1935 nr 365 Détective, 1936 nr 414 Détective, 1937 nr 431 Détective, 1937 nr 434 Détective, 1937 nr 436 Źródła internetowe: w przypiętym komentarzu Społeczność: Grupa na fb: https://www.facebook.com/groups/1120954551591543 Instagram: https://www.instagram.com/zbrodniezapomniane/ kontakt: ✉️ e-mail: zbrodniezapomniane@gmail.com