POPULARITY
Categories
This week is the AZ Mega Mix! 01. Tripp St. – Head Rearranger 00:44 02. SIPPY ft. ProbCause – Smoak & Sip 01:15 03. Eptic – Forcefield 02:55 04. Gentlemens Club – Someday 04:22 05. Mike Posner – Cooler Than Me (Getter Extended Remix) 05:19 06. ATLiens – Crazy (HURTBOX Remix) 07:27 07. sfam – Keep The Change 08:52 08. Sharlitz Web – Heart Chamber 09:21 09. NGHTMRE, Viperactive & JT Roach – Cyanide 10:31 10. Waka Flocka Flame ft. Kebo Gotti – Grove St. Party (Super Future Remix) 12:01 11. Eprom & Zeke Beats – Humanoid 2.0 12:35 12. Boogie T – On The Rocks 13:44 13. Mersiv & Seth David – Jump (Seth David VIP) 14:56 14. VKTM x TAPE B – Nocturnal 16:14 15. jordnmoody & Deafadil – Comethru 18:38 16. Wooli – Samplifire ACID 19:47 17. Slang Dogs & Blurrd Vzn – Mind 20:50 18. NGHTMRE, GorillaT & IRAH – Everybody Knows 21:45 19. WRAZ & Substance – Nostromo 23:04 20. Mary Droppinz & Casey Club – Sofa Soup 24:13 21. BadKlaat – Centrifuge 26:30 22. Rated R – Ride 27:49 23. deadgirl & PYKE – Outnumbered 28:23 24. Distinct Motive – Cells 29:35 25. ATLiens ft. GG Magree – Black Sheep 31:49 26. IVORY – Riots 34:09 27. Viperactive, Strobez & Vel Nine – One Time 35:32 28. Combine & Mythm – Old School 37:21 29. PhaseOne ft. HVDES – Lullaby 38:40 30. Xotix – Sucka 40:50 31. Funtcase – 50 Calibre 42:13 32. INFEKT & HAMRO ft. XAE – Da Pit (INFEKT VIP) 44:05 33. 7L – All In 45:55 34. Vicious & Fieldz – Resin 47:44 35. OG Nixin & Duck Beats – Still Bussin 49:15 36. Rated R, Ghastly & GHENGAR – Baja Blaster 50:56 37. Zomboy – Royal Blood 53:00 38. Kill Safari, Kill The Noise & Bro Safari – UGS 54:43 39. Midnight Tyrannosaurus & Jiqui – Gluttonous Heretic 56:15 40. JEANIE ft. BLUPILL – Bulletproof (JEANIE VIP) 58:51 41. AHEE – Wubcraft 1:00:09 42. Benda – Bone Breaker 1:01:26 43. CELO & Vastive – Hardcore 1:02:25 44. LAYZ & RZRKT – Hardest Mfas 1:04:01 45. Sanzu & PROXXXY – Hackblade 1:06:13 46. VILLA – Run 1:07:13 47. Nero – Promises (Acapella) 1:09:21 48. Koven – Gold 1:09:59 49. Nitepunk – Too Hot To Touch 1:11:21 50. Maddy O'Neal ft. ProbCause – Locked In 1:12:07 51. Ravenscoon, OMAS & Dani King – Back To You 1:12:55 52. Netsky ft. Bebe Rexha – The Light That Leads Me 1:14:31 53. Friction – Real Life 1:17:24 54. Digital Ethos – Junkrat 1:18:17 55. Dino & Soothslayer – Elixer 1:20:07 56. A Little Sound – Afterlife 1:21:58 57. Primate & AC13 – Action 1:23:37 58. Kings of the Rollers – Down I Go 1:24:43 59. Delta Heavy – Vandal 1:26:27 60. Circadian & Friction – Interstellar 1:27:55 61. DJ Hazard & D Minds – Mr Happy 1:29:11 62. Skyzophonic – Up One At End 1:29:48 63. SIREN – Power 1:31:59 64. REAPER, AC13 & Kate McGill – Limit 1:33:06 65. Phantom, A.M.C & SUUNE – Gas 1:34:56 66. T & Sugah x Justin Hawkes – Bebe 1:36:07 67. Break – Another Life (Mefjus Remix) 1:37:40 68. Captain Bass & ROVA (NZ) – Eyes On Me (Captain Bass Remix) 1:38:25 69. Dillinja – Grimey 1:39:53 70. Bou, IRAH, Kanine & Trigga – Wicked & Dark 1:40:40 71. Mozey – Nerdy Roller 1:42:30 72. Subsonic – Underwater 1:44:41 73. Grafix & WHAT EVA – Drift Away 1:45:47 74. Audigy – Energy 1:46:53 75. RIOT – Nebula 1:48:32 76. Big Gigantic, Ganja White Night & DENM – Journey 1:49:42 77. Mike Posner – I Took A Pill In Ibiza (Prosecute Remix) 1:51:25 78. Illenium – Good Things Fall Apart 1:53:25 79. Andy C ft. Felix Samuel – Ricochet 1:54:30
Informacja o możliwym przejęciu Carrefoura w Polsce przez ukraińską grupę Fozzy zelektryzowała opinię publiczną. To jedna z największych prywatnych sieci handlowych na Ukrainie, m.in. właściciel marek Silpo. Korespondent Radia Wnet w Użhorodzie Paweł Bobołowicz przedstawił portret jej założyciela – Wołodymyra Kostelmana.Kostelman w rankingach Forbesa zajmuje dopiero 31. miejsce, z majątkiem około 200 milionów dolarów. Na tle ukraińskich miliarderów to nie jest fortuna pierwszego szeregu. Ale jego historia przypomina klasyczną opowieść od pucybuta do milionera – mówi Bobołowicz.Korespondent opowiadał, że urodzony w Dnieprze Kostelman zaczynał w latach 90. od handlu drobnymi towarami, ale szybko zrozumiał, że prawdziwy biznes tkwi w logistyce i skali. Wraz z grupą bliskich wspólników w 1997 roku otworzył pierwszy hipermarket pod Kijowem.Było to przedsięwzięcie pionierskie: samoobsługowy hipermarket w czasie, gdy Ukraina dopiero wychodziła z postsowieckiego handlu detalicznego.Ten pierwszy sklep szybko przerodził się w całą sieć, a potem w rozbudowaną grupę biznesową. Fozzy zaczęło tworzyć własne marki, własny łańcuch dostaw, własną logistykę– wyjaśnia korespondent.Bobołowicz wyliczał, że dziś Fozzy Group to koncern obejmujący zarówno sieci detaliczne, jak i produkcję oraz logistykę. Grupa posiada m.in. sieć aptek, operatora logistycznego, zakłady przetwórstwa żywności, a także Bank Wostok, który finansuje jej działalność i obsługuje inne duże firmy.Choć Kostelman jest jednym z bogatszych Ukraińców, rzadko występuje publicznie. Nie należy do żadnego obozu politycznego, nie widać go w otoczeniu władzy. To odróżnia go od większości ukraińskich biznesmenów– podkreśla korespondent.Dalej informuje, że rodzina Kostelmana pochodzi z Dniepra, ale część bliskich – w tym ojciec, Michaił Kostelman – mieszka w Moskwie i w przeszłości firmował niektóre interesy syna, również na Krymie po 2014 roku. Według Bobołowicza „nie ma jednak dowodów na rosyjski kapitał w spółkach Fozzy”.Z Ukrainy do PolskiOd kilku lat Kostelman interesuje się polskim rynkiem. Według korespondenta, mieszkał lub wciąż mieszka pod Warszawą, gdzie – jak mówi – „obserwował model biznesowy Carrefoura i uważnie studiował jego strukturę”. Dziś ma już w Polsce pierwszą franczyzę w Poznaniu.Możliwe, że właśnie to przygotowanie – praktyczne i logistyczne – sprawiło, że Fozzy pojawiła się na liście potencjalnych nabywców Carrefoura– zauważa dziennikarz.Na Ukrainie temat ewentualnego przejęcia Carrefoura przeszedł bez większego echa.
Skąd wzięła się lama u Jacka Sutryka i dlaczego Polacy są bardziej tolerancyjni od Hiszpanów? Co o wrocławskiej wielokulturowości mówią pracownicy trzeciego sektora i jak walczą z uprzedzeniami wobec Ukraińców oraz innych mniejszości narodowych?Przekonajcie się!Wrocław to miasto spotkań — miasto studentów, ale też migrantów.Wraz z coraz liczniejszym napływem nowych mieszkańców pojawia się wyzwanie integracji społecznej, czyli przenikania się różnych kultur. Właśnie dlatego udaliśmy się na Międzynarodowy Wieczór Kultury Białoruskiej, który odbył się w Centrum Aktywności Lokalnej na Hubach. Zuzanna Galert
To historia niezwykle trudnej miłości do kolarstwa. Skrytych pragnień, marzeń. Co kilkaset kilometrów z rezygnacją przerywana i pisana od nowa. Pełna niepowodzeń, bólu, odrzucenia. Jest identyczna jak Twoja. Dziś Różni nas jedynie etap. Niektórzy są u początku tej trasy. Inni w połowie. Ktoś spotyka mnie będąc ze mną koło w koło lub to ja jestem za Tobą. To nieistotne. Najważniejsze, że jesteś na niej. Jesteśmy. Moja trasa rozpoczęła się w 2016 roku, 99 000 km temu. To pięć beznamiętnych cyfr. Liczby nie mają emocji, choć zawsze kusi, by przez ich pryzmat szafować oceny. Dla mnie były one wówczas kluczowe. Kluczową liczbą było 109. Tyle kilogramów. Z nimi miałem okazję już biegać testując pierwszy swój zegarek sportowy. Wtedy każdy rodzaj aktywności był dla mnie błogosławieństwem. Po 4 latach walki z codziennymi napadami paniki okazało się, że bieganie z nadwagą jest na tyle męczące, że ich nasilenie się zmniejszyło. Częstotliwość także uległa ograniczeniu. Jedynie dokuczał mi ból i frustracja, bowiem utrzymanie 6 minut na kilometr było trudne. Do tego kolana. Plecy. Dwie śruby w stawie skokowym ograniczające ruchomość proszące się o chirurgiczne usunięcie. Nawet to relacjonowałem na swoim zupełnie innym kanale, na ktorym działałem od 2008 roku Pozbycie się srubek pomogło. Pozwoliło biegać pewniej. Jednak nie szybciej. Lubiłem bo, jednak więcej jak 10 km było poza moim zasięgiem. Serce chce, stawy nie. Operowana noga tym bardziej. Z resztą do dziś muszę respektować ograniczenia biegowe wynikające z tej kontuzji. Nie powinienem biegać jednorazowo więcej niż 15 km. To oznacza, że do końca życia nie zrobię maratonu, nie będę mógł biegać po plaży, ani nie wystartuje w runmagedonie. To syndrom zerojedynkowy. Albo mogę wszystko albo to bez sensu. Był piękny lipcowy wieczór po upalnym dniu. W powietrzu. Wjechałem po całym dniu do garażu w którym wśród opon zimowych stał przyprószony kurzem rower. Stał tu kilka lat. Otrzymałem go w prezencie w zamian za pomoc w nakręceniu wideo promocyjnego. Wyciągnąłem z bagażnika kompresor. Napompowałem opony i po prostu wsiadłem. Przejechałem 700 metrów i udało mi się utrzymać na tym dystansie 20 km/h. Poczułem się jakbym miał 12 lat. Tyle, że przez te 18 lat nieco się zmieniło. Stałem się sfrustrowanym, zmęczonym życiem paczkiem czerpiącym radość jedynie z jedzenia oraz każdego poranka gdy nie mam objawów nerwicy somatycznej. Dotarłem do najbliższej stacji na której pochłonąłem litr wody. Następnego dnia zrobiłem to samo. Jednak denerwował mnie fakt ograniczeń moich opon. Co to znaczy 3 atmosfery. Zamówiłem nowe. Dostosowane do wyższego ciśnienia i łyse. One pomogły. Było lżej. Dojechałem na nich z Konstancina do wsi Gassy. To był kolejny z tych ciepłych i pogodnych wieczorów z przenikliwymi promieniami złotej godziny. Minął tydzień i zadzwoniłem do przyjaciela Karola prowadzącego sklep rowerowy w Bydgoszczy. Tak stałem się właścicielem roweru za 4000 zł. Aluminium. Tiagra 2×8. Ale za to opony które mogę napompować do 8 atmosfer. To była moja ówczesna fetysz. Ciśnienie i prędkość. Prędkość, która wzrosła. W jeden dzień. Trasa Piaseczno – Obory ze średnią 30 km/h. Byłem potwornie zmęczony. Moje czarne spodenki biegowe stały się białe. Kryształy soli były na czubku nosa, włosach. Trasa okupiona była dwudniową rekonwalescencja tyłka, ud, pleców, nadgarstków, szyi. Ale w głowie czułem niesamowitą ekscytację, która na wiele godzin zajęła moje myśli i przekierowała je z hipochondrii na rower. Na problemy, które mnie nawiedziły. Największym z nich było siodełko. Kupiłem spodenki kolarskie z wkładką bez szelek, bo uważałem, że szelki to abstrakcja w połączeniu z moją figurą. To nie pomogło. Każdego dnia jeździłem i nasłuchiwałem bólu. Czasem tak silnego, że chciałem wyć. Pojawił się także stan zapalny skóry. To był etap zapisany wersalikami TO BEZ SENSU Wziąłem oddech. Kupiłem siodełko. Poszedłem do jednego z dwóch ówczesnych warszawskich fitterow. To nie pomogło. Jednak każdego jednego dnia jeździłem. Próbowałem sobie udowodnić, że dam radę. Nie poddam się, bo udowodniłbym sobie słabość. Nie jestem dzielny ani uparty, bo jestem bohaterem. Robię to z niskiego poczucia własnej wartości. Musiałbym samemu sobie powiedzieć, że zakup szosy to był zły pomysł. Założyłem nowy kanał na YouTube, o rowerach. To był wrzesień 2016. Zaraz będzie 10 lat. Mijały miesiace, zmieniałem siodełka, byłem w trzech województwach różnych speców od pozycji. Nic to nie dawało. Mimo to jeździłem, choć więcej jak 20 km to było wyzwanie. Polubiłem nawet to cierpienie. Ten stan kompletnego wykończenia za każdym razem gdy chorobliwie próbowałem udowodnić sobie, że ból przejdzie a ja osiągnę 30 km/h średniej. Tak chylił się ku końcowi pierwszy sezon. Zbiegiem okoliczności trafiłem na nową grupę na fb – ZWIFT Polska. Zauważyłem tam dziwne urządzenia do treningu w domu. Wziąłem swoją przepoconą kartę kredytową i poszedłem do Decathlonu. Kupiłem trenażer. Zainstalowałem swifta. Uznałem, że jest beznadziejny i drogi. Przesiadłem się na aplikacje do jeżdżenia po trasach wideo. Po Nicei i Belgii. W belgi trafiłem na jedyny obecny tam podjazd 10%. Skonałem. Trenażer się zablokował i nie byłem w stanie pedałować. Okazało się, że trzeba wymienić oponę. Okazało się, że z garażu w którym leżał mój pierwszy rower jest też zapyziały wiatrak. Przynooslem go. Zorientowałem się, że w profilu aplikacji po uwagę brana jest także waga. Nie była uzupełniona. Zastąpiłem domyślne 75 kg na 103. Znów postanowiłem pojechać na te górę 10%. Znów trenażer się zepsuł. Musiałem rozejrzeć wiele for by się dowiedzieć jak rozwiązać ten problem. Okazało się, że na trenażerze należy zmieniać biegi. Następnego dnia zacząłem używać przerzutek. Mimo to nie udało się dojechać na szczyt ten trasy. Po kolejnym tygodniu dojrzałem na opakowaniu, że mój trenażer sulymuluje maksimum 6 procent. Tak wróciłem na ZWIFT. Na wiosnę znów zadzwoniłem do przyjaciela że sklepu rowerowego w Bydgoszczy. Kupiłem nowy rower. Lżejszy. Karbonowy. By był bardziej karbonowy. To nie pomogło. Ból, walka o każdy kilometr. Znalazłem jednak siodełko z dziurą w środku, które troszkę odciążyło kroczę. Musieliśmy jednak podnieść i odwrócić mostek. Drugi mój sezon na rowerze to także pierwsze ustawki. Pierwsze zdjęcia. O tutaj jestem w majtkach, które założyłem pod spodenki. A tutaj kryształy. Ja tutaj, w 2018 roku nic nie rozumiałem. Nie widziałem dysonansu pomiędzy moim rowerem a wagą. Wiem, to nie jest dramatu. Tutaj nie widać otyłości, bo nie mam klasycznego brzucha. Zawsze byłem równomiernie ulany. Jedni mają chude nogi i ręce i większość rezerw zlokalizowanych wokół pasa. Inni jak ja mają tłuszcz wszędzie. To gubi. Wyglądasz z daleka niby normalnie, a w rzeczywistości wieziesz na każdym kilometrze 10 butelek wody 1.5 litrowej. Najbardziej symboliczne jest to zdjęcie z lipca 2017. Aż trafiło do mojej książki. Zrobił mi je Michał. Za co dziękuję. Pozwoliło mi ono spojrzeć z innej perspektywy. Z perspektywy, która oddaje dysonans pomiędzy mną a rowerem, którego nie widać. Od tego spotkania i wspólnej jazdy do Nowego Dworu Mazowieckiego. To był moment kumulacji. Mijało pół roku od momentu założenia tego kanału. Zaczęło się pojawiać coraz więcej głosów na temat mojego wyglądu. Jednak ignorowałem to. Mówiłem sobie, że w mojej poprzedniej branży złych słów jest zdecydowanie więcej. Jednak podczas jednego z gorszych dni ta gruba skóra stała się cieńsza. Opanował mnie wstyd. Pierwszy raz poczułem go tak dobitnie. To była kumulacja złych emocji. Obraziłem się na YouTube i postanowiłem z dnia na dzień. Musiałem zrobić bolesny rachunek sumienia. Czemu piję po każdym rowerze piwo. Czemu codziennie wieczorem jem słodycze? Dlaczego przeliczam kilometry na kostki czekolady i paczki chipsów. 8 lipca 2017 wziąłem się w garść. Oto zdjęcie pierwszego talerza. Jadłem tylko warzywa, kasze, kefir i jabłka. Do tego wyłącznie woda. Każdego dnia szedłem normalnie na rower. Robiłem 30 kilometrów na czas przez 3 dni w tygodniu. W weekend długi tlen. Szaleństwo, oddające mój charakter. Wszystko albo nic. Przez pierwszy tydzień wyłem na myśl o tym, że po pracy i po treningu nie zjem nic słodkiego. Nie kupię piwa. W tym okresie robiłem najszybsze zakupy w swoim życiu. Wiedziałem, że nie mogę przejść przez alejkę że słodyczami. Wchodzę. Na start pakuję jabłka. Na na warzywach rukolę. Obok zamrażarki i z nich biorę wszystko. Wszystkie możliwe mrożone zupy, marchewkę z groszkiem. Buraki, szpinak, fasolkę. Obok kasza gryczana w woreczkach. Vis a vis są pestki. Słonecznik i Pini i dynia. Dochodzę do lodówek, ale tak, żeby nie patrzeć na sery i serki. Porywam 6 litrów kefiru i od razu do kasy. Tak wyglądał mój posiłek każdego dnia. Nie złamałem się ani razu. Głownie dzięki temu, że miałem dobrze dobrane antydepresanty, było wyjątkowo ciepłe lato i udało mi się przełamać najtrudniejsze 21 dni. Po tych tygodniach wpadłem w nowy rytm. Udało mi się zerwać z uzależnieniem od cukru i soli. Dopiero też w tym momencie zobaczyłem, że waga drgnęła. Zjechałem o 4 kilogramy. Po miesiącu z jeszcze większą satysfakcją w restauracji prosiłem tylko o dwie sałatki bez sosów oraz dwie zupy. Nie wiem ile miałem deficytu energetycznego, bo jeszcze nie było aplikacji na telefon, które tak dokładnie by to oceniały. Jednak z perspektywy oceniam, że nie dojadałem około 1000 kcal każdego dnia. To zdjęcie spodni po 2 miesiącach. Dalej jeździłem. Niesamowicie się wkręciłem. Zrobiłem kolejne korekty ustawienia mojego roweru. Tego dnia okazało się, że straciłem już 6 kilo. Moje ciało proporcjonalnie traciło na obwodach. Okazało się, że mogę mieć już nieco niżej kierownicę. We wrześniu już zacząłem powoli wymieniać swoją garderobę, bo okazało się, że choć ja tego nie widzę, to zaczynam wyglądać jak przyodziany w strój po starszym bracie. Nawet odzież motocyklowa poszła na wymianę. 11 września 2027 moja twarz zaczęła przypominać tę obecną. Niesamowicie schudłem na policzkach. W międzyczasie były też wyjazdy służbowe. Gdy byłem odcięty od roweru brałem buty i czepek. To Barcelona i kolega, który śmieje się z mojej kolacji. Musiałem tak robić. Zapychać się warzywami i owocami. To jest 30 września. Nowy trenażer, nowe FTP, wciąż na diecie. Wciąż unikając chodzenia po sklepie. 3 grudnia już warzyłem 81,7 kilogramy. Jeszcze 2 do celu. Nowa koszula, pierwszy McDonalds – wraz z warzywami bez kury z podwójnymi warzywami. Pierwsze badanie u byłego trenera z siłowni, który po pół roku mnie nie poznał. Po tym czasie badania krwi. Zniknął nadmiar cholesterolu. Leukocyty spadły, rozjechały się czerwone krwinki, bo całkowicie przez przypadek przez pół roku byłem wege. Zgodnie z zaleceniami lekarza, raz w mięsiącu mięso. Wątróbka. Smażonego nie miałem w ustach od czerwca. Od czerwca trzymam się także wewnętrznej rozpiski treningowej. Gdy zimno, leje i wieje odpalam Zwifta. Pierwszy kieliszek alkoholu wypiłem 2 stycznia. Ta szklanka mnie zmiotła z planszy tak bardzo, że uznałem, że chyba lepiej mi bez tego. Tak tkwiłem w fanklubie kefiru. To jest mój test FTP z 8 stycznia 2018 przy 80 kg. Mogłem wrócić do delikatnego zwiększenia limitu kalorycznego, choć okazało się, że teraz spoczynkowo potrzebuję ich dziennie 2200 zamiast wcześniejszych 3000. To znaczy, że mogę więcej jeść i nie tyć, jednak tylko trochę więcej, a nie tyle co wcześniej. 12 lutego 2018 wyjechałem na tydzień by obiecać sobie, że nawet w delegacji umiem się trzymać. 24 lutego były moje pierwsze wirutialne zawody na Zwift. Nigdy się tak nie spociłem. Na tym smutnym zdjęciu, po nieudanym spotkaniu służbowym mam 79 kilo. 10 marca wyszedłem pierwszy raz na zewnątrz po zimowej przerwie. Nie wierzyłem w to jak jestem szybki pod górkę i na segmentach. Pojechałem główną drogą z Konstancina do Kalwarii i z powrotem bez zatrzymywania się. Zrobiłem personal rekord tej trasy. Nie byłem w stanie długo uwierzyć w to jak ogromną różnicę daje te 25 kilo. Okazało się, że nie boli mnie tyłek, ani ręce. Jedynie co mi dokucza bez powłoki tłuszczowej to zimno. Jakbym nie miał jeszcze jednej warstwy odzieży. Bardzo wzrósł mi też vo2 max liczony przez Garmina. Czy to dokładne czy nie, było widać przełom. Umówiłem się na ostatni już w moim życiu Fitting. Usunęliśmy wszystkie podkładki pod mostkiem by być mniej zakompleksionym. Pierwszy raz ogoliłem nogi 2 kwietnia 2018. To był etap na którym oderwałem się na moment od ziemii. Zacząłem trochę w siebie wierzyć. Zachłysnąłem się samym sobą oraz słowami, które wówczas czytałem pod swoimi filmami. Było nieco niedowierzania, bo wizualnie naprawdę byłem ciężki do rozpoznania. Sporo też w sieci jak i w realu słyszałem pytań czy nie jestem chory. Czy wszystko że mną jest w porządku. Każdy YouTuber ma swoim życiu taki okres gdy odlatuje. Ja w tym momencie byłem odleciany. Uważałem, że wiem już wszystko oraz mam wyłączność na wiedzę. Być może uważałem się za lepszego. Do czasu. Do tych zawodów. Dojechałem sam, w dodatku zdyskwalifikowany. Niesamowicie wpłynęło to wówczas na moją pewność siebie. To był taki plask z liścia w twarz. Potrzebne by zejść znów na ziemię. Nabrania pokory. Do siebie, do ludzi. Wytłumaczenia sobie samemu, że liczby i waga to nie wszystko. To czego doświadczasz jest potrzebne. To kara za brak pokory. To był rok w którym zmieniłem narrację na swoim kanale z lepszego na równego. 27 maja pierwszy raz ktoś powiedział, że mnie kojarzy. To ten Pan. Ten okres był niesamowity w moim życiu. Zauważyłem, że czuję się nie tyko fizycznie mocniejszy, ale także psychicznie. Zwróciłem uwagę na to, że nawet gdy jest lepiej to nie mam prawa nawet wewnątrz samego siebie, po cichu wywyższać się względem kogokolwiek. Nie chcę zostać kiedyś bufonem, Panem z YouTube, którego jedynym sukcesem jest to, że oddycha i schudł. Nie bądź nauczycielem. Bądź przyjacielem. Bądź sobą, Człowiekiem. Bez maski. Na tym etapie już regularnie zacząłem brać udział w zawodach. Zapisywałem się na nie, by mieć stałe bodźce i małe cele. By wreszcie dojechać z peletonem, albo dobiec. Na bieganiu też poczułem ogromna różnicę. Inne tempo, inne tętno. Inne czasy. 5 km już nie męczy, a mogę zrobić nawet 10. Zacząłem jeździć w góry. Zaliczyłem pierwsze 100 km po świętokrzyskim. Dostałem pierwsze zaproszenie na event branżowy jako Pan z YouTube. Jednak nikt nie chciał że mną działać w sposób komercyjny. Dobiłem też do momentu w którym mogłem bez przeszkód robić rocznie od 10 do 15 000 kilometrów rocznie, choć nadal dla niektórych to niedużo. Dla mnie wówczas był to absolutny kosmos. Tak jest do dziś, gdy porównuję siebie do wersji Leszka z początku. To jest moja druga w życiu sesja zdjęciowa. A to pierwszy spot, który wyprodukowałem do swojego portfolio, choć nikt go nie zlecał i nikt nie płacił. W listopadzie 2018 znów odezwała się lewa noga. Kontuzja biedowa na skutek przeciążenia, przypominająca mi o moich ograniczeniach. Zakaz biegania na 4 miesiące. Ale ten czas poświęciłem dzięki temu na rozwój formy na trenażerze. Nadal trzymałem nowy model żywieniowy oraz 79 kilo wagi walcząc teraz o lepszą wydolność. Robiłem to jeżdżąc po wirtualnych górach na Zwift. Mieszkając wówczas w Warszawie, jedyną okazją do wspinaczki był trenażer. Pojawił się także pierwszy trener, który rozpisał każdy trening dzień po dniu, sprawiając, że te 7 lat temu byłem w stanie podjechać Alpe Du Zwift w 50 minut. Pobić ten czas udało mi się dopiero w 2023 roku. Tak, bo spektakularnym przyroście formy po redukcji masy i po pierwszych dwóch latach rozwoju przychodzi załamanie. Masz 85% formy, a poprawa o te kolejne 15 procent staje się wykładniczo trudne. Każdy jeden wat czy kilometr na godzinę jest trudniejszy do osiągnięcia. Byłem tym rozczarowany. Ogółem przełom 18 i 19 roku był trudny. Musiałem przyjmować wyższe dawki SSRI, po wcześniejszym zmniejszeniu. Połączyło się to z momentem zwątpienia w dietę. Zaczęły znów pojawiać się słodycze. Najpierw raz w tygodniu, potem trzy. Oczywiście wciąż trenowałem, jednak przeddzień pierwszego w moim życiu duathlonu zorientowałem się, że przekroczyłem moje wcześniej wywalczone 80 kg. Dwa ilo. Smutek i słodycze. Czy to przypadkiem nie koreluje że sobą? Start nowego sezonu był dla mnie momentem walki o powrót do rytmu z którym na moment zerwałem. Podwójna walka, bo z depresją, która siedzi Ci na karku i dociążą, mocno trzymając Cię na poziomie gruntu, próbując wbić w ziemię. Weryfikując Twoje przeświadczenie, że można żyć na linii wiecznie wznoszącej. Rumia płacz Przełomowym dla mnie momentem na YouTube był 5 lipca 2019. Po tym filmie zrozumiałem, że nie liczy się ilość filmów, tylko jakość. Od tego momentu publikuję raz w tygodniu, ale materiały lepsze. Lepiej zmontowane. Takie, którym poświęcam 10 roboczogodzin a nie dwie. Naprawdę, wcześniej poświęcałem temu dwie. Prowadząc jednocześnie trzy kanały. Doszedłem do wniosku, że mogę na raz zając się tylko jednym. Tym. Z tego też powodu przestałem zajmować się motocyklami, przekazując Jednoślad.pl w ręce Kogoś kto zrobi to lepiej ode mnie. To z ogromną korzyścią nie tylko dla moich Widzów, ale także dla siebie. Bo mogłem więcej jeździć. Więcej kręcić. Jednak większa liczba kilometrów nie sprawiła, że stałem się szybszy. Nie. Zatrzymałem się na tym samym poziomie. Na długie miesiące. Nie rozumiałem jeszcze, że jazda na rowerze to jak montaż wideo. Więcej nie równa się lepiej. Mniej równa się lepiej. Jeśli chcę się dalej rozwijać to musze zadbać o jakość jazdy. Dlatego też nie raz mówię na głos, że jeśli Twoim priorytetem jest rozwój kondycji to nie zawsze możesz jeździć dużo a lekko. Jednak na tym etapie potrzebowałem więcej odpoczynku, tym bardziej, że zacząłem startować w triathlonie i pokazywać to w formie wideo. To był najtrudniejszy start w życiu, który cudem ukończyłem gdy na Bałtyku sztorm. Tutaj poczułem jak ciężko jest łączyć tyle dyscyplin i, że każda z nich jest poświęceniem tej drugiej. Jednak te zawody poraz kolejny nauczyły mnie pokory do życia, zdrowia, natury, innych ludzi oraz nabrać dystansu do liczb, swoich możliwości. Dowiedziałem się, że najgorsze są autooczekiwania. Planowanie. Bóg się śmieje słysząc o Twoich planach? Tak to było? Nie sądziłem, że jedne zawody mogą tak odwrócić sposób patrzenia na świat. Jednak gdy jesteś naprawde blisko tragedii, wówczas wdrukowujesz sobie w głowie nowy sposób patrzenia na życie oraz ludzi, którzy są obok. Relacja z tych zawodów to był film, który pierwszy raz pozwolił mi spojrzeć inaczej na to co robię. Pokazać tyle emocji. Udowodnić sobie, że to one są dużo ważniejsze niż to co tak naprawdę widać na pierwszy rzut ka. Mówię o filmach, ale tak naprawdę to są znaczniki etapów w moim życiu. To był także moment peaku mojej przeciętnej formy. Wówczas też brałem udział w największej liczbie imprez. Udało mi się podratować takze wieloletnie zaburzenia snu. Trzymanie się przez ostatnie 2 lata stałego rytmu treningowego pomogło mi unormować zegar biologiczny, który wcześniej był strasznie rozregulowany. To pomogło tym bardziej pomogło ograniczyć epizody nerwicy, depresji, lęku uogólnionego. Też w dużej mierze wpłynęło na formę. Wówczas to było stałe 3.5 w/kg FTP. Dla osób stojących z boku to było mało. Dla innych dużo. Dla mnie zawsze średnio, ale musiałem się Tym zadowolić, bo cały czas z tyłu głowy miałem to co działo sie przed 2016 rokiem. Mimo to się nie zniechęcałem. Trzymałem się tych 6 dni treningowych. Jednej zakładki triathlonowej. 10 biegu, 220 na rowerze. Kilometr w wodzie. Bilans energetyczny na zero. Waga na zero. Vo2max 54. 29 października 2019 zrobiłem kolejną serie badań. Był niższy kortyzol, nieco niedoboru ferrytyny przez dietę roślinną. Jednak nieporównywalnie lepsze samopoczucie fizyczne że strony ukłądu pokarmowego. Nigdy nie czułem się tak lekko. Zapomniałem o wszelkich zaburzeniach mojego brzucha. Stale chodziłem też do pychiatry, który niedowierzał. Pozwolił mi na zredukowanie do zera trazodonu. Zostawiając mi jedynie niewielką dawkę inhibitorów zwrotnego wychwytu serotoniny . Po prostu ta higiena życia, odżywiania, snu, światła słonecznego, ruchu pozwoliła mojemu mózgowi funkcjonować w zupełnie innych warunkach. Serotoniny mogło być mniej. Jednak do czasu. Do momentu, gdy zaczęła się sypać moja firma. Problemy finansowe zżerały mnie od środka. Wróciła nerwica, depresja. Jedynie wieczorny wysyłek fizyczny pozwalał mi po kilkunastu godzinach dziennego napięcia zrywać łańcuch z mojej głowy. To codzienne męczenie się na trenażerze pozwalało odlatywać gdzieś obok. Ja logując się do Watopii, wylogowywałem się z problemów. Mimo to, mój lekarz zalecił mi stosowanie okresowo wyższej dawki leków. Jednak o dziwo nie doszło do wznowy bezsenności. Te leki dodają także nieco motywacji do działania na codzień, maskując epizody depresji, która odbiera siły do działania. W pewnej mierze na pewno dzięki terapii miałem więcej sił nie tylko do tego, aby tkwić w rytmie szosowym, ale też miłość do szosy przekuć na ucieczkę z branży do Prawie.PRO uruchamiając swój sklep i swoją odzież. Chwilkę potem pojawiła się ogólnoświatowa choroba wirusowa na literę C. Był zakaz jazdy na zewnątrz. Mnóstwo osób odpuszczało treningi na rzecz izolacji. Ja nie zrobiłem tego, bo wiedziałem jak ciężkie bedzie to miało konsekwencje dla mojej głowy. Wykorzystywałem każdy słoneczny dzień, narażając się na krytykę. Wówczas obowiązywał zakaz wstępu do lasów czy jazdy na rowerze gdzie indziej niż do pracy. Na wypadek mandatu woziłem dowód osobisty i maseczkę. Ale to była równia pochyła. Poziom stresu był tak silny, że wysysał że mnie wszystkie waty. W przeciągu kilku tygodni miałem wrażenie, że cofam się o miesiące. Poznałem co to znaczy. Jak wariują wszystkie wskazania. Co to znaczy wówczas zacisnąć zęby i mimo to próbować jechać dalej i się nie zatrzymywać. 2020 rok był przełomowy także dla osób, które mierzyły się z podobnymi problemami jak ja. Wielu wspaniałych ludzi doświadczyło w tym czasie mnóstwo złych emocji. Wówczas samemu sobie przysiągłem, że rezygnując z pracy w mojej poprzedniej firmie i otwierając nową będę starać się na YouTube być jednym z nas. Być dla Widzów a nie odwrotnie. Pokazywać tę moją drogę, te zbiegi okoliczności i sposoby. Zakreślać na mapie wszystkie ślepe uliczki w które wjechałem. Odkryłem jak mnóstwo dobrych ludzi mnie otacza i jak podobni jesteśmy do siebie. To dało mi jeszcze więcej energii do działania. Do cieszenia się każdym dniem na rowerze i na montażu. Stało sie też coś takiego dziwnego… przestałem sie zamykać. Przestałem się wstydzić swojej przeszłosci, choroby, nadwagi. Tego, że kiedyś uważałem się na lepszego od innych. Za pana z radia. 5 lat temu też pierwszy raz doświadczyłem spotkań na żywo. Pierwszy raz ktoś w twarz opowiedział mi swoją anaogiczną historię i powiedział, że śledzi nie od początku. Kamil, nigdy tego nie zapomnę. Tak samo jak pierwszych wspólnych ustawek bez stresu i napinki. Niejako manifestując, że każdy z nas jest ważny bez względu na wagę i wygląd a nawet liczbę subskrybentów. Wtedy też przestałem o to prosić. Okazało sie nagle, że nie jest ważna forma, tylko to jaki jesteś. Że można być akceptowanym takim jakim byłeś wczoraj, dziś i jutro będziesz. Że kolarstwo to jedynie pretekst do zmian. Bo to może być każda inna, dowolna sportowa odskocznia. W 2022 roku nastąpił jedyny w moim życiu etap podczas którego w pracy siedziałem 4 godziny dziennie. Wychodziłem o 13 lub 14, szedłem na warszawski Pl. Vogla i tam pisałem książkę. To, że ona zaczęła się pisać, było wynikiem przypadku. Po pandemii było ogromne zainteresowanie tematyką sportową. Społeczeństwo nadal było pokaleczone, mnóstwo osób postanowiło zmienić priorytety w swoim życiu. Dwie godziny dziennie spędzałem na pisaniu w cieniu, potem zawsze wsiadałem na rower i jechałem do Góry Kalwarii. Kondycyjnie od siebie wówczas niczego nie oczekiwałem. Na tym etapie jesteś w stanie bez napinki, dla siebie sporadycznie brać udział w zawodach. Pojechać pętle w okół tatr na skutek zimowych treningów na trenażerze. To był mój cel i udało się spełnić wszystkie te marzenia. Postawić grubą kreskę i zamknąć ten etap książką pisaną dla Wydawnictwa Znak z Krakowa. Zaakceptowałem samego siebie jakim jestem, ale zajęło to 5 lat. Z czego pierwszy był najważniejszy. A pozostałe 4 to jedynie retrospekcyjna kontrola samego siebie poprzez niezmienną konsekwencję pomimo zawirowań. Z okazji 60 000 km kupiłem nowy rower i wróciłem na 3 dni tam, gdzie pierwszy raz zobaczyłem na żywo góry. Do Kielc. Każdego jednego poranka konsumując wszystkie wyrzeczenia podczas pierwszych tysięcy, które było bolesną inwestycją. Wraz z wydaniem przez Wydawnictwo mojej książki strzeliło 70 000 km jednak bez spektakulatnych sukcesów. Musiałem sobie przetłumaczyć, że constans, stałość to też sukces. Bo wiele momentów zmęczenia kusiło, by na jakiś czas odpuścić. Przestać kręcić kolejne kilometry. Po co znów walczyć na zawodach czy górach. Zwiftowych i realnych, skoro nie widać poprawy. To był ten moj osobisty sufit, którego przez wiele lat nie mogłem przekroczyć. Niby nie chciałem, ale może nie umiałem? Niekiedy było mi z tego powodu trochę smutno, widząc lepszych, szybszych, lepiej zbudowanych. Kolejny rok męczę te alpy i dalej nie mogę złamać 50 minut? Mt. Ventoux na Zwift w 81 minut? Co to jest? Włączają mi się do dziś takie fazy. Głeboko skryte kompleksy wychodzą na wierz. I są tym silniejsze, im masz więcej stresu i zmęczenia w głosie. Zbiegło się to w tym okresie wraz że spadniem mojej aktywności w Social Mediach. Stale, co tydzień publikowałem wciąż poradniki na YT, jednak z weną było ciężko. By temu przeciwdziałać, w okresie zimowym zacząłem latać do Hiszpanii. Naładować się słońcem. Odkryłem kompletnie nowe tereny. Dowiedziałem się, że także w styczniu 2023 można się spalić. Zarówno na skórze, jak i kondycyjnie. Przez to udało mi się odrobinę wyrwać że stagnacji formy. Jednak to było mimowolne. Ponieważ priorytetem wciaż było i jest zdrowie psychiczne. Ale zauważ – poraz kolejny okazuje się, że to jest bardzo sztywna korelacja. Dokładnie tak samo jest z wagą. Momentami ważyłem 77 kg, by potem wejść na 80. Wystarczy tylko kilka gorszych tygodni, by znów przekonać się, że stan umysłu odpowiada także za stan lodówki. Z kolei słońce, większy poziom aktywności paradoksalnie redukuje apetyt. Jesteś w stanie znowu odmawiać sobie słodyczy. Aktualnie też jestem po roku bez absolutnie ani jednego piwa. Zszedłem z 16 procent tłuszczu na 13. Okazało się, że zaczynam poprawiać wszystkie wcześniejsze personal recordy. Przehyba, Obidza, Rates. A to niby tylko 3% tłuszczu. I znów ten wyrzut serotoniny, bo wyszedłem z błotka i kolejnego rocznego epizodu depresji przebijając 99 000 km. Oczywiście dziś także bywają gorsze momenty, bo perfekcjonizmem jest oczekiwanie wyłącznie dobrych momentów. Wyłącznie wzrostu formy. To nie będzie tak, że zawsze będę lepszy na przestrzeni sezonu, roku, czy dziewięciu. Każdy kilometr jest po coś. Jeden z nich będzie szybszy. Drugi zaliczysz podczas drogi powrotnej że ślepej uliczki. Kolejny by zrozumieć czym jest pokora i jak wyglada zachłyśniecie się swoją zajebistością. Pośrodku tej kariery otrzymujesz z otwartej ręki w twarz czy wbić się w ziemię i zrozumieć, że najważniejsze jest to czego nie widać. By z bliska przekonać się, że te cyfry bez narracji nic nie znaczą. Nie mówią ile każda z nich kosztowała Ciebie wysiłku, łez czy przekleństw. Ile razy uznawałeś(aś), że to kompletnie bez sensu, zawłaszcza gdzy wszyscy wokół Cię krytykują za to co widać. A nie za to co jest skryte w cieniu. Kiedy wiesz, że się z Ciebie śmieją, lub gdy spotykasz kogoś, kto traktuje Cię jak gorszego. Gdy ryczysz w sklepie jak małe dziecko przechodząc obok półki ze słodyczami. Albo gdy poza sportem w Twoim życiu dzieje się wiele złego, co tak niesamowicie podcina skrzydła. Gdy uznajesz, że nie tylko ten rower nie ma sensu, ale całe Twoje istnienie. Albo kiedy poziom stresu jest tak silny, że degraduje Twoją formę do cna. Kiedy zaciskasz zęby z całych sił by móc na nowo ruszyć pod tę cholerną górka słysząc w tle tylko niemy śmiech. To jest ta niewidoczna walka każdego z nas na kazdym kilometrze. Każdy z nich rzuca światłocienie. Ja dziękuję moim Widzom za te niespełna 100 000 km razem. Być normalnym
Już 10.10 poznaj nową kampanię społeczną Fundacji Można Zwariować dotyczącą higieny cyfrowej "Take Cafe OFF Yourself" na www.moznazwariowac.pl!Technologia jest z nami na co dzień – ale czy potrafimy korzystać z niej świadomie?Podczas pierwszego po wakacjach spotkania Można Bezpiecznie Zwariować w Volvo Car Warszawa rozmawialiśmy o higienie cyfrowej – uważności, granicach i codziennych nawykach, które pomagają dbać o siebie online.Gośćmi byli Karolina Sobańska, ambasadorka dobrego życia, oraz dr hab. Andrzej Silczuk, psychiatra i specjalista ds. uzależnień. Wraz z prowadzącymi, Cleo Ćwiek i Anią Cyklińską z Fundacji Można Zwariować, podpowiadali, jak rozpoznać objawy uzależnienia cyfrowego i świadomie kształtować swoją relację z technologią – zarówno u dorosłych, jak i młodzieży.Do zobaczenia w listopadzie na kolejnym spotkaniu Można Bezpiecznie Zwariować!Nagranie zrealizowane we współpracy z Volvo Car Warszawa._________Autopromocja:
Gościem Sebastiana Ogórka jest Jacek Wodzisławski, prezes zarządu Fundacji na rzecz Odzysku Opakowań Aluminiowych RECAL. Podcast powstał w ramach projektu ZWROT Z GŁOWĄ. Zaczyna się wielka zmiana w naszych domach i sklepach. Od teraz butelka i puszka będą miały wartość. Oto jak kaucje wpłyną na nasze zakupy. Wraz z wprowadzeniem nowego systemu startujemy z projektem w Wyborcza.biz, by przyjrzeć się jego skutkom i wyzwaniom. Czytaj na: https://wyborcza.biz/biznes/0,104259.html?tag=system+kaucyjny Więcej podcastów na: https://wyborcza.pl/podcast. Piszcie do nas w każdej sprawie na: listy@wyborcza.pl.
Na tych wyprawach wózki wiodą prym. Dotychczas najmłodszy uczestnik miał zaledwie siedem tygodni. Ważne są dzieci, ale równie ważne mamy - to właśnie z myślą o nich zrodził się cykl spotkań "Mama w muzuem".Jedną z inicjatorek akcji jest Barbara Szustakiewicz-Przybyłka, przewodniczka lokalna po Nikiszowcu, współautorka podcastu Szyb Kultury o historii i kulturze Śląska. Wraz z mamami i wesołą gromadą dzieci w wózkach Jadwiga Woźnikowska wybrała się na spacer po zabytkowej i magicznej dzielnicy Katowic, jaką jest Nikiszowiec. Dźwiękowe opowiadanie zrealizował Jacek Kurkowski. Czas na "Mamy na Nikiszu"....
W najnowszym odcinku Warszawskiego Tętna przygotowaliśmy dwa tematy.Wraz z radnymi dzielnicowymi, podsumowaliśmy dla Was teatr jaki rozgrywał się w związku z opiniowaniem przez rady dzielnic projektów uchwał ograniczających sprzedaż alkoholu nocą. Teatr to chyba jednak za duże słowo, bo to co zaserwowali nam radni partii rządzącej, to był raczej teatrzyk i to nie najwyższych lotów....Następnie poprosiliśmy o komentarz Stanisława Łubieńskiego - pisarza i popularyzatora przyrody, autora profilu Dzika Ochota - w sprawie niepokojącej inwestycji, jaką zapowiedział były już Minister Sportu Sławomir Nitras, która miałaby powstać w otulinie rezerwatu. Wzbudziło to protesty lokalnych mieszkańców i naukowców, ponieważ tak duża budowa mogłaby doprowadzić do zakłady większości lasu! Powstała również petycja, którą znajdziecie poniżej.Jeśli podoba się Wam podcast, będziemy wdzięczni za lajkowanie i udostępnianie dalej! Podcast powstaje w ramach naszych działań non-profit, dlatego Wasze feedback (również krytyczny!) jest dla nas najcenniejszym skarbem Miłego słuchania!Link do petycji: https://secure.avaaz.org/community_petitions/pl/minister_sportu_i_turystyki_nie_dla_budowy_centrum_sportu_w_otulinie_rezerwatu_przyrody_las_bielanski/
KONGRES WIELKA POLSKA 2.0 – Świętujemy 5-lecie Nowego Ładu!
Andrzej Bielawski od lat tworzy swój świat w Liśnie nad Narwią. Wraz z żoną, artystką Teresą Starzec, przekształcił to miejsce w azyl dla sztuki, duchowości i natury. Gdy w sąsiedztwie budowano nowy kościół, para ocaliła od zapomnienia starą drewnianą świątynię, przenosząc ją na własną działkę. Dziś to przestrzeń spotkań, twórczości i kontemplacji. Bielawski zaprasza do swojej sztuki… pszczoły. Wspólnie z nimi tworzy obrazy w ulu, organiczne, pełne życia. Jego pasją jest też muzyka. Dzięki kolekcji winyli wnętrze świątyni wypełnia się dźwiękami, tworząc miejsce refleksji. Reportaż "Mój środek świata" to opowieść o harmonii, pasji i życiu w rytmie natury.
Wraz z powrotem do szkoły, na internetowe fale wracają gadające głowy. Omawiamy start sezonu i chyba po raz pierwszy w historii większość odcinka poświęcamy IV lidze
Pekin uczcił 80. rocznicę zwycięstwa nad Japonią wielką defiladą. Putin, Kim i Łukaszenka wśród gości, Xi mówił o pokoju, a Chiny pokazały m.in. broń laserową i podwodne drony.W Pekinie odbyły się uroczystości upamiętniające 80. rocznicę zwycięstwa nad japońską agresją i światowym faszyzmem. Centralnym punktem obchodów była wielka defilada wojskowa na placu Tiananmen, w której uczestniczyło około 55 zagranicznych przywódców i delegacji. Jak relacjonował w Radiu Wnet Andrzej Zawadzki-Liang, szczególnie widoczny był Władimir Putin – jego wizyta w Chinach trwa już cztery dni i jest najdłuższą zagraniczną wizytą od lat. Towarzyszy mu kilkunastu ministrów i wicepremierów. Wraz z Xi Jinpingiem podpisał 20 porozumień, w tym dotyczące gazociągu Syberia 2, który ma prowadzić przez Mongolię do północnych Chin.Na uroczystościach obecni byli także m.in. Kim Dzong Un, premier Słowacji Robert Fico, prezydent Serbii Aleksandar Vučić oraz Aleksander Łukaszenka, dla którego była to już piętnasta wizyta w Chinach.
Rozmawiamy z Bogumiłą Wróblewską, która dziś rozpoczęła protest. Nawołuje do ponownego rozpatrzenia sprawy karnej jej brata, Grzegorza Władyka. Grzegorz Władyk został skazany na 5,5 lat pozbawienia wolności za molestowanie seksualne chłopców. W pierwszej kolejności, oskarżył go były pracownik i kochanek jego żony Łukasz S. Oskarżenie padło niedługo po tym, jak groził pracodawcy, że go zniszczy. Sprawa wzbudziła wiele kontrowersji, ponieważ istnieją liczne dowody wskazujące na to, że skazany jest niewinny, m.in. sprzeczne zeznania świadków oraz nieścisłości w zeznaniach samego oskarżającego.Ręka rękę myje, jak to w małych miejscowościach, a szczególnie na Podkarpaciu – tam jest czarna dziura naszego wymiaru sprawiedliwości. Wszystkie dowody, jakie zebrałam od detektywów, dowody, które mam w ręku, nikt tego nie chce widzieć, nikt się nie pochylił nad szczegółową analizą dokumentów, tylko nad szczątkową. Szczątkowa to znaczy wyrok pierwszej, drugiej instancji, gdzie koledzy załatwili temat.komentuje Bogumiła Wróblewska. Mówi też, dlaczego zdecydowała się podjąć, tak radykalnej formy protestu:O co ja walczę? Ja walczę o sprawiedliwość dla nas, dla moich synów, dla naszych dzieci, dla mojego brata. Mój brat nie powinien być tam, gdzie jest. Jeżeli jesteśmy w państwie demokratycznym, to ja zadaję pytanie ministrowi Żurkowi teraz, jako do prokuratora. Panie prokuratorze, czy Pan by się pochylił nad aktami, zanim Pan włoży człowieka do więzienia? Ile to kosztuje? Wystarczy poświęcić jeden wieczór na przeczytanie tego. Niestety nie ma takiego człowieka w Alejach Ujazdowskich, w Ministerstwie Sprawiedliwości, który by to zrobił, pracują za nasze pieniądze, za nasze podatki.Bogumiła Wróblewska rozpoczęła strajk 1 września o godz. 09:30. Wraz z nią protestuje Piotr Krawczyk, były funkcjonariusz Służby Więziennej, który został zwolniony z pracy rok przed rozpoczęciem emerytury.
KPO dla branży HORECA wstrząsnęło Polską. 107 jachtów i motorówek, półmilionowe granty przyznawane na projekty, na które nawet złotówki taki przedsiebiorca nie wydałby z własnej kieszeni. Dofinansowany naszymi pieniędzmi klub swingersów czy solarium w pizzerii, to wszystko tylko pobudziło apetyty internautów przed - jak sie wydawało - daniem głównym: KPO dla kultury. Wraz z niezawodnym analitykiem i OSINTowcem Wojtkiem Balcerzakiem zerknęliśmy na ten temat i od startu powiem: nie zawiodłem się. Nie zawiodłem, bo są wszystkie „pewniaki”, których się spodziewałem. Jest Pani Janda, jest ponad 300 wniosków zawierających magiczne słowa: eko, zrównoważony rozwój, klimat, kryzys klimatyczny, itd. Ale oprócz nich, są też i wybitne smaczki - pomysły, których nikt z nas by nawet po pijaku nie wymyślił, a jednak - okazały się tak ważne dla polskiej kultury, że dostały kupę kasy. Chcecie je poznać? To zapraszam. Oto linki do dokumentów zawierających wnioski, na które poszła kasa: https://kpodlakultury.pl/wp-content/uploads/2025/04/PROTOKOL-OCENY-WNIOSKOW.-ZALACZNIK-1.-GRANTY-OPW.61.2.39.2024.03.APO_.pdf https://kpodlakultury.pl/wp-content/uploads/2025/04/PROTOKOL-OCENY-WNIOSKOW.-ZALACZNIK-2.-STYPENDIA-OPW.61.2.39.2024.03.APO_.pdf
[AUTOPROMOCJA] Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio W najnowszym odcinku podcastu „Naczelni” Jacek Gądek – dziennikarz „Newsweeka” i autor książki „Duduś. Prezydent we mgle” – zastępuje Tomasza Sekielskiego. Wraz z Bartoszem Węglarczykiem komentuje najważniejsze wydarzenia polityczne ostatnich dni, z naciskiem na dyplomatyczną nieobecność Polski na spotkaniu w Gabinecie Owalnym z udziałem Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego. "Wielki dzień w Białym Domu. Nigdy nie gościliśmy tu tylu europejskich przywódców naraz. Wielki zaszczyt dla Ameryki!!! Zobaczymy, jakie będą rezultaty" — napisał na portalu Truth Social Donald Trump. Prezydent USA spotka się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim o 13 czasu lokalnego (19 w Polsce), zaś dwie godziny później mają się rozpocząć rozmowy z udziałem przybyłych do Waszyngtonu europejskich przywódców — wynika z oficjalnego harmonogramu Białego Domu. Europę na tym spotkaniu będą reprezentować: przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, kanclerz Niemiec Friedrich Merz, prezydent Francji Emmanuel Macron, prezydent Finlandii Alexander Stubb, sekretarz generalny NATO Mark Rutte, premierka Włoch Giorgia Meloni i premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer. Dlaczego Polska – mimo ogromnego wsparcia dla Ukrainy – nie została zaproszona na kluczowe rozmowy w Białym Domu? Bartosz Węglarczyk i Jacek Gądek analizują wypowiedzi prezydenta Karola Nawrockiego, który w kampanii wyborczej deklarował, że zablokuje wejście Ukrainy do struktur europejskich. Czy jego sceptycyzm wobec Kijowa przekreśla naszą rolę w regionie? Jacek Gądek stwierdził, że na początku wojny rola Polski była absolutnie kluczowa, bo dawała uzbrojenie Ukrainie. Od razu został też stworzony hub transportowy w Jasionce w Rzeszowie. I bez takich decyzji dzisiaj Ukrainy po prostu mogłoby nie być w takim kształcie, jak jest teraz. W tym momencie to Polska niewiele może już zaoferować nowego, bo czołgów więcej nie damy. Nasz przemysł zbrojeniowy w porównaniu do niemieckiego, czy też brytyjskiego, nie mówiąc nawet o amerykańskim, jest marny. My nie mamy niczego szczególnego do zaoferowania, a też polski rząd, polski prezydent w zasadzie wszyscy mówią jednym głosem. Polscy żołnierze nie trafią nigdy na Ukrainę jako siły stabilizacyjne, więc my mamy niewiele do zaoferowania. Więc Polska tak w zasadzie niewiele może dać i z perspektywy Kijowa, i z perspektywy Donalda Trumpa. Teraz ta nasza rola jest w zasadzie marginalna. Prowadzący krytycznie oceniają brak kompetencji dyplomatycznych nowego prezydenta RP. Karol Nawrocki, były szef IPN, nie ma doświadczenia w polityce zagranicznej, a jego wypowiedzi – m.in. o UPA i Banderze – mogą być niezrozumiałe dla międzynarodowych partnerów. Czy Polska sama wykluczyła się z rozmów o przyszłości Ukrainy? Bartosz Węglarczyk zwraca uwagę na fakt, że przez brak porozumienia w sprawie ambasadorów, prezydentowi Nawrockiemu w trakcie wizyty w USA może towarzyszyć obecny chargé d'affaires naszej placówki, Bogdan Klich, któremu nominacji na ambasadora Karol Nawrocki nie chce podpisać. Prezydentowi Nawrockiemu w Biały Domu powinien towarzyszyć przedstawiciel naszej ambasady, więc albo prezydent Nawrocki będzie udawał, że między nim, a Bogdanem Klichem jest wszystko w porządku i go zabierze ze sobą do Białego Domu, albo go nie zabierze ze sobą i wtedy to będzie w zasadzie koniec jakiejkolwiek szansy na to, żeby pan Klich będzie poważnie traktowany w Waszyngtonie, bo wszyscy to zauważą. Dla dyplomatów protokół jest święty i takie rzeczy są bardzo kontrolowane i bardzo zauważane. Więc albo warto ten konflikt rozwiązać do 3 września i zdecydować o tym, że Bogdan Klich zostaje jako pełnoprawny ambasador, albo ogłosić, że wraca do Polski i że nie będzie ambasadorem w takim zawieszeniu. 15 sierpnia w Warszawie odbyła się największa defilada Wojska Polskiego. W przemówieniu prezydenta padły słowa o linii Wisły, które – zdaniem prowadzących – były bezpośrednią szpilą wymierzoną w Donalda Tuska. Na koniec rozmowy – refleksja o książce Jacka Gądka. Czy Andrzej Duda zasłużył na ocenę „dostateczną”? Jak zareagował na publikację? Czy dystans do siebie to coś, czego byłemu prezydentowi zabrakło? Zapraszamy na kolejny odcinek Naczelnych oraz zachęcamy do oglądania podcastu w każdy poniedziałek o godz. 19.00 na stronie Onetu, a także słuchania w aplikacji Onet Audio. Zapraszamy również do pisania do Naczelnych na adres naczelni@onet.pl.
Jak bardzo w funkcjonowaniu szkółki czy akademii piłkarskiej pomóc może szkoła? Czy warto zastanowić się nad taką współpracą? Wraz z Anną Tymińską-Bella i Maciejem Strożkiem nagraliśmy ponadczasową rozmowę o wyzwaniach, procedurach i możliwościach w tym obszarze. Tymińska-Bella to właścicielka Szkół Mistrzostwa Sportowego we Wrocławiu, Legnicy, Katowicach i Żywcu. Szkoły te współpracują na co dzień z…
Wraz z cyfryzacją naszej gospodarki cała instytucja własności się zmienia. Staje się słabsza, bo przejmuje cechy własności intelektualnej - trudność kontrolowania, nieostrość granic, problemy z egzekwowaniem. To nie jest ani dobry, ani zły trend - to po prostu nowa rzeczywistość, do której musimy się przystosować. Wydaje mi się, że kluczowe jest zrozumienie tej zmiany zanim ... Artykuł WN 086 Tajemnice własności intelektualnej pochodzi z serwisu Bartłomiej Biga.
Bart Przedwojewski to bez wątpienia jeden z najwybitniejszych polskich biegaczy górskich. Wraz z jego sportowym rozwojem rosło również zainteresowanie biegami trailowymi – zarówno w Polsce, jak i na świecie. Przez wiele lat startował w prestiżowym cyklu Golden Trail World Series, ale nadszedł moment, by zrobić krok naprzód i podjąć nowe wyzwanie. W 2025 roku Bart debiutuje w świecie biegów ultra. Pomimo tego, że dłuższe biegi ultra dopiero przed nim, to już teraz podkreśla, że łatwo nie będzie:„Myślałem, że będzie łatwiej, jednak nawet w ultra od początku trzeba cisnąć” – przyznał w rozmowie o zmianie dystansu. Na jego pierwsze starcie z ultramaratonem przyjdzie nam poczekać do jesieni – Bart wystartuje w CCC, biegu na 100 km, rozgrywanym w ramach legendarnego UTMB.Spotkaliśmy Barta podczas jego pobytu w Zakopanem, gdzie przebywał na obozie sportowym.Rozmowę dla Was przeprowadziły: Joanna Jóźwik – była lekkoatletka, która dopiero zaczyna swoją przygodę z biegami górskimi, oraz Karolina Obstój – doświadczona trailowa zawodniczka, doskonale znająca ten świat od podszewki.Partnerem tej rozmowy jest marka SUUNTO, wspierająca Barta w jego rozwoju sportowym.
Wraz z upływem godzin pojawiają się kolejne dowody na skandaliczne oszustwo, jakiego dopuścił się reżim Nicolása Maduro podczas niedzielnych wyborów prezydenckich w Wenezueli.
Dzisiaj rozmowa o największym marketplace z rękodziełem, czyli ETSY. Po ludzku, bez zbędnego przytłaczania detalami, ale konkretnie i w "zjadliwych kęsach", by ze smakiem "zjeść tego słonia".Zanurkuj do tej rozmowy z Dominiką, aby sprawdzić, dlaczego nie jest za późno na Etsy!Ten odcinek publikujemy na 38 dni przed startem konferencji online dla twórców i fanów rękodzieła : HANDMADE BIZ SUMMIT 8-12 września 2025.Jeżeli chcesz brać udział na żywo w takich dyskusjach, tutaj zarezerwujesz swój bilet: https://oplotki.pl/handmade-biz-summit/ JAk Dominika pisze o sobie?"Cześć, tu Dominika - ekspertka Etsy i współtwórczyni projektu Pani Sukces. Wraz z mężem zbudowaliśmy biznes od zera, do TOP 1% najlepiej sprzedających na Etsy. Dziś pomagamy twórczym kobietom zamieniać kreatywność w dochodowy biznes online - prowadząc je krok po kroku od „mam pasję” do „sprzedaję na cały świat”. Wpadnij do nas:https://www.panisukces.plhttps://www.instagram.com/panisukces/ "Chcesz wesprzeć ten podcast?Tutaj znajdziesz link do dobrowolnej zrzutki, która pomaga finansować ten projekt:https://suppi.pl/oplotkiChcesz zasponsorować dany odcinek lub sezon?Pisz: agnieszka@oplotki.pl
Ajwendieta – rozmowy o diecie, stylu życia i wszystkim co na zdrowie wpływa
Rozmowa Iwony Wierzbickiej @wierzbicka_zdrowie40plus z dr Anną Bartusiak-Chatys @lekarz.kardiolog, kardiologiem i lekarzem medycyny stylu życia – o tym, jak HTZ wpływa na zdrowie i samopoczucie, jakie formy są najbezpieczniejsze i na co zwracać uwagę, zanim podejmiemy decyzję.Wraz z wiekiem zmienia się gospodarka hormonalna – pojawiają się wahania nastroju, spadek energii, problemy ze snem, zmiany sylwetki i inne objawy, które obniżają komfort życia. Wiele kobiet zastanawia się, czy hormonalna terapia zastępcza to dobre rozwiązanie – i jak robić to mądrze.Rozmawiamy o tym, jaki rodzaj HTZ może być najlepiej tolerowany, jakie badania warto wykonać przed rozpoczęciem terapii, jak monitorować jej efekty i jak dobrać odpowiednie dawki. Z naciskiem na bezpieczeństwo, skuteczność i indywidualne podejście – bez straszenia, za to z konkretami.To rozmowa dla kobiet, które chcą świadomie decydować o swoim zdrowiu i szukają rzetelnej wiedzy o HTZ – podanej jasno, spokojnie i w praktycznym kontekście.Dajcie znać w komentarzu, co było dla Was najcenniejsze
W Australii z demencją żyje obecnie ponad 400 tysięcy osób. Wraz ze starzejącym się społeczeństwem, liczba ta ma się podwoić do 2050 roku. Czołowy naukowiec apeluje, by demencję traktować nie tylko jako problem zdrowotny, ale również jako kryzys ekonomiczny.
- Decyzje kadrowe i zapowiedzi pana prezydenta wskazują na jedno: że będzie ostra konfrontacja i celem Karola Nawrockiego będzie destabilizacja nie tylko rządu, ale przede wszystkim większości parlamentarnej. Na to musimy być przygotowani i na to również odpowiedzią jest rekonstrukcja rządu - tłumaczył w Polskim radiu 24 Paweł Bliźniuk (Koalicja Obywatelska).
Czym jest Szlak Renesansu Lubelskiego? Szczególnie w wakacje warto zajrzeć do poszczególnych zabytków na jego trasie (renesanslubelski.pl). Wraz z regionalistką i pisarką Ewą Leśniewską udamy się do kościoła p.w. Św. Marii Magdaleny w Łęcznej. Ale Szlak tworzy ponad 40 zabytków. Opowie o tym Dorota Lachowska, dyrektor Biura Lubelskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej.
Rozmowa z Agnieszką Antosik, wychowaną pomiędzy Niemcami a Polską, po studiach w Paryżu, która 10 lat temu, jako pełna entuzjazmu i wiary 26-latka, założyła wraz ze wspólniczką agencję kreatywną The ICON Agency. Dziś to jedna z czołowych butikowych agencji tego rodzaju w Polsce, działająca w obszarach mody, rynku beauty i szeroko pojętego lifestyle'u, obsługująca takie firmy, jak Bimba y Lola, Hermès, Arket, Grupa Estée Lauder, Dyson czy Jo Malone London. Rozmawiamy o cichych ambicjach, wielkich marzeniach i naiwnych wyobrażeniach na temat prowadzenia własnej firmy, o zderzeniu młodej dziewczyny po studiach z twardą rzeczywistością biznesową, o nieustannej nauce, którą wymusza taka praca, i o tym, jaką cenę płaci się za sukces. O tym, co mają z tym wszystkim wspólnego elastyczność, nerwy ze stali, otwartość na ryzyko, potrzeba odkrywania nowego, ale i... pewna nieśmiałość, umiejętność oddawania pola innym. Zastanawiamy się nad tym, dlaczego tak kiepsko jest w Polsce z tzw. kulturą pracy i dlaczego zawsze warto pracować w zgodzie ze sobą oraz z szacunkiem do innych. Jak prowadzić biznes, kiedy sami się zmieniamy i dorastamy? Dlaczego warto organizować sobie przerwy i przystanki? Co rozmówczyni robi, by zadbać o siebie, ale i o swój zespół? Gdzie znajduje wytchnienie i doładowanie? Dlaczego działanie w promocji, marketingu, strategii jest twórczością? I dlaczego ważna jest przestrzeń, którą wokół siebie tworzymy, w której żyjemy i pracujemy – ludzie, przedmioty, kwiaty, którymi się otaczamy?Podcastu „Jak ona to robi” możesz posłuchać na platformach Spotify, Apple Podcasts oraz YouTube.
Hej! W najnowszym odcinku serii Powojnie przyglądam się przyczynom rozpadu Jugosławii – państwa, które przez dekady skutecznie lawirowało między Wschodem a Zachodem. Dopóki żył marszałek Josip Broz Tito, kraj trzymał się w ryzach. Po jego śmierci w 1980 roku zaczęła się stopniowa degrengolada – od polityki, przez gospodarkę, aż po administrację. Przemysł stawał się coraz mniej wydajny, a decyzje podejmowane przez władze – coraz bardziej chybione. Zadłużenie rosło. Najlepiej radziły sobie Słowenia i Chorwacja – i to tam pojawiły się pierwsze głosy nawołujące do uniezależnienia się od Belgradu. Wraz z upadkiem bloku wschodniego i rozpadem dotychczasowego porządku geopolitycznego zmiany dotarły także na Bałkany. Jak rozpoczęła się wojna domowa? O tym opowiadam w najnowszym odcinku serii Powojnie.
Szykowny, minimalistyczny i ponadczasowy. Taki jest biały french, który miał odejść w zapomnienie. Wraz z powrotem trendów z lat 2000. klasyczny francuski manicure przeżywa jednak wielki renesans. Pojawia się na dłoniach i na stopach. Kochają go gwiazdy i influencerki. Mamy dla was najlepsze inspiracje, które udowadniają, że white french manicure może być zarazem klasyczny i intrygujący, zarówno jako baby french i w wersji maxi.Autorka: Paulina KlepaczArtykuł przeczytasz pod linkiem: https://www.vogue.pl/a/bialy-french-z-lat-2000-powraca-wybieramy-najmodniejsze-wersje-francuskiego-manicure-u-na-lato-2025
Za nami intensywny czas debat, ale w „Jak Uczyć Futbolu” proponujemy znacznie więcej treści niż w dyskusjach polityków. Wraz z Szymonem Gencem, Hubertem Malczewskim i Mariuszem Pawelcem rozpoczęliśmy cykl podcastów dotyczących profili i charakterystyk poszczególnych boiskowych pozycji. Szymon Genc to II trener i analityk drużyny CLJ U17 w Akademii Stali Rzeszów. Wcześniej pracował w Hutniku…
Coraz więcej australijskich firm sięga po sztuczną inteligencję w procesach rekrutacyjnych – już niemal dwie trzecie organizacji wykorzystuje tę technologię. Wraz z jej upowszechnieniem rosną jednak obawy o potencjalne ryzyko dyskryminacji.
Oliwia, 17-letnia córka pana Tomasza szuka sprawiedliwości, jednak do tej pory wraz z bratem zderza się ze ścianą. Nie ma biegłego, który oceniłby wyniki sekcji zwłok. Bliscy nie wiedzą czy ktokolwiek został przesłuchany w sprawie i czy zabezpieczono monitoringi.Wraz z rodziną pana Tomasza Juchniewicza apeluję do wszystkich świadków, którzy posiadają informacje na temat pobicia z 3 na 4 grudnia 2024 roku na skrzyżowaniu ulic Wyszyńskiego i Czarnieckiego w Stargardzie, o kontakt.Pobicie przyczyniło się o ile nie było bezpośrednią przyczyną śmierci pana Tomasza.Jeśli masz informacje nt. losu pana Tomasza lub wiesz co działo się z nim w dniach poprzedzających jego śmierć, proszę o kontakt z policją, Oliwią lub ze mną drogą mailową (straszydlo.zdk@gmail.com). Możesz zrobić to anonimowo.Grupa "Straszydła NA KWADRACIE"Zapraszam https://www.facebook.com/groups/245410156516601/Instagram https://www.instagram.com/straszydlo_podcastTikTok https://www.tiktok.com/@straszydoIntroIn Memory of Jean TalonMusic CCLTrees In The Wind - Daniel BirchFragmenty utworów i cytaty, które pojawiły się w materiale pochodzą z artykułów załączonych w źródłach w strefie komentarzy pod filmem w serwisie YouTube. Przy każdym z odcinków fragmenty te są wykorzystywane według Art.29.[Prawo cytatu].
Bonus content on Patreon - https://www.patreon.com/DeepTempoFor DJ Bookings - helen@enki-agency.co.ukNext Events & Tickets - https://deeptempo.co.uk/events• TRACKLIST •Mikrodot - Cold Hearted - Deep Tempo Patreon [DTP016]Mikrodot - Convict - Frozen PlatesMia Koden - Come Again - BandcampDangermami - Angel Number - Bait7kidz - Bloodtrail - Sound in PictureGlume & Phossa - Gold Fang - ??????OME - TA - Palestine Solidarity Compilation Roklem & Sebalo - Zeitgeist - Deep MediWraz - Pieces - Deep MediLOST - Mampi - BandcampOpus - Steppes - Deep Dark & DangerousUnkey - Dark - SCTRL003Starkey - Cannons - Androids Dungeon RadioJungle Rootz - La Manticora - DuplocMEZZA - Tick Tock - DubMind of Gaia - Master Of The Dark Arts - Monsters Freeza Chin & XI - Ready For The Rough Ride - Bare SelectionLowcase - Edo Puvaj - Deep EndMob killa - Look - RarefiedRAFA.wav - Icon - Macrocell LOTU - Fantasize - Foundation AudioSub Basics - SBWT - More WaterHaida - Emissary - Plant Power• OUTRO •King DuBear, Junior Dread - Keep The Dub - Moonshine Recordings• DEEPTEMPO.CO.UK •Email Newsletter Sign Up: https://deeptempo.co.uk/newsletterMerch: https://deeptempo.co.uk/merchSupport us on Patreon - https://www.patreon.com/DeepTempo• FOLLOW US •Instagram - https://www.instagram.com/deeptempo140/Twitter - https://twitter.com/deeptempo140Soundcloud - https://soundcloud.com/deeptempo140#deeptempo #dubstep #Podcast
Wyobraź sobie stację benzynową, na którą zjeżdżasz nie z konieczności, ale z czystej przyjemności. Zapach pieczonej wołowiny wita Cię już od wejścia, a przed Tobą rozciąga się hipermarket pełen przekąsek i pamiątek. W tym odcinku zabieram Cię na wyprawę do Buc-ee's – najsłynniejszej sieci stacji benzynowych w Stanach Zjednoczonych. Wraz z Pawłem Żuchowskim opowiemy o tym, skąd wziął się fenomen Buc-ee's, jak wyglądała nasza pierwsza wizyta i dlaczego Buc-ee's to coś więcej niż miejsce na szybkie tankowanie. ****
Piękno, kiedyś będące tylko kategorią estetyczną, zaczęło być absolutnym władcą naszego świata. Wraz z atrakcyjnością decyduje o tym, czy ktoś się bawi, czy wypada z gry. Są osoby, które chcą się dostosować, są i takie, które kwestionują prymat piękna nad innymi wartościami.Z kulturoznawczynią Karoliną Sulej zaczynam od hasła "Jesteś tego warta", oglądamy zmiany jakie się dokonały od jego debiutu w latach 70-tych zeszłego wieku i sprawdzamy, czy da się jeszcze zawalczyć o prawo do przeżywania i wyrażania piękna, po swojemu.Spoiler: da się, ale to wcale nie jest proste.Partner: L'Oreal Paris#lorealparis #worthit #talksofworth #współpracareklamowa
Rozmowa z Marcinem Przychodniakiem z PISM wojnie w Ukrainie i walczących po stronie Rosji chińskich żołnierzach. Jak układają się stosunki na linii: Pekin - Moskwa - Waszyngton? Wraz z Marcinem Popławskim z OSW przyglądamy się Azji Centralnej, która nagle zachciała współpracować z Unią Europejską.
To ważne pytanie, uniwersalne bardzo - za co lubisz swoje miasto? Podcast powstał w trakcie warsztatów. Na drugie pytanie - a co na to podcasterzy - odpowiedzi są niekiedy zaskakujące :)https://buycoffee.to/dziennik.zmian***Zapraszamy w dźwiękową podróż do serca Mazur! Z okazji 600-lecia Ełku oddajemy głos tym, którzy tworzą jego niepowtarzalny charakter – mieszkańcom. W tym wyjątkowym odcinku podcastu, zrodzonym z kreatywności uczestników warsztatów podcastowych Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Zofii Nasierowskiej w Ełku, poszukujemy odpowiedzi na fundamentalne pytanie: za co można lubić Ełk?Przygotujcie się na mozaikę osobistych spojrzeń, przeplataną charakterystycznymi dźwiękami miasta – od kojącego szumu jeziora po radosne odgłosy codziennego życia. To nie tylko sucha historia, ale intymne spojrzenie na to, co sprawia, że Ełk jest dla jego mieszkańców domem.Wraz z prowadzącym zanurzymy się w fundamenty miasta, przypominając jego początki – od pierwszej wzmianki w dokumentach z 1425 roku, przez nadanie praw miejskich w 1445 roku, aż po burzliwe dzieje i obecną tożsamość. Ale to dopiero początek naszej opowieści.Poznajcie przyszłych podcasterów, którzy podjęli wyzwanie uchwycenia esencji Ełku w dźwiękach:Anka, autorka podcastu "W naszym rytmie", dzieli się swoim spojrzeniem na bezsprzeczny urok Ełku, jakim jest jego malownicze położenie nad jeziorami. Jednak jej perspektywa nie pomija także bardziej złożonych aspektów życia w mieście i ewolucji postrzegania przestrzeni z biegiem czasu.Radek z Ełckiego Klubu Fantastyki KIKIMORA zabiera nas w podróż z dala od miejskiego zgiełku, doceniając w Ełku brak wszechobecnego pośpiechu, który tak często męczy w większych aglomeracjach. Przy okazji dotykamy też szczypty historii i tego, jak dawne wydarzenia rezonują z dzisiejszym odbiorem miasta.Młody Olek, tworzący podcast "Opowieści dziwnej treści", dzieli się swoją spontaniczną i płynącą prosto z serca opinią o Ełku, podkreślając, że prawdziwą treścią miasta są jego ludzie i relacje między nimi.Mirek, pracujący nad podcastem "Dobre Słowa", przeprowadził mini wywiad przy gościnnym stole, odkrywając jeden z kluczowych atutów Ełku – jego niezwykłą gościnność i otwartość mieszkańców.Ten odcinek to nie tylko wspomnienie 600 lat historii, ale przede wszystkim próba uchwycenia pulsu współczesnego Ełku poprzez osobiste i intymne odpowiedzi na pytanie o to, co w nim lubimy. Każdy z naszych rozmówców patrzy na Ełk przez pryzmat własnych doświadczeń, ale łączy ich jedno – poczucie, że to miasto ma swoją duszę i przyciąga tych, którzy cenią sobie spokój, bliskość natury i silną lokalną tożsamość.Dziękujemy serdecznie Ance, Olkowi, Radkowi i Mirkowi za podzielenie się swoimi głosami i perspektywami. Szczególne podziękowania kierujemy do organizatorów warsztatów podcastowych Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Zofii Nasierowskiej w Ełku za inicjatywę i stworzenie przestrzeni do tych wyjątkowych rozmów.Dziękujemy Ci, Ełku, za te 600 lat! Niech kolejne lata będą pełne wszystkiego, co najlepsze!#Ełk #600latEłku #Podcast #MieszkańcyMówią #Mazury #Polska #WarsztatyPodcastowe #DźwiękiMiasta #HistoriaLokalna #ZaCoLubimyEłk @milka.malzahn
W tym odcinku Astrokultury rozmawiamy o Neptunie i jego wielkim wejściu do Barana. Wraz z Tomkiem ze Spokojnie to tylko astrologia zastanawiamy się jakie sny będziemy kolektywnie śnić przez następnych 14 lat, co łączy Neptuna w Rybach z klanem Kardashianek i czy nadchodzący czas sprzyja podbojowi Marsa. Zapraszamy!
Wraz z moim gościem rozkładamy na czynniki pierwsze temat inteligentnego domu, zwłaszcza w kontekście architektury i platformy HomeKit. #BoCzemuNie ? POBIERZ ODCINEK Partnerzy technologiczni: > iDream – Apple Premium Reseller, Apple Premium Service Provider Partner odcinka: > Aqara Polska – Odkryj świat inteligentnego domu razem z ich produktami! Linki: Bądźmy w kontakcie: Twitter | Facebook | […] Artykuł #383 – Inteligentny dom w 2025 roku pochodzi z serwisu Podcast „Bo czemu nie?”.
Back at it again with another BUMPIN' BASS episode of CUE THE MUSIC RADIO
Gościem tego odcinka jest Andrzej Starmach – jeden z najważniejszych polskich marszandów i kolekcjonerów, założyciel Galerii Starmach w Krakowie. Wraz z żoną Teresą Starmach zostali odznaczeni Nagrodą im. prof. Aleksandra Gieysztora przyznawaną przez Fundację im. Leopolda Kronenberga. za szczególne zasługi w zakresie ochrony polskiego dziedzictwa kulturowego. Ten odcinek poświęcony jest kolekcjonowaniu, ale także misji jaką sztuka może pełnić w przestrzeni publicznej. Pan Andrzej dzieli się swoim wieloletnim doświadczeniem kolekcjonerskim, a także wieloma anegdotami, które wydarzyły się przy okazji jest różnych działań związanych z budowaniem kolekcji oraz prowadzeniem galerii sztuki.• kontakt •Instagram: https://www.instagram.com/pozaramami/Strona: https://pozaramami.com/ Newsletter: http://bitly.pl/YALmVMail: kontakt@pozaramami.com• montaż •Eugeniusz Karlov
Kobieta, która nie tylko zbudowała instytucję Pierwszej Damy w Polsce, ale nadała działalności charytatywnej w naszym kraju nowy wymiar. Jej motto? „Więcej pary w koła, mniej w gwizdek” – i tak właśnie działa od lat. Gdzie problem, tam ona – z konkretnym wsparciem, rozwiązaniem, gotowością do działania. Od 1996 roku prowadzi Fundację „Porozumienie Bez Barier”, która odpowiada na najważniejsze potrzeby społeczne, budując realne wsparcie dla osób w potrzebie. W rankingach wskazywana jako pierwsza dama, która najlepiej wypełniała swoją rolę – nie tylko reprezentacyjną, ale także społeczną. Wraz z Prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim wprowadziła Polskę do Unii Europejskiej. W rozmowie z Olgą Kozierowską opowiada o kluczowych wyzwaniach społecznych i o tym, jak łączyć ludzi i budować mosty, aby pokonać to, co wydaje się być nie do pokonania.
Wraz z Leną i Dawidem bierzemy na tapet kontekst budowania doświadczeń klientów z kawą. Czy kolory opakowań, a może i wystrój kawiarni mają wpływ na nasze decyzje zakupowe? Wyszła nam rozmowa łącząca kilka zmysłów i wydaje się, że tak właśnie decydujemy o tym, co nam smakuje!Linki:- Strona domowa- Instagram | X/Twitter- Dawid Zadara- Dominika Targosz- Coffee Support - Kursy i szkolenia parzenia kawyPartnerzy tego odcinka podcastu:- Palarnia kawy HAYB (w odcinku kod -10% na kawy i herbaty!)Prowadzący: Krzysztof KołaczMam prośbę: Oceń ten podcast w Apple Podcasts oraz na Spotify. Zostaw tyle gwiazdek, ile uznasz. Twoja opinia ma znaczenie!Zainteresowany współpracą? Pogadajmy! kawa@boczemunie.plSłuchaj, gdzie chcesz: Apple Podcasts | Spotify i przez RSS.Rozdziały:(00:00:00) INTRO(00:00:31) Wstępniak(00:02:07) „Effortless Speciality”, czyli co?(00:06:47) Jak wybierane są kawki do oferty?(00:10:28) Koło smaków(00:14:15) Malowany smak kawiarni?(00:19:26) Warszawski eksperyment(00:33:35) Gdzie szukać warsztatów sensorycznych?(00:36:55) Podsumowując
Od lat mówi się o tym, jak ogromną rolę odgrywają social media w kształtowaniu współczesnych kanonów piękna. Nie jest tajemnicą, że algorytmy promują określone typy urody, a influencerzy wykorzystują ten fakt tworząc nierealistyczne standardy, które nierzadko wpływają negatywnie na samoocenę i zdrowie psychiczne użytkowników. Co skłania nas do pogoni za pięknem? Czy to znak naszych czasów czy też ludzie od zawsze dążyli do fizycznej doskonałości? Czy są kultury, w których ten aspekt jest szczególnie ważny? A jeśli tak, od czego to zależy? Jak się ma do tego teoria ewolucji? Na te i wiele innych pytań odpowiedziała dr Marta Kowal, prezentując najnowsze wyniki badań międzykulturowych. Wraz z zespołem przebadała niemal 100 000 osób z 93. krajów, prowadząc badania terenowe w społecznościach na różnych kontynentach. To unikalne spojrzenie pozwoli lepiej zrozumieć, co tak naprawdę kryje w sobie ludzka pogoń za pięknem. Rozmowę poprowadziła naukowczyni Zofia Szynal. Organizatorami spotkań w ramach cyklu “Dni Darwina” są Centrum Badań nad Biologicznymi Podstawami Funkcjonowania Społecznego, Polskie Towarzystwo Nauk o Człowieku i Ewolucji (PTNCE), Wydział Psychologii Uniwersytetu SWPS w Sopocie oraz Strefa Psyche Uniwersytetu SWPS. Strefa Psyche Uniwersytetu SWPS to projekt popularyzujący wiedzę psychologiczną na najwyższym merytorycznym poziomie oraz odkrywający możliwości działania, jakie daje psychologia w różnych sferach życia zarówno prywatnego, jak i zawodowego. Projekt obejmuje działania online, których celem jest umożliwienie rozwoju każdemu, kto ma taką potrzebę lub ochotę, niezależnie od miejsca, w którym się znajduje. Więcej o projekcie: https://web.swps.pl/strefa-psyche
Hej, w związku z wyborami prezydenckimi na Białorusi, których wyniki- tu nie ulega wątpliwości - będą sfałszowane postanowiłem prześledzić ścieżkę naszego wschodniego sąsiada od demokracji do autorytaryzmu. W końcu w 1994 roku białoruskie wybory prezydenckie zostały przeprowadzone z poszanowaniem zasad demokratycznych. Zwyciężył w nich Aleksander Łukaszenka przekonujący, iż będzie przywódcą wszystkich Białorusinów. Szybko jednak zaczął usuwać z najważniejszych stanowisk w państwie przeciwników politycznych. Żądał całkowitego podporządkowania. Wraz z postępującym autorytaryzmem na Białorusi zacieśniała się współpraca z Moskwą. Kreml wspierał białoruskiego prezydenta w jego działaniach. Ratował, gdy parlament próbował pozbawić go stanowiska. Gdy w 2001 roku doszło do drugich wyborów prezydenckich na Białorusi nie było już wątpliwości, że zostały sfałszowane.
Co trzecia osoba nastoletnia chciałaby wyglądać tak, jak wybrani ludzie, których obserwuje w sieci. Niewiele mniej, bo 27% młodych osób, przeglądając media społecznościowe odczuwa presję, by poprawić swój wygląd. Dzieje się tak ponieważ internet, czyli przestrzeń, w której toczy się codzienne życie nastolatków, promuje określone, często nieosiągalne, wzorce urody. Ekspozycja na tego typu obrazy może prowadzić do negatywnych przekonań na temat własnego wyglądu, wywoływać frustrację, a w konsekwencji – być przyczyną obniżonego nastroju nastoletnich odbiorców. Co powinni zrobić dorośli, aby medialne obrazy straciły moc kształtowania samooceny nastolatków? W jaki sposób rodzice mogą chronić dobrostan swoich dzieci? Temat ten rozwinęła psychoterapeutka, trenerka, ekspertka ds. bezpieczeństwa dzieci i młodzieży w internecie, Ewa K. Dziemidowicz podczas swojego wystąpienia w ramach trzeciej konferencji z cyklu Dziecko-Nastolatek-Dorosły. Spotkanie odbyło się pod hasłem: Szkoła przetrwania. Jak budować odporność psychiczną w systemie edukacji? W cyklu podcastów “Dziecko, Nastolatek, Dorosły” Strefy Psyche Uniwersytetu SWPS mówimy o zdrowiu psychicznym dzieci i młodzieży. Wraz z psychologami, psychoterapeutami i innymi specjalistami rozmawiamy o przemocy jakiej dzieci i młodzież doświadczają ze strony swoich rówieśników, jak również ze strony dorosłych. Strefa Psyche Uniwersytetu SWPS to projekt popularyzujący wiedzę psychologiczną na najwyższym merytorycznym poziomie oraz odkrywający możliwości działania, jakie daje psychologia w różnych sferach życia zarówno prywatnego, jak i zawodowego. Projekt obejmuje działania online, których celem jest umożliwienie rozwoju każdemu, kto ma taką potrzebę lub ochotę, niezależnie od miejsca, w którym się znajduje. Więcej o projekcie: https://web.swps.pl/strefa-psyche
Wraz z końcem roku dobiega koniec prezydencji Węgier w Unii Europejskiej. Jak zostanie zapamiętana ta prezydencja? Razem z Andrzejem Sadeckim z Ośrodka Studiów Wschodnich podsumowaliśmy prezydencję Węgier.
Większość z nas pamięta ze szkoły okazjonalne klasowe zdjęcia, do których po latach wraca się z sentymentem i ciekawością. Dziś, w dobie zapisów RODO, wykonywanie takich zdjęć nie jest już czymś oczywistym, a decyzja o utrwaleniu wizerunku dziecka nie leży wyłącznie po stronie szkoły, niezbędna jest zgoda rodziców. Jak zatem mądrze chronić wizerunek młodego człowieka, nie doprowadzając przy tym do wykluczenia go z grupy rówieśniczej? W jaki sposób zapisy ustawy RODO realizowane są na poziomie instytucjonalnym i rodzicielskim? Jak się to ma do zapisów o ochronie dóbr osobistych? Jak te praktyki wpływają na dziecięce poczucie autonomii? Jakie działania dorosłych skutecznie chronią dzieci? Powyższe kwestie analizowała dr Anna Krawczak z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę podczas trzeciej konferencji z cyklu Dziecko-Nastolatek-Dorosły, zorganizowanej pod hasłem: Szkoła przetrwania. Jak budować odporność psychiczną w systemie edukacji? W cyklu podcastów “Dziecko, Nastolatek, Dorosły” Strefy Psyche Uniwersytetu SWPS mówimy o zdrowiu psychicznym dzieci i młodzieży. Wraz z psychologami, psychoterapeutami i innymi specjalistami rozmawiamy o przemocy jakiej dzieci i młodzież doświadczają ze strony swoich rówieśników, jak również ze strony dorosłych. Strefa Psyche Uniwersytetu SWPS to projekt popularyzujący wiedzę psychologiczną na najwyższym merytorycznym poziomie oraz odkrywający możliwości działania, jakie daje psychologia w różnych sferach życia zarówno prywatnego, jak i zawodowego. Projekt obejmuje działania online, których celem jest umożliwienie rozwoju każdemu, kto ma taką potrzebę lub ochotę, niezależnie od miejsca, w którym się znajduje. Więcej o projekcie: https://web.swps.pl/strefa-psyche
Rola rodzica w procesie edukacji dziecka i jego odpowiedzialność za ten proces, bardzo się zmieniła na przestrzeni ostatnich lat. Wcześniej, przeciętni rodzice mieli raczej ograniczony udział w codzienności szkolnej dziecka, a ich kontakty z placówką edukacyjną ograniczały się głównie do zebrań klasowych lub sporadycznych uroczystości. Dziś oczekuje się od nich znacznie większego zaangażowania, tym bardziej, że łącznikiem między nauczycielami a rodzicami stały się technologie. Aplikacje mobilne i portale internetowe pozwalają opiekunom na śledzenie postępów dziecka w szkole w czasie rzeczywistym, umożliwiając jednocześnie szybki kontakt z nauczycielami. Z jednej strony jest to duże ułatwienie, z drugiej – źródło stresu. Opiekun, poza obowiązkami zawodowymi i domowymi, musi znaleźć czas na towarzyszenie dziecku w obowiązkach szkolnych, o zajęciach pozalekcyjnych nie wspominając. W efekcie często zdarza się, że przeciążony rodzic nie tylko nie osłabia presji jakiej podlega dziecko, ale jeszcze staje się dodatkowym źródłem stresu. Dlatego szczególnie ważne jest wyposażanie rodziców w odpowiednie zasoby psychiczne – wprowadzanie zdrowych nawyków i strategii radzenia sobie z napięciem mogłoby okazać się kluczowe w konfrontacji z kolejnymi wyzwaniami, co z kolei wspierałoby budowanie silnych relacji i tworzenie dobrego środowiska do rozwoju dziecka. O wyzwaniach, z jakimi najczęściej mierzą się współcześni rodzice w kontekście edukacji dziecka, a także o konkretnych sposobach rozwijania odporności psychicznej, opowiedziała psycholożka i psychoterapeutka dr Katarzyna Wiecheć podczas trzeciej konferencji z cyklu Dziecko-Nastolatek-Dorosły. Spotkanie odbyło się pod hasłem: Szkoła przetrwania. Jak budować odporność psychiczną w systemie edukacji? W cyklu podcastów “Dziecko, Nastolatek, Dorosły” Strefy Psyche Uniwersytetu SWPS mówimy o zdrowiu psychicznym dzieci i młodzieży. Wraz z psychologami, psychoterapeutami i innymi specjalistami rozmawiamy o przemocy jakiej dzieci i młodzież doświadczają ze strony swoich rówieśników, jak również ze strony dorosłych. Strefa Psyche Uniwersytetu SWPS to projekt popularyzujący wiedzę psychologiczną na najwyższym merytorycznym poziomie oraz odkrywający możliwości działania, jakie daje psychologia w różnych sferach życia zarówno prywatnego, jak i zawodowego. Projekt obejmuje działania online, których celem jest umożliwienie rozwoju każdemu, kto ma taką potrzebę lub ochotę, niezależnie od miejsca, w którym się znajduje. Więcej o projekcie: https://web.swps.pl/strefa-psyche
SIREN - Dimension (ft. Mila Falls) Dirt Monkey - LIGHTYEARS 50cent - In Da Club (Jaenga Flip) Knock2 - feel U luv Me Anti Up - Freaky Feed Me ft. Leven Kali Neumonic - Nawty (ENiGMA Dubz Remix) Showtek - BOOYAH DUB (ELI Edit) Eater - Unleashed DEVOWR. - TALKTOME! Wraz & Pigeon Hole - Stay Calm Bill Withers - Ain't No Sunshine (Oddly Eazy Flip) Flume - Sleepless (Kurei Remix) Ganja White Night x Tape B - Ganja Tape jordnmoody - BIGSOUND ft. WRECKNO Saka - sticky icky! Xenotype - Interstellar Levity - Jaded Seth David, Flosstradamus - Lana's Theme Flip / Video Games ZEKE BEATS - HUSTLE Montell2099, What So Not, LUCY LUCY – SKYLINE** Chef Boyarbeatz & MYTHM - Frontin' Taiki Nulight, P Money, Jolie P - Stay In Your Lane Dion Timmer & Chime - Defeatist