Nie ma jednego coming outu - mówią osoby LGBT. - Codziennie musimy decydować, czy chcemy się outować. Przed taksówkarzem, sprzedawczynią w sklepie, babcią, którą arcybiskup nauczył, że "elgiebety" to tęczowa zaraz. I za każdym razem jest wahanie, czy wart
Kiedy poważni politycy, adwokaci i publicyści mówią dziś, że Roman Giertych jest znakomitym kandydatem na nowego ministra sprawiedliwości, traktuję to jako żart. To chichot historii, pokazujący bagienko liberalnej opozycji w Polsce. Bardzo się bałam, że przed wyborami parlamentarnymi wróci temat osób LGBT. Miałam jednak nadzieję, że dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi. Niestety, wygląda na to, że jest inaczej i teraz będziemy mieć powtórkę z ostatnich wyborów – mówi Mirka Makuchowska, wicedyrektorka i kierowniczka programowa Kampanii Przeciw Homofobii. Jarosław Kaczyński przeprowadza pilotaż i sprawdza, jak ten temat przyjmie się tym razem. PiS jest o tyle dobry w tym, co robi, że nic nie dzieje się tam z przypadku. Jeśli prezes Kaczyński jeździ po Polsce i w kilku miejscach powtarza to samo, to robi to w jakimś celu. Bada grunt i sprawdza, czy jest to coś, na czym można wygrać wybory. Jeśli ten grunt będzie podatny, to możemy mieć powrót do narracji o ideologii i zarazie.
Gdybym urodził się w 1961 roku i nie w Radomiu, a w San Francisco, to też pewnie umarłbym na AIDS. To błąd, że przestaliśmy się bać tego wirusa. - mówi Sebastian Nowak, autor książki "Powszednia historia"
W moim życiu bardzo ważny był ojciec. Chciałam, aby mój syn też go miał. Bardzo trudno jest znaleźć tę jedną osobę, z którą chce się spędzić życie, a jeszcze trudniej znaleźć drugą, z którą jeszcze chce się wychować dziecko. Jedyną taką osobą w moim życiu był Leszek, który chciał zostać ojcem Mateusza. Teraz jesteśmy rodziną. Barierą jest to, że my mieszkamy w Gdańsku, a Leszek w Warszawie, ale teraz przeprowadzamy się do stolicy, by Mateusz mógł być bliżej taty – mówi Marta Abramowicz, pisarka i działaczka na rzecz praw człowieka. Jestem bardzo szczęśliwa, że jest Leszek. Nie zdawałam sobie wcześniej sprawy, jak ważny może być w życiu Mateusza. Kiedy byliśmy jeszcze przed tą decyzją, wyjechaliśmy na długą podróż do Hiszpanii, by wszystko omówić. Rozmawialiśmy o kwestiach, które mogłyby w przyszłości być trudnym tematem do podjęcia. Pamiętam długi godziny rozmów, choć Mateusz nie był jeszcze nawet poczęty. Teraz jestem bardzo szczęśliwa, że Mateusz ma takiego tatę. Leszek jest zaangażowany i pokazuje mu świat od zupełnie innej strony niż my. To wzbogacające – dodaje Anna Strzałkowski, naukowczyni. I żona Marty.
W Polsce gejami i lesbijkami można pomiatać. Wyjątkowo obrzydliwie potrafią zachowywać się także Kościoły. Ale każdy duchowny, który ma prawdziwe powołanie, wie, że nie da się od tego uciec – mówi dr hab. Kazimierz Bem, pastor ewangelicko-reformowany.
Jestem osobą wierzącą i wierzę, że Bóg daje siły, ale wiem też, że jest istotą, której nie da się do niczego zmusić. Jeśli wydaje się nam, że Bóg coś musi, a on sam tak nie uważa, to po prostu tego nie robi. - mówi Misza Czerniak, dyrygent i założyciel chóru Voces Gaudii.
Pojawił się we mnie ogromny gniew na Rosję jako państwo. I niestety obejmuje cały kraj, łącznie z ludźmi tam żyjącymi – mówi Slava Melnyk, pochodzący z Ukrainy dyrektor Kampanii Przeciw Homofobii
Miała być dobra zmiana, ale przyszła inna. Nie chcę wyjeżdżać z kraju, bo nie chcę dać im wygrać. Mam gniewne i złośliwe poczucie, że oni powinni dostać mocnego kopa w dupę. Jeśli mogę się do tego przyczynić, to bardzo chcę to zrobić – mówi Hubert Sobecki – współprzewodniczący stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza. Kolejny raport ILGA-Europe mierzący poziom równouprawnienia osób LGBTI pokazał, że Polska trzeci raz z rzędu znalazła się na ostatnim miejscu wśród krajów Unii Europejskiej. Homofobiczne prawo w Polsce sytuuje nas tuż obok Rosji. To pokazuje, że w Polsce nic się nie zmienia i ciągle jesteśmy w ogonie Europy. To kolejny "sukces" naszego kraju. Ale to miejsce jest bardzo zasłużone.
Nie dokonałam coming outu, bo tak naprawdę nigdy nie ukrywałam tego, kim jestem. Ostatnie lata to praca nad sobą, odkrywanie i poznawanie siebie, ukorzenianie się w tym, kim jestem. To sprawia mi ogromną radość i przynosi wiele odkryć. Jeśli jednak mój rzekomy coming out zostaje teraz tak dobrze wykorzystywany, to bardzo się cieszę, że akurat tak się stało. - mówi Greta Burzyńska, aktorka, absolwentka Warszawskiej Szkoły Filmowej.
„Nie mam penisa, nie mam jąder, mam piersi, mówię i zachowuję się jak kobieta. Nie pozwalam ludziom wmawiać mi, że jestem kimś innym” – mówi Maja Heban, transpłciowa aktywistka LGBT+. - Od wczesnych lat wiedziałam, że jestem kobietą, ale nie umiałam tego nazwać. Nie wyobrażałam sobie, że dożyję 30-tki. Kiedy miałam 12 lat, był moment, że postanowiłam, że zabiję się po maturze. Bez tranzycji to byłaby męczarnia.
Byłem wzruszony i cieszyłem się wygraną w tym konkursie. Kiedy czytałem rynsztokowe wypowiedzi o mnie, to było przykre, ale niczego innego po rynsztoku się nie spodziewałem. Zabolało mnie jednak to, co zrobił mój uniwersytet, który najpierw pochwalił się na swoich stronach moim zwycięstwem, a później, kiedy ktoś im doniósł, że jestem gejem, skasował ten wpis. - mówi Przemysław Staroń, nauczyciel roku 2018. - Dostawałem też jednak wiele wsparcia od osób, po których się tego nie spodziewałem. Zadzwoniła do mnie chociażby moja wykładowczyni z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, która przy okazji jest dziewicą konsekrowaną. Powiedziała, że jest ze mną całym sercem, podobnie, jak wiele innych osób w Lublinie. Że mam tam przyjaciół, którzy stoją za mną murem. Zadzwonił też imam Meczetu Gdańskiego, który powiedział coś podobnego. Zadzwonił także bardzo religijny wujek, który powiedział, że to coś niesamowitego i że nigdy nazwisko, które nosimy, nie było tak wysoko.
Decyzja o udziale w polskiej edycji „Prince Charming” nie przyszła mi łatwo. Wiązała się z milionami rozmów z produkcją. Trwało to około dwóch miesięcy. Zastanawiałem się, czy ja jestem gotowy i czy Polska jest gotowa na taki program. To był pierwszy tego typu program w Polsce, więc pomyślałem, że to przełomowy krok. Tutaj gej był na pierwszym planie, mówił o swoich uczuciach, że chce się zakochać. W tym programie bardzo dokładnie pokazane było, jakie problemy dotykają społeczności LGBT. Program wygrał tym, że wszyscy szczerze i otwarcie mówiliśmy o tym, jak ciężko jest gejowi w Polsce – mówi Jacek Jelonek, model i Prince Charming w pierwszym gejowskim reality show w Polsce.
Poczucie wolności w Hiszpanii jest nie do opisania. Czasami człowiek nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo do tej pory był stłamszony i straumatyzowany. Ja przekonałem się o tym już pierwszego dnia pobytu w Barcelonie. Tutaj sama widzialność osób LGBT na ulicy daje ogromne poczucie bezpieczeństwa. Idąc na spacer popularnym bulwarem, co chwilę spotykasz pary jednopłciowe. Po chwili staje się to dla ciebie codzienne i normalne – mówi Piotr Grabarczyk, twórca podcastu "Dyskoteki, chłopaki i ogólnie takie takie", popularny "Grabari". - Jest mi z tym bardzo dobrze. Wyjazd był spontaniczną i nie do końca przemyślaną decyzją, ale wszystko to, co spotyka mnie i mojego partnera w Barcelonie, bardzo miło nas zaskakuje. Początkowo było wiele znaków zapytania. Należę do grupy ludzi, dla których przeprowadzka za granicę owiana jest nerwową atmosferą. Że jest wiele schodów, które trzeba pokonać. Okazało się to jednak dużo łatwiejsze i przyjemniejsze niż myślałem, choć, muszę zaznaczyć, że mieliśmy dużo szczęścia, bo wiele zaprzyjaźnionych osób nam pomogło.
Wielu lekarzy, których znam to geje i lesbijki. Oni się jednak nie outują i siedzą w szafie. Prowadzą ciche życie i starają się udawać, że ich to nie dotyczy. Powtarzam im: „kiedyś po was przyjdą” – mówi dr Tomasz Sarosiek.
Najważniejszym powodem, który powstrzymywał mnie przed coming outem, było poczucie, że bycie gejem to coś obrzydliwego i wartego pogardy – mówi Mariusz Kurc, redaktor naczelny „Repliki". – Widziałem mnóstwo coming outów, ale to i tak za mało. Z szafy chętniej wychodzą zwykli ludzie, którzy często mają do stracenia więcej, niż ci znani i lubiani. Dlaczego? Bo nie wiedzą, jak to będzie, kiedy będą musieli funkcjonować publicznie jako osoby LGBT – mówi Mariusz Kurc, redaktor naczelny „Repliki", jedynego w Polsce magazynu dla osób LGBT. – Czasami jest to zupełnie irracjonalne, ale często ten strach ma podstawy. Niekiedy te osoby mówią: moi rodzice jeszcze nie wiedzą. Gdyby się dowiedzieli, to by tego nie przeżyli. Tym ludziom wydaje się, że te obawy są tylko ich. Nie zdają sobie sprawy, jak wiele z nas ma takie mamy i takich ojców. Kiedy jednak z jakichś przyczyn robimy te coming outy, okazuje się, że rodzice to przeżywają, a po pewnym czasie są z tego zadowoleni, bo przy okazji oni też wyszli z szafy – dodaje. – Koresponduję z pewną bardzo znaną osobą od 9 lat. Wymieniamy kilka maili na rok. Piszę do tej osoby po to, by wiedziała, że sprawa jest aktualna, że społeczność LGBT czeka. W Show-biznesie pokutuje myślenie, że kiedy jakiś gej się wyoutuje, to jego fanki będą płakać. A nie ma realnego dowodu na to, że od piosenkarza czy aktora, który jest gejem, odwróciły się fanki. Nie odwróciły się od George'a Michaela, od Ricky'ego Martina, a u nas od "Piaska", a mimo to ten mit pokutuje.
W sytuacji tak ekstremalnej jak wojna widać, że społeczność LGBT to ludzie dzielni i odważni – mówi Miłosz Przepiórkowski z Lambdy Warszawa.
Mówiłam, że nienawidzę gejów, że to coś wstrętnego. Dlatego moja córka bardzo się bała, że jeśli się dowiem o tym, że jest lesbijką, to przestanę ją kochać i wygonię z domu, tak, jak robi to większość rodziców – mówi aktywistka LGBT Dana Zarzeczna. – To była długa droga: od homofobki do osoby, która aktywnie działa na rzecz osób LGBT. Najważniejszym momentem było to, kiedy zrozumiałam, że moja córka może być lesbijką. Ona ze strachu przede mną sama nigdy by tego nie powiedziała. Dlaczego? Bo byłam taką homofobką, że nawet przy dzieciach mówiłam, że nienawidzę gejów, że to coś wstrętnego. W tamtym czasie uważałam, że gejostwa można się nauczyć. Nie miałam odpowiedniej wiedzy na ten temat, a ta wyniesiona z edukacji szkolnej była po prostu żadna. Przyjęłam stereotypy i powtarzałam je. Dlatego moja córka bardzo się bała. Bała się, że jeśli się dowiem o tym, że jest lesbijką, to przestanę ją kochać, odrzucę ją i wygonię z domu, tak, jak robi to większość rodziców – mówi Dana Zarzeczna, matka Patrycji.
– Niektórzy traktują ślub jako formalność, ale dla mnie to nigdy nie była i nie jest formalność. To, że przyrzekam, że do końca życia będę z Kamilą, to dla mnie wewnętrzna siła, która prowadzi mnie za rękę do tego, czym jest szczęście. Jestem katoliczką i dla mnie ślub to jest sakrament. Dzień, w którym Kami została moją żoną, to był najszczęśliwszy dzień w moim życiu. I zawsze taki będzie, niezależnie od tego, co się między nami wydarzy. Spełniłam swoje marzenie, które nie ma ceny – mówi Beata Lipska.
Czasem czułem się w Polsce jak jednorożec, takich ludzi jak ja nie ma. Mam dwie tożsamości: żydowską i gejowską. Mój brat bliźniak też jest gejem. I rabinem w Londynie – opowiada Jan Kirschenbaum.
W końcu poczułam, że muszę podjąć decyzję: czy wystarcza mi chodzenie w damskich ciuchach? I zrozumiałam, że chcę przejść proces korekty płci w Polsce – mówi Ma Stęga, znana w sieci jako Webska Rekruterka.
Nie widzę różnicy między tym, co nasz rząd robi wobec osób LGBT, a tym, jak Gomułka czy Hitler traktowali Żydów – mówi polityk i publicysta Paweł Rabiej. – To, co dzieje się ostatnio w sferze publicznej, przekłada się na depresję i próby samobójcze. Mamy poczucie, że jest tak, jak o czasach przedwojennych pisał Janusz Korczak: że to był zatruty czas. I my dziś w takim czasie żyjemy. – Nigdy nie sądziłem, że dożyję momentu, w którym powiem, że każdy dzień w Polsce jest dniem ponurym i straconym, że nie chce się tu być. Z drugiej strony, muszę tu być, opowiadać o swoim życiu i być wsparciem dla społeczności LGBT. Porażające jest tylko to, że teraz jesteśmy na etapie mentalnego i intelektualnego cofnięcia naszego kraju – dodaje jego partner, dziennikarz i podróżnik Michał Cessanis.
– W moim świadomym, dorosłym życiu, nie było momentu w Polsce, kiedy mogłabym odetchnąć pełną piersią. Powietrze w tym kraju coraz bardziej gęstnieje. Mam w sobie duże przekonanie, że Polska to moje miejsce i tu jestem u siebie, ale mam też wewnętrzny konflikt, bo jeszcze nigdy w tak cyniczny sposób nie wykorzystywano nas w grze politycznej. To kwestia świadomego polaryzowania i grania na słupkach wyborczych – mówi Agata Urbanik, lesbijka, facylitatorka i badaczka społeczna. – Ostatnie lata są jednak bardzo paradoksalne. Z jednej strony nigdy nie było tak zmasowanej akcji, wymierzonej w tęczową społeczność, ale z drugiej strony, nigdy też nie było takiej solidarności. Świadomość społeczna na temat tego, z czym mierzymy się jako osoby LGBT i tego, co jest nam potrzebne, bardzo się zmienia – dodaje.
W Polsce dużo jest kampanii o tym, że tęczowe rodziny istnieją, ale my chcemy, by te rodziny miały pełne prawa. Teraz ich nie mają i ten błąd musi zostać naprawiony – mówi jedna z liderek Strajku Kobiet Marta Lempart. Dostaję furii, kiedy ktoś mi mówi, że mam mieć związek "jakiś tam". Ja chcę mieć ślub, małżeństwo. A jak będę chciała mieć dzieci, to chcę mieć rodzinę. Nigdy nie zgodzę się z tym, że jestem gorszą osobą i ktoś może mi mówić, ile mogę mieć wolności. Ja nikomu niczego nie bronię, nie jestem z Ordo Iuris, by mówić komuś, z kim się może wiązać, a z kim nie, więc niech społeczeństwo też się ode mnie odczepi. Bo społeczeństwo robi to, co chce i jak chce, i ja też bym tego chciała.
Co pozostaje rodzicom w sytuacji, kiedy dziecko się przed nimi wyoutuje? Mogą się odciąć i wyrzucić je z domu, ale jeśli naprawdę kochają, nigdy tego nie zrobią. To jest sprawdzian miłości do dziecka – mówi Yga Kostrzewa, aktywistka LGBT.
Nie zmuszajmy się do rzeczy, których nie chcemy, albo nie potrafimy, a uważamy, że powinniśmy umieć. Trzeba zdjąć ciśnienie z ludzi. Chodzi przede wszystkim o to, by robić to, na co w danym momencie jesteśmy gotowi. - mówi Mateusz Sulwiński, prezes Grupy Stonewall.
Jeśli ktokolwiek mnie pyta, odpowiadam, że mam narzeczoną. Nie jest dla mnie problemem chodzić za rękę na ulicy, czy pójść do kina. Od dawna tworzymy solidne podstawy naszego związku. Rozmawiałyśmy już też na temat dziecka, ale nie jest to jeszcze ten moment. Chcemy wiele zobaczyć, a jeżdżenie po całym świecie z dzieckiem wydaje się trudnym zadaniem - mówi Margarita Jaworska, aktywistka LGBT, pisarka, autorka książki "Insomnia".
Mniej więcej połowa społeczeństwa nie ma problemu z tym, że dwie kochające się osoby mogą być tej samej płci. Ale niestety ta druga połowa to niesamowicie dużo – mówi Maciej Socha, lekarz ginekolog i mąż Mateusza Wartegi, także lekarza.
Kiedy pyta się o marzenia rodziców osób transpłciowych, często pada zdanie, że chcą, by to życie było takie „po prostu”. Żeby nie było naznaczone tym wszystkim, co wiąże się z problemami poprzyklejanymi do osób transpłciowych. Chcą, żeby ich życie było przezroczyste i neutralne. To bardzo daleki cel, ale ja chcę wierzyć, że ten cel jest osiągalny - mówi Piotr Jacoń, autor książki "My, trans", ojciec transpłciowej córki.
Mijają dwa lata, odkąd nie jestem księdzem. Jestem z tą decyzją pogodzony i jestem przekonany, że była słuszna. Punktem zapalnym była duża niezgoda na to, co się w Kościele dzieje. Miałem dojrzewającą potrzebę wyoutowania się. Nie chciałem żyć w szafie z perspektywą takiego życia do końca. - mówi były ksiądz, gej Łukasz Kachnowicz w rozmowie z Renatą Kim.
"Od zawsze czułam, że chcę być matką. Nie jestem w stanie wskazać, kiedy pojawiło się to w mojej głowie, ale zawsze wyobrażałam sobie siebie jako matkę. To był cel w moim życiu i wiedziałam, że on w pewnym momencie się urzeczywistni." - mówi Kasia, matka, żona i lesbijka. "Jestem zaskoczona, że można się w kimś tak zakochać. Dla mnie nie było oczywiste, że jak urodzę, to od razu pokocham to dziecko. Kiedy byłam w ciąży, głaskałam brzuch, bawiło mnie, jak on się ruszał i kopał, ale nie mówiłam do niego po imieniu, bo był dla mnie obcym, który rozwalił mi hormony, głowę i ciało. Potem się pojawił i faktycznie to od razu załapało." - podkreśla Dorota, żona Kasi, z którą wspólnie wychowują synka. I po chwili dodaje: - Macierzyństwo przewartościowuje pewne rzeczy. Kompletnie inaczej patrzę teraz na to, jak moja mama musiała radzić sobie ze mną i z moim bratem. Mi jest łatwiej, bo jesteśmy we dwie, to lepszy układ. Kobiety bardziej ogarniają logistykę. Mamy partnerski podział.
Kilka tygodni przygotowywałem się do tego, by powiedzieć mamie, że jestem gejem. Miałem okres przedłużającego się buntu i chciałem go wykorzystać. Kupiłem sobie piwo i wypiłem je na korytarzu w bloku, by dodać sobie siły. Powiedziałem mamie, że mojego ślubu, na który zbieramy pieniądze nie będzie. Bardzo to nią wstrząsnęło. Tak, jakby wiedziała, co zaraz powiem. Zapytała, dlaczego? Czy jestem gejem? Odpowiedziałem, że tak. Popłynęły jej zły i mnie przytuliła. - mówi Bart Staszewski w rozmowie z Renatą Kim.
Nie ma jednego coming outu - mówią osoby LGBT. - Codziennie musimy decydować, czy chcemy się outować. Przed taksówkarzem, sprzedawczynią w sklepie, babcią, którą arcybiskup nauczył, że "elgiebety" to tęczowa zaraz. I za każdym razem jest wahanie, czy warto i strach: jaka będzie reakcja? Milczenie, zrozumienie czy niechęć. A może krzyk i agresja? Renata Kim ze swoim gośćmi rozmawiać będzie o tym, jak im się żyje w kraju, gdzie codziennie trzeba upominać się o swoje prawa, bo państwo ich nie gwarantuje. Zaproszeni goście będą musieli zmierzyć się z pytaniami, jak często myślą o wyjeździe z Polski, dlaczego wciąż tego nie robią i jaką cenę płacą za to, że chcą żyć wyoutowani. Premiera pierwszego odcinka 14 grudnia.