Podcasts about niekiedy

  • 51PODCASTS
  • 72EPISODES
  • 35mAVG DURATION
  • 1MONTHLY NEW EPISODE
  • Apr 15, 2025LATEST

POPULARITY

20172018201920202021202220232024


Best podcasts about niekiedy

Latest podcast episodes about niekiedy

Dobra Rozmowa
Człowiek to istota nawykowa. Czyli o małych rytuałach, które dają nam poczucie kontroli

Dobra Rozmowa

Play Episode Listen Later Apr 15, 2025 68:04


Rutyny, rytuały, przyzwyczajenia... Niekiedy nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wiele ich mamy i jak duży mają wpływ na nasze życie. Jedni nie wyjdą z domu bez pościelenia łóżka, drudzy nie położą się spać, bez choćby krótkiej rozmowy z bliską osobą. A niektóre z naszych codziennych rutyn mogą naprawdę sporo namieszać w życiu naszym czy innych...

Leszek Rowery Jednoślad.pl
Kompendium: Jak się ubrać na rower na DŁUGĄ trasę w górach i po płaskim (100)

Leszek Rowery Jednoślad.pl

Play Episode Listen Later Apr 9, 2025 11:25


W co się ubrać na rower na 30 km wie każdy patrząc teraz na termometr. Jednak proste zadanie bardzo się komplikuje kiedy lądujemy z rowerem w górach, na obcym terenie. Albo mamy do przejechania na zawodach 270 km albo 5000 metrów przewyższenia Ja w swojej kolarskiej „karierze” zaliczyłem wszystkie możliwe wtopy przez które byłem na granicy hipotermii przez chłód i deszcz. Na ich kanwie odważyłem się przygotować kompletny poradnik by być odrobinę mądrzejszym ode mnie. Na początek małe zastrzeżenie. Proszę zapomnieć o tym, że zajmuje się sprzedażą odzieży. Każdy ma prawo wyboru swojej ulubionej marki ciuchów.  Ważne tylko, aby nie brać w trasę rzeczy najtańszych i/lub przeznaczonych do innych dyscyplin. Z naturalnych tkanim można wybrać sobie odzież z domieszką merino, ale broń Cię święty Tadeuszu, patronie kolarzy ubierać cokolwiek co ma bawełnę. Ciuchowy natualizm skończy się albo potwornymi otarciami, albo mega wychłodzeniem. Najgorsze moim zdaniem są trasy górskie. Niekiedy nawet 60 km wymaga zabrania że sobą czegoś więcej niż tylko koszulka, albo ewentualnie potówka z koszulką i bluzą. Na starcie może być 15 st i hiszpańskie słońce.  Tak, bo w górach i na każdej dłuższej trasie pogoda może się zmienić. To naturalne. Po drugie sprawdzasz prognozy zazwyczaj w miejscu startu, a nie po punktach trasy. Po przejechaniu 30 km możesz najechać na burzę. Jak ja debil w Alpach. Myslałem, że zdążę, myślałem, że nie muszę zabierać że sobą nogawek i grubszej kurtki. W końcu na dole było 28 stopni. No tak, ale na 2000 metrów było już 9 i nawiedziła nas potworna ulewa.  W tych warunkach wszystko przemaka. Jednak lepiej mieć że sobą cokolwiek ciepłego i na wszelki wypadek spakować to nawet w worek na śmieci przed włożeniem do kieszeni lub zasobnika. Wówczas nie będziesz musiał na dół wracać stopem jak ja przed rokiem. Zgubiła mnie głupota, nieznajomość alp i letnia rutyna. Przecież jest taki upał! Z kolei we Francji nie miałem że sobą listy kontrolnej. Dokładnie tej. Wydawało mi się, że zabrałem wszystko. Rękawki, nogawki, komin na zjazd, czapka, potówka, koszulka, bluza z merino. Zabrało najważniejszego. Nieprzemakalnej kurtki i worków. O ile deszcz na podjeździe nie przeszkadzał, to na szczycie w otoczeniu śniegu trzeba było się ratować wszystkim co możliwe.  Najwazniejsze to się nie zatrzymywać na więcej niż 2 minuty i nie doprowadzić po wspinaczce do wychłodzenia. Inaczej totalna kaplica.  W razie takiej sytuacji na podjedzie zdejmij z siebie co się da i schować by nie przemokło. Na szczycie szukaj worków na śmieci, suchej tektury, gazet. Wepchnij to w buty, pod koszulkę, bluzę. Zwłaszcza jeśli w peerrspektywie tego zjazdu jest ocieplenie na niższych wysokościach. W takich warunkach też zdejmij na podjeździe i zjeździe okulary i odłóż je do kieszeni, w kask lub zahacz o tył kołnierza. Najważniejsza jest w takich chwilach widzialność. Możesz też pomyśleć o zjeżdżaniu w dolnym chwycie. Wówczas ciało sie mniej wychładza.  Pamiętaj też, żeby czasami na zjeździe dokręcać pedałami. Choćby z minimalną siłą. Tym sposobem może być odrobinę cieplej. Trzeba jednak pamiętać, że na trasie mogą wydarzyć się dwie rzeczy. Natrafiasz na stromy podjazd, który wymusza na Tobie bardzo intensywne kręcenie z niską prędkością. Wtedy nawet przy 10 stopniach bluza to będzie za dużo. Dlatego nim zaczniesz wspinaczkę wypadałoby zrzucić bluzę i wpakować ją do kieszonki. Będzie lepszy komfort i przede wszystkim nie zapocisz jej. Podkoszulka kolarska pomoże z kolei oszczędzić nieco koszulkę. Tak samo jak czapeczka z daszkiem. W górach ogranicza zalewanie oczu potem odprowadzając go poza czoło, pozwala oszczędzić wnętrze kasku i paski, a na zjeździe wpada nam w kask mniej robactwa. Na szczycie góry z 10 kresek może pozostać 5. Do tego okaże się, że cholernie mocno wieje. Dlatego warto się zatrzymać, ale na bardzo krótką chwilę a nastepnie wyciągnąć z kieszeni bluzę oraz natychmiast rozpocząć zjazd.  Im dłuższy, tym trudniejszy pod względem komfortu cieplnego. Stąd warto mieć na sobie potówkę, założoną pod szelkami od spodenek i koszulką. Ona przez cały czas chroni przed podwiewaniem. Uszczelnia nas. Tak samo jak dobrze dopasowana bluza z mankietami i wydłużonym kołnierzem. Jednak po 5 kilometrach zjazdu bez pedałowania, kiedy bardzo spada nasze tętno, może się okazać, że to wszystko za mało. I wtedy jeszcze trzeba wrzucić na siebie kurteczkę ratunkową – to jakby ubrac się w folię NRC. Wielu producentów na w swojej ofercie coś takiego.  To jest grubości worka na śmieci, mimo, że jest materiałem oddychającym. Jednokierunkowym. Zakładasz to na siebie jak męską antykoncepcję i stajesz się szczelna/szczelny. Wiatr i woda nie jest Ci straszna przez około 2 godziny. Możńa to też w cieplejsze dni ubrać bezpośrednio na koszulkę i zastąpi rękawki kolarskie chroniąc przed chłodem takze korpus. Zatem w górach – minimum dodatkowa jedna warstwa, którą zdejmujesz przed podjazdami i zakładasz na zjazdach. Jesli jedziesz z kimś doświadczonym zapytaj co zabiera do ubrania. Nie patrz na prognozy lokalne, tylko sprawdzaj też warunki na danych szczytach. Patrz na trasy przez pryzmat zjazdów. Ile będą miały kilometrów. Zawsze zakładaj, że spotka Cię deszcz. Nawet w Hiszpanii, nawet w szczycie lata. Włącz też alerty pogodowe na telefonie.  Długie trasy po płaskim w porównaniu z górami są łatwiejsze do ogarnięcia. Jednak, jesli jest to np. jak tu 260 km to musisz pamiętać o tym, że nawet jeśli początkowo jest ciepło to pod koniec, wieczorem bedzie 5 st. chłodniej. Będziesz zmęczony(a). Wówczas ciało inaczej odbiera otoczenie. Stąd rękawki i cieniutka kurteczka zjazdowa to minimum jakie musisz mieć. To nie zajmuje wiele miejsca. Taki zestaw jest mniejszy, niż np. bluza. Lepiej mieć więcej cieńszych warstw niż np. tylko wielgachną kurtkę którą bardzo cięzko upchać. Planując dalszą wyprawę nigdy nie decyduj się na nowe buty albo spodenki. To mają być Twoje najlepsze rzeczy, ale już sprawdzone. Nie ma nic gorszego niż obtarty tyłek na 50 kilometrze, albo buty, które są jeszcze nierozbite.  Jadąc gdzieś dalej dobrze zabrać rękawiczki, bo zawsze to dodatkowa amortyzacja. Tym bardziej jeśli nie masz wypracowanej jazdy że zgiętymi łokciami.  Mając w kołach wiele kilometrów nie trudno o porażenie nerwu pośrodkowego naszych dłoni przez który jazda będzie bardzo bardzo bolesna.  Wracając do gaci – nie słuchaj opinii ludzi, którzy wklepują we wkładkę kremy czy balsamy. One zapychają miniaturowe pory przez co spodenki nie oddychają w okolicach intymnych. Wszystko się zaparza, kumulują się bakterie oraz wilgoć. Jeśli smarować to wydepilowaną skórę, a nie ubrania. Wilgoć też kumuluje się w obuwiu.  Postoje waro wykorzystać na zdjęcie butów. Przy tej okazji można porozciągać tylne pasmo robiąc kilka głębokich skłonów. Możesz też zdjąc kask i ewentualnie czapeczkę. Niech to przeschnie. W srogie upały mozna kask przemyć w zlewie. Tak samo czapkę. Chłodzi i usuwa bakterie powodujące nieprzyjemny zapach.    Na koniec do tego mój zarzluchowy podział garderoby w oparciu subiektywne przedziały temperaturowe. -3 – +8 stopni: Długie spodnie, długa potówka, bluza, długie rękawiczki, komin, kurtka, ciepła czapka. Na podjazdach i ostrych akcentach kurtka i komin do kieszeni +8 – 12 stopni: Krótkie spodenki, nogawki, długa potówka, koszulka, bluza, komin, ciepła czapka. Na podjazdach kurtka do kieszonki koszulki. Na długiej trasie cienka kurteczka. +12 – 15 stopni: Krótkie spodenki, potówka, koszulka, bluza, z wykłada czapka, zwykłe rękawiczki. Na podjazdach bluza do kieszonki. Na długiej trasie cienka kurteczka. 15 – 18 stopni. Cały na krótko, plus bluza. Na długiej trasie cienka kurteczka. •⁃18 – 20 stopni. Cały na krótko, awaryjnie na trasę rękawki. W góry cienka kurteczka zjazdowa. W bardzo wysokie góry przy całodniowym wysiłku – Alpy, Tatry – warto awaryjnie mieć jeszcze jedną warstwę. Mam nadzieje, że to wideo jest kompletne. Mam też nadzieję, że nie zawarłem tutaj zbyt dużo autopromocji. Pamiętajcie, że gusta i sympatie odzieżowe bywają odmienne. Tak samo jak odporność na warunki atmosferyczne. Ja jestem największym zmarzluchem w okolicy i na krótko przy 17 kreskach potrafię trząść się z zimna. Im chudszy, tym mniej odporny. Dla najbardziej odpornych na mnie – polecam linki w opisie, w tym do mojego sklepu oraz instagrama.

EPALE On-Air
Podcast EPALE: Zmiana. Jak zadbać o uczestników? Urszula Rudzka-Stankiewicz #50

EPALE On-Air

Play Episode Listen Later Mar 18, 2025 52:26


Praca edukatora to praca ze zmianą. Inspirujemy, motywujemy, pomagamy się zmieniać. Niekiedy zmiany te są dla uczestników naszych wydarzeń sporym wyzwaniem i potrafią wywoływać różne emocje oraz opór. W podcaście przyjrzymy się mechanizmom zmian z perspektywy psychologii, a także temu, jak tę wiedzę możemy wykorzystać w sali warsztatowej. Co robić, czego unikać w praktyce, aby wspierać uczestników w niełatwym procesie zmiany. Podcast podejmuje następujące tematy: psychologiczne mechanizmy zmian istotne dla edukatorów praktyczne wskazówki, jak wspierać uczestników w trudnych zmianach znaczenie regeneracji. Urszula Rudzka-Stankiewicz - pomagam ludziom w organizacjach zmieniać swoje zachowania. Łączę działania szkoleniowe z realnym wdrożeniem nowych umiejętności w codzienną praktykę. Jestem ekspertem ekonomii behawioralnej, praktykiem grywalizacji i facylitatorem. Projektuję scenariusze szkoleniowe z wykorzystaniem m.in. mikrolearningu i social-learningu.

Naturalnie o ogrodach
259. Najpiękniejsze dalie na rabaty i do donic

Naturalnie o ogrodach

Play Episode Listen Later Feb 13, 2025 42:34


Najpiękniejsze odmiany dalii, polecane przez Katarzynę Bellingham.  Często uprawia się dalie na kwiat cięty. Niekiedy jeden duży kwiatostan odmiany talerzowej wystarcza za całą kompozycję do wazonu. Można także sadzić dalie na rabacie ozdobnej, ale nie wszystkie odmiany nadają się do takiej uprawy. Te o ciężkich kwiatostanach, pokładające się potrzebują wsparcia specjalną konstrukcją lub podsadzania innymi bylinami. Dalie urokliwie wyglądają w pojemnikach. Ale jakie odmiany wybrać? Czym się kierować? Z czym je komponować?Zapraszamy do słuchania.Odmiany dalii polecane przez Katarzynę do uprawy na rabacie: Dalia pomponowa Copper Boy, Dalia talerzowa Thomas Edison, Dalia talerzowa Otto's Thrill, Dalia kulista Wizard of Oz, Dalia Molly Raven,Odmiany polecane do pojemników: Dalia zawilcowa Blue Bayou, Dalia anemonowa Smarty, Dalia mignon Wishes and Dreams, Dalia niska Dragon Ball.Rozmawiają Katarzyna Bellingham i Jacek Naliwajek Polecamy książki: Książka "Plan na warzywnik" Jacek Naliwajek: https://bit.ly/3zwoGv1E-book "Plan na warzywnik": https://bit.ly/3EwJSDiKsiążki Katarzyny Bellingham z dedykacją: https://allegro.pl/uzytkownik/kitty908 Polecane ze sklepu (reklama): Dalie w odmianach: https://bit.ly/3UsxiuuNawóz granulowany z fusów kawy: https://bit.ly/41346gzSklep Kasi: https://KasiaBellinghamSklep.pl/ Newsletter: https://naturalnieoogrodach.pl/Strona internetowa: https://naturalnieoogrodach.pl/Kontakt: naturalnieoogrodach@gmail.com---------------Podcastu możesz też słuchać na aplikacjach mobilnych: �� Spotify: https://spoti.fi/2IT0uXP�� Apple Podcasts: https://apple.co/2VN51RH----------------Zajrzyj do nas: FB: https://www.facebook.com/Naturalnie-o-ogrodach-803749476630224/IN: https://instagram.com/naturalnie.o.ogrodach/-----------------Co to za kanał „Naturalnie o ogrodach”? Opowiadamy o ogrodach naturalnych, ekologicznych, pożytecznych, wiejskich, miejskich i angielskich. Propagujemy i zachęcamy do uprawiania ogrodów ekologicznie, w zgodzie z naturą, bez chemii. #naturalnieoogrodach

Między Parami - Żywiołowe Związki
Karanie milczeniem - jak reagować na manipulację ciszą i ciche dni - Marita Woźny

Między Parami - Żywiołowe Związki

Play Episode Listen Later Jan 16, 2025 76:50


Co jest karaniem ciszą, a co nią nie jest? Jak reagować na karanie ciszą? Wskazówki dla obu stron. Czasem milczenie może być sposobem na ochłonięcie, by później móc rozwiązać konflikt bez większych emocji. Niekiedy milczymy, bo nie wiemy, jak wyrazić to, co przeżywamy, co się nas dzieje. Ciche dni pojawiają się też dlatego, że wolimy uniknąć konfliktu, albo jest tak trudno rozmawiać, że boimy się eskalacji tych emocji. Kiedy karanie milczeniem jest przemocą, kiedy jest karaniem milczeniem, a kiedy milczeniem, które jest konstruktywne? Jak reagować na karanie milczeniem i ciche dni? O tym rozmawiamy w tym odcinku. Zdarzają Ci się ciche dni? Kto milczy w Twoim związku – Ty czy druga osoba? Niezależnie od tego, po której stronie się znajdujesz, cierpicie we dwójkę… Dobra informacja jest taka, że można to naprawić. Co robić? Temat dogłębnie analizuję w kursie i za jego pomocą uczę, jak rozmawiać i co robić, aby zamienić ciche dni w dialog. Materiały, które otrzymasz po zakupie, stanowią solidną porcję wiedzy i narzędzi do tego, aby przerwać ciszę w Waszym związku. ✅LINKI DO MATERIAŁÓW WSPOMNIANYCH W NAGRANIU

Powojnie
Pijące serce partii. Jak bawiły się elity PRL. Wyjazdy do Moskwy i huczne przyjęcia w gabinetach.

Powojnie

Play Episode Listen Later Dec 6, 2024 23:51


Hej, zapraszam Was na najnowszy odcinek! Jak wyglądały przyjęcia u Stalina na daczy w Kuncewie, co w swoim barku w Belwederze miał Bierut, a także co w Warszawie wyprawiał Breżniew - tego dowiecie się oglądając ten film. Zdecydowałem się poruszyć dość zawstydzający wątek w historii komunistycznych władz w PRL. Alkohol był poważnym problemem w partii rządzącej krajem po 1945 roku. Kłopoty z opanowaniem swoich nałogów mieli zarówno działacze na szczytach władzy jak i Ci najniższego szczebla. Niekiedy dochodziło do kuriozalnych sytuacji choć media bynajmniej na ten temat nie informowały. Jednocześnie wśród wielu Polaków narastała frustracja ich Polską zarządzają pijacy i degeneraci, a obraz przedstawiany w komediach Barei niekiedy niewiele odbiegał od szarej rzeczywistości PRL. Więcej na ten temat dowiecie się z filmu!

Leszek Rowery Jednoślad.pl
Dlaczego tak ważny jest trening przez cały rok. Życie z depresją (92)

Leszek Rowery Jednoślad.pl

Play Episode Listen Later Oct 3, 2024 11:23


Spokojne. To nie wideo wyłącznie dla ludzi z depresja. Bo słaby jesienny nastrój, nagły spadek formy to nie tylko wina choroby. Większość z nas kiedy sezon się kończy łapie mniejszego lub większego doła na krócej albo dłużej. Nie każdy też będzie z tego powodu tyć, choć spora część z nas podświadomie będzie zajadać i zapijać to co nas męczy głęboko pod skórą. Jak to jest u mnie? Wszystkie najgorsze epizody smutku, nerwicy, napadów lęku, hipochondrii, agorafobii, depresji, myśli miałem w tych jesiennych lub wczesnowiosennych miesiącach. Kompletnie nie wiedziałem z czego to wynika. Dla przypomnienia wówczas miałem pracę w której dokładność wynosiła 1 ms, waga 110, KFC to był z kolei mój ulubiony akronim a pierwszy urlop wziąłem po otwarciu Prawie.PRO, czyli po 14 latach pracy w mediach. U progu jesieni mam tak, że totalnie nic mi się nie chce. Wstawać mi się nie chce. Rozmawiać mi się nie chce. W pracy włączają mi się wizje katastroficzne a w sporcie… Zgadłeś. Forma nurkuje jak akcje Gazpromu po raporcie kwartalnym. Ciężko mi się zmusić do robienia czegokolwiek. O też tak masz? No to opowiem Ci jak można wybrnąć z tego błędnego koła. Obiektywną przyczyną braku motywacji do czegokolwiek jest w sporej mierze aura. Mniej słońca dziennego, krótszy dzień. Im gorsza pogoda to mniej powodów do tego by wyjść i się ruszać. Do tego po urlopie kumulują się obowiązki. Więcej czasu zamiast na rowerze spędzasz w domu i dochodzisz do wniosku, że nawet w swoim kwadracie nie jesteś w stanie odpoczywać, bo jesteś tak podminowany(a), że wszystko Cię wkurza. Brakuje tego ujścia, którego wcześniej było więcej. Masz wrażenie, że się dusisz. Do tego jesteś tak wyczulony na wszystkie bodźce, że stresuje Cię dzwoniący telefon od nieznajomego numeru. Podświadomie oczekujesz, że zaraz stanie się coś złego. Zwykłe awizo w skrzynce powoduje biegunkę, spadek FTP – smutek, tracisz pewność siebie, stajesz się bardzo podatny na krytykę i brakuje Ci dystansu. Oto ja. I być może wielu z nas, zaraz po zakończeniu lata. Czując to wszystko możesz albo nie wychodzić z łóżka, albo podnieść dupę i z zaciśniętymi zębami działać z całych sił. Najważniejsze. Nie wychodź ze swojego cyklu treningowego. Staraj się co drugi dzień zrobić trening podczas którego przez co najmniej 20 minut będziesz na progu. W tym stanie prowokujesz organizm do produkcji endorfin. To zmiany poziomu tego hormonu w ogromniej mierze wpływają na poziom determinacji. Przerwywasz błędne koło w którym nie ruszasz się bo nie masz sił i nie masz sił bo się nie ruszasz. Jeśli możesz idź pobiegać. Zrób małą rozgrzewkę a potem np. 3 km leć wszystko co możesz. Schłodź się i leć do domu. Tak krótkie bieganie możesz zrobić bez względu na warunki. Innym pomysłem może być trenażer. Chodzisz na rower bez względu na to czy dzień się kończy o 16 czy 21. Pada czy nie. Jest minus 8 czy plus 8. Co drugi dzień walnij 40 minut. Rozgrzewka, pięć interwałów po 5 minut w trupa i schłodzenie. Głowa szaleje. Rozgrzewka boli. Pierwsze wejście w tempo jeszcze bardziej. Ale trzecie i piąte powtórzenie wchodzi jak dzik na Białołękę. Kończysz i jesteś nowym człowiekiem. Raz na tydzień pójdź na saunę albo basen. Walcz o poprawę odporności i nastroju. Woda ma działanie rozluźniające dla umysłu i wyciszające. Sauna w połączeniu z nagłym schłodzeniem to z kolei to fabryka endorfin. Te minima o których mówię powodują, że stajemy się mniej lękliwi, zmęczeni życiem. Świat jakby staje się mniej szary, a ludzie już nie wkurzają nas wokół. Czujesz się jakby świeciło słońce a złe dni i ataki smutku zdarzają się o wiele, wiele rzadziej. To jednocześnie lek, jak i również profilaktyka. Jeszcze jeden pomysł to pięciodniowe wakacje w szczycie najgorszej aury w Polsce. Bilet do Hiszpanii w dwie strony to tysiak. Hostel lub średniej klasy hotel to tysiak. Wypożyczenie roweru trzeci tysiak. Jeśli masz taką możliwość to leć w listopadzie na południe. Wrócisz inny(a). Że względu na to co opisałem powyżej mam swoje rytuały i sposoby na walkę z depresją na którą choruję już 15 rok. Właśnie mija kolejna rocznica pierwszego ataku paniki i dekada od momentu wyleczenia się np. z hipochondrii. Mam spadki, jak każdy, ale ograniczam ich czas i moc poprzez harmonogram. Trenuję tak samo jak w trakcie sezonu. Trenażer i bieżnia. 10 godzin tygodniowo na aktywność fizyczną. Bez względu na wszystko. Wyjątkiem może być tylko fizyczna choroba. Zawsze w aucie mam też buty do biegania. Delegacja? Wyjazd rodzinny? Robię trening. Mam w cholerę pracy? Układam tak dzień w punktach, aby minimum 20 minut dziś poświęcić na higienizację głowy. Jeśli nie możesz znaleźć choćby 80 minut w tygodniu to znaczy, że coś jest naprawdę nie tak. Albo praca i dom Cię zbyt zdominował albo brakuje Ci szczerych chęci. To prędzej czy później kończy się źle. Wiem o tym bardzo dużo. Do tego obierz sobie dwa cele. Jeden bieżący, drugi terminowy. Ustaw na zegarku, telefonie albo Stravie limit czasu lub kilometrów, które masz robić tygodniowo. Minimum 60 tygodniowo rowerem, na trenażerze i 5 km biegu lub marszobiegu. W tym czasie telefon przełącz w tryb nie przeszkadzać. To mój czas dla mnie. Limity nie ulegają negocjacji. Wyjątkiem choroba, zdarzenia losowe wysokiego kalibru. Z kolei cel długoterminowy to zawody. Wpisz sobie w kalendarzu termin wybranej imprezy w przyszłym roku do której się przygotowujesz. Bieg noworoczny, bieg marzanny, duathlon, wyścig kolarski. Jeśli są zapisy to opłać sobie od razu pakiet. Nieważne, że masz słaby sprzęt, boli Cię lewe kolano, masz nadwagę czy jesteś totalnie początkujący. Każdego kto startuje coś boli. Ponad połowa to debiutanci, średnia wartość roweru na tej imprezie to 6 000 zł, a tydzień temu w Warszawie na dyszce wokół Stadnionu Narodowego wyprzedziła mnie laska w trampkach i bawełnianym dresie, która pilnowała tempa 4:00 na telefonie w ręce. Jestem nie jakiś to najzajebistsza wymówka, żeby tylko nie wystartować. Dlaczego? Bo nie wierzysz w siebie? Dlaczego? Bo siedzisz sobie w swoim ciepłym błotku i tylko unikasz wszystkiego co kosztuje jakiś wysiłek. Tak samo jest z jedzeniem. Od kiedy schudłem pilnuję siebie. Jesienią i zimą podwójnie. Czy chce mi się żreć? No jasne. Najchętniej codziennie chodziłbym do Złotych łuków, zamawiał pizze, a w ropuchu codziennie kupował chrupki orzechowe i browarka. Tak na pocieszenie, bo życie cięzkie, jestem zmęczony i znów sfrustrowany. I tak tydzień za tygodniem, kilogram po tygodniu. Trzymanie się zdrowego żarcia to też wysiłek do którego potrzeba energii. Jeśli nie ćwiczysz to jej brakuje. Im mniej endorfin tym większy apetyt i chęć do zajadania. Mijają dwa miesiące i znów plus pięć kilo. Noooo ale jak przybrałem na masie to tym bardziej nie ma sensu trenować. Z resztą już trzeci tydzień nie ćwiczę i teraz to nie ma sensu. Wróćmy do tematu w grudniu, po świętach i sylwestrze. Wtedy powiem, że jeszcze mogę trochę posiedzieć na dupie z frytkami, no bo od 1 stycznia to na pewno się wezmę za siebie. Szczerze? Tak, weźmiesz sie za siebie na 3 tygodnie, a potem znowu do błotka. I znów frustracja, smutek, nadwrażliwość, niechcenie. Wiem, że po tym wszystkim część z Was powie, że przesadza, albo próbuję wpędzać ludzi w uzależnienie od sportu. Wiecie co? Wolę być uzależnionym od sportu niż alkoholu jak spora część osób z problemami. Tak samo wolę słuchać o tym, że jestem do dupy sportowcem, bo w zimie trenuję na trenażerze, a nie jak twardziele na zewnątrz. Moja jakość życia, zdrowie bardzo się poprawiło od czasu kiedy wpadłem w sportowy wir. Wiem, nie mam nadzwyczajnych rezultatów. Bo tak naprawdę najważniejszym rezultatem jest moje samopoczucie psychiczne. To jak się czuję gdy jestem aktywnym człowiekiem. To nie jest łatwe. To niekiedy są batalie, bo naprawdę nie zawsze mi się chce. NIekiedy w życiu dzieje się tak wiele, że bardzo łatwo jest odpuszczać. Jednak przekonałem się, że ten wysiłek cholernie się opłaca. I tak naprawdę taka jest tutaj moja rola. A FTP, miejsce na zawodach, sprzęt i wszystkie te gadżety to dodatek, aby zająć głowę wszystkim co nie jest związane że strachem, lękiem i cholernie niskim poczuciem własnej wartości.

Wszechnica.org.pl - Nauka
633. Zarządzanie zabytkiem i opieka nad obiektem zabytkowym - Waldemar Witek

Wszechnica.org.pl - Nauka

Play Episode Listen Later Apr 17, 2024 17:30


Unikatowy na skalę kraju projekt pomaga ryglowym zabytkom diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Trzy instytucje połączyły swoje siły dla ratowania prawie setki kościołów. Wystąpienie Waldemara Witka, konferencja "Dziedzictwo wsi pomorskiej – rady, przykłady, informacje", 12-13 września 2014 r. Swołowo. https://wszechnica.org.pl/wyklad/zarzadzanie-zabytkiem-i-opieka-nad-obiektem-zabytkowym-na-podstawie-projektu-koscioly-ryglowe-w-diecezji-koszalinsko-kolobrzeskiej/ W diecezji, na terenie trzech województw, są 104 kościoły drewniane, w tym 96 zabytków ryglowych. Wiele z nich posiada również dobrze zachowane poprotestanckie wyposażenie barokowe. Niektóre, są nie tylko unikatowe, ale i zachowane w dobrym stanie. W kościoły ryglowe obfitują także dekanaty Drawsko Pomorskie, Mirosławiec, Świdwin czy Białogard. Po wykonanych pracach remontowych służą miejscowej wspólnocie do celów sakralnych, ale stały się również lokalną atrakcją turystyczną. Znaczna część kościołów była w złym stanie konserwatorskim spowodowanym czynnikami naturalnymi czy też po serii błędów w utrzymaniu obiektów. Niekiedy jednak zniszczenia są na tym etapie nieodwracalne. Projekt „Kościoły ryglowe w Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej” prowadzony jest przez Narodowy Instytut Dziedzictwa, Biuro Dokumentacji Zabytków oraz kurię biskupią. Waldemar Witek pracuje w Narodowym Instytucie Dziedzictwa Oddział Terenowy w Szczecinie. Znajdź nas: https://www.youtube.com/c/WszechnicaFWW/ https://www.facebook.com/WszechnicaFWW1/ https://anchor.fm/wszechnicaorgpl---historia https://anchor.fm/wszechnica-fww-nauka https://wszechnica.org.pl/ #pomorze #dziedzictwo #wieś #kultura #swołowo

Problemy behawioralne psów
Podcast 108: Zanim pojawi się pies, czyli "mentalna wyprawka"

Problemy behawioralne psów

Play Episode Listen Later Mar 11, 2024 73:19


Gdy wyczekujemy dnia, w którym wymarzony szczeniak pojawi się w naszym domu, często poświęcamy sporo czasu na skompletowanie tzw. wyprawki dla szczeniaka. Zamawiamy miseczki, zabawki, legowiska, kennele, szeleczki i obróżki, maty węchowe, podkłady, smycze, szarpaki, piłeczki, gryzaki, a nawet zabawki stymulujący umysł psa. Niekiedy sprawia nam to ogromną radość, ale i pochłania mnóstwo czasu. Latamy do paczkomatu po kolejną przesyłkę i cieszymy się z każdego nowego gadżetu. Nie śmiałabym odbierać Wam radości, jaka wiąże się z pojawieniem się w domu wymarzonego czworonoga. W dzisiejszym odcinku jednak zwracam uwagę na znaczenie tzw. "mentalnego wyprawki", nak jaką musimy się zastanowić. Co mam na myśli?Rzecz jasna, merytoryczne przygotowanie się na przyjęcie pod swój dach czworonoga.Opowiem Wam zatem, skąd czerpać wiedzę o psach (zwłaszcza jeśli jest to Was pierwszy pies), jakie książki szczególnie polecam (zwłaszcza jeśli w domu są dzieci), jak zmierzyć się z perspektywą ewentualnych problemów, które wcześniej czy później pojawią się w Waszym życiu z psem itd.W tym odcinku znajdziecie więc moje pomysły na to, jak zdobyć podstawową wiedzę na temat psa jako gatunku; rasy psa, którą wybraliście; konkretnych przedstawicieli tej rasy i jej specyfiki. Szczególnie ważne, moim zdaniem, jest nawiązanie bezpośrednich kontaktów z osobami, które mają w domu psy tej właśnie rasy - może znajdziesz je nawet w swojej okolicy! Niezależnie od tego, czy jesteś osobą otwartą na nowe znajomości czy też wolisz samotne wędrówki, bardzo polecam udać się na wspólny spacer z takimi osobami, porozmawiać z nimi, poznać ich psy z bliska. Nic tak nie poszerza naszych horyzontów, jak bezpośredni kontakt z ludźmi i ich psami! A biorąc pod uwagę perspektywę kilkunastu lat, które spędzimy razem z naszym przyszłym członkiem rodziny, warto się na to solidnie przygotować. Serdecznie Was zapraszam do posłuchania. 

Problemy behawioralne psów
Podcast 104: Pułapki lęku separacyjnego

Problemy behawioralne psów

Play Episode Listen Later Jan 15, 2024 64:56


W dzisiejszym odcinku poruszę temat, który niestety może dotyczyć wielu Opiekunów psów - temat lęku separacyjnego. Po pięciu latach od ukazania się pierwszego odcinka Podcastu DoggyBoom, który był poświęcony właśnie temu problemowi, postanowiłam wrócić do tematu i podzielić się z Wami moim doświadczeniem, obserwacjami, nowymi przemyśleniami na temat lęku separacyjnego.Opowiem Wam zatem o kilku "pułapkach", jakie mogą na nas czekać w terapii tego zaburzenia. Możemy w nie wpaść zupełnie nieświadomie i tym samym pogłębić problem psa z pozostawaniem w samotności. Niekiedy te rozwiązania znajdziemy w Internecie, niekiedy usłyszymy od znajomych i zaczniemy wprowadzać je w życie. Nie zawsze są to dobre rozwiązania i chciałabym, byście wiedzieli o ewentualnych zagrożeniach, wynikających z ich stosowania. Podzielę się z Wami również pomysłem, jak radzić sobie z tzw. "otoczeniem", czyli jak sprawić, by niezadowolonych sąsiadów spróbować "przekabacić" na swoją stronę i z potencjalnych "wrogów" oczynić sprzymierzeńców. Może te pomysły sprawdzą się w Waszym przypadku, może spróbujecie je zastosować w Waszym życiu i jeśli okaże się, że się sprawdzają, dajcie znać. Będzie mi niezmiernie miło usłyszeć, że dzięki temu prostemu pomysłowi Wasze relacje sąsiedzkie znacznie się poprawiły.Serdecznie zapraszam do posłuchania.

Czytu Czytu
#100 – Rok 2023 w książkach: premiery, dyskusje, kontrowersje

Czytu Czytu

Play Episode Listen Later Dec 13, 2023 63:55


Witajcie w SETNYM odcinku podcastu Czytu Czytu! Tak, dobrze przeczytaliście! Przed wami specjalny jubileuszowy odcinek, i tak się miło złożyło, że akurat wypadł na ostatnie wydanie audycji w tym roku. Wobec tego mamy dla was podsumowanie tych wydarzeń, które naszym zdaniem przez ostatnie 12 miesięcy najbardziej rozpalały książkową społeczność. Największe premiery, głośne dyskusje, śmieszne dramy, ale też zupełnie nieśmieszne kontrowersje i gesty polityczne. Niekiedy wracamy w nich do naszych poprzednich odcinków, ale o niektórych sprawach mówimy po raz pierwszy. A na koniec staramy się was przekonać, że choćby nie wiadomo, jak źle było, odpowiedzi zawsze warto szukać w książkach. Przypominamy również o spotkaniu z nami w Najlepszej Księgarni w Warszawie, które odbędzie się 28 grudnia o 19:00 – będzie transmisja! Życzymy miłego słuchania i do usłyszenia w przyszłym roku! Wesołych Świąt! Czytu Czytu prowadzą: Magdalena Adamus (Catus Geekus) Katarzyna Czajka-Kominiarczuk (Zwierz Popkulturalny)

Audycje Kulturalne
„Silny rozum, silne ręce, miękkie serce”. Kim była Regina Salomea Pilsztynowa?

Audycje Kulturalne

Play Episode Listen Later Nov 26, 2023 14:02


Niekiedy mówi się, że była pierwszą polską lekarką, choć nie miała medycznego wykształcenia. Jedno nie ulega wątpliwości – dziewczyna z niewielkiego Nowogródka zrobiła międzynarodową karierę.… Czytaj dalej Artykuł „Silny rozum, silne ręce, miękkie serce”. Kim była Regina Salomea Pilsztynowa? pochodzi z serwisu Audycje Kulturalne.

Centrum Chrześcijańskie TYLKO JEZUS Kościół Boży w Chrystusie w Krapkowicach
Jesteśmy w drodze - świadectwo - Artur i Regina Mazurek

Centrum Chrześcijańskie TYLKO JEZUS Kościół Boży w Chrystusie w Krapkowicach

Play Episode Listen Later Nov 26, 2023 62:55


ak a propos drogi, to wszyscy jesteśmy w drodze. Nasze życie to taka droga, ciągłe wybory, decyzje, doświadczenia oraz różne emocje im towarzyszące. Czasami droga wydaje się być równa, prosta i przyjemna, zwłaszcza kiedy towarzyszy nam dobra pogoda i mamy dobre nastawienie

Dziennik Zmian (i pogodny raczej stan) - Miłka O. Malzahn
Kobiety z Kiedyś cz. 2 - między nauką, a stołem. Białowieża #246

Dziennik Zmian (i pogodny raczej stan) - Miłka O. Malzahn

Play Episode Listen Later Nov 23, 2023 15:10


Oto pojawiająsię Kobiety z Kiedyś cz. 2! Lądujemy tym razem między nauką, a stołem. Zastawionym. Niekiedy suto. Białowieża okresu PRL-u. Kiedyś kobietom było trudniej codzienność: kuchnię, ogrzewanie, zaopatrzenie, inne ambicje też nie zawsze były wspierane, ale było ciekawie. Nie mniej niż dziś. Zatem - jak funkcjonowały młode kobiety na podlaskiej wsi, jednocześnie pracując naukowo? A było to możliwie w niewielu miejscach w Polsce. Białowieża, szczęśliwie, należała to takich wyjątkowych wsi. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w 1970 roku Białowieża liczyła 2 670 mieszkańców. Większość z nich zajmowała się leśnictwem, rolnictwem, uprawiano głównie zboża, ziemniaki, buraki cukrowe i warzywa, ale ziemie były i są naprawdę kiepskie. Krowy, konie wypasano na łąkach i także w lesie, co miało wpływ na strukturę i skład gatunkowy drzewostanu. Ale w latach 70. XX wieku widoczny był spadek znaczenia rolnictwa w Białowieży, odkrywać zaczęto turystyczna stronę wsi, oraz jej naukowe oblicze. To oblicze interesuje nas szczególnie, bo dotyczy kobiet, które tu robiły naukową karierę,, ogarniały rodzinę i prowadziły ciekawe życie towarzyskie. W ogóle zasady życia towarzyskiego w PRL-u kojarzymy z dniem kobiet prawda? Te goździki i rajstopy - w zakładach pracy! Także zakładach pracy naukowej :). *** Przyglądam się białowieskiemu życiu rozrywkowemu, na swój sposób :) - w latach 70 i 80 tych. Zatem wiele, wiele lat później, czyli w naszym “teraz”, przy kawie, w późne popołudnie rozmawiają prof. Małgorzata Krasińska, prof. Elżbieta Malzahn, a ja dzielnie manewruję mikrofonem. muz. purple-music @milka.malzahn ________________________ Chcesz wiedzieć więcej? Zajrzyj do mnie: facebook: https://www.facebook.com/Milka.Malzahn moja strona: https://www.milkamalzahn.pl Radio Białystok: https://www.radio.bialystok.pl/chillout Kawa dla Miłki: https://buycoffee.to/dziennik.zmian --- Send in a voice message: https://podcasters.spotify.com/pod/show/milkamalzahn/message

Problemy behawioralne psów
Podcast 100: Szkolenie psa - 10 praktycznych porad, by było przyjemne i skuteczne

Problemy behawioralne psów

Play Episode Listen Later Nov 20, 2023 71:29


Szkolenie psa nie musi być mordęgą, musztrą i przyktym obowiązkiem dla żadnej ze stron :)Można sprawić, że stanie się Waszą ulubią formą rozrywki, a przy okazji pies nauczy się paru przydatnych w życiu z człowiekiem umiejętności, a Wy zobaczycie błysk w jego oku i dumę z wykonania kolejnego zadania. Czasem jednak może się wydawać, że wcale nam nie idzie - tracimy motywację, pies coraz mniej chętnie przybiega na nasze wołanie, wydaje się być cały czas rozproszony, a nam powoli opadają ręce. W internecie widzimy same mądre pieski, a nasz się "nie udał". Chciałabym Wam powiedzieć, że za każdym spektakularnym sukcesem szkoleniowym kryją się lata pracy, mnóstwo błędów i kryzysów, ale też wytrwałość, konsekwencja, motywacja i - przede wszystkim ktoś, kto czasem wyciągnie pomocną dłoń, spojrzy na Waszą pracę z boku i wskaże na parę ważnych elementów, które można poprawić. Niekiedy drobne zmiany i zauważenie niuansów odmienia Waszą współpracę z czworonogiem. Na takie właśnie drobne, acz bardzo istotne elementy szkolenia psa, chciałabym zwrócić Waszą uwagę w tym odcinku. Tu nie ma rzeczy nieistotnych, ponieważ psy i inne zwierzęta, z którymi przebywamy, są mistrzami w dostrzeganiu najdrobniejszych szczegółów. Dlatego postarałam się opowiedzieć Wam o tym, co może być bardzo istotne dla psa, a dla nas często niedostrzegalne. Lub - po prostu nie zdajemy sobie sprawy z istnienia tych malutkich celegiełek.Jeśli odnajdziecie w tym odcinku coś dla siebie, dajcie znać i podzielcie się z osobami, dla których ta wiedza może być pomocna. Serdecznie Was zapraszam do posłuchania.

Najciekawsze reportaże w Polsce
"Z miłości" - reportaż Joanny Bogusławskiej o małżeństwie z czterdziestoletnim stażem

Najciekawsze reportaże w Polsce

Play Episode Listen Later Nov 14, 2023 54:08


Adam i Wanda Piątkowscy są małżeństwem od ponad 40 lat. Są bardzo dobraną parą. Wspólnie podróżowali, chodzili po górach. Wraz z upływem lat na ich życiowej drodze pojawiały się różne wyzwania. Niekiedy zadawali sobie pytanie, czy z każdego zakrętu da się wyjść na prostą…? Jak najważniejsze uczucie zmienia swoje oblicze wraz z wiekiem?  Reportaż jest historią miłości dwojga dojrzałych ludzi - historią o miłości i odpowiedzialności za drugiego człowieka. 

WszystkoWszedzie
Wszystkich Świętych, Zaduszki i Halloween

WszystkoWszedzie

Play Episode Listen Later Nov 1, 2023 14:01


Do początków XX wieku przygotowywano w wieczór zaduszkowy potrawy i alkohol, które zostawiano przy progu dla zmarłych. Zwyczaj zakazywał nocą zaduszkową wykonywania niektórych czynności, aby nie skaleczyć, nie rozgnieść czy w inny sposób nie znieważyć odwiedzającej dom duszy. Zakazane było klepanie masła, deptanie kapusty, maglowanie, przędzenie i tkanie, cięcie sieczki, wylewanie pomyj za okno czy spluwanie. Dusze zmarłych nawiedzały bowiem miejsca, w których przebywały za życia. Miały one, w „godzinę duchów” nocy zaduszkowej, dawać znać o swojej obecności stukaniem, skrzypieniem podłóg i sprzętów, uchylaniem furtek i drzwi, szumem i iskrami w kominie, czy też śladami w popiele. Niektórym ukazywały się jako cienie, ogniki lub światełka. Niekiedy pojawiały się ponoć w swej dawnej osobie.To jest nowy podcast, bardzo potrzebuję :) Twojej pozytywnej recenzji na Spotify, Apple Podcasts czy Google Podcasts, albo na YouTube. Jeśli to co usłyszałeś lub usłyszałaś było ciekawe, poświęć minutkę na napisanie recenzji, to pomoże mi kontynuować tą historię i da motywację na dalsze odcinki. Codziennie. #podcast #słuchowisko #wszystkowszedzie #codziennie #wszystko #wszędzieSłuchamy na Spotify: https://open.spotify.com/show/5jAxA7ZCDIJ3c4oYIabP3k?si=49af7c981a164025Słuchamy na Apple Podcasts: https://podcasts.apple.com/nl/podcast/wszystkowszedzie/id1707180797Słuchamy na YouTube:https://youtube.com/@WszystkoWszedzie?si=XLuxsEXMonapvolg Oglądamy na Instagramiehttps://instagram.com/wszystkowszedzieplOglądamy na Facebookuhttps://www.facebook.com/wszystkowszedziepl/ Oglądamy na X dawniej Twitterhttps://twitter.com/WszystkoWszedziNasza strona www:https://wszystkowszedzie.buzzsprout.com

Dietetyka oparta na faktach
Otyłość mimo prawidłowej wagi? Kontrowersyjne i ważne

Dietetyka oparta na faktach

Play Episode Listen Later Oct 30, 2023 7:16


O tkance tłuszczowej najczęściej mówi się dość ogólnie, bez jakiegokolwiek podziału, bez wchodzenia w szczegóły. Warto jednak wiedzieć są na tym polu pewne niuanse, które rzutują np. na aspekt zdrowia. Można bowiem wyróżnić tkankę tłuszczową, której nadmiar jest szczególnie niebezpieczny - tłuszcz trzewny (wisceralny). Niekiedy mimo prawidłowej masy ciała, problem z tkanką tłuszczową występuje. Ktoś może mieć prawidłową masę ciała, a znacznie podwyższone ryzyko metaboliczne (nawet o tym nie wiedząc). __

Wszechnica.org.pl - Nauka
535. Wyję, więc jestem - o komunikacji wilczymi sposobami - dr Robert Mysłajek

Wszechnica.org.pl - Nauka

Play Episode Listen Later Oct 25, 2023 41:32


Wykład dr. Roberta Mysłajka, Kawiarnia Naukowa Festiwalu Nauki, 16 maja 2016 https://wszechnica.org.pl/wyklad/wyje-wiec-jestem-o-komunikacji-wilczymi-sposobami/ Wilki to zwierzęta społeczne. O tym jak żyją i się ze sobą komunikują opowiadał w Kawiarni Naukowej Festiwalu Nauki dr Robert Mysłajek z Instytutu Genetyki i Biochemii Wydziału Biologii UW, autor książek i artykułów popularnonaukowych, laureat nagrody Popularyzator Nauki 2014. Wilki można spotkać na całej półkuli północnej, również na północy Afryki. Zwierzęta tworzą grupy, zwane watahami. Składają się z przewodzących im samca i samicy oraz ich rocznego i dwuletnie potomstwa. Później młode odchodzą od rodziców, szukając własnych partnerów i terytorium. Drapieżniki żyją i polują w obrębie wyznaczonego przez siebie obszaru, które wynosi ok. 250 km kw. na nizinach i nieco mniej w górach. Brzemienna samica kopie tam też w ziemi norę, gdzie rodzi szczenięta. Niekiedy zakłada też gniazdo pod wykrotami drzew czy wyhyłkami skał. W czasie gdy samica karmi młode, samiec dba o jej dokarmianie. Wilki porozumiewają się z sobą różnymi metodami. Do znaczenia terytorium wykorzystują m.in swoje odchody. Między opuszkami palców posiadają też gruczoły, które uwalniają zapach, podczas gdy grzebią w ziemi. No i oczywiście do siebie wyją! Więcej o wilkach i stosowanych przez nich metodach komunikacji można dowiedzieć się z załączonego filmu z wykładu. Zapraszamy do oglądania. Znajdź nas: https://www.youtube.com/c/WszechnicaFWW/ https://www.facebook.com/WszechnicaFWW1/ https://anchor.fm/wszechnicaorgpl---historia https://anchor.fm/wszechnica-fww-nauka https://wszechnica.org.pl/ #kawiarnianaukowa #wilk #wilki #wataha #zwierzęta #przyroda #komunikacja

Leszek Rowery Jednoślad.pl
Jak radzić sobie z ciągłym napięciem i ograniczyć stres (81)

Leszek Rowery Jednoślad.pl

Play Episode Listen Later Oct 24, 2023 26:37


Chcesz mnie wesprzeć? Kup sobie coś na Prawie.PRO: https://Prawie.PRO Mój Instagram: https://www.instagram.com/prawie_pro/ Facebook: https://www.facebook.com/leszekprawiepro/ Moja książka: https://prawie.pro/produkt/ksiazka-prawie-pro-wygraj-siebie-z-imienna-dedykacja/ O mnie: https://prawie.pro/leszek-sledzinski/ W sondzie na moim Instagramie wybraliście ten temat. On bardzo mocno łączy się ze sportem. Tak naprawdę jest moją genezą. Gdyby nie patologiczny stres nigdy nie wróciłbym do sportu i kolarstwa, a tym bardziej nie napisałbym o tym książki. Bo to temat na książkę. Tutaj chcę podać tylko koncentrat, bez lania banałów typu unikaj stresu. Co to kurde znaczy? Co to za rada. Aby OGRANICZYĆ napięcie trzeba poznać jego przyczynę i nauczyć się pracować nad błędami, które większość z nas popełnia. Patologiczny, ciągły stres to patologia naszych czasów. Większość z naszych zmartwień to problemy trzeciego świata. Tymczasem gdy my się martwimy o to czy dobrze wyglądasz w koszulce kolarskiej, ktoś inny stresuje się tym, że w promieniu 15 nie działa już ani jedna studnia ze słodką wodą. Ty stresujesz się tym, że coś skrzypi w trenażerze, tymczasem ktoś inny dostał skierowanie do szpitala. Trzeba sobie zdać  sprawę z tego, że większość (nie wszystko) co powoduje u nas troskę jest głupie. Szkoda naszej energii na zamartwianie się, zwłaszcza jeśli nie mamy na coś kompletnie wpływu. Zdanie sobie z tego sprawy bardzo, bardzo pomaga.  https://youtu.be/WKZlLPX76_I?si=3YGid1MAGTyUMrZT Epidemia powiadomień. Duzym problemem, który dotyka nas wszystkich to niehigieniczny tryb życia. Narzucony nam przez współczesność. Nieco na własne życzenie. Mam tu na myśli choćby niewolnictwo powiadomień. Ja sam kiedyś byłem ofiarą sygnałów, dźwięków, wibracji i plakietek. Ja pikole, ile my dziennie przyjmujemy niepotrzebnych bodźców. Prawie całą dobę coś nam wyskakuje i wysysa z nas atencję. Kurczę po co Ci na liczniku rowerowym i zegarku informacja wraz z piknięciem o tym, że sklep z butami ma fajną promkę. Ile razy dziennie marnujemy swoją uwagę i czujność na rzeczy niepotrzebne, które stale nas bodźcują jak telewizja informacyjna. Poświęć 10 minut na zmianę konfiguracji powiadomień. Wycisz telefon, niech zegarek pokazuje tylko połączenia, ustaw harmonogram nie przeszkadzać poza pracą z wyłączeniem osób bliskich. Jeśli nie wiesz jak to zrobić zapytaj dowolnego gadżeciarza. Zrobi Ci to tak, że nawet dojeżdżając do domu wszystkie urządzenia przełączą się w specjalny tryb relaksu. Ograniczenie wiadomości to nie tylko oszczędność czasu, ale także układu nerwowego. Wyobraź sobie, że na przykład każde oderwanie Twojej uwagi zabiera Ci 0.5% energii. Teraz pomnóż to przez ilość komunikatów dziennie a następnie razy 356.  Sen. Jeśli śpisz po 4-5 godzin dziennie to się nie dziw, że jesteś wiecznie spięty(a) i panicznie reagujesz na wszystko. Wszystko Cię stresuje albo wk..ia. Większość problemów zaczyna się od zaburzeń snu. Albo nie potrafimy zasnąć, albo budźmy się dzikich godzinach i nie potrafimy już przejść do offline. To jest problem, który się leczy. Bezsenność się leczy, ale nie tylko ziołami. Trzeba iść do lekarza i wdrożyć czasem inne środki. Tak, są takie leki nasenne, które nie uzależniają, nie wykazują tolerancji ani nie otumaniają. Ja latami dobrowolnie chodziłem spać o 4 albo i nawet 6. Siedziałem przed kompem, jarałem szlugi i grałem. Zawsze po tym czułem się po prostu jak szmata. Koncentracja na dnie, wysoki poziom lęku uogólnionego, wieczne rozdrażnienie i zestresowanie totalnie wszystkim. Mój nieuregulowany zegar spowodował, że nie byłem już w stanie wstawać o innych godzinach jak o 13 rano. W weekendy przesypiałem cały dzień. Jakbym żył w innej strefie czasowej. To był chyba najgorszy etap mojego życia pod względem samopoczucia psychicznego. Regularny zegar i minimum 7 godzin snu to powinien być priorytet. Zwłaszcza dla sportowca amatora. Wiem, że życie nie zawsze na to pozwala, ale wiele osób z własnej woli wybiera imprezowanie, granie, oglądanie TV zamiast snu. Wszystko to na kredyt. Bajzel w życiu i pracy. Bałagan sprzyja ciągłemu stresowi. Robienie 5 rzeczy na raz. Szukanie wiecznie wszystkiego. Weź zrób sobie porządek nie tylko w domu, na biurku czy komputerze, ale też naucz się porządkowania swojej pracy. Zwłaszcza priorytetyzacji. Nie odkładaj też wszystkiego na ostatnią chwilę. Nosz ile to zabiera energii i niepotrzebnie stresuje.  I tak będziesz to musiał(a) zrobić. Masz do zapłacenia podatek i masz kasę to zrób to od razu, a nie myśl o tym 26 dnia miesiąca. Potem to sprowadza się do tego, że przychodzi weekend, a Ty zamiast na rowerze myśleć o tym jak jest super wracasz myślami do miliona niezamkntych spraw. No jak masz odpocząć? Bałaganem jest też zabieranie roboty do domu. Myślami. Wiem, to mega trudne. Nie mniej warto to ćwiczyć. Za każdym razem kiedy w domu albo na szosie wyskakuje Ci służbowa myśl to postaraj się ją wyłapać i zagadać. Wytłumacz sobie, że nikt poza godzinami nie płaci Ci za myślenie o tym co będzie w poniedziałek. Martwić się będziesz tym w poniedziałek od 9. To też jest higiena. Tyle, że myśli. Dzięki porządkowi nagle okazuje się, że masz o wiele mniej stresu i zmartwień, a o wiele więcej czasu na rower. Lęk przed byciem odrzuconym. Ho ho ho. To mój największy problem wywołujący największe, stałe napięcie i mnóstwo stresujących sytuacji na które nawet już nie zwracamy uwagi. Kluczem to jest sobie zdać z tego sprawę. Wychodzenie z tego zajmuje lata. Objawia się to tym, że moimi się być ocenianym. Boimy się panicznie co inni o nas myślą. Boimy się krytyki. Albo tego, że ktoś nas nie polubi. Mamy być fajny, szybcy, śliczni, kochani przez wszystkich. Po prostu perfekcyjni. Po czasie orientujemy się, że temu celowi jest podporządkowane całe nasze życie. Tolerujemy złego szefa latami, bo boimy się wyrażać swoje zdanie. Zadajesz się z ludźmi, których nie lubisz, ale boisz się zerwać tę relację w obawie przed tym, że na świecie będzie ktoś, kto Cię nie kocha. Wiecznie czujemy się gorsi i porównujemy się do innych. Robimy wszystko wbrew sobie tylko po to, aby ktoś nas akceptował. Demonstrujemy swoje pieniądze, status, drogie ubrania, ponieważ chcemy zamaskować inne rzekome braki. Musimy wszystko wykonywać na 130%, bo boimy się, że zrobimy coś nieperfekcyjnie. Wszystko ma się udawać. Zawsze musimy być uśmiechnięci. Nigdy nie mówimy, że idziemy sikać, bo boisz się co pomyślą sobie inni. Ciągły stres przez perfekcjonizm, lęk i poczucie bycia gorszym. Nieperfekcyjnym, znaczy niekochanym. Asertywność  Ona wiąże się z właśnie z tym lękiem przed odrzuceniem. Gorszością. Nie masz ochoty i siły dzisiaj na trasę 70 km, ale się godzisz, bo się obawiasz, że ktoś Cię zostawi. Zamiast powiedzieć, że jesteś zmęczony(a) i proponujesz 30 km, a nadrobimy to następnym razem.  Pomyśl ile razy robisz coś wbrew sobie. Niekiedy trzeba być egoistą. Nie mówię, że zawsze, bo to toksyczne, jednak jest jeszcze coś takiego jak kompromisy. W pracy, sporcie, rodzinie, domu. Trenuj szczere gadanie o tym co czujesz. Nie bój się, że ktoś Cię odrzuci. Jeśli to zrobi, to znaczy, że być może dana relacja nie jest zdrowa. Być może męczy psychicznie co przekłada się na większy stres na codzień. Wampiry energetyczne To określenie najlepiej oddaje niektóre osoby w naszym otoczeniu. Ile jest ludzi, którzy kontaktują się tylko wtedy kiedy coś chcą. Ktoś dzwoni jedynie jak coś trzeba zrobić w rowerze. Gdy już idzie to cały czas gada o sobie, swoich problemach i wylewa na nas swoje nieczystości. Co innego gdy wspólnie możecie siebie wspierać zachowując normalne proporcje. Gorzej jeśli przebywamy z ludźmi, którzy zadają się z nami tylko dlatego, bo jesteśmy ich szambem do którego cały czas pompują swoje ścieki. Bierzemy na swoją głowę cudze wieczne problemy, narzekactwo, a najlepiej stary to weź mi też moje bidony i mi je wieź. Nie musisz zadawać się ze wszystkimi, bo nie wszyscy muszą Cię kochać, bo niektórzy podbijają nam tylko poziom stresu, lęku oraz zmęczenia psychicznego.  Brak swojej enklawy Czyli brak odpoczynku. Tej swojej medytacji i odcięcia. Czasami tak się dzieje w związkach, gdy druga połówka nie akceptuje czyiś pasji, potrzeby wyjścia z chłopakami, na rower albo grzyby. To moim zdaniem też patologia. Brak własnego życia. Tylko praca, dzieci, dom. Można zwariować i się wariuje od tego. Im bardziej jesteś tym zmęczony, tym bardziej się denerwujesz i frustrujesz wszystkim. Im jesteś bardziej sfrutrowany(a), tym gorzej realizujesz swoje role. Rolę pracownika, matki, ojca, syna. Nikt nie jest szczęśliwy. NIekiedy trzeba walnąć pieścią w stół i albo przeorganizować swoje życie prywatne, albo zawodowe. To niekiedy boli, albo sprawia, że kogoś trzeba zranić.  Każdy musi mieć jakąś swoją ucieczkę. 40 minut dziennie na rower, bieganie. Albo paznokcie. Może sauna. Albo samotne wyjście do lasu z wyłączonym telefonem. Cokolwiek. Małostkowość. Przejmujemy się i stresujemy rzeczami, które są pierdołami. Od tego zacząłem. Wytłumacz komuś, kto wychodzi po wizycie w szpitalu onkologicznym, że masz problem z ekspresem do kawy, który cieknie. Albo, że stresujesz się tym, że w koszulce brzuch Ci wystaje. To są pierdoły, które zaczynamy tak postrzegać dopiero wtedy, gdy doświadczymy prawdziwych problemów w swoim życiu. Na przykład ze zdrowiem. Często też się mówi o problemach pierwszego świata. Tak. Poprzez rozwój cywilizacyjny staliśmy się małostkowi. Potrafimy się awanturować, angażować emocjonalnie w rzeczy nieważne, albo na które kompletnie nie mamy wpływu.  Co ogranicza stres i napięcie? Alkohol, narkotyki, hazard, benzodiazepiny i inne uzależniania.  Albo porządkowanie swojego życia zaczynając od snu, oddzielenia pracy od domu, zmiana nawyków, szanowanie swojego własnego czasu, uwagi oraz pojęcie tego, że świat nie kręci się w okół nas i, że ludzie mają w dupie jak dziś wyglądasz.  Niesamowicie pomaga odcinanie się od bodźców. Wspaniale działa aktywny tryb życia. Te choć 40 minut intensywnego treningu co drugi dzień. Stresując się i zamartwiając zrób eksperyment. Idź szybko pobiegać na 30 minut. Wróć i zobacz, że świat wygląda nieco inaczej. Pójdź z przyjaciółmi na rower. Albo totalnie sam. Krótko, ale szybko, aby dostać wyrzut serotoniny. Wyskocz na saunę gdy tak bardzo nie chce się wyjść nawet z łóżka przez paraliżujący strach a potem jeszcze weź zimny prysznic. To też fantastycznie wyładowuje napięcie. Ono znika i pomaga racjonalniej walczyć z codziennymi problemami. Gdy to zrobisz rozmawiaj z innymi o swoich problemach, lękach i potrzebach, choć wiem jak to trudne. Ten film to rozmowa mnie samego z sobą samym nieco. Odświeżenie podstaw. Sięgnięcie do przyczyn ciągłego napięcia, lęku i stresu, który potem zaczyna skręcać w inne zaburzenia. Stąd się bierze nerwica, z tym często współistnieje depresja. Przez patologiczne, ciągłe napięcie nie mamy sił by żyć. Bo ciągle się boimy, że wszędzie czycha katastrofa. Ponieważ tracimy energię na rzeczy bez znaczenia, lub sami marnujemy swój czas, bo mamy bałagan na strychu. Albo jesteśmy leniwi. A może boimy się zawalczyć o siebie i o to, aby było po naszemu. Boimy się myśleć o nas samych na rzecz oczekiwań świata wobec nas.

Problemy behawioralne psów
Podcast 95: Mijanie psów na spacerze

Problemy behawioralne psów

Play Episode Listen Later Sep 11, 2023 70:55


Tym razem porozmawiamy o problemie, z którym boryka się wielu Opiekunów psów: pies na widok nadchodzącego z naprzeciwka czworonoga wpada w amok - ciągnie jak szalony, szczeka, rzuca się do psa, nie reaguje na żadne komendy czy komunikaty. To niestety częsty widok, zwłaszcza na wąskich przyosiedlowych chodnikach. Niekiedy z tego powodu spacery zamieniają się w koszmar. W tym odcinku, niestety, nie znajdziecie prostej odpowiedzi na pytanie - jak "oduczyć" psa tego zachowania, ponieważ problem jest "nieco" bardziej złożony.Porozmawiamy więc o tym:jakie "niepożądane" reakcje mogą prezentować psy w sytuacji spotkania z drugim czworonogiem na chodniku;czy to, co wygląda na agresję, zawsze (w ogóle?) jest agresją?gdzie szukać przyczyny takich reakcji?czy wszystkie szczeniaki z tego samego miotu będą zachowywać się podobnie?dlaczego wizyty na psich wybiegach nie służą psom?czy całe zło pochodzi od smyczy?jak zbudować relacje z Opiekunami psów z sąsiedztwa i nawzajem sobie pomóc?jak wybrać osiedle do zamieszkania "pod kątem psa"i wreszcie - jak pogodzić się z tym, że nie każdy pies, nie wszędzie, nie zawsze, nie w każdych okolicznościach i nie z każdym psem może minąć się spokojnie. Co nie oznacza - nie starać się pomóc sobie i psu radzić sobie w trudnych sytuacjach. Serdecznie Was zapraszam do posłuchania.

Reportaże | Radio Katowice
Reportaż: Nawiedzone domy. Tajemnicza piwnica

Reportaże | Radio Katowice

Play Episode Listen Later Sep 6, 2023 12:12


Niekiedy są to tylko miejskie legendy, niekiedy ludzkie tragedie wymagające przeprowadzania egzorcyzmów. W naszym regionie jest co najmniej kilkanaście miejsc, w których pewne zjawiska trudno wytłumaczyć w naukowy, czy nawet rozsądny sposób. W Radiu Katowice rozpoczynamy cykl audycji "Nawiedzone domy" w których postaramy się przynajmniej częściowo wyjaśnić, co dzieje się w miejscach, o których krążą legendy. Na odcinek "Tajemnicza piwnica" zaprasza Wojciech Skoworński.

Słucham Gadam
SG#105 Aaaaa co?! ADHD! | Joanna Goryszewska, Kamila & Kamil Dzierżanowscy

Słucham Gadam

Play Episode Listen Later Mar 29, 2023 97:39


Pierwszą diagnozę, nieformalną, dostałam jeszcze w dzieciństwie, a potem zapomniałam o niej na wiele lat. Drugą, taką już oficjalną dostałam niedawno. Mniej więcej w tym samym czasie dostała ją moja siostra i mój mąż. I tak okazało się, że oprócz więzów krwi z Asią i węzła małżeńskiego z Kamilem, łączy mnie z nimi ADHD.  Czym jest ADHD? Definicja mówi, że to zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi, czyli ADHD (ang. attention deficit hyperactivity disorder), które jest zaburzeniem rozwijającym się we wczesnym dzieciństwie. Charakteryzuje się nadmierną ruchliwością, zaburzeniami koncentracji, uwagi oraz nadmierną impulsywnością. A jak to wygląda u osób dorosłych? Jakie zachowania, objawy łączą naszą trójkę i inne osoby, które żyją z ADHD? Z precyzyjną terminologią przychodzi klasyfikacja zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania ICD-10. Oto objawy wyróżnione w klasyfikacji chorób:   Brak uwagi (mogą występować wszystkie lub niektóre objawy): Niezdolność do skupienia uwagi na dłuższy czas, bardzo duża trudność w skupieniu się w hałasie lub w niesprzyjającym środowisku, trudność w samodzielnym organizowaniu sobie pracy; Duża trudność w kończeniu skomplikowanych zadań i podążaniu za czyjąś instrukcją (w przypadku ADHD u dorosłych, objawy mogą obejmować problemy ze znalezieniem pracy i z wywiązywaniem się z obowiązków na swoim stanowisku); Zapominanie o ważnych sprawach, tzw. roztargnienie (przejawiające się np. częstym gubieniem swoich rzeczy).   Nadmierna aktywność – nadpobudliwość ruchowa: Częste odczuwanie silnej potrzeby poruszania rękami i nogami, odrywania się od aktualnie wykonywanej czynności; Doświadczanie częstego uczucia niepokoju, przysłowiowej trudności z “wysiedzeniem na miejscu”; Niekiedy także bardzo duża potrzeba aktywności fizycznej.   Impulsywność:   Przerywanie innym osobom, trudność z poczekaniem na swoją kolej – czy to w rozmowie, czy też innych aktywnościach; Problemy z regulacją swoich emocji, tendencja do wybuchania złością, używania w złości wyzwisk i wulgaryzmów, czasem także tendencja do zachowań agresywnych.   Nie każdy kto ma ADHD potrafi się odnaleźć w medycznych kryteriach, dużo prościej jest powiedzieć, że diagnoza może być wskazana, jeśli ktoś doświadcza takich stanów jak: Napady złości, problemy z komunikacją w związku i/lub wychowywaniem swoich dzieci; Tendencja do ryzykownych zachowań i uzależnień (nadużywanie alkoholu, palenie papierosów w bardzo dużych ilościach, zażywanie substancji psychoaktywnych, zatracanie się w pracy); Wahania nastroju; Wrażenie, że nie wykorzystuje się w pełni swoich możliwości: nadpobudliwość u dorosłych może objawiać się poprzez częste zmienianie miejsca pracy, trudność z ukończeniem studiów mimo inteligencji i umiejętności, złą sytuację finansową czy zawodową; Diagnostyka ADHD u dorosłych jest też szczególnie wskazana, jeżeli dana osoba pamięta, że w dzieciństwie miewała problemy z nauką i koncentracją i/albo że towarzyszyło jej bliżej nieokreślone uczucie niepokoju. O tym: jak różnie można doświadczać ADHD; kiedy ADHD jest szczególnie uciążliwe; jakie metody, sposoby działania pozwalają efektywnie pracować osobom nieneuronormatywnym; co lubimy w tym naszym ADHD; co zmieniło się po otrzymaniu diagnozy; rozmawiam z moją siostrą Joanną Goryszewską (część z Was może pamiętać Asię z SG#017 odcinaka, w którym opowiadała jak wygląda studencka rzeczywistość w dużym mieście oraz z odcinka  SG#103, w którym rozmawiałyśmy o job coachingu) oraz z moim mężem Kamilem Dzierżanowskim.  Asia, jak część z Was już wie, jest lingwistką, która musiała spróbować etatu w wielu firmach, zanim postanowiła założyć własną działalność. I teraz  już wie, że nie potrafi skupić się w 100% na jednej dziedzinie pracy i, co najważniejsze, że nie ma w tym nic złego. Zajmuje się tłumaczeniem napisów, nauczaniem biznesowego angielskiego i job coachingiem. Jej osobistym celem jest pomoc w budowaniu miejsca pracy dopasowanego do każdego indywidualnie,

Dietetyka oparta na faktach
Miód - czy jest zdrowy? Nieoczywista odpowiedź

Dietetyka oparta na faktach

Play Episode Listen Later Mar 19, 2023 11:07


Temat miodu jest trochę kontrowersyjny. Niekiedy przypisuje mu się rozmaite właściwości prozdrowotne i dla wielu stanowi zdrowszy zamiennik cukru. Generalnie w opinii publicznej miód uznawany jest z reguły za produkt raczej zdrowy, którego wprowadzenie do diety kojarzy się prędzej z postępowaniem prozdrowotnym niż odwrotnie. Ale czy rzeczywiście? Jak to jest z tymi właściwościami prozdrowotnymi miodu? __

Dziennik Zmian (i pogodny raczej stan) - Miłka O. Malzahn

Co chłonie netowy chłam? https://buycoffee.to/dziennik.zmian Są takie dni, gdy jest we mnie takie miejsce, taka szara strefa, nazywana przeze mnie, być może niesłusznie - ciszą, i ona zbyt łatwo chłonie netowy chłam. Jak gąbka. No, czarna dziura. Niekiedy - gęstniejąca. To miejsce w zasadzie nigdy nie jest ciche i strasznie obciąż system nerwowy, który w trybie alarmowym zastyga, ogranicza ruchy kończyn, na rzecz ruchu gałkami ocznymi. Łapię się na tym, że to ten moment, gdy zaczynam oglądać film, który znam na wylot. Najchętniej stary. Odpowiednio stary, żebym się czuła młoda. Kiedy nie chce mi się ugotować niczego, a chleba już nie ma, a wizyta w sklepie jest nie do przeskoczenia. Chyba że w sklepie online. Ale to na pewno nie z chlebem. Ta szara strefa we mnie, chłonąc chłam, karmi się naprawdę byle informację, byle obrazem, byle sensacją. Potrafi nawet zabawić na pudelku, choć czuje niesmak i obejrzeć “Trędowatą” z 1936 roku biorąc na poważnie rozmarzenie Stefci. Jest to wszystko na tyle okropne, że w przerwie między tik tokami dzwonię po ratunek. Skarżę się na tę ciszę, a odzew mam taki… (odzew do odsłuchania) co taka cisza, co to szare miejsce ma wtedy chłonąć? Zbieram wszystkie pomysły na temat tego, czym zastąpić chłonięcia chłamu z netu? Dobra, jasna muzyka oczywiste, radosne rymowanki Terry Pratchett w każdej wersji książki Borisa Viana chłonąć można zdrową parę, (czyli sauna), albo vapować CBD świeże powietrze, dobrej jakości. Centrum miasta odpada. Nawet parkowwato zielone centrum. Komedie pomogą; zrównoważone jedzenie. Smaczne. Nieszkodliwe pod żadnym względem Miłość (międzyludzka, ale można głaskać kota, jeśli kot pozwoli) słońce (warto sprawdzić poziom witaminy D. ja suplementuję po sprawdzeniu) spacer boso po rosie takie tam. Tam i tu. Tu i teraz. Są takie dni, gdy jest we mnie miejsce, ta szara strefa, nazywana przeze mnie, być może niesłusznie-ciszą, ciszą.... Co w Tobie chłonie netowy chłam? a do ciszy naprawdę pasuje surowo czarna kawa. dziękuję @milka.malzahn ________________________ Chcesz wiedzieć więcej? Zajrzyj do mnie: facebook: https://www.facebook.com/Milka.Malzahnmoja strona: https://www.milkamalzahn.plpodcasty: https://anchor.fm/milkamalzahnRadio Białystok: https://www.radio.bialystok.pl/chilloutKawa dla Miłki: https://buycoffee.to/dziennik.zmian

Leszek Rowery Jednoślad.pl
Ile kosztuje kolarski wyjazd do Hiszpanii? (73)

Leszek Rowery Jednoślad.pl

Play Episode Listen Later Feb 7, 2023 7:22


Dzisiaj zabieram Was na wspólną podróż w stronę słońca. Do miejsca, gdzie styczniu jest wiosna. Do zimowej stolicy kolarstwa szosowego. To zaledwie 3.5 godziny lotu za 500 zł w jedną stronę. https://youtu.be/OEH0WaqVfc8 Dzień dobry w Calpe na południu Hiszpanii, gdzie przed sezonem turystycznym są tylko kolarze, kolarze, kolarze. Polacy, Polacy, Polacy. Spora część restauracji i drobnych sklepików jest zamknięta. Czynne są za to wszystkie wypożyczalnie w których bez trzytygodniowej rezerwacji nie ma szans ustrzelić jakiejkolwiek szosy. Koszt wypożyczenia na przykład Speca wynosi 28 Euro za dobę czyli jakieś 130 zł. Przy okazji bookingu sprzętu podaje się przybliżony fitting naszego obecnego sprzętu. Dostajecie rower gotowy do jazdy i ustawiony pod siebie. Trzeba tylko pamiętać o kasku, butach, swoim liczniku i jak się okazuje ciepłych ciuchach. W słońcu temperatura odczuwalna to jakieś 15, może 20 stopni. Jednak w cieniu to już zaledwie 8. To najchłodniejszy okres w Calpe. Cieplej jest nawet w grudniu. Nie mniej da się opalić. Warunki dzisiaj są takie jak u nas początkiem kwietnia. Trzeba ubrać długą potówkę, bluzę, czapeczkę i coś cienkiego na górskie zjazdy. Do tego asekuracyjnie jeszcze nogawki. Pierwsza trasa zapoznawcza to 77 kilometrów i 1300 metrów z wizytą na szczycie Col De Rates, gdzie już konieczne było uzbrojenie się w dodatkowe ciuchy. Tam też przekonałem się jak bardzo należy podgonić tempo na powrocie że względu na zbliżający się zachód słońca, po którym robi się niezwykle zimno. Cena hotelu Trzygwiazdkowy hotel o tej porze roku kosztuje około 250 zł za dobę. To nie jest fortuna. To ceny porównywalne z tymi co w Polsce. Trzeci dzień to piękna odmiana aury. Czas na najpiękniejszą trasę wiodącą przez malownicze miasteczka, sady pomarańczowe, oliwne. Niekiedy była okazja się zatrzymać nie tylko w najsłynniejszych kolarskich kawiarniach, ale także z bliska poznawać naturę podczas zmian dwóch dętek. Jeden za wszystkich bez względu na okoliczności nigdy nikogo nie powinno się zostawiać samemu. Czasami niewielki gest może sprawić, że czujemy się wszyscy jednym peletonem. Kązdy jest tak samo ważny. Punktem głównym był podjazd pod Coll de la Garga, który w wielu miejscach zaskakiwał. Mimo, że to było niby tylko 85 km i w sumie 1500 metrów przewyższenia to zmęczyłem się tego dnia. Jednak chciałem wykorzystać to słońce do ostatniej minuty. To niesamowite jak światło może przeganiać smutek, albo zmęczenie psychiczne. Kocham Polskę, ale jesień i zima jest dla mnie bardzo trudna. Stąd postanowienie, aby częściej tu wracać. Tak często na ile będą pozwalać mi finanse, rozwój mojego sklepu i optymalizacja czasu, efektywności pracy. Życzę Każdemu, aby udawało się od czasu do czasu odłożyć nieco kasy, być może około 2000 zł, aby zasposorować sobie taki wyjazd z przyjaciółmi. Takie oderwanie od codzienności i dosłowna zmiana klimatu niesamowicie pomaga się naładować czymś niezwykle pozytywnym. Połączeniem zupełnie odmiennej mentalności Hiszpanów, ogromną dozą słońca, ruchu, wpaniałego powietrza i zapierającymi dech widokami, które czekają tutaj na każdym kroku o każdej porze roku.

Ze stoickim spokojem
#85 Jeszcze o dwóch poziomach sądu

Ze stoickim spokojem

Play Episode Listen Later Jan 17, 2023 35:48


Czym różni się technika dwóch poziomów sądu od techniki dwóch uchwytów? Do czego się przydają i jak je efektywnie praktykować? Wyjaśniam to w dzisiejszym odcinku podcastu. Zapraszam do słuchania.  → Stoicy stosowali wiele technik mentalnych. Niekiedy trudno uchwycić, jakie dokładnie zachodzą miedzy nimi różnice i do czego je stosować. Czym na przykład różni się technika dwóch […] Artykuł #85 Jeszcze o dwóch poziomach sądu pochodzi z serwisu Ze stoickim spokojem.

SZAJN na głos
E80: Ciało pamięta

SZAJN na głos

Play Episode Listen Later Dec 6, 2022 41:44


Czasem dzieje się tak, że umysł rozciąga się poza granice świadomości i ciało robi coś SAMO. Niekiedy są to małe rzeczy np. chcesz sobie zaparzyć kawę, ale orientujesz się, że już to zrobiłaś_eś! Z automatu. Niekiedy ten schemat dotyczy spraw większych niż poranna kawka. Karola opowiada o miejscach, które budzą w niej pamięć ciała i zastanawia się nad tym, jak jej używać w połączeniu z siłą wyobraźni, żeby wspierać siebie. TW: zaburzenia odżywiania 

Profesjonalny Spedytor
#25 - Auto z windą. O co należy zadbać przy organizacji transportu tego rodzaju samochodem?

Profesjonalny Spedytor

Play Episode Listen Later Nov 16, 2022 41:47


Zleceniodawcy, dając zlecenie transportowe lub spedycyjne na dostawę samochodem z windą, najczęściej oczekują, aby poza samym przewozem, zaopiekować także proces załadunku i/lub rozładunku. Niekiedy nie jest to wyrażone wprost i przybiera zapis „WYMAGANE AUTO Z WINDĄ”. Natomiast spedytor, działając w tej samej intencji, przekazuje zlecenie przewoźnikowi, często powielając ten sam zapis. A bez doprecyzowania, o co tak naprawdę chodzi, można się narazić na dość drogą lekcję, gdy podczas załadunku czy też rozładunku dojdzie do uszkodzenia.Prawdopodobnie zostanie z kosztem uszkodzenia do pokrycia, bez możliwości skierowania regresu do przewoźnika.W dzisiejszym odcinku krok po kroku opiszę przebieg wydarzeń, który może do tego doprowadzić. Będzie to też doskonały pretekst do tego, aby poruszyć poniższe zagadnienia:1.Jaka jest odpowiedzialność przewoźnika w zakresie załadunku i rozładunku na gruncie Konwencji CMR oraz prawa krajowego (Ustawa Prawo Przewozowe)?2.Jaka jest powszechna praktyka w zakresie podziału obowiązków pomiędzy załadowcę, przewoźnika i odbiorcę, przy załadunku i rozładunku?3.Co powinna zawierać polisa OCP, aby chronić nasze i naszego klienta interesy?4.Jakimi argumentami dysponuje zleceniodawca, a jakimi spedytor, w obliczu potencjalnego sporu sądowego?5.O jakie inne, poza tymi formalnymi, praktyczne aspekty organizacji dostawy samochodem z windą należy zadbać?6.Dlaczego przewoźników często interesuje to, czy winda jest potrzebna na załadunku, czy rozładunku? Jaką to robi różnicę?Dlatego jeżeli wśród twoich zleceń zdarzają się takie, które wymagają użycia samochodów z windą, to ten odcinek może się okazać szczególnie przydatny. I nie zamykam się tu tylko na spedytorów drogowych. Spedytorzy overseas (morski, lotniczy, kolejowy) organizujący dowozy i odwozy drobnicy lub przesyłek lotniczych, dosyć często spotykają się z tymi wymaganiami. Czyli koniecznością zorganizowania samochodu z windą.###POBIERZ BEZPŁATNIE e-book „Incoterms ® 2020 dla Spedytorów”. Są to „incotermsy” opisane nie tylko z perspektywy stron kontraktu handlowego, ale też samych spedytorów i wykonywanych przez nich działań. POBIERZ TU: https://incoterms.profesjonalnyspedytor.pl/ ###Zapis na newsletter: https://profesjonalnyspedytor.pl/newsletter/ ###Tagi:Auto z windą, Konwencja CMR, Ustawa Prawo Przewozowe, OCP, OCS, Spedycja Drogowa, Spedycja Morska, Spedycja Lotnicza, Spedycja Kolejowa

Leszek Rowery Jednoślad.pl
Jak patrzy na świat i na sport osoba WWO? (70)

Leszek Rowery Jednoślad.pl

Play Episode Listen Later Nov 4, 2022 10:58


Na sport i świat patrzę dziwnie. Moje serce i zmysły działają inaczej co jest moim przekleństwem i błogosławieństwem. Przez to jestem ciężkim do zniesienia dla samego siebie człowiekiem i zawodnikiem. Nie tylko dla siebie. To, że jestem tutaj i mówię o tym także może być utrapieniem dla Ciebie, ponieważ mam interwałową potrzebę wyrzucenia tego wszystkiego z siebie. Z nadzieją, że zostaniemy zrozumieni. Ja i każdy, kto tak jak ja poprzez kolarstwo walczy z WWO, lękiem i depresją. To jednocześnie rozwinięcie mojego najdłuższego i najtrudniejszego do przyswojenia filmu sprzed kilku miesięcy do którego karta wysuwa się w prawym rogu. https://www.youtube.com/watch?v=d5uCJb9bdvk Jestem inny. Wiem o tym. Jednak wiele lat musiało minąć, aby to zrozumieć i zaakceptować. Nie oznacza to wyjątkowości, bo ludzi takich jak ja jest mnóstwo. Większość nawet sobie nie zdaje sprawy z tego, że również patrzą na codzienność przez ten sam zakrzywiony pryzmat. Czyli jaki? Opowiem Wam po krótce, tylko niech Wam nie wybije korków ze śmiechu. YouTube, podcast i social media pokazują może 2% mojego życia. Przez to mnóstwo osób myśli, że jestem człowiekiem sukcesu, zarąbistym kolarzem i wulkanem motywacji. To prawda, z tą różnicą, że gówno prawda. Tak średnio przez trzy miesiące w roku każdego dnia walczę ze sobą, żeby w ogóle wstać z łóżka, nie mówiąc o rowerze, bieganiu czy basenie. Nie chce mi się totalnie nic. Z zaciśniętymi zębami trenuję, bo wiem, że jeśli odpuszczę to będzie jeszcze gorzej. Zniknie mi resztka energii do działania. Najsłabiej jest w listopadzie i marcu. Te dwa przesilenia są okresem kiedy potrzebuję mieć bat nad sobą w postaci trenera, Widzów i przyjaciół. Dlatego tak cieszę się z trenażera, wirtualnych ustawek czy nawet bieżni. Te przeklęte miesiące to także moment kiedy kompletnie spada mi determinacja do pracy. Stąd powstają czasem mniej atrakcyjne filmy. Bo one są tak słabe albo tak dobre jak ja w danej chwili. Wszystko wydaje mi się być totalnie beznadziejne. Gdy wypuszczę słabe wideo i spotka się ono z adekwatnymi ocenami, wówczas tym bardziej upewniam się w przekonaniu, że nie warto robić cokolwiek. Wtedy po prostu nasłuchuję kolejnych potencjalnych porażek. Co ciekawe ten schemat działa też w innych moich obszarach. Spada zainteresowanie gaciami w moim sklepie? To nie przez to, że skończył się sezon, to Twoja wina. Wiem, że to mega śmieszne, ale głowie ciężko niekiedy wytłumaczyć fakty. Ciężko jest przekonać mózg do tego, że zmiana pory roku, zmęczenie sezonem, zawirowaniami życiowymi to nie porażka, tylko normalny cykl niosący za sobą naturalne konsekwencje w postaci spadku. Spadku wszystkiego na raz. Formy fizycznej i psychicznej. Wówczas tak samo jak na rowerze. Pomimo słabszych rezultatów zaciskam zęby i jakoś przepedałowuje te krótkie, acz agresywne wzniesienia. Kosztuje to zazwyczaj dwa razy więcej, niż zwykle, ale jeśli się zatrzymam to spadnę z rowerka. Bez względu na porę roku, gdy jestem zmęczony, mam wrażenie, że wszystkie moje zmysły pracują jakby ze zdwojoną siłą. No dobra, niekiedy na przełomie zimy albo wiosny z poczwórną. To uciążliwe, bo bardzo często czuję się psychicznie wykończony z byle powodu. Wymagające jest wówczas dla mnie poznawanie nowych ludzi, miejsc. Irytują mnie głośne dźwięki, ostre zimne światło. Przez to zdarza mi się uciekać i ciężko jest mi nawet rozmawiać z kimkolwiek. Jeśli unikam ustawek, albo wspólnych treningów na rzecz samotnych to właśnie wtedy. Mówi się wówczas o tak zwanym przebodźcowaniu i chociaż to określenie jest wyświechtane to w pełni adekwatne. Wiem, że po prostu muszę znaleźć pół dnia dla siebie i posiedzieć w domu pod kołdrą. To jest mój okresowy, zakamuflowany introwertyzm. Jego szczyt przeżywałem na przykład na Prawie.PRO Tour Gliwicach albo w dniu premiery książki. Wtedy zdaje się być wystraszony, mało rozmowny, jakby pół kroku z tyłu. Wtedy udział w takich spotkaniach jest bardzo wymagający dla mojej głowy i pochłania bardzo dużo energii, co jest kompletnie niewytłumaczalne. Zwłaszcza jeśli myślisz, że nagrywając filmy, pracując kiedyś w radiu albo biorąc udział w programach telewizyjnym nie mam kompletnie problemu z byciem w centrum. Mam ogromny, choć mało kto mi wierzy. Jestem chorobliwym perfekcjonistą. Jestem gościem, który myłby rower po każdej jeździe, dokręcał kilometry do równych dziesiątek, minut, setek i wykręcał zawsze jak najwyższe średnie. Kiedyś nawet się przejmowałem tym jak jazda z niską prędkością będzie postrzegana przez obserwatorów na Stravie albo Instagramie. Jej, jak dobrze, że przynajmniej z tego udało mi się wyleczyć. No dobra, prawie. Ale i tak o wiele większy problem mam z porządkami. Nawet doszedłem ostatnio do wniosku, że perfekcja sportowa przerzuciła mi się na sprzątanie. Wszystko ma być równo, nigdzie nie ma prawa być kurzu. Auto to najlepiej jakbym odkurzał 2 razy w tygodniu. Uporządkowany ma być też mój kalendarz, rutyna dnia. Najgorzej jak zmieni mi się plan i wyskoczy niespodziewane spotkanie. Przeżywam to jak kolarz spadek FTP. W pracy? W pracy wszystkie maile muszą być odczytanie i odpisane. Nienawidzę czerwonych kropek sygnalizujących niedokończone zadania. No bo co jak nie zrobię tego dzisiaj? Nosz kurde nie zasnę. To ma oczywiście swoje dobre strony, ale bez przesady! Identycznie mam ze wszystkimi zmianami. Jeden się cieszy z nowego roweru a ja się boję. Bo na pewno będzie coś nie tak. Bo fitting nie wyjdzie idealnie, bo będzie coś na pewno boleć. A może zabraknie do niego części zamiennych i co wtedy? To może od razu kupię na zapas kolejny łańcuch dwunastorzędowy bo takich nie mam jeszcze w należytym zapasie. Nowe studio treningowe? Minie miesiąc nim się przyzwyczaję i ustawię wszystko tak, aby było równo, centralnie i na pewno działało w każdych okolicznościach. Nieznana trasa kolarska? To od razu dyskomfort. Naprawdę nie możemy pojechać starą i mi już znaną? Czy te zawody nie mogą być rozgrywane starym śladem? Serrio, takie detale powodują u mnie lęk. To wynika także z chorobliwej potrzeby kontroli każdego aspektu życia. Nowości, niedoskonałości, improwizacja to czynniki potencjalnie odbierające mi kontrolę nad losem. A co się stanie wtedy panie Leszek? Ha! Ktoś odkryje, że nie panujesz nad wszystkim! Ktoś Cię źle oceni! Nie zaakceptuje człowieka, który zgubił się na trasie na brudym rowerze z nie do końca płaskim brzuchem, nad którym utraciłem w przeszłości kontrolę. Ktoś mnie nie będzie lubić, bo mam zły dzień i podkrążone oczy! W mojej książce cały kobylasty rozdział poświęciłem sportowi z perspektywy osób, które bardzo pragną perfekcji, akceptacji czyli po prostu miłości drugiego człowieka. Wsparcia, pomocy, zrozumienia. Uwagi! Teraz zauważ, że wszystko co powyżej opisałem cechuje mnóstwo osób a z kolei to wszystko sprowadza się do wspólnego mianownika. Akceptacji! Z głębokiej potrzeby bycia dla kogoś ważnym można paradoksalnie robić wszystko odwrotnie niż nakazuje logika. Przez zmęczenie ciągłym stresem stajemy się zamknięci, wycieńczeni, niekiedy zdemotywowani. Tracimy wiarę w sens uprawiania sportu, trzymania diety czy wychodzenia do ludzi. Tylko jak walczyć o siebie unikając tego wszystkiego? Tutaj potrzeba mnóstwo siły do walki. Im jest gorzej tym bardziej trzeba się zmuszać. To jak z ciężkim treningiem na który nie mieliśmy ochoty. Ja rekordy zawsze wyciskałem wtedy, gdy najbardziej mi się nie chciało. Po 30 minutach dochodziłem do wniosku, że najlepszym co mogłem zrobić to jednak mimo wszystko zamknąć na moment oczy, zacisnąć zęby i jechać co sił. Tak samo jest w życiu. Niekiedy trzeba się zmusić żeby wyjść z łóżka do ludzi. Albo nagrać ten cholerny film, który albo się przyjmie albo nie. A może pomimo braku koniunktury myśleć o poprawie jakości swojej pracy by jeszcze bardziej poprawić jej jakość. Niekiedy nie obejdzie się bez pomocy drugiego człowieka, albo lekarza, leków. Ja sam je przyjmuje, bo inaczej nie byłbym w stanie normalnie funkcjonować. Te lęki, natręctwa, skryte pragnienia by mnie zjadły jak kilka lat temu. Sport też niesamowicie pomaga wyrwać się z bagna, choć wielokrotnie trzeba się zmuszać, aby poczuć jak wspaniale działa na poprawę samooceny, likwiduje przewlekły smutek, ból głowy czy zmęczenie. Nic jednak nie jest w stanie do końca zagłuszyć wenętrznego poczucia braku szczęścia i potrzeby bycia komuś potrzebnym.

Ze stoickim spokojem
#79 Konflikty rodzinne

Ze stoickim spokojem

Play Episode Listen Later Sep 20, 2022 41:24


Proza życia rodzinnego przeplatana jest lepszymi i gorszymi okresami. Niekiedy jednak sytuacja ulga zaognieniu, przybiera postać ostrych kryzysów, których ceną jest cierpienie, frustracja i uczucie bezradności. Prawda jest taka, że takim scenariuszom niekiedy nie sposób skutecznie przeciwdziałać – generuje je dynamika relacji międzyludzkich. W dzisiejszym odcinku wyjaśniam jak w tej sytuacji po stoicku zatroszczyć się […] Artykuł #79 Konflikty rodzinne pochodzi z serwisu Ze stoickim spokojem.

Bajkast: bajki dla dzieci
Niecierpliwa wyścigówka

Bajkast: bajki dla dzieci

Play Episode Listen Later Sep 13, 2022 3:33


Każdy na coś czeka. Niekiedy warto poczekać, ale czasem trzeba wziąć sprawy w swoje ręce. Tak też postanowiła zrobić szybka wyścigówka, która nie chciała poczekać, aż inne samochody ją przepuszczą.

Leszek Rowery Jednoślad.pl
Zaskakujący, lecz prawdziwy, ukryty sens kolarstwa, sportu (63)

Leszek Rowery Jednoślad.pl

Play Episode Listen Later Aug 9, 2022 15:39


Chcesz mnie wesprzeć?  Kup sobie coś na Prawie.PRO: https://Prawie.PRO Preorder "książki": https://www.empik.com/prawie-pro-wygraj-siebie-lech-sledzinski,p1320924407,ksiazka-p Mój Instagram: https://www.instagram.com/prawie_pro/ Facebook: https://www.facebook.com/leszekprawiepro/ Cześć. Tutaj Leszek. Wędkarze w okolicy. Jestem w Rybniku nad Jeziorem Rybnickim – doskonałym miejscem do trenowania open water. Jest to również fajne miejsce do trenowania na TT. To są trzecie moje wakacje w życiu, ale w wakacje nie porzucam robienia wideo – jest ono zawsze troszeczkę inne, ale tylko i wyłącznie ze względów technicznych. To też nie znaczy, że się wyłączam z pracy, bo moja praca nie jest moją pracą tylko pasją i życzę każdemu, żeby znaleźć coś takiego w życiu. To, że mogę jeździć na wakacje, i że mogę, na przykład, tydzień spędzić na Śląsku, to jest zasługa wyjątkowego człowieka, który pakuje paczki z ciuchami za mnie i robi to tak, że mało kto się nawet orientuje, że to nie ja. Mówiąc o tym, że dużo się dzieje w tym czasie, miałem na myśli zbliżającą się premierę mojej książki, o czym, tak na dobrą sprawę sam nie wiedziałem, bo wydawnictwo, które ją wydaje, działa szybciej ode mnie. Mówię Wam serio. Jestem niesamowicie zaskoczony, że ja dałem tylko tekst i trochę zdjęć, a oni ogarniają wszystko na pstryknięcie palca; dostaję przykładowo w piątek link, że ruszył preorder w Empiku. Myślę sobie: „jak? to już?”. Zdziwiłem się, bo ja to naprawdę trzymałem w tajemnicy, i o tym, że piszę książkę, wiedziała tylko garstka osób. Inni być może się domyślali, że ten opublikowany półtoragodzinny film jest jakimś wstępem do książki. Tak. To był wstęp – niestety – tego jest dużo więcej; sam się zdziwiłem, że wyszło tego 300 stron. A o czym? Między innymi o tym, o czym chciałem Wam dzisiaj powiedzieć. Kolarstwo czy też bieganie albo pływanie nie ma kompletnie żadnego znaczenia i większość z nas robi to zupełnie dla czegoś innego, niż te wszystkie cyfry, jak by się mogło wydawać na samym początku. Ja chyba, na swoich początkowych etapach, na wszystko patrzyłem tak niesamowicie płasko, bez oglądania się na to drugie dno; facet, dziewczyna na rowerze albo w butach biegowych – to jest wierzchołek góry lodowej, i za większością sportowców – amatorów stoją niesamowite i fantastyczne historie. W tej książce właśnie, trochę też opisywałem historie różnych ludzi, którzy mi niesamowicie imponowali, albo takich, którzy byli skłonni doprowadzić mnie do łez podczas trzyminutowej rozmowy. Właśnie każda taka historia w zupełności zmienia sposób patrzenia na życie i na sport oraz zmienia motywację i determinację do jego uprawiania. Tutaj wcale nie chodzi o to, żeby udowodnić coś tylko sobie albo żeby rywalizować z innymi. Ja na początku myślałem, że właśnie o to chodzi; rywalizacja też jest, oczywiście, potrzebna, ale dużo ważniejsze rzeczy dzieją się gdzieś pod taflą wody, i że najważniejsze jest to, czego kompletnie nie widać. Przez to miałem okazję zrozumieć, co zajęło mi kilka lat, że tak naprawdę, gdzieś najgłębiej w sercu, robimy to wszystko w celu poszukiwania i znalezienia akceptacji – najpierw akceptując samego siebie a następnie, gdzieś podświadomie, walcząc o to, żeby inni, w jakiś sposób, nas podziwiali. To słowo strasznie słabo brzmi, ale ten podziw równa się akceptacja; przynależność do jakiejś grupy, imponowanie albo wzbudzanie podziwu wśród rodziców; chcielibyśmy, żeby byli z nas dumni. Tak samo dziewczyna, żona, dzieci. To właśnie najbardziej widać na zawodach. Wszelkie zawody triathlonowe albo jakieś wyścigi kolarskie to często jest taka „rewia” emocji, mająca na celu poprawienie tej pewności siebie. Nie zawsze się to jednak udaje. Nie udaje się to do tego momentu, dopóki my nie zaczynamy wierzyć w samych siebie. To znowu brzmi niezwykle płytko, niezwykle płasko, ale to są tylko słowa w języku polskim. Na początku jest jednak dokładnie odwrotnie; tę pewność siebie totalnie się traci, albo jest nam nawet wstyd przed znajomymi, innymi kolarzami czy innymi zawodnikami, że jesteśmy nie najlepsi. Potem się okazuje, że dla tych najważniejszych osób z naszego otoczenia wcale nie ma znaczenia ten wynik, tylko sam fakt podjęcia walki, i że może ktoś być z nas dumny bez względu na to, czego dokonaliśmy albo, czego się nie udało. Totalnie najgorsza sytuacja jest wtedy, kiedy uprawiamy sport, ale przykładowo, w naszym domu nasi bliscy nie są w stanie tego zrozumieć: dlaczego to się dzieje w naszym życiu. I wtedy, jedyne co pomaga, to bardzo szczera rozmowa o naszych oczekiwaniach i o naszych pragnieniach. Tylko z drugiej strony trzeba umieć je nazwać. Bardzo długo też nie potrafiłem tego nazwać; nie wiedziałem, po co to robię, nie wiedziałem skąd u mnie tyle determinacji, żeby, przykładowo, lepiej wyglądać. Chcemy lepiej wyglądać, bo chcemy być bardziej akceptowani. A akceptowani to znaczy kochani, chociaż jest to tak strasznie szerokie i tak strasznie brzmiące, a nawet banalne, że właśnie większość osób podchodzi do tego w sposób również płytki. Jeżeli jednak się nad tym bardziej zastanowimy, to szklą się oczy.Dlatego wydaje mi się, że tak cholernie ważne jest wsparcie, a heroizmem jest wsparcie od osób, które nas nie rozumieją a mimo to nas wspierają, bo taki jest nasz cel. Chciałem Wam jeszcze powiedzieć, że poznałem bardzo dużo osób, które w swojej pasji, w sporcie, w swoich marzeniach, są totalnie same. Na przykład, jedną z nielicznych osób, z którymi mogą na ten temat porozmawiać, jest przykładowo, losowy człowiek z Internetu. I to jest z jednej strony wspaniałe a z drugiej cholernie smutne. Wydaje mi się też, że sport jest często po to, żeby, na przykład, uświadomić sobie, że mamy niezrealizowane jakieś swoje własne pragnienia z dzieciństwa. Często osoby, które były wychowywane na modłę typowego perfekcjonisty, potem w jakiś sposób odreagowują to w sporcie; swoje niedoskonałości, swoje jakieś porażki z przeszłości. Niekiedy jest tak, że na samy początku odnosimy znowu porażki i człowiek sobie myśli: „kurde, skoro w dzieciństwie mi nie wyszło, skoro w pracy mi nie wyszło, skoro w domu mi nie wychodzi i jeszcze w sporcie mi nie wychodzi, to ja chyba rzucę to wszystko”. A właśnie powinno być dokładnie odwrotnie – próbuj dalej. Myślę, że akurat tutaj może się udać, ale pod warunkiem, że my zaczniemy doceniać drobne kroczki nie oczekując tego, że nagle będziemy przeskakiwać za każdym razem o 6 poziomów wyżej. Nie. Wcale tak nie musi być. Można być przez cały czas, tak jak ja, średnim, ale po prostu powinniśmy to zaakceptować – nie musimy być idealni, żeby spełniać swoje marzenia. To nie działa zerojedynkowo. Życie też nie może działać zerojedynkowo. Generalnie ludzkość nie jest przygotowana do tego, żeby rozmawiać o sporcie z punktu widzenia mózgowo – sercowego, bo zazwyczaj jest tak, że docenia się właśnie tylko liczby. To jest tak samo, jak podczas komentowania jakiegoś wyścigu kolarskiego; nie mówi się o tym, co może w danej chwili czuć drugi kolarz, albo jak symbolicznym obrazkiem jest to, że kolega z konkurencyjnej grupy kolarskiej podaje drugiemu dłoń, kiedy ten upadnie. Dla mnie to jest miliard razy istotniejsze, ten jeden obrazek, niż slow montion z mety, żeby zobaczyć, kto pierwszy na nią wjeżdża. Nie ma dla mnie bardziej ujmującego widoku, gdy podczas rywalizacji na jakichś zawodach, chociażby na triathlonie, ktoś przystanie na chwilę, straci 20 sekund, tylko po to, żeby zapytać drugiego zawodnika czy wszystko jest OK, po tym jak ten się wywrócił albo przebił oponę. No nie ma nic piękniejszego. Nie ma nic piękniejszego, niż podanie komuś bidonu, kogo nie znamy. I taki właśnie jest mój sposób patrzenia na sport – zupełnie odrębny. Na ten temat można naprawdę napisać książkę. Nie wszystkim ona się spodoba, bo czym innym będzie poradnik dotyczący tego, jaki wybrać rower na samym początku i dlaczego każdy na początek będzie dobry, a czym innym będzie rozmawianie na tematy, które są po prostu hardcorowe – gdzieś z pogranicza coachingu. Ale to nie jest absolutnie żaden coaching, tylko to jest po prostu moje życie i mój sposób patrzenia na to wszystko, co się dzieje dookoła. To strasznie ewoluuje; z każdym dniem, z każdym miesiącem, z każdym jednym sezonem – kiedy, po prostu, zaczynam bardzo dużo w życiu rozumieć. Mógłbym nie nagrywać tego materiału, bo i tak nie będzie się za bardzo klikać, bo to nie jest porównanie roweru za 999 zł vs za 41 999 zł, ale taki jestem i mam to w dupie. Jeżeli choć jednej osobie jestem w stanie pomóc – zawsze warto. Poznaję mnóstwo niezwykłych osobistości, które są przez cały czas w cieniu, ale z którymi, jak się zamieni trzy akapity, to można zobaczyć, że jest w tym wszystkim niesamowita głębia. Zrozumieć to wszystko bardzo mi pomogli moi widzowie; ich wspomniane historie, przez które, w pewnym momencie, totalnie przestaje się patrzeć na drugiego człowieka przez pryzmat marki stroju, w którym jeździ, sprzętu, tego, czy ktoś ma dwie nogi i tylko jedną sprawną, albo wcale. Tymczasem my, jako sportowcy – amatorzy, najbardziej przejmujemy się tym, co unosi się ponad wodą, w przypadku tej góry lodowej, a to jest właśnie najmniej istotne. I tego Wam życzę podczas każdego startu, podczas każdego treningu, podczas każdego jednego dnia, zwłaszcza wtedy, kiedy się gorzej czujemy, kiedy coś w życiu nas boli – wtedy należy się cieszyć tylko i wyłącznie z tego, że mamy sport. Ja oczywiście też mam takie dni, kiedy łapię doła, wychodzę z założenia, że nic nie ma sensu, ale staram się jakoś spiąć w sobie, właśnie zacisnąć te zęby, zamknąć oczy i jechać dalej do przodu. To, że dzisiaj mi nie poszło, wcale nie znaczy, że to wszystko nie ma sensu – ten sens jest, ale być może on do nas powróci do naszej świadomości i podświadomości dopiero za jakiś czas. Dlatego właśnie nie warto jest się poddawać. NIGDY. Nawet wtedy, kiedy nie możemy liczyć na zrozumienie albo wtedy, kiedy ktoś nas, po prostu, kopie w dupę za to, jak wyglądamy albo za to, z jaką prędkością jeździmy, jakie mamy umiejętności, na jakim poziomie jest nasza pewność w peletonie. Na wszystko przyjdzie czas; jednemu zajmie to 4 albo 6 lat, dla kogo innego będzie to rok, sezon, dwa. To, czego podczas tych wakacji Wam życzę, to żebyście, bez względu na wszystko, zawsze mogli liczyć na wsparcie, często nieznanych Wam osób, ale też żeby zrozumieć, że my sami dla samych siebie możemy być największą wartością, a sport tylko i wyłącznie otwiera nam oczy, i że często to jest najlepszy sposób na to, żeby znaleźć rozwiązanie wielu różnych naszych osobistych problemów, o których się najczęściej nie rozmawia, a które dotyczą niemal wszystkich. Dzięki. Cześć.

Leśne wędrowanie w Radiu Lublin
Leśne lato - Czym są lasy społeczne?

Leśne wędrowanie w Radiu Lublin

Play Episode Listen Later Jul 23, 2022 66:48


W programie przedstawimy nową kategorię wyznaczoną przez Lasy Państwowe: lasy społeczne, czyli lasy o zwiększonej funkcji społecznej. Leśnicy w tym przypadku nie mówią o lasach „miejskich” czy „podmiejskich”, gdzie zazwyczaj koncentrują się społeczne oczekiwania. Niekiedy chodzi również o intensywnie odwiedzane lasy na wsi czy w okolicach wypoczynkowych. Jakie będą priorytety i funkcje lasów społecznych? Lasy na obszarach zurbanizowanych to nie przyszłe parki podmiejskie ani rezerwaty przyrody, które znacznie ograniczają możliwości rekreacyjne. Będą nadal zagospodarowywane. Najistotniejsze w lasach o zwiększonej funkcji społecznej będą kwestie zachowania trwałości lasu, bezpieczeństwa publicznego i pożarowego, walory krajobrazowe danego terenu. To będzie pierwsze spotkanie z tego typu nomenklaturą leśną – w przyszłości nadal będziemy powracać do tematu lasów społecznych. Do usłyszenia na antenie, do zobaczenia na ścieżkach leśnych mówi Magdalena Lipiec-Jaremek.

Dietetyka oparta na faktach
Telefon utrudnia odchudzanie?! Kilka słów o uważnym jedzeniu

Dietetyka oparta na faktach

Play Episode Listen Later Jul 10, 2022 6:52


Korzystanie z telefonu komórkowego i przeglądanie Facebooka, Instagrama, Twitera, TikToka to dla niektórych codzienny nawyk. Niekiedy towarzyszy nam on nawet podczas spożywania posiłków. Warto jednak wiedzieć, że taka czynność może nieść za sobą negatywne konsekwencje, w szczególności dla osób próbujących się odchudzać. Dlaczego? __

Lucy Phere
Polka pogrzebana żywcem w Anglii | Podcast kryminalny

Lucy Phere

Play Episode Listen Later May 9, 2022 22:50


Mówi się, że od miłości do nienawiści jeden krok. Czasami osoba, którą kiedyś uważaliśmy za naszą bratnią duszę, z biegiem czasu staje się dla nas kimś obcym. Zdarza się, że nawet największym wrogiem. Michalina zakochała się w niewłaściwym mężczyźnie, mężczyźnie, który miał dwie twarze. Później pojawiły się kłamstwa, kłótnie i niewierność. I choć każdy związek ma wzloty i upadki, to sztuką jest znaleźć kompromis i mimo buzujących emocji nie skrzywdzić ukochanej osoby. Niekiedy jednak chęć odbudowania tego ,co już dawno przestało prawidłowo funkcjonować i złudna nadzieja może nas zgubić. Dzisiaj opowiem Wam historię Michaliny Lewandowskiej, zapraszam do wysłuchania

Codziennie coming out
„Dużo więcej siedzi w szafie niż się ujawnia”. Dlaczego sławni ludzie nie robią coming outów?

Codziennie coming out

Play Episode Listen Later Apr 5, 2022 48:51


Najważniejszym powodem, który powstrzymywał mnie przed coming outem, było poczucie, że bycie gejem to coś obrzydliwego i wartego pogardy – mówi Mariusz Kurc, redaktor naczelny „Repliki".   – Widziałem mnóstwo coming outów, ale to i tak za mało. Z szafy chętniej wychodzą zwykli ludzie, którzy często mają do stracenia więcej, niż ci znani i lubiani. Dlaczego? Bo nie wiedzą, jak to będzie, kiedy będą musieli funkcjonować publicznie jako osoby LGBT – mówi Mariusz Kurc, redaktor naczelny „Repliki", jedynego w Polsce magazynu dla osób LGBT.   – Czasami jest to zupełnie irracjonalne, ale często ten strach ma podstawy. Niekiedy te osoby mówią: moi rodzice jeszcze nie wiedzą. Gdyby się dowiedzieli, to by tego nie przeżyli. Tym ludziom wydaje się, że te obawy są tylko ich. Nie zdają sobie sprawy, jak wiele z nas ma takie mamy i takich ojców. Kiedy jednak z jakichś przyczyn robimy te coming outy, okazuje się, że rodzice to przeżywają, a po pewnym czasie są z tego zadowoleni, bo przy okazji oni też wyszli z szafy – dodaje.   – Koresponduję z pewną bardzo znaną osobą od 9 lat. Wymieniamy kilka maili na rok. Piszę do tej osoby po to, by wiedziała, że sprawa jest aktualna, że społeczność LGBT czeka. W Show-biznesie pokutuje myślenie, że kiedy jakiś gej się wyoutuje, to jego fanki będą płakać. A nie ma realnego dowodu na to, że od piosenkarza czy aktora, który jest gejem, odwróciły się fanki. Nie odwróciły się od George'a Michaela, od Ricky'ego Martina, a u nas od "Piaska", a mimo to ten mit pokutuje.

Wszechnica.org.pl - Nauka
234. Ewolucja trąbowców - dr Daniel Tyborowski

Wszechnica.org.pl - Nauka

Play Episode Listen Later Mar 22, 2022 88:40


Ewolucja trąbowców - dr Daniel Tyborowski Na pytanie o zwierzę z trąbą większość z nas powie słoń, trąbowce są największymi zwierzętami lądowymi. Wyróżniają się obecnością trąby. Jest ona skomplikowanym narządem powstałym przez zrośnięcie się górnej wargi i nosa. Trąbowce pojawiły się w zapisie kopalnym we wczesnym eocenie, ale przypuszczalnie wyewoluowały wcześniej. Niekiedy do trąbowców zalicza się niewielką rodziną prymitywnych antrakobunidów (Anthracobunidae), z której najprawdopodobniej wywodzą się właściwe trąbowce. Materiał realizowany we współpracy z: https://www.facebook.com/muzeum.ziemi.pan

Aha Super
[Aha Super 019] Fajt, Lajt, Punk!

Aha Super

Play Episode Listen Later Mar 17, 2022 57:56


Odcinek na luzie, nagrany zaraz po 18. Po raz pierwszy z podkładem, których nie jestem fanem w podkastach. Natomiast podkład tuszuje szumy i czyni montaż łatwiejszym, przynajmniej dla mnie, więc być może to będzie rozwiązanie:) Dajcie znać czy jest ok? Więc tak. Crowbar. I czy słuchasz jeszcze muzyki? Mailowe adresy dla dzieci, i na ich bazie konta Microsoft, Playstation, epic. Zakupy przez Revolut oraz notatka kto wydał tyle kasy. Czas zabawek sie skonczyl a marzenia są cyfrowe. Hasła i loginy, ogarniamy. Rork jest podróżnikiem w czasie i przestrzeni. Niekiedy działa również jako badacz zjawisk paranormalnych. I lata po całym świecie. Podziemny krąg oraz czy Chuck Palahniuk ma prawdziwe tatuaże? Okazuje się że nie. Sprawdziliśmy. Moje oczy bez okularów dalej super. Potem już tylko Cyberpunk 1.5, ja chyba trochę za bardzo narzekam. A dalej super super Dying Light 2 Zostań Człowiek. Wstępniak. 04:55 Crowbar i Sexy Suicide plus koncerty Tematy główne. 09:00 Higiena i tożsamość cyfrowa. 14:10 Czy moje konto na insta pójdzie do nieba? 15:30 Rork 20:30 Chuck Palahniuk “Fight Club” 26:40 Oczy po laserze są super 30:30 Cyberpunk 2077 1.5 z zaskoczenia 44:00 Dying Light 2 Zostań Człowiek Fajnie? Niefajnie? Napisz do nas! ahasuper@ahasuper.pl Gdzie nas słuchać? https://anchor.fm/bartosz-drozdowski Gdzie nas oglądać? https://www.youtube.com/channel/UCY-f3wl2gnKh6BQUwVAxeAA Aha Super na fejsie, https://www.facebook.com/Aha-Super-110323034498724 Aha Super na insta! https://www.instagram.com/ahasuper01/ O nas więcej, tu też wszystkie linki! www.ahasuper.pl Music by Lukrembo, “Bread” https://soundcloud.com/lukrembo #drozdowski #szychowski #ahasuper #podkast #podcast #lifestyle #seriale #filmy #komiksy #gry #kultura #dzieci #rodzina #giełda #btc

Nagłowska na głos
Dobre słowa na trudny czas. Gościni: Katarzyna Kucewicz @psycholog_na_insta

Nagłowska na głos

Play Episode Listen Later Mar 15, 2022 85:53


Kolejny odcinek podcastu nagrałam razem z Katarzyną Kucewicz - psycholożką i psychoterapeutką i autorką książek z potrzeby chwili. Nasza rzeczywistość jest teraz bardzo trudna. Trwa krwawa wojna w Ukrainie. Niebezpiecznie blisko nas dzieją się niewyobrażalne tragedie, z którymi się mocno identyfikujemy, odczuwamy bardzo silne emocje, do których nie jesteśmy przyzwyczajeni. Niekiedy bardzo trudno nam nad nimi zapanować. Czujemy wewnętrzną panikę , którą próbujemy zagłuszyć ją działaniem. Albo wręcz przeciwnie ogarnia nas niemoc i nie potrafimy robić nic. Często rzucamy się w pomaganie. To jest piękne jak teraz Polacy pomagają. Ale pomagamy już od wielu dni i czujemy się coraz słabsi. Musimy zadbać o siebie, bo pomaganie będzie długofalowe więc siły są nam bardzo potrzebne. Jesteśmy potwornie przebodźcowani informacjami, których sami nałogowo szukamy, czasami nawet budząc się w nocy i zaglądając do telefonu, a jeśli ich nie szukamy to one i tak nas znajdują… Do tego mamy swoje dotychczasowe problemy. Teraz jest czas, żeby być bardziej uważnym na siebie niż wcześniej. Właśnie dlatego, że jesteśmy też potrzebni innym. Słabi, załamani, w permanentnym lęku nikomu już nie możemy. To wszystko jest bardzo trudne i każdy z nas odczuwa to inaczej. Mam nadzieję, że ten odcinek pozwoli się Wam z niektórymi słowami zidentyfikować, zrozumieć, że to co czujecie jest normalne w takiej sytuacji i po prostu poczuć większy spokój a także skorzystać ze wskazówek, które w tym odcinku usłyszycie.

Dziennik Zmian (i pogodny raczej stan) - Miłka O. Malzahn
Jestem z tego pokolenia, które.... (więc - manifest!). #159

Dziennik Zmian (i pogodny raczej stan) - Miłka O. Malzahn

Play Episode Listen Later Feb 20, 2022 3:45


Jestem z tego pokolenia – manifest. Jestem z tego pokolenia, które żyło w PRLu. Znamy ten rodzaj pogodnej biedy i poczucie, że daleko nam do świata. Efekt zamkniętych granic - to nic wielkiego. Znam to. Należę do pokolenia, które tworzyło niezależne media, ale które wyrosło na tych zależnych. I teraz wie o co biega. O nic nowego. Znowu. Jestem z tego pokolenia, co nie miało komputera, a prace magisterskie pisało na maszynach elektrycznych. Takich do pisania. A poprawki - na pożyczonym kompie; należę do tego pokolenia, które po zniknięciu netu nie panikuje. I upadek FB niewiele nam w głowach zmieni. Jestem z tego pokolenia, które łączy starsze z nowszym, światy niemożliwe z mechaniką kwantową; które poniosło zawodową klęskę (nie raz), spotkało wielu zawiedzionych ludzi i się zestarzało przedwcześnie. Ale, wbrew pozorom - jesteśmy bardzo twardzi. Sporo pamiętamy i nawet jeśli udajemy idiotów - to nimi nie jesteśmy.. po prostu to pokolenie ludzi w miarę uprzejmych, więc nie chcemy tu nadmiernych przykrości. I żaden zwrot akcji w tym świecie nas tak po prostu nie zdmuchnie. Żaden wiatr. Bo gdy ktoś umie uniknąć chodzenia w pierwszomajowych pochodach za młodu, to nie uwierzy w żadne sztywne wytyczne tak łatwo. Gramy własne melodie. Niekiedy bardzo cicho, ale wierz mi - nie ma lepszej, prawdziwszej orkiestry. Choć może są i orkiestry ładniejsze. Jestem z tego pokolenia, które tańczy w trudnym do powtórzenia rytmie. Tańczy do końca. Ich końca. I to jeszcze potrwa. Jestem z pokolenia na tyle cierpliwych, że można się nas bać, bo to, co się dzieje na scenie uznajemy za rodzaj ewentualności. I wiemy, że kluczowe rzeczy dzieją się za kulisami. To nie jest wiedza podręcznikowa. To doświadczenie *** możeszzaprosićmnie na kawę ;) - www.buycoffee.to/dziennik.zmian https://freemusicarchive.org, - Infinit Silent Strike

BIScast
Tatrzańskie eksploracje | pogoda dla odważnych

BIScast

Play Episode Listen Later Jan 20, 2022 8:32


Posłuchaj tekstu Adrianny Suder z najnowszego kwartalnika pogoda dla odważnych. Czyta - Jadzia Michalik. Góry od wieków oczarowują nas swoją monumentalnością, aurą niedostępności, a także rozmaitymi kształtami. Szczyty obserwowane z kilku perspektyw, nie tylko pasjonatów i uważnych turystów, z każdej z nich będą prezentowały się zgoła inaczej. Magia gór może być skryta w słonecznej poświacie wyglądającej zza horyzontu. Niekiedy dotknie nas dokuczliwie mroźnym podmuchem listopadowego wiatru, innym razem uwiedzie ciszą, wyswobadzając od nieustających i zgiełkliwych bodźców metropolii. Jeśli ci mało, posłuchaj na BIS. --- Send in a voice message: https://anchor.fm/bis-agh/message

Animalsi
Pająki, jaszczurki i węże - pasażerowie na gapę

Animalsi

Play Episode Listen Later Dec 9, 2021 23:39


Niekiedy, rozpakowując swoje wakacyjne bagaże, spotykamy w naszych walizkach niespodziewanych gości. Małe jaszczurki, węże, czy pająki to tylko trzy przykłady pasażerów na gapę, którzy przemierzają z nami pół świata, by znaleźć się w naszym kraju. Nie dość, że takie spotkanie może przyprawić rozpakowującego o "zawał serca", to w pewnych sytuacjach rodzi kłopoty z prawem. Kacper Kowalczyk razem z dr Agnieszką Czujkowską z warszawskiego ZOO wyjaśnią co można zrobić w takiej sytuacji. 

Dietetyka oparta na faktach
Herbata z cytryną - szkodliwe połączenie?!

Dietetyka oparta na faktach

Play Episode Listen Later Nov 28, 2021 5:40


Niekiedy w obiegowych przekonaniach sugeruje się, że nie należy do herbaty dodawać soku z cytryny. Argumenty za tym przemawiające są dość spójne i logiczne, a konsekwencje zdecydowanie niekorzystne dla naszego zdrowia. No cóż, brzmi strasznie, przecież wiele osób tak w końcu robi. Jednak ile w przytoczonym twierdzeniu jest prawdy? __

Nauczania pastora Pawła Chojeckiego
Po mojemu czy po Bożemu? Pastor Paweł Chojecki, Nauczanie

Nauczania pastora Pawła Chojeckiego

Play Episode Listen Later Sep 26, 2021 70:00


Wiele rzeczy w naszym życiu i otaczającym świecie się nam nie podoba. Inaczej byśmy tym pokierowali. Niekiedy możemy mieć nawet pretensje do Boga. Czy słusznie? Na podstawie historii pewnego polityka... Masz pytania na temat Boga, Biblii, życia chrześcijańskiego, kościoła?

Idź Pod Prąd NOWOŚCI
Po mojemu czy po Bożemu? Pastor Paweł Chojecki, Nauczanie

Idź Pod Prąd NOWOŚCI

Play Episode Listen Later Sep 26, 2021 70:00


Wiele rzeczy w naszym życiu i otaczającym świecie się nam nie podoba. Inaczej byśmy tym pokierowali. Niekiedy możemy mieć nawet pretensje do Boga. Czy słusznie? Na podstawie historii pewnego polityka... Masz pytania na temat Boga, Biblii, życia chrześcijańskiego, kościoła?

Piotrek Dobra Rada
Piotrek Dobra Rada, Odc. 304 - 8 Zaskakujących Sposobów W Jaki Praca Zdalna Pomaga Biznesowi

Piotrek Dobra Rada

Play Episode Listen Later Sep 7, 2021 5:49


W dzisiejszym, 304 już odcinku Piotrka Dobrej Rady, podaję 8 przykładów na to, jak praca zdalna wpływa pozytywnie na biznes. Niekiedy te zjawiska są zaskakujące. Mówię o MBWA (czyli Management By Walking Around, a po mojemu zarządzanie przez nakładanie rąk) czy podejściu zero zaufania (ale tylko w przypadku sprzętu IT). Pojawia się też mój kolega - Dawid Adach i jego milion wydany na podróże służbowe. Pojawia się ekologia oraz marnowanie czasu. Resztę - posłuchacie, obejrzycie lub przeczytacie - zapraszam #wykuwam #piotrekdobrarada #remoteonly #pracazdalna #top8 #improvement https://youtu.be/k2wRHQeVXj4 Mój mail piotr.konopka@innothink.com.pl Mój LinkedIn https://linkedin.com/in/konopka Link do odcinka na YouTube https://youtu.be/k2wRHQeVXj4 Link do podcastu https://pod.fo/e/e5a48 SoundCloud https://soundcloud.com/piotr-konopka-286414158/piotrek-dobra-rada-odc-304-8-zaskakujacych-sposobow-w-jaki-praca-zdalna-pomaga-biznesowi inspiracja https://dawidadach.com/pieniadze-szczescia-nie-daja-tym-ktorzy-je-maja/ Inspiracja https://www.computerworld.com/article/3631377/8-surprising-ways-remote-work-helps-business.html Moja strona internetowa https://piotr-konopka.pl Strona firmowa https://www.innothink.com.pl Moje podcasty https://podfollow.com/piotrek-dobra-rada/view iTunes https://podcasts.apple.com/pl/podcast/piotrek-dobra-rada/id1513135345 Spotify https://open.spotify.com/show/6bu6ZEMBKJAd2LMLr7ABKP Transkrypcja poniżej Cześć! Nazywam się Piotrek Konopka i witam was w kolejnym, 304 już odcinku z cyklu Piotrek Dobra Rada mówi o pracy zdalnej. Dzisiaj powiem o ośmiu niespodziewanych sposobach, jak praca zdalna pomaga naszym biznesiom w rozwoju. Na pierwszym miejscu znajduje się coś, co można określić mianem lepszego zarządzania - projektami, zadaniami czy zespołami w wydaniu zdalnym z wykorzystaniem narzędzi technologicznych. I to wszystko jest lepsze od takiego tradycyjnego zarządzania, jak ja to nazywam - poprzez nakładanie rąk. A nasi braciach anglosasi mówią, że to jest Management by Wondering Around. Oczywiście pojawiają się firmy, które chcą wdrażać takie zarządzanie przez nakładanie rąk poprzez wykorzystanie na przykład, kamer jakiś key loggerów do klawiatur czy innego software który przechwytuje to, co aktualnie jest wyświetlane na ekranie. Jednak ludzie nie są zadowoleni z takiego postępowania swoich pracodawców. I ta intuicja, która podpowiada, ze szpiegowanie nie jest do końca fajne, jest prawdziwa. Bo lepiej wykorzystywać takie narzędzia jak na przykład Asana, Basecamp, Trello, Jira czy całą masę innych rozwiązań technologicznych, które pozwolą zespołowi i pojedynczym osobom współpracować w ramach projektów czy współdzielonych zadań. Po drugie - należy wdrożyć politykę zero zaufania. Ale to zero zaufania to tylko i wyłącznie w odniesieniu do narzędzi technologicznych. Ponieważ teraz, gdy pracujemy zdalnie, gdy pracujemy z domu albo z innych miast, należy wdrożyć politykę taką, że każde narzędzie które jest podłączone do sieci, które jest podłączone do naszych systemów informatycznych, powinno każdorazowo być autoryzowane poprzez na przykład jakieś MAC adresy czy hasła. Tak, żeby nie pozwolić przestępcom na dostęp do naszych danych. Na trzecim miejscu to jest, że praca i życie w drogim mieście czy na przykład w eksponowanym mieście, po to żeby dostać wysoko płatną pracę - to jest marnowanie zasobów. To jest marnowanie czasu na dojazdy, to jest marnowanie pieniędzy na wysokie czynsze bądź wysokie koszty życia. Bo ta praca zdalna pozwala dostać bardzo ciekawe wynagrodzenie w bardzo ciekawych firmach, niezależnie od tego, gdzie tak naprawdę mieszkamy.

Dziennik Zmian (i pogodny raczej stan) - Miłka O. Malzahn

Żeby osiedle nagle stało się teledyskiem, przestrzenią zaskakująco melancholijną, lub odkrywanie energetycznego potencjału śmietnika za blokiem – jest możliwe za pomocą muzyki. Zresztą wyjście na łąkę z Hanią Rani w uszach tez Mozę przenieść na inną płaszczyznę. No więc wystarczy włożyć sobie w uszy słuchawki, albo na uszy – zdrowiej – skupić się na swoim ciele, nie na tym co się dzieje dookoła i iść. Iść w rytm muzyki. I jść, i czuć. Nie analizować tego, co mijam, nie mówić do siebie ani do nikogo innego - iść z muzyką w głowie i w brzuchu. I to są przenosiny do innego świata. Szybkie i proste. Problematyczny może być wybór. Bo gdy idziemy w miasto z ostrym hiphopem, który wpływa na nasz puls i podkręca wkurzenie – to nie liczmy na super przyjemny dzień, raczej. Chociaż różnie to bywa. Jesteśmy bardzo inni. I zawsze dobieramy muzykę do tego, jacy jesteśmy. Niekiedy dzieje się tak przez słowa piosenki, która nam nagle weszła w mózg, tak możemy się orientować we własnych treściach, tych podświadomych. Dlatego wyłapanie - co nucimy odruchowo i zapytania siebie: a dlaczego – jest otwarciem drzwi do głębszej warstw siebie I dlatego, zamiast robić sobie ze świata teledyski – nucę, chodząc i odkrywam, co tam we mnie jeszcze gra. No to: czym brzmisz dzisiaj?

Technicznie rzecz biorąc
Czy internetowi influencerzy zarabiają za dużo? To niekiedy kwoty wyższe niż pensja prawnika i lekarza

Technicznie rzecz biorąc

Play Episode Listen Later Jun 18, 2021 34:17


Maciej Kawecki w kolejnym podcaście rozmawia z gośćmi o zarobkach w internecie oraz tym, co robi z naszym życiem Instagram oraz YouTube. Słuchasz podcastu z serwisu mediaklub.pl na którym znajdziesz inne podcasty, artykuły i wideo. Skorzystaj z promocyjnej oferty na mediaklub.pl/podcast.  Szczegóły w regulaminie na stronie. 

Halo.Radio
Aleksandra Rutkowska i PCPM 2021-04-12 13:00-15:00

Halo.Radio

Play Episode Listen Later Apr 29, 2021 67:58


#HaloPCPM Wojny wybuchną, planeta się ogrzeje, gatunki wymrą, jednak to jak wiele wojen, o ile stopni i które gatunki da się ocalić, zależy od tego, czy podejmiemy jakieś działania - punktowała w Nadziei w mroku Rebecca Solnit. Przyszłość pogrążona jest w mroku, ale to stawianie na przyszłość jest lepsze niż przygnębienie i trwanie w złudnym poczuciu bezpieczeństwa. Niekiedy jedna osoba wystarczy, by tchnąć ducha w ogromny ruch społeczny. Niekiedy parę gorąco zaangażowanych osób zmienia świat. I o tych, którzy widzą potrzebę działania, już jako młodzi ludzie, i którzy być może będą przyszłością międzynarodowej pomocy - bo już dają temu wyraz - w najbliższej audycji Fundacji PCPM. Przedstawiciele Stowarzyszenia Narodów Zjednoczonych w Polsce, Stowarzyszenia Forum Młodych Dyplomatów oraz Kompasu Kryzysowego będą dzisiejszymi gośćmi audycji

Nowa Europa Wschodnia
Białorusini uciekają do Polski

Nowa Europa Wschodnia

Play Episode Listen Later Apr 25, 2021 27:46


Represje na Białorusi są coraz bardziej dotkliwe. Ich ofiarami padają poszczególne osoby, które chociażby wyraziły niezadowolenie z sytuacji kraju, a nawet ich bliscy. Szykany obejmują też całe grupy, takie jak obrońcy praw człowieka, niezależni dziennikarze, aktywiści, uczestnicy protestów czy przedsiębiorcy wspierający protesty. Reżim czasem dosłownie, fizycznie niszczy ludziom życie, a niekiedy pozbawia środków do życia. - Białoruś stosuje chyba wszystkie metody [represji], o których możemy przypomnieć sobie patrząc na historię Polski albo innych państw komunistycznych czy radzieckich – mówi  Olga Salomatowa z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.W oparciu o własne doświadczenia  Salomatowa opowiada, jak głęboki wpływ na psychikę człowieka ma życie w warunkach ciągłego zagrożenia i niepewności, ze świadomością otaczającej przemocy. Dla wielu Białorusinów Polska jest pierwszym miejscem, w którym mogą szukać pomocy czy nadziei na nowe życie. Przyjeżdżają ludzie straumatyzowani, po bardzo trudnych przeżyciach a nawet torturach. W Polsce muszą ułożyć sobie życie od nowa.  - Każda osoba, która wyjeżdża z ze swojego kraju musi podjąć bardzo ważną decyzję, zrezygnować z czego bardzo ważnego w swoim życia i w Polsce odnaleźć się na nowo –mówi Salomatova.Helsińska Fundacja Praw Człowieka zauważyła, że nasilenie represji na Białorusi wpłynęło na wyraźny wzrost liczby uciekinierów. Dla części z nich Polska jest krajem docelowym, a dla innych – tranzytowym. Na przykład, członkowie społeczności LGBT czy ludzie z problemami zdrowotnymi wolą w Polsce nie zostawać, jednak osoby zmuszone do pilnej ucieczki nie zawsze mają możliwość wyboru kraju, do którego trafią.Zdarza się, że ludzie są ostrzegani o zbliżającym się aresztowaniu, a czasem wzywani do stawienia się przed śledczymi. Procedury często są niejasne. Niekiedy przychodzi jedynie SMS od władz, a osoba, do której zwrócił się przedstawiciel reżimu, ponosi pełną odpowiedzialność za to czy i jak zareaguje. To jej problem, jeżeli wiadomość przeoczy. Białorusini, którzy w ciągu ostatniego roku byli już szykanowani wiedzą, że są na celowniku.Rezultatem potrafi być zredukowanie, w ciągu doby czy dwóch, życia człowieka do rozmiarów bagażu lotniczego. Zdarza się, że rozbijane są rodziny, a bliscy nie wiedzą ile czasu będzie trwać rozłąka. To łamie ludziom życie, jednak wielu z nich wyjeżdża z głębokim przekonaniem, że to sytuacja tymczasowa. Uciekinierzy wierzą, że nie wyjeżdżają na zawsze, choć nie wiedzą na jak długo.Lądowa droga ucieczki jest bardzo ograniczona i dostępna jest tylko dla tych, którzy spełniają określone i niełatwe kryteriach. W rezultacie pozostaje ucieczka samolotem, co z kolei jest drogie, zwłaszcza dla ludzi, którym władze zarekwirowały wszystkie pieniądze. - Po wylądowaniu w Warszawie Białorusin musi dać sobie radę – podkreśla Salomatowa. - Część osób przyjeżdża ze świadomością bycia uchodźcą i zwraca się z prośbą o ochronę międzynarodową. Są też tacy, którzy nie chcą być uchodźcami, tylko starają się zbudować w Polsce normalne życie. Dużym ułatwieniem było wprowadzenie przez Polskę wiz humanitarnych dających prawo do pracy. Działają też organizacje, które wspierają Białorusinów uciekających z kraju. Wielu z nich wcześniej już wie, gdzie szukać pomocy. Jednym z problemów, z którymi borykają się Białorusini w Polsce jest pandemia koronawirusa. Obcokrajowiec, a zwłaszcza taki, który nie mówi po polsku, ma problemy z przeprowadzeniem testów i otrzymaniem pomocy. Były sytuacje, w których ktoś zachorował i decydował się na test, jednak nie mógł otrzymać wyniku, bo nie znał języka. Z kolei zasady RODO uniemożliwiały komuś innemu uzyskanie takiej informacji w jego imieniu, a infolinia rosyjskojęzyczna nie działała. Zwłaszcza na początku pandemii brakowało bezpłatnej pomocy dla ludzi, którzy często uciekali bez środków do życia. Problemem były też często zmieniające się zasady wjazdów do kraju, wydawania wiz i reguły często niezrozumiałe dla obcokrajowców.- Człowiek [w takiej sytuacji] jest zdany sam na siebie i musi walczyć. – mówi Salomatova, choć podkreśla, że Polska deklaruje chęć, wspiera Białorusinów i bardzo dużo zrobiła, żeby pomóc uciekinierom.Projekt dofinansowany przez Fundację Solidarności Międzynarodowej w ramach polskiej współpracy rozwojowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.Publikacja wyraża wyłącznie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Fundacji Solidarności Międzynarodowej ani Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.

Escola Mobile. Biznes masz w kieszeni
Czy sprzedaż jest dla każdego? Marcin Grela (Salesangels.pl) EM#61

Escola Mobile. Biznes masz w kieszeni

Play Episode Listen Later Mar 10, 2021 56:12


Sztuka sprzedaży. Zmiana w podejściu do sprzedaży. Sprzedaż transakcyjna vs sprzedaż doradcza. Już nie sprzedajemy wszystkiego wszystkim. Zewsząd atakują nas osoby, które chcą uczyć sprzedaży i w zalewie informacji mamy mętlik w głowie. Niekiedy porady trenerów sprzedaży wykluczają się, a niekiedy rozsądek każe myśleć inaczej.  Dlatego do podcastu zaprosiliśmy Marcina Grelę z Sales Angels. Dobry sprzedawca to ten, co sprzeda piasek na pustyni i śnieg na Grenlandii. Takie przekonanie panowało do niedawna. I przyszła pandemia, która przyspieszyła zmianę w podejściu do sprzedaży.  Profil idealnego handlowca zmienił się radykalnie. Nie wystarczy tylko wygadanie, triki, opowieści wyciągane z rękawa i zagadanie klienta, który w końcu kupi, aby handlowiec dał już spokój.  Marcin zwraca uwagę na umiejętności wysławiania się, ale w kontekście edukacji klienta. To podejście współgra z tendencją poszukiwania danych i informacji przez samych klientów. Łukasz Kosuniak wspomina, że klient, kontaktując się ze sprzedawcą, jest już w dużej części wyedukowany. Ceni sobie czas, więc chce zwrócić się do konkretnej firmy w konkretnym celu.  Zachowanie klienta z kolei wpływa na rozwój techniki sprzedaży. Nie tylko dążymy do sprzedaży, ale także jesteśmy doradcami klienta, którzy czasem mogą powiedzieć, że coś nie będzie działać. Wątek o umiejętnościach sprzedaży i rezygnacji z leada usłyszysz w drugiej części rozmowy.  Na uwagę zasługuje też zderzenie rozumienia sprzedaży obu rozmówców. Krzysztof uważa, że księgowi i informatycy to najlepsi sprzedawcy. Ich podejście do procesu sprzedaży wynika z zerojedynkowości rozumowania biznesowego. Jeśli coś będzie nieopłacalne lub technicznie nie będzie miało sensu, programista czy księgowy wypowie tę myśl i będzie apelować, aby nie iść w konkretną stronę. Dlaczego? Bo nie będzie to miało sensu, a kontynuacja będzie stratą pieniędzy.   Zapraszamy Cię na spotkanie Sales Angels z Krzysztofem Wojewodzicem. 16 marca online od godziny 18.00. Jak w 3 lata zwiększyłem przychody firmy 10-krotnie? Bez wysyłania zimnych maili. Bez zimnych telefonów. Bez sprzedawania wszystkiego wszystkim.   Bilety: https://salesangels.pl/marzec2021/     Obejrzyj podcast w YouTube:  https://youtu.be/GL4PFR3sVxk   Kontakty do Escola Mobile: Krzysztof Wojewodzic: http://bit.ly/KWojewodzic Mail: krzysztof@escolasoft.com Jędrzej: http://bit.ly/JPaulus Mail: jedrzej@escolasoft.com Strona: https://escola.pl/   Muzyka: Kevin MacLeod Werq Kevin MacLeod (incompetech.com) Licensed under Creative Commons: By Attribution 4.0 License/mix by Jedrzej Paulus https://creativecommons.org/licenses/by/4.0/   Oceń nasz podcast na Apple Podcasts: https://bit.ly/EscolaMobileIT  

Radio LUZ
#reportaż: Trójkąt Wrocławski

Radio LUZ

Play Episode Listen Later Mar 10, 2021 15:43


Oława, Pułaskiego i linia kolejowa. Trzy linie demarkacyjne istniejące w głowie najstarszych wrocławian. Wypowiadane półszeptem w ramach ostrzeżenia przyjezdnych. Bo tam to niewiadomo co się dzieje. Niekiedy próbuje się go ugładzić, mówiąc urzędowo Przedmieście Oławskie. Niektórzy wypierają przynależność do Trójkąta zamykając go w granicach Puławskiego, Traugutta i Kościuszki. A niektórzy – jak chociażby Steven Spielberg czy Okił Khamidov – biorą go z całym dobrodziejstwem inwentarza i wykorzystują go jako plener swoich monumentalnych historii. Mit? Legenda? Stereotyp. W trzeciej dekadzie XXI wieku echa dawnego Trójkąta rozbrzmiewają jedynie w miejskich podaniach i wytłumaczalnych jedynie anegdotami przekonaniach. Jakie są przyczyny postrzegania Trójkąta jako niebezpiecznej dzielnicy? Jak to się ma do rzeczywistości i jakie środki przedsięwzięli miejscy aktywiści na przestrzeni dekad aby odczarować to miejsce? Posłuchajcie reportażu Karola Korczyńskiego

Escola Mobile. Biznes masz w kieszeni
Sprzedaż firmy. Na co zwrócić uwagę i jak nie popełnić błędów (JP Weber) EM#57

Escola Mobile. Biznes masz w kieszeni

Play Episode Listen Later Feb 10, 2021 82:48


Po co jest doradca w sprzedaży spółki? Jak zrozumieć, że Twoja firma może być sprzedana lepiej? W tym odcinku podcastu gościmy Piotra Kucharczyka i Piotra Dalaka z JP Weber. Stworzyliśmy ścieżkę sprzedaży firmy, która będzie przydatna niezależnie od tego, czy jesteś właścicielem, czy pracownikiem w firmie. Dzięki temu podcastowi łatwiej będzie Ci znaleźć ukryte problemy w firmie i zaradzić im, zanim wyjdą na światło dzienne.   Powód sprzedaży firmy Dlaczego chcesz sprzedać firmę i dlaczego właśnie teraz, a nie za rok, czy za dwa?  Wstępna rozmowa z właścicielem pozwala na zrozumienie powodów i spokojny start procesu sprzedaży. Unikamy pośpiechu, decyzji w emocjach i opracowujemy wstępny plan sprzedaży. Do tego potrzebne jest spojrzenie na firmę z zewnątrz.   Zrozumienie działalności spółki Czyli obejrzenie działalności z lotu ptaka. Tak, jak firma prezentuje się na rynku. Rozpatrzymy formy działalności, tworzenie produktów czy usług. Jakie rynki są obsługiwane i jak to jest robione. Zajrzyjmy też nieco głębiej: analizujmy ogólny stan rynku i prześledźmy transakcje w branży. Gdy wiemy jak, firma wygląda z zewnątrz, organizujemy wewnętrzne spotkanie.   Warsztaty z klientem Ważne jest, aby w czasie wewnętrznych warsztatów umówić się, że nic nie wychodzi poza drzwi biura. Dlaczego? Podczas takiego spotkania operujemy bez znieczulenia. Śledzimy drogę przepływu pieniędzy, ewolucję sprzedaży i kosztów. Niekiedy podczas takich spotkań pojawiają się absurdalne tematy, które brużdżą w firmie. Wychodzą na jaw kruczki, dziurawe konta, niedopatrzenia, związane z cashflow.  Podczas spotkania wewnętrznego określamy także, komu chcemy tak naprawdę sprzedać firmę. Sporządzamy listę nie tylko potencjalnych kupców, ale też ich profile, dla których nośniki wartości przedsiębiorstwa będą atrakcyjne. Po operacji na otwartym sercu w końcu przystępujemy do odpowiedniego przygotowania.   Przygotowanie do transakcji Określamy tzw. exit readiness, czyli gotowość do sprzedaży spółki. Tworzymy wycenę, dokumentację transakcyjną i teaser. W końcu memorandum inwestycyjne. Te nieco zawiłe słowa i technikę opisujemy dokładnie w trzydziestej minucie podcastu. Wystawiamy firmę na sprzedaż, szukamy odpowiednich kupców. W ten sposób wiemy, czy na naszą firmę w ogóle jest zapotrzebowanie i czy kupiec chce po prostu wejść na gotowe, czy może też chce konsolidować rynek. W tym przypadku kupno firmy jest związane z grą na konkurencyjność.  Sprzedaż spółki i wpłynięcie kwoty na konto nie jest końcem transakcji. Nie żegnamy się i nie jedziemy na Malediwy/w Bieszczady.   Okres przejściowy po sprzedaży firmy Gdy przejdziesz proces od pomysłu, przez analizę, przygotowanie do transakcji, aż do sprzedaży... Następuje okres przejściowy, gdzie najprawdopodobniej wciąż będziesz szefem swojej firmy, ale jej właścicielem będzie kto inny. Tu kluczowe słowo to Earn-out, czyli zapis w umowie, regulujący kwotę sprzedaży. To swego rodzaju marchewka za efektywność i kij za brak działań. Nierzadko Earn-out dzieli wypłatę na dwie części: odpowiednia kwota za sprzedaż przedsiębiorstwa i bonus za osiągnięcie odpowiednich celów. W tej części podcastu zwrócimy uwagę na przygotowanie komunikatu o sprzedaży. Jak mówić o sprzedaży spółki na zewnątrz i co powiedzieć pracownikom? Sprzedaż firmy może mieć wpływ na motywację pracowników. Część z nich może odejść do konkurencji, pewna grupa niekoniecznie będzie miała chęć wprowadzać zmiany, które mogą okazać się rewolucyjne z punktu widzenia pracownika. Dlatego przygotowanie mentalne do sprzedaży firmy musi być odpowiednio zorganizowane na każdym poziomie firmy: szef, pracownicy, osoby w orbicie firmy, klienci przedsiębiorstwa.   Najczęstszy błąd przy sprzedaży spółki Popełniany wielokrotnie, powracający jak bumerang. Omówimy jeden konkretny i dodamy jeszcze 3, które dotyczą osoby właściciela, portfela klientów i ryzyka w biznesie.   Obejrzyj rozmowe na YouTube: https://youtu.be/adlxTLNQBFM?t=3   Kontakty do Escola Mobile: Krzysztof Wojewodzic: http://bit.ly/KWojewodzic Mail: krzysztof@escolasoft.com Jędrzej: http://bit.ly/JPaulus Mail: jedrzej@escolasoft.com Strona: https://escola.pl/   Muzyka: Kevin MacLeod Werq Kevin MacLeod (incompetech.com)Licensed under Creative Commons: By Attribution 4.0 License/mix by Jedrzej Paulushttps://creativecommons.org/licenses/by/4.0/   Oceń nasz podcast na Apple Podcasts: https://bit.ly/EscolaMobileIT  

DogadamyCie
TRANSLITERACJA vs TRANSKRYPCJA - Czym są? Jak je zrobić?

DogadamyCie

Play Episode Listen Later Nov 2, 2020 3:27


#tłumaczenia #transliteracja #transkrypcja Tłumaczenia mają bardzo różne oblicza. Niekiedy dostajesz po prostu tekst, który musisz przełożyć na inny język, innym razem otrzymujesz nagranie, które również musisz przetłumaczyć. Zadania nie ułatwia moment, w którym musisz dostarczyć to tłumaczenie w postaci spisanego tekstu. Ręczne przepisywanie tego, co odsłuchujesz, jest bardzo czasochłonne. Jak zrobić transkrypcję w wygodny sposób? Czym w ogóle się różni transkrypcja od transliteracji?

Dziennik Zmian (i pogodny raczej stan) - Miłka O. Malzahn
Osoby piszącej BHP – z serii "życiowa pogadanka" #54

Dziennik Zmian (i pogodny raczej stan) - Miłka O. Malzahn

Play Episode Listen Later Oct 1, 2020 4:26


Osoby piszącej BHP –z serii "życiowa pogadanka" Zaczyna się od nieprzespanych nocy. Śnienie jest zbyt intensywne, niepokojące, powraca jakiś motyw, albo postać i sytuacja wkrótce trąci lekką paranoją. Ja się wzbraniam – to mi się śni i śni. Ja – staram się pojąć w tym rzecz – rzecz się nie wyjaśnia. Ani trochę. Do czasu, oczywiście, do czasu. Ten czas nadchodzi, gdy walcząc z opuchniętymi oczami, siadam jednak do komputera. I zapisuję pierwszą stronę. Przenoszę nieskładną opowieść z dysku głowy na inny dysk. Motywy przeważnie zaczynają się składać. Pojawiają się postaci, za którymi podążam. Niekiedy - nie nadążam... ale niech im będzie. Stukam w laptop, coraz szybciej. Palce bolą. Prawy nadgarstek długo nie odczuje ulgi. Sny, wychodzą na światło dzienne i doznaję euforii, niesie mnie tajemny rytm, wybijany na klawiaturze. Pisząc, przemieszczam się w czasie i w przestrzeni, ale zapominam przemieszczać się do kuchni, w której przypalam kolejny czajnik. Inwestuję w te czajniki i mam szczęście, że nic więcej nie doznaje uszczerbku. Sąsiedzi mogą spać spokojnie, jako i ja teraz sypiam. No, a potem nasila się ból nadgarstka i kręgosłupa. Usadzam tułów w najbardziej odpowiednim fotelu, utrzymuję pion, w końcu kupuję poduszkę - jeżyka, żeby krzyż miał się lepiej, nie krzyżuję nóg, nie robię zeza i nabywam pajączka, żeby się nie garbić. Moje łopatki spotykają się za moimi plecami i na pewno plotkują o tym co piszę. I śmieją się ze mnie. I niemalże -kończąc moją pracę, zaczynam się zastanawiać: kto to przeczyta? Przecież podobne historie już były. Wszystko już było. było było. Kto mi to wyda? Komu to potrzebne? Po co tak się męczę, rezygnując z fitnessu, basenu i zdrowego odżywania? O losie, za to mnie tak doświadczasz. A przede mną jeszcze poprawki, redagowanie. A potem chodzenie po wydawcach, tysiące maili, a potem wywiady, uważne dobieranie słów, publiczne (PUBLICZNE) spotkania autorskie, kontakty live i online (westchnięcie) potem ten lokalny sukces, ta zazdrość i niemiła pani w piekarni... Miła pani w aptece. Melisa na sen... Tak, jestem osoba piszącą, pisarką jestem. Piszę zawodowo. Książki piszę też. Taka praca. Taka. Obowiązuje mnie BHP częściowo chroniące przed tą literacką niedolą. Na półce mam dwie pozycje wyjaśniające te kwestie: Ocena ryzyka zawodowego metodą PN-N-18002 , oraz Pisarz - Ocena Ryzyka Zawodowego metodą RISK SCORE, a tam Identyfikacja zagrożeń - pełen wykaz czynników z odpowiednim ich podziałem (fizyczne, pyły i pary, chemiczne, biologiczne, uciążliwe i niebezpieczne). Szczegółowe karty zagrożeń dla Pisarz zawierające pełne szacowanie ryzyka metodą RISK SCORE Wykaz działań korygujących zagrożenia oraz odpowiedzialności za to. Tak. Jestem bezpieczna.

Zwykłe historie
Opiekunowie chorych - rozmowa z Dorotą Korycińską ze Stow. Neurofibromatozy Polska

Zwykłe historie

Play Episode Listen Later Aug 10, 2020 35:55


Opiekunowie chorych - szósta rozmowa w ramach cyklu #ZwykłeHistorie.Niekiedy musza zrezygnowac z pracy. Zmagaja się z bezsilnością, depresją, walczą z systemem o lepszą opiekę dla swoich bliskich. Czasem trwa to kilka lat, czasem niemal całe życie. Opiekunowie chorych. Świadkowie tragedii swoich bliskich. Rodzice opiekujący się chorymi dziećmi. Dzieci opiekujące się podupadającymi na zdrowiu rodzicami. Ludzie żyjący w cieniu, bez których chorzy nie mieliby na kogo liczyć. Gościem programu jest prezes Stowarzyszenia Neurofibromatozy Polska oraz Ogólnopolskiej Federacji Onkologicznej Dorota Korycińska. Rozmawiamy o wspieraniu chorych i o wsparciu, jakiego potrzebują ich opiekunowie. Jak radzić sobie w czasie szukania przyczyn choroby i tuż po druzgocącej diagnozie. I co mogą a z czym nie dadzą sobie rady organizacje pacjenckie w Polsce.

Pełnia Życia w rodzinie
Co robić, kiedy jakaś sytuacja przyprawia Cię o ból brzucha?

Pełnia Życia w rodzinie

Play Episode Listen Later Jul 14, 2020 15:24


Niekiedy jakieś sprawy z życia rodzinnego lub firmowego są bardzo stresujące. Każdy z nas martwi się innymi rzeczami. Każdy z nas czasem czegoś się obawia. Wszystko to czujemy w swoim ciele. Co robić, kiedy niepokoisz się czymś, co przed Tobą stoi? W tym odcinku opowiem Ci o 5 poziomach liderowania, które są nieodłącznie związane z emocjami, które nam towarzyszą w życiu rodzinnym i firmowym. A jeśli chcesz pracować ze swoimi myślami, aby rozwijać się cały czas, dołącz do wyzwania Zatrute Myśli: http://www.domowezawirowania.pl/wyzwanie-zatrute-mysli/

Wszechnica.org.pl - Historia
94. Mord rytualny – długie życie legendy

Wszechnica.org.pl - Historia

Play Episode Listen Later Jul 7, 2020 52:58


Wykład dr hab. Anny Michałowskiej-Mycielskiej, XIX Festiwal Nauki w Warszawie [21 września 2015] Legenda o mordach rytualnych dokonywanych na chrześcijańskich dzieciach przez Żydów trwała w Polsce jeszcze w XX w. Legła u podstaw pogromu kieleckiego w 1946 roku. Jej ślady można znaleźć do dziś. O źródłach i rozwoju tego mitu opowiedziała podczas XIX Festiwalu Nauki dr hab. Anna Michałowska-Mycielska z Instytutu Historycznego UW. Pierwsze wzmianki o oskarżeniach Żydów o mord rytualny, jak wskazała historyk, pojawiły się w Anglii w połowie XII w. W 1144 r. w Norwich znaleziono zwłoki dwunastoletniego Williama. Ciało nosiło ślady tortur i miało przebity lewy bok. Powstała legenda, że chłopiec został ukrzyżowany. Zwłoki Williama złożono w tamtejszej katedrze – miały słynąć cudami i stały się celem pielgrzymek. Chłopiec został ogłoszony świętym. Oskarżenia wysuwane wobec Żydów przeniosły się z Anglii na kontynent – znane są przekazy na ten temat z XII i XIII w. pochodzące z Francji i Niemiec, gdzie istniejąca w Anglii legenda uległa modyfikacji. Celem sprawców mordu rytualnego nie było już ukrzyżowanie, ale pozyskanie krwi ofiary. Wedle autorów antyżydowskich tekstów miała ona być przez Żydów wykorzystywana do pieczenia macy (chleb przygotowywany bez użycia zakwasu z okazji święta Pesach), leczenia ran powstałych w wyniku obrzezania i „męskiej menstruacji”, przemywania oczu noworodkom (wierzono, że rodzą się ślepe – jak psy i wszystkie „gorsze” nacje) oraz pozbywania się odoru wydobywającego się z ciała. Jak mówiła dr Michałowska-Mycielska, dojrzała legenda opisująca mord rytualny dokonany przez Żydów została pokazana na sztychu przedstawiającym męczeństwo św. Szymona z Trydentu (1475 r.). Historia w takiej wersji była powielana w licznych odpisach, tłumaczona i przerabiana. Historyk opisała stałe elementy konstrukcyjne tej wersji legendy. Według autorów owych przekazów ofiara, małe dziecko, była zawsze zabijana w trakcie Wielkiego Tygodnia. W zbrodnię zaangażowana była cała gmina żydowska. Ciało ofiary sprawcy nakuwali w celu spuszczenia krwi. Gminy żydowskie miały się też dzielić krwią ofiar między sobą. Częstym elementem owych legend było doprowadzenie dziecka do Żydów przez złego chrześcijanina, najczęściej kobietę. Odnalezienie zwłok odbywało sie zwykle dzięki cudownym wydarzeniom. Niekiedy ciało same wskazywało winowajców zbrodni, np. poprzez krew sączącą się z ran, gdy w jego pobliżu pojawiali się Żydzi. Wedle opisywanych przez historyk przekazów rzekomi schwytani sprawcy mieli wyznawać podczas śledztwa, że ich zbrodnia została podyktowana zapisami Talmudu. Ofiary tych – jak wierzono – mordów często otaczano kultem – budowano ku ich czci sanktuaria, tworzono poświęcone im święta i modlitwy. Jak podkreśliła dr Michałowska-Mycielska, jedynymi prawdziwymi elementami historii o mordach rytualnych były zaginięcia dzieci. Religia żydowska zabrania bowiem w ogóle spożywania krwi. Historie o mordach rytualnych były popularne wśród niższego kleru. Do ich rozpowszechniania przyczynili się franciszkanie. Papiestwo pozostało wobec nich wstrzemięźliwe.

Od laika do stoika
Produkowanie szczęścia [odc. 29]

Od laika do stoika

Play Episode Listen Later Jun 1, 2020 6:24


„Do tego, by żyć szczęśliwie, nie potrzeba wielkiego zasobu środków. Każdy jest w stanie uczynić siebie szczęśliwym. Seneka, O pocieszeniu do matki Helwii, V.1Z okazji dnia dziecka głosu użyczyli Tadeusz i Ariadna, moje dzieci, które razem ze mną uczą się żyć po stoicku od najmłodszych lat. Staram się zapewniać im to, co najlepsze – podobnie jak bohater filmu „W pogoni za szczęściem”. W tym dramacie Will Smith, wciela się w rolę samotnego ojca, który pomimo przeciwności losu, stara się zapewnić godny byt sobie i swojemu synowi. Pogoń za szczęściem to także metafora, ilustrująca dominujący sposób myślenia o szczęściu w kapitalistycznym społeczeństwie. Wedle tej ideologii szczęście znajduje się gdzieś w oderwaniu od nas, w zewnętrznym świecie, a naszym zadaniem jest je odkryć i zdobyć. Czasem, by je osiągnąć, będziemy potrzebowali zdobyć pracę marzeń, innym razem seksownego partnera. Niekiedy niezbędne okaże się wielkie mieszkanie, luksusowy samochód czy wycieczka w egzotyczne miejsce. Na wszelki wypadek warto zdobyć te wszystkie rzeczy na raz. Wtedy szczęście będzie murowane. Czy aby na pewno?Stoicka wizja szczęścia diametralnie różni się od tej kapitalistycznej. Dla stoika to, czy jesteś szczęśliwy zależy nie od wydarzeń i osiągnięć w zewnętrznym świecie, ale WYŁĄCZNIE od Twojego świata wewnętrznego. Możesz pojechać na 3 miesięczne wakacje all-inclusive, za dnia zwiedzać najpiękniejsze zakątki Ziemi, a wieczorem popijać drinki z palemką w pięciogwiazdkowym hotelu. Nie znajdziesz jednak szczęścia w tym doświadczeniu, jeśli wewnątrz Ciebie panuje rozgardiasz. Możesz uciekać na drugi koniec świata, a i tak Cię dopadną Twoje lęki, żale, wewnętrzne konflikty, rozbuchane pragnienia, poczucie bezsensu i zagubienia. Żadna ilość materialnych zasobów nie wypełni wewnętrznej pustki, która jest w Tobie.Na szczęście możemy też odwrócić ten sposób myślenia. Jak zauważa Seneka, nie ma znaczenia czy posiadacz wielki czy skromny „zasób środków” – i tak możesz być szczęśliwy, jeśli tylko odpowiednio poukładasz swój sposób myślenia. Dan Gilbert, współczesny amerykański psycholog pracujący na Harvardzie, mówi o dwóch rodzajach szczęścia: naturalnym i syntetycznym. Naturalne szczęście występuje wtedy, gdy dostajemy to, czego chcieliśmy z zewnętrznego świata. Syntetyczne szczęście możemy wyprodukować sami, pomimo tego, że los nie obdarował nas tym, na co liczyliśmy. Gdy potrafimy zapomnieć o niespełnionych marzeniach i cieszyć się tym, co mamy.Jak to zrobić? Jak stać się rzemieślnikiem zdolnym do wyprodukowania swojego szczęścia, bez względu na okoliczności? Poświęciłem temu zagadnieniu 28 wcześniejszych odcinków podcastu. Jeśli jeszcze ich nie słuchałeś, zapraszam by do nich sięgnąć. Spróbuję dziś jednak podsumować 10 wybranych zasad, które Ci w tym pomogą. Oto skonstruowany arbitralnie przeze mnie stoicki dekalog:Po pierwsze – dziel świat na rzeczy zależne i niezależne od Ciebie. Ignoruj rzeczy niezależne, nie poświęcaj im uwagi, nie fantazjuj o nich. Skoncentruj swoje myśli, plany i działania wyłącznie na rzeczach od Ciebie zależnych. Pracuj nad samodzielnymi celami, czyli takimi, których osiągnięcie zależy tylko od Ciebie.Po drugie – pamiętaj, że nie wybierasz tego, co Ci się w życiu przytrafia, ale to, jak na to odpowiesz. W każdej sytuacji możesz wykazać się mądrością i heroizmem, nawet leżąc w łóżku i dzielnie znosząc chorobę.Po trzecie – każdą przeszkodę traktuj jako wyzwanie. Szansę na rozwój, by zrobić coś inaczej, czegoś się nauczyć, zdobyć nową perspektywę albo potrenować własną cierpliwość i akceptowanie świata takim, jaki jest.Po czwarte – umiejętnie zarządzaj swoimi pragnieniami. Nie pragnij rzeczy, które są od Ciebie niezależne, bo wiecznie będziesz na łasce losu i innych ludzi, nigdy nie osiągając wewnętrznego spokoju i szczęścia.Po piąte – przygotowuj się psychicznie na nadejście różnych nieszczęść, wykonując ćwiczenie pre-meditatio malorum, czyli przewidywanie złych wydarzeń. Podejmij na spokojnie decyzje, jak się zachowasz, gdy nadejdą i pomyśl, co możesz zrobić, by im przeciwdziałać.Po szóste – żyj tu i teraz, bo tylko teraźniejszość jest od Ciebie zależna. Przeszłość już minęła i w żaden sposób na nią nie wpłyniesz. Porzuć więc żale dotyczące złych wyborów i uczynków. Pomyśl o tym, jak możesz dobrze przeżyć ten czas, który jeszcze Ci pozostał.Po siódme – nie przejmuj się tym co myślą, mówią i robią inni ludzie. Są to rzeczy od Ciebie niezależne. Skoncentruj się na tym, co dobrego Ty możesz zrobić i wspomagaj radą tych, którzy chcą jej słuchać.Po ósme – bądź wierny sobie i swoim zasadom. Nie szukaj potwierdzenia słuszności swojej drogi na zewnątrz. Kieruj się wewnętrznym kompasem, swoimi kluczowymi wartościami. Po dziewiąte – panuj nad sobą i swoimi emocjami. Emocje nie są żywiołem, który porywa Cię jak lawina i nie masz wpływu na to, co się z Tobą dzieje pod ich wpływem. Co prawda nie kontrolujemy swojej pierwszej, szybciej reakcji (gniewu, smutku, lęku) na wydarzenie z zewnętrznego świata. Możemy jednak przy pomocy swoich myśli się zatrzymać, zmienić początkową ocenę i odpowiedzieć w sposób znacznie bardziej skuteczny niż podpowiadał nam pierwotny impuls.Po dziesiąte – buduj właściwe alternatywy. Albo obecna sytuacja nie jest taka zła i akceptujesz ją bez marudzenia czy utyskiwania, że przecież mogło być lepiej. Albo aktywnie pracujesz nad jej zmianą, wykonując konkretne działania.Nawet jeśli zastosujesz tylko cześć z tych zasad Twoje szczęście stanie się bardziej wewnątrzsterowne. To Ty, a nie zewnętrzny świat, będziesz o nim decydować. Czego Ci serdecznie życzę.Dziękuję Ci za wysłuchanie podcastu. Po więcej wartościowych stoickich materiałów zapraszam na stronę www.odlaikadostoika.pl. Jutro spotkamy się w ostatnim odcinku. Do usłyszenia! Żegna się Andrzej Bernardyn[w intro i outro podcastu użyty został utwór fragment utworu the Path of the Golbin King – Kevina MacLeoda]

Podcast Codzienny
Niekiedy Trudna Droga, To Łatwa Droga - Podcast Codzienny - Odcinek 332

Podcast Codzienny

Play Episode Listen Later May 20, 2020 5:54


Zapraszam Cię na dzisiejszy odcinek o tym, że warto iść tą trudniejszą drogą do realizacji swoich celów. Dzięki temu osiągniemy więcej w krótszym czasie.

Adwentowa kawa
Kawa z Janem Pawłem II - Odcinek 98

Adwentowa kawa

Play Episode Listen Later May 15, 2020 12:44


Niekiedy w życiu po porostu trzeba w milczeniu wszystko zawirzerzyć. Mimo oporów i słabości. Na Kawę dziś zaprasza Ania Szczur.

Od laika do stoika
Stoicka modlitwa [odc. 6]

Od laika do stoika

Play Episode Listen Later May 9, 2020 2:30


„Panie, daj mi cierpliwość, abym umiał znieść to, czego zmienić nie mogę; daj mi odwagę, abym umiał konsekwentnie i wytrwale dążyć do zmiany tego, co zmienić mogę; i daj mi mądrość, abym umiał odróżnić jedno od drugiego.” Marek AureliuszWe współczesnym świecie często myślimy, że wszystko od nas zależy. Powinniśmy być kowalami swojego losu i brać odpowiedzialność za swoje wyniki. The sky is the limit! Jedyne ograniczenia są w Tobie! Jesteś zwycięzcą!Na pierwszy rzut oka lub ucha przesłanie to wydaje się bardzo optymistyczne. To wspaniale, że mogę zmienić wszystko, z czego jestem w swoim życiu niezadowolony i osiągnąć dowolny sukces, jeśli tylko się odpowiednio postaram. Niestety ludzie, którzy biorą sobie to przekonanie do serca, bardzo szybko doświadczają rozczarowania. Okazuje się, że mimo wytrwałej pracy, w którą wkłada się serce, kreatywność, krew, pot i łzy, efekty nie są wcale tak spektakularne, jakbym chciał. Kto ponosi za to odpowiedzialność? Los? Nie, w końcu to ja go kreuję. Wina za moje niepowodzenia jest w 100% moja.Ideologia sekretowa, prawa przyciągania i bycia kowalem swojego losu pod kolorową, optymistyczną skorupką, skrywa pod sobą grubą warstwę poczucia winy i przekonania o własnej niezaradności. Nie tylko nie pomaga, ale realnie szkodzi.Jaka jest więc alternatywa? Stwierdzenie, że nic ode mnie nie zależy? Godzenie się na wszystko, co los mi przyniesie? Apatia, rezygnacja i postawa ofiary?Nie! Jest też droga złotego środka, którą polecają stoicy. Są rzeczy zależne od Ciebie, które możesz zmienić. Niekiedy będzie to wymagało czasu albo wysiłku, ale możesz to zrobić i powinieneś. Nie poddawaj się po napotkaniu trudności, tylko zastanów się, jak ją wykorzystać jako szasnę. O tej zadziwiającej stoickiej sztuce, będziemy jeszcze w tym podcaście mówić.Z drugiej strony, pogódź się z tym, że są rzeczy poza Twoją kontrolą. Nie na wszystko masz wpływ, nawet jeśli zrobisz wszystko, co w Twojej mocy, by osiągnąć dany rezultat.O tym, jak zdobyć mądrość odróżniania rzeczy zależnych i niezależnych porozmawiamy w następnym odcinku podcastu.Dziękuję Ci za wysłuchanie tego odcinka. Po więcej wartościowych stoickich materiałów zapraszam na stronę www.odlaikadostoika.plDo usłyszenia! Żegna się Andrzej Bernardyn[w intro podcastu użyty został fragment utworu the Path of the Golbin King – Kevina MacLeoda]

Michał Włodarczyk
Q&A #6 - Czy to już koniec, czyli co to są czasy ostateczne i po co nam znaki końca świata?

Michał Włodarczyk

Play Episode Listen Later Apr 27, 2020 30:10


Kiedy będzie koniec świata? Co chwila ktoś próbuje nas przekonać, że żyjemy w szczególnych czasach i lada chwila wszystko się skończy. Czasem te wypowiedzi to takie przepowiednie prosto z brzucha. Niekiedy jednak mają one pozór biblijnych wykładów. Różni "znawcy" próbują udowodnić, że na naszych oczach wypełniają się znaki końca czasu i teraz to już na pewno, dosłownie lada chwila, Chrystus powróci, a świat się skończy. Jak odnieść się do takich przesłań? Czy to, co na co dzień obserwujemy, rzeczywiście jest wypełnianiem się proroctw związanych z końcem świata? Czy żyjemy w jakiś wyjątkowych czasach, a jeśli tak, to na czym miałaby polegać ta ich wyjątkowość? W tym odcinku odnoszę się do dość popularnego twierdzenia, że żyjemy w czasach, które są szczególnie "ostateczne", i lada chwila powinniśmy spodziewać się powtórnego przyjścia Chrystusa.

Historie na Faktach
Zabójstwo w Wielki Piątek I Justyna Kasza #1 POLSKIE ZBRODNIE

Historie na Faktach

Play Episode Listen Later Apr 21, 2020 19:12


Nie jestem dumna. Nie czuję się winna zabójstwa Justyny. A to, że nie płaczę? Bo ja jej nie zabiłam. Możnaby odnieść wrażenie, że mówiąc to, Patrycja lekko się uśmiecha. Przyjaźń jest darem. Zespoleniem dusz, rozumieniem bez słów i bezinteresownym wsparciem. Nie każdemu dane jest jednak trafić na osobę, która rzeczywiście zasługuje na zaufanie, oddanie i lojalność. Niekiedy możemy trafić na kogoś, kto bezdusznie wykorzysta nasze przywiązanie a to, może skończyć się tragedią.

Gedeon Medica
Koronawirus. Jak radzić sobie z emocjami w czasie epidemii

Gedeon Medica

Play Episode Listen Later Mar 31, 2020 26:20


Niekiedy dobrze jest się wykrzyczeć – byle  nie na kogoś. Innym razem konieczna jest rozmowa z psychologiem. Każdy z nas, w rzeczywistości koronawirusa, boryka się z burzą emocji, ale złość nie zawsze jest zła, a strach nie musi przerodzić się w niszczący lęk. Specjalistki Gedeon Medica opowiadają, jak psychicznie poradzić sobie w obliczu choroby.

Strefa Zarządzania Uniwersytetu SWPS
O związkach seksu z biznesem - Bruno Żółtowski

Strefa Zarządzania Uniwersytetu SWPS

Play Episode Listen Later Jul 10, 2019 76:00


Interesujesz się zarządzaniem? Zapraszamy na naszą stronę: https://www.swps.pl/strefa-zarzadzania - znajdziesz tam jeszcze więcej merytorycznych materiałów w formatach audio, wideo i tekstowych. Z wyliczeń wynika, że spędzamy w pracy przynajmniej jedną trzecią dorosłego życia. Ten najczęściej ośmiogodzinny czas to jednak nie tylko realizowanie zadań, celów i strategii, lecz także budowanie atmosfery i relacji międzyludzkich. Niekiedy rodzące się więzi wykraczają poza granice koleżeńskich sympatii. Tematem przewodnim najbliższej Strefy Psyche w Katowicach będą właśnie szeroko rozumiane relacje w pracy – i te biznesowe, przyjacielskie i te intymne. Podczas wykładu psycholog biznesu Bruno Żółtowski poruszy dość trudną problematykę seksu i biznesu, nawiązując przy tym do popularnej ostatnio akcji #metoo.

Tuż Przy Uchu
TPU 048: Jak wejść na ścieżkę odwagi? Karolina Wilk

Tuż Przy Uchu

Play Episode Listen Later Jan 8, 2019 66:11


Kiedy mówię o odwadze, wyróżniam cztery jej elementy składowe: zaufanie do samego siebie, ryzyko, decyzje i zaangażowanie. Jacek Walkiewicz Czym właściwie jest odwaga? Dla każdego może oznaczać coś innego. Niekiedy tę odwagę mamy w jednym temacie, a w innych sprawach nie – i jest to zupełnie naturalne. Odwaga przychodzi wtedy, kiedy wiesz gdzie są Twoje… Dowiedz się więcej

Tuż Przy Uchu
TPU 048: Jak wejść na ścieżkę odwagi? Karolina Wilk

Tuż Przy Uchu

Play Episode Listen Later Jan 8, 2019 66:11


Kiedy mówię o odwadze, wyróżniam cztery jej elementy składowe: zaufanie do samego siebie, ryzyko, decyzje i zaangażowanie. Jacek Walkiewicz Czym właściwie jest odwaga? Dla każdego może oznaczać coś innego. Niekiedy tę odwagę mamy w jednym temacie, a w innych sprawach nie – i jest to zupełnie naturalne. Odwaga przychodzi wtedy, kiedy wiesz gdzie są Twoje… Przeczytaj więcej

Po Zamkach
Człowiek w poszukiwaniu sensu – Viktor Frankl

Po Zamkach

Play Episode Listen Later Jan 30, 2018 15:44


Dr Frankl, pisarz i psychiatra, mam w zwyczaju zadawać jedno pytanie swoim pacjentom, cierpiącym z powodu rozmaitych mniejszych i większych dramatów: “Dlaczego nie odbierzesz sobie życia?”. Zwykle w ich odpowiedziach znajduje wskazówki, które wykorzystuje podczas kolejnych terapii. Ta pozycja jest jednak inna, niż klasyczne historie osób które przeżyły w obozach koncentracyjnych. W swoich wspomnieniach Frankl opisuje nie tylko codzienność obozową, a wnioski wyciągnięte z obserwacji osób, które żyły i walczyły o przetrwanie obok niego. Jest to książka dla osób: szukających sensu życia szukających motywacji do działania pragnących zmian na lepsze umiejących znaleźć pozytywy każdej nawet najgorszej sytuacji Porusza przede wszystkim tematy: życia w obozie zagłady degradacji ludzkich wartości sensu życia i cierpienia zmiany w podejściu do życia Listen to “KKU#13 – Człowiek w poszukiwaniu sensu – Viktor Frankl” on Spreaker. Najważniejsze lekcje z książki / najciekawsze informacje: 1. Palenie oznaczało koniec Zakładam, że wiecie na czym polegało funkcjonowanie obozów hitlerowskich. Byli do nich zsyłani ludzie niezależnie od wieku, płci i statusu społecznego. Po przebyciu czasami setek kilometrów w zatłoczonych do granic możliwości transportach ustawiano ich na placu i przeprowadzano wstępną selekcję. Każdy z osobna podchodził do czekającego gestapowca, a ten – bez słowa – skierował go na prawo lub na lewo. Jeden z tych kierunków oznaczał śmierć, a drugi pracę na rzecz obozu. Osoby przeznaczone do pracy miały jeszcze szanse na przeżycie, a jedną z nich był sam autor. Więźniowie ocaleni w pierwszej selekcji pracowali w obozie, lub byli wynajmowani w roli niewolników do budowy dróg, torów kolejowych i różnych innych zadań. Były one bardzo wymagające fizycznie i psychicznie, a biorąc pod uwagę skrajny głód i wyczerpanie, niewielu udało się je przetrwać. Niekiedy za dobrą pracę dostawali tak zwane bony premiowe, a wydawało je przedsiębiorstwo budowlane, w którym pracowali na zasadzie niewolników. Jeden taki bon można było wymienić na 6 papierosów, co równało się jednocześnie 6 porcje zupy i stanowiło realny ratunek przed śmiercią głodową. Nic więc dziwnego że więźniowie często podejmowali się trudniejszych lub bardziej niebezpiecznych prac, by zwiększyć w jakikolwiek sposób swoje szanse na przetrwanie. Nie wszyscy jednak widzieli ten dla siebie możliwość. Jasne więc było, że widząc współwięźnia z papierosem w ręku wszyscy wiedzieli, że straciłem już siły do dalszego życia. 2. Cios, który chybił celu bywa bardziej bolesny Więźniowie zmagali się nie tylko z głodem, chorobami i ciężką pracą. Dużym zagrożeniem dla ich życia byli też strażnicy, którzy na każdym kroku pokazywali im kto tu rządzi, często niezależnie od okoliczności, a od zwykłego widzimisię. Czasem za nierówne ustawienie się w szeregu albo spojrzenie potrafili zabić bez litości na oczach obserwujących. Tego typu fizyczne znęcanie się było codziennością. W opinii autora jednak nie to było najgorsze. Jednego dnia pracowali przy torach kolejowych. Ponieważ było bardzo zimno, Viktor wkładał całe siły w machanie łopatą by się chociaż trochę rozgrzać. W pewnym momencie przerwał by złapać oddech i niefortunnie zło...

Beer Talks
Beer Talks #8 - Ceny piwa rzemieślniczego

Beer Talks

Play Episode Listen Later May 1, 2016


Nie od dziś wiadomo, że najlepsze piwo, to piwo darmowe. Jeśli jednak nie jesteśmy blogerami (lub podcasterami), to przeważnie musimy za nie zapłacić. Czy to co pijemy jest zawsze warte swojej ceny? Ile płaci się za najlepsze piwo na świecie? I skąd się biorą, niekiedy ogromne, różnice w cenach za ten sam produkt? Niekiedy sami nie znaliśmy odpowiedzi, ale zawsze staraliśmy się je znaleźć ;) Lub nas: www.facebook.com/podcastbeertalksEmail: podcastbeertalks@gmail.com