POPULARITY
Normalnie się wzruszyliśmy. Karol Nawrocki nagrał chwytający za serce film, który ma pokazać, jakie znosił poświęcenia, zajmując się panem Jerzym z kawalerki w gdańskiej dzielnicy Siedlce. To mniej więcej 137. wersja wydarzeń dotyczących okoliczności przejęcia przez Nawrockiego i jego żonę kawalerki pana Jerzego. Tym razem miało wyjść ciepło i po ludzku. Nawrocki wspomina, że pan Jerzy poprosił go o pomoc w wykupieniu mieszkania komunalnego, bo bał się, że je straci po tym, jak trafił do aresztu. Nawrocki cytuje dwa listy od pana Jerzego pisane zza krat. 12 listopada 2011 r. pan Jerzy prosi o przyniesienie rzeczy osobistych, zaś 12 grudnia 2012 informuje, że został aresztowany na 3 miesiące. My przeanalizowaliśmy to dokładnie, bazując na dokumentach. Okazuje się, że cała operacja przejęcia mieszkania zaczęła się wcześniej — w październiku 2011 r. I wtedy pan Jerzy na pewno jeszcze nie siedział. Pan Jerzy został właścicielem komunalnej kawalerki, płacąc jedynie 12 tys. zł, bo miał prawo do 90 proc. bonifikaty. Nie on jednak przelał pieniądze za wykup urzędowi miasta — opłatę wniósł Karol Nawrocki ze swojego konta osobistego. Dysponujemy kopią przelewu opłaty za mieszkanie, który Nawrocki wykonał 20 października 2011 r. Nawrocki podpisał się pod nim osobiście. Tytuł brzmi: „wykup lokalu [adres] pan Jerzy Ż. [pełne nazwisko]”. Tego samego dnia pan Jerzy napisał testament, w którym przekazał cały majątek Nawrockim — to dowód, że wtedy jeszcze nie siedział. Jest jeszcze jeden dowód. Otóż dzień później — 21 października 2011 r. — miasto podpisało z panem Jerzym akt notarialny, w którym sprzedało mu kawalerkę. A zatem, panie Karolu, daty się nie zgadzają. Nie zajął się pan przejmowaniem mieszkania PO zatrzymaniu i aresztowaniu pana Jerzego w listopadzie i grudniu 2011 r., a PRZED zatrzymaniem i aresztowaniem pana Jerzego — w październiku 2011 r. Zastanawia nas jeszcze inna rzecz. Otóż już 24 stycznia 2012 r. Marta i Karol Nawroccy zawarli z panem Jerzym potwierdzoną notarialnie umowę przedwstępną na zakup od niego mieszkania. Umówili się w niej, że pan Jerzy sprzeda im mieszkanie zaraz po tym, gdy przestanie obowiązywać pięcioletni zakaz sprzedaży, nałożony przez władze Gdańska. W umowie przedwstępnej jest zapis o tym, że Nawroccy zapłacili panu Jerzemu 120 tys. zł, a on otrzymanie pieniędzy potwierdził. Szkopuł w tym, że 24 stycznia prawdopodobnie wciąż siedział. Więc — panie Karolu — zastanawia nas to, jak potwierdził przed notariuszem, że dostał kasę? Dziś już wiemy, że żadnej kasy nie było. Sam Nawrocki przyznaje, że mu nie zapłacił. „Przekazanie całej kwoty 120 tys. zł panu Jerzemu Ż. byłoby zagrożeniem dla jego życia i zdrowia” — oznajmił, przekonując, że umówił się ze staruszkiem, że będzie tę kwotę spłacał, finansując utrzymanie mieszkania. Nagranie filmu, który został zwodowany dokładnie w momencie, gdy w TVP zaczynała się ostatnia debata prezydencka przed I turą wyborów, świadczy o tym, że sztab PiS uznał, iż — po pierwsze — kawalerka to duży polityczny problem, z którego — to po drugie — Nawrocki nie będzie się potrafił wytłumaczyć w debacie. I rzeczywiście szło mu ciężko. Nasza ocena debaty? Trzaskowski jak w Końskich — wypadł przeciętnie. Nawrocki w defensywie, bo dostał kilka ciosów za kawalerkę nie tylko od Trzaskowskiego, ale także od Biejat i Zandberga. Hołownia przestał atakować Trzaskowskiego, ale Biejat i Zandberg — nie. Sondaże dają kandydatom lewicy łącznie ponad 10 proc. poparcia — takiego wyniku nie było od 2010 r. Dobrze, że nie będzie już debat wszystkich 13 kandydatów.
Zapisz się na listę zainteresowanych Psychodietetycznym Kursem Skutecznego Odchudzania: https://akademia.wiem-co-jem.pl/kso/?el=podcastDo 206. odcinka podcastu zaprosiłam Anię – uczestniczkę Psychodietetycznego Kursu Skutecznego Odchudzania. W szczerej rozmowie dzieli się swoją historią i opowiada, jak niezadowolenie z ciała wpływało na jej relację z jedzeniem i aktywnością fizyczną. Rozmawiamy o tym, jak zmieniać przekonania, które nam nie służą, dlaczego restrykcyjne diety nie działają i jak zacząć patrzeć na swoje wybory żywieniowe z większą łagodnością. Ania opowiada także o roli wspierającej społeczności w procesie zmiany i o tym, co pomogło jej wyrwać się z błędnego koła diet.Posłuchaj odcinka, jeśli chcesz dowiedzieć się:Jak niezadowolenie z własnego ciała wpływa na relację z aktywnością fizycznąJaką rolę w procesie zmiany odgrywa wspierająca społecznośćDlaczego nasze przekonania o ciele i diecie mają tak duże znaczenieJak zmieniać myślenie, które nam nie służyJak wyrwać się z błędnego koła dietW jaki sposób podejście „wszystko albo nic” może prowadzić do objadania sięDlaczego odpowiednie odżywienie organizmu jest kluczowe w walce z kompulsywnym jedzeniem.Czemu restrykcyjne diety nie działają i często nie mają sensuJak zacząć podejmować decyzje żywieniowe z perspektywy racjonalnego dorosłegoJak kultura diet wpływa na nasze życie i co przez nią tracimyW jaki sposób można mierzyć postęp inaczej niż tylko liczbą na wadzeJak zaakceptować siebie tu i teraz, bez warunków i oczekiwań
Dobrze - źle - dobrze - źle - dobrze - źle - zdrowo - wypalenie - zdrowo - wypalenie - zdrowo - wypalenie - i tak w kółko - czy da się coś z tym zrobić? Przekonajmy się! Cześć! Mam na imię Andrzej. Jestem psychologiem biznesu pomagającym zadbać o siebie i innych w późnym kapitalizmie. Podpowiadam, jak lepiej radzić sobie z trudną codziennością oraz żyć i pracować w zgodzie z własnymi wartościami i bez wypalenia. Stworzyłem koncepcję osoby wysokosprawczej. O tym wszystkim nagrywam (ten!) podcast, wysyłam popularny newsletter, wrzucam rolki na insta i tiktoka, piszę książki oraz szkolę w firmach. Cztery razy zaproszono mnie na TEDx. W drugim życiu jestem autorem fabularnym: piszę powieści oraz scenariusze. Piję stanowczo za dużo kawy. --- Wszystkie linki znajdziesz tutaj: https://andrzejtucholski.pl/ (Piosenka w intro to "Amsterdam" by lately lui.)
- Joe Bidena znam bardzo długo i bardzo go szanuję. Ma jednego przeciwnika, to jest (Donald) Trump, ale ma jednego prawdziwego wroga, to jest wiek. Z tym się wygrać nie da - mówił były prezydent Aleksander Kwaśniewski, pytany, czy Joe Biden powinien wycofać się z prezydenckiego wyścigu w USA. Kwaśniewski mówił również o rozpoczynającym się szczycie NATO.- Zmiana pokoleniowa w Ameryce jest konieczna. To niezrozumiałe, jak w tak dużym kraju, z najlepszymi uczelniami na świecie z jednej strony w wyborach startuje mocno już zaawansowany wiekowo Biden i, nie mniej zaawansowany, choć może bardziej ruchliwy, ale za to bardzo ignorancki Trump — powiedział Kwaśniewski. Jego zdaniem „to dowód głębokiego kryzysu systemu politycznego w Stanach Zjednoczonych”. Na pytanie o to, czy jest jeszcze czas na zmianę kandydata, Aleksander Kwaśniewski odrzekł, że czas jest „dopóki nie ma konwencji” Demokratów. - Normalnie ta konwencja powinna zatwierdzić coś, co już jest oczywiste - że Biden jest kandydatem na prezydenta, Kamala Harris kandydatką na wiceprezydenta. Ale sytuacja jest nadzwyczajna, Zdaniem byłego prezydenta „jakieś pole manewru jest, gorzej jest z wolą polityczną". - Gorzej jest też z samym Bidenem, dla którego ta rezygnacja dzisiaj byłaby przyznaniem się do pewnej niemocy. Z drugiej strony pewna obawa, którą żywią ludzie z jego otoczenia, że cała prezydentura będzie oceniana tylko przez ten fakt rezygnacji z powodu zaawansowanego wieku — uważa Aleksander Kwaśniewski. więc oni mogą to zrobić. Kwaśniewski przywołał przykład papieża Benedykta XVI. - W dużo bardziej nieoczywistej, czy też - dalekiej od tradycji sytuacji zrezygnował z papiestwa, i w gruncie rzeczy dobrze przysłużył się Kościołowi. Może stworzył również szansę na przyszłość, że nieomylni papieże będą mogli odchodzić ze stanowiska ze względu na wiek i w ten sposób ratować instytucję, która musi być dopasowana do współczesności — mówił Kwaśniewski. Dodał, że mówi o całej sytuacji ze zrozumieniem. - Mam już swoje lata. Byłem prezydentem będąc młodym człowiekiem, teraz mam swoje lata, wiem, co to są ograniczenia wieku, wiem, co to jest upływający czas — przyznał. - Nie neguję możliwości ludzi w moim wieku i starszych, ale też - rozumiem ograniczenia — dodał były prezydent. Aleksander Kwaśniewski był pytany również o wypowiedź Donalda Trumpa, który stwierdził, że jeśli zostanie prezydentem, to zakończy wojnę w Ukrainie w 24 godziny. Tę zapowiedź Kwaśniewski skomentował słowami: - Każdy, kto mówi, że zakończy wojnę w ciągu doby, mówi tylko jedno, że doprowadzi do kapitulacji Ukrainy. Jeżeli ta wojna zakończy się jakimś akceptowalnym, choć bardzo trudnym dla Ukrainy pokojem, wymagającym kompromisów, rezygnacji z niektórych fundamentalnych dla nich kwestii, to to musi trwać nie tyle na polu walki, ale również w procesie negocjacyjnym — stwierdził Aleksander Kwaśniewski. - Dzisiaj Trump może powiedzieć jedno: kończę pomoc militarną i finansową dla Ukrainy, ale to oznacza kapitulację Ukrainy — zauważył były prezydent, ostrzegając, że doprowadziłoby to do zwycięstwa Władimira Putina. - Putin zrobi wszystko, żeby cała Ukraina była w jego strefie wpływów (...). Dla nas to oznacza jedno, że mamy Putina na Bugu. Dla świata zachodniego oznacza, że mamy zwycięskiego Putina, który będzie niezwykle atrakcyjny dla wielu krajów jako ten, który sprzeciwił się zachodniej demokracji, broni konserwatywnych wartości. To byłby wielki triumf Putina — przestrzegł Kwaśniewski. - To byłaby klęska! W sensie geopolitycznym to całkowita zmiana układu sił, z jakimi mieliśmy do czynienia przez ostatni czas, od upadku Związku Radzieckiego. Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.
"Cały czas mamy nadzieję, że wielkiej wojny na Bliskim Wschodzie nie będzie"
“A historii tych okularów i tak byś nie zrozumiał” - Grupa Moris w Normalnie o Tej Porze Retro inspiracje, współczesne problemy i zespół z (nową) muzyką. Trio z Bielan wpadło do naszego studia i przedstawiło dwa nowe kawałki - “1999” i “W szafie na Amen”. Co leży na sercu pokolenia 99? - pyta Franek Wójcicki
Normalnie zaczęłybyśmy pewnie od czegoś w stylu - "Nikt nie prosił, ale każdy potrzebował" ale petycji i wniosków o opowieści z Kuby było akurat sporo. I tak się składa, że mieliśmy tam niedawno swoją reprezentację w postaci Danutki :D Odcinek nie tylko dla miłośników tańca! Co czeka na was w tym odcinku? Jakie mrożące krew w żyłach historie wydarzyły się na ulicach Havany i nie tylko? Czy warto było szaleć tak przez całe życie na salsowych imprezach i wylądować na kubańskim afterze? W pierwszy z odcinków poświęconych Kubie usłyszycie TOP 3 rzeczy, które zaskoczyły Danutę w tym negatywnym sensie - choć niektóre okazują się po dłuższej rozmowie jednak plusami ;) Tak czy siak - to może być SZOK więc zapnijcie pasy i lecimy na Karaiby!!! Czy wszsycy kubańczycy umieją tańczyć ?Jak wygląda "socialowy parkiet" i kogo na nim spotkacie? Czego słuchają Kubańczycy? Co leci w głośnikach na afterach? Jak jest z tą gościnnością? Chcecie więcej? No to hop do odcinka! Pamiętajcie że można nas znaleźć:
Ekstremalna Droga Krzyżowa, znana bardziej pod skrótem EDK powstała w 2009 roku, w Krakowie z inicjatywny ks. Jacka Stryczka - miała pomóc mężczyznom w dojrzewaniu w swojej męskości. Szybko jednak przekształciła się w coś więcej, w metodę i sposób na zmianę życia i rozwój duchowy.Tegoroczna, 16. edycja Ekstremalnej Drogi Krzyżowej będzie kroczyć wraz z Janem Pawłem II i jego słowami „Musicie od siebie wymagać”, a rozważania czternastu stacji to opowieść o Jego życiu, jego przemianie od małego Karola do Wielkiego Świętego.Około 100 tys. osób w Polsce i w 20, innych krajach przemierza - nocą - średnio 40 km na płaskim terenie lub 30 km przy przewyższeniach, samotnie lub w małej grupie, ale zawsze w skupieniu. Przejdź 40 km w nocy i stań się pięknym człowiekiem, czyli takim, który ożywia codzienność - nie warto żyć normalnie, warto żyć ekstremalnie.Również w Nowym Jorku mamy swoją trasę EDK. Trasa w Bear Mountain Park, w stanie Nowy Jork jest trasą bardzo wymagającą, z przewyższeniami około 1.500 metrów. W tym roku, 22 marca tym szlakiem ruszy już 7. edycja EDK. Od niedawna została wytyczona też trasa w West Milford w stanie New Jersey.O swoich dziewięciu EDK, a także o rozumieniu tej nocnej wędrówki opowiedziała Sabina z Krakowa, a także Gerard, Magda i Paweł z New Jersey.
Masz pytania na temat Boga, Biblii, życia chrześcijańskiego, kościoła?
Michał to konkreciarz i mistrz ciętej riposty. Rzucił karierę adwokata dla Bachaty i Stand-upu. Nie dostałem po mordzie, ale popłakałem sie ze śmiechu cztery razy
"Oczekujemy, że zostanie zrobiony porządek w Ministerstwie Rolnictwa, z naczelnikami i dyrektorami, bo te osoby nie pracują na rzecz polskiego rolnika"
Paweł Bobołowicz: na Ukrainie nie ma dnia, w którym można się czuć "normalnie"
„Wywiad z twórcą światów ”My nadal świętujemy rok podcastu o grach planszowych Crash Board. Bardzo spodobał Wam się wywiad z Tomkiem Bolikiem, autorem Stworów z obory, postanowiliśmy więc jako prezent dla Was naszych słuchaczy nagrać i wrzucić kolejny wywiad tym razem z Piotrem Sokołowskim. Czyli człowiekiem, który tchnął drugie życie w gry Reinera Knizi. To On stoi z oprawą graficzną serii Spór o bór wydawanej przez Muduko. Jedną z gier, którą ilustrował, był także Sojusz na już, czyli gra, którą objęliśmy naszym Crash Boardowym patronatem.Miałem pełno pytań do Piotra, ale on w magiczny sposób odpowiadał na moje pytania, zanim je zadałem. Normalnie jasnowidz! W dodatku bardzo utalentowany, co widać na każdej karcie, którą zilustrował. Ilość detali jest niesamowita, a dzięki tej rozmowie możecie dowiedzieć się jakie historie kryją się za ilustracjami z każdej gry z serii.Dodatkowo udało nam się zahaczyć o temat gier komputerowych oraz o ulubione gry planszowe Piotra. Tak, tak On nie tylko Tworzy planszówkowe światy, ale także z chęcią w planszówki gra. Nasz podcast o grach planszowych Crash Board, jest inny, ponieważ opowiadamy o grach z perspektywy taty gracza i jego córki.Ja jestem Maciek i od ponad dekady gram w nowoczesne gry planszowe. Nasze zbiory to ponad trzysta gier i ta liczba nadal rośnie.Hania to moja 12-letnia córka, miłośniczka zwierząt, marzycielka, uwielbia rysować, rzeźbić oraz lepić i kolekcjonuje wszystko co się da – po tatusiu. :)Razem tworzymy zgrany zespół, który nie zawsze się zgadza, ale zawsze dobrze się bawi nad planszą.Seria Spór o bór od wydawnictwa Muduko zawiera na chwilę obecną takie gry jak:Spór o bórSpór o bór 2W pył zwrotRyki AfrykiSojusz na Już A kolejne gry są w drodze...Jeśli macie uwagi co do podcastu lub chcecie się czymś z nami podzielić, piszcie na: crashboardpodcast@gmail.com.Nasz profil znajdziecie na Facebooku i Instagramie wpisując w wyszukiwaniu: Crash Board.Oprócz podcastu, możecie przeczytać recenzje gier na naszym blogu ZnadPlanszy.Zapraszamy Was od 10 października do 11 listopada 2023 na nasze Instagramowe i Facebookowe konta podcastu o grach planszowych Crash Board, gdzie świętujemy urodziny naszego podcastu, jest konkurs, wywiady i odcinki specjalne. Serdecznie zapraszamy-MaciekPS. Więcej o serii Spór o Bór dowiecie się w serwisie Planszeo.
„Mruga oczami. Boże, mruga oczami. Czy to znaczy, że znowu zaczyna widzieć? Wita się z ludźmi, których zna tylko ze słyszenia. Twarze, oczy. Widzi! Normalnie jak kiedyś. Ale pod skórą czuje dziwny niepokój. "Jezus..." – dochodzi do niej powoli, że to może być tylko sen. Niepewnie otwiera oczy. Ciemno” – to fragment reportażu Darii Różańskiej-Danisz o snach osób niewidomych. Tekst możesz przeczytać, ale i wysłuchać (YouTube, Spotify).
Gościem Marcina Cichońskiego w podcaście "DGPtalk: Po stronie kultury" jest Tomasz Lipiński, muzyk, kompozytor, autor tekstów. Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.
Krzysztof Zaręba w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim omawia stan polskich stoczni przed 2015 jak i po, nowe projekty modernizacyjne jak i powody niechęci wielkich konglomeratów do tych planów.
Tour de France nie przestrzega grandtourowych reguł, każdego dnia mamy ostre młucenie, bezsensowne odjazdy Łołuta, sprinty Pogacara i wygrane etapy zespołów i nacji które nie mają w zwyczaju wygrywać. Jutro? Jutro powtórka z rozrywki albo pojedynek sprinterów na szczycie Grand ColombierP.S. Chodziło o Erosa PoliegoChcesz folołować? – Facebook: https://www.facebook.com/pncastCykChcesz popaczeć? – Instagram: https://www.instagram.com/pncast/Chcesz połoglondać? – YouTube: https://www.youtube.com/channel/UC5hNRM9CimnQAZTho-FBAcQ Chcesz pobiznesować? – e-mail: podnominal@gmail.com Chcesz dać zapomogę? – PATRONITE: https://patronite.pl/pncast/ Patroni : HIGROSYSTEM.PL
- Normalnie śpiewacy, gdy spotykają się z nowym utworem, muszą go rozczytać, muszą go wśpiewać. U mnie tego etapu nie było. Brałem nuty do ręki i mogłem od razu śpiewać - mówił w Dwójce prof. Piotr Kusiewicz. Jeden z najwybitniejszych polskich śpiewaków i pedagogów śpiewu 30 czerwca będzie świętował 70. urodziny.
Dzień dobry Papierki! Dzisiaj newsy wjeżdżają niczym Rafał Sonik w Rajdzie Dakkar. O nim jednak rozmawiać nie będziemy, a będziemy klachać o wyroku Szpaka, o Sentino, który kończy karierę(po raz kolejny), o karierze Natalii Janoszek, którą zakończył(czyżby?) Krzysztof Stanowski, a także o łatwości z jaką łatwogang robi swoją karierę. Bedzie też o aferze włosowej Gimpera i co z tego wynikło? Normalnie włos się jeży na głowie! Smacznego!
Król Saul był wysoki i przystojny. 1 Samuela 9:2 mówi: "Nie było w całym Izraelu piękniejszego od niego, a o głowę przewyższał cały lud". Mogłoby się więc wydawać, że będzie to człowiek pewny siebie. Prorok Samuel namaścił go na króla. Stało się to w Gilgal w tajemnicy. Były dwa miasta o tej nazwie. Jedno na północ od Jerozolimy, a drugie na wschód. Później wezwał cały lud do do Mispy (Micpy). Miał im tam przedstawić tego króla. Co jednak zrobił Saul?Saula nie można było znaleźć wśród ludu. 1 Samuela 10:22 mówi: "Więc ponownie pytali Pana, czy w ogóle przyszedł tutaj ten mąż. Pan odrzekł: Tak, lecz ukrył się w taborze". Posłano więc ludzi, którzy go przyprowadzili. Niektórzy przyjęli wiadomość o tym, że został królem. Inni nim wzgardzili, być może właśnie z powodu jego nieśmiałości. Gdy inni mówili "Co nam ten może pomóc?", Saul się nie odzywał. Dosłownie jest tam napisane, że "był jak ktoś niemy". Jak się zmieniła sytuacja Saula po wyborze na króla?Biblia mówi, że poszło za nim kilku wojowników. Saul jednak wrócił do siebie i pasł bydło. Można by więc powiedzieć, że nic się nie zmieniło. Jednak wcześniej po namaszczeniu Saul wpadł w stan w jakim byli prorocy. Zmienił się wtedy i ludzie, którzy go znali dziwili się. Normalnie był cichy i dość lakoniczny. 1 Samuela 10:11 mówi jednak, że był w stanie "zachwycenia". Nie wiemy co to znaczy. Nie wiemy jak się zwykle zachowywali prorocy. Było to jednak charakterystyczne zachowanie. Mamy jednak dokładny opis jak się Saul zachował później.Saul wracał z pola prowadząc stado krów. W te rejony doszły wiadomości o oblężeniu Jabesz-Gilead. Król Ammonitów Nachasz chciał wszystkim ludziom ukrytym w tym mieście wyłupić prawe oko. Jak zareagował na to ten cichy i nieśmiały Saul? W 1 Samuela 11:6 czytamy: "Wtedy zstąpił na Saula Duch Boży, gdy usłyszał o tych wydarzeniach, i wybuchnął wielkim gniewem". Rozesłał kawałki rozrąbanych wołów po całym Izraelu i zebrał Izraela w Bezek.Podzielił Izraelitów na trzy części. W nocy przekroczyli Jordan i zaatakowali Ammonitów oblegających Jabesz-Gilead. Nie wiemy kto dowodził każdym z tych oddziałów. Saul miał jednak wtedy dorosłego syna Jonatana oraz wuja Abnera, na którym polegał. Można więc przypuszczać, że jednym oddziałem kierował sam Saul, drugim Jonatan, a trzecim Abner.Po pokonaniu Ammonitów wrócili do Gilgal. To właśnie w tym mieście Saul został namaszczony na króla. Teraz tam lud ustanowił Saula królem. Niby już wcześniej był królem, ale dopiero teraz uznała go większość, jeżeli nie wszyscy. Było to bardzo radosne spotkanie, pokonano przecież Nachasza. Wystąpił jednak Samuel.W 1 Samuela 12:17 znajdujemy słowa Samuela: "Czy nie mamy obecnie żniwa pszenicznego? Lecz ja wzywać będę Pana i spuści grzmoty i deszcz. Wtedy poznacie i zobaczycie, jak wielkie zło popełniliście w oczach Pana, domagając się króla". Żniwa pszenicy to drugi miesiąc w kalendarzu biblijnym. Ten drugi miesiąc wypada na przełomie kwietnia i maja. Deszcze są wtedy rzadkością. Przyszła jednak burza z piorunami i zapewne zniszczyła część plonów. Była to duża zmiana, władzę tracili sędziowie, a pojawił się król. Jak wyglądało państwo, którym władał?My sobie wyobrażamy państwa jako terytoria o określonej granicy, które władają całym terytorium wewnątrz tych granic. Saul został królem nad Izraelem, ale obok siedzib Żydów mieszkali inni ludzie. Obok miast izraelskich były miasta innych narodów. Co więcej dużą władzę mieli Filistyni. Saul zostawił przy sobie 2000 ludzi, a jego syn Jonatan miał przy sobie 1000. W 1 Samuela 13:3 czytamy: "Jonatan pobił załogę filistyńską, która była w Gibei; toteż gdy Filistyńczycy usłyszeli o tym, że Hebrajczycy się zbuntowali, a Saul kazał trąbić po całym kraju".Jonatan był w Gibei czyli mieście Saula, a Filistyni byli w pobliskiej placówce w Gebie. Gibea i Geba mają to samo znaczenie, oba oznaczają wzgórze. Gibea, gdzie mieszkał Saul znajdowała się na północ od Jerozolimy, Geba troszeczkę dalej. Jonatan w Gibei na jednym wzgórzu zapewne widział Filistynów na drugim wzgórzu w Gebie. Prawdopodobnie na polecenie swojego ojca Joanatan zaatakował i pobił Filistynów w Gebie. Czy to była dobra decyzja?Jonatan pokonał mały oddział Filistynów, ale wkrótce przybyła ich cała armia. Filistyni zgromadzili się w Michmasz, a Saul i Izraelici w Gilgal niedaleko Jerycha. Filistyni mieli wielką armię. Część Izraelitów wystraszyła się i uciekł za Jordan do Gileadu. Wydaje się, że w tym momencie Saul zaczął żałować, że Jonatan sprowokował wojnę z Filistynami. Można chyba powiedzieć, że Filistyni okupowali te ziemie. Mieli tutaj swoje placówki wojskowe. Teraz Izrael pod wodzą Saula i Jonatana postanowił się wyzwolić. Filistyni zwołali więc armie wszystkich pięciu sojuszniczych królestw filistyńskich.1 Samuela 13:6 mówi o tym, że Izraelici ze strachu przed Filistynami pochowali się w jaskiniach. Kolejny werset 7 mówi o innych, którzy uciekli za Jordan. Saul czekał na Samuela tydzień. Później sam złożył ofiarę i wtedy nadszedł prorok Samuel. Zapowiedział on, że z powodu tej ofiary ktoś inny zostanie królem. Dalsza część rozdziału 13 wyjawia, że przy Saulu i Jonathanie było tylko 600 ludzi. Wrócili oni do Gibei, czyli miasta gdzie mieszkał Saul. Jak wypadało porównanie wojska filistyńskiego i tego przy Saulu?Przy Saulu i Jonathanie pozostało około 600 wojowników. Jeżeli chodzi o uzbrojenie to miecze mieli tylko Saul i jego syn. Uzbrojenie reszty wojowników to między innymi proce. Właśnie plemię Beniamina było słynne z miotania kamieni. Beniaminici potrafili też walczyć oboma rękoma. Chłopców przygotowywano do tego od dzieciństwa zawiązując prawą rękę aby musieli się posługiwać lewą. Mimo wszystko w bezpośredniej walce trudno było pokonać Filistynów uzbrojonych w miecze i ubranych w zbroje oraz hełmy. Z tego powodu w walce wykorzystywano wzgórza.Saul i jego wojownicy schronili się w Gibei czyli na wzgórzu. Filistyni gdyby ich zaatakowali musieliby walczyć pod górę. Była to sytuacja patowa. Saul bał się zejść, bo Filistynów było zbyt dużo. Oni zaś nie chcieli atakować z dołu. Podzielili więc swój oddział na trzy części i rozeszli się po kraju aby go grabić. Jeden z oddziałów filistyńskich stał w Michmasz. Postanowił ich zaatakować Jonatan tylko ze swoim giermkiem. Jak wyglądał teren?W 1 Samuela 14:4 czytam: "Otóż, w pośrodku przełęczy, gdzie Jonatan szukał przejścia ku czatom filistyńskim, było z jednej i z drugiej strony urwisko, z których jedno nazywało się Boses, a drugie Senne". Było tam wąskie przejście, po obu stronach były urwiska lub jak mówią inne przekłady zęby skalne. Krótko mówiąc było wąsko. Jonatan wspinał się do góry i zabijał kolejnych strażników. Za nim szedł jego giermek i ich dobijał. W którymś momencie rozpoczęło się jeszcze trzęsienie ziemi. Saul słysząc popłoch wśród Filistynów postanowił ich zaatakować. I nagle jego armia zaczęła rosnąć.Wśród Filistynów byli Izraelici, którzy im służyli. Teraz przeszli na stronę Saula. Ci Izraelici, którzy się pochowali w jaskiniach teraz powychodzili i dołączyli do wojska izraelskiego. Była możliwość całkowitego rozgromienia tej armii. Niestety Saul wydał głupie rozkazy. W 1 Samuela 14:24 czytamy: "Lecz mimo że Izrael był onego dnia strudzony, Saul kazał ludowi złożyć ślubowanie: Przeklęty niech będzie mąż, który spożyje cokolwiek przed wieczorem, zanim wywrę zemstę na swoich wrogach. Dlatego wszystek lud nawet nie zakosztował chleba".Wojna jest ciężką pracą. Jeszcze trudniej jest ją wykonywać bez jedzenia. Izraelici ścigali Filistynów od Michmasz do Ajjalon. Było to jakieś 10-20 km, ale po górskich drogach. Ajjalon znajdowało się na wyżynie porośniętej lasem. Było tam pełno miodu, zjadł go tylko Jonatan który nie słyszał przysięgi swojego ojca. Później ludzie zdobyli łup w postaci stad owiec i bydła. Ludzie zaczęli je więc zabijać i jeść bez wykrwawienia. Saul kazał zwierzęta zabijać na jakimś kamieniu. Wtedy część krwi spływała na ziemię. Chciał później dalej gonić Filistynów, ale Bóg mu nie odpowiadał. Rzucono wtedy losy. Saul doszedł do wniosku, że Bóg mu nie odpowiada, bo Jonatan złamał jego ślubowanie, że nikt nic nie zje. Ludzie stanęli jednak w obronie Jonatana i nie zginął. Zakończono jednak pogoni za Filistynami. Można dojść do wniosku, że ta przysięga Saula przeszkodziła w pokonaniu Filistynów. Co się wydarzyło?Miał on syna imieniem Saul, młodziana urodziwego. Nie było w całym Izraelu piękniejszego od niego, a o głowę przewyższał cały lud.http://biblia-online.pl/Biblia/Warszawska/1-Ksiega-Samuela/9/2Więc ponownie pytali Pana, czy w ogóle przyszedł tutaj ten mąż. Pan odrzekł: Tak, lecz ukrył się w taborze.http://biblia-online.pl/Biblia/Warszawska/1-Ksiega-Samuela/10/22Wtedy zstąpił na Saula Duch Boży, gdy usłyszał o tych wydarzeniach, i wybuchnął wielkim gniewemhttp://biblia-online.pl/Biblia/Warszawska/1-Ksiega-Samuela/11/6
Spacerując, mijam wielu przygnębionych ludzi - relacjonuje dominikanin.
Walczący na froncie potrzebują przede wszystkim opasek uciskowych i opatrunków homeostatycznych - mówi wolontariusz.
Gościem Szymona Glonka w podcaście "DGPtalk: Obiektywnie o biznesie" jest Maciej Kowalski, Kombinat Konopny S.A.Czym jest Kombinat Konopny? – Jest to spółka, która robi dość dużo rzeczy. Normalnie przywykliśmy myśleć o biznesie, jako wchodzimy na jakimś etapie dojrzałości i robimy jakąś jedną czynności i wychodzimy, czytaj kupujemy mąkę, pieczemy z niej chleb, jesteśmy piekarnią. Kombinat Konopny ma zadanie dość ambitne, czyli odbudowę polskiego przemysłu konopnego. Brzmi to oczywiście górnolotnie, być może zahaczając o patetycznie, nie mniej jednak, prawda jest taka, że ta branża była w Polsce ogromnym sektorem gospodarki. To były dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy miejsc pracy, dziesiątki tysięcy hektarów, kilkanaście ogromnych zakładów przetwórczych w całej Polsce i wszystkie efekty mnożnikowe, czyli jeśli mamy jeden zakład, to są jego dostawcy, odbiorcy, po kolei wszyscy – mówi Maciej Kowalski. Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.
Peter Nowak z Berlina od początku wojny angażuje się w pomoc Ukrainie i właśnie wrócił z kolejnej podróży do Kijowa. Zaczął od transportu sprzętu medycznego, leków i karetek pogotowia. Obecnie organizuje szkolenia dla ukraińskich ochotników z udziałem polskich instruktorów. Zaprasza Monika Sędzierska Von Monika Sedzierska.
“Smutno jest patrzeć jak ludzie zmieniają się pod wpływem innych - gubiąc siebie i to ciepło, które kiedyś w sobie mieli”. AnonimWspółuzależnienie w relacji to rodzaj cichej, nieświadomej umowy między dwojgiem osób, będącej zgodą na szkodliwe zachowania. Taki układ nie pozwala im stworzyć relacji opartej na zdrowych fundamentach. Normalnie, ludzie wiążą się ze sobą, bo razem jest im lepiej, czasem jednakże nie potrafimy żyć sami lub bez tej osoby i wtedy zaczyna się robić niezdrowo. Filozofia i narzędzia Radykalnego Wybaczania oraz innych metod, które przedstawiamy, mogą ci pomóc w zdiagnozowaniu w swoim związku tego niezdrowego stanu współzależności. W tym odcinku podajemy informacje i sposoby na rozpoznanie i pracę.O tym usłyszysz w tym odcinku:- przykłady nieświadomego współuzależnienia- jakie to stwarza zagrożenia w związku- jak rozpoznać czy jesteś we współuzależniającym związkuco możesz z tym zrobić- duchowa perspektywa i jak Radykalne Wybaczanie może Ci pomóc.Po wysłuchaniu tego odcinka możesz: - umówić się na sesję z Trenerem Radykalnego Wybaczania (bazę znajdziecie na stronie Instytutu www.metodatippinga.pl)- umówić się na sesję z Magdaleną lub Ewą (info@metoda-tippinga.pl)- przeczytać książkę Colina Tippinga “Radykalne Wybaczanie”- wypełnić arkusz RW- podzielić się tym odcinkiem z minimum jedną osobą, której to może pomóc- zasubskrybować nasze filmy na kanale YT https://tiny.pl/7g9gmRadykalne Wybaczanie to metoda, której autorem jest Colin Tipping. To potężne i skuteczne narzędzie pracy nad sobą, które przynosi ulgę, spokój i poczucie lekkości życia. Od 20 lat działa na całym świecie z korzyścią dla tysięcy ludzi. Instytut Metody Tippinga w Polsce to jedyny, licencjonowany ośrodek Radykalnego Wybaczania w Polsce.Prowadzące to: Magdalena Czaja, Dyrektor Instytutu Metody Tippinga w Polsce, przedsiębiorczyni, autorka metody Lovefiting®Ewa Turek, trener komunikacji, mówca, coach, współpracownik Instytutu. Przydatne linki:Strona Instytutu: https://metoda-tippinga.pl/web/Strona Magdaleny Czaja: https://magdalenaczaja.com/Strona Ewy Turek: http://ewaturek.com/
Stwardnienie rozsiane wielu kojarzy się z młodymi ludźmi jeżdżącymi na wózkach inwalidzkich. Na szczęście to już błędne skojarzenie, bo dzięki nowoczesnym lekom wielu chorych na SM nie doświadcza niepełnosprawności. W podcaście Zdrowie bez cezury prof. Konrad Rejdak mówi, że w leczeniu SM dokonała się niezwykła rewolucja.
– Niektórzy traktują ślub jako formalność, ale dla mnie to nigdy nie była i nie jest formalność. To, że przyrzekam, że do końca życia będę z Kamilą, to dla mnie wewnętrzna siła, która prowadzi mnie za rękę do tego, czym jest szczęście. Jestem katoliczką i dla mnie ślub to jest sakrament. Dzień, w którym Kami została moją żoną, to był najszczęśliwszy dzień w moim życiu. I zawsze taki będzie, niezależnie od tego, co się między nami wydarzy. Spełniłam swoje marzenie, które nie ma ceny – mówi Beata Lipska.
Remiza OSP w Dysie została przekształcona w miejsce noclegowe dla uciekinierów z Ukrainy. Znalazły się tam m.in. matki z dziećmi z Włodzimierza Wołyńskiego oraz kobiety z Kijowa. Mieszkańcy Dysa zorganizowali się w zaledwie jeden dzień. Wspierają i goszczą jak umieją: ktoś przyniesie jajka, ktoś ziemniaki, jeszcze ktoś inny ugotuje rosół. W świetlicy nie ma rzeczy niemożliwych, a każdy problem załatwiany jest od ręki dzięki Monice, Małgorzacie, Kamilowi, Krzysztofowi i innym zaangażowanym osobom. Fot. Monika Płońska
Możesz się nie interesować polityką… ale polityka prędzej czy później zainteresuje się Tobą. Od ponad tygodnia żyjemy w rzeczywistości, której nikt z nas się nie spodziewał. Dla ogromnej większości z nas to nowa sytuacja, która rodzi strach i wyzwala wiele dylematów moralnej natury. Co robić? Jak się zachować? Jak sobie radzić z uczuciami niepokoju i niepewności? Czy wypada i jest etycznie „żyć jak dawniej”, gdy obok, za granicą toczy się wojna?Chciałbym na ten temat spojrzeć ze swojej perspektywy. Wylać parę myśli, które kołaczą się po głowie. Dlatego, że w rozmowach z innymi przedsiębiorcami i wiadomościach jakie otrzymuję w newsletterach często przewija się ta sama gama problemów:Nie umiem się na niczym skupićCiągle o tym myślęMam wyrzuty sumienia, że chcę "żyć normalnie"Cała ta sytuacja mnie „walnęła”, nie umiem się pozbieraćCzy teraz wypada bym odpalił „wesołą” kampanię reklamową?Jak mam zająć się trywialnymi rzeczami, kiedy na Ukrainie ludzie są mordowani?Jak mam zachęcać ludzi do zakupów – są ważniejsze potrzeby! Trzeba pomóc innym! Wszystkie ręce na pokład!Jak sobie z tym radzić? Jak postępować? Czekać, aż się uspokoi? Rzucać w wir pomocy bez opamiętania? A co jeżeli wybuchnie III Wojna Światowa? Co jest etyczne, a co nie? O tym opowiem w tym odcinku.
Normalnie taki transport wyglądałby zupełnie inaczej: poprzedziłyby go wielotygodniowe przygotowania, towarzyszyły mu odpowiednie środki bezpieczeństwa, przekazywano by sterty dokumentów. Teraz nie było na to ani miejsca, ani czasu, a lekarze i rodzice – ze świadomością pełnej odpowiedzialności za życie chorych dzieci – musieli podejmować błyskawiczne decyzje i działania. Jak to wyglądało i o tym, że – o ile się uda – nie była to ostatnia akcja, opowiada Michałowi Janczurze lekarz, doktor Paweł Kukiz-Szczuciński.
„Mieszkańcy Kijowa przeszli w stan spokojnego wyczekiwania. Nie rozmawiają tylko o tym, kiedy wybuchnie wojna. A gdy to robią, to raczej o tym, czy i w jaki sposób będą bronić swej ojczyzny. Lista chętnych do wstąpienia do wojsk obrony terytorialnej jest coraz dłuższa” – mówi Jerzy Haszczyński, szef działu zagranicznego w „Rzeczpospolitej”. „Rzecz W Tym” – poniedziałek, 21.02.2022 r. See acast.com/privacy for privacy and opt-out information.
Jak wyrośliśmy z operetki, ale nie każdy to zauważył. No jak? Normalnie. Wyrośliśmy z operetki z czasem. Jej czas przeminął. Włoska nazwy operetki operetta oznacza małą operę. Coś krótszego, lżejszego, do uśmiechu do zanucenia. Ciekawe, że przeciętny operetkowy utwór mieści się w tzw. czasie radiowym. Jakieś 3 minuty 40 sekund. To jest bardzo przyswajalny czas. Złota zasada. Wciąż działa. W operetce była muzyczka i tańce, naonczas krótkie wstawki baletowe, można było sobie popatrzeć na ludzi o wyćwiczonych mięśniach. Dziś można pójść do siłownie.. mniej więcej. Operetka jest dzieckiem angielskich oper balladowych i francuskiego wodewilu, grywanego w XVII wieku na jarmarkach. A tak w ogóle to narodziła się we Francji za panowania Napoleona III. I podczas bujnego rozwoju życia artystycznego i powstawania teatrzyków bulwarowych. to było świetne i potrzebne. Zawsze w czasach ciężkich, le to zawsze - lekka rozrywka jest niezbędna. Utrzymanie równowagi psychicznej – to sztuka dobierania sztuki. Naprawdę. Nie wiem, co mnie podkusiło... pewnie jakieś wspomnienie z dzieciństwa, pełne dziarskich dźwięków, oraz operetkowego szyku totalnego nadmiaru cekinów i falban. Może magia prostej fabuły i niskiego potencjału egzystencjalnej, filozoficznej troski? A może klimatyczne romansowe opowieści osadzone w scenerii art deco skrzyżowanego z wozem cygańskim? A może filmy kostiumowo-przygodowe? Cokolwiek to było, wybrawszy się na objazdowy show operetkowy (nie wiem jak to nazwać inaczej) - z trudem przełknęłam kolorowe szlagiery, podane w sztywnych ramach mega bajkowych strojów. A też i - baletowe popisy, w których tancerze na siebie nie patrzą, a precyzja powolnego i przewidywalnego ruchu - skutecznie gasi jakąkolwiek pasję. Finalne oklaski w rytm pieśni o tym, że pan by każdą panią całował, ścisnęły mi gardło. Ach, klasyka. Ech, z bardzo już innego świata! Uch, do tego takie te sztywne, rozpisane na role, żarty pana konferansjera, o cudownym głosie i manierze prowadzenie radiowym audycji rodem z 1973 roku... To wszystko mi przypomniało, że krainy snów też muszą robić sobie up date, w przeciwnym razie mają urok zombie. No rusza się, mówi, ale nie żyje. Niektórzy lubią. Ale teraz , już po - mam teraz czkawkę. Nie wiem, dlaczego uznałam, że mogę polubić zombie... Mój błąd. Musiałam w ramach przeprosin dać sobie paczkę śliwek. W czekoladzie. jako cywilizacja jak wyrośliśmy z operetki, która nie zaimportowała świeżości współczesności, nie rozwinęła skrzydeł dodając do swojej historycznej jarmarczności czegoś, co zaiskrzy w na przykład w 2022 roku. Wiem, że niektórzy postanowili nie dorastać, albo na fali sentymentów utknęli w kartonowej krainie snów – i tak, nie mam nic przeciwko temu, ale nigdy przenigdy nie zaeksperymentuję z operetką. Przy tych dawkach śliwek w czekoladzie – to by było bardzo niezdrowe. A co operetkowego cię ostatnio spotkało? Na pewno coś…. *** WIęc jeśli poruszyła Cię moja wizyta w operetce możesz zaprosić mnie na kawę Pomoże na jakiś czas... ;) - www.buycoffee.to/dziennik.zmian fot. polona.pl muz.https://freemusicarchive.org
Jeszcze będzie przepięknie. Jeszcze będzie normalnie [audycja interaktywna]
KIJAS, A DLACZEGO NIE MA NOWYCH PODCASTÓW? Kochani, bardzo Was przepraszam za długą nieobecność w eterze i social mediach. Uprzedzając pytania i teorie: NIE - nie umarłam, nie porwali mnie kosmici i nie, nie wyjechałam w Bieszczady. Żyję, ale nie mam się aż tak dobrze, jakbym tego chciała. Przygotowywanie podcastów w pojedynkę jest czasochłonne i wymaga pracy. Trzeba opracować scenariusz, wejść do szafy, porozmawiać z ubraniami (XD), a następnie to wszystko zmontować. Normalnie jestem w stanie wykonywać tę pracę w miarę regularnie, jednak czasem zdarzają się pewne niedogodności. Dokładniej mówiąc, ostatnio mam sporo rzeczy na głowie jeśli chodzi o moje życie zawodowe, a także dopadły mnie pocovidowe powikłania. Na jakiś czasu muszę zmniejszyć aktywność w Internecie, by zwyczajnie odpocząć. Może to zabawne, ale po pracy idę po prostu spać, bo lecę z nóg. Postanowiłam trochę bardziej zadbać o siebie, a gdy tylko wrócą mi siły, nagram dla Was kolejne podcasty. Zapewniam, że z jeszcze większą pozytywną energią niż dotychczas. Zdradzę, że w ramach zadośćuczynienia planuję wypuścić POWIELKANOCNY odcinek, bo choć święta za nami, to przecież ich przesłanie może towarzyszyć nam przez cały rok. Zatem będziemy wieczerzać i to zarówno z Leonardem da Vinci jak i Salvadorem Dali, a może nawet i wciągnę do tego van Gogha. A co! A tymczasem mam dla Was BONUS - audycję, jaka została wyemitowana na falach Radio Złote przeboje. Niech się dobrze słucha! Ściskam Was mocno i do usłyszenia wkrótce! May Art be with you! --- Send in a voice message: https://anchor.fm/dawnotemuwsztuce/message
Porozmawiajmy od tym, czego nie ma, czyli konferencji Apple. Plotki przekładają ją już od jakiegoś czasu i nie ma po niej na razie śladu, tak samo jak po nowych produktach. Nie ma AirTaga, nie ma nowego Apple TV, a nawet wycofano ze sprzedaży HomePoda. Normalnie lockdown na całego w Apple. Dlatego w odcinku testujemy lokalizator […] Artykuł Odcinek 126 – Lockdown w Apple pochodzi z serwisu Techlove.
Wielu ludzi mimo osiągnięcia wielu sukcesów, wciąż czuje wewnętrzną pustkę. Na spersonalizowanych Kursach ODPamiętywania™ pomagam im poczuć prawdziwe spełnienie, co z kolei sprawia, że odzyskują wewnętrzny spokój i mogą w pełni cieszyć się życiem.Nazywam się Justyna Falkowska. Wydobywam z ludzi to, co w nich najlepsze. Pomogłam już setkom osób pokonać blokady i ograniczenia, które stały im na drodze do spokoju, radości, spełnienia i obfitości w życiu i biznesie. Jestem hipnoterapeutką, certyfikowanym coachem kryzysowym, konsultantem Kronik Akaszy, doradcą intuicyjnym oraz zaawansowanym praktykiem metody Soul Realignment.Uzupełnij formularz wstępny:https://www.poradniaholistyczna.pl/formularz-wstepny/Wirtualna Poradnia Holistyczna Quantum:https://poradniaholistyczna.plObejrzyj bezpłatne szkolenie: "Co mogę zrobić, aby mój biznes dawał mi dwa razy więcej spokoju, radości, spełnienia i obfitości?":https://jestemwystarczajacodobra.pl Do usłyszenia! PS: Pracuję 100% zdalnie.
W audycji Mariusza Kowalczyka udamy się do Naddniestrza, a później porozmawiamy o Władysławie Studnickim. 19.00 Podróż do Naddniestrza „Dość często ludzie zadają mi pytanie: >>Jak się żyje w państwie nieuznawanym?Normalnie
Jak kochają osoby z borderline? Normalnie, bo to tacy sami ludzie jak my. Jednak jeśli nie pracują nad sobą to faktycznie są pewne zachowania, które możemy zauważyć u takich osób. Zapraszam do słuchania (na podstawie artykułu: Jak kochają osoby z borderline? z emocje.pro)
Podcasty Radia Wnet / Warszawa 87,8 FM | Kraków 95,2 FM | Wrocław 96,8 FM / Białystok 103,9 FM
Marcin Pawłowski zauważa, że obecnie we Włoszech dzienny przyrost zachorowań na koronawirusa jest znacznie mniejszy niż kilka miesięcy temu. Teraz jest on roznoszony głównie przez osoby młode, choć jego ofiarą padają głównie osoby starsze. Wyjaśnia, czemu w Italii tak długo utrzymywany jest stan nadzwyczajny. Normalnie bowiem „zarządzanie służbą zdrowia odbywa się na poziomie regionów”. Stan nadzwyczajny pozwala zaś rządowi na odgórne sterowanie całą służbą zdrowia, co jest przydatne dla zwalczenia epidemii. Ekspert ds. Włoch i Hiszpanii wskazuje na krytykę Włochów względem reżimu sanitarnego. Niektórzy nawet negują istnienie epidemii, uważając koronawirusa za spisek. Nasz gość odnosi się także do problemu nielegalnych imigrantów we Włoszech. Przypomina, że na początku epidemii: „Imigranci potrafili kilka tysięcy euro płacić, żeby ich przewieźć z powrotem do Afryki”. Obecnie jednak fala imigracji dalej idzie z Południa na Północ. --- Send in a voice message: https://anchor.fm/radiownet/message
Cytując słowa piosenki "jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie" to właśnie teraz po prawie 3 miesiącach wracamy do "normalności". Tylko czym teraz jest ta normalność jeśli dalej jest podszyta lękiem...Po więcej zapraszam Cię tutaj:http://treningzyciaibiznesu.pl/https://mindwork.pl/https://www.facebook.com/kantorowskatrenermentalny/https://www.facebook.com/podcastpoco/https://www.facebook.com/mindworkcowork/
"Nie ma żadnego cudownego odnalezienia. Pakiety znajdują się w magazynach Poczty Polskiej" - stwierdził w Porannej rozmowie w RMF FM wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin pytany o pakiety wyborcze, które miały zostać wykorzystane w zaplanowanych na 10 maja korespondencyjnych wyborach prezydenckich. "Kto zapłaci? Normalnie tego typu rzeczy reguluje budżet państwa. Opozycja cały czas trąbi i chwali się, że te wybory nie odbyły się i to jest ich wielki sukces, że te wybory zablokowali. Może się podzielą tymi kosztami nieodbytych wyborów?" - zasugerował.
Dziś w audycji red. Wątłego będziemy rozmawiać wraz ze słuchaczami na bieżące tematy. W tym tygodniu działo się naprawdę wiele i warto to wspólnie podsumować. Zapraszamy Państwa do dzwonienia na antenę. Po 19:00 gościmy Marcina Palade, socjologa, byłego członka zarządu Polskiego Radia. Marcin wytłumaczy nam w jaki sposób WSZYSCY POLITYCY zniszczyli Polskie Radio i co zrobić aby publiczne radio wreszcie zaczęło funkcjonować NORMALNIE.
O panie. Normalnie publicystyka w Gradaniu. Jakie to dziwne czasy nastały. Pojawił się temat, więc usiedliśmy i pogadaliśmy. Zapraszamy do słuchania i komentowania, czy nam wyszło, czy nie.
Buslav - człowiek, który nawet w dresie wygląda elegancko - wpadł do nas z nowym materiałem w postaci singla "Boję się" zapowiadającego płytę - tym razem w audycji "Normalnie o tej porze"! O nim rozmawia Robert Malinowski.
Marek Jakubiak jeszcze nie został zarejestrowany przez PKW jako kandydat na prezydenta, ale jego start wzbudził w ostatnim tygodniu wiele emocji (oczywiście przykładając do tego odpowiednie proporcje, bo główny temat nadal jest tylko jeden). Rozmawiam z nim o tym, jak udało mu się zebrać ponad 140 tys. podpisów w czasach epidemii. Najpierw jednak rozmawiamy o tym, jak rząd radzi sobie w walce z pandemią. Zdaniem Jakubiaka o ile nadal liczba przypadków śmiertelnych jest nieduża, co można uznać za sukces, to ratowanie gospodarki wychodzi PiS słabo. - Tak krawiec kraje, jak mu materii staje. Tutaj wychodzi bida państwa. Trzeba było w dobrych czasach odkładać pieniądze na złe czasy - mówi. - Ten program właściwie nie dotyczy moich przedsiębiorstw - mówi. - To są niestety markowane ruchy. Potrzebna jest możliwość zamrożenia działalności przedsiębiorstwa. Normalnie przyszły do mnie dzisiaj raty kredytów, opłaty, a to, że obroty spadły mi o 80 proc., nikogo nie obchodzi - dodaje polityk-przedsiębiorca. - Wpłaciłem łącznie ok. ćwierć miliarda złotych podatków. Państwo powinno zatroszczyć się o takich przedsiębiorców - apeluje Jakubiak. Polityk krytycznie ocenia też zwiększanie uprawnień państwa pod przykryciem walki z epidemią. - Bardzo mnie to niepokoi. Jestem państwowcem, sprzeciwiam się anarchii, ale bez przesady - mówi gość "Wybierz! Podcastu". - Widać, że PiS szykuje się do terminu wyborów 10 maja. (...) Zastanawiam się co będzie, jeśli nadal ludzie będą na kwarantannach, ale nie w dzisiejszej ilości, tylko poczwórnej, a nawet miliona ludzi. To będzie łamanie czynnego prawa wyborczego - przekonuje Jakubiak. Rozwiązaniem miałoby być głosowanie przez internet. Co z brakiem odpowiedniego oprogramowania i groźbą ataku hakerskiego Rosjan? - Bardzo proszę, żeby pan prezydent albo pan premier zadzwonili do premiera Estonii i dogadali się w sprawie transferu technologii. To potrwa dwa, może trzy tygodnie, serwerów mamy dość, a pieniądze na wszystko, tylko nie takie potrzebne rozwiązania - wyjaśnia Jakubiak. Polityk mówi o tym, jak wyglądała zbiórka podpisów pod jego kandydaturą. - Od listopada ludzie namawiali mnie do startu. Po 5 lutego zaczęto zbierać podpisy i powiedziano: "Albo jesteś kandydatem, Federacja rejestruje swojego kandydata, albo nie rejestrujemy partii" - relacjonuje. - Znalazłem trzy listy, gdzie ktoś plastrem zakleił poprzednika, dopisał mnie, jak sądzę z czystych intencji, ale te listy zostały zutylizowane - zdradza. Biznesmen mówi, że na swoją kampanię wpłaci maksymalną dopuszczalną prawnie kwotę, czyli 100 tys. zł. Opowiada też o swoim programie, w którym jest m.in. zmiana konstytucji. - Prezydent powinien mieć dwóch wiceprezydentów, jeden zajmowałby się sprawami obrony, drugi sprawami zagranicznymi. Te obszary byłyby wyjęte z rady ministrów - mówi gość "Wybierz! Podcastu". Marek Jakubiak opowiada też o koncepcji "głosu elektorskiego" - autorskim pomyśle jego ugrupowania, który miałby zmienić sposób głosowania w parlamencie. Pytamy też polityka o pomysły gospodarcze, a także o postawienie husarzy przed Pałacem Prezydenckim. Na koniec odpowiada też na niewygodne pytania o głosowanie na Donalda Tuska, (niemal)głosowanie na Janusza Palikota, a także na błędne dobieranie partnerów w polityce i o polaryzujące społeczeństwo wypowiedzi o mniejszościach seksualnych. - Tuska uważam za charyzmatycznego polityka, sprawnego, mam do niego szacunek, ale budzi moją niechęć, bo mnie oszukał - mówi Jakubiak. - Może pana zmartwię, może nie, ale z Pawłem Kukizem jestem w relacjach do dzisiaj, niedawno mieliśmy dobrą rozmowę. Problem polegał na tym, że obaj bardzo emocjonalnie podchodzimy do spraw politycznych, sam Paweł też jest emocjonalny - relacjonuje polityk. - Z Palikotem też rozmawiam, jest lepszym... --- Send in a voice message: https://podcasters.spotify.com/pod/show/wybierz-podcast/message
Normalnie bym wam o tym nie mówił, ale mnie to dziś mocno ujęło, jaki piękny jest świat poza domem.
Normalnie bym wam o tym nie mówił, ale mnie to dziś mocno ujęło, jaki piękny jest świat poza domem.
Jacek Brzeski - właściciel lokalu Praska przy Brzeskiej 23, w Normalnie o Tej Porze pokazywał Pragę od zupełnie innej strony. Rozmawiał Kamil Kuć.
Kasia Brzeska - z Praskiej przy Brzeskiej 23, mówi o tym jak wegańskie jedzenie wpasowuje się w Pragę-Północ. Rozmawia w Normalnie o Tej Porze - Kamil Kuć.
Michał Korkosz z bloga Rozkoszny.pl przyznaje, że zasiadanie w jury konkursu na najlepszego pączka stolicy to "fucha świata". Wybór najlepszego przysmaku nie należał jednak do najprostszych - trzeba było wiele przejeść. O pączka idealnego podpytywała Zuza Iłenda w audycji "Normalnie o tej porze".
Wszelkie prawa jakie zostały poruszone obowiązują na dzień 30.09.2019r. Czyli jak zajrzysz za 3 miesiące, jakaś część przepisów może być nieaktualna. To będzie bardzo ważny live. Szczególnie dla osób prowadzących działalność gospodarczą. Nasze umiejętności zawodowe są kluczem do sukcesu terapeutycznego, ale aby móc je wykorzystać, musimy pozostawać w zgodzie z prawem. O tym, co ważne aby w tej zgodzie pozostać będziemy mówić razem z gościem specjalnym - Pawłem Adamkiewiczem. Normalnie, po ludzku i bez ściemy. Jak ogarnąć temat rejestracji praktyki i nie oszaleć. Udostępnij ten live znajomym, którzy prowadzą działalność gospodarczą, istnieje duża szansa, że bardzo go potrzebują. Jeśli już teraz macie pytania dotyczące rejestracji praktyk, zadajcie je w komentarzu. Do zobaczenia!
Normalnie kto by się spodziewał, że film będący zwyczajnym skokiem na kasę wykorzystujący koniunkturę rasizmu okaże się słaby? Jestem w szoku, normalnie w szoku. Tak czy siak, Król Lew w reżyserii Jona Favreau jest w kinach. A oto jego recenzja~
Czasem zdarza się, że wymyślimy sobie z ekipą dokładny przebieg odcinka. Normalnie lecimy na spontanie, ale czasem chcemy, żeby nagranie było dokładanie takie, jak planujemy. Z różnych powodów. Dzieje się to głównie wtedy, kiedy zapraszamy kogoś do rozmowy, albo kiedy na horyzoncie majaczy premiera dyskusyjnie ważnego dzieła popkulturowego. W przypadku gości, których akurat w tym odcinku nie ma (tym razem nasz skład jest mocno vintage - Maciej + Piotr), zazwyczaj przygotowujemy scenariusz, pytania, myślimy na temat ewentualnych tematów pobocznych i tego, czy wystarczy nam czasu na stałe kąciki tematyczne. W przypadku dzieł popkultury zazwyczaj staramy się zebrać background i przedyskutować wszystko na sucho przed nagraniem. Jeśli to premiera filmowa, nagrywamy wrażenia na świeżo. Tym razem wybraliśmy się na film zamykający bieżącą fazę uniwersum Marvela, czyli Spiderman: fafarafa… Przepraszam Far From Home. I wiecie co? Byliśmy zaskoczeni tym, jak bardzo nie ma się do czego w nim przyczepić. Przez to, że nie można sobie na niego sensownie popsioczyć… Wróć, nie daje pola do popisu interpretacyjnego i głębszej krytyki, cały nasz plan gadania tylko i wyłącznie o nim legł w gruzach. Czemu o tym piszę tutaj, skoro i tak dużo mówimy na ten temat w odcinku? Dlatego, że nie zdarza mi się często to, że po tygodniu moje zdanie i przemyślenia na temat dzieła nie ulegają zmianie. Nic. Wciąż to samo uczucie obejrzenia dobrego filmu, ale nic poza tym. Dlatego, zapraszamy serdecznie do wysłuchania osiemdziesiątego szóstego odcinka podcastu. Tematem głównym, jak wspominałem, jest Spiderman: Far From Home. Film, do którego nie można się przyczepić. Próbowaliśmy. Nie da się. To znaczy da się, ale na dłuższą metę to czepianie dla czepiania. Więc nie ma takie zachowanie sensu. Do tego jak zwykle dosyć dużo tematów z branż giereczkowej i filmowej. Niestety kącika technologicznego brak. Bawmy się! UWAGA, sypiemy SPOILER'AMI na lewo i prawo. Nie ma taryfy ulgowej! Rozkład jazdy w tym odcinku: - Co się dzieje w Treyarch w czasie developmentu Call of Duty - https://kotaku.com/the-human-cost-of-call-of-duty-black-ops-4-1835859016 - CEO Take-Two bagatelizuje zarobki i nie widzi powodu, by zakładać związki zawodowe devów - https://www.gamesindustry.biz/articles/2019-06-17-take-two-expects-shorter-gaps-between-releases - Serwis OpenCritic rozważa dodanie „wskaźnika crunchu” do ocen gier - http://pixelpost.pl/serwis-opencritic-rozwaza-dodanie-wskaznika-crunchu-do-ocen-gier/ - Były prezes Paradoksu uważa, że podział 70/30 jest anachronizmem - http://pixelpost.pl/byly-prezes-paradoksu-uwaza-ze-podzial-70-30-jest-anachronizmem/ - GOG 2.0 nadzieją na zjednoczenie wszystkich klientów gier komputerowych - https://kotaku.com/gog-galaxy-2-0-might-actually-be-able-to-unite-warring-1835888489 - Valve przeprasza za promocję w czasie Summer Sale - https://www.eurogamer.net/articles/2019-06-28-valve-sorry-for-steam-summer-sale-event-which-led-users-to-remove-games-from-wishlists - Spiderman: Far From Home - https://www.filmweb.pl/film/Spider-Man%3A+Daleko+od+domu-2019-789869 Miłego słuchania :)
Dlaczego 100% albo nic to pierwszy krok do zaburzeń odżywiania?W jaki sposób instagram może nam zaszkodzić?Dlaczego zdanie „Jem mało i nie chudnę” to największe kłamstwo?Jakie są przyczyny nadwagi? Dlaczego coraz więcej osób ma problem z utrzymaniem prawidłowej masy ciała?Czy zawsze trzeba ważyć jedzenie i liczyć kalorie?Triki, dzięki którym nie trzeba robić cardio.Co to znaczy jeść normalnie?Czy powinniśmy się bać jedzenia w dzisiejszych czasach?Czy można jeść słodycze na diecie?https://www.jedznormalnie.pl/szkolenia
To już 48. odcinek podcastu „Pogaducha”. Jesteśmy w formacie „Kim zostanę jak dorosnę”, więc będzie gość. Do tej pory spotykałam się z grafikami, programistami, ilustratorami, czy architektami, a tym razem zaprosiłam polityka. Chciałam się dowiedzieć więcej na temat tego w jaki sposób polityk pracuje. Jak bardzo jest to zawód absorbujący? Jakie są szczeble rozwoju kariery i dla kogo jest to praca? Moim gościem jest Tadeusz Aziewicz, poseł z dużym dorobkiem. Jak przekonacie się w rozmowie posiada fantastyczne i bogate doświadczenie polityczne w pracy na poziomie wojewódzkim oraz regionalnym. Pracował również w sejmie. Staram się, aby ta rozmowa nie była rozmową dotykającą poglądów politycznych, choć wiadomo, że od tego nie da się uciec, więc takie wątki też się pojawiają. Jest to jednak rozmowa z szalenie interesującym człowiekiem o ciekawej karierze. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. var fmFCFnhgiiqgkx8=function(e){document.getElementById('fm-fc-f-nhgiiqgkx8').style.minHeight=e.data.size+'px'};window.addEventListener?addEventListener('message',fmFCFnhgiiqgkx8,!1):attachEvent('onmessage',fmFCFnhgiiqgkx8); Joanna Golańska: Czy to prawda, że do polityki trafił Pan dlatego, że zabrano Panu gitarę i nie mógł Pan grać bluesa? Tadeusz Aziewicz: W pewnym stopniu tak, ale nie tylko. Moja pierwsza przygoda z polityką miała miejsca zaraz po tym, jak dostałem się na studia. Rozpoczynałem studia w '80 roku na Wydziale Ekonomi i Transportu. W tamtych czasach, żeby zostać studentem trzeba było przejść praktykę robotniczą. Zostałem skierowany do odbycia jej w PKS-ie w Gdyni jako konduktor. Nie ukrywam, bardzo mi się nie podobała ta praca. Pamiętam, że załatwiałem sobie wtedy jakieś zwolnienia lekarskie. Wróciłem z niego akurat na pierwszy dzień strajku. Pracownicy PKS-u wiecowali i pojawił się problem, bo nie było chętnych, którzy zostaliby w na noc. Ja się wtedy zgłosiłem i rzeczywiście spędziłem noc, strajkując. To był początek strajku w sierpniu '80 roku. Pamiętam, że siedzieliśmy wtedy w autobusie. Stałem na warcie. Następnego dnia przyszedł dyrektor PKS-u i powiedział, że nie pozwoli, aby młodzież demoralizowała się i zostałem wyrzucony do domu. Byłem więc tam przez niecałą dobę. Później, już z szerszej perspektywy, bo byłem wtedy młodym człowiekiem, zdałem sobie sprawę, że gdyby ten strajk się nie powiódł prawdopodobnie moja kariera studencka zakończyłaby się, zanim się zaczęła. Ryzykowaliśmy wtedy wszyscy naprawdę bardzo dużo, nie do końca zdając sobie sprawę, jakie mogą być konsekwencje tamtych decyzji. Natomiast ona była spontaniczna. Gdy nadszedł grudzień '70 roku byłem dziesięciolatkiem. Od samego początku miałem pełną jasność, po której jestem stronie. Po tej, a nie po tamtej. To była moja pierwsza przygoda z polityką. Potem jak już się zaczął ten '80 rok i studia to rzeczywiście bardziej mnie interesowała muzyka. Działo się dużo wokół nas, ale nie angażowałem się w to bezpośrednio, chociaż uczestniczyłem w strajku studenckim w '81 roku. Pamiętam, że w tamtym roku graliśmy w zespole muzycznym w studenckim klubie „Paragraf” w Sopocie. Po ogłoszeniu Stanu Wojennego klub został zamknięty razem z naszymi instrumentami. Wtedy się zaczął bardzo ponury okres w moim życiu. Na ulicach było widać czołgi i grzejących się przy węglowych piecach żołnierzy. To pokazywało, że stało się coś poważnego i bardzo trudnego do odwrócenia. Poza tym całe takie nasze normalne studenckie życie skończyło się w tym momencie. Wraz z rozpoczęciem Stanu Wojennego wprowadzono godzinę policyjną, więc wieczorami musieliśmy siedzieć w domu. Normalnie można było zdawać egzamin w trzech terminach, a w tamtym czasie tylko w dwóch. Zrobiło się tak bardzo ponuro i ciężko wokół nas. Do większości ludzi z mojego pokolenia, w szczególności urodzonych tutaj na wybrzeżu docierało, że nie można wobec tej sytuacji stać obojętnie. Wydarzyło się coś, co wymusza obywatelską aktywność. To wprost prowadziło mnie do opozycji solidarnościowej.
Każda zmiana jest procesem, który można zaplanować i do którego można się przygotować. Chcesz zacząć biegać z samego rana, ale na myśl o wyjściu z domu jeszcze szczelniej owijasz się kołdrą? Próbujesz namówić pracowników do przyjazdu do pracy rowerem, a nie samochodem, ale oni wciąż wolą korkować parking, zajmować miejsca dla niepełnosprawnych i niszczyć wszystkie trawniki w około? A może partner lub partnerka nie chce się angażować we wspólne sprzątanie mieszkania i na każde wspomnienie tematu odpowiada, że mu to “nie przeszkadza”? Nic dziwnego. Wszystko to wiąże się ze zmianą, a zmiany są trudne. Szczególnie, jeśli dotyczą mocno zakorzenionych w nas zachowań. Trudne nie znaczy jednak niemożliwe, a udowadniają to Dan i Chip Heath w swojej książce “Pstryk. Jak zmieniać, żeby zmienić.” Tę książkę napisali dwaj bracia – Dan i Chip Heath, a Pstryk to tylko jedna z ich bestsellerowych książek. Obaj są konsultantami i pracują dla takich gigantów jak Microsoft czy Nike. Ich książki zostały przetłumaczone na ponad 30 języków, a doświadczenie – co udowadniają w książce – mają niesamowicie bogate. Ta książka jest dla Ciebie, jeśli: * próbujesz coś zmienić w swoim życiu, firmie lub pracy, ale wciąż Ci się nie udaje * wciąż rezygnujesz z postanowień * chcesz działać bardziej świadomie i skutecznie. Z tej książki dowiesz się przede wszystkim: * dlaczego zmiany są tak trudne * jak je skutecznie wprowadzać * w jaki sposób upewnić się, że zostaną trwale wprowadzone * oraz, że zmienić w swoim zachowaniu i postawie możesz prawie wszystko. Listen to “KKU#25 – Pstryk – Dan Heath, Chip Heath” on Spreaker. Każda zmiana jest procesem, do którego można się przygotować i który można w jakiś sposób zaplanować. Autorzy skupiają się na trzech kluczowych krokach do wprowadzenia dowolnej zmiany, jaką chcemy wprowadzić, czy to u siebie, czy w naszej organizacji. I dziś właśnie chciałbym Ci o tych trzech krokach opowiedzieć. Zanim jednak zaczniemy, wyobraź sobie taką sytuację: Jesteś w Indiach, w małej wiosce, przechadzasz się między straganami, oglądasz wystawione tam produkty, idziesz od jednego do drugiego i nagle zauważasz stoisko z masą owoców. Widzisz tam tak przeróżne rzeczy, jakich jeszcze nie widziałeś i każdego z nich chciałbyś spróbować. Podchodzisz więc bliżej, rozglądasz się i widzisz ogromny kosz wypełniony po brzegi mango. Ruszasz więc prosto w jego kierunku. W tym momencie drogę zastępuje Ci słoń, zasłaniając cały kosz z mango. Normalnie krew Cię zalewa, próbujesz go ominąć z lewej, z prawej, ale nic z tego. Nie jesteś w stanie go obejść w żaden sposób. Na poziomie swojego wzroku widzisz jednak zwisające z jego grzbietu nogi. Myślisz sobie „A! czyli to ten frajer z góry przyprowadził tu tego pożeracza owoców!”. Podnosisz więc wzrok i już chcesz się wydrzeć na tego wrednego jeźdźca, który nie szanuje ludzi wokół siebie, ale zauważasz, że on wcale nie jest wredny. On jest po prostu nieudolny! Kompletnie nie panuje nad słoniem i choć okłada go pięściami z każdej strony, błaga i krzyczy jednocześnie, to słoń ani drgnie i dalej wyjada owoce z kosza. I co najciekawsze, taka walka toczy się co najmniej kilka razy dziennie w głowie każdego z nas. Jeździec reprezentuje racjonalność – myśli analitycznie,
Normalnie zapominałem wczoraj obrobić :D
Normalnie o tej porze, w zakamarkach internetu powinien pojawić się najnowszy odcinek podcastu herbacianego o niczym. Niestety, Paweł wyjechał, Michał leży chory w łóżku i walczy o życie, a ja… cóż, ja jak przystało na przykładnego ojca dwójki dzieci, przysypiam z nudów. Na szczęście dzięki zaawansowanej technologii, planowi redakcyjnemu i przesunięciom w czasoprzestrzeni, najnowszy odcinek […]
W 18 odcinku podcastu motoryzacyjnego DoDechy, znów zasiadamy przed mikrofonami we trójkę. Ja postanowiłem udowodnić Pawłowi, że jednak to on nie potraktował poważnie zlecenia z poprzedniego odcinka, Michał nie przyznaje się do Priusa, a Paweł… no cóż, Paweł się załamał… na chwilę. Normalnie w tym miejscu obiecuję galerię zdjęć z najnowszego odcinka, ale ponieważ mamy […]