POPULARITY
Categories
Jak udowodnić, że coś nie istnieje? Udowodnić, że coś istnieje też nie jest łatwo. Paręnaście lat temu, mówiłem o tym, pewien Kanadyjczyk został uznany za zmarłego przez pomyłkę. I chciał udowodnić, że żyje, że po prostu jest. Przyszedł do urzędu i mówi, że żyje. Może pan i żyje, ale u nas w dokumentach stoi, że nie. A co jest ważniejsze nasze, urzędowe dokumenty, czy rzeczywistość? Wracaj chłopie do grobu i rób bałaganu w dokumentach – tak mniej więcej wyglądał rozmowa. W końcu, poszedł do ichniego urzędu skarbowego i mówi oto jestem, ecce homo powiedział wskazując na siebie. Chcę znów płacić podatki. A Skarbówa na to: aa, jesteś. Ale on udowadniał urzędowi, że coś jest, konkretnie on. A jak udowodnić, że coś nie istnieje? Przed takim problemem stanęła nasza słuchaczka Marysia. Chciała zagospodarować nabytą przez nią działkę, na której nie ma lasu, ale w urzędowych dokumentach sprzed 25 lat las jest. Sprawa trwa 5 lat, były dwie wizje lokalne i Marysia dalej się buja z udowodnieniem, że lasu już dawno nie ma. Stoimy zatem przed filozoficznym problemem: jak udowodnić, że coś nie istnieje?
USA chcą zakończyć wszystkie wojny, by skupić się na Chinach. Zdaniem Józefa Orła jest już jednak „po momencie Tukidydesa” i Ameryka spóźniła się z reakcją.Dwa konkurencyjne plany pokojowe dla Ukrainy są dowodem słabości Stanów Zjednoczonych – uważa dr Józef Orzeł, analityk polityczny i prezes Klubu Ronina. W rozmowie w Radiu Wnet podkreśla, że dziś funkcjonują „dwa plany, czyli w praktyce żaden”: rosyjsko–amerykański oraz ukraińsko–europejsko–amerykański.Według pierwszego – jak relacjonuje – Rosja de facto wygrała i „należy jej się prawie wszystko, czego chce”. Drugi zakłada, że wojna musi skończyć się sprawiedliwie: Ukraina ma pozostać państwem bezpiecznym, niezależnym i niepodległym, a Rosja – zostać ukarana za agresję i nie otrzymać zbyt dużej nagrody.To od razu pokazuje słabość Ameryki, bo ona ma dwa sprzeczne stanowiska naraz– komentuje Orzeł.USA już nie są strażnikiem porządkuJak przypomina, Ameryka przez dziesięciolecia pełniła rolę strażnika porządku światowego: pilnowała wolnego handlu na oceanach, dawała gwarancje bezpieczeństwa sojusznikom i czerpała z tego realne zyski. – Ten porządek nazywał się paktem waszyngtońskim: globalizacja, wolny handel, wolna wymiana. Ameryka na tym zarabiała, a najwyraźniej przestała – ocenia.Różnicę między administracjami Obamy i Bidena a Trumpem opisuje tak:Obama i Biden udawali, że Ameryka dalej jest silna i dalej pilnuje porządku. Ekipa Trumpa zaczęła mówić: „wszyscy na nas pasożytowali, jesteście nam winni pieniądze, zamieńmy to na cła, chcemy nie tylko zwrot kosztów, ale i zysk”. To nie jest wyraz siły, tylko właśnie oznaka słabości– mówi.Chiny, moment Tukidydesa i spóźniona reakcjaZdaniem Orła, USA przegapiły gwałtowny wzrost Chin. Państwo Środka bogaciło się w ramach amerykańskiego porządku wolnego handlu, korzystało z dostępu do Zachodu, a jednocześnie prowadziło zaplanowaną politykę technologiczną: miliony chińskich studentów zdobywały wiedzę i doświadczenie na amerykańskich uczelniach i w firmach, po czym wracały do kraju.Chiny urosły na tym porządku bardziej niż Ameryka. A jak urosły, to chcą się dzielić zyskiem z bycia mocarstwem światowym. Ameryka nie ma na to ochoty, grozi wojną celną, ale jest już za późno– mówi.W tym kontekście przywołuje tzw. pułapkę Tukidydesa – moment, w którym dotychczasowe mocarstwo musi zdecydować się na konfrontację z nową siłą, póki jeszcze ma przewagę.Według mnie ten moment już minął. Amerykańskie cła spotykają się z odpowiedzią Chin, które przypominają światu, że są monopolistą w produkcji metali ziem rzadkich. Bez nich nie powstaną ani nowoczesne systemy broni, ani samochody elektryczne, ani czipy– wylicza.Błędy Ameryki: deindustrializacja i ideologiaDrugim czynnikiem osłabiającym USA jest – w ocenie Orła – masowe przenoszenie przemysłu do Azji. Z chciwości i dla taniej pracy przedsiębiorstwa amerykańskie wyprowadzały produkcję do Chin i sąsiednich krajów, nie widząc, że prowadzi to do deindustrializacji i bezrobocia we własnym kraju, a jednocześnie buduje kompetencje technologiczne Azji.Teraz „fabryką świata” są inni, a Ameryce zostały głównie pieniądze i długi, nie doświadczenie– komentuje.Trzeci element to rewolucja kulturowa w USA.Ideologia genderowa, „woke'owa”, poprawność polityczna, cenzura – to ogranicza wolność słowa w biznesie, nauce i na uniwersytetach. Wszystkie uniwersytety stały się lewicowe, konserwatywni profesorowie musieli szukać miejsca w Kanadzie czy Europie– wskazuje.Jego zdaniem prawica „oddała pole” i zlekceważyła „marsz przez instytucje”, który rozpoczął się od idei szkoły frankfurckiej, a po 1968 roku zyskał masowy wymiar.Ameryka za słaba, by walczyć na dwóch frontachW konsekwencji – jak twierdzi – Stany Zjednoczone nie są dziś zdolne do prowadzenia skutecznej polityki jednocześnie wobec Rosji i Chin.Ameryka nie potrafi walczyć na dwóch frontach. Chciałaby się wycofać z Europy i skupić na Morzu Południowochińskim, ale jeśli nie poskromi rosyjskiego imperializmu, Rosja zacznie się pchać na Zachód – niekoniecznie czołgami, ale poprzez wpływy gospodarcze i polityczne– ostrzega.W jego ocenie stąd biorą się sprzeczne plany pokojowe dla Ukrainy i chaotyczne działania USA.Te negocjacje nie mogą dać sprawiedliwego rozwiązania wojny, bo to, czego chcą Ukraina i Europa, nie pasuje Rosji, a Ameryka jest za słaba, żeby narzucić własny porządek– podsumowuje dr Józef Orzeł.
Krzysztof Jabłoński, były dziennikarz TVP Info, mówi w Radiu Wnet, że jego droga ostatnich lat prowadziła przez frontowe miasta, klasztory i rozmowy o najtrudniejszych rozdziałach historii polsko-ukraińskiej.O bieżącej polityce wypowiada się w zdecydowany sposób.Drugą osobą w państwie stał się stary komuch. Człowiek, który jest bezwstydnym przykładem powrotu tzw. elit PRL-owskich, moskiewskich marionetek– mówi o wyborze Włodzimierza Czarzastego na marszałka Sejmu. Dodaje, że całe życie wita się hasłem „Precz z komuną” i „chyba jeszcze długo będzie ono aktualne”.Ostatnia jego wyprawa rozpoczęła się nietypowo – we włoskim Gargano, miejscu objawień św. Michała Archanioła.Zakupiłem relikwie, kamienie z groty i figurki Michała Archanioła. Chciałem je rozwieźć kapelanom wzdłuż frontu, żeby wesprzeć żołnierzy– tłumaczy.Jeździł przez Słowiańsk, Sumy, Charków i Dniepr. Widział ludzi „kłębki nerwów”, miasta obudowane siatkami antydronowymi i drogę, którą w jedną dobę zabezpieczono na nowo przed rosyjskimi atakami.WołyńW rozmowie pojawia się także temat trudnej pamięci o 1943 roku – rzezi Wołyńskiej.Z różnymi reakcjami się spotykam, ale najczęściej spokojnymi. Wielu Ukraińców zna tylko swoją wersję historii, bez polskich źródeł– mówi o ludobójstwie popełnionym przez ukraińskich nacjonalistów na ludności polskiej.Przywołuje historię historyczki, która po studiach znała jedynie określenie „wojna polsko-ukraińska”.Pytam: patrzyliście w polskie źródła? Odpowiedź: nie było takich. To jest problem programów nauczania– wskazuje.Przypomina również o Ukraińcach ratujących Polaków.Są setki ustalonych nazwisk świętych ludzi, którzy ratowali Polaków i ginęli tak samo. A bohaterami robi się morderców. Coś jest nie tak– mówi.
Dwie bardzo podobne do siebie sprawy, które wydarzyły się w 2025 roku ponad 1000km od siebie.Dwie młode kobiety wchodzące w dorosłe życie... Obie z marzeniami, ambicjami, planami... Wystarczyła chwila, aby ktoś te plany przerwał - aby ktoś to życie odebrał... Lisa przed atakiem zadzwoniła na 112 prosząc o pomoc. Dyspozytor był świadkiem napaści. Klaudię próbował uratować przypadkowy mężczyzna. Niestety nie udało się pomóc ani jednej, ani drugiej. To odcinek, który wzbudził we mnie wiele emocji i ogromne poczucie bezsilności oraz niesprawiedliwości.Start - 04:00Grupa "Straszydła NA KWADRACIE"Zapraszam https://www.facebook.com/groups/245410156516601/Instagram https://www.instagram.com/straszydlo_podcastTikTok https://www.tiktok.com/@straszydoIntroIn Memory of Jean TalonMusic CCLTrees In The Wind - Daniel BirchFragmenty utworów i cytaty, które pojawiły się w materiale pochodzą z artykułów załączonych w źródłach w strefie komentarzy pod filmem w serwisie YouTube. Przy każdym z odcinków fragmenty te są wykorzystywane według Art.29.[Prawo cytatu].
Carl Schmitt jest postacią, której osobom nawet średnio rozeznanym w refleksji nad współczesnym państwem i prawem nie trzeba szczególnie przedstawiać. Dla jednych jest on „ostatnim jurystą tradycji”, a dla innych pozostaje filozofem skompromitowanym przez swoją biografię i zwiastunem obecnego antyliberalnego trendu w polityce. Kontrowersje, jakie narosły wokół prawnika, niewątpliwie rzutują na interpretacje jego myśli. Ostatnie lata przyniosły wzmożone zainteresowanie kwestiami, które zajmowały Schmitta. Pandemia COVID pokazała użyteczność stanu wyjątkowego, a wojna na Ukrainie na nowo prezentuje nam znaczenie wrogości politycznej, która w zglobalizowanym społeczeństwie końca historii miała odejść do lamusa. Taka sytuacja tym bardziej tworzy zapotrzebowanie na bardziej gruntowne studia wyłożonej myśli. Chciałbym w poniższym tekście przyjrzeć się bliżej filozofii Schmitta, żeby móc rzucić na nią trochę inne światło. Mam nadzieję, że uda mi się wykazać, iż tytuł nie jest tylko pustą prowokacją, ale szczerze postawionym pytaniem.Pozostałe artykuły możesz czytać na
⚫
Marek Stokowski, laureat tegorocznej Nagrody Literackiej im. Józefa Mackiewicza, przyjął wyróżnienie z wyraźnym wzruszeniem. Jak mówi, nagrody nie były czymś, do czego przywykł.Mam 68 lat i pierwszy raz w życiu dostałem nagrodę literacką. To dla mnie ogromny zaszczyt, ale przede wszystkim impuls do pracy – taki zwrot energii– podkreślił.Nagrodzona powieść „Lotnicho” przenosi czytelnika w rok 1975. To czas, który łatwo dziś obrosnąć w sentymentalne klisze, ale Stokowski wyraźnie się od nich odcina.To nie jest rozrzewniona podróż po PRL-u. To historia o dziewiętnastolatku, który musi sobie odpowiedzieć na pytanie, jak żyć. To powieść o dojrzewaniu, nie o systemie– wyjaśnił.Bohaterowie wyruszają w tygodniową wędrówkę po północnej Polsce. Nieustannie coś ich zatrzymuje – a to ludzie, a to miejsca, a to sytuacje, które nagle odsłaniają im zupełnie nowe perspektywy. To właśnie te doświadczenia, jak mówi autor, stają się momentami formującymi na całe życie.W rozmowie z Radiem Wnet Stokowski przywołał pojęcie „głębokiej Polski”, na wzór „głębokiej Francji” de Gaulle'a – Polski, której nie widać z wielkomiejskich salonów.Moi bohaterowie spotykają ludzi potwornych – esbeków – ale też ludzi wspaniałych. Bez takich ludzi Polska by już nie istniała. To oni uczą, jak żyć– podkreślił.Stokowski zdradził też, że jego następna książka jest już na rynku. „Święty Leonard z pól” to opowieść nie o świętości, ale o odnajdywaniu sensu w pomaganiu innym.To historia człowieka w moim wieku, który rozumie, że jeśli nie wyjdzie z domu, będzie staczał się ku śmierci. Ale gdy zaczyna pomagać ludziom – każdy dzień nabiera znaczenia– mówi autor.W jednym z osobistych wyznań przyznaje:„Piszę teksty, żeby przeprosić za to, że sam taki nie jestem. Tworzę bohaterów, którymi chciałbym być”.
W tym odcinku "Misji specjalnej" wracamy do jednej z najbardziej wstrząsających historii I wojny światowej - egzekucji kaprali z Souain. Dlaczego zostali skazani na śmierć przez własnych dowódców? Jak wyglądała walka ich rodzin o sprawiedliwość? Dlaczego ta sprawa do dziś budzi emocje we Francji? Posłuchaj o kulisach wydarzeń, które zainspirowały Stanleya Kubricka do stworzenia filmu "Ścieżki chwały".
W Poranku Radiu Wnet była minister klimatu i środowiska Anna Trzeciakowska ostro skrytykowała decyzje rządu Donalda Tuska dotyczące polityki klimatycznej. Jej zdaniem Polska nie odniosła sukcesu w negocjacjach w Brukseli, mimo że premier i jego współpracownicy próbują przedstawić to inaczej.Chciałabym, żeby się udało, ale nic takiego miejsca nie miało. Pan wiceminister Bolesta zbyt dużym entuzjazmem, na wyrost, chciał przykryć porażkę, którą osiągnął tam niestety rząd koalicyjny. Te opowieści, że ich nikt nigdy w Unii nie ogra, okazały się opowieściami. Przesunięcie ETS-u i to na razie w ramach propozycji na 2028 rok, to żadna tajemnica– powiedziała Trzeciakowska.Podkreśliła, że przesunięcie systemu ETS-2 nie jest żadnym sukcesem.Rok wyborczy, wybicie w postaci przesunięcia o rok, to nadmierny entuzjazm. Tam się złe rzeczy działy– dodała.ETS-2, jak tłumaczyła, to drugi system handlu emisjami, który obejmie już nie tylko wielkie zakłady przemysłowe, ale wszystkich obywateli.ETS-2 to podatek od nas wszystkich, od całej gospodarki emisyjnej. To jest podatek zielony od ogrzewania domów gazem bądź węglem i od jeżdżenia samochodem na paliwa, które większość z nas posiada. To kilkaset złotych więcej przy tankowaniu albo kilka tysięcy przy ogrzewaniu domu węglem bądź gazem. Zapłacą wszyscy, bo transport warzyw, mebli, czegokolwiek do naszych sklepów również będzie tym objęty. To jest po prostu drożyzna– mówiła.90-procentowa redukcja emisji: „To szaleństwo, którego nie osiągniemy”Wśród ustaleń Rady UE znalazł się również nowy cel klimatyczny: redukcja emisji o 90 procent do roku 2040. Trzeciakowska przypomniała, że Polska głosowała przeciw, razem z Węgrami, Słowacją i Czechami, ale było to za mało, by zablokować decyzję.Jesteśmy na ścieżce tego nieszczęsnego Fit for 55 i nie osiągniemy tego w 2030 roku. To matematyka i ekonomia. Musielibyśmy zlikwidować transport, ogrzewanie naszych domów i rolnictwo. Nie przewiduję, żeby to było możliwe– dodała.Była minister wyjaśniła, że w przyjętych rozwiązaniach pojawił się tzw. bezpiecznik – możliwość zaliczania części redukcji emisji poprzez zakup „kredytów węglowych” poza Unią.To jest kupowanie papierów wartościowych poza Unią. Jak ktoś zredukuje emisję w Afryce Południowej albo zalesi kawałek Ghany, to będzie mógł wydać taki dokument. Na tej podstawie 5 procent emisji będzie można sobie zaliczyć z zewnątrz, jako offset. W praktyce to finansowanie pozaunijnych krajów, w tym Chin, które będą nam te certyfikaty dostarczać. To projekty mniej lub bardziej rzeczywiste – oceniła Trzeciakowska.Była minister oceniła, że pomimo zapowiedzi Donalda Tuska o „mocnej pozycji Polski”, Warszawa nie potrafiła zbudować bloku państw, który mógłby zablokować nowy cel klimatyczny.Gdybyśmy potrafili to robić zgrabnie, tak jak myśmy potrafili wynegocjować kwestie dyrektywy metanowej ratowania polskich kopalni, mimo że nas w Unii nie lubiono i nie obiecywaliśmy, że nas nikt nie ogra – to można by to zablokować. Zabrakło kompetencji, wiedzy, kontaktów, umiejętności negocjacyjnych. A może po prostu woli politycznej– powiedziała.
Moim i Waszym gościem jest dziś twórca foto i wideo dla World Athletics, Diamentowej Ligi, European Athletics - Marta Gorczyńska. Efekty pracy Marty możemy zobaczyć w największych kanałach lekkoatletycznych od mistrzostwa świata po wszystkie najważniejsze wydarzeniach jakie odbywają się na bieżniach, stadionach w halach, a czasem też na ulicy i w przełaju.Chciałem dziś zaprosić Was na rozmowę o tym jak pracuje się u boku największych gwiazd sportu, o presji, o pasji i postrzeganiu nas Polaków przez międzynarodową społeczność lekkoatletyczną.***Partnerem podcastu jest nowoczesnysport.pl - znajdziecie tu suplementy, akcesoria i urządzenia fitness dla aktywnych fizycznie. Kod zniżkowy "racepace" daje 10% rabatu wszystkim słuchaczom [reklama]Podejmij ostatnie biegowe wyzwanie w tym roku! Chcesz zakończyć sezon 2025 aktywnie i z przytupem? Już 6 grudnia poczuj moc ścigania w samym sercu Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego! To Garmin Ultra Race Gdańsk 2025! [reklama]
Po odejściu z Fratrii i Telewizji wPolsce Michał Karnowski zaczyna od nowa – w internecie. – Nie chcę mówić o mobbingu, ale było ciężko. Teraz mamy wolność i własny mikrofon – mówi w Radiu Wnet. Tak, wystartowaliśmy z kanałem „TAK” – Karnowski, Adamczyk, Tulicki. W trójkę robimy komentarze, wywiady, analizy. To współczesna forma rozmowy o Polsce– mówi Michał Karnowski.Karnowski odchodzi od FratriiDziennikarz i publicysta opowiada, że jego odejście z Telewizji wPolsce24 i grupy Fratria nie było dla niego łatwe.Zawsze, gdziekolwiek pracuję, wkładam w to całego siebie. Te media współtworzyłem od początku, ale w pewnym momencie pojawił się inwestor, duży kapitał – a za tym zawsze idzie też kontrola. Przez długi czas wszystko działało dobrze, ale potem coś zaczęło się psuć– mówi.Ostatnim projektem, za który odpowiadał, była Telewizja wPolsce24.Mało kto wierzył, że przy tak silnej Republice można wbić się z nowym kanałem. A jednak mieliśmy siedem miesięcy wzrostów z rzędu. W czerwcu stacja była trzecia na rynku; za nami znalazły się Neo TVP Info i Polsat News– mówi.Potem pojawiła się presja. Nie chcę używać słowa „mobbing”, ale było ciężko. W końcu zwolniono Marcina Tulickiego. Ja też postanowiłem odejść. Chciałem się dogadać po pokojowo, bo to kawał życia i wciąż moi przyjaciele, moi współpracownicy, no ale te moje próby spełzły na niczym. Ostatecznie usłyszałem, że podobno się nie stawiłem w pracy, chociaż złożyłem wniosek o urlop i nikt mi nie powiedział, że on nie jest zaakceptowany– opowiada Karnowski.Nowy kanał na YouTubePo odejściu z telewizji ruszył z nowym projektem.Nie mieliśmy gotowego planu, ale YouTube to dziś najtańszy i najbardziej demokratyczny sposób komunikacji. Mamy już prawie 10 tysięcy subskrypcji po kilkudziesięciu godzinach, co bardzo nas cieszy– zaznaczył.Nowy format działaniaW rozmowie zwraca uwagę, że internet to wolność, ale innego rodzaju:W tradycyjnych mediach mamy ograniczenia redakcyjne. W internecie nie ma cenzora, ale są algorytmy. Na YouTube istnieje lista słów, których lepiej nie używać – „wojna”, „Ukraina”, „Gaza”… To też forma kontroli– mówi.Karnowski odpiera też zarzuty, że dziennikarze jego pokolenia nie odnajdą się w sieci.Nie jesteśmy za starzy. Jeśli masz coś do powiedzenia, pasję i chcesz dotrzeć do ludzi – przebijesz się wszędzie. Internet jest demokratyczny– prognozuje.Na koniec dodaje: W telewizji trzeba być spiętym, a w internecie można być sobą. Właśnie dlatego kanał „TAK” jest taki, jacy jesteśmy naprawdę.
Chciałoby się powiedzieć: wszystkie garnki świata — łączcie się! I to może być sedno tej opowieści. Albo inaczej — pokaż mi swój garnek, a powiem ci, skąd jesteś. Albo jeszcze — nie święci garnki lepią. ***Dużo mamy mądrości, w których garnek mieści się jak idealna metafora. Garnki niosą ze sobą prawdę, do której czasem trzeba się dokopać. Kiedy spotkałam Darię i wzięłam udział w projekcie, który rzuca nowe światło na starą podlaską szkołę garncarską — w naprawdę niewielkiej miejscowości — mój szacunek do garnków urósł ogromnie. A teraz — posłuchaj i ....Mam nadzieję, że teraz patrzysz na garncarstwo trochę inaczej. A może i twoja lokalna historia kryje ciekawe artefakty? Napisz w komentarzu, co to jest, jak odkrywasz tradycję. Przeczytam z wielką chęcią, sącząc czarną kawę. Przy okazji — autorce można taką postawić, wspierając to miejsce z prawdziwymi opowieściami audio. Kawa dla Miłki: https://buycoffee.to/dziennik.zmian
”Kto by nie chciał mieć psa?” Najśmieszniejsza książka o psach. Książki dla dzieci 6-10 lat
Rosnący autorytaryzm w Gruzji? Zwycięstwo "Grudzińskiego Marzenia", czyli droga do jednopartyjnego systemu? Zapraszam na kolejny odcinek z cyklu "Tydzień w Rosji". Gościem dr Pawła Jaskuły z Instytutu. Boyma był prof. Krzysztof Fedorowicz z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, Instytut Europy Środkowej.Zapoznaj się z warunkami oprocentowania wolnych środków w OANDA TMS Brokers: https://go.tms.pl/bezpaszportuUM Inwestuj w fundusze ETF z OANDA TMS Brokers: https://go.tms.pl/bezpaszportuETF
Czasami słyszę od pracowników i pracowniczek “w naszej firmie czujemy się jak w rodzinie”. Z doświadczenia wiem, że to niebezpieczna sytuacja. Firmy to nie rodziny. W rodzinach się nie zwalnia, jak trzeba ciąć koszty. Rodziny się nie sprzedaje, kiedy przychodzi inwestor. Warto być partnerem/partnerką dla organizacji. Co firma zyskuje korzystając z pracy i zaangażowania pracowników i pracowniczek? Co zatrudnione osoby zyskują na pracy w tej organizacji? To naprawdę można partnersko ustalić. O tym można posłuchać w tym odcinku podcastu. Zapraszam! Intencjonalny newsletter Co tydzień wysyłam list, w którym zapraszam do rozmowy i zadania sobie ważnych pytań. Linki: Streszczeni Mit: Firma to rodzina Widzę pewne, powtarzalne trendy na linii pracownicy/pracowniczki – organizacja. Ostatnio po raz kolejny usłyszałem hasło: „Bo ja prowadzę firmę i to jest dla mnie jak rodzina”. Co się wydarzyło, kiedy ta firma przeżyła trudniejszy czas? Trzeba było obciąć koszty – również te dotyczące pracowników. Trzeba było kogoś zwolnić, żeby firma przetrwała. Pada mit, że firma to rodzina. Właściciel lub właścicielka działa w interesie organizacji. W zdrowych organizacjach osoby zarządzające chcą dobrze dla osób pracujących, ale na koniec dnia mają cele biznesowe. Motywacja do pracy Chciałem porozmawiać o tym, co warto ponazywać i zmienić. Zdrowy układ między osobami w […] The post #275 Bo nasza firma to jak rodzina… Relacja między firmą a pracownikiem. appeared first on Near-Perfect Performance.
Dziś zajmiemy się tematem systemu edukacji.Chciałbym wam przedstawić dwie książki, które – mimo że zostały wydane wiele lat temu – opisują realia szkolnictwa trafniej niż niejedna współczesna publikacja.Myślę, że sami dobrze wiecie, iż mimo licznych metod nauczania, którymi dziś dysponujemy, sam zamysł funkcjonowania szkół wciąż pozostawia wiele do życzenia.Mówiąc wprost – szkoła nie zawsze jest najlepszą i jedyną drogą do rozwoju człowieka. Właśnie tę myśl podejmują obie wspomniane pozycje.MIłego czytania oraz słuchania!Książka o której mówimy - Zamiast edukacji - John HoltKupując książkę z tego linku wspierasz nasze działania: https://webep1.com/go/e05bcb5d7f
Fabrice Leggeri – dyrektor wykonawczy Frontexu w latach 2015–2022, dziś europoseł Zjednoczenia Narodowego – w rozmowie z Radiem Wnet ostro skrytykował ówczesną linię Komisji Europejskiej wobec migracji i własnej agencji. Najmocniej uderzył w komisarz ds. spraw wewnętrznych Ylvę Johansson.W 2019 roku komisarz Johansson powiedziała mi, że straże graniczne nie potrzebują mundurów ani broni, bo migranci idą nieuzbrojeni. Dodała, że Europa się starzeje i migranci są potrzebni. Nawet jeśli panu się to nie podoba, straże będą ich przyjmować– relacjonuje Leggeri w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim.Moim głównym zadaniem i mandatem było rozbudowa i przekształcanie Frontexu tak, by stał się typową służbą graniczną, zdolną karać każdą próbę nielegalnego przekroczenia granicy – powiedział.Jak podkreśla, jego kadencja była czasem szybkiego rozwoju instytucji:Od 2016 roku zatrudnienie zwiększyliśmy dziesięciokrotnie, a budżet sięgnął ponad 1 miliarda euro, czyli około 4,2 miliarda złotych. To był moment, gdy Frontex zaczął działać jak realna policja graniczna, a nie tylko biuro w Warszawie– wspominał.Konflikt z Komisją EuropejskąWspółpraca z Brukselą nie należała jednak do łatwych. Leggeri opisał konflikt z komisarz ds. spraw wewnętrznych Ylvą Johansson, którą oskarża o politykę otwartych drzwi wobec migracji.Powstała duża komplikacja polityczna z powodu aktywności pani Johansson, która chciała wpuszczać migrantów w sposób niekontrolowany. Jednocześnie wspierano organizacje społeczne, w tym te które sprowadzały migrantów do Europy – mówił.Z jego relacji wynika, że to właśnie komisarz doprowadziła do wprowadzenia do Frontexu nowego korpusu – monitorów praw podstawowych, mających pilnować przestrzegania standardów humanitarnych.Ich obecność nie ułatwiała działania agencji. W praktyce stawali się recenzentami pracy funkcjonariuszy, a czasem wydawali polecenia sprzeczne z mandatem Frontexu– ocenił.„Monitorzy kazali przyjmować wszystkich”Najbardziej napięta sytuacja – według Leggeriego – rozegrała się podczas kryzysu migracyjnego na granicy litewsko-białoruskiej.Kiedy służby białoruskie zaczęły przepychać migrantów do Litwy, rząd w Wilnie poprosił o pomoc Frontex. Na miejsce wysłano też monitorów praw podstawowych, którzy działali wbrew zaleceniom naszych oficerów i litewskiej straży granicznej. Jeden z nich napisał do mnie, że należy wszystkich migrantów przewozić autobusami na Litwę, a jeśli zabraknie miejsc – do Polski. To było całkowite wypaczenie celu misji– powiedział były dyrektor.Doradzał Polsce dystans wobec FrontexuDoświadczenia z Litwy sprawiły, że w 2021 roku Leggeri odradzał Warszawie wzywanie Frontexu w czasie kryzysu na granicy polsko-białoruskiej.Jednoznacznie rekomendowałem rządowi polskiemu, by nie występował o pomoc Frontexu. Wiedziałem, że z funkcjonariuszami przyjadą też monitorzy, których rolą byłoby przeszkadzać w ochronie granicy. Tak też powiedziałem ministrowi Kamińskiemu – relacjonował.Od urzędnika do politykaPo odejściu z Frontexu Leggeri dołączył do francuskiego Rassemblement National, kierowanego przez Marine Le Pen i Jordana Bardellę.Zrozumiałem, że ochrona granic to dziś kwestia polityczna. Chciałem kontynuować swoją misję w innej formie, a ta partia najlepiej odpowiada na te wyzwania– powiedział.Z Brukseli przeniósł się do Parlamentu Europejskiego, gdzie zajmuje się bezpieczeństwem i migracją. W rozmowie z Radiem Wnet zapowiedział, że jego środowisko będzie sprzeciwiać się Paktowi o migracji i azylu, dążąc do modelu, w którym wnioski azylowe składane są poza terytorium UE.Francja i Europa narodówLeggeri nie ma złudzeń co do stanu swojej ojczyzny.Sytuacja Francji jest tragiczna. Rządy prezydenta Macrona doprowadziły do rozczłonkowania kraju– ocenił.Zjednoczenie Narodowe, jak mówi, ma być alternatywą:Chcemy przywrócić bezpieczeństwo wewnętrzne, spójność społeczną i efektywność gospodarki. Musimy też walczyć z tym, co nazywam „bzdurami ekologicznymi” promowanymi przez lewicę– podkreślił.
To druga część odcinka , w którym dzielę się sumą moich doświadczeń i obserwacji z ponad dekady tworzenia treści, na których zbudowałem dwie firmy. Opowiadam o wszystkich tych rzeczach, które sam chciałbym usłyszeć te kilkanaście lat temu, zanim zacząłem tworzyć treści. To lekcje, które pomogą Ci uniknąć lat błędów i skutecznie budować markę.Opowiadam m.in. o tym:
Usunięty w 2017 roku z PiS przez Jarosława Kaczyńskiego Łukasz Rzepecki jest teraz politykiem Konfederacji. - Zostałem wyrzucony przez Jarosława Kaczyńskiego za to, że sprzeciwiałem się podwyżkom cen paliw, a także za to, że sprzeciwiałem się temu, żeby posłowie PiS nie byli świętymi krowami. Chciałem, żeby nie były głosowane antyobywatelskie i antyludzkie ustawy - powiedział w Polskim Radiu 24.
Chrześcijanin, który naprawdę ufa Bogu, nie dochodzi do tego miejsca przez łatwe doświadczenia, lecz przez rozczarowania. Chciałbym podzielić się trzema najważniejszymi lekcjami wiary w moim życiu. Jeśli masz pragnienie wesprzeć to, co robię, a moja służba przynosi Ci zachętę, posilenie i duchowy pożytek, możesz postawić mi wirtualną kawę. Oczywiście — nic na siłę. Jeśli to nie jest odpowiedni moment, życzę Ci błogosławieństwa i owocnego czasu z Bożym Słowem. Wirtualna kawka ☕️: https://buycoffee.to/mirek-kulec
W tym odcinku dzielę się sumą moich doświadczeń i obserwacji z ponad dekady tworzenia treści, na których zbudowałem dwie firmy. Opowiadam o wszystkich tych rzeczach, które sam chciałbym usłyszeć, zanim po raz pierwszy kliknąłem „publikuj”. To lekcje, które pomogą Ci uniknąć lat błędów i przełamać strach przed tworzeniem.Opowiadam m.in. o tym:
"Gdy będą mówić pokój i bezpieczeństwo, wtedy przyjdzie na nich nagła zagłada...". To nie Święta Michalda, ani baca z Gubałówki, to jasna zapowiedź Nowego Testamentu Jezusa. Jezus jest Księciem Pokoju i tylko On daje prawdziwy Pokój. Diabeł i światowi przywódcy będą starali się to skopiować. Jak mają się wobec tego zachować wierzący? #NauczaniePastora #pokój #Biblia ----------------------------------------------------
"Gdy będą mówić pokój i bezpieczeństwo, wtedy przyjdzie na nich nagła zagłada...". To nie Święta Michalda, ani baca z Gubałówki, to jasna zapowiedź Nowego Testamentu Jezusa. Jezus jest Księciem Pokoju i tylko On daje prawdziwy Pokój. Diabeł i światowi przywódcy będą starali się to skopiować. Jak mają się wobec tego zachować wierzący? #NauczaniePastora #pokój #Biblia ----------------------------------------------------
„Chciałbym zmienić prawo, bo się okazuje (…) że część takich wyroków może zapadać w trybie nakazowym, bez rozprawy. Jak zapada bez rozprawy, to ktoś nie sprawdza rejestru (Krajowego Rejestru Karnego) i wydaje wyrok” – stwierdził w Porannej rozmowie w RMF FM minister sprawiedliwości Waldemar Żurek, pytany o kierowców, którzy wsiadają do samochodu mimo wydanych zakazów prowadzenia pojazdów. Podkreślił, że prokuratorzy będą występować do sądu o wyrok ograniczenia wolności w razie zakazu.
Rozmowa Sławomira Kosielińskiego z Krystianem Byerem, Jarosławem Kozakiem i Michałem Raweckim w ramach Kawiarenki Robotycznej [22 września 2025 r.]Co byś chciał wiedzieć o druku 3D, lecz nie było dotąd kogo o to zapytać? Oto masz okazję. Podczas konkursu projektowego Droniada Hydrolab Fundacji Instytut Mikromakro porozmawialiśmy o technologiach przyrostowych (druk 3D) z ekspertami: Krystianem Byerem, Inżynierem Sprzedaży w Bibus Menos Sp. z o. o.; Jarosławem Kozakiem, Prezesem Zarządu Technology Applied sp. z o.o. i Michałem Raweckim, Kierownikiem Działu Technicznego w Reversesolutions sp. z o.o. Wywiad przeprowadził Sławomir Kosieliński, prezes zarządu Fundacji Instytut Mikromakro. Jeśli chcesz wspierać Wszechnicę w dalszym tworzeniu treści, organizowaniu kolejnych #rozmówWszechnicy, możesz:1. Zostać Patronem Wszechnicy FWW w serwisie https://patronite.pl/wszechnicafwwPrzez portal Patronite możesz wesprzeć tworzenie cyklu #rozmowyWszechnicy nie tylko dobrym słowem, ale i finansowo. Będąc Patronką/Patronem wpłacasz regularne, comiesięczne kwoty na konto Wszechnicy, a my dzięki Twojemu wsparciu możemy dalej rozwijać naszą działalność. W ramach podziękowania mamy dla Was drobne nagrody.2. Możesz wspierać nas, robiąc zakupy za pomocą serwisu Fanimani.pl - https://tiny.pl/wkwpkJeżeli robisz zakupy w internecie, możesz nas bezpłatnie wspierać. Z każdego Twojego zakupu średnio 2,5% jego wartości trafi do Wszechnicy, jeśli zaczniesz korzystać z serwisu FaniMani.pl Ty nic nie dopłacasz!3. Możesz przekazać nam darowiznę na cele statutowe tradycyjnym przelewemDarowizny dla Fundacji Wspomagania Wsi można przekazywać na konto nr:33 1600 1462 1808 7033 4000 0001Fundacja Wspomagania WsiZnajdź nas: https://www.youtube.com/c/WszechnicaFWW/https://www.facebook.com/WszechnicaFWW1/https://anchor.fm/wszechnicaorgpl---historiahttps://anchor.fm/wszechnica-fww-naukahttps://wszechnica.org.pl/#droniada #drony #kawiarenkarobotyczna #druk3d #3d #drukarki #technologia #nauka #instytutmikromakro
Chciałbym się z wami podzielić wielkim osobistym sukcesem. Jak zapewne wiecie jestem ździebko bardzo wykluczony cyfrowo. Niby obsługuję komputer, zachodzę do Internetu, ale całą tę informatykę cyfrową traktuję z niedowierzaniem. Po co komu takie rzeczy. Nabyłem nową klawiaturę bezprzewodową, ale nie pasowała do mojego 20-stoletniego Maka. Musiałem nabyć takie małe coś co się wtyka, i trzeba było do tego ściągnąć sterowniki. Wiecie, sterownik to takie coś, z takim czymś, że coś tam, i to powoduje, że coś tam, teges i myk i jest. I uwaga, skupiamy się, bo przechodzę do sukcesu: samodzielnie ściągnąłem sterowniki z Internetu. I działa klawiatura. O tym dzisiaj Tomasz Olbratowski.
JSW to perła w koronie Śląska, a dziś jest deptana – alarmuje w Radiu Wnet Karol Granatyr. Związkowiec ostrzega przed upadłością spółki i zapowiada protest górników.Jastrzębska Spółka Węglowa, największy producent węgla koksowego w Europie, znalazła się w najpoważniejszym kryzysie od lat. W pierwszym półroczu 2025 roku spółka odnotowała ponad 2 mld zł straty netto, głównie z powodu spadku cen surowców. Przychody ze sprzedaży zmniejszyły się o blisko jedną czwartą, do ok. 4,7 mld zł.Na katastrofalną sytuację wpłynęły dodatkowo pożary w kopalniach Budryk i Borynia-Zofiówka, które ograniczyły produkcję. Zarząd JSW alarmuje, że bez pomocy zewnętrznej spółce grozi utrata płynności już w marcu 2026 r. Tymczasem w nowelizacji ustawy o funkcjonowaniu górnictwa nie uwzględniono JSW; spółka i związki zawodowe alarmują, że jej pracownicy zostali pozbawieni osłon przewidzianych dla innych firm górniczych. Presja rośnie również na poziomie społecznym i politycznym – tysiące miejsc pracy są zagrożone, a związkowcy apelują o wsparcie państwa.Dramatyczna sytuacja w JSWO dramatycznej sytuacji mówił w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim Karol Granatyr, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Sierpień'80 w JSW.Sytuacja w JSW jest dramatyczna. Mamy 7,3 miliarda złotych straty za 2024 rok i ponad 2 miliardy w pierwszym kwartale tego roku– mówi.Związkowiec podkreśla, że fundusz stabilizacyjny został już „w całości spalony”, a górnicy obawiają się o przyszłośćNie wiedzą, czy 10. jeszcze będą mieli wypłaty, czy wejdzie pakiet sanacyjny, czy będą zwolnienia i restrukturyzacja– dodaje.Granatyr przypomina, że JSW jest największym producentem węgla koksowego w Europie i drugim na świecie, a tymczasem spółka „jest niszczona i deptana”. Krytykuje zarząd za przerost administracji.W samym biurze zarządu pracuje prawie 30 dyrektorów. Gdyby zlikwidować te stanowiska, wydobycie by nie spadło, a koszty na pewno tak– stwierdza.Jak ratować spółkęWedług niego pierwszym krokiem do ratowania spółki powinien być zwrot 1,6 miliarda złotych składki solidarnościowej, którą – jak mówi – „niesłusznie zabrano spółce ustawą Jacka Sasina”. Związkowcy domagają się także urlopów górniczych i odpraw dla pracowników, tak jak w innych spółkach górniczych.Granatyr nie ukrywa, że związki przygotowują protesty.Na 14 października organizujemy wielki protest w Jastrzębiu-Zdroju. Chciałbym przeprosić mieszkańców – to nie jest wymierzone przeciwko nim, ale ma zmusić tych nierobów z Wiejskiej do roboty– mówi.Na koniec ostrzega:„Upadłość JSW to tragedia dla całego Śląska i kraju. Całe życie tutaj tętni dzięki spółce i firmom współpracującym. Górnicy są fundamentem, a ryba psuje się od głowy. Jeśli ktoś chce szukać oszczędności, niech zacznie od siebie”.
Chciałem Was zaprosić na krótką, ale treściwą rozmowę z Charlene Soby z Bank of America Chicago Marathon.Z rozmowy dowiecie się prozaicznych rzeczy, takich jak to ile przenośnych toalet wystarcza dla 53 tysięcy biegaczy, którzy w jednej chcieli muszą… sami wiecie co muszą.Po dość wrażliwe informacje o bezpieczeństwie, snajperach i psach policyjnych obwąchujących nawet zawodników elity.***Partnerem podcastu jest nowoczesnysport.pl - znajdziecie tu suplementy, akcesoria i urządzenia fitness dla aktywnych fizycznie. Kod zniżkowy "racepace" daje 10% rabatu wszystkim słuchaczom [reklama]
Rozsiewanie wokół radości i pokoju, to jeden z powodów dla których Bóg chciał założyć Opus Dei. (ks. Wojciech Woźny)
Gościem tego odcinka jest palestyński pisarz, prawnik i aktywista Raja Shehadeh, autor takich książek jak: „Palestyńskie wędrówki. Zapiski o znikającym krajobrazie”, „Obcy w domu”, „Dziennik czasu okupacji” i tej najnowszej „Dlaczego Izrael boi się Palestyny?”„Chciałem zachować w słowach to, co zostało utracone w rzeczywistości, bo miałem świadomość, że ten krajobraz bardzo szybko znika i użyłem słów, aby stworzyć obraz, malowniczy widok tej ziemi dla przyszłych pokoleń” – mówi Raja Shehadeh w rozmowie, którą nagraliśmy w deszczowy poranek w Krakowie.To będzie opowieść o życiu zdefiniowanym przez wojnę, o sile języka, o miłości do ziemi i o nadziei - bo jak pisze Raja Shehadeh w swojej najnowszej książce:„Większości Palestyńczyków, którzy nie należą do Hamasu, tym Izraelczykom, którzy mogli jedynie oglądać z niedowierzaniem, jak postępuje ich rząd, a nie byli w stanie zatrzymać tego koszmaru; tym wszystkim z nas, którzy wierzą nad wszelką wątpliwość, że jedyną przyszłością dla obu narodów jest współistnienie – przyszłość może wydawać się ponura. Ale przecież patrząc na dzieje regionu, można zauważyć, że dopiero po wielkich wstrząsach następują rzeczy napawające nadzieją”.Prowadzenie: Agata KasprolewiczGość: Raja ShehadehKsiążki:Palestyńskie wędrówki / Wydawnictwo Karakter / przekład Anna SakDlaczego Izrael boi się Palestyny / Wydawnictwo Karakter / przekład Anna Sak---------------------------------------------Raport o stanie świata to audycja, która istnieje dzięki naszym Patronom, dołącz się do zbiórki ➡️ https://patronite.pl/DariuszRosiakSubskrybuj newsletter Raportu o stanie świata ➡️ https://dariuszrosiak.substack.comKoszulki i kubki Raportu ➡️ https://patronite-sklep.pl/kolekcja/raport-o-stanie-swiata/ [Autopromocja]
W spokojnym Medford pewnej nocy znika ojciec trzech córek — śledztwo szybko skupia się na jednej z nich i jej najbliższym otoczeniu.Instagram @konradshymanskyhttps://www.instagram.com/konradshymansky/Autor podcastuKonrad SzymańskiOpracowanieMagdalena JabłońskaŹródła: https://ntpd.eu/RW1gKkontakt/współpraca: codypresents@gmail.com
– Chciałam sportretować mojego przyjaciela – zdradza Sofia Coppola, której najnowsza kinowa produkcja opowiada historię Marca Jacobsa. Przy okazji premiery „Marc by Sofia” na 82. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji postanowiliśmy prześledzić przełomowe momenty w karierze amerykańskiego projektanta. Autor: Wojciech Delikta Artykuł przeczytasz pod linkiem: https://www.vogue.pl/a/marc-jacobs-historia-kariery-i-zycia-slynnego-projektanta-mody
Bohaterem tego odcinka jest mail Magdy, która napisała tak:"Mam 4 dzieci: Max 10 lat, Jagoda 8 lat, Zuzia 7 lat i Jaś 5 miesięcy.Ostatnio często Max bawi się z Jagodą i nie chcą do zabawy przyjąć Zuzi.(...)Dzieci mówią, że chcą mieć trochę spokoju od Zuzi. Ona czuję się odtrącona, a relacje są dla niej naprawdę ważne. (...)Ja czuję się z tym beznadziejnie i bezsilnie. Chciałabym, żeby bawili się zgodnie i nie tworzyli takich podziałów, nie byli wobec siebie złośliwi.Może mogłabyś poradzić co robić w takich sytuacjach?"
Zwierzęta uciekające przed księdzem podczas święcenia w Ciechanowcu – to nagranie obiegło internet i wywołało lawinę komentarzy. Czy zwierzęta „wyczuły” coś, przed czym my sami powinniśmy uciekać? Po co w ogóle są święcenia? Zwierząt, samochodów, a nawet wozów strażackich? Czy Biblia mówi coś o takich praktykach, czy to raczej czysty zabobon? Czy to jeszcze tradycja i folklor, czy już parodia chrześcijaństwa? Rozmawiamy też o głośnej sprawie z OSP Książenice, gdzie strażacy nie zgodzili się na poświęcenie nowego wozu. #IPPTV #KtórędyDoNieba #wodaświęcona #ksiądz ----------------------------------------------------
W tym odcinku Raportu o książkach zapraszam na spotkanie z Tamtą Melaszwili – gruzińską pisarką, aktywistką i badaczką, uznaną za jeden z najciekawszych literackich głosów współczesnej Gruzji.Bohaterkami jej debiutanckiej powieści „Wyliczanka”, która właśnie ukazała się w polskim tłumaczeniu, są 13-letnie dziewczynki, których dzieciństwo splata się z horrorem wojny. „Chciałam o tej powieści zapomnieć” – mówi Tamta Melaszwili, przyznając, że w tę książkę przelała swoją traumę. Dlatego po jej napisaniu nigdy nie chciała jej więcej przeczytać.Co perspektywa 13-letniej dziewczynki wnosi do dyskusji o naturze wojny? Jakiego rodzaju doświadczeniem dla współczesnej Gruzji jest wojna i czy kiedykolwiek milkną jej echa? Słychać je bardzo wyraźnie w innej powieści Melaszwili – „Kos kos jeżyna”, która przyniosła jej międzynarodową sławę. Tu narratorką jest Etero, kobieta przed pięćdziesiątką, która nie poddaje się opresyjnej, patriarchalnej społeczności.W obu powieściach pisarka zderza intymne doświadczanie kobiecości swoich narratorek z brutalnością świata, który je otacza.Prowadzenie: Agata KasprolewiczGość: Tamta MelaszwiliTłumaczenie: Magdalena NowakowskaKsiążki: „Wyliczanka” i „Kos kos jeżyna” Tamty Melaszwili w przekładzie Magdaleny Nowakowskiej / Wydawnictwo Filtry---------------------------------------------Raport o stanie świata to audycja, która istnieje dzięki naszym Patronom, dołącz się do zbiórki ➡️ https://patronite.pl/DariuszRosiakSubskrybuj newsletter Raportu o stanie świata ➡️ https://dariuszrosiak.substack.comKoszulki i kubki Raportu ➡️ https://patronite-sklep.pl/kolekcja/raport-o-stanie-swiata/ [Autopromocja]
Czy polityka to dziś teatr, wojna czy po prostu gra? I czy człowiek, który kiedyś był „korwinistą z ambicjami”, dziś może zostać liderem nowej prawicy?
"Chciałbym zobaczyć ten projekt. Ale jeżeli będzie on taki sam jak poprzedni, to on się nie nadaje, by go wprowadzić pod obrady Sejmu" - mówił w Porannej rozmowie w RMF FM Maciej Lasek, pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego. W ten sposób odniósł się do zapowiedzi prezydenta Karola Nawrockiego, który chce dziś złożyć projekt ustawy ws. CPK.
Mój gość to przykład na to, dlaczego warto trzymać się z dala od pieniędzy i wpływów polityków. Zaprosiłem Roberta Bąkiewicza po tym, jak przeczytałem, że został ułaskawiony przez Prezydenta Andrzeja Dudę. Zaintrygowało mnie to. Gdy zacząłem zgłębiać jego historię, zobaczyłem obraz pełen chaosu: gigantyczna upadłość na prawie 7 milionów złotych, fikcyjny rozwód, skrajna religijność, a do tego konflikty niemal wszędzie, gdzie się pojawiał.To był moment, w którym pomyślałem, że spróbuję to zrobić. Szczególnie że niedawno nagrałem rozmowy z lewicowym dziennikarzem i Włodzimierzem Czarzastym (jeszcze przed premierą). Chciałem pokazać różne optyki, bo wierzę, że tylko wtedy możemy zrozumieć coś więcej. Z tej rozmowy wciąż zostaje mi jedna refleksja: skrajności są złe. Niezależnie od tego, z której strony przychodzą.Posłuchajcie tej rozmowy — niezależnie, z jakiej perspektywy na nią spojrzycie.
Pytaliście, kiedy znów pojawi się jakaś „Nasza Rzecz” w podcastowym eterze… To właśnie ten odcinek! A temat? Świadome gadżeciarstwo. W imieniu swoim i Mateusza — zapraszamy! #BoCzemuNie ? POBIERZ ODCINEK Partnerzy technologiczni: > iDream – Apple Premium Reseller, Apple Premium Service Provider > Pancernik – Akcesoria do telefonów i nie tylko Partner odcinka: > Ecamm – aplikacja […] Artykuł #402 – Chciałem być… gadżeciarzem (Nasza Rzecz) pochodzi z serwisu Podcast „Bo czemu nie?”.
"Chciałbym usłyszeć zapewnienie, że zostaję w rządzie. Rozmawiałem i z liderem PSL-u, Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, i z premierem. Nie ma takiego tematu: 'Darek, zostajesz, nie zostajesz'. Rozmawiamy na tematy, które są dzisiaj ważne dla działania państwa. Nie przygotowuję się jednak do pakowania (...), w moim przekonaniu nic nie wskazuje na to, żeby akurat na tym miejscu nastąpiła zmiana" - powiedział w Porannej rozmowie w RMF FM minister infrastruktury z ramienia PSL Dariusz Klimczak.
Patrzymy na siebie nawzajem przez różnego rodzaju filtry. Co więcej, patrzymy na wycinek drugiej osoby – taki, który chce nam pokazać – i wydaje się, że widzimy całość. Do tego pozornego obrazu porównujemy siebie – ze wszystkim, co mamy: tym dobrym i tym złym. Nieraz zdarza się, że wynik takiego porównania wypada dla nas niekorzystnie. Warto pamiętać, co z czym porównujemy. W tym odcinku pokazuję to, czego na co dzień nie widać – obszary, w których nie jestem idealny, nie działam perfekcyjnie. Dzielę się tym, bo ze zdziwieniem odkrywam, że czasem jestem postrzegany jako osoba perfekcyjnie produktywna i efektywna. Z ciekawością posłucham Waszych reakcji! Intencjonalny newsletter Co tydzień wysyłam list, w którym zapraszam do rozmowy i zadania sobie ważnych pytań. Linki Streszczenie Jestem nieidealny, czy nie jestem idealny? Chciałem dziś powiedzieć trochę o tworzeniu i komunikacji w internecie – w kontekście tego, jak jesteśmy postrzegani, gdy dzielimy się jakimś pomysłem. Zastanawiałem się, jak zatytułować ten odcinek: „Jestem nieidealny?” czy „Nie jestem idealny?”.Te stwierdzenia wydają się podobne, ale im dłużej o nich myślę, tym bardziej widzę, że są różne. „Nie jestem idealny” – sugeruje, że do tej idealności dążę.„Jestem nieidealny” – pokazuje, jaki jestem. I że to jest okej. Mam doświadczenia […] The post #266 Jestem nieidealny appeared first on Near-Perfect Performance.
Czerwiec to Miesiąc Dumy, czas upamiętniania i celebrowania społeczności LGBTQ+. Z tej okazji Joanna Keler rozmawia ze Szczepanem Beztroską o niebinarności, doświadczeniu bycia osobą trans w Polsce, i o tym, jak można żyć poza binarnym podziałem na to co kobiece i męskie. Więcej podcastów na: https://wyborcza.pl/podcast. Piszcie do nas w każdej sprawie na: listy@wyborcza.pl.
Współpraca komercyjna:
W najnowszej Mellinie Kazik. Artysta wspomina swoją mamę, która początkowo nie była zadowolona z jego muzycznej pasji. Marzyła, żeby Kazik został architektem. Na szczęście wokalistę Kultu wspierała babcia, która z zagranicy ściągała mu Punk'owe płyty. Kazik wspomina też, trudne realcje w domu. "Tata nie chciał, żebym się urodził. Tylko spryt mojej mamy sprawił, że nie mógł nic zrobić" - przyznał. Jednocześnie próbował usprawiedliwić postawę ojca. Kazik przyznaj, że mamie nie spodobało się, że nigdy nie skończył studiów. Na pocieszenie przyniósł jej stos prac magisterskich na swój temat. Więcej w rozmowie z Marcinem Mellerem.
Wotum zaufania dla rządu. Trela: Chciałbym jutro usłyszeć od Tuska konkretnie co i kiedy robimy
Jeżeli podoba Ci się odcinek możesz nas wesprzeć w serwisie Patronite.pl:
Wojtek Sokół to jeden z najważniejszych raperów, ikona warszawskiego rapu. Teraz jest jurorem w programie Netflix. Nowe Rozdanie: Rythm + Flow Polska. Obok Dziarmy i Bedoesa ocenia młody narybek raperów. Zapraszam do rozmowy o przeszłości, błędach i pieniądzach.
Czy ktoś próbował wpływać na wynik wyborów w Polsce? Czym była kampania, o której alarmował NASK i Wirtualna Polska - kampanią negatywną, profrekwencyjną, wpływu? Skąd pochodzą fundusze tak hojnie wydawane na Facebooku? Wokół sprawy, która rozgrzewała Polskę tuż przed wyborami, wciąż jest dużo znaków zapytania. Wyjaśniła się za to jedna kwestia: z Polski i innych krajów zdjęto ograniczenia na import chipów do trenowania AI. Tyle, że nie stało się tak za sprawą nacisków dyplomatycznych, tylko twardych ustaleń biznesowych. I odrobiny lobbingu. Tylko w Polsce jest mniej radości, niż było oburzenia te kilka miesięcy temu. Bardzo ciekawa jest także relacja między sztuczną inteligencją a nowym papieżem Leonem XIV. Otóż nowy papież wybrał imię właśnie ze względu na wyzwania związane z rozwojem tej technologii i w ciągu tych kilku dni swojego urzędowania już wielokrotnie odnosił się bezpośrednio do AI. Czy zwiastuje to większe skupienie Kościoła katolickiego na kwestiach tworzenia nowej, boskiej technologii? Właśnie o tym opowiadamy w dzisiejszym odcinku podcastu "Techstorie" ŹRÓDŁA: - Kim jest nowy prezydent Rumunii? https://wyborcza.pl/7,75399,31946904,kim-jest-necusor-dan-ktory-wedlug-wstepnych-wynikow-wygral.html - O wyborze imienia papieża: https://www.theverge.com/news/664719/pope-leo-xiv-artificial-intelligence-concerns - O Trumpie w Arabii Saudyjskiej: https://www.nytimes.com/2025/05/16/world/middleeast/trump-saudi-arabia-voices.html
W Internecie bardzo często pojawiają się ostrzeżenia przed oszustami internetowymi. A to amerykański lekarz z Iranu potrzebuje 200-tu tysięcy pieniędzy na wysyłkę klejnotów do pani, którą przez Internet zapoznał, zakochał się i później, jak jego klejnoty dojdą, to się z nią ożeni. Pieniądze wysłane i kontakt się urywa. A to krętacze dzwonią, podając się za pracowników banku, że coś nie tak z naszym kontem w banku, starając się zdobyć dane do konta, żeby okraść. I tak dalej. Chciałbym wszystkich teraz ostrzec przed nowym pojawiającym się cyklicznie przekręcie. Oszuści podają się za osoby prawdomówne, a tak naprawdę to kłamią. Orientują się, wiedzą z badań czego ludzie w Polsce chcą i dokładnie to obiecują, nie mając żadnej intencji w dotrzymaniu obietnicy...