POPULARITY
Categories
W tym odcinku zapraszam Cię do posłuchania rozmowy na bardzo życiowy temat – jak to jest, kiedy jedna osoba w związku nie jest gotowa na zmiany. Lubię mówić, że kobiety są Ambasadorkami Ajurwedy – że przynoszą ją do swoich domów. Bywa tak, że z Ajurwedą zmieniają się nie do poznania, ale w gruncie rzeczy na lepsze. A ta druga osoba – partner, mąż czy dziecko – nie jest gotowa na zmianę. Jak wtedy pogodzić te przepiękne, głębokie zmiany, których doświadczasz dzięki Ajurwedzie, wcielając ją w życie, z miłością do bliskiej Ci osoby, która niekoniecznie jest na Ajurwedę otwarta? Serdecznie zapraszam do posłuchania mojej – kobiecej perspektywy, i męskiej – Michała. Jak zawsze znajdziesz nas w formie podcastu albo możesz obejrzeć rozmowę na YouTube. Notatki do podcastu znajdziesz na stronie:https://agni-ajurweda.pl/325 Do niedzieli 16 listopada trwają zapisy do jubileuszowego 3-miesięcznego programu online Zatoka delfinów - żyjącej i oddychającej przestrzeni, w której kobieta kobiecie sprzyja. Tutaj znajdziesz wszystkie informacje o tym programie: https://kurs.agni-ajurweda.pl/program-zatoka-delfinowDo poniedziałku 17 listopada trwają zapisy do kursu Zdrowa tarczyca z Ajurwedą. Wszystkie szczegóły tej edycji podajemy tutaj: https://kurs.agni-ajurweda.pl/zdrowa_tarczycaJeśli tak jak nas fascynuje Cię ajurwedyjskie podejście do zdrowia i życia i myślisz o dołączeniu do Szkoły Ajurwedy, to zapraszam Cię do zapisu na listę osób zainteresowanych kolejną edycją tutaj: https://agni-ajurweda.pl/sa-lo/ Dzięki temu niczego nie przegapisz. Kolejne zapisy rozpoczną się po Nowym Roku.
„Zasada jest taka: to prokurator wzywa i osobiście przesłuchuje podejrzanego. W wyjątkowych, szczególnie uzasadnionych przypadkach można z pomocy prawnej skorzystać. Tutaj nie zachodzą takie okoliczności” – powiedział w RMF FM Dariusz Korneluk o propozycji przesłuchania Zbigniewa Ziobry za granicą. Wniosek obrońcy w tej sprawie nazwał „absurdem”. „To nie jest podejrzany specjalnej kategorii. To jest zwykły podejrzany” – zaznaczył.
Koń jaki jest, każdy widzi. A pegaz? Jego widuje się rzadko, ale nie jest to niemożliwe. A żyrokopter? Tutaj już przydałby się krasnoludzki inżynier, który wytłumaczyłby, jak dokładnie działa ta maszyna. Inżyniera Dawi nie mamy na pokładzie, ale w dzisiejszym odcinku Werner przyjrzy się (niektórym) siłom powietrznym Starego Świata, temu gdzie powstawały i gdzie można je dziś spotkać. ------------------------------------------------------------
W tym odcinku rozmawiam z współwłaścicielką kancelarii prawnej PORAJ - Anną Cybulką - o aspektach prawnych dotyczących prowadzenia biznesu opartego o rękodzieło. Dyskutujemy o własności intelektualnej, drobnych, ale ważnych rzeczach, których nie doczytujemy w regulaminach popularnych platform i o wielu innych niuansach prawnych, które mogą Cię wesprzeć i pozwolą uniknąć kosztownych wpadek.. A tutaj, jak Ania sama pisze o sobie:"Anna Cybulka – współwłaścicielka Kancelarii Prawno-Patentowej PORAJ, rzecznik patentowy, zawodowy pełnomocnik przed Urzędem ds. Własności Intelektualnej UE i stały mediator ds. IP przy Sądzie Okręgowym w Poznaniu. Od ponad 25 lat pomagam twórcom, projektantom i przedsiębiorcom chronić ich marki, projekty i pomysły – od pierwszego szkicu, aż po spory sądowe. Łączę prawo z pasją do sztuki, technologii i, przede wszystkim, ludzi.Jestem autorką e-booka „Autorskie Oczko” oraz kursu „Autorski Net”, które w przystępny sposób uczą, jak twórcy i rękodzielnicy mogą zadbać o swoje prawa. Prowadzi bloga www.poraj.com/blog oraz www.annacybulka.com "-----------------Ten odcinek publikujemy już po zakończeniu tegorocznej konferencji online dla twórców i fanów rękodzieła : HANDMADE BIZ SUMMIT, 8-12 września 2025.Jeżeli chcesz skorzystać z nagrań konferencyjnych i posłuchać więcej rozmów takich, jak ta, klikaj tutaj: https://oplotki.pl/handmade-biz-summit/ Więcej podobnych treści w BIBLIOTECE:https://oplotki.pl/produkt/biblioteka-akademii-rekodzielnika-wszystkie-biznesowe-materialy-dla-tworcow-handmade-razem/Tam również te niepublikowane odcinki podcastów, nagrania szkoleń stacjonarnych, masterclassów online, kompleksowych kursów (np. wyceny, prowadzenia warsztatów rękodzieła), porad specjalistów (księgowość dla rękodzielników, aspekty prawne) i wieeeele więcej - WSZYSTKO, co może Cię wesprzeć w prowadzeniu biznesu w oparciu o rękodzieło lub rzemiosło.Chcesz wesprzeć ten podcast?Tutaj znajdziesz link do dobrowolnej zrzutki, która pomaga finansować ten projekt:https://suppi.pl/oplotkiChcesz zasponsorować dany odcinek lub serię odcinków wykupując promocję dla TWOJEJ DZIAŁALNOŚCI w tym podcaście?Pisz: agnieszka@oplotki.pl
Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski przebywają na Węgrzech; polscy prokuratorzy chcą zatrzymania i aresztowania tych polityków, którym zarzucono nieprawidłowości w zarządzaniu Funduszem Sprawiedliwości.Janusz Życzkowski, dziennikarz Telewizji Republika, który przebywa w Budapeszcie, w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim opowiadał o swoim spotkaniu ze Zbigniewem Ziobrą, które odbyło się 11 listopada przy pomniku generała Józefa Bema – postaci symbolicznej dla polsko-węgierskiej przyjaźni.Rozmawiałem ze Zbigniewem Ziobrą właśnie tam, przy pomniku Bema. To miejsce ważne dla Węgrów, ale i dla nas. Pytałem go, jakie ma plany po decyzji Sejmu. Odpowiadał spokojnie, że będzie czekał na rozwój wydarzeń.– relacjonował Życzkowski.Były minister sprawiedliwości miał zadeklarować gotowość do współpracy z prokuraturą, proponując przesłuchanie za pośrednictwem konsulatu.On albo jego pełnomocnik złożył oświadczenie, że jest gotów stawić się w konsulacie i odpowiadać na pytania prokuratora. Wskazał dwa miejsca – Budapeszt i Brukselę– mówił dziennikarz oceniając, że gdyby podał tylko Budapeszt, natychmiast zarzucono by mu, że ucieka do Orbána. A on tym ruchem pokazał, że nie boi się również Brukseli. To dobrze przemyślany gest – politycznie i wizerunkowo– ocenił.Jak relacjonował Życzkowski, stan zdrowia byłego ministra jest poważny, choć sam Ziobro stara się to bagatelizować.Mamy do czynienia z osobą bardzo nadwątlonego zdrowia. On sam nie chce tego przesadnie akcentować, bo wie, że przeciwnicy cynicznie to wykorzystują. Ale widać po nim, że jest zmęczony i osłabiony. Jednocześnie zachowuje polityczną odporność – jest w polityce ponad dwadzieścia lat i wie, że to kolejny etap tej drogi– mówił reporter.Powiedział, że nie zamierza uczestniczyć w politycznym cyrku, który próbują rozkręcać Donald Tusk czy Waldemar Żurek. Nie chce brać udziału w spektaklu, który ma go zniszczyć w oczach opinii publicznej– dodał.Węgierska stolica stała się również tymczasowym miejscem pobytu dla Marcina Romanowskiego, byłego wiceministra sprawiedliwości i najbliższego współpracownika Ziobry.Minister Romanowski jest tutaj od roku, więc musiał sobie ułożyć życie. Ma mieszkanie, działa, jest aktywny. Zbigniew Ziobro jest w Budapeszcie od tygodnia. Spotykaliśmy się w centrum, więc nie wiem, jak wygląda jego codzienność, ale widać, że obaj planują tu pozostać dłużej– relacjonował Życzkowski.Dziennikarz wskazał, że z Budapesztu może rozpocząć się nowa faza działań politycznych i medialnych byłych ministrów.Myślę, że obecność obu ministrów tutaj nie jest przypadkowa. To punkt wyjścia do ofensywy informacyjnej i prawnej. Już widzimy pierwsze kroki – minister Romanowski złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Waldemara Żurka, dotyczące jego kontaktów z hiszpańskim dziennikarzem– przekazał reporter.To bardzo interesujący wątek. Widzieliśmy wczoraj Żurka, który reagował nerwowo na pytania. Odcinał się, zaprzeczał, ale pojawiały się sprzeczności. W dojrzałych demokracjach, jeśli na ministra sprawiedliwości pada taki cień, często kończy się to dymisją. Tutaj opinia publiczna ma prawo wiedzieć wszystko, a minister powinien odpowiadać, a nie straszyć dziennikarzy pozwami– komentował.
W swojej relacji z Damaszku Mikołaj Murkociński opisał poranek spędzony na targu Bzurjeh – jednym z najstarszych i najbardziej malowniczych suków stolicy.Postanowiłem się dziś przenieść właśnie na ten suk Bzurjeh. To mój ulubiony – można tu kupić przyprawy, słodycze, a nawet medycynę alternatywną. Dachy są kryte jeszcze oryginalnym poszyciem z XIX wieku, a na nim – dziury po kulach z czasów rewolty w latach 20.– relacjonował reporter.Dodał, że wciąż można tam znaleźć czynne łaźnie tureckie i meczet el-Bzurjeh. Wspomniał też o pałacu Azema – spalonym przez Francuzów podczas powstania przeciw mandatowi francuskiemu.To miejsce wciąż żyje historią. Pałac Azema został wtedy spalony, a ślady rewolty pozostały także na tych dachach nade mną. To jedno z najpiękniejszych miejsc na Starym Mieście w Damaszku– opowiadał Murkociński.Później dziennikarz opowiedział o wizycie na obrzeżach Damaszku, gdzie nadal odczuwalne są napięcia po wojnie domowej.Pojechałem tam, żeby zobaczyć szkołę prowadzoną przez siostry Szarytki. Zbudowały ją w 2006 roku, a podczas wojny została całkowicie zniszczona. Odbudowano ją, ale w kwietniu tego roku znów doszło tam do starć między miastami zamieszkanymi odpowiednio przez Druzów i Sunnitów– mówił.Siostra dyrektorka pokazywała mi świeże ślady po kulach. Mówiła, że przed 2011 rokiem mogła jechać tam nawet o 23:00 i czuła się bezpiecznie. Dziś Sunnici i Druzowie patrzą na siostry z nieufnością. Ich sytuacja jest trudna, a w szkole uczy się ponad tysiąc dzieci – w większości chrześcijańskich, których rodziny uciekły z innych regionów Syrii– opisywał.Murkociński zapowiadał kolejne wywiady ze swojej podróży. Jak mówił, w czwartek o godz. 14 na antenie Radia Wnet będzie emisja jednego z nich. Dziennikarz spotka się również z aktywistą humanitarnym, który opowie o Syrii po grudniu 2024 roku. Potem być może z Syryjczykiem mówiącym po polsku. W weekend rusza na północ.Mikołaj Murkociński zakończył rozmowę stwierdzeniem, że rozmowy z oficjalnymi syryjskimi instytucjami są trudne.Wysłałem prośbę do Ministerstwa Informacji. Tutaj wszystko jest centralnie zarządzane. Dziś spróbuję umówić się z instytucją odpowiedzialną za muzea i dziedzictwo – bo Syria to wielka skarbnica światowego dziedzictwa. Zobaczymy, co z tego wyjdzie– relacjonował.
W najnowszym odcinku audycji „Głos Wolny”, wspólnej produkcji Warsaw Enterprise Institute i Radia Wnet, rozmawiamy o tym, co najbardziej pewne w życiu – śmierci, podatkach, ale także o tym jak przygotować się na wojnę.W pierwszej części Marta Roels i Łukasz Wojdyga gościli Mateusza Buczkowskiego, autora książki „Stawić czoła wojnie. Zostać czy wyjechać”. Dyskusja dotyczyła realnych zagrożeń dla Polski, scenariuszy konfliktu hybrydowego i tego, jak każdy z nas – jako obywatel, rodzic czy przedsiębiorca – może przygotować się na sytuację kryzysową. Co warto mieć w domu, jak budować lokalną solidarność i dlaczego pierwsze dni chaosu to test nie dla państwa, lecz dla nas samych.W drugiej części audycji rozmowa dotyczyła śmierci i pochówku. Pretekstem jest raport WEI „Co się dzieje po śmierci? Branża pogrzebowa oraz koszty pochówku w Polsce”. Prowadzący analizują absurdy przepisów regulujących rynek pogrzebowy, od zakazu trzymania urny w domu po brak prywatnych cmentarzy. Dlaczego pogrzeb w Polsce kosztuje więcej niż w Niemczech? Czy państwo powinno wypłacać zasiłek pogrzebowy – i czy to w ogóle ma sens?Audycja łączy tematy trudne, ale fundamentalne – bezpieczeństwo, wolność i odpowiedzialność jednostki w obliczu ostatecznych wyzwań.Tutaj link do raportu:
W tym odcinku bierzemy na tapet trzy słowa, które często pojawiają się w rozmowach o Ajurwedzie, a za rzadko są porządnie wyjaśniane. Pierwszym jest “sattwa”, drugim “radżas”, a trzecim “tamas”. A na deser – słowo “guna”. Jeśli chcesz dobrze, od podstaw, zrozumieć te trzy pojęcia, posłuchaj tego odcinka podcastu. Z pewnością dowiesz się czegoś, co ma zastosowanie w Twojej codzienności – od rana do nocy. A jeśli dobrze znasz już trzy guny, to także zachęcam Cię do posłuchania, bo każda rozmowa pokazuje nowe niuanse, które pogłębiają Twoje zrozumienie fundamentalnych zasad Ajurwedy. Jak zawsze znajdziesz nas w formie podcastu albo możesz obejrzeć rozmowę na YouTube. Notatki do podcastu znajdziesz na stronie:https://agni-ajurweda.pl/324 Już wkrótce ruszą zapisy na kurs Zdrowa tarczyca z Ajurwedą. Z tej okazji zapraszam Cię serdecznie na bezpłatne sześcioczęściowe szkolenie online poświęcone zdrowiu tarczycy. Zaczynamy w poniedziałek 10 listopada. Tutaj możesz dołączyć: https://kurs.agni-ajurweda.pl/ztza_nagrania_zapisJeśli tak jak nas fascynuje Cię ajurwedyjskie podejście do zdrowia i życia i myślisz o dołączeniu do Szkoły Ajurwedy, to zapraszam Cię do zapisu na listę osób zainteresowanych kolejną edycją tutaj: https://agni-ajurweda.pl/sa-lo/ Dzięki temu niczego nie przegapisz. Kolejne zapisy rozpoczną się po Nowym Roku.Jeśli interesuje Cię wsparcie w budowaniu lub rozwijaniu holistycznego biznesu, polecam Ajurweda Business Coaching. Kolejna edycja rusza dopiero w przyszłym roku, ale możesz już zapisać się na listę osób zainteresowanych tutaj: https://kurs.agni-ajurweda.pl/abc_lo
Tworzymy biznesy, rękodzielnicze cuda, ogarniamy dom, rodzinę i codzienność...a czasem nasze własne ciało, waga, samopoczucei...wymyka się nam z rąk.W tym odcinku Ola dzieli się z nami świetnym patentem na zapanowanie nad ciałem, poziomem energii, stanem umysłu.Sukces Handmade w tydaniu Oli to świetny sposób na dodanie sobie energii poprzez post przerywany. Poznałyśmy się dzięki wspólnej pracy.Wspierałam Olę na pokładzie anglojęzycznego programu KICKSTART (tu więcej: https://oplotki.pl/sigrun-kickstart-book ), a potem pracowałyśmy 1-1 nad promowaniem jej kursu online popularyzującego post przerywany dla kobiet 40+, 50+.A tutaj, jak Ola pisze o sobie:"Nazywam się Ola Marmol – jestem mamą, żoną, podróżniczką i certyfikowanym coachem postu przerywanego (@Precision Nutrition) oraz zdrowia hormonalnego (@Institute for Integrative Nutrition). Post przerywany towarzyszy mi od 6 lat i całkowicie odmienił moje życie – schudłam, odzyskałam energię i zyskałam czas na to, co naprawdę ważne. Jako pracująca mama dwójki dzieci dobrze wiem, czym jest chroniczne zmęczenie, nawracające infekcje, problemy hormonalne, dodatkowe kilogramy i mgła mózgowa. Sama przez to przeszłam – a dzięki postowi odzyskałam lekkość i świetne samopoczucie na co dzień.
Sprawa Ziobry nie dotyczy prawa, ale osobistych rozrachunków – mówi w Poranku Radia Wnet Łukasz Warzecha. – Obywatele są zakładnikami konfliktu ambicjonalnego – dodaje.Dyskusja dotycząca uchylenia immunitetu Zbigniewowi Ziobrze i zgody na jego zatrzymanie oraz tymczasowe aresztowanie ma — zdaniem publicysty Łukasza Warzechy — znaczenie przede wszystkim symboliczne. Jak ocenia, wniosek o areszt „po dwóch latach trwania śledztwa” jest „merytorycznie bezzasadny”, a cała sytuacja ma charakter politycznego spektaklu.W dużej mierze jest to teatr. Po dwóch latach śledztwa wniosek o tymczasowe aresztowanie jest oczywiście bezzasadny. Tymczasowe aresztowanie nie jest karą, tylko środkiem zapobiegawczym. Tutaj działa to raczej jako substytut kary– powiedział Warzecha.Areszt tymczasowyZwrócił uwagę, że obecna większość parlamentarna zapowiadała reformę zasad stosowania aresztu tymczasowego, ale projekty ustaw w tej sprawie „leżą w Sejmie i nic się z nimi nie dzieje”.Formalne przesłanki z Kodeksu postępowania karnego można tu przywołać, ale wszyscy wiemy, że to pozór. Merytorycznie to nie ma uzasadnienia– dodał.Osobiste urazy politykówKluczowym wątkiem, na który wskazuje Warzecha, jest rola emocji i osobistych motywacji polityków. Jego zdaniem spór wokół Ziobry nie dotyczy tylko odpowiedzialności prawnej czy standardów państwa.Bardzo wielu polityków podchodzi do tej sytuacji przez pryzmat osobistych krzywd. To jest zemsta za wcześniejsze działania poprzedniej władzy. I mówię to nie tylko o politykach obecnej koalicji– stwierdził publicysta.Nie ma świętychWarzecha zauważa, że poprzednia władza również wykorzystywała aparat państwa demonstracyjnie, m.in. przy spektakularnych zatrzymaniach.Poprzednia władza również robiła to pokazowo, czasem tylko po to, żeby kamera telewizji państwowej mogła to pokazać. Tam także powstały osobiste urazy. I teraz ci ludzie zwyczajnie się mszczą– powiedział.Według publicysty skutki tego mechanizmu odczuwają wszyscy obywatele:Państwo, wymiar sprawiedliwości i obywatele stają się zakładnikami osób, które walczą ze sobą z powodów ambicjonalnych. To jest smutne i długofalowo destrukcyjne– zaznacza.„Ucieczka na Węgry byłaby ciosem w obie strony”Warzecha odnosi się także do możliwego wniosku Ziobry o azyl polityczny.Jeśli minister Ziobro wystąpiłby o azyl na Węgrzech, to dla części elektoratu będzie to wyglądało jak ucieczka. To zaszkodzi jego środowisku. Ale jednocześnie może zaszkodzić rządowi, który już ma problem ze sprawczością w zakresie rozliczeń. Jeżeli kolejna osoba „uciekłaby” z Polski, ta sprawczość stanie się całkowicie nie do obrony– podsumowuje.
W tym odcinku zapraszam Cię do zgłębienia tematu ashwagandhy. Wchodzi z przebojem już od kilku lat – zaczęła od sklepów sportowych, potem podbijała apteki, a teraz widzę ją nawet w drogerii. Co warto wiedzieć na jej temat? To rzeczywiście potężne ajurwedyjskie zioło, ale nie dla wszystkich i nie na każdą okazję. Poznaj lepiej zioło, które „daje siłę konia” i naucz się stosować je tak, żeby Ci służyło. Serdecznie zapraszam do posłuchania. Jak zawsze znajdziesz nas w formie podcastu albo możesz obejrzeć rozmowę na YouTube. Notatki do podcastu znajdziesz na stronie:https://agni-ajurweda.pl/323 Już wkrótce ruszą zapisy na kurs Zdrowa tarczyca z Ajurwedą. Z tej okazji zapraszam Cię serdecznie na bezpłatne sześcioczęściowe szkolenie online poświęcone zdrowiu tarczycy. Zaczynamy w poniedziałek 10 listopada. Tutaj możesz dołączyć: https://kurs.agni-ajurweda.pl/ztza_nagrania_zapisJeśli tak jak nas fascynuje Cię ajurwedyjskie podejście do zdrowia i życia i myślisz o dołączeniu do Szkoły Ajurwedy, to zapraszam Cię do zapisu na listę osób zainteresowanych kolejną edycją tutaj: https://agni-ajurweda.pl/sa-lo/ Dzięki temu niczego nie przegapisz. Kolejne zapisy rozpoczną się po Nowym Roku.Jeśli interesuje Cię wsparcie w budowaniu lub rozwijaniu holistycznego biznesu, polecam Ajurweda Business Coaching. Kolejna edycja rusza dopiero w przyszłym roku, ale możesz już zapisać się na listę osób zainteresowanych tutaj: https://kurs.agni-ajurweda.pl/abc_lo
Wykład Bartosza Popczyńskiego w ramach cyklu Spotkania z przyrodą. Jedenasta część o inwazyjnych gatunkach obcych [8 października 2025 r.]Tym razem poznamy gatunki, które każdy z nas doskonale zna i na pewno je widział. Są tak pospolite, że czasami już nawet nie zastanawiamy się skąd one pochodzą, ponieważ uznajemy, że były z nami od zawsze, tymczasem prawda jest inna. Kto by pomyślał, że mysz przywędrowała do Europy z Azji. Tutaj zadomowiła się a dzisiaj jest już powszechnie znanym nam zwierzęciem, żyjącym bardzo blisko człowieka.Bartosz Popczyński - leśnik i edukator przyrodniczy, od kilku lat prowadzący wykłady dla Wszechnicy, pasjonat przyrody i jazdy na rowerze. Edukator Centrum Edukacji Przyrodniczo-Leśnej Lasów Miejskich - WarszawaPierwszy wykład o inwazyjnych gatunkach obcych: https://youtube.com/live/NGECmZ7YKWUDrugi wykład o inwazyjnych gatunkach obcych: https://youtube.com/live/zf3FNeVuz-sTrzeci wykład o inwazyjnych gatunkach obcych: https://youtube.com/live/eUy6owwQNmYCzwarty wykład o inwazyjnych gatunkach obcych: https://youtube.com/live/MzSRP5NTyYcPiąty wykład o inwazyjnych gatunkach obcych: https://youtube.com/live/R-5xP2kKCPASzósty wykład o inwazyjnych gatunkach obcych: https://youtube.com/live/hTsulYwjoAgSiódmy wykład o inwazyjnych gatunkach obcych: https://youtube.com/live/2GKyF-Lx7eUÓsmy wykład o inwazyjnych gatunkach obcych: https://youtube.com/live/QrusqFScK98Dziewiąty wykład o inwazyjnych gatunkach obcych: https://youtube.com/live/5rLbdwbWwJ4Dziesiąty wykład o inwazyjnych gatunkach obcych: https://youtube.com/live/prLyaOBvwoUPolecamy też inne wykłady Bartosza Popczyńskiego z cyklu Spotkania z przyrodą https://www.youtube.com/playlist?list=PL9_onnXnQgUR3X2rtXfPeIPnBtrSS_4oqJeśli chcesz wspierać Wszechnicę w dalszym tworzeniu treści, organizowaniu kolejnych #rozmówWszechnicy, możesz:1. Zostać Patronem Wszechnicy FWW w serwisie https://patronite.pl/wszechnicafwwPrzez portal Patronite możesz wesprzeć tworzenie cyklu #rozmowyWszechnicy nie tylko dobrym słowem, ale i finansowo. Będąc Patronką/Patronem wpłacasz regularne, comiesięczne kwoty na konto Wszechnicy, a my dzięki Twojemu wsparciu możemy dalej rozwijać naszą działalność. W ramach podziękowania mamy dla Was drobne nagrody.2. Możesz wspierać nas, robiąc zakupy za pomocą serwisu Fanimani.pl - https://tiny.pl/wkwpkJeżeli robisz zakupy w internecie, możesz nas bezpłatnie wspierać. Z każdego Twojego zakupu średnio 2,5% jego wartości trafi do Wszechnicy, jeśli zaczniesz korzystać z serwisu FaniMani.pl Ty nic nie dopłacasz!3. Możesz przekazać nam darowiznę na cele statutowe tradycyjnym przelewemDarowizny dla Fundacji Wspomagania Wsi można przekazywać na konto nr:33 1600 1462 1808 7033 4000 0001Fundacja Wspomagania WsiZnajdź nas: https://www.youtube.com/c/WszechnicaFWW/https://www.facebook.com/WszechnicaFWW1/https://anchor.fm/wszechnicaorgpl---historiahttps://anchor.fm/wszechnica-fww-naukahttps://wszechnica.org.pl/#spotkaniazprzyrodą #przyroda #nauka #rośliny #zwierzęta #gatunkiobce #myszy
Dzisiaj opowiadam o 3 sposobach dzielenia się dobrodziejstwem HANDMADE ze światem:1.SZERZENIE BAKCYLA RĘKODZIEŁA:Kurs szydełkowania on-line: https://oplotki.pl/produkt/szydelko-kurs/Kurs makramy, punch needle, drutów, haftu ...i inne: https://oplotki.pl/kategoria-produktu/dla-fanow/Będzie coraz więcej, bo zapraszamy do współpracy twórczynie - dzięki temu serwujemy Ci dostęp do kursów:MONIKI: https://oplotki.pl/kurs-szycia-online-szycie-na-maszynie/ANI: https://oplotki.pl/produkt/kurs-online-haft-matematyczny/MARTY: https://oplotki.pl/produkt/druty-kurs-online/2. WSPIERANIE TWÓRCÓW HANDMADE W BIZNESIE (by dzielili się bakcylem...)Handmade hobby czy biznes: https://oplotki.pl/produkt/handmade-hobby-czy-biznes-kurs/Kurs Prowadzenia Warsztatów: https://oplotki.pl/zapis-na-kurs-dla-prowadzacych-warsztaty-handmade/Kurs Wyceny https://oplotki.pl/produkt/pokochaj-wycene-rekodziela-kurs/Biblioteka Akademii Rękodzielnika https://oplotki.pl/produkt/biblioteka-akademii-rekodzielnika-wszystkie-biznesowe-materialy-dla-tworcow-handmade-razem/3. EKSPORT biznesowego KNOW-HOW z branży HANDMADE:Mastermind Biznesowy: https://oplotki.pl/mastermind/Coaching [po polsku i po angielsku]: https://app.zencal.io/u/agnieszkagaczkowskaJeżeli nie znasz jeszcze potęgi praktyki handmade -opowiadam o niej w mowie TEDX:https://www.youtube.com/watch?v=li6l63zSSx0-połączenie głowa-ciało-nie da się scrollować-oddech uspokajamy, fundamentalne bezpieceństwo by wejść do środka-czas na przeprocesowanie rzeczywistości-empowerment namacalnego efektu pracy-eko, upcycling, slow fashion,Jakie lekcje biznesowe płyną z tej branży dla Ciebie:wylogowanie z tempa, by projektować biznes dopasowany do Twojego życia prywatnego, obudowany wokół wewnętrznych wartości, ESENCJIkreatywność ćwiczona jak mięsień na siłowni - rzeźbisz umysł, niczym muskularne ciałopotęga współpracy / monetyzacja partnerstw/ modele afiliacyjnewłasna definicja sukcesu - SUKCES HANDMADE: https://www.youtube.com/watch?v=vFCJbHHAAZcW TYM ODCINKU RÓWNIEŻ PODSUMOWĘ TEGOROCZNĄ KONFERENCJĘ HBS2025 - mit konwersji w tradycyjnym lejku online https://www.spreaker.com/episode/biblioteka-akademii-rekodzielnika-w-koncu-dostepna-tez-dla-ciebie--67851113- biblioteka będzie centralnym miejscem onlinowej ongoing nauki biznesu, bo jest dostępna zawsze :https://www.spreaker.com/episode/biblioteka-akademii-rekodzielnika-w-koncu-dostepna-tez-dla-ciebie--67851113-SPOILER -> jakie podcasty nadchodzą - i że będą dostępne od razu dla właścicielek HBS: https://oplotki.pl/handmade-biz-summit/I MÓWIĘ O ZMIANACH/EKSPERYMENTACH W PODCAŚCIEtestujemy sposoby finansowania podcastu, aby ta audycja mogła dalej nadawać-mam nadzieję ze podobał Ci się odcinek współpracy z CREATIVE WORLD https://www.spreaker.com/episode/creative-world-zaproszenie-6-9-luty-26-targi-we-frankfurcie--68027665-trwa promocja na PODCAST- AUDIOBOOK KSIĄŻKI: https://oplotki.pl/link-do-bezpłatnego-audiobooka-oplotkiJak słuchasz tego podcastu od niedawna - wiedz, że nadaję od ponad 7 lat - mozesz sprawdzić ten rozbudowany wpis blogowy, aby poznać mnie i OPLOTKI bliżej: https://oplotki.pl/oplotki-historia-marki-slowami-tworczyni-----------------Ten odcinek publikujemy już po zakończeniu tegorocznej konferencji online dla twórców i fanów rękodzieła : HANDMADE BIZ SUMMIT, 8-12 września 2025.Jeżeli chcesz skorzystać z nagrań konferencyjnych i posłuchać więcej rozmów takich, jak ta, klikaj tutaj: https://oplotki.pl/handmade-biz-summit/ Więcej podobnych treści w BIBLIOTECE:https://oplotki.pl/produkt/biblioteka-akademii-rekodzielnika-wszystkie-biznesowe-materialy-dla-tworcow-handmade-razem/Tam również te niepublikowane odcinki podcastów, nagrania szkoleń stacjonarnych, masterclassów online, kompleksowych kursów (np. wyceny, prowadzenia warsztatów rękodzieła), porad specjalistów (księgowość dla rękodzielników, aspekty prawne) i wieeeele więcej - WSZYSTKO, co może Cię wesprzeć w prowadzeniu biznesu w oparciu o rękodzieło lub rzemiosło.Bardziej osobiście znajdziesz mnie nahttps://oplotki.pl/ https://agnieszkagaczkowska.pl/i mniej oficjalnie na priv FB: https://www.facebook.com/agaczkowska.84/Chcesz wesprzeć ten podcast?Tutaj znajdziesz link do dobrowolnej zrzutki, która pomaga finansować ten projekt:https://suppi.pl/oplotkiChcesz zasponsorować dany odcinek lub serię odcinków wykupując promocję dla TWOJEJ DZIAŁALNOŚCI w tym podcaście?Pisz: agnieszka@oplotki.pl
W tym odcinku rozmawiamy o tym, jak Bóg działa w historii świata i w życiu pojedynczego człowieka. Patryk Kowalski opowiada o swojej drodze wiary, natchnieniu do napisania powieści obejmującej duchową interpretację XX wieku oraz doświadczeniach modlitewnych, które głęboko dotknęły jego serca.Rozmowa obejmuje świadectwo osobiste, elementy rozważań religijnych, refleksję nad wojną, cierpieniem, ludzką wolnością oraz Bożym Miłosierdziem. Autor dzieli się także doświadczeniem duchowym, które sam interpretuje jako wizję – rozumianą nie jako prawda objawiona, lecz jako osobiste przeżycie, które zaprosiło go do głębszego nawrócenia i modlitwy.W odcinku poruszamy m.in.:- Czy Bóg ingeruje w historię świata i jak rozumieć Jego działanie w świetle wolnej woli człowieka- XX wiek jako czas ogromnych prób i objawienia ludzkiego sumienia- Rola Ducha Świętego i Matki Bożej w życiu wierzącego chrześcijanina- Mistyczne natchnienie w twórczości – czy Bóg może inspirować artystów?- Objawienia prywatne – czym są, jak je rozeznawać i jak Kościół zachęca, by do nich podchodzić z wiarą, ale i roztropnością- Historia jako przestrzeń, w której nieustannie obecny jest Bóg pragnący zbawienia każdego człowieka
"Pan Marcin Horała mówi, że był wkurzony na tę sprawę. To nie jest moim zdaniem wystarczające zajęcie się sprawą" - tak Adam Szłapka z Koalicji Obywatelskiej odpowiedział w Porannej rozmowie w RMF FM na słowa byłego pełnomocnika rządu ds. CPK dotyczące ujawnionej przez WP kontrowersyjnej sprzedaży działki. "Mieliśmy do czynienia z rządem dwutygodniowym, którego celem było podomykanie różnych przekrętów Prawa i Sprawiedliwości. Tutaj mamy grubą sprawę - w 24 godziny 160 hektarów, takie rzeczy się nie dzieją" - ocenił rzecznik rządu.
W tym odcinku przyjrzymy się tematowi Ajurjogi. O Ajurwedzie już pewnie sporo wiesz, o jodze również, ale czym właściwie jest to połączenie – Ajurjoga? Podobnie jak w przypadku Ajurwedy czy jogi, wiele osób ma podstawowe pytania, których czasem boją się zadać. W tym odcinku odpowiadamy na te niewypowiedziane lub już wypowiedziane pytania i tłumaczymy, czym jest Ajurjoga – każdy na swój sposób. Serdecznie zapraszam do posłuchania. Jak zawsze znajdziesz nas w formie podcastu lub możesz obejrzeć rozmowę na YouTube. Notatki do podcastu znajdziesz na stronie:https://agni-ajurweda.pl/322 Do poniedziałku 27 października trwają zapisy do półrocznego programu z pełnym wsparciem dla osób z zaburzeniami Vaty - Księga Życia dla Vaty. Tutaj możesz dołączyć: https://kurs.agni-ajurweda.pl/ksiega-zycia-dla-vatyTrwają zapisy na listopadowe warsztaty kulinarne z Michałem „Sezonowość w kuchni ajurwedyjskiej” w dniach 7 - 9 listopada, w Białymstoku. Tutaj znajdziesz wszystkie szczegóły: https://kurs.agni-ajurweda.pl/warsztaty-kulinarne-bialystokJeśli tak jak nas fascynuje Cię podejście Ajurwedy do zdrowia i życia, chciałabyś zgłębiać tę wiedzę w Szkole Ajurwedy, to zapraszam Cię do zapisu na listę osób zainteresowanych kolejną edycją Szkoły. Nie przegap i bądź na bieżąco dzięki liście oczekujących, którą znajdziesz tutaj: https://agni-ajurweda.pl/sa-lo/
W tym odcinku rozkładamy na czynniki pierwsze spektrum elektromagnetyczne (pola i fale), "medycynę opartą na dowodach” oraz to, w jaki sposób czytać badania bez popadania w skrajności. Gościem jest Dominik Bobeła – biotechnolog i naukowiec działający na styku medycyny eksperymentalnej i klinicznej. Rozmawiamy o chaosie informacyjnym, jakości publikacji i o tym, co wiemy na pewno, a gdzie potrzebna jest pokora i zdrowy dystans.
Po brutalnym ataku seksualnym na 10-letnią dziewczynkę w poddublińskiej dzielnicy City West Irlandia pogrąża się w chaosie. Jak informuje Tomasz Wybranowski, korespondent Radia Wnet w Dublinie, sprawcą miał być 26-letni migrant z Afryki, który od marca 2025 roku znajdował się na liście deportacyjnej.Wybuchły gwałtowne zamieszki po tym, jak 26-letni mieszkaniec Afryki został aresztowany pod zarzutem brutalnego ataku seksualnego na 10-letnią Irlandkę. Byli świadkowie – nie wiadomo, jak by się to skończyło, gdyby ktoś nie natrafił tam w porę– relacjonował Wybranowski.Dziennikarz wskazuje, że gniew Irlandczyków narastał od lat. Coraz więcej mieszkańców ma poczucie, że rząd w Dublinie działa „pod dyktando Brukseli”, a przybysze z krajów bez konfliktów zbrojnych otrzymują natychmiastowe świadczenia i mieszkania socjalne, podczas gdy 17,5 tysiąca Irlandczyków – w tym dzieci – żyje na ulicach.Irlandczycy są spychani coraz bardziej. Ci, którzy przybywają z państw, gdzie nie ma wojny, natychmiast otrzymują mieszkanie, zasiłek, pomoc medyczną. A my? My wciąż czekamy– mówił Wybranowski.W relacji padło też ostrzeżenie przed eskalacją przemocy. Według doniesień, władze obawiają się kolejnych spontanicznych demonstracji, organizowanych poza mediami społecznościowymi – za pośrednictwem Telegrama i WhatsAppa.To dopiero początek dramatycznych wydarzeń. Irlandczycy nie zamierzają milczeć. Tutaj gniew społeczny może przerodzić się w otwarty bunt– ocenił dziennikarz.
Kiedy jest najlepszy moment na terapię par?W tym odcinku rozmawiam o tym, kiedy warto sięgnąć po terapię par i czy jedna rozmowa z terapeutą może coś zmienić. Zastanowimy się też, dlaczego tak wiele osób zwleka z podjęciem decyzji o wspólnej terapii i jakie sygnały wskazują, że to już ten moment, by poprosić o wsparcie.Podpowiadam również, co najbardziej wpływa na powodzenie terapii – omawiam sześć kluczowych czynników, które decydują o jej skuteczności. Na koniec odpowiadam na często zadawane pytanie: czy terapia zawsze ma na celu uratowanie związku?To odcinek dla wszystkich, którzy chcą lepiej zrozumieć dynamikę relacji i dowiedzieć się, jak mądrze sięgać po pomoc, zanim będzie za późno.Odbierz Bezpłatnie „Przewodnik po terapii" TUTAJ.— O MNIE: Nazywam się Marita Woźny. Jestem psychologiem, psychoterapeutą, absolwentką psychologii Uniwersytetu Wrocławskiego. Ukończyłam czteroletnie szkolenie psychoterapeutyczne w Ośrodku Szkoleń Systemowych w Krakowie rekomendowanym przez Polskie Towarzystwo Psychologiczne i Polskie Towarzystwo Psychiatryczne, czteroletnie szkolenie w Ośrodku Edukacji Psychologicznej i Treningu Grupowego we Wrocławiu. Uczestniczyłam w wielu szkoleniach, kursach i konferencjach. Specjalizuję się w terapii indywidualnej, par i rodzin. W swojej pracy wykorzystuję podejście systemowe i psychodynamiczne. Należę do Polskiego Towarzystwa Psychologicznego. Poddaję się regularnej superwizji.
Drony, brak ewakuacji, zaginieni żołnierze i cywile – tak wygląda dziś Donbas. – Rosja morduje i bierze ludzi jako zakładników – mówi Monika Andruszewska w rozmowie z Radiem Wnet. Sytuacja w obwodzie donieckim jest coraz bardziej tragiczna. Rosjanie atakują bez rozróżnienia cywilów i żołnierzy, nie pozostawiając złudzeń co do swoich celów– relacjonuje Monika Andruszewska, dziennikarka i wolontariuszka od lat pracująca na wschodzie Ukrainy.Zabijają wszystkichRosjanie nie zachowują już żadnych pozorów. Wcześniej mówili o „wyzwalaniu” mieszkańców Donbasu, teraz chcą po prostu zabić wszystko, co się rusza– mówi Andruszewska. Jak relacjonuje, w Pokrowsku rosyjskie grupy szturmowe po wejściu do miasta „rozstrzelały kilku cywilów”.Według jej relacji, rosyjskie drony FPV stanowią dziś największe zagrożenie. Atakowane są wszystkie pojazdy cywilne, karetki i samochody ewakuacyjne.Rosja celowo uniemożliwia ucieczkę z okupowanych terenów, by wziąć jak najwięcej Ukraińców jako zakładników– podkreśla.Miesiące w okopachW wielu oddziałach ukraińska piechota spędza na pozycjach miesiące bez możliwości rotacji, a tzw. „strefa śmierci” sięga 10–15 kilometrów od linii frontu.Żołnierze muszą pokonywać ten dystans pieszo, czekając na złą pogodę, by drony ich nie zauważyły. Każdy pojazd jest natychmiast niszczony– tłumaczy wolontariuszka.Andruszewska mówi również o dramacie rodzin zaginionych.Kiedy publikuję zdjęcia z przekazywania pomocy, dostaję wiadomości od matek: „szukam syna, był w tej brygadzie, nie wiem, co się z nim stało”. Nie można im powiedzieć prawdy, dopóki nie ma ciała. A po ciała nie da się wrócić, bo to oznaczałoby śmierć kolejnych żołnierzy– relacjonuje.Zbiórka dla żołnierzyWspólnie z pisarzem Szczepanem Twardochem organizuje zbiórki na roboty naziemne i sprzęt dla operatorów dronów.To one ratują życie, transportują rannych i utrudniają Rosjanom ataki. Im silniejszy ukraiński zwiad powietrzny, tym bezpieczniejsze są miasta, takie jak Kramatorsk– wyjaśnia.Zbiórkę można znaleźć TUTAJ. Ludzie wierzą w cudKramatorsk, położony zaledwie 20 kilometrów od frontu, wciąż zamieszkuje ok. 60 tysięcy osób.Ludzie przyjeżdżają z zajętych miejscowości. Wielu z nich mówi, że Rosja ich ściga – uciekają z jednego miasta do drugiego, zawsze jak najbliżej domu– mówi Andruszewska.Według niej nawet ostatnie w miarę funkcjonujące miasta obwodu donieckiego – Słowiańsk i Kramatorsk – są coraz częściej celem rosyjskich dronów.Moi znajomi, którzy tam zostali, wiedzą, że będą musieli wyjechać, bo jeśli Rosjanie wejdą, zostaną zabici. A mimo to zwlekają, chcą spędzić w domu każdą możliwą chwilę– opowiada.Mieszkańcy śledzą każde doniesienie z frontu i z Zachodu, wciąż wierząc, że ich tragedia może się nie powtórzyć.Wierzą w cud. Ale jedyne, co możemy dziś zrobić, to wspierać ukraińską armię, by mogła bronić tych terenów jak najdłużej– podsumowuje Andruszewska.
W tym odcinku kontynuujemy rozmowę o tym, czym tak naprawdę jest Ajurweda i odpowiadamy na pytania, których wiele osób nie odważa się zadać. Choć mogą wydawać się bardzo podstawowe, w praktyce okazuje się, że wiele osób nie ma tej wiedzy. To nagranie możesz polecić swoim znajomym, bliskim czy sąsiadom, którzy chcą się wreszcie dowiedzieć, czym właściwie jest Ajurweda. Serdecznie zapraszam do posłuchania. Jak zawsze znajdziesz nas w formie podcastu lub możesz obejrzeć rozmowę na YouTube. Notatki do podcastu znajdziesz na stronie:https://agni-ajurweda.pl/321 Październik to idealny moment, żeby zająć się balansowaniem Vaty. Właśnie rozpoczęły się zapisy na bezpłatne 3-częściowe szkolenie online „Klucze do balansowania Vaty”. Zaczynamy już we wtorek 21 października. Tutaj możesz dołączyć: https://webinar.agni-ajurweda.pl/klucze_balansowania_vaty Szkolenie otworzy zapisy do programu Księga Życia dla Vaty: https://kurs.agni-ajurweda.pl/ksiega-zycia-dla-vatyTrwają zapisy na listopadowe warsztaty kulinarne z Michałem „Sezonowość w kuchni ajurwedyjskiej” w dniach 7 - 9 listopada, w Białymstoku. Tutaj znajdziesz wszystkie szczegóły: https://kurs.agni-ajurweda.pl/warsztaty-kulinarne-bialystokJeśli tak jak nas fascynuje Cię podejście Ajurwedy do zdrowia i życia, chciałabyś zgłębiać tę wiedzę w Szkole Ajurwedy, to zapraszam Cię do zapisu na listę osób zainteresowanych kolejną edycją Szkoły. Nie przegap i bądź na bieżąco dzięki liście oczekujących, którą znajdziesz tutaj: https://agni-ajurweda.pl/sa-lo/
To historia niezwykle trudnej miłości do kolarstwa. Skrytych pragnień, marzeń. Co kilkaset kilometrów z rezygnacją przerywana i pisana od nowa. Pełna niepowodzeń, bólu, odrzucenia. Jest identyczna jak Twoja. Dziś Różni nas jedynie etap. Niektórzy są u początku tej trasy. Inni w połowie. Ktoś spotyka mnie będąc ze mną koło w koło lub to ja jestem za Tobą. To nieistotne. Najważniejsze, że jesteś na niej. Jesteśmy. Moja trasa rozpoczęła się w 2016 roku, 99 000 km temu. To pięć beznamiętnych cyfr. Liczby nie mają emocji, choć zawsze kusi, by przez ich pryzmat szafować oceny. Dla mnie były one wówczas kluczowe. Kluczową liczbą było 109. Tyle kilogramów. Z nimi miałem okazję już biegać testując pierwszy swój zegarek sportowy. Wtedy każdy rodzaj aktywności był dla mnie błogosławieństwem. Po 4 latach walki z codziennymi napadami paniki okazało się, że bieganie z nadwagą jest na tyle męczące, że ich nasilenie się zmniejszyło. Częstotliwość także uległa ograniczeniu. Jedynie dokuczał mi ból i frustracja, bowiem utrzymanie 6 minut na kilometr było trudne. Do tego kolana. Plecy. Dwie śruby w stawie skokowym ograniczające ruchomość proszące się o chirurgiczne usunięcie. Nawet to relacjonowałem na swoim zupełnie innym kanale, na ktorym działałem od 2008 roku Pozbycie się srubek pomogło. Pozwoliło biegać pewniej. Jednak nie szybciej. Lubiłem bo, jednak więcej jak 10 km było poza moim zasięgiem. Serce chce, stawy nie. Operowana noga tym bardziej. Z resztą do dziś muszę respektować ograniczenia biegowe wynikające z tej kontuzji. Nie powinienem biegać jednorazowo więcej niż 15 km. To oznacza, że do końca życia nie zrobię maratonu, nie będę mógł biegać po plaży, ani nie wystartuje w runmagedonie. To syndrom zerojedynkowy. Albo mogę wszystko albo to bez sensu. Był piękny lipcowy wieczór po upalnym dniu. W powietrzu. Wjechałem po całym dniu do garażu w którym wśród opon zimowych stał przyprószony kurzem rower. Stał tu kilka lat. Otrzymałem go w prezencie w zamian za pomoc w nakręceniu wideo promocyjnego. Wyciągnąłem z bagażnika kompresor. Napompowałem opony i po prostu wsiadłem. Przejechałem 700 metrów i udało mi się utrzymać na tym dystansie 20 km/h. Poczułem się jakbym miał 12 lat. Tyle, że przez te 18 lat nieco się zmieniło. Stałem się sfrustrowanym, zmęczonym życiem paczkiem czerpiącym radość jedynie z jedzenia oraz każdego poranka gdy nie mam objawów nerwicy somatycznej. Dotarłem do najbliższej stacji na której pochłonąłem litr wody. Następnego dnia zrobiłem to samo. Jednak denerwował mnie fakt ograniczeń moich opon. Co to znaczy 3 atmosfery. Zamówiłem nowe. Dostosowane do wyższego ciśnienia i łyse. One pomogły. Było lżej. Dojechałem na nich z Konstancina do wsi Gassy. To był kolejny z tych ciepłych i pogodnych wieczorów z przenikliwymi promieniami złotej godziny. Minął tydzień i zadzwoniłem do przyjaciela Karola prowadzącego sklep rowerowy w Bydgoszczy. Tak stałem się właścicielem roweru za 4000 zł. Aluminium. Tiagra 2×8. Ale za to opony które mogę napompować do 8 atmosfer. To była moja ówczesna fetysz. Ciśnienie i prędkość. Prędkość, która wzrosła. W jeden dzień. Trasa Piaseczno – Obory ze średnią 30 km/h. Byłem potwornie zmęczony. Moje czarne spodenki biegowe stały się białe. Kryształy soli były na czubku nosa, włosach. Trasa okupiona była dwudniową rekonwalescencja tyłka, ud, pleców, nadgarstków, szyi. Ale w głowie czułem niesamowitą ekscytację, która na wiele godzin zajęła moje myśli i przekierowała je z hipochondrii na rower. Na problemy, które mnie nawiedziły. Największym z nich było siodełko. Kupiłem spodenki kolarskie z wkładką bez szelek, bo uważałem, że szelki to abstrakcja w połączeniu z moją figurą. To nie pomogło. Każdego dnia jeździłem i nasłuchiwałem bólu. Czasem tak silnego, że chciałem wyć. Pojawił się także stan zapalny skóry. To był etap zapisany wersalikami TO BEZ SENSU Wziąłem oddech. Kupiłem siodełko. Poszedłem do jednego z dwóch ówczesnych warszawskich fitterow. To nie pomogło. Jednak każdego jednego dnia jeździłem. Próbowałem sobie udowodnić, że dam radę. Nie poddam się, bo udowodniłbym sobie słabość. Nie jestem dzielny ani uparty, bo jestem bohaterem. Robię to z niskiego poczucia własnej wartości. Musiałbym samemu sobie powiedzieć, że zakup szosy to był zły pomysł. Założyłem nowy kanał na YouTube, o rowerach. To był wrzesień 2016. Zaraz będzie 10 lat. Mijały miesiace, zmieniałem siodełka, byłem w trzech województwach różnych speców od pozycji. Nic to nie dawało. Mimo to jeździłem, choć więcej jak 20 km to było wyzwanie. Polubiłem nawet to cierpienie. Ten stan kompletnego wykończenia za każdym razem gdy chorobliwie próbowałem udowodnić sobie, że ból przejdzie a ja osiągnę 30 km/h średniej. Tak chylił się ku końcowi pierwszy sezon. Zbiegiem okoliczności trafiłem na nową grupę na fb – ZWIFT Polska. Zauważyłem tam dziwne urządzenia do treningu w domu. Wziąłem swoją przepoconą kartę kredytową i poszedłem do Decathlonu. Kupiłem trenażer. Zainstalowałem swifta. Uznałem, że jest beznadziejny i drogi. Przesiadłem się na aplikacje do jeżdżenia po trasach wideo. Po Nicei i Belgii. W belgi trafiłem na jedyny obecny tam podjazd 10%. Skonałem. Trenażer się zablokował i nie byłem w stanie pedałować. Okazało się, że trzeba wymienić oponę. Okazało się, że z garażu w którym leżał mój pierwszy rower jest też zapyziały wiatrak. Przynooslem go. Zorientowałem się, że w profilu aplikacji po uwagę brana jest także waga. Nie była uzupełniona. Zastąpiłem domyślne 75 kg na 103. Znów postanowiłem pojechać na te górę 10%. Znów trenażer się zepsuł. Musiałem rozejrzeć wiele for by się dowiedzieć jak rozwiązać ten problem. Okazało się, że na trenażerze należy zmieniać biegi. Następnego dnia zacząłem używać przerzutek. Mimo to nie udało się dojechać na szczyt ten trasy. Po kolejnym tygodniu dojrzałem na opakowaniu, że mój trenażer sulymuluje maksimum 6 procent. Tak wróciłem na ZWIFT. Na wiosnę znów zadzwoniłem do przyjaciela że sklepu rowerowego w Bydgoszczy. Kupiłem nowy rower. Lżejszy. Karbonowy. By był bardziej karbonowy. To nie pomogło. Ból, walka o każdy kilometr. Znalazłem jednak siodełko z dziurą w środku, które troszkę odciążyło kroczę. Musieliśmy jednak podnieść i odwrócić mostek. Drugi mój sezon na rowerze to także pierwsze ustawki. Pierwsze zdjęcia. O tutaj jestem w majtkach, które założyłem pod spodenki. A tutaj kryształy. Ja tutaj, w 2018 roku nic nie rozumiałem. Nie widziałem dysonansu pomiędzy moim rowerem a wagą. Wiem, to nie jest dramatu. Tutaj nie widać otyłości, bo nie mam klasycznego brzucha. Zawsze byłem równomiernie ulany. Jedni mają chude nogi i ręce i większość rezerw zlokalizowanych wokół pasa. Inni jak ja mają tłuszcz wszędzie. To gubi. Wyglądasz z daleka niby normalnie, a w rzeczywistości wieziesz na każdym kilometrze 10 butelek wody 1.5 litrowej. Najbardziej symboliczne jest to zdjęcie z lipca 2017. Aż trafiło do mojej książki. Zrobił mi je Michał. Za co dziękuję. Pozwoliło mi ono spojrzeć z innej perspektywy. Z perspektywy, która oddaje dysonans pomiędzy mną a rowerem, którego nie widać. Od tego spotkania i wspólnej jazdy do Nowego Dworu Mazowieckiego. To był moment kumulacji. Mijało pół roku od momentu założenia tego kanału. Zaczęło się pojawiać coraz więcej głosów na temat mojego wyglądu. Jednak ignorowałem to. Mówiłem sobie, że w mojej poprzedniej branży złych słów jest zdecydowanie więcej. Jednak podczas jednego z gorszych dni ta gruba skóra stała się cieńsza. Opanował mnie wstyd. Pierwszy raz poczułem go tak dobitnie. To była kumulacja złych emocji. Obraziłem się na YouTube i postanowiłem z dnia na dzień. Musiałem zrobić bolesny rachunek sumienia. Czemu piję po każdym rowerze piwo. Czemu codziennie wieczorem jem słodycze? Dlaczego przeliczam kilometry na kostki czekolady i paczki chipsów. 8 lipca 2017 wziąłem się w garść. Oto zdjęcie pierwszego talerza. Jadłem tylko warzywa, kasze, kefir i jabłka. Do tego wyłącznie woda. Każdego dnia szedłem normalnie na rower. Robiłem 30 kilometrów na czas przez 3 dni w tygodniu. W weekend długi tlen. Szaleństwo, oddające mój charakter. Wszystko albo nic. Przez pierwszy tydzień wyłem na myśl o tym, że po pracy i po treningu nie zjem nic słodkiego. Nie kupię piwa. W tym okresie robiłem najszybsze zakupy w swoim życiu. Wiedziałem, że nie mogę przejść przez alejkę że słodyczami. Wchodzę. Na start pakuję jabłka. Na na warzywach rukolę. Obok zamrażarki i z nich biorę wszystko. Wszystkie możliwe mrożone zupy, marchewkę z groszkiem. Buraki, szpinak, fasolkę. Obok kasza gryczana w woreczkach. Vis a vis są pestki. Słonecznik i Pini i dynia. Dochodzę do lodówek, ale tak, żeby nie patrzeć na sery i serki. Porywam 6 litrów kefiru i od razu do kasy. Tak wyglądał mój posiłek każdego dnia. Nie złamałem się ani razu. Głownie dzięki temu, że miałem dobrze dobrane antydepresanty, było wyjątkowo ciepłe lato i udało mi się przełamać najtrudniejsze 21 dni. Po tych tygodniach wpadłem w nowy rytm. Udało mi się zerwać z uzależnieniem od cukru i soli. Dopiero też w tym momencie zobaczyłem, że waga drgnęła. Zjechałem o 4 kilogramy. Po miesiącu z jeszcze większą satysfakcją w restauracji prosiłem tylko o dwie sałatki bez sosów oraz dwie zupy. Nie wiem ile miałem deficytu energetycznego, bo jeszcze nie było aplikacji na telefon, które tak dokładnie by to oceniały. Jednak z perspektywy oceniam, że nie dojadałem około 1000 kcal każdego dnia. To zdjęcie spodni po 2 miesiącach. Dalej jeździłem. Niesamowicie się wkręciłem. Zrobiłem kolejne korekty ustawienia mojego roweru. Tego dnia okazało się, że straciłem już 6 kilo. Moje ciało proporcjonalnie traciło na obwodach. Okazało się, że mogę mieć już nieco niżej kierownicę. We wrześniu już zacząłem powoli wymieniać swoją garderobę, bo okazało się, że choć ja tego nie widzę, to zaczynam wyglądać jak przyodziany w strój po starszym bracie. Nawet odzież motocyklowa poszła na wymianę. 11 września 2027 moja twarz zaczęła przypominać tę obecną. Niesamowicie schudłem na policzkach. W międzyczasie były też wyjazdy służbowe. Gdy byłem odcięty od roweru brałem buty i czepek. To Barcelona i kolega, który śmieje się z mojej kolacji. Musiałem tak robić. Zapychać się warzywami i owocami. To jest 30 września. Nowy trenażer, nowe FTP, wciąż na diecie. Wciąż unikając chodzenia po sklepie. 3 grudnia już warzyłem 81,7 kilogramy. Jeszcze 2 do celu. Nowa koszula, pierwszy McDonalds – wraz z warzywami bez kury z podwójnymi warzywami. Pierwsze badanie u byłego trenera z siłowni, który po pół roku mnie nie poznał. Po tym czasie badania krwi. Zniknął nadmiar cholesterolu. Leukocyty spadły, rozjechały się czerwone krwinki, bo całkowicie przez przypadek przez pół roku byłem wege. Zgodnie z zaleceniami lekarza, raz w mięsiącu mięso. Wątróbka. Smażonego nie miałem w ustach od czerwca. Od czerwca trzymam się także wewnętrznej rozpiski treningowej. Gdy zimno, leje i wieje odpalam Zwifta. Pierwszy kieliszek alkoholu wypiłem 2 stycznia. Ta szklanka mnie zmiotła z planszy tak bardzo, że uznałem, że chyba lepiej mi bez tego. Tak tkwiłem w fanklubie kefiru. To jest mój test FTP z 8 stycznia 2018 przy 80 kg. Mogłem wrócić do delikatnego zwiększenia limitu kalorycznego, choć okazało się, że teraz spoczynkowo potrzebuję ich dziennie 2200 zamiast wcześniejszych 3000. To znaczy, że mogę więcej jeść i nie tyć, jednak tylko trochę więcej, a nie tyle co wcześniej. 12 lutego 2018 wyjechałem na tydzień by obiecać sobie, że nawet w delegacji umiem się trzymać. 24 lutego były moje pierwsze wirutialne zawody na Zwift. Nigdy się tak nie spociłem. Na tym smutnym zdjęciu, po nieudanym spotkaniu służbowym mam 79 kilo. 10 marca wyszedłem pierwszy raz na zewnątrz po zimowej przerwie. Nie wierzyłem w to jak jestem szybki pod górkę i na segmentach. Pojechałem główną drogą z Konstancina do Kalwarii i z powrotem bez zatrzymywania się. Zrobiłem personal rekord tej trasy. Nie byłem w stanie długo uwierzyć w to jak ogromną różnicę daje te 25 kilo. Okazało się, że nie boli mnie tyłek, ani ręce. Jedynie co mi dokucza bez powłoki tłuszczowej to zimno. Jakbym nie miał jeszcze jednej warstwy odzieży. Bardzo wzrósł mi też vo2 max liczony przez Garmina. Czy to dokładne czy nie, było widać przełom. Umówiłem się na ostatni już w moim życiu Fitting. Usunęliśmy wszystkie podkładki pod mostkiem by być mniej zakompleksionym. Pierwszy raz ogoliłem nogi 2 kwietnia 2018. To był etap na którym oderwałem się na moment od ziemii. Zacząłem trochę w siebie wierzyć. Zachłysnąłem się samym sobą oraz słowami, które wówczas czytałem pod swoimi filmami. Było nieco niedowierzania, bo wizualnie naprawdę byłem ciężki do rozpoznania. Sporo też w sieci jak i w realu słyszałem pytań czy nie jestem chory. Czy wszystko że mną jest w porządku. Każdy YouTuber ma swoim życiu taki okres gdy odlatuje. Ja w tym momencie byłem odleciany. Uważałem, że wiem już wszystko oraz mam wyłączność na wiedzę. Być może uważałem się za lepszego. Do czasu. Do tych zawodów. Dojechałem sam, w dodatku zdyskwalifikowany. Niesamowicie wpłynęło to wówczas na moją pewność siebie. To był taki plask z liścia w twarz. Potrzebne by zejść znów na ziemię. Nabrania pokory. Do siebie, do ludzi. Wytłumaczenia sobie samemu, że liczby i waga to nie wszystko. To czego doświadczasz jest potrzebne. To kara za brak pokory. To był rok w którym zmieniłem narrację na swoim kanale z lepszego na równego. 27 maja pierwszy raz ktoś powiedział, że mnie kojarzy. To ten Pan. Ten okres był niesamowity w moim życiu. Zauważyłem, że czuję się nie tyko fizycznie mocniejszy, ale także psychicznie. Zwróciłem uwagę na to, że nawet gdy jest lepiej to nie mam prawa nawet wewnątrz samego siebie, po cichu wywyższać się względem kogokolwiek. Nie chcę zostać kiedyś bufonem, Panem z YouTube, którego jedynym sukcesem jest to, że oddycha i schudł. Nie bądź nauczycielem. Bądź przyjacielem. Bądź sobą, Człowiekiem. Bez maski. Na tym etapie już regularnie zacząłem brać udział w zawodach. Zapisywałem się na nie, by mieć stałe bodźce i małe cele. By wreszcie dojechać z peletonem, albo dobiec. Na bieganiu też poczułem ogromna różnicę. Inne tempo, inne tętno. Inne czasy. 5 km już nie męczy, a mogę zrobić nawet 10. Zacząłem jeździć w góry. Zaliczyłem pierwsze 100 km po świętokrzyskim. Dostałem pierwsze zaproszenie na event branżowy jako Pan z YouTube. Jednak nikt nie chciał że mną działać w sposób komercyjny. Dobiłem też do momentu w którym mogłem bez przeszkód robić rocznie od 10 do 15 000 kilometrów rocznie, choć nadal dla niektórych to niedużo. Dla mnie wówczas był to absolutny kosmos. Tak jest do dziś, gdy porównuję siebie do wersji Leszka z początku. To jest moja druga w życiu sesja zdjęciowa. A to pierwszy spot, który wyprodukowałem do swojego portfolio, choć nikt go nie zlecał i nikt nie płacił. W listopadzie 2018 znów odezwała się lewa noga. Kontuzja biedowa na skutek przeciążenia, przypominająca mi o moich ograniczeniach. Zakaz biegania na 4 miesiące. Ale ten czas poświęciłem dzięki temu na rozwój formy na trenażerze. Nadal trzymałem nowy model żywieniowy oraz 79 kilo wagi walcząc teraz o lepszą wydolność. Robiłem to jeżdżąc po wirtualnych górach na Zwift. Mieszkając wówczas w Warszawie, jedyną okazją do wspinaczki był trenażer. Pojawił się także pierwszy trener, który rozpisał każdy trening dzień po dniu, sprawiając, że te 7 lat temu byłem w stanie podjechać Alpe Du Zwift w 50 minut. Pobić ten czas udało mi się dopiero w 2023 roku. Tak, bo spektakularnym przyroście formy po redukcji masy i po pierwszych dwóch latach rozwoju przychodzi załamanie. Masz 85% formy, a poprawa o te kolejne 15 procent staje się wykładniczo trudne. Każdy jeden wat czy kilometr na godzinę jest trudniejszy do osiągnięcia. Byłem tym rozczarowany. Ogółem przełom 18 i 19 roku był trudny. Musiałem przyjmować wyższe dawki SSRI, po wcześniejszym zmniejszeniu. Połączyło się to z momentem zwątpienia w dietę. Zaczęły znów pojawiać się słodycze. Najpierw raz w tygodniu, potem trzy. Oczywiście wciąż trenowałem, jednak przeddzień pierwszego w moim życiu duathlonu zorientowałem się, że przekroczyłem moje wcześniej wywalczone 80 kg. Dwa ilo. Smutek i słodycze. Czy to przypadkiem nie koreluje że sobą? Start nowego sezonu był dla mnie momentem walki o powrót do rytmu z którym na moment zerwałem. Podwójna walka, bo z depresją, która siedzi Ci na karku i dociążą, mocno trzymając Cię na poziomie gruntu, próbując wbić w ziemię. Weryfikując Twoje przeświadczenie, że można żyć na linii wiecznie wznoszącej. Rumia płacz Przełomowym dla mnie momentem na YouTube był 5 lipca 2019. Po tym filmie zrozumiałem, że nie liczy się ilość filmów, tylko jakość. Od tego momentu publikuję raz w tygodniu, ale materiały lepsze. Lepiej zmontowane. Takie, którym poświęcam 10 roboczogodzin a nie dwie. Naprawdę, wcześniej poświęcałem temu dwie. Prowadząc jednocześnie trzy kanały. Doszedłem do wniosku, że mogę na raz zając się tylko jednym. Tym. Z tego też powodu przestałem zajmować się motocyklami, przekazując Jednoślad.pl w ręce Kogoś kto zrobi to lepiej ode mnie. To z ogromną korzyścią nie tylko dla moich Widzów, ale także dla siebie. Bo mogłem więcej jeździć. Więcej kręcić. Jednak większa liczba kilometrów nie sprawiła, że stałem się szybszy. Nie. Zatrzymałem się na tym samym poziomie. Na długie miesiące. Nie rozumiałem jeszcze, że jazda na rowerze to jak montaż wideo. Więcej nie równa się lepiej. Mniej równa się lepiej. Jeśli chcę się dalej rozwijać to musze zadbać o jakość jazdy. Dlatego też nie raz mówię na głos, że jeśli Twoim priorytetem jest rozwój kondycji to nie zawsze możesz jeździć dużo a lekko. Jednak na tym etapie potrzebowałem więcej odpoczynku, tym bardziej, że zacząłem startować w triathlonie i pokazywać to w formie wideo. To był najtrudniejszy start w życiu, który cudem ukończyłem gdy na Bałtyku sztorm. Tutaj poczułem jak ciężko jest łączyć tyle dyscyplin i, że każda z nich jest poświęceniem tej drugiej. Jednak te zawody poraz kolejny nauczyły mnie pokory do życia, zdrowia, natury, innych ludzi oraz nabrać dystansu do liczb, swoich możliwości. Dowiedziałem się, że najgorsze są autooczekiwania. Planowanie. Bóg się śmieje słysząc o Twoich planach? Tak to było? Nie sądziłem, że jedne zawody mogą tak odwrócić sposób patrzenia na świat. Jednak gdy jesteś naprawde blisko tragedii, wówczas wdrukowujesz sobie w głowie nowy sposób patrzenia na życie oraz ludzi, którzy są obok. Relacja z tych zawodów to był film, który pierwszy raz pozwolił mi spojrzeć inaczej na to co robię. Pokazać tyle emocji. Udowodnić sobie, że to one są dużo ważniejsze niż to co tak naprawdę widać na pierwszy rzut ka. Mówię o filmach, ale tak naprawdę to są znaczniki etapów w moim życiu. To był także moment peaku mojej przeciętnej formy. Wówczas też brałem udział w największej liczbie imprez. Udało mi się podratować takze wieloletnie zaburzenia snu. Trzymanie się przez ostatnie 2 lata stałego rytmu treningowego pomogło mi unormować zegar biologiczny, który wcześniej był strasznie rozregulowany. To pomogło tym bardziej pomogło ograniczyć epizody nerwicy, depresji, lęku uogólnionego. Też w dużej mierze wpłynęło na formę. Wówczas to było stałe 3.5 w/kg FTP. Dla osób stojących z boku to było mało. Dla innych dużo. Dla mnie zawsze średnio, ale musiałem się Tym zadowolić, bo cały czas z tyłu głowy miałem to co działo sie przed 2016 rokiem. Mimo to się nie zniechęcałem. Trzymałem się tych 6 dni treningowych. Jednej zakładki triathlonowej. 10 biegu, 220 na rowerze. Kilometr w wodzie. Bilans energetyczny na zero. Waga na zero. Vo2max 54. 29 października 2019 zrobiłem kolejną serie badań. Był niższy kortyzol, nieco niedoboru ferrytyny przez dietę roślinną. Jednak nieporównywalnie lepsze samopoczucie fizyczne że strony ukłądu pokarmowego. Nigdy nie czułem się tak lekko. Zapomniałem o wszelkich zaburzeniach mojego brzucha. Stale chodziłem też do pychiatry, który niedowierzał. Pozwolił mi na zredukowanie do zera trazodonu. Zostawiając mi jedynie niewielką dawkę inhibitorów zwrotnego wychwytu serotoniny . Po prostu ta higiena życia, odżywiania, snu, światła słonecznego, ruchu pozwoliła mojemu mózgowi funkcjonować w zupełnie innych warunkach. Serotoniny mogło być mniej. Jednak do czasu. Do momentu, gdy zaczęła się sypać moja firma. Problemy finansowe zżerały mnie od środka. Wróciła nerwica, depresja. Jedynie wieczorny wysyłek fizyczny pozwalał mi po kilkunastu godzinach dziennego napięcia zrywać łańcuch z mojej głowy. To codzienne męczenie się na trenażerze pozwalało odlatywać gdzieś obok. Ja logując się do Watopii, wylogowywałem się z problemów. Mimo to, mój lekarz zalecił mi stosowanie okresowo wyższej dawki leków. Jednak o dziwo nie doszło do wznowy bezsenności. Te leki dodają także nieco motywacji do działania na codzień, maskując epizody depresji, która odbiera siły do działania. W pewnej mierze na pewno dzięki terapii miałem więcej sił nie tylko do tego, aby tkwić w rytmie szosowym, ale też miłość do szosy przekuć na ucieczkę z branży do Prawie.PRO uruchamiając swój sklep i swoją odzież. Chwilkę potem pojawiła się ogólnoświatowa choroba wirusowa na literę C. Był zakaz jazdy na zewnątrz. Mnóstwo osób odpuszczało treningi na rzecz izolacji. Ja nie zrobiłem tego, bo wiedziałem jak ciężkie bedzie to miało konsekwencje dla mojej głowy. Wykorzystywałem każdy słoneczny dzień, narażając się na krytykę. Wówczas obowiązywał zakaz wstępu do lasów czy jazdy na rowerze gdzie indziej niż do pracy. Na wypadek mandatu woziłem dowód osobisty i maseczkę. Ale to była równia pochyła. Poziom stresu był tak silny, że wysysał że mnie wszystkie waty. W przeciągu kilku tygodni miałem wrażenie, że cofam się o miesiące. Poznałem co to znaczy. Jak wariują wszystkie wskazania. Co to znaczy wówczas zacisnąć zęby i mimo to próbować jechać dalej i się nie zatrzymywać. 2020 rok był przełomowy także dla osób, które mierzyły się z podobnymi problemami jak ja. Wielu wspaniałych ludzi doświadczyło w tym czasie mnóstwo złych emocji. Wówczas samemu sobie przysiągłem, że rezygnując z pracy w mojej poprzedniej firmie i otwierając nową będę starać się na YouTube być jednym z nas. Być dla Widzów a nie odwrotnie. Pokazywać tę moją drogę, te zbiegi okoliczności i sposoby. Zakreślać na mapie wszystkie ślepe uliczki w które wjechałem. Odkryłem jak mnóstwo dobrych ludzi mnie otacza i jak podobni jesteśmy do siebie. To dało mi jeszcze więcej energii do działania. Do cieszenia się każdym dniem na rowerze i na montażu. Stało sie też coś takiego dziwnego… przestałem sie zamykać. Przestałem się wstydzić swojej przeszłosci, choroby, nadwagi. Tego, że kiedyś uważałem się na lepszego od innych. Za pana z radia. 5 lat temu też pierwszy raz doświadczyłem spotkań na żywo. Pierwszy raz ktoś w twarz opowiedział mi swoją anaogiczną historię i powiedział, że śledzi nie od początku. Kamil, nigdy tego nie zapomnę. Tak samo jak pierwszych wspólnych ustawek bez stresu i napinki. Niejako manifestując, że każdy z nas jest ważny bez względu na wagę i wygląd a nawet liczbę subskrybentów. Wtedy też przestałem o to prosić. Okazało sie nagle, że nie jest ważna forma, tylko to jaki jesteś. Że można być akceptowanym takim jakim byłeś wczoraj, dziś i jutro będziesz. Że kolarstwo to jedynie pretekst do zmian. Bo to może być każda inna, dowolna sportowa odskocznia. W 2022 roku nastąpił jedyny w moim życiu etap podczas którego w pracy siedziałem 4 godziny dziennie. Wychodziłem o 13 lub 14, szedłem na warszawski Pl. Vogla i tam pisałem książkę. To, że ona zaczęła się pisać, było wynikiem przypadku. Po pandemii było ogromne zainteresowanie tematyką sportową. Społeczeństwo nadal było pokaleczone, mnóstwo osób postanowiło zmienić priorytety w swoim życiu. Dwie godziny dziennie spędzałem na pisaniu w cieniu, potem zawsze wsiadałem na rower i jechałem do Góry Kalwarii. Kondycyjnie od siebie wówczas niczego nie oczekiwałem. Na tym etapie jesteś w stanie bez napinki, dla siebie sporadycznie brać udział w zawodach. Pojechać pętle w okół tatr na skutek zimowych treningów na trenażerze. To był mój cel i udało się spełnić wszystkie te marzenia. Postawić grubą kreskę i zamknąć ten etap książką pisaną dla Wydawnictwa Znak z Krakowa. Zaakceptowałem samego siebie jakim jestem, ale zajęło to 5 lat. Z czego pierwszy był najważniejszy. A pozostałe 4 to jedynie retrospekcyjna kontrola samego siebie poprzez niezmienną konsekwencję pomimo zawirowań. Z okazji 60 000 km kupiłem nowy rower i wróciłem na 3 dni tam, gdzie pierwszy raz zobaczyłem na żywo góry. Do Kielc. Każdego jednego poranka konsumując wszystkie wyrzeczenia podczas pierwszych tysięcy, które było bolesną inwestycją. Wraz z wydaniem przez Wydawnictwo mojej książki strzeliło 70 000 km jednak bez spektakulatnych sukcesów. Musiałem sobie przetłumaczyć, że constans, stałość to też sukces. Bo wiele momentów zmęczenia kusiło, by na jakiś czas odpuścić. Przestać kręcić kolejne kilometry. Po co znów walczyć na zawodach czy górach. Zwiftowych i realnych, skoro nie widać poprawy. To był ten moj osobisty sufit, którego przez wiele lat nie mogłem przekroczyć. Niby nie chciałem, ale może nie umiałem? Niekiedy było mi z tego powodu trochę smutno, widząc lepszych, szybszych, lepiej zbudowanych. Kolejny rok męczę te alpy i dalej nie mogę złamać 50 minut? Mt. Ventoux na Zwift w 81 minut? Co to jest? Włączają mi się do dziś takie fazy. Głeboko skryte kompleksy wychodzą na wierz. I są tym silniejsze, im masz więcej stresu i zmęczenia w głosie. Zbiegło się to w tym okresie wraz że spadniem mojej aktywności w Social Mediach. Stale, co tydzień publikowałem wciąż poradniki na YT, jednak z weną było ciężko. By temu przeciwdziałać, w okresie zimowym zacząłem latać do Hiszpanii. Naładować się słońcem. Odkryłem kompletnie nowe tereny. Dowiedziałem się, że także w styczniu 2023 można się spalić. Zarówno na skórze, jak i kondycyjnie. Przez to udało mi się odrobinę wyrwać że stagnacji formy. Jednak to było mimowolne. Ponieważ priorytetem wciaż było i jest zdrowie psychiczne. Ale zauważ – poraz kolejny okazuje się, że to jest bardzo sztywna korelacja. Dokładnie tak samo jest z wagą. Momentami ważyłem 77 kg, by potem wejść na 80. Wystarczy tylko kilka gorszych tygodni, by znów przekonać się, że stan umysłu odpowiada także za stan lodówki. Z kolei słońce, większy poziom aktywności paradoksalnie redukuje apetyt. Jesteś w stanie znowu odmawiać sobie słodyczy. Aktualnie też jestem po roku bez absolutnie ani jednego piwa. Zszedłem z 16 procent tłuszczu na 13. Okazało się, że zaczynam poprawiać wszystkie wcześniejsze personal recordy. Przehyba, Obidza, Rates. A to niby tylko 3% tłuszczu. I znów ten wyrzut serotoniny, bo wyszedłem z błotka i kolejnego rocznego epizodu depresji przebijając 99 000 km. Oczywiście dziś także bywają gorsze momenty, bo perfekcjonizmem jest oczekiwanie wyłącznie dobrych momentów. Wyłącznie wzrostu formy. To nie będzie tak, że zawsze będę lepszy na przestrzeni sezonu, roku, czy dziewięciu. Każdy kilometr jest po coś. Jeden z nich będzie szybszy. Drugi zaliczysz podczas drogi powrotnej że ślepej uliczki. Kolejny by zrozumieć czym jest pokora i jak wyglada zachłyśniecie się swoją zajebistością. Pośrodku tej kariery otrzymujesz z otwartej ręki w twarz czy wbić się w ziemię i zrozumieć, że najważniejsze jest to czego nie widać. By z bliska przekonać się, że te cyfry bez narracji nic nie znaczą. Nie mówią ile każda z nich kosztowała Ciebie wysiłku, łez czy przekleństw. Ile razy uznawałeś(aś), że to kompletnie bez sensu, zawłaszcza gdzy wszyscy wokół Cię krytykują za to co widać. A nie za to co jest skryte w cieniu. Kiedy wiesz, że się z Ciebie śmieją, lub gdy spotykasz kogoś, kto traktuje Cię jak gorszego. Gdy ryczysz w sklepie jak małe dziecko przechodząc obok półki ze słodyczami. Albo gdy poza sportem w Twoim życiu dzieje się wiele złego, co tak niesamowicie podcina skrzydła. Gdy uznajesz, że nie tylko ten rower nie ma sensu, ale całe Twoje istnienie. Albo kiedy poziom stresu jest tak silny, że degraduje Twoją formę do cna. Kiedy zaciskasz zęby z całych sił by móc na nowo ruszyć pod tę cholerną górka słysząc w tle tylko niemy śmiech. To jest ta niewidoczna walka każdego z nas na kazdym kilometrze. Każdy z nich rzuca światłocienie. Ja dziękuję moim Widzom za te niespełna 100 000 km razem. Być normalnym
W tym odcinku podcastu analizuję w tym różne rodzaje i formy wsparcia psychologicznego dostępne dla osób poszukujących pomocy. Poznasz różnice między terapią indywidualną, terapią grupową, a także inne formy wsparcia takie jak poradnictwo czy coaching psychologiczny.Dowiesz się m.in.:czym różni się psychoterapia od poradnictwa psychologicznego,jak wygląda terapia indywidualna, grupowa i rodzinna,czym są grupy wsparcia, a czym grupy terapeutyczne,czym zajmuje się coach lub trener psychologiczny,czym jest psychoedukacja i interwencja kryzysowa,oraz gdzie szukać bezpłatnego wsparcia – także w sytuacjach nagłych.Ten odcinek pomoże Ci zrozumieć, jakie formy pomocy psychologicznej są dostępne, jak dobrać tę odpowiednią do Twoich potrzeb i czego możesz się po niej spodziewać.⬇️ Pobierz bezpłatnie „Przewodnik po terapii" TUTAJ.— O MNIE: Nazywam się Marita Woźny. Jestem psychologiem, psychoterapeutą, absolwentką psychologii Uniwersytetu Wrocławskiego. Ukończyłam czteroletnie szkolenie psychoterapeutyczne w Ośrodku Szkoleń Systemowych w Krakowie rekomendowanym przez Polskie Towarzystwo Psychologiczne i Polskie Towarzystwo Psychiatryczne, czteroletnie szkolenie w Ośrodku Edukacji Psychologicznej i Treningu Grupowego we Wrocławiu. Uczestniczyłam w wielu szkoleniach, kursach i konferencjach. Specjalizuję się w terapii indywidualnej, par i rodzin. W swojej pracy wykorzystuję podejście systemowe i psychodynamiczne. Należę do Polskiego Towarzystwa Psychologicznego. Poddaję się regularnej superwizji.
170:Neurobiologia wizualizacji-Naukowe podstawy skutecznej wizualizacji i manifestacji✨Wizualizacja to nie magia — to naukowo potwierdzony sposób wpływania na Twój mózg i podświadomość. W tym odcinku wyjaśniam, dlaczego emocje są kluczowym elementem skutecznej wizualizacji i jak wspierają proces manifestacji, przyspieszając osiąganie celów.Jeśli czujesz, że utknąłeś w starych schematach i potrzebujesz realnej zmiany, zapraszam Cię do indywidualnego programu mentoringowego „Manifestacja i Motywacja”. W ramach współpracy pomagam na podstawie naukowych metod zmieniać przekonania i wzorce podświadomości, tak aby manifestacja przestała być teorią — a stała się praktyką.
W tym odcinku zapraszam Cię do posłuchania pierwszej części mojej rozmowy z Michałem na temat tego, czym tak naprawdę jest Ajurweda. Nieustannie spotykam się z tym, że ludzie nie do końca wiedzą czym Ajurweda jest. Zdarza się też, że klienci, którzy do nas przychodzą otrzymują tego rodzaju pytanie od swoich bliskich, znajomych, krewnych czy sąsiadów. W tej rozmowie odpowiadamy właśnie na to podstawowe pytanie – czym jest Ajurweda – szczególnie z myślą o osobach, które chcą poznać jej istotę od podstaw. Poruszamy też proste, codzienne pytania, które często przychodzą do głowy, ale czasem nie zostają zadane z powodu braku odwagi. Serdecznie zapraszam do posłuchania. Jak zawsze możesz nas znaleźć w formie podcastu lub obejrzeć rozmowę na YouTube. Notatki do podcastu znajdziesz na stronie:https://agni-ajurweda.pl/320 Trwają zapisy do mojego ukochanego kursu – Psychologia Ajurwedyjska, który przynosi głębokie zrozumienie psychiki i subtelnych aspektów dosz, czyli tego, jak dosze manifestują się na poziomie umysłu. Jest to unikalny program w skali Polski i świata. Jeszcze do poniedziałku 13 października możesz dołączyć tutaj: https://kurs.agni-ajurweda.pl/psychologia-ajurwedyjskaTrwają zapisy na listopadowe warsztaty kulinarne z Michałem „Sezonowość w kuchni ajurwedyjskiej” w dniach 7 - 9 listopada, w Białymstoku. Tutaj znajdziesz wszystkie szczegóły: https://kurs.agni-ajurweda.pl/warsztaty-kulinarne-bialystokJeśli tak jak nas fascynuje Cię podejście Ajurwedy do zdrowia i życia, chciałabyś zgłębiać tę wiedzę w Szkole Ajurwedy, to zapraszam Cię do zapisu na listę osób zainteresowanych kolejną edycją Szkoły. Nie przegap i bądź na bieżąco dzięki liście oczekujących, którą znajdziesz tutaj: https://agni-ajurweda.pl/sa-lo/
„Nauka sama w sobie jest dowodem na istnienie Boga!”Dzisiaj „Na Werandzie” spotykam się z Dominikiem Bobełą – naukowcem
W tym odcinku rozmawiamy z Michałem o tym, co zrobić, gdy brakuje Ci czasu na oczyszczanie. Jesień sprzyja oczyszczaniu – to doskonały czas, żeby wyrównać dosze po lecie i przygotować organizm na zimę. Nie każdy jednak może sobie pozwolić choćby na kilkudniowe oczyszczanie. Co więc wprowadzić w życie zamiast pełnego procesu oczyszczania lub w oczekiwaniu na niego? Serdecznie zapraszam do posłuchania. Jak zawsze możesz nas znaleźć w formie podcastu lub obejrzeć rozmowę na YouTube. Notatki do podcastu znajdziesz na stronie:https://agni-ajurweda.pl/319 Jak zwykle o tej porze roku w ramach rozbiegu do kursu Psychologii Ajurwedyjskiej rozpoczęliśmy zapisy do bezpłatnego 4-częściowego szkolenia online „Spokój umysłu z Ajurwedą”. Zaczynamy już w sobotę 4 października. Tutaj możesz zapisać się na to szkolenie: https://kurs.agni-ajurweda.pl/spokoj_umyslu_z_ajurwedaTrwają zapisy na listopadowe warsztaty kulinarne z Michałem „Sezonowość w kuchni ajurwedyjskiej” w dniach 7 - 9 listopada, w Białymstoku. Tutaj znajdziesz wszystkie szczegóły: https://kurs.agni-ajurweda.pl/warsztaty-kulinarne-bialystokJeśli tak jak nas fascynuje Cię podejście Ajurwedy do zdrowia i życia, chciałabyś zgłębiać tę wiedzę w Szkole Ajurwedy, to zapraszam Cię do zapisu na listę osób zainteresowanych kolejną edycją Szkoły. Nie przegap i bądź na bieżąco dzięki liście oczekujących, którą znajdziesz tutaj: https://agni-ajurweda.pl/sa-lo/
Ostrów Tumski, miejsce narodzin polskiej państwowości, znalazł się pod presją deweloperów. Naukowcy i mieszkańcy zorganizowali konferencję, by bronić zabytkowej przestrzeni.Ostrów Tumski w Poznaniu, historyczny „serce miasta” i miejsce symboliczne dla polskiej państwowości, znalazł się w ogniu społecznej i konserwatorskiej debaty. Deweloperzy planują w jego północnej części wielomieszkaniową zabudowę – z blokami sięgającymi nawet 9 pięter i osiedlem dla kilku tysięcy mieszkańców. Inwestycja miałaby powstać tuż obok Katedry Poznańskiej, na terenach dawnej elektrociepłowni i terenach zielonych. Krytyków tego pomysłu przybywa: historycy sztuki alarmują, że projekt może zniszczyć charakter i układ przestrzenny Ostrowa Tumskiego, wpływając negatywnie na zabytki i krajobraz kulturowy wyspy. Warto zauważyć, że część terenu nie została jeszcze sprzedana, a sam projekt jest na etapie konsultacji społecznych – decyzja spoczywa w rękach Rady Miasta Poznania. W najbliższy poniedziałek w Muzeum Archeologicznym w Poznaniu odbędzie się otwarta konferencja poświęcona przyszłości Ostrowa Tumskiego. Wydarzenie organizują naukowcy i społecznicy, którzy sprzeciwiają się planom budowy dużego osiedla mieszkaniowego w sercu historycznej wyspy.To konferencja otwarta, także każdy zainteresowany problematyką Ostrowa Tumskiego, ochroną dziedzictwa i tą wielką dyskusją, którą otworzyliśmy w tym roku, może przyjść– mówi w Poranku Radia Wnet dr Tomasz Ratajczak z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.Eksperci o zagrożeniachSpotkanie rozpocznie się o godzinie 11:00 i potrwa do 15:00. Wśród prelegentów znajdą się nie tylko historycy sztuki, ale także ekonomiści, urbaniści i geolodzy. Celem konferencji jest wskazanie zagrożeń, jakie niesie ze sobą planowana zabudowa Ostrowa Tumskiego, oraz próba wypracowania sposobów obrony tego miejsca.Organizatorzy zaprosili na obrady całą Radę Miasta, prezydenta Poznania, miejską pracownię urbanistyczną oraz służby konserwatorskie.Mamy nadzieję, że przedstawiciele władz miasta oraz instytucji zechcą podjąć w trakcie konferencji dyskusję na ten temat– podkreśla dr Ratajczak.Konferencja też onlineKonferencja będzie transmitowana online – link dostępny jest na stronie Muzeum Archeologicznego. Szczegóły TUTAJ. Podczas spotkania ma zostać ogłoszona również nowa inicjatywa obywatelska związana z ochroną Ostrowa Tumskiego.To miejsce, które słusznie pan redaktor zauważył, jest miejscem, w którym zaczęła się Polska– przypomina dr Ratajczak.
Na początku różnice są jak magnes. Przyciągają, fascynują, budzą zachwyt. A po latach? Te same różnice potrafią drażnić i męczyć.W tym odcinku moimi gośćmi są Izabela i Piotr Antosiewicz – małżeństwo z ponad 30-letnim stażem, autorzy książki „Synergia talentów. Zbuduj lepszy związek”. Rozmawiamy o tym, co naprawdę trzyma związek przy życiu, kiedy pierwsze zauroczenie dawno minie.– Dlaczego oczekiwania zabijają miłość?– Jak akceptować różnice i zamieniać je w siłę?– Dlaczego nie możemy wisieć tylko na partnerze, jak na jedynej stacji dokującej?– Jak rozmawiać o potrzebach, zamiast rzucać oskarżeniami?– Po co nam rytuały i drobne gesty w codzienności?To nie jest rozmowa o idealnych parach z filmów. To rozmowa o realnym małżeństwie – z blaskami i cieniami, z kryzysami i śmiechem, z codziennością i z miłością, która trwa, bo każdego dnia podejmuje się decyzję: „chcę być z Tobą”.❤️
Bartłomiej Żmuda. Reżyser. Człowiek z kamerą. Z sercem, które długo szukało – w ogniu, w dźwiękach, w medytacjach i na skrzyżowaniach duchowych ścieżek. Aż usłyszał zdanie tak proste, że aż banalne: „Jezus cię uzdrowi”. I wtedy wszystko nabrało kolorów.Autor filmu „Bóg i wojownicy lunaparków”, twórca szkoły „Film Class World”, dziś opowiada „Na Werandzie” o marzeniach, które stały się drogowskazami, o snach, które prowadziły dalej niż logika, i o podróżach do Afryki i Papui, gdzie rzeczywistość bywała bardziej nieprawdopodobna niż kino. Mówi też o tym, że sztuka może być modlitwą i proroctwem.To rozmowa o Bogu, który jest dziki jak lew i czuły jak baranek. O uczuciach, które potrafią wskazać drogę lepiej niż chłodny rozum. O „supermocach”, które każdy z nas nosi w sercu. I o filmie, który zamiast agitacji staje się lustrem – bo widzowie w Berlinie, Grecji czy w Polsce, oglądając „Boga i wojowników lunaparków”, mówią: „Widzę w tym swoją historię”.Tęsknota. Gniew. Smutek. Radość.Spotkanie, które zmienia wszystko.Posłuchaj.
W tym odcinku zapraszam Cię do rozmowy z moim mężem Michałem o sezonowych wskazówkach Ajurwedy na jesień. To pora roku, która każdej doszy przynosi coś innego: dla Vaty bywa rachunkiem za pełne beztroski lato, dla Pitty stanowi wytchnienie po upalnych miesiącach, a dla Kaphy jest czasem inwestowania w odporność i budowania sił, żeby lekko i zdrowo przejść przez zimę i wiosnę. Serdecznie zapraszam. Jak zawsze możesz posłuchać nas w formie podcastu albo obejrzeć rozmowę na YouTube. Notatki do podcastu znajdziesz na stronie:https://agni-ajurweda.pl/318 Do poniedziałku 29 września trwają zapisy do programu Ajurweda Business Coaching. Dzielę się w nim tym, co Ajurweda może zaproponować Tobie i Twojemu biznesowi. Jeśli jesteś osobą, która prowadzi holistyczny biznes, albo przymierzasz się do stworzenia takiego biznesu, to serdecznie Cię zapraszam. Tutaj znajdziesz wszystkie szczegóły: http://kurs.agni-ajurweda.pl/abc-ajurweda-business-coachingJak zwykle o tej porze roku w ramach rozbiegu do kursu Psychologii Ajurwedyjskiej rozpoczęliśmy zapisy do bezpłatnego 4-częściowego szkolenia online „Spokój umysłu z Ajurwedą”. Zaczynamy już w sobotę 4 października. Tutaj możesz zapisać się na to szkolenie:https://kurs.agni-ajurweda.pl/spokoj_umyslu_z_ajurwedaJeśli tak jak nas fascynuje Cię podejście Ajurwedy do zdrowia i życia, chciałabyś zgłębiać tę wiedzę w Szkole Ajurwedy, to zapraszam Cię do zapisu na listę osób zainteresowanych kolejną edycją Szkoły. Nie przegap i bądź na bieżąco dzięki liście oczekujących, którą znajdziesz tutaj: https://agni-ajurweda.pl/sa-lo/
Przeszkadzają im geje, Ukraińcy i demokracja. Chcą wystąpić z Unii Europejskiej i NATO. Mówiąc o wolności słowa domagają się prawa do kłamstwa, równocześnie chętnie nawołują do kneblowania innych. Z sympatią patrzą w stronę Moskwy - ten opis pasuje do dwóch, tylko pozornie ideologicznie odmiennych partii. Mowa o skrajnie prawicowej SPD i komunistach. Takich prawdziwych, z korzeniami w czasach słusznie minionych. Pierwsi na pewno - znów, znajdą się po październikowych wyborach w nowym parlamencie. Drudzy mają całkiem spore szanse na to, by do niego wrócić. W okolicach pięcioprocentowego progu wyborczego ląduje też, według sondaży, ugrupowanie Zmotoryzowanych, którego program nie różni się specjalnie od tego, co proponują komuniści i skrajna prawica.W kolejnych przedwyborczym odcinku dr Martyna Wasiuta, prowadząca portal Czeska Polityka związana z Tygodnikiem Powszechnym politolożka opisuje czeskie ugrupowania antysystemowe, które w sumie mogą zebrać około 1/5 wszystkich głosów. Niby dużo, równocześnie jednak mogą nie odegrać zupełnie żadnej roli w układaniu powyborczych puzzli - komuniści i Zmotoryzowani wcale nie mają pewności, że do parlamentu w ogóle wejdą, z SPD nikt - łącznie z faworytem sondaży - ugrupowaniem ANO Andreja Babisza, nie ma ochoty się układać. W rozmowie jest też m.in. o jamajskich rytmach, którymi o wyborców walczą brunatni, o prokremlowskich propagandzistach, z których część wylądowała na listach SPD, część u komunistów. I mitomanie z kwadratową szczęką, który jest liderem nadziei kierowców, ma słabość do III Rzeszy i stoi na czele trzyosobowego klubu miłośników Jaguara.W podsumowaniu odcinka usłyszycie też trochę na zupełnie inny - chociaż może nie do końca, temat. Czyli historię ostatnich słów twórcy Czechosłowacji, Tomasza Garrigue Masaryka, który co prawda zmarł prawie 90 lat temu, ale jego "ostatnie słowa" poznaliśmy w ubiegłym tygodniu. Chociaż, jak zwykle, to trochę bardziej skomplikowane.Tutaj znajdziecie cały utwór kampanijny SPD, którego początek wykorzystuję w treści odcinka.A tu zapis transmisji z otwierania koperty i odczytywania ostatnich słów TGM.Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Agata, Dominik i PiotrBardzo Wam dziękuję
W tym odcinku zapraszam Cię do posłuchania pierwszej rozmowy z cyklu Ajurweda Pełną Parą – podcastu, który prowadzę w duecie z moim mężem Michałem. Nasze rozmowy pokazują Ajurwedę z dwóch perspektyw – kobiecej i męskiej. Dzięki temu nasza misja, żeby Ajurweda była zrozumiała i dostępna, realizuje się jeszcze skuteczniej. Na początek poruszamy temat ważny dla wielu osób, które wychodzą do świata ze swoimi usługami i rozpoczynają działalność także w roli konsultantki ajurwedyjskiej: jak „rozmontować” opór przed fotografowaniem się, nagrywaniem i pokazywaniem w sieci? Mój mąż Michał długo miał z tym trudność – nie lubił zdjęć ani nagrywania, a połączenie tego z działalnością zawodową nie przychodziło mu łatwo. Dziś jest zupełnie inaczej, dlatego wierzę, że nasza rozmowa przyniesie Ci cenne i wspierające wskazówki, które pomogą Ci z odwagą i pewnością siebie wyjść do świata z Twoją unikalną wiedzą i kompetencjami. Jak zwykle możesz posłuchać nas w formie podcastu albo obejrzeć na YouTube. Notatki do podcastu znajdziesz na stronie:https://agni-ajurweda.pl/317 Serdecznie zapraszam Cię do udziału w 4-dniowym, bezpłatnym i interaktywnym wydarzeniu online na żywo – Firma jest dla Ciebie. Odkryjesz nowe i sprawdzone możliwości prowadzenia satysfakcjonującego i dochodowego biznesu w zgodzie ze sobą. Zaczynamy już w niedzielę 21 września. Tutaj możesz dołączyć: https://webinar.agni-ajurweda.pl/firma-jest-dla-ciebieJeśli jesteś osobą, która prowadzi holistyczny biznes, albo przymierzasz się do stworzenia takiego biznesu, to zapraszam Cię do programu Ajurweda Biznes Coaching. Tutaj znajdziesz wszystkie szczegóły: https://kurs.agni-ajurweda.pl/abc_lo Dzielę się w nim tym, co Ajurweda może zaproponować Tobie i Twojemu biznesowi.Jeśli tak jak nas fascynuje Cię podejście Ajurwedy do zdrowia i życia, chciałabyś zgłębiać tę wiedzę w Szkole Ajurwedy, to zapraszam Cię do zapisu na listę osób zainteresowanych kolejną edycją Szkoły. Nie przegap i bądź na bieżąco dzięki liście oczekujących, którą znajdziesz tutaj: https://agni-ajurweda.pl/sa-lo/
Wdrażasz e-commerce B2B i boisz się, że Twój dział handlowy zacznie sabotować projekt?To nagranie jest dla Ciebie.Z mojego doświadczenia wynika, że większość wdrożeń B2B e-commerce kończy się problemami nie dlatego, że platforma jest źle zbudowana, ale dlatego, że handlowcy czują się pominięci. Zamiast stać się sojusznikami, często zaczynają traktować e-commerce jak konkurencję.W tym wideo pokażę Ci:✅ Jak rozmawiać z handlowcami, żeby nie bali się utraty pracy czy prowizji.✅ Dlaczego musisz ich włączyć w proces wdrożeniowy od samego początku (ale też inne działy w organizacji).✅ Jak ustawić wspólne cele i KPI, aby dział handlowy i e-commerce grali do jednej bramki.Dzięki temu unikniesz wewnętrznego sabotażu i sprawisz, że Twój zespół sprzedaży zacznie wspierać, a nie blokować rozwój e-commerce B2B.
Wyobraź sobie kobietę, która przez 12 lat nie mogła chodzić… a w jednej chwili wstała i zrobiła pierwszy krok. Wyobraź sobie dziewczynę, która nigdy nie widziała świata – aż nagle otworzyła oczy i zobaczyła kolory, ludzi, życie.
Polish Stories is a podcast (in Polish) with stories and conversations for learners of Polish language who love books, movies and all sorts of storytelling. . W tym odcinku Polish Stories moją gościnią jest Katka, Czeszka, która przez kilka lat mieszkała w Polsce. Rozmawiamy o tym, jak Czesi odkryli Polskę jako kierunek wakacyjny, skąd u Katki zainteresowanie Polską i językiem polskim oraz o różnicach między polskim a czeskim językiem, a także między czeską a polską mentalnością. . Tutaj możesz znaleźć Katkę: https://www.katerinanemcova.net/ (https://www.katerinanemcova.net/) . Jeśli masz jakieś przemyślenia, którymi chcesz się ze mną podzielić, możesz się do mnie odezwać, wysyłając mi wiadomość głosową (po polsku albo po angielsku) przez Speakpipe (https://www.speakpipe.com/polishstories). . . . Trzeci sezon Polish Stories to rozmowy z osobami dwujęzycznymi, o polskich korzeniach, albo z cudzoziemcami mieszkającymi w Polsce. Większość rozmów jest po polsku, niektóre po angielsku. . Autorką Polish Stories jestem ja, Gosia Rokicka. Muzyka: Olak/Zakrocki. . Jeśli lubisz Polish Stories i chcesz mieć ze mną większy kontakt, zapisz się do mojego newslettera: http://polishstories.net A jeśli chcesz się ze mną uczyć polskiego albo mnie wesprzeć, zajrzyj na mój profil na BuyMeACoffee: https://buymeacoffee.com/polishstories/
Cześć, Maciej powrócił a z nim tytuł magistra.O czym dzisiaj w odcinku:Wielkie gratulacje Maciej za zakończenie studiów wyższych, no a teraz już chop do pracy!Włączył się nam segment giereczkowy, którego dawno nie było – Maciej przywołuje grę Stardew Valle, od której nie może się oderwać. A mi bardzo siadała gra na Nintendo Switch 2 – Rune Factory – Guardian of Azuma. Świetna gra osadzona w tradycji Japońskiej. Trochę symulacji farmy, trochę walki z bogami i zdobywaniem nowych światów. Mocno wciągająca w ślicznej oprawie z oryginalną ścieżką dźwiękową japońską i napisami po angielsku. Bardzo polecam!Nintendo dostrzega Polskę! System będzie po polsku oraz pewnie kilka kluczowych gier. Czekamy, nie możemy się doczekać.Na Netflixie wylądował nowy sezon Wendesday – Maciek mocno poleca – ale akcja marketingowa w okół nowego sezonu jest super.Czy mamy jakiś fanów Crocsów? jeżeli tak, to mamy dla was specjalne obudowy w formie popularnego klapka – niestety dostępne w Korei – ale mają międzynarodowe wysyłki
"My nawet nie byliśmy w stanie zareagować odpowiednio, użyliśmy nieadekwatnych sił" - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM były szef MSZ Jacek Czaputowicz, pytany o wtargnięcie w polską przestrzeń powietrzną rosyjskich dronów. "Tutaj 'muchy' wleciały, 19, a my żeśmy armat użyli do tego" - porównał.
[AUTOPROMOCJA] Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. W najnowszym sensacyjnym odcinku raportu międzynarodowego, gościem Witolda Jurasza i Zbigniewa Parafianowicza jest minister koordynator do spraw służb specjalnych Tomasz Siemoniak. Tutaj wkleimy o respiratorach. Jednym z tematów wywiadu była kwestia tak zwanej afery respiratorowej. W sprawie, przypomnijmy, chodziło o to, że zakup respiratorów powierzono Andrzejowi Izdebskiemu, który nigdy nie miał nic wspólnego ze sprzętem medycznym, za to zasłynął jako handlarz bronią. Był wielokrotnie podejrzewany o nielegalny obrót sprzętem wojskowym. Andrzej Izdebski nie tylko nigdy nie dostarczył respiratorów, ale też znikną z zaliczką, którą wiał na poczet zamówionego sprzętu medycznego. Wkrótce po ujawnieniu afery, niedoszły handlarz respiratorów zmarł w Albanii, a jego ciało zostało poddane kremacji. Ta oficjalna wersja wydarzeń do dziś budzi wiele wątpliwości. Czy Izdebski tak naprawdę nie żyje, czy też może zniknął wraz z pieniędzmi. Prowadzący podcast Witold Jurasz spytał ministra Siemoniaka o to, czy może potwierdzić ustalenia Onetu, że Andrzej Izdebski był współpracownikiem Polskich Wojskowych Służb Specjalnych. Przy czym, jako ów współpracownik dopuścił się bardzo poważnego oszustwa, jeszcze na długo przed tym, jak przy okazji respiratorów oszukał państwo polskie. Rzeczony handlarz został wskazany przez polskie służby specjalne jako wiarygodny partner dla Stanów Zjednoczonych, dla których miał kupić za amerykańskie pieniądze broń dla syryjskiej opozycji. Podobnie jak w przypadku respiratorów - broń nie została dostarczona, a pieniądze się rozpłynęły. Jeśli powyższe doniesienia okazałyby się prawdą, znaczyłoby to, że polskie służby, polecając Ministerstwu Zdrowia Andrzeja Izdebskiego, musiały doskonale zdawać sobie sprawę, że mają do czynienia ze złodziejem. Witold Jurasz pytał też, czy prawdą jest, iż w Agencji Wywiadu, która poleciła Izdebskiego, pracowali oficerowie służb wojskowych, przy czym działo się to w czasie, gdy służbom szefował były współpracownik zlikwidowanego już WSI. Rzeczona osoba swoje stanowisko objęła, co tylko dodaje całej sprawie pikanterii, w okresie rządów PiS. Pozostaje jeszcze jedno palące pytanie - czemu afera ta nie została rozliczona. W odpowiedzi minister koordynator służb specjalnych stwierdził, że powyższa sprawa jest przedmiotem doniesienia do prokuratury i jest jedną z kilku priorytetowych kwestii, o których Tomasz Siemoniak rozmawia z prokuratorem generalnym. Jak stwierdził gość podcastu, sprawa respiratorów dobrze opisuje schemat i niechlubne tradycje działania polskich służb specjalnych, w których dochodzi do pomieszczenia działalności służbowej i prywatnych interesów. Zapytany o to, czy może potwierdzić wszystkie wymienione przez Jurasza fakty, minister odparł, że nie może ich potwierdzić, ale nie może też im zaprzeczyć. Co obydwaj prowadzący podcast jednoznacznie odebrali jako potwierdzenie podanych wyżej informacji. Przedmiotem rozmowy jest też zatrzymanie polskiego zakonnika przez białoruskie KGB. Prowadzący podcast pytają, czy Polska planuje konsultacje, koordynację, a być może wręcz oddanie inicjatywy w tej sprawie Stolicy Apostolskiej. Prowadzący zadają też jednak ministrowi Siemoniakowi pytanie fundamentalne, czy Polska faktycznie werbuje księży lub zakonników. Tomasz Siemoniak jednoznacznie zaprzecza. Prowadzący podcast pytają też swojego gościa o zniknięcia kolejnych białoruskich opozycjonistów i zastanawiają się, czy Polska roztacza w dostatecznym stopniu opiekę nad przebywającymi u nas działaczy opozycyjnych. W dalszej części podcastu Witold Jurasz i Zbigniew Parafianowicz pytają swojego gościa, czemu nasz kraj zgodził się na przekazanie do Rosji zatrzymanego w Polsce za szpiegostwo Pawła Rubcowa, nie uzyskując w zamian zwolnienia z rosyjskiego więzienia przebywającego tam po skazaniu za szpiegostwo Mariana Radzajewskiego czy też przebywającego w białoruskim więzieniu Andrzeja Poczobuta. Tomasz Siemoniak stwierdza, że Stany Zjednoczone w zamian za Rubcowa przekazały Polsce niezwykle cenne informacje. Przy okazji wątku współpracy ze Stanami Zjednoczonymi Zbigniew Parafianowicz zadał pytanie, czy prawdą jest, że Amerykanie w coraz większym stopniu ograniczają współpracę wywiadowczą z państwami europejskimi, w tym również Polską? Nie zabrakło również tematu aktów sabotażu dokonywanych przez rosyjską agenturę w Polsce. W tym kontekście wciąż aktualna pozostaje dyskusja, czy powinniśmy odpowiedzieć na te działania w ofensywny sposób. Witold Jurasz zadał Tomaszowi Siemoniakowi też pytanie o to, czy w służbach specjalnych jest właściwy balans pomiędzy konieczną i potrzebną kontynuacją kadrową, a wyczyszczeniem tych, którzy mają skłonność do nadmiernego wysługiwania się każdej kolejnej władzy. Zbigniew Parafianowicz postaci takie, wywodzące się z polskich służb specjalnych określa mianem piwotalnych członków. Zostaje też poruszona sprawa działalności polskich służb specjalnych za wschodnią granicą. Prowadzący podcast interesują się tym, czy fakt, iż Rosjanie i Białorusini nie są w stanie wyłapywać prawdziwych polskich oficerów wywiadu, tudzież współpracowników polskich służb specjalnych, świadczy doskonałej kondycji naszego wywiadu, czy też rzeczywistość jest zdecydowanie bardzie ponura – nie prowadzimy żadnej znaczącej aktywności za wschodnią granicą.
To pierwszy odcinek z cyklu E-learning Quest – 6-dniowego wyzwania, w którym każdy rozdział e-booka E-learning 5.0 staje się kolejnym levelem gry. Na końcu czeka certyfikat E-learning Master.W tym spotkaniu:odkryjesz swoje talenty i wartości,sprawdzisz, jak mogą stać się fundamentem Twojej oferty edukacyjnej,dowiesz się, jak budować autentyczny i skuteczny e-learning.Nagranie dostępne jest dla wszystkich.Jeśli chcesz jednak wziąć udział w pełnym wyzwaniu, zdobywać odznaki, wykonywać praktyczne zadania i odebrać certyfikat, sięgnij po mój e-book E-learning 5.0 – to 290 stron wiedzy, przykładów i ćwiczeń.Tutaj kupisz swój egzemplarz: http://olag.pl/wiedza
Mój porodowy dream-team (dziękuję!) Dominika GrabowskaKasia SzpaczkowaDominika JankowskaHormonalne Eliksiry w promocji: TUTAJPorodowy album medytacji: TUTAJĆwiczenia na naturalne wywołanie porodu w domu: TUTAJ
Tomografia komputerowa kojarzy się powszechnie z medycyną. Wiemy, że można za jej pomocą zobrazować na przykład jamę brzuszną albo klatkę piersiową i znaleźć nietypowe, chorobliwe struktury. Ale czy wiecie, że tomografem bada się też przeróżne przedmioty? Cel jest taki sam. – Pozwala nam to narzędzie badać budowę wewnętrzną różnych obiektów bez ich niszczenia – tłumaczy mój dzisiejszy gość, dr hab. inż. Jacek Tarasiuk, profesor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, Wydział Fizyki i Informatyki Stosowanej. Laboratorium pod jego kierownictwem służy innym naukowcom supermocą promieniowania X: zaglądaniem do środka badanego obiektu.Przypomnijmy na początek, jak działa tomografia. Opiera się na promieniowaniu rentgenowskim, czyli naświetlaniu krótkimi falami rentgenowskimi. Niektóre materiały i struktury przepuszczają takie fale, a inne, wychwytują je i pochłaniają. – Z grubsza można powiedzieć, że im materiał jest bardziej gęsty, tym silniej wychwytuje promieniowanie rentgenowskie – wyjaśnia prof. Tarasiuk. Stąd wyraźniejszy obraz kości na zdjęciach rentgenowskich.Tomografia to połączenie bardzo wielu zdjęć rentgenowskich, wykonanych z różnych stron, i matematyki. Komputer dokonuje obliczeń na podstawie zdjęć i przedstawia trójwymiarowy model badanego obiektu. Tomograf laikowi wiele nie powie, ale doskonale obrazuje gęstość i strukturę wewnętrzną materiałów, więc fachowe oko wie, czego szukać. Opisane w odcinku badania nanotomografem pomagają naukowcom z przeróżnych dziedzin: archeologom, biologom, paleontologom, kryminologom, inżynierom materiałowym, farmaceutom. Wymieniać można naprawdę długo. – My się nie znamy merytorycznie na tym, co oni chcą zbadać, ale wnosimy możliwość zobrazowania czegoś i przeprowadzenia analiz – opowiada fizyk. Do tomografu można włożyć na przykład znalezioną kość mamuta z ciemniejszą plamką i odkryć, że to szczątki grotu z epoki lodowcowej, nie uszkadzając przy tym samej kości. Można zbadać znalezisko archeologiczne i dowiedzieć się, jak wygląda od środka i czy na przykład tym środkiem nie jest mumia gołębia. A można też zbadać ząb lub malutką kostkę z ucha, żeby móc stworzyć dokładny model i na nim prowadzić badania. Zastosowania ogranicza tylko fantazja… i rozmiary – do tomografu prof. Tarasiuka nie zmieści się obiekt większy niż kilogram cukru.W odcinku usłyszycie mnóstwo fascynujących historii z laboratorium mojego gościa. Dowiecie się, co ciekawego można odkryć we własnym zębie, jak zmienia się struktura kawy na różnych etapach palenia, po co kryminologom analiza koszulek ofiar i dlaczego farmaceuci chcą badać tomografem tabletki. Jeśli z fizyką nie do końca wam po drodze, nie lękajcie się – profesor opowiada niezwykle klarownie i ze swadą, wszystko zrozumiecie! Nagranie powstało podczas XV podróży Radia Naukowego, tym razem do Krakowa. Podróże są możliwe dzięki wspierającej nas społeczności Patronek i Patronów. Tutaj możecie do nich dołączyć: https://patronite.pl/radionaukowe
W tym odcinku opowiadam o mojej przygodzie z czytaniem książek w obcych językach i o tym, jak Ty możesz zacząć czytać książki po polsku. . Tutaj możesz przeczytać o moim kursie "Czytaj po polsku! - 8 lekcji do samodzielnej pracy" i się na niego zapisać: buymeacoffee.com/polishstories/e/411331 (buymeacoffee.com/polishstories/e/411331) . Pomóż mi planować moje oferty wypełniając tę krótką ankietę (in English): https://tally.so/r/wAYeQW (https://tally.so/r/wAYeQW) W ramach podziękowania każdy, kto ją wypełni, dostanie £10 zniżki na dowolną moją ofertę (do wykorzystania do końca 2026 roku). . . . Autorką Polish Stories jestem ja, Gosia Rokicka. Muzyka: Olak/Zakrocki. . Jeśli lubisz Polish Stories i chcesz mieć ze mną większy kontakt, zapisz się do mojego newslettera: http://polishstories.net (http://polishstories.net) A jeśli chcesz się ze mną uczyć polskiego albo mnie wesprzeć, zajrzyj na mój profil na BuyMeACoffee: https://buymeacoffee.com/polishstories/ (https://buymeacoffee.com/polishstories/) (A jeśli przypadkiem uczysz się również włoskiego i zainteresował cię klub książkowy, o którym mówiłam, to znajdziesz go tu: https://loveliveitalian.com/italian-bookb-club-for-solo-readers/)
Profesor Andrzej Kajetan Wróblewski jest znany chyba każdemu, kto interesuje się fizyką i jej historią. Kto jeszcze nie zna książek jego autorstwa – gorąco polecam nadrobienie. Prof. Wróblewski to autor licznych kompendiów wiedzy o naukowcach, historii budowania gmachu nauki (które pełne było pomyłek, błędów i brnięcia w ślepe uliczki). Niezwykle żywy, cięty umysł, w którym mieści się niewiarygodna wprost liczba anegdotek i informacji.
⚠️
O tym, że na pustyni wbrew Beacie Kozidrak jest woda i są też gołębie, a nawet koguty, czyli o moim urodzinowym wyjeździe do Maroka. Linki: MOJE SKARPETY!Obóz Mustafy- Shooting Stars: https://shootingstars-camp.com/ Wspaniałe centrum muzyki i kultury Musica de Gnawa KLIKFajna restauracja w Marrakeszu: Bazaar Cafe Sklep i profil Kasi: Igs: @u_mnie_w_marrakeszu Sklep Arganie: www.arganie.net oraz na mapie: TUTAJ