POPULARITY
Categories
Świat startupów ma swoją “ciemną stronę mocy”. Nasz dzisiejszy gość wie o niej naprawdę sporo. Marek Kapturkiewicz, który dał się namówić na rozmowę #bezlukru, to człowiek - instytucja. Świadek i aktywny uczestnik czterech rewolucji technologicznych opowiada nam o swojej niedoszłej karierze inżyniera, doświadczeniach w pracy dla korporacji i dekadzie, jaką spędził w Grupie Onet.Co najbardziej wartościowe jednak, dzieli się z nami doświadczeniami i rekomendacjami ze swojej przedsiębiorczej drogi. Jest bowiem co-founderem, inwestorem i partnerem w funduszu Innovation Nest, a od blisko 2 lat również współzałożycielem firmy SpacetoGrow. Czego jeszcze dowiesz się z tej rozmowy? ✅ Dlaczego to co robisz, powinno Cię fascynować?✅ Jakie dwa drogowskazy prowadzą przez życie naszego gościa i dlaczego jednym z nich jest poczucie sprawczości?✅ Dlaczego w biznesie ludzie często mówią o wartościach, ale rzadko według nich postępują i jak się ma do tego kultura firmy?✅ Czemu przedsiębiorstwo, w opinii Marka, to wyłącznie marketing i zarządzanie?✅ Dlaczego nie każdy sukces jest błogosławieństwem i jak sobie z nim wówczas poradzić?„Kiedy zdjąłem gardę, dotknąłem obszarów, które naprawdę zmieniły moje myślenie. To był moment, w którym zacząłem słuchać, nie tylko mówić.” Niech ten cytat naszego gościa, będzie najlepszą zachętą, abyś zechciał_ wysłuchać tej wyjątkowej premiery. Serdecznie zapraszamy. ▶️
Czy kiedykolwiek przeszło Ci przez myśl, że Twój prawnik może być hamulcem biznesu? Wbrew pozorom - to rzeczywistość wielu firm, które tracą kontrakty i pieniądze przez sposób, w jaki delegują pracę prawnikowi.
Jak podnieść ceny swoich usług lub ofert online — i nie mieć z tego powodu wyrzutów sumienia?Ten odcinek pomoże Ci przełamać największy mit o zarabianiu w małej firmie: że żeby zarabiać więcej, musisz pracować więcej.Nie musisz.Możesz podnieść stawki, pracować mniej i jednocześnie dawać klientom jeszcze lepsze efekty.Wystarczy, że zrozumiesz te 3 zasady
Jak długofalowo żyć dobrze ze stresem?W drugiej części odcinka o stresie pokazuję poznawcze i praktyczne sposoby, które budują odporność psychiczną na lata.Bez „trików”, bez magii – za to z pełną świadomością, jak pracować z myślami, przekonaniami i emocjami.Jeśli czujesz, że stres zarządza Twoim życiem – ten odcinek da Ci konkretne narzędzia, by to zmienić.Koniecznie daj mi znać, co zabierzesz dla siebie z tego odcinka! Wesprzyj mnie na Patronite, aby zyskać dostęp do bonusowych odcinków dostępnych wyłącznie dla Patronów: https://patronite.pl/mateuszbrela_psycholog
RODO to nie powtarzana do znudzenia biurokratyczna klauzula. To pytanie o sprawiedliwość, przejrzystość i odpowiedzialność w świecie, w którym decyzje O NAS podejmują algorytmy.W rozmowie z Moniką Kozłowską, Mirosław Gumularz mówi prosto o tym, jak zmienia się ochrona danych w epoce sztucznej inteligencji... i co naprawdę grozi naszym danym. RODO to nie dokument, który raz się wdraża. To nie biurokratyczny hamulec rozwoju. To ciągły proces i przypomnienie, że technologia ma służyć człowiekowi, nie odwrotnie. AUTOREKLAMA | LEX Ochrona Danych Osobowych to serwis prawny, który pomoże wdrożyć i należycie stosować przepisy RODO. Nowość! Teraz przeprowadzisz również analizę ryzyka z narzędziem GDPR Risk Tracker.Dowiedz się więcej ->> https://www.wolterskluwer.com/pl-pl/solutions/ochrona-danych-osobowych
W tym odcinku dzielę się sumą moich doświadczeń i obserwacji z ponad dekady tworzenia treści, na których zbudowałem dwie firmy. Opowiadam o wszystkich tych rzeczach, które sam chciałbym usłyszeć, zanim po raz pierwszy kliknąłem „publikuj”. To lekcje, które pomogą Ci uniknąć lat błędów i przełamać strach przed tworzeniem.Opowiadam m.in. o tym:
To historia niezwykle trudnej miłości do kolarstwa. Skrytych pragnień, marzeń. Co kilkaset kilometrów z rezygnacją przerywana i pisana od nowa. Pełna niepowodzeń, bólu, odrzucenia. Jest identyczna jak Twoja. Dziś Różni nas jedynie etap. Niektórzy są u początku tej trasy. Inni w połowie. Ktoś spotyka mnie będąc ze mną koło w koło lub to ja jestem za Tobą. To nieistotne. Najważniejsze, że jesteś na niej. Jesteśmy. Moja trasa rozpoczęła się w 2016 roku, 99 000 km temu. To pięć beznamiętnych cyfr. Liczby nie mają emocji, choć zawsze kusi, by przez ich pryzmat szafować oceny. Dla mnie były one wówczas kluczowe. Kluczową liczbą było 109. Tyle kilogramów. Z nimi miałem okazję już biegać testując pierwszy swój zegarek sportowy. Wtedy każdy rodzaj aktywności był dla mnie błogosławieństwem. Po 4 latach walki z codziennymi napadami paniki okazało się, że bieganie z nadwagą jest na tyle męczące, że ich nasilenie się zmniejszyło. Częstotliwość także uległa ograniczeniu. Jedynie dokuczał mi ból i frustracja, bowiem utrzymanie 6 minut na kilometr było trudne. Do tego kolana. Plecy. Dwie śruby w stawie skokowym ograniczające ruchomość proszące się o chirurgiczne usunięcie. Nawet to relacjonowałem na swoim zupełnie innym kanale, na ktorym działałem od 2008 roku Pozbycie się srubek pomogło. Pozwoliło biegać pewniej. Jednak nie szybciej. Lubiłem bo, jednak więcej jak 10 km było poza moim zasięgiem. Serce chce, stawy nie. Operowana noga tym bardziej. Z resztą do dziś muszę respektować ograniczenia biegowe wynikające z tej kontuzji. Nie powinienem biegać jednorazowo więcej niż 15 km. To oznacza, że do końca życia nie zrobię maratonu, nie będę mógł biegać po plaży, ani nie wystartuje w runmagedonie. To syndrom zerojedynkowy. Albo mogę wszystko albo to bez sensu. Był piękny lipcowy wieczór po upalnym dniu. W powietrzu. Wjechałem po całym dniu do garażu w którym wśród opon zimowych stał przyprószony kurzem rower. Stał tu kilka lat. Otrzymałem go w prezencie w zamian za pomoc w nakręceniu wideo promocyjnego. Wyciągnąłem z bagażnika kompresor. Napompowałem opony i po prostu wsiadłem. Przejechałem 700 metrów i udało mi się utrzymać na tym dystansie 20 km/h. Poczułem się jakbym miał 12 lat. Tyle, że przez te 18 lat nieco się zmieniło. Stałem się sfrustrowanym, zmęczonym życiem paczkiem czerpiącym radość jedynie z jedzenia oraz każdego poranka gdy nie mam objawów nerwicy somatycznej. Dotarłem do najbliższej stacji na której pochłonąłem litr wody. Następnego dnia zrobiłem to samo. Jednak denerwował mnie fakt ograniczeń moich opon. Co to znaczy 3 atmosfery. Zamówiłem nowe. Dostosowane do wyższego ciśnienia i łyse. One pomogły. Było lżej. Dojechałem na nich z Konstancina do wsi Gassy. To był kolejny z tych ciepłych i pogodnych wieczorów z przenikliwymi promieniami złotej godziny. Minął tydzień i zadzwoniłem do przyjaciela Karola prowadzącego sklep rowerowy w Bydgoszczy. Tak stałem się właścicielem roweru za 4000 zł. Aluminium. Tiagra 2×8. Ale za to opony które mogę napompować do 8 atmosfer. To była moja ówczesna fetysz. Ciśnienie i prędkość. Prędkość, która wzrosła. W jeden dzień. Trasa Piaseczno – Obory ze średnią 30 km/h. Byłem potwornie zmęczony. Moje czarne spodenki biegowe stały się białe. Kryształy soli były na czubku nosa, włosach. Trasa okupiona była dwudniową rekonwalescencja tyłka, ud, pleców, nadgarstków, szyi. Ale w głowie czułem niesamowitą ekscytację, która na wiele godzin zajęła moje myśli i przekierowała je z hipochondrii na rower. Na problemy, które mnie nawiedziły. Największym z nich było siodełko. Kupiłem spodenki kolarskie z wkładką bez szelek, bo uważałem, że szelki to abstrakcja w połączeniu z moją figurą. To nie pomogło. Każdego dnia jeździłem i nasłuchiwałem bólu. Czasem tak silnego, że chciałem wyć. Pojawił się także stan zapalny skóry. To był etap zapisany wersalikami TO BEZ SENSU Wziąłem oddech. Kupiłem siodełko. Poszedłem do jednego z dwóch ówczesnych warszawskich fitterow. To nie pomogło. Jednak każdego jednego dnia jeździłem. Próbowałem sobie udowodnić, że dam radę. Nie poddam się, bo udowodniłbym sobie słabość. Nie jestem dzielny ani uparty, bo jestem bohaterem. Robię to z niskiego poczucia własnej wartości. Musiałbym samemu sobie powiedzieć, że zakup szosy to był zły pomysł. Założyłem nowy kanał na YouTube, o rowerach. To był wrzesień 2016. Zaraz będzie 10 lat. Mijały miesiace, zmieniałem siodełka, byłem w trzech województwach różnych speców od pozycji. Nic to nie dawało. Mimo to jeździłem, choć więcej jak 20 km to było wyzwanie. Polubiłem nawet to cierpienie. Ten stan kompletnego wykończenia za każdym razem gdy chorobliwie próbowałem udowodnić sobie, że ból przejdzie a ja osiągnę 30 km/h średniej. Tak chylił się ku końcowi pierwszy sezon. Zbiegiem okoliczności trafiłem na nową grupę na fb – ZWIFT Polska. Zauważyłem tam dziwne urządzenia do treningu w domu. Wziąłem swoją przepoconą kartę kredytową i poszedłem do Decathlonu. Kupiłem trenażer. Zainstalowałem swifta. Uznałem, że jest beznadziejny i drogi. Przesiadłem się na aplikacje do jeżdżenia po trasach wideo. Po Nicei i Belgii. W belgi trafiłem na jedyny obecny tam podjazd 10%. Skonałem. Trenażer się zablokował i nie byłem w stanie pedałować. Okazało się, że trzeba wymienić oponę. Okazało się, że z garażu w którym leżał mój pierwszy rower jest też zapyziały wiatrak. Przynooslem go. Zorientowałem się, że w profilu aplikacji po uwagę brana jest także waga. Nie była uzupełniona. Zastąpiłem domyślne 75 kg na 103. Znów postanowiłem pojechać na te górę 10%. Znów trenażer się zepsuł. Musiałem rozejrzeć wiele for by się dowiedzieć jak rozwiązać ten problem. Okazało się, że na trenażerze należy zmieniać biegi. Następnego dnia zacząłem używać przerzutek. Mimo to nie udało się dojechać na szczyt ten trasy. Po kolejnym tygodniu dojrzałem na opakowaniu, że mój trenażer sulymuluje maksimum 6 procent. Tak wróciłem na ZWIFT. Na wiosnę znów zadzwoniłem do przyjaciela że sklepu rowerowego w Bydgoszczy. Kupiłem nowy rower. Lżejszy. Karbonowy. By był bardziej karbonowy. To nie pomogło. Ból, walka o każdy kilometr. Znalazłem jednak siodełko z dziurą w środku, które troszkę odciążyło kroczę. Musieliśmy jednak podnieść i odwrócić mostek. Drugi mój sezon na rowerze to także pierwsze ustawki. Pierwsze zdjęcia. O tutaj jestem w majtkach, które założyłem pod spodenki. A tutaj kryształy. Ja tutaj, w 2018 roku nic nie rozumiałem. Nie widziałem dysonansu pomiędzy moim rowerem a wagą. Wiem, to nie jest dramatu. Tutaj nie widać otyłości, bo nie mam klasycznego brzucha. Zawsze byłem równomiernie ulany. Jedni mają chude nogi i ręce i większość rezerw zlokalizowanych wokół pasa. Inni jak ja mają tłuszcz wszędzie. To gubi. Wyglądasz z daleka niby normalnie, a w rzeczywistości wieziesz na każdym kilometrze 10 butelek wody 1.5 litrowej. Najbardziej symboliczne jest to zdjęcie z lipca 2017. Aż trafiło do mojej książki. Zrobił mi je Michał. Za co dziękuję. Pozwoliło mi ono spojrzeć z innej perspektywy. Z perspektywy, która oddaje dysonans pomiędzy mną a rowerem, którego nie widać. Od tego spotkania i wspólnej jazdy do Nowego Dworu Mazowieckiego. To był moment kumulacji. Mijało pół roku od momentu założenia tego kanału. Zaczęło się pojawiać coraz więcej głosów na temat mojego wyglądu. Jednak ignorowałem to. Mówiłem sobie, że w mojej poprzedniej branży złych słów jest zdecydowanie więcej. Jednak podczas jednego z gorszych dni ta gruba skóra stała się cieńsza. Opanował mnie wstyd. Pierwszy raz poczułem go tak dobitnie. To była kumulacja złych emocji. Obraziłem się na YouTube i postanowiłem z dnia na dzień. Musiałem zrobić bolesny rachunek sumienia. Czemu piję po każdym rowerze piwo. Czemu codziennie wieczorem jem słodycze? Dlaczego przeliczam kilometry na kostki czekolady i paczki chipsów. 8 lipca 2017 wziąłem się w garść. Oto zdjęcie pierwszego talerza. Jadłem tylko warzywa, kasze, kefir i jabłka. Do tego wyłącznie woda. Każdego dnia szedłem normalnie na rower. Robiłem 30 kilometrów na czas przez 3 dni w tygodniu. W weekend długi tlen. Szaleństwo, oddające mój charakter. Wszystko albo nic. Przez pierwszy tydzień wyłem na myśl o tym, że po pracy i po treningu nie zjem nic słodkiego. Nie kupię piwa. W tym okresie robiłem najszybsze zakupy w swoim życiu. Wiedziałem, że nie mogę przejść przez alejkę że słodyczami. Wchodzę. Na start pakuję jabłka. Na na warzywach rukolę. Obok zamrażarki i z nich biorę wszystko. Wszystkie możliwe mrożone zupy, marchewkę z groszkiem. Buraki, szpinak, fasolkę. Obok kasza gryczana w woreczkach. Vis a vis są pestki. Słonecznik i Pini i dynia. Dochodzę do lodówek, ale tak, żeby nie patrzeć na sery i serki. Porywam 6 litrów kefiru i od razu do kasy. Tak wyglądał mój posiłek każdego dnia. Nie złamałem się ani razu. Głownie dzięki temu, że miałem dobrze dobrane antydepresanty, było wyjątkowo ciepłe lato i udało mi się przełamać najtrudniejsze 21 dni. Po tych tygodniach wpadłem w nowy rytm. Udało mi się zerwać z uzależnieniem od cukru i soli. Dopiero też w tym momencie zobaczyłem, że waga drgnęła. Zjechałem o 4 kilogramy. Po miesiącu z jeszcze większą satysfakcją w restauracji prosiłem tylko o dwie sałatki bez sosów oraz dwie zupy. Nie wiem ile miałem deficytu energetycznego, bo jeszcze nie było aplikacji na telefon, które tak dokładnie by to oceniały. Jednak z perspektywy oceniam, że nie dojadałem około 1000 kcal każdego dnia. To zdjęcie spodni po 2 miesiącach. Dalej jeździłem. Niesamowicie się wkręciłem. Zrobiłem kolejne korekty ustawienia mojego roweru. Tego dnia okazało się, że straciłem już 6 kilo. Moje ciało proporcjonalnie traciło na obwodach. Okazało się, że mogę mieć już nieco niżej kierownicę. We wrześniu już zacząłem powoli wymieniać swoją garderobę, bo okazało się, że choć ja tego nie widzę, to zaczynam wyglądać jak przyodziany w strój po starszym bracie. Nawet odzież motocyklowa poszła na wymianę. 11 września 2027 moja twarz zaczęła przypominać tę obecną. Niesamowicie schudłem na policzkach. W międzyczasie były też wyjazdy służbowe. Gdy byłem odcięty od roweru brałem buty i czepek. To Barcelona i kolega, który śmieje się z mojej kolacji. Musiałem tak robić. Zapychać się warzywami i owocami. To jest 30 września. Nowy trenażer, nowe FTP, wciąż na diecie. Wciąż unikając chodzenia po sklepie. 3 grudnia już warzyłem 81,7 kilogramy. Jeszcze 2 do celu. Nowa koszula, pierwszy McDonalds – wraz z warzywami bez kury z podwójnymi warzywami. Pierwsze badanie u byłego trenera z siłowni, który po pół roku mnie nie poznał. Po tym czasie badania krwi. Zniknął nadmiar cholesterolu. Leukocyty spadły, rozjechały się czerwone krwinki, bo całkowicie przez przypadek przez pół roku byłem wege. Zgodnie z zaleceniami lekarza, raz w mięsiącu mięso. Wątróbka. Smażonego nie miałem w ustach od czerwca. Od czerwca trzymam się także wewnętrznej rozpiski treningowej. Gdy zimno, leje i wieje odpalam Zwifta. Pierwszy kieliszek alkoholu wypiłem 2 stycznia. Ta szklanka mnie zmiotła z planszy tak bardzo, że uznałem, że chyba lepiej mi bez tego. Tak tkwiłem w fanklubie kefiru. To jest mój test FTP z 8 stycznia 2018 przy 80 kg. Mogłem wrócić do delikatnego zwiększenia limitu kalorycznego, choć okazało się, że teraz spoczynkowo potrzebuję ich dziennie 2200 zamiast wcześniejszych 3000. To znaczy, że mogę więcej jeść i nie tyć, jednak tylko trochę więcej, a nie tyle co wcześniej. 12 lutego 2018 wyjechałem na tydzień by obiecać sobie, że nawet w delegacji umiem się trzymać. 24 lutego były moje pierwsze wirutialne zawody na Zwift. Nigdy się tak nie spociłem. Na tym smutnym zdjęciu, po nieudanym spotkaniu służbowym mam 79 kilo. 10 marca wyszedłem pierwszy raz na zewnątrz po zimowej przerwie. Nie wierzyłem w to jak jestem szybki pod górkę i na segmentach. Pojechałem główną drogą z Konstancina do Kalwarii i z powrotem bez zatrzymywania się. Zrobiłem personal rekord tej trasy. Nie byłem w stanie długo uwierzyć w to jak ogromną różnicę daje te 25 kilo. Okazało się, że nie boli mnie tyłek, ani ręce. Jedynie co mi dokucza bez powłoki tłuszczowej to zimno. Jakbym nie miał jeszcze jednej warstwy odzieży. Bardzo wzrósł mi też vo2 max liczony przez Garmina. Czy to dokładne czy nie, było widać przełom. Umówiłem się na ostatni już w moim życiu Fitting. Usunęliśmy wszystkie podkładki pod mostkiem by być mniej zakompleksionym. Pierwszy raz ogoliłem nogi 2 kwietnia 2018. To był etap na którym oderwałem się na moment od ziemii. Zacząłem trochę w siebie wierzyć. Zachłysnąłem się samym sobą oraz słowami, które wówczas czytałem pod swoimi filmami. Było nieco niedowierzania, bo wizualnie naprawdę byłem ciężki do rozpoznania. Sporo też w sieci jak i w realu słyszałem pytań czy nie jestem chory. Czy wszystko że mną jest w porządku. Każdy YouTuber ma swoim życiu taki okres gdy odlatuje. Ja w tym momencie byłem odleciany. Uważałem, że wiem już wszystko oraz mam wyłączność na wiedzę. Być może uważałem się za lepszego. Do czasu. Do tych zawodów. Dojechałem sam, w dodatku zdyskwalifikowany. Niesamowicie wpłynęło to wówczas na moją pewność siebie. To był taki plask z liścia w twarz. Potrzebne by zejść znów na ziemię. Nabrania pokory. Do siebie, do ludzi. Wytłumaczenia sobie samemu, że liczby i waga to nie wszystko. To czego doświadczasz jest potrzebne. To kara za brak pokory. To był rok w którym zmieniłem narrację na swoim kanale z lepszego na równego. 27 maja pierwszy raz ktoś powiedział, że mnie kojarzy. To ten Pan. Ten okres był niesamowity w moim życiu. Zauważyłem, że czuję się nie tyko fizycznie mocniejszy, ale także psychicznie. Zwróciłem uwagę na to, że nawet gdy jest lepiej to nie mam prawa nawet wewnątrz samego siebie, po cichu wywyższać się względem kogokolwiek. Nie chcę zostać kiedyś bufonem, Panem z YouTube, którego jedynym sukcesem jest to, że oddycha i schudł. Nie bądź nauczycielem. Bądź przyjacielem. Bądź sobą, Człowiekiem. Bez maski. Na tym etapie już regularnie zacząłem brać udział w zawodach. Zapisywałem się na nie, by mieć stałe bodźce i małe cele. By wreszcie dojechać z peletonem, albo dobiec. Na bieganiu też poczułem ogromna różnicę. Inne tempo, inne tętno. Inne czasy. 5 km już nie męczy, a mogę zrobić nawet 10. Zacząłem jeździć w góry. Zaliczyłem pierwsze 100 km po świętokrzyskim. Dostałem pierwsze zaproszenie na event branżowy jako Pan z YouTube. Jednak nikt nie chciał że mną działać w sposób komercyjny. Dobiłem też do momentu w którym mogłem bez przeszkód robić rocznie od 10 do 15 000 kilometrów rocznie, choć nadal dla niektórych to niedużo. Dla mnie wówczas był to absolutny kosmos. Tak jest do dziś, gdy porównuję siebie do wersji Leszka z początku. To jest moja druga w życiu sesja zdjęciowa. A to pierwszy spot, który wyprodukowałem do swojego portfolio, choć nikt go nie zlecał i nikt nie płacił. W listopadzie 2018 znów odezwała się lewa noga. Kontuzja biedowa na skutek przeciążenia, przypominająca mi o moich ograniczeniach. Zakaz biegania na 4 miesiące. Ale ten czas poświęciłem dzięki temu na rozwój formy na trenażerze. Nadal trzymałem nowy model żywieniowy oraz 79 kilo wagi walcząc teraz o lepszą wydolność. Robiłem to jeżdżąc po wirtualnych górach na Zwift. Mieszkając wówczas w Warszawie, jedyną okazją do wspinaczki był trenażer. Pojawił się także pierwszy trener, który rozpisał każdy trening dzień po dniu, sprawiając, że te 7 lat temu byłem w stanie podjechać Alpe Du Zwift w 50 minut. Pobić ten czas udało mi się dopiero w 2023 roku. Tak, bo spektakularnym przyroście formy po redukcji masy i po pierwszych dwóch latach rozwoju przychodzi załamanie. Masz 85% formy, a poprawa o te kolejne 15 procent staje się wykładniczo trudne. Każdy jeden wat czy kilometr na godzinę jest trudniejszy do osiągnięcia. Byłem tym rozczarowany. Ogółem przełom 18 i 19 roku był trudny. Musiałem przyjmować wyższe dawki SSRI, po wcześniejszym zmniejszeniu. Połączyło się to z momentem zwątpienia w dietę. Zaczęły znów pojawiać się słodycze. Najpierw raz w tygodniu, potem trzy. Oczywiście wciąż trenowałem, jednak przeddzień pierwszego w moim życiu duathlonu zorientowałem się, że przekroczyłem moje wcześniej wywalczone 80 kg. Dwa ilo. Smutek i słodycze. Czy to przypadkiem nie koreluje że sobą? Start nowego sezonu był dla mnie momentem walki o powrót do rytmu z którym na moment zerwałem. Podwójna walka, bo z depresją, która siedzi Ci na karku i dociążą, mocno trzymając Cię na poziomie gruntu, próbując wbić w ziemię. Weryfikując Twoje przeświadczenie, że można żyć na linii wiecznie wznoszącej. Rumia płacz Przełomowym dla mnie momentem na YouTube był 5 lipca 2019. Po tym filmie zrozumiałem, że nie liczy się ilość filmów, tylko jakość. Od tego momentu publikuję raz w tygodniu, ale materiały lepsze. Lepiej zmontowane. Takie, którym poświęcam 10 roboczogodzin a nie dwie. Naprawdę, wcześniej poświęcałem temu dwie. Prowadząc jednocześnie trzy kanały. Doszedłem do wniosku, że mogę na raz zając się tylko jednym. Tym. Z tego też powodu przestałem zajmować się motocyklami, przekazując Jednoślad.pl w ręce Kogoś kto zrobi to lepiej ode mnie. To z ogromną korzyścią nie tylko dla moich Widzów, ale także dla siebie. Bo mogłem więcej jeździć. Więcej kręcić. Jednak większa liczba kilometrów nie sprawiła, że stałem się szybszy. Nie. Zatrzymałem się na tym samym poziomie. Na długie miesiące. Nie rozumiałem jeszcze, że jazda na rowerze to jak montaż wideo. Więcej nie równa się lepiej. Mniej równa się lepiej. Jeśli chcę się dalej rozwijać to musze zadbać o jakość jazdy. Dlatego też nie raz mówię na głos, że jeśli Twoim priorytetem jest rozwój kondycji to nie zawsze możesz jeździć dużo a lekko. Jednak na tym etapie potrzebowałem więcej odpoczynku, tym bardziej, że zacząłem startować w triathlonie i pokazywać to w formie wideo. To był najtrudniejszy start w życiu, który cudem ukończyłem gdy na Bałtyku sztorm. Tutaj poczułem jak ciężko jest łączyć tyle dyscyplin i, że każda z nich jest poświęceniem tej drugiej. Jednak te zawody poraz kolejny nauczyły mnie pokory do życia, zdrowia, natury, innych ludzi oraz nabrać dystansu do liczb, swoich możliwości. Dowiedziałem się, że najgorsze są autooczekiwania. Planowanie. Bóg się śmieje słysząc o Twoich planach? Tak to było? Nie sądziłem, że jedne zawody mogą tak odwrócić sposób patrzenia na świat. Jednak gdy jesteś naprawde blisko tragedii, wówczas wdrukowujesz sobie w głowie nowy sposób patrzenia na życie oraz ludzi, którzy są obok. Relacja z tych zawodów to był film, który pierwszy raz pozwolił mi spojrzeć inaczej na to co robię. Pokazać tyle emocji. Udowodnić sobie, że to one są dużo ważniejsze niż to co tak naprawdę widać na pierwszy rzut ka. Mówię o filmach, ale tak naprawdę to są znaczniki etapów w moim życiu. To był także moment peaku mojej przeciętnej formy. Wówczas też brałem udział w największej liczbie imprez. Udało mi się podratować takze wieloletnie zaburzenia snu. Trzymanie się przez ostatnie 2 lata stałego rytmu treningowego pomogło mi unormować zegar biologiczny, który wcześniej był strasznie rozregulowany. To pomogło tym bardziej pomogło ograniczyć epizody nerwicy, depresji, lęku uogólnionego. Też w dużej mierze wpłynęło na formę. Wówczas to było stałe 3.5 w/kg FTP. Dla osób stojących z boku to było mało. Dla innych dużo. Dla mnie zawsze średnio, ale musiałem się Tym zadowolić, bo cały czas z tyłu głowy miałem to co działo sie przed 2016 rokiem. Mimo to się nie zniechęcałem. Trzymałem się tych 6 dni treningowych. Jednej zakładki triathlonowej. 10 biegu, 220 na rowerze. Kilometr w wodzie. Bilans energetyczny na zero. Waga na zero. Vo2max 54. 29 października 2019 zrobiłem kolejną serie badań. Był niższy kortyzol, nieco niedoboru ferrytyny przez dietę roślinną. Jednak nieporównywalnie lepsze samopoczucie fizyczne że strony ukłądu pokarmowego. Nigdy nie czułem się tak lekko. Zapomniałem o wszelkich zaburzeniach mojego brzucha. Stale chodziłem też do pychiatry, który niedowierzał. Pozwolił mi na zredukowanie do zera trazodonu. Zostawiając mi jedynie niewielką dawkę inhibitorów zwrotnego wychwytu serotoniny . Po prostu ta higiena życia, odżywiania, snu, światła słonecznego, ruchu pozwoliła mojemu mózgowi funkcjonować w zupełnie innych warunkach. Serotoniny mogło być mniej. Jednak do czasu. Do momentu, gdy zaczęła się sypać moja firma. Problemy finansowe zżerały mnie od środka. Wróciła nerwica, depresja. Jedynie wieczorny wysyłek fizyczny pozwalał mi po kilkunastu godzinach dziennego napięcia zrywać łańcuch z mojej głowy. To codzienne męczenie się na trenażerze pozwalało odlatywać gdzieś obok. Ja logując się do Watopii, wylogowywałem się z problemów. Mimo to, mój lekarz zalecił mi stosowanie okresowo wyższej dawki leków. Jednak o dziwo nie doszło do wznowy bezsenności. Te leki dodają także nieco motywacji do działania na codzień, maskując epizody depresji, która odbiera siły do działania. W pewnej mierze na pewno dzięki terapii miałem więcej sił nie tylko do tego, aby tkwić w rytmie szosowym, ale też miłość do szosy przekuć na ucieczkę z branży do Prawie.PRO uruchamiając swój sklep i swoją odzież. Chwilkę potem pojawiła się ogólnoświatowa choroba wirusowa na literę C. Był zakaz jazdy na zewnątrz. Mnóstwo osób odpuszczało treningi na rzecz izolacji. Ja nie zrobiłem tego, bo wiedziałem jak ciężkie bedzie to miało konsekwencje dla mojej głowy. Wykorzystywałem każdy słoneczny dzień, narażając się na krytykę. Wówczas obowiązywał zakaz wstępu do lasów czy jazdy na rowerze gdzie indziej niż do pracy. Na wypadek mandatu woziłem dowód osobisty i maseczkę. Ale to była równia pochyła. Poziom stresu był tak silny, że wysysał że mnie wszystkie waty. W przeciągu kilku tygodni miałem wrażenie, że cofam się o miesiące. Poznałem co to znaczy. Jak wariują wszystkie wskazania. Co to znaczy wówczas zacisnąć zęby i mimo to próbować jechać dalej i się nie zatrzymywać. 2020 rok był przełomowy także dla osób, które mierzyły się z podobnymi problemami jak ja. Wielu wspaniałych ludzi doświadczyło w tym czasie mnóstwo złych emocji. Wówczas samemu sobie przysiągłem, że rezygnując z pracy w mojej poprzedniej firmie i otwierając nową będę starać się na YouTube być jednym z nas. Być dla Widzów a nie odwrotnie. Pokazywać tę moją drogę, te zbiegi okoliczności i sposoby. Zakreślać na mapie wszystkie ślepe uliczki w które wjechałem. Odkryłem jak mnóstwo dobrych ludzi mnie otacza i jak podobni jesteśmy do siebie. To dało mi jeszcze więcej energii do działania. Do cieszenia się każdym dniem na rowerze i na montażu. Stało sie też coś takiego dziwnego… przestałem sie zamykać. Przestałem się wstydzić swojej przeszłosci, choroby, nadwagi. Tego, że kiedyś uważałem się na lepszego od innych. Za pana z radia. 5 lat temu też pierwszy raz doświadczyłem spotkań na żywo. Pierwszy raz ktoś w twarz opowiedział mi swoją anaogiczną historię i powiedział, że śledzi nie od początku. Kamil, nigdy tego nie zapomnę. Tak samo jak pierwszych wspólnych ustawek bez stresu i napinki. Niejako manifestując, że każdy z nas jest ważny bez względu na wagę i wygląd a nawet liczbę subskrybentów. Wtedy też przestałem o to prosić. Okazało sie nagle, że nie jest ważna forma, tylko to jaki jesteś. Że można być akceptowanym takim jakim byłeś wczoraj, dziś i jutro będziesz. Że kolarstwo to jedynie pretekst do zmian. Bo to może być każda inna, dowolna sportowa odskocznia. W 2022 roku nastąpił jedyny w moim życiu etap podczas którego w pracy siedziałem 4 godziny dziennie. Wychodziłem o 13 lub 14, szedłem na warszawski Pl. Vogla i tam pisałem książkę. To, że ona zaczęła się pisać, było wynikiem przypadku. Po pandemii było ogromne zainteresowanie tematyką sportową. Społeczeństwo nadal było pokaleczone, mnóstwo osób postanowiło zmienić priorytety w swoim życiu. Dwie godziny dziennie spędzałem na pisaniu w cieniu, potem zawsze wsiadałem na rower i jechałem do Góry Kalwarii. Kondycyjnie od siebie wówczas niczego nie oczekiwałem. Na tym etapie jesteś w stanie bez napinki, dla siebie sporadycznie brać udział w zawodach. Pojechać pętle w okół tatr na skutek zimowych treningów na trenażerze. To był mój cel i udało się spełnić wszystkie te marzenia. Postawić grubą kreskę i zamknąć ten etap książką pisaną dla Wydawnictwa Znak z Krakowa. Zaakceptowałem samego siebie jakim jestem, ale zajęło to 5 lat. Z czego pierwszy był najważniejszy. A pozostałe 4 to jedynie retrospekcyjna kontrola samego siebie poprzez niezmienną konsekwencję pomimo zawirowań. Z okazji 60 000 km kupiłem nowy rower i wróciłem na 3 dni tam, gdzie pierwszy raz zobaczyłem na żywo góry. Do Kielc. Każdego jednego poranka konsumując wszystkie wyrzeczenia podczas pierwszych tysięcy, które było bolesną inwestycją. Wraz z wydaniem przez Wydawnictwo mojej książki strzeliło 70 000 km jednak bez spektakulatnych sukcesów. Musiałem sobie przetłumaczyć, że constans, stałość to też sukces. Bo wiele momentów zmęczenia kusiło, by na jakiś czas odpuścić. Przestać kręcić kolejne kilometry. Po co znów walczyć na zawodach czy górach. Zwiftowych i realnych, skoro nie widać poprawy. To był ten moj osobisty sufit, którego przez wiele lat nie mogłem przekroczyć. Niby nie chciałem, ale może nie umiałem? Niekiedy było mi z tego powodu trochę smutno, widząc lepszych, szybszych, lepiej zbudowanych. Kolejny rok męczę te alpy i dalej nie mogę złamać 50 minut? Mt. Ventoux na Zwift w 81 minut? Co to jest? Włączają mi się do dziś takie fazy. Głeboko skryte kompleksy wychodzą na wierz. I są tym silniejsze, im masz więcej stresu i zmęczenia w głosie. Zbiegło się to w tym okresie wraz że spadniem mojej aktywności w Social Mediach. Stale, co tydzień publikowałem wciąż poradniki na YT, jednak z weną było ciężko. By temu przeciwdziałać, w okresie zimowym zacząłem latać do Hiszpanii. Naładować się słońcem. Odkryłem kompletnie nowe tereny. Dowiedziałem się, że także w styczniu 2023 można się spalić. Zarówno na skórze, jak i kondycyjnie. Przez to udało mi się odrobinę wyrwać że stagnacji formy. Jednak to było mimowolne. Ponieważ priorytetem wciaż było i jest zdrowie psychiczne. Ale zauważ – poraz kolejny okazuje się, że to jest bardzo sztywna korelacja. Dokładnie tak samo jest z wagą. Momentami ważyłem 77 kg, by potem wejść na 80. Wystarczy tylko kilka gorszych tygodni, by znów przekonać się, że stan umysłu odpowiada także za stan lodówki. Z kolei słońce, większy poziom aktywności paradoksalnie redukuje apetyt. Jesteś w stanie znowu odmawiać sobie słodyczy. Aktualnie też jestem po roku bez absolutnie ani jednego piwa. Zszedłem z 16 procent tłuszczu na 13. Okazało się, że zaczynam poprawiać wszystkie wcześniejsze personal recordy. Przehyba, Obidza, Rates. A to niby tylko 3% tłuszczu. I znów ten wyrzut serotoniny, bo wyszedłem z błotka i kolejnego rocznego epizodu depresji przebijając 99 000 km. Oczywiście dziś także bywają gorsze momenty, bo perfekcjonizmem jest oczekiwanie wyłącznie dobrych momentów. Wyłącznie wzrostu formy. To nie będzie tak, że zawsze będę lepszy na przestrzeni sezonu, roku, czy dziewięciu. Każdy kilometr jest po coś. Jeden z nich będzie szybszy. Drugi zaliczysz podczas drogi powrotnej że ślepej uliczki. Kolejny by zrozumieć czym jest pokora i jak wyglada zachłyśniecie się swoją zajebistością. Pośrodku tej kariery otrzymujesz z otwartej ręki w twarz czy wbić się w ziemię i zrozumieć, że najważniejsze jest to czego nie widać. By z bliska przekonać się, że te cyfry bez narracji nic nie znaczą. Nie mówią ile każda z nich kosztowała Ciebie wysiłku, łez czy przekleństw. Ile razy uznawałeś(aś), że to kompletnie bez sensu, zawłaszcza gdzy wszyscy wokół Cię krytykują za to co widać. A nie za to co jest skryte w cieniu. Kiedy wiesz, że się z Ciebie śmieją, lub gdy spotykasz kogoś, kto traktuje Cię jak gorszego. Gdy ryczysz w sklepie jak małe dziecko przechodząc obok półki ze słodyczami. Albo gdy poza sportem w Twoim życiu dzieje się wiele złego, co tak niesamowicie podcina skrzydła. Gdy uznajesz, że nie tylko ten rower nie ma sensu, ale całe Twoje istnienie. Albo kiedy poziom stresu jest tak silny, że degraduje Twoją formę do cna. Kiedy zaciskasz zęby z całych sił by móc na nowo ruszyć pod tę cholerną górka słysząc w tle tylko niemy śmiech. To jest ta niewidoczna walka każdego z nas na kazdym kilometrze. Każdy z nich rzuca światłocienie. Ja dziękuję moim Widzom za te niespełna 100 000 km razem. Być normalnym
Czy wiesz, że każdego dnia w Polsce z powodu kontaktu z alkoholem umiera 110 osób? To stawia nas na tragicznym, drugim miejscu w Europie pod względem śmiertelności , z wynikiem dwukrotnie przewyższającym średnią europejską. W najnowszej rozmowie terapeuta uzależnień Robert Rutkowski bezlitośnie rozprawia się z mitami na temat picia i przedstawia twarde dane, które dają do myślenia.W tym fragmencie dowiesz się:
Znacie Michaela Scotta z The Office? Zapytany jak osiąga rewelacyjne wyniki odpowiadał “Somehow I Manage”. To śmieszne w serialu ale w życiu oznacza często że ogarniamy pracę… jakoś. Cudem. Nadludzkim, niepotrzebnym wysiłkiem. Z myślą o tym przygotowałem odcinek i prostą wizualizację, która może pomoże Ci, albo komuś w Twoim otoczeniu ogarnąć pracę jaką mamy do wykonania. Bez buzzwordów, bez wodotrysków. Zapraszam Cię na stronę podcastu gdzie znajdziesz prostą grafikę towarzyszącą temu odcinkowi. Trzymam kciuki za ogarnięcie pracy
Odkryj, jak badanie 360 stopni może zrewolucjonizować Twoje podejście do przywództwa i zarządzania
„Wdzięczność zamienia codzienność w cud, a narzekanie – cud w codzienność.” Opowiem, jak łatwo przegapić dobro, kiedy traktujemy Boga i ludzi „po coś”. Zajrzymy do historii Henryka VIII, która uczy, że gdy relacja zamienia się w użycie, miłość wysycha. Zajrzymy też do baśni o Złotej Rybce, która demaskuje apetyt roszczeń – i pokażę, dlaczego Ewangelia proponuje drogę odwrotną: od daru do więzi.Będą też świeże, poruszające świadectwa: ocalenie z bałtyckiego prądu wstecznego i bursztynowa róża złożona u stóp Matki Bożej; oraz radość człowieka, który świętuje 29 lat trzeźwości i dzieli się tortem ze wspólnotą. Te historie uczą, jak na co dzień „podgłaśniać” dobro – by megafon wdzięczności nie milczał.Jeśli czujesz, że narzekanie zbyt często przejmuje ster, usłyszysz prosty klucz: relacja ważniejsza niż dar. Wróćmy razem do Jezusa po imieniu, jak Samarytanin – nie po „coś”, ale po Kogo.
Kiedy 14 lat temu Emilia Bartosiewicz-Brożyna zakładała LBC, nie wiedziała jeszcze, że stworzy jedną z najbardziej rozpoznawalnych społeczności kobiet przedsiębiorczych w Polsce. Dziś — jako CEO i prezeska, także Fundacji LBC — łączy Polki prowadzące własne firmy w kraju i za granicą, inspirując je do odwagi, współpracy i działania w zgodzie z intuicją. W rozmowie #bezlukru opowiada, jak zrezygnowała z korporacyjnej kariery, by budować coś własnego i dlaczego „nie tylko ciężką pracą” można dojść do sukcesu. Czego jeszcze dowiesz się z tego odcinka?✅ Jak świadomie budować społeczności i jakie korzyści z tego wynikają?✅ W jaki sposób rozpoznać moment, w którym warto się zatrzymać i dlaczego „nicnierobienie” bywa dobrą inwestycją w siebie i firmę?✅ Czym dla naszej rozmówczyni jest prawdziwa autentyczność w mediach społecznościowych i jak budować w nich markę osobistą?✅ Dlaczego nie każda rada „życzliwych” jest warta wysłuchania i jak odróżnić opinię od doświadczenia?✅ Czemu „bycie cool przez cały czas” to droga donikąd, a lekkość i spokój mogą stać się Twoją największą przewagą w biznesie?Ta rozmowa to nie tylko historia kobiety-liderki, ale uniwersalny manifest o odwadze, intuicji i szukaniu sensu w tym, co robimy. Zapraszamy na premierę ▶️
Można Pięknie Żyć *---Witaj! "Można Pięknie Żyć*" to seria podcastów, w której odkrywamy, jak zmiany w stylu życia mogą poprawić nasze zdrowie metaboliczne. Skupiamy się na Terapeutycznym Ograniczaniu Węglowodanów i jego pozytywnym wpływie na metabolizm oraz ogólne samopoczucie. Pamiętaj, że zdrowie zaczyna się od wiedzy, a my jesteśmy tu, aby dostarczać Ci inspirację i praktyczne wskazówki na drodze do pięknego życia. Zaczynamy! W tym odcinku poznasz witaminę, która może być kluczem do likwidacji stale rosnącego stresu i chronicznego zmęczenia, z którym zmaga się aż 70% Polaków. Często nie zdajemy sobie sprawy, że to właśnie jej niedobór odpowiada za wypalenie, bezsenność, rozdrażnienie czy nawet pogorszenie funkcji mózgu. Tymczasem system medyczny zamiast szukać przyczyn, przepisywuje tylko leki i suplementy, pomijając naturalne rozwiązania.Dowiesz się: · Czym różni się stres ostry od przewlekłego i jaki wpływ na Twój organizm ma brak witaminy B5.· Jak witamina B5 wspiera produkcję hormonów stresu i poprawia pracę mózgu oraz układu nerwowego.· Jakie są typowe objawy niedoboru witaminy B5, od mrowienia po problemy z zasypianiem i spadek energii.· Praktyczny przepis na pyszne danie bogate w witaminę B5, które pomoże Ci odzyskać energię i zdrowy nastrój. Nietypowe flaczki z boczniaków i kurczakaLink do porzepisu Kasi - KLIKNIJ TUTo odcinek, który może być Twoim punktem zwrotnym w walce ze stresem i wypaleniem – posłuchaj i zacznij działać z naturalną mocą witamin! Witamina B5 – naturalny sposób na stres, przemęczenie i lepszą pamięć!
Czy można w dwa lata zbudować firmę, która zatrzęsie polskim e-commerce, a potem zniknąć z mediów, by odnaleźć zupełnie nową drogę? Dziewiątą serię rozmów z założycielami pod hasłem “Biznes bez Lukru” rozpoczynamy z przytupem. Gościem audycji jest Tomasz Dalach, współtwórca legendarnego serwisu zakupów grupowych - Gruper pl, mentor, wykładowca, założyciel Ocean Capital. W szczerej rozmowie nasz gość opowiada od czego zaczynał swoją przedsiębiorczą drogę i jak już podczas studiów marzył o tym, by nie szukać pracy po ich zakończeniu, a zamiast tego tworzyć ją dla innych.Czego jeszcze dowiesz się z naszej rozmowy?✅ Jak wraz ze wspólnikami Tomasz przekonał do siebie tysiące Polaków i partnerów biznesowych, mimo że inwestorzy mówili im "to się nie uda"?✅ Czym jest ICHIGO ICHIE, czyli jedyne takie spotkanie w życiu?✅ Co warto wiedzieć o “deep pockets”, kiedy prowadzi się zaawansowane rozmowy z inwestorami?✅ Do jakiego jednego pytania sprowadza się według naszego gościa prawdziwy sukces i dlaczego nie ma ono nic wspólnego z przychodami?✅ Dlaczego kolejny projekt Tomasz po wyjściu z Grupera zakończył się porażką i jaką bolesną, ale i bezcenną lekcję z tego wyciągnął?To historia o budowaniu od zera, odwadze pójścia pod prąd i odkrywaniu, że czasem najważniejsza jest sama droga, a nie cel. Nie przegap dzisiejszej premiery ▶️
Zastanawiasz się, czy Twoje codzienne zachowania jako lidera mają znaczenie? Te małe gesty są kluczowe!
Twoim jestem! Wybaw mnie. Ps 119,94 Wtem zjawił się anioł Pański i światłość zajaśniała w celi; trąciwszy zaś Piotra w bok, obudził go, mówiąc: Wstań prędko! I opadły łańcuchy z jego rąk. Dz 12,7
Twoim jestem! Wybaw mnie. Ps 119,94 Wtem zjawił się anioł Pański i światłość zajaśniała w celi; trąciwszy zaś Piotra w bok, obudził go, mówiąc: Wstań prędko! I opadły łańcuchy z jego rąk. Dz 12,7
“Tworzenie firmy to zawsze świadczenie usług lub dostarczanie produktów, które dają wartość i zmieniają życie ludzi. Nie wolno o tym zapomnieć” - mówi kolejny gość audycji “Biznes bez Lukru”.W środę, 1 października, zapraszamy Cię na premierę, w której w roli głównej wystąpi Tomasz Dalach – współtwórca i były CEO serwisu Gruper pl. Dziś mentor liderów w Ocean Capital oraz m.in. wykładowca Executive MBA na Uniwersytecie Warszawskim. W szczerej rozmowie z Tomaszem wracamy do początków jego biznesowej drogi – od składania komputerów w rodzinnym mieście jeszcze w czasie, kiedy był nastolatkiem, przez spektakularny sukces Grupera, aż po trudne decyzje związane z inwestorami i kolejnymi przedsięwzięciami. Nasz rozmówca dzieli się z nami doświadczeniami, które pokazują, jak wygląda budowanie firmy ecommerce w zawrotnym tempie, z całym ryzykiem i odpowiedzialnością za setki pracowników. Opowiada też o sile relacji w biznesie, o tym, czego nauczyła go konkurencja z globalnymi graczami i dlaczego mentoring stał się dziś jego naturalną misją. To rozmowa o odwadze, zmianie i szczęściu – bo jak sam podkreśla Tomasz, prawdziwy sukces przedsiębiorcy mierzy się nie tylko wynikami, ale i poczuciem spełnienia. Obejrzyj jej zapowiedź już dziś ▶️
Można Pięknie Żyć *---Witaj! "Można Pięknie Żyć*" to seria podcastów, w której odkrywamy, jak zmiany w stylu życia mogą poprawić nasze zdrowie metaboliczne. Skupiamy się na Terapeutycznym Ograniczaniu Węglowodanów i jego pozytywnym wpływie na metabolizm oraz ogólne samopoczucie. Pamiętaj, że zdrowie zaczyna się od wiedzy, a my jesteśmy tu, aby dostarczać Ci inspirację i praktyczne wskazówki na drodze do pięknego życia. Zaczynamy!Ten odcinek to mocne obalenie mitów, które zdominowały debatę o jedzeniu mięsa i ekologię. Poznasz naukowe fakty na temat wartości odżywczej mięsa, cyklu metanowego w hodowli oraz realnych źródeł emisji gazów cieplarnianych. Gościem specjalnym jest ekspert energetyki i autor raportów o zielonym ładzie prof. Ziemowit Malecha, który odsłania kulisy manipulacji wokół diety, rolnictwa, energii i globalnych trendów.W odcinku:· Dlaczego mięso jest kluczem do zdrowia metabolicznego, a eliminacja go z diety prowadzi do problemów zdrowotnych i nie rozwiązuje kryzysu klimatycznego.· Fakty o emisji metanu – czym różni się metan naturalny od kopalnego i jak naprawdę działa cykl żywieniowy zwierząt.· Krytyczne spojrzenie na Zielony Ład, transformację energetyczną, rolę monokultur i degradację gleby.· Kulisy produkcji „krwawych metali” w krajach Afryki – prawdziwa cena technologii i energii odnawialnej.· Statystyki i fenomen: dlaczego aż 80% osób po diecie roślinnej wraca do mięsa i na czym polega globalna inżynieria społeczna.Odcinek dla wszystkich, którzy chcą świadomie podchodzić do diety i ekologii, nie ulegając medialnym manipulacjom – usłysz niewygodną prawdę o Twoim talerzu i przyszłości planety!====Dołącz do NIEZALEŻNIE MYŚLĄCEJ i pięknie żyjącej społeczności
W tym odcinku opowiadam o 3 „zdrowych” poradach, których – mimo że jestem dyplomowanym dietetykiem – nigdy Ci nie udzielę. Dlaczego? Bo choć brzmią poprawnie, w praktyce mogą bardziej zaszkodzić Twojemu zdrowiu i relacji z jedzeniem, niż pomóc. Dowiesz się m.in.:
Miał zostać prawnikiem, ale rzucił studia po pierwszym roku, by wbrew wszystkim – w tym sceptycznej na tamten czas rodzinie – realizować pomysł, w który mało kto wierzył. Dziś jego aplikację, jedną z najbardziej popularnych na rynku foodtech, pobrało ponad 2 miliony Polaków, a on sam trafił do zestawienia Forbes "30 przed 30" i na listę przedsiębiorców nominowanych przez EY do tytułu “Entrepreneur Of The Year”. Mateusz Kowalczyk, współzałożyciel i CEO Foodsi, w szczerej rozmowie opowiada nam o momentach, gdy firma była o krok od upadku, a obiady gotowała mu babcia wspólnika, bo brakowało im środków do życia. To historia o budowaniu biznesu z misją, walce z przeciwnościami i cenie, jaką płaci się za realizację własnych marzeń.Czego jeszcze dowiesz się z naszej rozmowy?✅ Jakie były najtrudniejsze decyzje, które musiał podjąć Mateusz i co dawało mu siłę, gdy wszyscy wokół zdążyli już zwątpić? ✅ Dlaczego każdy, uważny przedsiębiorca powinien regularnie dbać o swoje zdrowie psychiczne?✅ Jakie są najważniejsze wyzwania w budowaniu marketplace'u?✅ W jaki sposób przyjaźń ze wspólnikiem wpłynęła na rozwój Foodsi i jak udaje im się łączyć biznes z relacją osobistą?✅ Dlaczego nagrody i wyróżnienia to nie tylko prestiż, ale też dodatkowa presja dla foundera i jego zespołu?Musisz uwierzyć nam na słowo, zanim klikniesz poniższy link, iż rzadko spotykamy tak zdolnych, uważnych i zdeterminowanych równocześnie przedsiębiorców z misją. Jeśli Ty również chcesz dołączyć do idei “ratowania przed zmarnowaniem” i poznać losy Mateusza, koniecznie odsłuchaj lub obejrzyj tę premierę ▶️
Czy można zbudować biznes, który jednocześnie jest skalowalny oraz ma ambicję zmiany świata na lepsze?Mateusz Kowalczyk, założyciel i CEO Foodsi, co najmniej podejmuje tę próbę. W szczerzej rozmowie opowiada o sześciu latach prowadzenia startupu, który ratuje jedzenie przed zmarnowaniem, o chwilach kryzysu, zwątpieniu otoczenia, a także o sile przyjaźni ze wspólnikiem, dzięki której łatwiej jest przetrwać najtrudniejsze momenty. W naszej rozmowie nie brakuje tematów związanych z pozyskiwaniem inwestorów, mierzeniem się z ograniczeniami rynku i ciągłym dostosowywaniem języka komunikacji do klientów. Mateusz mówi też o presji, którą niosą nagrody i wyróżnienia, oraz o lekcjach, jakie płyną z terapii i dbania o mental health. Gość audycji przypomina - „Bycie przedsiębiorcą oznacza ciągłą presję, ale też ogromną satysfakcję, jeśli robisz rzeczy, które są dobre dla świata.” Jeśli chcesz poznać przedsiębiorczość bez filtrów i dowiedzieć się, jak to jest balansować między misją a realiami rynku, koniecznie wpadnij do nas obejrzeć środową premierę, a już dziś zobacz jej zapowiedź ▶️
W tym odcinku opowiem o tym, jak chronić majątek i inwestować za granicą – na przykładzie Family Office i Szwajcarii! Pokażę, dlaczego Szwajcaria jest uznawana za jedno z najbezpieczniejszych miejsc do lokowania kapitału oraz jak działa Family Office. Wyjaśnię, ile pieniędzy naprawdę trzeba mieć, aby rozpocząć inwestowanie za granicą, jakie są dwa modele zarządzania majątkiem – advisory i discretionary – oraz czym różnią się między sobą. Opowiem też, jak wygląda poziom obsługi w Family Office i kto faktycznie zajmuje się Twoim majątkiem. Zatrzymamy się przy pytaniu, czy inwestowanie w Szwajcarii to rzeczywiście bezpieczna lokalizacja dla kapitału, a także poruszę temat kryptowalut – w jaki sposób można je zdeponować w Family Office i jak wygląda ich ochrona. Na końcu podpowiem, co zrobić, jeśli masz wątpliwości, czy Twój portfel jest odpowiednio zabezpieczony. Jeśli chcesz wiedzieć, jak chronić majątek i inwestować za granicą – zapraszam do oglądania! Anna Maria Panasiuk_________________________________________Ten film zawiera autopromocję naszych usług._________________________________________
Nie sposób wymienić jednym tchem wszystkich aktywności, z których znana jest i rozpoznawana gościni naszej dzisiejszej premiery. Ponad 30 lat temu założyła spółkę New Communications i realizuje w niej międzynarodowe doradztwo medialne, a także wyłączne przedstawicielstwo takich spółek jak m.in. Financial Times, The Economist czy Nikkei. Była CEO wydawnictwa Harlequin w Polsce, które z sukcesem wydało ponad 500 tytułów w 50 milionach kopii. Stała na czele polskiego oddziału jednej z największych na świecie agencji reklamowych Young Rubicam Group. Jakby jej było mało, blisko 11 lat temu założyła i z pasją prowadzi Sense Dubai, rozkochując Polaków w arabskich perfumach. Studio “Biznesu bez Lukru” odwiedziła Nina Kowalewska-Motlik. Czego jeszcze dowiesz się z naszej rozmowy?✅ Dlaczego narzekanie jest wrogiem wszystkiego, co istotne w życiu?✅ Czym jest spełniona i szczęśliwa droga oraz dlaczego jesteśmy tylko tym, czym zostajemy we wspomnieniach ludzi, z którymi przeszliśmy tę drogę?✅ Dlaczego nie warto w biznesie walczyć o większy kawałek tortu, a zamiast tego szukać większego tortu?✅ Z jakiego powodu Nina Kowalewska-Motlik pracuje przez sześć, czasem siedem dni w tygodniu, pomimo tego, że od siedmiu lat jest na emeryturze?✅ Dlaczego tzw. ”hard sell” to największy błąd w sprzedaży?Ta rozmowa jest pełna trafionych refleksji, porad i obserwacji idących od praktyka biznesu. Rozsiądź się więc wygodnie przed ekranem lub załóż słuchawki i wyjdź na długi spacer, by wsłuchać się w wyjątkowe historie, dzięki którym budowanie lub rozwijanie Twoich biznesów, będzie o niebo łatwiejsze. Zapraszamy ▶️
Okna w domu jednorodzinnym to temat rzeka. Mają ogromny wpływ praktycznie na wszystko: od wyglądu domu z zewnątrz, przez wygląd pomieszczeń, ich ustawność, energooszczędność budynku oraz oczywiście na koszty budowy. Na co zwrócić uwagę podczas wyboru stolarki okiennej? Ile kosztują okna w Twoim domu? Zapraszamy do słuchania! https://blog.poradnik-budowlany.com/podcast/Dylematy_budowlane_125.mp3 https://youtu.be/YKmzKCmiWnA Artykuł Ile NAPRAWDĘ kosztują okna? pochodzi z serwisu Blog Budowlany: Jak się wybudować i nie zwariować.
W drugim odcinku szóstego sezonu podcastu #BEZPIECZNIK porozmawiamy o tym, dla kogo jest miasto – czy da się „zrobić” dobre miasto dla wszystkich, a nie tylko dla wybranych? Zastanowimy się, czym jest inkluzywność, projektowanie uniwersalne i co nam daje uwzględnianie potrzeb mniejszości w przestrzeni, którą rządzi większość (czy na pewno?).Moją i Waszą gościnią jest Magdalena Milert, znana w sieci jako PIEING, autorka książki „Dla kogo jest miasto? Jak stworzyć przestrzeń, która o nas dba”. Magdalena to architektka i urbanistka, która zamiast projektować budynki, opowiada o tym, jak tworzyć dobre miasta – takie, które są intuicyjne, dostępne i dostosowane do zmian klimatu. Jej misją jest edukacja i podnoszenie świadomości na temat przestrzeni, ponieważ wierzy, że to, jak wygląda miasto, zależy także od jego mieszkańców. I to nas niewątpliwie łączy!Menu wiedzy od Magdy: książki:"Kompleks gmachu. Architektura władzy”, Deyan Sudjic; "Niewidzialne kobiety. Jak dane tworzą świat skrojony pod mężczyzn” Caroline Criado Perez; "Kod kapitalizmu. Jak Gwiezdne wojny, Coca-Cola i Leo Messi kierują Twoim życiem” Marcin NapiórkowskiPodcastySamiec Beta, Podcastem, Dział Zagraniczny, Big Book Cafe & Festival, Czytamy Naturę.
Czekając na cud – nie poddawaj się!To kazanie to zachęta, by nie rezygnować, gdy przełom jeszcze nie nadszedł. Uwielbienie otwiera niebo, modlitwa zmienia rzeczywistość, a nawet ból może stać się drogą do zwycięstwa. Bóg ma ostatnie słowo w Twoim życiu!
W nowym odcinku z serii „ZAPLECZE” na tapet bierzemy wodę w HoReCe. Moimi gośćmi są Maja Kulikowska oraz Piotr Wyszyński z BRITA Polska – specjaliści od profesjonalnej filtracji wody. Demaskujemy popularne mity i tłumaczymy, jak dbać o jakość serwowanej wody i sprzęt w Twoim biznesie.Z tego odcinka dowiesz się m.in.:- Dlaczego filtracja wody w ogóle jest jednym z kluczowych elementów biznesu HoReCa.- Czy istnieje uniwersalny system filtracji wody dla całej gastronomii.- Jak system kaucyjny na butelki wpłynie na biznes w branży HoReCa i jak dyspensery mogą rozwiązać ten problem.Linki:- Strona domowa- Instagram | X/Twitter- Goście: Maja Kulikowska oraz Piotr Wyszyński- Poprzednie odcinki z BRITA: odcinek 039, odcinek 036Partnerzy tego odcinka podcastu:- Palarnia kawy HAYB (w odcinku kod -10% na kawy i herbaty!)- BRITA PolskaProwadzący: Krzysztof KołaczMam prośbę: Oceń ten podcast w Apple Podcasts oraz na Spotify. Zostaw tyle gwiazdek, ile uznasz. Twoja opinia ma znaczenie!Zainteresowany współpracą? Pogadajmy! kawa@boczemunie.plSłuchaj, gdzie chcesz: Apple Podcasts | Spotify i przez RSS.Rozdziały:(00:00:00) INTRO(00:00:46) Wstępniak(00:02:26) Woda w branży HoReCa(00:05:43) Czy istnieje system idealny dla HoReCa?(00:12:51) Jak poprawić jakość wody w urządzeniach?(00:14:50) Woda w lokalach(00:25:43) System kaucyjny w Polsce(00:29:35) Główne korzyści filtracji(00:39:10) Systemy BRITA iQ oraz rewolucja AI(00:43:47) Rady dla właścicieli z branży HoReCa
Czy wiesz, jaka będzie Twoja następna myśl?Jeśli nie wiesz – „sprawca” właśnie traci grunt pod nogami. Nitya prowadzi do rozpoznania, że myśli i reakcje nie są Twoim dziełem. Gdy ten bagaż opada, ulga pojawia się natychmiast, a decyzje przestają ciążyć. W tej lekkości życie płynie samo, bez strategii.
Nasz host, Tomek, po nagraniu tego odcinka, jeszcze przez dwa dni gonił swoje myśli. Trudno się mu jednak dziwić. Studio audycji “Biznes bez Lukru” odwiedziła prawdziwa kobieta legenda, wulkan dobrej energii i przedsiębiorczości, która - jakby było jej mało doświadczeń zawodowych - w wieku 57 lat otworzyła swój najnowszy startup.Historie #bezlukru ma dla nas Nina Kowalewska-Motlik, założycielka i CEO firmy New Communications oraz twórczyni Sense Dubai. Od lat buduje biznesy z pasją i intuicją, a przy tym wciąż podkreśla, że nic nie dzieje się bez powodu. W szczerej i pełnej interesujących wydarzeń rozmowie, opowiada o swojej drodze od współpracy z globalnymi mediami, przez spektakularny sukces Harlequina w Polsce, aż po stworzenie własnej marki perfum, które stały się jej kolejnym „dzieckiem”. Rozmawiamy o pracy z ludźmi, wartościach, wyborach, odwadze, ale też o przypadkach, które potrafią zmienić całe życie – jeśli tylko mamy w sobie otwartość, by je dostrzec. Nasza rozmówczyni mówi m.in.: "Zawsze myślałam, że żeby w życiu coś osiągnąć, to trzeba naprawdę zasuwać. I to był mój największy błąd." Niech ten cytat, będzie najlepszą zachętą do spotkania z naszą bohaterką 17 września. Tymczasem zapraszamy Was do obejrzenia zapowiedzi środowej premiery ▶️
Centrum Chrześcijańskie TYLKO JEZUS Kościół Boży w Chrystusie w Krapkowicach
Czym jest świadectwo i jak je mówić? ✨Świadectwo to opowieść o Bożym działaniu w naszym życiu. Możemy wyróżnić dwa jego rodzaje:
W tym odcinku „SOWINKY Podcast” rozmawiam z Marcinem Zielińskim o tym, jak utrzymać uzdrowienie i nie pozwolić, by zostało skradzione.Bóg nie zabiera swoich darów, ale przeciwnik zrobi wszystko, żeby nas od nich odciągnąć...Z Marcinem wchodzimy w bardzo praktyczne tematy:- jak współpracować z łaską na co dzień,- co robić, gdy przychodzą pierwsze wątpliwości i pokusy,- jak rozeznawać i zatrzymywać się przy Panu (św. Ignacy),- dlaczego styl życia i codzienne nawyki mają znaczenie,- oraz jak modlitwa i świadectwo innych mogą umocnić naszą wiarę.Marcin dzieli się też konkretnymi historiami – o uzdrowieniach, o zwycięstwie nad nałogiem, o tym, jak Pan prowadził ludzi przez trudności do pełni życia. To rozmowa, która zachęca, by nie żyć tylko chwilą „euforii” po modlitwie, ale iść dalej – z Bożą łaską i własną odpowiedzią.
W najnowszym odcinku „Biznesu bez Lukru” naszym rozmówcą jest Paweł Sala – współzałożyciel i były CEO FreshMaila, a dziś niezależny konsultant, inwestor i mówca. W swojej opowieści wraca do początków kariery, pokazując, jak od studenckich marzeń i pierwszych szkoleń przeszedł do zbudowania firmy, która odmieniła rynek e-mail marketingu w Polsce. Rozmawiamy o odwadze, która pozwala pytać i szukać wsparcia, o sile transparentności w biznesie i o tym, dlaczego czasami największym sukcesem może być umiejętność odpuszczania. Czego jeszcze dowiesz się z tej rozmowy?✅ W jaki sposób powstał FreshMail i co zdecydowało o jego sukcesie na rynku, który wielu opisywało jako „martwy”?✅ Dlaczego Paweł wierzy, że każdy człowiek jest wart filiżanki kawy i w jaki sposób ta zasada otworzyła przed nim wiele drzwi?✅ Dlaczego nasz gość uważa, że pieniądze mogą dawać szczęście, ale tylko w określonych sytuacjach? ✅ Jakie trzy zasady powinni poznać młodzi ludzie, którzy zastanawiają się nad swoją przyszłością zawodową?✅ Dlaczego nie warto wierzyć w permanentne szczęście i co według naszego rozmówcy oznacza być naprawdę spełnionym?Dzisiejsza premiera to wyjątkowe spotkanie z przedsiębiorcą, który potrafi łączyć rolę lidera, mentora i ojca, nie rezygnując z pasji i życiowej ciekawości. Czy to w ogóle możliwe? Przekonaj się sam_. Zapraszamy do obejrzenia lub wysłuchania tego materiału▶️
Czy da się sprawić, żeby treści generowane przy pomocy AI naprawdę brzmiały jak Twoje?
Ekspert w dziedzinie email marketingu, przedsiębiorca, inwestor, mówca, podcaster i autor. Człowiek wielu umiejętności i pasji, którego doświadczeniami i pełnymi inspiracji rekomendacjami, wypełnić moglibyśmy 2 lub 3 odcinki “Biznesu bez Lukru”. Paweł Sala odwiedził nas w studio, by nie tylko przypomnieć nam jak zakładał i prowadził firmę FreshMail, w unikalny sposób budując krajowego championa w obszarze email marketingu, ale by przede wszystkim podzielić się z nami spostrzeżeniami dotyczącymi dobrego, spełnionego życia przedsiębiorcy. Bo, jak sam mówi nasz gość, bogaty w życiu jest ten, który nie dużo ma, ale dużo nie chce.Poniżej zapowiedź środowej premiery. Obejrzyj ją już teraz, a do pełnego odcinka wróć koniecznie w środę, 10 września. Naprawdę warto ▶️
W tym odcinku patrzymy na Warszawę z wysokości 230 metrów. Wjechaliśmy po to na taras widokowy Highline Warsaw na dachu wieżowca Varso, najwyższego budynku Unii Europejskiej. Rozmawiamy z urbanistą Leszkiem Wiśniewskim, o tym, jakim miastem jest Warszawa widziana z takiej wysokości. Zwiedzamy także cały kompleks Highline Warsaw, w tym drugi nieco niżej położony taras z kępą drzew i inne atrakcje. PLEBISCYT I KONKURS - FENOMEN WARSZAWY Wybierz miejsce, symbol, zjawisko lub inicjatywę, która Twoim zdaniem zasługuje na tytuł Fenomenu Warszawy! Oddaj głos w plebiscycie. Uzasadnij swój wybór i weź udział w konkursie - do wygrania wyjątkowe nagrody! Głosowanie trwa do 12 września. Więcej: Wyborcza.pl/fenomenwarszawy
To nie jest tak, że od razu przygotujesz idealnie działającą ścieżkę klienta, wciśniesz „play” i będzie śmigała jak złoto. Dojście do tego etapu wymaga zazwyczaj szeregu poprawek i usprawnień.Dzisiaj odcinek z serii brutalne zderzenie z pociągiem rzeczywistości. Pokażę Ci na prostym przykładzie, gdzie w Twoim onlajnowym biznesie kryją się potencjalne dziury, przez które uciekają Ci klienci i pieniądze.
Można Pięknie Żyć *---Witaj! "Można Pięknie Żyć*" to seria podcastów, w której odkrywamy, jak zmiany w stylu życia mogą poprawić nasze zdrowie metaboliczne. Skupiamy się na Terapeutycznym Ograniczaniu Węglowodanów i jego pozytywnym wpływie na metabolizm oraz ogólne samopoczucie. Pamiętaj, że zdrowie zaczyna się od wiedzy, a my jesteśmy tu, aby dostarczać Ci inspirację i praktyczne wskazówki na drodze do pięknego życia. ZaczynamyNajlepszy posiłek na serce – co jeść, by zmniejszyć ryzyko zawału nawet o 200%?
Można Pięknie Żyć *---Witaj! "Można Pięknie Żyć*" to seria podcastów, w której odkrywamy, jak zmiany w stylu życia mogą poprawić nasze zdrowie metaboliczne. Skupiamy się na Terapeutycznym Ograniczaniu Węglowodanów i jego pozytywnym wpływie na metabolizm oraz ogólne samopoczucie. Pamiętaj, że zdrowie zaczyna się od wiedzy, a my jesteśmy tu, aby dostarczać Ci inspirację i praktyczne wskazówki na drodze do pięknego życia. ZaczynamyOwsianka – czy naprawdę jest taka zdrowa? Poznaj fakty, które przemilczał mainstream!
Finanse Bardzo Osobiste: oszczędzanie | inwestowanie | pieniądze | dobre życie
Można Pięknie Żyć *---Witaj! "Można Pięknie Żyć*" to seria podcastów, w której odkrywamy, jak zmiany w stylu życia mogą poprawić nasze zdrowie metaboliczne. Skupiamy się na Terapeutycznym Ograniczaniu Węglowodanów i jego pozytywnym wpływie na metabolizm oraz ogólne samopoczucie. Pamiętaj, że zdrowie zaczyna się od wiedzy, a my jesteśmy tu, aby dostarczać Ci inspirację i praktyczne wskazówki na drodze do pięknego życia. Zaczynamy 72 godziny bez jedzenia – co naprawdę dzieje się z Twoim ciałem?
Dołącz do ŹRÓDŁA – przestrzeni wielowymiarowego rozwoju: https://kursy.wysokie-wibracje.pl/zaproszenie-do-zrodla/#wysokiewibracje #miłość #pożegnanie #odpuszczenie #żałobaW tym poruszającym odcinku naszego podcastu, przedstawię Ci jedną z najtrudniejszych, ale też najbardziej uzdrawiających lekcji w życiu: sztuki żegnania tego, co odchodzi. Relacje, stare wersje nas samych, marzenia – wszystko ma swój czas. Czasem trzymamy na siłę to, co już dawno nie daje nam energii lub potrzebuje odejść – być może nagle, być może ukazując nam swój ruch już od jakiegoś czasu. Ten odcinek to zaproszenie do pożegnania z miłością i odwagą. Opowiadam o tym, jak rozpoznać, że coś się kończy, dlaczego warto to uznać – i jak zrobić przestrzeń na to, co nowe.Dowiesz się:dlaczego trzymanie się tego, co umarło, odbiera Ci energię życiową,jak rozpoznać moment, kiedy naprawdę czas coś pożegnać,jak świadome żegnanie może być aktem miłości do siebie i innych,jak przejść przez rytuał zamknięcia i stworzyć przestrzeń na nowy rozdział.Ten odcinek jest dla Ciebie, jeśli czujesz, że coś w Twoim życiu się kończy, ale boisz się zrobić ostatni krok.Z miłością,SylwiaP.S.: Sprawdź propozycje naszych duchowych kursów: “Pokochaj siebie BARDZIEJ” https://kursy.wysokie-wibracje.pl/pokochaj-siebie-bardziej/“Wysokie Wibracje (w praktyce)” ⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️ https://wysokie-wibracje.pl/wysokie-wibracje/ Warsztat Ucieleśniania Założeńhttps://wysokie-wibracje.pl/warsztat-prawa-zalozenia/ Zaufaj Intuicyjnym Zmysłom:https://wysokie-wibracje.pl/zaufaj/ *** Obserwuj nas tutaj: https://www.facebook.com/wysokiewibracje.zrodlohttps://www.instagram.com/wysokie_wibracje_pl/ Współpraca: kontakt@wysokie-wibracje.pl *** O WYSOKICH WIBRACJACH: WYSOKIE WIBRACJE to podcast poświęcony tematyce rozwoju duchowego, emocjonalnego i mentalnego. Gospodarzami podcastu są Honorata Lubiszewska i Sylwia Sikorska. Jeśli jesteś zainteresowana poszerzaniem własnej świadomości o sobie, o tym, jak działają Uniwersalne prawa Wszechświata, jak podnieść swoje wibracje, jak połączyć się ze Źródłem Wszystkiego Co Jest i czerpać moc z niego – zapraszamy Cię do słuchania odcinków. Nowy odcinek w każdą niedzielę. Naszą intencją jest dzielić się tym, czego same doświadczyłyśmy. To właśnie praktykowanie duchowości w połączeniu z ciągłym rozwojem biznesowym, pozwala nam cieszyć się wolnością wyboru, wnosi wiele spokoju w nasze codzienne życie i daje spełnienie w każdej ze sfer.
Dlaczego wciąż wybieramy podobnych partnerów, mimo że obiecujemy sobie, że "tym razem będzie inaczej"? Dlaczego przyjaźnie się rozjeżdżają, a my nie potrafimy postawić granic? Dlaczego z pozoru proste "nie" wywołuje w nas napięcie i stres?W tym odcinku rozmawiam z dr Magdaleną Skopińską – lekarką, doktorką nauk medycznych i jedyną w Polsce certyfikowaną Master Somatic Coach – o tym, jak nasze ciało pamięta relacyjne doświadczenia i jak to wpływa na nasze zachowania, wybory i emocje.Dowiesz się:– jak ciało koduje doświadczenia z przeszłości (nawet te, których nie pamiętasz),– czym są automatyczne wzorce bliskości i jak je rozpoznać,– dlaczego niektóre reakcje nie są „Twoją winą”, tylko „Twoim wzorcem”,– i jak zacząć pracować z ciałem, żeby tworzyć inne – bardziej świadome i bezpieczne – relacje.To nie jest rozmowa tylko o związkach. To rozmowa o Tobie. I o tym, jak wrócić do siebie – przez ciało.Daj znać w komentarzu, czy Ty też czujesz, że Twoje ciało wie szybciej niż głowa.Subskrybuj, jeśli interesuje Cię miłość, relacje, intymność – ale z innej perspektywy niż zwykle.Kanały pani Magdy: - Instagram: https://www.instagram.com/magdaskopinska?igsh=Z3lwdmt0cXFmZHB2- strona internetowa: https://lafol-institute.com/pl/start/subskrybuj kanał: https://www.youtube.com/@natalia_kusiak IG: www.instagram.com/nataliakusiako mnie: https://www.nataliakusiak.comPatronite: https://patronite.pl/pierwszarandka
Finanse Bardzo Osobiste: oszczędzanie | inwestowanie | pieniądze | dobre życie
Jeśli moje kazania, nauczanie lub inne podcasty były dla Ciebie zbudowaniem i pomogły w Twoim duchowym rozwoju możesz postawić mi wirtualną kawkę: https://buycoffee.to/mirek-kulec Zrób to jednak tylko z życzliwym i pełnym Bożego błogosławieństwa sercem. Dziękuję. Do wysłuchania wykładu zapraszam na Spotify, iTunes lub na Sound Cloud.