POPULARITY
Categories
Prezydent Karol Nawrocki lepiej wpisał się w styl Donalda Trumpa niż Andrzej Duda – twierdzi w Radiu Wnet Piotr Semka. Publicysta mówi o „efekcie Kennedy'ego” i ostrzega prawicę przed euforią.Pierwsze tygodnie prezydentury Karola Nawrockiego komentuje Piotr Semka. Zdaniem publicysty, wizyta w Stanach Zjednoczonych była sukcesem, który odnotowali nawet krytycy z centrolewicy.Nawrocki miał polityczne szczęście, ale też umiejętnie wykorzystał okazję– podkreśla.Styl Donalda TrumpaSemka zauważa, że nowy prezydent „lepiej wpisał się w styl Donalda Trumpa niż Andrzej Duda”.Jest spontaniczny, dobrze zbudowany, pewny siebie i od razu nadał na tej samej fali z Trumpem– mówi. Jego zdaniem Amerykanie docenili zarówno językowe przygotowanie, jak i swobodę Nawrockiego.Efekt Kennedy'egoPublicysta używa porównania do „efektu Kennedy'ego” w USA lat 60.Pojawił się polityk dynamiczny, który potrafi robić gesty, przyciąga młodych, potrafi wzruszyć czy zaskoczyć. To może nadać prezydenturze nowy ton i ożywić prawicę– zaznacza.Semka przypomina m.in. sytuację z Gdańska, gdy Nawrocki przytulił płaczącą dziewczynkę, czy spotkanie w Wieluniu, gdzie podszedł do trzynastoletniego chłopca z kwiatami.Z takich gestów rodzą się legendy– ocenia.Nie wpadać w euforięJego zdaniem nowa twarz prawicy kontrastuje z „coraz bardziej zaciętymi” politykami Platformy.Kosiniak-Kamysz wygląda, jakby go wątroba bolała, a Nawrocki emanuje uśmiechem i pewnością siebie– dodaje z ironią.Semka ostrzega jednak prawicę przed euforią.Początek prezydentury zawsze jest efektowny, bo wszystko dzieje się po raz pierwszy. Ale ważniejsze będą kolejne miesiące, gdy zacznie się wojna pozycyjna z ekipą Tuska. A ona na pewno będzie– podkreśla.
Nawrocki nie wykonał żadnego gestu, który by nas zawiódł. W wielu sprawach to konfederata – powiedział Przemysław Wipler w Radiu Wnet. Jednocześnie zarzuca PiS kampanię ataków na jego ugrupowanie.Poseł Konfederacji Przemysław Wipler zarzuca Prawu i Sprawiedliwości, że rozpoczęło skoordynowaną kampanię ataków na jego ugrupowanie.Zostały wydane wytyczne: idźcie i atakujcie Konfederację. Chodzi o to, żeby zablokować przepływ elektoratu prawicowego z PiS– mówił w Poranku Wnet.Według Wiplera taka strategia jest błędna i przypomina działania z kampanii wyborczej, gdy TVP uderzyła w Konfederację.PiS chciał nam zaszkodzić, a zaszkodził sobie. Dziś rządzi Donald Tusk– ocenił.Polityk odniósł się także do pierwszych działań nowego prezydenta Karola Nawrockiego.To był bardzo dobry debiut. Deklaracja Donalda Trumpa o utrzymaniu wojsk w Polsce i najwyższy możliwy standard spotkań – to świadomy gest wobec Polski– podkreślił.Relacje Konfederacji z prezydentemWipler zaznaczył, że ma „większy komfort” z Nawrockim niż z jego poprzednikiem.Jest absolutnie bardziej na prawo niż Prawo i Sprawiedliwość. Nawet politycy obecnej koalicji mówią, że w wielu sprawach to konfederata – szczególnie w polityce migracyjnej i wobec Ukrainy– powiedział.Zdaniem posła, w interesie samego prezydenta jest jedność prawicy.
— Wizyta w USA okazała się sukcesem Karola Nawrockiego — przyznał Grzegorz Schetyna, senator KO w Expressie Biedrzyckiej. Zdaniem byłego szefa MSZ i MSWiA. Brak obecności przedstawicieli MSZ na spotkaniu to zły sygnał — ocenił Schetyna. O nowej formule Koalicji Obywatelskiej, przyszłości Rafała Trzaskowskiego, a także wstrząsających obrad Trybunału Stanu – w najnowszym odcinku! Posłuchaj całej dyskusji! Oglądaj Express Biedrzyckiej na żywo w serwisie YouTube. Więcej informacji o programie na stronie Super Expressu.
Po czyjej stronie były polityczne emocje podczas Rady Gabinetowej? Czy Karol Nawrocki odklei się od PiS? Zdaniem profesora Rafała Chwedoruka z UW, polityczne zaplecze jest prezydentowi potrzebne. — Nawrocki chciałby czuć się jak Trump — ocenił ekspert. O ambicjach nowej głowy państwa w Expressie Biedrzyckiej, zapraszamy! Posłuchaj całej dyskusji! Oglądaj Express Biedrzyckiej na żywo w serwisie YouTube. Więcej informacji o programie na stronie Super Expressu.
Zapowiedzi ministra Żurka to kompletny absurd, ośmieszający państwo – ocenia mec. Maciej Krzyżanowski z KRS, odnosząc się do planów reaktywowania składu Rady sprzed 2017 roku. Podczas posiedzenia minister Waldemar Żurek odmówił zalogowania się do systemu, stwierdzając, że Krajowa Rada Sądownictwa nie jest organem konstytucyjnym. Oświadczył, że członkowie sędziowscy są nielegalni i zapowiedział, że będzie dążył do ich usunięcia – choć podkreślił, że prawnymi metodami. Po kilku minutach opuścił salę– relacjonuje mec. Maciej Krzyżanowski, przedstawiciel prezydenta RP w KRS.Krzyżanowski podkreśla, że nie ma żadnych podstaw do kwestionowania statusu członków Rady.Sędziowie zostali wybrani przez parlament zgodnie z ustawą. Od lat utrwala się fałszywa narracja, że art. 187 Konstytucji wymaga, by sędziowie byli wybierani przez sędziów. Przepis mówi wyraźnie: są wybierani spośród sędziów, a nie przez sędziów– tłumaczy.Reaktywacji „historycznej” KRS?Odnosząc się do wywiadu ministra w Rzeczpospolitej, Krzyżanowski ocenia krytycznie jego pomysły.Reaktywacja KRS w składzie z 2017 roku to absurd i ośmieszanie państwa – nie ma przepisu pozwalającego na takie „zmartwychwstanie” organu. Drugi wariant, czyli wybór nowych członków wiosną, jest oczywisty, bo kończy się kadencja obecnej Rady. A tajemnicza trzecia droga brzmi jak działanie pozaustawowe– wskazuje.Zdaniem przedstawiciela prezydenta, minister Żurek skupia się na sporach zamiast na realnych problemach.Sądownictwo jest na skraju agonii. Od 20 miesięcy wstrzymywane są konkursy na stanowiska sędziowskie, co powoduje ogromne zaległości i uderza w obywateli. Minister nie chce tego dostrzec – woli mówić o „ciachu i kawie”– mówi Krzyżanowski.
To chaos, degradacja prawa i brak szacunku dla ustaw – mówi Dagmara Pawełczyk-Woicka. Rzeczniczka KRS ujawnia kulisy próby wejścia do siedziby Rady i krytykuje działania ministrów sprawiedliwości.Dagmara Pawełczyk-Woicka, rzeczniczka i przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa w rozmowie z Radiem Wnet opisuje kulisy próby wejścia do siedziby KRS oraz spór o rzeczników dyscyplinarnych. Ujawnia, że w KRS przygotowywane jest zawiadomienie o usiłowaniu włamania.Chodzi o próbę wejścia do pomieszczeń i przywłaszczenia dokumentów KRS. Próbowano użyć kart, a nawet podstępnie uzyskać karty właściwe od ochrony. To naprawdę nieprawdopodobne, bo ten pan z Ministerstwa Sprawiedliwości jest sędzią– relacjonuje.Spór o dublerówWedług niej, działania przedstawiciela resortu miały odbywać się z upoważnienia Mariusza Ulmana, jednego z rzeczników dyscyplinarnych.Ale to nie zmienia oceny sytuacji: pod nieobecność pracowników ktoś próbował wejść do biur i zabrać dokumenty. On się z tym nawet nie kryje– mówi szefowa KRS.Spór narasta, bo – jak wyjaśnia – mamy obecnie sytuację „dublerów”.Były minister Adam Bodnar odwołał dwóch rzeczników głównych, działając poza kompetencjami. Nowy minister Waldemar Żurek odwołał kolejnego zastępcę rzecznika, także bez podstawy prawnej. To stanowiska kadencyjne, minister nie ma prawa ich odwoływać– podkreśla Pawełczyk-Woicka.Niszczenie porządku prawnegoDodaje, że dziś to Sąd Najwyższy w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej będzie decydował, którego rzecznika dopuści do udziału w sprawach.Pan Ulman w ogóle nie pojawia się w Radzie, tylko wysyła korespondencję, w której próbuje wmówić mi, że łamię prawo i popełniam przestępstwo. A celem zawiadomień do prokuratury jest, by później uzyskać postanowienie o przeszukaniu siedziby KRS. To nie ma żadnych podstaw– ocenia.Zdaniem rzeczniczki Rady, cała sytuacja prowadzi do chaosu w wymiarze sprawiedliwości.To dodatkowy element wprowadzania zamieszania. Ubolewam nad tym, bo to tragiczne dla państwa prawa. Jeżeli do tego dochodzą informacje, że 68 sędziów zamiast do KRS składa wnioski do ministra o przedłużenie prawa do orzekania po 65. roku życia, to jest to wprost złamanie ustawy– mówi.I konkluduje: – „Ktoś nie szanuje obowiązujących przepisów. To przerażające. To degrengolada prawa i całego środowiska prawniczego”.
W 2025 roku dopłacimy 10–15 mld zł do zielonej energii. To nie jest tania energia – zaznacza w Radiu Wnet doradca prezydenta Sławomir Mazurek, broniąc decyzji Karola Nawrockiego o wecie.W Poranku Radia Wnet Sławomir Mazurek, doradca prezydenta ds. klimatu i środowiska stwierdził, że „prezydent chroni Polaków przed złymi przepisami”. Decyzję Karola Nawrockiego o wecie ustawy wiatrakowej nazywa odważną i konieczną. Mazurek przypomina, że w kampanii wyborczej prezydent zapowiadał weryfikację projektów mogących uderzać w obywateli.Ta ustawa niosła ryzyka szczególnie dla mieszkańców wsi, bo wiatraki nie powstają w Wilanowie, tylko na terenach niezurbanizowanych. Skrócenie odległości do 500 metrów oznaczałoby spadek wartości gruntów i komfortu życia– mówi doradca prezydenta.Stracą m.in. mieszkańcy wsiPrzypomina też słowa byłego ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego.Na to zwracał uwagę również minister Ardanowski, dobrze znający kwestie wsi. Pisał, że to odważna decyzja prezydenta – decyzja podjęta wbrew silnym lobby korzystającym z dopłat do zielonej energii.– podkreśla Mazurek.Zdaniem doradcy, narracja rządu o „tanim prądzie” i „najtańszych źródłach” jest fałszywa.To nie jest ustawa o tanim prądzie, bo ceny nie spadną. A OZE nie są najtańsze. W 2025 roku dopłacimy 10–15 mld zł do zielonej energii – poprzez taryfy, gwarancje cen czy fundusze. Gdyby były konkurencyjne, dotacje nie byłyby potrzebne. Każdy z nas w rachunku płaci opłatę OZE– zaznacza.Źródła odnawialneMazurek zwraca uwagę, że Polska już i tak rozwijała odnawialne źródła. –Mimo zasady 10H liczba OZE zwiększyła się pięciokrotnie, a wiatraków podwoiła się za rządów Zjednoczonej Prawicy. Można to robić zrównoważenie. Tymczasem dziś lobby chce biznesu opartego na dotacjach, za które płacą Polacy– mówi.Suwerenność i bezpieczeństwoOdnosząc się do zarzutów o „blokowanie transformacji”, Mazurek odpowiada, że „suwerenność mogą zapewnić tylko źródła stabilne i elastyczne, a nie pogodozależne. Fundamentem musi być atom”.Dopóki go nie mamy, korzystajmy z tego, co mamy – z węgla– podkreśla.Doradca prezydenta podsumowuje: – „Prezydent już złożył w Sejmie projekt tarczy z zapisami dotyczącymi cen energii. Rząd ma miesiąc, by ją przegłosować. 1 października może wejść w życie i realnie chronić Polaków”.
W najnowszym wydaniu Poranka TOK FM gościem Dominiki Wielowieyskiej jest prof. Jacek Czaputowicz, były minister spraw zagranicznych. Rozmowa dotyczy spotkania europejskich przywódców z Donaldem Trumpem, które – jak ocenia Czaputowicz – przebiegło w dobrej atmosferze i przyniosło jasne deklaracje wsparcia, zwłaszcza ze strony USA. Zastanawiające jest jednak nieobecność Polski na tym szczycie. Zdaniem byłego szefa MSZ, to sygnał, że nasz kraj przestał być istotnym partnerem w rozmowach międzynarodowych. Prof. Czaputowicz sugeruje, że mogło dojść do napięć w czasie wcześniejszych konsultacji, a postawa i wypowiedzi prezydenta Nawrockiego mogły nie spodobać się Donaldowi Trumpowi. Krytykuje brak doświadczenia międzynarodowego głowy państwa oraz otoczenia pozbawionego kompetentnych dyplomatów. "Nie jesteśmy przy stole, ale czy to nie oznacza, że jesteśmy w menu?"
Europoseł PiS i były wiceminister spraw wewnętrznych komentuje kwestie bezpieczeństwa państwa, sytuację służb specjalnych, politykę migracyjną oraz przyszłość rządu Donalda Tuska.Maciej Wąsik odnosi się do wydarzeń podczas koncertu białoruskiego rapera Maxa Korzha na Stadionie Narodowym, gdzie doszło do prowokacji z banderowskimi flagami i interwencji policji.To był policzek dla Polaków. Na szczęście nie doszło do zamieszek, ale ta prowokacja mogła skończyć się tragicznie – ocenia.Zdaniem byłego ministra, sytuacja pokazuje, że polskie służby muszą skuteczniej monitorować wydarzenia masowe.Kierunek kontrwywiadowczy w czasie wojny za naszą wschodnią granicą powinien być kluczowy dla ABW. Nie wiem, czy tak jest– stwierdza gość "Poranka Wnet".Likwidacja CBA i morale służbMaciej Wąsik krytycznie odnosi się także do zapowiedzi likwidacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego.Nie wierzę, że do tego dojdzie, bo prezydent Nawrocki nie podpisze ustawy. Ale sama atmosfera niepewności niszczy morale funkcjonariuszy – podkreśla.Przypomina też, że w przeszłości za rządów Donalda Tuska funkcjonariusze byli karani za działania wobec polityków PO.To psucie państwa i obniżanie morale w służbach specjalnych– dodaje.Granice i kryzys migracyjnyByły wiceszef MSWiA zwraca uwagę na niezmienny charakter presji migracyjnej na granicy z Białorusią.To zawsze byli ludzie, którzy chcą łamać prawo i wyłudzać świadczenia. Wbrew narracji opozycji, to nie były matki z dziećmi, tylko grupy zorganizowane – zaznacza polityk.Maciej Wąsik popiera działania obecnych służb na granicy, choć przypomina, że za czasów rządów PiS były one ostro krytykowane i porównywane do faszystów.Odnosząc się do paktu migracyjnego, europoseł PiS wyraził jednoznaczne stanowisko:Polska musi go wypowiedzieć. Jeśli tego nie zrobimy, będziemy zmuszeni płacić tysiące euro za każdego nieprzyjętego migranta. Potrzebna jest twarda polityka wobec Unii, inaczej Unia będzie twarda wobec nas.Nowe rozwiązania dla migracjiPolityk podkreśla konieczność stworzenia skutecznych instrumentów do monitorowania cudzoziemców i natychmiastowej readmisji osób łamiących prawo.Dziś nielegalny migrant po zatrzymaniu dostaje pouczenie o obowiązku opuszczenia Polski. To fikcja. Potrzebne są realne mechanizmy kontroli – ocenia europoseł.Dodał, że obóz PiS przygotuje konkretne rozwiązania w tej sprawie i uczyni z nich jeden z głównych punktów przyszłej kampanii wyborczej.Przyszłość rządu TuskaZapytany o polityczne prognozy, Maciej Wąsik przyznaje, że życzyłby sobie wcześniejszych wyborów, ale nie jest pewny ich realności.Władza spaja. Im mniejsze szanse mają partie koalicyjne na wejście do Sejmu, tym większa ich determinacja, by dotrwać do końca kadencji – uważa polityk.Wskazuje przy tym na poważne problemy rządu z wdrażaniem KPO, które – jego zdaniem – są coraz bardziej widoczne.
Michał Fedorowicz, przewodniczący Europejskiego Kolektywu Analitycznego Res Futura, analizuje, kto wygrywa, a kto przegrywa w internetowej aferze o KPO. Zdaniem eksperta, największym przegranym jest koalicja rządząca, która mierzy się z wielopoziomowym kryzysem wizerunkowym. Prawo i Sprawiedliwość jest drugą partią, która traci na aferze. Jedynym beneficjentem sporu jest Konfederacja, która jako ruch antysystemowy konsekwentnie ostrzegała przed KPO. Fedorowicz wyjaśnia, dlaczego afera o KPO jest "superpatogenem narracyjnym" trudnym do opanowania dla władzy. Analizuje także dominujące emocje, takie jak gniew i złość, które jego zdaniem są w dużej mierze autentyczne i podsycane przez opozycję. Dowiedz się, dlaczego informacje o nieprawidłowościach po stronie PiS nie przebijają się do szerokiej opinii publicznej i jaką rolę w całej aferze odgrywają algorytmy mediów społecznościowych.#AferaKPO, #KPO, #Polityka, #Rząd, #Konfederacja, #PiS, #Koalicja15października, #MichałFedorowicz, #Wiadomości, #Sejm, #Tusk
Karol Nawrocki zapowiada twarde stanowisko wobec unijnych traktatów i umów zagrażających polskiej suwerenności. Poseł PiS uważa, że to szansa na odzyskanie realnego wpływu w Europie.Prezydentura Nawrockiego: suwerenność i twarde „nie”Karol Nawrocki w swoim orędziu wyraźnie zadeklarował, że zamierza być głosem tych obywateli, którzy chcą Polski suwerennej – Polski w Unii Europejskiej, ale nie podporządkowanej unijnemu centrum.Nigdy nie zgodzę się na to, aby Unia Europejska zabierała Polsce kompetencje, szczególnie w sprawach, które nie zostały zapisane w traktatach– mówił prezydent.Do tych słów odnosi się dr Zbigniew Kuźmiuk wskazując, że prezydent jasno zapowiada sprzeciw wobec nowelizacji traktatów UE przygotowanych przez poprzedni Parlament Europejski.Ta reforma zakłada centralizację kompetencji i obowiązkowe przyjęcie waluty euro przez wszystkie kraje członkowskie. Prezydent słusznie mówi, że absolutnie się na to nie zgodzi– ocenia poseł PiS.Mercosur: zagrożenie dla polskich rolnikówSzczególne obawy Zbigniew Kuźmiuk wiąże z umową handlową UE z państwami grupy Mercosur. Zaznacza, że umowa – groźna dla polskiego rolnictwa – może zostać przyjęta jeszcze w tym roku w uproszczonym trybie.Część handlowa tej umowy zostanie najprawdopodobniej przeforsowana przez Radę UE i Parlament Europejski, bez głosów szefów państw. Kluczowa jest tzw. mniejszość blokująca – minimum cztery państwa i 35% ludności UE– wyjaśnia polityk.Jego zdaniem rząd Donalda Tuska nie wykorzystał polskiej prezydencji w Radzie UE, by taką koalicję zbudować: Premier nie miał woli, by naprawdę zablokować tę umowę. W Brukseli złożył zobowiązania, że jeśli będzie protest, to tylko na pokaz.Francja gra twardo. A Polska?Zbigniew Kuźmiuk wskazuje, że Francja – wcześniej przeciwniczka umowy – może teraz zmienić zdanie po wizycie prezydenta Brazylii i prawdopodobnym dodatkowym porozumieniu.Słyszymy, że Komisja może przygotować dokument adresowany wyłącznie do Francuzów. W UE możliwe jest wszystko, jeśli ktoś twardo walczy o swoje interesy. Pytanie brzmi: dlaczego Polska tego nie robi?– zauważa.Ukraina i handel: Polska straci na bliskościKolejnym tematem rozmowy jest nowa umowa handlowa z Ukrainą. Choć zawiera limity importowe, poseł PiS obawia się, że z racji położenia geograficznego, to Polska poniesie największe konsekwencje. Nawet przy kontyngentach to do Polski trafi główny strumień ukraińskiego zboża. Transport lądowy jest najtańszy, a rząd Tuska znów nie potrafił wywalczyć korzystniejszych warunków– podkreśla.Polski minister rolnictwa, jak zaznacza polityk, był „zaskoczony” ogłoszeniem finalnej wersji umowy przez Komisję Europejską. To pokazuje skalę bezradności wobec Brukseli– komentuje Zbigniew Kuźmiuk.Współpraca z rządem Poseł PiS nie ma złudzeń:Rząd Donalda Tuska nie zamierza współpracować z prezydentem Nawrockim. Będzie konfrontacja. Zmiany personalne mówią same za siebie: minister Żurek, Kierwiński czy wicepremier Sikorski to ludzie „do wojny” z prezydentem.Zdaniem polityka , nowa głowa państwa będzie musiała toczyć twardą walkę nie tylko z instytucjami unijnymi, ale też z własnym rządem.
Prof. Aleksandra Przegalińska, filozofka zajmująca się badaniami nad sztuczną inteligencją, zwraca uwagę, że Elon Musk - niegdyś ostrzegający przed wzrostem znaczenia sieci neuronowych - dzisiaj cynicznie wykorzystuje narzędzia AI do maksymalizowania zysków. Jednym z przykładów jest Waifu, czyli żeński bot w stylu anime, stworzony przez model Grok i aktywnie promowany przez Muska na platformie "X". Waifu jest elementem szerszego zjawiska, polegającego na przywiązywaniu się, a nawet zakochiwaniu się ludzi w awatarach generowanych przez duże modele językowe. Zdaniem naszego gościa ten fenomen będzie się w najbliższym czasie szybko nasilał i z pewnością należy go traktować jako jedno z zagrożeń, które niesie ze sobą niekontrolowany rozwój sztucznej inteligencji. Z Prof. Przegalińską rozmawiamy więc również o ewentualnej konieczności regulowania dalszego rozwoju oraz wykorzystania AI poprzez wprowadzenie obostrzeń prawnych. W tej sprawie rodzi się jednak pytanie o dalsze losy wyścigu technologicznego z Chinami, szczególnie w kontekście militarnym. To brzmi bardzo pesymistycznie, ale w tej rozmowie nie brakuje optymistycznych, a nawet humorystycznych wątków. Prof. Przegalińska nie należy do naukowców, którzy lubią straszyć sztuczną inteligencją. Przeciwnie, chętnie wskazuje na wiele pozytywnych aspektów, jakie niesie dla ludzkości ta nowa technologia.
[AUTOPROMOCJA] Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio Tomasz Sekielski i Bartosz Węglarczyk z charakterystycznym dla siebie sarkazmem i błyskotliwością omawiają najważniejsze – i najbardziej absurdalne – wydarzenia mijającego tygodnia w polskiej polityce. Na pierwszy plan wybija się wypowiedź marszałka Sejmu Szymona Hołowni, który ujawnił, że był „testowany” przez polityków pod kątem gotowości do przeprowadzenia... zamachu stanu. Jak sam twierdzi, nie miałby oporów, by takie próby ujawnić, jednak forma, w jakiej przedstawił sprawę, wzbudziła więcej pytań niż odpowiedzi. Dziennikarze nie szczędzą mu ironii, sugerując, że jego wystąpienie zdominowało przekaz medialny, spychając w cień istotną rekonstrukcję rządu. Sekielski i Węglarczyk analizują, jak ta wypowiedź wpłynęła na napiętą już relację między Hołownią a premierem Donaldem Tuskiem. Padają porównania do konfliktu sprzed lat: Ziobro - Morawiecki. Zdaniem prowadzących, koalicja 15 października wchodzi w nowy etap- nie współpracy, lecz otwartej nieufności i gry na czas. Nie zabrakło też komentarzy do zmian w rządzie. Obaj dziennikarze z dystansem, a momentami z rozbawieniem, komentują sytuację wokół nominacji na ministra kultury- od niespodziewanej rezygnacji Aleksandry Leo po błyskawiczne awansowanie Marty Cienkowskiej. Złośliwe pytanie „czy praca posła to lżejsze zajęcie niż bycie ministrem?” zostaje zawieszone w powietrzu jako symbol ogólnego rozczarowania poziomem politycznych decyzji. Dalej pojawia się sprawa posła S. Ćwika, który w jednym z wywiadów sugerował niejasne powiązania między premierem Tuskiem a minister Barbarą Nowacką, czym, zdaniem prowadzących, ostatecznie pogrążył reputację własnej partii (Polska 2050) i jeszcze bardziej obniżył standardy debaty publicznej. W odcinku usłyszycie też fragmenty wystąpień Donalda Tuska i Andrzeja Dudy przy okazji zaprzysiężenia nowych ministrów. Warto wsłuchać się w tonację obu przemówień, bo, jak wskazują dziennikarze, polityczne deklaracje brzmią dziś często bardziej jak autopromocja niż rzeczywisty plan działania. Na deser, muzyczne występy nowych członków rządu. Nowy minister aktywów państwowych i minister sportu przypominają swoje dawne kariery muzyczne. A prowadzący pytają wprost: „Czy to jeszcze rząd, czy już rockowy skład?”
Ukraina nie ma dziś ani zasobów, ani zdolności, by zatrzymać rosyjską ofensywę, a tym bardziej przejść do skutecznej kontrofensywy – ocenia w Poranku Radia Wnet gen. Bogusław Samol. Zdaniem gen. Bogusława Samola, strategiczna inicjatywa na Ukrainie od miesięcy znajduje się po stronie Rosji, mimo braku spektakularnych sukcesów.Rosjanie atakują na całej długości frontu. Największe zagrożenie to dziś Donbas – szczególnie rejon Pokrowska, który Rosjanie próbują okrążyć. Jeśli opanują to miasto, Ukraińcy mogą stracić zdolność manewrowania i zaopatrzenia na tym odcinku– opisuje bieżącą sytuację na froncie generał.„Putin się nie spieszy. Rosja ma czas”Rosjanie wyciągnęli wnioski z 2022 roku. Przeszli z blitzkriegu na strategię wyczerpania – militarnie i państwowo. […] Dziś widzimy systematyczne ataki na infrastrukturę, szkoły, szpitale – chodzi o złamanie morale społeczeństwa– dodał Samol.Putin – jak przypomniał generał – zapowiedział niedawno, że Rosja potrzebuje „jeszcze dwóch miesięcy”, by opanować wszystkie cztery okupowane obwody.Nie wierzę, że zdobędą cały obwód chersoński – na przeszkodzie stoi Dniepr. Ale Pokrowsk leży kilkadziesiąt kilometrów od rzeki – i tam Rosja skupia siły– dodał.Ukraina bez zaplecza i młodych rezerwZaznaczył też, że „Ukraińcy mają problemy kadrowe. W brygadach często tylko 40–50 proc. ukompletowania.Na froncie walczą mężczyźni po czterdziestce. Rosjanie dobrze to wiedzą. Mają rozpoznanie, prowadzą wywiad i działania agenturalne– podkreślił.Generał Samol nie widzi dziś szans na ukraińską kontrofensywę, bo według niego Ukraińcy „nie mają ani środków, ani ludzi.Dobrze, jeśli uda im się zatrzymać Rosjan na Dnieprze. Ale to może być tylko kilkuletnia pauza przed kolejnym uderzeniem– podsumował./ad
Zdaniem Łukasza Rzepeckiego z Kancelarii Prezydenta, który swoją przyszłość polityczną wiąże z Konfederacją, to właśnie ta formacja będzie stawiać warunki potencjalnemu koalicjantowi. - Liczmy na to, że do wyborów parlamentarnych Karol Nawrocki spełni postulaty, które zostały zaproponowane w deklaracji toruńskiej. A było to osiem punktów - powiedział polityk w Polskim Radiu 24.
Prof. Włodzisław Duch, fizyk, informatyk, kognitywista twierdzi, że już dzisiaj duże modele językowe mają bardzo rozbudowaną autorefleksję, a podawane przez nie informacje zaczynają przypominać strumienie świadomości. Ponadto nasz gość zwraca uwagę, że nadchodzą już systemy, które będą miały rozbudowaną tak zwaną długą pamięć. To oznacza, że wkrótce sztuczna inteligencja będzie nas znać lepiej niż ktokolwiek inny. Profesor Duch wskazuje również na zaskakującą konstatację naukowców zajmujących się badaniem dużych modeli językowych (LLM). Otóż w sieciach neuronowych pojawiają się wyobrażone światy wirtualne. I właśnie w tym kontekście nasz gość przywołuje powieść "Łowca androidów" Philipa K. Dicka, której pierwotny tytuł brzmi: "Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?". Zdaniem profesora Ducha śnią. Sztuczna inteligencja już teraz realizuje scenariusze z książek i filmów science-fiction.
To sprzeczne z drugą zasadą termodynamiki – mówi prof. Maciej Chorowski o polityce klimatycznej UE. Ostrzega, że Polska może stać się magazynem niechcianej „zielonej” produkcji i ofiarą obcych błędów. Zdaniem prof. Macieja Chorowskiego, byłego prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, polityka klimatyczna forsowana przez Unię Europejską opiera się na dogmatach oderwanych od rzeczywistości technologicznej i fizycznej.Mówienie o systemach zeroemisyjnych bywa brane dosłownie — nawet przez ludzi na najwyższych stanowiskach — a to jest sprzeczne z drugą zasadą termodynamiki. Każda przemiana energii wiąże się z emisją, choćby ciepła– stwierdził prof. Chorowski w rozmowie z Radiem Wnet.Zapłacimy cudze rachunki?Jego zdaniem Polska stoi dziś przed poważnym zagrożeniem. Zamiast wykorzystać własne środki na modernizację krajowej energetyki, może zostać zalana chybioną „zieloną” produkcją z Zachodu.Możemy stać się magazynem niechcianych inwestycji. I nasze środki pójdą nie na naszą transformację, lecz na utylizację błędów innych– ostrzega.Profesor podkreśla, że źródła odnawialne są niestabilne, zależne od warunków atmosferycznych, a ich intensywna rozbudowa bez stabilnego zaplecza grozi awariami i blackoutami.Jeśli system się wywróci, to w całości powróci do źródeł stabilnych, czyli węglowych. Obecnie – i zapewne będzie to stan trwały – nie możemy odejść od tego, co natura dała w postaci zakumulowanej energii– informuje.Prof. Chorowski zauważa też, że produkcja turbin wiatrowych czy paneli fotowoltaicznych wymaga ogromnych nakładów materiałowych, podobnie jak elektrownie węglowe czy jądrowe. Co więcej – sprowadzane technologie dają niewielkie szanse na rozwój krajowego przemysłu.
Zdaniem ministra rozwoju i technologii Krzysztofa Paszyka, Polacy mają ogromny potencjał, by odegrać znaczącą rolę w rozwoju badań kosmicznych. Na fali niedawnego sukcesu Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego może pojawić się całe pokolenie młodszych Polaków, którzy zaangażują się w sprawy związane z nauką spoza tej Ziemi. "Będziemy rozwijać polski sektor kosmiczny. Cieszmy się tym, nie frustrujmy. Możemy być liderami w tej dziedzinie, jesteśmy na dobrej drodze" - mówił w Porannej rozmowie w RMF FM Paszyk.
Zdaniem Waldemara Budy, europosła PiS w Polsce nie rządzi dziś realna władza, lecz grupa polityków, którzy odgrywają swoje role na scenie politycznej, tworząc jedynie iluzję sprawczości.Waldemar Buda, europoseł Prawa i Sprawiedliwości, ostro ocenił aktualny rząd Donalda Tuska, określając go mianem „grupy rekonstrukcyjnej”. Zdaniem polityka, obecna ekipa rządowa jedynie inscenizuje rządzenie, udając realizację obietnic i podejmując działania pozorowane. Buda wskazał, że członkowie rządu koncentrują się na obsadzaniu nowych ról politycznych i tworzeniu wizerunku sprawczości, zamiast realnie rozwiązywać problemy państwa.Oni dziś inscenizują rządzenie. Udają, że rządzą, udają, że realizują jakieś obietnice. Cały czas szukają nowych aktorów albo próbują obsadzić role, które pojawiają się nagle. „Grupa rekonstrukcyjna” – to są właściwe słowa do tej ekipy– powiedział.Polityk podkreślił, że w Polsce codziennie pojawiają się nowe konflikty i scenariusze polityczne, które pogłębiają chaos wewnętrzny i destabilizują współpracę wewnątrz obozu rządowego. Jego zdaniem jest to proces rozłożony na wiele miesięcy, a skala napięć w koalicji rządzącej może w przyszłości doprowadzić do dalszych kryzysów politycznych.
Robert Bąkiewicz, lider Ruchu Obrony Granic twierdzi, że wbrew zapewnieniom rządu tranzyt migrantów z Niemiec do Polski trwa. Oskarża Donalda Tuska o hipokryzję i ukrywanie skali problemu. Robert Bąkiewicz, lider Ruchu Obrony Granic informuje, że mimo wprowadzenia częściowej kontroli granicy, sytuacja zasadniczo się nie zmieniła. Jego zdaniem granica zachodnia jest słabo chroniona, a działania władz to w dużej mierze „teatr na potrzeby opinii publicznej”.Bąkiewicz przekonuje, że funkcjonariusze na granicy działają często z dużym zaangażowaniem, lecz ich przełożeni wydają rozkazy, które ograniczają kontrole, by nie powodować utrudnień w ruchu granicznym. Według niego stawia się wyżej płynność transportu niż bezpieczeństwo kraju.Trzeba też oddać, że ci funkcjonariusze, którzy faktycznie pracują na granicy, wykonują swoją pracę bardzo dobrze. Znamy przypadki z autopsji, gdzie widać, że są bardzo skrupulatni, działają z większym zaangażowaniem, bo po okresie, w którym niestety przełożeni kazali im prowadzić działania, które sprowadzały się do roli transportu dla migrantów, dziś chcą naprawdę pilnować granicy. Ci ludzie kochają Polskę, czują się z nią związani, mają podobne obawy jak my, związane z masowym napływem migrantów, który pewnie będzie jeszcze większy– mówił.Odnosząc się do zarzutów rzecznika rządu Adama Szłapki, który oskarżył go o systemową dezinformację i zapowiedział zainteresowanie się sprawą przez ABW, Bąkiewicz uznał to za próbę zdyskredytowania jego środowiska i przerzucenia odpowiedzialności za sytuację na granicy. Twierdzi, że strona rządowa próbuje odwracać uwagę od faktycznego problemu nielegalnego przerzutu migrantów z Niemiec do Polski.Tym, kto szerzy dezinformację, jest na pewno strona rządowa. To ona uniemożliwia przekazywanie konkretnych danych, nie odpowiada na zapytania dotyczące konkretnych wydarzeń […]. Te groźby, które teraz stosuje strona rządowa, ta próba zdyskredytowania nas w przestrzeni publicznej, odsądzania od czci i wiary, mówienie, że to my jesteśmy problemem na zachodniej granicy, a nie niemiecka Bundespolizei czy cały proces przerzutu migrantów do Polski, pokazują tylko, że ci ludzie w swoim szale bezsilności próbują przerzucić odpowiedzialność na tych, którzy de facto zmusili ich do przywrócenia kontroli granicznych– zaznaczyłZdaniem lidera Ruchu Obrony Granic obecny rząd nie ma realnej woli zmiany polityki migracyjnej, a liczba osób z regionów odmiennych kulturowo i etnicznie widocznie w Polsce rośnie. Podkreślił, że ruch, którym kieruje, posiada informacje z wewnątrz służb o tym, że transfer migrantów wciąż trwa, choć brakuje im, jak sam powiedział, „kropki nad i”, by w pełni to pokazać i zademonstrować opinii publicznej.Chcę podkreślić, że to nie jest żaden atak na polskie służby mundurowe. Polskie służby realizują politykę rządu. Jeśli ktoś jest winny tej polityki, to, powtórzę jeszcze raz – Donald Tusk i pan Siemoniak– podkreślił.Ruch Obrony Granic zapowiada dalsze działania i monitoring sytuacji na zachodniej granicy.
Stajemy się samotni wśród ludzi – twierdzi psychiatra i badacz stresu prof. dr hab. n. med. Mazda Adli. Jest on ordynatorem w Klinice Fliedner w Berlinie i kierownikiem Oddziału Badań nad Zaburzeniami Afektywnymi na Wydziale Psychiatrii i Psychoterapii Charité – Universitätsmedizin w Berlinie. Ekspert wymienia wiele chorób, które dotąd kojarzyły nam się ze stosowaniem używek lub niezdrową dietą, i podpowiada proste rozwiązania, które pomogą nawiązać wartościowe relacje. Autorka: Desireé Oostland Artykuł przeczytasz pod linkiem: https://www.vogue.pl/a/samotnosc-jak-bardzo-szkodliwa-jest-zdaniem-ekspertow-digitalsyndication
Zdaniem rzecznika rządu Adama Szłapki za "bałagan w sprawach migracyjnych najbardziej odpowiedzialny jest Mateusz Morawiecki". - Za czasów PiS granica z Białorusią była dziurawa, my ją uszczelniliśmy. Wprowadziliśmy również kontrolę nad systemem wydawania wiz, który był kompletnie rozdygotany za naszych poprzedników. A kontrole na granicy z Niemcami udaremniły szereg prób przerzutu migrantów - powiedział polityk w Polskim Radiu 24.
Postać Supermana od lat stanowi zwierciadło amerykańskiej tożsamości, a dziś – jak zauważa Michał Chudoliński – coraz częściej staje się narzędziem politycznej narracji.Zarówno demokraci, jak i republikanie próbują wykorzystywać symbolikę Supermana do realizacji własnych celów. W rozmowie z Jaśminą Nowak Michał Chudoliński wprowadza nas w świat Człowieka ze Stali, analizując, jak zmienia się jego przekaz w zależności od aktualnych wydarzeń i nastrojów społecznych.Superman rzeczywiście nabiera politycznego znaczenia, w zależności od tego, kto aktualnie posiada prawa do tej postaci. Żyjemy w czasach, w których wszystko staje się polityczne– mówi Chudoliński.W zagranicznych recenzjach najnowszej odsłony pojawiają się odniesienia zarówno do wojny Izraela z Iranem, jak i do konfliktu na Ukrainie. Jak zauważa krytyk, Superman już od momentu swojego powstania miał silny wydźwięk polityczny. Jego twórcami byli amerykańscy Żydzi, dzieci żydowskich emigrantów, a jego podwójna tożsamość stanowi metaforę losu Żydów próbujących odnaleźć swoje miejsce w Ameryce.Mieli oni trudną lekcję do przepracowania, zwłaszcza w kontekście asymilacji w kraju zdominowanym przez białych protestantów– tłumaczy Chudoliński.Biblijne metaforyW nowej wersji opowieści o Supermanie James Gunn sięga po metaforę biblijną – historia bohatera staje się współczesną reinterpretacją losów Mojżesza, który jako dziecko zostaje wysłany z ginącej planety Krypton na Ziemię.Gunn przypomina tym samym o idei bezinteresownego dobra. Superman to ktoś prostolinijny, kto wierzy w ludzi i ich dobre intencje– podkreśla Chudoliński.Zdaniem krytyka nowy film ma szansę stać się mocnym otwarciem nowego rozdziału w uniwersum DC.James Gunn potrafi dostarczyć rozrywkę na świetnym poziomie. Jego trylogia „Strażników Galaktyki” była znakomita. Mam nadzieję, że jego wersja Supermana stanie się równie udanym początkiem nowej ery– dodaje.
Robert Rutkowski, psychoterapeuta uzależnień postuluje wprowadzenie alkoholowej ciszy nocnej we wszystkich polskich miastach. Choć nasz gość mówi alkoholowi twarde nie, to nie jest zwolennikiem prohibicji, jest za to zwolennikiem szerzenia wiedzy naukowej o wpływie etanolu na zdrowie fizyczne i psychiczne człowieka. Zdaniem naszego gościa w Polsce mówienie o alkoholu źle jest wciąż tematem tabu. Każdy kto to robi, wystawia się na strzał, naraża się na hejt. Jako współautor książki "Alkoiluzja" Robert Rutkowski spotkał się z ostrymi uwagami, że ludzi niemających problemu z alkoholem pozbawia przyjemności okazjonalnego picia. W naszej rozmowie Robert odpiera te zarzuty. Zachęcamy do zapoznania się z jego argumentami. Ponadto z tego podcastu dowiecie się co to jest paradoks francuski oraz jak działają prezenty w postaci butelki alkoholu.
– To jest demagogia, która ma służyć temu, żeby nic w tej sprawie nie robić – mówi w Radiu Wnet Piotr Naimski, przekonując, że z polityki klimatycznej UE można się wycofać bez wychodzenia z UE.To nieprawda. To jest absolutnie nieprawda. To jest demagogia, która ma służyć temu, żeby nic w tej sprawie nie robić. I to obezwładnia. To powoduje, że dyskusja faktycznie w tym momencie się kończy– powiedział Piotr Naimski, komentując tezę, że nie da się wyjść z polityki klimatycznej Unii Europejskiej bez jednoczesnego opuszczenia Wspólnoty.Jak podkreślił były minister ds. energetyki, polityka klimatyczna składa się z wielu aktów prawnych, które można kontestować lub opóźniać.A cała polityka klimatyczna składa się z wielu elementów: dyrektyw, rozporządzeń, zarządzeń. I na każdym szczeblu można to kontestować, można zmieniać, można tego nie wprowadzać, nie implementować do prawa polskiego. Można dyskutować z Komisją Europejską, można oczywiście się narażać na kary, które mogą być z tym związane czy nakładane, ale trzeba to dokładnie przeliczyć, bo być może opłaca się zapłacić tę karę i nie wprowadzać tych idiotycznych regulacji– zaznaczył Naimski.Co dalej z cenami energii?W rozmowie poruszono również temat cen energii i zapowiedzi prezydenta elekta Karola Nawrockiego dotyczących ich obniżki. Naimski, który był członkiem obywatelskiego komitetu poparcia Nawrockiego, przyznał, że realizacja obietnicy obniżki cen energii o 33 proc. może wymagać zdecydowanych działań wobec unijnych regulacji. Zwrócił uwagę, że kilka krajów europejskich zmienia podejście wobec surowców energetycznych.Wczoraj się dowiedzieliśmy, że w Holandii, Wielkiej Brytanii, w Kanadzie, w Niemczech odblokowuje się koncesje na wydobycie gazu. Na razie chodzi o gaz. Bo zwykle jest tak, że złoża gazu towarzyszą złożom ropy naftowej. To są złoża na szelfach morskich. I to oznacza, że ta polityka porzucenia tych tradycyjnych, tanich przecież źródeł energii poniosła fiasko– ocenił.Zdaniem byłego pełnomocnika rządu ds. infrastruktury energetycznej, Polska musi bronić swoich interesów w polityce klimatycznej i – jeśli będzie to korzystniejsze ekonomicznie – nawet ryzykować potencjalne kary.Ci, którzy wprowadzają te regulacje i upierają się, żeby ten kierunek utrzymać, to są ludzie, którzy po prostu są związani bądź jakimiś osobistymi interesami, bądź ideologicznie powiązani. I nie widzą, że gospodarka europejska, i nie tylko w Polsce, ale we wszystkich krajach europejskich, po prostu staje się peryferyjna w stosunku do gospodarki światowej. Już przemysł tego nie chce, przemysłowcy tego nie chcą– powiedział Naimski.Podkreślił także, że przyszły prezydent Karol Nawrocki będzie prezydentem aktywnym, zdolnym do wywierania politycznej presji w kwestiach energetycznych.Wszyscy, którzy wspieraliśmy go w tych wyborach – a to naprawdę 11 milionów Polaków – mamy nadzieję, że to będzie prezydentura aktywna, że Karol Nawrocki po prostu będzie wyrażał interesy Polski w taki sposób, w jaki są one rozumiane przez tych, którzy na niego głosowali– powiedział Naimski.
Od lat ostrzegam, że zwykli, szeregowi Niemcy tracą cierpliwość do migrantów. Mówiłem, że przeciętny Niemiec ma dość ponoszenia kosztów życia nierobów, którzy nigdy się z narodem nie zintegrują, a są tylko żródłem kłopotów. Ostrzegałem, że Polska poczuje ten moment, bo niemiecki problem stanie się NASZYM problemem. Dziś wiemy już, że mamy kolejną ofiarę migranckiego ataku w Polsce. Z kilkudniowym opóźnieniem rzecznik prokuratora potwierdził, że 23-letnia Klaudia z Torunia, ofiara brutalnego napadu nielegalnego imigranta z Wenezueli, od 3 dni nie żyje. Odeszła po 2 tygodniach cierpień, o których nie wspominały żadne media, bo na sprawę założono blokadę informacyjną — praktyka dobrze znana z państw zachodnich. Mimo smutku i składając serdeczne wyrazy współczucia jej rodzinie, znajomym oraz Torunianom, chcę dziś wezwać Polaków do totalnego protestu przeciw działaniom władzy. Krzysztof Bosak napisał bardzo celnie: "Sprawca tej zbrodni nie tylko próbował zgwałcić Klaudię, ale najpierw okaleczył ją śrubokrętem, tak by już nigdy nie mogła widzieć i aby go nie poznała. Człowiek, który doprowadził do jej śmierci, przebywał w Polsce nielegalnie, jego pozwolenie na pobyt wygasło, ale nikt go nie szukał ani nikt nie sprawdzał co się z nim dzieje, ponieważ w Polsce nie istnieje służba czy administracja odpowiedzialna za imigrantów oraz nie istnieją żadne skuteczne systemy czy procedury kontroli i usuwania z kraju tych, którzy są tu nielegalnie. Nielegalni imigranci swobodnie przemieszczają się po naszym kraju, oczekując w teorii na różne administracyjne czynności. Zdaniem rządu wszystko jest w porządku, gdyż wszystko dzieje się w zgodzie z literą prawa, które sami tak napisali." Jak jest naprawdę - najlepiej pokazuje śmierć Torunianki Klaudii. Dość tych śmierci. Porozmawiajmy o tym, bo to ważne. Zapraszam. ----- Jeśli chcesz wesprzeć kanał: - postaw nam kawę: https://buycoffee.to/pogodneszorty - skorzystaj ze Zrzutki: https://zrzutka.pl/z/pogodneszorty Jeśli chcesz otrzymywać na maila informacje o nowych odcinkach - zapisz swój adres e-mail na stronie: www.pogodneszorty.pl
– Zakończenie konfliktu między Izraelem a Iranem może być przełomem dla regionu i sukcesem polityki USA – ocenia prof. Adam Prokopowicz, komentując ostatnie decyzje prezydenta Donalda Trumpa.Izrael i Iran ogłosili zawarcie rozejmu po 12 dniach intensywnych działań wojennych, dzięki mediacji USA. Iran potwierdził warunkowy spokój, a strona izraelska zapowiedziała wdrożenie porozumienia do środy. Jednak zaledwie kilka godzin później izraelskie siły zgłosiły wystrzelenie rakiet z Iranu, które częściowo przechwycono. Obrona Izraela ostrzegła: każde naruszenie zostanie odpowiednio odwzajemnione. Iran zaprzeczył strzałom po rozejmie, określając doniesienia izraelskie jako fałszywe. Wciąż obowiązuje napięcie – rozejm wydaje się kruchy i na razie niestabilny.Zawarcie porozumienia między Izraelem a Iranem w sprawie zakończenia działań wojennych to „jeden z największych sukcesów prezydenta Donalda Trumpa i polityki Stanów Zjednoczonych” – ocenia prof. Adam Prokopowicz w rozmowie w Poranku Radia Wnet.Zgodnie z deklaracją prezydenta USA, porozumienie ma zostać w pełni wdrożone do środy. Zdaniem eksperta, samo zakończenie konfliktu ma nietypowy przebieg i może otworzyć nowy rozdział w relacjach międzynarodowych na Bliskim Wschodzie.Polityka siłyW opinii profesora, do zakończenia konfliktu mogą przyczynić się zarówno działania dyplomatyczne, jak i pokaz siły militarnych możliwości USA.Bombowce B-2 zrzuciły specjalne ładunki penetrujące, które niszczą cele na głębokości ponad 200 metrów. Było to wymierzone w instalacje nuklearne Iranu ukryte pod ziemią. Można się jednak spodziewać, że część kluczowych urządzeń została stamtąd wcześniej wycofana– relacjonuje.Ekspert zaznacza, że mimo retoryki irańskich władz, cała operacja miała też wymiar symboliczny, pozwalający Iranowi „wyjść z twarzą”.Ajatollah Chamenei powiedział, że Irańczycy nigdy się nie poddadzą – to element narracji, który ma zachować twarz narodu. Ale to, że informacja o ataku na amerykańską bazę w Katarze trafiła wcześniej do Waszyngtonu, sugeruje, że był to element kontrolowanego scenariusza– mówi.Reakcja Rosji i ChinProkopowicz zwraca uwagę na milczącą postawę Rosji i Chin w obliczu eskalacji. Oba państwa ograniczyły się jedynie do dyplomatycznych protestów, mimo zawartych wcześniej porozumień wojskowych z Iranem. To pokazuje, że mocarstwa angażują się zbrojnie tylko wtedy, gdy odpowiada to ich strategicznym interesom.W jego ocenie konflikt izraelsko-irański obnażył również słabości innego trwającego konfliktu – wojny Rosji z Ukrainą.W przypadku Ukrainy Zachód przekazuje sprzęt z demobilu, co nie przynosi oczekiwanych efektów. Ludzie giną, a wojna trwa bez rozstrzygnięcia. Tymczasem działania USA w Iranie pokazują, że technologia, precyzja i innowacja odgrywają dziś kluczową rolę– podkreśla.Prokopowicz podkreślił też rosnące znaczenie USA w strukturze NATO.Bez zaangażowania Stanów Zjednoczonych konflikty międzynarodowe będą bardzo trudne do rozwiązania. NATO wciąż opiera się na amerykańskiej sile wojskowej i politycznej– podsumowuje.
Rewolucja — to słowo w ustach dawnego działacza Unii Wolności, a dziś prezydenta z PiS Andrzeja Dudy zawsze brzmi jak groźba. Duda z wściekłością rzucił taką groźbę pod adresem premiera Donalda Tuska, gdy panowie starli się o nieprawidłowości wyborcze podczas obrad Rady Bezpieczeństwa Narodowego. W RBN zasiadają najważniejsi ludzie w państwie, zaś Duda — co jest wydarzeniem bez precedensu — zaprosił na obrady Karola Nawrockiego. Tusk i Nawrocki przywitali się chłodno, a premier wykorzystał obecność prezydenckiego nominata PiS, aby domagać się ponownego przeliczenia głosów, oddanych w wyborach prezydenckich. Duda jest logicznym adresatem takiego postulatu — to jego kumpela Małgorzata Manowska kieruje Sądem Najwyższym i to ona w praktyce decyduje o protestach wyborczych. Duda ostro zareagował na wystąpienie Tuska. Wykrzyczał mu, że już 5 lat temu podważał jego, Dudowe zwycięstwo nad Trzaskowskim. Jeśli spróbujecie nie uznać wyników wyborów, to będzie REWOLUCJA — wycedził. Myśli swej rewolucyjnej prezydent nie rozwinął, ale przyznać trzeba, że niejedną wyobraźnię uruchomił. Zdaniem twórców „Stanu Wyjątkowego” Andrzeja Stankiewicza i Kamila Dziubki występ Dudy wskazuje na to, że obóz PiS jest zdeterminowany, żeby zablokować ponowne liczenie głosów. Potwierdza to zresztą zachowanie Manowskiej, która wygoniła z Sądu Najwyższego Romana Giertycha, który domagał się wglądu w protesty wyborcze. Paradoksalnie, taka decyzja blokująca ponowne przeliczenie głosów może być dla Tuska politycznym złotem — pozwoli budować mit o ukradzionych przez PiS wyborach i konsolidować własny elektorat po bolesnej porażce wyborczej. A Tusk potrzebuje konsolidacji elektoratu jak nigdy wcześniej od przejęcia władzy. Ślimaczą się rozliczenia — czego symbolem jest oddanie przez Ewę Wrzosek śledztwa w sprawie „dwóch wież”, czyli planów Kaczyńskiego, by wybudować wieżowiec na działce spółki Srebrna, powiązanej z PiS. W dodatku koalicja przeżywa wewnętrzne problemy — właśnie rozpadła się Trzecia Droga, sojusz PSL z partią Hołowni. To dobry wynik Trzeciej Drogi umożliwił Tuskowi w 2023 r. odsunięcie PiS od władzy. Wiele wskazuje na to, że w wyborach za dwa lata o kształcie koalicji znów przesądzi partia nr 3 na podium. Tyle że na tę chwilę nic nie wskazuje na to, aby miała to być jakakolwiek z partii koalicyjnych Tuska — ani PSL, ani Hołownia, ani Lewica. A jeśli trzecia będzie Konfederacja — w tej chwili to najbardziej prawdopodobne rozwiązanie — to może to umożliwić powrót do władzy Kaczyńskiemu, do któremu konfederatom jest najbliżej
Poseł PiS krytykuje exposé Donalda Tuska: brak pomysłu na rządzenie, polityczna agresja i manipulacje faktami. W rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim polityk ocenia, że w exposé brakuje konkretnych propozycji i realnych rozwiązań dla Polski. Exposé pana premiera to raczej przemówienie na potrzeby własnej koalicji niż rzeczywista prezentacja planu rządzenia– stwierdza Zbigniew Kuźmiuk. Jak dodaje, Donald Tusk koncentruje się głównie na ataku na swoich politycznych przeciwników.Zdaniem posła PiS premier nie przedstawia konkretnej wizji dla gospodarki, finansów publicznych czy polityki zagranicznej. Ani jeden argument nie odnosił się do dotychczasowych osiągnięć rządu w ciągu ostatnich 18 miesięcy, co gość Poranka Wnet uznaje za zauważalny brak wizji na przyszłość. Trudno doszukać się jakichkolwiek szczegółowych propozycji. Padają ogólniki i dużo politycznej agresji, szczególnie wobec Prawa i Sprawiedliwości– podkreśla.Zbigniew Kuźmiuk odnosi się także do działań obecnego ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Mamy do czynienia z próbą przejęcia całkowitej kontroli nad wymiarem sprawiedliwości przez obecną władzę. To, co robi minister Bodnar, jest dalekie od praworządności, o której tak wiele mówi opozycja– mówi.Polityk komentuje również zarzuty kierowane przez premiera Tuska pod adresem poprzedniego rządu w kontekście polityki unijnej. Nasza polityka europejska jest realistyczna i skuteczna. Nie daliśmy sobie narzucić rozwiązań niekorzystnych dla Polski, jak choćby forsowanego przez Unię Zielonego Ładu– zaznacza poseł PiS.Na koniec Zbigniew Kuźmiuk ocenia przyszłość obecnej koalicji rządzącej.Mam wrażenie, że spaja ich wyłącznie niechęć do PiS. Z czasem jednak ujawnią się różnice, które mogą zagrozić stabilności tego rządu– podsumowuje.
Zwracam się do wszystkich zwolenników Prawa i Sprawiedliwości i wyborców Karola Nawrockiego: Niech Was pozory nie zmylą. Donald Tusk zawsze jest twardym, groźnym przeciwnikiem. Nawet jeśli widzimy jego schyłek, nawet jeśli to już jest koniec epoki Donalda Tuska, to on się będzie trzymać władzy rękami i nogami i będzie o tą władzę walczył z kimkolwiek, choćby z członkami własnego środowiska politycznegomówi Paweł Szrot w komentarzu do expose Donalda Tuska przed głosowaniem nad wotum zaufania dla Rady Ministrów. Zdaniem polityka PiS, zagrożenie dla premierostwa Tuska może niedługo nadejść ze strony ministra spraw zagranicznych Radosława SikorskiegoPaweł Szefernaker szefem Gabinetu Prezydenta po zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego?Zrobiło mi się bardzo ciepło, kiedy usłyszałem o tej planowanej nominacji, bo trudno mi sobie wyobrazić polityka lepiej przygotowanego do tej funkcji niż Paweł Szefernaker. Gratulacje i pozdrowienia, jak zawsze. Co do reszty nominacji, poza tymi już potwierdzonymi przez prezydenta elekta, wolałbym się nie wypowiadać, bo mogę kolegom zaszkodzić, mogę utrudnić działanie prezydentowi elektowi jakimiś nieprzemyślanymi oświadczeniami, więc spokojnie czekajmy na rozwiązania personalne.
"Teraz również byśmy go poparli" – powiedział w Popołudniowej rozmowie w RMF FM wiceprezes PiS Mateusz Morawiecki pytany o możliwość objęcia urzędu premiera przez Władysława Kosiniaka-Kamysza. Polityk nie potwierdził jednak, że trwają jakieś rozmowy na linii PiS-PSL. Zdaniem byłego szefa rządu, gabinet Donalda Tuska jest "skrajnie leniwy". Morawiecki uważa, że Karol Nawrocki będzie asertywnym prezydentem.
Donald Tusk bardziej mobilizuje prawicę niż własny elektorat – ocenił Marcin Palade. Zdaniem analityka, Karol Nawrocki ma przewagę w przepływach głosów i może wygrać drugą turę.
Na początku audycji Sławomir Sokołowski, wiceprezes Fundacji „Universitas Varsoviensis”, komentuje tragiczne zdarzenie morderstwa na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego. Następnie wraz z Darkiem Malejonkiem, muzykiem znanym m.in. z zespołu Maleo Reggae Rockers, zaprasza na Festiwal Piosenki Dziecięcej im. Króla Maciusia I. Goście wspominają postać Janusza Korczaka i podkreślają, jak wielką rolę odegrał on w misji upodmiotowania dzieci. Piotr Mistachowicz, dyrektor Wydawnictwa Esprit przedstawia słuchaczom s. Bożenę Marię Hanusiak, pustelnicę i zachęca do przeczytania jej książki, zatytułowanej Maryja Matka Nadziei. Rozważania czcicieli Maryi na miesiąc maj. Konrad Mędrzecki i Małgorzata Kleszcz łączą się też z przebywającą w Watykanie Hanną Tracz. Korespondentka Radia Wnet komentuje nastroje w Rzymie podczas konklawe i wprowadza materiał przygotowany przez Radio Watykańskie: Historia papieskich imion. W drugiej godzinie audycji, redaktorzy poruszają ważne wątki polityczne i społeczne. Łączą się z Arturem Żakiem, który komentuje decyzję ukraińskiego parlamentu o ratyfikacji umowy w sprawie zasobów mineralnych. Następnie prezentują rozmowę z lekarzem psychiatrą Adamem Zabrzygrajem. Nasz gość jest jednym z autorów listu opublikowanego w Kwartalniku Psychiatra, wchodzącego w polemikę ze stanowiskiem Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego oraz Konsultanta krajowego w dziedzinie psychiatrii. Owo stanowisko dotyczy wskazań do legalnego przerwania ciąży z przyczyn psychiatrycznych. Zdaniem naszego gościa, dokument ten nie odnosi się do danych naukowych i powołuje się przede wszystkim na dość wybiórczo potraktowany stan prawny.
Całe południe Europy Zachodniej zostało odłączone od prądu – Hiszpania, Portugalia i Francja pogrążone w kryzysie. Zdaniem dr. Jerzego Majchera to konsekwencja wcześniejszej polityki.
Według danych zebranych przez „Guardiana” niemal cała Europa oddycha zanieczyszczonym powietrzem. Smog odpowiada już za ponad 400 tysięcy zgonów na kontynencie rocznie – a co ósmy z tej liczby przypada na Polskę. W rankingu Światowej Organizacji Zdrowia polskie miejscowości od lat znajdują się w czołówce europejskich miast, w których odnotowuje się najwyższy stopień zanieczyszczenia powietrza. Odpowiedzią na ten problem ma być wprowadzenie Stref Czystego Transportu – wydzielenie w miastach obszarów, do których mogą wjeżdżać wyłącznie pojazdy spełniające normy emisji spalin. Zdaniem zwolenników tego rozwiązania jest to niezbędne działanie, aby obniżyć poziom smogu i zadbać o zdrowie publiczne. Z kolei zdaniem przeciwników jest to zamach na wolność i forma wykluczenia najuboższych mieszkańców, których nie stać na zmianę auta. Czy możliwe jest pogodzenie tych dwóch perspektyw? O tym rozmawialiśmy podczas kwietniowej Premiery Pisma. W dyskusji wzięli udział: Paweł Skwierawski – aktywista miejski, współzałożyciel inicjatywy społecznej Stopkorkom działającej w Warszawie. Członek zarządu Stowarzyszenia Lubię Miasto. Współpracuje z Mazowiecką Wspólnotą Samorządową. Od prawie 20 lat pracuje społecznie na rzecz miasta i mieszkańców. Z wykształcenia ekonomista. Z pasji – pół zawodowego życia był dziennikarzem Polskiego Radia, drugie pół zajmuje się produkcją muzyczną i realizacją dźwięku. Nina Bąk – dyrektorka Clean Cities Campaign w Polsce działającej na rzecz czystego transportu i zrównoważonej mobilności miejskiej. Od ponad 15 lat angażuje się w działania z obszaru ekologii, ekonomii społecznej i sprawiedliwej transformacji. Założycielka i była liderka kooperatywy spożywczej „Dobrze”. Absolwentka Leadership Academy for Poland (LAP 2021), w 2021 roku znalazła się na liście 25 liderek zrównoważonego rozwoju Forbes Women Polska. Posiada doświadczenie trenerskie i facylitatorskie, ukończyła szkołę coachingu.dr inż. Krzysztof Skotak – kierownik Ośrodka Zintegrowanych Badań Środowiska w Instytucie Ochrony Środowiska – Państwowym Instytucie Badawczym. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy na rzecz ochrony środowiska, w szczególności w zakresie jakości powietrza atmosferycznego, badań zintegrowanych i oceny środowiskowego ryzyka zdrowotnego. Autor wielu opracowań metodycznych dla Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska oraz Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Członek międzynarodowych komitetów i grup roboczych. Oficjalny reprezentant Polski we wspólnej grupie zadaniowej WHO i EKG ONZ ds. jakości powietrza i zdrowia. Posiada oficjalną notyfikację jako Krajowy Punkt Kontaktowy w Europejskiej Grupie Zadaniowej ds. Środowiska i Zdrowia WHO w zakresie zmian klimatu. Członek Zespołu Roboczego ds. Wpływu Zanieczyszczeń Powietrza na Zdrowie przy Radzie Zdrowia Publicznego. Nagrodzony nadawaną przez ministra środowiska odznaką honorową „Za Zasługi dla Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej”. Debatę poprowadziła Zuzanna Kowalczyk, redaktorka prowadząca w „Piśmie”, dziennikarka, kulturoznawczyni, autorka esejów i podcastów. –– Słuchaj więcej materiałów audio w stałej, niższej cenie. Wykup miesięczny dostęp online do „Pisma”. Możesz zrezygnować, kiedy chcesz. https://magazynpismo.pl/prenumerata/miesieczny-dostep-online-audio/
Według danych zebranych przez „Guardiana” niemal cała Europa oddycha zanieczyszczonym powietrzem. Smog odpowiada już za ponad 400 tysięcy zgonów na kontynencie rocznie – a co ósmy z tej liczby przypada na Polskę. W rankingu Światowej Organizacji Zdrowia polskie miejscowości od lat znajdują się w czołówce europejskich miast, w których odnotowuje się najwyższy stopień zanieczyszczenia powietrza. Odpowiedzią na ten problem ma być wprowadzenie Stref Czystego Transportu – wydzielenie w miastach obszarów, do których mogą wjeżdżać wyłącznie pojazdy spełniające normy emisji spalin. Zdaniem zwolenników tego rozwiązania jest to niezbędne działanie, aby obniżyć poziom smogu i zadbać o zdrowie publiczne. Z kolei zdaniem przeciwników jest to zamach na wolność i forma wykluczenia najuboższych mieszkańców, których nie stać na zmianę auta. Czy możliwe jest pogodzenie tych dwóch perspektyw? O tym rozmawialiśmy podczas kwietniowej Premiery Pisma.W dyskusji wzięli udział:Paweł Skwierawski – aktywista miejski, współzałożyciel inicjatywy społecznej Stopkorkom działającej w Warszawie. Członek zarządu Stowarzyszenia Lubię Miasto. Współpracuje z Mazowiecką Wspólnotą Samorządową. Od prawie 20 lat pracuje społecznie na rzecz miasta i mieszkańców. Z wykształcenia ekonomista. Z pasji – pół zawodowego życia był dziennikarzem Polskiego Radia, drugie pół zajmuje się produkcją muzyczną i realizacją dźwięku.Nina Bąk – dyrektorka Clean Cities Campaign w Polsce działającej na rzecz czystego transportu i zrównoważonej mobilności miejskiej. Od ponad 15 lat angażuje się w działania z obszaru ekologii, ekonomii społecznej i sprawiedliwej transformacji. Założycielka i była liderka kooperatywy spożywczej „Dobrze”. Absolwentka Leadership Academy for Poland (LAP 2021), w 2021 roku znalazła się na liście 25 liderek zrównoważonego rozwoju Forbes Women Polska. Posiada doświadczenie trenerskie i facylitatorskie, ukończyła szkołę coachingu.dr inż.Krzysztof Skotak – kierownik Ośrodka Zintegrowanych Badań Środowiska w Instytucie Ochrony Środowiska – Państwowym Instytucie Badawczym. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy na rzecz ochrony środowiska, w szczególności w zakresie jakości powietrza atmosferycznego, badań zintegrowanych i oceny środowiskowego ryzyka zdrowotnego. Autor wielu opracowań metodycznych dla Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska oraz Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Członek międzynarodowych komitetów i grup roboczych. Oficjalny reprezentant Polski we wspólnej grupie zadaniowej WHO i EKG ONZ ds. jakości powietrza i zdrowia. Posiada oficjalną notyfikację jako Krajowy Punkt Kontaktowy w Europejskiej Grupie Zadaniowej ds. Środowiska i Zdrowia WHO w zakresie zmian klimatu. Członek Zespołu Roboczego ds. Wpływu Zanieczyszczeń Powietrza na Zdrowie przy Radzie Zdrowia Publicznego. Nagrodzony nadawaną przez ministra środowiska odznaką honorową „Za Zasługi dla Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej”.Debatę poprowadziła Zuzanna Kowalczyk, redaktorka prowadząca w „Piśmie”, dziennikarka, kulturoznawczyni, autorka esejów i podcastów. ––Słuchaj więcej materiałów audio w stałej, niższej cenie. Wykup miesięczny dostęp online do „Pisma”. Możesz zrezygnować, kiedy chcesz.https://magazynpismo.pl/prenumerata/miesieczny-dostep-online-audio/
Czy ostatnie spadki na światowych giełdach można porównywać do krachu, który nastąpił po upadku banku Lehman Brothers w 2008 roku? Zdaniem ekonomisty nie można jeszcze dopatrywać się analogii.
W sobotę, 15 marca, odeszła Barbara Skrzypek, wieloletnia asystentka Jarosława Kaczyńskiego, którą trzy dni wcześniej przesłuchiwano w prokuraturze w roli świadka. Po jej śmierci politycy ugrupowania opozycyjnego oskarżyli prowadzących postępowanie o nadużycia. Zdaniem gościa Radia TOK FM rozgrywki Prawa i Sprawiedliwości są niedopuszczalne.
"W warstwie programowej Karol Nawrocki powtórzył w zasadzie wszystko to, co jest znakiem rozpoznawczym Prawa i Sprawiedliwości od lat, co przynosiło tej partii sukcesy" - powiedział w Popołudniowej rozmowie w RMF FM prof. Rafał Chwedoruk. W ten sposób skomentował niedzielne wystąpienie kandydata na prezydenta wspieranego przez PiS. Zdaniem politologa podczas konwencji nie padło nic nowego.
Stany Zjednoczone prowadzą rozmowy z Rosją w sprawie zakończenia walk w Ukrainie. Zdaniem prof. Radosława Rybkowskiego tylko jedno rozwiązanie może zabezpieczyć trwałość potencjalnego porozumienia. - To obecność kontyngentu wojskowego. Kijów potrzebuje rzeczywistych gwarancji bezpieczeństwa - podkreślił ekspert w Polskim Radiu 24.
Profesor Hieronim Grala, wybitny historyk, badacz dziejów Rusi, były polski dyplomata w Moskwie oraz Petersburgu rozwiewa mity o zbliżającym się upadku Rosji. Dzisiaj kiedy Moskwa wyraźnie ugina się pod ciężarem wojny na Ukrainie oraz katastrofalnego stanu gospodarki, scenariusz konfliktu wśród najwyższych elit rosyjskich staje się coraz bardziej prawdopodobny. Zdaniem naszego gościa Putin może stracić władzę, ale państwo rosyjskie z tego powodu się nie rozpadnie. Tym bardziej powinniśmy pamiętać, iż po doznanych klęskach Rosjanie zawsze odbudowywali dawną potęgę. Czy w związku z tym jako Polacy jesteśmy skazani na wieczny konflikt z naszym wschodnim sąsiadem? Profesor Hieronim Grala mimo wszystko widzi szanse na znormalizowanie stosunków polsko-rosyjskich w przyszłości.
Zapraszamy do zapisywania się na newsletter "Stanu Wyjątkowego". Co tydzień zwracamy Państwa uwagę na kluczowe wydarzenia oraz polecamy interesujące teksty. Zapisać można się tu: https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/newsletter-stan-wyjatkowy-zapisz-sie-na-nasz-nowy-newsletter/q7dq8jv Rzeczywiście — sztabowcy Rafała Trzaskowskiego przewidywali spadki wysokiego poparcia dla swego kandydata po rozpoczęciu kampanii. Nie zmienia to jednak faktu, że nastąpiło to zaskakująco szybko, tuż po tym, gdy ukształtowała się pełna paleta partyjnych kandydatów na prezydenta. Wcześniej Trzaskowski korzystał na tym, że nie było kandydatki Lewicy, a kandydat PiS był kompletnie nieznany. Dziś, gdy Lewica wystawiła Magdalenę Biejat, widać, że ma to wpływ na notowania Trzaskowskiego — nawet jeśli nie jest to wpływ zasadniczy. Intensywna promocja Nawrockiego, którą PiS prowadzi w ostatnich tygodniach — swoją drogą ciekawe, kto za to płaci, skoro Kaczyński narzeka, że nie dostaje państwowych pieniędzy — także powoduje urealnienie sondaży. Ale najciekawsze dopiero przed nami. Rząd ma nienajlepszą passę — wojsko gubi wagon z tonami min, Ministerstwo Cyfryzacji myśli o blokowaniu treści w Internecie, a koalicjanci spierają się o edukację seksualną w szkołach. Kluczowe będzie to, czy w kolejnych sondażach wyborcy obciążą Trzaskowskiego odpowiedzialnością za wpadki rządu i koalicyjne spory. W każdym razie prezydent stolicy już się musi ze wszystkiego tłumaczyć. A do prezydenckiej stawki dołącza operator gaśnic proszkowych, radykał znany z repertuaru antysemickiego, antyunijnego, antyukraińskiego, antyaborcyjnego, ultrakatolickiego i prorosyjskiego — słowem Grzegorz Braun. Braun rozstaje się w ten sposób z Konfederacją, której kandydatem oficjalnie został Sławomir Mentzen. „Grigorij” ma jeden cel — chce politycznie wykończyć Mentzena. Zdaniem twórców „Stanu Wyjątkowego” Andrzeja Stankiewicza i Kamila Dziubki, w tej sytuacji sztabowcy PiS mogą zacierać ręce. Destabilizacja Konfederacji i osłabienie Mentzena — który miał szanse na trzecie miejsce i stałby się rozgrywającym przed drugą turą wyborów — jest w ich interesie. Słyszymy nawet, że zaprzyjaźnieni z Braunem pisowcy intensywnie namawiali go na start i konfrontację z Mentzenem.
Donald Trump w toku kampanii prezydenckiej anno domini 2024 borykał się z serią potencjalnie problematycznych dla niego spraw sądowych - zarówno federalnych jak i stanowych dotyczących, często bardzo poważnych zarzutów karnych. Joe Biden powołał Merrica Garlanda na stanowisko Prokuratora Generalnego i szefa Departamentu Sprawidliwości. Ten z kolei powołał specjalnego prokuratora federalnego Jacka Smitha, by ścigał on Donalda Trumpa. Chodziło o dwie sprawy o charakterze federalnym. Pierwsza z nich dotyczyła rzekomo nielegalnego przetrzymywania przez Trumpa tajnych dokumentów TOP SECRET z Białego Domu, które były prezydent składował w swojej rezydencji Mar-a-Lago w West Palm Beach na Florydzie. Zdaniem prokuratury wynosząc jest NIELEGALNIE. Druga sprawa odnosiła się do niesławnego szturmu na Kapitol z 6 stycznia 2021 roku i dotyczyła zarzutów, według których Donald Trump miał próbować obalić wynik wyborów prezydenkich, rzekomo podrzegając do ataku na budynek Kongresu USA i w ten sposób spiskując przeciwko państwu amerykańskiemu celem dokonania puczu. Do tego dochodzą, nie licząc spraw cywilnych, dwie sprawy stanowe. Pierwsza to prowadzona w sądzie na Manhattanie w Nowym Jorku sprawa dotycząca nieprawidłowego księgowania dokumnetów finansowych w związku z płaceniem przez Trumpa m.in. aktorce porno, Stormy Daniels, w zamian za milczenie na temat rzekomo łączącego ich romansu. Druga zaś dotyczy próby wpływania na wynik wyborów prezydenckich w stanie Georgiia, gdzie Trump miał mówić stanowemu sekretarzowi stanu, aby ten "znalazł mu brakujące głosy", bo Trump jak sam twierdził "z pewnością wygrał w Georgii". Zdaniem Trumpa te sprawy to polityczne polowanie na czarownice i próba osłabienia jego szans na prezydenturę przez Partię Demokratyczną. Jak wiemy, nieudana, bo Trump wybory wygrał i to w cuglach, zgarniając wszystko co było do zgarnięcia. I tu pojawia się punkt zwrotny - jako przyszły prezydent USA Trump jest w pewnym sensie nietyklany. Z jednej strony, w sprawach federalnych ma prawo łaski i abolicji indywidualnej, czyli może ułaskawić każdego (również samego siebie), nawet zadnim w ogóle postawi się komuś zarzuty. Z drugiej zaś, podlega mu Departament Sprawiedliwości, a więc może poinstruować prokuratora federalnego, aby ten wycofał sprawy przeciwko niemu. Dochodzi jeszcze trzeci aspekt - niedawno Sąd Najwyższy USA orzekł, że KAŻDY amerykański prezydent posiada IMMUNITET od oficjalnych czynności, których dopuścił się jako głowa Stanów Zjedoczonych. Dlatego właśnie specprokurator Jack Smith złożył wnioski o wycofanie spraw przeciwko Donaldowi Trumpowi i zapowiedział, że poda się do dymisji. W myśl zasady, że "zwycięzców się nie sądzi" wygląda na to, że z dużym prawdopodobieństwem Donald Trump będzie mógł uznać te sparwy za zakończone po swojej myśli. Prawdziwym bowiem werydktem w jego sprawie było głosowanie powszechne Amerykanów. Sprawę komentują i analizują redaktorzy kanału Niepoprawny Dyplomata - Tomasz Winiarski i Mikołaj Teperek.
Politycy PiS coraz częściej mówią o drożyźnie w sklepach, wskazując rząd Donalda Tuska, jako winnego. Zdaniem politolog prof. Agnieszki Kasińskiej-Metryki jest to narracja populistyczna. - Chodzi o stworzenie wrażenia, że za cenę masła odpowiada rząd, a wręcz sam premier Tusk. Ale również o to, żeby w jakiś sposób to "przykleić" do kandydata na prezydenta Koalicji Obywatelskiej - powiedziała w Polskim Radiu 24.
Ppłk Maciej Korowaj, analityk wojskowy, były oficer wywiadu twierdzi, że operacja, w wyniku której Baszszar al-Asad stracił władzę w Syrii, była skoordynowaną, wspólną akcją USA, Turcji i Izraela. Syryjski dyktator to jedynie pionek w grze, której głównym celem było osłabienie rosyjskich wpływów na Bliskim Wschodzie i Afryce. Ten cios wymierzony Moskwie będzie miał daleko idące konsekwencje nie tylko dla interesów Rosji w regionie, ale także na dalsze losy wojny na Ukrainie. Zdaniem naszego gościa nadchodzący rok 2025 będzie miał kluczowe znaczenie dla ułożenia nowej struktury bezpieczeństwa w Europie.
Burmistrz Nowego Jorku jest oskarżany o przyjmowanie nielegalnych datków na swoją kampanię oraz korupcję m.in. w postaci lukratywnych wyjazdów do luksusowych hoteli w Turcji. W zamian za te furkty, były kapitan policji Eric Adams, obecnie włodarz metropolii nowojorskiej, miał przymykać oczy na nieprawidłowości budowlane w powstającym wielkim budynku konsulatu tureckiego w Nowym Jorku tuż przy siedzibie ONZ. Donald Trump i wielu republikanów twierdzi jednak że zarzuty dla bursmitrza, który pochodzi z Partii Demokratycznej, to polityczna zemsta administracji Joe Bidena i Kamali Harris za krytykę ich polityki imigracyjnej. Zdaniem tej teorii Adams miał się narazić Demokratom m.in. mówiąc że nielegalni imigranci, którzy masowo napływają do Nowego Jorku niszczą to miasto. Czy burmistrza czeka widowiskowy koniec kariery? A może wybroni się ona z stawianych mu zarzutów? Sprawie przyjrzeli się nasi najlepsi detektywi śledczy w redakcji - Tomasz Winiarski i Mikołaj Teperek. Zapnijcie pasy i rozgośćcie się w naszym radiowozie. Zabieramy Was na patrol po Nowym Jorku!
Zdaniem sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta RP Wojciecha Kolarskiego w Polsce mamy do czynienia z "brutalnym łamaniem prawa". Kolarski uważa, że chaos w polskiej prokuraturze pogłębia premier i minister sprawiedliwości, a jednym z przykładów takich działań jest stworzenie terminu "neosędzia". "To jest obraźliwe dla tych ludzi. Minister sprawiedliwości traktuje tych, którzy wydają wyroki w imieniu Rzeczpospolitej, jak przestępców" - mówił prezydencki minister w Popołudniowej rozmowie w RMF FM.
Bank Rezerw utrzymał stopę procentowa na niezmienionym poziomie, zgodnie z oczekiwaniami ekonomistów, ale z ostrzeżeniem: inflacja jest ciągle zbyt wysoka. Banki centralne na całym świecie już zaczęły obniżać stopy procentowe. Zdaniem gubernatora Banku Rezerw Michelle Bullock , banki te już jakis czas utrzymują stopy na większym poziomie niż dzieje się to w Australii. Zarząd Banku Rezerw Australii zdecydował o utrzymaniu oficjalnej stopy gotówkowej na niezmienionym poziomie 4,35 procent.
Słuchasz regularnie? Rozważ zostanie Patronem: https://patronite.pl/radionaukoweŚwietny odcinek? Może jednorazowe suppi? https://suppi.pl/radionaukowe***– Żeby ZUS upadł, to musiałoby upaść polskie państwo, musiałoby zbankrutować – mówi zdecydowanie dr Janina Petelczyc z Katedry Ubezpieczenia Społecznego SGH pytana o pogląd, że nie warto odprowadzać składek, bo i tak instytucja nie przetrwa. Dane wskazują, że od 2030 roku, powinien zniknąć deficyt finansowy ZUS-u, a z czasem będzie coraz stabilniej. To pokłosie tego, jak jest skonstruowany system emerytalny w Polsce.Aktualnie wysokość naszej przyszłej emerytury zależy od dwóch czynników: jak długo będziemy pracować i jak wysokie odprowadzać składki. Ktoś, kto pracuje na etacie i nieźle zarabia, nie ma powodu, by martwić się o przyszłą emeryturę, nawet jeśli ma teraz 30-40 lat. Taki system ma oczywiście wadę: pogłębia nierówności społeczne. O solidną emeryturę trudniej kobietom (bo krócej pracują, statystycznie mniej zarabiają i częściej zajmują się niepłatną pracą np. opiekuńczą), osobom słabo zarabiającym oraz unikającym (z własnej woli lub nie) oskładkowania.Czy ZUS rzeczywiście szczególnie uciska prowadzących jednoosobową działalność? Według danych statystycznych osoby z JDG należą do najbogatszych w Polsce, a ryczałtowa składka to dla większości z nich drobny koszt. – Najlepszym rozwiązaniem tej sytuacji byłoby powiązanie składki z dochodem osób prowadzących działalność – mówi dr Petelczyc. W ten sposób przedsiębiorcy, którzy nie zarabiają dużo, nie byliby obarczeni stałym większym kosztem ZUS-u, a ci lepiej zarabiający odkładaliby na lepsze emerytury dla siebie i bardziej solidarnie dokładaliby się do systemu (bo aktualnie przeciętna składka osoby na JDG to 48% przeciętnej składki osoby na etacie).Przed polskim systemem emerytalnym sporo wyzwań. Najczęściej mówi się o demograficznych, ale w systemie składkowym ten aspekt nie ma aż tak dużego znaczenia. Ważniejsze są wyzwania społeczne. – Musimy podwyższyć wiek emerytalny – przekonuje ekonomistka. Żyjemy coraz dłużej i w coraz lepszym zdrowiu, większość z nas nie wykonuje ciężkich prac. To nie jest jedyna potrzebna zmiana, przed którą wzdrygają się politycy. Trzeba też zrównać wiek emerytalny kobiet i mężczyzn. – To jest naprawdę ekstremalnie niesprawiedliwe dla obu płci – wskazuje dr Petelczyc.W odcinku rozmawiamy też o historii systemów emerytalnych. Zdaniem naukowczyni, ubezpieczenia społeczne są niesamowitym osiągnięciem cywilizacyjnym ludzkości. Różne zawodowe formy takich ubezpieczeń pojawiały się już od starożytności, ale centralny, kierowany przez państwo system to pomysł niemal współczesny. Polski system, finansowany ze składek osób biorących w nim udział, jest oparty na zasadach wymyślonych w 1889 roku w Cesarstwie Niemieckim. Drugim typowym modelem jest model brytyjski, częściowo finansowany z podatków. Obecnie zabezpieczenie emerytalne posiada aż 77% osób na świecie, w Polsce niemal 100%.Poza tym w odcinku usłyszycie też, co się stało z pieniędzmi z OFE, dlaczego dobrowolne składki to nie jest dobry pomysł, jak covid wpłynął na wysokość emerytur w Polsce i czym jest pomarańczowa koperta. Temat jest obarczony mnóstwem mitów, często celowo podkręcanych przez populistów, a u nas fakty wyłożone jasno i z sensem. Zapraszam!----Obiecany w odcinku link do artykułu dr Petelczyc nt emerytur dla Ukraińców https://oko.press/emerytury-dla-ukraincow