POPULARITY
Categories
W Poranku Radia Wnet poseł Konfederacji Bartłomiej Pejo ocenił, że “każde prawo unijne, które przychodzi do Polski jest nie implementowany wprost, tylko jest stosowana nadregulacja”.Jak mówił, podobnie jest w kwestii projektu dotyczącego krajowego systemu cyberbezpieczeństwa. Ostrzegł, że rządowy projekt wdrażający unijne regulacje (m.in. NIS2 i tzw. toolbox) może uderzyć w tysiące firm, samorządy i media, wymuszając wymianę sprzętu który nie jest pochodzenia europejskiego.Wszystkie te komputery, które w Chinach są produkowane będą musiały być wymienione w odpowiednim czasie– mówił wyjaśniając, że koszty poniosą polscy przedsiębiorcy, wszystkie punkty działalności gospodarczej. Zdaniem polityka, zapowiadane przepisy pójdą dalej niż sama dyrektywa.Będą urządzenia “dopuszczone” i “niedopuszczone”, a kryteria zatwierdzania sprzętu stworzą rynek selekcji pod auspicjami Brukseli. To miliony, jeśli nie miliardy kosztów– wskazał.Pejo podkreśla, że realne ryzyko leży częściej w „czynniku ludzkim” niż w pochodzeniu urządzeń: „Problemem są procedury i kultura bezpieczeństwa, a nie sam kraj produkcji”.Polityk przestrzega, że obowiązkowa wymiana komputerów i urządzeń „nieeuropejskich” dotknie szczególnie MŚP, redakcje, drukarnie oraz instytucje publiczne.Państwa radio, przedsiębiorcy – wszyscy zapłacą za listy "sprzętu zakazanego"– mówił, dodając, że za procesem „stoi duży lobbing i wielkie pieniądze”.W szerszym kontekście cyfrowym Pejo krytykuje również krajową ustawę wdrażającą DSA.Grozi nam przede wszystkim cenzura. I to trzeba powiedzieć jasno. Architekci tej ustawy mówią, że walczą o dobro, o ochronę. Przede wszystkim podpierają się dziećmi, młodzieżą, ochronę dóbr osobistych i tak dalej. W piękne słowa to wszystko ubierają, a tak naprawdę kryje się za tym cenzura– mówił.Powstaje urząd cenzorski – prezes UKE będzie mógł uznaniowo blokować treści i nawet całe portale pod hasłem walki z "dezinformacją" czy "mową nienawiści"– mówił.Według niego sygnaliści oraz mechanizmy zgłoszeń „zamienią spór polityczny w filtr treści”, a krytyka Zielonego Ładu czy polityki klimatycznej „może być wycinana jako ‘dezinformacja'”.
To nie sondaże, to fikcja – mówi Marcin Palade w Radiu Wnet o publikacjach Ogólnopolskiej Grupy Badawczej, zarzucając jej manipulację opinią publiczną.Nowy sondaż Ogólnopolskiej Grupy Badawczej pokazuje, że gdyby ugrupowania tworzące obecny rząd startowały osobno, to Koalicja Obywatelska zdobyłaby – 38,1 proc. (wzrost o 4,1 proc. w stosunku do poprzedniego badania). Prawo i Sprawiedliwość uzyskałoby 29,8 proc. a pozostałe partie rządzące – PSL, Polska 2050, Nowa Lewica i Razem – znalazłyby się poniżej progu wyborczego. W wariancie wspólnej listy (KO, PSL, Polska 2050, NL) mogłaby liczyć na 46,7 proc. poparcia. Sondaże ogłaszane przez Ogólnopolską Grupę Badawczą nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością– uważa socjolog Marcin Palade. Jego zdaniem wyniki publikowane przez firmę Łukasza Pawłowskiego częściej kreują rzeczywistość polityczną, niż ją opisują.Palade podkreśla, że OGB od lat stosuje metodę publikowania prognoz, a nie rzeczywistych wyników badań opinii publicznej.Uniwersytet Jagielloński, który ocenia trafność sondaży, popełnia podstawowy błąd, bo nie rozróżnia sondażu od prognozy– ocenił.Nie wyszło z prezydentem?Jak przypomniał, OGB przed pierwszą turą wyborów prezydenckich przygotowała badanie dla sztabu Karola Nawrockiego.Na dwa dni przed ciszą wyborczą ogłoszono, że ma 23 procent, a następnego dnia już 30. Co się mogło zmienić w 48 godzin? Nic– stwierdził.Zdaniem eksperta, publikacje takie jak sondaż dający Koalicji Obywatelskiej 38 procent poparcia i 46 procent dla jednej listy opozycji, to manipulacja.To tak samo wiarygodne, jakby premier Islandii ogłosił, że od jutra na Islandii będą rosły pomarańcze– ocenił.Wróżenie z fusówSocjolog zaznaczył, że w żadnym kraju na świecie nie udało się stworzyć jednej listy, która łączyłaby wszystkie elektoraty.Zawsze ktoś z lewej lub prawej strony uzna, że to za dużo i odejdzie. Nie ma fizycznej możliwości, by taka suma poparcia się utrzymała– podkreślił.
Adam Od 25 lat .est jednym trzech najpopularniejszych komentatorów w naszym kraju. Ma też swój kanał TurdeTur w którym rozwija wiele nieukończonych myśli. Rozmawiamy o kulisach zawodowego kolarstwa. Chcesz mnie wesprzeć? Kup sobie coś na Prawie.PRO: https://Prawie.PRO Mój Instagram: https://www.instagram.com/prawie_pro/ Facebook: https://www.facebook.com/leszekprawiepro/ Czy widziałeś kiedyś zawodnika pokroju Pogacara? Nie, nie widziałem tylko o takim słyszałem o adimersie. Natomiast nie widziałem, nie widziałem. To jest absolutny Fenomen i i cieszę się bardzo, że mogę obserwować czasy, w których on jeździ, że mogę komentować jego wyścigi, bo to jest to jest frajda. 0:58 Chociaż z jednej strony to się wydaje trochę nudne. Czasami niektórzy narzekają na to, że ta dominacja sprawia, że że wyścigi są przewidywalne, ale dla mnie to jest Fenomen. No, który się bardzo przyjemnie ogląda. Jakbyś się skupił i miał opowiedzieć w procentach? Jak bardzo ufasz bogaczowi? 1:15 Pytasz o doping konkretnie? Wiesz co? Ufam, ufam boga czarowi. Ja kiedyś powiedziałem już takie zdanie, że za żadnego sportowca zawodowego nie dam sobie uciąć ręki, bo ja wiem, ja Jestem w tym sporcie, jak sam powiedziałeś dosyć długo, chociaż te tą liczbą mnie troszkę teraz przeraziłeś ja wiem ile tam jest pokus, ile tam jest pieniędzy, ile tam jest różnych sytuacji, które czasami nawet zmuszają ludzi do pewnych wyborów. 1:41 Natomiast ufam bogaczarowi uważam, że od tego, żeby sprawdzać czy on bierze czy nie bierze, są są odpowiednie służby, które jak byłem na takim spotkaniu. Polady kiedyś powiedziano nam, że w tej chwili właściwie jeżeli w basenie wody jest kropla zakazanej substancji, to oni są ją w stanie znaleźć. 1:59 Ee więc myślę sobie, że oczywiście trwa jak zawsze zabawa w policjantów i złodziei w zawodowym sporcie i to w każdym sporcie tutaj nie ma, nie ma wyjątków, ale ufam bogatorowi, bo ja chcę kolarstwo przeżywać. Ale do tej pory masz tak, że są takie momenty, kiedy ty. 2:18 Z drugiej strony, komentując dany wyścig masz. Taki moment zwątpienia. Jest to nie, nie mam czasem taki moment, kiedy ludzie zaczynają pisać na przykład, komentując, że a to, a jak jak będzie jak z amstrągiem i tak dalej i tak dalej wtedy gdzieś mi się tam taka klapka otwiera, ale zaraz ją szybko zamykam, ponieważ jeżeli ja mam robić to co robię szczerze i z serca. 2:44 To musisz. To wierzyć, to ja muszę w to wierzyć, bo ja inaczej bym to przestał robić. Czyli we wbudowane silniki też nie wierzysz? Nie wierzę, nie wierzę w to, że są używane w zawodowym sporcie. Być może takie testy są gdzieś robione, być może gdzieś w amatorskich sporcie to też się zdarza tak samo jak doping się zdarza w amatorskim sporcie. 3:03 Ale w zawodowym peletonie no nie chce mi się wierzyć, nie chce mi się wierzyć, bo bo jednak to jest zbyt wysoki poziom. Jednak no tutaj, gdyby ktoś coś takiego wykrył, no to to to to to byłby straszny skandal, to byłby. A dla kolarza, który tego używa. No to był były zupełny upadek, więc. Myślę, że nie myślę, że w zawodowym sporcie tego mechanicznego dopingu nie ma. 3:22 Kiedy kolarze zatrzymują się na siku? Podczas takich długich etapów? Oj bardzo często kiedy tylko nie ma ludzi blisko i kiedy ucieczka odjedzie i możesz peleton się uspokoi sn fill to fill, to wtedy się zatrzymują i oczywiście gorzej jest wtedy, kiedy wyścig na przykład prowadzi w zasadzie ciągle przez miasta. 3:38 No bo wtedy jest problem, wtedy nawet zdarzają się kary za niszczenie wizerunku kolarstwa, bo kolarz się musi wysikać, robią to czasem też jadąc. Piękne obrazki serwuje nam teraz realizator. Ta jesień wygląda naprawdę imponująco, nie zawsze się zatrzymują. 3:55 No radzą sobie z tym i rzeczywiście w różnych momentach etapu i wyścigu oczywiście no nie na początku, kiedy jest gonitwa, bo bo trzeba stworzyć ucieczkę, nie każdego puścić i tak dalej, no i nie w końcówce, więc, ale gdzieś w tej środkowej części. Jak to jest, że tak rzadko widać to w telewizji? 4:13 Wiesz co, ja mam wrażenie, że coraz częściej jakoś realizatorzy tak sobie troszkę upodobali. Ostatnio właśnie pokazywanie tych kolarzy, którzy albo wyjeżdżają do przodu i się zatrzymują albo gdzieś tam z tyłu zostają czy tego. Lidera drużyny, który na przykład sika jadąc i ktoś i kolega go wiesz? 4:29 Popycha, więc mam wrażenie, że ostatnio widzimy to coraz częściej, ale oczywiście no unikają tego większość realizatorów tego unika, no bo to nie jest moment do pokazywania. Ty chcesz, żeby cię pokazywał, no i gdzieś zrobić siku. Czego jeszcze nie widać, czego nie pokazują realizatorzy. Ja myślę, że nie widać atmosfery w peletonie, nie widać rozmów w peletonie, nie widać żartów w peletonie. 4:49 Nie widać tego wszystkiego nie widać, a tam się ciągle coś dzieje. Tam się jednak przez cały dzień coś dzieje, bo inaczej ci kojarzy by się zanudzili na śmierć przez te 5 czy 6 godzin. Czasami płaskiego etapu, gdzie naprawdę niewiele się dzieje, więc tego tego nie widzimy. Nie jesteśmy tam w środku, nawet te kamery, które czasem gdzieś tam do roweru są montowane. 5:06 No one tego nam nie pokazują, a a myślę, że to, że to jest bardzo, bardzo ciekawe, myślę, że to jest temat na fajny, fajny film, żeby kiedyś ktoś spróbował coś takiego. Nagrać ze środka peletonu. A czego nie słychać, co słyszą zawodnicy w słuchawkach? Po co im jest to radio? 5:23 Wiesz co bardzo fill, różne rzeczy ono teoretycznie ma służyć bezpieczeństwu i temu rzeczywiście służy w bardzo wielu wypadkach, ale też fill. Tak rozmawiałem z chrisem filomem jak jak, jak był na targach fill bajka expo w Polsce i powiedział mi, że no kiedyś te Radia miały większy sens, bo rzeczywiście tam dostawali konkretne uwagi. 5:41 A że właściwie teraz to kolarz od startu do mety słyszy tylko do przodu, do przodu, do przodu macie być z przodu, macie pilnować, macie cały czas być z przodu i i tak w kółko, i to rzeczywiście można zwariować. Ja się nie dziwię, bo oni czasem wyciągają albo udają, że im się te Radia zepsuły bo. No bo to już jest, zresztą to w ogóle to jest zmiana, która jest w całym sporcie, jakby, że ono się ten sport się profesjonalizuje, ale w takim kierunku właśnie korporacyjnym i w takim kierunku coraz wyższych wymagań. 6:06 Niestety, no w tą stronę idzie idzie spod zawodowy kolarstwo także. Co widzisz, czego nie widzi widz? Swoje notatki. Mmm jakieś teksty, które Monika dla mnie na przykład tłumaczy z dla gazety, które mam przed sobą, które mogę przeczytać, ale nie widzę nic więcej nie mam. 6:28 Bywały takie eksperymenty z dawaniem nam do nasłuchu Radia wyścigu, ale to się zdarzyło kilka razy i jakoś też z tego zrezygnowano, więc ja widzę dokładnie tyle samo. Mam drugi monitor, czasami na którym mam obraz z leciutkim opóźnieniem. 6:45 Właśnie z takim też o ten drugi monitor takim. To teraz to już jest bardzo małe opóźnienie, to trzeba naprawdę szybko ten wzrok przenieść, jeśli tutaj się czegoś nie zauważyć, tu się coś wydarzy. Na przykład kraksa, to jak szybko spojrzę tam, to jeszcze mogę zobaczyć, jak do niej doszło. Zobaczmy, no jest, myślę, szansa jeszcze cały czas jest szansa, chociaż też najczęściej powtórki już są teraz pokazywane, ale, ale no to to mam taki drugi monitor, tu jest minimalne, jest opóźnienie tego sygnału. 7:11 Yy, ale to tyle nic nic nie widzę więcej obrazek mam dokładnie ten sam często na dużo mniejszym telewizorze niż ludzie oglądają w domach na na wielkich telewizorach, gdzie no gdzie widzą pewne rzeczy lepiej po prostu. Myślisz, że jeszcze wróci kiedyś nasza Polska drużyna do World Tour? 7:30 Bardzo bym chciał, chociaż. No jak spojrzysz sobie na to, że takie Włochy nie mają turowej drużyny, no to widzimy po prostu ile to kosztuje i widzimy gdzie. Słuchaj lata temu już Przemek Niemiec, z którym też wspólnie pracowaliśmy, powiedział mi jak jak przechodził z lampre do u e, czyli dokładnie do tej samej drużyny, tylko jakby z innymi finansami powiedział mi tam są pieniądze. 7:56 Powiedział mi tam są pieniądze, które w przyszłości pójdą na sport, bo Europa nie ma tych pieniędzy i rzeczywiście, no zobacz, no my mieliśmy grupę arturową, co było? Yy no takim zjawiskiem dziwacznym właściwie patrząc na kondycję polskiego kolarstwa patrząc na jakby to na jakiej pozycji jesteśmy jako jako polskie kolarstwo, no nie mamy żadnych danych do tego, żeby mieć arturową drużynę i to, że znalazł się człowiek, który po prostu którego pasją jest kolarstwo, które sam był kiedyś kolarzem, czyli Dariusz miłek, który powiedział, ja chcę mieć drużynę web turową, no to jakiś był cud, to to to wiesz, to się właśnie właściwie nie powinno wydarzyć. 8:32 Fajnie, że tą drużynę mieliśmy, natomiast myślę, że szybko drugiej nie będzie. Bardzo bym chciał, żebyśmy mieli drużyny drugiej dywizji, bo to nam też otwiera drogę do do do startu w wielu wyścigach i i tego bym bardzo chciał i to wierzę, że uda się do tego doprowadzić. Czyli te drużyny tak naprawdę mieliśmy, nie ze względów takich brutalnie komercyjnych tylko dlatego, ponieważ właściciel Marki CCC był jest pasjonatą. 8:56 Tak tak, dokładnie. Dlatego mieliśmy taką drużynę. Tak to, bo wiesz, no jakby jak mówię, no jeżeli spojrzysz na stan polskiego kolarstwa, wiesz co, niektórzy coś tam czasem opowiadają o jakiejś potędze, no potęgą, to byśmy kiedyś w amatorskim kolarstwie owszem, ale w zawodowym nigdy mieliśmy pojedynczych zawodników. 9:15 Mamy 2 miejsca na podium wielkich Turów, my mamy jeden Wygrany monument, wiesz, no zobacz, ilu mamy kolarzy w werturze, to nie, nie jesteśmy żadną potęgą. Mamy fantastyczne jednostki mamy. Świetnych szkoleniowców, którzy potrafią tą młodzież, gdzie gdzieś tam wychować. 9:32 Jeśli później ci młodzi ludzie dobrze trafią dalej, no to zostają kolarzami często bardzo dobrymi, ale, ale to nie jest tak, że my jesteśmy jakąś potęgą w kolarstwie absolutnie nie. Jak myślisz, kto ma więcej pokory? Prosi czy amatorzy? Prosi. 9:49 Prosi, moim zdaniem prosi rzeczywiście gdzieś tam wymieniamy tych faworytów. Patrzymy na te nazwiska na liście startowej, a potem się nagle okazuje, że pojawia się ktoś, kto potrafi tym faworytom utrzeć nosa. Amatorzy bardzo często brakuje im pokory, natomiast jakby życie i ten trud bycia zawodowym kolarzem uczycie pokory, to jak w każdym momencie ta twoja kariera może się załamać, to jak? 10:15 Często z roku na rok walczysz o kontrakt, to czemu się musisz poddać? Jaki jak wygląda ten cały proces? I jakim ryzykiem on jest obarczony przy każdym starcie przy każdym treningu, a tak naprawdę często się nawet w domach coś wydarza takiego, że ci je na pół roku wycina z wyścigów, więc to wszystko uczy pokory. 10:35 Ta ta samotność, to, że to, że ciągle wyjeżdżasz, że Nie możesz być z bliskimi, Nie możesz być z rodziną, to wszystko uczy pokory. Naprawdę ten zawodowy sport uczy pokory, natomiast amantorom bardzo często tej pokory brakuje. Nie mówię, że wszyscy, bo czyli ja w ogóle nie lubię generalizacji. Bo bo wśród zawodowców też są tacy, którzy tej pokory nie mają. 10:52 Natomiast natomiast myślę, że generalnie wśród zawodowców to pokora jest dużo większa. Kto twoim zdaniem zastąpi Majka? Jedno nazwisko. Jaśkowiak. Jackowi, bo mamy kilku zdolnych młodych kolarzy, ale tak, bo bo, bo myślę sobie o charakterystyce majki, myślę sobie o tym, jakim on jest kolarzem, bo nie wiem, czy widzę w tej chwili tak dobrego górala. 11:18 Wśród tych młodych zawodników, bo wiesz, bo no sam dobrze znasz tych te charakterystyki kolarzy. Jak pytasz, kto zastąpi Michała Kwiatkowskiego? To jest trochę łatwiej odpowiedzieć, bo takich wszechstronnych, uniwersalnych kolarzy widzę trochę więcej niż takich świetnych górali, jakim jest dlatego tak się dłużej zastanowiłem, bo bo jest kilku chłopaków, tylko że. 11:36 Wydaje mi się, że jackowiak ma takie papiery, no pokazał to na mistrzostwach takich lali naprawdę pokazał, że potrafi te podjazdy jeździć, że potrafi świetnie czytać wyścigi, więc myślę to może być taki kolaż. Zgodziłbyś się kompować? Żartuję oczywiście, ale ma 4,5 roku skleci zaczął treningi w Ki po prostu uwielbia jeździć na rowerze, więc może jeszcze 1000 rzeczy w życiu robić? 12:00 Oczywiście teraz się zafascynował konkursem chopinowskim, co z kolei codziennie słuchać pianistów, więc wiesz, to jeszcze może pójść 1000 dróg, ale, ale fajnie. Ja się tym ja się tym bawię, że chcę jeździć mnie się za. Bardzo podoba. Zazdroszczę mu jak bym to odkrył w wieku 4 lat to dziś byłbym też na tej kanapie. Bardzo możliwe. 12:17 Jeżeli by przyszła propozycja, żebyś komentował MMA, zgodziłbyś się nie. Nie. Nie, ja przez moment komentowałem boks bardzo szybko, z tego zrezygnowałem. I z wielu powodów, ale ale. 12:35 Bardzo dobre pieniądze są po. Pierwsze jak powiedziałem, nie lubię przemocy. Po drugie, kiedy kiedyś te sporty walki wydawały mi się dużo bardziej szlachetnymi sportami, bo obok sie mówię konkretnie obok się, bo jak już zaczynają się kopać po głowach to mi się w ogóle nie podoba. A jak jeszcze biją leżącego to mi się już bardzo bardzo nie podoba i uważam, że są walki psów tak naprawdę. 12:55 Że można to porównać równie dobrze w związku z tym i cała ta otoczka wokół tego sportu zupełnie mnie odpycha po prostu i ja nie, absolutnie nie. Jakbyś miał wybrać jeden etap spośród tych, które komentowałeś, to który to będzie? 13:15 Etap, mówisz tak. No bo z wyścigiem byłoby mi prościej, bo wybrałbym Mediolan san remo, jednak kwiatka to było coś niesamowitego. To był nie nieprawdopodobne, to, że ja wtedy przeżyłem tam w studio, to było coś niesamowitego. Ee więc więc. 13:32 As etapów. Kurczę, już mi się teraz mieli co ja komentowałem, a czego nie, bo jest tyle etapów, które tak dobrze pamiętam. Na przykład zwycięstwo przemka Niemca na na na na wójcie czy czy zwycięstwo Rafała na wuecie czy czy sukcesy Tomka marczyńskiego 2 sukcesy etapowe na w lcie to są te etapy, które najbardziej pamiętam, bo rzeczywiście, no nie ukrywam kolarstwo bez Polaków też mnie bawi, też mi się podoba, natomiast jak tam jest Polak, jaki można temu swojemu kibicować, a jak on jeszcze wygrywa, no to jest absolutna euforia to jest. 14:06 Coś co dla mnie jako komentatora jako dla człowieka, który gdzieś założył sobie, że jego zadaniem jest popularyzacja sportu, dlatego też ja. Nie chcę mówić o o dopingu, bo ja uważam, że są służby, które się tym zajmują, a nie Jestem od tego. Ja mam popularyzować sport, to jest gorsze. 14:22 Jest właśnie to, że. Zdaniem zadaniem komentatora. Stereotyp za każdym razem, nawet jeżeli ja patrzę na twój kanał, bo Jestem jego wiernym widzem, zawsze to pytanie zawsze tego typu komentarz. Czasami to może być wręcz męczące, bo ty codziennie słyszysz o dopingu. 14:39 Tak, tak, ja słyszę codziennie o dopingu rzeczywiście i bardzo wiele komentarzy i pytań jest o doping. Bogata jest regularnie porównywany do armstronga i są tacy, którzy już dzisiaj wiedzą, że to się tak samo skończy i że to będzie taka sama historia i tak dalej i tak dalej, ale tak jak ci powiedziałem na początku i ja się tym cieszę. 14:55 Myślę, że w ogóle mamy. Problem ze zrozumieniem fenomenów tak to jest tak jak my sobie lubimy dzielić świat. Nie wiem na lewicę, prawicę i już i jest fajnie, nie ma środka znaczy nie ma. Wiesz nie ma, nie ma tej całej najciekawszej przestrzeni, nie ma tego całego najciekawszego kolorytu, czarne, białe koniec wiesz, bo to jest oczywiście prostsze do poukładania sobie w głowie i to samo jest. 15:15 Myślę, że ze sportowcami, że ja nagle jak się ktoś wybija i to się wybija aż tak jak bogaczar nie no to nie ma prawa to nie może być normalne znaczy to wiesz to to nie jest takie, to nie jest normalne, ale to nie jest normalne tylko że jakby wychodzi poza zakładaną przez nas normę i to jest tak jak ktoś pod ostatnim filmem, który robiłem z damianem, napisał, że trzeba jeść mięso, żeby żyć normalnie, ale co jest tą normą? 15:39 Znaczy kto wyznacza tą normę? Jeżeli wiesz, ja jem mięso i uważam, że to jest normalne i żyje normalnie pracuję, mam rodzinę i tak dalej. Moja młodsza córka nie je mięsa od wielu lat i też żyje, normalnie studiuje, cieszy się życiem to co tu jest normalne to nie jest kwestia normalności i myślę, że tak samo jest z tym z tym sportem, że tak jak mieliśmy teraz skończył się ten konkurs chopinowski, który uwielbiam, którego Jestem kibolem, wręcz nawet szalik sobie ostatnio kupiłem tak mogę ci mogę ci zaprezentować Monika. 16:09 Pokaż muzykę, Jestem kibolem. I to też była śmieszna historia. Słuchaj, to też powiem, bo to była fajna historia. Miałem nauczycielkę od muzyki w szkole podstawowej, która była straszną kosą, która potrafiła uczniowie prowadzić na korytarz, dać mu w twarz. Jak jej się coś, jak jej coś nie odpowiadało, ale z drugiej strony to ta nauczycielka podczas konkursu chopinowskiego w osiemdziesiątym roku dała mi za zadanie dokumentację tego konkursu. 16:36 Ja śledziłem ten konkurs od początku do końca wycinałem, bo ja byłem modelarzy. Mnie zawsze lubiłem takie zabawy, wiesz, wklejanie czegoś, wycinanie, zawsze mnie to bawiło i ja zrobiłem taki album. Słuchaj z tego konkursu chopinowskiego i ja się po prostu zakochałem w konkursie chopinowskim i ja na co dzień słucham więcej rocka, więcej jazzu, najwięcej jazzu, tej muzyki klasycznej mniej, ale jak jest konkurs chopinowski, to absolutnie ta muzyka króluje u nas w domu, od rana do do wieczora jest włączony i to telewizor, żebyśmy mogli oglądać. 17:04 I proszę bardzo tutaj jest. Jest dowód, jest dowód, proszę, w którą stronę tu mamy po polsku? Tak z drugiej strony mamy wersję po angielsku, proszę to jest mój szalik, to jest to jest rodzaj kibolstwa, który ja uwielbiam i i słuchaj, i w, i tak jak właśnie w konkursie chopinowskim, mieliśmy tą młodą chińską pianistkę, która nie ma 17 lat. 17:25 Mhm, ja nie Anglii tak, on jan julita, Marysia bo u studiuje w Polsce w Poznaniu Marysia i i ta dziewczyna gra tak. Że po prostu z butów wylatujesz. No to jest coś nieprawdopodobnego i ona gra wszystko, ona gra nie tylko młodzieńczy utwory Chopina, ale też to całkiem dojrzałe, nie dosyć, że technikę ma niezwykłą. 17:48 No to jeszcze coś takiego potrafi tą grą przekazać, że po prostu siedzisz absolutnie zaczarowany i ta dziewczyna nie ma 17 lat, czyli to też ktoś by mógł powiedzieć, no niemożliwe, no niemożliwe, skoro ci mają po 30 czy 25 i czasami są gorsi technicznie od niej, no to, no to ona bierze doping, a dla mnie można to jest doping. 18:05 Będąc pianistą, ale po prostu niektórym się to nie mieści w głowie. Może być Fenomen, ona jest fenomenem bogatsza jest fenomenem. Ale tak samo właśnie wydaje mi się, że często nie patrzymy. Na to, ile dany zawodnik włożył w wysiłku wyrzeczeń, od ilu lat oceniamy, to, co jest tu i teraz nie, nie, nie patrząc na to, co się działo w międzyczasie nie albo jak wygląda jego codzienność od iluś tam lat, ale oprócz tego może mieć też niezwykły talent, tak samo jak ty masz talent do gadania i jesteś w stanie mówić przez 270 minut bez przerwy, ale oprócz talentu i improwizacji. 18:42 I jest coś takiego jak przygotowanie a. Zdecydowanie. Tymi przygotowałeś coś takiego? Tak wygląda twoje przygotowanie się do jednego wyścigu. Teraz pewnie pokażę wam realizator kilka rzeczy, o których wcześniej. Opowiadałem to jest ten park sons back, bardzo blisko centrum miasta. 19:01 Oj to wiesz, co to jest tylko mała część tego przygotowania, bo to jest książka wyścigu, to jest coś, co ja muszę. Muszę znać przed każdym etapem, ja muszę się tego etapu nauczyć. Ja muszę wiedzieć skąd, dokąd ile jest kilometr. Oczywiście mogę zajrzeć w książkę w międzyczasie, a jeżeli jest. Może ku to ktoś mi to przetłumaczy? 19:16 Ależ. Oczywiście Monika Monika, która mówi po włosku i to jest niesamowita historia, bo ja dlatego nie mówię po włosku, że Monika mnie o to poprosiła, znaczy. Rozumiem sporo jakbym się uparł, no to tam się w podstawowych rzeczach dogadam, ale nie uczę się tego języka, bo my mamy od lat od czasu jak zaczynamy pracować w eurosporcie, czyli od roku 2001 taki zwyczaj, że maj w tym domu to jest giro i codziennie każdy dzień zaczynamy od wspólnego śniadania na dla gazetą kiedyś papierową, więc musieliśmy jeszcze jeździć na drugi koniec Warszawy, bo ona tam przychodziła rano, dopiero potem była do empiku dystrybuowana, a to już było za późno. 19:50 My jeździliśmy na drugi koniec Warszawy, kupowaliśmy tą na gazetę, siadaliśmy nad nią i i. Zobaczymy, Monika mi czyta. Po kolei czytam tytułu, ja mówię to mnie interesuje, to mnie nie interesuje, to to cię proszę, żebyś mi przetłumaczyła tego nie. Ona mi to tłumaczy i to jest jakby ten to moje przygotowanie do etapu plus jeszcze potem jak nanika coś zauważy w ciągu dnia dosyłam i na przykład mailem czy tam jakieś kolejne kolejne teksty, więc to jest taki kolejny etap przygotowań. 20:16 Rozmowy z kolarzami. To jest kolejny etap przygotowań, rozmowy z innymi ludźmi też w ogóle o tym o tym wyścigu, o czy czy ten cały proces właśnie prezentacja trasy, później opinie o tej trasie, więc to wszystko są elementy przygotowania do wyścigu, a generalnie do komentowania, to ja myślę, że człowiek całe życie. 20:34 Przygotowuje, bo. Tyle rzeczy, ile ci się może przydać. Podczas komentarza trzeba być po prostu uważnym, otwartym i łapać w siebie obrazki, łapać w siebie obrazki, łapać w siebie rozmowy, łapać w siebie muzykę, wszystko, wszystko, wszystko wszystko, bo naprawdę każdy film, każda książka, każda obiad w restauracji, każde danie, to wszystko ci się może przydać w komentarzu. 20:58 Do tego wszystkiego możesz gdzieś kiedyś nawiązać. Oczywiście także do swojej historii, do swoich jakiś tam. Wizyt w tych miejscach i tak dalej i tak dalej. Ja uwielbiam sztukę, to jest taka moja druga noga, więc ja o tym się też zdałem też często mówić jak Jestem gdzieś to zawsze staram się to połączyć. Spójrzcie, były mistrzostwa świata w Madrycie, to ja wiedziałem, że pierwsze to muszę pójść w błędnikę zobaczyć, bo bo bo to jest to co najbardziej w Madrycie, chcę zobaczyć i tak dalej i tak dalej, więc to wszystko się staram potem wkładać w komentarz tym wszystkim staram się ten komentarz ubarwiać, bo nie można, nie da się mediolansonem remu 7 godzin bez podjazdów. 21:31 Naprawdę, no ile możesz opowiadać o tym, co ci kolarzy, ilu tych kolarzy jest w ucieczce i leni mają lat? Co oni do tej pory wygrali i ten map psa ten coś tam lubi ten, ale no te tematy ci się kończą, to nie jest tematów na 7 godzin. Wczoraj byliśmy w najmniej zaludnionej prowincji Holandii, a dziś jesteśmy w gildii, czyli w największej z 12 holenderskich prowincji. 21:54 Tutaj między innymi apel dorn dobrze znane wszystkim kolarskim kibicom. Ale to tak samo jak kolarz ma trening kolarski, tak samo ty masz swój trening komentatorski, ty musisz się przygotować, często tego nie doceniamy, bo tego nie widzimy. Tego nie słychać w telewizji. Ile ty musiałeś tak naprawdę zaangażowania w to włożyć i że całe twoje życie niemalże jest. 22:15 Dane temu kolarstwu jest. Jest bardzo dużej mierze podporządkowane kolarstwo. Oczywiście staram się staram się znaleźć jakiś Złoty środek, żeby to też, bo myślę, że gdybym go nie miał, gdybym nie miał chociażby tej drugiej, bym nie miał rodziny. Na przykład, która mi daje bardzo dużo to to by może się już wypalił, bo to jednak tak mówisz. 22:32 To jest 25 lat. To jest 25 lat, z drugiej strony, jakby też nie wypaleniu się sprzyja, to, że tam jest zawsze coś nowego. Nigdy 2 dni nie są takie same w kolarstwie każdy etap, każdy wyścig, nawet rozgrywany na tej samej trasie rok po roku. On jest inny. 22:49 Ma inną dramaturgię, ma innych bohaterów, ma inną pogodę. To jest co roku. Co innego, więc to to też tak to jest coś fajnego, co bardzo lubię w tej pracy, że ona ciągle daje coś nowego i ciągle rozwija i mam nadzieję, że że, że to słychać, że ten rozwój słychać, a 2, że wiesz, no jeszcze jest coś takiego jak to myślę, że każdego człowieka w każdym zawodzie masz lepsze gorsze dni, tak. 23:14 Nie wiem coś, budzisz się tego dnia, czujesz się źle, nie masz. Ochoty wstać, bo właściwie się starasz, do czego i i potem się gdzieś powoli musisz zbudować do tego, żeby do tego studia wejść. To jest też jeszcze jedna rzecz, którą bardzo lubię w eurosporcie, że tam jest kupa wariatów. 23:32 To jest dom wariatów. Słuchaj tam, każdy ma świra na punkcie swojej dyscypliny i wchodzisz i ten mówi o motorach ten mówi o skokach narciarskich. Ten mówi o siatkówce, ten i każdy ci chce. Wiesz, każdy się chce czymś podzielić. Ciebie pytają o kolarstwo, ty siedziałeś i to jest po prostu taki tygiel, gdzie też wchodzisz i od razu się ładujesz. 23:50 I tej energii ci życzę, żeby ona nigdy się nie skończyła i żeby się przez cały czas miał to co najważniejsze, czyli miłość do kolarstwa, mimo, że nigdy nie byłeś zawodowym kolarzem i też się zdziwiłem, bo sylwetka postura wskazuje na coś zupełnie innego i przede wszystkim to takie szczere zamiłowanie, miłość po prostu do kolarstwa. 24:11 Nie byłem, nie byłem nigdy zawodowym kolarzem. Moi 2 bracia się ścigali, byli juniorami, jeden zresztą pięciokrotnym mistrzem Śląska i ja ten rower przed mistrzostwami Śląska czyściłem na strychu w żorach i to były te momenty czarodziejskie, dzięki którym to kolarstwo mnie zostało do dzisiaj i to też była pasja. 24:27 Tam pamiętam, jak wszedłem na ten strych, już tam to wszystko się musiało błyszczeć, wtedy w Polsce, żeby zdobyć jakieś osprzęt, czy to kampanialo, czy czy czy czy mafaka, czy innym kierownicę. Ci neli to były cuda przywożone z zagranicy. I to się musiało błyszczeć. To musiało być po każdym wyścigu. 24:43 Ten rower musiał być rozebrany. Wszystko musiało być wyczyszczone. Wszystko musiało być wysmarowane i to było moje zadanie i ja byłem z tego dumny. Ja to uwielbiałem robić. A każdy ma to swoje frycowe. Może to było właśnie to frycowe. Może być może być i wtedy rzeczywiście jeździłem na wyścigi. Wtedy w tym kolarstwie się, chociaż ja nie, nie lubię słowa miłość używać w tym kontekście, bo kocham to ja swoich bliskich, to jakby miłość to jest tu. 25:04 Powiedziałem. Ja kolarstwo. Uwielbiam. Nie dlatego, że nie lubię. Kocham kolarstwo, ja uwielbiam kolację, to jest moja pasja, to jest rzeczywiście wielka część mojego życia i mam nadzieję, że to słychać i mam nadzieję, że. Znajdę, będę potrafił wyczuć ten moment. 25:22 Kiedy ta pasja się wypali? Jeśli tak, jeśli to nastąpi? I. Albo mi to ktoś powie. Monika mi to pierwsza powie tak jak tak jak tak tak jak na początku, kiedy komentowałem, kiedy miałem swoje pierwsze godziny w studio Monika siedziała przed telewizorem i wypisywałami każdy błąd językowy na kartce po to, żebym ja się nauczył. 25:41 Wie, że to jest mobbing, nie? I ja potem ja potem sobie takimi wołami pisałem na kartce te słowa na przykład, które powtarzam, żeby się oduczyć je powtarzać. To była nasza umowa. Po prostu to była praca nad warsztatem wspólna. I wiele tej pracy jest wspólne, jest wiele pracy wspólnej nad kanałem Tour de tur jest wiele pracy wspólnej nad nad moimi komentarzami. 26:02 I to też jest coś, co mi daje siłę, bo my oboje uwielbiamy razem coś robić i to jest też coś co co nas na nawzajem napędza. To co mnie zauroczyło bardzo jak się poznaliśmy to, że pomimo tego, że jesteście tyle lat razem siedzieliście razem w autobusie i trzymaliście się za rękę. 26:21 Rzucało bardzo po prostu. A mam wspaniały człowiek, którego warto było poznać i żałuję, że tak późno. Bo wiele między nami wspólnych mianowników. 26:37 No ja myślę, że wiesz teraz jak się poznaliśmy to będziemy intensyfikować te te wspólne czy to przygody, czy to projekty, cokolwiek to nie będzie, bo to nie zawsze się musi przekładać na na na produkcję wideo to może być po prostu fajnie spędzony czas i i myślę, że tak ja też ja też od początku poczułem, że jesteśmy sobie bliscy, że nadajemy na podobnych falach i myślę, że. 26:59 Wyszły z tego już fajne rzeczy, a a myślę, że jeszcze kolejne kolejne fajne mogą wyjść i i ty też masz pasję do tego co robisz. Ja się czuję tego nigdy by się nie dało zrealizować. Bez właśnie tej szczerej pasji nie da się moim zdaniem zrobić czegoś dobrze, nie lubiąc tego. 27:15 I dla mnie jest jeszcze jeden warunek dla mnie rzecz bardzo ważna, u też każdego człowieka, którego spotykam, którego poznaję, to jest dystans do siebie, dystans do siebie i do rzeczywistości. Wiesz, to jest tak samo jak ja. Mam dystans do kolarstwa, bo ja wiem, że to jest tylko sport. To jest moja pasja, ale to jest tylko sport. 27:32 Wiesz, jak człowiek ma kłopoty ze zdrowiem, jak mam kłopoty z rodziną, jak ma z innymi rzeczami kłopoty, to to schodzi na drugi Plan. Nie ma siły, to jest tylko sport, to są tylko nasze emocje. To są tylko igrzyska. Igrzyska oczywiście wspaniałe. Uwielbiamy to dające przepiękne emocje, ale to są tylko igrzyska. 27:48 I podobnie jest z rowerem, że to jest niekiedy tylko narzędzie. Ale tylko i aż w zależności od sytuacji w naszym życiu. Dokładnie dokładnie, ale hierarchia ważności dobrze poukładana też jest ważna. Dziękuję ci za każde słowo. 28:06 I ja ci bardzo dziękuję za tą rozmowę. I no i do następnych. A propos nadawania na falach. To jeszcze fajnie by było wpaść na twoje fale na kanał Tour de tour, gdzie mówisz to co jest często niedopowiedziane, albo rozwijasz wiele różnych myśli, których nie mogłeś rozwinąć na wizji. 28:25 I gdzie mam także rozmowę z tobą? W drugą stronę, gdzie to Leszek odpowiada na na moje pytania i myślę, że to też jest bardzo ciekawa rozmowa. Ale tak tak jak powiedziałeś, to dzisiaj kończymy.
W Popołudniu Wnet Piotr Semka komentował działania Donalda Tuska. W ocenie publicysty obecna strategia szefa rządu opiera się na eskalacji sporu i rozbijaniu możliwej współpracy po prawej stronie sceny politycznej.To pacjent, który żyje tylko nawalaniem, złośliwościami, tweetami. Poważni politycy tak się nie zachowują, ale on nic innego nie umie– mówi Semka, komentując ostatnie wystąpienia, w których Tusk nazywał Jarosława Kaczyńskiego „podpalaczem Polski”.Zdaniem rozmówcy Radia Wnet, w tym chaosie jest jednak metoda.Mądry polityk działa na tym polu, na którym może. Jeżeli Tusk może puszczać oko do konfederatów, a jednocześnie razem z Konfederacją nawalać w Kaczyńskiego – to dobra jego– wskazał.Semka uważa, że dla premiera kluczowe jest, by „wbić klin między PiS a Konfederację”, bo dopóki te środowiska są skłócone, „dla Tuska pojawia się szansa przetrwania”.Nawrocki za Kaczyńskiego?Publicysta przestrzega przed uproszczoną narracją, w której Kaczyński miałby zostać zastąpiony przez prezydenta. Zwraca uwagę, że w polskiej tradycji „urzędujący prezydent nie jest patronem partii”, a opowieść o natychmiastowej zmianie lidera po prawej stronie to bardziej efektowna figura retoryczna niż realny proces.Semka diagnozuje również kondycję obozu PiS. Z jednej strony, jak ocenia, pozycja Kaczyńskiego jest wciąż mocna: „PiS ma solidne trzydzieści – dwadzieścia dziewięć, czasem dwadzieścia osiem i pół – ale stabilne”. Z drugiej – styl zarządzania partią staje się „coraz bardziej anachroniczny”, a brak koordynacji z Konfederacją może szkodzić. „Kaczyński nie będzie tak słaby, jak chcieliby jego wrogowie, ale wszechmocny też nie będzie”.Pytany o pozycję Szymona Hołowni, Semka ocenia, że marszałek traci polityczną sprawczość, a tworzenie formacji długodystansowej okazuje się trudniejsze, niż się wydawało.Nawalanie Kaczyńskiego jest łatwe, ale zbudowanie trwałej formacji – nie– mówi.
Plantacje winorośli wracają na Lubelszczyznę. Tradycje uprawy winnego krzewu w naszym regionie sięgają średniowiecza. Zdaniem historyka sztuki i jednego z pierwszych plantatorów w naszych czasach Wojciecha Włodarczyka uprawa winorośli w większym stopniu sięga korzeni kultury niż jakakolwiek inna artystyczna działalność człowieka. Pierwszy program rządowy o uprawie winorośli powstał w 1823 roku.O historii, tradycjach, ale także symbolice, sztuce, ekonomii, polityce i rozwijającej się enoturystyce opowiemy w reportażu.
Na początku września prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Tomaszowi L., wieloletniemu pracownikowi Urzędu Stanu Cywilnego w Warszawie. Według śledczych, mężczyzna przez kilka lat miał przekazywać rosyjskiemu wywiadowi dane mieszkańców stolicy – w tym osób pełniących ważne funkcje publiczne. Został zatrzymany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego; w śledztwie wykorzystano system inwigilacji Pegasus.Tomasz L. pracował w ratuszu od 2006 do 2022 roku, głównie w Urzędzie Stanu Cywilnego, gdzie miał dostęp do danych bardzo wrażliwych – danych mieszkańców stolicy– komentował w Radiu Wnet Filip Frąckowiak, radny Prawa i Sprawiedliwości, członek komisji bezpieczeństwa Rady Miasta Warszawa.Jak przypomniał, oskarżenie o współpracę z rosyjskim wywiadem dotyczy ostatnich pięciu lat jego pracy.To niesamowita skarbnica wiedzy dla siatki szpiegowskiej, przydatna chociażby do rejestrowania tzw. nielegałów, czyli osób, które w Polsce otrzymują nową tożsamość– podkreślił.Według Frąckowiaka szkody wyrządzone przez działalność Tomasza L. są dziś trudne do oszacowania. Możliwe jednak, że Rosjanie weszli w posiadanie poufnych informacji o osobach pełniących ważne funkcje w państwie.Wiemy, że co najmniej kilkanaście osób zostało rozpracowanych przez kontrwywiad dzięki zatrzymaniu Tomasza L. A złapano go dzięki narzędziu Pegasus– dodał radny, broniąc zasadności stosowania tego oprogramowania przez służby.Frąckowiak zwrócił uwagę, że mimo powagi sprawy Komisja Bezpieczeństwa Rady Miasta nie została poinformowana o szczegółach przez władze Warszawy. Zdaniem radnego, w stołecznym urzędzie powinna powstać komórka współpracująca z kontrwywiadem.To stolica państwa, a w urzędzie w sposób dość łatwy można pozyskać wrażliwe informacje. Takie delegatury służb centralnych powinny funkcjonować– zaznaczył.
Incydent podczas wizyty Tuska na stadionie w WilnieW sobotni wieczór podczas meczu rozgrywanego na stadionie w Wilnie, który obserwował z trybun premier Tusk, doszło do incydentu. Szef polskiego rządu został wygwizdany, część kibiców skandowała wrogie wobec polityka hasła, takie jak “nie jesteś, nie byłeś, nie będziesz kibice reprezentacji Polski”. Z relacji świadków wynika, że służby porządkowe nie przeprowadziły szczegółowej kontroli – na stadion można było wnieść m.in. race i przedmioty uznawane za potencjalnie niebezpieczne.Prof. Arkadiusz Jabłoński, socjolog i filozof społeczny z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, komentując zajście, zwrócił uwagę, że środowisko kibicowskie nie jest monolitem i często mocno reaguje na próby jego politycznego wykorzystania.To środowisko raczej trudno wykorzystać. Kibice są bardzo wrażliwi na wszelkie próby grania nimi przeciwko komuś. W przeszłości potrafili sprzeciwiać się również rządom prawicowym– zauważył.Zdaniem profesora, negatywny obraz kibiców jest od lat wykorzystywany jako narzędzie w politycznej narracji. Jak wskazał gość Radia Wnet, uczyniono z grup kibicowskich synonim walczącej prawicy, a to – w jego ocenie – uproszczenie, które ma zdyskredytować środowiska patriotyczne i konserwatywne.Marsz PiS i nastroje społeczneOdnosząc się do sobotniego marszu Prawa i Sprawiedliwości przeciwko paktowi migracyjnemu i umowie z państwami Mercosur, prof. Jabłoński uznał, że niska frekwencja nie jest zaskoczeniem.Konserwatyści wolą spędzać niedzielę w gronie rodzinnym, a nie na wiecu. To środowisko, które manifestuje swoje poglądy w życiu codziennym, nie na ulicy– powiedział.W kontekście listu prezydenta Karola Nawrockiego do Ursuli von der Leyen w sprawie paktu migracyjnego profesor ocenił, że możliwości manewru są ograniczone.Dokument został podpisany i od czerwca 2026 roku zacznie obowiązywać. Ewentualne złagodzenie presji Brukseli będzie miało charakter czysto koniunkturalny– stwierdził Jabłoński.Socjolog zwrócił także uwagę na dramatyczną sytuację rolników:Cierpliwość rolników jest testowana od dawna. Produkcja rolna staje się coraz mniej opłacalna, a wieś przekształca się w miejsce dla bogatych mieszczan. To zagraża bezpieczeństwu żywnościowemu kraju– podkreślił.„Polska 2050” bez przyszłościNa zakończenie rozmowy profesor odniósł się do sytuacji w partii Polska 2050.Ona ulegnie anihilacji. Część posłów przejdzie do Platformy, część do PSL. Nazwa może pozostać, ale projekt Hołowni już się wyczerpał– ocenił.
Zdaniem prof. Ludwika Pieńkowskiego ceny energii przewidywane przez spółkę OSGE w obszarze małych reaktorów jądrowych są niewiarygodne. Oceniając przyjęty model badacz mówi o "grze hazardowej".
Zdaniem prof. Ireneusza Krzemińskiego prezydent Karol Nawrocki nie podpisze ustawy praworządnościowej zaprezentowanej przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka. - Bo jest otoczony ludźmi, których głównym zadaniem jest niedopuszczenie do tego, aby obecnemu rządowi się coś powiodło - powiedział socjolog polityki w Polskim Radiu 24.
Gość Radia Wnet wskazał Rosję jako główne zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. W jego ocenie Kreml ma „długofalowy projekt przebudowy Rosji w kształt imperium”, a w polityce globalnej chce zmiany geometrii świata. Zdaniem generała w tym scenariuszu Polska jest celem pierwszego rzędu.Wszelkie projekty przebudowy Europy zawsze muszą uwzględniać skruszenie Polski– zaznacza.Jak tłumaczył, to „skruszenie” miałoby oznaczać, że „musimy stać się państwem, które godzi się na obcą władzę”. Jego zdaniem to będzie jakaś opcja polityczna wykreowana przez Rosję.„Listy do likwidacji” i scenariusz wojennyZastępca szefa BBN stwierdził, że prezydent Karol Nawrocki jest problemem dla Federacji Rosyjskiej.Jest to osoba, którą znamy już od wielu lat jako bardzo twardego polskiego obywatela, którego właśnie nie można skruszyć. Ma bardzo mocno, pryncypialnie zbudowany kościec moralny obywatela. To jest coś, co jest fascynujące, że, tacy ludzie dla Rosji są najbardziej niebezpieczni. Takich ludzi Rosja się bała. I właśnie o takich ludziach pisali na dokumentach komuniści, kiedy decydowali o tym, że trzeba zniszczyć polską elitę– wskazał.Pytany o zagrożenia wobec najważniejszych osób w państwie, generał mówi wprost o praktykach rosyjskich służb specjalnych, które od lat ćwiczą plany likwidacji osób najistotniejszych dla systemu obronnego państwa.Na pewno pan prezydent i w ogóle duża część polskiego establishmentu polskiego jest w tej chwili na listach do likwidacji, którymi dysponuje Specnaz– wskazał.Pytany, czy Rosja odważyłaby się na zamach na prezydenta RP wskazał, że “nie wchodzi to w grę w czasach pokoju”, lecz w scenariuszu wojennym, czyli w momencie, kiedy wybucha konflikt zbrojny.W momencie, kiedy dojdzie do takiej eskalacji, która już będzie otwartą wojną, na pewno będą próby uderzenia bezpośrednio w życie kilkudziesięciu osób, które w Polsce stanowią trzonu państwa i które mogą stanowić przeszkodę na Rosję– podkreślał.W nawiązaniu do ostatnich naruszeń przestrzeni powietrznej generał ocenia incydent jako element rozpoznania i próby skalowania ataku. W jego ocenie to była próba konkretnego rodzaju ataku na Polskę, który mógłby się wydarzyć w pierwszych dniach wojny.Informacje „zablokowane u prokuratora”W mocnych słowach generał wypowiedział się o skutkach incydentu w Wyrykach, gdzie wskutek ataku dronowego zniszczony został budynek mieszkalny; nie ujawniono oficjalnie, czy uderzył dron, czy rakieta, która miała ten bezzałogowy statek zniszczyć.Nie mam pełnej informacji, nie potrafię powiedzieć dokładnie, co to było. Ogromnym problemem państwa polskiego jest to, że w takim przypadku embargo na informację nakłada prokuratorPrzyznaje, że BBN nie dysponuje pełną, udokumentowaną wiedzą w sprawie incydentu.To wręcz powinno wzburzyć obywateli, tylko że tą złość należałoby skierować we właściwą stronę, czyli należy uświadomić, że nasze państwo jest kulawe pod tym względem, że Zwierzchnik Sił Zbrojnych, prezydent RP, nie może otrzymać pełnej informacji natychmiast– dodał.Na koniec generał ocenił niespełna dwuletnie rządy Donalda Tuska.To jest jakiś niesamowity chaos i bardzo się obawiam, że mamy do czynienia z takim rozproszonym, pełzającym rozkładem państwa, które ma powodować, że wszyscy kiwają głowami, że jest lepiej. Nagle odkryjemy, że tak naprawdę spadliśmy w najróżniejszych rankingach i gospodarczych i tych związanych z obronnością czy bezpieczeństwem. Spadniemy bardzo nisko, jeśli chodzi o taki poziom europejski– zaznaczył.
(0:00) Wstęp (0:50) Komisja Europejska zamierza wykorzystać cła do ochrony europejskich producentów stali(2:13) Unia Europejska rozważa wprowadzenie kolejnych ograniczeń w przemieszczaniu się rosyjskich dyplomatów(3:39) Były premier Francji uważa, że Emmanuel Macron powinien ustąpić z funkcji prezydenta(5:02) Zdaniem szefowej duńskiego rządu, Stany Zjednoczone nie rezygnowały z planów przejęcia Grenlandii(6:30) Burmistrz niemieckiego miasta w ramach oszczędności zaproponował sprzątanie szkoły przez uczniów(7:54) Holenderski producent chipów krytykuje Komisję Europejską za nadmierne regulacjeInformacje przygotował Maurycy Mietelski. Nadzór redakcyjny – Igor Janke. Czyta Michał Ziomek.
Co o polskiej polityce mówi los partii Szymona Howołni? Zdaniem dra Tomasza Słupika, politologa z Uniwersytetu Śląskiego, kariera polityczna założyciela Polski 2050 to "najlepsza ilustracja tego, jak polityk, który osiągnął sukces, może go roztrwonić".
Sędzia Łukasz Piebiak twierdzi, że w Polsce trwa „pełzający zamach stanu”, a odpowiedzialni za to zostaną kiedyś osądzeni. Jego zdaniem grozi za to dożywocie.Sędzia Łukasz Piebiak ze stowarzyszenia Prawnicy dla Polski krytykował sposób rządzenia koalicji Donalda Tuska, która przejęła władzę 13 grudnia 2023 roku. W rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim w Poranku Radia Wnet zaznaczał, że to, co obserwujemy, to zamach stanu. A za to grozić powinno dożywocie, „bo w Polsce nie ma kary śmierci”.Taka powinna być kara za najpoważniejsze zbrodnie. Po 13 grudnia 2023 roku koalicja z ministrami sprawiedliwości Bodnarem i Żurkiem po kolei łamie wszelkie zasady konstytucyjne oraz wynikające z ustaw– wskazał.Zdaniem gościa Radia Wnet Adam Bodnar różnił się od obecnego ministra sprawiedliwości tylko tym, że próbował maskować działania zamawiając „idiotyczne” opinie prawne.Żurek się tym nie przejmuje i nie zamierza z tej drogi zawracać. Wymiana Bodnara na Żurka to jest tylko dociśnięcie pedału gazu do deski– mówił.Sędzia odniósł się też do kuriozalnej wypowiedzi niemieckiego dziennikarza Klausa Bachmanna, który wzywa premiera Tuska do radykalnych, bezprawnych kroków – w tym siłowego usunięcia prezesa NBP Adama Glapińskiego, by przejąć kontrolę nad rezerwami banku centralnego.Można by się zastanawiać nad odpowiedzialnością karną pana Bachmanna za podżeganie do popełnienia czynu zabronionego, ale niech się wypowiedzą lepsi ode mnie specjaliści od prawa karnego– mówił.Ukryją się za immunitetem?Pytany o to, czy jeśli zmieni się władza, obecnie rządzący będą sądzeni, odparł, że powinno się tak stać.Ale z reguły sprawcy największych przestępstw mają środki i możliwości, by próbować uniknąć odpowiedzialności. Oczywistym rozwiązaniem jest skrycie się za mocnym immunitetem. Myślę, że mocodawcy Tuska, Bodnara i Żurka taki immunitet są w stanie zaoferować –wskazał.W jego ocenie w Polsce trwa pełzający zamach stanu, co wypełnia znamiona przestępstwa.
Prof. Andrzej Nowak podkreśla, że trzeba rozmawiać także z AfD, a nie udawać, że ta partia nie istnieje. Krytykuje też Angelę Merkel za jej politykę wobec Rosji i migrantów: „to katastrofa”. Prof. Andrzej Nowak w Poranku Radia Wnet odniósł się do krytyki związanej z jego planowanym udziałem w konferencji w Bundestagu, organizowanej przez frakcję AfD. Podkreślił, że jedzie tam jako historyk, a nie jako doradca prezydenta Karola Nawrockiego.Generalnie jestem przeciwko bojkotowaniu rozmowy z tymi, którzy zapraszają mnie do dyskusji, dopóki nie przekonam się, że ich intencje są jednoznacznie złe. A przekonać się mogę właśnie poprzez rozmowę– wyjaśnił profesor.Działalność AfDHistoryk zwrócił uwagę, że choć AfD uchodzi za partię rewizjonistyczną i prorosyjską, podejmowała także działania korzystne dla Polaków. Wymienił m.in. starania o dofinansowanie szkół z językiem polskim w Niemczech oraz inicjatywę umieszczenia w Dachau tablicy w języku polskim, upamiętniającej ofiary obozu.Czy wobec partii, która od miesięcy zajmuje pierwsze lub drugie miejsce w sondażach i ma realną szansę współrządzić Niemcami, powinniśmy udawać, że jej nie ma? Że nie ma co z nią rozmawiać?– pytał Nowak.Dodał, że bojkot partii popieranych przez znaczną część społeczeństwa jest z gruntu niedemokratyczny.Podobny ostracyzm próbowano narzucić wobec rządu Prawa i Sprawiedliwości w Polsce, twierdząc, że z milionami Polaków nie należy rozmawiać. To droga donikąd– ocenił profesor.Angela Merkel i jej odpowiedzialnośćProf. Nowak skomentował także wywiad Angeli Merkel, w którym była kanclerz obarcza Polskę współodpowiedzialnością za wojnę z Rosją.To szokujące i absurdalne. Nie ma bardziej zasłużonego architekta zgody z Putinem niż Angela Merkel i jej pomocnik Donald Tusk– stwierdził.Zdaniem profesora, polityka Merkel przyniosła Europie skutki katastrofalne. Wskazał na Willkommenspolitik i masowe wpuszczenie migrantów z Afryki i Azji, których następnie próbowano rozdzielić pomiędzy państwa UE.To działania, które spotkały się z krytyką i w Niemczech, i w całej Europie. Część społeczeństw zachodnich coraz wyraźniej odrzuca ten kierunek– dodał.Torowanie drogi PutinowiHistoryk podkreślił, że również w relacjach z Rosją Merkel ponosi współodpowiedzialność za obecną sytuację.To jej polityka torowała Putinowi drogę do agresji w Europie Wschodniej. Próba odwrócenia tego faktu jest po prostu absurdem– zaznaczył.Nowak wskazał jednocześnie, że Polska odzyskała nadzieję na prowadzenie niezależnej polityki i wyjście z roli „posłusznego wykonawcy niemieckiej strategii”.Musimy szukać miejsc, w których możemy realnie poprawić naszą sytuację, a nie zaczynać każdy dzień od oburzenia i lęku– podsumował.
[AUTOPROMOCJA] Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio W najnowszym odcinku podcastu „Naczelni" Bartosz Węglarczyk i Tomasz Sekielski, jak co tydzień z przymrużeniem oka przyglądają się politycznym wydarzeniom minionego tygodnia. Od zatrzymania posła Franciszka Sterczewskiego, przez spór o ambasadorów, kandydaturę Szymona Hołowni na wysokiego komisarza ONZ ds. uchodźców, aż po nocną prohibicję w Warszawie – wszystko podane z ironią, ale i niepokojem o kondycję państwa. Przypomnijmy, w miniony czwartek zatrzymani zostali polscy uczestnicy Flotylli Sumud m.in. poseł Koalicji Obywatelskiej Franciszek Sterczewski. Flotylla Sumud chciała dostarczyć pomoc humanitarną dla mieszkańców Strefy Gazy. Statki zostały jednak otoczone przez izraelskie okręty wojenne i skierowane do izraelskiego portu w Aszdodzie. Premier Donald Tusk oświadczył, że Polska udzieli wsparcia zatrzymanym obywatelom, apelując jednocześnie, aby słuchać ostrzeżeń MSZ przed wyprawami w regiony objęte wojną. Dziś izraelski sąd zdecydował, że 171 członków flotylli z pomocą humanitarną dla Gazy zostanie deportowanych. Wśród uwolnionych osób jest troje obywateli Polski, w tym poseł Franciszek Sterczewski. Deportowani trafią do najprawdopodobniej na Słowację oraz do Grecji. Spór między prezydentem Karolem Nawrockim a ministrem Radosławem Sikorskim o nominacje ambasadorskie osiąga groteskowy poziom. Bartosz Węglarczyk żartuje: „Może to jest sposób na zrobienie z nim wywiadu? Jak bym zadzwonił do kancelarii i powiedział: dostałem propozycję wyjazdu na ambasadora…" Tomasz Sekielski dodaje: „A może w ogóle pominąć MSZ? Zadzwonić do prezydenta, że chciałbyś być ambasadorem, a potem z błogosławieństwem prezydenta zadzwonić do Radosława Sikorskiego?" Ale pod warstwą żartu kryje się poważna diagnoza: dyplomacja została zredukowana do personalnych przepychanek. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia ubiega się o stanowisko wysokiego komisarza ONZ ds. uchodźców. Zdaniem prowadzących, to nie tylko polityczna ucieczka, ale też nadużycie zaufania wyborców. „Pojechał za nasze pieniądze załatwiać dla siebie pracę" – mówił Bartosz Węglarczyk. Tomasz Sekielski nie kryje ironii: „Druga osoba w państwie ustawia się po robotę. To jest kolejna żałosna historia w polskiej polityce." Szymon Hołownia oprócz starania się o nową pracę, znalazł również czas by podczas wizyty w USA odtańczyć poloneza. Taniec ten zwykle tańczy się na otwarcie jakiegoś wydarzenia. Czy tym razem był to taniec na koniec kariery politycznej? Prezydent Karol Nawrocki, zdradził ostatnio podczas wywiadu w Radiu Zet, że rozmawia z duchem Józefa Piłsudskiego. "Tematów jest wiele. Z jednej strony wojna polsko-bolszewicka z 1920 roku i obecna sytuacja międzynarodowa po ataku Federacji Rosyjskiej, o parlamencie często rozmawiamy"- mówił Premier Donald Tusk zaś w zeszłym tygodniu "świętował" rok funkcjonował programu Aktywny Rodzic. Czy była to udana feta i co o niej sądzą nasi Naczelni? Dowiecie się oglądając najnowszy odcinek Naczelnych. Zapraszamy na kolejny odcinek Naczelnych oraz zachęcamy do oglądania podcastu w każdy poniedziałek o godz. 19.00 na stronie Onetu, a także słuchania w aplikacji Onet Audio. Zapraszamy również do pisania do Naczelnych na adres naczelni@onet.pl.
Opowiadanie historii w strategiach, wspominki Dana Housera i wiele więcej. Zapraszam do materiału!Wielkie podziękowania dla Workplays.it!https://workplays.it/Patronite Okiem Deva:https://patronite.pl/okiemdevaDiscord Okiem Deva:https://discord.gg/4anD7dJJn8Linki: https://linktr.ee/okiemdevaKompilacja ofert pracy:https://bit.ly/GamedevPracaPytania do następnego live'ahttps://forms.gle/4rEHhLdoiPUDWdtE7Co oznacza sprzedaż EA?00:00:00 Intro00:00:24 Jak strategie opowiadają historie?00:09:32 Wspominki Dana Housera00:14:17 Zwolnienia w Avalanche!00:17:19 Roblox wstrzymuje ekspresję twórczą00:23:50 Ban na lootboxy00:28:52 Statystyki00:30:28 Outro----------------Wspierający:https://workplays.it/Spotify: AdamP, Kozak12, JJanekWichowskiIntern: Jakub “oluD” DulnikiewiczJunior Dev: HARDCOROWYKOŚCIU GAMEPLAY!, Krzysztof Mierzejewski, Kruszynka Izka, Phillip Thomsen, Norbert Furmańczyk (Pisarz Samozwaniec), Wombat, Konrad Szejnfeld (ko_sz), Aloxxx, Saaellor, Mateusz K., kondi16, nothing, Anna Weglarz, ExitWound, Kojo Bojo, MichalDev, Aliwera, Jakub “oluD” DulnikiewiczRegular Dev: Marcin "kowboj_czacza" Ignasiak, Adam Kabalak, Backgroundcharacter_A, Kaspa Anonim, Maciej Radaszewski, Ewa Siwińska, Mateusz Stolarz Stolarczyk, Leniwa Ola, Piotr Łyp, Pierre Monet, kona 1, Andrzej Janicki, Łukasz Korzanowski, Artur Loska, PabloRal, R W, Mat Heus (Sizuae), vxd555, Jakub Staniszewski, Ari Gold, bibruRG_78Senior Dev: Marek Leśniak, Piotr Sadza, Michał Kondzior, Ard, Adrian Kraska, Mateusz Myga, Michał Król, Magdalena Płoszaj-Kotynia, Cezary Łysoń, Łukasz Klejnberg, Bartosz Majcherczak, Agata Pławna, Szymon Góraj, Veman, Jakub Kornatowski (@GramyNaMacu), Arkadiusz Czeryna, Agnieszka Rumińska, Adrian Sawko, Michał Stankiewicz, scooby666, Tek, Mariusz Kowalski, Maxjestic, Michał Ginter, Magdalena Porath, Mateusz Śródka, Kornel Kisielewicz, Krzysztof Szczech, Jan Skiba, Wered, Pielgrzym, Marcin Pietrzyk, Mateusz Kulczycki , JOORDAN, KRUK Artworks, KovalGames, BloszamelowyJacuś, keksimus maximus, Wojciech Wojciechowski, Regito93, Piotr Beyer, Tomasz Golik, Piteroix, Warsi, enonemasta, Bonga, Miras, Pawelek1329, MorfiniuszPrincipal Dev: Patryk Koniarczyk, Dawid Kuc, Tomasz Kowalczyk, Sandman, Andrzej Uszakow, Wojciech Uziębło, Leszek Lisowski----------------Źródła:https://www.gamedeveloper.com/design/final-fantasy-tactics-the-ivalice-chronicles-director-explains-the-rich-storytelling-possibilities-of-strategy-gameshttps://insider-gaming.com/bully-2-rockstar-development-bandwidth-dan-houser/https://www.videogameschronicle.com/news/rockstar-co-founder-dan-houser-says-red-dead-2-not-gta-was-the-best-thing-i-worked-on/https://gameranx.com/updates/id/554205/article/dan-houser-reveals-how-rockstar-settled-into-talk-radio-for-grand-theft-auto-iii/https://gameranx.com/updates/id/554186/article/dan-houser-revealed-his-equation-for-writing-grand-theft-auto-and-other-rockstar-games/https://www.gamedeveloper.com/business/avalanche-confirms-layoffs-and-studio-closure-after-halting-contraband-developmenthttps://www.gamesindustry.biz/avalanche-studios-group-announces-closure-of-liverpool-studiohttps://www.gamedeveloper.com/business/roblox-criticized-for-stifling-creative-expression-and-social-justice-with-new-content-descriptorshttps://www.gamesindustry.biz/brazil-bans-the-sale-of-loot-boxes-to-minorshttps://www.gamedeveloper.com/business/silent-hill-f-has-sold-1-million-copies-worldwidehttps://www.gematsu.com/2025/09/tgs-2025-concludes-with-263101-visitors-tgs-2026-set-for-september-17-to-21
To może być tylko burza we Wrocławiu, ale nie można wykluczyć tajfunu w całym kraju – tak Agaton Koziński w Poranku Radia Wnet komentuje kryzys PiS na Dolnym Śląsku.Wyrzucenie decyzją Jarosława Kaczyńskiego, prezes PiS siedmiu radnych tej partii z klubu sejmiku dolnośląskiego wywołało spekulacje o głębszym kryzysie w partii. Publicysta Agaton Koziński w rozmowie z Radiem Wnet przyznał, że sytuacja jest poważna lokalnie, ale niekoniecznie musi się przełożyć na politykę ogólnopolską.Moja intuicja podpowiada, że to raczej burza we Wrocławiu, a nie w całym PiS-ie. Ale lekceważyć tego nie można. Czasami efekt motyla sprawia, że poruszenie skrzydłami w jednym miejscu wywołuje tajfun w całym kraju– ocenił Koziński.Dolny Śląsk to dla PiS szczególnie ważny region. Z nim związani są m.in. Elżbieta Witek, Mateusz Morawiecki, Michał Dworczyk czy Anna Zalewska. Zdaniem publicysty, obecny konflikt pokazuje przewagę frakcji Elżbiety Witek nad obozem byłego premiera.Koziński wskazał też, że cała scena polityczna w Polsce wchodzi w okres przesilenia.Mamy pozorną ciszę, ale to cisza przed burzą– podkreślił. Według niego Donald Tusk będzie chciał doprowadzić do wspólnej listy ugrupowań rządzących, a słabnąca pozycja Szymona Hołowni tylko mu to ułatwi.Hołownia, ogłaszając chęć przejścia do ONZ, sam podważył swoją wiarygodność. Lider nie opuszcza statku jako pierwszy– zaznaczył Koziński.Nowa inicjatywa polityczna?W ocenie publicysty, może to otworzyć drogę do powstania nowych inicjatyw w centrum sceny politycznej.Naturalnym kandydatem do zajęcia tej przestrzeni w PiS byłby Mateusz Morawiecki– dodał.
Fałszywa depesza PAP podważyła wiarygodność Polski na świecie – mówi w Poranku Radia Wnet Maciej Świrski. Były szef KRRiT, a wcześniej członek zarządu Polskiej Agencji Prasowej. Fałszywa depesza Polskiej Agencji Prasowej, w której przypisano Donaldowi Trumpowi słowa, których nigdy nie wypowiedział, wywołała burzę nie tylko w Polsce, ale i na świecie.To wydarzenie podważyło wiarygodność Polski. Patrzą na nas jak na kraj niepoważny– mówi Maciej Świrski w Poranku Radia Wnet, były przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.Świrski zna PAP od podszewki. W latach 2006–2009 był członkiem zarządu agencji, a we wrześniu 2020 roku objął funkcję przewodniczącego rady nadzorczej. Jak podkreśla, zna procedury obowiązujące przy publikacji depesz i dlatego uważa, że wydarzenia ostatnich dni to poważne naruszenie standardów.„Depesza nigdy nie miała prawa się ukazać”Depesza w PAP nie ma prawa wyjść bez zatwierdzenia przez redaktora dyżurnego. Sprawdza on, czy tekst pokazuje obie strony problemu, czy opiera się na źródłach i czy jest poprawny językowo. W sprawach istotnych decyzję podejmuje nawet prezes agencji– wyjaśnia Świrski.Dodaje, że system edycyjny „Tryton”, wprowadzony w PAP w latach 2008–2010, rejestruje każde kliknięcie.Nie można go ominąć. Jeśli depesza wyszła, to ktoś musiał ją świadomie zatwierdzić. A jeśli śladów w systemie brakuje, to znaczy, że dane zostały usunięte – a to już przestępstwo– zaznacza.Kto odpowiada?Zdaniem Świrskiego odpowiedzialność spoczywa na trzech poziomach:likwidatorze pełniącym obowiązki prezesa – „To stanowisko jest nielegalne, bo PAP została powołana ustawą i tylko ustawa może ją zlikwidować”;redaktorze dyżurnym, który wypuścił depeszę;kierownictwie redakcji zagranicznej i redaktorze naczelnym, którzy odpowiadają za treści.Bezpośrednią odpowiedzialność ponosi człowiek, który bezprawnie pełni funkcję prezesa. Po drugie – redaktor dyżurny, który zatwierdził tekst. Po trzecie – kierownictwo redakcji. Te osoby odpowiadają za to, co trafiło do abonentów– mówi.PAP jako gwarant prawdyByły szef KRRiT przypomina, że depesze PAP mają szczególny status w polskim systemie medialnym.Jeśli medium powoła się na depeszę PAP, a ta okaże się fałszywa, odpowiedzialność spada wyłącznie na PAP. To czyni z agencji podstawowe źródło prawdy w polskich mediach. Abonentami są wszystkie największe redakcje i liczne instytucje gospodarcze– wyjaśnia.Teraz jednak reputacja PAP – jego zdaniem – została zachwiana.Każdy redaktor naczelny, który dostaje depeszę z PAP, musi się zastanawiać, czy można jej zaufać. To podważa fundamenty systemu informacyjnego w Polsce– ocenia.Skutki międzynarodoweŚwirski nie ma wątpliwości, że konsekwencje są poważne.Świat patrzył na histerię w Polsce, wiedząc, że Trump nic takiego nie powiedział. W efekcie Polacy zostali przedstawieni jako ludzie niepoważni. To uderza w naszą reputację i wizerunek Polski jako partnera– podkreśla.Dodaje, że pracownicy PAP to profesjonalni dziennikarze, choć słabo wynagradzani.To dobrzy fachowcy, ale całe to wydarzenie niszczy zarówno agencję, jak i Polskę. Obecne kierownictwo dołożyło cegiełkę do psucia naszego wizerunku na świecie– konkluduje.
Dziś w audycji: Senat przyjął ustawę o cudzoziemcach. Izba odrzuciła poprawki PiS, które były tożsame z tym co proponował prezydent Karol Nawrocki. Czy bez tych zmian ustawa zostanie podpisana czy może jednak prezydent zdecyduje się ją znów zawetować? Zdaniem rządzących oznaczałoby to chaos na rynku pracy. Trwa wizyta prezydenta Donalda Trumpa w Wielkiej Brytanii. W Waszyngtonie rządzi prawica, w Londynie - lewica. Ale brytyjska dyplomacja jest zdeterminowana, by utrzymać z USA dobre stosunki. I wykorzystują do tego swoją tajną broń: barwną kulturą i tradycję. 32. Międzynarodowy Festiwal Poezji „Maj nad Wilią” w Wilnie. Festiwal z udziałem poetów, muzyków, filmowców, artystów malarzy i naukowców, w tym roku odbywa się pod hasłem „Polacy wielu kultur”. Naszym gościem jest Henryka Mościcka-Dendys, wiceminister spraw zagranicznych. Rozmawiamy o programie stypendialnym MSZ i PAIiH - Poland. Business Adventure. Zapraszamy do słuchania!
Maciej Kożuszek ostrzega, że w amerykańskim życiu publicznym przemoc zaczyna być traktowana jako uzasadnione narzędzie sporów. „Lewica już nie wygrywa debat, tylko je pacyfikuje”.Śmierć Charliego Kirka, konserwatywnego publicysty i założyciela Turning Point USA, to zdaniem Macieja Kożuszka dowód na powrót politycznej przemocy w Stanach Zjednoczonych.Przemoc polityczna wróciła do USA wraz z zamachem na Donalda Trumpa, ale jeszcze wcześniej – z zabójstwem Melisy Hortman, kongresmenki z Minnesoty– przypomniał dziennikarz w Poranku Radia Wnet.Misja KirkaJak podkreślił, Kirk zginął w momencie, gdy realizował swoją misję.Został zamordowany, kiedy mówił: mam inne zdanie niż ty, udowodnij, że nie mam racji. A odpowiedzią była kula– zaznaczył.Zdaniem publicysty najbardziej niepokojące jest to, że przemoc wobec konserwatystów zaczyna być w internecie normalizowana.Trump czy Elon Musk są w memach i grach komputerowych przedstawiani jako cele przemocy. A hasło „speech is violence” sprawia, że samo głoszenie konserwatywnych poglądów bywa uznawane za akt agresji– mówił.Lewica nie chce dyskutowaćKożuszek podkreślił, że lewica coraz częściej nie próbuje wygrywać debat, lecz je tłumić.Lewica stwierdziła, że debat się już nie wygrywa, tylko się je pacyfikuje. Powstają agendy, które mówią: to dezinformacja, to mowa nienawiści. A najbardziej drastycznym przykładem takiej pacyfikacji była śmierć Charliego Kirka– ocenił.Publicysta dodał, że mimo tragicznych wydarzeń reakcja amerykańskich konserwatystów może być inspiracją.Amerykanie mówią: będziemy kontynuować jego dziedzictwo. To przesłanie powinno mieć przełożenie także na naszą rzeczywistość– podkreślił Kożuszek.
Już w sobotę w duńskim Vojens Bartosz Zmarzlik może sięgnąć po szósty w karierze i zarazem czwarty z rzędu tytuł indywidualnego mistrza świata na żużlu. Tak się stanie, jeśli utrzyma zaledwie 3 punkty przewagi w klasyfikacji generalnej cyklu nad Bradym Kurzem. Zdaniem byłego żużlowca, a obecnie dyrektora sportowego Falubazu Zielona Góra Piotra Protasiewicza - Polak ze swoim doświadczeniem powinien jednak z tego starcia wyjść górą. Już w sobotę w duńskim Vojens Bartosz Zmarzlik może sięgnąć po szósty w karierze i zarazem czwarty z rzędu tytuł indywidualnego mistrza świata na żużlu. Tak się stanie, jeśli utrzyma zaledwie 3 punkty przewagi w klasyfikacji generalnej cyklu nad Bradym Kurzem. Zdaniem byłego żużlowca, a obecnie dyrektora sportowego Falubazu Zielona Góra Piotra Protasiewicza - Polak ze swoim doświadczeniem powinien jednak z tego starcia wyjść górą. Rozmawiał z nim Cezary Dziwiszek z redakcji sportowej RMF FM
Nawrocki nie wykonał żadnego gestu, który by nas zawiódł. W wielu sprawach to konfederata – powiedział Przemysław Wipler w Radiu Wnet. Jednocześnie zarzuca PiS kampanię ataków na jego ugrupowanie.Poseł Konfederacji Przemysław Wipler zarzuca Prawu i Sprawiedliwości, że rozpoczęło skoordynowaną kampanię ataków na jego ugrupowanie.Zostały wydane wytyczne: idźcie i atakujcie Konfederację. Chodzi o to, żeby zablokować przepływ elektoratu prawicowego z PiS– mówił w Poranku Wnet.Według Wiplera taka strategia jest błędna i przypomina działania z kampanii wyborczej, gdy TVP uderzyła w Konfederację.PiS chciał nam zaszkodzić, a zaszkodził sobie. Dziś rządzi Donald Tusk– ocenił.Polityk odniósł się także do pierwszych działań nowego prezydenta Karola Nawrockiego.To był bardzo dobry debiut. Deklaracja Donalda Trumpa o utrzymaniu wojsk w Polsce i najwyższy możliwy standard spotkań – to świadomy gest wobec Polski– podkreślił.Relacje Konfederacji z prezydentemWipler zaznaczył, że ma „większy komfort” z Nawrockim niż z jego poprzednikiem.Jest absolutnie bardziej na prawo niż Prawo i Sprawiedliwość. Nawet politycy obecnej koalicji mówią, że w wielu sprawach to konfederata – szczególnie w polityce migracyjnej i wobec Ukrainy– powiedział.Zdaniem posła, w interesie samego prezydenta jest jedność prawicy.
Prezydent Karol Nawrocki lepiej wpisał się w styl Donalda Trumpa niż Andrzej Duda – twierdzi w Radiu Wnet Piotr Semka. Publicysta mówi o „efekcie Kennedy'ego” i ostrzega prawicę przed euforią.Pierwsze tygodnie prezydentury Karola Nawrockiego komentuje Piotr Semka. Zdaniem publicysty, wizyta w Stanach Zjednoczonych była sukcesem, który odnotowali nawet krytycy z centrolewicy.Nawrocki miał polityczne szczęście, ale też umiejętnie wykorzystał okazję– podkreśla.Styl Donalda TrumpaSemka zauważa, że nowy prezydent „lepiej wpisał się w styl Donalda Trumpa niż Andrzej Duda”.Jest spontaniczny, dobrze zbudowany, pewny siebie i od razu nadał na tej samej fali z Trumpem– mówi. Jego zdaniem Amerykanie docenili zarówno językowe przygotowanie, jak i swobodę Nawrockiego.Efekt Kennedy'egoPublicysta używa porównania do „efektu Kennedy'ego” w USA lat 60.Pojawił się polityk dynamiczny, który potrafi robić gesty, przyciąga młodych, potrafi wzruszyć czy zaskoczyć. To może nadać prezydenturze nowy ton i ożywić prawicę– zaznacza.Semka przypomina m.in. sytuację z Gdańska, gdy Nawrocki przytulił płaczącą dziewczynkę, czy spotkanie w Wieluniu, gdzie podszedł do trzynastoletniego chłopca z kwiatami.Z takich gestów rodzą się legendy– ocenia.Nie wpadać w euforięJego zdaniem nowa twarz prawicy kontrastuje z „coraz bardziej zaciętymi” politykami Platformy.Kosiniak-Kamysz wygląda, jakby go wątroba bolała, a Nawrocki emanuje uśmiechem i pewnością siebie– dodaje z ironią.Semka ostrzega jednak prawicę przed euforią.Początek prezydentury zawsze jest efektowny, bo wszystko dzieje się po raz pierwszy. Ale ważniejsze będą kolejne miesiące, gdy zacznie się wojna pozycyjna z ekipą Tuska. A ona na pewno będzie– podkreśla.
— Wizyta w USA okazała się sukcesem Karola Nawrockiego — przyznał Grzegorz Schetyna, senator KO w Expressie Biedrzyckiej. Zdaniem byłego szefa MSZ i MSWiA. Brak obecności przedstawicieli MSZ na spotkaniu to zły sygnał — ocenił Schetyna. O nowej formule Koalicji Obywatelskiej, przyszłości Rafała Trzaskowskiego, a także wstrząsających obrad Trybunału Stanu – w najnowszym odcinku! Posłuchaj całej dyskusji! Oglądaj Express Biedrzyckiej na żywo w serwisie YouTube. Więcej informacji o programie na stronie Super Expressu.
Po czyjej stronie były polityczne emocje podczas Rady Gabinetowej? Czy Karol Nawrocki odklei się od PiS? Zdaniem profesora Rafała Chwedoruka z UW, polityczne zaplecze jest prezydentowi potrzebne. — Nawrocki chciałby czuć się jak Trump — ocenił ekspert. O ambicjach nowej głowy państwa w Expressie Biedrzyckiej, zapraszamy! Posłuchaj całej dyskusji! Oglądaj Express Biedrzyckiej na żywo w serwisie YouTube. Więcej informacji o programie na stronie Super Expressu.
Zapowiedzi ministra Żurka to kompletny absurd, ośmieszający państwo – ocenia mec. Maciej Krzyżanowski z KRS, odnosząc się do planów reaktywowania składu Rady sprzed 2017 roku. Podczas posiedzenia minister Waldemar Żurek odmówił zalogowania się do systemu, stwierdzając, że Krajowa Rada Sądownictwa nie jest organem konstytucyjnym. Oświadczył, że członkowie sędziowscy są nielegalni i zapowiedział, że będzie dążył do ich usunięcia – choć podkreślił, że prawnymi metodami. Po kilku minutach opuścił salę– relacjonuje mec. Maciej Krzyżanowski, przedstawiciel prezydenta RP w KRS.Krzyżanowski podkreśla, że nie ma żadnych podstaw do kwestionowania statusu członków Rady.Sędziowie zostali wybrani przez parlament zgodnie z ustawą. Od lat utrwala się fałszywa narracja, że art. 187 Konstytucji wymaga, by sędziowie byli wybierani przez sędziów. Przepis mówi wyraźnie: są wybierani spośród sędziów, a nie przez sędziów– tłumaczy.Reaktywacji „historycznej” KRS?Odnosząc się do wywiadu ministra w Rzeczpospolitej, Krzyżanowski ocenia krytycznie jego pomysły.Reaktywacja KRS w składzie z 2017 roku to absurd i ośmieszanie państwa – nie ma przepisu pozwalającego na takie „zmartwychwstanie” organu. Drugi wariant, czyli wybór nowych członków wiosną, jest oczywisty, bo kończy się kadencja obecnej Rady. A tajemnicza trzecia droga brzmi jak działanie pozaustawowe– wskazuje.Zdaniem przedstawiciela prezydenta, minister Żurek skupia się na sporach zamiast na realnych problemach.Sądownictwo jest na skraju agonii. Od 20 miesięcy wstrzymywane są konkursy na stanowiska sędziowskie, co powoduje ogromne zaległości i uderza w obywateli. Minister nie chce tego dostrzec – woli mówić o „ciachu i kawie”– mówi Krzyżanowski.
To chaos, degradacja prawa i brak szacunku dla ustaw – mówi Dagmara Pawełczyk-Woicka. Rzeczniczka KRS ujawnia kulisy próby wejścia do siedziby Rady i krytykuje działania ministrów sprawiedliwości.Dagmara Pawełczyk-Woicka, rzeczniczka i przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa w rozmowie z Radiem Wnet opisuje kulisy próby wejścia do siedziby KRS oraz spór o rzeczników dyscyplinarnych. Ujawnia, że w KRS przygotowywane jest zawiadomienie o usiłowaniu włamania.Chodzi o próbę wejścia do pomieszczeń i przywłaszczenia dokumentów KRS. Próbowano użyć kart, a nawet podstępnie uzyskać karty właściwe od ochrony. To naprawdę nieprawdopodobne, bo ten pan z Ministerstwa Sprawiedliwości jest sędzią– relacjonuje.Spór o dublerówWedług niej, działania przedstawiciela resortu miały odbywać się z upoważnienia Mariusza Ulmana, jednego z rzeczników dyscyplinarnych.Ale to nie zmienia oceny sytuacji: pod nieobecność pracowników ktoś próbował wejść do biur i zabrać dokumenty. On się z tym nawet nie kryje– mówi szefowa KRS.Spór narasta, bo – jak wyjaśnia – mamy obecnie sytuację „dublerów”.Były minister Adam Bodnar odwołał dwóch rzeczników głównych, działając poza kompetencjami. Nowy minister Waldemar Żurek odwołał kolejnego zastępcę rzecznika, także bez podstawy prawnej. To stanowiska kadencyjne, minister nie ma prawa ich odwoływać– podkreśla Pawełczyk-Woicka.Niszczenie porządku prawnegoDodaje, że dziś to Sąd Najwyższy w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej będzie decydował, którego rzecznika dopuści do udziału w sprawach.Pan Ulman w ogóle nie pojawia się w Radzie, tylko wysyła korespondencję, w której próbuje wmówić mi, że łamię prawo i popełniam przestępstwo. A celem zawiadomień do prokuratury jest, by później uzyskać postanowienie o przeszukaniu siedziby KRS. To nie ma żadnych podstaw– ocenia.Zdaniem rzeczniczki Rady, cała sytuacja prowadzi do chaosu w wymiarze sprawiedliwości.To dodatkowy element wprowadzania zamieszania. Ubolewam nad tym, bo to tragiczne dla państwa prawa. Jeżeli do tego dochodzą informacje, że 68 sędziów zamiast do KRS składa wnioski do ministra o przedłużenie prawa do orzekania po 65. roku życia, to jest to wprost złamanie ustawy– mówi.I konkluduje: – „Ktoś nie szanuje obowiązujących przepisów. To przerażające. To degrengolada prawa i całego środowiska prawniczego”.
W 2025 roku dopłacimy 10–15 mld zł do zielonej energii. To nie jest tania energia – zaznacza w Radiu Wnet doradca prezydenta Sławomir Mazurek, broniąc decyzji Karola Nawrockiego o wecie.W Poranku Radia Wnet Sławomir Mazurek, doradca prezydenta ds. klimatu i środowiska stwierdził, że „prezydent chroni Polaków przed złymi przepisami”. Decyzję Karola Nawrockiego o wecie ustawy wiatrakowej nazywa odważną i konieczną. Mazurek przypomina, że w kampanii wyborczej prezydent zapowiadał weryfikację projektów mogących uderzać w obywateli.Ta ustawa niosła ryzyka szczególnie dla mieszkańców wsi, bo wiatraki nie powstają w Wilanowie, tylko na terenach niezurbanizowanych. Skrócenie odległości do 500 metrów oznaczałoby spadek wartości gruntów i komfortu życia– mówi doradca prezydenta.Stracą m.in. mieszkańcy wsiPrzypomina też słowa byłego ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego.Na to zwracał uwagę również minister Ardanowski, dobrze znający kwestie wsi. Pisał, że to odważna decyzja prezydenta – decyzja podjęta wbrew silnym lobby korzystającym z dopłat do zielonej energii.– podkreśla Mazurek.Zdaniem doradcy, narracja rządu o „tanim prądzie” i „najtańszych źródłach” jest fałszywa.To nie jest ustawa o tanim prądzie, bo ceny nie spadną. A OZE nie są najtańsze. W 2025 roku dopłacimy 10–15 mld zł do zielonej energii – poprzez taryfy, gwarancje cen czy fundusze. Gdyby były konkurencyjne, dotacje nie byłyby potrzebne. Każdy z nas w rachunku płaci opłatę OZE– zaznacza.Źródła odnawialneMazurek zwraca uwagę, że Polska już i tak rozwijała odnawialne źródła. –Mimo zasady 10H liczba OZE zwiększyła się pięciokrotnie, a wiatraków podwoiła się za rządów Zjednoczonej Prawicy. Można to robić zrównoważenie. Tymczasem dziś lobby chce biznesu opartego na dotacjach, za które płacą Polacy– mówi.Suwerenność i bezpieczeństwoOdnosząc się do zarzutów o „blokowanie transformacji”, Mazurek odpowiada, że „suwerenność mogą zapewnić tylko źródła stabilne i elastyczne, a nie pogodozależne. Fundamentem musi być atom”.Dopóki go nie mamy, korzystajmy z tego, co mamy – z węgla– podkreśla.Doradca prezydenta podsumowuje: – „Prezydent już złożył w Sejmie projekt tarczy z zapisami dotyczącymi cen energii. Rząd ma miesiąc, by ją przegłosować. 1 października może wejść w życie i realnie chronić Polaków”.
W najnowszym wydaniu Poranka TOK FM gościem Dominiki Wielowieyskiej jest prof. Jacek Czaputowicz, były minister spraw zagranicznych. Rozmowa dotyczy spotkania europejskich przywódców z Donaldem Trumpem, które – jak ocenia Czaputowicz – przebiegło w dobrej atmosferze i przyniosło jasne deklaracje wsparcia, zwłaszcza ze strony USA. Zastanawiające jest jednak nieobecność Polski na tym szczycie. Zdaniem byłego szefa MSZ, to sygnał, że nasz kraj przestał być istotnym partnerem w rozmowach międzynarodowych. Prof. Czaputowicz sugeruje, że mogło dojść do napięć w czasie wcześniejszych konsultacji, a postawa i wypowiedzi prezydenta Nawrockiego mogły nie spodobać się Donaldowi Trumpowi. Krytykuje brak doświadczenia międzynarodowego głowy państwa oraz otoczenia pozbawionego kompetentnych dyplomatów. "Nie jesteśmy przy stole, ale czy to nie oznacza, że jesteśmy w menu?"
Europoseł PiS i były wiceminister spraw wewnętrznych komentuje kwestie bezpieczeństwa państwa, sytuację służb specjalnych, politykę migracyjną oraz przyszłość rządu Donalda Tuska.Maciej Wąsik odnosi się do wydarzeń podczas koncertu białoruskiego rapera Maxa Korzha na Stadionie Narodowym, gdzie doszło do prowokacji z banderowskimi flagami i interwencji policji.To był policzek dla Polaków. Na szczęście nie doszło do zamieszek, ale ta prowokacja mogła skończyć się tragicznie – ocenia.Zdaniem byłego ministra, sytuacja pokazuje, że polskie służby muszą skuteczniej monitorować wydarzenia masowe.Kierunek kontrwywiadowczy w czasie wojny za naszą wschodnią granicą powinien być kluczowy dla ABW. Nie wiem, czy tak jest– stwierdza gość "Poranka Wnet".Likwidacja CBA i morale służbMaciej Wąsik krytycznie odnosi się także do zapowiedzi likwidacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego.Nie wierzę, że do tego dojdzie, bo prezydent Nawrocki nie podpisze ustawy. Ale sama atmosfera niepewności niszczy morale funkcjonariuszy – podkreśla.Przypomina też, że w przeszłości za rządów Donalda Tuska funkcjonariusze byli karani za działania wobec polityków PO.To psucie państwa i obniżanie morale w służbach specjalnych– dodaje.Granice i kryzys migracyjnyByły wiceszef MSWiA zwraca uwagę na niezmienny charakter presji migracyjnej na granicy z Białorusią.To zawsze byli ludzie, którzy chcą łamać prawo i wyłudzać świadczenia. Wbrew narracji opozycji, to nie były matki z dziećmi, tylko grupy zorganizowane – zaznacza polityk.Maciej Wąsik popiera działania obecnych służb na granicy, choć przypomina, że za czasów rządów PiS były one ostro krytykowane i porównywane do faszystów.Odnosząc się do paktu migracyjnego, europoseł PiS wyraził jednoznaczne stanowisko:Polska musi go wypowiedzieć. Jeśli tego nie zrobimy, będziemy zmuszeni płacić tysiące euro za każdego nieprzyjętego migranta. Potrzebna jest twarda polityka wobec Unii, inaczej Unia będzie twarda wobec nas.Nowe rozwiązania dla migracjiPolityk podkreśla konieczność stworzenia skutecznych instrumentów do monitorowania cudzoziemców i natychmiastowej readmisji osób łamiących prawo.Dziś nielegalny migrant po zatrzymaniu dostaje pouczenie o obowiązku opuszczenia Polski. To fikcja. Potrzebne są realne mechanizmy kontroli – ocenia europoseł.Dodał, że obóz PiS przygotuje konkretne rozwiązania w tej sprawie i uczyni z nich jeden z głównych punktów przyszłej kampanii wyborczej.Przyszłość rządu TuskaZapytany o polityczne prognozy, Maciej Wąsik przyznaje, że życzyłby sobie wcześniejszych wyborów, ale nie jest pewny ich realności.Władza spaja. Im mniejsze szanse mają partie koalicyjne na wejście do Sejmu, tym większa ich determinacja, by dotrwać do końca kadencji – uważa polityk.Wskazuje przy tym na poważne problemy rządu z wdrażaniem KPO, które – jego zdaniem – są coraz bardziej widoczne.
Michał Fedorowicz, przewodniczący Europejskiego Kolektywu Analitycznego Res Futura, analizuje, kto wygrywa, a kto przegrywa w internetowej aferze o KPO. Zdaniem eksperta, największym przegranym jest koalicja rządząca, która mierzy się z wielopoziomowym kryzysem wizerunkowym. Prawo i Sprawiedliwość jest drugą partią, która traci na aferze. Jedynym beneficjentem sporu jest Konfederacja, która jako ruch antysystemowy konsekwentnie ostrzegała przed KPO. Fedorowicz wyjaśnia, dlaczego afera o KPO jest "superpatogenem narracyjnym" trudnym do opanowania dla władzy. Analizuje także dominujące emocje, takie jak gniew i złość, które jego zdaniem są w dużej mierze autentyczne i podsycane przez opozycję. Dowiedz się, dlaczego informacje o nieprawidłowościach po stronie PiS nie przebijają się do szerokiej opinii publicznej i jaką rolę w całej aferze odgrywają algorytmy mediów społecznościowych.#AferaKPO, #KPO, #Polityka, #Rząd, #Konfederacja, #PiS, #Koalicja15października, #MichałFedorowicz, #Wiadomości, #Sejm, #Tusk
Karol Nawrocki zapowiada twarde stanowisko wobec unijnych traktatów i umów zagrażających polskiej suwerenności. Poseł PiS uważa, że to szansa na odzyskanie realnego wpływu w Europie.Prezydentura Nawrockiego: suwerenność i twarde „nie”Karol Nawrocki w swoim orędziu wyraźnie zadeklarował, że zamierza być głosem tych obywateli, którzy chcą Polski suwerennej – Polski w Unii Europejskiej, ale nie podporządkowanej unijnemu centrum.Nigdy nie zgodzę się na to, aby Unia Europejska zabierała Polsce kompetencje, szczególnie w sprawach, które nie zostały zapisane w traktatach– mówił prezydent.Do tych słów odnosi się dr Zbigniew Kuźmiuk wskazując, że prezydent jasno zapowiada sprzeciw wobec nowelizacji traktatów UE przygotowanych przez poprzedni Parlament Europejski.Ta reforma zakłada centralizację kompetencji i obowiązkowe przyjęcie waluty euro przez wszystkie kraje członkowskie. Prezydent słusznie mówi, że absolutnie się na to nie zgodzi– ocenia poseł PiS.Mercosur: zagrożenie dla polskich rolnikówSzczególne obawy Zbigniew Kuźmiuk wiąże z umową handlową UE z państwami grupy Mercosur. Zaznacza, że umowa – groźna dla polskiego rolnictwa – może zostać przyjęta jeszcze w tym roku w uproszczonym trybie.Część handlowa tej umowy zostanie najprawdopodobniej przeforsowana przez Radę UE i Parlament Europejski, bez głosów szefów państw. Kluczowa jest tzw. mniejszość blokująca – minimum cztery państwa i 35% ludności UE– wyjaśnia polityk.Jego zdaniem rząd Donalda Tuska nie wykorzystał polskiej prezydencji w Radzie UE, by taką koalicję zbudować: Premier nie miał woli, by naprawdę zablokować tę umowę. W Brukseli złożył zobowiązania, że jeśli będzie protest, to tylko na pokaz.Francja gra twardo. A Polska?Zbigniew Kuźmiuk wskazuje, że Francja – wcześniej przeciwniczka umowy – może teraz zmienić zdanie po wizycie prezydenta Brazylii i prawdopodobnym dodatkowym porozumieniu.Słyszymy, że Komisja może przygotować dokument adresowany wyłącznie do Francuzów. W UE możliwe jest wszystko, jeśli ktoś twardo walczy o swoje interesy. Pytanie brzmi: dlaczego Polska tego nie robi?– zauważa.Ukraina i handel: Polska straci na bliskościKolejnym tematem rozmowy jest nowa umowa handlowa z Ukrainą. Choć zawiera limity importowe, poseł PiS obawia się, że z racji położenia geograficznego, to Polska poniesie największe konsekwencje. Nawet przy kontyngentach to do Polski trafi główny strumień ukraińskiego zboża. Transport lądowy jest najtańszy, a rząd Tuska znów nie potrafił wywalczyć korzystniejszych warunków– podkreśla.Polski minister rolnictwa, jak zaznacza polityk, był „zaskoczony” ogłoszeniem finalnej wersji umowy przez Komisję Europejską. To pokazuje skalę bezradności wobec Brukseli– komentuje Zbigniew Kuźmiuk.Współpraca z rządem Poseł PiS nie ma złudzeń:Rząd Donalda Tuska nie zamierza współpracować z prezydentem Nawrockim. Będzie konfrontacja. Zmiany personalne mówią same za siebie: minister Żurek, Kierwiński czy wicepremier Sikorski to ludzie „do wojny” z prezydentem.Zdaniem polityka , nowa głowa państwa będzie musiała toczyć twardą walkę nie tylko z instytucjami unijnymi, ale też z własnym rządem.
Prof. Aleksandra Przegalińska, filozofka zajmująca się badaniami nad sztuczną inteligencją, zwraca uwagę, że Elon Musk - niegdyś ostrzegający przed wzrostem znaczenia sieci neuronowych - dzisiaj cynicznie wykorzystuje narzędzia AI do maksymalizowania zysków. Jednym z przykładów jest Waifu, czyli żeński bot w stylu anime, stworzony przez model Grok i aktywnie promowany przez Muska na platformie "X". Waifu jest elementem szerszego zjawiska, polegającego na przywiązywaniu się, a nawet zakochiwaniu się ludzi w awatarach generowanych przez duże modele językowe. Zdaniem naszego gościa ten fenomen będzie się w najbliższym czasie szybko nasilał i z pewnością należy go traktować jako jedno z zagrożeń, które niesie ze sobą niekontrolowany rozwój sztucznej inteligencji. Z Prof. Przegalińską rozmawiamy więc również o ewentualnej konieczności regulowania dalszego rozwoju oraz wykorzystania AI poprzez wprowadzenie obostrzeń prawnych. W tej sprawie rodzi się jednak pytanie o dalsze losy wyścigu technologicznego z Chinami, szczególnie w kontekście militarnym. To brzmi bardzo pesymistycznie, ale w tej rozmowie nie brakuje optymistycznych, a nawet humorystycznych wątków. Prof. Przegalińska nie należy do naukowców, którzy lubią straszyć sztuczną inteligencją. Przeciwnie, chętnie wskazuje na wiele pozytywnych aspektów, jakie niesie dla ludzkości ta nowa technologia.
[AUTOPROMOCJA] Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio Tomasz Sekielski i Bartosz Węglarczyk z charakterystycznym dla siebie sarkazmem i błyskotliwością omawiają najważniejsze – i najbardziej absurdalne – wydarzenia mijającego tygodnia w polskiej polityce. Na pierwszy plan wybija się wypowiedź marszałka Sejmu Szymona Hołowni, który ujawnił, że był „testowany” przez polityków pod kątem gotowości do przeprowadzenia... zamachu stanu. Jak sam twierdzi, nie miałby oporów, by takie próby ujawnić, jednak forma, w jakiej przedstawił sprawę, wzbudziła więcej pytań niż odpowiedzi. Dziennikarze nie szczędzą mu ironii, sugerując, że jego wystąpienie zdominowało przekaz medialny, spychając w cień istotną rekonstrukcję rządu. Sekielski i Węglarczyk analizują, jak ta wypowiedź wpłynęła na napiętą już relację między Hołownią a premierem Donaldem Tuskiem. Padają porównania do konfliktu sprzed lat: Ziobro - Morawiecki. Zdaniem prowadzących, koalicja 15 października wchodzi w nowy etap- nie współpracy, lecz otwartej nieufności i gry na czas. Nie zabrakło też komentarzy do zmian w rządzie. Obaj dziennikarze z dystansem, a momentami z rozbawieniem, komentują sytuację wokół nominacji na ministra kultury- od niespodziewanej rezygnacji Aleksandry Leo po błyskawiczne awansowanie Marty Cienkowskiej. Złośliwe pytanie „czy praca posła to lżejsze zajęcie niż bycie ministrem?” zostaje zawieszone w powietrzu jako symbol ogólnego rozczarowania poziomem politycznych decyzji. Dalej pojawia się sprawa posła S. Ćwika, który w jednym z wywiadów sugerował niejasne powiązania między premierem Tuskiem a minister Barbarą Nowacką, czym, zdaniem prowadzących, ostatecznie pogrążył reputację własnej partii (Polska 2050) i jeszcze bardziej obniżył standardy debaty publicznej. W odcinku usłyszycie też fragmenty wystąpień Donalda Tuska i Andrzeja Dudy przy okazji zaprzysiężenia nowych ministrów. Warto wsłuchać się w tonację obu przemówień, bo, jak wskazują dziennikarze, polityczne deklaracje brzmią dziś często bardziej jak autopromocja niż rzeczywisty plan działania. Na deser, muzyczne występy nowych członków rządu. Nowy minister aktywów państwowych i minister sportu przypominają swoje dawne kariery muzyczne. A prowadzący pytają wprost: „Czy to jeszcze rząd, czy już rockowy skład?”
Zdaniem Łukasza Rzepeckiego z Kancelarii Prezydenta, który swoją przyszłość polityczną wiąże z Konfederacją, to właśnie ta formacja będzie stawiać warunki potencjalnemu koalicjantowi. - Liczmy na to, że do wyborów parlamentarnych Karol Nawrocki spełni postulaty, które zostały zaproponowane w deklaracji toruńskiej. A było to osiem punktów - powiedział polityk w Polskim Radiu 24.
Ukraina nie ma dziś ani zasobów, ani zdolności, by zatrzymać rosyjską ofensywę, a tym bardziej przejść do skutecznej kontrofensywy – ocenia w Poranku Radia Wnet gen. Bogusław Samol. Zdaniem gen. Bogusława Samola, strategiczna inicjatywa na Ukrainie od miesięcy znajduje się po stronie Rosji, mimo braku spektakularnych sukcesów.Rosjanie atakują na całej długości frontu. Największe zagrożenie to dziś Donbas – szczególnie rejon Pokrowska, który Rosjanie próbują okrążyć. Jeśli opanują to miasto, Ukraińcy mogą stracić zdolność manewrowania i zaopatrzenia na tym odcinku– opisuje bieżącą sytuację na froncie generał.„Putin się nie spieszy. Rosja ma czas”Rosjanie wyciągnęli wnioski z 2022 roku. Przeszli z blitzkriegu na strategię wyczerpania – militarnie i państwowo. […] Dziś widzimy systematyczne ataki na infrastrukturę, szkoły, szpitale – chodzi o złamanie morale społeczeństwa– dodał Samol.Putin – jak przypomniał generał – zapowiedział niedawno, że Rosja potrzebuje „jeszcze dwóch miesięcy”, by opanować wszystkie cztery okupowane obwody.Nie wierzę, że zdobędą cały obwód chersoński – na przeszkodzie stoi Dniepr. Ale Pokrowsk leży kilkadziesiąt kilometrów od rzeki – i tam Rosja skupia siły– dodał.Ukraina bez zaplecza i młodych rezerwZaznaczył też, że „Ukraińcy mają problemy kadrowe. W brygadach często tylko 40–50 proc. ukompletowania.Na froncie walczą mężczyźni po czterdziestce. Rosjanie dobrze to wiedzą. Mają rozpoznanie, prowadzą wywiad i działania agenturalne– podkreślił.Generał Samol nie widzi dziś szans na ukraińską kontrofensywę, bo według niego Ukraińcy „nie mają ani środków, ani ludzi.Dobrze, jeśli uda im się zatrzymać Rosjan na Dnieprze. Ale to może być tylko kilkuletnia pauza przed kolejnym uderzeniem– podsumował./ad
Prof. Włodzisław Duch, fizyk, informatyk, kognitywista twierdzi, że już dzisiaj duże modele językowe mają bardzo rozbudowaną autorefleksję, a podawane przez nie informacje zaczynają przypominać strumienie świadomości. Ponadto nasz gość zwraca uwagę, że nadchodzą już systemy, które będą miały rozbudowaną tak zwaną długą pamięć. To oznacza, że wkrótce sztuczna inteligencja będzie nas znać lepiej niż ktokolwiek inny. Profesor Duch wskazuje również na zaskakującą konstatację naukowców zajmujących się badaniem dużych modeli językowych (LLM). Otóż w sieciach neuronowych pojawiają się wyobrażone światy wirtualne. I właśnie w tym kontekście nasz gość przywołuje powieść "Łowca androidów" Philipa K. Dicka, której pierwotny tytuł brzmi: "Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?". Zdaniem profesora Ducha śnią. Sztuczna inteligencja już teraz realizuje scenariusze z książek i filmów science-fiction.
To sprzeczne z drugą zasadą termodynamiki – mówi prof. Maciej Chorowski o polityce klimatycznej UE. Ostrzega, że Polska może stać się magazynem niechcianej „zielonej” produkcji i ofiarą obcych błędów. Zdaniem prof. Macieja Chorowskiego, byłego prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, polityka klimatyczna forsowana przez Unię Europejską opiera się na dogmatach oderwanych od rzeczywistości technologicznej i fizycznej.Mówienie o systemach zeroemisyjnych bywa brane dosłownie — nawet przez ludzi na najwyższych stanowiskach — a to jest sprzeczne z drugą zasadą termodynamiki. Każda przemiana energii wiąże się z emisją, choćby ciepła– stwierdził prof. Chorowski w rozmowie z Radiem Wnet.Zapłacimy cudze rachunki?Jego zdaniem Polska stoi dziś przed poważnym zagrożeniem. Zamiast wykorzystać własne środki na modernizację krajowej energetyki, może zostać zalana chybioną „zieloną” produkcją z Zachodu.Możemy stać się magazynem niechcianych inwestycji. I nasze środki pójdą nie na naszą transformację, lecz na utylizację błędów innych– ostrzega.Profesor podkreśla, że źródła odnawialne są niestabilne, zależne od warunków atmosferycznych, a ich intensywna rozbudowa bez stabilnego zaplecza grozi awariami i blackoutami.Jeśli system się wywróci, to w całości powróci do źródeł stabilnych, czyli węglowych. Obecnie – i zapewne będzie to stan trwały – nie możemy odejść od tego, co natura dała w postaci zakumulowanej energii– informuje.Prof. Chorowski zauważa też, że produkcja turbin wiatrowych czy paneli fotowoltaicznych wymaga ogromnych nakładów materiałowych, podobnie jak elektrownie węglowe czy jądrowe. Co więcej – sprowadzane technologie dają niewielkie szanse na rozwój krajowego przemysłu.
Zdaniem ministra rozwoju i technologii Krzysztofa Paszyka, Polacy mają ogromny potencjał, by odegrać znaczącą rolę w rozwoju badań kosmicznych. Na fali niedawnego sukcesu Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego może pojawić się całe pokolenie młodszych Polaków, którzy zaangażują się w sprawy związane z nauką spoza tej Ziemi. "Będziemy rozwijać polski sektor kosmiczny. Cieszmy się tym, nie frustrujmy. Możemy być liderami w tej dziedzinie, jesteśmy na dobrej drodze" - mówił w Porannej rozmowie w RMF FM Paszyk.
Robert Bąkiewicz, lider Ruchu Obrony Granic twierdzi, że wbrew zapewnieniom rządu tranzyt migrantów z Niemiec do Polski trwa. Oskarża Donalda Tuska o hipokryzję i ukrywanie skali problemu. Robert Bąkiewicz, lider Ruchu Obrony Granic informuje, że mimo wprowadzenia częściowej kontroli granicy, sytuacja zasadniczo się nie zmieniła. Jego zdaniem granica zachodnia jest słabo chroniona, a działania władz to w dużej mierze „teatr na potrzeby opinii publicznej”.Bąkiewicz przekonuje, że funkcjonariusze na granicy działają często z dużym zaangażowaniem, lecz ich przełożeni wydają rozkazy, które ograniczają kontrole, by nie powodować utrudnień w ruchu granicznym. Według niego stawia się wyżej płynność transportu niż bezpieczeństwo kraju.Trzeba też oddać, że ci funkcjonariusze, którzy faktycznie pracują na granicy, wykonują swoją pracę bardzo dobrze. Znamy przypadki z autopsji, gdzie widać, że są bardzo skrupulatni, działają z większym zaangażowaniem, bo po okresie, w którym niestety przełożeni kazali im prowadzić działania, które sprowadzały się do roli transportu dla migrantów, dziś chcą naprawdę pilnować granicy. Ci ludzie kochają Polskę, czują się z nią związani, mają podobne obawy jak my, związane z masowym napływem migrantów, który pewnie będzie jeszcze większy– mówił.Odnosząc się do zarzutów rzecznika rządu Adama Szłapki, który oskarżył go o systemową dezinformację i zapowiedział zainteresowanie się sprawą przez ABW, Bąkiewicz uznał to za próbę zdyskredytowania jego środowiska i przerzucenia odpowiedzialności za sytuację na granicy. Twierdzi, że strona rządowa próbuje odwracać uwagę od faktycznego problemu nielegalnego przerzutu migrantów z Niemiec do Polski.Tym, kto szerzy dezinformację, jest na pewno strona rządowa. To ona uniemożliwia przekazywanie konkretnych danych, nie odpowiada na zapytania dotyczące konkretnych wydarzeń […]. Te groźby, które teraz stosuje strona rządowa, ta próba zdyskredytowania nas w przestrzeni publicznej, odsądzania od czci i wiary, mówienie, że to my jesteśmy problemem na zachodniej granicy, a nie niemiecka Bundespolizei czy cały proces przerzutu migrantów do Polski, pokazują tylko, że ci ludzie w swoim szale bezsilności próbują przerzucić odpowiedzialność na tych, którzy de facto zmusili ich do przywrócenia kontroli granicznych– zaznaczyłZdaniem lidera Ruchu Obrony Granic obecny rząd nie ma realnej woli zmiany polityki migracyjnej, a liczba osób z regionów odmiennych kulturowo i etnicznie widocznie w Polsce rośnie. Podkreślił, że ruch, którym kieruje, posiada informacje z wewnątrz służb o tym, że transfer migrantów wciąż trwa, choć brakuje im, jak sam powiedział, „kropki nad i”, by w pełni to pokazać i zademonstrować opinii publicznej.Chcę podkreślić, że to nie jest żaden atak na polskie służby mundurowe. Polskie służby realizują politykę rządu. Jeśli ktoś jest winny tej polityki, to, powtórzę jeszcze raz – Donald Tusk i pan Siemoniak– podkreślił.Ruch Obrony Granic zapowiada dalsze działania i monitoring sytuacji na zachodniej granicy.
Zdaniem Waldemara Budy, europosła PiS w Polsce nie rządzi dziś realna władza, lecz grupa polityków, którzy odgrywają swoje role na scenie politycznej, tworząc jedynie iluzję sprawczości.Waldemar Buda, europoseł Prawa i Sprawiedliwości, ostro ocenił aktualny rząd Donalda Tuska, określając go mianem „grupy rekonstrukcyjnej”. Zdaniem polityka, obecna ekipa rządowa jedynie inscenizuje rządzenie, udając realizację obietnic i podejmując działania pozorowane. Buda wskazał, że członkowie rządu koncentrują się na obsadzaniu nowych ról politycznych i tworzeniu wizerunku sprawczości, zamiast realnie rozwiązywać problemy państwa.Oni dziś inscenizują rządzenie. Udają, że rządzą, udają, że realizują jakieś obietnice. Cały czas szukają nowych aktorów albo próbują obsadzić role, które pojawiają się nagle. „Grupa rekonstrukcyjna” – to są właściwe słowa do tej ekipy– powiedział.Polityk podkreślił, że w Polsce codziennie pojawiają się nowe konflikty i scenariusze polityczne, które pogłębiają chaos wewnętrzny i destabilizują współpracę wewnątrz obozu rządowego. Jego zdaniem jest to proces rozłożony na wiele miesięcy, a skala napięć w koalicji rządzącej może w przyszłości doprowadzić do dalszych kryzysów politycznych.
Stajemy się samotni wśród ludzi – twierdzi psychiatra i badacz stresu prof. dr hab. n. med. Mazda Adli. Jest on ordynatorem w Klinice Fliedner w Berlinie i kierownikiem Oddziału Badań nad Zaburzeniami Afektywnymi na Wydziale Psychiatrii i Psychoterapii Charité – Universitätsmedizin w Berlinie. Ekspert wymienia wiele chorób, które dotąd kojarzyły nam się ze stosowaniem używek lub niezdrową dietą, i podpowiada proste rozwiązania, które pomogą nawiązać wartościowe relacje. Autorka: Desireé Oostland Artykuł przeczytasz pod linkiem: https://www.vogue.pl/a/samotnosc-jak-bardzo-szkodliwa-jest-zdaniem-ekspertow-digitalsyndication
Robert Rutkowski, psychoterapeuta uzależnień postuluje wprowadzenie alkoholowej ciszy nocnej we wszystkich polskich miastach. Choć nasz gość mówi alkoholowi twarde nie, to nie jest zwolennikiem prohibicji, jest za to zwolennikiem szerzenia wiedzy naukowej o wpływie etanolu na zdrowie fizyczne i psychiczne człowieka. Zdaniem naszego gościa w Polsce mówienie o alkoholu źle jest wciąż tematem tabu. Każdy kto to robi, wystawia się na strzał, naraża się na hejt. Jako współautor książki "Alkoiluzja" Robert Rutkowski spotkał się z ostrymi uwagami, że ludzi niemających problemu z alkoholem pozbawia przyjemności okazjonalnego picia. W naszej rozmowie Robert odpiera te zarzuty. Zachęcamy do zapoznania się z jego argumentami. Ponadto z tego podcastu dowiecie się co to jest paradoks francuski oraz jak działają prezenty w postaci butelki alkoholu.
Rewolucja — to słowo w ustach dawnego działacza Unii Wolności, a dziś prezydenta z PiS Andrzeja Dudy zawsze brzmi jak groźba. Duda z wściekłością rzucił taką groźbę pod adresem premiera Donalda Tuska, gdy panowie starli się o nieprawidłowości wyborcze podczas obrad Rady Bezpieczeństwa Narodowego. W RBN zasiadają najważniejsi ludzie w państwie, zaś Duda — co jest wydarzeniem bez precedensu — zaprosił na obrady Karola Nawrockiego. Tusk i Nawrocki przywitali się chłodno, a premier wykorzystał obecność prezydenckiego nominata PiS, aby domagać się ponownego przeliczenia głosów, oddanych w wyborach prezydenckich. Duda jest logicznym adresatem takiego postulatu — to jego kumpela Małgorzata Manowska kieruje Sądem Najwyższym i to ona w praktyce decyduje o protestach wyborczych. Duda ostro zareagował na wystąpienie Tuska. Wykrzyczał mu, że już 5 lat temu podważał jego, Dudowe zwycięstwo nad Trzaskowskim. Jeśli spróbujecie nie uznać wyników wyborów, to będzie REWOLUCJA — wycedził. Myśli swej rewolucyjnej prezydent nie rozwinął, ale przyznać trzeba, że niejedną wyobraźnię uruchomił. Zdaniem twórców „Stanu Wyjątkowego” Andrzeja Stankiewicza i Kamila Dziubki występ Dudy wskazuje na to, że obóz PiS jest zdeterminowany, żeby zablokować ponowne liczenie głosów. Potwierdza to zresztą zachowanie Manowskiej, która wygoniła z Sądu Najwyższego Romana Giertycha, który domagał się wglądu w protesty wyborcze. Paradoksalnie, taka decyzja blokująca ponowne przeliczenie głosów może być dla Tuska politycznym złotem — pozwoli budować mit o ukradzionych przez PiS wyborach i konsolidować własny elektorat po bolesnej porażce wyborczej. A Tusk potrzebuje konsolidacji elektoratu jak nigdy wcześniej od przejęcia władzy. Ślimaczą się rozliczenia — czego symbolem jest oddanie przez Ewę Wrzosek śledztwa w sprawie „dwóch wież”, czyli planów Kaczyńskiego, by wybudować wieżowiec na działce spółki Srebrna, powiązanej z PiS. W dodatku koalicja przeżywa wewnętrzne problemy — właśnie rozpadła się Trzecia Droga, sojusz PSL z partią Hołowni. To dobry wynik Trzeciej Drogi umożliwił Tuskowi w 2023 r. odsunięcie PiS od władzy. Wiele wskazuje na to, że w wyborach za dwa lata o kształcie koalicji znów przesądzi partia nr 3 na podium. Tyle że na tę chwilę nic nie wskazuje na to, aby miała to być jakakolwiek z partii koalicyjnych Tuska — ani PSL, ani Hołownia, ani Lewica. A jeśli trzecia będzie Konfederacja — w tej chwili to najbardziej prawdopodobne rozwiązanie — to może to umożliwić powrót do władzy Kaczyńskiemu, do któremu konfederatom jest najbliżej
"Teraz również byśmy go poparli" – powiedział w Popołudniowej rozmowie w RMF FM wiceprezes PiS Mateusz Morawiecki pytany o możliwość objęcia urzędu premiera przez Władysława Kosiniaka-Kamysza. Polityk nie potwierdził jednak, że trwają jakieś rozmowy na linii PiS-PSL. Zdaniem byłego szefa rządu, gabinet Donalda Tuska jest "skrajnie leniwy". Morawiecki uważa, że Karol Nawrocki będzie asertywnym prezydentem.
Według danych zebranych przez „Guardiana” niemal cała Europa oddycha zanieczyszczonym powietrzem. Smog odpowiada już za ponad 400 tysięcy zgonów na kontynencie rocznie – a co ósmy z tej liczby przypada na Polskę. W rankingu Światowej Organizacji Zdrowia polskie miejscowości od lat znajdują się w czołówce europejskich miast, w których odnotowuje się najwyższy stopień zanieczyszczenia powietrza. Odpowiedzią na ten problem ma być wprowadzenie Stref Czystego Transportu – wydzielenie w miastach obszarów, do których mogą wjeżdżać wyłącznie pojazdy spełniające normy emisji spalin. Zdaniem zwolenników tego rozwiązania jest to niezbędne działanie, aby obniżyć poziom smogu i zadbać o zdrowie publiczne. Z kolei zdaniem przeciwników jest to zamach na wolność i forma wykluczenia najuboższych mieszkańców, których nie stać na zmianę auta. Czy możliwe jest pogodzenie tych dwóch perspektyw? O tym rozmawialiśmy podczas kwietniowej Premiery Pisma. W dyskusji wzięli udział: Paweł Skwierawski – aktywista miejski, współzałożyciel inicjatywy społecznej Stopkorkom działającej w Warszawie. Członek zarządu Stowarzyszenia Lubię Miasto. Współpracuje z Mazowiecką Wspólnotą Samorządową. Od prawie 20 lat pracuje społecznie na rzecz miasta i mieszkańców. Z wykształcenia ekonomista. Z pasji – pół zawodowego życia był dziennikarzem Polskiego Radia, drugie pół zajmuje się produkcją muzyczną i realizacją dźwięku. Nina Bąk – dyrektorka Clean Cities Campaign w Polsce działającej na rzecz czystego transportu i zrównoważonej mobilności miejskiej. Od ponad 15 lat angażuje się w działania z obszaru ekologii, ekonomii społecznej i sprawiedliwej transformacji. Założycielka i była liderka kooperatywy spożywczej „Dobrze”. Absolwentka Leadership Academy for Poland (LAP 2021), w 2021 roku znalazła się na liście 25 liderek zrównoważonego rozwoju Forbes Women Polska. Posiada doświadczenie trenerskie i facylitatorskie, ukończyła szkołę coachingu.dr inż. Krzysztof Skotak – kierownik Ośrodka Zintegrowanych Badań Środowiska w Instytucie Ochrony Środowiska – Państwowym Instytucie Badawczym. Posiada wieloletnie doświadczenie w pracy na rzecz ochrony środowiska, w szczególności w zakresie jakości powietrza atmosferycznego, badań zintegrowanych i oceny środowiskowego ryzyka zdrowotnego. Autor wielu opracowań metodycznych dla Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska oraz Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Członek międzynarodowych komitetów i grup roboczych. Oficjalny reprezentant Polski we wspólnej grupie zadaniowej WHO i EKG ONZ ds. jakości powietrza i zdrowia. Posiada oficjalną notyfikację jako Krajowy Punkt Kontaktowy w Europejskiej Grupie Zadaniowej ds. Środowiska i Zdrowia WHO w zakresie zmian klimatu. Członek Zespołu Roboczego ds. Wpływu Zanieczyszczeń Powietrza na Zdrowie przy Radzie Zdrowia Publicznego. Nagrodzony nadawaną przez ministra środowiska odznaką honorową „Za Zasługi dla Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej”. Debatę poprowadziła Zuzanna Kowalczyk, redaktorka prowadząca w „Piśmie”, dziennikarka, kulturoznawczyni, autorka esejów i podcastów. –– Słuchaj więcej materiałów audio w stałej, niższej cenie. Wykup miesięczny dostęp online do „Pisma”. Możesz zrezygnować, kiedy chcesz. https://magazynpismo.pl/prenumerata/miesieczny-dostep-online-audio/
W sobotę, 15 marca, odeszła Barbara Skrzypek, wieloletnia asystentka Jarosława Kaczyńskiego, którą trzy dni wcześniej przesłuchiwano w prokuraturze w roli świadka. Po jej śmierci politycy ugrupowania opozycyjnego oskarżyli prowadzących postępowanie o nadużycia. Zdaniem gościa Radia TOK FM rozgrywki Prawa i Sprawiedliwości są niedopuszczalne.
"W warstwie programowej Karol Nawrocki powtórzył w zasadzie wszystko to, co jest znakiem rozpoznawczym Prawa i Sprawiedliwości od lat, co przynosiło tej partii sukcesy" - powiedział w Popołudniowej rozmowie w RMF FM prof. Rafał Chwedoruk. W ten sposób skomentował niedzielne wystąpienie kandydata na prezydenta wspieranego przez PiS. Zdaniem politologa podczas konwencji nie padło nic nowego.
Zapraszamy do zapisywania się na newsletter "Stanu Wyjątkowego". Co tydzień zwracamy Państwa uwagę na kluczowe wydarzenia oraz polecamy interesujące teksty. Zapisać można się tu: https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/newsletter-stan-wyjatkowy-zapisz-sie-na-nasz-nowy-newsletter/q7dq8jv Rzeczywiście — sztabowcy Rafała Trzaskowskiego przewidywali spadki wysokiego poparcia dla swego kandydata po rozpoczęciu kampanii. Nie zmienia to jednak faktu, że nastąpiło to zaskakująco szybko, tuż po tym, gdy ukształtowała się pełna paleta partyjnych kandydatów na prezydenta. Wcześniej Trzaskowski korzystał na tym, że nie było kandydatki Lewicy, a kandydat PiS był kompletnie nieznany. Dziś, gdy Lewica wystawiła Magdalenę Biejat, widać, że ma to wpływ na notowania Trzaskowskiego — nawet jeśli nie jest to wpływ zasadniczy. Intensywna promocja Nawrockiego, którą PiS prowadzi w ostatnich tygodniach — swoją drogą ciekawe, kto za to płaci, skoro Kaczyński narzeka, że nie dostaje państwowych pieniędzy — także powoduje urealnienie sondaży. Ale najciekawsze dopiero przed nami. Rząd ma nienajlepszą passę — wojsko gubi wagon z tonami min, Ministerstwo Cyfryzacji myśli o blokowaniu treści w Internecie, a koalicjanci spierają się o edukację seksualną w szkołach. Kluczowe będzie to, czy w kolejnych sondażach wyborcy obciążą Trzaskowskiego odpowiedzialnością za wpadki rządu i koalicyjne spory. W każdym razie prezydent stolicy już się musi ze wszystkiego tłumaczyć. A do prezydenckiej stawki dołącza operator gaśnic proszkowych, radykał znany z repertuaru antysemickiego, antyunijnego, antyukraińskiego, antyaborcyjnego, ultrakatolickiego i prorosyjskiego — słowem Grzegorz Braun. Braun rozstaje się w ten sposób z Konfederacją, której kandydatem oficjalnie został Sławomir Mentzen. „Grigorij” ma jeden cel — chce politycznie wykończyć Mentzena. Zdaniem twórców „Stanu Wyjątkowego” Andrzeja Stankiewicza i Kamila Dziubki, w tej sytuacji sztabowcy PiS mogą zacierać ręce. Destabilizacja Konfederacji i osłabienie Mentzena — który miał szanse na trzecie miejsce i stałby się rozgrywającym przed drugą turą wyborów — jest w ich interesie. Słyszymy nawet, że zaprzyjaźnieni z Braunem pisowcy intensywnie namawiali go na start i konfrontację z Mentzenem.
