POPULARITY
Categories
Czy politycy rządu i opozycji różnią się w swoich wizjach rozwoju kraju, jak długo utrzyma się handlowy pokój między USA, a Chinami, co zrobi Rada Polityki Pieniężnej po zaskakującym spadku inflacji – to najważniejsze tematy ostatniego odcinka. Zastanawiamy się też, czy brak chętnych na akcje sieci sprzedającej zabawki mówi nam coś o skutkach kryzysu demograficznego i czy zobaczymy go szybko w innych branżach – na przykład na rynku nieruchomości.
Przed zaplanowanym na jutro spotkaniem z Xi Jinpingiem Donald Trump wylądował w Korei Południowej. Po Malezji i Japonii jest to ostatni etap jego kilkudniowej podróży, której stawką jest nie tylko przyszłość ceł, ale przede wszystkim dostęp do metali ziem rzadkich, których około 70 proc. kontrolują obecnie Chiny. Z kolei Pekin chce od Amerykanów cofnięcia zakazu eksportu nowoczesnych półprzewodników, bez których trudno rozwijać technologię AI. Jutrzejszy szczyt dotyczy jednak czegoś jeszcze bardziej znaczącego niż uniknięcie wojny handlowej między dwiema największymi gospodarkami globu. Pierwszy raz od pół wieku światowej ekonomii grozi szantaż na poziomie surowców – od metali ziem rzadkich zależy rozwój przemysłu obronnego, energetyki czy medycyny. Zabezpieczenia dostępu do nich dotyczyły rozmowy Trumpa z nową premier Japonii Takaichi Sanae – polityczką, która zapowiada zaostrzenie kursu wobec Chin.Co do tej pory udało się osiągnąć Amerykanom? Czy Chiny i USA unikną wojny celnej — i czy porozumieją się w sprawie surowców oraz technologii, bez których oba kraje nie wyobrażają sobie swojej przyszłości? Jak w tym nowym układzie sił odnajdą się Japonia i Korea Południowa?Gość: Dominik Mierzejewski---------------------------------------------Raport o stanie świata to audycja, która istnieje dzięki naszym Patronom, dołącz się do zbiórki ➡️ https://patronite.pl/DariuszRosiakSubskrybuj newsletter Raportu o stanie świata ➡️ https://dariuszrosiak.substack.comKoszulki i kubki Raportu ➡️ https://patronite-sklep.pl/kolekcja/raport-o-stanie-swiata/ [Autopromocja]
Podcast o Polakach w Serie A. Debiutanckie trafienie Buksy w meczu z Lecce. Powrót Zalewskiego po kontuzji do pierwszego składu. Pierwszy dłuższy występ Zielińskiego w Serie A w sezonie. Pechowy mecz Skorupskiego. Spaghetti Polognese serwuje Kacper Staszczyszyn.
W sesji nadzwyczajnej radny Łukasz Gibała ujawnia: zadłużenie Krakowa sięga 7,9 mld zł, a w kasie brakuje na wypłaty dla nauczycieli i kierowców. Prezydent obiecał audyt, ale nie dotrzymał słowa.Kraków zmaga się z rekordowym zadłużeniem, które pod rządami prezydenta Aleksandra Miszalskiego wzrosło z 6 miliardów do niemal 8 miliardów złotych w zaledwie półtora roku – alarmuje Łukasz Gibała, radny miasta i lider ruchu Kraków dla Mieszkańców, w rozmowie z Radiem Wnet. W nadzwyczajnej sesji rady miasta, zwołanej na wniosek radnych opozycyjnych z PiS-u, Gibała wskazał na dramatyczną sytuację finansową miasta, nazywając dług „długiem Miszalskiego”. Jak podkreśla, tylko w tym roku w budżecie zabraknie 300 milionów złotych, mimo emisji obligacji na tę samą kwotę, by pokryć wydatki na pensje nauczycieli, motorniczych i kierowców autobusów.Sytuacja jest niebezpieczna i groźna. Najgorsze, że to my, zwykli mieszkańcy, będziemy musieli spłacać te dodatkowe miliardy– ostrzega Gibała.Synekury i marnotrawstwoRadny krytykuje władze miasta za brak przejrzystości i nadzoru nad finansami. Zwraca uwagę na tworzenie nowych, jego zdaniem niepotrzebnych, instytucji, takich jak osiem nowych departamentów, oraz zatrudnianie osób z klucza partyjnego lub po znajomości.Pieniądze Krakowian są rozdawane na prawo i lewo– mówi, wskazując na absurdalne wydatki, jak toaleta za ponad pół miliona złotych czy ławeczka w parku za ćwierć miliona.Co z audytem dla Krakowa?Gibała przypomina, że prezydent Miszalski obiecał na początku kadencji rzetelny, zewnętrzny audyt instytucji miejskich, który miał ujawnić, gdzie są marnowane publiczne środki. Obietnica ta jednak nie została zrealizowana.Poprosił dyrektorów jednostek, by sami siebie ocenili. To nic nie daje, bo nikt nie przyzna się do błędów przed przełożonym– tłumaczy radny.Co więcej, gdy radni opozycji pytają o finanse miejskich spółek, odpowiedzi są blokowane pod pretekstem „tajemnicy handlowej”, co Gibała nazywa absurdem.Turystyka rośnie, a kasa pustoszejeKraków, choć jest turystyczną perełką Polski i przyciąga tłumy gości – w tym inwestorów takich jak Robert De Niro, który planuje luksusowy hotel na Półwsiu Zwierzynieckim – boryka się z pustą kasą miejską.To miasto jest kurą znoszącą złote jaja, a mimo to ma największy dług na mieszkańca spośród dużych polskich miast, większy niż Warszawa– podkreśla Gibała. Dodaje, że sektor BPO, zatrudniający niemal 100 tysięcy osób, generuje znaczne wpływy z podatków, ale te pieniądze są „przepalane” przez nieudolne zarządzanie i brak kompetencji.Mieszkańcy Krakowa coraz głośniej wyrażają oburzenie. Masowe zwolnienia w firmach, które wycofują się z miasta, budzą niepokój o miejsca pracy, a wydatki na „synekury” i niepotrzebne inwestycje, jak wspomniana ławeczka, tylko podsycają frustrację. „Coraz więcej słyszę głosów oburzenia i niepokoju. Pytanie, czy to już skala do masowych protestów czy referendum odwoławczego– zastanawia się Gibała.Trzy kroki do zmianyJako rozwiązanie radny proponuje trzy kroki. Pierwszy to polityczna wymiana obecnej ekipy rządzącej, która „nie chce podjąć niezbędnych działań”. Drugi to przeprowadzenie rzetelnego audytu finansowego wszystkich miejskich instytucji przez niezależną firmę zewnętrzną, wybraną w przetargu.Taki audyt pokazałby, gdzie są nieefektywności, przerost administracji i marnotrawstwo– mówi.Trzecim krokiem byłoby stworzenie planu głębokiej sanacji finansów publicznych na podstawie wyników audytu. Gibała przyznaje jednak, że jako radny opozycyjny ma ograniczony dostęp do informacji, co utrudnia przedstawienie szczegółowych rozwiązań.Radny widzi nadzieję w oddolnych inicjatywach. Przywołuje przykład udanego referendum w Zabrzu, gdzie mieszkańcy odwołali prezydentkę z Platformy Obywatelskiej, oraz inicjatywę referendalną we Wrocławiu przeciwko prezydentowi Jackowi Sutrykowi.W Krakowie coraz więcej mówi się o takich ruchach. Powstają stowarzyszenia, które rozważają referendum. Nie zdziwiłbym się, gdyby w przyszłym roku do niego doszło– przewiduje Gibała.
Hej, Mamy dwa zwycięstwa ligowe pod rząd pierwszy raz za kadencji Rubena Amorima! Pierwszy raz od 9 lat wygrywamy na Anfield, w dodatku z mistrzem Anglii. Trzy słowa:WALKACHARAKTERDRUŻYNAJak zwykle, zapraszamy do dyskusji.____________________________________________________________________________ Jeśli chcesz nas wesprzeć w tworzeniu kanału to zachęcamy do:zostania Patronem lubPostawienia nam kawy ☕️ GRUPATWITTER | XINSTAGRAMTikTokRedDevilsD Z I Ę K U J E M Y !!!
Plantacje winorośli wracają na Lubelszczyznę. Tradycje uprawy winnego krzewu w naszym regionie sięgają średniowiecza. Zdaniem historyka sztuki i jednego z pierwszych plantatorów w naszych czasach Wojciecha Włodarczyka uprawa winorośli w większym stopniu sięga korzeni kultury niż jakakolwiek inna artystyczna działalność człowieka. Pierwszy program rządowy o uprawie winorośli powstał w 1823 roku.O historii, tradycjach, ale także symbolice, sztuce, ekonomii, polityce i rozwijającej się enoturystyce opowiemy w reportażu.
To historia niezwykle trudnej miłości do kolarstwa. Skrytych pragnień, marzeń. Co kilkaset kilometrów z rezygnacją przerywana i pisana od nowa. Pełna niepowodzeń, bólu, odrzucenia. Jest identyczna jak Twoja. Dziś Różni nas jedynie etap. Niektórzy są u początku tej trasy. Inni w połowie. Ktoś spotyka mnie będąc ze mną koło w koło lub to ja jestem za Tobą. To nieistotne. Najważniejsze, że jesteś na niej. Jesteśmy. Moja trasa rozpoczęła się w 2016 roku, 99 000 km temu. To pięć beznamiętnych cyfr. Liczby nie mają emocji, choć zawsze kusi, by przez ich pryzmat szafować oceny. Dla mnie były one wówczas kluczowe. Kluczową liczbą było 109. Tyle kilogramów. Z nimi miałem okazję już biegać testując pierwszy swój zegarek sportowy. Wtedy każdy rodzaj aktywności był dla mnie błogosławieństwem. Po 4 latach walki z codziennymi napadami paniki okazało się, że bieganie z nadwagą jest na tyle męczące, że ich nasilenie się zmniejszyło. Częstotliwość także uległa ograniczeniu. Jedynie dokuczał mi ból i frustracja, bowiem utrzymanie 6 minut na kilometr było trudne. Do tego kolana. Plecy. Dwie śruby w stawie skokowym ograniczające ruchomość proszące się o chirurgiczne usunięcie. Nawet to relacjonowałem na swoim zupełnie innym kanale, na ktorym działałem od 2008 roku Pozbycie się srubek pomogło. Pozwoliło biegać pewniej. Jednak nie szybciej. Lubiłem bo, jednak więcej jak 10 km było poza moim zasięgiem. Serce chce, stawy nie. Operowana noga tym bardziej. Z resztą do dziś muszę respektować ograniczenia biegowe wynikające z tej kontuzji. Nie powinienem biegać jednorazowo więcej niż 15 km. To oznacza, że do końca życia nie zrobię maratonu, nie będę mógł biegać po plaży, ani nie wystartuje w runmagedonie. To syndrom zerojedynkowy. Albo mogę wszystko albo to bez sensu. Był piękny lipcowy wieczór po upalnym dniu. W powietrzu. Wjechałem po całym dniu do garażu w którym wśród opon zimowych stał przyprószony kurzem rower. Stał tu kilka lat. Otrzymałem go w prezencie w zamian za pomoc w nakręceniu wideo promocyjnego. Wyciągnąłem z bagażnika kompresor. Napompowałem opony i po prostu wsiadłem. Przejechałem 700 metrów i udało mi się utrzymać na tym dystansie 20 km/h. Poczułem się jakbym miał 12 lat. Tyle, że przez te 18 lat nieco się zmieniło. Stałem się sfrustrowanym, zmęczonym życiem paczkiem czerpiącym radość jedynie z jedzenia oraz każdego poranka gdy nie mam objawów nerwicy somatycznej. Dotarłem do najbliższej stacji na której pochłonąłem litr wody. Następnego dnia zrobiłem to samo. Jednak denerwował mnie fakt ograniczeń moich opon. Co to znaczy 3 atmosfery. Zamówiłem nowe. Dostosowane do wyższego ciśnienia i łyse. One pomogły. Było lżej. Dojechałem na nich z Konstancina do wsi Gassy. To był kolejny z tych ciepłych i pogodnych wieczorów z przenikliwymi promieniami złotej godziny. Minął tydzień i zadzwoniłem do przyjaciela Karola prowadzącego sklep rowerowy w Bydgoszczy. Tak stałem się właścicielem roweru za 4000 zł. Aluminium. Tiagra 2×8. Ale za to opony które mogę napompować do 8 atmosfer. To była moja ówczesna fetysz. Ciśnienie i prędkość. Prędkość, która wzrosła. W jeden dzień. Trasa Piaseczno – Obory ze średnią 30 km/h. Byłem potwornie zmęczony. Moje czarne spodenki biegowe stały się białe. Kryształy soli były na czubku nosa, włosach. Trasa okupiona była dwudniową rekonwalescencja tyłka, ud, pleców, nadgarstków, szyi. Ale w głowie czułem niesamowitą ekscytację, która na wiele godzin zajęła moje myśli i przekierowała je z hipochondrii na rower. Na problemy, które mnie nawiedziły. Największym z nich było siodełko. Kupiłem spodenki kolarskie z wkładką bez szelek, bo uważałem, że szelki to abstrakcja w połączeniu z moją figurą. To nie pomogło. Każdego dnia jeździłem i nasłuchiwałem bólu. Czasem tak silnego, że chciałem wyć. Pojawił się także stan zapalny skóry. To był etap zapisany wersalikami TO BEZ SENSU Wziąłem oddech. Kupiłem siodełko. Poszedłem do jednego z dwóch ówczesnych warszawskich fitterow. To nie pomogło. Jednak każdego jednego dnia jeździłem. Próbowałem sobie udowodnić, że dam radę. Nie poddam się, bo udowodniłbym sobie słabość. Nie jestem dzielny ani uparty, bo jestem bohaterem. Robię to z niskiego poczucia własnej wartości. Musiałbym samemu sobie powiedzieć, że zakup szosy to był zły pomysł. Założyłem nowy kanał na YouTube, o rowerach. To był wrzesień 2016. Zaraz będzie 10 lat. Mijały miesiace, zmieniałem siodełka, byłem w trzech województwach różnych speców od pozycji. Nic to nie dawało. Mimo to jeździłem, choć więcej jak 20 km to było wyzwanie. Polubiłem nawet to cierpienie. Ten stan kompletnego wykończenia za każdym razem gdy chorobliwie próbowałem udowodnić sobie, że ból przejdzie a ja osiągnę 30 km/h średniej. Tak chylił się ku końcowi pierwszy sezon. Zbiegiem okoliczności trafiłem na nową grupę na fb – ZWIFT Polska. Zauważyłem tam dziwne urządzenia do treningu w domu. Wziąłem swoją przepoconą kartę kredytową i poszedłem do Decathlonu. Kupiłem trenażer. Zainstalowałem swifta. Uznałem, że jest beznadziejny i drogi. Przesiadłem się na aplikacje do jeżdżenia po trasach wideo. Po Nicei i Belgii. W belgi trafiłem na jedyny obecny tam podjazd 10%. Skonałem. Trenażer się zablokował i nie byłem w stanie pedałować. Okazało się, że trzeba wymienić oponę. Okazało się, że z garażu w którym leżał mój pierwszy rower jest też zapyziały wiatrak. Przynooslem go. Zorientowałem się, że w profilu aplikacji po uwagę brana jest także waga. Nie była uzupełniona. Zastąpiłem domyślne 75 kg na 103. Znów postanowiłem pojechać na te górę 10%. Znów trenażer się zepsuł. Musiałem rozejrzeć wiele for by się dowiedzieć jak rozwiązać ten problem. Okazało się, że na trenażerze należy zmieniać biegi. Następnego dnia zacząłem używać przerzutek. Mimo to nie udało się dojechać na szczyt ten trasy. Po kolejnym tygodniu dojrzałem na opakowaniu, że mój trenażer sulymuluje maksimum 6 procent. Tak wróciłem na ZWIFT. Na wiosnę znów zadzwoniłem do przyjaciela że sklepu rowerowego w Bydgoszczy. Kupiłem nowy rower. Lżejszy. Karbonowy. By był bardziej karbonowy. To nie pomogło. Ból, walka o każdy kilometr. Znalazłem jednak siodełko z dziurą w środku, które troszkę odciążyło kroczę. Musieliśmy jednak podnieść i odwrócić mostek. Drugi mój sezon na rowerze to także pierwsze ustawki. Pierwsze zdjęcia. O tutaj jestem w majtkach, które założyłem pod spodenki. A tutaj kryształy. Ja tutaj, w 2018 roku nic nie rozumiałem. Nie widziałem dysonansu pomiędzy moim rowerem a wagą. Wiem, to nie jest dramatu. Tutaj nie widać otyłości, bo nie mam klasycznego brzucha. Zawsze byłem równomiernie ulany. Jedni mają chude nogi i ręce i większość rezerw zlokalizowanych wokół pasa. Inni jak ja mają tłuszcz wszędzie. To gubi. Wyglądasz z daleka niby normalnie, a w rzeczywistości wieziesz na każdym kilometrze 10 butelek wody 1.5 litrowej. Najbardziej symboliczne jest to zdjęcie z lipca 2017. Aż trafiło do mojej książki. Zrobił mi je Michał. Za co dziękuję. Pozwoliło mi ono spojrzeć z innej perspektywy. Z perspektywy, która oddaje dysonans pomiędzy mną a rowerem, którego nie widać. Od tego spotkania i wspólnej jazdy do Nowego Dworu Mazowieckiego. To był moment kumulacji. Mijało pół roku od momentu założenia tego kanału. Zaczęło się pojawiać coraz więcej głosów na temat mojego wyglądu. Jednak ignorowałem to. Mówiłem sobie, że w mojej poprzedniej branży złych słów jest zdecydowanie więcej. Jednak podczas jednego z gorszych dni ta gruba skóra stała się cieńsza. Opanował mnie wstyd. Pierwszy raz poczułem go tak dobitnie. To była kumulacja złych emocji. Obraziłem się na YouTube i postanowiłem z dnia na dzień. Musiałem zrobić bolesny rachunek sumienia. Czemu piję po każdym rowerze piwo. Czemu codziennie wieczorem jem słodycze? Dlaczego przeliczam kilometry na kostki czekolady i paczki chipsów. 8 lipca 2017 wziąłem się w garść. Oto zdjęcie pierwszego talerza. Jadłem tylko warzywa, kasze, kefir i jabłka. Do tego wyłącznie woda. Każdego dnia szedłem normalnie na rower. Robiłem 30 kilometrów na czas przez 3 dni w tygodniu. W weekend długi tlen. Szaleństwo, oddające mój charakter. Wszystko albo nic. Przez pierwszy tydzień wyłem na myśl o tym, że po pracy i po treningu nie zjem nic słodkiego. Nie kupię piwa. W tym okresie robiłem najszybsze zakupy w swoim życiu. Wiedziałem, że nie mogę przejść przez alejkę że słodyczami. Wchodzę. Na start pakuję jabłka. Na na warzywach rukolę. Obok zamrażarki i z nich biorę wszystko. Wszystkie możliwe mrożone zupy, marchewkę z groszkiem. Buraki, szpinak, fasolkę. Obok kasza gryczana w woreczkach. Vis a vis są pestki. Słonecznik i Pini i dynia. Dochodzę do lodówek, ale tak, żeby nie patrzeć na sery i serki. Porywam 6 litrów kefiru i od razu do kasy. Tak wyglądał mój posiłek każdego dnia. Nie złamałem się ani razu. Głownie dzięki temu, że miałem dobrze dobrane antydepresanty, było wyjątkowo ciepłe lato i udało mi się przełamać najtrudniejsze 21 dni. Po tych tygodniach wpadłem w nowy rytm. Udało mi się zerwać z uzależnieniem od cukru i soli. Dopiero też w tym momencie zobaczyłem, że waga drgnęła. Zjechałem o 4 kilogramy. Po miesiącu z jeszcze większą satysfakcją w restauracji prosiłem tylko o dwie sałatki bez sosów oraz dwie zupy. Nie wiem ile miałem deficytu energetycznego, bo jeszcze nie było aplikacji na telefon, które tak dokładnie by to oceniały. Jednak z perspektywy oceniam, że nie dojadałem około 1000 kcal każdego dnia. To zdjęcie spodni po 2 miesiącach. Dalej jeździłem. Niesamowicie się wkręciłem. Zrobiłem kolejne korekty ustawienia mojego roweru. Tego dnia okazało się, że straciłem już 6 kilo. Moje ciało proporcjonalnie traciło na obwodach. Okazało się, że mogę mieć już nieco niżej kierownicę. We wrześniu już zacząłem powoli wymieniać swoją garderobę, bo okazało się, że choć ja tego nie widzę, to zaczynam wyglądać jak przyodziany w strój po starszym bracie. Nawet odzież motocyklowa poszła na wymianę. 11 września 2027 moja twarz zaczęła przypominać tę obecną. Niesamowicie schudłem na policzkach. W międzyczasie były też wyjazdy służbowe. Gdy byłem odcięty od roweru brałem buty i czepek. To Barcelona i kolega, który śmieje się z mojej kolacji. Musiałem tak robić. Zapychać się warzywami i owocami. To jest 30 września. Nowy trenażer, nowe FTP, wciąż na diecie. Wciąż unikając chodzenia po sklepie. 3 grudnia już warzyłem 81,7 kilogramy. Jeszcze 2 do celu. Nowa koszula, pierwszy McDonalds – wraz z warzywami bez kury z podwójnymi warzywami. Pierwsze badanie u byłego trenera z siłowni, który po pół roku mnie nie poznał. Po tym czasie badania krwi. Zniknął nadmiar cholesterolu. Leukocyty spadły, rozjechały się czerwone krwinki, bo całkowicie przez przypadek przez pół roku byłem wege. Zgodnie z zaleceniami lekarza, raz w mięsiącu mięso. Wątróbka. Smażonego nie miałem w ustach od czerwca. Od czerwca trzymam się także wewnętrznej rozpiski treningowej. Gdy zimno, leje i wieje odpalam Zwifta. Pierwszy kieliszek alkoholu wypiłem 2 stycznia. Ta szklanka mnie zmiotła z planszy tak bardzo, że uznałem, że chyba lepiej mi bez tego. Tak tkwiłem w fanklubie kefiru. To jest mój test FTP z 8 stycznia 2018 przy 80 kg. Mogłem wrócić do delikatnego zwiększenia limitu kalorycznego, choć okazało się, że teraz spoczynkowo potrzebuję ich dziennie 2200 zamiast wcześniejszych 3000. To znaczy, że mogę więcej jeść i nie tyć, jednak tylko trochę więcej, a nie tyle co wcześniej. 12 lutego 2018 wyjechałem na tydzień by obiecać sobie, że nawet w delegacji umiem się trzymać. 24 lutego były moje pierwsze wirutialne zawody na Zwift. Nigdy się tak nie spociłem. Na tym smutnym zdjęciu, po nieudanym spotkaniu służbowym mam 79 kilo. 10 marca wyszedłem pierwszy raz na zewnątrz po zimowej przerwie. Nie wierzyłem w to jak jestem szybki pod górkę i na segmentach. Pojechałem główną drogą z Konstancina do Kalwarii i z powrotem bez zatrzymywania się. Zrobiłem personal rekord tej trasy. Nie byłem w stanie długo uwierzyć w to jak ogromną różnicę daje te 25 kilo. Okazało się, że nie boli mnie tyłek, ani ręce. Jedynie co mi dokucza bez powłoki tłuszczowej to zimno. Jakbym nie miał jeszcze jednej warstwy odzieży. Bardzo wzrósł mi też vo2 max liczony przez Garmina. Czy to dokładne czy nie, było widać przełom. Umówiłem się na ostatni już w moim życiu Fitting. Usunęliśmy wszystkie podkładki pod mostkiem by być mniej zakompleksionym. Pierwszy raz ogoliłem nogi 2 kwietnia 2018. To był etap na którym oderwałem się na moment od ziemii. Zacząłem trochę w siebie wierzyć. Zachłysnąłem się samym sobą oraz słowami, które wówczas czytałem pod swoimi filmami. Było nieco niedowierzania, bo wizualnie naprawdę byłem ciężki do rozpoznania. Sporo też w sieci jak i w realu słyszałem pytań czy nie jestem chory. Czy wszystko że mną jest w porządku. Każdy YouTuber ma swoim życiu taki okres gdy odlatuje. Ja w tym momencie byłem odleciany. Uważałem, że wiem już wszystko oraz mam wyłączność na wiedzę. Być może uważałem się za lepszego. Do czasu. Do tych zawodów. Dojechałem sam, w dodatku zdyskwalifikowany. Niesamowicie wpłynęło to wówczas na moją pewność siebie. To był taki plask z liścia w twarz. Potrzebne by zejść znów na ziemię. Nabrania pokory. Do siebie, do ludzi. Wytłumaczenia sobie samemu, że liczby i waga to nie wszystko. To czego doświadczasz jest potrzebne. To kara za brak pokory. To był rok w którym zmieniłem narrację na swoim kanale z lepszego na równego. 27 maja pierwszy raz ktoś powiedział, że mnie kojarzy. To ten Pan. Ten okres był niesamowity w moim życiu. Zauważyłem, że czuję się nie tyko fizycznie mocniejszy, ale także psychicznie. Zwróciłem uwagę na to, że nawet gdy jest lepiej to nie mam prawa nawet wewnątrz samego siebie, po cichu wywyższać się względem kogokolwiek. Nie chcę zostać kiedyś bufonem, Panem z YouTube, którego jedynym sukcesem jest to, że oddycha i schudł. Nie bądź nauczycielem. Bądź przyjacielem. Bądź sobą, Człowiekiem. Bez maski. Na tym etapie już regularnie zacząłem brać udział w zawodach. Zapisywałem się na nie, by mieć stałe bodźce i małe cele. By wreszcie dojechać z peletonem, albo dobiec. Na bieganiu też poczułem ogromna różnicę. Inne tempo, inne tętno. Inne czasy. 5 km już nie męczy, a mogę zrobić nawet 10. Zacząłem jeździć w góry. Zaliczyłem pierwsze 100 km po świętokrzyskim. Dostałem pierwsze zaproszenie na event branżowy jako Pan z YouTube. Jednak nikt nie chciał że mną działać w sposób komercyjny. Dobiłem też do momentu w którym mogłem bez przeszkód robić rocznie od 10 do 15 000 kilometrów rocznie, choć nadal dla niektórych to niedużo. Dla mnie wówczas był to absolutny kosmos. Tak jest do dziś, gdy porównuję siebie do wersji Leszka z początku. To jest moja druga w życiu sesja zdjęciowa. A to pierwszy spot, który wyprodukowałem do swojego portfolio, choć nikt go nie zlecał i nikt nie płacił. W listopadzie 2018 znów odezwała się lewa noga. Kontuzja biedowa na skutek przeciążenia, przypominająca mi o moich ograniczeniach. Zakaz biegania na 4 miesiące. Ale ten czas poświęciłem dzięki temu na rozwój formy na trenażerze. Nadal trzymałem nowy model żywieniowy oraz 79 kilo wagi walcząc teraz o lepszą wydolność. Robiłem to jeżdżąc po wirtualnych górach na Zwift. Mieszkając wówczas w Warszawie, jedyną okazją do wspinaczki był trenażer. Pojawił się także pierwszy trener, który rozpisał każdy trening dzień po dniu, sprawiając, że te 7 lat temu byłem w stanie podjechać Alpe Du Zwift w 50 minut. Pobić ten czas udało mi się dopiero w 2023 roku. Tak, bo spektakularnym przyroście formy po redukcji masy i po pierwszych dwóch latach rozwoju przychodzi załamanie. Masz 85% formy, a poprawa o te kolejne 15 procent staje się wykładniczo trudne. Każdy jeden wat czy kilometr na godzinę jest trudniejszy do osiągnięcia. Byłem tym rozczarowany. Ogółem przełom 18 i 19 roku był trudny. Musiałem przyjmować wyższe dawki SSRI, po wcześniejszym zmniejszeniu. Połączyło się to z momentem zwątpienia w dietę. Zaczęły znów pojawiać się słodycze. Najpierw raz w tygodniu, potem trzy. Oczywiście wciąż trenowałem, jednak przeddzień pierwszego w moim życiu duathlonu zorientowałem się, że przekroczyłem moje wcześniej wywalczone 80 kg. Dwa ilo. Smutek i słodycze. Czy to przypadkiem nie koreluje że sobą? Start nowego sezonu był dla mnie momentem walki o powrót do rytmu z którym na moment zerwałem. Podwójna walka, bo z depresją, która siedzi Ci na karku i dociążą, mocno trzymając Cię na poziomie gruntu, próbując wbić w ziemię. Weryfikując Twoje przeświadczenie, że można żyć na linii wiecznie wznoszącej. Rumia płacz Przełomowym dla mnie momentem na YouTube był 5 lipca 2019. Po tym filmie zrozumiałem, że nie liczy się ilość filmów, tylko jakość. Od tego momentu publikuję raz w tygodniu, ale materiały lepsze. Lepiej zmontowane. Takie, którym poświęcam 10 roboczogodzin a nie dwie. Naprawdę, wcześniej poświęcałem temu dwie. Prowadząc jednocześnie trzy kanały. Doszedłem do wniosku, że mogę na raz zając się tylko jednym. Tym. Z tego też powodu przestałem zajmować się motocyklami, przekazując Jednoślad.pl w ręce Kogoś kto zrobi to lepiej ode mnie. To z ogromną korzyścią nie tylko dla moich Widzów, ale także dla siebie. Bo mogłem więcej jeździć. Więcej kręcić. Jednak większa liczba kilometrów nie sprawiła, że stałem się szybszy. Nie. Zatrzymałem się na tym samym poziomie. Na długie miesiące. Nie rozumiałem jeszcze, że jazda na rowerze to jak montaż wideo. Więcej nie równa się lepiej. Mniej równa się lepiej. Jeśli chcę się dalej rozwijać to musze zadbać o jakość jazdy. Dlatego też nie raz mówię na głos, że jeśli Twoim priorytetem jest rozwój kondycji to nie zawsze możesz jeździć dużo a lekko. Jednak na tym etapie potrzebowałem więcej odpoczynku, tym bardziej, że zacząłem startować w triathlonie i pokazywać to w formie wideo. To był najtrudniejszy start w życiu, który cudem ukończyłem gdy na Bałtyku sztorm. Tutaj poczułem jak ciężko jest łączyć tyle dyscyplin i, że każda z nich jest poświęceniem tej drugiej. Jednak te zawody poraz kolejny nauczyły mnie pokory do życia, zdrowia, natury, innych ludzi oraz nabrać dystansu do liczb, swoich możliwości. Dowiedziałem się, że najgorsze są autooczekiwania. Planowanie. Bóg się śmieje słysząc o Twoich planach? Tak to było? Nie sądziłem, że jedne zawody mogą tak odwrócić sposób patrzenia na świat. Jednak gdy jesteś naprawde blisko tragedii, wówczas wdrukowujesz sobie w głowie nowy sposób patrzenia na życie oraz ludzi, którzy są obok. Relacja z tych zawodów to był film, który pierwszy raz pozwolił mi spojrzeć inaczej na to co robię. Pokazać tyle emocji. Udowodnić sobie, że to one są dużo ważniejsze niż to co tak naprawdę widać na pierwszy rzut ka. Mówię o filmach, ale tak naprawdę to są znaczniki etapów w moim życiu. To był także moment peaku mojej przeciętnej formy. Wówczas też brałem udział w największej liczbie imprez. Udało mi się podratować takze wieloletnie zaburzenia snu. Trzymanie się przez ostatnie 2 lata stałego rytmu treningowego pomogło mi unormować zegar biologiczny, który wcześniej był strasznie rozregulowany. To pomogło tym bardziej pomogło ograniczyć epizody nerwicy, depresji, lęku uogólnionego. Też w dużej mierze wpłynęło na formę. Wówczas to było stałe 3.5 w/kg FTP. Dla osób stojących z boku to było mało. Dla innych dużo. Dla mnie zawsze średnio, ale musiałem się Tym zadowolić, bo cały czas z tyłu głowy miałem to co działo sie przed 2016 rokiem. Mimo to się nie zniechęcałem. Trzymałem się tych 6 dni treningowych. Jednej zakładki triathlonowej. 10 biegu, 220 na rowerze. Kilometr w wodzie. Bilans energetyczny na zero. Waga na zero. Vo2max 54. 29 października 2019 zrobiłem kolejną serie badań. Był niższy kortyzol, nieco niedoboru ferrytyny przez dietę roślinną. Jednak nieporównywalnie lepsze samopoczucie fizyczne że strony ukłądu pokarmowego. Nigdy nie czułem się tak lekko. Zapomniałem o wszelkich zaburzeniach mojego brzucha. Stale chodziłem też do pychiatry, który niedowierzał. Pozwolił mi na zredukowanie do zera trazodonu. Zostawiając mi jedynie niewielką dawkę inhibitorów zwrotnego wychwytu serotoniny . Po prostu ta higiena życia, odżywiania, snu, światła słonecznego, ruchu pozwoliła mojemu mózgowi funkcjonować w zupełnie innych warunkach. Serotoniny mogło być mniej. Jednak do czasu. Do momentu, gdy zaczęła się sypać moja firma. Problemy finansowe zżerały mnie od środka. Wróciła nerwica, depresja. Jedynie wieczorny wysyłek fizyczny pozwalał mi po kilkunastu godzinach dziennego napięcia zrywać łańcuch z mojej głowy. To codzienne męczenie się na trenażerze pozwalało odlatywać gdzieś obok. Ja logując się do Watopii, wylogowywałem się z problemów. Mimo to, mój lekarz zalecił mi stosowanie okresowo wyższej dawki leków. Jednak o dziwo nie doszło do wznowy bezsenności. Te leki dodają także nieco motywacji do działania na codzień, maskując epizody depresji, która odbiera siły do działania. W pewnej mierze na pewno dzięki terapii miałem więcej sił nie tylko do tego, aby tkwić w rytmie szosowym, ale też miłość do szosy przekuć na ucieczkę z branży do Prawie.PRO uruchamiając swój sklep i swoją odzież. Chwilkę potem pojawiła się ogólnoświatowa choroba wirusowa na literę C. Był zakaz jazdy na zewnątrz. Mnóstwo osób odpuszczało treningi na rzecz izolacji. Ja nie zrobiłem tego, bo wiedziałem jak ciężkie bedzie to miało konsekwencje dla mojej głowy. Wykorzystywałem każdy słoneczny dzień, narażając się na krytykę. Wówczas obowiązywał zakaz wstępu do lasów czy jazdy na rowerze gdzie indziej niż do pracy. Na wypadek mandatu woziłem dowód osobisty i maseczkę. Ale to była równia pochyła. Poziom stresu był tak silny, że wysysał że mnie wszystkie waty. W przeciągu kilku tygodni miałem wrażenie, że cofam się o miesiące. Poznałem co to znaczy. Jak wariują wszystkie wskazania. Co to znaczy wówczas zacisnąć zęby i mimo to próbować jechać dalej i się nie zatrzymywać. 2020 rok był przełomowy także dla osób, które mierzyły się z podobnymi problemami jak ja. Wielu wspaniałych ludzi doświadczyło w tym czasie mnóstwo złych emocji. Wówczas samemu sobie przysiągłem, że rezygnując z pracy w mojej poprzedniej firmie i otwierając nową będę starać się na YouTube być jednym z nas. Być dla Widzów a nie odwrotnie. Pokazywać tę moją drogę, te zbiegi okoliczności i sposoby. Zakreślać na mapie wszystkie ślepe uliczki w które wjechałem. Odkryłem jak mnóstwo dobrych ludzi mnie otacza i jak podobni jesteśmy do siebie. To dało mi jeszcze więcej energii do działania. Do cieszenia się każdym dniem na rowerze i na montażu. Stało sie też coś takiego dziwnego… przestałem sie zamykać. Przestałem się wstydzić swojej przeszłosci, choroby, nadwagi. Tego, że kiedyś uważałem się na lepszego od innych. Za pana z radia. 5 lat temu też pierwszy raz doświadczyłem spotkań na żywo. Pierwszy raz ktoś w twarz opowiedział mi swoją anaogiczną historię i powiedział, że śledzi nie od początku. Kamil, nigdy tego nie zapomnę. Tak samo jak pierwszych wspólnych ustawek bez stresu i napinki. Niejako manifestując, że każdy z nas jest ważny bez względu na wagę i wygląd a nawet liczbę subskrybentów. Wtedy też przestałem o to prosić. Okazało sie nagle, że nie jest ważna forma, tylko to jaki jesteś. Że można być akceptowanym takim jakim byłeś wczoraj, dziś i jutro będziesz. Że kolarstwo to jedynie pretekst do zmian. Bo to może być każda inna, dowolna sportowa odskocznia. W 2022 roku nastąpił jedyny w moim życiu etap podczas którego w pracy siedziałem 4 godziny dziennie. Wychodziłem o 13 lub 14, szedłem na warszawski Pl. Vogla i tam pisałem książkę. To, że ona zaczęła się pisać, było wynikiem przypadku. Po pandemii było ogromne zainteresowanie tematyką sportową. Społeczeństwo nadal było pokaleczone, mnóstwo osób postanowiło zmienić priorytety w swoim życiu. Dwie godziny dziennie spędzałem na pisaniu w cieniu, potem zawsze wsiadałem na rower i jechałem do Góry Kalwarii. Kondycyjnie od siebie wówczas niczego nie oczekiwałem. Na tym etapie jesteś w stanie bez napinki, dla siebie sporadycznie brać udział w zawodach. Pojechać pętle w okół tatr na skutek zimowych treningów na trenażerze. To był mój cel i udało się spełnić wszystkie te marzenia. Postawić grubą kreskę i zamknąć ten etap książką pisaną dla Wydawnictwa Znak z Krakowa. Zaakceptowałem samego siebie jakim jestem, ale zajęło to 5 lat. Z czego pierwszy był najważniejszy. A pozostałe 4 to jedynie retrospekcyjna kontrola samego siebie poprzez niezmienną konsekwencję pomimo zawirowań. Z okazji 60 000 km kupiłem nowy rower i wróciłem na 3 dni tam, gdzie pierwszy raz zobaczyłem na żywo góry. Do Kielc. Każdego jednego poranka konsumując wszystkie wyrzeczenia podczas pierwszych tysięcy, które było bolesną inwestycją. Wraz z wydaniem przez Wydawnictwo mojej książki strzeliło 70 000 km jednak bez spektakulatnych sukcesów. Musiałem sobie przetłumaczyć, że constans, stałość to też sukces. Bo wiele momentów zmęczenia kusiło, by na jakiś czas odpuścić. Przestać kręcić kolejne kilometry. Po co znów walczyć na zawodach czy górach. Zwiftowych i realnych, skoro nie widać poprawy. To był ten moj osobisty sufit, którego przez wiele lat nie mogłem przekroczyć. Niby nie chciałem, ale może nie umiałem? Niekiedy było mi z tego powodu trochę smutno, widząc lepszych, szybszych, lepiej zbudowanych. Kolejny rok męczę te alpy i dalej nie mogę złamać 50 minut? Mt. Ventoux na Zwift w 81 minut? Co to jest? Włączają mi się do dziś takie fazy. Głeboko skryte kompleksy wychodzą na wierz. I są tym silniejsze, im masz więcej stresu i zmęczenia w głosie. Zbiegło się to w tym okresie wraz że spadniem mojej aktywności w Social Mediach. Stale, co tydzień publikowałem wciąż poradniki na YT, jednak z weną było ciężko. By temu przeciwdziałać, w okresie zimowym zacząłem latać do Hiszpanii. Naładować się słońcem. Odkryłem kompletnie nowe tereny. Dowiedziałem się, że także w styczniu 2023 można się spalić. Zarówno na skórze, jak i kondycyjnie. Przez to udało mi się odrobinę wyrwać że stagnacji formy. Jednak to było mimowolne. Ponieważ priorytetem wciaż było i jest zdrowie psychiczne. Ale zauważ – poraz kolejny okazuje się, że to jest bardzo sztywna korelacja. Dokładnie tak samo jest z wagą. Momentami ważyłem 77 kg, by potem wejść na 80. Wystarczy tylko kilka gorszych tygodni, by znów przekonać się, że stan umysłu odpowiada także za stan lodówki. Z kolei słońce, większy poziom aktywności paradoksalnie redukuje apetyt. Jesteś w stanie znowu odmawiać sobie słodyczy. Aktualnie też jestem po roku bez absolutnie ani jednego piwa. Zszedłem z 16 procent tłuszczu na 13. Okazało się, że zaczynam poprawiać wszystkie wcześniejsze personal recordy. Przehyba, Obidza, Rates. A to niby tylko 3% tłuszczu. I znów ten wyrzut serotoniny, bo wyszedłem z błotka i kolejnego rocznego epizodu depresji przebijając 99 000 km. Oczywiście dziś także bywają gorsze momenty, bo perfekcjonizmem jest oczekiwanie wyłącznie dobrych momentów. Wyłącznie wzrostu formy. To nie będzie tak, że zawsze będę lepszy na przestrzeni sezonu, roku, czy dziewięciu. Każdy kilometr jest po coś. Jeden z nich będzie szybszy. Drugi zaliczysz podczas drogi powrotnej że ślepej uliczki. Kolejny by zrozumieć czym jest pokora i jak wyglada zachłyśniecie się swoją zajebistością. Pośrodku tej kariery otrzymujesz z otwartej ręki w twarz czy wbić się w ziemię i zrozumieć, że najważniejsze jest to czego nie widać. By z bliska przekonać się, że te cyfry bez narracji nic nie znaczą. Nie mówią ile każda z nich kosztowała Ciebie wysiłku, łez czy przekleństw. Ile razy uznawałeś(aś), że to kompletnie bez sensu, zawłaszcza gdzy wszyscy wokół Cię krytykują za to co widać. A nie za to co jest skryte w cieniu. Kiedy wiesz, że się z Ciebie śmieją, lub gdy spotykasz kogoś, kto traktuje Cię jak gorszego. Gdy ryczysz w sklepie jak małe dziecko przechodząc obok półki ze słodyczami. Albo gdy poza sportem w Twoim życiu dzieje się wiele złego, co tak niesamowicie podcina skrzydła. Gdy uznajesz, że nie tylko ten rower nie ma sensu, ale całe Twoje istnienie. Albo kiedy poziom stresu jest tak silny, że degraduje Twoją formę do cna. Kiedy zaciskasz zęby z całych sił by móc na nowo ruszyć pod tę cholerną górka słysząc w tle tylko niemy śmiech. To jest ta niewidoczna walka każdego z nas na kazdym kilometrze. Każdy z nich rzuca światłocienie. Ja dziękuję moim Widzom za te niespełna 100 000 km razem. Być normalnym
Pierwszy z trzech odcinków specjalnej serii „Ask Me Anything”! W tym odcinku Digitalks odpowiadam na pytania moich słuchaczek i słuchaczy o przyszłość rynku pracy, edukacji i zmianę zawodu w czasach AI.Co zrobić, gdy 13-letnia córka jest uzależniona od telefonu? Jak mądrze zagospodarować czas nastolatka i pokazać mu konstruktywną stronę technologii? Jak skutecznie przekwalifikować się po 40. czy 50. roku życia – i które kursy oraz certyfikaty naprawdę pomagają w tym procesie?Zapraszam do słuchania i zadawania kolejnych pytań do następnych odcinków serii!
Darmowy webinar "Pierwszy 1000 zł na Amazon KDP" ► https://odkelneradomilionera.pl/webinarium/ DARMOWY KURS Kryptowalut i Bitcoina ► https://odkelneradomilionera.pl/kurs-bitcoina/ Darmowy kurs Poranne Nawyki ► https://odkelneradomilionera.pl/porannenawyki/
Zapraszamy na rozmowę z Magdaleną Przybylak-Zdanowicz, autorką Ekologicznego Poradnika Księżycowego. Porozmawiamy o tym, czego ogrodnicy mogą spodziewać się po sezonie 2026. Jaki będzie przyszłoroczny rok w ogrodzie? Czy warzywa ciepłolubne znów czeka trudny czas, jak w tym sezonie? Prognozy wskazują na chłodną wiosnę oraz silne, wysuszające wiatry.Pierwszy wniosek, który warto już teraz zapisać w kalendarzu: wcześnie przygotować osłony pod uprawy warzyw. Co jeszcze przyniosą nadchodzące miesiące i jak się do nich przygotować? O praktycznych wskazówkach i ogrodniczych strategiach rozmawiamy w 280. odcinku podcastu. Zapraszamy do słuchania!Rozmawia: Jacek NaliwajekIndywidualne warsztaty planowania warzywnika: https://bit.ly/43jK17mPolecam książki (reklama):„Dobry rok w ogrodzie” Katarzyna Bellingham: https://bit.ly/437mup8Książka „Plan na warzywnik" Jacek Naliwajek: https://bit.ly/4imTaQHE-book „Plan na warzywnik": https://bit.ly/3EwJSDiEkologiczny Poradnik Księżycowy na 2026 rok: https://bit.ly/4mZalcQWięcej książek ogrodniczych znajdziesz w naszej Księgarni: https://kasiabellinghamsklep.pl/kategoria-produktu/ksiegarnia/Sklep Katarzyny Bellingham: https://kasiabellinghamsklep.pl/Newsletter: https://naturalnieoogrodach.pl/Strona internetowa: https://naturalnieoogrodach.pl/Kontakt: naturalnieoogrodach@gmail.comPodcastu możesz też słuchać na aplikacjach mobilnych:�� Spotify: https://spoti.fi/2IT0uXP�� Apple Podcasts: https://apple.co/2VN51RHZajrzyj do nas: FB: https://www.facebook.com/Naturalnie-o-ogrodach-803749476630224/IN: https://instagram.com/naturalnie.o.ogrodach/Co to za kanał „Naturalnie o ogrodach”?Opowiadamy o ogrodach naturalnych, ekologicznych, pożytecznych, wiejskich, miejskich i angielskich. Propagujemy i zachęcamy do uprawiania ogrodów ekologicznie, w zgodzie z naturą, bez chemii.#naturalnieoogrodach
Hej, Wygrywamy mecz! Co prawda z beniaminkiem, ale wygrywamy. Mbeumo z bramką. Czy jest dobrze? Czy jest lepiej? Pogadajmy…____________________________________________________________________________ Jeśli chcesz nas wesprzeć w tworzeniu kanału to zachęcamy do:zostania Patronem lubPostawienia nam kawy ☕️ GRUPATWITTER | XINSTAGRAMTikTokRedDevilsD Z I Ę K U J E M Y !!!
Pierwszy krok w kierunku swojego biznesu? Kurs Macieja dla początkującego przedsiębiorcy. Kup kurs do 15 października i otrzymaj BONUSOWY MODUŁ: „Finansowanie nowego projektu”szczegóły
Książka Daniela: https://radionaukowe.pl/glebiny/Nasza księgarnia: https://wydawnictworn.pl/Paleoplakaty: https:/radionaukowe.pl/plakaty/– W sumie foka to taki pies, tylko okryty grubą warstwą tkanki tłuszczowej, żeby nie było zimno – rzuca w odcinku dr Daniel Tyborowski i jakkolwiek brzmi to dziwacznie, jest w tym sporo racji. Dr Tyborowski jest paleobiologiem z Wydziału Geologii Uniwersytetu Warszawskiego i autorem książki „W głębiny. Ewolucyjna podróż morskich gadów i ssaków”, którą wydajemy w naszym Wydawnictwie RN. Rozmawiamy o meandrach ewolucji tych zwierząt. Z dowodów kopalnych wiemy, że w dziejach Ziemi kręgowce wyszły z wody na ląd tylko raz, jakieś 400 milionów lat temu. Od mięśniopłetwych ryb, które zdecydowały się na taki szalony krok, rozwinęły się wszystkie późniejsze linie zwierząt (tak, i ty też jesteś poniekąd rybą). Ciekawe jest to, że wiele z nich w późniejszych okresach decydowało się do wody powrócić. – To jest taki spektakularny popis ewolucji, że my widzimy jak na dłoni, jak zwierzęta, które żyły w jednym środowisku, adaptują się do innego – mówi dr Tyborowski. Pierwszy udany powrót kręgowców do mórz nastąpił około 250 milionów lat temu. Wymieranie permskie, największe w dziejach Ziemi, zmiotło z jej powierzchni bardzo wiele stworzeń, w tym również morskich. – Zrobiło się miejsce w oceanach – opowiada dr Tyborowski. Zwierzęta korzystały ze zwolnionych nisz ekologicznych i stopniowo coraz lepiej przystosowywały się do nowego środowiska. Ewolucja konwergentna w morzach działa wręcz modelowo: niespokrewnione ze sobą gatunki wyglądają podobnie, bo każdy z nich niezależnie przekształca się tak, by jak najlepiej dostosować się do warunków. A z początku wcale nie było łatwo. – Walenie wywodzą się od saków kopytnych, co może być zaskoczeniem, ale no taka jest prawda – wskazuje paleobiolog. Czyli kuzynem wieloryba jest hipopotam, a fok koty i psy (co wyjaśnia początek artykułu). Znaleziska paleontologiczne uczą nas ogromnie dużo o przeszłości miejsc i gatunków. Niektóre obszary Polski – Góry Świętokrzyskie, Śląsk, Opolszczyzna – obfitują w cenne znaleziska. W odcinku jest zresztą dużo o kuchni pracy paleontologów: skąd wiedzą, to co wiedzą.Na podstawie danych z przeszłości możemy spróbować przewidzieć przyszłość. Na przykład około 93 miliony lat temu, w połowie kredy, doszło do kolejnego wymierania, w którym wyginęły na przykład morskie ichtiozaury. – Pilotażowe badania pokazują, że w skałach z tego czasu mamy podwyższoną zawartość rtęci – opowiada dr Tyborowski. Można więc przypuszczać, że wielkie morskie drapieżniki wyginęły z powodu kumulacji rtęci w organizmach. Możliwe, że to samo grozi współczesnym nam zwierzętom, na przykład orkom. Z odcinka dowiecie się też, dlaczego trzeba znać ichtiozaury, dlaczego ludzie i węże tak naprawdę są czworonogami, jakim cudem paleontolog może wiedzieć, jaki węch miało jakieś wymarłe stworzenie, i jak wyglądają zęby foki krabojada (bardzo dziwnie!). Uwaga: wysłuchanie grozi zarażeniem się pasją paleontologiczną!#autopromocja
Za kim najbardziej płaczę po ogłoszeniu wyników? Za Bechsteinem! Odpadł z dwójką pianistów, którzy go wybrali – Tiankunem Ma i Yulią Nakashimą.Pierwszy specjalny odcinek #LIVE z okazji XIX Konkursu Chopinowskiego w Warszawie. Omawiam mocne i słabe strony tego wydarzenia, kontrowersje wokół organizacji, regulaminów i ocen jury. Podsumowuję I etap, ronię łzy nad pierwszymi, których już nie posłuchamy i raduję się z tych, którzy z nami zostali. Zapraszam do posłuchania!Na okładce Yanyan Bao, fot. Wojciech Grzędziński/NIFCPodcast powstał dzięki Mecenasom Szafy Melomana. Jeśli chcesz stać się jednym z nich i wspierać pierwszy polski podcast o muzyce klasycznej, odwiedź mój profil w serwisie Patronite.pl.Jeśli odcinek Ci się podobał, postaw mi wirtualną kawę! Bez niej pracować nad audycjami nie sposób! Zrobisz to w serwisie Buycoffee.to.Szafa Melomana to pierwszy polski podcast o muzyce klasycznej, tworzony przez dziennikarza Mateusza Ciupkę. To fascynujące historie kompozytorów, wykonawców i utworów, zawsze wzbogacone o liczne konteksty historyczne i kulturowe. Nowe odcinki w co drugi piątek na popularnych platformach podcastowych.Mateusz Ciupka – publicysta muzyczny, autor Szafy Melomana, pierwszego polskiego niezależnego podcastu o muzyce klasycznej, redaktor w magazynie Ruch Muzyczny. Pracował w Operze Krakowskiej, współpracował m.in. z Krakowskim Biurem Festiwalowym, Filharmonią Narodową i Filharmonią Śląską, publikował w „Ruchu Muzycznym”, „Dwutygodniku” i magazynie „Glissando”. Przeprowadził rozmowy m.in. z Garrickiem Ohlssonem, Masaakim Suzukim, Ermonelą Jaho i Giovannim Antoninim. Jest autorem Małej Monografii Romualda Twardowskiego, wydanej nakładem Polskiego Wydawnictwa Muzycznego w 2023 roku. Mieszka i pracuje w Pradze, w Czechach.
AI potrafi pisać kod, ale żeby naprawdę działało, trzeba je traktować jak członka zespołu – wprowadzić w zasady projektu, nauczyć stylu i pilnować jakości. Gdy zrobisz to dobrze, tempo urośnie… tylko czy Twoja organizacja jest gotowa nadążyć?***
- ChatGPT jako sklep internetowy - Pierwszy aktor AI szuka agenta- Amazon z nową AlexąMasz pytanie do naszej redakcji? Możesz je zadać tutaj: https://tally.so/r/npJBAVZawsze rano. Same fakty.5 najważniejszych wiadomości.5 minut.Wydarzenia ze świata, sportu, popkultury, technologii, środowiska i gospodarki.Ramówka:Poniedziałek: Ekonomicznie in BriefWtorek: Sport in BriefŚroda: PopCulture in BriefCzwartek: Technologicznie in Brief / Planet in BriefPiątek: World in BriefW aplikacji Voice House Club m.in.:✔️ Wszystkie formaty w jednym miejscu.✔️ Możesz przeczytać lub posłuchać.✔️ Transkrypcje odcinków z dodatkowymi materiałami wideo.
Podobało się? Postaw nam wirtualną kawę! ☞ https://buycoffee.to/cierpieniamlodegomuzykaDzisiaj coś dla tych, którzy wybierają się do studia nagraniowego po raz pierwszy. W tym odcinku odpowiadam nieco o tym czego się spodziewać, jakich błędów się wystrzegać i w jaki sposób komunikować się z realizatorem nagrania, żeby proces nagrywania przebiegł sprawnie i w jak najlepszej atmosferze.
Pierwszy dzień października przynosi mocne tematy gospodarcze i polityczne. W USA rozpoczął się government shutdown – ponad 80 proc. urzędników federalnych trafiło na przymusowe urlopy, a agencje działają w trybie awaryjnym. W Polsce wystartował system kaucyjny na butelki i puszki, na rynku cateringu dietetycznego trwa ostra wojna cenowa, a rynki finansowe śledzą publikacje PMI, dane o inflacji w strefie euro i raport ADP z USA.
Mogło to nie umknąć Twojej uwadze, że we wrześniu nie wypuściliśmy jednego odcinka :) Przyczyna jest prosta - byliśmy mocno przeładowani i ostatnie tygodnie dały nam w kość. Przygotowywaliśmy i przeprowadziliśmy szkolenia, występowaliśmy na konferencji, a dodatkowo po prostu mieliśmy codzienną pracę i obowiązki domowe. Jednym słowem - totalny tetris w kalendarzu i kocioł w głowie. W tym odcinku rozmawiamy o niebezpieczeństwach przeginania z robotą i innymi zobowiązaniami, oraz jak sobie z tym radzić. Poznasz trzy metody, które nam pomagają, gdy już jest ciężko, oraz jak nie brać na siebie zbyt dużo. Z tego odcinka dowiesz się: - Jak nie brać na siebie za dużo? - Jakie 3 techniki pomogą Ci się ogarnąć? - Co zrobić gdy już jesteś przeładowany/a? Linki do materiałów, wersję video oraz transkrypt do tego odcinka znajdziesz na stronie:
Pierwszy odcinek drugiej serii cyklu audycji prof. Jana Majchrowskiego.
Męska reprezentacja w siatkówce wraca z medalem z czwartego mundialu z rzędu (2014, 2018, 2022, 2025). Pierwszy raz w historii zajmujemy najniższy stopień podium. Relacja Macieja Mikurdy w Studio Londyn.
Pierwszy miesiąc sezonu powoli zbliża się do końca, bo przed nami już czwarta kolejka. W nocy z czwartku na piątek rozpoczęło ją starcie Arizona Cardinals vs Seattle Seahawks, w którym zupełnie niespodziewanie doszło do emocjonującej końcówki. Ten mecz podsumowujemy jako pierwszy, a potem skupiamy się na tym, co czeka nas już w weekend. Przed nami kilka starć drużyn, które dobrze zaczęły sezon, ale też hit kolejki, który wpędzi którąś z drużyn w desperację, czyli spotkanie Kansas City Chiefs vs Baltimore Ravens. Ponadto New York Giants zmieniają rozgrywającego i szansę otrzyma rookie z I rundy, Jaxson Dart. Jak spisze się z bardzo mocną obroną Los Angeles Chargers? Czas na zapowiedź Week 4 w NFLPG.TEMATY(0:00) – Wstęp i agenda(1:45) – Podsumowanie Cardinals vs Seahawks(15:34) – Zapowiedź Week 4(18:17) – Danie główne: Chiefs vs Ravens(33:27) – Vikings vs Steelers(40:55) – Cowboys vs Packers + słówko o dokumencie o Cowboys(47:33) – Giants vs Chargers, Jaxson Dart nowym starterem Giants(55:54) – Buccaneers vs Eagles(1:00:50) – Rams vs Colts(1:05:53) – 49ers vs Jaguars(1:10:49) – Texans vs Titans(1:17:56) – Raiders vs Bears(1:21:57) – Lions vs Browns(1:25:42) – Patriots vs Panthers(1:30:10) – Falcons vs Commanders(1:33:19) – Bills vs Saints(1:35:11) – Jets vs Dolphins(1:39:18) – Bengals vs Broncos(1:44:17) – Kto do survivora?(1:48:30) – Ogłoszenia i zakończenieZOSTAŃ PATRONEM: patronite.pl/nflpg
W odcinku specjalnym podcastu „Popkultura u psychologa”, nagranym we współpracy z Disney+, Joanna Gutral i Anna Konieczyńska przyglądają się nieoczywistej postaci komisarza Franza Podolsky'ego z „Breslau”. Pierwszy polski serial tej platformy zabiera nas w podróż w czasie do Wrocławia lat 30. XX wieku. Bezkompromisowy i nieustępliwy bohater zrobi wszystko, aby złapać sprawcę brutalnych morderstw. To postać, która rodzi wiele pytań. Jaka relacja łączy go z żoną, Leną? Jakie są jego mocne strony, a jakie słabości, którym ulega? Dlaczego to postać niesztampowa i niestereotypowa? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań poznasz, słuchając nowego odcinku podcastu. Podcastu „Popkultura u psychologa” możesz posłuchać na platformach Spotify, Apple Podcasts oraz YouTube.
Ciekawość to pierwszy stopień do nieba. Odkryj swoją supermoc!Rozmawiają: Marek Gonsior i Sylwia KrólikowskaCzy ciekawość to rzeczywiście pierwszy stopień do piekła? A może to supermoc, siła napędową naszego rozwoju i zdrowia psychicznego? O tym, czym w świecie pełnym wyzwań, bodźców i informacji jest zdrowa ciekawość porozmawiam z Sylwią Królikowską — psycholożką i trenerką biznesu.Subskrybuj: https://www.youtube.com/@Wyzwoleni/featured?sub_confirmation=1Posłuchaj podcastu:https://ffm.bio/marekgonsiorwyzwoleniFacebook: https://facebook.com/marek.gonsiorInstagram: https://instagram.com/marek_gonsiorLinkedIn: https://linkedin.com/in/marekgonsiorStrona: https://wyzwoleni.org/O czym rozmawiamy w tym odcinku?
Trump: zmiany klimatu to największe oszustwo! Brazylia wpłaca miliard na ratowanie lasów! Pierwszy traktat ochrony mórz! Masz pytanie do naszej redakcji? Możesz je zadać tutaj: https://tally.so/r/npJBAVZawsze rano. Same fakty.5 najważniejszych wiadomości.5 minut.Wydarzenia ze świata, sportu, popkultury, technologii, środowiska i gospodarki. Ramówka:Poniedziałek: Ekonomicznie in BriefWtorek: Sport in BriefŚroda: PopCulture in BriefCzwartek: Technologicznie in Brief / Planet in BriefPiątek: World in Brief W aplikacji Voice House Club m.in.:✔️ Wszystkie formaty w jednym miejscu.✔️ Możesz przeczytać lub posłuchać.✔️ Transkrypcje odcinków z dodatkowymi materiałami wideo. ► Wypróbuj 30 dni za darmo: https://www.youtube.com/@jaroslawkuzniarinbrief?sub_confirmation=1
Serial "1670" od Netflixa narobił sporo szumu — jednych bawi do łez, innych drażni i podsyca do pisania niewybrednych komentarzy. Pierwszy sezon był niezaprzeczalnym hitem. Kilka dni temu premierę miała druga część serialu. W naszej rozmowie z Kiryłem Pietruczkiem i Dobromirem Dymeckim, odtwórcami postaci Macieja i Bogdana, zaglądamy za kulisy tej satyry. Czy w Polsce można śmiać się z husarii? Czy twórcy "1670" wzięli sobie za cel postawy konserwatywne? Czy ta kostiumowej produkcja dzieli Polaków? I w końcu, na jakim etapie są zdjęcia do trzeciego sezonu? Trzymajcie się mocno! Będzie się działo! Podcast ma partnerów komercyjnych #płatnawspółpraca #podcast #WojewódzkiKędzierski
Pierwszy miesiąc prezydentury Karola Nawrockiego za nami. Obfitował w wydarzenia, które solidnie wstrząsnęły Polską, bo po latach prezydentury figuranta i ciamajdy, okazało się, że Polska może mieć Prezydenta przez duże P. Mądrze poprowadzone weto "Ustawy wiatrakowej", solidna wizyta w Białym Domu, rozsądne granie z Tuskiem o odblokowanie potencjału wzrostowego Polski - to wszystko napawa optymizmem. Kłopot w tym, że prezydent nigdy nie gra sam. Musi polegać na swoim otoczeniu urzędowym i politycznym, aby otrzymywać sprawdzone, wartościowe informacje. Musi też polegać na swoich urzędnikach i zausznikach, żeby jego decyzje były wprowadzane w życie. Czy Prezydent Nawrocki ma dziś takie otoczenie, na jakie zasługuje? Czy dostaje wszystkie ważne informacje w formie niezafałszowanej? Porozmawiajmy o tym, bo to ważne. Zapraszam na kolejne #pogodneszorty
Karol Nawrocki 21 września wyruszy w delegację do USA. Podczas wizyty wygłosi swoje stanowisko na 80. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. Pierwszy raz w zagranicznym wyjeździe prezydentowi towarzyszyć będzie szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. - Na pewno ta współpraca wymaga też dopracowania pewnych spraw po stronie ministerstwa spraw zagranicznych - skomentował doradca prezydenta Sławomir Mazurek.
Pierwszy raz o “life centric career planning” usłyszałem od Cala Newporta. Chodziło w nim o dostosowanie, w miarę możliwości, tego jak pracujemy do tego jaki styl życia chcemy mieć. Ale żeby to zrobić, to najpierw trzeba wymyślić do jakiego stylu życia dążymy – dopiero wtedy można do niego dostosowywać naszą pracę. O tym jak określać to czego się chce od życia, jak budować wizję życia, dlaczego warto to robić rozmawiam z Kasią Mıstaçoğlu Dzielimy się swoimi podejściami, opowiadamy o tym co podobne i różne. Dajemy wiele punktów zaczepienia, tak aby było łatwo Wam zacząć. Zapraszam do słuchania, a jeszcze bardziej do eksperymentowania z określaniem stylu życia i dostosowywaniem pracy do tego czego chcemy od życia! Intencjonalny newsletter Co tydzień wysyłam list, w którym zapraszam do rozmowy i zadania sobie ważnych pytań. Gościnie Kasia Mistacoglu – mentorka marek osobistych, strateżka, specialistka digital marketingu. Pomaga ekspertkom budować markę osobistą, która jest oparta na ich wartościach, na strategii, na trendach. Instagram Kasi Linki Streszczenie Wprowadzenie do rozmowy o planowaniu stylu życia Dominik: Zaprosiłem Kasię i trochę razem geekujemy – ale przy okazji dzielimy się też masą praktycznych przykładów. O tym, jak planować swój styl życia tak, żeby pasował do twojej wizji życia. Żeby […] The post #272 Planowanie stylu życia – rozmowa z Kasią Mıstaçoğlu appeared first on Near-Perfect Performance.
Dlaczego tylko 8% polskich pracowników jest zaangażowanych i jak to zmienić? Praktyczny przykład.
Czy to, co naprawdę nas wzmacnia, dzieje się w spektakularnych zwrotach i przełomowych decyzjach – czy raczej w subtelnych, wewnętrznych ruchach, których nikt nie widzi? A może właśnie tam ukryta jest największa moc transformacji?W tym odcinku opowiadam o sile subtelnych energii, które tworzą fundament naszego życia wewnętrznego. Sięgam do metafory drzewa, gdzie to nie liście i owoce, lecz korzenie decydują o stabilności i możliwości wzrostu. Zatrzymuję się przy tym, jak dbać o swoje „korzenie” – o przekonania, regulację emocji, zdolność refleksji i kontakt z własnymi pragnieniami.Pokazuję dwa obszary, które szczególnie wspierają ten proces. Pierwszy to uczenie się od innych – spotkania, w których nie tylko podziwiamy efekty, ale zaglądamy w głąb doświadczeń i refleksji drugiej osoby, karmiąc przy tym swój wewnętrzny świat.Drugi to czas ze sobą – momenty pisania, spaceru czy uważności, które pozwalają tłumaczyć pragnienia na intencje i świadomie pielęgnować własny system korzeniowy. To właśnie te drobne, regularne ruchy sprawiają, że zmiany przychodzą z większą lekkością, mniejszym kosztem i często w zaskakujący, magiczny wręcz sposób. Bo wielka moc nie zawsze tkwi w tym, co widoczne – czasem rodzi się w tym, co delikatne i niemal niezauważalne.Więcej o tym – w niniejszym odcinku. Zapraszam! Co wspiera Twoje “korzenie”? Karmienie swojego świata wewnętrznego czyli “systemu korzeniowego”I inne wątki tego odcinka:Metafora drzewa, które bez mocnego systemu korzeniowego nie jest stabilne i dlaczego warto zajmować się swoim światem wewnętrznym.Wewnętrzny świat psychiki, czyli co? Mindset, systemy przekonań, myśli, regulacja emocji, tendencje, impulsy, intersubiektywność i wszystko, co dotyczy naszego “system korzeniowego”, od którego zależy poczucie spełnienia, sprawstwa, poczucie, że można realizować swój potencjał, lekkość i moc w działaniu.Bycie w głębokich, karmiących i inspirujących relacjach, które pozwalają doświadczać świata wewnętrznego drugiej osoby i sprzyjają naszemu ożywieniu i rozwojowi.Tworzenie i poszukiwanie przestrzeni na refleksyjność i mentalizowanie (podczas programów rozwojowych z końmi i poza nimi) – chwile zatrzymania i spotkania z samą sobą, zamiast zagadywania ciszy czy trudnych odczuć.Warsztaty z procesem grupowym – przestrzeń, w której można ćwiczyć dzielenie się refleksjami i doświadczeniami, zamiast tylko „robić coś razem”.Regularność rozwojowych doświadczeń – dbanie o to, żeby procesy wewnętrzne miały ciągłość, np. warsztaty co pół roku, aby utrzymać proces rozwoju czy codzienne drobne praktyki (słuchanie podcastów również może sprzyjać czerpaniu z systemów korzeniowych innych).Magia koni – obecność w praktyce – czyli jak to może wyglądać z końmi?Pielęgnowanie czasu ze sobą – spacery, notatnik (journaling lub planer rozwojowy Moc-Magia-Mądrość), medytacja, świadome pytania: „czego teraz potrzebuję?”, „za czym tęsknię?”. Ten czas może też pomagać w określaniu intencji.Odcinek trwa 23 minuty.Podobał Ci się ten odcinek?Jeśli uważasz go za wartościowy, podziel się nim, daj znać swoim znajomym na Facebooku, Instagramie i w innych social mediach lub WYŚLIJ PRZYJACIÓŁCE >>Czekam na Twój komentarz :) na stronie podcastu:***https://www.horsesense.pl/podcast140/
Zapraszamy na drugi odcinek, w którym opowiadamy o Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego w Kielcach. Tym razem Marek Świerczyński rozmawia z przedstawicielami zagranicznych firm o zbrojeniowym rynku europejskim i o finansowaniu produkcji. Pierwszy odcinek poświęcony polskiej branży obronnej i polskim firmom znajdziecie Państwo tutaj: https://soundcloud.com/politykainsight/9-wrzesnia-2025-se
Zapraszamy na specjalne, dwuodcinkowe wydanie podcastu Polityki Insight nagrane podczas Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach. Marek Świerczyński i jego goście opowiadają o najciekawszych rozwiązaniach zbrojeniowych, rodzących się trendach obronnych, inwestycjach i umowach oraz państwowej strategii rozwoju sektora. Pierwszy odcinek poświęcamy polskiej branży obronnej i polskim firmom, w drugim, na który zapraszamy w 11 września, skupimy się na europejskim rynku i zagranicznych podmiotach.
Karol Nawrocki – nowy prezydent, który nie daje się sprowokować i buduje pozycję ponad polaryzacją. Czy może stać się liderem prawicy? Czy stworzy własną partię?Rafał Ziemkiewicz i Grzegorz Sroczyński analizują pierwszy miesiąc jego prezydentury, potencjalne zmiany ustrojowe i scenariusze dla polskiej sceny politycznej.(00:00) Wstęp(1:49) Pierwszy miesiąc prezydenta Nawrockiego(14:04) Czy prezydent Nawrocki będzie miał realny wpływ na działania rządu?(26:37) Duopol się kończy bo jest nowy gracz?(35:20) Słabość czy niemoc rządu?(47:11) Karol Nawrocki stworzy nową partię?(57:04) Nawrocki jak Dino?(1:06:05) Koalicja PiSu z Konfederacją (1:13:44) Nawrocki nowym liderem prawicy?Mecenasi programu:Inwestuj w fundusze ETF z OANDA TMS Brokers: https://go.tms.pl/UkladOtwartyETF AMSO-oszczędzaj na poleasingowym sprzęcie IT: https://amso.pl/Uklad-otwarty-cinfo-pol-218.htmlNovoferm: https://www.novoferm.pl/ Zgłoś się do Szkoły Przywództwa Instytutu Wolności:https://szkolaprzywodztwa.plhttps://patronite.pl/igorjanke ➡️ Zachęcam do dołączenia do grona patronów Układu Otwartego. Jako patron, otrzymasz dostęp do grupy dyskusyjnej na Discordzie i specjalnych materiałów dla Patronów, a także newslettera z najciekawszymi artykułami z całego tygodnia. Układ Otwarty tworzy społeczność, w której możesz dzielić się swoimi myślami i pomysłami z osobami o podobnych zainteresowaniach. Państwa wsparcie pomoże kanałowi się rozwijać i tworzyć jeszcze lepsze treści. Układ Otwarty nagrywamy w https://bliskostudio.pl
Darmowy webinar "Pierwszy 1000 zł na Amazon KDP" ► https://odkelneradomilionera.pl/webinarium/ DARMOWY KURS Kryptowalut i Bitcoina ► https://odkelneradomilionera.pl/kurs-bitcoina/ Darmowy kurs Poranne Nawyki ► https://odkelneradomilionera.pl/porannenawyki/
Odcinek soczysty jak polskie jabłko!A nie ma w naszym kraju owocu chyba bardziej zasłużonego niż jabłko - to przecież bohater mitów, legend, naukowych anegdot i polskich sadów!Aż dziw, że aż tyle musiało czekać na swoją główną rolę w Zabawach jedzeniem! W najnowszym, 99-tym już odcinku mojego podcastu zabieram Was w podróż pełną smaków i ciekawostek, a i obalania mitów nie braknie!Sednem odcinka jest rozmowa z Panią dr inż. Barbarą Groele - sekretarz generalną Stowarzyszenia Krajowa Unia Producentów Soków, z którą rozmawiamy m.in. o roli jabłek w polskiej gospodarce i tradycji, walorach zdrowotnych jabłek i robionych z nich przetworów oraz tajnikach produkcji soków — od sadu po butelkę!Dowiecie się czego do polskich soków dodać nie wolno, jak wybierać najlepsze jabłka i dlaczego warto pić soki z polskich sadów! Odcinek powstał dzięki współpracy reklamowej z @apetytnapolskie #FunduszePromocji instagram: https://www.instagram.com/zabawyjedzeniem/facebook: https://www.facebook.com/zabawyjedzeniem Wesprzyj mnie na Patronite: https://patronite.pl/zabawyjedzeniem
[AUTOPROMOCJA] Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Gościem najnowszego odcinka podcastu Raport międzynarodowy jest prof. Antoni Dudek, wykładowca UKSW, autor kanału Dudek o historii. Prowadzący Witold Jurasz i Zbigniew Parafianowicz zaproponowali Antoniemu Dudkowi rozmowę na dwa tematy. Pierwszy ogólny to próba odpowiedzi na pytanie, czy polscy politycy mogą zachowywać się w racjonalny, a nie romantyczny sposób w polityce zagranicznej, drugi - o przyszłość prezydenta Karola Nawrockiego. Czy będzie on nawiązywać do polityki zagranicznej Lecha Kaczyńskiego, czy też znacznie bliżej będzie mu do optyki środowisk Konfederacji? Pierwszą poruszoną kwestią był polski brak racjonalności i nieumiejętność zimnego, a być może nawet, gdy to konieczne, cynicznego myślenia w polityce zagranicznej. Czy to przekleństwo romantycznie pojmowanej polityki nie jest aby pokłosiem dominacji inteligencji. Przy czym należy tutaj zaznaczyć, że chodzi o inteligencję mającą w istocie w większości chłopskie pochodzenie. Prof. Antoni Dudek niestety nie jest optymistą i zakłada, że romantyczna polska tradycja będzie dominować jeszcze przez lata. O tym wszystkim usłyszą Państwo w dostępnym na naszej stronie głównej i kanale YT fragmencie. Pełna wersja podcastu Raport Międzynarodowy dostępna jest w subskrypcji Onet Premium, a w niej Witold Jurasz i Zbigniew Parafianowicz pytali prof. Dudka, czy polska inteligencja powinna się rozliczyć w większym stopniu z udziału w komunizmie, czy też może raczej z hipokryzji, którą jest opowieść o rzekomym sprzeciwie większości grona inteligenckiego wobec komunizmu. Prowadzący i gość zastanawiają się też nad dziedzictwem Powstania Warszawskiego. Jakie przyczyny stoją za absolutnym brakiem umiejętności trzeźwego spojrzenia na Powstanie zarówno w środowiskach Prawa i Ssprawiedliwości, jak i Platforma Obywatelska. Czy którykolwiek z członków dwóch najpotężniejszych sil politycznych w kraju byłby w stanie przyznać, że waszawski zryw był całkowitą klęską? Witold Jurasz w tym kontekście pyta, czy mit powstania nie jest aby skutkiem istnienia PRL? Prof. Antoni Dudek w odpowiedzi zauważył, że moglibyśmy w naszej historii znaleźć wiele przykładów zwycięstw, ale z jakiegoś powodu nie do nich odnosimy się w naszej narodowej mitologii. W drugiej części rozmowy poświęconej Karolowi Nawrockiemu prowadzący Zbigniew Parafianowicz i Witold Jurasz zastanawiali się z prof. Dudkiem czym różni się tradycja endecka od piłsudczykowskiej w zakresie polityki zagranicznej i czy Karol Nawrocki jest nie jest aby w gruncie rzeczy endekiem, co czyniłoby go człowiekiem bliższym ideowo Konfederacji, a nie PiS?
(0:00) Wstęp(1:09) Rosja chciała zorganizować na swoim terytorium spotkanie Władimira Putina z Wołodymyrem Zełenskim. Najbliższe dwa tygodnie rozstrzygną o gwarancjach bezpieczeństwa dla Ukrainy(3:50) Węgry grożą Ukrainie odcięciem prądu z powodu ukraińskich ataków na rosyjski rurociąg dostarczający ropę(5:22) Osoby ubiegające się o azyl w Wielkiej Brytanii po wyroku sądu mają zostać usunięte z hotelu(6:46) Pierwszy w historii Nowej Zelandii żołnierz został skazany za szpiegostwo na rzecz innego kraju(8:08) Wielka Brytania zrezygnowała z prób uzyskania dostępu do danych użytkowników AppleInformacje przygotował Maurycy Mietelski. Nadzór redakcyjny – Igor Janke. Czyta Michał Ziomek.Mecenasi programu: AMSO-oszczędzaj na poleasingowym sprzęcie IT: https://amso.pl/Uklad-otwarty-cinfo-pol-218.html
"Pierwszy błąd został popełniony 13 sierpnia, gdy interweniowano w Waszyngtonie żeby zastąpić Tuska Nawrockim. Intrygowano. Czy Francuzi, Niemcy chcieliby załatwiać swoje sprawy w ten sposób?" - mówił w Porannej rozmowie w RMF FM prof. Tomasz Nałęcz, który skomentował brak obecności przedstawiciela polskich władz w trakcie kluczowych negocjacji w sprawie Ukrainy. W stolicy USA pojawił się prezydent Finlandii, ale zabrakło graniczącej z Ukrainą Polski. Były doradca prezydencki wylicza popełnione błędy.
- Duplantis znów bije rekord świata - Venus Williams wraca na US Open - Roboty grają w piłkę na swojej olimpiadzieMasz pytanie do naszej redakcji? Możesz je zadać tutaj: https://tally.so/r/npJBAVZawsze rano. Same fakty.5 najważniejszych wiadomości.5 minut.Wydarzenia ze świata, sportu, popkultury, technologii, środowiska i gospodarki.Ramówka:Poniedziałek: Ekonomicznie in BriefWtorek: Sport in BriefŚroda: PopCulture in BriefCzwartek: Technologicznie in Brief / Planet in BriefPiątek: World in BriefW aplikacji Voice House Club m.in.:✔️ Wszystkie formaty w jednym miejscu.✔️ Możesz przeczytać lub posłuchać.✔️ Transkrypcje odcinków z dodatkowymi materiałami wideo.
(00:00) Awaria bieżni(07:00) Mobland i Obcy: Ziemia(12:50) Wednesday I Hacks(16:42) Zniknięcia / Weapons(23:46) Mafia: Dawne Strony(54:18) Wrażenia bo Becie Battlefield 6 Największe testy Battlefielda w historii. Pierwszy weekend otwartej bety Battlefield 6 dobiega końcahttps://www.gry-online.pl/newsroom/wszyscy-mowia-o-tej-grze-od-dzis-kazdy-moze-sprawdzic-dlaczego-be/z42e733Battlefield 6 Combat, Classes & Destructionhttps://www.youtube.com/watch?v=dW00mXmP0bQGrupa Rock i Borys na FB - https://www.facebook.com/groups/805231679816756/Podcast Remigiusz "Pojęcia Nie Mam" Maciaszekhttps://tinyurl.com/yfx4s5zzShorty Rock i Boryshttps://www.facebook.com/rockiboryshttps://www.tiktok.com/@borysniespielakSerwer Discord podcastu Rock i Borys!https://discord.com/invite/AMUHt4JEvdSłuchaj nas na Lectonie: https://lectonapp.com/p/rckbrsSłuchaj nas na Spotify: https://spoti.fi/2WxzUqjSłuchaj nas na iTunes: https://apple.co/2Jz7MPSProgram LIVE w niedzielę od osiemnastej - https://jarock.pl/live/rockRock i Borys to program o grach, technologii i życiu
JESSE ITZLER “Jestem sportowcem ultra i parę lat temu trenowałem do imprezy o nazwie The Last Man Standing. Zrobiłem wtedy 10 treningowych biegów po 61km każdy. Za każdym razem kiedy dochodziłem do 61km uznawałem że to mój limit. Zatrzymywałem się. Koniec. Więcej nie dam rady. W końcu i tak nie najgorzej jak na gościa w wieku 50 lat. Ale w wyścigu to byłoby za mało. W jakimś podcaście usłyszałem o byłym Navy SEALS, kolesiu który nazywa się Chadd Wright. Przygotowywał kiedyś do 161 km biegu kolesia, który przebieg w życiu najwięcej 8 kilometrów. Jedyne co z nim zrobił to kazał mu na głos powtarzać NIGDY SIĘ NIE PODDAM, NIGDY SIĘ NIE PODDAM! Myślę sobie - nie ma opcji, nie da się bez przygotowania przebiec 20-krotności swojej personalki. No więc dzwonię do niego w ciemno, mówię jaki mam problem - maks 61 km. A on do mnie: ‘Bracie, mogę go rozwiązać w dwa dni.' No i pojawia się u mnie tydzień później: broda jakby grał w ZZ Top, cały w tatuażach a w oczach spojrzenie człowieka, który widział rzeczy o których nie chcesz wiedzieć. Telefon mi się urywa, bo koledzy chcą dowiedzieć się co u mnie zmienił. Kadencję? Dietę? Buty? Jakie sekrety ci sprzedał? No to mówię im, że żadnych sekretów mi nie sprzedał, bo słowem się dotyczas nie odezwał. Siedzi tylko w rogu, głaszcze swoją brodę, gapi się na mnie i śmieje. Pierwszy raz odezwał się do mnie w drodze na kolację, tym swoim ciężkim południowym akcentem: Bracie, jutro zaczniemy naszą misję punkt 5:00. O 4:45 spotykamy się w kuchni i zapoznam cię z planem. Czyli chcesz mi powiedzieć, że usiądziemy sobie przy stole, pogadasz do mnie 15 minut i to ma sprawić, że przełamię granicę 61 kilometrów? Następnego ranka o 4:45 siadamy do stołu i Chadd mówi: Jesse, zrobimy dziś trzy i tylko trzy rzeczy. I gdy tylko je zrobisz, zdemolujesz granicę 61 km. Pierwszą rzeczą którą zrobisz będzie to, że NIGDY PRZENIGDY NIE DOPUŚCISZ SWOJEGO BÓLU DO GŁOSU. A co to ma niby znaczyć - pytam? Wiem, że będziesz myślał, że jest za trudno, że jesteś zbyt zmęczony, stopy masz całe w pęcherzach. Zatem, wiem że będziesz miał tego typu myśli, ale nigdy nie wypowiesz ich na głos. Bo gdy wypowiadasz je na głos, nadajesz im władzę. Więc jeśli zapytam cię jak się czujesz, jedyną poprawną odpowiedzią jest - WSPANIALE! Numer dwa - mówi Chadd - NIGDY PRZENIGDY NIE UMRZESZ NA KRZEŚLE. A to co realnie oznacza, Chadd? Oznacza, że nigdy przenigdy nie zejdziesz z trasy, nie usiądziesz na krzesełku i nie oznajmisz, że rezygnujesz. Opcja poddania się zostaje usunięta z menu. Są bowiem tylko dwie opcje: albo zwyciężysz albo polegniesz próbując. I każda z tych opcji jest jak najbardziej OK - ale nie ma opcji poddania się, I numer 3: z każdym nowym kółkiem trasy pamiętać będziesz o tym za co jesteś WDZIĘCZNY. Bo niezależnie od tego jak będziesz się czuć - jesteś tu. Na każdym kólku będziemy gadać sobie o tej wdzięczności. I nigdy przenigdy nie wolno ci zapomnieć za co jesteś wdzięczny. No to zrobiłem tak i faktycznie, pokonałem granicę 61 km. 30 dni później biegnę ten 161 km bieg a Chadd biegnie ze mną. Jestem na 119 kilometrze i rozpadam się na kawałki. 6 paznokci lata mi po butach, mam hipotermię i zamarzam. Mój koniec jest bliski - i ja to czuję i Chadd to wyczuwa. Zwalniam do chodu, on zwalnia ze mną i mówi: Jess, powiem ci teraz o mnie coś, czego nikt inny nie wie… To prawdziwy cud! JA SIĘ NIGDY NIE MĘCZĘ! - Chadd, błagam, nie teraz, daj sobie spokój z tym gównem - mówię. A on mówi: Wiem, wiem, też tego nie umiem wyjaśnić. Całkowite szaleństwo. Ale teraz chcę żebyś to za mną powtórzył. Na głos. Byłem tak zdemolowany, że ani nie chciałem ani nie mogłem. W końcu wyrzucam z siebie od niechcenia: Dobra, Chadd. Ja się nigdy nie męczę. A on na to - Nie, nie nie! Masz powtórzyć to z przekonaniem. No to znowu bełkoczę to pod nosem i pokazuję mu fucka. A Chadd mówi do mnie: Zrobimy tak - do stacji żywienia jeszcze pół kilometra.
Zuzanna Cieślar została w Gruzji wicemistrzynią świata w szermierce. To pierwszy taki sukces polskiej reprezentacji od 8 lat. W tle była też walka z ulubienicą Władimira Putina.
Agata Kondzińska rozmawia z Romanem Imielskim, który właśnie wrócił z Ukrainy. Pierwszy z-ca red. nacz. "Wyborczej" relacjonuje swój pobyt w Charkowie i opisuje, co zmieniło się w ukraińskim społeczeństwie i na wojennym froncie. Podcast powstał w ramach projektu The Eastern Frontier Initiative (TEFI) współfinansowanego przez Unię Europejską. Wyrażone poglądy i opinie są poglądami i opiniami autorów i niekoniecznie odzwierciedlają oficjalne stanowisko UE, która nie może ponosić za nie odpowiedzialności. Więcej podcastów na: https://wyborcza.pl/podcast. Piszcie do nas w każdej sprawie na: listy@wyborcza.pl.
Gdy jeden człowiek żyje życiem dziesięciu ludzi
NIE OMIŃ KOLEJNYCH ODCINKÓW I SUBSKRYBUJ KANAŁ
Nowe odcinki: https://can.al/Rafal_gebura-pokoj-nr-7W „Pokoju nr 7” każda historia ma znaczenie, a doświadczenia bohaterów mogą stać się wsparciem lub przestrogą dla innych. Agnieszka zmaga się z zaburzeniami osobowości oraz zaburzeniami lękowymi. Ma za sobą łącznie jedenaście pobytów w szpitalach psychiatrycznych – sześć na oddziałach dla dzieci i młodzieży oraz pięć na oddziałach dla dorosłych. Pierwszy raz trafiła na oddział szpitala psychiatrycznego w wieku 16 lat, z powodu m.in. silnych stanów lękowych. ☎ Jeśli potrzebujesz wsparcia, skorzystaj z anonimowego telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży – 116 111. Jeśli chciałbyś/abyś dowiedzieć się, jak działa telefon zaufania, posłuchaj wywiadu z Michaliną, jedną z konsultantek infolinii: https://www.youtube.com/watch?v=0Wau6QrESvcMateriał został zrealizowany w 2023 roku. Nowe odcinku „Pokoju nr 7” do obejrzenia wyłącznie w serwisie streamingowym Canal+.
Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. W najnowszym odcinku podcastu Raport Międzynarodowy Witold Jurasz i Zbigniew Parafianowicz komentują doniesienia szefa niemieckiego wywiadu, wedle którego cele Rosji nie ograniczają się do podbicia Ukrainy. Moskwa chce cofnięcia NATO do granic z lat 90. Oznaczałoby to, że tak naprawdę Putin chciałby, żeby na przykład Polska przestała być częścią Zachodu. Zbigniew Parafianowicz powyższe komentuje z niepokojem, stwierdzając, że rosyjskie cele są śmiało i bardzo szeroko zakrojone. Witold Jurasz kontruje, że Rosji może snuć ambitne marzenia, jednak rzecz w tym, że niewiele z tego wynika. NATO od czasu agresji rosyjskiej wzmacnia, a nie osłabia, swój potencjał na wschodniej flance. Należy przyjąć do wiadomości, że Rosja jest wrogiem, ale nie należy się jej przesadnie obawiać. W podcaście wyjątkowo dużo uwagi poświęcono sprawom krajowym. Witold Jurasz i Zbigniew Parafianowicz zastanawiają się nad przyczynami zwycięstwa Karola Nawrockiego. Pierwszy z prowadzących stwierdza, że biorąc pod uwagę brak refleksji po liberalnej stronie w kwestii przyczyn porażki Rafała Trzaskowskiego, w Raporcie Międzynarodowym trzeba będzie poświęcić więcej miejsca pomysłom na politykę zagraniczną Konfederacji. Jeśli nic się nie zmieni, partia Sławomira Mentzena za dwa lata będzie współrządzić Polską. Kontynuując wątki krajowe, Witold Jurasz odnotowuje doniesienia Tygodnika Solidarność, który w tytule alarmuje o niemieckiej policji patrolującej ulice Gdańska. W samym zaś tekście wyjaśnia, że chodzi o dwie kadetki, które w ramach szkolenia odbywanego w Polsce będą wspólnie z polskimi policjantami brały udział w patrolach. Witold Jurasz stwierdza, że jest to kolejny przykład histerycznej antyniemieckiej paranoi polskiej prawicy. Przy tej okazji mowa jest też o skandalu w ambasadzie w Berlinie. W tym punkcie Witold Jurasz stwierdza, że niestety krytycy mają trochę racji, bo polska placówka w Niemczech w istocie na kontrowersyjne słowa nagrodzonej w czasie forum polsko-niemieckiego reżyserki Elwiry Niewiery zareagowała w sposób niewystarczający. Laureatka miała powiedzieć, że wygrana prezydenta elekta nie byłaby możliwa bez wsparcia rosyjskiej propagandy. W dalszej części podcastu Zbigniew Parafianowicz i Witold Jurasz dyskutują na temat sankcji nałożonych przez Wielką Brytanię, Kanadę, Australię, Nową Zelandię na dwóch izraelskich ministrów i stwierdzają, że niestety, ale Izrael przekracza wszelkie granice. Nie da się już dłużej usprawiedliwiać jego działań atakiem Hamasu. Witold Jurasz przytacza słowa ambasadora Stanów Zjednoczonych w Izraelu, który mówi, że państwa muzułmańskie powinny oddać trochę swojego terytorium, by stworzyć państwo palestyńskie. Konstatuje, że w ten sposób ambasador USA tak naprawdę poparł czystkę etniczną. Mowa jest też o zintensyfikowanych rosyjskich atakach na ukraińskie miasta oraz o wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie Zielonego Ładu. Środowisko PiS ogłaszając triumf nad Zielonym Ładem, zapomina dodać, że to właśnie ono na Zielony Ład wyraziło zgodę. Robiąc szybką wycieczkę na inny kontynent, poruszona zostaje też kwestia zamieszek w Kalifornii. Donald Trump, wysyłając Gwardię Narodową do pełnienia misji policyjnych na zachodnim wybrzeżu, w istocie pokazuje swoje niezbyt ciekawe oblicze. Prowadzący odnotowują też rosnącą ucieczkę kapitału ze Stanów Zjednoczonych i zastanawiają się, czym się Polska różni od Rumunii. Przy okazji dociekając, skąd u Polaków tak protekcjonalny i czasem pozbawiony szacunku stosunek do Rumunów.