POPULARITY
W dzisiejszym odcinku Bartosz Pergół rozmawia z dr hab. Karoliną Ćwiek-Rogalską, kulturoznawczynią z PAN. Czy "Ziemie Odzyskane" to jednolity obszar, czy różnice między Pomorzem, Mazurami a Dolnym Śląskiem nie dają się zebrać pod jednym parasolem? Skąd Polacy (i nie tylko) przyjeżdżali na te tereny w pierwszych latach powojennych, i jak ta kilkumilionowa migracja wpłynęła później na ich tożsamość? I czym w końcu są "duchy", które w Koszalinie, Giżycku czy Głogowie bada autorka książki "Ziemie. Historie odzyskiwania i utraty"?
W tym wydaniu: o podpisaniu polsko-amerykańskiej umowy na wsparcie logistyczne dla systemu Patriot, o odbudowie infrastruktury po wrześniowej powodzi na Dolnym Śląsku, o setnej rocznicy urodzin wybitnego polskiego reżysera Wojciecha Jerzego Hasa, zaś gościem programu jest dr Adam Eberhardt, wicedyrektor Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego. Zapraszamy do słuchania!
Tym razem prawie dwuipółgodzinną audycję wypełnią w całości relacje o obserwacjach UFO i zjawisk łączonych z tym fenomenem, jakie napłynęły do Radia Paranormalium w ciągu ostatnich miesięcy. Uwaga: przydadzą się słuchawki, ponieważ kilku rozmówców prosiło o zmianę barwy głosu. Załączniki do relacji - materiały ilustracyjne do kilku zdarzeń: https://www.paranormalium.pl/download/audycje_zalaczniki/?dir=mowia_swiadkowie_84 START 00:00:00 Czasoznaczek dla jutubowych Adamów Małyszów 00:01:00 Dwie obserwacje UFO nad Strzelinem w lipcu 2014 roku 00:02:22 2+1 - formacja świetlna nad Szczecinem 17 lutego 2025 r. 00:18:18 UFO nad Goleniowem zimą 2005-2006 r. 00:32:28 Obserwacja świetlistego UFO w 2019 lub 2020 roku na drodze między Szczecinem a Goleniowem 00:51:10 Deltoidalne UFO nad Goleniowem w kwietniu 2024 r. 00:59:34 Komentarze do zdarzenia z Goleniowa z zimy 2005-2006 01:05:44 Wylatowo ok. 2008-2009 roku. Latający dysk zatrzymuje samochód z pasażerami w środku 01:07:00 2011-2012 rok - dwa klasyczne latajace spodki "z ekranami wokół" 01:14:44 Niemcy, Zagłębie Ruhry - błyskające UFO w kształcie kościelnego dzwona 01:19:58 Zbiorowa obserwacja dużej kuli światła 01:26:22 Parę słów na koniec odnośnie Wylatowa i piktogramów z wczesnych lat 2000-ych 01:28:58 Za duże na helikopter. Obserwacja UFO na Dolnym Ślasku ok. 2014 r. 01:33:11 Dziwnie zachowujące się obiekty świetlne 01:36:02 Pojawiam się i znikam... - trzy świetlne obiekty i przerwa w chmurach między nimi, z "policyjnym kogutem" pośrodku (2022 r.) 01:40:58 Czarne kule nad Osieczną w 2024 r. 01:56:51 Obiekt wielkości 1/3 księżyca w pełni (1992 rok, czterech świadków) 02:07:20 31 sierpnia 1996 - niby-satelita robi zygzaki na niebie 02:08:56 Obserwacja UFO niczym z czołówki X-Files (2006-2007 rok) 02:11:02 NOL nad morzem w rejonie Darłowa 02:12:40 Pytania uzupełniające 02:15:28
Magdalena Kreis jest postacią zasłużoną dla polskiej niezależnej sztuki współczesnej – inicjatywy, w które się angażuje, charakteryzuje wielka wrażliwość na to, co dopiero kiełkujące i nierozpoznane przez wielkie maszyny instytucjonalne. Przybierają one różne formy: raz jest to Kiosk NOWY ZŁOTY, raz jest leksykon niezależnych inicjatyw wystawienniczych, innym razem to zin Ołbin, poświęcony osiedlu, na którym mieszka. Najnowszy projekt w formie zina ZIN REGION to wydawnictwo artystyczne, na które składają się prace artystek i artystów, mieszkających i związanych z Dolnym Śląskiem. https://magdalenakreis.pl/zin-region/ Rozmawiała: Bogna Świątkowska, www.nn6t.pl Fot. Jerzy Wypych
Z Miłosławą Bożek rozmawiamy o miniserialu "Świt Ameryki" od Netflixa oraz o duńskim kandydacie do Oscara, kręconym m.in na Dolnym Śląsku "Dziewczynie z igłą.
Fundacja WOŚP Jerzego Owsiaka została wskazana przez premiera Tuska, jako organizacja, która ma prowadzić działania w zakresie pomocy dla ofiar wrześniowej powodzi na Dolnym Śląsku i w okolicach Bielska-Białej. Czy ekipa Owsiaka zajęła się tą sprawą zgodnie z należną jej troską? Co zrobili przez ostatnie miesiące? Jak możemy ocenić działania WOŚP w tym zakresie? Zaprszam Was na rozmowę z Piotrem Szlachtowiczem, w której poruszmy te sprawy. ----- Jeśli chcesz wesprzeć kanał: - skorzystaj ze Zrzutki: https://zrzutka.pl/z/pogodneszorty - postaw nam kawę: https://buycoffee.to/pogodneszorty Jeśli chcesz otrzymywać na maila informacje o nowych odcinkach - zapisz swój adres e-mail na stronie: www.pogodneszorty.pl
Opactwo w Lubiążu na Dolnym Śląsku to miejsce niesamowite, kubaturą trzy razy większe od Zamku Wawelskiego. Jeden z dwóch największych obiektów sakralnych w Europie. Tak, większy niż Pałac Apostolski. Mogłoby być jednym z najbardziej atrakcyjnych turystycznie miejsc Europy Środkowej, na razie jedynie jest wspomnieniem dawnych dziejów Śląska. Położony na dawnym średniowiecznym szlaku łączącym księstwa Piastów z cesarstwem niemieckim był miejscem aktywności zakonu Cystersów, potężnej średniowiecznej organizacji, która działała niczym dobrze zorganizowana korporacja i stoi za średniowiecznym rozwojem między innymi ziem położonych nad Odrą. Pierwsze lokacje klasztoru w tym miejscu datowane są na czasy, w których Dolny Śląsk znajdował się w rękach Piastów. Bo historia Lubiąża to także historia polskiej średniowiecznej monarchii, to miejsce w którym łączą się losy potomków Bolesława Krzywoustego, rozpustnych Benedyktynów rzekomo przegonionych z klasztoru i pracowitych Cystersów… miejsce, które swego czasu mógł kupić Michael Jackson. Bogactwo minionych wieków widać tu pomimo przyprószonych czasem majestatycznych wnętrz i nieprzeniknionych podziemi służących w czasie wojny Niemcom, a później przetrzebionych przez sołdatów Armii Czerwonej. W dzisiejszym odcinku zapraszam Was do jednego z najbardziej niesamowitych miejsc Polski, do opactwa Cystersów w Lubiążu. Zabytku bezcennego, bo chyba nikt nie jest w stanie wycenić jego wartości.
Poszkodowani w powodzi we wrześniu 2024 roku opowiadają o tym jak przebiega odbudowa i jakie wsparcie otrzymali ze strony Państwa.
Krzysztof Skowroński rozmawia z ofiarami powodzi. Sytuacja na Dolnym Śląsku nadal jest skrajnie trudna, a dostarczana pomoc daleko niewystarczająca.
O tym, co się działo podczas pobytu na Dolnym Śląsku mówią; Krzysztof Skowroński i Małgorzata Kleszcz.
Miniony tydzień to walka rządu z legalnie działającymi firmami, które zdjęły z jego barków temat sytuacji na Dolnym Śląsku. W tle Jarosław Kaczyński rozwodzi się z panem Morawieckim, a Hołownia wraca do roli medialnego błazna. Plusy? Powstanie jednak elektrownia atomowa. Choć to tez nie jest pewne. Program ten powstał dzięki Waszemu wsparciu. Abonament Polityko opłacisz tutaj. 54 1090 1841 0000 0001 4725 7610 z dopiskiem Darowizna na Polityko.tv PayPal: https://paypal.me/politykopl BuyCoffe: https://buycoffee.to/pitupitu --- Support this podcast: https://podcasters.spotify.com/pod/show/polityko/support
Zapraszamy na relację z Miasteczka Naukowego Dolnośląskiego Festiwalu Nauki 2024, które mimo przeciwności losu i przeszkód atmosferycznych, zainaugurowało 27. edycję największego święta nauki w Polsce. Organizatorzy, jak zwykle, zadbali o ogrom wrażeń, zarówno dla najmłodszych, jak i najstarszych uczestników festiwalu. Nasz synapsowy kwartet – Kasia Latacz, Mateusz Mandziuk, Natalia Błaszczyk i Marta Andrysiak - przeprowadzi Was przez ekscytujące smaczki naukowe. Dowiecie się m.in. co kryją w sobie niepozorne skały i zakątki parków krajobrazowych na Dolnym Śląsku; jak przestać bać się chemii i podjąć próbę przyjaźni z muzykoterapią; jak prezentuje się mikrobiom przestrzeni publicznej i dlaczego hoduje się rośliny transgeniczne; czego możemy nauczyć się od judo i wrocławskich naukowców dostępnych na wyciągnięcie Waszych rąk w czasie DFNu. Naukowa pigułka mocy przed Wami! Będzie angażująco i na luzie, jak zawsze na 91.6 FM. Bo to najlepszy naukowy program wrocławskiego eteru
Powódź bardzo poważnie dotknęła lasy, dlatego w programie powiemy o skutkach powodzi w lasach. Leśnicy zaczynają liczyć straty i tłumaczą, co może stać się z lasami, przez które przetoczyła się fala powodziowa. Trwa także liczenie strat w infrastrukturze leśnej: zniszczone są drogi, mosty, przepusty, zbiorniki i urządzenia retencyjne, które służyły nie tylko leśnikom, ale i lokalnym społecznościom. Regionalne dyrekcje Lasów Państwowych dopiero zaczynają liczyć straty, ale już dziś jasno widać, że będą one ogromne. Największe są w lasach, na terenach, przez które przeszła powódź i woda stała przez kilka dni. Od wielu lat przy usuwaniu skutków zdarzeń klęskowych: powodzi, huraganów i pożarów, leśnicy odnawiając las, wykorzystują takie gatunki drzew, aby w przyszłości ograniczyć do minimum ryzyko powstania kolejnej klęski. Leśnicy dodają, że żaden las, nawet z najlepszym systemem retencyjnym, nie zatrzymałby takiej ilości wody, jaka spadła przed tygodniem na Dolnym Śląsku. Bez względu czy to park narodowy czy las gospodarczy. W wielu miejscach w ciągu 3 dni spadło nawet 400 litrów wody na m2 - to tyle, ile zazwyczaj spada tam przez pół roku. W normalnych warunkach rozwiązania stosowane przez leśników związane z retencjonowaniem wody i spowalnianiem jej spływu doskonale działają. W przypadku wystąpienia katastrofy - już niestety nie. Nawalnych deszczy, które pojawiły się na Dolnym Śląsku, nie można nazwać „normalnymi warunkami”, ani też przewidywalną wielkością opadów. Do usłyszenia na antenie, do zobaczenia na leśnych ścieżkach mówi Magdalena Lipiec-Jaremek.
Dominika Lasota z Inicjatywy Wschód przedstawiła propozycję powołania "superfunduszu klimatycznego", który miałby służyć radzeniu sobie ze skutkami kataklizmów, spowodowanych zmianami klimatycznymi. - Niech winowajcy zapłacą za te szkody - mówiła.- Byliśmy w Paczkowie w woj. opolskim, w Głuchołazach i na Dolnym Śląsku: w Lądku-Zdroju i mniejszych miejscowościach. Nie ma odpowiednich słów, żeby opisać, jak te miejscowości wyglądają w rzeczywistości. Wszędzie widać skutki tej powodzi, wszędzie widać zniszczone domy, wszędzie leżą, teraz już uprzątnięte dzięki straży pożarnej i wojsku, połamane drzewa, hałdy zalanych mebli i sprzętów, które ludzie wynoszą z swych domów. Ten obraz naprawdę łamie serce – opowiadała Dominika Lasota. Jak mówiła, decyzja, by pojechać w miejsca dotknięte powodzią, była „oczywista”. - Na miejscu są nasze aktywistki, ich rodziny i znajomi. Od początku dawały nam znać, że potrzebne są ręce do roboty. One od początku jeżdżą do różnych miejscowości i pomagają. Dzwonią do centrów koordynacji pomocy i dopytują: do którego domu, do której osoby, do której rodziny jechać dzisiaj. Pomagają całymi dniami, przerzucają błoto, sortują śmieci czy zajmują się dziećmi, kiedy trzeba pomóc rodzicom – mówiła przedstawicielka Inicjatywy Wschód. - Decyzja, że musimy tam jechać i je wesprzeć zapadła bardzo szybko – powiedziała. - Wszystkie rodziny, u których byłyśmy, mówią o tym, że roboty na miejscu jest więcej niż ludzi do pomocy. Ale nie mówią tego z żalem, tylko często z głębokim przejęciem. Powrót do normalności to dla nich kosmicznie długa droga. Dlatego są przerażeni. Bo idzie zima, bo czasami nie orientują się, jak zdobyć pieniądze na remonty, czasami, szczególnie starsze osoby, nie mają rodziny. Nie są w stanie fizycznie tego ogarnąć - relacjonowała w rozmowie Michałem Kolanką Lasota. Jak dodała, na miejscu „w ilości ogromnej są służby, widać wojsko, ogromne rzesze straży pożarnej, widać wolontariuszy”. - Ale potrzeby są jeszcze większe - zaznaczyła.Jak sprawić, by pomoc dla powodzian nie była „akcyjna”, ale długoterminowa? Dominika Lasota odparła, że potrzebna jest zmiana podejścia do katastrof klimatycznych. - Jeśli państwo nie podchodzi do katastrofy klimatycznej jako kwestii bezpieczeństwa narodowego, trudno się dziwić, że w takich momentach reagujemy ad hoc, jesteśmy reakcyjni, rząd z godziny na godzinę tworzy scenariusze tego, jak sobie z takim kataklizmem poradzić - mówiła. - Jako Inicjatywa Wschód wychodzimy z konkretną propozycją, by rząd utworzył „superfundusz klimatyczny”. Polegałby na tym, byśmy mieli, jako państwo, konkretną sumę na przypadki takich kataklizmów. Podobne mechanizmy są wprowadzone w kilku stanach USA, podobne mechanizmy są też w Unii Europejskiej. Chodzi o to, i to jest kluczowe, że na ten fundusz składaliby się winowajcy kryzysu klimatycznego, czyli przede wszystkim koncerny energetyczne, wielki biznes, który doprowadza do kryzysu klimatycznego i zbija na tym wielką kasę - mówiła Dominika Lasota. - Jeżeli tak jest, to nie Polacy powinni zrzucać się na wszelkiego rodzaju zrzutki, ale powinniśmy pociągnąć odpowiednie podmioty do odpowiedzialności - przekonywała.- Do tego „superfunduszu” mogłyby zrzucać się Orlen, PGE czy wszelkiego rodzaju inne firmy, które zbijają na tym kryzysie ogromne pieniądze i go tworzą. Niech oni zapłacą za te szkody – powiedziała przedstawicielka Inicjatywy Wschód.Inicjatywa Wschód przedstawia się jako „ruch młodych osób z każdej części Polski”, którzy ”walczą o Polskę, która jest fajniejszym krajem do życia dla nas wszystkich”. ”Pochodzimy z zapomnianych wiosek i zanieczyszczonych miast. Wierzymy, że jesteśmy potrzebne wszędzie – w szkołach, na uniwersytetach, w zakładach pracy i poza nimi. Mamy marzenia, zapał i konkretny plan” - piszą o sobie członkowie grupy. Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.
Podsumowanie głównych wydarzeń ubiegłego tygodnia w Polsce. Z dzisiejszej korespondencji dowiemy się o skutkach powodzi. Sytuacja na zalanych wcześniej terenach Opolszczyzny poprawia się, a fala wezbraniowa na Odrze przechodzi przez Głogów na Dolnym Śląsku i Ziemię Lubuską.
Patrząc z dzisiejszej perspektywy, tych trzech, czterech dni, uważam, że państwo pokazuje swoją sprawczość. Dobrze się stało, że jest tak duże zaangażowanie wojska, bo jego pomoc podczas takich klęsk żywiołowych jak powódź jest nieoceniona. Ale czy państwo do końca jest zdolne, żeby w pełni przywrócić stan sprzed powodzi? – mówi Marek Kozubal w podcaście „Rzecz w tym”.Sytuacja powodziowa na Dolnym Śląsku wciąż jest poważna. Dane o akcji ratunkowej robią wrażenie. Bierze w niej udział 19 śmigłowców, nawet 20 tys. żołnierzy i kilka tysięcy policjantów. Wojsko zbudowało szpital polowy w Nysie, odbuduje most tymczasowy w Głuchołazach, a na miejsce powodzi docierają już wojska inżynieryjne z ciężkim sprzętem do usuwania gruzu i powalonych drzew. Same fakty robią a wrażenie, a jak działania służb można ocenić w praktyce?– Patrząc z dzisiejszej perspektywy, tych trzech, czterech dni, uważam, że państwo pokazuje swoją sprawczość. A przypomnę, że państwo to nie jest idea, tylko to są konkretni ludzie i instytucje, które działają w oparciu o obowiązujące prawo, przepisy, dzisiaj głównie związane z zarządzaniem kryzysowym, z usuwaniem skutków powodzi – mówi Marek Kozubal, dziennikarz działu krajowego „Rzeczpospolitej”, gość podcastu „Rzecz w tym”, codziennego programu „Rzeczpospolitej”.W serwisach społecznościowych służbą zdecydowanie najlepiej oceniają za swoje zaangażowanie w akcji ratunkowej jest Ochotnicza Straż Pożarna. – Ochotników bardzo wysoko cenimy dlatego, że to są ludzie mieszkający na miejscu, którzy świetnie znają te tereny, znają społeczność. Dlatego tak się poświęcają. Siłą rzeczy to ludzie, którzy jako pierwsi udzielali pomocy – tłumaczy Kozubal.Wojsko ogłosiło operację „Feniks”, która ma chronić Polaków przed powodzią, ale też rozpocząć odbudowę zdewastowanych terenów. To ma być akcja „na niespotykaną do tej pory skalę w historii Polski” – mówi gen. Wiesław Kukuła, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. A wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz dodaje, że zaangażowanych w nią ma być nawet 20 tys. żołnierzy.– Dobrze się stało, że jest tak duże zaangażowanie wojska, bo żołnierze są w stanie pomóc w fizycznym usunięciu skutków powodzi, po prostu posprzątać. Ale wojsko to także służby wyspecjalizowane, na przykład wojska chemiczne, które są w stanie przywrócić do użytku skażone w tej chwili ujęcia wody, są w stanie odkazić obiekty, które zostały zniszczone przez powódź, a także dostarczyć sprzęt ciężki, spychacze. I są po pierwsze w stanie dojechać swoimi ciężarówkami do miejsc, które do niedawna były zupełnie odcięte od świata, gdzie trzeba dostarczyć podstawowe produkty żywnościowe i wodę, bo to jest najistotniejsze. Pomoc wojska jest więc nieoceniona – tłumaczy Marek Kozubal.– Bardzo dobrze, że Wojska Obrony Terytorialnej w stan gotowości zostały postawione jeszcze przed rozpoczęciem tego armagedonu. Żołnierze WOT w trybie alarmowym zostali wezwani do swoich jednostek jeszcze w poprzednim tygodniu. I na tym polega tak naprawdę sprawczość państwa – dodaje dziennikarz. – Ale czy państwo do końca jest zdolne, żeby w pełni przywrócić stan sprzed powodzi, to zobaczymy dopiero za kilka miesięcy, bo tyle czasu będzie trwało usuwanie skutków powodzi. Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.
Tomasz Pietrzyk i Hubert Głuch, reporterzy "Wyborczej", opowiadają Romanowi Imielskiemu o sytuacji powodziowej na Dolnym Śląsku. Dlaczego ludzie nie chcą się ewakuować z terenów zagrożonych zalaniem? Jakie nastroje dominują wśród mieszkańców? Czy są przygotowani na przetrwanie w momencie ewentualnego odcięcia przez wodę? Jak nasi reporterzy poruszają się po terenie? A także, jaka jest skala dezinformacji i jak sobie z nią radzić? Z Hubertem Głuchem i Tomaszem Pietrzykiem łączyliśmy się we wtorkowe popołudnie. Więcej podcastów na: https://wyborcza.pl/podcast. Piszcie do nas w każdej sprawie na: listy@wyborcza.pl.
Kulminacyjna fala powodziowa na Odrze ma dzisiaj dojść do Oławy na Dolnym Śląsku. Fala ma mieć wysokość siedmiu i pół metra - służby szacują, że nie powinna przelać się przez wały. Do Wrocławia ma dotrzeć jutro wieczorem, a jej wysokość ma wynosić 6 i pół metra.
Polski rząd wprowadzi dziś (16 września) stan klęski żywiołowej na terenach dotkniętych powodzią. Dzieci z ponad 350 szkół na terenie południowo-zachodniej Polski nie pójdą dzisiaj do szkół i przedszkoli. Nadal trudna jest sytuacja w Nysie wciąż odciętej przez wodę, zginął lekarz, były ordynator oddziału tamtejszego szpitala. Trwa ewakuacja mieszkańców zalanych terenów w okolicach Kłodzka na Dolnym Śląsku. Do dotkniętej powodzią Jeleniej Góry dotarła pomoc humanitarna z Niemiec. We Wrocławiu ogłoszono alarm przeciwpowodziowy. Fala powodziowa ma dotrzeć do miasta w środę. Zagrożeniem jest spływ wody z Czech. Stany alarmowe zostały przekroczone na 89 stacjach hydrologicznych, natomiast ostrzegawcze - na 36. Zdecydowana większość dotyczy dorzecza Odry.
Wnioski z tragicznej powodzi 1997 roku zostały wyciągnięte i mamy prawo mieć nadzieję, że tamta tragedia się nie powtórzy - mówi gospodarz Studia Wrocław.
Niebawem na Dolnym Śląsku startuje festiwal Krzyżowa-Music. To wyjątkowe wydarzenie dla miłośników muzyki kameralnej, odbywające się w formie warsztatów. O jego niezwykłości stanowi również historia Krzyżowej - miejscowości łączącej dzieje Polski i Niemiec.
Ubezpieczenia Środa Śląska – ten temat opisujemy w tym miejscu. Nasi zaufani agenci mogą Ci pomóc w miejscowości Środa Śląska , w takich tematach jak: ubezpieczenie OC, ubezpieczenie AC, ubezpieczenie na życie, ubezpieczenie firmy, ubezpieczenie domu, ubezpieczenie mieszkania, ubezpieczenie zdrowotne, ubezpieczenie od utraty dochodu.Zobacz przy jakich ubezpieczeniach pomoże Ci doradca ubezpieczeniowy na Dolnym Śląsku, obejmując swoim zasięgiem i pomocą również miejscowość Środa Śląska.Ubezpieczenia komunikacyjne OC w Środzie ŚląskiejSprawdzony przez nas, zaufany agent ubezpieczeniowy pomoże Ci w wyborze taniego ubezpieczenia komunikacyjnego OC, które jest obowiązkowe, również w miejscowości Środa Śląska.Ubezpieczenie komunikacyjne AC w Środzie ŚląskiejSzukając dodatkowych ubezpieczeń komunikacyjnych AC w miejscowości Środa Śląska, skorzystaj z pomocy agenta ubezpieczeniowego.Ubezpieczenie firmy – Środa ŚląskaFirmy w miejscowości Środa Śląska które szukają ubezpieczeń dla firm, znajdą duże wsparcie w zaufanym agencie ubezpieczeniowym.Ubezpieczenie domu w Środzie ŚląskiejWłaściciele nieruchomości kupują ubezpieczenie domu Środa Śląska również z pomocą naszego agenta ubezpieczeniowego.Ubezpieczenie mieszkania i Środa ŚląskaZ kolei mając nawet mieszkanie, trzeba zadbać o jego ubezpieczenie w Środa Śląska dzięki pomocy naszego doradcy.Ubezpieczenie na życie w Środzie ŚląskiejSzukając najbliższego doradcy ubezpieczeniowego oferującego ubezpieczenie na życie w pobliżu miejscowości Środa Śląska , wybierz jeden z poniższych linków, który jest najbliżej Ciebie.Zabezpieczenie samochodu przed kradzieżą w Środzie ŚląskiejKażdy kto inwestuje w ubezpieczenie AC, interesuje się też zabezpieczeniem antykradzieżowym samochodu, również w miejscowości Środa Śląska . Sprawdź kontakty do doradców i warsztatów które pomogą w wyborze zabezpieczenia auta przed kradzieżą.
W wakacyjnych „Muzycznych podróżach po Europie” ruszyliśmy unikalnym Szlakiem Polichromii Brzeskich ze „śląską Sykstyną” w Małujowicach na czele. Na naszej trasie znalazły się też Kolorowe jeziorka w Rudawach Janowickich, okrzyknięte przez National Geographic Traveler jednym z siedmiu nowych cudów Polski, kultowe schronisko „Szwajcarka” w Górach Sokolich, średniowieczny kamienny stół sędziowski w Kochanowie, jeden z najstarszych tego typu zabytków w Europie oraz Głazy Krasnoludków, fantazyjne formy skalne w Zaworach na Dolnym Śląsku. W Czechach czekały na nas skalne miasta: Skały Adrszpasko-Teplickie, Czeski Raj, Czeska Szwajcaria i Tiske steny. Nie pominęliśmy też skalnego labiryntu Ostas. Gościem Jerzego Jopa była Danuta Rasała.
Zdaniem gościa Joanny Ćwik-Śwideckiej, „w ostatnim czasie mieliśmy bardzo specyficzną sytuację nad Polską”. - Zwrotnikowe powietrze, dość wilgotne, ale jednocześnie bardzo ciepłe, zaczęło być wypychane przez powietrze polarnomorskie, zdecydowanie chłodniejsze, ale jednocześnie bardziej suche – tłumaczył Grzegorz Walijewski. - Na styku dwóch różnych mas powietrza doszło do pojawienia się frontu atmosferycznego. Już w poniedziałek bardzo intensywne opady deszczu były obserwowane na Dolnym Śląsku i na Lubelszczyźnie. We wtorek, 20 sierpnia, ten front przemieścił się do centrum. W stolicy spadło ponad 120 litrów wody na metr kwadratowy. To są ogromne ilości wody, bo norma dla sierpnia dla Warszawy wynosi 60 litrów wody na metr kwadratowy – powiedział.Jak dodał Grzegorz Walijewski, tym razem w ciągu jednej doby spadło aż 120 litrów wody, a zatem norma miesięczna została w ciągu jednej doby przekroczona aż o 200 procent. Jak dodał Walijewski, analizował opady również w interwałach godzinowych. - W ciągu trzech pierwszych godzin na miasto spadło już 60 litrów na metr kwadratowy. To są ogromne ilości, które powodują, że miasto nie poradzi sobie z takim opadem – mówił. Grzegorz Walijewski zwrócił uwagę na to, że opady trafiły na Warszawę, a więc obszar silnie zurbanizowany, zabudowany, zabetonowany. - Musiało dojść do takich problemów jak podtopienia – stwierdził. Jego zdaniem, nawet gdyby w Warszawie było mniej betonu i więcej zieleni, więcej powierzchni przepuszczalnych, sytuacja byłaby tylko „delikatnie złagodzona”, bo wyschnięta w ciągu poprzednich ciepłych dni ziemia nie przyjęłaby szybko takich ilości wody. Zastrzegł, że sytuacja nigdy dotąd nie była spotykana w Warszawie. - Można byłoby wręcz powiedzieć, że to była ulewa stulecia dla Warszawy – powiedział. Walijewski przypomniał, że kanalizacja w Warszawie była projektowana kilkadziesiąt lub nawet kilkaset lat temu. – Wtedy nie spodziewano się aż tak intensywnych, krótkotrwałych opadów deszczu i na taki opad nie ma mocnych – mówił.Jak powiedział synoptyk, takie sytuacje, nie tylko w Warszawie, ale również w innych dużych miastach, mogą powtarzać się coraz częściej. – Ważne jest, by wszyscy mieszkańcy Polski nie ignorowali ostrzeżeń, wydawanych przez IMGW. Jeżeli ktoś mieszka na terenie blisko rzeki i wie, że ta rzeka szybko reaguje na intensywne opady deszczu, to musi się przygotować. Albo jeśli mieszka na obszarze, gdzie przy intensywnym deszczu zalewana jest jego piwnica lub garaż, to powinien przygotować worki z piaskiem lub motopompę. Po pierwsze świadomość, a po drugie nieignorowanie ostrzeżeń - napomniał. Zaznaczył, że IMGW publikuje ostrzeżenia dla poszczególnych powiatów. - Pamiętajmy, że burze są niekiedy bardzo lokalnym zjawiskiem. Nie potrafimy jeszcze prognozować z dokładnością na przykład do jednego kilometra – zauważył synoptyk. Wspomniał, że synoptycy często dostają informacje, że niekiedy dostają wiadomości, że prognozy się nie sprawdziły, mimo ich ostrzeżeń. - Pamiętajmy, że dosłownie pięć, dziesięć kilometrów dalej mogło dojść do ogromnej tragedii, ktoś mógł stracić dach. Te burze są bardzo lokalne – zastrzegł. Grzegorz Walijewski stwierdził, że w Polsce zarówno susze jak i powodzie „były, są i będą”. - To jest cecha naszego klimatu, ale ten klimat bardzo się zmienia. W ostatnich 70 latach średnia temperatura dla Polski wzrosła aż o 2,1 stopnia Celsjusza. To implikuje problem z opadami. Te opady jeszcze 30 lat temu występowały częściej. O ile teraz sumy opadów są na podobnym poziomie, to liczba dni z opadami jest zdecydowanie mniejsza – zauważył. - Jeśli są opady, to bardziej intensywne – zaznaczył. Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.
W tym trochę nietypowym odcinku rozmawiamy z gościem, pisarzem Sławkiem Gortychem, o jego “Karkonoskiej serii kryminalnej”, czyli kryminałach karmionych powojenną historią Karkonoszy. O tym, czy “ziemie odzyskane” faktycznie zostały “odzyskane”, o nazistowskich zbrodniarzach ukrywających się na Dolnym Śląsku, o wiązaniu twardych faktów z fikcją oraz prawdziwie rzetelnej popularyzacji nauki w powieściach kryminalnych.To nie jest odcinek sponsorowany, ale i tak zachęcamy Was do przeczytania książek Sławka z “Karkonoskiej serii kryminalnej”, bo to naprawdę ciekawe pozycje: “Schronisko, które przestało istnie攓Schronisko, które przetrwało”“Schronisko, które spowijał mrok”https://publicat.pl/?s=gortychA tu Sławek opisuje swoje karkonoskie śledztwa historyczne (zajrzyjcie też do zalinkowanych tam jego profili w social mediach):https://zagubionywkarkonoszach.wordpress.com/ Zapraszamy do posłuchania naszego podcastu!Jeśli Wam się spodoba, zajrzyjcie do nas na Patronite i rozważcie wsparcie: https://patronite.pl/crazynauka Jeśli wolisz jednorazowo postawić nam kawę, to super. Dzięki!
"Czar pegeeru" to archiwalny reportaż Krystyny Usarek, nagrany na Dolnym Śląsku dokładnie 60 lat temu, w roku 1964. Już wtedy państwowe gospodarstwa rolne, które po II wojnie światowej zmieniły krajobraz polskiej wsi, były owiane złą sławą. Postrzegano je jako skupiska osób mało zaradnych, źle wykształconych, nastawionych na czerpanie profitów, a nie na ciężką pracę, ludzi przepijających wypłatę.
"Czar pegeeru” to reportaż Krystyny Usarek nagrany na Dolnym Śląsku 60 lat temu. Już wtedy państwowe gospodarstwa rolne, które po II wojnie światowej zmieniły krajobraz polskiej wsi, były owiane złą sławą jako skupiska osób mało zaradnych, źle wykształconych, nastawionych na czerpanie profitów, a nie na ciężką pracę, a także przepijających wypłatę.
W jaki sposób proces metropolizacji wpływa na mniejsze miasta? Gdzie leży granica wzrostu aglomeracji i jakie są najważniejsze wady nadmiernej koncentracji kapitału? Jak proces suburbanizacji szkodzi centrom miast? W jaki sposób zachęcić obywateli do zamieszkania w mniejszych miejscowościach? Kto powinien decydować o polityce regionalnej? Na czym polega planowanie transgraniczne? – na te i inne pytania odpowiada dr Maciej Zathey, Dyrektor Instytutu Rozwoju Terytorialnego, Przewodniczący Zespołu ds. jakości powietrza i efektywności energetycznej na Dolnym Śląsku. Rozmowę prowadzi Miłosz Szymański (@ZaRubieżą). (0:45) Proces metropolizacji szkodzi mniejszym ośrodkom w regionie? (4:36) Jak polityka publiczna może wspomagać rozwój mniejszych miast? (9:41) Czy ośrodki regionalne mogą konkurować z metropoliami? (16:00) Jaka rola władz samorządowych w koordynacji polityki rozwoju? (26:31) Jak stworzyć zrównoważony, a przy tym policentryczny obszar? Podcast zapowiada najnowszy numer kwartalnika „Pomorski Thinkletter”, który już wkrótce ukaże się na stronie www.kongresobywatelski.pl. Zapraszamy również na nasze social media: Twitter Facebook LinkedIn
Festiwal Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą – cykliczna impreza, której zadaniem jest promowanie kultury ludowej i folkloru - nie może tam zabraknąć radiowych turystów zwiedzających region w ramach programu "Podróże małe i duże". Oprócz występów na scenie imprezie towarzyszy klub festiwalowy, warsztaty oraz jarmark. Podczas 58. Ogólnopolskiego Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą coroczny konkurs o nagrodę „Baszty”, targi rękodzieła ludowego, warsztaty, potańcówki, klub festiwalowy i koncerty zespołów, ale także wręczenie po raz pierwszy nagrody Radia Lublin im. red. Bogumiły Nowickiej za promowanie tradycji i kultury ludowej, która ma być wręczana podczas Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu. Do zobaczenia na roztańczonym kazimierskim rynku i do usłyszenia na radiowej antenie, mówi Magdalena Lipiec-Jaremek.
Omówienie wyników wyborów na Dolnym Śląsku, presja lewicy na władze Wrocławia, wiec poparcia dla dla polskich żołnierzy. To i jeszcze więcej w Studiu Wrocław.
"Wewnątrz KO na Dolnym Śląsku tlą się poważne spory. Mogą one długofalowo psuć atmosferę w koalicji"
„Inna strona świata” to podcast poświęcony osobom wyróżniającym się aktywnością zawodową, reprezentującym złożoną genealogię, nietypową tożsamość narodową i płciową. W najbliższym wydaniu Viola Wojnowski opowiada o tym, jak wyjechała z małego miasteczka na Dolnym Śląsku do Berlina, jak się tam odnalazła i dlaczego wróciła do domu.
Nie jest pewne, czy próba kasacji wyroku uchylającego decyzję środowiskową się powiedzie.
Agroturystyczna strona Polski = Агротуристический портрет ПольшиВ этом выпуске ты узнаешь:почему это так модно сейчас;куда можно поехать na Dolnym Śląsku;чем отличаются понятия samogon и bimber;о польских словах в деревенькахZapraszamy do słuchania! ;)Мы в соцсетях: polskiwbiegu
Zanim kolarze ruszą na trasę z Liege do Liege przez Bastogne razem z Przełajowo-budowlanym Paweukiem przyglądamy się liście startowej i zastanawiamy się który zawodnik z przeszłością przełajową wygra przedostatni monument sezonu. Oprócz L-B-L jest dużo o studzienkach, zjazdach, managerach, juniorach, siatkarzach na Dolnym Śląsku i walijskim człowieku z papieru. Chcesz folołować? – Facebook: https://www.facebook.com/pncastCykChcesz popaczeć? – Instagram: https://www.instagram.com/pncast/Chcesz połoglondać? – YouTube: https://www.youtube.com/channel/UC5hNRM9CimnQAZTho-FBAcQ Chcesz pobiznesować? – e-mail: podnominal@gmail.com Chcesz dać zapomogę? – PATRONITE: https://patronite.pl/pncast/ Buycoffee: www.buycoffee.to/pncastPatroni : HIGROSYSTEM.PL
Ogłoszenia o sprzedaży przepięknych zabytkowych domów na Sycylii lub Hiszpanii co roku rozpalają wyobraźnię wszystkich marzących o własnej oazie szczęścia i spokoju. Okazuje się jednak, że by zrealizować to marzenie, wcale nie trzeba inwestować za granicą. Stuletnie domy, drewniane młyny a nawet kamienne zabudowania gospodarcze można znaleźć na Mazurach, w Górach Izerskich czy Dolnym Śląsku. Innym zadaniem jest odnowienie własnej „ruinki”. To właśnie pasja ruinersów, którzy rozsypującym się budynkom z wielką historią, dają drugie życie. Nie straszne im wyzwania logistyczne i remontowe, problemy z materiałami czy ekipami remontowymi – moment w którym znajdują swoje miejsce, to moment w którym „traci się rozsądek”. Odnowionymi ruinkami coraz częściej interesują się turyści, którzy z wytęsknieniem myślą o odpoczynku z dala od hałasu kurortów – ale na własnych warunkach. O ruinersach i odpoczynku w rytmie slow, opowiedziała w Drogowskazach Aleksandra Klonowska- Szałek, ruiners, autorka książek i założycielka portalu slowhop.pl Do wysłuchania rozmowy zaprasza Aleksandra Galant.
W odświeżonej formule naszego plebiscytu Kubek dla Wykładowcy przez cały rok będziemy rozmawiać z osobami z wrocławskiego świata akademickiego, prezentując najciekawsze sylwetki postaci wybitnych, które na swoje barki wzięły karkołomne zadanie dzielenia się pasją i zarażania ciekawością do otaczającego nas świata. Z tego grona, na koniec roku akademickiego to właśnie do WAS będzie należał wybór, w czyje ręce powędruje następny, prestiżowy Kubek dla Wykładowcy. W dzisiejszej odsłonie gościmy doktor habilitowaną nauk o sztukach pięknych Teresę Sawicką, pedagog Akademii Sztuk Teatralnych we Wrocławiu. Aktorka z bogatym dorobkiem filmowym, teatralnym i dubbingowych, a dla adeptów aktorstwa na Dolnym Śląsku - mentorka wprowadzająca w tajniki sceny. Jak potoczyła się jej historia i co takiego urzekającego znajduje w edukowaniu kolejnych pokoleń? O tym opowiedziała w rozmowie z Krystyną Szpunt.
Prof. Mira Modelska – Creech o tym, jak Polonia postrzega to, co dzieje się w Polsce. Juliusz Woźny o zwyczajach wielkanocnych na Dolnym Śląsku.
Wrocław to specyficzne miasto. Mimo że jest miastem dużym i będącym symbolem sukcesu, to od pewnego momentu zaczął stawać się miastem memem (…) Dlatego tak bardzo optuję za tym, żebyśmy wrócili na ścieżkę rozwoju - zaznaczył Jerzy Michalak, kandydat Bezpartyjnych Samorządowców na prezydenta Wrocławia, mówiąc o wyborach samorządowych na Dolnym Śląsku. Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.
Zaprosimy radiosłuchaczy na świąteczną wycieczkę po Kazimierzu Dolnym. Wycieczkę z przewodnikiem i humorem pod tytułem: "Wycieczka z jajem po Kazimierzu Dolnym". Wraz z przewodniczką zwiedzimy najbardziej urokliwe zakątki Kazimierza Dolnego i usłyszymy moc historii – czasem śmiesznych, czasem strasznych, ale zawsze ciekawych. Zwiedzimy Rynek z zabytkowymi kamieniczkami i Mały Rynek z dawną synagogą. Wejdziemy na punkt widokowy przy kościele franciszkanów. Zerkniemy też na urokliwą Wisłę. Usłyszymy, dlaczego Kazimierz jest Kazimierzem? Dlaczego Dolnym, a nie Górnym? Skąd wzięły się wszechobecne koguciki z ciasta i zgłębimy kilka tajemnic tego miejsca, także tych związanych z tradycjami wielkanocnymi. A na koniec poszukamy wiosny w wąwozie. Magdalena Lipiec-Jaremek, zapraszam.
Odcinek rozpoczęliśmy dyskusją nad suszonym owocem. Następnie podsumowaliśmy nasze ostatnie wędrówki i przeszliśmy do ciekawostek. Pierwszy z nas postulował powołanie nowego szlaku turystycznego – średniowiecznych wież mieszkalnych na Dolnym Śląsku. Drugi wspominał o kłopotach z upamiętnieniami w miejscach nieoczywistych, a związanych z tragicznymi losami ofiar II wojny światowej. Relacjonując spotkania z tekstami kultury, jeden z nas opowiedział o wizycie w dwóch obiektach muzealnych, co do których miał mieszane uczucia. Drugi przedstawił z kolei dwa podcasty – nasz zaprzyjaźniony nauczycielski oraz arturiański, z którego treścią wszedł w polemikę. W części głównej zastanawialiśmy się nad słusznością krytyki rezolucji Parlamentu Europejskiego dotyczącej europejskiej świadomości historycznej. Wbrew gościom wspomnianego podcastu, z którymi polemizowaliśmy trochę, nikt tu nikogo do niczego nie zmusza. Natomiast to prawda, jest to deklaracja z zakresu polityki historycznej. Tyle, że stwierdza ona pewną oczywistość – Europejczycy tworzący Unię Europejską żyją w kręgu kultury ufundowanej na wspólnej przeszłości. Ta jest zaś punktem wyjścia wspólnej świadomości historycznej. Która choć dziś jest wciąż wątła, niewątpliwie istnieje. O czym świadczą na równi dzwonnice chrześcijańskich kościołów i ratusze, w których zasiadają samorządowe władze miast. - Rozgrzewka:)) - Nowinki / starowinki - 4:48 - Lektury - 18:54 - Temat przewodni - 49:37 Pełny tekst opisu zamieściliśmy na stronie internetowej naszego projektu: http://2historykow1mikrofon.pl/europejska-swiadomosc-historyczna-polemika/ Wymienione w czasie audycji publikacje i materiały: - Wieża księcia Henryka I jaworskiego w Siedlęcinie (1313-1314): https://wiezasiedlecin.pl/ - Muzeum Dom Gerharta Hauptmanna w Jeleniej Górze, http://www.muzeum-dgh.pl/ - Rezolucja Parlamentu Europejskiego z dnia 17 stycznia 2024 r. w sprawie europejskiej świadomości historycznej, https://www.europarl.europa.eu/doceo/document/TA-9-2024-0030_PL.html - Podcast: #84 Jakiego dokształtu potrzebujemy? Podcasterix, https://open.spotify.com/episode/5DrmYzx45PLuIpIBsIm6nf?si=cb092936393445a7 - Podcast: #31 Europejska świadomość historyczna? Historie arturiańskie, https://open.spotify.com/episode/70xhmfqKfKPGmMvTU7tutd?si=6f3fad5d0ed04a31 - Krzysztof Ruchniewicz, Edukacja europejska. Europa daleka czy bliska?, Warszawa-Wroclaw: PPWK, 2002. - Polskie wizje Europy w XIX i XX wieku, wyboru dokonał Peter Oliver Loew, Wrocław 2004. Krzysztof Ruchniewicz Blog: www.krzysztofruchniewicz.eu Facebook: www.facebook.com/krzysztof.ruchniewicz.3 Instagram: www.instagram.com/ruchpho/ Twitter: twitter.com/krzyruch YouTube: www.youtube.com/channel/UCT23Rwyk…iew_as=subscriber Przemysław Wiszewski Blog: www.przemysławwiszewski.pl Facebook: www.facebook.com/przemyslaw.wiszewski Instagram: www.instagram.com/przewisz/ Twitter: twitter.com/wiszewski YuoTube: www.youtube.com/channel/UCuq6q08E…iew_as=subscriber Do nagrania intro i outro wykorzystaliśmy utwór RogerThat'a pt. „Retro 70s Metal” (licencja nr JAM-WEB-2020-0010041).
Jutrzejszy dzień pokaże że rolnicy nadal są zmotywowani, i zdeterminowani - mówi Adrian Wawrzyniak, rolnik, koordynator protestu rolników na Dolnym Śląsku. Ceny zboża w Polsce są sprzed 20 lat, a koszty ogromnie wzrosły. W dodatku nie mamy gdzie tego zboża sprzedać, bo dominuje zboże z Rosji i Ukrainy. 20 marca będziemy blokować mosty i autostrady - zaznacza rozmówca Łukasza Jankowskiego.
Promieniowanie, radioaktywność - wywołuje strach, niechęć. Ta niewidzialna siła jest źródłem ogromnej mocy, którą możemy wykorzystać zarówno w dobrej jak i złej mierze. Wszyscy kojarzą je z elektrowniami jądrowymi, bombami, Czarnobylem czy ostatnio Oppenheimerem. Ale czy wiecie, że każdy z nas każdego dnia przyjmuje pewną dawkę promieniowania? A jeśli mieszkacie na Dolnym Śląsku lub często latacie samolotem to przyjmujecie o wiele większe dawki niż przeciętny Polak! Jeśli chcecie oswoić się z tematem radioaktywności to zapraszamy Was na rozmowę z Zuzanną Podgórską, fanką Marii Skłodowskiej Curie, specjalistką od radonu i szefową Stowarzyszenia Rzecznicy Nauki. A nasz odcinek jak zawsze posłuchacie na dobrych platformach podcastowych - Spotify, Google Podcasts, YouTube czy naszej stronie internetowej! Anchor: https://anchor.fm/faceci-w-kitlach Spotify: https://open.spotify.com/show/5Or9EKaBUvUSoQs0sBOsEU?si=a5985057d14b4a1b&nd=1&dlsi=c6c7cfae85ee4387 YouTube: https://www.youtube.com/channel/UCZZDekKwIo2xjNjejjwxqDQ Nasza strona: https://faceciwkitlach.pl/ #nauka #naukowypodcast #radioaktywność #promieniowanie #czarnobyl #fizyka Projekt “Faceci w Kitlach 2.0 – podcast popularnonaukowy” jest współfinansowany przez Ministerstwo Edukacji i Nauki w ramach konkursu “Społeczna Odpowiedzialność Nauki II”
"Przewodnicy od pokoleń" – oprowadzą nas tym razem po Kazimierzu Dolnym. Będzie to niezwykła wyprawa po magicznym Kazimierzu – ostatniej czynnej kolonii artystycznej w Europie. "Radiowym okiem" zobaczymy znane i mniej znane zakątki Kazimierza, Janowca. Będzie to zwiedzanie tradycyjne oraz bardziej wyszukane i specjalistyczne, w stroju historycznym, z odrobiną teatralnej przygody w towarzystwie legendarnych postaci np. Czarnej Damy z Janowca. Piesza wycieczka z przewodniczką pełna ciekawych historii, zapachów, smaków i barw. Zwiedzimy miasteczko: zobaczymy rynki, kościół Farny oraz wzgórze klasztorne z niezwykłym punktem widokowym. Wejdziemy do klasztoru i kościoła Ojców Franciszkanów nazywanego Małą Częstochową. Zapoznamy się z kulturą i tradycją przedwojennej społeczności żydowskiej Kazimierza Dolnego. Na radiowe zwiedzanie zaprasza Magdalena Lipiec-Jaremek.
Pisarka i dziennikarka Joanna Lamparska, autorka książki „Lekarze od zabijania. Medyczna gwardia Hitlera” (Wydawnictwo Znak) w rozmowie z red. Piotrem Bartysiem.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński wziął się na poważnie do roboty. Z jednej strony intensywnie objeżdża Polskę, starannie jednak unikając spotkań z Polakami — na spotkaniach z Kaczyńskim w rolę zwyczajnych Polaków wcielają się działacze PiS. Prezes ma w związku z tym duży komfort. Nawet gdy w Inowrocławiu oświadczył, że jest we Włocławku, to dostał brawa. Nawet gdy miejscowego prezydenta Ryszarda Brejzę — ojca znanego senatora PO Krzysztofa Brejzy — pomylił z sejmowym aferzystą Łukaszem Mejzą, to aktyw też przyjął to z oklaskami. Może to Mejzie należą się brawa, bo wspiera PiS? Wszak zanim pogrążyły go afery był nawet członkiem rządu — i to jednocześnie z Kaczyńskim. Ale prezes wziął się także za swą własną, oddaną mu partię. Kaczyński uważa, że zbyt wielu działaczy PiS po dwóch niemal kadencjach rządów stało się rozleniwionych, łasych na pieniądze i stanowiska. To w nich wymierzone są ostatnie decyzje prezesa, który zamieszał w strukturach PiS. Po pierwsze, Kaczyński na nowo podzielił okręgi partyjne — zwiększył ich liczbę z 41 do 100 okręgów. Jednocześnie zakazał ministrom i innym notablom zajmowania stanowisk szefów nowych okręgów. Cel? Awansować młodych partyjnych wilczków, głodnych władzy i stanowisk, których nie zdążyli się dochrapać. Ale jednocześnie obawiając się oddania struktur partii w ręce ludzi nieobliczalnych, wprowadził nad nimi kuratelę — każde województwo będzie mieć swego „opiekuna” z centrali PiS. Ta „cudowna szesnastka” to sprawdzeni ludzie Kaczyńskiego — śmietanka partyjno-rządowa. Żeby rozbić partyjne „układy” — a prezes widzi spiski nawet we własnej partii — Kaczyński wielu regionom przydzielił „opiekunów”, którzy nie mają z nimi nic wspólnego. W ten sposób prezes przebudowuje partię w wielopoziomową strukturę ludzi, którzy sobie nie ufają i będą na się donosić. To ma być recepta na pobudzenie PiS przed wyborami. Jak prześledzili autorzy tego wydania „Stanu po Burzy” — Andrzej Stankiewicz (ONET) oraz Renata Grochal („Newsweek”) — w tej „cudownej szesnastce” zabrakło ludzi premiera. Poza samym Mateuszem Morawieckim, rzecz jasna — bo premier dostał nadzór nad śląskimi strukturami PiS. Zdegradowany został najbliższy człowiek Morawieckiego Michał Dworczyk, do niedawna szef struktur PiS na Dolnym Śląsku. „Opiekunem” PiS na Dolnym Śląsku została walcząca z Morawieckim i Dworczykiem marszałek Sejmu Elżbieta Witek. To Witek razem z wicepremierem Jackiem Sasinem zorganizowali ostatnio spotkanie posłów krytycznych wobec Morawieckiego z prezesem Kaczyńskim. Znajdujący się w partyjnej defensywie premier dorabia rządowym patosem — właśnie uroczyście otworzył mur na granicy z Białorusią. Premier prężył pod granicą pierś tak intensywnie, jakby zbudowanie muru miało być wielkim wyzwaniem i główną rządową inwestycją za jego władzy. „Stan po Burzy” przypomina więc Morawieckiemu zapowiedzi dotyczące np. budowy nowoczesnych promów. Jeszcze jako wicepremier w 2017 r. Morawiecki kładł stępkę pod budowę pierwszego takiego promu za państwowe pieniądze. Dziś promu nie ma, a stępka została sprzedana na złom. Wśród tych polityków, którzy na początku wakacji nie mają szczęścia, „Stan po Burzy” umieszcza także prezydenta. Okazało się bowiem, że Andrzej Duda nie wyciągnął żadnych wniosków z kontrowersyjnego ułaskawienia pedofila. Równo 2 lata temu niemal kosztowało to Dudę prezydenturę. Teraz „Fakt” ujawnił, że prezydent z niejasnych powodów ułaskawił narkotykową dilerkę, seksbombę, która żyje w luksusie. „Stan po Burzy” rozumie, że Duda już nie wystartuje w wyborach. Ale ułaskawienia dilerki z Instagrama wbrew stanowisku sądu i prokuratury — tego już nie rozumiemy. Cały odcinek do wysłuchania w aplikacji Onet Audio.
Spodziewamy się, tak jak wszyscy, 500-700 procent podwyżki cen energii - mówił w radiu RMF24 burmistrz Świeradowa-Zdroju na Dolnym Śląsku Roland Marciniak. Gmina musi oszczędzać - tnie zajęcia w szkołach i zamyka program wymiany "kopciuchów".
Urodził się w Komi, lecz sowieckiego gułagu nie pamięta. Pierwsze wspomnienia ma z Ukrainy, ale wychował się na Dolnym Śląsku i w Warszawie. Prawda o tragicznych losach rodziny docierała do niego powoli. Podobnie jak prawda o radzieckich towarzyszach i wujaszku Stalinie. W czerwonym harcerstwie Jacek Kuroń wpoił mu kult pracy i poszanowanie wolności osobistej. W pogoni za nią - jeszcze jako nastolatek - wyjechał do Ameryki. Do Polski wrócił dopiero, kiedy i ona odzyskała wolność. O swoim wieku niewinności i życiu przyszłością opowiada Józef Wancer – nestor polskiej bankowości, honorowy przewodniczący rady nadzorczej BNP Paribas i członek rady Fundacji Auschwitz-Birkenau.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński wziął się na poważnie do roboty. Z jednej strony intensywnie objeżdża Polskę, starannie jednak unikając spotkań z Polakami — na spotkaniach z Kaczyńskim w rolę zwyczajnych Polaków wcielają się działacze PiS. Prezes ma w związku z tym duży komfort. Nawet gdy w Inowrocławiu oświadczył, że jest we Włocławku, to dostał brawa. Nawet gdy miejscowego prezydenta Ryszarda Brejzę — ojca znanego senatora PO Krzysztofa Brejzy — pomylił z sejmowym aferzystą Łukaszem Mejzą, to aktyw też przyjął to z oklaskami. Może to Mejzie należą się brawa, bo wspiera PiS? Wszak zanim pogrążyły go afery był nawet członkiem rządu — i to jednocześnie z Kaczyńskim. Ale prezes wziął się także za swą własną, oddaną mu partię. Kaczyński uważa, że zbyt wielu działaczy PiS po dwóch niemal kadencjach rządów stało się rozleniwionych, łasych na pieniądze i stanowiska. To w nich wymierzone są ostatnie decyzje prezesa, który zamieszał w strukturach PiS. Po pierwsze, Kaczyński na nowo podzielił okręgi partyjne — zwiększył ich liczbę z 41 do 100 okręgów. Jednocześnie zakazał ministrom i innym notablom zajmowania stanowisk szefów nowych okręgów. Cel? Awansować młodych partyjnych wilczków, głodnych władzy i stanowisk, których nie zdążyli się dochrapać. Ale jednocześnie obawiając się oddania struktur partii w ręce ludzi nieobliczalnych, wprowadził nad nimi kuratelę — każde województwo będzie mieć swego „opiekuna” z centrali PiS. Ta „cudowna szesnastka” to sprawdzeni ludzie Kaczyńskiego — śmietanka partyjno-rządowa. Żeby rozbić partyjne „układy” — a prezes widzi spiski nawet we własnej partii — Kaczyński wielu regionom przydzielił „opiekunów”, którzy nie mają z nimi nic wspólnego. W ten sposób prezes przebudowuje partię w wielopoziomową strukturę ludzi, którzy sobie nie ufają i będą na się donosić. To ma być recepta na pobudzenie PiS przed wyborami. Jak prześledzili autorzy tego wydania „Stanu po Burzy” — Andrzej Stankiewicz (ONET) oraz Renata Grochal („Newsweek”) — w tej „cudownej szesnastce” zabrakło ludzi premiera. Poza samym Mateuszem Morawieckim, rzecz jasna — bo premier dostał nadzór nad śląskimi strukturami PiS. Zdegradowany został najbliższy człowiek Morawieckiego Michał Dworczyk, do niedawna szef struktur PiS na Dolnym Śląsku. „Opiekunem” PiS na Dolnym Śląsku została walcząca z Morawieckim i Dworczykiem marszałek Sejmu Elżbieta Witek. To Witek razem z wicepremierem Jackiem Sasinem zorganizowali ostatnio spotkanie posłów krytycznych wobec Morawieckiego z prezesem Kaczyńskim. Znajdujący się w partyjnej defensywie premier dorabia rządowym patosem — właśnie uroczyście otworzył mur na granicy z Białorusią. Premier prężył pod granicą pierś tak intensywnie, jakby zbudowanie muru miało być wielkim wyzwaniem i główną rządową inwestycją za jego władzy. „Stan po Burzy” przypomina więc Morawieckiemu zapowiedzi dotyczące np. budowy nowoczesnych promów. Jeszcze jako wicepremier w 2017 r. Morawiecki kładł stępkę pod budowę pierwszego takiego promu za państwowe pieniądze. Dziś promu nie ma, a stępka została sprzedana na złom. Wśród tych polityków, którzy na początku wakacji nie mają szczęścia, „Stan po Burzy” umieszcza także prezydenta. Okazało się bowiem, że Andrzej Duda nie wyciągnął żadnych wniosków z kontrowersyjnego ułaskawienia pedofila. Równo 2 lata temu niemal kosztowało to Dudę prezydenturę. Teraz „Fakt” ujawnił, że prezydent z niejasnych powodów ułaskawił narkotykową dilerkę, seksbombę, która żyje w luksusie. „Stan po Burzy” rozumie, że Duda już nie wystartuje w wyborach. Ale ułaskawienia dilerki z Instagrama wbrew stanowisku sądu i prokuratury — tego już nie rozumiemy.
Jest 2006 rok. W małej miejscowości na Dolnym Śląsku znika Asia, 21 letnia studentka dziennikarstwa. Okazuje się że z jakichś przyczyn, nigdy nie dotarła do pracy i nikt nie wie gdzie teraz jest. Niedługo później na jaw wychodzi szokująca prawda. Dane bohaterów i miejscowości zostały zmienione.