POPULARITY
Zgodnie z umową koalicyjną Włodzimierz Czarzasty ma zastąpić Szymona Hołownię w roli marszałka Sejmu. Posłanka Polski 2050 Agnieszka Buczyńska zapowiedziała w Polskim Radiu 24, że zagłosuje przeciwko tej kandydaturze. - Mam bardzo duży problem z przeszłością pana Czarzastego, w związku z jego członkostwem w PZPR - tłumaczyła.
To historia niezwykle trudnej miłości do kolarstwa. Skrytych pragnień, marzeń. Co kilkaset kilometrów z rezygnacją przerywana i pisana od nowa. Pełna niepowodzeń, bólu, odrzucenia. Jest identyczna jak Twoja. Dziś Różni nas jedynie etap. Niektórzy są u początku tej trasy. Inni w połowie. Ktoś spotyka mnie będąc ze mną koło w koło lub to ja jestem za Tobą. To nieistotne. Najważniejsze, że jesteś na niej. Jesteśmy. Moja trasa rozpoczęła się w 2016 roku, 99 000 km temu. To pięć beznamiętnych cyfr. Liczby nie mają emocji, choć zawsze kusi, by przez ich pryzmat szafować oceny. Dla mnie były one wówczas kluczowe. Kluczową liczbą było 109. Tyle kilogramów. Z nimi miałem okazję już biegać testując pierwszy swój zegarek sportowy. Wtedy każdy rodzaj aktywności był dla mnie błogosławieństwem. Po 4 latach walki z codziennymi napadami paniki okazało się, że bieganie z nadwagą jest na tyle męczące, że ich nasilenie się zmniejszyło. Częstotliwość także uległa ograniczeniu. Jedynie dokuczał mi ból i frustracja, bowiem utrzymanie 6 minut na kilometr było trudne. Do tego kolana. Plecy. Dwie śruby w stawie skokowym ograniczające ruchomość proszące się o chirurgiczne usunięcie. Nawet to relacjonowałem na swoim zupełnie innym kanale, na ktorym działałem od 2008 roku Pozbycie się srubek pomogło. Pozwoliło biegać pewniej. Jednak nie szybciej. Lubiłem bo, jednak więcej jak 10 km było poza moim zasięgiem. Serce chce, stawy nie. Operowana noga tym bardziej. Z resztą do dziś muszę respektować ograniczenia biegowe wynikające z tej kontuzji. Nie powinienem biegać jednorazowo więcej niż 15 km. To oznacza, że do końca życia nie zrobię maratonu, nie będę mógł biegać po plaży, ani nie wystartuje w runmagedonie. To syndrom zerojedynkowy. Albo mogę wszystko albo to bez sensu. Był piękny lipcowy wieczór po upalnym dniu. W powietrzu. Wjechałem po całym dniu do garażu w którym wśród opon zimowych stał przyprószony kurzem rower. Stał tu kilka lat. Otrzymałem go w prezencie w zamian za pomoc w nakręceniu wideo promocyjnego. Wyciągnąłem z bagażnika kompresor. Napompowałem opony i po prostu wsiadłem. Przejechałem 700 metrów i udało mi się utrzymać na tym dystansie 20 km/h. Poczułem się jakbym miał 12 lat. Tyle, że przez te 18 lat nieco się zmieniło. Stałem się sfrustrowanym, zmęczonym życiem paczkiem czerpiącym radość jedynie z jedzenia oraz każdego poranka gdy nie mam objawów nerwicy somatycznej. Dotarłem do najbliższej stacji na której pochłonąłem litr wody. Następnego dnia zrobiłem to samo. Jednak denerwował mnie fakt ograniczeń moich opon. Co to znaczy 3 atmosfery. Zamówiłem nowe. Dostosowane do wyższego ciśnienia i łyse. One pomogły. Było lżej. Dojechałem na nich z Konstancina do wsi Gassy. To był kolejny z tych ciepłych i pogodnych wieczorów z przenikliwymi promieniami złotej godziny. Minął tydzień i zadzwoniłem do przyjaciela Karola prowadzącego sklep rowerowy w Bydgoszczy. Tak stałem się właścicielem roweru za 4000 zł. Aluminium. Tiagra 2×8. Ale za to opony które mogę napompować do 8 atmosfer. To była moja ówczesna fetysz. Ciśnienie i prędkość. Prędkość, która wzrosła. W jeden dzień. Trasa Piaseczno – Obory ze średnią 30 km/h. Byłem potwornie zmęczony. Moje czarne spodenki biegowe stały się białe. Kryształy soli były na czubku nosa, włosach. Trasa okupiona była dwudniową rekonwalescencja tyłka, ud, pleców, nadgarstków, szyi. Ale w głowie czułem niesamowitą ekscytację, która na wiele godzin zajęła moje myśli i przekierowała je z hipochondrii na rower. Na problemy, które mnie nawiedziły. Największym z nich było siodełko. Kupiłem spodenki kolarskie z wkładką bez szelek, bo uważałem, że szelki to abstrakcja w połączeniu z moją figurą. To nie pomogło. Każdego dnia jeździłem i nasłuchiwałem bólu. Czasem tak silnego, że chciałem wyć. Pojawił się także stan zapalny skóry. To był etap zapisany wersalikami TO BEZ SENSU Wziąłem oddech. Kupiłem siodełko. Poszedłem do jednego z dwóch ówczesnych warszawskich fitterow. To nie pomogło. Jednak każdego jednego dnia jeździłem. Próbowałem sobie udowodnić, że dam radę. Nie poddam się, bo udowodniłbym sobie słabość. Nie jestem dzielny ani uparty, bo jestem bohaterem. Robię to z niskiego poczucia własnej wartości. Musiałbym samemu sobie powiedzieć, że zakup szosy to był zły pomysł. Założyłem nowy kanał na YouTube, o rowerach. To był wrzesień 2016. Zaraz będzie 10 lat. Mijały miesiace, zmieniałem siodełka, byłem w trzech województwach różnych speców od pozycji. Nic to nie dawało. Mimo to jeździłem, choć więcej jak 20 km to było wyzwanie. Polubiłem nawet to cierpienie. Ten stan kompletnego wykończenia za każdym razem gdy chorobliwie próbowałem udowodnić sobie, że ból przejdzie a ja osiągnę 30 km/h średniej. Tak chylił się ku końcowi pierwszy sezon. Zbiegiem okoliczności trafiłem na nową grupę na fb – ZWIFT Polska. Zauważyłem tam dziwne urządzenia do treningu w domu. Wziąłem swoją przepoconą kartę kredytową i poszedłem do Decathlonu. Kupiłem trenażer. Zainstalowałem swifta. Uznałem, że jest beznadziejny i drogi. Przesiadłem się na aplikacje do jeżdżenia po trasach wideo. Po Nicei i Belgii. W belgi trafiłem na jedyny obecny tam podjazd 10%. Skonałem. Trenażer się zablokował i nie byłem w stanie pedałować. Okazało się, że trzeba wymienić oponę. Okazało się, że z garażu w którym leżał mój pierwszy rower jest też zapyziały wiatrak. Przynooslem go. Zorientowałem się, że w profilu aplikacji po uwagę brana jest także waga. Nie była uzupełniona. Zastąpiłem domyślne 75 kg na 103. Znów postanowiłem pojechać na te górę 10%. Znów trenażer się zepsuł. Musiałem rozejrzeć wiele for by się dowiedzieć jak rozwiązać ten problem. Okazało się, że na trenażerze należy zmieniać biegi. Następnego dnia zacząłem używać przerzutek. Mimo to nie udało się dojechać na szczyt ten trasy. Po kolejnym tygodniu dojrzałem na opakowaniu, że mój trenażer sulymuluje maksimum 6 procent. Tak wróciłem na ZWIFT. Na wiosnę znów zadzwoniłem do przyjaciela że sklepu rowerowego w Bydgoszczy. Kupiłem nowy rower. Lżejszy. Karbonowy. By był bardziej karbonowy. To nie pomogło. Ból, walka o każdy kilometr. Znalazłem jednak siodełko z dziurą w środku, które troszkę odciążyło kroczę. Musieliśmy jednak podnieść i odwrócić mostek. Drugi mój sezon na rowerze to także pierwsze ustawki. Pierwsze zdjęcia. O tutaj jestem w majtkach, które założyłem pod spodenki. A tutaj kryształy. Ja tutaj, w 2018 roku nic nie rozumiałem. Nie widziałem dysonansu pomiędzy moim rowerem a wagą. Wiem, to nie jest dramatu. Tutaj nie widać otyłości, bo nie mam klasycznego brzucha. Zawsze byłem równomiernie ulany. Jedni mają chude nogi i ręce i większość rezerw zlokalizowanych wokół pasa. Inni jak ja mają tłuszcz wszędzie. To gubi. Wyglądasz z daleka niby normalnie, a w rzeczywistości wieziesz na każdym kilometrze 10 butelek wody 1.5 litrowej. Najbardziej symboliczne jest to zdjęcie z lipca 2017. Aż trafiło do mojej książki. Zrobił mi je Michał. Za co dziękuję. Pozwoliło mi ono spojrzeć z innej perspektywy. Z perspektywy, która oddaje dysonans pomiędzy mną a rowerem, którego nie widać. Od tego spotkania i wspólnej jazdy do Nowego Dworu Mazowieckiego. To był moment kumulacji. Mijało pół roku od momentu założenia tego kanału. Zaczęło się pojawiać coraz więcej głosów na temat mojego wyglądu. Jednak ignorowałem to. Mówiłem sobie, że w mojej poprzedniej branży złych słów jest zdecydowanie więcej. Jednak podczas jednego z gorszych dni ta gruba skóra stała się cieńsza. Opanował mnie wstyd. Pierwszy raz poczułem go tak dobitnie. To była kumulacja złych emocji. Obraziłem się na YouTube i postanowiłem z dnia na dzień. Musiałem zrobić bolesny rachunek sumienia. Czemu piję po każdym rowerze piwo. Czemu codziennie wieczorem jem słodycze? Dlaczego przeliczam kilometry na kostki czekolady i paczki chipsów. 8 lipca 2017 wziąłem się w garść. Oto zdjęcie pierwszego talerza. Jadłem tylko warzywa, kasze, kefir i jabłka. Do tego wyłącznie woda. Każdego dnia szedłem normalnie na rower. Robiłem 30 kilometrów na czas przez 3 dni w tygodniu. W weekend długi tlen. Szaleństwo, oddające mój charakter. Wszystko albo nic. Przez pierwszy tydzień wyłem na myśl o tym, że po pracy i po treningu nie zjem nic słodkiego. Nie kupię piwa. W tym okresie robiłem najszybsze zakupy w swoim życiu. Wiedziałem, że nie mogę przejść przez alejkę że słodyczami. Wchodzę. Na start pakuję jabłka. Na na warzywach rukolę. Obok zamrażarki i z nich biorę wszystko. Wszystkie możliwe mrożone zupy, marchewkę z groszkiem. Buraki, szpinak, fasolkę. Obok kasza gryczana w woreczkach. Vis a vis są pestki. Słonecznik i Pini i dynia. Dochodzę do lodówek, ale tak, żeby nie patrzeć na sery i serki. Porywam 6 litrów kefiru i od razu do kasy. Tak wyglądał mój posiłek każdego dnia. Nie złamałem się ani razu. Głownie dzięki temu, że miałem dobrze dobrane antydepresanty, było wyjątkowo ciepłe lato i udało mi się przełamać najtrudniejsze 21 dni. Po tych tygodniach wpadłem w nowy rytm. Udało mi się zerwać z uzależnieniem od cukru i soli. Dopiero też w tym momencie zobaczyłem, że waga drgnęła. Zjechałem o 4 kilogramy. Po miesiącu z jeszcze większą satysfakcją w restauracji prosiłem tylko o dwie sałatki bez sosów oraz dwie zupy. Nie wiem ile miałem deficytu energetycznego, bo jeszcze nie było aplikacji na telefon, które tak dokładnie by to oceniały. Jednak z perspektywy oceniam, że nie dojadałem około 1000 kcal każdego dnia. To zdjęcie spodni po 2 miesiącach. Dalej jeździłem. Niesamowicie się wkręciłem. Zrobiłem kolejne korekty ustawienia mojego roweru. Tego dnia okazało się, że straciłem już 6 kilo. Moje ciało proporcjonalnie traciło na obwodach. Okazało się, że mogę mieć już nieco niżej kierownicę. We wrześniu już zacząłem powoli wymieniać swoją garderobę, bo okazało się, że choć ja tego nie widzę, to zaczynam wyglądać jak przyodziany w strój po starszym bracie. Nawet odzież motocyklowa poszła na wymianę. 11 września 2027 moja twarz zaczęła przypominać tę obecną. Niesamowicie schudłem na policzkach. W międzyczasie były też wyjazdy służbowe. Gdy byłem odcięty od roweru brałem buty i czepek. To Barcelona i kolega, który śmieje się z mojej kolacji. Musiałem tak robić. Zapychać się warzywami i owocami. To jest 30 września. Nowy trenażer, nowe FTP, wciąż na diecie. Wciąż unikając chodzenia po sklepie. 3 grudnia już warzyłem 81,7 kilogramy. Jeszcze 2 do celu. Nowa koszula, pierwszy McDonalds – wraz z warzywami bez kury z podwójnymi warzywami. Pierwsze badanie u byłego trenera z siłowni, który po pół roku mnie nie poznał. Po tym czasie badania krwi. Zniknął nadmiar cholesterolu. Leukocyty spadły, rozjechały się czerwone krwinki, bo całkowicie przez przypadek przez pół roku byłem wege. Zgodnie z zaleceniami lekarza, raz w mięsiącu mięso. Wątróbka. Smażonego nie miałem w ustach od czerwca. Od czerwca trzymam się także wewnętrznej rozpiski treningowej. Gdy zimno, leje i wieje odpalam Zwifta. Pierwszy kieliszek alkoholu wypiłem 2 stycznia. Ta szklanka mnie zmiotła z planszy tak bardzo, że uznałem, że chyba lepiej mi bez tego. Tak tkwiłem w fanklubie kefiru. To jest mój test FTP z 8 stycznia 2018 przy 80 kg. Mogłem wrócić do delikatnego zwiększenia limitu kalorycznego, choć okazało się, że teraz spoczynkowo potrzebuję ich dziennie 2200 zamiast wcześniejszych 3000. To znaczy, że mogę więcej jeść i nie tyć, jednak tylko trochę więcej, a nie tyle co wcześniej. 12 lutego 2018 wyjechałem na tydzień by obiecać sobie, że nawet w delegacji umiem się trzymać. 24 lutego były moje pierwsze wirutialne zawody na Zwift. Nigdy się tak nie spociłem. Na tym smutnym zdjęciu, po nieudanym spotkaniu służbowym mam 79 kilo. 10 marca wyszedłem pierwszy raz na zewnątrz po zimowej przerwie. Nie wierzyłem w to jak jestem szybki pod górkę i na segmentach. Pojechałem główną drogą z Konstancina do Kalwarii i z powrotem bez zatrzymywania się. Zrobiłem personal rekord tej trasy. Nie byłem w stanie długo uwierzyć w to jak ogromną różnicę daje te 25 kilo. Okazało się, że nie boli mnie tyłek, ani ręce. Jedynie co mi dokucza bez powłoki tłuszczowej to zimno. Jakbym nie miał jeszcze jednej warstwy odzieży. Bardzo wzrósł mi też vo2 max liczony przez Garmina. Czy to dokładne czy nie, było widać przełom. Umówiłem się na ostatni już w moim życiu Fitting. Usunęliśmy wszystkie podkładki pod mostkiem by być mniej zakompleksionym. Pierwszy raz ogoliłem nogi 2 kwietnia 2018. To był etap na którym oderwałem się na moment od ziemii. Zacząłem trochę w siebie wierzyć. Zachłysnąłem się samym sobą oraz słowami, które wówczas czytałem pod swoimi filmami. Było nieco niedowierzania, bo wizualnie naprawdę byłem ciężki do rozpoznania. Sporo też w sieci jak i w realu słyszałem pytań czy nie jestem chory. Czy wszystko że mną jest w porządku. Każdy YouTuber ma swoim życiu taki okres gdy odlatuje. Ja w tym momencie byłem odleciany. Uważałem, że wiem już wszystko oraz mam wyłączność na wiedzę. Być może uważałem się za lepszego. Do czasu. Do tych zawodów. Dojechałem sam, w dodatku zdyskwalifikowany. Niesamowicie wpłynęło to wówczas na moją pewność siebie. To był taki plask z liścia w twarz. Potrzebne by zejść znów na ziemię. Nabrania pokory. Do siebie, do ludzi. Wytłumaczenia sobie samemu, że liczby i waga to nie wszystko. To czego doświadczasz jest potrzebne. To kara za brak pokory. To był rok w którym zmieniłem narrację na swoim kanale z lepszego na równego. 27 maja pierwszy raz ktoś powiedział, że mnie kojarzy. To ten Pan. Ten okres był niesamowity w moim życiu. Zauważyłem, że czuję się nie tyko fizycznie mocniejszy, ale także psychicznie. Zwróciłem uwagę na to, że nawet gdy jest lepiej to nie mam prawa nawet wewnątrz samego siebie, po cichu wywyższać się względem kogokolwiek. Nie chcę zostać kiedyś bufonem, Panem z YouTube, którego jedynym sukcesem jest to, że oddycha i schudł. Nie bądź nauczycielem. Bądź przyjacielem. Bądź sobą, Człowiekiem. Bez maski. Na tym etapie już regularnie zacząłem brać udział w zawodach. Zapisywałem się na nie, by mieć stałe bodźce i małe cele. By wreszcie dojechać z peletonem, albo dobiec. Na bieganiu też poczułem ogromna różnicę. Inne tempo, inne tętno. Inne czasy. 5 km już nie męczy, a mogę zrobić nawet 10. Zacząłem jeździć w góry. Zaliczyłem pierwsze 100 km po świętokrzyskim. Dostałem pierwsze zaproszenie na event branżowy jako Pan z YouTube. Jednak nikt nie chciał że mną działać w sposób komercyjny. Dobiłem też do momentu w którym mogłem bez przeszkód robić rocznie od 10 do 15 000 kilometrów rocznie, choć nadal dla niektórych to niedużo. Dla mnie wówczas był to absolutny kosmos. Tak jest do dziś, gdy porównuję siebie do wersji Leszka z początku. To jest moja druga w życiu sesja zdjęciowa. A to pierwszy spot, który wyprodukowałem do swojego portfolio, choć nikt go nie zlecał i nikt nie płacił. W listopadzie 2018 znów odezwała się lewa noga. Kontuzja biedowa na skutek przeciążenia, przypominająca mi o moich ograniczeniach. Zakaz biegania na 4 miesiące. Ale ten czas poświęciłem dzięki temu na rozwój formy na trenażerze. Nadal trzymałem nowy model żywieniowy oraz 79 kilo wagi walcząc teraz o lepszą wydolność. Robiłem to jeżdżąc po wirtualnych górach na Zwift. Mieszkając wówczas w Warszawie, jedyną okazją do wspinaczki był trenażer. Pojawił się także pierwszy trener, który rozpisał każdy trening dzień po dniu, sprawiając, że te 7 lat temu byłem w stanie podjechać Alpe Du Zwift w 50 minut. Pobić ten czas udało mi się dopiero w 2023 roku. Tak, bo spektakularnym przyroście formy po redukcji masy i po pierwszych dwóch latach rozwoju przychodzi załamanie. Masz 85% formy, a poprawa o te kolejne 15 procent staje się wykładniczo trudne. Każdy jeden wat czy kilometr na godzinę jest trudniejszy do osiągnięcia. Byłem tym rozczarowany. Ogółem przełom 18 i 19 roku był trudny. Musiałem przyjmować wyższe dawki SSRI, po wcześniejszym zmniejszeniu. Połączyło się to z momentem zwątpienia w dietę. Zaczęły znów pojawiać się słodycze. Najpierw raz w tygodniu, potem trzy. Oczywiście wciąż trenowałem, jednak przeddzień pierwszego w moim życiu duathlonu zorientowałem się, że przekroczyłem moje wcześniej wywalczone 80 kg. Dwa ilo. Smutek i słodycze. Czy to przypadkiem nie koreluje że sobą? Start nowego sezonu był dla mnie momentem walki o powrót do rytmu z którym na moment zerwałem. Podwójna walka, bo z depresją, która siedzi Ci na karku i dociążą, mocno trzymając Cię na poziomie gruntu, próbując wbić w ziemię. Weryfikując Twoje przeświadczenie, że można żyć na linii wiecznie wznoszącej. Rumia płacz Przełomowym dla mnie momentem na YouTube był 5 lipca 2019. Po tym filmie zrozumiałem, że nie liczy się ilość filmów, tylko jakość. Od tego momentu publikuję raz w tygodniu, ale materiały lepsze. Lepiej zmontowane. Takie, którym poświęcam 10 roboczogodzin a nie dwie. Naprawdę, wcześniej poświęcałem temu dwie. Prowadząc jednocześnie trzy kanały. Doszedłem do wniosku, że mogę na raz zając się tylko jednym. Tym. Z tego też powodu przestałem zajmować się motocyklami, przekazując Jednoślad.pl w ręce Kogoś kto zrobi to lepiej ode mnie. To z ogromną korzyścią nie tylko dla moich Widzów, ale także dla siebie. Bo mogłem więcej jeździć. Więcej kręcić. Jednak większa liczba kilometrów nie sprawiła, że stałem się szybszy. Nie. Zatrzymałem się na tym samym poziomie. Na długie miesiące. Nie rozumiałem jeszcze, że jazda na rowerze to jak montaż wideo. Więcej nie równa się lepiej. Mniej równa się lepiej. Jeśli chcę się dalej rozwijać to musze zadbać o jakość jazdy. Dlatego też nie raz mówię na głos, że jeśli Twoim priorytetem jest rozwój kondycji to nie zawsze możesz jeździć dużo a lekko. Jednak na tym etapie potrzebowałem więcej odpoczynku, tym bardziej, że zacząłem startować w triathlonie i pokazywać to w formie wideo. To był najtrudniejszy start w życiu, który cudem ukończyłem gdy na Bałtyku sztorm. Tutaj poczułem jak ciężko jest łączyć tyle dyscyplin i, że każda z nich jest poświęceniem tej drugiej. Jednak te zawody poraz kolejny nauczyły mnie pokory do życia, zdrowia, natury, innych ludzi oraz nabrać dystansu do liczb, swoich możliwości. Dowiedziałem się, że najgorsze są autooczekiwania. Planowanie. Bóg się śmieje słysząc o Twoich planach? Tak to było? Nie sądziłem, że jedne zawody mogą tak odwrócić sposób patrzenia na świat. Jednak gdy jesteś naprawde blisko tragedii, wówczas wdrukowujesz sobie w głowie nowy sposób patrzenia na życie oraz ludzi, którzy są obok. Relacja z tych zawodów to był film, który pierwszy raz pozwolił mi spojrzeć inaczej na to co robię. Pokazać tyle emocji. Udowodnić sobie, że to one są dużo ważniejsze niż to co tak naprawdę widać na pierwszy rzut ka. Mówię o filmach, ale tak naprawdę to są znaczniki etapów w moim życiu. To był także moment peaku mojej przeciętnej formy. Wówczas też brałem udział w największej liczbie imprez. Udało mi się podratować takze wieloletnie zaburzenia snu. Trzymanie się przez ostatnie 2 lata stałego rytmu treningowego pomogło mi unormować zegar biologiczny, który wcześniej był strasznie rozregulowany. To pomogło tym bardziej pomogło ograniczyć epizody nerwicy, depresji, lęku uogólnionego. Też w dużej mierze wpłynęło na formę. Wówczas to było stałe 3.5 w/kg FTP. Dla osób stojących z boku to było mało. Dla innych dużo. Dla mnie zawsze średnio, ale musiałem się Tym zadowolić, bo cały czas z tyłu głowy miałem to co działo sie przed 2016 rokiem. Mimo to się nie zniechęcałem. Trzymałem się tych 6 dni treningowych. Jednej zakładki triathlonowej. 10 biegu, 220 na rowerze. Kilometr w wodzie. Bilans energetyczny na zero. Waga na zero. Vo2max 54. 29 października 2019 zrobiłem kolejną serie badań. Był niższy kortyzol, nieco niedoboru ferrytyny przez dietę roślinną. Jednak nieporównywalnie lepsze samopoczucie fizyczne że strony ukłądu pokarmowego. Nigdy nie czułem się tak lekko. Zapomniałem o wszelkich zaburzeniach mojego brzucha. Stale chodziłem też do pychiatry, który niedowierzał. Pozwolił mi na zredukowanie do zera trazodonu. Zostawiając mi jedynie niewielką dawkę inhibitorów zwrotnego wychwytu serotoniny . Po prostu ta higiena życia, odżywiania, snu, światła słonecznego, ruchu pozwoliła mojemu mózgowi funkcjonować w zupełnie innych warunkach. Serotoniny mogło być mniej. Jednak do czasu. Do momentu, gdy zaczęła się sypać moja firma. Problemy finansowe zżerały mnie od środka. Wróciła nerwica, depresja. Jedynie wieczorny wysyłek fizyczny pozwalał mi po kilkunastu godzinach dziennego napięcia zrywać łańcuch z mojej głowy. To codzienne męczenie się na trenażerze pozwalało odlatywać gdzieś obok. Ja logując się do Watopii, wylogowywałem się z problemów. Mimo to, mój lekarz zalecił mi stosowanie okresowo wyższej dawki leków. Jednak o dziwo nie doszło do wznowy bezsenności. Te leki dodają także nieco motywacji do działania na codzień, maskując epizody depresji, która odbiera siły do działania. W pewnej mierze na pewno dzięki terapii miałem więcej sił nie tylko do tego, aby tkwić w rytmie szosowym, ale też miłość do szosy przekuć na ucieczkę z branży do Prawie.PRO uruchamiając swój sklep i swoją odzież. Chwilkę potem pojawiła się ogólnoświatowa choroba wirusowa na literę C. Był zakaz jazdy na zewnątrz. Mnóstwo osób odpuszczało treningi na rzecz izolacji. Ja nie zrobiłem tego, bo wiedziałem jak ciężkie bedzie to miało konsekwencje dla mojej głowy. Wykorzystywałem każdy słoneczny dzień, narażając się na krytykę. Wówczas obowiązywał zakaz wstępu do lasów czy jazdy na rowerze gdzie indziej niż do pracy. Na wypadek mandatu woziłem dowód osobisty i maseczkę. Ale to była równia pochyła. Poziom stresu był tak silny, że wysysał że mnie wszystkie waty. W przeciągu kilku tygodni miałem wrażenie, że cofam się o miesiące. Poznałem co to znaczy. Jak wariują wszystkie wskazania. Co to znaczy wówczas zacisnąć zęby i mimo to próbować jechać dalej i się nie zatrzymywać. 2020 rok był przełomowy także dla osób, które mierzyły się z podobnymi problemami jak ja. Wielu wspaniałych ludzi doświadczyło w tym czasie mnóstwo złych emocji. Wówczas samemu sobie przysiągłem, że rezygnując z pracy w mojej poprzedniej firmie i otwierając nową będę starać się na YouTube być jednym z nas. Być dla Widzów a nie odwrotnie. Pokazywać tę moją drogę, te zbiegi okoliczności i sposoby. Zakreślać na mapie wszystkie ślepe uliczki w które wjechałem. Odkryłem jak mnóstwo dobrych ludzi mnie otacza i jak podobni jesteśmy do siebie. To dało mi jeszcze więcej energii do działania. Do cieszenia się każdym dniem na rowerze i na montażu. Stało sie też coś takiego dziwnego… przestałem sie zamykać. Przestałem się wstydzić swojej przeszłosci, choroby, nadwagi. Tego, że kiedyś uważałem się na lepszego od innych. Za pana z radia. 5 lat temu też pierwszy raz doświadczyłem spotkań na żywo. Pierwszy raz ktoś w twarz opowiedział mi swoją anaogiczną historię i powiedział, że śledzi nie od początku. Kamil, nigdy tego nie zapomnę. Tak samo jak pierwszych wspólnych ustawek bez stresu i napinki. Niejako manifestując, że każdy z nas jest ważny bez względu na wagę i wygląd a nawet liczbę subskrybentów. Wtedy też przestałem o to prosić. Okazało sie nagle, że nie jest ważna forma, tylko to jaki jesteś. Że można być akceptowanym takim jakim byłeś wczoraj, dziś i jutro będziesz. Że kolarstwo to jedynie pretekst do zmian. Bo to może być każda inna, dowolna sportowa odskocznia. W 2022 roku nastąpił jedyny w moim życiu etap podczas którego w pracy siedziałem 4 godziny dziennie. Wychodziłem o 13 lub 14, szedłem na warszawski Pl. Vogla i tam pisałem książkę. To, że ona zaczęła się pisać, było wynikiem przypadku. Po pandemii było ogromne zainteresowanie tematyką sportową. Społeczeństwo nadal było pokaleczone, mnóstwo osób postanowiło zmienić priorytety w swoim życiu. Dwie godziny dziennie spędzałem na pisaniu w cieniu, potem zawsze wsiadałem na rower i jechałem do Góry Kalwarii. Kondycyjnie od siebie wówczas niczego nie oczekiwałem. Na tym etapie jesteś w stanie bez napinki, dla siebie sporadycznie brać udział w zawodach. Pojechać pętle w okół tatr na skutek zimowych treningów na trenażerze. To był mój cel i udało się spełnić wszystkie te marzenia. Postawić grubą kreskę i zamknąć ten etap książką pisaną dla Wydawnictwa Znak z Krakowa. Zaakceptowałem samego siebie jakim jestem, ale zajęło to 5 lat. Z czego pierwszy był najważniejszy. A pozostałe 4 to jedynie retrospekcyjna kontrola samego siebie poprzez niezmienną konsekwencję pomimo zawirowań. Z okazji 60 000 km kupiłem nowy rower i wróciłem na 3 dni tam, gdzie pierwszy raz zobaczyłem na żywo góry. Do Kielc. Każdego jednego poranka konsumując wszystkie wyrzeczenia podczas pierwszych tysięcy, które było bolesną inwestycją. Wraz z wydaniem przez Wydawnictwo mojej książki strzeliło 70 000 km jednak bez spektakulatnych sukcesów. Musiałem sobie przetłumaczyć, że constans, stałość to też sukces. Bo wiele momentów zmęczenia kusiło, by na jakiś czas odpuścić. Przestać kręcić kolejne kilometry. Po co znów walczyć na zawodach czy górach. Zwiftowych i realnych, skoro nie widać poprawy. To był ten moj osobisty sufit, którego przez wiele lat nie mogłem przekroczyć. Niby nie chciałem, ale może nie umiałem? Niekiedy było mi z tego powodu trochę smutno, widząc lepszych, szybszych, lepiej zbudowanych. Kolejny rok męczę te alpy i dalej nie mogę złamać 50 minut? Mt. Ventoux na Zwift w 81 minut? Co to jest? Włączają mi się do dziś takie fazy. Głeboko skryte kompleksy wychodzą na wierz. I są tym silniejsze, im masz więcej stresu i zmęczenia w głosie. Zbiegło się to w tym okresie wraz że spadniem mojej aktywności w Social Mediach. Stale, co tydzień publikowałem wciąż poradniki na YT, jednak z weną było ciężko. By temu przeciwdziałać, w okresie zimowym zacząłem latać do Hiszpanii. Naładować się słońcem. Odkryłem kompletnie nowe tereny. Dowiedziałem się, że także w styczniu 2023 można się spalić. Zarówno na skórze, jak i kondycyjnie. Przez to udało mi się odrobinę wyrwać że stagnacji formy. Jednak to było mimowolne. Ponieważ priorytetem wciaż było i jest zdrowie psychiczne. Ale zauważ – poraz kolejny okazuje się, że to jest bardzo sztywna korelacja. Dokładnie tak samo jest z wagą. Momentami ważyłem 77 kg, by potem wejść na 80. Wystarczy tylko kilka gorszych tygodni, by znów przekonać się, że stan umysłu odpowiada także za stan lodówki. Z kolei słońce, większy poziom aktywności paradoksalnie redukuje apetyt. Jesteś w stanie znowu odmawiać sobie słodyczy. Aktualnie też jestem po roku bez absolutnie ani jednego piwa. Zszedłem z 16 procent tłuszczu na 13. Okazało się, że zaczynam poprawiać wszystkie wcześniejsze personal recordy. Przehyba, Obidza, Rates. A to niby tylko 3% tłuszczu. I znów ten wyrzut serotoniny, bo wyszedłem z błotka i kolejnego rocznego epizodu depresji przebijając 99 000 km. Oczywiście dziś także bywają gorsze momenty, bo perfekcjonizmem jest oczekiwanie wyłącznie dobrych momentów. Wyłącznie wzrostu formy. To nie będzie tak, że zawsze będę lepszy na przestrzeni sezonu, roku, czy dziewięciu. Każdy kilometr jest po coś. Jeden z nich będzie szybszy. Drugi zaliczysz podczas drogi powrotnej że ślepej uliczki. Kolejny by zrozumieć czym jest pokora i jak wyglada zachłyśniecie się swoją zajebistością. Pośrodku tej kariery otrzymujesz z otwartej ręki w twarz czy wbić się w ziemię i zrozumieć, że najważniejsze jest to czego nie widać. By z bliska przekonać się, że te cyfry bez narracji nic nie znaczą. Nie mówią ile każda z nich kosztowała Ciebie wysiłku, łez czy przekleństw. Ile razy uznawałeś(aś), że to kompletnie bez sensu, zawłaszcza gdzy wszyscy wokół Cię krytykują za to co widać. A nie za to co jest skryte w cieniu. Kiedy wiesz, że się z Ciebie śmieją, lub gdy spotykasz kogoś, kto traktuje Cię jak gorszego. Gdy ryczysz w sklepie jak małe dziecko przechodząc obok półki ze słodyczami. Albo gdy poza sportem w Twoim życiu dzieje się wiele złego, co tak niesamowicie podcina skrzydła. Gdy uznajesz, że nie tylko ten rower nie ma sensu, ale całe Twoje istnienie. Albo kiedy poziom stresu jest tak silny, że degraduje Twoją formę do cna. Kiedy zaciskasz zęby z całych sił by móc na nowo ruszyć pod tę cholerną górka słysząc w tle tylko niemy śmiech. To jest ta niewidoczna walka każdego z nas na kazdym kilometrze. Każdy z nich rzuca światłocienie. Ja dziękuję moim Widzom za te niespełna 100 000 km razem. Być normalnym
W Strefie Gazy rozpoczęło się wdrażanie porozumienia w sprawie zawieszenia broni między Izraelem a Hamasem. Zgodnie z umową, zaakceptowaną w czwartek wieczorem przez rząd Benjamina Netanjahu, w ciągu doby miało wejść w życie zawieszenie broni, a następnie, najpóźniej w poniedziałek, Hamas miał wypuścić izraelskich zakładników. Armia Izraela rozpoczęła wycofywanie się na ustalone pozycje, co da jej kontrolę nad niewiele ponad połową Strefy Gazy. Formalnie zniesiono blokadę humanitarną – na zrujnowane i objęte klęską głodu terytorium mogą wjeżdżać tiry z pomocą. Wielu komentatorów mówi o końcu wojny, chociaż nie wszystkie szczegóły porozumienia są jasne, a kolejna faza negocjacji będzie znacznie trudniejsza. Jednak na razie plan Donalda Trumpa działa – a życie cywilów stało się nieco bezpieczniejsze. Czy to faktycznie koniec wojny? Czego w najbliższych dniach możemy się spodziewać w Strefie Gazy? Co dalej z Hamasem, ale i z polityczną przyszłością premiera Netanjahu? I co będą jeszcze negocjować obie strony?Po dymisji premiera Francji Emmanuel Macron odmawia rozpisania przyspieszonych wyborów. Przed nowym rządem decyzja w sprawie cofnięcia nielubianej reformy emerytalnej. Prezydent robi wszystko, aby nie dopuścić do przejęcia władzy przez skrajną prawicę. Ale czy jeśli ceną za to będzie kryzys finansowy, taka polityka nie odniesie odwrotnego skutku?Prezydent USA wysyła do kolejnych amerykańskich miast oddziały Gwardii Narodowej, rząd federalny zawiesza częściowo funkcjonowanie z powodu shutdownu, a Departament Stanu oskarża o nadużycia politycznych rywali Donalda Trumpa. Kto zyskuje na chaosie w Ameryce?Zmarła Jane Goodall, angielska prymatolożka, której badania nad szympansami zmieniły sposób postrzegania tego – ale i innych – gatunków. Czemu dopiero teraz przyznajemy, że inne niż człowiek zwierzęta mają osobowość?Tylko tego lata spłonął 1 procent powierzchni Półwyspu Iberyjskiego. W Hiszpanii tysiące osób musiało uciekać z domów. I choć do pożarów przyczyniła się susza, mieszkańcy mają żal do władz. Dlaczego?W programie także: o naturalności oraz wszystkich jej odmianach – martwej naturze także…16 października rusza nasz nowy format: „Raport o sztucznej inteligencji”. To nie będzie podcast technologiczny. Czego zatem możemy się spodziewać w pierwszych odcinkach?Rozkład jazdy: (03:21) Dariusz Rosiak: Nadzieje na koniec wojny(27:10) Jędrzej Bielecki: Francja po dymisji premiera(50:04) Grzegorz Dobiecki: Świat z boku - Naturalnie, czyli jak?(56:24) Podziękowania(1:02:54) Adrian Bąk: Raport o sztucznej inteligencji(1:12:44) Agnieszka Zielińska: Hiszpania: pożoga i pretensje do rządu(1:23:43) Andrzej Kohut: Co nie działa w Ameryce(1:47:33) Łukasz Kwiatek: Szympansy jak ludzie(2:05:03) Do usłyszenia---------------------------------------------Raport o stanie świata to audycja, która istnieje dzięki naszym Patronom, dołącz się do zbiórki ➡️ https://patronite.pl/DariuszRosiakSubskrybuj newsletter Raportu o stanie świata ➡️ https://dariuszrosiak.substack.comKoszulki i kubki Raportu ➡️ https://patronite-sklep.pl/kolekcja/raport-o-stanie-swiata/ [Autopromocja]
"Jeśli chodzi o religię, to zachowaliśmy się zgodnie z wartościami i Donald Tusk o tym wiedział. To był projekt obywatelski, a nie rządowy" - powiedział Piotr Zgorzelski w programie Gość Krzysztofa Ziemca, pytany o piątkowe głosowanie w Sejmie. To właśnie głosy m.in. PSL i Polski 2050 zdecydowały, że posłowie skierowali do dalszych prac obywatelski projekt zakładający wprowadzenie do szkół dwóch obowiązkowych godzin religii lub etyki. "Trzeba w szkole realizować katalog wartości" - dodał wicemarszałek Sejmu.
Zgodnie z Waszym życzeniem zaczynam od omówienia tych dwóch, nowych produktów Apple: bazowego iPhone'a 17, na którego prywatnie przesiadłem się z modelu 16 Pro, oraz nowych AirPods Pro 3. generacji. #BoCzemuNie ? POBIERZ ODCINEK Partnerzy technologiczni: > iDream – Apple Premium Reseller, Apple Premium Service Provider > Pancernik – Akcesoria do telefonów i nie tylko Linki: […] Artykuł #412 – Zacznijmy od podstaw: iPhone 17 i AirPods Pro 3 pochodzi z serwisu Podcast „Bo czemu nie?”.
Jak przejąć kontrolę nad swoim życiem i z powodzeniem kształtować swoją przyszłość? Postępuj zgodnie z radami psycholożki i stań się szefową samej siebie w ośmiu prostych krokach.Autorka: Marta SahelicesArtykuł przeczytasz pod linkiem: https://www.vogue.pl/a/jak-przejac-kontrole-nad-swoim-zyciem-digitalsyndication
Ambitny plan niemieckich polityków zakłada, że do roku 2038 z terenu Niemiec znikną wszystkie elektrownie węglowe.Zgodnie z tym planem firmy energetyczne "likwidują" elektrownie, korzystając z hojnych dopłat niemieckiego rządu i dopłat z funduszy unijnych, na które i my się składamy.Czy jednak naprawdę te elektrownie są likwidowane?Porozmawiajmy o tym jak to robią nas zachodni sąsiedzi.Zapraszam na najnowsze #PogodneSzorty
Rozmowa Piotra Szczepańskiego z Jerzym Markiem Nowakowskim w ramach cyklu #rozmowywszechnicy [27 sierpnia 2025 r.]Ekspansja Rosji od dawna napędzana jest ideą misji. Od wieków Kreml dąży do "zbierania ziem ruskich i prawosławnych - wszak Rosja jest III Rzymem", jednak początkowo nie był zainteresowany częściami obszarów, które dziś uważa za swoje. Przełom nastąpił, gdy Piotr I został wciągnięty (zaproszony) w wojnę ze Szwecją i Karolem XII. To wtedy Rosjanie dotarli do Narwy, a car postanowił, że na zdobytych bagnistych terenach u ujścia Newy powstanie rosyjski port, nazwany z niemiecka Petersburgiem.Po bitwie pod Połtawą i upadku Szwecji Rosja umocniła swoją pozycję. Wkrótce potem dokonała rozbiorów Polski, uratowała Prusy przed unicestwieniem i zaczęła współkształtować politykę europejską. Po pokonaniu Napoleona Rosjanie przez pewien czas okupowali Francję i stali się jednym z mocarstw, które na kongresie w 1815 roku zdefiniowały nowy porządek kontynentu. Nie był to jednak koniec rosyjskiej ekspansji. Leżąca na krańcu kontynentu Europa, w Wojnie Krymskiej (toczącej się również na Bałtyku), próbowała wyznaczyć granice rosyjskich wpływów.Po I wojnie światowej wydawało się, że Rosja została wyparta z Europy. Niestety, w 1920 roku, choć Polska wygrała wojnę, to przegrała pokój. Nie powiódł się zamysł stworzenia państw buforowych, oddzielających Europę od Rosji. Po 1945 roku Rosja wróciła i rozciągnęła swoje wpływy aż do Łaby. Prawdopodobnie do tej historii nawiązał rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, gdy w Anchorage pojawił się w koszulce z dużym napisem CCCP.Do ideologii "zbierania ziem ruskich" dołączyły nowe elementy. Zgodnie z nimi, tam, gdzie postawił stopę rosyjski żołnierz, to jest "nasze", a Rosja ma prawo decydować o tych terenach, ponieważ jest wielkim mocarstwem. Ultimatum, które Kreml przedłożył Zachodowi jesienią 2021 roku, było propozycją zawarcia nowego paktu. Zachód nie zgodził się na te warunki, a Rosja uznała, że nadszedł czas i są warunki, by sięgnąć po tradycyjne narzędzie polityki międzynarodowej – armię.Według rosyjskich planów, miała to być krótka operacja. Na Zachodzie początkowo nie wierzono w skuteczny opór Ukrainy i zamiast broni wysyłano kamizelki. Jednak ukraiński prezydent nie uciekł, a Ukraińcy stawili zorganizowany opór: spadochroniarze nie opanowali lotniska, posiłki nie dotarły, a Kijów nie został zdobyty. Od tego czasu trwa odbijanie tego, co Rosjanie uważają za "swoje" siłą.W świetle tej historii rodzą się pytania. Czy walka Ukraińców to tylko kolejne powstanie w długim procesie historycznym? Czy umocnione pozycje w Donbasie to już okopy, które bronią całej Europy? Czy w tej walce Ukraina broni również nas? I czy w ogóle pokój jest możliwy w najbliższym czasie?Jeśli chcesz wspierać Wszechnicę w dalszym tworzeniu treści, organizowaniu kolejnych #rozmówWszechnicy, możesz:1. Zostać Patronem Wszechnicy FWW w serwisie https://patronite.pl/wszechnicafwwPrzez portal Patronite możesz wesprzeć tworzenie cyklu #rozmowyWszechnicy nie tylko dobrym słowem, ale i finansowo. Będąc Patronką/Patronem wpłacasz regularne, comiesięczne kwoty na konto Wszechnicy, a my dzięki Twojemu wsparciu możemy dalej rozwijać naszą działalność. W ramach podziękowania mamy dla Was drobne nagrody.2. Możesz wspierać nas, robiąc zakupy za pomocą serwisu Fanimani.pl - https://tiny.pl/wkwpk3. Możesz przekazać nam darowiznę na cele statutowe tradycyjnym przelewemDarowizny dla Fundacji Wspomagania Wsi można przekazywać na konto nr:33 1600 1462 1808 7033 4000 0001Fundacja Wspomagania WsiZnajdź nas: https://www.youtube.com/c/WszechnicaFWW/https://www.facebook.com/WszechnicaFWW1/https://anchor.fm/wszechnicaorgpl---historiahttps://anchor.fm/wszechnica-fww-naukahttps://wszechnica.org.pl/#wojna #ukraina #rosja #putin #polityka #rozmowywszechnicy
Studium biblijne (sezon 58) z 30 sierpnia 2025 r., pt. „Żyć zgodnie z prawem”. Jest to rozważanie w formie dyskusji na podstawie kwartalnika „Lekcje Biblijne 3/2025: Księga Wyjścia”. Tytuł oryginału: „Adult Sabbath School Bible Study Guide 3/2025: Exodus” autorstwa Jiří'ego Moskali. ▶️ STUDIUM BIEŻĄCEGO ODCINKA: Wj 21,1-32; 22,16-23,33; 2 Krl 19,35; Mt 5,38-48; Rz 12,19; Mt 16,27. ▶️ TEKST PRZEWODNI: „I rzekł Pan do Mojżesza: Tak powiesz do synów izraelskich: Widzieliście, że z nieba z wami mówiłem. Nie czyńcie sobie żadnych bogów obok mnie, ani bogów ze srebra, ani bogów ze złota nie czyńcie sobie” (Wj 20,22-23). ▶️ W STUDIUM BIORĄ UDZIAŁ: Mateusz Krzesiński (prowadzący), Zbigniew Makarewicz, Adam Grześkowiak. Zarejestrowano staraniem Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego w RP, zbór w Podkowie Leśnej, 10 czerwca 2025 r. w Wyższej Szkole Teologiczno-Humanistycznej (WSTH) im. Michała Beliny-Czechowskiego w Podkowie Leśnej, w koprodukcji z WSTH oraz Hope Media Polska. Copyright © 2025 www.nadzieja.tv. Creative Commons Attribution, BY-NC-ND 4.0 PL, https://creativecommons.org/licenses/by-nc-nd/4.0/legalcode.pl.
Wracamy z kolejnym odcinkiem Brew, w którym znowu rozmawiamy o cudzych (i to dużych!) pieniądzach
Zgodnie z nowym raportem Komisji ds. Produktywności, długoterminowy dobrobyt gospodarczy Australii może zostać wzmocniony poprzez walkę ze zmianami klimatycznymi. W drugim z pięciu raportów niezależny organ doradczy przedstawia zestaw zaleceń dotyczących działań związanych z klimatem oraz reform prawa środowiskowego, które mogłyby przyczynić się do wzrostu gospodarczego. Publikacja raportu poprzedza rządowy szczyt mający na celu podniesienie niskiego poziomu produktywności w Australii, a także odbywa się w czasie, gdy rząd federalny rozważa cel redukcji emisji na rok 2035.
To nie sprzeciw wobec zmian, ale wobec ich formy. Dorota Matyaszczyk alarmuje w Radiu Wnet: planowane osiedla wokół Ostrowa Tumskiego mogą zagrozić zabytkom i całemu miastu.Czy wokół jednego z najważniejszych miejsc w historii Polski powstanie kolejne wielkie osiedle z garażami podziemnymi? Dorota Matyaszczyk, prezeska Towarzystwa Opieki nad Zabytkami Oddział w Poznaniu, przestrzega przed poważnymi zagrożeniami związanymi z planami zabudowy terenów wokół Ostrowa Tumskiego.To miejsce wyjątkowe nie tylko w skali Poznania, ale całego kraju. Tu się zaczęła Polska– przypomina. Jak zaznacza, teren północny w okolicach katedry przez wieki był zalewowy. Służył jako pastwiska, miejsce retencji wód, ale też zaplecze gospodarcze dla kanonii i wikariatów.Zielone korytarze w mieścieW okresie międzywojennym na tym obszarze nasypano kilka metrów ziemi z zamiarem budowy rzeźni. Inwestycja nie doszła do skutku, a na terenie powstały ogródki działkowe. Dziś planowane jest ich zlikwidowanie.Miasto relokuje ogródki na obrzeża, a w ich miejsce wstawia bloki. Problem w tym, że te ogródki służą wszystkim – są korytarzami ekologicznymi, przewietrzają i nawilżają przestrzeń miejską– mówi Matyaszczyk.Zagrożone zabytkiTo jednak niejedyny problem. Zgodnie z planami, na terenie tym mają powstać budynki do dziewięciu kondygnacji z garażami podziemnymi.A te mogą mieć nawet dwa poziomy, każdy po pięć metrów wysokości. Na dodatek garaże będą wspólne – pod kilkoma budynkami, co oznacza gigantyczną ingerencję w strukturę gruntu, który jest bardzo mocno uwodniony– ostrzega.Według miejskich planistów wały i tor kolejowy mają zatrzymać wodę.To nieprawda. Woda płynie, jak chce. Może zagrozić katedrze, palatium, kolegiacie, może też popłynąć w stronę Starego Miasta. To nie jest teren, na którym powinno się prowadzić taką zabudowę– mówi prezeska TOnZ.Kolejne banalne osiedleKrytykuje również planowaną estetykę osiedla.To kolejne banalne bloki. A jeżeli już coś ma tam powstać, to niech będzie zaprojektowane z głową. Może na wzór Sołacza?– sugeruje, przypominając, że to jedno z najlepiej zaplanowanych osiedli w historii Poznania stworzył niemiecki urbanista Josef Stübben na początku XX wieku.Jeśli dobry urbanista zaprojektuje przestrzeń, to nawet – przepraszam – idiota się w nią wpasuje– dodaje.Wskazuje też na zagrożenia komunikacyjne. Most jest zaledwie jeden. Ulica Panny Marii – jedyna droga dojazdowa do Małej Wyspy – biegnie wzdłuż bezcennych zabytków, takich jak Akademia Lubrańskiego czy Psauteria.Ruch będzie tam zbyt duży. Już dziś tworzą się korki, a po zasiedleniu mowa o kilku tysiącach mieszkańców– mówi.Nie protestujemy przeciwko temu, żeby coś się tam działo. Protestujemy przeciwko temu, co się może wydarzyć. Tu trzeba pomysłu, delikatności i szacunku dla dziedzictwa– podkreśla Dorota Matyaszczyk.
Dużo takiej pustej retoryki – mówi Szymon Huptyś ze stowarzyszenia Tak dla CPK, komentując zapowiedzi rządu o wspieraniu polskich firm m.in. przy realizacji Centralnego Portu Komunikacyjnego. Ogłoszony z opóźnieniem przetarg na terminal pasażerski Centralnego Portu Komunikacyjnego oraz formuła dialogu konkurencyjnego budzą wątpliwości co do realnego wsparcia dla polskich firm– ocenia Szymon Huptyś ze stowarzyszenia Tak dla CPK. W ten sposób odpowiedział na pytanie o ogłaszaną przez Donalda Tuska repolonizację i to, że ten rząd będzie wspierał polskie firmy.Zgodnie z pierwotnymi założeniami CPK miał być już dawno budowany, ale niestety teraz mamy do czynienia z bardzo dużymi opóźnieniami.Spodziewamy się, że wybór wykonawcy nastąpi raczej dopiero w przyszłym roku, być może nawet w jego drugiej połowie. To by oznaczało, że budowa terminala ruszy dopiero w 2027 r. A przecież jeszcze trzy lata temu zakładano, że cały port zostanie oddany do użytku w 2028 albo 2029 roku– mówi.Odnosząc się do rządowej narracji o repolonizacji, Huptyś ocenił, że jest w niej „dużo pustej retoryki”.Rząd dostrzegł, że nastroje społeczne sprzyjają wspieraniu polskich przedsiębiorstw, więc wszedł w tę narrację, ale za słowami nie poszły czyny– zaznaczył.Brak refleksji i wsparciaW jego opinii „komponent kolejowy CPK pokazuje, że nie nastąpiła żadna refleksja. Ten gospodarczy impuls, który miał iść z CPK, raczej nie zostanie wykorzystany na rzecz polskich firm w większym stopniu, niż planowano od początku”.Ekspert wskazuje też na problemy z dostępem polskich wykonawców do przetargu: „Na początku postawiono bardzo rygorystyczne warunki dla firm chcących wziąć udział w dialogu konkurencyjnym. Później je nieco złagodzono, ale zdaniem firm, które składały protesty, te zmiany były niewystarczające”.Krajowa Izba Odwoławcza kilka dni temu oddaliła zażalenia tych firm. Inwestor oczywiście wyraził zadowolenie z takiego rozstrzygnięcia. Pytanie, czy firmy zdecydują się teraz na ścieżkę sądową – mają do tego prawo, ale to może ponownie opóźnić cały proces inwestycyjny– powiedział Huptyś.Podkreślił też potrzebę modyfikacji warunków przetargowych.Tzw. SIWZ-y, czyli szczegółowe warunki zamówienia, powinny być konstruowane w taki sposób, aby polskie firmy miały realną możliwość startu w tych postępowaniach– zaznaczył.
Ostatnie badania mówią o roli muzyki jako narzędziu wspierającym zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży. Zgodnie z wynikami badań pozytywny wpływ muzyki obejmuje poprawę pewności siebie i wzmocnienie więzi społecznych, a także lepsze poczucie humoru i lepszą zdolność radzenia sobie ze stresem.
Kobieta koronowana na króla. To zdarzyło się tylko dwa razy w historii Polski - u zarania oraz przy zmierzchu ery Jagiellońskiej. W pierwszym przypadku wszystko było przygotowane, w drugim – wydarzeniami poniekąd rządził przypadek, a także emocje. Jak doszło do koronacji Anny? Czy miała realną władzę? Czy rzeczywiście, jak mówiło wielu, nie nadawała się na władcę i była tylko marionetką na zmieniającej się scenie politycznej? Dlaczego w naszej historii odegrała tak niebagatelną rolę? Anna była córką króla Zygmunta Starego oraz siostrą ostatniego władcy z dynastii Jagiellonów, Zygmunta Augusta. Jej najstarsza siostra Izabela została królową Węgier. Kolejna siostra, Zofia, wyszła za księcia Brunszwiku-Wolfenbüttel. Najmłodsza z rodzeństwa Katarzyna została królową Szwecji. Anna miała jeszcze długo pozostać jedyną niezamężną jagiellońską królewną.Gdy w 1572 roku Zygmunt August zmarł bezpotomnie. Zgodnie z ustawami wydanymi jeszcze przez Zygmunta Starego, odtąd król miał być wybierany przez szlachtę na wolnej elekcji. Pierwszym elekcyjnym władcą był Henryk Walezy. Możnowładcy chcąc zacieśnić więzy między nowym królem a starą dynastią, postanowili wydać Jagiellonkę za Walezego. Jednak młody król odkładał ślub ze starszą o dwadzieścia osiem lat królewną na później. W końcu uciekł z Rzeczypospolitej, by sięgnąć po koronę Francji. Szlachta, rozczarowana cudzoziemcem, który wzgardził ich krajem, postanowiła, że tym razem wybierze króla-rodaka. Królem tym miała być Anna. Ponieważ jednak wciąż nie uważano, że kobieta może rządzić, postanowiono, że Jagiellonka poślubi księcia siedmiogrodzkiego Stefana Batorego. Batory i Anna najpierw zawarli małżeństwo, a następnie na ich głowach spoczęły korony. Od tego momentu, aż do swojej śmierci to on dzierżył realną władzę. Ale to Anna została wybrana królem przez szlachtę, a Batory w monarchię się wżenił.O Annie Jagiellonce w podcaście z serii „1000 lat. Prześwietlenie” opowie Łukasz Starowieyski. Jego gościem jest dr Anna Ziemlewska z Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie.Podcast zrealizowano w ramach zadania: kontynuacja i rozbudowa multimedialnego projektu informacyjno-edukacyjnego - Portal Historyczny Dzieje.pl
Jak wskazuje publicysta "Układu Sił"; w UE działa nieuczciwy mechanizm, który zrzuca odpowiedzialność za ochronę granic zewnętrznych UE niemal wyłącznie na państwa peryferyjne.
Zgodnie z tradycją, kiedy upał za oknem Skura serwuje ochłodzenie. Dzisiaj streamingowe nowości: serial „Cztery pory roku”, który płynnie wprowadzi
Zgodnie z tradycją, kiedy upał za oknem Skura serwuje ochłodzenie. Dzisiaj streamingowe nowości: serial „Cztery pory roku”, który płynnie wprowadzi nas w podcastową serię Filmów wakacyjnych. Z drugą nowością, punktem wspólnym będzie aktor Steve Carrell, w pełnometrażowym debiucieJesse Armstronga „Mountainhead”. To film o grupie niezwykle bogatych kolegów, z niekoniecznie szczerymi intencjami. Serial zaś opowiada o prawdziwej, zgranej paczce, z która chcielibyśmy spędzić zarówno ferie zimowe, jak i letnie wakacje w tropikach. Na taki wakacyjno-zimowy podcast zapraszamy!Dzisiaj Skura omawia:Mountainhead (2025)The Four Season (1982)The Four Season – serial (2025)
Okazuje się, że uniwersalna, głęboka czerń wcale nie pasuje każdemu. Że niektórym najmodniejszy latem maślany żółty faktycznie rozświetla cerę i dodaje energii oraz animuszu, lecz u innych zaostrza rysy, nakładając na twarz filtr zmęczenia. To nie złudzenia optyczne, ale proste założenia powracającej za sprawą TikToka analizy kolorystycznej, która zachęca, by wyciągnąć spychany na dno szafy landrynkowy róż, i podpowiada, czy z palety czerwieni postawić na łososiowy, koralowy, a może bordo. Przypisując nam typ urody i związaną z nim pulę barw, sugeruje bowiem najkorzystniejsze dla nas odcienie, tony, ich intensywność oraz ciepłotę. Otwiera nas na nowe, ale bywa, że i ogranicza. Autorka: Pola Dąbrowska Artykuł przeczytasz pod linkiem: https://www.vogue.pl/a/jak-ubierac-sie-zgodnie-z-analiza-kolorow-by-kolory-dodawaly-energii-i-rozswietlaly-cere
– Zakończenie konfliktu między Izraelem a Iranem może być przełomem dla regionu i sukcesem polityki USA – ocenia prof. Adam Prokopowicz, komentując ostatnie decyzje prezydenta Donalda Trumpa.Izrael i Iran ogłosili zawarcie rozejmu po 12 dniach intensywnych działań wojennych, dzięki mediacji USA. Iran potwierdził warunkowy spokój, a strona izraelska zapowiedziała wdrożenie porozumienia do środy. Jednak zaledwie kilka godzin później izraelskie siły zgłosiły wystrzelenie rakiet z Iranu, które częściowo przechwycono. Obrona Izraela ostrzegła: każde naruszenie zostanie odpowiednio odwzajemnione. Iran zaprzeczył strzałom po rozejmie, określając doniesienia izraelskie jako fałszywe. Wciąż obowiązuje napięcie – rozejm wydaje się kruchy i na razie niestabilny.Zawarcie porozumienia między Izraelem a Iranem w sprawie zakończenia działań wojennych to „jeden z największych sukcesów prezydenta Donalda Trumpa i polityki Stanów Zjednoczonych” – ocenia prof. Adam Prokopowicz w rozmowie w Poranku Radia Wnet.Zgodnie z deklaracją prezydenta USA, porozumienie ma zostać w pełni wdrożone do środy. Zdaniem eksperta, samo zakończenie konfliktu ma nietypowy przebieg i może otworzyć nowy rozdział w relacjach międzynarodowych na Bliskim Wschodzie.Polityka siłyW opinii profesora, do zakończenia konfliktu mogą przyczynić się zarówno działania dyplomatyczne, jak i pokaz siły militarnych możliwości USA.Bombowce B-2 zrzuciły specjalne ładunki penetrujące, które niszczą cele na głębokości ponad 200 metrów. Było to wymierzone w instalacje nuklearne Iranu ukryte pod ziemią. Można się jednak spodziewać, że część kluczowych urządzeń została stamtąd wcześniej wycofana– relacjonuje.Ekspert zaznacza, że mimo retoryki irańskich władz, cała operacja miała też wymiar symboliczny, pozwalający Iranowi „wyjść z twarzą”.Ajatollah Chamenei powiedział, że Irańczycy nigdy się nie poddadzą – to element narracji, który ma zachować twarz narodu. Ale to, że informacja o ataku na amerykańską bazę w Katarze trafiła wcześniej do Waszyngtonu, sugeruje, że był to element kontrolowanego scenariusza– mówi.Reakcja Rosji i ChinProkopowicz zwraca uwagę na milczącą postawę Rosji i Chin w obliczu eskalacji. Oba państwa ograniczyły się jedynie do dyplomatycznych protestów, mimo zawartych wcześniej porozumień wojskowych z Iranem. To pokazuje, że mocarstwa angażują się zbrojnie tylko wtedy, gdy odpowiada to ich strategicznym interesom.W jego ocenie konflikt izraelsko-irański obnażył również słabości innego trwającego konfliktu – wojny Rosji z Ukrainą.W przypadku Ukrainy Zachód przekazuje sprzęt z demobilu, co nie przynosi oczekiwanych efektów. Ludzie giną, a wojna trwa bez rozstrzygnięcia. Tymczasem działania USA w Iranie pokazują, że technologia, precyzja i innowacja odgrywają dziś kluczową rolę– podkreśla.Prokopowicz podkreślił też rosnące znaczenie USA w strukturze NATO.Bez zaangażowania Stanów Zjednoczonych konflikty międzynarodowe będą bardzo trudne do rozwiązania. NATO wciąż opiera się na amerykańskiej sile wojskowej i politycznej– podsumowuje.
Zgodnie z rytmem natury, powoli, uważnie, ktoś powiedziałby: kwintesencja slowlive... jak to się ma do zawodu dziennikarza, który jest w ciągłym biegu, za newsem, za tematem, za rozmówcą ? Otóż okazuje się, że można. Finalnie słyszą Państwo na naszej antenie kojące słowa "Siła spokoju". I to będzie właśnie opowieść o sile, o akceptacji i pięknej miłości.Jadwiga Woźnikowska i Jacek Kurkowski zapraszają przedwakacyjnie na spotkanie ze swoimi kolegami po fachu - Iwoną i Łukaszem Kwaśnymi...
Zgodnie z zapowiedzią wytaczam ciężkie armaty przeciwko religiności lękowej. Zapraszam na trzyodcinkową serie, w której przyjrzymy się bliżej temu zjawisku. Zacznijmy od pytania: skąd bierze się religijność oparta na lęku? W dzisiejszym odcinku usłyszysz o skłonności do mielenia w głowie, religii jako narzędzia dyscypliny oraz o demonicznych obrazach Boga. Zapraszam do słuchania, komentowania, lajkowania, subskrybowania […]
#rozwójosobisty #coaching #medytacja Postaw kawę twórcy: https://buycoffee.to/mediteuszALMANACH OGRANICZAJĄCYCH PRZEKONAŃhttps://wiedza.mediteusz.pl/produkt/almanach-ograniczajacych-przekonan/PRZEDSPRZEDAŻ-----------------------------------------------------------------Nowe nagranie na buycoffee klikasz kawkę i leci do Ciebie nagraniefragment tuhttps://mediteusz.pl/audio/Czarodziej_zycia_001_wstep.mp3-------------------------------------------------------------------WAKACJE ZMIAN 2025https://wiedza.mediteusz.pl/produkt/wakacje-zmian-2025/-----------------------------------------------------------------------------------MEDYTACJA OGRÓD ZDROWIA - POBIERZ MP3https://tiny.pl/d-3085hgŁUKASZ GOTOWICZ - AUDIOBOOKhttps://wiedza.mediteusz.pl/produkt/lukasz-gotowicz-od-chaosu-do-swiadomosci-audiobook/---------------------------------------------------WIELKA KSIĘGA AFIRMACJI https://wiedza.mediteusz.pl/produkt/wielka-ksiega-afrimacji/1000 AFIRMACJI + 2000 NAGRAŃ !!!!TYLKO 1250 SZT !--------------------------------------------------KSIĘGA DOBROSTANÓWhttps://wiedza.mediteusz.pl/produkt/ksiega-dobrostanu/PRZEDSPRZEDAŻ - TYLKO 1111 szt --------------------------------------------------------------------------NOWA KSIĄŻKA PROF. KRÓLICKIEGOhttps://wiedza.mediteusz.pl/produkt/feng-shui-niech-przestrzen-pracuje-dla-ciebie/PRZEDSPRZEDAŻ - 350 PIERWSZYCH Z DEDYKACJĄ AUTORA + DODATKI ----------------------------------------------------------------------------SPOTKANIA Z WEWNĘTRZNYM DZIECKIEMhttps://wiedza.mediteusz.pl/produkt/wewnetrzne-dzieckoPRZEDSPRZEDAŻ DO 23 II 2025 --------------------------------------------------------------------------SKLEP MEDITEUSZA Z NAGRANIAMI I KURSAMIhttps://wiedza.mediteusz.pl---------------------------------------------------------------------ILUSTROWANY MUDRARZ WSPÓŁCZESNYhttps://wiedza.mediteusz.pl/produkt/ilustrowany-mudrarz-wspolczesny/ PAIERhttps://wiedza.mediteusz.pl/produkt/ilustrowany-mudrarz-wspolczesny-ebook/ EBOOK----------------------------------------------------------------ŁUKASZ GOTOWICZOD CHAOSU DO ŚWIADOMOŚCI - JAK KREOWAĆ SWOJĄ RZECZYWISTOŚĆTU KLIKNIJ: https://tiny.pl/vx06f6f4 --------------------------------------------------------------------METODA SILVY W ŚWIECIE PIENIĄDZA - TWOJE FINASE W DOBRYM STANIEhttps://wiedza.mediteusz.pl/produkt/metoda-silvy-w-swiecie-pieniadza-ksiazka-w-twardej-oprawie/---------------------------------------------------------------------MEDYTACJA DYNAMICZNA SILVY https://wiedza.mediteusz.pl/produkt/medytacja-dynamiczna-silvy-zapanuj-nad-zyciem-i-odzyskaj-zdrowie-ksiazka/SAMOKONTROLA UMYSŁU METODĄ SILVY KSIĄŻKA !https://samokontrolaumyslu.plCODZIENNIK MOTYWACYJNY #534 27 V 2025 Z MŁOTKIEM NA KOMARY CZYLI STOSUJ ZGODNIE Z PRZEZNACZENIEM!Subskrybuj by być na bieżąco
Jestem zaskoczony skalą niepowodzeń prezydenta Warszawy w tej kampanii - mówi dziennikarz.
Mecz można wygrać, przegrać, albo zremisować. Zgodnie z tą maksymą Tur w okresie międzypodcastowym w trzech spotkaniach zremisował, następnie przegrał, a potem wygrał. Omówimy sobie te mecze, będąc raczej w radosnym nastroju po efektownym 5:1 z Orlętami Czyżew. Ponadto odprawimy mszę w kościele Pawła Popika, porównamy pewną drużynę do Juventusu Maxa Allegriego i przedstawimy plany na kwiecień.
Zgodnie z obietnicą wracam z tematem czechosłowackich kreskówek, uzupełniając opowieść o tytuły które mogą być znane w Polsce a które w odcinku nr 60 pominąłem.Jest więc o Makowej Panience, o wróżce Amelce i fenomenie jej współczesnej popularności w Japonii, jest też o chłopcu z plakatu i paru opowieściach, których bohaterami są psy.A przy okazji jest też całkiem sporo o Karlu i Josefie Čapkach.W odcinku wspominam kilka wcześniejszych opowieści Czechostacji, obiecuję też pozostawić w opisie linki do nich.Poprzedni odcinek poświęcony czechosłowackim kreskówkomRozmowa o czeskich i czechosłowackich filmachRozmowa o specyfice języka czeskiego-------------------------------------------------------------------------------Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Bart, Dawid oraz KrzysztofBardzo Wam Panowie dziękuję
Korzystali z niej fotografowie, malarze i inżynierowie, w tym Gustave Eiffel podczas konstruowania słynnej paryskiej wieży. Teraz, przy wsparciu mediów społecznościowych, „rule of thirds”, czyli złota zasada proporcji, coraz świadomiej stosowana jest przy budowaniu stylizacji. Pozwala optycznie wysmuklić sylwetkę, odciążyć górne partie ciała, wydłużyć nogi. I choć opiera się na matematyce, żadnych specjalnych umiejętności nie wymaga, wystarczy szybka powtórka z rozdziału o ułamkach. Autorka: Pola Dąbrowska Artykuł przeczytasz pod linkiem: https://www.vogue.pl/a/jak-ubrac-sie-zgodnie-z-rule-of-thirds-zasada-pomagajaca-wydobyc-atuty-sylwetki-podbija-tiktoka
Zgodnie z prognozami Thomasa Malthusa planeta nie będzie w stanie wykarmić szybko rosnącej ludzkiej populacji. Dzisiaj, ponad 220 lat później, jest nas 8 miliardów, a problem globalnego głodu nie istnieje, choć tak jak i wcześniej nie wszyscy mają równy dostęp do żywności. Jak nasza sytuacja zmieni się w nadchodzących dziesięcioleciach i co będziemy mieć na talerzu około roku 2060, kiedy liczba ludzi przekroczy 10 miliardów?(00:00:00) Powitanie(00:00:45) Rozmowa(00:50:52) Podziękowania✅ Wspieraj Brzmienie Świata na Patronite:https://patronite.pl/brzmienie-swiataFB: www.facebook.com/brzmienieswiataIG: www.instagram.com/brzmienieswiata
"Zgodnie z paktem senackim to miejsce było miejscem PO" – tłumaczyła w RMF FM Monika Piątkowska, kandydatka KO w wyborach uzupełniających do Senatu z Krakowa, która była Gościem Krzysztofa Ziemca. Polityk odpowiadała na zarzuty o brak współpracy w koalicji rządzącej, informując, że apelowała do Szymona Hołowni o poparcie swojej kandydatury. Prezes Izby Zbożowo-Paszowej tłumaczyła, że Polska nie potrzebuje ukraińskiej pszenicy, ale warto otworzyć się na import soi od naszego wschodniego sąsiada.
Są w pierwszych tygodniach studiów, dołączają do grupy osób, które prawdopodobnie ukończą naukę z dużymi długami. Zgodnie z obowiązującymi zasadami, może to utrudnić uzyskanie kredytu hipotecznego.
Podcast jest elementem czasopisma Prawo dla Biznesu, a nagrania zawierają autopromocje wydawcy - Kancelarii Prawnej Kantorowski, Głąb i Wspólnicy Sp.j. oraz reklamy produktów innych przedsiębiorców]Kanał na YouTube -> https://www.youtube.com/@kantorowskiglabMonitoring pracowników wymaga jednak spełnienia określonych wymogów prawnych. Zgodnie z kodeksem pracy, aby monitorować pracowników, pracodawca musi posiadać odpowiednie dokumenty prawne. Jeśli w firmie obowiązuje regulamin pracy, powinny być w nim zawarte zapisy dotyczące tego, co może być monitorowane, w jakim celu, oraz że cel ten jest zgodny z prawem.------------------------------------------- REKLAMA---------------------------------------------------Uważasz te treści za przydatne? Postaw mi kawę -> buycoffee.to/piotrkantorowski1. Strona internetowa kancelarii, gdzie znajdziecie dawkę konkretnej wiedzy: https://prawodlabiznesu.eu/2. Bezpłatna weryfikacja znaku towarowego: https://ochronamarki.eu/3. Regulamin korzystania ze sztucznej inteligencji (AI) w agencji marketingowej - https://prawodlabiznesu.eu/%f0%9f%a7%a0-regulamin-korzystania-z-rozwiazan-sztucznej-inteligencji-ai/4. Książka „Poradnik prawny dla influencerów i digital marketerów”, którą napisałem wraz z moim wspólnikiem Pawłem Głąbem, a który jest istnym must have każdego influencera oraz digital marketera dostępny jest tutaj -> https://www.wydawnictwo-odnowa.pl/strona-glowna/1067-poradnik-prawny-dla-influencerow-i-digital-marketerow.html---------------- REKLAMA -------------------Zapisz się na newsletter -> https://mailchi.mp/cc5a6cdc6fb8/newsletter-dla-biznesuKancelaria Prawna Kantorowski, Głąb i Wspólnicyhttps://kancelariakantorowski.pl/https://prawodlabiznesu.eu/Zapisz się na newsletter -> https://mailchi.mp/cc5a6cdc6fb8/newsletter-dla-biznesuKancelaria Prawna Kantorowski, Głąb i Wspólnicyhttps://www.facebook.com/prawodlabiznesu/https://kancelariakantorowski.pl/podcast-prawo-dla-biznesu/https://prawodlabiznesu.eu/
Jacy są Polacy? Solidarni, ale tylko w obliczu zagrożenia. Spolaryzowani i nieufni. Kreatywni, szczególnie w kwestiach omijania reguł i prawa. Zgodnie z utartymi przekonaniami, te szczególne cechy ukształtowały w narodzie trudna historia i... nieprzepracowana trauma, jak uważa Michał Bilewicz, uznany psycholog społeczny i polityczny, powołując się na szereg badań, które opisał w bestsellerowej książce „Traumaland”. Bo, jak się okazuje, choć od zakończenia II wojny światowej minęło już blisko 80 lat, kolejne pokolenie Polaków wciąż ponosi jej konsekwencje. To np. niezwykle silna wiara w teorie spiskowe, nieumiejętność prowadzenia dialogu politycznego, czy niespotykanie wysoki współczynnik osób cierpiących na stres pourazowy we wszystkich grupach społecznych.Podcastu „Temat rzeka” możesz posłuchać na platformach Spotify, Apple Podcasts oraz YouTube.
WHO szacuje, że do 2050 roku liczba nowych przypadków nowotworów na świecie osiągnie 35,3 mln. Jest to o 77% więcej w porównaniu z 20 mln w 2022 roku.Jak wynika z raportu dot. epidemiologii 36 nowotworów w 185 krajach świata Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem (IARC) kobiety najczęściej chorują na nowotwór piersi, następnie na raka płuc i jelita grubego. U mężczyzn są to kolejno: rak płuc, gruczołu krokowego i jelita grubego.Zgodnie z szacunkami w ciągu całego życia na nowotwór zachoruje ok 1 na 5 mężczyzn i kobiet. 1 na 12 kobiet z tego powodu umrze. Szacuje się jednak, że nawet 90-95% wszystkich zachorowań na nowotwory złośliwe ma swoje podłoże w narażeniu na takie czynniki ryzyka, które możemy ograniczyć bądź całkowicie wyeliminować.Jakie są to czynniki? Jak istotna jest profilaktyka i jakie znaczenie ma wczesne wykrywanie zachorowań? Z jakimi wyzwaniami spotykają się kobiety w trakcie diagnozy nowotworów w Polsce?Na te i wiele innych pytań Olga Kozierowska rozmawia w nowym odcinku podcastu. Jej gościniami są Ida Karpińska, twórczyni Ogólnopolskiej Organizacji Kwiat Kobiecości oraz Katarzyna Gulczyńska, Prezeska Fundacji Pokonaj Raka.
Materiał powstał we współpracy z PZU Koniec roku to czas podsumowań i planów, również finansowych. Właśnie teraz warto rozważyć wpłatę na IKZE. Oprócz oszczędności na emeryturę zyskujesz realną i wysoką ulgę podatkową. Jak to zrobić i ile można na tym oszczędzić, mówi nam Julia Dyduch, dyrektor do spraw programów emerytalno-oszczędnościowych w TFI PZU. Na szczęście coraz więcej Polaków decyduje się na skorzystanie z dedykowanych produktów emerytalnych. Zgodnie z danymi KNF na koniec poprzedniego roku 2023 już ponad 515 tysięcy osób korzysta w Polsce z IKZE. Oczywiście jest to mniej niż w porównaniu na przykład do pracowniczych planów kapitałowych, no ale należy pamiętać, że w PPK mamy dopłaty od pracodawcy, dopłaty od państwa, a IKZE to nasze prywatne własne dobrowolne wpłaty.
Odcinek skupiony na newsach ze świata Apple i Google oraz na omówieniu zwycięzców App Store Awards 2024. Zgodnie z zapowiedzią wprowadzony został nowy dział podcastu „iCook“, w którym Thomas co odcinek testuje dziwne azjatyckie wynalazki gastronomiczne. Na koniec jak zwykle … Czytaj dalej → The post 507: Sora, Apple Intelligence, Gemini 2.0, App Store Awards i Thomas eksperymentuje z tajską kuchnią first appeared on Retro Rocket Network.
Australia jako pierwsza na świecie zakazuje korzystania z mediów społecznościowych osobom poniżej 16 roku życia. Zgodnie z nowym prawem, firmy technologiczne muszą podjąć "rozsądne kroki", aby uniemożliwić młodym użytkownikom dostęp do platform takich jak Snapchat, TikTok, Facebook i Instagram.
[AUTOPROMOCJA] Pełną wersję video możesz obejrzeć tu: https://wiadomosci.onet.pl/stan-wyjatkowy-podcast-onetu Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Możesz pobrać ją tutaj: https://onetaudio.app.link/StanWyjatkowy Zapraszamy na newsletter "Stanu Wyjątkowego". Co tydzień będziemy zwracać Państwa uwagę na kluczowe wydarzenia oraz polecać interesujące teksty. Zapisać można się tu: https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/newsletter-stan-wyjatkowy-zapisz-sie-na-nasz-nowy-newsletter/q7dq8jv Może być tak, że już za tydzień będziemy znać nazwiska wszystkich głównych kandydatów do prezydentury. Na pewno poznamy kandydata Koalicji Obywatelskiej, bo prawybory między Rafałem Trzaskowskim i Radosławem Sikorskim odbędą się w piątek 22 listopada, a wynik zostanie ogłoszony dzień później. Zgodnie z prawem politycznej symetrii, tego samego dnia swego kandydata może ogłosić także PiS. Tu wyścig toczy się — wedle przecieków sączonych przez polityków PiS — w trójkącie Przemysław Czarnek/Tobiasz Bocheński/Karol Nawrocki. Sam prezes Jarosław Kaczyński przekonuje, że ten tercet znakomicie wypada w badaniach i ubolewa, że nie może niestety wystawić „trójgłowego prezydenta”. Zauważamy, że pozbawiony władzy prezes wyraźnie stracił na samoocenie. Twórcy słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy” Dominika Długosz i Kamil Dziubka pozostają jednak ostrożni wobec deklaracji prezesa. Bo może się okazać, że Kaczyński wyciągnie z kapelusza zupełnie innego królika — wszak to on jest ostatecznym kreatorem i recenzentem wszelkich pisowskich „badań”. Do wyścigu prezydenckiego właśnie włączył się marszałek Sejmu Szymon Hołownia, który udając bezpartyjnego będzie popierany przez swą własną partię Polska2050 (którą wszak w tym celu stworzył) oraz PSL (które nie ma na to wielkiej ochoty, ale nie bardzo ma wyjście). Od kilku miesięcy znamy już nazwisko kandydata Konfederacji — to Sławomir Mentzen. Niewiadomą pozostaje jeszcze nazwisko kandydata lub — co bardziej prawdopodobne — kandydatki Lewicy. Ale w twórcach „Stanu Wyjątkowego” nie ma wielkiej wiary, że przyszłoroczny lewicowy kandydat przebije wyniki swych poprzedników w tej roli — Roberta Biedronia z 2020 r. (2.22 proc.) oraz Magdaleny Ogórek z 2015 r. (2,38 proc.).
"Zgodnie z opinią biegłego Zbigniew Ziobro jest osobą zdrową do złożenia zeznań" - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Witold Zembaczyński członek sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. Według posła Koalicji Obywatelskiej były minister sprawiedliwości "wprowadza opinię publiczną w błąd".
„Samoregulacja”, czyli zdolność kontrolowania własnych emocji, myśli czy zachowań, w odniesieniu do dzieci może wydawać się sprzecznością samą w sobie. Zgodnie z definicją, młody człowiek, który posiadł tę umiejętność potrafi zarządzać gniewem oraz smutkiem, kontroluje impulsy i koncentruje się na zadaniach. Osiągnięcie takiego stanu na pewno nie jest łatwe, ale warto wspierać dziecko w tym procesie. Jak wyglądają poszczególne jego etapy? Jak wykorzystać tę wiedzę w domu, a jak w szkole? Jaką rolę w procesie radzenia sobie z emocjami odgrywają dorośli? O skutecznych strategiach wspierania młodego człowieka na drodze do samoregulacji, opowiedziała specjalistka psychologii klinicznej dzieci i młodzieży dr Jagoda Sikora, w ramach wystąpienia na trzeciej konferencji z cyklu Dziecko-Nastolatek-Dorosły, zorganizowanej pod hasłem: Szkoła przetrwania. Jak budować odporność psychiczną w systemie edukacji? Spotkanie odbyło się w ramach trzeciej konferencji naukowej z cyklu „Dziecko → Nastolatek → Dorosły” poświęconej tematyce "Szkoła przetrwania - jak budować odporność psychiczną w systemie edukacji?". Konferencja organizowana przez Wydział Psychologii i Prawa Uniwersytetu SWPS w Poznaniu przy współpracy z Środowiskowym Centrum Zdrowia Psychicznego oraz Centrum Badań nad Rozwojem Osobowości Uniwersytetu SWPS, współfinansowana ze środków budżetowych Miasta Poznania oraz Samorządu Województwa Wielkopolskiego. W cyklu podcastów “Dziecko, Nastolatek, Dorosły” Strefy Psyche Uniwersytetu SWPS mówimy o zdrowiu psychicznym dzieci i młodzieży. Wraz z psychologami, psychoterapeutami i innymi specjalistami rozmawiamy o przemocy jakiej dzieci i młodzież doświadczają ze strony swoich rówieśników, jak również ze strony dorosłych. Strefa Psyche Uniwersytetu SWPS to projekt popularyzujący wiedzę psychologiczną na najwyższym merytorycznym poziomie oraz odkrywający możliwości działania, jakie daje psychologia w różnych sferach życia zarówno prywatnego, jak i zawodowego. Projekt obejmuje działania online, których celem jest umożliwienie rozwoju każdemu, kto ma taką potrzebę lub ochotę, niezależnie od miejsca, w którym się znajduje. Więcej o projekcie: https://web.swps.pl/strefa-psyche
Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. W najnowszym odcinku podcastu „Raport międzynarodowy” prowadzący Witold Jurasz oraz Zbigniew Parafianowicz dyskutują na temat portfolio, które jako komisarz Unii Europejskiej otrzyma Piotr Serafin. Zgodnie stwierdzają, że jest to sukces zarówno osobisty Piotra Serafina, jak i rządu RP, który zdołał uzyskać dla polskiego kandydata naprawdę ważny zakres zadań. Dziennikarze rozmawiają również na temat ataków przeprowadzonych najprawdopodobniej przez izraelski wywiad na Hezbollah za pomocą materiałów wybuchowych umieszczonych w pagerach i telefonach. Mimo że w zamachach zginęło dwoje dzieci, operacja z czysto wywiadowczego punktu widzenia jest niewątpliwym sukcesem izraelskich służb i dowodem ich innowacyjności. Następnie Witold Jurasz i Zbigniew Parafianowicz zastanawiają się, dlaczego Donald Trump nie eksploatuje tematu kolejnego, tym razem nieudolnego, zamachu na jego osobę. Próbują również odpowiedzieć na pytanie, czy ten fakt pomoże, czy zaszkodzi Trumpowi w kampanii wyborczej. Prowadzący zwracają też uwagę na wpadkę Radosława Sikorskiego, który dał się nabrać rosyjskim pranksterom, jednocześnie zaznaczając, że nie padły z jego ust żadne kompromitujące stwierdzenia. Dalsza część podcastu poświęcona jest wrażeniom, które Witold Jurasz przywiózł z międzynarodowej konferencji Yalta European Strategy, która odbyła się w Kijowie. Jeśli chcesz poznać okoliczności scysji między ministrem Radosławem Sikorskim a Wołodymyrem Zełenskim – koniecznie włącz najnowszy „Raport międzynarodowy”. Witold Jurasz uważa, że czas najwyższy przyjąć do wiadomości, że Ukraińcy, choć są antyrosyjscy i kochają wolność, to równocześnie w dużym stopniu pozostają ludźmi radzieckimi. Próbując odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób Polska może skutecznie załatwiać swoje sprawy w Ukrainie, Jurasz stwierdza, że istniejąca infrastruktura relacji sprowadza się do kontaktów osób niemających jakichkolwiek przełożeń politycznych z ludźmi, którzy również nie posiadają kontaktów politycznych po drugiej stronie. W związku z tym należy z tej infrastruktury zrezygnować i zastąpić ją bardziej efektywnymi mechanizmami. Przede wszystkim powinno się szukać kontaktów z tymi, którzy mają realne wpływy w Ukrainie, tj. z oligarchami oraz siłami zbrojnymi. Witold Jurasz opowiada również o wystąpieniu byłego szefa CIA, Davida Petraeusa, który poinformował uczestników konferencji, że Stany Zjednoczone jesienią 2022 roku groziły Rosji użyciem siły i przystąpieniem do wojny, gdyby Rosja zdecydowała się użyć taktycznej broni jądrowej. Opowiadając o zakulisowych rozmowach, Jurasz podkreśla, że w Kijowie dyskutowano o kwestiach gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy po zakończeniu wojny oraz o mechanizmach powstrzymywania Rosji, a nie o kwestiach terytorialnych. Zauważa również, że osobą, z którą realnie liczą się światowi politycy obecni w Kijowie, jest Aleksander Kwaśniewski, i stwierdza, że Polska w ciągu ostatnich 35 lat nie doczekała się innego polityka cieszącego się takim autorytetem na świecie. Opowiadając za to o wrażeniach z nocy spędzonej w schronie, Jurasz podkreśla, że będąc w delegacji złożonej z VIP-ów, tak naprawdę nie ryzykował. Ta wojna, jak każda inna, dotyka bowiem przede wszystkim zwykłych ludzi – a nie tych, którzy są VIP-ami lub podróżują w ich towarzystwie.
Zgodnie z obietnicami z poprzednich odcinków kontynuuję ofertę nowych ćwiczeń stoickich. Tym razem jest to ćwiczenie o nazwie mojego autorstwa: horme kataru. Nazwa i pewne elementy struktury są nowe, jednak sama idea jest mocno osadzona w tradycji antycznej. Zapraszam do zapoznania się z tym ćwiczenie i oczywiście do przetestowania go Artykuł #121 – Nowe ćwiczenie: horme katharu pochodzi z serwisu Ze stoickim spokojem.
Zgodnie z ogłoszonym przez talibów kodeksem – prawie nic. Niektóre zakazy są tak drobiazgowe, że byłyby śmieszne, gdyby nie były straszne. Jak i po co talibowie zamierzają wprowadzić je w życie? Jak trzy lata ich rządów zmieniły Afganistan? Czy i kiedy pozostałe państwa, zwłaszcza Chiny, oficjalnie uznają ich władzę? I dlaczego jedyną reakcją ONZ na płciowy apartheid są słowa oburzenia na konferencjach prasowych? Czyżby talibowie z wrogów stawali się niezbędnymi partnerami? Odpowiedzi poszukamy na szczycie ONZ i w gabinetach afgańskiego Ministerstwa Wspierania Cnoty i Walki z Występkiem.Na podkast zapraszają: Wojciech Jagielski i Krzysztof StoryJAGIELSKI STORY | W tym cyklu podkastów przyglądamy się światu z bliska. Co dwa tygodnie informacje o najważniejszych wydarzeniach przeplatają się tu z historiami i anegdotami z podróży i pracy jednego z najwybitniejszych polskich reporterów i korespondentów wojennych.Montaż: Michał WoźniakOkładka: Grażyna Makara
Hej, w najnowszym odcinku serii Powojnie przedstawiam miejsca gehenny tysięcy Polaków po II wojnie światowej. Wraz z przesuwającą się na Zachód Armią Czerwoną rozpoczęła się kolejna wywózka na Wschód naszych rodaków. Stalin zlecił pozbyć się wszystkich, którzy mogą stanowić zagrożenie dla nowej komunistycznej władzy w Polsce. W 1944 roku Armia Krajowa rozpoczęła działania związane z akcją Burza, której celem było oswobodzenie terenów II Rzeczypospolitej zanim wkroczy na nie Armia Czerwona. Niestety nie wszędzie było to możliwe stąd też AK musiała niekiedy współpracować z Sowietami wyzwalając polskie miasta i miasteczka. Zamiast wdzięczności Polaków nie czekała jednak nagroda. Zgodnie z rozkazami z Moskwy polskie oddziały zaczęły być rozbrajane, a ich ludzi trafiali do aresztów i obozów jenieckich. Co było później? Tego dowiecie się słuchając najnowszego epizodu.
Zgodnie z obietnicą zaprosiłam Maćka na kolejną, czwartą już rozmowę kilka miesięcy po narodzinach jego córki. Czy dziecko to faktycznie tak duży test dla relacji? Czy tak samo wygląda to z perspektywy mężczyzny? Czy wszystkie plany i założenia z czasów sprzed narodzin faktycznie się sprawdziły? Zapraszam na czwarty odcinek tej historii. Wcześniejszych rozmów wysłuchacie tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=btETbW_nPHA&t=1324s https://www.youtube.com/watch?v=rpqqgeGInB8&t=383s https://www.youtube.com/watch?v=XE-zULqWT40&t=777s Zajrzyj na moje inne kanały: Patronite: https://patronite.pl/pierwszarandka YouTube: https://www.youtube.com/@natalia_kusiak IG: www.instagram.com/nataliakusiak o mnie: https://www.nataliakusiak.com
Zgodnie z planami dowództwa Armii Krajowej Powstanie Warszawskie miało zakończyć się błyskawicznie. Walki miały trwać 48, najwyżej 72 godziny. Stało się inaczej. Warszawa krwawiła aż 63 dni. Jak do tego doszło? Czy warszawiacy byli gotowi bić się z wycofującymi Niemcami nawet bez rozkazu dowództwa Armii Krajowej? Czy dni Powstania Warszawskiego przyniosły entuzjazm czy raczej skrajne przygnębienie? W czym walki w stolicy przypominały powstanie narodowe, a w czym rewolucją społeczną? Powstańcza Warszawa była ostatnim wolnym skrawkiem II Rzeczpospolitej. Na czym polegała jej niezwykłość? W czym przypominała państwo podziemne, w którym działali reprezentanci wszystkich grup społecznych, od robotników po arystokratów? Władze cywilne snuły wizję wolnego państwa polskiego po zakończeniu okupacji. Jak miało ono wyglądać? Czy symbolem Powstania może być barykada? Przy ich wznoszeniu jednoczyli się przecież wszyscy, którym zależało by wygnać Niemców ze stolicy i odzyskać odebraną przez okupanta godność. A może jednak, niczym w słynnym filmie Andrzeja Wajdy, tym symbolem powinien być kanał, którym przedzierano się z dzielnicy do dzielnicy? O tym wszystkim w dzisiejszym podcaście rozmawiają dr Michał Przeperski i jego gość, Sebastian Pawlina z Muzeum Historii Polski, autor książki pt. "Barykady '44. Nadzieja i wspólnota". Podcast zrealizowano w ramach zadania: kontynuacja i rozbudowa multimedialnego projektu informacyjno-edukacyjnego - Portal Historyczny Dzieje.pl
Gościem najnowszej Melliny jest Sebastian Stankiewicz. Aktor filmowy i teatralny. Ostatnio zagrał w najnowszym Kleksie.W rozmowie z Marcinem Mellerem w Esce Rock przyznał, że zdarzały się sytuacja w jego życiu, kiedy myślał, że skończy z tym zawodem. Posłuchajcie szczególnie o jednej wpadce na planie, kiedy nie był wstanie wypowiedzieć jednego zdania.Stankiewicz uważa, że młodzi aktorzy muszą mieć świadomość, że idąc na plan "często trzeba być gotowym. Jakbyś szedł na jakaś wojnę. Nigdy nie wiesz co się wydarzy".Tłumaczył również co aktorzy mają na myśli mówiąc, że zobaczą coś "na wielkiej szmacie".W tej Mellinie również goście specjalni. To przedstawiciele firmy Buglo, którzy wylicytowali udział w programie w ramach w Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. BUGLO tworzy wyjątkowe place zabaw. Zgodnie z filozofią BUGLO podstawową funkcją placu zabaw jest zachęcanie dzieci do zabaw ruchowych i wysiłku fizycznego, który jest niezbędny dla ich rozwoju.Znajdziecie ich pod adresem buglo.pl
Na wojnie ludzie stosują różne rodzaje broni, np. pistolety, karabiny, armaty, czołgi czy tzw. broń białą jak szable, miecze, bagnety. Żołnierze używają tej broni podczas wojny. Jest jednak broń, która zabija także po wojnie. Tą bronią są miny. Dlaczego tak się dzieje? Karabinu używa żołnierz. Gdy wojna się kończy żołnierze o tym wiedzą i przestają do siebie strzelać. Niestety podczas wojny żołnierze zakopali w ziemi miny i gdy wojna się kończy te miny nie wiedzą, że wojna się skończyła. Gdy ktoś nadepnie na minę ona wybuchnie i to niezależnie czy trwa wojna czy może się już skończyła. Ale czy można znaleźć wszystkie miny, które schowano podczas wojny?Dziś będziemy mówić o polskim inżynierze, który uratował tysiące żołnierzy, a także cywilów. Uratował ich przed śmiercią lub kalectwem. Będziemy mówić o Polaku, który wynalazł ręczny wykrywacz min. Kim z wykształcenia był Józef Kosacki?Kosacki w 1933 uzyskał dyplom inżyniera elektryka na politechnice warszawskiej. Po studiach odbył służbę wojskową w szkole podchorążych saperów. W 1934 przeszedł do rezerwy i do 1939 roku pracował w Państwowym Instytucie Telekomunikacyjnym. Co robił podczas we wrześniu 1939 roku?Podczas obrony Warszawy w 1939 roku prezydent tego miasta Stefan Starzyński przemawiał przez radio. Niemcy uszkodzili nadajnik, a Józef Kosacki go naprawił. Co się stało gdy Polacy przegrali wojnę w 1939?Jak wielu innych Polaków Kosacki przedostał się do Francji przez Węgry. Gdy Francja upadła pojechał do Wielkiej Brytanii, a konkretnie do Szkocji. Dlaczego Polscy żołnierze przeszli z Polski na Węgry?Polscy żołnierze nie uciekali. Dostali taki rozkaz, aby przejść południową granicę i później dalej walczyć z Niemcami. Tak samo Józef Kosacki. Zgodnie z rozkazem przeszedł na Węgry, ale później dołączył do armii najpierw we Francji, a potem w Anglii. Jak się nazywał przywódca, który wydał rozkaz aby polscy żołnierze wycofali się na Węgry?W Polsce najwyższym dowódcą wojskowym był marszałek Rydz-Śmigły. Niemcy zaatakowali Polskę 1 września 1939 roku. 17 września zaatakowali też Rosjanie. Wtedy marszałek wydał rozkaz aby polskie wojsko wycofało się na Węgry. Czy pamiętacie kto podczas II wojny światowej rządził w Niemczech, a kto w Anglii? Co chciał zrobić Hitler gdy już pokonał Polskę w 1939, a później Francję w 1940?Hitler chciał najechać na Brytanię, a Churchill oczywiście chciał obronić tą wyspę. Dlaczego Churchill kazał minować plaże w Brytanii? Jak można sprawdzić czy na polu przed tobą są miny?Krowa, która weszła na pole minowe mogła wykryć tylko pierwszą minę. Z kolei ludzie, którzy próbowali odkopać miny musieli to robić bardzo wolno i delikatnie. To było bardzo powolne i niebezpieczne. Właśnie dlatego stworzono wykrywacz min. Kiedy wynaleziono polski wykrywacz min?Józef Kosacki zbudował ten wykrywacz w 1941, a pierwszy raz był użyty na wojnie w 1942. II wojna światowa trwała od 1939 do 1945, a więc ten wykrywacz zaczęto używać gdzieś w połowie wojny. Ile ważył ten wykrywacz min?Ten wykrywacz min był zbudowany z dwóch cewek. Przez jedną cewkę płynął prąd, który wytwarzał fale magnetyczne. Gdy te fale spotkały na swojej drodze coś metalowego to odbijały się i wracały do wykrywacza. Te odbite fale wytwarzały prąd w drugiej cewce, która była podłączona do słuchawek. Tak więc gdy w ziemi było coś metalowego to saper słyszał dźwięk w słuchawkach. Jak długo używano tego wykrywacza?Od 1941 roku, aż do 1991 czyli jakieś 50 lat, a więc pół wieku. Ten polski wykrywacz min był bezpieczniejszy, ale jakie jeszcze miał zalety?Pole minowe można było przejść w ten sposób, że jechał czołg, który miał takie długie ramię z przodu. To ramię powodowało wybuch miny przed czołgiem. Był to dobry sposób, ale głośny. Wrogowie słyszeli wybuch miny i wiedzieli, że ktoś idzie. Ten polski wykrywacz min był cichutki. Można było po cichu wykryć miny i przejść tak, że wróg nie zauważy. Gdzie pierwszy raz użyto tych wykrywaczy min?W Afryce Brytyjczycy walczyli z Niemcami. Zakopali oni miny i myśleli, że nikt tamtędy nie przejdzie. Angielski generał kazał te pola minowe oczyścić przy pomocy polskiego wykrywacza min i właśnie przez tamte pola zaatakował Niemców, którzy nie spodziewali się ataku z tamtej strony.Teraz kilka wyjaśnień z geografii. Czy Anglia i Wielka Brytania to jest to samo? Co to są Wyspy Brytyjskie? Są dwie wyspy brytyjskie. Jedna z nich jest większa i nazywa się ona Wielka Brytania. Na tej wyspie leży kilka krajów takich jak Anglia, Szkocja i Walia. Te państwa są zjednoczone i dlatego czasami na całą wyspę mówi się Anglia. To tak jak kiedyś Polska i Litwa były zjednoczone, ale dalej pozostawały osobnymi krajami. W Wielkiej Brytanii są aż trzy zjednoczone kraje, ale dalej są osobnymi krajami. Józef Kosacki przybył na Wyspę Brytyjską i większość czasu spędził tam na północy czyli w Szkocji.3 kwietnia 1941 roku wydarzył się wypadek. Na plaży koło Arbroath w Szkocji rotmistrz Stanisław Górski i kapral Stanisław Stasiak z 14 pułku ułanów zginęli na polu minowym. Józef Kosacki gdy już przebywał w Szkocji usłyszał o wypadku dwóch polskich żołnierzy. Szli oni przez plażę i wybuchła mina, która miała wybuchnąć gdy wjedzie na nią niemiecki czołg. Mina wybuchła jednak gdy nadepnęli na nią dużo lżejsi żołnierze. Kosacki skonstruował więc wykrywacz min, który stosowano podczas II wojny światowej i wiele dziesięcioleci później. Tego wykrywacza używano przez 50 lat.Niestety dalej jest potrzeba wykrywania min. W momencie gdy to nagrywamy na Ukrainie już drugi rok trwa wojna. Rosjanie wykorzystują pola minowe, aby utrudnić Ukraińcom odbicie swojego terytorium. Kiedyś miny trzeba było zakopywać. Teraz są wyrzutnie min, które rozrzucają miny po terenie. Tak więc niestety pracy dla saperów, czyli tych którzy wykrywają miny dalej jest bardzo dużo. Gdy skończy się wojna na Ukrainie miny pozostaną i ktoś będzie musiał ich poszukać, a do użyją do tego wykrywaczy min.
"Mam nadzieję, że Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik wejdą jutro do Sejmu. Zgodnie z przepisami są nadal posłami. Mówię przede wszystkim o rozstrzygnięciu Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego" - mówi gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM Piotr Müller, poseł Prawa i Sprawiedliwości, były rzecznik rządu Mateusza Morawieckiego.
"Konstytucja mówi jednoznacznie, że posłowi, czy osobie skazanej prawomocnym wyrokiem za przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego, osobie, która została pozbawiona praw publicznych prawomocnym wyrokiem sądu, nie przysługuje prawo wyborcze, a w szczególności bierne prawo wyborcze. Oznacza to, że posłem nie jest. W świetle tego założenia w chwili wydania prawomocnego wyroku sądu karnego doszło do wygaśnięcia mandatów poselskich. To jest skutek, który następuje z mocy prawa, on nie wymaga rozstrzygnięcia żadnego organu" – mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Rzecznik Praw Obywatelskich, prof. Marcin Wiącek, pytany o to, czy Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik nadal są posłami.