POPULARITY
The Office PL to tylko kawałek większej układanki. Piotr nie trzyma się raz wybranej drogi, nie boi się próbować nowych rzeczy i czasem pójść trochę w bok. Lubi, kiedy coś go zaskakuje. A jak już się w coś angażuje, to tak, żeby to miało sens.
CoDrive.pl - Aldona Marciniak, Cezary Gutowski i Jasiek Olejniczak o F1, ELMS i motorsporcie
#Formula1 - Maciej Rutkowski - pierwszy polski mistrz świata w windsurfingu w CoDrive! Czy Piastri jest za miękki? Co na jego miejscu zrobiłby Verstappen.., w zakręcie numer i jak postępuje każdy dobry wyścigowiec.Lewis Hamilton - wypalony mistrz uciekał przed emeryturą? Elkann krytykuje kierowców Ferrari - chyba coś pomieszał!O psychologii w sporcie i tikach Kimiego RaikkonenaWielka duma - nie być fanem z DTS?Co miał Vettel, a czego brakuje Alonso... i Piastriemu? Wyścig w Las Vegas - największy chaos w kalendarzu wyniesie Antonellego do zwycięstwa?Zwrot 100 zł za zakup OC/AC w Mubi.pl !!!https://bonus.mubi.pl/id-codrive-1125-02Regulamin dostępny u organizatora.
W tym odcinku zapraszam Cię do posłuchania rozmowy na bardzo życiowy temat – jak to jest, kiedy jedna osoba w związku nie jest gotowa na zmiany. Lubię mówić, że kobiety są Ambasadorkami Ajurwedy – że przynoszą ją do swoich domów. Bywa tak, że z Ajurwedą zmieniają się nie do poznania, ale w gruncie rzeczy na lepsze. A ta druga osoba – partner, mąż czy dziecko – nie jest gotowa na zmianę. Jak wtedy pogodzić te przepiękne, głębokie zmiany, których doświadczasz dzięki Ajurwedzie, wcielając ją w życie, z miłością do bliskiej Ci osoby, która niekoniecznie jest na Ajurwedę otwarta? Serdecznie zapraszam do posłuchania mojej – kobiecej perspektywy, i męskiej – Michała. Jak zawsze znajdziesz nas w formie podcastu albo możesz obejrzeć rozmowę na YouTube. Notatki do podcastu znajdziesz na stronie:https://agni-ajurweda.pl/325 Do niedzieli 16 listopada trwają zapisy do jubileuszowego 3-miesięcznego programu online Zatoka delfinów - żyjącej i oddychającej przestrzeni, w której kobieta kobiecie sprzyja. Tutaj znajdziesz wszystkie informacje o tym programie: https://kurs.agni-ajurweda.pl/program-zatoka-delfinowDo poniedziałku 17 listopada trwają zapisy do kursu Zdrowa tarczyca z Ajurwedą. Wszystkie szczegóły tej edycji podajemy tutaj: https://kurs.agni-ajurweda.pl/zdrowa_tarczycaJeśli tak jak nas fascynuje Cię ajurwedyjskie podejście do zdrowia i życia i myślisz o dołączeniu do Szkoły Ajurwedy, to zapraszam Cię do zapisu na listę osób zainteresowanych kolejną edycją tutaj: https://agni-ajurweda.pl/sa-lo/ Dzięki temu niczego nie przegapisz. Kolejne zapisy rozpoczną się po Nowym Roku.
To będzie odcinek bez Elona Muska! Ale za to nie uciekniemy od innego refrenu współczesności: sztucznej inteligencji. Opowiemy o tym, jak zmienia ona rynek pracy - ale inaczej, niż myślicie. Owszem, na całym świecie spółki technologiczne tylko w tym roku zwolniły już 100 tys. osób - m.in. ze względu na to, że AI automatyzuje procesy biurowe. Ale jest jedno miejsce na świecie, które przez AI nie zwalnia, lecz zatrudnia - i to na potęgę. Miejscem tym jest Bruksela, w której zaroiło się od technologicznych... lobbystów. Oprócz tego w tym odcinku zastanowimy się, czy język polski naprawdę jest najlepszy do wydawania poleceń sztucznej inteligencji (niepopularna odpowiedź: tak i nie). A także opowiemy kryminalną historię z włoskimi hakerami i politykami w rolach głównych. Całe Włochy żyją tym skandalem, a my mamy nadzieję, że ktoś na podstawie tej historii nakręci dobry film! ŹRÓDŁA: - O zwolnieniach: https://layoffs.fyi/ - O nowym stowarzyszeniu Huawei; https://www.politico.eu/article/eu-solar-power-lobby-buckled-under-legal-pressure-from-huawei/ - O skandalu korupcyjnym Huawei: https://open.spotify.com/episode/3mtVCQqWT6mqYpXNad7aV4 - O tym, jak superglina i menadżer zbierali haki na włoską elitę: https://www.politico.eu/article/italy-milan-hackers-carmine-gallo-enrico-pazzali-samuele-calamucci-equalize-mercury-advisors/
DZIENNIKARZ I KOMENTATOR CANAL + A TAKŻE PROWADZĄCY OD 15 SEZONÓW POPULARNY PROGRAM TURBOKOZAK OGŁOSIŁ, ŻE WIDZI ŚWIATEŁKO W TUNELU I PRAWDOPODOBNIE TO OSTATNI SEZON PROGRAMU. ROZWIŃ PO WIĘCEJ TREŚCI..._______________________________________________________________⭐️ PARTNEREM KANAŁU JEST LEGALNY POLSKI BUKMACHER LEBULL
This week, Sabrina and Natalie are joined by comedian and returning guest Lubi Popovic! They talk about Sabrina's experience meeting Countess Luanne, being recruited by Mormons, the Charlie Sheen documentary and much more!PATREONhttps://www.patreon.com/funnygirlwithtitsEMAIL US:thatshotpodproductions@gmail.comFOLLOW LUBIhttps://www.instagram.com/lubipopovicnyc/FOLLOW SABRINA PIPER IG: https://www.instagram.com/funnygirlwithtits/TikTok: https://www.tiktok.com/@funnygirlwithtits?_t=ZT-8xQEN1rk7pN&_r=1X: https://x.com/funnygirlwtitsFOLLOW NATALIE DECICCOhttps://www.instagram.com/nataliedecicco_edits/https://www.youtube.com/@gasdigitalnow
Send us a textW tym odcinku dzielę się różnymi sytuacjami, za które jestem wdzięczna na mojej. drodze życiowej. ŻYCIE, RELACJE, DUCHOWOŚĆ I WIARA, PODSTAWY ŻYCIA, ZDROWIE I DOBROBYT, EDUKACJA I ROZWÓJ, PASJE I TWÓRCZOŚĆ.Wymieniam kilka dzielę się piosenką "Lubię".Często sobie powtarzam: jestem i zawsze będę wdzięczna za moje życie! W innym odcinku wspomniałam o tym, jak moja mama dała mi szansę na życie, a dziś patrzę na moje życie jako najcenniejszy dar, jaki otrzymałam: moje ciało, moje serce, oddech, dusza i umysł.Thomas S. Monson: „Szczere dziękowanie nie tylko pomaga nam dostrzegaćnasze błogosławieństwa, lecz także otwiera niebiańskie drzwi i pozwalaodczuwać Bożą miłość.”Gordon B. Hinckley: „Kiedy idziesz z wdzięcznością, nie idziesz z pychą,zarozumialstwem ani egoizmem. Idziesz duchem dziękczynienia, któryprzemienia cię i błogosławi twoje życie.”Jestem wdzięczna za słowa z księgi Jakuba: “Jeśli zaś komuś z was brakujemądrości, niech prosi o nią Boga, który daje wszystkim chętnie i nie wymawiając,a na pewno ją otrzyma.” – Jakub 1:5“Bądź wdzięczny za dar najmniejszy, a staniesz się godny otrzymywać większe”.-Tomasz a Kempiswww.kasiasmusic.comwww.kasiasfaithjourney.comhttps://www.facebook.com/kasiasfaithjourney/
CoDrive.pl - Aldona Marciniak, Cezary Gutowski i Jasiek Olejniczak o F1, ELMS i motorsporcie
#Formula1 - Aldona Marciniak o tym dlaczego nikt nie lubi już McLarena i czy Lewis Hamilton naprawdę "wrócił" w Austin. O przyczynach podejrzanego spadku formy Oscara Piastriego i jak hejt na McLarena przysparza nowych fanów... Verstappenowi!Tymek Kucharczyk - przełom na Monza? Dlaczego ten sukces był możliwy dzięki naszej Motorsportowej Społeczności!Historia na naszych oczach - o mistrzowskich perspektywach Maxa Verstappena.Zapowiedź Grand Prix Meksyku 2025. To wszystko w najnowszym odcinku podcastu #CoDrive - specjalnie dla Was, wszystko o Formule 1!Zapraszamy serdecznie!Zwrot 100 zł za zakup OC/AC w Mubi.pl !!!https://bonus.mubi.pl/id-codrive-1025-04Regulamin dostępny u organizatora.
Ula Paprocka to biegaczka twardo stąpająca po ziemi i bardzo skromna, dlatego nie ma jej dużo w społecznościówkach i pewnie dla wielu z Was może to być pierwsza okazja, aby dowiedzieć się jaką jest osobą. Choć sama nie dorabia do tego przesadnej ideologii, to łączy bieganie na wysokim poziomie z bardzo wymagającą fizycznie i mentalnie pracą pielęgniarki.Z Ulą rozmawiałem kilka godzin po zakończeniu finału Golden Trail World Series, na którego mecie zameldowała się jako 25-ta kobieta oraz 7-ma open (poza elitą).***Partnerem podcastu jest nowoczesnysport.pl - znajdziecie tu suplementy, akcesoria i urządzenia fitness dla aktywnych fizycznie. Kod zniżkowy "racepace" daje 10% rabatu wszystkim słuchaczom [reklama]Podcast zrealizowaliśmy dzięki Transa-M zajmującej się sprzedażą, serwisem i wypożyczalnią przyczep towarowych i kamperów [reklama]Partnerem odcinka jest Salomon [reklama]
To historia niezwykle trudnej miłości do kolarstwa. Skrytych pragnień, marzeń. Co kilkaset kilometrów z rezygnacją przerywana i pisana od nowa. Pełna niepowodzeń, bólu, odrzucenia. Jest identyczna jak Twoja. Dziś Różni nas jedynie etap. Niektórzy są u początku tej trasy. Inni w połowie. Ktoś spotyka mnie będąc ze mną koło w koło lub to ja jestem za Tobą. To nieistotne. Najważniejsze, że jesteś na niej. Jesteśmy. Moja trasa rozpoczęła się w 2016 roku, 99 000 km temu. To pięć beznamiętnych cyfr. Liczby nie mają emocji, choć zawsze kusi, by przez ich pryzmat szafować oceny. Dla mnie były one wówczas kluczowe. Kluczową liczbą było 109. Tyle kilogramów. Z nimi miałem okazję już biegać testując pierwszy swój zegarek sportowy. Wtedy każdy rodzaj aktywności był dla mnie błogosławieństwem. Po 4 latach walki z codziennymi napadami paniki okazało się, że bieganie z nadwagą jest na tyle męczące, że ich nasilenie się zmniejszyło. Częstotliwość także uległa ograniczeniu. Jedynie dokuczał mi ból i frustracja, bowiem utrzymanie 6 minut na kilometr było trudne. Do tego kolana. Plecy. Dwie śruby w stawie skokowym ograniczające ruchomość proszące się o chirurgiczne usunięcie. Nawet to relacjonowałem na swoim zupełnie innym kanale, na ktorym działałem od 2008 roku Pozbycie się srubek pomogło. Pozwoliło biegać pewniej. Jednak nie szybciej. Lubiłem bo, jednak więcej jak 10 km było poza moim zasięgiem. Serce chce, stawy nie. Operowana noga tym bardziej. Z resztą do dziś muszę respektować ograniczenia biegowe wynikające z tej kontuzji. Nie powinienem biegać jednorazowo więcej niż 15 km. To oznacza, że do końca życia nie zrobię maratonu, nie będę mógł biegać po plaży, ani nie wystartuje w runmagedonie. To syndrom zerojedynkowy. Albo mogę wszystko albo to bez sensu. Był piękny lipcowy wieczór po upalnym dniu. W powietrzu. Wjechałem po całym dniu do garażu w którym wśród opon zimowych stał przyprószony kurzem rower. Stał tu kilka lat. Otrzymałem go w prezencie w zamian za pomoc w nakręceniu wideo promocyjnego. Wyciągnąłem z bagażnika kompresor. Napompowałem opony i po prostu wsiadłem. Przejechałem 700 metrów i udało mi się utrzymać na tym dystansie 20 km/h. Poczułem się jakbym miał 12 lat. Tyle, że przez te 18 lat nieco się zmieniło. Stałem się sfrustrowanym, zmęczonym życiem paczkiem czerpiącym radość jedynie z jedzenia oraz każdego poranka gdy nie mam objawów nerwicy somatycznej. Dotarłem do najbliższej stacji na której pochłonąłem litr wody. Następnego dnia zrobiłem to samo. Jednak denerwował mnie fakt ograniczeń moich opon. Co to znaczy 3 atmosfery. Zamówiłem nowe. Dostosowane do wyższego ciśnienia i łyse. One pomogły. Było lżej. Dojechałem na nich z Konstancina do wsi Gassy. To był kolejny z tych ciepłych i pogodnych wieczorów z przenikliwymi promieniami złotej godziny. Minął tydzień i zadzwoniłem do przyjaciela Karola prowadzącego sklep rowerowy w Bydgoszczy. Tak stałem się właścicielem roweru za 4000 zł. Aluminium. Tiagra 2×8. Ale za to opony które mogę napompować do 8 atmosfer. To była moja ówczesna fetysz. Ciśnienie i prędkość. Prędkość, która wzrosła. W jeden dzień. Trasa Piaseczno – Obory ze średnią 30 km/h. Byłem potwornie zmęczony. Moje czarne spodenki biegowe stały się białe. Kryształy soli były na czubku nosa, włosach. Trasa okupiona była dwudniową rekonwalescencja tyłka, ud, pleców, nadgarstków, szyi. Ale w głowie czułem niesamowitą ekscytację, która na wiele godzin zajęła moje myśli i przekierowała je z hipochondrii na rower. Na problemy, które mnie nawiedziły. Największym z nich było siodełko. Kupiłem spodenki kolarskie z wkładką bez szelek, bo uważałem, że szelki to abstrakcja w połączeniu z moją figurą. To nie pomogło. Każdego dnia jeździłem i nasłuchiwałem bólu. Czasem tak silnego, że chciałem wyć. Pojawił się także stan zapalny skóry. To był etap zapisany wersalikami TO BEZ SENSU Wziąłem oddech. Kupiłem siodełko. Poszedłem do jednego z dwóch ówczesnych warszawskich fitterow. To nie pomogło. Jednak każdego jednego dnia jeździłem. Próbowałem sobie udowodnić, że dam radę. Nie poddam się, bo udowodniłbym sobie słabość. Nie jestem dzielny ani uparty, bo jestem bohaterem. Robię to z niskiego poczucia własnej wartości. Musiałbym samemu sobie powiedzieć, że zakup szosy to był zły pomysł. Założyłem nowy kanał na YouTube, o rowerach. To był wrzesień 2016. Zaraz będzie 10 lat. Mijały miesiace, zmieniałem siodełka, byłem w trzech województwach różnych speców od pozycji. Nic to nie dawało. Mimo to jeździłem, choć więcej jak 20 km to było wyzwanie. Polubiłem nawet to cierpienie. Ten stan kompletnego wykończenia za każdym razem gdy chorobliwie próbowałem udowodnić sobie, że ból przejdzie a ja osiągnę 30 km/h średniej. Tak chylił się ku końcowi pierwszy sezon. Zbiegiem okoliczności trafiłem na nową grupę na fb – ZWIFT Polska. Zauważyłem tam dziwne urządzenia do treningu w domu. Wziąłem swoją przepoconą kartę kredytową i poszedłem do Decathlonu. Kupiłem trenażer. Zainstalowałem swifta. Uznałem, że jest beznadziejny i drogi. Przesiadłem się na aplikacje do jeżdżenia po trasach wideo. Po Nicei i Belgii. W belgi trafiłem na jedyny obecny tam podjazd 10%. Skonałem. Trenażer się zablokował i nie byłem w stanie pedałować. Okazało się, że trzeba wymienić oponę. Okazało się, że z garażu w którym leżał mój pierwszy rower jest też zapyziały wiatrak. Przynooslem go. Zorientowałem się, że w profilu aplikacji po uwagę brana jest także waga. Nie była uzupełniona. Zastąpiłem domyślne 75 kg na 103. Znów postanowiłem pojechać na te górę 10%. Znów trenażer się zepsuł. Musiałem rozejrzeć wiele for by się dowiedzieć jak rozwiązać ten problem. Okazało się, że na trenażerze należy zmieniać biegi. Następnego dnia zacząłem używać przerzutek. Mimo to nie udało się dojechać na szczyt ten trasy. Po kolejnym tygodniu dojrzałem na opakowaniu, że mój trenażer sulymuluje maksimum 6 procent. Tak wróciłem na ZWIFT. Na wiosnę znów zadzwoniłem do przyjaciela że sklepu rowerowego w Bydgoszczy. Kupiłem nowy rower. Lżejszy. Karbonowy. By był bardziej karbonowy. To nie pomogło. Ból, walka o każdy kilometr. Znalazłem jednak siodełko z dziurą w środku, które troszkę odciążyło kroczę. Musieliśmy jednak podnieść i odwrócić mostek. Drugi mój sezon na rowerze to także pierwsze ustawki. Pierwsze zdjęcia. O tutaj jestem w majtkach, które założyłem pod spodenki. A tutaj kryształy. Ja tutaj, w 2018 roku nic nie rozumiałem. Nie widziałem dysonansu pomiędzy moim rowerem a wagą. Wiem, to nie jest dramatu. Tutaj nie widać otyłości, bo nie mam klasycznego brzucha. Zawsze byłem równomiernie ulany. Jedni mają chude nogi i ręce i większość rezerw zlokalizowanych wokół pasa. Inni jak ja mają tłuszcz wszędzie. To gubi. Wyglądasz z daleka niby normalnie, a w rzeczywistości wieziesz na każdym kilometrze 10 butelek wody 1.5 litrowej. Najbardziej symboliczne jest to zdjęcie z lipca 2017. Aż trafiło do mojej książki. Zrobił mi je Michał. Za co dziękuję. Pozwoliło mi ono spojrzeć z innej perspektywy. Z perspektywy, która oddaje dysonans pomiędzy mną a rowerem, którego nie widać. Od tego spotkania i wspólnej jazdy do Nowego Dworu Mazowieckiego. To był moment kumulacji. Mijało pół roku od momentu założenia tego kanału. Zaczęło się pojawiać coraz więcej głosów na temat mojego wyglądu. Jednak ignorowałem to. Mówiłem sobie, że w mojej poprzedniej branży złych słów jest zdecydowanie więcej. Jednak podczas jednego z gorszych dni ta gruba skóra stała się cieńsza. Opanował mnie wstyd. Pierwszy raz poczułem go tak dobitnie. To była kumulacja złych emocji. Obraziłem się na YouTube i postanowiłem z dnia na dzień. Musiałem zrobić bolesny rachunek sumienia. Czemu piję po każdym rowerze piwo. Czemu codziennie wieczorem jem słodycze? Dlaczego przeliczam kilometry na kostki czekolady i paczki chipsów. 8 lipca 2017 wziąłem się w garść. Oto zdjęcie pierwszego talerza. Jadłem tylko warzywa, kasze, kefir i jabłka. Do tego wyłącznie woda. Każdego dnia szedłem normalnie na rower. Robiłem 30 kilometrów na czas przez 3 dni w tygodniu. W weekend długi tlen. Szaleństwo, oddające mój charakter. Wszystko albo nic. Przez pierwszy tydzień wyłem na myśl o tym, że po pracy i po treningu nie zjem nic słodkiego. Nie kupię piwa. W tym okresie robiłem najszybsze zakupy w swoim życiu. Wiedziałem, że nie mogę przejść przez alejkę że słodyczami. Wchodzę. Na start pakuję jabłka. Na na warzywach rukolę. Obok zamrażarki i z nich biorę wszystko. Wszystkie możliwe mrożone zupy, marchewkę z groszkiem. Buraki, szpinak, fasolkę. Obok kasza gryczana w woreczkach. Vis a vis są pestki. Słonecznik i Pini i dynia. Dochodzę do lodówek, ale tak, żeby nie patrzeć na sery i serki. Porywam 6 litrów kefiru i od razu do kasy. Tak wyglądał mój posiłek każdego dnia. Nie złamałem się ani razu. Głownie dzięki temu, że miałem dobrze dobrane antydepresanty, było wyjątkowo ciepłe lato i udało mi się przełamać najtrudniejsze 21 dni. Po tych tygodniach wpadłem w nowy rytm. Udało mi się zerwać z uzależnieniem od cukru i soli. Dopiero też w tym momencie zobaczyłem, że waga drgnęła. Zjechałem o 4 kilogramy. Po miesiącu z jeszcze większą satysfakcją w restauracji prosiłem tylko o dwie sałatki bez sosów oraz dwie zupy. Nie wiem ile miałem deficytu energetycznego, bo jeszcze nie było aplikacji na telefon, które tak dokładnie by to oceniały. Jednak z perspektywy oceniam, że nie dojadałem około 1000 kcal każdego dnia. To zdjęcie spodni po 2 miesiącach. Dalej jeździłem. Niesamowicie się wkręciłem. Zrobiłem kolejne korekty ustawienia mojego roweru. Tego dnia okazało się, że straciłem już 6 kilo. Moje ciało proporcjonalnie traciło na obwodach. Okazało się, że mogę mieć już nieco niżej kierownicę. We wrześniu już zacząłem powoli wymieniać swoją garderobę, bo okazało się, że choć ja tego nie widzę, to zaczynam wyglądać jak przyodziany w strój po starszym bracie. Nawet odzież motocyklowa poszła na wymianę. 11 września 2027 moja twarz zaczęła przypominać tę obecną. Niesamowicie schudłem na policzkach. W międzyczasie były też wyjazdy służbowe. Gdy byłem odcięty od roweru brałem buty i czepek. To Barcelona i kolega, który śmieje się z mojej kolacji. Musiałem tak robić. Zapychać się warzywami i owocami. To jest 30 września. Nowy trenażer, nowe FTP, wciąż na diecie. Wciąż unikając chodzenia po sklepie. 3 grudnia już warzyłem 81,7 kilogramy. Jeszcze 2 do celu. Nowa koszula, pierwszy McDonalds – wraz z warzywami bez kury z podwójnymi warzywami. Pierwsze badanie u byłego trenera z siłowni, który po pół roku mnie nie poznał. Po tym czasie badania krwi. Zniknął nadmiar cholesterolu. Leukocyty spadły, rozjechały się czerwone krwinki, bo całkowicie przez przypadek przez pół roku byłem wege. Zgodnie z zaleceniami lekarza, raz w mięsiącu mięso. Wątróbka. Smażonego nie miałem w ustach od czerwca. Od czerwca trzymam się także wewnętrznej rozpiski treningowej. Gdy zimno, leje i wieje odpalam Zwifta. Pierwszy kieliszek alkoholu wypiłem 2 stycznia. Ta szklanka mnie zmiotła z planszy tak bardzo, że uznałem, że chyba lepiej mi bez tego. Tak tkwiłem w fanklubie kefiru. To jest mój test FTP z 8 stycznia 2018 przy 80 kg. Mogłem wrócić do delikatnego zwiększenia limitu kalorycznego, choć okazało się, że teraz spoczynkowo potrzebuję ich dziennie 2200 zamiast wcześniejszych 3000. To znaczy, że mogę więcej jeść i nie tyć, jednak tylko trochę więcej, a nie tyle co wcześniej. 12 lutego 2018 wyjechałem na tydzień by obiecać sobie, że nawet w delegacji umiem się trzymać. 24 lutego były moje pierwsze wirutialne zawody na Zwift. Nigdy się tak nie spociłem. Na tym smutnym zdjęciu, po nieudanym spotkaniu służbowym mam 79 kilo. 10 marca wyszedłem pierwszy raz na zewnątrz po zimowej przerwie. Nie wierzyłem w to jak jestem szybki pod górkę i na segmentach. Pojechałem główną drogą z Konstancina do Kalwarii i z powrotem bez zatrzymywania się. Zrobiłem personal rekord tej trasy. Nie byłem w stanie długo uwierzyć w to jak ogromną różnicę daje te 25 kilo. Okazało się, że nie boli mnie tyłek, ani ręce. Jedynie co mi dokucza bez powłoki tłuszczowej to zimno. Jakbym nie miał jeszcze jednej warstwy odzieży. Bardzo wzrósł mi też vo2 max liczony przez Garmina. Czy to dokładne czy nie, było widać przełom. Umówiłem się na ostatni już w moim życiu Fitting. Usunęliśmy wszystkie podkładki pod mostkiem by być mniej zakompleksionym. Pierwszy raz ogoliłem nogi 2 kwietnia 2018. To był etap na którym oderwałem się na moment od ziemii. Zacząłem trochę w siebie wierzyć. Zachłysnąłem się samym sobą oraz słowami, które wówczas czytałem pod swoimi filmami. Było nieco niedowierzania, bo wizualnie naprawdę byłem ciężki do rozpoznania. Sporo też w sieci jak i w realu słyszałem pytań czy nie jestem chory. Czy wszystko że mną jest w porządku. Każdy YouTuber ma swoim życiu taki okres gdy odlatuje. Ja w tym momencie byłem odleciany. Uważałem, że wiem już wszystko oraz mam wyłączność na wiedzę. Być może uważałem się za lepszego. Do czasu. Do tych zawodów. Dojechałem sam, w dodatku zdyskwalifikowany. Niesamowicie wpłynęło to wówczas na moją pewność siebie. To był taki plask z liścia w twarz. Potrzebne by zejść znów na ziemię. Nabrania pokory. Do siebie, do ludzi. Wytłumaczenia sobie samemu, że liczby i waga to nie wszystko. To czego doświadczasz jest potrzebne. To kara za brak pokory. To był rok w którym zmieniłem narrację na swoim kanale z lepszego na równego. 27 maja pierwszy raz ktoś powiedział, że mnie kojarzy. To ten Pan. Ten okres był niesamowity w moim życiu. Zauważyłem, że czuję się nie tyko fizycznie mocniejszy, ale także psychicznie. Zwróciłem uwagę na to, że nawet gdy jest lepiej to nie mam prawa nawet wewnątrz samego siebie, po cichu wywyższać się względem kogokolwiek. Nie chcę zostać kiedyś bufonem, Panem z YouTube, którego jedynym sukcesem jest to, że oddycha i schudł. Nie bądź nauczycielem. Bądź przyjacielem. Bądź sobą, Człowiekiem. Bez maski. Na tym etapie już regularnie zacząłem brać udział w zawodach. Zapisywałem się na nie, by mieć stałe bodźce i małe cele. By wreszcie dojechać z peletonem, albo dobiec. Na bieganiu też poczułem ogromna różnicę. Inne tempo, inne tętno. Inne czasy. 5 km już nie męczy, a mogę zrobić nawet 10. Zacząłem jeździć w góry. Zaliczyłem pierwsze 100 km po świętokrzyskim. Dostałem pierwsze zaproszenie na event branżowy jako Pan z YouTube. Jednak nikt nie chciał że mną działać w sposób komercyjny. Dobiłem też do momentu w którym mogłem bez przeszkód robić rocznie od 10 do 15 000 kilometrów rocznie, choć nadal dla niektórych to niedużo. Dla mnie wówczas był to absolutny kosmos. Tak jest do dziś, gdy porównuję siebie do wersji Leszka z początku. To jest moja druga w życiu sesja zdjęciowa. A to pierwszy spot, który wyprodukowałem do swojego portfolio, choć nikt go nie zlecał i nikt nie płacił. W listopadzie 2018 znów odezwała się lewa noga. Kontuzja biedowa na skutek przeciążenia, przypominająca mi o moich ograniczeniach. Zakaz biegania na 4 miesiące. Ale ten czas poświęciłem dzięki temu na rozwój formy na trenażerze. Nadal trzymałem nowy model żywieniowy oraz 79 kilo wagi walcząc teraz o lepszą wydolność. Robiłem to jeżdżąc po wirtualnych górach na Zwift. Mieszkając wówczas w Warszawie, jedyną okazją do wspinaczki był trenażer. Pojawił się także pierwszy trener, który rozpisał każdy trening dzień po dniu, sprawiając, że te 7 lat temu byłem w stanie podjechać Alpe Du Zwift w 50 minut. Pobić ten czas udało mi się dopiero w 2023 roku. Tak, bo spektakularnym przyroście formy po redukcji masy i po pierwszych dwóch latach rozwoju przychodzi załamanie. Masz 85% formy, a poprawa o te kolejne 15 procent staje się wykładniczo trudne. Każdy jeden wat czy kilometr na godzinę jest trudniejszy do osiągnięcia. Byłem tym rozczarowany. Ogółem przełom 18 i 19 roku był trudny. Musiałem przyjmować wyższe dawki SSRI, po wcześniejszym zmniejszeniu. Połączyło się to z momentem zwątpienia w dietę. Zaczęły znów pojawiać się słodycze. Najpierw raz w tygodniu, potem trzy. Oczywiście wciąż trenowałem, jednak przeddzień pierwszego w moim życiu duathlonu zorientowałem się, że przekroczyłem moje wcześniej wywalczone 80 kg. Dwa ilo. Smutek i słodycze. Czy to przypadkiem nie koreluje że sobą? Start nowego sezonu był dla mnie momentem walki o powrót do rytmu z którym na moment zerwałem. Podwójna walka, bo z depresją, która siedzi Ci na karku i dociążą, mocno trzymając Cię na poziomie gruntu, próbując wbić w ziemię. Weryfikując Twoje przeświadczenie, że można żyć na linii wiecznie wznoszącej. Rumia płacz Przełomowym dla mnie momentem na YouTube był 5 lipca 2019. Po tym filmie zrozumiałem, że nie liczy się ilość filmów, tylko jakość. Od tego momentu publikuję raz w tygodniu, ale materiały lepsze. Lepiej zmontowane. Takie, którym poświęcam 10 roboczogodzin a nie dwie. Naprawdę, wcześniej poświęcałem temu dwie. Prowadząc jednocześnie trzy kanały. Doszedłem do wniosku, że mogę na raz zając się tylko jednym. Tym. Z tego też powodu przestałem zajmować się motocyklami, przekazując Jednoślad.pl w ręce Kogoś kto zrobi to lepiej ode mnie. To z ogromną korzyścią nie tylko dla moich Widzów, ale także dla siebie. Bo mogłem więcej jeździć. Więcej kręcić. Jednak większa liczba kilometrów nie sprawiła, że stałem się szybszy. Nie. Zatrzymałem się na tym samym poziomie. Na długie miesiące. Nie rozumiałem jeszcze, że jazda na rowerze to jak montaż wideo. Więcej nie równa się lepiej. Mniej równa się lepiej. Jeśli chcę się dalej rozwijać to musze zadbać o jakość jazdy. Dlatego też nie raz mówię na głos, że jeśli Twoim priorytetem jest rozwój kondycji to nie zawsze możesz jeździć dużo a lekko. Jednak na tym etapie potrzebowałem więcej odpoczynku, tym bardziej, że zacząłem startować w triathlonie i pokazywać to w formie wideo. To był najtrudniejszy start w życiu, który cudem ukończyłem gdy na Bałtyku sztorm. Tutaj poczułem jak ciężko jest łączyć tyle dyscyplin i, że każda z nich jest poświęceniem tej drugiej. Jednak te zawody poraz kolejny nauczyły mnie pokory do życia, zdrowia, natury, innych ludzi oraz nabrać dystansu do liczb, swoich możliwości. Dowiedziałem się, że najgorsze są autooczekiwania. Planowanie. Bóg się śmieje słysząc o Twoich planach? Tak to było? Nie sądziłem, że jedne zawody mogą tak odwrócić sposób patrzenia na świat. Jednak gdy jesteś naprawde blisko tragedii, wówczas wdrukowujesz sobie w głowie nowy sposób patrzenia na życie oraz ludzi, którzy są obok. Relacja z tych zawodów to był film, który pierwszy raz pozwolił mi spojrzeć inaczej na to co robię. Pokazać tyle emocji. Udowodnić sobie, że to one są dużo ważniejsze niż to co tak naprawdę widać na pierwszy rzut ka. Mówię o filmach, ale tak naprawdę to są znaczniki etapów w moim życiu. To był także moment peaku mojej przeciętnej formy. Wówczas też brałem udział w największej liczbie imprez. Udało mi się podratować takze wieloletnie zaburzenia snu. Trzymanie się przez ostatnie 2 lata stałego rytmu treningowego pomogło mi unormować zegar biologiczny, który wcześniej był strasznie rozregulowany. To pomogło tym bardziej pomogło ograniczyć epizody nerwicy, depresji, lęku uogólnionego. Też w dużej mierze wpłynęło na formę. Wówczas to było stałe 3.5 w/kg FTP. Dla osób stojących z boku to było mało. Dla innych dużo. Dla mnie zawsze średnio, ale musiałem się Tym zadowolić, bo cały czas z tyłu głowy miałem to co działo sie przed 2016 rokiem. Mimo to się nie zniechęcałem. Trzymałem się tych 6 dni treningowych. Jednej zakładki triathlonowej. 10 biegu, 220 na rowerze. Kilometr w wodzie. Bilans energetyczny na zero. Waga na zero. Vo2max 54. 29 października 2019 zrobiłem kolejną serie badań. Był niższy kortyzol, nieco niedoboru ferrytyny przez dietę roślinną. Jednak nieporównywalnie lepsze samopoczucie fizyczne że strony ukłądu pokarmowego. Nigdy nie czułem się tak lekko. Zapomniałem o wszelkich zaburzeniach mojego brzucha. Stale chodziłem też do pychiatry, który niedowierzał. Pozwolił mi na zredukowanie do zera trazodonu. Zostawiając mi jedynie niewielką dawkę inhibitorów zwrotnego wychwytu serotoniny . Po prostu ta higiena życia, odżywiania, snu, światła słonecznego, ruchu pozwoliła mojemu mózgowi funkcjonować w zupełnie innych warunkach. Serotoniny mogło być mniej. Jednak do czasu. Do momentu, gdy zaczęła się sypać moja firma. Problemy finansowe zżerały mnie od środka. Wróciła nerwica, depresja. Jedynie wieczorny wysyłek fizyczny pozwalał mi po kilkunastu godzinach dziennego napięcia zrywać łańcuch z mojej głowy. To codzienne męczenie się na trenażerze pozwalało odlatywać gdzieś obok. Ja logując się do Watopii, wylogowywałem się z problemów. Mimo to, mój lekarz zalecił mi stosowanie okresowo wyższej dawki leków. Jednak o dziwo nie doszło do wznowy bezsenności. Te leki dodają także nieco motywacji do działania na codzień, maskując epizody depresji, która odbiera siły do działania. W pewnej mierze na pewno dzięki terapii miałem więcej sił nie tylko do tego, aby tkwić w rytmie szosowym, ale też miłość do szosy przekuć na ucieczkę z branży do Prawie.PRO uruchamiając swój sklep i swoją odzież. Chwilkę potem pojawiła się ogólnoświatowa choroba wirusowa na literę C. Był zakaz jazdy na zewnątrz. Mnóstwo osób odpuszczało treningi na rzecz izolacji. Ja nie zrobiłem tego, bo wiedziałem jak ciężkie bedzie to miało konsekwencje dla mojej głowy. Wykorzystywałem każdy słoneczny dzień, narażając się na krytykę. Wówczas obowiązywał zakaz wstępu do lasów czy jazdy na rowerze gdzie indziej niż do pracy. Na wypadek mandatu woziłem dowód osobisty i maseczkę. Ale to była równia pochyła. Poziom stresu był tak silny, że wysysał że mnie wszystkie waty. W przeciągu kilku tygodni miałem wrażenie, że cofam się o miesiące. Poznałem co to znaczy. Jak wariują wszystkie wskazania. Co to znaczy wówczas zacisnąć zęby i mimo to próbować jechać dalej i się nie zatrzymywać. 2020 rok był przełomowy także dla osób, które mierzyły się z podobnymi problemami jak ja. Wielu wspaniałych ludzi doświadczyło w tym czasie mnóstwo złych emocji. Wówczas samemu sobie przysiągłem, że rezygnując z pracy w mojej poprzedniej firmie i otwierając nową będę starać się na YouTube być jednym z nas. Być dla Widzów a nie odwrotnie. Pokazywać tę moją drogę, te zbiegi okoliczności i sposoby. Zakreślać na mapie wszystkie ślepe uliczki w które wjechałem. Odkryłem jak mnóstwo dobrych ludzi mnie otacza i jak podobni jesteśmy do siebie. To dało mi jeszcze więcej energii do działania. Do cieszenia się każdym dniem na rowerze i na montażu. Stało sie też coś takiego dziwnego… przestałem sie zamykać. Przestałem się wstydzić swojej przeszłosci, choroby, nadwagi. Tego, że kiedyś uważałem się na lepszego od innych. Za pana z radia. 5 lat temu też pierwszy raz doświadczyłem spotkań na żywo. Pierwszy raz ktoś w twarz opowiedział mi swoją anaogiczną historię i powiedział, że śledzi nie od początku. Kamil, nigdy tego nie zapomnę. Tak samo jak pierwszych wspólnych ustawek bez stresu i napinki. Niejako manifestując, że każdy z nas jest ważny bez względu na wagę i wygląd a nawet liczbę subskrybentów. Wtedy też przestałem o to prosić. Okazało sie nagle, że nie jest ważna forma, tylko to jaki jesteś. Że można być akceptowanym takim jakim byłeś wczoraj, dziś i jutro będziesz. Że kolarstwo to jedynie pretekst do zmian. Bo to może być każda inna, dowolna sportowa odskocznia. W 2022 roku nastąpił jedyny w moim życiu etap podczas którego w pracy siedziałem 4 godziny dziennie. Wychodziłem o 13 lub 14, szedłem na warszawski Pl. Vogla i tam pisałem książkę. To, że ona zaczęła się pisać, było wynikiem przypadku. Po pandemii było ogromne zainteresowanie tematyką sportową. Społeczeństwo nadal było pokaleczone, mnóstwo osób postanowiło zmienić priorytety w swoim życiu. Dwie godziny dziennie spędzałem na pisaniu w cieniu, potem zawsze wsiadałem na rower i jechałem do Góry Kalwarii. Kondycyjnie od siebie wówczas niczego nie oczekiwałem. Na tym etapie jesteś w stanie bez napinki, dla siebie sporadycznie brać udział w zawodach. Pojechać pętle w okół tatr na skutek zimowych treningów na trenażerze. To był mój cel i udało się spełnić wszystkie te marzenia. Postawić grubą kreskę i zamknąć ten etap książką pisaną dla Wydawnictwa Znak z Krakowa. Zaakceptowałem samego siebie jakim jestem, ale zajęło to 5 lat. Z czego pierwszy był najważniejszy. A pozostałe 4 to jedynie retrospekcyjna kontrola samego siebie poprzez niezmienną konsekwencję pomimo zawirowań. Z okazji 60 000 km kupiłem nowy rower i wróciłem na 3 dni tam, gdzie pierwszy raz zobaczyłem na żywo góry. Do Kielc. Każdego jednego poranka konsumując wszystkie wyrzeczenia podczas pierwszych tysięcy, które było bolesną inwestycją. Wraz z wydaniem przez Wydawnictwo mojej książki strzeliło 70 000 km jednak bez spektakulatnych sukcesów. Musiałem sobie przetłumaczyć, że constans, stałość to też sukces. Bo wiele momentów zmęczenia kusiło, by na jakiś czas odpuścić. Przestać kręcić kolejne kilometry. Po co znów walczyć na zawodach czy górach. Zwiftowych i realnych, skoro nie widać poprawy. To był ten moj osobisty sufit, którego przez wiele lat nie mogłem przekroczyć. Niby nie chciałem, ale może nie umiałem? Niekiedy było mi z tego powodu trochę smutno, widząc lepszych, szybszych, lepiej zbudowanych. Kolejny rok męczę te alpy i dalej nie mogę złamać 50 minut? Mt. Ventoux na Zwift w 81 minut? Co to jest? Włączają mi się do dziś takie fazy. Głeboko skryte kompleksy wychodzą na wierz. I są tym silniejsze, im masz więcej stresu i zmęczenia w głosie. Zbiegło się to w tym okresie wraz że spadniem mojej aktywności w Social Mediach. Stale, co tydzień publikowałem wciąż poradniki na YT, jednak z weną było ciężko. By temu przeciwdziałać, w okresie zimowym zacząłem latać do Hiszpanii. Naładować się słońcem. Odkryłem kompletnie nowe tereny. Dowiedziałem się, że także w styczniu 2023 można się spalić. Zarówno na skórze, jak i kondycyjnie. Przez to udało mi się odrobinę wyrwać że stagnacji formy. Jednak to było mimowolne. Ponieważ priorytetem wciaż było i jest zdrowie psychiczne. Ale zauważ – poraz kolejny okazuje się, że to jest bardzo sztywna korelacja. Dokładnie tak samo jest z wagą. Momentami ważyłem 77 kg, by potem wejść na 80. Wystarczy tylko kilka gorszych tygodni, by znów przekonać się, że stan umysłu odpowiada także za stan lodówki. Z kolei słońce, większy poziom aktywności paradoksalnie redukuje apetyt. Jesteś w stanie znowu odmawiać sobie słodyczy. Aktualnie też jestem po roku bez absolutnie ani jednego piwa. Zszedłem z 16 procent tłuszczu na 13. Okazało się, że zaczynam poprawiać wszystkie wcześniejsze personal recordy. Przehyba, Obidza, Rates. A to niby tylko 3% tłuszczu. I znów ten wyrzut serotoniny, bo wyszedłem z błotka i kolejnego rocznego epizodu depresji przebijając 99 000 km. Oczywiście dziś także bywają gorsze momenty, bo perfekcjonizmem jest oczekiwanie wyłącznie dobrych momentów. Wyłącznie wzrostu formy. To nie będzie tak, że zawsze będę lepszy na przestrzeni sezonu, roku, czy dziewięciu. Każdy kilometr jest po coś. Jeden z nich będzie szybszy. Drugi zaliczysz podczas drogi powrotnej że ślepej uliczki. Kolejny by zrozumieć czym jest pokora i jak wyglada zachłyśniecie się swoją zajebistością. Pośrodku tej kariery otrzymujesz z otwartej ręki w twarz czy wbić się w ziemię i zrozumieć, że najważniejsze jest to czego nie widać. By z bliska przekonać się, że te cyfry bez narracji nic nie znaczą. Nie mówią ile każda z nich kosztowała Ciebie wysiłku, łez czy przekleństw. Ile razy uznawałeś(aś), że to kompletnie bez sensu, zawłaszcza gdzy wszyscy wokół Cię krytykują za to co widać. A nie za to co jest skryte w cieniu. Kiedy wiesz, że się z Ciebie śmieją, lub gdy spotykasz kogoś, kto traktuje Cię jak gorszego. Gdy ryczysz w sklepie jak małe dziecko przechodząc obok półki ze słodyczami. Albo gdy poza sportem w Twoim życiu dzieje się wiele złego, co tak niesamowicie podcina skrzydła. Gdy uznajesz, że nie tylko ten rower nie ma sensu, ale całe Twoje istnienie. Albo kiedy poziom stresu jest tak silny, że degraduje Twoją formę do cna. Kiedy zaciskasz zęby z całych sił by móc na nowo ruszyć pod tę cholerną górka słysząc w tle tylko niemy śmiech. To jest ta niewidoczna walka każdego z nas na kazdym kilometrze. Każdy z nich rzuca światłocienie. Ja dziękuję moim Widzom za te niespełna 100 000 km razem. Być normalnym
W audycji zaglądamy do nowych badań dotyczących preferencji płatniczych Polaków. Okazuje się, że młodzi Polacy nie tylko lubią płatności kartą, lecz także usługi typu "scan & go". O płatnościach cyfrowych porozmawiamy z Magdaleną Szymczak z Fiserv.
W tym odcinku rozmawiamy z Zosią Pilitowską, współzałożycielką krakowskiej grupy biegowej Glue Running. Zosia jest sercem kobiecej części tej społeczności, która — co ciekawe — liczy dziś więcej kobiet niż mężczyzn!Opowiada o tym, jak wygląda dołączenie do grupy, zwłaszcza jeśli ktoś jest nieśmiały i nie wie, czego się spodziewać.Zosia pokazuje, że Glue Running to coś więcej niż bieganie — to wsparcie, motywacja i przyjaźnie, które potrafią całkowicie odmienić codzienność.Zosia dzieli się też swoją niezwykle inspirującą historią. W wieku 30 lat postanowiła całkowicie zmienić swoje życie — zerwała z nałogami, zaczęła dbać o zdrowie i odkryła w sobie pasję do sportu. Co ciekawe, jeszcze kilka lat wcześniej… nienawidziła biegać! Dopiero dzięki kilku trafnym sugestiom od bliskich odkryła, że bieganie może być źródłem radości, spokoju i siły.Partnerem tego odcinka jest New Balance.
Nach einer längeren Weile gibt es nun wieder eine Fempire-Folge auf Englisch mit der wunderbaren Schriftstellerin, Kuratorin, Moderatorin und Literaturvermittlerin Lubi Barre. Für das Gespräch hat sich Lubi die französische Autorin Constance Debré gewünscht und hat Rasha mit ihrer Begeisterung für Debré gleich angesteckt. Lubi Barre verfasst Gedichte und Kurzgeschichten, die bisher in den Sammlungen und Anthologien „My Old Man“ (2016), „Here and There“ (2020) und „Kontinentaldrift: Das Schwarze Europa“ (2021) veröffentlicht wurden. Zu den von ihr initiierten Projekten gehören die Lesereihen „Sprachlos“ und „FRAMED“, sie hat einige Festivals kuratiert, darunter das erste „Black Writers Book Festival“ in Hamburg 2024, lehrt kreatives Schreiben an verschiedenen Universitäten und wurde mit mehreren Schreib- und Kurationsstipendien ausgezeichnet. Darüber hinaus wird die von ihr gegründete erste englischsprachigen Buchhandlung in Hamburg „Davenport Books“, die gleichzeitig als ‚cultural hub‘ fungieren soll, bald seine Eröffnung feiern. Bevor sich die 1972 geborene Constance Debré ganz dem Schreiben widmete, arbeitete sie als Anwältin und Strafverteidigerin und hat bereits zwei Bücher veröffentlicht, den Roman „Un peu là beaucoup ailleurs“ (2004), für den sie mit dem Prix Contrepoint ausgezeichnet wurde, sowie ihr „Manuel pratique de l'idéal“ (2007). Sie wurde jedoch vor allem durch die Veröffentlichung ihrer letzten vier Bücher bekannt – „Play Boy“ (2018), „Love Me Tender“ (2020), „Nom (2022)“ und „Offenses“ (2023) – die sie im Zuge ihres radikalen Bruchs mit ihrem früheren bourgeoisen Pariser Leben veröffentlichte und von denen bisher nur „Play Boy“ (2025) und „Love Me Tender“ (2024) ins Deutsche übersetzt wurden. Es ist vor allem dieser letzte Roman „Love Me Tender“, dem sich Rasha und Lubi in ihrem Gespräch widmen. Die beiden gehen aber auch auf das schmale und kraftvolle Werk Debrés insgesamt ein und streifen dabei Themen wie Konformität und Befreiung, die Institution der Ehe und Mutterschaft und befassen sich mit den Gefahren, die vom persönlichen Bücherregel ausgehen. Daneben sprechen die beiden über Lubis mühevolle Arbeit, die Hamburger Literaturlandschaft mit ihren Lesungs- und Workshop-Formaten zu bereichern und für ein nicht primär deutschsprachiges Publikum zu öffnen. Nicht zuletzt geht es, wie in Debrés Büchern auch, darum, das eigene Leben zu verändern.
W tym odcinku odpowiadam na pytanie, które często słyszę od znajomych: „Krzysiek, ale za co właściwie kochasz tę kawę?”.Linki:- Strona domowa- Instagram | X/Twitter- Przycisk „Sprawdzam!” – pobieram e-book!- Mój drugi podcast „Bo czemu nie?”- #001 – Kto? Co? I dlaczego kawa?Partnerzy:- Palarnia kawy HAYB (w odcinku kod -10% na kawy i herbaty!)Prowadzący: Krzysztof KołaczMam prośbę: Oceń ten podcast w Apple Podcasts oraz na Spotify. Zostaw tyle gwiazdek, ile uznasz. Twoja opinia ma znaczenie!Zainteresowany współpracą? Pogadajmy! kawa@boczemunie.plSłuchaj, gdzie chcesz: Apple Podcasts | Spotify i przez RSS.Rozdziały:(00:00:12) INTRO(00:00:45) Wstępniak(00:02:04) Kawa to ludzie(00:09:25) Na dzień dobry
JOHN BASS SCOOPS / BASS SCOOPS RADIO SHOW #39 FT LUBI J ON TOXIC SICKNESS / SEPTEMBER 2025 by TOXIC SICKNESS OFFICIAL
Nowe tytuły z serii "Biuro detektywistyczne numer 2". Książki dla dzieci 5-9 latZnacie książki dla dzieci z serii „Biuro detektywistyczne nr 2”? Polecam je często, gdy ktoś pyta o „rozczytanie opornego czytelnika”. Wydawnictwo Media Rodzina zaskoczyło nas podwójną dawką emocji, wypuszczając jednocześnie dwa tytuły: „Operacja Złodziej Złodzieja„ i „Operacja uciekinierka”. Aktywne Czytanie patronuje tym książkom i bardzo często dostaję pytania o formaty książek z tej serii. Duże wydania mają tytuły umieszczone na dole okładki, podczas gdy małe zawsze na górze. OPERACJA ZŁODZIEJ ZŁODZIEJA Ta książka w dużym formacie, czyli prawdziwa gratka dla dzieci, które dopiero zaczynają samodzielną przygodę z czytaniem. Mniej tekstu, więcej ilustracji, a co najważniejsze, na każdej stronie czekają interaktywne zadania. Tym razem ktoś ukradł z muzeum obraz zatytułowany „Złodziej”, stąd tytuł. Genialnie pomyślane, prawda? OPERACJA UCIEKINIERKA Mniejszy format oznacza więcej tekstu i też jest tu podział na rozdziały. To pozycja dla dzieci, które już pewniej czytają samodzielnie i mogą delektować się fabułą. Oczywiście można też czytać całą rodziną, bo te przygody są jak film akcji! Co się dzieje? Z więzienia uciekła niebezpieczna złodziejka, która ukradła słynne klejnoty. Nasze dzieciaki natychmiast wskakują w wir śledztwa! Poznajemy (od kuchni, a w zasadzie od pralni) funkcjonowanie więzienia, śledzimy tropy. I gdy wydaje się, że złodziejka już prawie wpadła w ręce detektywów, ona im znowu umyka. Ale czy to koniec? Oczywiście, że nie! Jedno słowo, jedno skojarzenie i wszystko się zmienia. Jest filmowy sznyt, wielki finał, aresztowanie… to wszystko sprawia, że serce bije mocniej podczas czytania. Lubię to, ze seria jest napisana jak zamknięte odcinki serialu, każdą książkę można czytać niezależnie, bo bohaterowie są zawsze przedstawieni na początku. A na końcu czekają dodatkowe zadania z Ottonem. Wskoczcie zobaczyć recenzje filmową na blogu Aktywne Czytanie.
W cyklu rozmów z Polakami w Australii, którzy skończyli 100 lat lub zbliżają się do tego wieku, przedstawiamy panią Alinę Kizeweter, urodzoną 28 maja 1925 roku. Tak mówi o sobie: „Urodziłam się w Polsce, a od 1949 roku mieszkam w Australii. Moja córka Anna mieszka w Sydney, jesteśmy w stałym kontakcie i często mnie odwiedza. Druga córka, Judy, również mieszka w Sydney. Mam tytuł magistra psychologii i pracowałam jako badacz. W młodości trenowałam gimnastykę i odnosiłam sukcesy, jednak karierę przerwała wojna. Lubię czytać, pracować w ogrodzie i modlić się.”
Bhagavatam Katha Pieśń 10. rozdział 11.Katha wygłoszone 8.11.2024 w świątyni Radha Gopinath w RadhakundzieTłumaczenie z rosyjskiego tłumaczenia dzięki uprzejmości Iśwari didiDostępne także jako podkast na Spotify i Apple podcast i na YT➡️ zajrzyj: http://krysznakirtan.in➡️ zapisz się na newsletter: http://krysznakirtan.in/newsletter➡️ https://www.instagram.com/krysznakirtan/słuchaj na:➡️ Apple Podcast: https://podcasts.apple.com/us/podcast/bhakti-kwadrans/id1567807005?uo=4➡️ Spotify: https://open.spotify.com/show/33ZqT2xyKbHjeGeMyjGQgd#bhaktijoga #raganugabhakti #podcast #krishna #medytacja #Vaishnavapad #kryszna #damodara
W tym odcinku zapraszam Cię do posłuchania o tym, jak połączyć się z duszą i jak łączyć się z nią regularnie. Rozmowę prowadzę z Darią z Mapy Przeznaczenia. Daria mówi o sobie, że jest chanellerką, która pomaga połączyć się z duszą i towarzyszy w procesie odkrywania swojego potencjału. Daria jest także współautorką kart „Rozmowy z Duszą”. Lubię korzystać z sesji w Kronikach Akaszy pod jej okiem przy jej prowadzeniu i cieszę się, że Daria wspiera nasze klientki w różnych przestrzeniach, w których mogą połączyć się ze swoją duszą i uzyskać cenne wskazówki. Często są one kluczowe w podejmowaniu trudnych czy niejednoznacznych decyzji. Serdecznie zapraszam do posłuchania tej inspirującej rozmowy. Jak zwykle możesz posłuchać nas w formie podcastu lub pooglądać na YouTube. Notatki do podcastu znajdziesz na stronie:https://agni-ajurweda.pl/316 Owocem słuchania mojej intuicji jest transformacyjny program Wisdom of Flow. Dojrzewał on we mnie latami, a stał się 8-miesięcznym procesem doświadczanie siebie na subtelnym, energetycznym poziomie. Ten kurs odmienia życie i otwiera drogę do nowych możliwości. Jeśli jesteś nim zainteresowana, zajrzyj tutaj: https://kurs.agni-ajurweda.pl/r-wisdom-of-flow Zapisy potrwają do poniedziałku 15 września.Jeśli jesteś osobą, która prowadzi holistyczny biznes, albo przymierzasz się do stworzenia takiego biznesu, to zapraszam Cię do programu Ajurweda Biznes Coaching. Tutaj znajdziesz wszystkie szczegóły: https://kurs.agni-ajurweda.pl/abc_lo Dzielę się w nim tym, co Ajurweda może zaproponować Tobie i Twojemu biznesowi.Z Darią możesz skontaktować się tutaj: http://www.mapofdestiny.eu
Zostań naszym PATRONEM (4 możliwości)
— To Donald Tusk chciał wojny na linii MSZ-Kancelaria Prezydenta — ocenił w Expressie Biedrzyckiej Paweł Jabłoński - były wiceminister spraw zagranicznych z PiS. — Polska dyplomacja wymaga naprawy — mówił, dodając, że „Radosław Sikorski zachowuje się jak nastolatek”. O tym, czy faktycznie Donald Tusk nie jest mile widziany w Białym Domu, o sporze wokół prowadzenia polityki zagranicznej i o kwestii reparacji od Niemiec - najnowszym odcinku, zapraszamy! Posłuchaj całej dyskusji! Oglądaj Express Biedrzyckiej na żywo w serwisie YouTube. Więcej informacji o programie na stronie Super Expressu.
Rozmówcą Konrada Mędrzeckiego jest Jan Włodzimierz Brewczyński – dziennikarz EWTN Polska, który dla portalu ewtn.pl przygotował artykuły na temat beatyfikacji i kanonizacji.Gość programu „Żebyś wiedział” mówi o wyjątkowych wydarzeniach w Kościele, które będą miały miejsce w najbliższy weekend. 6 września w Tallinie odbędzie się beatyfikacja abp Eduarda Profittlicha. Dzień później w Rzymie kanonizowani będą Carlo Acutis i Pier Giorgio Frassati. Niemiecki duszpasterz PolakówAbp. Eduard Profittlich jest jedną z dziesiątek tysięcy ofiar systemu komunistycznego i pierwszą osobą, której beatyfikacja odbędzie się w Estonii. Był ósmym z dziesięciorga potomstwa pary niemieckich rolników. 27 sierpnia 1922 otrzymał święcenia kapłańskie. Zgodził się wstąpić do misji katolickiej w Rosji, dlatego został wysłany na studia przygotowawcze do Krakowa, gdzie obronił doktorat z filozofii, a następnie z teologii. Z racji na dobrą znajomość języka polskiego, w grudniu 1930 został wysłany na probostwo do Tallina, ponieważ większość katolików mieszkających w Estonii stanowiła ludność polskiego pochodzenia. Na mocy paktu Ribbentrop-Mołotow Estonia znalazła się w radzieckiej strefie wpływów. Miał możliwość niewracania z Rzymu do Estonii, a także później powrotu do Niemiec. Pięć dni po ataku III Rzeszy na ZSRR został aresztowany. Informacje o śmierci i dowody świętości znamy z odtajnionych w latach dziewięćdziesiątych dokumentów NKWD i KGB.Młodzi święciPier Giorgio Frassati urodził się 1901 roku, a Carlo Acutis w 1991. Pier zmarł w wieku 24 lat, a Carlo w wieku 15 lat. Obaj ukochali kult eucharystyczny. Przystępowali do Komunii Świętej codziennie, co za czasów Piera było rzeczą nadzwyczajną i wymagało zgody duszpasterskiej oraz jego mamy. Obaj poświęcali czas na adorację i modlitwę różańcową. Pier miał problemy z nauką pisania po Włosku, a później z łaciną, a Carlo kochał łacinę. Milenials z podręczników dla studentów nauczył się także języków programowania. Obaj ewangelizowali zgodnie ze swoimi czasami. Pier działał we wspólnotach, współorganizował wycieczki górskie, a także angażował się politycznie w celu poprawy ludzkiego życia. Carlo stworzył wystawy poświęcone Cudom Eucharystycznym, świętym, a także zaczął wystawę o objawieniach Maryjnych. Lubił grać na konsoli tak bardzo, że z lęku przed uzależnieniem stwierdził, iż musi to ograniczyć do jednej godziny w tygodniu. Obaj pochodzili z zamożnych rodzin i byli wrażliwi na biednych, chorych i słabszych. Pier pomagając ubogim zaraził się wirusem Polio. Bagatelizował objawy choroby, aby nie martwić rodziny, która przeżywała śmierć jego babci. Carlo zmarł na białaczkę. Personel szpitala zapamiętał go jako osobę,która nie straciła poczucia humoru, a pytany o ból odpowiadał: „są osoby, które cierpią bardziej”.
Nawrocki w USA - sukces, czy przesadzone zachwyty? Michalski (WP): Brak współpracy z MSZ to dziecinada. Długosz (Newsweek) o tym, co udało się zyskać, wpadkach i kulisach wizyty. Wojna MSZ z Pałacem Prezydenckim po słowach Bielana, że Tusk jest persona non grata w Waszyngtonie. Co z Kamińskim i Hołownią? I czy Sikorski zastąpi Tuska? O tym Biedrzycka rozmawiała z publicystami. Posłuchaj całej dyskusji! Oglądaj Express Biedrzyckiej na żywo w serwisie YouTube. Więcej informacji o programie na stronie Super Expressu.
Korespondent Radia Wnet w rozmowie z Mikołajem Murkocińskim porusza kwestie spotkania prezydenta USA z Karolem Nawrockim oraz podejście Niemiec do Donalda Trumpa.
Kim jest Jakub Żulczyk? Dlaczego pisze książki i skąd czerpie inspiracje? Jak łączy opowieści o ciemnych stronach świata z refleksją nad współczesną Polską?W najnowszej rozmowie w Układzie Otwartym pisarz mówi o swojej twórczości, o polityce i o polskich traumach, które wciąż wpływają na nasze życie społeczne(00:00) Wstęp(1:33) Kim jest Jakub Żulczyk?(3:00) Po co Żulczyk pisze książki?(8:11) Ciemne strony świata w książkach - pomysły, inspiracje(16:36) Jaki był cel pisania?(32:46) O czym są książki Ślepnąc od świateł i Dawno temu w Warszawie?(34:28) W polityce jest tylko ciemność? O czym jest Kandydat?(47:30) Balansowanie na granicy dobrego smaku(59:19) Czy do polityki przychodzą ludzie, którzy chcą dobrze? Czy są ludzie z założenia źli?(1:06:00) Politycy, którzy zrobili coś dobrego(1:09:17) Czym dla Jakuba Żulczyka jest Polska? Czym jest patriotyzm? PolaryzacjaMecenasi programu:Inwestuj w fundusze ETF z OANDA TMS Brokers: https://go.tms.pl/UkladOtwartyETF AMSO-oszczędzaj na poleasingowym sprzęcie IT: https://amso.pl/Uklad-otwarty-cinfo-pol-218.htmlNovoferm: https://www.novoferm.pl/ Zgłoś się do Szkoły Przywództwa Instytutu Wolności:https://szkolaprzywodztwa.plhttps://patronite.pl/igorjanke ➡️ Zachęcam do dołączenia do grona patronów Układu Otwartego. Jako patron, otrzymasz dostęp do grupy dyskusyjnej na Discordzie i specjalnych materiałów dla Patronów, a także newslettera z najciekawszymi artykułami z całego tygodnia. Układ Otwarty tworzy społeczność, w której możesz dzielić się swoimi myślami i pomysłami z osobami o podobnych zainteresowaniach. Państwa wsparcie pomoże kanałowi się rozwijać i tworzyć jeszcze lepsze treści. Układ Otwarty nagrywamy w https://bliskostudio.pl
Are you a different animal and the same beast?Przekonajmy się!Cześć! Mam na imię Andrzej. Lubię nazywać emocje. Tworzę piosenki, historie, scenariusze, książki. Z jedną premierą fabularną audio debiutowałem na TOP3 Podcasty Spotify Polska. Oprócz tego jestem psychologiem biznesu szukającym sposobów na lepsze dbanie o siebie i innych w późnym kapitalizmie. Stworzyłem koncepcję osoby wysokosprawczej. Cztery razy zaproszono mnie na TEDx.---Wszystkie linki znajdziesz tutaj: https://andrzejtucholski.pl/
MIEJSCE AKCJI - USAPostaw mi kawę: https://buycoffee.to/zbrodniezapomnianeWspieranie kanału:https://patronite.pl/ZbrodnieZapomnianehttps://www.youtube.com/channel/UCZsXqcUbVi03jDKVS-a2Dlg/joinŹródła:Corpus Christi Times, 1938.03.18Paragould Daily Press, 1938.03.18The Birmingham News, 1938.03.18The Birmingham News, 1938.03.19Tha Clarksale Press Register, 1938.03.18The Commercial Appeal, 1939.05.20Daily News, 1937.05.14Daily News, 1937.05.15Daily News, 1937.05.16Daily News, 1937.05.17Daily News, 1937.05.18Daily News, 1937.05.19Daily News, 1937.05.21Daily News, 1937.05.23Daily News, 1937.06.11Daily News, 1937.06.13Daily News, 1937.06.15Daily News, 1937.06.22Daily News, 1937.06.23Daily News, 1937.06.25Daily News, 1937.06.26Daily News, 1937.09.10Fort Worth Star Telegram, 1937.05.14Fort Worth Star Telegram, 1937.05.15Fort Worth Star Telegram, 1937.05.17Fort Worth Star Telegram, 1937.05.18Fort Worth Star Telegram, 1937.05.19Fort Worth Star Telegram, 1937.05.20Fort Worth Star Telegram, 1937.06.24Fort Worth Star Telegram, 1937.06.25Fort Worth Star Telegram, 1937.06.26Fort Worth Star Telegram, 1937.06.27Fort Worth Star Telegram, 1937.06.28Fort Worth Star Telegram, 1938.02.10Fort Worth Star Telegram, 1939.05.20Źródła internetowe: w komentarzuSpołeczność:Grupa na fb: https://www.facebook.com/groups/1120954551591543Instagram: https://www.instagram.com/zbrodniezapomniane/kontakt:✉️ e-mail: zbrodniezapomniane@gmail.com
Immersi in un'atmosfera cupa, Sadturs & KIID si muovono in un edificio composto da ambienti sempre diversi, accompagnati dagli artisti che hanno collaborato al progetto. Si tratta di Tony Boy, Astro, Shiva, Artie 5ive, ANNA, Ghali, Glocky, Simba La Rue. E ancora Melons, Faneto, Rrari dal Tacco, thasup, Lubi, Aira, Waze RRX, Flaco G, Over Lapa, Lito e Enny P. All'interno del disco è inclusa anche la collaborazione internazionale con Anyma. Learn more about your ad choices. Visit megaphone.fm/adchoices
Czy fantazjowanie jest super, czy nie?Przekonajmy się!Cześć! Mam na imię Andrzej. Lubię nazywać emocje. Tworzę piosenki, historie, scenariusze, książki. Z jedną premierą fabularną audio debiutowałem na TOP3 Podcasty Spotify Polska. Oprócz tego jestem psychologiem biznesu szukającym sposobów na lepsze dbanie o siebie i innych w późnym kapitalizmie. Stworzyłem koncepcję osoby wysokosprawczej. Cztery razy zaproszono mnie na TEDx.---Wszystkie linki znajdziesz tutaj: https://andrzejtucholski.pl/
Zapisy na warsztat: https://kiedys.andrzejtucholski.pl/Co czeka w notesach, o których nie pamiętasz?Przekonajmy się!Cześć! Mam na imię Andrzej. Lubię nazywać emocje. Tworzę piosenki, historie, scenariusze, książki. Z jedną premierą fabularną audio debiutowałem na TOP3 Podcasty Spotify Polska. Oprócz tego jestem psychologiem biznesu szukającym sposobów na lepsze dbanie o siebie i innych w późnym kapitalizmie. Stworzyłem koncepcję osoby wysokosprawczej. Cztery razy zaproszono mnie na TEDx.---Wszystkie linki znajdziesz tutaj: https://andrzejtucholski.pl/
Znacie? No to posłuchajcie! Wakacyjna powtórka wybranych odcinków. Dziś "Dobrostan, czyli kapibary nie lubią pudełek".Niemal wszystkie zwierzątka kochają kapibary, bo kapibarę ciężko jest darzyć niechęcią. Podobnie jest z dobrostanem - ciężko jest się przyczepić do czegoś tak genialnego. Więc się nie czepiam, tylko opowiadam z czego pochodzi dobrostan, dlaczego zróżnicowanie i elastyczność są lepsze niż najlepsze pudełka i co jest prawdziwym wrogiem kapibar - znaczy dobrostanu. Oprócz oczywiście pum, ocelotów, anakond i innych. Na bohaterkę drugiego planu wyrasta kora przedczołowa i jej zupełnie fenomenalne funkcje, a wszystko to w towarzystwie muzyki klasycznej. A ponadto:
Czy zawsze ucieka się przed obowiązkami w głupoty?Przekonajmy się!Cześć! Mam na imię Andrzej. Lubię nazywać emocje. Tworzę piosenki, historie, scenariusze, książki. Z jedną premierą fabularną audio debiutowałem na TOP3 Podcasty Spotify Polska. Oprócz tego jestem psychologiem biznesu szukającym sposobów na lepsze dbanie o siebie i innych w późnym kapitalizmie. Stworzyłem koncepcję osoby wysokosprawczej. Cztery razy zaproszono mnie na TEDx.---Wszystkie linki znajdziesz tutaj: https://andrzejtucholski.pl/
Łukaszenka po rozmowach z Amerykanami uwolnił 14 więźniów politycznych (wśród nich jest najsłynniejszy białoruski opozycjonista Siarhiej Cichanouski i czterech Polaków). Więźniowie zostali przewiezieni z Mińska do ambasady amerykańskiej w Wilnie. Dlaczego Łukaszenka na to pozwolił? Co chce zyskać? Dlaczego w białoruskich więzieniach są Polacy i skąd nienawiść Łukaszenki właśnie do Polski? O tym mówi Kamil Kłysiński, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich.
Czy w życiu trzeba być "poważnym"?Przekonajmy się!Cześć! Mam na imię Andrzej. Lubię nazywać emocje. Tworzę piosenki, historie, scenariusze, książki. Z jedną premierą fabularną audio debiutowałem na TOP3 Podcasty Spotify Polska. Oprócz tego jestem psychologiem biznesu szukającym sposobów na lepsze dbanie o siebie i innych w późnym kapitalizmie. Stworzyłem koncepcję osoby wysokosprawczej. Cztery razy zaproszono mnie na TEDx.---Wszystkie linki znajdziesz tutaj: https://andrzejtucholski.pl/
Od kiedy wolno pokazywać nad czym się pracuje?Przekonajmy się!Cześć! Mam na imię Andrzej. Lubię nazywać emocje. Tworzę piosenki, historie, scenariusze, książki. Z jedną premierą fabularną audio debiutowałem na TOP3 Podcasty Spotify Polska. Oprócz tego jestem psychologiem biznesu szukającym sposobów na lepsze dbanie o siebie i innych w późnym kapitalizmie. Stworzyłem koncepcję osoby wysokosprawczej. Cztery razy zaproszono mnie na TEDx.---Wszystkie linki znajdziesz tutaj: https://andrzejtucholski.pl/
Czy sport naprawdę lubi łobuzów? Tomasz Fornal to jeden z najbardziej charyzmatycznych polskich siatkarzy młodego pokolenia, nie ma co do tego wątpliwości. W rozmowie z Wojewódzkim i Kędzierskim opowiada o adrenalinie, presji, sławie, ale też o rodzinie, porażkach i… kontaktach intymnych przed meczem (a raczej ich braku). Który z jego cytatów zawisł na ścianie sław? Co by robił, gdyby nie grał w siatkówkę? Czy potrafi cieszyć się z brązu? Tomasz Fornal szczerze mówi o tym, czy zazdrość między braćmi jest nieunikniona i wspomina ojca, który w czasach jego dzieciństwa był bardziej surowym krytykiem niż fanem. Zdradza też, co sądzi o tym, że niektóre dziewczyny „chcą żyć na koszt partnera” i czy zabrałby Bartka Kurka na randkę z Kendall Jenner. Co fascynuje go w grach i e-sporcie, jakie rytuały mają siatkarze, czy chciałby wyjść kiedyś na ring i… czy obieca nam złoto na wrzesień? Posłuchajcie inspirującej rozmowy z kimś, kto potrafi o sobie powiedzieć: „Kocham swoje życie. Wiodę życie, o jakim wielu może tylko pomarzyć.” Na rozmowę zapraszają Kuba Wojewódzki i Piotr Kędzierski. Podcast ma partnerów komercyjnych #płatnawspołpraca #podcast #wojewódzkikędzierski
Czy jeszcze mi wolno ryzykować?Przekonajmy się!Cześć! Mam na imię Andrzej. Lubię nazywać emocje. Tworzę piosenki, historie, scenariusze, książki. Z jedną premierą fabularną audio debiutowałem na TOP3 Podcasty Spotify Polska. Oprócz tego jestem psychologiem biznesu szukającym sposobów na lepsze dbanie o siebie i innych w późnym kapitalizmie. Stworzyłem koncepcję osoby wysokosprawczej. Cztery razy zaproszono mnie na TEDx.---Wszystkie linki znajdziesz tutaj: https://andrzejtucholski.pl/
Czy czuję, że to wszystko za późno?Przekonajmy się!Cześć! Mam na imię Andrzej. Lubię nazywać emocje. Tworzę piosenki, historie, scenariusze, książki. Z jedną premierą fabularną audio debiutowałem na TOP3 Podcasty Spotify Polska. Oprócz tego jestem psychologiem biznesu szukającym sposobów na lepsze dbanie o siebie i innych w późnym kapitalizmie. Stworzyłem koncepcję osoby wysokosprawczej. Cztery razy zaproszono mnie na TEDx.---Wszystkie linki znajdziesz tutaj: https://andrzejtucholski.pl/
Czy warto czekać?Przekonajmy się!Cześć! Mam na imię Andrzej. Lubię nazywać emocje. Tworzę piosenki, historie, scenariusze, książki. Z jedną premierą fabularną audio debiutowałem na TOP3 Podcasty Spotify Polska. Oprócz tego jestem psychologiem biznesu szukającym sposobów na lepsze dbanie o siebie i innych w późnym kapitalizmie. Stworzyłem koncepcję osoby wysokosprawczej. Cztery razy zaproszono mnie na TEDx.---Wszystkie linki znajdziesz tutaj: https://andrzejtucholski.pl/
Całość bezpłatnie TYLKO w aplikacji Onet Audio. Artur Siódmiak to legenda polskiej piłki ręcznej. Człowiek, który przerzucił całe boisko i za sprawą którego ogromną popularność zyskało określenie "jedna Wenta". Dziś trochę wyliniały lew, ale ryknąć wciąż potrafi. I tym razem ten lew usiadł na fotelu obok Łukasza Kadziewicza w podcaście "W cieniu sportu".
Czym jest kultura produktowa i jak wygląda produktowe podejście do pracy w Allegro?Czym jest produkt, co odróżnia go od projektu a gdzie może się z nim łączyć? Jak praca nad produktami w Allegro zmieniała się na przestrzeni lat? Jak w praktyce dostosowujemy produkty, które tworzymy do potrzeb różnych użytkowników w Polsce i za granicą?W jaki sposób kultura produktowa wspiera zarządzanie zależnościami i złożonością produktów w Allegro? Dlaczego zarządzanie produktem przypomina czasem linię produkcyjną? O codzienności Product Managera w Allegro z perspektywy doświadczonych PM-ów opowiadają Ola i Janek. Posłuchajcie rozmowy, która daje pełen obraz tej roli i pokazuje dlaczego #dobrzetubyć. Aleksandra Wasielewska - Senior Manager, Product & Engineering | Head of appŁącząc produkt, technologię i biznes, tworzy produkty kochane przez miliony. Wychodzi poza utarte schematy. Dba o product excellence i mentoruje innych. Wspiera osoby zmieniające ścieżkę kariery. Zwolenniczka learning by doing i propagatorka patrzenia przez pryzmat klienta jutra. Katalizuje zmiany i transformuje. Kocha innowacje i quick wins. Fanka Mastermindów i przechodzenia od mówienia do działania. Aktywnie kształtuje kulturę produktową w Polsce i zaraża innych swoją energią oraz entuzjazmem do działania.Jan Pastwa - Senior Product Manager Dzieli się wiedzą o zarządzaniu produktem (i nie tylko) na konferencjach i w Akademii Leona Koźmińskiego. Znajduje rozwiązania, które jednocześnie realizują długoterminową wizję i przynoszą szybkie efekty. Lubi rozumieć złożone organizacje i jeździć transportem publicznym, zwłaszcza pociągami.
Przekonajmy się!Cześć! Mam na imię Andrzej. Lubię nazywać emocje. Tworzę piosenki, historie, scenariusze, książki. Z jedną premierą fabularną audio debiutowałem na TOP3 Podcasty Spotify Polska. Oprócz tego jestem psychologiem biznesu szukającym sposobów na lepsze dbanie o siebie i innych w późnym kapitalizmie. Stworzyłem koncepcję osoby wysokosprawczej. Cztery razy zaproszono mnie na TEDx.---Wszystkie linki znajdziesz tutaj: https://andrzejtucholski.pl/
18-letnia Saman Abbas jest tylko jedną z wielu ofiar okrutnej tradycji mówiącej o konieczności "przywrócenia honoru" splamionego przez zachowanie kobiety. Powodów hańby jest wiele np. odmowa zaaranżowanego małżeństwa, chęć rozwodu, domniemany lub prawdziwy romans, samodzielny wybór partnera, a nawet przebywanie w towarzystwie mężczyzny bez nadzoru lub ubiór niezgodny z lokalnymi normami. Zapraszam do wysłuchania niezwykle smutnej historii dziewczyny, która po prostu chciała żyć. Sprawa jest rozwiązana.www.zmorderstwem.plWsparcie
- Biblioteka Narodowa zbadała, ile czytają Polacy- Literacki pojedynek: człowiek kontra ChatGPT- Wiemy, kto zagra Izabelę Łęcką w ekranizacji "Lalki"Masz pytanie do naszej redakcji? Możesz je zadać tutaj: https://tally.so/r/npJBAVZawsze rano. Same fakty.5 najważniejszych wiadomości.5 minut.Wydarzenia ze świata, sportu, popkultury, technologii, środowiska i gospodarki.Ramówka:Poniedziałek: Ekonomicznie in BriefWtorek: Sport in BriefŚroda: PopCulture in BriefCzwartek: Technologicznie in Brief / Planet in BriefPiątek: World in BriefW aplikacji Voice House Club m.in.:✔️ Wszystkie formaty w jednym miejscu.✔️ Możesz przeczytać lub posłuchać.✔️ Transkrypcje odcinków z dodatkowymi materiałami wideo.► Wypróbuj 30 dni za darmo: https://bit.ly/Sluchaj_w_VHC
Czy czasem masz wrażenie, że coś w Tobie odstrasza innych? Że mimo starań, ludzie trzymają się na dystans albo wręcz Cię unikają? W tym odcinku bez ściemy patrzymy w lustro. Nie po to, żeby się dobić – ale żeby zrozumieć. Pogadamy o tym:co możesz nieświadomie komunikować,dlaczego niektórzy reagują na Ciebie negatywnie,i… czy to naprawdę z Tobą jest coś "nie tak"?Luźno, ale konkretnie. Psychologicznie, ale przystępnie. Bez oceniania, z dużą dawką samoświadomości. Bo czasem, żeby zmienić świat wokół – trzeba najpierw zajrzeć do środka.Wskakuj i posłuchaj. To może być niewygodne… ale potrzebne.Monika Kotlarek - psycholożka z kilkunastoletnim doświadczeniem. Od 2012 roku prowadzi blog psycholog-pisze.pl. Autorka książek m.in. o depresji, borderline i wyczerpaniu psychicznym.Prowadzi gabinet psychologiczny online, w którym pomaga pacjentom z trudnościami natury psychicznej.IG: @psycholog_piszeFB: www.facebook.com/PsychologPiszeBlogBlog: www.psycholog-pisze.plGabinet online: www.psycholog-pomaga.plYT: https://www.youtube.com/channel/UCTB45vSfI6FEOSQDloFnjfwPodcast na Spotify: https://open.spotify.com/show/1vrEl037dzm9wfDQkyuGaEPodcast Apple: https://podcasts.apple.com/pl/podcast/psychologia-na-co-dzie%C5%84/id1053870449Książki: https://sensus.pl/autorzy/monika-kotlarek
Pomóż stworzyć dom dla opuszczonych dzieci i przekaż 1,5% podatku na SOS Wioski Dziecięce. Więcej: https://wioskisos.org/1-5procent/Lubi ktoś grać w komputer? To dziś opowiemy o takim jednym magazynie dla KOMPUTEROWCÓW.*➤ ODWIEDŹ NASZ SKLEP: https://pozdrawiam.net/kategoria-produktu/podcastex/➤ WESPRZYJ PODCASTEX: https://patronite.pl/podcastex➤ POSTAW NAM KAWĘ: http://buycoffee.to/podcastex________________Zapytania biznesowe: kontakt@podcastex.pl
Czy w Białym Domu pozostała jeszcze frakcja proukraińska? Głosy republikanów pozostają bezwzględnie wspierające zachowanie Donalda Trumpa, choć JD Vance spotkał się z protestami podczas swojego wyjazdu na narty tuż po burzliwej rozmowie z Wołodymyrem Zełenskim. Po piątkowych rozmowach przyszłość stosunków USA i Ukrainy pozostaje niepewna, ale jedno pozostaje niezmienne - obie strony potrzebują szybkich sukcesów.
Our pal Lubi joins us. 'This Week In Disasters'. Erik travel tips. Our pal Gaby joins us. Over emphasis on accents. Let's watch Super Bowl ads before airing during the game. Gaby's birthday videos at 'Showbiz Pizza Place'. VIDEO EPISODE on YOUTUBE www.youtube.com/@itseriknagel AUDIO EPISODE: IHeartRadio | Apple | Spotify Social Media: @itseriknagel
„Skąd się biorą dzieci?” – odpowiedź na to klasyczne pytanie młodych Homo sapiens dla części ich rodziców nie jest łatwe. A dodatkowo skomplikuje się, gdy spróbują wziąć pod uwagę rozmnażanie dużo dalszych krewnych z królestwa zwierząt, takich jak ślimaki, tasiemce, błazenki czy niejakie Bonellia viridis… – Cokolwiek sobie wyobrazimy, to na pewno jakieś zwierzęta tak robią – śmieje się gość odcinka, dr Piotr Bernatowicz z Zakładu Fizjologii Zwierząt, Wydziału Biologii UW. Rozmawiamy o płci w świecie zwierząt, o tym co ją determinuje. A płeć jest w świecie biologii nierozerwalnie związana z rozmnażaniem.***Zostań Patronem: https://patronite.pl/radionaukoweWesprzyj jednorazowo: https://suppi.pl/radionaukowePoznaj nasze wydawnictwo: https://radionaukowe.pl/wydawnictwoKup książki: https://wydawnictwoRN.plSkorzystaj z kodu na audiobooki: sluchamRN***Przypomnijmy, że część świata zwierząt rozmnaża się bezpłciowo, co ma jednak poważną wadę. – Jeśli organizmy rozmnażają się bezpłciowo, to produkują swoje klony – wskazuje biolog. To ryzyko, bo różnorodność daje ewolucyjną przewagę: jeśli zmienią się warunki środowiskowe, zróżnicowane potomstwo ma większe szanse na przeżycie. Niektóre zwierzęta, np. mszyce, wypracowały więc okolicznościowe rozmnażanie płciowe. W dobrych warunkach (jest ciepło, jedzenia pod dostatkiem) samica mszycy rozmnaża się, tworząc całą kolonię swoich klonów-samic. Kiedy robi się chłodniej i rośnie ryzyko, że kolonia wyginie, zaczynają się rodzic również samce i dochodzi do rozrodu płciowego: z materiału genetycznego samców i samic powstają jaja przetrwalne, z większą szansą na przeżycie.U wielu gatunków zwierząt płeć nie jest determinowana genetycznie, ale zależy od czynników środowiskowych. Na przykład płeć żółwi zależy od tego, w jakim miejscu samica założy gniazdo (zakopie jaja). By wykluły się z nich samce, musi zadziałać enzym syntetyzujący hormony męskie. Jest on bardzo wrażliwy na temperaturę i działa tylko w określonym zakresie ciepła. Jeśli będzie cieplej (np. bardzo słoneczne miejsce) lub zimniej (np. gniazdo głębiej w piasku), to wyklują się z niego same samice.Niektóre gatunki potrafią zmienić płeć w ciągu życia. Ryby błazenki (popularny filmowy Nemo) żyją w grupach złożonych z dominującej samicy i kilku samców, głównego i pobocznych. Jeśli samica zginie, dominujący samiec wkracza w okres przemiany hormonalnej i staje się samicą: zaczyna produkować komórki jajowe zamiast plemników. Tego w Disneyu nie było!– Im bardziej zaawansowane ewolucyjnie zwierzęta, tym bardziej proces rozmnażania jest usztywniony – opowiada mój gość. Ale nietypowe układy zdarzają się nawet u ssaków. Rozmawiamy np. o hienach, u których dominujące samice wytwarzają zewnętrzne organy płciowe podobne do męskich pozostając przy tym płodne.W odcinku usłyszycie o zadziwiającej gamie zachowań i mechanizmów: o skorupiakach, których płeć zależy od długości dnia, o zwierzętach zdolnych do samozapłodnienia, embrionach żywiących się swoim rodzeństwem czy orzęskach, wymieniających się z partnerami seksualnymi… genomem. Gorąco polecam ten odcinek, może się zakręcić w głowie!Dr Bernatowicza możecie pamiętać z odcinka nr 212 o ewolucji strunowców.W rozmowie wspominam też o odcinku o mrówkach, polecam: nr 223 z Igorem Siedleckim.