POPULARITY
Categories
W Skandynawii epoka Wikingów skończyła się w X wieku wraz z powstaniem państw. Kolejnych 200 lat przetrwała… na Pomorzu. – Południowe wybrzeże Bałtyku jest pogańskie i niepaństwowe jeszcze do XII wieku. W XI-XII wieku wikińskim stylem życia bardziej żyją Słowianie. Duńczycy boją się ich najazdów – mówi mój gość, dr Wojciech Filipowiak z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN. Spotykamy się w klimatycznej siedzibie Pracowni Archeologicznej w Wolinie. Na poddaszu, w otoczeniu kotów i przy starym drewnianym stole, na rozmawiamy o wczesnośredniowiecznym, słowiańskim Pomorzu i wpływach Skandynawów.***Wspieraj kanał: https://patronite.pl/radionaukoweZobacz nasze Wydawnictwo: https://wydawnictworn.pl/***Wolin to wyzwanie dla archeologów. Najstarsze znalezione na wyspie chaty mogą pochodzić nawet z VIII wieku. Jedna z nich ma kształt łodzi, charakterystyczny dla budownictwa skandynawskiego, wikińskiego. Ale w środku znaleziono naczynia i przedmioty używane przez Słowian. – W Wolinie nic nie jest proste – śmieje się dr Filipowiak. Znaleziska są eklektyczne, podobne do skandynawskich, ale niespotykane w samej Skandynawii. Badacze znaleźli też monety arabskie, a więc miasto musiało zarabiać na handlu z odległymi nawet krainami. – Wolin był wówczas największym miastem na Bałtyku. Nie dużym, nie jednym z większych, największym – podkreśla archeolog. – W szczycie rozwoju Wolin ma około 6,5 tysiąca mieszkańców. Na ówczesne czasy to jest Nowy Jork.Jedną z najbardziej zagadkowych kwestii tego regionu pozostaje Jomsborg. To półlegendarna wikińska twierdza gdzieś u ujścia Odry. – Informacje o tej twierdzy pojawiają się w XIII-wiecznych sagach spisanych w Islandii – opowiada dr Filipowiak. W tekstach sporo jest informacji o tym, jak miała działać twierdza (według surowych, niemal zakonnych zasad), a także o bajecznych przygodach, jakie przeżywali jej mieszkańcy, idealni wikińscy wojownicy. Kwestia Jomsborga do dziś jest dyskusyjna: czy wyidealizowana twierdza jest wyłącznie wytworem literackim, czy miała jednak gdzieś konkretny pierwowzór.Dr Filipowiak argumentuje, że Jomsborg mógł znajdować się na wyspie Wolin na Wzgórzu Wisielców. – Nie Jomsborg tak jak jest opisany dokładnie w sagach, bo to jest bajka na pewno; w sagach piszą o kamiennych bramach, łańcuchach, katapultach i tym podobne. Natomiast mógł to być krótko funkcjonujący garnizon, kontrolujący miasto – wyjaśnia. Dlaczego akurat na Wzgórzu Wisielców? W znanych nam ośrodkach wikińskich nad Bałtykiem, jak duńskie Hedeby czy szwedzka Birka, obok miasta z reguły znajdowała się osadzona na wzgórzu twierdza. – Żeby kontrolować miasto, trzeba kontrolować szlak wodny. I na Wolinie nie ma do tego lepszego miejsca niż Wzgórze Wisielców – tłumaczy swoją koncepcję. Do tej pory większość badaczy oceniała, że Wolin jako osada i Jomsborg to po prostu to samo miejsce.W odcinku usłyszycie też fascynującą historię rodzinną wielu pokoleń archeologów oraz legendę o zatopionym mieście Wineta, dowiecie się, dlaczego Wolin to unikatowa lokalizacja dla badań archeologicznych i dlaczego aż do 1945 roku mieszkańcy Kamienia Pomorskiego mogli za darmo przejeżdżać mostem w Wolinie.Ostatnio szczególnie zakochana w pracy archeologów, paleontologów i w ogóle ludzi nauki w terenie – polecam gorąco!Dr Filipowiak wspólnie z dr Karoliną Kokorą działają na rzecz wpisania Wolina na listę pomników historii oraz światowego dziedzictwa UNESCO.Uwaga! Można wziąć udział w wykopaliskach na Wolinie. Rozpoczną się 7 lipca na terenie dawnego portu przy Srebrnym Wzgórzu. Organizatorzy zapraszają studentów, doktorantów oraz archeologów – zarówno z doświadczeniem, jak i tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z archeologią. Zgłoszenia proszę słać na adres: w.filipowiak@iaepan.edu.plWykopaliska będą otwarte dla zwiedzających. (PS. My się wybieramy)
Polska tradycja historiograficzna, i to średniowieczna już, nic nie wie o koronacji 1025 roku, my to wiemy tylko ze źródeł niemieckich – mówi (nie ma co ukrywać, dość zaskakująco) prof. Grzegorz Pac z Wydziału Historii Uniwersytetu Warszawskiego. Rozmawiamy oczywiście o koronacji Bolesława Chrobrego.To nie znaczy, że tej koronacji nie było. Po prostu dla średniowiecznych polskich kronikarzy dużo ważniejszym wydarzeniem było symboliczne nałożenie korony przez Ottona III podczas zjazdu gnieźnieńskiego. Starania o rzeczywistą koronację utrudniła Bolesławowi śmierć młodego cesarza. Przez kolejnych 25 lat cesarstwem władali ludzie Bolesławowi nieprzychylni. Koronował się dopiero po śmierci Henryka II, kiedy tron cesarski był chwilowo pusty. Nie znamy jednak dokładnej daty dziennej, Wielkanoc 1025 to tylko jedna z możliwych dat.Pewną zagadką jest imię Chrobrego. – Wiemy, że to jest imię Przemyślidów – wskazuje historyk. Boleslav to imię dziadka oraz wuja, krewnych od strony matki – Dąbrówki. Imię po ojcu, Mieszko, odziedziczył dopiero jego młodszy, przyrodni brat. To wskazuje, że Mieszko I jako dziedziców swojego księstwa widział raczej synów drugiej żony Ody, a Bolesław być może miał władać raczej w Czechach (i rzeczywiście władał, ale krótko). Kiedy zmarł Mieszko I, Bolesław wziął sprawy w swoje ręce. W ogóle się przy tym nie patyczkował. – Wszystko wskazuje na to, że przejął pełnię władzy głównie siłą oręża, siłą brutalnej ingerencji – mówi mój gość. Szybko wygnał z kraju macochę i młodszych braci i już w 992 roku był samodzielnym polskim władcą.Z historii kojarzymy go przede wszystkim z dwóch rzeczy: licznych wojen, głównie z niemieckimi panami, oraz zjazdu gnieźnieńskiego i późniejszej koronacji. Wojen toczył rzeczywiście sporo, ale trudno je tak naprawdę postrzegać jako wojny polsko-niemieckie. – Cały bój się miał niby toczyć o naszą suwerenność, a tak naprawdę on się toczy o nasze miejsce w Rzeszy – opowiada prof. Pac. Bo władca Polski był jednym z wielu panów, którzy na własnym terenie sprawowali dość samodzielną władzę, ale i tak mieli nad sobą kogoś, z czyim zdaniem musieli się liczyć: cesarza niemieckiego. Zjazd gnieźnieński i obdarowanie cesarza Ottona III relikwiami św. Wojciecha też miały na celu podbudowanie swojej pozycji w ramach cesarstwa.W odcinku usłyszycie też o żonach Bolesława, o tym, jak surowe prawa może wprowadzić władca, który bardzo chce podkreślać swoje chrześcijaństwo, oraz o tym, dlaczego korona króla Polski okazała się ciężarem.
[AUTOPROMOCJA] Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio Rozkręciła się karuzela z debatami prezydenckimi. Organizują je największe telewizje w Polsce, ale nie na każdej debacie pojawia się komplet kandydatów na urząd prezydenta. O powodach nieobecności poszczególni kandydaci mówią otwarcie. Mimo to wielu wyborców w tym politycznym gąszczu może czuć się zagubionych. W “Naczelnych” usłyszycie autorskie recenzje występów w debatach. Tomasz Sekielski i Jacek Gądek przeanalizują dla Was liczne cytaty i ocenią triki stosowane przez uczestników tych telewizyjnych show. Będzie oczywiście wątek o wędrującej z rąk do rąk tęczowej fladze, która stałą się na chwilę gorącym kartoflem. Ale także o obiecanej elektrowni atomowej w co drugiej gminie... W “Naczelnych” będzie też o rekordzie jaki padł w trakcie ostatniego marszu organizowanego przez Prawo i Sprawiedliwość w Warszawie. Na czele rekordowego poloneza, szedł Patryk Jaki i słowo “szedł” jest tu zdaje się najwłaściwsze, bo Tomasz Sekielski nie chciał tego wykonania za taniec uznać. Ciekawe, jak tego “chodzonego” oceniliby członkowie jury “Tańca z gwiazdami”, ale w “Naczelnych” nikt nie podniósł tabliczki z dziesiątką. Jak zauważył Jacek Gądek Patryk Jaki pod rękę wziął i kobietę, i mężczyznę, co prowadzący z przekąsem, uznali za ukłon w stronę środowisk LGBT. Na deser Tomasz Sekielski odczyta najbardziej soczyste fragmenty z książki “Duduś” Jacka Gądka. Dowiecie się, co na stacji benzynowej w Ukrainie robiła kolumna z prezydentem A. Dudą i dlaczego Jarosław Kaczyński nie chciał podać ręki ojcu prezydenta. W “Naczelnych” znajdzie się wręcz opis nękania Andrzeja Dudy przez prezesa PiS. To nękanie, jak podkreśla Gądek, trwa do dziś...
Ciekawe czy dzisiaj, 11 kwietnia, w Końskich dojdzie do debaty Trzaskowski – Nawrocki. Generalnie oba sztaby dogadały się co do pryncypiów, że ewentualnie debata może się odbyć, ale polegli na szczegółach. Obaj kandydaci zgadzają się na debatę, ale na swoich, niemożliwych do wypełnienia przez drugiego warunkach.
Genetyka rozwija się w imponującym tempie. Obecnie możliwości to izolowanie DNA z materiału kostnego, a nawet z… kamienia nazębnego; a także analiza genów pod kątem cech fenotypowych: umiemy wyczytać na przykład, że dana osoba prawdopodobnie miała jasną skórę z piegami i zielone oczy, a także czy miała tendencje do łysienia. Dane z badań DNA wykorzystuje się w kryminalistyce, medycynie i wielu innych dziedzinach, ale jest też haczyk: zaawansowane badania wymagają dużych, stabilnych laboratoriów. – Czasy romantycznej genetyki, gdzie mieliśmy dwa pomieszczenia, izolację, PCR, już się po prostu skończyły i nie ma odwrotu – mówi mój dzisiejszy gość, prof. Andrzej Ossowski, kierownik Katedry Medycyny Sądowej Zakładu Genetyki Sądowej na Pomorskim Uniwersytecie Medycznym w Szczecinie. – To jest pędząca lokomotywa.Zespół prof. Ossowskiego opracował przełomową technikę pozyskiwania DNA z materiału kostnego, choć w kościach zachowuje się on wręcz fatalnie. – To jest materiał, który jest zupełnie zniszczony. W próbkach kości mówimy o pikogramach DNA, a w materiale z krwi mamy setki albo nawet tysiące razy więcej materiału – opowiada profesor. Nowe technologie pozwalają odtworzyć cały genom z zachowanego fragmentu szkieletu. Na tej podstawie prof. Ossowski z zespołem założył Polską Bazę Genetyczną Ofiar Totalitaryzmów. Członkowie zespołu izolują DNA ze szczątków osób znalezionych w bezimiennych, często masowych grobach ofiar II wojny światowej lub powojennego terroru komunistycznego. Pozyskane DNA jest porównywane z bazą pobraną od ochotników z rodzin zaginionych ofiar. – Bez krewnych nie uda nam się nikogo zidentyfikować – wskazuje profesor. W tym roku jego zespół zaczyna badania z grobu w ukraińskich Późnikach. W odcinku usłyszycie też, czym będą Regionalne Centra Medycyny Cyfrowej, co potrafi genetyk, który ma dostęp do czyjejś czaszki, dlaczego powinniśmy zainteresować się tworzeniem bezpiecznych biobanków i jakie są wady systemu grantowego na uczelniach. Tak energicznie działającej jednostki naukowej już dawno nie widziałam!Odcinek powstał w Szczecinie, w ramach XIV. podróży Radia Naukowego. Podróże są możliwe dzięki wspierającej nas społeczności Patronek i Patronów. Tutaj możecie do nich dołączyć: https://patronite.pl/radionaukowe
Arcybiskup Marek Jędraszewski zamiast odejść na emeryturę, umacnia swoją władzę i wpływy. Podejmuje kontrowersyjne decyzje personalne i finansowe. Co dzieje się za kulisami krakowskiego Kościoła? Jak jego decyzje komentują księża i otoczenie w kurii? I czy abp Jędraszewski może wpłynąć na wybór swojego następcy?Rozmawiamy o tym z Edwardem Augustynem, szefem działu Wiara, autorem materiału okładkowego z najnowszego wydania „Tygodnika Powszechnego”: „Nietykalny. Arcybiskup Jędraszewski zamiast odejść, umacnia władzę i wpływy”.***GDZIE TERAZ ZNAJDĘ INNE CYKLE „TYGODNIKA”?Rozwijamy nasz podkast, dotychczasowe cykle przenosimy do osobnych kanałów. Wyszukaj i zasubskrybuj te podkasty:Podkast Tygodnika Powszechnego – Spotify | Apple Podcasts | RSSTygodnik Powszechny: Nauka –Spotify | Apple Podcasts | RSS (znajdziesz tam dotychczasowe cykle „Miłego antropocenu!” i „Jeszcze inna przyszłość”)Tygodnik Powszechny: Kultura –Spotify | Apple Podcasts | RSS (cykle „Ciekawe, co czyta”, „Pod kopułą” i „Własny pokój”)Jagielski Story – Spotify | Apple Podcasts | RSSSzkoła uczuć – Spotify | Apple Podcasts | RSS***W Podkaście Tygodnika Powszechnego rozmawiamy o najważniejszych tematach „Tygodnika” z autorami, dziennikarzami i komentatorami. Zaprasza Ewelina Burda, zastępczyni redaktora naczelnego.Muzyka: Michał WoźniakMontaż: Oliwia Świątek
Podkast Tygodnika Powszechnego się rozwija. Teraz dotychczasowe cykle tematyczne dostały własne podkasty. W aplikacji, w której ich słuchasz, koniecznie wyszukaj i zasubskrybuj:Jagielski StorySzkoła uczućTygodnik Powszechny Kultura – gdzie znajdziesz cykle “Ciekawe, co czyta”, “Własny pokój” i “Pod kopułą”Tygodnik Powszechny Nauka – gdzie czekają cykle “Miłego antropocenu” i “Jeszcze inna przyszłość”.A w naszym dotychczasowym, flagowym podkaście nadal będziemy komentować najważniejsze tematy i rozmawiać z Waszymi ulubionymi autorkami i autorami.
Pierwszym tworzywem sztucznym był celuloid. Wynaleźli go bracia Hyatt, a kierował nimi lęk, że na świecie zabraknie… kości słoniowej, a więc klawiszy do fortepianów, kul bilardowych i innych przedmiotów codziennego użytku. Kiedy powstały inne sztuczne polimery, ludzkość zachłysnęła się plastikiem. Lekki, wytrzymały materiał, któremu można nadać dowolny kształt – to był przełom w wielu dziedzinach. – Plastik dla materiałoznawcy jest tak naprawdę cudownym materiałem – opowiada dr hab. inż. Sandra Paszkiewicz, prof. Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technicznego.***Linki do serialu "Próg bólu" na Spotify - https://open.spotify.com/show/3rje2tJUupXjc7epjAchHCna Apple Podcasts - https://podcasts.apple.com/us/podcast/próg-bólu/id1806094116na TOK FM - https://audycje.tokfm.pl/premium/promo/progbolurn***Rozmawiamy dziś o „klasycznym” plastiku z ropy i możliwościach jego zastąpienia. No właśnie, bo pewnych spraw w tym zachwycie nie przewidziano: że plastik naprawdę będzie BARDZO wytrzymały, czyli będzie się niezwykle długo rozkładał. Trudno było też wyobrazić sobie, jak bardzo masowe stanie się to rozwiązanie. – To, co nam najbardziej przeszkadza, to ilość opakowań, która jest wyrzucana i każdego dnia trafia na wysypisko śmieci – tłumaczy prof. Paszkiewicz. Czyli największym problemem jest plastik jednorazowy i to, że wiązania między cząsteczkami węgla są w plastiku tak silne, że nie rozłożą ich żadne bakterie. Część potrafimy zrecyklować (ale robi się przez to droższy, a więc mniej popularny wśród konsumentów), część podlega tzw. recyklingowi energetycznemu (czyli jest spalana, by odzyskać energię – w profesjonalnych spalarniach z filtrami itd., nie w domowych piecach!). Stąd próby stworzenia alternatywy. Najbardziej popularną jest PLA, czyli polilaktyd, biodegradowalny polimer tworzony np. z kukurydzy. Naukowcy eksperymentują z różnymi półproduktami: liśćmi palmowymi, awokado, trzciną cukrową, a nawet syropem klonowym. Kluczowe, by półprodukt był pełen cukru. – Wszędzie, gdzie jest cukier, można by przerobić [na biopolimer], tylko trzeba by zobaczyć, na ile ta produkcja jest wydajna – opowiada materiałoznawczyni. Bo na razie potrzebnych jest 10 ton ziarna kukurydzy, żeby wyprodukować tonę polilaktydu. Do tego trzeba doliczyć koszty wody, środków ochrony roślin, transportu itd. – Ropa naftowa może być na razie niestety bardziej ekologiczna od kukurydzy – wskazuje prof. Paszkiewicz. Ale nie można składać broni: – Chcemy uzyskać taki materiał, który byłby i barierowy, i się rozkładał. I nad tym pracuje m. in. prof. Paszkiewicz razem ze swoim zespołem.Naukowczyni wskazuje też, że trzeba lepiej dobierać opakowania do produktów. – Jeżeli dany materiał dość szybko się rozkłada, to dajmy go do produktów spożywczych, które mają krótki termin przydatności. A nie polistyren, który rozkłada się przez 600 lat, wykorzystujemy do zapakowania serka wiejskiego, którego termin ważności mija po kilku tygodniach.Odcinek powstał w Szczecinie, w ramach XIV. podróży Radia Naukowego. Podróże są możliwe dzięki wspierającej nas społeczności Patronek i Patronów. Tutaj możecie do nich dołączyć: https://patronite.pl/radionaukowe#współpraca
O co chodzi w sporze pisarzy z wydawcami? Kto naprawdę zarabia na książkach? I co z tego wynika dla czytelników?***GDZIE TERAZ ZNAJDĘ INNE CYKLE „TYGODNIKA”?Rozwijamy nasz podkast, dotychczasowe cykle przenosimy do osobnych kanałów. Wyszukaj i zasubskrybuj te podkasty:Podkast Tygodnika Powszechnego – Spotify | Apple Podcasts | RSSTygodnik Powszechny: Nauka –Spotify | Apple Podcasts | RSS (znajdziesz tam dotychczasowe cykle "Miłego antropocenu!" i "Jeszcze inna przyszłość")Tygodnik Powszechny: Kultura –Spotify | Apple Podcasts | RSS (cykle "Ciekawe, co czyta", "Pod kopułą" i "Własny pokój")Jagielski Story – Spotify | Apple Podcasts | RSSSzkoła uczuć – Spotify | Apple Podcasts | RSS***O polskim rynku książki i szansach na jego rewolucję, racjach pisarzy i pisarek w sporze z wydawcami oraz o oczekiwaniach czytelników rozmawiamy z Moniką Ochędowską z działu Kultura i Markiem Rabijem z działu Kraj.W Podkaście Tygodnika Powszechnego rozmawiamy o najważniejszych tematach „Tygodnika” z autorami, dziennikarzami i komentatorami. Zaprasza Ewelina Burda, zastępczyni redaktora naczelnego.Muzyka: Michał WoźniakMontaż: Oliwia Świątek
Gościem ósmego odcinka cyklu Podkastu Tygodnika Powszechnego – „Ciekawe, co czyta” – jest Dawid Tyszkowski, piosenkarz, autor tekstów i kompozytor. Co inspiruje go podczas pisania tekstów piosenek?W cyklu podkastowym „Ciekawe, co czyta” Monika Ochędowska, dziennikarka i redaktorka „Tygodnika Powszechnego”, rozmawia m.in. z Margaret, Karolem Paciorkiem, Kasią Lins, Dawidem Tyszkowskim, Vogule Poland i Agatą Karczewską. W każdą sobotę nowa rozmowa i nowe tytuły, które polecamy wspólnie Czytelniczkom i Czytelnikom.Lista książek i autorek polecanych przez Dawida dostępna w serwisie www.tygodnikpowszechny.plWspółwydawcą cyklu „Ciekawe, co czyta” jest Fundacja Tygodnika Powszechnego. Możesz wesprzeć jego powstawanie, przekazując nam 1,5% podatku. KRS: 0000 125 605
– Jak to jest mieć przylądek i zatokę swojego nazwiska? – pytam prof. Stanisława Rakusę-Suszczewskiego. Rozmowę nagrywamy w jego mieszkaniu na Starym Mokotowie w Warszawie, przy drewnianym lakierowanym stole. Na ścianach liczne obrazy i mapy, parkiet lekko skrzypi.Istotnie, na Wyspie Króla Jerzego jest przylądek Rakusy, a tuż obok Zatoka Suszczewskiego. – To popełnił prof. Krzysztof Birkenmajer, który robił pierwszą mapę dla tamtego regionu i ponazywał szereg punktów nazwiskami uczestników wyprawy – odpowiada biolog i polarnik, który przez pół wieku jeździł w tereny polarne, głównie do Antarktyki.To prof. Stanisław Rakusa-Suszczewski był inicjatorem, a w 1977 roku również założycielem Polskiej Stacji Antarktycznej im. Henryka Arctowskiego. Paradoksalnie do założenia stacji przyczyniła się sytuacja geopolityczna. W latach 70. państwa zachodnie nałożyły m.in. na Polskę restrykcje połowowe, spora flota rybacka stała bezczynnie. Prof. Rakusa-Suszczewski wpadł na pomysł, by połączyć przyjemne (w tym przypadku: badania naukowe) z pożytecznym. Polscy rybacy wyruszyli na południe, by łowić morskie ryby, a na pokład wzięli naukowców badających biomasę kryla.Projekt okazał się takim sukcesem, że przychylono się też do pomysłu wybudowania polskiej stacji. Do jej budowy zaangażowano wojsko (specjalistów oraz trzy tysiące ton sprzętu). Miejsce na wyspie wybrał właśnie mój gość.Z półproduktów zestawiono stację w kształcie litery T, z pokoikami dla załogi, laboratorium, a nawet pokojem chirurgicznym. Zimujący z naukowcami i technikami lekarze pomagali nie tylko załodze, ale też kontuzjowanym w pracy rybakom – czasem do stacji było bliżej niż do lekarza na stałym lądzie. Zdarzyła się nawet operacja ratująca życie, kiedy jednemu z rybaków rozlał się wyrostek. – Operował nasz chirurg, a ichtiolog i mikrobiolog jako pomocnicy – opowiada.Stacja im. Henryka Arctowskiego nadała swój pierwszy komunikat 26.02.1977 roku. Od tego czasu regularnie zimują w niej badacze. Teraz dzięki technologiom takie zimowisko łatwiej znieść, ale początki były trudne. – Ludzie byli odłączeni od świata na 7-8 miesięcy – opowiada profesor. Znosili brak kontaktu z bliskimi, ciężkie warunki atmosferyczne (huraganowe wichry o prędkości 200 km/h), ciągłą ciemność. – Ludzie, którzy spędzają tam czas, zostają przyjaciółmi albo wrogami na całe życie – opowiada. Wie, o czym mówi: niedawno z przyjaciółmi z USA świętował na Zoomie 50. rocznicę wspólnego zimowania w stacji amerykańskiej.W odcinku posłuchacie o znaczeniu badań polarnych, o tym, jak dzięki skrupulatnym obserwacjom zdiagnozowano zmiany klimatu, a także o tym, które nacje lepiej znoszą izolację na stacji, w który dzień w roku świętują załogi wszystkich stacji polarnych i do czego są zdolni naukowcy niepokojeni we własnej jadalni przez turystów.Polecam rozmowę z całego serca. Pan profesor to człowiek ulepiony z zupełnie innej gliny i słuchanie go jest jak wspaniała wycieczka w historię polskiego polarnictwa.Naukowe CV:- Magisterium na Wydziale Biologii i Nauk o Ziemi Uniwersytetu Warszawskiego na podstawie badań realizowanych na Spitsbergenie, 1961 r.- Doktorat na Wydziale Oceanografii i Rybactwa Morskiego WSR w Olsztynie, rozprawa dotyczyła planktonu i zależności pokarmowych na Morzu Północnym, 1968 r.- Współorganizował 29 wypraw na Stację i 5 wypraw morskich do Antarktyki, kierował pięcioma wyprawami morskimi PAN/MIR na statku „Profesor Siedlecki”.- Od 1968 roku pracował naukowo i organizacyjnie w Antarktyce, na stacjach radzieckich oraz amerykańskiej McMurdo (tam dwukrotnie zimował), badania przyniosły mu w 1975 roku habilitację w Instytucie Biologii Doświadczalnej PAN im. M. Nenckiego.- Na przełomie 1976/77 r. zorganizował i pokierował wyprawą, która założyła polską stację im. Henryka Arctowskiego na Wyspie Króla Jerzego w Zachodniej Antarktyce; prace naukowe ruszyły w 1980 r.- W latach 80. doradzał Brazylii podczas budowy statku badawczego i stacji antarktycznej oraz przy budowie hiszpańskiej stacji Juan Carlos I.- Wspólnie z profesorami Romualdem Klekowskim, Leszkiem Kuźnickim i Adamem Urbankiem powołał Komitet Badań Antarktycznych PAN, przekształcony później w Komitet Badań Polarnych PAN.- Współorganizował 29 wypraw na Stację im. Arctowskiego i 5 wypraw morskich do Antarktyki.- Nagrodzony m. in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.Na podstawie materiałów prof. Rakusy-SuszczewskiegoKolaż na miniaturze: nasz gość na stacji Wostok, w tle stacja Arctowskiego w 1984 roku, Armando C. L. Genta, wikimedia.
Gościnią kolejnego odcinka cyklu Podkastu Tygodnika Powszechnego – „Ciekawe, co czyta” – jest piosenkarka i autorka tekstów Mela Koteluk. Czy czytanie pomaga, czy przeszkadza w tworzeniu muzyki?W cyklu podkastowym „Ciekawe, co czyta” Monika Ochędowska, dziennikarka i redaktorka „Tygodnika Powszechnego”, rozmawia m.in. z Margaret, Karolem Paciorkiem, Kasią Lins, Dawidem Tyszkowskim, Vogule Poland i Agatą Karczewską. W każdą sobotę nowa rozmowa i nowe tytuły, które polecamy wspólnie Czytelniczkom i Czytelnikom.Lista książek i autorek polecanych przez Melę dostępna w serwisie www.tygodnikpowszechny.plWspółwydawcą cyklu „Ciekawe, co czyta” jest Fundacja Tygodnika Powszechnego. Możesz wesprzeć jego powstawanie, przekazując nam 1,5% podatku. KRS: 0000 125 605
Ludzie współcześni przez tysiące lat żyli równolegle z innymi hominidami, np. znanymi chyba wszystkim neandertalczykami (ale nie tylko). Nie żyliśmy w jednych grupach, ale na pewno się spotykaliśmy, a przez jakiś czas również się z nimi krzyżowaliśmy. Potem przestaliśmy (to zresztą bardzo ciekawe dlaczego, o czym niżej), ale raczej nie oznaczało to wrogości, nie mamy żadnych znalezisk świadczących o obopólnej agresji. Dzięki dostępności badań genetycznych nasza wiedza o innych hominidach gwałtownie się poszerzyła w ciągu ostatnich 20 lat. O aktualnym stanie wiedzy i niesamowitych perspektywach rozmawiam z prof. Małgorzatą Kot z Wydziału Archeologii UW, która za parę miesięcy ponownie wyrusza do Azji Centralnej, w wysokie góry zachodniego Tienszanu i Pamiro-Ałtaju, by tam szukać śladów relacji ludzi współczesnych z innymi hominidami, tym razem w projekcie finansowanym z grantu ERC Consolidator Grant.Od dawna wiemy, że człowiek współczesny wyewoluował w Afryce i stamtąd wywędrował na inne kontynenty. Genetyka mówi nam więcej: wyjść było kilka. Pierwsze trzy populacje, które dotarły do Europy, po prostu wymarły. My jesteśmy potomkami tej czwartej. Nasi przodkowie poradzili sobie w lodowatej Europie, choć byli przystosowani do warunków afrykańskich. – Brak morfologicznego dostosowania nadrobiliśmy kulturowo – opowiada badaczka. Czyli nauczyliśmy się, jak się ubrać, jak polować i jak mieszkać, by przeżyć. Dość szybko straciliśmy ciemny pigment, częściowo w wyniku ewolucji, a w dużej mierze dzięki krzyżowaniu się z neandertalczykami.Tajemnicza sprawa jest taka, że wcale nie trwało to długo. – Wiemy, że my z neandertalczykiem krzyżowaliśmy się tak naprawdę bardzo krótko, to było jakieś 4-5 tysięcy lat – mówi prof. Kot. A przecież spotykaliśmy się o wiele, wiele dłużej. Hominidy wędrowały w grupach rodzinnych po 8-10 osób. W grupach liczyło się pochodzenie „po mieczu”, mężczyźni byli ze sobą genetycznie spokrewnieni, a córki odchodziły do innych grup. Nie wiemy, jak to dokładnie przebiegało, ale pojedynczej kobiecie na pewno trudno byłoby przeżyć samotnie, więc do wymian musiało dochodzić przy okazji spotkań grup. – Myślę, że każde spotkanie z grupą ludzką było wtedy wartościowe, czy to byli neandertalczycy, czy denisowianie – tłumaczy badaczka. To była szansa na wzbogacenie puli genetycznej. Co ciekawe, nie znaleziono ani jednych szczątków neandertalczyka z genami ludzi współczesnych. Przypuszcza się, że kobiety ludzi współczesnych nie były w stanie urodzić dziecka neandertalczyka – to były dzieci większe, z dużo większą głową. Są też dowody na krzyżowanie się neandertalczyków z denisowianami, a stan wiedzy zmienia się z każdym nowym znaleziskiem.W odcinku usłyszycie też, jak się przygotować do badań w górach Uzbekistanu, dlaczego prof. Kot wierzy, że znajdzie tam ślady denisowian (byli genetycznie dostosowani do życia w wysokich górach!) i dlaczego to inne populacje wyginęły, choć my też byliśmy na granicy wymarcia. Jestem totalnie zafascynowana tym tematem (i panią profesor!) Polecam gorąco!
Gościem kolejnego odcinka cyklu Podkastu Tygodnika Powszechnego – „Ciekawe, co czyta” – jest kucharz, twórca internetowy, autor książki kulinarnej „Włoska uczta”, Matteo Brunetti.W cyklu podkastowym „Ciekawe, co czyta” Monika Ochędowska, dziennikarka i redaktorka „Tygodnika Powszechnego”, rozmawia m.in. z Margaret, Karolem Paciorkiem, Kasią Lins, Dawidem Tyszkowskim, Vogule Poland i Agatą Karczewską. W każdą sobotę nowa rozmowa i nowe tytuły, które polecamy wspólnie Czytelniczkom i Czytelnikom.Lista książek i autorek polecanych przez Mattea dostępna w serwisie www.tygodnikpowszechny.plWspółwydawcą cyklu „Ciekawe, co czyta” jest Fundacja Tygodnika Powszechnego. Możesz wesprzeć jego powstawanie, przekazując nam 1,5% podatku. KRS: 0000 125 605
– To było nie tylko mycie pokładu, jak to się najczęściej pokazuje, ale ciężka praca z żaglami. Przy zmiennych wiatrach trzeba było bez przerwy je nastawiać, poluźniać, napinać… – opowiada o prof. Radosław Gaziński z Instytutu Historycznego Uniwersytetu Szczecińskiego. W Szczecinie, niegdyś kluczowym porcie Królestwa Prus, rozmawiamy o życiu bałtyckich marynarzy w nowożytności.Marynarze wypływający Szczecina i innych pomorskich portów raczej nie pływali daleko. Najczęstsze były trasy po Bałtyku (kilka dni np. do Kopenhagi lub Sztokholmu), po Morzu Północnym (np. do Amsterdamu), najdalej zahaczano o Atlantyk na trasie do Bordeaux. Praca marynarza była sezonowa, z przerwą zimową mniej więcej od połowy listopada do początku lutego.Żeglarstwo uważano za cech, zresztą jeden z bardziej otwartych. – Jak na cechy i ograniczenia cechowe w miastach nowożytnych to była dosyć otwarta droga – opowiada historyk. Marynarzem mógł zostać nawet prosty rybak. Ważna była siła fizyczna i brak lęku wysokości. Jeśli marynarz miał dodatkowo jakieś uzdolnienia, tym lepiej. Dobrze gotujący mógł zostać na statku kucharzem i uniknąć ciężkich prac na pokładzie (ale odpowiadał za ewentualny pożar). Była też ścieżka awansu: pomocnik sternika, sternik, szyper, czyli odpowiednik kapitana. Szyper musiał już umieć czytać i pisać (po niemiecku, w głównym języku morskich miast hanzeatyckich), zdawał też egzamin przed lożą szyprów.Skoro rejsy krótkie, to nie groził marynarzom szkorbut czy wysadzenie na bezludnej wyspie. Ale Bałtyk też miał swoje niespodzianki. To płytkie morze, przez co łatwo było się rozbić o ląd nawet przy wchodzeniu do portu, a podczas sztormów szalały krótkie, niebezpieczne fale. – Wybrzeża Bałtyku, nawet południowego, są usiane wrakami statków. Tych zatonięć było sporo – mówi historyk.Szyper był odpowiedzialny za przewożony ładunek: jeśli był źle zabezpieczony i zniszczył się, zamókł lub utonął, odpowiadał przed wynajmującym go kupcem. Trzeba było też uważać na floty kaperskie, półpiratów wynajmowanych przez… władców państw bałtyckich. Zwłaszcza w czasie konfliktu wojennego kaprowie lubili nękać floty innych państw, a zyskami dzielili się ze zleceniodawcą.Co ciekawe, w Rzeczpospolitej Bałtyk raczej nie rozpalał wyobraźni. Spośród władających Polską królów o potędze morskiej śnił tylko Zygmunt August (ale jego plany zakończyła przedwczesna śmierć) i królowie elekcyjni z dynastii Wazów – wiadomo, Szwedzi. Oni spotkali się z oporem szlachty, która w silnej flocie widziała niebezpieczne wzmocnienie władzy królewskiej. – Szlachta zupełnie nie rozumiała morza – opowiada prof. Gaziński.W odcinku posłuchacie też o złotej erze żeglarstwa pomorskiego, o tym, kto mógł zostać nazwany Jonaszem, o tym, że statek to kobieta (i bywa zazdrosna), ale też o pasztecikach (okazuje się, że radzieckich) i paprykarzu jako szczecińskich słupach tożsamościowych.Odcinek powstał podczas XIV. podróży Radia Naukowego do Szczecina.
Przypominamy o naszym E-booku dla początkujących ( i nie tylko) tancerzy socialowych Inspirownik dla początkujących tancerek i tancerzy socialowychPoczątek wiosny to ogrom festiwali - w końcu wszyscy odespali zeszły rok w zimie, teraz można ruszyć z nową energią. No i tutaj pojawia się dylemat i często wątpliwości;
Gościnią piątego odcinka cyklu Podkastu Tygodnika Powszechnego – „Ciekawe, co czyta” – jest Masza Wągrocka, aktorka teatralna, filmowa i telewizyjna, wokalistka, odtwórczyni głównej roli serialu „Matki pingwinów”W cyklu podkastowym „Ciekawe, co czyta” Monika Ochędowska, dziennikarka i redaktorka „Tygodnika Powszechnego”, rozmawia m.in. z Margaret, Karolem Paciorkiem, Kasią Lins, Dawidem Tyszkowskim, Vogule Poland i Agatą Karczewską. W każdą sobotę nowa rozmowa i nowe tytuły, które polecamy wspólnie Czytelniczkom i Czytelnikom.Lista książek i autorek polecanych przez Maszę Wągrocką dostępna w serwisie www.tygodnikpowszechny.plWspółwydawcą cyklu "Ciekawe, co czyta" jest Fundacja Tygodnika Powszechnego. Możesz wesprzeć jego powstawanie, przekazując nam 1,5% podatku. KRS: 0000 125 605
Niewielkie, ale silne państwo, z dobrze rozwiniętą gospodarką, bo ma porty i leży u ujścia wielkiej rzeki. Według naukowców w żyłach każdej panującej rodziny królewskiej w Europie jest nieco krwi dynastii z tego kraju. Brzmi jak Holandia, a tymczasem mowa o Pomorzu. O wyjątkowym miejscu, gdzie splatały się wpływy polskie, połabskie, niemieckie, szwedzkie i duńskie, oraz o władających Pomorzem Gryfitach rozmawiam z dr. Pawłem Migdalskim z Instytutu Historycznego Uniwersytetu Szczecińskiego.W szkole uczono nas, że Mieszko I podbił Wolin i Pomorze, a kluczowa dla tego procesu była bitwa pod Cedynią. O Cidini pisze niemiecki kronikarz Thietmar, jednak przedstawia tę opowieść jak biblijny moralitet, bez konkretów. Pisze, że zły graf Hodo napadł na dobrego Mieszka, chrzciciela Słowian, i został za to ukarany pod Cidini. Aktualnie historycy wskazują jednak, że polska Cedynia to mało prawdopodobna lokalizacja. Wątpią też, czy opisane przez Thietmara zdarzenie to bitwa. – Może bunt, może wycięcie jeńców, raczej nie bitwa – opowiada dr Migdalski. Nie ma więc silnych poszlak na panowanie Mieszka na Pomorzu. – Za Bolesława Chrobrego mamy biskupstwo w Kołobrzegu i to jest konkret – dodaje mój gość. Chrobry był z pewnością władcą formatu europejskiego, zachowały się ślady jego korespondencji z wielkimi tych czasów. Nie ma jednak ani źródeł pisanych, ani dowodów archeologicznych na to, by panował na zachód od Parsęty, która uchodzi do Bałtyku w Kołobrzegu.W XII wieku Pomorze podzielone było na wiele miniaturowych państewek. Pod naciskiem militarnym ze strony Polski Bolesława Krzywoustego państewka jednoczą się w księstwo pomorskie. Jego pierwszym udokumentowanym władcą był Warcisław I, który na początku XII wieku zaczął 500-letnie panowanie Gryfitów na tronie pomorskim. Podpisał z Krzywoustym układ trybutarny, wiążący dwa niezależne państwa więzią o charakterze podporządkowania. Powiązanie z polskim królestwem przyniosło na Pomorzu ważną zmianę: w 1124 roku przybyła do Szczecina misja chrystianizacyjna pod kierownictwem św. Ottona, biskupa Bambergu. Chrześcijanin Warcisław staje się pomazańcem, władcą nadanym przez boga. Władza Gryfitów trwa pomimo zawirowań historycznych. Po zerwaniu relacji z Polską księstwo pomorskie wchodzi w skład Cesarstwa Niemieckiego, przez jakiś czas zwierzchnikami lennymi Gryfitów są królowie Danii. Rządy Gryfitów kończy prawdopodobnie… brak higieny i dbałości o zdrowie. Od 1600 roku umiera około 20 ostatnich Gryfitów, a w 1637 roku ostatni książę z rodu, Bogusław IV. Pomorze zostaje podzielone między Szwecję a Brandenburgię, a winą za upadek dynastii obarcza się szlachciankę Sydonię von Borck – jeden z Gryfitów złamał jej serce, na co miała zapowiedzieć, że jego dynastia wkrótce wyginie. Dla Sydonii skończyło się to koszmarnie. Jak? Posłuchajcie odcinka. W nim również o tym, jak współcześnie Pomorze Zachodnie pracuje ze swoim dziedzictwem, dlaczego znajdziecie tam mnóstwo kościołów z połowy XIII wieku oraz jaki kluczowy traktat wojny trzydziestoletniej został podpisany na Pomorzu.Odcinek powstał podczas XIV. podróży Radia Naukowego do Szczecina. Chwała Wam, Patroni! Podróże są możliwe dzięki Wam!
Patryk Chilewicz i Madam, twórcy marki Vogule Poland – co czytają i kiedy znajdują na to czas? O to w najnowszym odcinku Podkastu Tygodnika Powszechnego pyta Monika Ochędowska.Gośćmi kolejnego odcinka cyklu Podkastu Tygodnika Powszechnego – „Ciekawe, co czyta” – jest duet twórców internetowych i specjalistów od polskiego show-biznesu, działających pod nazwą Vogule Poland: Patryk Chilewicz i Madam.W cyklu podkastowym „Ciekawe, co czyta” Monika Ochędowska, dziennikarka i redaktorka „Tygodnika Powszechnego”, rozmawia m.in. z Margaret, Karolem Paciorkiem, Kasią Lins, Dawidem Tyszkowskim, Vogule Poland i Agatą Karczewską. W każdą sobotę nowa rozmowa i nowe tytuły, które polecamy wspólnie Czytelniczkom i Czytelnikom.Lista książek i autorek polecanych przez Vogule Poland dostępna w serwisie www.tygodnikpowszechny.plPodkast „Ciekawe, co czyta” powstał w ramach projektu Fundacji Tygodnika Powszechnego „Słowo w poszukiwaniu autentyczności” sfinansowanego przez Unię Europejską NextGenerationEU.
Napisano na ten temat mnóstwo książek, nakręcono wiele filmów. Wiemy, że już starożytni Grecy spoglądali w gwiazdy i zastanawiali się, czy gdzieś są inne światy takie jak nasz. W XVII wieku Galileusz opisał góry na Księżycu takim językiem, jakim opisuje się fizyczność Ziemi, a Johannes Kepler wyobrażał, jak mogą wyglądać mieszkańcy Księżyca biorąc pod uwagę jego ekstremalne warunki (wg. Keplera, księżycowe istoty musiały być ogromne). Długo wierzono też w istnienie sztucznie przekopanych kanałów ma Marsie, rysowano ich mapy.Marzymy o życiu na innych planetach i zastanawiamy się, czy istnieje życie na którejś poza naszą. – Ja myślę, że życie jest powszechne – mówi prof. Ewa Szuszkiewicz z Instytutu Fizyki Uniwersytetu Szczecińskiego, współzałożycielka i koordynatorka Ogólnopolskiego Centrum Zaawansowanych Badań w Zakresie Astrobiologii i Dziedzin Pokrewnych CASA* oraz przewodnicząca Sekcji Astrobiologii i Medycyny Kosmicznej w Komitecie Badań Kosmicznych i Satelitarnych PAN.Pierwszym obiektem zainteresowania naukowców był naturalnie najbliższy nam Księżyc. Znamy go już na tyle dobrze, że jesteśmy pewni: życia tam nie ma. Więcej znaków zapytania jest przy Marsie. Na jego powierzchni nie znaleziono śladów życia, ale wiadomo, że dawniej był podobny do Ziemi, miał oceany i atmosferę. Ostatnie misje wykryły na Marsie fluktuacje metanu, który może pochodzić od istot żywych, ale może też powstawać w wyniku procesów geologicznych. Do odkrycia jest jeszcze dużo, więc wciąż wysyłamy nowe misje. – Po pierwsze możemy znaleźć ślady dawnego życia, a po drugie może w dalszym ciągu istnieć życie, ale pod powierzchnią – opowiada prof. Szuszkiewicz. Wielkim przełomem może być planowana na 2028 rok misja MSR (Mars sample-return), która ma sprowadzić na Ziemię próbki powierzchni Marsa.Uwagę astrobiologów przykuwają też lodowe księżyce gazowych olbrzymów. Jesteśmy niemal pewni, że pod lodem na Europie, Ganimedesie i Kallisto – księżycach Jowisza – ukrywają się oceany. Może więc tam? Mikroorganizmy bezpiecznie ukryte pod warstwą lodu? Śledźcie misję JUICE Europejskiej Agencji Kosmicznej!Z kolei bezzałogowa sonda Cassini-Huygens (NASA, ESA, ASI) zbadała atmosferę Tytana, lodowego księżyca Saturna. Okazało się, że jego atmosfera jest podobna do Ziemi, składa się głównie z azotu. Na Tytanie występują też morza, jeziora i rzeki, choć nie płynie w nich woda, a ciekłe węglowodory, głównie metan. Brzmi ekstremalnie? – Znamy bardzo dużo mikroorganizmów tutaj na Ziemi, które żyją w ekstremalnych warunkach – wskazuje prof. Szuszkiewicz.Co z życiem poza Układem Słonecznym? Jeśli jest, to prawdopodobieństwo, że się z nim zetkniemy, jest niewielkie. Łatwo się minąć w tym ogromie. Nie znaczy to, że się poddajemy. Szykowana przez ESA misja Ariel ma stworzyć katalog atmosfer planet pozasłonecznych. Potrzebujemy więcej danych: jakie atmosfery są we Wszechświecie najczęstsze, jakie występują bliżej swoich słońc, a jakie dalej, jakie przy gwiazdach w wieku naszego Słońca, a jakie przy innych. Uzbrojeni w te statystyki, będziemy lepiej wiedzieli, gdzie szukać.W odcinku usłyszycie też, dlaczego astrobiologów interesuje Wenus, choć padają na niej deszcze z kwasu siarkowego, po co polscy naukowcy wyślą na orbitę drożdże i dlaczego raczej nie warto wiązać nadziei z życiem opartym na krzemie. To fascynujący odcinek, słucha się go jak baśni, a to wszystko badania i nauka, kochani!Odcinek powstał podczas XIV. podróży Radia Naukowego, tym razem zawitaliśmy do Szczecina.Artykuł m. in. dr Janusza Pętkowskiego wspominany pod koniec odcinka: https://arxiv.org/abs/2401.07296
Rozmawiam z Teresą Ulanowską na temat zmian, dlaczego ich się boimy i jak je oswoić. Płynnie przechodzi nam temat na porażki i to, że jako rodzice chcemy być perfekcyjni, a to może prowadzić do wypalenia rodzicielskiego. Rozmowę kończymy pomysłami na praktyczne ćwiczenia, by oswajać zmianę. Warto posłuchać tej wdzięcznej rozmowy! Co znajdziesz w tym odcinku? • Dyskusja na temat tego, dlaczego ludzie boją się zmian i jak cechy osobowości oraz wychowanie wpływają na nasze podejście do zmian. • Rozmowa na temat tego, jak doświadczenia z dzieciństwa i wpływ rodziców kształtują nasze reakcje na zmiany i porażki. • Dyskusja na temat wypalenia rodzicielskiego i jego wysokiej częstości występowania w Polsce, szczególnie wśród perfekcjonistycznych rodziców. • Analiza tego, jak media społecznościowe i presje kulturowe przyczyniają się do stresu i wypalenia rodzicielskiego. • Prezentacja praktycznych ćwiczeń na radzenie sobie ze zmianami i porażkami, w tym napisanie listu do siebie z przyszłości. • Dyskusja na temat znaczenia przekształcania porażek w doświadczenia i możliwości nauki. Ciekawe myśli z rozmowy: Osobowość wpływa na to, jak radzimy sobie z porażkami. Bujna roślinność rośnie na glebie wulkanicznej. Zmiana jest nieodłącznym elementem rozwoju. Każda emocja jest drogowskazem do potrzeby. Z każdej porażki można wyciągnąć cenne lekcje. Dzieci uczą się poprzez naśladowanie dorosłych. Wypalenie rodzicielskie jest poważnym problemem. Musimy dbać o siebie, aby móc dbać o innych. Szukaj szczęścia tam, gdzie jesteś. Pisanie listów do siebie z przyszłości może być wspierające. Boję się i robię, to oznaka odwagi. Plan rozmowy: 00:00 - Wprowadzenie do tematu zmian 00:52 - Zapowiedź 01:50 - Dlaczego boimy się zmian? 06:00 - Pozytywne patrzenie na zmianę 10:03 – Lęk związany ze zmianami i powiązany z przeszłością 13:11 – Rozszerzanie języka emocji 17:43 – Wypalenie rodzicielskie 25:21 – Czy obecnie trudno jest wychowywać dzieci? 28:26 – Jak się przygotować na zmiany? 30:40 – Reakcja rodziców na temat informacji o dziecku nouroatypowym 34:13 – Ucieczka nie jest rozwiązaniem. 36:37 – Nie tkwijmy przy swoim, próbujmy nowych metod 44:05 – Jak ogarnąć stres w zmianie? 46:15 – Dwa ćwiczenia dla ciebie na koniec 53:35 – Zakończenie naszej rozmowy Badania na temat wypalenia rodzicielskiego – doktora Konrada Piotrowskiego – https://tiny.pl/qpwmycrp
Poznajcie historię kawiarni Tociekawa w Krakowie. Zaczynali na 13 m². Dziś mają trzy piętra, najsłynniejsze serniki w mieście i apetyt na wiele więcej.Linki:- Strona domowa- Instagram | X/Twitter- Kawiarnia Tociekawa w Krakowie- Restauracja NOLIO- #372 – Z miłości do drewna i technologii – podcast „Bo czemu nie?”- #010 – Lubię karmić ludzi: Jakub TepperPartnerzy tego odcinka podcastu:- Palarnia kawy HAYB (w odcinku kod -10% na kawy i herbaty!)- SennheiserProwadzący: Krzysztof KołaczMam prośbę: Oceń ten podcast w Apple Podcasts oraz na Spotify. Zostaw tyle gwiazdek, ile uznasz. Twoja opinia ma znaczenie!Zainteresowany współpracą? Pogadajmy! kawa@boczemunie.plSłuchaj, gdzie chcesz: Apple Podcasts | Spotify i przez RSS.Rozdziały:(00:00:11) INTRO(00:00:42) Wstępniak(00:01:34) Tociekawa, czyli z 13 m² do trzech pięter!(00:47:19) Co dalej? To ciekawe!
Gościnią kolejnego odcinka cyklu Podkastu Tygodnika Powszechnego – „Ciekawe, co czyta” – jest pianistka, piosenkarka, autorka tekstów i muzyki, Kasia Lins. Co znalazło się wśród polecanych przez nią autorów i tytułów? W cyklu podkastowym „Ciekawe, co czyta” Monika Ochędowska, dziennikarka i redaktorka „Tygodnika Powszechnego”, rozmawia m.in. z Margaret, Karolem Paciorkiem, Kasią Lins, Dawidem Tyszkowskim, Vogule Poland i Agatą Karczewską. W każdą sobotę nowa rozmowa i nowe tytuły, które polecamy wspólnie Czytelniczkom i Czytelnikom.Lista książek i autorek polecanych przez Kasię Lins dostępna w serwisie www.tygodnikpowszechny.plPodkast „Ciekawe, co czyta” powstał w ramach projektu Fundacji Tygodnika Powszechnego „Słowo w poszukiwaniu autentyczności” sfinansowanego przez Unię Europejską NextGenrationEU.
Warszawski Indeks Giełdowy w wielkim stylu wszedł na nowy rekord. Na fali są także europejskie spółki zbrojeniowe. Inwestorzy już liczą, jak wzrosną zamówienia dla przemysłu zbrojeniowego, skoro Europa ma zadbać sama o swoje bezpieczeństwo. W Chinach rząd staje się (znowu) przyjacielem sektora prywatnego, w niedzielę wybory w Niemczech, a na naszym podwórku pojawiły się pierwsze postulaty zespołu ds. deregulacji, który kierowany jest przez Rafała Brzoskę. Ciekawe propozycje i pytanie, czy rząd wykaże determinację, by te pomysły zrealizować. Plus ankieta Bank of America, która wysyła sygnały ostrzegawcze. Oraz Rafał Bogusławski i jego opinie o wszystkich tych tematach. Zapraszamy!!
Gościem kolejnego odcinka nowego cyklu Podkastu Tygodnika Powszechnego – „Ciekawe, co czyta” – jest polski twórca internetowy, dziennikarz, twórca kanału youtubowego „Imponderabilia”, Karol Paciorek. Listę polecanych przez niego książek znajdziecie w serwisie internetowym „Tygodnika Powszechnego”.W cyklu podkastowym „Ciekawe, co czyta” Monika Ochędowska, dziennikarka i redaktorka „Tygodnika Powszechnego”, rozmawia m.in. z Margaret, Karolem Paciorkiem, Kasią Lins, Dawidem Tyszkowskim, Vogule Poland i Agatą Karczewską.W każdą sobotę nowa rozmowa i nowe tytuły, które polecamy wspólnie Czytelniczkom i Czytelnikom.Podkast „Ciekawe, co czyta” powstał w ramach projektu Fundacji Tygodnika Powszechnego „Słowo w poszukiwaniu autentyczności” sfinansowanego przez Unię Europejską NextGenrationEU.
⚔️ https://bit.ly/RadioNaukoweCIV – po tym linkiem możecie zdobyć pudełkową wersję gry Sid Meier's Civilization VII ⚔️Wysoki, sprawny fizycznie (chociaż z brzuszkiem), świetny wódz i wojownik. Stabilny, zrównoważony, o pogodnym charakterze – tak przynamniej go opisywano. Zjednoczył sporą część Europy, zrewolucjonizował edukację i prawo, a przede wszystkim przywrócił zachodnie Cesarstwo Rzymskie, koronując się na cesarza Rzymian ponad 300 lat po upadku Miasta (czym zresztą zirytował Bizancjum).Przez kolejne wieki stanowił w Europie wzór władcy idealnego. Mowa oczywiście o Karolu I Wielkim, znanym też z francuska jako Charlemagne. O jego życiu, osiągnięciach i dziedzictwie opowiada prof. Aneta Pieniądz z Wydziału Historii UW, a impulsem do naszej rozmowy stała się premiera gry komputerowej Civilization VII, w której można grać m.in. postacią Karola Wielkiego.Karol objął władzę w królestwie Franków w 768 roku, początkowo wraz z bratem Karlomanem, a od 771 roku samodzielnie. Wywodził się z rodziny, która od pokoleń sprawowała funkcję majordomusa (zarządcy) przy królach z dynastii Merowingów. Jego ojciec Pepin Krótki był pierwszym na tronie Franków władcą z dynastii Karolingów – dzięki rozległym wpływom zyskał wsparcie papieża i został namaszczony na nowego króla. Ówczesne państwa w Europie były z reguły rozdrobnione (po śmierci władcy terytoria pod jego zwierzchnictwem dzielono pomiędzy królewskich synów), o płynnych granicach. – To się opiera przede wszystkim na relacjach osobistych – wskazuje prof. Pieniądz. Władca był powiązany z elitami swojego państwa skomplikowaną siecią pokrewieństwa, powinowactwa i wzajemnych zobowiązań.Niezmiernie ważny był aspekt militarny. – Atrybutem wolności jest bycie wojownikiem, czyli mówiąc krótko: każdy wolny Frank jest wojownikiem – opowiada prof. Pieniądz. Król musiał więc być dobrym wodzem, takim, który swoim wojownikom dawał dużo okazji do wzbogacenia się na łupach po wygranej wojnie.Karol Wielki miał sporo militarnego szczęścia. Podporządkował sobie Longobardów i Bawarię, zmasakrował zbuntowanych Sasów, walczył z muzułmanami z Półwyspu Iberyjskiego, a nawet z koczowniczymi Awarami, których uważano wtedy w Europie za diaboliczne stwory rodem z piekła.W 800 roku Karol koronuje się na cesarza Rzymian. Cesarz wprowadził szeroko zakrojone działania, jednoczące jego poddanych na antycznym - łacińskim fundamencie. Skodyfikowano prawo, utworzono nowy, bardziej czytelny rodzaj pisma (minuskułę karolińską), uporządkowano liturgię kościelną i oczyszczono łacinę. Wszystko to z konkretnym, bardzo nabożnym celem. – Uczymy się języka, ale nie po to, żeby zabawiać się lekturą Cycerona, tylko głównie chodzi o to, żeby oczyszczać język święty – wyjaśnia motywacje ówczesnych prof. Pieniądz. W przyklasztornych szkołach uczyli się również świeccy. Epoka karolińska to czas alfabetyzacji elit, choć sam cesarz nie umiał podobno pisać (ale czytać owszem).W odcinku usłyszycie też, czy Karol Wielki miał wady (poza tym, że nie cierpiał lekarzy!), co się stało z dziedzictwem Karola po jego śmierci, czy aby na pewno polski „król” od Karola pochodzi i do czego przydatne są historykom gry komputerowe.#ad #reklama
**PODCAST WYRÓŻNIONY NAGRODĄ RADIA TOK FM W KONKURSIE NA PODCAST ROKU 2024**Kiedy Maniek postanawia znaleźć przyjaciela, nie spodziewał się, że rozwiąże zagadkę miłości!
Nasi idole i ulubieńcy. Aktorki i aktorzy, muzycy, sportowcy, piosenkarki i piosenkarze. Jakie książki czytają przed snem, co ostatnio ściągnęli na swój czytnik, jaki tytuł ich zachwycił?Gościnią pierwszego odcinka nowego cyklu Podkastu Tygodnika Powszechnego „Ciekawe, co czyta” jest piosenkarka, kompozytorka i autorka tekstów, Margaret. Listę polecanych przez nią książek znajdziecie w serwisie internetowym „Tygodnika Powszechnego”W cyklu podkastowym „Ciekawe, co czyta” Monika Ochędowska, dziennikarka i redaktorka „Tygodnika Powszechnego”, rozmawia m.in. z Margaret, Karolem Paciorkiem, Kasią Lins, Dawidem Tyszkowskim, Vogule Poland i Agatą Karczewską. W każdą sobotę nowa rozmowa i nowe tytuły, które polecamy wspólnie Czytelniczkom i Czytelnikom.Podkast „Ciekawe, co czyta” powstał w ramach projektu Fundacji Tygodnika Powszechnego „Słowo w poszukiwaniu autentyczności” sfinansowanego przez Unię Europejską NextGenrationEU.
Wyobraźcie sobie taki scenariusz: wchodzicie do sklepu, wybieracie piękne jabłka albo pomarańcze, wyciągacie z kieszeni nieduży czujnik, przykładacie go do owoców i już wiecie, czy producent nielegalnie nie spryskał ich substancją szkodliwą dla waszego zdrowia. Albo w klubie spokojnie zostawiacie drinka na stoliku, kiedy idziecie tańczyć, bo po powrocie możecie sprawdzić podręcznym czujnikiem, czy nikt wam nie dorzucił czegoś do szklanki. Nad tego typu urządzeniami pracują naukowcy na Wydziale Chemii Uniwersytetu Łódzkiego. W tym odcinku rozmawiam z prof. Łukaszem Półtorakiem, który zdobył grant z Narodowego Centrum Nauki na pracę nad czujnikami elektrochemicznymi.***Zostań Patronem: https://patronite.pl/radionaukoweWesprzyj jednorazowo: https://suppi.pl/radionaukowePoznaj nasze wydawnictwo: https://radionaukowe.pl/wydawnictwoKup książki: https://wydawnictwoRN.plSkorzystaj z kodu na audiobooki: sluchamRN***– Ja o elektrochemii lubię myśleć jako o takim tłumaczu – wyjaśnia na początek. Elementy elektrochemiczne przekładają dane elektryczne na chemiczne i odwrotnie. Na tego typu reakcjach opiera się wiele przedmiotów, z których korzystamy na co dzień: katalizatory, baterie np. w naszych smartfonach czy czujniki do oznaczania poziomu glukozy we krwi. W ramach grantu prof. Półtorak pracuje nad urządzeniem do wykrywania nielegalnych substancji psychoaktywnych.Aktualnie do tego celu wykorzystywane są dwie technologie. Pierwsza to czujniki kolorymetryczne, które zmieniają kolor pod wpływem badanej substancji. Są tanie, ale też obarczone sporym marginesem błędu. Kolor potrafi się zmienić, poza tym część osób ma kłopot z precyzyjnym rozróżnianiem odcieni. Drugi wariant to wysłanie próbki do laboratorium toksykologicznego. Są one wyposażone w świetną aparaturę (chromatografy, spektroskopy masowe), ale korzystanie z nich jest bardzo kosztowne. Aparatura jest droga i musi obsługiwać ją świetnie wyszkolony specjalista.Prototyp prof. Półtoraka jest bardzo prosty i może z niego korzystać laik. Składa się z czujnika podobnego do tych stosowanych w glukometrach, aplikacji na smartfona oraz potencjostatu. Działa na zasadzie układu faz niemieszalnych ciecz-ciecz. – Różne molekuły czują się dobrze w różnych ośrodkach – wyjaśnia chemik. Przez badaną próbkę przepuszcza się impuls elektryczny, który zmusza poszczególne związki chemiczne do przejścia do fazy, która nie jest dla nich naturalna. Im większy stawiają opór, tym więcej energii trzeba w to włożyć. Potencjostat przykłada różnicę potencjału (czyli puszcza impuls) oraz sczytuje wynik, a aplikacja podaje interpretację. Metoda jest bardzo czuła i bezbłędna. Badanej nią próbki nie trzeba byłoby wozić do laboratorium, a więc np. policjant mógłby od razu podczas interwencji sprawdzić, czy ma do czynienia z nielegalną substancją i konieczne są dalsze kroki.W odcinku usłyszycie też, dlaczego wdrożenie jakiegoś rozwiązania jest trudniejsze niż jego wymyślenie, dlaczego naukowcy powinni być mobilni i jak zazębiają się nauki ścisłe. Odcinek powstał w czasie XIII podróży Radia Naukowego do Łodzi.
Kazimierz Kujda, najbliższy współpracownik Jarosława Kaczyńskiego, został uznany przez sąd za kłamcę lustracyjnego. Sąd ujawnił dowody, że Kujda był komunistycznym agentem SB! To prezes spółki Srebrna – finansowego zaplecza PiSu! Dlaczego Kaczyński otoczył się komunistycznymi agentami? Srebrna to współwłaściciel TV Republiki. Mec. Giertych pisze: Sakiewicz masz szefa z SB! Dziś też o czarnych chmurach nad Mateuszem Morawieckim – aresztowano dyrektorkę jego biura!Ciekawe informacje spłynęły wczoraj z Anglii. Sąd zdecydował o wypuszczeniu Michała Kuczmierowskiego – szefa RARS. Dostał dozór policyjny, zabrano mu paszport i dowód. Kolejną rozprawę ma w lipcu. Czy ma to związek z wpisem Elona Muska, który tydzień temu na Twitterze obiecał pomóc w tej sprawie? Rozmawiamy o Zbigniewie Ziobrze, który jutro ma zostać przymusowo doprowadzony na komisję śledczą. Czy też ucieknie na Węgry? 00:00:00 Wstęp 00:02:58 Kaczyński: Kujda nie był agentem! 00:31:25 Michał Kuczmierowski zwolniony z aresztu 00:38:20 Aresztowania w biurze Mateusza Morawieckiego 01:02:10 Otwarcie przedstawicielstwa Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej 01:08:42 Ogłoszenia #IPPTVNaŻywo #polityka #Kaczyński ----------------------------------------------------
„Trump patrzy na politykę jak na biznes” – mówi Jacek Nizinkiewicz w najnowszym odcinku podcastu „Rzecz w tym”, analizując możliwy wpływ prezydentury Donalda Trumpa w USA na wybory prezydenckie w Polsce. Co sprawia, że prezydent USA nie wskaże Karola Nawrockiego jako swojego wymarzanego prezydenta Polski? Czy polska prawica dostanie od Trumpa to, czego oczekuje? „Prawo i Sprawiedliwość wiele dało Trumpowi, ale on się nie odwdzięcza” – zauważa Jacek Nizinkiewicz, dziennikarz działu krajowego „Rzeczpospolitej”, w rozmowie z Michałem Płocińskim.. Publicysta podkreśla dysonans między zaangażowaniem polskiego rządu w poprzedniej kadencji Trumpa a jego aktualnym brakiem zainteresowania wspieraniem PiS-u. Nawet głośne wsparcie Andrzeja Dudy dla Trumpa w 2020 roku, zdaniem Nizinkiewicza, nie zmienia faktu, że amerykański prezydent patrzy tam, gdzie może zrobić interesy, a obecnie polska opozycja wydaje się niezbyt obiecującym partnerem. „Donald Trump nie spotkał się z Andrzejem Dudą, mimo że doszło do bezprecedensowego aktu wsparcia go przez polskiego prezydenta w trakcie kampanii w USA” – przypomina. Donald Trump widzi, co się dzieje w Polsce i z kim warto robić interesy Nizinkiewicz przypomina spotkanie przedstawicieli amerykańskiej Partii Republikańskiej z Rafałem Trzaskowskim. Zdaniem komentatora, to wyraźny sygnał, że Trump i jego otoczenie stawiają na dialog z politykami, którzy mają realną szansę na wpływ na polską politykę. „Odchodzący prezydent Andrzej Duda nie jest już decyzyjny” – ocenia publicysta, a Nawrocki, jako kandydat związany z PiS, nie wydaje się atrakcyjnym wyborem dla pragmatycznego Trumpa. Ciekawe wydają się również wątki medialne. „Telewizja Republika próbuje budować swoje wpływy w Stanach Zjednoczonych, co ma być częścią jej szerszej strategii medialnej” – analizuje Nizinkiewicz. Jednak według publicysty to niekoniecznie działa na korzyść Prawa i Sprawiedliwości. „Próby wywierania nacisku na Kaczyńskiego przez media Tomasza Sakiewicza mogą być ryzykowne” – dodaje. Czy Donald Trump lub Elon Musk poprą w Polsce Konfederację? Kwestia poparcia Trumpa dla polskich polityków to także pytanie o potencjalne wsparcie dla Konfederacji. „Jeśli Musk poparł AfD w Niemczech, to dlaczego nie miałby wesprzeć Konfederacji w Polsce?” – zastanawia się Michał Płociński, wskazując na coraz większe znaczenie tej partii w prawicowym elektoracie. Jakie są szanse Karola Nawrockiego w nadchodzących wyborach? Nizinkiewicz nie ma złudzeń: „Te wybory będą plebiscytem. Głos na Nawrockiego to głos na powrót Prawa i Sprawiedliwości do władzy”. Jednak, jak dodaje: „Trump raczej nie stanie z Andrzejem Dudą i Nawrockim podczas żadnego wiecu i nie wskaże go jako kandydata”. „Expect the unexpected” – podsumowuje Nizinkiewicz, pozostawiając otwarte pytanie o przyszłość polsko-amerykańskich relacji. Więcej na stronie: rp.pl Twitterze: twitter.com/rzeczpospolita Facebooku: facebook.com/dziennikrzeczpospolita Linkedin: linkedin.com/company/rzeczpospolita/ #Trump #USA #nawrocki #trzaskowski
Nasz korespondent opowiedział fascynującym regionie: przez wieki było tu Królestwo Korony św. Stefana, Austria, Austro-Węgry, Czechosłowacja. Na chwilę Ukraińcy ogłosili tu Ukrainę Karpacką, Węgrzy odebrali, a później zajęli Sowieci. Obecnie to Zakarpacka Ukraina. Zapraszamy do wysłuchania!
https://patronite.pl/nihilistycznyateistaJeśli podoba Ci się moja działalność, możesz ją wesprzeć korzystając z serwisu Patronite, klikając w link powyżej.Dzięki!Możesz mnie posłuchać także w formie podcastu:https://www.spreaker.com/show/nihilistyczny-ateistahttps://open.spotify.com/show/4Xw6fLF0mg2KdC57wMIc7g?si=d8dd90edc3a64265______________________________________________________________________Opis odcinka:Nagromadziło się tematów, do których chciałbym się jeszcze w tym ostatnim dniu roku ustosunkować i je zamknąć, by z rozpoczęciem nowego, zostawić je już za sobą i więcej do nich nie wracać. Ciekawe, czy się uda;]Obiecane linki:Dekalog w KKK: https://ilo.pl/attachments/article/532/etap1.pdfMoja wersja dekalogu: https://docs.google.com/document/d/1Qaj9RI6DzVNR3qdPL888A9cU4e24NXswPyeyKfPshmE/edit?usp=sharingStrona Ostatniego pokolenia z ich apelem/listem otwartym: https://ostatniepokolenie.org/______________________________________________________________________Kontakt:adibieloyt@gmail.comhttps://www.facebook.com/nihilistycznyateista/
Zapraszamy na dzisiejszą, sobotnią audycję radiową "Na Śląskiej Fali", jedynego śląskiego radia po tej stronie oceanu! Usłyszycie nas na falach Polskiego Radia 1030 i 104,7FM od godziny 18:00 do 20:00.Nowość! Nasze audycje będą teraz dostępne na Facebooku podczas transmisji na żywo o godzinie 18:00 oraz w aplikacji Radia 1030. Możecie nas także słuchać w internecie poprzez podane linki i wszystkie mobilne aplikacje radiowe.Dzisiejszą audycję w świątecznym klimacie poprowadzą Andrzej Matejczyk i Janusz Bartosiński. Przygotowaliśmy dla Was:
Magdalena Biejat - Dziewczyna z Sąsiedztwa? Paulina Matysiak: "Ciekawe z czyjego?"
W "Królowej Rabarbaru" znajdziesz surrealistyczny świat, w którym przenikają się różne płaszczyzny rzeczywistości. To połączenie realizmu z elementami fantastycznymi. Powieść jest pełna absurdalnego humoru, poetyckiego języka i refleksji nad kondycją współczesnego człowieka; jest pełna niecodziennych postaci, jest spotkaniem z... no cóż, każdego z czymś innym. Naprawdę! :) https://www.milkamalzahn.pl/krolowa-rabarbaru/ ALBUM MAPA 2004 - https://open.spotify.com/album/5WNaW2G4zASuT9Jfxr5AAw?si=QNpnbNR7Rtul_dOQya5D6g ebooki najtaniej tu https://www.naffy.io/milka-o-malzahn papier na amazon.pl https://www.amazon.pl/dp/B0DP3DTRWC ................... Ciekawe przeżycia - kolorują nasz świat :) Dlatego
W tym odcinku podcastu "Finansowe Sensacje Tygodnia" mamy dwa tematy. Pierwszy to Donald Trump a nasze portfele. Pięć rad, dzięki którym będziecie spać spokojniej, nie obawiając się, że polityczne szaleństwa zaszkodzą Waszym oszczędnościom. Drugi temat to AI w bankach. Wspólnie z Kubą Samcikiem z Homodigital.pl, Anną Stepanów i Jarosławem Łachem z BNP Paribas Bank Polska oraz z Jackiem Dąbrowskim z Synerise opowiadamy o innowacyjnym modelu językowym, który ma sprawić, że banki będą... czytać w naszych myślach. Ciekawe? Zapraszam do posłuchania!
W podcaście „Posłuchaj Plus Minus” rozmawiamy o interesujących i zajmujących, szeroko dyskutowanych zagadnieniach na kanwie tekstów z bloku głównego najnowszego numeru „Plusa Minusa”. Bo zawsze warto wiedzieć więcej. W dzisiejszym odcinku zadamy bardzo ważne i niecierpiące zwłoki pytanie. Polska bowiem przetrwała, ale – co dalej? Czy nasza tożsamość ma szansę uchować się we współczesnym świecie? A może należałoby o niej zapomnieć, gdyż nie ma po co ciągle oglądać się na przeszłość. Albo wręcz przeciwnie – trzeba nieustannie o niej przypominać, ponieważ stanowi niezatarte dziedzictwo istotne dla całej Europy. Jednak czy na pewno polskiej tożsamości nie trzeba dostosować do wymogów nowoczesności? Odpowiedź na te wszystkie pytania z pewnością nie jest prosta. Widzimy jednak wyraźnie, że pomimo globalizacji i postępującego ujednolicenia społeczeństw uczucia patriotyczne jeszcze od czasu do czasu rozgrzewają nasze serca. Już za chwilę na Marszu 11 Listopada w Warszawie mogą wybuchnąć zamieszki. Paradoksalnie wydaje się, że każdemu są one na rękę, przynajmniej w kontekście bieżącej polityki. Niemniej wygląda na to, że Polacy potrzebują przestrzeni na to, aby cieszyć się z tego, że odzyskali suwerenne państwo. Ale takiej prawdziwej, a nie ugrzecznionej i pozbawionej narodowej symboliki. Niemniej, czy potrafimy jeszcze świętować razem, bez politycznych podziałów. Niestety wygląda na to, że z dnia na dzień staje się to coraz bardziej niemożliwe. Gościem Darii Chibner była Estera Flieger – dziennikarka, publicystka A jakie teksty stanowiły tło dla naszej rozmowy? Estera Flieger autorka tekstu otwierającego numer „Plusa Minusa” sięgnęła do słynnej polskiej powieści – „Lalki” Prusa – by przed Świętem Niepodległości w niebanalny sposób opowiedzieć, czym jest owa niepodległość. A także zapytać o to, jaka Polska jest warta poświęceń? Próbę odpowiedzi na to pytanie znajdą też państwo w rozmowie z nowym szefem Muzeum Historii Polski Marcinem Napiórkowskim. Ten błyskotliwy naukowiec spiera się z dociekliwym, nieodpuszczającym łatwo dziennikarzem Piotrem Zarembą, który ów wywiad przeprowadził. Bardzo zachęcam do przeczytania! Oraz do zastanowienia się nad tym, jak państwo odpowiedzieliby na postawione tam pytania. Ponadto w najnowszym numerze „Plusa Minusa” znajdą państwo jeszcze wiele innych, smakowitych tekstów. Przykładowo Marcin Łuniewski pisze o tym, jak izraelski wywiad i ich służby stały się najlepsze na świecie, choć to wcale nie pomoże w tym, aby zaprowadzić pokój na Bliskim Wschodzie. Marek Oramus sięga do wznowionej powieści Lema „Niezwyciężony”, a Marcin Kube rozmawia z toczącą nieustające boje w mediach społecznościowych argentyńską pisarką Claudią Piñeiro. Natomiast Adam Podlewski pisze o uniwersum gier z serii „Halo”, która 20 lat temu na zawsze zmieniła świat elektronicznej rozrywki. Ciekawe, czy do jednego z tych dzieł sięgną w przyszłości publicyści, by opisać losy Polski albo wybory któregoś z następców Trumpa?
Negocjacje – z tym trzeba się urodzić, czy jest to umiejętność, której można się nauczyć? Bardzo mnie interesowała odpowiedź na to pytanie. Nie ukrywam, że nie urodziłem się jako negocjator i mam nadzieję, że to jednak jest umiejętność. Z Moniką Podgórską rozmawiamy o tym, co robić, aby lepiej negocjować, o małych pierwszych krokach. W tle tej rozmowy pojawiają się talenty. Zapraszam do naszej rozmowy i dyskutowania z nami o negocjacjach. Umiesz negocjować? Jak zdobyłeś/zdobyłaś tę kompetencję? Jako ciekawostkę dorzucę, że tydzień po nagraniu tego odcinka podcastu, dzięki radom Moniki, wynegocjowałem podanie mi wegetariańskiej wersji lunchu, kiedy pierwsza (i druga) odpowiedź Pani kelnerki była “nie ma takiej możliwości”.
Ciekawe rzeczy są z tymi Gwiezdnymi Wojnami. Tak trochę widać, że gra ma tylu przeciwników ilu fanów i myślę, że ocena tej gry to bardzo indywidualna sprawa. Natomiast jak będzie w Naszym przypadku? Na pewno gra, która zrobiła na Nas bardzo pozytywne wrażenie, to ostatnia odsłona The Dark Pictures, która ma świetnie zaimplementowanego coopa i która jest nie głupim horrorem. Omówimy sobie również grę Sagebrush, czyli małego indyka, o którym powiem Nam Nikita z podcastu Game Theory, a na końcu po znęcamy się na przepiękny projekt jaki proponuje Nam Sony, czyli Playstation 5 Pro. Nie dla idiotów!! Bawcie się dobrze!!The Dark Pictures Anthology: The Devil in MeSagebrushPlaystation 5 Pro - ZapowiedźTemat Główny - Star Wars OutlawsMożecie komentować pod odcinkiem, na naszym fanpage'u oraz możecie wysłać do nas maile. Poza tym jesteśmy na Youtube'ie i Spotify.Newsletter: https://forms.gle/iVS3Q1su9b6aUXzj8Fajny odcinek? To może kawka. A jak nie, to prosimy o udostępnienie przynajmniej tego odcinka :)Potrójne Espresso: Bezimienny Podcast Patronite: Bezimienny Podcast Ogólny: podcast@bezimienny.plMuzyka: Star Wars Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.
W tym wyjątkowym podkaście, nagrywanym w dzień, opowiadam o szkoleniu w akademii policyjnej iciekawym powrocie do domu.Jak zwykle zapraszam do kontaktu mailowego na stebelvlog@gmail.com
Drogie Młode Umysły,w tym odcinku lecimy w kosmos! Dowiemy się, czy to niebezpieczna podróż, co warto w nią zabrać i czy w kosmosie mogą się przydać wrotki? Zapnijcie pasy, ruszamy!
Zapraszamy! Ciekawe użycie Taba S9. Zachęcamy do obserwowania podcastu na Twitterze oraz Facebooku. A także naszych prywatnych profili: Sławek, Damian.
Dzisiaj mamy dla Was dwie duże recenzje. Flagowego tabletu od Samsunga i jednych z najfajniejszych słuchawek ever w bezprzewodowej odsłonie. Zapraszamy! Ciekawe użycie Taba S9. Zachęcamy do obserwowania podcastu na Twitterze oraz Facebooku. A także naszych prywatnych profili: Sławek, Damian.
Antoni Dudek o historii PRL, kto wygra wybory 2024 i kto wygra wybory prezydenckie? Do czego służą komisje śledcze? Sejm i polityka a sprawa CPK. Tusk vs Kaczyński - dlaczego Tusk wszedł w garnitur Kaczyńskiego? Szymon Hołownia - najlepsze momenty z pracy marszałka dadzą mu pozycję w wyborach prezydenckich? Czy CPK powstanie? Ciekawe historie z czasów PRL. To tylko część zagadnień, które poruszyliśmy w rozmowie, bardzo serdecznie zapraszam i życzę dobrego odsłuchu! Karol Paciorek / Imponderabilia Książkę Antoniego Dudka i Zdzisława Zblewskiego "Utopia nad Wisłą" znajdziesz tu: https://ksiegarnia.pwn.pl/Utopia-nad-Wisla,1052705404,p.html
Pomóż nam rozwijać Radio Naukowe: https://patronite.pl/radionaukoweZe ścieków można wyczytać mnóstwo informacji o dobrostanie społeczeństwa: co jemy, na jakie choroby cierpimy, czy często boli nas głowa, a nawet… czy i czym próbujemy sobie poprawiać nastrój. Rzadko zastanawiamy się, co dalej dzieje się z tym wszystkim, co beztrosko spuszczamy w toalecie. Niesłusznie! O oczyszczaniu ścieków opowiadają nam dziś prof. Aneta Łuczkiewicz i dr inż. Anna Remiszewska-Skwarek z Politechniki Gdańskiej.Woda zużyta, czyli ścieki dostają się do oczyszczalni za pomocą skomplikowanego systemu rur kanalizacyjnych i przepompowni.Pierwszy etap pracy to oczyszczanie mechaniczne, czyli odsianie wszystkich „grubszych” zanieczyszczeń, które nazywamy skratkami. Znajdziemy w nich np. resztki kuchenne, papier, woreczki foliowe, ale zdarzają się też elementy zaskakujące, jak telefony komórkowe czy… cegłówki. Następnie, w procesie sedymentacji ze ścieków usuwane są substancje mineralne - w specjalnych zbiornikach nazywanych piaskownikami, a w osadnikach wstępnych - zawiesina organiczna. Dalej mamy drugi, najważniejszy etap: oczyszczanie biologiczne w wielkich reaktorach z osadem czynnym. To w zasadzie pojemniki z bakteriami i innymi mikroorganizmami, którym sztucznie stworzono odpowiednie warunki, by jak najłatwiej było im żyć i się namnażać. Tę metodę wymyślono 120 lat temu w Manchesterze. Wciąż jest optymalizowana, bo zdolność mikroorganizmów do pomagania ludziom, szczególnie w procesach inżynieryjnych, inspiruje wielu badaczy. – Mnie to nadal fascynuje. Osad czynny to jedno z największych osiągnięć inżynierii środowiska, które z powodzeniem działa do dziś – ocenia prof. Łuczkiewicz. Następnie mieszanina ścieku z osadem czynnym trafia do osadników wtórnych, gdzie się rozdziela: na dno opada osad, a pozostała ciecz to tzw. ściek oczyszczony. W Trójmieście odprowadza się go w głąb zatoki, gdzie miesza się z wodą morską i w ten sposób powraca do cyklu.Z jakimi problemami borykają się specjaliści od ścieków? Podstawowym jest ciągle niska świadomość społeczna. Przykładowo tylko ok. 20% ścieków bytowo-gospodarczych z polskich zbiorników bezopływowych (tzw. szamb), głównie zlokalizowanych na terenach wiejskich, trafia do profesjonalnych oczyszczalni komunalnych. Do kanalizacji dostaje się mnóstwo odpadków, które bardzo często prowadzą do licznych awarii na sieci kanalizacyjnej (zatory), ale i uszkadzają urządzenia technologiczne w przepompowniach ścieków , jak i prowadzą do licznych awarii w samych już oczyszczalniach. Są to odpadki higieniczne (patyczki, podpaski) czy kuchenne, np. resztki tłustych pokarmów typu zupa. – Wylewanie tłustego jedzenia do toalety, to jest bardzo zły pomysł. Toaleta to nie śmietnik – zauważa dr inż. Remiszewska-Skwarek. Do ścieków trafia też sporo produktów, które nie ulegają biodegradacji, przykładowo środki chemii domowej czy farmaceutyki. Warto zmienić środki czyszczące na takie, z którymi łatwiej poradzi sobie osad czynny w oczyszczalni. Popularne jest ostatnio sprzątanie z wykorzystaniem sody oczyszczonej i kwasku cytrynowego. – To bardzo sensowna moda – potwierdza prof. Łuczkiewicz. – Takie działania to nasz udział w ochronie zasobów wodnych – dodaje.Z podcastu dowiecie się też, ile ibuprofenu dostaje się rocznie do oczyszczalni (kilka ton!), jak analiza ścieków pomaga zachować zdrowie publiczne, do czego można wykorzystać odpady pozostałe po oczyszczaniu ścieków i dlaczego profesjonalne i skuteczne oczyszczanie musi trochę kosztować.
Transkrypcja na https://radionaukowe.pl/podcast/slowianie/Wsparcie: https://patronite.pl/radionaukowe***U szczytu swojej potęgi Słowianie zasiedlali ponad jedną trzecią Europy. Zajmowali tereny na wschód od Łaby (Słowianie Połabscy), na wschód od Adriatyku, mieszkali na terenie Grecji. Pojawili się po okresie wielkiej wędrówki ludów, czyli pod koniec V i na początku VI wieku. O ich (naszym!) pochodzeniu rozmawiam dziś z dr. Pawłem Szczepanikiem z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.Jak ogromna większość ludów europejskich, Słowianie wywodzą się z kultury praindoeuropejskiej. Rozprzestrzenienie się na większy obszar Europy, w tym tereny współczesnej Polski, zaczęło się prawdopodobnie z Naddnieprza (prawdopodobnie, bo dyskusje wciąż trwają, o czym szczegółowo mówimy w odcinku).Skąd ten sukces? Przedstawiciele tzw. kultury kijowskiej pojawili się na terenach częściowo zdepopulowanych przez zmiany klimatyczne, spowodowany nimi gwałtowny spadek plonów i plagi chorób, w momencie, kiedy mieszały się tu wpływy różnych kultur. Niektóre obszary były wprost wyludnione, na innych pojawienie się słowiańskiej ludności mogło wręcz pomóc w przetrwaniu pozostałym. - Trzeba podkreślić, że to, co przynieśli ci wcześni Słowianie ze Wschodu, to jest bardzo prymitywna kultura materialna, która wydaje się, że doskonale odpowiadała tym trudnym warunkom życia - mówi dr Szczepanik.Niestety, nie mamy do dyspozycji do słowiańskich pisanych źródeł przedchrześcijańskich. - Runy słowiańskie to jest totalny wymysł, taki fantazmat, nie mamy do czynienia z takimi zabytkami. I to nie dlatego, że ich nie znaleźliśmy, że one może się znajdą czy coś takiego. Po prostu Słowianie posługiwali się słowem - podkreśla archeolog.Nieco informacji znajdujemy w źródłach pisanych innych kultur, np. w Bizancjum. Aczkolwiek pisano o nich głównie jako o ludzie dzikim i brutalnym. – Zauważenie Słowian przez kronikarzy rzymskich sugeruje, że musieli oni odgrywać istotną rolę – zauważa przy tym dr Szczepanik. Na pewno Słowianie handlowali z przedstawicielami innych kultur, sprzedawali m.in. nadwyżki ogromnych bogactw naturalnych: futra, miód, wosk, bursztyn.Mieszkano w drewnianych półziemiankach, zaś zmarłych głównie palono. Zachowane źródła materialne sugerują, że żyli w ustroju demokracji wojennej: pojawiały się wśród nich elity (zachowały się np. charakterystyczne, dość wyszukane ostrogi), które przejmowały władzę w okresie wojny.Prawdziwe fortuny i idący za nimi rozkwit wzięły się jednak z innego źródła. Ilość znalezionego na terenie Polski arabskiego srebra z okolic IX-X wieku wskazuje, że zręby polskiej państwowości postawiono… na zarobkach z handlu niewolnikami. – Słowianie z Wielkiej Morawy byli po prostu łowcami i handlarzami niewolników – opowiada mój gość. Na terenie Pragi znajdował się największy targ niewolników w średniowiecznej Europie, a Słowianie (również Polanie i Mieszko I) powszechnie sprzedawali do kalifatów arabskich innych Słowian, chociaż najpewniej nie własną lokalną ludność. Co ciekawe, niektórzy słowiańscy niewolnicy zrobili spore kariery!W odcinku usłyszycie też, jakie ślady po Słowianach zachowały się w Skandynawii (nie były to wyprawy pokojowe), czy dogadalibyśmy się z Prasłowianami (to bardzo prawdopodobne), czy Biskupin jest słowiański (skomplikowane) i dlaczego wojownicy mogli walczyć nago.
Pierwsze miejsce w regionie Europy Środkowej i Wschodniej, siódme - na tle całej Unii Europejskiej. Takie miejsca zajmuje... Polska pod względem liczby ekspertów pracujących nad rozwojem lub wdrożeniem sztucznej inteligencji. A to bardzo ważny rynek, szacuje się, że do 2030 roku rynek sztucznej inteligencji będzie wart 1,35 biliona dolarów. Dlatego ruszamy z nowym cyklem w ramach podcastu "Techstorie": o genezie, teraźniejszości i przyszłości sztucznej inteligencji w Polsce pod hasłem "DziśAI w Polsce". Tak ogromna liczba świetnych informatyków, w tym: wybitnych fachowców i innowatorów w dziedzinie AI, jaka pochodzi z Polski, to wielki sukces naszej edukacji. Wydaje się jednak, że nie jest to zasługa systemu, a wybitnych liderów, pracujących na sukces edukacyjny najzdolniejszych polskich informatyków. Na czym dokładnie ten sukces polega? Kto jest jego autorem? Jak nazywają się ci nauczyciele, szkoły, uczelnie, jak nazywają się ich najwybitniejsi absolwenci i czym dzisiaj w świecie informatyki i AI się zajmują? Sprawdziłyśmy, z niektórymi z nich - spotkałyśmy. I właśnie o nich w pierwszym odcinku cyklu podcastu "Techstorie" o polskiej sztucznej inteligencji chcemy Wam opowiedzieć. Na skróty: intro - 0'00" POLSKI DESANT W IT - 3'08" SŁYNNA TRÓJKA - 7'29" NOWATORSKA METODA - 21'42" ZŁOTO OLIMPIJSKIE - 35'12" POLACY W CZOŁÓWCE - 40'29" Ciekawe linki: Ranking liceów w Polsce: https://2024.licea.perspektywy.pl/2024/rankings/ranking-glowny-liceow Edukacyjny Nobel: https://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/7,35612,27584502,projekt-uczniow-i-nauczycieli-iii-lo-w-gdyni-kandydatem-do-edukacyjnego.html O ostatnich sukcesach Polaków na Międzynarodowej Olimpiadzie Informatycznej: https://oi.edu.pl/l/76/ O sukcesach Tomka Czajki: https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,2544103.html O sukcesach Polaków w Orlando: https://www.rp.pl/spoleczenstwo/art6626561-jak-wykorzystac-sile-polskich-programistow