POPULARITY
Categories
Na teologii záleží. Ale je tu něco, co Ježíš považuje za mnohem důležitější. Jedno druhé nevylučuje, jen v Božím království platí, že vrcholně záleží na lásce. Klika, pořad, který pomáhá životní situace uchopit a otevřít na základě Božího slova, otevírá sérii s názvem "Nacítění života".Tento podcast můžete podpořit na https://radio7.cz
W tym wydaniu: węgierski premier zapowiedział, że wkrótce poleci do Waszyngtonu, gdzie chce namawiać amerykańskiego prezydenta do zniesienia sankcji na Rosję; w stolicy Wielkopolski obradował dwudniowy Poznański Kongres Przedsiębiorczości; Radiowe Dyktando Jedności Narodowej pisali Ukraińcy na całym świecie już po raz 26; gość programu to dr Ewa Korpysz z Muzeum Archidiecezji Warszawskiej. Zapraszamy do słuchania!
Vědeckovýzkumná centra píší novou kapitolu rozvoje našeho kraje. Jedno z nich vzniká i v Třinci, konkrétně na místě starého zimního stadionu vyroste CirkArena zaměřená na výzkum a rozvoj cirkulární ekonomiky. O čem je řeč, prozradí Jakub Švrček ze společnosti Materiálový a matelurgický výzkum.
Dziś w audycji: służby zatrzymały dwójkę Ukraińców, którzy prowadzili działania na rzecz obcego wywiadu. Ukraińcy rozpoznawali potencjał militarny Polski i montaż urządzeń do skrytego monitoringu infrastruktury krytycznej. W Polskim Radiu odbyło się Radiowe Dyktando Jedności Narodowej, jeden z najbardziej znanych projektów ukraińskiego publicznego nadawcy, RTV Suspilne Ukraina. Z tej okazji, w ramach współpracy Polskiego Radia oraz ukraińskiego nadawcy, Polskie Radio dla Ukrainy zaprosiło do wzięcia udziału w projekcie „Piszemy dyktando razem”. Można je było napisać, słuchając na antenie Polskiego Radia dla Ukrainy tekstu czytanego przez aktorkę Natalię Sumską. 85 lat temu zmarła Olga Boznańska, malarka okresu modernizmu i jedna z najsłynniejszych polskich artystek, mistrzyni portretu. Koncentrowała się na portrecie psychologicznym, odzwierciedlającym wewnętrzną prawdę o przedstawianej postaci. Swoje prace wystawiała na najważniejszych wystawach światowych. Naszym gościem jest dr Łukasz Gołota, wicedyrektor Narodowej Agencji Wymiany Akademickiej. Rozmawiamy o mobilności akademicki
Existují dva pohledy na ruskou ekonomiku. Podle jednoho, který propaguje ruský prezident Vladimir Putin, se ukázala jako překvapivě odolná a silná na to, aby udržela v chodu válku na Ukrajině a zvládla modernizovat armádu. Druhý názor na stav ruské ekonomiky zní, že se jednoho dne zhroutí. Ani jeden z nich není zcela správný, hodnotí v analýze pro americký magazín Foreign Affairs Alexandra Prokopenková, expertka na politickou ekonomii z Carnegie Russia Eurasia Center.
Existují dva pohledy na ruskou ekonomiku. Podle jednoho, který propaguje ruský prezident Vladimir Putin, se ukázala jako překvapivě odolná a silná na to, aby udržela v chodu válku na Ukrajině a zvládla modernizovat armádu. Druhý názor na stav ruské ekonomiky zní, že se jednoho dne zhroutí. Ani jeden z nich není zcela správný, hodnotí v analýze pro americký magazín Foreign Affairs Alexandra Prokopenková, expertka na politickou ekonomii z Carnegie Russia Eurasia Center.Všechny díly podcastu Svět ve 20 minutách můžete pohodlně poslouchat v mobilní aplikaci mujRozhlas pro Android a iOS nebo na webu mujRozhlas.cz.
Adam Od 25 lat .est jednym trzech najpopularniejszych komentatorów w naszym kraju. Ma też swój kanał TurdeTur w którym rozwija wiele nieukończonych myśli. Rozmawiamy o kulisach zawodowego kolarstwa. Chcesz mnie wesprzeć? Kup sobie coś na Prawie.PRO: https://Prawie.PRO Mój Instagram: https://www.instagram.com/prawie_pro/ Facebook: https://www.facebook.com/leszekprawiepro/ Czy widziałeś kiedyś zawodnika pokroju Pogacara? Nie, nie widziałem tylko o takim słyszałem o adimersie. Natomiast nie widziałem, nie widziałem. To jest absolutny Fenomen i i cieszę się bardzo, że mogę obserwować czasy, w których on jeździ, że mogę komentować jego wyścigi, bo to jest to jest frajda. 0:58 Chociaż z jednej strony to się wydaje trochę nudne. Czasami niektórzy narzekają na to, że ta dominacja sprawia, że że wyścigi są przewidywalne, ale dla mnie to jest Fenomen. No, który się bardzo przyjemnie ogląda. Jakbyś się skupił i miał opowiedzieć w procentach? Jak bardzo ufasz bogaczowi? 1:15 Pytasz o doping konkretnie? Wiesz co? Ufam, ufam boga czarowi. Ja kiedyś powiedziałem już takie zdanie, że za żadnego sportowca zawodowego nie dam sobie uciąć ręki, bo ja wiem, ja Jestem w tym sporcie, jak sam powiedziałeś dosyć długo, chociaż te tą liczbą mnie troszkę teraz przeraziłeś ja wiem ile tam jest pokus, ile tam jest pieniędzy, ile tam jest różnych sytuacji, które czasami nawet zmuszają ludzi do pewnych wyborów. 1:41 Natomiast ufam bogaczarowi uważam, że od tego, żeby sprawdzać czy on bierze czy nie bierze, są są odpowiednie służby, które jak byłem na takim spotkaniu. Polady kiedyś powiedziano nam, że w tej chwili właściwie jeżeli w basenie wody jest kropla zakazanej substancji, to oni są ją w stanie znaleźć. 1:59 Ee więc myślę sobie, że oczywiście trwa jak zawsze zabawa w policjantów i złodziei w zawodowym sporcie i to w każdym sporcie tutaj nie ma, nie ma wyjątków, ale ufam bogatorowi, bo ja chcę kolarstwo przeżywać. Ale do tej pory masz tak, że są takie momenty, kiedy ty. 2:18 Z drugiej strony, komentując dany wyścig masz. Taki moment zwątpienia. Jest to nie, nie mam czasem taki moment, kiedy ludzie zaczynają pisać na przykład, komentując, że a to, a jak jak będzie jak z amstrągiem i tak dalej i tak dalej wtedy gdzieś mi się tam taka klapka otwiera, ale zaraz ją szybko zamykam, ponieważ jeżeli ja mam robić to co robię szczerze i z serca. 2:44 To musisz. To wierzyć, to ja muszę w to wierzyć, bo ja inaczej bym to przestał robić. Czyli we wbudowane silniki też nie wierzysz? Nie wierzę, nie wierzę w to, że są używane w zawodowym sporcie. Być może takie testy są gdzieś robione, być może gdzieś w amatorskich sporcie to też się zdarza tak samo jak doping się zdarza w amatorskim sporcie. 3:03 Ale w zawodowym peletonie no nie chce mi się wierzyć, nie chce mi się wierzyć, bo bo jednak to jest zbyt wysoki poziom. Jednak no tutaj, gdyby ktoś coś takiego wykrył, no to to to to to byłby straszny skandal, to byłby. A dla kolarza, który tego używa. No to był były zupełny upadek, więc. Myślę, że nie myślę, że w zawodowym sporcie tego mechanicznego dopingu nie ma. 3:22 Kiedy kolarze zatrzymują się na siku? Podczas takich długich etapów? Oj bardzo często kiedy tylko nie ma ludzi blisko i kiedy ucieczka odjedzie i możesz peleton się uspokoi sn fill to fill, to wtedy się zatrzymują i oczywiście gorzej jest wtedy, kiedy wyścig na przykład prowadzi w zasadzie ciągle przez miasta. 3:38 No bo wtedy jest problem, wtedy nawet zdarzają się kary za niszczenie wizerunku kolarstwa, bo kolarz się musi wysikać, robią to czasem też jadąc. Piękne obrazki serwuje nam teraz realizator. Ta jesień wygląda naprawdę imponująco, nie zawsze się zatrzymują. 3:55 No radzą sobie z tym i rzeczywiście w różnych momentach etapu i wyścigu oczywiście no nie na początku, kiedy jest gonitwa, bo bo trzeba stworzyć ucieczkę, nie każdego puścić i tak dalej, no i nie w końcówce, więc, ale gdzieś w tej środkowej części. Jak to jest, że tak rzadko widać to w telewizji? 4:13 Wiesz co, ja mam wrażenie, że coraz częściej jakoś realizatorzy tak sobie troszkę upodobali. Ostatnio właśnie pokazywanie tych kolarzy, którzy albo wyjeżdżają do przodu i się zatrzymują albo gdzieś tam z tyłu zostają czy tego. Lidera drużyny, który na przykład sika jadąc i ktoś i kolega go wiesz? 4:29 Popycha, więc mam wrażenie, że ostatnio widzimy to coraz częściej, ale oczywiście no unikają tego większość realizatorów tego unika, no bo to nie jest moment do pokazywania. Ty chcesz, żeby cię pokazywał, no i gdzieś zrobić siku. Czego jeszcze nie widać, czego nie pokazują realizatorzy. Ja myślę, że nie widać atmosfery w peletonie, nie widać rozmów w peletonie, nie widać żartów w peletonie. 4:49 Nie widać tego wszystkiego nie widać, a tam się ciągle coś dzieje. Tam się jednak przez cały dzień coś dzieje, bo inaczej ci kojarzy by się zanudzili na śmierć przez te 5 czy 6 godzin. Czasami płaskiego etapu, gdzie naprawdę niewiele się dzieje, więc tego tego nie widzimy. Nie jesteśmy tam w środku, nawet te kamery, które czasem gdzieś tam do roweru są montowane. 5:06 No one tego nam nie pokazują, a a myślę, że to, że to jest bardzo, bardzo ciekawe, myślę, że to jest temat na fajny, fajny film, żeby kiedyś ktoś spróbował coś takiego. Nagrać ze środka peletonu. A czego nie słychać, co słyszą zawodnicy w słuchawkach? Po co im jest to radio? 5:23 Wiesz co bardzo fill, różne rzeczy ono teoretycznie ma służyć bezpieczeństwu i temu rzeczywiście służy w bardzo wielu wypadkach, ale też fill. Tak rozmawiałem z chrisem filomem jak jak, jak był na targach fill bajka expo w Polsce i powiedział mi, że no kiedyś te Radia miały większy sens, bo rzeczywiście tam dostawali konkretne uwagi. 5:41 A że właściwie teraz to kolarz od startu do mety słyszy tylko do przodu, do przodu, do przodu macie być z przodu, macie pilnować, macie cały czas być z przodu i i tak w kółko, i to rzeczywiście można zwariować. Ja się nie dziwię, bo oni czasem wyciągają albo udają, że im się te Radia zepsuły bo. No bo to już jest, zresztą to w ogóle to jest zmiana, która jest w całym sporcie, jakby, że ono się ten sport się profesjonalizuje, ale w takim kierunku właśnie korporacyjnym i w takim kierunku coraz wyższych wymagań. 6:06 Niestety, no w tą stronę idzie idzie spod zawodowy kolarstwo także. Co widzisz, czego nie widzi widz? Swoje notatki. Mmm jakieś teksty, które Monika dla mnie na przykład tłumaczy z dla gazety, które mam przed sobą, które mogę przeczytać, ale nie widzę nic więcej nie mam. 6:28 Bywały takie eksperymenty z dawaniem nam do nasłuchu Radia wyścigu, ale to się zdarzyło kilka razy i jakoś też z tego zrezygnowano, więc ja widzę dokładnie tyle samo. Mam drugi monitor, czasami na którym mam obraz z leciutkim opóźnieniem. 6:45 Właśnie z takim też o ten drugi monitor takim. To teraz to już jest bardzo małe opóźnienie, to trzeba naprawdę szybko ten wzrok przenieść, jeśli tutaj się czegoś nie zauważyć, tu się coś wydarzy. Na przykład kraksa, to jak szybko spojrzę tam, to jeszcze mogę zobaczyć, jak do niej doszło. Zobaczmy, no jest, myślę, szansa jeszcze cały czas jest szansa, chociaż też najczęściej powtórki już są teraz pokazywane, ale, ale no to to mam taki drugi monitor, tu jest minimalne, jest opóźnienie tego sygnału. 7:11 Yy, ale to tyle nic nic nie widzę więcej obrazek mam dokładnie ten sam często na dużo mniejszym telewizorze niż ludzie oglądają w domach na na wielkich telewizorach, gdzie no gdzie widzą pewne rzeczy lepiej po prostu. Myślisz, że jeszcze wróci kiedyś nasza Polska drużyna do World Tour? 7:30 Bardzo bym chciał, chociaż. No jak spojrzysz sobie na to, że takie Włochy nie mają turowej drużyny, no to widzimy po prostu ile to kosztuje i widzimy gdzie. Słuchaj lata temu już Przemek Niemiec, z którym też wspólnie pracowaliśmy, powiedział mi jak jak przechodził z lampre do u e, czyli dokładnie do tej samej drużyny, tylko jakby z innymi finansami powiedział mi tam są pieniądze. 7:56 Powiedział mi tam są pieniądze, które w przyszłości pójdą na sport, bo Europa nie ma tych pieniędzy i rzeczywiście, no zobacz, no my mieliśmy grupę arturową, co było? Yy no takim zjawiskiem dziwacznym właściwie patrząc na kondycję polskiego kolarstwa patrząc na jakby to na jakiej pozycji jesteśmy jako jako polskie kolarstwo, no nie mamy żadnych danych do tego, żeby mieć arturową drużynę i to, że znalazł się człowiek, który po prostu którego pasją jest kolarstwo, które sam był kiedyś kolarzem, czyli Dariusz miłek, który powiedział, ja chcę mieć drużynę web turową, no to jakiś był cud, to to to wiesz, to się właśnie właściwie nie powinno wydarzyć. 8:32 Fajnie, że tą drużynę mieliśmy, natomiast myślę, że szybko drugiej nie będzie. Bardzo bym chciał, żebyśmy mieli drużyny drugiej dywizji, bo to nam też otwiera drogę do do do startu w wielu wyścigach i i tego bym bardzo chciał i to wierzę, że uda się do tego doprowadzić. Czyli te drużyny tak naprawdę mieliśmy, nie ze względów takich brutalnie komercyjnych tylko dlatego, ponieważ właściciel Marki CCC był jest pasjonatą. 8:56 Tak tak, dokładnie. Dlatego mieliśmy taką drużynę. Tak to, bo wiesz, no jakby jak mówię, no jeżeli spojrzysz na stan polskiego kolarstwa, wiesz co, niektórzy coś tam czasem opowiadają o jakiejś potędze, no potęgą, to byśmy kiedyś w amatorskim kolarstwie owszem, ale w zawodowym nigdy mieliśmy pojedynczych zawodników. 9:15 Mamy 2 miejsca na podium wielkich Turów, my mamy jeden Wygrany monument, wiesz, no zobacz, ilu mamy kolarzy w werturze, to nie, nie jesteśmy żadną potęgą. Mamy fantastyczne jednostki mamy. Świetnych szkoleniowców, którzy potrafią tą młodzież, gdzie gdzieś tam wychować. 9:32 Jeśli później ci młodzi ludzie dobrze trafią dalej, no to zostają kolarzami często bardzo dobrymi, ale, ale to nie jest tak, że my jesteśmy jakąś potęgą w kolarstwie absolutnie nie. Jak myślisz, kto ma więcej pokory? Prosi czy amatorzy? Prosi. 9:49 Prosi, moim zdaniem prosi rzeczywiście gdzieś tam wymieniamy tych faworytów. Patrzymy na te nazwiska na liście startowej, a potem się nagle okazuje, że pojawia się ktoś, kto potrafi tym faworytom utrzeć nosa. Amatorzy bardzo często brakuje im pokory, natomiast jakby życie i ten trud bycia zawodowym kolarzem uczycie pokory, to jak w każdym momencie ta twoja kariera może się załamać, to jak? 10:15 Często z roku na rok walczysz o kontrakt, to czemu się musisz poddać? Jaki jak wygląda ten cały proces? I jakim ryzykiem on jest obarczony przy każdym starcie przy każdym treningu, a tak naprawdę często się nawet w domach coś wydarza takiego, że ci je na pół roku wycina z wyścigów, więc to wszystko uczy pokory. 10:35 Ta ta samotność, to, że to, że ciągle wyjeżdżasz, że Nie możesz być z bliskimi, Nie możesz być z rodziną, to wszystko uczy pokory. Naprawdę ten zawodowy sport uczy pokory, natomiast amantorom bardzo często tej pokory brakuje. Nie mówię, że wszyscy, bo czyli ja w ogóle nie lubię generalizacji. Bo bo wśród zawodowców też są tacy, którzy tej pokory nie mają. 10:52 Natomiast natomiast myślę, że generalnie wśród zawodowców to pokora jest dużo większa. Kto twoim zdaniem zastąpi Majka? Jedno nazwisko. Jaśkowiak. Jackowi, bo mamy kilku zdolnych młodych kolarzy, ale tak, bo bo, bo myślę sobie o charakterystyce majki, myślę sobie o tym, jakim on jest kolarzem, bo nie wiem, czy widzę w tej chwili tak dobrego górala. 11:18 Wśród tych młodych zawodników, bo wiesz, bo no sam dobrze znasz tych te charakterystyki kolarzy. Jak pytasz, kto zastąpi Michała Kwiatkowskiego? To jest trochę łatwiej odpowiedzieć, bo takich wszechstronnych, uniwersalnych kolarzy widzę trochę więcej niż takich świetnych górali, jakim jest dlatego tak się dłużej zastanowiłem, bo bo jest kilku chłopaków, tylko że. 11:36 Wydaje mi się, że jackowiak ma takie papiery, no pokazał to na mistrzostwach takich lali naprawdę pokazał, że potrafi te podjazdy jeździć, że potrafi świetnie czytać wyścigi, więc myślę to może być taki kolaż. Zgodziłbyś się kompować? Żartuję oczywiście, ale ma 4,5 roku skleci zaczął treningi w Ki po prostu uwielbia jeździć na rowerze, więc może jeszcze 1000 rzeczy w życiu robić? 12:00 Oczywiście teraz się zafascynował konkursem chopinowskim, co z kolei codziennie słuchać pianistów, więc wiesz, to jeszcze może pójść 1000 dróg, ale, ale fajnie. Ja się tym ja się tym bawię, że chcę jeździć mnie się za. Bardzo podoba. Zazdroszczę mu jak bym to odkrył w wieku 4 lat to dziś byłbym też na tej kanapie. Bardzo możliwe. 12:17 Jeżeli by przyszła propozycja, żebyś komentował MMA, zgodziłbyś się nie. Nie. Nie, ja przez moment komentowałem boks bardzo szybko, z tego zrezygnowałem. I z wielu powodów, ale ale. 12:35 Bardzo dobre pieniądze są po. Pierwsze jak powiedziałem, nie lubię przemocy. Po drugie, kiedy kiedyś te sporty walki wydawały mi się dużo bardziej szlachetnymi sportami, bo obok sie mówię konkretnie obok się, bo jak już zaczynają się kopać po głowach to mi się w ogóle nie podoba. A jak jeszcze biją leżącego to mi się już bardzo bardzo nie podoba i uważam, że są walki psów tak naprawdę. 12:55 Że można to porównać równie dobrze w związku z tym i cała ta otoczka wokół tego sportu zupełnie mnie odpycha po prostu i ja nie, absolutnie nie. Jakbyś miał wybrać jeden etap spośród tych, które komentowałeś, to który to będzie? 13:15 Etap, mówisz tak. No bo z wyścigiem byłoby mi prościej, bo wybrałbym Mediolan san remo, jednak kwiatka to było coś niesamowitego. To był nie nieprawdopodobne, to, że ja wtedy przeżyłem tam w studio, to było coś niesamowitego. Ee więc więc. 13:32 As etapów. Kurczę, już mi się teraz mieli co ja komentowałem, a czego nie, bo jest tyle etapów, które tak dobrze pamiętam. Na przykład zwycięstwo przemka Niemca na na na na wójcie czy czy zwycięstwo Rafała na wuecie czy czy sukcesy Tomka marczyńskiego 2 sukcesy etapowe na w lcie to są te etapy, które najbardziej pamiętam, bo rzeczywiście, no nie ukrywam kolarstwo bez Polaków też mnie bawi, też mi się podoba, natomiast jak tam jest Polak, jaki można temu swojemu kibicować, a jak on jeszcze wygrywa, no to jest absolutna euforia to jest. 14:06 Coś co dla mnie jako komentatora jako dla człowieka, który gdzieś założył sobie, że jego zadaniem jest popularyzacja sportu, dlatego też ja. Nie chcę mówić o o dopingu, bo ja uważam, że są służby, które się tym zajmują, a nie Jestem od tego. Ja mam popularyzować sport, to jest gorsze. 14:22 Jest właśnie to, że. Zdaniem zadaniem komentatora. Stereotyp za każdym razem, nawet jeżeli ja patrzę na twój kanał, bo Jestem jego wiernym widzem, zawsze to pytanie zawsze tego typu komentarz. Czasami to może być wręcz męczące, bo ty codziennie słyszysz o dopingu. 14:39 Tak, tak, ja słyszę codziennie o dopingu rzeczywiście i bardzo wiele komentarzy i pytań jest o doping. Bogata jest regularnie porównywany do armstronga i są tacy, którzy już dzisiaj wiedzą, że to się tak samo skończy i że to będzie taka sama historia i tak dalej i tak dalej, ale tak jak ci powiedziałem na początku i ja się tym cieszę. 14:55 Myślę, że w ogóle mamy. Problem ze zrozumieniem fenomenów tak to jest tak jak my sobie lubimy dzielić świat. Nie wiem na lewicę, prawicę i już i jest fajnie, nie ma środka znaczy nie ma. Wiesz nie ma, nie ma tej całej najciekawszej przestrzeni, nie ma tego całego najciekawszego kolorytu, czarne, białe koniec wiesz, bo to jest oczywiście prostsze do poukładania sobie w głowie i to samo jest. 15:15 Myślę, że ze sportowcami, że ja nagle jak się ktoś wybija i to się wybija aż tak jak bogaczar nie no to nie ma prawa to nie może być normalne znaczy to wiesz to to nie jest takie, to nie jest normalne, ale to nie jest normalne tylko że jakby wychodzi poza zakładaną przez nas normę i to jest tak jak ktoś pod ostatnim filmem, który robiłem z damianem, napisał, że trzeba jeść mięso, żeby żyć normalnie, ale co jest tą normą? 15:39 Znaczy kto wyznacza tą normę? Jeżeli wiesz, ja jem mięso i uważam, że to jest normalne i żyje normalnie pracuję, mam rodzinę i tak dalej. Moja młodsza córka nie je mięsa od wielu lat i też żyje, normalnie studiuje, cieszy się życiem to co tu jest normalne to nie jest kwestia normalności i myślę, że tak samo jest z tym z tym sportem, że tak jak mieliśmy teraz skończył się ten konkurs chopinowski, który uwielbiam, którego Jestem kibolem, wręcz nawet szalik sobie ostatnio kupiłem tak mogę ci mogę ci zaprezentować Monika. 16:09 Pokaż muzykę, Jestem kibolem. I to też była śmieszna historia. Słuchaj, to też powiem, bo to była fajna historia. Miałem nauczycielkę od muzyki w szkole podstawowej, która była straszną kosą, która potrafiła uczniowie prowadzić na korytarz, dać mu w twarz. Jak jej się coś, jak jej coś nie odpowiadało, ale z drugiej strony to ta nauczycielka podczas konkursu chopinowskiego w osiemdziesiątym roku dała mi za zadanie dokumentację tego konkursu. 16:36 Ja śledziłem ten konkurs od początku do końca wycinałem, bo ja byłem modelarzy. Mnie zawsze lubiłem takie zabawy, wiesz, wklejanie czegoś, wycinanie, zawsze mnie to bawiło i ja zrobiłem taki album. Słuchaj z tego konkursu chopinowskiego i ja się po prostu zakochałem w konkursie chopinowskim i ja na co dzień słucham więcej rocka, więcej jazzu, najwięcej jazzu, tej muzyki klasycznej mniej, ale jak jest konkurs chopinowski, to absolutnie ta muzyka króluje u nas w domu, od rana do do wieczora jest włączony i to telewizor, żebyśmy mogli oglądać. 17:04 I proszę bardzo tutaj jest. Jest dowód, jest dowód, proszę, w którą stronę tu mamy po polsku? Tak z drugiej strony mamy wersję po angielsku, proszę to jest mój szalik, to jest to jest rodzaj kibolstwa, który ja uwielbiam i i słuchaj, i w, i tak jak właśnie w konkursie chopinowskim, mieliśmy tą młodą chińską pianistkę, która nie ma 17 lat. 17:25 Mhm, ja nie Anglii tak, on jan julita, Marysia bo u studiuje w Polsce w Poznaniu Marysia i i ta dziewczyna gra tak. Że po prostu z butów wylatujesz. No to jest coś nieprawdopodobnego i ona gra wszystko, ona gra nie tylko młodzieńczy utwory Chopina, ale też to całkiem dojrzałe, nie dosyć, że technikę ma niezwykłą. 17:48 No to jeszcze coś takiego potrafi tą grą przekazać, że po prostu siedzisz absolutnie zaczarowany i ta dziewczyna nie ma 17 lat, czyli to też ktoś by mógł powiedzieć, no niemożliwe, no niemożliwe, skoro ci mają po 30 czy 25 i czasami są gorsi technicznie od niej, no to, no to ona bierze doping, a dla mnie można to jest doping. 18:05 Będąc pianistą, ale po prostu niektórym się to nie mieści w głowie. Może być Fenomen, ona jest fenomenem bogatsza jest fenomenem. Ale tak samo właśnie wydaje mi się, że często nie patrzymy. Na to, ile dany zawodnik włożył w wysiłku wyrzeczeń, od ilu lat oceniamy, to, co jest tu i teraz nie, nie, nie patrząc na to, co się działo w międzyczasie nie albo jak wygląda jego codzienność od iluś tam lat, ale oprócz tego może mieć też niezwykły talent, tak samo jak ty masz talent do gadania i jesteś w stanie mówić przez 270 minut bez przerwy, ale oprócz talentu i improwizacji. 18:42 I jest coś takiego jak przygotowanie a. Zdecydowanie. Tymi przygotowałeś coś takiego? Tak wygląda twoje przygotowanie się do jednego wyścigu. Teraz pewnie pokażę wam realizator kilka rzeczy, o których wcześniej. Opowiadałem to jest ten park sons back, bardzo blisko centrum miasta. 19:01 Oj to wiesz, co to jest tylko mała część tego przygotowania, bo to jest książka wyścigu, to jest coś, co ja muszę. Muszę znać przed każdym etapem, ja muszę się tego etapu nauczyć. Ja muszę wiedzieć skąd, dokąd ile jest kilometr. Oczywiście mogę zajrzeć w książkę w międzyczasie, a jeżeli jest. Może ku to ktoś mi to przetłumaczy? 19:16 Ależ. Oczywiście Monika Monika, która mówi po włosku i to jest niesamowita historia, bo ja dlatego nie mówię po włosku, że Monika mnie o to poprosiła, znaczy. Rozumiem sporo jakbym się uparł, no to tam się w podstawowych rzeczach dogadam, ale nie uczę się tego języka, bo my mamy od lat od czasu jak zaczynamy pracować w eurosporcie, czyli od roku 2001 taki zwyczaj, że maj w tym domu to jest giro i codziennie każdy dzień zaczynamy od wspólnego śniadania na dla gazetą kiedyś papierową, więc musieliśmy jeszcze jeździć na drugi koniec Warszawy, bo ona tam przychodziła rano, dopiero potem była do empiku dystrybuowana, a to już było za późno. 19:50 My jeździliśmy na drugi koniec Warszawy, kupowaliśmy tą na gazetę, siadaliśmy nad nią i i. Zobaczymy, Monika mi czyta. Po kolei czytam tytułu, ja mówię to mnie interesuje, to mnie nie interesuje, to to cię proszę, żebyś mi przetłumaczyła tego nie. Ona mi to tłumaczy i to jest jakby ten to moje przygotowanie do etapu plus jeszcze potem jak nanika coś zauważy w ciągu dnia dosyłam i na przykład mailem czy tam jakieś kolejne kolejne teksty, więc to jest taki kolejny etap przygotowań. 20:16 Rozmowy z kolarzami. To jest kolejny etap przygotowań, rozmowy z innymi ludźmi też w ogóle o tym o tym wyścigu, o czy czy ten cały proces właśnie prezentacja trasy, później opinie o tej trasie, więc to wszystko są elementy przygotowania do wyścigu, a generalnie do komentowania, to ja myślę, że człowiek całe życie. 20:34 Przygotowuje, bo. Tyle rzeczy, ile ci się może przydać. Podczas komentarza trzeba być po prostu uważnym, otwartym i łapać w siebie obrazki, łapać w siebie obrazki, łapać w siebie rozmowy, łapać w siebie muzykę, wszystko, wszystko, wszystko wszystko, bo naprawdę każdy film, każda książka, każda obiad w restauracji, każde danie, to wszystko ci się może przydać w komentarzu. 20:58 Do tego wszystkiego możesz gdzieś kiedyś nawiązać. Oczywiście także do swojej historii, do swoich jakiś tam. Wizyt w tych miejscach i tak dalej i tak dalej. Ja uwielbiam sztukę, to jest taka moja druga noga, więc ja o tym się też zdałem też często mówić jak Jestem gdzieś to zawsze staram się to połączyć. Spójrzcie, były mistrzostwa świata w Madrycie, to ja wiedziałem, że pierwsze to muszę pójść w błędnikę zobaczyć, bo bo bo to jest to co najbardziej w Madrycie, chcę zobaczyć i tak dalej i tak dalej, więc to wszystko się staram potem wkładać w komentarz tym wszystkim staram się ten komentarz ubarwiać, bo nie można, nie da się mediolansonem remu 7 godzin bez podjazdów. 21:31 Naprawdę, no ile możesz opowiadać o tym, co ci kolarzy, ilu tych kolarzy jest w ucieczce i leni mają lat? Co oni do tej pory wygrali i ten map psa ten coś tam lubi ten, ale no te tematy ci się kończą, to nie jest tematów na 7 godzin. Wczoraj byliśmy w najmniej zaludnionej prowincji Holandii, a dziś jesteśmy w gildii, czyli w największej z 12 holenderskich prowincji. 21:54 Tutaj między innymi apel dorn dobrze znane wszystkim kolarskim kibicom. Ale to tak samo jak kolarz ma trening kolarski, tak samo ty masz swój trening komentatorski, ty musisz się przygotować, często tego nie doceniamy, bo tego nie widzimy. Tego nie słychać w telewizji. Ile ty musiałeś tak naprawdę zaangażowania w to włożyć i że całe twoje życie niemalże jest. 22:15 Dane temu kolarstwu jest. Jest bardzo dużej mierze podporządkowane kolarstwo. Oczywiście staram się staram się znaleźć jakiś Złoty środek, żeby to też, bo myślę, że gdybym go nie miał, gdybym nie miał chociażby tej drugiej, bym nie miał rodziny. Na przykład, która mi daje bardzo dużo to to by może się już wypalił, bo to jednak tak mówisz. 22:32 To jest 25 lat. To jest 25 lat, z drugiej strony, jakby też nie wypaleniu się sprzyja, to, że tam jest zawsze coś nowego. Nigdy 2 dni nie są takie same w kolarstwie każdy etap, każdy wyścig, nawet rozgrywany na tej samej trasie rok po roku. On jest inny. 22:49 Ma inną dramaturgię, ma innych bohaterów, ma inną pogodę. To jest co roku. Co innego, więc to to też tak to jest coś fajnego, co bardzo lubię w tej pracy, że ona ciągle daje coś nowego i ciągle rozwija i mam nadzieję, że że, że to słychać, że ten rozwój słychać, a 2, że wiesz, no jeszcze jest coś takiego jak to myślę, że każdego człowieka w każdym zawodzie masz lepsze gorsze dni, tak. 23:14 Nie wiem coś, budzisz się tego dnia, czujesz się źle, nie masz. Ochoty wstać, bo właściwie się starasz, do czego i i potem się gdzieś powoli musisz zbudować do tego, żeby do tego studia wejść. To jest też jeszcze jedna rzecz, którą bardzo lubię w eurosporcie, że tam jest kupa wariatów. 23:32 To jest dom wariatów. Słuchaj tam, każdy ma świra na punkcie swojej dyscypliny i wchodzisz i ten mówi o motorach ten mówi o skokach narciarskich. Ten mówi o siatkówce, ten i każdy ci chce. Wiesz, każdy się chce czymś podzielić. Ciebie pytają o kolarstwo, ty siedziałeś i to jest po prostu taki tygiel, gdzie też wchodzisz i od razu się ładujesz. 23:50 I tej energii ci życzę, żeby ona nigdy się nie skończyła i żeby się przez cały czas miał to co najważniejsze, czyli miłość do kolarstwa, mimo, że nigdy nie byłeś zawodowym kolarzem i też się zdziwiłem, bo sylwetka postura wskazuje na coś zupełnie innego i przede wszystkim to takie szczere zamiłowanie, miłość po prostu do kolarstwa. 24:11 Nie byłem, nie byłem nigdy zawodowym kolarzem. Moi 2 bracia się ścigali, byli juniorami, jeden zresztą pięciokrotnym mistrzem Śląska i ja ten rower przed mistrzostwami Śląska czyściłem na strychu w żorach i to były te momenty czarodziejskie, dzięki którym to kolarstwo mnie zostało do dzisiaj i to też była pasja. 24:27 Tam pamiętam, jak wszedłem na ten strych, już tam to wszystko się musiało błyszczeć, wtedy w Polsce, żeby zdobyć jakieś osprzęt, czy to kampanialo, czy czy czy czy mafaka, czy innym kierownicę. Ci neli to były cuda przywożone z zagranicy. I to się musiało błyszczeć. To musiało być po każdym wyścigu. 24:43 Ten rower musiał być rozebrany. Wszystko musiało być wyczyszczone. Wszystko musiało być wysmarowane i to było moje zadanie i ja byłem z tego dumny. Ja to uwielbiałem robić. A każdy ma to swoje frycowe. Może to było właśnie to frycowe. Może być może być i wtedy rzeczywiście jeździłem na wyścigi. Wtedy w tym kolarstwie się, chociaż ja nie, nie lubię słowa miłość używać w tym kontekście, bo kocham to ja swoich bliskich, to jakby miłość to jest tu. 25:04 Powiedziałem. Ja kolarstwo. Uwielbiam. Nie dlatego, że nie lubię. Kocham kolarstwo, ja uwielbiam kolację, to jest moja pasja, to jest rzeczywiście wielka część mojego życia i mam nadzieję, że to słychać i mam nadzieję, że. Znajdę, będę potrafił wyczuć ten moment. 25:22 Kiedy ta pasja się wypali? Jeśli tak, jeśli to nastąpi? I. Albo mi to ktoś powie. Monika mi to pierwsza powie tak jak tak jak tak tak jak na początku, kiedy komentowałem, kiedy miałem swoje pierwsze godziny w studio Monika siedziała przed telewizorem i wypisywałami każdy błąd językowy na kartce po to, żebym ja się nauczył. 25:41 Wie, że to jest mobbing, nie? I ja potem ja potem sobie takimi wołami pisałem na kartce te słowa na przykład, które powtarzam, żeby się oduczyć je powtarzać. To była nasza umowa. Po prostu to była praca nad warsztatem wspólna. I wiele tej pracy jest wspólne, jest wiele pracy wspólnej nad kanałem Tour de tur jest wiele pracy wspólnej nad nad moimi komentarzami. 26:02 I to też jest coś, co mi daje siłę, bo my oboje uwielbiamy razem coś robić i to jest też coś co co nas na nawzajem napędza. To co mnie zauroczyło bardzo jak się poznaliśmy to, że pomimo tego, że jesteście tyle lat razem siedzieliście razem w autobusie i trzymaliście się za rękę. 26:21 Rzucało bardzo po prostu. A mam wspaniały człowiek, którego warto było poznać i żałuję, że tak późno. Bo wiele między nami wspólnych mianowników. 26:37 No ja myślę, że wiesz teraz jak się poznaliśmy to będziemy intensyfikować te te wspólne czy to przygody, czy to projekty, cokolwiek to nie będzie, bo to nie zawsze się musi przekładać na na na produkcję wideo to może być po prostu fajnie spędzony czas i i myślę, że tak ja też ja też od początku poczułem, że jesteśmy sobie bliscy, że nadajemy na podobnych falach i myślę, że. 26:59 Wyszły z tego już fajne rzeczy, a a myślę, że jeszcze kolejne kolejne fajne mogą wyjść i i ty też masz pasję do tego co robisz. Ja się czuję tego nigdy by się nie dało zrealizować. Bez właśnie tej szczerej pasji nie da się moim zdaniem zrobić czegoś dobrze, nie lubiąc tego. 27:15 I dla mnie jest jeszcze jeden warunek dla mnie rzecz bardzo ważna, u też każdego człowieka, którego spotykam, którego poznaję, to jest dystans do siebie, dystans do siebie i do rzeczywistości. Wiesz, to jest tak samo jak ja. Mam dystans do kolarstwa, bo ja wiem, że to jest tylko sport. To jest moja pasja, ale to jest tylko sport. 27:32 Wiesz, jak człowiek ma kłopoty ze zdrowiem, jak mam kłopoty z rodziną, jak ma z innymi rzeczami kłopoty, to to schodzi na drugi Plan. Nie ma siły, to jest tylko sport, to są tylko nasze emocje. To są tylko igrzyska. Igrzyska oczywiście wspaniałe. Uwielbiamy to dające przepiękne emocje, ale to są tylko igrzyska. 27:48 I podobnie jest z rowerem, że to jest niekiedy tylko narzędzie. Ale tylko i aż w zależności od sytuacji w naszym życiu. Dokładnie dokładnie, ale hierarchia ważności dobrze poukładana też jest ważna. Dziękuję ci za każde słowo. 28:06 I ja ci bardzo dziękuję za tą rozmowę. I no i do następnych. A propos nadawania na falach. To jeszcze fajnie by było wpaść na twoje fale na kanał Tour de tour, gdzie mówisz to co jest często niedopowiedziane, albo rozwijasz wiele różnych myśli, których nie mogłeś rozwinąć na wizji. 28:25 I gdzie mam także rozmowę z tobą? W drugą stronę, gdzie to Leszek odpowiada na na moje pytania i myślę, że to też jest bardzo ciekawa rozmowa. Ale tak tak jak powiedziałeś, to dzisiaj kończymy.
See omnystudio.com/listener for privacy information.
Each time you donate blood, you can save up to three lives. In Australia, we rely on strangers to donate blood voluntarily, so it's a truly generous and selfless act. This ensures that it's free when you need it—but it also means we need people from all backgrounds to donate whenever they can. Here's how you can help boost Australia's precious blood supply. - Jedno darivanje krvi može spasiti do tri života. Ovo je snažan podsjetnik da jednostavan čin velikodušnosti, nekome može značiti sve. Krv se daje besplatno i prima besplatno. Nikada vas neće tražiti da platite za nju ako vam zatreba, ali to također znači da se oslanjamo na obične Australce, iz svih sredina, da se jave i daruju krv kad god mogu. U ovotjednoj epizodi Vodiča za useljenike saznajemo zašto su australske zalihe krvi toliko dragocjene i kako baš vi možete odigrati ulogu u njihovom održavanju.
Světem se šíří protesty mladých lidí z generace Z a my jsme se na ně v podcastu Generační konflikt podívali podrobněji. Lidé, kteří protestovali v Nepálu proti cenzuře, a ti, kteří demonstrovali v Praze proti ovládnutí ministerstva životního prostředí Motoristy, totiž mají něco společného – vadí jim, že politické reprezentace poněkud kašlou na budoucnost. Co z toho všeho může nakonec pojít? To ale není jediné téma. Začneme bezradností starší generace nad technologiemi a generačními proměnami debat o sexu a erotice. Víte třeba, vy starší, co to je „body count?“ Celá verze podcastu je k dispozici na platformách Herohero nebo Opinio. Nejnovější díly ve zkrácené verzi a také další podcasty Hospodářských novin si můžete poslechnout na našem webu v sekci Podcasty i v mobilních aplikacích Spotify nebo Apple Podcasts.
W tym odcinku Astrokultury opowiadam o znaczeniu i symbolice Nowiu w Wadze (21/10). Mówię o tym, kogo najbardziej dotyczy ten Nów, z jakimi energiami możemy się mierzyć i jak wykorzystać ten czas głębokich wglądów, by odnaleźć większą równowagę w relacjach i w sobie. Zapraszam
Lucie Kraftová je mladá loutkoherečka, která našla angažmá i domov v Ostravě. Čím ji okouzlila loutka? Jaké to bylo hrát loutkové divadlo na výstavě Expo v Japonsku? A cítí se být tzv. křehkou generací, nebo čím jí dnešní svět dělá starosti? Všechny díly podcastu Host Českého rozhlasu Ostrava můžete pohodlně poslouchat v mobilní aplikaci mujRozhlas pro Android a iOS nebo na webu mujRozhlas.cz.
Czy możliwe jest, że ktoś „zajrzy” do naszego mózgu – zanim jeszcze popełnimy czyn? I zaaresztuje nas prewencyjnie? Brzmi jak science fiction, ale współczesna nauka i prawo to umożliwiają.Jedno czego brakuje (na razie) to zebranie danych surowych z mózgów wystarczającej liczby ludzi.Dlatego omawiam książkę „Walka o mózg. Wolność myślenia w erze neurotechnologii” – fascynującą, ale też niepokojącą lekturę o granicach wolności i prywatności w epoce, gdy technologia potrafi coraz więcej.Oczywiście, że polecam do przeczytania. ALE
Israel Keyes. Kierowca zatrzymany pod pretekstem przekroczenia prędkości, przyznał się, że jest seryjnym mordercą. John Darwin. Jedno z najdziwniejszych zaginięć, które wyjaśniło się dzięki samemu sprawcy.
Jeśli kiedykolwiek miałeś wrażenie, że Twój zespół działa coraz ciężej, ale wyniki wcale nie rosną, ten odcinek jest dla Ciebie. Opowiem o dwunastu zachowaniach managerów, które po cichu zabijają ludzi, wyniki i kulturę firmy… oraz o jednym, które potrafi to wszystko naprawić. To będzie szczery, momentami bolesny, ale bardzo praktyczny odcinek o prawdziwym przywództwie.Szkolenia SellWise dla firm: https://www.sellwise.pl/igq0Nowa Machina B2B: https://www.sellwise.pl/machina/Ogłoszenia o pracę: https://hirewise.pl/praca/
„Dělit kašel na vlhký a suchý ničemu nepomáhá. Myslím si, že bychom měli otočit list a začít se pídit po tom, z čeho ten kašel je. Nejčastější příčinou je rýma,“ říká na téma dětského kašle pediatr Cyril Matějka aka Děckař.
„Dělit kašel na vlhký a suchý ničemu nepomáhá. Myslím si, že bychom měli otočit list a začít se pídit po tom, z čeho ten kašel je. Nejčastější příčinou je rýma,“ říká na téma dětského kašle pediatr Cyril Matějka aka Děckař.Všechny díly podcastu Houpačky můžete pohodlně poslouchat v mobilní aplikaci mujRozhlas pro Android a iOS nebo na webu mujRozhlas.cz.
Jakie są najszykowniejsze damskie bluzki z kokardami na jesień 2025? Sprawdzamy, podpatrując modowe wybiegi. Jedno jest pewne: podstawą każdej jesiennej stylizacji będzie romantyczna, ozdobna kokarda. Autorka: Paulina Berges Artykuł przeczytasz pod linkiem: https://www.vogue.pl/a/bluzka-z-kokardka-trend-jesien-zima-2025-digitalsyndication
To historia niezwykle trudnej miłości do kolarstwa. Skrytych pragnień, marzeń. Co kilkaset kilometrów z rezygnacją przerywana i pisana od nowa. Pełna niepowodzeń, bólu, odrzucenia. Jest identyczna jak Twoja. Dziś Różni nas jedynie etap. Niektórzy są u początku tej trasy. Inni w połowie. Ktoś spotyka mnie będąc ze mną koło w koło lub to ja jestem za Tobą. To nieistotne. Najważniejsze, że jesteś na niej. Jesteśmy. Moja trasa rozpoczęła się w 2016 roku, 99 000 km temu. To pięć beznamiętnych cyfr. Liczby nie mają emocji, choć zawsze kusi, by przez ich pryzmat szafować oceny. Dla mnie były one wówczas kluczowe. Kluczową liczbą było 109. Tyle kilogramów. Z nimi miałem okazję już biegać testując pierwszy swój zegarek sportowy. Wtedy każdy rodzaj aktywności był dla mnie błogosławieństwem. Po 4 latach walki z codziennymi napadami paniki okazało się, że bieganie z nadwagą jest na tyle męczące, że ich nasilenie się zmniejszyło. Częstotliwość także uległa ograniczeniu. Jedynie dokuczał mi ból i frustracja, bowiem utrzymanie 6 minut na kilometr było trudne. Do tego kolana. Plecy. Dwie śruby w stawie skokowym ograniczające ruchomość proszące się o chirurgiczne usunięcie. Nawet to relacjonowałem na swoim zupełnie innym kanale, na ktorym działałem od 2008 roku Pozbycie się srubek pomogło. Pozwoliło biegać pewniej. Jednak nie szybciej. Lubiłem bo, jednak więcej jak 10 km było poza moim zasięgiem. Serce chce, stawy nie. Operowana noga tym bardziej. Z resztą do dziś muszę respektować ograniczenia biegowe wynikające z tej kontuzji. Nie powinienem biegać jednorazowo więcej niż 15 km. To oznacza, że do końca życia nie zrobię maratonu, nie będę mógł biegać po plaży, ani nie wystartuje w runmagedonie. To syndrom zerojedynkowy. Albo mogę wszystko albo to bez sensu. Był piękny lipcowy wieczór po upalnym dniu. W powietrzu. Wjechałem po całym dniu do garażu w którym wśród opon zimowych stał przyprószony kurzem rower. Stał tu kilka lat. Otrzymałem go w prezencie w zamian za pomoc w nakręceniu wideo promocyjnego. Wyciągnąłem z bagażnika kompresor. Napompowałem opony i po prostu wsiadłem. Przejechałem 700 metrów i udało mi się utrzymać na tym dystansie 20 km/h. Poczułem się jakbym miał 12 lat. Tyle, że przez te 18 lat nieco się zmieniło. Stałem się sfrustrowanym, zmęczonym życiem paczkiem czerpiącym radość jedynie z jedzenia oraz każdego poranka gdy nie mam objawów nerwicy somatycznej. Dotarłem do najbliższej stacji na której pochłonąłem litr wody. Następnego dnia zrobiłem to samo. Jednak denerwował mnie fakt ograniczeń moich opon. Co to znaczy 3 atmosfery. Zamówiłem nowe. Dostosowane do wyższego ciśnienia i łyse. One pomogły. Było lżej. Dojechałem na nich z Konstancina do wsi Gassy. To był kolejny z tych ciepłych i pogodnych wieczorów z przenikliwymi promieniami złotej godziny. Minął tydzień i zadzwoniłem do przyjaciela Karola prowadzącego sklep rowerowy w Bydgoszczy. Tak stałem się właścicielem roweru za 4000 zł. Aluminium. Tiagra 2×8. Ale za to opony które mogę napompować do 8 atmosfer. To była moja ówczesna fetysz. Ciśnienie i prędkość. Prędkość, która wzrosła. W jeden dzień. Trasa Piaseczno – Obory ze średnią 30 km/h. Byłem potwornie zmęczony. Moje czarne spodenki biegowe stały się białe. Kryształy soli były na czubku nosa, włosach. Trasa okupiona była dwudniową rekonwalescencja tyłka, ud, pleców, nadgarstków, szyi. Ale w głowie czułem niesamowitą ekscytację, która na wiele godzin zajęła moje myśli i przekierowała je z hipochondrii na rower. Na problemy, które mnie nawiedziły. Największym z nich było siodełko. Kupiłem spodenki kolarskie z wkładką bez szelek, bo uważałem, że szelki to abstrakcja w połączeniu z moją figurą. To nie pomogło. Każdego dnia jeździłem i nasłuchiwałem bólu. Czasem tak silnego, że chciałem wyć. Pojawił się także stan zapalny skóry. To był etap zapisany wersalikami TO BEZ SENSU Wziąłem oddech. Kupiłem siodełko. Poszedłem do jednego z dwóch ówczesnych warszawskich fitterow. To nie pomogło. Jednak każdego jednego dnia jeździłem. Próbowałem sobie udowodnić, że dam radę. Nie poddam się, bo udowodniłbym sobie słabość. Nie jestem dzielny ani uparty, bo jestem bohaterem. Robię to z niskiego poczucia własnej wartości. Musiałbym samemu sobie powiedzieć, że zakup szosy to był zły pomysł. Założyłem nowy kanał na YouTube, o rowerach. To był wrzesień 2016. Zaraz będzie 10 lat. Mijały miesiace, zmieniałem siodełka, byłem w trzech województwach różnych speców od pozycji. Nic to nie dawało. Mimo to jeździłem, choć więcej jak 20 km to było wyzwanie. Polubiłem nawet to cierpienie. Ten stan kompletnego wykończenia za każdym razem gdy chorobliwie próbowałem udowodnić sobie, że ból przejdzie a ja osiągnę 30 km/h średniej. Tak chylił się ku końcowi pierwszy sezon. Zbiegiem okoliczności trafiłem na nową grupę na fb – ZWIFT Polska. Zauważyłem tam dziwne urządzenia do treningu w domu. Wziąłem swoją przepoconą kartę kredytową i poszedłem do Decathlonu. Kupiłem trenażer. Zainstalowałem swifta. Uznałem, że jest beznadziejny i drogi. Przesiadłem się na aplikacje do jeżdżenia po trasach wideo. Po Nicei i Belgii. W belgi trafiłem na jedyny obecny tam podjazd 10%. Skonałem. Trenażer się zablokował i nie byłem w stanie pedałować. Okazało się, że trzeba wymienić oponę. Okazało się, że z garażu w którym leżał mój pierwszy rower jest też zapyziały wiatrak. Przynooslem go. Zorientowałem się, że w profilu aplikacji po uwagę brana jest także waga. Nie była uzupełniona. Zastąpiłem domyślne 75 kg na 103. Znów postanowiłem pojechać na te górę 10%. Znów trenażer się zepsuł. Musiałem rozejrzeć wiele for by się dowiedzieć jak rozwiązać ten problem. Okazało się, że na trenażerze należy zmieniać biegi. Następnego dnia zacząłem używać przerzutek. Mimo to nie udało się dojechać na szczyt ten trasy. Po kolejnym tygodniu dojrzałem na opakowaniu, że mój trenażer sulymuluje maksimum 6 procent. Tak wróciłem na ZWIFT. Na wiosnę znów zadzwoniłem do przyjaciela że sklepu rowerowego w Bydgoszczy. Kupiłem nowy rower. Lżejszy. Karbonowy. By był bardziej karbonowy. To nie pomogło. Ból, walka o każdy kilometr. Znalazłem jednak siodełko z dziurą w środku, które troszkę odciążyło kroczę. Musieliśmy jednak podnieść i odwrócić mostek. Drugi mój sezon na rowerze to także pierwsze ustawki. Pierwsze zdjęcia. O tutaj jestem w majtkach, które założyłem pod spodenki. A tutaj kryształy. Ja tutaj, w 2018 roku nic nie rozumiałem. Nie widziałem dysonansu pomiędzy moim rowerem a wagą. Wiem, to nie jest dramatu. Tutaj nie widać otyłości, bo nie mam klasycznego brzucha. Zawsze byłem równomiernie ulany. Jedni mają chude nogi i ręce i większość rezerw zlokalizowanych wokół pasa. Inni jak ja mają tłuszcz wszędzie. To gubi. Wyglądasz z daleka niby normalnie, a w rzeczywistości wieziesz na każdym kilometrze 10 butelek wody 1.5 litrowej. Najbardziej symboliczne jest to zdjęcie z lipca 2017. Aż trafiło do mojej książki. Zrobił mi je Michał. Za co dziękuję. Pozwoliło mi ono spojrzeć z innej perspektywy. Z perspektywy, która oddaje dysonans pomiędzy mną a rowerem, którego nie widać. Od tego spotkania i wspólnej jazdy do Nowego Dworu Mazowieckiego. To był moment kumulacji. Mijało pół roku od momentu założenia tego kanału. Zaczęło się pojawiać coraz więcej głosów na temat mojego wyglądu. Jednak ignorowałem to. Mówiłem sobie, że w mojej poprzedniej branży złych słów jest zdecydowanie więcej. Jednak podczas jednego z gorszych dni ta gruba skóra stała się cieńsza. Opanował mnie wstyd. Pierwszy raz poczułem go tak dobitnie. To była kumulacja złych emocji. Obraziłem się na YouTube i postanowiłem z dnia na dzień. Musiałem zrobić bolesny rachunek sumienia. Czemu piję po każdym rowerze piwo. Czemu codziennie wieczorem jem słodycze? Dlaczego przeliczam kilometry na kostki czekolady i paczki chipsów. 8 lipca 2017 wziąłem się w garść. Oto zdjęcie pierwszego talerza. Jadłem tylko warzywa, kasze, kefir i jabłka. Do tego wyłącznie woda. Każdego dnia szedłem normalnie na rower. Robiłem 30 kilometrów na czas przez 3 dni w tygodniu. W weekend długi tlen. Szaleństwo, oddające mój charakter. Wszystko albo nic. Przez pierwszy tydzień wyłem na myśl o tym, że po pracy i po treningu nie zjem nic słodkiego. Nie kupię piwa. W tym okresie robiłem najszybsze zakupy w swoim życiu. Wiedziałem, że nie mogę przejść przez alejkę że słodyczami. Wchodzę. Na start pakuję jabłka. Na na warzywach rukolę. Obok zamrażarki i z nich biorę wszystko. Wszystkie możliwe mrożone zupy, marchewkę z groszkiem. Buraki, szpinak, fasolkę. Obok kasza gryczana w woreczkach. Vis a vis są pestki. Słonecznik i Pini i dynia. Dochodzę do lodówek, ale tak, żeby nie patrzeć na sery i serki. Porywam 6 litrów kefiru i od razu do kasy. Tak wyglądał mój posiłek każdego dnia. Nie złamałem się ani razu. Głownie dzięki temu, że miałem dobrze dobrane antydepresanty, było wyjątkowo ciepłe lato i udało mi się przełamać najtrudniejsze 21 dni. Po tych tygodniach wpadłem w nowy rytm. Udało mi się zerwać z uzależnieniem od cukru i soli. Dopiero też w tym momencie zobaczyłem, że waga drgnęła. Zjechałem o 4 kilogramy. Po miesiącu z jeszcze większą satysfakcją w restauracji prosiłem tylko o dwie sałatki bez sosów oraz dwie zupy. Nie wiem ile miałem deficytu energetycznego, bo jeszcze nie było aplikacji na telefon, które tak dokładnie by to oceniały. Jednak z perspektywy oceniam, że nie dojadałem około 1000 kcal każdego dnia. To zdjęcie spodni po 2 miesiącach. Dalej jeździłem. Niesamowicie się wkręciłem. Zrobiłem kolejne korekty ustawienia mojego roweru. Tego dnia okazało się, że straciłem już 6 kilo. Moje ciało proporcjonalnie traciło na obwodach. Okazało się, że mogę mieć już nieco niżej kierownicę. We wrześniu już zacząłem powoli wymieniać swoją garderobę, bo okazało się, że choć ja tego nie widzę, to zaczynam wyglądać jak przyodziany w strój po starszym bracie. Nawet odzież motocyklowa poszła na wymianę. 11 września 2027 moja twarz zaczęła przypominać tę obecną. Niesamowicie schudłem na policzkach. W międzyczasie były też wyjazdy służbowe. Gdy byłem odcięty od roweru brałem buty i czepek. To Barcelona i kolega, który śmieje się z mojej kolacji. Musiałem tak robić. Zapychać się warzywami i owocami. To jest 30 września. Nowy trenażer, nowe FTP, wciąż na diecie. Wciąż unikając chodzenia po sklepie. 3 grudnia już warzyłem 81,7 kilogramy. Jeszcze 2 do celu. Nowa koszula, pierwszy McDonalds – wraz z warzywami bez kury z podwójnymi warzywami. Pierwsze badanie u byłego trenera z siłowni, który po pół roku mnie nie poznał. Po tym czasie badania krwi. Zniknął nadmiar cholesterolu. Leukocyty spadły, rozjechały się czerwone krwinki, bo całkowicie przez przypadek przez pół roku byłem wege. Zgodnie z zaleceniami lekarza, raz w mięsiącu mięso. Wątróbka. Smażonego nie miałem w ustach od czerwca. Od czerwca trzymam się także wewnętrznej rozpiski treningowej. Gdy zimno, leje i wieje odpalam Zwifta. Pierwszy kieliszek alkoholu wypiłem 2 stycznia. Ta szklanka mnie zmiotła z planszy tak bardzo, że uznałem, że chyba lepiej mi bez tego. Tak tkwiłem w fanklubie kefiru. To jest mój test FTP z 8 stycznia 2018 przy 80 kg. Mogłem wrócić do delikatnego zwiększenia limitu kalorycznego, choć okazało się, że teraz spoczynkowo potrzebuję ich dziennie 2200 zamiast wcześniejszych 3000. To znaczy, że mogę więcej jeść i nie tyć, jednak tylko trochę więcej, a nie tyle co wcześniej. 12 lutego 2018 wyjechałem na tydzień by obiecać sobie, że nawet w delegacji umiem się trzymać. 24 lutego były moje pierwsze wirutialne zawody na Zwift. Nigdy się tak nie spociłem. Na tym smutnym zdjęciu, po nieudanym spotkaniu służbowym mam 79 kilo. 10 marca wyszedłem pierwszy raz na zewnątrz po zimowej przerwie. Nie wierzyłem w to jak jestem szybki pod górkę i na segmentach. Pojechałem główną drogą z Konstancina do Kalwarii i z powrotem bez zatrzymywania się. Zrobiłem personal rekord tej trasy. Nie byłem w stanie długo uwierzyć w to jak ogromną różnicę daje te 25 kilo. Okazało się, że nie boli mnie tyłek, ani ręce. Jedynie co mi dokucza bez powłoki tłuszczowej to zimno. Jakbym nie miał jeszcze jednej warstwy odzieży. Bardzo wzrósł mi też vo2 max liczony przez Garmina. Czy to dokładne czy nie, było widać przełom. Umówiłem się na ostatni już w moim życiu Fitting. Usunęliśmy wszystkie podkładki pod mostkiem by być mniej zakompleksionym. Pierwszy raz ogoliłem nogi 2 kwietnia 2018. To był etap na którym oderwałem się na moment od ziemii. Zacząłem trochę w siebie wierzyć. Zachłysnąłem się samym sobą oraz słowami, które wówczas czytałem pod swoimi filmami. Było nieco niedowierzania, bo wizualnie naprawdę byłem ciężki do rozpoznania. Sporo też w sieci jak i w realu słyszałem pytań czy nie jestem chory. Czy wszystko że mną jest w porządku. Każdy YouTuber ma swoim życiu taki okres gdy odlatuje. Ja w tym momencie byłem odleciany. Uważałem, że wiem już wszystko oraz mam wyłączność na wiedzę. Być może uważałem się za lepszego. Do czasu. Do tych zawodów. Dojechałem sam, w dodatku zdyskwalifikowany. Niesamowicie wpłynęło to wówczas na moją pewność siebie. To był taki plask z liścia w twarz. Potrzebne by zejść znów na ziemię. Nabrania pokory. Do siebie, do ludzi. Wytłumaczenia sobie samemu, że liczby i waga to nie wszystko. To czego doświadczasz jest potrzebne. To kara za brak pokory. To był rok w którym zmieniłem narrację na swoim kanale z lepszego na równego. 27 maja pierwszy raz ktoś powiedział, że mnie kojarzy. To ten Pan. Ten okres był niesamowity w moim życiu. Zauważyłem, że czuję się nie tyko fizycznie mocniejszy, ale także psychicznie. Zwróciłem uwagę na to, że nawet gdy jest lepiej to nie mam prawa nawet wewnątrz samego siebie, po cichu wywyższać się względem kogokolwiek. Nie chcę zostać kiedyś bufonem, Panem z YouTube, którego jedynym sukcesem jest to, że oddycha i schudł. Nie bądź nauczycielem. Bądź przyjacielem. Bądź sobą, Człowiekiem. Bez maski. Na tym etapie już regularnie zacząłem brać udział w zawodach. Zapisywałem się na nie, by mieć stałe bodźce i małe cele. By wreszcie dojechać z peletonem, albo dobiec. Na bieganiu też poczułem ogromna różnicę. Inne tempo, inne tętno. Inne czasy. 5 km już nie męczy, a mogę zrobić nawet 10. Zacząłem jeździć w góry. Zaliczyłem pierwsze 100 km po świętokrzyskim. Dostałem pierwsze zaproszenie na event branżowy jako Pan z YouTube. Jednak nikt nie chciał że mną działać w sposób komercyjny. Dobiłem też do momentu w którym mogłem bez przeszkód robić rocznie od 10 do 15 000 kilometrów rocznie, choć nadal dla niektórych to niedużo. Dla mnie wówczas był to absolutny kosmos. Tak jest do dziś, gdy porównuję siebie do wersji Leszka z początku. To jest moja druga w życiu sesja zdjęciowa. A to pierwszy spot, który wyprodukowałem do swojego portfolio, choć nikt go nie zlecał i nikt nie płacił. W listopadzie 2018 znów odezwała się lewa noga. Kontuzja biedowa na skutek przeciążenia, przypominająca mi o moich ograniczeniach. Zakaz biegania na 4 miesiące. Ale ten czas poświęciłem dzięki temu na rozwój formy na trenażerze. Nadal trzymałem nowy model żywieniowy oraz 79 kilo wagi walcząc teraz o lepszą wydolność. Robiłem to jeżdżąc po wirtualnych górach na Zwift. Mieszkając wówczas w Warszawie, jedyną okazją do wspinaczki był trenażer. Pojawił się także pierwszy trener, który rozpisał każdy trening dzień po dniu, sprawiając, że te 7 lat temu byłem w stanie podjechać Alpe Du Zwift w 50 minut. Pobić ten czas udało mi się dopiero w 2023 roku. Tak, bo spektakularnym przyroście formy po redukcji masy i po pierwszych dwóch latach rozwoju przychodzi załamanie. Masz 85% formy, a poprawa o te kolejne 15 procent staje się wykładniczo trudne. Każdy jeden wat czy kilometr na godzinę jest trudniejszy do osiągnięcia. Byłem tym rozczarowany. Ogółem przełom 18 i 19 roku był trudny. Musiałem przyjmować wyższe dawki SSRI, po wcześniejszym zmniejszeniu. Połączyło się to z momentem zwątpienia w dietę. Zaczęły znów pojawiać się słodycze. Najpierw raz w tygodniu, potem trzy. Oczywiście wciąż trenowałem, jednak przeddzień pierwszego w moim życiu duathlonu zorientowałem się, że przekroczyłem moje wcześniej wywalczone 80 kg. Dwa ilo. Smutek i słodycze. Czy to przypadkiem nie koreluje że sobą? Start nowego sezonu był dla mnie momentem walki o powrót do rytmu z którym na moment zerwałem. Podwójna walka, bo z depresją, która siedzi Ci na karku i dociążą, mocno trzymając Cię na poziomie gruntu, próbując wbić w ziemię. Weryfikując Twoje przeświadczenie, że można żyć na linii wiecznie wznoszącej. Rumia płacz Przełomowym dla mnie momentem na YouTube był 5 lipca 2019. Po tym filmie zrozumiałem, że nie liczy się ilość filmów, tylko jakość. Od tego momentu publikuję raz w tygodniu, ale materiały lepsze. Lepiej zmontowane. Takie, którym poświęcam 10 roboczogodzin a nie dwie. Naprawdę, wcześniej poświęcałem temu dwie. Prowadząc jednocześnie trzy kanały. Doszedłem do wniosku, że mogę na raz zając się tylko jednym. Tym. Z tego też powodu przestałem zajmować się motocyklami, przekazując Jednoślad.pl w ręce Kogoś kto zrobi to lepiej ode mnie. To z ogromną korzyścią nie tylko dla moich Widzów, ale także dla siebie. Bo mogłem więcej jeździć. Więcej kręcić. Jednak większa liczba kilometrów nie sprawiła, że stałem się szybszy. Nie. Zatrzymałem się na tym samym poziomie. Na długie miesiące. Nie rozumiałem jeszcze, że jazda na rowerze to jak montaż wideo. Więcej nie równa się lepiej. Mniej równa się lepiej. Jeśli chcę się dalej rozwijać to musze zadbać o jakość jazdy. Dlatego też nie raz mówię na głos, że jeśli Twoim priorytetem jest rozwój kondycji to nie zawsze możesz jeździć dużo a lekko. Jednak na tym etapie potrzebowałem więcej odpoczynku, tym bardziej, że zacząłem startować w triathlonie i pokazywać to w formie wideo. To był najtrudniejszy start w życiu, który cudem ukończyłem gdy na Bałtyku sztorm. Tutaj poczułem jak ciężko jest łączyć tyle dyscyplin i, że każda z nich jest poświęceniem tej drugiej. Jednak te zawody poraz kolejny nauczyły mnie pokory do życia, zdrowia, natury, innych ludzi oraz nabrać dystansu do liczb, swoich możliwości. Dowiedziałem się, że najgorsze są autooczekiwania. Planowanie. Bóg się śmieje słysząc o Twoich planach? Tak to było? Nie sądziłem, że jedne zawody mogą tak odwrócić sposób patrzenia na świat. Jednak gdy jesteś naprawde blisko tragedii, wówczas wdrukowujesz sobie w głowie nowy sposób patrzenia na życie oraz ludzi, którzy są obok. Relacja z tych zawodów to był film, który pierwszy raz pozwolił mi spojrzeć inaczej na to co robię. Pokazać tyle emocji. Udowodnić sobie, że to one są dużo ważniejsze niż to co tak naprawdę widać na pierwszy rzut ka. Mówię o filmach, ale tak naprawdę to są znaczniki etapów w moim życiu. To był także moment peaku mojej przeciętnej formy. Wówczas też brałem udział w największej liczbie imprez. Udało mi się podratować takze wieloletnie zaburzenia snu. Trzymanie się przez ostatnie 2 lata stałego rytmu treningowego pomogło mi unormować zegar biologiczny, który wcześniej był strasznie rozregulowany. To pomogło tym bardziej pomogło ograniczyć epizody nerwicy, depresji, lęku uogólnionego. Też w dużej mierze wpłynęło na formę. Wówczas to było stałe 3.5 w/kg FTP. Dla osób stojących z boku to było mało. Dla innych dużo. Dla mnie zawsze średnio, ale musiałem się Tym zadowolić, bo cały czas z tyłu głowy miałem to co działo sie przed 2016 rokiem. Mimo to się nie zniechęcałem. Trzymałem się tych 6 dni treningowych. Jednej zakładki triathlonowej. 10 biegu, 220 na rowerze. Kilometr w wodzie. Bilans energetyczny na zero. Waga na zero. Vo2max 54. 29 października 2019 zrobiłem kolejną serie badań. Był niższy kortyzol, nieco niedoboru ferrytyny przez dietę roślinną. Jednak nieporównywalnie lepsze samopoczucie fizyczne że strony ukłądu pokarmowego. Nigdy nie czułem się tak lekko. Zapomniałem o wszelkich zaburzeniach mojego brzucha. Stale chodziłem też do pychiatry, który niedowierzał. Pozwolił mi na zredukowanie do zera trazodonu. Zostawiając mi jedynie niewielką dawkę inhibitorów zwrotnego wychwytu serotoniny . Po prostu ta higiena życia, odżywiania, snu, światła słonecznego, ruchu pozwoliła mojemu mózgowi funkcjonować w zupełnie innych warunkach. Serotoniny mogło być mniej. Jednak do czasu. Do momentu, gdy zaczęła się sypać moja firma. Problemy finansowe zżerały mnie od środka. Wróciła nerwica, depresja. Jedynie wieczorny wysyłek fizyczny pozwalał mi po kilkunastu godzinach dziennego napięcia zrywać łańcuch z mojej głowy. To codzienne męczenie się na trenażerze pozwalało odlatywać gdzieś obok. Ja logując się do Watopii, wylogowywałem się z problemów. Mimo to, mój lekarz zalecił mi stosowanie okresowo wyższej dawki leków. Jednak o dziwo nie doszło do wznowy bezsenności. Te leki dodają także nieco motywacji do działania na codzień, maskując epizody depresji, która odbiera siły do działania. W pewnej mierze na pewno dzięki terapii miałem więcej sił nie tylko do tego, aby tkwić w rytmie szosowym, ale też miłość do szosy przekuć na ucieczkę z branży do Prawie.PRO uruchamiając swój sklep i swoją odzież. Chwilkę potem pojawiła się ogólnoświatowa choroba wirusowa na literę C. Był zakaz jazdy na zewnątrz. Mnóstwo osób odpuszczało treningi na rzecz izolacji. Ja nie zrobiłem tego, bo wiedziałem jak ciężkie bedzie to miało konsekwencje dla mojej głowy. Wykorzystywałem każdy słoneczny dzień, narażając się na krytykę. Wówczas obowiązywał zakaz wstępu do lasów czy jazdy na rowerze gdzie indziej niż do pracy. Na wypadek mandatu woziłem dowód osobisty i maseczkę. Ale to była równia pochyła. Poziom stresu był tak silny, że wysysał że mnie wszystkie waty. W przeciągu kilku tygodni miałem wrażenie, że cofam się o miesiące. Poznałem co to znaczy. Jak wariują wszystkie wskazania. Co to znaczy wówczas zacisnąć zęby i mimo to próbować jechać dalej i się nie zatrzymywać. 2020 rok był przełomowy także dla osób, które mierzyły się z podobnymi problemami jak ja. Wielu wspaniałych ludzi doświadczyło w tym czasie mnóstwo złych emocji. Wówczas samemu sobie przysiągłem, że rezygnując z pracy w mojej poprzedniej firmie i otwierając nową będę starać się na YouTube być jednym z nas. Być dla Widzów a nie odwrotnie. Pokazywać tę moją drogę, te zbiegi okoliczności i sposoby. Zakreślać na mapie wszystkie ślepe uliczki w które wjechałem. Odkryłem jak mnóstwo dobrych ludzi mnie otacza i jak podobni jesteśmy do siebie. To dało mi jeszcze więcej energii do działania. Do cieszenia się każdym dniem na rowerze i na montażu. Stało sie też coś takiego dziwnego… przestałem sie zamykać. Przestałem się wstydzić swojej przeszłosci, choroby, nadwagi. Tego, że kiedyś uważałem się na lepszego od innych. Za pana z radia. 5 lat temu też pierwszy raz doświadczyłem spotkań na żywo. Pierwszy raz ktoś w twarz opowiedział mi swoją anaogiczną historię i powiedział, że śledzi nie od początku. Kamil, nigdy tego nie zapomnę. Tak samo jak pierwszych wspólnych ustawek bez stresu i napinki. Niejako manifestując, że każdy z nas jest ważny bez względu na wagę i wygląd a nawet liczbę subskrybentów. Wtedy też przestałem o to prosić. Okazało sie nagle, że nie jest ważna forma, tylko to jaki jesteś. Że można być akceptowanym takim jakim byłeś wczoraj, dziś i jutro będziesz. Że kolarstwo to jedynie pretekst do zmian. Bo to może być każda inna, dowolna sportowa odskocznia. W 2022 roku nastąpił jedyny w moim życiu etap podczas którego w pracy siedziałem 4 godziny dziennie. Wychodziłem o 13 lub 14, szedłem na warszawski Pl. Vogla i tam pisałem książkę. To, że ona zaczęła się pisać, było wynikiem przypadku. Po pandemii było ogromne zainteresowanie tematyką sportową. Społeczeństwo nadal było pokaleczone, mnóstwo osób postanowiło zmienić priorytety w swoim życiu. Dwie godziny dziennie spędzałem na pisaniu w cieniu, potem zawsze wsiadałem na rower i jechałem do Góry Kalwarii. Kondycyjnie od siebie wówczas niczego nie oczekiwałem. Na tym etapie jesteś w stanie bez napinki, dla siebie sporadycznie brać udział w zawodach. Pojechać pętle w okół tatr na skutek zimowych treningów na trenażerze. To był mój cel i udało się spełnić wszystkie te marzenia. Postawić grubą kreskę i zamknąć ten etap książką pisaną dla Wydawnictwa Znak z Krakowa. Zaakceptowałem samego siebie jakim jestem, ale zajęło to 5 lat. Z czego pierwszy był najważniejszy. A pozostałe 4 to jedynie retrospekcyjna kontrola samego siebie poprzez niezmienną konsekwencję pomimo zawirowań. Z okazji 60 000 km kupiłem nowy rower i wróciłem na 3 dni tam, gdzie pierwszy raz zobaczyłem na żywo góry. Do Kielc. Każdego jednego poranka konsumując wszystkie wyrzeczenia podczas pierwszych tysięcy, które było bolesną inwestycją. Wraz z wydaniem przez Wydawnictwo mojej książki strzeliło 70 000 km jednak bez spektakulatnych sukcesów. Musiałem sobie przetłumaczyć, że constans, stałość to też sukces. Bo wiele momentów zmęczenia kusiło, by na jakiś czas odpuścić. Przestać kręcić kolejne kilometry. Po co znów walczyć na zawodach czy górach. Zwiftowych i realnych, skoro nie widać poprawy. To był ten moj osobisty sufit, którego przez wiele lat nie mogłem przekroczyć. Niby nie chciałem, ale może nie umiałem? Niekiedy było mi z tego powodu trochę smutno, widząc lepszych, szybszych, lepiej zbudowanych. Kolejny rok męczę te alpy i dalej nie mogę złamać 50 minut? Mt. Ventoux na Zwift w 81 minut? Co to jest? Włączają mi się do dziś takie fazy. Głeboko skryte kompleksy wychodzą na wierz. I są tym silniejsze, im masz więcej stresu i zmęczenia w głosie. Zbiegło się to w tym okresie wraz że spadniem mojej aktywności w Social Mediach. Stale, co tydzień publikowałem wciąż poradniki na YT, jednak z weną było ciężko. By temu przeciwdziałać, w okresie zimowym zacząłem latać do Hiszpanii. Naładować się słońcem. Odkryłem kompletnie nowe tereny. Dowiedziałem się, że także w styczniu 2023 można się spalić. Zarówno na skórze, jak i kondycyjnie. Przez to udało mi się odrobinę wyrwać że stagnacji formy. Jednak to było mimowolne. Ponieważ priorytetem wciaż było i jest zdrowie psychiczne. Ale zauważ – poraz kolejny okazuje się, że to jest bardzo sztywna korelacja. Dokładnie tak samo jest z wagą. Momentami ważyłem 77 kg, by potem wejść na 80. Wystarczy tylko kilka gorszych tygodni, by znów przekonać się, że stan umysłu odpowiada także za stan lodówki. Z kolei słońce, większy poziom aktywności paradoksalnie redukuje apetyt. Jesteś w stanie znowu odmawiać sobie słodyczy. Aktualnie też jestem po roku bez absolutnie ani jednego piwa. Zszedłem z 16 procent tłuszczu na 13. Okazało się, że zaczynam poprawiać wszystkie wcześniejsze personal recordy. Przehyba, Obidza, Rates. A to niby tylko 3% tłuszczu. I znów ten wyrzut serotoniny, bo wyszedłem z błotka i kolejnego rocznego epizodu depresji przebijając 99 000 km. Oczywiście dziś także bywają gorsze momenty, bo perfekcjonizmem jest oczekiwanie wyłącznie dobrych momentów. Wyłącznie wzrostu formy. To nie będzie tak, że zawsze będę lepszy na przestrzeni sezonu, roku, czy dziewięciu. Każdy kilometr jest po coś. Jeden z nich będzie szybszy. Drugi zaliczysz podczas drogi powrotnej że ślepej uliczki. Kolejny by zrozumieć czym jest pokora i jak wyglada zachłyśniecie się swoją zajebistością. Pośrodku tej kariery otrzymujesz z otwartej ręki w twarz czy wbić się w ziemię i zrozumieć, że najważniejsze jest to czego nie widać. By z bliska przekonać się, że te cyfry bez narracji nic nie znaczą. Nie mówią ile każda z nich kosztowała Ciebie wysiłku, łez czy przekleństw. Ile razy uznawałeś(aś), że to kompletnie bez sensu, zawłaszcza gdzy wszyscy wokół Cię krytykują za to co widać. A nie za to co jest skryte w cieniu. Kiedy wiesz, że się z Ciebie śmieją, lub gdy spotykasz kogoś, kto traktuje Cię jak gorszego. Gdy ryczysz w sklepie jak małe dziecko przechodząc obok półki ze słodyczami. Albo gdy poza sportem w Twoim życiu dzieje się wiele złego, co tak niesamowicie podcina skrzydła. Gdy uznajesz, że nie tylko ten rower nie ma sensu, ale całe Twoje istnienie. Albo kiedy poziom stresu jest tak silny, że degraduje Twoją formę do cna. Kiedy zaciskasz zęby z całych sił by móc na nowo ruszyć pod tę cholerną górka słysząc w tle tylko niemy śmiech. To jest ta niewidoczna walka każdego z nas na kazdym kilometrze. Każdy z nich rzuca światłocienie. Ja dziękuję moim Widzom za te niespełna 100 000 km razem. Być normalnym
Zdá se, že Filip Turek (Motoristé) i po schůzce s Andrejem Babišem (ANO) a Petrem Macinkou (Motoristé) stále směřuje k ministerskému postu. Měla by se některá ze stran končící koalice obětovat a složit novou vládu s hnutím ANO? „Potřebujete víc věcí jako Turek, když to tak řeknu, a vidět míru té nepřijatelnosti, abyste řekl: Já se obětuji a půjdu to zachránit,“ hodnotí povolební vyjednávání o vládě pro Český rozhlas Plus Lenka Zlámalová, hlavní komentátorka Czech News Centre.
„Na sítích teď bylo kontroverzní divadlo pro předškolní děti, kde jim vysvětlují, co je to sex. A teď jim to vysvětlují úplně způsobem, že tam mají různé typy penisů a vulvovou louku. Je to nabídka pro školy a školky, a je to myšleno jako vzdělávací pořad,“ říká Jana Jochová v rozhovoru pro pořad Kupředu do minulosti. 2. díl, 14.10.2025, www.RadioUniversum.cz
Zdá se, že Filip Turek (Motoristé) i po schůzce s Andrejem Babišem (ANO) a Petrem Macinkou (Motoristé) stále směřuje k ministerskému postu. Měla by se některá ze stran končící koalice obětovat a složit novou vládu s hnutím ANO? „Potřebujete víc věcí jako Turek, když to tak řeknu, a vidět míru té nepřijatelnosti, abyste řekl: Já se obětuji a půjdu to zachránit,“ hodnotí povolební vyjednávání o vládě pro Český rozhlas Plus Lenka Zlámalová, hlavní komentátorka Czech News Centre.Všechny díly podcastu Osobnost Plus můžete pohodlně poslouchat v mobilní aplikaci mujRozhlas pro Android a iOS nebo na webu mujRozhlas.cz.
W życiu zdarzają się bardzo nieraz zaskakujące niespodzianki - jak na przykład wyskakujący znienacka kolejny odcinek podcastu "Mówią Świadkowie", w którym zaprezentujemy kilka niezwykle interesujących relacji o obserwacjach UFO i zjawisk łączonych z tym fenomenem. Zapraszamy do słuchania! Od razu uprzedzamy, że niektórzy z rozmówców prosili o zmianę barwy głosu, i choć nie wpłynęło to jakoś mocno na zrozumiałość wypowiedzi, to jednak mogą przydać się słuchawki lub - w przypadku YouTube - napisy. Spośród obserwacji, których opisy dziś usłyszymy, kilka będzie co najmniej spektakularnych. Jedno jest pewne - wszystkie one nie pierwszy już raz uświadomią nam, że spotkania z niezidentyfikowanymi obiektami latającymi a niekiedy też innymi zdarzeniami kojarzonymi z UFO to nie jest takie "pici-pici"... START 00:00:00 Wstęp 00:01:08 Zbiorowa obserwacja UFO w rejonie Jantaru na przełomie lat 1970-1980-tych 00:02:18 UFO w rejonie Szczecina - lato 2020 00:09:44 UFO w rejonie Szczecina - sierpień 2022 00:11:41 Niby-dron, a jednak... 00:13:54 Pytania uzupełniające 00:17:56 Słowo wstępu do tej części audycji 00:25:02 Zdarzenie na Dolnym Śląsku ok. 2014 roku (relacja 'z trzeciej ręki') 00:26:45 Obserwacja UFO z samolotu pasażerskiego na trasie Berlin-Rovaniemi 23 stycznia 2025 r. 00:27:48 UFO nad Brodnicą (2024 r.) 00:50:13 1996 r. Ogromne UFO śledzi samochód przez 200 kilometrów... zaginając promienie światła z reflektorów! 00:56:08
Norské hlavní město leží ve fjordu, návštěvníkům se tak nabízí krásné výhledy na moře a skály. V Oslu je ale málo míst, kde se dá do vody vlézt. Jedno takové vzniklo na samotné špičce moderní čtvrti Tjuvholmen, kde je i teď na podzim docela živo.Všechny díly podcastu Zápisník zahraničních zpravodajů můžete pohodlně poslouchat v mobilní aplikaci mujRozhlas pro Android a iOS nebo na webu mujRozhlas.cz.
Każde słowo rzecznika MSZ może rozpalić emocje albo uciszyć kryzys. Jedno “red line” może powstrzymać konflikt, a subtelne “understatement” działa mocniej niż ostre oświadczenie. W nowym odcinku “English Biz” sprawdzamy, jak MSZ i światowi liderzy używają angielskiego. Odkrywamy, jak działa język dyplomacji od Waszyngtonu po Warszawę. I poznajemy zwroty, które naprawdę zmieniają politykę. Poznasz 20 dyplomatycznych zwrotów i 15 językowych trików, które każdy rzecznik MSZ powinien mieć w arsenale.
Jedno město, sedm politiků a sedm sond do problémů, které trápí Českou republiku. To je ve zkratce volební reality show Seznam Zpráv s názvem Republika Příbram. Jak lídři, kteří se teď ucházejí o hlasy voličů, obstáli před klienty azylového domu, personálem domova důchodců, ve vyloučené lokalitě nebo mezi štamgasty jedné z příbramských hospod?Host: Jiří Kubík - reportér Seznam Zpráv a autor volební reality show Republika PříbramČlánek a další informace najdete na webu Seznam ZprávySledujte nás na sociálních sítích X, Instagram, Threads nebo Bluesky. Náměty a připomínky nám můžete psát na e-mail zaminutusest@sz.cz
Liturgia głęboko przeplatająca się z życiem wspólnoty mimo różnicy wyznania jej członków? I to takiej wspólnoty, w której żyją razem nie tylko chrześcijanie różnych tradycji, ale też różnych życiowych powołań i dróg: małżonkowie, single, prezbiterzy… Posłuchajcie inspirującej opowieści Marka Kity, profesora teologii na UŚ, męża i członka wspólnoty Chemin neuf, której charyzmatem jest poszukiwanie jedności w Kościele. Doświadczenie jego posługi i życia w ekumenicznej wspólnocie rzuca bardzo świeże światło na naszą katolicką codzienność.
V jubilejní 300. epizodě se podíváme na případ britské logistické firmy, která po 158 letech padla kvůli jedinému špatnému heslu a útoku ransomwaru Akira. Probereme také nové zero-day útoky na firewally Cisco ASA a Firepower, na které musela reagovat americká CISA nouzovou směrnicí, a dramatické odhalení SIM farmy u New Yorku před zasedáním OSN. Nechybí ani aktuální statistiky kyberútoků v Česku, které ukazují nárůst o 15 procent. Na závěr podpoříme projekt týdne Surfuj bezpečne, který učí lidi, jak nenaletět na podvody.
Nie próbuj rozumieć — nie ma takiej potrzeby. Wystarczy, że jesteś. Możesz pozwolić temu momentowi być pełnym i nienaruszonym. Nie musisz niczego poprawiać ani niczego szukać. W tej prostocie naturalnie pojawia się pojednanie z życiem.
Ukrajinský Kryvyj Rih známe ze zpráv jako město, na které Rusko často útočí raketami a drony. Jedno z nejvýznamnějších průmyslových center Ukrajiny i celého bývalého Sovětského svazu je zajímavé také svou délkou přes 100 kilometrů nebo jedinou podzemní tramvají v zemi.
Ukrajinský Kryvyj Rih známe ze zpráv jako město, na které Rusko často útočí raketami a drony. Jedno z nejvýznamnějších průmyslových center Ukrajiny i celého bývalého Sovětského svazu je zajímavé také svou délkou přes 100 kilometrů nebo jedinou podzemní tramvají v zemi.Všechny díly podcastu Zápisník zahraničních zpravodajů můžete pohodlně poslouchat v mobilní aplikaci mujRozhlas pro Android a iOS nebo na webu mujRozhlas.cz.
Nowe tytuły z serii "Biuro detektywistyczne numer 2". Książki dla dzieci 5-9 latZnacie książki dla dzieci z serii „Biuro detektywistyczne nr 2”? Polecam je często, gdy ktoś pyta o „rozczytanie opornego czytelnika”. Wydawnictwo Media Rodzina zaskoczyło nas podwójną dawką emocji, wypuszczając jednocześnie dwa tytuły: „Operacja Złodziej Złodzieja„ i „Operacja uciekinierka”. Aktywne Czytanie patronuje tym książkom i bardzo często dostaję pytania o formaty książek z tej serii. Duże wydania mają tytuły umieszczone na dole okładki, podczas gdy małe zawsze na górze. OPERACJA ZŁODZIEJ ZŁODZIEJA Ta książka w dużym formacie, czyli prawdziwa gratka dla dzieci, które dopiero zaczynają samodzielną przygodę z czytaniem. Mniej tekstu, więcej ilustracji, a co najważniejsze, na każdej stronie czekają interaktywne zadania. Tym razem ktoś ukradł z muzeum obraz zatytułowany „Złodziej”, stąd tytuł. Genialnie pomyślane, prawda? OPERACJA UCIEKINIERKA Mniejszy format oznacza więcej tekstu i też jest tu podział na rozdziały. To pozycja dla dzieci, które już pewniej czytają samodzielnie i mogą delektować się fabułą. Oczywiście można też czytać całą rodziną, bo te przygody są jak film akcji! Co się dzieje? Z więzienia uciekła niebezpieczna złodziejka, która ukradła słynne klejnoty. Nasze dzieciaki natychmiast wskakują w wir śledztwa! Poznajemy (od kuchni, a w zasadzie od pralni) funkcjonowanie więzienia, śledzimy tropy. I gdy wydaje się, że złodziejka już prawie wpadła w ręce detektywów, ona im znowu umyka. Ale czy to koniec? Oczywiście, że nie! Jedno słowo, jedno skojarzenie i wszystko się zmienia. Jest filmowy sznyt, wielki finał, aresztowanie… to wszystko sprawia, że serce bije mocniej podczas czytania. Lubię to, ze seria jest napisana jak zamknięte odcinki serialu, każdą książkę można czytać niezależnie, bo bohaterowie są zawsze przedstawieni na początku. A na końcu czekają dodatkowe zadania z Ottonem. Wskoczcie zobaczyć recenzje filmową na blogu Aktywne Czytanie.
Gdy Adam zapowiedział, że przerobi wszystkie tytuły z 1996 roku, dla stereotypowego internauty oznaczało to tylko dwa tytuły: Super Mario 64 oraz Bubsy 3D. Jedno dlatego, że musi pojawić się w każdym szanowanym podcaście związanym z grami wideo. Drugie dlatego, że ponoć jest najgorszą grą zręcznościową w dziejach trójwymiaru. Sprawdźmy, ile w tym mitu, a ile prawdy!Pomóż nam w tworzeniu programu – https://patronite.pl/bezdyskusjiDiscord naszego podcastu – https://discord.gg/6BbszfQBWpadaj na naszą grupę! - https://www.facebook.com/groups/520144846333243Chcesz nam coś kopsnąć? - https://buymeacoffee.com/bezdyskusji
W stronę Słońca pędzi międzygwiezdny obiekt, 3I/ATLAS, który z każdym dniem i każdym kolejnym pomiarem staje się coraz dziwniejszy. Skierowaliśmy na niego wszystkie najpotężniejsze teleskopy i zamiast odpowiedzi dostaliśmy więcej pytań. Jedno z najbardziej niepokojących to, wykrycie ogromnych ilości niklu, ale zupełny brak żelaza. Żelazo i nikiel to naturalni partnerzy. Są to najobficiej występujące metale ciężkie w znanym wszechświecie. Prawie zawsze występują razem. Obecności niklu bez żelaza obserwujemy jedynie w obiektach, które są wykonane ręką człowieka. To oczywiście rozpaliło do czerwoności dyskusje o potencjalnej sondzie obcych w całości wykonanej z egzotycznego stopu niklu. Ten obiekt wytworzył też gigantyczną chmurę dwutlenku węgla wokół siebie, której wielkość to prawie połowa wielkości Słońca.
Dziś w programie w rozmowie z prof. Katarzyną Pisarską, przewodniczącą Rady Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego zapowiemy Warszawskie Forum Bezpieczeństwa; "Padudenam" to litewski tytuł filmu o jednym z ludowych obyczajów, który zachował się w okolicach Dziewieniszek na Litwie. Jego autorem jest polski dziennikarz i publicysta z Wilna Antoni Radczenko. Co oznacza "Padudenam" i na czym polega wyjątkowość tego tematu?; nasz gość, Mariusz Podgórski, konsul RP w Rydze, opowie o Polakach na Łotwie i wyzwaniach stojących przed polską służbą konsularną. Zapraszamy!
[AUTOPROMOCJA] Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. W najnowszym odcinku podcastu Raport Międzynarodowy prowadzący Witold Jurasz i Zbigniew Parafianowicz komentują zamieszania wokół tego, co tak naprawdę uderzyło w dom mieszkalny w Wyrykach. Czy był to dron, czy odłamki rakiety wystrzelonej przez polski myśliwiec? Obydwaj prowadzący zgadzają się, że tak naprawdę sprawa nie ma większego znaczenia, bo odpowiedzialność za incydent ponosi agresor. Niestety, jak zauważają Zbigniew Parafianowicz i Witold Jurasz, Polska jak zwykle okazała się państwem niesprawnym – informacja o tym, że dom został zniszczony przez wadliwą rakietę polskiego myśliwca, nie dotarła na czas, chociażby do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. W efekcie tych komunikacyjnych zaniedbań wiceminister Bosacki podczas sesji Rady Bezpieczeństwa ONZ mówiąc o ataku rosyjskich dronów, pokazywał zdjęcie zniszczonego domu. Powyższe, jak zgodnie stwierdzają autorzy podcastu, nie jest winą ani wiceministra, ani resortu spraw zagranicznych. Pytanie kto jest odpowiedzialny za tę fatalną lukę informacyjny. Jedno zaś jest pewne, rosyjska propaganda dostała prezent, którego się nie spodziewała. Kontynuując wątek ataku rosyjskich dronów, prowadzący odnotowują fakt, iż trzech posłów Konfederacji Korony Polskiej głosowało przeciwko uchwale Sejmu potępiającej Rosję. Jak stwierdza Witold Jurasz, ich zachowania nie da się skomentować w sposób, który można by wyrazić słowami kulturalnymi. W podcaście mowa jest też o ćwiczeniach Zapad – manewry te pokazały tak naprawdę słabość rosyjskiej armii, która może i chciałaby dokonać agresji przeciwko Polsce, ale nie ma takich możliwości. Odnosząc się do relacji amerykańsko-białoruskich, prowadzący odnotowują fakt, iż na Białorusi zapadają kolejne wyroki więzienia za działalność opozycyjną. Witold Jurasz komentuje powyższe, stwierdzając, że w przeszłości, gdy Zachód dogadywał się z Aleksandrem Łukaszenką, zdejmując sankcje w zamian za uwalnianie więźniów politycznych, częścią porozumienia było złagodzenie represji wobec opozycjonistów. Obecnie, jak wszystko na to wskazuje, Stany Zjednoczone rozmawiają z Białorusią, tak naprawdę uznając status quo, czyli fakt, iż Mińsk znajduje się w wyłącznej strefie interesów Rosji. Witold Jurasz komentuje wizytę prezydenta Nawrockiego w Niemczech, stwierdzając, że prezydent powiedział dwie w pewnym sensie wzajemnie wykluczające się rzeczy. Z jednej bowiem strony mówił o wyliczonych na sześć bilionów złotych reparacjach, z drugiej strony - o wsparciu dla polskich Sił Zbrojnych ze strony Niemiec. W ocenie Jurasza polsko-polska zimna wojna domowa spowoduje, że nie osiągniemy nawet minimum realnych celów, nie wspominając już o realizowaniu bardziej ambitnych projektów. Zbigniew Parafianowicz wydaje się w tej sprawie mieć zdanie odrębne. W dalszej części podcastu mowa jest o dymisji ambasadora Wielkiej Brytanii w Waszyngtonie, który, jak wszystko na to wskazuje, miał zdecydowanie zbyt bliskie relacje z pedofilem Jeffreyem Epsteinem. Mowa jest też o teoriach spiskowych i o niemożliwości nawiązania sensownej dyskusji z ich zwolennikami. Witold Jurasz zastanawia się, czy nie należałoby zamknąć na przykład Twittera i odblokować go tylko pod warunkiem, iż w dyskusjach mogliby brać udział wyłącznie realni i zweryfikowani użytkownicy, a nie trolle i boty. Zbigniew Parafianowicz stanowisko swojego kolegi uważa za cenzurę. Jurasz ripostuje, że jeżeli ktoś wygaduje prorosyjskie głupoty, to trzeba się z tym pogodzić, jednak istotnym jest, by społeczeństwo nie żyło w przekonaniu, iż osoby o tak absurdalnych poglądach są większością. Znakomita część Polaków wbrew pozorom nie zwariowała i nie popiera Putina.
Kuchnia sarmackiego stołu zaskoczyłaby większość z nas. Nie przypominała tego, co dzisiaj znamy z restauracji serwujących staropolskie potrawy. Obywatele I Rzeczpospolitej zajadali się potrawą ze ślimakami, bobrowymi ogonami, żółwiami i cynaderkami, czy też wnętrznościami rybnymi i ozorkami karpiowymi. Jedzono oczywiście dziczyznę, wieprzowinę i warzywa. Wszystko podawano jednak z olbrzymią ilością przypraw. Dlaczego? Czy staropolska kuchnia była smaczna? Opinie na ten ostatni temat były bardzo podzielone, zwłaszcza wśród przybywających do Rzeczypospolitej obcokrajowców. Jedno jest pewne - jadano obficie i z rozmachem, bo uczty miały imponować, nawet jeśli nie zawsze zachwycały smakami. Magnackie stoły uginały się pod ciężarem niezliczonych potraw. Kiedy zaczęło się to zmieniać i kim był Paul Tremo? Jakie były początki polskiej sztuki kulinarnej i jak się ona zmieniała? Dlaczego jedną z najpopularniejszych książek kucharskich napisał człowiek, który właściwie nie znał się na gotowaniu? Co znaczyło wówczas „bigosować” i jak ma się to do współczesnego bigosu? O tym wszystkim w najnowszym odcinku Rzeczy Historycznej!Program zrealizowano w ramach zadania: kontynuacja i rozbudowa multimedialnego projektu informacyjno-edukacyjnego - Portal Historyczny Dzieje.pl
Smer onedlho skončí v Strane európskych socialistov. Nie dobrovoľne. Už dnes má pre vytvorenie koalície s Dankovou SNS dva roky pozastavené členstvo.Zahraničná politika Roberta Fica, oslabovanie právneho štátu na Slovensku, ako aj útoky na novinárov a novinárky sú ďalšie dôvody, pre ktoré chce táto európska rodina podľa informácií portálu Euractiv vylúčiť Smer nadobro.Pohne to vôbec Robertom Ficom? Aj to sa Nikola Šuliková Bajánová pýta bývalého politika a filozofa Borisa Zalu.Zdroje zvukov: TA3, Facebook/Robert Fico, SMER-SDOdporúčanie:Včera vyšla správa o tom, že Česi sú šťastnejší ako Slováci a že najviac k šťastiu prispieva finančná stabilita. Nehovorím, že peniaze nie sú v otázke šťastia dôležité, ale že sa to dá aj inak, ukazuje napríklad podcastová séria magazínu The Atlantic s názvom How To Build A Happy Life.–Všetky podcasty denníka SME nájdete na sme.sk/podcasty–Odoberajte aj audio verziu denného newslettra SME.sk s najdôležitejšími správami na sme.sk/brifing
Ultimatum Trumpa. O co chodzi? Otóż Trump, ps. „Pomyłka”, napisał list do przywódców NATO. Co w liście? Jedno pewne — złego słowa o Putinie tam nie znajdziecie. Będzie także o wizycie szefa chińskiego MSZ w Warszawie. Przyjechał prosić, by nie zamykać granicy z Białorusią. Nigeria chce zastąpić Rosję — w czym dokładnie? Znów wraca temat zestrzeliwania rosyjskich dronów przez NATO nad terytorium Ukrainy. Głos w tej sprawie zabrali minister Sikorski i Dmitrij Miedwiediew. #IPPTVNaŻywo #polityka #Trump #Sikorski #Ukraina ----------------------------------------------------
V sobotu ráno sa v Nitre zrazili dve autá. Jedno z nich viedol šéf Slovenskej informačnej služby a syn podpredsedu parlamentu za Smer Tibora Gašpara – Pavol Gašpar.Verejnosť sa vďaka tomu dozvedela, že jazdí na aute, ktoré neuvádza vo svojom majetkovom priznaní. Nejde pritom o prvé takéto nezrovnalosti, ktoré sa s Gašparom ml. spájajú.Čo sa počas víkendu stalo, obstojí Gašparova argumentácia, že auto kupoval už dávnejšie na firmu a kto vôbec Pavol Gašpar je, to sa Nikola Šuliková Bajánová pýta redaktora domácej redakcie denníka SME Michala Katušku.Zdroj zvukov: TV Markíza, TASROdporúčanieAko kvalitne diskutovať? Ako v dnešnom svete neprepadnúť skepse? Ako si udržať pokoj v polarizovanej spoločnosti? A dá sa naučiť kriticky myslieť? O tom všetkom budú Zuzana Kovačič Hanzelová a Jakub Filo diskutovať na live nahrávaní podcastu Dobré ráno sobota so svojim hosťom, lektorom kritického myslenia a šachovým veľmajstrom Jánom Markošom. Podujatie sa koná 10. septembra o 18:00 v KC Dunaj. Lístky a viac informácií nájdete na: https://www.zabavavpodcastoch.sk/event-detail/68b55d81ba67fc1792062ee4/–Všetky podcasty denníka SME nájdete na sme.sk/podcasty–Odoberajte aj audio verziu denného newslettra SME.sk s najdôležitejšími správami na sme.sk/brifing
(Skutky 4:32–37) Jak vypadají věřící a církev, kteří jsou na správné cestě za Bohem? Bible popisuje první křesťany jako společenství jednoho srdce a jedné duše, kde nikdo netrpěl nouzí a všichni vydávali mocné svědectví o Ježíši Kristu. Tento text ze Skutků 4:32–37 nám ukazuje, že jsme zachráněni jako jednotlivci, ale nejsme zachráněni k tomu, abychom zůstávali jako jednotlivci. Bůh nás povolal do jednoty s Kristem a jednoty s dalšími věřícími. Taková jednota je nejen obrazem Kristovy lásky, ale i svědectvím Článek Jedno srdce a jedna duše se nejdříve objevil na KOSTEL Jinak.
1. „Pučista“ Mamuka Mamulašvili sa prišiel pozdraviť na úrad vlády. 2. O čom minister vnútra neurobí tlačovku, ale okamžite by mal. 3. Dumky Richarda Glücka o sexe.
Počas uplynulého víkendu sme boli vo futbalovej Niké lige svedkami len štyroch zápasov z celkovo šiestich, ale nikto sa rozhodne nemohol sťažovať na nudu. Práve naopak. O všetkom podstatnom sme sa porozprávali v 46. epizóde podcastu Kam si to kopol? na ŠPORT.sk.Jedno stretnutie odložené pre vírusové ochorenie v MFK Ružomberok a druhé kvôli plánovanému postupu v pohárovej Európe, ku ktorému, žiaľ, neprišlo. FC Košice síce cez bieloruský klub Neman Grodno neprešiel, no víkendový zápas s Dunajskou Stredou sa aj tak neodohral.Napriek tomu sme cez víkend videli štyri stretnutia, ktoré toho ponúkli až-až. Predovšetkým súboj majstrovského Slovana Bratislava s Podbrezovou priniesol množstvo zaujímavého aj po konečnom hvizde. V hlavnej úlohe bol tréner „belasých” Vladimír Weiss st.O všetkom podstatnom v 2. kole Niké ligy sa futbalový redaktor Ján Jasenka a moderátor Marián Lontoš porozprávali s futbalovým trénerom a odborníkom Pavlom Farkašom v 46. epizóde podcastu Kam si to kopol? na ŠPORT.sk.
Jedno od pitanja s kojim se mnogi ljudi suočavaju na koncu života jest odluka o tome hoće li postati darivatelji organa. Iz Australske uprave za organe i tkiva potiču članove multikulturalnih zajednica da razmotre tu mogućnost kako bi pomogli u spašavanju života. Pozivi se upućuju u sklopu takozvanog Tjedna darivanja života (DonateLife Week), čiji je cilj podizanje nacionalne svijesti i poticanje većeg broja Australaca na darivanje organa i tkiva.
Potrzebujesz wsparcia w stworzeniu strategii marketingowej? Sprawdź na https://marketingopanowany.pl/ jak możemy pomóc.—Wszyscy słyszeliśmy, że marketing powinien mieć strategię. Ale co to właściwie znaczy? To strasznie popularne słowo, które jednocześnie jest często źle rozumiane. W tym odcinku zebrałem 6 rzeczy, które warto wiedzieć zanim podejdziesz do tworzenia strategii marketingowej w Twojej firmie.Dowiesz się:✅ Jakie błędy popełniamy, gdy zabieramy się do tworzenia strategii marketingowej?✅ Jakie jedno słowo najlepiej podsumowuje strategię marketingową?✅ Jak wykorzystać AI do wdrożenia strategii marketingowej?✅ W jakiej formie zapisywać strategię, żeby była użyteczna?✅ Co jest potrzebne do stworzenia strategii marketingowej?✅ Czym jest, a czym nie jest strategia marketingowa?✅ Jak przejść od strategii do konkretnych działań?✅ Kto powinien tworzyć strategię marketingową?Ten odcinek jest dla Ciebie, jeśli jeśli myślisz o stworzeniu strategii marketingowej i chcesz przejść przez ten proces bez problemów i błędów.Nazywam się Jacek Kłosiński, a więcej o mnie i mojej firmie znajdziesz na https://marketingopanowany.pl/SPIS TREŚCI: 00:00 Wprowadzenie 01:40 Czym nie jest strategia marketingowa 03:05 Jedno słowo, które najlepiej opisuje strategię marketingową 06:03 Od czego zacząć prace nad strategią marketingową 08:00 Co pomaga tworzyć strategię marketingową 11:24 Kto powinien przygotować strategię marketingową 14:25 Jak praktycznie opisywać strategię marketingową 18:26 Podsumowanie
Kandidátky do sněmovních voleb se podávají co nevidět a na politické scéně finišují dohady, kdo se s kým spojí a nespojí. Jedno z témat pro speciální otázkový díl podcastu Vlevo dole.Fascinující je zejména dění kolem Motoristů. Ti, vyděšení špatnými průzkumy, začali „dolézat“ za Přísahou Roberta Šlachty. „Rozhádat se s Přísahou byla chyba, navíc v tu chvíli úplně zbytečná. Ale Motoristům narostl po eurovolbách hřebínek, mysleli si, že nikoho nepotřebují,“ říká v podcastu Lucie Stuchlíková.Do usmiřování těchto dvou někdejších spojenců se osobně pustil šéf hnutí ANO Andrej Babiš. Ten se totiž poučil z minulých voleb a chce mít v záloze nějakého koaličního partnera. Ze všech možností si nejvíc myslel právě na Motoristy, které ale průzkumy zatím nechávají mimo Sněmovnu.„Babiše je potřeba ocenit, že si při vlastní kampani ještě najde čas usmiřovat rozhádané strany. A taky za to, dokázal potlačit své predátorské DNA, které mu celý život velí jakoukoliv konkurenci zlikvidovat už v zárodku,“ dodává Václav Dolejší.Babiš stojí i za úspěšným obnovením spolupráce mezi Stačilo! a Socdem, tedy Kateřinou Konečnou a Janou Maláčovou. Právě osud levice zajímal posluchače Vlevo dole snad nejvíc.„Sociální demokracie tím končí, bez ohledu na to, jestli se pár lidí pod hlavičkou Stačilo! stane poslanci. Nová levicová síla podle mě časem vznikne, ale určitě ne před těmito volbami a možná ani ne před těmi příštími,“ tipuje Václav Dolejší.Jak by na tom teď bylo Spolu nebýt bitcoinové kauzy? Modlí se Petr Fiala, aby vyšel plán Miloše Zemana? A proč mají všichni trauma ze slepé mapy? Vše, co jste možná ani nechtěli vědět o české politice v otázkovém speciálu Vlevo dole.----Vlevo dole řeší politické kauzy, boje o vliv i šeptandu z kuloárů Sněmovny. Vychází každou středu v poledne.Podcast pro vás připravují Lucie Stuchlíková (@StuchlikovLucie) a Václav Dolejší (@VacDol), reportéři Seznam Zpráv.Další podcasty, ale taky články, komentáře a videa najdete na zpravodajském serveru Seznam Zprávy. Poslouchejte nás na webu Seznam Zpráv, na Podcasty.cz nebo ve své oblíbené podcastové aplikaci.Své názory, návrhy, otázky, stížnosti nebo pochvaly nám můžete posílat na adresu audio@sz.cz.Sledujte @SeznamZpravy na sociálních sítích: Twitter // Facebook // Instagram.Seznam Zprávy jsou zdrojem původních informací, nezávislé investigace, originální publicistiky.
Jedno zadržení, jeden další výslech a dvě domovní prohlídky - tak vypadala akce policejního týmu složeného z českých, slovenských a ukrajinských policistů ve městě Dnipro. Policisté zatkli muže, který loni v září vyhrožoval bombovými útoky na českých, slovenských a lotyšských školách. Úspěch mezinárodní policejní akce ale minulý týden zastínil následný spor mezi českou a slovenskou policií. Jak se věci seběhly? Host: Matěj Nejedlý - redaktor domácí redakce Seznam ZprávČlánek a další informace najdete na webu Seznam ZprávySledujte nás na sociálních sítích X, Instagram, Threads nebo Bluesky. Náměty a připomínky nám můžete psát na e-mail zaminutusest@sz.cz
Než přišel do studia, uplaval ráno padesát bazénů. Ví to přesně, protože aby se nespletl, počítá uplavané bazény jako zlomky. Jeho prvním vzděláním byla střední zahradnická škola, a prý dodnes zná zpaměti latinské názvy pěti a půl tisíc rostlin. A do studia přišel v tričku s motivem filmu Kmotr. Ale prý to žádný podtext ani skrytý význam nemělo.Kdybyste neznali jméno mého hosta z titulku, asi byste po těchto informacích těžko tipovali, že jde o jednoho z aktérů tzv. bitcoinové kauzy. Česká politika i média jí žijí už mnoho týdnů, zatím však moc netušíme, co se vlastně seběhlo.V dnešní epizodě bude rozhovor právě se soudním znalcem Jiřím Bergerem. Známe se jen od vidění, ale dlouho, už od devadesátých let, kdy já o rodícím se českém webu psal do Reflexu a připravoval televizní pořad Zavináč, a on byl jako zakladatel serveru Notebooky.cz jedním z internetových pionýrů.Samotný rozhovor s Bergerem je dlouhý, a delší je i tento “propagační” text. Bitcoinová kauza je složitá, a je asi důležité náš rozhovor zarámovat do toho, co o této kauze zatím víme a co se o ní pouze dohadujeme.Jiří Berger je mužem mnoha oborů i profesí, a soudní znalectví v oboru kybernetika je jen jednou z nich. Příběh bitcoinové kauzy začal 7. března v kanceláři na pražské Bělehradské třídě. Kromě Bergera tam byl i advokát Kárim Titz, který zastupuje Tomáše Jiřikovského, pravomocně odsouzeného provozovatele nelegálního online tržiště Nucleus na takzvaném darknetu. Předmětem zájmu je starý kus výpočetní techniky, který má údajně ukrývat digitální jmění v bitcoinech. Později do kanceláře dorazil i notář.Berger, jako státem aprobovaná technická autorita, měl za úkol otevřít Jiřikovského bitcoinovou peněženku, ověřit její obsah a dohlédnout na převod části prostředků českému státu formou „daru“. To také podle svých slov udělal, transparentně a odborně správně.Bezprostředním výsledkem je převod bitcoinů v hodnotě zhruba jedné miliardy korun na účet Ministerstva spravedlnosti. Brzy se však ukáže, že to byl pouhý zlomek celkové částky. Objevují se informace, že v peněženkách spojených s Jiřikovského aktivitami mohly být prostředky v hodnotě až dvanácti miliard korun. Zbytek zůstal buď nedostupný, nebo zmizel.Trvalo řadu týdnů, než se informace o daru Jiříkovského dostaly do médií. Jiří Berger se ocitl v epicentru politického skandálu. Jedno jisté: jakkoli jeho jméno veřejnost neznala, nebyl a není nějakým bezejmenným expertem s kulatým razítkem. Jeho profesní dráha je mozaikou zdánlivě nesourodých prvků, které však dohromady tvoří obraz mimořádně schopného a ambiciózního člověka.Bergerova kariéra stojí na unikátním vzdělání. Vystudoval informatiku na České zemědělské univerzitě, získal titul MBA a překvapivě absolvoval i skladatelské oddělení Konzervatoře Jaroslava Ježka. Tato kombinace technického a uměleckého vzdělání naznačuje myšlení, které se neomezuje na jedinou disciplínu.A když jsem u vzdělání, Berger absolvoval prestižní akademii projektového leadershipu v americké NASA v roce 2014. Jde o elitní centrum, které školí manažery pro řízení nejkomplexnějších a nejrizikovějších projektů na světě, srovnatelné s vesmírnými misemi.Jak jsem říkal, Berger se už v devadesátých letech etabloval jako úspěšný podnikatel. V roce 2002 prodal internetové vydavatelství Notebooky.cz mediální společnosti MAFRA, kde se stalo součástí portálu Technet.Jeho klíčovými firmami jsou FRACTAL s.r.o. a e-FRACTAL s.r.o.. Nejde o malé IT firmy; podle veřejných registrů uzavřely se státními institucemi stovky smluv v hodnotě desítek milionů korun. Společnost FRACTAL působí jako významný prodejce letenek pro korporátní klientelu.Globální ambice dokresluje projekt PhoneCopy.com. Jde o fungující službu pro zálohu a synchronizaci dat z mobilních zařízení, která má díky nástupu cloudu své nejlepší období sice už za sebou, ale i tak se může pochlubit více než 1,25 milionem aktivních uživatelů po celém světě. Berger jako CEO firmy je do projektu aktivně zapojen, což dokládají i jeho příspěvky na firemním blogu.Bergerova expertíza není jen praktická, ale i teoretická. Je držitelem amerického patentu č. 7,904,431 s názvem „Metoda a systém pro automatizované modelování požadavků”. Tento patent není jen formalitou; jeho principy se aktivně používají.Je spoluautorem několika odborných článků publikovaných v recenzovaných vědeckých časopisech, které se týkají českého systému eRecept. Jeho výzkum se soustředí na využití procesního modelování ke zefektivnění implementace složitých IT systémů ve veřejné správě. To bylo v projektu eReceptu použito například pro efektivní začlenění záznamů o očkování proti covidu.A pak je tu druhá tvář Jiřího Bergera, jeho kariéra soudního znalce a vlivného konzultanta. Napsal podle svých slov nepočítaně posudků, ale minimálně dva “vyčuhují”, protože se dotýkají opět svého času mediálně sledovaných kauz: pražské Opencard a výběrového řízení na mýtný systém, provozovaný firmou Kapsch.Plus samozřejmě již zmíněné účinkování v bitcoinové aféře. V ní čelí podezření i stížnostem, které poukazují na možný střet zájmů. Ale podle Bergera probíhalo vše standardně a nevybočilo z běžné praxe. Co bylo nestandardní, je astronomická suma, o kterou jde.Ano, zřejmě se podařilo obnovit přístup pouze k části bitcoinů, kterými Jiříkovský kdysi disponoval, ale jak říká Berger, a velmi srozumitelně to vysvětlil i Patricku Zandlovi, který o tom napsal text na svůj web Marigold, mělo to čistě technický důvod. A tím byl zastaralý typ bitcoinové peněženky, která otevřela jen ty adresy, ke kterým byly klíče na navráceném starém hardwaru. Ostatní jsou nedostupné a tedy fakticky ztracené.Objeví se někde? Ulít peníze do bitcoinu je ten nejhorší způsob, říká Jiří Berger. Je to tak? Netroufám si říct. A vlastně ani nemám ambici a hlavně ani možnosti se dopátrat pravdy. Baví mě příběhy, a ten Jiřího Bergera je fascinující.Jistě, nenabízí jednoduché odpovědi. Ale nabízí komplexní a pozoruhodný portrét muže mnoha talentů. Vizionářského byznysmena, chytrého a kreativního akademika a zároveň tvůrce, a také vlivného operátora pohybujícího se na pomezí byznysu, státu i politiky. Poslechněte si verzi tohoto příběhu přímo od jeho nositele.Přeju příjemný poslech!
PŘIDEJTE SE DO KOMUNITY STUDIA N NA HEROHERO.CO/STUDION A POSLOUCHEJTE VŠECHNY EPIZODY AŽ DO KONCE „Jeden ze sentimentů, který ve všech datech nejvíc roste, je nihilismus. Je to nejprogresivnější postoj dneška,“ říká ve Studiu N odhadkyně trendů a konzultantka Pavlína Louženská. „Společnost tak odpovídá na trumpismus, inflaci, války nebo klimatickou krizi. Hudba je tvrdší, slyšíme více techna. Do módy se vrací černá, kožené kalhoty a úzký střih. Vrací se i temný sex-appeal, protože očekáváme, že jsme vstoupili do temné éry – jako v dystopickém filmu.“ Nihilismus podle Louženské není jen nálada, ale celospolečenský posun ve způsobu, jak přemýšlíme o budoucnosti, o sobě a o ostatních. „Vidíme to v trendech jako quiet quitting nebo goblin mode – všichni se nějakým způsobem vypojují,“ popisuje trendforecasterka. Louženská v rozhovoru říká, že místo rozvíjení diverzity a inkluze přichází radikální individualismus. „Dopředu jde manosféra, pochybní podnikatelé, peníze. Řada mladých lidí si říká, že nemá smysl studovat vysokou školu, protože to tu stejně celé shoří. To je narativ, který prostupuje celou společností.“ Zároveň upozorňuje na posedlost zdravím. „Chodíme do posilovny a pijeme kreatin. I to je výsledkem událostí, které vidíme kolem sebe. Populace stárne, zdravotnictví ve Spojených státech je drahé, takže lidé potřebují prevenci, aby neskončili v nemocnici. Potřebujeme mít co největší výkonnost, protože před sebou vidíme velkou krizi a chceme natrénovat na ten maraton, který nás pravděpodobně čeká. Dnes je trapný ten, kdo nechodí běhat, kdo se o sebe nestará a nejí suplementy. Tlak na zdraví je velký,“ tvrdí analytička. „Pro někoho éra zelených džusů a počítání kalorií skončila a přepnul se do nihilismu a temného módu. Někdo naopak chodí běhat ultramaratony. Jedno i druhé jsou stejně validní reakce na energii, se kterou dnes musíme pracovat,“ říká v rozhovoru. Jak se predikují trendy? Naskakujeme na ně vědomě, nebo nevědomě? Proč ztrácíme komunitní místa a vznikají uzavřené události pouze pro pozvané? A co přijde po temném módu? Podívejte se na celý rozhovor na herohero.co/studion Vysvětlivky k epizodě: Quiet quitting znamená, že člověk v práci plní jen nezbytné minimum, bez ambicí nebo nadměrného nasazení. Goblin mode je záměrné opuštění společenských očekávání – styl života, kdy si člověk bez výčitek dopřává lenost, chaos a neuhlazenost. Manosféra je online prostředí, kde se sdružují muži (často anonymně) kolem témat mužské identity, síly, dominance a odporu vůči feminismu – a kde se často šíří mizogynie, konspirační teorie i pochybné modely úspěchu.