POPULARITY
95-letni Lech Gade, harcerz i żołnierz Armii Krajowej brał udział w Powstaniu Warszawskim. Jeniec wojenny w niemieckim stalagu. Żołnierz Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Po zakjończeniu II Wojny Światowej wyemigrował do Australii, gdzie służył w oddziałach australiskich Komandosów.
W tym wydaniu: obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Armii Krajowej, cyklu komiksów przygotowany przez MSZ z okazji polskiej prezydencji w UE, Liliana Komorowska - polska aktorka od lat mieszkająca w USA i Kanadzie – o promocji polskiej kultury. Zapraszamy do słuchania!
W dzisiejszej audycji, w magazynie "Mija tydzień", podsumowujemy najważniejsze wiadomości polityczne ostatnich dni. Mówimy także o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Armii Krajowej oraz o digitalizowaniu w Wilnie starych książek i dokumentów przez Polskie Towarzystwo Genealogiczne. Z Olgą Brzezińską, wicedyrektor Instytutu Adama Mickiewicza, rozmawiamy o polsko-brytyjskiej współpracy kulturalnej.
W tym wydaniu o popisaniu przez prezydenta ustawy o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Armii Krajowej, o spotkaniu premiera Donalda Tuska z załogą misji kosmicznej Ax-4 z udziałem polskiego kosmonauty Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego, o priorytetach i wyzwaniach polskiej dyplomacji na Litwie oraz o Dyplomatycznym Otwarciu Roku Krajowej Izby Gospodarczej. Zapraszamy do słuchania!
W audycji: w Pałacu Prezydenckim prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Armii Krajowej, przyjętą przez Sejm 9 stycznia. Narodowy Dzień Żołnierzy Armii Krajowej to święto państwowe, które będzie obchodzone 14 lutego, w rocznicę powstania w 1942 roku tej formacji. Premier Donald Tusk spotkał się z załogą misji kosmicznej Ax-4. Wśród astronautów, którzy wiosną udadzą się na orbitę, jest Sławosz Uznański-Wiśniewski. Będzie to drugi Polak w kosmosie i pierwszy na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, reprezentujący misję IGNIS. O priorytetach i wyzwaniach polskiej dyplomacji na Litwie, rozmawiamy z Grzegorzem Poznańskim, kierującym Ambasadą RP w Wilnie. Naszym gościem jest Marek Kłoczko, prezes Krajowej Izby Gospodarczej, o organizowanym przez Izbę Dyplomatycznym Otwarciu Roku 2025. Zapraszmy!
W tym wydaniu: o ewentualnej wizycie premiera Izraela w Polsce na obchodach 80. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau, o nowym święcie - Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Armii Krajowej, o gnieźnieńskich uroczystościach tysiąclecia koronacji dwóch pierwszych królów Polski oraz o historii polskiej branży gier wideo. Zapraszamy do słuchania!
Pewnego dnia Adam z rodziną przyjeżdża na niedzielny obiad do swojej mamy mieszkającej na Retkini w Łodzi. Kobieta jednak nie otwiera. Co znajduje się po drugiej strony drzwi mieszkania przy ulicy Armii Krajowej? -------- Partnerem odcinka jest Goldsaver. Z kodem HERRRING otrzymasz 100zł na pierwszą sztabkę. Żeby zacząć kupować złoto, kliknij tutaj: https://goldsaver.pl/kod/herring
1 sierpnia 1944 wybucha Powstanie Warszawskie. Podobny zryw dowództwo Armii Krajowej planuje również w Krakowie, jednak do akcji nigdy nie dochodzi. Dlaczego nie zdecydowano się na zbrojne wystąpienie przeciw Niemcom w dawnej stolicy Polski? Na to pytanie próbujemy odpowiedzieć najnowszym odcinku Misji specjalnej.
Pierwsze pisane wzmianki o miejscowości pochodzą z XV wieku. Pisał o niej nasz znakomity kronikarz Jan Długosz. Pod koniec XIX wieku wioskę przejęli kupcy żydowscy. Natomiast w latach międzywojennych gospodarował majątkiem Ludwik Slaski, uczestnik wojny polsko – bolszewickiej, kampanii wrześniowej 1939 roku oraz żołnierz Armii Krajowej. Wraz z ojcem wprowadzili na swoich terenach nowoczesne rozwiązania w gospodarce rolnej. Do Turnawca, w gminie Czarnocin zapraszają Cezary Jastrzębski i Robert Szumielewicz.
O ile Józef Stalin nie godził się na pomoc dla Warszawy, to incydentalnie zdarzała się współpraca Armii Krajowej i Armii Ludowej.
Obóz narodowy był przeciwny wszczynaniu powstania w Warszawie, ale kiedy postawiono ich przed faktem dokonanym, 1 sierpnia 1944 r. do walki stanęły tysiące narodowców, nie tylko w szeregach Narodowych Sił Zbrojnych czy Narodowej Organizacji Wojskowej, ale również w oddziałach Armii Krajowej. Wśród wyróżniających się żołnierzy AK było wielu przedwojennych działaczy narodowo-radykalnych, o których politycznej przeszłości współcześni publicyści i politycy wolą jednak milczeć, wybierając raczej swoich „politycznie poprawnych” bohaterów. Link do tekstu: nlad.pl/narodowy-agaton-czyli-moi-powstancy-sa-lepsi-niz-twoi/
W audycji mówimy, że rosyjscy dysydenci, uwolnieni w ramach wymiany więźniów między Rosją a Zachodem, zapowiadają, że nie przestaną walczyć z dyktaturą w swoim kraju. M.in. rosyjski polityk opozycyjny Ilia Jaszyn mówi, że będzie kontynuował działalność antywojenną. Informujemy też, że według Komisji Europejskiej, ukraińskie sankcje nałożone na rosyjski koncern Łukoil nie stanowią bezpośredniego zagrożenia dla dostaw ropy na Węgry i Słowację, a skarga tych państw na Kijów jest bezpodstawna. Spór o ropę jednak trwa. Przypominamy, że 80 lat temu, w czwartym dniu Powstania Warszawskiego - od kuli niemieckiego snajpera - zginął Krzysztof Kamil Baczyński, poeta, żołnierz Armii Krajowej, podharcmistrz Szarych Szeregów. Miał 23 lata. Naszym gościem jest Maria Pyż, redaktor naczelna Polskiego Radia Lwów, z którą rozmawiamy o działalności redakcji w warunkach wojennych i potrzebie jej wsparcia.
W audycji zapraszamy na "Mija Tydzień" czyli przegląd najważniejszych politycznych wydarzeń tygodnia. Nawałnica, która przeszła na początku tygodnia przez Litwę, uszkodziła zabytkowe nagrobki na starych, wileńskich cmentarzach. Chodzi o nekropolię Na Rossie i cmentarz Bernardyński, gdzie spoczywają zasłużeni Polacy, powstańcy styczniowi i żołnierze Armii Krajowej. Przypominamy, że 80 lat temu, 2 sierpnia 1944 roku, zmarła Krystyna Krahelska, pseudonim "Danuta", poetka, uczestniczka Powstania Warszawskiego, autorka popularnej piosenki Polski Walczącej - "Hej, chłopcy, bagnet na broń". 240 tysięcy - według szacunków tylu fanów Taylor Swift zgromadzą trzy koncerty amerykańskiej gwiazdy w Warszawie. Swifties - tak określani są wielbiciele muzyki piosenkarki - opanowali wczoraj Stadion Narodowy, a dziś było podobnie. Taylor Swift przyjechała do Warszawy w ramach trasy "The Eras Tour".
To był największy zryw niepodległościowy Armii Krajowej i największa akcja zbrojna podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 80 lat temu, 1 sierpnia 1944 roku, wybuchło Powstanie Warszawskie, którego celem było samodzielne wyzwolenie stolicy przed wkroczeniem Armii Czerwonej...
W Słowniku Języka Polskiego jest taka definicja: „powstanie to walka zbrojna z nieprzyjacielem dla odzyskania niepodległości”. A jaką niepodległość myśmy mieli odzyskać, jak Ruscy byli za Wisłą? Jaką niepodległość? Dowództwo wydało rozkaz, że nie będzie powstania powszechnego, tylko „Akcja Burza". Zawsze za frontem, nigdy w mieście; kąsać od tyłu i cofać się. My naprawdę mieliśmy zdobyć broń w Warszawie. Bo co, wyzwolić ją i powiedzieć Ruskim: „Macie wolną Warszawę”? To była „Akcja Burza”. Teraz nazywamy naszą akcję „powstaniem”. Tak mówił w RMF major prof. Leszek Żukowski - uczestnik Powstania, b. prezes Zarządu Głównego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Czym było Powstanie, jak do niego doszło, jakie były skutki, jakie popełniono błędy. I najważniejsze - czy czegoś się nauczyliśmy jako Polacy, czy wyciągnęliśmy wnioski? 00:00:00 Wstęp 00:02:29 Czy to było powstanie? 00:55:40 PiS straci subwencje? PKW odracza posiedzenie 01:05:50 Sukcesy Ukraińców 01:09:41 Ogłoszenia #pamiętamy #powstaniewarszawskie ----------------------------------------------------
Zgodnie z planami dowództwa Armii Krajowej Powstanie Warszawskie miało zakończyć się błyskawicznie. Walki miały trwać 48, najwyżej 72 godziny. Stało się inaczej. Warszawa krwawiła aż 63 dni. Jak do tego doszło? Czy warszawiacy byli gotowi bić się z wycofującymi Niemcami nawet bez rozkazu dowództwa Armii Krajowej? Czy dni Powstania Warszawskiego przyniosły entuzjazm czy raczej skrajne przygnębienie? W czym walki w stolicy przypominały powstanie narodowe, a w czym rewolucją społeczną? Powstańcza Warszawa była ostatnim wolnym skrawkiem II Rzeczpospolitej. Na czym polegała jej niezwykłość? W czym przypominała państwo podziemne, w którym działali reprezentanci wszystkich grup społecznych, od robotników po arystokratów? Władze cywilne snuły wizję wolnego państwa polskiego po zakończeniu okupacji. Jak miało ono wyglądać? Czy symbolem Powstania może być barykada? Przy ich wznoszeniu jednoczyli się przecież wszyscy, którym zależało by wygnać Niemców ze stolicy i odzyskać odebraną przez okupanta godność. A może jednak, niczym w słynnym filmie Andrzeja Wajdy, tym symbolem powinien być kanał, którym przedzierano się z dzielnicy do dzielnicy? O tym wszystkim w dzisiejszym podcaście rozmawiają dr Michał Przeperski i jego gość, Sebastian Pawlina z Muzeum Historii Polski, autor książki pt. "Barykady '44. Nadzieja i wspólnota". Podcast zrealizowano w ramach zadania: kontynuacja i rozbudowa multimedialnego projektu informacyjno-edukacyjnego - Portal Historyczny Dzieje.pl
Rzeczpospolita postawiła Tadeusza Komorowskiego w najwyższych swych rolach. Obiektywnie rzecz biorąc to postać pierwszoplanowa, o wyjątkowym znaczeniu w polskiej historii XX wieku, a przy tym człowiek, który jak gdyby odruchowo sam schodzi z cokołu - napisał Zbigniew Gluza w przedmowie do książki "Decyzje Bora". Kim był tak naprawdę Tadeusz Bór-Komorowski? Kawalerzysta, olimpijczyk, dowódca, komendant Armii Krajowej w czasie okupacji, Wódz Naczelny, a później także i premier rządu na uchodźstwie. Chyba żaden inny z Polaków nie był aż tak układny w naszą najnowszą historię. Już w latach 50., czasach Zimnej Wojny Komorowski na Zachodzie był symbolem niepodległej Polski. Ten film to jego biografia powstała na bazie książki wydanej przez Fundację Ośrodka KARTA (Wybór i opracowanie Wojciech Rodak) .
W związku z 80. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego, galeria Kordegarda prezentuje wystawę poświęconą działalności Referatu Graficznego Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej Armii Krajowej. Zrzeszeni w nim artyści i artystki tworzyli plakaty, ulotki oraz ilustracje do prasy powstańczej.… Czytaj dalej Artykuł „Referat Graficzny”. Sztuka w Powstaniu Warszawskim pochodzi z serwisu Audycje Kulturalne.
22 lipca przypada 80. rocznica mordu na zamku lubelskim dokonanego przez hitlerowców w 1944 roku na 300 osobowej grupie więźniów. Jest to opowieść o losach przedstawiciela "pokolenia Kolumbów" Tadeusza Matyjaska (na zdjęciu), żołnierza Armii Krajowej, młodego patrioty, wychowanego w kulcie miłości do ojczyzny, człowieka wykształconego, o szerokich horyzontach i wiedzy, który trafił na zamek w maju 1944 r. Bardzo ważnym tłem opowieści o jego losach są wydarzenia w więzieniu na zamku w lipcu 1944 r., sytuacja w mieście w obliczu zbliżającego się frontu i Armii Radzieckiej oraz tragiczne wydarzenie jakim był mord na zamku. Osoby: Barbara Oratowska – kierownik Muzeum Martyrologii „Pod Zegarem” w Lublinie; Maria Krzyżanek –siostra Tadeusza Matyjaska; Danuta Widłak – jego siostra stryjeczna; Krystyna Głażewska – kuzynka, która opiekuje się panią Marią Krzyżanek; Jolanta Polańska – kierownik działu edukacji informacji muzealnej muzeum lubelskiego. Relacje ocalałych więźniów Wincentego Kwatera i Sergiusza Achcynga.
Minęło 80 lat od egzekucji na rynku w Bełżycach. Nieco ponad miesiąc przed końcem okupacji Niemcy rozstrzelali 23 osoby. To była „pokazowa” egzekucja za pomoc żołnierzom Armii Krajowej. W Podolu żyją rodziny ofiar. Obchody to więcej niż oficjalne uroczystości, o czym powiemy w audycji 23 czerwca
Minęło 80 lat od egzekucji na rynku w Bełżycach. Nieco ponad miesiąc przed końcem okupacji Niemcy rozstrzelali 23 osoby. To była "pokazowa" egzekucja za pomoc żołnierzom Armii Krajowej. W Podolu żyją rodziny ofiar. Obchody to więcej niż oficjalne uroczystości, o czym powiemy w audycji 23 czerwca.
Służył Polsce przed wojną i w czasie okupacji. Zapłacił za to najwyższą cenę. Nigdy nie zawiódł ani przełożonych z Armii Krajowej, ani swoich podwładnych. W lasach świętokrzyskich i na Nowogródczyźnie Niemcy bali się go, jak ognia. Dokonaniami Jana Piwnika "Ponurego" można by obdzielić całą kompanię. W historii Polskiego Państwa Podziemnego jest jednym z największych bohaterów. Kim był, jak tropili go Niemcy i jak wygladal szlak bojowy "Ponurego". Dziś ruszymy śladami niezwykłego polskiego dowódcy. --- Send in a voice message: https://podcasters.spotify.com/pod/show/historia-jakiejnieznacie/message
W wirtualnym świecie wszystko jest możliwe. Po 80 latach zupełnie przypadkiem algorytmy podpowiadają, gdzie mogą spoczywać szczątki dziadka Jacka Piwowarczuka. Od dawna go szukał. Włączyła się w to prawnuczka zamordowanego. Córka, wnuk i prawnuczka Sonia zaaresztowanego w czasie łapanki ulicznej w 1943 r. w Parczewie Jana Dąbrowskiego przyjeżdżają z Katowic i postanawiają odszukać świadków tej egzekucji. Dzięki Światowemu Związkowi Żołnierzy Armii Krajowej, regionalnym publikacjom przesyłanym za pośrednictwem mediów społecznościowych dowiadują się, że dziadek został rozstrzelany za to, że partyzanci od „Ostoi” wysadzili pociąg z Niemcami jadącymi na urlop. Realizacja dźwięku Jarosław Gołofit. Kompozycje muzyczne Artur Giordano.
Wyszkolone i wykształcone. Wywiadowczynie, kurierki i instruktorki. Sanitariuszki i konstruktorki bomb. Ochotniczki z oddziałów żeńskich POW. Konspiratorki z oddziałów lotnych. Wypróbowane w boju. Rosyjski publicysta czasów powstania styczniowego Mikołaj Berg pisał, że "kobieta polska jest wiecznym nieuległym i niewyleczonym spiskowcem". W niepodległej Rzeczypospolitej były elitą. Lekarki, publicystki, nauczycielki i artystki. Zasiadały w Sejmie i Senacie. Pod koniec 1911 roku zapadła decyzja o przyjmowaniu kobiet do Związku Strzeleckiego. Dla ochotniczek we Lwowie, Krakowie i Wieliczce są organizowane szkolenia wojskowe. Jeszcze wcześniej kobiety działają w Organizacji Bojowej PPS. Wykazują się ogromnym poświęceniem, ideowością i wolą walki ponad wszystko. Ramię w ramię z mężczyznami. Wszystkie pochodziły z dobrych rodzin. Panny i mężatki... Wanda Filipkowska-Pełczyńska, Jadwiga Barthel de Weydenthal, Maria Stodolska-Krzewska, Aleksandra Szczerbińska, Aleksandra Zagórska... Przetarły szlak dla ochotniczek z Ochotniczej Legii Kobiet, konspiratorek z Armii Krajowej.
2 października obchodzimy Dzień Pamięci o Cywilnej Ludności Powstańczej Warszawy. Powstanie Warszawskie w powszechnej świadomości najczęściej kojarzy się z żołnierzami Armii Krajowej, powstańcami oraz barykadami. Jednak w tym czasie obok powstańców była ludność cywilna. Przed wybuchem zrywu w Warszawie mieszkało 920 tys. ludzi, z czego 720 tys. w lewobrzeżnej części miasta. - Ustanawiając 2 października Dniem Pamięci o Cywilnej Ludności Powstańczej Warszawy, oddajemy im sprawiedliwość, czcimy pamięć pomordowanych, których tak wielu spoczywa nadal bezimiennie na Cmentarzu Powstańców na stołecznej Woli – czytamy w sejmowej uchwale z 2015 r. Dzień Pamięci zbiega się z datą podpisania układu o zaprzestaniu działań wojennych w stolicy.
2 października obchodziliśmy 61. rocznicę zakończenia Powstania Warszawskiego. Jak wyglądały ostatnie dni walki o wolność stolicy? To jedno z pytań, które zadawał sobie Tomasz Michałowski – przyjaciel Powstańców. Mężczyzna wychował się na warszawskim Żoliborzu. W jego rodzinie nie było Powstańców, ale historia 1944 roku jest mu szczególnie bliska. Tomasz Michałowski od kilkunastu lat poznaje losy żołnierzy z Armii Krajowej – Obwodu "Żywiciel". Momentem przełomowym było poznanie Benona Janczewskiego, pseudonim Artur. Tomasz Michałowski spotkał Powstańca po jednych z uroczystości rocznicowych i tak zaczęła się ich znajomość. Wraz z kolejnymi latami, poznawał innych żołnierzy i ich historie walki o stolicę. Dołączył do stowarzyszenia, tworzonego przez Powstańców z Żywiciela. Obecnie grupa nazywa się Stowarzyszenie Żołnierzy Armii Krajowej Żywiciel i Miłośników Ich Tradycji. Tworzą ją Powstańcy, ale też ich rodziny i przyjaciele. Jedną z tradycji stowarzyszenia jest coroczne sprzątanie grobów powstańczych.
Juliusz Kulesza ps. Julek napisał kilka książek - wszystkie o Powstaniu Warszawskim. Ma 95 lat, właśnie wydał kolejną i został Warszawiakiem Roku 2023. Z zawodu grafik, z pasji i zamiłowania - pisarz oraz historyk. W 1954 uzyskał dyplom ASP na wydziale grafiki w pracowni prof. Tadeusza Kulisiewicza i przez 30 lat pracował jako projektant grafiki użytkowej. 96 lat życia spędził niemal w całości w Warszawie. Został odznaczony Krzyżem Oficerskim Odrodzenia Polski, Krzyżem Walecznych (1944), Krzyżem Kawalerskim OOP. Krzyżem Armii Krajowej, Warszawskim Krzyżem Powstańczym. Zdobył również Medal Wojska, Medal za Warszawę, Medal za popularyzację Powstania Warszawskiego, Odznakę za zasługi dla Warszawy, odznaki honorowe środowisk kombatanckich zgrupowania "Leśnik", zgrupowania "Róg", batalionów "Dzik" i "Pięść". W 2002 r. awansowany do stopnia porucznika Wojska Polskiego.
2.09 kolejną rocznicę urodzin obchodził Rudolf Weigl - wybitny naukowiec, wynalazca pierwszej szczepionki na tyfus, który uratował setki tysięcy istnień, a w czasie wojny dał schronienie setkom polskich inteligentów i żołnierzy Armii Krajowej. Dlaczego najpierw Niemcy, a potem polscy komuniści blokowali jego kandydaturę do Nagrody Nobla? Główne źródła: "Fantastyczne laboratorium doktora Weigla" Arthur Allen (tutaj mała errata do odcinka - książka w końcu ukazała się parę lat po moich poszukiwaniach wydana przez wyd. Czarne, co jest świetną wiadomością), "Profesor Weigl i karmiciele wszy " Mariusz Urbanek Muzyka: Make Love by HoliznaCC0
Andrzej Balcerzak, wiceprezes SPK 3 w Melbourne, opowiada o spacerze śladami Liberatora, zestrzelonego w sierpniu 1944 r w Krakowie. Z całej załogi przeżył tylko australijczyk, kpt. Allan Hammet, który trafił do Armii Krajowej, brał udział w szeregu akcji zbrojnych i doczekał końca wojny.
Od niemal 20 lat wspiera talenty artystyczne młodych ludzi. Mowa o Fundacji im. dra Jerzego Masiora z Nowego Sącza. Organizacja Pożytku Publicznego w ten sposób upamiętnia wszechstronną działalność lekarza i zarazem animatora kultury, malarza, poety, społecznika i patrioty. Jerzy Masior (1924-2003) urodził się w Chodorowie pod Lwowem ale zamieszkał na stałe w Nowym Sączu i już do końca swego życia był wierny temu miastu. Tu prowadził bogatą działalność promującą to miejsce, m.in. poprzez pisanie wierszy, książek czy piosenek. Był żołnierzem Armii Krajowej, został odznaczony Krzyżem Walecznych, Krzyżem Obrony Lwowa, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i Złotym Krzyżem Zasługi.
Bitwa pod Osuchami, największa potyczka partyzancka z okresu okupacji niemieckiej rozegrała się w dniach 25 -26 czerwca 1944 r. (79 lat temu). Bohaterem audycji jest Zbigniew Jakubik, lubelski publicysta i prozaik, autor między innymi niezwykłych książek: „Czapki na bakier” o Rzeczpospolitej Józefowskiej w latach okupacji i „Mój wstrętny brzuch”. To żołnierz Armii Krajowej, uczestnik wspomnianej bitwy. Ciężko ranny przeleżał w lesie kilka dni, po czym trafił do doktora Zygmunta Klukowskiego ze Szczebrzeszyna, znanego regionalnego kronikarza. To on namówił go do opisania swoich dramatycznych przeżyć w książkach. W audycji głos zabierają: - Maria Perekładowska -Jakubik – żona Zbigniewa Jakubika, - Józef Zięba – pisarz, przyjaciel i młodszy kolega Zbigniewa Jakubika - prof. Zygmunt Mańkowski – historyk, - Marian Makarski – przyjaciel Zbigniewa Jakubika, artysta malarz i pisarz; - Zbigniew Kowalczuk – pseudonim „Szczelina” z Pierwszego Batalionu 9 Pułku Piechoty AK Obrońców Ziemi Zamojskiej, - Romuald Karaś – dziennikarz, reportażysta, publicysta i autor słuchowisk.
Wykład profesora Mieczysława Nadera, Głównego Koordynatora Obchodów Roku Jana Czochralskiego, zorganizowany w ramach XVII Festiwalu Nauki w Warszawie, Wydział Fizyki Politechniki Warszawskiej, 26 września 2013 r. [1h06min] https://wszechnica.org.pl/wyklad/jan-czochralski-przywracanie-pamieci-i-dokonan-naukowych/ Jan Czochralski urodził się 23 października 1885 roku w Kcyni w rodzinie wielkopolskich rzemieślników. Ukończył Seminarium Nauczycielskie w Kcyni, następnie uczęszczał na wykłady chemii specjalnej na Politechnice w Charlottenburgu pod Berlinem. Około 1910 roku otrzymał tytuł lub stanowisko inżyniera chemika. Największą sławę przyniosło Janowi Czochralskiemu w 1916 odkrycie metody wytwarzania monokryształów, powszechnie nazywaną w świecie metodą Czochralskiego. Następnie w 1917 roku Jan Czochralski przeniósł się do Frankfurtu nad Menem, gdzie zostaje kierownikiem laboratorium metaloznawczego. Powstaje tu wiele prac naukowych Czochralskiego, patentów i wynalazków, zakupionych przez największe gospodarki świata. Prezydent prof. Ignacy Mościcki, zaprasza w 1928 r. Jana Czochralskiego za pośrednictwem prof. Mierzejewskiego, aby został profesorem na Wydziale Chemii Politechniki Warszawskiej. Jan Czochralski powraca w październiku 1928 roku do Polski, a w kwietniu 1929 roku obejmuje stanowisko profesora kontraktowego. Wykorzystując nabyte doświadczenie buduje laboratoria badawcze Instytut Metalurgii i Metaloznawstwa na Wydziale Chemii PW. Wykonuje znaczące prace na rzecz uzbrojenia na zlecenie Ministerstwa Spraw Wojskowych. W uznaniu dokonań naukowych 17 listopada 1929 roku otrzymał doktorat honoris causa Politechniki Warszawskiej. Sława naukowa i zlecenia budzą zazdrość co skutkuje procesami sądowymi wygranymi przez Jana Czochralskiego. Wybucha II wojna światowa, w grudniu 1939 roku profesor chcąc ratować swoich pracowników i bazę materialną za zgodą władz niemieckich uruchamia Zakład Badań Materiałów, a w lutym 1940 roku Rektor Prof. Kazimierz Drewnowski uruchamia dalsze zakłady, które funkcjonują do wybuchu Powstania Warszawskiego. Po zakończeniu wojny sytuacja wokół osoby profesora pogarsza się, a Senat PW w grudniu 1945 roku odmawia Czochralskiemu podjęcia pracy w Politechnice Warszawskiej i skazuje Go na infamię. W kwietniu 1945 r. zostaje aresztowany i oskarżony o „współpracę z niemieckimi władzami okupacyjnymi na szkodę osób spośród ludności cywilnej, względnie Państwa Polskiego”. Specjalny Sąd Karny w Łodzi prowadzi śledztwo, które umarza z braku dowodów, a profesora w sierpniu 1945 r. zwolniono z Zakładu Karnego w Piotrkowie Trybunalskim i wraca do rodzinnej Kcyni. Zmarł po rewizji Urzędu Bezpieczeństwa 22 kwietnia 1953 roku w Poznaniu, został pochowany w zapomnieniu w rodzinnej Kcyni. Podejmowane działania przez Senat PW w 1984 roku, a potem 1993 roku nie kończą sprawy oceny postawy etycznej Profesora Jana Czochralskiego. W marcu 2011r. prof. Włodzimierz Kurnik, Rektor Politechniki Warszawskiej upoważnił prof. Mirosława Nadera do przeprowadzenia kwerendy w sprawie prof. Jana Czochralskiego w IPN, AAA, CAW. Odnalezione dokumenty w instytucjach archiwalnych wskazują jednoznacznie na fakt, że prof. J. Czochralskiego prowadził ciągłą współpracę z Oddziałem II Komendy Głównej Armii Krajowej. Wykorzystując uwarunkowania rodzinne, profesor realizował specyficzne zadania wywiadowcze wyznaczone przez podziemie. W dniu 29 czerwca 2011r. Senat PW podejmuje uchwałę przywracającą dobre imię prof. J. Czochralskiemu i zwraca się do całej społeczności akademickiej o podjęcie działań przypominających postać i Jego dokonania. prof. dr hab. inż. Mieczysław Nader – Wydział Transportu Politechniki Warszawskiej, Koordynator Główny Obchodów Roku Jana Czochralskiego Znajdź nas: https://www.youtube.com/c/WszechnicaFWW/ https://www.facebook.com/WszechnicaFWW1/ https://anchor.fm/wszechnicaorgpl---historia https://anchor.fm/wszechnica-fww-nauka https://wszechnica.org.pl/ #festiwalnauki #JanCzochralski
Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej powstał w 1990 roku. Organizacja jest największym stowarzyszeniem w kraju, które zrzesza kombatantów. Armia Krajowa powstała 14 lutego 1942 roku i była najpotężniejszą armią podziemia, ale początki działalności AK-owców sięgają początku wojny. Jak historia Armii Krajowej jest dzisiaj utrwalana przez Związek i osoby z nimi współpracujące? Ilu jest żołnierzy i członków nadzwyczajnych? Jaka jest historia budynku PAST-y przy ul. Zielnej 39 w Warszawie, gdzie dzisiaj spotykają się byli żołnierze…? Jaki apel mają do młodego pokolenia…?
Prywatyzacja państwowych przedsiębiorstw wyszła nam bokiem czy na dobre? Ratowano co się da czy wyprzedawano jak leci? Kto na niej zyskał, kto stracił? Czy wiemy co, komu i za ile sprzedaliśmy? Jak potoczyły się losy sprywatyzowanych firm? Czy błędy centralnego planisty w PRL miały wpływ na rozwój firm, a nawet całych regionów w wolnej Polsce? Ile prawdy jest w spiskowych teoriach, że liberałowie rozkradli, Niemiec wykupił, a wolny rynek dobił? Jak potoczyła się prywatyzacja w innych państwach postkomunistycznych? Co do tego wszystkiego ma unikatowa lista polskich przedsiębiorstw z 1988 roku? Oraz kim był kapitan Nemo z Armii Krajowej? Odpowiedzi tłoczymy z danych wraz z Janem Hagemejerem. Zapraszają: Joanna Tyrowicz & Marcin Bojanowski. ⏱ CZASÓWKA: 00:00 Tajemnicza lista 10:40 Po nitce do kłębka 14:16 Kto przetrwał, kto padł? 17:10 Liberałowie rozkradli? 22:04 Przyszedł Niemiec i wykupił? 30:13 Długie cienie PRL 34:06 Oskarżony wolny rynek 40:24 Kim był kapitan Nemo? 42:25 Podziękowania
Po wkroczeniu Armii Czerwonej do Parczewa, w lipcu 1944 roku, wraz z nowym porządkiem politycznym pojawiła się władza komunistyczna. Wspierana była przez byłych żołnierzy partyzantki komunistycznej i PPR a teraz funkcjonariuszy UB, MO, głównie pochodzenia ukraińskiego i żydowskiego oraz uzbrojonej tzw. żydowskiej ochrony miasta. W ciągu kilkunastu miesięcy ich działania, a więc kradzieże, rozboje dokonywane na miejscowej ludności, aresztowania i obławy na żołnierzy podziemia, doprowadziły do odwetu ze strony Zrzeszenia WiN. 5 lutego 1946 roku, do Parczewa, na kilka godzin wkroczył oddział Leona Taraszkiewicza ps. ”Jastrząb”. Wydarzenie do dzisiaj budzi wiele emocji. W audycji z 2016 roku głos zabierają: - dr Mariusz Bechta z warszawskiego IPN-u, autor książki „Pogrom czy odwet?” poświęconej akcji zbrojnej Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” w Parczewie 5 lutego 1946 roku - dr hab. Jacek Romanek z lubelskiego oddziału IPN - dr hab. Mirosław Szumiło historyk z UMCS-u - mecenas Mieczysław Bielski , mieszkaniec Parczewa od 1942 roku, świadek historii - Jan Macech z miejscowości Kolano, świadek historii - kapitan Edmund Brożek, żołnierz Armii Krajowej - Jan Bekiesza, żołnierz Armii Krajowej, więzień Urzędu Bezpieczeństwa we Włodawie
W czasie wojny doświadczała zarówno lęku, jak i odwagi, lojalności i zdrady, przyjaźni i miłości. To wszystko przeplata się w opowieści o życiu Franciszki Ramotowskiej. Jej losy, od momentu wstąpienia w szeregi Armii Krajowej, wspominają najbliżsi. Kiedy jako młodziutka dziewczyna podejmowała tę decyzję, nie spodziewała się, że zaważy ona na całym jej życiu. Dołączyła wtedy do oddziału "Bruzdy" majora Jana Tabortowskiego. Działali w strukturach AK w obwodach Łomży i Grajewa. W ramach przygotowań do akcji "Burza" w 1944 roku "Tola" znalazła się w bazie Kobielno na bagnach biebrzańskich. Była łączniczką i sanitariuszką. Za walkę u boku "Bruzdy" przyszło jej zapłacić okrutną cenę. Do końca swoich dni miała problemy ze zdrowiem, nie opuścił jej też strach. Reportaż poświęcony Franciszce Ramotowskiej otrzymał Grand Prix KRRiT 2022.
Podobnie jak nasze radio, Narodowy Instytut Onkologii w Gliwicach obchodzi w tym roku swój okrągły jubileusz. Jest co prawda młodszy od naszej rozgłośni, ma bowiem 75 lat, ale to także niemały powód do dumy. A czy praca w szpitalu, którego patronem jest noblistka - Maria Skłodowska Curie od początku była celem bohaterów reportażu, którego emisja już dziś na naszej antenie? Czy wybitni profesorowie - Krzysztof Składowski - specjalista radioterapii onkologicznej, dziś również dyrektor gliwickiego Centrum oraz Adam Maciejewski - światowej sławy chirurg i transplantolog - czy od początku chcieli pracować w budynkach przy ulicy Wybrzeża Armii Krajowej? Opowiedzą w reportażu Jadwigi Woźnikowskiej , który dźwiękowo zrealizował Jacek Kurkowski. "Tam, gdzie od zawsze kwitną rododendrony".
Marcin Mrówka, kapral 12 Wielkopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej, członek światowego Związku żołnierzy Armii Krajowej. W środowisku kibiców znany jako Mrówa. Przez lata koordynujący organizowane przez kibiców Lecha Poznań zbiórki na poznańskich cmentarzach, tata dorosłego już Patryka.
Brygada Świętokrzyska, największa jednostka wojskowa Narodowych Sił Zbrojnych Związku Jaszczurczego otrzymała najpierw ciche, następnie otwarte wsparcie ze strony służb specjalnych III Rzeszy. Nigdy nie podporządkowała się władzom Polskiego Państwa Podziemnego, była wrogo nastawiona do Armii Krajowej, jej członkowie zabijali Żydów, działaczy lewicowych i komunistów. Dziś często jest stawiana za wzór polskiego patriotyzmu. Czy słusznie ?
To historia nie tylko cywilnych ofiar Powstania Warszawskiego. Zginęło wielu żołnierzy Armii Krajowej i innych formacji, a także warszawiaków. Na Cmentarzu Powstańców Warszawskich na warszawskiej Woli znajduje się 16 ton prochów, to ponad 100 tysięcy ofiar. Nie wszyscy są zidentyfikowani. Do dzisiaj nie ustalono nazwisk wielu z nich. A dla rodzin historia okupacji i śmierci bliskich nadal żyje w sercach rodzin. Wiele z nich nie ma dotąd wiedzy, gdzie zginęli i gdzie są pochowane osoby z ich rodziny. Przychodzą więc na Wolę i zapalają znicze na wielkiej wspólnej mogile. Pracownicy Muzeum Powstania, archiwiści i wolontariusze nie ustają w działaniach, żeby jednak tym ludziom przywrócić imiona i nazwiska. Przywrócić ich też naszej wspólnej pamięci. Rewitalizują groby, poprawiają tabliczki, wykorzystując wiedzę z archiwów i protokołów ekshumacyjnych. Podają na tabliczkach informacje o miejscu śmierci i numer osoby z kart PCK, której danych dotąd nie ustalono. Ciągle wierzą, że mimo upływu lat, uda się odkryć coś nowego. I tak się czasem dzieje. Mają świadomość, że dla wielu war
Latem 1943 roku nad Hamburg nadciągnęło 728 maszyn zrzucających na miasto ponad 2200 ton bomb. Nalot zniszczył fabryki i zabudowania stoczniowe. Łunę ognia nad Hamburgiem było widać ponoć z odległości 200 kilometrów. Zniszczeniu uległy też ratusz, centrala telefoniczna, siedziba policji oraz…lokalne ZOO. Przez kolejne dni miasto trawiła łuna pożarów, które wybuchły karmione nagromadzonymi zapasami węgla. Do kolejnych nalotów dochodziło przez następne 9 dni. Blisko 74% zabudowy miasta zamieniono w ruinę. Zniszczono też stocznię U-bootów oraz wytwórnię silników diesla. Kilka miesięcy wcześniej miasto odwiedziła niepozorna dziewczyna z Litzmannstadt jak po wcieleniu i utworzeniu Kraju Warty oficjalnie nazywano Łódź. Dziewczęta z żeńskiej sekcji Hitlerjugend imponowały chłopakom, tym bardziej że owa nieznajoma była przykładem najpełniejszej niemieckiej urody. Chłopak pływający w porcie motorówką szybko wypatrzył dziewczynę i postanowił zaprosić ją na motorówkę. Ona delikatnie zakłopotana, przy asyście wsiadła niepewnie na łódkę. Mówiła ze wschodnim akcentem Niemców mieszkających przed wojną w Polsce, ale była urocza i piękna. Chłopak puszył się coraz bardziej, pokazywał jej kolejne zakamarki portu, zdradzając coś co na co wielokrotnie zwracano mu uwagę. Nie mów nikomu co jest produkowane w dokach. Tylko że każdy Niemiec dobrze wiedział, gdzie przez Łabę przeprawiają się pracownicy. W tej części portu w ukrytych przed atakiem z powietrza zakładach produkowano U-booty, najgroźniejszą z broni Kriegsmarine. Chłopak z Hamburga pewnie nigdy nie dowiedział się, że tego pięknego dnia zafundował wycieczkę agentce aliantów. Halina Kłąb była jedną z najbardziej użytecznych szpiegów Armii Krajowej operujących w III Rzeszy. Historia jest jedną z wielu historii bohaterstwa agentów polskiego wywiadu działającego w okresie II wojny światowej. Nasz wywiad odegrał ogromną rolę w działaniach aliantów i pozwolił skutecznie sparaliżować niemiecki system obronny i ofensywny.
Pierwsza część naszego nowego cyklu poświęconego historii Armii Krajowej. Zgodnie z przewidywaniami 5 października 1939 roku na lotnisku Okęcie wylądował czterosilnikowy samolot Condor „Immelmann III” wiozący wodza nazistowskich Niemiec. Następnie Mercedesem W31 typu G4 Hitler udał się na Aleje Ujazdowskie gdzie czekała na niego trybuna honorowa. Całość uroczystości filmowała ekipa głównej propagandzistki Leni Riefenstahl. Po zakończeniu wielkiej defilady zwycięstwa wódz wyruszył aby obejrzeć podbite miasto. Kolumna nieuchronnie zmierzała w stronę Nowego Światu. Już tylko metry dzieliły ją od bezwzględnej pułapki zastawionej przez Polaków. Spiskowcy czekali już tylko na znak. Ten nie przychodził. Niemcy, przeczuwając, że może być przygotowywany zamach, wcześniej ograniczyli możliwość dostępu dla przypadkowych gapiów, co w zasadzie uniemożliwiło obserwację. Cała odpowiedzialność spoczęła na zamachowcach. Od ich decyzji zależało wszystko…
1 sierpnia 1944 roku o godz. 17:00 w Warszawie konspiracyjne jednostki Armii Krajowej rozpoczęły otwartą walkę z okupantem niemieckim. Oddziały powstańcze nie były jednak dobrze przygotowane do walki - dramatycznie brakowało broni, na punkty zborne stawiła się tylko część ludzi, żołnierze byli szkoleni do ataku nocnego, a nie w dzień, a wielu pododdziałom zmieniono w ostatniej chwili rejon koncentracji i obiekty do zaatakowania. Niemcy nie byli zaskoczeni, dysponowali przewagę absolutną w broni ciężkiej i zajmowali dobrze umocnione obiekty. Ataki powstańców zasadniczo zakończyły się więc klęską - nie zdobyto żadnego istotnego obiektu w mieście, straty wyniosły kilka tysięcy zabitych. W tej sytuacji o zmroku wojska powstańcze zaczęły wycofywać się z Warszawy. Jeżeli podoba Ci się odcinek możesz nas wesprzeć w serwisie Patronite.pl: https://patronite.pl/Podcastwojennehistorie Albo postawić nam symboliczną kawę w serwisie Buycoffee: https://buycoffee.to/podcastwojennehistorie/ Zapraszamy na nasze kanały w mediach społecznościowych: https://www.facebook.com/Podcast.Wojenne.Historie https://www.instagram.com/podcastwojennehistorie https://twitter.com/WojenneH https://www.tiktok.com/@podcastwojennehistorie
Podcasty Radia Wnet / Warszawa 87,8 FM | Kraków 95,2 FM | Wrocław 96,8 FM / Białystok 103,9 FM
Nagranie gen. Tadeusza Bora-Komorowskiego, w którym dowódca tłumaczył swoją decyzję o rozpoczęciu powstania warszawskiego. Przyznał on, że błędem było założenie, iż Sowieci będą chcieli jak najszybciej pokonać Niemców i wesprą powstanie. --- Send in a voice message: https://anchor.fm/radiownet/message
Dokładnie o godzinie 17.00 na magazyny na ulicy Stawki uderzył Oddział Dyspozycyjny "A" Kedywu Okręgu Warszawskiego AK. Obiekt został w krótkim czasie przejęty przez jeden z najlepiej wyszkolonych i uzbrojonych oddziałów Armii Krajowej w Warszawie. Stare Miasto zdobyło w ten sposób dostęp do zapasów wyżywienia i odzieży, zabezpieczając walczących na kolejny miesiąc. W Podcaście Muzeum Historii Polski zagłębimy się w spór dzielący historyków od dekad: czy istnieje jedna wersja opowieści o Powstaniu, której powinniśmy się trzymać? Opowiemy także o zaskoczeniu Niemców i nielicznych zwycięstwach Powstańców. Gościem Michała Przeperskiego jest Sebastian Pawlina, historyk, pracownik Muzeum Historii Polski, pisarz i publicysta, pasjonujący się dziejami warszawskiej konspiracji, a także zajmujący się badaniem roli emocji w historii. Laureat Nagrody Historycznej POLITYKI za książkę "Praca w dywersji. Codzienność żołnierzy Kedywu Okręgu Warszawskiego Armii Krajowej". Autor książek "Wojna w kanałach" oraz "Motyl. Ścibor-Rylski. Opowieść o generale". Zapraszamy do podcastu Muzeum Historii Polski. Posłuchasz opowieści o wybitnych postaciach sprzed wieków oraz poznasz kulisty kluczowych wydarzeń dla dziejów naszego kraju, przeplatane mniej znanymi, choć pasjonującymi wątkami z historii Polski. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Podcast zrealizowano w ramach zadania: kontynuacja i rozbudowa multimedialnego projektu informacyjno-edukacyjnego - Portal Historyczny Dzieje.pl
Na początku lutego 1944 roku na terenie pałacu w Dołhobyczowie w powiecie hrubieszowskim, Niemcy zabili kilku żołnierzy z 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej z oddziału samoobrony Jana Ochmana „Kozaka” i kilkunastu cywili. Stanowili oni część grupy, która wycofała się wraz z Niemcami za Bug (żołnierze „Kozaka” w mundurach policji granatowej) w obliczu zbliżającego się frontu i zagrożenia ze strony ukraińskich nacjonalistów. Historią tego mordu i godnym upamiętnieniem ofiar, zainteresowali się członkowie Środowiska Żołnierzy 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej w Hrubieszowie, prezes Grażyna Mirska Mirska i sekretarz Wacław Mucha. Śledztwo w sprawie mordu zaś przeprowadził pion śledczy IPN w Lublinie. W audycji głos zabierają: - Grażyna Mirska- prezes hrubieszowskiego Środowiska 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej - Wacław Mucha – sekretarz Środowiska 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej w Hrubieszowie - Wojciech Kostecki- prezes Dołhobyczowskiego Stowarzyszenia Regionalnego - Dariusz Antoniak – prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu - Stanisława Koc z Dołhobyczowa – była świadkiem ekshumacji w mogile ofiar egzekucji na terenie parku koło Pałacu w Dołhobyczowie - Franciszek Chrzanowski – były chorąży Straży Granicznej, jego teść należał do Armii Krajowej
Mikuliszki, Bohdany, Bobrowicze, Dyndyliszki, Jodkiewicze to nazwy niektórych miejscowości na Białorusi, w których w ostatnim czasie zostały całkowicie zniszczone bądź zdewastowane groby lub cmentarze polskich żołnierzy Armii Krajowej. Doktor Ihar Melnikau z Instytutu Historycznego Uniwersytetu Wrocławskiego tłumaczy, dlaczego reżim białoruski decyduje się na takie działania. Jeśli spodobał się Państwu konkretnie ten odcinek, możecie przekazać napiwek buycoffee.to/ppw Stałe wsparcie dla podcastu: https://patronite.pl/PoProstuWschod https://zrzutka.pl/6m35sn. Podsumowanie 2 lat podcastu i plany na przyszłość: https://patronite.pl/post/35728/2-lata-po-prostu-wschod Playlista Radio Wschód, czyli najlepsza muzyka ze Wschodu https://cutt.ly/BRLGvhP W tym odcinku wykorzystałem fragment utworu: Palina - Miesac Zachęcam do zajrzenia na fan-page Po prostu Wschód na Facebooku https://www.facebook.com/poprostuwschod
Archiwum Pełne Pamięci - ...aby każdy okruch historii został uratowany!
Wnęki w ścianach, przewody wentylacyjne, skrzynie zakopane w ogródkach działkowych – nieodgadniona jest liczba miejsc ukrycia archiwów konspiracji, zarówno z okresu II wojny światowej, jak i tej powojennej. Przykładem ocalonego skarbu są dokumenty AK, zakopane w dwóch słojach na jednej z posesji warszawskiego Żoliborza.
Liczna reprezentacja leśników z RDLP w Lublinie uczestniczyła w wydarzeniu patriotyczno-religijnym w Błudku na terenie gminy Susiec poświęconym 77. rocznicy rozbicia obozu zagłady żołnierzy Armii Krajowej. Jaka była geneza powstania w lasach Roztocza miejsca nazywanego przez niektórych historyków „Małym Katyniem”? Choć dziś, nie znajdziemy tam już śladu po rdzennych mieszkańcach i osadnikach oraz obozie, pozostały trwałe ślady pamięci stanowiące wyraz hołdu dla spoczywających w tym lesie żołnierzy i oficerów Armii Krajowej. O miejscach historycznych w lasach zapisanych opowiadamy dziś w audycji. Do usłyszenia na antenie i do zobaczenia na leśnych ścieżkach mówi Magdalena Lipiec-Jaremek.
- 24 kwietnia 1945 roku mjr Bernaciak "Orlik" zdecydował się na bezpośredni atak na siedzibę Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Puławach, gdzie przetrzymywano i mordowano więźniów politycznych, w tym wielu żołnierzy Armii Krajowej - powiedział na antenie Polskiego Radia 24 Mariusz Pawlak, prezes koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej im. mjr. Mariana Bernaciaka w Rykach.
Będziemy mówić o żołnierzach, którzy są nazywani wyklętymi bądź niezłomnymi. Co oznacza ta nazwa? Wyklęci to coś w rodzaju przeklęci. Komuniści chcieli aby ludzie o nich zapomnieli albo myśleli same złe rzeczy.Było ich naprawdę wielu tak więc w tej audycji skupimy się głównie na Zygmuncie Szendzielarzu, który był znany pod pseudonimem: “Łupaszko”. Będziemy jednak także mówić o innych wyklętych jednak głównie będziemy się posługiwać ich pseudonimami, a nie prawdziwymi nazwiskami. Będziemy więc mówić o Łupaszce, generale Wilku, o Lalku, Kmicicu i innych.Zygmunt Szendzielarz, który jest znany jako Łupaszko walczył we wrześniu 1939 roku. Później przeszedł do konspiracji. Jego żona Anna została aresztowana w 1943 roku i wywieziona na przymusowe roboty do Niemiec. Łupaszkę skierowano wtedy do wileńskiej partyzantki.Z kim walczył Łupaszko? Polacy i Rosjanie mieli wspólnego wroga czyli Niemców. Powinni więc walczyć razem. Niestety tak się nie stało. Na Wileńszczyźnie istniał oddział partyzancki. Dowodził nim Antoni Burzyński pseudonim “Kmicic”. Partyzanci polscy i rosyjscy umawiali się, że wspólnie zaatakują Niemców. Niestety Rosjanie oszukali i zabili Kmicica i część jego ludzi. Dowództwo AK wysłało więc Łupaszkę, aby został dowódcą tego oddziału.Łupaszko nazwał swój oddział: 5 Wileńską Brygadą AK. Walczył on (Łupaszko i jego oddział) nie tylko z Niemcami. 31 stycznia 1944 roku Łupaszko rozbił oddział Wehrmachtu czyli armii niemieckiej pod Worzianami. Łupaszko został wtedy ranny. Dwa dni później czyli 2 lutego 1944 roku rosyjscy partyzanci zaatakowali oddział Łupaszki. Myśleli, że po bitwie z Wehrmachtem będzie on słaby. Łupaszko jednak pamiętał, że ci rosyjscy partyzanci zabili poprzedniego dowódcę Kmicica. Tak więc Łupaszko wiedział, że rosyjscy partyzanci są groźni.Krótko po stworzeniu tej brygady doszło do czegoś złego o czym jednak nie wiemy wszystkiego. Litewscy policjanci, którzy współpracowali z Niemcami zamordowali 39 Polaków w miejscowości Glinciszki. Polscy żołnierze więc poszli do wsi Dubinki, gdzie mieszkali ci policjanci. Tam doszło do walki i zginęło 27 osób, które były Litwinami. Wielu ludzi po wojnie oskarżało Łupaszkę, że to on nakazał zabić tych Litwinów. Mogło jednak być tak, że żołnierze sami postanowili się zemścić. Mogło też być tak, że Polacy poszli zaaresztować tych litewskich policjantów, ale doszło do walki i zginęli także cywile.A co wy o tym myślicie?Zachodzi jednak pytanie. Dlaczego Polacy i Litwini walczyli ze sobą? Przecież kiedyś byli jednym państwem? Zarówno Polacy jak i Litwini chcieli mieć Wilno. Ci litewscy policjanci współpracowali z Niemcami, bo myśleli, że Niemcy im dadzą Wilno. Właśnie o to miasto później walczono.Co to była operacja “Ostra Brama”? Operacja “Ostra Brama” była częścią akcji “Burza”. O akcji “Burza” być może już słyszeliście w związku z powstaniem warszawskim. Akcja “Burza” to było wyzwalanie różnych miast gdy podchodziła Armia Czerwona czyli armia rosyjska. Najbardziej znaną częścią akcji “Burza” jest właśnie powstanie warszawskie, ale ta operacja (“Ostra Brama”) zaczęła się dużo wcześniej. Powstanie warszawskie wybuchło 1 sierpnia 1944 roku, a operacja “Ostra Brama” zaczęła się prawie miesiąc wcześniej 7 lipca 1944 roku.Wojskami na Wileńszczyźnie czyli w okolicach Wilna dowodził generał “Wilk”. Wilk to był pseudonim taki jak “Łupaszko”. Operacja wyzwolenia Wilna nazywała się “Ostra Brama”. Jest to bardzo stara brama w Wilnie. Znajduje się tam obraz i kaplica. O tym miejscu wspomina Adam Mickiewicz w książce “Pan Tadeusz”. Wielu żołnierzy czytało “Pana Tadeusza” i być może dlatego nadali taką nazwę operacji “Ostra Brama”.Plan tej operacji był bardzo podobny do późniejszego powstania warszawskiego. Czekano aż w okolicach miasta pojawią się wojska rosyjskie, a potem próbowano zdobyć miasto. Podczas operacji “Ostra Brama” to się udało i oddziały generała “Wilka” zdobyły Wilno. Niestety później podczas powstania warszawskiego nie udało się wyzwolić Warszawy.Po wyzwoleniu jednak generał “Wilk” dalej współpracował z Rosjanami. Łupaszko jednak pamiętał, że rosyjscy partyzanci zabili Kmicica i potem także jego atakowali. Tak więc Łupaszko odszedł ze swoim oddziałem. Okazało się, że miał rację, że nie ufał Rosjanom. Udawali oni, że chcą rozmawiać z generałem “Wilkiem”, a tak naprawdę wszystkich aresztowali. Żołnierzom Wilka kazano wtedy wstąpić do LWP czyli Ludowego Wojska Polskiego. Było to wojsko polskie, którym kierowali jednak Rosjanie. Jednym z żołnierzy, który został zmuszony do wstąpienia do LWP był Leon Beynar. Później jednak uciekł i dołączył do oddziału Łupaszki. Został jego adiutantem. Niestety został później ranny i ukrywał się u proboszcza we wsi Jasienica. Zmienił wtedy nazwisko i nazywał się później Paweł Jasienica. Przed wojną studiował on historię i napisał wiele książek historycznych. Kiedy dorośniecie możecie przeczytać “Polskę Piastów”, “Polskę Jagiellonów” i inne książki Pawła Jasienicy. A gdy będziecie je czytać pamiętajcie, że Jasienica był przez parę miesięcy adiutantem Łupaszki.Ponieważ Rosjanie korzystali z pomocy Armii Krajowej w walce, ale później zawsze aresztowali żołnierzy AK postanowiono, że Armia Krajowa nie będzie się już więcej ujawniać. Armia Krajowa została rozwiązana 19 stycznia 1945 roku. Łupaszko dalej dowodził oddziałem. W lutym tego samego 1945 roku w Niemczech zginęła żona Łupaszki Anna.Dlaczego Łupaszko i inni dalej chcieli walczyć chociaż Niemcy zostali pokonani? Niemców wprawdzie wygnano z Polski, ale za to przybyli Rosjanie i wyszli z Polski dopiero w 1991 roku. Łupaszko chciał niepodległości i o to starał się walczyć. Komuniści kilkakrotnie proponowali mu rozwiązanie oddziału i powrót do cywila bez żadnej kary, ale Łupaszko im nie wierzył. W 1947 roku spotkał się ponownie z historykiem Pawłem Jasienicą, który przekonał go do powrotu do cywilnego życia, ale w tajemnicy. Łupaszko najpierw zamieszkał na Śląsku, a gdy komuniści chcieli go aresztować przeniósł się w góry niedaleko Zakopanego. Został tam pojmany i skazany na karę śmierci. Jego narzeczona Lidia także została aresztowana. Wyszła na wolność dopiero w 1956 roku i została archeolożką.Łupaszko nie był pierwszym ani ostatnim skazanym na karę śmierci przez komunistów. 1 marca 1951 roku wykonano wyrok śmierci na siedmiu członkach IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. Z tego powodu, że oni zginęli właśnie 1 marca to w ten dzień wyznaczono na dzień pamięci o żołnierzach wyklętych.Kto najdłużej walczył? Józef Franczak pseudonim “Lalek” walczył od początku wojny czyli od 1939 roku aż do 1963 roku czyli łącznie 24 lata. Zginął 21 października 1963 roku.Co pamiętacie o Łupaszce? Z kim walczył oddział Łupaszki? Dlaczego w PRLu tak źle mówiono o Łupaszce? Co się wydarzyło 1 marca?Historia żołnierzy wyklętych jest bardzo skomplikowana. Zygmunt Szendzielarz, który miał pseudonim Łupaszko walczył od 1939 roku aż do aresztowania w dniu 30 czerwca 1948. Nie ufał Rosjanom i nie ufał komunistom i dlatego chciał dalej walczyć. Był w tym niezłomny i tak też się nazywa żołnierzy wyklętych. Nazywa się ich też żołnierzami niezłomnymi.
Jak to się stało, że oficer Wojska Polskiego i Armii Krajowej stał się bohaterem najlepiej udokumentowanego spotkania z cywilizacją pozaziemską w Kanadzie? Dziś w Zbrodniach Prowincjonalnych bardzo tajemnicza historia Stefana Michalaka. POMOC: Zbiórka Polskiej Misji Medycznej: https://pmm.org.pl/chce-pomoc#ukraina Źródła: https://www.zbrodnie-prowincjonalne.com/post/stefan-michalak-falcon-lake Jeśli chcesz zostać Patronem Zbrodni Prowincjonalnych, odwiedź: https://patronite.pl/zbrodnie-prowincjonalne Muzyka: Purple Planet Music - Lazy Days
Tym razem podcast nagrałem tuż przed wylotem na szczyt UE–Afryka do Brukseli, więc tematów go dotyczących tu nie poruszę. Ale za to będzie o: ➡️ ostatnim wyroku TSUE, który rozgrzał opinię publiczną do czerwoności
Na Podsumowanie Dnia w RMF FM zaprasza Grzegorz Jasiński. A w nim m.in. o przygotowaniach do ewentualnej fali uchodźców z Ukrainy, 80. rocznicy Armii Krajowej, sporze wokół"Kodeksu Macieja Korwina" i... Walentynkach.
Między 200, a nawet 400 tys. Tylu członków w szczytowym momencie liczyła Armia Krajowa. Armia, która stworzona została w świecie codziennego terroru i okupacji niemieckiej i sowieckiej. W osiemdziesiątą rocznicę wydania rozkazu o utworzeniu Armii Krajowej Łukasz Starowieyski spróbuje prześwietlić fenomen tej organizacji. Wraz historykiem i pisarzem Sebastianem Pawliną z Muzeum Historii Polski spróbuje przyjrzeć się jej strukturom i procedurom tej wojennej „korporacji”, w której zakazane było wystąpienie pod własnym nazwiskiem, wymagane było stworzenie sobie legendy (czyli alternatywnego fałszywego życiorysu), ale udzielane były urlopy, a nawet płacone pensje. Zapraszamy na kolejną odsłonę podcastu „1000 lat. Prześwietlenie”. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Podcast zrealizowano w ramach zadania: kontynuacja i rozbudowa multimedialnego projektu informacyjno-edukacyjnego - Portal Historyczny Dzieje.pl
- Jan Nowak-Jeziorański miał zapobiec wybuchowi Powstania Warszawskiego, a przynajmniej poinformować dowództwo Armii Krajowej o tym, że alianci nie będą pomagać, że podzielili Europę w ramach sojuszu antyhitlerowskiego i że Polska nie jest w brytyjsko-amerykańskiej strefie wpływów, tzn. że my jesteśmy w strefie wpływów sowieckich - wyjaśniał w Dwójce Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego.
Andrzej Kiszka był jednym z najdłużej ukrywających się żołnierzy podziemia antykomunistycznego. By uniknąć obławy Urzędu bezpieczeństwa, zimy spędzał we własnoręcznie wykonanym leśnym schronie. Aresztowany w grudniu 1961 roku został skazany na dożywocie. Po 10 latach wyszedł na wolność i do końca życia walczył o rehabilitację, która w pełni nastąpiła dopiero po jego śmierci. W reportażu mówią:: Andrzej Czacharowski nauczyciel i regionalista, Władysław Kiszka - bratanek Andrzeja Kiszki, Zbigniew Markut - ze Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej obwód Nisko - Stalowa Wola, Łukasz Pasztaleniec - z lubelskiego IPN-u, Dorota Skakuj - doktor historii, Henryk Szcząchor i Jan Frączek- synowie przyjaciół Andrzeja Kiszki oraz Mariusz Szwed - Leśniczy z Leśnictwa Smolnik. Realizacja akustyczna Piotr Wierzchoń Fot. rzeszow.ipn.gov.pl
Po ogłoszeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku "zagazowali" kwasem masłowym m. in. Teatr "Syrena" w Warszawie. To był ich protest przeciwko aktorom, którzy ignorowali powszechny bojkot reżimu przez środowisko artystów. Granat łzawiący wrzucili do Kolegium ds. wykroczeń. Środki cuchnące wpuszczali do mieszkań funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa i kolaborantów. Nadawali z dachów budynków audycje radiowe, m. in. dla podtrzymania na duchu opozycjonistów zamkniętych w słynnym stalinowskim więzieniu - areszcie przy Rakowieckiej w Warszawie. Zakładali tablice poświęcone pamięci poległym, rozrzucali ulotki z informacjami o działalności związkowców z "Solidarności". Wszystko w walce przeciwko komunie, z nieodłączną nadzieją na wolność. Tych młodych radykalnych, działających w konspiracji w ramach "Grup Oporu Solidarni" w Warszawie i okolicach było ok. 250-300 osób. Często wzorowali się na pomysłach Armii Krajowej z czasów okupacji.
Podcasty Radia Wnet / Warszawa 87,8 FM | Kraków 95,2 FM | Wrocław 96,8 FM / Białystok 103,9 FM
Tadeusz Sikora mówi, że 12 lipca 1943 r. rozpoczęła się pacyfikacja Michniowa. Niemcy mieli listy osób wspomagających pobliskie oddziały partyzanckie. Tego pierwszego dnia wybierano ludzi z listy. Zadenuncjowani ludzie którzy ponieśli albo zostali aresztowani albo zamordowani. W odpowiedzi na hitlerowskie mordy w nocy z 12 na 13 lipca doszło do uderzenia oddziałów porucznika Jana Piwnika pseudonim Ponury na niemiecki pociąg. W rezultacie doszło do niemieckiego odwetu. 13 lipca Niemcy ponownie zjawili się tutaj w Michniowie i w tym momencie wymordowano wszystkich, których tutaj zastano: kobiety, dzieci, starcy. […] Nie oszczędzono nikogo. Dyrektor Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskiej mówi, że Michniów stał się symbolem wszystkich spacyfikowanych wsi. Wskazuje, że już w latach 80 i 90 stawiano tutaj krzyże. Pierwsza izba pamięci powstała w połowie lat 70. w prywatnym domu […] Miejscowi mieszkańcy stworzyli taką krótką wystawę opowiadającą o tym. W 1999 r. decyzją ówczesnych władz samorządowych Muzeum Wsi Kieleckiej przejęło mauzoleum. W 2008 r. ogłoszono projekt architektoniczny, który wygrał projekt Władysława Nizio. Potomkowie tych, którym udało się uciec przed oprawcami pielęgnują pamięć o pomordowanych. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego wyjaśnia, że w czasach PRL-u władze były niechętne upamiętnieniu tej zbrodni, gdyż mieszkańcy Michniowa zostali zamordowani za pomoc Armii Krajowej. Sikora mówi również o rozliczeniu winnych zbrodni. Wyższy Dowódca SS i Policji w Generalnym Gubernatorstwie Wilhelm Kruger popełnił samobójstwo w 1945 r. W latach 60. zbrodnią zajmowała się Okręgowa Komisja Badań Zbrodni Hitlerowskich. --- Send in a voice message: https://anchor.fm/radiownet/message
Na Wszystkich Świętych przypominamy herstorię jedynej kobiety cichociemnej - gen. Elżbiety Zawackiej. Zmarła 10 stycznia 2009 roku w wieku niemal stu lat. Dziś zachęcamy, żeby zapalić znicz na grobie generał Zawackiej, która spoczywa na cmentarzu św. Jerzego w Toruniu. Patriotka, pedagożka, kurierka, żołnierka Armii Krajowej, jedyna obok Marii Wittek kobieta ze stopniem generała - Elżbieta Zawacka, ps. "Zo". Dzięki ogromnej pewności siebie i perfekcyjnej znajomości niemieckiego podróżowała w pociągach nur fuer Deutsche, szmuglując pieniądze dla AK. Przeszła pieszo Pireneje by z Gibraltaru ruszyć drogą morską do Londynu, gdzie działał rząd RP na uchodźstwie. Spotkała się tam z naczelnym wodzem. Zdążyła złożyć tylko krótki meldunek, bo gen. Sikorski spieszył się w podróż, z której nigdy nie wrócił. Gen. Zawacka wróciła do Polski, skacząc ze spadochronem (w sukience!) jako jedyna kobieta-cichociemna. O jej stuletnim, pełnym przygód życiu opowiadają Katarzyna Wężyk i Natalia Waloch.
Podcasty Radia Wnet / Warszawa 87,8 FM | Kraków 95,2 FM | Wrocław 96,8 FM / Białystok 103,9 FM
Maciej Krzyżanowski wspomina zmarłego 22 października Janusza Kamockiego, w czasie II wojny światowej żołnierza Armii Krajowej i więźnia politycznego w okresie PRL. --- Send in a voice message: https://anchor.fm/radiownet/message
Profesor Marek Cieciura od lat stara się stworzyć wirtualne przewodniki po miejscach pochówków żołnierzy Armii Krajowej. Ostatnio ze współpracownikami dokończył prace związane z takim przewodnikiem po Powązkach Wojskowych. Ten niezwykły cmentarz jest jak podręcznik historii. Przychodzi tam wiele wycieczek szkolnych, aby odwiedzić miejsca, gdzie pochowani są m.in. żołnierze AK, żołnierze polegli w 1920 roku, ludzie kultury, wielcy polscy sportowcy. Panteon wielkich Polaków, ale też tych rządzących Polską w okresie PRL-u. Teraz każdy, kto ma smartfona, będzie mógł sam wybrać się na zwiedzanie tego niezwykłego miejsca...
Posłuchajcie niepublikowanych wcześniej wspomnień Danuty Szaflarskiej - aktorki i powstańczej łączniczki. W czasie okupacji używała fałszywej kenkarty na nazwisko Danuta Nowak z Annopola i pseudonimu Młynarzówna, który wziął się od roli córki młynarza. Nie chciała grać w teatrze kontrolowanym przez okupanta, dlatego związała się z teatrem konspiracyjnym. Występowała również w Teatrze Frontowym, który podlegał pod Biuro Informacji i Propagandy Komendy Głównej Armii Krajowej. Oddział: Komenda Główna Armii Krajowej – Oddział VI BiP (Biuro Informacji i Propagandy) – łączniczka (adiutantka) Jana Ciecierskiego „Rosienia” „Ja się nie bałam kul, one tak ładnie śpiewały koło głowy, jak blisko przelatywały, tak: tiu, tiu. Dlaczego nie bałam się kul? Wiedziałam, że jak mnie trafi, to zginę i już. Panicznie bałam się bomb i wszystkich tych pocisków, które rozrywały – artylerii, „krów”, szrapneli, granatów i tak dalej.” Warszawa, 11 października 2010 r. Rozmowę w ramach Archiwum Historii Mówionej Muzeum Powstania Warszawskiego prowadził Grzegorz Hanula
Podcasty Radia Wnet / Warszawa 87,8 FM | Kraków 95,2 FM | Wrocław 96,8 FM / Białystok 103,9 FM
Agnieszka Kuchcińska-Kurcz opowiada o Żołnierzach Wyklętych, którzy żyli po drugiej wojnie światowej w Szczecinie. Do tego nadmorskiego miasta bardzo dużo przybyło byłych żołnierzy Armii Krajowej. Wielu z nich nadal naucza młodzież historii. --- Send in a voice message: https://anchor.fm/radiownet/message
Rozmawiamy o tym co działo się po rzezi wołyńskiej na terenach polskich pod okupacją niemiecką i sowiecką. Jak wygladala reakcja Armii Krajowej po tragicznych wydarzeniach lipca 1943 roku?O wydarzeniach sprzed lat rozważają prof. Zygmunt Woźniczka i Wojciech Jerzy Poczachowski.
Patriotka, pedagożka, kurierka, żołnierka Armii Krajowej, jedyna obok Marii Wittek kobieta ze stopniem generała - Elżbieta Zawacka, ps. "Zo". Dzięki ogromnej pewności siebie i perfekcyjnej znajomości niemieckiego podróżowała w pociągach nur fuer Deutsche, szmuglując pieniądze dla AK. Przeszła pieszo Pireneje by z Gibraltaru ruszyć drogą morską do Londynu, gdzie działał rząd RP na uchodźstwie. Spotkała się tam z naczelnym wodzem. Zdążyła złożyć tylko krótki meldunek, bo gen. Sikorski spieszył się w podróż, z której nigdy nie wrócił. Gen. Zawacka wróciła do Polski, skacząc ze spadochronem (w sukience!) jako jedyna kobieta-cichociemna. O jej stuletnim, pełnym przygód życiu opowiadają Katarzyna Wężyk i Natalia Waloch.
- Część jego utworów jest nawiązaniem do rozmów mojego brata z ojcem o partyzantce i Armii Krajowej - mówiła w Polskim Radiu 24 Hanna Klenczon-Barańska, siostra Krzysztofa Klenczona.
- Ostatnią kroplą, która przelała czarę goryczy, była nieukrywana próba heroizacji bandytów i zbrodniarzy wojennych z Armii Krajowej – powiedział niedawno Aleksandr Łukaszenka, przywódca białoruski nieuznawany przez Zachód po sfałszowaniu wyborów prezydenckich latem 2020 r. W przemówieniu padają też oskarżenia o próby demoralizacji młodzieży czy wspieranie ekstremistów. Działania Mińska nie ograniczają się jednak do słów. Liderzy nieuznawanego przez reżim Związku Polaków na Białorusi, Andżelika Borys, Maria Tiszkowska, Andrzej Poczobut i Irena Biernacka zostali oskarżeni o wzniecanie nienawiści na tle etnicznym. Zdaniem Maxima Rusta jest to wyraźna eskalacja prześladowań znanych z przeszłości, której celem jest wskazanie wroga zewnętrznego i wpisanie się w antyzachodnią retorykę Rosji. Równocześnie jest to element gry politycznej z myślą o uzyskaniu ustępstw czy złagodzenia sankcji w zamian za odstąpienie do ataków na Polaków. Zdaniem eksperta Białorusi nie grozi podział i konflikt na tle narodowościowym, a Polacy popierający opozycję i uczestniczący w protestach robią to w ramach obywatelskiego buntu, który rok temu objął cały kraj. Rusta uważa, że niewielu Białorusinów wierzy w antypolską propagandę, zwłaszcza że często Polska traktowana jest jako naturalny pomost w drodze na Zachód, miejsce studiów, pracy, wypoczynku czy chociażby zakupów. Maxim Rust podkreśla, że Polska ma do odegrania istotną rolę w walce Białorusinów o prawa obywatelskie. Musi bronić praw mniejszości, jednak nie powinna doprowadzić do wyróżnienia Polaków jako szczególnych ofiar reżimu. Jego zdaniem najważniejsze i najskuteczniejsze są programy i projekty pomagające w rozwoju społeczeństwa obywatelskiego oraz wspierające ludzi uciekających przed prześladowaniami. Oznacza to nie tylko działaczy narażonych na represje za działalność polityczną, ale także ludzi tracących pracę i zmuszanych do wyjazdu z kraju z powodu utraty pracy na skutek działań reżimu i ludzi z nim związanych. Projekt dofinansowany przez Fundację Solidarności Międzynarodowej w ramach polskiej współpracy rozwojowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.Publikacja wyraża wyłącznie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Fundacji Solidarności Międzynarodowej ani Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.
1 marca 2021 roku, już po raz jedenasty w Polsce obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Dziś w związku z tym w programie „Na własne uszy” przypomnimy reportaż Mariusza Kamińskiego pt. „To, co najważniejsze”. Bohaterka reportażu, Zofia Pelczarska, nauczycielka i kierowniczka przedwojennej Publicznej Szkoły Powszechnej nr 12 w Lublinie, żołnierz Armii Krajowej, została aresztowana jesienią 1944 roku. Trafiła do więzienia na zamku lubelskim, gdzie po krótkim procesie została skazana przez komunistyczny Sąd Wojskowy Okręgu Lubelskiego na karę śmierci i rozstrzelana w grudniu. Przez wiele lat była zapomniana. W pierwszych latach XXI wieku, nauczyciele z Gimnazjum nr 12 w Lublinie – szkoły, która administracyjnie była kontynuatorką Publicznej Szkoły Powszechnej nr 12, rozpoczęli starania o nadanie szkole imienia Zofii Pelczarskiej.
W kolejnym odcinku podcastu Muzeum Historii Polski „1000 lat. Prześwietlenie” zejdziemy do podziemia! A dokładniej do Polskiego Państwa Podziemnego. To będzie opowieść o prawdziwym fenomenie na skalę światową. Zorganizowana konspiracja w czasie II wojny światowej w Polsce liczyła ok. 400 tys. osób. Najwięcej oczywiście było żołnierzy Armii Krajowej, ale ok. 50 tys. osób zajmowało się działalnością cywilną. Jak było to możliwe w warunkach brutalnej okupacji? Czym zajmowały się struktury cywilne i po co istniały? Czego dokonały oddziały zbrojne? O tym wszystkim Łukasz Starowieyski rozmawia z Grzegorzem Rutkowskim, historykiem z Muzeum Historii Polski. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Podcast zrealizowano w ramach zadania: kontynuacja i rozbudowa multimedialnego projektu informacyjno-edukacyjnego - Portal Historyczny Dzieje.pl
W czasie wojny szybko przyszło im dojrzeć. Mieli po kilkanaście lat, kiedy pozostawiali rodziny i szli do lasu. W naszym radiowym archiwum mamy bezcenne nagrania, z których na nowo układamy dla Państwa te niezwykłe opowieści. W 2008 roku Magda Grydniewska nagrała świąteczne wspomnienia Zaporczyków, byłych żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, Armii Krajowej, Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, więźniów politycznych okresu komunistycznego : Mariana Pawełczaka ps. „Tarzan”, „Morwa”, Mariana Chmielewskiego ps. „Pomidor”, Zbigniewa Matysiaka ps. „Kowboj”, „Dym”, Bohdana Szuckiego ps. „Artur”, Mariana Brody ps. „Ścinaj”, Adama Brońskiego syna Zdzisława Brońskiego ps. „Uskok”, Marka Franczaka syna Józefa Franczaka ps. „Lalek”.
- Powstanie styczniowe jest wyjątkowym zdarzeniem w historii. Ważnym dla wielu poprzednich pokoleń. Dla żołnierzy Armii Krajowej, dla ludzi z II RP, ale przede wszystkim dla bohaterów Powstania Warszawskiego, powstańcy styczniowi to były wyjątkowe postacie - powiedziała w Polskim Radiu 24 dziennikarka Grażyna Raszkowska, opowiadając o powstawaniu filmu pt. "Sprawa Traugutta".
Wspomnienia Kazimierza Rosińskiego z Lubartowa, dla którego wciąż żywe są obrazy z czasu wojny. Jako dziecko przemierzał z matką wielokrotnie trasę Piaski-Lublin i był świadkiem tworzenia obozu na Majdanku. Jego ojciec – nauczyciel i oficer Wojska Polskiego – spędził wojnę w ukryciu, służąc w Armii Krajowej. Wojenne losy ojca zaważyły na edukacji pana Kazimierza, który w latach 50. został wyrzucony z prestiżowej szkoły lotniczej. Bohater reportażu cierpi na chorobę nowotworową i chciał, by jego wspomnienia nie przepadły. Fot. pixabay.com
Podcasty Radia Wnet / Warszawa 87,8 FM | Kraków 95,2 FM | Wrocław 96,8 FM / Białystok 103,9 FM
Weronika Gawińska-Brulikis zapowiada cykl spacerów "Śladami walczącej Warszawy. Pierwszy z nich będzie poświęcony bohaterom "Kamieni na szaniec" i innych żołnierzy Szarych Szeregów. W trakcie kolejnego spaceru uczestnicy będą odwiedzać groby żołnierzy Armii Krajowej, cichociemnych, Żołnierzy Wyklętych i Sprawiedliwych wśród Narodów Świata: Chcemy przypominać życiorysy tych ludzi. Oni żyją tak długo, jak my o nich pamiętamy. Ostatni spacer będzie stanowił okazję do zapoznania się z biografiami ludzi, którzy wykonywali egzekucje na niemieckich okupantach. Spacery odbędą się: 17 października, 7 listopada, 5 grudnia. --- Send in a voice message: https://anchor.fm/radiownet/message
W programie „Na własne uszy” proponujemy wysłuchanie reportażu Mariusza Kamińskiego pt. „Bitwa o Lublin”. Jest to opowieść o bitwie o Lublin, która rozegrała się w drugiej połowie lipca 1944 roku między wojskiem niemieckim broniącym miasta a oddziałami sowieckimi przy współdziałaniu polskiej partyzantki. Jakie były kierunki natarcia, jaki był punkt przełomowy bitwy, jak wyglądał udział polskiej partyzantki, co stało się z niemieckimi obrońcami miasta? Na te i inne pytania znajdą państwo odpowiedź w reportażu. Głos zabierają świadkowie wydarzeń oraz Krzysztof Tarkowski z Państwowego Muzeum na Majdanku, który przygotowuje książkę o ostatnich dniach funkcjonowania obozu. A tłem tej opowieści jest właśnie przebieg walk o Lublin. W reportażu zostały wykorzystane miedzy innymi fragmenty relacji świadków wydarzeń, zarejestrowane w latach 70. i 80. a dzisiaj dostępne w archiwum Radia Lublin. Po 11.00 zaprasza Mariusz Kamiński. W audycji udział wzięli: Krzysztof Tarkowski – z Państwowego Muzeum na Majdanku, który przygotowuje książkę na temat ostatnich dni obozu na Majdanku, Marta Grudzińska z Państwowego Muzeum na Majdanku, Zofia Gajda – była więźniarką obozu Wehrmachtu na Majdanku i jedną z osób, które kopały okupy wokół Lublina, Barbara Oratowska – z Muzeum „Pod Zegarem”, która opowiadała o mordzie na Zamku Lubelskim; Anna Kosior i Andrzej Bożek – którzy byli w centrum miasta w piwnicach, w czasie kiedy trwały tu najcięższe walki; Józef Serafin z Warszawy i Jan Zakrzewski z Lublina – bohaterowie reportażu M.Brzezińskiej “Ostatnie dni Majdanka”; Stanisław Frąk – bohater reportażu Marii Ballod pt.”10 dni lipca”; Stanisław Szpikowski, który w czasie walk o Lublin w lipcu 1944 roku wstąpił do Armii Krajowej. Nagranie udostępnił Ośrodek Brama Grodzka Teatr NN). Na zdj. oficerowie Komendy Okręgu AK Lublin / fot. Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN”
Tym razem w ramach cyklu "Dzieci bliżej historii" Program 1 Polskiego Radia zaprosił słuchaczy na opowieść o ostatnim dowódcy Armii Krajowej, gen. Leopoldzie Okulickim, ps. Niedźwiadek.
W 2013 roku Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ustanowił rok 2014 Rokiem Jana Karskiego. Z Ewą Wierzyńską, koordynatorką projektu „Jan Karski. Niedokończona misja” rozmawia Justyna Duriasz Bułhak. Fundacja Wspomagania Wsi, 2014 r. Celem czteroletniego programu Jan Karski. Niedokończona Misja jest przywrócenie pamięci o czynach i osobie Jana Karskiego w Polsce i na świecie. Historia legendarnego emisariusza Polskiego Państwa Podziemnego wpisuje się w kontekst relacji polsko-żydowskich, ale zachowuje też znacznie bardziej uniwersalne przesłanie – może być moralnym drogowskazem także dla kolejnych pokoleń ludzi na wszystkich kontynentach. Program objęty jest honorowym patronatem prezydenta RP Bronisława Komorowskiego. Jan Kozielewski (Jan Karski to pseudonim) urodził się w 1914 roku w Łodzi, wielokulturowym mieście będącym dużym skupiskiem społeczności żydowskiej. Wychował się w katolickiej rodzinie jako najmłodszy z ośmiorga rodzeństwa. Ukończył prawo i dyplomację na Uniwersytecie Lwowskim oraz Wołyńską Szkołę Podchorążych Rezerwy. Tuż przed wybuchem II wojny światowej rozpoczął karierę dyplomatyczną w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Po wkroczeniu Rosjan na wschodnie tereny Polski we wrześniu 1939 roku, Karski wraz z tysiącami polskich oficerów znalazł się w sowieckiej niewoli. Dzięki szczęśliwemu splotowi okoliczności przedostał się do niemieckiej strefy okupacyjnej i uciekł z transportu, podczas gdy większość jego towarzyszy broni zamordowano w 1940 roku w Katyniu. Po dotarciu do Warszawy Karski zaangażował się w działalność ruchu oporu i został kurierem Polskiego Państwa Podziemnego. Obdarzony fotograficzną pamięcią i władający kilkoma językami kilkukrotnie wyruszał z misją do polskiego rządu na uchodźstwie we Francji i Wielkiej Brytanii, przewożąc tajne instrukcje i rozkazy. Przyczynił się do budowy struktur Polskiego Państwa Podziemnego i funkcjonowania tej największej w okupowanej Europie organizacji polityczno-wojskowej. Podczas trzeciej misji został aresztowany i torturowany przez Gestapo, próbował popełnić samobójstwo. Po odbiciu przez żołnierzy Armii Krajowej kontynuował konspiracyjną działalność. W ramach przygotowań do ostatniej i najważniejszej misji Karski dwukrotnie został wprowadzony do warszawskiego getta, by na własne oczy zobaczyć tragiczną sytuację Żydów. W przebraniu ukraińskiego żołnierza spędził również kilka godzin w obozie przejściowym w Izbicy, z którego Żydów transportowano do obozów zagłady w Sobiborze i na Majdanku. Tam ponownie widział nieludzko traktowanych, umierających z głodu i rozstrzeliwanych ludzi. W 1942 roku Karski przekazał informacje o eksterminacji Żydów zachodnim sojusznikom. Osobiście dostarczył szczegółowe raporty i jako naoczny świadek zaapelował do brytyjskiego Ministra Spraw Zagranicznych Anthony'ego Edena, przedstawicieli brytyjskich mediów i establishmentu o podjęcie działań mających na celu powstrzymania Holokaustu. W lipcu 1943 roku, w dwa miesiące po zagładzie warszawskiego getta, Karski spotkał się w Białym Domu z Prezydentem Stanów Zjednoczonych, Franklinem D. Rooseveltem. Rozmowy Karskiego nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, a interwencja aliantów nigdy nie nastąpiła. Podczas wizyty w Waszyngtonie Karski spotkał się również z sędzią Sądu Najwyższego Feliksem Frankfurterem, bliskim przyjacielem Prezydenta Roosevelta. Karski tak zapamiętał tę rozmowę: Panie Karski – miał powiedzieć Frankfurter – Człowiek taki jak ja, który rozmawia z człowiekiem takim jak pan, musi być całkowicie szczery. Muszę więc powiedzieć, że nie jestem w stanie uwierzyć w to, co właśnie usłyszałem – w te wszystkie rzeczy, o których mi pan właśnie opowiedział.
Wywiad z dr. Władysławem Bułhakiem, historykiem z Instytutu Pamięci Narodowej, autorem monografii „Wywiad i kontrwywiad Armii Krajowej”. Fundacja Wspomagania Wsi [lipiec 2014] Niezwykłą cechą polskiego wywiadu – z czym nigdy się nie spotkałem w przypadku organizacji podziemnych – była jego struktura. To nie była tylko siatka agentów. To była rozbudowana instytucja, z biurami analitycznymi, archiwami, księgowością, posiadająca wszelkie cechy profesjonalnego wywiadu. Funkcjonował nawet „trust mózgów”, czyli rada doradcza złożona z najwybitniejszych polskich naukowców-techników – mówi dr Władysław Bułhak W okresie międzywojennym polskim wywiadem (czyli zdobywaniem informacji o innych krajach) i kontrwywiadem (czyli ochroną przed wywiadowczą działalnością innych krajów) kierowały struktury wojskowe. Po niemieckiej i sowieckiej napaści na Polskę w 1939 roku struktury te zostały rozbite, a wojsko wraz ze swoją działalnością wywiadowczą i kontrwywiadowczą musiały zejść do podziemia, podobnie jak Rząd RP. W latach 1939-1945 Polska miała ogromny potencjał wywiadowczy – kraj znalazł się w centrum II wojny światowej. Dziś wiadomo, że informacje przekazywane przez Polaków aliantom były bardzo cenne i pomocne w walce z hitlerowskimi Niemcami. Ponadto, dzięki bliskiej granicy z ZSRR, Polacy informowali także Zachód o działalności Sowietów (którzy mimo wspólnej z aliantami walki z III Rzeszą nie chcieli dzielić się informacjami). Wywiad i kontrwywiad Polskiego Państwa Podziemnego podzielił się pracą: pierwsza siatka agentów działała przy sztabie Naczelnego Wodza w Londynie (najpierw był nim gen. Władysław Sikorski, potem gen. Kazimierz Sosnkowski). Wywiad ten, składający się głównie z przedwojennych wywiadowców którzy wyemigrowali do Europy, działał głównie poza granicami Polski. Druga grupa wywiadowców działała w okupowanej Polsce (czyli w samym rdzeniu II wojny światowej), w samej III Rzeszy (agentami byli m.in. przymusowi pracownicy wywożeni do Niemiec, pracujący w przemyśle i budownictwie) oraz na zapleczu frontu wschodniego, dostarczając informacji o ruchach Sowietów. Do wielkich sukcesów wywiadu AK należy m.in. zdobycie wiadomości dotyczących tajnych broni niemieckich V1 i rakiet V2. Wywiad aktywny – pisał Kazimierz Leski w komunistycznym więzieniu – uważałem za najwspanialszy sposób walki, dający możność wykorzystania tak odwagi, przytomności, jak sprytu, inteligencji czy zdolności organizacyjnych z jednej strony, z drugiej zaś przynoszący bezwzględnie większe korzyści dla całokształtu wojny z Niemcami niż lokalna partyzantka. O tym jakie uznanie zdobyła na zachodzie AK świadczyć może opinia brytyjskiego wywiadu z 1942 roku: Polski wywiad jest naszym najlepszym źródłem informacji o przebiegu walk na froncie wschodnim. Informacje z Polski są bardzo wartościowe, a lista rannych ze szpitali, podająca jednostki wojskowe rannych Niemców jest rzeczą wyjątkową. […] Trudno jest nam wyrazić jak ważne i wartościowe są zasługi waszej wspaniałej organizacji, której trudności można sobie łatwo wyobrazić. Składamy jej serdeczne podziękowania za jej przeszłą, teraźniejszą i przyszłą pracę, która z pewnością będzie znaczącym wkładem w naszą wspólną sprawę.” Po wojnie nowe polskie władze szykanowały podziemie AK. Żołnierzy i agentów zamykano w więzieniach, sądzono oraz skazywano na wieloletnie więzienia i kary śmierci. Wiele osób uciekło z Polski.
Gdy Niemcy przystępowali do likwidacji warszawskiego getta w 1943 roku, nad miastem pojawił się zagadkowy obiekt latający, który nijak nie dał się zestrzelić nawet gdy naziści wycelowali w niego posiadaną przez siebie broń. Całe zdarzenie ze swoim kolegą z Armii Krajowej z daleka obserwował jeden z pionierów polskiej ufologii, Kazimierz Bzowski
Gdy Niemcy przystępowali do likwidacji warszawskiego getta w 1943 roku, nad miastem pojawił się zagadkowy obiekt latający, który nijak nie dał się zestrzelić nawet gdy naziści wycelowali w niego posiadaną przez siebie broń. Całe zdarzenie ze swoim kolegą z Armii Krajowej z daleka obserwował jeden z pionierów polskiej ufologii, Kazimierz Bzowski