POPULARITY
"Mówimy o pełzającej prywatyzacji ochrony zdrowia" – mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM poseł Razem Maciej Konieczny. Polityk przekonywał, że powinno uniemożliwić się lekarzom pracę w publicznej i prywatnej służbie zdrowia jednocześnie. Wskazał, że należy zlikwidować system składkowy i zastąpić go podatkiem progresywnym. Jeżeli policzyć np. długość kolejek, za PiS-u było lepiej – stwierdził Konieczny.
"Wielkim zaskoczeniem i rozczarowaniem" było dla posła Polski 2050 Mirosława Suchonia prezydenckie weto dla tzw. ustawy łańcuchowej, zakazującej m.in. trzymania pasów na łańcuchach. Gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM mówił, że prezydent Nawrocki "wyrzucił oczekiwania obywateli do kosza". Polityk odniósł się także do współpracy Polski i Ukrainy ws. aktów dywersji na naszych torach. Jego zdaniem ukraińska administracja funkcjonuje w warunkach wojny, więc trudno oczekiwać, by przekazywanie informacji, np. o mężczyźnie skazanym na Ukrainie, który dokonał ataku w Polsce, działało bez zarzutów.
"Służba zdrowia nie służy do nawalanki politycznej" – mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM poseł PiS i były wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński. Polityk wskazywał, że Ministerstwo Zdrowia, szukając możliwych oszczędności, myśli np. o likwidacji programu "Dobry Posiłek w Szpitalu". W jego opinii powrót do limitowania świadczeń u lekarzy specjalistów doprowadzi m.in. do zwiększenia kolejek u lekarzy rodzinnych. Cieszyński zaprzeczył, że razem z Mateuszem Morawieckim zamierzają opuścić PiS.
Poseł PiS Bartłomiej Wróblewski stwierdził, że w obliczu zagrożenia, rząd Donalda Tuska rozkłada ręce i bagatelizuje sprawę. - Jestem jedną z wielu osób, która jest zaniepokojona tym, że rząd za dużo zajmuje się partyjną, agresywną polityką, a za mało bezpieczeństwem Polski i Polaków - mówił polityk w Polskim Radiu 24.
Gościem Poranka TOK FM jest Paweł Jabłoński, poseł PiS i były wiceminister spraw zagranicznych. Polityk ostro krytykuje wpis instytutu Jad Waszem, nazywając go „oszczerstwem” i „manipulacją historyczną” szkodzącą Polsce. Jabłoński ocenia też plan pokojowy dotyczący wojny w Ukrainie jako niekorzystny, bo w praktyce oznaczałby zwycięstwo Rosji i zachętę do dalszej agresji. W rozmowie wskazuje, że nieobecność Donalda Tuska przy kluczowych rozmowach w Brukseli budzi wątpliwości co do skuteczności polskiej polityki.
Misja międzynarodowa w Strefie Gazy może pozostać na papierze. – „Kolejka chętnych nie będzie długa” – mówi analityk PISM, oceniając sytuację w Gazie, Libanie i relacje Izrael–Arabia Saudyjska.Izrael świadomie utrzymuje sytuację w Strefie Gazy i w Libanie na poziomie „konfliktu niskiej intensywności”, wykorzystując rozejmy i porozumienia do granic możliwości – ocenia w rozmowie z Radiem Wnet Michał Wojnarowicz, analityk ds. Izraela i Palestyny z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.To, co łączy te wydarzenia, to postawa izraelskiego przywództwa, które od dawna pokazuje, że w regionie będzie przede wszystkim operować narzędziami siłowymi– mówi Wojnarowicz. Zwraca uwagę, że mimo formalnych rozejmów „de facto ciągle mamy do czynienia z rozlewem krwi w Strefie Gazy”.Ekspert przypomina, że również na granicy izraelsko-libańskiej trwają regularne ostrzały między Izraelem a Hezbollahem.Nie doszło jednak do otwartego konfliktu, bo to po prostu żadnej ze stron się nie opłaca– podkreśla. Jego zdaniem zarówno Izrael, jak i Hamas oraz Hezbollah mają potencjał do eskalacji, ale na razie zatrzymały się na poziomie politycznego i militarnego „zawieszenia”.„Konflikt niskiej intensywności”Wojnarowicz wskazuje, że ten „konflikt niskiej intensywności” pełni funkcję nacisku. W Strefie Gazy jest to presja na Hamas, by dokończył realizację porozumień, w tym wydanie wszystkich zakładników.Ciągle jeszcze trzy ciała nie zostały zwrócone– zaznacza.W przypadku Libanu Izrael wykorzystuje fakt, że Hezbollah miał się rozbroić i przekazać kontrolę armii libańskiej, co w praktyce się nie wydarzyło.Izrael pokazuje, że jest w stanie uderzyć także na terytorium sąsiednich państw– dodaje.Rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZOdnosząc się do rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie siły stabilizacyjnej w Strefie Gazy, ekspert ocenia, że jej realizacja będzie bardzo trudna.Trudno oczekiwać, że kolejka chętnych będzie naprawdę długa, skoro zadaniem takich wojsk byłoby de facto rozbrojenie Hamasu i ryzyko wejścia w konflikt z Izraelem– mówi.Państwa wymieniane jako potencjalni uczestnicy, jak Azerbejdżan, na razie nie chcą wysyłać swoich żołnierzy do Gazy.Wojnarowicz komentuje także wizytę księcia Arabii Saudyjskiej Mohammeda bin Salmana w Waszyngtonie i zapowiedź sprzedaży samolotów F-35. Jego zdaniem po stronie arabskiej widać „zadowolenie z powrotu do przewidywalnej, transakcyjnej polityki USA pod rządami Donalda Trumpa”.Można teraz dopiąć parę rzeczy, które za czasów Bidena były zablokowane– ocenia.Normalizacja relacji Izrael–Arabia Saudyjska, która miała być ceną za dostęp do F-35, jest dziś – jak podkreśla ekspert – „mocno zawieszona” po wydarzeniach w Strefie Gazy.To gorzka pigułka dla Izraela. Proces, który wydawał się bliski sukcesu, teraz się wymyka – trochę na własne życzenie– podsumowuje Wojnarowicz.
Trwają negocjacje w sprawie planu pokojowego, który został przedstawiony przez administrację amerykańską. - Na pewno nie jest w interesie europejskim, żeby likwidować część wojska ukraińskiego. To jest nieakceptowane w Ukrainie i nieakceptowane w Europie. Czemu miałoby to służyć? - zastanawiał się europoseł KO Dariusz Joński w Polskim Radiu 24. Polityk zwrócił również uwagę na działania rządu i prezydenta w tym zakresie.
Nie da się mówić o sprawiedliwym pokoju, bez akceptacji go przez Ukrainę - mówił Gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Polityk komentował najnowszy plan pokojowy USA ws. zakończenia wojny. Wskazał m.in., że ewentualne złe porozumienie dla Ukrainy oznacza konieczność przyspieszenia budowy polskiego bezpieczeństwa. "Na razie nie ma planów, by odwiesić pobór" - powiedział wicepremier.
Łukasz Jankowski o braku dialogu z MZ, o permanentnym kryzysie w ochronie zdrowia, zaoraniu systemu, rozmowie z prezydentem i pacjentach onkologicznych
"Marcin Kierwiński i ci, co dowodzą policją, to Gang Olsena" – powiedział Zbigniew Bogucki w Porannej rozmowie w RMF FM. Polityk odniósł się w ten sposób do ostatnich wydarzeń związanych z dywersją na kolei.
"Wchodzimy w kolejną fazę wojny, którą Rosja wypowiedziała Polsce" - stwierdził w Porannej rozmowie w RMF FM Paweł Kowal, komentując akt sabotażu na torach w pobliżu stacji Mika na Mazowszu. Polityk zaalarmował, że Rosjanom "brakuje jeszcze kilku lat, by efektywnie zastraszyć jakieś państwo środkowoeuropejskie".
Partia Pracy zapowiada rewolucję w polityce migracyjnej: weryfikacja statusu co 30 miesięcy, wyższe zapomogi za wyjazd i groźba deportacji. Labour kopiuje duński model i… hasła Nigela Farage'a. Rząd Keira Starmera (Partia Pracy) zaskoczył wszystkich – lewicowy gabinet zapowiedział rewolucję w polityce migracyjnej Wielkiej Brytanii. Nowe przepisy mają powstrzymać nielegalną migrację przez Kanał La Manche i znacząco ograniczyć liczbę osób przebywających w UK na podstawie statusu uchodźcy.Główne zmiany w polityce migracyjnej Wielkiej Brytanii 2025Weryfikacja statusu co 30 miesięcy – jeśli kraj pochodzenia uznano za bezpieczny, migrant musi wrócić do domu3000 funtów + bilet lotniczy za dobrowolny wyjazd z Wielkiej BrytaniiOdmowa = przymusowa deportacja (nawet całych rodzin)Zewnętrzne ośrodki przetwarzania wniosków – powrót pomysłu Rwandy oraz obozów w Albanii i na brytyjskich wyspach na Atlantyku (wzór australijski)
Krzysztof Przepiórka ostro o reakcji opozycji na zagrożenia i bezpieczeństwo Polski. Jedność jest najważniejsza - apeluje, ostrzegając przed "pożytecznymi idiotami" Putina. Posłuchaj całej dyskusji! Oglądaj Express Biedrzyckiej na żywo w serwisie YouTube. Więcej informacji o programie na stronie Super Expressu.
Były ambasador Polski na Słowacji Maciej Ruczaj podkreśla znaczenie naszych relacji z państwami tworzącymi z Polską grupę V4. Jako przykład pozytywnej polityki na tym polu wskazuje Karola Nawrockiego.
Jakie będą losy Zbigniewa Ziobro, któremu prokuratura chce postawić 26 zarzutów w związku z nieprawidłowościami w Funduszu Sprawiedliwości? Polityk uciekł na Węgry, ale według informacji ministra Tomasza Siemoniaka znajduje się pod czujnym okiem funkcjonariuszy ABW.
Victor Orbán spotkał się w zeszłym tygodniu z Donaldem Trumpem. Co ustalono na tym spotkaniu? Czy Węgry zostaną łagodnie potraktowane przez USA? Czy będą mogli nadal kupować rosyjskie surowce? Jak wizyta premiera Węgier wpłynie na kampanię w tym kraju? Na te i inne pytania odpowiadają Ilona Gizińska i Andrzej Sądecki.Filmowa biografia Victor Orbána: https://www.youtube.com/watch?v=-A3u1xFmRls
Antoni Macierewicz, wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości, rozpoczął rozmowę od mocnych słów o stanie państwa. Jak stwierdził, Polska znalazła się w sytuacji granicznej – politycznie, gospodarczo i moralnie.Polska niestety jest w sytuacji dramatycznej, dlatego że jest prowadzony przez Donalda Tuska proces likwidacji nie tylko naszej gospodarki, nie tylko problemów wojskowych, nie tylko problemów społecznych, ale także istnienia państwa polskiego oraz ataku na polską tożsamość społeczną, tożsamość ludzką– powiedział w Poranku Radia Wnet.W dalszej części rozmowy tłumaczył, że – jego zdaniem – „atak na polską tożsamość” przybiera formę ideologicznej presji w szkołach i prób demoralizacji młodzieży, a zarazem masowej migracji, która ma rozbić wspólnotę narodową.To, co próbuje się zrobić z dziećmi w szkołach, ta koncepcja demoralizacji dzieci, ma po prostu zniszczyć naszą ludzką tożsamość. A równocześnie doprowadzić do rozbicia społeczności polskiej przez migrację olbrzymią, która ma sprawić, żebyśmy nie mieli potencjału narodowego– podkreślał.Według Macierewicza, rząd Donalda Tuska realizuje politykę „w oparciu o układ niemiecki”, a w tle pozostaje – jak mówił – „ukryte uzależnienie od Rosji”.Jeżeli służba kontrwywiadu wojskowego jest kierowana przez człowieka, który po roku 2010 współpracował z rosyjskimi służbami, realizował zadania, które były dla Rosji przewidywane i przez Rosję domagane, to jest sytuacja dramatyczna. To znaczy, że nasz aparat bezpieczeństwa jest przeniknięty wpływami obcego państwa– ostrzegał.O wojsku, które „traci siłę”Były minister obrony skupił się również na kondycji armii. Jego zdaniem, mimo propagandowych zapewnień o modernizacji, faktycznie dochodzi do osłabienia struktur i ograniczania liczebności wojsk.Wojska Obrony Terytorialnej, które w 2021 roku miały mieć już 53 tysiące żołnierzy, dzięki panu Błaszczakowi zostały zwiększone do 40 tysięcy, a teraz mają być zmniejszone do 37 tysięcy– przypominał, wskazując na dane z posiedzenia Komisji Obrony Narodowej.Polityk krytycznie ocenił także sposób finansowania zakupów zbrojeniowych.Duża część tych pieniędzy, o których mówi rząd, to pożyczka z Unii Europejskiej, która ma być wykorzystana wyłącznie na zakup potencjału wojskowego od Niemiec. Krótko mówiąc: pieniądze, które pożyczamy, mają finansować potencjał niemiecki– tłumaczył.Wiceprezes PiS ostro wypowiedział się również o wicepremierze, ministrze obrony Władysławie Kosiniaku-Kamyszu.To naprawdę człowiek bardzo zdolny językowo, potrafi w sposób łagodny i interesujący przekazywać pseudoinformacje. Ale robi coś dokładnie odwrotnego, niż mówi. On nie odgrywa żadnej roli, jeśli chodzi o wojsko. O wszystkim decyduje Donald Tusk– ocenił były minister.
Autor: Bartosz GołąbekW odcinku analizujemy najnowsze publikacje z rosyjskich mediów.W centrum uwagi – przemiany społeczne, językowe i symboliczne w Federacji Rosyjskiej.1️⃣ Czeczenia — jak wojna i rosnąca liczba zgonów zmieniają rytuały pogrzebowe i codzienność wspólnot.2️⃣ Nowy „Dzień języków narodów Rosji” — decyzja Władimira Putina i symboliczna rola poety Rasuła Gamzatowa w polityce językowej Kremla.3️⃣ Rosyjska elektrownia atomowa w Turcji (Akkuyu) — jak projekt Rosatomu wzmacnia wpływy Moskwy w regionie 4️⃣ Przemoc wobec kobiet — zamknięcie organizacji „Насилию.нет” i dyskusja o wyjściu Łotwy z Konwencji Stambulskiej.5️⃣ Rosyjski sport i kultura popularna — ranking Forbes pokazuje, jak sportowcy stają się częścią państwowej mitologii i marketingu władzy.
Poseł koła Wolni Republikanie twierdzi, że po latach uzgodnień i prawomocnej decyzji środowiskowej rząd zatrzymał projekt terminalu kontenerowego w Świnoujściu, zapowiadając „większą” koncepcję od nowa. W ocenie Sachajki oznacza to cofnięcie procesu o kilka lat.Port nam odpłynął, a właściwie port odpłynął panu premierowi Tuskowi. Odpłynął na jego wyraźne żądanie i celowe działania– mówił gość Odysei Wyborczej Radia Wnet.Polityk wskazuje na wcześniejsze przygotowania i międzynarodowe uzgodnienia z czasów rządów Zjednoczonej Prawicy oraz na prawomocną obronę decyzji środowiskowej. Dodaje, że zapowiadanie większego projektu wymusza powtórkę całej ścieżki: „trzy, może cztery lata od początku”.Sachajko szacuje, że terminal dawałby „rocznie dodatkowo 10 miliardów złotych” i argumentuje, że blokowanie inwestycji wzmacnia porty zagraniczne. Zestawia też decyzje dotyczące Świnoujścia z redukcją ambicji CPK:„Dwie przeciwstawne rzeczy, ale mają jeden mianownik wspólny, żeby to nie powstało.”W rozmowie poseł krytykuje również unijną pożyczkę SAFE i politykę zadłużania. Jak mówi, “my bierzemy pożyczkę, my będziemy ją spłacać, a zyski zostaną w Niemczech”. Przestrzega, że koszty odsetek szybko rosną:„W tym roku płacimy 90 miliardów odsetek… w przyszłym będzie to 100 albo ponad 100 miliardów”.Pytany o alternatywę, mówi o potrzebie zmiany władzy i konsolidacji prawicy wokół reform ustrojowych, nie doraźnych stawek podatków.Tu trzeba rozmawiać o konstytucji, o zmianach fundamentalnych… żeby Polacy byli podmiotem, a nie tylko kilku liderów partii– wskazuje parlamentarzysta.
W piątek wieczorem Sejm przegłosował wniosek prokuratury i uchylił immunitet poselski byłemu ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze. Izba niższa zgodziła się również na tymczasowe aresztowanie polityka.Michał Wójcik, były wiceminister sprawiedliwości, w Poranku Radia Wnet przypomniał, że próbował zatrzymać głosowanie w sprawie uchylenia immunitetu Zbigniewowi Ziobrze i jego aresztowania. Jak mówi, osobiście prosił o rozmowę marszałka Szymona Hołownię.Dwukrotnie byłem u niego w gabinecie razem z Marcinem Warchołem. Złożyliśmy pismo, prosząc o spotkanie, żebyśmy mogli przedstawić argumenty za tym, żeby zdjąć jeden z punktów dotyczących głosowania. Chodzi mianowicie o kwestie dotyczące zatrzymania i aresztowania ministra Ziobry– wskazał.Wójcik relacjonował, że miał dostęp do dokumentów prokuratury, w tym do wniosku o uchylenie immunitetu Ziobrze. Jak podkreślał, w jego końcowej części znajdowała się opinia biegłej sądowej, która ostrzegała, że zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie byłego ministra w obecnym stanie zdrowia mogłoby stanowić zagrożenie dla jego życia. Mimo to – zaznaczył Wójcik – wniosek o areszt został poddany pod głosowanie i przyjęty większością głosów.Mimo to, jak dodaje, większość koalicyjna przegłosowała 27. wniosek o areszt, ignorując ostrzeżenia.Polityk PiS przekonuje, że część posłów rządzącej większości działała pod presją.Takie zdanie, że łamane mieli kręgosłupy politycznie, polega na prawdzie. To są ludzie, którzy w części nie podpisywali się pod tym, żeby tak głosować. Ja ich dzisiaj nie będę wybielał, ich nie wolno wybielać, ale powiem wprost: część z nich wie, że za dwa lata najdalej będą mieli problem jako obóz polityczny, który dzisiaj rządzi– stwierdził polityk PiS.Wójcik uważa, że cała operacja była z góry zaplanowana. Przekonywał, że plan uderzenia w Zbigniewa Ziobrę był starannie przygotowany i miał być przeprowadzony błyskawicznie. Jak relacjonował, w czwartek zaplanowano obrady komisji regulaminowej, w piątek – głosowanie nad uchyleniem immunitetu, a już następnego dnia miało dojść do aresztowania byłego ministra przez wyznaczonego sędziego. W ocenie Wójcika, gdyby nie działania samego Ziobry, zostałby on zatrzymany jeszcze tego samego weekendu.Polityk odniósł się także do kwestii zdrowia Zbigniewa Ziobry. Jak podkreślał, z opinii biegłej wynika, że były minister może uczestniczyć w czynnościach procesowych, ale jego stan nie pozwala na zatrzymanie ani osadzenie w areszcie. Wójcik zaznaczył, że według tej opinii zamknięcie Ziobry mogłoby zagrażać jego życiu.Zdaniem Wójcika, działania rządu wobec Zbigniewa Ziobry są częścią szerszego planu wymierzonego w całą opozycję. W jego ocenie Donald Tusk chciał doprowadzić do aresztowania byłego ministra i pokazania go „w kajdankach”, jednak ten plan się nie powiódł.Wójcik przekonywał też, że zarzuty wobec Ziobry są bezpodstawne – dotyczą decyzji administracyjnych, a nie jakichkolwiek nadużyć finansowych. Jak tłumaczył, przekazanie środków z Funduszu Sprawiedliwości na modernizację prokuratury nie mogło być uznane za przywłaszczenie, ponieważ pieniądze pozostały w gestii Skarbu Państwa.
Sejm dał zielone światło prokuraturze do postawienia zarzutów Zbigniewowi Ziobrze, a także w kwestii tymczasowego aresztowania. - Moja ocena całokształtu działalności Ziobry jest jednoznacznie negatywna. W skali od jeden do sześciu stawiam jeden - powiedział w Polskim Radiu 24 poseł niezrzeszony Tomasz Rzymkowski. Polityk wskazał między innymi na "ręczne sterowanie prokuraturą i wywieranie presji na sądy" w czasie rządów PiS.
W Mołdawii powstał nowy rząd — i to rząd nietypowy. Na jego czele stanął Alexandru Munteanu, amerykańsko-mołdawski biznesmen i menadżer inwestycyjny. Polityk bez partii, technokrata z doświadczeniem w Banku Światowym, ma jedno zadanie: przeprowadzić reformy, które nikt inny nie chce wziąć na siebie. Od ich powodzenia zależy tempo integracji z Unią Europejską, a także stabilność kraju rozdartego między Zachodem a Wschodem. Czy Mołdawia właśnie zaczyna swój największy eksperyment polityczny od lat? W podcaście występuje Kamil Całus- ekspert OSW
W piątek Sejm zdecyduje, czy uchylić immunitet i wyrazić zgodę na aresztowanie byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. 26 zarzutów, które chce ogłosić byłemu ministrowi Prokuratura Krajowa dotyczy przede wszystkim domniemanych nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. Śledczy twierdzą, że Ziobro działał jako osoba kierująca zorganizowaną grupą przestępczą.W rozmowie z Radiem Wnet poseł Marek Jakubiak podkreślił, że decyzja parlamentu ma wymiar polityczny i moralny.To oznacza nie mniej, nie więcej tylko wewnątrzparlamentarną wojnę polityczną. Albo jestem za Ziobrą, albo za Tuskiem. To, co się dzieje, nie jest normalne. Tusk sprowadził państwo do wiru politycznego, w którym prawda nie ma żadnego znaczenia– stwierdził.Jakubiak ocenił, że rządzący wykorzystują sprawę byłego ministra do celów propagandowych, nie zważając na konsekwencje.Kto mieczem walczy, od miecza ginie. Będą jeszcze płakać z tego powodu. To jest wesołe, jak się komuś niszczy życie, ale te śmiechy są krótkotrwałe. Nie takie rządy padały– mówił poseł.Polityk ostrzegł, że sprawa nie dotyczy wyłącznie jednej osoby, lecz systemu, w którym „prawo służy walce politycznej”.To nie chodzi o samego Ziobrę. Tu chodzi o walkę o państwo. Bo jeśli problemy są dawane, to zarzuty powinny być stawiane wszystkim według tych samych zasad– powiedział.Jakubiak skrytykował także sposób funkcjonowania instytucji immunitetu poselskiego, który jego zdaniem stał się narzędziem większości parlamentarnej.Immunitet to chora instytucja. Większością się go odwołuje, a większość rządzi. Powinno to być trzy piąte, a nie zwykła większość. Bo dziś to nie jest ochrona przed bezprawiem, tylko narzędzie walki– zaznaczył.
Powiew wiatru historii, który wzmaga się w ostatnich latach zmusza również Unię Europejską do refleksji nad swoją strategią w polityce tak zewnętrznej, jak i międzynarodowej wewnętrznej. Dla Polski ta druga może okazać się nawet ważniejsza od tej pierwszej, gdyż to wymiana wewnątrz Wspólnoty stanowi znakomitą większość naszego handlu zagranicznego. Czy Polska da się rozegrać w grze UE-USA-Chiny?Pozostałe artykuły możesz czytać na
„Rosja będzie próbowała zmieniać rządy w Europie nie czołgami, lecz szantażem i informacyjną wojną” – ostrzega w rozmowie z Bogusławem Chrabotą Paweł Kowal, przewodniczący sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. Polityk analizuje konsekwencje wyborów w USA i ich wpływ na bezpieczeństwo Polski.Kup subskrypcję „Rzeczpospolitej” pod adresem: https://czytaj.rp.pl
System medyczny w Polsce nie jest w stanie przyjąć większej ilości pieniędzy – mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM senator i były wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny. Polityk wskazywał, że sieć szpitali w Polsce jest przestarzała i powinniśmy likwidować małe, w zamian za to budując duże, wielospecjalistyczne placówki. Konieczny nie spodziewa się, że Zbigniew Ziobro zostanie na Węgrzech w obliczu oskarżeń o nieprawidłowości w kierowanym przez niego Funduszu Sprawiedliwości. Jego zdaniem polityk PiS-u będzie próbował przyjąć pozę męczennika.
"Do tej pory widzę tylko narzekanie i walcowanie tych pomysłów, a nie widzę konkretnych rozwiązań" - powiedział w Popołudniowej rozmowie w RMF FM wiceprzewodniczący Nowej Lewicy i były wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek. Polityk podsumował tymi słowami spór dot. zaradzenia trudnej sytuacji w polskim wymiarze sprawiedliwości. Jego zdaniem ministrowie obecnej władzy proponują konkretne rozwiązania, ale opozycja, w tym prezydent, nie chcą współpracować. Śmiszek zwrócił się do Karola Nawrockiego, żeby ten przedstawił swój projekt ustawy naprawczej.
Posłuchaj rozmowy:W programie „Klub Przyjaciół Metali Ziem Rzadkich” Krzysztof Skowroński rozmawiał z Tomaszem Zdzikotem, byłym prezesem KGHM i Poczty Polskiej, Piotrem Nowakiem, byłym ministrem rozwoju, oraz Szczepanem Rumanem, byłym prezesem Świętokrzyskiej Grupy Przemysłowej Industria. Dyskusja dotyczyła miejsca Polski i Europy w globalnej rywalizacji o surowce i technologie.Tomasz Zdzikot zwrócił uwagę, że Unia Europejska stała się „potęgą regulacji”, zamiast inwestować w innowacje i technologie.Produkujemy ogromną liczbę przepisów, ale nie budujemy konkurencyjności. Inni rozwijają sztuczną inteligencję, a my ją tylko uregulujemy– zwrócił uwagę. Dodał, że Polska sama szkodzi swojemu przemysłowi.Podnosimy o ponad 50 procent opłatę mocową. To uderzy w przedsiębiorstwa energochłonne. Robimy wszystko odwrotnie niż inni – mówił.Szczepan Ruman ocenił, że obecna ścieżka rozwoju Unii jest błędna.Unia idzie, żeby uderzyć głową o ścianę. Jeśli my będziemy tym ostatnim elementem, który najmocniej uderzy, to będzie nas bardzo bolało – wskazywał.Zdzikot przypomniał, że Polska potrzebuje spójnej, długofalowej polityki surowcowej:Musimy odpowiedzieć sobie, jakie surowce mamy, których jeszcze nie eksploatujemy, z kim chcemy współpracować i jak wspierać nasze firmy za granicą. To są decyzje, które możemy podjąć sami – to kwestia naszej suwerenności – apelował.Zaproponował też utworzenie funduszu surowcowego w ramach Polskiego Funduszu Rozwoju, który mógłby wspierać inwestycje w strategiczne metale i górnictwo.Mamy nie tylko KGHM, ale też inne firmy z kompetencjami. Musimy działać jak państwa, które prowadzą świadomą politykę pozyskiwania zasobów – mówił.Potrzeba „okrągłego stołu” dla gospodarkiByły minister rozwoju Piotr Nowak wezwał do stworzenia ponadpartyjnego porozumienia w sprawach strategicznych.Powinniśmy poprosić prezydenta, by zwołał okrągły stół, przy którym usiądą politycy z lewej i prawej strony oraz biznes. Wyjmijmy sprawy gospodarcze i wojskowe ze sporu politycznego. Jeśli tego nie zrobimy, każda kolejna ekipa będzie wyrzucać projekty poprzedników do kosza – zaznaczył.Według niego, Polska potrzebuje kultury zaufania i współpracy.Mamy naprawdę mądrych ludzi i sensowne pomysły, ale polowanie na czarownice wyrzuca to wszystko do śmieci. Tracą na tym wszyscy – Kowalski, Nowak, Wiśniewski. Traci Polska – dodał./fa
Dziennikarz śledczy Wirtualnej Polski ujawnia w Radiu Wnet kulisy afery wokół działki pod CPK. Mówi o „grupie ludzi, którzy wiedzieli, co robią” i o kompromitacji państwa oraz KOWR.Dziennikarz śledczy Wirtualnej Polski, Szymon Jadczak, komentuje aferę wokół działki, która była kluczowa dla budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. W rozmowie z Radiem Wnet wskazuje, że odpowiedzialność za utratę strategicznego terenu ponoszą nie tylko byli ministrowie rolnictwa, ale także osoby z resortu infrastruktury i innych instytucji państwowych.Jego zdaniem polityczną cenę już zapłacili Robert Telus i Janusz Romanowski, zawieszeni w prawach członków PiS.
Tomasz Trela ostro o Zbigniewie Ziobrze, aferze CPK i końcu bezkarności PiS! „Panie Ziobro, nie jesteśmy fujarami! Pytanie, czy pan jest miękiszonem z fujarką” – mówi Trela w rozmowie z Kamilą Biedrzycką.Polityk komentuje zarzuty dla byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ujawnia kulisy sprzedaży działki pod CPK i punktuje Kaczyńskiego: „PiS to złodziej krzyczący ‘łapaj złodzieja'!”.
Ziobro usłyszy zarzuty?W Poranku Radia Wnet poseł Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Szczucki komentował działania prokuratury wobec byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Śledczy złożyli wniosek o uchylenie immunitetu Ziobrze i chcą mu postawić zarzuty. Szczucki uznał działania prokuratorów za „akt politycznej zemsty” i przejaw wykorzystywania prawa do walki z opozycją.To postępowanie trwa od kilkunastu miesięcy, a teraz, po niemal dwóch latach, składa się wniosek o areszt. Co on może jeszcze mataczyć? To absurd– stwierdził Szczucki.Polityk ocenił, że śledztwo prowadzone przez zespół powołany przez Adama Bodnara miało od początku charakter polityczny.To nie wymiar sprawiedliwości, tylko narzędzie zemsty wobec człowieka, który był w ostrym sporze z tym środowiskiem, które reprezentuje Waldemar Żurek. Takie działania podważają autorytet prokuratury i sądów– dodał.Szczucki odniósł się również do ostatnich wydarzeń politycznych, przyznając, że PiS znalazł się „w defensywie”. Wskazał jednak, że partia musi i potrafi odzyskać inicjatywę.Rządzącym udało się chwilowo zepchnąć nas do defensywy, wywołując pseudoafery wokół CPK czy Ziobry. Ale kontrola w KOWR potwierdziła możliwość odkupienia tej działki. Musimy wrócić do ofensywy i mówić o naszych propozycjach– powiedział poseł.Polityk bronił także ostatniego kongresu PiS w Katowicach, wskazując, że mimo słabego medialnego echa był to „udany i merytoryczny projekt otwarcia na ekspertów i nowe środowiska”.Szczucki: Trzeba w końcu naprawić wymiar sprawiedliwościW dalszej części rozmowy Szczucki mówił o konieczności naprawy wymiaru sprawiedliwości, który – jego zdaniem – „zajmuje się sam sobą”, zamiast sprawami obywateli.Trzeba przyjąć w końcu założenie, że wszyscy sędziowie są sędziami i skupić się na reformach proceduralnych. Sprawy wieczystoksięgowe mogliby prowadzić notariusze, a sędziowie powinni zajmować się orzekaniem. Warto też wprowadzić sądy pokoju dla drobnych spraw– podkreślił.Szczucki sceptycznie ocenił zapowiedź ministra Waldemara Żurka dotyczącą nowego projektu ustawy o KRS.Nie wierzę w jego dobre intencje. Pomysł z pozoru wygląda rozsądnie, ale szczegóły mogą wykluczyć sędziów powołanych przez prezydenta Dudę– zauważył.Nowa konstytucja?Na zakończenie rozmowy poseł poinformował, że prace nad nową konstytucją są realnym planem środowiska PiS.Założenia przedstawiłem w książce. Teraz inicjatywa należy do prezydenta Karola Nawrockiego, który chce powołać zespół opracowujący projekt konstytucji w formule ponadpartyjnej– zapowiedział Szczucki.Nowa ustawa zasadnicza miałaby zostać przedstawiona w kolejnej kadencji Sejmu, gdy możliwe będzie uzyskanie większości konstytucyjnej.
ETS-2Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Jacek Ozdoba w Radiu Wnet skrytykował politykę klimatyczną Unii Europejskiej i zaznaczył, że Polska powinna „twardo powiedzieć stop” projektom, które uderzają w obywateli i gospodarkę.Głównym tematem rozmowy był system ETS-2 (ang. Emission Trading System 2) – czyli planowane rozszerzenie unijnego handlu emisjami CO₂, które obejmie nie tylko przemysł, ale też transport i budownictwo. W praktyce oznacza to dodatkowe opłaty za paliwo, gaz i ogrzewanie domów.To nie jest żadna rewizja, tylko PR Donalda Tuska. ETS-2 trzeba wyrzucić do kosza. To kolejne opodatkowanie codziennego życia Polaków – paliwa, ogrzewania, wszystkiego. Politycy Platformy głosowali za tym w Parlamencie Europejskim, a teraz udają, że chcą to zmienić– mówił Ozdoba.Jak przypomniał, nawet niewielki wzrost ceny za tonę emisji CO₂ może przełożyć się na wyższe rachunki w całej gospodarce.To zabawa finansistów. Handlują emisjami, a zwykli ludzie płacą więcej. Jeśli cena CO₂ wzrośnie do 100 euro, węgiel, gaz i paliwa podrożeją o połowę– wyjaśnił.Polityk podkreślił, że Polska ma prawo zawiesić wdrożenie ETS-2, powołując się na sytuację geopolityczną i bezpieczeństwo energetyczne.Państwo objęte skutkami wojny może odstąpić od celów klimatycznych. My powinniśmy to zrobić. Nie możemy być chłopcem do bicia, który wypełnia wszystkie zobowiązania, gdy inni je łamią– zaznaczył.Umowa MercosurOzdoba odniósł się również do unijnej umowy Mercosur, regulującej handel między UE a krajami Ameryki Południowej.To katastrofa dla Europy. Produkcja rolnicza i przemysł zostaną przeniesione do Ameryki Południowej, gdzie nie ma takich norm środowiskowych jak w UE. Niemieckie koncerny na tym zarobią, a polscy rolnicy i przedsiębiorcy będą bankrutować– ocenił.Według niego umowa faworyzuje największe gospodarki, a zwłaszcza niemiecki przemysł samochodowy i spożywczy.Europa stanie się rynkiem zbytu dla taniej żywności i towarów z Ameryki Południowej. Rolnictwo to bezpieczeństwo żywnościowe – nie możemy go oddać– dodał.DSA - cenzura w sieci?Europoseł ostrzegł również przed krajowym wdrożeniem rozporządzenia Digital Services Act (DSA), które ma regulować treści publikowane w internecie.W polskiej wersji DSA rząd Donalda Tuska chce dać urzędnikom prawo do zdejmowania treści z sieci. To będzie powrót do urzędu cenzury. Niewygodny materiał może zniknąć, a wrócić po kilku miesiącach – wtedy, gdy już nikogo nie będzie obchodził– mówił.Jak dodał, PiS określa ten projekt mianem Acta 3, nawiązując do wcześniejszych unijnych prób ograniczania wolności w sieci.To bardzo niebezpieczne rozwiązanie dla wolności słowa. Tusk chce przykryć ten temat, ale Polacy muszą wiedzieć, że chodzi o realną kontrolę internetu– stwierdził Ozdoba.
Kilka dni temu Prokuratura Krajowa informowała, że skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko posłowi PiS Michałowi Wosiowi. Były wiceminister sprawiedliwości ma odpowiadać za przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków w związku z przekazaniem 25 milionów złotych z Funduszu Sprawiedliwości na zakup systemu szpiegowskiego Pegasus dla Centralnego Biura Antykorupcyjnego.Według prokuratury CBA nie spełniało warunków do otrzymania takich środków, ponieważ jego działalność powinna być finansowana bezpośrednio z budżetu państwa. Michał Woś nie przyznał się do winy i utrzymuje, że działał zgodnie z prawem. Za zarzucane mu czyny grozi do 10 lat pozbawienia wolności.Woś szeroko opisał konsekwencje toczącego się śledztwa w Poranku Radia Wnet. Jak relacjonuje, zajęto mu rachunki bankowe (na jednym „zostało 12 groszy”), samochód oraz obciążono hipoteką domu (zakazano obrotu nieruchomością). Woś utrzymuje, że decyzja, którą podpisał jako wiceminister sprawiedliwości, dotyczyła dofinansowania sprzętu dla CBA na podstawie wyraźnej delegacji ustawowej.Fundusz przeznacza środki na jednostki sektora finansów publicznych związane ze zwalczaniem przestępczości – CBA spełniało kryteria– mówił. Jego zdaniem dorzucenie zarzutu przywłaszczenia z art. 284 k.k. miało przenieść sprawę do sądu okręgowego i otworzyć drogę do ostrzejszych zabezpieczeń: „To zabieg procesowy, nie opis rzeczywistości”.Odnosząc się do wniosku o uchylenie immunitetu Zbigniewowi Ziobrze, Woś nazwał go „absurdalnym”:„Chcą zamknąć byłego ministra za remont gmachu Prokuratury Krajowej i zakup legalnie używanego sprzętu do kontroli operacyjnej”.Dodał, że narracja o „zorganizowanej grupie przestępczej” ma – jego zdaniem – przykrywać słabość rządu w innych obszarach.Wątek rozmowy dotyczył także sprzedaży 160 ha gruntów związanych z inwestycją CPK. Woś przekonywał, że to „afera obecnej władzy”, wskazując m.in. na możliwość odkupu przez KOWR po cenie z 2023 r.: „Skoro była klauzula odkupu, dlaczego publicznie twierdzono, że jej nie ma?”. Jednocześnie przyznał, że kilku polityków PiS zawieszono do czasu wyjaśnień i „sprawa wymaga pełnego rozpoznania”.Polityk opisał też własne doświadczenia z postępowaniem: dwa przesłuchania w półtora roku, a decyzje o zabezpieczeniach – jak twierdzi – zapadły tuż po jego publicznych wypowiedziach o kadrowych wstrząsach w zespole śledczym. „To wygląda na odwet i grę pod przekaz dnia” – ocenił.Na koniec Woś zaapelował o jawność procesu i obecność mediów na sali sądowej.Będę się bronił do końca. Chcę państwa, w którym nie wiem, czy sędzia jest ‘z tej' czy ‘z tamtej' strony – tylko czy stosuje prawo– podsumował.
W Poranku Radia Wnet poseł Konfederacji Bartłomiej Pejo ocenił, że “każde prawo unijne, które przychodzi do Polski jest nie implementowany wprost, tylko jest stosowana nadregulacja”.Jak mówił, podobnie jest w kwestii projektu dotyczącego krajowego systemu cyberbezpieczeństwa. Ostrzegł, że rządowy projekt wdrażający unijne regulacje (m.in. NIS2 i tzw. toolbox) może uderzyć w tysiące firm, samorządy i media, wymuszając wymianę sprzętu który nie jest pochodzenia europejskiego.Wszystkie te komputery, które w Chinach są produkowane będą musiały być wymienione w odpowiednim czasie– mówił wyjaśniając, że koszty poniosą polscy przedsiębiorcy, wszystkie punkty działalności gospodarczej. Zdaniem polityka, zapowiadane przepisy pójdą dalej niż sama dyrektywa.Będą urządzenia “dopuszczone” i “niedopuszczone”, a kryteria zatwierdzania sprzętu stworzą rynek selekcji pod auspicjami Brukseli. To miliony, jeśli nie miliardy kosztów– wskazał.Pejo podkreśla, że realne ryzyko leży częściej w „czynniku ludzkim” niż w pochodzeniu urządzeń: „Problemem są procedury i kultura bezpieczeństwa, a nie sam kraj produkcji”.Polityk przestrzega, że obowiązkowa wymiana komputerów i urządzeń „nieeuropejskich” dotknie szczególnie MŚP, redakcje, drukarnie oraz instytucje publiczne.Państwa radio, przedsiębiorcy – wszyscy zapłacą za listy "sprzętu zakazanego"– mówił, dodając, że za procesem „stoi duży lobbing i wielkie pieniądze”.W szerszym kontekście cyfrowym Pejo krytykuje również krajową ustawę wdrażającą DSA.Grozi nam przede wszystkim cenzura. I to trzeba powiedzieć jasno. Architekci tej ustawy mówią, że walczą o dobro, o ochronę. Przede wszystkim podpierają się dziećmi, młodzieżą, ochronę dóbr osobistych i tak dalej. W piękne słowa to wszystko ubierają, a tak naprawdę kryje się za tym cenzura– mówił.Powstaje urząd cenzorski – prezes UKE będzie mógł uznaniowo blokować treści i nawet całe portale pod hasłem walki z "dezinformacją" czy "mową nienawiści"– mówił.Według niego sygnaliści oraz mechanizmy zgłoszeń „zamienią spór polityczny w filtr treści”, a krytyka Zielonego Ładu czy polityki klimatycznej „może być wycinana jako ‘dezinformacja'”.
Poseł PiS Dariusz Matecki w Odysei Wyborczej skrytykował wniosek prokuratury wobec Zbigniewa Ziobry i działania obecnych władz. Jego zdaniem zarzuty wobec byłego ministra sprawiedliwości – w tym kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą – są „absurdalne”.Ziobro działał na podstawie obowiązującej ustawy o Funduszu Sprawiedliwości. To prawo nadal obowiązuje– podkreślał.Matecki przypomniał, że sam spędził dwa miesiące w areszcie. Jak wskazał. w tym czasie nie wykonano z nim żadnych czynności prokuratorskich. Mówił, że nie ma jeszcze aktu oskarżenia, a „zapowiedzi skierowania sprawy do sądu powtarzają się od miesięcy”.Polityk opisał też zabezpieczenia majątkowe, których dokonali śledczy.Na każdym z moich rachunków zrobiono ‘minus milion'. Zablokowano nawet nowe konto w PKO, na które wpływała pensja poselska– wskazał. Dodał, że zajęto nieruchomości jego rodziców, lecz „sąd uznał te zabezpieczenia za absurdalne i je uchylił”.Matecki zarzucił rządowi siłowe przejęcie mediów publicznych i prokuratury oraz zapowiedział rozliczenia.Dzień po powrocie legalnej Prokuratury Krajowej Tusk, Bodnar, Żurek i Korneluk powinni zostać zatrzymani za zamach na państwo– mówił.
Były oficer SKW uważa, że decyzja o odebraniu poświadczenia prof. Cenckiewiczowi była polityczna. – Sąd rozbił ją w pył – mówił w Radiu Wnet pułkownik Mariusz Kozłowski.Były oficer Służby Kontrwywiadu Wojskowego, płk Mariusz Kozłowski, w rozmowie z Radiem Wnet ostro skomentował spór wokół poświadczenia bezpieczeństwa szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, prof. Sławomira Cenckiewicza. Według niego decyzje SKW miały charakter polityczny, a działania służb po wyborach prezydenckich to „forma wojny z Pałacem Prezydenckim”.
Nobody's perfect. Kiedy światowi przywódcy próbują błyszczeć po angielsku, często kończy się to… pożarem wizerunkowym. W nowym odcinku „English Biz” trenerka języka angielskiego w biznesie Olga Pietrykiewicz opowiada o najbardziej niezręcznych językowych wpadkach Obamy, Bidena, Macrona i innych. Zwroty do zapamiętania: I realise that my comment was unnecessary, and I apologise if it came across the wrong way. That comment was out of line — I shouldn't have said it. I spoke without thinking it through. I didn't mean to sound critical. Let me take that back — that was an unnecessary remark. In hindsight, that wasn't the right thing to say. My apologies. Quiz: Jak napisać słowo "pogoda" po angielsku? a) wheather b) wheater c) weather d) whedder
– Polska to 100 procent Polaków, a nie 50 – mówi Radiu Wnet prof. Szczucki. Poseł PiS podkreśla, że partia musi otworzyć się na debatę i wyciągnąć wnioski z ośmiu lat rządów.Podczas konwencji programowej Prawa i Sprawiedliwości „Myśląc: Polska” w Katowicach prof. Krzysztof Szczucki, poseł PiS i prawnik z Uniwersytetu Warszawskiego, mówił w rozmowie z Radiem Went o potrzebie głębokiej refleksji wewnątrz partii i zmian w konstytucji.Refleksja nad błędami jest u wielu osób, choć nie wszyscy mówią o niej głośno. Prezes Jarosław Kaczyński sam nas dziś zachęcał, by mówić otwarcie i szczerze, bo tylko tak możemy stworzyć nowy program– powiedział Szczucki w rozmowie z Radiem Wnet.Profesor przypomniał, że jego książka „Tyrania praworządności” nie jest krytyką PiS, ale próbą całościowego spojrzenia na państwo.To nie książka o błędach Prawa i Sprawiedliwości. Uważam, że wiele nam się udało, ale skoro chcemy brać odpowiedzialność za państwo, musimy też wyciągać wnioski z tego, co się nie udało– podkreślił.Zmiana konstytucjiJego zdaniem konieczne są punktowe zmiany konstytucyjne, zwłaszcza w zakresie wymiaru sprawiedliwości.Nie chodzi o to, by co cztery lata przerzucać wajchę z lewa na prawo, bo to niszczy instytucje i rozchwiewa fundamenty państwa. Potrzebujemy jasnych rozstrzygnięć, choćby w sprawie tego, kto wybiera Krajową Radę Sądownictwa– mówił.Szczucki zaznaczył, że konflikty w wymiarze sprawiedliwości najbardziej uderzają w obywateli.Na końcu zawsze traci człowiek, który latami czeka na rozstrzygnięcie swojej sprawy, podczas gdy sędziowie przerzucają się odpowiedzialnością i etykietami– tłumaczył i dodał, że „silne państwo to nie państwo zemsty, ale państwo sprawiedliwych i stabilnych instytucji”.„Trzeba rozmawiać ze wszystkimi”Odnosząc się do swojej obecności w mediach liberalnych, profesor stwierdził, że jego celem było dotarcie do wszystkich obywateli.Polska składa się ze stu procent Polaków, a nie z pięćdziesięciu. Trzeba rozmawiać ze wszystkimi, także z tymi, którzy nie oglądają mediów konserwatywnych– mówił.Polityk przyznał, że po dwóch latach w opozycji PiS musi odbudować wiarygodność.Nie możemy wracać do tego, co było, ani odtwarzać dawnych układów personalnych. Teraz potrzebna jest ciężka praca programowa i nowa jakość rozwiązań dla Polaków– zaznaczył.Merytoryczna dyskusja vs PRNa zakończenie dodał, że konwencja „Myśląc: Polska” pokazuje dojrzałość partii.Widać, że Prawo i Sprawiedliwość to partia poważna, dyskutująca o sprawach merytorycznych, a nie o pustym PR-ze. Szukam tutaj treści – i ta treść naprawdę jest– podsumował.
W tym tygodniu ma zostać zaprezentowany projekt ustawy o związkach partnerskich – poinformowała w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Katarzyna Kotula. Sekretarz stanu w kancelarii premiera i posłanka Nowej Lewicy wskazała, że poznamy nazwę i ogólne uzgodnienia, ale nie chciała zdradzić m.in., czy będzie to projekt rządowy. Kotula mówiła, że chce skontaktować się z Martą Nawrocką, by starać się o jej poparcie projektu. Polityk stwierdziła, że liberałowie przegrali wybory prezydenckie, bo "w czasie kampanii udawali, że są prawicą".
"Pan premier nie będzie w stanie poprowadzić Platformy Obywatelskiej czy Koalicji Obywatelskiej do zwycięskich wyborów w 2027 r. Takie jest moje dzisiejsze przekonanie" – powiedziała w Popołudniowej rozmowie w RMF FM wiceprzewodnicząca Polski 2050 Joanna Mucha. Polityk była pytana o sondaż, z którego wynika, że prawie połowa Polaków uważa, że Tusk powinien ustąpić ze stanowiska premiera. Mucha zapewniła, że nie ma planów, aby Polska 2050 połączyła się z PO. Ona sama nie chciała ogłosić, czy będzie kandydować na stanowisko lidera swojej partii, ale przyznała, że "zbiera zasoby".
Zapraszamy na specjalne wydanie "Stanu Wyjątkowego"! W rocznicę wyborów — 15 października o godz. 20.00 — zapraszamy na specjalne wydanie "Stanu Wyjątkowego". Podczas dwugodzinnego programu na żywo Andrzej Stankiewicz, Dominika Długosz, Kamil Dziubka i Jacek Gądek podsumują półmetek rządów i odpowiedzą na pytania subskrybentów Onet Premium. Na specjalne wydanie „Stanu Wyjątkowego” można się zapisać tu: https://wiadomosci.onet.pl/kraj/specjalne-wydanie-stanu-wyjatkowego-podsumujemy-wspolnie-polmetek-rzadow-tuska/pp98x1d Właściwie to nie powinno nas już dziwić, bo Szymon Hołowni na przestrzeni ostatnich lat zdążył nas przyzwyczaić do tego, że jedyną stałą rzeczą w politycznej metodzie jest zmienność. Tym razem jednak naprawdę nas zaskoczył, bo dopiero co zapowiedział, że karnie podda się rygorom podpisanej – z własnej woli – przez niego umowy koalicyjnej. Ta dwa lata temu jawiła się dla niego niemal jak potwierdzenie na pergaminie spełnienia dziecięcego marzenia. Jesienią 2023 r. dokument potwierdził, że Hołownia – jeszcze niedawno telewizyjny showman – stanie na czele Sejmu. Tyle że miał to być zaledwie pierwszy krok, bo jego prawdziwym celem i największym marzeniem było przekroczenie progu Pałacu Prezydenckiego w roli gospodarza. To pragnienie zostało jednak brutalnie zweryfikowane przez polityczną rzeczywistość, która – jak twierdzą ci, którzy dobrze znają marszałka – naprawdę go zaskoczyła. Do końca wierzył, że wygra nie tylko z Trzaskowskim, ale i kandydatem PiS, ktokolwiek by nim nie był. Skończyło się, jak mówią złośliwi, na promocyjnym wyniku – 4,99 proc. Zaczęła się równia pochyła i Hołownia zniechęcił się do polityki, która jeszcze niedawno miała być dla niego polem do szerzenia dobra, a dziś jest tylko „szambem”, jak lider Polski 2050 napisał niedawno w mediach społecznościowych. Polityk chce więc odejść. Okazuje się jednak, że tanio skóry sprzedać nie chce. Zapowiedział, że zrzeknie się funkcji marszałka, ale nie od razu – najpierw fotel wicepremiera ma dostać od Tuska nielubiana przez niego partyjna koleżanka Hołowni Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. To budzi irytację wśród pozostałych koalicjantów, a ponoć u samego Tuska raczej wesołość, bo – jak słyszymy – premier nie zamierza się uginać w obliczu szantażu i chce spokojnie czekać, aż Polska 2050 sama się wewnętrznie poukłada, bo Hołownia nie chce już być szefem własnego ugrupowania i w styczniu odbędą się tam wybory. W dzisiejszym wydaniu „Stanu wyjątkowego” odsłaniamy kulisy rozgrywki w koalicji. Zastanowimy się też m.in. nad tym, czy Waldemar Żurek naprawdę chce uchwalenia ustaw praworządnościowych, czy Donald Tusk pozbędzie się krnąbrnego Franciszka Sterczewskiego, a także pokażemy kolejny odcinek młócki pomiędzy Jarosławem Kaczyńskim i Sławomirem Mentzenem.
"Broni nie składamy. Polska wciąż rozmawia z Francją" – mówił Gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM, minister rolnictwa i rozwoju wsi Stefan Krajewski. Polityk odnosił się w ten sposób do umowy UE z krajami Mercosur, która ma być zatwierdzona 5 grudnia, a która jest niekorzystna dla polskiego rolnictwa. "Szukamy nowych rynków zbytu na nasze produkty" – dodał Krajewski. "Myślę, że rolnicy by się na to zgodzili" – powiedział, rozważając powrót do kontraktacji w handlu ziemniakami.
Janusz Cieszyński o Krzysztofie Gawkowskim, marszałku Sejmu, cyberbezpieczeństwie, o konflikcie w PiS, który nie jest konfliktem i szablach Mateusza Morawieckiego
Nie powinniśmy zakazywać nikomu kupowania auta spalinowego – wskazywał w Popołudniowej rozmowie w RMF FM europoseł KO Dariusz Joński. Polityk mówił m.in. o szansach na urealnienie unijnych celów klimatycznych. Gość Marka Tejchmana odniósł się również do sytuacji z polskiego podwórka politycznego, stwierdzając, że Szymonowi Hołowni zabrakło wiarygodności i odpowiedzialności. "Nasi wyborcy oczekiwali, że rozliczymy PiS, a nie będziemy chodzić na kolację z politykami tej partii" – powiedział.
"Tak, jestem zadowolona. Wreszcie robimy coś dobrego dla środowiska" – powiedziała w Popołudniowej rozmowie w RMF FM wiceminister klimatu i środowiska Anita Sowińska, komentując zaplanowany na środę start systemu kaucyjnego. Polityk wskazała, że obecnie recyklingowi poddawanych jest ok. 45 proc. butelek PET, a w systemie kaucyjnym będziemy mogli zebrać ich dwa razy więcej. Sowińska uważa, że 14 mld zł to przesadzona kwota, jeśli chodzi o koszt wprowadzenia systemu. Kontrolować go będą wojewódzkie inspektoraty ochrony środowiska.
W Polsce występują problemy z alkoholem, ale działanie centralne tego nie rozwiąże - stwierdził w Porannej rozmowie w RMF FM Marek Sawicki, pytany, czy Polskie Stronnictwo Ludowe poprze projekt ustawy w sprawie wprowadzenia nocnej prohibicji, złożony przez Nową Lewicę. Polityk zwrócił uwagę, że w sprawach ograniczenia sprzedaży alkoholu powinny decydować samorządy.
[AUTOPROMOCJA] Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Gościem najnowszego odcinka podcastu Raport Międzynarodowy był premier Leszek Miller. Prowadzący podcast Zbigniew Parafianowicz i Witold Jurasz pytali go, czemu nazwał Wołodymyra Zełenskiego ruską onucą i czy w sposób równie zdecydowany wyraził się na temat Władimira Putina. Tematem rozmowy było też ryzyko ewentualnej rosyjskiej napaści na Polskę. Premier Miller popiera program zbrojeń, jednocześnie twierdząc, że zagrożenie rosyjską agresją jest absolutnie minimalne. Moskwy nie stać na otwieranie kolejnego frontu, skoro już sama Ukraina stawia jej tak skuteczny opór. Stwierdza za to, że Polska powinna zachowywać się w bardziej asertywny sposób w relacjach z Ukrainą. Były premier sporo uwagi poświęcił proukraińskiemu lobby w naszym kraju i próbie odpowiedzi na pytanie, czemu Polska nigdy nie zdobyła się na twarde postawienie spraw historycznych. Polityk nie jest w stanie zaakceptować faktu, iż Ukraina kluczy w sprawie ekshumacji, a polskie ofiary nie są w wystarczająco godny sposób uczczone, podczas gdy ich zabójcom stawiane są pomniki. O tym usłyszą Państwo w dostępnym na naszej stronie głównej i kanale YouTube fragmencie. Pełna wersja podcastu Raport Międzynarodowy dostępna jest w subskrypcji Onet Premium, a w niej Witold Jurasz i Zbigniew Parafianowicz pytali Leszka Millera o to, jak ocenia obecną administrację amerykańską. Czy w związku z pewną ekstrawagancją Donalda Trumpa były premier nadal wierzy w sojusz ze Stanami Zjednoczonymi, a przede wszystkim - czy wierzy w gwarancje bezpieczeństwa wynikające z członkostwa w Pakcie Północnoatlantyckim. Leszek Miller na to pytanie odpowiada całkowicie jednoznacznie stwierdzając, że Rosja nigdy nie odważyłaby się na wojnę z NATO. W podcaście mowa też była o sprawach krajowych, a konkretnie o tym, czy premier Miller wierzy w to, że Donald Tusk pozostanie na fotelu premiera, a Platforma Obywatelska utrzyma się u władzy po następnych wyborach parlamentarnych. Zbigniew Parafianowicz i Witold Jurasz pytali też gościa, czy gdyby rządy miała objąć prawica, to czy wolałby samodzielne hegemonię PiS-u, czy też preferowałby wspólne rządy Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji. Odpowiedź może zaskoczyć.
Właśnie poinformowano, że marszałek Sejmu pan Hołownia zostanie 10 października przesłuchany w sprawie słów o zamachu stanu. Polityk stwierdził w lipcu, że sugerowano mu opóźnienia zaprzysiężenia Karola Nawrockiego i dokonania w ten sposób "zamachu stanu". Czyli niezgodnego z porządkiem konstytucyjnym przejęcia władzy często z użyciem wojska. Patrzcie: tak czekaliśmy na ten zamach stanu i nic. A była taka dobra okazja w wakacje. Młodzież była wolna, więc oni mogli pomóc. Byli harcerze na obozach, mogli zdobyć sprawność zamachowca stanu. Ba, wojsko było na ulicach 15-go sierpnia, na morzu, w powietrzu. Na następną taką okazję będzie trzeba czekać rok. Bo teraz, jesienią to tak głupio by było. Młodzież w szkołach.
(0:00) Wstęp(1:07) Europa z powodu wysokich kosztów dziennie traci blisko pół tysiąca miejsc pracy(2:35) Ukraińska armia ma powstrzymywać rosyjskie postępy w rejonie Pokrowska(4:09) Stany Zjednoczone na kolejnych dziewięćdziesiąt dni zawieszają wprowadzenie ceł na import z Chin(5:25) Unia Europejska ostrzega przed katastrofą, którą byłoby zajęcie Strefy Gazy przez izraelskie wojsko(6:50) Główny prokurator Brukseli krytykuje polityków za brak działań wobec przestępczości i strzelanin(8:16) Chiny od ubiegłego roku dynamicznie rozwijają „Powietrzny Jedwabny Szlak”Informacje przygotował Maurycy Mietelski. Nadzór redakcyjny – Igor Janke. Czyta Michał Ziomek.Mecenasi programu: AMSO-oszczędzaj na poleasingowym sprzęcie IT: https://amso.pl/Uklad-otwarty-cinfo-pol-218.html