POPULARITY
Wczorajsze obrady w sejmie były pełne emocji! Zapraszamy na ostrą wymianę zdań pomiędzy Kaczyńskim, Hołownią i Domańskim - uzupełnioną o komentarz Anny Dryjańskiej i Łukasza Grzegorczyka w ramach naszego nowego programu SejMMA.Linki do sondażu: https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/co-przesadzi-o-zwyciestwie-w-wyborach-mamy-odpowiedzi-polakow-sondaz/2cr2whdhttps://natemat.pl/587120,to-przesadzi-o-wyniku-wyborow-prezydenckich-sondazLink do tekstu o Błaszczaku https://natemat.pl/588263,blaszczak-moze-stracic-immunitetLink do Glapińskiego https://natemat.pl/382413,podwyzka-stop-procentowych-glapinski-na-komentuje-decyzje-rpp
W dniu inauguracji Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych w Analizach LIVE będzie między innymi o czymś takim jak „cykl prezydencki”. Czy to działa? Czy może być wskazówką dla inwestora? Kolejna sprawa, to jak bardzo będzie to… niestandardowa prezydentura? Ile może znieść gospodarka? Co z rosnącym długiem USA? A co z amerykańską walutą? Detaliczni spekulanci grają na umocnienie dolara. Czy jak zwykle się mylą? W Polsce prezes Glapiński boi się uporczywej inflacji i twierdzi, że obniżki stóp opóźnią powrót inflacji do celu. Po tych tematach paczka informacji od Michała Duńca, prezesa Analiz Online. Pokazuje on między innymi, jak na tle lokat bankowych wypadły najmniej ryzykowne fundusze, jak wyglądają opłaty bieżące w funduszach detalicznych i dlaczego rok 2025 jest dla Analiz Online rokiem szczególnym. Zapraszamy!!
Polonez SCH odwiedza kolejne miasto ! Tym razem przyjechaliśmy do Wałbrzycha, aby poznać trochę lepiej to historyczne miasto, które przez ostatnie kilkanaście lat bardzo się rozwinęło. W tym odcinku przewodnikami #strefachanasa będzie: - Rafał "GLAPA" Glapiński ( najwięcej rozegranych meczów dla Górnika Wałbrzych ) - Michał BORZEM Borzemski ( ALKATRAZ ) - Patrycjusz NULLO NULLIZMATYK Kochanowski ( raper, muzyk ) - Barnaba "Ucieczka do Alkatraz"
Zarzuty wobec profesora Adama Glapińskiego nie są w jakimkolwiek wymiarze słusznie. To są zarzuty bezpodstawne, zarzuty, które mają charakter polityczny, zarzuty, które mają charakter pewnej gry, i tak naprawdę służą podważeniu wiarygodności instytucji i wiarygodności polskiego złotego. Dla części polityków marzeniem jest bycie w strefie euro - mówi dr Artur Bartoszewicz z SGH w Warszawie. Rozmowa została przeprowadzona 11.06.2024 r.
W czwartej części Expressu Biedrzyckiej z 4 października gośćmi są publicyści redaktor Tomasz Żółciak z Money.pl oraz Joanna Solska z Polityki, z którymi rozmawia Kamila Biedrzycka. Posłuchaj całej dyskusji! Oglądaj Express Biedrzyckiej na żywo w serwisie YouTube. Więcej informacji o programie na stronie Super Expressu.
O płacy minimalnej i przyszłości prezesa NBP dyskutowali Jolanta Ojczyk (Business Insider), Patrycja Maciejewicz (Gazeta Wyborcza), Dariusz Ćwiklak (Newsweek). Sponsorem audycji jest bank BNP Paribas
Wykład prof. dr. hab. Adama Glapińskiego, Prezesa NBP, pt. „Narodowy Bank Polski w czasie megaszoków ekonomicznych po pandemii i w kryzysie energetycznym – historia sukcesu”. „Właściwa polityka pieniężna NBP z lat 2020–2024 pozwoliła na przywrócenie inflacji do celu mimo bardzo silnych szoków dotykających polską gospodarkę, przy ograniczeniu kosztów ekonomicznych dezinflacji" – powiedział Prezes NBP. „NBP w czasie globalnych kryzysów stanął na wysokości zadania”. Wykład z okazji jubileuszu 100-lecia utworzenia Banku Polskiego SA i wprowadzenia złotego do obiegu.
W najnowszym odcinku Cebul na Torcie porozmawialiśmy między innymi o - Tekście Harłukowicza na temat Narodowej Rezerwy Amunicyjnej. Choć praktycznie udało nam się wyczerpać temat, to jednak potrzebna była późniejsza "dogrywka" ze względu na to, że tekst wywołał spore zainteresowanie i wytworzył się spory szum informacyjny. - Wecie Andrzeja Dudy, który nie chce likwidacji PiSowskiej komisji ds. udowadniania, że PO to rosyjscy agenci - Podpisie Andrzeja Dudy pod nowelą ustawy o prawie autorskim - Rafale Wosiu, który (po raz n-ty) uprawia dezinformację I o tym, jak to (zupełnym przypadkiem) okazało się, że zdaniem Trybunału Przyłębskiego nie można postawić Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. Zachęcamy do wspierania nas na Patronite https://patronite.pl/Podkast_Dezinformacyjny
W 211. odcinku podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” zastanawiamy się, jak potencjalne wycofanie się rządu z zapowiadanego programu tanich kredytów może wpłynąć na rynek i ceny nieruchomości. Rozmawiamy o tym, czy banki spółdzielcze mogą być rajem dla fanów gotówki. Analizujemy propozycję Adama Glapińskiego, który oświadczył niedawno, że jego analitycy przygotują „nowy WIBOR”. A na koniec przyglądamy się rosnącym cenom srebra. Dlaczego drożeje i czy na tym kruszcu da się zarobić? Zapraszają: Maciej Samcik, Maciej Danielewicz, Maciej Jaszczuk i Maciej Bednarek
Prof. Elżbieta Chojna-Duch, była członkini Rady Polityki Pieniężnej odniosła się do zapowiedzi postawienia przed Trybunałem Stanu, prezesa NBP Adama Glapińskiego.Jego działalność jest wysoko, nawet bardzo wysoko oceniana na świecie, m.in. przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy, a część zarzutów jej zdaniem ma charakter plotkarski.W jej opinii nie doszło do wprowadzenie w błąd ministra finansów przez Adama Glapińskiego co do stanu finansów publicznych. Ten najcięższy zarzut jest nietrafny. MF oparł budżet na sierpniowej prognozie, natomiast nie brał pod uwagę informacji prezesa NBP ze stycznia, kiedy po kilku miesiącach sytuacja gospodarcza uległą zmianie.Zarzuty biorą się z niewiedzy i nieznajomości prawa. To minister finansów powinien być właściwie postawiony przed Trybunał Stanu, bo nie czyta dokumentów, a nie prezes Glapiński – stwierdziła prof. Chojna-Duch. Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.
Prof. Antoni Dudek podsumowuje polityczne wydarzenia mijającego tygodnia. Tym razem mówi m.in. o przeszukaniu domu Ziobry i prawdopodobieństwie postawienia prezesa NBP przed Trybunałem Stanu. --- Send in a voice message: https://podcasters.spotify.com/pod/show/dudek-o-polityce/message
"Nie spodziewam się po Trybunale Stanu decyzji politycznych" - stwierdził w Porannej rozmowie w RMF FM Michał Gramatyka, odnosząc się do wniosku o postawienie przed tym organem szefa NBP Adama Glapińskiego. Wiceminister cyfryzacji był jednym ze 191 posłów, którzy podpisali się pod tym dokumentem.
O czym posłuchacie w 204. odcinku podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia”? W marcu – pierwszy raz od pół roku – wzrosło średnie oprocentowanie lokat bankowych. Przełom czy tylko krótka przerwa w trendzie spadkowym? Co mają wspólnego SMS-y od Biedronki, promocje na depozytach i uśmiech prezesa Adama Glapińskiego? Czyżby polską gospodarkę czekało spowolnienie, a Polaków zaciskanie pasa? Przenosimy się do Japonii, która zakończyła erę ujemnych stóp procentowych. Co to oznacza dla Japonii i świata? A na rynek finansowy wchodzą karty eSIM. To będzie przełom na miarę kart wielowalutowych? Zapraszają: Maciek Samcik, Maciek Danielewicz, Maciek Jaszczuk i Maciek Bednarek
Ekonomista mówi o konsekwencjach zawieszenia Prezesa NBP i wpływie tej decyzji na gospodarkę oraz walutę. Dr Bartoszewicz wyraził obawy związane z brakiem stabilności instytucji finansowych w Polsce. Rządzący kipią zemstą i chcą wszystko zdemolować, spalić, żeby później z satysfakcją oglądać popiół. I w taki sposób chcą postąpić z prezesem Glapińskim - mówi dr Artur Bartoszewicz.
- Niewątpliwie gdyby w ten proces wszedł prezydent Andrzej Duda i chciał wybrać na nowo prezesa NBP, akceptowalnego przez wszystkie środowiska polityczne, to dobrze, to by pokazywało, że pan prezydent chce, aby najważniejszą instytucją bankową w Polsce kierował apolityczny, merytoryczny człowiek - mówił w Polskim Radiu 24 Bartosz Romowicz (Polska 2050).
"Poza kabaretową formą konferencji prasowych, Glapińskiemu nie można wiele zarzucić"
Program ten powstał dzięki Waszemu wsparciu. Abonament Polityko opłacisz tutaj. 54 1090 1841 0000 0001 4725 7610 z dopiskiem Darowizna na Polityko.tv PayPal: https://paypal.me/politykopl BuyCoffe: https://buycoffee.to/pitupitu Tipeo: https://tipeo.pl/pitupitu/ Więcej informacji: Twitter: https://twitter.com/rafalhubert Instagram: https://www.instagram.com/rafalhubert/ Spotify: https://open.spotify.com/show/0yJVvu87Nzw77qeJlvcMsE Newsletter https://www.polityko.email/ --- Send in a voice message: https://podcasters.spotify.com/pod/show/polityko/message Support this podcast: https://podcasters.spotify.com/pod/show/polityko/support
- To, co ostatnimi czasy zafundował nam prezes Glapiński, w jaki sposób upolitycznił swoje stanowisko, jak wykonywał rozkazy z Nowogrodzkiej, to wszystko powoduje, że gdyby prezes NBP miał honor, to sam podałby się do dymisji. Honoru nie ma, do dymisji się nie poda - mówił w Polskim Radiu 24 Marcin Kulasek (Nowa Lewica).
"Niestety Adam Glapiński nie ratował polskiej gospodarki. Prezes Narodowego Banku Polskiego musi działać zgodnie z konstytucją. Jego podstawowym zadaniem jest to, żeby zadbać o wartość złotego i to jest wpisane w konstytucję. Natomiast jego działania przyczyniły się do tego, że inflacja wzrastała" - mówi w Popołudniowej rozmowie w RMF FM wiceminister edukacji narodowej Katarzyna Lubnauer pytana, dlaczego rządzący chcą postawić prezesa NBP przed Trybunałem Stanu. Dodaje, że Glapiński dodatkowo "bardzo angażował się w kampanię wyborczą, a zgodnie z Konstytucją NBP ma być apolityczny".
Jak oceniać działania sejmowych komisji śledczych? Czy sejmowa większość dojdzie do porozumienia ws. liberalizacji przepisów dotyczących aborcji?
- Eksperci konstytucjonaliści mówią, że doszło do złamania przepisów o niezależności banku centralnego - powiedział w Programie 3 Polskiego Radia Krzysztof Kwiatkowski, senator KO, pytany o wniosek dot. postawienia Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu.
Gościem Szymona Glonka w programie „Obiektywnie o biznesie” jest Kamil Sobolewski, Główny Ekonomista Pracodawców RP.Czy rząd wykorzystał swoje 100 dni? Krajowy Plan Odbudowy. Protesty rolnicze i Zielony Ład. Trybunał stanu dla Glapińskiego. Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.
Pojutrze minie pierwsze 100 dni rządu Donalda Tuska. Dziennikarze i opozycja już teraz mówią sprawdzam. Premier Tusk zapowiedział, że w najbliższych dniach złoży wniosek o Trybunał Stanu dla prezesa Narodowego Banku Polskiego. #IPPTVNaŻywo #Glapiński #polityka #TrybunałStanu #100dniTuska ----------------------------------------------------
Jakie są zarzuty wobec Adama Glapińskiego?W drugiej części Expressu Biedrzyckiej z 20 marca gościem jest socjolog prof. Jarosław Flis z UJ, z którym o szefie NBP, rozmawia Kamila Biedrzycka. Posłuchaj całej dyskusji!Oglądaj Express Biedrzyckiej na żywo w serwisie YouTube.Więcej informacji o programie na stronie Super Expressu.
Gościem Szymona Glonka w podcaście "DGPtalk: Obiektywnie o biznesie" jest dr Sławomir Dudek, Instytut Finansów Publicznych.Inflacja zaskoczyła rynek.Wszyscy czekali na te wyniki. Prognozy były raczej powyżej 3 proc. W lutym nastąpiła zmiana wag koszyka inflacyjnego, przez to jest trudno policzyć przez rynek, GUS tylko wie, w którym kierunku te wagi pójdą. Zostały zrewidowane dane za styczeń i obniżona inflacja. Ceny żywności spadły miesiąc do miesiąca. Te wszystkie zaskoczenia spowodowały, że ten odczyt jest mniejszy niż 3 proc. Dodam do tego, że trzeba spojrzeć też na prognozę Narodowego Banku Polskiego, to jest ważne dla stóp procentowych polityki pieniężnej. W przypadku NBP dokładnej cyfry nie znamy, ale prezes Glapiński w czasie konferencji mówił, że oni szacują, że w lutym jest poniżej 3 proc i można to wyczytać z wykresu. Czyli z perspektywy polityki pieniężnej Narodowego Banku. Przypuszczam, że zaskoczenie jest mniejsze, rynek jest bardziej zaskoczony – mówi Sławomir Dudek. Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.
"Nie można zapominać o roli prezesa NBP w budowaniu tarcz antykryzysowych, gdy udało się uratować gospodarkę nie dławiąc koniunktury"
Padł nowy rekord, jeśli chodzi o wyniki finansowe banków. I o tym m.in. w najnowszym odcinku "Cotygodniowego podsumowania roku". Autor podcastu wyjaśnia skąd zyski i ile faktycznie zarobiły banki. A dzięki nim, rekordy wszech czasów na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. Czy rekordowo dużo zapłacimy też za prąd już za klika miesięcy? Tym tematem również zajął się Rafał Hirsch. Sprawdza także, jak to możliwe, że Niemcy w stagnacji, wyprzedziły Japonię pod względem PKB. Analizuje możliwe polityczne decyzje w kraju. Podobno Donald Tusk dał zielone światło w sprawie postawienia Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. Sprawa więc może powrócić. Jakie czai się tu zagrożenie? Czy to możliwe, by w kwietniu inflacja w Polsce spadła do 2,5 %? Posłuchaj! Tematów jest jak zwykle 10. Ranking Hirscha: 10. Rynek rozstał się z wizją obniżki stóp w USA w maju, rekordy WIG 00:50 9. Spory spadek inflacji w Szwajcarii – będą obniżki stóp 05:42 8. Rekordowe zyski w bankach w 2023 11:09 7. 13,7 mld nadwyżki w budżecie w styczniu, rekordowe dochody 20:10 6. Gaz, CO2, węgiel i prąd ciągle tanieją, oczywiście tylko na giełdach 27:07 5. Niemcy ciągle w stagnacji, ale wyprzedziły Japonię pod względem PKB 38:05 4. Polskie PKB wygląda słabiutko 45:15 3. Wraca pomysł wspólnego długu w UE – na finansowanie zbrojeń 50:59 2. Bloomberg: wraca sprawa Glapińskiego przed Trybunał Stanu 01:03:19 1. Inflacja spadła poniżej 4 proc. 01:14:15
O stawce VAT na żywność, RPP i stopach procentowych, ostatniej konferencji prezesa Glapińskiego, KPO oraz o zmianach w Spółkach Skarbu Państwa dyskutowali Marzena Chmielewska, Grażyna Piotrowska-Oliwa i Piotr Bielski
Przez ostatnie osiem lat – używając ulubionej frazy byłej premier Beaty Szydło - to PiS zarzucało opozycji, że donosi na Polskę zagranicę. Teraz role się odwróciły. Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński rozesłał po świecie listy z prośbą, żeby międzynarodowe instytucje wzięły go w obronę na wypadek, gdyby nowa koalicja chciała postawić go przed Trybunałem Stanu. Glapiński napisał do Banku Światowego, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i do Europejskiego Banku Centralnego twierdząc, że taki wniosek byłby zamachem na niezależność NBP.I pisze to jedyny prezes NBP, który pojawiał się w siedzibie rządzącego PiS przy ul. Nowogrodzkiej i nawet się z tym nie krył. Bank Światowy odpowiedział, że "nie ingeruje w sprawy polityczne swoich krajów członkowskich". Ale szefowa EBC Christine Lagarde odpisała Glapińskiemu, że „prawo Unii Europejskiej zapewnia ochronę prezesowi Polskiego Banku Centralnego" na wypadek "gdyby przyszły rząd planował bezprawnie postawić go w stan oskarżenia". Lagarde stwierdziła, że takie oskarżenie może wiązać się z automatycznym zawieszeniem Glapińskiego zarówno jako szefa banku centralnego, jak i członka Rady Ogólnej EBC, a zatem może być "niezgodne z prawem". Przy okazji dodała, że Glapiński może odwołać się do Trybunału Sprawiedliwości UE – gdyby został rzeczywiście zawieszony. Przypominamy, że był już taki przypadek w 2019 r. - wówczas został zawieszony szef banku centralnego Łotwy. Ale odwołał się do TSUE i TSUE uznał, że decyzja o zawieszeniu była bezprawna. Tylko czy Glapiński poprosi o ratunek TSUE, którego wyroków PiS nie uznawało przez ostatnie osiem lat? To byłby dopiero przełom kopernikański! Ale nowa koalicja – choć jak twierdzi szef sejmowej komisji gospodarki Ryszard Petru – wniosek do TS w sprawie Glapińskiego jest gotowy, jeszcze nie zdecydowała, czy go skieruje. Być może Donald Tusk nie chce się narażać na porażkę przed TSUE i destabilizować polskiej waluty, czym ściganie Glapińskiego mogłoby się zakończyć. Być może wniosek – już napisany – będzie straszakiem na Glapińskiego, by za bardzo nie bruździł nowej władzy. Nowy marszałek Sejmu Szymon Hołownia mówi, że na razie wniosku w sprawie Glapińskiego nie widział. Może dlatego, że pochłania go promocja sejmu w internecie. Odkąd Hołownia został marszałkiem, liczba subskrybentów sejmowego kanału na YouTubie urosła do 388 tys. Videopodcast marszałka Hołowni, w którym oprowadza po sali plenarnej Sejmu, ma już 856 tys. wyświetleń. Obrady prowadzone przez Hołownię ściągają przed monitory miliony Polaków, żądnych politycznego spektaklu. Jeśli tylko to wpłynie na udział Polaków w demokracji i wzrost frekwencji wyborczej, to Stan Wyjątkowy pochwala taki Sejm w stylu pop. Ale udany debiut Hołowni rozsierdził wciąż pisowską TVP. Teraz to już nie Tusk jest wrogiem publicznym numer 1 TV-PiS, ale nowy marszałek, którego postanowili pokazywać w czerwonej poświacie. Nie wiadomo dlaczego akurat ten kolor przypadł im do gustu, ale może uznali, że „czerwona morda” źle się Polakom kojarzy. Jednym z pierwszych projektów przyjętych przez Sejm było przywrócenie finansowania in vitro z budżetu państwa. Finansowanie przez państwo kosztownych zabiegów zapłodnienia pozaustrojowego zlikwidowało PiS, ale teraz nawet Mateusz Morawiecki – premier rotacyjny, którego za chwilę zastąpi Donald Tusk, zagłosował za projektem obywatelskim. Przy okazji debaty, podczas Barbara Nowacka z KO wytknęła PiS, że pozbawili najbiedniejszych Polaków szans na posiadanie potomstwa, bo nie wszystkich stać na to, żeby samemu zapłacić za in vitro, dowiedzieliśmy się, że nowy poseł PiS Paweł Szrot, były prezydencki minister, sześć lat starał się o dziecko, ale z in vitro nie skorzystał. Nie wiadomo co pomogło, ale – jak się zwierzył – w końcu się udało i uśmiechnięty prawie dwuletni maluch biega w okolicznym przedszkolu. Nowa kadencja Sejmu to nowe oświadczenia majątkowe posłów i okazuje się, że mamy nowych krezusów w Sejmie. I tak oto Jarosław Kaczyński, który mówił, że do polityki nie idzie się dla pieniędzy, w ciągu roku podwoił oszczędności. Rok temu prezes wskazywał 142 tys. złotych oszczędności, w tegorocznym oświadczeniu jest kwota 253 tys. zł. Majątek Kaczyńskiego: prezes PiS jest współwłaścicielem domu, wartego 1,8 mln zł. Zeszłoroczne zarobki szefa partii to około 300 tys. zł, a zobowiązania to 84 tys. zł. Za to premiera Morawieckiego przebił pod względem zarobków nienawidzony przez niego minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Morawiecki jako szef rządu zarobiłprawie 236 tys. zł, a Ziobro 345 tys. zł.Tak to jest jak się występuje w trzech osobach – jako minister sprawiedliwości, prokurator generalny i członek Krajowej Rady Sądownictwa. Za to w liczbie nieruchomości Ziobro nie przebije Morawieckiego. Tym bardziej, że część majątku przepisał na żonę. Zresztą podobnie jak lider KO Donald Tusk, który część majątku – w tym mieszkanie w Sopocie – przekazał swojej małżonce. Pobyt w Brukseli sprawił, że Tusk zgromadził spore oszczędności – w sumie 1,3 miliona zł, ma też polisę na życie o wartości 300 tys. zł, dwie polisy na życie i dożycie - każda o wartości 70 tys. zł. Ale to i tak skromny majątek w porównaniu ze Sławomirem Mentzenem. Lider Konfederacji zgromadził prawie 5 mln zł w bitcoinach. Oprócz tego ma 700 tys. zł oszczędności i wraz z żoną jest właścicielem dwóch domów i mieszkania, a także zabudowy kuchennej za 120 tys. zł.
- Adam Glapiński brał udział w kampanii wyborczej opowiadając się za rządem. Tego, jako Prezesowi NBP, mu robić nie wolno - o Adamie Glapińskim i konflikcie w zarządzie NBP mówiła Hanna Gronkiewicz-Waltz, była Prezes NBP
Zrobili tak, jak chciał prezydent — liderzy Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy jeszcze przed pierwszym posiedzeniem nowego Sejmu podpisali umowę koalicyjną. Podczas niedawnych konsultacji powyborczych Andrzej Duda sugerował, że brak umowy może oznaczać, że rząd Donalda Tuska wcale nie musi mieć większości. Teraz prezydent dostał dowód na to, że większość jest. Rzecz jasna, cała rozgrywka Dudy na kwestionowanie koalicji była tylko wybiegiem. Prezydent chciał mieć pretekst, by powierzyć misję tworzenia rządu przedstawicielowi PiS, obecnemu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. Przeczuwając, że Tusk jeszcze przed pierwszym posiedzeniem Sejmu dopnie umowę i pomacha nią Morawieckiemu przed nosem, prezydent nie czekał i już kilka dni temu zapowiedział, że i tak to Morawiecki dostanie misję tworzenia rządu. Misję z góry skazaną na porażkę — PiS musiałoby przekonać do koalicji PSL albo kupić co najmniej 30 posłów. A to jest nierealne. W rzeczywistości rząd PiS upada i za kilka tygodni odda władzę — dlatego autorzy słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy” Andrzej Stankiewicz i Renata Grochal obserwują wzbierającą falę odejść ludzi PiS z instytucji państwowych i służb. Nawet butny zazwyczaj wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki spakował swój hippisowski dobytek w reklamówkę i listonoszkę, zwalniając sejmowy gabinet dla wybrańców nowej koalicji. Skala porażki zaczyna docierać do Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS po wyborach zniknął na kilkanaście dni, ale teraz powoli dochodzi do siebie — i próbuje pokazać, że panuje nad sytuacją i ma pomysł, jaką drogą poprowadzić PiS do zwycięstwa w przyszłorocznych wyborach samorządowych oraz europejskich. Na razie jednak to robienie dobrej miny do złej gry — jedynym politycznym pomysłem Kaczyńskiego jest atak na Unię Europejską i przekonywanie, że Berlin — rękami Brukseli — chce zabrać Polsce suwerenność i doprowadzić do, tu cytat, „anihilacji polskiego państwa”. Jednym słowem, pomysłem Kaczyńskiego na wyjście z impasu po nieudanej kampanii wyborczej, jest danie wyborcom jeszcze więcej tego, co było esencją jego kampanii wyborczej — ataku na Unię. Swoją drogą, z doświadczenia wiemy, że gdy prezes mówi o anihilacji czegokolwiek, to jest to dowód na to, że nie ma innego pomysłu na mobilizację elektoratu. „Stan Wyjątkowy” został nominowany w konkursie „Podcast roku”. Spośród nominowanych zostanie także przyznana nagroda publiczności. Zachęcamy do głosowania na "Stan Wyjątkowy": Nagroda publiczności 2023. Podcast Roku – konkurs im. redaktora Janusza Majki.
Adam Glapiński nie jest prawdziwym szefem Banku Centralnego, tylko aparatczykiem partyjnym wysłanym tam na siłę. Bezpośrednio ponosi winę za niedolę wielu polskich rodzin - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Paweł Kowal, poseł Koalicji Obywatelskiej, były wiceszef MSZ.
- Przewiduję, że gdy Tusk zostanie premierem, prezes Glapiński stanie się prawdziwym czempionem w walce z inflacją i będzie dążył do zaostrzenia polityki pieniężnej. Co z jednej strony jest korzystne, z punktu widzenia walki z inflacją, a z drugiej strony - będzie komplikować dodatkowo zrównoważoną politykę gospodarczą rządu - powiedział w "Rozmowie tygodnia" prof. Marek Belka, ekonomista i europoseł, były premier, minister finansów i prezes NBP. - Myślę, że będziemy mieli do czynienia z prawdziwą wojną między Narodowym Bankiem Polskim a rządem - dodał. Jego zdaniem, musimy spodziewać się podniesienia stóp procentowych, co będzie uzasadnione m.in. z tego powodu, że tarcze antyinflacyjne przestaną działać.
W ostatnim odcinku “Niedzieli Wyborczej” Aleksandra Sobczak i Sebastian Ogórek pytają Piotra Kuczyńskiego, analityka rynku finansowego o stan polskiej gospodarki po ośmiu latach rządów PiS. Polski Ład to według Kuczyńskiego “kompletna katastrofa i nieudacznictwo”. A jak ocenia sytuację mieszkaniową czy klapę w sprawie pieniędzy z KPO, które mogłyby się przełożyć na konkretne inwestycje, bardzo bliskie ludziom tematy jak kolejki do lekarzy, transport czy odnawialne źródła energii? Za co można prezesa Glapińskiego pociągnąć pod Trybunał Stanu i dlaczego z systemu emerytalnego uczyniono straszak polityczny? „Niedziela Wyborcza" to pogłębione rozmowy dziennikarzy i dziennikarek „Wyborczej" z ekspertami w dziedzinach bezpieczeństwa narodowego, praw kobiet i polityki rodzinnej, edukacji, klimatu i ekologii, a także wymiaru sprawiedliwości, które publikujemy w każdą niedzielę przed wyborami 15 października. Co tydzień w niedzielę zastanawiamy się, co w danej dziedzinie nie działa i jakie propozycje mają dla nas rządzący, a także demokratyczna opozycja. Staramy się wyjaśnić, jak decyzje PiS przez dwie kadencje wpływały na życie Polek i Polaków. I dlaczego powinniśmy te rządy zmienić. https://wyborcza.pl/podcast. Piszcie do nas w każdej sprawie na: listy@wyborcza.pl
W programie "Rozmowa dnia" gościem Anny Dryjańskiej był Michał Kobosko, wiceprzewodniczący Polski 2050. Rozmowa dotyczyła m.in. tego czego polityk spodziewa się po debacie wyborczej w TVP, która ma odbyć się w najbliższy poniedziałek i tego czy pracownicy TVP to właściwi ludzie na właściwym miejscu.- Michał Rachoń jest jedną z twarzy w mediach publicznych, której już długo oglądać nie będziemy. Ja sobie nie wyobrażam, że po zmianie rządu, na nasz rząd demokratyczny w Warszawie, żebyśmy takie twarze jak pan Rachoń, pani Holecka itd., bo jest tam kilkanaście takich moich, w cudzysłowie, ulubionych twarzy i nazwisk, żebyśmy ich jeden dzień dłużej oglądali, ponieważ kojarzą się z zakłamaniem, kojarzą się z oszukiwaniem ludzi, wbijaniem do głów, tym którzy oglądają programy tzw. informacyjne Telewizji Polskiej absolutnej nieprawdy, absolutnego fałszu, agresji, szczucia, dzielenia ludzi.Nasz dziennikarka zapytała również o dobre samopoczucie prezesa NBP Adama Glapińskiego, który nie widzi zależności pomiędzy kampanią wyborczą a polityką pieniężną prowadzoną przez bank centralny.- To jest kolejna złota myśl prezesa Glapińskiego, która przejdzie do historii, tylko nie przejdzie do historii polityki monetarnej państwa polskiego, tylko przejdzie do historii kabaretu politycznego - ocenia Kobosko i dodaje - Pan prezes Glapiński uznał , że do tej pory w życiu się nie realizował, teraz się będzie realizował, ale nie w tej roli podstawowej do której został powołany prezesa NBP, tylko komika, najczęściej smutnego, który występuje i komentuje decyzje Rady Polityki Pieniężnej, traktując jednocześnie siebie jako działacza politycznego, funkcjonariusza Prawa i Sprawiedliwości.Wiceprzewodniczący Polski 2050 podzielił się również swoimi spostrzeżeniami, co do prawdziwego celu wyborczego Konfederacji.- Partia taka jak Konfederacja gra na to, żeby te wybory nie przyniosły żadnego rozstrzygnięcia, oni liczą na to, że w Polsce będą kolejne przedterminowe wybory już zimą tego roku - mówi i dodaje - To byłoby przeciąganie chaosu, niepewności, rządów mniejszościowych PiS-u o kolejne pół roku.
Drożyzna jeszcze długo nie odpuści. – Zbić inflację ze szczytu 18,4 proc. do 7-8 proc. na koniec 2023 roku będzie dużo łatwiej, niż później do celu 2,5 proc. – powiedział gość "Rozmowy tygodnia" Marek Zuber, ekonomista i wykładowca Akademii WSB.Jak dodał, dlatego też martwią doniesienia płynące z NBP o możliwej obniżce stóp procentowych już przed wyborami.– Jest takie powiedzenie, że każdy polityk kłamie. Może i tak, ale jest źle, gdy kłamie premier i to w takim zakresie. A mamy takiego premiera w Europie Środkowo-Wschodniej, który ma z tym cały czas problem – powiedział Marek Zuber w INNPoland.
Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Pełną wersję video możesz obejrzeć tu: https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/stan-wyjatkowy-kurski-ucieka-z-polski-ziobro-uderza-w-pis-przeciekami-podcast/hkr4l43 Jeśli znany z promowania zasad tolerancji Jacek Kurski myślał o karierze międzynarodowej w miejscu przyjaznym społeczności LGBT, to nie mógł lepiej wybrać. Wyjeżdża do Waszyngtonu, gdzie w Banku Światowym objął stanowisko Alternate Executive Director, czyli jednego z wielu zastępców wielu dyrektorów bez większego znaczenia. Jedno Kurski ma jak w banku — wyjeżdża do stolicy Stanów Zjednoczonych, którymi rządzi lansujący małżeństwa tej samej płci lewicowy prezydent Joe Biden. Sam Waszyngton to mekka dla osób LGBT. Kurski będzie mógł wpaść na doroczną paradę Capital Pride albo pokręcić się w okolicy The Gay Way. Ludzie małej wiary twierdzą, że Kurski będzie miał problem, bo na wejściu do Banku Światowego będzie musiał podpisać deklarację tolerancji wobec gejów, lesbijek i osób transpłciowych, których wszak jego patron Jarosław Kaczyński regularnie wyszydza. Tym twórcy słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy” by się nie przejmowali. Naszym zdaniem Kurski bez problemu dopuści się tego antypisowskiego występku, a prezesowi powie, że sam jest na siebie oburzony — ten trik stosował już wobec policji, która regularnie łapała go na łamaniu przepisów drogowych. Jeśli szukać przyczyn ekspresowej ucieczki Kurskiego do świątyni amerykańskiej lewicy, to — jak zwykle w jego przypadku — decydujące były pragmatyka i kasa. Pragmatyka jest taka, że Kurski nie wierzy, iż PiS wygra wybory. Co prawda grał o posadę ministra cyfryzacji w rządzie — co opisywaliśmy niedawno. Dziś wiemy jednak także, że zażądał przy okazji tak dużej władzy — w tym kontroli nad TVP — iż musiał zakładać, że Kaczyński na to nie przystanie. Zdaniem twórców „Stanu Wyjątkowego” — Andrzeja Stankiewicza (ONET) oraz Dominiki Długosz („Newsweek”) — Kurski świadomie wybrał emigrację, bo ucieka przed zmianą władzy. Wspólnikiem w organizacji tej ucieczki jest Adam Glapiński. W praktyce to prezes NBP wskazuje kandydata na reprezentanta Polski w Banku Światowym, czyli jednego z wielu zastępców wielu dyrektorów bez większego znaczenia. Podrzędna posada w liberalnym banku w lewackim Waszyngtonie ma niewątpliwe przymioty — najważniejszy jest taki, że nawet w razie zmiany władzy, nowy rząd nie będzie mógł Kurskiego odwołać. Odwołać go może tylko jego kumpel Glapiński, który odejdzie z NBP dopiero w 2028 r. W dodatku nowa władza nie będzie mogła łatwo Kurskiego postawić przed sądem, a były prezes TVP był pewien, że mu to grozi. I — co najważniejsze — będzie z tego dobra kaska, którą Kurski kocha ponad wszystko, nawet bardziej niż prezesa Kaczyńskiego. Ponad 226 tys. rocznie — czyli ponad milion złotych — i to bez żadnego podatku? Polskę na niego po prostu nie było stać. Nas osobiście cieszy, że Kurski z przytupem wchodzi na międzynarodowe salony. Trochę wschodnie, ale nosem nie kręcimy. W Banku Światowym pan Jacek będzie reprezentował wszystkie państwa, które tworzą z nami wspólną grupę (tzw. konstytuantę). Kurski jako przedstawiciel Azerbejdżanu, Kazachstanu, Kirgistanu, Tadżykistanu, Turkmenistanu oraz Uzbekistanu — to naprawdę musi być zły sen Putina.
Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Publicznie przechwalając się, że PiS może wygrać wybory nie tylko trzeci, ale czwarty, piąty, a nawet szósty raz z rzędu, jednocześnie — po cichu i w dyskrecji — Jarosław Kaczyński przygotowuje precyzyjny plan na wypadek porażki. Zagrożenia są znane — niedomagający na zdrowiu, 74-letni Kaczyński w razie przegranej ryzykuje rozpad partii, bo odarty z władzy przestanie będzie liderem perspektywicznym. W PiS i w całej Zjednoczonej Prawicy od lat buzuje — wszystkich wojen wymienić nie sposób. Morawiecki kontra Ziobro, Sasin kontra Morawiecki, Kamiński kontra Sasin, Witek kontra Dworczyk, Szydło kontra Morawiecki — większość na śmierć i życie. Kaczyński i jego władza są w tej chwili jedynym spoiwem całej ferajny. Kiedy zabraknie władzy, to sam Kaczyński nie wystarczy i partii naprawdę zajrzy w oczy widmo rozpadu, a co najmniej poważnego podziału. A to znaczyłoby, że PiS nigdy już nie wróci do władzy. Kaczyński musi o tym wszystkim myśleć, bo nie chce się pogodzić z rolą politycznego emeryta, nawet gdyby za rok przegrał, przytłoczony własnymi błędami i pogarszającą się sytuacją gospodarczą na świecie. Tyle że utrata rządu to jedno. Ale wciąż wiele władzy znajduje się w innych instytucjach państwowych — wystarczająco wiele, by skutecznie sypać nowej władzy piach w tryby. Właśnie trwa zakrojona na szeroką skalę operacja dywersyjna — najbardziej sprawdzeni ludzie PiS obsadzają strategiczne instytucje państwa, chronione kadencjami. Mają w nich realizować politykę PiS — bez względu na wynik wyborów. Kluczowa jest Rada Polityki Pieniężnej, działająca przy Narodowym Banku Polskim instytucja, która regulując stopami procentowymi ma gigantyczny wpływ nie tylko na wartość spłacanych przez nas kredytów, ale na sektor bankowy, a co za tym idzie — na całą gospodarkę. Na czele RPP stoi Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego — stary, sprawdzony od dekad towarzysz Kaczyńskiego. Dlatego Kaczyński tak zaciekle walczył o wybór „Glapy” na drugą kadencję — bo chce, żeby RPP działała pod dyktando PiS. Kupując brakujące głosy posłów w zamian za posady, Kaczyński uzyskał swój cel — wybrany w tym roku Glapiński odejdzie z NBP dopiero w 2028 r. A zatem w razie objęcia władzy opozycja będzie rządzić przez pełną kadencję (2023-2027 r.) z Glapińskim na karku — a zatem z Kaczyńskim prowadzącym alternatywną politykę gospodarczą za pośrednictwem RPP, do której właśnie została wydelegowana np. posłanka PiS związana z o. Tadeuszem Rydzykiem. Podobnie jest z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji. Rozmaite frakcje wewnątrz PiS podzieliły się stołkami w tej instytucji — aż czworo z pięciorga nowych członków KRRiTV to ludzie wprost wyjęci z kajecików Rydzyka, Dudy, Glińskiego i Błaszczaka. Szanowni Widzowie, Słuchacze i Czytelnicy „Stanu Wyjątkowego” ziewają na dźwięk nazwy Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji? My też ziewaliśmy do momentu, w którym zdaliśmy sobie sprawę, że tuż po przyszłorocznych wyborach ludzie PiS w KRRiTV zdecydują o koncesjach m.in. telewizji TVN i Polsat oraz radia TOK FM. Kaczyński od lat kieruje się obsesyjnym pragnieniem, by kontrolować jak najwięcej mediów, a te, których się nie da przejąć — pozamykać. Z takim zadaniem ludzie PiS zostali wysłani do KRRiTV — to będzie strategiczny przyczółek Kaczyńskiego w razie utraty władzy. Zabezpieczony partyjnie jest już Trybunał Konstytucyjny, w którym zasiadają prawie wyłącznie prawnicy na telefon — na czele z obsługującą centralę Julią Przyłębską. Formalnie Przyłębska będzie w TK do grudnia 2024 r. Lider PO Donald Tusk zapowiada podczas wyborczych wieców, że po objęciu władzy puści ją z torbami. Podobnie mówił zresztą o Glapińskim — ale szybko zrezygnował po reprymendzie poprzednich szefów NBP związanych z Platformą, którzy wytłumaczyli mu, że atak na szefa narodowego banku oznacza dewastację wiarygodności państwa na rynkach finansowych. Nawet jeśli Tusk zrezygnuje z pomysłu pozbycia się Glapińskiego, zadowalając się tylko planem usunięcia Przyłębskiej — to i tak nie będzie to proste. Bo — co istotne zarówno w przypadku Trybunału Konstytucyjnego, jak i NBP, Rady Polityki Pieniężnej oraz KRRiTV — nie można tych instytucji przemeblować bez zgody prezydenta. A zatem wszyscy nominaci PiS — wyznaczeni do dywersji — będą chronieni co najmniej do połowy 2025 r., kiedy kończy się kadencja Andrzeja Dudy. To kluczowy bezpiecznik, który gwarantuje Kaczyńskiemu to, że Tusk nawet po wygraniu wyborów, długo nie pozbawi PiS destrukcyjnej siły. W PiS pojawił się nawet dość bezczelny pomysł zabetonowania władzy kilku strategicznych spółek państwowych na czele z Orlenem — ich prezesi mieliby dostać gwarancję 5-letnich kadencji, co miało zabezpieczyć ich stołki w razie porażki wyborczej PiS. Projekt, którego inspiratorem był Daniel Obajtek, szybko upadł. Ale tylko dlatego, że wrogie frakcje w obozie władzy pokłóciły się o to, czyim prezesom miałaby przysługiwać ochrona koryta. Przy tej okazji twórcy słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy” — dziennikarze ONET.PL Andrzej Stankiewicz oraz Kamil Dziubka — przejrzeli najnowszą dokumentację podbojów Obajtka na ogólnopolskim rynku nieruchomości. Oj, jest się w czym zaczytywać — zgodnie z zasadą „sprawdź swą księgę wieczystą, bo Obajtek może tam już być”. Panie Danielu, pytań parę mamy. Czemu nie kupił Pan kamienicy od Banasia? Przecież chciał zejść z tych 5 milionów. W projekt budowy prywatnych akademików w Poznaniu i domów weselnych w Małopolsce też pan nie wszedł — a wszak trzeba wspierać ambitną młodzież i pożycie małżeńskie, prawda? A co do przejęć. To czy już Pan przejął to mieszkanie emerytów z Zakopanego? Tak, tak — te ponad 80m2 przy Krupówkach. Pamięta Pan, w ramach fuzji pozwolił im Pan mieszkać na swojej działce ze stawem w Stróży pod Pcimiem. Taką radę jeszcze mamy, z dobrego serca. Byłoby dobrze, żeby wystąpił Pan wreszcie o dostęp do tajemnic państwowych. Wypełni pan ankietę o życiu, kasie, znajomościach i nałogach, sprawdzi to ABW i nikt od Sasina nie będzie puszczał plotek, że zwleka pan, bo ciągną się za panem gangsterskie historie, że konkubina robi zbyt błyskotliwą karierę w Orlenie, albo że Pańskie nieruchomości po prostu nie mieszczą się na druku.
Każde posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, na którym podnoszone są stopy procentowe, wywołuje u Jarosława Kaczyńskiego palpitacje serca. Każda podwyżka to niechybny znak, że rekordowa od ćwierćwiecza inflacja wciąż nie powiedziała ostatniego słowa. Choć Kaczyński jeżdżąc po Polsce nawija swoim słuchaczom makaron na uszy, epatując miliardami, które przez 7 lat rządów dało im PiS, to tego boi się najbardziej: że wszystkie programy socjalne PiS ekspresowo stracą polityczny powab wobec drastycznych podwyżek cen chleba i benzyny. Na to właśnie liczy szef Platformy Donald Tusk — on poczuł krew. Nie chyli już czoła wobec 500 plus i niższego wieku emerytalnego, mówi wyłącznie o „pisowskiej drożyźnie”, by wbić wyborcom do głów, że to Kaczyński i jego ludzie w Narodowym Banku Polskim odpowiadają za dramatyczny wzrost cen. Tusk wyraźnie pokazuje, że bohaterem rozpoczynającej się, rekordowo długiej kampanii wyborczej będzie kontrowersyjny szef NBP Adam Glapiński, który spóźnił się z reakcją na rosnące ceny jeszcze przed wojną w Ukrainie. Szczęście Tuska polega na tym, że to niejedyna słabość Glapińskiego, który uwielbia otaczać się dobrze opłacanymi, niekoniecznie kompetentnymi współpracowniczkami. „Dwórki” Glapińskiego to niewygodna sprawa dla PiS, bo partia przez lata nic z tym nie zrobiła. Ale — z drugiej strony — czemu miała zrobić, skoro Kaczyński sam wykorzystuje ten sam mechanizm? Wszak ma „dwórkę” w Trybunale Konstytucyjnym — nawet z nią imprezuje. Maile wykradzione z prywatnej skrzynki szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka pokazują, że szefowa TK Julia Przyłębska konsultowała z przedstawicielami władzy co najmniej terminy rozpraw w sprawach, które miały konsekwencje finansowe dla budżetu państwa. W tym sensie interes władzy był dla niej istotniejszy od sytuacji osób, których dotyczyły rozpatrywane sprawy, choćby kobiet na emeryturach czy odbiorców świadczeń opiekuńczych. „Stan po Burzy” — który w tym tygodniu prowadzą dziennikarze Onetu Andrzej Stankiewicz oraz Kamil Dziubka — pokazuje analogie między Przyłębską, a sędzią Ryszardem Milewskim, słynnym szefem gdańskiego sądu w czasach rządów Platformy. Milewski został przyłapany na chęci ustawiania terminów rozpraw w sprawie afery Amber Gold pod oczekiwania władzy — nagrał go przedstawiciel „Gazety Polskiej”, podający się za współpracownika Donalda Tuska. Wówczas PiS — kontrolujące „Gazetę Polską” — grzmiało, nazywając Milewskiego „sędzią na telefon”. Milewski stracił posadę prezesa i został przeniesiony do sądu w Białymstoku, gdzie do dziś jest szeregowym sędzią. Przyłapana na chęci ustawiania terminów rozpraw pod oczekiwania władzy Julia Przyłębska to pisowska wersja „sędzi na telefon” — w dodatku wpadła naprawdę, a nie podczas prowokacji dziennikarskiej. Konsekwencje? Dom z (ogrzewanym) basenem pod Warszawą, służbowy apartament w centrum stolicy, samochód z kierowcą i ochrona na nasz koszt. Nasz „sędzia na telefon” jest lepszy od waszego „sędziego na telefon” — „Stan po Burzy” pokazuje mechanizmy, które prezes Kaczyński stosuje wobec swej „dwórki”. Nie ma się co dziwić — bez „Przyłębskiej na telefon”, rządy PiS w obecnej postaci nie byłyby możliwe. To ona zatwierdza i uchyla wszystko, co każe jej Kaczyński — w tym sensie to prezes PiS rękami swej „dwórki” decyduje, co jest zgodne z Konstytucją, a co nie. Cały odcinek do wysłuchania w aplikacji Onet Audio.
O stanowisku prof. Litwiniuka, działaniach RPP i prezesa Glapińskiego, regulaminie, konferencjach NBP, węglu i samorządowcach mówiła prof. Hanna Gronkiewicz-Waltz
"Mateusz Morawiecki wchodzi do historii jako premier biedy. Razem z Glapińskim, jako szefem Narodowego Banku Polskiego, (są – przyp. red.) odpowiedzialni za inflację i ludzkie nieszczęścia" – mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Paweł Kowal, poseł Koalicji Obywatelskiej. "My mamy prostą, krótką propozycję, inaczej dzisiaj nie da się już tego zrobić – za rok wybory, trzeba usunąć ten rząd" – dodawał gość Pawła Balinowskiego.
Każde posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, na którym podnoszone są stopy procentowe, wywołuje u Jarosława Kaczyńskiego palpitacje serca. Każda podwyżka to niechybny znak, że rekordowa od ćwierćwiecza inflacja wciąż nie powiedziała ostatniego słowa. Choć Kaczyński jeżdżąc po Polsce nawija swoim słuchaczom makaron na uszy, epatując miliardami, które przez 7 lat rządów dało im PiS, to tego boi się najbardziej: że wszystkie programy socjalne PiS ekspresowo stracą polityczny powab wobec drastycznych podwyżek cen chleba i benzyny. Na to właśnie liczy szef Platformy Donald Tusk — on poczuł krew. Nie chyli już czoła wobec 500 plus i niższego wieku emerytalnego, mówi wyłącznie o „pisowskiej drożyźnie”, by wbić wyborcom do głów, że to Kaczyński i jego ludzie w Narodowym Banku Polskim odpowiadają za dramatyczny wzrost cen. Tusk wyraźnie pokazuje, że bohaterem rozpoczynającej się, rekordowo długiej kampanii wyborczej będzie kontrowersyjny szef NBP Adam Glapiński, który spóźnił się z reakcją na rosnące ceny jeszcze przed wojną w Ukrainie. Szczęście Tuska polega na tym, że to niejedyna słabość Glapińskiego, który uwielbia otaczać się dobrze opłacanymi, niekoniecznie kompetentnymi współpracowniczkami. „Dwórki” Glapińskiego to niewygodna sprawa dla PiS, bo partia przez lata nic z tym nie zrobiła. Ale — z drugiej strony — czemu miała zrobić, skoro Kaczyński sam wykorzystuje ten sam mechanizm? Wszak ma „dwórkę” w Trybunale Konstytucyjnym — nawet z nią imprezuje. Maile wykradzione z prywatnej skrzynki szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka pokazują, że szefowa TK Julia Przyłębska konsultowała z przedstawicielami władzy co najmniej terminy rozpraw w sprawach, które miały konsekwencje finansowe dla budżetu państwa. W tym sensie interes władzy był dla niej istotniejszy od sytuacji osób, których dotyczyły rozpatrywane sprawy, choćby kobiet na emeryturach czy odbiorców świadczeń opiekuńczych. „Stan po Burzy” — który w tym tygodniu prowadzą dziennikarze Onetu Andrzej Stankiewicz oraz Kamil Dziubka — pokazuje analogie między Przyłębską, a sędzią Ryszardem Milewskim, słynnym szefem gdańskiego sądu w czasach rządów Platformy. Milewski został przyłapany na chęci ustawiania terminów rozpraw w sprawie afery Amber Gold pod oczekiwania władzy — nagrał go przedstawiciel „Gazety Polskiej”, podający się za współpracownika Donalda Tuska. Wówczas PiS — kontrolujące „Gazetę Polską” — grzmiało, nazywając Milewskiego „sędzią na telefon”. Milewski stracił posadę prezesa i został przeniesiony do sądu w Białymstoku, gdzie do dziś jest szeregowym sędzią. Przyłapana na chęci ustawiania terminów rozpraw pod oczekiwania władzy Julia Przyłębska to pisowska wersja „sędzi na telefon” — w dodatku wpadła naprawdę, a nie podczas prowokacji dziennikarskiej. Konsekwencje? Dom z (ogrzewanym) basenem pod Warszawą, służbowy apartament w centrum stolicy, samochód z kierowcą i ochrona na nasz koszt. Nasz „sędzia na telefon” jest lepszy od waszego „sędziego na telefon” — „Stan po Burzy” pokazuje mechanizmy, które prezes Kaczyński stosuje wobec swej „dwórki”. Nie ma się co dziwić — bez „Przyłębskiej na telefon”, rządy PiS w obecnej postaci nie byłyby możliwe. To ona zatwierdza i uchyla wszystko, co każe jej Kaczyński — w tym sensie to prezes PiS rękami swej „dwórki” decyduje, co jest zgodne z Konstytucją, a co nie.
Tak, prezes Jarosław Kaczyński ma wielki, wyborczy plan — i nie waha się go użyć. Choć w ostatnich dniach widmo przyspieszonych wyborów znacznie się oddaliło, to Kaczyński nie rezygnuje z przygotowań do ostatecznej wyborczej rozgrywki z Donaldem Tuskiem. Na wyborczy plan Kaczyńskiego składa się kilka elementów. Po pierwsze, wyduszenie z Brukseli miliardów euro na Krajowy Plan Odbudowy, czyli program dopalenia gospodarki, poturbowanej przez pandemię i wojnę w Ukrainie. Kaczyński chce te unijne euro wydać tak, aby wyborcy byli wdzięczni PiS — i zagłosowali za bezprecedensową, trzecią kadencją jego partii. W tym celu — i to po drugie — Kaczyński musi okiełznać antyunijne harce Zbigniewa Ziobry. Lider Solidarnej Polski nie chciał się dotąd zgodzić na zmiany w sądownictwie, które są dla Brukseli warunkiem wypłaty pieniędzy z KPO. Nie ma się co dziwić — w praktyce Bruksela żąda od rządu, aby usunął ludzi Ziobry, którzy dziś trzęsą sądami. Ale w ostatnich dniach Ziobro zmienił front. Jest gotów ustąpić, czyli — używając jego własnej retoryki — stać się „miękiszonem” w relacjach z Unią. Wymiękanie Ziobry ma swoją cenę — Kaczyński zgodził się, aby to jego ludzie ponownie zostali wybrani do Krajowej Rady Sądownictwa, która decyduje o sędziowskich nominacjach. Choć Bruksela ma do Ziobrowej KRS poważne zastrzeżenia, to ustąpiła i nie żąda już jej rozpędzenia — na czym Ziobro korzysta. „Stan po Burzy” analizuje, kogo Ziobro desygnował do KRS i z zaskoczeniem konstatujemy, że są to ludzie poważnie zatroskani nie tylko stanem praworządności, ale także gospodarką odpadami. Kaczyński przed wyborami musi zrobić jeszcze kilka rzeczy — i właśnie się za nie bierze. Wymusza dyscyplinę w obozie władzy, który w ostatnim czasie rozłaził mu się w rękach, dotknięty marazmem, trawiony konfliktami wewnętrznymi oraz wojnami o kasę i stołki. Kaczyński właśnie dowiódł, że obietnicami, szantażem i groźbami jest w stanie wymusić dyscyplinę. Pokazały to wspomniane głosowania nad wyborem do KRS Ziobrowych speców od odpadów, a nade wszystko wybór Adama Glapińskiego na prezesa Narodowego Banku Polskiego. To kolejny element planu — Kaczyński chce mieć kontrolę nad NBP, gdy w kampanii wyborczej trzeba będzie rozdać jak najwięcej kasy. Ostatni, widoczny już dziś element planu, to próba zmiany ordynacji wyborczej. Autorzy „Stanu po Burzy” Agnieszka Burzyńska („Fakt”) oraz Andrzej Stankiewicz (Onet.pl) szczegółowo pokazują, jak Kaczyński chce zmienić prawo w wyborach do Sejmu, a jak w głosowaniu do Senatu, by sztucznie poprawić wyniki PiS, a osłabić rezultat opozycji. Tak, jeśli ten kompleksowy plan się Kaczyńskiemu uda, to opozycja będzie w tarapatach. Ale czy się uda?
"Ja się nie cieszę, ja uważam, że Glapiński nie powinien pełnić tej funkcji. Uważam, że jest słabym urzędnikiem i słabym ekonomistą, ale przede wszystkim nie jest niezależny. Ta wizyta wczorajsza w siedzibie partii nie powinna mieć miejsca" – mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM dr Wojciech Paczos, makroekonomista, wykładowca z Cardiff University i adiunkt w Instytucie Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk, pytany o to, jak ocenia wybór Adama Glapińskiego na prezesa Narodowego Banku Polskiego na drugą kadencję.
Na nic nam się zdadzą podwyżki stóp procentowych, jeżeli są one neutralizowane ekspansywną polityką budżetową państwa. Tak się po prostu nie da. Winnymi inflacji są działania Narodowego Banku Polskiego oraz rządu. Dołożyły się do tego wypowiedzi prezesa Glapińskiego sprzed kilku miesięcy, który mówił, że bardzo niskie stopy procentowe będą utrzymywać się jeszcze długo, aż po horyzont. To wiele mówi o poziomie zaufania, jaki mogą mieć do rządzących obywatele – mówi prof. Marek Belka w podcaście Świat_pl.
"Sądzę, że Adam Glapiński będzie prezesem NBP, ale na pewno nie głosami Porozumienia" - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Jarosław Gowin. "Nie mamy wątpliwości, że nie sprawdził się latem ubiegłego roku, gdy trzeba było rozpocząć powolne, ostrożne podnoszenie stóp" - tłumaczył prezes Porozumienia. "Źle się stało, że pan prezes wysunął tę kandydaturę i że PiS ją forsuje" - dodał były wicepremier.
"Jest cały szereg różnych zastrzeżeń do pracy banku (NBP - przyp. red.), łącznie z decyzjami, ale także z komunikacją tych decyzji" - tak Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu odpowiedział w Popołudniowej rozmowie w RMF FM na pytanie, czy Narodowy Bank Polski dobrze walczy z inflacją. Gość Marka Tejchmana stwierdził, że słucha konferencji prezesa NBP Adama Glapińskiego "z pudełkiem chusteczek higienicznych, bo trudno jest mi powstrzymać łzy śmiechu". "Te konferencje tak dalece odbiegają od standardów centralnej bankowości, że to jest niewiarygodne. Nie budzą już zdumienia, po prostu trudno w to uwierzyć" - podsumował Jankowiak.