POPULARITY
To będzie wyjątkowy Dzień Mamy bo mój pierwszy w tej roli właśnie. Mam związanych z tym mnóstwo emocji. Podobnie macie też Wy wspominając swoje celebrowanie tego święta po raz pierwszy. Posłuchajcie odcinka, w którym dzielę się swoimi przemyśleniami i czytam Wasze historie.Sponsorem odcinka jest marka Mom&Who?To marka mająca w swojej ofercie wyjątkowe, naturalne i obłędnie pachnące produkty dla kobiet w ciąży, mam karmiących oraz dla dzieci powyżej 3 roku życia. Drogie Mamy - dajcie sobie chwilę relaksu i spędźcie chwilę w towarzystwie Mom&Who?. Jestem pewna, że tak jak ja docenicie ich jakość, zapach i misję, jaką za sobą niosą. Z kodem JUSTYNAMAZUR15 otrzymujecie ode mnie 15% zniżki na zakup kosmetyków tej marki w sklepie namera.plSerdecznie Was zachęcam do sprawdzenia!Link do strony: https://namera.pl/marki/MOM-AMD-WHO[REKLAMA]
Głębiny jeziora Atitlán skrywają wiele tajemnic. Podobnie jak sumienia uczestników jogowego turnusu, dla których ten wyjazd miał być odskocznią, momentem wyciszenia i harmonii. Tego dnia coś poszło nie tak. Kiedy na brzeg wraca 9 zamiast 10 osób, zapada zmowa milczenia. Pospieszne pakowanie, powrót do domu i ta nieznośna cisza.... W 2023 roku 29-letnia Nancy Ng znika bez śladu pływając w kajaku po jeziorze w Gwatemali. Do tej pory jej nie odnaleziono. Sprawa jest nierozwiązana, a pytania tylko się mnożą.www.zmorderstwem.plWsparcie
Mat. 7,13-27 (13) Wchodźcie przez ciasną bramę, gdyż przestronna jest brama i szeroka droga, która prowadzi do zguby, i wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. (14) Natomiast ciasna jest brama oraz wąska droga, która prowadzi do życia — i niewielu tych, którzy ją znajdują. (15) Strzeżcie się fałszywych proroków. Przychodzą oni do was w owczej skórze, wewnątrz jednak są drapieżnymi wilkami. (16) Rozpoznacie ich po ich owocach. Bo czy zbiera się winogrona z cierni albo figi z ostu? (17) Podobnie każde dobre drzewo wydaje dorodne owoce, a drzewo zepsute — owoc bez wartości. (18) Dobre drzewo nie może wydawać marnych owoców, a drzewo zepsute dorodnych. (19) Każde drzewo, które nie wydaje dorodnych owoców, wycina się i wrzuca do ognia. (20) Rozpoznacie ich zatem po ich owocach. (21) Nie każdy, kto się do Mnie zwraca: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios. Wejdzie tam tylko ten, kto pełni wolę mojego Ojca, który jest w niebie. (22) W tym Dniu wielu mi powie: Panie, Panie, przecież prorokowaliśmy w Twoim imieniu, w Twoim imieniu wypędzaliśmy demony i w Twoim imieniu dokonaliśmy wielu cudów. (23) Wówczas im oświadczę: Nigdy was nie poznałem. Odejdźcie ode Mnie wy wszyscy, którzy dopuszczacie się bezprawia. (24) Każdy więc, kto słucha moich słów i robi z nich użytek, jest jak człowiek mądry, który swój dom postawił na skale. (25) Spadł ulewny deszcz, wezbrały rzeki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom, lecz on nie runął, bo był zbudowany na skale. (26) Każdego natomiast, kto słucha moich słów, lecz nie robi z nich użytku, można porównać do człowieka bezmyślnego, który swój dom zbudował na piasku. (27) Spadł deszcz, wezbrały rzeki, powiały wiatry i uderzyły w ten dom, a on runął i jego upadek był wielki. Nauczanie z dnia 11 maja 2025
W programie Krzysztofa Skowrońskiego dr inż. Jerzy Majcher, były minister rozwoju i cybernetyk Piotr Nowak i prezes Core Energy Szczepan Ruman rozmawiają o realności scenariusza blackoutu w Polsce.
Słowo prokurator kojarzy się z Poncjuszem Piłatem, który sądził Jezusa. Jest to słowo pochodzenia łacińskiego. Dziś w języku polskim prokurator to ktoś kto oskarża, ale co znaczyło to słowo w czasach biblijnych? Czy Piłat był prokuratorem? Jaka była jego funkcja i co o nim mówią źródła pozabiblijne?Nowy Testament został spisany po grecku, a słowo prokurator jest łacińskim wyrażeniem. Można je znaleźć w łacińskim przekładzie, w Wulgacie. W Mateusza 20:8 czytamy: “dicit dominus vineae procuratori suo”. Po polsku w tym miejscu czytamy: “mówi pan winnicy do rządcy swego”. Jasno z tego wynika, że prokurator był zarządcą. Prokurator Judei był więc zarządcą Judei.W oryginale greckim występuje jednak słowo “hēgemōn”. Tak określono Piłata, Feliksa i Festusa. Np. w Mateusza 27:2 czytamy: “Związali go więc, odprowadzili i przekazali namiestnikowi Piłatowi”. Greckie słowo “hegemon” zostało przetłumaczone jako namiestnik. Podobnie w Dziejach 23:24 czytamy: “Kazał też trzymać w pogotowiu zwierzęta juczne, aby wsadzić na nie Pawła i odstawić go cało do namiestnika Feliksa”.Tak więc Piłat, Feliks i Festus byli po grecku hegemonami, a po polsku namiestnikami. Czy jednak po łacinie byli prokuratorami? Rzymscy namiestnicy rządzili w Judei mniej więcej w latach od 6 do 136. Piłat był 5 namiestnikiem, Feliks 11, a Festus 12. Wszyscy oni byli namiestnikami, ale czy byli także prokuratorami? Przez długi czas tak myślano, bo wiemy, że Feliks i Festus byli prokuratorami, a ponieważ Piłat rządził w Judei przed nimi, więc także jego nazywano prokuratorem.W 1961 roku w nadmorskiej Cezarei odkryto tzw. kamień Piłata. Ten rzymski namiestnik zbudował lub odbudował coś w tym portowym mieście. Ta informacja nie jest jasna, ale wyraźnie da się odczytać jego tytuł. Piłat nie był prokuratorem ale prefektem. Judeą rządziło 7 prefektów do 41 roku. Wtedy na 4 lata Judeą rządził król Herod Agrypa I. Gdy on zmarł w 44 roku Rzymianie ponownie przysłali namiestników, których od tego momentu nazywali prokuratorami.Prokuratorzy rządzili w Judei do wybuchu powstania żydowskiego w 66 roku. Potem namiestnicy na te tereny byli nazywani legatami. Tak więc Piłat był prefektem, a nie prokuratorem. Ten błędny tytuł można znaleźć u Józefa Flawiusza oraz Tacyta. Flawiusz żył w okresie, kiedy rzymscy namiestnicy nazywani byli prokuratorami, a więc pisząc o wcześniejszym Piłacie także określił go tym terminem. Również Tacyt używa tego terminu pisząc o Piłacie. Czy popełnili błąd?Łacińskie słowo procurator oznaczało kogoś kto reprezentował sprawy kogoś innego. W tym znaczeniu prokurator Judei reprezentował interesy cesarza na tym terenie. Szczególnie interesy finansowe. Cesarzy rzymskich interesował pokój w prowincjach aby mogły płacić podatki. Właśnie takie było zadanie namiestników, którzy w pewnym okresie nosili tytuł prokuratora. Chociaż więc Piłat nie miał tytułu prokuratora, ale prefekta, to jednak był prokuratorem w tym znaczeniu, że reprezentował cesarza.Przypominając kontekst historyczny - w Judei rządził Herod Wielki, a po jego śmierci krótko jego syn. Potem władzę w tym regionie sprawowali prefekci. Piłat był piątym z siedmiu namiestników o tym tytule. W okresie 41-44 władzę w Judei dostał Herod Agryppa I. Po nim wrócili rzymscy namiestnicy mający już tytuł prokuratora. W latach 66-70 Żydzi się zbuntowali. Od tego okresu Rzymianie nazywali swoich namiestników Judei legatami.W oryginale greckim Nowego Testamentu Piłata, Feliksa i Festusa określa się słowem hegemon. To słowo weszło do wielu języków europejskich, między innymi do języka polskiego. Oznacza kogoś sprawującego władzę najwyższą. Kimś takim byli rzymscy namiestnicy dla Żydów w Judei. Także słowo łacińskie prokurator weszło do języka polskiego. Wprawdzie łacińskie znaczenie wiązało się z zarządzaniem oraz podatkami u nas to słowo weszło jako określenie sądowe. Dlaczego tak się stało?Może warto przypomnieć, że wszyscy trzej namiestnicy wymienieni w Biblii do 1961 roku byli nazywani prokuratorami. Biblia wszystkich ich trzech wiąże ze sprawami sądowymi. Piłat sądził Jezusa, a Feliks i Festus przesłuchiwali apostoła Pawła. Nic więc dziwnego, że dla czytających Nowy Testament ci trzej kojarzyli się bardziej z sądem niż z podatkami. Chyba właśnie z tego powodu prokurator w języku polskim to termin sądowy.Piłat w pewnym sensie wyznaczył sposób sprawowania władzy przez kolejnych namiestników. Ten piąty prefekt Judei postanowił wejść do Jerozolimy z rzymskimi symbolami. Chodziło o orły, odznakę legionów rzymskich oraz o podobiznę cesarza. Żydzi się zbuntowali. Piłat nakazał zatrzymać tę rebelię. Ostatecznie jednak musiał ustąpić, bo cezar chciał spokoju i podatków. Kolejni prefekci i prokuratorzy rządzili, ale starali się nie denerwować Żydów.Piłat, a w późniejszym okresie także Feliks i Festus ustępowali Żydom. Widać to wyraźnie w procesach Jezusa i Pawła. W Ewangelii Jana 19:6 czytamy: “Rzekł do nich Piłat: Weźcie go wy i ukrzyżujcie, ja bowiem winy w nim nie znajduję”. Wynika z tego, że sami mogli wykonać wyrok. Było jednak dla nich wygodniej, by zrobili to Rzymianie i Piłat ugiął się. W jego ślady poszli kolejni rzymscy namiestnicy.W Dziejach Apostolskich 24:27 czytamy: “pragnąc okazać Żydom przychylność, Feliks pozostawił Pawła w więzieniu”. Paweł miał rzymskie obywatelstwo, a więc nie można go było skazać na śmierć jak Jezusa, ale można go było dalej trzymać w więzieniu. Później w Dziejach Apostolskich 25:9 czytamy: “Ale Festus, chcąc zyskać przychylność Żydów, odpowiedział Pawłowi tymi słowy: Czy chcesz pojechać do Jerozolimy”. Festus prawdopodobnie zdawał sobie sprawę, że tam dojdzie do zamachu. Paweł skorzystał wtedy ze swoich praw i odwołał się do Cezara.W 64 roku kolejnym prokuratorem Judei został Gesjusz Florus. Dostał to stanowisko bo jego żona przyjaźniła się z żoną Nerona. Według Józefa Flawiusza sprowokował on Żydów do buntu, który wybuchł w roku 66. Jego następcą był Marek Antoniusz Julianus, który piastował urząd prokuratora w czasie wojny żydowskiej czyli w latach 66-70. Był on ostatnim piastującym ten urząd. Od 70 roku w Judei rządzili już rzymscy legaci.Podsumowując. Błędne nazwanie Piłata prokuratorem nie jest winą Biblii. Tak określali Piłata historycy tacy jak Józef Flawiusz i Tacyt. Nowy Testament został napisany po grecku i tam występuje słowo hegemon na określenie Piłata, Feliksa i Festusa. Wszyscy oni byli namiestnikami Judei i tak jest to zwykle tłumaczone w polskich Bibliach. Łacińskie słowo procurator można znaleźć w łacińskim przekładzie, ale nie na określenie tych trzech, ale w Mateusza 20:8 gdzie mowa o zarządcy winnicy. Chociaż więc Piłat nie miał tytułu prokuratora Judei to można go tak określać jako przedstawiciela cesarza w tym regionie.A gdy nastał wieczór, mówi pan winnicy do rządcy swego: Zwołaj robotników i daj im zapłatę, a zacznij od ostatnich aż do pierwszych.https://biblia-online.pl/Biblia/Warszawska/Ewangelia-Mateusza/20/8Związali go więc, odprowadzili i przekazali namiestnikowi Piłatowi.https://biblia-online.pl/Biblia/Warszawska/Ewangelia-Mateusza/27/2Kazał też trzymać w pogotowiu zwierzęta juczne, aby wsadzić na nie Pawła i odstawić go cało do namiestnika Feliksa.https://biblia-online.pl/Biblia/Warszawska/Dzieje-Apostolskie/23/24A gdy go ujrzeli arcykapłani i słudzy, krzyknęli głośno: Ukrzyżuj, ukrzyżuj! Rzekł do nich Piłat: Weźcie go wy i ukrzyżujcie, ja bowiem winy w nim nie znajduję.https://biblia-online.pl/Biblia/Warszawska/Ewangelia-Jana/19/6Po upływie dwóch lat nastał po Feliksie Porcjusz Festus; pragnąc okazać Żydom przychylność, Feliks pozostawił Pawła w więzieniu.https://biblia-online.pl/Biblia/Warszawska/Dzieje-Apostolskie/24/27Ale Festus, chcąc zyskać przychylność Żydów, odpowiedział Pawłowi tymi słowy: Czy chcesz pojechać do Jerozolimy i tam być o to przede mną sądzony?https://biblia-online.pl/Biblia/Warszawska/Dzieje-Apostolskie/25/9
Polska gospodarka łapie zadyszkę, co widać w ostatnich danych GUS. Co gorsza, niektórzy eksperci twierdza, że dotychczasowy model jej wzrostu przestaje działać. Za to stan rezerw polskiego złota się poprawia. Podobnie jak samopoczucie polskich bankowców. O tym m.in. rozmawiamy w najnowszym odcinku PB Bilans.
W Kościele zawsze były różne poglądy: popatrzmy na świętego Pawła i świętego Piotra, już wtedy były głębokie dyskusje na temat różnego podejścia i to jest ta różnorodność. W Kościele mamy coś takiego, że to nie na papieżu z całym szacunkiem, nie na urzędzie Piotrowym, nie na apostołach, nie na kardynałach, tylko na Duchu Świętym jest oparty Kościółmówi ks. prof. Cisło pytany o przyszłość Kościoła katolickiego w kontekście toczących się w jego wnętrzu sporów.Kto będzie kolejnym papieżem?W przyszłości będą papieże, którymi jedni się będą zachwycać, inni nie; tak było zawsze. Pamiętajmy też, bo to są nasze takie ludzkie spekulacje, że kto wchodzi na konklawę papieżem, wychodzi kardynałem, czyli tych, których dajemy zazwyczaj za najmocniejszych kandydatów, później dalej zostają kardynałami. Także myślę, że jednak ironicznie trzeba tu powiedzieć, że ludzie sobie swoje rzeczy, ludzie strzelają, a Pan Bóg kule nosi. Podobnie będzie pewnie z wyborem papieża. My będziemy obstawiać, a Pan Bóg i tak swoje zrobi.
Zielony maj i zielone bugatti. Zielona herbata, Kostaryka, zazdrość. „O zieleni można nieskończenie”, pisał Julian Tuwim. Podobnie jak o kolorach, z którymi barwa ta tworzy piękne duety, tercety czy orkiestry. W poniższym przewodniku prezentujemy te najlepsze i zarazem najmniej oczywiste połączenia.Autorka: Pola DąbrowskaArtykuł przeczytasz pod linkiem: https://www.vogue.pl/a/latem-2025-modne-stylizacje-to-te-z-zielonymi-dodatkami-i-ubraniami-z-jakimi-innymi-kolorami-je-laczyc
Ciekawym porównaniem jest proces tworzenia fortepianów Steinway, które powstają po długim i skomplikowanym procesie, pełnym wyzwań. Podobnie jak drewno, które musi przejść przez wiele prób, aby stać się instrumentem muzycznym o doskonałym brzmieniu, tak i nasze życie, poddane cierpieniu, może stać się źródłem piękna i dobra. Przykłady wielkich artystów i myślicieli, którzy zmagali się z problemami psychicznymi, pokazują, że cierpienie może być drogą do głębszego zrozumienia i twórczości.Przykład życia Adama Chmielowskiego, znanego jako Brat Albert, ilustruje jak cierpienie może prowadzić do odkrycia głębszego sensu życia. Choć jego życie było pełne trudności, w tym utraty rodziców i zmagania z chorobą psychiczną, to właśnie przez te doświadczenia odkrył swoje powołanie do służby najbiedniejszym. Jego decyzja o porzuceniu kariery malarskiej na rzecz pomocy innym pokazuje, jak cierpienie może być przekształcone w coś pięknego i wartościowego.
Premiera książki "Złota klatka? O kobietach w Szwajcarii" Agnieszki Kamińskiej! Z autorką rozmawia Olga Wróbel.Ten podkast powstaje dzięki Waszemu wsparciu w Patronite. Dziękujemy, że pomagacie nam szerzyć miłość do czytania. Dołączcie do nas! https://patronite.pl/bigbookcafeO KSIĄŻCE:Co druga kobieta w niemieckojęzycznej części Szwajcarii przyznaje, że nie byłaby w stanie utrzymać się bez finansowego wsparcia drugiej osoby. Decyzję o macierzyństwie trzeba dobrze przeliczyć, bo ceną może być utrata pracy. Podobnie ze ślubem – małżeństwa otrzymują półtorej maksymalnej emerytury, więc warto najpierw sprawdzić, czy się opłaca.Szwajcarki jako jedne z ostatnich w Europie wywalczyły prawo głosu – era demokracji bez kobiet zakończyła się tutaj 7 lutego 1971 roku. Jednak w 2024 roku, ponad pięćdziesiąt lat po osiągnięciu równouprawnienia wyborczego, od Genewy po Szafuzę wciąż słychać głosy o tym, jak wiele zostało jeszcze do zrobienia…Agnieszka Kamińska podąża drogą, którą przeszły Szwajcarki: od manifestacji i strajków, przez działania organizacji feministycznych i pojedynczych aktywistek, aż po słynne pierwsze głosowanie. Autorka rozmawia z matkami, polityczkami, seniorkami, działaczkami społecznymi i emigrantkami, próbując zrozumieć, jak przez ostatnie pół wieku zmienił się kraj i dlaczego wciąż mówi się, że Szwajcarki są ofiarami własnego dobrobytu.
Historia z długą deską, zarówno na podłodze, jak i zawieszoną między dachami, doskonale ilustruje, jak różne sytuacje mogą wywoływać w nas strach. Choć deska jest ta sama, perspektywa zmienia wszystko. Lęk staje się narzędziem, które może nas paraliżować i ograniczać nasze działania. Tak jak w życiu, gdzie nowe wyzwania mogą wydawać się przerażające, ale ich pokonanie otwiera przed nami nowe możliwości.Przeszłość często niesie ze sobą bagaż, który może nas przytłaczać, ale warto pamiętać, że trudne doświadczenia mogą prowadzić do przemiany. Historia Jacques'a Fescha, który w celi więziennej przeżył nawrócenie i odnalazł wiarę, jest tego dowodem. Nawet w najtrudniejszych chwilach Bóg może działać, przynosząc dobro z pozornie negatywnych sytuacji.Przykład Cliffa Younga, farmera, który w wieku 61 lat zaskoczył wszystkich wygrywając ultramaraton, pokazuje, że determinacja i brak strachu przed nieznanym mogą prowadzić do niezwykłych osiągnięć. Cliff, nie przejmując się drwinami, podjął wyzwanie i udowodnił, że wiek ani brak profesjonalnego sprzętu nie są przeszkodą, jeśli ma się dość odwagi i wiary w siebie. Podobnie, historia Ireneusza Krosnego, który w późniejszym wieku odkrył pasję do muzyki i podjął studia muzyczne, uczy nas, że nigdy nie jest za późno na rozwijanie swoich talentów. Jego doświadczenie pokazuje, że nawet w obliczu nowych wyzwań, nie powinniśmy bać się zmiany i poszukiwania nowych dróg. Biblia oferuje receptę na lęk, przypominając, aby nie rozpamiętywać przeszłości, lecz skupić się na tym, co przed nami. W swoich listach Paweł Apostoł zachęca, by zapomnieć o tym, co było, i dążyć do celu, którym jest Jezus Chrystus. To właśnie koncentracja na przyszłości i wierze pozwala nam iść naprzód, niezależnie od lęków, które nas dręczą.
Lubimy ludzi, którzy lubią siebie. Chyba dlatego, że ci, którzy lubią siebie, łatwo okazują sympatię innym.Podobnie jest z pieniędzmi. Gdy je lubimy, potrafimy się nimi bawić, korzystać z nich, to one - w jakiś mało logiczny albo magiczny sposób - lubią nas. Serio :)! Magda jest dowodem tej tezy. Ma bardzo dobrą relację - z sobą, z klientami, z pracą i ... Z PIENIĘDZMI!Unikalnie dobrą relację. Nie tylko wtedy, gdy chodzi o zarabianie, ale również, gdy chodzi o wydawanie i korzystanie z uroków posiadania dobrych zarobków. Zaprosiłem Magdalenę do podcastu nie tylko z powodu pieniędzy. Zaprosiłem ją również dlatego, że przeszła kawał podróży w ramach prowadzonego przeze mnie projektu Toga bez wroga. Rozmawiamy o...● prowadzeniu rentownej kancelarii na warszawskim Targówku● elementach, które warto brać pod uwagę w wycenie● stawce i wycenie ryczałtowej opartej na wartości● wąskiej specjalizacji ● prowadzeniu kancelarii z mężem i 4 dzieciaków na pokładzie● syndromie oszusta● skalowaniu, a raczej o tym, że przy dobrych stawkach i trosce o siebie nie jest ono niektórym ludziom w ogóle potrzebne do szczęścia● 4-dniowym tygodniu pracy● klientach, których nie stać na usługę...● projekcie Toga bez wroga, "Prawniku, wylicz stawkę!", programie "Prawnik od nowa" i współpracy Magdaleny z - czasem wrednym dla klientów - Adamem.A także - co nie mniej ważne - o...● spektrum autyzmu● planszówkachbo o ADHD chyba rozmawialiśmy przed nagraniem. Gościnią 69 odcinka podkastu Toga bez wroga jest adw. Magdalena Jaczewska. To jest chwalipodkast, ale nie do końca.Magda była i jest "moją" a w zasadzie prowadzonej przeze mnie fundacji klientką. Jest beneficjentką tego, co dzieje się w projekcie Toga bez wroga. Ale też trafiła do mnie z bardzo dobrze zbudowanymi zasobami. Magda - bardzo dziękuję, że chciałaś, że mogłaś, że się podzieliłaś i że robisz tę robotę nie tylko dla siebie, ale również dla tych, którzy nadal myślą... ŻE SIĘ NIE DA! "Prawnik od nowa - edycja wideo" w przedsprzedaży:https://prawnikodnowa.pl/autopromocja
Takie przeczytałem w Internecie: Gołębie to ptaki, które często możemy spotkać w miastach i na wsi. Prawda. Nie wymieniono tylko nazwy tej wsi. Podobnie jak w przypadku ludzi, których też często możemy spotkać w miastach i na wsi. Dalej: Często zadajemy sobie pytanie: „Co oznacza, gdy gołębie zbliżają się do mojego domu?”.
Po raz pierwszy od dłuższego czasu nad Ukrainą nie pojawiły się rosyjskie drony. Dmytro Antoniuk uważa jednak, że to nie oznacza zawarcia zawieszenia broni, choć rozmowy wciąż są kluczoweRozmowy pokojowe dotyczące konfliktu na Ukrainie pozostają jednym z najważniejszych tematów międzynarodowej polityki. Jak zauważa Dmytro Antoniuk, choć napięcie wokół tego tematu nieco spadło, nadal pozostaje on kluczowy.Codziennie mamy informację o tym, że Trump albo jest niezadowolony z Zełenskiego, albo nie podoba mu się to, że Putin też nie idzie na prawdziwe zawieszenie broni– mówi korespondent Radia Wnet w Ukrainie.Tymczasem sytuacja na froncie nie ulega znaczącym zmianom, a walki trwają nieprzerwanie.Niezwykła noc – brak ataków dronowychNoc, o której mówi Dmytro Antoniuk, była pod wieloma względami przełomowa.Po raz pierwszy od nie wiem już którego czasu, nie mieliśmy żadnego drona w nocnym niebie– podkreślił.Czy to może świadczyć o rozpoczęciu zawieszenia broni? Sam Dmytro Antoniuk jest sceptyczny:Naprawdę ja nie wierzę w to, że to zawieszenie broni nastąpi teraz. Kiedyś ono oczywiście będzie, ale nie sądzę, że teraz.Mimo tego, na froncie nadal trwają intensywne walki. Jak informuje rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego, w ciągu ostatniej doby ukraińskie siły zbrojne zlikwidowały ponad 1500 rosyjskich żołnierzy, a liczba rosyjskich ataków przekroczyła 200.Sytuacja na froncie – postępy Rosjan i opór UkrainyNa linii frontu Rosjanie zdobywają kolejne pozycje na donbasie, jednak Ukraińcy również odnoszą sukcesy - w rejonie Pokrowska Ukraińcy odpierają ataki. Podobnie wygląda sytuacja w rejonie Torecka, gdzie siły ukraińskie powoli odzyskują kontrolę nad niektórymi dzielnicami.Ukraińska produkcja dronów i wsparcie ZachoduMimo trudności, Ukraina zwiększa swoje zdolności obronne, zwłaszcza w zakresie produkcji dronów.Według różnych ocen Ukraina już w ciągu roku produkuje kilka milionów dronów typu FPV– ujawnia Antoniuk.Wprawdzie nie wszystkie drony osiągają cel, ale liczba ta świadczy o rosnących możliwościach obronnych Ukrainy. Wsparcie ze strony Zachodu pozostaje kluczowe, jednak ukraińskie wojsko, jak każde inne, „zawsze będzie narzekać na brak amunicji, na brak broni, bo taka jest po prostu rzeczywistość wojenna”.
Wiosna koncertowa. Patrarkh, Biohazard, Life of Agony, Limp Bizkit w 8 dni. Pamiętajcie o zdrowym stylu życia, bo wóda i dragi jednak nie konserwują tak dobrze jak ryby z Okinawy. Trochę newsów o Ubi z Chińczykami, a tymczasem nowy asasyn jest ciągle długi ale fajny. Podobnie świetnie zapowiada sie South of Midnight. Cedep wynikowo daje radę a mój ampli Harmana wrócił z serwisu.Oglądamy Severance na Apple, Stary ogląda ostatniego Boscha i Studio z Rogen'em. Krótko o Białym Lotosie i Niezwyciężonym. Wraca Wąwóz. I generalnie we wszystkich serialach jesteśmy w środku, także zdawkowo bez podsumowań. Dojrzewanie ze spoilerami. W sumie opowiadamy cały czteroodcinkowy serial i nasze odczucia a bardziej uczucia.Wstępniak.(00:55) Patrarkh, Biohazard, Limp Bizkit(10:25) Ubi z Tencent'em(20:30) Głębokie Południe(21:35) CDP z prawie miliardem przychodu(23:40) Moje piękne kino domowe HarmanaTematy główne.(26:30) Severance SE2 (trochę) [Apple TV+](33:00) Bosch Legacy (trochę) [Prime](35:00) Studio [Apple TV+](38:00) Biały Lotos (trochę) SE3(38:50) Invincible SE3 (trochę) [Prime] (48:50) Wąwóz [Apple TV+](50:30) Dojrzewanie [Netflix]O nas więcej, tu też wszystkie linki! https://www.ahasuper.plFajnie? Niefajnie? Napisz do nas! ahasuper@ahasuper.plWspółpraca reklamowa: info@digitalaudio.plGdzie nas słuchać? https://anchor.fm/bartosz-drozdowski Gdzie nas oglądać? https://www.youtube.com/@ahasuperAha Super na fejsie, https://www.facebook.com/AhaSuper01Aha Super na insta! https://www.instagram.com/AhaSuper01
To, że czasami Donald Tusk kopiuje Jarosława Kaczyńskiego czasów rządów PiS w ogóle nie dziwi, ale to, że prezes zaczyna kopiować Donalda Tuska, zaczyna być nawet zabawne. Otóż Nowogrodzka wymyśliła, że 12 kwietnia wezwie do udziału w marszu z okazji 1000 rocznicy koronacji Bolesława Chrobrego i 500 rocznicy Hołdu Pruskiego. Pretekst w sumie nie ma wielkiego znaczenia. Chodzi o kampanię prezydencką, która będzie wtedy wchodzić w decydującą fazę. Jarosław Kaczyński skalkulował sobie, że skoro Tusk marszem 4 czerwca 2023 r. napompował notowania Koalicji Obywatelskiej przed wyborami parlamentarnymi, to teraz być może uda się wyciągnąć za uszy Karola Nawrockiego, który sondaże ma momentami tragiczne, biorąc pod uwagę, że wciąż nie potrafi on dobić do poziomu notowań Prawa i Sprawiedliwości. Być może nawet kalkulacja lidera PiS byłaby słuszna, gdyby to nie to, że nie przewidział, iż swój marsz – w odpowiedzi na inicjatywę PiS – wymyśli też Donald Tusk. Tyle że w tym przypadku zwolennicy obozu władzy mają przejść przez Warszawę zaledwie tydzień przed wyborami. Możliwe więc, że efekt marszu Kaczyńskiego – jeśli w ogóle taki efekt nastąpi – będzie już wtedy zniwelowany. Zresztą sztab Karola Nawrockiego stoi na razie przed o wiele bardziej palącymi wyzwaniami niż udział w marszu. Prezes IPN wciąż nie może trwale odskoczyć Sławomirowi Mentzenowi, który walczy o podobną grupę elektoratu co Karol Nawrocki. W pojedynczych badaniach lider Konfederacji wyprzedza nawet Nawrockiego. I tu pojawia się dylemat – atakować Mentzena, czy nie wchodzić z nim w konfrontację, bo jego głosy mogą przydać się w II turze. Tyle że jeśli Mentzen wyprzedzi Nawrockiego na ostatniej prostej, to II tury dla kandydata PiS nie będzie. Będzie za to katastrofa. Inna sprawa, że Mentzen ostatnio zaczął częściej chodzić do mediów i występować w warunkach dużo mniej komfortowych warunkach niż te zorganizowane dla niego przez jego sztab. No i się zaczęło. A to w kontekście aborcji w wyniku gwałtu zaczął mówić o „nieprzyjemności”, a to stwierdził, że w jego idealnym świecie studia powinny być płatne. Może jeszcze nie jest tak, że Mentzen uruchomił tzw. protokół 2 proc., tak jak często robił to Janusz Korwin-Mikke w kulminacyjnych momentach wielu kampanii, ale niepokój w Konfederacji jest. Podobnie zresztą jak na Lewicy, gdzie ostatnio nie mówi się wcale o propozycjach kampanijnych Magdaleny Biejat, za to co i rusz wspomina się o problemach z alkoholem wiceszefa MSZ Andrzeja Szejny, wiceprzewodniczącego Nowej Lewicy, który został urlopowany na polecenie Donalda Tuska. Sam Szejna przekonuje, że problemy ma już za sobą, ale pojawiają się poszlaki wskazujące na to, że to nieprawda. Zresztą do dziś nie otrzymał od ABW zgody na dostęp do informacji niejawnych.
Filip, znany polski aktor, opowiada o swoim osobistym spotkaniu z Bogiem, które miało miejsce w momencie kryzysu. Po latach uzależnienia od alkoholu i narkotyków, znalazł się na dnie, gotowy popełnić samobójstwo. Jednak niespodziewany telefon od szwagra i jego proste słowa „Wstań” były początkiem przemiany. Filip wsiadł do taksówki, która zawiozła go do kościoła, gdzie rozmowa z dominikaninem przerodziła się w spowiedź, a ta w nowy początek.Wspólna modlitwa i wsparcie duchowe mogą przynieść niewyobrażalne korzyści. To, co wydaje się być "nawożeniem" naszego duchowego drzewa, może w rzeczywistości okazać się kluczem do naszego rozwoju i owocowania. Podobnie jak w przypadku Filipa, siły wyższe mogą działać przez innych ludzi, dając nam szansę na nowy początek. Dlatego ważne jest, abyśmy otworzyli nasze serca na miłość Boga, która jest w stanie uczynić nas pięknymi w Jego oczach.
Wielu ludzi, takich jak Tom Monaghan, założyciel sieci pizzerii Domino's, odnajduje swoją Górę Tabor w niespodziewanych momentach życia. Jego historia udowadnia, że „nie to, kim byłeś, ale to, kim możesz się stać, liczy się najbardziej”. Monaghan, mimo trudnego dzieciństwa, stał się miliarderem i wykorzystał swoje bogactwo, by wspierać wartości chrześcijańskie. Jego decyzja o sprzedaży sieci pizzerii i założeniu uczelni opartych na tych wartościach była wynikiem głębokiego duchowego doświadczenia po przeczytaniu książki "Chrześcijaństwo po prostu".Wreszcie dowiesz się, dlaczego modlitwa jest jak paliwo dla duszy – nie luksusem, a koniecznością. Nawet w najciemniejszych chwilach naszego życia, zawsze „istnieje wyjście w górę”, które prowadzi do przemienienia naszego serca i odkrycia prawdziwej chwały Boga w naszej codzienności.Podobnie jak lutnik Antonio Stradivari, który tworzył najpiękniejsze skrzypce świata, Bóg może przemienić nasze życie niezależnie od tego, jakie było wcześniej. Ważne jest, byśmy pozwolili Mu działać w naszym życiu, byśmy spotkali się z Nim na naszej własnej Górze Tabor i doświadczyli przemiany. Niech czas Wielkiego Postu będzie dla każdego z nas okazją do takiego spotkania i przemiany serca, byśmy mogli ujrzeć świat i siebie w nowym świetle.
Wiem, że za ten materiał spadnie na mnie mnóstwo inwektyw i krytyki. Jednak każdy ma prawo do własnych poglądów. Tak samo jak każdy ma prawo się mylić, jak również zmieniać zdanie. Czas pokaże. To jest moja rozprawka nie tylko na temat chińskich platform eksportowych, ale przede wszystkim o markach z kraju środka. Na początku chciałem Wam powiedzieć czym moim zdaniem jest a czym nie jest chiński produkt. iPhone, mimo, że jest zrobiony w Chinach nie jest chiński. Tak samo jak Garmin wyprodukowany na Tajwanie nie jest tajwański. Mówię o tym, bo często mylimy dwa pojęcia. Ja patrzę na firmę. Kto to zaprojektował w dziale R&D. Kto to sprzedaje. Gdzie jest jego centrala. Kto ma na tym marżę i gdzie odprowadza podatki. Tak samo robię w sklepie. Staram się wybierać produkty świadomie. I mając przed sobą dwa jogurty naturalne podobnej jakości, wybieram ten który nie tylko jest wyprodukowany w Polsce, ale także chcę wspierać polskich przedsiębiorców płacących podatki u nas na miejscu. Kiedy chcę kupić dętkę do roweru, wówczas podobnie – wolę ją kupić w internecie albo stacjonarnie od polskiego importera, dealera. Mimo, że pewnie ten kawałek gumy, choć niemieckiej marki, został zrobiony w Chinach. Wiem, jestem frajerem. Przepłacam 40 albo 60% za ten sam kawałek dętki, kiedy podobna jest na Aliexpress za 12 zł. To teraz wytłumaczę dlaczego tak robię, wyrzucam w błoto swoje pieniądze, mimo, że dziesiątki osób mi mówi, że źle robię. Głównie dlatego, bo boję się Chińczyków. Nie ludzi. Władzy. W dobie całej tej światowej zawieruchy boję się o to czy swoimi pieniędzmi nie głosuję na złych ludzi oraz ich armię. To tak samo jak było kiedyś z Rosją. Może przesadzam z tymi analogiami… Drugi powód dla którego nie kupuję na Ali i Temu to jakość. Nie mam chyba talentu do wynajdowania dobrych produktów. Pamiętacie tę pompkę, którą się chwaliłem. Jest super. Miniaturowa, nabija do 6 atmosfer, nie trzeba kupować nabojów, ale ma jedną wadę. Ulega samorozładowaniu. Czy używasz czy nie musisz co tydzień to podpiąć. Jednak nie może to być kabel USB C – USB C. To ma byc USB C do A. Ten powerbank po miesiącu przestał się ładować. A ten wytrzymał niecały rok. Boli mnie także trend krótkiego cyklu życia produktów. Używam tej pompki przez kilka miesięcy, psuje się, więc co robię. Wyrzucam do śmieci. Nie odsprzedaję, nie naprawiam. Wywalam do śmieci. Kiedyś na to nie zwracałem uwagi. Podobnie jak że spodniami czy koszulkami. Kiedyś odzież była droższa a siła nabywcza dużo mniejsza. Ciuchy nosiło się dłużej. Teraz można pójść do dowolnej sieciówki i za 39 zł kupić T-Shirt. Ubrac dwa razy i wywalić. Tym sposobem za mniej masz ciągle nowe ubrania. Można to samo kupić na Ali bez podatków i polskich kosztów pracy za połowę tego. Wtedy można mieć już koszulkę na sobie tylko raz i do kubła. No dobra, na Temu i Ali są też fajne marki, które mają bardziej uczciwe podejście, jakościowe. Ta pompka jest super i nigdy mnie nie zawiodła. To światełko. Ten uchwyt. Ten licznik jak za te kasę też OK. Po prostu trzeba mieć to obcykane i bazować na opiniach, nie tylko cenie. Najbardziej przeraża mnie jednak rynek produktów podrobionych. Ktoś stara się, patentuje design, logo, a inny małpuje. No nikomu by nie było miło jakbyś na przykład produkował czapki na rower a ktoś inny zgapił to 1:1 i podbierał Ci klientów. Jednak w Chinach to legalne, ponieważ pozytywnie wpływa na gospodarkę. W Europie to przestępstwo. Przerabiałem testy tanich spodenek, koszulek, zamówiłem podrobiony kask POC, atrapy butów Shimano, podrobione Oakleye przez które trzeba było wietrzyć cały dom. widzę na ulicy mnóstwo tego. Poc za 70 zł. By mieć poc Kolejny powód to podatki. Można swoją kasę wrzucić w polski albo europejski obieg pieniądza albo wysłać prosto poza nasz system. Racja. W Polsce wszystko jest droższe. Ale to nie z pazerności przedsiębiorców. Dobijające są obciążenia, których nie ma Chinach. To wyższe koszty normowanej prawem pracy, ubezpieczenia, lokalu, prądu, BHP… Na koniec się okazuje, że z marży 15% na rowerze zostaje 5. A musisz utrzymać sklep rowerowy nie tylko w sezonie. Nie mniej, kupując ten rower czy okulary w Polsce odprowadzasz tutaj VAT a sklep płaci PIT. Zatrudnia sprzedawcę, który za swoją kasę kupuje coś w Twojej firmie w której pracujesz. A Ty masz swoją wypłatę i swój PIT. Potem za to kupujesz jogurt w sklepie za który płacisz Biedronce, która w Polsce rozlicza PIT, VAT, tak samo jak OSM Społem z Pizdochlewic. Do tego zamawiasz przez internet lampkę od Polskiego dystrybutora. Wybierasz przesyłkę Inpostem, który płaci podatek w Krakowie, a sklep od którego masz nowe światełko wystawia Ci fakturę w której jest PIT i Vat. Z tego masz nową kostkę obok domu, nowe latarnie i oczywiście tysiące osób, które kradną lub wyłudzają social. Tego nie unikniemy, a zamykanie tematu słowami „nie płacę podatków, bo wszyscy kradną” jest tylko wygodnym uproszczeniem. Choć oczywiście też mnie irytuje niesprawiedliwość, cwaniakowanie, jednak by było lepiej trzeba zacząć od siebie. M.in. z tego powodu nie przeniosłem swojej działalności do innego kraju albo nie kupuje wakacyjnych biletów lotniczych i hotelu na fakturę. Bardzo imponuje mi ta świadomość konsumencka w Niemczech, albo we Francji. Nawet trochę egoistyczna. Wiem, nie mamy Renault, nie mamy Volkswagena. Za to mamy polską żywność, polską budowlankę i zajebisty sklep rowerowy trzy ulice dalej, którego prowadzenie jest zajebiście trudne. I jeszcze bardzo ważna uwaga. Nie krytykuję postawy osób, które mają inne poglądy do moich. Często sytuacja finansowa także nie pozwala na to, aby celować w inną półkę niż ta najniższa, co w pełni rozumiem. Przy tym wszystkim mam na myśli bardziej okoliczności w których stać nas na to, aby zapłacić za dany produkt trochę więcej, za to oryginalny, albo z paragonem. Po prostu tak postrzegam pariotyzm. Ten rowerowy, europejski i polski. I nie mówię tego wszystkiego dlatego, bo mam swój sklep czy sprzedaję ciuchy, bo celowo nie walczę o Klienta ceną. Zależy mi na wyrażaniu własnych poglądów i prowokowanie refleksji, dyskusji. Dziś to moim zdaniem bardzo ważne zagadnienie, które z pewnością nie przysporzy mi popularności.
Nie da się ukryć, że od jakiegoś czasu w filmowych trendach obserwuje się powrót do klasyki kina. Nowe festiwale filmowe, platformy streamingowe czy firmy dystrybucyjne specjalizujące się w starszych filmach, oferują powrót do dzieł niejednokrotnie już zapomnianych. Podobnie jest i w tym przypadku, bo ogólnopolska konferencja „Odszukać Klasykę Kina” to inicjatywa, która ma na celu powrót i reinterpretację klasycznych dzieł kinematografii. O programie i założeniach konferencji opowiadają organizatorzy, Michał Rybarczyk i Łukasz Homziuk. Rozmowę przeprowadzili Basia Winkel i Mateusz Nowak.
Podobnie jak w treningu sportowym, w dietetyce pracuje się z żywym organizmem. Ma on swoje preferencje, przyzwyczajenia, ale też ograniczenia i uwarunkowania osobnicze, co sprawia, że praktyka potrafi mocno rozjechać się z teorią. O takich "trudnych przypadkach", wyjątkach od reguły i dylematach dietetyka sportowego, rozmawiamy z Zosią Piotrowicz, która pracuje z wysokim wyczynem, a więc kadrowiczami i reprezentantami Polski, z najlepszymi góralami w kraju, ale też biegaczami i triathlonistami z poziomu rekreacyjnego.Czym jest RACE PACE MASTERMIND?O pyszną kawę w podcaście dba Dobra Palarnia Kawy. Specjalnie dla słuchaczy Dobra ma 10% rabatu na swoje kawy, herbaty i dripbagi, z którego skorzystacie wchodząc na stronę z tego linka lub wpisując kod "Racepace" [reklama]16. Festiwal Biegowy w Piwnicznej-Zdroju odbędzie się 5-7.09. To kilkanaście różnorodnych konkurencji biegowych i Nordic Walking, a dystanse liczą od 1 km do 100 km! [reklama]
Cześć, w najnowszym odcinku mojej serii opowiadam o polskich misjach pokojowych na przestrzeni Zimnej Wojny. Polscy żołnierze pojawiali się na całym świecie, zarówno w Azji jak i w bliższej okolicy. Wykonywali swoje zadania w związku z funkcjonowaniem Organizacji Narodów Zjednoczonych. Razem z wojskowymi na drugi koniec globu podróżowali zawsze szpiedzy monitorujący nastroje panujące wśród Polaków za granicą. Podobnie jak w kraju nie można było opowiadać antysystemowych żartów i działać w zgodzie z sojusznikami ze Związku Radzieckiego. Polskie działania za granicą były nagłaśniane przez władze PRL i przedstawiane jako ogromny międzynarodowy sukces.
LInk. do zakupu mojej książki: https://bit.ly/ProtokolRozbieznosci Ta historia brzmi tak nieprawdopodobnie, że gdy po raz pierwszy ja usłyszałem nie chciałem dać wiary. Podobnie jak wietnamscy partyzanci, którzy w czasie I wojny indochińskiej w latach 50. na własnej skórze przekonywali się, iż nagle zamiast Francuzów do walki z nimi stają mówiący w dziwnym języku żołnierze, w większości blondwłosi, znacznie bardziej skuteczni od poprzedników oraz znacznie bardziej bezwzględni w walce. Powojenne interwencje Francji w byłych koloniach to jeden z najbardziej wstydliwych rozdziałów w najnowszej jej historii. Ponadto potwierdzające że kolonialne mocarstwa nie ma moralności. Mają tylko interesy. Czy faktycznie Francuzi tuż po zakończeniu II wojny światowej zamiast sądzić i skazywać za zbrodnie SS-manów postanowili ubrać ich w mundury dumnej Legii Cudzoziemskiej i wysłać do tłumienia zrywu wolnościowego na Dalekim Wschodzie? Czy może byli to inni Niemcy, na przykład z Wehrmachtu, ale również mający za sobą doświadczenia krwawe doświadczenia z II wojny światowej. Jak to w ogóle było możliwe że żołnierze Hitlera stali się najemnikami rządu Roberta Schumanna. Tak tego Roberta Schumanna bo to wizjoner Unii Europejskiej przeze część wojny w Indochinach był premierem Francji. Niemców wysłanych do południowo wschodniej Azji były nie setki. ale tysiące. Około 35 000 Niemców przewinęło się przez formacje Legii Cudzoziemskiej w czasie ośmioletniej wojny o utrzymanie francuskich Indochin która zakończyła się klęską Francji pod Điện Biên Phủ w 1954 roku.Zapraszam Cię do wsparcia kanału poprzez jednorazowy blik o niewielkiej kwocie na https://suppi.pl/historia albo do stałego wsparcia na:https://patronite.pl/Historiajakiejnieznacie
Czy wielka koalicja w Niemczech jest koniecznością? Jakie konsekwencje dla Polski mogą mieć zmiany na niemieckiej scenie politycznej? Na te i inne pytania odpowiada gospodarz Studia Za Nysą.Niemieckie wybory przyniosły wyniki, które dla wielu były przewidywalne, ale pozostawiły też wiele pytań. Jan Bogatko zwraca uwagę na powtarzalność politycznych układów w Niemczech:Kora Jackowska śpiewała: 'Nic dwa razy się nie zdarza', ale to nie dotyczy niemieckiej polityki. W Niemczech to samo zdarza się bardzo często. Znów powstanie koalicja CDU-CSU plus SPD, bo nie ma innego wyjścia.Pomimo określenia jej mianem "wielkiej", zdaniem rozmówcy Krzysztofa Skowrońskiego koalicja ta straciła na znaczeniu.SPD stała się partią schodzącą w dół i to ostro pikującą. Już nie jest wielka koalicja, to po prostu koalicja- uważa Jan Bogatko. AfD na marginesie, ale zyskuje poparciePomimo sukcesów w wielu landach, Alternatywa dla Niemiec (AfD) pozostaje poza rozmowami o rządzie. Gospodarz Studia Za Nysą wskazuje na decyzję establishmentu, który celowo marginalizuje tę partię.CDU i CSU uzyskały w tych wyborach 28%, ale od tego trzeba odjąć głosy CSU, co daje 23%. AfD miała prawie 21%. Różnica jest niewielka, ale w Niemczech nadal obowiązuje doktryna lewicowego państwa, która uniemożliwia współpracę z AfD- tłumaczy Jan Bogatko.W Niemczech może dojść do niestabilności politycznej, co publicysta przewiduje jako poważny problem nowego rządu:To naprawdę niewielka większość. Może się w każdej chwili zachwiać. Jak to będzie wyglądać? Nie wiadomo.Granice, migracja i polityka gospodarczaJan Bogatko podkreśla, że obietnice dotyczące kwestii zamknięcia granic i polityki energetycznej CDU mogą być trudno realizowalne z powodu partnerstwa z SPD:Mertz mówił o zamknięciu granic, a teraz zmienia narrację. Jak ktoś jedzie ze Zgorzelca niemieckiego do polskiego, to widać, że granica jest zamknięta. Ale w Bundestagu nie będzie chęci, by to formalnie utrzymać.Podobnie wygląda sytuacja w energetyce:CDU chciałoby powstrzymać upadek niemieckiej gospodarki i reaktywować energetykę atomową. Ale z SPD? To niemożliwe. Przecież Niemcy mają prąd z gniazdka, więc po co elektrownie atomowe?- ironizuje publicysta. Czy przyszłość Niemiec to rząd mniejszościowy?Wielu polityków i komentatorów uważa, że CDU-CSU może w końcu zmienić swoje stanowisko i dopuścić rząd mniejszościowy, tolerowany przez AfD. Jan Bogatko podsumowuje sytuację:SPD może nie dać sobie rady i Merz będzie musiał dokonać innego wyboru. Wielu Niemców na to liczy. SPD zostało ukarane za politykę ostatnich lat – upadek gospodarczy, błędy energetyczne i masowy napływ migrantów.
W roku 2024 udało nam się zgromadzić naprawdę pokaźną bazę rozmów o książkach, którymi, tak nam się wydaje, jeszcze jakiś czas będziemy się z wami dzielić. I tym oto sposobem dzisiaj cofamy się do ubiegłorocznego Bruno Schulz. Festiwalu, gdzie Mariusz Urbanek rozmawiał z Grzegorzem Gaudenem o jego najnowszej ksiażce „Polska sprawa Dreyfusa. Kto próbował zabić prezydenta”. Sprawa Alfreda Dreyfusa, żydowskiego oficera armii francuskiej fałszywie oskarżonego o szpiegostwo, obnażyła francuski i światowy antysemityzm u progu XX wieku. Podobnie rzecz ma się ze sprawą Stanisława Steigera, która nie doczekała się jednak takiego rozgłosu. Polski Żyd został wskazany jako sprawca zamachu na prezydenta RP Stanisława Wojciechowskiego w 1924 roku. I mimo że do zamachu przyznali się ukraińscy nacjonaliści, prasa narodowa rozpoczęła nagonkę na Steigera, który ledwo uniknął kary śmierci. Jak wyglądała praca nad ta książką. Między innymi o tym opowiada Grzegorz Gauden. Udanego słuchania!
Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. [AUTOPROMOCJA] W najnowszym odcinku podcastu “Raport międzynarodowy” prowadzący, Witold Jurasz i Zbigniew Parafianowicz, zaczynają nietypowo – od zaproszenia na specjalne wydanie programu, które odbędzie się we wtorek, 25 lutego, o godzinie 17:00. Gościem będzie prezydent Aleksander Kwaśniewski, który, mimo że będzie świeżo po podróży do Kijowa, zgodził się przyjąć zaproszenie. Przy okazji trzeciej rocznicy wojny w Ukrainie podzieli się swoimi uwagami na temat najnowszych wydarzeń międzynarodowych dotyczących sytuacji wokół Ukrainy. Osoby subskrybujące Onet Premium mogą zapisać się na wydarzenie poprzez link: https://eventory.cc/event/raport-miedzynarodowy-3?private_code=dSI6KtPQaA. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat samego wydarzenia, zapraszamy tutaj: https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/specjalne-wydanie-raportu-miedzynarodowego-jak-sie-zapisac/gc43ldn,79cfc278?5360 Zbigniew Parafianowicz i Witold Jurasz informują również słuchaczy i słuchaczki o zmianie formuły podcastu. Od teraz zarówno wtorkowe wywiady z gośćmi, jak i czwartkowe przeglądy wydarzeń będą prowadzone wspólnie przez obu gospodarzy. Oba podcasty będą również dostępne w wersji audio i wideo. W dalszej części programu prowadzący pogrążają się w "szaleństwie", próbując wyjaśnić zarówno słuchaczom, jak i sobie samym, o co chodzi Donaldowi Trumpowi. Problem polega na tym, że sami nie są tego pewni. Mają wręcz wątpliwości, czy sam Trump wie, o co mu chodzi. Liczą na to, że Władimir Putin nie ma tej wiedzy, ale są przekonani, że europejscy przywódcy jej nie mają. W tym miejscu można by postawić kropkę – gdyby nie to, że wciąż mówimy o wojnie i o tym, jak ją zakończyć tak, by było to trwałe rozwiązanie, a nie jedynie krótki epizod przed wielką europejską wojną. Zbigniew Parafianowicz i Witold Jurasz komentują wymianę uprzejmości między Donaldem Trumpem a Wołodymyrem Zełenskim. Przy okazji cytują e-mail od jednego ze słuchaczy, który – w przeciwieństwie do prowadzących – “odpowiednie dał rzeczy słowo”. Prowadzący zastanawiają się, czy Amerykanie poszli na realne ustępstwa wobec Rosji, czy jedynie na ustępstwa o charakterze PR-owym. Zaznaczają przy tym, że w polityce międzynarodowej ustępstwa wizerunkowe są w istocie ustępstwami politycznymi. Rozważają również, czy Ukraina może “machnąć ręką” na Stany Zjednoczone i porozumieć się z Chinami. Dochodzą jednak do wniosku, że choć jest to konstrukcja intelektualnie ciekawa, to w praktyce całkowicie pozbawiona sensu. Następnie pojawia się pytanie, czy Ukraina mogłaby zamiast tego porozumieć się z Europą. I tu pojawia się kolejny problem – czy Europa w ogóle istnieje? Niestety, prowadzący nie są w stanie udzielić jednoznacznej odpowiedzi. W podcaście omawiany jest także szczyt europejski w Paryżu. Zbigniew Parafianowicz konstatuje, że niedobrze się stało, iż to prezydent Emmanuel Macron, a nie Donald Tusk, zwołał to spotkanie. Na co Witold Jurasz odpowiada, że nie da się być przywódcą Europy, jeśli nie można zadeklarować wysłania wojsk na Ukrainę. Dodaje, że PiS nie może mieć pretensji do Donalda Tuska o brak przywództwa, skoro sam go w tej kwestii szantażuje. Konkluduje, że Donald Tusk i Jarosław Kaczyński w gruncie rzeczy szantażują się nawzajem, a w tym wszystkim zakładnikiem stają się interesy państwa polskiego. Zbigniew Parafianowicz i Witold Jurasz zastanawiają się również, czy prezydent Macron chciałby być Napoleonem Bonaparte. Dochodzą do wniosku, że źle postawili pytanie, bo oczywiste jest, że prezydent Macron chciałby nim być – nie wiadomo tylko, czy ma ku temu odpowiednie warunki. W dalszej części programu prowadzący analizują także kwestię ewentualnego wysłania polskich wojsk do Ukrainy oraz próbę nawiązania rozmów między Stanami Zjednoczonymi a Białorusią. Na koniec Zbigniew Parafianowicz i Witold Jurasz pozwalają sobie na liczne złośliwości wobec polityków prawicy, którzy niegdyś zachwycali się Donaldem Trumpem. Witold Jurasz przypomina, że kiedyś określił ten zachwyt jako "inną czynność polityczną". Prowadzący ironizują również na temat liberalnego salonu, który – w słusznym zapewne potępieniu Trumpa – zdaje się zapominać, że w interesie Polski leży utrzymanie jedności świata euroatlantyckiego, a nie przyczynianie się do jego rozpadu. Stwierdzają, że na szczęście Donald Tusk w tej sprawie nie słucha liberalnych elit. Na zakończenie Witold Jurasz z właściwą sobie złośliwością odnotowuje, że w Polsce nie brakuje komentatorów, którzy zaczęli krytykować Niemcy za ich politykę wobec Ukrainy i Rosji dopiero w momencie, gdy Niemcy sami zaczęli się krytykować. Podobnie słabość Unii Europejskiej dostrzegli dopiero wtedy, gdy zauważyła ją Ursula von der Leyen. Jurasz podsumowuje, że najlepiej postawę tych osób oddaje tytuł książki autora przemówień Wojciecha Jaruzelskiego – “Teraz już można”. Witold Jurasz i Zbigniew Parafianowicz mogą, nawet gdy “jeszcze nie można” – i dlatego zachęcają do słuchania podcastu.
Wykład Łukasza Afeltowicza, VII Festiwal Sąsiedzki „Wespół w Zespół dla Solca”, 22 czerwca 2020 [0h38min]https://wszechnica.org.pl/wyklad/choroby-zakazne-podatki-i-zmiana-klimatyczna-rzecz-o-pulapkach-spolecznych/Socjolog dr hab. Łukasz Afeltowicz tłumaczy w nagraniu wykładu, czym są pułapki społeczne oraz dlaczego jako społeczeństwo w nie wpadamy. Rozważa również, czy jeśli już w pułapce tkwimy, mamy szansę się z niej wydostać. Prelekcja została zarejestrowana podczas VII Festiwalu Sąsiedzkiego „Wespół w Zespół dla Solca”.Pułapki społeczne to sytuacje, w których indywidualna chęć osiągnięcia korzyści uniemożliwia skuteczną realizację działań na rzecz dobra wspólnego. Dr hab. Łukasz Afeltowicz podczas wykładu obrazuje to zagadnienie na przykładzie ściągalności podatków, walki z chorobami zakaźnymi oraz katastrofą klimatyczną.Prelegent wskazuje, że powyższe zagadnienia należą do tzw. nikczemnych problemów (ang. wicked problems), czyli zagadnień trudnych do rozwiązania i zrozumienia z uwagi na swoją złożoność. Przykładowo, odczuwalne skutki katastrofy klimatycznej wydają się odległą perspektywą. Dlatego też, rządom i jednostkom trudno się wyrzec zachowań, który mogłyby wpłynąć na spowolnienie ocieplania się klimatu.Łukasz Afeltowicz rozważa również, czy pułapki społeczne można pokonać. Prelegent deprecjonuje w tym względzie rolę edukacji, która jego zdaniem sprawdza się, gdy stoimy nad krawędzią przepaści, ale jeszcze do niej nie wpadliśmy. Podobnie ocenia tzw. dobry przykład. W przypadku państwa, którego obywatele masowo unikają płacenia podatków, uczciwy płatnik będzie jedynie pośmiewiskiem. Dlatego socjolog podkreśla rolę instytucji w kształtowaniu zachowań społecznych. Rozumie je jednak nie tylko potocznie jako urzędy, ale przede wszystkim zbiór norm obowiązujących w społeczeństwie.Dr hab. Łukasz Afeltowicz – jest filozofem i socjologiem, pracuje w Instytucie Socjologii UMK, interesuje się społecznymi badaniami nad nauką i technologią, socjologią medyczną oraz kognitywistyką, jest m.in. autorem publikacji „Laboratoria w działaniu” oraz „Modele, artefakty, kolektywy” oraz współautorem (wraz z Krzysztofem Pietrowiczem) książki „Maszyny społeczne”Znajdź nas: https://www.youtube.com/c/WszechnicaFWW/https://www.facebook.com/WszechnicaFWW1/https://anchor.fm/wszechnicaorgpl---historiahttps://anchor.fm/wszechnica-fww-naukahttps://wszechnica.org.pl/#filozosia #społeczeństwo #socjologia #choroby #podatki #kryzysy #pułapki #pułapkispołeczne #zaufanie
Hebr. 5 (1) Każdy arcykapłan wybierany jest spośród ludzi i wyznaczany ze względu na ludzi do prowadzenia spraw dotyczących Boga. Jego zadaniem jest składanie darów i ofiar za grzechy, (2) a czyni to jako ten, który potrafi zrozumieć nieświadomych i błądzących, bo sam podlega słabościom. (3) Właśnie ze względu na nie musi zarówno za lud, jak i za samego siebie składać ofiary za grzechy. (4) Ponadto nikt sam sobie nie przyznaje godności arcykapłana. Jest — podobnie jak Aaron — powoływany do niej przez Boga. (5) Stąd i Chrystus nie wywyższył samego siebie, stając się Arcykapłanem, lecz uczynił to Ten, który do Niego powiedział: Ty jesteś moim Synem, Ja Cię dziś zrodziłem. (6) Podobnie mówi w innym miejscu: Ty jesteś kapłanem na wieki według porządku Melchizedeka. (7) W dniach swego życia w ciele z wielkim wołaniem i ze łzami zanosił On błagania oraz usilne prośby do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i ze względu na pobożność został wysłuchany. (8) I chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa dzięki temu, co wycierpiał. (9) Natomiast uczyniony doskonałym, stał się dla wszystkich Mu posłusznych źródłem wiecznego zbawienia — (10) nazwany przez Boga Arcykapłanem według porządku Melchizedeka. (11) Mamy o tym wiele do powiedzenia, lecz trudno to wam wyjaśnić, gdyż staliście się ociężali w słuchaniu. (12) Biorąc pod uwagę czas, powinniście być nauczycielami, tymczasem znowu potrzeba wam kogoś, kto by was uczył elementarnych zasad, zawartych w wyroczniach Boga. Potrzebujecie mleka, a nie pokarmu stałego. (13) Ten zaś, kto się karmi mlekiem, nie doświadczył jeszcze nauki o sprawiedliwości — jest on niemowlęciem. (14) Pokarm stały jest dla dojrzałych, którzy dzięki doświadczeniu mają władze poznawcze wyćwiczone do rozróżniania między dobrem a złem. Hebr. 6,1-12 (1) Dlatego pomińmy podstawy nauki o Chrystusie. Przejdźmy do spraw doskonałości. Nie kładźmy znów fundamentu z prawd o odwróceniu się od martwych uczynków i zawierzeniu Bogu, (2) z nauki o chrztach, o nakładaniu rąk, o zmartwychwstaniu i o sądzie wiecznym. (3) Tak też uczynimy, jeśli Bóg pozwoli. (4) Nie da się bowiem raz oświeconych, którzy ponadto posmakowali niebiańskiego daru i którym dano stać się uczestnikami Ducha Świętego, (5) którzy zakosztowali wspaniałości Słowa Bożego oraz mocy przyszłego wieku, (6) a którzy odpadli, ponownie doprowadzić do opamiętania, gdyż oni sami sobie krzyżują Syna Bożego i wystawiają Go na publiczną zniewagę. (7) Ziemia, która często pije spadający na nią deszcz i tym, którzy ją uprawiają, zapewnia dobre zbiory, otrzymuje od Boga pochwałę. (8) Ta natomiast, która rodzi ciernie i osty, jest bezużyteczna i bliska przekleństwa, a jej kresem — spalenie. (9) Ale chociaż tak mówimy, jesteśmy co do was, drodzy, przekonani o rzeczach lepszych, wynikających ze zbawienia. (10) Bóg przecież nie jest niesprawiedliwy. On nie zapomni o waszym dziele i o miłości dla Jego imienia. Dowiedliście jej swą wcześniejszą oraz obecną posługą na rzecz świętych. (11) Pragniemy zaś, aby — w obliczu całkowitej niezawodności nadziei — każdy z was aż do końca przejawiał to samo poświęcenie, (12) abyście nie stali się ociężali, lecz byli naśladowcami tych, którzy przez wiarę i cierpliwość dziedziczą obietnice. Nauczanie z dnia 9 lutego 2025
Piotr Sikora, filozof, publicysta „Tygodnika” i nauczyciel medytacji zaprasza do wspólnego poznawania tekstów chrześcijaństwa i buddyzmu oraz innych tradycji, i do wspólnych praktyk duchowych.Inspiracją do tego odcinka jest sutra Szóstego Patriarchy Zen, Hui Nenga:„Umysł jest niezmierzony jak przestrzeń, wolny od ograniczeń. Nie jest kwadratowy ani okrągły, duży ani mały, nie jest niebieski ani żółty, czerwony ani biały. Nie ma w nim góry ani dołu, długiego ani krótkiego. Nie ma gniewu ani radości, tego, co właściwe ani niewłaściwe, ani dobra, ani zła. Nie ma pragnienia ani unikania. (…)Wszystkie rzeczy znajdują się w waszej pierwotnej naturze. Jeśli doświadczanie dobra i zła każdej, jednak nie chwytacie się jednego ani drugiego, ani ich nich odrzucacie i nie pozwalacie, aby miały one na was wpływ - to właśnie nazywam wielkością.(…)Umysł jest tak rozległy, że przenika wszechświat. Kiedy używa się go w odpowiedni sposób, tak, że funkcjonuje z pełną jasnością, wtedy rozpoznaje wszystko. Wszystko jest jednym, jedno jest wszystkim. Przychodzenie i odchodzenie, substancja umysłu pozbawiona przeszkód - oto mądrość.(…)Kiedy lgniecie do zjawisk, pojawia się życie i śmierć, jak fale na powierzchni wody - oto co nazywam „tym brzegiem”. Kiedy stajecie się wolni od zjawisk, życie i śmierć nie istnieją, jak płynąca swobodnie woda - oto co nazywam „tamtym brzegiem”.(…)Przyjaciele, zwykli śmiertelnicy są buddami, ułomności też są oświeceniem. Przed chwilą pogrążeni w ułudzie, byliście zwykłymi śmiertelnikami, oświeceni chwilę później - jesteście buddami. Lgnięcie do zjawisk chwilę wcześniej było ułomnością, wyzwolenie się od przywiązania chwilę później jest oświeceniem”.Wszystkie odcinki „Szlaków duchowości powszechnej” w wersji dla subskrybentów, bez części autopromocyjnej, dostępne są w serwisie Tygodnika Powszechnego.Jak zacząć medytować?Wystarczy kilka minut czasu i w miarę spokojne miejsce. „Usiądź wygodnie, ale też w taki sposób, żeby Twoje ciało nie przeszkadzało czujności umysłu, albo nawet ją wspierało. Dla mnie taką postawą jest po prostu siedzenie z wyprostowanym kręgosłupem” – radzi Piotr Sikora. Nauczyciel medytacji zaczyna od wprowadzenia, w którym rozważa cytat będący inspiracją odcinka. Później od dźwięku gongu zaczyna się praktyka, podczas której słyszymy sugestie tego, co można w jej trakcie robić. „Ale czujcie się wolni, aby iść za moimi sugestiami lub praktykować w swój własny sposób” – zachęca Piotr Sikora. – Podobnie, gdy zabrzmi drugi gong, który będzie znakiem końca praktyki, też czujcie się wolni, żeby wrócić do swoich zajęć lub popraktykować jeszcze dalej”.Muzyka: Michał WoźniakProdukcja: Michał KuźmińskiFotografia: Grażyna Makara
Piotr Sikora, filozof, publicysta „Tygodnika” i nauczyciel medytacji zaprasza do wspólnego poznawania tekstów chrześcijaństwa i buddyzmu oraz innych tradycji, i do wspólnych praktyk duchowych.„Jedno Słowo wypowiedział Ojciec, którym jest Jego Syn, i to Słowo wypowiada nieustannie w wieczystym milczeniu; w milczeniu też powinna słuchać Go dusza” | Jan od KrzyżaNie musisz już czekać na kolejną niedzielę! Chcesz mieć wcześniejszy dostęp do wszystkich odcinków cyklu bez części autopromocyjnej? „Szlaki duchowości powszechnej” w wersji dla subskrybentów dostępne są w serwisie Tygodnika Powszechnego.Jak zacząć medytować?Wystarczy kilka minut czasu i w miarę spokojne miejsce. „Usiądź wygodnie, ale też w taki sposób, żeby Twoje ciało nie przeszkadzało czujności umysłu, albo nawet ją wspierało. Dla mnie taką postawą jest po prostu siedzenie z wyprostowanym kręgosłupem” – radzi Piotr Sikora. Nauczyciel medytacji zaczyna od wprowadzenia, w którym rozważa cytat będący inspiracją odcinka. Później od dźwięku gongu zaczyna się praktyka, podczas której słyszymy sugestie tego, co można w jej trakcie robić. „Ale czujcie się wolni, aby iść za moimi sugestiami lub praktykować w swój własny sposób” – zachęca Piotr Sikora. – Podobnie, gdy zabrzmi drugi gong, który będzie znakiem końca praktyki, też czujcie się wolni, żeby wrócić do swoich zajęć lub popraktykować jeszcze dalej”.Muzyka: Michał WoźniakProdukcja: Michał Kuźmiński, Oliwia ŚwiątekFotografia: Grażyna Makara
Piotr Sikora, filozof, publicysta „Tygodnika” i nauczyciel medytacji zaprasza do wspólnego poznawania tekstów chrześcijaństwa i buddyzmu oraz innych tradycji, i do wspólnych praktyk duchowych.Oto co opowiedział rabbi Mosze Lejb: „Jak trzeba kochać ludzi, nauczyłem się od pewnego chłopa. Ów chłop siedział wraz z innymi w szynku i pił. Długo milczał, jak inni, ale serce zmiękło mu pod wpływem wina, więc zagadnął wreszcie sąsiada: »Powiedz mi, czy mnie kochasz?« Tamten odparł: »Bardzo cię kocham«. »Powiadasz, że mnie kochasz – rzekł chłop – a nawet nie wiesz, co mi doskwiera. Gdybyś naprawdę mnie kochał, z pewnością byś wiedział«. Tamten nie potrafił nic odrzec, a ten, co pytał, znowu zamilkł. Ale ja zrozumiałem: miłość do ludzi polega na tym, aby wyczuwać ich potrzeby i brać na siebie ich cierpienia”.Martin Buber, „Opowieści Chasydów”, przeł. Paweł HertzNie musisz już czekać na kolejną niedzielę! Chcesz mieć wcześniejszy dostęp do wszystkich odcinków cyklu bez części autopromocyjnej? „Szlaki duchowości powszechnej” w wersji dla subskrybentów dostępne są w serwisie Tygodnika Powszechnego.Jak zacząć medytować?Wystarczy kilka minut czasu i w miarę spokojne miejsce. „Usiądź wygodnie, ale też w taki sposób, żeby Twoje ciało nie przeszkadzało czujności umysłu, albo nawet ją wspierało. Dla mnie taką postawą jest po prostu siedzenie z wyprostowanym kręgosłupem” – radzi Piotr Sikora. Nauczyciel medytacji zaczyna od wprowadzenia, w którym rozważa cytat będący inspiracją odcinka. Później od dźwięku gongu zaczyna się praktyka, podczas której słyszymy sugestie tego, co można w jej trakcie robić. „Ale czujcie się wolni, aby iść za moimi sugestiami lub praktykować w swój własny sposób” – zachęca Piotr Sikora. – Podobnie, gdy zabrzmi drugi gong, który będzie znakiem końca praktyki, też czujcie się wolni, żeby wrócić do swoich zajęć lub popraktykować jeszcze dalej”.Muzyka: Michał WoźniakProdukcja: Michał Kuźmiński, Oliwia ŚwiątekFotografia: Grażyna Makara
Piotr Sikora, filozof, publicysta „Tygodnika” i nauczyciel medytacji zaprasza do wspólnego poznawania tekstów chrześcijaństwa i buddyzmu oraz innych tradycji, i do wspólnych praktyk duchowych.Inspiracją do tego odcinka są słowa średniowiecznego, andaluzyjskiego mistyka i filozofa muzułmańskiego, Ibn'Arabiego: „Bóg przeszył serca tych, których kocha, a oni intuicyjnie rozpoznali wielkość Jego piękna (…) Uwielbiają Boga najlepiej, jak tylko potrafią w imię miłości, nie pragnąc Raju ani nie obawiając się Piekła”.Nie musisz już czekać na kolejną niedzielę! Chcesz mieć wcześniejszy dostęp do wszystkich odcinków cyklu bez części autopromocyjnej? „Szlaki duchowości powszechnej” w wersji dla subskrybentów dostępne są w serwisie Tygodnika Powszechnego.Jak zacząć medytować?Wystarczy kilka minut czasu i w miarę spokojne miejsce. „Usiądź wygodnie, ale też w taki sposób, żeby Twoje ciało nie przeszkadzało czujności umysłu, albo nawet ją wspierało. Dla mnie taką postawą jest po prostu siedzenie z wyprostowanym kręgosłupem” – radzi Piotr Sikora. Nauczyciel medytacji zaczyna od wprowadzenia, w którym rozważa cytat będący inspiracją odcinka. Później od dźwięku gongu zaczyna się praktyka, podczas której słyszymy sugestie tego, co można w jej trakcie robić. „Ale czujcie się wolni, aby iść za moimi sugestiami lub praktykować w swój własny sposób” – zachęca Piotr Sikora. – Podobnie, gdy zabrzmi drugi gong, który będzie znakiem końca praktyki, też czujcie się wolni, żeby wrócić do swoich zajęć lub popraktykować jeszcze dalej”.Muzyka: Michał WoźniakProdukcja: Michał KuźmińskiFotografia: Grażyna Makara
Pomyślałam, że utykamy pomiędzy młotem a kowadłem, kiedy weszłam do sklepu z książkami. Na półce z działu “poradniki” po lewej stronie “sztuka odpuszczania” po prawej “szybciej, mocniej, bardziej”. Wzięłam po jednej, losowej pozycji i pomyślałam, że to nawet zabawne, jak niektóre treści wzajemnie się wykluczają. I pomyślałam, że nagram o tym podcast.Zadzwoniłam do @abramowiczdaria jak zazwyczaj, kiedy jadę autem i zaczęłyśmy o tym gadać. Nie pierwszy raz, bo mam wrażenie, że rozmawiamy o tym w kółko - ze sobą i do ludzi, z którymi współpracujemy. Że poradnik, mimo całej swej autorytarnej mądrości zapisanej czarno na białym (dużą czcionką i interlinią, koniecznie z miejscem na notatki, aby ukryć znikomy udział treści w tym dziele), nie zbuduje konceptualizacji i nie odpowie na pytanie “jak żyć”. Zdrowie psychiczne i dobrostan może wypaść tam, gdzie wrzuci go algorytm. W tej czarno-bieli symboliczna była półka, jako odcinek symbolizujący pewien wymiar: determinacji, eksploatacji i siły, przez poszukiwanie balansu, ładowanie baterii aż do odpuszczania tego, na co nie ma się wpływu (a przecież jest całkiem sporo takich zmiennych). I o tym brakującym (lub nie wybrzmiewającym w popularnym przekazie) środku jest ta rozmowa. Podobnie jak kawa nie wyklucza herbaty, tak i dociskanie nie sprawi, że potrzebne będzie odpuszczanie, a to, co wiemy na pewno, to to, że bez zdjęcia nogi z gazu kontrolka paliwa wyda stosowne ostrzeżenia. Te jednak, jeżeli zostaną zignorowane, nie będą ostrzegać w nieskończoność.Wyszło nam nieco osobiście, zatem dajcie znać, co zabieracie z tej rozmowy dla siebie i w jakim rytmie planujecie posuwać się na wymiarze ciśnienia/intensywności w nowym roku.xoxo, Gutral (Gada)Za możliwość realizacji i dystrybucji tego podcastu dziękuję Patronom i Patronkom
Piotr Sikora, filozof, publicysta „Tygodnika” i nauczyciel medytacji zaprasza do odnalezienia maksimum przyjemności w świętowaniu.Nie musisz już czekać na kolejną niedzielę! Chcesz mieć wcześniejszy dostęp do wszystkich odcinków cyklu bez części autopromocyjnej? „Szlaki duchowości powszechnej” w wersji dla subskrybentów dostępne są w serwisie Tygodnika Powszechnego.Jak zacząć medytować?Wystarczy kilka minut czasu i w miarę spokojne miejsce. „Usiądź wygodnie, ale też w taki sposób, żeby Twoje ciało nie przeszkadzało czujności umysłu, albo nawet ją wspierało. Dla mnie taką postawą jest po prostu siedzenie z wyprostowanym kręgosłupem” – radzi Piotr Sikora. Nauczyciel medytacji zaczyna od wprowadzenia, w którym rozważa cytat będący inspiracją odcinka. Później od dźwięku gongu zaczyna się praktyka, podczas której słyszymy sugestie tego, co można w jej trakcie robić. „Ale czujcie się wolni, aby iść za moimi sugestiami lub praktykować w swój własny sposób” – zachęca Piotr Sikora. – Podobnie, gdy zabrzmi drugi gong, który będzie znakiem końca praktyki, też czujcie się wolni, żeby wrócić do swoich zajęć lub popraktykować jeszcze dalej”.Muzyka: Michał WoźniakProdukcja: Michał KuźmińskiFotografia: Grażyna Makara
Piotr Sikora, filozof, publicysta „Tygodnika” i nauczyciel medytacji zaprasza do wspólnego poznawania tekstów chrześcijaństwa i buddyzmu oraz innych tradycji, i do wspólnych praktyk duchowych.Inspiracją do tego odcinka są słowa Hezychiusza z Synaju:„Trzeźwość to stałe skupienie świadomości oraz ustawienie jej w bramie serca, żeby widziała przychodzące myśli-złodziei oraz słyszała zarówno to, co mówią, jak i to, co robią zabójcze myśli, a także rozpoznawała postaci wyrzeźbione i ustawione przez demony, przez które usiłują one zwieść umysł”.Nie musisz już czekać na kolejną niedzielę! Chcesz mieć wcześniejszy dostęp do wszystkich odcinków cyklu bez części autopromocyjnej? „Szlaki duchowości powszechnej” w wersji dla subskrybentów dostępne są w serwisie Tygodnika Powszechnego.Jak zacząć medytować?Wystarczy kilka minut czasu i w miarę spokojne miejsce. „Usiądź wygodnie, ale też w taki sposób, żeby Twoje ciało nie przeszkadzało czujności umysłu, albo nawet ją wspierało. Dla mnie taką postawą jest po prostu siedzenie z wyprostowanym kręgosłupem” – radzi Piotr Sikora. Nauczyciel medytacji zaczyna od wprowadzenia, w którym rozważa cytat będący inspiracją odcinka. Później od dźwięku gongu zaczyna się praktyka, podczas której słyszymy sugestie tego, co można w jej trakcie robić. „Ale czujcie się wolni, aby iść za moimi sugestiami lub praktykować w swój własny sposób” – zachęca Piotr Sikora. – Podobnie, gdy zabrzmi drugi gong, który będzie znakiem końca praktyki, też czujcie się wolni, żeby wrócić do swoich zajęć lub popraktykować jeszcze dalej”.Muzyka: Michał WoźniakProdukcja: Michał KuźmińskiFotografia: Grażyna Makara
Piotr Sikora, filozof, publicysta „Tygodnika” i nauczyciel medytacji zaprasza do wspólnego poznawania tekstów chrześcijaństwa i buddyzmu oraz innych tradycji, i do wspólnych praktyk duchowych.Inspiracją do tego odcinka jest cytat z XIV-wiecznego anonimowego traktatu mistycznego „Obłok niewiedzy”: „Jeśli kiedykolwiek uda Ci się wejść w obłok niewiedzy pomiędzy tobą a Bogiem, przebywać w nim i pracować, to podobnie do obłoku zawieszonego jakby nad tobą, pomiędzy tobą a Bogiem, umieścić musisz obłok zapomnienia pomiędzy tobą a całym stworzeniem”.Nie musisz już czekać na kolejną niedzielę! Chcesz mieć wcześniejszy dostęp do wszystkich odcinków cyklu bez części autopromocyjnej? „Szlaki duchowości powszechnej” w wersji dla subskrybentów dostępne są w serwisie Tygodnika Powszechnego.Jak zacząć medytować?Wystarczy kilka minut czasu i w miarę spokojne miejsce. „Usiądź wygodnie, ale też w taki sposób, żeby Twoje ciało nie przeszkadzało czujności umysłu, albo nawet ją wspierało. Dla mnie taką postawą jest po prostu siedzenie z wyprostowanym kręgosłupem” – radzi Piotr Sikora. Nauczyciel medytacji zaczyna od wprowadzenia, w którym rozważa cytat będący inspiracją odcinka. Później od dźwięku gongu zaczyna się praktyka, podczas której słyszymy sugestie tego, co można w jej trakcie robić. „Ale czujcie się wolni, aby iść za moimi sugestiami lub praktykować w swój własny sposób” – zachęca Piotr Sikora. – Podobnie, gdy zabrzmi drugi gong, który będzie znakiem końca praktyki, też czujcie się wolni, żeby wrócić do swoich zajęć lub popraktykować jeszcze dalej”.Muzyka: Michał WoźniakProdukcja: Michał KuźmińskiFotografia: Grażyna Makara
Piotr Sikora, filozof, publicysta „Tygodnika” i nauczyciel medytacji zaprasza do wspólnego poznawania tekstów chrześcijaństwa i buddyzmu oraz innych tradycji, i do wspólnych praktyk duchowych.Inspiracją do dzisiejszego odcinka są słowa ze średniowiecznego hinduskiego traktatu Asztawakragita: „Tobą przeniknięty jest cały ten świat, w ciebie rzeczywiście wpleciony jest cały. Prawdziwą naturą twą jest czysta świadomość”.Nie musisz już czekać na kolejną niedzielę! Chcesz mieć wcześniejszy dostęp do wszystkich odcinków cyklu bez części autopromocyjnej? „Szlaki duchowości powszechnej” w wersji dla subskrybentów dostępne są w serwisie Tygodnika Powszechnego.Jak zacząć medytować?Wystarczy kilka minut czasu i w miarę spokojne miejsce. „Usiądź wygodnie, ale też w taki sposób, żeby Twoje ciało nie przeszkadzało czujności umysłu, albo nawet ją wspierało. Dla mnie taką postawą jest po prostu siedzenie z wyprostowanym kręgosłupem” – radzi Piotr Sikora. Nauczyciel medytacji zaczyna od wprowadzenia, w którym rozważa cytat będący inspiracją odcinka. Później od dźwięku gongu zaczyna się praktyka, podczas której słyszymy sugestie tego, co można w jej trakcie robić. „Ale czujcie się wolni, aby iść za moimi sugestiami lub praktykować w swój własny sposób” – zachęca Piotr Sikora. – Podobnie, gdy zabrzmi drugi gong, który będzie znakiem końca praktyki, też czujcie się wolni, żeby wrócić do swoich zajęć lub popraktykować jeszcze dalej”.Muzyka: Michał WoźniakProdukcja: Michał KuźmińskiFotografia: Grażyna Makara
Inspiracją do dzisiejszego odcinka są słowa średniowiecznego mistyka sufickiego, Rumiego: „Najwyższa prawda nakłada na nas brzemię gorąca i chłodu, smutku i bólu, strachu, nędzy i słabości ciała, aby uwidocznił się kruszec naszej najgłębszej istoty”.Nie musisz już czekać na kolejną niedzielę! Chcesz mieć wcześniejszy dostęp do wszystkich odcinków cyklu bez części autopromocyjnej? „Szlaki duchowości powszechnej” w wersji dla subskrybentów dostępne są w serwisie Tygodnika Powszechnego.Jak zacząć medytować?Wystarczy kilka minut czasu i w miarę spokojne miejsce. „Usiądź wygodnie, ale też w taki sposób, żeby Twoje ciało nie przeszkadzało czujności umysłu, albo nawet ją wspierało. Dla mnie taką postawą jest po prostu siedzenie z wyprostowanym kręgosłupem” – radzi Piotr Sikora. Nauczyciel medytacji zaczyna od wprowadzenia, w którym rozważa cytat będący inspiracją odcinka. Później od dźwięku gongu zaczyna się praktyka, podczas której słyszymy sugestie tego, co można w jej trakcie robić. „Ale czujcie się wolni, aby iść za moimi sugestiami lub praktykować w swój własny sposób” – zachęca Piotr Sikora. – Podobnie, gdy zabrzmi drugi gong, który będzie znakiem końca praktyki, też czujcie się wolni, żeby wrócić do swoich zajęć lub popraktykować jeszcze dalej”.Muzyka: Michał WoźniakProdukcja: Michał KuźmińskiFotografia: Grażyna Makara
Inspiracją do dzisiejszego odcinka są dwa teksty pochodzące z tradycji buddyjskiej:„Duch jest pierwotny wobec rzeczy, on je wypełnia, nimi włada; jeśli kto z duchem zepsuty cokolwiek mówi albo czyni, za tym podąża cierpienie, jak idzie ślad za kołem wozu. Duch jest pierwotny wobec rzeczy, on je wypełnia, nimi włada; jeśli kto z duchem czystym cokolwiek mówi albo czyni, za tym w ślad idzie szczęście, nie odstępując go jak cień”.Dhammapada I, 1„Do każdej popełnionej przeze mnie niegodziwości, O! Przewodnicy wskazujący drogę!Ja, zbrukany przewinieniem niejednym, do wszystkiego się teraz przyznaję”.Śantidewa, Droga ku PrzebudzeniuNie musisz już czekać na kolejną niedzielę! Chcesz mieć wcześniejszy dostęp do wszystkich odcinków cyklu bez części autopromocyjnej? „Szlaki duchowości powszechnej” w wersji dla subskrybentów dostępne są w serwisie Tygodnika Powszechnego.Jak zacząć medytować?Wystarczy kilka minut czasu i w miarę spokojne miejsce. „Usiądź wygodnie, ale też w taki sposób, żeby Twoje ciało nie przeszkadzało czujności umysłu, albo nawet ją wspierało. Dla mnie taką postawą jest po prostu siedzenie z wyprostowanym kręgosłupem” – radzi Piotr Sikora. Nauczyciel medytacji zaczyna od wprowadzenia, w którym rozważa cytat będący inspiracją odcinka. Później od dźwięku gongu zaczyna się praktyka, podczas której słyszymy sugestie tego, co można w jej trakcie robić. „Ale czujcie się wolni, aby iść za moimi sugestiami lub praktykować w swój własny sposób” – zachęca Piotr Sikora. – Podobnie, gdy zabrzmi drugi gong, który będzie znakiem końca praktyki, też czujcie się wolni, żeby wrócić do swoich zajęć lub popraktykować jeszcze dalej”.Muzyka: Michał WoźniakProdukcja: Michał KuźmińskiFotografia: Grażyna Makara
Inspiracją do tego odcinka jest kazanie Mistrza Eckharta: „Wiedzcie, że dla ludzi, którzy się zdają na Boga i z całą pilnością Jego tylko woli szukają, najlepsze jest zawsze to, co On im daje. Bądź tego tak samo pewien jak tego, że Bóg żyje: to właśnie musi być najlepsze i żadna inna sytuacja nie mogłaby być lepsza. A gdyby mimo to coś innego wydawało ci się lepsze, nie byłoby ono równie dobre dla ciebie, gdyż Bóg chce tej właśnie sytuacji, a nie innej, i ona musi być dla ciebie najlepsza.” (Kazanie 4).Nie musisz już czekać na kolejną niedzielę! Chcesz mieć wcześniejszy dostęp do wszystkich odcinków cyklu bez części autopromocyjnej? „Szlaki duchowości powszechnej” w wersji dla subskrybentów dostępne są w serwisie Tygodnika Powszechnego.Jak zacząć medytować?Wystarczy kilka minut czasu i w miarę spokojne miejsce. „Usiądź wygodnie, ale też w taki sposób, żeby Twoje ciało nie przeszkadzało czujności umysłu, albo nawet ją wspierało. Dla mnie taką postawą jest po prostu siedzenie z wyprostowanym kręgosłupem” – radzi Piotr Sikora. Nauczyciel medytacji zaczyna od wprowadzenia, w którym rozważa cytat będący inspiracją odcinka. Później od dźwięku gongu zaczyna się praktyka, podczas której słyszymy sugestie tego, co można w jej trakcie robić. „Ale czujcie się wolni, aby iść za moimi sugestiami lub praktykować w swój własny sposób” – zachęca Piotr Sikora. – Podobnie, gdy zabrzmi drugi gong, który będzie znakiem końca praktyki, też czujcie się wolni, żeby wrócić do swoich zajęć lub popraktykować jeszcze dalej”.Muzyka: Michał WoźniakProdukcja: Michał KuźmińskiFotografia: Grażyna Makara
Piotr Sikora, filozof, publicysta „Tygodnika” i nauczyciel medytacji zaprasza do wspólnego poznawania tekstów chrześcijaństwa i buddyzmu oraz innych tradycji, i do wspólnych praktyk duchowych.Inspiracją do tego odcinka są słowa Ewagriusza z Pontu: „Modlitwa wyrasta z łagodności i wolności od gniewu” (O modlitwie 14), oraz cytat z Dhammapady: „Albowiem nigdy żadnej złości złością się nie pokona; gdyż tylko dobroć złość wygasza – to jest odwieczne prawo” (I, 5)Nie musisz już czekać na kolejną niedzielę! Chcesz mieć wcześniejszy dostęp do wszystkich odcinków cyklu bez części autopromocyjnej? „Szlaki duchowości powszechnej” w wersji dla subskrybentów dostępne są w serwisie Tygodnika Powszechnego.Jak zacząć medytować?Wystarczy kilka minut czasu i w miarę spokojne miejsce. „Usiądź wygodnie, ale też w taki sposób, żeby Twoje ciało nie przeszkadzało czujności umysłu, albo nawet ją wspierało. Dla mnie taką postawą jest po prostu siedzenie z wyprostowanym kręgosłupem” – radzi Piotr Sikora. Nauczyciel medytacji zaczyna od wprowadzenia, w którym rozważa cytat będący inspiracją odcinka. Później od dźwięku gongu zaczyna się praktyka, podczas której słyszymy sugestie tego, co można w jej trakcie robić. „Ale czujcie się wolni, aby iść za moimi sugestiami lub praktykować w swój własny sposób” – zachęca Piotr Sikora. – Podobnie, gdy zabrzmi drugi gong, który będzie znakiem końca praktyki, też czujcie się wolni, żeby wrócić do swoich zajęć lub popraktykować jeszcze dalej”.Kolejne odcinki co niedzielę w Podkaście Tygodnika Powszechnego.Muzyka: Michał WoźniakProdukcja: Michał KuźmińskiFotografia: Grażyna Makara
Piotr Sikora, filozof, publicysta „Tygodnika” i nauczyciel medytacji zaprasza do wspólnego poznawania tekstów chrześcijaństwa i buddyzmu oraz innych tradycji, i do wspólnych praktyk duchowych.Inspiracją do tego odcinka są słowa z Księgi Kapłańskiej: „Będziesz miłował bliźniego jak siebie samego” (Kpł 19, 18)Nie musisz już czekać na kolejną niedzielę! Chcesz mieć wcześniejszy dostęp do wszystkich odcinków cyklu bez części autopromocyjnej? „Szlaki duchowości powszechnej” w wersji dla subskrybentów dostępne są w serwisie Tygodnika Powszechnego.Jak zacząć medytować?Wystarczy kilka minut czasu i w miarę spokojne miejsce. „Usiądź wygodnie, ale też w taki sposób, żeby Twoje ciało nie przeszkadzało czujności umysłu, albo nawet ją wspierało. Dla mnie taką postawą jest po prostu siedzenie z wyprostowanym kręgosłupem” – radzi Piotr Sikora. Nauczyciel medytacji zaczyna od wprowadzenia, w którym rozważa cytat będący inspiracją odcinka. Później od dźwięku gongu zaczyna się praktyka, podczas której słyszymy sugestie tego, co można w jej trakcie robić. „Ale czujcie się wolni, aby iść za moimi sugestiami lub praktykować w swój własny sposób” – zachęca Piotr Sikora. – Podobnie, gdy zabrzmi drugi gong, który będzie znakiem końca praktyki, też czujcie się wolni, żeby wrócić do swoich zajęć lub popraktykować jeszcze dalej”.Kolejne odcinki co niedzielę w Podkaście Tygodnika Powszechnego.Muzyka: Michał WoźniakProdukcja: Michał KuźmińskiFotografia: Grażyna Makara
Piotr Sikora, filozof, publicysta „Tygodnika” i nauczyciel medytacji zaprasza do wspólnego poznawania tekstów chrześcijaństwa i buddyzmu oraz innych tradycji, i do wspólnych praktyk duchowych.Inspiracją do tego odcinka są słowa Mistrza Eckharta: „Gdyby ktoś przez sto lat pytał życia: dlaczego żyjesz? – gdyby mogło mówić, odpowiadałoby zawsze to samo: żyję dlatego, że żyję. Wynika to stąd, że życie żyje mocą swojej własnej głębi i tryska z siebie samego; żyje ono bez „dlaczego”, ponieważ żyje dla siebie samego. Gdyby ktoś zapytał człowieka szczerego, żyjącego swoją własną głębią: dlaczego pełnisz uczynki? – chcąc odpowiedzieć zgodnie z prawdą, rzekłby tylko: pełnię po to, by pełnić”. (Kazanie 5b, tłum. W. Szymona)Nie musisz już czekać na kolejną niedzielę! Chcesz mieć wcześniejszy dostęp do wszystkich odcinków cyklu bez części autopromocyjnej? „Szlaki duchowości powszechnej” w wersji dla subskrybentów dostępne są w serwisie Tygodnika Powszechnego.Jak zacząć medytować?Wystarczy kilka minut czasu i w miarę spokojne miejsce. „Usiądź wygodnie, ale też w taki sposób, żeby Twoje ciało nie przeszkadzało czujności umysłu, albo nawet ją wspierało. Dla mnie taką postawą jest po prostu siedzenie z wyprostowanym kręgosłupem” – radzi Piotr Sikora. Nauczyciel medytacji zaczyna od wprowadzenia, w którym rozważa cytat będący inspiracją odcinka. Później od dźwięku gongu zaczyna się praktyka, podczas której słyszymy sugestie tego, co można w jej trakcie robić. „Ale czujcie się wolni, aby iść za moimi sugestiami lub praktykować w swój własny sposób” – zachęca Piotr Sikora. – Podobnie, gdy zabrzmi drugi gong, który będzie znakiem końca praktyki, też czujcie się wolni, żeby wrócić do swoich zajęć lub popraktykować jeszcze dalej”.Kolejne odcinki co niedzielę w Podkaście Tygodnika Powszechnego.Muzyka: Michał WoźniakProdukcja: Michał KuźmińskiFotografia: Grażyna Makara
Masz coś ciekawego do przekazania, ale obawiasz się wystąpienia? Myślisz, że wszyscy będą Cię oceniać, że nie wypadniesz dobrze? Stresujesz się wizją nagrania w studio z prowadzącym? Ten odcinek jest dla Ciebie!Nagrałem już setki rozmów w tym podcaście i obserwuję, że różni goście przybywają z różnymi wątpliwościami, myślami i nastawieniami. Podobnie i ja, będąc gościem w innych podcastach, siadam po drugiej stronie, doświadczam bycia gościem i tego procesu, więc myślę, że te 2 perspektywy pomogą mi przygotować ciebie do wizyty w podcaście czy w innym medium, gdzie będziesz udzielać wywiadu. Z odcinka dowiesz się m.in.:Jak i kiedy przekazać informacje, które są dla Ciebie ważne?Jak poczuć się komfortowo przed i w trakcie nagrania? Jak opowiadać, żeby zainteresować słuchaczy? Jak mentalnie przygotować się do występu w podcaście? Jakich błędów wystrzegać się podczas rozmowy w podcaście?===================================Spis treści:00:00:00 W odcinku…00:00:45 : Partnerzy podcastu: Formeds, Albrecht&Partners00:02:23 : Perspektywa prowadzącego i gościa00:03:36 : Z jaką intencją przychodzisz do podcastu?00:04:51 : Nie nie będzie Cię oceniać00:06:29 : Masz obawy? Zakomunikuj je prowadzącemu00:07:42 : Na czym skupić się w trakcie rozmowy?00:09:30 : Jak ubarwić swoje odpowiedzi?00:10:33 : Kiedy przekazać informacje, które są dla Ciebie ważne?00:12:28 : Nie obawiaj się, że powtarzasz coś kolejny raz00:14:51 : Przełam się i wystąp w podcaście
Kazania, lekcje i podcasty na tym profilu nagrano w różnych miejscach gdzie miałem możliwość usługiwać jako kaznodzieja lub wykładowca. Najczęściej są to treści zarejestrowane w Kościele „Filadelfia” Bielsko Biała. Ciesze sie jeśli mogę być dla Cibie wsparciem, zachętą lub posileniem w czas próby. Podobnie i ja potrzebuje czasem zachęty i wsparcia w modlitwie. ________________________ Również z radością i wdzięcznością użyję w mojej służbie, pracy i działaniach misyjnych wsparcie materialne. Nie czuj się jednak zobowiązany do czegokolwiek, zarowno moje wykłady jak i podcasty są udostępniane bezpłatnie dla każdego. Jeśli jednak zdecydujesz się ubłogosławić mnie owocami Twojej ciężkiej pracy proszę o Twój adres e-mail, chciałbym osobiście podziękować. Mój numer konta: Mirosław Kulec 79 1090 2688 0000 0001 0142 7630 (Proszę podać przy każdej wpłacie Twój adres e-mail. Dziękuje)
Sebastian Tyszuk, prezes Fundacji na Rzecz Ochrony Krajobrazu Kulturowego, na platformie X już w 23 czerwca ostrzegał przez niżem genueńskim, który może doprowadzić do powodzi w Polsce. Okazało się, że miał rację. Podobnie było dawno temu z niejakim, możecie go kojarzyć, Noem. Noe zaczął budować arkę. Do Noego przybyła delegacja władz pobliskiego miasta. Panie Noe – powiedział przewodniczący delegacji, po okolicy chodzą słuchy, że pan budujesz arkę Noego. Po co pan te Arke budujesz?
Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. W najnowszym odcinku podcastu “Raport międzynarodowy” prowadzący Witold Jurasz oraz Zbigniew Parafianowicz dyskutują na temat wypowiedzi ministra spraw zagranicznych Ukrainy Dmytra Kułeby na temat rzezi wołyńskiej. Zbigniew Parafianowicz, opisując przetasowania w ukraińskiej polityce, jednoznacznie stwierdza, że dymisja szefa ukraińskiej dyplomacji nie ma nic wspólnego z jego wypowiedziami w czasie wydarzenia Campus Polska. Obydwaj prowadzący odnotowują też, że polskie oburzenie wypowiedziami ukraińskiego polityka, jako że zostało wyrażone w języku polskim i w polskich, a nie ukraińskich mediach, tak naprawdę nie dociera do ukraińskiej opinii publicznej oraz elit politycznych. Podobnie dzieje się z polską krytyką niemieckiej polityki, która zazwyczaj też jest w języku polskim i w polskich mediach, a nie w mediach niemieckich po niemiecku. W dalszej części podcastu prowadzący rozmawiają na temat sytuacji wokół Pokrowska, konstatując, że ukraińska ofensywa na kierunku kurskim niestety nie spowodowała zmniejszenia natężenia rosyjskich ataków w Donbasie. Obaj panowie odnotowują też wizytę Władimira Putina w Mongolii, stwierdzając, że zarzuty wobec Mongolii, że nie aresztowała rosyjskiego dyktatora – są absurdalne. Mongolia czegoś takiego po prostu nie mogła uczynić. Za to Witold Jurasz, komentując głosy o tym, że wszyscy, którzy znali partnerkę rosyjskiego szpiega podającego się za hiszpańskiego dziennikarza, są w jakiś sposób skompromitowani, oświadcza: tego rodzaju stwierdzenia są całkowicie absurdalne i zaczynają przypominać polowanie na czarownice. W dalszej części podcastu o gwałtownym wzrostu antysemickich nastrojów i liczby antysemickich incydentów w Europie. Czy istnieje korelacja pomiędzy mniejszym zainteresowaniem wojną w Ukrainie, większym zainteresowaniem wojną w Strefie Gazy, a tym samym wzrostem nastrojów antysemickich. Witold Jurasz, relacjonując liczne teksty zachodnich analityków, opisuje też przyczyny, z których racji nie udaje się doprowadzić do zawieszenia broni w Strefie Gazy. Prowadzący szukają też odpowiedzi na pytanie, które rodzi się w kontekście wyborów w Niemczech: czy Alternatywa dla Niemiec jest dowodem brunatnienia Republiki Federalnej, czy też być może taka opinia jest przesadna? Poza tym Witold Jurasz opowiada o swoich wrażeniach z Muzeum Sił Zbrojnych w Walencji w Hiszpanii, w którym to muzeum, sala poświęcona wojnie domowej w Hiszpanii nie wyjaśnia, o co tak naprawdę w wojnie tej chodziło. Czy ten rodzaj amnezji historycznej, jakkolwiek nie do końca moralny, jest w gruncie rzeczy jedynym przepisem na skuteczne, choć niekoniecznie oparte na uczciwym rozliczaniu przeszłości, rozwijanie państwa po wyjściu z dyktatury? Więcej usłyszysz w najnowszym “Raporcie międzynarodowym”.
Kazania, lekcje i podcasty na tym profilu nagrano w różnych miejscach gdzie miałem możliwość usługiwać jako kaznodzieja lub wykładowca. Najczęściej są to treści zarejestrowane w Kościele „Filadelfia” Bielsko Biała. Ciesze sie jeśli mogę być dla Cibie wsparciem, zachętą lub posileniem w czas próby. Podobnie i ja potrzebuje czasem zachęty i wsparcia w modlitwie. ________________________ Również z radością i wdzięcznością użyję w mojej służbie, pracy i działaniach misyjnych wsparcie materialne. Nie czuj się jednak zobowiązany do czegokolwiek, zarowno moje wykłady jak i podcasty są udostępniane bezpłatnie dla każdego. Jeśli jednak zdecydujesz się ubłogosławić mnie owocami Twojej ciężkiej pracy proszę o Twój adres e-mail, chciałbym osobiście podziękować. Mój numer konta: Mirosław Kulec 79 1090 2688 0000 0001 0142 7630 (Proszę podać przy każdej wpłacie Twój adres e-mail. Dziękuje)
Wiedza o systematyce świata zwierząt, czyli o pochodzeniu poszczególnych gatunków i pokrewieństwach między nimi, dynamicznie się teraz zmienia z powodu badań paleontologicznych i genetycznych. Dzięki tym ostatnim wiemy, że wszystkie strunowce (a więc szeroki zakres gatunków od prosto zbudowanych osłonic przez kręgouste minogi, ryby, płazy, gady, ptaki i ssaki aż po ludzi) dzielą te same geny odpowiedzialne za rozwój embrionu. To znaczy, że na bardzo wczesnym etapie rozwoju embrion człowieka bardzo trudno jest odróżnić od na przykład myszy czy krokodyla. O ewolucji strunowców opowiada w tym odcinku dr Piotr Bernatowicz z Zakładu Fizjologii Zwierząt na Wydziale Biologii UW.Każdy strunowiec zbudowany jest w pewnym sensie tak samo. Wszyscy mamy scentralizowany układ nerwowy, drożne jelita i dwuboczną symetrię ciała. W rozwoju zwierząt nastąpiło kilka ważnych kamieni milowych. Najważniejsze to wykształcenie wspomnianego układu nerwowego oraz możliwości poruszania się. Kolejnym ważnym krokiem było wykształcenie drożnego układu trawiennego oraz trzeciej warstwy komórek. Pierwotne zwierzęta składają się bowiem z dwóch warstw: zewnętrznej ektodermy i wewnętrznej endodermy. U ludzi z ektodermy zrobiony jest z niej naskórek i układ nerwowy, a z endodermy nabłonek jelita i układ oddechowy. Cała reszta naszych organów wykształciła się z trzeciej warstwy komórek, czyli mezodermy. Dalej pojawiły się struktury chroniące delikatny układ nerwowy (czaszka i kręgi) oraz parzyste kończyny.Jak do tego doszło, że pewne zwierzęta (konkretnie ryby mięśniopłetwe) wyszły na ląd i dalej ewoluowały już tam? Wydaje się, że to z powodu trudnych warunków życia w płytkich, tropikalnych wodach, gdzie często brakowało tlenu. Ryby wykształciły więc płuca, potrzebne do czerpania tlenu z powietrza. Płuca i umięśnione, parzyste płetwy umożliwiły ekspansję na ląd. Niektóre gatunki wróciły potem z powrotem do wody: pęcherz pławny u ryb to ewolucyjna pozostałość po… płucach właśnie. A wychodzenie na ląd wciąż się dzieje na naszych oczach: do życia coraz bardziej na lądzie dostosowują się na przykład różne gatunki krabów czy poskoczki mułowe, ryby zdolne przemieszczać się po lądzie między zbiornikami wodnymi.Zdawałoby się intuicyjne, że ewolucja przebiega zawsze liniowo, od prostych organizmów do złożonych: ryba, płaz, gad, ptak, ssak. Niekoniecznie. – Ewolucja biegnie tak, by organizm był jak najlepiej przystosowany do konkretnych warunków środowiskowych – wyjaśnia mój gość. Gigantyczną zmianę w postrzeganiu zoologii przyniosły badania nad tasiemcami. Podobnie jak inne pasożyty, zwierzęta te wyewoluowały w kierunku od bardziej złożonego organizmu do prostszego.W odcinku usłyszycie też, co to znaczy, że strunowce są wtórouste (możecie być zniesmaczeni), dlaczego układ trawienny dżdżownicy krzyżuje się znienacka z jej układem nerwowym, skąd wzięły się szczęki (z łuków skrzelowych!) i dlaczego ulubionym zwierzęciem dra Bernatowicza jest rozwielitka. Chwalimy też Wikipedię!