Podcasts about widz

  • 229PODCASTS
  • 550EPISODES
  • 34mAVG DURATION
  • 5WEEKLY NEW EPISODES
  • Oct 30, 2025LATEST

POPULARITY

20172018201920202021202220232024


Best podcasts about widz

Show all podcasts related to widz

Latest podcast episodes about widz

Z pasją o mocnych stronach
#275 Bo nasza firma to jak rodzina… Relacja między firmą a pracownikiem.

Z pasją o mocnych stronach

Play Episode Listen Later Oct 30, 2025 27:35


Czasami słyszę od pracowników i pracowniczek “w naszej firmie czujemy się jak w rodzinie”. Z doświadczenia wiem, że to niebezpieczna sytuacja. Firmy to nie rodziny. W rodzinach się nie zwalnia, jak trzeba ciąć koszty. Rodziny się nie sprzedaje, kiedy przychodzi inwestor. Warto być partnerem/partnerką dla organizacji. Co firma zyskuje korzystając z pracy i zaangażowania pracowników i pracowniczek? Co zatrudnione osoby zyskują na pracy w tej organizacji? To naprawdę można partnersko ustalić. O tym można posłuchać w tym odcinku podcastu. Zapraszam! Intencjonalny newsletter Co tydzień wysyłam list, w którym zapraszam do rozmowy i zadania sobie ważnych pytań. Linki: Streszczeni Mit: Firma to rodzina Widzę pewne, powtarzalne trendy na linii pracownicy/pracowniczki – organizacja. Ostatnio po raz kolejny usłyszałem hasło: „Bo ja prowadzę firmę i to jest dla mnie jak rodzina”. Co się wydarzyło, kiedy ta firma przeżyła trudniejszy czas? Trzeba było obciąć koszty – również te dotyczące pracowników. Trzeba było kogoś zwolnić, żeby firma przetrwała. Pada mit, że firma to rodzina. Właściciel lub właścicielka działa w interesie organizacji. W zdrowych organizacjach osoby zarządzające chcą dobrze dla osób pracujących, ale na koniec dnia mają cele biznesowe. Motywacja do pracy Chciałem porozmawiać o tym, co warto ponazywać i zmienić. Zdrowy układ między osobami w […] The post #275 Bo nasza firma to jak rodzina… Relacja między firmą a pracownikiem. appeared first on Near-Perfect Performance.

SBS Polish - SBS po polsku
Understanding treaty in Australia: What First Nations people want you to know - Traktat w Australii - jak widzą go Ludzie Pierwszych Narodów...

SBS Polish - SBS po polsku

Play Episode Listen Later Oct 29, 2025 7:38


Australia is home to the world's oldest living cultures, yet remains one of the few countries without a national treaty recognising its First Peoples. This means there has never been a broad agreement about sharing the land, resources, or decision-making power - a gap many see as unfinished business. Find out what treaty really means — how it differs from land rights and native title, and why it matters. - Australia jest domem dla najstarszych żyjących kultur świata, ale pozostaje jednym z niewielu krajów bez traktatu narodowego uznającego Pierwsze Narody. Oznacza to, że nigdy nie było powszechnej zgody co do dzielenia się ziemią, zasobami lub władzą decyzyjną - luka, którą wielu uważa za niedokończone sprawy. Dowiedz się, co tak naprawdę oznacza traktat - czym różni się od praw do ziemi i tytułu rodzimego, i dlaczego ma znaczenie.

Popołudniowa rozmowa w RMF FM
Prezes adwokatury gorzko o wymiarze sprawiedliwości. "Nie widzę planu"

Popołudniowa rozmowa w RMF FM

Play Episode Listen Later Oct 28, 2025 24:21


"Nie dostrzegam u rządzących działań, które przyspieszyłyby trwanie postępowań sądowych. Wymiar sprawiedliwości zbyt wiele czasu poświęca sam sobie - ocenił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Przemysław Rosati obecną kondycję wymiaru sprawiedliwości.

Leszek Rowery Jednoślad.pl
99 500 km na rowerze od samego początku do dziś (106)

Leszek Rowery Jednoślad.pl

Play Episode Listen Later Oct 15, 2025 41:41


To historia niezwykle trudnej miłości do kolarstwa. Skrytych pragnień, marzeń. Co kilkaset kilometrów z rezygnacją przerywana i pisana od nowa. Pełna niepowodzeń, bólu, odrzucenia. Jest identyczna jak Twoja. Dziś Różni nas jedynie etap. Niektórzy są u początku tej trasy. Inni w połowie. Ktoś spotyka mnie będąc ze mną koło w koło lub to ja jestem za Tobą. To nieistotne. Najważniejsze, że jesteś na niej. Jesteśmy. Moja trasa rozpoczęła się w 2016 roku, 99 000 km temu. To pięć beznamiętnych cyfr. Liczby nie mają emocji, choć zawsze kusi, by przez ich pryzmat szafować oceny. Dla mnie były one wówczas kluczowe. Kluczową liczbą było 109. Tyle kilogramów. Z nimi miałem okazję już biegać testując pierwszy swój zegarek sportowy. Wtedy każdy rodzaj aktywności był dla mnie błogosławieństwem. Po 4 latach walki z codziennymi napadami paniki okazało się, że bieganie z nadwagą jest na tyle męczące, że ich nasilenie się zmniejszyło. Częstotliwość także uległa ograniczeniu. Jedynie dokuczał mi ból i frustracja, bowiem utrzymanie 6 minut na kilometr było trudne. Do tego kolana. Plecy. Dwie śruby w stawie skokowym ograniczające ruchomość proszące się o chirurgiczne usunięcie. Nawet to relacjonowałem na swoim zupełnie innym kanale, na ktorym działałem od 2008 roku Pozbycie się srubek pomogło. Pozwoliło biegać pewniej. Jednak nie szybciej. Lubiłem bo, jednak więcej jak 10 km było poza moim zasięgiem. Serce chce, stawy nie. Operowana noga tym bardziej. Z resztą do dziś muszę respektować ograniczenia biegowe wynikające z tej kontuzji. Nie powinienem biegać jednorazowo więcej niż 15 km. To oznacza, że do końca życia nie zrobię maratonu, nie będę mógł biegać po plaży, ani nie wystartuje w runmagedonie. To syndrom zerojedynkowy. Albo mogę wszystko albo to bez sensu. Był piękny lipcowy wieczór po upalnym dniu. W powietrzu. Wjechałem po całym dniu do garażu w którym wśród opon zimowych stał przyprószony kurzem rower. Stał tu kilka lat. Otrzymałem go w prezencie w zamian za pomoc w nakręceniu wideo promocyjnego. Wyciągnąłem z bagażnika kompresor. Napompowałem opony i po prostu wsiadłem. Przejechałem 700 metrów i udało mi się utrzymać na tym dystansie 20 km/h. Poczułem się jakbym miał 12 lat. Tyle, że przez te 18 lat nieco się zmieniło. Stałem się sfrustrowanym, zmęczonym życiem paczkiem czerpiącym radość jedynie z jedzenia oraz każdego poranka gdy nie mam objawów nerwicy somatycznej. Dotarłem do najbliższej stacji na której pochłonąłem litr wody. Następnego dnia zrobiłem to samo. Jednak denerwował mnie fakt ograniczeń moich opon. Co to znaczy 3 atmosfery. Zamówiłem nowe. Dostosowane do wyższego ciśnienia i łyse. One pomogły. Było lżej. Dojechałem na nich z Konstancina do wsi Gassy. To był kolejny z tych ciepłych i pogodnych wieczorów z przenikliwymi promieniami złotej godziny. Minął tydzień i zadzwoniłem do przyjaciela Karola prowadzącego sklep rowerowy w Bydgoszczy. Tak stałem się właścicielem roweru za 4000 zł. Aluminium. Tiagra 2×8. Ale za to opony które mogę napompować do 8 atmosfer. To była moja ówczesna fetysz. Ciśnienie i prędkość. Prędkość, która wzrosła. W jeden dzień. Trasa Piaseczno – Obory ze średnią 30 km/h. Byłem potwornie zmęczony. Moje czarne spodenki biegowe stały się białe. Kryształy soli były na czubku nosa, włosach. Trasa okupiona była dwudniową rekonwalescencja tyłka, ud, pleców, nadgarstków, szyi. Ale w głowie czułem niesamowitą ekscytację, która na wiele godzin zajęła moje myśli i przekierowała je z hipochondrii na rower. Na problemy, które mnie nawiedziły. Największym z nich było siodełko. Kupiłem spodenki kolarskie z wkładką bez szelek, bo uważałem, że szelki to abstrakcja w połączeniu z moją figurą. To nie pomogło. Każdego dnia jeździłem i nasłuchiwałem bólu. Czasem tak silnego, że chciałem wyć. Pojawił się także stan zapalny skóry. To był etap zapisany wersalikami TO BEZ SENSU Wziąłem oddech. Kupiłem siodełko. Poszedłem do jednego z dwóch ówczesnych warszawskich fitterow. To nie pomogło. Jednak każdego jednego dnia jeździłem. Próbowałem sobie udowodnić, że dam radę. Nie poddam się, bo udowodniłbym sobie słabość. Nie jestem dzielny ani uparty, bo jestem bohaterem. Robię to z niskiego poczucia własnej wartości. Musiałbym samemu sobie powiedzieć, że zakup szosy to był zły pomysł. Założyłem nowy kanał na YouTube, o rowerach. To był wrzesień 2016. Zaraz będzie 10 lat. Mijały miesiace, zmieniałem siodełka, byłem w trzech województwach różnych speców od pozycji. Nic to nie dawało. Mimo to jeździłem, choć więcej jak 20 km to było wyzwanie. Polubiłem nawet to cierpienie. Ten stan kompletnego wykończenia za każdym razem gdy chorobliwie próbowałem udowodnić sobie, że ból przejdzie a ja osiągnę 30 km/h średniej. Tak chylił się ku końcowi pierwszy sezon. Zbiegiem okoliczności trafiłem na nową grupę na fb – ZWIFT Polska. Zauważyłem tam dziwne urządzenia do treningu w domu. Wziąłem swoją przepoconą kartę kredytową i poszedłem do Decathlonu. Kupiłem trenażer. Zainstalowałem swifta. Uznałem, że jest beznadziejny i drogi. Przesiadłem się na aplikacje do jeżdżenia po trasach wideo. Po Nicei i Belgii. W belgi trafiłem na jedyny obecny tam podjazd 10%. Skonałem. Trenażer się zablokował i nie byłem w stanie pedałować. Okazało się, że trzeba wymienić oponę. Okazało się, że z garażu w którym leżał mój pierwszy rower jest też zapyziały wiatrak. Przynooslem go. Zorientowałem się, że w profilu aplikacji po uwagę brana jest także waga. Nie była uzupełniona. Zastąpiłem domyślne 75 kg na 103. Znów postanowiłem pojechać na te górę 10%. Znów trenażer się zepsuł. Musiałem rozejrzeć wiele for by się dowiedzieć jak rozwiązać ten problem. Okazało się, że na trenażerze należy zmieniać biegi. Następnego dnia zacząłem używać przerzutek. Mimo to nie udało się dojechać na szczyt ten trasy. Po kolejnym tygodniu dojrzałem na opakowaniu, że mój trenażer sulymuluje maksimum 6 procent. Tak wróciłem na ZWIFT. Na wiosnę znów zadzwoniłem do przyjaciela że sklepu rowerowego w Bydgoszczy. Kupiłem nowy rower. Lżejszy. Karbonowy. By był bardziej karbonowy. To nie pomogło. Ból, walka o każdy kilometr. Znalazłem jednak siodełko z dziurą w środku, które troszkę odciążyło kroczę. Musieliśmy jednak podnieść i odwrócić mostek. Drugi mój sezon na rowerze to także pierwsze ustawki. Pierwsze zdjęcia. O tutaj jestem w majtkach, które założyłem pod spodenki. A tutaj kryształy. Ja tutaj, w 2018 roku nic nie rozumiałem. Nie widziałem dysonansu pomiędzy moim rowerem a wagą. Wiem, to nie jest dramatu. Tutaj nie widać otyłości, bo nie mam klasycznego brzucha. Zawsze byłem równomiernie ulany. Jedni mają chude nogi i ręce i większość rezerw zlokalizowanych wokół pasa. Inni jak ja mają tłuszcz wszędzie. To gubi. Wyglądasz z daleka niby normalnie, a w rzeczywistości wieziesz na każdym kilometrze 10 butelek wody 1.5 litrowej. Najbardziej symboliczne jest to zdjęcie z lipca 2017. Aż trafiło do mojej książki. Zrobił mi je Michał. Za co dziękuję. Pozwoliło mi ono spojrzeć z innej perspektywy. Z perspektywy, która oddaje dysonans pomiędzy mną a rowerem, którego nie widać. Od tego spotkania i wspólnej jazdy do Nowego Dworu Mazowieckiego. To był moment kumulacji. Mijało pół roku od momentu założenia tego kanału. Zaczęło się pojawiać coraz więcej głosów na temat mojego wyglądu. Jednak ignorowałem to. Mówiłem sobie, że w mojej poprzedniej branży złych słów jest zdecydowanie więcej. Jednak podczas jednego z gorszych dni ta gruba skóra stała się cieńsza. Opanował mnie wstyd. Pierwszy raz poczułem go tak dobitnie. To była kumulacja złych emocji. Obraziłem się na YouTube i postanowiłem z dnia na dzień. Musiałem zrobić bolesny rachunek sumienia. Czemu piję po każdym rowerze piwo. Czemu codziennie wieczorem jem słodycze? Dlaczego przeliczam kilometry na kostki czekolady i paczki chipsów. 8 lipca 2017 wziąłem się w garść. Oto zdjęcie pierwszego talerza. Jadłem tylko warzywa, kasze, kefir i jabłka. Do tego wyłącznie woda. Każdego dnia szedłem normalnie na rower. Robiłem 30 kilometrów na czas przez 3 dni w tygodniu. W weekend długi tlen. Szaleństwo, oddające mój charakter. Wszystko albo nic. Przez pierwszy tydzień wyłem na myśl o tym, że po pracy i po treningu nie zjem nic słodkiego. Nie kupię piwa. W tym okresie robiłem najszybsze zakupy w swoim życiu. Wiedziałem, że nie mogę przejść przez alejkę że słodyczami. Wchodzę. Na start pakuję jabłka. Na na warzywach rukolę. Obok zamrażarki i z nich biorę wszystko. Wszystkie możliwe mrożone zupy, marchewkę z groszkiem. Buraki, szpinak, fasolkę. Obok kasza gryczana w woreczkach. Vis a vis są pestki. Słonecznik i Pini i dynia. Dochodzę do lodówek, ale tak, żeby nie patrzeć na sery i serki. Porywam 6 litrów kefiru i od razu do kasy. Tak wyglądał mój posiłek każdego dnia. Nie złamałem się ani razu. Głownie dzięki temu, że miałem dobrze dobrane antydepresanty, było wyjątkowo ciepłe lato i udało mi się przełamać najtrudniejsze 21 dni. Po tych tygodniach wpadłem w nowy rytm. Udało mi się zerwać z uzależnieniem od cukru i soli. Dopiero też w tym momencie zobaczyłem, że waga drgnęła. Zjechałem o 4 kilogramy. Po miesiącu z jeszcze większą satysfakcją w restauracji prosiłem tylko o dwie sałatki bez sosów oraz dwie zupy. Nie wiem ile miałem deficytu energetycznego, bo jeszcze nie było aplikacji na telefon, które tak dokładnie by to oceniały. Jednak z perspektywy oceniam, że nie dojadałem około 1000 kcal każdego dnia. To zdjęcie spodni po 2 miesiącach. Dalej jeździłem. Niesamowicie się wkręciłem. Zrobiłem kolejne korekty ustawienia mojego roweru. Tego dnia okazało się, że straciłem już 6 kilo. Moje ciało proporcjonalnie traciło na obwodach. Okazało się, że mogę mieć już nieco niżej kierownicę. We wrześniu już zacząłem powoli wymieniać swoją garderobę, bo okazało się, że choć ja tego nie widzę, to zaczynam wyglądać jak przyodziany w strój po starszym bracie. Nawet odzież motocyklowa poszła na wymianę. 11 września 2027 moja twarz zaczęła przypominać tę obecną. Niesamowicie schudłem na policzkach. W międzyczasie były też wyjazdy służbowe. Gdy byłem odcięty od roweru brałem buty i czepek. To Barcelona i kolega, który śmieje się z mojej kolacji. Musiałem tak robić. Zapychać się warzywami i owocami. To jest 30 września. Nowy trenażer, nowe FTP, wciąż na diecie. Wciąż unikając chodzenia po sklepie. 3 grudnia już warzyłem 81,7 kilogramy. Jeszcze 2 do celu. Nowa koszula, pierwszy McDonalds – wraz z warzywami bez kury z podwójnymi warzywami. Pierwsze badanie u byłego trenera z siłowni, który po pół roku mnie nie poznał. Po tym czasie badania krwi. Zniknął nadmiar cholesterolu. Leukocyty spadły, rozjechały się czerwone krwinki, bo całkowicie przez przypadek przez pół roku byłem wege. Zgodnie z zaleceniami lekarza, raz w mięsiącu mięso. Wątróbka. Smażonego nie miałem w ustach od czerwca. Od czerwca trzymam się także wewnętrznej rozpiski treningowej. Gdy zimno, leje i wieje odpalam Zwifta. Pierwszy kieliszek alkoholu wypiłem 2 stycznia. Ta szklanka mnie zmiotła z planszy tak bardzo, że uznałem, że chyba lepiej mi bez tego. Tak tkwiłem w fanklubie kefiru. To jest mój test FTP z 8 stycznia 2018 przy 80 kg. Mogłem wrócić do delikatnego zwiększenia limitu kalorycznego, choć okazało się, że teraz spoczynkowo potrzebuję ich dziennie 2200 zamiast wcześniejszych 3000. To znaczy, że mogę więcej jeść i nie tyć, jednak tylko trochę więcej, a nie tyle co wcześniej. 12 lutego 2018 wyjechałem na tydzień by obiecać sobie, że nawet w delegacji umiem się trzymać. 24 lutego były moje pierwsze wirutialne zawody na Zwift. Nigdy się tak nie spociłem. Na tym smutnym zdjęciu, po nieudanym spotkaniu służbowym mam 79 kilo. 10 marca wyszedłem pierwszy raz na zewnątrz po zimowej przerwie. Nie wierzyłem w to jak jestem szybki pod górkę i na segmentach. Pojechałem główną drogą z Konstancina do Kalwarii i z powrotem bez zatrzymywania się. Zrobiłem personal rekord tej trasy. Nie byłem w stanie długo uwierzyć w to jak ogromną różnicę daje te 25 kilo. Okazało się, że nie boli mnie tyłek, ani ręce. Jedynie co mi dokucza bez powłoki tłuszczowej to zimno. Jakbym nie miał jeszcze jednej warstwy odzieży. Bardzo wzrósł mi też vo2 max liczony przez Garmina. Czy to dokładne czy nie, było widać przełom. Umówiłem się na ostatni już w moim życiu Fitting. Usunęliśmy wszystkie podkładki pod mostkiem by być mniej zakompleksionym. Pierwszy raz ogoliłem nogi 2 kwietnia 2018. To był etap na którym oderwałem się na moment od ziemii. Zacząłem trochę w siebie wierzyć. Zachłysnąłem się samym sobą oraz słowami, które wówczas czytałem pod swoimi filmami. Było nieco niedowierzania, bo wizualnie naprawdę byłem ciężki do rozpoznania. Sporo też w sieci jak i w realu słyszałem pytań czy nie jestem chory. Czy wszystko że mną jest w porządku. Każdy YouTuber ma swoim życiu taki okres gdy odlatuje. Ja w tym momencie byłem odleciany. Uważałem, że wiem już wszystko oraz mam wyłączność na wiedzę. Być może uważałem się za lepszego. Do czasu. Do tych zawodów. Dojechałem sam, w dodatku zdyskwalifikowany. Niesamowicie wpłynęło to wówczas na moją pewność siebie. To był taki plask z liścia w twarz. Potrzebne by zejść znów na ziemię. Nabrania pokory. Do siebie, do ludzi. Wytłumaczenia sobie samemu, że liczby i waga to nie wszystko. To czego doświadczasz jest potrzebne. To kara za brak pokory. To był rok w którym zmieniłem narrację na swoim kanale z lepszego na równego. 27 maja pierwszy raz ktoś powiedział, że mnie kojarzy. To ten Pan. Ten okres był niesamowity w moim życiu. Zauważyłem, że czuję się nie tyko fizycznie mocniejszy, ale także psychicznie. Zwróciłem uwagę na to, że nawet gdy jest lepiej to nie mam prawa nawet wewnątrz samego siebie, po cichu wywyższać się względem kogokolwiek. Nie chcę zostać kiedyś bufonem, Panem z YouTube, którego jedynym sukcesem jest to, że oddycha i schudł. Nie bądź nauczycielem. Bądź przyjacielem. Bądź sobą, Człowiekiem. Bez maski. Na tym etapie już regularnie zacząłem brać udział w zawodach. Zapisywałem się na nie, by mieć stałe bodźce i małe cele. By wreszcie dojechać z peletonem, albo dobiec. Na bieganiu też poczułem ogromna różnicę. Inne tempo, inne tętno. Inne czasy. 5 km już nie męczy, a mogę zrobić nawet 10. Zacząłem jeździć w góry. Zaliczyłem pierwsze 100 km po świętokrzyskim. Dostałem pierwsze zaproszenie na event branżowy jako Pan z YouTube. Jednak nikt nie chciał że mną działać w sposób komercyjny. Dobiłem też do momentu w którym mogłem bez przeszkód robić rocznie od 10 do 15 000 kilometrów rocznie, choć nadal dla niektórych to niedużo. Dla mnie wówczas był to absolutny kosmos. Tak jest do dziś, gdy porównuję siebie do wersji Leszka z początku. To jest moja druga w życiu sesja zdjęciowa. A to pierwszy spot, który wyprodukowałem do swojego portfolio, choć nikt go nie zlecał i nikt nie płacił. W listopadzie 2018 znów odezwała się lewa noga. Kontuzja biedowa na skutek przeciążenia, przypominająca mi o moich ograniczeniach. Zakaz biegania na 4 miesiące. Ale ten czas poświęciłem dzięki temu na rozwój formy na trenażerze. Nadal trzymałem nowy model żywieniowy oraz 79 kilo wagi walcząc teraz o lepszą wydolność. Robiłem to jeżdżąc po wirtualnych górach na Zwift. Mieszkając wówczas w Warszawie, jedyną okazją do wspinaczki był trenażer. Pojawił się także pierwszy trener, który rozpisał każdy trening dzień po dniu, sprawiając, że te 7 lat temu byłem w stanie podjechać Alpe Du Zwift w 50 minut. Pobić ten czas udało mi się dopiero w 2023 roku. Tak, bo spektakularnym przyroście formy po redukcji masy i po pierwszych dwóch latach rozwoju przychodzi załamanie. Masz 85% formy, a poprawa o te kolejne 15 procent staje się wykładniczo trudne. Każdy jeden wat czy kilometr na godzinę jest trudniejszy do osiągnięcia. Byłem tym rozczarowany. Ogółem przełom 18 i 19 roku był trudny. Musiałem przyjmować wyższe dawki SSRI, po wcześniejszym zmniejszeniu. Połączyło się to z momentem zwątpienia w dietę. Zaczęły znów pojawiać się słodycze. Najpierw raz w tygodniu, potem trzy. Oczywiście wciąż trenowałem, jednak przeddzień pierwszego w moim życiu duathlonu zorientowałem się, że przekroczyłem moje wcześniej wywalczone 80 kg. Dwa ilo. Smutek i słodycze. Czy to przypadkiem nie koreluje że sobą? Start nowego sezonu był dla mnie momentem walki o powrót do rytmu z którym na moment zerwałem. Podwójna walka, bo z depresją, która siedzi Ci na karku i dociążą, mocno trzymając Cię na poziomie gruntu, próbując wbić w ziemię. Weryfikując Twoje przeświadczenie, że można żyć na linii wiecznie wznoszącej. Rumia płacz Przełomowym dla mnie momentem na YouTube był 5 lipca 2019. Po tym filmie zrozumiałem, że nie liczy się ilość filmów, tylko jakość. Od tego momentu publikuję raz w tygodniu, ale materiały lepsze. Lepiej zmontowane. Takie, którym poświęcam 10 roboczogodzin a nie dwie. Naprawdę, wcześniej poświęcałem temu dwie. Prowadząc jednocześnie trzy kanały. Doszedłem do wniosku, że mogę na raz zając się tylko jednym. Tym. Z tego też powodu przestałem zajmować się motocyklami, przekazując Jednoślad.pl w ręce Kogoś kto zrobi to lepiej ode mnie. To z ogromną korzyścią nie tylko dla moich Widzów, ale także dla siebie. Bo mogłem więcej jeździć. Więcej kręcić. Jednak większa liczba kilometrów nie sprawiła, że stałem się szybszy. Nie. Zatrzymałem się na tym samym poziomie. Na długie miesiące. Nie rozumiałem jeszcze, że jazda na rowerze to jak montaż wideo. Więcej nie równa się lepiej. Mniej równa się lepiej. Jeśli chcę się dalej rozwijać to musze zadbać o jakość jazdy. Dlatego też nie raz mówię na głos, że jeśli Twoim priorytetem jest rozwój kondycji to nie zawsze możesz jeździć dużo a lekko. Jednak na tym etapie potrzebowałem więcej odpoczynku, tym bardziej, że zacząłem startować w triathlonie i pokazywać to w formie wideo. To był najtrudniejszy start w życiu, który cudem ukończyłem gdy na Bałtyku sztorm. Tutaj poczułem jak ciężko jest łączyć tyle dyscyplin i, że każda z nich jest poświęceniem tej drugiej. Jednak te zawody poraz kolejny nauczyły mnie pokory do życia, zdrowia, natury, innych ludzi oraz nabrać dystansu do liczb, swoich możliwości. Dowiedziałem się, że najgorsze są autooczekiwania. Planowanie. Bóg się śmieje słysząc o Twoich planach? Tak to było? Nie sądziłem, że jedne zawody mogą tak odwrócić sposób patrzenia na świat. Jednak gdy jesteś naprawde blisko tragedii, wówczas wdrukowujesz sobie w głowie nowy sposób patrzenia na życie oraz ludzi, którzy są obok. Relacja z tych zawodów to był film, który pierwszy raz pozwolił mi spojrzeć inaczej na to co robię. Pokazać tyle emocji. Udowodnić sobie, że to one są dużo ważniejsze niż to co tak naprawdę widać na pierwszy rzut ka. Mówię o filmach, ale tak naprawdę to są znaczniki etapów w moim życiu. To był także moment peaku mojej przeciętnej formy. Wówczas też brałem udział w największej liczbie imprez. Udało mi się podratować takze wieloletnie zaburzenia snu. Trzymanie się przez ostatnie 2 lata stałego rytmu treningowego pomogło mi unormować zegar biologiczny, który wcześniej był strasznie rozregulowany. To pomogło tym bardziej pomogło ograniczyć epizody nerwicy, depresji, lęku uogólnionego. Też w dużej mierze wpłynęło na formę. Wówczas to było stałe 3.5 w/kg FTP. Dla osób stojących z boku to było mało. Dla innych dużo. Dla mnie zawsze średnio, ale musiałem się Tym zadowolić, bo cały czas z tyłu głowy miałem to co działo sie przed 2016 rokiem. Mimo to się nie zniechęcałem. Trzymałem się tych 6 dni treningowych. Jednej zakładki triathlonowej. 10 biegu, 220 na rowerze. Kilometr w wodzie. Bilans energetyczny na zero. Waga na zero. Vo2max 54. 29 października 2019 zrobiłem kolejną serie badań. Był niższy kortyzol, nieco niedoboru ferrytyny przez dietę roślinną. Jednak nieporównywalnie lepsze samopoczucie fizyczne że strony ukłądu pokarmowego. Nigdy nie czułem się tak lekko. Zapomniałem o wszelkich zaburzeniach mojego brzucha. Stale chodziłem też do pychiatry, który niedowierzał. Pozwolił mi na zredukowanie do zera trazodonu. Zostawiając mi jedynie niewielką dawkę inhibitorów zwrotnego wychwytu serotoniny . Po prostu ta higiena życia, odżywiania, snu, światła słonecznego, ruchu pozwoliła mojemu mózgowi funkcjonować w zupełnie innych warunkach. Serotoniny mogło być mniej. Jednak do czasu. Do momentu, gdy zaczęła się sypać moja firma. Problemy finansowe zżerały mnie od środka. Wróciła nerwica, depresja. Jedynie wieczorny wysyłek fizyczny pozwalał mi po kilkunastu godzinach dziennego napięcia zrywać łańcuch z mojej głowy. To codzienne męczenie się na trenażerze pozwalało odlatywać gdzieś obok. Ja logując się do Watopii, wylogowywałem się z problemów. Mimo to, mój lekarz zalecił mi stosowanie okresowo wyższej dawki leków. Jednak o dziwo nie doszło do wznowy bezsenności. Te leki dodają także nieco motywacji do działania na codzień, maskując epizody depresji, która odbiera siły do działania. W pewnej mierze na pewno dzięki terapii miałem więcej sił nie tylko do tego, aby tkwić w rytmie szosowym, ale też miłość do szosy przekuć na ucieczkę z branży do Prawie.PRO uruchamiając swój sklep i swoją odzież. Chwilkę potem pojawiła się ogólnoświatowa choroba wirusowa na literę C. Był zakaz jazdy na zewnątrz. Mnóstwo osób odpuszczało treningi na rzecz izolacji. Ja nie zrobiłem tego, bo wiedziałem jak ciężkie bedzie to miało konsekwencje dla mojej głowy. Wykorzystywałem każdy słoneczny dzień, narażając się na krytykę. Wówczas obowiązywał zakaz wstępu do lasów czy jazdy na rowerze gdzie indziej niż do pracy. Na wypadek mandatu woziłem dowód osobisty i maseczkę. Ale to była równia pochyła. Poziom stresu był tak silny, że wysysał że mnie wszystkie waty. W przeciągu kilku tygodni miałem wrażenie, że cofam się o miesiące. Poznałem co to znaczy. Jak wariują wszystkie wskazania. Co to znaczy wówczas zacisnąć zęby i mimo to próbować jechać dalej i się nie zatrzymywać. 2020 rok był przełomowy także dla osób, które mierzyły się z podobnymi problemami jak ja. Wielu wspaniałych ludzi doświadczyło w tym czasie mnóstwo złych emocji. Wówczas samemu sobie przysiągłem, że rezygnując z pracy w mojej poprzedniej firmie i otwierając nową będę starać się na YouTube być jednym z nas. Być dla Widzów a nie odwrotnie. Pokazywać tę moją drogę, te zbiegi okoliczności i sposoby. Zakreślać na mapie wszystkie ślepe uliczki w które wjechałem. Odkryłem jak mnóstwo dobrych ludzi mnie otacza i jak podobni jesteśmy do siebie. To dało mi jeszcze więcej energii do działania. Do cieszenia się każdym dniem na rowerze i na montażu. Stało sie też coś takiego dziwnego… przestałem sie zamykać. Przestałem się wstydzić swojej przeszłosci, choroby, nadwagi. Tego, że kiedyś uważałem się na lepszego od innych. Za pana z radia. 5 lat temu też pierwszy raz doświadczyłem spotkań na żywo. Pierwszy raz ktoś w twarz opowiedział mi swoją anaogiczną historię i powiedział, że śledzi nie od początku. Kamil, nigdy tego nie zapomnę. Tak samo jak pierwszych wspólnych ustawek bez stresu i napinki. Niejako manifestując, że każdy z nas jest ważny bez względu na wagę i wygląd a nawet liczbę subskrybentów. Wtedy też przestałem o to prosić. Okazało sie nagle, że nie jest ważna forma, tylko to jaki jesteś. Że można być akceptowanym takim jakim byłeś wczoraj, dziś i jutro będziesz. Że kolarstwo to jedynie pretekst do zmian. Bo to może być każda inna, dowolna sportowa odskocznia. W 2022 roku nastąpił jedyny w moim życiu etap podczas którego w pracy siedziałem 4 godziny dziennie. Wychodziłem o 13 lub 14, szedłem na warszawski Pl. Vogla i tam pisałem książkę. To, że ona zaczęła się pisać, było wynikiem przypadku. Po pandemii było ogromne zainteresowanie tematyką sportową. Społeczeństwo nadal było pokaleczone, mnóstwo osób postanowiło zmienić priorytety w swoim życiu. Dwie godziny dziennie spędzałem na pisaniu w cieniu, potem zawsze wsiadałem na rower i jechałem do Góry Kalwarii. Kondycyjnie od siebie wówczas niczego nie oczekiwałem. Na tym etapie jesteś w stanie bez napinki, dla siebie sporadycznie brać udział w zawodach. Pojechać pętle w okół tatr na skutek zimowych treningów na trenażerze. To był mój cel i udało się spełnić wszystkie te marzenia. Postawić grubą kreskę i zamknąć ten etap książką pisaną dla Wydawnictwa Znak z Krakowa. Zaakceptowałem samego siebie jakim jestem, ale zajęło to 5 lat. Z czego pierwszy był najważniejszy. A pozostałe 4 to jedynie retrospekcyjna kontrola samego siebie poprzez niezmienną konsekwencję pomimo zawirowań. Z okazji 60 000 km kupiłem nowy rower i wróciłem na 3 dni tam, gdzie pierwszy raz zobaczyłem na żywo góry. Do Kielc. Każdego jednego poranka konsumując wszystkie wyrzeczenia podczas pierwszych tysięcy, które było bolesną inwestycją. Wraz z wydaniem przez Wydawnictwo mojej książki strzeliło 70 000 km jednak bez spektakulatnych sukcesów. Musiałem sobie przetłumaczyć, że constans, stałość to też sukces. Bo wiele momentów zmęczenia kusiło, by na jakiś czas odpuścić. Przestać kręcić kolejne kilometry. Po co znów walczyć na zawodach czy górach. Zwiftowych i realnych, skoro nie widać poprawy. To był ten moj osobisty sufit, którego przez wiele lat nie mogłem przekroczyć. Niby nie chciałem, ale może nie umiałem? Niekiedy było mi z tego powodu trochę smutno, widząc lepszych, szybszych, lepiej zbudowanych. Kolejny rok męczę te alpy i dalej nie mogę złamać 50 minut? Mt. Ventoux na Zwift w 81 minut? Co to jest? Włączają mi się do dziś takie fazy. Głeboko skryte kompleksy wychodzą na wierz. I są tym silniejsze, im masz więcej stresu i zmęczenia w głosie. Zbiegło się to w tym okresie wraz że spadniem mojej aktywności w Social Mediach. Stale, co tydzień publikowałem wciąż poradniki na YT, jednak z weną było ciężko. By temu przeciwdziałać, w okresie zimowym zacząłem latać do Hiszpanii. Naładować się słońcem. Odkryłem kompletnie nowe tereny. Dowiedziałem się, że także w styczniu 2023 można się spalić. Zarówno na skórze, jak i kondycyjnie. Przez to udało mi się odrobinę wyrwać że stagnacji formy. Jednak to było mimowolne. Ponieważ priorytetem wciaż było i jest zdrowie psychiczne. Ale zauważ – poraz kolejny okazuje się, że to jest bardzo sztywna korelacja. Dokładnie tak samo jest z wagą. Momentami ważyłem 77 kg, by potem wejść na 80. Wystarczy tylko kilka gorszych tygodni, by znów przekonać się, że stan umysłu odpowiada także za stan lodówki. Z kolei słońce, większy poziom aktywności paradoksalnie redukuje apetyt. Jesteś w stanie znowu odmawiać sobie słodyczy. Aktualnie też jestem po roku bez absolutnie ani jednego piwa. Zszedłem z 16 procent tłuszczu na 13. Okazało się, że zaczynam poprawiać wszystkie wcześniejsze personal recordy. Przehyba, Obidza, Rates. A to niby tylko 3% tłuszczu. I znów ten wyrzut serotoniny, bo wyszedłem z błotka i kolejnego rocznego epizodu depresji przebijając 99 000 km. Oczywiście dziś także bywają gorsze momenty, bo perfekcjonizmem jest oczekiwanie wyłącznie dobrych momentów. Wyłącznie wzrostu formy. To nie będzie tak, że zawsze będę lepszy na przestrzeni sezonu, roku, czy dziewięciu. Każdy kilometr jest po coś. Jeden z nich będzie szybszy. Drugi zaliczysz podczas drogi powrotnej że ślepej uliczki. Kolejny by zrozumieć czym jest pokora i jak wyglada zachłyśniecie się swoją zajebistością. Pośrodku tej kariery otrzymujesz z otwartej ręki w twarz czy wbić się w ziemię i zrozumieć, że najważniejsze jest to czego nie widać. By z bliska przekonać się, że te cyfry bez narracji nic nie znaczą. Nie mówią ile każda z nich kosztowała Ciebie wysiłku, łez czy przekleństw. Ile razy uznawałeś(aś), że to kompletnie bez sensu, zawłaszcza gdzy wszyscy wokół Cię krytykują za to co widać. A nie za to co jest skryte w cieniu. Kiedy wiesz, że się z Ciebie śmieją, lub gdy spotykasz kogoś, kto traktuje Cię jak gorszego. Gdy ryczysz w sklepie jak małe dziecko przechodząc obok półki ze słodyczami. Albo gdy poza sportem w Twoim życiu dzieje się wiele złego, co tak niesamowicie podcina skrzydła. Gdy uznajesz, że nie tylko ten rower nie ma sensu, ale całe Twoje istnienie. Albo kiedy poziom stresu jest tak silny, że degraduje Twoją formę do cna. Kiedy zaciskasz zęby z całych sił by móc na nowo ruszyć pod tę cholerną górka słysząc w tle tylko niemy śmiech. To jest ta niewidoczna walka każdego z nas na kazdym kilometrze. Każdy z nich rzuca światłocienie. Ja dziękuję moim Widzom za te niespełna 100 000 km razem. Być normalnym

Radio Wnet
Państwo jak ameba. Górny o potrzebie nowego kierunku

Radio Wnet

Play Episode Listen Later Oct 14, 2025 10:30


W najbliższy weekend, 19–20 października, w Warszawie odbędzie się kolejna edycja Kongresu Polska Wielki Projekt. To spotkanie środowisk intelektualnych, ekspertów i polityków, którzy od ponad dekady debatują nad przyszłością Polski i Europy.Kiedy kongres powstawał w latach 2010–2011, był laboratorium idei. To tam rodziły się projekty takie jak Trójmorze czy Centralny Port Komunikacyjny– przypomniał w Poranku Wnet Grzegorz Górny, dziennikarz i publicysta.W jego ocenie konieczna jest debata, która pomoże uświadomić społeczeństwu, w jakim kierunku powinniśmy zmierzać, jeżeli dojdzie do zmiany władzy i zmiany koniunktury politycznej. Jego zdaniem “w tej chwili widzimy takie dreptanie w miejscu, a nawet cofanie się”.Sprawczość państwa zanikła. i generalnie państwo przypomina coś w rodzaju ameby, która sama nie jest z siebie aktywna, tylko reaguje na bodźce z zewnątrz, jest reaktywna. W związku z tym nie ma pewnej podmiotowości– komentuje.Zdaniem Górnego, kraj potrzebuje nowego impulsu – i nowego pokolenia polityków.Widzę młodych ludzi z energią, ale muszą mieć zaplecze ideowe i eksperckie. Polska nie może tracić kolejnych lat na bierność, gdy wszystko wokół się zmienia– mówi.Wśród tematów kongresu znajdą się m.in. kryzys Trójmorza, przyszłość małych i średnich przedsiębiorstw, a także konsekwencje Zielonego Ładu forsowanego przez Brukselę.Trójmorze jest dziś martwe, a europejski zielony ład niszczy gospodarki naszego regionu. To może być impuls do wspólnego sprzeciwu krajów Europy Środkowej– podkreślił Górny.

Radio Wnet
Dwa światy mogą stworzyć jeden wspólny - rozmowa wokół XV Festiwalu widzących duszą „Muzyka otwiera oczy"

Radio Wnet

Play Episode Listen Later Oct 11, 2025 7:38


Grzegorz Dudziński z Fundacji Światłownia w Bydgoszczy opowiada o piętnastej edycji wydarzenia dedykowanego niewidomym i niedowidzącym artystom.Celem festiwalu jest przełamywanie barier między światem osób widzących a niewidomych oraz promowanie utalentowanych wykonawców z całej Polski. Tegoroczna edycja poświęcona jest twórczości Krzysztofa Krawczyka, a w programie przewidziano m.in. konkurs laureatów w bydgoskiej Światłowni (11 października) oraz galę finałową w klubie Over the Under (12 października) z występami Agaty Zakrzewskiej i Darii Barszczyk.Grzegorz Dudziński podkreśla, że nie jest to festiwal „dla osób niepełnosprawnych”, lecz platforma spotkania, współtworzenia i wzajemnego zrozumienia:To nie jest kolejny festiwal dla osób niepełnosprawnych — chcemy pokazać, że wśród osób niewidomych i niedowidzących jest wiele wspaniałych talentów, które warto oklaskiwać. 

Internetowy Magiczny Podcast
173 - Konsultacje #4: błędy w traktowaniu widzów

Internetowy Magiczny Podcast

Play Episode Listen Later Oct 9, 2025 34:48


Zapraszamy do bardzo ważnego odcinka!Kto słuchał odcinka ten wie:https://www.facebook.com/reel/1241657977191213

Vogue Polska
Artykuł: Wystawa „Niech nas widzą! Wizerunek, strój, ciało” odkrywa historię ubioru na nowo

Vogue Polska

Play Episode Listen Later Oct 8, 2025 5:24


Zamek Królewski w Warszawie, prezentując trwającą do 8 lutego 2026 roku wystawę „Niech nas widzą! Wizerunek, strój, ciało”, przypomina, że historia ubioru to dzieje kultury i tego, jak chcemy być widziani.Autor: Jarosław TrybuśArtykuł przeczytasz pod linkiem: https://www.vogue.pl/a/wystawa-niech-nas-widza-wizerunek-stroj-cialo-przyglada-sie-historii-ubioru-od-xvi-wieku-do-dzis

Goście Dwójki
"Niech nas widzą!". Wystawa na Zamku Królewskim w Warszawie

Goście Dwójki

Play Episode Listen Later Oct 8, 2025 17:40


Historia ubioru to historia kultury i dzieje tego, jak chcemy być widziani - o tym przypomina najnowsza wystawa w Zamku Królewskim w Warszawie. Na ekspozycji zatytułowanej "Niech nas widzą! Wizerunek, strój, ciało" narrację tworzą obrazy Marcella Bacciarellego i Bartłomieja Strobla, porcelanowe figurki, ceremonialne miecze, pasy kontuszowe, stroje haute couture Yves'a Saint Laurenta czy tęczowe kostiumy Thierry'ego Muglera.

Straszne Historie na faktach
#168. Niebezpieczne zabawy, które otwierają drzwi do innego świata! Paranormalne historie widzów

Straszne Historie na faktach

Play Episode Listen Later Oct 3, 2025 10:37


SOWINSKY Podcasts
Tego, czego szukałem w New Age, znalazłem w Jezusie! [Na Werandzie Podcast #225]

SOWINSKY Podcasts

Play Episode Listen Later Sep 29, 2025 45:33


Bartłomiej Żmuda. Reżyser. Człowiek z kamerą. Z sercem, które długo szukało – w ogniu, w dźwiękach, w medytacjach i na skrzyżowaniach duchowych ścieżek. Aż usłyszał zdanie tak proste, że aż banalne: „Jezus cię uzdrowi”. I wtedy wszystko nabrało kolorów.Autor filmu „Bóg i wojownicy lunaparków”, twórca szkoły „Film Class World”, dziś opowiada „Na Werandzie” o marzeniach, które stały się drogowskazami, o snach, które prowadziły dalej niż logika, i o podróżach do Afryki i Papui, gdzie rzeczywistość bywała bardziej nieprawdopodobna niż kino. Mówi też o tym, że sztuka może być modlitwą i proroctwem.To rozmowa o Bogu, który jest dziki jak lew i czuły jak baranek. O uczuciach, które potrafią wskazać drogę lepiej niż chłodny rozum. O „supermocach”, które każdy z nas nosi w sercu. I o filmie, który zamiast agitacji staje się lustrem – bo widzowie w Berlinie, Grecji czy w Polsce, oglądając „Boga i wojowników lunaparków”, mówią: „Widzę w tym swoją historię”.Tęsknota. Gniew. Smutek. Radość.Spotkanie, które zmienia wszystko.Posłuchaj.

Analizy Live
Czy Wall Street zwariowało, czy jeszcze nie?

Analizy Live

Play Episode Listen Later Sep 24, 2025 65:04


Hossa za oceanem się nie cacka, indeksy jadą do góry. Ale złoto tez idzie do góry. O co chodzi? Zamiast pytać o szaleństwo na Wall Street, można spytać, co zwariowało bardziej – akcje w Stanach czy złoto? A może to wcale nie są objawy żadnego szaleństwa? Jest też pomysłach, które wyglądają na  szalone. Do tego Francja, która zajmuje miejsce Włoch w kategorii europejskiego "enfant terrible". A z tematów dość rutynowych: oczekiwanie na nadchodzące dane o inflacji w USA, w tej wersji superważnej dla Fedu. I, oczywiście tematy zainspirowane przez Widzów. Rafał i Robert zapraszają!

MamStartup Podcast
Fundusze VC: Czego startupy często nie widzą? – rozmowa z Marcinem Fejferem, Partnerem Zarządzającym w S20

MamStartup Podcast

Play Episode Listen Later Sep 11, 2025 61:38


Zbieranie kapitału to nie tylko pitch deck i rozmowy z inwestorami. To także zrozumienie, jak działa sam fundusz: jakie ma zobowiązania wobec swoich LP, czego szuka i dlaczego. W najnowszym odcinku MamStartup Podcast rozmawiamy z Marcinem Fejferem, Partnerem Zarządzającym w S20, o kulisach pracy micro VC, realiach budowania prywatnego funduszu w Polsce i najczęstszych błędach jakie popełniają founderzy przy fundrasingu. Kiedy VC przegrywa z mieszkaniem na wynajemS20 Fund, którym zarządza Marcin Fajfer, to przykład „micro VC” z prywatnymi LP (Limited Partners) – aniołami biznesu i przedsiębiorcami. Takie źródło kapitału pozwala działać szybciej i elastyczniej niż w klasycznych funduszach, które opierają się na środkach publicznych. – Jesteśmy szybcy. Oczywiście kiedy trzeba, bo to nie zawsze trzeba być szybkim, ale kiedy jest okazja i jesteśmy przekonani, to chcemy móc bardzo szybko działać – podkreśla Fejfer.Brak skomplikowanej biurokracji sprawia, że decyzje inwestycyjne mogą podejmować z dnia na dzień, co wyróżnia S20 na tle wielu graczy na rynku. Jednocześnie zebranie prywatnego funduszu w Polsce wciąż jest ogromnym wyzwaniem. – Jesteśmy w tej części świata skazani na instytucjonalnych inwestorów – dodaje Marcin Fajfer. Oznacza to, że budując fundusz bez wsparcia PFR czy środków unijnych, trzeba liczyć się z dłuższym i trudniejszym procesem pozyskiwania kapitału.Co ciekawe, Fejfer zauważa, że największym konkurentem dla VC w oczach wielu prywatnych inwestorów nie są wcale inne fundusze czy giełda, lecz… rynek nieruchomości. Mieszkania na wynajem jawią się jako bezpieczniejsza i bardziej płynna lokata kapitału.

Vogue Polska
Artykuł: Film „The Testament of Ann Lee” z Amandą Seyfried zachwycił weneckich widzów

Vogue Polska

Play Episode Listen Later Sep 7, 2025 16:17


„The Testament of Ann Lee” w reżyserii Mony Fostvold z Amandą Seyfried w roli głównej podbił festiwal filmowy w Wenecji. Poprzez muzykę i taniec opowiada o XVIII-wiecznej mistyczce, która założyła radykalny Kościół szejkersów.Autorka: Adriana ProdeusArtykuł przeczytasz pod linkiem: https://www.vogue.pl/a/the-testament-of-ann-lee-recenzja-filmu

Radio Wnet
Prof. Kamil Zajączkowski: partnerzy Polski doskonale widzą dualizm polityczny w naszym kraju

Radio Wnet

Play Episode Listen Later Sep 5, 2025 15:52


Dyrektor Centrum Europejskiego UW naświetla ostatnie poczynania Karola Nawrockiego. Ocenia jego wizyty w Waszyngtonie oraz Rzymie, a także relacje na linii obóz prezydenta - obóz premiera.

Goście Dwójki
Oddać mury artystom, zmienić przestrzeń, zaskoczyć widzów. Wrocławski Kinomural. Prowadzi Jakub Kukla (Poranek Dwójki)

Goście Dwójki

Play Episode Listen Later Sep 5, 2025 14:06


"Zaczął się od prostego buntu i równie prostego marzenia. Kilkanaście lat temu wkurzały nas fasady i boczne ściany kamienic przykryte wielkoformatowymi reklamami, więc pomyśleliśmy: zamiast billboardów, ruchome obrazy. Zamiast krzyczeć hasłami, pokazywać nieoczywiste historie". Wrocławski Kinomural w tym roku skupi 90 najlepszych artystów z 20 krajów.

Poranna rozmowa w RMF FM
Komorowski ostrzega Nawrockiego: Nadmierne wetowanie może zaszkodzić

Poranna rozmowa w RMF FM

Play Episode Listen Later Aug 28, 2025 22:53


"Widzę, że pan prezydent chce stworzyć wrażenie, że jest taki bardzo twardy, zdecydowany, będzie wetował - tylko trochę chyba po omacku wetuje" - stwierdził w Porannej rozmowie w RMF FM Bronisław Komorowski, odnosząc się do sześciu zawetowanych przez Karola Nawrockiego ustaw. Były prezydent zauważył, że nadmierne wetowanie może głowie państwa zaszkodzić.

SOWINSKY Podcasts
WYNIKI ŚLEDZTWA: co widzą ludzie po śmierci? Świadectwa osób po NDE [SOWINSKY Podcast 86]

SOWINSKY Podcasts

Play Episode Listen Later Aug 28, 2025 48:39


Czy istnieje życie po śmierci? Co mówią osoby, które przeżyły śmierć kliniczną? Jakie doświadczenia mają ateiści, a jakie osoby wierzące? W najnowszym odcinku SOWINSKY Podcast rozmawiam z ks. Wiktorem Szponarem – autorem książek o NDE (Near Death Experience – bliskie doświadczenia śmierci).

Kościół na Skale
▶ "Co widzę gdy patrzę na świat?" ▷ Zbigniew Miksa - Psalm 104

Kościół na Skale

Play Episode Listen Later Aug 23, 2025 49:50


Więcej o nas znajdziecie tutaj:Facebook: https://www.facebook.com/kosciolnaskaleInstagram: https://www.instagram.com/kosciolnask...Spotify: https://open.spotify.com/show/1OCpb2p...Strona Internetowa: https://kosciolnaskale.pl/

Analizy Live
Czas ochłonąć?

Analizy Live

Play Episode Listen Later Aug 12, 2025 88:27


W Analizach Live we wtorek 12 sierpnia gość Roberta Stanilewicza opowiada o możliwych scenariuszach dla amerykańskiego rynku akcji po dynamicznych trzymiesięcznych wzrostach i nowych rekordach. Ten krajobraz urozmaicają cła i wyniki spółek. Gdzie tkwią słabe, a gdzie mocne punkty? A punkty są cztery: konsolidacja byków, dlaczego dane makro są ważne dla rynków, wyniki spółek i widoki na przyszłość. Gość natomiast to Łukasz Kałwak z Franklin Templeton Institue. Na koniec odpowiada na liczne pytania Widzów. Zapraszamy!!

Radio Wnet
Andrzej Potocki: KPO rozdawane po znajomości a rząd zapomina o uprawnieniach prezydenta

Radio Wnet

Play Episode Listen Later Aug 12, 2025 12:50


Środki z KPO rozdawane „po sąsiedzku”W rozmowie z Magdaleną Uchaniuk dziennikarz tygodnika „Sieci” komentuje skandal związany z Krajowym Planem Odbudowy (KPO). Podkreśla, że środki na HoReCa nie zostały jeszcze wypłacone i dodaje:Najwięcej tych dziwacznych dotacji zostało skierowane albo bezpośrednio do polityków koalicji rządzącej, albo ich rodzin.Gość Poranka Wnet zauważa, że sto kilkadziesiąt milionów, to niemała suma, zważając na to, że gospodarka w Polsce słabnie. Mówi też o finansowaniu nietypowych projektów:Słyszymy o klubach, seksklubach, solariach dla pizzerii, a nawet szkoleniach ze scen intymnych w teatrze oraz nauce śpiewu online.Zapytany o opinię na temat dymisji Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, Andrzej Potocki odpowiada:Nie jestem obrońcą pani minister, ale winowajcą jest też Jacek Karnowski, który nadzorował rozdysponowanie KPO.Zwraca też uwagę na inny element tej układanki:Pełczyńska-Nałęcz krytykowała Donalda Tuska, a wiadomo, że premier jest mściwy i może odpłacić pięknym za nadobne.Przyszłość rządu i prezydentaRozmówca Magdaleny Uchaniuk nie powstrzymuje się przed krytyką koalicji. Odnosi się do słów wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza, który stwierdził, że rządzeniem zajmuje się rząd — nie prezydent:Widzę, że wicepremier Kosiniak-Kamysz, jako minister obrony narodowej, uważa się za eksperta od konstytucji, która wyraźnie określa kompetencje zarówno rządu, jak i prezydenta. Wystarczy, panie wicepremierze, zajrzeć do konstytucji i zapoznać się z uprawnieniami prezydenta Rzeczypospolitej, które obejmują m.in. prowadzenie polityki zagranicznej oraz współpracę z rządem.Przypatruje się też dotychczasowym działaniom prezydenta Karola Nawrockiego:Karol Nawrocki zapowiada, że wykorzysta cały wachlarz tego, co ma do dyspozycji, i to jest dozwolone konstytucją.Na koniec rozmowy zwraca się do wicepremiera słowami:Panie Kosiniak-Kamysz, proponuję najpierw dokładnie zapoznać się z konstytucją, zanim będzie pan wygłaszał propagandowe tezy. Większość wypowiedzi tego rządu, ponad dziewięćdziesiąt procent, to nic innego jak propaganda, gdzie argumenty są dobierane w zależności od sytuacji./ab

24 pytania
Współpraca z Nawrockim. Gramatyka: w jego Kancelarii widzę jastrzębie

24 pytania

Play Episode Listen Later Aug 4, 2025 16:56


Wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka stwierdził na antenie Polskiego Radia 24, że struktura Kancelarii prezydenta elekta Karola Nawrockiego nie napawa optymizmem. - Widzę tam jastrzębie, widzę budowanie takiego kursu kolizyjnego do rządu - mówił polityk Polski 2050. Dodał, że liczy jednak, iż "dobre prawo będzie przez pana prezydenta Nawrockiego podpisywane".

Straszne Historie na faktach
#166.PARANORMALNE historie widzów: HOTEL z którego uciekają pracownicy & ONA CZEKAŁA W LESIE!

Straszne Historie na faktach

Play Episode Listen Later Jul 24, 2025 15:30


Posłuchaj prawdziwych, mrożących krew w żyłach historii widzów...

Radio Wnet
Rzecznik Partii Razem: Państwo się zwija, a rząd Tuska serwuje polityczną vendettę

Radio Wnet

Play Episode Listen Later Jul 24, 2025 10:11


– Zamiast rozwiązań – wojna z PiS-em i polityczna vendetta – mówi Mateusz Merta z Partii Razem, krytykując Donalda Tuska. Wskazuje też zaniedbania rządu w zdrowiu, edukacji i polityce mieszkaniowej.Mateusz Merta, rzecznik prasowy Partii Razem, w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim ostro skrytykował wystąpienie premiera Donalda Tuska i zmiany w rządzie ogłoszone podczas środowej rekonstrukcji. W rozmowie z Radiem Wnet zarzucił premierowi ucieczkę od realnych problemów i skupienie się na politycznym teatrze. Donald Tusk miał na stole dwie opcje. Mógł przyznać, że rząd zawiódł i przedstawić plan naprawczy – zwłaszcza w sprawach, które naprawdę niepokoją Polaków: drożyzna, kryzys ochrony zdrowia, braki w NFZ. Mógł wyjść do ludzi z uczciwym komunikatem– mówił Merta.Karmienie trolli zamiast realnych działańZamiast tego, według rzecznika Razem, premier wybrał poklask liberalnych komentatorów i środowisk internetowych.Zadowolił Silnych Razem, Giertycha, Lisa. Pokazał, że nic się nie zmienia – dalej będzie twardy kurs, ciągłe zwarcie z PiS-em i spektakl medialny. Sędzia Żurek i Marcin Kierwiński jako symboliczne nominacje mówią wiele o priorytetach tego rządu– dodał.Merta zarzuca też Tuskowi brak programu i ignorowanie kluczowych tematów społecznych.Nie padło ani jedno zdanie o mieszkalnictwie. O ochronie zdrowia – jedno lakoniczne zdanie. A przecież to są dziś kwestie palące. Rekonstrukcja, jaką oglądaliśmy, to zmiana pozorna. Zamiast nowego otwarcia mamy pogłębienie popisowej wojny– zaznaczył.Niszcząca polaryzacja politycznaRzecznik Partii Razem skrytykował również narrację, w której polityczny konflikt przedstawiany jest jako walka dobra ze złem. W jego ocenie to niebezpieczne uproszczenie.To fałszywy podział. I tu muszę pochwalić marszałka Hołownię, który nazwał takie słowa premiera nieodpowiedzialnymi. Polityka to nie może być vendetta ani narzędzie prywatnej zemsty. To jest działanie antypaństwowe– podkreślił.Merta wskazuje, że ludzie mają dziś poczucie, iż państwo ich zostawiło.Dobro publiczne rozumiemy tak: każdy powinien mieć dostęp do godnego życia. Ludzie płacą podatki i oczekują, że państwo ich nie zostawi, gdy zachorują albo stracą pracę. Chcemy państwa, które daje poczucie bezpieczeństwa, również ekonomicznego– mówi rzecznik Razem.Polakom żyje się coraz gorzejW jego ocenie wyborcy nie wierzą już, że zmiany personalne mogą rozwiązać realne problemy.Widzimy zapaść ochrony zdrowia – zamykane są oddziały w szpitalach powiatowych. Edukacja? Ogromne nierówności – 112 zamkniętych szkół tylko w tym roku. Jeśli nie stać cię na prywatne usługi, to zostajesz sam– wskazywał.Dla Merty to właśnie to zwijanie się państwa – a nie „rozliczanie PiS” – powoduje społeczne rozczarowanie.Polacy nie są głupi. Nie mają poczucia, że źle się dzieje, bo Bodnar za wolno rozlicza Pisowców. Widzą, że państwo oszczędza na wszystkim – ale jak trzeba pomóc polskiemu miliarderowi, który ma firmę zarejestrowaną w Luksemburgu, a parówki Berlinki produkuje na Ukrainie, to nagle pieniądze się znajdują– mówił.Owoce gospodarczego rozwoju dla wybranychMerta odniósł się również do słów premiera o tym, że Polska jest 20. gospodarką świata.To była nasza diagnoza w kampanii Adriana Zandberga – Polska to duża, zamożna gospodarka. Ale politycy zaprzepaszczają te szanse. Mamy przestarzałą energetykę, niedofinansowaną naukę. Nasi naukowcy odchodzą, bo nie mają warunków do pracy. Nie może być tak, że my – obywatele – składamy się na tę wielką gospodarkę, a korzystają z niej tylko najbogatsi. Korzyści trafiają do multimilionerów i miliarderów, a państwo im jeszcze pomaga. To musi się zmienić– podsumował rzecznik Partii Razem.

Oplotki - biznes przy rękodziele
Sukces Handmade - z Anną i Pawłem o podróży od korpo do ceramiki ABC CERAMIKI - 59 dni do HBS2025

Oplotki - biznes przy rękodziele

Play Episode Listen Later Jul 11, 2025 50:29


W dzisiejszym odcinku Ania Lewandowska i Paweł Bodzon. Rozmawiamy o definiowaniu sukcesu po swojemu, o puszczaniu poprzedniego życia na rzecz wyzwań prowadzenia własnej działalności opartej o ceramikę. Ten odcinek publikujemy na 59 dni przed startem konferencji online dla twórców i fanów rękodzieła : HANDMADE BIZ SUMMIT 8-12 września 2025.Jeżeli chcesz brać udział na żywo w takich dyskusjach, tutaj zarezerwujesz swój bilet:  https://oplotki.pl/handmade-biz-summit/ A gdzie znajdziecie Anię  i Pawła z ABC CERAMIKI?O tu tu:Fb: https://www.facebook.com/ABCceramikioraz: https://www.facebook.com/InternetowySklepProdesco Insta: https://www.instagram.com/abcceramiki/YouTube: https://www.youtube.com/@ABCCeramikiCytując Anię:"Anna Lewandowska – z marketingu do pracowni ceramicznej, czyli moja historia. O kobiecie, która zamieniła korpo-strategię na twórczośćPrzez ponad 25 lat pracowałam jako menadżerka wysokiego szczebla w polskich i międzynarodowych korporacjach i organizacjach pozarządowych, odpowiadając za komunikację marketingową, często łącząc ją ze sprzedażą. Zarządzałam zespołami, tworzyłam strategie i realizowałam ambitne KPI-e, dla takich marek jak Totalizator Sportowy, Orange, Cyfrowy Polsat, Vienna Insurance Group czy Wolters Kluwer.Ale to doświadczenia z UNICEF Polska – jako dyrektor komunikacji marketingowej, a potem pełnomocniczka zarządu ds. rozwoju i innowacji – najmocniej wpłynęły na moje podejście do pracy. Projekty, które wdrażałam, angażowały nowoczesne technologie i marketing w służbie pomagania dzieciom na całym świecie. Zobaczyłam wtedy, że praca może mieć głębszy sens niż tylko wynik finansowy. To samo poczułam, pracując później w Fundacji „Akogo?” Ewy Błaszczyk, gdzie mierzyłam się z niezwykle poruszającą tematyką pomocy rodzinom osób w śpiączce. Te doświadczenia dały mi wiele. Ale też coraz wyraźniej czułam, że robię dużo dla innych… a niewystarczająco dla siebie.W 2012 roku wydarzyło się coś przełomowego. W naszym nowo budowanym domu stanął klasyczny kaflowy piec. Ceramika – piękna, surowa, naturalna – wciągnęła mnie bez reszty. Krok po kroku, kawałek po kawałku, zaczęłam lepić. Najpierw dla siebie, potem z czasem dla przyjaciół, dzieci, znajomych. Wraz z moim mężem Pawłem – z wykształcenia kowalem artystycznym i jubilerem, z pragmatycznej potrzeby menadżerem w wielkich korporacjach, podobnie jak i ja, a z zamiłowania ceramikiem i twórcą – zaczęliśmy prowadzić warsztaty. A potem… wróciłam jeszcze na chwilę do świata organizacji. Jednak pandemia, domowa opieka nad bardzo chorą mamą i coraz silniejsza potrzeba zmiany sprawiły, że powiedziałam sobie: To teraz. Bo jak nie teraz to kiedy? I tak powstała marka ABC Ceramiki. Razem z Pawłem uczymy innych pracy z gliną, prowadzimy kursy online i stacjonarne, organizujemy plenerowe wypały raku, uczymy podstaw i różnorodnych technik zdobień, takich jak sgraffito, cuerda seca i aplikacji mediów na prace ceramiczne. Wspieramy osoby, które – tak jak my sami – chcą się rozwijać, odnaleźć sens, radość i twórczy balans, osoby które chcą uwierzyć we własne możliwości.Wiele naszych klientek to kobiety 40+, czasem po trudnych życiowych doświadczeniach i zakrętach, czasem wypalone zawodowo, tęskniącymi za chwilą dla siebie. Dlatego nasze kursy to nie tylko instrukcje, przekazywana wiedzia i angażowanie do działania ale też wsparcie, wspólnota, przestrzeń na eksperymenty i popełnianie błędów - przestrzeń na doświadczanie. Wierzę, że glina może dać siłę. Uczy cierpliwości, czasem poza oczywistym pięknem, pokazuje twórcy piękno niedoskonałości. Proces twórczy pozwala odnaleźć siebie i budować wiarę we własne możliwości.Dziś wykorzystuję całe swoje korporacyjne i NGO-sowe doświadczenie, aby tworzyć własny biznes, który ma sens i aby rozwijać działania, które pomagają innym, pomagając nam. Nie chcę się zatrzymywać. Widzę, jak wiele kobiet potrzebuje przestrzeni na rozwój – i chcę im ją dać. Też byłam tam, gdzie one. Robię to z pasją, radością i przekonaniem, że jestem wreszcie we właściwym miejscu i we właściwym czasie. Działam tu i teraz. Tworzę, bo mogę. Wkładam mnóstwo energii w to co robię i angażuję wiele czasu w działania. Ponieważ kocham to, co robie, to trochę tak jakbym nie pracowała, bo to po prostu realizowanie pasji. To dzielenie się swoją wiedzą, pomnażanie dobra i wspieranie innych kobiet.  Jestem we właściwym miejscu i czasie. Kocham swoją pracę."Chcesz wesprzeć ten podcast?Tutaj znajdziesz link do dobrowolnej zrzutki, która pomaga finansować ten projekt:https://suppi.pl/oplotkiChcesz zasponsorować dany odcinek lub sezon?Pisz: agnieszka@oplotki.pl

Radio Wnet
Maciej Wąsik: Tusk rozumie tylko argument siły. Żadne inne na niego nie działają

Radio Wnet

Play Episode Listen Later Jul 3, 2025 22:18


Widząc, że państwo nie działa, Polacy wzięli sprawy w swoje ręce, i zaczęli bronić granicy przed napływem nielegalnych migrantów - mówi europoseł PiS. 

Rozmowy PR24
Ponowne policzenie głosów? Jarubas: gra na huśtanie sceną polityczną

Rozmowy PR24

Play Episode Listen Later Jun 23, 2025 14:54


- Widzę olbrzymie zagrożenie dla jakości i demokracji w Polsce w przyszłości, jeśli w imię jakichś kalkulacji politycznych będziemy podważać każde wybory, które nam się nie podobają - powiedział w Polskim Radiu 24 europoseł PSL Adam Jarubas. Dodał, że ludowcy popierają ponowne przeliczenie głosów, ale tylko w tych komisjach, w których istnieje podejrzenie, że doszło do nieprawidłowości. 

Analizy Live
Mikrochipy i spółki

Analizy Live

Play Episode Listen Later Jun 10, 2025 56:35


Było pytanie, jest temat: chipy i ich producenci. Co słychać u wytwórców mikroprocesorów w dobie wojny celnej? Jak potyczki z Chinami wpłyną na dostępność metali ziem rzadkich? Do tego inflacja w Stanach jakby odpuszcza, a Japonii odpuścił wzrost PKB. O tym wszystkim Rafał Bogusławski i Robert Stanilewicz mówią we wtorek 10 czerwca. Oraz, oczywiście, odpowiedzi na pytania i komentarze Widzów. Zapraszamy!!

Radio Wnet
Wybory prezydenckie pod lupą SN. Sędzia: Nie widzę podstaw do niepokoju

Radio Wnet

Play Episode Listen Later Jun 10, 2025 15:15


Do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego wpływa na razie „cieniutka strużka” protestów wyborczych – mówi rzecznik SN, prof. Stępkowski. Sąd rozpatruje ich zasadność przed zaprzysiężeniem prezydenta elekta Karola Nawrockiego. 

Leszek Rowery Jednoślad.pl
Nie każdy musi mnie (Cię) lubić (101)

Leszek Rowery Jednoślad.pl

Play Episode Listen Later Jun 4, 2025 13:36


Przez długi czas zabierałem się do stworzenia tego wideo. Mimo że temat już poruszałem zarówno w książce jaki w innych filmach. Wideo nie jest kolarskie. Wideo jest takie jak ja wraz ze wszystkimi tego konsekwencjami. Stąd też niekiedy materiały należące do ciężkostrawnych oraz niepopularnych. Jednak nigdy nie rozwinąłem zagadnienia dotyczącego podstaw przez których zaniedbanie decydujemy się na życie w ciągłym napięciu i stresie, obniżając jakość naszego życia. Nawet bez względu na sport. Bo okazuje się, że szosa, bieganie, triathlon to kolejne pole do zagospodarowania przez nasze fobie i wieczne, podświadome ocenienie samego siebie. Tym sposobem psując sobie nawet momenty odpoczynku, albo na rowerze, które tak naprawdę również przepełnione są ciągłym napięciem. Bo najgłębiej w sercu na samym jego dnie znajduje się lęk przed byciem nielubianym. Tymczasem nie wszyscy muszą zarówno ciebie jak i mnie lubić a odkrycie tego i wdrożenie do swojej podświadomości jaki również do serca ułatwia nam codzienne funkcjonowanie i cieszenie się życiem jak i każdą chwilą z osobna. Tak, to jest wideo o mnie, o moich kompleksach i czułych punktach. Skąd to się bierze. Głównie z dzieciństwa. Na skutek naszego otoczenia, na skutek tego co wpajali nam rodzice kiedy byliśmy mali. Kim byli rówieśnicy z jakich domów pochodzili. Może jak ja byłeś(aś) pośmiewiskiem i klasowym workiem treningowym? Tak, to co opisuje to syndrom worka treningowego. Z tym się wchodzi w dorosłe życie i mknie jak po szynach. Trwale zaprogramowanym. Tą momenty które tkwią głęboko w głowie każdego z nas mimo że kiedy się wydarzyły 30 lat temu. I mija 30 lat, gdy zaczynasz to rozumieć. Jak wiele jesteś w stanie poświęcić jako dziecko by być lubianym. Chcesz należeć do nas to zapal papierosa. Rzuć szklanką z 4 piętra. By być lubianym przez rodziców musisz się dobrze uczyć. Mieć dobre oceny i gotowym na ocenianie. Jak wyglądasz? Ile ważysz? Jaki masz plecak? Co masz z matematyki? Czemu ta chemia tak słabo? Czemu tak mało zarabiasz? Czemu tak wolno? Czemu brzuch Ci wystaje? Czemu masz dwie różne skarpetki? Czemu nie poszedłeś do komunii? Czemu nie masz gry telewizyjnej w domu? Czemu masz taki krzywy nos? Czemu nie medycyna? Czemu nie poboczem? Przez lata tkwisz w schemacie jednowymiarowej oceny. Oceniasz siebie tak jak oceniano Ciebie w dzieciństwie. Językiem dziecka. Bo wciąż nim jesteś. Mimo, że masz dowód i nikt nie pyta Cie w sklepie o wiek. Szkołę zamieniłeś na pracę. Dres z WFu na trykot kolarski. Rodziców na męża, żonę, teściowego lub teścia. Oni też oceniają. Wszyscy ludzie z którymi masz do czynienia Cię oceniają. Cały Internet spogląda na Ciebie i ocenia. Dostrzegasz, że nawet gdy nie musisz wciągasz brzuch sam dla siebie. Przyzwyczajasz się do bólu przepony. Nie umiesz już jej rozluźnić. Odkrwasz, że masz wiecznie spiętą szyję od patrzenia w ziemię. Maskę masz założoną nawet będąc w samotności. Jesteś tak przyzwyczajony do tej peleryny, że przestajesz ją czuć na skórze. Ona wrosła się w Ciebie, choć początkowo była dopasowana do 140 cm wzrostu. Stąd tak ciężko jest ją zdjąć. Dlatego to tak bardzo boli, a im później zdobędziesz się na ten krok, to cierpienie będzie silniejsze. A im bardziej polaryzowane i płaskie jest spojrzenie naszego społeczeństwa tym większy masz lęk przed byciem sobą. Dzisiejszy świat przepełniony jest moim zdaniem jednowymiarowością intelektualną. Mam wrażenie że w dużej mierze w socialmedia są najbardziej adekwatnym atrybutem do wyrażenia tych zmian mentalnych. Masz jedno zdjęcie przedstawiające jedną daną sytuację i na podstawie krótkiego filmu czy jednej stopklatki jesteś oceniany. Nawet przyznam że mnie to niekiedy irytuje ,bo w ten sam sposób bardzo często konsumuje się nagłówki w portalach newsowych, wyciąga się wnioski na podstawie tytułu, wreszcie ocenia drugiego człowieka przez pryzmat fryzury, figury, samochodu jakim jeździ. Jednowymiarowość oceny jest wygodna, bo daje natychmiastową odpowiedź na trudne pytanie. WE. To Warszawiak. Tyle, że 800 000 z tych aut nigdy nie było w Warszawie. Trzeba się zastanowić dlaczego? Różowy strój = pedał. Mimo, że nie zamieniłem z nim ani słowa. Musiałbym z nim porozmawiać. Koślawy nos oznacza niepolskie pochodzenie. Choć nie przeanalizowałem jego historii. Za mały rower. A teraz? Już dokonano oceny na podstawie płaskiej fotografii bez studiowania optyki. Które koło na tym zdjęciu jest większe? A może oba są takie same? A czy jesteś pewień, że ten bezdomny jest w takiej sytuacji z własnej winy? Poznałeś jego genezę, że już wydajesz ocenę? Grubas. A może po prostu chory? Utrudnienie w ruchu. A może po prostu człowiek, tylko na innego rodzaju pojeździe. Dzisiaj w taką pogodę jeździsz na trenażerze? A może to zdjęcie jest z wczoraj? Nikogo uczciwego nie stać na taki samochód. A może to ja się za mało staram. Te smugi to jest chemia. A może po prostu nie rozumiem jak one powstają? Mam swój pogląd i atakuje nim innych. A czy sprawdziłem czy mam rację. Nie rozumiem. Więc oceniam. To jest jednowymiarowość. Kuszący skrót dla umysłów. Także dla mojego. Wyjście poza ten schemat wymaga przede wszystkim chęci, ale też posiadania szerszej perspektywy patrzenia na świat. Nie dla każdego jest to proste. Spora część ludzi ma współecześnie z tym problem, a media czy social media tylko utrwalają ten sposób konsumpcji życia. Miniatury, krzyczące nagłówki, mowa obrazkowa. Minutowe pionowe filmy. Jak najprostszy przekaz, by treści były łatwe, nie wymagały analizy i szerszego spojrzenia. Jesteśmy tak wygodni, że nie chce się nam nawet doczytać do końca. Przesunięcie palcem albo myszką jest wyczerpujące. Stąd oceniamy ludzi i świat po pierwszym zdaniu i 3 sekundach patrzenia na miniaturę. Zauważasz też, że ludzie są coraz bardziej wrogo nastawieni wobec siebie. Chcą dostrzegać jedynie negatywy. Jest czarne i białe. Jak w takiej sytuacji sprawić by wszyscy Ciebie lubili? Nie da się. Ludzie widzą Twoje 5% i tak zostanie. Możesz karać samego siebie żyjąc w ciągłym napięciu, bo ktoś źle mnie oceni. Dostrzegasz, że unikasz ludzi i sytuacje, które mogą potencjalnie narazić na osąd. Żyjesz w apatii i stopniowo się wycofujesz. Swoje niewielkie kompleksy przekształcasz w prawdziwe problemy. Tak jak ludzie z depresją wywołaną otyłością, ją zajadają. Albo tak jak swoje niepowodzenia życiowe, zapijają. Tak, bo to też sposób na ucieczkę od tego napięcia wywołanego lękiem przed byciem gorszym. Nielubianym, nieakceptowanym. Tylko sam przed sobą mogą być sobą? A teraz zadaj sobie pytanie – co z tego, że ktoś mnie nie lubi? Co z tego, że nie wpisuje się w czyjś światopogląd? To jest obcy schemat. Nie mój. Tylko, aby uwierzyć to potrzebna jest pewność siebie. Poczucie własnej wartości. Jednak samo zdanie sobie z tego sprawy już bardzo pomaga. Tak samo jak przerobienie w swojej głowie dzieciństwa. Odkrycie, że to jest schemat. Ten sam. Patrzę na świat wrażliwe jak sześciolatek. Jak dziecko, które tak samo bezkrytycznie przyjmuje ocenię innych. Ocenę, która nie musi być prawdziwa. Stąd mało mnie interesuje jak oceni mnie obcy człowiek w Internecie, który kompletnie mnie nie zna. Dzięki temu też łatwiej wyjść mi na zewnątrz i się otworzyć przed ludźmi. Choć oczywiście nie zawsze. Bo niekiedy bywam słaby i ta tarcza ochronna gdzieś niknie. Albo w skórze znajduje reszty zatopionej peleryny supermana. Ale też dałem sobie sprawę z tego, że nie każdego dnia muszę być silny. Po drugie, kto jest najbardziej skory to wydawania jednowymiarowej oceny? Zazwyczaj osoby wiodące jednowymiarowe życie. Kto próbuje zepchnąć Cie z drogi tłumacząc, że miasto obok jest ścieżka? Jak smutne życie może wieść osoba, która ma motywację do tego, by obrażać obcą osobę w Internecie? A być może to jest tak, że statystyczne 6% ludzi ma satysfakcję z zadawania cierpienia innym? Czy na pewno zależy Ci na tym, by te osoby musiały Ciebie lubić? Czy Twoje napięcie, stres jest tego warte? Czy jeśli 5% okolicznych mieszkańców mojej gminy nienawidzi mnie za to, że jeżdżę na rowerze mam rezygnować że sportu? Kim statystycznie są Ci ludzie. Czy oni muszą mnie kochać? Co jest dla mnie ważniejsze? Wizerunek czy bycie sobą i realizowanie swoich potrzeb, marzeń oraz celów. By przestać się bać należy być także nieco egoistą. Nie zawsze musisz się wpisywać w potrzeby swojego otoczenia. Z resztą jak toksyczne są próby robienia wszystkiego wbrew sobie tylko po to, by czuć się częścią społeczności do której nie do końca chcemy należeć. Jednak chcemy by nas lubili. Albo kochali. Na końcu daj się zamknąć w klatce swojego związku, by być idealną zoną, matką, ojcem, mężem. Zrezygnuj do tego że swoich pasji, przekonań, poglądów. Byle to inni byli szczęśliwy i nas kochali. Tak babciu, nienawidzę tatara, ale zjem by Ci nie było przykro, byś mnie kochała. Oczywiście kochana żono. Nie będę już chodzić z kolegami. Oczywiście mój mężu, nie będę chodzić na treningi, bo jesteś zazdrosny. Tak tato, masz rację, depresja nie istnieje, a leki uzależniają. Już odwołałam wizytę. Tylko mnie kochaj. Wiem sąsiedzie. Masz rację. Smog nie istnieje. Też czasami lubię popalić śmieciami. Masz prawo mieć swoje zdanie i być innym. Bo każdy z nas jest inny. I pamiętaj, że ogrom ludzi ma problem z akceptacją jakiejkolwiek odmienności. Nawet nie wiesz jak szeroka część społeczeństwa jest zapatrzona w swoje wewnętrzne wyobrażenia i przekonania. Jest jeden tor i masz zawsze po nim jeździć. Jest jeden kolor i masz go lubić. Bo tak jest łatwo. Łatwiej się jeździ gdy na drodze nie ma innego rodzaju pojazdów. Łatwiej gdy każdy z nas ubiera się tak jak my lubimy. Łatwiej jest jak niczyja sylwetka się nie wyróżnia. Łatwiej gdy ktoś nie wyraża innych poglądów do naszych. A czy to oznacza, że mam swoim kosztem ułatwiać komuś jednowymiarowe patrzenie? Może jednak lepiej być sobą? Wraz że swoimi zaletami i wadami. Być jakimś. Jakimś to także nielubianym przez wszystkich. Nie lubi mnie 7% moich Widzów. Można mnie krytykować za brak mięśni Za wystający brzuch. Brak wyników. Za posiadany rower. Za emocjonalność. Za odmienność. Bo jestem inny. Jak każdy, kto jest sobą.

Clickbait. Podcast o popkulturze
#74 - Sekta i "Syreny", nowe "I tak po prostu" i "Mission Impossible" rozbraja widzów

Clickbait. Podcast o popkulturze

Play Episode Listen Later May 28, 2025 54:17


"Syreny", nowy serial na Netfliksie, szybko znalazł się w TOP10 produkcji tej platformy. Krytycy zachwyceni, a widzowie? O tym m.in. w nowym odcinku "Clickbaitu". Basia i Magda opowiadają też o swoich wrażeniach po pierwszych odcinkach nowego sezonu "I tak po prostu", rewelacyjnego filmu "Mountainhead" od HBO Max. Nie mogły też ominąć nowego "Mission Impossible" z Cruisem i Dorocińskim!

COSMO Radio po polsku
Polka w Niemczech: widzę temat pracy jako jeden z aspektów życia

COSMO Radio po polsku

Play Episode Listen Later May 27, 2025 29:26


Krzysztofa Bieniak – doradczyni zawodowa z Frauenzentrum Marie w Berlinie wspiera kobiety w odnajdywaniu ich ścieżki zawodowej. W podcaście powiada, na czym polega systemowe doradztwo, dlaczego uznanie kwalifikacji zdobytych w Polsce może być przełomem oraz jak unikać pułapek i nie dać się oszukać w tym procesie. Zaprasza Monika Sędzierska KONTAKT: cosmopopolsku@rbb-online.de STRONA: http://www.wdr.de/k/cosmopopolsku BĄDŹ NA BIEŻĄCO: COSMO po polsku Facebook Von Monika Sedzierska.

Węglarczyk o serialach
Zachwycił widzów i krytyków. W czym tkwi sukces "Studia"? #OnetAudio

Węglarczyk o serialach

Play Episode Listen Later May 23, 2025 16:55


[AUTOPROMOCJA]   Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. W najnowszym odcinku "O serialach" Bartosz Węglarczyk i Piotr Markiewicz omawiają finał serialu "Studio", który od pierwszego odcinka utrzymuje zarówno poziom, jak i sympatię widzów, a także nowość — "Pamiętniki Mordbota". Alexander Skarsgård ma zachwycać zarówno rolą, jak i... narracją spoza kadru.

Analizy Live
Czy bitcoin pokaże drogę?

Analizy Live

Play Episode Listen Later May 23, 2025 38:21


Bitcoin na szczytach! Ale Rafał Bogusławski i Robert Staniewicz nie mówią o krypto, tylko o tym, że BTC często wyprzedza akcje i przyglądają się tej zależności lub korelacji. A poza tym jest o nieudanej aukcji długoterminowych amerykańskich obligacji, która podniosła rentowności obligacji i zepchnęła S&P 500 w dół, o spadku cen ropy i jego konsekwencjach oraz makroekonomicznych niespodziankach z Polski i strefy euro. Oraz, oczywiście, odpowiedzi na pytania Widzów. Zapraszamy w piątek 23 maja 2025!

Rozmowy w dresie
To widzą ludzie, którzy UMIERAJĄ...

Rozmowy w dresie

Play Episode Listen Later May 19, 2025 65:26


Dlaczego tak bardzo boimy się śmierci? Czy lęk przed umieraniem to naprawdę strach przed bólem… czy raczej przed samotnością? W tym wyjątkowym odcinku rozmawiamy z Anną Jadwisiak o tym, czego uczą nas osoby umierające – o miłości, o relacjach, o ostatnich słowach, jakie padają z ich ust. Dowiesz się, co czują pacjenci w hospicjum, co dla nich najważniejsze w ostatnich dniach i dlaczego niektórzy szykują… sukienkę na własną śmierć.To poruszająca, ale też ciepła rozmowa, pełna refleksji nad życiem i jego końcem. Jeśli boisz się śmierci – ten film może cię zaskoczyć. A jeśli straciłeś kogoś bliskiego – pomoże lepiej zrozumieć, co wtedy naprawdę się dzieje.W tym odcinku: • Czy słuch jest ostatnim zmysłem, który odchodzi? • Co pacjenci mówią przed śmiercią? • Dlaczego miłość i obecność są ważniejsze niż luksus? • Czego uczą nas osoby, które odchodzą?Zostaw komentarz:Czy boisz się śmierci? Co chciałbyś powiedzieć komuś na pożegnanie?

Węglarczyk o serialach
Powrót "Opowieści podręcznej". Czy dystopijna historia zamienia się w koszmar... dla widzów? #OnetAudio

Węglarczyk o serialach

Play Episode Listen Later Apr 17, 2025 15:18


W "O serialach" Piotr Markiewicz gości Dominikę Olszynę – redaktorkę naczelną Onet Lifestyle i Kultura. Choć każda okazja, by porozmawiać o Pedro Pascalu jest dobra, tym razem pretekstem będzie powracające "The Last of Us". Nie zabraknie również cieszących się dobrymi opiniami "The Pitt", "The Studio" oraz "Daredevila", a także nowości o intrygującym tytule: "Kwestia seksu i śmierci". Zapraszamy do słuchania i oglądania!

8:10
6 mln widzów debaty prezydenckiej. Prof. Sadura: Debaty emocjonują jak wydarzenia sportowe

8:10

Play Episode Listen Later Apr 16, 2025 23:40


Który z kandydatów na prezydenta wypadł najlepiej w ostatnich debatach prezydenckich? Kto najgorzej? Czy nieobecność na debatach zaszkodzi kandydatom takim jak Adrian Zandberg? Czy kandydat Konfederacji traci? Jak wypada Rafał Trzaskowski w starciu z Karolem Nawrockim? Co mają wspólnego debaty prezydenckie i wydarzenia sportowe? Arkadiusz Gruszczyński z "Wyborczej" rozmawia z prof. Przemysławem Sadurą, socjologiem z UW.

Vogue Polska
Artykuł: Sofia Carson podbiła serca widzów „Listą marzeń”. Kim jest gwiazda Netflixa?

Vogue Polska

Play Episode Listen Later Apr 3, 2025 6:13


Netflix koronował nową królową komedii romantycznych. Aktorka i wokalistka Sofia Carson z „Listy marzeń”, „Purpurowych serc” i „Kontroli bezpieczeństwa” wcześniej została gwiazdą Disneya w „Następcach”. Co planuje w przyszłości?    Autorka: Anna Konieczyńska Artykuł przeczytasz pod linkiem: https://www.vogue.pl/a/sofia-carson-nowa-krolowa-komedii-romantycznych-kim-jest-gwiazda-listy-marzen-porownywana-do-audrey-hepburn

Straszne Historie na faktach
#164. Paranormalne historie widzów: COŚ ZAMYKAŁO DRZWI W NOCY… i to NIE BYŁEM JA!

Straszne Historie na faktach

Play Episode Listen Later Feb 28, 2025 10:57


Czy na pewno jesteś sam w swoim domu?

Fakty w RMF FM
Sobkowiak-Czarnecka: Widzę ogromną zmianę w UE w podejściu do obronności

Fakty w RMF FM

Play Episode Listen Later Feb 21, 2025 23:06


"Uważam, że możemy czuć się bezpiecznie" – powiedziała w Porannej rozmowie w RMF FM podsekretarz stanu ds. europejskich Magdalena Sobkowiak-Czarnecka. Członek rządu była pytana m.in. o przewagę Rosji nad krajami UE w przemyśle zbrojeniowym. Sobkowiak-Czarnecka wskazała m.in., że 10 lat temu kwestią obrony zajmowało się w Komisji Europejskiej kilkanaście osób, a dzisiaj jest osobna dyrekcja i komisarz. Jeśli prośby z Ukrainy przekraczają nasze możliwości, mówimy "stop" – mówiła o polskiej polityce rozmówczyni Tomasza Terlikowskiego.

Straszne Historie na faktach
#161.Paranormalne Historie Widzów: Co Skrywało Lustro, Grób i Perfumy?

Straszne Historie na faktach

Play Episode Listen Later Jan 31, 2025 10:18


Posłuchaj prawdziwych, mrożących krew w żyłach historii od widzów! Dziś czeka nas wyjątkowo mroczna podróż: stare lustro z tajemniczym odciskiem dłoni, niezwykłe wydarzenia podczas pogrzebu w górach oraz perfumy, które przywołały więcej niż wspomnienia

Zaprojektuj Swoje Życie
Miliony w młodym wieku – jak rozpoznać okazję, którą widzą nieliczni? Maciej Zientara

Zaprojektuj Swoje Życie

Play Episode Listen Later Jan 30, 2025 137:10


Maciej Zientara to wizjonerski przedsiębiorca, anioł biznesu i inwestor z niemal 30-letnim doświadczeniem na polskim rynku kapitałowym oraz 20-letnim w branży nieruchomości. Jako założyciel i siła napędowa Supernova Group, realizuje międzynarodowe projekty inwestycyjne i nieruchomościowe w Polsce, Chorwacji, na Cyprze i w USA, w tym przedsięwzięcia hotelowe i technologiczne. Mimo pragmatycznego podejścia do inwestowania, nie stroni od odważnych decyzji, inwestując w sztuczną inteligencję i przełomowe technologie, które mają potencjał kształtować przyszłość. Partner zarządzający w JRH ASI SA i główny akcjonariusz Soho Development, nadzorował ponad 100 inwestycji kapitałowych oraz spektakularne przejęcia z programu NFI. Supernova Group, pod jego kierunkiem, zrealizowała ponad 50 projektów o wartości przekraczającej 500 mln EUR, a obecnie zarządza portfelem inwestycyjnym wartym ponad 100 mln EUR. Absolwent SGH w Warszawie oraz programów na IESE Business School, Stanford University i IMD, łączy kreatywność z inżynierią finansową, wyznaczając nowe standardy na rynkach inwestycyjnych. Członek Mensy, miłośnik dobrego jedzenia i wina, aktywny sportowiec i mentor, ciągle otwarty na nowe wyzwania. Maciej Zientara to fascynująca postać polskiego biznesu, której historia pokazuje, że sukces często idzie w parze z odwagą podejmowania ryzyka i umiejętnością dostrzegania szans. Pierwszy milion zarobił w wieku 28 lat na inwestowaniu w akcje pracownicze podczas transformacji gospodarczej w Polsce. Jednak to, co wyróżnia jego historię, to nie sama kwota, ale filozofia podejścia do biznesu i życia. Zientara rozpoczął swoją karierę od nietrafionego wyboru - technikum elektronicznego, które ukończył mimo świadomości, że to nie jego droga. Ta pierwsza "porażka" paradoksalnie otworzyła mu drzwi do SGH, gdzie zdobył wykształcenie, które wykorzystał w późniejszej karierze w bankowości inwestycyjnej. Przez lata pracował w czołowych instytucjach finansowych, m.in. w Banku Handlowym i BRE Banku, gdzie uczestniczył w największych transakcjach M&A w Polsce. Jednak przełomowym momentem była decyzja o samodzielności i zainwestowaniu całego majątku w wykup lewarowany NFI. To ryzykowne posunięcie przyniosło mu wielokrotny zwrot z inwestycji. Dziś, w wieku 50 lat, Maciej nie zwalnia tempa. Po sukcesach w nieruchomościach i bolesnych doświadczeniach z biznesem hotelowym podczas pandemii, skierował swoją uwagę na venture capital. Inwestuje w projekty związane ze sztuczną inteligencją, wierząc, że to ostatnia wielka fala technologiczna, na której może jeszcze popłynąć. Jego filozofia biznesowa opiera się na kilku kluczowych zasadach: nieustannym wychodzeniu ze strefy komfortu, współpracy z ludźmi o komplementarnych umiejętnościach i traktowaniu pieniędzy jako narzędzia, nie celu samego w sobie. "Nazywaj czego nie umiesz" - powtarza, podkreślając wagę świadomości własnych ograniczeń i umiejętności dobierania odpowiednich partnerów.

Straszne Historie na faktach
#159.Paranormalne Historie Widzów: Czy Przed Czyjąś Śmiercią Można Otrzymać Ostrzeżenie?

Straszne Historie na faktach

Play Episode Listen Later Jan 17, 2025 13:25


Posłuchaj prawdziwych, mrożących krew w żyłach historii od jednej z widzek kanału Straszne historie na faktach...

Podsiadło Kotarski Podcast
Najdziwniejsze śmiesznostki naszych widzów

Podsiadło Kotarski Podcast

Play Episode Listen Later Jan 16, 2025 77:40


Straszne Historie na faktach
#157. Paranormalne historie widzów: Dziwna kobieta chciała mnie porwać! & Przewidziała wypadek!

Straszne Historie na faktach

Play Episode Listen Later Dec 20, 2024 9:36


Klaudia opowiada o przerażających snach, próbie porwania przez tajemniczą kobietę i niewytłumaczalnych zdarzeniach, jak poruszające się przedmioty w jej domu. Wiktoria dzieli się historiami proroczych snów w rodzinie, dziwnych hałasów w nocy i mrożącego krew w żyłach Halloween. Te niezwykłe wydarzenia sprawiają, że zaczynamy zastanawiać się nad granicami rzeczywistości!

Stan po Burzy
Wydanie specjalne „Stanu Wyjątkowego”. Trzaskowski kontra Nawrocki — rusza ostra wojna o prezydenturę #OnetAudio

Stan po Burzy

Play Episode Listen Later Dec 8, 2024 90:24


Zapraszamy na specjalne wydanie najpopularniejszego podcastu politycznego w Polsce. „Stan Wyjątkowy” na żywo i w pełnym składzie, w dodatku — co najważniejsze — z udziałem publiczności w studiu. Andrzej Stankiewicz, Dominika Długosz, Kamil Dziubka i Beata Lubecka. Zapraszają Widzów i Słuchaczy do oglądania, słuchania i zadawania pytań. To ważny politycznie czas — w sobotę na konwencji w Gliwicach Rafał Trzaskowski został oficjalnie ogłoszony jako kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta. Mówiąc, że to będzie kampania i gospodarce, bezpieczeństwie i równości, zapowiedział liberalizację przepisów aborcyjnych — to niezrealizowana obietnica Koalicji Obywatelskiej z zeszłorocznej kampanii parlamentarnej. Jego wystąpienie na bieżąco komentował Jarosław Kaczyński, któremu politycy PiS założyli konto na X-Twitterze na czas kampanii. W tym czasie kandydat PiS Karol Nawrocki musi się mierzyć z pytaniami dotyczącymi znajomości w trójmiejskim półświatku. To pokłosie ujawnionego w poprzednim wydaniu „Stanu Wyjątkowego” krążącego we władzach PiS raportu, w którym na kilkudziesięciu stronach opisywane są szemrane kontakty Nawrockiego.  W sobotę swą konwencję miał także lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Znamy już kandydata Konfederacji — to Sławomir Mentzen, o którym ciepło wypowiada się Andrzej Duda. Prezydent spotkał się z Nawrockim, ale widać, że z otwartym poparciem dla kandydata PiS się nie spieszy.  Prawda jest jednak taka, że Trzaskowski i Nawrocki to faworyci. Prawdopodobnie wśród nich będzie nowy prezydent, który obejmie urząd latem 2025 r., po 8 latach kadencji Dudy.  W tych szczególnych okolicznościach Andrzej Stankiewicz, Dominika Długosz, Kamil Dziubka i Beata Lubecka zapraszają na wydanie specjalne „Stanu Wyjątkowego”. Twórcy „Stanu Wyjątkowego” wchodzą za kulisy polityki i odpowiadają na pytania zgromadzonej w studiu publiczności, a także Widzów i Słuchaczy śledzących audycję przez Internet. Jakie są kulisy selekcji kandydatów KO i PiS? Jak będzie wyglądać kampania? I — co najważniejsze — jak potoczą się wydarzenia polityczne w razie zwycięstwa poszczególnych kandydatów? Zapraszamy na „Stan Wyjątkowy”!

Gość Radia ZET
Ceny prądu pod wybory prezydenckie? Prof. Hausner: Widzę takie skojarzenie

Gość Radia ZET

Play Episode Listen Later Nov 20, 2024


Ceny prądu pod wybory prezydenckie? Prof. Hausner: Widzę takie skojarzenie

prof takie ceny wybory widz hausner radio zet beata lubecka
Stan rzeczy
Prof. Dudek: w centrum polskiej polityki panuje tłok, ale świeżej myśli tam nie widzę

Stan rzeczy

Play Episode Listen Later Nov 13, 2024 26:09


- Wybory prezydenckie mają w Polsce szczególną rolę kreowania zmian w systemie partyjnym - paradoksalnie nie wybory parlamentarne. Mniej więcej od 2000 r., widać, że jeśli coś zmieniało się w systemie partyjnym, to za sprawą wyborów prezydenckich, nie parlamentarnych. Jestem ciekaw, czy ten paradoks się powtórzy także w przyszłym roku - mówił w Polskim Radiu 24 politolog, prof. Antoni Dudek (UKSW).

Stan po Burzy
Politycy PiS na wojnie o Polsat. Morawiecki przygotowuje bunt przeciwko Kaczyńskiemu #OnetAudio

Stan po Burzy

Play Episode Listen Later Oct 3, 2024 48:02


[AUTOPROMOCJA] Pełną wersję video możesz obejrzeć tu: https://wiadomosci.onet.pl/stan-wyjatkowy-podcast-onetu   Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Możesz pobrać ją tutaj: https://onetaudio.app.link/StanWyjatkowy Zapraszamy do obejrzenia i wysłuchania specjalnego wydania "Stanu Wyjątkowego". Twórcy najpopularniejszego w Polsce słuchowiska politycznego Andrzej Stankiewicz, Dominika Długosz, Kamil Dziubka i Beata Lubecka odpowiadają w nim na pytania Widzów i Słuchaczy. Są unikatowe informacje zza kulis, są analizy i newsy — to wszystko, co fani "Stanu Wyjątkowego" lubią najbardziej. W tym programie znalazła się część poświęcona każdej partii politycznej i wszystkim głównym graczom na scenie politycznej. Dziennikarki i dziennikarze "Stanu Wyjątkowego" ze szczegółami omawiają sytuację polityczną na początku nowego sezonu, którego zwieńczeniem będą wybory prezydenckie.