POPULARITY
Regularnie, co roku piszę i mówię o agresji w Polsce. Robię to wtedy, gdy pojawiają się czynniki wyzwalające. Jestem kolarzem amatorem. Polakiem. Płatnikiem podatków. Także byłym motocyklistą i czynnym kierowcą osobówki robiącym łącznie na tym wszystkim 49 000 km rocznie. Jestem też kolarzem. Niekiedy mam niefart. Na 120 km trasy wokół Wadowic potrafię zaliczyć 5 klaksonów, dwa podjechania na odległość 30 cm, jeden spryskiwaćcz i jedno darcie się do mnie przez okno. Jednego dnia. Poruszam się wyłącznie drogami gminnymi i powiatowymi. Nigdy nie jadę tam gdzie są ścieżki. Poruszam się najbliżej prawej krawędzi zgodnie z przepisami. Mimo to boję się kierowców. Jednak tylko w Polsce i na Słowacji. Każdego roku słyszę o wypadkach wynikających z czynnej agresji wobec kolarzy. Co roku są pinezki na Gasach. Co roku przez całą Polskę przelatuje fala literalnego hejtu, życzenia śmierci, sformułowań „dobrze jej tak” i dyskusje na temat jazdy po chodniku. Nastepne do mnie jak bumerang wracają wiadomości i komentarze z prośbą o akcje społeczne, protesty czy kampanie. Od razu odpowiem: Żaden prostest nie pomoże. Tylko zaszkodzi. To jak blokowanie miast przez taksówki w dniu wejścia Ubera do Polski. Skutek odwrotny. Zmiana przepisów też nic nie da. Mamy dobre przepisy. Takie same jak w całej Europie. Tyle, że u nas Policja jest zafiksowana wyłącznie na prędkości. Póki nie jedziesz 25 na godzinę za dużo to jesteś OK. Dlaczego u nas jest tyle agresji na drogach i dlaczego to kolarze obrywają, chyba najbardziej, że wszystkich grup uczestników? 1. Po pierwsze to my kolarze jesteśmy wyczuleni na maksa. Nie zwracamy uwagi na to, że ta agresja jest wszędzie. Na autostradach, drogach gminnych. Ludzie są tak samo niemili wobec samych siebie na drodze. Nienawidzi się kierowców Audi, Bab za kierownicą, BMW, tablic WE, Seatów, Mercedesów, Francuzów, taksówkarzy, uberowców, Motorowerzystów, pieszych, tirowców, motocyklistów. Zauważ. Wszyscy się nienawidzą i wszyscy się dzielą. Każda marka ma jakąś szufladkę. Każdy typ pojazdów jest gorszy od naszego. To zawsze ja mam rację ,jestem najważniejszy a cały ruch kręci się wokół mnie. Im mniej u mnie głebokiej analizy, tym łatwiej przyklejać łatki. Każdy je ma w głowie. A tak naprawdę to statystyka. Tylko jedni są wyczuleni na kobiety za kółkiem, inni na stare tuningowane złomy, a jeszcze kto inny będzie patrzeć na tablice lub wyszukiwać kolarzy. Wszędzie jest te 10%. 2. Dlaczego kolarz to największy wróg? Przeciętny kierowca nienawidzę rowerzystów, bo oni łamią przepisy. Tak. Ubolewam nad tym, zaczynam zawsze od siebie i staram się nie popełniać błędów. Jednak zastanówmy się. Ile procent rowerzystów łamie przepisy? 2/10? Określmy to procentowo. 10% kolarzy jeździ na czerwonym, albo wymusza pierwszeństwo, przejezdza przez przejścia lub wykazuje się głupotą? A teraz pytanie ilu kierowców ciężarówek łamie przepisy? 2 na 10? 30%? Ilu z nich wyprzedza na ekspresówce z różnicą 1 km/h? Ilu kierowców BMW jest agresywnych? 2 na 10? 4 na 10? A może to Ci z audi? 20% jest nienormalnych czy więcej? Chodzi o to, że wszędzie jest wspomniana statystyka. A Człowiek ma tendencję do tego, aby przejaskrawiać i generalizować, bo to proste. To tak samo jak ja mógłbym powiedzieć, że najgorszy są kierowcy starych, tuningowanych Seatów na tablicach KRA. Jednak za chwilę łapię się na tym, że mogę kogoś tym sformuowaniem niesłusznie skrzywdzić. Bo ja jestem wyczulony na tym punkcie, bo ja osobiście mam traumę z dnia w którym z premedytacją Seat na przejeździe kolejowym na wstecznym zaczął we mnie celować hakiem holowniczym w Radziszowie. Od tego momentu podświadomie boję się tuningowanych starych aut. Po drugie – kolarz jest wspólnym wrogiem wszystkich kierowców. Ogromnej grupy. Potencjalnie kazdemu z nich kiedyś w przeszłości jakiś kolarz zrobił coś niemiłego. I ten jeden lub dwóch ludzi zakrzywiło mu cały pogląd do tego stopnia, że nienawidzi teraz wszystkich. Nie ma przed sobą człowieka, tylko rodzaj pojazdu, którego nie lubi. Bo musiał wyhamować gdy się śpieszył. Bo kiedyś ktoś mu faka pokazał. Wystarczy w internecie wrzucić 10 sekundową rolkę jak kolarz jedzie obok ścieżki i zaczyna się wylewanie kanalizacji. Wyzywanie całej społeczności, wrzucając wszystkich do tego samego worka, jednocześnie dając przyzwolenie, aby werbalnie i czynnie atakować całą tę grupę uczestników drogi. On TYLKO nie jedzie ścieżką. Nie jest mordercą, nie zabił teściowej, nie trzyma swoich dzieci w beczce. Ale to nie ma znaczenia. Pojawił się wróg i można na nim się rozładować. Tym sposobem, ja jutro też dostanę że spryskiwacza w Wadowicach, pomimo, że nie jeżdżę tam gdzie jest choć 5 metrów ścieżki. Dostaję za kogoś. I ktoś ma satysfalcję, bo mnie ukarał wodą z dodatkiem zapachu sosnowego. Przyjeżdża do domu i ma satysfakcję, bo walczy z wrogiem. Ale takim najłatwiejszym – bo wolnym, małym. I tu przechodzimy do kolejnego czynnika dlaczego to kolarz obrywa. Bo jest małe ryzyko, że mnie dogoni. Otworze okno, wydrę się i dodam gazu. Jestem mądry, bo mam gaz, bo mam szybę. Najłatwiej bije się słabego. To jest dokładnie to samo. Ten sam schemat z podstawówki. Dlatego jakbym jechał swoim autem wolno i trzeba było wykonać ten sam manewr to nie usłyszałbym ani klaksonu, ani cudzego otwartego dzioba. 3. Kolarz obrywa przez prawne stereotypy – kolarz ma jechać chodnikiem albo prawą krawędzią jezdni. Kurde, nie wiem skąd to się wzięło. Art. 16 Ustawy o Kierujących Pojazdami? „Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni.” Każdy, nie tylko rowerzysta. Nie ma tutaj nic o rowerach. MOŻLIWIE BLISKO PRAWEJ. A co jak są dziury, wiatr, albo urwisko? – Tymczasem w Polsce to jest interpretowane jako „blisko prawej krawędzi, abym mógł wyprzedzić Cię bez przekręcenia kierownicy”. Ile razy już ktoś się na mnie wydarł, bo jechałem śladem prawego koła samochodu. Na nic nie zdadzą się tłumaczenia, że to nic nie zmieni. Te 30 cm nie sprawi, że przestanę istnieć. Bo i tak aby mnie wyprzedzić musisz zachować metr odległości, a to oznacza, że zgodnie z przepisami nie ma możliwości wykonania tego manewru bez zmiany pasa. A jego zmiana będzie możliwa tylko wtedy gdy nikt nie jedzie z przeciwnego kierunku. Dlatego kompletnie nie ma znaczenia czy jestem na krawężniku czy na środku jezdni. Przeciwny pas musi byc pusty by wyprzedzić. – kolarze nie mają prawa jeździć parami a nawet w peletonie. Mają takie prawo. Dwójkami jesli nie utrudnia to ruchu, a także w peletonie – Jest to ujętę w Prawie o Ruchu drogowym, art. 33 ust. 6. – To zorganizowana kolumna pojazdów. Przed 3 laty kierowca w Rudach pod Raciborzem wezwał policję, bo jechaliśmy o 20:30 parami 11 osobowym peletonem drogą powiatową. Pan został pouczony, że interwencja ta jest niesłuszna i należało nas po prostu wyprzedzić zmieniając pas. Tak jak tira, traktor, kombajn, holujące się samochody, Pielgrzymkę. Ale ludzie o tym nie wiedzą, bo inperpretacja przepisów jest dowolna i sami chcą wymierzać sprawiedliwość na drodze klaksonami, zajeżdżaniem drogi czy spychaniem. Nie łamiąc przepisów doświadczyłem tego w Polsce i na Słowacji dziesiątki razy o ile nie setki. Ludzie naprawdę nie wiedzą o tym i nie chcą tego wiedzieć, bo to uderza w ich komfort jazdy. Droga jest dla samochodów. Nie dla rowerów. Rowery won na pobocze. Ja jadę, ruch się kręci wokół mnie. Jaki peleton? Jacy kolarze? Przecież jestem Ja i mój cel. I większość zarzutów w internecie, w komentarzach tyczy się chodników i jadących w parze. A no i ktoś dorzuci jeszcze, że ktoś kiedyś wyskoczył mu na rowerze na czerwonym przed maskę. A ja tak samo mogę nienawidzić wszystkich kierowców ciężarówek jak sie wyprzedzają na autostradzie na której nie ma zakazu wyprzedzania. – MI się wydaje, że znam przepisy. Tak naprawdę ja ich nie znam, bo łatwiej jest użyć klaksonu lub klawiatury, niż zapytać choćby googla o to czy mam rację. Łatwiej jest napisać „dobrze jej tak” niż się zastanowić dlaczego doszło do czołowego zderzenia. Jestem lepszy. Ja mam rację. Jestem JA i ONI. Wspólny wróg. ( Z jednej strony nie lubimy Rosjan. A jednocześnie zachowujemy się na drogach jak oni. ) Do tego dochodzi jeszcze egocentryczne traktowanie kodeksu. Szanuję przepisy, pod warunkiem, że to nie ja je łamię. Boli mnie ten rowerzysta, prawidłowo jadący, albo nawet nieprawidłowo, jednak moje przyciemniane przednie szyby i światła są OK. Ten kolarz tutaj utrudnia ruch, ale mój wycięty katalizator nikomu nie przeszkadza. Przekraczam prędkości, ale kolarze mają obowiązek jeździć chodnikiem. Ja mogę wyprzedać na trzeciego, ale Ty masz obowiązek jechać przy krawężniku. Dlaczego? Bo jestem ja! Mi się śpieszy! Ja muszę przekręcić kierownicą. Ja muszę zwolnić. I bardzo trudno jest z tym walczyć. Już Wam opowiadałem kiedyś o tym, że miałem okazję chwilę porozmawiać z agresorem w okolicach Skawiny. Zostałem wcześniej przez Panią strąbiony za to, że jadę krętą drogą. W odpowiedzi dlaczego pani trąbi usłyszałem „bo ja codziennie tutaj musze Was wyprzedzać a ja tutaj mieszkam, w Skawinie macie ścieżki” – odpowiedziałem „ja też tu mieszkam”. Cisza. Nie przewalczysz tego. Bo każdy patrzy tylko per Ja. Tutaj nie ma miejsca na empatię czy analizę inteligencji emocjonalnej. Jej tu nie ma. Jest tylko moja niepohamowana potrzeba dotarcia do domu. Bez względu na to czy to będzie rower, traktor czy pielgrzymka. Nie mają prawa tutaj przebywać. Tak samo jest na Gassach. Komuś przeszkadzają rowery na wiejskiej drodze dojazdowej do domu. Więc co roku sypie pinezki. Okoliczni mieszkańcy Gassów – małej miejscowości pod Warszawą sami powinni znaleźć osoby, które notorycznie to robią, by najpopularniejsze kolarskie trasy mogły dalej rozwijać ten region. Dzięki kolarzom jest więcej nowych asfaltów. Otwierają sie knajpki lokalnie płacące podatki. Ta okolica w przeciągu 10 lat dzięki kolarstwu nabrała nowego tchnienia. Ale nie wytłumaczysz tego. Tak samo jak nie przemówisz, że zamknięcie drogi na TdP to wspólne poświęcenie na rzecz promocji Polski i regionu. Że to wraca do nas. Że trzeba się cieszyć. Nie! Jestem ja! Mi przeszkadza to wieczne cykanie i wyprzedzanie, w dodatku jeden z nich wrzucił mi opakowanie po żelkach do ogródka. I tych osób nie przekonasz, nie zmienisz ich sposobu patrzenia na świat. To jest fiksacja na punkcie poszukiwania wrogów i dzielenia ludzi. Problem w Polsce wynika z tego, że właśnie nie mamy prawdziwych wrogów. Znaczy, mamy, w teorii. Jednak nie żyjemy w czasach okupacji, rozbiorów, nie cierpimy głodu, nie ma kartek w sklepach, nikogo nie leje milicja na ulicy a ojciec nie siedzi w więzieniu za kolportowanie ulotek. Dlatego wroga należy szukać. Nagle okazuje się, że każdy rodzaj odmienności jest dobrym podmiotem do adresowania swojej agresji i frustracji. To pierwotne, ale tak działamy. Dzielimy po to, by pokazać, że jesteśmy lepsi. Jestem szeryfem na drodze, bo chcę udowodnić, że mam na coś i kogoś wpływ. Mogę uderzyć słabszego i uciec. Jak w szkole. Mogę udowodnić, że ja w aucie jestem szybszy. Mogę w prosty sposób na podstawie kilku sytuacji powiedziec, że wszyscy kolarze są źli i nie maja prawa funkcjonować na drodze. Jednak to nie jest prawdziwa przyczyna tego co widzimy. Genezą są dwie różnice pomiędzy Polską a Zachodem. To jest dojrzałość społeczna. Im większe zacofanie tym wiecej agresji na drodze. I dwa to brak tradycji kolarskich. U nas to jest względna nowość oraz nisza. Dlatego też osoby mieszkające w Polsce, ale w regionach kolarsko popularnych mają nieco większy komfort jazdy. Kierowcy są przyzwyczajeni i widzą, że walka nic nie wnosi. Po drugie wieksza szansa, że ktoś z ich znajomych też jeździ, albo oni sami. Jak we Francji albo Belgii. Sąsiad jest kolarzem i jest spoko gościem, więc nie narzekam na wyprzedzanie rowerzystów. Po drugie, mój szwagier ma hotel gdzie nocuje duzo kolarzy. A to są pieniądze, a ja prowadzę pralnię, która obsługuje ten hotel. Im więcej rowerzystów, tym więcej kasy. Wszyscy jesteśmy szczęśliwi. Dlatego protesty, przepisy nic nie zmienią. Musi minąć czas. Jest lepiej, będzie jeszcze lepiej. To tak jak w motocykliżmie. Kiedyś to mówiło się tylko o dawcach z głosnymi wydechami, a dziś to pasja. Nikt już nie pluje jak jeszc 15 lat temu na skuter, który w korku przeciska się pomiędzy autami. Już prawie nauczylismy się też jeździć na suwak. To i zachowania względem kolarzy się nauczymy. Cierpliwości, samokrytyki, którą kieruję taże wobec siebie w trakcie jazdy na rowerze. Staram się z całych sił dawać dobry przykład, być uprzejmym gdy jadę na szosie czy samochodem. Nie łamać przepisów, być defensywnym a nie ofensywnych wobec innych uczestników. Wiem, że mimo to jeszcze spotka mnie wiele nieprzyjemnych rzeczy, zwałszcza na rowerze. Ale zawsze gdy słyszę klakson lub czuje zapach płynu jeźdżąc po małopolsce, wyobrażam sobie jak fajnie będzie za pół roku spędzić 2 tygodnie w Hiszpanii.
Kim jest właściciel Dino? Kto jest najbogatszym Polakiem 2025? Tomasz Biernacki jest założycielem sieci sklepów Dino i przez tygodnik Wprost jest uznawany za najbogatszego Polaka 2025. Mimo tego w internecie nie ma ani jednego jego zdjęcia. Jak zbudował swoje biznesowe imperium - o tym opowiadam w tym filmie.Realizacja nagrań w całej Polsce jest możliwa dzięki wsparciu partnerów.Partnerami są:✅ SeoHost.pl - hosting od 37 zł rocznie i supertanie domeny.❗KOD RABATOWY: BODP - 50% zniżki na aktywację nowych serwerów.https://seohost.pl ✅ mBank - gdzie łatwo założysz firmę z bezpłatnym wsparciem księgowych.https://www.mbank.pl/wlasnybiznes✅ Taxeo - Twoje biuro rachunkowe w Twoim mieście.https://taxeo.pl/✅ Selgros24 - zakupy online dla Twojej firmy, darmowa dostawa od 199 zł.https://selgros24.pl/✅ WydawnictwoMartel.pl - Książki, które inspirują małych i dużych czytelników.❗Kod rabatowy: MARTEL40 - 40% rabatu.https://wydawnictwomartel.pl/Kontakt w sprawie współpracy (Kanał Biznes Od Początku):
Dziś w audycji: w Rzymie odbyła się Konferencja na Rzecz odbudowy Ukrainy, w której wzięli udział przedstawiciele ponad 100 państw, w tym prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński. Polskę reprezentował premier Donald Tusk, przedstawiciele rządu oraz około 200 polskich przedsiębiorców. Za nami XVI Gala Konkursu „Być Polakiem”, zorganizowana na Zamku Królewskim w Warszawie. W Muzeum Sztuki w Łodzi można obejrzeć wystawę „W oku cyklonu. Modernizm w Ukrainie. W pierwszych dekadach XX wieku na terytorium obecnej Ukrainy tworzyli artyści pochodzenia ukraińskiego, polskiego, żydowskiego i rosyjskiego. Naszym gościem jest prof. Marcin Tarnowski z Akademii Wychowania i Sportu w Gdańsku. Rozmawiamy o jednym z eksperymentów realizowanych przez misję IGNIS. Zapraszamy do słuchania!
Dziś w audycji: w Kijowie dominują pozytywne oceny szczytu NATO w Hadze. Komentatorzy wskazują, że ukraińska agenda była tam obecna, mimo obaw, że szczyt będzie całkowicie zdominowany przez konflikt na Bliskim Wschodzie. W Kijowie jako sukces postrzegane jest też spotkanie Włodymyra Zełenskiego z Donaldem Trumpem, do którego doszło przy okazji szczytu. Sławosz Uznański-Wiśniewski powiedział, że jednym z celów misji Axiom-4 jest "przygotowywanie przyszłości technologicznej Polski". Podczas pierwszego łączenia z orbity okołoziemskiej polski astronauta mówił, że misja Ax-4 jest ważna dla przyszłych pokoleń naukowców i kosmonautów. Uniwersytet Warszawski zajął pierwsze miejsce w tegorocznym Rankingu Szkół Wyższych Perspektywy 2025. Na drugiej pozycji znalazł się Uniwersytet Jagielloński, a na ostatnim stopniu podium - Politechnika Warszawska. Ponad sto wydarzeń kulturalnych - koncertów, pokazów filmowych i teatralnych, wystaw i warsztatów - odbędzie się w ramach tegorocznej edycji Festiwalu Wschód Kultury. Zapraszamy!
W dzisiejszej korespondencji z Polski m.in. o protestach wyborczych i oczekiwania startu rakiety Falcon9 z Polakiem na pokładzie.
Sławosz Uznański - Wiśniewski ma polecieć na Międzynarodową Stację Kosmiczną. To drugi, po Mirosławie Hermaszewskim, Polak w kosmosie. Po pięciokrotnej zmianie terminu misja kosmiczna, w której bierze udział polski astronauta ma się rozpocząć w najbliższy czwartek 19 czerwca.
Jak zostać wicemistrzem Niemiec w pizzy neapolitańskiej, będąc Polakiem wychowanym na Sycylii i pracującym dziś w Berlinie? A do tego mówić w czterech językach, szkolić kucharzy i eksperymentować z pizzą? Daniel Staniak w rozmowie z Moniką Sędzierską zdradza sekrety nowoczesnej pizzy neapolitańskiej, kulinarne trendy i smaki, które podbijają serca smakoszy. KONTAKT: cosmopopolsku@rbb-online.de STRONA: http://www.wdr.de/k/cosmopopolsku BĄDŹ NA BIEŻĄCO: COSMO po polsku Facebook Von Monika Sedzierska.
Po niedawnej rozmowie z Tomaszem Berezą, tym razem wyemitowano wywiad z Jerzym Żywalewskim.
Jak zmieniał się Rzym od Roku Jubileuszowego 2000 do dziś?Jakie relacje łączą pallotynów z franciszkanami ( pallotyński dom generalny w Rzymie przed 1844 rokiem należał właśnie do franciszkanówjak wygląda praca pallotyńskich misjonarzyWielu naszych współbraci posługuje w miejscach, gdzie jest sytuacja kryzysowa, sytuacja wojny. W północnym Mozambiku jest bez trzerwy są napięcia, na pograniczu Rowandy i Konga też jest bardzo trudna sytuacja, na północy Indiimówi ks. Zenon Chanas w rozmowie z Małgorzatą Kleszcz. Gość Radia Wnet w latach 2017-2022 był prowincjałem zakonu pallotynów w Polsce. 1 października wybrany na generała całego zakonu. Jest drugim Polakiem pełniącym tę funkcję po ks. Wojciechu Turowskim (1947-1953).
W Interii dziennikarz napisał, cytuję: Krzysztof Bosak z Konfederacji zgłosił postulat, zgodnie z którym Polakami mogą być tylko te osoby, które będą spełniać, określone przez władze kryteria etniczno-religijne. Koncepcja w zasadzie słuszna, aczkolwiek, tu używam słowa „aczkolwiek”, zamiast chociażby chociaż, bo sprawa poważna, a słowo „aczkolwiek” dzwoni w uszach powagą, kryteria etniczno religijne mogą wzbudzić, może nie w Rosji, ale na świecie, mnóstwo marszczenia brwi. Jak ocenić kto spełnia te wymogi? Czy ateista może zostać Polakiem, albo to muzułmanin, czy niewierzący Żyd islamista? Czy komuś urodzonemu w Polsce, kto przeszedł na islam zostanie zabrane obywatelstwo Polskie i dostanie jakieś inne? Lepszą oceną etniczno religijną byłoby metoda anatomiczna, czyli zbadanie czy dana osoba ma kość krzyżową i stos pacierzowy, czy tam kość pacierzową. Oznaczałoby to, że jest on człowiekiem w dodatku pobożnym. Ale są lepsze kryteria, zamiast etniczno religijnych. Choćby sprawdzić czy dany kandydat na Polaka wymówi Stół z powyłamywanymi nogami...
Hejka! Dzisiaj zapraszamy na przejażdżkę po eksmisjach streamerów, wyrzuceniach z burgerowni, czy też kolejnych aferach z Pasutem i statementach Xayoo. Dowiecie się też, że Jesse Eisenberg jest Polakiem. Zapraszam!
To reportaż o niepokoju i rosnącym strachu wśród seniorek w Warszawie po serii zabójstw starszych kobiet. Autor rozmawia z członkiniami klubu seniorów na Ursynowie i mieszkańcami dzielnicy o poczuciu braku bezpieczeństwa i wyobcowaniu. Po czterech zabójstwach prokuratura i policja ujęły dwóch podejrzanych, którzy podawali się za hydraulików. Jeden z nich jest Polakiem poszukiwanym listem gończym, drugi obywatelem Ukrainy. Większość mówi o braku relacji z sąsiadami i wyobcowaniu. Wiele kobiet niechętnie mówi o strachu. Jedna wspomina o próbie gwałtu i trzykrotnym okradzeniu jej mieszkania. Po tych wydarzeniach przez dwa lata nie wychodziła z domu, ale dziś żyje aktywnie, działa w klubie seniora i otacza się nowymi znajomymi
Przegląd włoskiej prasy sportowej. Dziś w programie między innymi:▫️Parma zwalnia Pecchię i zatrudnia Chivu▫️Festiwal Sassuolo w Serie B▫️Pierwszy raz syna Gianluigiego Buffona☕ Buongiornissimo! Zaprasza Marcin Nowomiejski: https://twitter.com/mnowo8
Donald Trump może skorygować błędy poprzedniej administracji w gospodarce Alaski - mówi w rozmowie z Małgorzatą Kleszcz przedstawiciel Klubu Polskiego na Alasce Stanisław Nizioł.
Dr Iryna Syzonenko to artystka i historyczka sztuki, która kilka lat temu przyjechała z Ukrainy do Lublina by napisać doktorat w Instytucie Nauk o Sztuce Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego pod okiem profesora Lechosława Lameńskiego. Pod lupę wzięła nieco zapomnianą postać malarza Stanisława Żukowskiego. Rosjanie uważali go za swojego artystę, Białorusini za swojego, a pochodził z rodziny szlacheckiej i był Polakiem, w czasie, gdy Polski nie było na mapie świata. fot. Obraz "Wnętrze lasu" Stanisława Żukowskiego z 1938 roku w Galerii Domu Aukcyjnego Agra Art.
Wykład Dagmary Bożek w ramach Kawiarni Naukowej Festiwalu nauki w Warszawie [20 stycznia 2025 r.] W czasie rozmowy postaramy się dowiedzieć, czy polarystyka to wizytówka polskiej nauki w świecie i jak wygląda codzienne życie polarniczek i polarników, pracujących w polskich podbiegunowych stacjach badawczych. Jakie badania prowadzą nasi naukowcy, jak radzą sobie z zimnem i poczuciem izolacji, czy noszą ze sobą broń na wypadek spotkania z niedźwiedziami, a także czy zdarza im się jeść chleb z puszki? Poznamy historie pierwszych Polek, które dotarły w rejony dotąd zarezerwowane dla mężczyzn. Porozmawiamy też o Henryku Arctowskim, kierowniku naukowym pierwszej całorocznej wyprawy do Antarktyki. Czym dla niego był tytułowy świat myśli, czy czuł się Polakiem, Niemcem, a może Belgiem i dlaczego postukiwał laską w czasie wystąpień publicznych. Dagmara Bożek – polarniczka, autorka książek, popularyzatorka nauki, absolwentka Polonistyki oraz Kultury Rosji i Narodów Sąsiednich na Uniwersytecie Jagiellońskim. Specjalizuje się w literaturze polarnej (reportaż, biografia, wspomnienia). Z wykształcenia jest tłumaczką języka rosyjskiego. Od kilkunastu lat prowadzi blog Dagatlumaczy.pl i zajmuje się nauczaniem języka rosyjskiego. Uczestniczyła w 35. Wyprawie Polarnej IGF PAN do Polskiej Stacji Polarnej Hornsund na Spitsbergenie (2012-2013) i 40. Wyprawie Antarktycznej do Polskiej Stacji Antarktycznej im. Henryka Arctowskiego na Wyspie Króla Jerzego (2015-2016). Na co dzień pracuje w Instytucie Geofizyki PAN, gdzie m.in. zajmuje się promocją polskich badań w obszarach polarnych. W 2024 roku jej ponad dziesięcioletnia działalność popularyzatorska związana z historią polskich badań polarnych została doceniona w postaci nagrody głównej w kategorii Animator w konkursie Popularyzator Nauki. Uwielbia zimę i foki (zwłaszcza Weddella). Jeśli chcesz wspierać Wszechnicę w dalszym tworzeniu treści, organizowaniu kolejnych #rozmówWszechnicy, możesz: 1. Zostać Patronem Wszechnicy FWW w serwisie https://patronite.pl/wszechnicafww Przez portal Patronite możesz wesprzeć tworzenie cyklu #rozmowyWszechnicy nie tylko dobrym słowem, ale i finansowo. Będąc Patronką/Patronem wpłacasz regularne, comiesięczne kwoty na konto Wszechnicy, a my dzięki Twojemu wsparciu możemy dalej rozwijać naszą działalność. W ramach podziękowania mamy dla Was drobne nagrody. 2. Możesz wspierać nas, robiąc zakupy za pomocą serwisu Fanimani.pl - https://tiny.pl/wkwpk Jeżeli robisz zakupy w internecie, możesz nas bezpłatnie wspierać. Z każdego Twojego zakupu średnio 2,5% jego wartości trafi do Wszechnicy, jeśli zaczniesz korzystać z serwisu FaniMani.pl Ty nic nie dopłacasz! 3. Możesz przekazać nam darowiznę na cele statutowe tradycyjnym przelewem Darowizny dla Fundacji Wspomagania Wsi można przekazywać na konto nr: 33 1600 1462 1808 7033 4000 0001 Fundacja Wspomagania Wsi Znajdź nas: https://www.youtube.com/c/WszechnicaFWW/ https://www.facebook.com/WszechnicaFWW1/ https://anchor.fm/wszechnicaorgpl---historia https://anchor.fm/wszechnica-fww-nauka https://wszechnica.org.pl/ #igfpan #geofizyka #nauka #olarnicy #polarniczki #badaniapolarne #biegun #polarystyka
Dzisiaj trochę o nartach, snowboardzie, sportach zimowych, jeżdżeniu na stok i innych. Ale głównie o dramie, jaką miała Ola na stoku z innym Polakiem we Włoszech! Zapraszamy!
Relacja Pawła Bobołowicza ze spotkania świątecznego społeczności polskiej w Użhorodzie.W reportażu wypowiadają się:1. Teresa Proć - prezes Towarzystwa Kultury Polskiej Zakarpacia im. Gniewy Wołosiewicz 2. Aleksandra Zamłyńska - Polka3. Anna Stożko - pracownik biura ukraińskiego rzecznika praw obywatela4. Ludmiła Fedorczuk - wiceprezes Towarzystwa
Rozmawiamy, czyli kultura i filozofia w Teologii Politycznej
Tegoroczna, ósma już edycja Festiwalu Teologii Politycznej odbywa się w setną rocznicę przyznania Literackiej Nagrody Nobla niezwykłemu pisarzowi minionego stulecia – Władysławowi Reymontowi. Każdy dzień Festiwalu rozpocznie się o godzinie 18:00 w Domu Literatury na Krakowskim Przedmieściu 87/89. Ostatnie spotkanie festiwalu będzie okazją do uczczenia przypadającej na 2024 rok setnej rocznicy przyznania najbardziej prestiżowej nagrody literackiej Reymontowi: twórcy z łódzkiej wsi, z którym do rywalizacji stanęli twórcy rangi Stefana Żeromskiego, Tomasza Manna, Maksyma Gorkiego czy Thomasa Hardy'ego. 13 listopada 1924 roku Akademia Szwedzka nagrodziła Reymonta za ponadczasowe dzieło „Chłopi" czyniąc go drugim w historii Polakiem z Nagrodą Nobla w dziedzinie literatury. Choć przyznanie nagrody wprawiło pisarza w niemałe wzruszenie, przypadła ona w czasie jego fizycznego wyczerpania, zaledwie na rok przed śmiercią. Czy był on już wcześniej ceniony przez współczesnych mu czytelników? A może społeczne pochodzenie stawało na drodze jego literackiej karierze? Jak atmosfera wokół literackiej Nagrody Nobla zmieniła się od czasów Reymonta i dlaczego? To pytania, wokół których zawiąże się dyskusja podczas ostatniego wieczoru naszego festiwalu. Po dyskusji wyświetlony będzie film „Życie moje skrętami bieży" (reż. Lucyna Smolińska, Mieczysław Sroka). Fragmenty pism czyta: Edyta Jungowska. W spotkaniu udział wezmą:
J.D. Vance, przyboczny Trumpa w wyborach prezydenckich, zdążył poróżnić polską lewicę. Pretekstem do tego stały się jego poglądy gospodarcze. Rafał Woś uznał jego nominację na kandydata na wiceprezydenta „symbolicznym domknięciem procesu, w którym amerykańscy republikanie stają się lewicą socjalną”. Piotr Wójcik z Krytyki Politycznej odparował, że Vance to skrzyżowanie libertarianizmu z antyglobalizmem a gdyby był Polakiem, zapisałby się do Konfederacji. A jaka jest prawda? Pozostałe artykuły możesz czytać na
Czym dziś jest wykonawstwo muzyki narodowej? I czy muzyka tworzona np. przez Chopina, Sibeliusa lub Dvořáka to dobro narodowe, czy już wspólne? W audycji rozmawialiśmy o postrzeganiu różnych sposobów odtworzenia dzieł czeskiej, skandynawskiej i polskiej muzyki narodowej we współczesnej kulturze.
1.Lwowskie listopadowe uroczystosci w Bytomiu. Dr Marek Bielecki – Honorowe Obywatelstwo miasta Bytomia dla lwowianki.25 lat Memorialu Wolyńskiego we Wroclawiu - dr M. Siekierka. Anna Paniszewa – Jak być Polakiem na Bialorusi.
Rozmawiamy z Michałem Polakiem, wiceprezesem fundacji Warszawski Instytut Bankowości, o nowym raporcie "Cyberbezpieczny portfel". Jakie wnioski płyną z tego dokumentu? Wspominamy też o trwającym edukacyjnym konkursie dla studentów „Test wiedzy Cyber Geniusz Student”, który jest zorganizowany w ramach Europejskiego Miesiąca Cyberbezpieczeństwa - szczegóły na https://cyber.wib.edu.pl/test-wiedzy/
Igor Bancer jest Polakiem z Białorusi, muzykiem, performerem i więźniem politycznym, który teraz mieszka w Polsce. O realiach więzienia mówi z własnego doświadczenia. Uważa, że w 2020 r. rewolucja była o krok od sukcesu. To się nie udało, ale z reżimem Łukaszenki trzeba walczyć, choć nie przemocą. Mówi, że inne metody są skuteczne, nawet jeśli rezultat nie będzie natychmiastowy. Przekonuje, aby nie przestawać mówić i upominać się o represjonowanych Białorusinów.Projekt "Wspieramy Białoruskie Przebudzenie'24" został dofinansowany przez Fundację Solidarności Międzynarodowej w ramach polskiej współpracy rozwojowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP kwotą 230 000 zł.Publikacja wyraża wyłącznie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.
"Właśnie rozstrzygnięty konkurs na prezesa IDEAS NCBR budzi moje ogromne obawy" - pisze w liście do premiera dr hab. Marek Cygan, prof. UW. Naukowiec domaga się wyjaśnienia sprawy zmian personalnych w spółce, która została powołana do rozwoju sztucznej inteligencji w Polsce.Zdaniem profesora Marka Cygana, na kolejną kadencję powinien zostać wybrany dr hab. Piotr Sankowski, prof. UW. To on jest twórcą IDEAS NCBR. Jest jedynym Polakiem, który zdobył aż cztery prestiżowe granty Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych. Prof. Sankowski jest rozpoznawalny na świecie, a jego prace naukowe publikują renomowane czasopisma, należy także do elitarnego grona 2% najlepszych badaczy z całego świata według Uniwersytetu Stanforda. Mimo takich osiągnieć jego miejsce zajął bliżej nieznany w świecie AI dr hab. inż. Grzegorz Borowik.
- To jest powszechne wrażenie, że idzie to za wolno, że idzie to w sposób niebotycznie opieszały - mówił były poseł i wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski, pytany o zapowiadany przez koalicję rządzącą proces rozliczania Prawa i Sprawiedliwości. - Ale szybka jest dyktatura. Demokracja jest powolna. Mamy demokrację z jej procedurami. Wiem, że to jest irytujące, czasami śmieszne, groteskowe. Myślę, że parę posunięć można byłoby wykonać szybciej. Pytany o to, kto powinien być kandydatem koalicji rządzącej w wyborach prezydenckich, bez namysłu wymienił nazwisko Rafała Trzaskowskiego.Stefan Niesiołowski był pytany kto — jego zdaniem — byłby najlepszym następcą Andrzeja Dudy na stanowisku prezydenta. — Moim zdaniem (Rafał) Trzaskowski. Myślę, że przepaść między nim a pozostałymi kandydatami będzie taka, że ta sprawa rozstrzygnie się w sondażach. Będą oczywiście inni kandydaci, ale przegrają i siłą rzeczy poprą Trzaskowskiego. Najlepiej byłoby, gdyby to zrobili od razu — ocenił Stefan Niesiołowski. Stefan Niesiołowski powiedział, że aby przyspieszyć rozliczenia z PiS można by „postawić (prezydenta Andrzeja) Dudę przed Trybunałem Stanu, odwołać (szefową Trybunału Konstytucyjnego Julię) Przyłębską”. — Mam nadzieję, że nabierze to przyspieszenia — powiedział. Stefan Niesiołowski był też pytany o scenariusz rozdzielenia Prokuratury Generalnej od Ministerstwa Sprawiedliwości. — Może na czele Prokuratury Generalnej powinien stanąć Roman Giertych, a sam minister sprawiedliwości, Prokurator Generalny Adam Bodnar nie wywiązuje się z roli? — dociekał Jacek Nizinkiewicz. — Nie, Bodnar jest absolutnie w porządku. Jest to szalenie dobry prawnik. Był tym bezsilnym Rzecznikiem (Praw Obywatelskich), nie mógł nic zrobić, ale znakomicie się zachowywał. Nie, nieprawda, twierdzenie, że Roman Giertych dokonałby jakiegoś cudu... nie, nieprawda. Uważam, że Bodnar jest kulturalny, aż za grzeczny, uprzejmy. Giertych w komisji (zespole ds. rozliczeń PiS – red.) jest dobry, Bodnar jest świetny — stwierdził Niesiołowski. Jego zdaniem, „prokuratura zainfekowana jest ludźmi Ziobry”. — Jest parę rzeczy symbolicznych. Przesłuchać o. (Tadeusza) Rydzyka! Jak to jest? Wszyscy dostawali jakieś miliony, a tego skorumpowanego, nażartego, grubego, obrzydliwego oligarchę z Torunia nikt nie przesłuchuje! Przesłuchać Rydzyka, zarzuty mu postawić! Tego (Adama) Glapińskiego wreszcie. Dudę pod Trybunał Stanu, odwołać Przyłębską, ogłosić, że to wszystko jest nieważne — mówił.— Polska jest zaminowana. Oni pozostawiali w bardzo wielu miejscach swoją agenturę i ci ludzie sabotują wolną Polskę. Mam nadzieję, że wolna Polska się obroni, tych ludzi znajdzie i ukarze. Jeszcze raz wzywam, błagam, proszę: działajcie szybciej i bardziej stanowczo! — nawoływał Niesiołowski. Pytany o zapowiedzi likwidacji IPN, Stefan Niesiołowski odpowiedział, że w działalności instytutu „nie widzi żadnego pożytku”. — Można przekazać to wszystko do Polskiej Akademii Nauk. Nie ma już żadnych przestępców komunistycznych, których trzeba sądzić. Oni wszyscy albo umarli ze starości, albo te winy są minimalne. Natomiast widzę dużo szkód. Znalazła tam sobie miejsce i znakomite pieniądze z budżetu państwa, z moich pieniędzy też, grupa PiS-owskich pachołków. Jest dużo PiS-owskiej narracji, że największym współczesnym Polakiem był Lech Kaczyński, że Polska była niszczona przez cały czas przez jakąś agenturę, że porozumienia Okrągłego Stołu były zdradą. To w dużym stopniu obsługuje tę narrację - stwierdził Niesiołowski. Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.
W audycji, o dyplomatycznej kampanii Ukrainy na rzecz pokoju, rozmawiamy z Janem Piekło, byłym ambasadorem RP na Ukrainie. Wspomnamy też, zmarłego w Drohobyczu, Artura Deskę, działacza społecznego, wolontariusza, historyka, filozofa i wieloletniego publicystę „Kuriera Galicyjskiego”, który ponad 20 lat mieszkał na Ukrainie. Relacjonujemy także uroczystą galę podsumowującą XV edycję Konkursu „Być Polakiem”, organizowanego przez Fundację „Świat na Tak”, wspólnie ze Stowarzyszeniem „Wspólnota Polska”.
Dziś w programie przeniesiemy się do Indonezji, gdzie rozpoczął się zbiór goździków. Niegdyś właśnie z powodu goździków Europejczycy chcieli siłą podporządkować sobie tę część archipelagu Wysp Korzennych; następnie powiemy o niepokojących rekordach, ostatni dni były najcieplejsze w najnowszej historii świata; w ramach przygotowań do obchodów 80. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego polecimy państwu album „Kolor Powstania 1944. Zdjęcia walczącej Warszawy”, na koniec spotkanie z gościem programu, tym razem będzie to Adam Błaszkiewicz, dyrektor Gimnazjum im. Św. Jana Pawła II w Wilnie, który został uhonorowany wysokim litewskim odznaczeniem państwowym. Zapraszamy!
Często zarzucacie mi, że publikowane przeze mnie materiały są mało optymistyczne, mało budujące i mało "pogodne".Dziś będzie inaczej, bo dziś mamy dwa bardzo dobre powody do świętowania i prawdziwej, nieudawanej radości.I dużej, dużej dumy z bycia Polakiem!Zapraszam!---Jeśli chcesz otrzymywać na maila informacje o nowych odcinkach - zapisz swój adres e-mail na stronie: www.pogodneszorty.pl Jeśli chcesz wesprzeć kanał: - skorzystaj ze Zrzutki: https://zrzutka.pl/v634vv - postaw nam kawę: https://buycoffee.to/pogodneszorty
hello kilka słów o jednym z naszych ulubionych reżyserów - gdyby nie jego Requiem for a dream inaczej byśmy do wszystkiego podchodzili. Zapraszamy!
Z Karolem Świackim, Polakiem mieszkającym w UK, rozmawiam o jego historii, o tym jak wyemigrował z Polski, jak wyglądały tam jego początki, jak rozpoczęła się pomoc Ukrainie i czym zajmuje się Fundacja Ukrainian Relief. To rozmowa o solidarności z ludźmi w kraju dotkniętym wojną, o pomocy dzieciom oraz tym, którzy walczą również za wolność Europy. www.ukrainerelief.org.uk facebook.com/UkraineReliefUK
Wojciech Kopeć - najszybszy Polak w trzech ostatnich edycjach nowojorskiego maratonu, przyleciał po raz drugi na maraton do Bostonu, w którym dwa lata temu też był najszybszym Polakiem. Wojtek postawił sobie cel, że przebiegnie wszystkie sześć głównych maratonów świata - "World Majors Mahathon" - poniżej 2,5 godzin.Dla Radia RAMPA opowiedział, jak to się stało, że zaczął biegać, jak wyglądają jego treningi i dieta, co dla niego znaczy prowadzić biegowy styl życia, a także jakie dodatkowe atrakcje zaplanował na listopadowy maraton w Nowym Jorku.Zapraszamy do wysłuchania wywiadu z Wojciechem Kopciem.
Kiedy w Polsce mówimy sobie na "ty", a kiedy mówimy "Pan" lub "Pani"?Jak przejść z Polakiem na "ty"?Jak zwracać się do dziecka, a jak do sprzedawcy w sklepie?Czy do sąsiada mówimy "co u ciebie słychać?", czy "co u Pana słychać"?Przekonaj się, słuchając dzisiejszego odcinka podcastu dla uczących się języka polskiego.Przy okazji przypominam, że możesz jeszcze zapisać się na moje lekcje języka polskiego online. Więcej info na stronie swojskijezykpolski.com.Transkrypcja odcinka na swojskijezykpolski.com.Po wysłuchaniu odcinka możesz zostawić komentarz ze swoją opinią na Facebooku lub Instagramie. Subskrybuj podcast na YouTubie, żeby nie przegapić żadnego odcinka: youtube.com/@SwojskiJezykPolski. Wesprzyj podcast finansowo na swojskijezykpolski.com/wsparcie-finansowe-podcastu.Do usłyszenia!
O tym jak Polak i Nowozelandczyk utrudniali budowę hitlerowskiej tajnej broni. W audycji z Nowej Zelandii Dorota Szymańska i Tomasz Prokop opowiadają o Nowozelandzkim pilocie, który w lipcu 1944 roku wraz z co-pilotem Polakiem brał udział w operacji militarnej pod kryptonimem MOTYL. Mówi się, że ta operacja była ważnym elementem opóźniającym rozwój tajnej broni Hitlera - Rakiety V2.
Dziś będziemy mówić o chorobie, której kiedyś bali się wszyscy. Dzisiaj wielu ludzi nawet nie zna nazwy tej choroby. Dlaczego? Dlatego, że ludzie ją pokonali. Tą chorobą był tyfus. Tym który pokonał tą zarazę był Rudolf Weigl. Zanim jednak powiemy o nim coś więcej przypomnijmy jak straszna to była choroba.W 1492 roku Hiszpanie zdobyli Granadę. Katolicy pokonali muzułmanów. Umarło wtedy 20 tysięcy żołnierzy katolickich. W walce zginęło 3 tysiące, a 17 tysięcy zmarło na tyfus. Ta choroba zabijała też później. Np. podczas I wojny światowej na tyfus zmarło około 3 milionów ludzi. Gdy Maria Skłodowska miała 9 lat na tyfus zmarła jej siostra. Także Anna Frank zmarła na tyfus. Podczas II wojny światowej na tyfus umierała co trzecia osoba, która zachorowała. Tej choroby bali się wtedy wszyscy.Znalazło się kilku lekarzy i naukowców, którzy próbowali znaleźć lekarstwo lub szczepionkę na tyfus. Niestety wielu z nich się też zaraziło i zmarło. Tak więc leczenie tyfusu było bardzo groźne. Można było od tego umrzeć, bo bardzo łatwo można się było zarazić. Jak szybko się rozpowszechniała ta choroba świadczy historia z Anglii. W 1577 do sądu w Oksfordzie przyprowadzono ludzi z więzienia byli oni chorzy. Podczas rozprawy w tym sądzie zarazili się wszyscy, którzy tam byli łącznie ze strażnikami i sędziami.Właśnie taką chorobą miał się zająć Rudolf Weigl. Zanim jednak do niego przejdziemy przypomnijmy trochę historii Polski. Kiedy Polska odzyskała niepodległość po zaborach? Kiedy Rudolf Weigl został Polakiem? Czy to znaczy, że Rudolf Weigl nie był Polakiem jak nie było Polski? Kim byli rodzice Rudolfa?Ojcem Rudolfa był Austryjak, a matką Czeszka. Gdy jednak jego ojciec umarł, jego mama wyszła za mąż za polskiego nauczyciela. Józef Trojnar był profesorem w gimnazjum. Ojczym czyli przybrany ojciec Rudolfa nauczył go mówić po polsku. Czy jednak może być Polakiem ktoś, kogo ojciec był Austryjakiem, a matka Czeszką?Rudolf Weigl uważał się za Polaka. W 1918 roku powstała ponownie Polska. Ludzi pytano wtedy o obywatelstwo. Każdy się wtedy określał czy jest Polakiem, Niemcem, Austryjakiem, Czechem, Ukraińcem czy jeszcze kimś innym. Rudolf uważał się za Polaka. Gdzie pracował w wyzwolonej Polsce?Rudolf Weigl został profesorem na uniwersytecie we Lwowie. Postanowił znaleźć szczepionkę na tyfus. Wraz z grupą asystentów wynalazł taką szczepionkę i uratował wielu ludzi jeszcze przed II wojną światową. A ile osób uratował podczas II wojny światowej?Nie wiemy ile dokładnie osób uratował lecząc je. Rudolf Weigl zrobił tyle szczepionek, które uratowały mnóstwo osób. Nie wiemy dokładnie ile. Gdy jednak mówimy, że uratował 5000 osób chodzi o coś innego. Gdy wybuchła II wojna światowa Lwów zajęli najpierw Rosjanie, a potem Niemcy. Właśnie w tym okresie profesor Weigl uratował około 5000 ludzi.Rudofl Weigl potrzebował ludzi do pracy w swoim laboratorium. Podczas II wojny światowej Niemcy chcieli zabić wiele osób, np. profesorów we Lwowie, Żydów i jeszcze inne osoby. Profesor Weigl dawał takim ludziom pracę w swoim laboratorium. Niemcy bardzo się bali tyfusu i nie przeszkadzali profesorowi. Wszystkie osoby, które pracowały u niego były bezpieczne. Pracował tam np. wielki polski matematyk profesor Stefan Banach. Ale jaką pracę dał tym ludziom Rudolf Weigl?Aby zrozumieć dlaczego mógł uratować tylu ludzi, aż 5000 trzeba zrozumieć jaką pracę ci ludzie robili w jego laboratorium. Oni pracowali przy wytwarzaniu szczepionki na tyfus. Jak się robiło taką szczepionkę? Aby wyprodukować szczepionkę trzeba było złapać wszy. Żywią się one krwią ludzką. Tak więc wszy wkładano do pudełeczka, a to pudełko przykładano do nogi ludzi, którzy tam pracowali. Po kilku dniach w takie nakarmione wszy wstrzykiwano bakterie tyfusu. Później ponownie przez parę dni karmiono te wszy na nogach ludzi. Potem z tych wszy wyciągano wnętrzności i z tego robiono szczepionkę.Właśnie tak Rudolf Weigl uratował tysiące ludzi. Zatrudniał ich u siebie jako karmicieli wszy. Np. profesor matematyki Stefan Banach pracował u niego i na swojej nodze karmił wszy. Był to wtedy jedyny sposób produkcji tej szczepionki i z tego powodu Niemcy zgadzali się na to aby Rudolf Weigl zatrudniał tyle osób. Ludzie, którzy karmili wszy mieli na nodze ślady ich ugryzień i nie mogli się drapać w te miejsca.Historia Rudolfa Weigla jest bardzo ciekawa. Urodził się on w Austrii, ale w 1918 roku Polska odzyskała niepodległość więc mieszkał w Polsce. Potem pracował we Lwowie, ale w 1939 roku Lwów zajęli Rosjanie. Potem w 1941 Lwów zajęli Niemcy, a w 1944 ponownie Rosjanie. To miasto przestało wtedy być polskim miastem więc profesor wyjechał do Krakowa. Wielokrotnie proponowano aby dostał nagrodę Nobla. Niestety nigdy jej nie dostał.Dzięki niemu dzisiaj wielu ludzi nawet nie zna nazwy tyfus. Jest to jedna z tych chorób, które kiedyś zabijały mnóstwo ludzi. Dzisiaj tyfus już nie jest groźny, a to dzięki badaniom Rudolfa Weigla.
W roli głównej tego odcinka literackiego Raportu John Maxwell Coetzee i jego nowa powieść zatytułowana „Polak”. Powieściowym Polakiem jest pianista Witold Walczykiewicz – oryginalny bezkompromisowy interpretator muzyki Fryderyka Chopina oraz niepoprawny romantyk, który (niczym Dante - Beatrycze) pokochuje Beatriz, znacznie młodszą od siebie zamężną Hiszpankę. I choć ten opis może świadczyć o tym, że południowoafrykański Noblista napisał gorący romans, to „Polak” jest lodowatą dekonstrukcją mitu miłości romantycznej. O tej książce porozmawiam z tłumaczką Agą Zano i krytyczką literacką Justyną Sobolewską. Goście: Aga Zano, Justyna Sobolewska Zaprasza Agata Kasprolewicz. Rozkład jazdy: (02:09) Aga Zano i Justyna Sobolewska o "Polaku" Coetzeego (1:00:56) Podziękowania --------------------------------------------- Raport o stanie świata to audycja, która istnieje dzięki naszym Patronom, dołącz się do zbiórki ➡️ https://patronite.pl/DariuszRosiak Subskrybuj newsletter Raportu o stanie świata ➡️ https://dariuszrosiak.substack.com Koszulki i kubki Raportu ➡️ https://patronite-sklep.pl/kolekcja/raport-o-stanie-swiata/ [Autopromocja]
Ten tydzień wydał jak zepsuty na korzyść gracza automat do jednorękiego bandyty. Było pięknie i po polsku i jak się okazuje naszych nadwiślańskich ziomków stać na wielkie czyny i osiągi. Dowiemy się kto ma mniejszy VAT, kto będzie drugim Polakiem w kosmosie, ile płaci się za oglądanie polskiej szynki w internecie, kto zagrał a kto igrał z WOŚP i wiele wiele więcej
Jak z polskiej ligi koszykówki trafił do największej ligi świata? Jak w wieku 23 lat odnalazł się w USA? Czy nie miał kompleksów kiedy na parkiecie stawał obok największych gwiazd NBA? Michael Jordan i Kobe Bryant - jak ich wspomina? Kto zaprosił go na walkę Andrzeja Gołoty? O tych jak i wielu innych tematach rozmawiam z Cezarym Trybańskim - pierwszym Polakiem w NBA.
Oto nowy cykl podkastów „Tygodnika”. Będziemy w nim opowiadali o tym, jak nauka i technika zmieniły nasz świat i jak teraz mogą pomóc nam go uratować. Naszym gościem jest dzisiaj człowiek o wyjątkowo bogatej karierze mimo stosunkowo młodego wieku. Naukowiec, inżynier, elektronik, jeden z czołowych inżynierów największej europejskiej i światowej organizacji badań jądrowych CERN, a teraz szkolący się astronauta Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) i człowiek, który już wkrótce może stać się pierwszym od dziesięcioleci Polakiem w kosmosie: Sławosz Uznański. Gospodarzem nowego cyklu pt. „Miłego antropocenu!” jest Wojciech Brzeziński: dziennikarz naukowy stale współpracujący z „Tygodnikiem Powszechnym”, specjalizujący się w tematyce nowych technologii i cyberbezpieczeństwa, nominowany wraz z Agatą Kaźmierską do nagrody Grand Press Digital and Technology 2023. „Urodziłem się 12 kwietnia, w rocznicę lotu Gagarina w kosmos, i zawsze na urodziny słyszałem od mamy życzenia »Szczęśliwego Dnia Kosmonautów« – opowiada Sławosz Uznański w rozmowie z Wojciechem Brzezińskim. – Ale związałem się z kosmosem, wybierając temat doktoratu. Szukałem jakiejś strategicznej działki, która by mnie fascynowała, która byłaby dla mnie motywująca i która nie za szybko zostałaby wyoutsource'owana do Azji. I akurat w elektronice nadarzył mi się temat doktoratu budowy europejskiej technologii układów scalonych, tych małych czipów, które mamy w telefonach i w komputerach, właśnie dla kosmosu. Wiedziałem, że to jest to i wtedy zaczęła się moja przygoda. Od tamtego czasu z tym kosmosem jestem zawsze bardzo bliska”. W serwisie specjalnym „Wielkie wyzwania: antropocen” przyglądamy się największym wyzwaniom epoki człowieka oraz drodze, która zaprowadziła nas od afrykańskich sawann do globalnej wioski. Omawiamy badania naukowe i dyskusje nad interakcjami między człowiekiem i innymi elementami przyrody – zarówno tymi współczesnymi, jak i przeszłymi. Czytaj więcej na www.tygodnikpowszechny.pl/wielkie-wyzwania-antropocen Projekt dofinansowany ze środków budżetu państwa, przyznanych przez Ministra Edukacji i Nauki w ramach Programu „Społeczna Odpowiedzialność Nauki II”. Na zdjęciu: Sławosz Uznański, szkolący się astronauta ESA / fot. PIOTR KAMIONKA / REPORTER
Koledzy wspomnieli, że portugalscy naukowcy mają dowody, że Krzysztof Kolumb, odkrywca Ameryki, choć myślał, że to Indie, nikt nie jest perfekcyjny, był Polakiem. To prawda. Amerykański historyk, Rosa, też ujawnił, że Kolumb był Polakiem, tak jak nie przymierzając Maria Konopnicka. Rosa uważa, że Kolumb był synem Władysława Warneńczyka. Co prawda Kolumb urodził się 10 lat po śmierci króla, ale stąd ów udowadniający doszedł do słusznego wniosku, ze skoro Kolumb jest synem Warneńczyka i urodził się 10 lat po jego śmierci, to oznacza, że nasz król nie zginął, tylko uciekł z Pola Bitwy i nie stracił głowy pod Warną, ale stracił głowę dla portugalskiej szlachcianki i z nią spłodził Krzysztofa, chociaż był gejem. Jeśli to się nie trzyma kupy, to ja nie wiem co się trzyma. A przede wszystkim dostał Kolumb polskie imię: Krzysztof...
Jak to możliwe, że w ciągu kilkunastu minut prawie cała wieś zginęła z ręki jednej osoby. Czy tragedii dało się zapobiec? I czy fakt, że ten, kto to zrobił, był Polakiem, a jego ofiary Litwinami miał dla sprawy jakieś znaczenie? Oto historia Leonarda Zawistonowicza. Jeśli chcesz subskrybować Zbrodnie Prowincjonalne na Spotify i otrzymać dostęp do dodatkowych materiałów, kliknij: https://anchor.fm/zbrodnie-prowincjonalne/subscribe Źródła: https://www.zbrodnie-prowincjonalne.com/post/drawcza-1998 Muzyka: Purple Planet Music - Lazy Days Russian Dance - Joey Pecoraro
W podróż do Nowej Zelandii zapraszają państwa Dorota Szymańska i Tomasz Prokop. Trzecia relacja z kraju 'długiej, białej chmury' to opowieść o zwycięzcy Melbourne Cup, którego rodzinne korzenie sięgają polskich Kaszub. Zapraszamy!
Z kraju najdalej położonego od Polski, gospodarze comiesięcznego programu zabierają słuchaczy Radia SBS w podróż po Nowej Zelandii. W dzisiejszej audycji Dorota Szymańska-Prokop i Tomasz Prokop rozmawiają z nowozelandzką gwiazdą piłki nożnej Polakiem, Oskarem Zawadą, który gra dla lokalnego klubu Wellington Fenix.
Julia Radziwiłł-Fido z "Gazety Wyborczej" i Olga Siemaszko, szefowa białoruskiej redakcji Radia Wnet, rozmawiają z Pawłem Stankiewiczem, prezesem Fundacji Tutaka, Polakiem z pochodzenia, Białorusinem z wyboru. Jak przetrwał w nim białoruski duch? Co łączy go z Białorusinami mieszkającymi za naszą wschodnią granicą lub tymi przybyłymi do Polski, a jakie dostrzega różnice? Jakie projekty prowadzi jego fundacja? Czym jest państwowość a czym narodowość i czy istnieją państwa homogeniczne narodowościowo? A także jak rysuje się przyszłość Białorusi? Więcej podcastów na https://wyborcza.pl/podcast. Piszcie do nas w każdej sprawie na: listy@wyborcza.pl.
Część druga rozmowy z Mariuszem Czerkawskim - hokeistą, menedżerem hokejowym, komentatorem sportowym i prezenterem telewizyjnym. Jednym z najwybitniejszych polskich hokeistów w historii. W latach 1991–2006 Mariusz był reprezentantem Polski w hokeju na lodzie, w 1992 olimpijczykiem z Albertville. W NHL spędził 12 sezonów i reprezentował w niej barwy pięciu klubów: Boston Bruins, Edmonton Oilers, New York Islanders, Montreal Canadiens i Toronto Maple Leafs. Został także pierwszym Polakiem w tej lidze, który wystąpił w Meczu Gwiazd NHL.
Polacy stanowią najliczniejszą mniejszość narodową w Norwegii. Niestety ich głos w sprawie warunku pracy i życia w kraju nad fiordami dotychczas nie był słyszany. Ewa Sapieżyńska, która od 2004 roku mieszka w Oslo, postanowiła przerwać to milczenie i napisała książkę, w której wytyka Norwegom ich grzechy w relacjach z mniejszościami. W tym odcinku podcastu "Półka z książkami" Anna Sobańda rozmawia z autorką książki "Nie jestem Twoim Polakiem", która odbiła się szerokim echem w całej Norwegii.
Jak rozpoczęła się jego kariera hokejowa? Jak odnalazł się w najlepszej na świecie amerykańskiej lidze NHL? Co sprawia, że w sportach zespołowych w krajach takich jak Szwecja, USA, Kanada panuje Esprit de Corps i dlaczego polskie drużyny nie odnoszą międzynarodowych sukcesów? O tych jak i wielu innych tematach rozmawiam z Mariuszem Czerkawskim - polskim hokeistą, menedżerem hokejowym, komentatorem sportowym i prezenterem telewizyjnym. Jednym z najwybitniejszych polskich hokeistów w historii. W latach 1991–2006 Mariusz był reprezentantem Polski w hokeju na lodzie, w 1992 olimpijczykiem z Albertville. W NHL spędził 12 sezonów i reprezentował w niej barwy pięciu klubów: Boston Bruins, Edmonton Oilers, New York Islanders, Montreal Canadiens i Toronto Maple Leafs. Został także pierwszym Polakiem w tej lidze, który wystąpił w Meczu Gwiazd NHL.
Całość bezpłatnie TYLKO w aplikacji Onet Audio. Silny i błyskotliwy. Chociaż w dzieciństwie bywał łobuzem, nie poszedł drogą swoich szkolnych kolegów. Jak sam mówi był… zbyt „przypałowy”. Trafił na ring, a później do oktagonu. Dlaczego w boksie nie udało mu się osiągnąć zamierzonego celu? I jaki wpływ miał na to jego team? – Był taki moment, że ludzie, którym zaufałem, na których liczyłem, którzy byli dla mnie jak rodzina, mnie przykręcili. Byłem załamany, to mi złamało serce – wspomina gorzko w rozmowie z Łukaszem Kadziewiczem. Izu Ugonoh „W cieniu sportu” zdradza też, czy to KSW zawiodło się na nim, czy on na KSW, czy czuje się bardziej Nigeryjczykiem urodzonym w Polsce, czy może Polakiem z nigeryjskimi korzeniami, czym różnią się Polacy od Amerykanów i czy Polska to faktycznie kraj rasistów.
Thomas opowiada o Midjourney AI oraz jest pierwszym Polakiem w DALL-E 2 beta i pokazuje przykłady (dodane do odcinka jako ilustracje rozdziałów). Poza tym rozmawiamy o pierwszym profesjonalnym setupie dla MSFS w Xboxie, o nowościach VR Meta i zastanawiamy się … Czytaj dalej → The post 366: Pierwszy Polak w becie DALL-E 2 first appeared on Retro Rocket Network.