Northwestern Iranian dialect continuum
POPULARITY
durée : 02:30:37 - Les Matins - par : Guillaume Erner, Isabelle de Gaulmyn - :3 - réalisation : Félicie Faugère - invités : Jérôme Paillard; Michèle Levy Soussan Médecin responsable de l'unité mobile d'accompagnement et de soins palliatifs, co-animatrice de la cellule de support éthique, sur le groupe hospitalier Pitié-Salpêtrière – Sorbonne Université.; Gilles Dorronsoro Professeur de science politique à l'Université Paris 1 Panthéon-Sorbonne, spécialiste des conflits contemporains ; Francis Wolff Professeur émérite à l'Ecole Normale Supérieure ULM.
durée : 00:12:38 - Les Enjeux internationaux - par : Guillaume Erner - Les cadres du parti ont entériné hier la dissolution du PKK, le Parti des travailleurs du Kurdistan. Cette décision historique a été prise lors du douzième congrès du mouvement, en réponse à l'appel lancé deux mois plus tôt par son fondateur, Abdullah Öcalan, depuis sa prison. - réalisation : Félicie Faugère - invités : Gilles Dorronsoro Professeur de science politique à l'Université Paris 1 Panthéon-Sorbonne, spécialiste des conflits contemporains
durée : 00:03:18 - Géopolitique - Le fondateur emprisonné du Parti des travailleurs kurdes, Abdullah Ocalan, a demandé à ses partisans d'abandonner les armes et de dissoudre leur parti. Une initiative de paix qui peut avoir des répercussions au-delà de la Turquie, également en Syrie.
durée : 00:03:18 - Géopolitique - Le fondateur emprisonné du Parti des travailleurs kurdes, Abdullah Ocalan, a demandé à ses partisans d'abandonner les armes et de dissoudre leur parti. Une initiative de paix qui peut avoir des répercussions au-delà de la Turquie, également en Syrie.
durée : 00:14:30 - Journal de 7 h - C'était l'un des plus vieux conflits du monde, entre le PKK, le parti armé kurde, et l'État Turc. Il pourrait entrer dans une longue phase de résolution, avec l'appel historique de son fondateur Abdullah Öcalan à déposer les armes.
durée : 00:14:30 - Journal de 7 h - C'était l'un des plus vieux conflits du monde, entre le PKK, le parti armé kurde, et l'État Turc. Il pourrait entrer dans une longue phase de résolution, avec l'appel historique de son fondateur Abdullah Öcalan à déposer les armes.
durée : 00:10:59 - La musique traditionnelle kurde au service du tragique dans le spectacle "Nos âmes se reconnaîtront-elles ?" - par : Aliette de Laleu - Dans la dernière création de Simon Abkarian "Nos âmes se reconnaîtront-elles ?", la musique occupe une place centrale dans le récit. Portée par deux artistes kurdes, Ruşan Filiztek et Eylül Nazlier, elle donne un sens profond aux histoires de guerre, d'exil et de séparation racontées dans la pièce.
Ultras des marrokanischen Clubs Casablanca feierten auf dem Sportplatz des FC Bernau. Der Freiburger Gastronom Aloge eröffnet sein Restaurant Jaffa im Güterbahnhofsareal. Zum Tramunfall in Straßburg gibt es einen ersten Verdacht.
Chcesz mnie wesprzeć? Kup sobie coś na Prawie.PRO: https://Prawie.PRO Mój Instagram: https://www.instagram.com/prawie_pro/ Facebook: https://www.facebook.com/leszekprawiepro/ Cześć, tutaj Leszek, wreszcie się słyszymy. Miałem chwilową przerwę na skutek walki z zarazą, która to zazwyczaj pojawia się nieprzypadkowo. Jest to także związane właśnie z tym, co dzieje się wokół nas, jak bardzo samych siebie eksploatujemy pod względem fizycznym, jak i również psychicznym. 0:21 I po raz kolejny w życiu sobie właśnie udowadniam, że. Często nieszczęścia chodzą parami i wielokrotnie mówiłem przy okazji. Wielu różnych rozważań na temat prowadzenia higienicznego trybu życia, tego sportowego, domowego, jak i również w pracy yy, wielokrotnie mówiłem, obalałem się, jednak życie nie jest jedynkowe i mm często dzieje się tak, że pomimo świadomości pewnych błędów, życie nadal. 0:55 Wymusza na nas ich popełnianie i dokładnie tak jak tak jest w moim przypadku. Bilans musi równać się na na Zero, jeżeli przygniemy w pracy albo zaczną się dziać takie rzeczy. Na skutek których jesteśmy wiecznie zestresowani, yy, zmęczeni, yy, czujemy się przy przytłoczeni to w którymś momencie to wybucha. 1:20 Tłumaczyłem to przy okazji hipochondrii, bo na przykład może być tak, że na skutek problemów w pracy ee komuś jesienią tak dla przykładu włącza się właśnie tryb hipochondrii fill. Komu innemu odzywa się ostry epizod depresyjny. Chce się ciąć albo rzucać z mostu. 1:38 Fill nie bagatelizuję tego, bo sam fill niejednokrotnie tego doświadczyłem, ale zawsze to są konsekwencje jakichś wydarzeń. Które dzieją się w naszym w naszym życiu? Sn i nie mówiłem przy tym wszystkim tłumacząc kwestie dotyczące chociażby. 1:56 Tego, skąd się bierze depresja, w jaki sposób ją u samego siebie zdiagnozować, jak walczyć z naszym otoczeniem, które często będzie mówiło właśnie to. To wejście w garść, albo po co ci psychiatra, po co ci psycholog? Przecież przecież to przejdzie, wystarczy, że poczekaj się, wystarczy, że będziesz pić codziennie wyciąg z na paru z rumianka. 2:23 Rumianku jakoś tak, ale każdy zna to gadanie. Ja też je znam doskonale, bo też się z nim w życiu spotkałem nieraz. I też mam do czynienia z wieloma osobami, które mówią mi o tym, że właśnie nie mają tego wsparcia w postaci osób bliskich, ale to nie ze złej woli, tylko z tego względu, że często czują się bagatelizowane. 2:43 Yy i że często różne mm objawy choroby. Mm sprowadza się do czegoś bardzo banalnego, przez co w rezultacie okazuje się, że nie my jesteśmy w stanie z nikim na ten temat porozmawiać, bo spośród naszego otoczenia nikt nie ma pojęcia, o czym my mówimy. 3:02 Yy, i to właśnie tak jest z tą cholerną depresją, że. Jest to choroba. Ale bliska tobie osoba, mąż, żona, nie wiem tata, mama, brat powie, że, no co ty, przecież taka choroba nie istnieje. 3:19 Wmówiłeś sobie. Właśnie ogarnij się, weź się w garść, nie wiem, zmień pracę i to jest wszystko na ten temat co można usłyszeć. I bardzo podobnie jest właśnie z nerwicą, do której, do której nawiązuje, bo. Oni jeszcze nie miałem okazji wspominać. 3:36 Planuje taki nieco dłuższy film na temat tego, Jak żyć z nerwicą, w jaki sposób ją rozpoznać oraz gdzie ją na tej naszej tablicy powiesić. Bo czym jest nerwica? Co ona ma wspólnego z depresją? 3:53 Co ona ma wspólnego z zaburzeniami lękowymi? Nerwica i zaburzenia lękowe to jest bardzo duży znak równości. Ale często jest, yy, ciężko. 4:09 Nam to u samych siebie zdiagnozować, ponieważ to jest nasza codzienność. Jeszcze ciężej będzie to połączyć z depresją, ale za chwilę to wszystko wyjaśnię. Ja Jestem gościem, który ma nerwicę. Nerwica objawia się tym, że rano budzisz się. 4:29 Mm i twoja pierwsza myśl to jest taka? Kurde, ile dzisiaj mam rzeczy do zrobienia albo? Budzisz się, uświadamiasz sobie, że czujesz się już zestresowana, zestresowany tym, że dzisiaj jest poniedziałek, jest strasznie dużo rzeczy. 4:48 Budzisz się w sobotę rano? Czujesz się zestresowany, zestresowana, ponieważ w poniedziałek musisz iść do pracy albo czujesz się zestresowana. Tym, że nie wiesz, co dzisiaj ze sobą zrobić. Ten stres, choć nie jest aż tak silny, powoduje u ciebie niepokój nasłuchujesz katastrofy nasłuchujesz problemów na pewno za moment gdzieś coś walnie. 5:20 I nawet jeżeli jesteś na super imprezie na super spotkaniu ze znajomymi, na super wycieczce rowerowej. Na obozie kolarskim to cały czas nie jesteś w stanie się. Rozluźnić żyć daną chwilą, bo cały czas nasłuchujesz. 5:39 Czy za moment coś się nie wydarzy? Wreszcie pojawia się taka myśl, czuję się teraz za fajnie, za szczęśliwie, za beztrosko. To znaczy, że coś jest nie tak, to znaczy, że za moment coś walnie albo. 5:58 Czuję się zbyt fajnie w stosunku do tego, na co w życiu zasłużyłam. Zasłużyłem. Strasznie głupia myśl też wielokrotnie w moim życiu się. Pojawia. 6:15 I to sprawia. Ten brak możliwości zrelaksowania się rozluźnienia. Sprowadza się do kuli śnieżnej? Nie jesteś w stanie w pewnym momencie odpoczywać, nawet jeżeli jesteś na urlopie, myślisz przez cały czas o złych rzeczach, nawet jeżeli nic nie złego się nie dzieje w tym danym momencie. 6:39 To na pewno za chwilę będzie taka sytuacja, muszę się do niej przygotować. W związku z tym na wszelki wypadek popracuje trochę na urlopie albo się poza zabezpieczam na 6 różnych sposobów. Przez to też będę robić 110 120% normy, a to jest właśnie związane z nerwicą a to jest związane z brakiem poczucia własnej wartości. 7:05 Jak to wszystko cholernie się łączy? I nawet jeżeli człowiek sobie z tego często zdaje sprawę. I pomimo tego, że po drodze gdzieś tam miał okazję sobie to przegadać na jakiejś terapii, pomimo tego, że człowiek bierze leki mm, to przychodzą takie momenty, że stajemy się mniej odporni na te różne bodźce. 7:31 Mm. Okazuje się też, że wszystko nas bodźcuje przy tej naszej nerwicy jesteśmy mniej odporni na hałas, mniej odporni na zbyt dużą yy. Liczbę ludzi wokół nas, ee. Bodźcem okazuje się wszystko, nawet wirująca pralka i nie jesteśmy w stanie tego wytrzymać, bo czujemy przez cały czas, że jesteśmy na jakiejś takiej granicy. 7:57 Cały czas czujemy się zmęczeni. Niekoniecznie fizycznie, ale głównie psychicznie. Ponieważ non stop mózg jest na fullu obrotach non stop. Odbieramy normalność. 8:14 W sposób. Skondensowany w zupełności niepotrzebnie. Stąd też właśnie każda jedna mała rzecz dorzucana do tego naszego ogródka. To nie jest jeden kamyczek, to są 3. I w takiej sytuacji czujemy się bezbronni w takiej sytuacji. 8:33 A po prostu człowiek dochodzi do wniosku, że nie ma już siły, ponieważ męczy go absolutnie wszystko. Jedną z takich ucieczek jednym z takich sposobów, bardzo często skutecznych, to jest zmęczyć się fizycznie, ale przy tym wszystkim oczywiście także z tym można przesadzić, bo można dojść do wniosku, że to jest jedyny lek, jedyny sposób na to, żeby poczuć się lepiej. 8:56 Ale faktycznie, ta ulga przychodzi. To jest tak, że moja geneza uprawiania sportu po raz kolejny o tym wspominam. Że regularne uprawianie intensywnej intensywnej aktywności cardio może być rower, może być bieganie. 9:12 Jeżeli nie przesadzamy, to sprawia to, że czujemy się nagle rozluźnieni, i to rozluźnieni. Odczuwamy na przykład po 20 minutach biegu, albo po 20 minutach roweru jest to dużo lepszy sposób na radzenie sobie z ciągłym stresem niż picie, bo picie daje dokładnie ten sam efekt. 9:32 Nie wypijemy kieliszek wina jedno albo 2 piwka. Czujemy rozluźnienie. Bardzo podobny efekt daje daje sport, ale wracając. Czasami zdarza się tak, że nakłada się na siebie wiele różnych czynników sprawiających, że, yy właśnie sięgamy tego mm tej granicy, kiedy wiaderko zaczyna już się przelewać i niekiedy jest tak, że właśnie jedna kropla sprawia, że rozpoczyna się cały ciąg. 10:04 Cała sekwencja, dosyć niemiłych wrażeń, które jeszcze dodatkowo napędzają tę naszą naszą nerwicę. Wspominam o tym, ponieważ ja ostatnio właśnie miałem okazję przekroczyć sobie jedną kropelką całą granicę w. Wszystkiego miał cały rok. 10:21 Dosyć stresujący okres w swojej pracy, ponieważ ten rok był zupełnie inny niż każdy inny. Przez ostatnie 5 lat nie będę się absolutnie zagłębiać w szczegóły, bo tutaj nie o to chodzi. Niemniej właśnie ta pewna zmienność, te wiele różnych stresujących sytuacji w trakcie sezonu w trakcie roku w pracy. 10:48 Sprawiło, że cały czas odkładał odkładało się we mnie dość sporo stresu. Do tego okazało się, że nagle muszę zacząć pracować więcej. A i że niestety ostatnio normą moją jest 10 godzin w robocie. 11:10 Tak nie powinno być. To jest patologia, ale akurat w tym momencie nie miałem wyjścia. Nie dało się zrobić tego inaczej i wcale tutaj nie chodzi o to, że. Wynikało to z mojej pazerności finansowej. To nie było absolutnie z tym skorelowane. 11:29 To było na skutek tego, że musiałem rozwiązywać wiele różnych problemów, których jeżeli bym nie rozwiązał, to by się okazało, że w pewnym momencie po prostu Jestem bankrutem. To był właśnie tak zwany przymus i i ta presja przez cały czas we mnie się odkładała. 11:47 Przez tygodnie, miesiące, od marca. Do końca grudnia. Przychodzą święta. Chcesz odpocząć? Nagle okazuje się, że przez ten pęd, który trwał przez ostatnie 9 10 miesięcy, nie jesteś w stanie w żaden sposób odpocząć. 12:09 Kompletnie mój mózg dalej funkcjonuje na 100 procentach. Jestem zmęczony, ktoś pyta, dlaczego jesteś blady, dlaczego masz podkrążone oczy, dlaczego ostatnio gorzej sypiasz? Yy. Dlaczego jeszcze więcej trudu musisz wkładać w to żeby być bardziej aktywnym? 12:28 Yy podczas zawodów na swifcie. Dlaczego twoja forma spada dlatego, bo jesteś przemęczony, to już jest ten moment, gdzie nawet forma już zaczyna spadać wszystko dokładnie idzie nie tak. Okazuje się nagle, że też spada na skutek tej ilości. 12:47 Stresu, który masz na co dzień. Twoja odporność. Bardzo rzadko się o tym wspominasz, jak stres strasznie negatywnie wpływa na naszą. Obiektywną odporność. Jak strasznie to dewastuje nasze leukocyty, naszą siłę. 13:07 I chodzi o to, że w takiej sytuacji łapie nas totalnie wszystko. Kiedyś człowiek był w stanie przez 2 lata ciągiem nie mieć nawet Kataru. Potem nagle się okazuje, że byle przeziębieni jest w stanie ciebie rozłożyć totalnie, ale w taki sposób, że niemal nie jesteś w stanie pracować. 13:27 Nie pamiętam kiedy ostatnio mi się zdarzyła taka sytuacja, że ja przez 2 tygodnie nie byłem w stanie. Jeździć na rowerze, coś tam próbowałem, ale okazywało się nagle po 20 minutach, że nie, nie Jestem w stanie dalej jechać. Domaga się tego, co mu zabierają przez ostatnie 9 miesięcy chwili spokoju. 13:48 I objawia się to nie tylko tym, że po raz pierwszy od paru lat pojawia się gorączka, ale także przepotwornie złym samopoczuciem. Jak człowiek jest chory? To wszystko totalnie się zwielokrotnie totalnie. I wtedy mie właśnie miałem okazję śledzić poziom mojego niepokoju. 14:09 Codziennie zadaje sobie pytanie albo niekiedy nawet zegarek zadaje mi to pytanie, jaki jest twój poziom stresu, lęku? Dzisiaj mówię, kurde, 8 x 10, byle co się dzieje. Ja już zaczynam być elektryczny, chodzić na boki, być zestresowany tym, bo przyszedł kuźwa. 14:26 List polecony, tak dla przykładu. Przecież skarbówka zus, jeżeli coś ode mnie chce, to nie wysyła poleconych, tylko mam elektroniczną skrzynkę, a którą wszystkie papiery idą. Bo wyobrażam sobie najgorszy scenariusz, ale to nie pomaga, bo ja Jestem tak wyczulony wraz ze swoją nerwicą, która jest zwielokrotniona, że każda jedna rzecz jest dla ciebie zagrożeniem. 14:56 I koło się nakręca. Niesamowicie jesteś słaby psychicznie. Na skutek fizycznej choroby. W związku z tym jeszcze gorzej odczuwasz stres i jeszcze bardziej odczuwasz lęk, ponieważ bardziej odczuwasz lęk, jesteś bardziej zestresowany, twoja odporność jeszcze bardziej spada. 15:16 Twoje samopoczucie fizyczne i psychiczne jest jeszcze gorsze. I to jest. To błędne koło. Które znów się pojawia? I które znowu człowieka pcha w kierunku refleksji, co mogę w swoim życiu zrobić, żeby już więcej nigdy do takiej sytuacji nie dopuszczać. 15:42 Znowu mam ogrom przemyśleń. Oczywiście wiem, co mi super pomaga w takich sytuacjach. Pojechanie na tydzień na wolne na urlop. Ale wiem, że pierwsze 4 dni tego urlopu, czyli jego połowa, to jest nerwica. 15:57 Kuźwa nie ma mnie w pracy, coś się rozpieprzy. Albo jeszcze takie głupie myśli, jak ludzie zobaczą, że Jestem w Hiszpanii, to sobie pomyślą, że u mnie jest tak dobrze, yy, że na pewno teraz nie będą w moim sklepie niczego kupować bo sobie pomyślą że temu to jest za dobrze. 16:16 Naprawdę ja mam takie myśli, to jest straszne i to jest dalej nerwica. Ja jadę na tym rowerze i ja się stresuję i zanim to słońce, zanim ta zmiana tego otoczenia właśnie ten brak pracy zacznie działać to mija. 16:35 Mijają 3 albo 4 dni i ja wtedy się już zaczynam w miarę czuć dobrze. Przestawiony do tego rytmu trochę bardziej wakacyjnego, bo ja cały czas mam w głowie tę myśl, że ja nie zasługuję. Ja nie powinienem chodzić na urlop, ponieważ ja w tym roku, w ubiegłym, już tu i tu dałem ciała i ja powinienem to odrobić, ponieważ ja w tym roku uważam, że źle zarządzałem swoją własną firmą, bo doprowadziłem do takiej sytuacji, że miałem taki stresujący problem, taki stresujący problem, taki stresujący problem i powinienem pracować więcej? 17:12 Bo poszło w 2024 nie idealnie. No straszne. Ale wiem z drugiej strony, że to jest moja choroba, to jest właśnie ta nerwica, czegokolwiek bym nie zrobił zawsze moja głowa będzie zmuszała mnie do tego, żebym to zrobił lepiej. 17:33 I Jestem na tyle beznadziejnym gościem, że za chwilę na pewno coś walnie. Na pewno za chwilę coś się wydarzy. Coś będzie nie tak. Przede mną tylko i wyłącznie same problemy i zagrożenia. I nigdy nie odpocznę. 17:50 I czasami właśnie użalam się nad samym sobą sobą, że ja nigdy nie odpocznę. Bo ja zawsze będę zestresowany. Zawsze się będę czymś martwić. Zawsze będę się czymś przejmować, zawsze coś będzie nie do końca perfekcyjne. 18:09 Po prostu przerąbane jest życie z nerwicą, a opowiadam o tym nie dlatego, bo się żalę tylko dlatego, ponieważ takich osób jak ja z takimi problemami jest mnóstwo. Część osób sobie z tego nawet nie zdaje sprawy. Część osób tego nie potrafi nazwać, a jeszcze mniej osób potrafi z tym walczyć. 18:29 Ja z tym walczę od. Od 2000. Szóstego roku. Z nerwicą. A z czego ona się wzięła? Ona wzięła się z tego, że? 18:47 Ode mnie zawsze wymagało się perfekcjonizmu, to jest raz, zawsze wszystko powinno być idealnie z tego względu, że jak byłem młodym gówniarzem, to rozrabiają i często właśnie bałem się tego, że za chwilę odczuję konsekwencje tego, co narozrabiałem. A potem to wzmocniłem sobie oczywiście pracą, pracą, w której bardzo często wszystko. 19:09 Nie wszystko zależało ode mnie i w której bardzo łatwo było coś spieprzyć. I bardzo łatwo było dostać od tego dostać za to. Wpiernisz słowny, którego strasznie się bałem. Ponieważ. Czułem się zawsze tym gorszym i bałem się bardzo tego, że będę. 19:31 Nie będę częścią grupy, nie będę częścią ekipy, nie będę akceptowane. Znaczy się, nie będę kochany przez innych ludzi. Tylko co z tego, że ja sobie z tego wszystkiego zdaję sprawę? Jeśli to bardzo często nie pomaga, a nie pomaga. Yy. 19:47 Ta świadomość głównie wtedy, kiedy właśnie czuje się. Prze bądź cowany przepracowany, przemęczony. Kiedy? Kiedy nie potrafię sobie samemu wrzucić troszeczkę na luz, też wtedy, kiedy zmienia się troszeczkę aura, kiedy mniej mamy do czynienia ze słońcem, ze świeżym powietrzem. 20:09 Kiedy jest taka pogoda jak dzisiaj? I cały czas jesteśmy de facto zamknięci w 4 ścianach. Mam nadzieję, że tym sposobem choć jednej osobie pomogłem, choć wiem, że temat tego podcastu jest. 20:28 Ciężki, hermetyczny. I być może będzie przez część z was odebrany jako świetny pretekst do żalenia się. Dzięki bardzo cześć.
durée : 02:29:56 - Les Matins - par : Jean Leymarie, Isabelle de Gaulmyn - . - réalisation : Colin Gruel
durée : 00:11:48 - Les Enjeux internationaux - par : Jean Leymarie - À 75 ans, c'est l'ennemi public numéro un en Turquie, un héros pour bien des Kurdes à travers le monde entier, un rival politique pour beaucoup. Un homme avec qui compter, en tout cas. Est-il l'homme clé pour négocier avec le PKK ? - réalisation : Colin Gruel - invités : Adel Bakawan Directeur du Centre Français de Recherche sur l'Irak, chercheur associé au Programme Turquie/Moyen-Orient de l'Institut Français des Relations Internationales (IFRI), membre de l'Institut de Recherche et d'Études Méditerranée Moyen-Orient (iReMMO)
La ville kurde de Kobané, dans le nord de la Syrie, place forte des combattants des Forces démocratiques syriennes, vit dans la crainte depuis le début de l'offensive des factions armées soutenues par la Turquie. Un cessez-le-feu, négocié sous l'égide des États-Unis, a gelé le front depuis ce mercredi 11 décembre mais il a pris fin ce dimanche 15 décembre. Les habitants de Kobané craignent une reprise des combats alors qu'ils subissent déjà les conséquences de la dernière offensive des forces de l'ANS, le rassemblement de groupes rebelles soutenus par la Turquie. À lire aussiSyrie: à Kobané, la situation précaire des Kurdes poussés à fuir face à l'avancée des forces de l'ANS
La ville kurde de Kobané, dans le nord de la Syrie, place forte des combattants des Forces démocratiques syriennes, vit dans la crainte depuis le début de l'offensive des factions armées soutenues par la Turquie. Un cessez-le-feu, négocié sous l'égide des États-Unis, a gelé le front depuis ce mercredi 11 décembre mais il a pris fin ce dimanche 15 décembre. Les habitants de Kobané craignent une reprise des combats alors qu'ils subissent déjà les conséquences de la dernière offensive des forces de l'ANS, le rassemblement de groupes rebelles soutenus par la Turquie. À lire aussiSyrie: à Kobané, la situation précaire des Kurdes poussés à fuir face à l'avancée des forces de l'ANS
Après la prise de pouvoir des rebelles islamistes en Syrie, l'espoir se mêle à l'inquiétude, notamment parmi les différentes communautés du pays. La chute du régime Assad a particulièrement été fêtée dans les zones kurdes. Cependant, ses habitants craignent que le flou actuel ne permette à la Turquie voisine de les attaquer. Quel avenir pour les Kurdes de Syrie ? Quelle place pour les forces kurdes qui ont perdu le contrôle de plusieurs des zones qu'elles contrôlaient ? Éléments de réponse avec Hardy Mède, docteur en science politique à Paris 1 - Panthéon-Sorbonne et enseignant à Sciences Po Paris. À lire aussiLes Kurdes de Syrie acculés après la chute de Bachar el-Assad
Presentiamo i Tiraniwen come artisti della settimana, raccontiamo il percorso e l'ultimo singolo in collaborazione con Eminem di Dillin Hoox, rapper di stanza a Ottawa ma di origini Kurde, parliamo della data italiana del tour 2025 dei Jamiroquai e dell'half time show della partita NFL di Natale che vedrà protagonista Beyoncee, in diretta anche su Netflix. Nella seconda mezz'ora ospitiamo Justin Adams & Mauro Durante per parlare del loro ultimo disco Sweet release di cui ci regalano anche due brani dal vivo.
Les élections parlementaires au Kurdistan irakien ont eu lieu il y a plus de trois semaines, le 20 octobre, pourtant il n'y a toujours pas de gouvernement en vue. Les tensions entre les deux partis arrivés en tête paralysent la région depuis plusieurs mois déjà et affaiblissent son autonomie au profit de l'État central irakien. Une situation qui inquiète les vieux peshmergas, ces vétérans de la lutte pour l'indépendance du Kurdistan. De notre envoyé spécial de retour de Slemani, Lucas LazoÀ Slemani, les murs de la vieille prison rouge affichent aujourd'hui les visages des combattants kurdes qui se sont battus dans les années 1980 pour un Kurdistan libéré du régime de Saddam Hussein. Rizgar Ramar, ancien combattant longtemps exilé en France, nous ouvre les portes de ce centre de torture, désormais lieu de mémoire. « J'ai rejoint les peshmergas en 1986, parce que le parti Baas était partout et a massacré les Kurdes. Ils ont détruit beaucoup de villages, se rappelle l'ancien combattant. Le parti Baas a mis mes parents dans la prison de Samawa, dans le sud de l'Irak, pendant deux ans. À l'école, on n'était pas libres. Il ne fallait pas parler de politique… donc, on a combattu le parti Baas. Moi, j'ai perdu un frère. On a perdu beaucoup de copains. Nous, on était un groupe de résistants. On était 40 combattants. Aujourd'hui, on n'est plus que huit. Le reste, ils sont morts au combat. » Dans le café du musée, les murs résonnent du claquement des dominos sur la table. Rizgar s'y réunit avec ses camarades pour discuter de l'avenir du Kurdistan. La région autonome a tenu des élections fin octobre attendues depuis deux ans. Depuis, les partis kurdes négocient la formation d'un gouvernement, mais cela pourrait prendre du temps. « Comme les partis politiques kurdes ne sont pas très unis, ils sont corrompus, dénonce Rizgar Ramar. J'espère que ça ne sera pas les dernières élections, parce qu'actuellement, l'État central irakien peut tout contrôler. Déjà, il contrôle les salaires, il contrôle le pétrole. Moi, je suis très très pessimiste pour ça. » À lire aussi Kurdistan irakien : au lendemain des législatives, la lassitude de certains électeurs« Un jour, il y aura un Kurdistan libre, pour nous »Pour Bagdad, la paralysie des institutions kurdes est une aubaine. Depuis peu, c'est le gouvernement fédéral irakien qui distribue les pensions des peshmergas. Pour Rizgar Ramar, c'est une atteinte insupportable à la souveraineté du Kurdistan : « Je suis pour un pays indépendant pour les Kurdes, et je pense que tous les politiciens kurdes ont trahi, parce que les dirigeants actuels, ils n'ont pas combattu… Ça, c'est très très difficile à accepter. » Le Kurdistan est dirigé par une nouvelle génération de leaders, dont les divisions affaiblissent l'autonomie de la région gagnée en 1991 après des années de lutte. « Un jour, il y aura un Kurdistan libre, pour nous. Peut-être que c'est un peu loin, mais je suis sûr et certain qu'il y aura un pays libre pour nous », espère le peshmerga. Pour l'instant, l'urgence est à la formation d'un gouvernement, au risque de voir Bagdad gagner toujours plus d'influence dans la région autonome kurde. À lire aussiLégislatives au Kurdistan irakien: une jeunesse marquée par la lassitude et le découragement
Les élections parlementaires au Kurdistan irakien ont eu lieu il y a plus de trois semaines, le 20 octobre, pourtant il n'y a toujours pas de gouvernement en vue. Les tensions entre les deux partis arrivés en tête paralysent la région depuis plusieurs mois déjà et affaiblissent son autonomie au profit de l'État central irakien. Une situation qui inquiète les vieux peshmergas, ces vétérans de la lutte pour l'indépendance du Kurdistan. De notre envoyé spécial de retour de Slemani, Lucas LazoÀ Slemani, les murs de la vieille prison rouge affichent aujourd'hui les visages des combattants kurdes qui se sont battus dans les années 1980 pour un Kurdistan libéré du régime de Saddam Hussein. Rizgar Ramar, ancien combattant longtemps exilé en France, nous ouvre les portes de ce centre de torture, désormais lieu de mémoire. « J'ai rejoint les peshmergas en 1986, parce que le parti Baas était partout et a massacré les Kurdes. Ils ont détruit beaucoup de villages, se rappelle l'ancien combattant. Le parti Baas a mis mes parents dans la prison de Samawa, dans le sud de l'Irak, pendant deux ans. À l'école, on n'était pas libres. Il ne fallait pas parler de politique… donc, on a combattu le parti Baas. Moi, j'ai perdu un frère. On a perdu beaucoup de copains. Nous, on était un groupe de résistants. On était 40 combattants. Aujourd'hui, on n'est plus que huit. Le reste, ils sont morts au combat. » Dans le café du musée, les murs résonnent du claquement des dominos sur la table. Rizgar s'y réunit avec ses camarades pour discuter de l'avenir du Kurdistan. La région autonome a tenu des élections fin octobre attendues depuis deux ans. Depuis, les partis kurdes négocient la formation d'un gouvernement, mais cela pourrait prendre du temps. « Comme les partis politiques kurdes ne sont pas très unis, ils sont corrompus, dénonce Rizgar Ramar. J'espère que ça ne sera pas les dernières élections, parce qu'actuellement, l'État central irakien peut tout contrôler. Déjà, il contrôle les salaires, il contrôle le pétrole. Moi, je suis très très pessimiste pour ça. » À lire aussi Kurdistan irakien : au lendemain des législatives, la lassitude de certains électeurs« Un jour, il y aura un Kurdistan libre, pour nous »Pour Bagdad, la paralysie des institutions kurdes est une aubaine. Depuis peu, c'est le gouvernement fédéral irakien qui distribue les pensions des peshmergas. Pour Rizgar Ramar, c'est une atteinte insupportable à la souveraineté du Kurdistan : « Je suis pour un pays indépendant pour les Kurdes, et je pense que tous les politiciens kurdes ont trahi, parce que les dirigeants actuels, ils n'ont pas combattu… Ça, c'est très très difficile à accepter. » Le Kurdistan est dirigé par une nouvelle génération de leaders, dont les divisions affaiblissent l'autonomie de la région gagnée en 1991 après des années de lutte. « Un jour, il y aura un Kurdistan libre, pour nous. Peut-être que c'est un peu loin, mais je suis sûr et certain qu'il y aura un pays libre pour nous », espère le peshmerga. Pour l'instant, l'urgence est à la formation d'un gouvernement, au risque de voir Bagdad gagner toujours plus d'influence dans la région autonome kurde. À lire aussiLégislatives au Kurdistan irakien: une jeunesse marquée par la lassitude et le découragement
Bardzo dużo pytań mam odnośnie przejścia z etatu na swoje. Skąd mam tyle czasu na rower. Moja historia to raczej lista błędów, choć z perspektywy YouTuba wyglądam na wesołego pana to sobie pakuje gatki kolarskie i jeździ na rowerze w ramach walki z nudą. Jak doszło do tego, że dzisiaj zajmuję się skarpetkami. Oto uzupełnienie filmu z moją historią do którego również odsyłam. W tym filmie będzie mniej obrazków stockowych, a montaz został uproszczony za co przepraszam. Od najmłodszych lat miałem dwie pasje. Komunijny góral i komunijna wieża na dwie kasety. Moja pierwsza praca to było tak wyłudzanie otrzymania stażu w wieku 15 lat. Pod pretekstem wydarzenia szkolnego pisałem z błędami ortograficznymi listy do stacji radiowych z prośbą o patronat. Jedna się zgodziła. Zaprosiła mnie. Przyszedłem raz. Nie chciałem fizycznie wyjść i każdy sie pytał co to dziecko tutaj robi. Potem zaproszono mnie drugi raz. To siedziałem 11 godzin. Pierwszy raz w życiu zobaczyłem internet. Przyszedł dyrektor i powiedział żebym wyszedł i nigdy więcej już tu nie przychodził. Musiałem się rozstać z tym wyjątkowym zapachem granatowego nowego dywanu i paniami, które tak bardzo próbowały mnie pocieszyć. To był jeden z trzech najgorszych dni z życia Minął miesiąc. Szkolna Pedagog powiedziała że znajomy znajomego poszukuje wolontariusza do radia w Gliwicach. Ty chyba kiedyś byłeś w radiu, nie? Moją rolą była realizacja anteny. Stół mikserski, trzy odtwarzacze cd dwa komputery i łącze satelitarne z wiadomościami BBC. Miałem przychodzić w piątki wieczorem i w soboty. W rezultacie siedziałem we wtorki, środy czwartki, piątki soboty i niedziele. Rodzice zapomnieli że mają dziecko. Przez rok, który tam byłem poza realizacją łącznie 6 h programów w tygodniu, pozostały czas poświęcałem na odkrywanie Internetu w 2003 r. Kurde, to było 21 lat temu. Oprócz tego jak juz wszyscy wyszli i nikt nie widział, miałem do dyspozycji studio nagraniowe wraz z kilkoma nieosiągalnymi wówczas licencjami na oprogramowanie do obróbki montażu produkcji dźwięku. To był początek digitalizacji dźwięku. Ówczesny komputer miał moc obliczeniowa równa jednej dziewięćdziesiątej ósmej współczesnego telefonu komórkowego ze średniej półki. Mimo to na takim sprzęcie opierały się całe rozgłośnie, systemy newsowe i zaawansowane studia produkcji dźwięku To dało mi możliwość nagrywania samego siebie. To dało mi możliwość produkcji programów czy spotów radiowych które nigdy nie zostały zlecone i wyemitowane, bo robiłem właściwie tylko dla siebie, bawiąc się w producenta, radio i prezentera. Strasznie dużo archiwów mi poginęło, albo są na płytach CD, która przestały być czytelne. To trwało do czasu aż zmieniły się w władzę w radiu. Nadgorliwy nastolatek siedzących godzinami w radiu bez potrzeby mógł drażnić i dziś ja to doskonale rozumiem. Telefonicznie dostałem wiadomość, że mam już więcej przychodzić. Poziom załamania i rozczarowania był nie do określenia, myślę że przez długi długi czas byłem najsmutniejszą uczniem w swojej klasie. PO pierwsze mnie wyrzucono, czyli odrzucono, a po drugie rozsypały się moje marzenia. Też jako nastolatek ma się zupełnie inną percepcję świata. To był cios i wtedy Pomimo tak niewielkiej ilości lat uświadomiłem sobie jak ogromnym błędem jest zbyt duże zaangażowanie w markę, firmę która nie należy do nas w której to nie my podejmujemy decyzję. W razie konieczności nikt nie będzie miał wobec nas jakichkolwiek skrupułów. Znów rzuciłem się w książkę telefoniczną – wydzwanianie, pisanie listów w sposób paniczny i natrętny. Pytałem przeciętnego prezentera czy być może kogoś nie szukają albo z kim można się kontaktować w celu znalezienia pracy. I wieku 15 lat udało mi się znaleźć trzecią stacje która dała się nabrać na mnie. Oczywiście, że kłamałem. Pewnie Pan dyrektor Sławomir zdawał sobie z tego sprawę. Mimo to dał mi 2 godziny programu w soboty. Tyle, że nie zgodził się, aby to było na żywo. Wszystko było wcześniej nagrywane do tak zwanej puszki po radiowemu. To był dramat. Zamiast człowiek mówiłem czowiek zamiast jest mówiłem JES, zamiast sześć uwierz sześ. Razem z dyrektorem w każdy piątek wieczorem nagrywaliśmy 2 kartki maszynopisu co dawało 13 minutowych wejść prezenterskich. Ich nagranie zajmowało ponad godzinę. Każde jedno słowo, każda jedna sylaba, źle położony Akcent, zgubiona współgłoska. To był niesamowity pierdziel. W trakcie jeszcze trzeba było korygować te wszystkie koślawe zdania. Podziwiam Dyrektora za tę cierpliwość. Bo ja sam jej nie miałem do siebie. Po ponad godzinie takiej szkoły byłem totalnie przepocony. Ręce, głowa, kartki. Wszystko totalnie mokre. W każdą sobotę musiałem wstac o 5 rano, pójść na PKS, potem na pociąg z Gliwic do Katowic, aby przed 8 być na miejscu w radiu i montowac wczorajsze nagranie. Złożenie tego było masakrą. Z 70 minut pomyłek i błędów trzeba było zrobić 12 minut perfekcyjnych wejść antenowych. Kłamałem też odnośnie doświadczenia w produkcji dźwięku. Ja uczyłem się Vegasie, a w tym radiu była Sequioa, której nie znałem. 16 latek ma zmontować wejścia, zmiksować to z jinglami, utworami, wyedytować w 4 częściach kompletnego programu. To co słyszycie to efekt po roku pracy w tym trybie. A to zdjęcie zrobiłem sobie sam samowyzwalaczem z pieerwszej cyfrówki kolegi, jaką w życiu widziałem na oczy. NIkt mnie nie chwalił. Wiele osób było sceptycznych. Byłem z siebie albo niesamowicie dumny, a jak coś skopałem to chodziłem smutny aż do kolejnego piątku. Pieniądze? Po pół roku dostałem od nowego Dyrektora 500 zł na wakacje. Kupiłem za to nad morze, gdzie zatrudniłem się jako DJ na dyskotece. Przyjechałem na miejsce z 4 płytami z muzyką pobraną z Bearshare na nielegalu. Właściciel restauracji jak mnie zobaczył to prawie zapłakał. Jak dobiłem do 18tki, to pomyślałem, że mam już dość wstawania w soboty o 5. Zmieniłem radio, poleciałem na kasę. Dostałem pracę w tej pierwszej rozgłośni z której kiedyś dyrektor mnie wyrzucił jak miałem 15 lat. Ironia losu. Po krzywym nosie się zorientował, że to jest to samo dziecko. Za dwa programy w tygodniu dostawałem 1000 zł. Byłem tam do matury. W trakcie egzaminów zadzwonił do mnie pan z radia z Krakowie, który miał moje CV z 2003 roku. Tak, wysłałem je z komputera w innej stacji. Przeprowadziłem się do Krakowa. Dostałem 2000 zł na start. W zamian mam być realizatorem żywej anteny. Siedziałem za dużym stołem realizatorskim i wypuszczałem poszczególne dźwieki w odpowiedniej kolejności i czasie. Ciężko określić na jak głęboką wodę się rzuciłem. Popełniałem mnóstwo błędów. Tyle, że nie miałem prawa ich popełniać. Za każdy było się rozliczanym. Bez względu na wiek, jaki dzisiaj dzień. Jak bardzo niestemperowane ego. Mój błąd był taki, byłem niesamowicie zakochany w samym sobie, bo dostałem pracę w największej stacji w Polsce. Szybko sprowadzono mnie na ziemię. A nawet wbito metr poniżej gruntu. Pierwsze pół roku było gehenną. Rano siedziałem na brzegu wanny i trząsłem się że strachu, że dzisiaj znów się pomylę i pójdzie to na antenę. Po drugim warunkowym przedłużeniu umowy dostałem podwyżkę 500 zł. Łącznie 2500. TO było wtedy mnóstwo kasy. Ale za jakiś czas zadzwonił ktoś z propozycją 4300 zł. To był 2007 rok. Wtedy trochę znowu mi odwaliło. Na tamten moment taka pensja była kosmiczna. Pracowałem w tygodniu od 6 do 10. Potem przesłuchanie z Szefową i cały dzień dla siebie. Kupiłem komputer na raty. Postanowiłem zrobić własne radio internetowe.. Przez dobre 3 albo 4 lata pracowałem jako prezenter w jednym radiu a po godzinach w drugim. Ja pierdziele ile ja w tym kasy utopiłem. W 2009 roku przyszedł pierwszy reklamodawca, zamówił reklam za jakieś 700 zł i sobie zbankrutował. Ponieważ byłem słabym prezenterem w sensie warsztatowym i merytorycznym zostałem zdegradowany. Bo tak naprawdę byłem lepszym producentem dźwięku niż kłapaczem. Tak by było pewnie dzisiaj. Z tego względu w dużym uproszczeniu zostałem przeniesiony w ramach tej samej firmy z Gdańska do Warszawy. Pensja została ta sama, jednak pracy było trochę więcej. Po kolejnych 2 latach znowu wyszedłem z producenckiego cienia i byłem na antenie. Potem z 4300, dano mi 4700, potem 5700 w 2011 roku. Następie znowu zdjęto mnie z anteny. Zamiast mnie wyrzucić zostałem Music programmerem. To jest gość który układa playlisty w oparciu o różne algorytmy i zmienne. Spokojnie. Ma się do tego programy, wytyczne, określone zmienne. Bo w radiu ten go gada nie decyduje o muzyce. Robi to programmer lub dyrektor muzyczny na podstawie badań. Gra się to co dobrze przechodzi w badaniach i dotyczy to niemal wszystkich duzych stacji. To był ten czas kiedy zaczęło mi się sypać zdrowie. Odpaliła mi się nerwica w formie agorafobii. Ataki paniki. Mózg zaczyna szwankować i w dowolnym momencie poza domem odpala się tak jak podczas spotkania z niedźwiedziem w lesie. Albo jak podczas spadania z 30 piętra. Tracisz kontakt z rzeczywistosią, zlewa Cie całego pot, trzęsiesz się. Odpalało mi się to głownie w autobusie. Więc wydawałem około 1000 zł miesięcznie na taksówki. Potem, w 2009 lub 10 kupiłem skuter za 1400 zł. Oto on. Był tak zajebisty, że założyłem bloga. Siedziałem w pracy 10-18, a po robocie i weekendy pisałem o skuterach. Potem kupiłem kamerę i w 2011 roku otworzyłem kanał na YT o skuterach nie potrafiąc montować. Wtedy też kupiłem ten mikrofon. Nawet teraz do niego mówię. On ma 13 lat i pomógł mi przy ponad 1000 filmach i podcastach w których mówię z tak zwanego offu. Do 2013 roku jednocześnie miałem etat i rozwijałem stronę o małych motorkach. Tylko dla zajęcia głowy wieczorami i weekendami. Nie było z tego kompletnie kasy. Jednak potem czasami ktoś z branży motocyklowej się odzywał czy za tysiaka nie puszczę na stronie jakiegoś banerka. To była taka ucieczka przed frustracją pracą w radiu. Jednak bałem się zwolnić z etatu. Moja miłość do niewyuczonego zawodu po prostu mnie wypaliła od środka. Na własne życzenie. Miałem 24 lata, 9 lat doświadczenia, nikt w tym wieku nie chciał mnie awansować i co chwilę ocierałem się o zwolnienia grupowe. Przestałem się rozwijać tak szybko jak wcześniej. Byłem smutnym, wypalonym gościem, który w piątek myślał o tym, że znowu w poniedziałek do roboty. I to takie zawieszenie trwało do 2012 roku. Po kilku latach takiej organicznej pracy nad portalem o jednośladach ktoś mnie zauważył. Ja mam szczęście do trafiania na aniołów. Znowu trafiłem na takiego. Pierwszy dużu klient. Polska firma. Kontrakt roczny na reklamę o równowartości etatu. To wtedy zdecydowałem, że koniec z mediami. Rzuciłem się na 100% w portal. 7 dni w tygodniu. Wideo, sesje, teksty, wyjazdy po Klientach. Z roku na rok podwajałem przychody i koszty. Potem odkupiłem inny portal o motocyklach i przekształciłem stronę o skuterach na stronę o wszystkim co ma dwa koła i silnik. Zatrudniłem pierwszego pracownika. I chwilę po tym, w 2017 przyszedł zajebisty kryzys w branży. Był grudzień i zostałem z dziesiątkami niezapłaconych faktur od których odprowadziłem już VAT i dochodówkę. Do tego jeden większych Klientów powiedział mi na tydzień przed świętami, że nie przeleje mi zaległych 60 000 zł, bo moje zlecenie nie zostało wprowadzone do systemu i już nie da rady tego opłacić z tegorocznego budżetu, bo jest zamknięty. W swoim nowym biurze w centrum Warszawy położyłem się na dywanie i po prostu ryczałem z bezsilności. Był styczeń 2018 i jeden z długoletnich Klientów powiedział mi, że połowa wyprodukowanych przez niego materiałów wideo nie była przez niego zlecana. To była najgorsza rozmowa w moim życiu. Byłem wyzywany od kurew, oszustów. To była ta kropla, która przelała całe wiadro. Byłem w tragicznym stanie psychicznym i finansowym. Musiałem zrobić cesję leasingu na auto i wybrać tańsze. Zredukować wszystkie koszty stałe jakie tylko się da. Zwiększyć w tej małej branży jakimś cudem przychody podczas kryzysu. Siedziałem cały czas w pracy albo jeździłem po Polsce i nagrywałem z tego wideo na wygaszonym, choć wciąż dostepnym kanale. Zrobiłem go też jako ucieczka. Zauważyłem, że jak nagrywam to nie mam ataków paniki, które nawróciły. Wtedy też miałem zarąbisty epizot z hipochondią i ciągle czułem przymus chodzenia na badania krwi i po lekarzach też tracąc na to ogrom kasy. Zajmowałem ten rozgrzany do czerwoności mózg czykolwoek żeby tylko nie myśleć o problemach finansowych i zdrowiu. Po drugie te 400 zł miesięcznie z reklam na YT to też był jakiś ratunek. Łatwiej było uzbierać na podatki i koszty. To był też rok w którym kupiłem rower. Na motocykle się obraziłem przez kłopoty finansowe i ludzi na których czasem trafiałem. Potem zacząłem nagrywać wideo o rowerach. W 2016 roku uruchomiłem ten kanał mając podstawowy rower, 103 kg na wadze i 103 zł na koncie na skutek zakupu roweru i kasku. Kuźwa, a jak by zatrudnić jeszcze jedną osobę do motorków a samemu żyć z wideo o rowerach na YT. Szukałem przez dwa lata sponsorów. Robiłem fakeowe sesje dla różnych marek. Ale nikt nie chciał że mną pracować. W sumie nic dziwnego. Gruby, gupi, nadęty. Byłem znowu w zawieszeniu. Potrzebowałem znaleźć pieniądze poza branżą motocyklową do tego, aby było mnie stać na kogoś kto zastąpi mnie w mojej firmie motocyklowej. Same reklamy na YT nie wystarczą. To są grosze i nawet dzisiaj 2500 zł nie pozwoli na utrzymanie z tego siebie a tym bardziej pracownika. Minęły dwa lata i doszedłem do wniosku, że przerobię ten kanał o rowerach z firmowego na osobisty. Po wielu rozmyslaniach powstała nazwa Prawie.PRO o której genezie już mówiłem w filmie do którego linkuję. To wideo w którym mówię o tym, że 1 marca 2020 zmienia się nazwa i jednocześnie uruchamiam swoją markę z ciuchami. Wziąłem 10 000 zł kredytu i zleciłem produkcję kilku par czapeczek, kilka koszulek i spodenek. I co się stało? Walnęła epidemia i wszystko zostało zamknięte. Podsumujmy ówczesną sytuację. Mam firmę motocyklową, która ledwo wiąże koniec z końcem, jej właściela, który chce jeździć tylko na rowerze za co nikt nie chce mu płacić, 10 000 zł kredytu oraz 11 wypowiedzianych kontraktów na reklamę motocykli. ZOstało że mną dwóch klientów w motocyklówce z 13. Zero przychodów z dnia na dzień. Ubrań też nie ma, bo wszyscy pozamykani. Poziomu ówczesnego stresu zawodowego nie da się porównać do niczego innego. Gorsze może być chyba tylko spotkanie z komornikiem przy telewizorze w domu. No i wtedy znów zjawił się anioł. Anioł ma na imię Darek. Kupił w moim nowym sklepie czapkę za 60 zł. Potem przyszedł Michał, Przemek, Maciek, Agnieszka, Arek, Robert, Piotr… to są pierwsze zamówienia. Zamówienia produktów wirtualnych w ramach preorderu. Zrobiłem desperacki ruch. Uruchomiłem przedsprzedaż ciuchów, które jeszcze nie zostały uszyte. Moi widzowie uratowali mnie finansowo w trakcie totalnego zamrożenia całej gospodarki. Miałem na jedzenie, czynsz, benzynę do pracy i tę jedną pensję dla mojego pracownika, który cudem został i jest że mną do dziś zdejmując mi całe odium motocyklowych spraw. Pisałem wnioski do US, ZUS, do leasingu, właściela biurowca, banku, aby zamrozić wszystkie największe koszty stałe. Jeśli sa problemy to spróbuj sie dogadać nim będzie gorzej. Wszyscy zgodzili się na rozkładanie zobowiązań na raty. Wpadało 60, 100, 300 zł, czasem nawet 1000 tysiąc w okresie największej niepewności. To było tak ujmujące, że po prostu w pracy płakałem że szczęścia, ale też to był taki katalizator tego ogromnego stresu. W końcu sprzedaż była tak dobra, że mogłem zatrudnić w portalu motocyklowym jeszcze jedna osobę. Dzieki temu ja mogłem sie skupić tylko na jednym. Pakowaniu paczek, pisaniu dedykacji, nagrywaniu filmów o rowerach. Wróciłem wtedy też na dwa lata do radia na 2 goddziny w soboty, bo zacząłem tęsknić za anteną. Jednak nie zrobiłem tego dla pieniądzy. Ciezko to opisać, ale osoby z radia tak mają. To jest jakiś nałóg który nigdy z człowieka nie wychodzi. Przez 21 lat pracy nauczyłem się zwolnić. Nauczyłem się być dokładnym. Nauczyłem się tego, że najwazniejsze jest zdrowie. Fizyczne i psychczne. Nie jest istotne jaki jest to zawód. Nie musze być panem z radia. Nie muszę chodzić po ulicy z podniesiona brodą. Nie muszę dużo zarabiać. Nie musze nikomu nic udowadniać. Mogę sortowac śmieci, kopać rowy, pielęgnować trawniki i tak samo mogę w 100% poświęcach się Widzom. Moge prowadzić sklep interneowy, rozwijać go, ale powoli. Granicą jest mój czas. Bo robię wszystko sam i chcę, aby tak zostało. Jem sobie malutką łyżeczką, przykładam się do każdego jednego zamówienia. Dlatego sprzedaję tylko przez internet, nie chcę rozwijać się wchodząc do sklepów stacjonarnych, produkować zbyt dużo wariantó, wchodzić w zbyt wiele segmentów kolarstwa. Boję się zbyt gwałtownych ruchów. Boję się tanich produktów, bo ich sprzedaje się więcej, ale dużo też reklamacji i zwrotów. Wszystko po to, żeby nie przepalić siebie. Ograniczać czynniki stresujące. Zmniejszać zamieszanie. Mieć czas na rower. Teraz pracuję średnio po 9 godzin na dobę. 30-40 minut odpisuję na wiadomość i pytania Widzów. Czasami z łóżka lub z wanny. W biurze 5 godzin, przerwa 2 godziny na wyjście na rower (albo trenażer, który mam pracy), a po rowerze praca 2-5 godzin. Druga partia mniej priorytetowych rzeczy do których nie jest konieczny świeży mózg. Czyli na przykład szukanie ujęc do nowego wideo, liczenie przyjmowanie rzeczy na magazyn. To czego bardzo potrzebuję to rutyna i harmonogram. Ułożone, poukładane wszystko. Po to, aby być maksymalnie wydajnym i efektywnym czasowo. Po co? Po to, by mieć mieć czas na swoje życie unikając wiecznego szukania, albo robić ręcznie rzeczy, które może za nas zrobić Excel, skaner kodów, czy fabryka automatycznych kartonów z wbudowanym klejem. Aby praca nie była wszystkim co masz musisz wykonywać swoją pracę efektywnie fizycznie i efektywnie finansowo. Łatwo się mówi. A sam się z tego śmieję w listopadzie, styczniu i lutym. Chcę unikać presji, ryzyka, pośpiechu. Choć to oczywiście nie zawsze się udaje, jednak doświadczenia pomagają unikać i wyprzedzać zagrożenia. Dlatego tak ważne jest, aby cały czas się rozwijać, doskonalić, nabywać nowe umiejętności. Szqnuję to co mam i nie potrzebuję nic poza niwelowaniem spadków po sezonie, ale na wpływ na to mam ograniczony. Za to mam na jakość tego co i jak sprzedaję. W prowadzeniu własnej firmy najważniejsze jest to żeby mieć radość z tego co robimy. Bez szczerej pasji, prawdziwego zaangażowania ciężko moim zdaniem o sukces. To tak samo jak z wybieraniem studiów przez rodziców wbrew dzieciom, unieszczęśliwiając je na pół życia. Odkryłem także, istotę konsekwencji. Też jak w sporcie. Codziennie jeden krok. Po kropelce. Pomału, ale konsekwentnie. Nie ma dróg na skróty. Próbowałem. Zawsze trzeba było zawrócić i się powściekać, że nadłożyłem mnóstwo drogi po to, żeby znowu wrócić na drogę główną. Niestety trzeba ruszyć dupę, ciężko zapierdalać, zrezygnować niekiedy z weekendów, urlopów, albo nie wiedzieć jak wygląda Twój dom o zachodzie słońca. Pomimo szczęścia nie ma nic za darmo. To co wydaje się za darmo jest na wysoki procent. Zawsze. Czy w biznesie trzeba mieć szczęście? Tak, jak u mnie, potrzeba zbiegów okoliczności i szczęścia. Jednak jeśli nie próbujesz i stoisz to nie prowokujesz tego szczęścia. Tak samo gdy nie wyjdziesz z domu to nie spotkasz anioła na swojej drodze. Kolejna rzecz to ład i porządek. Jedna sroka za ogon. Jedna branża, za to na 100%. Do tego porządek w papierach, ale też fizyczny w miejscu gdzie pracujesz. Z tego względu w piątki po tygodniu sprzątam na poniedziałek z radością, że tu wrócę i będę mógł dalej prowadzić własną firmę. I wreszcie każdy biznes można zabić zatracając szacunek i pokora do drugiego człowieka, który płaci nam za swoją pracę. Tutaj obie strony muszą być szczęśliwe. Producent i Klient. Zleceniodawca i Wykonawca. A wiesz co jest najfajniejsze? To gdy ktoś spoza branży pyta mnie czym się zajmuję to odpowiadam zgodnie z prawdą i szczerym uśmiechem – pracuje na magazynie, pakuję paczki i nie zamieniłbym tej pracy na żadną inną.
Au Kurdistan irakien, trois millions d'électeurs sont appelés aux urnes ce dimanche 20 octobre. Ces élections législatives étaient sans cesse reportées depuis deux ans à cause des divisions entre les deux principaux partis, le Parti démocratique du Kurdistan (PDK) et l'Union patriotique du Kurdistan (UPK). Un tiers des votants ont entre 18 et 30 ans. Réserve de voix incontournable, ces jeunes électeurs qui ont grandi dans un Kurdistan autonome et libéré de l'emprise irakienne rejettent ce bipartisme qui paralyse le pays. De notre correspondant à Souleymanieh, Lucas LazoKlaxons, feux d'artifices : la fin de campagne a été animée dans le centre-ville de Souleymanieh. Épicentre des mouvements étudiants au Kurdistan, la ville se démarque par une certaine liberté de ton. Nous retrouvons Kanye, la vingtaine, dans un parc à l'écart du tumulte. Comme de nombreux jeunes ici à Souleymanieh, Kanye exprime sa défiance à l'égard du scrutin : « Le Parlement ne sert à rien ! C'est le truc le plus inutile de tout le Kurdistan. Ils promettent qu'ils feront quelque chose pour toi, mais ils ne peuvent rien faire. Ils ne sont pas des politiciens déterminés à faire le bien pour leur peuple. » Militante féministe, Kanye ne baisse pas les bras, mais elle déplore l'inaction du gouvernement, alors qu'un jeune sur trois ne trouve pas de travail. Une situation qui pousse chaque année plus de 30 000 Kurdes vers l'exil : « On a l'impression qu'ils font tout leur possible pour pousser la jeunesse à partir. Je suis de cette jeunesse qui ne souhaite pas quitter son pays, je veux le rendre meilleur ! Ces politiques ne font que nous poser des limites et à la fin, ils nous empêcheront de faire quoi que ce soit. »Muhammad a 24 ans. Photographe passionné d'histoire, il nous ouvre les portes de sa chambre noire. Lui non plus n'aspire pas à quitter le Kurdistan. Au contraire, il rêve d'en raviver les couleurs du passé : « J'utilise des vieux films pour comprendre comment les photos d'autrefois ont été prises et pour documenter la mémoire visuelle du Kurdistan. »« Je suis sans espoir »Pourtant, Muhammad est inquiet : la campagne très tendue qui s'achève a ravivé les divisions entre les deux principaux partis politiques kurdes, le PDK et l'UPK, qui se partagent le pouvoir depuis la fin de la guerre civile des années 1990. Une situation dangereuse, selon lui, pour l'unité de la région : « Ils se battent les uns les autres pour des problèmes politiques. Je suis fier d'être kurde, mais je ne suis pas fier d'être un Kurde qui déteste les Kurdes. » Dans un café discret du centre-ville, nous retrouvons Stella. En 2021, cette étudiante avait rejoint les cortèges dénonçant la corruption qui paralyse le Kurdistan. Aujourd'hui, la jeune femme a complètement perdu toute illusion : « Si vous voulez la vérité, je suis sans espoir. Je ne crois pas que les choses puissent changer, à moins que cette génération soit effacée et remplacée par la suivante. Comme ça, peut-être que les choses changeront. Si l'Irak peut garantir nos droits élémentaires, alors ça ne me dérange pas d'être avec l'Irak. »Sans espoir, donc, au point de souhaiter le retour de Bagdad pour prendre le contrôle du Kurdistan. Une conviction inhabituelle dans cette région qui s'est battue pour obtenir une autonomie aujourd'hui affaiblie par la crise économique et la paralysie démocratique. Pas sûr que ces élections puissent rétablir la confiance entre la jeunesse kurde et la classe politique.
Au Kurdistan irakien, trois millions d'électeurs sont appelés aux urnes ce dimanche 20 octobre. Ces élections législatives étaient sans cesse reportées depuis deux ans à cause des divisions entre les deux principaux partis, le Parti démocratique du Kurdistan (PDK) et l'Union patriotique du Kurdistan (UPK). Un tiers des votants ont entre 18 et 30 ans. Réserve de voix incontournable, ces jeunes électeurs qui ont grandi dans un Kurdistan autonome et libéré de l'emprise irakienne rejettent ce bipartisme qui paralyse le pays. De notre correspondant à Souleymanieh, Lucas LazoKlaxons, feux d'artifices : la fin de campagne a été animée dans le centre-ville de Souleymanieh. Épicentre des mouvements étudiants au Kurdistan, la ville se démarque par une certaine liberté de ton. Nous retrouvons Kanye, la vingtaine, dans un parc à l'écart du tumulte. Comme de nombreux jeunes ici à Souleymanieh, Kanye exprime sa défiance à l'égard du scrutin : « Le Parlement ne sert à rien ! C'est le truc le plus inutile de tout le Kurdistan. Ils promettent qu'ils feront quelque chose pour toi, mais ils ne peuvent rien faire. Ils ne sont pas des politiciens déterminés à faire le bien pour leur peuple. » Militante féministe, Kanye ne baisse pas les bras, mais elle déplore l'inaction du gouvernement, alors qu'un jeune sur trois ne trouve pas de travail. Une situation qui pousse chaque année plus de 30 000 Kurdes vers l'exil : « On a l'impression qu'ils font tout leur possible pour pousser la jeunesse à partir. Je suis de cette jeunesse qui ne souhaite pas quitter son pays, je veux le rendre meilleur ! Ces politiques ne font que nous poser des limites et à la fin, ils nous empêcheront de faire quoi que ce soit. »Muhammad a 24 ans. Photographe passionné d'histoire, il nous ouvre les portes de sa chambre noire. Lui non plus n'aspire pas à quitter le Kurdistan. Au contraire, il rêve d'en raviver les couleurs du passé : « J'utilise des vieux films pour comprendre comment les photos d'autrefois ont été prises et pour documenter la mémoire visuelle du Kurdistan. »« Je suis sans espoir »Pourtant, Muhammad est inquiet : la campagne très tendue qui s'achève a ravivé les divisions entre les deux principaux partis politiques kurdes, le PDK et l'UPK, qui se partagent le pouvoir depuis la fin de la guerre civile des années 1990. Une situation dangereuse, selon lui, pour l'unité de la région : « Ils se battent les uns les autres pour des problèmes politiques. Je suis fier d'être kurde, mais je ne suis pas fier d'être un Kurde qui déteste les Kurdes. » Dans un café discret du centre-ville, nous retrouvons Stella. En 2021, cette étudiante avait rejoint les cortèges dénonçant la corruption qui paralyse le Kurdistan. Aujourd'hui, la jeune femme a complètement perdu toute illusion : « Si vous voulez la vérité, je suis sans espoir. Je ne crois pas que les choses puissent changer, à moins que cette génération soit effacée et remplacée par la suivante. Comme ça, peut-être que les choses changeront. Si l'Irak peut garantir nos droits élémentaires, alors ça ne me dérange pas d'être avec l'Irak. »Sans espoir, donc, au point de souhaiter le retour de Bagdad pour prendre le contrôle du Kurdistan. Une conviction inhabituelle dans cette région qui s'est battue pour obtenir une autonomie aujourd'hui affaiblie par la crise économique et la paralysie démocratique. Pas sûr que ces élections puissent rétablir la confiance entre la jeunesse kurde et la classe politique.
durée : 00:58:04 - Cultures Monde - par : Julie Gacon, Mélanie Chalandon - Répartis entre la Turquie, l'Iran, l'Irak et la Syrie, les Kurdes sont exposés à différents degrés de répression politique et culturelle. Combat politique et intellectuel de longue date, la préservation de leurs particularités linguistiques revêt dès lors un enjeu existentiel. - réalisation : Vivian Lecuivre - invités : Serdar Ay Docteur en littérature kurde, chargé de cours à l'Inalco CERMOM (Centre de Recherches Moyen-Orient Méditerranée); Boris James Maître de conférences en histoire à l'Université Paul-Valéry Montpellier 3; Sultan Ulutaş Alopé Comédienne et autrice
Nous revenons sur le deuxième anniversaire de la mort de Mahsa Amini, Kurde iranienne tuée pour un voile mal porté en Iran, et sur le soulèvement populaire sans précédent qui s'en est suivi, autour du cri de ralliement : "Femme, vie, liberté!". Cette révolte populaire et féministe a profondément changé la société iranienne, en dépit de la répression meurtrière. On en parle avec Vishka Asayesh, actrice iranienne, Aïda Tavakoli, doctorante et co-fondatrice de "We Are Iranian Students' et Farid Vahid, directeur de l'Observatoire de l'Afrique du Nord et du Moyen-Orient à la Fondation Jean Jaurès.
Deutsche Sprache – schwere Sprache! Das fällt einem natürlich als Muttersprachler nicht auf. Allerdings spätestens dann, wenn man es unterrichtet. Vor einigen Jahren habe ich Deutschkurse für Geflüchtete gegeben, die halbe Welt saß vor mir. Kaum jemand konnte Englisch, die meisten haben noch dazu andere Schriftzeichen, sowie auch die Menschen aus der Ukraine. Vielleicht müssen wir uns davon lösen, dass Leute mindestens Sprachniveau B1 oder B2 haben müssen, um hier arbeiten zu dürfen. Allein 1400 ukrainische Ärztinnen und Ärzte sind hier im Wartestand. Wir bräuchten sie dringend und sie möchten auch arbeiten. Es scheitert oft an den Sprachkenntnissen. Andere europäische Länder sind da lockerer und haben wesentlich mehr Flüchtlinge in Arbeit gebracht. Der US-Milliardär Hamdi Ulukaya engagiert sich schon lange, Immigranten zu beschäftigen. Hürden, wie etwa die Sprache oder ein fehlendes Auto werden überwunden, z.B. mit einem Busshuttle. In seinem großen Unternehmen, das Käse und Joghurt herstellt, werden 26 Sprachen gesprochen. Es funktioniert; die Mitarbeiter seien überdurchschnittlich loyal und motiviert. Ulukaya dankte es ihnen, indem er ihnen Aktien für das erfolgreiche Unternehmen geschenkt hat. Und da er selbst als Kurde in der Türkei geboren wurde, ist ihm die Integration von Immigranten auch ein politisches Anliegen. Schon 2016 gründete er Tent Partnership for Refugees, eine Organisation, die Betriebe berät, diese Integration zu leisten. Auch dies mit großem Erfolg und inzwischen auch hier in Deutschland. Bravo, Hamdi Ulukaya! Vielleicht probiere ich mal einen seiner Joghurts, Chobani heißen die. Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.
durée : 01:00:12 - Chanter l'exil en grec, kurde ou espagnol avec Rusan Filiztek - par : Aliette de Laleu - Dans son deuxième album intitulé " Exils ", le musicien kurde Ruşan Filiztek invite des voix et des instrumentistes pour se joindre à lui. Un voyage musical qui parle d'exil et où l'on retrouve le son du saz et la beauté du mélanges de cultures. - réalisé par : Max James
durée : 01:24:22 - Les Nuits de France Culture - par : Albane Penaranda, Mathias Le Gargasson, Antoine Dhulster - Qui sont les Ahl-e Haqq ? Quelles sont les croyances de cette religion ésotérique ? Est-elle rattachée à l'Islam ? En 1977, "L'autre scène ou les vivants et les dieux" propose une série intitulée "Iran, terre mystique", dont le cinquième épisode est consacré à cette secte kurde très secrète. - réalisation : Thomas Jost
Que faire des 12 000 jihadistes étrangers emprisonnés en Syrie ? Le groupe terroriste État islamique proclamé en 2014 avait attiré dans ses rangs des milliers de combattants venus de l'étranger, dont des Européens. 10 ans plus tard, leurs pays d'origine refusent de les rapatrier. Ils n'ont donc toujours pas été jugés. Aujourd'hui, c'en est trop pour les Kurdes de Syrie, leur administration a annoncé vouloir s'acquitter de cette tâche. Notre envoyé spécial à Hassaké a rencontré l'un de ces anciens jihadistes. L'interview se déroule dans les bureaux des services secrets kurdes. Mohammed Bergich arrive escorté, yeux bandés, menottes aux mains. Jihadiste marocain aux cheveux poivre et sel, il a rejoint Daech en 2013 et est devenu propagandiste pour le groupe État islamique. Il tombe en même temps que son califat à Bagouz, il y a 5 ans. Emprisonné et coupé du monde, nous lui apprenons que les Kurdes veulent le juger. Un jugement, selon le prisonnier, qui ne s'applique pas avec la charia islamique.« Pour nous, ce sont des jugements illégitimes. Dans notre religion, le fait de demander un jugement, c'est de la mécréance. C'est notre ligne. Mais, globalement, être jugé, ce serait une avancée par rapport à notre situation. Actuellement, nous n'avons ni informations, ni visites. Moi, j'étais un haut responsable de Daesh, ça ne me gêne pas si je suis condamné à 20 ou 25 ans, ou même à perpétuité, ça ne me gêne pas, c'est mon chemin », ajoute le prisonnier qui dit ne pas avoir « ce genre de sentiment ». « Le jour où j'ai laissé mon pays, je n'avais pas l'intention de revenir. J'en suis parti sans demander l'autorisation à Mohamed VI », dit-il.À lire aussiLes forces kurdes en Syrie remettent une centaine de jihadistes à l'Irak« La peine de mort n'existe pas »Les rapatriements, pourtant demandés en boucle depuis 5 ans par les autorités locales, sont restés sans réponse. C'est ce qui a conduit les Kurdes de Syrie à vouloir juger eux-mêmes ces jihadistes étrangers. « Nous avons des lois et des tribunaux pour lutter contre le terrorisme. Ils commencent tout juste la préparation de ces dossiers. Certains dossiers ont déjà été soumis aux tribunaux locaux qui ont leur propre mode de gestion. Notre objectif est de punir ces criminels et surtout de rendre justice aux victimes. C'est notre but », explique Fana Al-Gayya, chef de la diplomatie du nord-est syrien. Et d'ajouter : « La peine de mort n'existe pas ici. Les peines de prison peuvent varier jusqu'à la perpétuité. »Pour le moment, aucun procès de jihadistes étrangers n'a été programmé par l'administration autonome du nord-est syrien, dont la justice n'est reconnue par personne au sein de la communauté internationale. 12 000 jihadistes étrangers seraient emprisonnés en SyrieÀ lire aussiPrison attaquée en Syrie: « L'organisation Etat islamique n'est pas morte elle est là solidement »
Que faire des 12 000 jihadistes étrangers emprisonnés en Syrie ? Le groupe terroriste État islamique proclamé en 2014 avait attiré dans ses rangs des milliers de combattants venus de l'étranger, dont des Européens. 10 ans plus tard, leurs pays d'origine refusent de les rapatrier. Ils n'ont donc toujours pas été jugés. Aujourd'hui, c'en est trop pour les Kurdes de Syrie, leur administration a annoncé vouloir s'acquitter de cette tâche. Notre envoyé spécial à Hassaké a rencontré l'un de ces anciens jihadistes. L'interview se déroule dans les bureaux des services secrets kurdes. Mohammed Bergich arrive escorté, yeux bandés, menottes aux mains. Jihadiste marocain aux cheveux poivre et sel, il a rejoint Daech en 2013 et est devenu propagandiste pour le groupe État islamique. Il tombe en même temps que son califat à Bagouz, il y a 5 ans. Emprisonné et coupé du monde, nous lui apprenons que les Kurdes veulent le juger. Un jugement, selon le prisonnier, qui ne s'applique pas avec la charia islamique.« Pour nous, ce sont des jugements illégitimes. Dans notre religion, le fait de demander un jugement, c'est de la mécréance. C'est notre ligne. Mais, globalement, être jugé, ce serait une avancée par rapport à notre situation. Actuellement, nous n'avons ni informations, ni visites. Moi, j'étais un haut responsable de Daesh, ça ne me gêne pas si je suis condamné à 20 ou 25 ans, ou même à perpétuité, ça ne me gêne pas, c'est mon chemin », ajoute le prisonnier qui dit ne pas avoir « ce genre de sentiment ». « Le jour où j'ai laissé mon pays, je n'avais pas l'intention de revenir. J'en suis parti sans demander l'autorisation à Mohamed VI », dit-il.À lire aussiLes forces kurdes en Syrie remettent une centaine de jihadistes à l'Irak« La peine de mort n'existe pas »Les rapatriements, pourtant demandés en boucle depuis 5 ans par les autorités locales, sont restés sans réponse. C'est ce qui a conduit les Kurdes de Syrie à vouloir juger eux-mêmes ces jihadistes étrangers. « Nous avons des lois et des tribunaux pour lutter contre le terrorisme. Ils commencent tout juste la préparation de ces dossiers. Certains dossiers ont déjà été soumis aux tribunaux locaux qui ont leur propre mode de gestion. Notre objectif est de punir ces criminels et surtout de rendre justice aux victimes. C'est notre but », explique Fana Al-Gayya, chef de la diplomatie du nord-est syrien. Et d'ajouter : « La peine de mort n'existe pas ici. Les peines de prison peuvent varier jusqu'à la perpétuité. »Pour le moment, aucun procès de jihadistes étrangers n'a été programmé par l'administration autonome du nord-est syrien, dont la justice n'est reconnue par personne au sein de la communauté internationale. 12 000 jihadistes étrangers seraient emprisonnés en SyrieÀ lire aussiPrison attaquée en Syrie: « L'organisation Etat islamique n'est pas morte elle est là solidement »
Depuis le 13 avril, le gouvernement iranien durcit sa répression contre les femmes. La police des mœurs a repris ses contrôles dans les rues et inflige de lourdes sanctions aux Iraniennes qui ne respectent pas la loi islamique, instaurée dans la foulée de la révolution de 1979.L'étau du régime s'était légèrement desserré après les manifestations de l'automne 2022 en réaction à la mort de Mahsa Amini, une jeune Kurde iranienne de 22 ans, arrêtée en raison d'un « mauvais » port du voile. Mais depuis quelques semaines, la police des mœurs a repris du service, et récemment un rappeur, soutien du mouvement Femme-Vie-Liberté, a été condamné à mort.Cet épisode est raconté par Charles de Saint Sauveur, chef du service international du Parisien. Il a rencontré la famille de Narges Mohammadi, une des figures de l'opposition iranienne, lauréate du prix Nobel de la paix 2023.Écoutez Code source sur toutes les plates-formes audio : Apple Podcast (iPhone, iPad), Google Podcast (Android), Amazon Music, Podcast Addict ou Castbox, Deezer, Spotify.Crédits. Direction de la rédaction : Pierre Chausse - Rédacteur en chef : Jules Lavie - Reporter : Ambre Rosala - Production : Clara Garnier-Amouroux et Thibault Lambert - Réalisation et mixage : Pierre Chaffanjon - Musiques : François Clos, Audio Network - Archives : France 24, AFP, TV5 Monde et Antenne 2. Hébergé par Acast. Visitez acast.com/privacy pour plus d'informations.
Le Kurdistan irakien a suspendu la délivrance de visas des travailleurs venus de la Syrie voisine. Ça concerne aussi le renouvellement des titres de séjour. Au total, ça représente 5 % de la population du Kurdistan irakien. Quelque 240 000 Syriens sont venus s'y réfugier depuis le début de la guerre civile en 2011. Objectif de cette mesure selon le gouvernement Kurde : lutter contre le chômage endémique des jeunes Kurdes.
Deuxième volet de notre série spéciale « Élections européennes : la montée des nationalismes en question ». Contrairement à d'autres pays européens, l'Allemagne a longtemps été épargnée par le populisme de droite. Cela a changé avec le parti AfD, l'Alternative pour l'Allemagne. Il pourrait devenir la deuxième force politique lors des élections européennes. Fondée il y a 11 ans, cette formation classée « d'extrême droite avérée » par plusieurs gouvernements régionaux, ne cesse de gagner du terrain. Et cela malgré les scandales qui ont touché le parti, des procès pour incitation à la haine aux accusations récentes d'espionnage. Nous sommes sur le marché d'Oberursel, une ville dans la banlieue aisée de Francfort. C'est le début de la campagne électorale pour les Européennes. Les partis politiques ont installé leurs stands. Celui de l'AfD se trouve à côté d'un manège pour enfants. Peter Lutz de la section locale du parti distribue des brochures avec le slogan : « Pour une remigration légale au lieu d'une immigration illégale ». Il faut savoir qu'en Allemagne, le terme « remigration » fait polémique depuis quelques mois. En novembre dernier (2023), une réunion secrète révélée par la presse avait eu lieu à Potsdam, avec des néonazis et des cadres de l'AfD. L'objectif : discuter d'un « plan remigration », soit l'expulsion de millions d'étrangers et de personnes considéréees comme « non assimilées ». Cette réunion a provoqué un tollé mais n'a pas porté préjudice à l'AfD, explique Paul Beuter, un autre cadre du parti à Oberursel : « De plus en plus de gens se rendent compte que leurs préoccupations sont ignorées par les partis traditionnels. Ça commence par la politique d'immigration qui va au-delà de ce que ce pays peut supporter. »Paul Beuter cite l'exemple de sa ville d'Oberursel qui a dû construire deux nouveaux centres d'accueil de réfugiés, pour un total de 550 personnes. Et en plus, trois nouveaux postes à la mairie pour gérer ce dossier. Selon Peter Lutz, « on a laissé entrer trop de migrants en Allemagne. Tous ceux qui n'ont plus le droit de rester, qui viennent des pays sûrs ou qui devraient être reconduits, doivent partir. » En Hesse, l'AfD attire les cadres moyensL'AfD a été fondée ici à Oberursel, il y a onze ans, par une vingtaine de personnes, notamment des professeurs d'université et des intellectuels de droite. Parmi eux, Konrad Adam, ancien journaliste au quotidien conservateur et libéral Frankfurter Allgemeine Zeitung. Aujourd'hui âgé de 82 ans, il rappelle l'objectif de départ : « relancer la démocratie ». Déçus à l'époque de voir tous les partis « aller dans la même direction », les fondateurs de l'AfD voulaient créer un parti d'opposition national-conservateur pour « permettre aux citoyens d'avoir le choix lorsqu'ils se rendent aux urnes ». Mais pour Konrad Adam, le parti a pris un virage trop extrême. En 2020, il claque la porte de l'AfD, au moment de ses premiers succès électoraux.En Hesse, l'une des régions les plus riches du pays, l'AfD est devenue la deuxième force politique, après le parti conservateur de la CDU. Parmi ses bastions, la Wetterau, une région rurale à une heure de route de Francfort. À Schotten, jolie bourgade avec ses maisons à colombages, Thomas est en train de charger ses courses sur un pick-up. Oui, cela fait des années qu'il vote pour l'AfD, explique ce sexagénaire. Et tous ses amis font pareil. Selon cet agent administratif, cadre moyen dans le service du ramassage des ordures, le pays va dans la mauvaise direction. Il refuse la politique « va-t-en guerre avec la Russie », pense que Moscou et Kiev devraient « gérer leurs problèmes entre eux ». Il est parti de Francfort où il a vécu 40 ans : « Il y avait trop de bars à chicha, je n'entendais plus ma langue. » Financièrement, explique-t-il, ça va, il s'en sort bien. Mais il a toutefois peur du déclassement social, une fois devenu retraité. « J'espère que vous n'allez pas déformer mes propos comme le fait souvent la presse », lance-t-il, à la fin de la conversation.« Je voterai pour protéger la démocratie »Pourquoi un tiers des électeurs de cette région ont-ils voté pour l'AfD ? Difficile à comprendre pour cet agriculteur bio qui nous accueille dans sa ferme mais préfère rester anonyme. Voici tout ce qu'il sait : de plus en plus de personnes autour de lui, des clients, des fournisseurs, des ouvriers, des mécaniciens ou des collègues, sont attirés par l'AfD. Et cela lui pèse. « Avant, il n'y avait dans le coin que quelques types du NPD [Parti national-démocrate d'Allemagne, rebaptisé La Patrie, formation néonazie, NDRL]. On pouvait les ignorer. Mais avec les électeurs de l'AfD, toujours plus nombreux, ce n'est pas possible, surtout lorsqu'on est un entrepreneur comme moi. » Ce père de 6 enfants assure qu'il ira voter aux Européennes, car il faut « protéger notre système démocratique ».Tensions en hausse entre pro et anti-AfDEn Saxe, le parti populiste est le grand favori lors des élections régionales en septembre prochain (2024). Ce qui n'est pas sans conséquences sur l'ambiance dans cette région de l'Allemagne de l'Est. La tension entre sympathisants et opposants de l'AfD est particulièrement tangible à Bautzen, ville médiévale de caractère près de la frontière tchèque. Soutenu par le parti d'extrême droite, des centaines de manifestants défilent tous les lundis à travers la ville.C'est une procession étrange et menaçante qui inonde les rues pour converger vers la place centrale. Des jeunes néonazis côtoient parfois des membres du Black Block venus de Dresde, mais aussi de plus en plus de partisans de la Russie, sans oublier ceux qui forment la tête du cortège, portant des grandes croix blanches, pour dénoncer la politique sanitaire lors de la pandémie du Covid. Les orateurs et oratrices qui se succèdent à la tribune dénoncent pêle-mêle la politique allemande de soutien à l'Ukraine, un manque de liberté en général, l'Union européenne et l'éducation sexuelle dans les écoles.« Pourquoi ils gagnent deux fois plus à l'Ouest qu'à l'Est ? »Un homme arbore fièrement le drapeau du premier empire allemand. Cela fait « plus de trois ans et plus de 160 fois », qu'il vient ici à Bautzen, toutes les semaines. Électeur fervent de l'AfD, il dénonce la précarité des retraités en Allemagne de l'Est. « J'ai travaillé pendant 43 ans sur des chantiers et je reçois moins de 1000 euros par mois. Et tous ceux qui viennent ici, ces migrants, ils s'en sortent mieux que moi. J'ai cinq petits-enfants mais je n'ai pas d'argent pour leur faire des cadeaux. Alors ils me demandent : « Mais grand-père, tu n'as pas travaillé ? - Ben si, je leur réponds, mais je me suis fait avoir ! » Son ami, lui aussi un sympathisant de l'AfD, regrette que le salaire à l'Est soit toujours inférieur à celui à l'Ouest. « Il y a 10 ans, j'ai travaillé à l'aéroport de Francfort-sur-le-Main, j'ai gagné plus de 2000 euros. Quand je suis retourné ici, après avoir rencontré quelqu'un, j'ai touché 1000 euros de moins. Ça me rend dingue : pourquoi ces différences ? Pourquoi il ne peut pas y avoir une seule Allemagne ? »Ces manifestations d'extrême droite ont créé un climat pesant dans la ville, confie la directrice de « Willkommen in Bautzen » (Bienvenu à Bautzen), une association locale qui milite pour une ville ouverte et tolérante. « Je ne sors plus le lundi soir et ne prends plus de rendez-vous chez le médecin », témoigne une autre habitante. Thilo Jung, un jeune responsable du parti de gauche Die Linke, acquiesce : « Une ambiance d'extrême droite s'est installée à Bautzen. Lorsque je me rends ici, je réfléchis à deux fois quel T-Shirt je mets pour ne pas provoquer de réactions violentes. » Afin de ne pas laisser l'espace public à l'extrême droite, plusieurs associations de Bautzen ont créé un festival, le « Happy Monday ». Tous les lundis, des évènements culturels permettent aux habitants de sortir à nouveau « avec un sourire », comme le souligne une des organisatrices. Cette initiative déplait fortement aux milieux extrémistes de la ville qui envoient des jeunes néonazis « patrouiller » autour des concerts et autres spectacles, sous l'œil d'une dizaine de policiers qui font en sorte que le Happy Monday ne tourne pas au drame.En images Comment combattre l'AfD ?Réagir face à la montée de l'extrême droite peut prendre des formes différentes. La professeure d'histoire Katja Gerhardi a décidé de rejoindre la section locale du parti conservateur CDU de Bautzen, dont elle est devenue la présidente. « Quand j'entends les propos de l'AfD, explique-t-elle, et que je vois les groupuscules qui gravitent autour de ce parti, par exemple ici à Bautzen, j'ai très peur. Ce n'est pas un parti démocratique. Moi je suis profondément démocrate et je veux que notre démocratie continue à exister. Je veux aussi que mes trois fils continuent à vivre dans une démocratie ».Comment ignorer un parti désormais solidement enraciné à l'échelon local ? N'en déplaise aux dirigeants de la CDU qui mettent en garde contre des collaborations avec l'AfD, la réalité ne laisse souvent guère de choix, selon Katja Gerhardi. « Je vous donne un exemple concret : l'AfD a présenté un projet qui visait l'installation d'un abribus pour protéger les enfants de la pluie. Moi, en tant que membre de la CDU, j'ai évidemment soutenu le projet. Je n'aurais jamais pu dire : « Ah non, je vote contre parce que ça vient de l'AfD et tant pis si les enfants attendent sous la pluie ! »Ces débats pour savoir s'il faut ou non collaborer avec une formation que le gouvernement de la Saxe a qualifiée « d'extrême droite avérée » ne semblent pas impressionner l'électeur. Lui continue à cocher sa croix dans la case de l'AfD sur son bulletin de vote. Comme à Pirna, près de Dresde, où pour la première fois en Allemagne, le parti a conquis la mairie d'une grande ville. Tim Lochner a pris ses fonctions il y a tout juste deux mois et il est visiblement fier d'avoir fait la Une de la presse internationale.« Que l'AfD fasse mouche notamment ici à l'Est est lié à une partie de la population, qui a vécu la chute du Mur, explique le maire. Ceux qui ont connu la RDA sont plus sensibles à ce que disent les médias publics. Ils se souviennent qu'à cette époque les médias officiels se sont bien moqués des citoyens. Donc aujourd'hui, si vous êtes un homme politique et que vous expliquez à un ancien citoyen de la RDA dans le journal d'information comment il doit se laver les mains pendant la pandémie du Covid, il décroche. »Pour Tim Lochner, la politique du gouvernement comme le soutien aux grandes entreprises en difficulté rappellent le socialisme qu'il avait pensé avoir laissé derrière lui. « Quelle liberté a-t-on aujourd'hui encore ?, s'exclame-t-il. Vous pouvez vivre dans la plus belle démocratie du monde mais si vous n'avez pas d'argent, vous êtes limités dans vos mouvements ». Que ferait donc l'AfD pour aider les gens avec des revenus modestes ? « Si jamais l'AfD arrivait au pouvoir, il n'y aurait plus de taxe sur les émissions de CO2 », répond Tim Lochner qui se targue aussi d'avoir mis fin, dans une de ses premières décisions en tant que maire, à un projet de pistes cyclables dans les deux sens. « Cela aurait gêné les voitures. »L'AfD aspire à prendre le pouvoir en SaxeAprès Pirna, la Saxe entière ? C'est le rêve de Jörg Urban, tête de liste de l'AfD pour l'élection régionale en septembre. Il pourrait obtenir plus de 30 % des voix mais il aura du mal à former une coalition pour gouverner. Proche de l'aile nationale-patriote du parti, il nie toute dérive extrémiste : « Pour moi, l'AfD est un parti du centre, nous ne défendons pas de positions radicales. Ce sont des légendes. » Selon Urban, ce sont les autres partis qui commencent à adopter les positions de l'AfD, notamment sur l'immigration.La percée électorale de l'AfD est-elle irrésistible ? Difficile à dire aujourd'hui. Mais les migrants, eux, craignent déjà une victoire plus large. Sabri Assi est un jeune Kurde de Syrie qui vit depuis sept ans en Saxe. C'est en Allemagne qu'il a appris à lire et à écrire. Avec son certificat de fin d'études secondaires, il espère trouver une formation et aimerait bien rester dans le pays. L'AfD lui fait un peu peur : « Tant que je travaille bien et que je ne fais pas de bêtises, que je me comporte bien, alors ils ne peuvent pas m'expulser. » Le discours de l'AfD lui rappelle celui des Nazis contre les Juifs : « Ce sont toujours les étrangers qui sont pointés du doigt. » Un étudiant en droit pakistanais rencontré à l'Université de Dresde confie : « je suis venu avec une haute opinion des Allemands, j'ai lu Nietzsche et Marx. L'avantage des pays européens, c'est que ce sont des sociétés ouvertes. Les gens sont guidés par la raison et la logique. Si à présent, un état d'esprit conservateur rétrograde se répand dans ces pays, ce serait très dangereux. Nous avons vu ce que cela donne chez nous. »
Instagram O_oezu: https://www.instagram.com/o_oezu/ TT O_oezu: https://www.tiktok.com/@o_ezu?lang=enJak internet robi nam z mózgu siano? Czy naturalne zęby są bardziej urokliwe? Czy ludzie też mają fazę larwalną? Kurde, ile tematów! :D Przekonajmy się. Ja nazywam się Andrzej Tucholski i zapraszam do odsłuchu. Jestem psychologiem biznesu zajmującym się wysokosprawczością i ogarnianiem w późnym kapitalizmie. Trzy razy zaproszono mnie na TEDx. Piszę książki, nagrywam kursy oraz prowadzę (ten) podcast o sile psychicznej i odwadze emocjonalnej. Szkolę w firmach. Wysyłam popularny newsletter, który raz głaszcze, a raz szturcha. Nagrywam rolki na insta i tiktoka. Po dekadzie spędzonej w TOP30 Najbardziej Wpływowi Blogerzy w Polsce wywalili mnie do Hall of Fame, żebym nie zapychał miejsca. W drugim życiu piszę książki fabularne i scenariusze. Piję stanowczo za dużo kawy. --- Wszystkie linki znajdziesz tutaj: https://andrzejtucholski.pl/ (Piosenka w intro to "Amsterdam" by lately lui.)
"Katibim Records" is a mixtape project launched by Istanbul-based music critic Özgün Çağlar in 2022. Inspired by the Voyager Golden Records, Katibim Records is a collection of modern and folk songs from communities around the world, mixing avant-garde, psychedelic, and the old-fashioned mainstream. It has been broadcast on different radio stations in Turkey. Specially produced for The Lake radio listeners, "Katibim Records +" is on air every two weeks. An inter-temporal and inter-genre 'voyage' from former Soviet territories to Latin America, the Levant and Asia. A chance to listen before the aliens! Tracklist: 1. Les derviches qâdari de Sanandaj - Zikr-e Tahlil (Chants Et Dafs): Poème Kurde (1994, Iran-France) 2. Hal Blaine - Flashes (February) (1967, US) 3. R.N.A. Organism - Weimar 22 (1980, Japan) 4. Charanjit Singh - Raga: Bhairavi (1982, India) 5. Ko Shin Moon & Simple Symmetry - Halay (Cornelius Doctor remix) (2018, France) 6. Ibibio Sound Machine - Protection from Evil (2022, UK-US) 7. Nekropsi - Erciyes Şokta (2006, Turkey) 8. Daliborovo Granje - Ak-maknadi (2020, Croatia) 9. Luca Novac - Doina Lui Lăiuță De La Zlagna (1983, Romania) 10. Vatchè Yeramian / Վաչէ Երամեան - Ardou Ganoukh / Առտու Կանուխ (1975, Lebanon) 11. ??? - ??? 12. В. Коновалова & Джаз-оркестр / Vladimir Konovalov & Jazz Orchestra - Предание Араратской Долины / The Legend of Araratsky Valley live (1978, USSR) 13. Isao Suzuki & New Family & Shigeharu Mukai & Toshiyuki Honda - Mongolian Chant (1980, Japan) @katabimrecords
L'émission 28 Minutes du 14/09/2023 Martin Petit et Loury Lag, aventuriers de l'extrême au-delà du handicap “Il m'a fallu accepter ce nouveau corps que je ne connaissais pas”. En août 2017, la vie de Martin Petit bascule. Lors d'un après-midi entre amis, ce natif de Tours est victime d'un accident de plongeon qui le rendra tétraplégique. “Un gros fracas” dans sa vie, que le sportif acceptera avec le temps, notamment grâce aux réseaux sociaux. Pendant sa rééducation, Martin en intensifie l'usage, y partage sa douleur, sa tristesse, ses peurs et reçoit de nombreux messages de soutien. Parmi ses 100 000 abonnés sur Instagram, Loury Lag, explorateur français reconnu pour ses expéditions extrêmes au cours desquelles il a de nombreuses fois frôlé la mort. Touché par son histoire, Loury contacte Martin et lui propose de l'emmener en expédition. Ensemble, ils défieront le désert marocain, les montagnes alpines et l'océan Atlantique, le premier portant parfois le second sur ses épaules pour l'aider à franchir les étapes. Ils racontent leur parcours extraordinaire dans “Résilience”, publié aux éditions Epa. Ils sont nos invités. Un an après la mort de Mahsa Amini : où est passée la révolution iranienne ? À près d'un an de la mort de Mahsa Amini, — cette jeune Kurde iranienne tuée après avoir été interpellée par la police iranienne pour “port du voile non conforme à la loi” — qu'en est-il du mouvement révolutionnaire “Femme, vie, liberté” en Iran ? Le régime des mollahs, dirigé par le président Ebrahim Raïssi et par le guide de la Révolution, Ali Khamenei, a multiplié les arrestations et les exécutions pour faire taire les manifestants. Malgré cette répression, la résistance continue. Si elle ne prend plus la forme de manifestations de rue, elle s'incarne dans des actes de rébellion individuels, comme le fait de ne pas porter le voile en public. Un geste d'émancipation qui ne concerne pas seulement la capitale Téhéran ou les grandes villes. Après un an, quel bilan tirer de la révolution iranienne ? On en débat. Enfin, retrouvez également les chroniques de Xavier Mauduit et Marie Bonnisseau ! 28 Minutes est le magazine d'actualité d'ARTE, présenté par Elisabeth Quin du lundi au jeudi à 20h05. Renaud Dély est aux commandes de l'émission le vendredi et le samedi. Ce podcast est coproduit par KM et ARTE Radio Enregistrement : 14 septembre 2023 - Présentation : Élisabeth Quin - Production : KM, ARTE Radio
L'émission 28 Minutes du 14/09/2023 Un an après la mort de Mahsa Amini : où est passée la révolution iranienne ? À près d'un an de la mort de Mahsa Amini, — cette jeune Kurde iranienne tuée après avoir été interpellée par la police iranienne pour “port du voile non conforme à la loi” — qu'en est-il du mouvement révolutionnaire “Femme, vie, liberté” en Iran ? Le régime des mollahs, dirigé par le président Ebrahim Raïssi et par le guide de la Révolution, Ali Khamenei, a multiplié les arrestations et les exécutions pour faire taire les manifestants. Malgré cette répression, la résistance continue. Si elle ne prend plus la forme de manifestations de rue, elle s'incarne dans des actes de rébellion individuels, comme le fait de ne pas porter le voile en public. Un geste d'émancipation qui ne concerne pas seulement la capitale Téhéran ou les grandes villes. Après un an, quel bilan tirer de la révolution iranienne ? On en débat. 28 Minutes est le magazine d'actualité d'ARTE, présenté par Elisabeth Quin du lundi au jeudi à 20h05. Renaud Dély est aux commandes de l'émission le vendredi et le samedi. Ce podcast est coproduit par KM et ARTE Radio. Enregistrement : 14 septembre 2023 - Présentation : Élisabeth Quin - Production : KM, ARTE Radio
durée : 00:15:05 - Les Enjeux internationaux - par : Baptiste Muckensturm - Le Parlement irakien a approuvé lundi dernier le budget du pays pétrolier. Une loi de finances qui donne à Bagdad plus de contrôle dans la gestion du brut du Kurdistan d'Irak. - invités : Hardy Mede docteur en science politique à Paris 1 et enseignant à l'Institut Catholique de Paris, chercheur au Centre européen de sociologie et de science politique (CESSP)
En Turquie, quatre jours avant l'élection présidentielle de ce dimanche (14 mai 2023), le président Recep Tayyip Erdogan est sur la sellette. Dans les sondages, il est au coude à coude avec Kemal Kiliçdaroglu, membre du parti kémaliste CHP, et soutenu par une coalition inédite de six partis. Dans cette course, une partie de l'électorat pourrait faire pencher le scrutin. Les Kurdes, environ 10% des votes, et parmi eux, une majorité de jeunes de moins de 30 ans. À Diyarbakir, capitale historique du sud-est kurde, ils sont près d'un quart des votants à se rendre aux urnes pour la première fois. Moins conservateurs, moins radicaux et parfois plus laïques que leurs aînés, ils ont grandi dans la guerre des années 2015-2016 entre l'État turc et le mouvement terroriste du PKK, et n'ont connu que le président Recep Tayyip Erdogan au pouvoir. Aujourd'hui, ils veulent croire qu'une solution politique à la question kurde est possible… sans être tout à fait convaincus par les candidats. « Jeunesse kurde de Turquie : les espoirs face à l'AKP », un Grand reportage de Manon Chapelain.
Presque huit mois après la mort de Mahsa Jina Amini, les cortèges de manifestants habillent de moins en moins les rues iraniennes. Mais cet état de fait n'abime pas l'espoir de la résistance kurde iranienne retranchée en Irak. Au contraire : elle y voit une nouvelle étape de la « révolution de Jina ». De notre correspondant au Kurdistan d'Irak et en Syrie, Les rayons de soleil d'un printemps kurde irakien largement installé caressent les arbres de cette base arrière du Parti démocratique du Kurdistan d'Iran, le PDKI. Nous sommes à quelques kilomètres d'Erbil, capitale de la région autonome kurde irakienne. C'est dans ces montagnes que se sont installées les bases militaires et civiles du groupe armé il y a plus de 30 ans. Chassés du Kurdistan d'Iran par la République islamique. Depuis septembre dernier et la mort de Mahsa Amini (Jina, de son nom kurde et d'usage), des jeunes Kurdes ont rejoint la lutte de partis comme le PDKI. Souvent anciens manifestants, beaucoup disent avoir constaté « l'impuissance de la lutte pacifiste ». Et ont donc traversé les montagnes, souvent clandestinement, pour rallier des camps comme celui-ci. Au plus fort de la mobilisation, le PDKI affirme avoir accueilli plusieurs centaines de jeunes Kurdes iraniens prêts à prendre les armes. Aujourd'hui, le flux est nettement moins important. L'Iran a renforcé ses forces militaires à la frontière avec l'Irak selon le PDKI. « Les Pasdarans [armée idéologique de la République islamique d'Iran, Ndlr], sont partout dans les montagnes et tirent à vue », soutient Karim Pervisi, membre du comité de gestion du parti. Il est assis à son bureau. Habillé en costume kurde, chemise rentrée dans un pantalon bouffant. La taille marquée par un long tissu enroulé comme une ceinture. L'essoufflement de la mobilisation ? Karim Pervisi n'y croit pas, même s'il reconnait que les rues sont plus silencieuses depuis quelques semaines, notamment au Baloutchistan et au Kurdistan où les contestations ont été les plus intenses. Selon lui, la répression de la République islamique a conduit les protestataires à changer de mode d'action. Passant davantage par des actes de désobéissance civile. « Notre espoir est en fait plus important qu'avant. Avant le mouvement, nous étions seuls à se révolter contre le gouvernement iranien. Mais maintenant, c'est tout l'Iran qui s'est battu. Toutes les régions se sont révoltées ». « Les militants font juste une pause » Le haut gradé de la résistance kurde iranienne soutient que son parti entretient d'importants réseaux de militants au Kurdistan d'Iran. Ce qui lui permet d'avoir des informations en temps réel sur cette région où aucun journaliste ne peut faire son métier sous la pression du régime iranien. Il constate que de nombreuses choses ont changées depuis sept mois : « Le gouvernement central ne peut plus contrôler cette région comme avant. Ils marchent continuellement sur des œufs. Ils font vraiment attention à ce qu'ils font, à ce qu'ils disent, à ce qu'ils décident sur le Kurdistan. Le représentant de Khamenei au Kurdistan a avoué, il y a peu dans une interview, qu'il ne pouvait plus appliquer le port obligatoire du voile. Ils n'ont plus un pouvoir total dans la région ». Tout à coup, une sonnerie retentit. C'est la pause de midi dans l'école située à quelques mètres de là. Le camp n'est pas qu'une base militaire. C'est aussi un lieu de vie, où les combattants kurdes vivent, parfois s'aiment et fondent une famille. C'est le cas de Vyan Ghishkar, une Kurde iranienne de 25 ans. Elle a traversé les montagnes en 2020 depuis le Kurdistan d'Iran, celles qui se dressent à l'horizon. C'est ici qu'elle a rencontré son mari, aussi combattant pour le PDKI. Ils se reposent sous un arbre chargé d'oiseaux. Le calme des rues iraniennes ne ternit pas non plus son espoir de renversement du régime « Les militants font juste une pause. Mais ça peut reprendre à tout moment. Comme vous l'avez vu ces derniers jours, après l'empoisonnement des écolières. On a revu l'émergence des mobilisations ». En stratégie militaire, la combattante soutient la ligne de son parti : pas d'offensive armée vers l'Iran. C'est ce que nous expose le chef des services secrets du PDKI, Sadiki Dervichi. Malgré les bombardements et missiles balistiques lancés contre les bases du parti par le régime iranien au plus fort des mobilisations, à aucun moment la résistance n'a menacé de représailles armées contre les territoires iraniens : « Le gouvernement iranien cherche constamment des excuses pour tuer les protestataires. Et une présence militaire comme la nôtre aurait été une très bonne excuse pour déclencher un bain de sang ». Pas d'aide armée donc, mais une aide logistique et d'influence par les militants restés de l'autre côté des montagnes. « À l'avenir, nous avons nos plans pour nourrir cette révolution », promet le chef des services secrets. Impossible d'en savoir plus.
EXPERTS VICE-AMIRAL MICHEL OLHAGARAY Ancien commandant de l'école navale PIERRE HASKI Chroniqueur international - « France Inter » et « L'Obs » CLÉMENTINE FAUCONNIER Politologue, spécialiste de la Russie LAURENCE NARDON Chercheure - Responsable du programme États-Unis de l'IFRI Institut Français des Relations Internationales L'invasion russe de l'Ukraine, sans conteste le fait géopolitique marquant de 2022. Lancée le 24 février dernier à la surprise de bon nombre de pays, exception faite des États-Unis, la guerre fit donc son retour en Europe en début d'année, ramenant avec elle la menace nucléaire mais aussi une crise énergétique et alimentaire mondiale, faisant exploser l'inflation. Après dix mois de conflit, tout porte à croire aujourd'hui que la situation en Ukraine va durer. Et l'issue est plus incertaine que jamais, entre possible escalade guerrière et éventuelles négociations diplomatiques. L'hypothèse d'une victoire des Ukrainiens n'apparaît plus fantaisiste, au vu de l'enlisement russe. À l'aube de 2023, Vladimir Poutine a en tout cas fait savoir qu'il ne présentera pas ses vœux à ses homologues occidentaux en raison de leurs gestes "inamicaux" a-t-il dit tout au long de cette année : Emmanuel Macron, Olaf Scholz et Joe Biden. Le président américain justement a surpris tout le monde cette année. Loin de son image de « Sleepy Joe » (« Joe l'endormi ») colportée par Donald Trump, il est passé à l'offensive en faisant revenir les Etats-Unis à leur statut de gendarmes du monde. Avançant ses pions sur la question taïwanaise, et montrant ses muscles face à Vladimir Poutine, Joe Biden a bien tenu sa promesse, malgré ses 79 ans et ses quelques gaffes: "America is back". Sur le plan intérieur aussi, il n'a pas à rougir, obtenant des scores plus élevés que prévu aux mid-terms de novembre dernier. Enfin, en Iran, l'année a été marquée par la révolte des femmes suite au décès en septembre dernier de Mahsa Amini, une Kurde iranienne de 22 ans, arrêtée pour avoir enfreint le code vestimentaire de la République islamique, imposant aux femmes le port du voile en public. Malgré la répression et ses morts -450 selon les ONG-, une vague de manifestations sans précédent a envahi le pays depuis, du jamais vu depuis l'avénement de la République islamique de 1979. Soutenues par un élan de solidarité internationale, les jeunes iraniennes défient les mollahs et déchirent leur voile comme on briserait des chaines et leur slogan est entré dans l'Histoire : "Femme, vie, liberté" Alors, que nous réserve le conflit ukrainien pour 2023 ? Les Etats-Unis se sont-ils durablement replacés au centre de la scène internationale ? La révolte des femmes iraniennes réussira-t-elle à renverser l'ordre religieux? DIFFUSION : du lundi au samedi à 17h45FORMAT : 65 minutes PRÉSENTATION : Caroline Roux - Axel de Tarlé REDIFFUSION : du lundi au vendredi vers 23h40 RÉALISATION : Nicolas Ferraro, Bruno Piney, Franck Broqua, Alexandre Langeard, Corentin Son, Benoît Lemoine PRODUCTION : France Télévisions / Maximal Productions Retrouvez C DANS L'AIR sur internet & les réseaux : INTERNET : francetv.fr FACEBOOK : https://www.facebook.com/Cdanslairf5 TWITTER : https://twitter.com/cdanslair INSTAGRAM : https://www.instagram.com/cdanslair/
durée : 00:41:37 - Un jour dans le monde - Vendredi 23 décembre, trois Kurdes ont été tués devant le centre culturel kurde à Paris. La communauté Kurde refuse de croire à la thèse de l'attaque raciste et accuse la Turquie d'avoir fomenté un attentat. Derrière cette hypothèse se dresse le spectre du triple assassinat de 2013.
durée : 00:41:37 - Un jour dans le monde - Vendredi 23 décembre, trois Kurdes ont été tués devant le centre culturel kurde à Paris. La communauté Kurde refuse de croire à la thèse de l'attaque raciste et accuse la Turquie d'avoir fomenté un attentat. Derrière cette hypothèse se dresse le spectre du triple assassinat de 2013.
durée : 00:20:10 - Journal de 18h - La tristesse et la colère de la communauté Kurde de France a résonné dans les rues de Paris ce lundi, lors d'une marche blanche en hommage aux trois Kurdes tués par balles vendredi, près du centre culturel kurde dans le 10e arrondissement de la capitale.
durée : 00:20:10 - Journal de 18h - La tristesse et la colère de la communauté Kurde de France a résonné dans les rues de Paris ce lundi, lors d'une marche blanche en hommage aux trois Kurdes tués par balles vendredi, près du centre culturel kurde dans le 10e arrondissement de la capitale.
durée : 00:10:16 - Journal de 9h - Fin de garde à vue pour le suspect de la tuerie du centre culturel Kurde, à Paris. L'homme, âgé de 69 ans, a été pris en charge par les services psychiatriques.
durée : 00:13:15 - Journal de 8 h - Beaucoup d'émotions, et surtout beaucoup de questions après la fusillade qui a coûté la vie à trois personnes, vendredi, au centre culturel Kurde de Paris. Le suspect, immédiatement interpellé, était déjà connu de la justice pour des faits à caractère raciste.
durée : 00:13:15 - Journal de 8 h - Beaucoup d'émotions, et surtout beaucoup de questions après la fusillade qui a coûté la vie à trois personnes, vendredi, au centre culturel Kurde de Paris. Le suspect, immédiatement interpellé, était déjà connu de la justice pour des faits à caractère raciste.
durée : 00:14:35 - Journal de 12h30 - Il y avait un rassemblement à Paris en soutien aux victimes d'hier et à la communauté kurde à l'appel du Conseil démocratique kurde en France. Nous étions avec Lou Momège en direct de la place de la République à Paris où avait lieu ce rassemblement.
Konec tedna - predčasno pa še danes in jutri - lahko volilni upravičenci odločamo na treh zakonodajnih referendumih - o novelah zakona o vladi, o dolgotrajni oskrbi in o RTV Slovenija. Na državni volilni komisiji opozarjajo, da volivci lahko glasujejo na vseh treh ali samo na enem ali dveh referendumih. Drugi poudarki oddaje: - Hrvaška od avstrijskega kanclerja Karla Nehammerja, ki danes prihaja v Zagreb, pričakuje zagotovila, da Avstrija ne bo vložila veta na vstop v šengen. - Turčija po letalskih napadih na Kurde na severu Sirije vse bolj grozi tudi s posredovanjem kopenske vojske. - Ob današnjem državnem prazniku, dnevu Rudolfa Maistra, se bodo po državi zvrstile številne spominske slovesnosti.
durée : 00:14:25 - Les Enjeux internationaux - par : Baptiste Muckensturm - Deux jours après l'attentat d'Istanbul qui a fait six victimes, le pouvoir accuse le PKK, le parti des travailleurs du Kurdistan qui, de son côté, nie toute implication. A huit mois des élections générales, le pouvoir turc a-t-il intérêt à jouer la carte de la sécurité extrême dans le pays ? - invités : Jean-François Pérouse géographe, enseignant-chercheur, ancien directeur de l'Institut français d'études anatoliennes
Des femmes qui ôtent leur voile, le font virevolter, le brûlent en public, des jeunes filles cheveux au vent et poings levés dans les rues pour hurler leur haine d'un régime qui les opprime et les oblige à porter le hidjab ; des lycéennes, tête nue, qui osent faire un doigt d'honneur devant le portrait du Guide suprême l'ayatollah Khamenei.... d'autres qui se coupent des mèches de cheveux et postent la vidéo sur les réseaux sociaux... Depuis 5 semaines, une vague de contestation inédite, avec les femmes en première ligne, secoue l'Iran... C'est la mort, le 16 septembre 2022, d'une jeune Kurde de 22 ans qui a tout déclenché... Mahsa Amini avait été arrêtée, 3 jours plus tôt, par la police des mœurs pour avoir mal ajusté son voile. Elle est devenue une icône... Le pouvoir a choisi de répondre à la fronde par une féroce répression : les ONGs évoquent quelque 200 morts et des centaines d'arrestations... À quoi aspirent les Iraniens et les Iraniennes ? Jusqu'où sont-ils prêts à aller pour obtenir un changement de régime ? Le Guide suprême Ali Khamenei est-il capable de lâcher du lest ? Existe-t-il des dissensions au sein des forces armées sur la politique répressive en cours ? Le régime théocratique , en place à Téhéran depuis 1979, est-il est sursis ? 3 invités : - Clément Therme, chercheur associé à l'EHESS, l'École des Hautes Études en Sciences Sociales, et chargé de cours à l'Université Paul Valéry de Montpellier, a dirigé « L'Iran et ses rivaux. Entre nation et révolution », ouvrage collectif paru en 2020 aux Éditions Passés composés - Azadeh Kian, professeur de Sociologie et directrice du CEDREF, le Centre d'enseignement, de documentation et de recherches pour les études féministes à l'Université Paris Cité, a publié « Femmes et pouvoir en Islam », aux éditions Michalon en 2019 - Delphine Minoui, journaliste franco-iranienne, correspondante du Figaro à Istanbul, a publié « Je vous écris de Téhéran », au Seuil en 2015.