POPULARITY
- Nie ma takiej granicy, której Kaczyński nie przekroczyłby w walce o władzę (...) Teraz, nagle szarga pamięć profesora prawa Lecha Kaczyńskiego, powołując się na niego i bagatelizując problem ustawek. To samo robi Andrzej Duda - prezydent RP, który mówi o jakichś walczących niedźwiadkach, tygryskach? Zamiast jasno powiedzieć, że ustawki to jest przestępstwo, bójka jest przestępstwem - mówił na antenie Polskiego Radia 24 europoseł KO Borys Budka.
W nowym odcinku programu naTemat Polityki zapraszam Was do Gdańska, gdzie odbyły się konsultacje społeczne. Po ośmiu latach od odgórnej zmiany nazwy ulicy mieszkańcy zostali zapytani o zdanie: okazało się, że nadal nie chcą prezydenta Lecha Kaczyńskiego jako patrona. Nadal, bo od początku protestowali przeciwko temu, by rząd PiS – rękami wojewody – urządzał ich podwórko w hołdzie bratu prezesa. Jednak to, że 51 proc. głosujących chce innej nazwy ulicy, nie oznacza, że dojdzie do zmiany. Choć brzmi to paradoksalnie, po niemal 1,5 roku po odsunięciu PiS od władzy de facto nadal rządzi PiS. I to od niego zależy nazwa ulicy w Gdańsku. Dlaczego? Zapraszam na materiał.
Gdzie w Polsce znajduje się najokazalszy pomnik śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jak to się stało, że powstał? Dlaczego w budowę zaangażowały się osoby pochodzące z najróżniejszych opcji politycznych? Kto na tej inicjatywie korzysta i dlaczego? I wreszcie jak powstały monument służy pamięci bohatera pomnika i co to w ogóle znaczy dobra pamięć? Wersja jednoczęściowaRealizacja reportażu Piotr Król. Muzyka Artur Giordano.
[AUTOPROMOCJA] Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio W niedzielę na platformie X doszło do starcia, Radosława Sikorskiego, ministra spraw zagranicznych z Elonem Muskiem, szefem Departamentu Wydajności Państwa i Marco Rubio, sekretarzem stanu USA. Wymiana zdań między nimi zaczęła się od groźby Elona Muska, że wyłączy Starlinki Ukrainie, a to doprowadzi do upadku całej linii frontu. Odpowiedział mu Radosław Sikorski, stwierdzając, że "jeśli SpaceX okaże się niewiarygodnym dostawcą, będziemy zmuszeni szukać innych dostawców". Wtedy do dyskusji włączył się Marco Rubio, który stwierdził, że gdyby nie pomoc USA dla Ukrainy, "Rosja byłaby na granicy z Polską". Polski minister spraw zagranicznych próbował załagodzić sytuację, podkreślając wspólne wysiłki Stanów Zjednoczonych i Europy na rzecz pomocy Ukrainie, jednak to sprowokowało Muska do kolejnej odpowiedzi Sikorskiemu, w której napisał "Bądź cicho, mały człowieczku. Płacisz niewielki ułamek kosztów. I nie ma zamienników dla Starlink". Tomasz Sekielski i Dominika Długosz w całej tej wymianie zdań podkreślają, że to, co napisał Elon Musk, było karygodne. Radosław Sikorski zwrócił uwagę na fakt, że to nasze Ministerstwo Cyfryzacji płaci za Starlinki nad Ukrainą, a w odpowiedzi dostaje od Muska "Bądź cicho, mały człowieku", co sprawia, że polscy politycy biją Muskowi brawo. Prawicowi politycy wypisują w Internecie inwektywy wobec ministra spraw zagranicznych, który nie napisał niczego, co jest nieprawdą. Dominika Długosz ma radę dla polityków, którzy tak chętnie bili brawo Muskowi. Następnym razem niech najpierw napiszą sobie na karteczce to, co chcieli napisać publicznie, powieszą ją sobie na ścianie i popatrzą na to przez weekend, zastanowią się, czy warto w ogóle to pisać i upubliczniać. Dominika Długosz zdradziła, że w rozmowach z politykami Prawa i Sprawiedliwości nie jest w stanie uzyskać od nich odpowiedzi na pytanie "Co będzie, jeśli Donald Trump zawrze jakiś układ z Putinem? Czy my będziemy akceptować siadanie do stołu z Władimirem Putinem?". Oni zmieniają wtedy temat, zaczynają mówić o Donaldzie Tusku i molo w Sopocie. Tomasz Sekielski zastanawia się, jaki fikołek wykonają politycy PiS-u, chcąc dalej stać przy Donaldzie Trumpie, który będzie dogadywał się z zabójcą prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jak o Putinie mówi Jarosław Kaczyński. Nie widać tu logiki i konsekwencji w zachowaniu polityków prawej strony sceny politycznej. W piątek premier Donald Tusk przedstawił w Sejmie konkluzje po szczycie Rady Europejskiej. Zapowiedział również m.in. wdrożenie szkoleń wojskowych dla mężczyzn. Na takie szkolenie chętnie zgłoszą się Dominika Długosz i Tomasz Sekielski, bo dla nich takie szkolenie powinno objąć wszystkich chętnych obywateli Polski. W wystąpieniu premiera Tomasza Sekielskiego zmartwiła tylko jedna rzecz. Rząd Tuska jest już od paru miesięcy i w takiej sytuacji należałoby oczekiwać, że premier wychodzi i nie mówi "chcemy" przygotować szkolenia, tylko wychodzi z konkretami, mówi, co to będzie oznaczało. Teraz mamy sytuację, w której mamy różne dyskusje nad zapowiedzią, MON nic nie wie i jest to niepokojące. Zmienił się rząd, a my dalej mając wojnę u granic, słyszymy, że my coś przygotujemy, zorganizujemy. Czas się spiąć i w końcu przygotować konkrety. W piątek zatrzymany został Dariusz Matecki, poseł Prawa i Sprawiedliwości, w sobotę zaś sąd zgodził się na jego tymczasowe aresztowanie. Naczelni przypominają, o co chodzi w zarzutach dla Mateckiego i dlaczego wbrew temu, co mówią politycy PiS-u, nie są to tylko zarzuty o pracę zdalną w Lasach Państwowych. Oprócz Dariusza Mateckiego problemy z prawem może mieć również były minister obrony narodowej, Mariusz Błaszczak, któremu ostatnio uchylono immunitet. Na koniec Naczelni rozmawiali o kampanii wyborczej, czyli "show" Rafała Trzaskowskiego przy okazji składania podpisów do Państwowej Komisji Wyborczej oraz o tym, czy Szymon Hołownia dotrwa, jako kandydat do końca kampanii i czy jednak nie zdecyduje się zrezygnować ze startu w wyborach prezydenckich. Zapraszamy na kolejny odcinek Naczelnych oraz zachęcamy do oglądania podcastu w każdy poniedziałek o godz. 19.00 na stronie Onetu, a także słuchania w aplikacji Onet Audio. Zapraszamy również do pisania do Naczelnych na adres naczelni@onet.pl.
Zapraszamy do zapisywania się na newsletter "Stanu Wyjątkowego". Co tydzień zwracamy Państwa uwagę na kluczowe wydarzenia oraz polecamy interesujące teksty. Zapisać można się tu: https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/newsletter-stan-wyjatkowy-zapisz-sie-na-nasz-nowy-newsletter/q7dq8jv Szanowny panie prezesie! My twórcy popularnego w kręgach PiS słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy” łakniemy pańskiej wykładni: w czym reset Trumpa jest lepszy od resetu Tuska? Pamiętamy, że gdy za swych poprzednich rządów — zwłaszcza w latach 2007-2009 — lider Platformy spotykał się z Putinem i układał współpracę z Rosją, to pan uznał go za zdrajcę. Atakowanie Tuska za „reset” stało się jednym z najważniejszych politycznych haseł pana i pańskiej partii. Pana ordynans Mariusz Błaszczak jako minister obrony odtajnił nawet dokumenty, na podstawie których TVP w 2023 r. przed wyborami do Sejmu wysmażyła wystawny serial o tytule — a jakże — „Reset”. Atakował on Tuska z gracją właściwą waszym produkcjom propagandowym. Ale za serialem szła komisja do spraw ruskich wpływów, izwinitie: do spraw resetu. Chciał pan tą komisją całkowicie Tuska odstrzelić — za reset, ma się rozumieć. Przyjmijmy, że Tuskowy reset był zaiste tak skrytobójczo groźny dla Polski. Zwracamy jednak nieśmiało uwagę, że Tusk resetował z Wołodią, który w tamtym czasie był w sumie barankiem — co najwyżej selektywnie likwidował swoich przeciwników w Rosji lub wtrącał ich do łagrów. Wot, taki imperatorski przywilej. Teraz, gdy Putin ma na rękach krew tysięcy Ukraińców, a jego żołdacy torturują, gwałcą i mordują, to resetować chce z nim wasz największy friend Donald Trump. Ta myśl nas jeszcze uderza: ten wasz Don, z którym macie ponoć niespotykane przeloty, resetuje z Putinem, który — chyba dobrze pamiętamy pańskie słowa — zamordował Lecha Kaczyńskiego? Zatem — tak jak na wstępie — pan da znać, bośmy zagubieni. Rozumiemy, że reset Trumpa po Smoleńsku i Ukrainie jest OK, ale nie bardzo wiemy, czemu reset Tuska sprzed Smoleńska i Ukrainy był NIE OK.
Czy Konfederacja przejmuje centrum? Jak to się stało, że hasła skrajnej prawicy trafiają do głównego nurtu? Czy to sprytna strategia, czy oznaka słabości mainstreamu? W tym odcinku Karolina Lewicka pyta Rafała Kalukina o to, czy przejmowanie populistycznej agendy faktycznie pomaga w wyborach, czy raczej wzmacnia samych populistów. Na przykładzie Konfederacji sprawdzają, kto dziś nadaje ton debacie publicznej i czy mainstream jeszcze umie się temu przeciwstawić. (00:27) Wstęp (00:45) O przesuwaniu się mainstreamu w stronę populizmu (02:03) Tematy Konfederacji w centrum debaty wyborczej (03:46) O dyskontowaniu społecznych lęków przez Konfederację (06:45) Czy Karol Nawrocki poniesie dziedzictwo Lecha Kaczyńskiego? (11:28) Wydarzenia międzynarodowe, z których korzysta Konfederacja (17:35) Trwałość poparcia Konfederacji: czy wzrost popularności Mentzena będzie trwały? (22:19) Kto może zagłosować na Sławomira Mentzena? (23:38) Czy na Mentzena patrzy się jak na Korwin-Mikkego? (25:34) Czy da się wygrać z populistą? (28:53) Podsumowanie
Zapraszamy do zapisywania się na newsletter "Stanu Wyjątkowego". Co tydzień zwracamy Państwa uwagę na kluczowe wydarzenia oraz polecamy interesujące teksty. Zapisać można się tu: https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/newsletter-stan-wyjatkowy-zapisz-sie-na-nasz-nowy-newsletter/q7dq8jv Prezydent Polski Andrzej Duda został przez Donalda Trumpa upokorzony. A prezydent Ukrainy został publicznie zbesztany, a następnie wyrzucony z Białego Domu. Te dwie sytuacje z mijającego tygodnia pokazują, że polscy politycy nie mają żadnego wpływu na działania nowej administracji amerykańskiej. Bo gdyby mieli, to Duda byłby przyjmowany w Białym Domu co najmniej niczym prezydent Francji czy premier Wielkiej Brytanii — czyli godnie. A Zełenski zostałby zapewne obsobaczony, ale za zamkniętymi drzwiami Gabinetu Owalnego — co miałoby zupełnie inne reperkusje polityczne. Ameryka i Ukraina to dwa strategiczne z punktu widzenia Polski państwa. Dlatego każde otwarte starcie Trumpa z Zełenskim jest z naszego punktu widzenia niekorzystne, za to wywołuje radość na Kremlu. To że obecna władza nie jest zbyt mile widziana w Waszyngtonie — to logiczne, bo politycy koalicji nie kryją niechęci wobec Trumpa i są przekonani o jego powiązaniach z Putinem. Nas bardziej zadziwiają politycy PiS, którzy przed amerykańskimi wyborami jesienią zeszłego roku zainwestowali całą swą energię w popieranie Trumpa, a dziś są traktowani niczym popychla. To przesłanie szczególnie dedykujemy panu prezydentowi, choć pisowców szukających argumentów na obronę negocjacji Trumpa z Putinem ponad głowami Ukraińców nie brakuje. Popieracie negocjacje swego idola z — jak twierdzicie — mordercą Lecha Kaczyńskiego?
Kiedy słuchałem ostatnich wypowiedzi Karola Nawrockiego i wielu polityków PiS-u, to ze zdumieniem odkryłem, że oni odcięli siekierą całą tradycję Lecha Kaczyńskiego i tradycję polskiego podejścia do polityki wschodniej - powiedział w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem Paweł Kowal, przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych i szef Rady do spraw Współpracy z Ukrainą. Gościem programu Jacka Nizinkiewicza #RZECZoPOLITYCE był Dr hab. Paweł Kowal, przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych i szef Rady do spraw Współpracy z Ukrainą Więcej na stronie: rp.pl Twitterze: twitter.com/rzeczpospolita Facebooku: facebook.com/dziennikrzeczpospolita Linkedin: linkedin.com/company/rzeczpospolita/
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Bogucki określa próby uchylenia immunitetu Jarosława Kaczyńskiego jako przekroczenie granic przyzwoitości i wandalizm polityczny.
Zapraszamy na newsletter "Stanu Wyjątkowego". Co tydzień będziemy zwracać Państwa uwagę na kluczowe wydarzenia oraz polecać interesujące teksty. Zapisać można się tu: https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/newsletter-stan-wyjatkowy-zapisz-sie-na-nasz-nowy-newsletter/q7dq8jv Komisja do spraw badania rosyjskich wpływów w Polsce zakończyła pierwszy etap swych prac. I był to etap głównie publicystyczny, bo niewiele nowego usłyszeliśmy. Jedno jest chyba dla wszystkich w tej chwili jasne — wszystkie dziwne przypadki Antoniego Macierewicza przez ostatnie 30 lat wymagają specjalistycznych analiz. Komisja rekomenduje sprawdzenie czy Macierewicz dopuścił się zdrady dyplomatycznej. Dość ironiczne jest to, że Macierewicz bezskutecznie próbował oskarżać przez wiele lat o zdradę dyplomatyczną Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego. Nie mamy złudzeń, że PiS będzie bronić Macierewicza do upadłego. Przyznanie, że jest smoleńskim łgarzem, który jako szef MON bez żadnych analiz odwoływał wojskowe zamówienia, jest politycznie niemożliwe — bo odpowiedzialność za to, że „Maciora” mógł to robić, spada osobiście na szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Broni więc Kaczyński swego pomagiera, brnąć w coraz większe nonsensy. Ostatnio sugeruje, że wynajęci przez Macierewicza zagraniczni eksperci zaprzeczają teorii zamachu w Smoleńsku, bo zmusiły ich tego zachodnie specsłużby, które nie mają interesu w tym, aby wyszło na jaw, że to Putin zamordował Lecha Kaczyńskiego. W taki sposób to można uzasadnić absolutnie wszystko. Inna rzecz, że PiS to partia wyspecjalizowana w budowaniu nowych mitów i kreowaniu męczenników — prezes Kaczyński robi tak od dekad. I nie ustaje. Najnowszymi męczennikami są ksiądz Michał Olszewski i dwie urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości, którzy spędzili 7 miesięcy w areszcie jako podejrzani o przekręty w Funduszu Sprawiedliwości, skarbonce ziobrystów za rządów PiS. Za księdza kaucję w wysokości 350 tys. zapłacili współbracia sercanie. Obie panie wyszły za poręczeniem Michała Rachonia z TV Republika, który wpłacił po 350 tysięcy złotych kaucji za każdą z nich. Tak, tak — Rachoń wyłożył 700 tys. PLN. Panie z wdzięczności natychmiast stawiły się w studio telewizji Republika i zaczęły opowiadać o trudnych warunkach w jakich przebywały. Trudność polegała głównie na tym, że jedna z pań nie dostała wrzątku do zaparzenia herbaty, a druga z pań musiała w izbie zatrzymań załatwić potrzeby fizjologiczne w łazience z oknem w drzwiach. Mówiąc zupełnie poważnie z opowiadania obu osadzonych nie wynika nic niezgodnego z przepisami. No ale przyznanie tego zburzyłoby mit PiS-u, wszak Kaczyński krzyczy, że ksiądz i obie panie byli torturowani. Twórcy słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy” idą dalej w dekompozycji tego mitu.
Sprawa PKW i finansów PiS oraz konsekwencje dla partii Kaczyńskiego w postaci potencjalnego odebrania środków z budzętu, ogólnonarodowa dyskusja wokół wypowiedzi Przemysława Babiarza, prekampania prezydencka oraz wypowiedzi polityków – szczególnie deklaracja Donalda Tuska z okazji 80 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego - to najważniejsze tematy ostatniego, przed wakacyjną przerwą, odcinka podcastu "Polityczne Michałki". Donald Tusk zaskoczył swój elektorat w ostatnich dniach dwukrotnie. Pierwszy raz, gdy po kilkudniowej przerwie zabrał glos w sprawie Przemysława Babiarza. I był to stonowany komunikat, po którym Babiarz wrócił do komentowania igrzysk. - Tusk może iść pod prąd oczekiwania swojej bazy, bo jako jedyny polityk z całej KO taki ma autorytet - mówił Michał Kolanko. - Premier nie mógł też zignorować tej sprawy, bo przez kilka dni była jednym z najgorętszych elementów debaty w sieci - zauważył Szułdrzyński. Rozmówcy dyskutowali też o wypowiedziach premiera wokół rocznicy Powstania Warszawskiego, a konkretniej jego przesłania o 100 mln złotych na rozbudowę Muzeum. - To był kolejny nieoczywisty ruch premiera, który w jakimś sensie nawiązywał w swoim wystąpieniu do dziedzictwa prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Zapewne ku zdziwieniu swoich wyborców - mówił Szułdrzyński. Zauważył też, że już tydzień wcześniej można było przewidzieć, iż tego dnia Jarosław Kaczyński będzie mówił o Niemcach. Tymczasem, idąc w kierunku polityki historycznej, Tusk pokazał, że potrafi iść w niektórych sprawach zupełnie w poprzek.Rozmowa dotyczyła też sytuacji w koalicji rządzącej i w jej poszczególnych elementach, jak w Trzeciej Drodze. - Tu różnice stają się coraz większe między PSL a Polską 2050. Ludowcy idą w prawo. Hołownia nie ma na to odpowiedzi - mówił Kolanko. Na Lewicy nadal nie wiadomo, co dalej z losem posłanki Pauliny Matysiak, która została zawieszona w Partii Razem i klubie Lewicy po ogłoszeniu współpracy z posłem Marcinem Horała w sprawie CPK i, ogólnie, rozwoju. To jest z rzeczy, które wrócą za miesiąc, po sezonie urlopowym. Sprawą, która na pewno wróci prędzej czy później, jest kwestia finansowania PiS i PKW. - Nic dziwnego, że w tym kontekście pojawia się pomysł reformy prawa wyborczego i systemu finansowania partii - mówił Kolanko. Jak pisała w piątek „Rzeczpospolita” PKW może odwlekać przyjmowanie sprawozdań finansowych właściwie bez końca. Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.
– Wierzę głęboko, że w kwestii pamięci odnieśliśmy pełne zwycięstwo. Myślę, że zrobiono wszystko najlepiej, jak to jest możliwe – mówi Estera Flieger w specjalnym podcaście „Rzeczpospolitej” na 80. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.Jak wygraliśmy Powstanie Warszawskie? Oczywiście nie na ulicach – bo wiemy, jak ten zryw zbrojny się zakończył w 1944 roku. Michał Płociński wraz z Esterą Flieger, publicystyką historyczną i stałą felietonistką „Rzeczpospolitej” przyglądają się pamięci o Powstaniu. I temu, jak porażkę zamieniliśmy w zwycięstwo. „Za chwilę staniemy się świadkami historycznego wydarzenia. Wydarzenia, na które przyszło czekać polskiemu społeczeństwu bardzo długo. O wiele za długo (…). Przez kilkadziesiąt lat, mimo nieustannych kampanii, wmawiania społeczeństwu bezsensu czy zgoła zbrodniczości powstania, 1 sierpnia był jedynym autentycznym świętem narodowym obchodzonym w Polsce. Tłumy na Cmentarzu Wojskowym, pomniki, msze, a w późniejszych latach także pochody, były wyrazem tego zrozumienia” – mówił Lech Kaczyński, otwierając Muzeum Powstania Warszawskiego tuż przed 60. rocznicą jego wybuchu w 2004 roku. – Polecam przeczytać całe to przemówienie prezydenta Lecha Kaczyńskiego, bo było wyjątkowe. Pięknie mówił o historii polskich powstań, o pokoleniu, które uczestniczyło w Powstaniu Warszawskim, o jego wychowaniu – ocenia Estera Flieger. – Pięknie stworzył pomost właściwie aż od rewolucji 1905 roku, od wcześniejszych powstań, do Powstania Warszawskiego. Dlaczego 60. rocznica była kluczowa dla pamięci o Powstaniu Warszawskim? – To był pierwszy taki moment, pierwsza taka chwila, kiedy głównym animatorem pamięci o nim stało się państwo – odpowiada publicystka.A jak tę pamięć przemieniło powstanie Muzeum? – Wcześniej była radykalna pamięć ulicy i gdzieś obok byli sobie liberałowie oraz lewica. A Muzeum Powstania Warszawskiego pojawiło się jakby pomiędzy, pokazało trzecią drogę. Dało bardzo bogatą ofertę i zrobiło wyłom między tymi dwiema skrajnościami. W Muzeum Powstania Warszawskiego spotykają się wszyscy ci, którym niekoniecznie odpowiada zadyma na rondzie Dmowskiego i którym nie odpowiada takie bardzo liberalno-lewicowe podejście do pamięci. MPW łączy.W podcaście więcej również o tym, w jakim punkcie tej pamięci dziś jesteśmy. A także o różnych wymiarach świętowania narodowych rocznic, o potrzebie przekazania pałeczki w sztafecie pokoleń, gdy odchodzą powstańcy, oraz o wartościach, które nam oni po sobie pozostawią.Partnerem strategicznym podcastu jest grupa PZU. Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.
Nie oglądaliśmy od czasów stalinowskich tak totalnego odwrócenia pojęć – ocenia w Poranku Wnet ostatnie wypowiedzi premiera Tuska o Prawie i Sprawiedliwości sowietolog i historyk prof. Andrzej Nowak. Głośną wypowiedź premiera Donalda Tuska, który nawiązując go historycznej frazy Leszka Moczulskiego, nazwał Prawo i Sprawiedliwość „płatnymi zdrajcami, pachołkami Rosji” prof. Andrzej Nowak uznaje nie za zagrywkę polityczną, ale szokującą i podłą próbę narzucenia obywatelom totalnego odwrócenia rzeczywistości. Porównuje ją do metod używanych przez bolszewików. Przytacza w tym kontekście dzieło Józefa Mackiewicza „Droga donikąd”, który użył metafory białego sufitu, który komuniści uparcie nazywali czarnym jak smoła. Jak podkreśla historyk, doświadczenie podpowiedziało komunistom, że rzeczywistość nie jest ważna, bo w odpowiedni sposób można ludziom wmówić wszystko. Swoją ocenę rozmówca Łukasza Jankowskiego uzasadnia przykładami zdarzeń z ostatnich 2 lat. Jak wskazuje Andrzej Nowak, „te >>płatne pachołki Rosji
Pomimo sprzeciwu mieszkańców w Lublinie ruszyła. budowa najokazalszego w Polsce pomnika śp. Lecha Kaczyńskiego. Urzędnicy, konserwator zabytków, i sąd nie znajdują powodów dla których należałoby się nad sensem tej budowy zastanowić... przy okazji drugi, stojący już od kilku lat na skwerku, pomnik niespodziewanie znika
W Lublinie powstał najokazalszy w Polsce pomnik śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Obiekt powstał w szybkim tempie dzięki porozumieniu osób z przeciwnych obozów politycznych i wzbudza wśród mieszkańców spore kontrowersje Oświadczenie Krzysztof Żuk, Prezydenta Miasta Lublin: Proszę przestać przypisywać mi jakąkolwiek rolę polityczną w tym zakresie. PiS od lat jest moim oponentem politycznym. Działacze tej partii nieustannie mnie atakują i utrudniają rozwój Lublina poprzez np. ograniczanie finansowania inwestycji. Nie wspominając już o osobistych atakach kierowanych na członków mojej rodziny. Podejmowanie uchwał dotyczących wznoszenia pomników jest wyłączną kompetencją Rady Miasta, tak mówi ustawa o samorządzie gminnym. Moja rola jako prezydenta ogranicza się do przekazania radzie wniosku, który wpłynie w takiej sprawie, a obowiązkiem rady jest go rozpatrzyć. Tak było także w innych sprawach dotyczących wzniesienie pomnika na terenie Miasta Lublin. Natomiast wydanie decyzji o pozwoleniu na budowę od strony proceduralnej regulowane jest ściśle przepisami Kodeksu Postępowania Administracyjnego i ustawy Prawo budowlane, a podejmowanie uchwał w sprawie wznoszenia pomników wyraźnie określa ustawa o samorządzie gminnym, i nie ma tu mowy o jakichkolwiek ustępstwach czy też dowolności. Urząd, jako organ, realizuje jedynie zadania i powinności nałożone prawem w zakresie wydawania pozwoleń na budowę. Uchwała w sprawie wyrażenia zgody na wzniesienie pomnika nie została zakwestionowana przez organy nadzoru, wydane decyzje administracyjne otrzymały wszystkie wymagane ustawowo uzgodnienia, w tym ze służbami konserwatorskimi, co potwierdza, że wszelkie procedury zostały zachowane. Podkreślę raz jeszcze, postępowanie w sprawie wznoszenia pomnika precyzyjnie określają przepisy prawa i nie ma tu mowy o żadnej uznaniowości. Przypomnę również, że relacje pomiędzy przedstawicielami samorządu terytorialnego, w tym pomiędzy Urzędami Miasta i Województwa są ściśle unormowane prawnie i regulują je konkretne przepisy ustaw o jednostkach samorządu terytorialnego. Do Klubu Radnych Krzysztofa Żuka w Radzie Miasta Lublin należą osoby o różnych poglądach politycznych, które ponad podziałami współpracują na rzecz dobra i rozwoju Lublina. Są w nim zarówno Radni wywodzący się z Lewicy, jak i związani z Koalicją Obywatelską, czy byli członkowie PiS, którzy kilka lat temu odeszli z tej partii protestując przeciwko próbom ręcznego sterowania ich działaniami i nakazom głosowania wbrew sumieniu. Przewodnictwo Klubu jest sprawowane rotacyjnie, przez reprezentanta/tkę poszczególnych frakcji. W Klubie nigdy nie obowiązywała i nie obowiązuje dyscyplina w głosowaniu, Radni podejmują decyzje w zgodzie ze sobą i wyznawanymi wartościami. Dotyczy to wszystkich głosowań, zatem również w tym przypadku miejscy Radni podjęli suwerenną decyzję. Miasto nie było inicjatorem budowy pomnika śp. Lecha Kaczyńskiego, ani inwestorem w rozumieniu prawa budowlanego. Budżet miasta nie poniósł żadnych kosztów związanych z budową pomnika, a jego sfinansowanie leżało w gestii inicjatorów budowy, czyli Fundacji Ruchu Solidarności Rodzin, organizacji niezwiązanej z miastem.
W Lublinie powstał najokazalszy pomnik śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Czym Lublin zasłużył sobie na tę lokalizację? Dlaczego w budowę zaangażowały się osoby pochodzące z najróżniejszych opcji politycznych? Kto na tej inicjatywie korzysta i dlaczego? I wreszcie jak powstały monument służy pamięci bohatera pomnika i co to w ogóle znaczy dobra pamięć? Odcinek 2 i pół Realizacja Piotr Król. Muzyka Artur Giordano. Oświadczenie Krzysztof Żuk, Prezydent Miasta Lublin: Proszę przestać przypisywać mi jakąkolwiek rolę polityczną w tym zakresie. PiS od lat jest moim oponentem politycznym. Działacze tej partii nieustannie mnie atakują i utrudniają rozwój Lublina poprzez np. ograniczanie finansowania inwestycji. Nie wspominając już o osobistych atakach kierowanych na członków mojej rodziny. Podejmowanie uchwał dotyczących wznoszenia pomników jest wyłączną kompetencją Rady Miasta, tak mówi ustawa o samorządzie gminnym. Moja rola jako prezydenta ogranicza się do przekazania radzie wniosku, który wpłynie w takiej sprawie, a obowiązkiem rady jest go rozpatrzyć. Tak było także w innych sprawach dotyczących wzniesienie pomnika na terenie Miasta Lublin. Natomiast wydanie decyzji o pozwoleniu na budowę od strony proceduralnej regulowane jest ściśle przepisami Kodeksu Postępowania Administracyjnego i ustawy Prawo budowlane, a podejmowanie uchwał w sprawie wznoszenia pomników wyraźnie określa ustawa o samorządzie gminnym, i nie ma tu mowy o jakichkolwiek ustępstwach czy też dowolności. Urząd, jako organ, realizuje jedynie zadania i powinności nałożone prawem w zakresie wydawania pozwoleń na budowę. Uchwała w sprawie wyrażenia zgody na wzniesienie pomnika nie została zakwestionowana przez organy nadzoru, wydane decyzje administracyjne otrzymały wszystkie wymagane ustawowo uzgodnienia, w tym ze służbami konserwatorskimi, co potwierdza, że wszelkie procedury zostały zachowane. Podkreślę raz jeszcze, postępowanie w sprawie wznoszenia pomnika precyzyjnie określają przepisy prawa i nie ma tu mowy o żadnej uznaniowości. Przypomnę również, że relacje pomiędzy przedstawicielami samorządu terytorialnego, w tym pomiędzy Urzędami Miasta i Województwa są ściśle unormowane prawnie i regulują je konkretne przepisy ustaw o jednostkach samorządu terytorialnego. Do Klubu Radnych Krzysztofa Żuka w Radzie Miasta Lublin należą osoby o różnych poglądach politycznych, które ponad podziałami współpracują na rzecz dobra i rozwoju Lublina. Są w nim zarówno Radni wywodzący się z Lewicy, jak i związani z Koalicją Obywatelską, czy byli członkowie PiS, którzy kilka lat temu odeszli z tej partii protestując przeciwko próbom ręcznego sterowania ich działaniami i nakazom głosowania wbrew sumieniu. Przewodnictwo Klubu jest sprawowane rotacyjnie, przez reprezentanta/tkę poszczególnych frakcji. W Klubie nigdy nie obowiązywała i nie obowiązuje dyscyplina w głosowaniu, Radni podejmują decyzje w zgodzie ze sobą i wyznawanymi wartościami. Dotyczy to wszystkich głosowań, zatem również w tym przypadku miejscy Radni podjęli suwerenną decyzję. Miasto nie było inicjatorem budowy pomnika śp. Lecha Kaczyńskiego, ani inwestorem w rozumieniu prawa budowlanego. Budżet miasta nie poniósł żadnych kosztów związanych z budową pomnika, a jego sfinansowanie leżało w gestii inicjatorów budowy, czyli Fundacji Ruchu Solidarności Rodzin, organizacji niezwiązanej z miastem.
Gdzie w Polsce znajduje się najokazalszy pomnik śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jak to się stało że powstał? Dlaczego w budowę zaangażowały się osoby pochodzące z najróżniejszych opcji politycznych? Kto na tej inicjatywie korzysta i dlaczego? I wreszcie jak powstały monument służy pamięci bohatera pomnika i co to w ogóle znaczy dobra pamięć? Odcinek 1 i pól realizacja Piotr Król. Muzyka Artur Giordano.
Kolejna afera PiSu! Radni Miasta Chełm przyjęli uchwałę o dofinansowaniu Centrum Prawdy i Pojednania imienia Lecha Kaczyńskiego. Ma na to pójść 200 mln złotych. Kiedy rozliczenie? #IPPTVNaŻywo #Kaczyński #PiS -----------------------------------------------------------------
W programie "Rozmowa dnia" gościem Pawła Orlikowskiego był Mirosław Oczkoś, ekspert ds. marketingu politycznego, z którym rozmawialiśmy o powyborczym krajobrazie Polski, a także o tym co nasz czeka w polityce w najbliższych latach.Nasz gość zapytany o to, czym różni się prezydent Andrzej Duda od prezydenta Lecha Kaczyńskiego (obaj wywodzili się z PiS), odpowiada.W programie "Rozmowa dnia" gościem Pawła Orlikowskiego był Mirosław Oczkoś, ekspert ds. marketingu politycznego, z którym rozmawialiśmy o powyborczym krajobrazie Polski, a także o tym co nasz czeka w polityce w najbliższych latach.Nasz gość zapytany o to, czym różni się prezydent Andrzej Duda od prezydenta Lecha Kaczyńskiego (obaj wywodzili się z PiS), odpowiada.– Lech Kaczyński może się komuś podobać albo nie, ale był politykiem, natomiast pan Duda próbuje zostać politykiem. Czasami tak jest, że historia wyrzuca daną osobę w miejsce, które jest dziwne i niespodziewane. No bo nie jest żadną tajemnicą, że został wybrany na zasadzie selekcji negatywnej, czyli najmniej mógł namieszać i nikt nie zakładał, że zostanie prezydentem - mówi Oczkoś.Na pytanie, co by było gdyby PiS rządził trzecią kadencję, nasz gość mówi bez żadnych wątpliwości.– Na pewno nastąpiłoby domknięcie systemu. Najpierw Węgry, a potem Białoruś. Teraz dopiero widzimy jak PiS i koalicjanci weszli w struktury państwa. Większość praw stworzyli sami sobie, często łamiąc poprzednie prawo. Teraz bronią się: "Proszę nie łamać prawa, wszystko zgodnie z konstytucją". To czasami brzmi parodystycznie, jak Duda powołuje się na Konstytucję, którą był łaskaw złamać w pierwszych dniach urzędowania.Rozmowa dotyczyła również tego, w jakim stanie PiS zostawia państwo po 8 latach rządów.– Polscy obywatele utknęli w Strefie Gazy. Dlaczego nikt nie jest w stanie ich wyciągnąć, skoro swoich obywateli wyciągają Bułgarzy, Rumuni i Mołdawia? Bo nie istnieje dyplomacja. Polska dyplomacja została pogrzebana. Nie ma ambasadora od dwóch lat w Izraelu. To przepraszam, kto ma rozmawiać na jakikolwiek temat?– pyta retorycznie Mirosław Oczkoś.
Rozmawiamy, czyli kultura i filozofia w Teologii Politycznej
Dla pokolenia Maurycego Mochnackiego najważniejszym wydarzeniem stało się powstanie listopadowe. Mochnacki był nie tylko jego uczestnikiem, lecz także ideologicznym inicjatorem, trybunem oraz kronikarzem. Powstanie wspierał od zarania, z początku członek sprzysiężenia Piotra Wysockiego, w trakcie jego trwania walczył na polach wielu bitew — między innymi o Olszynkę Grochowską – i wielokrotnie odnosił rany. Jego radykalizm, który zagrzewał towarzyszy broni do walki, przysparzał mu jednak wielu wrogów i krytyków. Jakie znaczenie historiozoficzne przypisywał czynowi powstańczemu? Czy przydomek „polski Robespierre”, którym obdarzyły go nieprzychylne środowiska, niósł ze sobą jakąś prawdę o Maurycym Mochnackim? Jaka Polska miała się wyłonić z powstańczego trudu? Podczas spotkania wieńczącego festiwal przyjrzymy się żołnierskim losom Mochnackiego, a także jego własnej interpretacji wielkiego zrywu 1830 roku. Po dyskusji wyświetlony będzie film „Powstanie listopadowe 1830–1831" (reż. Lucyna Smolińska). Poezję czyta Kamila Kamińska w spotkaniu udział wezmą: Dariusz Gawin – historyk idei, publicysta. Wicedyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, szef Instytutu Starzyńskiego. Kierownik Zakładu Społeczeństwa Obywatelskiego w Instytucie Filozofii i Socjologii PAN. Zajmuje się historią polskiej myśli politycznej i społecznej, filozofią polityczną, problematyką związaną z polityką historyczną. Marek A. Cichocki – filozof, politolog, znawca stosunków polsko-niemieckich. Współtwórca i redaktor „Teologii Politycznej”. Profesor zwyczajny, wykładowca Collegium Civitas, Kolegium Europejskiego oraz Angelicum w Rzymie. W latach 1998-2015 wykładowca UW. Były doradca społeczny Prezydenta RP, Lecha Kaczyńskiego. W 2007 roku był polskim negocjatorem Traktatu Lizbońskiego UE. Autor m.in. Północ i Południe. Teksty o polskiej historii i kulturze oraz Początek końca historii. Tradycje polityczne XIX wieku. Martyna Deszczyńska – historyczka, kierowniczka Instytutu Naukowo-Badawczego Collegium Verum, członek Kapituły Konkursu Książki Historycznej im. prof. Jerzego Skowronka. W swoich pracach porusza tematykę polskiego oświecenia, dziewiętnastowiecznej historii polskiego Kościoła oraz dziewiętnastowiecznej historii Polski. Kamila Kamińska – absolwentka Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi, związana m. in. z Teatrem Dramatycznym w Wałbrzychu, Teatrem Powszechnym w Łodzi i Teatrem Wielkim – Operą Narodową w Warszawie. Za rolę w filmie „Najlepszy" uhonorowana została nagrodą na 42. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni w kategorii „profesjonalny debiut aktorski". Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego.
Całość TYLKO w aplikacji Onet Audio. Subskrybuj pakiet Onet Premium i słuchaj bez limitu. Nie, nie jesteśmy zdziwieni. Przecież jeśli przez ostatnie lata prezes Kaczyński kazał zainwestować kilka baniek w organizacje Roberta Bąkiewicza — zapiewajły Marszu Niepodległości — to prędzej czy później ta inwestycja musiała się zwrócić. Bąkiewicz na listach PiS to — patrząc czysto politycznie — bardzo praktyczny ruch. Skonfliktowany ze swymi brunatnymi kumplami z Konfederacji, ma przyciągać do PiS wyborców ultranarodowych i antyunijnych, a także wszelkiej maści organizacje nacjonalistyczne i kibolskie. To logiczne w tym sensie, że Kaczyński walczy o polityczne życie i robi wszystko, aby zmaksymalizować wynik PiS — zmienił prawo wyborcze tworząc nowe komisje na wsiach, angażuje w kampanię kasę spółek skarbu i rozpisał referendum, w którym nie obowiązują kampanijne limity finansowe, więc można wtłoczyć gigantyczną kasę w promocję PiS. W tym planie Bąkiewicz ma przyciągnąć do PiS jakiś ułamek wyborców nacjonalistycznych — ale o wyniku decydować będzie seria takich ułamków. Twórcy słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy” Andrzej Stankiewicz (ONET.PL) oraz Dominika Długosz („Newsweek”) nie chcą sobie rościć praw do etosu Lecha Kaczyńskiego. Zbyt wielu jest do tego pretendentów. Ale znaliśmy zmarłego prezydenta wystarczająco dobrze, żeby wiedzieć jedno: przewraca się w swym grobie na Wawelu. Bąkiewicz to jedna z sensacji na listach PiS. Ale owych sensacji jest znacznie więcej. Andrzej Stankiewicz oraz Dominika Długosz skrupulatnie analizują listy PiS, pokazując aktualny rozkład sił poszczególnych frakcji w partii. Po kształcie list wdać jasno, kto i za co został ukarany. Bo prezes kumulował haki i wpadki swych ludzi przez całą kadencję. A teraz nadszedł czas wypłaty.
- Bardzo ważne osoby, które są obecnie aktywne w przestrzeni publicznej, były świadkami tego, jak przedstawiciele ówczesnego rządu Platformy Obywatelskiej wprowadzali prezydenta Lecha Kaczyńskiego w błąd - w bardzo krytycznych momentach, jeżeli chodzi na przykład o tarczę antyrakietową. To absolutnie skandaliczne - podkreślił w Polskim Radiu 24 Marcin Roszkowski, wieloletni współpracownik Lecha Kaczyńskiego.
Całość TYLKO w aplikacji Onet Audio. Subskrybuj pakiet Onet Premium i słuchaj bez limitu. Raport międzynarodowy znajdziesz tutaj: https://onetaudio.app.link/RaportMiedzynarodowy Witold Jurasz i Zbigniew Parafianowicz nie bez przyczyny po raz kolejny biorą na tapet produkcję TVP. Nieoczekiwanym bohaterem serialu „Reset” został bowiem sam Witold Jurasz. Kto odtajnił jego szyfrogram z 2008 roku? Jakie wątpliwości ma w związku z tym jego autor? W „Raporcie międzynarodowym” m.in. o sekretach szyfrowania i faktach, które w produkcji TVP się nie znalazły. „PiS, sprawując władzę po 2005, miało co najmniej kilka okazji, żeby zorientować się, co dzieje się wokół Krymu, a obecnie tworzy atmosferę, jakby blokowano mu informację” – komentuje Zbigniew Parafianowicz. „Jak spojrzysz na to w szczegółach, to rzuca zupełnie nowe światło na narrację »Resetu«” - dodaje. „Lech Kaczyński również chciał realizować reset, bo wszyscy na świecie wtedy chcieli robić reset i tego nie ma w serialu” – uzupełnia Witold Jurasz. Prowadzący analizują też wątek „żółtej karteczki” z notatką Radosława Sikorskiego. „Nie wiemy tak naprawdę, czy cwaniacka złośliwość Sikorskiego odniosła jakiś rezultat” – mówi Parafianowicz. „Z drugiej strony mamy też nieprofesjonalizm kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego” – dodaje Jurasz. Na początek jednak pytania o broń jądrową na Białorusi i Jewgienija Prigożyna. „Wszystko wskazuje na to, że Jewgienij Prigożyn jest w Rosji, nie na Białorusi, co więcej, że wagnerowców nie ma na Białorusi i mamy do czynienia z drugą, po nuklearnej, ściemą” – komentuje dziennikarz Onetu. „To, że on żyje, to jest oznaka poważnego rozszczelnienia systemu w Rosji” – dopowiada Zbigniew Parafianowicz. W odcinku także analiza sytuacji na froncie i dyskusja o oczekiwaniach przed 80. rocznicą rzezi wołyńskiej.
- W latach 70. byłem pod wrażeniem Schwarzeneggera. Gdy kulturysta z Austrii miał 14 lat, to koledzy go trochę popychali. Zamknął się więc w piwnicy i zaczął ćwiczyć. Po kilku latach zdobył tytuł Mister Universe, czyli najlepiej zbudowanego człowieka na świecie. Pomyślałem: to jest człowiek, który mnie interesuje. Żeby zostać księciem, trzeba mieć albo żonę księżniczkę, albo matkę królową. A tutaj on sam do tego doszedł - mówił w Dwójce Janusz Kapusta, tegoroczny laureat Nagrody im. Lecha Kaczyńskiego.
Całość TYLKO w aplikacji Onet Audio. Subskrybuj pakiet Onet Premium i słuchaj bez limitu. To ma być prawdziwy cios wymierzony w smoleńskich sceptyków, którzy nie wierzą w zamach na prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Oto w 13. rocznicę katastrofy smoleńskiej szef PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział złożenie do prokuratury doniesienia o zamordowaniu prezydenta, jasno wskazując, że w roli zleceniodawcy widzi Władimira Putina. W ten sposób po 13 latach — w ciągu których szef PiS czasem mówił o zamachu, by potem mówić, że wcale tak nie mówił — wreszcie mamy klarowną linię polityczną PiS: Kreml zabił Lecha Kaczyńskiego, który integrował Europę Środkowo-Wschodnią, niwecząc mocarstwowe plany Putina. Rzecz jasna doniesienie w imieniu prezesa Kaczyńskiego złożył jego smoleński powiernik Antoni Macierewicz. Jakie to doniesienie ma znaczenie prawne? Autorzy „Stanu Wyjątkowego” Andrzej Stankiewicz (Onet.pl) oraz Dominika Długosz („Newsweek”) mówią wprost: żadnego. Wszak prokuratura od dnia katastrofy 10 kwietnia 2010 r. prowadzi śledztwo w sprawie wszystkich jej okoliczności. Co więcej — gdy PiS przejęło władzę i podporządkowało sobie organa ścigania, w prokuraturze powstał speczespół smoleński, który przejął śledztwo i zaczął dogłębnie analizować teorię zamachu Putina — jak dotąd bez żadnych rezultatów. Na tym tle dochodziło przez lata do tarć prokuratorów smoleńskich z Macierewiczem. Oni żądali od niego dowodów na kolejne teorie zamachowe, a on nigdy im nic nie dał, obawiając się prawnej weryfikacji swych fantastycznych zarzutów. Właśnie po to jest doniesienie. Oto po 13 latach rządów Jarosław Kaczyński podniósł smoleński zamach do rangi jedynie słusznej doktryny partii i państwa. Ministrowie — zarówno wierzący w zamach, jak i smoleńscy ateiści — muszą karnie słuchać i entuzjastycznie klaskać, gdy Kaczyński mówi o mordzie smoleńskim. Wszystkie instytucje państwa PiS budują mit zamachowy — od mediów państwowych po wspierający władzę Kościół. Media niezależne, obnażające kłamstwa Macierewicza, objęte są karnym postępowaniem Krajowej rady Radiofonii i Telewizji, kierowanej przez radykalnego partyjnego towarzysza Macieja Świrskiego. Do pełnego uznania Smoleńska za mord Putina na Lechu Kaczyńskim brakuje tego jednego — decyzji prokuratury, że katastrofa była zamachem. Stąd doniesienie — nie chodzi w nim o prawo, a o polityczny nacisk. Ponieważ prokuratura nie chce uznać zamachu w ramach standardowego smoleńskiego śledztwa, dostała teraz konkretne zamówienie — ma wszcząć śledztwo z doniesienia Kaczyńskiego i Macierewicza, potwierdzić ich teorie zamachowe oraz wystawić list gończy za włodarzem Kremla. Twardzi wyborcy PiS muszą być wniebowzięci, że prezes wraca do formy po wielomiesięcznej rekonwalescencji kolana. W ciągu raptem kilku dni aktywności Kaczyński zdążył już wygłosić parę ważkich przemówień — nie tylko ogłosił zamach w Smoleńsku, ale także całkowicie wstrzymał import żywności z Ukrainy, o wyzwiskach pod adresem opozycji nie wspominając. Ale opozycja też się zbroi. Donald Tusk i Rafał Trzaskowski wystąpili wspólnie na wiecu wyborczym Platformy, by przeciąć plotki, że w ich politycznym związku się nie układa, że mają ciche dni, a może wręcz, że grozi im separacja. Moment nie jest przypadkowy — w politycznym światku furorę zrobiła plotka, wedle której Trzaskowski zastąpi Tuska przed wyborami jako kandydat opozycji na premiera. Szef Platformy źle znosi plotki, które pozbawiają go roli lidera opozycji i głównego kandydata do walki z Kaczyńskim. Trzaskowski to rozumie — dlatego zadeklarował, że będzie wspierać Tuska w kampanii. Ale w tym tandemie nie ma nic za darmo — Trzaskowski chce dostać od Tuska obietnicę startu w wyborach prezydenckich lub wyjazdu do Brukseli na komisarza UE. Tyle, że ludzie Tuska nie są pewni, jak długo Trzaskowski wytrwa w postanowieniu grania na lidera PO, a nie na siebie.
- Pozwolenie Rosjanom na przesunięcie się w kierunku zachodnim stworzyłoby bardzo duże zagrożenie dla Polski i wszystkich krajów Europy Wschodniej. Zwiększenie rosyjskich wpływów w regionie oznaczałoby, że Rosja na tym nie poprzestanie - mówił w Polskim Radiu 24 były szef kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego Robert Draba.
Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Pozbyliśmy się już wszelkich złudzeń. Tak, miał rację najlepszy surfer politycznego bagna Jacek Kurski — zaiste Mateusz Morawiecki musi być tajnym reprezentantem opozycji. Czy też — by użyć kurzego języka — „szczurem”, podstawionym prezesowi Kaczyńskiemu przez „układ”. No bo tylko opozycyjny szczur mógłby z satysfakcją rzucić nie tylko pomysł wyrzucenia z rządu wybitnego, błyskotliwego i szlachetnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale wręcz nasłania na niego jego własnej prokuratury, co — o zgrozo — miałoby się skończyć izolacją tego wybitnego lidera w miejscu przymusowego odosobnienia. Toż to bałwochwalcze marzenia, którymi śnią wyłącznie najpodlejsi liderzy opozycji! A tu wizję Ziobry za ciężkimi kratami kreśli premier PiS w mailu do najbliższych rządowych sojuszników... Hańba! Twórcy „Stanu Wyjątkowego” — Andrzej Stankiewicz (ONET.PL) oraz Dominika Długosz („Newsweek”) — nie byliby jednak sobą, gdyby w tej haniebnej intrydze premiera nie znaleźli miejsca na ludzkie dlań zrozumienie. Oto bowiem Mateusz Morawiecki systematycznie traci grunt pod nogami. Wsadzenie Ziobry nie byłoby w tej sytuacji takie złe, tym bardziej że Ziobro zbiera haki na niego i jego małżonkę, znaną w skali kraju posiadaczkę nieruchomości. Potem wystarczyłoby tylko wsadzić Sasina. Dobra, żartujemy. Przecież nad Sasinem pracuje szef MSWiA Mariusz Kamiński, który nasłał na niego CBA, by zbadać, kto finansował schody w jego posesji (poważnie). Jeśli zaś chodzi o najbardziej znanego w skali kraju posiadacza nieruchomości, to Daniel Obajtek akurat ryzyka odsiadki uniknął dzięki Ziobrze, który wycofał z sądu korupcyjny akt oskarżenia przeciw niemu. Dziś pan Daniel jest człowiekiem nr 2 w Polsce, po — jak mawia — „Najwyższym”. Niedługo jednak Orlen może się stać większy od Polski — Obajtek już się chełpi, że przychody jego parówkowo-paliwowo-gazowo-chemiczno-energetyczno-gazetowego koncernu stanowią już niemal 3/4 budżetu państwa i wciąż rosną po kolejnych fuzjach, które błogosławi Najwyższy Prezes Jarosław Kaczyński. A gdy Orlen będzie większy od Polski, to Obajtek stanie się „Najwyższym” — o czym zresztą Kaczyńskiego przestrzegali jego towarzysze na czele z ministrem od energetyki Piotrem Naimskim, który za takie czarnowidztwo został wyrzucony z rządu na zbity pysk. „Stan Wyjątkowy” tej dymisji prawicowca współpracującego od dekad z Kaczyńskim wcale się nie dziwi. Telewizja TVN24 ujawniła bowiem, że 22 menedżerów z różnych spółek Orlenu wpłaciło jednego dnia identyczne co do złotówki kwoty na eurokampanię wyborczą dwóch kandydatek PiS — byłej premier Beaty Szydło i byłej rzeczniczki rządu Joanny Kopcińskiej. Biorąc to pod uwagę, nie ma się co dziwić, że prezes Kaczyński konsekwentnie stawia na Obajtka. No bo któż inny ma tak fantastyczne umiejętności menedżerskie, by równie sprawnie zsynchronizować płynące ze szczerych serc transfery w ramach firmy niemal tak wielkiej jak Polska? Za lekką krytykę pompowania do PiS pieniędzy z Orlenu za pośrednictwem menedżerów wyznaczonych przez PiS oberwał były skarbnik tej partii Stanisław Kostrzewski. To człowiek-legenda — zbudował finanse partyjne, umożliwiając pierwsze zwycięstwa PiS i Lecha Kaczyńskiego w podwójnych wyborach 2005 r. Wcześniej Kostrzewski wysyłał sygnały, że nie wszystko w finansach PiS jest przejrzyste. Ale wtedy dostawał subtelne ostrzeżenia, że milczenie jest złotem. Teraz rozległ się ostatni strzał ostrzegawczy — do ataku przystąpiła Dorota Kania, która jest w PiS kimś pomiędzy rzeczniczką partyjnej dyscypliny a szefową wydziału propagandy. Ta czołowa lustratorka wystrzeliła brejking njusa, że Kostrzewski był w PRL agentem wojskowej bezpieki. Pani Doroto Szanowna, chodzi o TW Cypriana? Dziennikarze „Stanu Wyjątkowego” mają te kwity od lat. I pani mocodawcy też. Jakoś wcześniej, gdy Kostrzewski ściągał kasę dla PiS, nie przeszkadzało to Najwyższemu. A Pani to dostała z centrali dopiero teraz, gdy Kostrzewski zaczął fikać? Może jednak nie ufają Pani w pełni? A co Pani, Wielka Lustratorka, powie na temat wieloletniego szefa partyjnej spółki Srebrna Kazimierza Kujdy? To taki drugi skarbnik PiS. Niedawno przegrał proces lustracyjny i możemy go nazywać TW Ryszard. Ale Najwyższy twierdzi, że to haniebny wyrok i dał mu fuchę u Sasina. Rysiek jest OK, bo milczy o kasie, a Cyprian nie OK, bo chlapie? To pytania retoryczne. Wszak pani Dorota pracuje na Orlenie. I też kiedyś miała śmierdzącą sprawę w sądzie, od której uwolnił ją pan Zbigniew. No więc — wracając do punktu wyjścia — jak można byłoby się pozbyć tak szlachetnego pana Zbyszka, Panie Premierze? Ten Kurski to naprawdę może mieć sporo racji.
Podcasty Radia Wnet / Warszawa 87,8 FM | Kraków 95,2 FM | Wrocław 96,8 FM / Białystok 103,9 FM
Andrius Tučkus mówi o wsparciu Litwinów dla Ukrainy. Zebrali oni pieniądze na zakup Bayraktara. Sekretarz generalny Sejudisu przypomina wojnę w Gruzji. Zaznacza, że nie wyciągnięto z niej wniosków. Wspomina podział społeczeństwa po tym, jak "zamordowano Lecha Kaczyńskiego". Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego odnosi się do wysokiej inflacji na Litwie. Stwierdza, że jego rodacy rozumieją, iż w przypadku zwycięstwa Rosji byłoby jeszcze gorzej. --- Send in a voice message: https://anchor.fm/radiownet/message
Podcasty Radia Wnet / Warszawa 87,8 FM | Kraków 95,2 FM | Wrocław 96,8 FM / Białystok 103,9 FM
Rajmund Klonowski przypomina słowa Lecha Kaczyńskiego wypowiedziane w Gruzji. Zaznacza, iż gdyby Rosja postanowiła zaatakować państwa bałtyckie, zaczęłaby od Litwy ze względu na jej strategiczne położenie. Rozmówca Jaśminy Nowak krytykuje postawę Berlina i Brukseli wobec wojny na Ukrainie. Dziennikarz zaznacza, że poparcie dla Władimira Putina wzrosło po agresji na Ukrainę. Odnosi się do protajwańskiego zwrotu w litewskiej polityce. Zaznacza, że Litwa zawsze miała w polityce zagranicznej wektor skierowany na wartości. Stąd zwrot ku Republice Chińskiej, która jest państwem demokratycznym. Klonowski mówi także na temat Białorusinów na Litwie. Zauważa, że obecni w Unii Europejskiej Białorusini i Rosjanie nie organizowali żadnych własnych pikiet pod ambasadami Białorusi i Rosji. --- Send in a voice message: https://anchor.fm/radiownet/message
Czy agresja Rosji na Ukrainę ostatecznie zakończy etap fascynacji części polskiej prawicy Władimirem Putinem? Niestety to nie będzie takie proste. Jarosław Kuisz i Michał Szułdrzyński z Rzeczpospolitej dyskutują o przyczynach tej sytuacji, a także o tym, dlaczego PiS, wraz ze śmiercią Lecha Kaczyńskiego, przestało być partią konserwatywną.
Po wprowadzeniu w partii i państwie doktryny o zamachu w Smoleńsku szef PiS Jarosław Kaczyński idzie dalej. Domaga się postawienia przed sądem Donalda Tuska i innych polityków PO, którzy rządzili, gdy doszło do katastrofy, w której zginął jego brat. Nie chodzi jednak wyłącznie o odpowiedzialność ówczesnego rządu za organizację wylotu do Smoleńska. Chodzi o znacznie więcej. „To, że cała ta akcja po Smoleńsku była w istocie wielkim dziełem agentury rosyjskiej, że wywołano nienawiść do ludzi, którzy zginęli w tragicznej katastrofie, że przedtem wywołano nienawiść do człowieka, który reprezentował w sposób naprawdę bardzo poważny i najbardziej właściwy z możliwych polskie interesy, to wskazuje, że ta agentura była i sądzę, że dalej jest w Polsce bardzo potężna” — mówi Kaczyński. Smoleńska radykalizacja szefa PiS otworzyła Antoniemu Macierewiczowi drogę do powrotu z wygnania. Dziś czołowi politycy PiS składają hołd raportowi jego podkomisji, który Kaczyński uznał za idealny opis zamachu. Robi to każdy, kto chce dalej coś znaczyć w obozie władzy — na czele z premierem, który na smoleńskich miesięcznicach zaczął się pojawiać dopiero po tym, gdy w 2015 r. PiS wygrało wybory, a on sam wszedł do rządu. „Możemy utrzymać naszą narodową jedność i przyznać, że Rosjanie są zdolni do wszystkiego, zdolni także do takiej zbrodni, o której ciężko było wcześniej pomyśleć. A dzisiaj podkomisja zebrała na to wystarczająco dużo dowodów, żeby okazało się to niestety prawdą” — stwierdził premier. Morawiecki — wzorem Kaczyńskiego — ostro atakuje Tuska. Zarzuca mu, że to przez niego, „wrak do Polski nie trafił, śledztwo zostało przekazane w ręce tych, którym zależało na ukryciu prawdziwych przyczyn”. „Stan po Burzy” przypomina Morawieckiemu, że tuż przed Smoleńskiem został doradcą Tuska. I pytamy: Panie Premierze, a co Pan zrobił, żeby odwieść Tuska od błędnych decyzji w sprawie Smoleńska, od oddania wraku, od „przekazania śledztwa”? Miał pan na to całe 2 lata, bo był pan doradcą Tuska do 2012 r. Dokładnie w tym samym czasie Antoni Macierewicz przedstawił swój pierwszy raport, w którym dowodził, że w Smoleńsku doszło do zamachu. Dziś Macierewicz znów szokuje. Nie kolejnym raportem o zamachu — bo publikuje mniej więcej jeden rocznie — ale tym, co umieścił w jego załącznikach. Bo w załącznikach znalazł się dokument z bardzo drastycznymi zdjęciami ciał ofiar katastrofy smoleńskiej, w tym Lecha Kaczyńskiego. Macierewicz przeprosił, ale w swoim stylu — atakując jednocześnie wszystkich krytyków raportu. „Stan po Burzy” sprawdza, czy rzeczywiście zdjęcia mogły zostać opublikowane bez wiedzy Macierewicza, jak twierdzi on sam. Mamy poważne wątpliwości, bo to Macierewicz nakazał odtajnienie owego dokumentu — znajdującego się w załącznikach raportu — w którym znajdują się drastyczne fotografie. Zrobił to na kilkanaście dni przed publikacją swego raportu. Mamy uwierzyć, że odtajnił coś, czego nie chciał publikować?
Ponad 4 lata spędził w politycznej zamrażarce Antoni Macierewicz. Jeszcze rok temu, gdy przy okazji rocznicy Smoleńska, chciał zaprezentować swój kolejny zamachowy raport, dostał partyjny zakaz z samej góry — od pierwszego żałobnika Jarosława Kaczyńskiego. Macierewicza i jego wybuchowych teorii miały dość rodziny smoleńskie, a nawet część ekspertów jego podkomisji, którzy wprost odmówili podpisania się pod kolejnym raportem. W tej sytuacji Macierewicz opublikował swój raport po cichu, jesienią minionego roku — niemal nikt się tym nie zainteresował. Atak Putina na Ukrainę i bestialstwa rosyjskich żołdaków wszystko zmieniły. Prezes Kaczyński na nowo zaczął lansować teorię zamachu w Smoleńsku — jego zdaniem zbrodnie Putina w Ukrainie dowodzą, że ponad dekadę wcześniej był w stanie zlecić mord polskiego prezydenta. To wymarzona sytuacja dla Macierewicza, który triumfalnie wraca z politycznej emerytury. Według informacji „Stanu po Burzy”, Macierewicz jest coraz częściej widywany w gabinecie Kaczyńskiego w Kancelarii Premiera. Kaczyński opowiada w wywiadach dla prorządowych mediów o tym, że pojawiły się dokumenty jednoznacznie potwierdzające zamach. Jednak według informacji Agnieszki Burzyńskiej („Fakt”) oraz Andrzeja Stankiewicza (Onet.pl), głównym dokumentem stał się dla Kaczyńskiego ów zapomniany ubiegłoroczny raport Macierewicza, którego publikacji nie chciały rodziny smoleńskie, niektórzy członkowie podkomisji, a także sam Kaczyński. To pokazuje zasadniczą zmianę w smoleńskiej polityce szefa PiS. O Smoleńsku na razie milczy prezydent Andrzej Duda, który w momencie katastrofy był ministrem Lecha Kaczyńskiego. Duda także przez lata lansował teorię zamachu, by zaraz po objęciu prezydentury wzywać do narodowego pojednania w tej kwestii — za co zresztą zbeształ go szef PiS. Dla Dudy temat Smoleńska jest dziś niewygodny, bo prezydent próbuje się odkleić od radykalnej linii politycznej PiS. Duda jednoznacznie stawia na sojusz z USA, podczas gdy Kaczyński zachowuje duży dystans wobec prezydenta Joe Bidena. Prezydent stara się także załagodzić spór o sądownictwo z Brukselą, by uruchomić miliardy euro pomocy wstrzymywane dziś ze względu na „reformy” wymiaru sprawiedliwości autorstwa swego dawnego patrona Zbigniewa Ziobry. Duda przedstawił swą wersję zmian w sądownictwie, która jest gestem wobec UE — tyle, że Ziobro ani myśli jej poprzeć i otwarcie atakuje prezydenta. Co w tej sytuacji zrobi Kaczyński?
Atak Rosji na Ukrainę stał się dla PiS okazją do całkowitego przebudowania polityki. Ale ci, którzy sądzą, że Jarosław Kaczyński zacznie stawiać na zgodę narodową i zrezygnuje z wojenek z Unią Europejską — głęboko się mylą. Jest dokładnie odwrotnie. Po kilkunastodniowej nieobecności na początku wojny, Kaczyński wrócił z przytupem: w serii wywiadów i wypowiedzi publicznych jeszcze zaostrzył retorykę. Wobec opozycji próbuje stosować szantaż. Pod pretekstem wojny chce wymusić zmiany w Konstytucji, obsadzając niechętną zmianom opozycję w roli pomagierów Putina, odpowiedzialnych za śmierć kobiet i dzieci na Ukrainie. Kaczyński twierdzi, że bez zmiany Konstytucji nie będzie w stanie zbudować silnej armii i zabrać ulokowanych w Polsce majątków rosyjskich oligarchów. „Stan po Burzy” z dużym zdumieniem obserwuje nowe wcielenie prezesa — jako strażnika Konstytucji. Podpowiadamy, że szybciej będzie, jeśli Kaczyński pozostanie przy swej dotychczasowej metodzie konstytucyjnej — czyli biesiadach z szefową Trybunału Konstytucyjnego Julią Przyłębską. Przy pierogach zwanych przed wojną ruskimi, ewentualnie przy barszczu ukraińskim, zapewne udałoby się im ustalić odpowiednią interpretację Konstytucji, tak aby można było budować armię i puścić oligarchów w skarpetkach. Prezesie, umów się — prosimy — z panią Julią. Czas goni. W relacjach z Unią także na razie bez przełomu — kontrolowany przez Kaczyńskiego Sejm niespiesznie pracuje nad projektami zmian w sądownictwie, które są warunkiem wypłaty przez Brukselę pieniędzy na Krajowy Plan Odbudowy, czyli program inwestycji gospodarczych po pandemii. Na razie głośniej niż o miliardach na KPO jest o konflikcie w rządzie, który dotyczy rozmów z Unią. Premier Mateusz Morawiecki wykorzystał pretekst, aby wyrzucić ministra rozwoju Piotra Nowaka, który publicznie powiedział, że lobbuje w Brukseli za pieniędzmi z KPO. Czy dymisja ministra, który chce pomóc rządowi jest logiczna? Na pierwszy rzut oka nie. No chyba, że minister nazywany jest „Morawieckim 2.0" i stanowi konkurencję dla premiera. Ale konflikt jest poważniejszy. Bo za Nowakiem stoi silny wicepremier Jacek Sasin — i ta dymisja to cios, którym Morawiecki odpowiada na ataki, które go spotykały w ostatnim czasie ze strony Sasina. Sasin to dawny minister Lecha Kaczyńskiego, który wkradł się w łaski jego brata po Smoleńsku — także dlatego, że zawsze publicznie wspierał teorie zamachowe. Tegoroczna rocznica katastrofy smoleńskiej, która przypada za kilkanaście dni, będzie wyjątkowa. Ponieważ Putin okazał się łajdakiem gotowym do ludobójstwa, spiskowe teorie zaczynają wracać. Oficjalnie poparł je Jarosław Kaczyński, który oznajmił: „Przez te lata, mając osobiste przekonanie, że doszło do zbrodni, zamachu, nie mogłem jednak tego wszystkiego złożyć w pewną całość. Mówię od strony technicznej — jak dokonano tego wszystkiego, co wiąże się z zamontowaniem jakiś środków wybuchowych w samolocie, w jaki sposób to zostało odpalone, dlaczego ten samolot zaczął opadać i w końcu jak to było z tym rozerwaniem samolotu, dlaczego ciała zostały rozerwane w ten sposób. Dzisiaj mogę powiedzieć, że te wszystkie pytania uzyskały odpowiedź i to zostało ujęte w pełnym dokumencie, który mam nadzieję niedługo stanie się elementem publicznej debaty”. Autorzy „Stanu po Burzy” Agnieszka Burzyńska („Fakt”) oraz Andrzej Stankiewicz (Onet.pl) zauważają, że w obliczu wojny na Ukrainie władza zastawia konstytucyjne pułapki na opozycję, nie mamy ministra finansów i ministra rozwoju, a już niedługo teorie zamachowe na nowo podzielą społeczeństwo. W tej sytuacji dobrze, że do Polski przyjechał prezydent USA Joe Biden i powtórzył gwarancje bezpieczeństwa, które daje nam NATO. No i dobrze, że — przynajmniej na razie — Kaczyński przestał atakować Amerykę.
Jak przebiegały kolorowe rewolucje? Co łączy uliczne protesty w Belgradzie, Kijowie i Tbilisi? Co łączy wyjazd Lecha Kaczyńskiego do Gruzji w 2008 r. z wizytą jego brata w Kijowie? Jak podczas wojny o Abchazję i Osetię Wojciech Jagielski dementował informacje o własnej śmieci? Rozmawiają: Wojciech Jagielski i Krzysztof Story.
Wzorem swego brata, Jarosław Kaczyński wybrał się z misją do kraju zaatakowanego przez putinowską Rosję. W wyprawie szefa PiS do Kijowa pobrzmiewały takie same wątki, co podczas wojennej wyprawy Lecha Kaczyńskiego do Tbilisi w 2008 r. — wezwanie zachodniego świata, głównie NATO, do twardej odpowiedzi Kremlowi. Ale czym miałaby być ta odpowiedź? Autorzy „Stanu po Burzy” Agnieszka Burzyńska („Fakt”) oraz Andrzej Stankiewicz (Onet.pl) analizują pomysł, który Kaczyński przedstawił na spotkaniu z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim — chodzi o misję pokojową NATO, która “będzie w stanie się obronić“. Ta analiza prowadzi do jednoznacznych wniosków: Kaczyński oczekuje zbrojnego zaangażowania się NATO w wojnę w Ukrainie. Prezes PiS co prawda mówi o siłach pokojowych, ale NATO nigdy nie pełniło takiej roli — siły pokojowe autoryzuje Organizacja Narodów Zjednoczonych, co w tym przypadku nie jest możliwe, bo Rosja blokuje wszelkie decyzje Rady Bezpieczeństwa ONZ. Kaczyński musi sobie zdawać sprawę, że nawet gdyby NATO weszło do Ukrainy — same sobie nadając status np. sił stabilizacyjnych — to Rosja może to uznać za włączenie się w wojnę. Co się stanie, jeśli dojdzie do ataku rosyjskiej armii na siły NATO? Otwarty konflikt zawiśnie w powietrzu. Dlatego też przedstawiciele władz USA i szefostwa NATO szybko odcięli się od propozycji Kaczyńskiego, mówiąc wprost, że na wojnę z Rosją się nie piszą. Zdaniem autorów „Stanu po Burzy” to pokazuje jasno różnicę perspektyw. Kaczyński zakłada, że starcie Rosji z NATO jest nieuniknione i wolałby do niego doprowadzić już teraz — na terenie Ukrainy, gdy Rosja jest osłabiona przedłużającą się wojną. Waszyngton i Bruksela — ale także Berlin i Paryż — sądzą inaczej. Ich zdaniem Rosja nie zdecyduje się na atak na jakikolwiek kraj NATO, więc wystarczy wzmacniać obecność militarną wschodniej flanki sojuszu. Choć więc wojenny wyjazd Kaczyńskiego z premierami Polski, Czech i Słowenii był pięknym gestem wsparcia dla walczących Ukraińców, to politycznie ani militarnie sytuacji nie poprawił. Próbując organizować wsparcie dla Ukraińców, szef PiS nie zapomina o krajowym podwórku. Licząc na wojenną poprawę sondaży i kalkulując przyspieszone wybory, obóz władzy jeszcze bardziej przykręca śrubę opozycji. Rządowa telewizja już wprost oskarża Platformę o wieloletnią współpracę z Kremlem — na antenie TVP padają nawet zarzuty o to, że Donald Tusk spiskował z Putinem w sprawie zamordowania Lecha Kaczyńskiego. Ale licząc na pacyfikację opozycji PiS się może przeliczyć — zagrożeniem dla rządów Kaczyńskiego staje się Konfederacja. Formacja Bosaka, Brauna i Korwin-Mikkego zaczyna grać wątkami antyukraińskimi i antyimigracyjnymi, krytykując PiS za pomoc socjalną oferowaną uchodźcom. Konfederaci liczą na to, że za kilka miesięcy pomocowy entuzjazm Polaków wobec Ukraińców ustąpi miejsca frustracji i napięciom narodowościowym. I że PiS za to słono zapłaci.
Prezydent Ukrainy w polskim Sejmie cytował Lecha Kaczyńskiego i przypomniał Katastrofę Smoleńską: "Wiemy, co oznaczało milczenie tych, którzy wszystko to wiedzieli dokładnie..." Co oznacza ich milczenie dziś? #Zelenski #Smolensk #Ukraine ----- W obliczu działań wojennych na Ukrainie, została uruchomiona oficjalna zbiórka funduszy na zakup pojazdów do celów ewakuacyjnych ludności cywilnej! Organizatorem jest Fundacja Pomocy Humanitarnej FLASTMAL. Szczegóły na stronie https://szczytny-cel.pl/z/ukraine
Kanclerz Angela Merkel i CDU bardzo dużo inwestowały w Putina jako partnera. Powtórzę to, co mówią Ukraińcy: gdyby nie Nord Stream I; gdyby nie Nord Stream II, do tej wojny by nie doszło. Dopiero teraz wielu polityków uświadomiło sobie zagrożenie, jakim jest Władimir Putin dla ładu międzynarodowego – mówi prof. Jacek CZAPUTOWICZ w rozmowie z Mateuszem M. KRAWCZYKIEM
Tematy Audycji: Trudna sytuacja samotnego ojca - czy jest ktoś chętny aby nieodpłatnie pomóc? Lista 200 instytucji przygotowana przez panią Kurator. Czy Polska ma nadal stosunki dyplomatyczne z Białorusią? Kto przyjechał do Norwegii na rozmowy? Dlaczego rozmowa jest najważniejsza, nawet wtedy gdy dzielą nas poglądy… Czy stan polskiej polityki jest wynikiem operacji prowadzonej przez obce służby? Czy PiS to kukułcze jajo obcej polityki? Czy po 30 latach czeka nas kolejna wojna w Europie? Czy i jak Polska powinna się angażować w kryzys ukraiński? Dla kogo działa lobby ukraińskie w Polsce? Czemu służy koncentracja wojsk rosyjskich? Gdzie są Chiny? Jakie są związki pomiędzy generalicją ukraińską a generalicją rosyjską? Kto jest w stanie powtórzyć akcję Lecha Kaczyńskiego? Czy Ukraina może budować tożsamość narodową na ludobójcach i bandytach? Ten Podcast powstaje na bazie audycji z radia KChT. Aby projekt ten mógł się dalej rozwijać, potrzebna jest pomoc finansowa. Jeśli możesz i chcesz nas wesprzeć finansowo prosimy o wpłaty na konto bankowe lub też przy pomocy usługi PayPal: PayPal https://www.paypal.me/RadioKChT Wpłaty na numer bankowy IBAN LT94 3250 0447 1164 8536 BIC: REVOLT21 Koniecznie z dopiskiem Radio KChT.eu – Piotr Wroński Książki Piotra Wrońskiego można zakupić w księgarni internetowej holubowo.pl/ --- Send in a voice message: https://anchor.fm/kcht/message
Jak wygląda banknot prezydenta Lecha Kaczyńskiego? W jaki sposób sprzedawać produkty premium? Jak dobrze wyceniać swoją pracę? Między innymi na te pytania odpowie Dawid Świstek w 48. odcinku podcastu Pandora Rozwoju.
Nie jest powiedziane, że brak sympatii za granicą dotyczy wyłącznie państwa i rządu. Istnieje obawa, że pogarszają się notowania Polaków również jako narodu – mówi Tomasz Orłowski, były współpracownik prezydentów Lecha Kaczyńskiego i Aleksandra Kwaśniewskiego w Świat_PL.
"Bez uważnego wsłuchania się w nastroje społeczne w Europie może naprawdę dojść do poważnych obywatelskich protestów o nieobliczalnych konsekwencjach" – twierdzi prof. Michał KLEIBER, redaktor naczelny "Wszystko Co Najważniejsze", profesor zwyczajny w Polskiej Akademii Nauk. Prezes PAN 2007-20015, minister nauki i informatyzacji 2001-2005, w latach 2006–2010 doradca społeczny prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Przewodniczący Polskiego Komitetu ds. UNESCO. Kawaler Orderu Orła Białego. Czyta: Mateusz MLECZKO
- Przestrzeń jest dla mnie pierwszą materią rzeźbiarską. Nie ta widzialna, dotykalna materia, z której jest stworzona linia. Linia jest ważna i ważny jest materiał, którego używam, ale nie pierwszorzędny. On mi podbija, podkreśla znaczeniami czy emocją, jaką mamy w stosunku do materii, całość idei, ale jest jednak drugorzędny - mówiła w Dwójce rzeźbiarka, laureatka Nagrody im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Podcasty Radia Wnet / Warszawa 87,8 FM | Kraków 95,2 FM | Wrocław 96,8 FM / Białystok 103,9 FM
Jakub Opara komentuje film Ewy Stankiewicz pt. „Stan zagrożenia” i krytycznie podchodzi do działań ówczesnego polskiego rządu, który zajmował się rozwiązaniem zagadki, jakim była katastrofa smoleńska. --- Send in a voice message: https://anchor.fm/radiownet/message
Podcasty Radia Wnet / Warszawa 87,8 FM | Kraków 95,2 FM | Wrocław 96,8 FM / Białystok 103,9 FM
Maryna Miklaszewska opowiada o kolejnej edycji Kongresu Polska- Wielki Projekt, która w tym roku odbywa się pod hasłem „nowe pokolenie”. Podkreśla, że celem inicjatywy jest odkłamanie rzeczywistości. Ma nadzieję, że namysł nad tym, co można zrobić, przekłada się, choćby pośrednio, na praktykę rządów w Polsce. Jak trafić tradycją do serc młodego pokolenia? Wiceprezes Fundacji Polska Wielki Projekt wskazuje, że na Zachodzie tradycję wskazuje się jako źródło faszyzmu. Zachęca do wejścia na stronę Kongresu, gdzie będzie można go oglądać on-line. Zaprasza na wręczenie Nagrody im. Lecha Kaczyńskiego. --- Send in a voice message: https://anchor.fm/radiownet/message
Podcasty Radia Wnet / Warszawa 87,8 FM | Kraków 95,2 FM | Wrocław 96,8 FM / Białystok 103,9 FM
Piotr Mazurek, Radny Miasta Warszawy opowiada o wniosku złożonym przez radnych PiS, którzy chcieli przypomnieć o obietnicy Rafała Trzaskowskiego, mówiącej o ustanowieniu w tym mieście ulicy śp. Lecha Kaczyńskiego. Składamy wniosek, aby w Warszawie pojawiła się ulica Lecha Kaczyńskiego w tym miejscu gdzie już była, gdzie wrosła w świadomość społeczną (…) Przypominamy, że minęło już 10 lat od śmierci (…) To już chyba czas najwyższy, aby jednego z liderów Solidarności upamiętnić. --- Send in a voice message: https://anchor.fm/radiownet/message
Podcasty Radia Wnet / Warszawa 87,8 FM | Kraków 95,2 FM | Wrocław 96,8 FM / Białystok 103,9 FM
Mariusz Patej jest ciekawy, czy Andrzej Duda będzie kontynuował politykę śp. Lecha Kaczyńskiego w kontekście przesyłu ropy naftowej. Szkicuje także możliwą przyszłą politykę energetyczną rządu. --- Send in a voice message: https://anchor.fm/radiownet/message
Podcasty Radia Wnet / Warszawa 87,8 FM | Kraków 95,2 FM | Wrocław 96,8 FM / Białystok 103,9 FM
Mariusz Patej jest ciekawy, czy Andrzej Duda będzie kontynuował politykę śp. Lecha Kaczyńskiego w kontekście przesyłu ropy naftowej. Szkicuje także możliwą przyszłą politykę energetyczną obecnego rządu. --- Send in a voice message: https://anchor.fm/radiownet/message
Prof. Michał KLEIBER: redaktor naczelny "Wszystko Co Najważniejsze". Profesor zwyczajny w Polskiej Akademii Nauk. Prezes PAN 2007-20015, minister nauki i informatyzacji 2001-2005, w latach 2006–2010 doradca społeczny prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Wiceprzewodniczący Polskiego Komitetu ds. UNESCO. Wiceprezydent Europejskiej Akademii Nauk i Sztuk. Kawaler Orderu Orła Białego. Czyta: Mateusz MLECZKO
Podcasty Radia Wnet / Warszawa 87,8 FM | Kraków 95,2 FM | Wrocław 96,8 FM / Białystok 103,9 FM
Ryszard Czarnecki mówi o wyborach prezydenckich, których II tura odbędzie się już 12 lipca. Europoseł PiS nie wierzy, iż słowa pochwały Rafała Trzaskowskiego wobec śp. Lecha Kaczyńskiego są prawdziwe. Wskazuje na to jego niechęć do wprowadzenia w stolicy ulicy byłego prezydenta. Czarnecki podkreśla, że Andrzej Duda wygra wybory przy dobrej mobilizacji elektoratu obecnego prezydenta. Nasz gość przedstawia także walkę w krajów UE o środki unijne w związku ze szczytem, który odbędzie się 17-18 lipca. Wydarzenie będzie poświęcone przyszłemu budżetowi UE i funduszowi odbudowy. --- Send in a voice message: https://anchor.fm/radiownet/message
Podcasty Radia Wnet / Warszawa 87,8 FM | Kraków 95,2 FM | Wrocław 96,8 FM / Białystok 103,9 FM
Ryszard Czarnecki mówi o wyborach prezydenckich, których II tura odbędzie się już 12 lipca. Europoseł PiS nie wierzy, iż słowa pochwały Rafała Trzaskowskiego wobec śp. Lecha Kaczyńskiego są prawdziwe. Wskazuje na to jego niechęć do wprowadzenia w stolicy ulicy byłego prezydenta. Czarnecki podkreśla, że Andrzej Duda wygra wybory przy dobrej mobilizacji elektoratu obecnego prezydenta. --- Send in a voice message: https://anchor.fm/radiownet/message
Podcasty Radia Wnet / Warszawa 87,8 FM | Kraków 95,2 FM | Wrocław 96,8 FM / Białystok 103,9 FM
Prof. Stanisław Mikołajczak stwierdza, że obecne wybory są mniej ważne aniżeli te z 2005 r., kiedy wówczas wygrał śp. Lech Kaczyński. Niemniej jednak wybory prezydenckie, które odbędą się w niedzielę uważa za niezwykle istotne dla przyszłego kształtu Polski. Mówi także o złych ideach, które wywodzą się z humanistycznych katedr uniwersyteckich. --- Send in a voice message: https://anchor.fm/radiownet/message
10 kwietnia 2010 roku o g. 8.41 pod Smoleńskiem doszło do katastrofy Tu-154. Zginęły wszystkie 96 osób. Wśród nich na pokładzie znajdował się prezydent Lech Kaczyński z małżonką Marią, politycy, ludzie kultury, rodziny katyńskie i załoga. Zapraszamy do wysłuchania specjalnej rozmowy, w której przypominamy tamte dramatyczne chwile. Osoby wypowiadające się: dyrektor Muzeum Historii Polski Robert Kostro i była poseł Lena Dąbkowska - Cichocka nie stronią od osobistych, przejmujących tonów. Przypominają osoby im bliskie, z którymi współpracowali, cenili czy podziwiali, którzy jak Tomasz Merta współtworzyli Muzeum Historii Polski. Rozmówcy kreślą sylwetką Lecha Kaczyńskiego, który – co podkreślają muzealnicy – jak nikt wcześniej szczególnie dbał o dziedzictwo historyczne i kulturowe. Zapraszamy do słuchania. Rozmowę przeprowadził Marek Stremecki.