POPULARITY
Czy Twój zespół naprawdę dowozi to, co zaplanuje? A może się przyzwyczailiście do tego, że zrealizowany jest tylko ułamek planu na iterację? Rozkładamy na czynniki pierwsze przewidywalność zespołu. Miara ta może być potężnym wsparciem dla zespołu, ale i źródłem frustracji czy złych decyzji. Pokażemy Ci jak mierzyć ją w Jira, Excelu czy innych narzędziach. Podpowiemy też, jak interpretować wyniki, by realnie ustabilizować w zespole proces dowożenia zaplanowanego zakresu prac. Cała rozmowa odnosi się do case study z naszej pracy z jednym z zespołów. Jeśli masz już dość niewykonanych planów oraz ciągłych tłumaczeń, ten odcinek jest dla Ciebie. Porządny Agile · Przewidywalność zespołu Zapraszamy Cię do obejrzenia nagrania podcastu Transkrypcja podcastu „Przewidywalność zespołu” Poniżej znajdziesz pełny zapis rozmowy z tego odcinka podcastu Porządny Agile. Jacek: Ostatnio na naszej stronie pojawiło się nowe case study. Dotyczy ono tego, jak w jednym z zespołów poprawiliśmy przewidywalność. Uznaliśmy z Kubą, że jest to dobra okazja, żeby powiedzieć trochę więcej o przewidywalności w ramach tego odcinka. Kuba: Adres case jest nie do przedyktowania w nagraniu audio, więc po prostu zachęcam Cię do tego, żeby znaleźć wspomniany case study w notatkach do odcinka i przeczytanie tego, co Jacek tam pisze. Jacek: Jaki spis treści na dzisiaj? Przede wszystkim zdefiniujemy, czym dla nas jest przewidywalność. Opowiemy, jak mierzyć przewidywalność. Podzielimy się wskazówkami na temat stosowania przewidywalności i na koniec damy kilka wskazówek, jak faktycznie, jakimi praktykami poprawić przewidywalność zespołu. Kuba: To przechodząc do rzeczy, pierwsza część to definicja przewidywalności. Przewidywalność rozumiemy to, jak zespół dowozi czy dostarcza to, co zaplanował. W jakim stopniu realizuje ten plan, który sobie przyjął? Czy, jak mówią, że coś będzie zrealizowane, czy to faktycznie będzie? Z jakim prawdopodobieństwem zespół realizuje swoje zamiary. Jacek: Więc jest to dla nas z jednej strony miara, o której powiemy za chwilę trochę więcej, bo można ją bardzo konkretnie wyrazić, a z drugiej strony, jak mówimy o tym, że zespół jest przewidywalny, to myślimy też w kontekście takim, że jest to pewna pożądana cecha zespołu. To jest taki zespół, na którym w kontekście tych prognoz, z którymi się dzielą z organizacją, można na nim polegać. Kuba: Dla równowagi powiemy też, czym nie jest przewidywalność według nas, choć niektórzy to też tak rozumieją. Niektórzy rozumieją przewidywalność jako pewną taką cechę generyczną rozumianą jako prawdopodobieństwo dostarczania, ale również prawdopodobieństwo o bardzo niskim stopniu albo o bardzo dużej zmienności tej wartości. W sensie, takim matematycznym, to też jest przewidywalność, tak samo jak smród jest zapachem albo jakiś brunatny też jest kolorem, ale jednak jako przewidywalność rozumiemy coś pozytywnego, zjawisko korzystne. W tym sensie nie cieszy nas fakt, że jakiś zespół ma przewidywalność, tylko ta przewidywalność to jest jedno zadanie na cztery zaplanowane albo 20% planu. W sensie matematycznym to jest przewidywalność, ale my się od takiej przewidywalności i takiego rozumienia tego słowa odcinamy, uważamy, że przewidywalność jest cechą czy charakterystyką pozytywną. Miarą, która powinna dążyć też do pewnych wartości. Zespół przewidywalny to taki, który dostarcza to, co planuje, a nie dostarcza tyle, ile zazwyczaj dostarcza. Nawet jeśli zazwyczaj dostarcza bardzo mało. Zespół, który przewidywalnie dostarcza mało, to jest dla nas zespół nieprzewidywalny, a nie przewidywalny w jakimś dziwnym znaczeniu. Jacek: To prowadzi nas do pytania, w jaki sposób możemy przeżyć przewidywalność. Ogólny wzór jest bardzo prosty. W dużym uproszczeniu jest to stosunek tego, co zostało faktycznie zrealizowane w konkretnym Sprincie czy w konkretnej iteracji w stosunku do tego, co było zaplanowane. Najczęściej jest to wyrażone po prostu w procentach. Kuba: Natomiast w szczegółach już może być trochę bogato. Różne zespoły uwzględniają do tego wzoru różne składowe elementy. Najprościej, gdy po prostu bierze się wszystko to, co zespół realizuje, niezależnie od tego, jakie typy pracy, jakie typy elementów planów wchodzą w skład danego Sprintu właśnie czy iteracji. Ale wiemy też i obserwujemy, i czasem ma to sens, że są zespoły, które liczą na przykład tylko historyjki użytkownika, storki, czy jakkolwiek to się w danym zespole nazywa. Czasem ficzery, czasem jakieś wyłącznie prace rozwojowe. Inne zespoły uwzględniają zadania czy jakiś rodzaj subtasków, jakaś praca techniczna do wykonania tego, co jest potrzebne do zrobienia w danym Sprincie. Kontrowersje mogą się zaczynać gdzieś w sferze tego, gdy się zaczyna liczyć do przewidywalności zaplanowane rozwiązania błędów, które wiemy, że istnieją, gdy zaczyna się Sprint, ale jest plan w zespole, żeby je rozwiązać. No i kontrowersją mogą być też zadania utrzymaniowe, czyli jakieś zadania powtarzalne, które z góry wiadomo, że trzeba zrealizować, no i choćby nie wiadomo, co się działo, to one po prostu faktycznie są częścią pracy w Sprincie. W ewentualnej kontrowersji głębiej się nie chcemy zagłębiać. Tutaj tylko jakby sygnalizuje, że jest temat, jakie typy pracy uwzględniać w mierze przewidywalności. No moim zdaniem jest tu temat do przemyślenia i bardzo świadomego zaplanowania czy do doprecyzowania, co jest uwzględnione we wzorze dla Twojego zespołu. Jacek: Może to jest dobry czas na taki prosty, namacalny przykład. Jeżeli zespół planował dostarczyć 10 elementów, nazwijmy to bardzo ogólnie, i dostarczył tylko dwa elementy, no to dla nas, patrząc na ten wzór przewidywalność, to jest 20%. Jeżeli planował dostarczyć 10, a dostarczył 5, no to przewidywalność jest 50%, natomiast jeśli planował dostarczyć 10, a dostarczył 12, to przewidywalność wynosi 120%. Tak więc przewidywalność jest miarą, w której ta wartość oczekiwana raczej jest pewnym zakresem. Takim dla nas powiedzmy akceptowalnym punktem do rozpoczęcia rozmowy, to jest przewidywalność między 80 a 120%. I bardziej chodzi nam o przebywanie w tym zakresie, niż osiąganie jakiegoś konkretnego, precyzyjnego wyniku. W szczególności powtarzalne osiąganie 100% może oczywiście wskazywać na to, że no ta miara być może za bardzo jest traktowana jako jakiś taki punkt do osiągnięcia. Z kolei o tym zakresie, który można nazwać, że jest powiedzmy zdrowy, można myśleć tak jak na przykład o wskaźnikach, kiedy idziemy na badanie krwi. Dostajemy wylistowaną listę, dostajemy poukładaną listę wyników i najczęściej jesteśmy w stanie znaleźć informacje, czy ta konkretna wartość zbadania jest w normie, czy mieści się w jakimś tam spodziewanym zakresie. I bardzo podobnie, właściwie można powiedzieć, wręcz identycznie działa to w przypadku przewidywalności. Kuba: Jeśli chodzi o przewidywalność, warto też wspomnieć to, jak narzędziowo można to mierzyć, jak można to liczyć, czyli jak konkretnie w narzędziu, jakim sposobem to zrealizować. Jest kilka opcji, wymienimy cztery. Jacek: Tak, pierwsze narzędzie takie, no, najczęściej nadal spotykane przez nas w organizacjach, to jest JIRA. Należałoby się skierować do sekcji raportów i znaleźć tam w wersji anglojęzycznej Velocity Chart i na tym wykresie oprócz tej informacji, ile faktycznie zespół zrealizował, czyli jaka jest prędkość zespołu, no, można również znaleźć tę informację o tym, ile na dany Sprint zostało zaplanowane. Te dane, te wykresy powinny się właściwie same wyświetlić, jeśli tylko przestrzegasz jakiejś takiej podstawowej higieny pracy w JIRA. To znaczy faktycznie uruchamiane są Sprinty. We właściwych momentach takich prawdziwych, kiedy zaczyna się Sprint, to ten Sprint jest startowany, powinien też być zamykany faktycznie wtedy, kiedy Sprint się kończy. Sprint powinien zawierać w sobie tę faktycznie wykonywaną pracę. Jak również pewna taka otoczka dotycząca tego boardu, na którym się znajdujemy, czy projektu, który realizujemy, te rzeczy też powinny być poprawnie skonfigurowane, no i wtedy można powiedzieć, że ten wykres dostajemy z pudełka. Właściwie nic nie musimy dodatkowego zrobić, żeby móc zobaczyć sobie historycznie, jak ta przewidywalność się w naszym zespole układała. Kuba: Drugą opcją narzędziową jest po prostu Excel. W porównaniu do JIRA, Excel stanie się, czy jest o wiele bardziej elastyczny, co prawda nie budują się dane same, jak w JIRA. Jeśli dobrze zachować tą dyscyplinę, o której mówi Jacek, no to JIRA liczy to sama, no w Excelu siłą rzeczy, ktoś odpowiedzialny za proces, albo członek zespołu, albo jakiś jego rodzaj lidera, po prostu musi te dane do tego Excela wprowadzić. Pamiętać o tym, żeby je przepisać, żeby złapać te dane historyczne bazowe i też pewnie w odpowiednie formuły wprowadzić te dane, żeby pokazały pewien wynik. Jest to oczywiście praca trochę ręczna, ale za to po drugiej stronie, zwłaszcza gdyby zespół miał jakąś bardziej skomplikowaną sytuację, albo bardziej wysublimowane warunki, co uwzględniać, czego nie uwzględniać, no to może się okazać, że ten Excel jest bardziej wiarygodny i pod większą kontrolą, niż narzędzia, które biorą po prostu wynik jakiegoś filtru lub nie są tak dobrze prowadzone. Jacek: Innymi narzędziami mogą być wszelkiego rodzaju narzędzia, które pomagają nam wizualizować pracę i pewne koncepcje z nią związaną. Czyli z jednej strony w warunkach online’owych to może być jakiś Mural czy Miro. W warunkach stacjonarnych to może być tablica, flipchart czy nawet wręcz kartka papieru. Tak naprawdę istotne jest, żeby te dane się znalazły w tych miejscach, wokół których będziemy się skupiać jako zespół. Na bazie moich doświadczeń bardzo często zespoły pracujące online dokonują refleksji na przykład na Muralu. No i w takim przypadku śledzenie tych informacji procesowych w kontekście tego odcinka, mówię tutaj w szczególności o przewidywalności, może być takim naturalnym miejscem, na które i tak spojrzymy w momencie, kiedy będziemy realizować cotygodniową czy co dwutygodniową refleksję. Tak więc posiadając komplet informacji w miejscu, do którego i tak rutynowo zaglądamy, drastycznie zwiększa szanse, że na te dane spojrzymy i zastanowimy się co z tych informacji, które posiadamy płynie, jakie wnioski do zespołu. Kuba: Ostatnią opcją, którą wymienimy, jeśli chodzi o narzędziowe pokazanie, mierzenie i uwidacznianie przewidywalności to są narzędzia BI-owe. W kilku organizacjach niezależnie od siebie widziałem taki efekt podłączenia bazy danych. Najczęściej pod spodem była jakaś JIRA, może Azure DevOps, albo tego typu narzędzia do mierzenia zadań, pokazywania tych zadań, kończenia ich. Dane surowe z takich narzędzi można przerzucić do narzędzi BI-owych. Czy to jest Power BI, czy to jest Tablo, czy to jest jeszcze coś innego. Kilka narzędzi różnie popularnych w różnych organizacjach. Oczywiście wymaga to już pewnych konkretnych kompetencji, żeby to wszystko podłączyć, żeby też być może odpowiednio skonfigurować raporty. No potencjalnie po stronie nagrody jest dosyć atrakcyjny sposób wizualizacji, być może sposób też jakiejś konfiguracji dodatkowego filtrowania dodatkowego, może dokładania kolejnych danych. W kontekście dużej organizacji wartością w sobie samo może być też pokazanie na jednym dash-boardzie wyników wielu zespołów, czy może pewien rodzaj standaryzacji pomiędzy zespołami, jakie aspekty są tam odpowiednio uwzględniane. Potencjalnie nagroda wielka, no ale tak jak wspomniałem też potencjalnie pewien koszt. Jeśli ma się te kompetencje w zespole, to może ten koszt jest siłą rzeczy pomijalny, a czasami warto to zainwestować, żeby dostać wartościowe widoki, czy wartościowe mierniki. Kuba: Ostatnią opcją, którą wymienimy, jeśli chodzi o narzędziowe pokazanie, mierzenie i uwidacznianie przewidywalności to są narzędzia BI-owe. W kilku organizacjach niezależnie od siebie widziałem taki efekt podłączenia bazy danych. Najczęściej pod spodem była jakaś JIRA, może Azure DevOps, albo tego typu narzędzia do mierzenia zadań, pokazywania tych zadań, kończenia ich. Dane surowe z takich narzędzi można przerzucić do narzędzi BI-owych. Czy to jest Power BI, czy to jest Tablo, czy to jest jeszcze coś innego? Kilka narzędzi różnie popularnych w różnych organizacjach. Oczywiście wymaga to już pewnych konkretnych kompetencji, żeby to wszystko podłączyć, żeby też być może odpowiednio skonfigurować raporty. No potencjalnie po stronie nagrody jest dosyć atrakcyjny sposób wizualizacji, być może sposób też jakiejś konfiguracji dodatkowego filtrowania dodatkowego, może dokładania kolejnych danych. W kontekście dużej organizacji wartością w sobie samo może być też pokazanie na jednym dash-boardzie wyników wielu zespołów, czy może pewien rodzaj standaryzacji pomiędzy zespołami, jakie aspekty są tam odpowiednio uwzględniane. Potencjalnie nagroda wielka, no ale tak jak wspomniałem też potencjalnie pewien koszt. Jeśli ma się te kompetencje w zespole, to może ten koszt jest siłą rzeczy pomijalny, a czasami warto to zainwestować, żeby dostać wartościowe widoki, czy wartościowe mierniki. Kuba: I zanim przejdziemy do następnego rozdziału, przypominamy, że jeżeli chcesz pogłębić wiedzę, jeszcze bardziej niż robimy to w podcaście, to znajdziesz nasze płatne produkty na stronie porzadnyagile.pl/sklep. Jacek: Przechodzimy do kolejnej sekcji dzisiejszego odcinka, czyli kilka wskazówek na temat tego, jak stosować miary przewidywalności w praktyce. Kuba: Pierwsza rzecz, od której chcę zacząć, to uwzględnij stopień innowacyjności zespołu. Przewidywalność jako miara w typowym zespole wytwórczym powinna być mierzona. To jest też cecha, którą taki zespół powinien posiadać. Natomiast mamy w swoim doświadczeniu kilka przykładów takich zespołów, które są naprawdę mocno innowacyjne, robią zadania takie mocno polegające na jakimś rodzaju research and development, jakimś badaniu, jakimś odkrywaniu, w takim stopniu innowacyjności naprawdę dużym. Te zespoły siłą rzeczy z racji na taką dużą chaotyczność czy dużą złożoność swojej pracy badawczej, po prostu tej przewidywalności osiągnąć nie za bardzo mogą, w takim znaczeniu, o jakim mówimy w tym odcinku. Dlatego tutaj bierzemy taką poprawkę, może taką dokładamy gwiazdkę do przewidywalności. W wybranej organizacji to niektóre zespoły będą siłą rzeczy nieprzewidywalne, w których firmach może w ogóle wszystkie, bo taka jest natura produktu czy branży, w której się działa, więc może wziąć warto poprawkę na to, że nie we wszystkich zespołach, nie we wszystkich firmach ta przewidywalność, o której dzisiaj powiedzieliśmy i jeszcze będziemy mówić, jest adekwatna, czy jest miarą, na którą warto spoglądać. Jacek: Jednocześnie przy tej okazji warto zwrócić uwagę na taki pewien ewenement, który obserwujemy z Kubą, że wiele zespołów wpada w poczucie, że są właśnie takim bardzo wyjątkowym i innowacyjnym zespołem, który ze względu na naturę swojej pracy nie jest w stanie pracować w przewidywalny sposób i nasze doświadczenie jest takie, że raczej nie do końca jest tak na takiej zasadzie, że faktycznie takie zespoły spotykamy, ale tych zespołów jest zdecydowania mniejszość. Nawet jeśli to faktycznie jest ten research, o którym wspominał Kuba, takie działania też można planować, można dzielić je na mniejsze kroki, bardzo precyzyjnie sobie określać kryteria akceptacji. I też w miarę w uporządkowany sposób decydować, czy to, co zaplanowaliśmy sobie zrobić, niekoniecznie te uzyskane rezultaty, ale tę pracę wykonaną, którą planowaliśmy, jesteśmy w stanie zaplanować. Raczej większość zespołów tę pracę, którą wykonuje ona, ma najczęściej jednak charakter taki, że jesteśmy w stanie przewidzieć, co będziemy realizować. Więc tutaj chcemy z Kubą wyraźnie zaznaczyć taką potencjalną pułapkę, żeby dokonać faktycznej refleksji, czy rzeczywiście ta nasza praca nosi znamiona takiej absolutnie niezarządzalnej, nieprzewidywalnej, czy tylko wpadliśmy w tę pułapkę, że tak o tej pracy myślimy. Jacek: Druga wskazówka, świadomie wybierz zmienne do wzoru. Wspomnieliśmy, jak taki wzór mógłby wyglądać, wspomnieliśmy, w jakiej jednostce wyrażony jest wynik. Taką główną wątpliwością osób, które podchodzą do tematu przewidywalności, jest wybór tego, czy powinniśmy patrzeć na konkretne elementy, które posiadamy jako zakres w danym konkretnym Sprincie, czy iteracji, czy raczej powinniśmy patrzeć na sumę story pointów I o ile historycznie pierwsze próby mierzenia się z przewidywalnością kierowały nas z Kubą w stronę story pointów, no to dzisiaj zdecydowanie jest nam bliżej do tego, żeby raczej patrzeć na tę liczbę elementów, które bierzemy do Sprintu. Konkretnie w Jirze można sobie przestawić wykres, ustawić go na to, żeby pokazywał issue count, czyli żeby po prostu policzył nam tę liczbę elementów, którą mamy w Sprincie. No i generalnie zbliża nas to do myślenia bardziej o patrzeniu i mierzeniu przepustowości i przewidywalności na tej bazie, niż na takie klasyczne Velocity, które najczęściej wyrażane jest jako suma story pointów zaplanowanych na konkretny Sprint. Kuba: Dlaczego poświęcamy na to czas w tym nagraniu? Bo wiele zespołów poświęca niepotrzebnie czas na przykład szczegółowy wycenianie, bo inaczej nie będzie pewien element uwzględniony we wzorze, a po wszystkim zwłaszcza też niezależne próby to potwierdzają w wielu zespołach, w wielu firmach korelacja między ilością skończonych elementów a story pointami zakończonymi jest na tyle silna, że w zasadzie nie ma potrzeby wkładać dodatkowej energii w to, żeby nawyceniać wszystkie prace. Zwłaszcza jeśli ma to prowadzić do, no naszym zdaniem, absurdów takich jak wycenianie błędów czy wycenianie jakichś zadań technicznych, tylko po to, żeby one się później ładnie w słupki sumowały. Może się okazać, że prosta suma ilości elementów jakichkolwiek, które uwzględniamy w takim predictability po prostu są do wzięcia i tyle, to jest dosyć łatwe, łatwo mechanicznie wyliczyć taki wzór i po prostu niepotrzebnie nie wkładać dodatkowej energii w coś, co nie wniesie dodatkowej wartości. I zaakcentuję, czy może tak trochę refrenem powtórzę to, co powiedział Jacek, niestety domyślnie Jira pokazuje, a Jira jest też najbardziej popularnym narzędziem z tego, co widzimy, pokazuje właśnie po story pointach, co może oznaczać, że nie uwzględnia rzeczy niewycenionych do tego typu wzorów na przewidywalność, no i z drugiej strony właśnie trochę miesza w przewidywalności, jeśli zespół cierpi na zadania przechodzące między Sprintami. Jeśli zespół właśnie uwzględnia w swoich działaniach również elementy, które są niewyceniane, więc tutaj domyślny sposób pokazania przewidywalności mierzonej w story pointach może być pewną pułapką, stąd wskazówka świadomie wybierz zmienne do wzoru. Kuba: Trzecia wskazówka to traktuj przewidywalność jako wewnętrzny kompas zespołu. Dużo nieszczęścia dzieje się w organizacjach, w których zostaje się celem. Jacek już to lekko zaznaczył, ja to wzmocnię. Są organizacje, które wręcz żądają, domagają się, zostawiają w celach rocznych, uzależniają premię od tego, czy zespół będzie przewidywalny, ustawiając też konkretne oczekiwane wartości. Najczęściej spotykam, że wartością oczekiwaną jest dokładnie 100%, czyli róbcie dokładnie tyle, ile planujecie, to poprowadzi do pewnych pułapek, ale znam też organizację, w której oczekiwana wartość przewidywalności to jest nie powinna przekraczać powiedzmy 80%. Czyli przewidywalny zespół to taki, który w przewidywalny sposób zawsze trochę nie dowozi. Też nie najszczęśliwszy pomysł. Więc tutaj mocno opieramy się na pomyśle, że przewidywalność to jest raczej miara wewnętrzna do mierzenia procesu przez zespół, do traktowania go jako punkt odniesienia przy usprawnianiu się, do myślenia o nim w czasie planowania, myślenia o nim w czasie Retrospektyw, myślenia o nim w jakimś tam dłuższym horyzoncie, ale na pewno nie jako sposób czy podstawa do tego, żeby dostać nagrodę albo karę, bo siłą rzeczy, zresztą jak każda inna miara tego typu, może się to łatwo przeinaczyć czy wręcz wypaczyć, stać się celem samym w sobie zamiast wiarygodną podstawą do usprawniania. Jacek: I czwarta porada, nie polegaj wyłącznie na przewidywalności. Tutaj zdecydowanie rekomendujemy, żeby przewidywalność nie była jedyną miarą procesu, którą zespół monitoruje. Dobrze jest od czegoś zacząć, ale zdecydowanie nie spoczywałbym tutaj na laurach. Przykładowo jednocześnie warto spojrzeć na throughput, czyli na przepustowość. Można do tego dołożyć sobie jakąś miarę jakości, można dołożyć jakąś miarę wartości biznesowej. To, co jest dla nas w danym momencie istotne i to, na co chcemy zwracać uwagę i wtedy patrzeć na pewien zestaw miar. Patrzeć jak one się wzajemnie zachowują. Może być tak, że poprawa jednej konkretnej miary może pogarszać wyniki w drugiej. Warto na to zwrócić uwagę i tak sobie skonfigurować te miary, żebyśmy mieli taki dosyć pełny obraz tego, jaka jest kondycja naszego zespołu i jego otoczenia. Kuba: I ostatni rozdział. Jak poprawiać przewidywalność zespołu? Ten rozdział będzie krótki, bo tak naprawdę to, co poprawia przewidywalność było tematem masy z poprzednich odcinków. My w zasadzie sami się z Jackiem zaśmialiśmy, że tak późno z naszej strony odcinek o przewidywalności w czasie, gdy mnóstwo praktyk poprawy przewidywalności już było przez nas poruszonych. Więc tutaj nie będziemy pogłębiać tematu, co dokładnie oznacza dana praktyka. Raczej potraktuj tę zawartość tego jako pewnego rodzaju spis treści czy nasze rekomendowane tak dokładnie osiem praktyk poprawy przewidywalności. Jeśli które z nich brzmi dla Ciebie intrygująco albo coś, czego jeszcze nie stosujesz, to po prostu odsyłamy Cię do materiałów, które też zamieszczamy w opisie odcinka. Jacek: Ok, czyli jakie praktyki zastosować, żeby poprawić przewidywalność zespołu? Kuba: Przede wszystkim zacznij kończyć, skończ zaczynać. Stosuj krótkie Sprinty. Wzmacniaj odpowiedzialność zespołu za produkt i dziel pracę na mniejsze kawałki. Jacek: Dodatkowo planuj zespołowo, zarządzaj zależnościami zewnętrznymi, traktuj codzienny stand-up jako bezpiecznik i usprawniaj się w oparciu o miary dostarczania produktu. Kuba: Wszystkie wymienione koncepcje, tak jak powiedziałem, znajdziesz w naszych starszych odcinkach, które linkujemy w opisie odcinka i na stronie tego odcinka porzadnyagile.pl/140 Jacek: Przewidywalność to miara i jednocześnie pożądana cecha zespołu, który realizuje zakres pracy, jaki sobie zaplanował na Sprint. Najczęściej przewidywalność podaje się w procentach jako stosunek liczby elementów faktycznie zrealizowanych do liczby elementów pierwotnie zaplanowanych. Kuba: Przewidywalność jest miarą, której wartość oczekiwana jest zakresem. Naszym zdaniem powinna mieścić się zazwyczaj między 80 a 120 procent. Istnieje szereg praktyk wspierających przewidywalność zespołu i zachęcamy do ich zastosowania w Twoim zespole. Jacek: Przyczyny braku przewidywalności w danym zespole mogą oczywiście być różne. Jako doświadczenie eksperci dołączamy do zespołu lub wskazanej części firmy i jasno je wskazujemy wraz z rekomendacjami sposobów, aby zmienić proces wytwórczy tak, by przewidywalność faktycznie rosła. Sprawdź naszą propozycję na stronie 202procent.pl/diagnoza. Kuba: A notatki do tego odcinka, artykuł, transkrypcję, wspomniane linki do innych rekomendowanych materiałów oraz zapis wideo znajdziesz na stronie porzadnyagile.pl/140. Jacek: I to by było wszystko na dzisiaj. Dzięki Kuba. Kuba: Dzięki Jacek. I do usłyszenia wkrótce. ________ To była pełna transkrypcja odcinka podcastu Porządny Agile. Dziękujemy za lekturę! The post Przewidywalność zespołu first appeared on Porządny Agile.
Wokół Centralnego Portu Komunikacyjnego – dziś przez rząd określanego już jako „Port Polska” – ponownie narasta spór. Premier Donald Tusk poinformował o złożeniu sześciu zawiadomień do prokuratury dotyczących domniemanych nieprawidłowości sprzed zmiany władzy, jednocześnie zapowiadając rebranding projektu i jego nowe otwarcie pod auspicjami obecnego rządu.Decyzja rządu Tuska jest dla Bronisława Wildsteina nie tylko sporem o jedną inwestycję. W rozmowie na antenie Radia Wnet publicysta opisuje ją jako element szerszego procesu, który jego zdaniem uderza w fundamenty państwowości i demokracji.Już na początku rozmowy Wildstein wskazuje, że mamy do czynienia z czymś znacznie poważniejszym niż zmiana priorytetów inwestycyjnych. W jego ocenie rząd świadomie zrywa ciągłość państwa, kwestionując legalność działań poprzedników, mimo że zostali oni wybrani w demokratycznych wyborach.To jest w ogóle takie podejście do państwa polskiego, gdzie zrywa się ciągłość. Ogłasza się, że poprzednia ekipa była nieprawomocna, chociaż została absolutnie prawomocnie wybrana przez obywateli– zauważa.Wildstein podkreśla, że wybory nie były kwestionowane ani podważane, a mimo to nowa władza zachowuje się tak, jakby wszystko, co zrobił poprzedni rząd, należało unieważnić.Wybory były absolutnie zgodne z prawem. Nikt ich nie kwestionował, nikt ich nie podważał. Mimo to zrywa się ciągłość i ogłasza się, że właściwie wszystko ma być zerwane, wszystko ma być anulowane– dodaje.https://wnet.fm/2025/12/12/wild-port-polska-to-pr-zmiana-nazwy-cpk-niewykonalna-i-kosztowna/Publicysta zestawia obecną sytuację z okresem transformacji ustrojowej po 1989 roku. Zwraca uwagę, że nawet wobec systemu komunistycznego, który oficjalnie został potępiony jako totalitarny i sprzeczny z interesem Polski, nie zastosowano tak radykalnego zerwania ciągłości państwowej.Takiego zerwania nie było w stosunku do komunizmu, który był ewidentnie systemem, który odrzucamy. A jednak ciągłości państwa wtedy nie zerwano– komentuje.W ocenie Wildsteina obecne działania są szczególnie niepokojące w kontekście sytuacji międzynarodowej. Polska, jak podkreśla, znajduje się w stanie realnego zagrożenia wynikającego z rosyjskiej agresji na Ukrainę i otwartych deklaracji Moskwy dotyczących odbudowy stref wpływów.Polska jest realnie zagrożona i doskonale o tym wiemy. Istnieje obawa, że Polska może zostać zaatakowana. W takiej sytuacji należy robić wszystko, aby wytwarzać poczucie jedności, a ekipa Tuska robi dokładnie coś odwrotnego– dodaje.Zdaniem rozmówcy Radia Wnet rząd Donalda Tuska nie tylko pogłębia podziały, ale także uderza w same reguły demokracji.Ta ekipa uderza w fundament demokracji, ponieważ zmienia reguły gry. Demokracja polega na tym, że nie stosuje się przemocy w polityce– mówi.Wildstein zarzuca obecnej władzy stosowanie represji wobec politycznych przeciwników oraz próby ich kryminalizacji. Na tym tle decyzja dotycząca CPK jawi się w jego ocenie jako kolejny element wojny propagandowej wymierzonej w Prawo i Sprawiedliwość. Publicysta przypomina, że projekt był szeroko akceptowany społecznie i miał znaczenie znacznie szersze niż sam port lotniczy.CPK okazało się powszechnie akceptowane. Było zwornikiem budowy całej sieci komunikacyjnej dla Polski– zaznacza.Szczególną irytację Wildsteina budzi narracja rządu, według której PiS miał „schańbić ideę CPK”.To jest sformułowanie niebywałe. Jak można schańbić ideę, którą się stworzyło? Rząd PiS ten projekt stworzył– przypomina.https://wnet.fm/2025/11/24/ciecia-w-kolejowym-cpk-te-linie-mialy-sluzyc-takze-wojsku/W jego ocenie obecne działania sprowadzają się do blokowania inwestycji, zmiany nazw i symbolicznych gestów, które nie mają realnego przełożenia na rozwój kraju.Minęły dwa lata, nic nie zostało zrobione. Zablokowano wszystkie działania, a teraz słyszymy, że zmienia się nazwę na Port Polska i na tym ma polegać repolonizacja– ironiuzuje.Wildstein nie kryje sceptycyzmu wobec zapowiedzi repolonizacji i rozwoju infrastruktury pod rządami obecnej koalicji.Ta opowieść o tym, że rząd Tuska repolonizuje Polskę i polski przemysł, brzmi, mówiąc bardzo delikatnie, niecałkiem poważnie– dodaje.Na zakończenie rozmowy publicysta wraca do kwestii fundamentalnej – znaczenia ciągłości państwa.Państwo powinno w fundamentalnych sprawach zachować ciągłość. Inaczej przestaje być państwem i staje się czymś, co od ściany do ściany się wrzuca, zależnie od tego, kto przejmuje władzę– zaznacza./fa
Istnieje wiele sprzecznych wersji dotyczących śmierci Rasputina. To, co wydarzyło się 30 grudnia 1916 w Petersburgu do dziś jest owiane tajemnicą. Czy Rasputin rzeczywiście przeżył kilka prób otrucia? I czy za zamachem mógł stać brytyjski wywiad? W tym odcinku Misji specjalnej opowiemy o życiu i śmierci jednej z najbardziej tajemniczych postaci w historii Carskiej Rosji.
Ojciec Rydzyk świętuje 34 lata Radia Maryja, a jednocześnie musi jechać do prokuratury w Rzeszowie. Jolanta Hajdasz mówi o szykanach i sporze o muzeum „Pamięć i Tożsamość”.Rocznica Radia Maryja w cieniu prokuratury34. rocznica Radia Maryja w Toruniu miała – jak co roku – modlitewno-świąteczny charakter, ale tym razem odbywała się w cieniu działań prokuratury wobec ojca Tadeusza Rydzyka i budowanego Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II.Jolanta Hajdasz, prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, była na miejscu i relacjonuje zarówno atmosferę uroczystości, jak i sposób, w jaki państwo traktuje dziś środowisko Radia Maryja.Rodzina Radia Maryja co roku 8 grudnia świętuje swoje powstanie. Jest modlitwa, a potem świętowanie – tym razem piękny koncert Akademii Ciupagi z Łącka: 250 dzieci ze skrzypcami i akordeonami, w strojach ludowych– mówi.Na scenie zabrzmiały nie tylko pieśni religijne, ale także „Nic dwa razy” Wisławy Szymborskiej w aranżacji Sanah. Publiczność – w większości w „późnej wiośnie życia” – reagowała jak na wielkim koncercie.Telefony komórkowe z włączonymi latarkami, jak na rockowym koncercie młodzieży, tylko że trzymali je ludzie z siwymi włosami, żartobliwie nazywani moherowymi beretami. Klimat specyficzny, ale po prostu piękny– zaznacza.Wezwanie w dniu świętaTegoroczna rocznica zbiegła się jednak z działaniami prokuratury. Ojciec Tadeusz Rydzyk został wezwany jako świadek w sprawie muzeum – nie w Toruniu ani Warszawie, lecz w Rzeszowie, dokładnie na 8 grudnia.Na 8 grudnia prokuratura w Rzeszowie wezwała ojca Tadeusza Rydzyka jako świadka, choć wszystkie dokumenty dawno są zabezpieczone, a osoby z kierownictwa fundacji przesłuchano. Wzywa się 80-letniego człowieka na drugi koniec Polski w dzień, który od lat jest dla tego środowiska wielkim świętem. To wyjątkowa złośliwość– podkreśla.Po protestach i naciskach termin przesłuchania przesunięto na 10 grudnia, ale – jak podkreśla Hajdasz – pokazuje to sposób działania obecnej władzy.Istnieje przecież zwykły mechanizm pomocy prawnej: świadek może być przesłuchany w miejscu zamieszkania przez prokuratora działającego w imieniu jednostki prowadzącej śledztwo. Sama uczestniczyłam w takim postępowaniu w sprawie prześladowania arcybiskupa Baraniaka– mówi.Czarzasty: „będzie tańczył w prokuraturze”Dodatkowe emocje wywołał filmik marszałka Sejmu Włodzimierza Czarzastego, komentującego wezwanie dla założyciela Radia Maryja.Zobaczyłam nagranie, na którym marszałek Czarzasty z butą i złośliwością mówi, że ojciec Rydzyk nie będzie tańczył 8 grudnia w Toruniu, tylko będzie tańczył w prokuraturze, bo wreszcie ich rozliczamy.To jest tak poniżej pasa i tak uwłacza godności urzędu, który sprawuje ten komunista, postkomunista. Pokazuje, gdzie on nas wszystkich ma i co naprawdę myśli o tym, co się wokół nas dzieje– zaznacza.Zdaniem prezes SDP nie można mówić o zwykłym „przypadku”.To nie wygląda na pomyłkę prokuratury. To wygląda na świadome działanie władzy: show, które ma upokorzyć konkretne środowisko i uprzykrzyć komuś życie.Spór o Muzeum „Pamięć i Tożsamość”W centrum całej sprawy jest budowane w Toruniu Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II – inwestycja prowadzona w modelu publiczno-prywatnym, z udziałem Skarbu Państwa, podobnie jak Muzeum POLIN w Warszawie. Obecne kierownictwo Ministerstwa Kultury domaga się zwrotu ponad 260 mln zł przekazanych na projekt.To wieloletnia inwestycja, prowadzona etapami, na podstawie umów, procedur i rozliczeń. To nie jest jednorazowa wrzutka zrobiona miesiąc przed zmianą rządu.Budynki muzeum są gotowe: nowoczesna przestrzeń wystawiennicza, duża sala widowiskowa. Zamiast uroczystego otwarcia – toczy się jednak spór z resortem kultury i prokuraturą.Muzeum jest naprawdę unikatowe. Ma kultywować pamięć i tożsamość polskiego narodu tak, jak opisywał to Jan Paweł II.Szczególnie ważna część zbiorów dotyczy II wojny światowej.W muzeum zgromadzono tysiące relacji Polaków ratujących Żydów. Unikatowe nagrania telefoniczne, relacje wideo, świadectwa spisane. To, co jeszcze udało się ocalić.To potrzebne, żeby zaprzeczyć narracji, że w Polsce mordowano Żydów, bo „był taki klimat”. Holokaust zorganizowali Niemcy, a wielu Polaków ryzykowało życiem, by pomagać. Takiej placówki po prostu nie ma gdzie indziej.„Niech państwo przynajmniej nie niszczy”Na koniec Jolanta Hajdasz kieruje apel pod adresem władz: jeśli nie chcą dalej wspierać tego środowiska, niech przynajmniej przestaną je atakować.Jeżeli ktoś zostawia po sobie tyle materialnych dowodów działalności – 34 lata pracy środowiska, które konsekwentnie buduje wokół mediów rzeczy pożyteczne dla innych – to państwo nie powinno tego niszczyć.Państwo nie musi już więcej pomagać. Niech przynajmniej nie niszczy. Niech pozwoli działać ludziom, którzy mają prawo mieć inne poglądy, inny światopogląd. Na tym polega demokracja– podsumowuje.
Ostatnie spotkanie w ramach cyklu Zakochaj się w Sopocie domknęło spójną opowieść o miłości i relacjach, którą snuliśmy przez wszystkie trzy spotkania: od tego, co najważniejsze, czyli relacji z samym sobą (Bliskość i lęk. Rozmowa z psychoterapeutą Marcinem Matychem - dr Nerwicą), przez wyzwania współczesnych związków w erze aplikacji randkowych (#LOVE. Jak kochać w XXI wieku? Spotkanie z dr Olgą Kamińską), aż po krytyczne spojrzenie na mit romantycznej miłości w ujęciu socjologicznym, które było tematem wczorajszego spotkania.Tomasz Szlendak, autor książki
Czy sztuczna inteligencja - jedno z największych osiągnięć współczesnej nauki - może być w rzeczywistości darem dla ludzkości od pozaziemskich cywilizacji? Istnieje pewien nurt teorii spiskowych sugerujący, że tak zaawansowana technologia jak AI nie mogła powstać bez pomocy istot pozaziemskich. Według tych koncepcji sztuczna inteligencja miałaby być „darem” od kosmitów, przekazanym ludzkości w przeszłości lub nawet całkiem niedawno za pośrednictwem UFO. Przyjrzyjmy się zatem genezie tej intrygującej teorii - od jej korzeni w teoriach spiskowych, poprzez dostępne fakty naukowe, aż po opinie ekspertów. Spróbujemy odpowiedzieć na pytanie: czy AI faktycznie może mieć pozaziemskie pochodzenie, czy też jest wyłącznie wytworem ludzkiego geniuszu?
Specjalista zwraca uwagę na zależności finansowe pomiędzy ekspertami od energetyki, a inwestorami OZE i rządem: „Istnieje konflikt interesu wśród wszystkich zaangażowanych ekspertów”.
Refleksją nad dzisiejszym Słowem dzieli się ks. Małgorzata Gaś O Panie, Boże, Ty jesteś Bogiem, a słowa twoje są prawdą. 2 Sm 7,28 Jeżeli wytrwacie w słowie moim, prawdziwie uczniami moimi będziecie i poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi. J 8,31-32 Istnieje obiektywna prawda – ona tkwi w Słowie Bożym i ta prawda sama sobie toruje drogę do zwycięstwa. ks. Ryszard Trenkler †1993
Czym powinna charakteryzować się dobra bajka dla dzieci? Czy dziś w ogóle istnieją odpowiednie propozycje filmowe i literackie dla młodszych odbiorców? Czy popkultura jest przychylna chłopcom? Dlaczego autorzy zrezygnowali dziś z opowiadania wielkich historii? Gdzie podziała się przygoda w literaturze? Czy jest jeszcze miejsce na wzruszenie, smutek, a później radosny zwrot akcji – eucatastrophe? W najnowszym odcinku Skrawków Kultury postaram się odpowiedzieć na te pytania, otwierając niniejszym cykl poświęcony książkom, filmom oraz grom dla dzieci i młodzieży.
Wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha na antenie Polskiego Radia 24 stwierdził, że jeśli Zbigniew Ziobro pozostanie za granicą, to postawienie mu zarzutów może okazać się niemożliwe. Podobny scenariusz miał już miejsce w przypadku byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego.
Niektórzy historycy uznają wiele postaci biblijnych za bohaterów legend. Z tego powodu nie traktują poważnie m.in. opowieści o Dawidzie i Salomonie. Główną przyczyną jest brak pozabiblijnych źródeł potwierdzających ich istnienie. Jednakże inaczej jest w przypadku dwóch królów, Omriego i jego syna Achaba — szóstego i siódmego króla północnego Królestwa Izraela. Ich historyczność jest powszechnie akceptowana, ponieważ oprócz Biblii wspominają o nich również źródła moabskie, asyryjskie, a prawdopodobnie także fenickie.Zacznijmy od Omriego. Był on dowódcą rydwanów, który po śmierci poprzedniego władcy zabił jego zabójcę i sam objął tron. Jego imię pojawia się nie tylko w Biblii, lecz także na kamiennej steli moabskiego króla Meszy, który wspomina, że Omri uciskał Moabitów. Co więcej, Asyryjczycy odnoszą się do tego władcy, nazywając Izrael „krajem Omriego”, a jego następców — „synami Omriego”.Omri kupił górę Samarię i przeniósł tam stolicę Królestwa Izraela. Biblia (1 Krl 20,34) wspomina, że musiał oddać kilka miast królowi Syrii. Z kolei źródła asyryjskie podają, iż był pierwszym izraelskim królem płacącym haracz Asyrii. A jego syn, Achab? Podobnie jak ojciec, był wojownikiem walczącym z rydwanu. Panował również nad Moabem, o czym wspomina Biblia. Choć stela Meszy nie wymienia imienia Achaba, wskazuje na niego pośrednio, odnotowując, że także „syn Omriego” sprawował władzę nad Moabem.Achab zawarł sojusz z Fenicjanami. W 1 Księdze Królewskiej 16:31 czytamy o nim: „Niczym to jeszcze było, że chodził w grzechach Jeroboama, syna Nebata, lecz ponadto pojął on za żonę Izebel, córkę Etbaala, króla Sydonu, i służył Baalowi, i oddawał mu pokłon”. Izraelici czcili już wcześniej dwa złote cielce ustanowione przez pierwszego króla Izraela, Jeroboama, lecz wydaje się, że dopiero Achab wprowadził do kraju kult Baala.Józef Flawiusz, powołując się na wcześniejszego historyka, podaje, że Etbaal — ojciec Izebel — był kapłanem Asztarte, który zabił króla Sydonu i przejął jego tron. Imię Izebel prawdopodobnie pochodzi od religijnego wezwania „Gdzie jest Baal?”. W fenickim panteonie Asztarte i Baal stanowili boską parę. Zarówno Izebel, jak i jej córka Atalia, gorliwie propagowały ich kult. Poświęciłem im odcinki 20 i 21. Nie oznacza to, że Achab porzucił dawny kult cielców — raczej dodał do niego czczenie bóstw swojej żony.Biblia przedstawia Achaba jako odważnego wojownika, który sam staje na czele swojej armii i prowadzi ją do boju, a jednocześnie jako człowieka podatnego na wpływy. Podczas spotkania z prorokiem Eliaszem na górze Karmel król wydaje się całkowicie uległy wobec proroka i postępuje zgodnie z jego poleceniami. Później jednak powraca pod wpływ swojej żony Izebel, która faktycznie przejmuje nad nim kontrolę. Najwyraźniej widać to w historii winnicy Nabota, gdzie to właśnie Izebel podejmuje decyzje i działa w imieniu króla.Gdy po śmierci Nabota prorok przekazał Achabowi wyrok Boży, król okazał skruchę. W 1 Księdze Królewskiej 21:27 czytamy: „A gdy Achab usłyszał te słowa, rozdarł swoje szaty, wdział wór na swoje ciało i pościł, i sypiał w worze, i chodził przygnębiony”. Choć Biblia przedstawia Achaba w negatywnym świetle, ukazuje też jego momenty refleksji i żalu. Nie był więc całkowicie zły — wygląda raczej na człowieka, który ulegał złemu wpływowi swojej żony.Mimo że w wielu sprawach, zwłaszcza religijnych, Achab pozwalał Izebel podejmować decyzje za siebie, w jednej kwestii wykazywał szczególne zaangażowanie i troskę. W 1 Księdze Królewskiej 18:5 czytamy: „I rzekł Achab do Obadiasza: Przejdź się po kraju, zwłaszcza gdzie są źródła wód; może znajdziemy trawę, abyśmy zachowali przy życiu konie i muły, i nie musieli wybić części bydła”. Fragment ten odnosi się do kilkuletniej suszy, opisanej w Biblii.Achab, podobnie jak jego ojciec, był wojownikiem rydwanów. Posiadał całe miasta przeznaczone na ich utrzymanie, co stanowiło o potędze jego armii. Gdy zabrakło wody, szukał jej, by ocalić konie — kluczowy element swojej siły militarnej. Odkrycia archeologiczne potwierdzają istnienie tzw. „miast rydwanów”, m.in. w Jizreel i Megiddo, gdzie znajdowały się stajnie i zaplecze wojskowe. Według źródeł asyryjskich Achab miał wystawić aż dwa tysiące rydwanów w bitwie pod Karkar. Pojawia się jednak intrygujące pytanie, czy te inskrypcje asyryjskiego króla Salmanasara III mówią o tym samym władcy Izraela?Achab był siódmym królem północnego Królestwa Izraela i utrzymywał bardzo dobre relacje z południowym Królestwem Judy. Było to dość wyjątkowe, ponieważ te dwa państwa niemal przez cały czas pozostawały w konflikcie. Jednak za panowania Omriego, Achaba i jego dwóch synów panował między nimi pokój. Został on zapoczątkowany już przez króla judzkiego Jehoszafata, a jego syn poszedł w tym kierunku jeszcze dalej.O Jehoramie, królu Judy, 2 Księga Królewska 8:18 mówi: „Lecz kroczył drogą królów izraelskich, tak jak postępował ród Achaba, gdyż córka Achaba była jego żoną; toteż czynił to, co złe w oczach Pana”. Córka Achaba i Izebel, Atalia, została żoną króla Judy Jehorama, co jeszcze bardziej umocniło sojusz między oboma królestwami.Na swoją ostatnią bitwę król Achab wyruszył wspólnie z królem Judy Jehoszafatem. Prorok zapowiedział mu klęskę, dlatego Achab postanowił wyruszyć incognito. W 1 Księdze Królewskiej 22:30 czytamy: „Król izraelski rzekł do Jehoszafata: Pójdę do walki w przebraniu. Ty wszakże zachowaj swoje szaty. Potem król izraelski przebrał się i ruszył do walki”. Mimo przebrania Achab został śmiertelnie raniony i zginął, walcząc do końca na swoim rydwanie.Źródła pozabiblijne oraz odkrycia archeologiczne ukazują Achaba jako potężnego wojownika. Stela Meszy wspomina wręcz, że Moabici zdołali wyrwać się spod jarzma Izraela dopiero po jego śmierci. W inskrypcji czytamy: „Omri, król Izraela, uciskał Moab przez wiele dni, ponieważ Kemosz rozgniewał się na swój kraj. A jego syn, który po nim królował, również powiedział: ‘Będę uciskał Moab'”. 1 Królów 16:34 mówi: “Za jego to czasów Chiel z Betelu odbudował Jerycho”. Odbudowa Jerycha, miasta przy przeprawie przez Jordan, była chyba właśnie związana z panowaniem nad Moabem, który znajdował się po drugiej stronie.Biblia nie zaprzecza temu wizerunkowi — przedstawia Achaba jako króla, który wielokrotnie wyruszał na czele swoich wojsk do walki z Syrią. Pojawia się jednak pytanie, czy również asyryjskie inskrypcje opisują tego władcę. W jednej z nich, król Asyrii Salmanasar III wspomina bitwę pod Karkar. Według inskrypcji przeciw Asyrii wystąpiło wielu królów, wśród nich także Ahabbu Sir'lai, który miał przyprowadzić największe siły — aż 2000 rydwanów. Imię Ahabbu wydaje się odpowiadać biblijnemu Achabowi. Czy więc Asyryjczycy rzeczywiście pisali o królu Izraela?Tak uważa wielu historyków, utożsamiających Ahabbu Sir'lai z Achabem Izraelitą. Istnieje jednak kilka problemów z taką identyfikacją. Po pierwsze, dlaczego Sir'lai miałoby oznaczać Izrael? W innych inskrypcjach asyryjskich kraj ten jest konsekwentnie nazywany „ziemią Omriego” — nawet po zmianie dynastii, gdy panował już Jehu. Po drugie, mało prawdopodobne, by Achab dysponował aż dwoma tysiącami rydwanów. Po trzecie, trudno wyjaśnić, dlaczego miałby wystąpić wspólnie z Syryjczykami — swoimi wrogami — przeciwko Asyrii. Dlatego najbardziej prawdopodobne wydaje się, że Ahabbu z asyryjskiej inskrypcji był innym królem, władającym krajem o nazwie Sir'lai.Podsumowując — w przeciwieństwie do wielu biblijnych postaci, historyczność królów Izraela Omriego i Achaba jest powszechnie uznana, ponieważ przekaz biblijny jest w dużej mierze zgodny i potwierdzony przez źródła pozabiblijne, takie jak stela moabskiego króla Meszy oraz asyryjskie inskrypcje, które nawet nazywały Izrael "krajem Omriego". Zarówno Biblia, jak i źródła zewnętrzne, przedstawiają Omriego jako potężnego ciemiężyciela Moabitów, a jego syna Achaba jako silnego władcę, wojownika rydwanów, który zawierał strategiczne sojusze (np. z Fenicjanami przez małżeństwo z Izebel i z Królestwem Judy przez małżeństwo córki Atalii). Mimo biblijnej krytyki Achaba za uleganie żonie i promowanie kultu Baala, nawet te opisy nie zaprzeczają jego wizerunkowi jako znaczącej i historycznej postaci na Bliskim Wschodzie, której dokonania militarne i polityczne są potwierdzone poza kartami Pisma.Niczym to jeszcze było, że chodził w grzechach Jeroboama, syna Nebata, lecz ponadto pojął on za żonę Izebel, córkę Etbaala, króla Sydonu, i służył Baalowi, i oddawał mu pokłonhttps://biblia-online.pl/Biblia/Warszawska/1-Ksiega-Krolewska/16/31A gdy Achab usłyszał te słowa, rozdarł swoje szaty, wdział wór na swoje ciało i pościł, i sypiał w worze, i chodził przygnębionyhttps://biblia-online.pl/Biblia/Warszawska/1-Ksiega-Krolewska/21/27I rzekł Achab do Obadiasza: Przejdź się po kraju, zwłaszcza gdzie są źródła wód, może znajdziemy trawę, abyśmy zachowali przy życiu konie i muły i nie musieli wybić części bydłahttps://biblia-online.pl/Biblia/Warszawska/1-Ksiega-Krolewska/18/5Lecz kroczył drogą królów Izraelskich, tak jak postępował ród Achaba, gdyż córka Achaba była jego żoną; toteż czynił to, co złe w oczach Panahttps://biblia-online.pl/Biblia/Warszawska/2-Ksiega-Krolewska/8/18Król izraelski rzekł tam do Jehoszafata, że pójdzie do walki w przebraniu. Ty wszakże - rzekł do niego - zachowaj swoje szaty. Potem król izraelski przebrał się i ruszył do walkihttps://biblia-online.pl/Biblia/Warszawska/1-Ksiega-Krolewska/22/30Za jego to czasów Chiel z Betelu odbudował Jerycho. Na Abiramie, swoim pierworodnym, założył jego fundamenty, a na Segubie, swoim najmłodszym jego, bramy, według słowa Pana, jakie wypowiedział przez Jozuego, syna Nuna.https://biblia-online.pl/Biblia/Warszawska/1-Ksiega-Krolewska/16/34
Wasze ulubione besties czytają historie podesłane przez obserwatorów
Relacje między bohaterami książki są czymś naturalnym – pokazują, w jakich więziach społecznych funkcjonują postaci, wpływają na fabułę i na samych bohaterów. Czasem stają się centralnym punktem historii, a w niektórych przypadkach ubarwiają akcję. Jakie rodzaje więzi między bohaterami warto uwzględnić w powieści? Jak i dlaczego warto je zaprojektować? W jaki sposób budować napięcie, intymność czy zaufanie? O tym wszystkim posłuchasz w czterdziestym piątym odcinku podcastu Didaskalia Joanny Bagrij z cyklu #WarsztatPisarski.Szczegóły również na blogu: https://born-to-create.pl/relacje-miedzy-bohaterami-w-ksiazce/Linki do powiązanych tematów:Jak dobrze zaplanować książkę - https://born-to-create.pl/jak-dobrze-zaplanowac-ksiazke/Jak stworzyć bohatera książki - https://born-to-create.pl/jak-stworzyc-bohatera-ksiazki/Mapa myśli w pisaniu książki - https://born-to-create.pl/mapa-mysli-a-pisanie/Retrospekcje w książce - https://born-to-create.pl/retrospekcje-w-ksiazce/Relacje między bohaterami w książkach mają dość istotne znaczenie. Wpływają m.in. na przebieg fabuły, mogą celowo spowolnić akcję, pokazać przemianę i sposób zachowania bohaterów, a także nasycają opowieść emocjami i uczuciami. Istnieje kilka podstawowych rodzajów więzi społecznych przedstawianych w powieściach: romantyczne, rodzinne, przyjacielskie, zawodowe, antagonistyczne. W swojej opowieści pochyl się nad tymi, które będą miały znaczenie dla fabuły powieści, ale też przedstawią w sposób interesujący bohatera i otaczający go świat społeczny.Więzi między bohaterami powieści warto zaprojektować, korzystając z podejścia charakters’ relationship arc. Mówi ona o tym, że każda relacja powinna zmierzać w jakimś kierunku, pokazywać ewolucję, zmianę. Klasycznie mamy 4 rodzaje rozwoju relacji między bohaterami w książce:Pozytywna zmiana relacji,Stała, pozytywna relacja,Negatywna zmiana relacji,Stała negatywna relacja.Uwzględnienie dynamiki w relacji pomaga sprawić, że będzie ona ciekawsza dla czytelników. Można ją kształtować zgodnie z przebiegiem fabuły, dopasowując do przełomowych wydarzeń. Głównym czynnikiem, który wpływa na przemianę w relacji jest kłótnia. Może pogorszyć więź między bohaterami, ale jeśli zostanie dobrze rozwiązana, często wpływa także pozytywnie na samych bohaterów. Poza tym zmiany w relacji można wprowadzić poprzez m.in. nieoczekiwane wydarzenia, inne postaci, rodzinę, choroby, problemy techniczne, różnice osobowościowe.Jak ukazać relacje w książce? W tym celu warto skorzystać z poniższych zabiegów, stosując je umiejętnie:DialogiSpecyficzne słownictwo, językMowa ciała i zachowaniaWspólne przeżyciaCoś, co ich łączyCoś, co ich dzieliBackground relacjiRóżnice w zachowaniu w relacji i poza nią.Przy projektowaniu relacji jedynym z dylematów jest też to, czy korzystać ze stereotypowych więzi. To zależy od celu, który chcesz uzyskać. Gdy chcesz pokazać typową, negatywną relację między dzieckiem a rodzicem, warto sięgnąć po stereotypizacje. Ale gdy chcesz wprowadzić pewną inność, zaskoczenie, opisz dość nietypową, oryginalną więź między osobami, które zwykle w taki więzi nie wchodzą. Zaintrygowany? Koniecznie wysłuchaj odcinka podcastu i dowiedz się, jak wprowadzać retrospekcje w powieści!Jeśli chciałbyś przedyskutować temat, zapraszam do kontaktu: j.bagrij@born-to-create.pl.
„Brak sprawiedliwości jest korzeniem chorób społecznych” – napisał Leon XIV w pierwszej adhortacji Dilexi te, apelując, by Kościół odnowił w sobie miłość czynu wobec ubogich.„Nie można oddzielać wiary od miłości do ubogich” – przypomina papież Leon XIV w swej pierwszej adhortacji apostolskiej Dilexi te („Umiłowałem cię”). Dokument, podpisany 4 października, w święto św. Franciszka z Asyżu, kontynuuje nauczanie rozpoczęte przez papieża Franciszka.Leon XIV potępia „dyktaturę gospodarki, która zabija” i „kulturę odrzucenia”, która sprawia, że miliony ludzi żyją w nędzy. Wzywa do „zmiany mentalności”, by godność każdego człowieka była „szanowana teraz, a nie jutro”.Szczególną uwagę papież poświęca migrantom, przypominając, że „tam, gdzie świat buduje mury, Kościół buduje mosty”. Apeluje też o solidarność z kobietami dotkniętymi przemocą i o odrzucenie obojętności wobec cierpienia.„Istnieje nierozerwalna więź między naszą wiarą a ubogimi” – podkreśla Leon XIV.
Tradycyjna szkoła zbudowała w Twojej pewne ramy. Prawdopodobnie nie udało Ci się ich pozbyć samodzielnie. Istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że blokują Twój rozwój...... i to nie tylko w obszarze języków obcych!Newsletter:https://mateuszstasica.pl/skuteczna-nauka-jezykow-obcych/_____#blokada #strach #mówienie #edukacja #systemhttps://mateuszstasica.plhttps://pla-school.pl
AI w Excelu potrafi robić rzeczy imponujące – błyskawicznie podsumować dane, stworzyć raport czy podpowiedzieć formułę. Istnieje jednak też ta druga strona medalu: dane mogą być błędne, wyniki nieprzejrzyste, a odpowiedzialność za pomyłki spada na nas. W tym odcinku opowiem Ci o ciemnej stronie sztucznej inteligencji w Excelu: od błędów i przekłamań, przez brak transparentności, aż po ryzyka związane z bezpieczeństwem i odpowiedzialnością.W tym odcinku dowiesz się:
O konstrukcie miłości romantycznej i jego upadku, o seksie bez miłości, sensie małżeństwa, psychologii ewolucyjnej i związkach miłości z kapitalizmem oraz zmianą klimatu rozmawiam z prof. Tomaszem Szlendakiem.Tomasz Szlendak to socjolog, profesor na Wydziale Filozofii i Nauk Społecznych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, dyrektor Szkoły Doktorskiej Nauk Społecznych UMK. Zajmuje się socjologią kultury, konsumpcji i rodziny, przemianami obyczajowymi w kulturze zachodniej oraz biospołecznymi uwarunkowaniami życia seksualnego. Nakładem wydawnictwa Znak. Litera Nova została właśnie wydana jego książka Miłość nie istnieje.Z odcinka dowiesz się m.in.:jak może nam zaszkodzić brak dotyku;że nie każdy mężczyzna, który wypadł z „rynku matrymonialnego”, to incel;jak do miłości i seksu podchodzą inne kultury niż zachodnia;jak się ma miłość do ekonomii;czy aplikacje randkowe naprawdę pomagają nam znaleźć partnera?Podobają Ci się tematy, które poruszam w podcaście? Więcej znajdziesz tu:Instagram: http://bit.ly/3Vene60YouTube: http://bit.ly/3iddUR7TikTok: http://bit.ly/3gDdaobRealizacja: Karolina Deling-Jóźwik - redakcjaIrena Suska - montażP & C Paulina Górska | Varsovia Lab.
Witam was w 130 odcinku podkastu Historia wg Dzieci. Dziś będziemy mówić o historii miasta o nazwie Pułtusk. A pomagać mi będzie Kuba z Pękowa koło Pułtuska.Jest to jedno z najstarszych miast, ale jak bardzo stary jest Pułtusk? Początki państwa polskiego liczy się zwykle od Mieszka I czyli od X wieku. Ale pierwsze osady w Pułtusku zbudowano już około VII wieku. Być może wiecie, że prapradziadkiem Mieszka według legendy był Piast. Już w tamtych legendarnych czasach ludzie mieszkali w miejscu gdzie dzisiaj jest Pułtusk. Warszawa jest wprawdzie dużo większa, ale Pułtusk jest dużo starszy. Jest to dzisiaj miasteczko w województwie mazowieckim.Pułtusk leży nad rzeką Narew. Rzeka ta wije się przez miasto, tworząc kanały, przez co Pułtusk nazywany jest czasem Wenecją Mazowsza. Wenecja to takie znane miasto we Włoszech, gdzie zamiast ulic pływa się kanałami. Pułtusk też ma dużo kanałów.Być może zastanawiacie się co znaczy nazwa Pułtusk. Istnieje legenda, która mówi, że dawno temu miasto nazywało się Tusk. Później z powodu pożaru połowa miasta spłonęła i została tylko połowa Tuska. Miasto zaczęto nazywać więc Pułtusk. Tak mówi lokalna legenda. Nie wiadomo czy jest prawdziwa, ale miasto rzeczywiście wiele razy płonęło.Kiedy wieś lub osada staje się coraz większa staje się miastem. Jak to się dzieje? Taka osada dostaje prawa miejskie i od tego roku już jest miastem. Np. moje miasto Bydgoszcz dostało prawa miejskie w 1346 roku. Oznacza to, że przed 1346 rokiem Bydgoszcz była wsią, a od tego 1346 roku stała się miastem. Ale kiedy prawa miejskie dostał Pułtusk?Pułtusk dostał prawa miejskie dwa razy. Czyli dwa razy stał się miastem. Najpierw w 1257, a potem w 1339. Ale jak można zostać miastem dwa razy? Pułtusk po 1257 roku był miastem, ale przyszli wrogowie i spalili całe miasto. Wtedy nic nie zostało i właśnie z tego powodu trzeba było Pułtusk zbudować od nowa i ponownie dać mu prawa miejskie w 1339. Ale kto tak napadał na Pułtusk?Pewnie już wiecie, że Polska i Litwa się połączyły i stworzyły razem Rzeczpospolitą Obojga Narodów. Ale zanim do tego doszło oba kraje walczyły ze sobą. Litwini często najeżdżali i napadali na miasta. W 1339 Litwini zdobyli i spalili Pułtusk. Tego samego roku książę Mazowiecki postanowił odbudować miasto i ponownie dał nadał mu prawa miejskie. Ale to nie był koniec litewskich najazdów. W 1368 na Pułtusk najechał Kiejstut wujek Jagiełły. Kiejstut był ojcem Witolda. Jak pewnie wiecie później Jagiełło został królem Polski, a Witold jego kuzyn został wielkim księciem Litwy.Co robili mieszkańcy Pułtuska aby się bronić? Po pierwsze zbudowali swoje miasto na górze, ale dlaczego? Łatwiej się bronić przed atakiem, gdy się jest na górze. Wrogowie nie mogą też łatwo podejść do miasta, bo z góry wszystko lepiej widać. Co jeszcze robiono aby obronić miasto? Miasto otoczono drewnianymi palami, które były zaostrzone u góry. Ale drewno można podpalić. Jak się przed tym chroniono? Nazywano to wałem drewniano-ziemnym. Było to bardzo skuteczne przy obronie.Ta najstarsza część miasta, która była otoczona wałem znajdowała się na takim pagórku, takiej niewielkiej górze. Co teraz znajduje się na tej górze? Tam był najstarszy gród. Później zbudowano tam zamek, w którym była siedziba biskupa rządzącego w Pułtusku. Teraz jest tam hotel.Ale kto rządził w Pułtusku w średniowieczu czyli wtedy kiedy napadali na to miasto Litwini?Zwykle ziemią rządzili wtedy królowie i książęta. Ale władcami były także osoby duchowne takie jak mnisi czy biskupi. W Pułtusku rządził biskup płocki, którego nazywano księciem pułtuskim. Ale czym się różnił bisku od księcia? Książę lub król zwykle ma synów. Gdy taki książę umrze jego syn zostaje księciem. Jednak na terenach gdzie rządzili biskupowie było inaczej. Biskup, który mieszkał na zamku w Pułtusku nie miał synów. Gdy więc on umierał wybierano kolejnego biskupa. Taki biskup w dawnych czasach miał swoich żołnierzy i swoje zamki i w tym był podobny do książąt, ale różnił się od nich tym, że nie miał dzieci.W Pułtusku nie rządził książę, ale biskup. Ale to nie wszystko. Czy wiecie w jakim kraju był Pułtusk w przeszłości? Do jakiego kraju należał? Pułtusk należał do Polski, a później do Mazowsza. Czy pamiętacie co to było rozbicie dzielnicowe?Bolesław III Krzywousty rozdzielił Polskę pomiędzy swoich synów. Mazowsze dostał drugi syn Krzywoustego - Bolesław Kędzierzawy. Gdy jednak on i jego syn zmarli Mazowsze otrzymał najmłodszy syn Krzywoustego czyli Kazimierz Sprawiedliwy. Od tamtego momentu na Mazowszu rządzili książęta mazowieccy, potomkowie Kazimierza Sprawiedliwego. Później Władysław Łokietek zaczął łączyć rozbite części Polski, ale nie udało mu się przyłączyć Mazowsza. Tak więc przez wiele wieków Mazowsze było osobnym państwem, które nie należało do Polski. Właśnie wtedy na Mazowsze napadali Litwini.W Pułtusku rządzili biskup. W tym mieście powstało też kolegium jezuickie. Jezuici to byli tacy mnisi, ale najmądrzejsi. Do tego zakonu brano tylko ludzi, którzy byli bardzo inteligentni i którzy np. potrafili nauczyć się wielu języków. Nauczycielami w kolegium jezuickim w Pułtusku byli sławni jezuici. Czy słyszeliście o którymś z nich?Jakub Wujek był nauczycielem w tym kolegium, ale jest najbardziej znany z tego, że przetłumaczył Biblię na język polski. Czy wiecie jak ludzie nazywają tą Biblię? To brzmi trochę jakby to była Biblia jakiegoś wujka, czyli brata mamy lub taty. Ten jezuita tak się nazywał - Wujek i dlatego jego przekład Biblii na język polski nazywa się Biblią Wujka lub Biblią Jakuba Wujka. Aby ją przetłumaczyć musiał znać starożytne języki takie jak łacina, greka i hebrajski. Przekład Wujka powstał 400 lat temu i język polski zmienił się. Np. w Księdze Rodzaju w Biblii Wujka czytamy: “I zbudował Pan Bóg z żebra, które wyjął z Adama, białągłowę, i przywiódł ją do Adama”. W czasach Jakuba Wujka “białogłowa” to była kobieta. Dalej w tej samej księdze czytamy: “tę będą zwać Mężyną, bo z męża wzięta jest”. Dziś nie mówi się mężyna, ale mężatka. Spróbujcie kiedyś przeczytać kawałek z Biblii Wujka i zobaczcie czy rozumiecie język polski sprzed 400 lat.Pułtusk jest ważny także dla astronomów. Niedaleko Pułtuska spadło wiele odłamków takiej skały z kosmosu. Jak się nazywa taką skałę, która spada z kosmosu? Dlaczego astronomowie się tym interesują? Zwykle astronomowie muszą lecieć w kosmos aby zbadać takie latające skały. Jest to niebezpieczne, drogi i trwa bardzo długo. O wiele łatwiej jest zbadać te kawałki, które spadły na ziemię.Co zapamiętaliście z historii Pułtuska?Skąd według legendy wzięła się nazwa tego miasta?Jak budowano wały chroniące Pułtusk w najdawniejszych czasach?Dlaczego budowano takie wały drewniano-ziemne?Dlaczego Pułtusk zbudowano nad rzeką Narwią?Kto najczęściej napadał na Pułtusk?Do jakiego państwa należało miasto Pułtusk?Co zrobił z Mazowszem, a więc także z Pułtuskiem król Zygmunt Stary?Czym się różnił książę od biskupa w dawnych czasach?Co zrobił jeden z nauczycieli w kolegium Jezuickim w Pułtusku?Pułtusk to jedno z najstarszych miast Mazowsza, którego początki sięgają XI wieku, kiedy pełnił funkcję grodu obronnego i ośrodka administracyjnego. W średniowieczu stał się ważnym centrum handlu i rzemiosła, a od XV wieku był własnością biskupów płockich, którzy zbudowali tu swoją rezydencję. W XVI wieku miasto przeżywało rozkwit jako ośrodek nauki – działało tu kolegium jezuickie, jedno z pierwszych w Polsce. W 1806 roku pod Pułtuskiem doszło do dużej bitwy między wojskami napoleońskimi a rosyjskimi. Dziś miasto znane jest m.in. z najdłuższego rynku w Europie oraz historycznej architektury i licznych zabytków.
Wartość wszystkiego, co tworzymy na świecie jest wielokrotnie mniejsza niż tego, co jest w cyfrowej “chmurze” - czym stał się kapitalizm? O nowej rewolucji i tym, czy bliżej nam do feudalizmu niż kapitalizmu z XIX wieku opowiada Krystian Łukasik.
Istnieje oczekiwanie, że nastąpi rozpad koalicji i dojdzie do przyspieszonych wyborów – mówi w Radiu Wnet prof. Henryk Domański, komentując spadek notowań rządu i negatywne nastroje w elektoracie.Ogólnopolska Grupa Badawcza (OGB) przeprowadziła sondaż, z którego wynika, że rząd Donalda Tuska pozytywnie ocenia tylko 23,5 proc. respondentów, a negatywnie – aż 55,6 proc., co oznacza rekordowo niski wynik ocen na przestrzeni badań. Negatywne oceny wzrosły w ciągu miesiąca o 5,2 pkt proc., a pozytywne spadły o 2,5 pkt proc. Różnica między ocenami negatywnymi i pozytywnymi sięgnęła -32,1 pkt proc., co jest najgorszym bilansem od początku badań. Lipcowe badanie CBOS także pokazało, że zwolenników rządu Donalda Tuska jest znacznie mniej niż jego przeciwników. Tutaj dane wyglądały tak: 48 proc. badanych deklarowało się jako przeciwnicy rządu; 32 proc. określało się jako jego zwolennicy; 59 proc. badanych nie było zadowolonych z tego, że na czele rządu stoi Donald Tusk; zadowolenie z tego wyrażało natomiast 31 proc. badanych.Ocena rządu Donalda TuskaSpadające notowania rządu w okresie wakacyjnym zaskakują. Prof. Henryk Domański w Poranku Radia Wnet ocenia, że to sygnał jasny sygnał negatywnych nastrojów społecznych.Okres wakacyjny jest takim czasem, kiedy ludzie mniej interesują się polityką. Jeśli odpowiadają na tego typu pytania, to raczej unikają jednoznacznych ocen, mówią „nie wiem” albo „nie mam zdania”. Podobnie jest z wynikami CBOS-u, który prowadzi tego rodzaju badania systematycznie, co miesiąc, pytając respondentów, jak oceniają rząd, premiera i kilka elementów związanych z polityką gospodarczą. I tam również widoczny jest pewien spadek. To jest zjawisko, które wymaga wyjaśnienia — dlaczego te oceny się pogarszają i co takiego rząd robi źle, że ludzie zaczynają oceniać go bardziej krytycznie– mówi prof. Domański.Według niego problemem jest przede wszystkim polityka zagraniczna rządu i brak aktywności, która podkreślałaby znaczenie Polski.Do tego dochodzi ciąg wydarzeń niekorzystnych dla rządu — począwszy od wyborów prezydenckich, później zaprzysiężenia prezydenta. To również należy potraktować jako porażkę obozu rządzącego, zwłaszcza że premier robił wszystko, aby nie dopuścić do tego zaprzysiężenia. To są wydarzenia, które utwierdzają ludzi w przekonaniu, że sytuacja nie wygląda najlepiej. I chyba głównie tym należy tłumaczyć spadek poparcia, bo innych poważnych wydarzeń przecież nie było– dodaje socjolog.Jak zaznacza, spadki rzędu 3 punktów procentowych są znaczące, ponieważ w badaniach opinii publicznej dotyczących oceny rządu wyniki przez lata pozostawały stabilne.Ludzie nie zmieniają tak łatwo swoich opinii. Jeśli więc notowania się pogarszają, musi być tego wyraźna przyczyna– ocenia.W jego opinii źródłem problemu jest brak przełomowych działań i nowych propozycji, które mogłyby zmienić obraz obecnej władzy.Rząd nie ma żadnej strategii, która pozwoliłaby mu przyciągnąć nowych zwolenników. Nie jest też w stanie zaproponować niczego nowego w kwestii rozliczania Prawa i Sprawiedliwości, co było jednym z głównych paliw od wyborów w 2023 roku– podkreśla prof. Domański.Wyborcy tracą nadziejęSocjolog wskazuje, że wśród części elektoratu rośnie przekonanie, iż rząd sobie nie radzi.Dlatego myślę, że te wyniki i zjawiska, o których mówimy, trzeba rozpatrywać w kontekście wyborów parlamentarnych. One mogą sprawić, że takie przekonanie będzie się nasilało i utrwalało — że rząd sobie nie radzi, więc należy wrócić do rządów Prawa i Sprawiedliwości albo doprowadzić do wcześniejszych wyborów– mówi.Według niego te nastroje mogą się nasilać i utrwalać w najbliższych miesiącach.Mówimy o wyborach w 2027 roku, ale równie dobrze mogą się odbyć wcześniej– podsumowuje prof. Henryk Domański.
Ekspert naświetla szczegóły spotkania Trump-Putin. Omawia również polską politykę zagraniczną wobec Stanów Zjednoczonych. Rozmawia Łukasz Jankowski.
Lady Susan to postać, która wyprzedza swoje czasy, przypominając **antybohaterów znanych z późniejszych powieści**, zwłaszcza tych męskich, takich jak Wickham czy John Thorpe. Fakt, że powieść została wydana dopiero po śmierci Jane Austen (w 1871 roku), świadczy o jej **rewolucyjnej i potencjalnie skandalicznej treści**. Krytyka często zarzuca brak rozwoju postaci, choć **Reginald De Courcy stanowi wyjątek**, przechodząc od uprzedzenia do zaślepienia, by ostatecznie doświadczyć gorzkiego rozczarowania. Można jednak bronić Lady Susan, widząc w jej manipulacjach **próbę przetrwania w społeczeństwie, gdzie kobiety miały ograniczone możliwości**, zmuszone do poszukiwania bogatego męża. Najbardziej **oburzający w jej postępowaniu jest nie stosunek do kochanków, lecz do córki**. Choć nie wiemy dokładnie, kiedy „Lady Susan” powstała, jej epistolarna forma (pisana listami) sugeruje, że może to być **wczesne dzieło Austen (ok. 1794 rok)**, co byłoby sprzeczne z Twoją sugestią, że to jej późniejsza praca. Pamiętajmy, że sama Eliza Hancock de Feuillide, kuzynka Austen, była pierwowzorem dla tej postaci. Istnieje również **ekranizacja** powieści.
Dlaczego wielu z nas jest nieufnych wobec państwa, instytucji i ludzi o innym pochodzeniu i światopoglądzie? O tym: prof. Michałem Bilewicz - psycholog i autor książki ,,Traumaland. Polacy w cieniu przeszłości" oraz Krystyna Pytlakowska - dziennikarka, której dziadkowie zginęli w zasadzce urządzonej przez Gestapo (tzw. ,,Akcja Hotel Polski").
Istnieje państwo w Azji, po którym nie da się podróżować niskobudżetowo. Ten kraj to Bhutan, najszczęśliwsze państwo świata. Do połowy lat 70. ubiegłego wieku był on zamknięty dla turystów. Poznaliśmy jego największe atrakcje, w tym klasztory buddyjskie z Tygrysim Gniazdem na czele, stolicę Thimphu, a także dawną stolicę z imponującym Punakha Dzongiem i Paro – bramę do Królestwa Grzmiącego Smoka. Spotkaliśmy się z rodziną królewską Bhutanu, a po rozmowie z dr Dorji Penjorem, monitorującym poziom szczęścia w tym kraju, próbowaliśmy zinterpretować pojęcie „Szczęścia Narodowego Brutto”. Gościem Jerzego Jopa była Majka Szura, kreatorka podróży, twórczyni marki Polka Travel, filolog i tłumacz przysięgły języka hiszpańskiego.
Istnieje taki miejski mit — tak się mówi o pewnych przekonaniach, które są powszechne, ale nieprawdziwe — że podczas szkoleń i spotkań online trudno jest osiągnąć zaangażowanie uczestników. Nasze doświadczenie pokazuje coś zupełnie innego. I na szczęście nie jesteśmy w tym odosobnieni.Czego dowiesz się z tego odcinka:Jak angażować uczestników szkoleń onlineCo wpływa na skuteczność sesji zdalnychJak przygotować uczestników do szkoleniaRola komfortu i bezpieczeństwa psychologicznegoSposoby na aktywizację uczestników onlineJak korzystać z czatu i reakcji w szkoleniuZnaczenie różnorodności w projektowaniu szkoleńJak planować sesję, by nie stracić energii grupyCzym różni się trener od facylitatoraJak rozpoznać dobrego prowadzącegoWpis blogowy do tego odcinka znajdziesz na stronie: www.okrokdoprzodu.pl/101Gdy będziesz słuchać tego odcinka, pomyśl o osobie, która też wysłuchałaby go z korzyścią dla siebie lub swojego zespołu i podziel się linkiem do nagrania.Przyjemności ze słuchania życzy Monika Chutnik.Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do newslettera: www.okrokdoprzodu.pl/newsletter
Witajcie w 16. odsłonie „Ciekawostek ze świata AI” w ramach podcastu „BSS bez tajemnic”! Tym razem wraz z Pawłem Płockim wzięliśmy na warsztat rewolucję, jaką sztuczna inteligencja wywołuje w świecie generowania wideo. Zaczynamy od refleksji nad wszechobecnością krótkich, dynamicznych filmików na TikToku czy YouTube, które coraz częściej powstają dzięki narzędziom AI, takim jak Google VEO 3 czy chińskie alternatywy Seedance AI i Hailuo AI. Analizujemy jak szybko rośnie jakość i dostępność takich rozwiązań, a także jak zmieniają się koszty produkcji – dziś kilka sekund realistycznego wideo można wygenerować za ułamek ceny tradycyjnej produkcji.W trakcie rozmowy pojawia się temat zagrożeń związanych z masową produkcją treści AI, zwłaszcza w kontekście dezinformacji i manipulacji w mediach społecznościowych. Zwracamy uwagę, jak łatwo można dziś tworzyć setki filmów dziennie, automatyzując cały proces od napisania skryptu po publikację w sieci. To otwiera nowe możliwości dla twórców, marketerów, ale i propagandystów.Nie zabrakło też refleksji nad przyszłością tradycyjnych banków zdjęć i wideo – czy w dobie AI ich rola się skończy? Paweł podkreśla, że choć generowanie obrazów i dźwięków jest już powszechnie dostępne i często darmowe, to wideo AI wciąż wymaga dopracowania, zwłaszcza przy bardziej złożonych scenach.W drugiej części odcinka zastanawiamy się, jak przeciętny użytkownik korzysta dziś z AI. Okazuje się, że mimo ogromnych możliwości, większość ludzi wciąż zadaje proste pytania i wykorzystuje AI do codziennych, praktycznych zadań. Paweł zauważa, że najnowsze funkcje AI są coraz częściej skierowane do deweloperów i osób technicznych, co może ograniczać dostępność zaawansowanych zastosowań dla szerszego grona odbiorców. Kluczowe punkty z rozmowy:· Szybki rozwój narzędzi AI do generowania wideo, takich jak VEO 3 i chińskie odpowiedniki, sprawia, że produkcja filmów staje się coraz tańsza i łatwiejsza.· Istnieje rosnące zapotrzebowanie na edukację w zakresie AI, która powinna być dostosowana do poziomu zaawansowania odbiorców, z większym naciskiem na praktyczne zastosowania dla początkujących.· Technologia AI przekształca sposób, w jaki konsumujemy treści, umożliwiając personalizację formy i medium, co może mieć znaczący wpływ na przyszłość tradycyjnych banków zdjęć i filmów. Linki:Paweł Płocki na Linkedin - https://www.linkedin.com/in/pawelplocki/VEO 3 - https://veo3-ai.com/Seedance AI - https://www.seedance.ai/plHailuo AI - https://hailuoai.video/Fal AI - https://fal.ai/ Tu jest kilka skaczących zwierzaków: https://x.com/techhalla/status/1936363096123039794A tu kilka przykładów łączenia obrazków w jedno wideo (np produkt + człowiek) w HayGen: https://x.com/minchoi/status/1935842891085025690Porozmawiaj o tym podcaście ze sztuczną inteligencją - https://bbs-bez-tajemnic.onpodcastai.com/episodes/uqwyX9lktZB/chat ****************************Nazywam się Wiktor Doktór i na co dzień prowadzę Klub Pro Progressio https://klub.proprogressio.pl/pl – to społeczność wielu firm prywatnych i organizacji sektora publicznego, którym zależy na rozwoju relacji biznesowych w modelu B2B. W podcaście BSS bez tajemnic poza odcinkami solowymi, zamieszczam rozmowy z ekspertami i specjalistami z różnych dziedzin przedsiębiorczości.Jeśli chcesz się o mnie więcej dowiedzieć, to zapraszam do odwiedzin moich kanałów na:YouTube - https://www.youtube.com/@wiktordoktorFacebook - https://www.facebook.com/wiktor.doktorLinkedIn - https://www.linkedin.com/in/wiktordoktor/Moja strona internetowa - https://wiktordoktor.pl/Możesz też do mnie napisać. Mój adres email to - kontakt(@)wiktordoktor.pl ****************************Patronami Podcastu “BSS bez tajemnic” są:Marzena Sawicka https://www.linkedin.com/in/marzena-sawicka-a9644a23/ Przemysław Sławiński https://www.linkedin.com/in/przemys%C5%82aw-s%C5%82awi%C5%84ski-155a4426/Damian Ruciński - https://www.linkedin.com/in/damian-rucinski/Szymon Kryczka https://www.linkedin.com/in/szymonkryczka/Grzegorz Ludwin https://www.linkedin.com/in/gludwin/Adam Furmańczuk https://www.linkedin.com/in/adam-agilino/Anna Czyż - https://www.linkedin.com/in/anna-czyz-%F0%9F%94%B5%F0%9F%94%B4%F0%9F%9F%A2-68597813/Igor Tkach - https://www.linkedin.com/in/igortkach/ Wspaniali ludzie, dzięki którym pojawiają się kolejne odcinki tego podcastu. Ty też możesz wesprzeć rozwój podcastu na:Patronite - https://patronite.pl/wiktordoktorPatreon - https://www.patreon.com/wiktordoktorBuy me a coffee - https://www.buymeacoffee.com/wiktordoktorBecome a supporter of this podcast: https://www.spreaker.com/podcast/bss-bez-tajemnic--4069078/support.
Codziennie rano budzisz się z inną osobą... Hm...? Ale o co tu chodzi? To miało być o psach! No więc - codziennie rano budzisz się z inną osobą i jako inna osoba. Nie tak zupełnie, ale w pewnym stopniu - tak... I Twój pies również każdego dnia jest nieco innym psem. Bo mózg każdej żywej istotny (a więc - co za tym idzie - również zachowanie) to, powiedzmy w dużym uproszczeniu - twór interaktywny. Nieustająco się przebudowuje, zmienia, wchodząc w interakcje z otoczeniem. Z tym, co dostrzegamy i tym, czego nie dostrzegamy. Tak samo mózgi naszych psów. I również - ich zachowania. A teraz do sedna. Kto jest w stanie powiedzeć o sobie, że był zawsze dzieckiem posłusznym? Lub - że jego dziecko jest zawsze posłuszne. Lub - sam zawsze przestrzega przepisów ruchu drogowego, dobrych manier, zasad czy reguł? Istnieje choć jedna taka osoba na Ziemi? Założę się, że nie.A jednak skądś wzięliśmy wyobrażenie o tym, że 100-procentowe posłuszeństwo psa jest możliwe, osiągalne i - pożądane. Jakim cudem spodziewamy się po naszych czworonogach czegoś, czego żaden myślący, planujący, przewidujący i analizujący człowiek nigdy nie zdołał osiągnąć? Brzmi jak paradoks i w istocie paradokrem jest.Niestety, o bardzo przykrych konsekwencjach. Serdecznie Was zapraszam do posłuchania.
Istnieje wiele przekonań dotyczących tego, jakie kryteria trzeba spełnić, aby mieć dużo pieniędzy. Ale wiele z nich jest nieprawdziwych. Dziś obalę różne finansowe mity i opowiem o tym, czego nie musisz, jeśli chcesz mieć naprawdę dużo pieniędzy.
Spotykanie się z kimś, kto cię do siebie nie dopuszcza, jest frustrujące… ale sprawa nie zawsze jest stracona. Istnieje prawdopodobieństwo, że już spotkałaś się z kilkoma oznakami niedostępności emocjonalnej, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Być może zakochałaś się w kimś z klasycznym lękiem przed zaangażowaniem (mowa o tobie, Mr. Big z „Seksu w wielkim mieście”), kto nieustająco podaje w wątpliwość miejsce, w którym się znajdujecie. Albo natykałaś się na ludzi budujących wokół siebie mury i izolujących się od innych po tym, jak doznali jakiejś krzywdy w przeszłości. Autorka: Julia Ries Artykuł przeczytasz pod linkiem: https://www.vogue.pl/a/cztery-oznaki-niedostepnosci-emocjonalnej-ktora-niszczy-zwiazek-digitalsyndication
Gościem najnowszego odcinka podcastu Raport Międzynarodowy jest Tomasz Szatkowski, odwołany przez rząd Donalda Tuska, ambasador RP przy NATO, a wcześniej wiceminister obrony narodowej. W zaskakującej, wymykającym się schematom podziału na Polskę pisowską i platformerską rozmowie gość komentuje sprawę zarzutów o agenturalne powiązania, które z mównicy sejmowej sformułował premier Donald Tusk. Szatkowski jednoznacznie stwierdza, że nadal nie ma pojęcia, o co tak naprawdę został oskarżony. Prowadzący dziwią się, że skoro jest agentem, to chodzi na wolności i może odwiedzać między innymi Raport Międzynarodowy. Tomasz Szatkowski zaznacza, że wie, iż w czasach rządów PiS również miały miejsce sytuacje, w których ludzie z drugiej strony politycznej barykady potraktowani zostali w niewłaściwy sposób. Rozmowa dotyczy przede wszystkim jednak relacji transatlantyckich oraz kondycji Paktu Północnoatlantyckiego. Dyplomata stwierdza, że zacieśnianie relacji z naszymi sojusznikami europejskimi nie jest wcale złym pomysłem, choć oczywiście NATO pozostaje podstawą bezpieczeństwa Polski. Szatkowski zauważa, że amerykańska obecność wojskowa w Europie może się zmniejszyć, chociaż raczej nie zakłada, by do tego doszło. Przede wszystkim jednak podkreśla istotność zdolności, przy pomocy których Ameryka może wspierać swoich europejskich sojuszników, a nie zaciężne dywizje, którymi Stany dysponowały na przykład w czasach zimnej wojny. Odnosząc się do relacji w trójkącie - Polska, Niemcy, Stany Zjednoczone, Szatkowski zgadza się z uwagami prowadzących, że najprawdopodobniej prędzej czy później dojdzie do porozumienia administracji Donalda Trumpa z Republiką Federalną i to Niemcy będą głównym partnerem USA w regionie. Zapytany o ryzyko rosyjskiego ataku na NATO, choćby przy okazji nadchodzących ćwiczeń Zapad, Szatkowski stwierdza, iż obawy te są zdecydowanie wyolbrzymione. W sprawie szczytu NATO były wiceminister obrony przewiduje, że przedmiotem bardzo ostrych i skomplikowanych negocjacji będzie zapewne komunikat końcowy i sposób ujęcia kwestii ukraińskiej. Zakłada, że dyplomaci wybrną z konfuzji, przyjmując możliwie krótki komunikat końcowy. W podcaście pojawia się też wątek nakładów na obronność. Tomasz Szatkowski zakłada, że zostaną one podniesione do 3,5%, a jeżeli zapisany będzie poziom 5%, to będzie to zrobione w taki sposób, że realnie na siły zbrojne wydawana będzie pierwsza stawka, a pozostałe półtora procent na innego rodzaju aspekty bezpieczeństwa. Poruszona została też kwestia ukraińskich ataków na rosyjskie bazy lotnictwa strategicznego. Pojawiło się też nowe doniesienie w sprawie kontrowersyjnej podróży Donalda Tuska do Ukrainy w oddzielnym wagonie. Zbigniew Parafianowicz ujawnił, że za decyzją ukraińskiego protokołu dyplomatycznego stał kanclerz Friedrich Merz. Prowadzący zauważa, że wbrew czarnemu PR-owi polskiej prawicy Donald Tusk ma dzisiaj znacznie lepsze relacje z Francją i Wielką Brytanią niż z Niemcami. Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio.
W podkaście Kultury Liberalnej gościmy Krzysztofa Renika - wieloletniego korespondenta Polskiego Radia w New Delhi, znawcę Indii, oraz stałego felietonistę Kultury Liberalnej.Z naszym gościem rozmawiamy o zaognionym w ostatnim czasie konflikcie między Indiami i Pakistanem. Dlaczego Indie zdecydowały się zaatakować Pakistan? Jak wygląda obecnie sytuacja w spornym terytorium jakim jest Kaszmir? Oba z tych państw to potęgi nuklearne. Czy istnieje zagrożenie użycia broni atomowej przez któreś z nich? Na rozmowę zaprasza Jakub Bodziony.
"1 na 5 Polek boryka się z problemem ubóstwa menstruacyjnego, a 42 proc. kobiet mówi, że temat miesiączki nie był obecny u nich w domu" - mówi Joanna Maliszewska-Mazek, dyrektorka działu projektów w Kulczyk Foundation. Jak przeciwdziałać ubóstwu menstruacyjnemu? Jakie są wciąż popularne mity dotyczące miesiączki? Dlaczego wciąż są powielane? Czy miesiączka jest wciąż tematem tabu? Na podcast zaprasza Margit Kossobudzka, dziennikarka zdrowotna "Wyborczej".
Zobacz nasz poradnik, w którym ze szczegółami tłumaczę na czym polega i jak wdrożyć podejście systemowe ▶︎ https://marketingopanowany.pl/poradnik____Marketing sprawia tyle problemów, bo w pewnym sensie… nie istnieje.Wiem, brzmi kontrowersyjnie, ale daj mi proszę wyjaśnić. Opowiem co mam na myśli i dlaczego ten temat jest ważny.
14 lutego to kolejny wysyp produkcji z gatunku komedii romantycznych zarówno w kinach, jak i na platformach streamingowych. Jak zmieniły się te produkcje przez ostatnie dekady? Które komedie romantyczne warto oglądać? Dyskutują Anna Piekutowska, Zuzanna Piechowicz i ich gościni Marta Korycka, szefowa działu Kultura w gazeta.pl.
Czy wiesz, że ślepe podążanie za jednym modelem pracy może ograniczać Twój zespół? Nie istnieje jedna najlepsza metoda pracy. Dowiesz się jak łączyć różne podejścia… The post Jedna najlepsza metoda pracy nie istnieje first appeared on Porządny Agile.
Istnieje duża szansa, że spośród wszystkich torebek pokazywanych na Instagramie przez gwiazdy, influencerki i it-girls najczęściej będą się powtarzać najnowsze modele z kolekcji Miu Miu, Prady i Manu Atelier. Choć różni je sporo – od fasonu, przez wykończenie i kolor, aż po cenę – mają jedną wspólną cechę: zdobiącą ich przód klamrę jak z paska do spodni. Jak ten niepozorny detal stał się wyróżnikiem największych it-bags zimy 2025?Autorka: Michalina MurawskaArtykuł przeczytasz pod linkiem: https://www.vogue.pl/a/najmodniejsza-torebke-na-zime-2025-wyroznia-nie-kolor-a-detal-torebki-z-klamra-to-hit-sezonu-i-ulubiony-model-gwiazd
W Stanach Zjednoczonych dwie z najpoważniejszych spraw karnych przeciwko Donaldowi Trumpowi zostały umorzone. Według opinii prokuratora, decyzja nie została podjęta merytorycznie... ale raczej dlatego, że Trump ma wrócić do Białego Domu w przyszłym roku. Istnieje niewielka szansa, że sprawy zostaną ponownie wniesione po drugiej kadencji Trumpa...
Jak to możliwe, że na przełomie wieków w Łodzi doszło do prawdopodobnie największej zbrodni medycznej od czasów eksperymentów dr. Mengele? Jak to jest, że o jej rozmiarach - pracownicy pogotowia pozbawili życia zapewne grubo ponad tysiąc osób - dowiedzieliśmy się dopiero po 20 latach? I dlaczego na dożywocie skazano tylko jednego sanitariusza, zresztą o pseudonimie Mengele? W specjalnym wydaniu podcastu "8:10" pytamy o to Tomasza Patorę, jednego z najbardziej utytułowanych dziennikarzy w Polsce, współautora słynnego tekstu "Łowcy skór" z "Wyborczej", autora książki o tej sprawie oraz współscenarzystę dokumentalnego hitu serwisu Max. Na podcast zaprasza Jędrzej Słodkowski.
Podcast CD-Action Air #83 Sprawdź nasze magazyny i książki w oficjalnym sklepie CD-Action! https://sklep.cdaction.pl 00:00 Dzień dobry! 03:06 W co ostatnio graliśmy? 20:57
W dzisiejszym odcinku opowiemy o koncepcie Europy Środkowej. Czy rzeczywiście taki region istnieje? Czy jest sztucznym tworem powstałym, aby odróżnić się od Rosji? Dlaczego jego używanie jest dla wielu osób istotne? Jak zagraniczni badacze nazywają region, w którym znajduje się Polska? Na te i inne pytania odpowiada Andrzej Sadecki, ekspert OSW.
Świat, ale także Internet obiegła informacja poparta filmikami i zdjęciami, jak w ramach kampanii wyborczej w USA Donald Trump w fartuchu sprzedaje fryty w jeden w fastfudzie. Chciał w ten sposób podkreślić, a nawet uwypuklić, czy nawet sprawić wrażenie, że owszem jestem nieco szalony, lecz jestem blisko was, szarych ludzi i stać mnie na dobry żart z siebie. Jest to normalna postawa każdego polityka, który na co dzień ma wyborców w kiszce stolcowej, popularnej dupie, natomiast w kampanii wyborczej nieudolnie udaje, że jest jednym z nas. Właśnie kampania wyborcza to jest ten wspaniały czas kiedy kandydaci udają, że są normalnymi ludźmi i to jest bardzo rozrywkowe. To jest czas kiedy kabareciarze i stendaperzy ze wstydem i pokorą przed mistrzami rozśmieszania, zaszywają się po czubek głowy w poszwach udając nieruchome kordły. Nawet najlepszy żart stendaperski nie dorównuje temu co wyprawiają kandydaci w kampanii wyborczej. Istnieje szansa, że nasi kandydaci wezmą przykład z Trumpa...
Rafał Rutkowski to aktor teatralny, filmowy, komik i stand-uper. Czy wiedzieliście, że związki, które potrafią z siebie żartować, zostają ze sobą dłużej. Humor i dystans w związku są więc bardzo istotne. Jak bardzo? Posłuchajcie! Rafał opowiada o historii swojego związku, swojej pracy, wspólnej pracy!, poczuciu humoru i seksie po 50-tce. marzy ci się własny podcast? www.najlepszypodcast.pl subskrybuj kanał: https://www.youtube.com/@natalia_kusiak IG: www.instagram.com/nataliakusiak o mnie: https://www.nataliakusiak.com Patronite: https://patronite.pl/pierwszarandka
Wawel Hill in Krakow is home to the Wawel Hill complex, a historically important set of buildings that are central to Poland's history. In many ways, the story of Wawel is the story of Poland Research: “$50 Million Art Leaves Quebec for Poland via Boston.” The Boston Globe. Jan. 3 1961. https://www.newspapers.com/image/433010907/?match=1&terms=poland%20quebec Biskupski, M. B. “Re-Creating Central Europe: The United States ‘Inquiry' into the Future of Poland in 1918.” The International History Review, vol. 12, no. 2, 1990, pp. 249–79. JSTOR, http://www.jstor.org/stable/40106179 Britannica, The Editors of Encyclopaedia. "Jadwiga". Encyclopedia Britannica, 13 Jul. 2024, https://www.britannica.com/biography/Jadwiga Britannica, The Editors of Encyclopaedia. "Mieszko I". Encyclopedia Britannica, 21 May. 2024, https://www.britannica.com/biography/Mieszko-I Butterwick, Richard. “The Constitution of 3 May 1791.” Polish History Museum. 2021. https://polishhistory.pl/wp-content/uploads/2021/Konstytucja_en_www.pdf “Historic Polish Crown Found in Trunk of Tree Uproooted by Storm.” The Buffalo News. Jan. 16, 1914. https://www.newspapers.com/image/352030573/?match=1&terms=%22wawel%20castle%22 “Historic Centre of Kraków.” UNESCO World Heritage Convention. https://whc.unesco.org/en/list/29 “The History of the Royal Palace.” Wawel. https://wawel.krakow.pl/en/the-history-of-the-royal-palace “Krakowskie ABC.” Krakow.pl. https://www.krakow.pl/kultura/73601,artykul,krakowskie_abc.html#:~:text=Istnieje+kilka+koncepcji+wyja%C5%9Bniaj%C4%85cych+pochodzenie,od+imienia+legendarnego+ksi%C4%99cia+Kraka B. “The Partitions of Poland.” Bulletin of International News, vol. 16, no. 21, 1939, pp. 3–12. JSTOR, http://www.jstor.org/stable/25642594 Nungovitch, Petro Andreas. “Here All Is Poland: A Pantheonic History of Wawel, 1787-2010.” Lexington Books. 2018. “Retain Hopes of Getting Art Treasures to Poland.” The Sault Star. Sept. 21, 1960. https://www.newspapers.com/image/736942502/?match=1&terms=poland%20quebec Rhode, Gotthold K.S.. "Władysław II Jagiełło". Encyclopedia Britannica, 16 Apr. 2024, https://www.britannica.com/biography/Wladyslaw-II-Jagiello Rhode, Gotthold K.S.. "Casimir III". Encyclopedia Britannica, 30 Apr. 2024, https://www.britannica.com/biography/Casimir-III Rosenthal, A.M. “Ancient Treasures Return to Poland From Canada.” The Bangor Daily News. Feb. 17, 1959. https://www.newspapers.com/image/662432249/?match=1&terms=wawel%20castle Wilk, Marcin. “KAROLINA LANCKOROŃSKA: ARISTOCRAT, SCHOLAR, AND PATRON.” Polish History. https://polishhistory.pl/karolina-lanckoronska-aristocrat-scholar-and-patron/ See omnystudio.com/listener for privacy information.
Na Poranek zaprasza Jacek Żakowski
Potrafimy być altruistyczni, podzielić się z kimś tym, co mamy, wczuć się w sytuację drugiej osoby, a nawet poświęcić swój komfort czy zasoby na rzecz kogoś innego. Naukowców od dawna interesuje, czy takie zachowania mają uwarunkowanie społeczne i psychologiczne, czy może raczej głębsze, biologiczne podłoże i powstały w toku ewolucji. O moralności u zwierząt, nie tylko Homo sapiens, opowiada mi prof. Bogusław Pawłowski z Zakładu Biologii Człowieka Uniwersytetu Wrocławskiego.Na początek musimy ustalić, czym w ogóle jest moralność. – To jest przestrzeganie pewnych zasad społecznych – odpowiada mój gość. Lubimy przypisywać ją wyłącznie ludziom, ewentualnie dopuszczając istnienie moralności u innych człekokształtnych, a przecież wchodzące w skład moralności zachowania społeczne (np. kooperacja czy zasada wzajemności) występują u bardzo wielu gatunków zwierząt. Zachowania altruistyczne obserwowano nawet u ryb!Badacze wyróżniają kilka rodzajów zachowań altruistycznych. Istnieje np. zjawisko selekcji krewniaczej: jesteśmy bardziej skłonni pomagać komuś, kto jest nam bliski. Oczywiście nie musi tu chodzić czysto o więzy krwi, mogą to być więzi wytworzone na bazie spędzania ze sobą czasu (uspokajam: czyli to normalne, jeśli wolicie poświęcić czas i energię na pomoc przyjacielowi niż np. kuzynce, geny to nie wszystko!). Wyróżniamy też altruizm recyprokalny: pomagamy innym, bo wcześniej ktoś inny (niekoniecznie ta sama osoba) pomógł nam lub dlatego, że spodziewamy się nagrody. Religie opierają się na tym samym mechanizmie.Są pewne czynniki, które sprzyjają rozwijaniu się moralności. Zachowania empatyczne i altruistyczne występują częściej u gatunków, które wspólnie wychowują potomstwo – jak my. Liczą się też takie czynniki jak płeć czy wiek. – Młodzi ludzie mają większe tendencje do współpracy – opowiada prof. Pawłowski. Żeby sprawdzić, jak bardzo jest to kulturowo wykształcone, porównuje się w badaniach reakcje małp i małych dzieci na te same sytuacje. Wyniki wskazują na biologię. – Świetnie widać, że my mamy już wrodzone dyspozycje do tego, żeby oceniać dobro i zło – wskazuje prof. Pawłowski.W odcinku usłyszycie też, czym jest karzący altruizm, dlaczego jesteśmy wyczuleni na negatywne zachowania, choć ogromna większość (wg badań nawet 95%) interakcji między naczelnymi jest pozytywna, i czy mechanizmy ewolucyjne rozwijają się precyzyjnie.Rozmowa powstała w trakcie XII podróży Radia Naukowego, tym razem zawitaliśmy do Wrocławia.
Witajcie, Młode Umysły! Jest lato, jest LAMU. Zaczynamy sezon czwarty. Przysłaliście blisko 300 pytań! W tym odcinku zebrałam te o prehistorycznych, tajemniczych i oryginalnych istotach. Zapraszam!00:53 Jakie było największe zwierzę w historii świata? Tadeusz, 5 lat04:20 Dlaczego w Polsce było mało dinozaurów? Zosia, 4 lata6:26 Czy T-rex mógłby się zakumplować z brontozaurem? Krzyś, 4 lataOdpowiada dr Daniel Tyborowski, paleobiolog9:06 Czy istnieje potwór z Loch Ness? Zuzia, 6 lat oraz Franio, 7 latOdpowiada prof. Marcin Machalski, Instytut Paleobiologii PAN (nagranie w Muzeum Ewolucji PAN, w PKiN)15:49 Skąd w ośmiornicach bierze się atrament? Natalia, 8 lat19:05 Czy to prawda, że ośmiornica ma dziewięć mózgów? Matylda, 5 i pół rokuOdpowiada Mirela Król, Sekcja Badań Podwodnych, Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu23:42 Czy żółw oddycha pod wodą? Natalka, 5 lat25:04 Dlaczego żółwie są takie wolne? Michał, 6 lat26:53 Dlaczego żółwie tak długo żyją? Filip, 5 latOdpowiada Radosław Olszewski z Zespołu ds. Ochrony Przyrody i Zasobów Kulturowych Poleskiego Parku Narodowego (gdzie żyją jedyne w Polsce żółwie – żółwie błotne)LAMU powstaje dzięki społeczności Słuchaczek i Słuchaczy, którzy wspierają Radio Naukowe na https://patronite.pl/radionaukowe. Zapraszamy do dołączenia
Thomas dzisiaj demonstruje swój głos wygenerowany w AI, przez co nie mamy już pewności, czy on naprawdę istnieje. A może to jakiś obcy człowiek podający się za niego? Poruszana jest też tematyka scamów w świecie celebrytów i technologii, Varjo XR4 … Czytaj dalej → The post 477: Czy Thomas istnieje naprawdę? first appeared on Retro Rocket Network.