Wszyscy w Polsce słyszeli o Szwejku i oglądali Krecika. Południowi sąsiedzi generalnie budzą nad Wisłą sympatię. Mimo to wiedza o Czechach wśród większości Polaków nie jest wielka i zwykle bazuje na stereotypach. Nazywam się Jakub Medek, jestem Czechem i polskim dziennikarzem równocześnie. W swoim autorskim podcaście Czechostacja będę się starał, wraz ze swoimi rozmówcami, przybliżać Czechy i Czechów polskim słuchaczom.
Czy można uznać, że Vaclav Havel to czeski odpowiednik Lecha Wałęsy? A Vaclav Klaus Leszka Balcerowicza? Czy czeska lewica, nim prawie zupełnie zniknęła, miała coś wspólnego z polskimi postkomunistami? I gdzie byłby polski PPS, gdyby właśnie postkomuniści nie opanowali swojej części sceny politycznej.O tej i innych kwestiach rozmawiam w najnowszym, 72-gim odcinku Czechostacji z dr Janem Škvrňákiem. Do tej pory Janek - historyk średniowiecza, gościł w Czechach kilkukrotnie, opowiadając właśnie o wydarzeniach i postaciach sprzed ponad pół tysiąca lat. Tym razem jednak pochyliliśmy się nad współczesnością, wychodząc od książki, którą opublikował właśnie w Czechach - "Polsko na rozcestí" - Polska na rozdrożu". To obraz ostatnich czterech dekad politycznych przemian nad Wisłą, widziany oczami czeskiego autora. Książka jest tylko po czesku, ale jeśli ktoś czyta w tym języku, to wiem, że kupić ją można na pewno w księgarni Czeskie Klimaty.O samej książce rozmawiamy jednak raczej niewiele. W pewnym sensie dzisiejsza rozmowa jest kontynuacją tej sprzed tygodnia, tyle, ze wówczas z Pavlem Trojanem opowiadaliśmy o tym, w czym Czesi są podobni do Polaków a czym się różnią. Tym razem, wg tego samego schematu - zestawiamy życie polityczne obu krajów, od początku lat 80-tych do współczesności.-------------------------------------------------------------------------------Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:dwóch Bartków, Karina, Kateřina, Krystian, Marcin, Marek, Mirosław i PrzemysławBardzo Wam dziękuję
Paradoksalnie, w czasach gdy trudno było przekroczyć Odrę czy Olzę bez zaproszenia, czyli w czasach PRL i CSSR, z polskiej części Śląska na tę czeską, czy na pobliskie Morawy, było znacznie bliżej.Taki wniosek płynie z serii warsztatów Mapowanie Pogranicza, przeprowadzonych przez dwie naukowczynie z Uniwersytetu Śląskiego - dr Monikę Glosowitz i dr Karolinę Pospiszil, warsztatów zorganizowanych w ramach projektu Rybnik Pogranicze, realizowanego przez Miejską i Powiatową Bibliotekę Publiczną w Rybniku.W jednym z takich warsztatów miałem okazję z mikrofonami, ale też jako uczestnik, wziąć udział. Ten odcinek specjalny Czechostacji jest ich zapisem. W rozmowie m.in. o tym, że współcześnie wspólna historia i dziedzictwo regionu nie bardzo radzi sobie z dzielącą go granicą między dwoma państwami. I to mimo analogicznych - nie tylko górnicznych, doświadczeń mieszkańców, którzy po prostu, nie ważne na którym brzegu Olzy i Odry, żyją odwróceni do siebie plecami, nie szczególnie interesując się tym, co u sąsiadów.Jest też całkiem sporo o Śląsku Cieszyńskim, zakupach w Czechosłowacji, Krzywym Kościele w Karwinie i osnutej wokół jego historii książce, która w Republice Czeskiej odbiła się szerokim echem i której tłumaczenie powinno się niebawem ukazać w Polsce. No i o tym, kim jest krojcok a kim pepiko-gorol.Biblioteka miejska w Rybniku i projekt Rybnik Pogranicze pojawi się w Czechostacji niedługo raz jeszcze - w podcaście będziecie mogli posłuchać zapisu spotkania na temat czeskich i polskich kryminałów otwierającego 7 maja festiowal "Rybnik Pogranicze" Spotkanie "Usłyszeć kryminał" poprowadzi Mariusz Czubaj a udział w nim wezmą František Šmehlík i Robert Małecki, autorzy poczytnych kryminałów właśnie.
Tacy sami? Zupełnie różni? A może, jak to zwykle bywa, ani tak ani tak. W tym odcinku, razem z Pavlem Trojanem - który promuje w Czechach turystycznie Polskę zastanawiamy się nad tym, czy Polacy różnią się od Czechów a jeśli - to czym. Jest więc i podejściu do stroju, czy szerzej - wyglądu.O kulturze pracy i stosunku do hierarchii, o narzekaniu, prywatności, poczuciu humoru i całym mnóstwie innych oczywistych i mniej oczywistych spraw. Jest też - w podsumowaniu - próba stworzenia osoby idealnej - o najbardziej pożądanych cechach ze strony obu narodów. Osoby o wrażliwych uszach ostrzegam - w rozmowie pada kilka, wynikających z kontekstu sytuacyjnego, grubszych słów ;)Słuchaczom którzy nie znają jeszcze Czechostacji polecam zaś dwie wcześniejsze, nieco podobne z charakteru, rozmowy z Pavlem Trojanem:O czeskiej kuchniO odkrywaniu przez Czechów PolskiAha - grafika na okładce jest moją przeróbką grafiki wygenerowanej przez AI i zamieszczonej w mediach społecznościowych; osoby która poleciła algorytmom wykonanie tego obrazka - kolejnego z całkiem długiej serii - ustalić mi się nie udało.-------------------------------------------------------------------------------Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydował się na to:MarcinBardzo Ci dziękuję
W pierwszych latach piętnastego wieku leżącymi w cesarstwie Czechami wstrząsnął zbrojny konflikt dwóch braci - Wacława IV i Zygmunta. Obaj byli Luksemburgami, synami cesarza Karola IV, obaj też byli, po kądzieli - Piastami. Lokalny, z punktu widzenia cesarstwa spór o koronę Czech, uruchomił lawinę różnych procesów, których efektem były wojny husyckie - a pośrednio - w dalszej perspetywie, również reformacja.Owa wojna i konflikt dwóch Luksemburgów jest tłem dwóch części popularnej gry komputerowej Kingdom Come Deliverance, wyprodukowanej przez czeskie Warhorse Studios.I właśnie z konsultantką historyczną "bojowych koni", Joanną Nowak, rozmawiam w 70 odcinku Czechostacji o Wacławie i Zygmuncie, ich sporze, okolicznościach w jakich się rozgrywał i tym, co z niego wyniknęło.Jest więc i o tym, czy przygotowywany do rządzenia imperium starszy syn cesarza rzeczywiście się na władcę nadawał i o ogromnych ambicjach i umiejętnościach młodszego. Jest o trudnych czasach, w jakich wówczas znajdowała się Europa - zachodniej schizmie, w wyniku której Kościół Katolicki miał przez chwilę trzech papieży, zarazach które pustoszyły kontynent i ogólnym rozczarowaniu społeczeństw władzą i religią. Jest o tym, jak braci spod znaku czerwonego lwa - postrzegali im współcześni i tym, jak nie do końca sprawiedliwie, są oni postrzegani dzisiaj.Jest nawet o alkoholizmie w średniowieczu, preferencjach seksualnych ówczesnych monarchów i tym, co teoretycznie mogłoby łączyć Zygmunta Luksemburskiego z Władysławem Warneńczykiem.Dobre uzupełnienie do treści rozmowy znajdziecie w następujących, wcześniejszych odcinkach Czechostacji:O Janie ŻiżceO wojnach husyckichO cesarzu Karolu IVO grze Kingdom Come Deliverance-------------------------------------------------------------------------------Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Maciej, Magda i RomanBardzo Wam dziękuję
Czesi to mali Niemcy a tak naprawdę, to Czechy - jako samodzielne państwo, nigdy nie istniały - wbrew pozorom nie jest to wcale, wśród Polaków, taka rzadka opinia.W odcinku nr 69 nie podejmuję z nią polemiki, miałoby to równie wiele sensu jak przekonywanie Płaskoziemca co tego, że Ziemia jednak płaska nie jest.Razem z prof. Karoliną Ćwiek-Rogalską z Instytutu Slawistyki Polskiej Akademii Nauk przyglądamy się relacjom Czech z sąsiadem, czy raczej z sąsiadami, na przestrzeni ponad tysiąca lat.Nie ma w tej rozmowie prostych i jednoznacznych odpowiedzi - już sama definicja Niemca, tak jak rozumie się ją współcześnie, w historii Czech nie ma wielkiego sensu. Nie sprawdzają się też współczesne analogie do różnego rodzaju historycznych bytów politycznych czy idei.Sama materia zagadnienia jest wyjątkowo zagmatwana, ale przez to niezwykle ciekawa. Rozmawiamy więc i o Świętym Cesarstwie Rzymskim Narodu Niemieckiego i o Habsburgach.I o tym, dlaczego dla Niemców w XIX wieku Jan Żiżka był bohaterem. Oraz w opozycji do czego, kopiując to równocześnie, powstawała nowoczesna czeska kultura.-------------------------------------------------------------------------------Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Krzysztof, Lech, Lidia i NataliaBardzo Wam dziękuję
Wizerunek Czecha jako ateisty a Czech jako kraju bez boga, to jeden z najmocniejszych polskich mitów o Czechach. Tymczasem, jeśli przyjrzeć się dokładniej, sprawa z daleka nie jest taka prosta. W odcinku nr 68 wspólnie z Karoliną Ćwiek-Rogalską, etnolożką i bohemistką, profesorką Instytutu Slawistyki Polskiej Akademii Nauk szukamy odpowiedzi na szereg pytań związanych z tym mitem.Czy Czechy to najbardziej ateistyczny kraj na świecie? Czy można być niewierzącym chrześcijaninem? Czym w ogóle jest chrześcijaństwo laickie? Skąd sceptyczny stosunek do religii instytucjonalnych, szczególnie katolicyzmu? Czy husyci byli protestantami? I jak się do tego wszystkiego mają współczesne Czechy.Odcinkiem tym otwieram nieformalny cykl, który może doczeka się swojej playlisty i w którym będę chciał konfrontować z rzeczywistością najczęstsze polskie mity o Czechach.Z treścią rozmowy wiążą się niektóre z poprzednich odcinków Czechostacji, które znajdziecie poniżej:O Bożym NarodzeniuO Husie i wojnach husyckichO Janie ŽižceO świętym WacławieO świętym WojciechuO czeskim odrodzeniu narodowym-------------------------------------------------------------------------------Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Cezary, Joanna, Marcin oraz MartaBardzo Wam dziękuję
Zgodnie z obietnicą wracam z tematem czechosłowackich kreskówek, uzupełniając opowieść o tytuły które mogą być znane w Polsce a które w odcinku nr 60 pominąłem.Jest więc o Makowej Panience, o wróżce Amelce i fenomenie jej współczesnej popularności w Japonii, jest też o chłopcu z plakatu i paru opowieściach, których bohaterami są psy.A przy okazji jest też całkiem sporo o Karlu i Josefie Čapkach.W odcinku wspominam kilka wcześniejszych opowieści Czechostacji, obiecuję też pozostawić w opisie linki do nich.Poprzedni odcinek poświęcony czechosłowackim kreskówkomRozmowa o czeskich i czechosłowackich filmachRozmowa o specyfice języka czeskiego-------------------------------------------------------------------------------Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Bart, Dawid oraz KrzysztofBardzo Wam Panowie dziękuję
Czechosłowacja przetrwała Dyktat Monachijski. Straciła 1/3 terytorium, wszystkie umocnienia i większość przemysłu, ale nie straciła niepodległości. Agonia tego państwa trwała jeszcze przez prawie pół roku, do 15 marca 1939, kiedy to - dzień po ogłoszeniu przez Słowację niepodległości Czechy zostały zajęte przez niemieckie wojska a sam kraj stał się kolonią III Rzeszy.W 66 odcinku Czechostacji rozmawiam z historykiem, profesorem Uniwersytetu Warszawskiego Piotrem M. Majewskim o tej właśnie agonii, której na imię dano II Republika.W tym czasie umierało w Czechosłowacji wszystko - złożone w Monachium gwarancje Francji i Wielkiej Brytanii, więzy ze Słowacją, czy część elit politycznych I Republiki.Ale najbardziej wiara obywateli we własne państwo.Niecałych sześć miesięcy wystarczyło, by wolny od antysemityzmu demokratyczny kraj przemienił się w żydożerczą, groteskową i nieudolną satrapię, naiwnie wierzącą w to, że z Niemcami i Hitlerem można się dogadać.W rozmowie jest też trochę o tym, jakie plany i dlaczego miał wobec Pragi Goering, kim były sieroty po monarchii austro-węgierskiej i dlaczego ludowy znaczy po czesku i słowacku coś trochę innego, niż w języku polskim.Słuchaczom, którzy jeszcze nie mieli okazji, polecam dwa inne, powiązane z treścią tej rozmowy odcinki:O Dyktacie MonachijskimO zamachu na protektora Rzeszy-------------------------------------------------------------------------------Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Jakub i KacperBardzo Wam dziękuję
Jeden kupił właśnie brytyjską pocztę królewską, sieć handlową Makro - również w Polsce, ma od dawna. Inny niedawno sprzedał pół Empiku, ale pół wciąż do niego należy. Jeszcze inny posiada prawie 1/3 stojących na ulicach polskich miast i wsi paczkomatów. Czeski kapitał pomógł się też, dekadę temu, rozwinąć Żabce. Generalnie chociaż Czechy są ponad trzy razy mniejsze od Polski, to tamtejszy biznes ambicje i możliwości ma globalne i Polska jest jednym z wielu rynków, na którym się pojawia.W 65 odcinku Czechostacji rozmawiam z dr Krzysztofem Dębcem - analitykiem Ośrodka Studiów Wschodnich, o najpotężniejszych czeskich oligarchach i ich inwestycjach w Polsce. Przedstawiamy sylwetki i historię tych najbogatszych, wyjaśniamy też - tam gdzie to możliwe - jak zakulisowymi działaniami wpływają na czeską rzeczywistość i po co są im media.Jest też oczywiście o tym - który chociaż ani nie jest najbogatszy, ani nie inwestuje w Polsce, to jest zdecydowanie najbardziej znanym czeskim oligarchą - o byłym - i z dużym prawdopodobieństwem przyszłym - premierze Andreju Babišu.Tutaj znajdziecie dotyczące Czech i Słowacji analizy autorstwa Krzysztofa Dębca, nie tylko tę dotyczącą bohemizacji czeskich mediówO czeskiej gospodarce, poziomie życia i oligarchii możecie też posłuchać m.in. w tym odcinku Czechostacji-------------------------------------------------------------------------------Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydował się na to:ŁukaszBardzo Ci dziękuję
Trudno stworzyć prostą definicję pieśni kramarskiej, nie tylko dlatego, że dla większości odbiorców nie była ona wcale pieśnią. Mogła opowiadać o tematach religijnych, społecznych, politycznych nawet - chociaż zawsze w duchu lojalnym wobec władzy. Mogła też donosić o nowinach ze świata, chociaż zwykle dość przeterminowanych i zunifikowanych. Mogła w końcu dotyczyć miłości i morderstw, często w jednym utworze.Gdybym miał wskazać jej odpowiednik, mieszczący zasadniczo to wszystko - to byłby nim tabloid. Tyle, że taki sprzed 200 lat.W 64 odcinku Czechostacji, który jest zapisem spotkania zorganizowanego przez Czeskie Centrum, w fascynujący świat XVIII i XIX wiecznych pieśni kramarskich, niewielkich komercyjnych druków, którymi zaczytywała się ówczesna prowincja Królestwa Czech, zabiera nas dr Maciej Mętrak z Instytutu Slawistyki Polskiej Akademii Nauk.Mówi nie tylko o tym, czym pieśni kramarskie były a czym nie były, opisuje nie tylko najbarwniejsze przykłady tych produkcji, ale wyjaśnia też, co mówią nam one o Czechach sprzed dwustu lat, ich obyczajach, sposobie pojmowania świata i własnej tożsamości, stosunku do władzy czy języku, jakim się posługiwali.Osoby zainteresowane tematem odsyłam do wydanej przez Polskie Towarzystwo Ludoznawcze książki Macieja Mętraka "Mapa świata z jarmarcznej ulotki", która jest w wolnym dostępie w sieci. W rozmowie mówimy też o postaciach i wydarzeniach, o których więcej informacji możecie znaleźć we wcześniejszych odcinkach Czechostacji, chociażby o Czeskim Odrodzeniu Narodowym czy Tomaszu G. Masaryku.-------------------------------------------------------------------------------Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Kamil, Mariusz i SzymonBardzo Wam dziękuję
Blisko 800 zabitych i zaginionych, tysiące zburzonych i uszkodzonych budynków, wymazane z mapy miasta zabytki - to bilans amerykańskiego nalotu na okupowaną przez Niemców Pragę, do którego doszło w walentynki 1945 roku.Sami Amerykanie tłumaczą, że 60 latających fortec zbombardowało centrum miasta przez pomyłkę. Pomyłka byłaby dość spora - dowódca dwóch grup bombowych USAAF uznał, że Praga to odległe o 150 km Drezno.Te amerykańskie wyjaśnienia nie wszystkich historyków jednak przekonują a sama pamięć o tragicznym nalocie wciąż jest w czeskiej stolicy żywa.Nalotów na Pragę było więcej - w przypadku kolejnych celowały już one w wykorzystywany przez okupanta przemysł. Celowały i trafiały mniej więcej; podczas nalotu na fabryczne dzielnice Libeń i Vysoczany zginęło kolejne pół tysiąca osób, w większości mieszkańców przyległych do fabryk domów.Alianci bombardowali też, z podobną precyzję, główne miasto Moraw - Brno; tam liczba ofiar również szła - jak się to po czesku mówi, w wyższe setki - to zresztą jedyne bombardowania okupowanych czeskich miasta, za które po wojnie rząd Stanów Zjednoczonych przeprosił.Najwięcej alianckich, w tym wypadku również brytyjskich bomb, spadło jednak na Pilzno, bombardowane w ciągu całej wojny kilkanaście razy. Tu też miał miejsce najbardziej chyba krwawy nalot, kiedy to pod koniec wojny Brytyjczycy zrównali z ziemią wypełniony uchodźcami dworzec kolejowy.Równocześnie jednak to właśnie podczas kolejnego bombardowania Pilzna alianci zdecydowali się na bezprecedensowy krok - narażając własne załogi, podali mieszkańcom przez radio miejsce i czas kolejnego bombardowania.W odcinku znajdują się dwa drobne błędy rzeczowe, za które przepraszam - w przypadku nalotu walentynkowego na Pragę ostatnim punktem orientacyjnym dla bombowców było nie saksońskie Chemnitz a Zwickau; Chemnitz miał być jednym z celów zapasowych. O szczęściu z Kokury opowiadają zaś nie Samotni, których oczywiście nie nakręcił Zelenka, tylko Ondříček, ale Guzikowcy Zelenki właśnieW dzisiejszej opowieści odwołuję się też do kilku wcześniejszych odcinków Czechostacji, w mniejszym lub większym stopniu z nią związanych. Tutaj znajdziecie bezpośrednie odsyłacze:Czeskie legendyCesarz Karol IVZamach na protektora Czech i MorawPowstanie PraskieFranz Kafka-------------------------------------------------------------------------------Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Damian, Kamil i MarcinBardzo Wam dziękuję
Zarzuty po adresem Roberta Ficy można mnożyć - pomaga umknąć kolegom przed wymiarem sprawiedliwości, stara się kneblować media, społeczeństwo obywatelskie uważa za zagrożenie dla swojej władzy. Jednego mu ale odmówić nie sposób - doskonale czuje Słowację i Słowaków i umie proponować im to, czego najbardziej pragną.Czyli, jak mówi prof. Iwona Jakimowicz-Pisarska, politożka z Akademii Marynarki Wojennej - wehikuł czasu, który przeniesie ich w przeszłość. Bo Fico mówi i jest słuchany głównie przez tych, co się boją zmian i co tęsknią do czasów młodości - młodości w socjalistycznej Czechosłowacji, młodości, w której awans, stabilność i rozwój dawał komunizm. Równocześnie - zgodnie z komunistyczną moralnością, niezwykle konserwatywnych światopoglądowo.Gej, obcy, społeczeństwo obywatelskie, dyskusje czy typowe dla demokracji spory, taką wizję świata, jak to u konserwatystów, zaburzają.Rozmawiamy też o tym, dlaczego słowacka opozycja nie umie trafić do mas i właściwie to reprezentuje głównie młodych wyborców z dużych miast, w dodatku często mieszkających za granicą. I czy w ogóle Słowacy mieli szansę stworzyć własne elity i doświadczyć sprawnie działającej demokracji.A także o tym, ile w najbardziej widocznych działaniach Roberta Ficy jest retoryki a ile realnych działań. I że patrzenie na stosunek do Rosji z polskiej perspektywy, w przypadku Słowacji, się po prostu nie sprawdzi - bo ma ona odmienne doświadczenia historyczne.-------------------------------------------------------------------------------Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Anna, Jacek, Krzysztof, Maciej i MiłoszBardzo Wam dziękuję
Chociaż Republika Czeska kojarzy się głównie z piwem, to kraj ten produkuje niemalże tyle samo wina, co Chorwacja. A większość tego trunku powstaje w jednym, konkretnym regionie - który chociaż leży w Czechach jako państwie, to Czechami nie jest; i to na wielu płaszczyznach. Mowa oczywiście o Morawach a szczególnie ich południowej części. W kolejnym odcinku Czechostacji zabieram Was więc na Morawy. A przewodnikiem tej wyprawy będzie Filip Hlavinka, mieszkaniec regionu i prawdziwy przewodnik - właściciel agencji turystycznej Grono Tour. Już po samej jej nazwie można się domyślić, że Filip specjalizuje się w enoturystyce - czyli winiarskich podróżach. I że zdecydowaną większość jego klientów stanowią Polacy. Jest więc w rozmowie całkiem sporo o winnicach, winorośli, winogronach i tym co z nich powstaje. Filip opowiada o historii winiarstwa na Morawach, roli jaką odegrali w niej legioniści z odległego Rzymu i Cesarz Karol IV. Jest o gatunkach, jakie dominują w regionie i tym, co najbardziej martwi morawskich winiarzy w związku z kryzysem klimatycznym. I o tym, co zwiedzając Morawy warto tam zobaczyć a co przeżyć. I jak wygląda winiarski kalendarz.Ale sporo rozmawiamy też o tym, że chociaż Morawy leżą w Republice Czeskiej, to Czechami zdecydowanie nie są. Chociaż oba narody żyją od prawie tysiąca lat w jednym państwie i posługują się, mniej więcej, tym samym językiem, to odmienną mają nie tylko mentalność czy religię, ale też muzykę. Filip zaś zgrabnie wyjaśnia, z czego te różnice wynikają.Odcinek siłą rzeczy nie jest stricte przewodnikiem, mam natomiast nadzieję, że będzie dla Was inspiracją, jeśli jeszcze Moraw nie znacie, by je odwiedzić. A kto chciałby to zrobić z Filipem i jego Grono Tour, to tutaj znajdzie stronę agencji.-------------------------------------------------------------------------------Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Anna i MarekBardzo Wam dziękuję
Krecik pierwotnie powstał jako film edukacyjny dla dzieci a po śmierci jego autora, członkowie rodziny rozpętali prawdziwą wojnę o finansową, wycenianą na setki milionów koron schedę. Piosenkę do Żwirka i Muchomorka śpiewał Karel Gott, do muzyki kompozytora, który w czasach stalinowskich, w obozie pracy, wydobywał dla Sowietów uran. Sąsiedzi natomiast - czyli pocieszni Pat i Mat, mieli całkiem sporo problemów z cenzurą, nie tylko tą komunistyczną.W najnowszym odcinku Czechostacji przypominam kilka czechosłowackich kreskówek, dobranych - z dwoma wyjątkami, wg bardzo oczywistego klucza - to po prostu te, które pokazywano i z przyjemnością oglądano w Polsce. Czyli takie, które się Polakom z Czechami, czy w tym wypadku głównie Czechosłowacją, kojarzą. W odcinku znajdziecie więc informacje o wspomnianym już Kreciku, Sąsiadach i bajce o dwóch skrzatach. A ponadto o Rumcajsie i Wodniku Szuwarku. Do tego opisuję dwa tytuły, których w Polsce nie pokazywano i opowiadam trochę o instytucji czechosłowackiej i czeskiej wieczorynki.-------------------------------------------------------------------------------Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydował się na to:DominikBardzo dziękuję
W 2018 roku niewielkie, utworzone specjalnie na tę okazję czeskie Warhorse Studios wypuściło w świat grę komputerową Kingdom Come: Deliverance. Osadzona w autentycznych historycznych i geograficznych realiach gra podbiła serca wielu graczy. Do dziś sprzedano osiem milionów egzemplarzy, KCD doczekało się też kilku rozszerzeń. Za tydzień swoją premierę będzie miała Kingdom Come Deliverance II - będąca wprost kontynuacją pierwszej części. Czyli znów czeskie średniowiecze, znów centralne Czechy, znów przygody syna kowala Henryka, zaplątanego w spory dwóch ówczesnych pretendentów do korony Czech - braci Wacława IV i Zygmunta Luksemburskiego.W 59 odcinku Czechostacji o serii Kingdom Come Deliverance rozmawiam z historyczką Joanną Nowak, która obie części gry, jako członkini Warhorse Studios odpowiedzialna za historię, współtworzyła. Jest więc w rozmowie i o samej grze - dlaczego tak mocno stawiała na realizm życia codziennego czy trudne - w porównaniu do innych tytułów, mechaniki walki. I tym, ile z rozwiązań z jedynki pojawi się w dwójce. Jest też trochę o scenariuszu samej dwójki - chociaż z powodu embarga informacyjnego wiele mi się w tej kwestii z Joanny wyciągnąć nie udało; wiadomo jednak, że tym razem Henryk spotka na swojej drodze Polaka, zresztą to ma być nie jedyny polski wątek w grze. Z rozmowy dowiecie się też, którą konkretnie część skalnych miast Czeskiego Raju "Bojowe Konie" przeniosły do świata Kingdom Come i że w średniowieczu ikoniczny Zamek Trosky robił na współczesnych nie mniejsze niż dziś wrażenie.Moja rozmówczyni opowiada też o tym, czego wszystkiego można będzie doświadczyć przemierzając z Henrykiem ulice drugiego najważniejszego w średniowieczu miast Królestwa Czeskiego - Kutnej Hory.Ale pojawia się też w naszej rozmowie sporo wątków historycznych - bo chociaż to gra komputerowa, to jednak mocno osadzona w realiach epoki. I chociaż dowodów na istnienie samego Henryka, syna kowala ze Skalicy, na razie nie odnaleziono, to inne postaci - jak pan głównego bohatera Radzik Kobyła czy jego główny oponent - Markwart z Ulice - istnieli jak najbardziej. Istniała też sama Skalica i najazd na nią wojsk węgierskich, złożonych z krwiożerczych Kipczaków, też miał miejsce.Generalnie Kingdom Come Deliverance można traktować, nawet jeśli nie jako podręcznik, to dobre wprowadzenie do historii czeskiego średniowiecza, w ten okres, który zwykle umyka uwadze historyków, czyli poprzedzający Husycką Rewolucję powolny upadek Królestwa Czech po czasach rozkwitu za Karola IV.Są też w końcu obie części KCD bardzo przyzwoitym przewodnikiem turystycznym. Miejsca w których się rozgrywają nie tylko naprawdę istnieją. One też wyglądają tak jak w grze - no dobra, wyglądały sześćset lat temu. Na tym zresztą, poza badaniem tysięcy kart źródeł, rycin i starych map, polegało zadanie Joanny - na zdjęciu z dzisiejszych krajobrazów cywilizacyjnego osadu z ponad pół tysiąca lat.Nie byłbym oczywiście sobą, gdybym nie zapytał swojej rozmówczyni o to, jak się Polce żyło i pracowało w Czechach, co stąd przeniosła by tam a co w drugą stronę.Dobrym uzupełnieniem do treści rozmowy o Kingdom Come: Deliverance będą wcześniejsze odcinki Czechostacji:O cesarzu Karolu IVO Wojnach HusyckichO Janie ŽižceO przejeżdżającym w pobliżu terenów, na których gra się rozgrywa, Baltic Expresie-------------------------------------------------------------------------------Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Jacek, Jarek, Karol, Łukasz oraz RochBardzo dziękuję
"Jeśli ktoś mówi, że pamięta lata 90-te, to znaczy, że tak naprawdę ich nie przeżył" - to jedno z funkcjonujących nad Wełtawą powiedzeń dotyczących ostatniej dekady minionego wieku. Dekady odzyskanej wolności, odkrycia przez świat Pragi, wizyt rockmanów i polityków, popijających z tamtejszym prezydentem piwo. Ale też dekady czasem malowniczego, czasem bardzo ponurego bandytyzmu. No i kuponowej prywatyzacji, na której niewielu zyskało a wielu straciło.O tym barwnym okresie z historii najnowszej Czech, opowiedzieliśmy z Podcastem pod specjalnym nadzorem podczas spotkania w Faktycznym Domu Kultury w Warszawie.Dla tych, którzy nie mogli przybyć - i tak by się pewnie nie zmieścili, salę przy Gałczyńskiego udało nam się wypełnić właściwie do ostatniego miejsca - mamy to nagranie - zapis naszego spotkania. A tym którzy dotarli, bardzo dziękujemy; z waszych żywiołowych reakcji (których na nagraniu za bardzo nie słychać - trzeba nam uwierzyć na słowo) wnosimy, że jakoś tam daliśmy z Piotrkiem z Podcastu pod specjalnym nadzorem, radę :DSiłą rzeczy nie dało się opowiedzieć wszystkiego. Ale poruszając się wokół różnych zjawisk i postaci - Vaclavów - Havla i Klausa, Karelów - Kryla i Gotta, gangstera Ivana Jonaka czy programu satyrycznego Czeska Soda, odmalowaliśmy, mamy nadzieję że plastycznie i przekonująco, obraz lat 90-tych w Czechach i pokazali, jaki mają wpływ na ich współczesność.Dajcie znać w komentarzach, czy ta formuła Wam się podoba; na latach 90-tych czeska historia najnowsza się nie kończy, zastanawiamy się nad tym, czy nie opowiedzieć o kolejnych dekadach, idąc w dół, pod prąd biegu historii :D
Gdyby wnioskować wyłącznie na podstawie tego, co grają największe czeskie stacje radiowe, to można by dojść do wniosku, że nad Wełtawą mieszkają sami uczniowie inżyniera Mamonia z Rejsu. Czyli ludzie, którym podobają się tylko takie piosenki, które już słyszeli. Radiowe playlisty bowiem sprawiają wrażenie takich samych od 10, 20 a może i trzydziestu lat.Jak przekonuje mój dzisiejszy rozmówca - Piotr Klijewski, autor facebookowego profilu Czeskie Nutki, taki obraz nie będzie jednak obrazem pełnym. Bo owszem - Czesi od trzydziestu lat zachwycają się hardrockowym Kabatem, owszem - od sześćdziesięciu lat słuchają wciąż będącej w doskonałej formie Heleny Vondráčkovej. Ale wielu rzeczy, które są od dawna bardzo popularne, w radiu raczej nie usłyszymy. Albo nie w każdym i nie w adekwatnej do liczby fanów ilości.Wciąż też powstaje mnóstwo nowych, czasem bardzo oryginalnych rzeczy. W rozmowie jest też o czeskim fenomenie - coverach, często, czy nawet zazwyczaj, popularniejszych od obcojęzycznych oryginałów, często, czy nawet zazwyczaj, w warstwie tekstowej nie mających z nimi wiele wspólnego.Wyjaśniamy też czym jest písničkářství i o co chodzi w dyskusjach wokół Nohavicy i kim i czym jest Pokáč. I dlaczego za odpowiednik discopolo można w Czechach uznać country, które, jak dziwnie by to nie brzmiało, ma dla wielu ludzi status ludowej muzyki. I skąd się w ogóle ta miłość do kowbojskiego grania nad Wełtawą wzięła. I że czescy wykonawcy z gatunku tych naprawdę ciężkich brzmień, bardzo zresztą w świecie znani, nie śpiewają o szatanie, armagedonie czy masowych mordercach, ale o... kupie. Rozmowy, ze względu na prawa autorskie, nie ilustrujemy utworami. Ale Piotr przygotował dla Was specjalną, przekrojową playlistę, którą znajdziecie tutaj.W rozmowie wspomina też o playliscie przygotowanej z okazji prezydencji Czech w UE.A tu znajdziecie imponującą listę czeskich coverów, chociaż nie dam sobie ręki uciąć, że to wszystkie ;)***Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Ewa, Dorota i MałgorzataBardzo dziękuję
Pod koniec 2024 roku w rozkładzie kolejowym w Polsce i Czechach pojawiło się nowe połączenie - kursujący z Pragi do Gdyni pociąg Baltic Express. Jeździ cztery razy dziennie łacząc stolicę Czech m.in. w Wrocławiem, Poznaniem czy Bydgoszczą.O pociągu tym było po obu stronach granicy stosunkowo głośno, głównie w kontekście coraz większego zainteresowania Czechów Polską i wybrzeżem Bałtyku. Ale rzadko kto wspominał o tym, że Baltic Express kursuje w obie strony. I tak jak łatwiej dojechać Czechom do Polski tak i Polakom łatwiej dotrzeć do Czech.57 odcinek mógłby się więc nazywać Pardubice Express - bo to głównie przez tereny tego województwa pociąg jedzie. Jedzie i zatrzymuje się w kilku całkiem ciekawych miejscach. Razem z Tomášem Zukalem z Czech Turismu stworzyliśmy więc coś na kształt podcastowego przewodnika. Rozmowa bowiem dotyczy tego co w miejscowościach gdzie pociąg staje i ich okolicy można zobaczyć.Jest więc trochę o przedwojennych umocnieniach w Górach Orlickich i o tym gdzie w masywie Śnieżnika jeździć na nartach. Co można zobaczyć w Litomyšli a co w Kutnej Horze. I o tym, że Pardubice słyną nie tylko z legendarnego, najtrudniejszego wyścigu konnego na świecie, ale też np. z unikatowego pod względem architektonicznym krematorium.Oraz o całym mnóstwie innych miast, miasteczek, ciekawych miejsc i związanych z nimi historii.Odcinek nieco nawiązuje na poprzednią rozmowę z Tomášem:Czechy to nie tylko Praga. Niesztampowy poradnik turystycznyNie ma w nim natomiast prawie niczego o samej Pradze, w której Baltic Express zaczyna bądź kończy bieg. O tym mieście, w rozmowie z Mariuszem Suroszem, możecie posłuchać dwóch rozmów:Praga, serce Czech. Poradnik nie tylko turystyczny. Część I Praga, stolica czeska. Poradnik dygresyjny nie tylko turystyczny. Część IIA o tym, jak Czesi pokochali Bałtyk i z czego się w ogóle Baltic Express wziął, posłuchacie tutaj: Nie tylko Bałtyk. Jak Czesi pokochali Polskę***Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Anna, Joanna, Katarzyna, Paul, Paweł i WitoldBardzo dziękuję
Już niedługo, bo 23 stycznia, w Faktycznym Domu Kultury w Warszawie, Czechostacja i Podcast pod specjalnym nadzorem połączą siły - wspólnie, na żywo, porozmawiamy o tym, jak wyglądały lata 90-te w Czechach.By zachęcić Was do udziału w tym spotkaniu, czy wysłuchania później jego nagrania, stworzyliśmy z Piotrkiem Gawlińskim z PPSN swego rodzaju zapowiedź, próbkę tego, czego możecie się spodziewać. Na tapet wzięliśmy rozpad Czechosłowacji.Ale tematów związanych z latami 90-tymi, nie tylko politycznych, ba - głównie zupełnie niepolitycznych, jest całe mnóstwo. Bo to były czasy gwałtownych zmian, zachłyśnięcia się wolnością, gospodarczej wolnej amerykanki, mafii, gwiazd rocka i prezydenta, który popijał z nimi piwo. Generalnie jest o czym opowiadać. I taki właśnie mamy z Piotrkiem zamiar zamiar.Tu więcej o szczegółach spotkania. By lepiej wczuć się w klimat czeskich lat 90-tych polecam dwa odcinki Podcastu pod specjalnym nadzorem poświęcone koncertowi Roling Stones w Pradze - na którym zresztą, chociaż tylko przez chwilę, byłem ;) PierwszyDrugiPrzypominam też ostatni odcinek Czechostacji o Vaclavie Klausie, postaci, która na ostatniej dekadzie poprzedniego wieku odcisnęła niezmazywalne piętno.A na razie do usłyszenia! Na slyšenou!I mam nadzieję do zobaczenia w Faktycznym Domu Kultury, 23 stycznia 2025, o godzinie 18.
Václav Klaus jest mdły, nijaki i bez cienia charyzmy. Równocześnie budzi właściwie wyłącznie skrajne emocje: albo uwielbienie i podziw albo nienawiść i kpinę. Jak by go jednak nie odbierać, ten dwukrotny premier i dwukrotny prezydent Republiki Czeskiej zapisał się w jej historii już na zawsze. To, jakie Czechy dzisiaj są, to w znacznej mierze właśnie jego dzieło.W pierwszym w 2025 roku odcinku Czechostacji o Klausie rozmawiam z Tomaszem Jędruchowem, mieszkającym w Pradze korespondentem zagranicznym Polskiej Agencji Prasowej.Z odcinka dowiecie się, jak Klaus stworzył rządzącą i dzisiaj partię ODS, jak zlikwidował Czechosłowację i sprywatyzował, w ramach prywatyzacji kuponowej, Czechy. I w ogóle na czym owa forma prywatyzacji polegała i kto na niej rzeczywiście skorzystał.Jest też o tym, dlaczego, już jako prezydent, miał stanąć przed Trybunałem Stanu i tym, że czeska głowa państwa, w ramach amnestii, bez żadnych wątpliwości czy dyskusji konstytucyjnych, może nie tylko zwalniać z więzień osadzonych, ale też wstrzymywać postępowania prokuratorskie. Również wobec swoich kolegów.Mój rozmówca wyjaśnia też, skąd się wziął przydomek Klausa - Kikina i z czego może wynikać jego niechęć do społeczeństwa obywatelskiego, ekologii i Unii Europejskiej. A nad wszystkim unosi się wciąż gigantyczne ego profesora Klausa - pod tym względem mógłby być wzorcem ego w Sevre. Treść rozmowy dobrze uzupełniają wcześniejsze odcinki Czechostacji:O Miloszu ZemanieO aferach politycznych z czasów poprzednich rządów ODSTu możecie zobaczyć, jak prezydent Republiki Czeskiej kradł długopisTutaj natomiast posluchać, co o tym śpiewał zespół Poletime?***Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Marcin, Regina i WojciechBardzo dziękuję
W świątecznym programie telewizyjnym w Czechach, szczególnie w Wigilię, ciężko znaleźć kanał, który nie emitowałby przynajmniej kilku filmowych baśni - pohádek. Poszczególne stacje przypominają hity z poprzednich lat, telewizja publiczna co roku prezentuje nową premierę.Generalnie żaden z nadawców nie ma problemu z wyborem tytułów - od lat 50, wpierw w Czechosłowacji, później w Czechach, nakręcono blisko 900 bajek. 900 w większości pełnometrażowych, zazwyczaj granych w plenerach i doborowej obsadzie, kostiumowych filmów. I chociaż nie znam żadnych światowych danych w tej materii, to wydaje się mi się że ewentualnie mogłoby tu z Czechami konkurować najwyżej Bolywood.W tym świątecznym, mającym swoją premierę w Wigilię odcinku opowiadam o tym, że bajka w telewizji jest dla Czechów w święta czymś równie oczywistym, co choinka, prezenty od Jezuska, smażony karp i ziemniaczana sałatka. I o tym, że trzy z pięciu najlepiej w historii oglądanych filmów kinowych, to bajki właśnie.W wigilijnej opowieści Czechostacji jest też oczywiście o kilku konkretnych tytułach, parę anegdot, parę historii, tytułów czy aktorów, którzy znani są też w Polsce. I wyjaśnienie, dlaczego w czeskich bajkach bohaterem zazwyczaj jest ktoś z ludu a szlachta albo jest zła, albo głupia, albo nieudolna. I dlaczego za taką właśnie treść baśni nie odpowiadają komuniści.A ponieważ to odcinek świąteczny - życzę Wam, wszyscy moi Słuchacze - spokojnych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia. I szczęśliwego Nowego Roku. W Czechostacji czas bowiem na tygodniową przerwę noworoczno-świąteczną. Kolejny odcinek więc nie za tydzień, ale za dwa - siódmego stycznia.***Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Arek, Dawid, Małgorzata, Monika i TomaszBardzo dziękuję
Chociaż Wietnamczycy stanowią maksymalnie jeden procent mieszkańców Czech, to prowadzone przez nich sklepy spożywcze to jedna piąta rynku; wietnamskich "večerek" - małych sklepów spożywczych, czynnych do późnych godzin wieczornych, czasem całą dobę, jest w Czechach około czterech tysięcy.W odcinku nr 54 z dr Martyną Wasiutą z portalu Czeska Polityka rozmawiam jednak nie tylko o wietnamskim handlu. Politolożka tłumaczy, skąd się w ogóle Wietnamczycy - trzecia, po Słowakach i Ukraińcach największa mniejszość nad Wełtawą, wzięli.Jest też o wyraźnych różnicach między kolejnymi pokoleniami przybyszów z Indochin z których te pierwsze przyjeżdżały doraźnie, po prostu dla zarobku, kolejne coraz częściej zostają na zawsze. I tak wietnamskie pochodzenie miał najlepszy kilka lat temu bramkarz czeskiej ekstraklasy, szereg blogerów czy krytyków kulinarnych, czy aktorów i aktorek. Wietnamskie korzenie miała nawet rzeczniczka - do niedawna - czeskiego MSZtu.Rozmówczyni Czechostacji opowiada też m.in. o Sapie, wielkim centrum handlowym w Pradze, nazywanym czasem małym Sajgonem. I o tym co i gdzie smacznego zjeść, jeśli jest się znużonym czeską narodową kuchnią. Chociaż ona sama, za sprawą czeskich Wietnamczyków, też może ewoluować.W podsumowaniu rozmowy przypominam też superpolicjanta Roberta Šlachtę, który poza tym, że kiedyś obalił jeden rząd, to ścigał też wietnamskich producentów "chińskich leków" z tygrysa. Odcinka tego możecie posluchać tutaj.***Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Leszek, Mateusz, Sigismund, Tomas, Zbigniew i ZbyszekBardzo dziękuję
Żyd? Niemiec? Austriak? A może Czech? Franz Kafka, który urodził się i większość swojego życia przeżył w Pradze, sam nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie. Pochodził bowiem z mniejszości w mniejszości - z rodziny niemieckojęzycznych Żydów, żyjących w zdominowanej już wówczas przez Czechów i czeski język mieście. Ale to, że trudno genialnego pisarza, autora "Procesu" jednoznacznie zaszufladkować językowo, kulturowo czy etnicznie, nie znaczy, że nic o Kafce nie wiemy. Profesor Łukasz Musiał z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, germanista, badacz i tłumacz Kafki, w rozmowie opowiada o złożonym życiu pisarza, burząc przy okazji szereg mitów, z jakich zbudowany jest popkulturowy wizerunek Franza Kafki.Okazuje się więc, że nie był on ani smutny, ani samotny, nie był też życiowym nieudacznikiem. Dopóki zdrowie mu pozwalało, był bardzo aktywny fizycznie, interesował się kinem, motoryzacją i lotnictwem. W pracy - prawnika w towarzystwie ubezpieczeniowym, go ceniono. Miał szeroki krąg przyjaciół, chadzał do kawiarni i burdeli. Był też seryjnym narzeczonym, chociaż nigdy nie został mężem.Całkiem sporo publikował też za życia, chociaż znacznie bardziej od wydawania własnych utworów interesował go proces twórczy. Równocześnie był w tej materii bardzo niechlujny, dlatego czasem trudno powiedzieć, ile w znanych czytelnikom dziełach jest samego Kafki a ile jego przyjaciela i promotora Maxa Broda. Wiadomo natomiast, skąd bierze się ich chłodny, precyzyjny i zobiektywizowany do bólu język. Chociaż nie jest to niemczyzna najwyższych lotów.Profesor Musiał opowiada też o zaskakujących i nieoczywistych inspiracjach Kafki, płynących z własnego życiowego doświadczenia. I tak machina tortur z "Kolonii Karnej", to zapewne pierwowzór komputera zapisującego dane ubezpieczonych na kartach perforowanych. A kultowy "Proces" - symbol bezsilności jednostki w starciu z bezdusznym i absurdalnym systemem - mógł zostać zainspirowany traumatycznymi okolicznościami towarzyszącymi rozstaniu z narzeczoną.Profesor Łukasz Musiał opowiada też o swoich doświadczeniach z tłumaczeniem Franza Kafki na nowo. Kilka miesięcy temu na rynku pojawił się zbiór trzech najbardziej znanych opowiadań pisarza, w przekładzie profesora. Jak mówi sam rozmówca - ich wybór nie był przypadkowy, jeszcze za życia Kafka chciał, by ukazały się w takim właśnie zestawie i pod takim właśnie tytułem - "Kary".W podsumowaniu rozmowy odsyłam też, zupełnie bez związku z jej tematem, za to w związku z kalendarzem i nadchodzącymi świętami, do poświęconego im odcinka Czechostacji sprzed prawie roku. Tu zostawiam, zgodnie z tradycją, odnośnik do niego.***Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Agnieszka, Anna, Kuba, Michał, Paweł i WandaBardzo dziękuję
W dzisiejszych Czechach Układ monachijski - porozumienie Włoch, Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii, które zakończyło istnienie Czechosłowacji, zwykle określa się mianem Monachijskiego dyktatu albo Monachijskiej zdrady. Bo w stolicy Bawarii, chociaż porozumienie dotyczyło Czechosłowacji, jej samej nikt o nic nie pytał. A wśród tych co nie pytali - byli też sojusznicy zdradzonego kraju. Ale zdradę można odczytywać też w ten sposób, że elity młodego państwa tak właśnie potraktowali swoich obywateli. Bo ci, mimo że kraj znajdował się w sytuacji beznadziejnej i szans na zwycięstwo z dziesięć razy większymi Niemcami nie miał, bić się chcieli.W 52 odcinku Czechostacji o Układzie monachijskim, tym co do niego doprowadziło i jakie były jego efekty opowiada profesor Wydziału Historii Uniwersytetu Warszawskiego Piotr M. Majewski. Historyk wyjaśnia, jaką rolę w rozbiorze Czechosłowacji odegrali czescy Niemcy, po co Pradze był sojusz z ZSRR i budowane w pośpiechu umocnienia, porównywane czasem do tych francuskich, mogły w wojnie, do której w końcu nie doszło, odegrać jakąś rolę.Jest też o doskonałych działaniach PR prowadzonych przez Hitlera, dzięki którym to rozbierany przez niego kraj był w Europie odbierany jako nawet jeśli nie agresor, to przynajmniej sprawca wszystkich kłopotów.Zainteresowanym tematyką polecam - zgodnie z obietnicą złożoną w odcinku, kilka książek mojego rozmówcy, dotykających Układu monachijskiego i międzywojennych i wojennych losów Czechosłowacji: „Niemcy sudeccy” 1848-1948: historia pewnego nacjonalizmuZmarnowana szansa? Możliwości obrony Czechosłowacji jesienią 1938 rokuNiech sobie nie myślą, że jesteśmy kolaborantami. Protektorat Czech i Moraw 1939-1945Brzydkie słowo na „k”. Rzecz o kolaboracjiTych Słuchaczy, którzy jeszcze ich nie znają, zachęcam do wysłuchania dwóch innych rozmów Czechostacji z udziałem prof. Piotra M. Majewskiego:O operacji AntrophoidO Powstaniu PraskimOraz rozmowę z dr hab. Karoliną Ćwiek-Rogalską o tym, co też było zdrady monachijskiej skutkiem czyli powojennym wypędzeniu Niemców sudeckich.Bardzo też zachęcam do słuchania podcastu HiP - czyli podcastu historyków z UW, którego Piotr Majewski jest współautorem.***Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Agnieszka, Jacek oraz PawełBardzo dziękuję
Stosunki wzajemne między Polską a Czechosłowacją między pierwszą a drugą wojną światową rzadko kiedy były tak dobre, żeby można było je określić mianem "chłodne". Oba państwa miały odmienne interesy, w innych miejscach widziały też zagrożenia, problemy i ich rozwiązanie.W 51, urodzinowym odcinku Czechostacji (tak, tak, nadaję już rok) profesor Grzegorz Gąsior, historyk Instytutu Studiów Interkulturowych Europy Środkowo-Wschodniej Wydziału Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Warszawskiego, krok po kroku prowadzi mnie przez meandry relacji polsko-czechosłowackich w międzywojniu.Rozmawiamy więc i konflikcie o Śląsk Cieszyński, do którego prawo rościły sobie oba kraje, ale który to Czechosłowacja, jeszcze w styczniu 1919 roku, zajęła siłą.Jest też o Układzie z Monachium, po którym Polska, w tym samym czasie co Hitler Sudety, przyłączyła Śląsk Cieszyński - dla odmiany - do swojego terytorium.Jest o wzajemnych relacjach obu państw z Niemcami i tym, dlaczego z punktu widzenia Czechosłowacji Węgry nie były dobrym sojusznikiem. I o tym, że dla przywódców obu krajów, to sąsiad był państwem sezonowym.Rozmawiamy też o kilku raczej pozorowanych próbach porozumienia, o roli jaką odegrała Polska w formowaniu czechosłowackiego wojska na chwilę przed tym, nim sama została istnieć.Oraz o ostrych sporach, które niemalże przerodziły się w kolejny konflikt zbrojny, tuż po drugiej wojnie światowej.Opowiadam nawet jeden suchy dowcip, w którym w rolę leśniczego wciela się Józef Stalin.***Jeśli podcast, który jak już wspominałem, skończył właśnie rok, Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Anna, Jakub, Jarosław, Łukasz, Marek, Mariusz i TomaszBardzo Wam dziękuję za zaufanie
Nie pytajcie w Czechach o "Czeszki" – te lekkie buty sportowe znane są tam pod nazwą "Jarmilki". Wymyślono je w latach 60-tych na potrzeby komunistycznego święta, które w rzeczywistości wcale komunistyczne nie było i które czechy zawdzięczają dwóm gorącym czeskim patriotom niemieckiego pochodzenia. Czeskiemu Austrakowi natomiast świat zawdzięcza jedne z najlepszych ołówków i kredek – czyli tego wszystkiego, co sygnowane jest marką Koh-i-Noor. A jeśli chcecie sobie przywieźć znad Wełtawy coś fajnego, co jednoznacznie kojarzy się z tym krajem, to postawcie albo na biżuterię z granatami, albo na scyzoryk w kształcie rybki.W pięćdziesiątym odcinku Czechostacji kontynuuję opowieść o markach, które w PRL - i nie tylko - kojarzyły się Polakom z południowym sąsiadem. Opowieść tę w znacznym stopniu współtworzycie Wy - słuchacze podcastu - większość z marek o których opowiadam pochodzi bowiem z waszych pytań i komentarzy. Pytań i komentarzy, często połączonych z konkretnymi wspomnieniami - bardzo się cieszę, że poprzedni odcinek tyle ich w Was wyzwolił. Jest więc i o Zetorze i szkle i kryształach, jest o Granku i modelach samolotów z Prostejova. A także o gitarach elektrycznych Jolany, na których grali nie tylko Czesi i Polacy, ale też np. Jimmi Page.Nie byłbym sobą, gdybym w opowieść o markach nie wcisnął trochę historii Czech - każda okazja jest dobra - by Wam ją przybliżać. W odcinku więc znajdziecie np. informacje niemieckich korzeniach czeskiego Sokoła i faszystach z nad Wełtawy, którzy Niemiec nie znosili.W tej opowieści przywołuję kilka kwestii poruszonych we wcześniejszych odcinkach podcastu - tradycyjnie więc, dla tych, którzy ich nie znają, pozostawiam tu odnośniki:O barwach i symbolach narodowychO czeskim OdrodzeniuO nieodkrytym geniuszu Cimrmanie***Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Adam, Jakub, Joanna, Maciej, Tomasz oraz WojtekBardzo dziękuję
Kofolę wymyślono, by wykorzystać jakoś osad z kominów palarni kaw. Za powstaniem ciężarówek Tatra stoi siodlarz, który w stodole brata klepał furmanki. Skoda w rzeczywistości nazywa się Škoda [szkoda] a wcześniej nazywała się Laurin i Klement. Becherowkę natomiast wymyślił Anglik, produkował Niemiec, za powstanie Fernetu odpowiada zaś włoski emigrant. Początków historii czekolady studenckiej należy szukać wśród odpustowych, sprzedawanych w Austro-Węgrzech słodyczy.Produkty – które przez lata kojarzyły się w Polsce z Czechosłowacją i Czechami, czasami mają naprawdę dziwne dzieje.W tym odcinku, o numerze 49, opowiadam m.in. o słodyczach Oriona, alkoholach i przemyśle ciężkim i motoryzacyjnym. Chwilami to wycieczka w odległą przeszłość - w pewnym momencie aż do roku 1741, który w pewnym sensie rozstrzygnął o przemysłowej przyszłości - wówczas, i przeszłości - obecnie, Czech.Jest też o skomplikowanych relacjach czeskich i niemieckich obywateli Królestwa Czech. I bardzo dużo o imperium Habsburgów - bo właściwie wszystkie produkty, które Polaków albo zachwycały, albo im przynajmniej utkwiły w ten czy inny sposób w pamięci a które załapały się do odcinka, tam właśnie mają swoje korzenie.Mam pełną świadomość tego, że przygotowana przeze mnie lista zdecydowanie nie wyczerpuje tematu - zresztą nawet ja sam miałem w planach opowiedzieć o jeszcze paru rzeczach, ale się po prostu nie zmieściło. Dlatego proszę Was, moi Słuchacze - uzupełnijcie tę listę a jak obiecuję zrobić kontynuację.W odcinku przywołuję cesarza Karola IV i pięćdziesiąt lat praskiego metra. Rozmowy poświęcone tym tematom znajdziecie tutaj i tutaj.***Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami i Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowała się na to:WandaBardzo dziękuję
Kiedy Graham Bell wynalazł telefon, miał już dwie nieodebrane rozmowy - obie od Járy Cimrmana. Cimrman też nadał ostateczny kształt wieży Eiffla, wymyślił koncepcję Kanały Panamskiego i napisał o tym operę. Nawoził Czechowowi Wiśniowy Sad i podpowiedział mu, że Dwie Siostry - to jak na sztukę teatralną, trochę za mało. Generalnie ciężko wśród idei, wynalazków i dzieł, które powstawały na przełomie XIX i XX wieku znaleźć taką, w której powstaniu ten czeski geniusz nie brałby, w ten czy inny sposób, udziału. Czeski geniusz, który nigdy nie istniał, który jest rozwijaną od prawie pół wieku koncepcją satyryków z Teatru Jary Cimrmana - koncepcją z której Czesi się z jednej strony bardzo śmieją - z drugiej, traktują ją niemalże jak byt realny.W 48 (ależ też czas leci) odcinku Czechostacji dr Karolina Ćwiek-Rogalska z Instytutu Slawistyki Polskiej Akademii Nauk przybliża postać samego geniusza i fenomen zjawiska. Mowa więc jest zarówno o życiu i dokonaniach Cimrmana jak i tym, jak powstała jego postać. Więc również chociażby tym - że stanowi on kombinację niemniej ciekawych i niemniej zapomnianych a przy tym istniejących naprawdę Czechów (których zdjęcia możecie zobaczyć na okładce na zdjęciu, przedstawiającym zawody pływackie w Stanach Zjednoczonych, które wygrała zawodniczka trenowana przez Cimrmana i ubrana w wynaleziony przez niego aerodynamiczny kostium dwuczęściowy). Czyli słowotwórcy, pisarza naiwisty propagującego na wsi techniczny postęp, wioskowego wariata który proponował, by połączyć kościół z gospodą czy podróżnika-mitomana.Ale jest też w odcinku o poprzednikach Teatru Járy Cimrmana, sięgającej przedwojnia tradycji humoru absurdalnego. Jest też o tym, że postać wynalazcy z Gór Izerskich stworzono, by kpić z narodowych piedestałów a teraz, po pół wieku, sama się na jednym z takich postumentów znalazła. I o tym, na ile czeski humor jest śmieszny a na ile stanowi ucieczkę od niełatwej często rzeczywistości, coś w rodzaju bezpiecznego - z pozoru, schronienia.W odcinku opowiadamy też o innych czeskich komikach - w tym o Vladimírze Menšíku. Z tej okazji zachęcam Was bardzo do słuchania @Podcastpodspecjalnymnadzorem a w szczególności odcinka właśnie o tym artyście. Tutaj natomiast możecie obejrzeć wszystkie chyba sztuki, jakie Divadlo Jary Cimrmana wystawiło.W rozmowie odwołujemy się też z dr Karoliną Ćwiek-Rogalską do kilku innych odcinków Czechostacji:O czeskim Odrodzeniu NarodowymO Tomaszu MasarykuO wynalazkach z CzechJeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Cezary, Jacek, Kamil, Przemysław, Robert i WiolettaBardzo Wam dziękuję
Sześćset lat po swojej śmierci Jan Žižka - najbardziej znany z husyckich wodzów, wciąż budzi emocje. Dla jednych jest zbawcą Czech, który ocalił kraj przed Niemcami, dla drugich, religijnym fanatykiem, głównym sprawcą wojny, która zniszczyła państwo. Jedni i drudzy jednak zgadzają się co do tego - że Jan Žižka był militarnym geniuszem; z szeregu wielkich bitew, jakie stoczył podczas wojen husyckich - zwykle walcząc mniejszymi od przeciwnika siłami, nie przegrał ani jednej.W najnowszym odcinku Czechostacji, razem z historykiem średniowiecza Janem Škvrňákiem, rozmawiamy jednak nie tylko o ostatnich pięciu latach życia legendarnego husyckiego wodza, latach, o których historycy, dzięki licznym kronikom, wiedzą całkiem sporo.W naszej rozmowie jest też miejsce na to, co działo się w życiu Jana Žižki przed 1419 rokiem, rokiem w którym wybuchła w Królestwie Czech husycka rewolucja. Bo o tym okresie życia - czyli w sumie większej jego części, wiadomo niezbyt wiele.Co nie znaczy, że nic - wiadomo np., że przyszły husycki wódz przez pewną część życia żywił się pospolitym bandytyzmem, kradnąc m.in. solone ryby. Niewykluczone też, że walczył - jako najemnik, w barwach angielskiego króla Henryka V w wojnie stuletniej, m.in. w bitwie długich łuków, czyli pod Azincourt.Są w historii Jana Žižki też liczne wątki polskie - był wśród czeskich żołnierzy zaciężnych, którzy wspierali Jagiełłę w wojnie z Krzyżakami. Później, już w czasie wojen husyckich - wziął do niewoli Zawiszę Czarnego.W opowieści o Žižce nie brak też wątków - trudnych. Hetman bez wątpienia traktował husycką wiarę śmiertelnie poważnie - w dosłownym tego słowa znaczeniu - religijny fanatyzm i wynikające z niego okrucieństwo, przy równoczesnym braku politycznej elastyczności, zarzucali mu nawet sojusznicy. Dyskusja na ten temat trwa zresztą wśród historyków do dzisiaj - czy cel uświęcał środki i jak wyglądałyby wojny husyckie, gdyby Jana Žižki - w pierwszych pięciu, kluczowych latach ich trwania, zabrakło. Czy krucjaty zdławiłyby religijny ruch, który w tamtych czasach postulował odnowę katolicyzmu? Czy może brak hetmana, odrzucającego wszelkie kompromisy z - w jego rozumieniu - heretykami, pozwoliłby na zawarcie jakiegoś porozumienia z Rzeszą? W odcinku rozmawiamy głównie o Žižce, skoplikowane tło polityczne wojen husyckich jest więc tylko tłem. Im samym poświęcony był odcinek nr 5 Czechostacji, który znajdziecie tutaj.----------------------------------------------------------------------Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Adam, Katarzyna, Krzysztof, Małgorzata, Marcin oraz ZbigniewBardzo Wam dziękuję
Wiedzieliście o tym, że międzynarodowe w sumie słowo robot wywodzi się wprost od czeskiego określenia pańszczyzny i wymyślił je malarz Josef Čapek, przełamując w ten sposób twórczą niemoc swojego brata - pisarza Karla?A cukier w kostkach powstał dlatego, że Juliana, żona cukrowara Jakuba Rada z Dačic skaleczyła się w rękę ociosując w domu głowę cukru?Z niewielkich w sumie Czech pochodzi mnóstwo wykorzystywanych w całym świecie wynalazków. Niektóre był w swoim czasie całkiem nowatorskie, inne rozwijały znane już wcześniej rozwiązania. W przypadku niektórych wciąż toczą się, bądź toczyły zażarte spory o palmę pierwszeństwa.Tak było np. w przypadku wynalazku braci Veverków - ruchadla, czyli rodzaju pługu rolniczego, którego autorstwo przywłaszczył sobie niemiecki urzędnik. Walka o uznanie praw Veverków trwała blisko 50 lat i stała się jednym z symboli XIX wiecznego czeskiego odrodzenia narodowego.W 46 odcinku Czechostacji - tym razem sam, bez eksperta, przypominam najbardziej znane w świecie czeskie wynalazki, odkrycia, udoskonalenia i czeskie słowa, które weszły do wielu światowych języków.Pokazuję też, że czasem naprawdę ciężko rozstrzygnąć, kto na daną myśl wpadł pierwszy. I że wynalazczość też może stanowić powód narodowej dumy.Całkiem sporo też w odcinku - dla tych co wspomagają się Czechostacją w nauce czeskiego - a wiem, że tacy są - czeskich słówek.----------------------------------------------------------------------Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Bartłomiej, Dawid, Jakub, Maciej, Michał, Krzysztof i PawełBardzo Wam dziękuję
Polacy czeską kuchnię albo kochają, albo pogardliwie kręcą na nią nosem. Co innego czeskie piwo. Tymczasem ta kuchnia i piwo idą w parze i nierozerwalnie, w znacznie większym stopniu niż w Polsce, wiążą się - a może nawet stanowią jeden z fundamentów, czeskiej kultury.W 45 odcinku Czechostacji właśnie o czeskiej kuchni, ale też czeskiej, szeroko pojętej kulturze, rozmawiam z Pavlem Trojanem - szefem czeskiej filii Polskiej Organizacji Turystycznej, tu jednak głównie w roli smakosza.W odcinku jest więc o UHO, jest o tym, czym różni się knedlik od knedli i że knedlików też jest wiele rodzajów.Jest o piwach i hospodzie i tym, że ma ona - poza ogromną rolą społeczną, również swoją mroczną stronę - Czesi, wypijając statystycznie prawie 15 litrów czystego alkoholu na głowę, są w tej materii w Europie rekordzistami, znacznie wyprzedzając chociażby Polaków.Jest o tym, co znajdziemy a czego nie znajdziemy w czeskich sklepach i tym, że tak, jak wielu Polaków zniechęca w kuchni znad Wełtawy kminek, tak Czesi nie przepadają za dość powszechnym nad Wisłą koprem. Uwielbiają za to polski żurek, chociaż nie bardzo rozumieją ideę surówki czy generalnie warzyw. Stąd też los czeskich wegetarian, jeśli chcą się odżywiać tradycyjnie, nie jest najłatwiejszy.Odcinek otwieram przepisem na UHO, kończę zaś przepisem na knedlik.I ten drugi, zgodnie z obietnicą, podaję tu w wersji dla tych, co wolą czytać:150 ml mleka i 150 ml wody, jedno jajko, pół kilo mąki krupczatki, solidną szczyptę soli i paczkę suchych drożdży wyrobić na gładkie ciasto. Odstawić na co najmniej pół godziny. Po tym czasie dodać pokrojoną w kostkę suchą bułkę, znów wyrobić i zostawić na kolejne pół godziny. Z wyrośniętego ciasta ulepić dwie podłużne bułki - po czesku "šišky", najlepiej mokrymi rękami - bo ciasto powinno być lepkie. Te gotować przez 20 minut w osolonej wodzie, na mocnym gazie, po dziesięciu minutach obracając na drugą stronę.Po tym czasie powinny być gotowe, ale lepiej to sprawdzić nakłuwając je patyczkiem. Podajemy, najlepiej z potrawami z dużą ilością sosu, pokrojone w dość cienkie (1-2 cm) plastry. Aha - kroić lepiej nitką, do noża mogą się kleić. Smacznego.----------------------------------------------------------------------Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Grzegorz i JustynaBardzo Wam dziękuję
Arabella, Pociągi pod specjalnym nadzorem czy Lot nad kukułczym gniazdem - te tytuły, nakręcone w Czechach bądź przez Czechów kojarzy pewnie wielu polskich widzów, większość zapewne pozytywnie. Czeskich twórców - nie tylko Miloša Formana, doskonale kojarzą też w świecie.Np. Karel Zeman - łączący w latach 50 i 60 ubiegłego wieku starsze jeszcze o wiek ilustracje z grą aktorów inspirował chociażby Terryego Gilliama, Tima Burtona czy Stevena Spielberga.Równocześnie pojęciem "czeski film" Polacy określają sytuacje absurdalne i niezrozumiałe.O tym, czy czeskie kino jest absurdalne i niezrozumiałe, rozmawiam w 44 odcinku podcastu Czechostacja z filmoznawcą Petrem Vlčkem, dyrektorem Czeskiego Centrum w Warszawie. Wspólnie przypominamy, skąd - w nawiązaniu do jakiego tytułu, wzięło się to określenie. Opowiadamy o czeskiej Nowej Fali - czyli historiach zwykłych ludzi pokazywanych z ironią i czułością równocześnie, historiach które zwykle nie miały początku ani końca.Pojawiają się dzieje legendarnego studia filmowego Barrandov, założonego przez wuja Vaclava Havla, obecnie pełniącego głównie funkcję montowni dla Hollywood.Jest też o tym, który teatr odcisnął najmocniejsze piętno na współczesnym czeskim kinie i czy rzeczywiście można stwierdzić, że najlepsze czasy ma już ono za sobą. I tym, których polskich twórców cenią w Czechach najbardziej.W rozmowie pada wiele tytułów filmowych, dla zainteresowanych wymieniam tu kilka z nich:Karel Zeman - Wyprawa w przeszłość (Cesta do pravěku) , Diabelski wynalazek (Vynález zkázy), Przygody Münchhausena (Baron Prášil)Jiří Krejčík - Svatba jako řemenJindřich Polák - Ikarie XB 1Petr Zelenka - Guzikowcy (Knoflíkáři), Samotni (Samotáři), Opowieści o zwyczajnym szaleństwie (Příběhy obyčejného šílenství)Michal Nohejl Okupacja (Okupace) - który można obecnie (październik 2024) obejrzeć na MAXie (wcześniej HBO) a nie - jak błędnie podaję w rozmowie - na Netflixie.Kilka czeskich filmów z angielskimi napisami, o których jest mowa w odcinku - w tym dwie produkcje Karla Zemana czy oscarowy Sklep przy głównej ulicy Jána Kadára i Elmara Klosa znajdziecie chociażby tutaj.Jeśli będziecie mieli pytania związane z tytułami, o których mówiliśmy w rozmowie a nie pojawiły się w powyższej wyliczance, dajcie znać w komentarzach; z góry zastrzegam jednak, że część z nich może być w Polsce trudno dostępna. Słuchaczom zainteresowanym czeskim i czechosłowackim kinem i szerzej - kulturą, jak zawsze gorąco polecam też Podcast pod specjalnym nadzorem i Drozdowisko.----------------------------------------------------------------------Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Arkadiusz, Bartek, Justyna, Karolina, Marcin, dwóch Mateuszów, Rafał oraz TacjanaBardzo Wam dziękuję
Wielka powódź z września 2024 roku, która zniszczyła m.in. kotlinę Kłodzką, ciężko doświadczyła też czeską część dorzecza Odry.W górach Jesionikach w ciągu trzech dni spadło po pół metra sześciennego deszczu na każdy metr kwadratowy gruntu, siła wody zalewającej miasteczko o tej samej nazwie była tak duża, że burzyła budynki.Opawa, która przelała się przez wały, zalała fabrykę Kofoli w Krnowie (Karniowie), pod wodą - Odry i Opavy (a nie Ostrawicy, jak mówimy w rozmowie i na który to błąd, zasadnie, zwrócił nam uwagę jeden ze Słuchaczy) znalazła się też spora część trzeciego co do wielkości czeskiego miasta - Ostrawy, w tym prowadząca do Polski autostrada D1 i linia kolejowa do Katowic. Łacznie straty spowodowane przez powódź władze wstępnie szacują na kilka miliardów euro.Jak opowiada w 43 odcinku Czechostacji Wojciech Stobba, korespondent Polskiego Radia w Pradze, który relacjonował powódź bezpośrednio z zalewanego pogranicza, wszystko wskazuje na to, że Czesi nieźle przygotowali się na wielką wodę - chociaż lało w prawie całym kraju, poważne problemy dotknęły właściwie tylko dorzecze Odry.A nawet tam, mimo tego, że w niektórych miejscach wody było więcej niż w 1997 roku, to straty, przynajmniej wstępnie, wydają się jednak mniejsze.Potężne straty, chociaż raczej nie w związku z powodzią, tylko całokształtem osiągnieć, poniosła jednak koalicja rządząca. W wyborach regionalnych, które odbyły się tydzień po powodzi - zdecydowanie wygrało opozycyjne ANO.Z drugiej strony frekwencja była rekordowo niska i wyniosła około 30 procent. Ta klęska uruchomiła lawinę, w wyniku której z tworzącej rząd pięciokoalicji zrobiła się czterokoalicja. Piraci - największy przegrany, nie tylko ostatnich wyborów, znaleźli się poza rządem. Ale co to wszystko finalnie będzie oznaczać, tego na razie nie wie nikt.Wiadomo tylko, że były - i z dużym prawdopodobieństwem przyszły premier Andrej Babisz patrząc na chaos w rządze zajada z uśmiechem popkorn.W odcinku odwołujemy się do przygód byłego już wicepremiera Ivana Bartoša, o których opowiadaliśmy z Wojtkiem w odcinku nr 40. W podsumowaniu rozmowy wspominam też premiera Petra Nečasa o aferach którego w odcinku nr 12 opowiadał mieszkający w Pradze dziennikarz PAP Tomasz Jędruchów.Osobom interesującym się bieżącymi wydarzeniami politycznymi w Republice Czeskiej - zgodnie z obietnicą złożoną w podsumowaniu odcinka, pozostawiam linki do dwóch fenomenalnych pod tym względem miejsc: Ośrodka Studiów Wschodnich i analiz Krzysztofa Dębca tamże, oraz portalu Czeska Polityka, prowadzonego przez Martynę Wasiutę.----------------------------------------------------------------------Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Adam, Aleksander, Joachim, dwóch Maciejów, Marcin, Marta oraz TomaszBardzo Wam dziękuję
Wiecie, co to jest kaktus pochodówy? Albo gangster koźóchówy? Tak - zdaniem Czechów - mówi się w Polsce na jeża i pchłę. Lista wymyślonych nad Wełtawą, rzekomo polskich słów, jest zresztą znacznie dłuższa - pewnie ma podobną długość, jak listy wymyślanych przez Polaków słów czeskich: dřevný kocur itp.Jak mówi Anna Radwan-Żbikowska, bohemistka i tłumaczka literatury czeskiej - Polacy brzmią dla Czechów trochę jak dzieci z wadą wymowy - charakterystyczne dla języka polskiego głoski "szeleszczące" przypominają bowiem Czechom seplenienie.Zasadniczo jednak odcinek 42 podcastu Czechostacja, czyli rozmowa z Anną Radwan-Żbikowską właśnie, dotyczy raczej języka czeskiego i przydać może się szczególnie tym, którzy chcieliby się go nauczyć. Rozmówczyni Czechostacji mówi więc o charakterystycznej i mocno nieintuicyjnej melodii czeskiego języka, która dla polskiego ucha przypomina trochę łagodny śpiew.Anna Radwan-Żbikowska zwraca też uwagę na duże różnice między czeskim językiem literackim, którego wszyscy się uczą, ale nikt w kontaktach codziennych go nie używa, a językiem ulicy - którego co prawda nie uczy nikt, ale mówią nim wszyscy. Wspólnie wyjaśniamy też, skąd się ta różnica bierze.Rozmówczyni Czechostacji odsłania też tajniki pracy tłumaczki literatury pięknej. Wyjaśnia, co z czeskiego na polski da się przełożyć łatwo, co trudniej a czego się dosłownie oddać nie da, chociaż przecież nie zawsze jest taka potrzeba.Z rozmowy dowiecie się też m.in. o tym, czym jest tłumaczenie konsekutywne i co decyduje o tym, jakie książki z obcych języków możecie przeczytać po polsku.Tak jak w odcinku poprzednim, tym z numerem 41, którego dzisiejsza rozmowa jest kontynuacją, pojawia się w niej kilka książek i jeden film. Oto one: Aleksander Kaczorowski, "Czechy: to nevymyslíš";Zofia Tarajło-Lipowska, "Kapoan. O czeskim dla Polaków, być może mało zaawansowanych, ale mocno zainteresowanych", "Nowy Kapoan. Strzel i traf do czesko-polskich językowych gaf";Karel Čapek, "Dášeňka čili život štěněte";Klára Vlasáková, "Wyrwy";oraz książki Oty Pavla i Petry Soukupovej [Ota Pavel, Petra Soukupová]. W odcinku polecam też nakręcony w 2018 miniserial "Dukla 61" w reżyserii Davida Ondříčka i odwołuję się - tak jak tydzień temu - do odcinka nr 104 podcastu DROZDOWISKO, w którym Teresa Drozda rozmawia z Anną Radwan-Żbikowską o czeskiej literaturze.W odcinku odwołuję się też do pierwszej części rozmowy z Anną Radwan-Żbikowską, oraz rozmowy z Karoliną Ćwiek-Rogalską o czeskim odrodzeniu narodowym.----------------------------------------------------------------------Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Łukasz, Marek i Piotr.Bardzo Wam dziękuję
Co tydzień w jinglu podcastu powtarzam, że Polacy kojarzą Czechy ze Szwejkiem i Krecikiem - literackim bohaterem książki Jaroslava Haszka i postacią z animowanej bajki. I mówię, że moją ambicją, ambicją Czechostacji, jest sprawienie, że te skojarzanie będą jednak nieco szersze.W najnowszym odcinku postanowiłem zabrać się za literaturę właśnie, pokazać, że na Szwejku, to co się w Czechach pisze, się nie skończyło.Waszą i moją przewodniczką po temacie została Anna Radwan-Żbikowska, bohemistka i tłumaczka czeskiej literatury pięknej. A do tego zapalona czytelniczka.W rozmowie jest oczywiście też trochę o klasykach, w tym o Szwejku właśnie i o tym, jaką książka ta, również za sprawą najbardziej znanego a mocno frywolnego tłumaczenia, Czechom w Polsce robi krzywdę.Jest o wrażliwości Hrabala i wymądrzaniu się Kundery i pięknych opowieściach Oty Pavla.Ale głównie jest o tym, co się w Czechach pisze obecnie, co z tego się tłumaczy w Polsce i tym, co to tak właściwie - jeśli chodzi chociażby o poruszane tematy czy sposób ich ujęcia, o współczesnych Czechach mówi. I wiele z tych kwestii, myślę, jest dla Czech i Polski wspólnych. Rozmowę z Anną Radwan-Żbikowską podzieliłem na dwie części, drugą w której rozmawiamy już bardziej o samym języku czeskim, tym jak się go uczyć, czym się różni od polskiego i jakie to rodzi wyzwania dla tłumaczy, ale też na przykład trochę o tym, skąd się czeskie książki biorą w Polsce, będziecie mogli posłuchać już za tydzień. Czyli w odcinku nr 42.Trochę się już tych odcinków zebrało, jeszcze parę tygodni - no dobra, z dziesięć chyba :D i będzie rok, odkąd Czechostacja nadaje. Ja tam się cieszę, mam nadzieję, że Wy też.Poniżej znajdziecie listę autorów i książek, które pojawiły się w dzisiejszym odcinku Czechostacji; nie umieściłem na niej omawianych w pierwszej części rozmowy "klasyków". Aha, tam gdzie wymieniam polski tytuł, to jest to zazwyczaj ostatnia z wydanych nad Wisłą pozycji autora/autorki.František Šmehlík - Usłyszeć śpiew jeleniJan Štifter – Kolekcjoner śnieguBianca Bellová – JezioroAlena Mornštajnová – Hana, ListopadKateřina Tučková - Wypędzenie Gerty SchnirchRadka Denemarková – Wady snuJaroslav Rudiš - Stacja Europa CentralnaPetra Hůlová – Krótka historia ruchuMarek Šindelka Zmęczenie materiałuPetra Soukupová Klub dziwnych dzieciJan Balabán - Którędy szedł aniołMiroslav Žamboch - Bakly. W objęciach śmierciMichal Sýkora - To jeszcze nie koniecMarek Torčík - Rozložíš paměťKarin Lednická - Šikmý kostelMichal Kašpárek – FosilieLeoš Kyša/František Kotleta Underground, Sudettenland (to jeden i ten sam autor - Kotleta to pseudonim)Petra Stehlíková - NaslouchačKsiążki wymienionych autorów wydane po polsku znajdziecie na portalu lubimy czytać, w przypadku pozostałych zachęcam do skorzystania z polecanego przez Annę Radwan-Żbikowską portalu databazeknih.cz.Polecam też odcinek nr 104 podcastu Drozdowisko, poświęcony współczesnej czeskiej literaturze; pewne wątki będą się powtarzać, inne nie a od przybytku głowa nie boli.Esej Evy Klíčovej znajdziecie tu. A tekst o kulisach konkursu Magnesia Litera Olgi Słowik tutaj.----------------------------------------------------------------------Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Bartosz, Marcin oraz Rafał.Bardzo Wam dziękuję
Pisywał do nich Tomasz Garrigue Masaryk i Vaclav Havel - pierwszy i ostatni prezydent Czechosłowacji. Pierwszy ich numer wyszedł jeszcze w monarchii Austro-Węgierskiej, w grudniu 1893 roku, donosząc m.in. o drugim ślubie Henryka Sienkiewicza. Ostatni - przypominający okładki kilkudziesięciu najważniejszych wydań, ukazał się 31 sierpnia 2024.Lidove Noviny, najstarsza czeska gazeta, właśnie przestała się ukazywać. Bo jej nowemu właścicielowi się to po prostu nie opłaca.Nowym właścicielom nie opłaca się też utrzymywanie CSA - piątych najstarszych linii lotniczych na świecie, narodowego czeskiego przewoźnika. Znikają więc - pod koniec października, z rozkładów lotów. To zaś, co po nich pozostało, przejęła prywatna czeska spółka lotnicza, której zakup rozważa polski przewoźnik narodowy - PLL LOT.W najnowszym, czterdziestym już odcinku Czechostacji rozmawiam z Wojciechem Stobbą, korespondentem Polskiego Radia w Pradze, o tym, że nad Wełtawą często nie ma sentymentów. Wspominamy historię gazety, która przez 131 lat była i sumieniem nowego państwa i kolaboracyjną, proniemiecką gadzinówką, potem komunistyczną propagandówką i drukowanym na podziemnych powielaczach biuletynem opozycyjnym.Przetrwała wiele różnych okresów, należała nawet do premiera oligarchy. Kolejny oligarcha zdecydował się ją zamknąć.W odcinku mowa też o najnowszym skandalu jakim żyją obecnie Czesi - totalnym falstartecie ogromnej reformy informatyczno-administracyjnej, która miała rozwiązać jedną z czeskich bolączek - bardzo długi proces uzyskiwania pozwolenia na budowę. Intencje były szlachetne, sęk w tym, że dwa miesiące po wejściu zmian w życie nie to, że jest jak było - jest dużo gorzej, bo starego systemu już nie ma a nowy nie chce działać.Rozmowę podsumowujemy najnowszą odsłoną wojny hybrydowej między wschodem a zachodem w której orężem - najprawdopodobniej rosyjskich służb, są alarmy bombowe w szkołach. W pierwszym tygodniu roku szkolnego 2024 odnotowywano ich, codziennie, w Czechach i sąsiedniej Słowacji po kilkaset. Z wiadomym efektem - sparaliżowanego w znacznej mierze państwa.W podsumowaniu rozmowy opowiadam też trochę o tym, gdzie Czesi są nader sentymentalni - np. w kwestii samorządu terytorialnego; w ponad trzykrotnie mniejszym kraju od Polski gmin jest ponad trzy razy więcej. I tak, oczywiście, że się to nie opłaca, oczywiście, że generuje ogromne problemy. Ale sentyment do własnej małej ojczyzny jest w tym wypadku silniejszy od zdrowego rozsądku.Jako rozwinięcie tematu Lidovych Novin mój rozmówca poleca, znającym czeski słuchaczom, podcast Dobrovský & ŠídloJa zaś odsyłam do innych odcinków Czechostacji, rozwijających pewne wątki poruszone w rozmowie z Wojciechem Stobbą.To odpowiednio:O czeskich oligarchach O Tomaszu MasarykuO czeskich aferach politycznychO tym, gdzie można znaleźć w Pradze popiersie SienkiewiczaO przejęciu władzy przez komunistów-----------------------------------------------------------------------Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać patronami Czechostacji w serwicie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Agata, Marek i PawełBardzo Wam dziękuję
29 sierpnia 1944 roku generał Ján Golian wydaje rozkaz rozpoczęcia Słowackiego Powstania Narodowego - jednego z dwóch największych, obok Warszawskiego, powstań II wojny światowej. Rozkaz skierowany jest do 80 tysięcy żołnierzy Państwa Słowackiego - do tego momentu wiernego sojusznika III Rzeszy i kolejnych kilkudziesięciu tysięcy rozproszonych po kraju partyzantów.W istocie więc, przynajmniej jeśli chodzi o armię regularną, chodzi zarówno o powstanie jak i wojskowy przewrót.Jak podkreśla dzisiejszy rozmówca Czechostacji, dr Juraj Marušiak, historyk i politolog ze Słowackiej Akademii Nauk, Powstanie ma jasny cel militarny - otworzyć drogę zbliżającym się z północnego-wschodu, z terenów dzisiejszej Polski, oddziałom radzieckim i czechosłowackim. Ma też cel polityczny - pokazać światu, że Słowacy nie są sojusznikami Hitlera, sprawić, że po skończonej wojnie znajdą się w obozie zwycięzców.O ile pierwszy cel - po dwóch miesiącach ciężkich walk, kończy się klapą, to drugi zostaje osiągnięty - Słowacy wojnę wygrywają. Zarazem jednak wracają do Czechosłowacji.Ta rozmowa w niewielkim stopniu dotyczy militarnego przebiegu Powstania. Ale wyjaśnia, dlaczego w ogóle Słowackie Państwo - klerofaszystowski reżim, w ogóle w 1939 roku powstało. Jakie były jego relacje z Polską a jaki stosunek do własnych władz jego obywateli. Dlaczego jedyną drogą do zachowania po wojnie samodzielności był powrót do Czechosłowacji i czy aby na pewno chodziło o powrót.Innymi słowy - jak bardzo powstanie zmieniło powojenne słowacko-czeskie relacje.Dr Juraj Marušiak opowiada też o tym, jak historię powstania - zorganizowanego przez koalicję bardzo różnych sił - od komunistów, przez demokratów po przedstawicieli kolaboracyjnego Państwa Słowackiego, po wojnie kilkukrotnie przepisywano.I w końcu, chociaż to też bardzo ważna część historii powstania, jak istotne jest ono dla Słowacji współczesnej, która - również prawnie, odwołuje się nie do państwa księdza Tisy, ale właśnie powstańczych, koalicyjnych władz.W rozmowie odwołuję się do wydarzeń poruszanych również w innych odcinkach: O Powstaniu PraskimO przejęciu władzy przez komunistówO Praskiej Wiośnie-----------------------------------------------------------------------Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać patronami Czechostacji w serwicie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Dariusz, Eliza, Kamila, Krzysztof, Magdalena, Marcin, Mateusz, Przemysław, Robert, Stefan i ZbigniewBardzo Wam dziękuję
Najpierw nieśmiała liberalizacja, zaczynająca się od kultury. Później pałowanie studentów, przejęcie władzy w partii przez reformatorów i wybuch karnawału wolności. A potem sowieckie tanki na ulicach Pragi, gąsienicami tę wolność dławiące - tak wyglądała Praska Wiosna, próba budowy socjalizmu z ludzką twarzą, zakończona 21 sierpnia 1968 roku zbrojną interwencją wojsk Układu Warszawskiego.W tym odcinku Czechostacji wydarzenia te wspomina ich uczestniczka, polska reżyserka filmowa i teatralna Agnieszka Holland, która studiowała w ich czasie na praskiej Akademii Sztuk Scenicznych.Rozmówczyni Czechostacji opowiada o tym, jak bardzo miała się zmienić Czechosłowacja według reformatorów partii komunistycznej. O likwidacji cenzury i tym, jak cały kraj zaczął się organizować i dyskutować. A z dyskusji tych wynikało, że to co proponuje nowe oblicze partii, to za mało, że lud chce więcej. I wszystko wskazywało na to, że to dostanie.A raczej wskazywałoby, gdyby Czechosłowacja funkcjonowała w geopolitycznej próżni. Reszta obozu ludowej demokracji uznała jednak, że nie można dopuścić do tak demoralizującego przykładu. 21 sierpnia, nad Wełtwę i Dunaj wjechały radzieckie, polskie, węgierskie i bułgarskie czołgi. A te z NRD, czekały na wszelki wypadek w odwodzie.Agnieszka Holland przypomina te praskie dni - kiedy naród próbował dyskutować z okupantem a ten do narodu strzelał. I o tym, co działo się kilka miesięcy później, gdy pogłębiające się poczucie rezygnacji chciał, składając ofiarę z samego siebie, przerwać student Jan Palach. A po nim kolejni. I jak te ofiary dokonujących samospaleń młodych ludzi nic właściwie nie zmieniły; jeśli już, to tylko na gorsze. Naród bowiem uznał, że jeśli do wyboru ma wolność i śmierć, to woli żyć. Nawet ze złamanym kręgosłupem.Odcinek ma też specjalny suplement, dostępny wyłącznie dla Patronów Czechostacji na serwisie Patronite.W rozmowie z Agnieszką Holland przywołuję kilka wcześniejszych rozmów Czechostacji, które pozwalają lepiej zrozumieć kontekst Praskiej Wiosny czy złożonego stosunku obywateli Czechosłowacji do Związku Radzieckiego:O Powstaniu PraskimPrzejęciu władzy przez komunistówI stalinizmie nad WełtawąPolecam też bardzo dwa odcinki Podcastu pod specjalnym nadzorem:* O lekkości Praskiej Wiosny* O tym, jak Karel Gott prawie został na Zachodzie (to w sumie trzy odcinki, link prowadzi do ostatniego z nich)-----------------------------------------------------------------------Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać patronami Czechostacji w serwicie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:dwie Anny, Arek, Dawid, Magdalena, Marcin i PawełBardzo Wam dziękuję
Najpierw stanowisko stracił doskonale oceniany przez specjalistów dyrektor Słowackiego Teatru Narodowego. Dzień później - również ceniona - szefowa Słowackiej Galerii Narodowej. Kilka dni później zaś - w proteście przeciw tym dymisjom, na ulice Bratysławy wyszło kilkanaście tysięcy ludzi, wśród demonstrujących zaś prym wiedli artyści.Wszystko wskazuje na to, że słowacka opozycja postanowiła zakończyć okres wyciszania sporów z rządem, jaki sama rozpoczęła po tym, jak premier Robert Fico został wiosną postrzelony przez sympatyzującego z przeciwnikami władzy zamachowca.W najnowszym odcinku Czechostacji o tym, co dzieje się właśnie na Słowacji, rozmawiam z dziennikarzem czeskiego portalu Seznam Zpravy Filipem Harzerem.Filip wyjaśnia, o co konkretnie chodzi w najnowszym sporze między obozem Roberta Ficy i opozycją oraz kim jest jego główna aktorka - kierująca resortem kultury Martina Šimkovičová (na okładkowym zdjęciu odcinka) i SNS - najmniejszy, ale ostatnio najgłośniejszy komponent koalicji rządzącej, którego jest nominantką.Rozmawiamy też o tym, jak zmienia się już nie publiczne a państwowe radio i telewizji a także o wypuszczaniu z więzień skazanych za korupcję w czasach rządów poprzednich.Jest też trochę o "płaskoziemcach", którzy w przeciwieństwie do liberałów, mieszczą się, w opinii obecnego obozu władzy, w normie. I o tym, że w słowackich knajpach ma być tylko słowackie jedzenia. A w słowackich teatrach i galeriach - tylko słowacka kultura.I o tym, gdzie jest prezydent Pellegrini i ile tak naprawdę Słowacy mają do powiedzenia w kwestii przerabianej u siebie rosyjskiej ropy.No i jest też o tym, jak po czesku nazywa się... Kopenhaga. Oraz szlafrok i zwolnienie lekarskie.W tym odcinku odwołuję się do wcześniejszych odcinków Czechostacji poświęconych bieżącym wydarzeniom pod Tatrami:O zmianach wprowadzanych na Słowacji przez Roberta FicęO Nowym prezydencie SłowacjiO zamachu na premieraJeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać patronami Czechostacji w serwicie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Anna, Jacek, Janusz, Joanna, Katarzyna, Krzysztof, Lidia, Paweł, Piotr, Przemysław, Sergiusz i Soňa.Bardzo Wam dziękuję
Ponad 200 tysięcy uwięzionych, prawie dziesięć tysięcy ofiar - setki zamordowanych po pokazowych procesach sądowych, tysiące zamęczone w więzieniach i obozach pracy - to bilans stalinizmu w Czechosłowacji, który trwał tam znacznie dłużej niż w Polsce, bo tak naprawdę, to prawie do połowy lat 60-tych.A w pewnym sensie, z wyłączeniem okresu Praskiej Wiosny, aż do listopada 1989 roku.W tym odcinku rozmawiam z historykiem i pisarzem Mariuszem Suroszem o jego najmroczniejszym okresie, czyli tym, co działo się od roku 1948 do początku lat 60. O procesach i ich ofiarach, takich jak Milada Horakova czy generał Heliodor Pika. O zamęczonym w śledztwie księdzu Josefie Toufarze. O przymusowej i brutalnej kolektywizacji, której skutki Czechy odczuwają do dzisiaj. I o reformie walutowej z roku 1953, kiedy komuniści okradli własnych obywateli z oszczędności. Mowa też o tych, którzy umierali próbując uciekać na zachód.Są jednak w rozmowie też wątki, powiedzmy, śmieszniejsze - chociażby mumifikacji przywódcy komunistów Klementa Gottwalda czy największego na świecie grupowego pomnika poświęconego wodzowi wszechświatowego proletariatu Józefowi Stalinowi. Pomnikowi tak wielkiemu i z tak dużą liczbą postaci, że szybko wśród prażan dorobił się własnej nazwy - kolejka po mięso. A kolejek po mięso, po wszystko - w tamtych czasach nie brakowało.W odcinku odwołujemy się do kilku książek. Gdyby ktoś chciał po nie sięgnąć a nie zdążył wynotować tytułów, oto one:Milan Dolezal „Jak by nam już dzisiaj przyszło umrzeć”Milan Kundera "Żart"Josef Skvorecki "Cud"Miroslav Svandrlik "Czerni baronowie"Mariusz Surosz "Pepiki. Dramatyczne stulecie Czechów"O historii mumii Klementa Gottwalda pisał też w majowym wydaniu Notatnika Literackiego Piotrek Gawliński, autor poświęconego czeskiej kulturze @Podcastpodspecjalnymnadzorem W tym odcinku odwołuję się też do następujących odcinków Czechostacji:O przejęciu przez komunistów władzy w CzechosłowacjiDwa odcinki o zwiedzaniu Pragi: 1 2Odcinek o współczesnych relacjach czesko-rosyjskichJeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać patronami Czechostacji w serwicie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Aleksander, Arkadiusz, Arleta, Artur, Bartosz, Basia, Katarzyna, Piotr i Tomasz.Bardzo Wam dziękuję
W maju tego roku w Letach koło Pisku, na południu Czech, uroczyście otwarto miejsce pamięci zagłady czeskich Romów. Lokalizacja nie jest przypadkowa - w Letach istniał jeden z dwóch obozów - wpierw karnych, później koncentracyjnych, w których podczas niemieckiej okupacji, przetrzymywano czeskich Romów. Przetrzymywano w warunkach tak fatalnych, że w obozie zmarło 400 osób. Resztę z osadzonych w nim Romów Niemcy wywieźli w 1943 roku do Auschwitz i tam zagazowali. W sumie podczas Porajmos, zorganizowanej przez nazistowskie Niemcy w okupowanej Europie zagłady Romów, zginęło ich - wg bardzo ostrożnych szacunków, pół miliona.W 35 odcinku Czechostacji rozmawiam z dr Martyną Wasiutą, prowadzącą portal Czeska Polityka o obozie w Letech i tym, dlaczego na upamiętnienie zagłady Romów musieli oni czekać w Czechach ponad 80 lat. Ale nie ograniczamy się do czasu niemieckiej okupacji.Po wojnie Romów nikt już nie mordował, co wcale nie znaczy, że ich sytuacja była dobra. Czechosłowacja sterylizowała przymusowo romskie kobiety, dzieci odbierała rodzinom i kierowała do szkół specjalnych. Romów przymusowo osiedlono, równocześnie jednak robiąc nic albo niewiele, by włączyć ich do społeczeństwa. Problem ten zauważyła nawet opozycyjna Karta 77, wśród której postulatów było właśnie zadbanie o romską mniejszość.Upadek socjalizmu niewiele jednak zmienił. W efekcie duża część romskiej społeczności w Czechach, społeczności liczącej ponad ćwierć miliona osób, znajduje się na marginesie społeczeństwa. Nie pracuje, nie uczy się, ma kiepski dostęp do służby zdrowia. I - oczywiście, ma też chroniczne problemy z prawem czy używkami; sprawia, z punktu widzenia reszty społeczeństwa - problemy. Więc to się jeszcze bardziej izoluje, dyskryminując w sposób mniej lub bardziej otwarty Romów, czasem wręcz dopuszczając się na nich pogromów.Obecny rząd, z oporami, ale jednak, zdaje się dostrzegać problem i szukać prób jego pozytywnego rozwiązania. Na co dowodem jest nie tylko upamiętnienie obozu koncentracyjnego, którego historię komuniści próbowali zatrzeć, budując w jego miejscu farmę dla świń.W rozmowie odwołuję się do poprzednich odcinków Czechostacji O Tomaszu Masaryku oraz o wypędzeniu Niemców SudeckichTutaj natomiast znajdziecie wspomniany w odcinku serial komediowy MOST, którego jednym z głównych motywów są relacje między Czechami a Romami; serial jest dostępny wyłącznie po czesku.Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać patronami Czechostacji w serwicie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Agnieszka, trzech Andrzejów, dwóch Arkadiuszy, Artur, Damian, Daria, Dorota, Filip, Konrad, Łukasz, Maciej, Marcin, Marta, Michał, dwóch Piotrów, Rafael, Sylwia, trzech Tomaszów, Wojtek oraz Zbyszek.Bardzo Wam dziękuję
Czesi nie lubią Polaków? Wiele wskazuje na to, że trzeba będzie przebudować ten powszechny nad Wisłą (i nawet w przeszłości nieszczególnie prawdziwy) stereotyp.Czesi bowiem coraz bardziej zachwycają się pogardzanym przez lata polskim jedzeniem, polskie miasta stają się dla nich synonimem rozwoju i nowoczesności a drogi... no cóż, dróg Polakom po prostu zazdroszczą. I chętnie nimi jeżdżą. Najchętniej - nad morze. Tylko w ubiegłym roku na urlop do Polski przyjechało nie mniej niż ćwierć miliona Czechów. W tym roku pewnie będzie ich jeszcze więcej.W najnowszym odcinku Czechostacji rozmawiam z Pavlem Trojanem, przedstawicielem Polskiej Organizacji Turystycznej w Czechach o tym, co takiego sprawiło, że południowi sąsiedzi zapałali do Polski miłością. Zastanawiamy się też nad tym, ile może mieć z tym wspólnego na przykład kryzys klimatyczny i ile typowe urlopowe przyzwyczajenia Czechów. I jak przyczynił się do tego ksiądz podróżujący kamperem. Podpowiadamy też Polakom, jak Czechów przyciągnąć do Polski jeszcze bardziej. I czy mogą być lojalnymi klientami. Jest też trochę o Bałkanach i tym, gdzie łatwiej zorganizować spływ. I o polarnych niedźwiedziach.Zgodnie z Waszą prośbą, tu zostawiam odnośniki do odcinków, do których odwołujemy się w trakcie rozmowy:Gdzie pojechać w CzechachJak zwiedzać Pragę I Jak zwiedzać Pragę IIJeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać patronami Czechostacji.Możecie też, jeśli nie macie ochoty zobowiązywać się na dłużej, po prostu postawić mi wirtualną kawę w serwisach Suppi, bądź Buy Coffee - gdzie Wam wygodniej.Za wszelkie wsparcie, także to dobrym słowem, łapką w górę, subskrypcją czy komentarzem - bardzo dziękuję.Tradycyjnie proszę też o wszelkie sygnały zwrotne w komentarzach czy mediach społecznościowych Czechostacji, dotyczące zarówno odcinka jak i ogólnie podcastu. Interakcje z Wami nie tylko są dla mnie często inspiracją przy wymyślaniu tematów kolejnych rozmów. One po prostu bardzo mnie motywują. Za co również - a właściwie to najbardzej, dziękuję.W jinglu podcastu wykorzystuję fragment IX symfonii "Z Nowego Świata" autorstwa Antonina Dvořáka, pochodzącego z MUSOPEN.ORG
Są w tej historii liczne klęski i eksterminacja całych rodów. Są kochankowie i starcie nowej wiary ze starymi bogami. Jest handel niewolnikami i kradzież zwłok. Jest też męczeńska śmierć za wiarę i zwycięstwo zza grobu. A po drodze - mnóstwo polityki. Nie, to nie streszczenie kolejnego tomu "Gry o Tron". To historia życia Wojciecha Sławnikowica, świętego Wojciecha męcznnika, patrona Czech, Polski i Węgier.Opowiadając o życiu świętego, historyk średniowiecza Jan Škvrňák pokazuje wiele zjawisk towarzyszących powstawaniu nowych państw na krańcach ówczesnego chrześcijańskiego świata. Państw takich jak ojczyzna Wojciecha - Czechy oraz Polska - kraj z którego wyruszył w swoją ostatnią wyprawę i który, dzięki sprawnej polityce Bolesława Chrobrego, na samej śmierci Wojciecha najwięcej skorzystał.W rozmowie jest też m.in. o tym, dlaczego chrześcijaństwo nie szło w parze z ówczesną ekonomią i jak wiele trzeba było przelać krwi, by skonsolidować władzę. Oraz o jednej klątwie i kilku polskich rodach, które mogły pochodzić z Czech. Jeśli zaś odcinek Wam się spodobał, możecie mi postawić wirtualną kawę w serwisach Suppi, bądź Buy Coffee - gdzie Wam wygodniej.Z góry dziękuję.Tradycyjnie proszę też o wszelkie sygnały zwrotne w komentarzach czy mediach społecznościowych Czechostacji, dotyczące zarówno odcinka jak i ogólnie podcastu. Interakcje z Wami nie tylko są dla mnie często inspiracją przy wymyślaniu tematów kolejnych rozmów. One po prostu bardzo mnie motywują. Za co również - a właściwie to najbardzej, dziękuję.W jinglu podcastu wykorzystuję fragment IX symfonii "Z Nowego Świata" autorstwa Antonina Dvořáka, pochodzącego z MUSOPEN.ORG
Ten odcinek jest drugą częścią rozmowy, jaka ukazała się w Czechostacji tydzień temu. Wciąż więc jestem w Pradze i wciąż, razem z przewodnikiem, pisarzem i dziennikarzem Mariuszem Suroszem, tworzymy anegdotyczno-dygresyjny poradnik dla ciekawych stolicy Czech.Jest więc całkiem sporo o kwestiach praktycznych - np. takiej, by układając plan zwiedzania nie sugerować się Tik Tokiem, bo traficie w miejsca banalne a ominiecie te naprawdę ciekawe. Takie, na przykład, jak Pomnik Narodowy na Vitkove, z niesamowitą historią, wnętrzem, zewnętrzem i wspaniałą, mocno nietypową panoramą Pragi.I o tym, jak się w czeskiej stolicy zaopatrzyć w gotówkę, nie tracąc przy tym kroci na na prowizjach czy zaniżonych kursach. Oraz tym, że jednak nie każde czeskie piwo jest dobre.Mariusz zdradza też, gdzie można obejrzeć Pakistańczyków i Hindusów grających w krykieta i ujawnia, o co kłócą się czescy miłośnicy Polski. A nie jest ich mało - dwie fejsbukowe grupy dyskusyjne Czechów, zakochanych w północnym sąsiedzie, liczą kilkaset tysięcy osób.Jest też o innych stereotypach i tym, że Polacy nie tyle wielbią Czechów, co swoje o nich wyobrażenie. I tym, że w Czechach każdy znajdzie takiego Czecha, jaki mu najbardziej pasuje.Zgodnie ze złożoną w odcinku obietnicą w opisie zamieszczam też dwa przewodniki po Pradze, jakie poleca wybierającym się do tego miasta Mariusz Surosz. To odpowiednio:"Spacerownik po Pradze", Marek Pernal"Praga. Przewodnik", Antoni KrohA gdybyście się do Pragi wybierali, to mój dzisiejszy rozmówca sugeruje - a ja się pod tą sugestią podpisuję oboma rękoma, żeby najpierw trochę o tym mieście poczytać, po prostu się przygotować. Miłego słuchania i mam nadzieję, że miłego zwiedzania. Dajcie znać w komentarzach czy mediach społecznościowych Czechostacji, co sądzisie o tym odcinku, czy o Pradze, podzielcie się swoimi, związanymi z tym miastem anegdotami.Jeśli zaś odcinek Ci się spodobał, możesz mi postawić wirtualną kawę w serwisach Suppi, bądź Buy Coffee - gdzie Ci wygodniej.Z góry dziękuję.* W jinglu podcastu wykorzystuję fragment IX symfonii "Z Nowego Świata" autorstwa Antonina Dvořáka, pochodzącego z MUSOPEN.ORG
Stolica Czech Praga, podobnie jak cały kraj, oszałamia bogactwem zabytków, historii i widoków. W kolejnym wakacyjno-turystycznym odcinku Czechostacji - razem z moim rozmówcą - pisarzem i przewodnikiem Mariuszem Suroszem, staramy się trochę o Pradze opowiedzieć.Rozmowa pełna jest dygresji i anegdot; jest więc wątek o dostępności "zioła" nad Wełtawą i tym, dlaczego czeski tytuł Breaking Bad - Piernikowy Tatuś, Czechów nieszczególnie śmieszy. I czy każde czeskie piwo jest dobre. Oraz pierwszym, drugim i trzecim koncercie Rolling Stones w Pradze. A także tym, czym się różnią knedle od knedlika.Zawsze jednak w końcu udaje nam się wrócić do tematu przewodniego rozmowy. Usłyszycie więc, gdzie zwiedzając szukać serca Pragi i co zobaczyć, by wejść jak najgłębiej w złożoną historię Czech i ich stolicy.Oraz o tym, gdzie w tej stolicy odpocząć i co można sobie darować - z Mariuszem Suroszem staraliśmy się stworzyć dla Was praktyczny i pogłębiony może nie przewodnik, ale poradnik turystyczny.I tak dobrze nam się przy tym pracowało, że z racji objętości, rozmowę postanowiłem podzielić na dwie części. Druga - o charakterze z jednej strony mocno praktycznym, z drugiej - dotycząca np. polskich stereotypów na temat Czech i czeskich o Polsce, będzie miała swoją premierę za tydzień.Jeśli zaś spodobał Ci się odcinek, możesz postawić mi wirtualną kawę w serwisie Buy Coffee.Z góry dziękuję.* W jinglu podcastu wykorzystuję fragment IX symfonii "Z Nowego Świata" autorstwa Antonina Dvořáka, pochodzącego z MUSOPEN.ORG
Syn słowackiego woźnicy i niemieckojęzycznej kucharki z małej mieściny w środku niczego. Czeladnik kowalski i ślusarski. Filozof i etyk, wykładowca akademicki i moralny autorytet. Wróg publiczny numer jeden, obiekt nienawiści tłumów. Ukochany przywódca, otoczony kultem jednostki.Wszystkie powyższe sformułowania opisują jedną i tę samą osobę - Tomasza Garrigue Masaryka, czeskiego działacza niepodległościowego, pierwszego - przez cztery kadencje, prezydenta Czechosłowacji. Człowieka, którego - używając bardzo uproszczonych analogii, możnaby określić mianem czeskiego Piłsudskiego.W trzydziestym odcinku Czechostacji dr Karolina Ćwiek-Rogalska z Instytutu Slawistyki Polskiej Akademii Nauk opowiada o tej nietuzinkowej postaci, której życiorysem możnaby obdzielić kilka osób. Która doskonale wpisuje się w amerykański ideał self made mana - na marginesie - Masaryk w Stanach spędził całkiem sporo czasu, stamtąd pochodziła jego ukochana żona i tam - dzięki szacunku prezydenta Wilsona, załatwił Czechosłowacji, ale pewnie też i Polsce, niepodległość.Wraca też sprawa sfałszowanych średniowiecznych rękopisów i antysemickiej burzy w trakcie Hilsneriady, czyli historie, które pojawiały się we wcześniejszych odcinkach podcastu i w których Masaryk potrafił stanąć wbrew prawie całemu społeczeństwu. Opowiadamy też o tym, jak po proklamowaniu niepodległości Ojciec Czechosłowacji - czy raczej Tatuś, jak mówią o nim do dzisiaj Czesi, sam wdrapał się na cokół i za życia został własnym pomnikiem.W końcu próbujemy też znaleźć odpowiedź na pytanie, ile z myśli Masaryka, który był znacznie mniej konserwatywny od współczesnych polityków, w ogóle w Czechach zostało. I jakie to były myśli.Jeśli zaś spodobał Ci się odcinek, możesz postawić mi wirtualną kawę w serwisie Buy Coffee.Z góry dziękuję.* W jinglu podcastu wykorzystuję fragment IX symfonii "Z Nowego Świata" autorstwa Antonina Dvořáka, pochodzącego z MUSOPEN.ORG
Czechy są bardzo popularnym celem urlopowych wypraw Polaków. Spośród zagranicznych turystów tylko Niemców dociera tam więcej. Równocześnie, paradoksalnie, Polacy właściwie Czech nie znają - prawie połowa z nich dociera wyłącznie do Pragi, reszta odwiedza zaledwie dwa spośród kilkunastu czeskich województw.Tymczasem w każdym z nich można znaleźć coś atrakcyjnego. Chociaż coś nie jest tutaj właściwym słowem - Czechy mają największe na świecie zagęszczenie obiektów z listy światowego dziedzictwa UNESCO, do tego chociażby kilkaset zamków, twierdz czy pałaców oraz aż pięć skalnych miast.W tym odcinku, razem z Tomášem Zukalem, szefem Czech Tourismu na Polskę i kraje bałtyckie nietworzymy konkretnego przewodnika. Nie mówimy, gdzie jechać, czym i za ile. Staramy się raczej opowiedzieć o tym, co naszym zdaniem jest w Czechach atrakcyjne, albo po prostu fajne a z czego Polacy często nie zdają sobie po prostu sprawy. Jest więc i o kuchni, i o hokeju, o spływach rzekami i rozlicznych kąpieliskach. Jest o stawach rybnych, które takich stawów wcale nie przypominają i o czeskich Bieszczadach, które nazywają się Szumawa i leżą na pograniczu z Bawarią.Podpowiadamy gdzie znaleźć wulkany, wyjaśniamy, czy tylko cztery parki narodowe są dowodem na brak ciekawej przyrody i czy trdelnik, który będą wam wciskać w centrum Pragi na każdym rogu rzeczywiście jest tradycyjnym czeskim ciastem. A jeśli czegoś nie ma (albo prawie nie ma), to piwa - jest za to trochę o winie i winnicach. Nie ma też w odcinku stolicy Czech Pragi. Bo tę akurat - jak pisałem wyżej - Polacy znają. A w każdym razie odwiedzają.Swoją drogą może to też jest pomysł, żeby przygotować odcinek o niesztampowym zwiedzaniu Pragi właśnie. Dajcie znać w komentarzach co myślicie na ten temat.Jeśli zaś spodobał Ci się odcinek, możesz postawić mi wirtualną kawę w serwisie Buy Coffee.Z góry dziękuję.* W jinglu podcastu wykorzystuję fragment IX symfonii "Z Nowego Świata" autorstwa Antonina Dvořáka, pochodzącego z MUSOPEN.ORG
Rządząca Czechami koalicja pięciu partii nie ma po wyborach do Parlamentu Europejskiego powodów do zadowolenia. Trzem z nich - startujących w liberalno-konserwatywnym bloku SPOLU (Razem) nie udało się pokonać oligarchy i szefa największej opozycyjnej partii ANO Andreja Babisza. Dwa pozostałe ugrupowania koalicji zaś w wyborach, mimo wcześniejszych niezłych sondaży, po prostu przepadły.Najbardziej imponujący wyborczy sukces - z drugim wynikiem w kraju w ogóle, odniósł jednak ktoś zupełnie spoza polityki - nieznany szerzej jeszcze kilka miesięcy temu wstecz kierowca rajdowy, kolekcjoner samochodów, zwolennik "leczenia" autyzmu wybielaczem i miłośnik nazistowskiej symboliki Filip Turek. Jako reprezentant partii "Kierowcy sobie" wyraźną krytyką unijnego Green Dealu zawojował serca wyborców, dając swojemu ugrupowaniu, sam jeden, prawie 10 procent poparcia i dwa mandaty. Do gry wrócili też komuniści - zmienili nazwę i skupili się na straszeniu migrantami, co też pozwoliło im zdobyć dwa mandaty.A wszystko to przy rekordowej, jak na Czechy, frekwencji - aż 36 procent.Przewodnikiem po powyborczym pejzażu Czech jest w tym odcinku dr Krzysztof Dębiec z Ośrodka Studiów Wschodnich. Poza omówieniem wyników zastanawiamy się też m.in. o co chodzi w czeskim eurosceptycyzmie. No i robimy szybki przegląd "volebnich kuriozit" - wyborczych osobliwości, czyli np. komitetu kosmitów, wrogów marksizmu-satanizmu czy anarchokapitalisty, proszącego, by na niego nie głosować. Oraz, w finale, zaglądamy na sąsiednią Słowację, gdzie co prawda wygrała opozycja, ale tak naprawdę to jest to na rękę premierowi Robertowi Ficy - z obu stron sceny politycznej stopniowo bowiem znikają wszyscy mniejsi gracze.Jeśli zaś spodobał Ci się odcinek, możesz postawić mi wirtualną kawę w serwisie Buy Coffee.Z góry dziękuję.*Zdjęcie na okładce: klip wyborczy komitetu "TAK dla lepszej Unii z kosmitami"* W jinglu podcastu wykorzystuję fragment IX symfonii "Z Nowego Świata" autorstwa Antonina Dvořáka, pochodzącego z MUSOPEN.ORG
Czechy, w przeciwieństwie do Polski, nigdy nie zniknęły z mapy. Nawet będąc częścią imperium Habsburgów, wciąż miały formalną podmiotowość. Za to, znów w przeciwieństwie do Polski, niewiele brakowało, by zniknęli Czesi.Język i kultura tego narodu pod koniec XVIII wieku coraz mocniej rozpływały się w języku i kulturze niemieckiej. W końcu po czesku mówili właściwie wyłącznie mieszkańcy wsi.I wtedy, wpisując się w oświeceniowy nurt nacjonalizmów, który znów ominął raczej Polskę, mającą wówczas inne problemy, pojawili się w Czechach budziciele. Ludzie, którzy najpierw zapragnęli opisać ginący język, później go odtworzyć a w końcu, nauczyć nim mówić naród na nowo.I chociaż, jak mówi dr Karolina Ćwiek-Rogalska z Instytutu Slawistyki Polskiej Akademii Nauk w pewnym momencie budzicieli było tak mało, że gdyby kawiarnia w której się zbierali się zawaliła, to żadnego odrodzenia by nie było, to finalnie po kilkudziesięciu latach starań, osiągnęli wszystkie zamierzone cele - obudzili, a po prawdzie to stworzyli od nowa dumny naród z pełną kulturą.Po drodze jednak bywało czasem ciężko i śmiesznie - gdy trzeba było wymyślać zupełnie nowe słowa, czasem kryminalnie - gdy fałszowano średniowieczne manuskrypty, czasem obrzydliwie - gdy niszczono tych, którzy odrzucali fałszerstwo. Oraz rewolucyjnie - gdy przez Europę, omijając mającą wówczas inne problemy Polskę - przetoczyła się Wiosna Ludów. W rozmowie z dr Karoliną Ćwiek-Rogalską również o tym, kto jest czeskim Słowackim, jak wygląda sto procent romantyka w romantyku i jak w ogóle można zdefiniować konkretny naród. I o tym, kto wysyłał Adama Mickiewicza do piekła. I dlaczego...A na koniec opowiadam po czesku wierszyk.Jeśli zaś spodobał Ci się odcinek, możesz postawić mi wirtualną kawę w serwisie Buy Coffee.Z góry dziękuję.* W jinglu podcastu wykorzystuję fragment IX symfonii "Z Nowego Świata" autorstwa Antonina Dvořáka, pochodzącego z MUSOPEN.ORG
Kilka tygodni temu premier Słowacji padł ofiarą zamachu. Zatrzymany tuż po ataku napastnik oddał do Roberta Ficy kilka strzałów. Premier w stanie krytycznym trafił do szpitala, przeszedł dwie długie i skomplikowane operacje. Obecnie dochodzi do siebie. To wszystko wiemy z wyjątkowo skąpych informacji od współpracowników premiera - w tym faktycznie go zastępującego ministra obrony Roberta Kaliniaka, enfant terrible slowackiej polityki.O motywacji sprawcy - politycznej - wiemy natomiast z wycieku nielegalnie sporządzonego nagrania, na którym już po zatrzymaniu sprawca mówi o tym, dlaczego zaatakował. Mianowicie, miał się nie zgadzać z kontrowersyjnymi działaniami premiera, określanymi przez opozycję mianem zamachu na demokrację i demontażu państwa prawa.O tym, jak wygląda Słowacja kilka tygodni po zamachu, czy tragiczne wydarzenia ochłodziły jakoś bardzo spolaryzowane społeczeństwo, czy wręcz przeciwnie, rozmawiam z dziennikarzem czeskiego portalu Seznam Zpravy Filipem Harzerem.W rozmowie między innymi o tym, kto kogo i za co chce obecnie w Słowacji rozliczać, a kto kogo i za co zakazywać. Przypominamy też, że motywowane politycznie akty przemocy, które można powiązać z wypowiedziami polityków, nie są niestety pod Tatrami nowością. I że ciężko znaleźć w tym kraju kogoś, komu z całkowitą pewnością nie można by zarzucić mowy nienawiści wobec politycznych rywali czy mniejszości; paradoksalnie, ci najagresywniejsi w przeszłości, dziś najgłośniej domagają się bicia w cudze piersi.Jeśli odcinek Ci się spodoba, możesz postawić mi wirtualną kawę w serwisie Buy Coffee.Z góry dziękuję.Zdjęcie na okładce autorstwa Andreja KlizanaW jinglu podcastu wykorzystuję fragment IX symfonii "Z Nowego Świata" autorstwa Antonina Dvořáka, pochodzącego z MUSOPEN.ORG
27 maja 1942 roku dwaj wyszkoleni w Wielkiej Brytanii komandosi, Czech Jan Kubiš i Słowak Jozef Gabčík dokonali w Pradze udanego zamachu na protektora Czech i Moraw, obergruppenführera Reinharda Heydricha. To najwyższy rangą nazistowski dygnitarz, jakiego udało się zlikwidować podczas II wojny światowej.Heydrich, który z pewną, chociaż niewielką przesadą, uważał się za trzecią osobę w niemieckiej III Rzeszy, przybył do okupowanych Czech pół roku wcześniej, by zrobić porządek z buntującym się, podbitym narodem. I był w tym niebywale skuteczny.Ale tak naprawdę nie z tego powodu emigracyjne czechosłowackie władze podjęły decyzję o jego likwidacji.W 25 odcinku Czechostacji rozmawiam z profesorem Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego Piotrem Maciejem Majewskim nie tylko o samym zamachu, ale też właśnie o jego przyczynach i długofalowych, politycznych skutkach. I o niebywałej, jak na warunki protektoratu fali represji, jaka spadła na Czechów po śmierci ulubieńca Adolfa Hitlera.Profesor wyjaśnia też, dlaczego spacyfikowane przez Niemców Lidice, chociaż ich los na tle setek miejscowości z Białorusi, Rosji, Bałkanów czy Polski nie był niczym wyjątkowym, stały się dla zachodu symbolem nazistowskiego bestialstwa.A w bonusie, w podsumowaniu odcinka, wyjaśniam, jak zorganizować sobie w Pradze wycieczkę śladami Operacji Anthropoid i Heydrichiady - czyli fali odwetowych niemieckich represji po śmierci protektora.Jeśli odcinek Ci się spodoba, możesz postawić mi wirtualną kawę w serwisie Buy Coffee.Z góry dziękuję.Zdjęcie na okładce przedstawia protektora, uszkodzony w zamachu samochód i Jozefa Gabčíka i Jana Kubiša odznaczanych, jeszcze w Wielkiej Brytanii, przez prezydenta Edvarda Beneša. W tle zaś zdjęcie miejsca zamachu, wykonane chwilę po nim. (źródło: Bundesarchiv CC 3.0) W jinglu podcastu wykorzystuję fragment IX symfonii "Z Nowego Świata" autorstwa Antonina Dvořáka, pochodzącego z MUSOPEN.ORG