POPULARITY
Categories
Marcin Masecki - pianista, kompozytor, jazzman. Ukończył Berklee College of Music w Bostonie. Obecnie ukazał się najnowszy album "Boleros y Masecki" inspirowany muzyką ameryki południowej i środkowej. Rozmawiamy o muzyce klasycznej, jazzie, muzyce filmowej, albowiem Marcin komponował muzykę do filmu "Zimna Wojna" Pawła Pawlikowskiego. Wspominamy też proces twórczy związany z graniem utworów Beethovena. https://www.instagram.com/karolpaciorek/
Send us a text“Jak ciało i świadomość kształtują moje doświadczenia” W tym odcinku dzielę się moimi refleksjami na temat tego, że nasze istnienie polega na otrzymaniu ciała, przyjęciu właściwego nastawienia do życia i otwarciu się na poziomie duchowym, które kształtują wszystkie nasze doświadczenia. W tym odcinku będę używać wiele fragmentów z Pism świętych oraz słów wypowiedzianych przez innych.Obecnie jest to czas, w którym przygotowujemy się do świąt Bożego Narodzenia. Im dłużej nad tym rozmyślam, tym głębiej doceniam znaczenie narodzin Chrystusa i życia, co pomaga mi lepiej pojąć podstawowy cel Planu Zbawienia oraz zrozumieć, jak ważną rolę odgrywa moje ciało.„Przyjście Chrystusa było przepowiedziane tysiące lat przed Jego narodzinami, Około 2000 lat przed narodzinami Jezusa Chrystusa Abraham nauczał o Jego roli w Planie Zbawienia. Około 1400 lat przed Jego narodzinami Mojżesz głosił te same wspaniałe prawdy. Około 700 lat przed Jego narodzinami Izajasz objawił okoliczności Jego narodzin, życia i śmierci.”*(„Obietnica Bożego Narodzenia”, Robert D. Hales)Harold B. Lee wypowiedział podobne słowa w naukach prezydentów Kościoła.„Duch jest uporządkowaną inteligencją, która żyła przed tym światem.”„Bóg [Ojciec] przybył wśród tych uporządkowanych inteligencji zwanych duchami i rzekł do nich: ‘Stworzymy ziemię, na której jako duchy będziecie mieszkać, a wy, którzy jesteście godni w świecie duchowym, możecie zejść na tę ziemię i być do niej dodani.' „I tak duchy, które zachowały wiarę lub były godne, otrzymały pozwolenie przyjść na ziemię i dodać do swojego duchowego ciała fizyczne ciało tutaj, na ziemi.”Chcę zwrócić uwagę, że bóle i choroby często manifestują się w ciele i stanie emocjonalnym, w zależności od naszego procesu myślowego; na przykład odkryłam, że negatywne myśli o sobie, brak snu i niepokój mają na mnie wpływ. Ta podróż pozwoliła mi lepiej docenić połączenie moich myśli i ich wpływu na dobrostan, a zrozumienie, że moje ciało jest zarówno świątynią, jak i odbiciem moich myśli, pomaga mi żyć w większej harmonii ze sobą i z Bogiem.To odnosi się również do tego, jakie myśli i odczucia są w moim sercu. W Księdze Przysłów 23:7 czytamy: „Jak człowiek myśli w sercu swym, takim też jest.”.Na zakończenie dzielę się piosenką "Rachunek Sumienia"www.kasiasmusic.comwww.kasiasfaithjourney.comhttps://www.facebook.com/kasiasfaithjourney/
Beta reading to proces pierwszej oceny książki, tuż po jej ukończeniu, a jeszcze przed wysłaniem propozycji wydawniczej do wydawnictw. Jego celem jest wyłapanie niespójności, dziur fabularnych, naniesienie poprawek, dzięki którym powieść stanie się lepsza. Kto może być beta czytelnikiem? Kiedy i dlaczego warto skorzystać z beta readingu? Jak przebiega cały proces i na jakie elementy współpracy z beta readerami zwrócić uwagę? O tym wszystkim posłuchasz w czterdziestym siódmym odcinku podcastu Didaskalia Joanny Bagrij z cyklu #zŻyciaPisarza.Szczegóły również na blogu: https://born-to-create.pl/beta-reading/Linki do powiązanych tematów:Jak realizować postanowienia noworoczne: https://born-to-create.pl/postanowienia-noworoczne-szablony/Propozycja wydawnicza: https://born-to-create.pl/propozycja-wydawnicza-jak-napisac-maila-do-wydawcy/Jak radzić sobie z krytyką literacką: https://born-to-create.pl/jak-radzic-sobie-z-krytyka-ksiazki/Beta readerzy to osoby, które jako pierwsze przeczytają Twoją książkę. To tacy testerzy Twojej twórczości – ocenią powieść, powiedzą, czy jest interesująca, czy fabuła spina się w całość, wszystkie wątki są logicznie powiązane, a bohaterowie wzbudzają emocje. Dostaniesz także informacje o literówkach, błędach logicznych, a nawet merytorycznych. Beta czytelnikami najczęściej są początkujący pisarze, czytelnicy, a czasami profesjonaliści – redaktorzy, doświadczeni autorzy czy wydawcy. Oprócz beta readera jest także alpha reader – osoba, która uczestniczy w procesie pisarskim jeszcze na etapie koncepcyjnym.Co robi beta reader?Przygotowuje ogólną recenzję książki.Ocenia bohaterów.Wyłapuje niespójności, zwraca uwagę na płynność fabuły i wartkości akcji.Ocenia dialogi.Zastanawia się, czy akcja i miejsce akcji są realistycznie opisane.Wypowiada się na temat zakończenia.Wyraża uczucia, emocje, które towarzyszyły mu podczas czytania książki.Czy każdy pisarz korzysta z beta readingu? Nie. Ale każdy powinien, ponieważ dzięki temu można wyłapać błędy, poprawić fabułę, popracować nad linią fabularną powieści. A to sprawa, że jakość propozycji wydawniczej i naszej historii będzie lepsza. Dodatkowo można doskonalić warsztat pisarski, uczyć się na własnych błędach i pracować nad elementami, które wymagają doszlifowania.W uproszczeniu proces beta readingu wygląda następująco:Znalezienie i wybór beta readerów,Uzgodnienie warunków współpracy,Przygotowanie książki do wysłania do beta czytelnika,Mentalne przygotowanie do recenzji książki,Praca z uwagami beta readera i wprowadzanie poprawek.Obecnie można również wykorzystać AI jako wsparcie w beta readingu. Tego typu narzędzia sprawdzają się głównie do oceny warstwy technicznej książki, nigdy nie zastąpią ludzkiej oceny emocji. Zaintrygowany? Koniecznie wysłuchaj odcinka podcastu i dowiedz się, jak pracować z beta readerami, by cały proces był przyjemny i skuteczny!Jeśli chciałbyś przedyskutować temat, zapraszam do kontaktu: j.bagrij@born-to-create.pl.
Krzysztof Żochowski ze Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych mówi w Poranku Radia Wnet, że kryzys ochrony zdrowia nie jest nowym zjawiskiem, ale trwałym mechanizmem, wynikającym z błędnych założeń systemu. W jego ocenie to właśnie polityczna fikcja – obietnica pełnego, powszechnego dostępu do usług zdrowotnych przy jednocześnie jednych z najniższych nakładów w Europie – stworzyła dzisiejszą zapaść.Ten kryzys jest zjawiskiem permanentnym, ale to wynika z pewnego kłamstwa. To wynika z kłamstwa założycielskiego systemu opieki zdrowotnej w Polsce, gdzie każdemu zawsze wszystko się należy, praktycznie pełny dostęp do usług zdrowotnych za najniższą w Europie składkę– mówi.Dyrektor podkreśla, że koszty medycyny są w gruncie rzeczy podobne na całym świecie, bo urządzenia i leki produkuje kilka globalnych firm, a koszty ich wytwarzania są stałe.Medycyna kosztuje mniej więcej tyle samo wszędzie. (…) Jeżeli jest jeden producent, to on ma te same koszty. A w Polsce są takie same choroby jak w innych krajach europejskich, tylko część PKB przeznaczona na opiekę zdrowotną szoruje po dnie– dodaje.Przez lata, jak tłumaczy, narastał „dług zdrowotny”, zwłaszcza po pandemii. Szpitale próbowały go odrabiać, ale teraz znów zaczyna się hamowanie.Nadchodzi czas ostrego hamowania w związku z brakiem środków finansowych… kolejki zaczną się wydłużać– podkreśla.Likwidacja szpitali powiatowych? „To nie tam leży problem”W ostatnich tygodniach powróciła informacja o planie likwidacji nawet 30 proc. szpitali, w praktyce głównie powiatowych. Żochowski stanowczo sprzeciwia się takiemu kierunkowi i wskazuje, że pacjenci trafiają do szpitala powiatowego nie dlatego, że chcą, ale dlatego, że system podstawowej opieki zdrowotnej i specjalistycznej ich nie obsługuje.To, że człowiek idzie do szpitala powiatowego, nie wynika z tego, że jemu już tak bardzo jest źle w domu, on by tak koniecznie chciał się na parę dni położyć. To wynika z niewydolności POZ-u i specjalistyki. (…) Gdyby człowiek w sensownym czasie zrobił badania i dostał konsultację, wielu chorych w ogóle by do szpitala nie trafiło– dodaje.Dlatego apeluje o właściwą kolejność reform. Jak stwierdza, "zanim zamordujemy jedną trzecią polskich szpitali (…) zapewnijmy Polakom możliwość sprawnego korzystania z POZ-u i specjalistyki”. Żochowski przypomina, że sieć szpitali była budowana w realiach dawnych dróg, połączeń i możliwości transportowych. Dziś kluczowe jest bezpieczeństwo pacjenta, zwłaszcza w stanach nagłychDla mnie kluczowym parametrem jest złota godzina. Jeżeli chory w odpowiednim terminie tej pomocy nie dostanie, to potem już nie ma o czym gadać. Albo umiera, albo zostaje kaleką– wskazuje.Powiatowe centra zdrowia i dramat fatalnych wycenJako wiceszef Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych Żochowski przedstawia propozycję środowiska: powiatowe centra zdrowia oparte na diagnostyce, leczeniu i sprawnym transporcie medycznym. Ale problemem – jak podkreśla – są nie tylko braki finansowe, lecz także niesprawiedliwa struktura wycen świadczeń. Obecnie podstawowe dziedziny – interna, chirurgia ogólna, ginekologia – są dramatycznie niedoszacowane. To działa jak finansowa kara dla szpitali powiatowych.Interna, chirurgia ogólna, podstawowa ginekologia – z tych chorób nie jesteśmy w stanie utrzymać szpitala. One są tak fatalnie wycenione, że gdyby szpital powiatowy zajmował się wyłącznie tym, do czego jest przeznaczony, natychmiast byłby bankrutem– opisuje.Jednocześnie niektóre specjalizacje mają wyceny oderwane od realnych kosztów.Mamy półki z konfiturami, gdzie pieniądze idą szerokim strumieniem… laryngologia, kardiologia, niektóre procedury neurochirurgiczne. Tam powstały kominy wycenowe. To wielka, niegodziwa niesprawiedliwość. Od zawsze o tym krzyczę, ale to wołanie na puszczy– wskazuje.
Europejski pakt migracyjny miał uporządkować chaos procedur, wzmocnić granice i wprowadzić mechanizm solidarności między państwami UE. W praktyce okazało się jednak, że chodzi głównie o rozbudowany aparat biurokratyczny, który organizuje proces przyjmowania migrantów, zamiast powstrzymywać ich napływ. Obecnie rządząca partia w kampanii wyborczej obiecywała, że Polska zostanie całkowicie wyłączona z paktu, a tymczasem jedynym krokiem w tym kierunku okazała się możliwość złożenia formalnego wniosku do Komisji Europejskiej – bez pewności, że przyniesie jakikolwiek skutek. Solidarność staje się obowiązkiem, a polityczna deklaracja „pełnej suwerenności” wobec pakietu migracyjnego zmienia się w nadzieję na tymczasowe ulgi, podczas gdy faktyczny ciężar pozostaje wciąż na polskich granicach.
Według Biblii śmierć Jezusa była ofiarą. Np. w 1 Koryntian 5:7 nawiązano do składania baranka podczas święta paschy, powiedziano tam: “jako baranek został ofiarowany Chrystus”. Dla wielu ludzi symbolem tej ofiary jest krzyż. Czy jednak Jezus umarł przybity do krzyża, a może do pala? Aby to zrozumieć będziemy musieli zająć się dwoma greckimi słowami staurós i ksýlon, które pojawiają się w Nowym Testamencie. Zanim jednak do tego przejdziemy warto cofnąć się do Starego Testamentu. Pozwoli nam to zrozumieć dlaczego stosowano taką karę.Wbrew pozorom, zawieszenie człowieka na drewnie, słupie czy belce nie było wynalazkiem Rzymian. Był to starożytny gest kary i publicznej hańby, praktykowany przez różne ludy Bliskiego Wschodu. Zawsze miał jeden podstawowy cel: skazaniec miał być widoczny z daleka, wystawiony na wzgórzu lub przybity do belki, drzewa, a nawet do muru – tak, aby jego los był publiczną przestrogą. Takie prawo istniało u Persów. W Ezdrasza 6:11 czytamy: “Ode mnie też wychodzi rozkaz, że jeżeli kto przekroczy to zarządzenie, to zostanie wyrwana z jego domu belka, na którą zostanie wbity (inne przekłady mówią przybity), jego zaś dom zostanie za to zamieniony w kupę gruzu”.Inny przykład z tych czasów zawiera księga Estery 5:14 gdzie czytamy: “Niech sporządzą szubienicę wysoką na pięćdziesiąt łokci, a jutro rano powiedz do króla, aby na niej powieszono Mordochaja. Potem idź wesół z królem na ucztę. Rada ta podobała się Hamanowi, kazał więc sporządzić szubienicę”. Długość 50 łokci to ponad 20 metrów. W tym przekładzie oddano to jako szubienicę, ale słowo to oznacza drzewo. Chodzi tutaj o wysoki pal, który widać było z daleka. Nie wiemy jak wieszano ludzi. Czy byli przybijani czy przywiązywani, ale na pewno każdy ich widział.Ten rodzaj kary jest wymieniony także w Prawie Mojżeszowym gdzie wspomniano jak należało wykonać tą karę. W Powtórzonego Prawa 21:23 czytamy: “To nie mogą jego zwłoki pozostać na drzewie przez noc, ale mają być pochowane tego samego dnia, gdyż ten który wisi, jest przeklęty przez Boga”. Warto tutaj wyjaśnić, że wieszano człowieka, który już nie żył. Akt jego powieszenia był oznaką hańby. Jest to ważny werset, bo apostoł Paweł cytuje go w Galatów 3:13, ale o tym za chwilę.W podobny sposób Filistyni potraktowali zwłoki króla Saula. W 1 Samuela 31:10 czytamy: “Zbroję zaś jego złożyli w świątyni Asztarty, a jego zwłoki powiesili na murze Bet-Szeanu”. Potem Gibeonici potraktowali tak potomków Saula - 7 z nich powiesili w Gibeonie. W wielu tłumaczeniach Biblii wspomniano tam, że zostali nabici na pal. Chodzi jednak raczej o stracenie ludzi i potem przybicie lub przywiązanie ich zwłok na widok publiczny. W naszej kulturze ludzi nabijano na pal i to pewnie sprawiało, że niektórzy tłumacze piszą o wbiciu, ale oryginał hebrajski w 2 Samuela 21:6 mówi o powieszeniu.Karę taką stosowali później także Rzymianie. Np. w 71 roku p.n.e. Krasus pokonał Spartakusa. Na drodze appijskiej z Kapui do Rzymu powieszono około 6000 powstańców. Rzymianie aby opisać tę karę używali łacińskiego słowa crux, które dziś tłumaczy się na krzyż. Tak więc opisując tą masową egzekucję wielu historyków mówi o ukrzyżowaniu tych 6000 ludzi. Jednak w tamtym okresie słowo to oznaczało pal. Ludzi tych przybijano do pali, albo wręcz do drzew jeżeli takie rosły przy drodze. Ciała pozostawiono tam na wiele dni jako przestrogę.Nowy Testament spisano jednak po grecku i użyto słów: staurós i ksýlon. To pierwsze słowo czyli staurós na łacinę tłumaczy się jako crux, a więc można powiedzieć, że słowa te mają to samo znaczenie. Tutaj nastąpiła podobna ewolucja znaczenia. Pierwotnie staurós oznaczało pal, słup lub belkę. Dopiero później zaczęto tak określać krzyż. Obecnie większość tłumaczy tak oddaje to słowo. Np. w Mateusza 27:32 czytamy: “A wychodząc, spotkali człowieka, Cyrenejczyka, imieniem Szymon; tego przymusili, aby niósł krzyż jego”. Czy Jezus niósł pionowy pal, a może tylko jego poprzeczną belkę. Nad tym debatują nie tylko teolodzy, ale także historycy. Do tego tematu jeszcze wrócimy.Drugie słowo związane z kaźnią Jezusa to ksýlon. W polskich bibliach zwykle oddaje się jako drzewo. Np. w Dziejach 5:30 czytamy: “Bóg ojców naszych wzbudził Jezusa, którego wy zgładziliście, zawiesiwszy na drzewie”. To mówił do ludzi w Jerozolimie apostoł Piotr. Użył tego słowa także w swoim liście, w 1 Piotra 2:24 czytamy: “On grzechy nasze sam na ciele swoim poniósł na drzewo”. Brzmi to trochę dziwnie jakby Jezus zabrał nasze grzechy i wszedł na drzewo, ale myślę, że rozumiecie sens.Tego słowa użył też Paweł w Liście do Galatów 3:13 gdzie czytamy: “Chrystus wykupił nas od przekleństwa zakonu, stawszy się za nas przekleństwem, gdyż napisano: Przeklęty każdy, który zawisł na drzewie”. Cytował on tutaj fragment z Powtórzonego Prawa 21:23, który już czytałem w tej audycji wcześniej. Hebrajskie słowo, które miało główne znaczenie drzewo przetłumaczona na greckie słowo “ksylon”, którego główne znaczenie to także drzewo. Zachodzi jednak pytanie, czy chodziło tutaj o kształt czy tylko o materiał?Tak więc w Nowym Testamencie napisanym po grecku użyto dwóch słów. Najczęściej gdy widzicie słowo krzyż to prawie na pewno w oryginale występowało słowo stauros. Ale w kilku wersetach użyto słowa ksylon, które tłumacze często oddają jako drzewo. Wielu teologów twierdzi, że stauros opisuje narzędzie, a ksylon wskazuje na znaczenie czyli na hańbę. Jeżeli stauros to narzędzie, a tłumaczy się to greckie słowo na łacińskie crux to odpowiedzi na to jak zginął Jezus należy szukać u Rzymian. To oni wykonali ten wyrok i posłużyli się metodą, którą stosowali od wieków, np. w przypadku Spartakusa i jego powstańców.W starożytnym Rzymie kara krzyżowania (crucifixio) była straszliwym środkiem odstraszającym, a skazańcy byli wystawiani wzdłuż dróg lub murów, by przypominać o potędze Rzymu. Tak jak się to stało w przypadku 6000 niewolników po upadku powstania Spartakusa. Powieszono ich wzdłuż Via Appia w odstępach co kilkadziesiąt metrów (prawdopodobnie 30 metrów). Ciała były pozostawione tam na tygodnie. W takich masowych okolicznościach często nie budowano klasycznego krzyża, bo nie było na to czasu ani zasobów. Skazańców przybijano do pali lub do drzew przydrożnych. Najważniejsze było aby był on widoczny.W łacinie samo słowo crux wcale nie musiało oznaczać konstrukcji, jaką dziś kojarzymy. Crux był terminem ogólnym, obejmującym każdą formę narzędzia egzekucji polegającą na przybiciu w celu publicznego wystawienia. Starożytni rozróżniali różne typy:Crux simplex - najprostsza forma, czyli zwykły pionowy pal.Crux commissa - konstrukcja w kształcie dużej litery T (pozioma belka osadzona na szczycie słupa).Crux immissa - konstrukcja w kształcie małej litery t, którą najczęściej kojarzymy z ukrzyżowaniem (poprzeczka poniżej szczytu słupa).Warto zaznaczyć, że w starożytnej literaturze rzymskiej przez wieki nie ma jednoznacznych opisów, które pozwoliłyby stwierdzić, że zawsze stosowano krzyże z poprzeczką. Często był to po prostu pionowy pal. Dopiero około 40 lat po śmierci Jezusa, w okresie poprzedzającym wybuch Wezuwiusza, pojawia się pierwszy autor, który wspomina o poprzecznej belce jako elemencie egzekucji. To Seneka Młodszy. W swoich pismach używa on słowa patibulum, opisując skazańców, którzy mają „rozciągnięte ramiona na poprzeczce” (brachia porrigenda in patibulo).Ten fragment jest kluczowy, bo daje pierwsze twarde starożytne potwierdzenie, że w praktyce ukrzyżowania używano belki poprzecznej, która wymuszała rozłożenie rąk. Czy jednak można to odnieść do śmierci Jezusa? To pytanie do was drodzy słuchacze. Napiszcie w komentarzu co o tym myślicie. Jest jeszcze drugie pytanie: jak była umieszczona ta poprzeczna belka czyli patibulum?Warto tu na chwilę zatrzymać się przy pierwszych chrześcijanach (I-III wieku). Co ciekawe, oni wcale nie używali symbolu krzyża. Najpopularniejsze były wtedy ryba — znany znak ichtys — albo kotwica, kojarzona z nadzieją. Skąd więc wzięło się to, że dzisiaj krzyż jest symbolem chrześcijaństwa? Ten motyw pojawia się dopiero w IV wieku, za czasów cesarza Konstantyna Wielkiego. I to właśnie dlatego niektórzy twierdzą, że to on wprowadził krzyż jako symbol wiary.Dlaczego wcześniej nie korzystano z tego symbolu? Jest kilka teorii. O pierwszej już wspomniałem. Miał go wprowadzić cesarz Konstantyn. Ale są też teorie mówiące, że chrześcijanie nie chcieli się posługiwać symbolem hańby i zaczęli to robić dopiero w IV wieku kiedy skończyły się prześladowania. Inni wskazują na krzyże w pogańskie symbolizujące kult słońca. Ostatnia teoria mówi o Helenie, matce cesarza Konstantyna, która podczas pielgrzymki do Jerozolimy miała odnaleźć prawdziwy krzyż.Usuńcie stary kwas, abyście się stali nowym zaczynem, ponieważ jesteście przaśni; albowiem na naszą wielkanoc jako baranek został ofiarowany Chrystus.https://biblia-online.pl/Biblia/Warszawska/1-List-do-Koryntian/5/7Ode mnie też wychodzi rozkaz, że jeżeli kto przekroczy to zarządzenie, to zostanie wyrwana z jego domu belka, na którą zostanie wbity, jego zaś dom zostanie za to zamieniony w kupę gruzu.https://biblia-online.pl/Biblia/Warszawska/Ksiega-Ezdrasza/6/11Wtedy powiedziała do niego jego żona Zeresz i wszyscy jego przyjaciele: Niech sporządzą szubienicę wysoką na pięćdziesiąt łokci, a jutro rano powiedz do króla, aby na niej powieszono Mordochaja. Potem idź wesół z królem na ucztę. Rada ta podobała się Hamanowi, kazał więc sporządzić szubienicę.https://biblia-online.pl/Biblia/Warszawska/Ksiega-Estery/5/14
W tym odcinku podcastu dr hab. prof. Szczepan Wiecha dzieli się praktyczną wiedzą o regeneracji po wysiłku - jak przyspieszyć powrót do formy, lepiej planować obciążenia i unikać przetrenowania, zarówno w sporcie amatorskim, jak i zawodowym. Dr hab. prof. Szczepan Wiecha jest specjalistą w dziedzinie nauk medycznych i nauk o zdrowiu w dyscyplinie nauk o kulturze fizycznej. Obecnie pełni funkcję profesora w Centrum Kardiologii Klinicznej Państwowego Instytutu Medycznego MSWiA w Warszawie. Jest również założycielem i prezesem kliniki Sportslab w Warszawie. Jest autorem wielu publikacji w renomowanych międzynarodowych czasopismach naukowych. Kieruje również badaniami dotyczącymi personalizacji treningów fizycznych i strategii regeneracji mięśniowej. Poza działalnością naukową jest także zaangażowany w dydaktykę oraz popularyzację wiedzy z zakresu fizjologii wysiłku i zdrowego stylu życia. W odcinku rozmawiamy między innymi o: czym naprawdę jest regeneracja i jak ją mierzyć w praktyce (HRV, tętno spoczynkowe, odczuwane zmęczenie) różnicach między aktywną i bierną regeneracją oraz kiedy wybrać pełny odpoczynek, a kiedy lekki ruch śnie i drzemkach jako „suplemencie nr 1” - ile, kiedy i jak poprawić jakość snu sportowca zimnie, cieple i kontrastach - kiedy morsowanie, sauna i kąpiele kontrastowe pomagają, a kiedy mogą hamować adaptacje masażu, kompresji, rollerach i elektrostymulacji - co realnie skraca DOMS, a co daje głównie efekt subiektywny łączeniu siły z wytrzymałością w mikrocyklu bez „zajeżdżania” układu nerwowego specyfice regeneracji u masters 40+/50+ i u kobiet (cykl a planowanie obciążeń) roli wearables i algorytmów „recovery score” - jak z nich korzystać z głową przykładach wdrożeń z praktyki klinicznej i sportu wyczynowego Podcast możecie znaleźć wielu platformach do słuchania m. in.:
Wykład Urszuli Kowalczuk w ramach konferencji "Zwierzęta w kulturze wsi - między tradycją, symbolem a opowieścią” realizowanej w ramach grantu „KPO dla Kultury”, sfinansowanego przez Unię Europejską NextGenerationEU [25 października 2025 r.]Wykład dotyczy obecnych w języku polskim przysłów, powiedzeń, związków frazeologicznych i rozmaitych wyrażeń, odnoszących się do koni. Przez wieki nagromadziło się i kilka setek, a wśród nich te najbardziej znane i wciąż żywe w duszy, mentalności i w rozmowach Polaków: „pańskie oko konia tuczy", „darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby", „końskie zdrowie", „kuty na cztery kopyta", „stanąć w szranki", „wygrać w cuglach", „pasowanie na rycerza", „rycerz na białym koniu" i wiele, wiele innych. Za każdym z nich kryje się anegdota, jakiś wątek z historii, tradycje, a przede wszystkim emocje, których ludzie doznawali w obecności koni. Były one tak silne, że z czasem przerodziły się w życiowe maksymy, przekazywane z pokolenia na pokolenie. Dziś „wysysamy je z mlekiem matki" i nie wiadomo dlaczego „lubimy tych, z którymi można konie kraść", jednocześnie uważając złodziejstwo za coś nagannego. Podczas wykładu słuchacze poznają etymologię wybranych powiedzeń wraz z uzasadnieniem do sprawiło, że tak trwale osadziły się w naszym języku ojczystym, stanowiąc tym samym niematerialne dziedzictwo w polskiej kulturze, nierozerwalnie związane ze wspólnym życiem ludzi i koni, nie tylko na wsi. W rekomendacji książki, którą napisała Urszula Kowalczuk – prelegentka – prof. dr. hab. Radosław Pawelec – językoznawca – napisał: „Swój ślad w kulturze zostawiają nie tylko ludzie, ale i zwierzęta. Obecnie uświadamiamy sobie coraz bardziej, jak wielkie znaczenie w praktyce miały ich praca i oddanie, jak duże terapeutyczne działanie ma dziś ich obecność i kontakt z nimi. Wiernym towarzyszem i nieocenionym pomocnikiem naszych przodków w pracy, boju i zabawie był koń (...). Fascynujący obraz dawnego świata, prawdę o związku konia i człowieka przechował język polski, nie bez powodu nazywany skarbcem kultury."Urszula Kowalczuk - Prezes Zarządu Fundacji Polska galopem! Od wielu lat współpracuje z ministerstwami, państwowymi instytucjami kultury i organizacjami pozarządowymi, inicjując, organizując, współorganizując oraz uczestnicząc w licznych projektach edukacyjnych i kulturalnych takich jak konferencje, szkolenia, warsztaty, pikniki, obchody rocznicowe, rekonstrukcje historyczne, koncerty. Z kolei jej działalność popularyzatorska tylko w okresie 2018-2023 obejmuje ponad 250 lekcji szkolnych i bibliotecznych, spotkań w Uniwersytetach Dziecięcych i Uniwersytetach Trzeciego Wieku. Równolegle z pracą zawodową jest pasjonatką i miłośniczką̨ języka polskiego, historii, koni i jeździectwa, jeźdźcem i trenerem koni, popularyzatorką kultury hippicznej. Jest twórczynią terminu językoznawczego „konizm" i badaczką konizmów polskich (ukazujących wielowiekowe związki człowieka z koniem), których ponad 600 zebrała w dwutomowym opracowaniu pt. „Koń jaki jest, każdy widzi – czyli alfabetyczny zbiór 300 konizmów". Współpracowała przy realizacji projektów językowych m.in. z Fundacją Języka Polskiego (www.fundacjajezykapolskiego.pl) oraz Obserwatorium Językowym Uniwersytetu Warszawskiego (www.nowewyrazy.pl), na stronach którego obecnie publikowany jest cykl jej 24 felietonów językowych pt. „Zagalopowana polszczyzna". Z wykształcenia także specjalistka od marketingu i reklamy (Fachhochschule Hamburg, kierunek reklama i sprzedaż), przez 30 lat pracowała w branży marketingowej w biznesie, realizując kampanie reklamowe i promocyjne dla największych organizacji (m.in. korporacji).Znajdź nas: https://www.youtube.com/c/WszechnicaFWW/https://www.facebook.com/WszechnicaFWW1/https://anchor.fm/wszechnicaorgpl---historiahttps://anchor.fm/wszechnica-fww-naukahttps://wszechnica.org.pl/#nextgenerationeu #kpodlakultury #zwierzęta #kultura #dziedzictwo #wieś #polskawieś #przyroda #KPOdlakultury #KPO #kulturaludowa #konie #konizmy
Witam w dwieście dziewięćdziesiątym dziewiątym odcinku podcastu „Porozmawiajmy o IT”. Tematem dzisiejszej rozmowy jest humor w IT.Dziś moimi gościem jest Adam Korga – autor satyrycznej książki IT Dictionary: Survival Guide for Dreamers Pretending There's a Structure. Od prawie dwóch dekad związany z IT – zaczynał jako programista, później pracował jako scrum master, architekt i platform engineer. Obecnie pracuje w Berlinie jako Engineering Manager w obszarze platform engineering. Pisze pod pseudonimem, a w wolnym czasie zajmuje się długimi wędrówkami i kolekcjonowaniem absurdów branżowych, które później zamienia w żarty i historie.W tym odcinku o humorze rozmawiamy w następujących kontekstach:czy humor w IT to tylko żart, czy raczej wentyl bezpieczeństwajak specjaliści IT z Polski wypadają w kategorii humor w porównaniu z innymi nacjamiczy humor powinien być widoczny w pracyczy różne pokolenia inaczej podchodzą do kwestii humoruczy różne typy organizacji technologicznych (startup, korpo itd.) mają inne przyzwolenia na humorczy proces rekrutacji to dobry czas i miejsce na humoro książce AdamaSubskrypcja podcastu:zasubskrybuj w Apple Podcasts, Spreaker, Sticher, Spotify, przez RSS, lub Twoją ulubioną aplikację do podcastów na smartphonie (wyszukaj frazę „Porozmawiajmy o IT”)poproszę Cię też o polubienie fanpage na FacebookuLinki:Profil Adama na LinkedIn – https://www.linkedin.com/in/adam-korga/Strona domowa – https://adamkorga.com/Wsparcie:Wesprzyj podcast na platformie Patronite -https://patronite.pl/porozmawiajmyoit/Jeśli masz jakieś pytania lub komentarze, pisz do mnie śmiało na krzysztof@porozmawiajmyoit.plhttps://porozmawiajmyoit.pl/299
Cześć! Dzisiaj goszczę Jędrzeja Przeździęka, eksperta z ponad 10-letnim doświadczeniem w sprzedaży bezpośredniej B2C i transformacjach firm z modelu B2B do hybrydowego B2B+B2C. Pracował m.in. z markami o obrotach przekraczających 100 milionów złotych, doradzając producentom, jak skutecznie wejść w sprzedaż do klienta końcowego i budować rozpoznawalne marki online.Masz stabilny model B2B i zastanawiasz się, czy warto otworzyć własny sklep B2C?Ten odcinek jest właśnie dla Ciebie! Rozmawiamy o tym, jak wejść w B2C, nie niszcząc relacji z partnerami handlowymi, nie kanibalizując własnej sprzedaży i nie wprowadzając chaosu operacyjnego.W dzisiejszym odcinku dowiesz się między innymi:Czy producent B2B powinien wchodzić w sprzedaż B2C – i kiedy to ma sens?Jak uniknąć konfliktu z dystrybutorami i nie konkurować z własnymi partnerami?Co daje sprzedaż B2C poza wyższą marżą – np. feedback, dane zakupowe i budowanie marki?Jak przygotować zespół, logistykę i procesy, zanim uruchomisz kanał B2C?Jak prowadzić komunikację i politykę cenową, żeby nie zrazić dotychczasowych odbiorców?Jakie błędy popełniają firmy, które zbyt szybko (albo zbyt niechętnie) wchodzą w sprzedaż do klienta końcowego?Zapraszam do posłuchania!O Jędrzeju PrzeździękuEkspert B2C z ponad 10-letnim doświadczeniem. Pomaga producentom i dystrybutorom rozwijać sprzedaż direct-to-consumer (D2C), łącząc świat B2B i B2C w spójną strategię. Obecnie dyrektor marketingu w Paxit, wcześniej dyrektor Ecommerce w Primagran.pl, gdzie odpowiadał za rozwój sprzedaży na kilkunastu rynkach europejskich. Autor i prowadzący podcast „Buduj e-commerce” oraz konsultant wspierający firmy w wejściu w sprzedaż online.
Ciężko w to uwierzyć - ale życie bez kredytu jest mozliwe.Tak budowano setki lat temu. Tak budowali nasi pradziadowie.Obecnie jest to również możlwie. O tym właśnie opowiadam w 82 odcinku Rozmów Na Fundamencie.Zapraszam do wysłuchania! Jeśli chciałbyś się ze mną skontaktować, pisz na adres: pkielar.poczta@gmail.comJeśli chciałbyś wesprzeć mój kanał - cegiełkę z dopiskiem "darowizna" możesz wpłacić na poniższy numer konta: PKO BP: 53 1020 4900 0000 8902 3794 7437
Jak wygląda "życie po exicie"? Joanna Drabent, współzałożycielka Prowly, w szczerej rozmowie opowiada o kulisach budowania startupu SaaS od zera, aż po jego sprzedaż międzynarodowemu gigantowi Semrush.Joanna podczas rozmowy dzieli się swoją niezwykłą historią - od kompletnej niepewności, co chce robić w życiu, przez ciężką pracę fizyczną na Cyprze, po przypadkowe wejście do świata PR i założenie własnej agencji.W rozmowie z Maciejem Joanna Drabent ujawnia:
Gość tego odcinka audycji ZSŻ, to żywy dowód na to że "jeśli nie tworzysz własnych celów, prędzej czy później realizujesz cele kogoś innego". To jego życiowe motto, które zaprowadziło go z roli początkującego handlowca do fotela COO giełdowego giganta.Jak to zrobił? Nie przez przypadek. Jak sam mówi, najlepszą metodą na "przypadkowość jest zapełnienie jej planowaniem".W tej rozmowie usłyszysz:
Gościem najnowszej Melliny jest Damian Duda, ps. Lektor, kapitan rezerwy, polski nauczyciel akademicki, medyk pola walki, były szef Wydziału Polityki Informacyjnej Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Obecnie pełni funkcję prezesa fundacji „W międzyczasie”, złożonej z grupy polskich medyków zaangażowanych w pomoc stronie ukraińskiej. Gości Marcina Mellera opowiada o realiach konfliktu na Ukrainie. To wojna z użyciem najnowszych technologii."Żołnierz nie wychodzi na front bez asysty drona, dowództwo analizuje dane z użyciem sztucznej inteligencji, żeby przygotować się do akcji.Żołnierz na kamerach może obserwować swój odcinek i przygotować się do wyruszenia na misję. W dzisiejszych czasach bez łączności nie ma walki, a papierowe mapy do niczego się nie przydają" - mówi gość Marcina Mellerem. Jak to się stało, że człowiek, który z wykształcenia jest historykiem, a studia ukończył na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, stał się jednym z najodważniejszych ludzi na froncie i jakie rady ma dla Polski i Polaków, po tym co tam zobaczył? O tym w najnowszej Mellinie.
Obecny świat pokazuje nam w pełnej okazałości, jak wiele dysfunkcyjnych systemów jeszcze funkcjonuje. Ale nie z nami te numery! :) Artykuł E1T1 | #260 – 5 iluzji, z których obecnie wychodzimy! pochodzi z serwisu Each One Teach One.
Zapisz się na Darmowy Newsletter: ✉️ bit.ly/e1t1-newsletter • Zostań patronką lub patronem Podcastu i odbierz Bonusy:
Notatki i linki wymienione w tym odcinku znajdziecie na naszej stronie: designpractice.pl/082---W tym odcinku rozmawiamy:→ o pracy dla technologicznych gigantów→ o plusach i minusach pracy kontraktowej→ o stawkach i finansach→ o pracy zdalnej z Polski dla zespołów z Londynu i Nowego Jorku---Naszą gościnią jest Weronika Rafa. Projektantka graficzna, freelancerka, która przez długi czas mieszkała w Wielkiej Brytanii. Specjalizuje się w identyfikacjach wizualnych dla branży tech, edukacji i kultury. Pracowała m.in. dla Meta, Google czy Reddit. Obecnie mieszka w Gdańsku, pracując zdalnie dla Intercom.Partnerem dzisiejszego odcinka jest palarnia kawy specialty COFFEE PLANT.---Timestamps:0:00 Start2:13 Jaką książkę ostatnio przeczytałaś?3:54 Droga do projektantki w UK i studia w Londynie7:55 Koszta studiów w UK8:42 Praca dla kultury12:00 Struktura Pentagramu13:53 Identyfikacja dla Redditu – zespół, proces19:58 Inspirujący dyrektorzy kreatywni21:45 Rekrutacja do Pentagramu i wrażenia po25:03 Praca z big tech – Google, Reddit, Intercom27:38 Przepis na sukces – jak ściągnąć do siebie rekruterów30:37 Jak wygląda praca z gigantami technologicznymi?33:13 Przykładowe projekty – co się tam robi?36:26 Z jakich narzędzi korzystasz?38:32 Stawki na freelance44:35 Freelance, etat i płynność finansowa49:19 Planowanie kontraktów53:06 Rady, jak zdobyć zagraniczne zlecenia55:02 Skąd pomysł, żeby wrócić do Polski?57:24 Różnice kulturowe między Polską a Anglią1:02:36 Na rozwoju jakich umiejętności chciałabyś się skupić w najbliższym czasie?1:04:26 Zakończenie
Co to znaczy być odważnym we współczesnym świecie? Obecnie wiele się mówi o odporności psychicznej, umiejętności radzenia sobie z kryzysami, o zachowywaniu spokoju i zdrowego rozsądku, zwłaszcza w kontekście dezinformacji. Ale samo pojęcie odwagi, jakby zniknęło ze słownika współczesnych postaw. Czy zniknęło też z życia społecznego? Czy to dlatego, że rzadziej wymaga jej rzeczywistość? Gdzie się podziali ludzie odważni? O tym porozmawiamy z filozofką prof. Barbarą Czerską, Zenobią Żaczek - działaczką lokatorską i z Helena Krajewską z Polskiej Akcji Humanitarnej.
Wykład dr Marii Donten-Bury w ramach Festiwalu Nauki w Warszawie [27 września 2025 r.]Zobaczymy, jak można opisać i wyznaczyć bryły, które, oglądane z różnych stron, wyglądają podobnie. Poszukamy przykładów takich brył w przyrodzie.Wyobraźmy sobie bryłę, która, oglądana z różnych stron, wygląda tak samo - na przykład wielościan foremny. Zobaczymy, jak można taką bryłę powiązać z pewnym układem symetrii w przestrzeni i jak to pomaga wyznaczyć wyjątkowe, bardzo symetryczne, bryły. Czy przyroda wymaga od różnych swoich obiektów pewnych symetrii? Okazuje się, że tak - spróbujemy sprawdzić, jak to się przejawia i co jest tego przyczyną.dr Maria Donten-Bury - matematyk, adiunkt w Instytucie Matematyki Uniwersytetu Warszawskiego, specjalizująca się w geometrii algebraicznej, w szczególności w konstrukcjach algebraicznych za pomocą działań grup skończonych, pierścieniach Coxa oraz rozwiązywaniu singularności. Doktorat obroniła 28 listopada 2013 roku na Uniwersytecie Warszawskim na podstawie pracy pt. Constructing algebraic varieties via finite group actions. Promotorem był prof. dr hab. Jarek Wiśniewski. Po doktoracie pełniła różne role badawcze i dydaktyczne na UW. Od 2015 roku uczestniczyła w programie DRS POINT w Freie Universität Berlin w grupie badawczej Klausa Altmann'a, gdzie prowadziła prace nad Cox rings i minimalnymi rozmiarami rozwiązań singularności. Obecnie pracuje jako adiunkt na Wydziale Matematyki, Informatyki i Mechaniki UW. Jeśli chcesz wspierać Wszechnicę w dalszym tworzeniu treści, organizowaniu kolejnych #rozmówWszechnicy, możesz:1. Zostać Patronem Wszechnicy FWW w serwisie https://patronite.pl/wszechnicafwwPrzez portal Patronite możesz wesprzeć tworzenie cyklu #rozmowyWszechnicy nie tylko dobrym słowem, ale i finansowo. Będąc Patronką/Patronem wpłacasz regularne, comiesięczne kwoty na konto Wszechnicy, a my dzięki Twojemu wsparciu możemy dalej rozwijać naszą działalność. W ramach podziękowania mamy dla Was drobne nagrody.2. Możesz wspierać nas, robiąc zakupy za pomocą serwisu Fanimani.pl - https://tiny.pl/wkwpkJeżeli robisz zakupy w internecie, możesz nas bezpłatnie wspierać. Z każdego Twojego zakupu średnio 2,5% jego wartości trafi do Wszechnicy, jeśli zaczniesz korzystać z serwisu FaniMani.pl Ty nic nie dopłacasz!3. Możesz przekazać nam darowiznę na cele statutowe tradycyjnym przelewemDarowizny dla Fundacji Wspomagania Wsi można przekazywać na konto nr:33 1600 1462 1808 7033 4000 0001Fundacja Wspomagania WsiZnajdź nas: https://www.youtube.com/c/WszechnicaFWW/https://www.facebook.com/WszechnicaFWW1/https://anchor.fm/wszechnicaorgpl---historiahttps://anchor.fm/wszechnica-fww-naukahttps://wszechnica.org.pl/#nauka #festiwalnauki #symetria #bryły #matematyka
Obecnie czeska marka pojazdów Tatra kojarzy się wyłącznie z potężnymi, terenowymi ciężarówkami. Na przestrzeni prawie dwóch wieków istnienia w morawskiej Koprzywnicy produkowano jednak szereg różnego rodzaju pojazdów. Tatra ma więc na swoim koncie chociażby bardzo udany pociąg czy kilka samolotów - w tym jeden taki, którego rekordów, ustanowionych 90 lat temu, nie udało się pobić do dzisiaj. Produkowała w końcu Tatra, z powodzeniem - nawet komunistyczne limuzyny.W 93 odcinku Czechostacji wracamy wraz z Karolem Machi, historykiem motoryzacji z wrocławskiego ośrodka Pamięć i Przyszłość do rozmowy o czeskiej marce pojazdów Tatra. Opowieść, którą zaczęliśmy dwa tygodnie temu, w odcinku nr 91, nie podejmujemy jednak tam, gdzie uprzednio skończyliśmy, czyli po II wojnie światowej. Cofamy się bowiem, raz jeszcze, do czasów przedwojennych, by na chwilę porzucić cztery koła i przedstawić inne środki transportu.W rozmowie jest też sporo o historycznym kontekście II wojny światowej i czasów tuż powojennych oraz tym, jak się to wszystko odbiło na największych związanych z Tatrą nazwiskach.Sporo miejsca poświęcamy ewolucji - kolejnym modelom luksusowych pojazdów, jakie dla swoich dygnitarzy polecili Tatrze produkować czechosłowaccy komuniści. W tym kontekście pojawia się też wyprodukowany specjalnie dla Stalina kabriolet.Rozmowa urywa się nagle w momencie, w którym końca dobiega opowieść o samochodach osobowych. Wrócimy do niej za, a jakże, dwa tygodnie - wtedy, w odcinku podsumowującym historię Tatry przyjdzie kolej na pojazdy ciężarowe, które zakład z Koprzywnicy produkuje właściwie od momentu, w którym zajął się, jako trzecia marka na świecie, produkcją samochodów. I które, z powodzeniem, robi do dzisiaj.Jeśli podcast Wam się podoba i chcecie pomóc go rozwijać, możecie zostać Patronami lub Patronkami Czechostacji w serwisie Patronite. W tym tygodniu zdecydowali się na to:Anna, Bartłomiej i KinBardzo Wam dziękuję
Debata Festiwalu Nauki z udziałem dr hab. inż. Katarzyny Budzyńskiej, dr inż. Marka Kozłowskiego i prof. dr hab. inż. Jarosława Arabasa [19 września 2025 r.]Sztuczna inteligencja zrobiła ostatnio ogromną karierę w mediach i zawładnęła wyobraźnią społeczeństw. Trochę trudno się temu dziwić, skoro można pogawędzić z programami wykorzystującymi wielkie modele językowe, pograć w gry komputerowe, obejrzeć obrazy wygenerowane w sposób sztuczny. Również w nauce, zwłaszcza w naukach ścisłych i technicznych od wielu lat wykorzystywane są narzędzia sztucznej inteligencji. Obecnie jednak niektórzy spodziewają się, że narzędzia sztucznej inteligencji osiągną możliwości nadludzkie, np. w matematyce czy programowaniu komputerów. Może się tak stać dlatego, że modele sztucznej inteligencji mają dostęp do większych ilości danych niż człowiek jest w stanie samodzielnie zgromadzić. Przy tym, nie męczą się, nie muszą spać, a cały czas trwają prace nakierowane na zwiększanie ich potencjału, zwłaszcza z uwzględnieniem kreatywności. Skoro tak sprawy się mają, to czy naukowcy będą jeszcze potrzebni? Może wystarczy, ażeby naukę uprawiały modele sztucznej inteligencji. A może nawet nauka jako taka stanie się zbyteczna – nie będzie potrzeby jej tworzyć, przekazywać, wyjaśniać, wystarczy jedynie w odpowiedni sposób sformułować zapytanie….Na te i inne pytania spróbujemy sobie odpowiedzieć w debacie.dr hab. inż. Katarzyna Budzyńska, prof. uczelni (Politechnika Warszawska)dr inż. Marek Kozłowski (Ośrodek Przetwarzania Informacji, PIB)prowadzenie: prof. dr hab. inż. Jarosław Arabas (Politechnika Warszawska)Jeśli chcesz wspierać Wszechnicę w dalszym tworzeniu treści, organizowaniu kolejnych #rozmówWszechnicy, możesz:1. Zostać Patronem Wszechnicy FWW w serwisie https://patronite.pl/wszechnicafwwPrzez portal Patronite możesz wesprzeć tworzenie cyklu #rozmowyWszechnicy nie tylko dobrym słowem, ale i finansowo. Będąc Patronką/Patronem wpłacasz regularne, comiesięczne kwoty na konto Wszechnicy, a my dzięki Twojemu wsparciu możemy dalej rozwijać naszą działalność. W ramach podziękowania mamy dla Was drobne nagrody.2. Możesz wspierać nas, robiąc zakupy za pomocą serwisu Fanimani.pl - https://tiny.pl/wkwpkJeżeli robisz zakupy w internecie, możesz nas bezpłatnie wspierać. Z każdego Twojego zakupu średnio 2,5% jego wartości trafi do Wszechnicy, jeśli zaczniesz korzystać z serwisu FaniMani.pl Ty nic nie dopłacasz!3. Możesz przekazać nam darowiznę na cele statutowe tradycyjnym przelewemDarowizny dla Fundacji Wspomagania Wsi można przekazywać na konto nr:33 1600 1462 1808 7033 4000 0001Fundacja Wspomagania WsiZnajdź nas: https://www.youtube.com/c/WszechnicaFWW/https://www.facebook.com/WszechnicaFWW1/https://anchor.fm/wszechnicaorgpl---historiahttps://anchor.fm/wszechnica-fww-naukahttps://wszechnica.org.pl/#festiwalnauki #sztucznainteligencja #ai #nauka
Błażej Wojtowicz, prezes Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Nietoperzy, przygląda się oddziaływaniu turbin wiatrakowych na nietoperze. Na początku rozmowy z redaktorem Konradem Mędrzeckim i wiceprezesem Stowarzyszenia Antywiatrakowców im. Don Kichota Zbigniewem Zielińskim, ekspert wyjaśnia pojęcie barotraumy:To jest śmiertelny uraz spowodowany gwałtownymi zmianami ciśnienia. Za obracającym się śmigłem tworzy się ciśnienie. Jeżeli nietoparz wleci w tę strefę, to niestety uszkodzone są płuca i się dusi. Uszkodzenie jest na tyle poważne, że nietoperz najczęściej nie przeżywa, spada i ginie w męczarniach. Czyli nie musi dojść do bezpośredniego zderzenia ze śmigłem, najczęstszą przyczyną śmierci neitoperzy jest właśnie barotrauma.Gość Radia Wnet dodaje też, że najbardziej zagrożonymi gatunkami nietoperzy są te, które wędrują w celu poszukiwania nowej kwatery w okresie zmian pór roku, czyli przede wszystkim borowce, karliki, mroczaki posrebrzane. Jak mówi, aby zapobiegać ich śmierci należałoby zprzestać budowania farm wiatrowych.Żeby postawić farmę wiatrową, konieczne jest badanie przedrealizacyjne, monitoring, jak wygląda sytuacja, czy są tam nietoperze, czy występują czy nie. To jest o tyle trudne, że tak naprawdę te nietoperze migrują na dużych wysokościach.~ mówi Błażej Wojtowicz. Dodaje, że takie badania są wprawdzie robione, ale nie przynoszą zamierzonego efektu:Później, jeżeli stawiane są takie farmy, to ich praca zmienia środowisko, bo nietoperze często są przyciągane przez takie wiatraki. Są zainteresowane, co nagle powstało w tym miejscu. Podlatują, sprawdzają, czy może to się nada na hibernację, czy do hibernacji, czy do założenia kolonii rozrodczej. I podlatując tracą życieEkspert twierdzi, że decyzje o budowaniu farm wiatrowych sprowadzają się do biznesu.Bez odpowiednich regulacji prawnych interes nietoperzy nie będzie należycie chroniony. Priorytetem są zyski, a nie ochrona przyrody. Obecnie trwają prace nad wytycznymi dotyczącymi badań przedrealizacyjnych i porealizacyjnych farm wiatrowych, w tym nad wprowadzaniem okresowych wyłączeń czy innych działań ograniczających śmiertelność nietoperzy. Każdy inwestor jest zobowiązany do przeprowadzenia takich badań. Pojawia się jednak pytanie o ich skuteczność – inwestor zatrudnia eksperta, ten przygotowuje raport o oddziaływaniu na środowisko, który trafia do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Urząd na tej podstawie wydaje decyzję i określa zapisy mające minimalizować negatywne skutki inwestycji. Co jednak faktycznie dzieje się później w terenie, to już zupełnie inna kwestia.Na koniec rozmowy, Błażej Wojtowicz zachęca do obserwowania wydarzeń organizowanych przez Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Nietoperzy./ab
Myślisz o własnym biznesie? Może masz dosyć miejsca, w którym jesteś zawodowo i finansowo? A czas płynie?Poznaj nowość - mój praktyczny kurs dla początkującego przedsiębiorcy. Już w sprzedaży!
Jak fotografia może otwierać oczy na współczesne problemy? Jak jest w tym wszystkim rola artystów? O swoich wystawach prezentowanych na Festiwalu w Ramach Sopotu Monice Szewczyk-Wittek opowiadają Diana Lelonek i Michał Adamski.W najnowszym odcinku podcastu Fotopolis spotykamy się z dwójką artystów, których wystawy podejmują temat zmian klimatu w zupełnie odmienny sposób, a jednocześnie łączy je refleksja nad relacją człowieka z naturą.Michał Adamski w prezentowanym premierowo projekcie „Kiedy woda pokrywa ziemię” sięga do doświadczeń rolnictwa i historii krajobrazu, by pokazać jego kruchą równowagę. Czerwień w jego fotografiach staje się ostrzeżeniem, ale też zaproszeniem do myślenia o przyszłości naszych pól, lasów i gatunków.Diana Lelonek w wystawie Solarstalgia wraca do pierwotnych technik fotograficznych, pracując ze światłem, roślinami i słońcem. Jej obrazy są jednocześnie eksperymentem artystycznym i komentarzem do kryzysu ekologicznego – od topniejących alpejskich lodowców po miejskie przestrzenie odzyskiwane przez naturę.To rozmowa o sztuce, która nie tylko opowiada, ale uruchamia wrażliwość – zostawiając w nas pytanie o to, jak sami chcemy kształtować świat, w którym żyjemy.Diana Lelonek Absolwentka kierunku Fotografia na Wydziale Komunikacji Multimedialnej Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu (PL). Obroniła rozprawę doktorską na Interdyscyplinarnych Studiach Doktoranckich Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu. Obecnie pracuje na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Współpracuje z lokalem_30. Artystka szczególną uwagę zwraca na relacje między ludźmi a innymi gatunkami. Jej projekty są krytycznymi odpowiedziami na nieograniczony wzrost cywilizacyjny, procesy nadprodukcji i podejście ludzi do środowiska. W swej twórczości wykorzystuje fotografię oraz znalezione przedmioty, tworząc prace interdyscyplinarne, często realizowane na styku sztuki i nauki. Michał Adamski Fotograf dokumentalista angażujący się głównie w projekty długoterminowe. W 2001 roku ukończył Akademię Rolniczą w Poznaniu i rozpoczął pracę w rodzinnym gospodarstwie. W wieku 30 lat zainteresował się fotografią – uczestniczył w warsztatach Napo Images i Sputnik Photos, rozpoczął studia w Instytucie Twórczej Fotografii w Opawie. Wkrótce porzucił pierwszy zawód, a w swej praktyce twórczej poświęcił się tematom humanistycznym, w których istotnym wątkiem jest uwikłanie człowieka w politykę, jego udział we wspólnotach, postawa wobec środowiska. Nie unika tematów osobistych. Stypendystą Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, członek kolektywu Archiwum Protestów Publicznych oraz Związku Polskich Artystów Fotografików. Współtworzy Fundację i Galerię Pix.House w Poznaniu. Wystawy były prezentowane w Galerii SPOLOT w Sopocie.www.fotopolis.pl/podcast
Ponad 1400 polskich ciężarówek utknęło na Białorusi. – Przyszłość naszych pojazdów zależy od Łukaszenki – alarmuje Jacek Sokół. Wartość zatrzymanych aut i naczep przekracza 100 mln zł. Polskie firmy transportowe znalazły się w dramatycznej sytuacji. Ponad 1400 ciężarówek stoi po białoruskiej stronie granicy, a kierowcy pilnują pojazdów wartych ponad 100 milionów złotych.To być albo nie być dla wielu przedsiębiorstw– mówi Jacek Sokół w Poranku Radia Wnet, wiceprezes Komitetu Obrony Przewoźników i Pracodawców.Kierwiński wprowadził transportowców w błądWedług Sokoła problem zaczął się w momencie zamknięcia przejścia granicznego w Koroszczynie.Minister Kierwiński, zamykając granicę, poinformował, że nawet samochody, które wjeżdżały w ostatniej chwili, będą mogły wrócić przez inne przejścia, na przykład przez Litwę. To była nieprawda. Zostaliśmy wprowadzeni w błąd– podkreśla.Przewoźnicy, którzy próbowali wracać innymi drogami, spotkali się z odmową.Na granicy białorusko-litewskiej zabierano dokumenty od pojazdów i naczep, a samochody z kierowcami pod konwojem odprowadzano z powrotem na granicę z Polską. Teraz stoją na parkingach celnych– relacjonuje Sokół.1,5 tys. ciężarówek i niepewna przyszłośćObecnie na Białorusi utknęło około półtora tysiąca pojazdów.Dokładnej liczby nie znamy, bo część mogła zostać w serwisach czy warsztatach. To około 1400–1500 ciężarówek– mówi Sokół.Samochody nie mogą jechać dalej w głąb Białorusi, Rosji czy Kazachstanu. Dozwolony jest jedynie przewóz towarów zwolnionych z zakazu, np. leków.Pozostałe mogą być dostarczone tylko do magazynów celnych, gdzie odbywa się przeładunek albo przepinka naczep– tłumaczy.Kierowcy stracą majątek?Na miejscu pozostają kierowcy, którzy czuwają przy samochodach.To dorobek naszych firm budowany latami. Wartość tych pojazdów i naczep przekracza 100 milionów złotych. Dla wielu przedsiębiorstw to kwestia przetrwania– zaznacza Sokół.Największe obawy budzi ryzyko konfiskaty.Przekraczając granicę, otrzymujemy dokument, który pozwala przebywać na Białorusi określoną liczbę dni. Te dokumenty już wygasły. Białoruś obiecała, że przedłuży je o 10 dni, faktycznie dała 7. I nikt nie wie, co będzie dalej. Może pojawić się służba, która powie: proszę oddać kluczyki– ostrzega.Ogromne kosztyDo problemów dochodzą gigantyczne opłaty.Dawniej zezwolenie na wjazd kosztowało 50 zł. Teraz płacimy 170–180 euro. Do tego dochodzi plomba elektroniczna za 160 euro i obowiązkowa dezynfekcja za dwadzieścia kilka euro. Sam parking po stronie białoruskiej również generuje koszty, które mogą być tak wysokie, że odbiór pojazdów przestanie się opłacać– wylicza Sokół.Jak podkreśla, polscy przewoźnicy nie łamią prawa.Nie przewozimy towarów nielegalnych. Obsługujemy tylko ładunki niesankcyjne, dopuszczone jeszcze przed wprowadzeniem sankcji– zaznacza.Protest w WarszawieBrak reakcji rządu sprawił, że przewoźnicy szykują protest w stolicy.Mamy wiele potwierdzeń od firm, że przyjadą do Warszawy swoimi ciężarówkami. Chcemy pokazać skalę problemu. Ale do tego wszystkiego nie musi dojść. Wystarczy dobra wola rządu i uzgodnienie z Białorusią czasowego rozwiązania, które pozwoliłoby naszym kierowcom i samochodom wrócić do Polski– mówi Sokół.Zaznacza też, że obecnie wśród zatrzymanych pojazdów praktycznie nie ma obcych przewoźników.Może dwóch, trzech Czechów, jakiś Serb. 98 procent to polskie firmy. De facto więc sami zablokowaliśmy granicę dla siebie– ocenia.
Myślisz o własnym biznesie?Może masz dosyć miejsca, w którym jesteś zawodowo i finansowo? A czas płynie?Poznaj nowość - mój praktyczny kurs dla początkującego przedsiębiorcy.
[AUTOPROMOCJA] Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. W najnowszym odcinku podcastu Raport Międzynarodowy prowadzący Witold Jurasz i Zbigniew Parafianowicz komentują zamieszania wokół tego, co tak naprawdę uderzyło w dom mieszkalny w Wyrykach. Czy był to dron, czy odłamki rakiety wystrzelonej przez polski myśliwiec? Obydwaj prowadzący zgadzają się, że tak naprawdę sprawa nie ma większego znaczenia, bo odpowiedzialność za incydent ponosi agresor. Niestety, jak zauważają Zbigniew Parafianowicz i Witold Jurasz, Polska jak zwykle okazała się państwem niesprawnym – informacja o tym, że dom został zniszczony przez wadliwą rakietę polskiego myśliwca, nie dotarła na czas, chociażby do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. W efekcie tych komunikacyjnych zaniedbań wiceminister Bosacki podczas sesji Rady Bezpieczeństwa ONZ mówiąc o ataku rosyjskich dronów, pokazywał zdjęcie zniszczonego domu. Powyższe, jak zgodnie stwierdzają autorzy podcastu, nie jest winą ani wiceministra, ani resortu spraw zagranicznych. Pytanie kto jest odpowiedzialny za tę fatalną lukę informacyjny. Jedno zaś jest pewne, rosyjska propaganda dostała prezent, którego się nie spodziewała. Kontynuując wątek ataku rosyjskich dronów, prowadzący odnotowują fakt, iż trzech posłów Konfederacji Korony Polskiej głosowało przeciwko uchwale Sejmu potępiającej Rosję. Jak stwierdza Witold Jurasz, ich zachowania nie da się skomentować w sposób, który można by wyrazić słowami kulturalnymi. W podcaście mowa jest też o ćwiczeniach Zapad – manewry te pokazały tak naprawdę słabość rosyjskiej armii, która może i chciałaby dokonać agresji przeciwko Polsce, ale nie ma takich możliwości. Odnosząc się do relacji amerykańsko-białoruskich, prowadzący odnotowują fakt, iż na Białorusi zapadają kolejne wyroki więzienia za działalność opozycyjną. Witold Jurasz komentuje powyższe, stwierdzając, że w przeszłości, gdy Zachód dogadywał się z Aleksandrem Łukaszenką, zdejmując sankcje w zamian za uwalnianie więźniów politycznych, częścią porozumienia było złagodzenie represji wobec opozycjonistów. Obecnie, jak wszystko na to wskazuje, Stany Zjednoczone rozmawiają z Białorusią, tak naprawdę uznając status quo, czyli fakt, iż Mińsk znajduje się w wyłącznej strefie interesów Rosji. Witold Jurasz komentuje wizytę prezydenta Nawrockiego w Niemczech, stwierdzając, że prezydent powiedział dwie w pewnym sensie wzajemnie wykluczające się rzeczy. Z jednej bowiem strony mówił o wyliczonych na sześć bilionów złotych reparacjach, z drugiej strony - o wsparciu dla polskich Sił Zbrojnych ze strony Niemiec. W ocenie Jurasza polsko-polska zimna wojna domowa spowoduje, że nie osiągniemy nawet minimum realnych celów, nie wspominając już o realizowaniu bardziej ambitnych projektów. Zbigniew Parafianowicz wydaje się w tej sprawie mieć zdanie odrębne. W dalszej części podcastu mowa jest o dymisji ambasadora Wielkiej Brytanii w Waszyngtonie, który, jak wszystko na to wskazuje, miał zdecydowanie zbyt bliskie relacje z pedofilem Jeffreyem Epsteinem. Mowa jest też o teoriach spiskowych i o niemożliwości nawiązania sensownej dyskusji z ich zwolennikami. Witold Jurasz zastanawia się, czy nie należałoby zamknąć na przykład Twittera i odblokować go tylko pod warunkiem, iż w dyskusjach mogliby brać udział wyłącznie realni i zweryfikowani użytkownicy, a nie trolle i boty. Zbigniew Parafianowicz stanowisko swojego kolegi uważa za cenzurę. Jurasz ripostuje, że jeżeli ktoś wygaduje prorosyjskie głupoty, to trzeba się z tym pogodzić, jednak istotnym jest, by społeczeństwo nie żyło w przekonaniu, iż osoby o tak absurdalnych poglądach są większością. Znakomita część Polaków wbrew pozorom nie zwariowała i nie popiera Putina.
Artur Pawłowski i Anna Folta z koalicji mieszkańców „Prosimy ciszej” opisują życie w centrum Warszawy, gdzie nocna sprzedaż alkoholu oznacza hałas, śmieci i mniejsze poczucie bezpieczeństwa.1 września koalicja „Prosimy ciszej” opublikowała petycję, w której wnoszą o wprowadzenie ograniczenia sprzedaży alkoholu w godz. 22:00-06:00.Zdecydowaliśmy się na to ze względu na problemy, z którymi mierzymy się na co dzień, czyli zalewem okolicy przez alkohol i wszedobylskie ogródki gastronomiczne z alkoholem. To niebezpieczne zjawisko dla mieszkańców.~ mówi Artur Pawłowski, mieszkaniec ulicy Chmielnej. Zwraca też uwagę na to, że w skutek nocnych imprez, Śródmieście staje się miejscem nieprzyjaznym dla mieszkańców. Anna Folta zauważa, że problem wszechobecnego alkoholu sprawia realne zagrożenia:Straż Miejska i Policja nie dają rady obsługiwać wszystkich zgłoszeń. Ograniczenie sprzedaży od 22.00 zmniejszyłoby liczbę interwencji i poprawiło bezpieczeństwo.Spór w Radzie MiastaW najbliższy czwartek 18 września o godzinie 10:00 odbędzie się posiedzenie Rady Miasta Warszawy, gdzie ponownie rozpatrzony będzie projekt ustawy o wprowadzeniu omawianych ograniczeń. Wcześniejsze próby skończyły się fiaskiem. Jak mówi mieszkaniec Śródmieścia, zaproponowano inne rozwiązanie:Rok temu odbyły się konsultacje, gdzie mieszkańcy wypowiedzieli się w tym temacie i w przeważającej większości byli za wprowadzeniem ograniczenia od godziny 22.00 do godziny 6.00. W efekcie tych konsultacji pojawił się projekt Pana Prezydenta Rafała Trzaskowskiego, który zakładał ograniczenie sprzedaży alkoholu, ale od godziny 23 do godziny 6 rano, nie od godziny 22:00 Także w tej chwili nad tymi dwoma projektami będą decydowali radni w najbliższy czwartek.Do opisanej wyżej sytuacji odnosi się także Anna Folta, które reprezentuje również organizację „Miasto jest nasze” i jest Radną Dzielnicy Śródmieście. Uczestniczyła w poprzednim posiedzeniu, gdzie reprezentowała interesy mieszkańców:Ku rozczarowaniu mieszkańców nasza propozycja została odrzucona. Liczyli oni, że radni Koalicji Obywatelskiej poprą rozwiązanie zakładające zakaz sprzedaży od godziny 22, która w naszym kręgu kulturowym uchodzi za czas przeznaczony na ciszę i odpoczynek, zwłaszcza w dni powszednie. Niestety, radni opowiedzieli się za projektem prezydenckim, przewidującym ograniczenie dopiero od godziny 23.Zapytany o powody odrzucenia uchwały, Artur Pawłowski odpowiada:Nie znamy powodów odrzucenia projektu, nikt nie przekazał nam takich informacji. Pojawiały się jedynie dziwne argumenty ze strony radnych z innych dzielnic, których trudno było nam przyjąć. Tymczasem podstawowym problemem pozostaje bezpieczeństwo w centrum stolicy. Wprowadzenie ograniczeń mogłoby także utrudnić dostęp do alkoholu osobom nadużywającym go. Najważniejsze jednak jest to, że mamy potwierdzone dane i setki, jeśli nie tysiące zgłoszeń mieszkańców do policji. Obecnie w tej części miasta po prostu jest niebezpiecznie.Prowadzący audycji Cała naprzód zauważają, że ograniczenie sprzedaży alkoholu zostało już wprowadzone w innych miastach, co przyniosło pozytywne skutki:O 30% zmniejszyła się liczba pacjentów w szpitalach nocą~ mówi Konrad Mędrzecki.Czekając na decyzjęArtur Pawłowski zachęca do odwiedzenia strony prosimyciszej.pl i wsparcia inicjatywy mieszkańców:My jako mieszkańcy nie czekamy biernie. Informujemy o naszym problemie i zbieramy głosy poparcia/ab
Przed Wami najcenniejszy zachowany obraz z dawnej kolekcji Stanisława Augusta Poniatowskiego - Jeździec Polski Rembrandta. Obecnie można go podziwiać we Frick Collection w Nowym Jorku, ale jeszcze do 1910 roku znajdował się w polskich zbiorach. W tym odcinku krok po kroku prześledzimy losy i wspólnie zastanowimy się nad tym, czy obraz faktycznie może przedstawiać polskiego żołnierza.---------------Zrealizowano w ramach stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego-------Transkrypcję i reprodukcje omawianych obrazów znajdziesz na stronie podcastu:https://przedobrazem.pl/frick-collection-w-nowym-jorku-rembrandt-jezdziec-polski Muzyka wykorzystana w odcinku pochodzi ze strony Epidemic Sounds oraz Free Music Archivemontaż: Eugeniusz Karlov-------IG: https://www.instagram.com/przed_obrazemFB: https://www.facebook.com/podcast.przedobrazem
Coraz częściej nad Polską pojawiają się rosyjskie drony. Jak się przed nimi bronić i dlaczego rząd nie przyspiesza prac nad skutecznym systemem ochrony? Michał Płociński rozmawia z Maciejem Miłoszem, dziennikarzem „Rzeczpospolitej”, który od lat zajmuje się tematyką bezpieczeństwa i obronności.Już na początku rozmowy pojawia się pytanie zasadnicze: czy jesteśmy bezsilni wobec tego zagrożenia? – W moim przekonaniu, tak. Obecnie, jak widzimy przez ostatnie trzy tygodnie, trzy najpewniej rosyjskie drony wlatują, gdzieś tam się rozbijają, na szczęście nikomu nie czyniąc teraz krzywdy, i my to widzimy post factum – mówi Maciej Miłosz.https://czytaj.rp.pl
Witam Państwa, nazywam się Jarosław Drożdż, pracuję w Centralnym Szpitalu Klinicznym Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, skąd nagrywam podcast Kardio Know-How. W tym odcinku kontynuuję omawianie doniesień z tegorocznego kongresu ESC.Najważniejszym postępem w kardiologii w 2025 roku pozostaje, moim zdaniem, badanie DAPA-ACT TIMI-68, pokazujące korzyści z jak najwcześniejszego podania dapagliflozyny w ostrej niewydolności serca, podkreślano tu nie tylko redukcję śmiertelności całkowitej, ale i bezpieczeństwo leczenia już w fazie szpitalnej, a wbrew niektórym komentarzom brak istotności w złożonym punkcie końcowym nie powinien przesłaniać klinicznej wartości wyników. Drugim ważnym tematem kongresu ESC było nowoczesne leczenie kardiomiopatii przerostowej (HCM), której diagnostyka opiera się na obrazowaniu serca i wykluczeniu przyczyn wtórnych, a w wybranych przypadkach także na badaniach genetycznych. Leczeniem pierwszego rzutu w HCM zawężającej są β-blokery, a w przypadku nieskuteczności – werapamil, diltiazem, inhibitory miozyny lub zabiegi redukcji przegrody. Mavacamten poprawia wydolność, NT-proBNP i klasę NYHA, a jego skuteczność potwierdzono w wytycznych ESC 2023 i ACC 2024. Na kongresie ESC 2025 badanie ODYSSEY-HCM nie wykazało korzyści z mavacamtenu w postaci niezawężającej HCM, ale MAPLE-HCM pokazało wyższość aficamtenu nad metoprololem w HCM zawężającej. Aficamten redukował gradient i NT-proBNP, podczas gdy metoprolol nie przynosił poprawy, co może oznaczać przełom w leczeniu. Obecnie β-blokery pozostają terapią pierwszego rzutu, ale inhibitory miozyny stają się realną alternatywą, zmieniając krajobraz leczenia HCM.Szczegółowy TRANSKRYPT do odcinka.Podcast jest przeznaczony wyłącznie dla osób z profesjonalnym wykształceniem medycznym.
Sposób świętowania dożynek przez lata się zmieniał. Obecnie stały się one okazją do integracji społeczności lokalnych, gdzie można znaleźć stoiska z rękodziełem, regionalne potrawy i występy artystyczne. W dzisiejszym odcinku zgłębiamy także historyczne konteksty oraz ewolucję tej tradycji w Polsce, od czasów sprzed wieków aż do współczesnych celebracji. Zostańcie z nami, aby dowiedzieć się, jak dożynki łączą pokolenia i kultury!Nasza gościni, antropolożka Weronika Cipirska z SKN Antropologii Kulturowej UWr, dzieli się refleksjami na temat współczesnego charakteru tego wydarzenia. Zapraszam do wysłuchania, Klaudia Sobolewska.
[AUTOPROMOCJA] Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio W najnowszym odcinku podcastu „Naczelni” Bartek Węglarczyk i Kamil Dziubka komentują najważniejsze wydarzenia polityczne ostatnich dni. Prezydent Karol Nawrocki w zeszłym tygodniu podpisał 21 ustaw, zawetował zaś tak zwaną ustawę wiatrakową. O swojej decyzji mówił; W sposób jednoznaczny zdecydowałem się zawetować ustawę wiatrakową, bo to rodzaj szantażu wobec społeczeństwa. To oczywiste, że ludzie nie chcą mieć obok swoich domów wiatraków. Jestem głosem Polaków i tak na to patrzę, że tam, gdzie możemy Polskę wzmocnić, będziemy to robić. A tam, gdzie większość parlamentarna nie wsłuchuje się w głosy Polaków, to prezydent Polski będzie za społeczeństwem stał — przekazał prezydent Karol Nawrocki podczas konferencji w Pałacu Prezydenckim. Tak zwana ustawa wiatrakowa, o której mówił prezydent, to tak naprawdę nowelizacja ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw. Głównym celem ustawy była liberalizacja dotychczasowych przepisów ws. inwestycji w wiatraki na lądzie. Nowela znosiła wprowadzoną w 2016 r. zasadę 10H i wprowadzała 500 m jako minimalną dopuszczalną odległość nowych turbin wiatrowych od budynków mieszkalnych. Obecnie jest to 700 m. Oprócz przepisów dotyczących budowy turbin wiatrowych w ustawie znalazł się wprowadzony w trakcie prac sejmowych zapis przedłużający na IV kwartał 2025 r. zamrożenie ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych na poziomie 500 zł za MWh netto. Obecnie mrożenie obowiązuje do końca września. Prezydent Karol Nawrocki w sprawie mrożenia cen energii złożył własny projekt ustawy, który jak mówił, zawiera rozwiązania w całości wyjęte z zawetowanej ustawy. Ten tydzień prezydent Karol Nawrocki zaczął od podpisania dwóch ustaw oraz zawetowania trzech kolejnych, w tym jednej dotyczącej przedłużenia legalnego pobytu uchodźców z Ukrainy. Gospodarze podcastu nie mają wątpliwości co do motywów tej decyzji. Ta ustawa była właściwie techniczna, przedłużała legalność pobytu tych, którzy uciekli przed wojną. Została zawetowana z powodów czysto ideologicznych. – mówił Kamil Dziubka. Bartosz Węglarczyk zaś podkreślał, że; Prezydent snuje narrację, że Ukraińcy to lenie, którzy drenują kieszeń polskiego podatnika. Kamil Dziubka przypomina, że Ukraińcy wygenerowali w zeszłym roku prawie 3% polskiego PKB, a 80% z nich podejmuje pracę. Naczelni krytykują obsesyjne powracanie do postaci Stepana Bandery w debacie publicznej w wykonaniu Karola Nawrockiego. Najważniejszą osobą w relacjach polsko-ukraińskich według prezydenta jest Stepan Bandera. To absurd – mówił Bartosz Węglarczyk. Kamil Dziubka dodawał, że prezydent Nawrocki kontynuuje kampanię wyborczą, zamiast budować realne bezpieczeństwo Polski. W kontekście zapowiedzi weta wobec podwyżki akcyzy na alkohol prowadzący rozmawiali o roli lidera Konfederacji, Sławomira Mentzena. Jak się nazywa sytuacja, w której właściciel pubu wpływa na politykę podatkową? Już wiem. Konflikt interesów. – mówił Bartosz Węglarczyk. Kamil Dziubka uważa zaś, że Sławomir Mentzen robi to, co robił zawsze. Stał się idolem dla młodych, dla których zarabianie pieniędzy jest najważniejsze. Gospodarze wskazali, że prezydent wetuje ustawy, które uderzają w interesy jego politycznych sojuszników – podobnie jak Donald Trump. Brak obecności Polski na kluczowym spotkaniu międzynarodowym w zeszłym tygodniu w Waszyngtonie, wywołuje lawinę teorii. Gospodarze podcastu analizowali możliwe przyczyny i skutki dyplomatycznej nieobecności. Może Wołodymyr Zełenski zapytany o to, czy chce, żeby Nawrocki był obecny, nie wyraził entuzjazmu. – zastanawiał się Kamil Dziubka. Naczelni skomentowali akt oskarżenia między innymi wobec byłego ministra obrony narodowej, Mariusza Błaszczaka oraz szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Sławomira Cenckiewicza, za ujawnienie planów operacyjnych „Warta". Jak przekazała prokuratura, grozi za do 10 lat pozbawienia wolności. Jeśli ktoś popełnia przestępstwo, powinien za to odpowiedzieć. Ujawnienie planów obronnych to poważna sprawa. – podkreślał Kamil Dziubka. Na koniec – lekko, ale dosadnie – o tym, jak politycy relaksują się przy alkoholu i śpiewie. Zapraszamy na kolejny odcinek Naczelnych oraz zachęcamy do oglądania podcastu w każdy poniedziałek o godz. 19.00 na stronie Onetu, a także słuchania w aplikacji Onet Audio. Zapraszamy również do pisania do Naczelnych na adres naczelni@onet.pl.
Jeśli wydaje się Wam, że w temacie malowania paznokci zmienia się jedynie kolor lakieru, to jesteście w błędzie. Wyprowadzi Was z niego ktoś, kto kwestię manicure i pedicure ma w małym palcu. Zaczęło się niewinnie, bo od zwyklej informacji prasowej. Na dodatek, dotyczyła ona branży beauty, czyli czegoś, co ze światem high tech kojarzy się raczej pośrednio. Jeśli w ogóle. Jednak im dłużej czytaliśmy o grafenie stosowanym w lakierach do paznokci, tym szerzej otwierały się nasze oczy. Nim wysechł tusz drukarski w otrzymanym komunikacie, wiedzieliśmy już, że musimy dowiedzieć się więcej.I dlatego do MamStartup Podcast zaprosiliśmy Sylwię Gołębiewską, wiceprezeskę Highlander Enterprise. W świecie beauty jej nazwisko znaczy tyle, co Sam Altman w branży sztucznej inteligencji. Przesada? Wcale. Nasza rozmówczyni na swoim koncie ma stworzenie takich marek kosmetycznych, jak Diamond Cosmetics, Semilac oraz hi hybrid. Sylwia Gołębiewska jest również współprowadzącą program „Kosmetyczne rewolucje”, właścicielką Akademii Sylwii Gołębiewskiej w Krakowie oraz współwłaścicielką Aurumaris Professional. Obecnie w spółce Highlander Enterprise piastuje stanowisko wiceprezeski zarządu oraz odpowiada za obszar rozwoju segmentu kosmetycznegoA teraz Sylwia Gołębiewska podejmuje się nowego wyzwania: grafenowej rewolucji lakierniczej. Skąd ten grafen? Dlaczego jest on tak ważny dla paznokci? Co nowego i co dobrego ze sobą wniesie do gabinetów kosmetycznych? Tego wszystkiego dowiecie się z naszej rozmowy.
Ustawa wiatrakowa jest rodzajem szantażu większości parlamentarnej i rządu, nie tylko względem prezydenta, ale także względem społeczeństwa. Ta ustawa dotyczy wiatraków, a nie obniżenia cen energii elektrycznej. Aby obniżyć ceny energii elektrycznej, musimy zrezygnować z tego, co wpływa najbardziej na ceny energii, a więc na ETS (unijny system handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych - przyp. red.). Musimy odchodzić od Zielonego Ładu. Próba konstrukcji medialnej i publicznej, że za sprawą wiatraków i całego komponentu odnawialnych źródeł energii uda się obniżyć ceny energii elektrycznej, jest złym założeniemtak swoje weto uzasadniał prezydent Karol Nawrocki. Dziennikarz "Rzeczpospolitej" Agaton Koziński w rozmowie z Jaśminą Nowak przekonuje, że narracja o tym, jakoby prezydent "blokował mrożenie cen prądu" , jest nieprawdziwa. Prezydent zapowiedział złożenie własnej "ustawy mrożącej", jej sejmowy byt będzie testem intencji większości parlamentarnej.Obecnie, pojedynek między rządem a prezydentem jest bardzo wyrównanykonkluduje Agaton Koziński.
Od czego zacząć uprawiać aktywności ruchowe?Jak dobrze zaplanować trening?Co na talerzu pomaga, co szkodzi, a czego brakuje, gdy chcemy zadbać o kondycję i sylwetkę?Czy Polki i Polacy znają zasady żywienia i suplementacji oraz wiedzą o syndromie „ostatniej wieczerzy”?Dlaczego ponad połowa Polek i Polaków pomimo aktywności sportowych nie chudnie i nie czuje się lepiej?W najnowszym, jubileuszowym (50!
Obecnie w Ukrainie mamy do czynienia z największymi protestami od czasów Euromajdanu. Dlaczego Ukraińcy protestują? Jak wygląda obecna sytuacja polityczna wewnątrz Ukrainy? O co chodzi w ustawie Zełeńskiego, która wyprowadziła ludzi na ulice?Gościem dzisiejszego podkastu jest Krzysztof Nieczypor, główny specjalista w zespole Białorusi, Ukrainy i Mołdawii w OSW (Ośrodek Studiów Wschodnich).
Czym właściwie jest równość społeczna – i jak jej brak wpływa na nasze zdrowie psychiczne, poczucie bezpieczeństwa i miejsce w społeczeństwie? Z Sandrą Frydrysiak rozmawiamy o solidarności w świecie, który często oparty jest na rywalizacji, polaryzacji i podziałach. Zastanawiamy się nad tym, jak wspierać inkluzywność w codziennym życiu. Czym jest siostrzeństwo i jak rozumieć aktywizm? Rozważamy też granice naszej sprawczości. Pytamy o to, gdzie jej szukać w codziennym życiu, jeśli chcemy witać świat oparty na równości.Sandra Frydrysiak (ona/jej) – doktorka kulturoznawstwa, socjolożka i ekspertka gender studies. Związana z Uniwersytetem SWPS w Warszawie i Uniwersytetem Łódzkim. Współautorka raportu „Siostrzeństwo – od idei do praktyki” (2021). Prowadzi szkolenia i konsultacje z zakresu diversity, equity & inclusion. Nominowana do nagrody Ofeminin Influence Awards 2022 w kategorii Power Voice. Sojuszniczka społeczności LGBT+, założycielka i wieloletnia opiekunka naukowa koła MyGender na Uniwersytecie SWPS, które zdobyło nagrodę LGBT+ Diamonds Awards jako Lokalna Inicjatywa Roku 2022. Współreżyserka doświadczenia „Noccc” (premiera: Sundance Film Festival 2021) oraz autorka książki „Taniec w sprzężeniu nauk i technologii” (2017). Obecnie prowadzi badania nad społecznym wpływem smartdomów w ramach stanowiska postdoc w projekcie SMARTUP (CHANSE).„Osobiste rozmowy holistyczne” możesz posłuchać na platformach Spotify, Apple Podcasts oraz YouTube.
Grająca w linii obrony Emilia Szymczak przygotowuje się z reprezentacją Polski do pierwszego w historii występu na Mistrzostwach Europy. Młoda zawodniczka bardzo wcześniej opuściła rodzinny dom i postawiła na sportową karierę. Obecnie gra w wielkiej Barcelonie i jest ważną postacią biało-czerwonej drużyny trenerki Niny Patalon.
Z Marcinem Kręciochem znamy się z czasów wspólnej pracy w jednej firmie. Potem obserwowałem go gdy współprowadził Edisondę – firmę projektującą użyteczne i przemyślane interfejsy. Dziś zajmuje się czymś zupełnie innym: wspólnie z Hubertem Turajem stworzyli Fiklon, miejsce, które wspiera rozwój dzieci. Rozmawiamy o tym, co z doświadczenia projektanta UX przydaje się w pracy z dziećmi – i okazuje się, że całkiem sporo. Rozmawiamy też o tym, co łączy brief z klientem z rozmową z rodzicem, o obecności, o słuchaniu, o tworzeniu dobrej przestrzeni do rozwoju – niezależnie od tego, czy chodzi o produkt, czy o człowieka. To spokojna, konkretna rozmowa o zmianie zawodowej drogi, o budowaniu miejsca od zera i o tym, co naprawdę znaczy „projektować dobre doświadczenia”. Zapraszam do słuchania! Podsumowanie odcinka Kim jest Marcin Kręcioch? Marcin przez wiele lat współtworzył i współprowadził Edisondę – firmę specjalizującą się w projektowaniu UX i użyteczności. Obecnie współprowadzi Fiklon – przestrzeń rozwoju dzieci, w której jest współtwórcą środowiska rozwoju dla najmłodszych. To miejsce, które – jak sam mówi – jest jego nowym zawodowym domem, ale też naturalną kontynuacją wcześniejszych doświadczeń. Główne tematy rozmowy
Gościem tego odcinka jest Wojciech Fibak – jeden z najwybitniejszych polskich tenisistów w historii, a także pasjonat i kolekcjoner sztuki z niezwykłym dorobkiem. Jego kolekcja, budowana przez dekady, to efekt nie tylko ogromnej wiedzy i wrażliwości, ale też jasno sformułowanej zasady: wybierać wybitne dzieła wybitnych artystów. Obecnie część jego kolekcji, poświęcona Nowemu Pokoleniu, wystawiana jest w Mazowieckim Centrum Sztuki Współczesnej Elektrownia w Radomiu. Rozmawiamy o jego kolekcjonerskiej filozofii, o tym jak wyglądało budowanie jednej z najważniejszych prywatnych kolekcji w Polsce, a także o radomskiej wystawie. Z tego odcinka dowiecie się o tym, co sztuka znaczy dla Wojciecha Fibaka, jak żyje się z nią na co dzień i dlaczego – jak sam mówi – "kolekcja to autobiografia".• kontakt •Instagram: https://www.instagram.com/pozaramami/Strona: https://pozaramami.com/ Newsletter: http://bitly.pl/YALmVMail: kontakt@pozaramami.com• montaż •Eugeniusz Karlov
Naukowcy ostrzegają, że ekstremalne upały stanowią zagrożenie dla zdrowia psychicznego. Lekarze od dawna ostrzegają przed zagrożeniami związanymi ze stresem związanym z upałem. Obecnie badania sugerują, że rosnące temperatury mogą mieć wpływ na pogłębienie zaburzeń psychicznych i behawioralnych.
Hiszpania i Portugalia stopniowo wracają do normalności po poniedziałkowym załamaniu sieci energetycznej. Do większości miast wrócił prąd, choć ciągle występują problemy z dostępem do internetu i dochodzi do krótkich przerw w dostawie energii elektrycznej. W poniedziałek blackout objął oba kraje oraz południe Francji, choć tam sytuacja stosunkowo szybko wróciła do normy. Przyczyny tego zdarzenia – dotąd niejasne – mają wyjaśnić komisje zarówno krajowe, jak i unijne. Obecnie wyklucza się cyberatak. Padają natomiast pytania o skuteczność sieci opartych w dużym stopniu na odnawialnych źródłach energii. Czy to rzeczywiście zbytnie uzależnienie sieci od OZE mogło być przyczyną awarii? Jakie skutki będzie ona miała dla debaty o energii w Europie?Gość: Jakub Wiech---------------------------------------------Raport o stanie świata to audycja, która istnieje dzięki naszym Patronom, dołącz się do zbiórki ➡️ https://patronite.pl/DariuszRosiakSubskrybuj newsletter Raportu o stanie świata ➡️ https://dariuszrosiak.substack.comKoszulki i kubki Raportu ➡️ https://patronite-sklep.pl/kolekcja/raport-o-stanie-swiata/ [Autopromocja]
Genetyka rozwija się w imponującym tempie. Obecnie możliwości to izolowanie DNA z materiału kostnego, a nawet z… kamienia nazębnego; a także analiza genów pod kątem cech fenotypowych: umiemy wyczytać na przykład, że dana osoba prawdopodobnie miała jasną skórę z piegami i zielone oczy, a także czy miała tendencje do łysienia. Dane z badań DNA wykorzystuje się w kryminalistyce, medycynie i wielu innych dziedzinach, ale jest też haczyk: zaawansowane badania wymagają dużych, stabilnych laboratoriów. – Czasy romantycznej genetyki, gdzie mieliśmy dwa pomieszczenia, izolację, PCR, już się po prostu skończyły i nie ma odwrotu – mówi mój dzisiejszy gość, prof. Andrzej Ossowski, kierownik Katedry Medycyny Sądowej Zakładu Genetyki Sądowej na Pomorskim Uniwersytecie Medycznym w Szczecinie. – To jest pędząca lokomotywa.Zespół prof. Ossowskiego opracował przełomową technikę pozyskiwania DNA z materiału kostnego, choć w kościach zachowuje się on wręcz fatalnie. – To jest materiał, który jest zupełnie zniszczony. W próbkach kości mówimy o pikogramach DNA, a w materiale z krwi mamy setki albo nawet tysiące razy więcej materiału – opowiada profesor. Nowe technologie pozwalają odtworzyć cały genom z zachowanego fragmentu szkieletu. Na tej podstawie prof. Ossowski z zespołem założył Polską Bazę Genetyczną Ofiar Totalitaryzmów. Członkowie zespołu izolują DNA ze szczątków osób znalezionych w bezimiennych, często masowych grobach ofiar II wojny światowej lub powojennego terroru komunistycznego. Pozyskane DNA jest porównywane z bazą pobraną od ochotników z rodzin zaginionych ofiar. – Bez krewnych nie uda nam się nikogo zidentyfikować – wskazuje profesor. W tym roku jego zespół zaczyna badania z grobu w ukraińskich Późnikach. W odcinku usłyszycie też, czym będą Regionalne Centra Medycyny Cyfrowej, co potrafi genetyk, który ma dostęp do czyjejś czaszki, dlaczego powinniśmy zainteresować się tworzeniem bezpiecznych biobanków i jakie są wady systemu grantowego na uczelniach. Tak energicznie działającej jednostki naukowej już dawno nie widziałam!Odcinek powstał w Szczecinie, w ramach XIV. podróży Radia Naukowego. Podróże są możliwe dzięki wspierającej nas społeczności Patronek i Patronów. Tutaj możecie do nich dołączyć: https://patronite.pl/radionaukowe
Obecnie w kinach możemy obejrzeć oscarowy film Seana Bakera "Anora". Anora, młoda tancerka erotyczna z Brooklynu, niespodziewanie zakochuje się w synu rosyjskiego oligarchy. Kiedy wiadomość o ślubie dociera do Rosji, jej bajka zostaje zagrożona. Teściowie zamierzają przyjechać do Nowego Jorku i wymusić unieważnienie małżeństwa...
Anyone new to Australia can appreciate how important it is to keep your mother tongue alive. Language is integral to your culture and Australia's Indigenous languages are no different, connecting people to land and ancestral knowledge. They reflect the diversity of Australia's First Nations peoples. More than 100 First Nations languages are currently spoken across Australia. Some are spoken by only a handful of people, and most are in danger of being lost forever. But many are being revitalised. In today's episode of Australia Explained we explore the diversity and reawakening of Australia's First languages. - Każdy, kto dopiero przybył do Australii, doceni, jak ważne jest podtrzymywanie przy życiu języka ojczystego. Język jest integralną częścią kultury, a rdzenne języki Australii nie są wyjątkiem, łączą ludzi z ziemią i wiedzą przodków. Obecnie w całej Australii mówi się ponad 100 językami Pierwszych Narodów. Niektórymi posługuje się tylko garstka osób, a większość z nich jest zagrożona na zawsze. Jednak wiele z nich jest rewitalizowanych. W dzisiejszym odcinku Australia Explained badamy różnorodność i odradzanie się pierwszych języków Australii.
Cyprian, założyciel Rainbow Socks, dzieli się swoją niezwykłą drogą od biednego dziecka z blokowiska do przedsiębiorcy prowadzącego globalny biznes z Malty. W rozmowie z Maciejem Filipkowskim opowiada historię, która udowadnia, że każde doświadczenie może stać się fundamentem sukcesu.Już jako 7-latek wykazywał niezwykłą przedsiębiorczość. Podczas wakacji w Szwecji, zamiast bawić się z rówieśnikami, zbierał puszki na kaucję, zarabiając tysiące złotych. W wieku 13 lat pracował już 7 dni w tygodniu w restauracjach, burgerowniach i innych miejscach, zawsze z konkretnym celem finansowym.Przełomowy moment nastąpił, gdy jego matka nagle opuściła dom, pozostawiając 20-letniego Cypriana praktycznie bezdomnym. "To pokazało mi, że jeżeli cokolwiek chcę w życiu osiągnąć, to muszę liczyć na siebie" - wspomina.Największy biznesowy przełom przyszedł nieoczekiwanie. Prowadząc fanpage o sushi, pół żartem zaproponował znajomym produkującym skarpetki stworzenie "sushi skarpetek" - skarpetek pakowanych jak zestaw sushi. Pomysł chwycił, a wejście na Amazon otworzyło globalny rynek. Dziś jego firma sprzedaje miliony par rocznie w ponad 50 krajach.Nie brakuje też trudnych momentów - w 2023 roku firma otarła się o bankructwo. Konieczne było przeniesienie produkcji z Polski do Azji i drastyczna restrukturyzacja. Cyprian nie ukrywa też szokującej historii, gdy matka pozwała go o alimenty w wysokości 25 tysięcy złotych miesięcznie po przeczytaniu artykułu o jego sukcesie.Obecnie mieszka na Malcie, gdzie odnalazł równowagę między pracą a życiem rodzinnym. "Mieszkając w Warszawie, nie jest trudno wpaść w pracoholizm. Na Malcie zacząłem traktować pracę jako jeden z elementów, który trzeba zrobić w ciągu dnia" - wyjaśnia.Dla początkujących przedsiębiorców ma jedną radę: "Spróbuj na marketplace. Dostaniesz ogromny zakres narzędzi, których absolutnie nie masz startując własnym sklepem internetowym."Historia Cypriana udowadnia, że nawet najtrudniejsze doświadczenia mogą stać się trampoliną do niezwykłego sukcesu.PARTNERZY ODCINKA:
Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. [AUTOPROMOCJA] Gościem najnowszego odcinka podcastu “Raport Międzynarodowy” jest były dyrektor Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej, a obecnie starszy analityk Instytutu Zachodniego, dr Krzysztof Rak. Krzysztof Rak jest autorem licznych bestsellerowych książek na temat relacji II Rzeczypospolitej ze Związkiem Sowieckim i hitlerowskimi Niemcami. To sprawia, że w pewnym sensie specjalizuje się on w historii dyplomacji, która – inaczej niż sądzi się współcześnie – realizowana jest w zaciszu gabinetów, a intencje graczy pozostają niejasne. Dokładnie to prowokuje pytania autorów podcastu, Witolda Jurasza i Zbigniewa Parafianowicza, którzy próbują odczytać prawdziwe intencje Donalda Trumpa. Problem z analizą celów Trumpa polega na tym, że jego słowa i czyny często są sprzeczne i tak naprawdę nie ma żadnej pewności, czy prezydent Stanów Zjednoczonych ma jakikolwiek plan, czy jedynie intuicje, które po omacku próbuje realizować. Prowadzący podcast pytają Krzysztofa Raka o to, jak interpretować zapowiedź sekretarza stanu USA Marco Rubio, który stwierdził, że USA chcą przeprowadzić manewr tzw. odwróconego Kissingera. W polityce Henry'ego Kissingera, realizowanej za czasów prezydentury Richarda Nixona, chodziło o to, by porozumieć się z Chinami przeciwko Związkowi Sowieckiemu. Obecnie, jak się wydaje, Amerykanie dążą do porozumienia z Rosją przeciwko Chinom. Krzysztof Rak zwraca uwagę na fakt, iż Richard Nixon co prawda prowadził politykę zbliżenia z Chinami, aby osłabić Sowiety, ale w relacjach ze Związkiem Sowieckim wcale nie dążył do zaostrzenia konfliktu, lecz do odprężenia. W ocenie Krzysztofa Raka Amerykanie obecnie nie dążą do konfrontacji z Chinami, ale do porozumienia z nimi. Jeśli tak, to najprawdopodobniej oznacza to, że celem Waszyngtonu wcale nie jest sojusz z Rosją przeciwko Chinom, lecz stworzenie tzw. koncertu mocarstw, czyli systemu, w którym najpotężniejsze państwa świata podzielą się odpowiedzialnością za określone części globu. Problem polega na tym, że system taki oznacza ustępstwa wobec Rosji w Europie Wschodniej. W tym miejscu autorzy podcastu uspokajają słuchaczy, że określenie Europa Wschodnia nie oznacza Polski – nasz kraj zaliczany jest bowiem do regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Problem polega jednak na tym, że optymizmu co do przyszłości Polski nie można rozszerzyć na Ukrainę. W dalszej części podcastu prowadzący i ich gość zastanawiają się, jakie miejsce w nowej światowej architekturze Stany Zjednoczone widzą dla Niemiec i czy system koncertu mocarstw będzie oznaczać kontynuowanie sojuszu amerykańsko-niemieckiego, czy też przeciwnie – zerwanie z koncepcją tzw. partnerstwa w przywództwie. Później Witold Jurasz i Zbigniew Parafianowicz pytają Krzysztofa Raka, jaką partią jest Alternatywa dla Niemiec i czy może ona pójść drogą na przykład Giorgii Meloni, czyli ulec cywilizowaniu, czy też elementy neofaszystowskie w AfD wezmą górę. Krzysztof Rak, definiując podejście niemieckich elit do AfD, stwierdza, że póki co dominuje idea izolowania partii, a nie wciągania jej do współpracy i tym samym jej cywilizowania. Witold Jurasz i Zbigniew Parafianowicz pytają także, czy Polska powinna unikać jakichkolwiek kontaktów z AfD, czy też – biorąc pod uwagę wzrost poparcia dla tej partii – jednak rozpocząć jakieś dyskretne rozmowy. W tle pojawia się temat służb specjalnych, które mogłyby być narzędziem wykorzystywanym do utrzymywania kontaktów z Alternatywą dla Niemiec w tajemnicy. Witold Jurasz pyta również Krzysztofa Raka, czy państwo niemieckie stosuje wobec radykalnych partii techniki dezintegracyjne. Na końcu rozmowy pojawia się nieodzowny w tym kontekście wątek francuski, a konkretnie pytanie, czy osłabienie polityczne Niemiec i słabość militarna Republiki Federalnej powodują wzrost znaczenia Francji. Witold Jurasz zauważa, cytując Marcina Giełzaka, który kilka miesięcy temu był gościem “Raportu Międzynarodowego”, że Francuzi, jakkolwiek mają słabość do Rosji, to jeszcze większą mają do Napoleona Bonapartego. Sądząc po radości, która maluje się na twarzy Emmanuela Macrona, można odnieść wrażenie, że prezydent Francji – dzięki polityce Trumpa z jednej strony i chaosowi w Niemczech z drugiej – w końcu ma poczucie, że Francja odzyskuje status mocarstwa. Pytaniem, którego prowadzący nie zadają Krzysztofowi Rakowi, jest to, jakie miejsce Polska zajmie w koncercie mocarstw, który – niestety – właśnie powstaje. Pytania tego nie zadają z oczywistego, niestety, powodu – bo Polska mocarstwem w dającej się przewidzieć przyszłości nie będzie.
W najnowszym odcinku audycji ponownie gościmy Dawida Paczkę, który przekuł swoją największą słabość w atut. Dawid Paczka, założyciel Emiteo, otwarcie opowiada o swojej drodze od paraliżującego strachu przed wystąpieniami publicznymi do inspirującego wystąpienia na TEDx. Dawid dzieli się szczerze swoimi doświadczeniami - od momentów, gdy nie był w stanie złożyć życzeń podczas firmowej wigilii, do wystąpień przed setkami osób. Jego przełomowym momentem było spotkanie z Kamilem Koziełem, ekspertem od wystąpień publicznych, które zaowocowało nie tylko mentoringiem, ale i spełnieniem długoletniego marzenia - wystąpieniem na TEDx. Jako CEO Emiteo, jedynej aktywnej platformy crowdfundingowej w Polsce z licencją KNF, Dawid pokazuje także inną stronę przedsiębiorczości. Opowiada o tym, jak firma przetrwała dwuletni okres "zamrożenia" i jak udało się utrzymać zespół w tym trudnym czasie. Jego podejście do zarządzania opiera się na głębokim zrozumieniu potrzeb każdego członka zespołu. W rozmowie pojawia się również fascynująca perspektywa na temat wartości w życiu. Dawid przedstawia intrygującą metaforę "ślimaka" - alegorii śmierci, która pomaga zrozumieć, co naprawdę jest ważne w życiu. Podkreśla, że zawsze wybierałby relacje międzyludzkie nad bogactwo materialne. Obecnie, wraz z Danielem Moczydłowskim, prowadzi popularny @PodcastBiznesowy , który określa jako "biznesowy tabloid" - format łączący merytorykę z rozrywką. Ich najnowszym projektem jest PB Club, społeczność dla przedsiębiorców, która ma wystartować w marcu. sprawdź PB CLUB: https://pbclub.pl/