POPULARITY
Widzimy zasadniczą zmianę w kampanii wyborczej Szymona Hołowni. Do niedawna głównym celem ataków Hołowni był kandydat Konfederacji Sławomir Mentzen — to był oczywisty kierunek natarcia, jako że obaj panowie walczyli o trzecie miejsce w wyborach, starając się przy tym o poparcie elektoratu wyłamującego się podziałom na Platformę i PiS. Ale wraz z sondażowymi spadkami Mentzena, Hołownia przekierował ostrze swych ataków na sondażowego faworyta wyborów — Rafała Trzaskowskiego. Niby panowie są razem w koalicji, ale Hołownia się tym nie przejmuje i coraz ostrzej zaczepia Trzaskowskiego. Można byłoby uznać, że to taktyczna gra na urwanie Trzaskowskiemu paru punktów, bądź też przypodobanie się elektoratowi niechętnemu Platformie. Ale działania Hołowni przeciwko Trzaskowskiemu już dawno przekroczyły skalę operacji taktycznej. To już strategia — w najbliższych tygodniach Hołownia jeszcze bardziej zintensyfikuje ataki na Trzaskowskiego. Zresztą w kampanii robi się nerwowo. W sztabach nerwowo, na spotkaniach nerwowo, kandydaci nerwowi, bo wiadomo - teraz to już jest bój ostatni. Zwłaszcza dla tych, którzy wypadną marnie, bo na nich czyhają koledzy, którzy po porażce będą równie krwiożerczy jak polityczni przeciwnicy. U Trzaskowskiego mówią, że przewidywali sondażowe spadki swojego kandydata, ale jednak na wzrosty Nawrockiego patrzą z niepokojem. Przed nami seria kolejnych debat, w tym pierwsza, w której wezmą udział wszyscy kandydaci — w „Super Expressie”. Formuła jest inna niż do tej pory. Tym razem kandydaci będą sami zadawać pytania swoim konkurentom. Jedno się nie zmieni: wszyscy będą strzelać do Trzaskowskiego. Czyli będzie jak we wszystkich dotychczasowych debatach — czy Trzaskowski się na nich pojawiał, czy też nie.
- Wokół TikToka zbierają się czarne chmury, nie tylko w Rumunii - ocenił w Polskim Radiu 24 adiunkt na wydziale psychologii SWP Bartosz Kocior. - Zainteresowanie Komisji Europejskiej działaniami TikToka w Rumunii może zaszkodzić tej platformie pod względem wizerunkowym - dodał.
Instagram – miejsce, które daje mnóstwo możliwości, ale też stawia wiele wyzwań. W nowym odcinku dzielę się siedmioma rzeczami, które chciałbym wiedzieć, zanim zacząłem tworzyć na tej platformie. Dowiedz się, dlaczego warto być autentycznym, unikać przypadkowych virali, planować treści i poznawać swoją społeczność. To praktyczne wskazówki, które pomogą Ci efektywnie rozwijać swój profil bez zbędnych potknięć.
Przygotowania do kampanii prezydenckiej, sytuacja w Lewicy i historia Pauliny Matysiak, Polska po powodzi i awantura o alkotubki - to najważniejsze tematy kolejnego odcinka podcastu "Polityczne Michałki". PiS jest coraz bliżej decyzji prezydenckiej. W grze są praktycznie cztery dobrze znane nazwiska. To Karol Nawrocki, Tobiasz Bocheński, Zbigniew Bogucki, Marcin Przydacz. - Aktualnie najbliższy nominacji jest szef IPN dr Karol Nawrocki. PiS najpewniej ogłosi decyzję tak, jak 10 lat temu ogłosiło start Andrzeja Dudy, czyli 11 listopada w Krakowie - mówił Michal Kolanko. Tematem była też sytuacja w koalicji rządzącej dotycząca wyborów prezydenckich na tle sondażu "Rzeczpospolitej", w którym faworytem jest Rafal Trzaskowski. - Radosław Sikorski na pewno nie zrezygnował ze swoich ambicji - mówił Kolanko. Szułdrzyński zwrócił uwagę, że w Platformie niektórzy uważają, że nagłośnienie zwarcia, do którego doszło między szefem polskiego MSZ a Wołodymyrem Zełeńskim w sprawie Wołynia było elementem budowania pozycji politycznej przez Radosława Sikorskiego. On wie, podkreślał Szułdrzyński, że choć Trzaskowski jest dziś liderem sondaży, to nie ma wizerunku polityka, który byłby ojcem narodu w czasie wojny. Co zresztą kiedyś Sikorski publicznie Trzaskowskiemu wytknął.Tematem była też wojna o alkotubki. Donald Tusk we wtorek - w trakcie transmitowanego na żywo początku posiedzenia rządu - kazał ministrowi Czesławowi Siekierskiemu rozwiązać problem. A debata o tubkach z alkoholem wpisuje się w ogólna dyskusję o spożyciu alkoholu w Polsce.A co dalej z Pauliną Matysiak? Posłance z Kutna grozi wyrzucenie z klubu Lewicy i z partii Razem. Wszystko za sprawa współpracy z posłem PiS Marcinem Horała przy stowarzyszeniu "Tak dla Rozwoju". To również było tematem tego odcinka "Politycznych Michałków".
- Rafał Trzaskowski całkiem sprawnie poradził sobie wizerunkowo z kryzysem po załamaniu pogodowym w Warszawie - zauważył dr Mirosław Oczkoś, specjalista ds. marketingu politycznego. Jak dodał, politycy PiS nie rozumieją, że dobrze lub źle wypada się na czyimś tle. Im bardziej oni nasilają atak, tym lepiej postrzegana jest spokojna reakcja prezydenta Warszawy. Ekspert pytany był także o zbliżające się wybory prezydenckie i procedury wyłaniania kandydatów poszczególnych partii.- To stara zasada, jeśli chodzi o budowanie wizerunku. Nie chodzi o to, czy wizerunek jest dobry czy zły, tylko czy jest pożądany, czy niepożądany – zauważył dr Mirosław Oczkoś w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem. - Nic w działaniu prezydenta Trzaskowskiego nie zdarzyło się takiego, co byłoby poza normą. Zrobił to, co należało zrobić, a reszta się rozmywa, rozpłynęła się jak woda, co wsiąkła – mówił. dr Oczkoś. Pytany o rozpoczynający się Campus Polska, dr Mirosław Oczkoś zauważył, że w jego opinii „cała ta inicjatywa powstała między innymi po to, by wspierać środowisko Rafała Trzaskowskiego” i byłoby błędem, gdyby prezydent Warszawy nie wykorzystał tego wydarzenia w ewentualnej kampanii wyborczej w wyborach prezydenckich. - Ekipa młodych ludzi, którzy w tym uczestniczy to ewidentne wsparcie. Nie wiem, czy wszyscy (uczestnicy) są już wyborcami, ale jakaś część z nich dorosła już - zauważa dr Oczkoś. - Może nie jest to wielka „wyrzutnia”, ale lekkie „działo samobieżne”, przydatne w kampanii wyborczej. Jeśli ktoś stawia zarzut Trzaskowskiemu, to znaczy, że nie rozumie o co chodzi. W normalnych demokracjach takie rzeczy się dzieją i to było dziwne, że do tej pory nic takiego się nie działo – uważa ekspert. Pytany o to, czy Rafał Trzaskowski jest pewnym kandydatem Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich, dr Oczkoś zauważył, że w polityce nic nie jest pewne, „nigdy się nie mówi nigdy i nigdy się nie mówi zawsze”. Zwrócił uwagę na to, że „jedno zdanie z ostatniej wypowiedzi Donalda Tuska jest bardzo interesujące”. Donald Tusk, jak zwrócił uwagę dr Oczkoś, mówił o „kandydatach” w liczbie mnogiej. - Czyli albo w Platformie zarzucono pomysł wewnętrznych wyborów, albo jest tak, że mimo wszystko ciągle Donald Tusk usiłuje utrzymać na takiej „smyczy”, „więzi politycznej” Rafała Trzaskowskiego, by nie był pewny, że to właśnie on zostanie kandydatem – uważa specjalista ds. marketingu politycznego. Pytany o inny scenariusz, według którego Donald Tusk mógłby zostać kandydatem na prezydenta, a kandydatem na premiera – Radosław Sikorski, dr Mirosław Oczkoś odrzekł, że musiałby być powód, by Donald Tusk chciał wystartować w wyborach prezydenckich. - Co musiałoby się zadziać? Sondaże musiałyby pokazać, najdalej w grudniu, że Donald Tusk ma jakieś szanse. Na razie pokazują, że ma mniejsze szanse niż Rafał Trzaskowski. Tusk musiałby wystartować jako kandydat wszystkich czterech ugrupowań, które są w koalicji rządowej. Wtedy to miałoby jakiś sens polityczny – mówił. Dodał, że wtedy propozycja na wejście do rządu w roli premiera, byłaby raczej skierowana w stronę Rafała Trzaskowskiego. Dr Mirosław Oczkoś zauważył, że Radosław Sikorski sam zgłosił się, że chętnie wystartuje w prawyborach. - Jestem sobie w stanie to wyobrazić, że premierem zostaje Radosław Sikorski. Ma na to „papiery”, jest jednym z nielicznych polityków „wagi ciężkiej” również poza Polską, ma do tego świetną żonę, choć w Polsce żony premierów nie są eksponowane – zauważył. - Jeśli puszczamy sobie wodze fantazji, taki scenariusz jest jak najbardziej możliwy – powiedział. Dodał, że Sikorski ma pomysły, jest znany w świecie, ma wyraziste poglądy. Ale - jak dodał - „liderowanie” próbuje cały czas trzymać Rafał Trzaskowski. Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.
Po śmierci bogatego wuja, w tej roli Jan Peszek, do jego pełnej zagadek posiadłości zjeżdżają się członkowie rodziny, którzy nie widzieli się od lat, by uzyskać swoją część spadku. Znakomita obsada, klimatyczne zdjęcia, nowa polska propozycja filmowa będzie dostępna na platformie Netflix 19 czerwca...
Jacek Sutryk naraził się Platformie poprzez konflikt z Granowską i jej zwolnienie z Rady Nadzorczej Spółki Miejskiej - zaznacza Maciej Rajfur, dziennikarz Gazety Wrocławskiej. Ponadto, uważa, że wcześniejsze wystawienie kandydata przez PiS mogłoby zmienić sytuację. Mirosława Stachowiak-Różecka, kandydatka partii w poprzednich wyborach, przegrała dwukrotnie z Rafłem Dudkiewiczem i Jackiem Sutrykiem. Mimo że zdobyła znaczną liczbę głosów, mieszkańcy Wrocławia są zainteresowani czymś nowym. Prawo i Sprawiedliwość nie wykorzystało tej sytuacji poprzez wcześniejsze rozpoczęcie kampanii i ogłoszenie swojego kandydata.
"Bartosz Arłukowicz jest sfrustrowanym politykiem. Nikim ani w Platformie, ani w państwie nie został" - to riposta Marcina Mastalerka na słowa, jakie padły dziś w Rozmowie o 7:00 w RMF FM i Radiu RMF. Arłukowicz powiedział, że „im więcej Marcina Mastelerka u boku Andrzeja Dudy, tym więcej błędów prezydenta”. W ten sposób nawiązał do decyzji o ułaskawieniu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. "Dzięki prezydentowi Dudzie sprawiedliwość zwyciężyła nad częścią wymiaru sprawiedliwości" - stwierdził tymczasem szef gabinetu Dudy w Porannej rozmowie w RMF FM.
W poprzednim odcinku rozmawialiśmy o "Niemieckiej Unii Europejskiej". W tym pochyliliśmy się nad teorią spiskową, w myśl której jedna z największych partii w Polsce jest tak naprawdę partią (a jakże) "niemiecką".
To będzie gorący kampanijny superweekend, w trakcie którego konwencje i spotkania organizują wszystkie kluczowe partie. - Marsz planowany na 1 października musi się Platformie udać. Inne pytanie jednak brzmi, jakie będą konsekwencje potencjalnego sukcesu - mówił Michał Kolanko w nowym odcinku podcastu „Polityczne Michałki”. Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.
Wiceminister Maciej Wąsik, niegdyś znany jako bywalec imprez, na których Mariusz Kamiński miał całować psa - bokserkę „Tequilę”, z przytupem zainaugurował swoją kampanię. Wąsik postanowił na piknik rodzinny w swoim okręgu wyborczym ściągnąć policyjnego Black Hawka. Gdyby wiedział, że cała akcja zakończy się spektakularną klapą i dziennikarskim dochodzeniem, gdzie są kwity zezwalające na organizację pokazu lotniczego, a w PiS zaczną krążyć memy ze zdjęciami z filmu „Helikopter w ogniu”, pewnie puknąłby się w głowę. Ale co tam! Jak mówił wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, służby mają dbać o wizerunek rządu, więc nikt w policji nie wpadł na to, by wybić wiceministrowi z głowy pomysł wypożyczenia Black Hawka na kampanijny piknik. Impreza zamieniła się w piknik grozy, gdy helikopter przeleciał tuż nad głowami uczestników, kosząc przy okazji linię wysokiego napięcia. Uczestnicy imprezy na pewno na długo zapamiętają piknik wiceministra Wąsika, choć trudno powiedzieć, czy po tych wątpliwych atrakcjach będą chcieli na niego zagłosować. Ale, jak mówią w PO, kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Donald Tusk zaryzykował i wziął na listy Michała Kołodziejczaka z Agro Unii, zwanego przez niektórych „nowym Lepperem”. W ten sposób Tusk chce ściągnąć głosy wsi. Okazuje się, że strach PiS przed utratą wiejskiego elektoratu jest tak duży, że odbiera niektórym rozum. Otóż ktoś wpadł na pomysł, by wysłać za Kołodziejczakiem policyjny ogon. „Młody Lepper” nie w ciemię bity i od razu zauważył, że kiedy tylko przyjeżdża do Warszawy, robi się wokół niego podejrzanie niebiesko od policyjnych mundurów. Postanowił więc zdemaskować grupę pościgową. Przyznajemy, że nie było to szczególnie trudne, bo policjanci wyjątkowo nieudolnie prowadzili obserwację. Wszystko zarejestrowała kamera Agro Unii i obywatele mogli zobaczyć na własne oczy, jak polska policja się „błaźni”. Swoją drogą, to przykre, że w tej instytucji, liczącej 103 tys. funkcjonariuszy, nie zalazł się nikt, kto przeciwstawiłby się wykorzystywaniu policyjnego munduru do kampanii jednej partii, i to tak głupiej, że głowa boli. Nie wiadomo, czy Kołodziejczak pomoże Koalicji Obywatelskiej wygrać wybory, ale Tusk już może uznać, że przyjęcie na listy lidera Agro Unii, który w ostatnich dniach koncentrował uwagę mediów, mu się opłaciło. Ale to nie był jedyny powód do tego, by na piątym piętrze kamienicy przy ul. Wiejskiej w Warszawie, gdzie mieści się siedziba PO, wystrzeliły korki od szampanów. W minionym tygodniu Platforma Obywatelska wygrała pierwszy proces w trybie wyborczym z PiS. Proces był o spot, w którym PiS zarzuciło Platformie, że pod rządami Tuska bezrobocie w Polsce sięgnęło 15 procent, a premier Mateusz Morawiecki nazwał lidera KO „premierem polskiego bezrobocia”. Sąd uznał te informacje za nieprawdziwe, bo bezrobocie za Tuska w szczytowym momencie osiągnęło 14,4 proc. Szkoda, że eksperci od bezrobocia z PiS nie pamiętają, że za pierwszych rządów PiS w 2006 r. bezrobocie sięgnęło nie 14,4 proc., ale 18 procent. Jak zatem Morawiecki nazwałby Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego? Partie finalizują tworzenie list wyborczych. Trzecia Droga pokazała swoje jedynki na listach. Już wiadomo, że Szymon Hołownia nie wystartuje z Warszawy, jak pozostali liderzy tylko z Białegostoku. Czyżby przestraszył się, że Tusk pobije go na głowę? Ale także w PiS pojawił się pomysł, żeby przesunąć Jarosława Kaczyńskiego z Warszawy do województwa Świętokrzyskiego. Działacze PO kpią, że Kaczyński chce zrejterować przed Tuskiem, bo się przestraszył. Sztabowcy PiS mówią, że to nieprawda, a start Kaczyńskiego z Kielc może przysporzyć partii dodatkowe mandaty. Ale i tak w tym tygodniu bank rozbiła Konfederacja proponując, by znieść zakaz handlu psim mięsem. Autorzy „Stanu Wyjątkowego” Renata Grochal i Kamil Dziubka zapewniają, że psiego mięsa nie ruszą, za to ciekawe, jak ten osobliwy pomysł ocenią wyborcy Konfederacji. Jednak, proszę państwa, idzie jesień, słońce przestanie tak ostro świecić, co – miejmy nadzieję - nieco ochłodzi rozgrzane głowy niektórych polityków. Chociaż po ostatnich występach trudno przewidzieć, z czym jeszcze wyskoczą nasi parlamentarni przedstawiciele. Do wyborów zostało 50 dni, a kampania zapowiada się wyjątkowo gorąca. Mamy tylko jedną prośbę, trzymajcie Wąsika z dala od granatników.
Całość TYLKO w aplikacji Onet Audio. Subskrybuj pakiet Onet Premium i słuchaj bez limitu. No to jedziemy! Prezydent wyznaczył datę wyborów na 15 października, co znaczy, że zaraz poznamy ostateczne koalicje, w jakich wystartują wszyscy główni gracze. Jednocześnie kompletowane są listy wyborcze — do twórców słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy” dobiegają odgłosy politycznych tortur, jakie liderzy urządzają swym kandydatom, słyszymy echa walk, słychać błagania i szlochy. Oj, będzie się działo przy rejestracji list — twórcy „Stanu Wyjątkowego” Andrzej Stankiewicz i Kamil Dziubka szeroko opowiadają o tych walkach o polityczny byt: w PiS, Platformie, w Trzeciej Drodze, w Konfederacji. Zwracamy także uwagę na to, co dzieje się w obozie władzy. Prezes Kaczyński wyraźnie stawia w kampanii na wojsko i bezpieczeństwo — chce straszyć Polaków wojną i jednocześnie przekonywać, że tylko jego Putin się boi. Wierzy w to bardziej, niż w połączone z wyborami referendum, którego kolejne pytania ujawnia ze sztucznym suspensem. Wyznaczenie wyborów na 15 października ze wszech miar nie było ukłonem prezydenta pod adresem lidera PO Donalda Tuska, który miał już ukute zawołanie „października piętnastego pogonimy Kaczyńskiego”. To był gest pod adresem PiS, bo taka data zbiega się z Dniem Papieskim, a zatem w dniu wyborów politycy obozu władzy będą próbowali bezkarnie prowadzić agitację pod kościołami, zasłaniając się walką o wiarę i pamięcią o Janie Pawle II. Widać wyraźnie, że w kluczowym momencie dla przyszłości politycznej Polski, prezydent po cichu wraca na łono matki-partii. Wysłał nawet swojego człowieka do sztabu wyborczego PiS. Niektórzy uważają, że prezydencki minister Paweł Szrot ma przynosić Dudzie informacje z Nowogrodzkiej. Ale większość jest jednak przekonana, iż jest na odwrót — wszak Szrot już wcześniej bywał podejrzewany o przekazywanie prezesowi plotek z Pałacu Prezydenckiego. Duda aktywnie włącza się w kampanię obozu władzy wcale nie dlatego, że nagle zapałał ognistym uczuciem do Jarosława Kaczyńskiego. Ich relacje dziś są wyjątkowo chłodne — i to mimo że prezes publicznie broni prezydenta przed zarzutami Tuska, że „mięknie mu rura”. Wszak Duda pamięta, co stało się trzy lata temu, gdy walczył o swoją reelekcję — Kaczyński próbował się go pozbyć, wystawiając w wyborach Beatę Szydło lub Mateusza Morawieckiego. Historię tę — i wiele innych tajemnic obozu władzy — Kamil Dziubka ujawnia w swej książce „Kulisy PiS”, która właśnie ukazała się na rynku. W „Stanie Wyjątkowym” redaktor Dziubka ujawnia jeszcze więcej skrywanych, pisowskich sensacji.
Do wyborów parlamentarnych pozostało już mniej niż 3 miesiące. Praktycznie wszystkie sondaże zgodnie pokazują, że ani PiS, ani centrolewicowa opozycja nie uzyskają większości w Sejmie – a to dlatego, że w siłę konsekwentnie rośnie Konfederacja. Sprzyjające Platformie media nieustannie przedstawiają ugrupowanie Bosaka i Mentzena jako przyszłego koalicjanta PiSu. Od tej wizji odcinają się Konfederaci, będący na sondażowej fali, którzy jasno deklarują, że koalicji PiS-Konfederacja nie będzie. Może to oznaczać nową, nieoczywistą sytuację tak krótkofalowo dla całej polskiej sceny politycznej – może się okazać, że pierwszy raz w historii po wyborach nie zostanie sformowany rząd – jak długofalowo dla polskiej prawicy, od dwóch dekad zdominowanej przez PiS. Link do tekstu: nlad.pl/pis-konfederacja-koalicja-widmo/
W najnowszym wydaniu „Stanu wyjątkowego” Dominika Długosz i Kamil Dziubka zastanawiają się, co kryje się za niedawną, dla wielu polityków Prawa i Sprawiedliwości dość zaskakującą wizytą wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego na Jasnej Górze. O przyjeździe szefa wszystkich szefów na pielgrzymkę Radia Maryja do ostatniej chwili wiedziało wąskie grono osób. Tym głębiej i spokojniej oddychali ci, którzy na szczycie Jasnej Góry ostatecznie się pojawili i pląsali w rytm religijnych pieśni. Ojciec Tadeusz Rydzyk zgodnie z wieloletnią tradycją zaatakował, jak to określił, niemiecką Unię Europejską, ludzi bez honoru, którym w głowie tylko „ojro”. Niestety nie zająknął się o tym, ile „ojro” przytulił na swoją słynną toruńską geotermię. Nie bądźmy jednak małostkowi. Szef Radia Maryja i innych toruńskich „dzieł” przekonywał, że zła Bruksela chce Polskę zniszczyć. Od lat mówi wprawdzie to samo i jakoś tym brukselskim urzędnikom zniszczyć się Polski nie udało, ale zdaniem ojca dyrektora tym razem może być inaczej. Wtórował mu Jarosław Kaczyński, który z ambony nad błoniami jasnogórskimi ostrzegał przed zamachem na polską suwerenność, którego siła już dawno nie była tak znacząca. Prezes udowadniał, że władzy oddać nie można, bo ci, którzy ją przejmą, otworzą bramy dla wszelkich plag, z którymi teraz boryka się Europa Zachodnia. Nie dziwi nas, że prezes PiS przestał się przejmować jakimikolwiek wezwaniami do uszanowania autonomii Kościoła. Nie dziwi nas też, że zapomniał o apelu biskupów, którzy w trakcie niedawnego posiedzenia konferencji Episkopatu Polski właśnie na Jasnej Górze apelowali o niewykorzystywanie świętych miejsc do wyborczej agitacji. Lider PiS walczy o wszystko, więc ima się wszelkich możliwych metod. Zwłaszcza że po prawej stronie wyrosła mu silna konkurencja. Rosnąca w sondażach Konfederacja nie ukrywa, że uważa się za prawdziwych reprezentantów wartości konserwatywnych. Jak mawia Grzegorz Braun, Prawo i Sprawiedliwość to „łże prawica”. Z pewnością więc wizyta Jarosława Kaczyńskiego na Jasnej Górze miała również i ten podtekst. Chodziło o to, by ojciec Tadeusz nie miał zamiaru choćby spoglądać w stronę ekipy Bosaka i Mentzena. Kaczyński wie, co robi. Rydzyk to biznesmen i prowadzi własną politykę. Kiedy ziobrowi zdrajcy zostali wyrzuceni z PiS w 2011 roku, a prezes mówił o przecięciu w zarodku bolszewickiego spisku (tak, tak, panie Zbyszku, tak Jarosław Kaczyński mówił o panu), ojciec Tadeusz nie miał zamiaru od lidera Solidarnej Polski się odwracać. Nie przyłączył się do tych, którzy najchętniej strąciliby pana Zbigniewa w przepaść, co szefowi Prawa i Sprawiedliwości niespecjalnie było w smak. Dziś oczywiście Nowogrodzka ma na ojca dyrektora przełożenie większe – wprost proporcjonalne do ofiar rzucanych na toruńską tacę. Jednak ojciec Tadeusz, jako specjalista od rzeczywistości wiecznej, wie, że nic nie jest wieczne. Oczywiście oprócz wiecznych interesów toruńskiego biznesmena. W mijającym tygodniu Jarosław Kaczyński objawił się jednak nie tylko na Jasnej Górze. Udzielił wywiadów Polskiej Agencji Prasowej i Super Expressowi. Zapewnił, że podwyżka świadczenia 500 plus o trzysta złotych to nie koniec i w przyszłości jest gotów wysupłać jeszcze więcej. Rzecz jasna, jeżeli Polacy zagłosują na PiS. Wprawdzie największa partia opozycyjna również mówi o waloryzacji świadczenia i to jeszcze szybciej, ale Kaczyński o tym nie wspomina, bo nie pasowałoby to do opowieści o liberalnej Platformie, która ciągle kłamie i chce wyłącznie zabierać. Prezes przy okazji zapowiedział też, że po wyborach odejdzie z rządu i to nawet, jeśli Prawo i Sprawiedliwość utrzyma władzę. Pan prezes powiedział też, czym się w rządzie zajmuje. Otóż zajmuje się wszystkim, czym trzeba, a czasami robi nawet jeszcze więcej. Formalnie podobno został przygotowany akt prawny, który dzieli kompetencje w rządzie na nowo, ale na razie opinia publiczna nie może go zobaczyć. Może do wyborów się uda. Problem może wynikać z tego, że podobno Jarosław Kaczyński po powrocie do Kancelarii Premiera próbował się zorientować, jak naprawdę stoją sprawy. Ponoć zaczął rwać sobie włosy z głowy, kiedy jego wierny druh Marek Kuchciński (przez przypadek od kilku miesięcy szef Kancelarii Premiera) przedstawił mu raport. Nie dziwi nas również i to. Minister Kuchciński uchodzi za człowieka, który gubi się we własnym gabinecie. Zdarza mu się również w środku dnia powiedzieć „dobry wieczór”. Raport mógł, mówiąc delikatnie, nie wyglądać profesjonalnie. Niezbyt profesjonalnie wygląda w ostatnim czasie komunikacja Lewicy. A konkretnie jednego z jej liderów Roberta Biedronia. Pan Robert, europoseł, ma taką przypadłość, że dość rzadko bywa w Polsce, więc jak już tu jest i idzie do mediów, chce żeby było z przytupem No to było. Biedroń poinformował wszem i wobec, że negocjacje opozycji w sprawie paktu senackiego zostały zerwane. Najciekawsze jest jednak to, że jego słowom zaprzeczają wszyscy, w tym ci, którzy z ramienia Lewicy są zaangażowani w negocjacje. Zapewniają, że na dniach porozumienie może zostać przyklepane, tylko że najpierw muszą się spotka liderzy i dobić targu. Jak wieść niesie, wypowiedź Biedronia może być elementem wewnętrznej rozgrywki na Lewicy. Sprawa jest prosta. Sondaże tego bloku są dziś gorsze niż cztery lata temu, więc prawdopodobnie Lewica posłów straci, a nie zyska. Robi się więc ciasno. Kandydatów do Sejmu jest zbyt dużo, więc toczy się gra o to, by kilku wysłać do Senatu. Ale na to musi się zgodzić Donald Tusk, bo to on ma do dyspozycji największą pulę miejsc. Nie wiadomo, czy Michał Dworczyk będzie się ubiegał o miejsce na liście do Sejmu. Niektórzy plotkują, że najchętniej zająłby się odbudową Ukrainy. Były szef Kancelarii Premiera, który już dawno miał odejść z KPRM, wciąż tam jest. Jeździ na Ukrainę i załatwia sprawy. Wiele wskazuje na to, że i tak będzie zmuszony startować, bo immunitet może mu się przyda. Prokuratura pana Zbyszka prowadzi śledztwo w sprawie e-maili ze skrzynki pana ministra. Być może jednak winy ministrowi Dworczykowi zostaną darowane, jeśli pan minister dopnie jesienią możliwą koalicję z Konfederacją. Wprawdzie Mentzen i spółka zaprzeczają, by mieli zamiar na cokolwiek dogadywać się z PiS, ale Stan Wyjątkowy chętnie pokazałby całą wielką ławę poselską tych, którzy zapewniali, a i tak się dogadali. Zwłaszcza że nowe ujawnione maile potwierdzają, że Dworczyk, bliski współpracownik premiera, prowadził już kilka lat temu rozmowy ze środowiskiem Konfederacji na temat współpracy. Stan Wyjątkowy postanowił na koniec jeszcze raz wrócić na Jasną Górę. A tam szyku zadał były wicepremier Jacek Sasin i jego bliski współpracownik, czyli prezes Enei Paweł Majewski w trakcie pielgrzymki Radia Maryja wręczyli ojcu Rydzykowi okazały miecz „z czasów Mieszka I". Ponoć kosztował ćwierć miliona złotych. Wprawdzie pojawili się złośliwcy, którzy uważają go za falsyfikat, ale domyślamy się, że może nimi kierować zazdrość. Najzabawniejsze może być jednak to, że ów miecz został zakupiony już wiele miesięcy temu. W magazynach tworzonego przez ojca Tadeusza Muzeum Pamięć i Tożsamość przeleżał od początku roku. Dopiero teraz nadarzyła się okazja, by go publicznie wręczyć. Jak słyszymy, sprawa wzbudziła niemałe emocje wśród innych prezesów pisowskich spółek. Nie ze względu na koszt całej zabawy, ale na to, że nie pomyśleli, by samemu coś szefowi Radia Maryja sprezentować.
Całość TYLKO w aplikacji Onet Audio. Subskrybuj pakiet Onet Premium i słuchaj bez limitu. Lider Platformy Donald Tusk podczas spotkań z wyborcami otwarcie oskarża PiS o odpowiedzialność za śmierć Mikołaja Filiksa, syna posłanki PO Magdaleny Filiks. Media państwowe wspierane przez polityków obozu władzy ujawniły informacje ze śledztwa przeciwko pedofilowi, który był związany z zachodniopomorską Platformą. Państwowe radio oraz TVP podały jednak tak wiele szczegółów sprawy, że stało się jasne, iż syn posłanki był jedną z ofiar pedofila. Tusk przedstawia wyborcom wywód, w którym przypisuje władzy odpowiedzialność za to, że Mikołaj popełnił samobójstwo. Powtarza także, że ma dla liderów PiS i Solidarnej Polski program „Cela Plus”. To pokazuje, że stawką wyborów przestała być gra o władzę — to gra o wszystko. Tym razem Tusk nie żartuje o rozliczeniach z Kaczyńskim i Ziobrą, tak jak to robił w 2007 r., gdy odsunął PiS od władzy po raz pierwszy. Wtedy ściganie PiS pozorował, dziś naprawdę pała żądzą zemsty — sprawa śmierci Mikołaja Filiksa jest najnowszą kartą w długim rachunku rozliczeń, gdzie poczesne miejsce zajmują także działania obozu władzy wobec rodziny Tuska. Politycy PiS jak mogą unikają komentowania samobójstwa Mikołaja Filiksa i dość podłej roli mediów przez nich kontrolowanych w ujawnieniu jego danych jako ofiary pedofila. To dla nich niewygodna sprawa. Zostawiają ją w pełni swej partyjnej szczekaczce, czyli TVP, która łże, łże, łże. Autorzy słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy” Andrzej Stankiewicz (ONET.PL) oraz Dominika Długosz („Newsweek”) zauważają, że kierownicy propagandy z TVP pojechali się skarżyć na ataki Tuska do samej Brukseli. Czyli, używając ich dotychczasowej, retoryki — bezwstydnie donoszą na Polskę. Politycy PiS czują, że objazd Tuska pomaga Platformie. Dlatego tygodniami czekali z niecierpliwością, aż wykuruje się Jarosław Kaczyński i wróci do spotkań w powiatach. Jednak prezes po operacji nogi wciąż niedomaga i nie ma szans, by ruszył w Polskę przed początkiem kwietnia. W związku z tym w trybie awaryjnym w teren ruszył premier Mateusz Morawiecki. Ale, umówmy się, widać, że to nie jest to. Nawet na Podkarpaciu, nawet przy starannym doborze uczestników spotkań i mocnej choreografii, Morawiecki wypada blado — nie szczuje na LGBT i nie krytykuje Unii Europejskiej. Jedyne co ma do powiedzenia, to „Tusk i Platforma” — powtarzane dziesiątki razy. My to rozumiemy. Skoro gość był Tuskowym podwładnym całymi latami, to ma tego Tuska wdrukowanego w głowę. Ze zdrowotnej słabości Kaczyńskiego korzysta Ziobro. Po pierwsze, odgrzewa wojnę z Morawieckim. Po drugie — zaczyna twardą kampanię ideologiczną. Ziobro paraduje ze spluwą za paskiem spodni, jego prokuratura doprowadza do skazania proaborcyjnej aktywistki, w Sejmie procedowana jest jego ustawa karząca więzieniem za krytykę Kościoła, a ze śledztw ciekną kwity niekorzystne dla PiS. Takie negocjacje koalicyjne to lubimy. Panie Jarosławie, panie Zbigniewie, ale przecież w końcu i tak się dogadacie. Inaczej przecież Tusk tym razem naprawdę was posadzi. Choć może nie razem.
Całość TYLKO w aplikacji Onet Audio. Subskrybuj pakiet Onet Premium i słuchaj bez limitu. Tak, wiemy, że wedle PiS agentem Kremla jest każdy, kto twierdzi, że prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu nie przypadło do gustu wystąpienie prezydenta Joe Bidena w Warszawie. Problem polega na tym, że Kaczyński tak właśnie uważa — widać to na nagraniu, które zrobił aktywista LGBT Bart Staszewski, specjalizujący się w sprawieniu politykom PiS kłopotów. Kaczyński mówi tam krótko, zwracając się do byłego premiera Jana Krzysztofa Bieleckiego: „Nic nie powiedział”. Wyszło na wielu poziomach głupio. Po pierwsze, PiS twierdziło, że przyjazd Bidena to wydarzenie rangi światowej, żywa historia dziejąca się na naszych oczach — no a tu foch najważniejszego pisowca. W dodatku Kaczyński podzielił się tą gorzką refleksją z Bieleckim, przyjacielem osobistym i politycznym Donalda Tuska — który zresztą stał obok. Nie, machina propagandowa PiS nie mogła na to pozwolić. Czołowi krętacze władzy szybko wymyślili, że niby Kaczyński odpowiadał Bieleckiemu, który go zaczepił. I miał mu rzec „nic nie powiedziałem”, a nie „nic nie powiedział”. Są dość toporne braki w tej wersji. Nie wiadomo, o czym niby Kaczyński rozmawiał z Bieleckim. I nie wiadomo, czemu Bielecki ma zupełnie inną wersję. Już w dniu publikacji nagrania powiedział Onetowi o swym tete-a-tete z prezesem: „Przechodził, przywitał się i rzeczywiście skomentował jednym słowem — »mało powiedział«, czy coś w tym stylu”. Znaczące jest też to, że w tej sprawie milczy sam Kaczyński, a za dezinformację wzięli się jego liczni klakierzy, którzy albo nie słyszeli tej subtelnej wymiany zmian, albo w ogóle nie było ich podczas wystąpienia Bidena pod Zamkiem Królewskim. Dla twórców słuchowiska „Stan Wyjątkowy” Andrzeja Stankiewicza (ONET.PL) oraz Dominiki Długosz („Newsweek”) rozczarowanie prezesa jest całkowicie zrozumiałe. Kaczyński ma po prostu wysokie oczekiwania wobec wystąpień publicznych. Za treściwe i politycznie istotne uważa tylko takie przemowy, w których atakuje się LGBT, oskarża opozycję o zdradę, ewentualnie nazywa Unię Europejską IV Rzeszą. Takie wyśrubowane oczekiwania prezesa spełnia rzecz jasna tylko sam prezes. Ale zadowolenia z wizyty Bidena nie ma także w Platformie. To dlatego, że ludzie Rafała Trzaskowskiego i współpracownicy Donalda Tuska podstawiali sobie nogi w wyścigu swych pryncypałów o spotkanie z prezydentem USA. Stronnicy obu niezbyt się lubiących liderów PO tak namiętnie się okładali, że zaczęli na wyścigi sączyć przecieki, z których miało wynikać, że konkurent ledwie musnął prawicę Bidena i już był wysyłany za drzwi. To prezent dla propagandy PiS, która z radością zrobiła z Trzaskowskiego i Tuska mało znaczące pionki tej wizyty — na ich własne życzenie. W tym wydaniu „Stanu Wyjątkowego” redaktorstwo Długosz i Stankiewicz zajmują się także opowieściami o tajemniczych taśmach, które dokumentują finansowe i obyczajowe dokonania ludzi związanych z Partią Republikańską Adama Bielana — to taki mikro sojusznik PiS z makro apetytami finansowymi. Tak się składa, że w instytucjach kontrolowanych przez bielanistów ruszyło przedwyborcze złodziejstwo na pełną skalę. Ciekawe, do kogo dojdzie CBA? Agenci właśnie wkraczają do Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, skąd miliony wypływają już setkami do podejrzanych spółek ludzi z kręgu bielanistów. W części spożywczej programu twórcy „Stanu Wyjątkowego” oswajają się z robaczaną dietą, za którą prawica wini Platformę i Brukselę. My jednak wiemy, komu należy dziękować za dania ze świerszczy i szarańczy oraz przekąski z larw mącznika młynarka. Tak, tak, to Marta Kaczyńska jest pionierką w lansowaniu białka z owadów. A w Brukseli robaki do spożycia akceptuje polityk PiS Janusz Wojciechowski, unijny komisarz do spraw rolnictwa z nadania stryja pani Marty. Smacznego!
Autor: Katarzyna Bocheńska-Włostowska
Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Nie będzie jednej listy opozycji w wyborach parlamentarnych — to już pewne. Osinowy kołek w tę ideę — od kilku tygodni coraz mniej prawdopodobną — wbił ostatecznie Szymon Hołownia. Momentem zwrotnym stało się niedawne głosowanie w Sejmie w sprawie zmieniającej wymiar sprawiedliwości ustawy o Sądzie Najwyższym, która ma otworzyć drogę do wypłaty przez Brukselę pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Ustawa autorstwa PiS była twardo kwestionowana przez ziobrystów, przez co rząd potrzebował wsparcia opozycji, by ją przyjąć. Opozycja miała w tej sprawie współpracować — i wstrzymać się od głosu, co oznacza nieformalne poparcie. Platforma, PSL i Lewica rzeczywiście się wstrzymały, ale Hołownia na ostatniej prostej się wyłamał — jego posłowie zagłosowali przeciw. Twórcy słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy” Andrzej Stankiewicz (ONET) oraz Renata Grochal („Newsweek”) słyszą te tłumaczenia Hołownian: że ustawa niezgodna z Konstytucją, że nie uzdrowi sytuacji w trzymanych za twarz przez Ziobrę sądach, że pieniędzy z KPO i tak nie uruchomi. Puszczamy to jednak mimo uszu z jednego powodu — intencje stojące za Hołownią w tym głosowaniu były zupełne inne. On nie głosował przeciwko ustawie. On nie głosował nawet przeciw PiS. On zagłosował przeciwko opozycji, zwłaszcza Platformie. Jak słyszymy, głosowanie to było konsekwencją fiaska poufnych rozmów Donalda Tuska z Hołownią w sprawie wspólnego startu w wyborach. Hołownia zdecydował, że do wyborów chce iść sam, więc elektoratu musi szukać, odbijając wyborców innym partiom opozycyjnym. Dlatego zaczyna się pozycjonować jako najbardziej antypisowski zawodnik po stronie opozycji — to nisza, która ma mu zapewnić wejście do Sejmu. Zauważamy jednakoż, że to trochę się kupy nie trzyma. Wszak rok temu Hołownia oznajmił, że ma dość polityki opartej na podziale PiS kontra anty-PiS i że ciągłe bycie przeciw Kaczyńskiemu nie ma sensu. A dziś jest najbardziej przeciw PiS, pozując na radykalniejszą wersję Tuska. Choć Hołownia uwodzi elektorat nienawidzący Kaczyńskiego, to — paradoksalnie — pokonanie PiS w najbliższych wyborach wcale nie jest jego priorytetem. Priorytetem jest samodzielna pozycja w kolejnym Sejmie po to, by przygotować się do walki o władzę, którą przecież Kaczyński z Tuskiem w ciągu kilku najbliższych lat osierocą. W najnowszym wydaniu „Stanu Wyjątkowego” Renata Grochal i Andrzej Stankiewicz opisują także oscylator ministra Czarnka, który zamiast dofinansować szkoły, pompuję kasę do fundacji swych kumpli z PiS na wypadek porażki wyborczej z podzieloną opozycją. Zaglądają do zmurszałych teczek polityków, którzy w PRL byli trepami w Ludowym Wojsku Polskim, a dziś pozują na tuzy prawicy. Dokonują także testu porównawczego davosowskiej angielszczyzny prezydenta i premiera. Oj, prezydent powinien wrócić do swego obyczaju nauki ustawicznej.
W tym odcinku moim gościem jest Irena Gruca -Rozbicka a rozmowa została nagrana podczas festiwalu Filmowego w Gdyni we wrzesniu 2022. Irena ma 20 lat doświadczenia w polskiej branży filmowej, od 3 lat mieszka w Niemczech.Współtworzyła polską wersję Crew United. A teraz zajmuję się także koordynacją europejskiego rozwoju platformy.Wykorzystując kontakty w krajach, w których platforma działa obecnie (Niemcy, Francja, Polska, Austria, Szwajcaria, Włochy, Hiszpania, Grecja, Litwa i Rumunia) dąży do międzynarodowej wymiany doświadczeń.W Niemczech Crew United od 26 lat prezentuje i łączy twórców filmowych i aktorki/aktorów, współpracuje także z wieloma organizacjami zawodowymi,w tym aktorskimi, a także - związkami reżyserów castingu.Misją platformy Crew United jest poprawa standardów i warunków pracy na rynku audiowizualnym.Zapraszam serdecznie!
Rozmowa z Barbarą Kowalski nagrana podczas festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni we wrześniu 2022 roku.Znajdziecie tu mnóstwo informacji o platformie E-TALENTA, na której koniecznie trzeba być, by rozwijać swoją karierę aktorską na rynkach europejskich.Barbara Kowalski jest absolwentką Akademii Rolniczej w Poznaniu oraz specjalistką od marketingu międzynarodowego po ukończonym studium Podyplomowym w Monachium. Tam też mieszka od 32 lat a od 5 lat pracuje jako manager do spraw Polski i Europy Wschodniej dla E-TALENTA.Zapraszam do wysłuchania tej pożytecznej rozmowy z Basią.
Podcasty Radia Wnet / Warszawa 87,8 FM | Kraków 95,2 FM | Wrocław 96,8 FM / Białystok 103,9 FM
Każdy wie, że przypisywanie PiS-owi prorosyjskości to wielki absurd. My jesteśmy bardzo wyczuleni na rosyjskie wpływy. Zdaniem europosła Ryszarda Czarneckiego kolejna podjęta przez Koalicję Obywatelską próba zaszkodzenia partii rządzącej obróci się przeciwko formacji Donalda Tuska. Były premier nie straci może zwolenników, ale trudniej mu będzie zabiegać o nowych , a jeszcze bardziej o koalicjantów. Cała sprawa utrudni Platformie wejście w koalicję z Lewicą czy Polską 2050. Opozycja pójdzie do wyborów podzielona.Zwracam uwagę na nieróbstwo i brak profesjonalizmu zaplecza Tuska. Nie sprawdzili, że materiały opublikowane przez "Newsweek" wcześniej zamieściła Gazeta Polska. Wysłuchaj całej rozmowy już teraz! A.W.K. --- Send in a voice message: https://anchor.fm/radiownet/message
W kolejnym odcinku "Technicznie Rzecz Biorąc" gościem Macieja Kaweckiego był: Nataniel Brożnowicz (Maturalni.com). Tematem rozmowy był TikTok oraz to, jaką wartość platforma niesie we współczesnej edukacji. Czy oglądając krótkie filmiki, można dowiedzieć się o świecie więcej niż z książek? Cały odcinek do wysłuchania w aplikacji Onet Audio.
Czy z bezradności wobec władzy zmieniamy się w chamów? Jak na tle polskiej historii prezentuje się nasza obecna sytuacja polityczna? Czy opozycja wyciągnęła wreszcie wnioski z 2015 roku? Zapraszamy na dyskusję Jarosława Kuisza z Bartłomiejem Sienkiewiczem.
W kolejnym odcinku "Technicznie Rzecz Biorąc" gościem Macieja Kaweckiego był: Nataniel Brożnowicz (Maturalni.com). Tematem rozmowy był TikTok oraz to, jaką wartość platforma niesie we współczesnej edukacji. Czy oglądając krótkie filmiki, można dowiedzieć się o świecie więcej niż z książek?
To nie jest łatwy czas dla Donalda Tuska. Wielkimi krokami zbliża się rocznica jego powrotu do Platformy, więc w politycznym światku ruszyły podsumowania — dał radę czy nie dał? Co prawda Tusk ustabilizował notowania Platformy na poziomie około 25 proc., ale wygląda na to, że nic więcej sam nie wskóra — wciąż sondaże otwiera PiS. Dlatego też głównym postulatem lidera PO staje się w tej chwili stworzenie wspólnej listy opozycji na wybory do Sejmu — to miałaby być recepta na pokonanie Kaczyńskiego. Tusk coraz mocniej naciska na szefa ludowców Władysława Kosiniaka-Kamysza (swego dawnego ministra), na Szymona Hołownię (znajomego swej rodziny) oraz (może nieco mniej zdecydowanie) na liderów Lewicy Włodzimierza Czarzastego i Roberta Biedronia, by ogłosili wspólny start w wyborach z Platformą. W praktyce oznaczałoby to podporządkowanie się Tuskowi, czy też przynajmniej uznanie jego przywództwa — co nie uśmiecha się zwłaszcza Kosiniakowi-Kamyszowi oraz Hołowni. Mówiąc wprost, Kosiniak-Kamysz i Hołownia nie ufają Tuskowi i dlatego rozważają wspólny start — tyle, że bez Platformy. Sytuację Tuska komplikuje frustracja wiceszefa PO Rafała Trzaskowskiego, który mimo zdobycia ponad 10 milionów głosów w wyborach prezydenckich, został w partii zepchnięty na margines. Trzaskowski zaczyna się rozpychać, w dodatku jego otoczenie kolportuje plotki o zażyłych relacjach z Hołownią. To ma sugerować, że to Trzaskowski — a nie Tusk — ma w rękach klucz do zjednoczenia opozycji. Te opozycyjne szachy nie zmieniają jednego — dziś to Tusk jest głównym celem natarcia obozu władzy i to on wchodzi w ostre przepychanki z rządzącymi. Właśnie przystąpił do ataku na premiera za ukrywanie majątku — to efekt publikacji „Gazety Wyborczej”, która opisała proceder obrotu nieruchomościami banku BZ WBK za czasów prezesury Mateusza Morawieckiego. Część sprzedanych przez bank budynków trafiła do biznesmenów kojarzonych z Morawieckim lub jego żoną. A tak się składa, że pani Iwona Morawiecka pilnie skrywa swój objęty intercyzą majątek — prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił nieprawdę obiecując przed wyborami, że poznamy sztucznie rozdzielone majątki Morawieckich. „Stan po Burzy” zastanawia się, czy uprawniona jest teoria „Wyborczej”, że obracanie nieruchomościami BZ WBK pasuje do zeznań kelnerów z afery taśmowej, którzy twierdzili, że nagrali taśmę, na której Morawiecki jako prezes banku rozmawiał o kupowaniu nieruchomości na tzw. „słupy”. Wiemy jedno — obracanie nieruchomościami banku to był złoty interes. Najpierw kupujący nieruchomości po oddziałach BZ WBK pocztą pantoflową dowiadywali się o możliwej sprzedaży. Potem brali kredyty na ten cel np. w banku PKO BP, kierowanym przez Zbigniewa Jagiełłę, przyjaciela Morawieckiego. A w finale — chylimy czoła! — bank BZ WBK zawierał z nowymi nabywcami umowy, na podstawie których swe sprzedane budynki wynajmował na siedziby oddziałów. Czyli niby nic się nie zmieniło, tylko kamienice po cichu zmieniły właściciela — takie bankowe perpetuum mobile. Autorzy „Stanu po Burzy” Agnieszka Burzyńska („Fakt”) i Andrzej Stankiewicz (Onet.pl) roztrząsają tajemnice majątku państwa Morawieckich, dochodząc do brawurowej teorii — to wszystko jest winą Tuska. Wszak, gdy Morawiecki przeprowadzał intercyzy, gdy dał się nagrać kelnerom, gdy wreszcie jego bank sprzedawał budynki znajomym biznesmenom i następnie wynajmował je od znajomych biznesmenów — Morawiecki był przecież doradcą Tuska. Wedle „Stanu po Burzy” należy zrozumieć, że w tamtym czasie Morawiecki chachmęcił w finansach — bo taki po prostu był klimat w otoczeniu Tuska. Dziś już premier nie chachmęci, bo jest premierem uczciwej partii. Zmienił się, po prostu. Teraz wystarczy namówić żonę na jawność. No chyba, że żona wciąż mentalnie jest w Platformie.
Co ciekawego działo się w kosmosie w marcu 2022 roku? Opowiemy o tym jak wygląda sytuacja ponad miesiąc po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, jak europejski i amerykański przemysł kosmiczny zareagował na wojnę. Co Rogozin, szef Roskosmosu zatwittował. Jak idzie współpraca USA i Rosji na orbicie i Stacji Kosmicznej ISS? O tym wszystkim w naszym podsumowaniu. SLS wyjechała na platformę startową Udany start rakiety Astra Ukraina - kompletnie zniszczony Antonov Mirija Rosja vs satelity OneWeb Amerykański astronauta wrócił bez kłopotów z ISS Sojuzem Żółto-niebieskie kombinezony kosmonautów - prowokacja czy bunt? Europejski łazik Rosalind Franklin uziemiony - zerwanie współpracy z Rosją List intencyjny na starty rakiet LauncherOne Virgin Orbit z Polski SpaceX - FAA, SN24 i Booster 7, koniec produkcji Dragonów, NASA kupiła nowe misje cargo Dwa lądowania zamiast jednego w Mars Sample Return NS20 - kolejna misja turystyki kosmicznej New Shepard NASA: będzie drugi kontrakt na załogowy lądownik księżycowy w programie Artemis Brak pracowników w amerykańskiej branży aerospace Kosmiczny kwiecień 2022 Niespodzianka - do zobaczenia we Wrocławiu
Witam w sto czterdziestym szóstym odcinku podcastu „Porozmawiajmy o IT”. Tematem dzisiejszej rozmowy są ścieżki kariery na platformie HR-ME.Dziś moim gościem jest Piotr Klinke – CTO w HR-ME. Zajmuje się algorytmami dopasowania ścieżek i ofert dla kandydatów, architekturą systemu oraz procesów wytwarzania oprogramowania. Zawodowo od 7 lat związany z algorytmami przetwarzania dźwięku i rozpoznawania mowy. Otwarty na naukę technologii oraz próbowanie nowych sportów wodnych.W tym odcinku o ścieżkach kariery na platformie HR-ME rozmawiamy w następujących kontekstach:czym jest platforma HR-ME?jakie przykładowe ścieżki kariery możemy obecnie znaleźć na HR-ME?Piotr opowiada o ścieżce swojego autorstwa odnośnie Artificial IntelligenceKrzysztof opowiada o ścieżce swojego autorstwa odnośnie Elixir BackendSubskrypcja podcastu:zasubskrybuj w Apple Podcasts, Google Podcasts, Spreaker, Sticher, Spotify, przez RSS, lub Twoją ulubioną aplikację do podcastów na smartphonie (wyszukaj frazę „Porozmawiajmy o IT”)poproszę Cię też o polubienie fanpage na FacebookuLinki:HR-ME – https://hr-me.co/Profil Piotra na LinkedIn – https://www.linkedin.com/in/piotr-klinke-ai/Wsparcie:Wesprzyj podcast na platformie Patronite - https://patronite.pl/porozmawiajmyoit/Jeśli masz jakieś pytania lub komentarze, pisz do mnie śmiało na krzysztof@porozmawiajmyoit.plhttps://porozmawiajmyoit.pl/146
- Dlaczego pan wypomina to Platformie, a nie wypomina pan tego PiS-owi? - pytał prowadzącego audycję poseł PO Krzysztof Grabczuk, gdy na antenie Polskiego Radia 24 został zapytany o odebranie Polakom pieniędzy z OFE przez rząd PO-PSL. Jego zdaniem PO nic Polakom nie zabrała, a tym, kto zabiera pieniądze z OFE, jest właśnie rząd PiS-u.
Teraz my! Sekielski i Morozowski znowu razem o polityce, życiu i umieraniu... na wizji. Czy ego Tuska zmieści się w Platformie? Czy Kukiz oszalał? Co ze zdrowiem Naczelnika Kaczyńskiego? Między innymi o tym w Sekielski Online rozmawiają dawni telewizyjni partnerzy – Andrzej Morozowski i Tomasz Sekielski. Czy znowu poprowadzą wspólnie program?
Prezes Kaczyński wciąż nie zrobił rekonstrukcji rządu, bo po prostu nie wie jak. Zaspokojenie wszystkich apetytów staje się coraz trudniejsze o ile nie niemożliwe. Na razie jednak oddaliła się wizja wcześniejszych wyborów. Na początku nowego sezonu politycznego każda właściwie partia boryka się z problemami wewnętrznymi. Bunt w lewicy wcale nie zelżał tylko zszedł do podziemia, w Platformie wciąż jest spora grupa polityków dla których powrót Tuska to nie jest realizacja marzeń a w Zjednoczonej Prawicy co chwila ktoś próbuje szantażować prezesa. – Kamil Bortniczuk zostanie ministrem sportu, ale to jest układanka wielopoziomowa. Ten sport można wyciągnąć z kultury, bo minister Gliński nie bardzo jest nim zainteresowany, chociaż bardzo zainteresowana jest wiceminister Anna Krupka, która już rozpoczęła wędrówki a to do marszałek Witek, a to do wicemarszałka Terleckiego. Bortniczukowi obiecali, więc teraz musi wskoczyć gdzieś ktoś od Ziobry. Mówi się o Ozdobie w miejsce Kurtyki, czyli minister środowiska, ale żeby odszedł Kurtyka to musi się dogadać z Czechami, a ci złośliwi Czesi nie chcą się dogadać no i cała układanka znowu od początku i znowu kombinujemy - o dylematach Jarosława Kaczyńskiego z rekonstrukcją rządu opowiada Klaudiusz Slezak z radia Nowy Świat. Ale to nie jedyne problemy prezesa. Na razie poukładał sobie większość, ale mimo pohukiwań szefa klubu i wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego w szeregach jego własnej partii narasta frustracja. Bo stanowiska przypadają albo zdrajcom, albo nowym, albo obcym. W partii coraz częściej słychać, że chyba trzeba zdradzić prezesa, żeby człowieka docenił. Coraz mniej natomiast słychać o wcześniejszych wyborach. Prezes Kaczyński jest pewny, że z tą posklejaną na taśmę, słowo honoru i gumę do żucia większością da radę dojechać do konstytucyjnego terminu wyborów.
- Nie pamiętam sytuacji, w której PiS miałoby tyle otwartych frontów. Kwestia geopolityczna i to, że ewidentnie USA stawiają na Niemcy, obsadzenie stanowisk krewnymi i znajomymi, a później uchwała sanacyjna, która bardziej pogorszyła sytuację niż polepszyła, są protesty rolników, jest powrót Donalda Tuska, który zaczyna odbudowywać pozycję i środowisko Platformy – wylicza Michał Kolanko w rozmowie z Michałem Szułdrzyńskim. W podcaście również o tym, dlaczego PiS poparł kandydaturę Marcina Wiącka na RPO, czy Jarosław Gowin może stracić stanowisko wicepremiera, porządkach Donalda Tuska w Platformie i planach na odbudowę poparcia oraz czy jego powrót jest już widoczny w sondażach. See acast.com/privacy for privacy and opt-out information.
Podcasty Radia Wnet / Warszawa 87,8 FM | Kraków 95,2 FM | Wrocław 96,8 FM / Białystok 103,9 FM
Ireneusz Raś mówi o swoim obecnym miejscu w polityce po odejściu z Platformy Obywatelskiej. Komentuje także sytuację w tej ostatniej. Sądzi, że Donald Tusk ma wiele do zrobienia w partii po przejęciu w niej przywództwa. Raś zauważa, że Platformę czeka na jesieni wybór szefów regionów. Ocenia, że Tusk skonsolidował starych wyborców Platformy. Zgadza się przy tym z Grzegorzem Schetyną, iż bez przekonania ludzi zniechęconych do duopolu PO-PiS, Platformie nie uda się odzyskać dawnej pozycji. Polityk sądzi, że błędem byłoby pójście w stronę ostrej polaryzacji. Gość Popołudnia WNET odnosi się także do polityki zagranicznej. Jak zaznacza, "nie walczmy na wszystkim frontach". Podkreśla, że Stany Zjednoczone od dekad stoją na straży demokracji na całym świecie. Rozmówca Łukasza Jankowskiego ocenia, że Paweł Kukiz pogubił się w polityce. --- Send in a voice message: https://anchor.fm/radiownet/message
Prawo i Sprawiedliwość ma w weekend wybrać nowe władze partii. Oczywiście prezesem zostanie Jarosław Kaczyński, a wiceprezesem Mateusz Morawiecki. Najciekawsze jest jednak to, że PiS nie chce na swoim kongresie widzieć mediów.
„Gdy Platforma Obywatelska była w rękach Donalda Tuska i Grzegorza Schetyny miała swój najlepszy czas” – tak Jacek Nizinkiewicz komentuje powrót Grzegorza Schetyny do zarządu PO oraz nieoficjalne informacje o podobnym ruchu ze strony Donalda Tuska. Z klubu Koalicji Obywatelskiej do Koalicji Polskiej – PSL ma natomiast odejść Kazimierz Michał Ujazdowski. „Rzecz W Tym” – wtorek, 22.06.2021 r. See acast.com/privacy for privacy and opt-out information.
Dziś wracamy do tematu platformizacji i coraz większego wpływu, jaki na nasze życie mają technologiczni giganci. Przyglądamy się zmianom na rynku pracy, szczególnie zjawisku, które można określić jako pracę platformową. A naszymi gośćmi są Dagmara Nikulin z Politechniki Gdańskiej i Maciej Beręsewicz z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. Rozmowę prowadzi Karol Tokarczyk. #BigTech #praca #rynek pracy #dane #Dagmara Nikulin #Politechnika Gdańska #platformy #pracodawca #pracownik #Maciej Beręsewicz #Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu #praca zdalna #Microsoft #Google #media społecznościowe
"Donald Tusk jest w Platformie - nie musi do niej wracać. Jest członkiem, jest honorowym przewodniczącym wręcz. To Platforma wskazywała go jako kandydata na szefa EPP. Nie uważam, że wróci w sposób taki, jak niektórzy myślą - że jutro ogłasza, że chce być szefem Platformy" - mówił w Porannej rozmowie w RMF FM poseł Platformy Obywatelskiej Sławomir Neumann. "Tusk może być dla nas jako dla opozycji osobą, która będzie integratorem różnych ruchów i złoży tę scenę polityczną" - zauważył.
W czwartkowym głosowaniu w Senacie ustawa ratyfikacyjna związana z wdrożeniem Funduszu Odbudowy UE przeszła bez poprawek. Zaproponowana przez senatorów opozycji preambuła miała zapewnić kontrolę nad wydatkowaniem unijnych pieniędzy. Jeden z senatorów KO przez pomyłkę zagłosował przeciwko, drugi nie zagłosował w ogóle. - Nie pomoże to Platformie w budowie przekonania, że jest partią zdolną rządzić ponownie – mówią Michał Kolanko i Michał Szułdrzyński w cotygodniowym podsumowaniu wydarzeń politycznych. See acast.com/privacy for privacy and opt-out information.
Po co Platformie miałaby być siekiera? Czy zbliża się śmierć polskiego liberalizmu? Jaka jest recepta na wyjście z kryzysu Platformy Obywatelskiej? I kto życzy PO szybkiego zgonu? W kolejnym odcinku podcastu Forum IBRiS Joanna Miziołek rozmawia o kryzysie liberalnego centrum z profesorem Rafałem Chwedorukiem, politologiem z Uniwersytetu Warszawskiego.
Pogrążona w kryzysie Platforma Obywatelska nie ustaje w poszukiwaniach swego zbawcy. Do łask zaczyna wracać Donald Tusk, dla którego politycy PO przygotowali specjalny plan. Ferment nie tylko w Platformie. Do formacji Szymona Hołowni przyłącza się kolejny poseł, ale tym razem nie opozycyjny, tylko prosto z ław obozu rządzącego. Prof. Wojciech Maksymowicz zamienia Porozumienie Jarosława Gowina na Polskę 2050. Nie wygląda to jednak na wrogie przejęcie, a na rozgrywkę polityczną lidera Porozumienia, bez zgody którego Maksymowicz nie odważyłby się na taki krok. Gowin zaczyna negocjować z Hołownią, bo czuje, że Kaczyński próbuje go wykończyć. Prezes PiS wykorzystuje do tego „Polski Ład”, który jest próbą politycznego uśmiercenia koalicjantów. Czy czekają nas zatem przyspieszone wybory? O tym wszystkim posłuchają Państwo w najnowszym odcinku słuchowiska politycznego „Stan po Burzy”, które prowadzą Agnieszka Burzyńska z „Faktu” oraz Andrzej Stankiewicz z Onetu.
#RóżaThun rezygnuje z #PlatformaObywatelska, chodzi m.in. o wstrzymanie się przez PO w głosowaniu nad #funduszodbudowy. Zarząd partii wyrzucił posłów Ireneusza Rasia i Pawła Zalewskiego, którzy chcieli odsunięcia Borysa Budki. Co dalej z Platformą? #IPPTV #Europarlament #PO #BorysBudka ----- Nasze nowe konta w serwisach: - Odysee - https://odysee.com/@idzpodpradtv? - BitChute - https://www.bitchute.com/channel/idzpodprad/ Jeżeli chcesz, aby nasz program gościł u Ciebie codziennie - WESPRZYJ NASZĄ TELEWIZJĘ: http://idzpodprad.pl/wsparcie Twoje wsparcie jest potrzebne do codziennego nadawania! Stwórzmy razem nową jakość mediów patriotycznych! Oglądaj nas na: http://youtube.com/idzpodpradtv http://idzpodprad.tv http://idzpodprad.pl/mp3 tel. 814 669 315, koszt jak za połączenie http://idzpodprad.fm http://vimeo.com/idzpodpradtv http://cda.pl/idzpodprad KONTAKT: kontakt@idzpodprad.pl Bądź na bieżąco: http://idzpodprad.pl Znajdziesz nas również w mediach społecznościowych: FACEBOOK: https://www.facebook.com/idzpodprad/ TWITTER: https://www.twitter.com/idzpodpradpl http://twitter.com/PastorChojecki https://twitter.com/PawelChojecki INSTAGRAM: https://www.instagram.com/idzpodprad.tv/ Nasz kanał anglojęzyczny Against the Tide TV https://twitter.com/AgainstTideTV Support this podcast
Jak zarządzać zespołem ponad 100 osób? Jak rozwijać motywację, pasję i potencjał swoich pracowników? Na co zwracać uwagę? Jakie inspiracje można czerpać ze sportu w zarządzaniu? Jak zorganizować swoją pracę? O tym opowie Jakub Kaczmarski - Technology Director odpowiadający za obszar Logistyki na platformie Allegro. Jakub Kaczmarski - Technology Director w Allegro.pl, odpowiedzialny za obszary produktu oraz technologi w Allegro Smart! i Delivery Experience w Allegro, w tym także za system ERP (Microsoft DAX) Oficjalnego Sklepu Allegro. W Allegro.pl od 2013 roku - zarządza zespołem około 200 inżynierów, produkt managerów i analityków. Były programista Java i certyfikowany administrator bazy danych Oracle. Wcześniej szef Działu Rozwoju Oprogramowania w Gazeta.pl (Agora). Prywatnie fan koszykówki.
Jak wyglądają chmury z perspektywy Head of Technology? Żeby uzyskać odpowiedź na to pytanie, zwracamy się do… właśnie do Head of Technology. W czwartym odcinku FlyTalks Miłosz Kusiciel dzieli się doświadczeniami z 12-letniej współpracy z software house'm Merixstudio, a co za tym idzie, z tysiącami ambitnych specjalistów, setkami globalnych firm i dziesiątkami zagranicznych startupów technologicznych. Z gracją podcastera prowadzącego “Piątki po deployu” opowiada o realizowanych projektach czy o tym, jak przetrwać rozmowę kwalifikacyjną do software house'u. Dzieli się spostrzeżeniami o pułapkach czyhających na nowe startupy oraz wskazuje, jak Merixstudio oraz technologie chmurowe pomagają obejść te przeszkody. “Nie wyobrażam sobie startupu, który miałby nie korzystać z rozwiązań chmurowych. To jest coś, co daje taką elastyczność, jakbyśmy mogli bez problemu przestawiać ściany w domu, bez większego remontu i kurzu” – tę i inne złote myśli Miłosza usłyszysz w odcinku FlyTalks!
Do dzisiejszego, 45 odcinka zaprosiłam Michała Gąszczyka z InHire. Michał jest prezesem zarządu i pomysłodawca platformy rekrutacyjnej inhirei.io, która wspiera firmy w pozyskaniu poszukiwanych i doświadczonych kandydatów IT. Wcześniej Michał był również związany z Cap Gemini oraz Data Space.W tym odcinku dowiesz się więcej:
W tym odcinku poruszamy podstawowe kwestie związane z SEO w marketplace Amazon. Kamil Demidowski zwraca w nim uwagę na najważniejsze elementy optymalizacji produktów, takich jak:- treść,- proces ustalania słów kluczowych,- czynniki związane z wydajnością sprzedającego.Wraz z tym odcinkiem Kamil zapowiada kontynuację tematu Amazon w swoich kolejnych odsłonach, w których poświęci dogłębną uwagę każdej ze składowych usługi SEO Amazon oraz opowie o krytycznych elementach, które trzeba przemyśleć przed podjęciem decyzji o wejściu na wspomnianą platformę.
Podcasty Radia Wnet / Warszawa 87,8 FM | Kraków 95,2 FM | Wrocław 96,8 FM / Białystok 103,9 FM
Marcin Horała odnosi się do deklaracji Szymona Hołowni, który ogłosił, że w II turze zagłosuje przeciwko Andrzejowi Dudzie. Stwierdza, że od początku mówił, iż ruch prezentera telewizyjny jest robiony przez ludzi ze środowisk bliskich Platformie i będzie dążył do koalicji z nią. Poseł PiS mówi o potrzebie zmobilizowania wyborców Andrzeja Dudy. Opowiada o jego spotkaniach z wyborcami. Gość Popołudnia WNET odnosi się do kwestii debaty obu kandydatów na Prezydenta RP. Zaznacza, że urzędujący prezydent Polski jej nie unika, lecz zaproponowane wcześniej terminy mu nie pasowały ze względu na zaplanowane spotkania kampanijne. Wiceminister infrastruktury wskazuje na wsparcie rządu dla inwestycji samorządowych oraz na wzrost wpływów z podatków mimo obniżenia lub zniesienia części z nich. Podkreśla, że Rada Ministrów wspiera samorządy. Pełnomocnik rządu ds. CPK zauważa, że w ramach Centralnego Portu Komunikacyjnego przewidywane są ważne dla społeczności lokalnych inwestycje infrastrukturalnych jak linia kolejowa ze Starogardu, czy obwodnica Kwidzyna. „Ktoś kto mówi, że chce skasować CPK, mówi, że chce zaszkodzić wielu polskim gminom"- dodaje. Zaznacza, że CPK jest istotne dla naszej podmiotowości międzynarodowej. Stanowi konkurencję dla Niemiec, więc politykom tego kraju nie podoba się ta inwestycja. Rozmówca Łukasza Jankowskiego sądzi, że wyborcy kandydata Konfederacji na prezydenta w większość zagłosują na Andrzeja Dudę. Krytykuje hasło „PiS PO - jedno zło". Przypomina, że w czasach, gdy był w Unii Polityki Realnej, to UPR protestował za wejściem Polski do NATO, więc nie rozumie krytyki proamerykańskiej polityki Zjednoczonej Prawicy. Podkreśla, że Wybór Rafała Trzaskowskiego jest z punktu widzenia wyborców Krzysztofa Bosaka znacznie gorszym wyborem dla Polski. Polityk odnosi się do zarzutu, że PiS wprowadził 30 nowych podatków. Krytykuje taktykę polityczną, jaką obrał sojusz KORWiNu, Ruchu Narodowego i Korony, który polega na atakowaniu PiS-u z prawej strony. --- Send in a voice message: https://anchor.fm/radiownet/message
Cześć. Nazywam się Piotrek Konopka i witam Was w 25. już odcinku z cyklu Piotrek Dobra Rada mówi o pracy zdalnej. Dzisiaj, dzień przed długim weekendem, pozastanawiam się głośno na temat tego, jak będzie wyglądała przyszłość wtedy mówiąc popularny zespół naukowców z Uniwersytetu harvarda zakładają że ograniczenia związane z przemieszczaniem się i dystansem questy będą obowiązywały co na niego 2022 roku za całkowicie być może ten wirus zostanie wyeliminowany dostęp do 25 roku w zeszłym tygodniu Razem z firmą es-dur Isep przeprowadziliśmy badanie Wśród osób pracujących i okazuje się że 2/3 ludzi Chce albo pracować zdalnie albo całkowicie albo chcę pracować w sposób mieszany to znaczy czasami przychodzić do pracy to sami siedzieć w domu z tobą pracować te dwie rzeczy koronawirus i zmiany w społeczeństwie związane z uzasadnieniem który dzisiaj przeżywamy spowodują olbrzymie zmiany w biznesie Paweł tradycyjne biznesy bo przecież być może wyrowce zostaną w puste ponieważ ludzie nie będą przychodzić do pracy Jeżeli będziemy siedzieli Nowak i nie będziemy wyjeżdżali tak często jak to jest dzisiaj możliwe Być może będą na Łomży mnie problemem linie lotnicze albo hotele agroturystyki nie mówiąc o Platformie booking.com czy rbnb natomiast na pewno pojawią się nowe względnej nowe zawody na zaraz będę jednak trzeba obsłużył z tych ludzi którzy w domach siedzą być może pojawią się nowe maszyny pozwalające na szybsze pakowanie towarów spożywczych które będą dostarczone drogą to już oczywiście występuje Amazon że być może firmy kurierskie też związane ze zmianą sposobu dostarczenia towaru do klientów że dodatkowo być może mieć i społeczne ulegną zmianie dzisiaj na przykład na fanpage firmy Runaway to rapował tempera będzie live z Sebastianem vettelem będą się tam zastanawiać na konsekwencjami związanym z ze śrubami Bądź ze zwrotami wynikającymi z tego że ludzie mieszkają żyją pracują w jednym miejscu właściwie nie opuszczają swojego domu także znana biznesu zmiana stylu życia mam poczucie że rzeczywiście nadgodzin olbrzymia zmiana cywilizacyjną być może nawet na wynalezienia koła lub odkrycia maszyny parowej Dzięki serdeczne Bawcie się dobrze i spokojnie takiego i będą do zobaczenia w poniedziałek na razie
„Ja jestem zwolennikiem nie pacykowania, nie liftingu, tylko rewolucji w Platformie Obywatelskiej” – mówił w Porannej rozmowie w RMF FM kandydat na szefa PO senator Bogdan Zdrojewski. „Startuję z przekonania, że to, co działo się w ostatnich dwóch latach w PO nie zasługuje na wysoką ocenę, a faworyci (wyborów) byli związani swoimi funkcjami z tym, co się działo w Platformie” – dodał. Jego zdaniem kontrkandydaci nie uratują partii: Tomasz Siemoniak optuje wyłącznie za "liftingiem", a Borys Budka nie jest w stanie przeprowadzić "rewolucyjnych zmian". Zdrojewski wyliczył także, jakie są według niego główne grzechy PO: utrata wiarygodności, kłopoty z komunikacją i „reaktywność” wobec działań PiS, przy braku własnej narracji.