POPULARITY
Dziś w programie skomentujemy najnowszy raport klimatyczny podsumowujący poprzedni rok w Europie; powiemy też o tym jak Polska zwalcza wrogie działania w cyberprzestrzeni prowadzone przez Rosję i Białoruś; następnie zaprosimy Państwa na wystawę, która prezentuje relacje Polski z Norwegią, Islandią i Liechtensteinem, na koniec gość programu opowie o tym, w jaki sposób imigranci angażują się w ochronę dziedzictwa swojej nowej ojczyzny. Zapraszamy!
Jeżeli podoba Ci się odcinek możesz nas wesprzeć w serwisie Patronite.pl:
Zabieram Was w kawową podróż. Odwiedzimy polskie miasta, Norwegię, Nowy Jork, a nawet skoczymy na Bali. Jakżeż ja lubię odcinki takie, jak ten dzisiejszy! Spokojnie – dziś nie mówię tylko do jesieniarzy, choć aktualna pora roku jest świetna, aby odkryć nowe, kawowe historie. Bo czemu nie?Linki:- Strona domowa- Instagram | X/Twitter- Mój newsletter- Newsletter o dywidendzie wspomnień- Kawiarnia PUKAKO na Bali- Aplikacja European Coffee Trip- Aplikacja Coffee Note- #011 – Prosto z World of Coffee 2024- #015 – Historia wielkiej trójcyPartnerzy: Palarnia kawy HAYB (w odcinku kod -10% na kawy i herbaty!)Prowadzący: Krzysztof KołaczMam prośbę: Oceń ten podcast w Apple Podcasts oraz na Spotify. Zostaw tyle gwiazdek, ile uznasz. Twoja opinia ma znaczenie!Zainteresowany współpracą? Pogadajmy! kawa@boczemunie.plSłuchaj, gdzie chcesz: Apple Podcasts | Spotify i przez RSS.Rozdziały:00:00:00: INTRO00:00:33: Wstępniak00:01:26: Turystyka kawowa00:10:42: Przygotowanie do podróży00:16:45: PodsumowującW odcinku użyto darmowych podkładów dźwiękowych od BBC:- New York Backgrounds - New York Dockside, general atmosphere (bbc.co.uk – © copyright [2024] BBC)- Norway - Bar - Oslo (bbc.co.uk – © copyright [2024] BBC)- Holland - Dutch Airport, London flight announcement (bbc.co.uk – © copyright [2024] BBC)
Wykład dr. Tomasza Wawrzyniaka poświęconego norweskiej części Arktyki - archipelagowi Svalbard w ramach projektu EduArctic [6 lutego 2023 r.] Svalbard to archipelag leżący w połowie drogi między Norwegią a biegunem północnym. To najbardziej wysunięte na północ miejsce na Ziemi zaludnione przez cały rok. Poznaj przyrodę, krajobraz i osadnictwo na tych odległych, arktycznych wyspach. dr Tomasz Wawrzyniak - hydrolog, polarnik, Instytut Geofizyki PAN Jeśli chcesz wspierać Wszechnicę w dalszym tworzeniu treści, organizowaniu kolejnych #rozmówWszechnicy, możesz: 1. Zostać Patronem Wszechnicy FWW w serwisie https://patronite.pl/wszechnicafww Przez portal Patronite możesz wesprzeć tworzenie cyklu #rozmowyWszechnicy nie tylko dobrym słowem, ale i finansowo. Będąc Patronką/Patronem wpłacasz regularne, comiesięczne kwoty na konto Wszechnicy, a my dzięki Twojemu wsparciu możemy dalej rozwijać naszą działalność. W ramach podziękowania mamy dla Was drobne nagrody. 2. Możesz wspierać nas, robiąc zakupy za pomocą serwisu Fanimani.pl - https://tiny.pl/wkwpk Jeżeli robisz zakupy w internecie, możesz nas bezpłatnie wspierać. Z każdego Twojego zakupu średnio 2,5% jego wartości trafi do Wszechnicy, jeśli zaczniesz korzystać z serwisu FaniMani.pl Ty nic nie dopłacasz! Znajdź nas: https://www.youtube.com/c/WszechnicaFWW/ https://www.facebook.com/WszechnicaFWW1/ https://anchor.fm/wszechnicaorgpl---historia https://anchor.fm/wszechnica-fww-nauka https://wszechnica.org.pl/ #igf #eduarctic #svalbard #geofizyka #nauka
Niesamowite widoki łączące góry z otwartym oceanem, najwyższe klify w Europie, największe morskie jaskinie świata… Dzisiejsza podróż była spotkaniem z nieokiełznaną naturą, prostotą wyspiarskiego życia i jednymi z najbardziej malowniczych widoków na świecie. Odwiedziliśmy Wyspy Owcze, archipelag wysp wulkanicznych, położony w połowie drogi między Norwegią a Islandią na Morzu Norweskim, które jest częścią Oceanu Atlantyckiego. Zostały one uznane przez National Geographic za najbardziej niepowtarzalne krajobrazowo wyspy na Ziemi. Poznawaliśmy farerskie społeczeństwo, obserwowaliśmy nawet krwawe polowanie Grindadrap. Gościem Jerzego Jopa był Kuba Witek, filmowiec, podróżnik, autor książek, twórca filmów dokumentalnych: „ISOLAND: Islandzkie historie polskich emigrantów” (Grand Prix Festiwalu Mediatravel w Łodzi) oraz „FAROE WAY: Sztuka przetrwania na Wyspach Owczych”.
Udał nam się projekt JESTEM, BO JESTEŚ, więc będziemy podawać go dalej
W studiu Fundacyjnym rozmawiałyśmy o programie „Latarnia morska”. Jest to pierwszy program pracy dla rodziców oparty na mentalizacji realizowany w Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. O tym jak koncentrować na emocjonalnej stronie rodzicielstwa, przyglądać się naszym relacjom z dziećmi i być świadomym tego, jak nasze własne doświadczenia z dzieciństwa wpływają na nas jako rodziców rozmawiałam z naszymi gościniami – Joanną Kulpińską, koordynatorką Poradni dla Rodziców Latarnia Morska Fundacji oraz Joanną Fejfer-Szpytko - psycholożką i psychoterapeutką, która koordynuje pracę zespołu klinicznego psychoterapeutów w Poradni. Podcast został zorganizowany w ramach projektu pt. „Rodzicielstwo to wspólne zadanie od początku”. Projekt finansowany przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię z Funduszy EOG i Funduszy Norweskich w ramach Programu Aktywni Obywatele – Fundusz Regionalny.
Finlandia ściśle współpracuje z Norwegią, która na razie nie rejestruje niepokojących sygnałów na swojej granicy z Rosją - mówi Jacek Tarociński.
Do fundacyjnego studia zaprosiliśmy dr Różę Hajkuś – lekarkę, specjalistkę pediatrii. Z rozmowy dowiedzieliśmy się, czym jest Karta Praw Dziecka Pacjenta i jak ważna jest świadomość personelu medycznego, rodziców/opiekunów oraz dziecka w zakresie posiadanych uprawnień. Rozmawialiśmy o tym, jak sprawić, by dziecko jak najmniej bało się wizyty u lekarza, a kontakt z personelem medycznym w przychodni czy szpitalu nie był źródłem dodatkowego stresu u małych pacjentów i ich opiekunów. W podcaście rozmawiamy także o tym, co mogą zrobić rodzice, jeszcze przed wizytą, aby wesprzeć swoje dzieci i przygotować je do badań oraz innych zabiegów medycznych tak, by przebiegły one w bezpiecznych i komfortowych warunkach zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Jak radzić sobie w sytuacji, gdy dziecko bardzo źle znosi wizyty u lekarza? Jakie elementy wpływają na atmosferę wizyt i jak powinna wyglądać współpraca personelu medycznego z opiekunami, by osiągnąć jak najlepsze wyniki leczenia dzieci? Podcast został zorganizowany w ramach projektu pt. „Rodzicielstwo to wspólne zadanie od początku”. Projekt finansowany przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię z Funduszy EOG i Funduszy Norweskich w ramach Programu Aktywni Obywatele – Fundusz Regionalny.
Dwa dni temu oczy całego świata zostały zwrócone na Norwegię, a następnie na Iran. Jak zapewne wiece Komitet Noblowski zdecydował o przyznaniu Pokojowej Nagrody Nobla irańskiej aktywistce i obrończyni praw kobiet
Polacy są najliczniejszą mniejszością narodową zamieszkującą Norwegię. Są wśród nich artyści, budowlańcy, naukowcy, pracownicy firm usługowych. Ewa Sapieżyńska przeprowadziła z nimi wiele rozmów – o możliwościach, jakie dała im Norwegia, ale i o uprzedzeniach i stereotypach, z którymi muszą walczyć. Spisała je w książce „Nie jestem Twoim Polakiem. Reportaż z Norwegii” i o wielu opowiedziała Kamilowi Jasieńskiemu.
Rdzenną ludnością Skandynawii, której historia sięga ponad 2 tysięcy lat, są Saamowie. Zamieszkują Norwegię, Szwecję, Finlandię oraz Rosję. W pierwszym z wymienionych krajów Saamowie od połowy XIX wieku do drugiej połowy wieku XX musieli mierzyć się z planową norwegizacją. Na celowniku władz w Oslo znalazła się również mniejszość etniczna, o której wiadomo znacznie mniej - Kwenowie. Ich losy związane są zarówno z Norwegią, jak i Finlandią. (Początek rozmowy: 12'27")
Do rozmowy na temat rodziny patchworkowej zaprosiliśmy Sebastiana Plutę – psychologa, terapeutę par, nauczyciela akademickiego oraz superwizora w obszarze przeciwdziałania przemocy. Naszego gościa zapytaliśmy o to, jakie są oblicza rodzin zrekonstruowanych, z jakimi wyzwaniami mierzą się ich członkowie oraz jakie są dobre praktyki w tworzeniu dobrych rodzinnych relacji po rozstaniu. Podcast organizowany jest w ramach projektu pt. „Rodzicielstwo to wspólne zadanie od początku”. Projekt finansowany przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię z Funduszy EOG i Funduszy Norweskich w ramach Programu Aktywni Obywatele – Fundusz Regionalny.
Przez Świat. Spotkania z podróżą są wspólnym projektem realizowanym przez Chatkę Żaka i Studenckie Koło Przewodników Beskidzkich w Lublinie. To regularnie odbywające się prezentacje podróżnicze i spotkania z podróżnikami, tymi bardzo znanymi, jak i trzymającymi się nieco na uboczu medialnego świata. Od 2020 r. w ramach projektu odbywa się także Festiwal Przez Świat. Spotkania z podróżą, podczas którego uczestnicy mogą wziąć udział w prezentacjach i spotkaniach z podróżnikami, warsztatach, spacerach po Lublinie i wystawach zdjęć. Za nami już czwarta edycja festiwalu, cyklicznie, w naszych audycjach prezentujemy fragmenty podróżniczych prezentacji zaproszonych gości – dziś Piotr Wnuk i opowieść pod hasłem: Góry - medytacja w ruchu. Piotr Wnuk, to pasjonat podróży w stylu wagabundy przemierzający świat autostopem, lokalnym transportem, motorem, rowerem lub na piechotę. Do tej pory odwiedził 40 krajów, m.in. Laos, Birmę, Kambodżę, Wietnam, Tajlandię, Japonię, Iran, Liban, Maroko, Nową Zelandię, Norwegię, Bałkany i wiele innych. Uwielbia schodzić z utartych szlaków i szuka miejsc niekomercyjnych, aby poznać kulturę odwiedzanego kraju oraz ludzi i ich prawdziwe, codzienne życie. Na wspólne „Podróże małe i duże” zaprasza Magdalena Lipiec-Jaremek.
W podkaście rozmawiamy o mentalizacji. Czym jest ta umiejętność i dlaczego jest tak ważna w relacji rodzica z małym dzieckiem? Jak rozwijać zdolność do mentalizowania u dziecka i co może taki proces zaburzyć? Opowiemy również o tym, jak mentalizowanie wzmacnia kompetencje rodzicielskie. Do rozmowy zaprosiliśmy Magdę Wniarską-Smoczyńską – terapeutkę w Centrum Dziecka i Rodziny pracującą w nurcie mentalizacji z rodzinami z małymi dziećmi. Podcast organizowany jest w ramach projektu pt. „Rodzicielstwo to wspólne zadanie od początku”. Projekt finansowany przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię z Funduszy EOG i Funduszy Norweskich w ramach Programu Aktywni Obywatele – Fundusz Regionalny.
- Czym jest greenwashing? Po czym go poznać? Jakich słów kluczowych używa? I jak z nim walczyć? Czy w dobie rozpędzonego kapitalizmu, w którym każdy chce nam coś sprzedać, a temat ekologii stał się jednym z najbardziej hot marketingowych przekazów ostatnich 3 lat, potrafimy jeszcze odróżnić kto mówi prawdę a kto tylko przykleja sobie zielony listek? - Kto rzeczywiście ma strategię zrównoważenia, a które firmy i w jakim celu po prostu kłamią? Jak się przed tym bronić, gdzie szukać wiedzy i przede wszystkim jak walczyć z zieloną ściemą? Anna Pięta- prowadząca Muda Talks rozmawia z Joanną Sawicką- Gajin z Fundacji Kupuj Odpowiedzialnie. Webinar można powstał z okazji premiery strony instytutgreenwashingu.pl Działanie odbyło się w ramach kampanii “Dziewczyny do polityki” realizowanej z dotacji programu Aktywni Obywatele– Fundusz Krajowy finansowanego przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię w ramach Funduszy EOG.
Od 1 grudnia na Wyspach Owczych grają już lokalne orkiestry dęte, parafialne chóry śpiewają kolędy, a z w powodu braku słońca dużo wcześniej zapala się też świąteczne lampki i dekoracje. To miejsce, gdzie jest też coraz więcej Polaków. Ostatnio nawet trafiła tam statuetka Osobowości Polonijnej Roku 2022. Otrzymała ją Sabina Poulsen za swoją działalność i zaangażowanie na rzecz tamtejszej Polonii. Sabina pomaga Polakom, którzy dopiero przyjechali na Wyspy między innymi dlatego, że bardzo dobrze zna już język. Wyspy Owcze to archipelag na Atlantyku przy granicy z Morzem Norweskim, między Wielką Brytanią, Islandią a Norwegią. Stanowią terytorium zależne Danii. Podobno owiec jest tam więcej niż ludzi. Jak mieszkający tam Polacy przygotowują się do świąt? Które tradycje polskie pokazują mieszkańcom Wysp? Jak wspierają się na obczyźnie?
Czyli stan prawny po wejściu w życie Europejskiego Kodeksu Łączności Elektronicznej i jego konsekwencje dla dzieci bezpieczeństwa dzieci Co ma większą wartość: prawo do poszanowania prywatności i wolności wypowiedzi czy też prawo dziecka do ochrony przed przemocą w internecie? Jak powinny być skonstruowane przepisy, które będą respektować wszystkie te wartości? Jak każdy rodzic może chronić własne dziecko przed zagrożeniami, z którymi może się ono zetknąć w sieci? W grudniu 2020 roku wszedł w życie Europejski Kodeks Łączności Elektronicznej – zmiana ważna i potrzebna, która jednak, niespodziewanie nawet dla unijnego prawodawcy, doprowadziła do tego, że prawa dzieci w internecie stały się zagrożone. EKŁE spowodował bowiem, że do dostawców usług internetowych (takich jak poczta e-mail czy też rosnące w siłę serwisy społecznościowe) zaczęła mieć zastosowanie tzw. dyrektywa o e-prywatności, która nakłada na podmioty nią objęte konkretne obowiązki. Należą do nich zakaz kontroli komunikacji użytkowników w jakiejkolwiek formie i zakaz przechowywania danych o komunikacji po jej ustaniu, co w konsekwencji uniemożliwia portalom społecznościowym i innym dostawcom usług sprawdzanie, czy ich usługa nie jest wykorzystywana do popełniania przestępstw na szkodę dzieci Na te tematy rozmawiali Katarzyna Katana, Szymon Wójcik i Anna Grabowska z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Podcast został zrealizowany dzięki dotacji z programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy finansowanego przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię w ramach Funduszy EOG, na potrzeby projektu Wymiar Sprawiedliwości Przyjazny Dziecku
A jeśli Rosja pokazała właśnie, że gotowa jest uderzać w zachodnią infrastrukturę krytyczną? Jaki będzie jej kolejny cios i co najgorszego Putin może zrobić Europie? „Norwegowie mają magistrale prowadzące do Europy liczące 9 tys. km, których nie sposób chronić w 100 proc.” - mówi w rozmowie z Agatą Kołodziej Robert Tomaszewski, analityk ds. energetycznych Polityki Insight. Co prawda cztery wybuchy o sile porównywalnej do tych jak w przypadku Nord Stream 1 i 2 byłyby niewystarczające, by odciąć gazowo Norwegię zupełnie od Europy, ale efekt psychologiczny i polityczny byłby ogromny. W dodatku USA nie uratują już wtedy sytuacji energetycznej w Europie.
- Baltic Pipe nie jest tylko inwestycją w rejonie Morza Bałtyckiego. W Polsce powstała cała infrastruktura lądowa. Dzięki temu można było np. oddać też do użytku gazociąg Polska-Słowacja. Tu nie chodzi tylko i wyłącznie o połączenie z Danią i Norwegią, ale także o możliwość uczynienia z Polski gazowego hubu - mówił na antenie Polskiego Radia 24 Mariusz Marszałkowski z portalu BiznesAlert.pl.
Lubimy oglądać się w kierunku Skandynawii kiedy jest tam coś ciekawego co chcielibyśmy mieć też w Polsce. Oglądamy się tam również w sytuacji kiedy chcemy się usprawiedliwić i powiedzieć, że "przecież nie jesteśmy Norwegią". Ale na co dzień nie dostrzegamy tego że problemy które występują u nas, spotkamy też w innych częściach Europy. O takich problemach, o wyzwaniach jakie niesie ze sobą planowany zakaz sprzedaży samochodów spalinowych i o wielu innych aspektach (elektro)mobilności w stolicy Norwegii opowiedziała mi Agata Rzędowska, która spędziła tam ostatnie dwa miesiące. W audycji wykorzystano fragment filmu "Chłopaki nie płaczą" (reż. Olaf Lubaszenko).
„Piloci nie czerpią szczególnej radości z chodzenia: piloci lubią latać“ powiedział Neil Armstrong, a ten chyba wiedział, co mówi. I myślę, że z tymi słowami zgodzi się też nasz dzisiejszy gość, który jako pierwszy człowiek na świecie, samotnie przeleciał lekkim śmigłowcem przez Atlantyk. Zapisanie się na kartach historii światowego lotnictwa zajęło mu 20 dni. Jednak jego pasja to nie tylko kolejne wyzwania, ale możliwość niesienia pomocy innym. Jedną z akcji ratowniczych, w której brał udział śledziła cała Polska. A po zakończeniu działań, uczestników okrzyknięto herosami przestworzy. Laureat Kolosa w kategorii „Wyczyn Roku”, najbardziej prestiżowej nagrody podróżniczej w Polsce, Piotr Wilk, w ubiegłym roku samotnie przeleciał śmigłowcem przez Atlantyk. Trasą ze Stanów Zjednoczonych przez Kanadę, Grenlandię, Norwegię, Szwecją i Polskę. To był wyczyn na skalę światową, bowiem najprawdopodobniej nikt wcześniej nie przeleciał tej trasy śmigłowcem o tak małej maksymalnej masie startowej (Robinson R44 Cadet MTOF 998 kg), a także nikt nie przeleciał odcinka Islandia - Norwegia bez przystanku na Wyspach Owczych. Łączymy się ze współzałożycielem Lotniczego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego i członkiem Śmigłowcowej Kadry Narodowej, Piotrem Wilkiem. Zapraszam na pokład w sobotę po godzinie 13.00, Agata Zalewska.
Motocykliści mówią, że cztery kółka potrafią poruszyć ciało, ale dwa ruszają dusze. Niemal wszystkich motocyklistów łączy tęsknota za sezonem motocyklowym. Niektórzy miłośnicy dwóch kółek wolą wyjechać na tor, inni kierują się ku miejskim bulwarom. Jednak większości z nich marzy przede wszystkim o jednośladowych podróżach w nieznane, turystyce do bliższych i dalszych zakątków, bo ryk silnika i szosa to jest to, co ich napędza. Dziś zabieramy Państwa w kolejną podróż, po której szum w głowie pozostanie z nami jeszcze na długo. Miłość do dwóch kółek zaszczepił w nim ojciec, z którym jeździł jako pasażer. Jako sześciolatek jeszcze na przodzie maszyny, a w wieku 10 lat już na tylnym siodełku. To nie trwało jednak długo, gdyż jak miał 14 lat - tata wszystkie motocykle sprzedał i tak dwa kółka poszły w odstawkę na lata. W tym czasie innych motocyklistów nazywał dawcami narządów. Lecz przewrotny los szybko dał o sobie znać mówiąc "kochany, stara miłość nie rdzewieje". I tak przypadek spowodował, że nasz dzisiejszy gość ponownie siadł na motocykl, na torze tak wykręcając ósemki, że w wieku 41 lat kupił swój pierwszy rumak. Od tego czasu na dwóch kółkach zjeździł kawałek Europy, w Norwegii pokonał niezwykle malowniczą, ale i trudną Drogę Trolli, zjeździł Lazurowe Wybrzeże, Czechy, Niemcy, Czarnogórę, Słowację i Ukrainę. Stany Zjednoczone poznał z perspektywy Harleya-Davidsona, a podczas swojej podróży po Nowej Zelandii spędził dwa dni na farmie owiec prowadzonej przez motocyklistów. W studiu Radia Lublin gościmy motocyklistę podróżnika Piotra Balmasa. Zapraszam, Agata Zalewska.
Bartek Kobyliński miał wyjechać tylko na kilka tygodni, a mieszka w Norwegii od 10 lat. Opowiada jak to się zadziało i co robi w Norwegii. Rozmawiamy z Bartkiem o jego ścieżce zawodowej, poszukiwaniach idealnego miejsca, rozwoju i emigracji. Bartek jest przeuroczym człowiekiem. Zaczynał pracę w agencji pracy tymczasowej w Polce, potem wyjechał do Niemiec, a następnie do Norwegii. Tam na tyle zautomatyzował swoją pracę, że przestał być potrzebny, więc odszedł. Bartek Kobyliński obecnie pracuje dla TESLI. O tym rozmawiamy przez ostatnie 20 minut tego odcinka. Ciekawa jestem jak wielu ludzi, miało wyjechać na kilka tygodni, a zostali gdzieś przez na wiele lat. A może to ty? Napisz, chętnie przeczytam twoją historię: Kasia@stacjazmiana.pl Wspominamy o płynnym rozmawianiu w obcym języku, że szczególnie Polacy są w tym perfekcjonistami. Zachęcam do wysłuchania rozmowy z Anetą Wróbel, kreatywną nauczycielką języków obcych: https://bit.ly/3qTVeYo Rozmawiamy o zmianach w podejściu do pracy. Jakie kompetencję są przydatne? O tym rozmawiam z Januszem Pietruszyńskim. Warto włączyć też tę rozmowę: https://bit.ly/3tOsgLC W kontekście zdania Bartka „każdy chce być teraz programistą”, polecamy posłuchać rozmowy z Grzegorzem Kotfisem na temat tego, czy warto zostać programistą: https://bit.ly/3GWDktV Raport na temat biedy w Polsce: https://bit.ly/3KMA6vo Bartek tłumaczy, co to jest wódka norweska Akvavit: https://bit.ly/3IwlPRC Wspominamy o rozmowie z Edytą Sadowską, warto wrócić do tej rozmowy: https://bit.ly/3AoGKmy Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wyjaśnia, jak przygotować się na blackout i brak prądu: https://bit.ly/3tS5S3P, https://bit.ly/343Sor6. Ciekawe myśli z rozmowy: W pewnym momencie zainteresowałem się programowaniem i to jest moje odkrycie i moja miłość. Jeśli tylko mogę, próbuję wszystko przerzucić na język algorytmów. Na studiach byłam w Europejskim Stowarzyszeniu Studentów Prawa – to mnie ukształtowało. Zaangażowanie z organizacji studenckiej nauczyło mnie komunikacji. Zautomatyzowałem swoją pracę, więc w tej firmie nie było już dla mnie miejsca. Lubię poznać proces od podstawowego elementu, by następnie go zoptymalizować. Zmiany na stanowiskach pracy, są konsekwencją rozwoju. Zmiany w sposobie pracy są nieuniknione. My musimy brać to pod uwagę. Przebranżowienie jest trendy i każdy chce być teraz programistą. W Norwegii otworzyłem się i nabrałem innej perspektywy. Nie zostanę na stałe w Norwegii Uważam, że Polska jest świetnym krajem. Polacy narzekają na Polskie drogi, to ja zapraszam do Norwegii. Ja już wiem, że nie będę stary. Norwegię można kochać za naturę. Niską ceną nie zawsze wygra się na norweskim rynku. Uważam, że życie na ziemi jest coraz lepsze. Wyzwanie to nasze społeczne dostosowanie się do zmian. Na życie nie można się obrażać. Trzeba żyć swoim życiem najlepiej jak się da. Użyta muzyka w tym odcinku: Oh Yeah, the Future - First Glance - https://bit.ly/32oaKCF Podington Bear - Road Trip - https://bit.ly/32mFCDs Pierce - Sober Trip - https://bit.ly/3FRpx6v Scott Holmes Music - Road Trip - https://bit.ly/3AlWE1c dronæment - A Collection Of Songs About Norway (Song 4) - https://bit.ly/3KwF533 Science Summit by Serge Quadrado - https://bit.ly/3AlNWA5 arsonist - Hot salsa trip - https://bit.ly/3nOn7Q2 Jahzzar – Trip - https://bit.ly/3AnH6tD Oh Yeah, the Future - First Glance - https://bit.ly/32oaKCF
Finlandia nie jest członkiem NATO, ale w nowej strategii obronnej powtórzono, że Helsinki zastrzegają sobie prawo do przystąpienia do Sojuszu. Na razie jednak nie takie działania nie zostaną podjęte. Większość Finów jest co do tego zgodna. Obecnie Helsinki stawiają na współpracę wojskową głównie ze Szwecją, Norwegią i Stanami Zjednoczonymi. Wynika to z tego, że Finlandia przede wszystkim obawia się rywalizacji o Arktykę oraz w basenie Morza Bałtyckiego, co wyraźnie wskazuje na Rosję, jako na źródło zagrożenia. - Strategia odnotowuje pogarszające się środowisko bezpieczeństwa Finlandii - zaznaczył Piotr Szymański z Ośrodka Studiów Wschodnich. Fińskie siły zbrojne oparte są na poborze, co pozwala krajowi posiadającemu nieco ponad 5,5 mln mieszkańców stworzyć armię liczącą nawet 280 tysięcy żołnierzy. Na co dzień, w czasie pokoju, służbę pełni ok. 8 tys. żołnierzy zawodowych. Nowa strategia także w tym obszarze wprowadza istotne zmiany organizacyjne. Więcej na temat zmian w fińskich siłach zbrojnych, przede wszystkim, ogromnych inwestycjach w marynarce wojennej w rozmowie Piotra Pogorzelskiego. Podcast został udostępniony bezpłatnie w ramach współpracy pomiędzy autorem i portalem Nowa Europa Wschodnia. Projekt "Po prostu Wschód" można wesprzeć na Patronite.
Dziś mamy typowy odcinek #Techlove, dużo różnych tematów z pogranicza technologi i motoryzacji. Mówimy o plotkach na temat zakazu sprzedaży samochodów spalinowych w Norwegi, opowiadamy żarty, polecamy aplikacje i zastanawiamy się, po co nam robot w domu.W ramach sprostowania głupot z odcinka
W tym odcinku sycimy naszą imperialną dumę, wylegując się nad morzem. Bohaterem będzie facet, który władał Norwegią, Szwecją, Danią... a mówił po polsku. Swój słowiański charakter potwierdził romansem z pokojówką oraz czynnym praktykowaniem piractwa. Odwiedzimy Darłowo i Słupsk, ale jak to bywa w podkaście Babel, nie zabraknie polskich ziem za kołem podbiegunowym, wskakiwania na koń bez użycia strzemion oraz standardowej wycieczki do Ziemi Świętej.
Podcast przedstawia projekt "Mobilne życia, niemobilne przestrzenie. Migracje kobiet między Polską a Norwegią", realizowany w Centrum Badań Migracyjnych w latach 2015-2018 (NCN Harmonia) przez zespół Centrum Badań Migracyjnych UAM. Badania realizowane były w Norwegii i w Polsce wśród kobiet, które wyjechały do Norwegii, wróciły z niej do Polski, mieszkały i pracowały transnarodowo, bądź korzystały pośrednio z migracji Polaków i Polek do Norwegii. W podcaście prof. Izabella Main oraz prof. Elżbieta Goździak opowiadają o metodologii tych badań - prowadzonych zespołowo, wielostanowiskowo, przez kilka lat, za pomocą metod jakościowych i ilościowych oraz wskazujemy na innowacyjne aspekty metodologiczne. Nagranie zostało zrealizowane w czerwcu 2021 r.
Szwecja była ostatnim państwem Europy kontynentalnej, które nie wprowadziło ruchu prawostronnego. Pomimo, że 90% samochodów w kraju było dostosowanych do jazdy po prawej stronie, kraj ten przez lata przechodził mękę decyzji o zmianie organizacji ruchu. W kontrze do obowiązujących zasad drogowych, wielu Szwedów posiadało samochody z kierownicą po lewej stronie. Wynikało to z tego, że Volvo i inni szwedzcy producenci samochodów dostosowywali produkcję do trendów ogólnoeuropejskich. Sami Szwedzi często importowali samochody z krajów, gdzie obowiązywał ruch prawostronny. Statystyki wskazywały, że mogło być to przyczyną wzrostu liczby śmiertelnych wypadków drogowych. W roku 50-tym było ich 595, a w roku 66-tym już 1313. Najwięcej kolizji miało miejsce wokół granic z Danią, Finlandią i Norwegią. Mimo to organy publiczne były podzielone co do konieczności zmiany organizacji ruchu, obawiając się astronomicznych kosztów wprowadzenia nowych zasad. W związku z tym, minister komunikacji Sven Andersson zaproponował w 1955 roku ogólnokrajowe referendum w tej sprawie. Niestety, aż 83% społeczeństwa okazało się być przeciwne zmianie. Ruch lewostronny narodził się w zamierzchłych czasach. Archeolodzy dowodzą, że już starożytni Rzymianie kierowali swoimi rydwanami jadąc po lewej stronie. Jedna z teorii mówi, że pozwalało to osobom praworęcznym, których była większość, dzierżyć broń w dominującej ręce, by bronić się przed nadjeżdżającym przeciwnikiem. Jednak wraz z popularyzacją zaprzęgów czterokonnych służących do transportu towarów, woźnica zaczął siadać z tyłu na wierzchowcu znajdującym się po lewej stronie. Stamtąd łatwiej było mu powozić trzymając bat w prawej ręce. W efekcie, pod koniec osiemnastego wieku, zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i Europie Kontynentalnej na drogach zaczął dominować ruch prawostronny. Inaczej było w Wielkiej Brytanii. Liczne kolizje i korki drogowe w osiemnastowiecznym Londynie doprowadziły do uchwalenia ustawy nakazującej ruch lewostronny na London Bridge. Wkrótce zasadę tę przyjęto w całym Imperium Brytyjskim. Stąd, do dziś wiele byłych terytoriów brytyjskich, takich jak Australia, RPA czy Indie, nadal jeździ po lewej stronie. W Szwecji ruch lewostronny zaczął oficjalnie obowiązywać od momentu, w którym król Karol XII wydał rozporządzenie dotyczące mijania się królewskich ambulansów pocztowych. Doradcy sugerowali królowi wprowadzenie bardziej powszechnego ruchu prawostronnego. Karol XII przychylił się do tej propozycji, jednak pomylił się dyktując nowe rozporządzenie. Jako że znany był z porywczego usposobienia, doradcy bali się wytknąć królowi, że tym samym omyłkowo wprowadził on w XVIII wiecznej Szwecji ruch lewostronny. Pamiętaj o subskrypcji naszego podcastu, a jeżeli chcesz nas wesprzeć zostaw recenzję. Codzienne posty i ciekawostki historyczne znajdziesz na naszym fanpage https://www.facebook.com/historiajakiejnieznacie
Wiosną 1940 roku celem brytyjsko-francuskiego dowództwa toczącego nadal tzw. dziwną wojnę przeciwko Hitlerowi stało się opanowanie Narwiku zajętego przez Niemców po ataku na Norwegię. Położony poza kręgiem polarnym niezamarzający w wyniku działania ciepłych prądów oceanicznych port był ważnym miejscem transportu szwedzkiej rudy żelaza dla przemysłu III Rzeszy. Do walki wysłano statki Royal Navy, jednostki gwardii brytyjskiej, strzelców alpejskich armii francuskiej, oddziały Legii Cudzoziemskiej oraz wojska polskie, sformowaną we Francji Samodzielną Brygadę Strzelców Podhalańskich których dowódcą był generał Zygmunt Bohusz-Szyszko. W walkach pod Narwikiem miały wziąć udział także polskie niszczyciele ORP „Grom”, „Burza”, „Błyskawica” oraz statki pasażerskie (jako transportowce wojska) MS „Chrobry”, „Batory”, „Sobieski”. Narwik do dziś jest symbolem pierwszej bitwy jaką siły alianckie stoczyły z wojskami niemieckimi, ale o czym zapominamy także świadectwem braku konsekwencji koalicji antyhitlerowskiej i nie liczeniem się z życiem żołnierzy. Na północy Norwegii zginęło 97 Polaków z SBSP i 59 członków załogi ORP Grom zatopionego przez atak niemieckich bombowców. Bohaterowie z Narwiku dziś są upamiętnieni i na grobie nieznanego żołnierza w Warszawie, w Norwegii oraz Paryżu. Po wycofaniu się z Norwegii Brygada nie została w Wielkiej Brytanii, gdzie już ewakuowały się wojska armii Polskiej, ale w bezsensowny sposób skierowana do Francji gdzie miała walczyć przeciwko armii niemieckiej. Brygada została kompletnie rozbita, a część jej żołnierzy ewakuowała się do Wielkiej Brytanii przez teren Hiszpanii. W roku 1940 wyniku klęski Francji, armia polska straciła ponad 66% swojego stanu, gdyż ponad 16 tys. żołnierzy trafiło do niewoli, a kolejne 11 tys. zostało internowanych w Szwajcarii. W czasie przemieszczania się polskiego wojska z upadającej Francji, gdzie wkrótce powstał kolaboracyjny rząd, uratowało się jedynie 19 tysięcy żołnierzy, którzy byli zaczątkiem Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie formowanych w Wielkiej Brytanii.
Krzysztofa Borkowskiego - naszego eksperta od kredytów już poznaliście. Już nie raz udowodnił, że ma niesamowitą wiedzę i potrafi ją przekazać w prosty sposób. Wakacje zbliżają się wielkimi krokami... być może ktoś z Was planuje podróż do Polski i zakup nieruchomości? A może marzą Wam się wakacje na końcu świata i brakuje $$$ na wyjazd. Porozmawiamy więc dziś z Krzysztofem o dwóch tematach: Nieruchomość w Polsce a praca w Norwegi oraz Kredyt na wakacje. Jakie są możliwości, na co uważać, jakie warunki należy spełnić
Wieczór z Marcinem Burkhardtem. Dlaczego właśnie on stanął na bramce w meczu Amica - Rangers? Jakiego ruchu transferowego żałuje? Jak wspomina Azerbejdżan, Norwegię, Ukrainę i reprezentację Polski oraz inne anegdoty z czasów kariery. Rozmawia Adam Kotleszka
Kontynuujemy naszą podróż przez Norwegię. W drugiej części naszego spotkania z Adrianną Jerzyk, która mieszka tam od lat, skupiliśmy się na podejściu Norwegów do relacji z drugim z człowiekiem. Były też plusy i minusy życia na południu tego kraju. Zapraszamy do odsłuchu!
Rafał Chudy pochodzi z Łodzi ale od wielu lat mieszka w Norwegii. Po wielu latach życia w różnych miejscach na świecie wybrał Norwegię. Tam znalazł możliwości, spokój ducha i las! Na co dzień pracuje w firmie umożliwiającej inwestycje i zarządzanie lasami. Prowadzi bloga o leśnictwie oraz najchętniej spędza czas na łonie natury! Jego hobby to nauka zwłaszcza języków obcych. Poliglota, obieżyświat, ekonomista i oczywiście leśnik!
Rafał Chudy pochodzi z Łodzi ale od wielu lat mieszka w Norwegii. Po wielu latach życia w różnych miejscach na świecie wybrał Norwegię. Tam znalazł możliwości, spokój ducha i las! Na co dzień pracuje w firmie umożliwiającej inwestycje i zarządzanie lasami. Prowadzi bloga o leśnictwie oraz najchętniej spędza czas na łonie natury! Jego hobby to nauka zwłaszcza języków obcych. Poliglota, obieżyświat, ekonomista i oczywiście leśnik!
Rafał Chudy pochodzi z Łodzi ale od wielu lat mieszka w Norwegii. Po wielu latach życia w różnych miejscach na świecie wybrał Norwegię. Tam znalazł możliwości, spokój ducha i las! Na co dzień pracuje w firmie umożliwiającej inwestycje i zarządzanie lasami. Prowadzi bloga o leśnictwie oraz najchętniej spędza czas na łonie natury! Jego hobby to nauka zwłaszcza języków obcych. Poliglota, obieżyświat, ekonomista i oczywiście leśnik!
Rafał Chudy pochodzi z Łodzi ale od wielu lat mieszka w Norwegii. Po wielu latach życia w różnych miejscach na świecie wybrał Norwegię. Tam znalazł możliwości, spokój ducha i las! Na co dzień pracuje w firmie umożliwiającej inwestycje i zarządzanie lasami. Prowadzi bloga o leśnictwie oraz najchętniej spędza czas na łonie natury! Jego hobby to nauka zwłaszcza języków obcych. Poliglota, obieżyświat, ekonomista i oczywiście leśnik!
Jako, że po ostatnim odcinku pojawiło się mnóstwo pytań - kontynuujemy temat. Język obcy - tym razem z perspektywy nauczycielki pracującej na co dzień z... dziećmi emigrantów. To będzie niezwykle interesujące spotkanie - kompendium wiedzy dla rodziców przeprowadzających się lub rozważających przeprowadzkę z dziećmi w wieku szkolnym. Przygotujcie pytania - widzimy się w najbliższą niedzielę o 18:00. Kilka słów od naszej ekspertki: Nazywam się Natalia Żurawska. Z wykształcenia jestem magistrem filologii arabskiej. Pracuję jako nauczyciel w norweskiej szkole. Mam uczniów w różnym wieku, głównie o korzeniach emigranckich. Na co dzień mam do czynienia z dziećmi i rodzicami, którym dostosowanie się do nowej rzeczywistości, w tym systemu edukacji, sprawia trudności. Chętnie podzielę się wiedzą jako pedagog, w tym celu z koleżanką założyłyśmy kanał i stronę pt. Nyttig Norsk. Poza pracą w zawodzie maluję obrazy olejne, biegam długie dystanse i zwiedzam Norwegię kawałek po kawałku. Do zobaczenia!
Zaginięcie polskiego okrętu podwodnego ORP Orzeł w czerwcu 1940 roku do dziś stanowi największą zagadkę związaną z udziałem Polaków w II wojnie światowej. Najnowsze hipotezy poszukiwaczy wraku wskazują, że nasza jednostka mogła zostać zatopiona omyłkowo przez samolot RAF. ORP Orzeł wyjątkowo zapisał się w historii II wojny światowej. Najpierw przez brawurową ucieczkę załogi z internowana w porcie w estońskim Tallinie, a następnie biorąc udział w historycznym wydarzeniu, gdy nasza załoga zatopiła cywilny statek w którym Wehrmacht przewoził żołnierzy do inwazji na Norwegię. Niestety załoga Orła nie zdołała dotrwać do końca wojny. W czerwcu 1940 w niewiadomych i niewyjaśnionych do dziś okolicznościach okręt podwodny zniknął z radarów. Dzisiejsze hipotezy, głównie przedstawiane przez znanego polskiego poszukiwacza wraków dr Huberta Jando wskazują, że najbardziej prawdopodobne jest zatopienie jednostki przez samolot RAF.
Porozmawiamy o tym kto i jaką drogą może podróżować między Polską i Norwegią, o aktualnych środkach zapobiegawczych oraz o Świętach Wielkiej Nocy. Zapraszamy do kontaktu ATS Pomoc w Norwegii https://www.pomoc-w-norwegii.com/ Aktualne informację z Norwegii znajdziecie na naszej stronie: https://dziejesie.no/
Zapraszamy na cykliczną audycje „Polacy Budują Norwegię”
Zachęcam was do obejrzenia materiału na YT https://www.youtube.com/watch?v=FiBrkCnrRYQ
Podcast Centrum Badań MIgracyjnych UAM w Poznaniu z udziałem prof. Izabelli Main, która opowiada o projekcie “WELLMIG – Migration for welfare”/“Migracja do dobrostanu/państwa socjalnego/opieki zdrowotnej w Norwegii przez pielęgniarki z Filipin, Polski i Szwecji”. Badania prowadzone w ramach WELLMIG dotyczą imigracji i integracji pielęgniarek i pielęgniarzy, a zwłaszcza zbadaniu jak wykorzystując wykształcenie i doświadczenie zawodowe z krajów pochodzenia wnoszą wkład w norweskie instytucje opiekuńcze i zdrowotne. Jednocześnie imigranci mogą korzystać z socjalnych zabezpieczeń norweskiego państwa opiekuńczego. Projekt odnosi się też do kwestii relacji w pracy, możliwości zawodowych, równowagi między życiem zawodowym i prywatnym oraz możliwości transnarodowego stylu życia. W projekcie uczestniczą trzy instytucje: liderem jest NOVA w ramach uniwersytetu Oslomet, na którym pracuje kierowniczka Marie Louise Seeberg, oraz jej zespół Aslaug Gotehus, Hans Christian Sandlie i Taylor Vaughn. Partnerem jest Centrum Badań Migracyjnych UAM – z udziałem Izabelli Main, Elżbiety Goździak i Marka Pawlaka oraz Peace Research Institute (PRIO) z Oslo z Martą Bivand Erdal i Jorgenem Carling. Projekt finansowany jest przez Norweską Radę Badawczą i trwa od 2016 do 2021 roku. https://uni.oslomet.no/wellmig/ Izabella Main jest antropolożką i historyczką, pracuje w Instytucie Antropologii i Etnologii na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jest również dyrektorką Centrum Badań Migracyjnych UAM. Zajmuje się dwoma obszarami badawczymi: pierwszy to antropologia migracji i mobilności, drugi antropologia medyczna. Prowadziła badania wśród polskich migrantek w Barcelonie, Londynie i Berlinie dotyczące ścieżek migracyjnych, sytuacji rodzinnej i zawodowej, dostępu do leczenia, doświadczeń i praktyk medycznych, zdrowia reprodukcyjnego, zmian stylu życia oraz leczenia w ramach tzw. turystyki medycznej. Zrealizowała również badania na temat migracji i mobilności kobiet i ich rodzin między Polską i Norwegią. Ponadto uczestniczy w projektach stosowanych i edukacyjnych na rzecz migrantów/migrantek i uchodźczyń w Polsce.
Dalam part ini, kalian akan belajar lebih dalam bahasa Norwegi dimana dalam part ini kalian akan belajar cara membuat kalimat. Baik positif, negatif atau pertanyaan. Kalau penasaran, bisa nonton terus yah
“Nigdy nie myślałam, że na co dzień będę posługiwać się angielskim.” “W szkole zawsze miałam poczucie, że nie mam talentów do języków.” To słowa Anety, której historia może być światełkiem w tunelu dla każdego, kto marzy o tym, aby swobodnie mówić po angielsku, ale wydaje się, że jest do tego jeszcze baaardzo daleko. W rozmowie Aneta zdradza nam: jak radzić sobie z tym, kiedy ktoś wyśmiewa naszą znajomość angielskiego, jak zmienić uczucie “lepiej nie będę się odzywać” co jest ABSOLUTNIE konieczne, aby się nauczyć co czeka nas na drodze do swobody językowej jak pozbyć się blokady w mówieniu jak znajomość angielskiego zmieniła całe jej życie i dlaczego planuje naukę kolejnego języka co dała jej nauka na Vagaru i jak uczyła się Na koniec naszej rozmowy zaskoczyłem Anetę i porozmawialiśmy trochę po angielsku, nie przejmując się tym czy mówimy dobrze i gramatycznie. Najważniejsze przecież to się dogadać i mieć z tego przyjemność. W nagraniu odnosimy się również do poniższych zagadnień: - Poczucie, że nie mam talentów do języków - Ciągłe zmiany nauczycieli - Dramat maturalny - Przekonanie, że nie dam rady - Będe pracować w PL, więc nie potrzebuję języka - Nagła potrzeba komunikacji podczas Woodstocku :) - Nauka samodzielna w komunikacja pisemnej - Blokada mówienia - Poszukiwanie prawdziwego angielskiego i możliwości kontaktu po angielsku - Szkoła językowa i problem z dobraniem grupy - Kolejna potrzeba komunikacji i rady od nowo poznanego Bengalczyka - Wymówki przed rozmową przez telefon - Vagaru - sceptyczne podejście, po czym wkręcenie się w Vagaru codziennie przez rok - Co wg. Anety jest rzeczą konieczną, aby się nauczyć - Jak nabrać pewności siebie? - Z czym każdy ma problem? (ktoś się będzie śmiał, ocenianie siebie i innych, błędy, poczucie, że lepiej się nie odzywać) - Co robić, gdy ktoś nas wyśmieje, że źle mówimy po angielsku? - Co czeka nas na drodze do biegłości językowej? - Co Aneta poleca wszystkim, którzy chcą swobodnie mówić? - Co jest super w znajomości języka i co daje? - Zabawne sytuacje i zabawa językiem Jeśli wolisz czytać, poniżej znajdziesz wiadomość, którą napisała do nas Aneta zanim nagraliśmy rozmowę: Hej! Ponieważ z Vagaru jestem od początku, obserwuje was na fb i blogu, i jestem pod wrażeniem waszej pracy i tego jak inspirujecie ludzi, dlatego postanowiłam opisać wam moją historie, która może być nieco długa ale myślę że warta przeczytania. Będzie to historia o tym jak z niewinnej nauki angielskiego zmieniło się całe moje życie :) Jak wcześniej wspomniałam z Vagaru jestem niemal od początku, ale po kolei, jak to z tym moim angielskim było. Angielski zaczął mi się w 4 klasie podstawówki, przez trzy lata miałam nauczycielkę która wiedzy przekazać za bardzo nie potrafiła, jako że nie przepadałam za nią a dodatkowo była moja wychowawczynią do nauki nie miałam kompletnie chęci. Z racji tego, że z angielskiego ledwo wychodziłam, a inne dzieci radziły sobie całkiem dobrze wyszłam z założenia że ja po prostu jestem niezdolna językowo. Potem było gimnazjum, klase podzielono na dwie grupy - tą lepszą i gorszą - ja oczywiście trafiłam do tej gorzszej. Nauczycielka? No cóż znowu nie wypał, często jej nie było, lekcje były odwoływane, albo mieliśmy zastępstwa. Potem mieliśmy inną nauczycielkę, no ogólnie chaos i z angielskiego nie "wyniosłam" nic. Utwierdziłam się w przekonaniu że nie naucze się angielskiego nigdy. Gdzieś tam bardzo zazdrościłam osobom, które mówią w obcym języku, mam dwie kuzynki którym języki przychodziły niezwykle łatwo, za raz po maturze wyjechały do Londynu. Widywałyśmy się w każde święta, wewnętrznie zazdrościłam im tego że tak biegle mówią po angielsku. Zaczęły przyjeżdżać z chłopakmi, fascynowało mnie, jak one potrafią im wszystko tłumaczyć w obcym języku, ja z tego co mówią nie rozumiałam nic. Nadeszło liceum, jak to w życiu bywa historia lubi się powtarzać, w klasie osób 20, lekcja 45 minut, więc co tu dużo mówić... Nauczycielki znowu się zmieniały, a lekcje były chyba tylko dlatego że są w programie. Dodatkowo doszedł język niemiecki, który znienawidziłam już po kilku lekcjach, za nauczycielem też nie przepadałam. Ledwo dawaałm radę z angielskim, do tego niemiecki który szedł jeszcze gorzej... Poczułam że trzeba powiedzieć sobie prawdę w oczy: "NIE JESTEM UZDOLNIONA JĘZYKOWO, koniec, przetrwajmy do matury, i dajmy sobie spokój.". No właśnie... matura! Pod koniec drugiej klasy uświadomiłam sobie że coś trzeba z tym zrobić, postanowiłam wybrać się do szkoły językowej, mieliśmy małą 5 osobową grupę, wydarzył sie dodatkowy cud, po raz kolejny zmieniła sie nauczycielka angielskiego w szkole, której naprawdę zależao aby nas przygotować do matury, bardzo mocno "cisnęła" nas tylko i wyłącznie zadaniami maturalnymi, no i trochę to ruszyło do przodu. No i... udało się! Mature zdałam, nie jakoś dobrze, ale zdałam i mogłam iść na studia. Okazało się że na studiach też mam angielski, jednak intensywny rok nauki bardzo mi pomógł i jakoś sobie z tym angielskim radziłam. Zanim zaczęłam studia, w wakacje pojechałam na Woodstock, zamiast dobrze się bawić, postanowiłam jechać jako medyczny patrol i już powioli przygotowywać się do mojego przyszłego zawodu. No i włąsnie tam na Woodstocku mój kompleks nieznajomości języków jeszcze się pogłębił. Na festiwal co roku przyjeżdżała grupa ratowników niemieckich, znowu spoglądałam z zazdrością na koleżanki które bielge władały niemieckim, a ja nawet po angielsku ledwo ledwo... Grupa niemiecka w swoich szeregach posiadała też trzech czarnoskórych ratowników, jak się okazało pochodzili z Gambi i przyjechali na projekt do Niemiec aby zostać ratownikami. Jak to bywa na takich festiwalach jednemu w nich "wpadłam w oko". Tylko co z tego? Jak troche rozumiem, a ja po angielsku ani słowa. Muszę też wspomnieć, że mimo tego że angielski w Gambi jest językiem oficjalnym, to brzmi nieco dziwnie. No i jakoś tym moim mocno ograniczonym angielskim, nawiązaliśmy ze sobą kontakt, co prawda tylko emailowy, ale ja się troche zawzięłam, tłumaczyłam wiadomości, starałam się coś napisać, wiele rzeczy nie rozumiałam, jak ognia bałam sie porozmawiać przez telefon, więc zawsze coś wymyśliłam aby nie rozmawiać. Starałam się jakoś tego angielskiego nauczyć, ksiązki, internet, wymiana wiadomości była niemal codziennie. Zauważyłam że co raz więcej rozumiem. Postanowiłam znowu iść do szkoły językowej, przez moją gramatykę trafiłam do gorszej grupy, i rozwijałam się powoli, z braku czasu zrezygnowałam ze szkoły po pół roku, i znowu starałam uczyć się sama w domu. Przyjażń i wirtualny kontakt z moim gambijskim przyjacielem trwał 4 lata, pod koniec udało nam się spotkać raz, żeby się pożegnać, każde poszło w swoją stonę. Dość szybko uświadomiłam sobie, że moje postępy w angielskim, to nie była szkoła językowa, ksiązki, tylko właśnie ten kontakt z "żywym językiem". Wiedziałam, że to była tak silna motywacja, że angielski przestał być dla mnie przymusem, zastanawiałam się co tu zrobić, żeby wrócić do takiej formy. Zaświtało mi w głowie, że muszą byc jakieś chaty, dla osób z różnych krajów, oczywiście byłam bardzo ostrożna nie chciałam trafić na jakieś dziwne portale randkowe. I znalazłam takie miejsce. Zależało mi aby nawiązać kontakt z ludzimi którzy mówią po angielsku bardzo dobrze, oczywiście musiałam przerobić panów z krajów arabskich, którzy po angielsku mówili, a raczej pisali średnio. Ale w końcu nawiązałam kontakt z kilkoma osobami, i byłm naprawdę zadowolona, że te rozmowy są takie normalne. Oczywiście z angielskim było co raz lepiej w mowie i w piśmie, ale przezcież ja dalej nie mówiłam. Pewnego letniego dnia napisał do mnie... ON. Chłopak mieszkający w Norwegi, z pochodzenia Bengalczyk. Od razu zauważalne było, że jego angielski jest na bardzo wysokim poziomie. Jak się okazało studiował w Angli, mieszkał już w kilku krajach i biegle posługuje się 5 językami. Wow. Nasza znajomość rozwijała się bardzo szybko, już po 2 miesiącach codziennego pisania, zaproponował mi wspólny wyjazd, bardzo się broniłam, ale potem pomyślałam sobie, że kompletnie nie korzystam z życia, że do odważnych świat należy i takie tam. Zgodziłam się na Zakopane, nie tak daleko od mojego domu, i w razie czego wiem gdzie uciekać :D No i co? Okazał się bardzo interesującym człowkiem. Angielski? Niemal Native, jego zdolności językowe pozwalały mu na poslugiwaniem się różnymi akcentami. Buzia mu się nie zamykała, a ja tylko "yes, ok..." i jakieś proste zdania. A on całkowicie wyluzowany powiedizał mi ze mam się nie przejmować, bo on sobie dorabia jako nauczyciel norweskiego i że jest przyzwyczjony. Bardzo mnie to otworzyło i zaczęłam więcej mówić. Zaczęła się nasza przygoda, zaczęliśmy razem podróżować, a ja w międzyczasie odkryłam.... Vagaru. Po pierwszych kilku lekcjach poczułam, że to może być to, lekcje były ciekawe i wcale mnie nie męczyły. Uczyłam się codziennie, codziennie przez godzinę, nawet w pracy w przerwie sięgałam po Vagaru, nieważne jak zmęczona byłam. Mój "przyjaciel" też zauważył, że idę z angielskim do przodu. To mnie motywowało, miałam z kim rozmawiać i miałam w końcu narzędzie, które naprawdę działało. Pamiętam że na początku, mimo że zaczeliśmy rozmawiać po angielsku, ja dalej unikałam rozmów kiedy byłam bardzo zmęczona, czy rano gdy nie miałam ochoty. Chciałam rozmawiać tylko wtedy, kiedy mój mózg był wypoczęty. Gdy widziałam połączenie telefoniczne, to aż mnie brzuch bolał ze stresu, bałam się, że wyjdę na idiotkę, twarzą w twarz było łatwiej, zawsze można nadrobić gestami, coś narysować, albo szybko wejść w tłumacz, rozmowy telefoniczne to już inna bajka, tym bardziej że nie lubię rozmawiać przez telefon nawet po polsku. Ale i to się z czasem zmieniło, nie mogłam uwierzyć jak łatwo zaczęła przychodzić mi nauka, Vagaru było dla mnie przyjemnością i priorytetem każdego dnia. Przez prawie rok nie odpuściłam ani jednej lekcji, czerpałam z rad na fb ile mogłam, oglądałam filmy po angielsku, słuchałam muzyki. Vagaru zmieniło moje podejście, miałam wrażenie że chłonę język. Czekałam na każdą lekcję na Vagaru, przeszłam też 3 miesięczną Przemianę Językową na Vagaru, filmik pewnie można gdzieś tam u was znaleźć (może powinnam nagrać jak mówię teraz). Po jakimś czasie zauważyłam, że strasznie dużo czasu poświęcam na angielski, w tamtym czasie też bardzo dużo pracowałam, byłam zmęczona, musiałam nauczyc się odpuszczać, dzięki wpisom Aggie zrozumiałam że można czasem odpuścić, że można zrobić 10 minut, obejrzeć film, albo po prostu nie robić nic i to też będzie ok. Ale u mnie nigdy nie było dnia bez angielskiego, bo nawet jak odpuszczałam dostawałam wiadomosci "możesz rozmawiać?" albo raczej "can you talk?". I tak to trwało, ta moja nauka i podróże. Co mogę powiedzieć teraz, po kilku latach z Vagaru? Ja i ten "przyjaciel" od trzech lat jesteśmy małżeństwem :) Od 3 lat po angielsku mówię codziennie o każdej porze dnia i nocy, od tematów kulinarnych, czyli gotowanie obiadu przez sprzątanie do polityki i medycyny. Nie tak dawno mówię mojemu mężowi: "Wiecz co? Uświadomiłam sobie, że ja polskiego w mowie używam może godzine tygodniowo.". Albo raczej "You know what? I realized that I only use Polish in speech an hour a week.". Czy mimo tego robie błędy? Mnóstwo! Czy znam wszystkie słowa? Ależ skąd! Nawet teraz zastanawiam się jaki błąd popełniłam w zdaniu które przed chwilą napisałam. Często mówię mojemu męzowi, że nie znam słowa i że muszę sprawdzić w tłumaczu, albo mój mąz koryguje moje wypowiedzi i każe powtarzać. Najlepsze jest to że ja po prostu mówię, z każdym, na każdy temat i nie boję się mówić, bo już tak bardo nie przejmuje się tym, czy jest poprawnie. Vagaru nauczyło mnie innego podejścia do nauki, nie chcę tu nie wiadomo jak słodzić, ale Vagaru nauczyło mnie czerpania przyjemności z nauki, moim marzeniem jest, aby Vagaru poswtało w innych językach, może sprzedacie patent? :D Ale największą nagordą za mój wysiłek jest kiedy słyszę "Aneta mówi dobrze po angielsku" albo w towarzystwie osób, które znają angielski często pada "Aneta jak powiedzieć to czy to". Nie wierzę, że stałam się osobą, którą chciałam byż przeszło 10 lat temu, tą na którą patrzyłam z zazdrością. Ja dalej się uczę, dalej pracuje, muszę przyznać że już od roku mało korzytsam z Vagaru, tłumaczę sobie to tym, że mam "przesyt", choć przyznaję, że ostatnio jestem znowu bardziej aktywna, ale chyba już co raz ciężej zainteresować mnie ciekawym tematem ;) A jaka rada płynie z mojej histori dla innych? Nie można się poddawać, to przyjdzie, to czasem samo przychodzi nie wiadomo skąd, najważniejsza jest motywacja, i to naprawdę się udaje. Osoby które znały mnie ze szkoły nie mogą uwierzyć, że tak mówię po angielsku. Trochę wiary w siebie i odnalezienie w tym przyjemności. W momencie gdy człowiek przestaje się spinać wszystko przychodzi łatwiej. Aggie, Kamil pozdrawiam serdecznie was i wszystkich którzy ciężko pracują nad Vagaru, bardzo chcicłabym spotkać się z wami na żywo i koniecznie przyprowadzić mężą :) buziaki Aneta
Rozmowa z dr. hab. Michałem Leśniewskim i prof. Piotrem M. Majewskim, Fundacja Wspomagania Wsi, 8 maja 2018 r. Przywódcy zachodnich państw koalicji antyhitlerowskiej – Franklin Delano Roosevelt i Charles de Gaulle – posiadają w Polsce ulice nazwane swoim imieniem. Dlaczego nie mamy ulicy Winstona Churchilla? Czy powinna taka powstać? O polityce brytyjskiego męża stanu w okresie drugiej wojny światowej i jego postawie wobec Polski dyskutowali w studiu Wszechnicy dr hab. Michał Leśniewski i dr hab. Piotr M. Majewski z Instytutu Historycznego UW. – Jeśli jest ulica Franklina Delano Roosevelta (niestety jest), to tym bardziej powinna być ulica Winstona Churchilla. Można się zastanawiać, czy zasłużył na tę ulicę, ale na pewno nie zasłużył na nią Franklin Delano Roosevelt – mówił dr hab. Michał Leśniewski. – Potrafił zachować się bardzo brutalne wobec Polaków, ale kierował się interesem swojego państwa. Myślę, że jeśli potraktujemy jego zasługi jako męża stanu koalicji antyhitlerowskiej, to oczywiście mógłby mieć w Polsce swoją ulicę czy pomnik, tak jak ma w Pradze – uważa dr hab. Piotr M. Majewski. Kalendarium najważniejszych wydarzeń poruszonych w rozmowie: 12-13 marca 1938 – Niemcy anektują Austrię 29-30 września 1938 – Układ monachijski, Wielka Brytania i Francja wyrażają zgodę na aneksję przez Niemcy Kraju Sudeckiego kosztem Czechosłowacji 15 marca 1939 – Niemcy anektują resztę Czechosłowacji, powstają Protektorat Czech i Moraw oraz Słowacja 1 września 1939 – Agresja Niemiec na Polskę 3 września 1939 – Wielka Brytania i Francja wypowiadają wojnę Niemcom 9 kwietnia 1940 – Niemcy uderzają na Norwegię i Danię 10 maja 1940 – Niemcy uderzają na Francję, Belgię, Holandię i Luksemburg 10 lipca-31 października 1940 – bitwa powietrzna o Anglię 22 czerwca 1941 – Agresja Niemiec na ZSRR 7 grudnia 1941 – Agresja Japonii na Stany Zjednoczone 11 grudnia 1941 – Niemcy wypowiadają wojnę Stanom Zjednoczonym 13 kwietnia 1943 – Niemcy ujawniają odkrycie grobów polskich oficerów w Katyniu 4 lipca 1943 – Gen. Władysław Sikorski, Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych i premier rządu RP na uchodźstwie, ginie w katastrofie gibraltarskiej 28 listopada-1 grudnia 1943 – konferencja aliantów w Teheranie, decyzja o wyzwoleniu terenów Polski przez ZSRR 6 czerwca 1944 – Alianci zachodni lądują w Normandii, otwarcie drugiego frontu w Europie 22 czerwca-19 sierpnia 1944 – Operacja „Bagration”, wojska radzieckie rozbijają niemiecką Grupę Armii „Środek” i osiągają przedmieścia Warszawy 1 sierpnia 1944 – wybuch Powstania Warszawskiego 4-11 luty 1945 – konferencja aliantów w Jałcie, decyzja o znalezieniu się Polski w strefie wpływów ZSRR 8 maja 1945 – kapitulacja Niemiec 2 września 1945 – kapitulacja Japonii
Kalina Mróz wraca z urlopu prosto do Skandynawii i zakochuje się w pierwszym szwedzkim serialu HBO pt. "Gösta", o współczesnym księciu Myszkinie. Mierzy się też z pierwszą norweską produkcją HBO pt. "Przybysze", o Wikingach, którzy zalewają współczesną Norwegię. A na koniec poleca swoją ukochaną duńską "Ritę", dostępną w Netfliksie. Wszystkie trzy seriale są dziwaczne i chociaż ze Skandynawii, nie są kryminałami. Teksty: wyborcza.pl/tv Facebook: facebook.com/kanapowcypodcast Instagram: @kanapowcypodcast