POPULARITY
Zapraszam do wysłuchania auducji o książce "Śmierć przychodzi nawet latem" Zsuzsy Bank. Książkę czytałem i o książce rozmawialiśmy w klubie czytelniczym Buch, czyli książka. Audycję nagrałem w październiku. Trudno uwierzyć, że Marcin Wicha, którego osobę tutaj przywołuję, nie żyje. Dowiedziałem się o tym dzień przed publikacją tej audycji. Życie pisze okrutne scenariusze.przekład
Nie da się nie komunikować. Skoro nie da się tego uniknąć, może warto przyznać, że nauka komunikacji jest ważna? Do takiego wniosku doszedłem wiele lat temu i od tamtej pory, krok po kroku, dodaję nowe, elementarne umiejętności do swojej metaumiejętności komunikacji. Czasem są to rzeczy bardzo oczywiste, jak lepsze układanie tego, co chcę powiedzieć. Innym razem dotyczą mniej oczywistych aspektów, takich jak powiązanie sygnałów z ciała z emocjami. W tym odcinku podcastu opowiadam o tym, jak przez lata wyglądała moja nauka komunikacji, by ta stała się choć odrobinę lepsza. Na pewno nie jest to jeszcze zamknięty rozdział mojej edukacji. Zapraszam do słuchania i do dyskusji! Linki Intencjonalny newsletter Co tydzień wysyłam list, w którym zapraszam do rozmowy i zadania sobie ważnych pytań. Streszczenie Nie da się nie komunikować. Cokolwiek robimy lub czego nie robimy, to też jest komunikowanie się. W trakcie jednego ze spotkań społeczności intencjonalnie.pl padło pytanie o to, jak moja komunikacja zmieniła się przez lata. Stąd pomysł na ten odcinek podcastu. Najważniejsze zmiany Dwie największe zmiany między Dominikiem mającym 20+ lat a Dominikiem mającym 45 lat: Jak wyglądała moja nauka komunikacji? Emocje To łączy się z badaniem Gallupa. Dowiedziałem się, że mam w Top 5 Empatię. Kiedy zacząłem […] The post #252 Jak uczyłem się lepiej komunikować? appeared first on Near-Perfect Performance.
Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. W najnowszym odcinku podcastu „Raport międzynarodowy” prowadzący Witold Jurasz oraz Zbigniew Parafianowicz dyskutują na temat portfolio, które jako komisarz Unii Europejskiej otrzyma Piotr Serafin. Zgodnie stwierdzają, że jest to sukces zarówno osobisty Piotra Serafina, jak i rządu RP, który zdołał uzyskać dla polskiego kandydata naprawdę ważny zakres zadań. Dziennikarze rozmawiają również na temat ataków przeprowadzonych najprawdopodobniej przez izraelski wywiad na Hezbollah za pomocą materiałów wybuchowych umieszczonych w pagerach i telefonach. Mimo że w zamachach zginęło dwoje dzieci, operacja z czysto wywiadowczego punktu widzenia jest niewątpliwym sukcesem izraelskich służb i dowodem ich innowacyjności. Następnie Witold Jurasz i Zbigniew Parafianowicz zastanawiają się, dlaczego Donald Trump nie eksploatuje tematu kolejnego, tym razem nieudolnego, zamachu na jego osobę. Próbują również odpowiedzieć na pytanie, czy ten fakt pomoże, czy zaszkodzi Trumpowi w kampanii wyborczej. Prowadzący zwracają też uwagę na wpadkę Radosława Sikorskiego, który dał się nabrać rosyjskim pranksterom, jednocześnie zaznaczając, że nie padły z jego ust żadne kompromitujące stwierdzenia. Dalsza część podcastu poświęcona jest wrażeniom, które Witold Jurasz przywiózł z międzynarodowej konferencji Yalta European Strategy, która odbyła się w Kijowie. Jeśli chcesz poznać okoliczności scysji między ministrem Radosławem Sikorskim a Wołodymyrem Zełenskim – koniecznie włącz najnowszy „Raport międzynarodowy”. Witold Jurasz uważa, że czas najwyższy przyjąć do wiadomości, że Ukraińcy, choć są antyrosyjscy i kochają wolność, to równocześnie w dużym stopniu pozostają ludźmi radzieckimi. Próbując odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób Polska może skutecznie załatwiać swoje sprawy w Ukrainie, Jurasz stwierdza, że istniejąca infrastruktura relacji sprowadza się do kontaktów osób niemających jakichkolwiek przełożeń politycznych z ludźmi, którzy również nie posiadają kontaktów politycznych po drugiej stronie. W związku z tym należy z tej infrastruktury zrezygnować i zastąpić ją bardziej efektywnymi mechanizmami. Przede wszystkim powinno się szukać kontaktów z tymi, którzy mają realne wpływy w Ukrainie, tj. z oligarchami oraz siłami zbrojnymi. Witold Jurasz opowiada również o wystąpieniu byłego szefa CIA, Davida Petraeusa, który poinformował uczestników konferencji, że Stany Zjednoczone jesienią 2022 roku groziły Rosji użyciem siły i przystąpieniem do wojny, gdyby Rosja zdecydowała się użyć taktycznej broni jądrowej. Opowiadając o zakulisowych rozmowach, Jurasz podkreśla, że w Kijowie dyskutowano o kwestiach gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy po zakończeniu wojny oraz o mechanizmach powstrzymywania Rosji, a nie o kwestiach terytorialnych. Zauważa również, że osobą, z którą realnie liczą się światowi politycy obecni w Kijowie, jest Aleksander Kwaśniewski, i stwierdza, że Polska w ciągu ostatnich 35 lat nie doczekała się innego polityka cieszącego się takim autorytetem na świecie. Opowiadając za to o wrażeniach z nocy spędzonej w schronie, Jurasz podkreśla, że będąc w delegacji złożonej z VIP-ów, tak naprawdę nie ryzykował. Ta wojna, jak każda inna, dotyka bowiem przede wszystkim zwykłych ludzi – a nie tych, którzy są VIP-ami lub podróżują w ich towarzystwie.
Wasze ulubione besties czytają historie podesłane przez obserwatorów
W tym tygodniu dzielę się moimi ostatnimi doświadczeniami. Spokojnie panowie, nie zdradzam szczegółów. Wszystko w zgodzie z poszanowaniem prywatności. Poruszam bardziej, moje bieżące przemyślenia. Dowiedziałam się tego co chce, czego nie chce. Jaka ja chce być w relacji, co mi nie pasuje. I o tym właśnie dziś. With love, Inga
„Jestem na liście świadków komisji, wezwany formalnie 12 marca. Pan Michał Szczerba odgrażał się wczoraj, że jestem na jakiejś krótkiej liście. Dowiedziałem się wczoraj, że świadek Daniel Obajtek ma się nie stawić, więc przyszedłem, uznając, że jeżeli komisja i tak nie będzie mogła przesłuchać świadka, to to jest doskonała okazja, żeby móc odebrać zeznania ode mnie” – tak Paweł Jabłoński tłumaczył w Popołudniowej rozmowie w RMF FM zamieszanie, jakie wywołał na posiedzeniu komisji śledczej ds. afery wizowej.
O kulisach pracy sejmowej komisji śledczej ds. wyborów kopertowych mówił w TOK FM jej przewodniczący Dariusz Joński. We wtorek przed komisją zeznawał m.in. były prezes Poczty Polskiej. Ujawnił wiele zaskakujących informacji. Joński mówił też, że sprawą wyborów kopertowych zajęła się prokuratura. Słuchaj całej rozmowy!
- Nadal odkrywam nowe rzeczy w tej muzyce. Tak naprawdę po raz pierwszy w życiu zagrałem utwór Lutosławskiego kilka miesięcy temu, jesienią 2023 roku. Dowiedziałem się, że wszystko jest przemyślane. Nie ma przypadkowości, tu nawet przypadek jest zaplanowany - mówił w Dwójce skrzypek Artiom Sziszkow, solista koncertu inaugurującego Festiwal Witolda Lutosławskiego "Łańcuch XXI".
- Nadal odkrywam nowe rzeczy w tej muzyce. Tak naprawdę po raz pierwszy w życiu zagrałem utwór Lutosławskiego kilka miesięcy temu, jesienią 2023 roku. Dowiedziałem się, że wszystko jest przemyślane. Nie ma przypadkowości, tu nawet przypadek jest zaplanowany - mówił w Dwójce skrzypek Artiom Sziszkow, solista koncertu inaugurującego Festiwal Witolda Lutosławskiego "Łańcuch XXI".
Cały styczeń to dobry czas na podsumowania minionego roku. Zgodnie z moją filozofią #rozwójbezspiny nie trzeba wszystkiego robić na raz.Możesz skorzystać z moich podpowiedzi z tego odcinka jak zrobić takie podsumowanie i robić je po kawałku- zadawać sobie na tył głowy jakieś pytanie czy zdanie do dokończenia i niech ono trochę z tobą pobędzie, odpowiedź przyjdzie sama.W odcinku opowiadam o moich produktach, do których odważyłam się w minionym roku znajdziesz je TU - https://www.paniodzmiany.pl/sklepZapraszam też do postawienia mi kawy, jeśli lubisz mój podcast i doceniasz go. Kawę możesz postawić TU - https://buycoffee.to/poz A teraz zdania do dokończenia jakie polecam przemyśleć jako podsumowanie roku:1. Ten rok był dla mnie jak ... dlatego, że ....2. Słowo roku - ............3. W minionym roku - Doświadczyłam ..... Dowiedziałam się .... Zrozumiałam......4. Cennym źródłem inspiracji/ wiedzy było dla mnie .......
Tym razem Dobry Przelot odwiedziła przesympatyczna Joasia Jóźwik. Polska lekkoatletka i olimpijka, która jeszcze w tym roku poinformowała o zakończeniu kariery. Joasia opowiedziała mi, jak wygląda życie na obozach sportowych i co dzieje się w wioskach olimpijskich. A dzieje się tam niemało! ;) Wypowiedziała się także na temat dopingu i przybliżyła nie zawsze oczywiste problemy, z jakimi zmaga się wyczynowiec tuż po zakończeniu przygody z profesjonalnym sportem. Dowiedziałem się także, w jaki sposób była biegaczka pracuje nad przełamywaniem swoich lęków oraz że zawodowy sport zabija pasję. Przed Wami rozmowa pełna humoru i dojrzałych spostrzeżeń. Zapraszam na Dobry Przelot!
- Do konkursu zostało przyjętych dwudziestu uczestników z całego świata. Składał się on z trzech etapów. Dwa pierwsze odbyły się w Bukareszcie. Mieliśmy do zadyrygowania repertuar symfoniczny. Wylosowałam IV część "Eroiki" Beethovena. Drugi etap to był repertuar operowy. Polegał on m.in. na próbie tylko z solistą i pianistą. Nigdy wcześniej się z czymś takim nie spotkałam i bardzo się stresowałam - mówiła w Dwójce Kinga Głowacka, zwyciężczyni VIII Międzynarodowego Konkursu Dyrygenckiego "Ionel Perlea".
- Pracując nad "Wesołą wdówką" w Białymstoku, pojechaliśmy z turystyczną wizytą do Supraśla. Zostałem przedstawiony burmistrzowi miasta, który jest historykiem. Dowiedziałem się od niego, że znaleziono sześć druków, ale i rękopisów tłumaczenia oper Metastasia - mówił w Dwójce Michał Znaniecki, reżyser teatralny i operowy, dyrektor artystyczny Festiwalu "Metastasio bez granic" w Supraślu.
Karolina, nauczycielka spod Sochaczewa w 2012 roku wybrała się do Tunezji. Po powrocie z urlopu na jej skórze pojawiły się nietypowe rumienie. Wkrótce doszły także inne dolegliwości: ból i opuchlizna oka, drętwienie, a nawet problemy z kręgosłupem, które były tak dolegliwe, że kobieta nie była w stanie wstać z łóżka. Lekarze rozkładali ręce. Pojawiały się różne diagnozy, przeprowadzano rozmaite badania, ale nikt nie potrafił powiedzieć, co się dzieje, zaproponować konkretnego leczenia. Po wielu latach walki o zdrowie i zmagania się z nieprzyjemnymi objawami Karolina trafiła na facebookową grupę. Dowiedziała się, że są inni podobni do niej i jest świat, w którym mogą jej pomóc. Tam wszystko wygląda i funkcjonuje inaczej. Tam ludzie sobie doradzają, wymieniają się informacjami. Tam nie ma kolejek do lekarzy. Karolina zeszła więc do tego podziemia i usłyszała, że cierpi na boreliozę. Serial "Podziemie" krok po kroku odsłania kulisy medycznego świata równoległego. Pokazuje mechanizm działania, wciągania kolejnych pacjentów, a także ludzi, którzy za nim stoją. To przerażający obraz wykorzystywania ciężkiego położenia pacjentów, by zarobić ogromne pieniądze.
Dowiedziałem się dziś, że Biblia jest natchniona, ale nie objawiona. Oraz, że jest tam jakiś narrator, który mówi nieprawdę. Zgadnijcie jaki to kościół szerzy takie teorie. Poza tym wszyscy uczestnicy odcinka mieli imiona na M. Taki zbieg okoliczności! A w 48:26 jest w ogóle zaćmienie kamery. Co to się działo w tym odcinku, to się w pale nie mieści.
Dowiedziałem się dziś, że Biblia jest natchniona, ale nie objawiona. Oraz, że jest tam jakiś narrator, który mówi nieprawdę. Zgadnijcie jaki to kościół szerzy takie teorie. Poza tym wszyscy uczestnicy odcinka mieli imiona na M. Taki zbieg okoliczności! A w 48:26 jest w ogóle zaćmienie kamery. Co to się działo w tym odcinku, to się w pale nie mieści.
Dowiedziałem się dziś, że Biblia jest natchniona, ale nie objawiona. Oraz, że jest tam jakiś narrator, który mówi nieprawdę. Zgadnijcie jaki to kościół szerzy takie teorie. Poza tym wszyscy uczestnicy odcinka mieli imiona na M. Taki zbieg okoliczności! A w 48:26 jest w ogóle zaćmienie kamery. Co to się działo w tym odcinku, to się w pale nie mieści.
Co zabrać ze sobą z domu? Dlaczego wspomnienia naszych przodków są tak ważne i mówią nam o naszym świecie i życiu w teraźniejszości? Jak narodził się pomysł ukraińskich dni w Muzeum Narodowym? Na co zwracają uwagę Ukraińcy? Gdzie szukają podobieństw? Z Sofiją Riabczuk, pracowniczką Muzeum Narodowego w Warszawie, która opracowała programy muzealne dla Ukraińców w każdym wieku, rozmawiają Urszula Pieczek z "Gazety Wyborczej" i Maria Semenczenko, ukraińska dziennikarka i reporterka. Więcej podcastów na https://wyborcza.pl/podcast. Piszcie do nas w każdej sprawie na: listy@wyborcza.pl.
Katarzyna Janowska w programie „Rezerwacja” zaprasza na rozmowy ze swoimi gośćmi. „Emigracja XD” to nowy serial Canal Plus, który powstał na podstawie bestsellerowej książki Malcolma XD. Autor zdradził, dlaczego ukrywa swoją tożsamość. Reżyser i współscenarzysta serialu Łukasz Kośmicki i aktorka Paulina Gałązka opowiedzieli o swoich przygodach na emigracji oraz o pracy na planie. Agata Tuszyńska wydaje nową książkę – „Czarna torebka”. Dowiedziała się o rodzinnych tajemnicach i żydowskim pochodzeniu dzięki torebce swojej babci. Reportażystka odniosła się także do wyroku sądu w sprawie książki „Bagaż osobisty po marcu”. Tradycyjnie będą też rekomendacje Katarzyny Janowskiej w Top 3.
Dowiedziałem się z twitterka, że jak coś robię i ktoś mi za to płaci, to tak naprawdę ja nie zarabiam na siebie. Tak naprawdę to ja wyzyskuję innych, którzy na mnie pracują. Zauważyłem jednakże, że największy problem polega na tym, że wyzyskują pracę innych tylko ci, którzy zarabiają więcej od nich. Czy gdzieś wstawimy sobie jakąś linię demarkacyjną? Czy zarabiając 3 tys. zł jest OK, ale 30 albo 50 tys. już nie? Ta linia jest nie jakościowa, tylko liczbowa. Nikt nie bierze pod uwagę jakości pracy – wskazuje Robert Gwiazdowski w najnowszym odcinku podcastu video „Gwiazdowski mówi Interii”.
"To nie jest zwykła kolonia karna, tylko tortury"
Moją rozmówczynią jest dziś aktorka, piękna kobieta Marieta Żukowska. Dowiedziałam się o niej wielu, bardzo przydatnych w życiu codziennym rzeczy: jak zachowuje balans między rozumem a emocjami, jak przygotowuje się do wejścia w rolę i w jaki sposób przekłada się to na codzienne życie. Marieta twierdzi, że każda rola uczy ją wiele o niej samej, ale również jest bardzo wymagająca pod względem emocjonalnym. Marieta opowie o tym co robi, żeby pozostać w uważności na planie i w życiu oraz jakie ma sposoby na podwyższenie swoich wibracji. Zapraszam Cię do odsłuchania naszej rozmowy.
Wykup subskrypcję: https://anchor.fm/zakazaneuwodzenie/subscribe
Nominacja Jacka Kurskiego to decyzja NBP. Nie mamy z nią nic wspólnego – mówi Radosław Fogiel gość Porannej rozmowy w RMF FM. Jak zaznacza, wiem, że pan mi nie uwierzy, ale NBP jest niezależny. Ja o tej nominacji dowiedziałem się z mediów i nie jestem tu odosobniony – zaznacza gość Roberta Mazurka.
Pamiętacie mistrzostwa 2016? Michał Pazdan dostawał reklamowe propozycje seriami. Jak było z klubami? Dostał ofertę życia? Dostał. Dowiedziałem się skąd, za ile i ile stracił. Mój gość dorastał w warunkach, które kształcą mężczyznę.
Dzisiaj ostatni odcinek poświęcony kalendarzowi księżycowemu, którym posługiwano się w czasach biblijnych, a który jest używany do dzisiaj do obliczania pewnych świąt ruchomych. Dzisiaj ostatnie 4 miesiące czyli: Kislew, Tebet, Szebat oraz Adar i We-Adar. Kislew był dziewiątym miesiącem w kalendarzu religijnym, a trzecim w kalendarzu świeckim. Ten miesiąc przypada na nasz listopad i grudzień. Było wtedy bardzo zimno. W księdze Jeremiasza rozdziale 36 czytamy o tym jak Jeremiasz spisał swoją księgę, a potem Baruch jego sekretarz ją odczytywał. Tego dnia księga została odczytana trzy razy. W Jeremiasza 36:22 czytamy: “A król mieszkał wtedy w pałacu zimowym, był bowiem miesiąc dziewiąty i ogień płonął przed nim na palenisku”. Był miesiąc dziewiąty czyli Kislew i było zimno. Król grzał się przy ogniu. Czytano mu księgę Jeremiasza, a król zaraz wrzucał do ognia przeczytany fragment.O tym zimnie wspomniano też w księdze Ezdrasza. Ostatnie rozdziały tej księgi mówią o przybyciu Ezdrasza. Dowiedział się on, że Izraelici brali sobie żony z okolicznych ludów, a dzieci z tych związków nie mówią po hebrajsku. Ezdrasz zorganizował więc zgromadzenie, o którym czytamy w Ezdrasza 10:9: “Zgromadzili się zatem w ciągu trzech dni wszyscy mężczyźni z Judei i Beniamina w Jeruzalemie, a było to dwudziestego dnia dziewiątego miesiąca. Cały lud usiadł na dziedzińcu świątyni Bożej, drżąc z przejęcia się tą sprawą i z powodu deszczów”.Zauważmy, że ludzie drżeli także z powodu zimnych deszczów. W wersecie 13 tego rozdziału czytamy słowa ludzi do Ezdrasza: “ludu tu dużo i jest pora deszczowa, więc nie można stać na dworze; nie jest to także sprawa do załatwienia w jeden lub dwa dni”. Postanowiono więc, że Izraelici mają odprawić te żony z innych ludów do 1 Nisan. Przypomnijmy, że był miesiąc dziewiąty, a oni mieli je odprawić do miesiąca pierwszego. Dano im więc trzy miesiące.O tym miesiącu wspomniano także w Ewangelii Jana 10:22. Czytamy tam: “Obchodzono wtedy w Jerozolimie uroczystość poświęcenia świątyni. Była zima”. Chodzi tutaj o święto znane dzisiaj jako święto Chanuka. 25 Kislew 167 p.n.e. Grecy złożyli w świątyni w Jerozolimie ofiary dla Zeusa. Trzy lata później także 25 Kislew 164 p.n.e. Żydzi oczyścili świątynię i ponownie ją poświęcili. Działo się to wszystko w czasach Machabeuszy znanych też jako Hasmoneusze, a jest opisane między innymi w księgach 1 i 2 Machabejskiej. Można te księgi znaleźć w Bibliach katolickich.Tebet był dziesiątym miesiącem w kalendarzu religijnym i czwartym w kalendarzu świeckim. Przypada na nasz grudzień i styczeń. Nazwa pochodzi z Babilonu i oznacza “błoto” lub “błotnisty miesiąc”. Był to dalej jak poprzedni miesiąc Kislew miesiąc deszczów. W tym miesiącu, czyli w miesiącu Tebet zdarzają się opady śniegu. W 2 Samuela 23:20 czytamy o Benajaszu: “On też, gdy pewnego razu spadł śnieg, zstąpił do dołu i zabił tam lwa”. Biblia w tym miejscu nie podaje, że był to miesiąc Tebet, ale to, że spadł wtedy śnieg jest dość pewną wskazówką.Ten miesiąc pojawia się także w księdze Estery. Czytamy tam: “Estera zaś została zabrana do króla Achaszwerosza do pałacu królewskiego w dziesiątym miesiącu, to jest w miesiącu Tebet, w siódmym roku jego panowania” (Estery 2:16). Tradycja żydowska dodaje, że było to 1 Tebet. Ten miesiąc jest też związany z Septuagintą czyli tłumaczeniem Biblii na język grecki. Wg tradycji 24 Tebet w trzecim wieku p.n.e. Żydzi rozpoczęli tłumaczenie, a zakończyli po wielu latach i przedstawili je królowi Egiptu Ptolemeuszowi II 8 Tebet.Szebat był jedenastym miesiącem w kalendarzu religijnym, a piątym w kalendarzu świeckim. Zwykle przypada on gdzieś od połowy stycznia do połowy lutego. 15 Szebat przypada swego rodzaju święto Tu bi-szwat. Ten dzień oznacza koniec zimy i początek wiosny. 15 Szebat nazywa się nowym rokiem drzew. Współcześnie jest to dzień, w którym dzieci i młodzież sadzą drzewa. Co jeszcze wydarzyło się w jedenastym miesiącu, miesiącu Szebat?W księdze Powtórzonego Prawa 1:3 czytamy: “W czterdziestym roku, pierwszego dnia jedenastego miesiąca Mojżesz powiedział synom izraelskim wszystko, co mu Pan dla nich nakazał”. Innymi słowy Mojżesz zaczął powtarzać prawo Izraelitom w czterdziestym roku, czyli tuż przed wejściem do ziemi obiecanej. Wygląda na to, że przeczytał im całe prawo 1 Szebat. Z kolei prorok Zachariasz miał kilka wizji. Drugą dostał właśnie w miesiącu Szebat. W Zachariasza 1:7 czytamy: “dwudziestego czwartego dnia jedenastego miesiąca - jest to miesiąc Szebat - w drugim roku Dariusza doszło Zachariasza, syna Berechiasza, syna Iddo, proroka, słowo Pana tej treści”.Adar jest dwunastym miesiącem w kalendarzu religijnym, a szóstym w świeckim. Ten miesiąc jest często wspominany w księdze Estery. Już w Estery 3:7 czytamy: “W miesiącu pierwszym, to jest w miesiącu Nisan, w dwunastym roku panowania króla Achaszwerosza rzucono w obecności Hamana "pur", to znaczy los co do każdego dnia i każdego miesiąca, i los padł na trzynasty dzień dwunastego miesiąca, to jest miesiąca Adar”. Tak więc los czyli “pur” padł na 13 Adar. W tym dniu miano wymordować Żydów w całym imperium perskim. Co się wtedy wydarzyło?W księdze Estery 9:1 czytamy: “W dwunastym miesiącu, to jest w miesiącu Adar, trzynastego dnia, gdy rozkaz królewski i jego ustawa miały być wykonane, a wrogowie Żydów spodziewali się wziąć górę nad nimi, nastąpiła odmiana taka, że Żydzi wzięli górę nad tymi, którzy ich nienawidzili”. Jak mówi księga Estery, Żydom pozwolono się bronić, a ponieważ prawą ręką króla był Żyd Mordechaj nazywany też Mardocheuszem to władcy prowincji poparli Żydów. Tak więc zagłada Żydów przemieniła się w zagładę ich wrogów.W ten sposób narodziło się święto Purim od słowa Pur czyli los. To święto jest obchodzone 14 Adar czyli dzień po tym dniu zagłady, która nie doszła do skutku. Jak pewnie jednak pamiętacie co parę lat jest dodawany miesiąc przestępny nazywany We-Adar, co znaczy “drugi Adar”. Gdy rok ma trzynaście miesięcy święto Purim wypada w 13 miesiącu czyli miesiącu We-Adar. Gdy jest normalny rok święto to wypada 14 Adar.Na dzisiaj to już wszystko. Nie omówiłem wszystkich wydarzeń, które przypadały na różne miesiące. Przypominam też, że nie wszystkie daty są pewne. Ja np. mam wątpliwości do dat typu, że Mojżesz urodził się 7 Adar i zmarł także 7 Adar. Wiele dat przekazuje tradycja czyli pisma rabiniczne. Tak sobie myślę, że nie ma chyba potrzeby dokładniejszego omówienia tych miesięcy. Nagrałem trzy audycje, w każdej z nich są omówione cztery miesiące.Podsumowując omówione dzisiaj miesiące. Kislew był zimnym miesiącem deszczów. Król Jojakim spalił księgę Jeremiasza, Ezdrasz trzymał Izraelitów na deszczu z powodu żon, a w czasach Machabeuszów odbito i poświęcono ponownie świątynię, co do dzisiaj Żydzi świętują 25 Kislew jako święto Chanuka. Miesiąc Tebet także był miesiącem deszczu, a czasami nawet śniegu. W tym miesiącu Estera została królową. W tym miesiącu rozpoczęto i zakończono pracę nad Septuagintą. Miesiąc jedenasty nazywa się Szebat. Jest to miesiąc sadzenia drzew. W tym miesiącu Mojżesz powtórzył Izraelitom całe prawo przed wejściem do ziemi obiecanej. Miesiąc dwunasty to Adar, a w roku przestępnym jest jeszcze miesiąc trzynasty We-Adar czyli drugi Adar. 14 Adar lub w roku przestępnym 14 We-Adar jest święto Purim upamiętniające wydarzenia z księgi Estery.A król mieszkał wtedy w pałacu zimowym, był bowiem miesiąc dziewiąty i ogień płonął przed nim na palenisku (Jeremiasza 36:22)http://biblia-online.pl/Biblia/Warszawska/Ksiega-Jeremiasza/36/22Zgromadzili się zatem w ciągu trzech dni wszyscy mężczyźni z Judei i Beniamina w Jeruzalemie, a było to dwudziestego dnia dziewiątego miesiąca. Cały lud usiadł na dziedzińcu świątyni Bożej, drżąc z przejęcia się tą sprawą i z powodu deszczów (Ezdrasza 10:9)http://biblia-online.pl/Biblia/Warszawska/Ksiega-Ezdrasza/10/9Obchodzono wtedy w Jerozolimie uroczystość poświęcenia świątyni. Była zima (Jana 10:22)http://biblia-online.pl/Biblia/Warszawska/Ewangelia-Jana/10/22A Benaja, syn Jehojady, mąż dzielny, który dokonał wielu czynów, pochodził z Kabseel. Zabił on obu synów Ariela z Moabu. On też, gdy pewnego razu spadł śnieg, zstąpił do dołu i zabił tam lwa (2 Samuela 23:20)http://biblia-online.pl/Biblia/Warszawska/2-Ksiega-Samuela/23/20Estera zaś została zabrana do króla Achaszwerosza do pałacu królewskiego w dziesiątym miesiącu, to jest w miesiącu Tebet, w siódmym roku jego panowania (Estery 2:16)http://biblia-online.pl/Biblia/Warszawska/Ksiega-Estery/2/16W czterdziestym roku, pierwszego dnia jedenastego miesiąca Mojżesz powiedział synom izraelskim wszystko, co mu Pan dla nich nakazał (Powtórzonego Prawa 1:3)http://biblia-online.pl/Biblia/Warszawska/5-Ksiega-Mojzeszowa/1/3Dwudziestego czwartego dnia jedenastego miesiąca - jest to miesiąc Szebat - w drugim roku Dariusza doszło Zachariasza, syna Berechiasza, syna Iddo, proroka, słowo Pana tej treści (Zachariasza 1:7)http://biblia-online.pl/Biblia/Warszawska/Ksiega-Zachariasza/1/7W miesiącu pierwszym, to jest w miesiącu Nisan, w dwunastym roku panowania króla Achaszwerosza rzucono w obecności Hamana "pur", to znaczy los co do każdego dnia i każdego miesiąca, i los padł na trzynasty dzień dwunastego miesiąca, to jest miesiąca Adar (Estery 3:7)http://biblia-online.pl/Biblia/Warszawska/Ksiega-Estery/3/7W dwunastym miesiącu, to jest w miesiącu Adar, trzynastego dnia, gdy rozkaz królewski i jego ustawa miały być wykonane, a wrogowie Żydów spodziewali się wziąć górę nad nimi, nastąpiła odmiana taka, że Żydzi wzięli górę nad tymi, którzy ich nienawidzili (Estery 9:1)http://biblia-online.pl/Biblia/Warszawska/Ksiega-Estery/9/1
W poprzednim odcinku mówiłem o pierwszym miesiącu czyli Nisan, 14 dnia tego miesiąca była Pascha czyli święto podczas, którego został zabity Jezus. Drugi miesiąc do Ijjar, wtedy przypadała druga Pascha dla tych, którzy byli nieczyści w miesiącu Nisan. Trzeci miesiąc to był Siwan, czyli miesiąc, kiedy przypadała Pięćdziesiątnica. Tradycja żydowska podaje, że król Dawid urodził się 4 Siwan 1040 p.n.e., a zmarł 6 Siwan 940 p.n.e. W Dziejach Apostolskich czytamy, że tego dnia (6 Siwan) został wylany Duch Święty. Czwarty miesiąc to był Tammuz czyli miesiąc, w którym zaczęto burzyć zarówno pierwszą jak i drugą świątynię. Dzisiaj będą kolejne cztery miesiące.Ab to piąty miesiąc w kalendarzu religijnym, a jedenasty w świeckim. Ten miesiąc przypada na przełom lipca i sierpnia. Możecie więc sobie wyobrazić, że był to najcieplejszy miesiąc. Nazwa pochodzi od babilońskiego boga Abu i chyba z tego powodu nie występuje w Biblii. Np. w Ezdrasza 7:9 czytamy: “Wyznaczył bowiem wymarsz z Babilonu na pierwszy dzień pierwszego miesiąca, a dotarł do Jeruzalemu pierwszego dnia piątego miesiąca”. Dowiadujemy się zatem, że Ezdrasz wraz z podróżującymi z nim Żydami podróżował do Jerozolimy przez 4 miesiące i dotarł tam właśnie w miesiącu Ab, pierwszego dnia tego miesiąca. Ezdrasz użył jednak liczebnika piąty miesiąc, a nie nazwy Ab.Wiele wieków wcześniej właśnie w tym miesiącu zmarł także pierwszy arcykapłan. W Księdze Liczb 33:38 czytamy: “wstąpił Aaron, kapłan, na górę Hor i umarł tam w czterdziestym roku po wyjściu synów izraelskich z ziemi egipskiej pierwszego dnia piątego miesiąca”. Tradycja żydowska podaje kilka innych dat. Np. 7 Ab 67 roku podpalono zapasy żywności, co później, gdy wrócili Rzymianie szybciej doprowadziło do głodu. Jak pewnie wiecie w 66 roku n.e. wybuchło powstanie przeciwko Rzymianom. Żydzi wypędzili Rzymian. Niestety zaczęli walczyć sami ze sobą i 67 roku doszło do wojny domowej w samej Jerozolimie. Żydzi zamiast przygotowywać się do powrotu Rzymian zabijali sami siebie i właśnie w miesiącu Ab 67 roku zniszczyli sobie zapasy żywności. W poprzednim odcinku mówiłem o czwartym miesiącu, że 17 Tammuz Żydzi obchodzą post, bo tego dnia w roku 70 przyszły cesarz rzymski Tytus zdobył Jerozolimę. Tamtego dnia zaczęło się łupienie i niszczenie. Księżniczka Berenike prosiła Tytusa aby oszczędził świątynię. Została ona jednak podpalona w piątym miesiącu, dokładnie 9 Ab i spaliła się doszczętnie następnego dnia czyli 10 Ab. Józef Flawiusz piszący “Wojnę żydowską” napisał, że zdarzyło się to tego samego dnia, w którym poprzednią świątynię spalili Babilończycy. Jeżeli to prawda to zarówno pierwsza jak i druga świątynia spłonęły i zostały doszczętnie zniszczone 10 Ab.Biblia potwierdza, że starożytni Żydzi pościli w miesiącu Ab. W Zachariasza 7:3 znajdujemy pytanie Izraelitów do Boga: “Czy w piątym miesiącu mam obchodzić pokutę z płaczem i postem, jak to czyniłem przez tyle lat?” Gdybyście szukali tego wersetu w swoich Bibliach to możecie go znaleźć w Zachariasza 7:3 albo w Zachariasza 7:8, bo tłumaczenia Biblii różnią się w tym miejscu numeracją wersetów. W każdym bądź razie Żydzi obchodzili wtedy post. Później tego samego dnia miała zostać zniszczona druga świątynia. Współcześni Żydzi poszczą 9 Ab czyli w dniu, w którym zaczęła w 70 roku płonąć świątynia.Elul to szósty miesiąc w kalendarzu religijnym, a dwunasty w świeckim. Ten miesiąc wypada na przełomie sierpnia i września. Jest to nazwa pochodząca z Babilonu i prawdopodobnie oznacza “żniwa” lub “miesiąc żniw”. W tym miesiącu zbierano daktyle, figi i winogrona. Gdy Mojżesz wysłał 12 zwiadowców na przeszpiegi do ziemi obiecanej przynieśli oni właśnie winogrona. W Liczb 13:23 czytamy: “I przybyli aż do doliny Eszkol, i ucięli tam gałąź krzewu winnego z jedną kiścią winogron, i nieśli ją we dwóch na drążku; nabrali także nieco jabłek granatu i fig”. Wygląda więc na to, że Jozue i Kaleb oraz 10 innych zwiadowców szpiegowali właśnie w miesiącu Elul.Prorok Aggeusz zaczął zachęcać Żydów do dokończenia świątyni właśnie w tym miesiącu. W Aggeusza 1:1 czytamy: “Drugiego roku króla Dariusza, w szóstym miesiącu, pierwszego dnia tegoż miesiąca doszło przez proroka Aggeusza do Zorobabela, syna Szealtiela, namiestnika Judei, i do arcykapłana Jozuego, syna Jehosadaka, słowo Pana tej treści”. W ostatnim wersecie tego rozdziału czyli w Aggeusza 1:15 czytamy o tym, że 24 dnia miesiąca szóstego czyli miesiąca Elul ukończono odbudowę świątyni.Także Nehemiasz wspomina o tym, że właśnie w tym miesiącu odbudowano mury Jerozolimy. W Nehemiasza 6:15 czytamy: “A mur został wykończony dwudziestego piątego dnia miesiąca Elul, w ciągu pięćdziesięciu dwóch dni”. Jest to jedyne miejsce w Biblii, gdzie użyto nazwy “Elul”. Jednak ten miesiąc nie kojarzy się tylko z odbudową. W Ezechiela 8:1 czytamy: “Gdy w szóstym roku, w szóstym miesiącu, piątego dnia tego miesiąca, siedziałem w swoim domu, a starsi judzcy siedzieli przede mną, spoczęła tam na mnie ręka Wszechmocnego Pana”. Czyli właśnie 5 Elul prorok Ezechiel dostał wizję o tym co złego dzieje się w Jerozolimie. Dowiedział się wtedy też, że Jerozolima zostanie zniszczona.Tiszri lub Etanim to był siódmy miesiąc w kalendarzu religijnym pierwszy w kalendarzu świeckim. Nazwa pochodzi prawdopodobnie z języka akadyjskiego i znaczy “początek” lub “zaczynać”. Pasuje to do informacji z Tory, że 1 Tiszri zostali stworzeni Adam i Ewa. Hebrajska nazwa Etanim znaczy prawdopodobnie “wciąż płynące”. Chodzi chyba o potoki, których było sporo o tej porze roku. Tiszri przypadał na nasz wrzesień i październik.W tym miesiącu było sporo świąt. W Liczb 29:1 czytamy: “W siódmym miesiącu, pierwszego dnia miesiąca, będziecie mieli uroczyście ogłoszone święto; nie będziecie wykonywać żadnej ciężkiej pracy, będzie to dla was dzień radości przy dźwięku trąb”. Pierwszego dnia tego miesiąca trąbiono. W ten sposób zaczynano każdy miesiąc, więc być może 1 Tiszri trąbiono dłużej niż na pierwszego dnia innych miesięcy. 10 Tiszri przypadał Dzień Przebłagania, a od 15 do 21 Tiszri odbywało się Święto Szałasów, nazywane też Świętem Namiotów. Występuje tam hebrajskie słowo: Sukkot.Najważniejszym z tych świąt był 10 Tiszri, który po hebrajsku nazywa się Jom Kipur. Słowo “Jom” znaczy “dzień”, a “Kipur” można przetłumaczyć na pokutę lub sąd. Tak więc Jom Kipur to Dzień Pokuty, ale popularnie w Polsce określano to jako Dzień Sądu, co jednak jest błędem. W 1973 roku 10 Tiszri przypadał na 6 października. Żydzi jak zwykle obchodzili to święto, gdy niespodziewanie zostali zaatakowani przez Egipt i Syrię. Żydzi byli całkowicie zaskoczeni i siły egipskie i syryjskie przez dwa dni parły na przód. Później jednak Izraelici przejęli inicjatywę i ostatecznie wyparli Syryjczyków, a Egipcjan zmusili do podpisania pokoju. Ta wojna jest dzisiaj znana jako wojna Jom Kipur. Według naszego kalendarza zaczęła się 6 października 1973 roku, ale według kalendarza żydowskiego zaczęła się 10 Tiszri, czyli w święto Jom Kipur.Warto jednak pamiętać, że przed wyjściem z Egiptu ten miesiąc był liczony jako pierwszy miesiąc. Np. w Rodzaju 8:13 czytamy “W sześćsetnym pierwszym roku, w miesiącu pierwszym, pierwszego dnia tego miesiąca, wyschły wody na ziemi. Zdjął tedy Noe dach arki i zobaczył, że powierzchnia ziemi obeschła”. Noe miał zdjąć dach z arki “w miesiącu pierwszym, pierwszego dnia tego miesiąca”. To było przed przesunięciem roku na miesiąc Nisan, tak więc chodzi tutaj o miesiąc Tiszri, który wtedy był jeszcze pierwszym miesiącem. Zasada jest prosta. Miesiące w Księdze Rodzaju są liczone od Tiszri, w pozostałych księga biblijnych są liczone od miesiąca Nisan. Tak więc pierwszy miesiąc w Księdze Rodzaju to miesiąc Tiszri, a w pozostałych księgach pierwszy miesiąc to Nisan.Cheszwan lub Bul to ósmy miesiąc w kalendarzu religijnym, drugi w świeckim. W języku akadyjskim “Cheszwan” znaczy po prostu “ósmy miesiąc”. To nazwa przyjęta po niewoli babilońskiej. Wcześniej ten miesiąc nazywano “Bul” co znaczy “plon” lub “urodzaj”. Miesiąc ten przypadał gdzieś od połowy października do połowy listopada.Ten miesiąc jest mocno związany z potopem. W Rodzaju 7:11 czytamy: “W roku sześćsetnym życia Noego, w miesiącu drugim, siedemnastego dnia tego miesiąca, w tym właśnie dniu wytrysnęły źródła wielkiej otchłani i otworzyły się upusty nieba”. Przypominam, że w Księdze Rodzaju Cheszwan był drugim miesiącem, w pozostałych ósmym. Tak więc potop miał się zacząć 17 Cheszwan i wtedy Noe wszedł do arki. Kiedy z niej wyszedł? W Rodzaju 8:14 czytamy, że było rok później 27 Cheszwan. Tak więc był tam rok i 10 dni.W Księdze Rodzaju rozdziale 5 są podane lata życia kolejnych potomków Adama aż do Noego. Wszyscy czytający ten rozdział z reguły zwracają uwagę na Metuszelacha zwanego też Metuzalemem, który wg Biblii żył najdłużej, bo aż 969 lat. Wyliczenia z tej księgi prowadzą do wniosku, że umarł on w tym samym roku, w którym Noe wszedł do arki. Czyżby więc zginął w potopie? Biblia na to pytanie nie odpowiada, ale tradycja żydowska twierdzi, że Metuzalem zmarł 11 Cheszwan, czyli 6 dni przed potopem, który jak mówi Biblia miał wypaść 16 Cheszwan.W poprzednim miesiącu Tiszri przypadało święto namiotów, od 15 do 21 Tiszri. Gdy po śmierci Salomona rozpadło się jego królestwo na dwie części, królem tej północnej części został Jeroboam (mówiłem o nim w pierwszym odcinku tego podkastu). Jeroboam ustanowił podobne święto, ale w kolejnym miesiącu czyli w miesiącu Cheszwan. W 1 Królewskiej 12:32 czytamy: “Nadto ustanowił Jeroboam w ósmym miesiącu, piętnastego dnia tegoż miesiąca, święto na wzór święta, jakie było obchodzone w Judzie, i składał ofiary na ołtarzu”. Tak więc w południowym królestwie Judy obchodzono święto namiotów 15-21 Tiszri, a w północnym królestwie Izraela podobne święto 15-21 Cheszwan.W Biblii jest tylko raz użyta nazwa tego miesiąca. W 1 Królewska 6:38 czytamy o budowie świątyni Salomona: “A wykończono świątynię...
„Jeśli nie można czegoś zmierzyć, nie da się tym zarządzać. Jeśli nie można czymś zarządzać, nie da się tego zmienić”, Peter Drucker. .Czy matryca kompetencji ułatwia ten proces?.Do kolejnego odcinka mojego podcastu Głos HR - Anna Kusa, zaprosiłam Marlenę Adamską, Dyrektor ds. Rozwoju KDR Solutions, ekspertkę w obszarach związanych z zarządzaniem zasobami ludzkimi, z ponad 20 letnim stażem. W ramach działalności naukowej prowadzi również wykłady w Wyższej Szkole Bankowej w Toruniu, w Bydgoszczy i we Wrocławiu, na Wydziale Zarządzania Zasobami Ludzkimi (w tymna MBA)..W marcowy poranek porozmawiałyśmy o najważniejszych zasobach każdej firmy - zasobach ludzkich. Dowiedziałam się m.in.:- jak w efektywny sposób, zbierać i badać kompetencje pracowników,- czym jest matryca kompetencji, i jakie są zalety jej posiadania w firmie,- jak matryca kompetencji SkillBox24 ułatwia życie HRowcom, managerom i pracownikom,- case studies klientów – jak oceniają działanie firmy, po wprowadzeniu matrycy kompetencji..Słuchając odcinka, dowiesz się również o haśle, dzięki któremu będziesz mógł przetestować narzędzie SkillBox24 za darmo w wersji demo przez 30 dni.
Bartłomiej Czech jest adwokatem, a z zamiłowania kawalerzystą. Od wielu lat służy w Kawalerii Ochotniczej. Mówi, że jego rodzina jest rodziną wojskową od wieków. Zadał sobie wiele trudu, żeby w archiwach znaleźć dokumenty dotyczące historii jego rodziny. Mieszka w starej krakowskiej kamienicy, wśród portretów przodków, i jak twierdzi, to zobowiązuje. Wiele historii poznał z przekazów rodzinnych. Dowiedział się o życiu w Krakowie w okresie międzywojennym, działalności ciotki Luby w oddziałach PWK, czyli Przysposobieniu Wojskowym Kobiet: Wielkiej Rewii Kawalerii w Krakowie i atmosferze po śmierci Marszałka Piłsudskiego. Duch patriotyczny w tej rodzinie nie ginie...
– Można być silnym, przejść selekcję, można być ulicznym "fighterem madafaką", ale kiedy dochodzi do prawdziwej konfrontacji, takiej o śmierć i życie to... Byli tacy, którzy powiedzieli sobie: "To ja dziękuję" – opowiada o swoich zagranicznych misjach w Iraku i Afganistanie były komandos Krystian "Wójo" Wójcik. O tym, jak został komandosem i jak wyglądała służba w siłach specjalnych, Wójcik pisze w książce "#STARAPAKA NO.3". Ta książka aż ocieka adrenaliną. Bo pełne adrenaliny jest życie jej autora. Przez 17 lat służył w JWK, czyli w Jednostce Wojskowej Komandosów z Lublińca. To, co przeżył w wojsku, ale i wcześniej, spokojnie wystarczyłoby na jeszcze parę książek. Bo w jego życiu działo się niemało. I to od najmłodszych lat! Krystian "Wójo" Wójcik bardzo wcześnie wiedział, kim chce być w życiu. Dowiedział się tego w taki sposób, że kto inny by stwierdził, że co to, to nie. A on owszem. Nie zraziły go mordercze szkolenia, podczas których niejeden z kursantów z przemęczenia tracił przytomność. Ani kursy przetrwania, podczas których (uwaga!!!) trzeba było sobie samemu skombinować jedzenie. Nie będę wchodził w szczegóły, co nieco autor książki wyjawia w naszym podcaście. A to wszystko działo się, gdy był w sumie jeszcze dzieckiem. Ta przygoda dla "Wója" zaczęła się, kiedy miał zaledwie 13 lat. Najpierw była elitarna drużyna harcerska HKL Trawers ze Złotoryi, którą prowadził Jan Kusek, były żołnierz słynnej 62. Kompanii Specjalnej z Bolesławca. Nieodłącznym elementem harcerskiego życia w Trawersie było to, że w wieku 16 lat szło się na "Kurs Działań Specjalnych", czyli KDS. To znaczy: kurs ten nie był obowiązkowy, ale... Jak mawiał Jan Kusek, "dla zdrowego chłopaka (...) nie było innej możliwości: zostawałeś albo mięczakiem, albo 'komandosem'".
zakazaneuwodzenie.pl
- Przez 30 lat grałam na organach w kościele katolickim i dzięki temu mogłam w Niemczech jako tako żyć. Dawałam też lekcje, żeby ćwiczyć i dalej mieć jakieś pianistyczne możliwości oraz komponować - mówiła w "Wybieram Dwójkę" kompozytorka i pianistka, która od ponad 40 lat mieszka i tworzy w Berlinie.
zakazaneuwodzenie.pl - Zaprasza na audycje.
Witajcie w podcaście! Dziś rozmawiałam z Katarzyną Kazimierczak zajmująca się regresem terapeutycznym. Dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy - i oczywiście wszystkim Wam polecam spróbowanie regresu! To wspaniały proces, który pomaga nam iść do przodu.
Dzisiaj cofniemy trochę do przeszłości i porozmawiamy o tym jak ludzie walczyli z chorobami w dawnych czasach.W dawnych czasach ludzie nie wiedzieli, że wiele chorób powodują bakterie i wirusy. Nie wiedzieli o tym, bo te małe żyjątka są zbyt małe aby je zobaczyć bez mikroskopu. Co więc myśleli wtedy ludzie o chorobach? Ludzie często myśleli, że choroby to kara za grzech, albo wynik klątwy. Później popularna stała się miazmatyczna teoria chorób. Ludzie wierzyli, że zarazić się można od brzydkiego zapachu, a ochroną są perfumy. Być może widzieliście obrazki lekarzy z czasów czarnej śmierci. Mieli oni takie maski z dziobami. Niestety mylili się, tamtą chorobę czyli czarną śmierć nie przenosiły zapachy, ale pchły. Aby poznać prawdę na temat chorób należało najpierw zobaczyć bakterie. Kto pierwszy tego dokonał?Być może wyobrażacie sobie, że bakterie odkrył jakiś naukowiec. Być może jakiś profesor na sławnym uniwersytecie. Antoni van Leeuwenhoek był sprzedawcą męskiej galanterii. Co to znaczy? Antoni van Leewenhoek cały dzień sprzedawał ubrania dla panów. Jak więc mógł odkryć bakterie?W tamtych czasach nie było sklepów gdzie można by kupić sobie mikroskop. Ten Holender więc sam sobie szlifował soczewki i sam zbudował sobie mikroskopy, które później wykorzystywał do obserwacji. Opisy swoich obserwacji wysyłał do Królewskiego Towarzystwa Naukowego w Londynie. W 18 liście, który wysłał 9 października 1676. Jak bardzo dawno to było może uświadomi wam fakt, że w tym samy roku odbyła się koronacja Sobieskiego.Wracając do Antoniego van Leewenhoeka, jakie bakterie odkrył jako pierwsze?Obserwował on różne żyjątka pod mikroskopem. Np. muchy, pchły itd. Ale pewnego dnia zeskrobał sobie osad z przednich zębów i obejrzał ten osad pod mikroskopem. Zobaczył dużo maleńkich żyjątek. Były to bakterie próchnicy. Antonii nie wiedział, że te bakterie niszczą mu zęby. Opisał wszystko w tym 18 liście, który wysłał w 1676.W tamtych czasach bardzo niebezpieczną chorobą była ospa prawdziwa nazywana też czarną ospą, a po angielsku smallpox. Jak niebezpieczna to była choroba?Śmiertelność była bardzo duża od 20 do 40 procent ludzi, którzy zachorowali na czarną ospę umierało. A co z tymi, których ta choroba nie zabiła?Ludzie, którzy przeszli czarną ospę często byli niewidomi, a całe ich ciało było pokryte bliznami.Na lekcji pokazywałem jak wyglądało dziecko zarażone czarną ospą, ale dzieci nie chciały tego oglądać. Tak więc nie będę dołączał do tej lekcji tych zdjęć. Jeżeli się nie boicie to poproście rodziców żeby wam poszukali. Na czarną ospę chorowali już ludzie w starożytnym egipcie. Znaleziono ślady tej choroby na mumiach egipskich. Jak ludzie sobie z tym radzili?Jedna z najpiękniejszych kobiet w Angli wyszła za mąż za ambasadora brytyjskiego w Turcji. Niestety zachorowała na czarną ospę. Dowiedziała się, że w Turcji stosuje się zabieg nazywany wariolizacją. Ten zabieg był dość niebezpieczny, ale uodparniał ludzi na tą chorobę.Wariolizacja polegała na tym, że brano strupy chorych ludzi, które następnie podawano zdrowym ludziom. Były różne wersje. Niektórym kazano wciągać to nosem. Czasami też dawano zdrowym dzieciom ubrania chorych dzieci. Było to dość niebezpieczne.Czy gdybyście wy żyli w tamtych czasach zdecydowalibyście się na wariolizację? Chroniła ona przed ospą, ale sama była dość niebezpieczna. Na szczęście znaleziono lepszą metodę.Na obrazie dołączonym do tej audycji widać Edwarda Jennera. Ale oprócz niego jest jeszcze ktoś na tym obrazie. Edward Jenner zaczął pracować w wieku 14 lat. Został pomocnikiem lekarza, a z czasem sam został lekarzem. Leczył ludzi po wsiach i dowiedział się od nich, że kobiety, które doją krowy nie chorują na czarną ospę. Okazało się, że krowy miały swoją własną ospę. Niektórzy tą krowią ospę nazywają krowianką. Jenner postanowił zarażać ludzi tą krowianką. W tym celu czekał aż jakaś pani zarazi się ospą od krowy.Krowianka to też jest ospa. Ludzie, którzy chorują na krowiankę też mają wysypkę, ale o wiele mniejszą. Ludzie, którzy chorowali na czarną ospę mieli taką wysypkę na całym ciele w tym także na oczach. Taka wysypka była także na powiekach. Powikłania po ospie prawdziwej prowadziły czasem do ślepoty. Krowianka dawała tylko małą wysypkę, nigdy nie prowadziła do śmierci, ani do ślepoty.Jenner wymyślił też nazwę. Po angielsku na szczepionkę mówi się vaccine”. To słowo pochodzi o łacińskiego słowa “vacca”, co znaczy krowa. Polska nazwa pochodzi od słowa “szczep”. Być może znacie historię Indian. Dzielili się oni na grupy zwane szczepami. Np. Indianie Dakota nie byli jednym narodem, ale było dużo różnych szczepów, które trochę się różniły od siebie. Tak samo jest z bakteriami. Np. bakterie ospy dzielą się na kilka szczepów. Ludziom szkodziły dwa szczepy, ale były także szczepy zarażające zwierzęta takie jak np. krowy. Tak więc ludziom podawano bakterie ospy krowiej czyli krowianki. Nasz organizm uczył się walczyć z tą ospą, która była bardzo słaba i gdy później ludzie zarażali się ospą prawdziwą ich organizmy były już przygotowane na walkę.To nie koniec historii walki z bakteriami i wirusami. Więcej na ten temat powiemy w następnej lekcji. Będziemy wtedy mówić o pewnym Francuzie i pewnym Niemcu, którzy się nienawidzili.Dzisiaj mówiliśmy o tym, że ludzie kiedyś wierzyli, że choroby powodują różne smrody. Bakterie na swoich zębach odkrył Antoni van Leeuwenhoek, ale on jeszcze nie wiedział, że te bakterie próchnicy niszczą mu zęby i smucił się jak zauważył, że zabił dużo tych bakterii gorącą kawą. Potem mówiliśmy o strasznej chorobie jaką była ospa prawdziwa, która czasami zabija połowę ludzi, a tych co przeżyli pozostawiała oszpeconych lub wręcz niewidomych. Z tą chorobą walczyła najpierw lady Mary, a później doktor Jenner. Na szczęście dzisiaj już nikt nie choruje na ospę prawdziwą. Doktor Jenner jednak się pomylił. Myślał, że szczepienie krowianką zabezpiecza przed wszystkimi chorobami. Okazało się jednak, że tylko przeciwko czarnej ospie. Jak leczono inne choroby o tym będzie w następnym odcinku, w którym będziemy mówić o Ludwiku Pasteurze i Robercie Kochu.
Przepis dotyczący znieważenia głowy państwa w obecnej formie jest anachroniczny. Powinien zostać usunięty z kodeksu karnego – mówią zgodnie Michał Szułdrzyński i Wojciech Tumidalski, dziennikarze „Rzeczpospolitej”. Warszawska prokuratura okręgowa skierowała do Sądu Okręgowego w Warszawie akt oskarżenia w sprawie znieważenia prezydenta RP. Znieważać miał wpis pisarza Jakuba Żulczyka na Facebooku, komentujący reakcję Andrzeja Dudy na zwycięstwo Joe Bidena w wyborach prezydenckich w USA.„Rzecz W Tym” – wtorek, 23.03.2021 r. See acast.com/privacy for privacy and opt-out information.
W cyklu reportaże red. Magdaleny Skawińskiej ze Studia Reportażu i Polskiego Radia prezentujemy historię Magdy, która została adoptowana tuż po urodzeniu. Prawie od początku wiedziała, że ludzie, którzy ją wychowują to nie są jej "prawdziwi" rodzice. Kiedy skończyła 18 lat odnalazła biologiczną matkę, ojca. Dowiedziała się, że ma siostrę bliźniaczkę. Zawsze czuła jej obecność. Teraz ma pewność, że siostra istnieje, lecz nie wiadomo gdzie. Poszukiwania nie dały rezultatu, ale Magda czuje, że siostra żyje i potrzebuje jej pomocy. Reportaż wyróżniony I nagrodą w Ogólnopolskim Konkursie Reportażystów i Realizatorów "Dylematy człowieka XXI wieku". Marzec, 2006
Dowiedziałam się z telewizji, że na ścianie można mieć gumolit, zamieszkać na barce, a przede wszystkim, że nasz pomysł nie jest wcale taki oryginalny, bo życie bez kredytu to marzenie tłumów, w tym też zagranicy! Opowiadam więc o starcie takiego życia, innych dziwnych pomysłach budowy, aranżacji wnętrz i moim rodowym nazwisku, chociaż Marcin mówi że tym razem gadam, jak mucha w smole. Łaknących obrazu zapraszam na: www.instagram.com/plac_budowy_podcast I maila można napisać! --> placbudowypodcast@gmail.com
- Kiedy dowiedziałem się, że będę wracał do Wisły, serce mocniej zabiło. Może to był mój błąd, bo za bardzo zacząłem wybiegać w przeszłość. Teraz wiem, że tak się nie robi. Odbiło się to na moich ostatnich meczach. Będąc tam (na wypożyczeniu w I ligowym Stomilu - przyp. red.) wiedziałem, że mam wyższy cel – grać w Ekstraklasie. Teraz wróciłem i miejmy nadzieję, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, by to moje marzenie się w końcu spełniło - opowiada w rozmowie z Marcinem Ryszką, obrońca Wisły Kraków, Serafin Szota. Zapraszamy do odsłuchu!
W 1997 do radia RMF FM zadzwonił telefon. Telefon, który przejdzie do historii: "Chciałbym skorzystać z pośrednictwa waszej rozgłośni, aby w tym momencie dorzucić kilka słów". Kilka historycznych słów dwóm dziennikarzom RMF FM, Markowi Balawajdrowi i Bogdanowi Zalewskiemu dorzucić chciał sam pułkownik Ryszard Kukliński!
W 1997 do radia RMF FM zadzwonił telefon. Telefon, który przejdzie do historii: "Chciałbym skorzystać z pośrednictwa waszej rozgłośni, aby w tym momencie dorzucić kilka słów". Kilka historycznych słów dwóm dziennikarzom RMF FM, Markowi Balawajdrowi i Bogdanowi Zalewskiemu dorzucić chciał sam pułkownik Ryszard Kukliński!
Bardzo inny, nawet by się chciało rzecz inn...tymny odcinek. Opowiem Ci w nim, dlaczego nie wyrobiłem sobie nawyku zdrowego snu i jak mam zamiar do tego podejść. Usłyszysz w tym odcinki, jak się czuję i co robię, kiedy mi nie wychodzi i kiedy świat nie jest w zgodzie z moim planem.
Język łączy mnie z tymi, których nie ma. Żyję na terenie, na którym nie rosną jednorodne lasy i nie rosną jednorodni ludzie. Fakt – porozumiewamy się, lecz nie mówimy tego samego i nie tak samo. I nie o tej samej porze. Mój język to podlaska gwara. Należy do dialektu mazowieckiego, ale mówiło się tu i po rusku, i po chachłacku, i kraszanką, „pa swajemu”, i chętnie pisało cyrylicą (onegdaj – głagolicą), albo – wcale się nie pisało, bo się nie umiało. Ja umiem pisać. I moi przodkowie urodzili się w jeszcze innym krańcu tej planety. Ja jednak urodziłam się tutaj i kołysała mnie do snu melodia tego języka. Kiedy byłam dzieckiem, brzmiał trochę inaczej, ale ta wciąż żywa materia, jest bazą zarówno prostego komunikatu, jak i wzniosłych idei. Tak, jestem w samym środku odrębności i w pewnej przynależności do geograficznej przestrzeni brzmień. Tak, jesteś w samym środku odrębności i w pewnej przynależności do geograficznej przestrzeni brzmień. Trochę jesteś mną. Ja trochę jestem Tobą, w tej naszej polszczyźnie. Nie jestem specjalistką od gwar. Jestem specjalistką od magii i melodii słów. A kilka kluczowych fraz objawiło mi się już w podstawówce. Nie doceniłam ich wtedy. Teraz – doceniam. Bardzo! Zwrotka 1 – Ej, nie wiszcz! Dowiedziałam się, że umiem wiszczeć (WIIISZCZEĆ!!!) w szkole. Pani mówiła: dzieci, nie wiszcie tak, bo głowa mi pęka. Wisk - tony wysokie, wibrujące pod czaszką, tony które dzieci znoszą bez problemu, a dorośli - z problemami. I kiedy ktoś tu mówi: pani syn się dziś darł, to wiemy, że akcja odbyła się z naciskiem na „aaaaaaa” . Skarga o treści: ale ta mała niemożliwie wiszczy – zakłada istnienie niewątpliwie głośnego „iiii”. Najlepiej wiszczą dzieci. Mistrzowsko. Wisk, pisk, gwizd, wizg – są jak dźwięku ślizg. Bardzo niebezpieczne.
W październiku ćwiczyłem nawyki, które miały na celu zmienić moje zachowania żywieniowe. Czytałem i uczyłem się o diecie. Posłuchaj o tym, co zrobiłem i jakie efekty osiągnąłem oraz czego ciekawego się dowiedziałem.To pierwszy odcinek podsumowujący z serii 4x6, w której przez 24 miesiące, rozwijam się w różnych aspektach życia za pomocą nawyków. Za nami dieta, w listopadzie sport!
Biznes związany tematycznie z gastronomią można prowadzić na wiele sposobów. Właściciel restauracji, szef kuchni, barman czy somelier to bardzo oczywiste , bezpośrednie relacje. Lista pośrednich usług tez jest długa: przedstawiciele handlowi produktów dla gastronomii, producenci urządzeń czy oprogramowania dla gastronomii. Dziś spotykam się z osobą, która z gastronomią jest ściśle związana …ale poprzez media. Prowadzi programy kulinarne, pokazy, szkolenia a nawet prowadzi swój kulinarny kanał na YT. Jest czy też był twarzą wielu znanych marek. Jest jedna z niewielu postaci świata kulinarnego, która kuchnię zna od podstaw. Jest bowiem wykształconym kucharzem praktykującym i rozwijającym swoje umiejętności w renomowanych restauracjach. Czekałem na te rozmowę długi czas. Byłem ogromnie ciekawy jak zarządza się swoja karierą kulinarną stojąc przed kamerą a nie na pasie w kuchni. W jaki sposób prowadzi się tego typu biznes. Jak przetrwać i co należy robić aby w świecie mediów być wciąż na topie. Nie dowiedziałem się z naszej rozmowy ile zarabia się pracując w ten sposób . Dowiedziałem się natomiast ,że nie jest to tak, że popularność ułatwia podpisywanie nowych kontraktów o współpracę. To wciąż jest ciężka i wymagająca praca, którą należy wykonywać ze starannością i dbałością. Wydaje mi się ,że jest nawet bardziej wymagającą niż praca na etacie, ponieważ pracujesz na reputacje swojej własnej firmy. Budujesz markę i relacje ze swoimi odbiorcami, słuchaczami, czytelnikami i oczywiście inwestorami. Jest zatem presja. Ale to uczucie dla ludzi pracujących w gastronomii nie jest wcale obce. Ciężki kawałek chleba do ogarnięcia, mam tu na myśli rolę przedsiębiorcy , osoby , która prowadzi własną firmę czy działalność i w jej rękach spoczywają losy budującej się kariery. Znam wiele przypadków w których sam entuzjazm nie wystarczył aby zbudować karierę., zabrakło zmysłu przedsiębiorcy i doświadczenia w prowadzeniu własnej firmy. To zupełnie inny etap, półka wyżej, znacznie więcej do ogarnięcia niż samo gotowanie. Nie mógłbym znaleźć bardziej doświadczonej osoby w tym temacie niż mój dzisiejszy rozmówca. Z Pascalem Brodnickim rozmawiam o zakamarkach kulinarno medialnego biznesu. Zanim rozpoczniemy rozmowę , zapraszam was do wspierania Podcasy gastronomicznego w serwisie patronite klikając…patronite.pl ukośnik /podcastgastronomiczny
,,A jednak istnieję" - o rozterkach dziecka, nastolatki i młodej kobiety - wzruszająca opowieść Ani, która dowiedziała się, że istnieje. _ _ _ Masz pytania na temat Boga, Biblii, życia chrześcijańskiego, kościoła? Skontaktuj się! Napisz na: kontakt@megakosciol.pl Prowadzimy również grupy studium Biblii przez Internet - zgłoś się i dołącz do projektu MEGAKOŚCIÓŁ w Polsce! Więcej na megakosciol.pl Grupy biblijne KNP: Bawaria, Białystok, Calgary, Chicago, Corby, Dublin, East Coast, Głogów, Holandia, Kielce, Koszalin, Kraków, Krosno, Leeds, Linz , Londyn, Łódź, Montreal, Olsztyn, Poznań , Słubice, Śląsk, Terespol, Toruń, Trójmiasto, Warszawa, Wrocław Jeżeli chcesz, aby nasz program gościł u Ciebie codziennie - WESPRZYJ NASZĄ TELEWIZJĘ: http://idzpodprad.pl/wsparcie . Twoje wsparcie jest potrzebne do codziennego nadawania! Oglądaj nas na: http://youtube.com/idzpodpradtv http://idzpodprad.tv http://twitter.com/PawelChojecki http://idzpodprad.pl/mp3 tel.814 669 315, koszt jak za połączenie http://idzpodprad.fm http://vimeo.com/idzpodpradtv http://cda.pl/idzpodprad KONTAKT: kontakt@idzpodprad.pl Bądź na bieżąco: http://idzpodprad.pl Support this podcast
Nie wszyscy są biegli w nowych technologiach. Wczoraj usłyszałem od koleżanki pytanie, jak można zrobić telekonferencję przy użyciu zwykłego smartfona? To pokazuje, że mogą być ludzie, którzy nie są techniczni, ich wiedza merytoryczna jest kompletnie gdzieś indziej a praca zdalna jest dla nich trudna, bo nie wiedzą, jak zrobić tele- lub wideokonferencję. Dzisiaj, w 115 odcinku Piotrka Dobrej Rady podstawy, czyli HOWTO :) - jak zestawić telekonferencję na telefonie i jak zacząć korzystać z Zooma. #wykuwam #piotrekdobrarada #remoteonly #pracazdalna #zoom #telekonferencja #howto Link do odcinka na YouTube https://youtu.be/7NXYPgsdDtc Moja strona internetowa https://piotr-konopka.pl Strona firmowa https://www.innothink.com.pl Mój LinkedIn https://linkedin.com/in/konopka Mój mail piotr.konopka@innothink.com.pl Moje podcasty https://podfollow.com/piotrek-dobra-rada/view Link do podcastu https://pod.fo/e/2998b SoundCloud https://soundcloud.com/piotr-konopka-286414158/piotrek-dobra-rada-odc-115-howto-telekonferencja-i-wideokonferencja iTunes https://podcasts.apple.com/pl/podcast/piotrek-dobra-rada/id1513135345 Spotify https://open.spotify.com/show/6bu6ZEMBKJAd2LMLr7ABKP Transkrypcja poniżej Cześć. Nazywam się Piotrek Konopka i witam Was w kolejnym, 115 już odcinku z cyklu Piotrek Dobra Rada mówi o pracy zdalnej. Dzisiaj powiem kilka słów na tego, jak można w ogóle rozmawiać z kilkoma osobami przy użyciu telefonu albo przy użyciu komputera. Do wyprodukowania tego odcinka natchnęła mnie wczorajsza rozmowa z jedną z moich koleżanek, która w trakcie dyskusji na fejsie - jak zaproponowałem, że może się zdzwonimy telekonferencją i porozmawiamy w kilka osób - powiedziała “Ale przecież jak to zrobić? Jak mamy tylko do dyspozycji telefony? I jak można z telefonu zadzwonić na raz do dwóch osób?” Okazuje się bowiem, że moje poczucie tego, że wszyscy umieją tak samo dobrze bądź tak samo szeroko obsługiwać technologie, które są dostępne i potrzebne do pracy zdalnej, to to moje poczucie może być błędne. Dowiedziałem się, że wiele osób (trakcie rozmowy z tą koleżanką) że wiele osób i wiele jej koleżanek i jej kolegów nie umie w ogóle korzystać z funkcji dostępnych na telefonach czy z funkcji dostępnych na komputerach i zasugerowała mi, żebym właśnie wyprodukował odcinek na ten temat. Więc zaczynając od początku. Każdy z obecnie dostępnych na rynku smartfonów posiada taką opcję, jak połączenie telekonferencyjne. Jak się do tego zabrać? Jeżeli rozmawiacie, na przykład z kolegą, i chcecie zadzwonić do osoby trzeciej, to wystarczy że jeden z was na ekranie telefonu wybierze taki duży plusik. Przynajmniej ja mam taki duży plusik u siebie, na Samsungu, na Androidzie. I tam jest po prostu “Dodaj połączenie” / “dodaj rozmówcę”. Pewnie ta opcja może się nazywać różnie u różnych producentów, ale będzie “dodaj rozmówcę”. Wtedy na chwilę ulega zawieszeniu pierwsze połączenie. Wybieramy drugi numer telefonu. Dzwonimy do tej drugiej osoby. Nawiązujemy połączenie z tą osobą. I w momencie, gdy mamy jedno połączenie zawieszone gdzieś w tle i drugie połączenie, które właśnie słyszymy, wybieramy opcję “scal” albo “połącz do telekonferencji”. I wtedy możemy się słyszeć w trójkę. Co to umożliwia? po prostu możemy ad-hocowo / nagle tworzyć połączenia telekonferencyjne, tak, żebyśmy mogli ze sobą porozmawiać. Nie jestem przekonany - nie mam takiej wiedzy - czy jest jakieś ograniczenie wynikające z liczby osób, które się mogą na taką adhocową telekonferencję zdzwonić. Natomiast wiem, że na pewno działa to dla trzech osób. Jeżeli chcecie - możecie to wypróbować, dzwoniąc, na przykład, do swojego taty, swojej mamy czy swojej siostry lub innego rodzeństwa, tak żebyście mogli porozmawiać więcej niż w dwie osoby. Drugim rozwiązaniem, ale teraz już bardziej zaawansowanym i wymagającym albo aplikacji albo dostępu przez przeglądarkę jest wideokonferencja. Ja opowiem, jak działają telekonferencję w oprogramowaniu Zoom.
Dawid Kasolik to fizjoterapeuta oraz pasjonat, nieustannie kształcący się i szukający nowych doniesień naukowych tak, aby zapewnić pacjentom najlepszą opiekę medyczną oraz dać im odpowiedź i pomoc w przypadku dokuczających im dolegliwości.Poza pracą w gabinecie bardzo ceni sobie czas poświęcony na działalność szkoleniową i edukacyjną. Od 2012 roku zajmuje się organizacją szkoleń w Centrum Medycznym SYNTONIC, na których instruktorzy oraz uczestnicy przybywają na południe naszego kraju z wszystkich zakątków Polski, Europy oraz Świata. Jest to doskonała okazja, aby odświeżyć informacje z dziedziny medycyny oraz wymieniać doświadczenia terapeutyczne. Poza działalnością szkoleniową pracuje również na Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach.W kolejnym odcinku cyklu #dachowskipyta pomęczyłem trochę Dawida o wspomnienia ze studiów, dopytując, czy był to czas stracony, czy może wręcz przeciwnie. I co robił, aby zajęć uniknąć. Dowiedziałem się o kilku radach, które ma dla młodych adeptów fizjoterapii na czas studiów oraz do czego przydały mu się tłumaczenia książek i tekstów naukowych. Rozmawialiśmy o tym, skąd wziął się jego pomysł prowadzenia szkoleń i sprowadzania gości z kraju i ze świata na kursy oraz czy napotyka w związku z tym jakieś trudności. Udało się pociągnąć Dawida za język w temacie P-DTR i wiary w tę technikę, rozmawialiśmy też o ruchu - zdrowym i niezdrowym, mówieniu do ludzi, manipulacjach, robieniu krzywdy i o tym, czy odesłanie pacjenta na operację to porażka fizjoterapeuty. Posłuchajcie rozmowy z Dawidem Kasolikiem, a na kanale Youtube oraz streamingach typu Spotify znajdziecie wiele innych ciekawych rozmów
Zapraszamy na Podcast Michała!14. Odcinek!Dzisiaj naszym tematem jest Recenzja Fleshjack.Czy Fleshjack jest najlepszym masturbatorem na rynku?Szukałem wszędzie najlepszych masturbatorów dla gejów. Poszukiwania były niezbyt owocne aż do momentu, gdy natknęliśmy się na Fleshjack. Niektórzy nazywają go Fleshlightem dla gejów , prawdopodobnie z powodu wyglądu przypominającego latarkę. Róża o innej nazwie pachnie jednak tak samo słodko. W obecnym stanie, Fleshjack jest jedną z najgorętszych zabawek homoseksualnych na rynku.Dlaczego podoba mi się FleshjackMożna by pomyśleć, że kocham wszystko, ale tak naprawdę jestem bardzo wybredny. Wybierając najlepsze zabawki, biorę pod uwagę jakość, wartość i przystępność cenową. Fleshjack trafia w dziesiątkę - takie jest pierwsze wrażenie.Po "głębszych" badaniach odkryłem, że nowy i ulepszony Fleshjack jest wykonany wyjątkowo dokładnie, z dobrą i solidną obudową, która jest oczywiście zaprojektowana tak, aby wytrzymać uderzenia. Dowiedziałem się również, że "Superkskin" w rzeczywistości wygląda jak prawdziwe ciało, lub tak podobnie jak to możliwe, ponieważ jest materiałem syntetycznym.Co więcej, nigdy nie poczułem ani jednego powiewu tego paskudnego chemicznego zapachu, który odbija się od większości seks-zabawek, co czasami jest trudniejsze do zniesienia niż rzeczywiste spotkanie seksualne z nieokrzesanym partnerem. Oczywiście uprzyjemnia to także czyszczenie Fleshlight.Co więcej, podczas gdy Fleshjack jest zazwyczaj sprzedawany gejom, wydaje się być atrakcyjny prawie dla wszystkich.W dzisiejszym odcinku:Odcinek 14Poprzednie odcinki:Odcinek 13Odcinek 12Odcinek 11Zostaw nieco informacji zwrotnych:O czym chciałbyś usłyszeć? Jakie tematy powinienem poruszyć w kolejnym odcinku? Daj znać w komentarzach poniżej.Skontaktuj się z Michałem:Twitter MichałaRedditYoutubeMichał na LinktreePatreonSupport the show
Radosław Wyleżuch to mgr fizjoterapii AWF Katowice, były fizjoterapeuta Kadry Narodowej seniorów w stylu klasycznym w Polskim Związku Zapaśniczym, terapeuta manualny MT, instruktor sportu specjalności kulturystyka oraz trener personalny, trener przygotowania motorycznego, terapeuta metody P-DTR, kierownik Oddziału Rehabilitacji w Sanatorium Uzdrowiskowym „Malwa” w Ustroniu oraz fizjoterapeuta prowadzący prywatną praktykę leczniczą „Fizjomaximus”. Trener personalny w największych klubach fitness w Warszawie Holmes Place, Cityfit, Core Fitness. Był wykładowcą Terapii Manualnej i Anatomii na Podkowiańskiej Wyższej Szkole Medycznej w Podkowie Leśnej, aktualnie na kursach dla trenerów i fizjoterapeutów w Bodyshaping Academy w Katowicach.Rozmawiając z Radosławem Wyleżuchem w Katowicach podczas wyjazdowego odcinka z cyklu #DachowskiPyta drążyłem tradycyjnie tematy dotyczące studiów fizjoterapeutycznych i AWFu, tego, jaka była jego ścieżka zawodowa i skąd wziął się pomysł na właśnie te studia, a także, rzecz jasna, o obraną karierę sportową. Dowiedziałem się, czy zawiódł się studiami na AWFie, skąd wzięła się u niego miłość do sportów siłowych i sportów walki oraz co jest niepotrzebne w trakcie studiów, czego nie używa w obecnej pracy z pacjentami. Rozmawialiśmy o fascynacji P-DTR i tym, że nie była to miłość od pierwszego wejrzenia, o stosunku do badań, o najlepszych ćwiczeniach i tym, co jest obecnie dobrym źródłem wiedzy. W związku z jego pracą w uzdrowisku pytałem, co kojarzy się Radkowi z tym miejscem, jakie są skojarzenia ludzi i co go najbardziej irytuje w systemie lecznictwa w uzdrowiskach.
Piotr jest trenerem specjalizującym się w terapii ruchowej oraz kształtowaniu siły. Sport towarzyszy mu od dziecka. Trenował między innymi piłkę nożną, dirt i street MTB. Kontuzje i dolegliwości bólowe, których doświadczył sprawiły, że rozpoczął treningi na siłowni. Trening siłowy i medyczny stały się jego pasją, która przerodziła się w pomysł na życie.Piotr ukończył wiele prestiżowych szkoleń z dziedziny treningu medycznego, kształtowania siły oraz zdolności motorycznych m.in.: Blackroll Therapy, Blackroll Screening, dwa poziomy przygotowania motorycznego Certified Performance Specialist i wiele innych. W swojej pracy największą radość czerpie z możliwości pomocy drugiemu człowiekowi.Jego największym hobby jest sport ekstremalny oraz zagadnienia związane z treningiem medycznym, siłowym i zdrowym trybem życia.Z Piotrkiem spojrzeliśmy na zagadnienia zdrowego ciała i ruchu trochę z innej strony, czyli trenerskiej. Pytałem się go, co robi z problematycznymi, trudnymi pacjentami czy klientami, czy zdarza mu się oddelegować pacjentów z treningów do innych specjalistów, czemu ludzie mający problemy zdrowotne częściej odwiedzą studio treningowe niż fizjoterapeutę? Dowiedziałem się, jak wyglądała jego ścieżka do zostania trenerem medycznym, co sprawiło, że w ogóle nią podążył, czy ważniejsza jest statyka czy dynamika i co robi z bólem? Poruszyliśmy też temat przysiadów, wzorców ruchowych i użyteczności szkoleń trenerskich. Zapraszam do wysłuchania i subskrypcji, aby dowiedzieć się nieco więcej!
***Peter D Best memories of Rave i my trawel on Love Parade in 1999 r*** https://open.spotify.com/show/1G6T9NtHr9eXGnLAY5GIE6 https://deezer.com/show/1403582 https://podcasts.apple.com/pl/podcast/peter-d/id1505060760?l=p W 1999 Roku miałem 19 Lat czyli dokładnie 19 lat temu Dowiedziałem się że (
***Peter D Best memories of Rave i my trawel on Love Parade in 1999 r*** https://open.spotify.com/show/1G6T9NtHr9eXGnLAY5GIE6 https://deezer.com/show/1403582 https://podcasts.apple.com/pl/podcast/peter-d/id1505060760?l=p W 1999 Roku miałem 19 Lat czyli dokładnie 19 lat temu Dowiedziałem się że (
Amerykanie nie znaleźli się na krótkiej liście krajów, z których będzie można już od środy podróżować do Unii oraz czy wiadomo już coś więcej o wynikach wizyty prezydenta Dudy w Białym Domu. O tym oraz o trwającym w Rosji kilkudniowym referendum, które ma zalegalizować pozostanie Władimira Putina na Kremlu przez kolejne 16 lat, rozmawiają w podcaście „O świecie w Onecie” Michał Broniatowski i Adam Jasser.
Gość - Wojciech Kołodziejczak
Czy na swojej pasji da się zarobić? Ania Wojtala, znana jako "Kwiaciara", udowadnia, że każde hobby można zamienić w pracę. Kwiaty towarzyszyły jej zawsze, ale były raczej dodatkiem do życia. Lubiła spędzać czas w ogrodzie rodziców i dziadków, ale nigdy nie wiązała z tym przyszłości. Chciała być dyplomatką. Ostatecznie związała się z mediami i marketingiem. Kiedy jej drogi zawodowe i prywatne mocno się skomplikowały, postanowiła postawić wszystko na jedną kartę i przebranżowiła się. Jak sama mówi, dzięki temu czuje się pewniej, bo gdziekolwiek nie rzuci jej życie, wie, że sobie poradzi. Według Ani najgorszy jest nieoswojony lęk. Wiele osób nawet nie zaczyna, nie podejmuje minimalnego ryzyka, bo boi się niepowodzenia, porażki. Przyznaje, że sama bała się wielu błędów i pomyłek. Najbardziej do momentu, kiedy się nie wydarzyły. Kiedyś zdarzyło jej się pomylić datę realizacji. Dowiedziała się o tym w dniu wydarzenia, którego oprawę florystyczną miała przygotować. "Kiedyś panicznie bałam się, że coś takiego będzie miało miejsce. Aż do momentu, kiedy się wydarzyło. Dziś już doskonale wiem, co zrobić w takiej sytuacji i jak jej uniknąć." Kryzysy są dla Kwiaciary źródłem siły, nauki, sposobem na rozwój. Trudną lekcją, ale często najbardziej skuteczną, efektywną. Żeby nauczyć się latać wysoko, trzeba spaść wiele razy. Zdjęcia jej wczesnych prac zestawione z dzisiejszymi obrazują drogę rozwoju. Widać w nich progres, naukę, dużo wysiłku, które włożyła w samorozwój. Stara się porównywać się mądrze. Szuka inspiracji za granicą, stawia sobie wysoko poprzeczkę. Przyznaje, że być może dawno zmieniłaby pracę lub zrezygnowała, gdyby nie pasja. Ania: https://www.instagram.com/k_w_i_a_c_i_a_r_a/ Nazywam się Karolina i jestem Coachem PCC ICF, Mentorką, autorką książek i przedsiębiorczynią. Dzięki mojemu wsparciu i determinacji, tysiące Polek na nowo poznały swoją wartość i zrozumiały, że „sexy zaczyna się w głowie”. Racjonalistka, którą ciężko zatrzymać w dążeniach do spełniania marzeń, jeśli czuje, że to po prostu MOJE! Regularne występy w mediach oraz masa działań na rzecz rozwoju, skłoniły mnie do stworzenia własnego Podcastu, gdzie znajdziecie cykl #girlsTALK. Porozmawiam tutaj z inspirującymi osobami, które nie boją się podzielić swoją historią. Zapraszam również na mój kanał na Youtube: https://www.youtube.com/karolinacwalina Tam odcinki video z równie ciekawymi rozmówcami:) IG: https://www.instagram.com/sexyzaczynasiewglowie/ Cała ja!:) WEBSITE: www.karolinacwalina.pl
Nadal jesteśmy w Indiach. Natomiast weekend postanowiliśmy spędzić z młodszą częścią rodziny poza miastem Mumbaj. Pomysł wydawał się świetny: wieś, inny kimat, świeże powietrze, fajnie spędzony czas! Przystaliśmy więc na tę propozycję. A potem mój wewnętrzny control freak zaczął świrować... No bo przecież dowiedziałam się jak długa będzie droga... Dowiedziałam się również w jaki sposób będziemy podróżować oraz... no właśnie – nie wiedziałam co nas czeka na miejscu, jakie warunki... O tym co zastałam na miejscu oraz o tym, co nam się przytrafiło w weekend –tego dowiesz się z tego odcinka, który nagrałam ze wsi pod Mumbajem
Pytany o wczorajszą „wojnę służb” Sebastian Kaleta odpowiedział, że nie ma „wojny służb” a „jest prowadzone śledztwo i są prowadzone czynności. Prokuratura wyjaśniła, jakich dokumentów poszukuje Centralne Biuro Antykorupcyjne”. „Dowiedziałem się z mediów. Jedyną osobą, która mogła o tym wiedzieć jest Prokurator Generalny, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro” – powiedział gość Porannej rozmowy w RMF FM Sebastian Kaleta, odpowiadając na pytanie, od kiedy wiedział o planowanej akcji CBA wobec Mariana Banasia.
Zdarza mi się prowadzić sesje dla Widzów. Na zmianę: najpierw poprowadziłem dla najhojniejszych Wspieraczy (i tak zaczęła się kampania Róża i Kły), potem wylosowałem (Porwanie Paulusa), a teraz ponownie dla najhojniejszych. Miał być z nami jeszcze jeden Gracz, lecz praca zatrzymała go bez możliwości skontaktowania się z nami. Dowiedziałem się o tym dopiero parę godzin po zakończeniu sesji. ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬ ❓Masz pytanie do Baniaka? Może już padło, sprawdź ➡️ goo.gl/qvQw9L
Joanna Jurga jest projektantką produktu oraz przestrzeni, badaczką, innowatorką i wykładowczynią. Jej firma NURN specjalizuje się w projektowaniu innowacyjnych urn biodegradowalnych. Rozmawiałyśmy o estetyce i funkcjonalności urn, o branży funeralnej i tradycjach pochówku w różnych kulturach. Rozmowa rozwinęła się w kierunku bardziej osobistym i egzystencjalnym. Joanna opowiadała mi, jakie efekty na jej filozofię życiową miało przeżycie ciężkiej choroby. Dowiedziałam się, jak kultywuje pamięć o zmarłych, dlaczego śmierć nie jest dla niej tematem tabu i w jaki sposób będzie chciała być pochowana. www.joannajurga.com www.nurn.co Ludzie / projekty / wydarzenia, o których Joanna wspomina w rozmowie: „Garnitur grzybowy” (Mushroom Burial Suit) Konkurs „Design for Death” Szklana urna „43 minut z babcią” (43 Minutes with Grandma) Mark Gruenwald - Rysownik, z którego prochów powstał komiks Autorką pocastu Sprawy Ostateczne jest towarzyszka w żałobie Anja Franczak. Muzyka: Mateusz Franczak Grafika: Julia Karwan Jastrzębska Logo: Piotr Niklas www.sprawyostateczne.pl
Powiem Ci coś, z czego nie jestem dumny, ale wiele się nauczyłem. Dowiedziałem się wtedy, że każdy z nas ma jakieś granice, a ja swoją właśnie przekroczyłem. Jarałeś kiedyś bez przerwy przez 4 dni? Ja tak. To była jedna z moich pierwszych podróży za granicę i tak właśnie wspominam Amsterdam, choć ledwo go pamiętam. To było kilka lat temu i od tego czasu wiele się zmieniło. Jestem w tej chwili innym człowiekiem, ale wiem, że na to składają się wszystkie doświadczenia przeszłości. Te dobre i te złe. Dlatego w tym odcinku chcę się trochę odsłonić. Pokazać Ci w jaki sposób jestem w tym miejscu i jak wiele okoliczności złożyło się na to, że właśnie przygotowuję do publikacji swoją pierwszą książkę. Listen to "O mnie" on Spreaker. Z tego odcinka dowiesz się: Dlaczego rzuciłem studia na 4-tym roku Jak nauka uwodzenia przydała mi się w podróży Jak szkolenia z NLP pomogły mi być lepszym instruktorem ratownictwa Gdzie skierowałem się w pierwszą prawdziwą podróż Czego nauczyłem się o sobie po wizycie w Amsterdamie A co Ciebie doprowadziło do miejsca, w którym jesteś teraz? Daj znać w komentarzu :)
Od czasu do czasu lubię Wam przybliżyć biegaczy mieszkających i startujących głównie poza Polską. Zawsze to trochę inne doświadczenia i inna perspektywa. Tak jest w przypadku Kuby Snochowskiego, który mieszka i trenuje w Wielkiej Brytanii i osiąga świetne rezultaty. Dowiedziałem się o nim jak wygrał Pomstę Janosika rok temu, po krótkim researchu okazało się, że wg ITRA Jakub jest 4 zawodnikiem z Polski w biegach kategorii L czyli o długości od 115 do 154km. Przed nim są tacy zawodnicy jak Marcin Świerc, Bartosz Gorczyca i Kamil Leśniak. Ładnie, prawda?Kuba mówi o tym co go wypędziło z Katowic, czemu opuścił Londyn i czemu chciałby wracać do Polski. Z rozmowy dowiemy się również jak się zostaje członkiem biegowego teamu La Sportivy o specyfice Fell Running i o duszy zaszytej w wegańskich produktach Moutain Fuel.
Czasem pomysł na opis odcinka podcastu pojawia się niespodziewanie. Wydaje się być ciekawy. Nęci swoją atrakcyjnością. A potem człowiek patrzy na to, co napisał i łapie się za głowę, jakie bzdury potrafi przelać na klawiaturę. Wpisałem w znanej i lubianej wyszukiwarce, która wie o nas wszystko, frazę „odcinek 78”. W moim przypadku u samej góry spozycjonował się (obwiniam o to platformę ipla, bo szukałem tam ostatnio Cabin in the Woods) odcinek serialu „Przyjaciółki”. Jako, że segment obyczajowych tasiemców na modłę mody na sukces w polskich realiach jest mi totalnie obcy, postanowiłem przyjrzeć mu się bliżej. Zacząłem od małych kroczków – przeczytałem opis odcinka. Dowiedziałem się, że Anka już nie jest „ciepłą żoneczką” i jak ten stan nie podoba się jej mężowi, to może spier… ać się dalej o swoje racje w innym związku, ponieważ ona się na to nie godzi. I bardzo dobrze, stereotypy powinny być krytykowane i prostowane. Ciekawe mnie jednak skąd taka zmiana? Gdyby tam nie było tego kluczowego „już”, no to pomyślałbym sobie, że mąż Ani, przepraszam – Anki, jest stereotypowym dzbanem i biorąc ją za żonę wyobrażał sobie, że będzie przychodził do domu, nogi na podnóżek, gazetka, kapcioszki, schabowy z ziemniaczkami i kapustą. Ale to „już” sugeruje zmianę. Co się działo? Czemu Aniu się na to godziłaś w pierwszej kolejności? A może, czemu mężu stałeś się dzbanem? Czemu Anka, a nie Ania? Zuza radzi sobie spoko w pracy. To fajnie, hura Zuza! Za to Michała i Patrycję odwiedza Edyta. Niby niebożątko, ale przychodzi pod pretekstem! Halo twórcy, to nie opis, a spoiler. Oburzyłem się, no bo Edyta jest znajomą Michała z Kopenhagi, więc niby chce oglądać zdjęcia z jakiegoś wyjazdu, ale tak naprawdę to pretekst! Nie lubimy pretekstów. Mają zawsze brudne i śmierdzące stopy, które odwracają uwagę od realnych zamiarów. Czyli Edyta nie będzie w porządku postacią. A może nigdy nie była!? Dalej robi się skomplikowanie. Inga poznaje Anitę, którą uwielbia Hania. A Inga ma ból czterech liter, że Hania stawią Anitę na piedestale. Więc Zuza, Anka i Patrycja wyciągają ją na kręgle, ponieważ się o nią martwią. I trochę nie czaję, czemu aż tak martwić się o kogoś, kto po prostu nie umie „w ludzkie relacje”? My tu w podcaście mamy prościej. Jak Adam nie może nagrywać, bo jest chory tak jak w tym odcinku, to rozmawiamy sami z Piotrem. Jak Piotr nie przygotuje newsów, to ja nawijam o Simsach i Pokemonach, których nie lubię i w które nie gram. Dlatego dzisiaj usłyszycie głównie mięsko z bebechowa. Jak ja nie mam tematu… Umówmy się, ja zawsze mam temat. Pokemonów jest łącznie osiemset siedem, a simsów cztery części + dodatki. Na szczęście Piotr obejrzał serial Happy i o nim opowiedział. Mieliśmy też przygotowane komiksy do omówienia, ale tak dużo rozmawialiśmy o bebechowie, że już nie starczyło na nie czasu. Żegnamy zatem serial „Przyjaciółki” i zapraszamy do osłuchania siedemdziesiątego ósmego odcinka podcastu Zaczepieni. Bawmy się! UWAGA, sypiemy SPOILER'AMI na lewo i prawo. Nie ma taryfy ulgowej! Rozkład jazdy w tym odcinku: - Miliard kont na Steam - https://www.gamasutra.com/view/news/341767/Steam_crosses_1_billion_registered_accounts.php - Epic tłumaczy się z 12% - https://www.gamasutra.com/view/news/341249/Heres_why_the_Epic_Games_Store_takes_a_12_percent_revenue_cut_from_devs.php - Razer wyprodukuje swój pierwszy toster - http://pixelpost.pl/po-szesciu-latach-razer-wreszcie-stworzy-swoj-pierwszy-toster/ - Ubisoft zmienia swój system rejestrowania kluczy do gier - https://www.eurogamer.net/articles/2019-05-05-ubisoft-to-change-the-way-it-distributes-codes-through-third-party-retailers-with-silent-key-activation - Plany Intela - https://www.purepc.pl/procesory/intel_szykuje_sie_na_proces_7_nm_poznalismy_nowy_harmonogram - PS 5 będzie miało szybkie SSD - https://www.purepc.pl/rozrywka/sony_playstation_5_pozegna_na_dobre_ekrany_ladowania_w_grach - AMD Radeon RX 3080 XT - https://www.purepc.pl/karty_graficzne/amd_radeon_rx_3080_xt_wydajnosc_rtx_2070_za_polowe_ceny - Nvidia już wie, jakie chce mieć rdzenie w kartach 2080 i 2070 - https://www.purepc.pl/karty_graficzne/nvidia_zakonczy_selekcje_rdzeni_do_ukladow_geforce_rtx - W USA zgłoszono wniosek do senatu o zbanowanie Mikrotransakcji - https://kotaku.com/u-s-senator-introduces-bill-to-ban-loot-boxes-and-pay-1834612226 - Bethesda oskarżona o plagiat - https://www.youtube.com/watch?v=77iJYA8H_lc - Randy Pitchford [epitet][epitet][epitet] - https://polygamia.pl/afera-o-claptrapa-szef-gearboksa-uderzyl-swojego-bylego-pracownika/ - Happy! - https://www.netflix.com/title/80177346 Miłego słuchania :)
Marek Kamiński właśnie wrócił z wyprawy No Trace Expedition, podczas której elektrycznym Nissanem Leaf przejechał trasę z Warszawy do Tokio i z powrotem. Czego dowiedział się o sobie, czego dowiedział się o świecie? O tym właśnie rozmawiamy podczas spotkania w Warszawie.
Marek Kamiński właśnie wrócił z wyprawy No Trace Expedition, podczas której elektrycznym Nissanem Leaf przejechał trasę z Warszawy do Tokio i z powrotem. Czego dowiedział się o sobie, czego dowiedział się o świecie? O tym właśnie rozmawiamy podczas spotkania w Warszawie. Z tego odcinka dowiecie się między innymi: Kogo spotkał na swojej drodze Marek?Dlaczego ta wyprawa była inna niż wszystkie poprzednie i nawet większa niż te, o których słyszeliście wcześniej - nawet większa od wypraw na biegun?Czy życie ludzi jest podobnie zorganizowane na całym świecie i z jakimi problemami borykamy się najczęściej?Czy większość ludzi wykonuje pracę, której de facto nie chiałoby wykonywać?Co to znaczy znać samego siebie? I jak poznać samego siebie?Czym jest energia miejsc?Dlaczego bieguny były tak ważne w życiu Marka i w jaki sposób go ukształtowały?Gdzie spotkał najszczęśliwszych ludzi podczas swojej wyprawy?Czy spotkały go jakieś niebezpieczeństwa?Jak zniósł podróż organizm Marka?Co dała mu medytacja i podróżne rytuały?Czym będzie aplikacja Walk for Life oraz Walk for poles?Czego dowiedział się o sobie?W jaki sposób w odkrywaniu samego siebie pomogły Markowi książki "Kontemplacja", "Tao" oraz "Tribe of Mentors"?Co to oznacza powiedzieć "Tak rzeczywistości"?Dlaczego Metoda Biegun stała się tak ważna dla Marka podczas tej wyprawy?Dlaczego podróże zamiast męczyć - ładują energią? Zdjęcia: Mariusz Fijka
Weronikę poznałem jako słuchaczkę Lepiej teraz jakiś rok temu, dzięki Gregowi Albrechtowi. Dowiedziałem się, że jest tzw. fotografem wizerunkowym i postanowiłem przybliżyć moim słuchaczom ten zawód.W wywiadzie postarałem się znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego warto mieć profesjonalną sesję i czy każdy z nas powinien ją mieć. Jest też sporo ważnych informacji dla osób, które chciałby się też utrzymywać z fotografii i nie wiedzą jak zacząć i jak znaleźć pierwszych klientów. Weronika nie żałuje informacji i otwarcie dzieli się tajnikami swojej pracy.W międzyczasie obserwowałem, jak dynamicznie rozwija się jej kariera. Jest częstym gościem mediów m.in: telewizji i dość intensywnie pracuje, bo co jakiś czas widzę ją w wirze pracy z klientami, w różnych przestrzeniach, w którym mam okazję też pracować.Weronika wykonuje portrety ekspertów. Jej klientami są firmy, instytucje oraz osoby, które budują swój profesjonalny wizerunek w sieci. Jest pasjonatką rozwoju osobistego, podcastów i sztuki – między innymi dlatego zamiłowanie do fotografii rozwijała na Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu. Aktualizuje swoją wiedzę na szkoleniach i konferencjach m.in. z branży marketingu. Uwielbia festiwale fotografii zwłaszcza Miesiąc Fotografii w Krakowie i Fotofestiwal w Łodzi, które odwiedza regularnie. W procesie twórczym ważne są dla niej unikalne cechy osobowości klienta i rodzaj branży, w której się porusza. Potrafi słuchać, doskonale odczytuje mowę ciała i podpowiada styl pozowania, który ma bezpośredni wpływ na sposób odbierania osoby fotografowanej przez odbiorcę.Poniżej sesja, którą popełniła na mnie Weronika:Z naszej rozmowy dowiesz się min:Jak fotografia wizerunkowa może pomóc sprzedawać?Czy dobre zdjęcia muszą mieć mocny retusz?Na czym polega autentyczność w tworzeniu wizerunku?Kiedy warto zrobić sesję zdjęciową?Jak dać sobie radę z trudnymi klientami?Jak pozyskać zlecenie, jako początkujący fotograf?Ważne linki:http://weronikamarkiewicz.com/https://www.facebook.com/profile.php?id=100001881055373Zapraszam Cię do słuchania Podcastu LEPIEJ TERAZ na iTunes i android-owych appkach do podcastów. np. PlayerFMJeśli Ci się podobało, wstaw proszę pozytywną recenzję na iTunes
O moim gościu przeczytałem w książce "Umarłem cztery razy" autorstwa Julii Lachowicz. Dowiedziałem się, że jej bohater w młodym wieku dowiedział się o nowotworze, przeżył bankructwo, bezdomność, śmierć kliniczną i częściową utratę słuchu. Dzisiaj pokonuje maratony, zdobywa tytułu Iron Man-a i Koronę Świata, niosąc pomoc potrzebującym. Nie zastanawiałem się ani chwilę i odnalazłem do niego telefon i umówiłem się na wywiad.Piotr Pogon od momentu, gdy dowiedział się o chorobie, postanowił że nie będzie już marnował życia. Od młodości zmaga się z postępującą chorobą nowotworową. Ma guza w gardle i postępujący niedosłuch. Przeszedł już też resekcję płuc. Mimo tego napędza go, jak to nazywa "onkologiczne ADHD".Piotr Pogon jest polskim fundraiserem, animatorem sportowym i charytatywnym i działa na rzecz osób niepełnosprawnych.Występuje jako prelegent motywacyjny i występował już przed gronem ponad 1000 osób.Biega charytatywnie i jest maratończykiem. Dzięki swoim biegom wspiera swoich podopiecznych, osoby niepełnosprawne lub upośledzone.W sierpniu 2012 roku - jako pierwszy człowiek bez płuca - ukończył zawody triathlonowe na dystansie Ironman Triathlon w Kalmarze.Przebiegł także Lewa Marathon, New York City Marathon, Tokyo Marathon, Maraton Berliński oraz wielu innych maratonów krajowych i biegów górskich, w tym m.in. 80 km bieszczadzki „Bieg Rzeźnika”.Pracuje też dla różnego rodzaju firm i organizacji jako konsultant społecznej odpowiedzialności biznesu (CSR).Jest zdobywcą nagrody National Geographic „Traveler” w kategorii Wyczyn Roku 2011 za zdobycie wraz z niewidomym Łukaszem Żelechowskim najwyższego szczytu Ameryki Południowej Aconcagua (6962 m n.p.m.)Był honorowym ambasadorem i uczestnikiem I etapu wyprawy rowerowej Rak'n'Rolling 5000 km na Zwrotnik Raka, nagrodzonej w plebiscycie National Geographic „Traveler” w kategorii: Społeczna Inicjatywa Roku 2012.Został nominowany do nagrody Laury Magellana w kategorii „Magellan Roku 2014”, jak również w plebiscycie Gazety Krakowskiej na Osobowość Roku 2016 w kategorii :"Działalność społeczna i charytatywna".Jest laureatem nagrody "Primus inter pares" w edycji 2017 r. przyznawanej przez firmę Ergo Pro.źródło: WikipediaNajwiększa życiowa prawda, jaką otrzymał od lekko podchmielonego górala brzmiała: „Bo wis cłeku, ze te problemy som jak wenzełki na powrozie tego nosego zycia. Jok ktoś kce się ino po nim poślizgoć – to go straśnie dupa zaboli, a jok będzie mondry, to kozdy wenzełek wykozysta, coby wyzej wleźć. Na wirsycek”.Ważne linki:http://www.piotrpogon.pl/https://www.facebook.com/pogonpiotr/Zapraszam Cię do słuchania Podcastu LEPIEJ TERAZ na iTunes i android-owych appkach do podcastów. np. PlayerFMJeśli Ci się podobało, wstaw proszę pozytywną recenzję na iTunes
Odcinek 79. odcinkiem BONUSowym, poza rozkładem. A dlaczemu, i co w nim? Miałem teraz bardzo intensywny miesiąc, prawie cały czas w rozjazdach, na konferencjach. Dowiedziałem się co nieco o moim marketingu książki “Zawód: Programista“: że nie jest do końca… profesjonalny. No i nic dziwnego, nie jestem w końcu profesjonalnym marketingowcem ;). Największy zarzut, jaki dotychczas […] The post DevTalk #79 – O liderowaniu i rozwoju appeared first on DevTalk.
Mam na imię Kamila i uważam, że mam dobre ciało. Myślisz, że to próżność? W takim razie zachęcam Cię do czytania dalej. Takim wpisem otwiera swoją stronę Dobre Ciało Kamila Raczyńska-Chomyn. Nie wiem jak Ty, ale ja poczułam się zaintrygowana i czytałam dalej. Dowiedziałam się, że Kamila z wykształcenia jest szkoleniowcem i edukatorką seksualną, a przez ostatnie 10 lat prowadziła szkolenia między innymi z zakresu work-life balance. Następnie w jej życiu przyszedł czas na sport - w 2013 zdobyła uprawnienia instruktora sportu i rekreacji oraz trenera personalnego. Ciało to jednak nie tylko to, co widać na zewnątrz. Wiedząc to Kamila ukończyła kursy instruktorskie dwóch szwajcarskich metod - CANTIENICA® - Program Power oraz BeBo® Trening Dna Miednicy (metoda rekomendowana przez Polskie Towarzystwo Uroginekologiczne), by właściwie zadbać o mięśnie głębokie i dna miednicy swoje i swoich kursantek. Przyznam Ci się, że mam też taki cichy plan, żeby zawsze trzymać mocz, jak najdłużej czerpać radość z seksu i nie chcę, aby bolały mnie plecy. Dlatego zaczęłam chodzić na zajęcia Kamili i trenować swoje mięśnie głębokie i dna miednicy. Wiem, wiem,wiem brzmi to trochę dziwnie i podejrzanie, ale zapewniam Cię, że Ty też je masz, nawet jeśli jesteś chłopakiem. Z naszej rozmowy dowiesz się: - czym są i za co odpowiadają mięśnie dna miednicy - co szkodzi naszym mięśniom dna miednicy i dlaczego lepiej omijać trampoliny - w jaki sposób ćwiczenia mięśni dna miednicy wpływają na : kobiety kobiety w ciąży mężczyzn kobiety dojrzałe młode mamy osoby aktywne fizycznie Jeśli chcesz zapisać się na zajęcia do Kamili, wejdź na jej stronę Dobre Ciało
O czym nie mówimy, kiedy rozmawiamy o seksie? Zapytałam o to miłośników i entuzjastów propagowania pozytywnej seksualnosci, prowadzących i autorów programu Salon Zmysłów oraz audycji Sex Wyszukaj czyli Żenię Aleksandrową oraz Piotra Cywińskiego. Zaprosiłam ich do nagrania, ponieważ uwielbiam sposób w jaki rozmawiają o seksie i cenię ich wszechstronność. Rozmawiamy o stereotypach, które najczęściej powiela kultura masowa, a które najbardziej szkodzą zarówno kobietom jak i mężczyznom, czyli: Krótka spódniczka jest zaproszeniem do gwałtu, a chłopak, który wypił piwo nie potrafi powstrzymać się od seksu - kiedy słyszę takie zdanie od gimnazjalistów to mi ręce opadają - mówi Żenia Aleksandrowa - mężczyzna zawsze chce i zawsze może uprawiać seks - przemoc seksualna jest stosowana tylko przez mężczyzn wobec kobiet - osoby z niepełnosprawnością umysłową nie mają potrzeb seksualnych i nie potrzebują intymności - starsze osoby, przestaja mieć potrzeby seksualne ,, Chciałbym zobaczyć Seks w wielkim mieście dla 60latków" - Piotr Cywiński Poznałam też najbardziej orginalne rodzaje fetyszy takie jak trampling czy obiektofilia. Dowiedziałam się na czym polega Shibari i dlaczego jest ona sztuką. Nie - to najpiękniejsze słowo w miłości, ponieważ pozwala wyznaczyć granice - mówi Piotr Cywiński Przydatne linki: Salon Zmysłów Sex Wyszukaj Radio Polska Live/ Demoralizatornia - Radio Medium Publiczne
Dzisiejszy gość skłonił mnie do podzielenia się po części moimi poglądami i wiedzą, na czym budować poczucie własnej wartości?Michał Górecki jest blogerem i pisze o o byciu szczęśliwym. O tym jak doszedł tu gdzie doszedł. O wyborach, które podejmował. O rzeczach które sprawiają mu radość – o gadżetach, filmach, dobrym jedzeniu i dobrych alkoholach. O tym jak żyje się w dużym mieście.Ale także o swoich przemyśleniach – o tym jak z tego wszystkiego korzystać. Jak cieszyć się życiem, jak wyciskać z niego soki na każdym etapie."Wierzę w słowo pisane. Ono nie umrze. Telewizja nie zabiła książek, wideo nie zabije blogów"Uciekł ze świata reklamy (był accountem i strategiem), choć nie do końca ze świata marketingu. Ogarnia marketing w Koszulkowo.com, którego jestem współwłaścicielem oraz Clouto."Jeśli blogosfera umrze, to tylko w taki sposób, że rozpuści się w świecie innych narzędzi"O Michale Góreckim dowiedziałem się przypadkowo, gdy ktoś z moich znajomych polubił jego post. To właśnie ten post przyciągnął moją uwagę:"Ze smutkiem patrzę jak Polacy ekscytują się, gdy ktoś wspomni o polskiej historii - o powstaniach, o wojnie, o niepodległości. Ze smutkiem bo dla mnie to nadal taki objaw leczenia kompleksów, zupełnie jak wtedy gdy zauważamy w kinie po filmie nazwisko kończące się na -ski i wykrzykujemy radośnie: POLAK! Bo to nie jest jakieś tam małe uderzenie dumy. To jest - mam wrażenie - ciągle nasza główna oś tożsamości. W 2017 roku.Nie wmawiajcie mi, że nie czuję dumy z naszych przodków, bo czuję dużą - wujek uciekł z obozu koncentracyjnego, drugi wujek był dowódcą obwodu Armii Krajowej. Ale pamiętam ciągle, że to DUMA POŻYCZONA. To nie moja duma. To tak naprawdę ich duma. To nie ja tam byłem.Zrozumcie wreszcie - to nie jest nasze bohaterstwo i męstwo. Nic w tym kierunku nie zrobiliśmy, urodziliśmy się, gdy to wszystko już się wydarzyło. Więc o ile warto o tym pamiętać i pamiętać o bohaterskich czynach, to jest to światło odbite, niczym światło księżyca.Mijają kolejne dekady a my nadal się w nim ogrzewamy. Zamiast czuć dumę z tego co tu i teraz. A jest tego mnóstwo przecież, tyle polskich wynalazków, tyle polskich osiągnięć tu i teraz.Co więcej mnóstwo jest tu i teraz do zrobienia, bo najpierw ustrój moskiewski, potem zostawienie wszystkiego samopas. Ale my nadal żyjemy w tej naszej trwodze wojennej i odgrzebujemy stare symbole zamiast skupiać się na roku 2017. Wolimy stanąć na baczność i uronić łzę. Wojna już się skończyła, nie ma wroga jako takiego, więc trzeba go stworzyć - walka z lewactwem (cokolwiek to jest), walka z „czerwonymi“ (jakbym sie cofnął do USA w latach 80), walka z zagrożeniem chrześcijaństwa (no w Polsce to rzeczywiście zagrożone), wszędzie wróg.Jesteśmy jak tych dwóch japońskich żołnierzy - Yoshio Yamakawa i Tsuzuki Nakauchi, którzy zostali odnalezieni na wyspie Mindanao na Filipinach w 2005 roku. Nie wiedzieli, że II Wojna Światowa się już skończyła. Ja zastanawiam się kiedy skończy się u nas.Jeszcze raz - miejcie szacunek do tego co zrobili nasi dziadkowie i pradziadkowie, ale nie ogrzewajcie się zbytnio w cudzej dumie. Sprawcie, by to z WAS ktoś był kiedyś dumny. Z WASZEGO pokolenia. I serio, nie musi być to walka.Czekam na atak tych, co nie zrozumieli. Zawsze można na nich liczyć.""Kiedyś kibole stali pod pod budkami z piwem, a teraz nagle sa patriotami. Myślę, że to daje im poczucie misji życiowej"Wiem, że niektórzy mają silne przekonania i być może dali się wciągnąć w tę narrację, którą nam narzucono i nieświadomie podążają, tracąc czas na skupianie się na wspominaniu, nazywając to szacunkiem, na jątrzenie ran, nazywając to sprawiedliwością dziejową. Robią to wszystko tego zamiast skupianie się na budowaniu lepszej przyszłości dla siebie i dla swoich dzieci. Niektórzy być może pomyślą, że ta tematyka nie ma nic wspólnego z biznesowym i rozwojowym charakterem tego podcastu, ale tylko z pozoru.Wg mnie ma i to większą niż sobie z niej zdajemy sprawę. Mam nadzieję, że nikt z Was nie będzie się określał poprzez pochodzenie i nie będzie budował poczucia własnej wartości na cudzych osiągnięciach. Moją misją jest by każdy człowiek skupił się na budowaniu siły poprzez własną, ciężką pracę nad sobą i nad przyszłością swoją i swoich bliskich.Dowiedziałem"I pamiętaj – choć to stare i filozoficzne jak cholera – liczy się droga, a nie tylko cel. Życie to nie konkurs na najpiękniejszą i najbardziej pozłacaną trumnę"W wywiadzie rozmawiamy:O "tanim" patriotyzmie.Dlaczego Polacy są dla siebie wrogami?Co sprawiło, że Michał napisał posta, którym zwrócił moją uwagę?Jak należy pomagać ludziom "wykluczonym"?Dlaczego upadła Sparta?Jak wg Michała wygląda szczęśliwe życie?Czym jest teoria przyspieszenia przy osiąganiu celów?Podobno ma surowe i despotyczne oblicze w internecie? Czym się charakteryzuje i z czego wynika?Jak się nie zestarzeć i nie być cynicznym?Czego możemy się nauczyć od Mistrza Jody?Jak wygrać z własną potrzebą szyderstwa i agresją?Jak długo bloguje i od czego się zaczęło?Czy ktoś jeszcze czyta blogi?Czy z samego blogowania da się żyć? Dlaczego nie robi Video?Jak myślisz co sprawiło, ze stał się popularny?jak się nie zestarzećDlaczego nie planuje swojego życia?Co brzmi to "za coachowo"?Jak wygląda praca nad www.koszulkowo.comJak stosować real time marketing?Jak Michał Górecki zarabia na swoim blogu?Jak wygląda tzw. "współpraca płatna" z blogerem?Dlaczego odrzucił współpracę z firmą pożyczkową?Jakimi 5- ciom językami się posługuje?O utracie bliskich w wypadku samochodowym.O kruchości życia i przemijaniu i tworzeniu własnego Shire.Jak wygląda dzień Michała Góreckiego?Ważne linki:https://koszulkowo.comwww.michalgorecki.plPostaw pierwszy krok do zmiany, zaczynając od wysłuchania historii ludzi, którzy zainspirują Cię do stworzenia wymarzonego życia!Jeśli potrzebujesz indywidualnej pomocy, zacznij tę zmianę wraz ze mną.Kliknij banner poniżej i zapisz się na DARMOWĄ konsultację Pomogę Ci !Zapraszam Cię do słuchania Podcastu LEPIEJ TERAZ na iTunes i android-owych appkach do podcastów. np. PlayerFM. Jeśli Ci się podobało, wstaw proszę pozytywną recenzję na iTunesDziękuję.Radek Budnicki
Raz gorąco, raz zimno, czasem słońce, czasem grad. Dodatkowo problemy z koncentracją, rozdrażnienie, przeziębienia, przemęczenie i ogólny spadek formy. W takim stanie przeważnie witam wiosnę. Oczywiście cieszę się, że nareszcie wychodzę z pracy i dalej świeci słońce, ale radość najczęściej zakłuca wiatr, który prawie urywa mi głowę. Ponieważ jestem bardzo podatna na działanie zapachów, zapytałam specjalistkę od aromaterapi Monikę Jucewicz jak mogę sobie pomóc przejść przez obecną aurę. Dowiedziałam się, że: - olejek geraniowy i grejpfrutowy działają odświerzająco i orzeźwiająco - olejek rozmarynowy działa odmładzająco na skórę i wspomaga koncentrację oraz twórcze myślenie i kreatywność - olejek z eukaliptusa ma działanie pobudzające, antyseptyczne i udrażnia oddychanie - olejek pomarańczowy otwiera na świat i pobudza chęć życia oraz, że nie ma to jak automasaż Jeśli chcesz dodatkowej konsultacji z Moniką możesz napisac do niej przez facebooka